Muzyka współczesna to pustynia,
na której gdzieniegdzie można znaleźć
wyplute pestki daktyli.
Pablo Casals
ŚPIEWNIK
GITAROWY
2009
Zebrał, opracował:
jonygliwice@gmail.com
1
Akurat - Balet
czasem patrzę na detale
d G
chociaż tego nie chcę wcale
a
bo to z czasu mnie okrada
a tu kończy się zabawa
detalicznie drobiazgowo
nie wiem czy to znaczy zdrowo
może jestem zbyt ciekawy
patrząc w środek każdej sprawy
idealnie doskonale
d G
jak zawodowy balet
C F
gdzie nawet najmniejszy palec d G
wprawia w zachwyt całą salę
a
pewnie mogłem to inaczej
zrobić szybciej bez przesady
nową drogę jednak czasem
lubię wybrać dla odmiany
detalicznie drobiazgowo
wiem że czasem znaczy zdrowo
choć to z czasu mnie okrada
tu zaczyna się zabawa
Akurat – Hahaczyk
Dyskoteka gra
E5 A h x3
On wypatrzył dawno ją
Stała za filarem
Miała spodnie, bluzę modną
I modny zegarek
Podszedł bliżej, przyjrzał się
Tak, to będzie ona
Wymarzona cud-kobieta
Może nawet żona
Chłopak zdobył się na gest
Skoczył po dwa drinki
Jak to cudo rusza się!
Jaki kolor szminki!
Teraz albo nigdy - myśli
Chłopak już nie może
You know babe
Trzymaj drinka
Czekam na danceflorze
A na płycie w reflektorach
Big rozczarowanie
Bo bez listka był zegarek
Bez pasków ubranie
Dyskoteka gra
x3
Kto z paskami spodnie nosi
Ha, ha, haczyk na bluzie
Robi często smutne oczy
I smutną ma buzię
O czym myśli tajemnicza
Smutno-oka młodzież?
Czy z haczykiem ma obuwie
I z paskami odzież
2
Akurat – Lubię Mówić z Tobą
cis E H cis
Kiedy z serca płyną słowa
Uderzają z wielką mocą
Krążą blisko wśród nas ot tak
Dając chętnym szczere złoto
I dlatego lubię mówić z Tobą
I dlatego lubię mówić z Tobą
Każdy myśli to co myśli
Myśli sobie moja głowa
Może w końcu mi się uda
Wypowiedzieć proste słowa
Akurat – Pa, pa, pa...
Gis4 Gis Fis4 Fis
Jest już bardzo późno fis A
Pora już spać
E4 E E4 E
Jutro do przedszkola
fis A
Będę musiał wstać
E4 E E4 E
Jestem tak szczęśliwy
Bo w dzisiejszym dniu
Sam zawiązałem
Na kokardkę but
Kiedy o tym myślę
cis h
Nie chce mi się spać
cis fis4 fis
I tylko księżyc opowiada mi
D E
Najpiękniejsze w jego życiu sny
cis D
Na suficie widzę je
Są takie kolorowe
Jest już bardzo późno
Chcę jeszcze spać
Zaraz do przedszkola
Będę musiał wstać
Jedno co mnie cieszy
To radosna myśl
Sam zawiążę buty
I podreptam w nich
Kiedy o tym myślę
Nie chce mi się spać
I tylko słońce opowiada mi
Najcieplejsze w jego życiu dni
Na suficie widzę je
Są takie kolorowe
Alice in Chains – Nutshell
We chase misprinted lies
We face the path of time
And yet I fight
And yet I fight
This battle all alone
No one to cry to
No place to call home
My gift of self is raped
My privacy is raked
And yet I find
And yet I find
Repeating in my head
If I can't be my own
I'd feel better dead
3
Alice in Chains – Got me wrong
Yeh, it goes away
Gis E Fis
All of this and more of nothing in my life
No color clay
Individuality not safe
As of now I bet you got me wrong
D F Cis A
So unsure you run from something strong
I cant let go
Gis E Fis
Threadbare tapestry unwinding slow
Feel a tortured brain
Show your belly like you want me to
As of now I bet you got me wrong
D F Cis A
So unsure you run from something strong
D F Cis A
E Fis A Asus4
I havent felt like this in so long
E Fis A Asus4
Wrong, in a sense too far gone from love
E Fis A Asus4
That dont last forever
Fis A
Somethings gotta turn out right
Gis E Fis
You sugar taste
Sweetness doesnt often touch my face
Stay if you please
You may not be here when I leave
As of now I bet you got me wrong
So unsure we reach for something strong
I havent felt like this in so long
Wrong, in a sense too far gone from love
Strong, I havent felt like this in so long
Wrong, in a sense too far gone from love
T hat dont last forever
Somethings gotta turn out right
Anna Jantar – Tyle słońca w całym mieście
Dzień wspomnienie lata
a E
Dzień słoneczne ćmy
E7 a A7
Nagle w tłumie w samym środku miasta
d a
Ty, po prostu ty
H7 E7
Dzień (dzień) godzina zwierzeń
Dzień (dzień) przy twarzy twarz
Szuka pamięć poplątanych ścieżek
Lecz czy znajdzie nas
Tyle słońca w całym mieście
a
Nie widziałeś tego jeszcze popatrz, o popatrz
d A7 d
Szerokimi ulicami niosą szczęście zakochani
E7
Popatrz, o popatrz
a E7 d
Wiatr porywa ich spojrzenia
A7
Biegnie światłem w strugę cienia
Popatrz, o popatrz
d A7 a
Łączy serca wiąże dłonie
E7
Może nam zawróci w głowie też
a
La la....
a d, E7 a, d, E7
Dzień (dzień) powrotna podróż
Dzień (dzień) podanie rąk o, o
Ale niebo całe jeszcze w ogniu
Chcę zatrzymać wzrok
Tyle słońca …
4
Anna Maria Jopek – Ale jestem
Oczy otwieram staje się świat
E D
Nade mną niebo przede mną sad
D E
Jabłek zielonych zapach i smak
E D
I wszystko proste tak
D E
Trzeba żyć naprawdę żeby oszukać czas
E D E
Trzeba żyć najpiękniej żyje się tylko raz
E D E
Trzeba żyć w zachwycie marzyć kochać i śnić E D E
Trzeba czas oszukać żeby naprawdę żyć
E D E
Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze
E D C D
Zabłąkaną łódeczką wśród raf
E D a
Kroplą deszczu trzciną myślącą wśród traw
F C a G D
Ale jestem
H
Jestem iskrą i wiatru powiewem
E D C D
Smugą światła co biegnie do gwiazd
E D a
Jestem chwilą, która prześcignąć chce czas
F C a G D
Ale jestem
H
Ucha nadstawiam słucham jak gra
Muzyka we mnie w muzyce -ja
Nim wielka cisza pochłonie mnie
Pragnę wyśpiewać wyśpiewać że
Trzeba żyć naprawdę żeby oszukać pędzący czas
Pięknie żyć w zachwycie życie zdarza się raz
Jestem...
Życie jest drogą życie jest snem
A co będzie potem nie wiem i wiem
O nic nie pytaj dowiesz się gdy
Skończy się droga życie i sny
Antonina Krzysztoń - Kiedy przyjdzie dzień
e D e x6
Kiedy przyjdzie dzień, że zawołasz mnie
e D e D e
To ja powiem mojej żonie, ona pójdzie też
e a G D e D e
To ja powiem mojej żonie, ona pójdzie też
e a G D e D e e D e
To ja powiem mojej żonie, ona pójdzie też
e a G D e D e
To ja powiem moim dzieciom, one pobiegną też
To ja powiem moim drzewom, one pójdą też
To ja powiem moim ptakom, one pofruną też
To ja powiem mojej muzyce, ona popłynie
Ten szczęśliwy dzień, to jest każdy dzień
Żebym tylko głos twój słyszał, nie zgubimy się x2
5
Artur Andrus - Zabierzcie mi gitarę
Lasiciate mi cantare
Con la gitarra in mano
Lasciate mi cantare
Sono l'Italiano
Już chyba jesień bo już ptaki w drodze
a
Kolejny sezon westchnień i zawodzeń
Maluję imię Twe na ścianie
Bazyliki w Mediolanie, moja Miła
a E
I tęsknię każdym mediolańskim świtem E
Do naszych pól złoconych zwłaszcza żytem
Pamiętam Ciebie w tamto lato
Gdyś mówiłaś mi, Beato, o malarstwie włoskimE a
Może nie bardzo byliśmy roztropni
C
Na dworze upał - jedenaście stopni a
A my w upale
E
O Aniele Michale...
E a
Zabierzcie mi gitarę
d
Niechaj obeschnę trochę
d a
Zabierzcie mi gitarę
a E
Właśnie jestem mokrym Włochem
E a
Zabierzcie mi gitarę
Nie róbcie pośmiewiska
Jestem prawdziwym Włochem
Ale ze Skarżyska
To samo słońce na tym samym niebie
Ci sami ludzie żyją obok siebie
Tak samo marzą i się śmieją
I z nadzieją spoglądają w kalendarze
U nas w Italii był upalny sierpień
Ty nawet nie wiesz jak ja tutaj cierpię
Ale nie mówmy o dewiacji
Tylko wróćmy do wakacji na Mazurach
Pamiętasz jakeś pasła gąski w parku
I jak rozbiegły Ci się po Lidzbarku
I jak nad ranem
Wróciły same, skubane
Zabierzcie mi gitarę
Niechaj obeschnę trochę
Zabierzcie mi gitarę
Znowu jestem mokrym Włochem
Zabierzcie mi gitarę, Nie róbcie pośmiewiska, Jestem prawdziwym
Włochem, Ale ze Skarżyska
6
Ayla-RL – Skóra
Stoję na ulicy z nią, stoję twarzą w twarz
G C G
Ktoś przechodzi trąca łokciem, wzrokiem pluje w twarz
Szeptem mówię Mała patrz, cywilizowany świat
e G D
Potem obejmuję ją, odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała zanuć to co ja:
Tam tam tam, tam tara tara tam... C D G C
Tam tam tam, tam tara tara tam... C D G D
Stoję na ulicy z nią, śmiechy wkoło nas
Ktoś przechodzi trąca łokciem, pluje Małej w twarz
Głośno mówię Mała patrz: cywilizowany świat
Potem mu przestawiam nos, upadł ale wstał
Dookoła głosów sto: Ten w skórze to drań!
Padam dzisiaj byłem sam, Mała nuci to co ja
Wtedy obejmuję ją odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała nuci to co ja
Bob Dylan – Knocking on heaven's door
Mama, take this badge off of me
G D a7
I can't use it anymore.
G D C
It's gettin' dark, too dark for me to see
I feel like I'm knockin' on heaven's door.
Knock, knock, knockin' on heaven's door
G D C
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Mama, put my guns in the ground
I can't shoot them anymore.
That long black cloud is comin' down
I feel like I'm knockin' on heaven's door.
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Bolero
W pewnym małym miasteczku
a G F E
gdzieś na krańcach Hiszpanii
Stary krawiec Augusto szył bolera najtaniej
I czy pan był bogaty, pan był biedny, czy kmieć
Każdy takie bolero chciał mieć
E F E F E F E
To bolero
a
Dla bogatych cavaleros
E
W tym bolero będziesz senor
F E
Prezentował się jak struś
F E
Na bolero cavaleros ty się skuś
F E
Jakie chcesz pan bolero: białe, czarne, różowe
Zapinane od tyłu, czy wkładane przez głowe
Z przodu złote guziki, z tyłu patka czy nie
Jakie chcesz pan bolero OLE
Na corrid gdy pójdziesz
ę
W ty bolero nabity
Mocniej serce zabije serce twej siniority
A gdy ona zm czona
ę
Na twe ono bez si
ł
ł
Padnie szepcz c amigo, kto to szy ?
ą
ł
7
Breakout - Kiedy byłem małym chłopcem
Kiedy byłem
h
Kiedy byłem małym chłopcem hej
Wziął mnie ojciec
E7
Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł h
Najważniejsze co się czuje
Fis7
Słuchaj zawsze głosu serca hej
E7 h
Kiedy byłem
Kiedy byłem dużym chłopcem hej
Wziął mnie ojciec
Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł
Głosem serca się nie kieruj
Tylko forsa ważna w życiu jest
Wicher wieje
Wicher słabe drzewa łamie hej
Wicher wieje
Wicher silne drzewa głaszcze hej
Najważniejsze to być silnym
Wicher silne drzewa głaszcze hej
Budka Suflera – Za ostatni grosz
Jaki jest wynik gry
a
Nie wiem, nie pytaj mnie,
G
Jak na imię tej grze,
d
Tego nie wiem już też.
a
Wczoraj tak było tak,
Nie znaczyło zaś nie,
Nie mieszało się nam
Czarne z białym co dzień.
Wczoraj niewinni tak,
Dzisiaj pionki w grze,
Wczoraj błękitny wiatr,
Dzisiaj duszny zły sen.
Z drugiej strony mych snów
Wszystko lepszy ma smak,
Bo w powietrzu jest luz
I muzyka wciąż gra.
Za ostatni grosz, kupię dziś chociaż cień tamtych dni.
F G a
Za ostatni grosz, wino z zielonych lat, chcę znów pić.
F G a
Kiedy zaczął się wić
Kręty, pochyły szlak,
Gdzie był pierwszy nasz krok
W rozpadlinę bez dna
Gdy srebrników garść
Przekonała nas, że
Kiedy dają, to brać,
Każdy głupi to wie.
Bilans zysków i strat,
Prowadzimy od lat,
Nie ma czego w nim kryć,
Nie ma czego się bać.
Skąd więc na lustra dnie,
Z progu każdego dnia
Wita cię najpierw wstręt,
Potem brat jego strach.
8
Buzu Squat – Nasze przebudzenie
Słuchać w pełnym słońcu, jak pulsuje ziemia C G d a
Uspokoić swoje serce, niczego już nie zmieniać
I uwierzyć w siebie, porzucając sny
A twój bunt przemija, a nie ty. I
Nie wiesz , nie wiesz, nie rozumiesz nic / x2
Widzieć parę bobrów przytulonych nad potokiem
Nie zabijać ich więcej, cieszyć się widokiem
Nie wyjadać ich wnętrzności, nie wchodzić w ich skórę
Stępić w sobie instynkt łowcy, wtopić w naturę. I
Ref: } x2
Wybrać to co dobre, z mądrych starych ksiąg
Uszanować swoją godność, doceniając ją
A gdy wreszcie uda się, własne zło pokonać
Żeby zawsze mieć przy sobie, czyjeś ramiona.
Ref: } x2
Wyczuć taką chwilę w której kocha się życie
I móc w niej być stale na wieczność w zachwycie
W pełnym słońcu dumnie, na własnych nogach
Może wtedy będzie można ujrzeć uśmiech Boga. I
Ref: } x2
Przejść wielką rzekę
F C
/
Bez bólu i wyrzeczeń d a
/x5
Chłopcy z Placu Broni – O, Ela
Byłaś naprawdę fajną dziewczyną
C e
I było nam razem naprawdę miło
C7 a
Lecz tamten to chłopak był bombowy
d F
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej. d F G
Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie C e
To miałem o tobie wysokie mniemanie C7 a
Lecz, gdy z nim w bramie piłaś wino
d F
Coś we mnie tknęło, coś się zmieniło
d F G
O Ela straciłaś przyjaciela
F G C a
Może się wreszcie nauczysz
F G
Że miłości nie wolno odrzucić
C a
Że miłości nie wolno odrzucić
F G C
Pytałem, błagałem ty nic nie mówiłaś
Nie byłaś dla mnie już taka miła
Patrzyłaś tylko z niewinną miną
I zrozumiałem, że coś się skończyło
O Ela...
9
Czaqu - Inność
Za oknem mokną ludzie
F G
/ C D
w samochodowym brudzie
a C
/ e G
Nadzieje z marzeniami
zasiali pod stopami
Blizny na doświadczeniu
pozostawiają w cieniu
Nie poznasz, co ich boli
Kto idzie, a kto stoi
Wymyślne rzeźbią słowa
By smutek w głosie schować
Odziani w swoje troski
Mające wymiar boski
Czasami ktoś pomoże
Odnaleźć się na drodze
Lecz często za zakrętem
Ten zakręt bywa błędem
Ref. Nie muszę wiele umieć,
Lecz chciałbym cię zrozumieć
Pokochać twoją inność
Radosnych myśli zwinność
Faluje w słońcu Ziemia
Czas kolor włosów zmienia
Odwraca nas od siebie
Na nowo godzi w niebie
Obiecam ci na pewno
Nie będzie wszystko jedno
Jak długo stoją w cieniu
Z duszami na ramieniu
Z rolą do odegrania
Na scenę los wygania
Tak różnie się ich ceni
Odważni, przerażeni
Przecina wszelkie więzy
Codzienny obraz nędzy
Uczucie niespełnienia
Na zawsze twarze zmienia
Czerwone Gitary – Kwiaty we włosach
Kwiaty we włosach potargał wiatr,
H7 e D7 G
Po co więc wracasz do tamtych lat?
H7 e D7 G
Zgubionych dni nie znajdziesz już,
a7 fis7-5 H7 e
Choć przejdziesz świat i wszerz i wzdłuż.
C G C G
Kwiaty we włosach potargał wiatr,
Dawno zmieniłaś swych marzeń kształt.
I dzisiaj Ty, i dzisiaj ja -
To drogi dwie i szczęścia dwa ...
Więc choć z daleka wołasz mnie -
H7 e
Nie powiem: "Tak", nie powiem: "Nie"...
C G C G
Bez wspomnień czasem łatwiej żyć;
H7 e
H7 e H7
Kwiaty we włosach potargał wiatr,
Wyrzuć z pamięci ostatni ślad,
Bo dzisiaj Ty, bo dzisiaj ja -
To drogi dwie i szczęścia dwa ...
Więc choć z daleka wołasz mnie -
Nie powiem: "Tak", nie powiem: "Nie" ...
Bez wspomnień czasem łatwiej żyć; Nie wraca nic.
Kwiaty we włosach potargał wiatr,
Wyrzuć z pamięci ostatni ślad,
Bo dzisiaj Ty, bo dzisiaj ja -
To drogi dwie i szczęścia dwa ...
I szczęścia dwa ...
C G
10
Czesław Niemen – Sen o Warszawie
Mam, tak samo jak ty,
e D e D
Miasto moje a w nim:
e D G C
Najpiękniejszy mój świat
G C D C
Najpiękniejsze dni
G C D C
Zostawiłem tam, kolorowe sny D e D (e D)
Kiedyś zatrzymam czas
I na skrzydłach jak ptak
Będę leciał co sił
Tam, gdzie moje sny,
warszawskie kolorowe dni
Ref. Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt
G
Już dziś wyruszaj ze mną tam
a e
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas
C H C G
Warszawski dzień
C G
Mam tak samo jak ty...
Ref. Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański szczyt
Czesław Śpiewa – Maszynka do świerklania
Znalazła raz pewna pani
fis A
aparat do bani
E D
z sentymentem, wzruszona
wzięła go w ramiona i...
I czule do niego rzekła:
"Ty jesteś rodem z piekła,
a ja jestem rodem z nieba,
nic więcej nie potrzeba,
nic więcej nam, nie potrzeba
E A
Ty jesteś starym gratem
ja cię naprawię zatem
zmienię Ci obudowę
i włożę części nowe i...
i będziesz piękny jak dawniej
i będziesz działać sprawnie
znów pokażesz klasę
i zaświergolisz czasem
a ja cię wsadzę w klatkę
byś nie odleciał przypadkiem
Będziemy piękni jak dawniej
fis h
będziemy działać sprawniej
A E
11
Czesław Śpiewa – Wesoły Kapelusz
Swoje ciało umieszczam w sukience.
d C d
wkładam nogi, piersi i ręce,
F C d
ale głowę zostawiam na stole,
d C d
bo bez głowy na miasto iść wolę.
d C d
Nikt nie będzie wiedział, kim jestem
tylko suknia mnie zdradzi szelestem,
więc założę na szyję kapelusz,
po nim poznasz mnie dziś, przyjacielu.
To dla ciebie ubieram się modnie:
nie w biustonosz, rajtuzy i spodnie.
To dla Ciebie pomysły mam nowe.
To dla Ciebie straciłam głowę.
Dom o zielonych progach - Rozmyślania nad wodospadem
Pamiętam tylko tabun chmur się rozwinął
C G a e
I cichy wiatr wiejący ku połoninom
F C G a G
I twardy jak kamień plecak pod moją głową
I czyjaś postać - co okazała się Tobą.
Idę dołem, a Ty górą
Jestem słońcem, Ty wichurą
Ogniem ja , wodą Ty
Śmiechem ja, Ty ronisz łzy.
Byłaś jak wielkie słońce w tę smutną noc
Jak wielkie szczęście co zesłał mi los
Lecz nie długo było cieszyć się nam
Te kłótnię bez sensu - skąd ja to znam!
I tłumaczyłem jej jak naprawdę to jest,
Że mam swój świat a w nim setki tych swoich spraw
A moje gwiazdy to z daleka do mnie lśnią
Śmiechem i łzami witają mój bukowy dom.
I czas zakończyć rozważania te
Przy wodospadzie tam, gdzie słychać śpiew
W źródlanej wodzie czas zanurzyć dłoń
Już żegnam Was - dziś odchodzę stąd.
Dwa plus jeden – Chodź pomaluj mój świat
Piszesz mi w liście, że kiedy pada
a d
Kiedy nasturcje na deszczu mokną,
G a
Siadasz przy stole, wyjmujesz farby
C G
I kolorowe otwierasz okno.
d E a
Trawy i drzewa są takie szare,
Barwę popiołu przybrały nieba
W ciszy tak smutno szepce zegarek
O czasie co mi go nie potrzeba.
Więc chodź pomaluj mój świat
C d
Na żółto i na niebiesko.
F C
Niech na niebie stanie tęcza malowana Twoją kredką. C d F G
Więc chodź pomaluj mi życie
Niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w pełnym słońcu
Kolorami całej Ziemi.
Za siódmą górą, za siódmą rzeką
Twoje sny zamieniasz na pejzaże,
Niebem się wlecze wyblakłe słońce
Oświetla ludziom wyblakłe twarze.
12
Dżem – Autsajder
Chociaż puste mam kieszenie, no i wódy czasem brak D
Ja już nigdy się nie zmienię, zawsze będę żył już tak
A D
Nie słuchałem nigdy ojca, choć przestrzegał - zgnoją Cię
Z naiwności w oczach chłopca , dziś już wielu śmieje się
Ale jedno wiem po latach
G
Prawdę musisz znać i Ty
G
Zawsze warto być człowiekiem
E
Choć tak łatwo zejść na psy
A
Kumpel zdradził mnie nie jeden
I nie jeden przegnał, lecz
Nie szukałem zemsty w niebie
Co kto robi - jego rzecz
Ta dziewczyna, którą miałem
Chciała w życiu tylko mnie
Teraz z innym jest na stałe
Każdy kocha tak jak chce....
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak
Dżem – Naiwne pytania
Kiedy byłem mały
e e7
Zawsze chciałem dojść na koniec świata
a a7
Kiedy byłem mały, pytałem gdzie
I czy w ogóle kończy się ten świat
Kiedy byłem mały ooo...
(D)
Ref. W życiu piękne są tylko chwile
G e D
W życiu piękne są tylko chwile, tak, tak
Kiedy byłem mały
Pytałem co to życie ?
Pytałem co to jest życie mamo ?
Widzisz - życie to ja i Ty
Ten ptak, to drzewo i kwiat
Odpowiadała mi ooo...
Teraz jestem duży i wiem, że
W życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć
Dżem - Wehikuł czasu
Pamiętam dobrze ideał swój
A E fis D
Marzeniami żyłem jak król
A E D A
Siódma rano to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwko i chleb
Na życiu bluesa, tak mijał mi dzień
Tylko nocą do klubu Puls
E fis D A
Jam session do rana, tam królował blues
To już minęło, ten klimat ten luz
Wspaniali ludzie nie powrócą, nie powrócą już E fis D (D D D)
Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
Mój mały intymny muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno, ze to nie poszło w las
Dużo bym dal by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud
Mam jeszcze wiara, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie in ktoś
13
Dżem – Whisky
Mówią o mnie w mieście: co z niego za typ,
G C G C G C G C
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd.
Brudny niedomytek w stajni ciągle śpi,
D a
Czego szuka w naszym mieście.
C G a
Idź do diabła - mówią ludzie
C G a
Ludzie pełni cnót.
D G C G C
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być,
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić.
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być.
Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich,
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich.
Już miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam,
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam.
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż:
Bardzo ładny frak masz Billi,
Ale kiepski byłby z ciebie mąż, kiepski byłby mąż.
Whisky moja żono, jednak tyś najlepszą z dam,
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam.
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć,
Lecz nie wiedzą o tym, że najgorzej w życiu,
To samotnym być, to samotnym być.
Elektryczne Gitary – Człowiek z liściem na głowie
G F C F Cx2 E
Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie
a e
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
G D
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic
F G C F C E
Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
O liściu w swych rzadkich włosach nieprędko się dowie
Tylko się w okno gapi, tylko się w okno gapi i nic
Uważaj to nie chmury, to Pałac Kultury
d G7 C F C
Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew
G F C F C
I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic
Wsiadł drugi podobny nad człowiekiem się zlitował
Tamten się pogłaskał w główkę liścia sobie schował
Bo ja, mówi jestem z lasu, bo ja, mówi jestem z lasu i już
Elektryczne Gitary – Dzieci
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły
d C
zapaliły papierosy wyciągnęły flaszki,
chodnik zapluły, ludzi przepędziły,
siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie
Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy
hej hej la la la la hej hej hej hej x2
Tony papieru, tomy analiz,
genialne myśli, tłumy na sali,
godziny modlitw, lata nauki,
przysięgi, plany, podpisy, druki
Wzorce, przykłady, szlachetne zabiegi,
łańcuchy dłoni, zwarte szeregi,
warstwy tradycji, wieki kultury,
tydzień dobroci, ręce do góry
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie
14
Elektryczne Gitary – Głowy L.
Już miałem wstać i podejść do klawiszy
a D a D
Już się oparłem o poręcz fotela
F C d E
Siedziałem dość długo i jadłem czereśnie
a D a D
W moim pokoju równym jak cela
F C d E
Już miałem stać i podejść do pianina
F C F C
Gdy nagle widzę sześć główek Lenina
F C E
Głowy Lenina znad pianina
a G F G |x3
Znad pianina
d E a E
Mrówki rozlazły się z kart partytury
Nie zostawiwszy na nich żadnej nuty
Nie mogłem już patrzeć na to robactwo
Zniecierpliwiony włożyłem buty
Już miałem wstać i podejść do pianina
Gdy nagle widzę sześć główek Lenina
Ref.
Szuflady z bioder, trawa spod pachy
Sflaczały zegar suszy się na oknie
Jajko sadzone zwisa nad pustynią
Pianino cieknie, podłoga moknie
Już miałem wstać, bo trudno to wytrzymać
Gdy nagle widzę sześć główek Lenina
Elektryczne Gitary – Jestem z miasta
jestem z miasta to widać, jestem z miasta to słychać
a G C E
jestem z miasta to widać słychać i czuć, jeszcze raz
a G C E a E
w cieniu sufitów, w świetle przewodów
a e a e
w objęciach biurek, w krokach obchodów
rodzą się rzeczy jasne i ciemne
G D
ja nie rozróżniam ich nie ufam więc
a e
w rytmie zachodów w słowach kamieni
a h
w spojrzeniu ptaków w mowie przestrzeni
a7 h
rodzi się spokój po jednym roku
G d
leczą się myśli mnie to nie bierze
a e
w świetle przewodów w cieniu sufitów
w wietrze oddechów w błocie napisów
rodzą się szajby małe i biedne
karmię się nimi i karmić się będę
Elektryczne Gitary - Koniec
To już jest koniec, nie ma już nic
G D e C
Jesteśmy wolni, możemy iść
To już jest koniec, możemy iść
Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic
Robaczek w swej dziurce, jak docent za biurkiem
G D
I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach
e C
Tak dłubie i gmera, napisze, wymyśli
Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści
I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie
Jak noga w skarpecie, sprzedawca w kantynie
Kamyczek na polu i strażnik na straży
Lodówka wciąż ziębi, kuchenka wciąż parzy
A po co, a po co tak dłubie i dłubie
A za co, a za co tak myśli i skubie
I tak się przykłada i mówi z ekranu
I bredzi latami wieczorem i rano
To już jest koniec...
15
Elektryczne gitary – Włosy
Kiedy jesteś piękny i młody,
a C D E
Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów, ani brody
a C D E
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my
a C D E a G Fis F
Kiedy jesteś stary i brzydki,
Nie nie nie, nie zużywaj maszynki, ani brzytwy
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my
Bo najlepszy sposób na dziewczynę
Zrobić sobie z włosów pelerynę
A wiec noś, noś, bracie długie włosy jak my
Już cie rodzina z domu wygania
Już cie fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie hippis z długimi włosami
Skręcił z Kruczej, idzie Alejami
A ty noś, nos, nos długie włosy jak my
Idzie żołnierz z długimi włosami
WSW go goni Alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Bo najlepszy sposób na kobietę
Zrobić sobie z włosów bransoletę
A wiec noś, noś, nos długie włosy jak my
Znów cię rodzina z domu wygania
Znów cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, bracie długie włosy jak my
Idzie ojciec, niesie nowe szachy
Długie włosy wiszą mu spod pachy
A ty noś, noś, nos długie włosy jak my
Idzie ciotka, idzie całkiem bosa
Długie włosy wiszą jej u nosa
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Kiedy jesteś piękny i młody,
Nie, nie, nie zapuszczaj wąsów, ani brody
Tylko noś, noś, bracie długie włosy jak my
I niech cię rodzina z domu wygania
I niech cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, nos długie włosy jak my
16
Elektryczne Gitary - Wytrąciłaś
Ta-ta-tam, ta-ta-tam, ta, ta-ta-ta-ta-tam
C G a F
Ta-ra-ra-ra-ram, ta-ra-ram
C G C
Byłem jeden, okrągły, miałem wszystko na twarzy
C G C G
Byłem chętny i czuły, miałem o czym pomarzyć
C G C G
Byłem pełen równości, byłem górą powagi
C G a F
Wytrąciłaś mnie z równowagi
C G C
Ref.: Ra-ta-tam. ta-ta-tam, ta, ta-ta-ta-ta-tam
Wytrąciłaś mnie z równowagi
Świat był piękny i pusty a ja w porównaniu
Byłem prosty, gotowy na każde spotkanie
Świat był drzwiami słabości i ścianą odwagi
Wytrąciłaś mnie z równowagi
Ref.: Ra-ta-tam...
Lampa stała na stole, włosy rosły na głowie
Buty stały na szafie, młodzi pili na zdrowie
Jedni mieli pretensje, drudzy mieli uwagi
Wytrąciłaś mnie z równowagi
Ref. Ra-ta-tam...
Jedno życie w pamięci, drugie życie na zdjęciach
Czasem kropla na głowę, byle nigdy nie cegła
Z jednej strony coś głaszcze, z drugiej strony coś wali
A Ty mnie wytrąciłaś z równowagi
Ref.: Ra-ta-tam...
Extreme – More than words
Saying I love you
Is not the words I want to hear from you
It's not that I want you
Not to say, but if you only knew
How easy it would be to show me how you feel
More than words is all you have to do to make it real
Then you wouldn't have to say that you love me
Cos I'd already know
What would you do if my heart was torn in two
More than words to show you feel
That your love for me is real
What would you say if I took those words away
Then you couldn't make things new
Just by saying I love you
More than words
Now I've tried to talk to you and make you understand
All you have to do is close your eyes
And just reach out your hands and touch me
Hold me close don't ever let me go
More than words is all I ever needed you to show
Then you wouldn't have to say that you love me
Cos I'd already know
What would you do if my heart was torn in two
More than words to show you feel
That your love for me is real
What would you say if I took those words away
Then you couldn't make things new
Just by saying I love you
More than words
17
Fasolki – Mydło lubi zabawę
Mydło lubi zabawę w chowanego pod wodą
C F C G F C
Każda taka zabawa jest wspaniałą przygodą
C F C F G C
Kiedy dobry ma humor to zamienia się w pianę
C F C G F C
A jak znajdzie gdzieś słomkę, puszcza bańki mydlane. C F C D G
Ref.:
Mydło wszystko umyje, nawet uszy i szyję
F G C a
Mydło, mydło pachnące jak kwiatki na łące
F G F C
Mydło lubi kąpiele, kiedy woda gorąca
Skacząc z ręki do ręki, złapie czasem zająca
Lubi bawić się w berka, z gąbką chętnie gra w klasy
I do wspólnej zabawy wciąga wszystkie brudasy.
Gabriel Fleszar – Kroplą deszczu
Tak to ja - widzisz - bywa tak
a G
W zimnym deszczu posłusznie moknę
e d
Za rogiem człowiek - on to lepiej zna
a G
Co znaczy czekać - on tu dłużej moknie
e d
Wpisany w los - milczenia łyk - zapisany wierszem
a G e F G
Poetą mistrz - a błaznem ja, z datą wczorajszego dnia a e d
Ref. Kroplą deszczu namaluję Cię
a C
A potem długo sam - sam w to nie uwierzę
F G e
Kroplą deszczu spłynie Twoja twarz
a C
W tej kropli będę ja - i z sobą mnie zabierzesz
d F G
Tak to ja - moim sługą deszcz
Wielkich powstań i upadków mężem
Mrocznych pieśni - zapisanych nut
Swoich marzeń otępiałym więźniem
Tak to ja - a przy mnie Twoja twarz
Ref. Kroplą deszczu namaluję Cię...
Golden Life – 24.11.94
Gdy matka tuli w ramionach dziecko swe
e G
Jej miłość staje przeciw złym mocom
e G
Jak ludzie modlą się o urodzajny deszcz
e G
Tak ona czuwa nad nim nocą
e G
Wyfruwa wreszcie z gniazda młody ptak
e G
Bo przywilejem jest młodości
e G
Zabawa, radość, przyjaźń, a nie strach
a e
Bo młodość nie chce wiedzieć o tym, że
a D
Życie choć piękne tak kruche jest
G a C e
Wystarczy jedna chwila by zgasić je
Życie choć piękne tak kruche jest
Zrozumiał ten kto otarł się o śmierć
I nie do końca piękny jest ten świat
e G
Gdy wciąż odwieczne prawa łamie
e G
Zabiera miłość, młodość, słońca blask
a e
Lecz my nie chcemy wiedzieć o tym, że
a D
Życie choć...
18
Golden Life - Oprócz
e e7 e6 e e7 e6
Kiedy jestem sam
e D
Przyjaciele są daleko, daleko ode mnie, ode mnie
H* C D
Gdy mam wreszcie czas dla siebie
H* e
Kiedy sobie wspominam
Dawne, dobre czasy
Czuję się jakoś dziwnie, dzisiaj noc jest czarniejsza
Oprócz błękitnego nieba
C D e
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
C D e
Gdzie są wszystkie dziewczęta
Które kiedyś tak bardzo, tak bardzo, kochałem, kochałem
Kto z przyjaciół pamięta, ile razy dla nich przegrałem
W gardle zaschło mi
I butelka zupełnie, zupełnie, już pusta, już pusta
Nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka
Oprócz drogi szerokiej, oprócz góry wysokiej C D e
Oprócz kawałka chleba, oprócz błękitu nieba
Oprócz słońca złotego, oprócz wiatru mocnego
Grzegorz Turnau – Bracka
na północy ściął mróz
gis Fis
z nieba spadł wielki wóz
H E
przykrył drogi pola i lasy
G D Aadd2 a
myśli zmarzły na lód
D G
dobre sny zmorzył głód
H e
lecz przynajmniej się można przestraszyć
F E
na południu już skwar
gis Fis
miękki puch z nieba zdarł
H E
kruchy pejzaż na piasek przepalił
G D Aadd2 a
jak upalnie mój boże
D G
lecz przynajmniej być może
H e
wreszcie byśmy się tam zakochali
F E
a w Krakowie na brackiej pada deszcz
a G F G
gdy konieczność istnienia trudna jest do zniesienia
F G d B
w korytarzu i w kuchni pada też
a G F G
przyklejony do ściany zwijam mokre dywany
F G d B
nie od deszczu mokre lecz od łez
a G F G
na zachodzie już noc
gis Fis
wciągasz głowę pod koc
H E
raz zasypiasz i sprawa jest czysta
G D Aadd2 a
dłonie zapleć i złóż
D G
nie obudzisz się już
H e
lecz przynajmniej raz możesz się wyspać
F E
jeśli wrażeń cię głód
gis Fis
zagna kiedyś na wschód
H E
nie za długo tam chyba wytrzymasz
G D Aadd2 a
lecz na wschodzie przynajmniej życie płynie zwyczajnieD G H e
słońce wschodzi i dzień się zaczyna
F E
a w Krakowie na brackiej pada deszcz
a G F G
przemęczony i senny zlew przecieka kuchenny F G d B
kaloryfer jak mysz się poci też
a G F G
z góry na dół kałuże przepływają po sznurze
F G d B
nie od deszczu mokrym lecz od łez
a G F G
bo w Krakowie na brackiej pada deszcz
a G F G
gdy zagadka istnienia zmusza mnie do myśleniaF G d B
w korytarzu i w kuchni pada też
a G F G
przyklejony do ściany zwijam mokre dywany F G d B
nie od deszczu mokre lecz od łez
a G F G
19
Happysad – Czysty jak łza
Niech kończy się świat
D h
Pojutrze czy dziś nieważne
Niech rozpadnie się na pół
Albo niech coś zgniecie go na miazgę
Obojętne
Tak czy siak
Nieważne i tak ja
Jestem czysty jak łza
Mała nie strasz mnie kolegami
Nie wyciągaj mi tu środkowego palca
Nawet nie znasz mnie
A może i znasz ale nie do końca
Jestem Polakiem
Nie kradnę samochodów i nie jestem pijakiem
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa
Bez czy w pasach bezpieczeństwa
Happysad - Hymn 78
Świat nie kończy się na ich słowach
a G C e
nie kończy się na ich gestach
nie widzisz gdy nie chcesz
nie śmiejesz się prosto w twarz
Zrozum to wreszcie
Że świat nie kończy się na ich gestach
nie kończy się na ich podniesionych rękach
nieważne są żadne słowa nasza miłość jest piękna
Zrozum to wreszcie
Świat nie kończy się na ich słowach
nie kończy się na ich szeptach
nie słyszysz gdy nie chcesz
nie śmiejesz się prosto w twarz
Zrozum to wreszcie
Że świat nie kończy się na firmamencie
nie krąży tylko po najwyższych piętrach
Nie liczy się nic liczą się przyspieszone tętna
Zrozum to wreszcie
nieważne są żadne słowa nasza miłość jest piękna
Nie liczy się nic liczą się przyspieszone tętna
20
Happysad – Zanim pójdę
Ile jestem ci winien?
a d e
Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń?
Ale kiedy wszystko już oddam, czy
będziesz szczęśliwa i wolna czy...
Ale zanim pójdę, ale zanim pójdę,
ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć ci, że:
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
a d e (barre)
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a d G
a drugie po nim skacze.
C F
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze.
Ile jestem ci winien?
Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń?
Ile były warte nasze słowa,
kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa?
Kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa?
Ale zanim pójdę, ale zanim pójdę,
Ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć ci, że:
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze...
Hey – A Ty?
Wstęp: e e7 Caad9
Jestem
e e7 G
W podtekście mieszkam gdzieś
C
W przenośni chowam się
Caad9
Bywam zygzakiem w oku twym
e e7 G C
I szumem w uchu
Caad9
Misiem twym, co mu pies
e e7
Przed laty rozpruł brzuch na szwie
Caad9
Plastrem na pięcie twej
e e7
I kapslem z flagą USA
Caad9
A Ty kim?
e C a
Kim dla mnie mógłbyś być?
D e
Może czymś w dotyku miłym
e C a H
Tak jak plusz???
H
Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze
Misiem twym, co mu pies
Przed laty rozpruł brzuch na szwie
Plastrem na pięcie twej
I kapslem z flagą USA
A Ty kim?
Kim dla mnie mógłbyś być?
Może czymś w dotyku miłym
Tak jak plusz???
21
Hey - Eksperyment
Przeprowadźmy mały sprawdzian
E A H
Wytrzymałości duszy na ból
Pozwól mi się przekonać
Jak wiele cierpienia potrafisz znieść
Lecz nawet w chwilach tak okrutnych cis
Pamiętaj że nic się nie zmienia
H A
Że kiedy upokarzam Cię
Robię to by bardziej Cię kochać
Nie ufaj ludziom którzy ciągle
Głaskają Cię, ściągają czapki
Oni nie dadzą ci tego
Co mogę dać Ci tylko ja
Teraz pójdę z innym mężczyzną
Potem zapytam co wtedy czułeś
później wyznam publicznie
Że twoje uczucie nic dla mnie nie znaczy
Hey – Ho!
Tego dnia czystość
a e
Została pogrzebana, razem z nią legł wstyd
F G a
Tego dnia upadł duch
Wygięła się do wewnątrz bezpowrotnie elipsa ma
Obrastam w siłę, bronię się
F G a
Nie złoszczę się, nie złoszczę się
Lubię chleb więc sobie zjem
I po brzuchu się poklepię
Wczoraj zdołałam
Wrócić do łona matki pamięć wraca dziś
Co w niej jest czego nie mam ja
Pełnia człowieczeństwa wiele kosztuje mnie
Hey – Ja sowa
W dzień gdy najsilniejsza światła moc e D
Ma miłość się ukrywa bo jest sową
Nigdy się nie dowiesz jak wielki to ptak
Bo w twym sercu gniazdo wije wróbel
W dzień gdy najsilniejsza światła moc
Są słowa których nigdy nie wypowiem
Wstyd jakiego nie znam w nocy -
Sznuruje mi usta
Obojętność jest królową zimną nieczułą
Teraz gdy noc
F E
Sowa ze snu budzi się
Odwaga lwem
Krzyczę w śpiące ucho twe
Nie będę jadła - kocham Cię
G e
Nie będę piła - kocham Cię
O śnie zapomnę - kocham Cię
I gdy odejdę nie przestanę
22
Hey – Nadzieja
a G d
|------------------------------------------0-----------0--------|
|----------0---------------0------------------3----------3-----|
|--------------5-------4-------4-------2----------2---------2-|
|-------7-----------5---------------3---------------------------|
|----------------------------------------------------------------|
|----------------------------------------------------------------|
Spróbuj powiedzieć to
Nim uwierzysz, ze
Nie warto mówić kocham
Spróbuj uczynić gest
Nim uwierzysz, ze
Nic nie warto robić
Nic naprawdę nic nie pomoże
Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości
Nic naprawdę nic nie pomoże
Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości
Musisz odnaleźć nadzieje
I nieważne że
Nazwą Ciebie głupcem
Musisz pozwolić by
Sny
Sprawiły byś pamiętał że...
Nic naprawdę nic nie pomoże....
Moja i Twoja nadzieja
a G F G
Uczyni realnym krok w chmurach
Moja i Twoja nadzieja
Pozwoli uczynić dziś cuda
Hey - Niekoniecznie o m
ężczyźnie
"Nóżka na nóżkę" tak go zwą
E fis E fis
Guziczek przy szyjce powietrze kradnie
Widelcami dwoma rybkę je
Lecz dłubie w nosie i o ścianę to
Na zawołanko z jego ust
E fis E
Kłamstewka parami biegną w świat
Fizyczność jego żałosna jest
A w główce równie nieciekawie
Nie lubię go
E fis A E
Nie lubię na, na, na, na, na
E fis A E
Nie mogę uciec od niego nie
Bo ramionami zszyli nas
Kilka narządów wspólnych jest
Nawet nie mogę mu życzyć źle
Dlatego by nie widzieć go
Wczoraj wykłułam oczy swe
Aby jego oddech nie drażnił mnie
W nosie noszę watę
Nie lubię go...
23
Hey – Teksański
Herbata stygnie zapada mrok a pod piórem ciągle nic D G A
Obowiązek obowiązkiem jest
Piosenka musi posiadać tekst
Gdyby chociaż mucha wleciała tu
Mogłabym ją zabić
a później to opisać
W moich słowach słoma czai się
G A D
Nie znaczą nic
Jeśli szukasz sensu prawdy w nich
Zawiedziesz się
A może zmienić zasady gry
Chcesz usłyszeć słowa
To sam je sobie wymyśl
Nabij diabła chmurę śmierci weź
Pomoże Ci
Wnet Twe myśli w słowa zmienią się
Wyśpiewasz je sam
Hey – Zazdrość
Są chwile, gdy wolałabym martwym widzieć Cię
h G A fis
Nie musiałabym się Tobą dzielić, nie, nie
Gdybym mogła schowałabym Twoje oczy w mojej kieszeni
Żebyś nie mógł oglądać tych, które są dla nas zagrożeniem
Do pracy nie mogę puścić Cię, nie, nie
Tam tyle kobiet, każda w myślach gwałci Cię
Złotą klatkę sprawię Ci, będę karmić owocami
A do nogi przymocuję złotą kulę z diamentami
IRA – Nadzieja
Może masz w głowie myśli bardziej szalone niż ja D Cadd9 G Cadd9
Może masz skrzydła, których by Tobie pozazdrościł ptak
Może masz serce całe ze szlachetnego szkła
Może masz kogoś, a może właśnie kogoś Ci brak
Nie płacz, nie płacz, o nie
C D C D
Może masz oczy, w których nie gościł dotąd strach
Może masz w sobie niechęć do wojny i brudnych spraw
Może masz litość, a może uczuć już w Tobie brak
Może masz wszystko lecz nie masz tego co mam ja
Nie ma nikt takiej nadziei jak ja
Nie ma nikt takiej wiary w ludzi cały ten świat
Nie ma nikt tylu zmarnowanych lat
Nie ma nikt bo któż to wszystko mieć by chciał
Tylko ja, tylko ja
G F C G
24
Jacek Kaczmarski – Sen Katarzyny II
Na smyczy trzymam filozofów Europy, G D G
Podparłam armią marmurowe Piotra stropy, G D e
Mam psy, sokoły, konie - kocham łów szalenie, C D e
A wokół same zające i jelenie.
C D G
Pałace stawiam, głowy ścinam
Fis h
Kiedy mi przyjdzie na to chęć.
Fis G D
Mam biografów, portrecistów
C D e
I jeszcze jedno pragnę mieć...
C D G
- Stój Katarzyno! Koronę Carów
e H e H
Sen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!
e a C D G
Kobietą jestem ponad miarę swoich czasów.
G D G
Nie bawią mnie umizgi bladych lowelasów.
G D e
Ich miękkich palców dotyk budzi obrzydzenie, C D e
Już wolę łowić zające i jelenie.
C D G
Ze wstydu potem ten i ów,
Fis h
Rzekł o mnie: niewyżyta Niemra!
Fis G D
I pod batogiem nago biegł,
C D e
Po śniegu dookoła Kremla!
C D G
- Stój Katarzyno! Koronę Carów
e H e H
Sen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!
e a C D
Kochanka trzeba mi takiego jak imperium,
G D G
Co by mnie brał tak jak ja daję - całą pełnią.
G D e
Co by i władcy i poddańca był wcieleniem,
C D e
I mi zastąpił zające i jelenie.
C D G
Co by zrozumiał tak jak ja,
Fis h
Ten głupi dwór rozdanych ról.
Fis G D
I pośród pochylonych głów,
C D e
Dawał mi rozkosz albo ból!
C D G
- Stój Katarzyno! Koronę Carów
e H e H
Sen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!
e a C D G
Gdyby się kiedyś kochanek taki znalazł...
- Wiem, sama wiem! Kazałabym go ściąć!
Jan Brzechwa – Na wyspach Bergamutach
Na wyspach Bergamutach
D h
Podobno jest kot w butach,
Widziano także osła,
Którego mrówka niosła,
Jest kura samograjka
G A
Znosząca złote jajka,
Na dębach rosną jabłka
D
W gronostajowych czapkach, h
Jest i wieloryb stary,
Fis
Co nosi okulary,
Uczone są łososie
h
W pomidorowym sosie
I tresowane szczury
E
Na szczycie szklanej góry,
Jest słoń z trąbami dwiema
A G fis A
I tylko... wysp tych nie ma!
25
Kancelaria – Zabiorę Cię
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak
D A h G
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęściu nic nie grozi
Dość mam już pustych dni i świąt których nie było
G D A h
Między nami jest coś, nie zaprzeczaj mi
G G A
Tyle mogę Ci dać, solą życia jest miłość
Boisz się wielkich słów, to nie wstyd
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęściu nic nie grozi
Czekam na jeden gest, wiara jest moją siłą
Jestem pewien, że wciąż potrzebujesz mnie
Dzień przemija za dniem, znów nam siebie ubyło
Życie zbyt krótko trwa więc zdecyduj się
Dość mam już pustych dni i świąt których nie było
Między nami jest coś, nie zaprzeczaj mi
Tyle mogę Ci dać, solą życia jest miłość
Boisz się wielkich słów, to nie wstyd
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęściu nic nie grozi
Kobranocka – Irlandia
Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą F a
Pamiętam to tak dokładnie
F7 g
Twoich czarnych oczu bliskość
Es B
Wciąż kocham cię jak Irlandię
F C
A ty się temu nie dziwisz
Wiesz dobrze co byłoby dalej
Jak byśmy byli szczęśliwi
Gdybym nie kochał cię wcale
F C F
Przed szczęściem żywisz obawę
W nadziei, że mi ją skradniesz
Wlokę ten ból przez Włocławek
Kochając cię jak Irlandię
A ty się temu nie dziwisz…
Gdzieś na ulicy fabrycznej
G h
Spotkać nam się wypadnie
G7 a
Lecz takie są widać wytyczne
F C
Bym kochał cię jak Irlandię
G D
A ty się temu nie dziwisz…
G D G
Czy mi to kiedyś wybaczysz
A cis
Działałem tak nieporadnie
A7 h
Czy to dla ciebie coś znaczy
G D
Że kocham się jak Irlandię
A E
A ty się temu nie dziwisz…
A E A
26
Kult –
Arachia
Mój dom murem podzielony
d
Podzielony murem schody
a
Po lewej stronie łazienka
E
Po prawej stronie kuchenka
a A7
Moje ciało murem podzielone
Dziesięć palców na lewą stronę
Drugie dziesięć na prawą stronę
Głowy równa część na każdą stronę
Moja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie strony
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
Kult – Baranek
Ach ci ludzie, to brudne świnie
A
Co napletli o mojej dziewczynie
d
Jakieś bzdury o jej nałogach
A
To po prostu litość i trwoga
d
Tak to bywa, gdy ktoś zazdrości
D
Kiedy brak mu własnej miłości
g
Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło
A d
Na mój sposób widzieć ją
A d
Ref. Na głowie kwietny ma wianek
A d
W ręku zielony badylek
A d
A przed nią bieży baranek
g d
A nad nią lata motylek
A d
Krzywdę robią mojej panience
Opluć chcą ją podli zboczeńcy
Utopić chcą ją w morzu zawiści
Paranoicy, podli sadyści
Utaplani w podłej rozpuście
A na gębach fałszywy uśmiech
Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
Ja ją przecież lepiej znam
Ref. Na głowie kwietny ma wianek...
Znów widzieli ją z jakimś chłopem
Znów wyjechała do St. Tropez
Znów męczyła się Boże drogi
Znów na jachtach myła podłogi
Tylko czemu ręce ma białe
Chciałem zapytać, zapomniałem
Ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
Znów zapadłem w nią jak w toń
Ref. Na głowie kwietny ma wianek...
Ech dziewczyna pięknie się stara
Kosi pieniądz, ma Jaguara
Trudno pracę z miłością zgodzić
Rzadziej może do mnie przychodzić
Tylko pyta kryjąc rumieniec
Czemu patrzę jak potępieniec
Czemu zgrzytam, kiedy się pyta czy ma ładny biust
Czemu toczę pianę z ust
Ref. Na głowie kwietny ma wianek...
27
Kult – Dom Wschodzącego Słońca
W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu
a C D F
Młody gitfunfel kopyrta
a C E
Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu
a C D F
To młody gitfunfel kopyrta
a E a
Przy jego tem koju gitsiorka przycupła
Młodemu gitowi nawija:
Ty wrócisz do funfli, ty wrócisz do zgredki
Gdy tylko zakwitną nagietki
Nad ranem znaleźli młodego gitowca
Złożyli go w ciemnej mogile
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
To młody gitfunfel kopyrtnął
Nad ranem znaleźli młodego gitowca
Złożyli go w ciemnej mogile
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
to młody gitfunfel kopyrtnął
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
To młody gitfunfel kopyrtnął
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
To młody gitfunfel kopyrtnął
Perfect - Niewiele Ci Mogę Dać
Sto gorących słów, gdy na dworze mróz
C a C
W niewyspaną noc jeden koc
d F C FG
Solo moich ust, gitarowy blues
C a C
Kilka dróg na skrót, parę słów…
d F C FG
Nie mogę ci wiele dać F
Nie mogę ci wiele dać d G
Bo sam niewiele mam C a A
Nie mogę dać wiele ci F
Nie mogę dać wiele ci d G
Przykro mi
C F C
Osiem znanych nut, Mc Cartneya but
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart
Południowy głód, kurz i brud
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen itp.
Podzielony świat, myśli warte kart
Zaleczony lęk, weź co chcesz
28
Lady Pank – Stacja Warszawa
W moich snach
a
Wciąż Warszawa
F7+
Pełna ulic, placów, drzew
G C
Rzadko słyszysz tu brawa
Częściej To
Drwiący Śmiech
Twarze w metrze
Są obce
Bo i po co
Się znać
To kosztuje zbyt drogo
Lepiej jechać i spać
Wszystko było by inne G a
Gdybyś tu była
C G
Ja wiem
F
Nie tak trudne i dziwne
Gdybyś tu była
Ja wiem
Noce są
a
Zawsze długie
F7+
A za dnia
G
Ciągły szum
C
Mało kto
To zrozumie
Dokąd wlazł by szary tłum
Wszystko było by inne...
(G)
Jeśli miłość coś znaczy a
To musi dać znak
G
Kiedyś wszystko zobaczysz
C
I powiesz mi tak
F G
Zniknie Warszawa
Tak jawa jak sen
Życie to nie zabawa
Dobrze To wiem
W moich snach
Wciąż Warszawa
I do grosza wciąż grosz
Ktoś mi mówi
To sprawa
A ja chcę uciec stąd
Lady Pank - Zawsze tam gdzie ty
Zamienię każdy oddech, w niespokojny wiatr
C a G
By zabrał mnie z powrotem, tam gdzie masz swój świat
Poskładam nasze szepty, w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł cię aż tam, gdzie pochowałaś sny
Już teraz wiem, że dni są tylko po to
F G
By do ciebie wracać każdą nocą złotą
C a
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
F G
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem
C a
Być tam, zawsze tam, gdzie ty
F G
Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką, w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty, w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
C a
Być tam, zawsze tam, gdzie ty
F G
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie
Być tam, zawsze tam, gdzie ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam, gdzie ty
ech… C
29
Lady Pank - Zostawcie Titanica
Ja wierzę oni tańczą wciąż
D fis
Oni żyją swoim życiem
G
I dopłyną tam gdzie chcą
A
I wierzą w ich podwodny świat
A orkiestra, która grała
Do tej chwili gra
Piękna aktorka mierzy kolię swą
h G A
Kelner się potknął, wpada twarzą w tort
Nie prawda, że już nie ma ich
Oni płyną tylko wolniej
Tak jak wolno płyną sny
I nie prawda, nie znajdziecie ich
Tyle mil przepłynęli
Tyle przetańczyli dni
Młody milioner dziś zakochał się
Bal już się zaczął, wszyscy tańczą więc
Nie przerywajcie tego…
A
Zostawcie Titanica, nie wyciągajcie go D A h G
Tam ciągle gra muzyka i oni tańczą wciąż
Piękna aktorka mruży oko i
Młody milioner puka do jej drzwi
Pozwólcie im śnić…
Niezatapialnie śpią, nieosiągalnie śpią h G h G
Nieosiągalny, niezatapialny sen
h G A D
Lombard – Przeżyj to sam
Na życie patrzysz bez emocji
C G a
Na przekór czasom i ludziom wbrew
d G G7
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
Oczami widza oglądasz grę
Ktoś inny zmienia świat za ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
Przeżyj to sam, przeżyj to sam
C E a
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz
d G
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi, wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa
Od których nagła wzbierała złość
I począł w tobie gniew kiełkować
Aż pomyślałeś milczenia dość
30
Makowiecki Band – Oto jestem
Oto jestem - słowa, gesty nic nie znaczą tu.
Popełniłem kilka błędów, to nieważne już.
Mówisz do mnie, krzyczysz do mnie, ciszę w głowie mam,
Uwolniłaś mnie od szczęścia, wszystkie prawdy znam.
Nigdy więcej nie mów jak się zmieniam,
Nie mów mi, że teraz tylko ja,
Wszystkie Twoje słowa bez znaczenia,
Chcę być sam. / x 2
Teraz jestem już zmęczony, nie chcę żadnych zmian.
Jak papieros wypalony, leżę cicho sam.
Nigdy więcej nie mów. . . itd. / x 2
Chcę być sam, chcę być sam.
Zwrotka:
009970
005530
002200
001220
Refren:
005530
000220 (e)
012200 (a)
001220 (E)
005530
012200 (a)
009970
(330023
330002)
Marek Grechuta – Dni, których nie znamy
Tyle było dni do utraty sił
e G D G
Do utraty tchu, tyle było chwil a e G D
Gdy żałujesz tych z których nie masz nic
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz
C a D e C D G
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil , tych na które czekamy x2
Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majątek prysł, on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że
Że ważne są tylko te dni...
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy e D G D
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak oddzielić nagle serce od rozumu
a e C G
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu
e D G D
Bo ważne są tylko te dni...
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele
Bo ważne są tylko te dni...
31
Marek Grechuta - Niepewność
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę C F C
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę
C F C
Jednakże, gdy cię długo nie oglądam
C
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam D
I tęskniąc sobie zadaję pytanie
G
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie
E a e G7
Daba daba... C G C F C
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale
Abym przed tobą szedł wylewać żale
Idąc bez celu, nie pilnując drogi
Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi
I wchodząc sobie zadaję pytanie
Co mnie tu wiodło, przyjaźń - czy kochanie
Daba daba...
Gdy z oczu znikniesz nie mogę ni razu
C A
W myśli twojego odnowić obrazu
D H
Jednakże nieraz czuję mimo chęci
G D
Że on jest zawsze blisko mej pamięci
E a H
I znowu sobie zadaję pytanie
G
Czy to jest przyjaźń - czy to jest kochanie
E a e D
Daba daba...
Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił
Po twą spokojność do piekieł bym wstąpił
Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem
Bym był dla Ciebie zdrowiem i pokojem
I znowu sobie powtarzam pytanie
Czy to jest przyjaźń - czy to jest kochanie
Mariusz Lubomski – Spacerologia
Chciałem zrozumieć wilka wycie, zaszyłem się samotnie w las e7
I wiodłem wilkołacze życie we wnyki wchodząc raz po raz
A7/4 C7+
Chciałem zrozumieć co ptak śpiewa, dotykać czasem rąbka chmur
cis7/5-
Przesiadywałem więc na drzewach, skończyło się porażką znów
C+9 G
Minęła naiwności pora, to było dawno, a od wczoraj
F7+ E F7+ E E*
Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie jak ocean d E
Powoli chodzę i rozglądam się
a F
Kieszenie jak ocean, a ręce mam w kieszeniach d E
x 2
Dlatego wiem gdzie żyję, dobrze wiem
a F (E)
Była raz chwila uniesienia i wchłonął mnie radosny tłum
Poczułem z ludźmi serca drżenie lecz w oczach ich był tylko lód
Kiedyś ujrzałem ranną zorzę i wyciągnąłem do niej dłoń
Tak blisko byłem głębin morza, w kałuży tkwiłem jednak wciąż
Wynik doświadczeń i poznania oduczył mnie utożsamiania
Mam ręce w kieszeniach...
Patrzę na ludzi, z brzegu stoję, a wielką wodę w piersiach mam
Zaglądam w lustro ze spokojem, bo wiem, że to jest światła gra
Gdy mi gorączka nagle skacze w kieszeni mam dla pięści chłód
Gdy na swej drodze śmierć zobaczę wykrzyknę: ta ma lekki chód
A póki spacerologia to moja jest ideologia
Mam ręce w kieszeniach...
A7/4
030200
E*
087670
C7+
000230
C+9
000530
cis7/5- 000240
F7+
012300
32
Rodowicz Maryla – Ale to już było
Z wielu pieców się jadło chleb
C G C
Bo od lat przyglądam się światu
F G
Nieraz czasem rozbolał łeb
C G C
I mówili : zmiana klimatu
F G
Czasem trafił się wielki raut
e d
Albo feta proletariatu
F G
Czasem podróż najlepszym z aut
e d
Częściej szare drogi powiatu
F G
Ref. Ale to już było
F G
I nie wróci więcej
C
I choć tyle się zdarzyło
e
To do przodu wciąż wyrywa głupie serce
F C
Ale to już było
Znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło
To naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami
Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
Za oknami kolejny świt
I w sypialni dzieci oddechy
One lecą drogą do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas
Będą mogły same zaśpiewać
Maryla Rodowicz - Jadą wozy kolorowe
Jadą wozy kolorowe taborami
d A
Jadą wozy kolorowe wieczorami
A d
Może z liści spadających im powróży
D7 g
Wiatr cygański - wierny kompan ich podróży
B C F A7
Zanim ślady wasze mgłami pozasnuwa
d A
Opowiedzcie mi, Cyganie, jak tam u was jest C d g A d
U nas wiele i niewiele, bo w sam raz
d
U nas czerwień, u nas zieleń, cień i blask
g C F D7
U nas błękit, u nas fiolet, u nas dole i niedole
g A d B
Ale zawsze kolorowo jest wśród nas
g A d C F
U nas błękit, u nas fiolet, u nas dole i niedole
g A d g
Ale zawsze kolorowo jest wśród nas
d E7 A d
Jadą wozy kolorowe taborami
Ej, Cyganie, tak bym chciała jechać z wami
Będę sobie mieszkać kątem przy muzyce
Będę słuchać opowieści starych skrzypiec
Ciepłym wiatrem wam podszyję stare płótno
Co mi dacie, żeby już nie było smutno mi ?
Damy wiele i niewiele, bo w sam raz
Damy czerwień, damy zieleń, cień i blask
Damy błękit, damy fiolet, damy dole i niedole
Ale będzie kolorowo pośród nas...
No i pojechałam z nimi na kraj świata
Wiatr warkocze mi rozpłatał i zaplatał
I zbierałam dzikie trefle, leśne piki
I bywałam gdzie rodziły się muzyki
I odwiedzam z Cyganami chmurne kraje
I kolory szarym ludziom darmo daję dziś
Weźcie wiele i niewiele, bo w sam raz
Komu czerwień, komu zieleń, cień i blask
Komu fiolet, komu błękit, komu echo tej piosenki
Nim odjedzie z Cyganami w ciemny las
33
Mirosław Górski – Biały Miś
Hej dziewczyno o… spójrz na misia a…
F g B C d C
On przypomni, przypomni chłopca ci
F g B C d
Nieszczęśliwego o… białego misia a…
Który w oczach ma tylko szare łzy.
Biały miś, biały miś, dla dziewczyny
d g B C d
Którą kocham i będę kochał wciąż
Lecz dziewczyna, lecz dziewczyna jest już z innym
A ja kocham i będę kochał wciąż
Płynie czas, płynie czas, jak ta rzeka
I nie wrócą, nie wrócą tamte dni
W moim sercu, w moim sercu, jest dziś rana
Którą zatrzeć możesz tylko ty!
Moje Muminki - Oto Muminki
tutaj je znajdzie każdy z was
C
w muminków się przenieście świat
siądźcie przy ekranach w krąg
i cieszcie się bo wreszcie są
a F
wasze muminki x2
C
prześledźcie każdy drobny ruch
C
nie traćcie chwil wyostrzcie słuch
bo przy muminkach zleci czas
zapomni troski każde z was
a F
bo to muminki x2
C
wasze muminki
G
bo to muminki
C
bo to muminki
G7
wasze muminki
C
papapapapapapmamamamamamapapapamamamapa x 3 C F C G C
Myslovitz – Długość dźwięku samotności
Ref. I nawet kiedy będę sam
F d
Nie zmienię się, to nie mój świat
a G
Przede mną droga którą znam,
F d
Którą ja wybrałem sam
a G
Tak, zawsze genialny
B F
Idealny muszę być
d C
I muszę chcieć, super luz i już
B F
Setki bzdur i już, to nie ja
a G
Ref. I nawet kiedy będę sam...
Wiesz, lubię wieczory
Lubię się schować na jakiś czas
I jakoś tak, nienaturalnie
Trochę przesadnie, pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo
Tak zwyczajnie, tylko że
Tutaj też wiem kolejny raz
Nie mam szans być kim chcę
Ref. I nawet kiedy będę sam...
Noc, a nocą gdy nie śpię
Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na
Chemiczny świat, pachnący szarością
Z papieru miłością, gdzie ty i ja
I jeszcze ktoś, nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam, chyba go znam
Ref. I nawet kiedy będę sam...
34
Olek Grotowski – Beczka Piwa
Pamiętał tylko tyle że dziewczyna jego miała włosy blond
D
Pamiętał że przyjechał skądś lecz nie pamiętał kiedy ani skąd D A
Urodził się ale nie wie gdzie, potrafi pisać i modlić się
e A e A
Lecz czemu po bułgarsku jeden Bóg naprawdę tylko wie
e A D D
Pewnego przedpołudnia
D
gdy dostojnie wszedł do restauracji „Dryf”
D
Zamówił beczkę piwa, piwo i osiem piw
D7 G
Usiadł, zmarszczył krzaczastą brew,
G
w tętnicach mu zaszlochała krew
D H
A duszę targnął płaczliwie
e A
tęskno rzewny śpiew
D A
La, la, la...
D D e (H) e G A D D
Pamiętał szczyty gór Tien-Szan, owieczek stado i ogniska swąd
I Marię Konopnicką znał, lecz ni cholery nie pamiętał skąd
Tatuaż krył jego tors i bark, miał długie włosy i krótki kark
I dres z nadrukiem klubu MKS Podhale Nowy Targ
W plecaku miał swój cały świat: kamieni kilka, chleb i wina dzban
I płytę kompaktową z przebojami Top One
Wspomniał zapach ojczystych łąk, rodzinną wieś i przyjaciół krąg
I znów nim targnął płaczliwie tęskny protest song
Pamiętał że miał braci dwóch, że jeden mieszkał w Soczi i drugi w Lourdes
Ten młoszdy miał na imię Zdzich, starszemu na cześć dziadka dali Kurt
Ze szkolnych lat zapamiętał że, wśród książek miał ulubione dwie
Z pamięci recytował „Cichy Don” i statut ZHP
Po trzeciej nocy w barze „Dryf” wyglądał jak targnięty sztormem wrak
Utracił czucie w palcach, powonienie i smak
Ale za to odzyskał wiarę w siebie, odnalazł sens w życiu
I zdobył grono wiernych przyjaciół a wśród nich:
17 żołnierzy jednostki wojskowej 1530 Regny,
5 pracowników dróg publicznych okręg Rawa Mazowiecka,
19 studentów wydziału Inżynierii Sanitarnej Politechniki Krakowskiej,
Z którymi każdego wieczora zasiada przy beczce piwa
By wspólnie odśpiewać nową wersję pieni „Góralu czy ci nie żal”,
I tutaj.. cytat:
Olek Grotowski – Jesień Idzie
Raz staruszek spacerując w lesie
d G d B a
Ujrzał listek powiędły i blady
d G A4 A
I pomyślał, to już chyba jesień
d G d G
Jesień idzie, nie ma na to rady
B a d
I podreptał do chaty po dróżce
g C F d
I powiedział stanąwszy przed chatą
g C F d
Swojej żonie, tak samo staruszce
g C F d
Jesień idzie - nie ma rady na to
B a d
Zaś staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachała rękami obiema,
Musisz zacząć chodzić w pulowerze,
Jesień idzie - rady na to nie ma.
Może się zrobić zimno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień.
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
Nie ma rady - jesień, jesień idzie.
A był sierpień, pogoda prześliczna,
Wszystko stało w złocie i zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni.
Ale, cóż, oni żyli najdłużej,
Mieli swoje staruszkowe zasady.
I wiedzieli, że wcześniej czy później
Jesień przyjdzie- nie ma na to rady.
35
Perfect – Kołysanka dla nieznajomej
Gdy nie bawi cię już, świat zabawek mechanicznych. C a F G
Kiedy dręczy cię głód, niefizyczny.
C a F G
Zamiast słuchać bzdur
C
Głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz.
a e F C F
Spytaj siebie czego pragniesz
F G a
Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko.
F G
Gdy udając, że śpisz, w głowie tropisz bajki z gazet.
Kiedy nie chcesz już śnić cudzych marzeń.
Bosa do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją
Co ludzie myślą to nieistotne
Ref:
Kochaj mnie, x2
C G7 a7 G C
Kochaj mnie nieprzytomnie,
C G7 a7
Jak zapalniczka płomień, jak sucha studnia wodę.
e F G
Kochaj mnie namiętnie tak, jakby świat się skończyć miał. F G a F G C
Swoje miejsce znajdź
C a
I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens.
a e F C F
Słuchaj co twe ciało mówi
G a
W miłosnej studni już nie utoniesz.
F G
Ref:
Kochaj mnie, x2
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień, jak sucha studnia wodę.
Kochaj mnie, x2
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz.
Na linie nad przepaścią tańcz.
Aż w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyjesz... G a F G
Perfect – Nie płacz Ewka
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy C a G
Po ulicy miłość hula wiatr wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych SOS wysyłają w świat
Żegnam was, już wiem
d F
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw CG a
Idę sam, właśnie tam
d F
Gdzie czekają mnie
C
Tam przyjaciół kilku mam od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz żegnam was
Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni kat, pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat, oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust
36
Pidżama Porno – 28 (One love)
Miłość jest jak biegun ciepła
D
Transcendentna energia
e
Miłość to późna godzina
Absolutna przyczyna
I moje serce czasem też
Czuje jej rytm
Kiedy zamykam oczy
Gdy nie dzieje się nic
Taka miłość jest jedna
e fis
Ty jesteś jedna
e D
Jesteś podwiniętą rzęsą
G D
Pod moją powieką
e fis
Taka miłość jest jedna
Ty jesteś jedna
Dlatego chciałbym ukryć nas
Za najodleglejszą rzeką
Miłość nie drży na widok miecza
Jest kruchym ciastem powietrza
Którym zachłystuję się codziennie
To cholerna niepewność
Kiedy znowu wreszcie staniesz w drzwiach
I to czy zobaczę Cię na pewno
Kiedy znowu wreszcie staniesz w drzwiach
Taka miłość jest jedna...
Miłość to raczej nie chemia
To nie są małpie gaje
Kiedy uśmiechamy się przez łzy
Kiedy przeklinamy się nawzajem
Ja nie mówię kocham
Pewnie dobrze sama wiesz dlaczego
Jestem prostym pytaniem
Ty jesteś na nie odpowiedzią
Taka miłość jest jedna...
Pidżama Porno – Welwetowe Swetry
Dzień w którym powstaną barykady
a G F
Ja po tej, ty po tamtej stronie
Dzień w którym rozlegną się strzały
I staniemy się bardziej czerwoni
I staniemy się bardziej czerwoni
Lecz my ni e będziemy pokorni
Nie będziemy bezsilni i bierni
Weźmiemy co będzie pod ręką
I staniemy po stronie rebelii
I staniemy po stronie rebelii
Gdzie wtedy schowacie swe twarze?
e F a G
My nosimy welwetowe swetry
C F C F
Nasz kolor czarno-czerwony
C F G
My nosimy welwetowe swetry
Nasz kolor czarno-czerwony
37
Pidżama Porno – Wódka
Zbudowali fabryki, opracowali maszyny
e D
Produkują wódkę, tak dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
Ref. Bo im tylko, tylko o to chodzi, Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć, Abyś sam nie mógł chodzić
Ustawili kominy, zbudowali drabiny
To już wszystko pracuje, pracuje i truje
Jeszcze dymią kominy, produkują spaliny
Produkują wódkę, tak dużo, dużo, dużo, dużo
Dużo, dużo, dużo wódki
Pink Floyd - Wish You Were Here
So, so you think you can tell, Heaven from Hell,
C D C
blue skies from pain.
G
Can you tell a green field from a cold steel rail,
D C
a smile from a veil,
a
Do you think you can tell?
G
And did they get you to trade your heroes for ghosts,
Hot ashes for trees, hot air for a cool breeze, cold comfort for change,
And did you exchange a walk on part in the war for a lead role in a cage?
How I wish, how I wish you were here.
We're just two lost souls swimming in a fish bowl, year after year,
Running over the same old ground. What have we found?
The same old fears. Wish you were here!
Raz Dwa Trzy – W wielkim mieście
W wielkim mieście niebo jasne
G
I wiadomo, żyć nie łatwo, w wielkim mieście
C e G
Oto widać idą ludzie
Przy wystawach i o cudzie myślą i nareszcie
Nad głowami anioł leci
C
Od tej pory komuś w życiu będzie znacznie lepiej
D G
Kto nie poznał tych radości
G
Niech spróbuje znów pokochać kogoś jeszcze prościej C e G
I ja, doczekam kiedyś takiej chwili i nie mogę się nadziwić
C D G
Że ja, doczekam tego dnia
By osłodzić sobie życie
Mały złodziej tuż przed kasą kradnie kokosowy baton
Zanim zdążą go przyłapać
Zje go i przestanie płakać, bo już za plecami
To policjant jak sam anioł
W samą porę będzie mógł się teraz wstawić za nim
I przebaczy to co może
I zapomni, przecież inni robią jeszcze gorzej
W wielkim mieście rośnie balon
Wielkich marzeń które pracę znów gwiazdorom dają
A gwiazdorzy te marzenia
Noszą w workach po kieszeniach, czasem coś sprzedają
I tramwajem jadą w święta
Aż do nieba tylko po co tak daleko jechać
Gdyby któryś ruszył głową
Można by choinkę nocą znowu ukraść z lasu
W wielkim mieście gasną światła
I wiadomo, żyć nie łatwo w wielkim mieście
Oto widać nikną ludzie
Jeszcze ktoś przez popołudnie przejdzie i nareszcie
Nad głowami leci anioł
Co szczęśliwsze dzieci z gwiazdorami rozmawiają
Kto nie poznał tych radości
Niech spróbuje znów pokochać kogoś jeszcze prościej
38
Robert Chojnacki – Budzikom Śmierć
No jeszcze nie nikt nie obudził mnie
H E A E
Właśnie przychodzi najlepszy sen
H E A H
Już jestem w środku genialnie cicho jest
Telefon dzwoni a może go zjeść
Na dworze zima jak nie to leje deszcz
Naciągnę kołdrę tak lepiej to wiem
Tu żar tropików i o czymś jeszcze śnię
Wstań jeśli musisz bo ja chyba nie
I do południa budzikom śmierć
A E H
A po północy niech dzwoni kto chce
A E A H
Rano trzeba wstać rano to jest
H E A H
Tak gdzieś po pierwszej bo później już nie
A E A H
Zdobywam skarb i całkiem niezłą... wiesz
Byłaby moja a czuję że gdzieś
Sąsiad z wiertarą mordeczo skrada się
To cisza dzienna jest bo ja jeszcze śpię
Świat lepszy jest piękny jest świat
E H A E H
Gdy można spać
Śpij oczy zmruż kotki dwa i takie tam
Robert Gawliński – Nie stało się nic
Jeden dzień, jedna noc a w życiu jakby piękniej
g c D
Byłem z nią parę chwil, było tak namiętnie
A teraz jestem tu, ludzi tłum a myśli takie dziwne
Nie wiem czy sam tego chcę lecz nikt tu nie jest winny
Myślę, że nie stało się nic
Myślę, że nie stało się nic
Już jakiś czas nie ma jej
Tańczę, wódkę piję
Może dziś to będziesz ty
Przecież mama cię nie zbije
Jesteśmy tu, ludzi tłum a myśli dookoła
Nie wiem sam czy tego chcę
Chyba jedź do domu
Myślę, że nie stało się nic
Myślę, że nie stało się nic
Później gdzieś widziałem ją
Znowu była z innym
Krzyczał coś, szarpał ją
Uciekła do windy
A teraz jestem tu, ludzi tłum i znowu myśli dziwne
Może bym mógł zostać z nią, i nikt tu nie jest winny
Myślę, że nie stało się nic
Myślę, że nie stało się nic
39
Rotary – Na jednej z dzikich plaż
Samochód w deszczu stał,
C a
radio przestało grać,
dotknąłem kolan twych,
nie liczyliśmy gwiazd...
Lubiła tańczyć pełna radości tak,
F G
ciągle goniła wiatr.
C e7 a
Spragniona życia wciąż zawsze gubiła coś,
F G
nie chciała nic.
a
Nie rozumiałem, kiedy mówiła mi:
"Dzisiaj ostatni raz
zatańczmy, proszę, tak, jak gdyby umarł czas"...
Mówiła mi...
A
Mieliśmy wiecznie trwać
Na jednej z dzikich plaż
Chciałem ze wszystkich sił
Pozostać z tobą tam
Ryszard Rynkowski - Zwierzenia Ryśka, czyli jedzie pociąg
Nic nie robić, nie mieć zmartwień
G C
Chłodne piwko w cieniu pić.
G D DC
Leżeć w trawie, liczyć chmury,
G C
Gołym i wesołym być
G D G DC
Nic nie robić, mieć nałogi
Bumelować gdzie się da.
Leniuchować, świat całować,
Dobry Panie, pozwól nam.
Ref. Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka,
G C C G
konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy... x2
G C C G D G
o nie, nie, nie, nie, nie, byle nie do Warszawy...
Nic nie robić, nie mieć zmartwień...
A prywatnie być blondynem,
Mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem
Robić coś niejeden raz.
Refren.
Być ponadto, co nas boli,
C D e C
Co ośmiesza tylko nas
C D e C D
Wypić z wrogiem beczkę soli
Dobry Panie, pozwól nam.
Nie oglądać "Wiadomości"
Paru gościom krzyknąć pas
Złotej rybce ogryźć ości
Za to, co przyniosła nam
40
Seweryn Krajewski – Wielka Miłość
Czekasz na tę jedną chwilę,
a7 d7
serce jak szalone bije,
G7 C7+
zrozumiałem po co żyję,
F7+ d6
wiem że czujesz to co ja.
E7sus4 E7a
Ej za krótko trwa godzina,
a7 d7
niech się chwila ta zatrzyma,
G7 C7+
swoim szczęściem chcę nakarmić,
F7+ d6
calutki świat zdziwiony tak.
E7sus4 E7
Wielka miłość
a7 d7
nie wybiera,
G7 C7+
czy jej chcemy
F7+ d7
nie pyta nas wcale,
E7sus4 E7a
wielka miłość
a7 d7
wielka siła
G7 C7+
zostaniemy jej
F7+ d7
wierni na zawsze.
E7sus4 E7a
Miną lata gwiazdy zgasną,
fotografie w głowie zasną,
gdy nas ludzka złość rozłączy,
ja i tak odnajdę Cię,
kiedy rozum każe zwątpić,
czekaj zadrży świecy płomień,
bo po drugiej rzeki stronie,
ja dobrze wiem tam ogród jest.
Wielka miłość nie wybiera,
czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
wielka miłość wielka siła
zostaniemy jej wierni na zawsze.
Skaldowie – Prześliczna wiolonczelistka
Choć chyba sto symfonii na pamięć już znam D/G G C G
Wciąż do filharmonii gnam, bo tam
C G C Dsus4
Tuż obok dyrygenta strojnego we frak
D G C G
Zasiada przejęta swą rolą tak
C G C Dsus4
Prześliczna wio, wiolo, wiolonczelistka la la la a7 D7 G7+ C
Prześliczna wio, wiolo, wiolonczelistka la la la a D7 G7+ G7
Jej oczy lśnią, jej usta drżą
c7 F7 B7+ Es
Gdy dłonią swą struny przyciska
c7 F7 Dsus4 D
Nad czołem jej pochyla się dyrygent tuż, tuż
Bo oto ta chwila przyszła już
Niewielki, pan dyrygent, batutą da znak
A ona natchniona, ona zagra tak
G
la laj la laj..
G C G D
Prześliczna wio, wiolo, wiolonczelistka la la la a7 D7 G7+ C
Ech, porwać ją i wio, na koniec świata tak
a D7 G7+ G7
Jej oczy lśnią, niech serca drżą
c7 F7 B7+ Es
Niech wiosna wkrąg szaleje w kwiatach
c7 F7 Dsus4 D
A ona będzie przy mnie, gdzie ona tam ja
D/G G C G
I jej polichymnia nie będzie zła
C G C Dsus4
Że inny pan dyrygent batutą da znak
D G C G
Dwóm sercom by razem już śpiewały tak
C G C Dsus4
41
Skaldowie – W żółtych płomieniach liści
W żółtych płomieniach liści
A fis h
brzoza dopala się ślicznie
A fis Cis Fis
Grudzień ucieka za grudniem,
h A D h
styczeń mi stuka za styczniem
G D Fis h
Wśród ptaków wielkie poruszenie,
A fis h
ci odlatują, ci zostają
A fis Cis Fis
Na łące stoją jak na scenie,
h A D h
czy też przeżyją, czy dotrwają
G A h A7
I ja żegnałam nieraz kogo
D D7
i powracałam już nie taka
G fis e
Choć na mej ręce lśniła srogo
C Fis7 h
obrączka srebrna jak u ptaka
G E7 A A7
I ja żegnałam nieraz kogo,
D D7
za chmurą, za górą, za drogą
G fis e
I ja żegnałam nieraz kogo,
C Fis7 h
i ja żegnałam nieraz
G A7 h fis
Gęsi już wszystkie po wyroku,
A fis h
nie doczekają się kolędy
A fis Cis Fis
Ucięte głowy ze łzą w oku
h A D h
zwiędną jak kwiaty, które zwiędły
G D Fis h
Dziś jeszcze gęsi kroczą dumnie
A fis h
w ostatnim sennym kontredansie
A fis Cis Fis
Jak tłuste księżne, które dumnie
h A D h
witały przewrót, kiedy stał się
G A h A7
I ja witałam nieraz kogo,
D D7
chociaż paliły wstydem skronie
G fis e
I powierzałam Panu Bogu
C Fis7 h
to, co w pamięci jeszcze płonie
G E7 A A7
I ja witałam nieraz kogo,
D D7
za chmurą, za górą, za drogą
G fis e
I ja witałam nieraz kogo
C Fis7 h
i ja witałam nieraz
G A7 h fis
Ognisko palą na polanie,
A fis h
w nim liszka przez pomyłkę gore
A fis Cis Fis
A razem z liszką, drogi Panie,
h A D h
me serce biedne, ciężko chore
G D Fis h
Lecz nie rozczulaj się nad sercem,
A fis h
na cóż mi kwiaty, pomarańcze
A fis Cis Fis
Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę,
h A D h
ja jeszcze z wiosną się roztańczę
G A h A7
I ja żegnałam nieraz kogo
D D7
i powracałam już nie taka
G fis e
Choć na mej ręce lśniła srogo
C Fis7 h
obrączka srebrna jak u ptaka
G E7 A A7
I ja żegnałam nieraz kogo,
D D7
za chmurą, za górą, za drogą
G fis e
I ja żegnałam nieraz kogo,
C Fis7 h
i ja żegnałam nieraz
G A7 h fis
42
Skaldowie – Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał
ktoś mnie pokochał świat nagle zawirował,bo
C F G
ktoś mnie pokochał na dobre i na złe
C F G
bezchmurne niebo znów mam nad głową
C F
bo ktoś pokochał mnie
G e a
ktoś mnie pokochał,niech wszyscy ludzie wiedzą że
ktoś mnie pokochał na dobre i na złe
ktoś mnie pokochał,ze snu mnie zbudził
ktoś kto pokochał mnie
ref. Lampa nad progiem i krzesło i drzwi
d G d G
wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał
C
woda i ogień powtarza wciąż mi
d G G a
że mnie ktoś pokochał dziś
F G
Nie będę więcej o nikim innym myślał, bo
czasami szczęście trwa tylko chwile dwie
Nie będę myślał,bo wiem na pewno
że ktoś pokochał mnie
Nie będę więcej o nikim innym myślał, bo
czasami szczęście trwa tylko chwile dwie
Nie będę myślał,bo wiem na pewno
że ktoś pokochał mnie
pokochał mnie
pokochał mnie
Stanisław Sojka – Tolerancja
Dlaczego nie mówimy o tym co nas boli otwarcie
D A
Budować ściany wokół siebie marna sztuka
A D
Wrażliwe słowo, czuły dotyk wystarczą
D A
Czasami tylko tego pragnę, tego szukam
D G A D A D
Na miły Bóg, życie nie tylko po to jest by brać A D G A
Życie nie po to by bezczynnie trwać
D G A
I aby żyć siebie samego trzeba dać
D G A
Problemy twoje, moje, nasze boje, polityka
A przecież każdy włos jak nasze lata policzony
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień, niech rzuci
Daleko raj gdy na człowieka się zamykam
Stare Dobre Małżeństwo – Dziękczynienie
Wielkie ci dzięki szczytne źródełko z twoje piosenki
G C
Wielkie ci dzięki bystry potoku za twoje piosenki
D C G
- z gór kaskaderko…
- polna pasterko…
- rzeko rzeczona…
- morski grzebieniu…
- liściu naziemny…
- liściu nadrzewny…
- szumie koronny…
- pstry koguciku…
- żabko kumoszko…
- świerszczu świerszczący…
- gromie dudniący…
- deszczu tętniący…
- wietrze świszczący…
- ogniu strzelisty
Wielkie wam dzięki chóry nadniebne za wasze piosenki
Wielkie ci dzięki ciszo wieczysta za twoje piosenki.
43
Stare Dobre Małżeństwo – Czarny blues o czwartej nad ranem
Czwarta nad ranem
A (E)
Może sen przyjdzie
cis (fis)
Może mnie odwiedzisz
D (E) A
Czemu cię nie ma na odległość ręki
A E
Czemu mówimy do siebie listami
fis cis
Gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata
D A
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy
D E
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
A E
I włosy twoje próbuję ugłaskać
fis cis
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
D A
Jest tylko blada nocna lampka
D E
Łysa śpiewaczka
fis
Śpiewamy bluesa bo czwarta nad ranem
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myś lałby kto że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z mariackiej wieży
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą
Niegdzie się jej nie spieszy
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Stare Dobre Małżeństwo - Czas płynie i zabija rany
Posłuchaj porzucony przez nią
e G
Nieznany mój przyjacielu
D D7
W rozpaczy swojej nie wychodź na balkon, nie wychodź C G D D7
Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź,
nie przychodź
C G D D7
Na smugę cienia nie wbiegaj
e G
Zaczekaj trochę zaczekaj
C G D G
Posłuchaj porzucona przezeń
Nie znana mi przyjaciółko
W rozpaczy swojej nie wychodź na balkon, nie wychodź
Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź
Na smugę cienia nie wbiegaj
Zaczekaj trochę zaczekaj
Przysięgam wam, że płynie czas,
e G
Że płynie czas i zabija rany
C G
Przysięgam wam, przysięgam wam
e D
Przysięgam wam, że płynie czas, że
e G
Zabija rany – przysięgam wam!
C G D
Tylko dajcie mu czas
e
Dajcie czasowi czas
D e
Pozwólcie czarnym potoczyć się chmurom
C G D
Po was, przez was i miedzy ustami
C G
I o to dzień przychodzi – nowy dzień
C G D
One już daleko, daleko, za górami
C G D
Tylko dajcie mu czas
Dajcie czasowi czas
Bo bardzo, bardzo, bardzo szkoda byłoby nas / 3x
Tylko dajcie mu czas
44
Stare Dobre Małżeństwo - Głupi Gienek
Gienek gra na gitarze D A
Mia by szewcem
G
Lecz mu nie wyszło
D
Za oknem jesień
e h
Przybija podkówki
e h
Chyba na przyszłość
G A7
Gitara Gienka
D
Jest taka cienka
A
Po prostu - mało ma strun
D A
Lecz Gienek jej wierzy
G D
Wie że struna pęka
e h
Zwłaszcza gdy cienka
G
I już
A7
x2
Gienek nie będzie
Już szewcem
Bo wbił sobie w głowę gwóźdź
Woli gitarę
Mieć za żonę
Z gitarą bierze ślub
Stare Dobre Małżeństwo – Jak
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem
D A G D
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem
e G D D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwieździste ramiona wasze
A tu są nasze, a tu są nasze
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak winny - li - niewinny sumienia wyrzut,
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak lizać rany celnie zadane
Jak lepić serce w proch potrzaskane
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Pudowy kamień, pudowy kamień
Jak na nim stanę, on na mnie stanie
On na mnie stanie, spod niego wstanę
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak złota kula nad wodami
Jak świt pod spuchniętymi powiekami
Jak zorze miłe, śliczne polany
Jak słońca pierś, jak garb swój nieść
Jak do was, siostry mgławicowe, ten zawodzący śpiew
Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
Cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce
Na, na, na...
Stare Dobre Małżeństwo – Komunia
I jeżeli spontaniczna to rzecz
a e
I jeżeli oczywista to rzecz
I jeżeli naturalna to rzecz
Weź to co się tu daje
C G
W imię słońca
a e
I jego gońca:
Skowronka gwiżdżącego, amen
Amen
C G a e
45
Stare Dobre Małżeństwo – Modlitwa o śmiech
śmiechu mi trzeba
a
na te dziwne czasy
d0
śmiechu zdrowego
C
jak źródlana woda
G a a
niech mnie kołysze
a
w tej wielkiej podróży
d0
i niech prowadzi
C
gdzie śmieszna gospoda
G a a
niech dźwięczy męczy /
F C
aż do zadyszki /
a Fzm
śmiechu mi trzeba /*2
C G
przede wszystkim /
a a
niech się zatrzęsą
od śmiechu ściany
niechaj na zawsze
będę nim pijany
nie okrutnego
nie cynicznego
śmiechu mi trzeba
bardzo ludzkiego
niech dźwięczy męczy...
niech dźwięczy męczy...
Stare Dobre Małżeństwo - Nie rozdziobią nas kruki
Nie rozdziobią nas kruki
D G0 h G
Ni wrony, ani nic!
fis e A A4
Nie rozszarpią na sztuki
D G0 h G
Poezji wściekłe kły !
D A G
Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo
Fis h
Niechybnie brakuje tam nas!
G D A
Od stania w miejscu nie jeden już zginął
Fis h
Niejeden zginął już kwiat!
G D A D
Nie omami nas forsa
Ni sławy pusty dźwięk !
Inną ścigamy postać:
Realnej zjawy tren !
Nie zdechniemy tak szybko,
Jak sobie roi śmierć !
Ziemia dla nas za płytka,
Fruniemy w góry gdzieś !
Stare Dobre Małżeństwo – Nocna Pień Żarówki
Jestem żarówką tej nocy
d
Tak wolno wiszę u sufitu
C d
Kołyszę się jak wisielec
I jasno patrzę w przyszłość
Jestem żarówką tej chwili
A G6
Małą łysą śpiewaczką
A G6
Śpiewać chcę o obłędzie
F7+ G6
Najtrudniej będzie zasnąć
F7+ G6 A
Jestem żarówką w tym hotelu
Prąd wartko płynie mi w żyłach
Rozgarniam włosy tej nocy
Już bardzo późna godzina
Jestem żarówką setką
A pode mną się kochają
Jednak mnie nie zgasili
Patrzę w oczy tej małej
46
Stare Dobre Małżeństwo - Nie brookliński most
Rozdzierający
d
Jak tygrysa pazur
C
Antylopy plecy
d
Jest smutek człowieczy C d
Nie brookliński most C d
Ale przemienić C
W jasny, nowy dzień
d
Najsmutniejszą noc-
C d
To jest dopiero coś!
C d
Przerażający
Jak ozdoba świata
Co w malignie bredzi
Jest obłęd człowieczy
Nie brookliński most
Lecz na drugą stronę
Głową przebić się
Przez obłędu los-
To jest dopiero coś!
Będziemy smucić się starannie!
Będziemy szaleć nienagannie!
Będziemy naprzód niesłychanie!
Ku polanie!
Stare Dobre Małżeństwo – Obudź się
z tobą by konie kraść
e
różaniec odmawiać
a
tańczyć białe tango
C H7
do białego rana
e
do rany cię przyłożyć /
C
do zdjęcia iść z tobą /
H7
niech sobie fotograf /*2
a C
nie myśli byle co /
H7 H7
o tobie pisać wiersze
nawet te bez rymu
o tobie rozmawiać
w kolejce po gruszki
dla ciebie gruszki zrywać /
studnię kopać w skale /
wiadro wody wylać /*2
może się obudzisz /
może się obudzisz /
Stare Dobre Małżeństwo – Opadły mgły, wstaje nowy dzień
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi GC
Górą czmycha już noc
GD
Ktoś tam cicho czeka by ktoś powrócił
Do gwiazd jest bliżej niż krok
Pies się włóczy popod murami bezdomny
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony
Ref. A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy
/
Toczy, toczy się los
/ x 2
Ty co płaczesz ażeby śmiać mógł się ktoś
Już dość, już dość, już dość
Odpędź czarne myśli dość już twoich łez
Niech to wszystko przepadnie we mgle
Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje
/
Nowy dzień
/ x 3
Z czarnego snu już miasto się wynurza
Słońce wschodzi gdzieś tam
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża
Uchodzą cienie do bram
Ciągną swoje wózki dwukółki mleczarze
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń
47
Stare Dobre Małżeństwo - Pieśń na wyjście
Idź, człowieku, idź, rozpowiedz
a
Idźcie wszystkie stany
d d7
Kolorowi, biali, czarni
E E7
Idźcie zwłaszcza wy, ludkowie
F G
Przez na oścież bramy
a e
Dla wszystkich starczy miejsca
C G a e
Pod wielkim dachem nieba
Rozejdźcie się po drogach,
C e
Po łąkach, po rozłogach
a e
Po polach błoniach i wygonach
W blasku słońca, w cieniu chmur
Rozejdźcie się po niżu
F G
Rozejdźcie się po wyżu
Rozejdźcie się po płaskowyżu
W blasku słońca, w cieniu chmur
a e
Dla wszystkich starczy miejsca
C G a e
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi, której ja i ty
C e a
Nie zamienimy w bagno krwi
Stare Dobre Małżeństwo - Piosenka dla juniora i jego gitary
Gdy pokłócisz się z dziewczyną
G D
(Nie życzę ci, lecz różnie jest)
e C
Nie chciej zaraz marnie ginąć
G h
Zaufaj mi, przekonasz się
C D D7
Skocz w pudło gitary
a C
I tam rozłóż się obozem
G D
Skocz w pudło gitary
Ratunkowym ona kołem
Przeczekaj nachalną nawałnicę,
F C
Wyjdź potem ze słońcem na ulicę!
G D
Wyjdź potem ze słońcem na ulicę.
A C G
Gdy ci będzie jakoś nie tak
(Nie życzę ci, lecz różnie jest)
Gdy ta słynna smuga cienia
Przypęta się, przerazi cię
Aż cię znowu noc dopadnie
(Nie życzę ci, lecz różnie jest)
Ciemny Bóg się tobą zajmie,
Lecz wtedy ty wywijasz się
I pomóż słońcu!
a C G
I pomóż słońcu!
I pomóż słońcu lśnić!
Stare Dobre Małżeństwo - Po strunach idę do nieba
Jedno życie, moje życie, jedno życie mam
fis E fis
I dlatego droga biedo jakoś ciebie pcham
A E A
Jedno życie, moje życie, jedno życie mam
G fis
I dlatego siostro biedo na gitarze gram
cis fis E
Po strunach idę do nieba, świadkiem mi stary blues
fis E cis fis
I jeszcze sobie śpiewam do słońca bliżej już
A E A
Śpię na zielonej łące, lub pod namiotem z brzóz
G fis
Czasem dajemy koncert: ja i ten stary blues
cis E fis
Jedną kieszeń pustą, kieszeń, jedną kieszeń mam
Kumplem moim biały obłok więc nie jestem sam
Jedną panią, piękną panią, jedną panią mam
Czasem do niej się uśmiecham już nie będę sam
48
Stare Dobre Małżeństwo - Pod kątem ostrym
Dom mój ostatnio ledwo stał na nogach.
G C D e
Stół nawet przechylał się kiedy jadłem obiad. F C G D
Podłoga grzbiet prężyła, klepki aż trzeszczały.
Jakoś tak nie mogłem złapać równowagi.
Przechylił się mrocznie mój dom na chwilę
I mieszkałem kątem na równi pochyłej.
Dobrze, że wróciłaś. Kwiaty w wazonie
}
Znów oswojone cicho piją wodę.
}x5
Stare Dobre Małżeństwo - Tak
Tu i tam i tam i tam i tu a C a C
Tam i tu i tu i tu i tam
Tam i jeszcze tam i jeszcze tu
Tu i jeszcze tu i jeszcze tam a C E E7 E9+
Tu i jeszcze tam a
Tam i jeszcze tu C
Tu i jeszcze, jeszcze tam E E7 E9+
Cudu wszechświata, nocny ład a C
Niewysłowiony bukiet gwiazd
Każda z gwiazd samotna
Każda z gwiazd samotna
Wszystkie razem zaś E E7 E9+
Piszący ogród promienny tak a C a C
Każdy z nas samotny
a C
Każdy z nas samotny
a C
Czemuż, czemuż więc
D
My gwiezdne dzieci
D
W gwiazdozbiór piękny, przepiękny wręcz D E E7 E9+
Nie skupimy serc
a C
Stare Dobre Małżeństwo - Tobie albo zawieja w Michigan
Zawieja w Michigan, zapada serce w śnieg
G C G a
Pustkowie ciągnie się, wysepki żadnej, drzew
C G D
Ni domu, z domu gest: wejdź, wejdź, wejdź, wejdź, wejdź
e C D D7
Pustkowie hen i hen, zawieja, mróz i biel
Zawyłem aż po kres, czy się spodziewać, że…
A wicher w trąbki dmie: nie, nie, nie, nie, nie.
Miłości nasze tam, są tam, gdzie nie ma nas
U Boga, w środku gwiazd, pokochał też bym brak
I cały słałbym blask: w dal, w dal, w dal ,w dal, w dal.
Stare Dobre Małżeństwo - Wędrówką życie jest człowieka
Wędrówką jedną życie jest człowieka
e G
Idzie wciąż, dalej wciąż
D e
Dokąd? Skąd? Dokąd? Skąd? Dokąd? Skąd?
G D e
Jak zjawa senna życie jest człowieka
Zjawia się, dotknąć chcesz
Lecz ucieka! Lecz ucieka! Lecz ucieka!
To nic! To nic! To nic! Dopóki sił
C G D C
Jednak iść! Przecież iść! Będę iść!
G D e
To nic! To nic! To nic! Dopóki sił
Będę szedł! Będę biegł! Nie dam się!
Wędrówką jedną życie jest człowieka
Idzie tam, idzie tu
Brak mu tchu! Brak mu tchu! Brak mu tchu!
Jak chmura zwiewna życie jest człowieka
Płynie wzwyż! Płynie w niż!
Śmierć go czeka! Śmierć go czeka! Śmierć go czeka!
49
Stare Dobre Małżeństwo – Z nim będziesz szczęśliwsza
Zrozum to co powiem,
e H7
Spróbuj to zrozumieć dobrze,
G D
Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe C G
Albo noworoczne, jeszcze lepsze może a H7
O północy, gdy składane
C G
Drżącym głosem, niekłamane
H7
Ref. Z nim będziesz szczęśliwsza,
C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
a H7
Ja, cóż -
C
Włóczęga, niespokojny duch, G
Ze mną można tylko
a
Pójść na wrzosowisko
D7
I zapomnieć wszystko.
E
Jaka epoka, jaki wiek,
C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień.
G a C G
I jaka godzina
a
Kończy się,
C
A jaka zaczyna.
e
Nie myśl, ze nie kocham
e H7
Lub, ze tylko trochę
G D
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
C G
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
a H7
I dlatego właśnie żegnaj,
C G
Zrozum dobrze, żegnaj.
H7
Ref.:
Ze mną można tylko
a
W dali zniknąć cicho
C e
Stare Dobre Małżeństwo – Za dalą dal
A fis D E
Ja wiem, wiem,
A
Że gór tych
fis
Siedem jest.
D E
Wiem też, wiem,
cis fis
Przejść muszę
D
Siedem rzek!
E E7
I ciągle dal,
A
Za dalą dal,
fis
Zawieje, śnieżyce i żar, i kurz. D E cis fis
I nie wiem nawet już,
D
Czy tam gdzieś
E
Będzie kres.
A fis
Czy tam gdzieś
D E
Będzie kres.
A fis D E
Już w żadnych
Oczach
Nie będę
Mieszkać mógł.
Już w każdych
Włosach
Zobaczę
Wstęgę dróg!
Ja wiem,
Czemu
Zaszumiał
Nagle wiatr.
Słyszę,
Mówi,
Że w drogę
Na mnie czas
50
Stare Dobre Małżeństwo - Zawirował świat
Chmury skłębione niosą mrozy i śniegi
C d
Wiatr gwiżdże w nieszczelnych futrynach
F C
Kolejny raz pociąg spóźnia się
Znak, że znowu zaczyna się zima
Zawirował świat
Jak płatki śniegu na dworze
Stare wspomnienia odżyły znów
Niewiele nam to jednak pomoże
Królowa śniegu srebrnym welonem swym
Pokryła prawie świat cały
Wystawić nos poza domu próg
To wyczyn nie lada śmiały
Szare poranki i krótkie dni
Każde z nas ma dziś tylko dla siebie
Tysiąc listów strawił pieca żar
W tym dwieście pięćdziesiąt od ciebie
Stokrotka
Gdzie strumyk płynie z wolna G
Rozsiewa zioła maj D
Stokrotka rosła polna C (D) C
G C D7 e H7 e A7
A nad nią szumiał gaj G (C) G
a D7 G D7 G
W tym gaju tak ponuro
Że aż przeraża mnie
Ptaszęta za wysoko
A mnie samotnej źle
Wtem harcerz ją spotyka:
Stokrotko witam cię
Twój urok mnie zachwyca
Czy chcesz być ma czy nie?
Stokrotka się zgodziła
I poszli w ciemny las
A harcerz taki gapa
Że aż w pokrzywy wlazł
A ona, ona, ona
Cóż biedna zrobić ma
Nad gapą pochylona
I śmieje się ha, ha
51
Szanty – 24 lutego
To dwudziesty czwarty był lutego,
G
Poranna zrzedła mgła,
D
Wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp,
e
Turecki niosły znak.
G D e
No i...
Znów bijatyka, no i...
G
Znów bijatyka, no i...
G
Bijatyka cały dzień, <dzień! dzień!>
D
I porąbany dzień, i porąbany łeb,
e
Razem bracia, aż po zmierzch!
G D e
Hej!
Już pierwszy skrada się do burt,
A zwie się "Goździk" i
Z Algieru Pasza wysłał go,
Żeby nam upuścił krwi.
Następny zbliża się do burt,
A zwie się "Róży Pąk".
Plunęliśmy ze wszystkich rur -
Bardzo prędko szedł na dno.
W naszych rękach dwa i dwa na dnie,
Cała reszta zwiała gdzieś,
No a jeden z nich zabraliśmy
Na starej Anglii brzeg.
Szanty - Biała Sukienka
Czasami czuje gdy mam chandrę i jestem sam, h Fis G D
Kieruję wzrok za okno, wysoko tam,
h Fis G A D
Gdzie nad dachami domów i w noc, i dniem,
Fis h E7 A
Nadpływa kołysząca, ... marzeniem, ... snem. G D G A D
I ona taka w tej białej sukience,
D A
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
D G D
Chwyciłem mocno jej obie ręce
A D G
Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech.
D A
I cała w żaglach, jak w białej sukience,
D A
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
D G D
Chwyciłem mocno ster w obie ręce
A D G
I żeglowałem zasłuchany w fali śpiew.
D A D
Wspomnienia przemijają, a w sercu żal.
h Fis G D
Wciąż w łajbę się przemienia dziewczęcy czar. h Fis G A D
Jeżeli mi nie wierzysz, to gnaj co tchu,
Fis h E7 A
Tam, z kei możesz ujrzeć coś z mego snu.
G D G A D
I ona taka....
Nie wiem czy jeszcze kiedyś zobaczę ją.
Czy tylko w moich myślach jej oczy lśnią?
Gdy pochylona, ostro do wiatru szła...
Znowu się przeplatają obrazy dwa.
52
Szanty - Hiszpańskie dziewczyny
Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny
e C h7
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów
e G D
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora
C D e
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów
C h7 e
Ref. I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny
e G D
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił
e G D
Leniwie popłyną znów rejsu godziny
C D e
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił
C h7 e
Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman,
I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz.
I statki stojące na redzie przed Plymouth,
Klarować kotwicę najwyższy już czas.
A potem znów żagle na masztach rozkwitną.
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wright.
I znów stara łajba potoczy się ciężko,
Przez fale w kierunku na Beachie Fairland.
Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover,
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie,
Na wodach i w portach South Foreland Light.
Szanty - Morze, moje morze
Hej me Bałtyckie Morze
d A d d
Wdzięczny ci jestem bardzo
F C F F
Toś ty mnie wychowało 2x
g C F g
Szkołęś mi dało twardą
d A d d
Szkołęś mi dało twardą
Uczyłoś łodzią pływać
Żagle pięknie cerować 2x
Codziennie pokład zmywać
Codziennie pokład zmywać
Od soli i od burzy
Mosiądze wyglansować 2x
W ciszy, czy w czasie burzy
W ciszy, czy w czasie burzy
Trzeba przy pacy śpiewać
Bo kiedy śpiewu nie ma 2x
Neptun się będzie gniewać
Neptun się będzie gniewać
I klątwę brzydką rzuci
Wpakuje na mieliznę 2x
Albo nam łódź wywróci
Albo nam łódź wywróci
I krzyknie - Hej partacze
Nakarmię wami rybki 2x
Nikt po was nie zapłacze
Nikt po nas nie zapłacze
Nikt nam nie dopomoże
Z wszystkie miłe rady 2x
Dziękuję tobie morze
Hej morze moje morze
Wdzięczny ci jestem bardzo
Toś ty mnie wychowało 2x
Szkołęś mi dało twardą
53
Tadeusz Woźniak – Zegarmistrz Światła
A kiedy przyjdzie właśnie po mnie
a G
Zegarmistrz świata purpurowy
D a
By mi zabełtać błękit w głowie
C G
To będę jasny i gotowy
D a
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał,
Zgasną podłogi i powietrza,
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
I pójdę, nie wiem gdzie, na zawsze.
The Beatles – Let it be
When I find myself in times of trouble, G D
Mother Mary comes to me
e C
Speaking words of wisdom, let it be
G D (C G a G)
And in my hour of darkness,
She is standing right in front of me
Speaking words of wisdom, Let it be
Let it be, let it be, let it be, let it be e D C G
Whisper words of wisdom, let it be
G D (C G a G)
And when the broken hearted people,
Living in the world agree
There will be an answer, let it be
But though they may be parted,
There is still a chance that they may see
There will be an answer, let it be
Let it be, let it be, let it be, let it be
There will be an answer, let it be
Let it be, let it be, let it be, let it be
Whisper words of wisdom, let it be
Let it be, let it be, let it be, let it be
Whisper words of wisdom, let it be
And when the night is cloudy,
There is still a light that shines on me
Shine on till tomorrow, let it be
I wake up to the sound of music, Mother Mary comes to me
Speaking words of wisdom, let it be
54
T-love – I love you
C F G F / x 2
Olewam rząd, mandaty drogowe
C G F
Dilerów, maklerów, warty honorowe
I jeszcze wąsacza olewam a zdrowie
Prymasa w lampasach, komuchy nie lubię
Tylko na Tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje
Ludzie mówią, że jestem pijakiem
Chodnikowym równym chłopakiem
Ludzie mówią, że nie trzymam tonacji
Nie ćwiczę gam nowej demokracji
Ale ja mam w sobie mordercę,
Wojownika, chcę zjeść Twoje serce
Chcę mieć w Tobie przyjaciela
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać
Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć
C F G
I love you, I love you, I love you, I love you
F
Oh yeah! Nie jestem mądry, Nie jestem dobry, Chcę ci powiedzieć
Pozytywnego coś, pozytywnego
Tak bardzo chciałbym dać dziś Tobie
Pozytywnego coś pozytywnego
To nie jest łatwe, to nie jest modne
Ale ja nie lubię latać nisko
Uwierz mi, uwierz mi chcę być blisko
Telepatycznie, telefonicznie
Wiem o czym myślisz, wiem czego chcesz
Olewam złączonych w organizacjach
Szprycerów olewam na kolejowych stacjach
I tych co robią po uszy w biznesie
W skorpionach białych olewam kolesi
Tylko na Tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję coś, czegoś mi brakuje
W moim Śmietniku obgryzałem wszystkie kości
Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości
W moim śmietniku pogryzłem kilku gości
Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości
Chcę Ci powiedzieć
T-Love – Jest super
Popatrz na wspaniałe autostrady
e C a D
Na drogi, na których nie znajdziesz wybojów
Rosną nowe bloki i nie ma wypadków
W czystych szpitalach ludzie umierają rzadko
Mamy extra rząd i super prezydenta
Ci wszyscy ludzie to wspaniali fachowcy
Ufam im i wiem, że wybrałem swoją przyszłość
Za rękę poprowadzą mnie do Europy
Ref. Jest super, jest super
Więc o co Ci chodzi x4
Mamy tolerancję wobec innych upodobań
Kościół zaciekle broni najbiedniejszych
Bogaci są fajni i w miarę uczciwi
Policja surowo karze złych przestępców
55
T-love - King
Mówiono o nim King
e e6 e7
w mieście Świętej Wieży
e e6 e7
Pamiętam z podstawówki
G G4 G5
Jak całował się z papieżem
G G4 G5
Przejeżdżał też sekretarz
Gdy przecinano wstęgę
Kingy poszedł na wagary
Pomarzyć o czymś innym
Był zawsze trochę z boku
a e
Na bakier trochę był
W szkole nikt nie wiedział
Czym King naprawdę żył
H e7 A C /x2
To było trochę później
Miał przyjaciółkę Ewę
Mieszkali więc bez ślubu
I klepali słodką biedę
Dawali czasem czadu
Bo lubili lekkie dragi
Znajomych było wielu
Wieczory i poranki
Uważaj na sąsiadów swych
Bo lubią dawać cynk
Ty wiesz kto rządzi w mieście
Tu biskup z komisarzem, King
Tak mówił mu przyjaciel
Długi, chudy Lolo
Kiedy wyszli na ulicę
Zapalić spliffa z colą
Mam dosyć tego miasta
Czerwono-czarnej mafii
Czy mnie rozumiesz Lolo
Czy wiesz co mnie trapi
W mieszkaniu blada Ewa
wytłumaczyć pragnie wszystko
Bo komisarz wszedł przez okno,
A spod łóżka wylazł biskup
Co masz w kieszeni, King ?
Komisarz spytał w drzwiach
Palicie wciąż to świństwo
Mieliśmy wiele skarg
A biskup łypie z boku
To na Kinga, to na Ewę
Wy żyjecie tu bezbożnie
Myślicie, że nic nie wiem ?
Za posiadanie zielska
Dostaniesz dziesięć latek
Za nielegalny związek z nią
Następnych parę kratek
Dziś Kingy siedzi w celi
Wspomina dobre dni
Napisał do papieża
Bardzo długi list
Świąteczną wysłał kartkę
Do samego prezydenta
Lecz nikt o nim dziś nie mówi
Nikt o nim nie pamięta
Był zawsze trochę z boku
Na bakier trochę był
W szkole nikt nie wiedział
Czym King naprawdę żył
56
T-love – Nie nie nie
połóż pistolet na stół
e a
i uprzedzenia wyrzuć w kąt
C G D
na całym świecie są faszyści
e a
którzy nienawidzą innych rąk C G D
nie nie nie
e
nie wszystkich możesz zabić
a
to niemożliwe uwierz mi
C G D
nie nie nie
e
za dużo możesz stracić
a
bo takie krótkie są nasze dni
C G D
tylko nie mów tego mi
e a C D
nigdy nie mów tego mi
G D e
tylko nie mów tego że
a C D
nienawidzisz
G D
tylko nie mów tego mi
nigdy nie mów tego mi
tylko nie mów tego że
nienawidzisz mnie
więc pomyśl o tym co cię boli
o wszystkich wojnach które znasz
to najtrudniejsze zawsze jest
powiedzieć nie gdy mówią tak
nie nie nie
bądź pozytywnym wojownikiem
kiedy na ringu zostajesz sam
tak tak tak
za dużo dzieci nie ma już
swoich tatusiów i swoich mam
Universe – Wołanie przez ciszę
Nie o uśmiech mi chodzi
G
Bo się śmiałaś nie raz
h
Ale o to co kiedyś utworzyło sie w nas C D
Coś co przyszło tak szybko
I przeszło jak wiatr
Czego właśnie najbardziej mi brak
Przychodziłem co wieczór
Posłuchać Twych płyt
O miłości w ogóle nie mówiliśmy nic
Wyjechałaś tak nagle
Cichutko, jak mysz
Zostawiłaś swój adres i list
Ref. W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę
Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła
Jesteś moim aniołem
Miłością bez dna
Jesteś moją boginią
Którą widzę co dnia
Jakże długo mam czekać?
Jak prosić Cię mam?
Każesz trwać w niepewności
Więc trwam!
Ref. W taką ciszę...
Choć dostaję Twe listy
I zdjęć parę mam
Żyję jak grzeszny anioł
W tłumie ludzi, lecz sam
Jeszcze tli się nadzieja,
Że spotkamy się znów
Do księżyca się śmiejąc
Przywołuję Cię
Wróć!...
57
Varius Manx - Ruchome piaski
Ja - zamknięta szczelnie w swej skorupie
Ja - powoli staram się zrozumieć
Czemu chroniłeś mnie
Wiem, że ciągle próbowałeś pomóc
Wiem, że miałam Twoje słowa za nic
Wiem już - myliłam się
Ref.:
Teraz, gdy w ruchomych piaskach tonę
E A
I kiedy cała przeszłość przed oczami
cis fis
Rozumiem, rozumiem swój błąd,
A cis H
Lecz cofnąć się nie mam szans
Kiedy ziemia niknie pod nogami
E A
I gdy już wiem, że mogłam wszystko zmienić cis fis
Rozumiem, już rozumiem swój błąd,
A cis H
Lecz za późno już...
*(452000)
Ty - wiedziałeś, którą wybrać ścieżkę
Ty - umiałeś chwycić mnie za rękę
Kiedy spadałam w mrok
Dziś brakuje mi Twej dobrej rady
Dziś nie umiem sobie z tym poradzić
Dzisiaj zapadam się
Varius Manx - Zanim zrozumiesz
Zanim powiesz jej że
e D a
To był ostatni raz
Zanim dzień spłoszy srebrnego ptaka nocy
Rozkołysz rozkołysz, rozkołysz
C
Jeszcze raz
e D a e D a
Zanim ukradniesz jej
Ostatni kolor ze snów
Zanim gdy na chwile zamknie oczy znikniesz
Zabierz jej, zabierz jej, zabierz jej
Z reki nóż
Ona ma silę
G a e D
Nie wiesz jak wielką
Będzie spadać długo
Potem wstanie lekko
tak lekko...
e D a e D a
Zanim zrozumiesz jak
Bardzo kochałeś ją
Zanim pobiegniesz kupić czerwone wino
Ona zapomni, zapomni już
Świat twych rąk
Zanim będziesz próbował
Odkupić ja za słowa
Zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki
Spokojnie spokojnie, spokojnie / Stoi z nim
Ona ma silę
Nie wiesz jak wielką
Umierała długo
Teraz rodzi się... lekko
nie dla ciebie
58
Voo Voo - Barany
Czasami dość już mam
e C H7(002120)
Czasami mam was dość
e C H7
Za tą kipiącą w was
e H7 (2121xx)
Za tą trującą nas
G a
Za tą tak szpetną w nas złość e H7 e
Za tą tak szpetną w nas złość e H7 e
Tak łatwo wmówić wam
Tak łatwo wbić nam w łby
Że chociaż nie jest źle to lepiej mogło być
Gdyby nie obcych tyle złych
Gdyby nie obcych tyle złych
Pasą się pasa niebieskie barany
a e H7 e
I chcą się znaleźć między nami
a e H7
Lecz widzę jak płyniesz w letniej sukience
Więc już dość, z baranami
Czasami dość już mam ...
Wilki – Aborygen
Niech słowa pięści zamienią w szum wody
a
Niech przyjdą noce szalonej miłości
C G a
Niech to co wzięte zostanie oddane
a
Niech to co inne zostanie pokochane
a
Niech miłość płonie w świetlistej koronie
C G a
Aborygen, Aborygen, niech tańczy na niebie
a F
Aborygen, Aborygen, wolny jak ptak
a F
Aborygen, Aborygen, niech tańczy na niebie
a F
Niech tańczy na niebie
F a F a F
Są dla nas miejsca nieznane
Są takie chwile dla których się żyje
Niech to co wzięte zostanie oddane
Niech to co inne zostanie zrozumiane
I niech miłość płonie w świetlistej koronie
Aborygen, Aborygen, niech tańczy na niebie...
Nim blady uśmiech dnia
h7 A
Zabierze oczom blask
h7 A
Zanim coś zmieni się
h7 A
Zanim rozdzieli nas
G
Pozwól mi wierzyć i
Niech pozostanie tak
Zanim rozpuści się świat
Zanim minie nasz czas
g9 g*
Aborygen, Aborygen, niech tańczy na niebie...
59
Wilki – Beniamin
Nosił czarną koszulę
C
miał oczy pełne łez
D
A na imię miał Beniamin
H C
Nie było takich miejsc, w których nie chciał być C D e
Płakał z deszczem nocą,
gdy szukał swoich gwiazd
Pytał wciąż o to samo
Kiedy skończy się taka droga i gdzie
Gdzie jest mój dom, dom
C D
Dom, dom
H C
Dom, dom, dom
C D e
Lato wybuchło miłością
i biegli odtąd jak
Białe szalone konie
Lecz siły co raz mniej mieli w drodze we mgle
A potem poszli już razem
szukać nowych gwiazd
Pytali wciąż o to samo
Kiedy skończy się taka droga i gdzie
Wolna Grupa Bukowina - Graj nam
Zagram dla ciebie na każdej gitarze świata
e h C D
Na ulic fletach, na nitkach babiego lata
e h C D
Wyśpiewam jak potrafię, księżyce na rozstajach
G D G C
I wrześnie, i stycznie, i maje,
h C a D
I zagubione dźwięki, i barwy na płótnach Flaminka
h a D
I słońce wędrujące promienia ścieżyną
h C a D
Ref.
Graj nam, graj pieśni skrzydlata
G D C G
Wiosna taniec nas niesie po łąkach
h C a D
Zatańczmy się w sobie do lata
G C G H7 e
Zatańczy się w siebie bez końca
G D C D G
A blask, co oświetla nam ręce, gdy piszę
Nabrzmiał potrzebą rozerwania ciszy
Przez okno wyciekł, pełno go teraz, chmara wronie
Dziobi się w dziobów końcach a w ogonach ogoni.
A pieśń moja to niknie, to wraca,
I nie wiem co bym zrobił, gdybym ją utracił
60
Wolna Grupa Bukowina – Majster Bieda
D G fis e A D
Skąd przychodził kto go znał
D G
Kto mu rękę podał kiedy
D G A
Nad rowem siadał wyjmował chleb
D A
Serem przekładał i dzielił się z psem
fis h
Tyle wszystkiego co z sobą miał
A G fis e
Majster Bieda
A D G fis e A D
Czapkę z głowy ściągał gdy
Wiatr gałęzie chylił drzewom
Śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd
Drogę bez końca co przed nim szła
Znał jak pięć palców jak szeląg zły
Majster Bieda
Nikt nie pytał skąd się wziął
Gdy do ognia się przysiadał
Wtulał się w krąg ciepła jak w kożuch
Znużony drogą wędrowiec boży
Zasypiał długo gapiąc się w noc
Majster Bieda
Aż nastąpił taki rok
D G
Smutny rok tak widać trzeba
D D7 G A
Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną
D A
Miejsce gdzie siadał zielskiem zarosło fis h
I choć niejeden wytężał wzrok
A G
Choć lato pustym gościńcem przeszło A G
Z rudymi liśćmi jesieni schedą
A G
Wiatrem niesiony popłynął w przeszłość / 3x
A G A
Majster Bieda
A D G fis e A D
Wolna Grupa Bukowina - Niedokończona jesienna fuga
a G
6
E
4
E a G
6
E
4
E
A jeśli mnie dom buczyną spięty
a G6 F C7+
tej nocy przyjmie w swoje progi
E4 E7 a G C
zapalę gwiazdy w nocy głębi
g C F7+ H7
a sam zakwitnę polnym głogiem
e A7 d E7
A jeśli mnie...
(d G6 a)
Beskid kołysze się i szumi
f9 C7+
i chwiać się będzie drżeniem nieba
f9 C7+
i horyzontu zmieni drogi
h E a G F
i umrzeć moim słowom nie da
d e a
Beskid kołysze się i szumi...
Do końca drogi swej noc zmierza
a G6 F C7+
i płoną drzewa w nocnym chłodzie
E4 E7 a G C
czy gościem będę w nim czy muszę
g C F7+ H7
do domu swego wejść jak złodziej
e A7 d E7
Do końca...
Beskid woła znak mi daje
f9 C7+
wiem oto droga już niedługa
f9 C7+
i trwa świt złocąc wyświechtana
h E a G F
jesiennym wiatrem biedna fuga
d e a
Beskid woła...
G6:000023
E4: 002220
C7+ 000230
F7+: 012300
f9:3113331
61
Wolna Grupa Bukowina - Nocna piosenka o mieście
W mieście jak ryby tramwaje
C G
A miasto jak studnia bez dna
F a G
A niebo jak żuraw, a niebo jak żuraw
C G G7 a
Schyla się nocą i świtem powstaje
C d
Nad rybną studnią bez dna
F e a
Zaułków lipcem sparzonych
A7 F
Wyciszyć nie może zmrok
G F C
Zasiedli na ławkach, zasiedli na ławkach
E7 a
Ludzie, co twarze dniem umęczone
F C
Pod lipiec kładą i zmrok x2
G C a G e a
Nie śpię, bo spotkać chcę w mieście
Tę ciszę, co gęsta jak noc
Rozmawiać z krokami, swoimi krokami
I idę do nocy naprzeciw
Bo wokół cisza i noc
Czekam, aż neon przytłumi
Rozmyta latarnia dnia
Odnajdą się cienie, odnajdą się cienie
I ludźmi ulice zatłumią
Czekam na przyjście dnia x2
W mieście jak ryby tramwaje
A miasto jak studnia bez dna
A niebo jak żuraw, a niebo jak żuraw
Schyla się nocą i świtem powstaje
Nad rybną studnią bez dna
Wolna Grupa Bukowina – Pieśń Łagodnych
Ile światłem prowadzeni
G G7+
Dróg powietrza przejść zdołamy
C7+ cisZM
W ilu rzekach zanurzymy stopy
G dZM E4 E
Ile w nas zdumienia jeszcze
C7+ A9
Ile złudzeń nie straconych
G dZM
Światów ile nie odkrytych wokół
a7 D4 D fis G H7 G
Zadajemy te pytania głosem ptasim
a7 D4 D G G7+
Niech prowadzą nas bez odpowiedzi nawet
a7 D4 DG
Niech się wznoszą niech się wznoszą
C7+ cisZM
Aż zabłysną tęczą
G fis H7
Do krainy łagodności bramą
C7+ G a7 h7
Białych plam poszukiwacze
Wszędzie w sobie ponad sobą
Odkrywamy karty niezwyczajne
Oto morza falowanie
Statek ze szkarłatnym żaglem
Oto splot płomienia życiodajny
Niech zakwita niech oczyszcza niech kształt nada
Tam co w nas tkwi gdzieś na dnie samym
Niech się wznosi niech się wznosi
Aż zabłyśnie tęczą
Do krainy łagodności bramą
G7+: 200023
C7+: 000230
cisZM: 000240
dZM: 101000
A9:
324200
62
Wolna Grupa Bukowina - Rzeka
Wsłuchany w twą cichą piosenkę
E A2 E A2
Wyszedłem na brzeg pierwszy raz.
E A2 gis cis
Wiedziałem już rzeko, ze kocham cię rzeko
A gis7 cis
Że odtąd pójdę z tobą.
A gis fis7 H7
O, dobra rzeko,
E A2 E
O mądra wodo.
A2 E gis cis E7
Wiedziałaś gdzie stopy znużone prowadzić
A gis cis
Gdy sił już było brak.
A gis fis7 H7
Brak
E A2 E A2
Wieże miast, łuny świateł.
Ich oczy zszarzałe nie raz.
Witały mnie pustką, żegnały milczeniem
gdym stał się twoim nurtem
Po dziś dzień z tobą rzeko.
Gdzież począł, gdzie kres dał ci Bóg.
Ach życia mi braknie, by szlak twój przemierzyć,
by poznać twą melodię.
63