Teresa z Avila, Poezje


1
SKNOTA ZA YCIEM WIECZNYM
Nie yj w sobie, bo znam inn drog 
Pe nego ycia, wi c wo am w t sknocie:
Ja tym umieram, e umrze nie mog .
yj tym yciem, które jest hen, w dali,
Bo mi ca m istno obj a.
Ona w mym sercu arzy si i pali,
Ona mnie z Bogiem w jedno po czy a.
I w Nim me serce, me szcz cie zawarte,
I On mnie wybra , i wskaza mi drog ,
Wyry w mej duszy znami niezatarte:
Ja tym umieram, e umrze nie mog .
Mi p on ca w g bi serca mego,
Ta mi , która jest mym yciem, si 
Zamkn a w wn trzu mym Wi nia Boskiego,
Aby si szcz cie moje dope ni o.
Lecz blisko Jego wzmaga me cierpienia
I mej t sknoty rozpala po og ,
Aby Go ujrze bez zas on ni cienia!
Ja tym umieram, e umrze nie mog .
O jak e d ugie jest ziemskie wygnanie!
Jak e tchn smutkiem te pustynne g usze!
Jak e bolesne w tym yciu konanie
I te kajdany, co skuwaj dusz !
Tylko nadziej , e sko cz si m ki
Ten ból wygnania opanowa mog .
Lecz chocia ufam, p yn z duszy j ki:
Ja tym umieram, e umrze nie mog .
Jak gorycz op ywa to ycie,
W którym nie mog ujrze swego Pana!
Bo chocia mi napawa obficie,
uga t sknota, to bolesna rana:
O, zerwij. Panie, te ci kie kajdany,
Do ycia pe ni otwórz mi ju drog :
Duch mój do Ciebie t sknot porwany.
Ja tym umieram, e umrze nie mog !
1
Tylko nadziei z ociste promienie
wiec mi w yciu, e kiedy za wita
Dzie , w którym sko czy mier moje cierpienie.
I tej pociechy ma dusza si chwyta...
O, przyspiesz dzie ten, mierci upragniona!
Widzisz, e rado czuj a nie trwog
Na my l, e we miesz mnie w swoje ramiona.
Ja tym umieram, e umrze nie mog !
O, ycie! ty znasz pot mi ci,
Wiesz jak si ona w za wiaty wydziera.
Pu mnie wi c! nie wi w ród ziemskiej ciemno ci,
Bo szcz cia bramy twa mier mi otwiera.
O, jak e czekam mej mierci zjawienia,
Bo tylko ona otworzy mi drog ,
Wybawi dusz z ciasnego wi zienia.
Ja tym umieram, e umrze nie mog .
Zdroje obfite ycia prawdziwego
Nie mog poi mej duszy spragnionej,
Póki nie wyrwie si z ycia ziemskiego.
Wi c z g bi duszy t sknot trawionej
Wzywam ci , mierci! O, wyrwij mi z cia a!
Tylko przez ciebie szcz cie zdoby mog ...
Przyjd ju ! jam w tobie pogr ona ca a.
Ja tym umieram, ze umrze nie mog !
O ycie moje, có oddam dzi Bogu,
Co si ukrywa w g bi serca mego?
O, kiedy stan na wieczno ci progu,
By Mu da ycie za t mi Jego?
Gdy przez mier tylko dosi gn Go zdo am,
I przez mier tylko mam do Niego drog ,
O, jak e t skni , wyrywam si , wo am:
Panie, umieram, e umrze nie mog .
2
W BO YCH R KACH
Twoj jestem na zawsze,
Od Ciebiem ycie wzi a,
2
Powiedz mi wi c, o Bo e,
Co chcesz, abym czyni a?
Najwy szy Majestacie
Wiekuista M dro ci,
Co w dobra chodzisz szacie;
O Bo e wszech wiat ci
Spojrzyj na n dz moj ,
Bom Tobie zawierzy a.
Powiedz mi wi c, o Bo e,
Co chcesz, abym czyni a?
Tw jestem, bo mnie stworzy ,
Bo za mnie da krew swoj ,
Ból Ci rany otworzy ,
By zbawi dusz moj ;
Ty ask mnie os ania ,
ebym nie zgin a.
Powiedz mi wi c, o Bo e,
Co chcesz, abym czyni a?
Czego dasz, o Panie,
Od stworzenia Twojego,
Co w tak n dznym jest stanie,
ród mroków ycia tego?
Ale cho grzeszna jestem,
Otom ca a przylgn a
Do stóp Twych, prosz c: powiedz,
co chcesz, abym czyni a?
Widzisz tu serce moje
I ycie od zarania:
Sk adam je w d onie Twoje.
I wszystkie me kochania,
I wszystkie w adze duszy,
By mi je obj a.
O, niech g os mój Ciebie wzruszy!
Co chcesz, abym czyni a?
Daj mi mier albo ycie,
Daj si y czy s abo ci,
Karm mnie wzgard obficie,
Lub chlebem szcz liwo ci,
Daj pokój albo walk ,
3
W której bym si dr czy a,
Daj wszystko, tylko powiedz
Co chcesz, abym czyni a?
Daj n dz lub dostatki,
Daj s odycz, chleb gorzko ci;
Niech wzrosn smutku kwiatki,
Niech zmilknie piew rado ci,
Daj szcz cie, bólu morze,
Niech mnie rwie jego si a.
Tylko powiedz, o Bo e,
Co chcesz, abym czyni a?
Je li chcesz, niechaj tchnienia
Modlitwy mnie ponosz ,
Lub osch cierpienia
Krwawymi zami zrosz .
O, Bo e mój Najwy szy,
W tym ca a moja si a,
By mi zawsze objawia :
Co chcesz, abym czyni a?
Daj mi, Boska M dro ci,
ce wiecznego witu
Lub g ste mg y ciemno ci,
Lata g odu, dosytu;
Daj zorze lub noc czarn ,
By wszystko zas oni a,
Tylko powiedz mi wtedy:
Co chcesz, abym czyni a?
Je li mi dasz wytchnienie,
Przyjm je z Twojej r ki.
Je li ze lesz cierpienie,
Znios wszystkie udr ki.
Dasz mier , ja czekam, Panie,
Aby mnie ju obj a,
Kiedy chesz, tylko powiedz:
Co chcesz, abym czyni a?
Pójd na same szczyty:
W nagie Golgoty ska y
Lub w Taboru b kity,
4
W szcz cia s odkie zapa y.
Jak Job w cierpieniu,  jak Jan
Przy Tobie bym spocz a,
Tylko powiedz o Panie,
Co chcesz, abym czyni a?
ród zmiennych losów ycia,
Jak Józef sprawiedliwy
Lub Dawid w ród ukrycia
Czy Jonasz nieszcz liwy
Chc , by si ka dej chwili
Twa wola wype ni a,
Dlatego b agam, powiedz:
Co chcesz, abym czyni a?
Czy s owa Twe pos ysz ,
Czy b dziesz trwa w milczeniu,
Czy an si rozko ysze
Lub zamrze w opuszczeniu,
Chc wytrwa i zachowa
Twe Prawo, tam ma si a,
Wi c na ka dy czas, powiedz:
Co chcesz, abym czyni a?
Twoj jestem, na zawsze,
Od Ciebiem ycie wzi a,
Powiedz mi wi c, o Bo e,
Co chcesz, abym czyni a?
3
 MI Y MÓJ DLA MNIE, A JA DLA NIEGO
Gdym si wyzby a tutaj wszystkiego,
Znalaz am szcz cia zdrój,
I odt d jestem wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
Gdy Boski ucznik strza sw zrani ,
Przeszy do g bi serce me,
Ogie mi ci ca mnie strawi ,
e w nim znalaz am szcz cie swe.
Odczu am wówczas ycia wiecznego
5
Upajaj cy zdrój,
I jestem odt d wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
Zrani mnie strza rozp omienion
I owia aru tchem,
e si uczu am w jedno z czona
Z Bogiem i Stwórc swym;
I ju nie dam szcz cia innego
Nad tej mi ci zdrój,
I jestem odt d wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
4
OWA MI CI
Je li mnie kochasz tak, o mój Bo e,
Jak ja Ci , Panie, mi uj ,
Powiedz, jak dusza wytrzyma mo e
I co Tw mi wstrzymuje?
Powiedz mi duszo twoje t sknoty,
Powiedz twe udr czenia.
 L kam si . Panie, Twojej utraty,
Pragn Ci widzie bez cienia.
Bo Tobie, Panie, oddanam cala
I w Tobie wszystka zgubiona,
Ma dusza jednym pragnieniem pa a:
By Tw mi ci strawiona.
O, by ta mi mnie ogarn a,
Spraw to, Najs odszy mój Panie!
By ona z Tob mnie zjednoczy a
Na wieczne mi owanie.
5
SZCZ LIWY, KTO KOCHA BOGA
Szcz liwe serce tak rozmi owane,
e w Bogu wszystkie s jego pragnienia,
Dla tej mi ci ma w proch podeptane
Wielko ci wiata, u udy stworzenia,
I tylko w Bogu znajduje sw chwa ,
Obfito szcz cia i rozkosze trwa e.
6
Dla tej mi ci umie zaprze siebie,
Nie szuka tutaj ziemskiej szcz liwo ci,
Wzrok swojej duszy utopi hen, w niebie,
dy ja nieje blask wiecznej wiat ci...
I w ród wzburzonych ycia tego toni
y z otuch , gdzie pie szcz cia dzwoni.
6
WOBEC PI KNO CI BO EJ
Pi kno Najwy sze, Pi kno Niesko czone,
Jak e przewy szasz blaskami swoimi
Wszystko, co tutaj istnieje stworzone!
Odrywasz serce bez bólu adnego
Od przywi zania do wygna czej ziemi.
Pi kno Najwy sze, cudne blaski Twoje
cz mnie z Tob , jak wi zów spojenie.
Czemu zamykasz te Bo e podwoje,
Kiedy Twa wiat tak mi wzmacnia dusz ,
e ponad wszystko mi uj cierpienie?
Pi kno Najwy sze, jaka Twoja si a,
Je li Istot Tw nieogarnion
Sk ania, by z n dz moj si z czy a,
I by ukocha i tak uwielmo ni
Mnie w swej nico ci, w n dzy pogr on .
7
SKNOTA WYGNANIA
O Bo e mój, w t sknocie
Do Ciebie pro ,
Tak smutno mi na wiecie
Ju , Panie, umrze chc !
O, jak e d ug drog ,
Jak uci liwy znój,
Jak pustynn g usz
Stwarza ten ziemski bój!
7
O, Panie Uwielbiony,
Korn Ci pro :
Wyrwij mnie ju z tej ziemi,
Ju teraz umrze chc !
Pos pne s dni ycia,
Jest w nich goryczy jad,
Bo dusza w nich zatraca
Pi kno ci Twojej lad.
O, Dobro me najs odsze,
pro Tobie :
Patrz, jam tak nieszcz liwa,
Tak bardzo umrze chc !
O, mierci, jak e wzmagasz
Mój ból blisko ci sw !
Kiedy twój cios zbawienny
Uwolni dusz m ?
O, jakie to rozkosze,
O Bo e, Szcz cie me,
, gdy ujrz Ciebie?
Wi c, Panie, umrze chc !
Wszystkie kochania ziemskie
duchow to ,
Tote po inne ycie
Wznosz do Ciebie d .
O któ bez Ciebie, Bo e,
Wygna cz dol t
Przetrzyma tutaj zdo a?
Ja, Panie, umrze chc !
ycie na tej dolinie
To walka, znój i trud,
Spoczynek za prawdziwy
Hen, u wieczno ci wrót.
O rozprósz ju przede mn
Tej miertelno ci mg ,
Spragniona ujrze Ciebie,
Ju , Panie, umrze chc !
Któ mo e si obawia
Cielesnej mierci tej,
8
Gdy w zamian za ni zyska
Szcz cie dla duszy swej?
I b dzie Ci móg posi
Najwy sze Dobro me
Na wieczno !  w tym pragnieniu
Ja, Panie, umrze chc !
Ma dusza udr czona
czy w niewoli tej,
Bo w oddaleniu skryty
Jest Ukochany jej.
O skró ju to wygnanie!
Zako cz cierpienia me!
Z t sknoty mej za Tob
Ja, Panie, umrze chc !
Wi zie skuty w kajdany
Po ród zamkni tych krat,
Z chwil zgonu swojego
Ujrzy wolno ci wiat.
Mnie za w wi zieniu cia a
yn t sknoty zy
I d ugo czeka musz ,
Cho zaraz umrze chc !
I pró no dusza moja
Wci Ciebie szuka w kr g,
I pró no t skni, wo a,
By wyrwa j z tych m k.
Ty zawsze niewidoczny
Nie mog ujrze Ci .
I z serca krzyk si wznosi:
Ja, Panie, umrze chc !
A gdy przychodzisz do mnie,
By mieszka w sercu mym,
kam si Twej utraty
W nieszcz snym yciu tym.
I my l mnie ta przera a,
e ca a w l ku dr ,
I wi cej Ciebie pragn ,
I umrze . Panie, chc !
9
Skró , o mój s odki Bo e,
Konania tego czas
I spraw, by nik y p omie
Ziemskiego ycia zgas .
Rozerwij me kajdany,
Rozprósz t ziemsk mg ,
Och, tak spragnionam Ciebie,
Tak bardzo umrze chc !
Lecz je li chcesz, by trwa o
Smutne wygnanie me,
By dusza tu cierpia a
Za mnogie grzechy swe,
Niech dzieje si Twa wola,
Cho z oczu p yn zy,
Tak mi smutno bez Ciebie,
O, Panie, umrze chc !
8
SZUKAJ C BOGA
We Mnie poszukuj istnienia twojego,
Mnie za odnajdziesz w g bi serca swego.
W tak ywych rysach mi ci p omienie
Twe podobie stwo we Mnie utworzy y,
e aden p dzel i adne natchnienie
Obrazu takiej pi kno ci i si y
Stworzy nie mog , Ty bowiem powsta a
Pi kna, urocza z tchnieniem Wszechmocnego,
Z mojej mi ci, która wiecznie trwa a.
Szukaj wi c we Mnie istnienia twojego.
I gdyby swoje ujrza a oblicze,
I swej istoty dostrzeg a odbicie
Tak, jak je maj g bie tajemnicze
Mojej istoty, twoje ziemskie ycie
Ulecia oby z ciasnego wi zienia,
Bo nie jest w mocy znie blasku takiego,
Wi c Mnie poszukuj w g bi serca twego.
I to jest twojej mi ci zadaniem,
Aby gotowa by a w wn trzu swoim,
I sta a czujna za ka dym wezwaniem,
10
By by przybytkiem i mieszkaniem moim.
Poza sw dusz nie szukaj Mnie w wiecie,
Bom Ja tak bliski istnienia twojego,
Ja ci ogarniam i daj ci ycie,
Szukaj Mnie zatem w g bi serca twego.
9
CIERPLIWO ZWYCI A
Nie trwó si , nie drzyj
ród ycia dróg,
Tu wszystko mija,
Trwa tylko Bóg.
Cierpliwo przetrwa
Dni ziemskich znój,
Kto Boga posiad
Ma szcz cia zdrój:
Bóg sam wystarcza.
10
DO NIEBIOS OJCZYZNY
my wytrwale w weselu
Ku niebu, córki Karmelu.
ród cierni umartwienia,
ród wzgardy, zapomnienia,
ród cierpie ,
smutków wielu
Id my, o córki Karmelu.
Pod jarzmem pos usze stwa,
Co wiedzie do m cze stwa
I przynosi nam chwa ,
Zd ajmy ycie ca e.
Po ród ubóstwa drogi
Musimy i bez trwogi
Tam, k dy dosz o wielu:
Na szczyty, córki Karmelu.
11
Kocha nas w ka chwil .
Wzywa za sob mile Nasz Mistrz;
wi c d my stale Ku niebios wiecznej chwale.
Mi ci p onie ca y,
Ten co zszed do nas z chwa y,
Biegnijmy wi c w weselu
Do Niego, córki Karmelu.
Te plony bierzmy w dusz ,
Których nie zniszcz susze,
Których wiat nie zabierze,
Bo wyros y w ofierze.
Za wzorem Eliasza
Niech b dzie s ba nasza,
W zapale i w weselu
Walczmy, o córki Karmelu.
Od wiata oderwane,
Drugim duchem owiane,
ród cierpie d my wielu
Ku niebu, o córki Karmelu.
11
NA BO E NARODZENIE
Pasterze, którzy wytrwale czuwacie,
Strzeg c swej trzody w ród nocy,
W cia a ludzkiego niepozornej szacie
Bóg si dzi rodzi Wszechmocny!
Przychodzi cichy, nikomu nie znany,
Z tym wi ksz wiar si k cie.
Strze cie, by Skarb ten nie by wam porwany
I przed wilkami Go bro cie.
 Pilonie, we mnie do czuwania twego!
Odczuwam w duszy do mocy,
Nikt nam nie wyrwie Skarbu Najwy szego,
Co dzi si zrodzi w ród nocy.
Rado ci wielk ca a upojona
Staj w zdumieniu przed sob ,
12
Lecz równocze nie bólem przenikniona
Nie w adam swoj osob .
 Bo je li Bogiem jest Dzieci zrodzone
Dzisiaj w ród cichej tej nocy,
Jak mo e umrze bólem um czone,
Gdy Bogiem jest Wszechmocy?
Jest Bogiem, ale wzi miertelne cia o
I sta si s ab dziecin .
 Wyt am duszy mojej wiar ca ,
By poj dziwn nowin ...
Widz , e przyszed , by cierpie na ziemi,
By wyrwa dusze z p t nocy,
Podnie je w niebo, karmi blaski swymi,
Gdy jest On Bogiem Wszechmocy!
O jak e ma o po wi cenie Twoje,
O, Dzieci Bo e, cenimy!
Czerpiemy z m ki Twej o ywcze zdroje,
A tak Ci sk po p acimy!
Czy nie wiesz. Panie, e b dzie Tw chwa ,
Kiedy nas wyrwiesz z tej nocy?
By my Ci wielbi mogli wieczno ca ,
e jeste Bogiem Wszechmocy!
12
NA BO E NARODZENIE
Przychodzi nas odkupi
W cia o przyobleczony.
Filonie, czy pojmujesz,
e to Bóg Niesko czony?
Wyrwa nas z wi zów mierci,
Lecz z nami jest z czony
Nasz brat, Janie, B eju,
Chocia Bóg Niesko czony!
Po có tu przyszed do nas,
By wie ywot wzgardzony?
13
 By zg adzi grzechy nasze
On, W adca Niesko czony.
I widz Go w stajence
Dr y, na sianku z ony,
Przy Nim wi ta Panienka
W n dzy  Bóg Niesko czony.
Lecz po có to zdziwienie?
Cud mi ci spe niony!
my Mu a do mierci,
Bo On Bóg Niesko czony!
13
W NOC NARODZENIA
W wi tej rado ci
Boga wychwalajmy,
Za mi Jego
ycie Mu oddajmy!
Daje nam Ojciec
Jedynego Syna:
Dzi przyszed do nas,
O szcz sna nowina.
Bóg dzi cz owiekiem,
Dzi ki Mu sk adajmy!
Za t mi Jego
ycie Mu oddajmy!
O patrz, Wawrzy cze,
Na szlachetno Jego,
e przywdzia szaty
Ubóstwa naszego.
Zamiast pa acu
W n dzy Go widzimy,
Wi c za t mi
ycie Mu z ymy!
I co Mu odda
wiat za po wi cenie?
Bicze, zniewagi
I krzy a cierpienie.
14
Och, t niewdzi czno
Ludzk nagradzajmy,
Za Jego mi
ycie Mu oddajmy!
Czy to by mo e,
Aby Wszechmocnego
Na mier wyda y
Dzie a r ki Jego?
O tak, zaiste.
Wi c Go otaczajmy
Dzi , i z mi ci ycie za oddajmy!
14
NA NARODZENIE BO EGO DZIECI TKA
uchaj, pasterzu, czyje to s glosy?
 To piew anio ów, gorzej niebiosy.
Zabrzmia y dzisiaj, po ród nocy pienia
Przecudne piewy, pe ne uwielbienia,
I rozbudzi y wiat z porann zorz .
Pójd my, pasterze, ujrze Matk Bo !
uchajcie, jak brzmi uwielbienia g osy
 To piew anio ów, gorzej niebiosy.
Pe na uroku, wdzi ku dziewiczego,
Kim jest ta w grocie kl cz ca Dziewica?
 To córka mi a Ojca Przedwiecznego,
Bo pi kno ci ja niej Jej lica.
uchajcie jak brzmi uwielbienia g osy
 To piew anio ów, gorzej niebiosy.
15
NA OBRZEZANIE
Cierpi, by grzechy
wiata zgin y,
O tak, mój Mi y
15
Powiedz dlaczego
Dr y On w bole ci?
Wszak tak niewinny
I nie ma z ci.
Chce, aby dusze
Si pod wign y
Przez mi Jego.
O tak, mój Mi y!
Zaledwie przyszed
Tutaj na ziemi ,
A ju ma znosi
Gorzkie cierpienie?
Przyjmie mier , rany,
Bo chce, by zmy y
Brudy grzechowe,
O tak, mój Mi y!
Takie niewinne
To Dzieci ma e,
my Mu dusz
I serce ca e.
 By w Jego oczkach
ezki nie l ni y,
Wci Je mi ujmy,
O tak, mój Mi y!
16
NA OBRZEZANIE
To Dzieci p acze za ciebie,
Patrz, jak ci wzywa do siebie!
Opu ci niebo, przyszed na ziemi ,
Rozpocz ycie w ofierze.
Aby rozproszy grzechowe cienie
W obfitej daje krew mierze.
O, patrz na Niego!
Wielk musia a by mi Jego,
Gdy przyj dla nas wygnanie.
Dr y w ród spowicia niemowl cego,
Cho ma nad wiatem w adanie.
16
O, patrz na Niego!
Niema cen mia do sp acenia,
Kiedy od witu m odo ci
Zaczyna ycie od ez, cierpienia.
Nie my Mu kwiecie mi ci,
Patrzmy na Niego!
Móg tam pozosta w wieczno ci wicie,
Nie zazna ziemskiej tej nocy,
Lecz, cho dzi p acze, ty widzisz przecie,
e jak lew pe en jest mocy.
O, patrz na Niego!
O, powiedz, bracie, jak nowin
Niesiesz mi? jakie yczenia?
 By my kochali Bo Dziecin ,
Co dla nas dr y w ród cierpienia;
O, patrz na Niego!
17
NA WI TO TRZECH KRÓLI
Gdy dzi nam z otymi
Gwiazda l ni blaskami,
Pospieszmy do Pana
Z wi tymi Królami!
Pójd my wszyscy wita
Dzieci narodzone,
Ogl da z rado ci
Proroctwa spe nione.
Bóg zbli si do nas,
Go ci mi dzy nami,
Pójd my wiec do Niego
Z wi tymi Królami!
Zanie my Mu dary:
Serce, dusz ca ,
Bo id Królowie
Z danin wspania .
Niech wi ta Panienka
Ucieszy si z nami,
17
Pójd my wszyscy spo em
Z wi tymi Królami!
Niech rozum tu zmilknie,
A wiara objawi,
e Dzieci to Bogiem,
Który nas wnet zbawi.
O, z my Mu serca,
pozosta z nami
I pójd my do Niego
Z wi tymi Królami!
18
DO KRZY A
Krzy u, ty jeste oparciem ywota,
Ty mi otwierasz szcz cia jasne wrota.
Sztandarze wi ty, pod twym zbawczym cieniem
Rodzi si ycia nie miertelna si a;
Co by o s abe, owiane zw tpieniem
Z mierci do ycia twa moc je wskrzesi a;
Ty lwa srogiego w ciek ci poskromi .
Przez ci on straci prawo do ywota,
Ty mi otwierasz szcz cia jasne wrota.
Kto ci ukocha, pod twym cieniem stanie,
Tego niewoli nie skr puj p ta;
Ty jeste si , ty jeste zbawieniem,
Twa moc jest wieczna, zwyci ska i wi ta.
Ten si nie zl knie cierpienia i bólu,
Kto w tobie znalaz oparcie ywota,
Ty mu otworzysz szcz cia jasne wrota.
Z ciebie powia o nam wolno ci tchnienie,
Ty kres po ha bi cej niewoli;
Chrystus przez ciebie przyniós nam zbawienie,
Kiedy na tobie umar z Bo ej woli.
Dzi zdroje aski przez ciebie sp ywaj ,
Ty jest oparciem ziemskiego ywota,
Ty nam otwierasz szcz cia jasne wrota.
19
18
DROGA KRZY A
W krzy u jest ycia moc wi ta,
W krzy u ostoja w czasie burz,
W krzy u jest droga wytkni ta
Do wiecznych wiod ca nas zórz.
Na krzy u zawis po ród m ki
Nieba i ziemi Stwórca, Bóg,
Aby rozpaczy zmilk y j ki,
By pokonany zosta wróg,
By pokój sp yn znów na ziemi
Niezam cony po ród burz.
I on wskro ziemskie mroki, cienie
Do wiecznych nas prowadzi zórz.
Dusza w zapale swej mi ci
Na krzy podnosi oczy swe:
Tam widzi Króla wszech wiat ci,
Tam z Nim si z czy sercem chce.
I tam znajduje pokarm ywy,
Co moc jej daje w czasie burz,
Tam czerpie szcz cia zdrój prawdziwy,
On j do wiecznych wiedzie zórz.
Jakby balsamu namaszczenie
Jest w yciu ziemskim zbawczy krzy ,
On daje w bólu ukojenie,
On swymi blaski wiedzie wzwy .
O, duszo moja, chwy si krzy a,
On ci zachowa w czasie burz,
Przeze si szcz cie trwa e zbli a,
Krzy ci do wiecznych wiedzie zórz.
Krzy jest zielonym zawsze drzewem,
Co w skwarny upa rzuca cie ,
Orze wia dusz aski wiewem,
wieca mroczny ycia dzie .
On wzmacnia dusz Bo moc ,
On wiedzie pewnie po ród burz,
On zbawczym blaskiem wieci noc ,
Do wiecznych nas prowadzi zórz.
19
I je li dusza uwolni a
Z przywi za ziemskich serce swe,
Je li si w Bogu zanurzy a
I Jemu tylko s chce,
Wówczas jest dla niej krzy rado ci ,
odkim spoczynkiem po ród burz.
Promienn , bosk sw wiat ci
Do wiecznych j prowadzi zórz.
Odk d na krzy u swoje r ce
Boski nasz Zbawca przybi da ,
Odk d wiat zbawi w krzy a m ce,
Krzy si zaszczytem, chlub sta .
I wnosi pokój po dany
ród niepewno ci, zawiei, burz,
I w swojej mocy nie z amany
Do wiecznych nas prowadzi zórz.
20
Z KRZY EM PRZEZ YCIE
Do promiennego celu
my, córki Karmelu.
Pochwy my Krzy z mi ci
I z Jezusem wytrwale
Id my Jego ladami
Ku wiekuistej chwale,
Gdzie czeka nas u celu
Szcz cie, córki Karmelu.
Je eli strzec b dziecie
wi tych lubów skarbnicy,
Nie zaznacie w swej duszy
Smutku, ziemskich goryczy.
b dziecie w weselu,
W szcz ciu, córki Karmelu.
Cho trudny jest w swej g bi
wi ty lub pos usze stwa,
Nie uro cie go w niczym,
Strze cie a do m cze stwa.
20
cie w ród przeszkód wielu
Wzwy , o córki Karmelu.
Kwiatu wi tej czysto ci
Strze cie w ci ym czuwaniu,
Boga tylko pragnijcie
W ka dego dnia zaraniu,
I do wiecznego celu
cie, córki Karmelu.
Ubóstwa duch prawdziwy
To skarb, który tu mamy,
On nas w ask bogaci,
Otwiera niebios bramy.
Wi c go w wi tym weselu
Strze my, córki Karmelu.
Je li t wi drog
Wiernie d b dziemy,
Po zdobytym triumfie
W wiecznym szcz ciu spoczniemy.
Wi c tam, do niebios celu
my, córki Karmelu.
21
DO WI TEGO ANDRZEJA
Gdy tyle szcz cia daje krzy
Niesiony tutaj z mi ci ,
Wi c witam go z rado ci !
O, jakie szcz cie ol ni nas,
Kiedy ujrzymy Boga.
Có wi c dziwnego, e nie zdj a
Andrzeja m ki trwoga?
e w ducha podnios ci
Powita krzy z mi ci
I obj go z rado ci ?
Gdy mi wro nie w duszy dno,
Nie mo e trwa bezczynna,
Lecz niesie swemu Panu
W ofierze da codzienn ;
21
I trudy, znoje ycia
Znosi ch tnie, z mi ci ,
I wita krzy z rado ci .
Ludzi przera a mierci zew,
A on w rozradowaniu,
Jak spragniony do zdroju
Spieszy ku jej spotkaniu
I wo a: Id w ycie,
Nie dr , zdj ty s abo ci ,
I przyj krzy z rado ci .
O, Krzy u, jaka cena twa.
Ty l nisz w ród majestatu
Tak przedtem pogardzony,
Da zbawienie wiatu.
Ty przyj Boga mego,
Ogarniam ci z mi ci ,
Witam z wi rado ci !
22
DO WI TEGO HILARIONA
Dzi rycerz zwalczy w boju
wiat i jego zast pcy!
 Zwró my si do my grzeszni,
Pójd my w jego lad wi ty.
Umi ujmy samotno ,
Ubóstwa wi te szaty
I nie pragnijmy mierci,
duch b dzie bogaty,
Bogaty w wyniszczenie
I mi ci przej ty!
Zd ajmy wi c t drog ,
Po której szed on wi ty.
W pancerzu umartwienia
Zwyci moc szatana
I nie dr , bo moc wi ta
W jego duszy rozlana.
I my przezwyci ymy
Piek a wrogie zast py,
Tylko d my wytrwale
W jego ycia lad wi ty.
22
adna nas moc nie zmo e,
Kiedy krzy obejmiemy,
Bo po ród ycia drogi
W nim wiat o odnajdziemy.
O, jak wznios mi ci
By nasz rycerz przej ty!
Wi c odwa nie, wytrwale,
Pójd my w jego lad wi ty.
Dzi ju zdoby koron ,
Sko czony ju trud ca y,
wi czy mu pie rado ci,
Spowija go blask chwa y.
Gdy na widok tych blasków
Duch nasz podziwem zdj ty,
Wi c m nie i wytrwale
Pójd my w jego lad wi ty!
23
DO WI TEJ KATARZYNY, M CZENNICZKI
O ty co ukocha a
Boga nad ycie swe,
I dzi ja niejesz blaskiem,
Os nas, s ugi twe!
Od pierwszej wiosny ycia
Wybra ci Zbawca twój,
I przela w dusz twoj
Boskiej mi ci zdrój.
Mu w ofierze
Rozkwit y ycia kwiat,
Czy pójdzie w twoje lady
Kto kocha ycie, wiat?
O, ludzie s abej woli,
Patrzcie na m stwo jej:
Za nic ma blaski z ota,
Wdzi ki pi kno ci swej.
Idzie na bój odwa nie,
Jedno pragnienie ma,
By posi swego Boga,
Szcz cie co wiecznie trwa!
23
ycie z dala od Boga
To dla niej mroczny cie ,
Wi c biegnie na m cze stwo,
By ujrze wieczny dzie .
W mierci jej ukojenie,
W mierci rozkoszy zdrój,
Wi c z pogodnym obliczem
Idzie w m cze ski bój.
Je li i my pragniemy
Znale dla duszy swej
Prawdziwe szcz cie,
id my ladem dziewicy tej.
Bo wszystko tu na ziemi
To z uda, pró no , k am,
Wi c przez mi , cierpienie,
Do wiecznych d my bram!
24
NA OB ÓCZYNY SIOSTRY HIERONIMY OD WCIELENIA
Kto ciebie wyrwa w rozkwicie m odo ci
Z smutnej doliny wygnania?
Kto ci ukaza drog powo ania?
 Sam Bóg, ku mojej rado ci.
25
NA WELACJ SIOSTRY IZABELI OD ANIO ÓW
Gdy dzi ku twojej rado ci
Welon ci czo o os ania
Niebo si ku tobie sk ania:
yj wi c w ród wi tej czujno ci.
Ten welon dzi ci wskazuje,
jest jak oblubienica,
Która ci gle oczekuje,
ucha, co jej Mi y zleca,
eby o ka dej chwili
Móg j ogarn w mi ci:
yj wi c w ród wi tej czujno ci.
24
Nikt nie wie o jakiej porze,
Czy noc , czy te w zaranie
Oblubieniec nadej mo e
I po le swoje wezwanie.
Dlatego, Siostro wybrana,
W zapale wi tej mi ci
Trwaj i yj w ci ej czujno ci.
W r ce swej wiec p on
Trzymaj by jej jasne blaski
Drog w ród mroków ton
Rozja ni y wiat em aski.
Gotowa zawsze do drogi,
Nie poddaj si ospa ci
I yj wci w wi tej czujno ci.
Miej w lampie zawsze oliw ,
By ci wiat o nie zgas o,
Lecz p on o ci gle ywe,
eby na dane has o
Nie zamkni to drzwi przed tob .
By nie zosta a w ciemno ci:
yj w ustawicznej czujno ci.
Gdyby ci lampa w ród nocy
Zagas a, pró ne zachody:
Nimby wezwa a pomocy,
Móg by wej Mi y na gody.
U drzwi zamkni tych przed tob
Pozosta aby w ci:
yj wi c w ród ci ej czujno ci.
Do wysi ku wszelkiego,
By nieugi cie wytrwa a
Do chwili zgonu twojego
W tym, co dzisiaj lubowa a;
Wówczas z Twoim Oblubie cem
Do wiecznych wejdziesz rado ci.
yj wi c w ród ci ej czujno ci.
26
NA LUBY ZAKONNE SIOSTRY IZABELI OD ANIO ÓW
25
Cierpienie szcz ciem moim,
Mozo y mym spocznieniem,
Gorzki znój mój och od ,
A ból moim wytchnieniem.
ród cierni mi moja,
W mierci me ycie trwa e,
ród ran moje rozkosze,
W pogardzie szcz cie ca e.
W ubóstwie moje skarby,
Mój triumf w twardym boju,
Me szcz cie w opuszczeniu,
Odpocznienie w ród znoju.
W ciemno ci moje wiat o,
Ma wielko w uni eniu,
Ma droga po ród cierni,
Ma chwa a w krzy a cieniu.
W pogardzie wielko moja,
W cierpieniu laur chwa y,
W pokorze wywy szenie,
W ukryciu zaszczyt ca y.
ród g odu syto moja,
Nadzieja w niepewno ci,
Mój spokój w ród boja ni,
Ma rozkosz w ród przykro ci.
ród n dzy warto moja,
Ma cena w zapomnieniu,
Ma wznios w cieniu wzgardy,
Zwyci stwo w zawstydzeniu.
Cierpienia mym pragnieniem,
Pogarda mym zaszczytem,
Samotno mym kochaniem,
Ma wielko w cieniu skrytym.
W Chrystusie ufno moja
I moje odpocznienie,
Drog m Jego lady,
Przy Nim me ukojenie.
Tutaj znajduj si ,
Pokrzepienie w s abo ci,
26
Zach do wytrwania,
Blask prawdy w ród ciemno ci.
27
DO SIOSTRY PROFESKI
O, szcz liwa pasterka,
Któ si jej nie dziwuje
e j poj ten Pasterz,
Co nad wiatem króluje?
Jak szcz sny los j spotka ,
e dzi po lubi mo e
Takiego Oblubie ca,
Co stworzy ziemi , morze.
O, jakie szcz cie b ogie
Przy Jego sercu czuje
I razem z Nim króluje.
 I có Mu ona da a,
e j wzi do swych w ci?
 Siebie i swoj wol ,
Serce pe ne mi ci.
 Jest to dar zbytnio ma y,
On go jednak przyjmuje,
Cho nad wszystkim króluje.
 Lecz gdyby wi cej mia a,
O, z jak dzi rado ci
Mi emu by odda a
Wraz z sw wdzi czn mi ci !
 Nie wstrzymujmy jej teraz,
Szcz cie j wskro przejmuje
Przy Tym, z którym króluje.
 Ona Mu da a wszystko,
Có jej da Oblubieniec?
 Za cen krwi przelanej
Zdoby jej szcz cia wieniec;
I któ pojmie t ask ,
e za sw j przyjmuje
Ten, co wiatu króluje?
27
 O, jak e j ukocha ,
Daj c jej te klejnoty:
Mieszkanie wespó z sob ,
Oblubienicy szaty.
Odt d jest jej Wybranym,
Strze e j i mi uje,
Cho nad wszystkim króluje.
 Przyjmijmy j wi c dzisiaj
W nasze grono z mi ci ,
Zanu my s odkie piosenki
Naszej Siostrze z rado ci ,
Bo dzi jest nam tak bliska
W tym szcz ciu, które czuje
Z Tym, co wiecznie króluje.
28
W DZIE LUBÓW ZAKONNYCH
O jak e s odko tylko w Bogu,
Jakie to szcz cia wyraje!
Gdy On, Najwy szy Król Majestatu
Twym Oblubie cem si staje.
Jak e szcz liwy los ci spotyka,
Jakie radosne te chwile,
Gdy Bóg tw dusz sobie po lubia,
czy j z sob dzi mile!
O trwaj niez omna wci w tej mi ci,
Któr Mu serce twe daje,
Bo Jego ca a, i on, Król wieczny,
Twym Oblubie cem si staje.
On twój Wybrany, Król niebios chwa y,
W per y i drogie kamienie
Ozdobi ciebie, aby odczu a,
e w Nim s szcz cia strumienie.
Dzi ci ozdobi szat pokory,
Której wiat nie uznaje,
Bo wszystko mo e on Król, co dzisiaj
Twym Oblubie cem si staje!
Lecz nade wszystko swojej mi ci
Dar najcenniejszy ci z y,
I tej mi ci tchnieniem yj
adna pot ga nie strwo y.
28
Wysi ki piek a ci nie przemog ,
Bo moc szatana ustaje
Wobec pot gi Króla, co dzisiaj
Twym Oblubie cem si staje!
29
NA LUBY ZAKONNE
Wszyscy, którzy walczycie
Pod krzy em w ci kim znoju,
Czuwajcie ka dej chwili
Bo nie ma tu pokoju.
Przyj mier nasz Zbawiciel
Jak Wódz nieustraszony,
Id my Jego ladami
On za nas um czony
O, jak bujne owoce
Rodz si z krzy a znoju,
Trwajcie wi c m nie pod nim,
Bo nie ma tu pokoju.
Z zapomnieniem o sobie,
Przyj m , krzy srogi,
By nam spad y kajdany,
I blask zaja nia b ogi.
O szcz liwe zwyci stwo!
ogos awiony boju!
O trwajmy w nim wytrwale
Bo nie ma tu pokoju.
Nie czujmy l ku, trwogi
O to doczesne ycie,
Kto je tutaj po wi ci,
Znajdzie je znów obficie.
Chrystus jest naszym Wodzem,
Nagrod s odk w znoju,
Czuwajmy wi c w ka dy czas,
Bo nie ma tu pokoju.
Z Mi ci dla Jezusa
Pragnijmy mierci, m ki,
A kiedy pos yszymy
Triumfu wieczne d wi ki,
I tam czerpa b dziemy
Szcz cie w bij cym Zdroju,
29
Czwajmy wi c w ka dy czas,
Bo nie ma tu pokoju.
30
W DZIE LUBÓW ZAKONNYCH
W swoj niewol
do ycia zgonu
Bierze nas Jezus
Na chwa Zakonu.
Jak s odkie gody
Jezus nam gotuje,
Jak e promienne
Blaski nam wskazuje;
W lad Jego Krzy a
do ycia zgonu
Biegnijmy wszystkie
Na chwa Zakonu.
Do tego stanu
On nam da natchnienie,
By nas móg ustrzec
I da nam zbawienie;
Przyrzek nam chwa
U swojego tronu,
Je li wytrwamy
W mi ci Zakonu.
Da nam zdrój szcz cia
W wiekuistej chwale,
Je li w ubóstwie
dziemy trwa stale;
Wi c gard my, Siostry,
do ycia zgonu
Wszystkim co ziemskie
Na chwa Zakonu.
O wi te wi zy
Najs odszej wolno ci,
O szcz sne ycie
Dla ca ej wieczno ci;
Z tych wi zów nie chc
Zwolni si do zgonu,
Lecz je ukocham
Na chwa Zakonu.
30
31
PRZECIW DOKUCZLIWEJ GAWIEDZI
Kiedy nam da te we niane szaty,
O Królu chwa y,
Od dokuczliwych stworze bro na zawsze
Ten ubiór ca y.
TERESA:
O córki, skoro idziemy w lad krzy a
Zbawcy naszego,
agajmy dzisiaj z wiar i ufno ci
Pomocy Jego.
On was obroni, gdy mod y do Niego
dziecie s y.
WSZYSTKIE:
Od dokuczliwych stworze bro na zawsze
Ten ubiór ca y.
TERESA:
Bo ta natr tna, dokuczliwa gawied ,
W chwilach skupienia
Wci niepokoi i umys przywodzi
Do roztargnienia.
Wi c Go b agajcie, aby te przeszkody
Odt d usta y.
WSZYSTKIE:
Od dokuczliwych stworze bro na zawsze
Ten ubiór ca y.
TERESA:
Przysz cie tutaj, by mier znale sobie
ród ycia drogi,
Wi c b cie m ne, przed n dznym stworzeniem
Nie znajcie trwogi.
U Boga pomoc znajdziecie, wi c dzisiaj
Pro cie Go spo em.
WSZYSTKIE:
31
Kiedy nam da te we niane szaty,
O Królu chwa y,
Od dokuczliwych stworze bro na zawsze
Ten ubiór ca y.
32


Wyszukiwarka