background image

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -2- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Rozdział 1

Rozdział 1

Rozdział 1

Rozdział 1    

-  Ślady duŜych stóp? - zapytała Kate Simmons ze śmiechem. - Oh, łał. 

Twila  Danport  otworzyła  drzwi  przytulnej  chatki.  -  W  zimie,  nie  ma  tu  co  robić  i 

kilkorgu  stałym  bywalcom  się  nudzi.  Twoi  najbliŜsi  sąsiedzi,  Hugh  i  Selma  Henderson, 
zadręczali mojego męŜa zmyślonymi historyjkami.  

Twila  była  Ŝoną  policjanta,  który  utrzymywał  porządek  nad  jeziorem  Miller.  Kate 

jeszcze nie poznała Kyle’a, ale Twila była naprawdę szczęśliwa w tym małŜeństwie. Patrząc 
na  to,  jak  nisko  upadła  Twila  ostatniego  lata  po  uracie  pracy,  chłopaka  i  mieszkania,  Kate 
cieszyła się na widok kumpeli z liceum przepełnionej radością.  

-  Gdzie mieszkają ci sąsiedzi? - zapytała Kate.  

Twila wskazała na mały ganek po prawej. Pomimo wysokich sosen i ciemności, Kate 

zauwaŜyła jasną poświatę ganku. Miała nadzieję, Ŝe nudna para nie szwęda się po lesie. Nie 
chciała  być  nieuprzejma,  ale  przyjechała  nad  jezioro  Miller,  Ŝeby  unikać  istot  ludzkich.  Nie 
sadziła,  Ŝe  zdoła  w  sobie  wykrzesać  wystarczająco  duŜo  grzeczności,  aby  przeprowadzić 
rozmowę z nieuprzejmymi obcymi.  

-  Nie martw się - powiedziała Twila, kiedy otworzyła drzwi i gestem nakazała Kate 

przekroczyć  próg.  -  Hugh  i  Selma  maja  około  siedemdziesiątki.  Nie  będą 
ryzykować złamania bioder, aby cię odwiedzić  

Kate pospiesznie weszła do środka, tachając swoją walizkę, podręczną torebkę i torbę 

z laptopem. - Nie przypuszczałam, Ŝe wyda ci się to takie oczywiste.  

Twila roześmiała się. - Nie martw się tym. Jeśli pogoda będzie dobra, burza zatrzyma 

cię tu na kilka dni. Czy to cię pociesza?  

-  Niezmiernie. 

Chata była po prostu duŜym pomieszczeniem. Drzwi otwierały się na pokój dzienny, 

w  którym  stały  zuŜyta  brązowa  kanapa  i  stoliczek.  MosięŜna  lampa  umieszczona  na  nim 
oświetlała pokój nikłym blaskiem. Kanapa stała naprzeciwko duŜego, kamiennego kominka. 
Aktualnie tliły się tam drewienka.  

-  Kyle  niedługo  się  pojawi  -  powiedziała  Twila.  -  Wpadnie  sprawdzić  kolejne 

zgłoszenie Hendersonów. Chcą mu pokazać ślady stóp i połamane gałęzie.  

Kate odłoŜyła torby. - Czy ktoś jeszcze widział tu DuŜą Stopę?  

-  Czy  w  ten  sposób  przeprowadzasz  śledztwa?  Lepiej  sie  rozpakuj.  Musisz  się 

zrelaksować.  

-  Masz rację. Ale cięŜko się przestawić.  

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -3- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Jako  kryminolog  tworzący  portrety  psychologiczne  i  osoba  o  nadnaturalnych 

zdolnościach, Kate dzieliła wiele myśli z ludzkimi potworami. CóŜ przebywała wewnątrz ich 
głów, wysłuchując popapranych myśli. A ostatni przypadek… to był najohydniejszy bydlak, 
jakiego  musiała  sprawdzić.  Nawet  po  złapaniu  Billy’ego  Watersa,  nie  mogła  się  pozbyć  z 
własnej głowy tych dzikich zapędów lub odplamić z jego brudów własną duszę. Twila miała 
rację - nie powinna zajmować się mitologicznymi kreaturami.  

-  Zatrzymanie się nad jeziorem Miller zmieniło moje Ŝycie - powiedziała Twila, jej 

głos brzmiał tajemniczo. - MoŜe i ty odnajdziesz to, czego szukasz.  

-  Mam taką nadzieję. - Kate minęła kanapę sprawdzając aneks kuchenny i malutki 

piecyk, naroŜnikowa lodówkę oraz metalowy zlew. Po prawej znajdował się mały 
stolik i dwa krzesła.  

-  Zaopatrzyliśmy lodówkę, masz tam kilka przekąsek. Są talerze, szklanki, zastawa 

stołowa, garnki. Jeśli utkniesz z powodu burzy, będzie ci tu ciepło i będziesz miała 
co jeść przez kilka dni. 

-  Dzięki, Twila. Podziękuj teŜ męŜowi. 
-  Oczywiście.  -  Twila  weszła  w  głąb  chaty.  -  ŁóŜko  jest  wygodne.  W  szafie  masz 

więcej kocy i poduszek, jest bardzo pojemna, pomieści takŜe wiele twoich ubrań. 
Przepraszam za brak kredensu, ale w szafce nocnej jest kilka szufladek. 

Kate  podąŜyła  za  przyjaciółką  do  łóŜka  z  baldachimem,  wyścielonego  pierzyną. 

Cztery czerwone poduszki ułoŜone na zagłówku były duŜe i pękate. Wyglądało to na idealne 
miejsce do usadzenia się z filiŜanka herbaty i najnowszą ksiąŜką Nory Roberts.  

-  Łazienka  jest  tu.  -  Twila  wskazała  na  drzwi  po  lewej.  -  Powinno  być  tam  kilka 

ręczników i podstawowy ekwipunek: papier toaletowy, szampon, mydło. 

-  Cudownie. Nigdy się wam nie odwdzięczę. 

Twila uściskała ją. - Jeśli będziesz czegoś potrzebować… 

-  Zadzwonię do ciebie. Obiecuję.  

Po  wyjściu  Twilii,  Kate  zdjęła  płaszcz  i  rzuciła  go  na  kanapę.  Potem  pozbyła  się 

kapelusza i okularów, kładąc je na stoliku. Usiadła na kanapie i wpatrywała się w ogień.  

Jak tylko Billy Waters został zesłany do aresztu, wysłano ją na wakacje. Simon - jej 

szef,  mentor,  były  kochanek  -  przydzielił  kobiecie  dwa  tygodnie  urlopu  bez  zbędnych  słów 
czy  wprawiania  w  poczucie  winy.  MoŜe  zauwaŜył  jej  przeogromne  znuŜenie  lub  gorzej, 
zauwaŜył jak blisko destrukcji są jej bariery mentalne.  

Przez  większą  cześć  dwudziestoośmioletniego  Ŝycia  Kate  doskonaliła  swoje 

zdolności.  

 

 

 

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -4- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Ukończyła  wcześniej  college,  aby  przyspieszyć  program  szkoleniowy.  W  Akademii 

FBI,  siedemnaście  tygodni  uczęszczała  na  szkolenia  dla  nowych  agentów,  po  czym 
awansowała  na  wyŜszy  pozom  stając  się  członkiem  zespołu  BSU

1

.  Kierujący  programem 

BSU, Simon Conroy, zobaczył w niej utalentowaną śledczą, którą ewidentnie faworyzowała 
Fortuna.  Prawdę  mówiąc  na  piedestał  wyniosły  ją  jej  parapsychologiczne  zdolności  -  o 
których nikt nie wiedział - dzięki temu mogła znaleźć się w głowie psychopatów i seryjnych 
morderców,  poznając  pobudki  ich  działań.  Simon  zabrał  ją  do  Las  Vegas,  aby  rozwiązać 
zagadkę  morderstw  dokonanych  przez  Dusiciela  Striptizerek.  Zaprowadziła  go  pod  same 
drzwi zabójcy.  

I to było to.  

Spędziła  ostatnie  cztery  lata  tropiąc  najgorszych  kryminalistów.  Nie  potrzebowała 

psychologa,  aby  powiedział  jej,  Ŝe  podchodzi  zbyt  blisko  ognia.  Przebywanie  wewnątrz 
głowy  psychopaty  było  jak  kąpiel  we  krwi.  Fetor  wypełnia  twoje  nozdrza,  twoja  skóra 
przesiąka tokiem myślenia zabójcy, delikatny posmak krwi na języku przyprawia o mdłości.  

Dość!  Kate  wstała  i  splotła  dłonie,  czując  chłód  zamiast  ciepła  promieniującego  od 

kominka.  Powinna  wziąć  prysznic,  zaparzyć  sobie  naparu  i  zapakować  się  do  tego  łóŜka  z 
kubkiem herbaty Earl Grey.  

 

* * * 

 

Po  prysznicu,  Kate  była  w  kuchni  napełniając  czajnik  wodą.  Jedyną  sprawą,  która 

niepokoiła ją bardziej niŜ ostatnie śledztwo była noc spędzona z Robertem MacIntosh.  

Czy naprawdę minęło juŜ sześć miesięcy od ich ostatniego spotkania?  

Jeszcze  przed  sprawą  Billy’ego  Watersa,  została  przydzielona  do  sprawy  o 

dziwacznych  morderstwach  dokonywanych  w  małym  miasteczku  kalifornijskim.  Wszystkie 
ofiary  były  dokładnie  osuszone  z  krwi.  śadnych  poszlak,  Ŝadnych  świadków,  Ŝadnego 
wyjaśnienia na opróŜnienie ciał z płynów.  

Po  kolejnej  nocy  wykorzystywania  tego,  czego  nauczyła  się  na  szkoleniu  FBI  oraz 

własnych  umiejętności  nie  uzyskała  Ŝadnych  rezultatów,  udała  się  do  baru,  aby  alkoholem 
walczyć  z  przygnębieniem.  Robert  flirtował  z  nią  w  sposób  skandaliczny,  jednocześnie  co 
chwila oferując kieliszek wina.  

Potem odprowadził ja do jej hotelowego pokoju i uwiódł.  

Hmm. Nie musiał się zbytnio wysilać, aby ją zdobyć. 

 

                                                           

1

 Behavioral Science Unit (BSU) - jest to zespół opracowujący techniki, taktyki i procedury, na których opierają 

się programy egzekwujące prawo, taktyki wywiadów wojskowych oraz śledźtw policyjnych, składa się z 
naukowców, analityków badających profile psychologiczne morderców, zbrodniarzy, po prostu ludzi 
działających poza prawem.  

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -5- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Kiedy  zaŜądał,  aby  uklękła,  po  prostu  to  zrobiła.  Wyczuł  jej  potrzebę  uległości, 

pomimo iŜ wcześniej tego nie robiła. Szczerze mówiąc, jej Ŝycie erotyczne było tak suche jak 
Sahara, a doświadczenie seksualne, jakie nabyła w najlepszym wypadku moŜna było określić 
jako  mierne.  Nawet  Simon,  męŜczyzna,  którego  szanowała  zarówno  osobiście  jak  i  w 
kontekście  zawodowym,  nie  był  w  stanie  nakręcić  jej  silniczka.  Ich  romans  szybko  umarł 
śmiercią naturalną.  

Nie miała ani wystarczająco duŜo czasu, ani energii, aby kontynuować taki styl Ŝycia 

erotycznego,  jakiego  pragnęła.  To,  co  pokazał  jej  Robert  pozostało  pomiędzy  nimi  tylko 
jednej nocy. Fantazjowała o tym, co jej wtedy zrobił; fantazjowała na jego temat.  

Jak zawsze na wspomnienie rozkazującego tonu męŜczyzny jej cipka stała się mokra. 

Cholera!  Kate  połoŜyła  czajnik  na  palniku,  otworzyła  szafkę  w  poszukiwaniu  odpowiedniej 
przekąski. Ale nawet to nie było w stanie odwrócić jej uwagi od Roberta.  

Tej nocy w hotelowym pokoju, pozostała całkowicie ubrana, kiedy padła mu do stóp. 

Chciał,  aby  nie  utrzymywała  z  nim  kontaktu  wzrokowego,  chyba,  Ŝe  jej  na  to  wyraźnie 
przyzwoli.  Ściągnął  poszewkę  z  poduszki  i  zrolował  ją  w  pasek,  uŜył  tego  do  związania  za 
plecami rąk Kate.  

Potem  Robert  rozebrał  się.  Zdejmował  poszczególne  ciuchy  jeden  po  drugim,  jakby 

miał  na  to  bardzo  duŜo  czasu.  Ignorował  ją;  Ŝadnego  ukradkowego  spojrzenia,  dotyku.  Ten 
widoczny bark zainteresowania miał wzmóc cierpliwość, ale zamiast tego wywołał pulsująca 
potrzebę w jej ciele.  

Po kilku minutach stanął przed nią, była spragniona jego aprobaty lub jakiegoś słowa 

uznania. PrzybliŜył się do kobiety, jego palce otarły się o jej kolana. Potem rozkazał:  
- Ssij mojego fiuta. 

Wykonanie  dobrej  roboty  ustnej  pozostając  na  kolanach,  nie  pomagając  sobie  przy 

tym dłońmi, okazało się nie lada wyczynem. Ale bardzo się starała, sprawiając, Ŝe jego grube 
przyrodzenie zostało wprawione w drŜenie dzięki nagłemu atakowi jej ust.  

Sprawiła, Ŝe jej pragnął.  

Została wynagrodzona za jej wysiłki.  

Zaprowadził  ją  do  szafki  i  rozwiązał  kobiecie  dłonie.  -  Pochyl  się  i  połóŜ  na  tym 

płasko dłonie. 

Docisnęła ręce do drewna. Zsunął na dół jej spodnie i bawełniane majtki. Poczuła jak 

jego członek w kubraczku wsuwa się w jej szparkę, prawie umarła od nadmiaru wraŜeń. 

Pieprzył  ją,  szepcząc  niedwuznaczne  słowa  do  ucha,  nie  pozwalając  kobiecie  na 

spełnienie.  Mówienie  o  braku  przyjemności,  miało  dokładnie  odwrotny  efekt.  Rozkosz 
napływała  mocno  do  jej  ciała,  zagraŜając  znalezieniu  się  poza  granicą  po  kaŜdym  mocnym 
pchnięciu jego kutasa.  

Ale ciągle pozostawała w stanie zawieszenia.  

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -6- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

W końcu doszedł, jego palce wbiły się w jej biodra, a okrzyki wyzwolenia wypełniły 

uszy.  Przez  dłuŜszą  chwilę,  nie  dało  się  słyszeć  niczego  oprócz  odgłosów  jego  sapania  i 
powarkiwania oraz biadolenie, którego nie mogła stłumić.  

-  Wstawaj. 

Zrobiła  co  kazał.  Było  mokre  od  potu  i  drŜące  z  potrzeby.  Jego  twarde  dłonie 

przemieściły się na jej brzuch, w dół ud, łapiąc za pośladki.  

Jej zrozpaczonej cipce odmówiono dotyku.  

-  Jesteś taka piękna, tak wraŜliwa - wyszeptał. - Tak cholernie soczysta. 

Jego  kciuk  musnął  łechtaczkę  i  przyjemność  wzmogła  się.  Dwa  palce  tańczyły  na 

sromie kobiety, po czym zanurzyły się w pochwie. Wyczuła delikatny nacisk na punkt G.  

O, BoŜe. Spychał ją w przepaść, bez jej wyraźnego przyzwolenia. Jego kciuk draŜnił 

nabrzmiałą  łechtaczkę,  a  dwa  palce  bezlitośnie  ujeŜdŜały  jej  piczę.  Przygryzła  dolna  wargę, 
błagając własne ciało, aby się nie poddawało.  

-  Dojdź dla mnie Kate. 

Orgazm  był  bardzo  intensywny.  Na  tyle,  Ŝe  utraciła  zdolność  oddychania,  myślenia. 

Jej  nogi  nie  wytrzymały.  Tylko  on  podtrzymywał  jej  ciało,  kiedy  wstrząsały  nim  spazmy 
rozkoszy. Jego usta zostały dociśnięte do szyi kobiety, twarde ciało męŜczyzny kołysało jej, 
kiedy dryfowała na fali uniesienia.  

Pogwizdywanie  czajnika  przerwało  natłok  wspomnień.  Stała  na  środku  kuchni  z 

paczką  krakersów  w  ręce.  Pieprzyc  to.  Ile  czasu  musi  minąć,  aby  zapomniała  o  Robercie 
MacIntosh, kłamliwym bydlaku?  

Przypuszczalnie,  wstrząsnął  jej  Ŝyciem.  Ale  facet  potrzebował  jedynie  informacji  na 

temat morderstw. Później odkryła, Ŝe jest wolnym strzelcem, nielubianym przez organizacje 
rządowe. Miał pozwolenie na pracę nie będąc związanym z Ŝadną organizacją, poniewaŜ jak 
to powiedział Simon: - Jest skuteczny.  

Jak bardzo, tego jeszcze nie wiedziała. 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -7- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

    

     Rozdział 

Rozdział 

Rozdział 

Rozdział 2222    

Głośny ryk wyrwał Kate ze snu. Kiedy wstała Magia i miłość

2

 zsunęła się z jej brzucha 

i wypadła z łóŜka. Uderzenie ksiąŜki o twardą powierzchnię podłogi wystraszył ją. Zamrugała 
sennie próbując się zorientować co się dzieje.  

Co, do cholery, wydawało ten okropny dźwięk?  

Lampka  na  stoliku  nocnym  świeciła  jasno,  ale  ogień  juŜ  całkiem  wygasł.  Niechętnie 

wysunęła  się  spod  ciepłego  okrycia,  podeszła  do  okna  przy  przednich  drzwiach,  jedynego 
okna w całej chacie. Zapaliła światło na ganku, po czym zmruŜyła oczy dla lepszego widoku.  

Nadeszła upragniona zamieć.  

Wpatrując  się  w  szarą  masę  wirującego  lodu  i  śniegu  mogła  jedynie  dostrzec  kontury 

drzew. Wszystko inne, włączając w to jezioro, zniknęło w zamieci i ciemności.  

UwaŜaj na marzenia, bo jeszcze się spełnią. Kate pragnęła samotności - i wyglądało na 

to,  Ŝe  Matka  Natura  spełniła  jej  Ŝyczenie  w  wielkim  stylu.  Wypakowała  z  torby  jedynie 
spodnie  od  pidŜamy  i  wełnianą  koszulę,  rzuciła  ubrania  na  łóŜko.  DrŜąc  rozebrała  się  i 
nałoŜyła na siebie nocny strój. 

Drewno  leŜało  przy  kominku  wraz  ze  stertą  czasopism.  Paczka  ekstra  długich  zapałek 

spoŜywała  na  narzucie.  Ze  wszystkimi  przedmiotami  będącymi  pod  ręką,  Kate  mogła  w 
kaŜdej chwili rozpalić ogień.  

Chciała,  aby  w  oknach  były  zawieszone  firany  lub  zasłony.  Większość  ludzi 

prawdopodobnie  lubiło  roztaczający  się  przez  szyby  widok  -  przynajmniej  latem. 
Przyglądanie  się  śnieŜycy  panującej  na  zewnątrz  było  jak  przyglądanie  się  grabarzowi 
kopiącemu twój własny grób.  

Usuwając te  chorobliwe  myśli z głowy, Kate rozłoŜyła się na kanapie. Jednak zbytnio 

się rozleniwiła, aby wziąć do ręki ksiąŜkę czy choćby zaparzyć sobie kolejny kubek herbaty. 
Zamiast tego wlepiła oczy w ogień.  

Po kilku minutach znalazła się w słodkich objęciach Morfeusza.  

Kiedy  ciało  kobiety  zasnęło,  dusza  Kate  zaczęła  się  unosić,  dopóki  nie  przebiła  się 

przez  sufit.  Kobieta  znalazła  się  ponad  dachem  i  rozejrzała  wokół.  Nie  czuła  padającego 
śniegu i gradu. Był jej ciepło i sucho, czuła się bezpiecznie. Dryfowała przez las, ciesząc się 
wędrówką w ciemnościach pozbawioną zmartwień czy celu.  

Czasem  udawała  się  na  takie  duchowe  przechadzki.  To  było  coś,  z  czego  nie  chciała 

zrezygnować. Jej dusza oddzielała się od ciała, kiedy zachodziła taka potrzeba, pozostawiając 
formie cielesnej i umysłowi odpoczynek.  

                                                           

2

 Pierwsza część Trylogii Kręgu autorstwa Nory Roberts. 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -8- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Jej oczom ukazała się chatka Hendersonów. Kusiło ją, aby zajrzeć do środka i zobaczyć, 

co  robią  Hugh  i  Selma.  Nie.  Nawet  w  duchowej  formie  nie  chciała  ingerować  w  ich  Ŝycie 
prywatne.  

Wtedy usłyszała głośny, przeraźliwy krzyk.  

Jej dusza zadrŜała.  

Tylko  ciało  reagowało  na  bodźce.  Dusza  nie  mogła  poczuć  zimna  czy  głodu.  Nie 

musiała  posiadać  zmysłu  wzroku  czy  słuchu.  Dostrzegała  jednak  wyraźniejsze  obrazy  niŜ 
ciało ograniczone lękami i uprzedzeniami. Dusza wyczuwała wibracje wysyłane przez istoty 
Ŝyjące czy naturę. Wyczuwała takŜe ponure pulsowanie śmierci.  

Przed  chatą  pojawiła  się  forma  utkana  ze  światła.  Kate  przyglądała  się  jej.  Światło 

ruszyło ku kobiecie. Proszę! Widziała pani mojego męŜa?  

Nowo  zmarła  dusza  nie  pozbyła  się  pozostałości  strachu  czy  fetoru  przemocy.  Selma 

Henderson była zmieszana i przeraŜona. I jak większość form spirytualistycznych wyrwanych 
nagle z ciał, nie wiedziała, co ze sobą zrobić, gdzie się udać.  

Znajdę go, szepnęła Kate. Niech pani tu zostanie.  

Kate walczyła ze strachem wchodząc do chaty. Wyczuwała dziwny zapach, metaliczny 

odór krwi, i przyprawiający o mdłości fetor śmierci, który ją przytłaczał.  

Wbrew  przyzwyczajeniu  do  oglądania  krwawych  scen,  wciąŜ  nie  utwardziła  na  takie 

obrazy serca ani nie zagłuszyła wstrętu. Miała ochotę płakać na widok zamordowanych ludzi 
i ich szczątek. 

Starsza  para  została  brutalnie  okaleczona  -  ich  ciała  zostały  rozdarte  wzdłuŜ, 

wychudzona  kreatura  uklękła  pośrodku  miejsca  zbrodni  i  urządziła  sobie  ucztę.  Szara, 
postrzępiona  skóra  drapieŜnika  zwisała  z  poczerniałych  kości.  Jego  oczy  były  wysuszone,  a 
usta  zdeformowane.  Krew  opryskała  ściany,  pokryła  podłogę,  omywając  obrzydliwą  bestię. 
Kate  cieszyła  się,  iŜ  nie  było  jej  dane  usłyszeć  odgłosu  wbijania  kłów  przez  bestię  w  ciała 
swych ofiar.  

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -9- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Dusza  Hugha  przylepiła  się  do  górnej  części  własnego  ciała.  Był  martwy,  ale  nie 

potrafił się z tym pogodzić.  

Chodź, powiedziała Kate. PodąŜaj za mną.  

Nie zostawię Selmy.  

Ona czeka na ciebie.  

Dusza  Hugha  zostawiła  swoją  śmiertelną  powłokę  i  podąŜyła  za  Kate  przechodząc 

przez  sufit.  Światło  oczekiwało  ich.  Lotna  poświata  dawała  poczucie  komfortu  i  spokoju. 
Patrzyła na dusze zlepione razem, unoszące się do nieba.  

 

* * *

 

Kiedy Kate się obudziła, nie mogła złapać tchu. 

Kurwa, ja pierdolę, kurwa mać!  

Zsunęła  się  z  kanapy  i  pospieszyła  ku  walizkom.  Wyciągnęła  z  nich  bieliznę,  dŜinsy, 

sweter,  grube  skarpety  i  buty,  błagała,  aby  było  to  tylko  ostrzeŜenie.  Pomimo  iŜ  głuche 
tąpnięcie w jej Ŝołądku mówiło jej, Ŝe jest juŜ za późno, nie chciała porzucić nadziei. ZałoŜyła 
płaszcz  i  naciągnęła  na  głowę  kaptur.  Trzęsącymi  się  rękoma  nałoŜyła  na  nos  gogle,  w 
ostatniej chwili postanowiła zabrać swojego Glocka

3

. Naładowała broń, dwa razy sprawdziła 

bezpiecznik, po czym wrzuciła ją do kieszeni płaszcza.  

Wyciągnęła  telefon  z  ładowarki  i  wcisnęła  przycisk  szybkiego  wybierania  wykręcając 

domowy numer Twilii. Połączenie nie zostało nawiązane; na małym ekranie wyświetliła się 
wiadomość: brak sygnału.  

Kurwa mać!  

Rzuciła  bezuŜyteczny  telefon  na  kanapę  i  podbiegła  do  drzwi.  Od  razu  zaatakował  ją 

wiatr  i  śnieg.  Zamknęła  drzwi  i  wbiegła  na  ganek.  Po  chwili  upadła  na  kolana.  Cholera. 
Zaległy śnieg miał juŜ jakąś stopę grubości. 

Jak  juŜ  podeszła  bliŜej  chatki  Hendersonów  doznała  ulgi,  bo  zobaczyła  zapalone 

światło.  Pokonała  większą  część  trasy  pomiędzy  jej  chatą,  a  domkiem  Hendersonów;  teraz 
prąc na przód, nie spuściła wzroku z małego Ŝółtego światełka.  

Jej  spodnie  przemokły,  a  śnieg  napełnił  obuwie,  tak,  Ŝe  jej  skarpety  nasiąknęły  jak 

gąbka. Dyszała, jej serce galopowało, a pot zrosił czoło. Nie docierało do niej, Ŝe pocenie się 
w czasie tak zimnej pogody moŜna przyjąć za zły znak. Była zmęczona, jeśli nie znajdzie się 
w ciepłym pomieszczeniu i nie zdejmie przemoczonych ubrań, moŜe dostać hipotermii.  

                                                           

3

 Glock – pistolety opracowane i produkowane przez austriacką firmę GLOCK GmbH. z Deutsch-Wagram, 

załoŜoną w 1963 przez Gastona Glocka – specjalistę od wysokowytrzymałych tworzyw sztucznych (wcześniej 
firma produkowała, między innymi, parasole). 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -10- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Dotarła na szczyt stoku i spojrzała na chatkę. Ruszyła w kierunku najbliŜszego drzewa 

ledwie łapiąc oddech. Światło paliło się jedynie na ganku, w chacie panowała ciemność. Jeśli 
Hendersonowie Ŝyli musieli spać.  

Z przodu nic nie zostało zdewastowane. Kate nie chciała jednak podejść bliŜej. Jej serce 

stało  się  cięŜkie  z  zupełnie  innej  przyczyny,  kiedy  przemierzała  pokrytą  śniegiem  skarpę. 
Zmęczenie ustępowało poczuciu lęku.  

Strach nasilił się, kiedy weszła na ganek. Zapukała do drzwi dłonią obitą w rękawiczkę.  

- Halo? Panie i pani Henderson? Jestem Kate, wasza sąsiadka.  

Nikt  nie  odpowiadał.  Słyszała  jedynie  świst  wiatru.  Zdjęła  rękawiczkę  i  zapukała 

ponownie, ocierając knykcie o szorstkie, zamarznięte drewno. - Halo? Wszystko w porządku? 
Hugh? Selma! 

Schowała zamarznięte ręce w rękawiczki i przekręciła gałkę.  

Drzwi  były  otwarte.  Jedynie  przekroczyła  próg,  a  powitał  ją  zapach  śmierci.  Jedzenie 

podeszło jej do gardła, ale udało jej się stłumić mdłości.  

Światła  były  zgaszone,  ale  nie  musiała  widzieć  pokoju,  aby  wiedzieć,  co  się  stało. 

Czymkolwiek  ta  okropna  rzecz  była,  zabiła  starszą  parę.  Jej  podróŜ  nie  była  tylko 
ostrzeŜeniem. Powinna zadzwonić.  

Wycofała się i zamknęła drzwi.  

Była  cholernie  głupia,  Ŝe  wybrała  się  na  wycieczkę  podczas  śnieŜycy.  Nie  miała 

telefonu czy radia. Kurwa, nie miała nawet latarki. Głupia, Kate. Wytrenowano cię, abyś nie 
popełniała takich nonsensów!  

Jak tylko weszła na niewielkie wzniesienia, wyciągnęła broń. Nic nie widziała przez ten 

cholerny śnieg, a jej płaszcz zaczepiał się na kaŜdym drzewie i krzewie, który mijała. Jeśli coś 
innego  niŜ  popieprzony  śnieg  pojawiłoby  się  w  zasięgu  jej  wzroku,  z  pewnością  by  to 
zastrzeliła. Chwyciła mocniej Glocka, celując lufą w ziemie, kiedy spieszyła do chaty.  

Wiatr wiał tak zaciekle, Ŝe czułą go nawet przez skórę.  

Kiedy wyszła zza linii drzew, zrozumiała, Ŝe to nie wiatr wydawał ten straszny dźwięk. 

Rozejrzała  się  wokół,  a  odwróciwszy  się  w  stronę  kabiny,  dostrzegła  przyglądającą  się  jej 
szarą postać.  

-  Stój! - krzyknęła. Burza zagłuszyła jej wołanie, ale to nie miało znaczenia. Kreatura 

nie miała zamiaru słuchać drŜących komend agentki FBI.  

Stworzenie  ruszyło  w  jej  kierunku,  kobieta  wystrzeliła.  Była  dobrym  strzelcem,  to  teŜ 

trzy pierwsze kule wbiły się dokładnie w pokrytą łuskami, szarą pierś.  

To cholerstwo cofnęło się, skowycząc, ale pociski nie spowodowały spowolnienia jego 

ataku. Jej Glock posiadał w magazynku piętnaście kul. Kate zuŜyła kolejne sześć, tym razem 
celując w głowę istoty.  

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -11- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Kreatura odchyliła się ponownie, upadając na kolana i obejmując czaszkę.  

Pot zalewał kobiecie oczy. Naciskała spust raz za razem. Pomimo, Ŝe to coś piszczało, 

robiło to bardziej z niezadowolenia niŜ bólu. To coś nie umierało. Cokolwiek do cholery to 
było,  było  jakąś  istotą  nadnaturalną.  I  było  złe  -  bardziej  niŜ  jakikolwiek  inny  człowiek, 
którego zamknęła.  

Kate  całkiem  opróŜniła  magazynek.  Jednak  nie  zamierzała  czekać,  aŜ  kreatura 

powstanie.  

Chata  byłą  jej  azylem,  choć  kreatura  mogła  dość  szybko  sforsować  wejście.  Miała 

wystarczająco duŜo kul, aby zabić z tysiąc DuŜych Stóp i zamierzała zuŜyć je wszystkie na tej 
istocie, jeśli zajdzie taka konieczność. Kobieta obróciła się, skora uciekać tak szybko, na ile 
pozwolą jej na to nogi i… 

…uderzyła w umięśnioną pierś męŜczyzny ubranego w zimowy strój maskujący.  

-  Uciekaj! - krzyknął.  

Kate zabrała swój tyłek prosto do chaty. MęŜczyzna podąŜył za nią, zatrzaskując drzwi i 

zamykając je na klucz.  

-  To  na  niewiele  się  zda  -  powiedziała,  podchodząc  do  kanapy  i  rzucając  na  nią 

pistolet.  

-  To wszystko co mamy, kochanie. - Jego twarz była zakryta białą maską narciarską. 

Oczy  były  schowane  za  goglami.  Usiadł  na  krańcu  sofy  i  spojrzał  na  drzwi.  -  To 
okno to olbrzymi problem.  

-  Nie  mam  niczego,  czym  moŜna  by  było  je  zakryć.  MoŜe  powinniśmy  rozkręcić 

szafę i wyjąć drzwi od łazienki, aby zastawić tym szybę. 

-  Szkło  i  drewno  go  nie  powstrzymają.  -  Wyjrzał  przez  okno.  -  Poszedł,  ale  nie 

będziemy  bezpieczni  aŜ  do  rana,  jeszcze  cztery  godziny  przed  nami.  Cholera, 
kochanie. Naprawdę go rozdraŜniłaś. Ile oddałaś strzałów?  

-  Piętnaście.  -  Zdjęła  rękawiczki  pocierając  o  siebie  zimne  dłonie.  BoŜe,  było  jej 

strasznie zimno. Cała się trzęsła, szczękała zębami. Kiedy juz pozbyła się płaszcza i 
butów,  uwaŜnie  zlustrowała  męŜczyznę.  Całe  jego  ciało  było  wciśnięte  w  biały 
kombinezon maskujący - nawet jego buty były białe. ZauwaŜyła woreczek na rzeczy 
przewieszony na jego ramieniu.  

-  Polujesz na to coś?  
-  To Wendigo. - Zdjął kaptur i gogle. Maska narciarska takŜe została zdjęta, ukazując 

krótkie  czarne  włosy,  idealne  rysy  twarzy  oraz  roziskrzone  zielone  oczy  Roberta 
MacIntosh.  

-  Ty sukinsynie.  
-  Teraz, moja kochana Kate, uwaŜaj, bo dostaniesz skrętu majtek. 
-  Utraciłeś zarówno przywilej, jak i zdolność do skręcania moich majtek. 
-  Ach. Co to za kłamstwo.  

Kate  zapragnęła  zmyć  mu  ten  uśmieszek  z  twarzy.  -  WciąŜ  uwaŜasz,  Ŝe  ten  udawany 

szkocki akcent jest czarujący. 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -12- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

-  TeŜ tak uwaŜałaś, dziewczyno. I nie jest udawany, tylko ździebko wyolbrzymiony. - 

Uśmiechnął się figlarnie, kobieta próbowała udawać, Ŝe nie lubi tworzących się na 
jego policzkach dołeczków.  

Usiadła na kanapie i ściągnęła skarpety. Nie mogła przestać się trząść, wydawało się, Ŝe 

ogień w palenisku juz przygasł.  

-  Czy sprawa z Doliny Grass nadal jest nadal otwarta? - zapytał.  
-  Tak, ale morderstwa ustały. Przynajmniej na tak długo, aŜ morderca nie rozpocznie 

swojej działalności gdzieś indziej. 

-  Nie rozpocznie. Zakołkowałem bydlaka. 

Kate spojrzała na niego. - Co zrobiłeś? 

-  Morderca był wampirem. Przebicie kołkiem serca zawsze skutkuje. - Zdjął płaszcz i 

spojrzał  na  nią.  -  Strasznie  się  trzęsiesz,  słyszę  jak  szczękasz  zębami.  Dalej, 
wyskakuj z ciuchów. 

-  Tak, słyszałam juŜ coś takiego.  

Roześmiał  się.  -  Za  kaŜdym  razem,  kiedy  jestem  blisko  ciebie,  pragnę  zdjąć  z  ciebie 

ubrania. No dalej, skarbie, rozbieraj się, przygotuję ci ciepłą zupę. 

 

* * *

 

Po dziesięciu minutach moczenia się w ciepłej wodzie, Kate poczuła się lepiej. Nie była 

całkiem rozluźniona, poniewaŜ Robert, męŜczyzna, który ją oszukał, był obecny w chacie, a 
Wendigo,  stworzenie,  które  nie  powinno  nawet  istnieć,  włóczyło  się  po  lesie.  Mogło 
zaatakować  przed  nastaniem  świtu.  Kobieta  wiedziała,  Ŝe  jedynie  wiedza  Roberta  oraz  jego 
umiejętności są w stanie uchronić ja przed tym przeraŜającym czymś.  

Drzwi  łazienki  otworzyły  sie  ze  zgrzytem  i  Robert  wparował  do  środka.  Wyciągnął 

ręcznik z szafki i rozłoŜył go. - Zupa gotowa, kochanie.  

-  Jesteś zupą? 

Jego  usta  wygięły  się  w  niegrzecznym  uśmiechu.  -  Tylko  przypomniałem  ci  o  nocy, 

kiedy to cieszyłaś się spijaniem ze mnie kaŜdej kropli. 

-  Dlaczego kłamiesz, ty złodziejski byd…  
-  Auć,  ranisz  moje  uczucia.  -  Potrząsnął  zapraszająco  ręcznikiem,  ale  kobieta  wciąŜ 

stała w kabinie i patrzyła na niego. Zacmokał. - Mam związane z tobą plany, Kate. 

-  Oh, naprawdę? - Słowa wyszły spomiędzy mocno zaciśniętych zębów.  
-  Tak.  Nakarmię  cię,  wprowadzę  w  stan  komfortowej  lepkości  i  zaciągnę  cię  do 

łóŜka.  

Rozczarowanie  złagodziło  jej  podejrzenia.  Głęboko  w  środku  gdzieś,  nie  zwracając 

uwagi na ból, jaki spowodowały jego czyny, czuła mroczne poŜądanie. - To wszystko? 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -13- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

-  Chcesz  do  tego  dodać  własne  propozycje?  -  Zaskoczenie  wydzierało  z  jego 

spojrzenia, ustępujące Ŝarowi Ŝądzy.  

Jej  brodawki  stwardniały,  kiedy  poczuła  napływ  poŜądania.  MęŜczyzna  pytał  ją  czego 

pragnie.  Wyobraziła  sobie  cały  wieczór  bez  jego  dłoni,  bez  wspominania  ich  ostatniej 
wspólnej  nocy.  Choć  moŜe  pozwoli  mu  wejść  do  swojego  łóŜka.  Mogła  mu  się  teŜ 
przeciwstawić.  

Kate  dostrzegła,  Ŝe  bycie  z  Robertem  oddziałowywało  na  nią  bardziej  niŜ  chciała  to 

przyznać. Budził jej seksualność, jednocześnie wytoczył sobie drogę do jej serca. Obchodziło 
ją, co się z nim stanie.  

BoŜe! Czy naprawdę dbała o męŜczyznę, który się z nią pieprzył tylko po to, aby mieć 

dostęp do jej pokoju hotelowego? Kiedy zapadła w sen, załączył jej laptopa i wykradł waŜne 
informacje. Potem zniknął i nigdy więcej nie próbował się z nią skontaktować.  

-  Jestem dla ciebie jedynie kawałkiem dupy do zerŜnięcia - powiedziała, jej głos był 

przepełniony smutkiem. - Nie obchodzę cię. 

MęŜczyzna stał się mniej pewny siebie.  

Kate wstała i wyrwała mi ręcznik z ręki. - Przepraszam, Robercie. Muszę się ubrać. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -14- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

    

     Rozdział 

Rozdział 

Rozdział 

Rozdział 3333    

Jestem dupkiem. Robert patrzył przez okno, trzymając w rękach karabin kałasznikowy. 

Nawałnica  jeszcze  nie  ustała,  choć  teraz  juŜ  tylko  zasłona  śniegu  leniwie  spadała  na  ziemię 
wprost  z  ciemnego  nieba.  MęŜczyzna  wyłączył  światło  na  ganku.  Wendigo  ma  naprawdę 
paskudny wzrok, ale jego inne zmysły są za to wyostrzone. Stworzenie na pewno tu wróci - 
pytanie tylko kiedy… 

Wendigo  posiadało  przeklętą  duszę,  chciwego  człowieka,  który  ucztował,  jeŜeli  nie 

dosłownie  to  w  przenośni,  na  innych  ludziach.  Kreatura  ta  pragnęła  ludzkiego  mięsa, 
niezaleŜnie od tego jak wiele dotychczas zjadła.  

Robert chciał, aby ta przebrzydła bestia wróciła, Ŝeby mógł myśleć o czymś innym niŜ 

jego kretyńskie zachowanie.  

Natomiast przy aneksie kuchennym, Kate zmywała naczynia.  

Wcześniej,  męŜczyzna  przysiadł  się  do  malutkiego  stoliczka,  aby  posilić  się  zupą  i 

podsmaŜonym  serem.  Kobieta  zajęła  kanapę  i  czytała  ksiąŜkę  podczas  podgryzania  mięska. 
Wyglądała  tak  uroczo  w  swojej  róŜowej  piŜamce.  Pod  obszernym  topem,  Robert  dostrzegał 
zmysłowo  zarysowane  piersi.  Twarde  brodawki  poinformowały  faceta,  Ŝe  albo  Kate  jest 
zimno, albo o nim myśli. MoŜe myślała o tym, co on mógłby jej zrobić. Miło by było gdyby 
przemówiła, jednak nie chciała przerywać ciszy. Nie chciała mu tego ułatwiać.  

ZasłuŜył na jej pogardę.  

Miała  do  tego  prawo.  Tamtej  nocy,  tej  której  Ŝałował  bardziej  od  kaŜdej  innej, 

wykorzystał  swój  urok  osobisty,  aby  dobrać  jej  się  do  majtek  i,  co  najwaŜniejsze,  ułatwić 
sobie dostęp do jej pokoju. Gdy Kate zasnęła, zdewastował jej aktówki, równie boleśnie, co 
jej uczucia.  

Od  tamtej  pory  nie  było  dnia,  aby  nie  myślał  o  przemiłej  Kate  Simmons.  Kobieta 

pozostawiła  ślad  -  pewnego  rodzaju  niezmywalne  plamy,  wspomnienia,  których  nie  moŜesz 
usunąć.  

Pragnął jej. Nawet teraz, wpatrując się w przepełnioną śniegiem ciemność, próbując się 

skupić  na  interesach,  był  wyczulony  na  jakikolwiek  jej  ruch.  Słyszał  kroki  stóp  na  twardej 
podłodze. Kobieta zatrzymała się tuŜ za nim.  

-  Chcesz sobie zrobić przerwę? - zapytała miękko.  

Odwrócił  się  ku  niej  i  prawie  stracił  zdolność  do  oddychania.  Była  taka  malutka  i 

wartościowa.  Wiedział  o  niej  wiele  z  dokumentów  FBI.  Kate  miała  pięć  stóp  i  sześć  cali 
wysokości, a waŜyła sto osiemnaście funtów. Zanotowano takŜe, Ŝe posiada brązowe włosy i 
oczy. Jednak męŜczyzna wiedział, Ŝe barwy jej włosów nie da się jednoznacznie określić. W 
kakaowe  pasma  wplecione  były  złote  i  kasztanowe  refleksy.  Jej  tęczówki  były  nakrapiane 
zielonymi  plamkami.  Całościowo  jej  oczy  miały  zbyt  ciemny  kolor,  aby  móc  nazwać  je 
piwnymi, ale z pewnością barwa ta była zbyt złoŜona niŜ brąz.  

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -15- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Nie było jednego przymiotnika, który dostatecznie by ją określił.  

-  Robert? 
-  Przepraszam,  Ŝe  zostawiłem  cię  w  pokoju  hotelowym.  Niczego  bardziej  nie 

pragnąłem  jak  obudzić  się  obok  ciebie  następnego  ranka.  Ale  miałem  robotę  do 
wykonania i poza tobą było to wszystko co posiadałem. Taką mam pracę. - Jej oczy 
rozszerzyły  się  w  reakcji  na  to  wyznanie.  Jesteś  idiotą,  Robercie.  Dlaczego  nie 
wpadł  wcześniej  na  to,  Ŝe  ona  potrzebowała  jego  przeprosin,  odpokutowania  win? 
Był jej winy wiele rzeczy. - Nie potrafię przestać o tobie myśleć. Po tobie nie było 
juŜ  Ŝadnej  innej  kobiet,  Kate.  śadnej  nie  moŜna  do  ciebie  porównywać.  Ścigam 
wiele  dziwnych  kreatur  takich,  jak:  demony,  zombie,  mściwe  dusze.  Nie  boję  się 
Ŝadnej  z  nich,  ale  niepokoi  mnie  to  jak  się  czuję.  Chciałem  zadzwonić  do  ciebie 
milion razy, ale nie chciałem usłyszeć jak kaŜesz mi skoczyć z najbliŜszego mostu.  

MęŜczyzna  widział  jak  w  jej  oczach  wszystko  układa  się  w  jedną  całość.  Spostrzegł 

chwilę, w której uświadomiła sobie, Ŝe to nie Wendigo ścigał - tropił ją.  

-  Przybyłeś tu ze względu na mnie. - Jej oczy były szeroko otwarte, a wyraz twarzy 

ukazywał zdziwienie. 

-  Tak. W końcu udało mi się zebrać w sobie, ale okazało się, Ŝe jesteś na urlopie.  

-  Poklepał  karabin.  -  To,  Ŝe  Wendigo  znalazł  cię  pierwszy  to  jedynie  mój  kiepski 
fart.  

Kate potrząsnęła głową. - Byłeś ubrany w strój myśliwego. I ta cała teczka z bronią… 

-  W  teczce  nie  ma  broni.  -  MęŜczyzna  oparł  karabin  koło  drzwi.  -  Zawsze  mam  ze 

sobą mój ulubiony pistolet i kilka noŜy. Nie potrzebuję wielu ubrań, w końcu jedyne 
co robię to tropienie potworów. 

-  Naprawdę przybyłeś tu dla mnie?  

MęŜczyzna  wiedział,  jak  bardzo  Kate  chce  w  to  uwierzyć.  MoŜe  i  ona  coś  do  niego 

czuła. Proszę, BoŜe, nie pozwól mi tego spieprzyć.  

-  Przysięgam, Kate. Przybyłem tu, aby błagać cię o wybaczenie. Potrzebuję kolejnej 

szansy. Chcę… ciebie.  

Kobieta przyglądała się  uwaŜnie jego twarzy, bez wątpienia poszukując  choćby cienia 

fałszu.  Robert  był  wyśmienitym  kłamcą,  ale  tym  razem  mówił  prawdę.  Pozwolił,  aby  jego 
emocje  miały  swoje  odzwierciedlenie  na  twarzy,  tak,  aby  Kate  wiedziała,  Ŝe  jest  w  pełni 
świadomy kaŜdego swego słowa.  

-  Czy Wendigo wróci tej nocy? 
-  Nie  wiem  -  odpowiedział.  -  Ale  moŜe  poruszać  się  jedynie  po  zmierzchu,  więc 

będziemy bezpieczni dopiero o nastaniu brzasku. 

-  Jak go zabijesz? 
-  Odcinając mu głowę. NaleŜy jeszcze spalić resztę ciała i rozrzucić prochy na świętej 

ziemi - zazwyczaj chodzi o cmentarz. 

-  Masz interesującą pracę. 
-  Jak i ty. W końcu tropisz potwory o ludzkich twarzach. 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -16- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

-  Tak,  ale  nie  wymierzam  sprawiedliwości.  Odprowadzam  do  procesu  i  całego  tego 

gówna. - Jej uwaga przeniosła się na okno. - A to coś stoi tam i czeka. 

-  A my jesteśmy tu, teŜ wyczekujemy. 
-  MoŜemy  lepiej  spędzić  ten  czas.  -  PoŜądanie  wypełniło  jej  oczy.  -  Co  jest  w  tej 

teczce? 

-  Chciałabyś, Ŝebym ci pokazał?  

Odpowiedziała czynem: padła na kolana i wbiła wzrok w podłogę.  

Jego  serce  dudniło  w  piersi.  Jezusie  Nazareński.  Wpatrywał  się  w  czubek  jej  głowy, 

próbując zmusić swoje płuca do wznowienia pracy. Musiał się zebrać w sobie, mimo iŜ supeł 
w jego gardle odebrał mu zdolność mówienia.  

Jej uległość mogła być taka słodka.  

-  Jesteś piękna - rzekł. - Chcę cię wielbić.  

Jej  ramiona  zadrŜały  na  skutek  tych  słów.  Jego  członek  był  juŜ  twardy,  protestował 

przeciwko  zamknięciu  w  spodniach.  MęŜczyzna  pogładził  wierzch  swej  długości,  myśląc  o 
sposobach, w jakich chciał go na niej uŜyć.  

-  Wstań. Następnie się rozbierz. Potem połóŜ się na łóŜku, na brzuchu. - Gdy kobieta 

powstała, Robert pochwycił dłonią jej podbródek. - Popatrz na mnie, Kate. 

Jej  oczy  lśniły  z  poŜądania.  Jego  jądra  się  skurczyły.  BoŜe,  była  taka  wraŜliwa.  Jego 

nagląca potrzeba zatopienia się w niej praktycznie zabijała go od środka.  

-  Wszystko  co  uczynię,  zrobię  dla  twej  przyjemności,  ale  jeśli  cię  przestraszę, 

powiedź ‘śnieg’ i od razu przestanę. Rozumiesz?  

Kate potaknęła, zwilŜając językiem wargi. Robert pochylił się dotykając swym własny 

językiem kobiecych ust. Smakował przez chwilę miętowy smak jej pasty. - Zaczynaj. 

*** 

Naga Kate ułoŜyła się na pościeli, oczekując Roberta. Jej twarde brodawki wbijały się 

w miękki materiał. Chłodne powietrze szczypało jej skórę. Jednak niedługo zostanie ogrzana.  

Słyszała  jak  męŜczyzna  zbliŜa  się  do  łóŜka,  potem  nastąpił  głuchy  odgłos,  gdy 

tajemnicza teczka uderzyła w podłogę.  

-  Wypnij tyłeczek.  

Kobieta uklękła, ukazując napięte pośladki. Prawie stoczyła się z łóŜka, gdy poczuła jak 

jego palec nacisnął na jej odbyt. 

-  Spokojnie  -  wymruczał.  Dość  duŜym  wysiłkiem  było  dla  niej  zastosowanie  się  do 

jego słów. Klepnął jej pośladek. - Bardzo dobrze. 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -17- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Kilka  sekund  później,  poczuła,  Ŝe  coś  innego  dotyka  jej  tyłka.  Robert  powoli 

rozprowadzał chłodną maź nawilŜacza na rowku pomiędzy jej pośladkami.  

Jej puls przyspieszył. Jeszcze nigdy nie uprawiała seksu analnego. Nie zaleŜnie od tego 

jak  bardzo  pragnęła  Roberta  i  jego  dominacji,  nie  była  pewna  czy  jest  gotowa  na  to,  co 
męŜczyzna  chciał  z  nią  zrobić.  Ponownie  jej  dotknął,  delikatnie  rozszerzając.  To  nie  było 
bolesne, tylko troszeczkę inne.  

Potem do jednego palca dołączył drugi.  

Kobieta zassała powietrze. Teraz, to było trochę niewygodne. NawilŜacz spowodował, 

Ŝe  nacisk  był  znośny,  ale  mimo  wszystko  Kate  bała  się  następstw.  JeŜeli  juŜ  dwa  palce  ją 
rozciągają, to co będzie z członkiem?  

-  Jesteś niesamowita, kochanie. Twój tyłeczek jest piękny; marzyłem o tym, Ŝeby się 

z  tobą  zabawić  w  ten  sposób.  -  MęŜczyzna  kontynuował  delikatne  ruchy,  dopóki 
obecność  dwóch  palców  nie  stała  się  dla  niej  przyjemna.  -  Idealnie.  I  zamierzam 
wsunąć w ciebie zatyczkę analną. To będzie idealny początek naszej zabawy. Dasz 
radę dla mnie przyjąć ją w siebie, prawda? 

-  T-tak. 

MęŜczyzna  wyjął  z  niej  palce.  Kobieta  ponownie  usłyszała  jak  Robert  odkręca 

buteleczkę z nawilŜaczem, musiał rozsmarować Ŝel na zabawce. Jej wnętrzności zacisnęły się 
w  oczekiwaniu,  współmiernym  poczuciu  przeraŜenia.  Mogła  jednak  powiedzieć  “śnieg”  i 
wszystko by się skończyło.  

Dasz radę dla mnie przyjąć ją w siebie, prawda? 

Chciała  to  zrobić,  dla  niego  i  dla  siebie.  Pragnęła  Roberta  i  wszystkiego,  co  chciał  jej 

dać. Teraz napawało ją to przeraŜeniem, ale kobieta wiedziała, Ŝe męŜczyzna robi to wszystko 
dla jej przyjemności.  

Robert  rozchylił  jej  pośladki  i  przyłoŜył  zatyczkę  do  jej  odbytu.  Kate  nerwowo 

zacisnęła palce na pościeli.  

-  Pchnij w tył, gdy ja pchnę w przód. 

Zrobiła  to,  co  rozkazał.  Główka  zatyczki  weszła  w  nią  bez  problemów,  jednak  w 

momencie, gdy poczuła grubszy środek zabaweczki wyszeptała: - Trochę piecze. 

-  Teraz jest juŜ całkiem w tobie zagnieŜdŜone. Jak się czujesz? 
-  Dziwnie. 

Robert się roześmiał. - Jestem z ciebie dumny, Kate. Sprawiasz mi radość.  

Kobietę przepełniła radość, połączona z ciepłem pojawiającym się w dół jej podbrzusza. 

Jej zmysły juŜ były wyostrzone, a Robert dopiero zaczynał.  

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -18- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Usłyszała szum wody i uświadomiła sobie, Ŝe męŜczyzna umył dłonie. Chwilę później 

znów był przy niej. Chłodnymi rękoma dotykał jej pośladków. Powoli przyzwyczajała się do 
poczucia wypełnienia.  Zastanawiała się jak będzie się czuła mając  w cipce penisa Roberta i 
jednocześnie zatyczkę w odbycie.  

Oh, BoŜe.  

-  Chcę Ŝebyś wyciągnęła ręce nad głowę. 

Kobieta natychmiast dostosowała sie do polecenia. Robert okrąŜył łóŜko i przykucnął. - 

Popatrz  na  mnie,  Kate.  Widzisz  to?  To  skórzane  kajdanki.  Na  wewnętrzną  ich  stronę 
nałoŜono owczą wełnę, więc nie podraŜnią twojej delikatniej skóry.  

MęŜczyzna  zacisnął  więzy  na  obu  kobiecych  nadgarstkach.  Pociągnął  lekko  za  linkę, 

którą  były  połączone  obręcze.  -  JeŜeli  uŜyjesz  wystarczająco  duŜo  siły  zerwiesz  ją.  To  dla 
zachowania bezpieczeństwa. Rozumiesz?  

-  Tak.  
-  I w końcu… - Pokazał jej czarną, skórzaną maskę, zaprojektowaną w ten sposób, ze 

zakrywała  jedynie  oczy.  -  Wewnętrzna  część  obszyta  jest  futrem,  tak  samo  jak 
kajdanki, wszystko dla twojej wygody. Zamierzam ci ją teraz załoŜyć. 

Wsunął  paseczek  na  jej  głowę.  Kobieta  zamknęła  oczy,  gdy  maska  zakryła  jej  oczy. 

Futerko  było  miękkie,  jednak  przysłonienie  jej  widoku,  sprawiło,  Ŝe  poczuła  się  bardziej 
świadoma  świata  zewnętrznego.  Była  kompletnie  odsłonięta  dla  Roberta  i  jego  seksualnych 
zachcianek. To bardzo ją podniecało i przeraŜało.  

-  MoŜesz  mi  ufać  -  powiedział  Robert.  -  Ale  jeśli  uwaŜasz  inaczej,  wystarczy,  Ŝe 

wypowiesz odpowiednia słowo i wszystko się skończy. 

-  Nie, panie. Zniosę to. 
-  Dobrze. 

Maleńkie “paluszki” połaskotały jej pośladki. Próbowała stłumić chichot, gdy gładził jej 

ciało. Jej tyłek był cholernie wraŜliwy.  

-  UŜyję jeszcze rzemieni. - Robert przeciągnął paskami po jej pośladkach. Od góry do 

dołu. Od dołu do góry. Od góry do dołu. - Tak na początek. Czy juŜ się tak bawiłaś? 

-  Nie, panie. - Paski zniknęły. Aaa! Poczuła szybkie uderzenie na skórze. Wypuściła z 

płuc  całe  powietrze,  jej  puls  przyspieszył.  Gdy  męŜczyzna  z  pełnym 
profesjonalizmem zamachnął się i uderzył, kobieta poczuła jak przyjemne napięcie 
w dole jej brzucha rośnie. Docisnęła pulsujący  wzgórek do pościeli. Jej łechtaczka 
cudownie drŜała.  

Skórzane rzemienie upadły na jej uda. Jej serce zwiększyło obroty. Razy spadały teraz 

na jej plecy, przesuwając się od podstawy kręgosłupa zmierzając ku ramionom. Następnie 
znów schodziły w dół jej ciała.  

 

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -19- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Nagle wszystko ustało. Całe ciało Kate drŜało z potrzeby. Sekundy wlokły się jedna za 

drugą. Mięsień po mięśniu, powoli się rozluźniały. Aaa! Aa! Aa! Robert zaczął ją chłostać 
szybciej i mocniej dopóki nie straciła tchu, całe jej ciało trzęsło się w oczekiwaniu. Jęknęła. 
MęŜczyzna na przemian uderzał batem po jej udach i tyłku. Z kaŜdym uderzeniem 
nadchodziła fala nowych wraŜeń. Przyjemność. Ból. PoŜądanie. Strach. 

Rozpadała się tracąc kontrolę nad własnym ciałem. WraŜenie było podobne, do tego, 

gdy jej dusza oddzielała się od ciała udając się na nocne wędrówki. Nie była pewna, w 
którym momencie uświadomiła sobie, Ŝe Robert przestał ją chłostać. W jednej chwili 
odpływała, aby w następnej być świadomą ekscytującego bólu.  

Jej ciało domagało się spełnienia. - Chcę Ŝebyś wstała - męŜczyzna zaŜądał ostro. 

Zrobienie tego nie było łatwe, szczególnie, Ŝe nic nie widziała, jej nadgarstki były związane, a 
tyłek wypięty. Pomimo to udało jej się wstać z łóŜka i stanąć na drewnianej podłodze. Robert 
chwycił ją w tali pomagając uzyskać równowagę.  

Cała dygotała. Jeszcze nigdy się tak nie czuła - jeszcze nigdy niczego, nie, nikogo tak 

bardzo  nie  pragnęła.  Najwspanialszy  BoŜe.  Ona  go  łaknęła.  Jego  dotyku.  Jego  mowy.  Jego 
aprobaty.  

-  Obróć się i rozszerz nogi. 

Zrobiła dokładnie to, o co jej kazano. Chwycił jej uda. Nagle jego twarz znalazła się tuŜ 

przy jej sromie. Oh,  BoŜe. Język męŜczyzny torturował jej ciało. Robert  dokładnie zlizywał 
dowody  jej  podniecenia.  Ssał  łechtaczkę.  Jego  śmiały  języczek  wsuwał  się  i  wysuwał  z  jej 
pochwy,  posuwając  ją  mocno  i  szybko.  Wyzwolenie  zbliŜało  się  nieubłaganie.  Gdy  orgazm 
był juŜ naprawdę blisko, Robert odsunął się.  

Kate przygryzła wargę, Ŝeby nie zacząć krzyczeć.  

MęŜczyzna  wsunął  dwa  palce  w  jej  cipkę  i  ponownie  zaczął  ssać  jej  łechtaczkę. 

Pchnięcia jego palców zgrywały się z posunięciami języka.  

Gdy  ponownie  znalazła  się  na  krawędzi,  Robert  wysunął  z  niej  palce  i  zaprzestał 

uroczych liźnięć. Pot spływał pomiędzy jej piersiami, całe ciało kobiety stało w płomieniach. 
Pragnęła  wyzwolenia,  ale  jednocześnie,  odmawianie  jej  przyjemności  tylko  wzmagało 
rozkosz.  

Robert  pocałował  jej  biodra  i  zaczął  lizać  brzuch. Jego  język  dotknął  pępka  wylizując 

wezbraną w nim wilgoć..  

Nic  niewidząca  Kate  odczuwała  podwójnie.  Robert  był  nieprawdopodobny  w 

torturowaniu jej.  

Uwielbiała to.  

-  Zamierzam  cię  zerŜnąć  -  powiedział  niskim  głosem.  Jego  oddech  rozszedł  się  po 

lewym biodrze kobiety, gdy przesunął zębami po jej ciele.  

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -20- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Jej  serce  zamarło,  gdy  wstał.  Na  chwilę  pozostawił  ją  samą.  Kiedy  wrócił,  nie  tracąc 

czasu  umieścił  swoją  męskość  naprzeciwko  wejścia  do  jej  pochwy.  JuŜ  miał  na  sobie 
zabezpieczenie.  

Pochwycił ją w tali i uniósł. Cholera, był strasznie silny… i taki pewny siebie. Kobieta 

zakładała,  Ŝe  musiał  być  strasznie  odwaŜny,  zupełne  jej  przeciwieństwo,  nie  płakał  stając 
twarzą w twarz z potworami.  

W chwili, gdy wślizgnął się do jej wnętrza, Kate objęła go nogami w pasie, jej związane 

dłonie  znalazły  się  za  jego  głową.  Jej  ręce  spoczęły  na  jego  ramionach.  Wtedy  jego  dłonie 
objęły kobiece pośladki, a jeden z palców dotknął umieszczonej w odbycie zatyczki.  

Zaczęła wibrować.  

Oh, BoŜe. Kobieta wzięła niepewny oddech. Przygryzła dolną wargę, stając się siedzieć 

cicho. Chciała być posłuszna. Chciała przyjemności, która została jej obiecana.  

-  UjeŜdŜaj mojego fiuta - zaŜądał, gdy zaczął w nią pompować.  

Kate  wzmocniła  uścisk  w  pasie  i  na  szyi,  wykorzystując  całą  swoją  siłę,  aby 

odpowiedzieć na jego pchnięcia.  

Jej  wraŜliwe  piersi  ocierały  się  o  owłosioną  klatę  Roberta,  przez  jej  napięte  brodawki 

przechodziły impulsy elektryczne przy kaŜdym ostrym pchnięciu.  

Robert  pompował  w  nią  równomiernie.  Ciągłe  ocieranie  się  jego  członka  o  jej 

łechtaczkę i wibrowanie zatyczki w jej odbycie przybliŜyło szybkie nadejście orgazmu.  

-  Panie… - Słowo stało się błaganiem.  
-  Byłaś grzeczną dziewczynką i zasłuŜyłaś na nagrodę - odpowiedział. - Chcę Ŝebyś 

doszła, kochanie. Dojdź nabita na mojego kutasa. 

Spełnienie nadeszło nagle.  

Jego  jęk  zmieszał  się  z  jej  piskiem,  męŜczyzna  pchnął  głęboko  w  jej  ciało,  wbijając 

palce w jej pośladki, gdy  sam doszedł. Nieprawdopodobnie, kobieta po raz kolejny znalazła 
się  poza  krawędzią,  całe  jej  ciało  płonęło,  gdy  przepływała  przez  nie  kolejna  fala 
przyjemności. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -21- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

    

Rozdział 

Rozdział 

Rozdział 

Rozdział 4

4

4

4    

Kate obudziła się w absolutnych ciemnościach. Przez przeraŜający moment, myślała, Ŝe 

oślepła, ogień, który wybuchł w chacie, powoli ucichł.  

Najciemniej jest tuŜ przed wschodem słońca. 

Więc,  zbliŜał  się  wschód.  Cisza  była  przeraŜająca,  powodowała  ciarki  na  plecach. 

Kobieta  nie  mogła  nic  na  to  poradzić,  Ŝe  zaczęła  myśleć  Wendigo.  Czy  to  coś  było  na 
zewnątrz? A moŜe zranili go wystarczająco mocno, aby zmusić stworzenie do udania się do 
legowiska w celu uleczenia swoich ran?  

Wyczuła obecność Roberta tuŜ obok niej na łóŜku. MęŜczyzna nie chrapał. Był ideałem, 

czy jak?  

Jej  ręce  były  wyciągnięte  nad  jej  głowę,  nie  była  to  niewygodna  pozycja.  Robert 

rozebrał  ją  ze  wszystkich  zabawek  -  wszystkie  oprócz  kajdanek.  Wbił  w  ścianę  hak,  a  do 
kajdanek dołączył krótki łańcuch. 

Ciepła męska dłoń zsunęła się na jej piersi. Kate uśmiechnęła się, gdy Robert ułoŜył się 

na niej i hojnie obsypał jej biust pocałunkami.  

Wciągnął jej brodawkę do ciepłej jaskini jego ust, przesuwając raz po raz językiem po 

napiętym czubku. Owinęła wokół niego nogi i docisnęła swoją mokrą cipkę do jego długości. 
MęŜczyzna torturował ją pieszczotami, jedna z jego dłoni zsunęła się po jej boku.  

Jego  ruchy  były  leniwe,  kaŜda  pieszczota  i  pocałunek  miała  na  celu  stopniowo 

rozbudzić  w  niej  poŜądanie.  Kate  wiła  się  pod  Robertem,  dotykając  własnym  ciałem 
kochanka w miejscach, do jakich miała dostęp. Nie mogła przecieŜ dotknąć go dłońmi.  

Myśl,  Ŝe  tak  mogłoby  być  juŜ  zawsze,  przeraziła  Kate.  Mogłaby  być  kochanką  i 

partnerką Roberta, a nigdy by jej to nie znuŜyło.  

Ale nie mogła Ŝywić nadziei, Ŝe męŜczyzna będzie w stanie się z nią związać. Tego, Ŝe 

będzie jej pragnął do końca Ŝycia.  

Odepchnęła od siebie te myśli rozkoszując się delikatnym zdobywaniem jej ciała przez 

Roberta. W chwili, gdy jego członek wślizgnął się do jej wnętrza, była więcej niŜ gotowa na 
to zniewolenie.  

Przesunął ręce pod jej ramiona i wzmocnił tempo. Kate owinęła nogi wokół jego bioder, 

wychodząc na przeciw kaŜdemu pchnięciu.  

Robert  ustawił  kąt  pchnięć,  pompując  szybciej  i  mocniej.  Kobieta  była  jakby 

naelektryzowana. Słodkie dreszcze świadczące o nadchodzącym orgazmie powoli przesuwały 
się wzdłuŜ kręgosłupa.  

-  Kate - wyszeptał w jej ucho. - Moja słodka, kochana Kate. 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -22- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Jej imię w jego ustach wysłało kolejne iskry. Wygięła się ku niemu, pokrzykując, gdy 

wspięła sie na wyŜyny spełnienia.  

Chwilę później Robert do niej dołączył.  

Rozkoszując  się  ponownym  zbliŜeniem,  Kate  wyczulą,  Ŝe  coś  jest  nie  tak.  Ciemności 

nie panowały jedynie na zewnątrz, ale równieŜ wokół nich. W jednej chwili straciła oddech.  

-  Robert! 

MęŜczyzna zrozumiał to, czego Kate nie była w stanie wypowiedzieć. Zsunął się z niej i 

upadł na podłogę. Dziewczyna nic nie widziała, wszystko było pogrąŜone w czerni.  

Kate  zakaszlała,  próbując  wciągnąć  powietrze  do  płuc.  BoŜe,  to  było  straszne. 

Nienawiść, głód, zemsta... Wyczuwała kaŜdą emocje, kaŜde poruszenie… 

Wendigo przebił się przez okno.  

Kobieta  była  przeraŜona.  Dopiero  po  chwili  otworzyła  usta  połykając  powietrze, 

krzycząc.  Usłyszała  pisk  stworzenia.  Jego  pazury  wbijały  się  w  podłogę,  gdy  kroczył  w 
kierunku łóŜka.  

A gdzie, do cholery, był Robert?  

W  panice  poderwała  się  w  górę.  Szarpała  za  kajdanki,  ale  nie  pękły  one.  Tyle,  jeŜeli 

chodzi o bezpieczny seks, kurwa! 

Pokój  rozjaśnił  blask  światła,  po  chwili  jej  ucho  zarejestrowało  dźwięk  naciskanego 

spustu.  Jednak  w  tym  nikłym  blasku,  kobieta  ujrzała  przeraŜające  oblicze  Wendigo.  Był 
prawie przy łóŜku. Robert, w całej swojej  wspaniałości, strzelał prosto w twarz kreatury,  aŜ 
do opróŜnienia magazynku.  

Wendigo  zawył,  wykrzywiając  mordę.  Kate  usłyszała  ciche  dudnienie,  gdy  kule, 

których uŜył Robert, odpadły od czaszki stworzenia i upadły na ziemię.  

-  Robert! 
-  Złaź z łóŜka, Kate. Uciekaj! 
-  Nie mogę - krzyknęła. - Kajdanki nie chcą puścić.  

Kate  wyczuwała  gniew  Wendigo.  Napływał  do  niej  falami.  Stwór  nie  chciał  niczego 

poza rozdarciem jej ciała i poŜywieniem się na wnętrznościach. 

Usłyszała  okropny  chrzęst  pękających  kości.  Robert  prawdopodobnie  szukał  innej 

broni. Jej własna broń leŜała na szafce nocnej wraz z dwoma opakowaniami amunicji. Jednak 
musiała rozerwać więzy, a potem dopiero starać się pomóc kochankowi.  

Pobudził  ją  okrzyk  Roberta  przepełniony  bólem.  Kurwa  mać!  Pociągnęła  za  rzemień, 

tym  razem  puścił.  Sturlała  sie  z  łóŜka  na  podłogę.  Gdzie  jest  pistolet  karabin  kałasznikowy 
Roberta? Dlaczego, do cholery, męŜczyzna go nie uŜył?  

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -23- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Nadal dało się słyszeć odgłosy walki, Kate rozwaŜyła wszystkie swoje moŜliwości.  

Jeśli  włączy  światło,  Wendigo  z  pewnością  się  do  niej  dobierze.  Potrzebowała 

ciemności jako przykrywki. Musiała takŜe cicho się zachowywać. Dotarła do szafki nocnej i 
wyciągnęła  z  niej  broń.  Nie  była  w  stanie  ustrzelić  Wendigo,  skoro  nie  widziała  tego 
stworzenia. Nie chciała teŜ ryzykować zranieniem Roberta.  

-  Kate? - krzyknął. - Jesteś wolna? 
-  Tak. 
-  To uciekaj, do cholery. Wynoś się stąd.  

Ponownie  usłyszała  dźwięk  uderzenia  pięścią  w  ciało.  Cofnęła  się.  Kto  zadał  cios? 

Cichy jęk wydarł się z ludzkich ust. Kurwa. Wendigo wygrywał.  

Pieprzyć to. Włączy światło i zastrzeli bydlaka.  

Z sercem w gardle i spoconymi dłońmi, Kate wstała i dotknęła lampy.  

Wendigo  trzymał  Roberta  za  gardło  i  mocno  ściskał.  Rozkoszował  się  bólem,  który 

zadawał ofierze. Robert walczył z naciskiem na karku, jednak przegrywał tę bitwę.  

 

 

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -24- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

 

-  Hej! - krzyknęła na potwora. - Puść go!  

Zapadnięte oczy Wendigo spoczęły na jej sylwetce. Jego usta zdobiła zaschnięta krew. 

Podciągnął wyŜej ciało Roberta, jakby wiedział, Ŝe nie strzeli przez własnego kochanka, aby 
go dopaść. A moŜe tylko chciał sie pochwalić swoją najnowszą zdobyczą.  

Kobieta  padła  na  podłogę,  przewróciła  się  na  brzuch  i  strzeliła  w  kolana  stworzenia. 

Kule  przebiły  obtarte  rzepki.  Jak  ścięte  drzewo,  bestia  runęła  na  podłogę,  okropny  jęk 
świadczył zarówno o bólu, jaki i o wściekłości 

Ale  za  to  Wendigo  puścił  Roberta.  MęŜczyzna  upadł  na  bok  rozcierając.  Kate 

załadowała broń, obserwując jak kreatura próbuje wstać. Jedna z jego nóg odpadła od kolana 
w dół, a druga zwisała trzymając się jedynie na mięśniach.  

Gdy Robert wstał i chwiejnie ruszył w tył, popędziła ku niemu celując w Wendigo. To 

coś śmierdziało przeraźliwie - rdzą, pleśnią i śmiercią. Jej ręce drŜały, starła pot z czoła.  

Wendigo próbował wciąŜ bezowocnie podnieść się na nogi. Robert miał rację. Wendigo 

był  głodny,  zdesperowany  i  nieustępliwy.  Nigdy  nie  przestanie  zabijać.  Nie  przejmował  się 
konsekwencjami. Nie miał duszy.  

Kate wycelowała w jego szyję i wystrzeliła piętnaście pocisków.  

Wendigo  szarpnął  się  słabo,  gdy  jego  głowa  oderwała  sie  od  ciała.  Zepsuta  czaszka 

poturlała sie po podłodze. Chwilę później rozpadające się ciało przestało drŜeć.  

Lufa od jej pistoletu wciąŜ była wycelowana w to martwe coś. BoŜe, BoŜe, oh BoŜe. Jej 

wnętrzności wykręcały się z niesmakiem.  

-  Kate - wyszeptał Robert zza niej.  

Broń wypadła z jej dłoni, gdy wpadła w ramiona męŜczyzny. Jej całe ciało drŜało.  

-  Dobrze zrobiłaś, kochanie - powiedział drŜącym głosem. - To była najseksowniejsza 

rzecz, jaką widziałem. 

To  było  oburzające,  Ŝe  widok  jej,  nagiej  i  przeraŜonej,  celującej  do  kanibalistycznej 

kreatury wydał mu się seksowny, roześmiała się.  

 

 

 

 

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -25- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

* * *  

Ubrał i wytargał ciało na zewnątrz. Zapakował głowę stwora do specjalnej torby. Kate 

brana w koszulę i dół od piŜamy wyglądała przez okno.  

Godziny  później,  słońce  wysunęło  się  zza  horyzontu,  promienie  połyskiwały  w 

zetknięciu ze świeŜą powłoką śnieŜną.  

Blisko brzegu jeziora, Robert ustawił stos i ułoŜył na nim ciało. Resztę roboty wykonały 

płomienie.  Teraz  męŜczyzna  zebrał  prochy  Wendigo  do  beczułki.  Miał  zamiar  zabrać  ją  na 
najbliŜszy  cmentarz i rozsypać jej zawartość na  świętej ziemi. Dziewczyna nie wiedziała co 
stało sie z głową. Ale nie dbała o to.  

Gdy  Robert  wszedł  do  chaty  i  pomachał  do  niej,  zaczęła  sie  zastanawiać  czy  i  tym 

razem od niej ucieknie. Taa, wyśledził ją - tak twierdził - ale to nie znaczyło, Ŝe chciał jej.  

Otrzepał  się  ze  śniegu  i  popiołu  na  ganku,  po  czym  wszedł  do  środka.  Zdjął  płaszcz i 

rękawice. - Pomogę ci posprzątać przed wyjazdem. 

-  JuŜ wyjeŜdŜasz?  

MęŜczyzna uśmiechnął się. - Będziesz za mną tęsknić, Kate? 

Przez chwilę chciała unieść się dumą. Dlaczego okazałą mu własne uczucia? Dlaczego 

dała mu powód do zranienia jej? Odpowiedź jednak była prosta. - Tak - przyznała. - Będę za 
tobą tęsknić.  

-  Ja teŜ będę za tobą tęsknić. - Pierwszy przerwał kontakt wzrokowy, rozglądając się 

po kabinie. - Masz czym tu posprzątać? 

-  Nie  kłopocz  się  tym  -  odrzekła.  -  Muszę  zrobić  coś,  co  nie  tyczy  się  zabicia 

legendarnych, mistycznych kreatur czy… - Ulegnięcia przystojnemu łamaczu serc. 
Chrząknęła i obróciła się wokół własnej osi.  

Nie odpoczywając, ruszyła w kierunku kuchni i nalała wody do czajnika.  

Robert  nic  nie  powiedział.  Zamiast  tego  pozbierał  swoje  rzeczy.  Nim  woda  się 

zagotowała skończył pakowanie wszystkiego na swoją cięŜarówkę.  

-  Kate…  

Kobieta poczuła jak w jej gardle wiąŜe się supeł. - Proszę, nie. Odejdź. 

Robert  oparł  swoje  czoło  o  jej.  -  Będę  o  tobie  myślał  kaŜdego  dnia.  Zmieniłaś  mój 

świat. Zmieniłaś mnie.  

Łzy  wypełniły  jej  oczy.  Jedynie  pokiwała  głową.  Jej  uśmiech  zniknął,  jednak  nie 

pozwoliła  sobie  na  płacz.  Ostatni  pocałunek  bardziej  był  delikatnym  muśnięciem  ust  niŜ 
pocałunkiem.  

Potem męŜczyzna odszedł 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -26- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Kate  zaparzyła  sobie  herbaty  i  się  rozpłakała.  Po  wysprzątaniu  chaty,  spróbuje 

skontaktować się z Twilą. Jej spokój był druzgoczący. Nie mogła uciec przed potworami tego 
świata. One zawsze ją znajdowały.  

Wróci do pracy, do Ŝycia, które nie było Ŝyciem, i…  

Drzwi od chaty otworzyły się z hukiem, przestraszywszy ją na śmierć, kobieta upuściła 

kubek. Herbata rozprysła się na wszystkie strony, a porcelana rozbiła na malutkie kawałeczki.  

Robert wkroczył do pokoju i pochwycił ją w objęcia.  

-  Co… 

Jego  usta  zakryły  jej,  ucinając  końcówkę  jej  wypowiedzi.  Czuła  sie  całkiem  mu 

poddana. Topniała w jego objęciach, akceptując nagłą napaść jego ust. Jej serce pracowało w 
dzikim rytmie.  

Robert  zsunął  dół  od  jej  piŜamy,  Kate  odkopnęła  go  na  bok.  MęŜczyzna  obrócił  ją  i 

wepchnął  w  maleńką  przestrzeń  między  zlewem,  a  kuchenką.  Kobieta  zrzuciła  cukiernicę, 
pojemnik  z  herbatą,  łyŜeczki  -  wszystko  wylądowało  na  podłodze.  Jej  dłonie  spoczęły  na 
laminacie. Walczyła o oddech, całe ciało kobiety drŜało w oczekiwaniu.  

Za nią wyczuła jak Robert rozpina dŜinsy. Nagle jego członek wsunął sie pomiędzy jej 

uda, wchodząc w jej zapraszającą cipkę.  

Jedna  z  jego  dłoni  spoczęła  na  jej  biodrze,  trzymając  ją  mocno,  podczas,  gdy  ją 

pieprzył.  Druga  dłoń  dotykała  jej  piersi,  ściskała  brodawki,  dopóki  ból  nie  zmieszał  sie  z 
przyjemnością.  

Palce napastujące jej piersi zsunęły sie niŜej. Ciepła dłoń dotknęła skóry jej brzucha, po 

czym  objęła  cipkę.  MęŜczyzna  mocno  pocierał  jej  łechtaczkę,  przenosząc  ją  nad  samą 
krawędź.  

-  Kate - powiedział, jego głos przeszedł w chrypę. - Kocham cię. - Oh, BoŜe. Poddała 

się  intensywnemu  orgazmowi,  jej  obolałą  cipka  zacisnęła  się  na  jego  ruchliwym 
kutasie. - Dojdę w twojej słodkiej cipce - warknął, zamarł i doszedł.  

Kate  prawie  zemdlała.  Co  się,  do  cholery,  działo?  MęŜczyzna  pochylił  się  w  przód, 

kładąc głowę między jej łopatkami. Przebywali w kuchni, dysząc i ociekając potem, jeszcze 
przez  godzinę.  W  końcu  męŜczyzna  ją  puścił  i  obrócił  ku  sobie.  Robert  przechylił  na  bok 
głowę. 

 

 

 

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -27- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

 

-  Wyczuwasz ich, prawda? 
-  Mam  pewne  zdolności  paranormalne  -  przyznała  miękko.  -  A  jak  inaczej 

znalazłabym  tych  wszystkich  opryszków?  -  Wypuściła  ze  świstem  powietrze.  - 
Kochasz mnie? 

-  Tak. Nie chcę musieć Ŝyć bez ciebie. Chcę cię przy moim boku, walczącą ze mną. 

Uprawiającą miłość. Czy odejdziesz z FBI i pójdziesz wraz ze mną śladem 
prawdziwych potworów? - W jego oczach dojrzałą prawdziwe uczucie. Jak ona 
mogła tego wcześniej nie zauwaŜyć? Co za paranormalną była. - Kochanie? Jaka 
jest twoja decyzja? 

Kate uśmiechnęła się. - Ja teŜ cię kocham. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -28- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

Rozdział 5

Rozdział 5

Rozdział 5

Rozdział 5    

Trzy miesiące później…  

Siedząc  przy  stole  i  jedząc  śniadanie,  Twila  wręczyła  męŜowi  pocztówkę.  -  Kate 

wychodzi za mąŜ! 

-  To cudownie. - Kyle obejrzał pocztówkę. Widniała na niej pieczątka z Las Vegas. 

Na odwrocie zostało napisane: “Poślubiłam swoją bratnią duszę. Miałaś rację. Pobyt 
nad jeziorem Miller zmienił moje Ŝycie. Z wyrazami miłości, Kate.” 

-  Krótka i słodka. - MęŜczyzna odstawił pusty talerz i dodał cukru do swojej kawy. - 

Niedobrze, Ŝe Hendersonowie tak bardzo się odizolowali od innych. Jesteś pewna, 
Ŝe Kate nic nie słyszała? Ani nikogo nie widziała? 

-  Kochanie, ona pracuje dla FBI. Nie tylko jest spostrzegawcza, ale i mądra. Jeśli by 

się o czymś dowiedziała, na pewno by ci o tym powiedziała.  

Kyle popatrzył przed siebie w zamyśleniu. - Teraz jest wolnym strzelcem. Nie mówiłaś 

czasem, ze jej mąŜ jest prywatnym detektywem?  

-  Tak,  ale  nie  wiem  o  nim  zbyt  wiele.  -  Twila  uśmiechnęła  się.  -  Wiem  jedynie,  Ŝe 

czyni Kate tak szczęśliwą, jak ty mnie.  

Kyle sięgnął przez stół i chwycił dłoń Ŝony. - Jesteś kobietą moich marzeń, skarbie.  

-  CóŜ, niezaleŜnie od tego, co dziwnego się tu wydarzy - obiecała - zawsze pozostanę 

twoją dziewczynką. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

Michele Bardsley                                               Przez ciebie ścigana                                                     -29- 

 

Tłumaczenie: sshakes 

* * * 

* * * 

* * * 

* * *     

Elizabeth Newsome 

Sprawa śmierci starszej pary nad jeziorem Miller 

NIEROZWIĄZANA! 

Trzy  miesiące  temu,  Hugh  i  Selma  Hendersonowie,  78  i  77,  zostali  brutalnie 

zamordowani w jednej z chatek mieszczących się nad jeziorem Miller. Zabójca, lub 

zabójcy,  rozczłonkował  ciała,  zgodnie  z  raportami  policyjnymi,  zjadając  niektóre 

ich części.  

Hugh, pracownik wypożyczalni samochodów, i Selma, jego żona, posiadali polisę 

na życie o łącznej sumie wynoszącej ponad milion dolarów. Jednak to nie pieniądze 

były głównym motywem do popełnienia zbrodni.  

Dodatkowo nie mamy żadnych podejrzanych.  

- Robimy co jest w naszej mocy - obiecał oficer Kyle Danport. - Hugh i Selma 

byli  dobrymi  ludźmi  i  zasłużyli  na  to,  aby  spocząć  w  pokoju.  Znajdziemy  ich 

mordercę.  

Policja  będzie  miała  co  robić.  Burza  śnieżna,  która  miała  miejsce  tamtej 

nocy,  zniszczyła  wszelkie  poszlaki.  Mimo  nieustannych  wysiłków  lokalnych  władz, 

nikt nie został oskarżony o popełnienie tej zbrodni.  

Podobno starsza para zgłosiła się na policje informując służby o znalezieniu 

dużych  odcisków  stóp.  Wystarczająco  dziwne  jest  to,  że  ślady  dziwnej  istoty 

zostały  znalezione  wewnątrz  chaty  i  pasowały  do  zdjęć,  które  zostały  zrobione 

przez oficera Danporta, dnia śmierci Hendersonów.  

Zgodnie  z  naszą  wiedzą,  ślady  stóp  pozostawił  człowiek,  lub 

niezidentyfikowane  stworzenie,  mające  ponad  siedem  stóp  wysokości.  W  okolicach 

jeziora  Miller  już  wcześniej  znaleziono  dowody  istnienia  Dużej  Stopy.  Od  czasu 

śmierci starszej paru, nie zostało zauważone nic nowego. 

Morderstwo  Hendersonów  jest  kolejnym  niewyjaśnionym  zdarzeniem,  jakie 

zaistniało  nad  jeziorem  Miller.  Około  piętnaście  lat  temu,  znaleziono  tam  trzy 

ciała.  

Niedługo później, lokatorzy zgłosili, że na brzegu jeziora pojawia się postać 

panny młodej. Działo się to aż do ujawnienia, rok temu, dokonanej tam zbrodni.  

Wraz z duchami, śladami stóp oraz licznymi morderstwami letnisko objawia się 

jako bardzo niespokojne miejsce. Jakkolwiek, tubylcy zarzekają się, że wciąż jest 

to przepiękna okolica.  

Oficer  Danport  powiedział:  -  Gwarantuję,  że  zapewnienie  bezpieczeństwa  nad 

jeziorem Miller jest naszym priorytetem.