Bardsley Michele Jezioro Miller 2 Przez ciebie ścigana

background image

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -2-

Tłumaczenie: sshakes

Rozdział 1

Rozdział 1

Rozdział 1

Rozdział 1

- Ślady dużych stóp? - zapytała Kate Simmons ze śmiechem. - Oh, łał.

Twila Danport otworzyła drzwi przytulnej chatki. - W zimie, nie ma tu co robić i

kilkorgu stałym bywalcom się nudzi. Twoi najbliżsi sąsiedzi, Hugh i Selma Henderson,
zadręczali mojego męża zmyślonymi historyjkami.

Twila była żoną policjanta, który utrzymywał porządek nad jeziorem Miller. Kate

jeszcze nie poznała Kyle’a, ale Twila była naprawdę szczęśliwa w tym małżeństwie. Patrząc
na to, jak nisko upadła Twila ostatniego lata po uracie pracy, chłopaka i mieszkania, Kate
cieszyła się na widok kumpeli z liceum przepełnionej radością.

- Gdzie mieszkają ci sąsiedzi? - zapytała Kate.

Twila wskazała na mały ganek po prawej. Pomimo wysokich sosen i ciemności, Kate

zauważyła jasną poświatę ganku. Miała nadzieję, że nudna para nie szwęda się po lesie. Nie
chciała być nieuprzejma, ale przyjechała nad jezioro Miller, żeby unikać istot ludzkich. Nie
sadziła, że zdoła w sobie wykrzesać wystarczająco dużo grzeczności, aby przeprowadzić
rozmowę z nieuprzejmymi obcymi.

- Nie martw się - powiedziała Twila, kiedy otworzyła drzwi i gestem nakazała Kate

przekroczyć próg. - Hugh i Selma maja około siedemdziesiątki. Nie będą
ryzykować złamania bioder, aby cię odwiedzić

Kate pospiesznie weszła do środka, tachając swoją walizkę, podręczną torebkę i torbę

z laptopem. - Nie przypuszczałam, że wyda ci się to takie oczywiste.

Twila roześmiała się. - Nie martw się tym. Jeśli pogoda będzie dobra, burza zatrzyma

cię tu na kilka dni. Czy to cię pociesza?

- Niezmiernie.

Chata była po prostu dużym pomieszczeniem. Drzwi otwierały się na pokój dzienny,

w którym stały zużyta brązowa kanapa i stoliczek. Mosiężna lampa umieszczona na nim
oświetlała pokój nikłym blaskiem. Kanapa stała naprzeciwko dużego, kamiennego kominka.
Aktualnie tliły się tam drewienka.

- Kyle niedługo się pojawi - powiedziała Twila. - Wpadnie sprawdzić kolejne

zgłoszenie Hendersonów. Chcą mu pokazać ślady stóp i połamane gałęzie.

Kate odłożyła torby. - Czy ktoś jeszcze widział tu Dużą Stopę?

- Czy w ten sposób przeprowadzasz śledztwa? Lepiej sie rozpakuj. Musisz się

zrelaksować.

- Masz rację. Ale ciężko się przestawić.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -3-

Tłumaczenie: sshakes

Jako kryminolog tworzący portrety psychologiczne i osoba o nadnaturalnych

zdolnościach, Kate dzieliła wiele myśli z ludzkimi potworami. Cóż przebywała wewnątrz ich
głów, wysłuchując popapranych myśli. A ostatni przypadek… to był najohydniejszy bydlak,
jakiego musiała sprawdzić. Nawet po złapaniu Billy’ego Watersa, nie mogła się pozbyć z
własnej głowy tych dzikich zapędów lub odplamić z jego brudów własną duszę. Twila miała
rację - nie powinna zajmować się mitologicznymi kreaturami.

- Zatrzymanie się nad jeziorem Miller zmieniło moje życie - powiedziała Twila, jej

głos brzmiał tajemniczo. - Może i ty odnajdziesz to, czego szukasz.

- Mam taką nadzieję. - Kate minęła kanapę sprawdzając aneks kuchenny i malutki

piecyk, narożnikowa lodówkę oraz metalowy zlew. Po prawej znajdował się mały
stolik i dwa krzesła.

- Zaopatrzyliśmy lodówkę, masz tam kilka przekąsek. Są talerze, szklanki, zastawa

stołowa, garnki. Jeśli utkniesz z powodu burzy, będzie ci tu ciepło i będziesz miała
co jeść przez kilka dni.

- Dzięki, Twila. Podziękuj też mężowi.
- Oczywiście. - Twila weszła w głąb chaty. - Łóżko jest wygodne. W szafie masz

więcej kocy i poduszek, jest bardzo pojemna, pomieści także wiele twoich ubrań.
Przepraszam za brak kredensu, ale w szafce nocnej jest kilka szufladek.

Kate podążyła za przyjaciółką do łóżka z baldachimem, wyścielonego pierzyną.

Cztery czerwone poduszki ułożone na zagłówku były duże i pękate. Wyglądało to na idealne
miejsce do usadzenia się z filiżanka herbaty i najnowszą książką Nory Roberts.

- Łazienka jest tu. - Twila wskazała na drzwi po lewej. - Powinno być tam kilka

ręczników i podstawowy ekwipunek: papier toaletowy, szampon, mydło.

- Cudownie. Nigdy się wam nie odwdzięczę.

Twila uściskała ją. - Jeśli będziesz czegoś potrzebować…

- Zadzwonię do ciebie. Obiecuję.

Po wyjściu Twilii, Kate zdjęła płaszcz i rzuciła go na kanapę. Potem pozbyła się

kapelusza i okularów, kładąc je na stoliku. Usiadła na kanapie i wpatrywała się w ogień.

Jak tylko Billy Waters został zesłany do aresztu, wysłano ją na wakacje. Simon - jej

szef, mentor, były kochanek - przydzielił kobiecie dwa tygodnie urlopu bez zbędnych słów
czy wprawiania w poczucie winy. Może zauważył jej przeogromne znużenie lub gorzej,
zauważył jak blisko destrukcji są jej bariery mentalne.

Przez większą cześć dwudziestoośmioletniego życia Kate doskonaliła swoje

zdolności.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -4-

Tłumaczenie: sshakes

Ukończyła wcześniej college, aby przyspieszyć program szkoleniowy. W Akademii

FBI, siedemnaście tygodni uczęszczała na szkolenia dla nowych agentów, po czym
awansowała na wyższy pozom stając się członkiem zespołu BSU

1

. Kierujący programem

BSU, Simon Conroy, zobaczył w niej utalentowaną śledczą, którą ewidentnie faworyzowała
Fortuna. Prawdę mówiąc na piedestał wyniosły ją jej parapsychologiczne zdolności - o
których nikt nie wiedział - dzięki temu mogła znaleźć się w głowie psychopatów i seryjnych
morderców, poznając pobudki ich działań. Simon zabrał ją do Las Vegas, aby rozwiązać
zagadkę morderstw dokonanych przez Dusiciela Striptizerek. Zaprowadziła go pod same
drzwi zabójcy.

I to było to.

Spędziła ostatnie cztery lata tropiąc najgorszych kryminalistów. Nie potrzebowała

psychologa, aby powiedział jej, że podchodzi zbyt blisko ognia. Przebywanie wewnątrz
głowy psychopaty było jak kąpiel we krwi. Fetor wypełnia twoje nozdrza, twoja skóra
przesiąka tokiem myślenia zabójcy, delikatny posmak krwi na języku przyprawia o mdłości.

Dość! Kate wstała i splotła dłonie, czując chłód zamiast ciepła promieniującego od

kominka. Powinna wziąć prysznic, zaparzyć sobie naparu i zapakować się do tego łóżka z
kubkiem herbaty Earl Grey.

* * *

Po prysznicu, Kate była w kuchni napełniając czajnik wodą. Jedyną sprawą, która

niepokoiła ją bardziej niż ostatnie śledztwo była noc spędzona z Robertem MacIntosh.

Czy naprawdę minęło już sześć miesięcy od ich ostatniego spotkania?

Jeszcze przed sprawą Billy’ego Watersa, została przydzielona do sprawy o

dziwacznych morderstwach dokonywanych w małym miasteczku kalifornijskim. Wszystkie
ofiary były dokładnie osuszone z krwi. śadnych poszlak, żadnych świadków, żadnego
wyjaśnienia na opróżnienie ciał z płynów.

Po kolejnej nocy wykorzystywania tego, czego nauczyła się na szkoleniu FBI oraz

własnych umiejętności nie uzyskała żadnych rezultatów, udała się do baru, aby alkoholem
walczyć z przygnębieniem. Robert flirtował z nią w sposób skandaliczny, jednocześnie co
chwila oferując kieliszek wina.

Potem odprowadził ja do jej hotelowego pokoju i uwiódł.

Hmm. Nie musiał się zbytnio wysilać, aby ją zdobyć.

1

Behavioral Science Unit (BSU) - jest to zespół opracowujący techniki, taktyki i procedury, na których opierają

się programy egzekwujące prawo, taktyki wywiadów wojskowych oraz śledźtw policyjnych, składa się z
naukowców, analityków badających profile psychologiczne morderców, zbrodniarzy, po prostu ludzi
działających poza prawem.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -5-

Tłumaczenie: sshakes

Kiedy zażądał, aby uklękła, po prostu to zrobiła. Wyczuł jej potrzebę uległości,

pomimo iż wcześniej tego nie robiła. Szczerze mówiąc, jej życie erotyczne było tak suche jak
Sahara, a doświadczenie seksualne, jakie nabyła w najlepszym wypadku można było określić
jako mierne. Nawet Simon, mężczyzna, którego szanowała zarówno osobiście jak i w
kontekście zawodowym, nie był w stanie nakręcić jej silniczka. Ich romans szybko umarł
śmiercią naturalną.

Nie miała ani wystarczająco dużo czasu, ani energii, aby kontynuować taki styl życia

erotycznego, jakiego pragnęła. To, co pokazał jej Robert pozostało pomiędzy nimi tylko
jednej nocy. Fantazjowała o tym, co jej wtedy zrobił; fantazjowała na jego temat.

Jak zawsze na wspomnienie rozkazującego tonu mężczyzny jej cipka stała się mokra.

Cholera! Kate położyła czajnik na palniku, otworzyła szafkę w poszukiwaniu odpowiedniej
przekąski. Ale nawet to nie było w stanie odwrócić jej uwagi od Roberta.

Tej nocy w hotelowym pokoju, pozostała całkowicie ubrana, kiedy padła mu do stóp.

Chciał, aby nie utrzymywała z nim kontaktu wzrokowego, chyba, że jej na to wyraźnie
przyzwoli. Ściągnął poszewkę z poduszki i zrolował ją w pasek, użył tego do związania za
plecami rąk Kate.

Potem Robert rozebrał się. Zdejmował poszczególne ciuchy jeden po drugim, jakby

miał na to bardzo dużo czasu. Ignorował ją; żadnego ukradkowego spojrzenia, dotyku. Ten
widoczny bark zainteresowania miał wzmóc cierpliwość, ale zamiast tego wywołał pulsująca
potrzebę w jej ciele.

Po kilku minutach stanął przed nią, była spragniona jego aprobaty lub jakiegoś słowa

uznania. Przybliżył się do kobiety, jego palce otarły się o jej kolana. Potem rozkazał:
- Ssij mojego fiuta.

Wykonanie dobrej roboty ustnej pozostając na kolanach, nie pomagając sobie przy

tym dłońmi, okazało się nie lada wyczynem. Ale bardzo się starała, sprawiając, że jego grube
przyrodzenie zostało wprawione w drżenie dzięki nagłemu atakowi jej ust.

Sprawiła, że jej pragnął.

Została wynagrodzona za jej wysiłki.

Zaprowadził ją do szafki i rozwiązał kobiecie dłonie. - Pochyl się i połóż na tym

płasko dłonie.

Docisnęła ręce do drewna. Zsunął na dół jej spodnie i bawełniane majtki. Poczuła jak

jego członek w kubraczku wsuwa się w jej szparkę, prawie umarła od nadmiaru wrażeń.

Pieprzył ją, szepcząc niedwuznaczne słowa do ucha, nie pozwalając kobiecie na

spełnienie. Mówienie o braku przyjemności, miało dokładnie odwrotny efekt. Rozkosz
napływała mocno do jej ciała, zagrażając znalezieniu się poza granicą po każdym mocnym
pchnięciu jego kutasa.

Ale ciągle pozostawała w stanie zawieszenia.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -6-

Tłumaczenie: sshakes

W końcu doszedł, jego palce wbiły się w jej biodra, a okrzyki wyzwolenia wypełniły

uszy. Przez dłuższą chwilę, nie dało się słyszeć niczego oprócz odgłosów jego sapania i
powarkiwania oraz biadolenie, którego nie mogła stłumić.

- Wstawaj.

Zrobiła co kazał. Było mokre od potu i drżące z potrzeby. Jego twarde dłonie

przemieściły się na jej brzuch, w dół ud, łapiąc za pośladki.

Jej zrozpaczonej cipce odmówiono dotyku.

- Jesteś taka piękna, tak wrażliwa - wyszeptał. - Tak cholernie soczysta.

Jego kciuk musnął łechtaczkę i przyjemność wzmogła się. Dwa palce tańczyły na

sromie kobiety, po czym zanurzyły się w pochwie. Wyczuła delikatny nacisk na punkt G.

O, Boże. Spychał ją w przepaść, bez jej wyraźnego przyzwolenia. Jego kciuk drażnił

nabrzmiałą łechtaczkę, a dwa palce bezlitośnie ujeżdżały jej piczę. Przygryzła dolna wargę,
błagając własne ciało, aby się nie poddawało.

- Dojdź dla mnie Kate.

Orgazm był bardzo intensywny. Na tyle, że utraciła zdolność oddychania, myślenia.

Jej nogi nie wytrzymały. Tylko on podtrzymywał jej ciało, kiedy wstrząsały nim spazmy
rozkoszy. Jego usta zostały dociśnięte do szyi kobiety, twarde ciało mężczyzny kołysało jej,
kiedy dryfowała na fali uniesienia.

Pogwizdywanie czajnika przerwało natłok wspomnień. Stała na środku kuchni z

paczką krakersów w ręce. Pieprzyc to. Ile czasu musi minąć, aby zapomniała o Robercie
MacIntosh, kłamliwym bydlaku?

Przypuszczalnie, wstrząsnął jej życiem. Ale facet potrzebował jedynie informacji na

temat morderstw. Później odkryła, że jest wolnym strzelcem, nielubianym przez organizacje
rządowe. Miał pozwolenie na pracę nie będąc związanym z żadną organizacją, ponieważ jak
to powiedział Simon: - Jest skuteczny.

Jak bardzo, tego jeszcze nie wiedziała.












background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -7-

Tłumaczenie: sshakes

Rozdział

Rozdział

Rozdział

Rozdział 2222

Głośny ryk wyrwał Kate ze snu. Kiedy wstała Magia i miłość

2

zsunęła się z jej brzucha

i wypadła z łóżka. Uderzenie książki o twardą powierzchnię podłogi wystraszył ją. Zamrugała
sennie próbując się zorientować co się dzieje.

Co, do cholery, wydawało ten okropny dźwięk?

Lampka na stoliku nocnym świeciła jasno, ale ogień już całkiem wygasł. Niechętnie

wysunęła się spod ciepłego okrycia, podeszła do okna przy przednich drzwiach, jedynego
okna w całej chacie. Zapaliła światło na ganku, po czym zmrużyła oczy dla lepszego widoku.

Nadeszła upragniona zamieć.

Wpatrując się w szarą masę wirującego lodu i śniegu mogła jedynie dostrzec kontury

drzew. Wszystko inne, włączając w to jezioro, zniknęło w zamieci i ciemności.

Uważaj na marzenia, bo jeszcze się spełnią. Kate pragnęła samotności - i wyglądało na

to, że Matka Natura spełniła jej życzenie w wielkim stylu. Wypakowała z torby jedynie
spodnie od pidżamy i wełnianą koszulę, rzuciła ubrania na łóżko. Drżąc rozebrała się i
nałożyła na siebie nocny strój.

Drewno leżało przy kominku wraz ze stertą czasopism. Paczka ekstra długich zapałek

spożywała na narzucie. Ze wszystkimi przedmiotami będącymi pod ręką, Kate mogła w
każdej chwili rozpalić ogień.

Chciała, aby w oknach były zawieszone firany lub zasłony. Większość ludzi

prawdopodobnie lubiło roztaczający się przez szyby widok - przynajmniej latem.
Przyglądanie się śnieżycy panującej na zewnątrz było jak przyglądanie się grabarzowi
kopiącemu twój własny grób.

Usuwając te chorobliwe myśli z głowy, Kate rozłożyła się na kanapie. Jednak zbytnio

się rozleniwiła, aby wziąć do ręki książkę czy choćby zaparzyć sobie kolejny kubek herbaty.
Zamiast tego wlepiła oczy w ogień.

Po kilku minutach znalazła się w słodkich objęciach Morfeusza.

Kiedy ciało kobiety zasnęło, dusza Kate zaczęła się unosić, dopóki nie przebiła się

przez sufit. Kobieta znalazła się ponad dachem i rozejrzała wokół. Nie czuła padającego
śniegu i gradu. Był jej ciepło i sucho, czuła się bezpiecznie. Dryfowała przez las, ciesząc się
wędrówką w ciemnościach pozbawioną zmartwień czy celu.

Czasem udawała się na takie duchowe przechadzki. To było coś, z czego nie chciała

zrezygnować. Jej dusza oddzielała się od ciała, kiedy zachodziła taka potrzeba, pozostawiając
formie cielesnej i umysłowi odpoczynek.

2

Pierwsza część Trylogii Kręgu autorstwa Nory Roberts.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -8-

Tłumaczenie: sshakes

Jej oczom ukazała się chatka Hendersonów. Kusiło ją, aby zajrzeć do środka i zobaczyć,

co robią Hugh i Selma. Nie. Nawet w duchowej formie nie chciała ingerować w ich życie
prywatne.

Wtedy usłyszała głośny, przeraźliwy krzyk.

Jej dusza zadrżała.

Tylko ciało reagowało na bodźce. Dusza nie mogła poczuć zimna czy głodu. Nie

musiała posiadać zmysłu wzroku czy słuchu. Dostrzegała jednak wyraźniejsze obrazy niż
ciało ograniczone lękami i uprzedzeniami. Dusza wyczuwała wibracje wysyłane przez istoty
żyjące czy naturę. Wyczuwała także ponure pulsowanie śmierci.

Przed chatą pojawiła się forma utkana ze światła. Kate przyglądała się jej. Światło

ruszyło ku kobiecie. Proszę! Widziała pani mojego męża?

Nowo zmarła dusza nie pozbyła się pozostałości strachu czy fetoru przemocy. Selma

Henderson była zmieszana i przerażona. I jak większość form spirytualistycznych wyrwanych
nagle z ciał, nie wiedziała, co ze sobą zrobić, gdzie się udać.

Znajdę go, szepnęła Kate. Niech pani tu zostanie.

Kate walczyła ze strachem wchodząc do chaty. Wyczuwała dziwny zapach, metaliczny

odór krwi, i przyprawiający o mdłości fetor śmierci, który ją przytłaczał.

Wbrew przyzwyczajeniu do oglądania krwawych scen, wciąż nie utwardziła na takie

obrazy serca ani nie zagłuszyła wstrętu. Miała ochotę płakać na widok zamordowanych ludzi
i ich szczątek.

Starsza para została brutalnie okaleczona - ich ciała zostały rozdarte wzdłuż,

wychudzona kreatura uklękła pośrodku miejsca zbrodni i urządziła sobie ucztę. Szara,
postrzępiona skóra drapieżnika zwisała z poczerniałych kości. Jego oczy były wysuszone, a
usta zdeformowane. Krew opryskała ściany, pokryła podłogę, omywając obrzydliwą bestię.
Kate cieszyła się, iż nie było jej dane usłyszeć odgłosu wbijania kłów przez bestię w ciała
swych ofiar.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -9-

Tłumaczenie: sshakes

Dusza Hugha przylepiła się do górnej części własnego ciała. Był martwy, ale nie

potrafił się z tym pogodzić.

Chodź, powiedziała Kate. Podążaj za mną.

Nie zostawię Selmy.

Ona czeka na ciebie.

Dusza Hugha zostawiła swoją śmiertelną powłokę i podążyła za Kate przechodząc

przez sufit. Światło oczekiwało ich. Lotna poświata dawała poczucie komfortu i spokoju.
Patrzyła na dusze zlepione razem, unoszące się do nieba.

* * *

Kiedy Kate się obudziła, nie mogła złapać tchu.

Kurwa, ja pierdolę, kurwa mać!

Zsunęła się z kanapy i pospieszyła ku walizkom. Wyciągnęła z nich bieliznę, dżinsy,

sweter, grube skarpety i buty, błagała, aby było to tylko ostrzeżenie. Pomimo iż głuche
tąpnięcie w jej żołądku mówiło jej, że jest już za późno, nie chciała porzucić nadziei. Założyła
płaszcz i naciągnęła na głowę kaptur. Trzęsącymi się rękoma nałożyła na nos gogle, w
ostatniej chwili postanowiła zabrać swojego Glocka

3

. Naładowała broń, dwa razy sprawdziła

bezpiecznik, po czym wrzuciła ją do kieszeni płaszcza.

Wyciągnęła telefon z ładowarki i wcisnęła przycisk szybkiego wybierania wykręcając

domowy numer Twilii. Połączenie nie zostało nawiązane; na małym ekranie wyświetliła się
wiadomość: brak sygnału.

Kurwa mać!

Rzuciła bezużyteczny telefon na kanapę i podbiegła do drzwi. Od razu zaatakował ją

wiatr i śnieg. Zamknęła drzwi i wbiegła na ganek. Po chwili upadła na kolana. Cholera.
Zaległy śnieg miał już jakąś stopę grubości.

Jak już podeszła bliżej chatki Hendersonów doznała ulgi, bo zobaczyła zapalone

światło. Pokonała większą część trasy pomiędzy jej chatą, a domkiem Hendersonów; teraz
prąc na przód, nie spuściła wzroku z małego żółtego światełka.

Jej spodnie przemokły, a śnieg napełnił obuwie, tak, że jej skarpety nasiąknęły jak

gąbka. Dyszała, jej serce galopowało, a pot zrosił czoło. Nie docierało do niej, że pocenie się
w czasie tak zimnej pogody można przyjąć za zły znak. Była zmęczona, jeśli nie znajdzie się
w ciepłym pomieszczeniu i nie zdejmie przemoczonych ubrań, może dostać hipotermii.

3

Glock – pistolety opracowane i produkowane przez austriacką firmę GLOCK GmbH. z Deutsch-Wagram,

założoną w 1963 przez Gastona Glocka – specjalistę od wysokowytrzymałych tworzyw sztucznych (wcześniej
firma produkowała, między innymi, parasole).

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -10-

Tłumaczenie: sshakes

Dotarła na szczyt stoku i spojrzała na chatkę. Ruszyła w kierunku najbliższego drzewa

ledwie łapiąc oddech. Światło paliło się jedynie na ganku, w chacie panowała ciemność. Jeśli
Hendersonowie żyli musieli spać.

Z przodu nic nie zostało zdewastowane. Kate nie chciała jednak podejść bliżej. Jej serce

stało się ciężkie z zupełnie innej przyczyny, kiedy przemierzała pokrytą śniegiem skarpę.
Zmęczenie ustępowało poczuciu lęku.

Strach nasilił się, kiedy weszła na ganek. Zapukała do drzwi dłonią obitą w rękawiczkę.

- Halo? Panie i pani Henderson? Jestem Kate, wasza sąsiadka.

Nikt nie odpowiadał. Słyszała jedynie świst wiatru. Zdjęła rękawiczkę i zapukała

ponownie, ocierając knykcie o szorstkie, zamarznięte drewno. - Halo? Wszystko w porządku?
Hugh? Selma!

Schowała zamarznięte ręce w rękawiczki i przekręciła gałkę.

Drzwi były otwarte. Jedynie przekroczyła próg, a powitał ją zapach śmierci. Jedzenie

podeszło jej do gardła, ale udało jej się stłumić mdłości.

Światła były zgaszone, ale nie musiała widzieć pokoju, aby wiedzieć, co się stało.

Czymkolwiek ta okropna rzecz była, zabiła starszą parę. Jej podróż nie była tylko
ostrzeżeniem. Powinna zadzwonić.

Wycofała się i zamknęła drzwi.

Była cholernie głupia, że wybrała się na wycieczkę podczas śnieżycy. Nie miała

telefonu czy radia. Kurwa, nie miała nawet latarki. Głupia, Kate. Wytrenowano cię, abyś nie
popełniała takich nonsensów!

Jak tylko weszła na niewielkie wzniesienia, wyciągnęła broń. Nic nie widziała przez ten

cholerny śnieg, a jej płaszcz zaczepiał się na każdym drzewie i krzewie, który mijała. Jeśli coś
innego niż popieprzony śnieg pojawiłoby się w zasięgu jej wzroku, z pewnością by to
zastrzeliła. Chwyciła mocniej Glocka, celując lufą w ziemie, kiedy spieszyła do chaty.

Wiatr wiał tak zaciekle, że czułą go nawet przez skórę.

Kiedy wyszła zza linii drzew, zrozumiała, że to nie wiatr wydawał ten straszny dźwięk.

Rozejrzała się wokół, a odwróciwszy się w stronę kabiny, dostrzegła przyglądającą się jej
szarą postać.

- Stój! - krzyknęła. Burza zagłuszyła jej wołanie, ale to nie miało znaczenia. Kreatura

nie miała zamiaru słuchać drżących komend agentki FBI.

Stworzenie ruszyło w jej kierunku, kobieta wystrzeliła. Była dobrym strzelcem, to też

trzy pierwsze kule wbiły się dokładnie w pokrytą łuskami, szarą pierś.

To cholerstwo cofnęło się, skowycząc, ale pociski nie spowodowały spowolnienia jego

ataku. Jej Glock posiadał w magazynku piętnaście kul. Kate zużyła kolejne sześć, tym razem
celując w głowę istoty.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -11-

Tłumaczenie: sshakes

Kreatura odchyliła się ponownie, upadając na kolana i obejmując czaszkę.

Pot zalewał kobiecie oczy. Naciskała spust raz za razem. Pomimo, że to coś piszczało,

robiło to bardziej z niezadowolenia niż bólu. To coś nie umierało. Cokolwiek do cholery to
było, było jakąś istotą nadnaturalną. I było złe - bardziej niż jakikolwiek inny człowiek,
którego zamknęła.

Kate całkiem opróżniła magazynek. Jednak nie zamierzała czekać, aż kreatura

powstanie.

Chata byłą jej azylem, choć kreatura mogła dość szybko sforsować wejście. Miała

wystarczająco dużo kul, aby zabić z tysiąc Dużych Stóp i zamierzała zużyć je wszystkie na tej
istocie, jeśli zajdzie taka konieczność. Kobieta obróciła się, skora uciekać tak szybko, na ile
pozwolą jej na to nogi i…

…uderzyła w umięśnioną pierś mężczyzny ubranego w zimowy strój maskujący.

- Uciekaj! - krzyknął.

Kate zabrała swój tyłek prosto do chaty. Mężczyzna podążył za nią, zatrzaskując drzwi i

zamykając je na klucz.

- To na niewiele się zda - powiedziała, podchodząc do kanapy i rzucając na nią

pistolet.

- To wszystko co mamy, kochanie. - Jego twarz była zakryta białą maską narciarską.

Oczy były schowane za goglami. Usiadł na krańcu sofy i spojrzał na drzwi. - To
okno to olbrzymi problem.

- Nie mam niczego, czym można by było je zakryć. Może powinniśmy rozkręcić

szafę i wyjąć drzwi od łazienki, aby zastawić tym szybę.

- Szkło i drewno go nie powstrzymają. - Wyjrzał przez okno. - Poszedł, ale nie

będziemy bezpieczni aż do rana, jeszcze cztery godziny przed nami. Cholera,
kochanie. Naprawdę go rozdrażniłaś. Ile oddałaś strzałów?

- Piętnaście. - Zdjęła rękawiczki pocierając o siebie zimne dłonie. Boże, było jej

strasznie zimno. Cała się trzęsła, szczękała zębami. Kiedy juz pozbyła się płaszcza i
butów, uważnie zlustrowała mężczyznę. Całe jego ciało było wciśnięte w biały
kombinezon maskujący - nawet jego buty były białe. Zauważyła woreczek na rzeczy
przewieszony na jego ramieniu.

- Polujesz na to coś?
- To Wendigo. - Zdjął kaptur i gogle. Maska narciarska także została zdjęta, ukazując

krótkie czarne włosy, idealne rysy twarzy oraz roziskrzone zielone oczy Roberta
MacIntosh.

- Ty sukinsynie.
- Teraz, moja kochana Kate, uważaj, bo dostaniesz skrętu majtek.
- Utraciłeś zarówno przywilej, jak i zdolność do skręcania moich majtek.
- Ach. Co to za kłamstwo.

Kate zapragnęła zmyć mu ten uśmieszek z twarzy. - Wciąż uważasz, że ten udawany

szkocki akcent jest czarujący.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -12-

Tłumaczenie: sshakes

- Też tak uważałaś, dziewczyno. I nie jest udawany, tylko ździebko wyolbrzymiony. -

Uśmiechnął się figlarnie, kobieta próbowała udawać, że nie lubi tworzących się na
jego policzkach dołeczków.

Usiadła na kanapie i ściągnęła skarpety. Nie mogła przestać się trząść, wydawało się, że

ogień w palenisku juz przygasł.

- Czy sprawa z Doliny Grass nadal jest nadal otwarta? - zapytał.
- Tak, ale morderstwa ustały. Przynajmniej na tak długo, aż morderca nie rozpocznie

swojej działalności gdzieś indziej.

- Nie rozpocznie. Zakołkowałem bydlaka.

Kate spojrzała na niego. - Co zrobiłeś?

- Morderca był wampirem. Przebicie kołkiem serca zawsze skutkuje. - Zdjął płaszcz i

spojrzał na nią. - Strasznie się trzęsiesz, słyszę jak szczękasz zębami. Dalej,
wyskakuj z ciuchów.

- Tak, słyszałam już coś takiego.

Roześmiał się. - Za każdym razem, kiedy jestem blisko ciebie, pragnę zdjąć z ciebie

ubrania. No dalej, skarbie, rozbieraj się, przygotuję ci ciepłą zupę.

* * *

Po dziesięciu minutach moczenia się w ciepłej wodzie, Kate poczuła się lepiej. Nie była

całkiem rozluźniona, ponieważ Robert, mężczyzna, który ją oszukał, był obecny w chacie, a
Wendigo, stworzenie, które nie powinno nawet istnieć, włóczyło się po lesie. Mogło
zaatakować przed nastaniem świtu. Kobieta wiedziała, że jedynie wiedza Roberta oraz jego
umiejętności są w stanie uchronić ja przed tym przerażającym czymś.

Drzwi łazienki otworzyły sie ze zgrzytem i Robert wparował do środka. Wyciągnął

ręcznik z szafki i rozłożył go. - Zupa gotowa, kochanie.

- Jesteś zupą?

Jego usta wygięły się w niegrzecznym uśmiechu. - Tylko przypomniałem ci o nocy,

kiedy to cieszyłaś się spijaniem ze mnie każdej kropli.

- Dlaczego kłamiesz, ty złodziejski byd…
- Auć, ranisz moje uczucia. - Potrząsnął zapraszająco ręcznikiem, ale kobieta wciąż

stała w kabinie i patrzyła na niego. Zacmokał. - Mam związane z tobą plany, Kate.

- Oh, naprawdę? - Słowa wyszły spomiędzy mocno zaciśniętych zębów.
- Tak. Nakarmię cię, wprowadzę w stan komfortowej lepkości i zaciągnę cię do

łóżka.

Rozczarowanie złagodziło jej podejrzenia. Głęboko w środku gdzieś, nie zwracając

uwagi na ból, jaki spowodowały jego czyny, czuła mroczne pożądanie. - To wszystko?

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -13-

Tłumaczenie: sshakes

- Chcesz do tego dodać własne propozycje? - Zaskoczenie wydzierało z jego

spojrzenia, ustępujące żarowi żądzy.

Jej brodawki stwardniały, kiedy poczuła napływ pożądania. Mężczyzna pytał ją czego

pragnie. Wyobraziła sobie cały wieczór bez jego dłoni, bez wspominania ich ostatniej
wspólnej nocy. Choć może pozwoli mu wejść do swojego łóżka. Mogła mu się też
przeciwstawić.

Kate dostrzegła, że bycie z Robertem oddziałowywało na nią bardziej niż chciała to

przyznać. Budził jej seksualność, jednocześnie wytoczył sobie drogę do jej serca. Obchodziło
ją, co się z nim stanie.

Boże! Czy naprawdę dbała o mężczyznę, który się z nią pieprzył tylko po to, aby mieć

dostęp do jej pokoju hotelowego? Kiedy zapadła w sen, załączył jej laptopa i wykradł ważne
informacje. Potem zniknął i nigdy więcej nie próbował się z nią skontaktować.

- Jestem dla ciebie jedynie kawałkiem dupy do zerżnięcia - powiedziała, jej głos był

przepełniony smutkiem. - Nie obchodzę cię.

Mężczyzna stał się mniej pewny siebie.

Kate wstała i wyrwała mi ręcznik z ręki. - Przepraszam, Robercie. Muszę się ubrać.



























background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -14-

Tłumaczenie: sshakes

Rozdział

Rozdział

Rozdział

Rozdział 3333

Jestem dupkiem. Robert patrzył przez okno, trzymając w rękach karabin kałasznikowy.

Nawałnica jeszcze nie ustała, choć teraz już tylko zasłona śniegu leniwie spadała na ziemię
wprost z ciemnego nieba. Mężczyzna wyłączył światło na ganku. Wendigo ma naprawdę
paskudny wzrok, ale jego inne zmysły są za to wyostrzone. Stworzenie na pewno tu wróci -
pytanie tylko kiedy…

Wendigo posiadało przeklętą duszę, chciwego człowieka, który ucztował, jeżeli nie

dosłownie to w przenośni, na innych ludziach. Kreatura ta pragnęła ludzkiego mięsa,
niezależnie od tego jak wiele dotychczas zjadła.

Robert chciał, aby ta przebrzydła bestia wróciła, żeby mógł myśleć o czymś innym niż

jego kretyńskie zachowanie.

Natomiast przy aneksie kuchennym, Kate zmywała naczynia.

Wcześniej, mężczyzna przysiadł się do malutkiego stoliczka, aby posilić się zupą i

podsmażonym serem. Kobieta zajęła kanapę i czytała książkę podczas podgryzania mięska.
Wyglądała tak uroczo w swojej różowej piżamce. Pod obszernym topem, Robert dostrzegał
zmysłowo zarysowane piersi. Twarde brodawki poinformowały faceta, że albo Kate jest
zimno, albo o nim myśli. Może myślała o tym, co on mógłby jej zrobić. Miło by było gdyby
przemówiła, jednak nie chciała przerywać ciszy. Nie chciała mu tego ułatwiać.

Zasłużył na jej pogardę.

Miała do tego prawo. Tamtej nocy, tej której żałował bardziej od każdej innej,

wykorzystał swój urok osobisty, aby dobrać jej się do majtek i, co najważniejsze, ułatwić
sobie dostęp do jej pokoju. Gdy Kate zasnęła, zdewastował jej aktówki, równie boleśnie, co
jej uczucia.

Od tamtej pory nie było dnia, aby nie myślał o przemiłej Kate Simmons. Kobieta

pozostawiła ślad - pewnego rodzaju niezmywalne plamy, wspomnienia, których nie możesz
usunąć.

Pragnął jej. Nawet teraz, wpatrując się w przepełnioną śniegiem ciemność, próbując się

skupić na interesach, był wyczulony na jakikolwiek jej ruch. Słyszał kroki stóp na twardej
podłodze. Kobieta zatrzymała się tuż za nim.

- Chcesz sobie zrobić przerwę? - zapytała miękko.

Odwrócił się ku niej i prawie stracił zdolność do oddychania. Była taka malutka i

wartościowa. Wiedział o niej wiele z dokumentów FBI. Kate miała pięć stóp i sześć cali
wysokości, a ważyła sto osiemnaście funtów. Zanotowano także, że posiada brązowe włosy i
oczy. Jednak mężczyzna wiedział, że barwy jej włosów nie da się jednoznacznie określić. W
kakaowe pasma wplecione były złote i kasztanowe refleksy. Jej tęczówki były nakrapiane
zielonymi plamkami. Całościowo jej oczy miały zbyt ciemny kolor, aby móc nazwać je
piwnymi, ale z pewnością barwa ta była zbyt złożona niż brąz.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -15-

Tłumaczenie: sshakes

Nie było jednego przymiotnika, który dostatecznie by ją określił.

- Robert?
- Przepraszam, że zostawiłem cię w pokoju hotelowym. Niczego bardziej nie

pragnąłem jak obudzić się obok ciebie następnego ranka. Ale miałem robotę do
wykonania i poza tobą było to wszystko co posiadałem. Taką mam pracę. - Jej oczy
rozszerzyły się w reakcji na to wyznanie. Jesteś idiotą, Robercie. Dlaczego nie
wpadł wcześniej na to, że ona potrzebowała jego przeprosin, odpokutowania win?
Był jej winy wiele rzeczy. - Nie potrafię przestać o tobie myśleć. Po tobie nie było
już żadnej innej kobiet, Kate. śadnej nie można do ciebie porównywać. Ścigam
wiele dziwnych kreatur takich, jak: demony, zombie, mściwe dusze. Nie boję się
żadnej z nich, ale niepokoi mnie to jak się czuję. Chciałem zadzwonić do ciebie
milion razy, ale nie chciałem usłyszeć jak każesz mi skoczyć z najbliższego mostu.

Mężczyzna widział jak w jej oczach wszystko układa się w jedną całość. Spostrzegł

chwilę, w której uświadomiła sobie, że to nie Wendigo ścigał - tropił ją.

- Przybyłeś tu ze względu na mnie. - Jej oczy były szeroko otwarte, a wyraz twarzy

ukazywał zdziwienie.

- Tak. W końcu udało mi się zebrać w sobie, ale okazało się, że jesteś na urlopie.

- Poklepał karabin. - To, że Wendigo znalazł cię pierwszy to jedynie mój kiepski
fart.

Kate potrząsnęła głową. - Byłeś ubrany w strój myśliwego. I ta cała teczka z bronią…

- W teczce nie ma broni. - Mężczyzna oparł karabin koło drzwi. - Zawsze mam ze

sobą mój ulubiony pistolet i kilka noży. Nie potrzebuję wielu ubrań, w końcu jedyne
co robię to tropienie potworów.

- Naprawdę przybyłeś tu dla mnie?

Mężczyzna wiedział, jak bardzo Kate chce w to uwierzyć. Może i ona coś do niego

czuła. Proszę, Boże, nie pozwól mi tego spieprzyć.

- Przysięgam, Kate. Przybyłem tu, aby błagać cię o wybaczenie. Potrzebuję kolejnej

szansy. Chcę… ciebie.

Kobieta przyglądała się uważnie jego twarzy, bez wątpienia poszukując choćby cienia

fałszu. Robert był wyśmienitym kłamcą, ale tym razem mówił prawdę. Pozwolił, aby jego
emocje miały swoje odzwierciedlenie na twarzy, tak, aby Kate wiedziała, że jest w pełni
świadomy każdego swego słowa.

- Czy Wendigo wróci tej nocy?
- Nie wiem - odpowiedział. - Ale może poruszać się jedynie po zmierzchu, więc

będziemy bezpieczni dopiero o nastaniu brzasku.

- Jak go zabijesz?
- Odcinając mu głowę. Należy jeszcze spalić resztę ciała i rozrzucić prochy na świętej

ziemi - zazwyczaj chodzi o cmentarz.

- Masz interesującą pracę.
- Jak i ty. W końcu tropisz potwory o ludzkich twarzach.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -16-

Tłumaczenie: sshakes

- Tak, ale nie wymierzam sprawiedliwości. Odprowadzam do procesu i całego tego

gówna. - Jej uwaga przeniosła się na okno. - A to coś stoi tam i czeka.

- A my jesteśmy tu, też wyczekujemy.
- Możemy lepiej spędzić ten czas. - Pożądanie wypełniło jej oczy. - Co jest w tej

teczce?

- Chciałabyś, żebym ci pokazał?

Odpowiedziała czynem: padła na kolana i wbiła wzrok w podłogę.

Jego serce dudniło w piersi. Jezusie Nazareński. Wpatrywał się w czubek jej głowy,

próbując zmusić swoje płuca do wznowienia pracy. Musiał się zebrać w sobie, mimo iż supeł
w jego gardle odebrał mu zdolność mówienia.

Jej uległość mogła być taka słodka.

- Jesteś piękna - rzekł. - Chcę cię wielbić.

Jej ramiona zadrżały na skutek tych słów. Jego członek był już twardy, protestował

przeciwko zamknięciu w spodniach. Mężczyzna pogładził wierzch swej długości, myśląc o
sposobach, w jakich chciał go na niej użyć.

- Wstań. Następnie się rozbierz. Potem połóż się na łóżku, na brzuchu. - Gdy kobieta

powstała, Robert pochwycił dłonią jej podbródek. - Popatrz na mnie, Kate.

Jej oczy lśniły z pożądania. Jego jądra się skurczyły. Boże, była taka wrażliwa. Jego

nagląca potrzeba zatopienia się w niej praktycznie zabijała go od środka.

- Wszystko co uczynię, zrobię dla twej przyjemności, ale jeśli cię przestraszę,

powiedź ‘śnieg’ i od razu przestanę. Rozumiesz?

Kate potaknęła, zwilżając językiem wargi. Robert pochylił się dotykając swym własny

językiem kobiecych ust. Smakował przez chwilę miętowy smak jej pasty. - Zaczynaj.

***

Naga Kate ułożyła się na pościeli, oczekując Roberta. Jej twarde brodawki wbijały się

w miękki materiał. Chłodne powietrze szczypało jej skórę. Jednak niedługo zostanie ogrzana.

Słyszała jak mężczyzna zbliża się do łóżka, potem nastąpił głuchy odgłos, gdy

tajemnicza teczka uderzyła w podłogę.

- Wypnij tyłeczek.

Kobieta uklękła, ukazując napięte pośladki. Prawie stoczyła się z łóżka, gdy poczuła jak

jego palec nacisnął na jej odbyt.

- Spokojnie - wymruczał. Dość dużym wysiłkiem było dla niej zastosowanie się do

jego słów. Klepnął jej pośladek. - Bardzo dobrze.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -17-

Tłumaczenie: sshakes

Kilka sekund później, poczuła, że coś innego dotyka jej tyłka. Robert powoli

rozprowadzał chłodną maź nawilżacza na rowku pomiędzy jej pośladkami.

Jej puls przyspieszył. Jeszcze nigdy nie uprawiała seksu analnego. Nie zależnie od tego

jak bardzo pragnęła Roberta i jego dominacji, nie była pewna czy jest gotowa na to, co
mężczyzna chciał z nią zrobić. Ponownie jej dotknął, delikatnie rozszerzając. To nie było
bolesne, tylko troszeczkę inne.

Potem do jednego palca dołączył drugi.

Kobieta zassała powietrze. Teraz, to było trochę niewygodne. Nawilżacz spowodował,

że nacisk był znośny, ale mimo wszystko Kate bała się następstw. Jeżeli już dwa palce ją
rozciągają, to co będzie z członkiem?

- Jesteś niesamowita, kochanie. Twój tyłeczek jest piękny; marzyłem o tym, żeby się

z tobą zabawić w ten sposób. - Mężczyzna kontynuował delikatne ruchy, dopóki
obecność dwóch palców nie stała się dla niej przyjemna. - Idealnie. I zamierzam
wsunąć w ciebie zatyczkę analną. To będzie idealny początek naszej zabawy. Dasz
radę dla mnie przyjąć ją w siebie, prawda?

- T-tak.

Mężczyzna wyjął z niej palce. Kobieta ponownie usłyszała jak Robert odkręca

buteleczkę z nawilżaczem, musiał rozsmarować żel na zabawce. Jej wnętrzności zacisnęły się
w oczekiwaniu, współmiernym poczuciu przerażenia. Mogła jednak powiedzieć “śnieg” i
wszystko by się skończyło.

Dasz radę dla mnie przyjąć ją w siebie, prawda?

Chciała to zrobić, dla niego i dla siebie. Pragnęła Roberta i wszystkiego, co chciał jej

dać. Teraz napawało ją to przerażeniem, ale kobieta wiedziała, że mężczyzna robi to wszystko
dla jej przyjemności.

Robert rozchylił jej pośladki i przyłożył zatyczkę do jej odbytu. Kate nerwowo

zacisnęła palce na pościeli.

- Pchnij w tył, gdy ja pchnę w przód.

Zrobiła to, co rozkazał. Główka zatyczki weszła w nią bez problemów, jednak w

momencie, gdy poczuła grubszy środek zabaweczki wyszeptała: - Trochę piecze.

- Teraz jest już całkiem w tobie zagnieżdżone. Jak się czujesz?
- Dziwnie.

Robert się roześmiał. - Jestem z ciebie dumny, Kate. Sprawiasz mi radość.

Kobietę przepełniła radość, połączona z ciepłem pojawiającym się w dół jej podbrzusza.

Jej zmysły już były wyostrzone, a Robert dopiero zaczynał.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -18-

Tłumaczenie: sshakes

Usłyszała szum wody i uświadomiła sobie, że mężczyzna umył dłonie. Chwilę później

znów był przy niej. Chłodnymi rękoma dotykał jej pośladków. Powoli przyzwyczajała się do
poczucia wypełnienia. Zastanawiała się jak będzie się czuła mając w cipce penisa Roberta i
jednocześnie zatyczkę w odbycie.

Oh, Boże.

- Chcę żebyś wyciągnęła ręce nad głowę.

Kobieta natychmiast dostosowała sie do polecenia. Robert okrążył łóżko i przykucnął. -

Popatrz na mnie, Kate. Widzisz to? To skórzane kajdanki. Na wewnętrzną ich stronę
nałożono owczą wełnę, więc nie podrażnią twojej delikatniej skóry.

Mężczyzna zacisnął więzy na obu kobiecych nadgarstkach. Pociągnął lekko za linkę,

którą były połączone obręcze. - Jeżeli użyjesz wystarczająco dużo siły zerwiesz ją. To dla
zachowania bezpieczeństwa. Rozumiesz?

- Tak.
- I w końcu… - Pokazał jej czarną, skórzaną maskę, zaprojektowaną w ten sposób, ze

zakrywała jedynie oczy. - Wewnętrzna część obszyta jest futrem, tak samo jak
kajdanki, wszystko dla twojej wygody. Zamierzam ci ją teraz założyć.

Wsunął paseczek na jej głowę. Kobieta zamknęła oczy, gdy maska zakryła jej oczy.

Futerko było miękkie, jednak przysłonienie jej widoku, sprawiło, że poczuła się bardziej
świadoma świata zewnętrznego. Była kompletnie odsłonięta dla Roberta i jego seksualnych
zachcianek. To bardzo ją podniecało i przerażało.

- Możesz mi ufać - powiedział Robert. - Ale jeśli uważasz inaczej, wystarczy, że

wypowiesz odpowiednia słowo i wszystko się skończy.

- Nie, panie. Zniosę to.
- Dobrze.

Maleńkie “paluszki” połaskotały jej pośladki. Próbowała stłumić chichot, gdy gładził jej

ciało. Jej tyłek był cholernie wrażliwy.

- Użyję jeszcze rzemieni. - Robert przeciągnął paskami po jej pośladkach. Od góry do

dołu. Od dołu do góry. Od góry do dołu. - Tak na początek. Czy już się tak bawiłaś?

- Nie, panie. - Paski zniknęły. Aaa! Poczuła szybkie uderzenie na skórze. Wypuściła z

płuc całe powietrze, jej puls przyspieszył. Gdy mężczyzna z pełnym
profesjonalizmem zamachnął się i uderzył, kobieta poczuła jak przyjemne napięcie
w dole jej brzucha rośnie. Docisnęła pulsujący wzgórek do pościeli. Jej łechtaczka
cudownie drżała.

Skórzane rzemienie upadły na jej uda. Jej serce zwiększyło obroty. Razy spadały teraz

na jej plecy, przesuwając się od podstawy kręgosłupa zmierzając ku ramionom. Następnie
znów schodziły w dół jej ciała.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -19-

Tłumaczenie: sshakes

Nagle wszystko ustało. Całe ciało Kate drżało z potrzeby. Sekundy wlokły się jedna za

drugą. Mięsień po mięśniu, powoli się rozluźniały. Aaa! Aa! Aa! Robert zaczął ją chłostać
szybciej i mocniej dopóki nie straciła tchu, całe jej ciało trzęsło się w oczekiwaniu. Jęknęła.
Mężczyzna na przemian uderzał batem po jej udach i tyłku. Z każdym uderzeniem
nadchodziła fala nowych wrażeń. Przyjemność. Ból. Pożądanie. Strach.

Rozpadała się tracąc kontrolę nad własnym ciałem. Wrażenie było podobne, do tego,

gdy jej dusza oddzielała się od ciała udając się na nocne wędrówki. Nie była pewna, w
którym momencie uświadomiła sobie, że Robert przestał ją chłostać. W jednej chwili
odpływała, aby w następnej być świadomą ekscytującego bólu.

Jej ciało domagało się spełnienia. - Chcę żebyś wstała - mężczyzna zażądał ostro.

Zrobienie tego nie było łatwe, szczególnie, że nic nie widziała, jej nadgarstki były związane, a
tyłek wypięty. Pomimo to udało jej się wstać z łóżka i stanąć na drewnianej podłodze. Robert
chwycił ją w tali pomagając uzyskać równowagę.

Cała dygotała. Jeszcze nigdy się tak nie czuła - jeszcze nigdy niczego, nie, nikogo tak

bardzo nie pragnęła. Najwspanialszy Boże. Ona go łaknęła. Jego dotyku. Jego mowy. Jego
aprobaty.

- Obróć się i rozszerz nogi.

Zrobiła dokładnie to, o co jej kazano. Chwycił jej uda. Nagle jego twarz znalazła się tuż

przy jej sromie. Oh, Boże. Język mężczyzny torturował jej ciało. Robert dokładnie zlizywał
dowody jej podniecenia. Ssał łechtaczkę. Jego śmiały języczek wsuwał się i wysuwał z jej
pochwy, posuwając ją mocno i szybko. Wyzwolenie zbliżało się nieubłaganie. Gdy orgazm
był już naprawdę blisko, Robert odsunął się.

Kate przygryzła wargę, żeby nie zacząć krzyczeć.

Mężczyzna wsunął dwa palce w jej cipkę i ponownie zaczął ssać jej łechtaczkę.

Pchnięcia jego palców zgrywały się z posunięciami języka.

Gdy ponownie znalazła się na krawędzi, Robert wysunął z niej palce i zaprzestał

uroczych liźnięć. Pot spływał pomiędzy jej piersiami, całe ciało kobiety stało w płomieniach.
Pragnęła wyzwolenia, ale jednocześnie, odmawianie jej przyjemności tylko wzmagało
rozkosz.

Robert pocałował jej biodra i zaczął lizać brzuch. Jego język dotknął pępka wylizując

wezbraną w nim wilgoć..

Nic niewidząca Kate odczuwała podwójnie. Robert był nieprawdopodobny w

torturowaniu jej.

Uwielbiała to.

- Zamierzam cię zerżnąć - powiedział niskim głosem. Jego oddech rozszedł się po

lewym biodrze kobiety, gdy przesunął zębami po jej ciele.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -20-

Tłumaczenie: sshakes

Jej serce zamarło, gdy wstał. Na chwilę pozostawił ją samą. Kiedy wrócił, nie tracąc

czasu umieścił swoją męskość naprzeciwko wejścia do jej pochwy. Już miał na sobie
zabezpieczenie.

Pochwycił ją w tali i uniósł. Cholera, był strasznie silny… i taki pewny siebie. Kobieta

zakładała, że musiał być strasznie odważny, zupełne jej przeciwieństwo, nie płakał stając
twarzą w twarz z potworami.

W chwili, gdy wślizgnął się do jej wnętrza, Kate objęła go nogami w pasie, jej związane

dłonie znalazły się za jego głową. Jej ręce spoczęły na jego ramionach. Wtedy jego dłonie
objęły kobiece pośladki, a jeden z palców dotknął umieszczonej w odbycie zatyczki.

Zaczęła wibrować.

Oh, Boże. Kobieta wzięła niepewny oddech. Przygryzła dolną wargę, stając się siedzieć

cicho. Chciała być posłuszna. Chciała przyjemności, która została jej obiecana.

- Ujeżdżaj mojego fiuta - zażądał, gdy zaczął w nią pompować.

Kate wzmocniła uścisk w pasie i na szyi, wykorzystując całą swoją siłę, aby

odpowiedzieć na jego pchnięcia.

Jej wrażliwe piersi ocierały się o owłosioną klatę Roberta, przez jej napięte brodawki

przechodziły impulsy elektryczne przy każdym ostrym pchnięciu.

Robert pompował w nią równomiernie. Ciągłe ocieranie się jego członka o jej

łechtaczkę i wibrowanie zatyczki w jej odbycie przybliżyło szybkie nadejście orgazmu.

- Panie… - Słowo stało się błaganiem.
- Byłaś grzeczną dziewczynką i zasłużyłaś na nagrodę - odpowiedział. - Chcę żebyś

doszła, kochanie. Dojdź nabita na mojego kutasa.

Spełnienie nadeszło nagle.

Jego jęk zmieszał się z jej piskiem, mężczyzna pchnął głęboko w jej ciało, wbijając

palce w jej pośladki, gdy sam doszedł. Nieprawdopodobnie, kobieta po raz kolejny znalazła
się poza krawędzią, całe jej ciało płonęło, gdy przepływała przez nie kolejna fala
przyjemności.











background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -21-

Tłumaczenie: sshakes

Rozdział

Rozdział

Rozdział

Rozdział 4

4

4

4

Kate obudziła się w absolutnych ciemnościach. Przez przerażający moment, myślała, że

oślepła, ogień, który wybuchł w chacie, powoli ucichł.

Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca.

Więc, zbliżał się wschód. Cisza była przerażająca, powodowała ciarki na plecach.

Kobieta nie mogła nic na to poradzić, że zaczęła myśleć Wendigo. Czy to coś było na
zewnątrz? A może zranili go wystarczająco mocno, aby zmusić stworzenie do udania się do
legowiska w celu uleczenia swoich ran?

Wyczuła obecność Roberta tuż obok niej na łóżku. Mężczyzna nie chrapał. Był ideałem,

czy jak?

Jej ręce były wyciągnięte nad jej głowę, nie była to niewygodna pozycja. Robert

rozebrał ją ze wszystkich zabawek - wszystkie oprócz kajdanek. Wbił w ścianę hak, a do
kajdanek dołączył krótki łańcuch.

Ciepła męska dłoń zsunęła się na jej piersi. Kate uśmiechnęła się, gdy Robert ułożył się

na niej i hojnie obsypał jej biust pocałunkami.

Wciągnął jej brodawkę do ciepłej jaskini jego ust, przesuwając raz po raz językiem po

napiętym czubku. Owinęła wokół niego nogi i docisnęła swoją mokrą cipkę do jego długości.
Mężczyzna torturował ją pieszczotami, jedna z jego dłoni zsunęła się po jej boku.

Jego ruchy były leniwe, każda pieszczota i pocałunek miała na celu stopniowo

rozbudzić w niej pożądanie. Kate wiła się pod Robertem, dotykając własnym ciałem
kochanka w miejscach, do jakich miała dostęp. Nie mogła przecież dotknąć go dłońmi.

Myśl, że tak mogłoby być już zawsze, przeraziła Kate. Mogłaby być kochanką i

partnerką Roberta, a nigdy by jej to nie znużyło.

Ale nie mogła żywić nadziei, że mężczyzna będzie w stanie się z nią związać. Tego, że

będzie jej pragnął do końca życia.

Odepchnęła od siebie te myśli rozkoszując się delikatnym zdobywaniem jej ciała przez

Roberta. W chwili, gdy jego członek wślizgnął się do jej wnętrza, była więcej niż gotowa na
to zniewolenie.

Przesunął ręce pod jej ramiona i wzmocnił tempo. Kate owinęła nogi wokół jego bioder,

wychodząc na przeciw każdemu pchnięciu.

Robert ustawił kąt pchnięć, pompując szybciej i mocniej. Kobieta była jakby

naelektryzowana. Słodkie dreszcze świadczące o nadchodzącym orgazmie powoli przesuwały
się wzdłuż kręgosłupa.

- Kate - wyszeptał w jej ucho. - Moja słodka, kochana Kate.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -22-

Tłumaczenie: sshakes

Jej imię w jego ustach wysłało kolejne iskry. Wygięła się ku niemu, pokrzykując, gdy

wspięła sie na wyżyny spełnienia.

Chwilę później Robert do niej dołączył.

Rozkoszując się ponownym zbliżeniem, Kate wyczulą, że coś jest nie tak. Ciemności

nie panowały jedynie na zewnątrz, ale również wokół nich. W jednej chwili straciła oddech.

- Robert!

Mężczyzna zrozumiał to, czego Kate nie była w stanie wypowiedzieć. Zsunął się z niej i

upadł na podłogę. Dziewczyna nic nie widziała, wszystko było pogrążone w czerni.

Kate zakaszlała, próbując wciągnąć powietrze do płuc. Boże, to było straszne.

Nienawiść, głód, zemsta... Wyczuwała każdą emocje, każde poruszenie…

Wendigo przebił się przez okno.

Kobieta była przerażona. Dopiero po chwili otworzyła usta połykając powietrze,

krzycząc. Usłyszała pisk stworzenia. Jego pazury wbijały się w podłogę, gdy kroczył w
kierunku łóżka.

A gdzie, do cholery, był Robert?

W panice poderwała się w górę. Szarpała za kajdanki, ale nie pękły one. Tyle, jeżeli

chodzi o bezpieczny seks, kurwa!

Pokój rozjaśnił blask światła, po chwili jej ucho zarejestrowało dźwięk naciskanego

spustu. Jednak w tym nikłym blasku, kobieta ujrzała przerażające oblicze Wendigo. Był
prawie przy łóżku. Robert, w całej swojej wspaniałości, strzelał prosto w twarz kreatury, aż
do opróżnienia magazynku.

Wendigo zawył, wykrzywiając mordę. Kate usłyszała ciche dudnienie, gdy kule,

których użył Robert, odpadły od czaszki stworzenia i upadły na ziemię.

- Robert!
- Złaź z łóżka, Kate. Uciekaj!
- Nie mogę - krzyknęła. - Kajdanki nie chcą puścić.

Kate wyczuwała gniew Wendigo. Napływał do niej falami. Stwór nie chciał niczego

poza rozdarciem jej ciała i pożywieniem się na wnętrznościach.

Usłyszała okropny chrzęst pękających kości. Robert prawdopodobnie szukał innej

broni. Jej własna broń leżała na szafce nocnej wraz z dwoma opakowaniami amunicji. Jednak
musiała rozerwać więzy, a potem dopiero starać się pomóc kochankowi.

Pobudził ją okrzyk Roberta przepełniony bólem. Kurwa mać! Pociągnęła za rzemień,

tym razem puścił. Sturlała sie z łóżka na podłogę. Gdzie jest pistolet karabin kałasznikowy
Roberta? Dlaczego, do cholery, mężczyzna go nie użył?

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -23-

Tłumaczenie: sshakes

Nadal dało się słyszeć odgłosy walki, Kate rozważyła wszystkie swoje możliwości.

Jeśli włączy światło, Wendigo z pewnością się do niej dobierze. Potrzebowała

ciemności jako przykrywki. Musiała także cicho się zachowywać. Dotarła do szafki nocnej i
wyciągnęła z niej broń. Nie była w stanie ustrzelić Wendigo, skoro nie widziała tego
stworzenia. Nie chciała też ryzykować zranieniem Roberta.

- Kate? - krzyknął. - Jesteś wolna?
- Tak.
- To uciekaj, do cholery. Wynoś się stąd.

Ponownie usłyszała dźwięk uderzenia pięścią w ciało. Cofnęła się. Kto zadał cios?

Cichy jęk wydarł się z ludzkich ust. Kurwa. Wendigo wygrywał.

Pieprzyć to. Włączy światło i zastrzeli bydlaka.

Z sercem w gardle i spoconymi dłońmi, Kate wstała i dotknęła lampy.

Wendigo trzymał Roberta za gardło i mocno ściskał. Rozkoszował się bólem, który

zadawał ofierze. Robert walczył z naciskiem na karku, jednak przegrywał tę bitwę.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -24-

Tłumaczenie: sshakes

- Hej! - krzyknęła na potwora. - Puść go!

Zapadnięte oczy Wendigo spoczęły na jej sylwetce. Jego usta zdobiła zaschnięta krew.

Podciągnął wyżej ciało Roberta, jakby wiedział, że nie strzeli przez własnego kochanka, aby
go dopaść. A może tylko chciał sie pochwalić swoją najnowszą zdobyczą.

Kobieta padła na podłogę, przewróciła się na brzuch i strzeliła w kolana stworzenia.

Kule przebiły obtarte rzepki. Jak ścięte drzewo, bestia runęła na podłogę, okropny jęk
świadczył zarówno o bólu, jaki i o wściekłości

Ale za to Wendigo puścił Roberta. Mężczyzna upadł na bok rozcierając. Kate

załadowała broń, obserwując jak kreatura próbuje wstać. Jedna z jego nóg odpadła od kolana
w dół, a druga zwisała trzymając się jedynie na mięśniach.

Gdy Robert wstał i chwiejnie ruszył w tył, popędziła ku niemu celując w Wendigo. To

coś śmierdziało przeraźliwie - rdzą, pleśnią i śmiercią. Jej ręce drżały, starła pot z czoła.

Wendigo próbował wciąż bezowocnie podnieść się na nogi. Robert miał rację. Wendigo

był głodny, zdesperowany i nieustępliwy. Nigdy nie przestanie zabijać. Nie przejmował się
konsekwencjami. Nie miał duszy.

Kate wycelowała w jego szyję i wystrzeliła piętnaście pocisków.

Wendigo szarpnął się słabo, gdy jego głowa oderwała sie od ciała. Zepsuta czaszka

poturlała sie po podłodze. Chwilę później rozpadające się ciało przestało drżeć.

Lufa od jej pistoletu wciąż była wycelowana w to martwe coś. Boże, Boże, oh Boże. Jej

wnętrzności wykręcały się z niesmakiem.

- Kate - wyszeptał Robert zza niej.

Broń wypadła z jej dłoni, gdy wpadła w ramiona mężczyzny. Jej całe ciało drżało.

- Dobrze zrobiłaś, kochanie - powiedział drżącym głosem. - To była najseksowniejsza

rzecz, jaką widziałem.

To było oburzające, że widok jej, nagiej i przerażonej, celującej do kanibalistycznej

kreatury wydał mu się seksowny, roześmiała się.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -25-

Tłumaczenie: sshakes

* * *

Ubrał i wytargał ciało na zewnątrz. Zapakował głowę stwora do specjalnej torby. Kate

brana w koszulę i dół od piżamy wyglądała przez okno.

Godziny później, słońce wysunęło się zza horyzontu, promienie połyskiwały w

zetknięciu ze świeżą powłoką śnieżną.

Blisko brzegu jeziora, Robert ustawił stos i ułożył na nim ciało. Resztę roboty wykonały

płomienie. Teraz mężczyzna zebrał prochy Wendigo do beczułki. Miał zamiar zabrać ją na
najbliższy cmentarz i rozsypać jej zawartość na świętej ziemi. Dziewczyna nie wiedziała co
stało sie z głową. Ale nie dbała o to.

Gdy Robert wszedł do chaty i pomachał do niej, zaczęła sie zastanawiać czy i tym

razem od niej ucieknie. Taa, wyśledził ją - tak twierdził - ale to nie znaczyło, że chciał jej.

Otrzepał się ze śniegu i popiołu na ganku, po czym wszedł do środka. Zdjął płaszcz i

rękawice. - Pomogę ci posprzątać przed wyjazdem.

- Już wyjeżdżasz?

Mężczyzna uśmiechnął się. - Będziesz za mną tęsknić, Kate?

Przez chwilę chciała unieść się dumą. Dlaczego okazałą mu własne uczucia? Dlaczego

dała mu powód do zranienia jej? Odpowiedź jednak była prosta. - Tak - przyznała. - Będę za
tobą tęsknić.

- Ja też będę za tobą tęsknić. - Pierwszy przerwał kontakt wzrokowy, rozglądając się

po kabinie. - Masz czym tu posprzątać?

- Nie kłopocz się tym - odrzekła. - Muszę zrobić coś, co nie tyczy się zabicia

legendarnych, mistycznych kreatur czy… - Ulegnięcia przystojnemu łamaczu serc.
Chrząknęła i obróciła się wokół własnej osi.

Nie odpoczywając, ruszyła w kierunku kuchni i nalała wody do czajnika.

Robert nic nie powiedział. Zamiast tego pozbierał swoje rzeczy. Nim woda się

zagotowała skończył pakowanie wszystkiego na swoją ciężarówkę.

- Kate…

Kobieta poczuła jak w jej gardle wiąże się supeł. - Proszę, nie. Odejdź.

Robert oparł swoje czoło o jej. - Będę o tobie myślał każdego dnia. Zmieniłaś mój

świat. Zmieniłaś mnie.

Łzy wypełniły jej oczy. Jedynie pokiwała głową. Jej uśmiech zniknął, jednak nie

pozwoliła sobie na płacz. Ostatni pocałunek bardziej był delikatnym muśnięciem ust niż
pocałunkiem.

Potem mężczyzna odszedł

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -26-

Tłumaczenie: sshakes

Kate zaparzyła sobie herbaty i się rozpłakała. Po wysprzątaniu chaty, spróbuje

skontaktować się z Twilą. Jej spokój był druzgoczący. Nie mogła uciec przed potworami tego
świata. One zawsze ją znajdowały.

Wróci do pracy, do życia, które nie było życiem, i…

Drzwi od chaty otworzyły się z hukiem, przestraszywszy ją na śmierć, kobieta upuściła

kubek. Herbata rozprysła się na wszystkie strony, a porcelana rozbiła na malutkie kawałeczki.

Robert wkroczył do pokoju i pochwycił ją w objęcia.

- Co…

Jego usta zakryły jej, ucinając końcówkę jej wypowiedzi. Czuła sie całkiem mu

poddana. Topniała w jego objęciach, akceptując nagłą napaść jego ust. Jej serce pracowało w
dzikim rytmie.

Robert zsunął dół od jej piżamy, Kate odkopnęła go na bok. Mężczyzna obrócił ją i

wepchnął w maleńką przestrzeń między zlewem, a kuchenką. Kobieta zrzuciła cukiernicę,
pojemnik z herbatą, łyżeczki - wszystko wylądowało na podłodze. Jej dłonie spoczęły na
laminacie. Walczyła o oddech, całe ciało kobiety drżało w oczekiwaniu.

Za nią wyczuła jak Robert rozpina dżinsy. Nagle jego członek wsunął sie pomiędzy jej

uda, wchodząc w jej zapraszającą cipkę.

Jedna z jego dłoni spoczęła na jej biodrze, trzymając ją mocno, podczas, gdy ją

pieprzył. Druga dłoń dotykała jej piersi, ściskała brodawki, dopóki ból nie zmieszał sie z
przyjemnością.

Palce napastujące jej piersi zsunęły sie niżej. Ciepła dłoń dotknęła skóry jej brzucha, po

czym objęła cipkę. Mężczyzna mocno pocierał jej łechtaczkę, przenosząc ją nad samą
krawędź.

- Kate - powiedział, jego głos przeszedł w chrypę. - Kocham cię. - Oh, Boże. Poddała

się intensywnemu orgazmowi, jej obolałą cipka zacisnęła się na jego ruchliwym
kutasie. - Dojdę w twojej słodkiej cipce - warknął, zamarł i doszedł.

Kate prawie zemdlała. Co się, do cholery, działo? Mężczyzna pochylił się w przód,

kładąc głowę między jej łopatkami. Przebywali w kuchni, dysząc i ociekając potem, jeszcze
przez godzinę. W końcu mężczyzna ją puścił i obrócił ku sobie. Robert przechylił na bok
głowę.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -27-

Tłumaczenie: sshakes

- Wyczuwasz ich, prawda?
- Mam pewne zdolności paranormalne - przyznała miękko. - A jak inaczej

znalazłabym tych wszystkich opryszków? - Wypuściła ze świstem powietrze. -
Kochasz mnie?

- Tak. Nie chcę musieć żyć bez ciebie. Chcę cię przy moim boku, walczącą ze mną.

Uprawiającą miłość. Czy odejdziesz z FBI i pójdziesz wraz ze mną śladem
prawdziwych potworów? - W jego oczach dojrzałą prawdziwe uczucie. Jak ona
mogła tego wcześniej nie zauważyć? Co za paranormalną była. - Kochanie? Jaka
jest twoja decyzja?

Kate uśmiechnęła się. - Ja też cię kocham.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -28-

Tłumaczenie: sshakes

Rozdział 5

Rozdział 5

Rozdział 5

Rozdział 5

Trzy miesiące później…

Siedząc przy stole i jedząc śniadanie, Twila wręczyła mężowi pocztówkę. - Kate

wychodzi za mąż!

- To cudownie. - Kyle obejrzał pocztówkę. Widniała na niej pieczątka z Las Vegas.

Na odwrocie zostało napisane: “Poślubiłam swoją bratnią duszę. Miałaś rację. Pobyt
nad jeziorem Miller zmienił moje życie. Z wyrazami miłości, Kate.”

- Krótka i słodka. - Mężczyzna odstawił pusty talerz i dodał cukru do swojej kawy. -

Niedobrze, że Hendersonowie tak bardzo się odizolowali od innych. Jesteś pewna,
że Kate nic nie słyszała? Ani nikogo nie widziała?

- Kochanie, ona pracuje dla FBI. Nie tylko jest spostrzegawcza, ale i mądra. Jeśli by

się o czymś dowiedziała, na pewno by ci o tym powiedziała.

Kyle popatrzył przed siebie w zamyśleniu. - Teraz jest wolnym strzelcem. Nie mówiłaś

czasem, ze jej mąż jest prywatnym detektywem?

- Tak, ale nie wiem o nim zbyt wiele. - Twila uśmiechnęła się. - Wiem jedynie, że

czyni Kate tak szczęśliwą, jak ty mnie.

Kyle sięgnął przez stół i chwycił dłoń żony. - Jesteś kobietą moich marzeń, skarbie.

- Cóż, niezależnie od tego, co dziwnego się tu wydarzy - obiecała - zawsze pozostanę

twoją dziewczynką.

background image

Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -29-

Tłumaczenie: sshakes

* * *

* * *

* * *

* * *

Elizabeth Newsome

Sprawa śmierci starszej pary nad jeziorem Miller

NIEROZWIĄZANA!

Trzy miesiące temu, Hugh i Selma Hendersonowie, 78 i 77, zostali brutalnie

zamordowani w jednej z chatek mieszczących się nad jeziorem Miller. Zabójca, lub

zabójcy, rozczłonkował ciała, zgodnie z raportami policyjnymi, zjadając niektóre

ich części.

Hugh, pracownik wypożyczalni samochodów, i Selma, jego żona, posiadali polisę

na życie o łącznej sumie wynoszącej ponad milion dolarów. Jednak to nie pieniądze

były głównym motywem do popełnienia zbrodni.

Dodatkowo nie mamy żadnych podejrzanych.

- Robimy co jest w naszej mocy - obiecał oficer Kyle Danport. - Hugh i Selma

byli dobrymi ludźmi i zasłużyli na to, aby spocząć w pokoju. Znajdziemy ich

mordercę.

Policja będzie miała co robić. Burza śnieżna, która miała miejsce tamtej

nocy, zniszczyła wszelkie poszlaki. Mimo nieustannych wysiłków lokalnych władz,

nikt nie został oskarżony o popełnienie tej zbrodni.

Podobno starsza para zgłosiła się na policje informując służby o znalezieniu

dużych odcisków stóp. Wystarczająco dziwne jest to, że ślady dziwnej istoty

zostały znalezione wewnątrz chaty i pasowały do zdjęć, które zostały zrobione

przez oficera Danporta, dnia śmierci Hendersonów.

Zgodnie z naszą wiedzą, ślady stóp pozostawił człowiek, lub

niezidentyfikowane stworzenie, mające ponad siedem stóp wysokości. W okolicach

jeziora Miller już wcześniej znaleziono dowody istnienia Dużej Stopy. Od czasu

śmierci starszej paru, nie zostało zauważone nic nowego.

Morderstwo Hendersonów jest kolejnym niewyjaśnionym zdarzeniem, jakie

zaistniało nad jeziorem Miller. Około piętnaście lat temu, znaleziono tam trzy

ciała.

Niedługo później, lokatorzy zgłosili, że na brzegu jeziora pojawia się postać

panny młodej. Działo się to aż do ujawnienia, rok temu, dokonanej tam zbrodni.

Wraz z duchami, śladami stóp oraz licznymi morderstwami letnisko objawia się

jako bardzo niespokojne miejsce. Jakkolwiek, tubylcy zarzekają się, że wciąż jest

to przepiękna okolica.

Oficer Danport powiedział: - Gwarantuję, że zapewnienie bezpieczeństwa nad

jeziorem Miller jest naszym priorytetem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
(2) Bardsley, Michele R Miller s Lake 2 Chased by You
(2) Bardsley, Michele R Miller s Lake 1 Haunted by You
Bardsley Michele Pleasure Seekers 03 Zemna
(2) Bardsley, Michele R Naughty Nuptials 05 Bride Portal
Bardsley Michele Pamietnik Łowcy Demonów 4 Doubly Dying PL
After Party Przez Ciebie mam w brzuchu motyle
(2) Bardsley, Michele R Lust Bastion 2 Wish Upon a Prince
(2) Bardsley, Michele R Rookery Cove Make Mine a Double
Bardsley Michele Pleasure Seekers Raede rozdział 1
Bardsley, Michele White Hot Holidays Quickie A Taste of Honey
Co zrobić jeśli właściciel sprzeda zarezerwowaną przez Ciebie rzecz
(2) Bardsley, Michele R Shadows Present
(2) Bardsley, Michele R Midnight Intentions
(2) Bardsley, Michele R Lust Bastion 1 Nefertari
Bardsley Michele Pleasure Seekers Raede rozdziały 4 6
Bardsley, Michele Diary of a Demon Hunter 3 Death Unsung
Celmer Michelle Jezioro wspomnień

więcej podobnych podstron