Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -2-
Tłumaczenie: sshakes
Rozdział 1
Rozdział 1
Rozdział 1
Rozdział 1
- Ślady duŜych stóp? - zapytała Kate Simmons ze śmiechem. - Oh, łał.
Twila Danport otworzyła drzwi przytulnej chatki. - W zimie, nie ma tu co robić i
kilkorgu stałym bywalcom się nudzi. Twoi najbliŜsi sąsiedzi, Hugh i Selma Henderson,
zadręczali mojego męŜa zmyślonymi historyjkami.
Twila była Ŝoną policjanta, który utrzymywał porządek nad jeziorem Miller. Kate
jeszcze nie poznała Kyle’a, ale Twila była naprawdę szczęśliwa w tym małŜeństwie. Patrząc
na to, jak nisko upadła Twila ostatniego lata po uracie pracy, chłopaka i mieszkania, Kate
cieszyła się na widok kumpeli z liceum przepełnionej radością.
- Gdzie mieszkają ci sąsiedzi? - zapytała Kate.
Twila wskazała na mały ganek po prawej. Pomimo wysokich sosen i ciemności, Kate
zauwaŜyła jasną poświatę ganku. Miała nadzieję, Ŝe nudna para nie szwęda się po lesie. Nie
chciała być nieuprzejma, ale przyjechała nad jezioro Miller, Ŝeby unikać istot ludzkich. Nie
sadziła, Ŝe zdoła w sobie wykrzesać wystarczająco duŜo grzeczności, aby przeprowadzić
rozmowę z nieuprzejmymi obcymi.
- Nie martw się - powiedziała Twila, kiedy otworzyła drzwi i gestem nakazała Kate
przekroczyć próg. - Hugh i Selma maja około siedemdziesiątki. Nie będą
ryzykować złamania bioder, aby cię odwiedzić
Kate pospiesznie weszła do środka, tachając swoją walizkę, podręczną torebkę i torbę
z laptopem. - Nie przypuszczałam, Ŝe wyda ci się to takie oczywiste.
Twila roześmiała się. - Nie martw się tym. Jeśli pogoda będzie dobra, burza zatrzyma
cię tu na kilka dni. Czy to cię pociesza?
- Niezmiernie.
Chata była po prostu duŜym pomieszczeniem. Drzwi otwierały się na pokój dzienny,
w którym stały zuŜyta brązowa kanapa i stoliczek. MosięŜna lampa umieszczona na nim
oświetlała pokój nikłym blaskiem. Kanapa stała naprzeciwko duŜego, kamiennego kominka.
Aktualnie tliły się tam drewienka.
- Kyle niedługo się pojawi - powiedziała Twila. - Wpadnie sprawdzić kolejne
zgłoszenie Hendersonów. Chcą mu pokazać ślady stóp i połamane gałęzie.
Kate odłoŜyła torby. - Czy ktoś jeszcze widział tu DuŜą Stopę?
- Czy w ten sposób przeprowadzasz śledztwa? Lepiej sie rozpakuj. Musisz się
zrelaksować.
- Masz rację. Ale cięŜko się przestawić.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -3-
Tłumaczenie: sshakes
Jako kryminolog tworzący portrety psychologiczne i osoba o nadnaturalnych
zdolnościach, Kate dzieliła wiele myśli z ludzkimi potworami. CóŜ przebywała wewnątrz ich
głów, wysłuchując popapranych myśli. A ostatni przypadek… to był najohydniejszy bydlak,
jakiego musiała sprawdzić. Nawet po złapaniu Billy’ego Watersa, nie mogła się pozbyć z
własnej głowy tych dzikich zapędów lub odplamić z jego brudów własną duszę. Twila miała
rację - nie powinna zajmować się mitologicznymi kreaturami.
- Zatrzymanie się nad jeziorem Miller zmieniło moje Ŝycie - powiedziała Twila, jej
głos brzmiał tajemniczo. - MoŜe i ty odnajdziesz to, czego szukasz.
- Mam taką nadzieję. - Kate minęła kanapę sprawdzając aneks kuchenny i malutki
piecyk, naroŜnikowa lodówkę oraz metalowy zlew. Po prawej znajdował się mały
stolik i dwa krzesła.
- Zaopatrzyliśmy lodówkę, masz tam kilka przekąsek. Są talerze, szklanki, zastawa
stołowa, garnki. Jeśli utkniesz z powodu burzy, będzie ci tu ciepło i będziesz miała
co jeść przez kilka dni.
- Dzięki, Twila. Podziękuj teŜ męŜowi.
- Oczywiście. - Twila weszła w głąb chaty. - ŁóŜko jest wygodne. W szafie masz
więcej kocy i poduszek, jest bardzo pojemna, pomieści takŜe wiele twoich ubrań.
Przepraszam za brak kredensu, ale w szafce nocnej jest kilka szufladek.
Kate podąŜyła za przyjaciółką do łóŜka z baldachimem, wyścielonego pierzyną.
Cztery czerwone poduszki ułoŜone na zagłówku były duŜe i pękate. Wyglądało to na idealne
miejsce do usadzenia się z filiŜanka herbaty i najnowszą ksiąŜką Nory Roberts.
- Łazienka jest tu. - Twila wskazała na drzwi po lewej. - Powinno być tam kilka
ręczników i podstawowy ekwipunek: papier toaletowy, szampon, mydło.
- Cudownie. Nigdy się wam nie odwdzięczę.
Twila uściskała ją. - Jeśli będziesz czegoś potrzebować…
- Zadzwonię do ciebie. Obiecuję.
Po wyjściu Twilii, Kate zdjęła płaszcz i rzuciła go na kanapę. Potem pozbyła się
kapelusza i okularów, kładąc je na stoliku. Usiadła na kanapie i wpatrywała się w ogień.
Jak tylko Billy Waters został zesłany do aresztu, wysłano ją na wakacje. Simon - jej
szef, mentor, były kochanek - przydzielił kobiecie dwa tygodnie urlopu bez zbędnych słów
czy wprawiania w poczucie winy. MoŜe zauwaŜył jej przeogromne znuŜenie lub gorzej,
zauwaŜył jak blisko destrukcji są jej bariery mentalne.
Przez większą cześć dwudziestoośmioletniego Ŝycia Kate doskonaliła swoje
zdolności.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -4-
Tłumaczenie: sshakes
Ukończyła wcześniej college, aby przyspieszyć program szkoleniowy. W Akademii
FBI, siedemnaście tygodni uczęszczała na szkolenia dla nowych agentów, po czym
awansowała na wyŜszy pozom stając się członkiem zespołu BSU
1
. Kierujący programem
BSU, Simon Conroy, zobaczył w niej utalentowaną śledczą, którą ewidentnie faworyzowała
Fortuna. Prawdę mówiąc na piedestał wyniosły ją jej parapsychologiczne zdolności - o
których nikt nie wiedział - dzięki temu mogła znaleźć się w głowie psychopatów i seryjnych
morderców, poznając pobudki ich działań. Simon zabrał ją do Las Vegas, aby rozwiązać
zagadkę morderstw dokonanych przez Dusiciela Striptizerek. Zaprowadziła go pod same
drzwi zabójcy.
I to było to.
Spędziła ostatnie cztery lata tropiąc najgorszych kryminalistów. Nie potrzebowała
psychologa, aby powiedział jej, Ŝe podchodzi zbyt blisko ognia. Przebywanie wewnątrz
głowy psychopaty było jak kąpiel we krwi. Fetor wypełnia twoje nozdrza, twoja skóra
przesiąka tokiem myślenia zabójcy, delikatny posmak krwi na języku przyprawia o mdłości.
Dość! Kate wstała i splotła dłonie, czując chłód zamiast ciepła promieniującego od
kominka. Powinna wziąć prysznic, zaparzyć sobie naparu i zapakować się do tego łóŜka z
kubkiem herbaty Earl Grey.
* * *
Po prysznicu, Kate była w kuchni napełniając czajnik wodą. Jedyną sprawą, która
niepokoiła ją bardziej niŜ ostatnie śledztwo była noc spędzona z Robertem MacIntosh.
Czy naprawdę minęło juŜ sześć miesięcy od ich ostatniego spotkania?
Jeszcze przed sprawą Billy’ego Watersa, została przydzielona do sprawy o
dziwacznych morderstwach dokonywanych w małym miasteczku kalifornijskim. Wszystkie
ofiary były dokładnie osuszone z krwi. śadnych poszlak, Ŝadnych świadków, Ŝadnego
wyjaśnienia na opróŜnienie ciał z płynów.
Po kolejnej nocy wykorzystywania tego, czego nauczyła się na szkoleniu FBI oraz
własnych umiejętności nie uzyskała Ŝadnych rezultatów, udała się do baru, aby alkoholem
walczyć z przygnębieniem. Robert flirtował z nią w sposób skandaliczny, jednocześnie co
chwila oferując kieliszek wina.
Potem odprowadził ja do jej hotelowego pokoju i uwiódł.
Hmm. Nie musiał się zbytnio wysilać, aby ją zdobyć.
1
Behavioral Science Unit (BSU) - jest to zespół opracowujący techniki, taktyki i procedury, na których opierają
się programy egzekwujące prawo, taktyki wywiadów wojskowych oraz śledźtw policyjnych, składa się z
naukowców, analityków badających profile psychologiczne morderców, zbrodniarzy, po prostu ludzi
działających poza prawem.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -5-
Tłumaczenie: sshakes
Kiedy zaŜądał, aby uklękła, po prostu to zrobiła. Wyczuł jej potrzebę uległości,
pomimo iŜ wcześniej tego nie robiła. Szczerze mówiąc, jej Ŝycie erotyczne było tak suche jak
Sahara, a doświadczenie seksualne, jakie nabyła w najlepszym wypadku moŜna było określić
jako mierne. Nawet Simon, męŜczyzna, którego szanowała zarówno osobiście jak i w
kontekście zawodowym, nie był w stanie nakręcić jej silniczka. Ich romans szybko umarł
śmiercią naturalną.
Nie miała ani wystarczająco duŜo czasu, ani energii, aby kontynuować taki styl Ŝycia
erotycznego, jakiego pragnęła. To, co pokazał jej Robert pozostało pomiędzy nimi tylko
jednej nocy. Fantazjowała o tym, co jej wtedy zrobił; fantazjowała na jego temat.
Jak zawsze na wspomnienie rozkazującego tonu męŜczyzny jej cipka stała się mokra.
Cholera! Kate połoŜyła czajnik na palniku, otworzyła szafkę w poszukiwaniu odpowiedniej
przekąski. Ale nawet to nie było w stanie odwrócić jej uwagi od Roberta.
Tej nocy w hotelowym pokoju, pozostała całkowicie ubrana, kiedy padła mu do stóp.
Chciał, aby nie utrzymywała z nim kontaktu wzrokowego, chyba, Ŝe jej na to wyraźnie
przyzwoli. Ściągnął poszewkę z poduszki i zrolował ją w pasek, uŜył tego do związania za
plecami rąk Kate.
Potem Robert rozebrał się. Zdejmował poszczególne ciuchy jeden po drugim, jakby
miał na to bardzo duŜo czasu. Ignorował ją; Ŝadnego ukradkowego spojrzenia, dotyku. Ten
widoczny bark zainteresowania miał wzmóc cierpliwość, ale zamiast tego wywołał pulsująca
potrzebę w jej ciele.
Po kilku minutach stanął przed nią, była spragniona jego aprobaty lub jakiegoś słowa
uznania. PrzybliŜył się do kobiety, jego palce otarły się o jej kolana. Potem rozkazał:
- Ssij mojego fiuta.
Wykonanie dobrej roboty ustnej pozostając na kolanach, nie pomagając sobie przy
tym dłońmi, okazało się nie lada wyczynem. Ale bardzo się starała, sprawiając, Ŝe jego grube
przyrodzenie zostało wprawione w drŜenie dzięki nagłemu atakowi jej ust.
Sprawiła, Ŝe jej pragnął.
Została wynagrodzona za jej wysiłki.
Zaprowadził ją do szafki i rozwiązał kobiecie dłonie. - Pochyl się i połóŜ na tym
płasko dłonie.
Docisnęła ręce do drewna. Zsunął na dół jej spodnie i bawełniane majtki. Poczuła jak
jego członek w kubraczku wsuwa się w jej szparkę, prawie umarła od nadmiaru wraŜeń.
Pieprzył ją, szepcząc niedwuznaczne słowa do ucha, nie pozwalając kobiecie na
spełnienie. Mówienie o braku przyjemności, miało dokładnie odwrotny efekt. Rozkosz
napływała mocno do jej ciała, zagraŜając znalezieniu się poza granicą po kaŜdym mocnym
pchnięciu jego kutasa.
Ale ciągle pozostawała w stanie zawieszenia.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -6-
Tłumaczenie: sshakes
W końcu doszedł, jego palce wbiły się w jej biodra, a okrzyki wyzwolenia wypełniły
uszy. Przez dłuŜszą chwilę, nie dało się słyszeć niczego oprócz odgłosów jego sapania i
powarkiwania oraz biadolenie, którego nie mogła stłumić.
- Wstawaj.
Zrobiła co kazał. Było mokre od potu i drŜące z potrzeby. Jego twarde dłonie
przemieściły się na jej brzuch, w dół ud, łapiąc za pośladki.
Jej zrozpaczonej cipce odmówiono dotyku.
- Jesteś taka piękna, tak wraŜliwa - wyszeptał. - Tak cholernie soczysta.
Jego kciuk musnął łechtaczkę i przyjemność wzmogła się. Dwa palce tańczyły na
sromie kobiety, po czym zanurzyły się w pochwie. Wyczuła delikatny nacisk na punkt G.
O, BoŜe. Spychał ją w przepaść, bez jej wyraźnego przyzwolenia. Jego kciuk draŜnił
nabrzmiałą łechtaczkę, a dwa palce bezlitośnie ujeŜdŜały jej piczę. Przygryzła dolna wargę,
błagając własne ciało, aby się nie poddawało.
- Dojdź dla mnie Kate.
Orgazm był bardzo intensywny. Na tyle, Ŝe utraciła zdolność oddychania, myślenia.
Jej nogi nie wytrzymały. Tylko on podtrzymywał jej ciało, kiedy wstrząsały nim spazmy
rozkoszy. Jego usta zostały dociśnięte do szyi kobiety, twarde ciało męŜczyzny kołysało jej,
kiedy dryfowała na fali uniesienia.
Pogwizdywanie czajnika przerwało natłok wspomnień. Stała na środku kuchni z
paczką krakersów w ręce. Pieprzyc to. Ile czasu musi minąć, aby zapomniała o Robercie
MacIntosh, kłamliwym bydlaku?
Przypuszczalnie, wstrząsnął jej Ŝyciem. Ale facet potrzebował jedynie informacji na
temat morderstw. Później odkryła, Ŝe jest wolnym strzelcem, nielubianym przez organizacje
rządowe. Miał pozwolenie na pracę nie będąc związanym z Ŝadną organizacją, poniewaŜ jak
to powiedział Simon: - Jest skuteczny.
Jak bardzo, tego jeszcze nie wiedziała.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -7-
Tłumaczenie: sshakes
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział 2222
Głośny ryk wyrwał Kate ze snu. Kiedy wstała Magia i miłość
2
zsunęła się z jej brzucha
i wypadła z łóŜka. Uderzenie ksiąŜki o twardą powierzchnię podłogi wystraszył ją. Zamrugała
sennie próbując się zorientować co się dzieje.
Co, do cholery, wydawało ten okropny dźwięk?
Lampka na stoliku nocnym świeciła jasno, ale ogień juŜ całkiem wygasł. Niechętnie
wysunęła się spod ciepłego okrycia, podeszła do okna przy przednich drzwiach, jedynego
okna w całej chacie. Zapaliła światło na ganku, po czym zmruŜyła oczy dla lepszego widoku.
Nadeszła upragniona zamieć.
Wpatrując się w szarą masę wirującego lodu i śniegu mogła jedynie dostrzec kontury
drzew. Wszystko inne, włączając w to jezioro, zniknęło w zamieci i ciemności.
UwaŜaj na marzenia, bo jeszcze się spełnią. Kate pragnęła samotności - i wyglądało na
to, Ŝe Matka Natura spełniła jej Ŝyczenie w wielkim stylu. Wypakowała z torby jedynie
spodnie od pidŜamy i wełnianą koszulę, rzuciła ubrania na łóŜko. DrŜąc rozebrała się i
nałoŜyła na siebie nocny strój.
Drewno leŜało przy kominku wraz ze stertą czasopism. Paczka ekstra długich zapałek
spoŜywała na narzucie. Ze wszystkimi przedmiotami będącymi pod ręką, Kate mogła w
kaŜdej chwili rozpalić ogień.
Chciała, aby w oknach były zawieszone firany lub zasłony. Większość ludzi
prawdopodobnie lubiło roztaczający się przez szyby widok - przynajmniej latem.
Przyglądanie się śnieŜycy panującej na zewnątrz było jak przyglądanie się grabarzowi
kopiącemu twój własny grób.
Usuwając te chorobliwe myśli z głowy, Kate rozłoŜyła się na kanapie. Jednak zbytnio
się rozleniwiła, aby wziąć do ręki ksiąŜkę czy choćby zaparzyć sobie kolejny kubek herbaty.
Zamiast tego wlepiła oczy w ogień.
Po kilku minutach znalazła się w słodkich objęciach Morfeusza.
Kiedy ciało kobiety zasnęło, dusza Kate zaczęła się unosić, dopóki nie przebiła się
przez sufit. Kobieta znalazła się ponad dachem i rozejrzała wokół. Nie czuła padającego
śniegu i gradu. Był jej ciepło i sucho, czuła się bezpiecznie. Dryfowała przez las, ciesząc się
wędrówką w ciemnościach pozbawioną zmartwień czy celu.
Czasem udawała się na takie duchowe przechadzki. To było coś, z czego nie chciała
zrezygnować. Jej dusza oddzielała się od ciała, kiedy zachodziła taka potrzeba, pozostawiając
formie cielesnej i umysłowi odpoczynek.
2
Pierwsza część Trylogii Kręgu autorstwa Nory Roberts.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -8-
Tłumaczenie: sshakes
Jej oczom ukazała się chatka Hendersonów. Kusiło ją, aby zajrzeć do środka i zobaczyć,
co robią Hugh i Selma. Nie. Nawet w duchowej formie nie chciała ingerować w ich Ŝycie
prywatne.
Wtedy usłyszała głośny, przeraźliwy krzyk.
Jej dusza zadrŜała.
Tylko ciało reagowało na bodźce. Dusza nie mogła poczuć zimna czy głodu. Nie
musiała posiadać zmysłu wzroku czy słuchu. Dostrzegała jednak wyraźniejsze obrazy niŜ
ciało ograniczone lękami i uprzedzeniami. Dusza wyczuwała wibracje wysyłane przez istoty
Ŝyjące czy naturę. Wyczuwała takŜe ponure pulsowanie śmierci.
Przed chatą pojawiła się forma utkana ze światła. Kate przyglądała się jej. Światło
ruszyło ku kobiecie. Proszę! Widziała pani mojego męŜa?
Nowo zmarła dusza nie pozbyła się pozostałości strachu czy fetoru przemocy. Selma
Henderson była zmieszana i przeraŜona. I jak większość form spirytualistycznych wyrwanych
nagle z ciał, nie wiedziała, co ze sobą zrobić, gdzie się udać.
Znajdę go, szepnęła Kate. Niech pani tu zostanie.
Kate walczyła ze strachem wchodząc do chaty. Wyczuwała dziwny zapach, metaliczny
odór krwi, i przyprawiający o mdłości fetor śmierci, który ją przytłaczał.
Wbrew przyzwyczajeniu do oglądania krwawych scen, wciąŜ nie utwardziła na takie
obrazy serca ani nie zagłuszyła wstrętu. Miała ochotę płakać na widok zamordowanych ludzi
i ich szczątek.
Starsza para została brutalnie okaleczona - ich ciała zostały rozdarte wzdłuŜ,
wychudzona kreatura uklękła pośrodku miejsca zbrodni i urządziła sobie ucztę. Szara,
postrzępiona skóra drapieŜnika zwisała z poczerniałych kości. Jego oczy były wysuszone, a
usta zdeformowane. Krew opryskała ściany, pokryła podłogę, omywając obrzydliwą bestię.
Kate cieszyła się, iŜ nie było jej dane usłyszeć odgłosu wbijania kłów przez bestię w ciała
swych ofiar.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -9-
Tłumaczenie: sshakes
Dusza Hugha przylepiła się do górnej części własnego ciała. Był martwy, ale nie
potrafił się z tym pogodzić.
Chodź, powiedziała Kate. PodąŜaj za mną.
Nie zostawię Selmy.
Ona czeka na ciebie.
Dusza Hugha zostawiła swoją śmiertelną powłokę i podąŜyła za Kate przechodząc
przez sufit. Światło oczekiwało ich. Lotna poświata dawała poczucie komfortu i spokoju.
Patrzyła na dusze zlepione razem, unoszące się do nieba.
* * *
Kiedy Kate się obudziła, nie mogła złapać tchu.
Kurwa, ja pierdolę, kurwa mać!
Zsunęła się z kanapy i pospieszyła ku walizkom. Wyciągnęła z nich bieliznę, dŜinsy,
sweter, grube skarpety i buty, błagała, aby było to tylko ostrzeŜenie. Pomimo iŜ głuche
tąpnięcie w jej Ŝołądku mówiło jej, Ŝe jest juŜ za późno, nie chciała porzucić nadziei. ZałoŜyła
płaszcz i naciągnęła na głowę kaptur. Trzęsącymi się rękoma nałoŜyła na nos gogle, w
ostatniej chwili postanowiła zabrać swojego Glocka
3
. Naładowała broń, dwa razy sprawdziła
bezpiecznik, po czym wrzuciła ją do kieszeni płaszcza.
Wyciągnęła telefon z ładowarki i wcisnęła przycisk szybkiego wybierania wykręcając
domowy numer Twilii. Połączenie nie zostało nawiązane; na małym ekranie wyświetliła się
wiadomość: brak sygnału.
Kurwa mać!
Rzuciła bezuŜyteczny telefon na kanapę i podbiegła do drzwi. Od razu zaatakował ją
wiatr i śnieg. Zamknęła drzwi i wbiegła na ganek. Po chwili upadła na kolana. Cholera.
Zaległy śnieg miał juŜ jakąś stopę grubości.
Jak juŜ podeszła bliŜej chatki Hendersonów doznała ulgi, bo zobaczyła zapalone
światło. Pokonała większą część trasy pomiędzy jej chatą, a domkiem Hendersonów; teraz
prąc na przód, nie spuściła wzroku z małego Ŝółtego światełka.
Jej spodnie przemokły, a śnieg napełnił obuwie, tak, Ŝe jej skarpety nasiąknęły jak
gąbka. Dyszała, jej serce galopowało, a pot zrosił czoło. Nie docierało do niej, Ŝe pocenie się
w czasie tak zimnej pogody moŜna przyjąć za zły znak. Była zmęczona, jeśli nie znajdzie się
w ciepłym pomieszczeniu i nie zdejmie przemoczonych ubrań, moŜe dostać hipotermii.
3
Glock – pistolety opracowane i produkowane przez austriacką firmę GLOCK GmbH. z Deutsch-Wagram,
załoŜoną w 1963 przez Gastona Glocka – specjalistę od wysokowytrzymałych tworzyw sztucznych (wcześniej
firma produkowała, między innymi, parasole).
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -10-
Tłumaczenie: sshakes
Dotarła na szczyt stoku i spojrzała na chatkę. Ruszyła w kierunku najbliŜszego drzewa
ledwie łapiąc oddech. Światło paliło się jedynie na ganku, w chacie panowała ciemność. Jeśli
Hendersonowie Ŝyli musieli spać.
Z przodu nic nie zostało zdewastowane. Kate nie chciała jednak podejść bliŜej. Jej serce
stało się cięŜkie z zupełnie innej przyczyny, kiedy przemierzała pokrytą śniegiem skarpę.
Zmęczenie ustępowało poczuciu lęku.
Strach nasilił się, kiedy weszła na ganek. Zapukała do drzwi dłonią obitą w rękawiczkę.
- Halo? Panie i pani Henderson? Jestem Kate, wasza sąsiadka.
Nikt nie odpowiadał. Słyszała jedynie świst wiatru. Zdjęła rękawiczkę i zapukała
ponownie, ocierając knykcie o szorstkie, zamarznięte drewno. - Halo? Wszystko w porządku?
Hugh? Selma!
Schowała zamarznięte ręce w rękawiczki i przekręciła gałkę.
Drzwi były otwarte. Jedynie przekroczyła próg, a powitał ją zapach śmierci. Jedzenie
podeszło jej do gardła, ale udało jej się stłumić mdłości.
Światła były zgaszone, ale nie musiała widzieć pokoju, aby wiedzieć, co się stało.
Czymkolwiek ta okropna rzecz była, zabiła starszą parę. Jej podróŜ nie była tylko
ostrzeŜeniem. Powinna zadzwonić.
Wycofała się i zamknęła drzwi.
Była cholernie głupia, Ŝe wybrała się na wycieczkę podczas śnieŜycy. Nie miała
telefonu czy radia. Kurwa, nie miała nawet latarki. Głupia, Kate. Wytrenowano cię, abyś nie
popełniała takich nonsensów!
Jak tylko weszła na niewielkie wzniesienia, wyciągnęła broń. Nic nie widziała przez ten
cholerny śnieg, a jej płaszcz zaczepiał się na kaŜdym drzewie i krzewie, który mijała. Jeśli coś
innego niŜ popieprzony śnieg pojawiłoby się w zasięgu jej wzroku, z pewnością by to
zastrzeliła. Chwyciła mocniej Glocka, celując lufą w ziemie, kiedy spieszyła do chaty.
Wiatr wiał tak zaciekle, Ŝe czułą go nawet przez skórę.
Kiedy wyszła zza linii drzew, zrozumiała, Ŝe to nie wiatr wydawał ten straszny dźwięk.
Rozejrzała się wokół, a odwróciwszy się w stronę kabiny, dostrzegła przyglądającą się jej
szarą postać.
- Stój! - krzyknęła. Burza zagłuszyła jej wołanie, ale to nie miało znaczenia. Kreatura
nie miała zamiaru słuchać drŜących komend agentki FBI.
Stworzenie ruszyło w jej kierunku, kobieta wystrzeliła. Była dobrym strzelcem, to teŜ
trzy pierwsze kule wbiły się dokładnie w pokrytą łuskami, szarą pierś.
To cholerstwo cofnęło się, skowycząc, ale pociski nie spowodowały spowolnienia jego
ataku. Jej Glock posiadał w magazynku piętnaście kul. Kate zuŜyła kolejne sześć, tym razem
celując w głowę istoty.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -11-
Tłumaczenie: sshakes
Kreatura odchyliła się ponownie, upadając na kolana i obejmując czaszkę.
Pot zalewał kobiecie oczy. Naciskała spust raz za razem. Pomimo, Ŝe to coś piszczało,
robiło to bardziej z niezadowolenia niŜ bólu. To coś nie umierało. Cokolwiek do cholery to
było, było jakąś istotą nadnaturalną. I było złe - bardziej niŜ jakikolwiek inny człowiek,
którego zamknęła.
Kate całkiem opróŜniła magazynek. Jednak nie zamierzała czekać, aŜ kreatura
powstanie.
Chata byłą jej azylem, choć kreatura mogła dość szybko sforsować wejście. Miała
wystarczająco duŜo kul, aby zabić z tysiąc DuŜych Stóp i zamierzała zuŜyć je wszystkie na tej
istocie, jeśli zajdzie taka konieczność. Kobieta obróciła się, skora uciekać tak szybko, na ile
pozwolą jej na to nogi i…
…uderzyła w umięśnioną pierś męŜczyzny ubranego w zimowy strój maskujący.
- Uciekaj! - krzyknął.
Kate zabrała swój tyłek prosto do chaty. MęŜczyzna podąŜył za nią, zatrzaskując drzwi i
zamykając je na klucz.
- To na niewiele się zda - powiedziała, podchodząc do kanapy i rzucając na nią
pistolet.
- To wszystko co mamy, kochanie. - Jego twarz była zakryta białą maską narciarską.
Oczy były schowane za goglami. Usiadł na krańcu sofy i spojrzał na drzwi. - To
okno to olbrzymi problem.
- Nie mam niczego, czym moŜna by było je zakryć. MoŜe powinniśmy rozkręcić
szafę i wyjąć drzwi od łazienki, aby zastawić tym szybę.
- Szkło i drewno go nie powstrzymają. - Wyjrzał przez okno. - Poszedł, ale nie
będziemy bezpieczni aŜ do rana, jeszcze cztery godziny przed nami. Cholera,
kochanie. Naprawdę go rozdraŜniłaś. Ile oddałaś strzałów?
- Piętnaście. - Zdjęła rękawiczki pocierając o siebie zimne dłonie. BoŜe, było jej
strasznie zimno. Cała się trzęsła, szczękała zębami. Kiedy juz pozbyła się płaszcza i
butów, uwaŜnie zlustrowała męŜczyznę. Całe jego ciało było wciśnięte w biały
kombinezon maskujący - nawet jego buty były białe. ZauwaŜyła woreczek na rzeczy
przewieszony na jego ramieniu.
- Polujesz na to coś?
- To Wendigo. - Zdjął kaptur i gogle. Maska narciarska takŜe została zdjęta, ukazując
krótkie czarne włosy, idealne rysy twarzy oraz roziskrzone zielone oczy Roberta
MacIntosh.
- Ty sukinsynie.
- Teraz, moja kochana Kate, uwaŜaj, bo dostaniesz skrętu majtek.
- Utraciłeś zarówno przywilej, jak i zdolność do skręcania moich majtek.
- Ach. Co to za kłamstwo.
Kate zapragnęła zmyć mu ten uśmieszek z twarzy. - WciąŜ uwaŜasz, Ŝe ten udawany
szkocki akcent jest czarujący.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -12-
Tłumaczenie: sshakes
- TeŜ tak uwaŜałaś, dziewczyno. I nie jest udawany, tylko ździebko wyolbrzymiony. -
Uśmiechnął się figlarnie, kobieta próbowała udawać, Ŝe nie lubi tworzących się na
jego policzkach dołeczków.
Usiadła na kanapie i ściągnęła skarpety. Nie mogła przestać się trząść, wydawało się, Ŝe
ogień w palenisku juz przygasł.
- Czy sprawa z Doliny Grass nadal jest nadal otwarta? - zapytał.
- Tak, ale morderstwa ustały. Przynajmniej na tak długo, aŜ morderca nie rozpocznie
swojej działalności gdzieś indziej.
- Nie rozpocznie. Zakołkowałem bydlaka.
Kate spojrzała na niego. - Co zrobiłeś?
- Morderca był wampirem. Przebicie kołkiem serca zawsze skutkuje. - Zdjął płaszcz i
spojrzał na nią. - Strasznie się trzęsiesz, słyszę jak szczękasz zębami. Dalej,
wyskakuj z ciuchów.
- Tak, słyszałam juŜ coś takiego.
Roześmiał się. - Za kaŜdym razem, kiedy jestem blisko ciebie, pragnę zdjąć z ciebie
ubrania. No dalej, skarbie, rozbieraj się, przygotuję ci ciepłą zupę.
* * *
Po dziesięciu minutach moczenia się w ciepłej wodzie, Kate poczuła się lepiej. Nie była
całkiem rozluźniona, poniewaŜ Robert, męŜczyzna, który ją oszukał, był obecny w chacie, a
Wendigo, stworzenie, które nie powinno nawet istnieć, włóczyło się po lesie. Mogło
zaatakować przed nastaniem świtu. Kobieta wiedziała, Ŝe jedynie wiedza Roberta oraz jego
umiejętności są w stanie uchronić ja przed tym przeraŜającym czymś.
Drzwi łazienki otworzyły sie ze zgrzytem i Robert wparował do środka. Wyciągnął
ręcznik z szafki i rozłoŜył go. - Zupa gotowa, kochanie.
- Jesteś zupą?
Jego usta wygięły się w niegrzecznym uśmiechu. - Tylko przypomniałem ci o nocy,
kiedy to cieszyłaś się spijaniem ze mnie kaŜdej kropli.
- Dlaczego kłamiesz, ty złodziejski byd…
- Auć, ranisz moje uczucia. - Potrząsnął zapraszająco ręcznikiem, ale kobieta wciąŜ
stała w kabinie i patrzyła na niego. Zacmokał. - Mam związane z tobą plany, Kate.
- Oh, naprawdę? - Słowa wyszły spomiędzy mocno zaciśniętych zębów.
- Tak. Nakarmię cię, wprowadzę w stan komfortowej lepkości i zaciągnę cię do
łóŜka.
Rozczarowanie złagodziło jej podejrzenia. Głęboko w środku gdzieś, nie zwracając
uwagi na ból, jaki spowodowały jego czyny, czuła mroczne poŜądanie. - To wszystko?
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -13-
Tłumaczenie: sshakes
- Chcesz do tego dodać własne propozycje? - Zaskoczenie wydzierało z jego
spojrzenia, ustępujące Ŝarowi Ŝądzy.
Jej brodawki stwardniały, kiedy poczuła napływ poŜądania. MęŜczyzna pytał ją czego
pragnie. Wyobraziła sobie cały wieczór bez jego dłoni, bez wspominania ich ostatniej
wspólnej nocy. Choć moŜe pozwoli mu wejść do swojego łóŜka. Mogła mu się teŜ
przeciwstawić.
Kate dostrzegła, Ŝe bycie z Robertem oddziałowywało na nią bardziej niŜ chciała to
przyznać. Budził jej seksualność, jednocześnie wytoczył sobie drogę do jej serca. Obchodziło
ją, co się z nim stanie.
BoŜe! Czy naprawdę dbała o męŜczyznę, który się z nią pieprzył tylko po to, aby mieć
dostęp do jej pokoju hotelowego? Kiedy zapadła w sen, załączył jej laptopa i wykradł waŜne
informacje. Potem zniknął i nigdy więcej nie próbował się z nią skontaktować.
- Jestem dla ciebie jedynie kawałkiem dupy do zerŜnięcia - powiedziała, jej głos był
przepełniony smutkiem. - Nie obchodzę cię.
MęŜczyzna stał się mniej pewny siebie.
Kate wstała i wyrwała mi ręcznik z ręki. - Przepraszam, Robercie. Muszę się ubrać.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -14-
Tłumaczenie: sshakes
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział 3333
Jestem dupkiem. Robert patrzył przez okno, trzymając w rękach karabin kałasznikowy.
Nawałnica jeszcze nie ustała, choć teraz juŜ tylko zasłona śniegu leniwie spadała na ziemię
wprost z ciemnego nieba. MęŜczyzna wyłączył światło na ganku. Wendigo ma naprawdę
paskudny wzrok, ale jego inne zmysły są za to wyostrzone. Stworzenie na pewno tu wróci -
pytanie tylko kiedy…
Wendigo posiadało przeklętą duszę, chciwego człowieka, który ucztował, jeŜeli nie
dosłownie to w przenośni, na innych ludziach. Kreatura ta pragnęła ludzkiego mięsa,
niezaleŜnie od tego jak wiele dotychczas zjadła.
Robert chciał, aby ta przebrzydła bestia wróciła, Ŝeby mógł myśleć o czymś innym niŜ
jego kretyńskie zachowanie.
Natomiast przy aneksie kuchennym, Kate zmywała naczynia.
Wcześniej, męŜczyzna przysiadł się do malutkiego stoliczka, aby posilić się zupą i
podsmaŜonym serem. Kobieta zajęła kanapę i czytała ksiąŜkę podczas podgryzania mięska.
Wyglądała tak uroczo w swojej róŜowej piŜamce. Pod obszernym topem, Robert dostrzegał
zmysłowo zarysowane piersi. Twarde brodawki poinformowały faceta, Ŝe albo Kate jest
zimno, albo o nim myśli. MoŜe myślała o tym, co on mógłby jej zrobić. Miło by było gdyby
przemówiła, jednak nie chciała przerywać ciszy. Nie chciała mu tego ułatwiać.
ZasłuŜył na jej pogardę.
Miała do tego prawo. Tamtej nocy, tej której Ŝałował bardziej od kaŜdej innej,
wykorzystał swój urok osobisty, aby dobrać jej się do majtek i, co najwaŜniejsze, ułatwić
sobie dostęp do jej pokoju. Gdy Kate zasnęła, zdewastował jej aktówki, równie boleśnie, co
jej uczucia.
Od tamtej pory nie było dnia, aby nie myślał o przemiłej Kate Simmons. Kobieta
pozostawiła ślad - pewnego rodzaju niezmywalne plamy, wspomnienia, których nie moŜesz
usunąć.
Pragnął jej. Nawet teraz, wpatrując się w przepełnioną śniegiem ciemność, próbując się
skupić na interesach, był wyczulony na jakikolwiek jej ruch. Słyszał kroki stóp na twardej
podłodze. Kobieta zatrzymała się tuŜ za nim.
- Chcesz sobie zrobić przerwę? - zapytała miękko.
Odwrócił się ku niej i prawie stracił zdolność do oddychania. Była taka malutka i
wartościowa. Wiedział o niej wiele z dokumentów FBI. Kate miała pięć stóp i sześć cali
wysokości, a waŜyła sto osiemnaście funtów. Zanotowano takŜe, Ŝe posiada brązowe włosy i
oczy. Jednak męŜczyzna wiedział, Ŝe barwy jej włosów nie da się jednoznacznie określić. W
kakaowe pasma wplecione były złote i kasztanowe refleksy. Jej tęczówki były nakrapiane
zielonymi plamkami. Całościowo jej oczy miały zbyt ciemny kolor, aby móc nazwać je
piwnymi, ale z pewnością barwa ta była zbyt złoŜona niŜ brąz.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -15-
Tłumaczenie: sshakes
Nie było jednego przymiotnika, który dostatecznie by ją określił.
- Robert?
- Przepraszam, Ŝe zostawiłem cię w pokoju hotelowym. Niczego bardziej nie
pragnąłem jak obudzić się obok ciebie następnego ranka. Ale miałem robotę do
wykonania i poza tobą było to wszystko co posiadałem. Taką mam pracę. - Jej oczy
rozszerzyły się w reakcji na to wyznanie. Jesteś idiotą, Robercie. Dlaczego nie
wpadł wcześniej na to, Ŝe ona potrzebowała jego przeprosin, odpokutowania win?
Był jej winy wiele rzeczy. - Nie potrafię przestać o tobie myśleć. Po tobie nie było
juŜ Ŝadnej innej kobiet, Kate. śadnej nie moŜna do ciebie porównywać. Ścigam
wiele dziwnych kreatur takich, jak: demony, zombie, mściwe dusze. Nie boję się
Ŝadnej z nich, ale niepokoi mnie to jak się czuję. Chciałem zadzwonić do ciebie
milion razy, ale nie chciałem usłyszeć jak kaŜesz mi skoczyć z najbliŜszego mostu.
MęŜczyzna widział jak w jej oczach wszystko układa się w jedną całość. Spostrzegł
chwilę, w której uświadomiła sobie, Ŝe to nie Wendigo ścigał - tropił ją.
- Przybyłeś tu ze względu na mnie. - Jej oczy były szeroko otwarte, a wyraz twarzy
ukazywał zdziwienie.
- Tak. W końcu udało mi się zebrać w sobie, ale okazało się, Ŝe jesteś na urlopie.
- Poklepał karabin. - To, Ŝe Wendigo znalazł cię pierwszy to jedynie mój kiepski
fart.
Kate potrząsnęła głową. - Byłeś ubrany w strój myśliwego. I ta cała teczka z bronią…
- W teczce nie ma broni. - MęŜczyzna oparł karabin koło drzwi. - Zawsze mam ze
sobą mój ulubiony pistolet i kilka noŜy. Nie potrzebuję wielu ubrań, w końcu jedyne
co robię to tropienie potworów.
- Naprawdę przybyłeś tu dla mnie?
MęŜczyzna wiedział, jak bardzo Kate chce w to uwierzyć. MoŜe i ona coś do niego
czuła. Proszę, BoŜe, nie pozwól mi tego spieprzyć.
- Przysięgam, Kate. Przybyłem tu, aby błagać cię o wybaczenie. Potrzebuję kolejnej
szansy. Chcę… ciebie.
Kobieta przyglądała się uwaŜnie jego twarzy, bez wątpienia poszukując choćby cienia
fałszu. Robert był wyśmienitym kłamcą, ale tym razem mówił prawdę. Pozwolił, aby jego
emocje miały swoje odzwierciedlenie na twarzy, tak, aby Kate wiedziała, Ŝe jest w pełni
świadomy kaŜdego swego słowa.
- Czy Wendigo wróci tej nocy?
- Nie wiem - odpowiedział. - Ale moŜe poruszać się jedynie po zmierzchu, więc
będziemy bezpieczni dopiero o nastaniu brzasku.
- Jak go zabijesz?
- Odcinając mu głowę. NaleŜy jeszcze spalić resztę ciała i rozrzucić prochy na świętej
ziemi - zazwyczaj chodzi o cmentarz.
- Masz interesującą pracę.
- Jak i ty. W końcu tropisz potwory o ludzkich twarzach.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -16-
Tłumaczenie: sshakes
- Tak, ale nie wymierzam sprawiedliwości. Odprowadzam do procesu i całego tego
gówna. - Jej uwaga przeniosła się na okno. - A to coś stoi tam i czeka.
- A my jesteśmy tu, teŜ wyczekujemy.
- MoŜemy lepiej spędzić ten czas. - PoŜądanie wypełniło jej oczy. - Co jest w tej
teczce?
- Chciałabyś, Ŝebym ci pokazał?
Odpowiedziała czynem: padła na kolana i wbiła wzrok w podłogę.
Jego serce dudniło w piersi. Jezusie Nazareński. Wpatrywał się w czubek jej głowy,
próbując zmusić swoje płuca do wznowienia pracy. Musiał się zebrać w sobie, mimo iŜ supeł
w jego gardle odebrał mu zdolność mówienia.
Jej uległość mogła być taka słodka.
- Jesteś piękna - rzekł. - Chcę cię wielbić.
Jej ramiona zadrŜały na skutek tych słów. Jego członek był juŜ twardy, protestował
przeciwko zamknięciu w spodniach. MęŜczyzna pogładził wierzch swej długości, myśląc o
sposobach, w jakich chciał go na niej uŜyć.
- Wstań. Następnie się rozbierz. Potem połóŜ się na łóŜku, na brzuchu. - Gdy kobieta
powstała, Robert pochwycił dłonią jej podbródek. - Popatrz na mnie, Kate.
Jej oczy lśniły z poŜądania. Jego jądra się skurczyły. BoŜe, była taka wraŜliwa. Jego
nagląca potrzeba zatopienia się w niej praktycznie zabijała go od środka.
- Wszystko co uczynię, zrobię dla twej przyjemności, ale jeśli cię przestraszę,
powiedź ‘śnieg’ i od razu przestanę. Rozumiesz?
Kate potaknęła, zwilŜając językiem wargi. Robert pochylił się dotykając swym własny
językiem kobiecych ust. Smakował przez chwilę miętowy smak jej pasty. - Zaczynaj.
***
Naga Kate ułoŜyła się na pościeli, oczekując Roberta. Jej twarde brodawki wbijały się
w miękki materiał. Chłodne powietrze szczypało jej skórę. Jednak niedługo zostanie ogrzana.
Słyszała jak męŜczyzna zbliŜa się do łóŜka, potem nastąpił głuchy odgłos, gdy
tajemnicza teczka uderzyła w podłogę.
- Wypnij tyłeczek.
Kobieta uklękła, ukazując napięte pośladki. Prawie stoczyła się z łóŜka, gdy poczuła jak
jego palec nacisnął na jej odbyt.
- Spokojnie - wymruczał. Dość duŜym wysiłkiem było dla niej zastosowanie się do
jego słów. Klepnął jej pośladek. - Bardzo dobrze.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -17-
Tłumaczenie: sshakes
Kilka sekund później, poczuła, Ŝe coś innego dotyka jej tyłka. Robert powoli
rozprowadzał chłodną maź nawilŜacza na rowku pomiędzy jej pośladkami.
Jej puls przyspieszył. Jeszcze nigdy nie uprawiała seksu analnego. Nie zaleŜnie od tego
jak bardzo pragnęła Roberta i jego dominacji, nie była pewna czy jest gotowa na to, co
męŜczyzna chciał z nią zrobić. Ponownie jej dotknął, delikatnie rozszerzając. To nie było
bolesne, tylko troszeczkę inne.
Potem do jednego palca dołączył drugi.
Kobieta zassała powietrze. Teraz, to było trochę niewygodne. NawilŜacz spowodował,
Ŝe nacisk był znośny, ale mimo wszystko Kate bała się następstw. JeŜeli juŜ dwa palce ją
rozciągają, to co będzie z członkiem?
- Jesteś niesamowita, kochanie. Twój tyłeczek jest piękny; marzyłem o tym, Ŝeby się
z tobą zabawić w ten sposób. - MęŜczyzna kontynuował delikatne ruchy, dopóki
obecność dwóch palców nie stała się dla niej przyjemna. - Idealnie. I zamierzam
wsunąć w ciebie zatyczkę analną. To będzie idealny początek naszej zabawy. Dasz
radę dla mnie przyjąć ją w siebie, prawda?
- T-tak.
MęŜczyzna wyjął z niej palce. Kobieta ponownie usłyszała jak Robert odkręca
buteleczkę z nawilŜaczem, musiał rozsmarować Ŝel na zabawce. Jej wnętrzności zacisnęły się
w oczekiwaniu, współmiernym poczuciu przeraŜenia. Mogła jednak powiedzieć “śnieg” i
wszystko by się skończyło.
Dasz radę dla mnie przyjąć ją w siebie, prawda?
Chciała to zrobić, dla niego i dla siebie. Pragnęła Roberta i wszystkiego, co chciał jej
dać. Teraz napawało ją to przeraŜeniem, ale kobieta wiedziała, Ŝe męŜczyzna robi to wszystko
dla jej przyjemności.
Robert rozchylił jej pośladki i przyłoŜył zatyczkę do jej odbytu. Kate nerwowo
zacisnęła palce na pościeli.
- Pchnij w tył, gdy ja pchnę w przód.
Zrobiła to, co rozkazał. Główka zatyczki weszła w nią bez problemów, jednak w
momencie, gdy poczuła grubszy środek zabaweczki wyszeptała: - Trochę piecze.
- Teraz jest juŜ całkiem w tobie zagnieŜdŜone. Jak się czujesz?
- Dziwnie.
Robert się roześmiał. - Jestem z ciebie dumny, Kate. Sprawiasz mi radość.
Kobietę przepełniła radość, połączona z ciepłem pojawiającym się w dół jej podbrzusza.
Jej zmysły juŜ były wyostrzone, a Robert dopiero zaczynał.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -18-
Tłumaczenie: sshakes
Usłyszała szum wody i uświadomiła sobie, Ŝe męŜczyzna umył dłonie. Chwilę później
znów był przy niej. Chłodnymi rękoma dotykał jej pośladków. Powoli przyzwyczajała się do
poczucia wypełnienia. Zastanawiała się jak będzie się czuła mając w cipce penisa Roberta i
jednocześnie zatyczkę w odbycie.
Oh, BoŜe.
- Chcę Ŝebyś wyciągnęła ręce nad głowę.
Kobieta natychmiast dostosowała sie do polecenia. Robert okrąŜył łóŜko i przykucnął. -
Popatrz na mnie, Kate. Widzisz to? To skórzane kajdanki. Na wewnętrzną ich stronę
nałoŜono owczą wełnę, więc nie podraŜnią twojej delikatniej skóry.
MęŜczyzna zacisnął więzy na obu kobiecych nadgarstkach. Pociągnął lekko za linkę,
którą były połączone obręcze. - JeŜeli uŜyjesz wystarczająco duŜo siły zerwiesz ją. To dla
zachowania bezpieczeństwa. Rozumiesz?
- Tak.
- I w końcu… - Pokazał jej czarną, skórzaną maskę, zaprojektowaną w ten sposób, ze
zakrywała jedynie oczy. - Wewnętrzna część obszyta jest futrem, tak samo jak
kajdanki, wszystko dla twojej wygody. Zamierzam ci ją teraz załoŜyć.
Wsunął paseczek na jej głowę. Kobieta zamknęła oczy, gdy maska zakryła jej oczy.
Futerko było miękkie, jednak przysłonienie jej widoku, sprawiło, Ŝe poczuła się bardziej
świadoma świata zewnętrznego. Była kompletnie odsłonięta dla Roberta i jego seksualnych
zachcianek. To bardzo ją podniecało i przeraŜało.
- MoŜesz mi ufać - powiedział Robert. - Ale jeśli uwaŜasz inaczej, wystarczy, Ŝe
wypowiesz odpowiednia słowo i wszystko się skończy.
- Nie, panie. Zniosę to.
- Dobrze.
Maleńkie “paluszki” połaskotały jej pośladki. Próbowała stłumić chichot, gdy gładził jej
ciało. Jej tyłek był cholernie wraŜliwy.
- UŜyję jeszcze rzemieni. - Robert przeciągnął paskami po jej pośladkach. Od góry do
dołu. Od dołu do góry. Od góry do dołu. - Tak na początek. Czy juŜ się tak bawiłaś?
- Nie, panie. - Paski zniknęły. Aaa! Poczuła szybkie uderzenie na skórze. Wypuściła z
płuc całe powietrze, jej puls przyspieszył. Gdy męŜczyzna z pełnym
profesjonalizmem zamachnął się i uderzył, kobieta poczuła jak przyjemne napięcie
w dole jej brzucha rośnie. Docisnęła pulsujący wzgórek do pościeli. Jej łechtaczka
cudownie drŜała.
Skórzane rzemienie upadły na jej uda. Jej serce zwiększyło obroty. Razy spadały teraz
na jej plecy, przesuwając się od podstawy kręgosłupa zmierzając ku ramionom. Następnie
znów schodziły w dół jej ciała.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -19-
Tłumaczenie: sshakes
Nagle wszystko ustało. Całe ciało Kate drŜało z potrzeby. Sekundy wlokły się jedna za
drugą. Mięsień po mięśniu, powoli się rozluźniały. Aaa! Aa! Aa! Robert zaczął ją chłostać
szybciej i mocniej dopóki nie straciła tchu, całe jej ciało trzęsło się w oczekiwaniu. Jęknęła.
MęŜczyzna na przemian uderzał batem po jej udach i tyłku. Z kaŜdym uderzeniem
nadchodziła fala nowych wraŜeń. Przyjemność. Ból. PoŜądanie. Strach.
Rozpadała się tracąc kontrolę nad własnym ciałem. WraŜenie było podobne, do tego,
gdy jej dusza oddzielała się od ciała udając się na nocne wędrówki. Nie była pewna, w
którym momencie uświadomiła sobie, Ŝe Robert przestał ją chłostać. W jednej chwili
odpływała, aby w następnej być świadomą ekscytującego bólu.
Jej ciało domagało się spełnienia. - Chcę Ŝebyś wstała - męŜczyzna zaŜądał ostro.
Zrobienie tego nie było łatwe, szczególnie, Ŝe nic nie widziała, jej nadgarstki były związane, a
tyłek wypięty. Pomimo to udało jej się wstać z łóŜka i stanąć na drewnianej podłodze. Robert
chwycił ją w tali pomagając uzyskać równowagę.
Cała dygotała. Jeszcze nigdy się tak nie czuła - jeszcze nigdy niczego, nie, nikogo tak
bardzo nie pragnęła. Najwspanialszy BoŜe. Ona go łaknęła. Jego dotyku. Jego mowy. Jego
aprobaty.
- Obróć się i rozszerz nogi.
Zrobiła dokładnie to, o co jej kazano. Chwycił jej uda. Nagle jego twarz znalazła się tuŜ
przy jej sromie. Oh, BoŜe. Język męŜczyzny torturował jej ciało. Robert dokładnie zlizywał
dowody jej podniecenia. Ssał łechtaczkę. Jego śmiały języczek wsuwał się i wysuwał z jej
pochwy, posuwając ją mocno i szybko. Wyzwolenie zbliŜało się nieubłaganie. Gdy orgazm
był juŜ naprawdę blisko, Robert odsunął się.
Kate przygryzła wargę, Ŝeby nie zacząć krzyczeć.
MęŜczyzna wsunął dwa palce w jej cipkę i ponownie zaczął ssać jej łechtaczkę.
Pchnięcia jego palców zgrywały się z posunięciami języka.
Gdy ponownie znalazła się na krawędzi, Robert wysunął z niej palce i zaprzestał
uroczych liźnięć. Pot spływał pomiędzy jej piersiami, całe ciało kobiety stało w płomieniach.
Pragnęła wyzwolenia, ale jednocześnie, odmawianie jej przyjemności tylko wzmagało
rozkosz.
Robert pocałował jej biodra i zaczął lizać brzuch. Jego język dotknął pępka wylizując
wezbraną w nim wilgoć..
Nic niewidząca Kate odczuwała podwójnie. Robert był nieprawdopodobny w
torturowaniu jej.
Uwielbiała to.
- Zamierzam cię zerŜnąć - powiedział niskim głosem. Jego oddech rozszedł się po
lewym biodrze kobiety, gdy przesunął zębami po jej ciele.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -20-
Tłumaczenie: sshakes
Jej serce zamarło, gdy wstał. Na chwilę pozostawił ją samą. Kiedy wrócił, nie tracąc
czasu umieścił swoją męskość naprzeciwko wejścia do jej pochwy. JuŜ miał na sobie
zabezpieczenie.
Pochwycił ją w tali i uniósł. Cholera, był strasznie silny… i taki pewny siebie. Kobieta
zakładała, Ŝe musiał być strasznie odwaŜny, zupełne jej przeciwieństwo, nie płakał stając
twarzą w twarz z potworami.
W chwili, gdy wślizgnął się do jej wnętrza, Kate objęła go nogami w pasie, jej związane
dłonie znalazły się za jego głową. Jej ręce spoczęły na jego ramionach. Wtedy jego dłonie
objęły kobiece pośladki, a jeden z palców dotknął umieszczonej w odbycie zatyczki.
Zaczęła wibrować.
Oh, BoŜe. Kobieta wzięła niepewny oddech. Przygryzła dolną wargę, stając się siedzieć
cicho. Chciała być posłuszna. Chciała przyjemności, która została jej obiecana.
- UjeŜdŜaj mojego fiuta - zaŜądał, gdy zaczął w nią pompować.
Kate wzmocniła uścisk w pasie i na szyi, wykorzystując całą swoją siłę, aby
odpowiedzieć na jego pchnięcia.
Jej wraŜliwe piersi ocierały się o owłosioną klatę Roberta, przez jej napięte brodawki
przechodziły impulsy elektryczne przy kaŜdym ostrym pchnięciu.
Robert pompował w nią równomiernie. Ciągłe ocieranie się jego członka o jej
łechtaczkę i wibrowanie zatyczki w jej odbycie przybliŜyło szybkie nadejście orgazmu.
- Panie… - Słowo stało się błaganiem.
- Byłaś grzeczną dziewczynką i zasłuŜyłaś na nagrodę - odpowiedział. - Chcę Ŝebyś
doszła, kochanie. Dojdź nabita na mojego kutasa.
Spełnienie nadeszło nagle.
Jego jęk zmieszał się z jej piskiem, męŜczyzna pchnął głęboko w jej ciało, wbijając
palce w jej pośladki, gdy sam doszedł. Nieprawdopodobnie, kobieta po raz kolejny znalazła
się poza krawędzią, całe jej ciało płonęło, gdy przepływała przez nie kolejna fala
przyjemności.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -21-
Tłumaczenie: sshakes
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział 4
4
4
4
Kate obudziła się w absolutnych ciemnościach. Przez przeraŜający moment, myślała, Ŝe
oślepła, ogień, który wybuchł w chacie, powoli ucichł.
Najciemniej jest tuŜ przed wschodem słońca.
Więc, zbliŜał się wschód. Cisza była przeraŜająca, powodowała ciarki na plecach.
Kobieta nie mogła nic na to poradzić, Ŝe zaczęła myśleć Wendigo. Czy to coś było na
zewnątrz? A moŜe zranili go wystarczająco mocno, aby zmusić stworzenie do udania się do
legowiska w celu uleczenia swoich ran?
Wyczuła obecność Roberta tuŜ obok niej na łóŜku. MęŜczyzna nie chrapał. Był ideałem,
czy jak?
Jej ręce były wyciągnięte nad jej głowę, nie była to niewygodna pozycja. Robert
rozebrał ją ze wszystkich zabawek - wszystkie oprócz kajdanek. Wbił w ścianę hak, a do
kajdanek dołączył krótki łańcuch.
Ciepła męska dłoń zsunęła się na jej piersi. Kate uśmiechnęła się, gdy Robert ułoŜył się
na niej i hojnie obsypał jej biust pocałunkami.
Wciągnął jej brodawkę do ciepłej jaskini jego ust, przesuwając raz po raz językiem po
napiętym czubku. Owinęła wokół niego nogi i docisnęła swoją mokrą cipkę do jego długości.
MęŜczyzna torturował ją pieszczotami, jedna z jego dłoni zsunęła się po jej boku.
Jego ruchy były leniwe, kaŜda pieszczota i pocałunek miała na celu stopniowo
rozbudzić w niej poŜądanie. Kate wiła się pod Robertem, dotykając własnym ciałem
kochanka w miejscach, do jakich miała dostęp. Nie mogła przecieŜ dotknąć go dłońmi.
Myśl, Ŝe tak mogłoby być juŜ zawsze, przeraziła Kate. Mogłaby być kochanką i
partnerką Roberta, a nigdy by jej to nie znuŜyło.
Ale nie mogła Ŝywić nadziei, Ŝe męŜczyzna będzie w stanie się z nią związać. Tego, Ŝe
będzie jej pragnął do końca Ŝycia.
Odepchnęła od siebie te myśli rozkoszując się delikatnym zdobywaniem jej ciała przez
Roberta. W chwili, gdy jego członek wślizgnął się do jej wnętrza, była więcej niŜ gotowa na
to zniewolenie.
Przesunął ręce pod jej ramiona i wzmocnił tempo. Kate owinęła nogi wokół jego bioder,
wychodząc na przeciw kaŜdemu pchnięciu.
Robert ustawił kąt pchnięć, pompując szybciej i mocniej. Kobieta była jakby
naelektryzowana. Słodkie dreszcze świadczące o nadchodzącym orgazmie powoli przesuwały
się wzdłuŜ kręgosłupa.
- Kate - wyszeptał w jej ucho. - Moja słodka, kochana Kate.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -22-
Tłumaczenie: sshakes
Jej imię w jego ustach wysłało kolejne iskry. Wygięła się ku niemu, pokrzykując, gdy
wspięła sie na wyŜyny spełnienia.
Chwilę później Robert do niej dołączył.
Rozkoszując się ponownym zbliŜeniem, Kate wyczulą, Ŝe coś jest nie tak. Ciemności
nie panowały jedynie na zewnątrz, ale równieŜ wokół nich. W jednej chwili straciła oddech.
- Robert!
MęŜczyzna zrozumiał to, czego Kate nie była w stanie wypowiedzieć. Zsunął się z niej i
upadł na podłogę. Dziewczyna nic nie widziała, wszystko było pogrąŜone w czerni.
Kate zakaszlała, próbując wciągnąć powietrze do płuc. BoŜe, to było straszne.
Nienawiść, głód, zemsta... Wyczuwała kaŜdą emocje, kaŜde poruszenie…
Wendigo przebił się przez okno.
Kobieta była przeraŜona. Dopiero po chwili otworzyła usta połykając powietrze,
krzycząc. Usłyszała pisk stworzenia. Jego pazury wbijały się w podłogę, gdy kroczył w
kierunku łóŜka.
A gdzie, do cholery, był Robert?
W panice poderwała się w górę. Szarpała za kajdanki, ale nie pękły one. Tyle, jeŜeli
chodzi o bezpieczny seks, kurwa!
Pokój rozjaśnił blask światła, po chwili jej ucho zarejestrowało dźwięk naciskanego
spustu. Jednak w tym nikłym blasku, kobieta ujrzała przeraŜające oblicze Wendigo. Był
prawie przy łóŜku. Robert, w całej swojej wspaniałości, strzelał prosto w twarz kreatury, aŜ
do opróŜnienia magazynku.
Wendigo zawył, wykrzywiając mordę. Kate usłyszała ciche dudnienie, gdy kule,
których uŜył Robert, odpadły od czaszki stworzenia i upadły na ziemię.
- Robert!
- Złaź z łóŜka, Kate. Uciekaj!
- Nie mogę - krzyknęła. - Kajdanki nie chcą puścić.
Kate wyczuwała gniew Wendigo. Napływał do niej falami. Stwór nie chciał niczego
poza rozdarciem jej ciała i poŜywieniem się na wnętrznościach.
Usłyszała okropny chrzęst pękających kości. Robert prawdopodobnie szukał innej
broni. Jej własna broń leŜała na szafce nocnej wraz z dwoma opakowaniami amunicji. Jednak
musiała rozerwać więzy, a potem dopiero starać się pomóc kochankowi.
Pobudził ją okrzyk Roberta przepełniony bólem. Kurwa mać! Pociągnęła za rzemień,
tym razem puścił. Sturlała sie z łóŜka na podłogę. Gdzie jest pistolet karabin kałasznikowy
Roberta? Dlaczego, do cholery, męŜczyzna go nie uŜył?
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -23-
Tłumaczenie: sshakes
Nadal dało się słyszeć odgłosy walki, Kate rozwaŜyła wszystkie swoje moŜliwości.
Jeśli włączy światło, Wendigo z pewnością się do niej dobierze. Potrzebowała
ciemności jako przykrywki. Musiała takŜe cicho się zachowywać. Dotarła do szafki nocnej i
wyciągnęła z niej broń. Nie była w stanie ustrzelić Wendigo, skoro nie widziała tego
stworzenia. Nie chciała teŜ ryzykować zranieniem Roberta.
- Kate? - krzyknął. - Jesteś wolna?
- Tak.
- To uciekaj, do cholery. Wynoś się stąd.
Ponownie usłyszała dźwięk uderzenia pięścią w ciało. Cofnęła się. Kto zadał cios?
Cichy jęk wydarł się z ludzkich ust. Kurwa. Wendigo wygrywał.
Pieprzyć to. Włączy światło i zastrzeli bydlaka.
Z sercem w gardle i spoconymi dłońmi, Kate wstała i dotknęła lampy.
Wendigo trzymał Roberta za gardło i mocno ściskał. Rozkoszował się bólem, który
zadawał ofierze. Robert walczył z naciskiem na karku, jednak przegrywał tę bitwę.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -24-
Tłumaczenie: sshakes
- Hej! - krzyknęła na potwora. - Puść go!
Zapadnięte oczy Wendigo spoczęły na jej sylwetce. Jego usta zdobiła zaschnięta krew.
Podciągnął wyŜej ciało Roberta, jakby wiedział, Ŝe nie strzeli przez własnego kochanka, aby
go dopaść. A moŜe tylko chciał sie pochwalić swoją najnowszą zdobyczą.
Kobieta padła na podłogę, przewróciła się na brzuch i strzeliła w kolana stworzenia.
Kule przebiły obtarte rzepki. Jak ścięte drzewo, bestia runęła na podłogę, okropny jęk
świadczył zarówno o bólu, jaki i o wściekłości
Ale za to Wendigo puścił Roberta. MęŜczyzna upadł na bok rozcierając. Kate
załadowała broń, obserwując jak kreatura próbuje wstać. Jedna z jego nóg odpadła od kolana
w dół, a druga zwisała trzymając się jedynie na mięśniach.
Gdy Robert wstał i chwiejnie ruszył w tył, popędziła ku niemu celując w Wendigo. To
coś śmierdziało przeraźliwie - rdzą, pleśnią i śmiercią. Jej ręce drŜały, starła pot z czoła.
Wendigo próbował wciąŜ bezowocnie podnieść się na nogi. Robert miał rację. Wendigo
był głodny, zdesperowany i nieustępliwy. Nigdy nie przestanie zabijać. Nie przejmował się
konsekwencjami. Nie miał duszy.
Kate wycelowała w jego szyję i wystrzeliła piętnaście pocisków.
Wendigo szarpnął się słabo, gdy jego głowa oderwała sie od ciała. Zepsuta czaszka
poturlała sie po podłodze. Chwilę później rozpadające się ciało przestało drŜeć.
Lufa od jej pistoletu wciąŜ była wycelowana w to martwe coś. BoŜe, BoŜe, oh BoŜe. Jej
wnętrzności wykręcały się z niesmakiem.
- Kate - wyszeptał Robert zza niej.
Broń wypadła z jej dłoni, gdy wpadła w ramiona męŜczyzny. Jej całe ciało drŜało.
- Dobrze zrobiłaś, kochanie - powiedział drŜącym głosem. - To była najseksowniejsza
rzecz, jaką widziałem.
To było oburzające, Ŝe widok jej, nagiej i przeraŜonej, celującej do kanibalistycznej
kreatury wydał mu się seksowny, roześmiała się.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -25-
Tłumaczenie: sshakes
* * *
Ubrał i wytargał ciało na zewnątrz. Zapakował głowę stwora do specjalnej torby. Kate
brana w koszulę i dół od piŜamy wyglądała przez okno.
Godziny później, słońce wysunęło się zza horyzontu, promienie połyskiwały w
zetknięciu ze świeŜą powłoką śnieŜną.
Blisko brzegu jeziora, Robert ustawił stos i ułoŜył na nim ciało. Resztę roboty wykonały
płomienie. Teraz męŜczyzna zebrał prochy Wendigo do beczułki. Miał zamiar zabrać ją na
najbliŜszy cmentarz i rozsypać jej zawartość na świętej ziemi. Dziewczyna nie wiedziała co
stało sie z głową. Ale nie dbała o to.
Gdy Robert wszedł do chaty i pomachał do niej, zaczęła sie zastanawiać czy i tym
razem od niej ucieknie. Taa, wyśledził ją - tak twierdził - ale to nie znaczyło, Ŝe chciał jej.
Otrzepał się ze śniegu i popiołu na ganku, po czym wszedł do środka. Zdjął płaszcz i
rękawice. - Pomogę ci posprzątać przed wyjazdem.
- JuŜ wyjeŜdŜasz?
MęŜczyzna uśmiechnął się. - Będziesz za mną tęsknić, Kate?
Przez chwilę chciała unieść się dumą. Dlaczego okazałą mu własne uczucia? Dlaczego
dała mu powód do zranienia jej? Odpowiedź jednak była prosta. - Tak - przyznała. - Będę za
tobą tęsknić.
- Ja teŜ będę za tobą tęsknić. - Pierwszy przerwał kontakt wzrokowy, rozglądając się
po kabinie. - Masz czym tu posprzątać?
- Nie kłopocz się tym - odrzekła. - Muszę zrobić coś, co nie tyczy się zabicia
legendarnych, mistycznych kreatur czy… - Ulegnięcia przystojnemu łamaczu serc.
Chrząknęła i obróciła się wokół własnej osi.
Nie odpoczywając, ruszyła w kierunku kuchni i nalała wody do czajnika.
Robert nic nie powiedział. Zamiast tego pozbierał swoje rzeczy. Nim woda się
zagotowała skończył pakowanie wszystkiego na swoją cięŜarówkę.
- Kate…
Kobieta poczuła jak w jej gardle wiąŜe się supeł. - Proszę, nie. Odejdź.
Robert oparł swoje czoło o jej. - Będę o tobie myślał kaŜdego dnia. Zmieniłaś mój
świat. Zmieniłaś mnie.
Łzy wypełniły jej oczy. Jedynie pokiwała głową. Jej uśmiech zniknął, jednak nie
pozwoliła sobie na płacz. Ostatni pocałunek bardziej był delikatnym muśnięciem ust niŜ
pocałunkiem.
Potem męŜczyzna odszedł
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -26-
Tłumaczenie: sshakes
Kate zaparzyła sobie herbaty i się rozpłakała. Po wysprzątaniu chaty, spróbuje
skontaktować się z Twilą. Jej spokój był druzgoczący. Nie mogła uciec przed potworami tego
świata. One zawsze ją znajdowały.
Wróci do pracy, do Ŝycia, które nie było Ŝyciem, i…
Drzwi od chaty otworzyły się z hukiem, przestraszywszy ją na śmierć, kobieta upuściła
kubek. Herbata rozprysła się na wszystkie strony, a porcelana rozbiła na malutkie kawałeczki.
Robert wkroczył do pokoju i pochwycił ją w objęcia.
- Co…
Jego usta zakryły jej, ucinając końcówkę jej wypowiedzi. Czuła sie całkiem mu
poddana. Topniała w jego objęciach, akceptując nagłą napaść jego ust. Jej serce pracowało w
dzikim rytmie.
Robert zsunął dół od jej piŜamy, Kate odkopnęła go na bok. MęŜczyzna obrócił ją i
wepchnął w maleńką przestrzeń między zlewem, a kuchenką. Kobieta zrzuciła cukiernicę,
pojemnik z herbatą, łyŜeczki - wszystko wylądowało na podłodze. Jej dłonie spoczęły na
laminacie. Walczyła o oddech, całe ciało kobiety drŜało w oczekiwaniu.
Za nią wyczuła jak Robert rozpina dŜinsy. Nagle jego członek wsunął sie pomiędzy jej
uda, wchodząc w jej zapraszającą cipkę.
Jedna z jego dłoni spoczęła na jej biodrze, trzymając ją mocno, podczas, gdy ją
pieprzył. Druga dłoń dotykała jej piersi, ściskała brodawki, dopóki ból nie zmieszał sie z
przyjemnością.
Palce napastujące jej piersi zsunęły sie niŜej. Ciepła dłoń dotknęła skóry jej brzucha, po
czym objęła cipkę. MęŜczyzna mocno pocierał jej łechtaczkę, przenosząc ją nad samą
krawędź.
- Kate - powiedział, jego głos przeszedł w chrypę. - Kocham cię. - Oh, BoŜe. Poddała
się intensywnemu orgazmowi, jej obolałą cipka zacisnęła się na jego ruchliwym
kutasie. - Dojdę w twojej słodkiej cipce - warknął, zamarł i doszedł.
Kate prawie zemdlała. Co się, do cholery, działo? MęŜczyzna pochylił się w przód,
kładąc głowę między jej łopatkami. Przebywali w kuchni, dysząc i ociekając potem, jeszcze
przez godzinę. W końcu męŜczyzna ją puścił i obrócił ku sobie. Robert przechylił na bok
głowę.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -27-
Tłumaczenie: sshakes
- Wyczuwasz ich, prawda?
- Mam pewne zdolności paranormalne - przyznała miękko. - A jak inaczej
znalazłabym tych wszystkich opryszków? - Wypuściła ze świstem powietrze. -
Kochasz mnie?
- Tak. Nie chcę musieć Ŝyć bez ciebie. Chcę cię przy moim boku, walczącą ze mną.
Uprawiającą miłość. Czy odejdziesz z FBI i pójdziesz wraz ze mną śladem
prawdziwych potworów? - W jego oczach dojrzałą prawdziwe uczucie. Jak ona
mogła tego wcześniej nie zauwaŜyć? Co za paranormalną była. - Kochanie? Jaka
jest twoja decyzja?
Kate uśmiechnęła się. - Ja teŜ cię kocham.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -28-
Tłumaczenie: sshakes
Rozdział 5
Rozdział 5
Rozdział 5
Rozdział 5
Trzy miesiące później…
Siedząc przy stole i jedząc śniadanie, Twila wręczyła męŜowi pocztówkę. - Kate
wychodzi za mąŜ!
- To cudownie. - Kyle obejrzał pocztówkę. Widniała na niej pieczątka z Las Vegas.
Na odwrocie zostało napisane: “Poślubiłam swoją bratnią duszę. Miałaś rację. Pobyt
nad jeziorem Miller zmienił moje Ŝycie. Z wyrazami miłości, Kate.”
- Krótka i słodka. - MęŜczyzna odstawił pusty talerz i dodał cukru do swojej kawy. -
Niedobrze, Ŝe Hendersonowie tak bardzo się odizolowali od innych. Jesteś pewna,
Ŝe Kate nic nie słyszała? Ani nikogo nie widziała?
- Kochanie, ona pracuje dla FBI. Nie tylko jest spostrzegawcza, ale i mądra. Jeśli by
się o czymś dowiedziała, na pewno by ci o tym powiedziała.
Kyle popatrzył przed siebie w zamyśleniu. - Teraz jest wolnym strzelcem. Nie mówiłaś
czasem, ze jej mąŜ jest prywatnym detektywem?
- Tak, ale nie wiem o nim zbyt wiele. - Twila uśmiechnęła się. - Wiem jedynie, Ŝe
czyni Kate tak szczęśliwą, jak ty mnie.
Kyle sięgnął przez stół i chwycił dłoń Ŝony. - Jesteś kobietą moich marzeń, skarbie.
- CóŜ, niezaleŜnie od tego, co dziwnego się tu wydarzy - obiecała - zawsze pozostanę
twoją dziewczynką.
Michele Bardsley Przez ciebie ścigana -29-
Tłumaczenie: sshakes
* * *
* * *
* * *
* * *
Elizabeth Newsome
Sprawa śmierci starszej pary nad jeziorem Miller
NIEROZWIĄZANA!
Trzy miesiące temu, Hugh i Selma Hendersonowie, 78 i 77, zostali brutalnie
zamordowani w jednej z chatek mieszczących się nad jeziorem Miller. Zabójca, lub
zabójcy, rozczłonkował ciała, zgodnie z raportami policyjnymi, zjadając niektóre
ich części.
Hugh, pracownik wypożyczalni samochodów, i Selma, jego żona, posiadali polisę
na życie o łącznej sumie wynoszącej ponad milion dolarów. Jednak to nie pieniądze
były głównym motywem do popełnienia zbrodni.
Dodatkowo nie mamy żadnych podejrzanych.
- Robimy co jest w naszej mocy - obiecał oficer Kyle Danport. - Hugh i Selma
byli dobrymi ludźmi i zasłużyli na to, aby spocząć w pokoju. Znajdziemy ich
mordercę.
Policja będzie miała co robić. Burza śnieżna, która miała miejsce tamtej
nocy, zniszczyła wszelkie poszlaki. Mimo nieustannych wysiłków lokalnych władz,
nikt nie został oskarżony o popełnienie tej zbrodni.
Podobno starsza para zgłosiła się na policje informując służby o znalezieniu
dużych odcisków stóp. Wystarczająco dziwne jest to, że ślady dziwnej istoty
zostały znalezione wewnątrz chaty i pasowały do zdjęć, które zostały zrobione
przez oficera Danporta, dnia śmierci Hendersonów.
Zgodnie z naszą wiedzą, ślady stóp pozostawił człowiek, lub
niezidentyfikowane stworzenie, mające ponad siedem stóp wysokości. W okolicach
jeziora Miller już wcześniej znaleziono dowody istnienia Dużej Stopy. Od czasu
śmierci starszej paru, nie zostało zauważone nic nowego.
Morderstwo Hendersonów jest kolejnym niewyjaśnionym zdarzeniem, jakie
zaistniało nad jeziorem Miller. Około piętnaście lat temu, znaleziono tam trzy
ciała.
Niedługo później, lokatorzy zgłosili, że na brzegu jeziora pojawia się postać
panny młodej. Działo się to aż do ujawnienia, rok temu, dokonanej tam zbrodni.
Wraz z duchami, śladami stóp oraz licznymi morderstwami letnisko objawia się
jako bardzo niespokojne miejsce. Jakkolwiek, tubylcy zarzekają się, że wciąż jest
to przepiękna okolica.
Oficer Danport powiedział: - Gwarantuję, że zapewnienie bezpieczeństwa nad
jeziorem Miller jest naszym priorytetem.