Zastosowanie bakteriofagów w medycynie


GRZEGORZ WITKOWSKI
BIOTECHNOLOGIA ROK I, GRUPA VIII
SPRAWOZDANIE Z TEMATU WOLNEGO
ZASTOSOWANIE BAKTERIOFAGÓW W MEDYCYNIE
Pół wieku temu ludzie wierzyli, że za pomocą antybiotyków będzie można zwalczać
chorobotwórcze mikroby. Jednak przyszłość nie okazała się tak kolorowa jak przewidywano.
Problem stał się jeszcze większy, albowiem bakterie wracają jeszcze silniejsze. Nową bronią w
walce ze starym wrogiem mogą stać się bakteriofagi. Pozyskuje się je z brudnych rzek, gnijącego
mięsa, kałuż oraz ropy sączącej się z ran. Wszystko wskazuje na to, że niedługo trafią do aptek.
Wszystko zaczęło się 110 lat temu kiedy brytyjski chemik Ernest Hanbury, walczący z
epidemią cholery w Indiach zauważył, że Hindusi pijący wodę z Gangesu nie chorują. Fakt ten
wyjaÅ›nij niespeÅ‚na 20 lat pózniej Félix d'Herelle, kanadyjski mikrobiolog. ZaobserwowaÅ‚ w wodzie
wirusy niszczące bakterie. Na podstawie swoich spostrzeżeń stworzył skuteczne preparaty na
czerwonkę, można je było łykać, smarować skórę i robić zastrzyki. Niestety na długi czas
zapomniano o dobroczynnych wirusach.
Ludzie zamieszkujący rozwiniętą cześć świata zdają się nie dostrzegać zagrożenia jakim są
bakterie. Wszyscy boją się wirusów. Ptasia grypa (zabiła kilkadziesiąt osób), SARS (niewiele
ponad 300 ofiar) oraz prionowe BSE, która zabija od dziesięcioleci taką samą liczbę osób. Liczba ta
z epidemiologicznego punktu widzenia jest znikoma. Uważa się, że bakterii nie trzeba się bać, bo
przecież są antybiotyki. Okazuje się jednak, że to choroby bakteryjne są największym światowym
zabójcą. Chociażby około 8,5 tysiąca zgonów spowodowanych jest przez bakteryjne zakażenia
płuc. Z oficjalnych statystyk wynika, że bakteria są powodem około 30 tysięcy zgonów. Dane te są
bardzo zaniżone. Niewydolność krążenia bardzo często powoduje śmierć, nierzadko czynnikiem,
który ją pogłębia są choroby zakazne. Bakterie mogą być bezpośrednia przyczyną śmierci ludzi
cierpiących na choroby nowotworowe, czy też zakażenia wywoływane przez nie przyspieszają
śmierć osób starszych. Na choroby bakteryjne umierają miliony ludzi, same bakteryjne biegunki u
dzieci powodują 3 miliony zgonów, a do tego dochodzą ofiary gruzlicy i zapalenia płuc. W
dzisiejszych czasach medycyna jest coraz bardziej bezsilna. Mikroby uodparniajÄ… siÄ™ na kolejne
antybiotyki. W Polsce na przykład jedna trzecia szczepów dwoinki zapalenia płuc jest już odporna
na penicylinę, a tetracykliny, niegdyś jedne z najbardziej uniwersalnych antybiotyków nie są już
prawie w ogóle podawany, ponieważ nie działają.
Do Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu zgłaszają się setki
osób u których zawiodło klasyczne leczenie antybiotykami. Terapia bakteriofagami pomaga 80
procentom pacjentów. Jest to jeden z trzech takich ośrodków na świecie, gdzie zakażenia bakteryjne
leczy się wirusami. Zasada działania jest prosta. Bakteriofagi wstrzykują do komórek
chorobotwórczych swój materiał genetyczny, co powoduje burzliwe przemiany w komórce.
Metabolizm bakterii przestawiany jest na produkcje nowych fagów. Po 30  60 minutach w
komórce jest już tyle bakteriofagów, że przepełniona pęka. Nowe fagi zarażają kolejne komórki i
cykl się powtarza. Podczas kilkudziesięciu godzin można wyleczyć pacjenta cierpiącego od lat.
Duża zaletą bakteriofagów jest specyficzność gatunkowa. Określony bakteriofag atakuje tylko
jeden rodzaj bakterii przez co dobroczynne drobnoustroje jak na przykład te z wnętrza układu
pokarmowego przezywają kuracje. Ma to również swoje wady, bo kiedy życie pacjenta jest
zagrożone to nie ma czasu na dobieranie bakteriofaga do patogenu. Na szczęście po podaniu
 koktajli , czyli mieszanki różnych bakteriofagów pacjenci zwykle przeżywają. Inną zaletą jest
fakt, że terapia fagowa zawodzi rzadziej niż antybiotyki. Przewagę na korzyść tej terapii widać
również w cenie. Leczenie za pomocą bakteriofagów nie kosztuje więcej niż 300 złotych, a ceny
najnowszych antybiotyków liczy się w setkach złotych za pojedynczą dawkę.
Badania i terapię fagową kontynuują dwa ośrodki. Jeden we Wrocławiu drugi w Tbilisi,
który został założony przez d'Herelle'a. To on odkrył działanie bakteriofagów. Świat medyczny nie
interesował się nigdy tymi ośrodkami, a one same nigdy nie próbowały podjąć współpracy. Dopiero
w połowie lat dziewięćdziesiątych antybiotykoodporność przypomniała firmom farmaceutycznym o
wirusach zwalczających bakterie. We Wrocławiu nikt nie zgodził się na sprzedaż kolekcji
bakteriofagów, ale w Gruzji tak. Po wykupie części kolekcji przez amerykańską firmę oraz
nawiązaniu współpracy z inną interes zaczął kwitnąć. Zostały wybudowane dwa luksusowe ośrodki
lecznicze dla bogatych pacjentów, jeden w Gruzji dla Europejczyków i jeden w Meksyku dla
Amerykanów.
Niestety wiele czynników jest przeciwko komercjalizacji tej metody leczenia. Zachodnie
koncerny znając realia polskiej rzeczywistości chcą wykupić wirusy za bezcen, na co jednak nie
można się zgodzić. Inną przeszkodą jest prawo. Terapia fagowa jest eksperymentem medycznym i
prawo polskie, unijne i amerykańskie nie pozwala jest skomercjalizować. Ten fakt jest również
powodem wybudowania przez Gruzinów ośrodka w Meksyku, nie w USA. Prawo działa na
niekorzyść ośrodka we Wrocławiu. Żeby skomercjalizować metodę trzeba oficjalnie ja
zarejestrować, rejestrację poprzedzają wieloośrodkowe badania kliniczne. Niestety ośrodka nie stać
na kilkumilionowe wydatki, przez co niestety zbyt szybko nie doczekamy się w Polsce ośrodka z
prawdziwego zdarzenia.
LITERATURA:
http://www.biolog.pl/article1348.html


Wyszukiwarka