JANUSZ GŁOWACKI Czwarta siostra
JANUSZ GŁOWACKI, prozaik (m.in. Wirówka nonsensu, My Sweet Raskolnikow, Raport
Piłata, Skrzek, Coraz trudniej kocha
ć
, Moc truchleje, Ros
ę
Cafe), felietonista
(W nocy gorzej wida
ć
, Powrót hrabiego Monte Christo), scenarzysta (m.in. Rejsu,
napisanego wspólnie z Markiem Płwowskim),
ś
wiatow
ą
sław
ę
zyskał jako dramaturg.
Antygona w Nowym. Jorku, któr
ą
Jan Kott uznał za jedn
ą
z trzech najlepszych
polskich sztuk napisanych po wojnie, dostała nagrod
ę
La Baladin dla najlepszej
sztuki wystawionej w 1997 roku w Pary
ż
u. Znalazła si
ę
ona tak
ż
e na opublikowanej
przez „Time Magazine" li
ś
cie dziesi
ę
ciu najlepszych sztuk wystawionych w USA w
roku 1993. Polowanie na karaluchy, wystawione w ponad 50 teatrach ameryka
ń
skich,
otwierało t
ę
list
ę
w roku 1987. A rok wcze
ś
niej Kopciuch otrzymał presti
ż
ow
ą
nagrod
ę
teatraln
ą
krytyki argenty
ń
skiej Premio Moliere. Od roku 1982 Głowacki
mieszka w Nowym Jorku. Wielokrotnie nagradzany za twórczo
ść
dramaturgiczn
ą
,
otrzymał m.in. nagrod
ę
Guggenheima, National Endowment for the Arts, American
Theatre Critics Association, Hollywood Drama-Logue Critics Award, Joseph
Kesserling Award, Drama League of New York Playwriting Award, nagrod
ę
Fundacji
Alfreda Jurzykowskiego. W roku 1999 jego scenariusz Hairdo dostał pierwsz
ą
nagrod
ę
(Tony Cox Award) na Festiwalu Filmowym w Nantucket w Stanach
Zjednoczonych.
JANUSZ GŁOWACKI Czwarta siostra
Czytelnik • Warszawa 1999
Opracowanie graficzne: Józef Wilko
ń
Redaktor: Andrzej Gordziejewski Redaktor techniczny: Wanda Solczak
Osoby:
Pierwodruk Czwartej siostry ukazał si
ę
w miesi
ę
czniku „Dialog", numer 10/1999
i Copyright by Janusz Głowacki, Warszawa 1999 ISBN 83-07-02736-5
WIERA
TANIA
KATIA
GENERAŁ
BABUSZKA
KOLA
JURIJ ALEKSIEJEWICZ
SONIA ONISZCZENKO
MISZA
IWAN PAWLOWICZ PIETROW
JOHN FREEMAN
KOSTIA
STIOPA
POLICJANT
HARMONISTA
AKTI
Scena l
Co jest w gł
ę
bi sceny, o tym za chwil
ę
. Na razie o
ś
wietlone jest tylko
proscenium. Mo
ż
e z widowni wchodz
ą
na scen
ę
i przechodz
ą
przez ni
ą
,
ś
piesz
ą
c
si
ę
, Wiera, najstarsza z trzech sióstr w bardzo zaawansowanej ci
ąż
y, i Katia,
siostra „
ś
rodkowa". Katia zatrzymuje si
ę
na moment,
ż
eby podnie
ść
plastykow
ą
torb
ę
z kilkoma kilogramami mi
ę
sa, która wypadła jej spod płaszcza, i biegnie za
Wie-r
ą
. Znikaj
ą
za kulisami.
Proscenium rozja
ś
nia si
ę
teraz dodatkowo
ś
wiatłami wielu reflektorów. Sk
ą
d
ś
tam
słyszymy głos przez megafon.
GŁOSI
W kategorii filmów dokumentalnych nominowani s
ą
Peter Coles za „Delfiny i my",
Francois Brenier za „Jeden dzie
ń
w Kosowie", Guilermo Martines za „Ucieczk
ę
",
John Burner za „Holocaust raz jeszcze" i John Freeman za „Dzieci Moskwy".
GLOS II
I Oscar idzie do... Johna Freemana za „Dzieci Moskwy".
Wybuch entuzjazmu, czyli głównie oklaski i jaka
ś
muzyka. Na proscenium w
ś
wietle
ilu si
ę
da reflektorów wchodz
ą
John Freeman, re
ż
yser ameryka
ń
ski w
ś
rednim wieku
i smokingu, oraz Sonia Oniszczenko, dziewczyna tak młoda, jak si
ę
da. John
Freeman trzyma w r
ę
ku statuetk
ę
Oscara.
JOHN
Chciałem podzi
ę
kowa
ć
członkom Akademii za to,
ż
e zwrócili uwag
ę
na mój skromny
film. Jest tu ze mn
ą
Sonia Oniszczenko, dziewczyna, która przeszła przez piekło.
I zdecydowała si
ę
powiedzie
ć
o tym przed kamer
ą
cał
ą
prawd
ę
, oddaj
ą
c mojemu
filmowi swoje
ż
ycie i swoj
ą
dusz
ę
.
Wybuch oklasków. Sonia skromnie dyga. Ga
ś
nie proscenium, a zapala si
ę
scena.
Sonia i Freeman znikaj
ą
.
Scena 2
Scena udaje pokój, ale nie za bardzo. Tyle
ż
e stoi na niej par
ę
mebli. Spora
szafa. W gł
ę
bi stół prostok
ą
tny, kilka krzeseł, gdzie
ś
tam wisi lustro
zasłoni
ę
te r
ę
cznikiem. Mo
ż
e gdzie
ś
stoi okno, udaj
ą
c okno. Bardzo w gł
ę
bi
kuchenka gazowa. Po prawej stronie byle jaki połatany parawan wysoko
ś
ci
człowieka oddziela kawałeczek sceny. Z lewej strony koło szafy stoi kilka par
butów, kapci i sukna pod buty.
Na proscenium po lewej dziwaczny mebel, co
ś
jakby ława albo ławka z oparciem. W
centrum, zwrócone frontem do widowni stoi szerokie łó
ż
ko, spod niego wygl
ą
da
walizka. Łó
ż
ko przykryte jest bardzo pofałdowan
ą
kap
ą
. Twarz
ą
do widowni siedz
ą
na nim Babusz-ka i Generał. Babuszka opatulona chust
ą
, jest w wieku
nieokre
ś
lonym. Na podłodze przed ni
ą
butelka wódki „Kremlowskiej". Trzyma w
jednej r
ę
ce pust
ą
musztardówk
ę
, w drugiej słoik z kompotem truskawkowym.
Ciekawie rozgl
ą
da si
ę
po widowni. Obok emerytowany Generał. Ojciec trzech
sióstr. Spod rozpi
ę
tej kurtki mundurowej wystaje koszulka gimnastyczna. Spodnie
cywilne, buty błyszcz
ą
, głowa opuszczona.
BABUSZKA
Czyli powiedzieli trzysta dolarów?
Generał potakuje głow
ą
.
8
BABUSZKA
Za zniesienie z pierwszego pi
ę
tra?
Generał potakuje.
BABUSZKA
(z oburzeniem kr
ę
ci głow
ą
) A brat z Ameryki przyjedzie?
Generał kr
ę
ci przecz
ą
co głow
ą
.
BABUSZKA
ś
ywi
ś
mierci nie szanuj
ą
. Tobie te
ż
by si
ę
ogoli
ć
nie zaszkodziło.
GENERAL
Byłem u fryzjera. Wchodz
ę
, on si
ę
pyta: „Co?" Wi
ę
c mówi
ę
: jak to co? Golenie. To
on,
ż
e do tego musz
ę
podnie
ść
głow
ę
. To si
ę
kazałem ostrzyc. To ładnie, Akulino
Iwanowna,
ż
e
ś
przyszła. Przyjaciół si
ę
poznaje-
BABUSZKA
Przecie
ż
ty dla mnie jeste
ś
jak rodzony. Dwadzie
ś
cia lat nad tob
ą
mieszkam.
Przecie
ż
wy
ś
cie z moim nie
ż
yj
ą
cym nieboszczykiem m
ęż
em i w Berlinie, i w Kabulu
razem strzelali, pili, palili, zara
ż
ali wroga chorobami wenerycznymi. A twoja
nie
ż
yj
ą
ca nieboszczka te
ż
była dla mnie jak rodzona. Ale trzysta dolarów za
zniesienie... (kr
ę
ci głow
ą
)
GENERAL
Akulino Iwanowna, czy pozwolisz,
ż
e zadam ci trzy pytania?
BABUSZKA
Pytaj, synku, pytaj.
GENERAL
Kto tu rz
ą
dzi? Gdzie s
ą
pieni
ą
dze? Jak to si
ę
sko
ń
czy?
I dodam jeszcze czwarte: jak
ż
y
ć
?
BABUSZKA
Tego to akurat nie wiem. Ale trzysta za zniesienie to dra
ń
stwo.
GENERAŁ
Rozpadł si
ę
nasz kraj na kawałki, jakby psy rozszarpsły .
Słycha
ć
szczekanie psa.
BABUSZKA
To mój Stiopa. Wypadałoby wyprowadzi
ć
. Ale przez tego wampierza, co si
ę
tłucze
po okolicy, strach po ciemku nawet z psem. Pi
ę
tna
ś
cie tysi
ę
cy dolarów za
złapanie. Pami
ę
tasz Ann
ę
Pawłown
ę
? Pi
ę
tna
ś
cie tysi
ę
cy! Generał kr
ę
ci głow
ą
przecz
ą
co.
BABUSZKA
Taka łysa, w peruce rudej?
Generał nie wie, o kogo chodzi.
BABUSZKA
Do przodu wygi
ę
ta, jak r
ą
czka od parasola?
S
General kr
ę
ci przecz
ą
co głow
ą
.
BABUSZKA
Oj, znasz, znasz. To on, znaczy ten odchyleniec, j
ą
wczoraj po nocy u
ż
ył,
udusił, zjadł jej lew
ą
r
ę
k
ę
, i napocz
ą
ł nog
ę
. Inna rzecz,
ż
e za komunizmu było
wi
ę
cej jedzenia. Teraz to ludzie głodni chodz
ą
.
10
GENERAL
Ja bym i teraz nog
ę
i r
ę
k
ę
dał sobie za Rosj
ę
ż
ywcem obci
ąć
,
ż
eby to co pomogło.
Ale co ja mog
ę
?
ś
ona nieboszczka zmarła, a ty, Akulino Iwanowna, kapci
ż
e
ś
znowu
nie wło
ż
yła. Błota naniosła
ś
.
BABUSZKA
Zało
żę
. Zaraz zało
żę
.
GENERAL
Córki za m
ąż
nie wyszły. Ale chyba głupi by si
ę
ichciał
ż
eni
ć
, jak mo
ż
e za darmo dosta
ć
.
BABUSZKA
No, tego bym nie powiedziała. W moich czasach rosyjska kobieta mo
ż
e i za darmo
dawała, ze współczucia na przykład, ale teraz to niekoniecznie. Córek si
ę
nie
czepiaj. Dobre dziewczyny. A Tanieczka to ju
ż
jest cudo zupełne. Ona jak idzie,
to nie idzie, tylko ta
ń
czy.
GENERAL
Cała emerytura idzie na jej lekcje ta
ń
ca.Palenie rzuciłem,
ż
eby na papierosy nie
marnotrawi
ć
, (wyci
ą
ga papierosa i zapala, cz
ę
stuje Babuszk
ę
)
Babuszka te
ż
zapala.
GENERAL
Katia prawo sko
ń
czyła i dzikie zwierz
ę
ta karmi.
BABUSZKA
Z Tani b
ę
dzie druga Plisiecka. W pałacu b
ę
dziecie
mieszka
ć
.
GENERAL
Nie b
ę
dziemy. A Wiera na koci
ą
łap
ę
ż
yje.
11
BABUSZKA
Ale z politykiem. B
ę
dziecie.
GENERAL
Nie b
ę
dziemy. Bo ja ju
ż
za dwa miesi
ą
ce lekcji nie zapłaciłem.
BABUSZKA
Nie?
GENERAL
Nie.
BABUSZKA
Bo co?
GENERAL
Bo w depresj
ę
wpadłem. A w depresji człowiek pije. A
jak pije, to pali.
BABUSZKA
Wiadoma rzecz.
GENERAL
Wykre
ś
lili Tanieczk
ę
. Ona tego nie wie. Mnie to przez gardło nie przejdzie. Na
modela si
ę
zgłosiłem,
ż
eby co
ś
zarobi
ć
. Spytali si
ę
, gdzie ostatnio
wyst
ę
powałem, powiedziałem,
ż
e w Kabulu. Nie wzi
ę
li mnie.
BABUSZKA
{nalewa do dwóch musztardówek) No to za tych, co na wojnie.
GENERAL
ś
eby tak par
ę
lat temu, toby nasza armia szła teraz
przez Bałkany. Sprzedali
ś
my braci Słowian.
Szybko wypijaj
ą
i Babuszka znów napełnia szklanki. 12
BABUSZKA
Mi
ę
dzy pierwszym i drugim toastem kula nie mo
ż
e
zd
ąż
y
ć
przelecie
ć
.
Wypijaj
ą
-
GENERAL
Inaczej by z nami rozmawiał ten seksmaniak z Waszyngtonu, który jak trzeba było
i
ść
do wojska, to sam uciekł. Kola!
Zza parawanu wychodzi Kola, chłopak tak młodziutki, jak si
ę
da. Idealnie na
dwana
ś
cie lat powinien wygl
ą
da
ć
. Jest zahukany i biedniu
ś
ko ubrany. Przechodzi
przez scen
ę
i znika.
GENERAŁ
Ale jest jedna rzecz. W takiej Ameryce s
ą
pieni
ą
dze?
s
ą
.
BABUSZKA
Wypadałoby przełama
ć
kompotem.
Napełnia szklanki. Przełamuj
ą
kompotem. Wraca Kola. Ci
ą
gnie wielki kosz wypchany
wykrochmalon
ą
na sztywno po
ś
ciel
ą
. Zostawia kosz i znika za parawanem. - !
GENERAL
A po
ś
ciel si
ę
zmienia raz na dwa tygodnie. A u mnie codziennie.
Ś
wiat si
ę
trzyma
kupy, póki jest gdzie
ś
chocia
ż
i mały porz
ą
dek! Kola!
Kola wygl
ą
da zza parawanu.
GENERAL
Przetrzyj podłog
ę
, bo Akulina Iwanowna naniosła. A
mo
ż
e to wszystko kara?
Kola zabiera si
ę
do przecierania podłogi (wiadro, szmata itd.).
BABUSZKA
Jaka znowu kara.
13
GENERAL
Ja wiem? Za grzechy.
BABUSZKA
Jakie tam grzechy. Dobry człowiek jeste
ś
, (pokazuje Kol
ę
)
Sierot
ę
przygarn
ą
łe
ś
.
GENERAL
Zdychało toto na ulicy, człowiek si
ę
przecie
ż
od
rz
ę
cia odró
ż
nia.
zwie-
BABUSZKA
A wiesz,
ż
e ten Cygan, co chodził z koniem, to go podobnie
ż
je
ść
oduczył. Bóg
dobry jest. Nie opu
ś
ci. Zobacz mojego synoczka, Kosti
ę
. Co ja si
ę
nagryzłam.
Dziewi
ę
tna
ś
cie lat mu stukn
ę
ło, a on nic. Nie pije, nie pali, dziewuch nie
psuje. Tylko siedzi po bibliotekach i czyta, i czyta. Mało oczu nie wypłakałam.
A
ż
tu rok temu przyj
ę
li go do tej ichniej mafii. Teraz od rana w garniturze.
Mieszkanie kupił na Kutuzowskim, samochód, telefon komórkowy. Teraz nic, tylko
je
ź
dzi i pije. Pije i telefonuje. Tyle szcz
ęś
cia, (ociera łzy)
Zza sceny słycha
ć
głos.
M
Ę
SKI GLOS
To jak b
ę
dzie, Iwanie Piotrowiczu? Marny znosie? Czy jak?
GENERAŁ
(z nienawi
ś
ci
ą
) Przyjechali, swołocze, specjalnie o godzin
ę
wcze
ś
niej, kiedy
córek nie ma. I co niby mam zrobi
ć
? Z
ż
ył sobie trzystu dolarów nie wypruj
ę
.
BABUSZKA
Ja pomog
ę
, Iwanie Piotrowiczu. Krzep
ę
jeszcze, chwali
ć
Boga, mam. Pomog
ę
. Bo
ż
eby trzysta dolarów... Strasznie usługi podro
ż
ały.
14
r dgarnia prze
ś
cieradło) Widzimy wtedy,
ż
e le
ż
y sobie pod nim
ż
ona Generała.
Tyle
ż
e nie
ż
ywa.
BABUSZKA
(robi znak krzy
ż
a i zwraca si
ę
do ciała) No to jak, Natalio Pie-trowna, gotowa?
Spakowana? (do Generała) Ja za nogi. Ty za r
ę
ce.
Bior
ą
ciało za r
ę
ce i nogi. Jedna noga zmarłej wy
ś
lizguje si
ę
Ba-buszce z r
ę
ki.
BABUSZKA
(ostrzegawczo) Oj, nie figluj, Natalio Pietrowna. Dosy
ć
si
ę
w
ż
yciu nafiglowała
ś
.
Wychodz
ą
. Na scenie zostaje Kola. Próbuje jakie
ś
kropelki z butelki
„Kremlowskiej" wycisn
ąć
. Ale nic z tego. Odsuwa si
ę
z wiadrem i
ś
cierk
ą
w gł
ą
b
sceny, przecieraj
ą
c podłog
ę
.
Wchodzi Tania z niebieskim balonikiem na sznurku. Ubrana w d
ż
insy i jaki
ś
sweterek. Na Kol
ę
nie zwraca uwagi. Zreszt
ą
wszyscy traktuj
ą
go i b
ę
d
ą
traktowa
ć
jak mebel.
Tania zdejmuje buty, wkłada kapcie. Przymocowuje nitk
ą
do balonika karteczk
ę
papieru.
TANIA
Mateczko! (patrzy w gór
ę
) Mateczko! Nie wiem, czy to ju
ż
z twoj
ą
pomoc
ą
, o
któr
ą
si
ę
modliłam. Ale nareszcie si
ę
sko
ń
czyło to przekle
ń
stwo, które zacz
ę
ło
si
ę
, jak mój ojciec przeczytał w „Komsomolskiej prawdzie", ile Ba-rysznikow
zarabia, i mnie przymusił,
ż
ebym po szkole brała te lekcje ta
ń
ca. Mateczka
przecie
ż
wie,
ż
e ja mam dwie lewe nogi i do ta
ń
ca klasycznego si
ę
pod
ż
adnym
wzgl
ę
dem nie nadaj
ę
. Ale ojciec si
ę
uparł, a jak si
ę
15
uprze, to mateczka go zna. Ale na szcz
ęś
cie, z Bo
żą
pomoc
ą
, znowu zacz
ą
ł pi
ć
,
nie zapłacił i mnie wyrzucili. Ojciec to ukrywa przede mn
ą
po pierwsze, bo si
ę
wstydzi, a po drugie, bo si
ę
boi,
ż
ebym si
ę
nie zabiła. Chachacha... (robi
radosny piruet) A ja z rado
ś
ci poleciałam do hotelu „Rossija".
ś
eby si
ę
poczu
ć
.
Ale kelner, jak usłyszał,
ż
e chc
ę
sam
ą
herbat
ę
, to mnie publicznie ob
ś
miał i
fizycznie wyrzucił. I tu jest moja pro
ś
ba,
ż
e ja tam kiedy
ś
wejd
ę
. Ale tak, wie
mateczka, legalnie, w futrze, na obcasach i go opieprz
ę
, a on b
ę
dzie stał i si
ę
kłaniał. A jakby nie do
ż
ył, bo jest starszy człowiek, to polecam go, mateczko,
twojej opiece po drugiej stronie. Nazywa si
ę
Lew Lwowicz i łatwo go pozna
ć
. Jest
gruby, sapie, uczesany na gładko i ma w
ą
sik. Ja to wszystko w szczegółach
opisałam, (całuje balonik i puszcza)
Balonik leci w gór
ę
. Wtedy Tania nagle co
ś
sobie przypomina i podskakuje. Ale
balonik jest za wysoko.
TANIA
(ze zło
ś
ci
ą
, do widowni) Aaa... No... och
ż
esz, znowu zapomniałam o wizie, bo
przecie
ż
jest pro
ś
ba z tymi wizami, których nam odmówili. A wujaszek nas
zaprasza na Brooklyn. Wi
ę
c,
ż
eby mateczka wymodliła, bo jej łatwiej. Ale to ju
ż
w nast
ę
pnym baloniku. Aaa... mo
ż
e i lepiej tak, bo w poprzednim baloniku tyle
pró
ś
b przesłałam,
ż
e nie odleciał w ogóle.
Wchodzi Wiera, siostra najstarsza, ubrana w stylu biznesowym, ale
ż
aden szyk.
Raczej przypomina nauczycielk
ę
, włosy na gładko splecione w w
ę
zełek jaki
ś
czy
koron
ę
. Niesie pudło podłu
ż
ne ł jest szcz
ęś
liwa. Ci
ąż
y ani
ś
ladu.
TANIA
Wieroczka! (podbiega i całuje siostr
ę
) Z lekcji ta
ń
ca mnie
wyrzucili.
(zdejmuje buty i wkłada kapcie. Rozbawiona) Ty wiesz, CO Ju-rii powiedział temu
dziennikarzowi z Ameryki?
ś
e jak natofaszy
ś
ci rozmieszcz
ą
rakiety u swoich
nowych członków, to on si
ę
tym osobi
ś
cie zajmie i obiecuje,
ż
e w godzin
ę
nie
b
ę
dzie w tych krajach
ś
ladu ani rakiet, ani trawy, ani w ogóle niczego. Kochany
Jurij. A ten dziennikarz powiedział,
ż
e go nie rozumie.
TANIA
Bo
ż
e, jak ja nienawidz
ę
ta
ń
ca, (ta
ń
czy z rado
ś
ci) A co tu
jest do rozumienia?
WIERA
Jurij to samo powiedział. I dodał,
ż
e min
ę
ła godzina i jak ten dziennikarz chce
dalej robi
ć
wywiad, to ma zapłaci
ć
nast
ę
pne pi
ęć
tysi
ę
cy dolarów.
TANIA
Pi
ęć
tysi
ę
cy! Jezu! Dlaczego ten Jurij ci tak mało płaci? Z ta
ń
ca mnie
wyrzucili. Ty, a mo
ż
e ja jednak mam talent do ta
ń
ca?
WIERA
On sam nie ma pieni
ę
dzy. Wszystko dla Rosji. Słusznie,
ż
e ci
ę
wyrzucili. Ju
ż
ja
lepiej ta
ń
cz
ę
od ciebie, (robi piruet)
TANIA
Ju
ż
to widz
ę
, (robi dwa piruety)
Wiera podaje jej podłu
ż
ne pudełko.
TANIA
(otwiera pudełko. Wyci
ą
ga ze
ś
rodka eleganckie szpilki. Gwi
ż
d
ż
e z
podziwu) Ale ekstra. On ci kupił? Natowskie?
16
2 - Czwarta siostra
17
WIERA
Promocja była. Przynie
ś
li. Na mnie za małe. Kola! TU|
płaszczem o co
ś
zahaczyłam. Zaci
ą
gnij!?
TANIA l (zrzuca kapcie. Przymierza gor
ą
czkowo buty przed lustrem, z któ-; rego
ś
ci
ą
ga r
ę
cznik) Ale zajebiste. Cholera, a niech to,^ OCh
ś
esz ty. (wkłada
szpilki, robi dwa kroki,
ś
lizga si
ę
)
W tym czasie Kola przestaje my
ć
podłog
ę
. Szykuje igł
ę
z nitk
ą
i naparstek.
WIERA Dobre?
TANIA (tragicznie) Bo
ż
e.
WIERA Co?
TANIA Du
ż
e za.
WIERA
Długo
ść
czy szeroko
ść
? (do Koli) We
ź
t
ę
grub
ą
nitk
ę
z
du
ż
ej szpulki, (podaje mu płaszcz)
TANIA
I to, i to. Czekaj, spróbuj
ę
na grub
ą
skarpet
ę
. Ale nie. Gdzie si
ę
b
ę
d
ę
pcha
ć
ze
skarpet
ą
do Francuza. Prze-chlapane, takie szpile, (chucha na buty i czy
ś
ci je
r
ę
kawem) Nie było innych numerów? Ale si
ę
błyszcz
ą
. Jak temu rudemu psu Akuliny
Iwanowny jaja. Ale super. Wiesz, taki chłopiec si
ę
bujał w powietrzu do góry
nogami. Miał tylko jedn
ą
skarpetk
ę
i jeden but. Drugi pewnie mu spadł.
18
WIERA Gdzie?
TANIA
W muzeum. Chagall namalował. Byli
ś
my ze szkoł
ą
.
WIERA
Jurij Chagalla nie lubi.
Wchodzi Katia ubrana w fufajk
ę
i ci
ęż
kie buciory, zdejmuje je, ci
ęż
ko siada na
łó
ż
ku. Jest w depresji.
TANIA
Mnie si
ę
ten obraz podobał. Moje
ż
ycie mi przypominał, (pokazuje Katii buty)
Popatrz si
ę
.
Katia nie patrzy. ?
TANIA
Przymierz.
KATIA (ponuro) Jestem w depresji. Odczep si
ę
.
TANIA ;H (nie odczepia si
ę
. Wciska jej bucik na nog
ę
) Jak na Ciebie. Podkurcz
palce... za małe... czekaj, (wbijabut na sił
ę
)
KATIA
(j
ę
czy)
TANIA
No to koniec. Postawi
ę
na szafie, (stawia) Mo
ż
e mi noga uro
ś
nie, co? Wiecie,
ż
e
mnie z lekcji ta
ń
ca wyrzucili? Ju
ż
mówiłam. Co, wym
ę
czona jeste
ś
, Katie
ń
ka?
WIERA
No, Tanieczka... (zabiera si
ę
do zmiany po
ś
cieli)
19
Tania jej pomaga. Dalszy dialog szybko si
ę
toczy przy zmienianiu j| prostowaniu
wykrochmalonej na sztywno bielizny.
WIERA
Ty, Katia, jeste
ś
nieszcz
ęś
liwa, bo siebie nie kochasz i przez to nikt ciebie
nie kocha. Dlatego jeste
ś
w depresji. A w depresji to trzeba si
ę
zachowywa
ć
realistycznie i si
ę
w sobie zakocha
ć
. Rosjanie s
ą
w depresji, bo si
ę
w sobie nie
kochaj
ą
, dlatego nikt ich nie kocha i przez to Rosja jest w takim stanie, w
jakim jest. No, co
ś
powiedz.
TANIA •
Jutro szkoły nie ma.
WIERA (do Katii) Nie, ty. Ty co
ś
powiedz.
KATIA
Jak wracałam, wpadłam na demonstracj
ę
i zacz
ą
ł na
mnie w tłoku naciska
ć
taki ładny brunecik.
WIERA
Wsz
ę
dzie mo
ż
na spotka
ć
kogo
ś
ciekawego.
TANIA
W pracy najłatwiej. Jedna prostytutka dostała w agencji zlecenie. W ogóle nie
wiedziała, do kogo idzie. A to był bogacz miliarder, miał wszystko, ale był
nieszcz
ęś
liwy.
WIERA
Gdzie?
TANIA
W drapaczu.
20
KATIA
Ja w cyrku pracuj
ę
. On niewysoki był, ale mi si
ę
spodobał.
TANIA
Trzeba wła
ś
nie uczucia do głosu dopuszcza
ć
. Ta prostytutka nie wzi
ę
ła od bogacza
pieni
ę
dzy za kurew-stwo. I dlatego on si
ę
w niej zakochał.
WIERA Gdzie?
TANIA r
W Ameryce.
KATIA
Co za film?
TANIA '" „PrettyWoman". Pi
ę
kny. Głodna jestem. M
ę
kny film ł smutny. '
WIERA
Strasznie głupi.
TANIA
(z przej
ę
cia wkłada brudn
ą
bielizn
ę
do szafy) Wy by
ś
cie tylko chodziły na takie
filmy, gdzie bohater sobie wydłubuje oczy albo si
ę
wiesza. To samo ksi
ąż
ki. Jak
bohater nie ma epilepsji, to ksi
ąż
ka nic niewarta, (imituje atak epilepsji)
WIERA
Co jest z tob
ą
? Czyst
ą
do szafy. Brudn
ą
do kosza. Ty si
ę
wzruszasz albo
prostytutkami, albo ksi
ęż
niczkami. Nic po
ś
rodku. Jak ta ksi
ęż
niczka, której
najwi
ę
kszym osi
ą
gni
ę
ciem było to,
ż
e si
ę
ładnie ubierała, zgin
ę
ła z Dodim
21
w samochodzie, to
ż
e
ś
pi
ęć
dni z całym
ś
wiatem przeJ płakała. A jak wczoraj
pokazywali te dzieci zabite w au-1 tobusie przez bomby, to ci si
ę
nawet nie
chciało spojrze
ć
.1
TANIA j Co si
ę
czepiasz prostytutek i ksi
ęż
niczek? Była
ś
pro-1 stytutk
ą
albo
ksi
ęż
niczk
ą
? Wiesz, jak to ci
ęż
ko?
WIERA
Mo
ż
e kiedy
ś
było jeszcze okrutniej na
ś
wiecie, ale głupiej na pewno nie.
(układaj
ą
bielizn
ę
) Te
ż
bym co
ś
zjadła.j I co, Katia?
KATIA
I nic. Rano poszłam do tresera i mówi
ę
,
ż
e musz
ę
u podwy
ż
k
ę
. A on,
ż
e nie da. I
ż
ebym si
ę
nie m
ą
drzyła, tylko karmiła. To wzi
ę
łam mi
ę
so, poszłam i mówi
ę
:
Słuchaj, Pepsi. Niestety, ale musimy si
ę
dzieli
ć
fifty-fi-fty. Wzi
ę
łam tasak i
przeci
ę
łam równo na pół. A Pepsi tylko si
ę
patrzył na mnie, a oczy miał takie
smutne. Takie smutne. Wzi
ę
łam to mi
ę
so do plastykowej torby, pod płaszcz,
ż
eby
treser si
ę
nie kapn
ą
ł, i do metra. Trzy psy za mn
ą
biegły. Potem palili jak
ąś
flag
ę
i zacz
ą
ł na mnie naciska
ć
ten brunecik.
TANIA
On był siwy.
WIERA
KtO?
TANIA
Bogacz... U Dostojewskiego te
ż
była prostytutka, So-
nia. I uratowała dusz
ę
Raskolnikowa.
WIERA i: (do Tani) Cicho, (do Katii) Umówiła
ś
si
ę
?
22
KATIA
W hotelu „National".
TANIA
Ekstra. A wy
ś
cie widziały, jaki ten nasz Kostia z góry
ma samochód?
WIERA
National"? Ja tam byłam z Jurijem. Jeden drink kosztuje dziesi
ęć
dolarów.
My
ś
lisz,
ż
e on zapłaci?
KATIA
Jakby ci Jurij wi
ę
cej płacił, nie musiałabym okrada
ć
tygrysa.
WIERA
Przecie
ż
on sam nic nie ma. Nic dla siebie. Wszystko
dla Rosji. I co z tym facetem?
TANIA
Z bogaczem? Si
ę
zdecydował z ni
ą
o
ż
eni
ć
. Bo...
WIERA
Tym na demonstracji.
KATIA
Demonstracja nie ma z tym nic wspólnego. Chodzi o
to,
ż
e on mi ukradł mi
ę
so.
TANIA
BMW ma czerwone Kostia...
KATIA
Obci
ą
ł mi torb
ę
z mi
ę
sem. Trzy kilogramy. Nic nie zauwa
ż
yłam. Taki inteligentny.
23
TANIA
Mo
ż
e Litwin. Litwini nas nie lubi
ą
. Albo Czeczeniecjj
Czecze
ń
cy te
ż
nas nie lubi
ą
.
WIERA
Bo Czecze
ń
cy niewdzi
ę
cznicy s
ą
. Jak byli w Zwi
ą
zku, j
im było lepiej.
TANIA
Nie martw si
ę
, Katia. Jeden chłopak wisiał SObie w i powietrzu do góry nogami,
bez buta i Skarpetki. I si
ę
jednak u
ś
miechał.
KATIA 3
Kto?
TANIA
Taki
ś
yd.
KATIA Powiesili
TANIA
Nie. Na obrazie.
WIERA
Szkoda.
TANIA
Chagall go namalował. A Jurij go nie lubi. A Lady Diana nie tylko si
ę
ładnie
ubierała, ale kochała czarne dzieci. A Dodi był wybitnie inteligentny. Chodził
do kina i sam wyprodukował film z Jamesem Bondem. To, co wy macie przeciwko
bogaczom, to jest pozostało
ść
po komunizmie. A mo
ż
e szkoda jednak,
ż
e mnie z
tych lekcji tego...
24
WIERA
ja nie mog
ę
jej słucha
ć
.
KATIA
(do Tani) Nie pieprz głupot. Tylko si
ę
ucz. Chod
ź
cie. Kar-
tofle obierzemy. Jest jeszcze kapusta. Kola, chod
ź
, po-
mo
ż
esz.
Siostry i Kola bior
ą
si
ę
do obierania przy kuchence. Wchodz
ą
Mi-sza i Iwan
Pawłowicz w kapeluszu. Obaj zdejmuj
ą
buty. Wkładaj
ą
kapcie. Siadaj
ą
na łó
ż
ku w
płaszczach. Nie zwracaj
ą
uwagi na siostry. One te
ż
patrz
ą
na nich oboj
ę
tnie.
IWAN PAWLOWICZ
(długo rozgl
ą
da si
ę
po widowni) Ty, mo
ż
esz mi wytłumaczy
ć
,
co ja tu robi
ę
...? (długa pauza) Zwłaszcza w twoim towa-
rzystwie?
MISZA
Szef jest panu bardzo wdzi
ę
czny,
ż
e si
ę
pan zgodził u
ś
wietni
ć
swoj
ą
osob
ą
nasz
ą
prac
ę
. Od razu inaczej nas ludzie traktuj
ą
. Poza tym szef kupił panu t
ę
will
ę
.
Iwan Pawłowicz pogardliwie macha r
ę
k
ą
.
MISZA
Z basenem... Iwanie Pawłowiczu. Pan obowi
ą
zkowo
uko
ń
czył wy
ż
sze studia artystyczne?
IWAN PAWŁOWICZ
-Jestem w depresji.
MISZA
A pan by mi nie powiedział, jak
ż
y
ć
?
IWAN PAWŁOWICZ
A co to mo
ż
na wiedzie
ć
. To, co si
ę
wydaje dzisiaj
ne, jutro si
ę
mo
ż
e wyda
ć
gówno warte.
wa
ż
-
25
MISZA
A to jest prawda. Zastrzelili
ś
my Jakowa Stiepanycza w ogóle niepotrzebnie. On
wcale nie kłaniał. Chciał zapłaci
ć
, tyle
ż
e jego kierowca ukradł pieni
ą
dze. A
pan wie, jak on pi
ę
knie grał na tr
ą
bce?
IWAN PAWŁOWICZ
Jaków Stiepanow?
MISZA
Stiepanycz. Grał kiedy
ś
w takim zespole jazzowym. A ten zespół si
ę
jako
ś
nazywał.
IWAN PAWŁOWICZ
Co mnie to obchodzi. Ja nie lubi
ę
jazzu. Co mnie obchodzi, jak jaki
ś
Stiepanow.
. .
MISZA
Stiepanycz.
IWAN PAWŁOWICZ
gra na tr
ą
bce? Zreszt
ą
jazz si
ę
sko
ń
czył.
MISZA
A wcale
ż
e si
ę
nie sko
ń
czył.
IWAN PAWŁOWICZ
Nikt na
ś
wiecie nie słucha jazzu.
MISZA
Ajasłucham.
IWAN PAWŁOWICZ
Eeee. A to jest na pewno mieszkanie
MISZA
A na pewno.
26
IWAN PAWŁOWICZ
Bo rzeczywi
ś
cie, co my wiemy o
ż
yciu? A mo
ż
e to jest w ogóle złudzenie,
ż
e
ś
cie
zastrzelili Jakowa Stiepanycza. Mo
ż
e
ś
cie go wcale nie zastrzelili...?
MISZA
Tu akurat bym si
ę
sprzeczał. Sam osobi
ś
cie wpompowałem mu szesna
ś
cie kuł do
ż
oł
ą
dka. I dla pewno
ś
ci poprawiłem granatem. Tego,
ż
e on nie
ż
yje, to akurat
jestem tak samo pewny, jak tego,
ż
e ja
ż
yj
ę
.
IWAN PAWŁOWICZ
A mo
ż
e ci si
ę
tylko wydaje,
ż
e
ż
yjesz? Bo co my tak
naprawd
ę
wiemy?
MISZA
A to ju
ż
jak pan chce. Ale szef jednak wydał pi
ęć
tysi
ę
cy,
ś
eby go zabalsamowa
ć
,
(wyci
ą
ga spod płaszcza kałasznl-kowa i zwraca si
ę
do sióstr) Przepraszam, czy to
jest mieszkanie 3B?
WIERA
(oboj
ę
tnie) Nie.
IWAN PAWŁOWICZ
A; (zdegustowany) Widzisz, znowu popieprzyłe
ś
.
MISZA ' To przez to,
ż
e
ż
arówka si
ę
nie
ś
wieci na schodach.
Iwan Pawlowicz pogardliwie macha r
ę
k
ą
. Zdejmuj
ą
kapcie, wkładaj
ą
buty i
wychodz
ą
.
KATIA
Powiedział,
ż
e mam oczy jak Claudia Schiffer.
TANIA Kto?
27
KATIA
Ten złodziej w metrze.
WIERA
Bo masz.
KATIA
Chocia
ż
ty przesta
ń
kłama
ć
. Wystarczy,
ż
e ja słucham w telewizji kłamstw tego
twojego skurwego syna.
Wiera wali j
ą
w twarz, padaj
ą
na podłog
ę
, walcz
ą
c. Wiera jest gór
ą
.
TANIA
(nie zwraca na nie uwagi) Bo mo
ż
e ja i nie mam talentu do ta
ń
ca, chocia
ż
to nie
jest w porz
ą
dku. Ale
ż
eby taki gruby kutas kelner mnie upokarzał?
WIERA
(do Katii dusz
ą
c j
ą
) Wypluj to.
TANIA(wypluwa) Tfu. s ....
WIERA
Nie ty. Ty wypluj.
KATIA
Nie.
WIERA
(dusz
ą
c) Ty go nienawidzisz, bo jeste
ś
w depfesji. A On
mnie kocha. I ja ci
ę
kocham.
KATIA
(prawie uduszona, rz
ężą
c) Tfu, tfu. Pu
ść
.
Wiera puszcza. 28
KATIA
, nienawi
ś
ci
ą
) Pieprzony
ś
wiat i
ż
adnej nadziei. Zaraz...
zaraz...
Katia rozciera szyj
ę
i z jakiej
ś
skomplikowanej skrytki - mo
ż
e klep-jo w
podłodze porusza - wyci
ą
ga wódk
ę
„Krernlowsk
ą
".
KATIA
Schowałam przed ojcem. No, dziewczyny... (nalewia sobie l chce nala
ć
Wierze)
WIERA
Mnie nie.
KATIA
Bo co? Si
ę
gniewasz?
WIERA Bonie.
TANIA
Mnie tak.Katia jej nalewa. Wypijaj
ą
. Podchodzi Kola ze szklaók
ą
. patrzy
prosz
ą
co.
KATIA
A ty czego. A zreszt
ą
masz, ty bido. (nalewa)
Kola szybko wypija.
KATIA
No, to jeszcze po jednym, (nalewa)
Wypijaj
ą
.
KATIA
Widzicie, siostrzyczki, wy uwa
ż
acie,
ż
e mi si
ę
nic nie
nale
ż
y. Ty, Wiera, mówisz,
ż
e jestem brzydka.
29
WIERA
Ja mówi
ę
, czy ty mówisz,
ż
e ja mówi
ę
?
KATIA
Cicho.
ś
e mi si
ę
nic nie nale
ż
y,
ż
e mi si
ę
nic nie mo
ż
ef
uda
ć
. Tak uwa
ż
acie.
WIERA
Ty
ś
liczna jeste
ś
, Katia. Masz oczy... (urywa)
Wypijaj
ą
.
Gdzie
ś
tam cichutko odzywa si
ę
harmonia.
KOLA
(podchwytuje te
ż
cichutko, wracaj
ą
c do cerowania)
I zaczem eta nocz ;
Była tak goriacza
Nie boleła by grud
Nie stradala dusza...
Siostry po chwili przył
ą
czaj
ą
si
ę
.
TRZY SIOSTRY
Polubiłjajejo
Polubił goriaczo...
WIERA i (wtr
ą
ca) Jestem w ci
ąż
y.
TRZY SIOSTRY (
ś
piewaj
ą
dalej)
A ona na mienia Smotrit tak chołodno...
TANIA
Co?
KATIA
Nie?
30
(kiwa $ow
ą
) Tak.
KATIA
NO to ładnie.
TANIA
Na pewno?
Wiera kiwa głow
ą
.
KATIA
Który miesi
ą
c?
WIERA
Trzeci.
KATIA
A to skurwysyn łajno Bo
ż
e. (patrzy z przera
ż
eniem na Wier
ę
) Tfu, tfu, wypluwam.
To on nie u
ż
ywa kondomów? No tak, jest religijny.
TANIA ....•.•-• ^^-^ (chce obj
ąć
Wier
ę
) Biedactwo.
WIERA
Dlaczego biedactwo? Jakie biedactwo? Wy nic nie rozumiecie. Jestem szcz
ęś
liwa.
Ja go kocham. Wszystko jego kocham. Jego oczy, m
ą
dro
ść
, włosy, głos. On jest
moim domem. Moj
ą
Rosj
ą
. Ja nawet jego
ż
on
ę
kocham. Prac
ę
dla niego kocham...
KATIA
Mógłby ci wi
ę
cej płaci
ć
.
31
WIERA
Nie, jego
ż
ony nie kocham. Ale to dziecko ju
ż
kocham. Jestem taka szcz
ęś
liwa. Ja
si
ę
czuj
ę
, jakbym miała szesna
ś
cie lat.
41
ii
KATIA
A ja sze
ść
dziesi
ą
t.
TANIA A on wie?
Wiera kr
ę
ci głow
ą
.
TANIA
Dlaczego mu nie powiedziała
ś
? Na pewno si
ę
ucies
WIERA
Ja wiem,
ż
e wy go obie nie lubicie. Obiecał,
ż
e si
ę
rozwiedzie. Zaraz po
kampanii. Jak wygra, to Rosja znów b
ę
dzie Rosj
ą
, robotnicy b
ę
d
ą
chodzili na co
dzie
ń
w białych koszulach. A Amerykanie zrozumiej
ą
, kto tu rz
ą
dzi. Wy nie
my
ś
licie o Rosji, tylko o sobie. Tak si
ę
nie da
ż
y
ć
.
KATIA
(ironicznie) Ale
ż
yjemy.
WIERA
(z obrzydzeniem) Eech wy... (rozkazuj
ą
co) Kola!
Scena 4
Kola biegnie i odwraca ławeczk
ę
przodem do widowni. Wchodzi Jurij, twarz budz
ą
ca
zaufanie narodu, uroda m
ę
ska, około czter-
32
.estu_pi
ęć
dziesi
ę
ciu lat. Wiera rzuca mu si
ę
na szyj
ę
jak nastolatka. Gor
ą
cy
pocałunek. Opadaj
ą
na ławk
ę
.
JURIJ
Ostrzegłem tego dziennikarza z „New York Timesa",
ż
eby nie wierzył w brednie, które opowiadaj
ą
ci tchórzliwi zbiegowie z Kosowa. A
on znowu powiedział,
ż
e mnie nie rozumie.
WIERA
Wiem, Jurij. Nie przejmuj si
ę
. To normalne,
ż
e jak ktoi
jest wybitny, to go nie rozumiej
ą
.
JURIJ
A ja si
ę
go wtedy spytałem, czy wie, jak gł
ę
bokie jest
jezioro Bajkał?
TANIA
1742 metry gł
ę
boko
ś
ci, 636 kilometrów długo
ś
ci.
JURIJ
(odwraca si
ę
i patrzy na ni
ą
niech
ę
tnie) Zgadza Si
ę
. (do Wiery)
I ja go si
ę
wtedy spytałem, czy wie, dlaczego Bajkał jest taki gł
ę
boki? A on nie
wiedział. A ty wiesz?
Wiera kr
ę
ci głow
ą
.
JURIJ
(odwraca si
ę
do Tani, która te
ż
kr
ę
ci głow
ą
) Bo to jezioro jest
domem ka
ż
dej rosyjskiej duszy.
WIERA
(z podziwem) Och, Jurij...
Pocałunek.
JURIJ
(rozpinaj
ą
c spodnie) I,
ż
e jak on wskoczy do jeziora, da
nUrka i dojdzie do dna (do
ść
stanowczo spychaj
ą
c głow
ę
Wie-
3-Czwarta siostra
33
ry w stron
ę
rozporka), to mo
ż
e wtedy zrozumie dusz
ę
Rosjanina. I zrozumie,
dlaczego tysi
ą
ce młodych jasnowłosych chłopców z oczami niebieskimi i
przejrzystymi jak jezioro Bajkał zgłasza si
ę
do mnie i mówi,
ż
e jak morduj
ą
naszych braci Słowian, to oni nie mog
ą
na to patrze
ć
spokojnie. No nie mog
ą
. To
co ja mam robi
ć
?
Katia i Tania obserwuj
ą
ich zdegustowane.
KATLA
O mój Bo
ż
e.
TANIA
Co za kutas.
Jurij ucisza je niech
ę
tnym gestem.
WIERA
Nie, Jurij, nie.
JURIJ Kochasz mnie?
WIERA Przecie
ż
wiesz.
JURIJ
Ja ci
ę
te
ż
kochani.
WIERA
Ale ja ju
ż
ci dzi
ś
dwa razy zrobiłam
w Dumie.
JURIJ
Wieroczka, kochanie moje. Ty wiesz, jak mi jest ci
ęż
ko
ż
y
ć
. Ty jeste
ś
dla mnie jedyn
ą
rado
ś
ci
ą
.
Wiera przekonana, ci
ęż
ko wzdychaj
ą
c, zabiera si
ę
do pracy. Wchodzi Policjant.
POLICJANT
Obywatelko, przerwa
ć
rozkosz. Dokumenty.
rurij macha r
ę
k
ą
,
ż
eby si
ę
odczepił.
policjant wyci
ą
ga pałk
ę
. Jurij w
ś
ciekły podnosi si
ę
w całej okaza-
ś
ci, zrywa
Policjantowi epolety i wali go w twarz.
POLICJANT
(rozpoznaj
ą
c go) Przepraszam, Juriju Aleksiejewiczu. Nie poznałem. Prosz
ę
,
wybaczcie, (zbiera epolety) Prosz
ę
sobie nie przeszkadza
ć
, (mruga
porozumiewawczo) Jakby co
ś
, to ja tu jestem w pobli
ż
u.
Jurij niech
ę
tnie daje znak r
ę
k
ą
,
ż
eby spływał. W tym momencie dzwoni mu w
spodniach komórkowy telefon.
JURIJ
(do telefonu) Tak, tak, kochanie. Zaraz b
ę
d
ę
. (zapinaj
ą
c
spodnie)
ś
y
ć
nie daj
ą
. (do Wiery) Pa, kochanie, do jutra.
WIERA Jurij.
JURIJ
Co?
WIERA
Co
ś
ci musz
ę
powiedzie
ć
.
JURIJ
Jutro, kochanie.
WIERA
(robi
ą
c znak krzy
ż
a) Jestem W Ci
ąż
y.
JURIJ
(który ju
ż
wychodził, zastyga na moment bez ruchu i odwraca si
ę
powoli) Nie?
34
35
WIERA Tak.
JURIJ
(dramatycznie) Powa
ż
nie?
WIERA
Tak.
JURIJ
Ja... ja... Ja jestem najszcz
ęś
liwszym człowiekiem na
ziemi. Dzi
ę
ki ci, Matko Naj
ś
wi
ę
tsza, dzi
ę
ki, (robi znak
krzy
ż
a)
Katia cieszy si
ę
. Tania słucha z niedowierzaniem. Wiera przez chwil
ę
patrzy na
Jurija niepewnie. Potem zasiania twarz dło
ń
mi.
WIERA
(tragicznie) O mój Bo
ż
e.
JURIJ
Co, co, Wieroczka, co?
WIERA
Wstydz
ę
si
ę
za siebie.
JURIJ Dlaczego?
WIERA
Jeste
ś
najlepszym człowiekiem na ziemi. A ja bałam ci
Si
ę
powiedzie
ć
, (odwraca si
ę
i patrzy na siostry z wyrzutem)
One jakby zmieszane.
JURIJ Nie?
Jurij, ja ci
ę
tak kocham. Ja nie jestem ciebie godna.
(chce ukl
ę
kn
ąć
przed nim na scenie)
JURIJ
Wieroczka. (bierze jej twarz w dłonie, wzruszony mówi z trudem, przez łzy) To
jest najpi
ę
kniejszy dzie
ń
w moim
ż
yciu.
Mo
ż
e nawet muzyka wchodzi liryczna.
WIERA
(przytula si
ę
do niego, płacz
ą
c ze szcz
ęś
cia) Ja wiem,
ś
e to b
ę
dzie syn. I to
b
ę
dzie najwspanialsze dziecko na
ś
wiecie. Bo twoje. I b
ę
dziemy z niego dumni.
JURIJ
Ja si
ę
tak gryzłem,
ż
e jestem bezpłodny. Bałem si
ę
i
ść
do lekarza i sprawdzi
ć
.
No wiesz, na moim stanowisku... Nie mo
ż
na nikomu ufa
ć
. Wrogowie mog
ą
wszystko
wyszpera
ć
. Bo
ż
e, co za ulga. Bezpłodny m
ęż
czyzna to jest kaleka, odrzutek. My w
Rosji potrzebujemy du
ż
o dzieci.
WIERA
Tak, Jurij, tak.
Tul
ą
si
ę
do siebie jak to zakocham. Co
ś
ładnego l wzruszaj
ą
cego w tym by
ć
powinno.
JURIJ
Tak, kochanie. Oczywi
ś
cie teraz, przed wyborami, nie mog
ę
sobie na to dziecko
pozwoli
ć
. Nie
ś
lubne dziecko. Rozumiesz. To by zepsuło mój wizerunek. Ale nic si
ę
nie przejmuj. Jutro dam ci adres ginekologa. Oczywi
ś
cie, nie b
ę
d
ę
mógł i
ść
z
tob
ą
, ale wy
ś
l
ę
ochroniarza. Bo
ż
e, jak si
ę
ciesz
ę
. To wisiało nade mn
ą
jak jaka
ś
chmura.
Wiera patrzy na Jurija z przera
ż
eniem i niedowierzaniem. Siostry fta łó
ż
ku
reaguj
ą
odpowiednio.
36
37
JURIJ
(uspokajaj
ą
co) Wieroczka. Nie martw si
ę
. Ja zapłac
ę
. Nawet nie my
ś
l o
pieni
ą
dzach, (wykonuje gest tryumfu i wychodzi)
Scena 5
Wiera w milczeniu wraca do łó
ż
ka. Jak si
ę
czuje, wiadomo. Siostry robi
ą
jej
miejsce.
KATIA
(po chwili) A Pepsi wczoraj nie chciał przeskoczy
ć
przez
obr
ę
cz.
TANIA
A Woody Allen si
ę
o
ż
enił z Koreank
ą
.
Wchodzi General.
GENERAL
(rozgl
ą
da si
ę
za wódk
ą
) Straszna grypa teraz w Moskwie, wszyscy choruj
ą
. Ale
ż
eby szkoł
ę
zamyka
ć
?... Wiesz, Tanieczka,
ż
e ta twoja szkoła ta
ń
ca zamkni
ę
ta
jest z powodu grypy. Przysłali zawiadomienie, gdzie
ś
je miałem.
TANIA
Nie szkodzi, tatko.
GENERAŁ
(ci
ą
gle si
ę
rozgl
ą
daj
ą
c) Za tydzie
ń
maj
ą
otworzy
ć
. A na razie
ć
wicz w domu.
Rozmawiałem z twoim nauczycielem. Powiedział,
ż
e masz wielki talent. Wielki.
B
ę
dzie z ciebie druga Plisiecka. Tak powiedział. Słowo honoru, cał;
38
szkoła jest z ciebie dumna. Tak mówił. A ty, Katie
ń
ka, te
ż
znajdziesz prac
ę
odpowiedni
ą
. A Wiera znalazła (mówi troch
ę
przez Łzy) miło
ść
. A to
najwa
ż
niejsze. Nie martwcie si
ę
, dzieci. Tylko
ć
wicz, Tanieczka,
ć
wicz. Wierzcie
jnł, dzieci. Ja wiem, co mówi
ę
.
TANIA
Tatko. Złó
ż
te
ż
o wiz
ę
. Mo
ż
e nam dadz
ą
, jfed
ź
itly wszyscy do Ameryki. Do
wujaszka, on nam...
GENERAL
Do Ameryki? Do tego Goliata, co si
ę
pastwi nad niewinnymi Słowianami? Po moim
trupie ja si
ę
do brata zgłosz
ę
. On zdezerterował. Powinno si
ę
go rozstrzela
ć
.
TANIA
Tatko. On nie był w wojsku. Był malarzem. Co ty, tatko, mówisz.
GENERAL
Przez to,
ż
e uciekł, mnie na emerytur
ę
przenie
ś
li. A mogło by
ć
gorzej,
(ironicznie) Malarz. Kurwy malował i si
ę
dziwił,
ż
e go nie chc
ą
wystawia
ć
.
TANIA .' ;" V:'
Ale on trzy domy ma na Brooklynie. A co my mamy?
Tatko, Ameryka nam pomaga.
GENERAL
(znajduje resztk
ę
wódki w schowku Katii i wypija) Dajcie ml spokój z t
ą
Ameryk
ą
.
Lituje si
ę
ona nad nami jak kot nad mysz
ą
. Morduje Serbów, a nam przysyłaj
ą
tych
doradców, którzy rabuj
ą
to, co jeszcze zostało.
KATIA
Tatusiu, a Serbowie to nie rnorduj
ą
?
39
GENERAŁ
Ale me Słowian, (zbiera si
ę
do wyj
ś
cia)
KATIA , Gdzie, tatko, idziesz?
TANIA
Nie chod
ź
, tatko...
GENERAL
Nie martw si
ę
, dziecko. Ja pij
ę
codziennie od pi
ęć
dziesi
ę
ciu dwóch lat i nie
wpadłem w nałóg. Ja mam plan. Niedługo b
ę
dziemy bogaci. Zobaczycie. I Tanieczka
b
ę
dzie primabalerin
ą
. Cały
ś
wiat b
ę
dzie j
ą
podziwiał. Nie martwcie si
ę
, dzieci,
b
ę
dziemy jeszcze pili wódk
ę
z butelki ze złotym kapslem, (wychodzi)
KATIA
(ogl
ą
da butelk
ę
) Wszystko wypił. No, dziewczyny. Spa
ć
.
Wieroczka, wsta
ć
trzeba rano. No, Wieroczka.
Podchodzi i obejmuje j
ą
. Tania te
ż
si
ę
do nich przytula. Chwila wspólnego
smutku. Tylko Kola spokojnie myje podłog
ę
.
WIERA
Ja nie... Ja nie wróc
ę
do pracy. Nie mog
ę
tam i
ść
. Wybaczcie mi, siostrzyczki.
Ja nie mog
ę
na niego spojrze
ć
. Bo
ż
e, z czego my b
ę
dziemy
ż
y
ć
? Ja poszukam pracy.
Byłam nauczycielk
ą
.
TANIA
Ja jutro nie mam szkoły. Jest strajk nauczycieli. Przez
to,
ż
e im nie płac
ą
.
KATIA
(po długiej chwili, ponuro) Jako
ś
to b
ę
dzie. Wezm
ę
wi
ę
cej mi
ę
sa. Sprzedamy.
Pepsi zrozumie. To nic, Wieroczka. Nie martw si
ę
. Jako
ś
damy rad
ę
. Kola si
ę
b
ę
dzie dzieckiem zajmowa
ć
.
40
b
ę
dzie
ż
adnego dziecka.
ty mówisz?
WIERA
ja wiem. Pójd
ę
do piekła i to ml si
ę
itófle
ź
y. iftt flłe chc
ę
jego dziecka.
TANIA
Ja ci
ę
rozumiem. Ja bym zrobiła to samo. We
ź
od tego
kutasa pieni
ą
dze... I sko
ń
cz z tym.
KATIA
Co wy bredzicie?
WIERA
Grosza nie wezm
ę
.
TANIA
Jak to nie we
ź
miesz? To kosztuje sze
ść
set dolarów.
WIERA
Pójd
ę
do pa
ń
stwowej.
KATIA
Nie pójdziesz. Oni to robi
ą
bez znieczulenia.
TANIA
Ooo. (wydaje okrzyk przera
ż
enia l bólu)
WIERA TV Wytrzymam. Mateczka mówiła: nacierpcie si
ę
, dziewczyny, póki jeste
ś
cie
młode... (płacze)
Za scen
ą
słycha
ć
przeci
ą
gły krzyk i łoskot padaj
ą
cego ciała. Wpada Babuszka. W
milczeniu podbiega do okna. Najlepiej by było,
41
gdyby okno było zamkni
ę
te, a ona wybijałaby szyby r
ę
kami. Siostry patrz
ą
zdumione.
BABUSZKA
Dwóch przyszło. Wyrzucili Kosti
ę
przez okno. My
ś
lałam, mo
ż
e zd
ążę
go złapa
ć
. O
Bo
ż
e, Bo
ż
e, za co to. Za jakie grzechy. Nie ma ju
ż
Kostii. Nie ma. Mojego
dzieciaczka, syneczka.
TANIA
(z rozpacz
ą
) Kostia?
WIERA
(do Babuszki) Chod
ź
, kochana, siadaj tu, pomodlimy si
ę
razem.
Babuszka wali si
ę
na podłog
ę
i modli. Siostry kl
ę
kaj
ą
przy niej. Trwa to dług
ą
chwil
ę
. Wchodzi Kostia. Utyka i trzyma si
ę
za plecy. Jest w garniturze i
tenisówkach. Garnitur wybrudzony. Nikt nie zwraca na niego uwagi. Wszyscy si
ę
modl
ą
.
BABUSZKA
Takie było grzeczne dziecko, (wreszcie go zauwa
ż
yła) Jak
ty, synku, wygl
ą
dasz. Podarty garnitur... Nie, to tylko
wybrudzone. Zapior
ę
i b
ę
dzie jak nowy... (nagle co
ś
do
niej dociera) Matko Boska, to ty, synku,
ż
yjesz,
ż
yjesz,
kochanie.
KOSTIA
No... Spadłem na trawnik. Nie martw si
ę
, mamo. Mnie
ś
mier
ć
nic nie zrobi,
(podchodzi do okna i wygl
ą
da) Poszli, sukinkoty. Ja
ś
mier
ć
przekupi
ę
.
BABUSZKA
No to chwała Bogu.
Na scen
ę
wje
ż
d
ż
a Harmonlsta bez oba nóg. W mundurze weterana z Afganistanu.
Medale.
42
BABUSZKA
Gdzie? Dalej mi jazda, (spycha wózek ze sceny)
Scena 6
Scena przygasa. Kola wpycha tekturowe pudła. Na sznurku rozwiesza rz
ą
d
nierozpakowanych garniturów. Ale tak naprawd
ę
zobaczymy to pó
ź
niej.
Na proscenium pojawia si
ę
Tania z balonikiem. Przywi
ą
zuje karteczk
ę
do balonika
i puszcza. Balonik leci, ale p
ę
ka w powietrzu.
TANIA
Eeech! (ze zło
ś
ci
ą
) Nie mam wi
ę
cej baloników, wi
ę
c przekazuj
ę
ustnie. Czy
mogłaby mateczka popróbowa
ć
wymodli
ć
te sze
ść
set dolarów dla Wiery na skrobank
ę
?
(nasłuchuje) Jak si
ę
mateczce uda, to ja nawet bym odpu
ś
ciła t
ę
pro
ś
b
ę
o
kelnera. Albo przeło
ż
yła j
ą
na pó
ź
niej. A mateczka wie, jaka Wiera dumna. I
ż
e
nic nie przyjmie od tego połama
ń
ca, co j
ą
(szuka okre
ś
lenia) napompował. A
widziała mateczka, jaki ten nasz Kostia elegancki?
W tym momencie na proscenium pojawia si
ę
Kostia.
TANIA
Si
ę
przestraszyłam.
i
KOSTIA
ś
e co?
TANIA
ś
e ci
ę
zabili.
43
KOSTIA
Eee... Chcesz ze mn
ą
jecha
ć
?
TANIA Tak. Gdzie?
KOSTIA
Kupi
ć
lamp
ę
.
Ś
ciemnienie.
Scena f
W ciemno
ś
ciach zapala si
ę
kolorowa lampa od Tiffany'ego. Co
ś
magicznego w tym
mo
ż
e by
ć
. Kostia i Tania wchodz
ą
do „mieszkania" Kostii. Kostia o
ś
wietla sobie
drog
ę
lamp
ą
, czyli jako
ś
musi by
ć
ona podł
ą
czona. Łó
ż
ko i meble bez zmiany. Tyle
ż
e na sznurku wisi na wieszakach rz
ą
d garniturów nierozpakowanych. Na podłodze
cztery opony do mercedesa i kilka wspomnianych ju
ż
pudel. Na stole górka
maszynopisów. Przy łó
ż
ku stoi kilkana
ś
cie butelek whisky.
Kostia ustawia lamp
ę
na walizce. Tania rozgl
ą
da si
ę
z podziwem. Oczywi
ś
cie oboje
id
ą
na suknach.
TANIA
(patrz
ą
c na pudła) Co tam masz? Ale mieszkanie. O Jezu!
Co tam masz w tych pudłach? Ale ta lampa si
ę
pali.
KOSTIA
Takie tam ró
ż
ne.
TANIA
Dlaczego nie wypakujesz?
KOSTIA
Nie mam czasu.
44
(0gl
ą
da i rozpakowuje pudła) Ekstra. Ten telewizor to sony? Kostie
ń
ka, a ty si
ę
troch
ę
nie boisz tych ludzi, co przychodz
ą
i wyrzucaj
ą
ci
ę
przez okno? Ty tak
mo
ż
esz
ż
y
ć
? O Jezu, ale magnetofon...
KOSTIA
I\fo i co? Wyrzucaj
ą
to wyrzucaj
ą
. Jak chcesz do czego
ś
doj
ść
w
ż
yciu, to ci
ę
wyrzucaj
ą
. To inwestycja jest.
Tania przy pudłach. Kostia siada na łó
ż
ku i nalewa szklank
ę
whisky. Wypija
duszkiem. Wyci
ą
ga z kieszeni plastykow
ą
torebk
ę
z kokain
ą
. Wysypuje troch
ę
na
lusterko. Robi dwie linijki.
TANIA
Ale radio! Mo
ż
na wł
ą
czy
ć
? A ten komputer? To IBM?
tak całe
ż
ycie ci
ę
wyrzucaj
ą
?
KOSTIA
Nie. Potem ty wyrzucasz.
TANIA
Aty taki kiedy
ś
byłe
ś
miły.
KOSTIA
Przestałem, dlatego do czego
ś
doszedłem. Ty wiesz, przez co ja przeszedłem? Si
ę
popatrz, ja mam siwe włosy (pokazuje) o tutaj. A ja jestem od ciebie młodszy.
TANIA E tam.
KOSTIA
A jak starszy, to niedu
ż
o.
W radiu muzyka techno.
0
TANIA
A te na sznurku?
KOSTIA
A, to garnitury, (bierze jak
ąś
kartk
ę
papieru ze stosu maszynopisów, drze na
pół, roluje i wci
ą
ga obie linijki) Chcesz troch
ę
?
TANIA H Nie? Raz brałam i si
ę
ś
ciany zacz
ę
ły rusza
ć
...
KOSTIA
No to po to si
ę
bierze.
TANIA
A to nie wiedziałam. Jak tak, to daj. (bierze)
KOSTIA
Ty wiesz, jak ja ci
ę
pami
ę
tam? Ty, w której klasie była
ś
, jak biegała
ś
z
niebieskim balonikiem? Kiedy
ś
ci ten balonik uciekł i ty strasznie płakała
ś
. Ja
ci chciałem odkupi
ć
, ale nie miałem pieni
ę
dzy.
TANIA
Ja biegałam z balonikiem? Nic nie pami
ę
tam. Jezu, jaka ja byłam dziecinna,
(podnosi z podłogi kartk
ę
papieru podart
ą
przez Kosti
ę
) Strasznie
ś
miecisz.
Ojciec by ci
ę
zabił. Co to jest? (czyta) „Za du
ż
o mówi, za mało robi."
KOSTIA
Moja dysertacja kandydacka o Hamlecie, (nalewa jej i podaje)
TANIA
(duszkiem wypija) Jaki ty m
ą
dry. Ci faceci w tym pierwszym klubie, co
ś
my
byli...?
KOSTIA(te
ż
sobie nalewa i kładzie si
ę
na łó
ż
ku) To CO?
46
S^M
TANIA
To powiedzieli,
ż
e jeste
ś
na liczniku. To o co tu chodzi?
KOSTIA
Co
ś
nie zapłaciłem w terminie. Nic takiego... za ka
ż
dy
dzie
ń
spó
ź
nienia płac
ę
procent.
TANIA
Ile?
KOSTIA
Tysi
ą
c dziennie, dolarów.
TANIA ;v; Tysi
ą
c dziennie? A ile masz w sumie zapłaci
ć
?
KOSTIA
Co
ś
ze dwa miliony. Taka mała walifceczka; *Jak
ć
wiartka tej. (pokazuje walizk
ę
)
TANIA :; .,..,
Dwa miliony? A ty sk
ą
d we
ź
miesz dwa miliony?
KOSTIA
Si
ę
nie martw.
TANIA
Czyli
ż
e jeste
ś
w mafii?
KOSTIA
A co ty chcesz od mafii?
TANIA
Głowy ucinaj
ą
.
KOSTIA
Ale chodz
ą
do ko
ś
cioła, kochaj
ą
dzieci, nie robi
ą
skrobanek, nie choruj
ą
na
AIDS... To znaczy tak jest w
47
mafii włoskiej. No, u nas jest troszk
ę
gorzej, jak to z pocz
ą
tku.
TANIA
(przegl
ą
daj
ą
c kasety) O Jezu, masz „Titanica". I „Zakochanego Szekspira". Ty
wiesz co, Kostia? Ja my
ś
lałam,
ż
e ty mnie dawniej w ogóle nie widzisz. Ty wiesz,
ż
e w tobie si
ę
wszystkie moje kole
ż
anki kochały? Jezu, jak one mi zazdro
ś
ciły,
ż
e ja mieszkam w tym samym domu. Cały czas o ciebie wypytywały. Dwa miliony. Ja
im powiedziałam,
ż
e miałam z tob
ą
trójk
ę
.
KOSTIA Co?
TANIA
No zmy
ś
liłam. Jedynka to jest całowanie si
ę
bez j
ę
zyka. Dwójka z j
ę
zykiem. A
trójka to... no dotykanie cycków. Ale si
ę
mnie spytały, czy wsadziłe
ś
r
ę
k
ę
pod
koszulk
ę
. Ja jak głupia powiedziałam,
ż
e nie i mi nie zaliczyły trójki. Bo przez
koszulk
ę
to jest w sumie dwójka. Czwórka to laska. A pi
ą
tka to normalnie cało
ść
.
A nie masz „Pretty Woman"?
KOSTIA
Nie wiem. Ja tego nie ogl
ą
dam. Ja nie mam czasu.
TANIA
W tym klubie, co
ś
my byli pó
ź
niej...
KOSTIA „Młot i Sierp".
TANIA
No. Ci faceci, co skakali na nago do tego wielkiego
akwarium i pływali z rybami i
ż
ółwiem?
KOSTIA TO co?
TANIA "u To pedały? Jezu, jakie garnitury, (ogl
ą
da garnłtiay)
KOSTIA
Aboco?
TANIA
Widziałam taM film w telewizji.
KOSTIA
O pedałach?
TANIA
Nie. Jak pływaj
ą
pod wod
ą
na wyspach. Wszystko kolorowe: woda,
ż
ółwie, ryby,
palmy, w
ęż
e...
KOSTIA
To na Karaibach. Byłem tam.
TANIA m Nie? Opowiedz.
KOSTIA
No wszystko kolorowe: woda,
ż
ółwie, ryby, palmy,
w
ęż
e...
TANIA
O Jezu, to tak, jak widziałam na tym filmie. O, smoking, Armani... mog
ę
przymierzy
ć
... (wkłada marynark
ę
od smokingu) Tutaj wszystko szare, brudne,
smutne.
KOSTIA
Tania.
48
- Czwarta siostra
49
TANIA
Czekaj, wło
żę
spodnie.
KOSTIA
Mog
ę
ci
ę
taro zabra
ć
, na te
TANIA
Powa
ż
nie mówisz? Kostie
ń
ka? O Jezu... E, nie, nie wierz
ę
. Po co
ż
eby
ś
akurat
mnie? A mo
ż
e ty mnie kochasz troszeczk
ę
? Bo jak nie, to szkoda na mnie pieni
ą
dze
wyrzuca
ć
.
KOSTIA
A ty wiesz, ile ja mam tych pieni
ę
dzy... Chpjf^z, ze mn
ą
t
ę
trójk
ę
wypróbowa
ć
?
TANIA
A ty nic nie
ż
artujesz? Co? Kostia?... Co?
Kostia kr
ę
ci głow
ą
. Tania, nie wierz
ą
c w swoje szcz
ęś
cie, prawie frunie na
łó
ż
ko. Wskakuje na Kosti
ę
, całuje go w usta i oplata si
ę
wokół niego. Co
ś
j
ą
uwiera.
TANIA Mnie uwiera.
KOSTIA
Zaraz go wyjm
ę
... (wyci
ą
ga strasznie nabity portfel. Obejmuje
Tanie, stosuj
ą
c dwójk
ę
i trójk
ę
, przechodz
ą
c do czwórki)
TANIA
Kostia, ci
ę
mog
ę
o co
ś
prosi
ć
?
KOSTIA
No? '
TANIA Yir Si
ę
nie obrazisz?
50
KOSTIA Zale
ż
y-
TANIA-
Ś
wiatło zga
ś
.
KOSTIA Bo co?
TANIA
Bo si
ę
wstydz
ę
.
Kostia gasi
ś
wiatło.
całego w tletnhó
ś
cla
ć
n.
TANIA ..,...' Kostia, mog
ę
ci
ę
o co
ś
prosi
ć
?
KOSTIA
NO?'
TANIA
Si
ę
nie obrazisz?
KOSTIA
NO?
TANIA
Daj sze
ść
set dolarów.
KOSTIA
(zapala lamp
ę
) Mog
ę
si
ę
ciebie o co
ś
spyta
ć
?
TANIA
NO?
KOSTIA
Ty jeste
ś
kurwa?
51
TANIA " (agresywnie) Masz co
ś
przeciwko kurwom? Ty wiesz, jaki to ci
ęż
ki zawód
jest?
KOSTIA Niesamowite.
TANIA
A czyja jedno zło
ś
liwe słowo powiedziałam na temat,
ż
e ty jeste
ś
bandyta? Mo
ż
e
ja bym wolała robi
ć
pi
ą
tk
ę
z Richardem Gerem albo Calvinem Kleinem bardziej ni
ż
z takim, którego wyrzucaj
ą
przez okno.
KOSTIA
(pogró
ż
kowo) Eee.
TANIA
Bo co? Mnie przez okno wyrzucisz? Chcesz zrobi
ć
pi
ą
tk
ę
, dawaj sze
ść
set.
KOSTIA Sze
ść
set?
TANIA '"•"'""• I tak ci daj
ę
zni
ż
k
ę
, bo szanuj
ę
twoj
ą
matk
ę
. Inaczej bym wzi
ę
ła
tysi
ą
c. Albo dwa.
KOSTIA
Co ty pieprzysz?
TANIA
Albo trzy. Puszczaj mnie. Ale ju
ż
. Si
ę
okropnie na tobie zawiodłam.
KOSTIA
Masz sze
ść
set, (daje jej pieni
ą
dze)
Tania liczy.
52
KOSTIA
NO?
TANIA
Chwileczk
ę
, (liczy jeszcze raz. Zastanawia si
ę
, gdzie schowa
ć
pieni
ą
dze. Wsuwa
je pod materac) Mog
ę
si
ę
ciebie O CO
Ś
prosi
ć
?
KOSTIA
Co?
, . .
TANIA
Ś
wiatło.
KOSTIA Bo co?
TANIA
Bo si
ę
wsłydz
ę
. (podnosi butelk
ę
whisky z podłogi piJe Jak
wod
ę
)
KOSTIA
o Co?
TANIA
ś
artuj
ę
, ale zga
ś
.
Kostia gasi lamp
ę
. Gło
ś
niejsza muzyka. Mo
ż
e sławne „Siabadaba-da". Zaczynaj
ą
si
ę
kocha
ć
. Robi
ą
to dłu
ż
sz
ą
chwil
ę
, co
ś
tam słycha
ć
, zwłaszcza kiedy muzyka nagle
si
ę
urywa.
GLOS SPIKERA
Dzi
ś
o północy w programie drugim nadamy film ameryka
ń
ski „Pretty Woman" z Juli
ą
Roberts i Richardem Gerem.
Teraz długi ekstatyczny krzyk Tani.
53
KOSTIA
(z dum
ą
) Niezły jestem, co? (zapala lamp
ę
)
TANIA
Zrobili
ś
my pi
ą
tk
ę
. Kole
ż
anki skonaj
ą
. Z
znaczy z tymi pieni
ę
dzmi... to jest tak...
KOSTIA
(przerywa) Daj spokój... ja wiem,
ż
ycie ci
ęż
kie jest...
TANIA
Co
ż
e
ś
tak od razu uwierzył i si
ę
zgodził? Wszystko ci
jedno? Nie przeszkadza ci?
KOSTIA
Cicho. Jeste
ś
kurw
ą
czy nie jeste
ś
, masz słucha
ć
. Bo
co
ś
wa
ż
nego chc
ę
powiedzie
ć
.
TANIA Słuchaj
ż
esz...
KOSTIA
Cicho. Otó
ż
chciałem ci powiedzie
ć
,
ż
e ty mnie po pierwsze nie doceniasz, po
nast
ę
pne krzywdzisz. Boja jestem inny ni
ż
te tutaj wszystkie chamy, co tylko
marz
ą
,
ż
eby kupi
ć
rolls-royce'a, je
ź
dzi
ć
nim w pi
ż
amie i wyrzuca
ć
przez okno
butelki. Ja mam inne ambicje.
TANIA
jakie?
KOSTIA
Lesbyki.
TANIA
Co?
54
KOSTIA
No, lesbijki. Słyszała
ś
mo
ż
e,
ż
e s
ą
takie kobiety, które wol
ą
dyma
ć
kobiety. To
one si
ę
nazywaj
ą
lesbijki. A znowu
ż
faceci, którzy dymaj
ą
facetów, to oni si
ę
nazywaj
ą
pedały.
TANIA
No i co z tego?
KOSTIA
To,
ż
e
ś
wiat, uwa
ż
asz mnie, poszedł naprzód. Ale ci
ą
gle panuje w
ś
ród prymitywnej
publiczno
ś
ci, takiej, co nie czyta ksi
ąż
ek, tylko chodzi do kina, przekonanie,
ż
e lesbijka albo pedał to co
ś
nielegalnego. Dlatego jest w
ś
ród nich, znaczy
lesbijek i pedałów, zapotrzebowanie na mał
ż
e
ń
stwo dla prasy, na niby, dla picu,
dla publiczno
ś
ci. Bez dymania. Kapujesz?
TANIA
Bez dymania?
KOSTIA
Bez.
TANIA
W Moskwie?
KOSTIA
W jakiej Moskwie? W Hollywood. Co ma do tego Moskwa? O gwiazdach rozmawiamy.
TANIA , Ico?
KOSTIA
I si
ę
chc
ę
o
ż
eni
ć
.
55
TANIA
Bez dymania?
KOSTIA
Co to ma wspólnego z dymaniem? Ja pierdol
ę
dymanie. Tu chodzi o moj
ą
przyszło
ść
.
Mnie chodzi,
ż
eby mnie pokazywali w CNN.
TANIA
Ty si
ę
wygłupiasz? Prawda, Kostia?
KOSTIA
A bo co?
TANIA
Ja nie wierz
ę
... O Jezu...
(wstaje i zaczyna si
ę
ubiera
ć
)
Kostia si
ę
jej przygl
ą
da.
TANIA
(ze zło
ś
ci
ą
) Co? Co si
ę
patrzysz?
KOSTIA
(patrzy na prze
ś
cieradło) Nic
ś
e
ś
nie mÓWiła.
TANIA
ś
e co?
KOSTIA
ś
e masz okres.
TANIA
(agresywnie) B0 Ilłe mam.
KOSTIA
(pokazuj
ą
c plam
ę
na prze
ś
cieradle) A to, to CQ?
Tania wzrusza ramionami.
56
KOSTIA
(patrzy na ni
ą
z niedowierzaniem) Nie!?
TANIA
(agresywnie) Bo CO? Nie WOlno?
KOSTIA
(ubieraj
ą
c si
ę
) O kurwa, dziewica. To znaczy tego... No
wiesz, (chce j
ą
przytuli
ć
) Ci
ę
przepraszam za t
ę
kurw
ę
i w
ogóle...
TANIA
(odpychaj
ą
c go) Gdzie si
ę
pchasz, dalej jazda z tymi łapami.
ś
e z tob
ą
zrobiłam
pi
ą
tk
ę
, nie znaczy,
ż
eby
ś
si
ę
spoufalał. Jezu, ja si
ę
w tobie tyle lat kochałam.
Lesbijki... bez dymania.
KOSTIA
Ty. Ja ci
ę
mog
ę
zabra
ć
na te wyspy, jak b
ę
d
ę
jechał.
TANIA
(realistycznie) Nie pieprz głupot. Chcesz mnie zabra
ć
, to
zabierz do domu, matk
ę
odwiedzisz. Si
ę
kołysz
ą
, (to o
ś
cianach)
W tym momencie pod nogi leci wianek. Kostia zastyga na moment z otwartymi
ustami. Po czym pokazuje wianek Tani.
KOSTIA (przera
ż
ony) O Jezu.
TANIA
CO?
KOSTIA
Wianek.
57
TANIA
Ładny, (podnosz
ą
c wianek)
KOSTIA
Zabij
ą
mnie.
TANIA
(agresywnie) Na bł
ę
dnego nie trafiło. (6 .
ś
cianach) Ale
je
ż
d
żą
.
KOSTIA
To jest znak,
ż
e zabij
ą
mnie w dwadzie
ś
cia cztery godziny, jak nie oddam.
TANIA
Lesbijki si
ę
popłacz
ą
, (o
ś
cianach) Jak po lodzie je
ż
d
żą
.
KOSTIA
Ej, Misza, ej !
Misza i Iwan Pawlowicz« tym razem bez kapelusza, wchodz
ą
na suknach.
MISZA (mrugaj
ą
c do Kostii) Jak było?
KOSTIA
(pokazuj
ą
c wianek) Co to jest to?
MISZA
(przygl
ą
da si
ę
uwa
ż
nie) Mnie to wygl
ą
da na Wianek, (pokazuje wianek Iwanowi
Pawłowiczowi)
Iwan Pawłowicz przygl
ą
da si
ę
, potakuje.
KOSTIA
'U Ja zapłac
ę
. Zgodzili
ś
cie si
ę
,
ż
e za tydzie
ń
. Jest
ś
wiadek,
(pokazuje Tanie) Owce JU
ś
lec
ą
Z Kabulu.
58
Leciały. Teraz si
ę
k
ą
pi
ą
, (
ś
mieje si
ę
. Blady u
ś
miech przemyka te
ż
przez twarz
Iwana Pawlowicza i ga
ś
nie niedoko
ń
czony)
Kto
ś
zakapował. Psy czekały na Szeremietiewie. Tyle
ż
e pilot dostał cynk i
zd
ąż
ył spu
ś
ci
ć
wszystkie do oceanu. Razem z twoimi napchanymi heroin
ą
. Twoje
owce s
ą
sko
ń
czone.
IWAN PAWŁOWICZ
o Tak samo, jak jazz si
ę
sko
ń
czył.
MISZA
Iwanie Pawłowiczu, to ju
ż
przepraszam, ale to mi wygl
ą
da na jak
ą
obsesj
ę
.
KOSTIA
Dajcie mi dwa dni... albo trzy...
MISZA
Masz od chuja czasu dwadzie
ś
cia cztery godziny. Cał
ą
drog
ę
tutaj w aucie grali jebany jazz...
Tania od pewnego czasu wpatruje si
ę
w Iwana Pawłowicza.
TANIA
(dramatycznie) O Jezu! Pan przypadkiem nie jest Iwan Pawłowicz Pietrow? Ja pana
widziałam na scenie w Bolszom. Moja mateczka si
ę
w panu całe
ż
ycie kochała. O
Jezu.
Iwan Pawłowicz wyci
ą
ga swoje zdj
ę
cie, pióro, podpisuje l daje Tani.
TANIA
Bardzo dzi
ę
kuj
ę
.
ś
eby pana spotka
ć
, mateczka by
wstała z grobu.
IWAN PAWŁOWICZ Mo
ż
e innym razem.
59
MISZA
Dwadzie
ś
cia cztery godziny!
Wychodz
ą
na suknach.
v,
TANIA • •-'<& *-wte s w*ivs i'-;, -h (do Kostii) Iwan Pawłowicz Pietrow,
mateczka by nie uwierzyła. Jezu. Pietrow. Co ty za głupoty opowiadasz?
ś
e
Pietrow ci
ę
zabije? Nie wiedziałam,
ż
e go znasz. Sk
ą
d go znasz? (wyci
ą
ga
pieni
ą
dze spod materaca)
KOSTIA
(wyrywa jej pieni
ą
dze i chowa do kieszeni) Pietrow nie strzela.
Strzela ten drugi.
TANIA
Co? Dawaj kas
ę
.
KOSTIA
(odsłania szyj
ę
) Mo
ż
e jeszcze chcesz krew ze mnie wyssa
ć
? (odsłania szyj
ę
) Masz,
pij.
TANIA
(rzuca si
ę
na niego) Złodziej, (próbuje wyrwa
ć
mu pieni
ą
dze)
KOSTIA
Cicho, piranio. Mnie jest teraz ka
ż
dy dolar potrzebny, (wywracaj
ą
na plecy,
siada na jej r
ę
kach, wyjmuje telefon komórkowy)
TANIA
Puszczaj.
KOSTIA
(wykr
ę
ca numer) Abdul? Tu Kostia. Wiem,
ż
e jest pó
ź
no. Wiem,
ż
e jest ramadan.
Ale jest awaria.
60
TANIA ' puszczaj!
KOSTIA
Cicho... Nie, Abdul, to nie do ciebie. Potrzebujesz jeszcze ten towar?
Dwadzie
ś
cia? Dobrze. Te same, co wtedy. Odbierzesz za dwa tygodnie. Chcesz za
pi
ęć
dni? Dobrze. Spróbuj
ę
. Dlaczego krzyczysz... A, depilujesz nogi. Zaliczka
jutro do dwunastej. Pi
ęć
melonów. Nie ma problemu? Dobrze. Tam gdzie wtedy.
Dobrze. B
ę
dziesz miał potwierdzenie od Fiodora. Dobrze. (Rozł
ą
cza si
ę
. Do Tani)
Jak si
ę
teraz odezwiesz, udusz
ę
.
TANIA , Puszczaj!
KOSTIA
(nakr
ę
ca numer i zatyka jej usta r
ę
k
ą
) Fiodor? Tu Kostia. Wiem,
ż
e jest pó
ź
no.
Potrzebuj
ę
dwadzie
ś
cia. Tych samych. Nie, nie jestem pijany. Dla ciebie dwie
ś
cie
tysi
ę
cy. Ja mam ci
ę
uczy
ć
? Jak to jak? Tak jak kiedy
ś
. Wiem,
ż
e to nie jest na
telefon. Jak ci nie powiem przez telefon, to ci w ogóle nie powiem. Dlaczego? Bo
mi utn
ą
głow
ę
, umiesz mówi
ć
bez głowy?
Tania gryzie go w r
ę
k
ę
.
KOSTIA
(krzyczy) Aaaa.
ś
mija. Nie do ciebie. Dobrze, trzysta tysi
ę
cy. Odbiór za pi
ęć
dni. Jak to nie mo
ż
esz za pi
ęć
dni. Owszem, czytam gazety. Tak, wiem,
ż
e jest
zawieszenie broni. To je, kurwa, złam. Co ty, dziecko jeste
ś
? Przegrasz bitw
ę
czołgów, stracisz czterdzie
ś
ci, podasz,
ż
e sze
ść
dziesi
ą
t i dwadzie
ś
cia pójdzie
do Abdula. Jak to nie mo
ż
esz przegrywa
ć
wszystkich bitew po kolei. Napoleon te
ż
przegrywał. Gdzie? Waterloo, Lipsk. Nie, on nie chce rakiet. Ma klienta na
czołgi. Czekaj, Fio-
61
dor. Nie udawaj. Dobrze wiesz, kto mówi. Nie wył
ą
czaj si
ę
. Co masz? Depresj
ę
? Ja
te
ż
mam depresj
ę
. Ja ci
ę
te
ż
pierdol
ę
, (wył
ą
cza telefon. Przez chwil
ę
siedzi w
ponurym milczeniu) Masz te sze
ść
set, (oddaje Tani pieni
ą
dze)
TANIA
(przelicza) No. (chowa pieni
ą
dze i przegl
ą
da kasety)
KOSTIA
(załamany. Nalewa sobie szklank
ę
whisky i wypija duszkiem) To te
ż
, mo
ż
esz sobie
to wzi
ąć
.
TANIA • ————— Co?
KOSTIA
^ „Titanica", telewizor, magnetowid, wszystko.
TANIA
Powa
ż
nie? Ty my
ś
lisz,
ż
e naprawd
ę
ci
ę
zabij
ą
? Ko-
stie
ń
ka, kochany? Dzi
ę
kuj
ę
.
Kostia kiwa głow
ą
ponuro.
.
TANIA
A mog
ę
te
ż
t
ę
marynark
ę
? Dam ojcu. Przecie
ż
mówiłe
ś
,
ż
e nie mog
ą
ci
ę
zabi
ć
.
ś
e
ś
mier
ć
si
ę
da przekupi
ć
...
Kostia macha r
ę
k
ą
.
TANIA
(nagle zmartwiona) O Bo
ż
e, Kostie
ń
ka. Mo
ż
e pryskaj za
granic
ę
? Ja bym z tob
ą
...
KOSTIA
Znajd
ą
mnie.
TANIA
Czekaj, co
ś
wymy
ś
limy. Ja po przedstawieniu „Oniegi-na" pójd
ę
do Pi
ę
trowa za
kulisy. Chyba graj
ą
jutro o dziewi
ę
tnastej. Zaraz sprawdz
ę
w gazecie.
KOSTIA
(wyci
ą
ga portfel) Tu masz jeszcze sze
ść
set.
TANIA
On mnie wysłucha. Co? Po co? Ja nie chc
ę
. Umowa była na jedne sze
ść
set. I te
pieni
ą
dze w ogóle nie dla mnie. Bym ci oddała, gdyby nie to...
KOSTIA
r Czekaj. Mam na my
ś
li,
ż
eby jeszcze raz si
ę
z tob
ą
przejecha
ć
.
TANIA
Co ty, głuchy? Nie chc
ę
pieni
ę
dzy... Powa
ż
nie chcesz jeszcze raz? Kostie
ń
ka? Jak
ci
ę
zabij
ą
, to ja nie chc
ę
telewizora. A si
ę
mog
ę
ciebie o co
ś
spyta
ć
?
KOSTIA
No ?
TANIA
Z tymi lesbijkami. To tylko tak pieprzyłe
ś
? Co?
KOSTIA
Mo
ż
emy t
ę
rozmow
ę
przeło
ż
y
ć
? Co?
TANIA
A nie mo
ż
esz po prostu powiedzie
ć
,
ż
e pieprzyłe
ś
? Co?
KOSTIA
(pije z butelki i mówi oboj
ę
tnie) Mog
ę
. Pieprzyłem.
62
63
TANIA
No to zga
ś
ś
wiatło.
Akt erotyczny jak za pierwszym razem. W trakcie Głos §pikera.
GLOS SPIKERA
Podajemy komunikat specjalny. Dzi
ś
o godzinie pierwszej w nocy przerwane zostało
z takim trudem wynegocjowane zawieszenie broni. Czwarta dywizja pancerna pod
dowództwem Fiodora Szypulenki...
Kostia wydaje długi krzyk rozkoszy, który mo
ż
e uchodzi
ć
za zwi
ą
zany z orgazmem i
opada na Tanie. Zagłuszaj
ą
c dalsze słowa komunikatu. Znów muzyka.
TANIA
(wyra
ź
nie pod wra
ż
eniem seksu mówi czule) Kostia. Kostie
ń
-
ka...
KOSTIA
(czule) Fiodor. Fiedia. (zrywa si
ę
z łó
ż
ka, podekscytowany mo
ż
liwo
ś
ci
ą
uratowania
ż
ycia. Wykr
ę
ca numer) Ten sukinsyn Ab-dul wył
ą
czył telefon, (wykr
ę
ca
inny numer) Miszka, Misz, tak, tu Kostia. Tak, dam rad
ę
. Nie ma problemu. Tak,
Misz, wszystko b
ę
dzie grało. Oczywi
ś
cie,
ż
e nie mam
ż
alu. Co mówisz? Co? Nie,
chyba si
ę
nie sko
ń
czył.
TANIA
(podchodzi do Kostii i czule si
ę
do niego przytula) To mateczka. Ja si
ę
w łó
ż
ku
cały czas modliłam. Na te wyspy to ja nie mam kostiumu. Kostie
ń
ka, ja ci
ę
chyba
kocham. Byle z kim bym nie pojechała.
KOSTIA
Zamknij si
ę
.
TANIA
A pomo
ż
esz mi znie
ść
telewizor? Dam siostrojn. One
takie nieszcz
ęś
liwe. Po reszt
ę
przyjd
ę
jutro.
64
e pierdolone czołgi robi
ą
tyle hałasu. Fiodor. Fiodor. Jaki telewizor? Odpieprz
si
ę
od telewizora. Ja wszyst-ko potrzebuj
ę
. Czekaj, zadzwoni
ę
do Abdula na
komórk
ę
, gdzie ja mam ten numer... (szuka w notesie) Zapłaciłem ci, nie? O co
chodzi. Nie mam czasu na głupoty.
Tania przygl
ą
da mu si
ę
przez dług
ą
chwil
ę
. Wyci
ą
ga z kieszeni cały dorobek,
rzuca na stół i wychodzi.
Na scen
ę
wchodzi Wiera. Zmienia dekoracje. To znaczy, sprz
ą
ta butelki, wypycha
pudła, opony. Zdejmuje garnitury i rzuca je za
scen
ę
.
Kostia dalej wykr
ę
ca numery.
KOSTIA
(do Tani) No i komórkowy te
ż
wył
ą
czył... (odwraca si
ę
. Tani nie ma, widzi le
żą
ce
na stole pieni
ą
dze. Robi mu si
ę
głupio) Tania! Czekaj, Tanieczka. Czekaj. No
masz, si
ę
obraziła. (bierze telefon, lamp
ę
i wychodzi)
Scena 8
Tania wchodzi, wkłada kapcie jak zawsze. Razem z Wier
ą
zabiera si
ę
do zmiany
po
ś
cieli. Przez chwil
ę
robi
ą
to w milczeniu.
TANIA
Mam pro
ś
b
ę
.
WIERA
No?
TANIA
Napluj mi w twarz. No pluj! (zamyka oczy i czeka)
5 - Czwarta siostra
65
WIERA
{chwil
ę
si
ę
zastanawia) Jestem zm
ę
czona.
^
'..'•'
TANIA
Jak ja siebie nienawidz
ę
, (bije si
ę
po twarzy) Miałam dla ciebie kas
ę
. I nie
mam. I zrobiłam pi
ą
tk
ę
ze zbocze
ń
-cem. Tyle pieni
ę
dzy. Mateczka mi nie wybaczy,
(znów wali si
ę
w twarz) Powiedziała mi dzisiaj...
WIERA t
Kiedy?
TANIA
Dzisiaj.
WIERA
(oboj
ę
tnie) Przesta
ń
gada
ć
głupoty. A pierił
ę
d
ź
y ju
ż
nie potrzebuj
ę
. Za pó
ź
no.
TANIA
(przera
ż
ona) O Jezu! Była
ś
tam? Zrobiła
ś
? Strasznie bolało? Opowiadaj.
WIERA
(ci
ą
gle zmieniaj
ą
c po
ś
ciel, oboj
ę
tnie) Była kolejka Z pi
ęć
dziesi
ą
t kobiet.
Wi
ę
kszo
ść
z dzie
ć
mi. Próbowałam bez kolejki.
ś
e niby mam wizyt
ę
wyznaczon
ą
, to
si
ę
zacz
ę
ły
ś
mia
ć
,
ż
e wszystkie maj
ą
wyznaczon
ą
. A jedna z ko
ń
ca powiedziała,
ż
e
jeszcze musi po tym zd
ąż
y
ć
obiad m
ęż
owi ugotowa
ć
. Miała z osiemna
ś
cie lat.
TANIA
O Jezu. I długo czekała
ś
?
WIERA
Była ładna, tyle
ż
e nie miała dwóch z
ę
bów z przodu. Za
r
ę
k
ę
trzymała dziewczynk
ę
, ona miała ze cztery lata i
66
Oczy na pół twarzy. Szaroniebieskie. Takie jak ty, jak była
ś
mała. I si
ę
do mnie
u
ś
miechała, (przez łzy) Ja jako
ś
nie wiem. Nic nie zrobiłam... Aaa, głupia
jestem. (zamachuje si
ę
, jakby si
ę
chciała waln
ąć
w brzuch. A mo
ż
e si
ę
i wali,
potem gładzi, a na koniec macha r
ę
k
ą
z rezygnacj
ą
)
TANIA
A ja to zrobiłam.
WIERA
No i co ja zrobi
ę
? Co
TANIA ..
Pi
ą
tk
ę
z Kosti
ą
. Tym z góry bandyt
ą
WIERA
Jak
ą
pi
ą
tk
ę
? Pokazywali reporta
ż
z Kosowa. To jaki
ś
koszmar jeden.
TANIA
Co, ja ci nie mówiłam? Jedynka to jest bez j
ę
zyka...
WIERA
Przesta
ń
bredzi
ć
. Bo
ż
e, z tego wszystkiego,
ż
eby si
ę
jaka
ś
wielka wojna nie zrobiła.
TANIA
Ja si
ę
chciałam po
ś
wi
ę
ci
ć
. Ale si
ę
uniosłam... hono-
rem. Było przyjemnie, ale szkoda pieni
ę
dzy...
Bardziej wbiega ni
ż
wchodzi Katia. Mocno podekscytowana i jakby troch
ę
napita.
KATIA
Ja wiem, Wiera, ja wiem. Piłam i wiem,
ż
e wszyscy kła-
mi
ą
. Ale dlaczego on kłamie?
67
WIERA
Kto? s
KATIA
Jak to kto? John. Poszłam mu pokaza
ć
ten dom z „Mistrza i Małgorzaty". No tam,
gdzie w ksi
ąż
ce mieszka} Berlioz, a potem Woland. W podwórku. Cała klatka w
rysunkach. Trzy pi
ę
tra. Jest namalowany Azazello, Kot Behemot, Woland, a przy
Wolandzie napisane: „Woland, przyje
ż
d
ż
aj, pełno si
ę
draniów w Moskwie
namno
ż
yło". A w tym mieszkaniu na trzecim jest takie niby muzeum Bułhakowa. Na
drzwiach jest napisane: „Pukajcie, a b
ę
dzie wam otworzone". Zapukałam. I
otworzył nam facet z rewolwerem. On powiedział,
ż
e jak mnie zobaczył, to było
jak pora
ż
enie słoneczne.
WIERA „.rM>x i-; Ten z rewolwerem?
KATIA
Jaki z rewolwerem? John. Ten re
ż
yser ameryka
ń
ski.
Jak pora
ż
enie słoneczne. Tak mi powiedział.
TANIA
Poszła
ś
do kina? „Pretty Woman"?
KATIA n Jakie „Pretty Woman"? John. Ten, co si
ę
z nim spotykam. No, John, ten,
co si
ę
mnie spytał o Plac Czerwony.
WIERA
Od trzech lat obiecujesz,
ż
e przestaniesz pi
ć
.
68
. Jakbym trzy lata temu przestała pi
ć
, to ju
ż
teraz bym nie piła od trzech lat.
Ale pij
ę
, cały dzie
ń
piłam.
TANIA
Co piła
ś
?
KATIA
Whisky.
TANIA v, Jak
ą
?
KATIA Ballantine.
TANIA
To tak jak ja. Smakuje ci?
KATIA
Nie.
TANIA
Mnie te
ż
nie.
WIERA
Widziałam dzisiaj takiego faceta, który Tfol
ś
iał nad Times S
ą
uare w samych
majtkach.
TANIA
Do góry nogami? Na obrazie?
WIERA
W telewizji. Po uchod
ź
cach była reklama majtek Calvi-na Kleina. I jeden krytyk z
Ameryki powiedział,
ż
e te majtki nad Times S
ą
uare to jest Kaplica Syksty
ń
ska
69
WIERA Kto?
KATIA
Jak to kto? John. Poszłam mu pokaza
ć
ten dom z „Mistrza i Małgorzaty". No tam,
gdzie w ksi
ąż
ce mieszka} Berlioz, a potem Woland. W podwórku. Cała klatka w
rysunkach. Trzy pi
ę
tra. Jest namalowany Azazello, Kot Behemot, Woland, a przy
Wolandzie napisane: „Woland, przyje
ż
d
ż
aj, pełno si
ę
draniów w Moskwie
namno
ż
yło". A w tym mieszkaniu na trzecim jest takie niby muzeum Bułhakowa. Na
drzwiach jest napisane: „Pukajcie, a b
ę
dzie wam otworzone". Zapukałam. I
otworzył nam facet z rewolwerem. On powiedział,
ż
e jak mnie zobaczył, to było
jak pora
ż
enie słoneczne.
WIERA
Ten z rewolwerem?
KATIA
Jaki z rewolwerem? John. Ten re
ż
yser ameryka
ń
ski.
Jak pora
ż
enie słoneczne. Tak mi powiedział.
TANIA
Poszła
ś
do kina? „Pretty Woman"?
KATIA f-Jakie „Pretty Woman"? John. Ten, co si
ę
z nim spotykam. No, John, ten,
co si
ę
mnie spytał o Plac Czerwony.
WIERA
Od trzech lat obiecujesz,
ż
e przestaniesz pi
ć
.
68
Jakbym trzy lata temu przestała pi
ć
, to ju
ż
te-bym nie piła od trzech lat. Ale
pij
ę
, cały dzie
ń
piłam-
TANIA.
Co piła
ś
?
KATIA
Whisky.
TANIA Jak
ą
?
KATIA
Ballantine.
TANIA
To tak jak ja. Smakuje ci?
KATIA
Nie.
TANIA
Mnie te
ż
nie.
WIERA
Widziałam dzisiaj takiego faceta, który Msiał nad limes S
ą
uare w samych
majtkach.
TANIA
Do góry nogami? Na obrazie?
WIERA
W telewizji. Po uchod
ź
cach była reklama majtek Calvi-na Kleina. I jeden krytyk z
Ameryki powiedział,
ż
e te majtki nad Times S
ą
uare to jest Kaplica Syksty
ń
ska
69
dwudziestego pierwszego wieku. Ja ju
ż
nie mam sił na. te brednie, wi
ę
c chocia
ż
wy przesta
ń
cie.
KATIA
(wyci
ą
ga flaszk
ę
i pije z butelki) Jak si
ę
za pierwszym razem spotkali
ś
my i si
ę
spytał, gdzie wysi
ąść
, my
ś
lałam,
ż
e chce mi ukra
ść
mi
ę
so, ale on robi film o
prostytutkach.
Wiera macha r
ę
k
ą
zrezygnowana.
TANIA
Gdzie?
KATIA ' W metrze.
TANIA
Gdzie film robi? Ja|d film?
KATIA Dokumentalny.
WIERA ?
O jakich znowu prostytutkach?
KATIA
Młodych w Moskwie.
Podchodzi Kola. Katia podaje mu butelk
ę
, robi
ą
c znak paznokciem, dok
ą
d ma si
ę
napi
ć
.
WIERA
(macha r
ę
k
ą
zrezygnowana) Jak dzisiaj wyszłam z domu, zapomniałam si
ę
nakremowa
ć
, a był straszny wiatr. Czułam, jak mi pierzchnie skóra. Bo nic nie
było mi
ę
dzy mn
ą
a wiatrem. I pomy
ś
lałam,
ż
e chc
ę
czyta
ć
.
ś
e przez Jurija, przez
t
ę
pieprzon
ą
polityk
ę
przestałam
70
czyta
ć
, a ksi
ąż
ki to jest to, co mnie oddzielało od wia-jju, biedy, zimna,
głupoty, chamstwa, wojny,
ż
ycia.
KATIA
(do Koli) Eeee, eeee. Do kreski. Co jest? (wyrywa mu flasz-
k
ę
)
Ale teraz powa
ż
nie, si
ę
przesta
ń
wygłupia
ć
. Nie spotkała
ś
ż
adnego re
ż
ysera z
Ameryki. Prawda,
ż
e nie?
KATIA
Tak.
WIERA
Ja ju
ż
mam tego dosy
ć
. Ja najbardziej w
ż
yciu chc
ę
czyta
ć
. Siedzie
ć
i czyta
ć
. Czyja chc
ę
du
ż
o?
TANIA
Przysi
ę
gnij si
ę
. ;i
WIERA
Jak Boga kocham. f
TANIA
Nie ty. Ty.
KATIA
Jak Boga kocham. On szuka młodych prostytutek do
filmu. Płaci sze
ść
set dolarów za dzie
ń
.
TANIA
Jak młode te prostytutki maj
ą
by
ć
?
KATIA
Trzyna
ś
cie lat.
71
TANIA
Ja mog
ę
wybada
ć
na trzyna
ś
cie...
KATIA Odpieprz
WIERA
I chc
ę
,
ż
eby moje dziecko du
ż
o czytało. Chyba,
ż
ebym si
ę
jeszcze w kim
ś
zakochała. Tobym mogła przesta
ć
czyta
ć
. Po co ty pijesz i po co zmy
ś
lasz?
KATIA
On zmy
ś
lał. Powiedział,
ż
e wygl
ą
dam jak Anna Kareni-
na i
ż
e mnie kocha. A pij
ę
, bo lubi
ę
.
WIERA
(ironicznie) Od razu? Ci powiedział? W metrze?
KATIA
Nie, w hotelu.
WIERA
Ty poszła
ś
z nim do hotelu?
TANIA
Jakiego? „Rossija"?
KATIA
„Kempinski". Tylko po co on powiedział,
ż
e mnie ko-
cha? No po co, dziewczyny?
WIERA
Po to,
ż
e chciał ci
ę
wzi
ąć
do łó
ż
ka. Wtedy si
ę
takie rze-
czy mówi.
72
przecie
ż
poszłam z nim do łó
ż
ka od razu pierwszego
dnia, jak si
ę
spotkali
ś
my...
WIERA
poszła
ś
z nim do łó
ż
ka pierwszego dnia?
KATIA
Bałam si
ę
,
ż
e si
ę
rozmy
ś
li. Ale wtedy nic itieTnówił o miło
ś
ci. Ani o pora
ż
eniu
słonecznym. Bo on powiedział,
ż
e jak mnie zobaczył, to było jak...
WIERA
(przerywa) To mówiła
ś
. Dlaczego by
ś
nam nic nie powiedziała?
KATIA
On czytał całego Bułhakowa. Ale kłamie.
WIERA
Nie czytał?
KATIA
Co to ma z czytaniem? Nie mówiłam, bo wy macie do mnie stosunek jadowity. Nie
wierzycie,
ż
e co
ś
mnie mo
ż
e lepszego spotka
ć
. I prosz
ę
uprzejmie. Nic a nic
dalej nie wierzycie.
WIERA
Do łó
ż
ka pierwszego dnia. Dlatego jest potem taka niesprawiedliwa opinia o
Rosjankach.
TANIA
Przysi
ę
gnij si
ę
na mateczk
ę
.
KATIA
Przysi
ę
gam si
ę
,
ż
ebym zdechła^ namat^aiBi^l«|
73
TANIA
Znaczy to prawda, {do wiery) Chyba ona prawd
ę
mówi. Przystojny? Stary? O Jezu,
Amerykaniec. Go kochasz? Ja dzi
ś
zrobiłam pi
ą
tk
ę
. Jezu, re
ż
yser. Dokumentalny,
ale jednak... I co?
KATIA
Nic. Mówi,
ż
e kocha.
ś
e jestem jego pora
ż
eniem słonecznym. Ale numer, co?
Pora
ż
eniem...
TANIA
(przerywa) Tym si
ę
nie przejmuj. Mógł by
ć
na
ć
pany. Polak katolik, Ruski
alkoholik, Amerykan narkotykan.
KATIA
Nie, on miły jest, m
ą
dry. Wy nie wiecie, co to jest miło
ść
. To znaczy,
przepraszam, Wieroczka, przepraszam. A ja jestem pora
ż
eniem. A wy
ś
cie my
ś
lały,
ż
e co.
TANIA
Ja nie wiem, co to jest miło
ść
? Szkoda,
ż
e mnie nie widziała
ś
z Kosti
ą
, no, z
tym bandyt
ą
z góry... A Wieroczka b
ę
dzie miała dziecko.
KATIA ,.,,. 7 Nie? Tak? '""'..
, "
Wiera kiwa głow
ą
. Przytulaj
ą
si
ę
w trójk
ę
.
KATIA
Siostrzyczki, pomó
ż
cie. Mam mu wierzy
ć
?
TANIA
Wiesz co. Je
ż
eli ty nie kłamiesz, to on mo
ż
e nie kłama
ć
. To znaczy poza t
ą
głupot
ą
z pora
ż
eniem.
KATIA
Dlaczego?
74
TANIA
Bo to Amerykanin. Amerykanie nie kłami
ą
.
Nie?
TANIA
Nie.
KATIA
Dlaczego?
TANIA
Nie wiem.
WIERA
Co za idiotyzm.
TANIA '
Płaci sze
ść
set za dzielił ,
KATIA
No, tyle co ja mam za trzy miesi
ą
ce w cyrku. Czyli,
ż
e
mo
ż
e on powa
ż
nie?
TANIA
No.
KATIA
O Bo
ż
e.
WIERA
I chciałabym,
ż
eby moje dziecko du
ż
o czytało. Musi
du
ż
o czyta
ć
.
TANIA
I co on ma za kłopot z prostytutkami w Moskwie?
75
KATIA
Nie ma. Ale te sze
ść
set co ma, to tylko bior
ą
pieni
ą
dze, ale mówi
ą
, jakby nie
mówiły. A jemu taka potrzebna, co powie pi
ę
knie i smutno, za sze
ść
set dziennie.
Ale
ż
eby si
ę
w Nowym Jorku popłakali.
TANIA
(z namysłem) Sze
ść
set zielonych...
KATIA
No. Ja nie chc
ę
o tym my
ś
le
ć
, ale on ma dom z basenem i ma nocne zdj
ę
cia. O
północy zaczyna. Dom jest w Santa Monica. Wszystko kolorowe. Palmy, ocean, ryby,
ż
ółwie, w
ęż
e...
TANIA
Ja słyszałam,
ż
e nawet jak który
ś
Amerykanin chce skłania
ć
, to si
ę
boi. Bo oni
nosz
ą
pod ubraniem magnetofony i si
ę
nagrywaj
ą
.
ś
eby mie
ć
dowód,
ż
e nie kłami
ą
.
WIERA
(z rezygnacj
ą
) Jezu, jak ja bym si
ę
jeszcze raz chciała zakocha
ć
. Jeden jedyny,
(z furi
ą
do Katii) Ty si
ę
sobie nieszcz
ęś
liwie zakochała
ś
. A ja zostaj
ę
z tym,
tutaj, (pokazuje brzuch)
Kola, który cały czas wykonuje ró
ż
ne domowe prace, teraz ogl
ą
da szpilki stoj
ą
ce
na szafie. Zafascynowany przymierza je, robi par
ę
kroków, u
ś
miechaj
ą
c si
ę
szcz
ęś
liwie.Wiera robi taki ruch, jakby chciała si
ę
waln
ąć
pi
ęś
ci
ą
w brzuch. A
potem si
ę
wali.
WIERA.
(po chwili, do brzucha uspokajaj
ą
co) No nic. Nic si
ę
nie bój.
B
ę
d
ę
czytała. Chocia
ż
to w ogóle nie ma sensu.
KATIA
Tak my
ś
lisz? Powa
ż
nie? To mo
ż
e da mu si
ę
co
ś
pomóc? Co, dziewczyny? Co? On byłby
wtedy mi wdzi
ę
czny. Bo jak tak, jak Tania mówi,
ż
e on nie kłamie, (do Wiery)
My
ś
lisz,
ż
e on mnie nagrywa?
WIERA
Odpieprz si
ę
.
KATIA
No, dziewczyny...? Co
ś
wyrray
ś
lteie? Bo jak|a jestem
tym pora
ż
eniem.
TANIA
(patrzy w gór
ę
) Mateczko! (przygl
ą
daj
ą
c si
ę
Koli) Wiem!
KATIA
Co? Co ona mówi?
WIERA (oboj
ę
tnie) Ona słyszy głosy,
TANIA
Pomysł mam.
WIERA
Co?
KATIA
Co?
TANIA
Kola.
WIERA
Co Kola?
76
77
TANIA
Kola. Patrzcie, (pokazuje Kol
ę
) jak na niego szyte. Mateczka (pokazuje w gór
ę
)
wła
ś
nie w tej chwili daje nam znak Mówi
ę
,
ż
e Kola.
WIERA
Bo
ż
e, dlaczego pokarałe
ś
mnie głupi
ą
siostr
ą
?
TANIA
Nic nie
ż
artuj
ę
.
KATIA (rozczarowana) Odpieprz si
ę
.
TANIA -
Co si
ę
odpieprz?! No co? No niby dlaczego nie Kola?
No? Co? Ja na powa
ż
nie.
KATIA
Bo nie jest dziewczynk
ą
.
TANIA
I tylko dlatego?
KATIA
Ani prostytutk
ą
.
TANIA
Ale nie ma płaszcza na zim
ę
. Chod
ź
no tu, Kola. Chod
ź
tu.
Kola podchodzi niepewnie. Tania wyci
ą
ga z szafy jakie
ś
ciuchy i wpycha Kol
ę
za
parawan. Kola robi wszystko, co mu ka
żą
, oboj
ę
tnie.
TANIA
(zza parawanu) Jak nam Amerykanie pomagaj
ą
, to im si
ę
te
ż
od nas co
ś
nale
ż
y.
78
KATIA VVyła
źż
esz, idiotko.
TANIA -MIA* (ZZa parawanu) Spoko.
KATIA
Mnie to nie
ś
mieszy. I głupie, i oszustwo.
TANIA
(zza parawanu) A to,
ż
e Kola jest sierota, to nie oszustwo? A brzuch Wieiy nie
oszustwo?
Zza parawanu wylatuj
ą
spodnie i koszula Koli. ,-
KATIA
Przesta
ń
, (krzyczy) Przesta
ń
! Mówiła
ś
sama, oni nie kłami
ą
.
TANIA
(zza parawanu) Ale Rosjanie kłami
ą
, (wylatuj
ą
zza parawanu majtki i skarpetki
Koli) Sze
ść
set dolarów, drugi raz nie odpuszcz
ę
.
KATIA
Wariatka! Ka
ż
dy si
ę
pozna.
TANIA
Eeeee... połkn
ą
to.
KATIA
Ty to robisz naumy
ś
lnie?
ś
eby Jonu mnie nalctt, kopn
ą
ł i upokorzył?
TANIA
Ci
ę
b
ę
dzie po r
ę
kach całował. Co si
ę
boisz? Nie b
ę
dzie Koli chciał. To go nie
we
ź
mie. Pozna si
ę
, to przeprosisz,
ż
e nic nie wiedziała
ś
.
79
KATIA
(do Wiery) Powiedz jej.
WIERA
(wracaj
ą
c do czytania) Czytałam,
ż
e jak si
ę
czyta, to dziecko jest
inteligentniejsze. Ja mam nadziej
ę
,
ż
e moje dziecko b
ę
dzie miało lepsze
ż
ycie.
TANIA
I nad tym wła
ś
nie pracujemy.
KATIA
A co czytasz?
WIERA
Nie wiem. Jestem skupiona na dziecku. Wła
ś
ciwie to jest niezły pomysł.
Idiotyczny jak si
ę
nale
ż
y. Masz, Tania, racj
ę
.
KATIA
Ta prostytutka ma co
ś
mówi
ć
...?
TANIA
A co, Kola to niemowa?
KATIA
(wyci
ą
ga ze schowka wódk
ę
i pije z butelki) A pies was obie jebał. Ten rudy
Akuliny Iwanowny.
TANIA
Zostaw troch
ę
dla Koli.
KATIA Za pó
ź
no.
Katia wyrzuca przez okno butelk
ę
, która mija s wpadaj
ą
cym do pokoju bukietem
kwiatów.
80
TANIA
(przera
ż
ona) Wianek?
\yiERA Nie, kwiaty.
Ś
ciemnienie.
Scena 9
Bije dwunasta. W ciemno
ś
ciach słyszymy głos re
ż
yserii}"
Zapalaj
ą
si
ę
ś
wiatła jak w pierwszej scenie sztuki,
GLOS JOHNA
(przez megafon) Sonia, na plan.
Pojawia si
ę
Kola. Przebrany za dziewczyn
ę
. Ostry makija
ż
. Strój bardzo sexy.
Biust kusz
ą
cy. Wchodzi w
ś
wiatło punktowego reflektora. To oczywi
ś
cie dziewczyna
z pierwszej sceny sztuki.
GLOS JOHNA
Krok do przodu, troch
ę
w lewo. Bardzo dobrze. Mów
prosto do kamery. Uwaga. Kamera.
GŁOS I
Poszła.
GLOS II
.Dzieci Moskwy",
GLOS JOHNA
Akcja! Jak si
ę
nazywasz?
KOLA
Prostytutka Sonia Oniszczenko.
6 - Czwarta siostra
81
GLOS JOHNA Co robi
ą
rodzice?
KOLA
Ojciec pracował w cyrku i kradł mi
ę
so tygrysowi. Ale go nakryli i wyrzucili
przez okno. Matka wyskoczyła za nim, bo chciała go złapa
ć
. Ale nie złapała.
GŁOS JOHNA
Kto był twoim pierwszym klientem?
KOLA
Znany polityk patriota, co handluje broni
ą
z Arabami i Serbami. Podszedł do mnie
w parku Gorkiego i powiedział,
ż
e mam oczy jak Claudia Schifler.
GŁOS JOHNA
I CO? '
KOLA
Troch
ę
bolało.
GŁOS JOHNA
Co dalej?
KOLA
Wła
ś
nie zaszłam z nina w ci
ążę
.
( -
GŁOS JOHNA
Masz jakie
ś
rodze
ń
stwo?
KOLA Trzy siostry.
GŁOS JOHNA Pi
ę
tna
ś
cie
AKTU
Scena l
Zaczyna si
ę
tak jak akt pierwszy, z tym
ż
e scena jest normalnie o
ś
wietlona.
Przez widowni
ę
przechodz
ą
pospiesznie i wchodz
ą
na scen
ę
Wiera w bardzo
zaawansowanej ci
ąż
y i Katia. Katia zatrzymuje si
ę
przez moment. Bo wypada jej
spod płaszcza torba plastykowa z mi
ę
sem. Podnosi j
ą
i dogania Wier
ę
, która
wł
ą
cza telewizor. Jak jest ten wynalazek ustawiony, to ju
ż
zale
ż
y od re
ż
ysera.
Wa
ż
ne,
ż
e słyszymy transmisj
ę
z wr
ę
czania Oscarów. To znaczy potrzebne nam
fragmenty, i : ,. . ,,.;)
GLOS PREZENTERA
(przez gło
ś
nik) Oscara za najlepsz
ą
drugoplanow
ą
rol
ę
kobiec
ą
dostaje...
KATIA
(
ś
cisza głos) Zaraz b
ę
dzie, (zerkaj
ą
c na ekran, wyładowuje mi
ę
so do garnka)
WIERA
Ładny kawałek, (odpoczywa na łó
ż
ku) Jeden
ż
ołnierz na Syberii włamał si
ę
do
magazynu z
ż
ywno
ś
ci
ą
, zastrzelił magazyniera i si
ę
najadł. Spokojnie, Katia. Si
ę
uda.
KATIA ,,;
O Bo
ż
e, o Bo
ż
e,
ż
eby si
ę
udało.
83
WIERA
Ju
ż
si
ę
udało. Ty wiesz, co to jest nominacja do Osca
ra?
KATIA
Ja nie chc
ę
nominacji. Ja chc
ę
,
ż
eby jeden SSEUW
ż
yciu
wygra
ć
. A Tania nie przyjdzie? Jeden raz.
WIERA
Boi si
ę
pokaza
ć
ojcu.
KATIA
Aojciec?
WIERA
Boi si
ę
,
ż
e przyjdzie Tania. I potem ten
ż
ołnierz si
ę
sam
zastrzelił.
KATIA
A co b
ę
dzie... A jak si
ę
wyda z Kola?
WIERA
Nie takie rzeczy si
ę
wydały. I nic. O Bo
ż
e.
KATIA Co?
WIERA
Niesamowite. Ty ładnie wygl
ą
dasz.
KATIA
Odpieprz si
ę
WIERA
Kiedy ja powa
ż
nie.
84
KATIA
go jak si
ę
John we mnie zakochał, to ja si
ę
w sobie zakochałam, tygrys schudł,
ma taki straszny
ż
al,
ż
e nie mog
ę
patrze
ć
mu w oczy. Bo
ż
e dopomó
ż
, (wł
ą
cza
d
ź
wi
ę
k)
GLOS I
W kategorii filmów dokumentalnych nominowani s
ą
peter Coles za „Delfiny i my",
Francois Brenier za „Jeden dzie
ń
w Kosowie", GuUermo Martines za „Ucieczk
ę
",
John Burner za „Holocaust raz jeszcze" i John Freeman za „Dzieci Moskwy".
GLOS II
I Oscar idzie do... Johna Freemana za „Dzieci Moskwy".
W telewizorze owacja i odpowiednia muzyka.
Katia i Wiera w szale rado
ś
ci b
ę
d
ą
obie mówi
ć
bardzo szybko.
WIERA
Ale numer.
KATIA -
Idzie, patrz, idzie... Oboje id
ą
. Kola ma zgrabne nogi.
WIERA
Ładnie mu w tej sukni... Strasznie wykl
ę
ta z tyłu...
KATIA
Teraz takie s
ą
modne. ,
<
WIERA
Ale mu bij
ą
brawo.
KATIA ;
(histerycznie) Aaaa!
/
85
WIERA Co?
KATTA
John jest w moich skarpetkach.
WIERA ' Kocha ci
ę
, daje ci znaki.
KATIA ,
JOHN
Chciałem podzi
ę
kowa
ć
członkom Akademii za to,
ż
e zwrócili uwag
ę
na mój skromny
film. Jest tu ze mn
ą
Sonia Oniszczenko, dziewczyna, która przeszła przez piekło.
I zdecydowała si
ę
powiedzie
ć
o tym przed kamer
ą
cał
ą
prawd
ę
, oddaj
ą
c mojemu
filmowi swoje
ż
ycie i swoj
ą
dusz
ę
. No i wreszcie szczególnie gor
ą
co chciałem
podzi
ę
kowa
ć
osobie, bez której wsparcia, pomocy i miło
ś
ci ten film by nigdy nie
powstał.
Katia i Wiera podnosz
ą
si
ę
i obejmuj
ą
w ekstazie, ale trudno si
ę
dziwi
ć
.
JOHN
Mojej
ż
onie... Helen. ;
W Kati
ę
jakby piorun strzelił. Wiera te
ż
w sporym szoku, wył
ą
cza telewizor.
Katia osuwa si
ę
na łó
ż
ko. Straszny krzyk bólu i rozpaczy. Przez moment my
ś
limy,
ż
e to krzyczała Katia. Po chwili kto
ś
woła zza sceny.
GLOS
Katarzyno Iwanowna! Katarzyno Iwanowna!
WIERA ,>KY Co si
ę
stało?
GLOS
pepsi odgryzł nog
ę
treserowi!
Ś
ciemnienie.
Scena 2
W ciemno
ś
ci słycha
ć
stukot. To Katia z ponur
ą
min
ą
i przesadnym zapałem r
ą
bie
mi
ę
so tasakiem. Wiera czyta ksi
ąż
k
ę
. Od czasu do czasu podnosi oczy na Kati
ę
.
WIERA
I znowu mamy bomb
ę
. Tyle ludzi zgin
ę
ło. Tyle ludzi...
Katia r
ą
bie i nie odpowiada.
WIERA
Kobiety, dzieci, zawsze niewinni gin
ą
. Tyle ludzi.
Katia nie odpowiada, bo r
ą
bie.
WIERA
Ty si
ę
Johna kiedy
ś
spytała
ś
, czy ma
ż
on
ę
?
KATIA
(prawie obcina sobie palec) A to jest ciekawe pytanie.
WIERA
Ja wiem,
ż
e on mówił o tym pora
ż
eniu, ale...
KATIA
Wi
ę
c tak. Nie miał obr
ą
czki, mówił,
ż
e mnie kocha,
ż
e chce si
ę
ż
eni
ć
. Dzwonił
przed Oscarami,
ż
e nie mo
ż
e
ż
y
ć
beze mnie. To co? Miałam si
ę
spyta
ć
, czy ma
ż
on
ę
? Nie spytałam si
ę
go. Moja wina.
86
87
WIERA
No czekaj. Spokojnie. Mo
ż
e on ci
ę
dalej kocha. i*rzecie
ż
nie wiesz na pewno.
KATIA Aha.
WIERA
Mo
ż
e boi si
ę
tej Helen. KATIA
WIERA Swojej
ż
ony.
KATIA
Nie wspominaj imienia tej kurwy.
WIERA ,;
Mo
ż
e ona go utrzymuje. I on te
ż
ntó wie, co robi
ć
i si
ę
m
ę
czy. Trzeba zrozumie
ć
...
KATIA
Przesta
ń
pieprzy
ć
. Jak m
ęż
czyzna kocha kobiet
ę
, to o
ni
ą
walczy. Dostojewski to napisał.
WIERA
Mo
ż
e on tego nie czytał... słuchaj, ja wiem, to straszne
z Johnem. Ale s
ą
wi
ę
ksze nieszcz
ęś
cia.
KATIA
Ja wiem. Tyle ludzi, (nakłada kotlety na talerze) Bo
ż
e, jak ja
si
ę
wstydz
ę
.
WIERA
daj spokój.
jedz
ą
kotlety.
KATIA
Ale si
ę
wstydz
ę
. Po pierwsze,
ż
e zagłodziłam tygrysa. Biedny Pepsi musiał zje
ść
nog
ę
tego wała, Mikołaja Pawłowicza. Biedny Mikołaj Pawłowicz. Musi chodzi
ć
bez
nogi. A jeszcze bardziej si
ę
wstydz
ę
tego,
ż
e niby nie jestem głupia, a
pozwoliłam sobie na marzenia, (przez łzy) A najbardziej
ż
ałuj
ę
,
ż
e nie ma tu
Johna...
WIERA
Kochasz go dalej. Ja wiem. Ja to samo miałam z Jurijem...
KATIA ;
(przez łzy)
ś
e nie ma tu Johna. I nie mog
ę
obci
ąć
mu jaj
i da
ć
Pepsi do zjedzenia.
WIERA
Dobre to mi
ę
so. Chod
ź
my spa
ć
. To jest co?
KATIA a Konina. A niby jak ja mam zasn
ąć
? Co?
WIERA
(o
ż
ywiona) To jest proste. Wyobra
ź
sobie swoje ciało,
ż
e le
ż
y w łó
ż
ku. Ty z
niego wychodzisz, siadasz sobie z boku i si
ę
przygl
ą
dasz, to daje dystans i
pomaga, z tym,
ż
e tobie nie pomo
ż
e. Bo ty masz naprawd
ę
parszyw
ą
sytuacj
ę
...
Przynajmniej Koli si
ę
udało. Jest w Hollywood. Kto by pomy
ś
lał.
KATIA
Pieprzony kopciuszek. Jako oszust powinien zrobi
ć
karier
ę
. Tak samo jak John. Oni si
ę
powinni dogada
ć
.
89
Wiera kr
ę
ci głow
ą
.
KATIA .,
Co?
f
WIERA
Nie mog
ę
przesta
ć
my
ś
le
ć
o tym
ż
ołnierzu, co zabił, si
ę
najadł i si
ę
zastrzelił.
KATIA ; ' Jedno ci mog
ę
powiedzie
ć
.
ś
e wi
ę
cej od Koli nie usłyszymy.
Wchodzi Kola z walizk
ą
, ubrany jak chłopak.
KATIA
Kola? (gor
ą
czkowo) Kola? Na co czekasz? Mów! John ci
ę
przysłał? Te
ż
przyjechał?
No? Co? Gadaj! Przyjechał? Co? No?
KOLA
Nie.
KATIA
Co
ś
ci powiedział? No, mów! Co masz powiedzie
ć
? Co?
KOLA
Kupił mi d
ż
insy, opłacił taksówk
ę
na lotnisko i tenisówki mi kupił. O te.
(pokazuje) Nike Air. Tu jest w nich powietrze, (pokazuje)
KATIA i (szarpie go) Ale co ci powiedział?
KOLA
On nie miał czasu,
ż
eby gada
ć
. Cały czas udzielał wywiadów.
I tak ci
ę
odesłał? Bez niczego? Ja nie rozumiem.
KATIA
A co tu jest do rozumienia? Wydymał go tak samo jak mnie, z tym,
ż
e jego
publicznie, i odesłał.
KOLA
Nikt mnie nie wydymał.
WIERA
Katia wyra
ż
a si
ę
metaforycznie.
KOLA
A to mo
ż
liwe. Mam t
ę
sukienk
ę
, ze sceny. Chciał mi odebra
ć
, ale uciekłem. Mam j
ą
tu. (pokazuje walizk
ę
) Fajna? (otwiera walizk
ę
) Jak chcecie, to zało
żę
?
KATIA Odpieprz si
ę
.
KOLA Dobrze.
KATIA j Podłoga od tygodnia nie myta.
KOLA
Okej. (przygotowuje ekwipunek do mycia podłogi i zaczyna j
ą
my
ć
)
Słycha
ć
harmoni
ę
90
91
Scena 3
Zagl
ą
da ostro
ż
nie Tania w pi
ę
knej i bardzo drogiej sukni
ś
lubnej W jednej r
ę
ce
supertorebka. W drugiej karton piwa „
ś
ywiec".
WIERA
Chod
ź
, nie bój si
ę
. Ojca nie ma.
TANIA
{całuje siostry) Co
ś
strasznego. No, znowu bomba... Niezła, CO? (obraca si
ę
,
prezentuj
ą
c z przodu i z tyłu) Kostia Czeka na dole. To ja tylko na chwil
ę
.
Kola, kochany, ju
ż
wróciłe
ś
? Zapłacili ci co
ś
wi
ę
cej? Nie? A pieprz to. Ale nam
numer wyszedł. Nie wzi
ę
li ci
ę
do
ż
adnego filmu? Ale d
ż
insy masz w porz
ą
dku. Ruch
zamkn
ę
li, przejecha
ć
nie mo
ż
na, wsz
ę
dzie karetki. Siostrzyczki, jak ja za wami
t
ę
skni
ę
.
KATIA
Nie pieprz, wpadasz raz na tydzie
ń
. Dawaj „
ś
ywiec".
TANIA
Ja wiem, Katia. Ja to ogl
ą
dałam. Ten kutas ci
ę
skrzywdził, ale si
ę
nie martw.
Kostia to załatwi, (o sukni) Yer-sace. Ten, co ubierał Lady Dian
ę
. Geniusz.
Salvador Dali powiedział,
ż
e najwi
ę
kszy artysta dwudziestego wieku to jest Yves
St. Laurent. Ale Kostia uwa
ż
a,
ż
e jednak Yersace. Nikt nie b
ę
dzie tak traktował
mojej siostry, jak ten kutas John... w
ż
yciu i jeszcze długo nie. Kostia tak
powiedział. On zna ludzi na Brightonie. Nic si
ę
nie martw. Oni tego chuja
znajd
ą
, (podaje Katii piwo, a ta popija)
WIERA
Co ty bredzisz, Tanieczka.
92
TANIA
Kostia ju
ż
, zdaje si
ę
, dzwonił, powiedzieli, nie ma problemu. Sze
ść
set dolarów.
KATIA
I co?
TANIA
l utn
ą
mu łeb.
KATIA
Ja my
ś
lałam o jajach.
TANIA
A to ju
ż
sama z Kostia uzgodnisz. Jak chcecie, to go zawołam. Kola, pi
ę
knie ci w
tej sukience było. Zegarek i buty te
ż
s
ą
Yersace. Był z tob
ą
wywiad w „Yariety".
Kostia czytał. Trzeba było powiedzie
ć
prawd
ę
, wtedy by si
ę
zrobiła sensacja i
by
ś
zrobił karier
ę
. Ale głupi jeste
ś
, Kola. Widziałe
ś
Gere'a? A Juli
ę
Roberts?
No? No, opowiedz co
ś
... Jak tam w ogóle jest?
KOLA
(po namy
ś
le) Po
ś
cieli nie prasuj
ą
, chodz
ą
bez kapci. Mo
ż
na prosi
ć
piwo? (otwiera
i popija)
WIERA
Ty powa
ż
nie chcesz z nim wzi
ąć
ś
lub?
TANIA
Za tydzie
ń
. Na przyj
ę
cie Kostia wynaj
ą
ł całego „Titani-ca". To jest ekstra klub
pod ziemi
ą
. A na wszystkich
ś
cianach akwaria. Wypuszczaj
ą
b
ą
belki. W podró
ż
po
ś
lubn
ą
jedziemy do Iraku. On ma tam pełno przyjaciół. Ja bez niego nie mog
ę
ż
y
ć
. My si
ę
nie rozstajemy. Ja nawet teraz ju
ż
za nim t
ę
skni
ę
. No co? Co? A
dlaczego za niego nie wyj
ść
? Co?
93
WIERA
Ojciec umrze na serce. ;
TANIA : Ale tam. Polubi Kosti
ę
, jak go pozna. Kostia jest kochany.
WIERA
On jest bandyta.
ś
eby chocia
ż
był oficerem.
TANIA
(z gorycz
ą
) Co za kraj, jak w Rosji człowiek co
ś
robi, ma ambicj
ę
, wyobra
ź
ni
ę
,
chce co
ś
zmieni
ć
zamiast siedzie
ć
, pi
ć
i narzeka
ć
, to wszyscy na niego.
WIERA
Ojciec tak marzył,
ż
eby
ś
wyszła za mundurowego.
TANIA
Kostia nie jest
ż
aden bandyta, tylko biznesmen. On sko
ń
czył stosunki
mi
ę
dzynarodowe na Uniwersytecie Łomonosowa, odbiera CNN, chodzi na aerobik, ma
e-mail, dost
ę
p do Internetu i chc
ą
go zabi
ć
.
WIERA
Kto?
TANIA
Inni biznesmeni. My w nocy cztery razy robimy pi
ą
tk
ę
. A potem na sobie
zasypiamy. Jak on zasypia, to wkłada mi palce...
KATIA
Wiem gdzie, mo
ż
esz nie mówtó
ś
TANIA
(z gorycz
ą
) Bandyta.
ś
eby
ś
to nie ty powiedziała i
ż
eby
ś
nie była w ci
ąż
y...
WIERA
TO CO?
KATIA
(popijaj
ą
c) Ja nie jestem w ci
ąż
y. Mo
ż
esz si
ę
ze mn
ą
bi
ć
.
TANIA
Siostrzyczki, wy nic nie rozumiecie. On mnie kocha.
To jest mój ksi
ążę
z bajki. Jak mnie poznał, zmienił
wszystkie swoje plany, w ogóle ju
ż
nie my
ś
li o lesbi-
jach.
WIERA
O lesbijkach?
TANIA
Nie chwytacie? Kostia mnie ro^amie.
WIERA
(bardzo spokojnie) Ja si
ę
nie mog
ę
denerwowa
ć
. Lekarz mi zabronił, (z furi
ą
) Ty
głupi gówniarzu, a co jest w tobie do rozumienia.
TANIA
Wszystko. Podoba mu si
ę
to, co ja mówi
ę
.
.
A co ty mówisz?
TANIA
I to, czego nie mówi
ę
, te
ż
mu si
ę
podoba. On chce zało
ż
y
ć
fundacj
ę
popierania
rozwoju demokracji w Rosji. Ju
ż
dostał pieni
ą
dze z Ameryki. To sekret, ale wam
powiem. B
ę
d
ę
wiceprezydentem. ^
94
95
KATLA
Chod
ź
, si
ę
jednak pobijemy.
TANIA
Tylko zdejm
ę
sukni
ę
, (zaczyna rozpina
ć
) Jak wy Kosti
ę
krzywdzicie. On chce kupi
ć
dom i si
ę
tam wszystkie wprowadzimy. Koniec z bied
ą
. Pomó
żż
esz mi to rozpi
ąć
z
tyłu. Ty wiesz, Katia, jak on si
ę
ucieszył,
ż
e ty sko
ń
czyła
ś
prawo. On
potrzebuje adwokata...
KATIA
(pomagaj
ą
c) W to wierz
ę
. i
TANIA
A wiecie,
ż
e kto
ś
na ulicy mówił,
ż
e te bomby to robi samo KGB?
ś
eby bałagan
zwi
ę
kszy
ć
i ten, no, stan wojenny wprowadzi
ć
.
WIERA
Brednie. Jak to si
ę
rozpina?
TANIA
Kostia ogólnie uwa
ż
a,
ż
e nie ma co histeryzowa
ć
, tylko si
ę
trzeba przyzwyczai
ć
!
(nagle prawie ze łzami) Takiego chłopca nie
ś
li małego z urwan
ą
nog
ą
(spokojnie)
W Irlandii ci
ą
gle wybuchaj
ą
, (o sukni) Nie szarp si
ę
... Człowiek si
ę
budzi i nie
wie, czy jest
ż
ywy. No, nie widzisz tych haczyków? A w ogóle, (wyrywa si
ę
Kati)
Mój to bandyta, a wasi warto
ś
ciowi. Re
ż
yser i polityk... zapnij mi to. Nie b
ę
d
ę
si
ę
z tob
ą
biła.
Katia i Wiera jakby trac
ą
pewno
ść
siebie. Katia zapina Tani rozpi
ę
t
ą
sukni
ę
ś
lubn
ą
.
TANIA
(rozkazuj
ą
co) I macie obie by
ć
na
ś
lubie. I
ż
eby
ś
cie mi
ojca przyprowadziły.
96
Fajna suknia,
WIERA
Herbaty si
ę
mo
ż
e napijmy albo co
ś
?
TANIA
tfie mog
ę
, Kostia czeka. Daj „
ś
ywca" poci
ą
gn
ąć
. Ty,
Kola, te
ż
przyjd
ź
...
KATIA
Ojciec w
ż
yciu nie przyjdzie. '
TANIA
To niech nie przychodzi, tylko wy si
ę
jako
ś
ogarnijcie.
ś
eby
ś
cie nabrały
wygl
ą
du, a... a ty wiesz, Wiera, niesamowite, tego twojego byłego w Dumie jaka
ś
baba opieprzyła... Kostia opowiadał.
No wiem.
TANIA
Znasz j
ą
? Wiesz kto?
WIERA ' Znam.
TANIA
Co za jedna?
KATIA
(przedrze
ź
nia) Co za jedna? Nie przychodzisz do domu, to
nie wiesz, co si
ę
dzieje.
TANIA
No to co si
ę
dzieje?
7 - Czwarta siostra
97
KATIA
To si
ę
dzieje,
ż
e ten kutas miał czelno
ść
zadzwoni
ć
j powiedzie
ć
Wierze,
ż
e j
ą
kocha i nie rozumie, dlaczego nie przychodzi do pracy.
TANIA
' Nie?
KATIA No.
WIERA Noto
TANIA I co?
WIERA
I jak zobaczył brzuch, to mu si
ę
oczy zrobiły kwadratowe. Ale nic nie
powiedział, to ja te
ż
nic i poszłam z nim do Dumy. A jak zacz
ą
ł przemawia
ć
i
gada
ć
na
ś
ydów, krzykn
ę
łam,
ż
e raz jak mnie r
ż
n
ą
ł u siebie na biurku, to mi
powiedział,
ż
e sam jest pół-
ś
ydem.
TANIA
Kochanie, (całuje j
ą
) Zaraz to Kostii opowiem.
Scena 4
fi
Wchodzi Kestia ubrany bardzo eleganckot --,.
TANIA
Przepraszam, kochany. Si
ę
zagadałam. Ju
ż
, Kostia,
idziemy. Ju
ż
, ju
ż
... Ty wiesz, co Wieroczka zrobiła?
98
ja, bo Kostia zachowuje si
ę
troch
ę
dziwacznie. Nie wita si
ę
, za to troch
ę
zatacza. Rozkłada r
ę
ce jakby zdziwiony. Chce co
ś
powiedzie
ć
, ale si
ę
zniech
ę
ca i
pada twarz
ą
na łó
ż
ko. Siostry obserwuj
ą
go cokolwiek zdezorientowane.
KATIA
Napity?
, ;;
TANIA
(pytaj
ą
co) Kostia? Kostie
ń
ka? Co jest? (podchodziło łó
ż
ka. Gładzi Kosti
ę
po
głowie. Potem nim potrz
ą
sa, ale on nie reaguje) Tania odwraca si
ę
do sióstr i
rozkłada r
ę
ce. Ale nagle...
KATIA
(celuj
ą
c palcem w Tanie) O Bo
ż
e.
Tania dopiero wtedy odwraca si
ę
do widowni i razem z ni
ą
widzi,
ż
e na jej sukni
pojawiła si
ę
czerwona plama. W pierwszym odruchu zaczyna sukni
ę
czy
ś
ci
ć
, ale za
chwil
ę
ju
ż
rozumie,
ż
e to krew Kostii.
TANIA
(cicho) Kostia...? Kostie
ń
ka...?
Próbuje Kosti
ę
posadzi
ć
. Potem kładzie si
ę
przy nim na łó
ż
ku i oplata si
ę
wokół
niego erotycznie. Tak jak w pierwszym akcie, całuje Kosti
ę
w usta. Na ustach ma
krew. Pozostałe siostry te
ż
w nastroju niewesołym. Wbiega Babuszka, roztargniona
p
ę
dzi do okna i wysuwa jak w akcie pierwszym r
ę
ce. Ale Wiera dotyka jej ramienia
i pokazuje łó
ż
ko. Babuszka zawraca i kładzie si
ę
obok Kostii i Tani. Le
żą
w
trójk
ę
w milczeniu, przytuleni. Po chwili Wiera i Ka-tia
ś
ci
ą
gaj
ą
je z łó
ż
ka i
sadzaj
ą
obok siebie na ławeczce. Katia chusteczk
ą
wyciera krew z twarzy Tani.
Wiera przykrywa Kosti
ę
nowym białym prze
ś
cieradłem. Babuszka i Tania siedz
ą
w
milczeniu, przytulone. Kołysz
ą
si
ę
jak w sierocej chorobie, rytmicznie, do
przodu i do tyłu.
99
Scena 5
Wchodzi Generał w ponurym nastroju. Siada na łó
ż
ku. Wyczuwa co
ś
pod
prze
ś
cieradłem.
GENERAL Co to jest?
BABUSZKA
A to jest mój Kostia. Nie
ź
le.
GENERAL Bomba?
BABUSZKA
Nie, nasi zastrzelili.
GENERAL
Aha. Biedny chłopak. Ale dlaczego on le
ż
y w moim łó
ż
ku? Jaki
ś
porz
ą
dek musi by
ć
.
Ty wiesz, jak ci
ę
szanuj
ę
, Akulino Iwanowna, ale to jest troch
ę
dziwne. Wszystko
pomieszane. Gdyby tak na moim miejscu był mój ojciec... A ty, Tania, co masz do
powiedzenia? Pół roku ci
ę
w domu nie było. I nawet si
ę
nie przywitasz.
Tania siedzi w milczeniu. Nic nie widzi i nie słyszy.
WIERA
Tatusiu, zastrzelili Kosti
ę
!
GENERAL
Człowiek wraca do domu i we własnym łó
ż
ku le
ż
y obcy
człowiek.
WIERA
Tatusiu, to nie jest obcy człowiek, tylko s
ą
siad. I Tania
go kocha.
100
GENERAL
Tak czy inaczej to jest troch
ę
dziwne.
BABUSZKA
Biedny Kostie
ń
ka. Te
ż
by wołał le
ż
e
ć
w swoim łó
ż
ku.
Synoczek mój jedyny. Bałagan teraz na
ś
wiecie.
GENERAŁ
To to ja wiem. Czerno
ż
opcy bomby podkładaj
ą
. A kiedy
ś
ludzie narzekali,
ż
e s
ą
kolejki.
BABUSZKA
Strasznie ludzkie
ż
ycie potaniało. A mo
ż
e to kara?
GENERAŁ Za co?
BABUSZKA
A za zbrodnie. Za to
ż
e
ś
my cara zabili, ksi
ęż
y do wi
ę
zie
ń
wsadzili. Mo
ż
e to
dopiero pocz
ą
tek? Mo
ż
e z pocz
ą
tkiem tego nowego wieku diabeł si
ę
w Moskwie ju
ż
na stałe zameldował? Mo
ż
e najgorsze dopiero przyjdzie? (robi znak krzy
ż
a) Biedny
mój Kostie
ń
ka.
GENERAŁ
Co gorszego mo
ż
e przyj
ść
?
BABUSZKA
Oj, nie blu
ź
nij, synku.
Wchodz
ą
Misza, Iwan Pawłowłcz i • Policjant na suknach. Iwan Pawłowicz jest i
tym razem bez kapelusza.
'
MISZA
(zakłopotany) Byli
ś
my na górze, ale nikogo nie zastali
ś
my. A ja chciałem wyrazi
ć
szczery
ż
al i współczucie...
101
IWAN PAWLOWICZ
Nasz hitman, (pokazuje Misze) który jest kompletnym
idiot
ą
, si
ę
omylił.
POLICJANT
Je
ż
eli ja nie jestem pota^^
MISZA
Zły dzie
ń
i tyle. I bardzo prosz
ę
roni
ę
nie wyzywa
ć
przy
obcych, Iwanie Pawłowiczu.
POLICJANT
Bo do rze
ź
nika na Nowym
Ą
rfeaelejaiaj
ą
przywie
źć
cie-
l
ę
cin
ę
...
WIERA
Iwan Pawłowiczi?
KATIA
Pietrow?
POLICJANT
Jakby si
ę
udało, to mog
ę
dla panów kupi
ć
...
T
ę
tni
ą
zrywa si
ę
i chce si
ę
rzuci
ć
na Misze, ale siostry j
ą
zatrzymuj
ą
.
MISZA
Chciałem powiedzie
ć
oficjalnie,
ż
e Kostia jest uczciwym człowiekiem i zapłacił.
To jego kierowca nie dor
ę
czył pieni
ę
dzy. I teraz trzeba si
ę
nim zaj
ąć
.
IWAN PAWLOWICZ
Ten prymityw nic nie potrafi zapami
ę
ta
ć
. Kierowca to
był inny przypadek. To Jaków Stlepanow, ten od tr
ą
b-
ki...
102
MISZA
Stiepanycz. (do Policjanta) Mo
ż
esz i
ść
.
policjant salutuje i wychodzi. Tania w rozpaczy.
TANIA
I to pan, Iwanie Pawłowiczu. I to pan.
IWAN PAWLOWICZ
Nie. To on. (pokazuje Misze)
Wiera i Katia uspokajaj
ą
Tanie jaki mog
ą
.
MISZA
Jeste
ś
my w fazie przej
ś
ciowej i omyłki si
ę
zdarzaj
ą
. W zwi
ą
zku z tym my
przepraszamy i bierzemy koszta pogrzebu Kostii na siebie. A pogrzeb b
ę
dzie
hitem, Aku-lino Iwanowna. Ludzie si
ę
b
ę
d
ą
zabija
ć
,
ż
eby si
ę
dosta
ć
na list
ę
go
ś
ci, (kładzie kałasznikowa na stole)
BABUSZKA
(nieufnie, ale z zainteresowaniem) A na jakim cmentarzu?
MISZA
Oczywi
ś
cie
ż
e Nowodiewiczym.
BABUSZKA
W jakim punkcie?
MISZA
Przy samym wej
ś
ciu. Niedaleko Antoniego Czechowa.
Wstawimy Kosti
ę
na map
ę
turystyczn
ą
.
BABUSZKA
Zabalsamujecie?
103
Oczywi
ś
cie
ż
e z balsamacj
ą
.
BABUSZKA
Jaka trumna?
MISZA
Jak to jaka? Naturalnie
ż
e kryształowa. Dziesi
ęć
tysi
ę
cy dolarów. Nasz Kostia
b
ę
dzie sobie le
ż
ał w niej jak Królewna
Ś
nie
ż
ka.
IWAN PAWLOWICZ
. i w" (ponuro) I czekał na królewicza. Tfu.
MISZA
Iwanie Pawłowiczu, niech si
ę
pan we
ź
mie i uprzejmie
pohamuje.
BABUSZKA
Pomnik b
ę
dzie?
MISZA
Czy b
ę
dzie pomnik? (ura
ż
ony) A wie pani, Akulino Iwa-
nowna, kto to jest Rybaków, Anton Piotrowicz?
BABUSZKA Nie.
MISZA
No wi
ę
c on jest rze
ź
biarz. I miał niedawno wystaw
ę
w Metropolitan Museum w Nowym
Jorku. My si
ę
do niego zwrócimy i on si
ę
zgodzi odrobi
ć
w marmurze Kon-stantina
Pawłowicza naturalnej wielko
ś
ci. Nasz Kostia b
ę
dzie sobie stał jak
ż
ywy. I
wła
ś
nie b
ę
dzie pro
ś
ba od artysty. Chodzi o zdj
ę
cie.
BABUSZKA
To skocz
ę
zaraz i przynios
ę
. Mój biedny synoczek ukochany. Taki pogrzeb.
GENERAL
Pan jest Pietrow? Iwan Pawłowlcz?
IWAN PAWLOWICZ
łL-
ż
'. W depresji.
Babuszka podchodzi do Kostfl, ca
ń
ij* gbAw tislklpiie
ż
|jrfc
ś
ciera-
dło i wychodzi.
'
MISZA
A pan, Iwanie Pawłowiczu, przepra
ś
&amSia
ś
fclfee ten
prozak, co go panu szef przy słał?
IWAN PAWLOWICZ
On dopiero działa po dwóch tygodniach.
W lekkim zamieszaniu Tania chwyta kałasznikowa z tłumikiem ze stołu i celuje w
Misze.
MISZA
No, dawaj. Zobaczymy, czy potrafisz z zimn
ą
krwi
ą
zabi
ć
człowieka. Na co
czekasz?
WIERA
Tanieczka, nie!
KATIA
Nie!
TANIA
Nie! (strzela kilka razy)
Misza pada na podłog
ę
i długo tłucze si
ę
po scenie w konwulsjach. Wszyscy
przera
ż
eni. Tylko Iwan Pawłowicz stoi oboj
ę
tnie. Najwy
ż
ej macha r
ę
k
ą
.
GENERAŁ
Iwanie Pawłowiczu, Tanieczka ma wielki talent do ta
ń
ca. I gdyby pan przy pana
stosunkach j
ą
komu
ś
polecił... z niej by była primabalerina. Nowa Plisiecka...
104
105
IWAN PAWLOWICZ
Dobrze, dobrze. Pomy
ś
l
ę
.
GENERAL
Cala rodzina b
ę
dzie pana błogosławi
ć
do ko
ń
ca
ż
ycia. Bo
ż
eby tak ju
ż
zupełnie
szczerze mi
ę
dzy nami, to akurat talentu to ona nie ma. Ale przy silnym
poparciu...
TANIA
Mateczko, przebacz. Wybaczcie, siostrzyczki, (rzuca bro
ń
na ziemi
ę
) To było za Kosti
ę
, za mnie, za Kati
ę
, za Wier
ę
...
MISZA
(zmartwychwstaj
ą
c) I za moj
ą
ż
on
ę
Natasz
ę
, która drze na
mnie pysk,
ż
e j
ą
zdradzam.
Ogólna dezorientacja. Wchodzi Babuszka ze zdj
ę
ciem, pokazuje je z dum
ą
wszystkim
kolejno. Misza gwi
ż
d
ż
e z uznaniem i chowa je do kieszeni. Podnosi kaiasznikowa,
zwraca si
ę
do widowni.
MISZA
Oczywi
ś
cie
ż
e najlepsz
ą
broni
ą
jest kałasznikow. Ale nie na wszystkie przyj
ę
cia
wypada i
ść
z kałachem... jeszcze ci
ą
gle. Oczywi
ś
cie, mamy oczy otwarte. Domów
nam dobrze pilnuj
ą
,
ż
eby kto
ś
prezentu do piwnicy nie podrzucił. Poruszamy si
ę
jak ka
ż
dy inteligentny człowiek tylko z rezydencji do samochodu, z samochodu do
butiku. A jak do teatru, to z obstaw
ą
. Ale mo
ż
e si
ę
zdarzy
ć
,
ż
e na przykład
pa
ń
ska
ż
ona (pokazuje kogo
ś
na widowni) ma załamanie nerwowe i pójdzie z
dzieckiem do parku, i wtedy co? Koniec. Otó
ż
nasza kompania z oczami
skierowanymi w przyszło
ść
rozpocz
ę
ła promocj
ę
kamizelek kuloodpornych, które
według bada
ń
marketingowych b
ę
d
ą
w drugim tysi
ą
cleciu na li
ś
cie dziesi
ę
ciu
najbardziej poszukiwanych produktów, (rozpina marynark
ę
i pokazuje kamizelk
ę
z
kilkoma tkwi
ą
cymi w niej kulami) Gdyby Kostia miał na sobie tak
ą
kamizelk
ę
, to
teraz
ś
miałby si
ę
razem z nami. Oczywi
ś
cie, to jest model najbardziej
standardowy. Mamy te
ż
modele luksusowe, wybitnie wieczorowe, dla pa
ń
i panów, a
tak
ż
e dla dzieci i niemowlaków. Wszystkie modele zostan
ą
zaprezentowane przez
naszego znakomitego designera Iwana Iwanowi-cza Zosimowa w jego jesiennej
kolekcji. A dla pani, Aku-lino Iwanowna, mam propozycj
ę
osobist
ą
.
BABUSZKA
(za
ż
enowana) W moim wieku? Ja ju
ż
nie do tych rzeczy.
IWAN PAWLOWICZ
Nie o to chodzi. Chodzi o to,
ż
e nie ma lepszej od pani osoby na spokesmana do
naszej kampanii reklamowej.
BABUSZKA
Kogo?
MISZA
Jak to kogo? NEdte
ę
cbny z pani
ą
reklam
ę
. Testimonial.
BABUSZKA
co?
MISZA
Przecie
ż
si
ę
wyra
ż
am: testimonial. W testimonialu rozchodzi si
ę
o to,
ż
eby do
reklamy wykorzysta
ć
jak
ąś
prawdziw
ą
histori
ę
. Pani tragicznie straciła jedynego
syna. Tak czy nie?
BABUSZKA
Znaczy si
ę
Kosti
ę
?
IWAN PAWLOWICZ
A kogo? I lepszej osoby od pani nie ma. Niech pani tylko pomy
ś
li. Pani
testimonial mo
ż
e zapobiec, a w ka
ż
-
106
107
dym razie oddali
ć
ś
mier
ć
setek tysi
ę
cy młodych Rosjan... I starych te
ż
.
BABUSZKA
Ile?
MISZA
Sze
ść
set dolarów. Jednorazowo. I pi
ęć
dziesi
ą
t za ka
ż
de powtórzenie.
BABUSZKA
Tysi
ą
c dwie
ś
cie i sto.
MISZA
Dobrze, (wyci
ą
ga dło
ń
)
Babuszka w ni
ą
uderza. W stylu ameryka
ń
skich koszykarzy.
BABUSZKA
Chod
ź
my, synku, spisa
ć
umow
ę
.
Wychodz
ą
. Iwan PawJowicz idzie za nimi zdegustowany.
GENERAL
(do iwana Pawłowicza) To b
ę
dzie pan pami
ę
tał?... Eee...
Akulino Iwanowna. (pokazuje łó
ż
ko)
MISZA
(wracaj
ą
c z Babuszka) Wiedziałem,
ż
e
ś
my o czym
ś
zapomnieli. To jak, Kostia?
Gotów na balsamacj
ę
?
Misza i Babuszka bior
ą
Kosti
ę
za r
ę
ce, nogi i wynosz
ą
.
GENERAL
(z gorycz
ą
) Kryształowa trumna. W tym kraju si
ę
szanuje tylko kurwy i złodziei,
(wychodzi)
108
Scena 6
Siostry s
ą
same na scenie, nie licz
ą
c Koli, który czy
ś
ci buty. Siedz
ą
bez ruchu.
KATIA
(nieruchoma) Tak my
ś
l
ę
... Jakby nas kto
ś
teraz namalował, to co by pomy
ś
lał? .
. „
WIERA
(nieruchoma) Co?
Kola te
ż
nieruchomieje z butem w jednej, a szczotk
ą
w drugiej r
ę
ce i słucha.
KATIA
Bo mnie si
ę
podobaj
ą
tylko takie obrazy, na których si
ę
co
ś
dzieje. I zawsze jak
patrz
ę
, to si
ę
zastanawiam, co si
ę
na tym obrazie przed chwil
ą
zdarzyło, tym
namalowanym i co si
ę
zdarzy potem, (siedz
ą
dalej bez ruchu) Rozumiesz mnie,
Tanieczka? Na przykład ten twój chłopiec. No wiesz. Ten, co wisiał w powietrzu w
jednym bucie. To co on zrobi za chwil
ę
? Co si
ę
z nim stanie? No i wła
ś
nie my
ś
l
ę
,
jakby nas kto
ś
teraz namalował, to czyby si
ę
kto
ś
domy
ś
lił, patrz
ą
c, co było
przed chwil
ą
? I potrafił przewidzie
ć
, co b
ę
dzie dalej? Bo mnie si
ę
zdaje,
ż
e
cała Rosja wisi teraz do góry nogami w powietrzu. A my razem z ni
ą
. I chodzi o
to, czy wszyscy spadniemy na pysk i wybijemy sobie z
ę
by. Czy mo
ż
e jest jaka
ś
nadzieja?
Jeszcze przez chwil
ę
siedz
ą
nieruchomo, jak to na obrazie. Potem scena o
ż
ywa.
Kola te
ż
wraca do czyszczenia butów.
WIERA
Ja ci
ę
, Katia, rozumiem. Ja te
ż
tak sobie czasem my-
109
ś
l
ę
, czy przynajmniej kto
ś
kiedy
ś
zobaczy,
ż
e my we trzy takie jeste
ś
my
tragiczne...
KATIA
Wiesz, Tanieczka... Ja lubiłam tego twojego Kosti
ę
.
TANIA
(gwałtownie) Chachacha! Wy
ś
cie go obie nienawidziły.
Jeste
ś
cie szcz
ęś
liwe,
ż
e go zabili.
KATIA Ai Wariatka. Ale dobrze,
ż
e si
ę
o
ż
ywiła
ś
.
WIERA
Strzela
ć
do
ż
ywego. Miała
ś
szcz
ęś
cie.
TANIA
Ty sied
ź
cicho. Ty masz przynajmniej swój brzuch, (parodiuje chodzenie Wiery i
jej sposób mówienia) Mo
ż
e nasze dzieci. Tadarada. A co ja mam? Chamy zabrały
kałasz-nikowa. Co ja mam robi
ć
?
WIERA
Pełno rzeczy. Mo
ż
esz si
ę
zabi
ć
albo opowiada
ć
o naszych nieszcz
ęś
ciach. Wszyscy
to b
ę
d
ą
mieli w dupie. Ale tobie mo
ż
e ul
ż
y.
,
KATIA " Mogło by
ć
gorzej.
TANIA
Co?
WIERA
a Co?
KATIA
Nic. Taki dowcip.
ś
e jeden facet opowiada drugiemu,
ż
e ich najlepszy kumpel
złapał wczoraj
ż
on
ę
z kochankiem, zastrzelił j
ą
, potem jego, a na ko
ń
cu siebie.
Aten mu na to,
ż
e mogło by
ć
gorzej. To on si
ę
pyta,
ż
e niby co mogło by
ć
gorzej?
A ten mówi,
ż
e gdyby ten ich kumpel przyszedł przedwczoraj, to on tam był z jego
ś
on
ą
. (zaczyna si
ę
ś
mia
ć
)
TANIA
(ironicznie) Chachacha.
WIERA
Co takiego
ś
miesznego?
KATIA
(
ś
miej
ą
c si
ę
) Nie, ja nie Z tegO...
KATIA
(
ś
miej
ą
c si
ę
) Jak Wier
ę
przekr
ę
cił ten kutas. To pomy
ś
lałam,
ż
e mo
ż
e jednej z
nas si
ę
nie udało. I tak nawet, przepraszam, Wieroczka, my
ś
lałam,
ż
e ci si
ę
troch
ę
nale
ż
ało... przepraszam... I
ż
e nam dwóm to los wynagrodzi. Potem jak
mnie hukn
ę
ło, jest
ź
le - pomy
ś
lałam. Jakie
ś
przekle
ń
stwo albo co? Ale niech
b
ę
dzie. Nasza trzecia Tanieczka si
ę
odkuje. A teraz. . . (za
ś
miewa si
ę
) Oj, nie
mog
ę
, a teraz...
Wiera, a potem Tania zaczynaj
ą
si
ę
powoli u
ś
miecha
ć
. Wreszcie wszystkie trzy
zaczynaj
ą
si
ę
ś
mia
ć
.
r , ,
KATIA
(
ś
miej
ą
c si
ę
) O Jezu. . . mogło by
ć
110
111
WIERA
(
ś
miej
ą
c si
ę
) Ja tam byłam...
TANIA : n;>f'KV: (
ś
miej
ą
c si
ę
) Przedwczoraj... (ociera łzy raczej
ś
miechem
wywołane, cho
ć
histeryczny jest ten
ś
miech) ; <,;
Koniec
ś
miechu.
TANIA
Mój biedny Kostia. Biedny kochany Kostia. Ju
ż
nigdy
nie pojedziemy na te wyspy z
ż
ółwiami.
WIERA !
No ju
ż
, ju
ż
.
TANIA
Co ju
ż
, ju
ż
? Powiedziałam: mój kochany, najlepszy,
jedyny Kostia. (płacze) Jak ja teraz zasn
ę
? No jak?
KATIA
Jest taki sposób. Musisz sobie wyobrazi
ć
,
ż
e wychodzisz Z Siebie... aaa...
(macha r
ę
k
ą
)
WIERA
Słuchajcie, dziewczyny. Spokojnie tylko. Jeste
ś
my same zupełnie. Nikt nam nie
pomo
ż
e, jak sobie same nie pomo
ż
emy. Wszyscy uciekli. Jak ludzie czuj
ą
gdzie
ś
nieszcz
ęś
cie, to uciekaj
ą
. Chyba
ż
e jest co
ś
do ukradzenia. A jak komu
ś
zaczyna
co
ś
wychodzi
ć
, to wszyscy si
ę
zlatuj
ą
. Ja si
ę
zawsze zastanawiałam, sk
ą
d ludzie
tak od razu wyczuwaj
ą
,
ż
e komu
ś
idzie albo nie idzie. Maj
ą
do tego nosa lepszego
ni
ż
psy.
Tania płacz
ą
c, zaczyna czego
ś
szuka
ć
.
,
WIERA
Co robisz?
TANIA
Zapałek szukam.
KATIA
Tu le
żą
. Poco?
TANIA
Cicho! My
ś
l
ę
. Albo jeste
ś
my jakie
ś
podłe
ś
winie i nic nam si
ę
nie nale
ż
y, albo
jest tu nad nami jakie
ś
przekle
ń
stwo. Jaka
ś
kara to mo
ż
e jest?
KATIA
Za co?
TANIA
Na przykład Bóg nas karze za to,
ż
e si
ę
wszystkie zakochały
ś
my. Mo
ż
e to jest
teraz grzech. I mateczka nic nie mo
ż
e zrobi
ć
, (znajduje zapałki. Wyci
ą
ga trzy,
ułamuje jednej łepek l chowa za plecami) Ci
ą
gnijcie.
KATIA
POCO?
TANIA
Po wyjazd. Dla trzech nie starczy na bilety. Sprzedam zegarek i sukni
ę
. Tylko ta
przekl
ę
ta plama, (płacze i próbuje trze
ć
materiał gor
ą
czkowo) Czy ta suknia
nigdy nie b
ę
dzie czysta? Krew
ź
le schodzi. Jedna z nas jedzie na prób
ę
. No.
KATIA
TANIA
A gdzie? Tutaj próbowały
ś
my? Próbowały
ś
my. Nie wyszło? Nie wyszło. Ja tu nie
przestan
ę
my
ś
le
ć
o Kostii.
112
8 - Czwarta siostra
113
Ten chłopiec z obrazu mo
ż
e i spadł na ziemi
ę
i si
ę
rozbił. Ale my nie.
KAT1A ^ Czekaj no. Ten Chagall, co go namalował, si
ę
nie rozbił, tylko pofrun
ą
ł
do Ameryki i si
ę
uratował.
TANIA
Widzicie.
WIERA
W zasadzie. Zmieni
ć
adres to zmieni
ć
przeznaczenie.
Singer to napisał.
TANIA
Na co
ż
e
ś
my si
ę
nauczyły angielskiego? No?
KATIA A ojciec?
TANIA
Ojciec naw^t nie zauwa
ż
y,
ż
e jednej nie ni
ą
.
WIERA.
(z rosn
ą
cym zainteresowaniem) Jakbym pojechała i tam urodziła, to dziecko by
automatycznie... zostało Amerykaninem.
KATIA
Tam si
ę
pełno Rosjan stara o obywatelstwo. Jakby wujek pomógł, mogłabym biuro
otworzy
ć
. Porady prawne. Jezu, jak ja mam dosy
ć
mi
ę
sa. Bo
ż
e, jak ja nienawidz
ę
zwierz
ą
t i mi
ę
sa. Co
ś
okropnego, jak ja cała przesi
ą
kłam mi
ę
sem.
TANIA
Tam jest pełno knajp ruskich, „Russian Samovar", „Russian Vodka Room", „Russian
Tea Room". Kostia mówił,
ż
e do takiej, co si
ę
nazywa „
ś
ar Ptica", wypo
ż
yczyli
obrazy z Ermita
ż
u. Na pocz
ą
tek wol
ę
by
ć
dobr
ą
kelnerk
ą
ni
ż
chujow
ą
tancerk
ą
.
WIERA
Jaki
ś
kurs w college'u mogłabym poprowadzi
ć
, co? O Dostojewskim mo
ż
e? Co?
Przecie
ż
sko
ń
czyłam uniwersytet. Co?
TANIA
No jazda, ci
ą
gniemy, (trze sukni
ę
) Ci
ą
gle ten zapach. Akulina Iwanowna na pewno
wie, czym schodzi krew. Biedny Kostia. No. Jak nie wyjedziemy, to ja tu
zwariuj
ę
. No, jedna przetrze drog
ę
. No.
WIERA fr (waha si
ę
) A jak w samolocie zaczn
ę
rodzi
ć
?
TANIA
To dziecko b
ę
dzie miało darmowy bilet. No? No? Co?
No!
WIERA
Nie.
TANIA
Gonie?
WIERA
Nie. Ja sił nie mam. Ja dzisiaj ledwo na schody weszłam. A wy chcecie do
Ameryki! A w ogóle w tej Ameryce taki sam burdel jak u nas. Kaplica Syksty
ń
ska i
Monika.
114
115
TANIA
Nie to nie. Nie mam lito
ś
ci dla przegranych, (wyrzuca jedn
ą
zapałk
ę
) Katia,
ci
ą
gnij.
KATIA Czekaj no.
TANIA
Na co? Cyrk zamkn
ą
, z czego b
ę
dziesz
ż
y
ć
? Masz ostatni
ą
szans
ę
. No!
KATIA
Nie. A jak wpadn
ę
na Johna? Nie. I Pepsi zdechnie z t
ę
sknoty. Oni go pobili i
jest chory. A jak b
ę
d
ą
go chcieli u
ś
pi
ć
? Ja go nie mog
ę
samego zostawi
ć
.
WIERA
A w ogóle powinny
ś
my Bogu dzi
ę
kowa
ć
,
ż
e mieszkamy
w Moskwie. Wiecie, ile milionów kobiet o tym marzy?
TANIA
Na pewno? Jak chcecie.
ś
eby potem nie było. Obie jeste
ś
cie pieprzone idiotki.
KATIA
Ej, ej. A z wiz
ą
co zrobisz? Co?
TANIA
Dzi
ś
składam. Teraz mi dadz
ą
.
KATIA Dlaczego?
TANIA
Bo tak czuj
ę
. No, mateczka b
ę
dzie mnie st
ą
d chciała wyrwa
ć
. Prawda, mateczko?
(mówi w gór
ę
)
ś
e nie dasz,
ż
ebym tu zdechła?
KATIA
Pieprzysz.
ś
eby ten Wiery antysemita si
ę
rozwiódł i o
ż
enił z ni
ą
, to ona by
dostała, bo
ś
ydom daj
ą
. Wiecie,
ż
e daj
ą
teraz wa
ż
ne na dziesi
ęć
lat.
Wielokrotne.
TANIA
A ty jeste
ś
pewna,
ż
e mateczka nie była
ś
ydówk
ą
?
WIERA
Tanieczka. Bój si
ę
Boga.
^
TANIA f> A sk
ą
d wiesz? No sk
ą
d?
WIERA „ , Ł . . ._*....-.,.' r „.--. J Bowiem.
>•>•'•'-•."•••••• <«;•=--
-:.. „ , t. . :."-.• •
• -.' .,••.•?:•,;•>/! TANIA Miała czarne ody,
nie?
WIERA Zróbmy herbat
ę
czy co
ś
, bo ja z ni
ą
zwariuj
ę
.
TANIA
Kochała nas, była dobra, lubiła rosół...
WIERA
I si
ę
modliła pod ikon
ą
i chodziła do cerkwi.
TANIA
A bo si
ę
bała przyzna
ć
,
ż
e jest
ś
ydówk
ą
. Si
ę
ukrywała.
Ja podam,
ż
e matka jest
ś
ydówk
ą
.
KATIA
Ale to trzeba udowodni
ć
.
116
117
TANIA
ś
e jest si
ę
ś
ydem? Nie wystarczy si
ę
przyzna
ć
? Dobrze, trzeba to udowodni
ę
. O,
czytała „Sztukmistrza z Lublina". Tu gdzie
ś
le
ż
ał, (szuka i znajduje ksi
ąż
k
ę
) O,
prosz
ę
.
WIERA To moja ksi
ąż
ka.
TANIA
Wy tylko do wszystkiego umiecie zniech
ę
ca
ć
.
Kola wychodzi zza parawanu i zaczyna my
ć
podłog
ę
.
TANIA ^ (do Katii) Czyli mówisz,
ż
e mi nie dadz
ą
?
Katia kr
ę
ci głow
ą
.
TANIA
(do Katii} Czyli mówisz,
ż
e teraz na dziesi
ęć
lat daj
ą
?
KATIA ,, . No.
.-
TANIA
No dobrze. To ju
ż
wiem.
KATIA . Co?
TANIA
Kola! Dam mu swój niebieski sweter i jeden czarny.
Kola ma wiz
ę
na dziesi
ęć
lat? Ma! Mo
ż
e jecha
ć
? Mo
ż
e.
WIERA Wariatka, zaczyna.
KATIA Ju
ż
go raz wysłała
ś
. A
TANIA
I co, stało mu si
ę
co? Ma d
ż
insy, Nike Airy, zagrał w filmie, co dostał Oscara.
Był w Hollywood, teraz pojedzie na Brooklyn. Do wujka. Si
ę
zaczepi. Potem ja
przyjad
ę
.
» asn
KATIA "^j/j Ta wiza jest na Soni
ę
,
TANIA
To pojedzie jako Sonia. Sukni
ę
ma. Szpilki ma.
WIERA A mo
ż
e by
ś
si
ę
go spytała?
TANIA
A niby po CO? Kola. (wyci
ą
ga walizk
ę
spod łó
ż
ka) Jazda.
Przebieraj si
ę
.
WIERA Je
ść
mi si
ę
chce. Zróbmy co
ś
do zjedzenia. *'
ś
ciemnienie.
Scena 7
Zapala si
ę
cała scena. W gł
ę
bi siedz
ą
siostry, gotuj
ą
zup
ę
. Na przykład
pomidorow
ą
. Na łó
ż
ku z ponur
ą
min
ą
siedz
ą
tak jak na pocz
ą
tku sztuki Generał i
Babuszka. Babuszka nalewa Generałowi i sobie.
118
119
GENERAL
Człowiek si
ę
rodzi i my
ś
li,
ż
e Bóg wie, czego dokona. I nagle patrzy, a tu ju
ż
siódma. Wódka znowu zdro
ż
ała. Mnie tak ju
ż
nie zale
ż
y, ja ju
ż
swoje w
ż
yciu
wypiłem. Ale dzieci szkoda.
BABUSZKA
To si
ę
napijmy.
GENERAL
A mnie nawet pi
ć
si
ę
nie chce. Nie pij
ę
, odk
ą
d Kola do Ameryki wyjechał, czyli
ju
ż
dwa dni i cztery godziny. To jest druga najdłu
ż
sza przerwa w moim
ż
yciu.
Pierwsza trwała trzyna
ś
cie lat. To znaczy od urodzenia do trzynastego roku
ż
ycia.
BABUSZKA
Napij si
ę
. Napij. Co ci złego wódka zrobiła,
ż
e jej nie
chcesz pi
ć
?
Generał macha r
ę
k
ą
i wypija. Babuszka znów nalewa.
GENERAL
Dzi
ś
rodzona córka zacz
ę
ła mi wmawia
ć
,
ż
e jestem
ś
ydem.
BABUSZKA
(oburzona)
ś
ydem? (nalewa, wypijaj
ą
)
GENERAL
No. Kiedy
ś
, jakby mi kto
ś
powiedział,
ż
e jestem
ś
ydem, tobym zabił. A teraz nic
nie poczułem.
ś
adnego oburzenia. Nic. Wypaliłem si
ę
w
ś
rodku, Akulino Iwa-nowna.
Nic tu nie ma, (puka si
ę
w pier
ś
) popiół. W domu nie mog
ę
wytrzyma
ć
. Bo jak
patrz
ę
na krzywd
ę
dzieci, to mi serce p
ę
ka. A jak wychodz
ę
, te
ż
mi smutno, bo
my
ś
l
ę
,
ż
e b
ę
d
ę
musiał wróci
ć
, i ju
ż
mi si
ę
odechciewa
wychodzi
ć
. Zestarzałem si
ę
, Akulino Iwanowna. Ju
ż
nawet marzy
ć
mi si
ę
nie chce.
Niedawno my
ś
lałem,
ż
e jest nadzieja na jak
ąś
sprawiedliw
ą
ś
wiatow
ą
wojn
ę
, ale
gdzie tam. Muzułma
ń
scy czarno
ż
opcy publicznie sobie z nas
ż
arty robi
ą
. Odwaga
albo honor si
ę
nie licz
ą
. Wszystko pieni
ą
dze. No to poszedłem dzisiaj na
policj
ę
. Si
ę
sprzeda
ć
.
BABUSZKA
Napolicj
ę
?
GENERAL
Zgłosiłem si
ę
,
ż
e ja jestem tym wampirem.
BABUSZKA
Bój si
ę
Boga, Iwanie Piotrowiczu.
GENERAL
Jest pi
ę
tna
ś
cie tysi
ę
cy dolarów nagrody. Chciałem,
ż
eby córki dostały. A mnie i tak
ż
adna ró
ż
nica.
BABUSZKA
Co ty gadasz!?
GENERAL
Ale wyrzucili mnie.
BABUSZKA
, ^, Wyrzucili?
GENERAL
Zacz
ę
li si
ę
wypytywa
ć
o szczegóły. Znaczy, dlaczego jadłem zawsze lew
ą
nog
ę
,
gdzie dusiłem, czy r
ę
k
ą
, czy sznurkiem? Gwałciłem z przodu czy z tyłu? I takie
tam ró
ż
ne. Zapl
ą
tałem si
ę
, kłama
ć
nie umiem.
120
121
BABUSZKA
Jak ju
ż
, to trzeba by było podej
ść
naukowo i któr
ąś
udusi
ć
.
GENERAL
My
ś
lałem o tym. Udusi
ć
to mo
ż
e bym i udusił, zgwałcił te
ż
z Bo
żą
pomoc
ą
, ale
zje
ść
to ju
ż
bym nie dał rady. A wiesz ty,
ż
e ten tancerz Barysznikow w filmie
znowu gra. Główn
ą
rol
ę
mu dali. A Tanieczka tam siedzi i gotuje zup
ę
. Jak o tym
przeczytałem, to si
ę
z
ż
alu popłakałem. Kiepsko si
ę
czuj
ę
, Akulino Iwanowna, i
tyle.
BABUSZKA
Bo ty pijesz nieinteligentnie. Po ka
ż
dej butelce sta
ń
na dwie minuty w otwartym
oknie. Bez papierosa. Ma si
ę
tylko jedno zdrowie.
GENERAL
Powiedzieli mi na policji,
ż
e ju
ż
si
ę
sze
ś
ciuset wampirów zgłosiło. I ponad
tysi
ą
c kobiet, głównie starych. Dzieci je przyprowadziły. Czytałem,
ż
e wi
ę
cej
ni
ż
pół miliona temu Barysznikowowi płac
ą
. Zabiłbym sukinsyna.
Wypijaj
ą
.
GENERAL
A ciebie, Akulino Iwanowna, widziałem w telewizji, jak
testimonial robiła
ś
.
BABUSZKA
Wiem, ojczulku, wiem.
GENERAL
Plakaty z tob
ą
wisz
ą
na mie
ś
cie. Mówi
ą
,
ż
e do Dumy
masz kandydowa
ć
...
BABUSZKA
Tak. Widocznie było mi s
ą
dzone zdoby
ć
sław
ę
. Tylko trzech rzeczy
ż
ałuj
ę
,
ż
e psa
przejechało, Kosti
ę
zabili i
ż
e za mało si
ę
w
ż
yciu puszczałam. Bo teraz to nie
wida
ć
. Ale kiedy
ś
to ja byłam młoda. Ale trudno. Bóg zdecydował.
Pod kamizelk
ą
Babuszki dzwoni komórkowy telefon.
BABUSZKA
(urz
ę
dowo) Akulina Iwanowna, słucham? A to ty, Misz. Pi
ęć
dziesi
ą
t tysi
ę
cy ludzi?
Dobrze, trzeba, to b
ę
d
ę
. Rozumiem,
ż
e w kamizelce. Przy
ś
lijcie samochód. Dobrze,
wezm
ę
zapałki, (wył
ą
cza telefon i wstaje) Demonstracj
ę
na Plac Czerwony mam
poprowadzi
ć
. B
ę
dziemy pali
ć
jak
ąś
flag
ę
, czy co
ś
. To na razie, Iwanie Piotrowi-
CZU. (zdejmuje kapcie, wkłada eleganckie szpilki) Na razie, (wychodzi)
GENERAL
(woła za ni
ą
) A ty mo
ż
e by
ś
kazała Tanieczk
ę
na lekcje
ta
ń
ca przyj
ąć
? Ona ma wybitny talent. Eee. (macha r
ę
k
ą
)
8
Na scenie pojawia si
ę
, taszcz
ą
c walizk
ę
, Kola. Jest przebrany za Soni
ę
. Za nim
wje
ż
d
ż
a niepewnie na wózku inwalidzkim weteran z Afganistanu z harmoni
ą
, ale bez
nóg.
GENERAL
(oboj
ę
tnie) Buty.
Kola zdejmuje szpilki, wkłada kapcie. Siostry na moment zamarły. Potem ruszaj
ą
z
gł
ę
bi sceny. Mówi
ą
bardzo szyWttii!
122
123
TANIA
Co? Co to jest?
KATIA ....;.:,
Ju
ż
? :••<;.* n.:
WIERA Kola?
TANIA
No co? Co si
ę
stało? Dlaczego
ż
e
ś
wrócił? Ech, ty szczeniaku głupi, (rzuca si
ę
na Kol
ę
i zaczyna go bi
ć
)
KOLA
(płaczliwie) No CO? Co?
WIERA Mówiłam.
KATIA
Dwa dni?
"WIERA Mówiłam?
TANIA
(wywraca Kol
ę
i z furi
ą
go okłada) Co to, wycieczka? A pieni
ą
dze? Wyrzucone
tysi
ą
c dolarów za sukni
ę
? Jak psu w dup
ę
? To po to
ż
e
ś
jechał, gówniarzu
pieprzony? Miałe
ś
nas ratowa
ć
!
KATLA.
ś
e
ś
go sama wypchn
ę
ła. Nie bij go. (odci
ą
ga Tanie)
WIERA
Nie mówiłam?
124
HARMONISTA
Gwiazdy nad Kabulem, (zaczyna gra
ć
)
TANIA n
(do Wiery) Cicho, (do Harmonlsty) Cieho! i j
^
KOLA
Co si
ę
bijesz?
WIERA
Ale mnie si
ę
nie słucha.
TANIA
Zegarek za osiemset. Zabij
ę
gnoja, (szarpie si
ę
z Kati
ą
)
KOLA
(podnosi si
ę
) Dobrze,
ś
e si
ę
nie zbiła, (si
ą
kaj
ą
c nosem, wyci
ą
ga flaszk
ę
whisky
i podaje Generałowi)
GENERAL
(ogl
ą
da flaszk
ę
) Ładna. Od brata? (wzruszony) Pami
ę
tał.
KOLA
(z pretensj
ą
) Od jakiego brata? Ode mnie. I pieni
ę
dzy mi zostało z tych, co
ś
cie
dały. Nic sobie nie kupiłem. Nic... tylko Iwanowi Piotrowiczowi t
ę
flaszk
ę
, (ze
łzami) Nikt na mnie, jak tam przyjechałem, nie czekał, nikt. A ta od razu do
bicia.
GENERAL
Brat zawsze taki był,
ż
e szkoda gada
ć
,
ż
eby na nim
polega
ć
... (odkorkowuje butelk
ę
i nalewa do szklanki. Próbuje) Nie bij go. Dobre
dziecko, (wypija)
KOLA
Na wszystkich czekali, na mnie nie. O, tu mi zostało trzysta dwadzie
ś
cia i
drobne, (podaje Tani, która ze zło
ś
ci
ą
bierze pieni
ą
dze)
-•-
125
TANIA
Trzysta dwadzie
ś
cia,
HARMONISTA Piosenka o Niurce.
TANIA. Cicho!
Harmonista przestaje gra
ć
.
KOLA • '
I trzydzie
ś
ci w centach.
GENERAL
Kiedy
ś
ż
e
ś
my z Wa
ń
k
ą
kota złapali. Jako dzieci. Mieli
ś
my go razem przez okno
wyrzuci
ć
,
ż
eby zobaczy
ć
, jak spada. To w ogóle nie poczekał. Sam wyrzucił.
KOLA
Te br
ą
zowe to jedynki.
TANIA
(zło
ś
liwie) Co ty powiesz?
KATLA * Nikt po ciebie nie wyszedł"?
KOLA
Nie.
TANIA
I co takiego? Mogłe
ś
zadzwoni
ć
, nie? Miałe
ś
telefon,
nie?
KOLA
Kiedy tylko była sekretarka podł
ą
czona,
TANIA
Tysi
ą
c osiemset dolarów, (znów wali Kol
ę
)
Kalia j
ą
odci
ą
ga. ,
KOLA
Noco?
TANIA
Adres miałe
ś
, nie?
KOLA
No i co
ż
e miałem, kiedy zgubiłem. !';:
TANIA Co?
KOLA
Na jednej kartce zapisałem telefon. Na drugiej adres. I
t
ę
z adresem zgubiłem. No co?
GENERAL
(nalewa szklank
ę
i wypija) A kot jednak nie przetrzymał...
WIERA
Nie krzycz na niego. To jest dziecko. I co, Kola? Siadaj
sobie. Nic si
ę
nie bój. No i co
ż
e
ś
zrobił?
GENERAL
W ogóle nie spadł na łapy. Tylko tak jako
ś
dziwnie, (pokazuje)
KOLA
(przez łzy) Stiopa mnie podrzucił na Brighton. Bo tam
mieszka. Dzi
ę
kuj
ę
, Wiero Iwanowna. ,
KATLA
Jaki Stiopa? r
i ;«-:-:!
126
127
TANIA
Tato, daj si
ę
napi
ć
, bo go zabij
ę
.
GENERAŁ
Mo
ż
e go jako
ś
krzywo wyrzucił? (nalewa Tani) Chod
ź
,
dziecko. A wiesz,
ż
e ten tancerz Barysznikow...
TANIA
(nagle wzruszona przytula si
ę
do niego) Kocham ci
ę
, tatko.
GENERAL
Pół miliona dolarów. Ja ci
ę
te
ż
, dziecko, kocham. To
nic,
ż
e nie masz talentu.
TANIA Nie mam?
GENERAL
Nie. Ale jeszcze im poka
ż
emy. Moje beztal
ę
ncie kochane.
Wypijaj
ą
i oboje tul
ą
si
ę
do siebie.
'
TANIA
(do Koli) Jaki Stiopa ci
ę
podrzucił? (ze łzami) Ballantine,
Kostii ulubiona.
KATIA I Johna.
KOLA No, Stiopa.
WIERA '" -"^a '*::- -^ '••-. •'•• - J v :'-••'<: •^••w:c; ... Ale jaki
Stłopa? '
h, %
KATIA
Tojasi
ę
tónapf
ę
,'•"
- '• .;<. -• , . '-^^i-
Generał nalewa i pij
ą
. Cz
ę
stuje papierosami i pal
ą
.
HARMONISTA
(
ś
piewa i gra)
>»
Płacze Niurka, chyba ju
ż
umiera.
Łzy jej kapi
ą
, takie jak u dziecka. •
Ach, jak dobrze było z ni
ą
wojowa
ć
. • ao
Najlepsza sobaka radziecka... >; v
Wchodzi Stiopa. Ma skaleczon
ą
r
ę
k
ę
, szuka jakiego
ś
opatrunku. Nikt nie zwraca na
niego uwagi. On te
ż
oboj
ę
tnie przysłuchuje si
ę
rozmowie.
TANIA
Cicho!
KOLA
No podszedł na lotnisku i si
ę
spytał, czy siostry jego
nie widziałem, co miała z Moskwy przylecie
ć
.
WIERA
Po rosyjsku?
KOLA
A jak bym rozumiał? To mówi
ę
mu, jaka jest u mnie sytuacja. A on,
ż
e to
ż
adna
sytuacja i
ż
e mnie podrzuci na Brighton, i stamt
ą
d b
ę
d
ę
dzwonił.
KATIA
Miałe
ś
szcz
ęś
cie,
ż
e to bandyta nie był.
KOLA
I
ż
e da herbaty.
TANIA
I co?
ś
e
ś
znalazł wujaszka czy nie? (podchodzi
Kola zasłania si
ę
r
ę
k
ą
.
128
9 - Czwarta siostra
129
I
TANIA
Nie bój si
ę
. Ju
ż
mi przeszło.
Kola opuszcza r
ę
k
ę
. Tania wali go w pysk.
HARMONISTA
(gra i
ś
piewa)
Ze sto min razem rozbroili,
a sto pierwszej si
ę
tak troch
ę
nie udało...
(zaczyna płaka
ć
)
KOLA
Do ciotki mnie zawiózł. Ona z Moskwy... Starsza kobieta. Jak si
ę
dowiedziała,
ż
e
ja te
ż
z Moskwy, to si
ę
popłakała i zabrała mi paszport,
ż
ebym czego
ś
nie
ukradł. I mówi,
ż
ebym zadzwonił do wujka z góry.
TANIA Z jakiej góry?
KOLA
Z pokoju na górze, gdzie Stiopa mnie zabrał. Ja si
ę
naturalnie spytałem o herbat
ę
, bo mi obiecał. Nie?
TANIA
Co ty mi pieprzysz o herbacie.
KOLA
(o
ż
ywiony) On to samo powiedział.
TANIA /
Kto? I , !
KATIA
STTOPA
(do sióstr) Powiedziałem szczylowi. (do Koli) Co ty mi pieprzysz o herbacie, jak
dostajesz mieszkanie, wy
ż
ywienie i dwadzie
ś
cia procent od klienta.
WIERA Nie?
STIOPA
Dlaczego nie? Wszystkie osiem ma takie warunki,
poza Duni
ą
. Ale ona ma wy
ż
sze wykształcenie.
KATIA
Czyli burdel?
?
STIOPA
Nie, biblioteka, (do Koli) Podło
ż
ysz si
ę
czterdziestu dziennie, i masz cztery
stówy na czysto. No i co, która mi powie,
ż
e to jest
ź
le? No? (do Koli) Z tym
ż
e
klient ma si
ę
spu
ś
ci
ć
w dziesi
ęć
minut. Inaczej płacisz kar
ę
.
KOLA
To mi w Moskwie lepiej płacili, (do sióstr) Tak mu powiedziałem dla zmyłki.
STIOPA
To po co
ż
e
ś
przyjechała? Si
ę
nie wym
ą
drzaj... kontrakt masz na sze
ść
lat, a
spróbujesz da
ć
nog
ę
... (wyci
ą
ga brzytw
ę
i robi par
ę
ewolucji) Sobie zapami
ę
taj,
ż
e wyj
ś
cie st
ą
d jest tylko przez to sitko na dnie wanny.
TANIA :-'"••'; Bandyta czyli.
KOLA J! I to jaki.
130
131
STIOPA
Co bandyta? Zaraz bandyta, (do Tani) Postraszy
ć
je trzeba, bo si
ę
buntuj
ą
i
potem s
ą
skargi,
ż
e nie chc
ą
do buzi albo
ż
e chc
ą
w kondomie, (do Koli, pchaj
ą
c
go w stron
ę
łó
ż
ka) No,
ś
ci
ą
gaj gacie.
KOLA
A o herbacie w ogóle mowy nie było. Tyle
ż
e przy łó
ż
ku
stała flaszka wódki, zakr
ę
cona.
WIERA
Modli
ć
si
ę
trzeba było.
STIOPA
To potem. Na razie robit
ń
y próbli
Ą
jazd
ę
, (rozpina
spodnie)
KATIA
Trzeba było powiedzie
ć
,
ż
e Ci
ę
boli głoawa.
Stiopa si
ę
ś
mieje.
KATIA
ś
e masz okres.
KOLA
(do stiopy) Mam okres.
STIOPA
"'' '' '
Nie szkodzi.
WIERA Bydl
ę
.
KOLA Itojakie.
132
STIOPA
Dlaczego zaraz bydl
ę
. Człowiek jestem. A mo
ż
e one s
ą
mi wdzi
ę
czne? Mo
ż
e dzi
ę
ki mnie rodziny w Mi
ń
sku
ż
yj
ą
jak w raju? Jak na razie to
ż
adna z tych o
ś
miu nie
narzeka. Ani jedna. To znaczy jedna si
ę
skar
ż
yła, ale
ż
e
ś
my jej j
ę
zyk (macha brzytw
ą
) przykrócili. I ju
ż
mniej
paple.
TANIA
(do stiopy) Si
ę
zamknij, (do Koli) Dlaczego si
ę
nie przyznałe
ś
,
ż
e jeste
ś
facet?
KOLA
Si
ę
bałem,
ż
e si
ę
wkurwi.
STIOPA
I miałe
ś
, kurwa, racj
ę
.
TANIA
A co miałe
ś
za wyj
ś
cie?
KOLA
No to si
ę
przyznałem.
STIOPA
Si
ę
przyznał. To odwróciłem go na brzuch i mówi
ę
: taki jeste
ś
cwaniaczek? Lubisz
ż
arty? To ja ci poka
żę
ż
arty. Zaraz tu b
ę
dziesz le
ż
ał i puszczał ba
ń
ki nosem,
(wywraca Kol
ę
na łó
ż
ko i przygniata kolanem. Brzytw
ę
odkłada na •walizk
ę
przy
łó
ż
ku)
GENERAL
Jak jechałem na zjazd kombatantów do Berlina...
TANIA Cicho, tato.
133
GENERAL
Nie chcieli mnie na lotnisku przepu
ś
ci
ć
przez bramk
ę
, tyle miałem w sobie
odłamków,
ż
e si
ę
wł
ą
czyła syrena. A przede mn
ą
był taki, co te
ż
go nie chcieli
przepu
ś
ci
ć
. Bo miał na chuju kolczyk.
TANIA
Tato. I co z tego?
GENERAL
Jechał do Ameryki...
KOLA
(do Wiery, le
żą
c ju
ż
na brzuchu) Mog
ę
prosi
ć
herbat
ę
bez
cukru?
WIERA
O Bo
ż
e, Kola kochany. Ja sobie do ko
ń
ca nie wybacz
ę
,
ż
e si
ę
zgodziłam,
ż
eby
ś
pojechał... Widzisz, Tania?
TANIA
Co to moja wina?
ś
eby wujaszek był, to by nie było.
KATIA
No, Kola? I co?
KOLA
Miał bokserki.
STIOPA
(
ś
ci
ą
gn
ą
ł spodnie. Jest w majteczkach bokserskich) Calvin Klein, (pokazuje
wszystkim metke)
TANIA I CO?
134
STIOPA
I co? Normalnie wzi
ą
łem go na muszk
ę
, (metodycznie
przygotowuje si
ę
do akcji)
WIERA
O mój Bo
ż
e!
TANIA
I co?
GENERAL
Miał kolczyk? '
KOLA
Nie.
STIOPA
Nie.
GENERAL
Znaczy to nie tamten.
WIERA -•'-• Tato!
KOLA siu I widz
ę
,
ż
e si
ę
zaczyna nade mn
ą
chuligani
ć
.
WIERA Biedne dziecko.
KOLA
A ja mówiłem,
ż
e butelka stała obok pełna?
WIERA
Tak.
135
KOLA
To ja za ni
ą
i go po łbie... Czyli zleciał ze mnie. A ja za brzytw
ę
, co j
ą
poło
ż
ył na stoliku i go po łapłe. Bóg nie dał sieroty skrzywdzi
ć
.
STIOPA
(syczy z bólu) Normalnie mi poci
ą
ł r
ę
k
ę
, sukinkot. Ma która
ś
tu jak
ąś
chustk
ę
,
(krew kapie mu z r
ę
ki) O prosz
ę
... (pokazuje publiczno
ś
ci i trzymaj
ą
c si
ę
za
r
ę
k
ę
schodzi ze sceny)
WIERA 4, (do Tani) Masz
ż
al?
ś
e wrócił? Si
ę
dziwisz.
KOLA
A ja za walizk
ę
, drzwi na klucz i na dół. Ciotka, jak zobaczyła brzytw
ę
z krwi
ą
,
grzecznie oddała paszport, biegaj
ą
c oczami w gór
ę
, bo Stiopa tłukł si
ę
o drzwi,
i pokr
ę
ciła głow
ą
,
ż
e jestem głupia. Bo lepszych warunków na Brightonie nie
dostan
ę
... aleja tylko plun
ą
łem na ni
ą
, w taksówk
ę
i na Kennedy'ego...
»•• >- .• 11,
KATIA > O Jezu!
KOLA
J.F.K. na to mówi
ą
.
TANIA
No ju
ż
trudno,
ż
e
ś
wrócił...
KOLA
(z wyrzutem) Si
ę
biła
ś
.
TANIA
A niby jak miałam wiedzie
ć
. Jak mateczka woli, to
mo
ż
emy tu zwariowa
ć
, a nie tam.
136
KOLA
Si
ę
przespałem do czasu, a
ż
Aeroflot przyleciał. A ja ju
ż
wiem,
ż
e za dwie
godziny wraca i si
ę
zbieram. Ale widz
ę
takiego, który w jednej r
ę
ce trzyma
walizk
ę
tak
ą
jak moja, drug
ą
macha tabliczk
ą
„Sonia Oniszczenko".
WIERA '=l Nie?
KATIA Wujaszek?
KOLA * Dokładnie. A znowu on nie mógł uwierzy
ć
,
ż
e mu si
ę
daty pojebały.
Wrzucił walizki na tylne siedzenie. I przez cał
ą
drog
ę
do domu przepraszał i si
ę
wypytywał o was. I teraz uwa
ż
ajcie, niech mnie r
ę
ka boska ska
ż
e, jak kłami
ę
.
ś
ebym zdechł,
ż
ebym poszedł do piekła,
ż
eby Stiopa mnie tam znalazł i przez
dziesi
ęć
minut posuwał. I nie mógł si
ę
spu
ś
ci
ć
.
TANIA
Co?
WIERA
No?
KATIA
Co?
KOLA
Jak on nie zatrzymał samochodu dokładnie przed domem, z którego uciekłem.
TANIA
•-Nie?
137
KOLA
Tak. Wuj zatr
ą
bił i na werand
ę
wychodzi ciotka. Za ni
ą
Stiopa z obwi
ą
zanym łbem
i r
ę
k
ą
. (u
ś
miecha si
ę
) Czyli
ż
e nie
ź
le mu przyło
ż
yłem. A wujek za walizk
ę
i
wysiada.
TANIA
Notoładnie. < '
KATIA
No i co?
WIERA
Ja nie chc
ę
słucha
ć
.
KOLA
Te
ż
my
ś
l
ę
, co. Siedz
ę
jak nie
ż
ywy i dobrze robi
ę
, bo akurat staje za nami drugi
samochód i trzech w maskach do wujka. A... i mieli jeszcze pistolety maszynowe.
Katia, Tania i Wiera reaguj
ą
bez słowa.
GENERAL
A brat jak wygl
ą
da? Posiwiał?
KOLA
Nie, wyj
ą
ł spluw
ę
spod marynarki. Ale co z tego, jak
ju
ż
ma seri
ę
w brzuchu. Stiopa te
ż
wyci
ą
gn
ą
ł nogi, a
ciotka trzepie si
ę
po chodniku, (wesoło imituje konwulsje
ciotki)
TANIA
A ci w ilMiaeh?
KOLA
Bior
ą
si
ę
za wujka walizk
ę
i w nogi.
138
TANIA .
A ty?
KOLA
A to samo. Za walizk
ę
, zanim si
ę
ludzie zlec
ą
, i na lotnisko, (do Generała) A on
raczej wyłysiał, ni
ż
posiwiał. I mocno gruby był. Iwanie Piotrowiczu, mo
ż
na
troszeczk
ę
? (nalewa sobie whisky) i> ,; ,
GENERAL
Wa
ń
ka sobie wymy
ś
lił,
ż
e jak wyjedzie do Ameryki, to
ś
mier
ć
go nie znajdzie.
Zacznie szuka
ć
, przyjdzie pod moskiewski adres, tu go nie b
ę
dzie, i machnie na
niego r
ę
k
ą
.
Długa chwila milczenia.
WIERA '-"'•" •'
Stalin miał racj
ę
,
ż
e nie chciał za gpanfe
ę
wypuszcza
ć
.
TANIA •* •*>"• '"•.
Nie wyszło, to nie wyszło. Jak nie ma nadziei, to nie
ma. Dawaj moje swetry.
Kola otwiera walizk
ę
, tak
ż
e wieko jest zwrócone w stron
ę
widowni. Mo
ż
e teraz z
walizki bucha złote
ś
wiatło. Tania zagl
ą
da i staje jak zamurowana. W milczeniu
pokazuje palcem. Katia, Wiera i Generał podchodz
ą
do walizki. Harmonista te
ż
podbiega, zapominaj
ą
c,
ż
e nie ma nóg.
TANIA Och
ż
esz ty.
WIERA
To kradzione.
KATIA
Znajd
ą
nas.
139
GENERAL
Teraz b
ę
dziesz primabalerina.
TANIA
To mateczka. Mateczka wymodliła
KOLA
Jaka mateczka? Wujek wysiadł z moj
ą
walizk
ą
.
WIERA
Trzeba odda
ć
, Kola. w
KOLA
(nagle rozkazuj
ą
co)
ś
aden Kola. Tylko Jakub Iwanowicz. I
ż
adne odda
ć
. Bo to jest
moje! I chciałem powiedzie
ć
,
ż
e w ogóle wróciłem do was z walizk
ą
tylko z
jednego powodu. Siada
ć
i słucha
ć
.
Siostry i Generał siadaj
ą
całkiem posłusznie. Harmonista te
ż
wraca na swój
fotel, znów zmieniaj
ą
c si
ę
w budz
ą
cego współczucie inwalid
ę
. Cichutko gra
podkład pod Koli monolog.
KOLA
Cztery lata temu, jak byłem mały, zanim Iwan Piotro-wicz mnie przygarn
ą
ł, jako
sierota byłem w gangu ulicznym i straszne rzeczy z biedy robiłem. Jednego razu
szef kazał nam i
ść
,
ż
eby bi
ć
i kopa
ć
jednego biznesmena. Bijemy go w dwudziestu
i kopiemy. Azja si
ę
w ko
ń
cu spytałem, wła
ś
ciwie za co go bijemy i kopiemy? A
szef, starszy i wykształcony, sko
ń
czył studia za granic
ą
, był katolikiem, potem
przeszedł na judaizm, a ostatnio przerzucił si
ę
na muzułmanizm, powiedział,
ż
e
bijemy go i kopiemy, bo to jest taki biznesmen, co to my
ś
li tylko o
pieni
ą
dzach... To ja sobie wtedy obiecałem,
ż
e jak dorosn
ę
i zostan
ę
biznesmenem, to nie b
ę
d
ę
my
ś
lał tylko o pieni
ą
dzach. Ale b
ę
d
ę
dopuszczał wy
ż
sze
uczucia.
140
Siostry i Generał reaguj
ą
z aprobat
ą
. Harmonia cichnie,
Pukanie do drzwi.
KATIA
Si
ę
zaczyna.
WIERA
Mówiłam.
TANIA
Kto to ? Kola zamyka walizk
ę
.
JURIJ
(zza sceny) To ja, Jurij Aleksiejewicz. Mo
ż
na?
TANIA
Co?
KATIA
Kto?
WIERA Nie!
Jurij Alek$łejewicz wkracza, nios
ą
c kwiaty.
JURIJ
Przechodziłem obok i pomy
ś
lałem: wst
ą
pi
ę
, (rozgl
ą
da si
ę
, jakby czego
ś
szukał.
Oczy zatrzymuj
ą
mu si
ę
na walizce. Kłania si
ę
Koli z szacunkiem) Dobry wieczór,
Jakubie Iwanowiczu.
Kola kiwa mu głow
ą
.
JURIJ
Dobry wieczór, Wieroczka. (wr
ę
cza jej kwiaty) Ostatnio poprztykali
ś
my si
ę
troch
ę
, jak to zakochani. Ale przecie
ż
to nic powa
ż
nego. Kochamy si
ę
, a miło
ść
jest w
141
ś
yciu najwa
ż
niejsza, (wyci
ą
ga z kieszeni flaszk
ę
whisky) Johnnie Walker Black,
(siada obok Generała. Na łó
ż
ku napełnia szklanki, tr
ą
ca si
ę
z Generałem)
Wypijaj
ą
.
JURIJ
(do Generała) Zaganiany jestem, Iwanie Piotrowiczu, bo to Z jednej strony
rozwód, (zerka na Wier
ę
, która siedzi z kwiatami i wytrzeszczonymi oczami) Z
drugiej polityka. A pieni
ę
dzy ci
ą
gle mało.
Napełnia szklanki. Wypijaj
ą
.
GENERAL
Juriju Aleksiejewiczu, czy jest nadzieja,
ż
e b
ę
dzie wojna?
Pukanie do drzwi. Wszyscy nieruchomiej
ą
.
GLOSJOHNA
To ja, John Freeman. Mo
ż
na?
KATIA
Nie.
TANIA
Co?
WIERA
Ź
le si
ę
czuj
ę
.
Wchodzi John Freeman. Jedn
ą
r
ę
k
ę
trzyma za plecami. Co budzi pewien niepokój.
Ale za chwil
ę
j
ą
gwałtownym ruchem wyci
ą
ga. Trzyma w niej, ku sporej uldze
obecnych na scenie, statuetk
ę
Oscara.
JOHN
Przed chwil
ą
przyleciałem, (wr
ę
cza Katu Oscara) To dla
ciebie, Katiu. Ty na ni
ą
zasłu
ż
yła
ś
. Mam nadziej
ę
,
ż
e
142
nie masz
ż
alu o to, co tam gadałem na Oscarach. Do-stojewski napisał,
ż
e jak si
ę
kocha kobiet
ę
, to trzeba o ni
ą
walczy
ć
. Dlatego z
ż
on
ą
si
ę
rozwodz
ę
.
Katia siedzi w lekkim szoku,
ś
ciskaj
ą
c w r
ę
ku statuetk
ę
.
JOHN
(do Koli) Jakubie Iwanowiczu, mam pro
ś
b
ę
. Zaczynam kr
ę
ci
ć
„Trzy siostry". Pełny
metra
ż
. I chciałem si
ę
spyta
ć
, czy zgodziłby
ś
si
ę
zagra
ć
Irin
ę
?
• •• .-.•' .'dS» Pukanie.
BABUSZKA
(zza sceny) To ja, Akulina Iwanowna, i Kostia.
Babuszka wchodzi, pchaj
ą
c pomnik Kostii na kółkach. Kostia marmurowy czy jaki
ś
tam, stoi ubrany w garnitur i tenisówki, w jednej r
ę
ce trzyma kluczyki do
mercedesa, w drugiej telefon komórkowy.
KATIA Ojej!
TANIA (smutno) Kostia.
BABUSZKA
(do Koli) Ile go
ś
ci u pana, Jakubie Iwanowiczui;
WIERA
Boli mnie, o Bo
ż
e. Jachyba»,. (pada natóiko. co
ś
jakby poród si
ę
zaczynał)
KATIA
Zacz
ę
ło si
ę
! Po lekarza trzeba.
Wszyscy zrywaj
ą
si
ę
z łó
ż
ka.
143
BABUSZKA
Nie trzeba, ja pomog
ę
. Tylko wod
ę
trzeba zagotowa
ć
.
KOLA
John, zajmij si
ę
wod
ą
.
Go
ś
cie i domownicy otaczaj
ą
łó
ż
ko, na którym rodzi Wiera, tak
ż
e nic nie wida
ć
.
Po chwili słyszymy płacz dziecka. Harmonista si
ę
chyba nie opanuje i zacznie
gra
ć
.
BABUSZKA
Chłopiec. Nie, dziewczynka. Nie, chłopiec. Nie, dziewczynka.
JURIJ T (patetycznie) A na imi
ę
damy jej Nadzieja...
Ś
wiatło ga
ś
nie. Wł
ą
cza si
ę
karabin maszynowy. Długa seria. Chwila Ciszy.
Scena 9
Na proscenium w
ś
wietle reflektora pojawia si
ę
Babuszka.
BABUSZKA
;>!:. •-:;,.. Co za nieszcz
ęś
cie. Nasz noworodek wszystkich
zastrzelił. Znaczy poza mn
ą
, jak wida
ć
. Jeden profesor z Uniwersytetu Łomonosowa
powiedzał,
ż
e to przez to,
ż
e jej matka, nie
ż
yj
ą
ca nieboszczka Wieroczka,
ogl
ą
dała za du
ż
o ameryka
ń
skich filmów. Ja tam nie wiem. Boj
ę
si
ę
,
ż
e to co
ś
gorszego, (robi znak krzy
ż
a) Mo
ż
e nasza Nadiejoczka wyja
ś
ni to w swojej ksi
ąż
ce.
Teraz wzi
ę
li biedaczk
ę
do domu poprawczego dla noworodków. Ma umow
ę
na powie
ść
i
sprzedała prawa do filmu Disney-owi. (zaczyna si
ę
rozbiera
ć
) Policja próbuje
wyja
ś
ni
ć
, sk
ą
d
144
noworodek wzi
ą
ł kałasznikowa i czy działał sam. Ja wiem,
ż
e działał sam, bo tam
byłam. A ocalałam, chwała niech b
ę
dzie Bogu, tylko dlatego,
ż
e miałam na sobie
moj
ą
kamizelk
ę
kuloodporn
ą
, zaprojektowan
ą
przez Iwana Iwanowicza Zosimowa,
która b
ę
dzie zaprezentowana w jego jesiennej kolekcji, (prezentuje kamizelk
ę
)
GLOS
Stop. Bardzo dzi
ę
kujemy, Akulino Iwanowna. To
wszystko na dzisiaj.
Ś
wiatło ga
ś
nie.
Koniec
10 - Czwarta siostra
Sprzeda
ż
wysyłkow
ą
ksi
ąż
ek SW „Czytelnik"
prowadzi Ksi
ę
garnia Wysyłkowa „Faktor"
02-792 Warszawa 78, skrytka pocztowa 60
tel. 0-601 28 58 66
„Czytelnik", Warszawa 1999. Wydanie I Ark. wyd. 4,8; ark. druk. 9,25 Skład: WMC
s.c., Warszawa
Druk i oprawa: Wrocławska Drukarnia Naukowa PAN
im. St. Kulczy
ń
skiego Sp. z o.o.
Zam. wyd. 494; druk. 1418/99
Printed in Poland
Ostatni ci
ęć
to napisana z wła
ś
ciwym Januszowi Głowackiemu ponurym humorem
opowie
ść
o post
ę
puj
ą
cym zidioceniu i szale
ń
stwie naszego
ś
wiata. Kuba,
nielegalny imigrant spod Kielc, dostaje posad
ę
dozorcy w gigantycznym zamku
ameryka
ń
skiego designera uznanego za najwi
ę
kszego artyst
ę
wszech czasów. W dniu
podj
ę
cia przez Kub
ę
pracy designer umiera i zaczyna si
ę
zagłada. J
9"788307II02851VI