Włodzimierz I. Lenin
Klasa robotnicza a
neomaltuzjanizm
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
WARSZAWA 2006
Włodzimierz I. Lenin – Klasa robotnicza a neomaltuzjanizm (1913 rok)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 2 -
www.skfm-uw.w.pl
Tekst Włodzimierz I. Lenina „Klasa robotnicza a
neomaltuzjanizm” został napisany 6 (19) czerwca
1913 r., a po raz pierwszy opublikowany w gazecie
„Prawda” nr 137 z 16 czerwca 1913 r. z odpisem:
W. I.
Podstawa niniejszego wydania: Włodzimierz
Lenin, „Dzieła wszystkie”, tom 23, wyd. Książka i
Wiedza, Warszawa 1987.
Włodzimierz I. Lenin – Klasa robotnicza a neomaltuzjanizm (1913 rok)
Na zjeździe stowarzyszenia lekarzy im. Pirogowa
duże zainteresowanie i wiele dyskusji wywołała
kwestia abortów, tj. wywoływania sztucznych poronień. Referent Liczkus przytoczył dane o nadzwyczaj
szerokim rozpowszechnieniu spędzania płodu we współczesnych tak zwanych kulturalnych państwach.
W Nowym Jorku w ciągu jednego roku było 80 000 sztucznych poronień, we Francji bywa ich po
36 000 miesięcznie. W Petersburgu procent sztucznych poronień wzrósł w ciągu 5 lat więcej niż
dwukrotnie.
Zjazd stowarzyszenia lekarzy im. Pirogowa powziął uchwałę, że pociąganie matki do
odpowiedzialności karnej za sztuczne poronienie nigdy nie powinno mieć miejsca, lekarze zaś powinni być
za to ścigani jedynie w razie „chęci zysku”.
W dyskusji większość, wypowiadając się za niekaralnością abortu, poruszała, rzecz naturalna,
również zagadnienie tak zwanego neomaltuzjanizmu
(sztuczne środki zapobiegające poczęciu), dotykając
przy tym także społecznej strony sprawy. Na przykład pan Wigdorczik, według sprawozdania pisma
„Russkoje Słowo”, oświadczył, że „środki zapobiegające poczęciu należy witać z uznaniem”, pan
Astrachan zaś wołał zbierając burzliwe oklaski:
„Mamy namawiać matki do rodzenia dzieci po to, by je wypaczano w szkołach, by urządzano dla nich losowanie do
wojska, by doprowadzano je do samobójstw!”
Jeśli prawdziwa jest wiadomość, że tego rodzaju deklamacja pana Astrachana wywołała burzliwe
oklaski, to fakt ten nie dziwi mnie. Słuchaczami byli burżua, średni i drobni, o psychice mieszczańskiej.
Czegóż więc oczekiwać od nich prócz najtrywialniejszego liberalizmu?
Ale z punktu widzenia klasy robotniczej chyba nie można znaleźć bardziej dobitnego wyrazu całej
reakcyjności i całego ubóstwa „neomaltuzjanizmu socjalnego” niż przytoczone zdanie pana Astrachana.
„...Rodzić dzieci, ażeby je wypaczano...” Tylko po to? Dlaczegóż nie po to, ażeby lepiej, zgodniej,
bardziej świadomie, bardziej zdecydowanie niż my walczyły przeciwko współczesnym warunkom życia,
które wypaczają i doprowadzają do zguby nasze pokolenie??
Na tym właśnie polega zasadnicza różnica między psychiką chłopa, rzemieślnika, inteligenta, w
ogóle drobnego burżua, a psychiką proletariusza. Drobny burżua widzi i czuje, że ginie, że życie staje się
coraz trudniejsze, walka o byt coraz bardziej bezwzględna, że sytuacja jego samego i jego rodziny staje się
coraz bardziej bez wyjścia. Jest to fakt bezsporny. I drobny burżua protestuje przeciwko niemu.
Ale jak protestuje?
Protestuje jako przedstawiciel klasy, która ginie beznadziejnie, która zwątpiła w swą przyszłość,
klasy zahukanej i tchórzliwej. Nie ma rady, niechby chociaż było mniej dzieci, które cierpią wskutek naszej
męki i katorgi, naszej nędzy i naszego poniżenia – oto krzyk drobnego burżua.
Świadomy robotnik jest nieskończenie daleki od tego punktu widzenia. Nie pozwoli on zaciemniać
swej świadomości lamentami tego rodzaju, choćby one były nie wiadomo jak szczere i pełne uczucia. Tak
jest, zarówno my, robotnicy, jak i masa drobnych przedsiębiorców pędzimy życie pełne ucisku i cierpień nie
do zniesienia. Naszemu pokoleniu jest ciężej, niż było naszym ojcom. Ale pod jednym względem jesteśmy
1
Chodzi o XII Zjazd Stowarzyszenia Lekarzy Rosyjskich im. N. Pirogowa, który odbył się w Petersburgu w dniach od 29 maja
(11 czerwca) do 5 (18) czerwca 1913 r. W zjeździe uczestniczyło około 1500 osób. – Red.
2
Neomaltuzjanizm – odmiana reakcyjnej, przepojonej nienawiścią do człowieka, teorii angielskiego burżuazyjnego ekonomisty
– duchownego R. Malthusa (1766-1834). Neomaltuzjaniści mając na celu obronę kapitalizmu usiłują tłumaczyć wszystkie
związane z nim plagi społeczne przyczynami naturalnymi i w ten sposób odciągać masy pracujące od walki z ustrojem
kapitalistycznym. Malthus twierdził, że nie kapitalizm i wyzysk są przyczyną ubożenia ludzi pracy, lecz przewaga wzrostu
ludności nad wzrostem produkcji środków egzystencji oraz że usunięcie wszystkich plag społecznych jest jakoby możliwe
przez sztuczne zredukowanie przyrostu ludności, tzn. powstrzymywanie się od małżeństw i rodzenia dzieci.
W Rosji idee maltuzjanizmu głosili P. Struwe, M. Tuhan-Baranowski, S. Bułhakow i in. próbujący tłumaczyć przeludnieniem
ubożenie i ruinę chłopskich mas Rosji.
Maltuzjanizm, usprawiedliwiający epidemie i wojny jako środki zmniejszania liczby ludności, jest szeroko wykorzystywany
przez współczesnych ideologów imperializmu do usprawiedliwiania reakcyjnej polityki kolonializmu oraz przygotowań do
wojny. – Red.
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 3 -
www.skfm-uw.w.pl
Włodzimierz I. Lenin – Klasa robotnicza a neomaltuzjanizm (1913 rok)
o wiele szczęśliwsi od naszych ojców. Nauczyliśmy się i szybko uczymy się walczyć – i to walczyć nie w
pojedynkę, jak walczyli najlepsi spośród naszych ojców, nie w imię obcych nam wewnętrznie haseł
burżuazyjnych frazesowiczów, lecz w imię własnych haseł, haseł własnej klasy. Walczymy lepiej niż nasi
ojcowie. Dzieci nasze będą walczyć jeszcze lepiej i one zwyciężą.
Klasa robotnicza nie ginie, lecz rośnie, krzepnie, mężnieje, jednoczy się, uświadamia i hartuje w
walce. Jesteśmy pesymistami, jeśli chodzi o pańszczyznę, kapitalizm i drobną produkcję, ale jesteśmy
gorącymi optymistami, jeśli chodzi o ruch robotniczy i jego cele. Kładziemy już fundamenty pod nowy
gmach, a dzieci nasze dokończą jego budowę.
Oto dlaczego – i tylko dlatego – jesteśmy bezwzględnymi wrogami neomaltuzjanizmu, tego prądu
dla mieszczańskiej parki, zaskorupiałej i samolubnej, która mamrocze z przerażeniem: daj boże, żebyśmy
sami jakoś przetrzymali, a dzieci to już lepiej nie trzeba.
Rozumie się, że to nam wcale nie przeszkadza domagać się bezwarunkowego zniesienia wszystkich
ustaw ścigających abort lub rozpowszechnianie dzieł medycznych traktujących o środkach
zapobiegawczych itp. Ustawy takie – to jedna wielka obłuda klas panujących. Ustawy te nie leczą bolączek
kapitalizmu, lecz czynią je szczególnie złośliwymi, szczególnie ciężkimi dla uciskanych mas. Co innego –
wolność propagandy medycznej i ochrona elementarnych praw demokratycznych obywatela i obywatelki.
Co innego zaś – społeczna teoria neomaltuzjanizmu. Świadomi robotnicy zawsze będą bezwzględnie
walczyć z próbami narzucenia najbardziej postępowej, najsilniejszej, najbardziej gotowej do dokonania
wielkich przeobrażeń klasie współczesnego społeczeństwa tej reakcyjnej i tchórzliwej teorii.
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 4 -
www.skfm-uw.w.pl