1 SKNOTA ZA YCIEM WIECZNYM Nie yj w sobie, bo znam inn drog Pe nego ycia, wi c wo am w t sknocie: Ja tym umieram, e umrze nie mog . yj tym yciem, które jest hen, w dali, Bo mi ca m istno obj a. Ona w mym sercu arzy si i pali, Ona mnie z Bogiem w jedno po czy a. I w Nim me serce, me szcz cie zawarte, I On mnie wybra , i wskaza mi drog , Wyry w mej duszy znami niezatarte: Ja tym umieram, e umrze nie mog . Mi p on ca w g bi serca mego, Ta mi , która jest mym yciem, si Zamkn a w wn trzu mym Wi nia Boskiego, Aby si szcz cie moje dope ni o. Lecz blisko Jego wzmaga me cierpienia I mej t sknoty rozpala po og , Aby Go ujrze bez zas on ni cienia! Ja tym umieram, e umrze nie mog . O jak e d ugie jest ziemskie wygnanie! Jak e tchn smutkiem te pustynne g usze! Jak e bolesne w tym yciu konanie I te kajdany, co skuwaj dusz ! Tylko nadziej , e sko cz si m ki Ten ból wygnania opanowa mog . Lecz chocia ufam, p yn z duszy j ki: Ja tym umieram, e umrze nie mog . Jak gorycz op ywa to ycie, W którym nie mog ujrze swego Pana! Bo chocia mi napawa obficie, uga t sknota, to bolesna rana: O, zerwij. Panie, te ci kie kajdany, Do ycia pe ni otwórz mi ju drog : Duch mój do Ciebie t sknot porwany. Ja tym umieram, e umrze nie mog ! 1 Tylko nadziei z ociste promienie wiec mi w yciu, e kiedy za wita Dzie , w którym sko czy mier moje cierpienie. I tej pociechy ma dusza si chwyta... O, przyspiesz dzie ten, mierci upragniona! Widzisz, e rado czuj a nie trwog Na my l, e we miesz mnie w swoje ramiona. Ja tym umieram, e umrze nie mog ! O, ycie! ty znasz pot mi ci, Wiesz jak si ona w za wiaty wydziera. Pu mnie wi c! nie wi w ród ziemskiej ciemno ci, Bo szcz cia bramy twa mier mi otwiera. O, jak e czekam mej mierci zjawienia, Bo tylko ona otworzy mi drog , Wybawi dusz z ciasnego wi zienia. Ja tym umieram, e umrze nie mog . Zdroje obfite ycia prawdziwego Nie mog poi mej duszy spragnionej, Póki nie wyrwie si z ycia ziemskiego. Wi c z g bi duszy t sknot trawionej Wzywam ci , mierci! O, wyrwij mi z cia a! Tylko przez ciebie szcz cie zdoby mog ... Przyjd ju ! jam w tobie pogr ona ca a. Ja tym umieram, ze umrze nie mog ! O ycie moje, có oddam dzi Bogu, Co si ukrywa w g bi serca mego? O, kiedy stan na wieczno ci progu, By Mu da ycie za t mi Jego? Gdy przez mier tylko dosi gn Go zdo am, I przez mier tylko mam do Niego drog , O, jak e t skni , wyrywam si , wo am: Panie, umieram, e umrze nie mog . 2 W BO YCH R KACH Twoj jestem na zawsze, Od Ciebiem ycie wzi a, 2 Powiedz mi wi c, o Bo e, Co chcesz, abym czyni a? Najwy szy Majestacie Wiekuista M dro ci, Co w dobra chodzisz szacie; O Bo e wszech wiat ci Spojrzyj na n dz moj , Bom Tobie zawierzy a. Powiedz mi wi c, o Bo e, Co chcesz, abym czyni a? Tw jestem, bo mnie stworzy , Bo za mnie da krew swoj , Ból Ci rany otworzy , By zbawi dusz moj ; Ty ask mnie os ania , ebym nie zgin a. Powiedz mi wi c, o Bo e, Co chcesz, abym czyni a? Czego dasz, o Panie, Od stworzenia Twojego, Co w tak n dznym jest stanie, ród mroków ycia tego? Ale cho grzeszna jestem, Otom ca a przylgn a Do stóp Twych, prosz c: powiedz, co chcesz, abym czyni a? Widzisz tu serce moje I ycie od zarania: Sk adam je w d onie Twoje. I wszystkie me kochania, I wszystkie w adze duszy, By mi je obj a. O, niech g os mój Ciebie wzruszy! Co chcesz, abym czyni a? Daj mi mier albo ycie, Daj si y czy s abo ci, Karm mnie wzgard obficie, Lub chlebem szcz liwo ci, Daj pokój albo walk , 3 W której bym si dr czy a, Daj wszystko, tylko powiedz Co chcesz, abym czyni a? Daj n dz lub dostatki, Daj s odycz, chleb gorzko ci; Niech wzrosn smutku kwiatki, Niech zmilknie piew rado ci, Daj szcz cie, bólu morze, Niech mnie rwie jego si a. Tylko powiedz, o Bo e, Co chcesz, abym czyni a? Je li chcesz, niechaj tchnienia Modlitwy mnie ponosz , Lub osch cierpienia Krwawymi zami zrosz . O, Bo e mój Najwy szy, W tym ca a moja si a, By mi zawsze objawia : Co chcesz, abym czyni a? Daj mi, Boska M dro ci, ce wiecznego witu Lub g ste mg y ciemno ci, Lata g odu, dosytu; Daj zorze lub noc czarn , By wszystko zas oni a, Tylko powiedz mi wtedy: Co chcesz, abym czyni a? Je li mi dasz wytchnienie, Przyjm je z Twojej r ki. Je li ze lesz cierpienie, Znios wszystkie udr ki. Dasz mier , ja czekam, Panie, Aby mnie ju obj a, Kiedy chesz, tylko powiedz: Co chcesz, abym czyni a? Pójd na same szczyty: W nagie Golgoty ska y Lub w Taboru b kity, 4 W szcz cia s odkie zapa y. Jak Job w cierpieniu, jak Jan Przy Tobie bym spocz a, Tylko powiedz o Panie, Co chcesz, abym czyni a? ród zmiennych losów ycia, Jak Józef sprawiedliwy Lub Dawid w ród ukrycia Czy Jonasz nieszcz liwy Chc , by si ka dej chwili Twa wola wype ni a, Dlatego b agam, powiedz: Co chcesz, abym czyni a? Czy s owa Twe pos ysz , Czy b dziesz trwa w milczeniu, Czy an si rozko ysze Lub zamrze w opuszczeniu, Chc wytrwa i zachowa Twe Prawo, tam ma si a, Wi c na ka dy czas, powiedz: Co chcesz, abym czyni a? Twoj jestem, na zawsze, Od Ciebiem ycie wzi a, Powiedz mi wi c, o Bo e, Co chcesz, abym czyni a? 3 MI Y MÓJ DLA MNIE, A JA DLA NIEGO Gdym si wyzby a tutaj wszystkiego, Znalaz am szcz cia zdrój, I odt d jestem wszystka dla Niego, A On jest wszystek mój. Gdy Boski ucznik strza sw zrani , Przeszy do g bi serce me, Ogie mi ci ca mnie strawi , e w nim znalaz am szcz cie swe. Odczu am wówczas ycia wiecznego 5 Upajaj cy zdrój, I jestem odt d wszystka dla Niego, A On jest wszystek mój. Zrani mnie strza rozp omienion I owia aru tchem, e si uczu am w jedno z czona Z Bogiem i Stwórc swym; I ju nie dam szcz cia innego Nad tej mi ci zdrój, I jestem odt d wszystka dla Niego, A On jest wszystek mój. 4 OWA MI CI Je li mnie kochasz tak, o mój Bo e, Jak ja Ci , Panie, mi uj , Powiedz, jak dusza wytrzyma mo e I co Tw mi wstrzymuje? Powiedz mi duszo twoje t sknoty, Powiedz twe udr czenia. L kam si . Panie, Twojej utraty, Pragn Ci widzie bez cienia. Bo Tobie, Panie, oddanam cala I w Tobie wszystka zgubiona, Ma dusza jednym pragnieniem pa a: By Tw mi ci strawiona. O, by ta mi mnie ogarn a, Spraw to, Najs odszy mój Panie! By ona z Tob mnie zjednoczy a Na wieczne mi owanie. 5 SZCZ LIWY, KTO KOCHA BOGA Szcz liwe serce tak rozmi owane, e w Bogu wszystkie s jego pragnienia, Dla tej mi ci ma w proch podeptane Wielko ci wiata, u udy stworzenia, I tylko w Bogu znajduje sw chwa , Obfito szcz cia i rozkosze trwa e. 6 Dla tej mi ci umie zaprze siebie, Nie szuka tutaj ziemskiej szcz liwo ci, Wzrok swojej duszy utopi hen, w niebie, dy ja nieje blask wiecznej wiat ci... I w ród wzburzonych ycia tego toni y z otuch , gdzie pie szcz cia dzwoni. 6 WOBEC PI KNO CI BO EJ Pi kno Najwy sze, Pi kno Niesko czone, Jak e przewy szasz blaskami swoimi Wszystko, co tutaj istnieje stworzone! Odrywasz serce bez bólu adnego Od przywi zania do wygna czej ziemi. Pi kno Najwy sze, cudne blaski Twoje cz mnie z Tob , jak wi zów spojenie. Czemu zamykasz te Bo e podwoje, Kiedy Twa wiat tak mi wzmacnia dusz , e ponad wszystko mi uj cierpienie? Pi kno Najwy sze, jaka Twoja si a, Je li Istot Tw nieogarnion Sk ania, by z n dz moj si z czy a, I by ukocha i tak uwielmo ni Mnie w swej nico ci, w n dzy pogr on . 7 SKNOTA WYGNANIA O Bo e mój, w t sknocie Do Ciebie pro , Tak smutno mi na wiecie Ju , Panie, umrze chc ! O, jak e d ug drog , Jak uci liwy znój, Jak pustynn g usz Stwarza ten ziemski bój! 7 O, Panie Uwielbiony, Korn Ci pro : Wyrwij mnie ju z tej ziemi, Ju teraz umrze chc ! Pos pne s dni ycia, Jest w nich goryczy jad, Bo dusza w nich zatraca Pi kno ci Twojej lad. O, Dobro me najs odsze, pro Tobie : Patrz, jam tak nieszcz liwa, Tak bardzo umrze chc ! O, mierci, jak e wzmagasz Mój ból blisko ci sw ! Kiedy twój cios zbawienny Uwolni dusz m ? O, jakie to rozkosze, O Bo e, Szcz cie me, , gdy ujrz Ciebie? Wi c, Panie, umrze chc ! Wszystkie kochania ziemskie duchow to , Tote po inne ycie Wznosz do Ciebie d . O któ bez Ciebie, Bo e, Wygna cz dol t Przetrzyma tutaj zdo a? Ja, Panie, umrze chc ! ycie na tej dolinie To walka, znój i trud, Spoczynek za prawdziwy Hen, u wieczno ci wrót. O rozprósz ju przede mn Tej miertelno ci mg , Spragniona ujrze Ciebie, Ju , Panie, umrze chc ! Któ mo e si obawia Cielesnej mierci tej, 8 Gdy w zamian za ni zyska Szcz cie dla duszy swej? I b dzie Ci móg posi Najwy sze Dobro me Na wieczno ! w tym pragnieniu Ja, Panie, umrze chc ! Ma dusza udr czona czy w niewoli tej, Bo w oddaleniu skryty Jest Ukochany jej. O skró ju to wygnanie! Zako cz cierpienia me! Z t sknoty mej za Tob Ja, Panie, umrze chc ! Wi zie skuty w kajdany Po ród zamkni tych krat, Z chwil zgonu swojego Ujrzy wolno ci wiat. Mnie za w wi zieniu cia a yn t sknoty zy I d ugo czeka musz , Cho zaraz umrze chc ! I pró no dusza moja Wci Ciebie szuka w kr g, I pró no t skni, wo a, By wyrwa j z tych m k. Ty zawsze niewidoczny Nie mog ujrze Ci . I z serca krzyk si wznosi: Ja, Panie, umrze chc ! A gdy przychodzisz do mnie, By mieszka w sercu mym, kam si Twej utraty W nieszcz snym yciu tym. I my l mnie ta przera a, e ca a w l ku dr , I wi cej Ciebie pragn , I umrze . Panie, chc ! 9 Skró , o mój s odki Bo e, Konania tego czas I spraw, by nik y p omie Ziemskiego ycia zgas . Rozerwij me kajdany, Rozprósz t ziemsk mg , Och, tak spragnionam Ciebie, Tak bardzo umrze chc ! Lecz je li chcesz, by trwa o Smutne wygnanie me, By dusza tu cierpia a Za mnogie grzechy swe, Niech dzieje si Twa wola, Cho z oczu p yn zy, Tak mi smutno bez Ciebie, O, Panie, umrze chc ! 8 SZUKAJ C BOGA We Mnie poszukuj istnienia twojego, Mnie za odnajdziesz w g bi serca swego. W tak ywych rysach mi ci p omienie Twe podobie stwo we Mnie utworzy y, e aden p dzel i adne natchnienie Obrazu takiej pi kno ci i si y Stworzy nie mog , Ty bowiem powsta a Pi kna, urocza z tchnieniem Wszechmocnego, Z mojej mi ci, która wiecznie trwa a. Szukaj wi c we Mnie istnienia twojego. I gdyby swoje ujrza a oblicze, I swej istoty dostrzeg a odbicie Tak, jak je maj g bie tajemnicze Mojej istoty, twoje ziemskie ycie Ulecia oby z ciasnego wi zienia, Bo nie jest w mocy znie blasku takiego, Wi c Mnie poszukuj w g bi serca twego. I to jest twojej mi ci zadaniem, Aby gotowa by a w wn trzu swoim, I sta a czujna za ka dym wezwaniem, 10 By by przybytkiem i mieszkaniem moim. Poza sw dusz nie szukaj Mnie w wiecie, Bom Ja tak bliski istnienia twojego, Ja ci ogarniam i daj ci ycie, Szukaj Mnie zatem w g bi serca twego. 9 CIERPLIWO ZWYCI A Nie trwó si , nie drzyj ród ycia dróg, Tu wszystko mija, Trwa tylko Bóg. Cierpliwo przetrwa Dni ziemskich znój, Kto Boga posiad Ma szcz cia zdrój: Bóg sam wystarcza. 10 DO NIEBIOS OJCZYZNY my wytrwale w weselu Ku niebu, córki Karmelu. ród cierni umartwienia, ród wzgardy, zapomnienia, ród cierpie , smutków wielu Id my, o córki Karmelu. Pod jarzmem pos usze stwa, Co wiedzie do m cze stwa I przynosi nam chwa , Zd ajmy ycie ca e. Po ród ubóstwa drogi Musimy i bez trwogi Tam, k dy dosz o wielu: Na szczyty, córki Karmelu. 11 Kocha nas w ka chwil . Wzywa za sob mile Nasz Mistrz; wi c d my stale Ku niebios wiecznej chwale. Mi ci p onie ca y, Ten co zszed do nas z chwa y, Biegnijmy wi c w weselu Do Niego, córki Karmelu. Te plony bierzmy w dusz , Których nie zniszcz susze, Których wiat nie zabierze, Bo wyros y w ofierze. Za wzorem Eliasza Niech b dzie s ba nasza, W zapale i w weselu Walczmy, o córki Karmelu. Od wiata oderwane, Drugim duchem owiane, ród cierpie d my wielu Ku niebu, o córki Karmelu. 11 NA BO E NARODZENIE Pasterze, którzy wytrwale czuwacie, Strzeg c swej trzody w ród nocy, W cia a ludzkiego niepozornej szacie Bóg si dzi rodzi Wszechmocny! Przychodzi cichy, nikomu nie znany, Z tym wi ksz wiar si k cie. Strze cie, by Skarb ten nie by wam porwany I przed wilkami Go bro cie. Pilonie, we mnie do czuwania twego! Odczuwam w duszy do mocy, Nikt nam nie wyrwie Skarbu Najwy szego, Co dzi si zrodzi w ród nocy. Rado ci wielk ca a upojona Staj w zdumieniu przed sob , 12 Lecz równocze nie bólem przenikniona Nie w adam swoj osob . Bo je li Bogiem jest Dzieci zrodzone Dzisiaj w ród cichej tej nocy, Jak mo e umrze bólem um czone, Gdy Bogiem jest Wszechmocy? Jest Bogiem, ale wzi miertelne cia o I sta si s ab dziecin . Wyt am duszy mojej wiar ca , By poj dziwn nowin ... Widz , e przyszed , by cierpie na ziemi, By wyrwa dusze z p t nocy, Podnie je w niebo, karmi blaski swymi, Gdy jest On Bogiem Wszechmocy! O jak e ma o po wi cenie Twoje, O, Dzieci Bo e, cenimy! Czerpiemy z m ki Twej o ywcze zdroje, A tak Ci sk po p acimy! Czy nie wiesz. Panie, e b dzie Tw chwa , Kiedy nas wyrwiesz z tej nocy? By my Ci wielbi mogli wieczno ca , e jeste Bogiem Wszechmocy! 12 NA BO E NARODZENIE Przychodzi nas odkupi W cia o przyobleczony. Filonie, czy pojmujesz, e to Bóg Niesko czony? Wyrwa nas z wi zów mierci, Lecz z nami jest z czony Nasz brat, Janie, B eju, Chocia Bóg Niesko czony! Po có tu przyszed do nas, By wie ywot wzgardzony? 13 By zg adzi grzechy nasze On, W adca Niesko czony. I widz Go w stajence Dr y, na sianku z ony, Przy Nim wi ta Panienka W n dzy Bóg Niesko czony. Lecz po có to zdziwienie? Cud mi ci spe niony! my Mu a do mierci, Bo On Bóg Niesko czony! 13 W NOC NARODZENIA W wi tej rado ci Boga wychwalajmy, Za mi Jego ycie Mu oddajmy! Daje nam Ojciec Jedynego Syna: Dzi przyszed do nas, O szcz sna nowina. Bóg dzi cz owiekiem, Dzi ki Mu sk adajmy! Za t mi Jego ycie Mu oddajmy! O patrz, Wawrzy cze, Na szlachetno Jego, e przywdzia szaty Ubóstwa naszego. Zamiast pa acu W n dzy Go widzimy, Wi c za t mi ycie Mu z ymy! I co Mu odda wiat za po wi cenie? Bicze, zniewagi I krzy a cierpienie. 14 Och, t niewdzi czno Ludzk nagradzajmy, Za Jego mi ycie Mu oddajmy! Czy to by mo e, Aby Wszechmocnego Na mier wyda y Dzie a r ki Jego? O tak, zaiste. Wi c Go otaczajmy Dzi , i z mi ci ycie za oddajmy! 14 NA NARODZENIE BO EGO DZIECI TKA uchaj, pasterzu, czyje to s glosy? To piew anio ów, gorzej niebiosy. Zabrzmia y dzisiaj, po ród nocy pienia Przecudne piewy, pe ne uwielbienia, I rozbudzi y wiat z porann zorz . Pójd my, pasterze, ujrze Matk Bo ! uchajcie, jak brzmi uwielbienia g osy To piew anio ów, gorzej niebiosy. Pe na uroku, wdzi ku dziewiczego, Kim jest ta w grocie kl cz ca Dziewica? To córka mi a Ojca Przedwiecznego, Bo pi kno ci ja niej Jej lica. uchajcie jak brzmi uwielbienia g osy To piew anio ów, gorzej niebiosy. 15 NA OBRZEZANIE Cierpi, by grzechy wiata zgin y, O tak, mój Mi y 15 Powiedz dlaczego Dr y On w bole ci? Wszak tak niewinny I nie ma z ci. Chce, aby dusze Si pod wign y Przez mi Jego. O tak, mój Mi y! Zaledwie przyszed Tutaj na ziemi , A ju ma znosi Gorzkie cierpienie? Przyjmie mier , rany, Bo chce, by zmy y Brudy grzechowe, O tak, mój Mi y! Takie niewinne To Dzieci ma e, my Mu dusz I serce ca e. By w Jego oczkach ezki nie l ni y, Wci Je mi ujmy, O tak, mój Mi y! 16 NA OBRZEZANIE To Dzieci p acze za ciebie, Patrz, jak ci wzywa do siebie! Opu ci niebo, przyszed na ziemi , Rozpocz ycie w ofierze. Aby rozproszy grzechowe cienie W obfitej daje krew mierze. O, patrz na Niego! Wielk musia a by mi Jego, Gdy przyj dla nas wygnanie. Dr y w ród spowicia niemowl cego, Cho ma nad wiatem w adanie. 16 O, patrz na Niego! Niema cen mia do sp acenia, Kiedy od witu m odo ci Zaczyna ycie od ez, cierpienia. Nie my Mu kwiecie mi ci, Patrzmy na Niego! Móg tam pozosta w wieczno ci wicie, Nie zazna ziemskiej tej nocy, Lecz, cho dzi p acze, ty widzisz przecie, e jak lew pe en jest mocy. O, patrz na Niego! O, powiedz, bracie, jak nowin Niesiesz mi? jakie yczenia? By my kochali Bo Dziecin , Co dla nas dr y w ród cierpienia; O, patrz na Niego! 17 NA WI TO TRZECH KRÓLI Gdy dzi nam z otymi Gwiazda l ni blaskami, Pospieszmy do Pana Z wi tymi Królami! Pójd my wszyscy wita Dzieci narodzone, Ogl da z rado ci Proroctwa spe nione. Bóg zbli si do nas, Go ci mi dzy nami, Pójd my wiec do Niego Z wi tymi Królami! Zanie my Mu dary: Serce, dusz ca , Bo id Królowie Z danin wspania . Niech wi ta Panienka Ucieszy si z nami, 17 Pójd my wszyscy spo em Z wi tymi Królami! Niech rozum tu zmilknie, A wiara objawi, e Dzieci to Bogiem, Który nas wnet zbawi. O, z my Mu serca, pozosta z nami I pójd my do Niego Z wi tymi Królami! 18 DO KRZY A Krzy u, ty jeste oparciem ywota, Ty mi otwierasz szcz cia jasne wrota. Sztandarze wi ty, pod twym zbawczym cieniem Rodzi si ycia nie miertelna si a; Co by o s abe, owiane zw tpieniem Z mierci do ycia twa moc je wskrzesi a; Ty lwa srogiego w ciek ci poskromi . Przez ci on straci prawo do ywota, Ty mi otwierasz szcz cia jasne wrota. Kto ci ukocha, pod twym cieniem stanie, Tego niewoli nie skr puj p ta; Ty jeste si , ty jeste zbawieniem, Twa moc jest wieczna, zwyci ska i wi ta. Ten si nie zl knie cierpienia i bólu, Kto w tobie znalaz oparcie ywota, Ty mu otworzysz szcz cia jasne wrota. Z ciebie powia o nam wolno ci tchnienie, Ty kres po ha bi cej niewoli; Chrystus przez ciebie przyniós nam zbawienie, Kiedy na tobie umar z Bo ej woli. Dzi zdroje aski przez ciebie sp ywaj , Ty jest oparciem ziemskiego ywota, Ty nam otwierasz szcz cia jasne wrota. 19 18 DROGA KRZY A W krzy u jest ycia moc wi ta, W krzy u ostoja w czasie burz, W krzy u jest droga wytkni ta Do wiecznych wiod ca nas zórz. Na krzy u zawis po ród m ki Nieba i ziemi Stwórca, Bóg, Aby rozpaczy zmilk y j ki, By pokonany zosta wróg, By pokój sp yn znów na ziemi Niezam cony po ród burz. I on wskro ziemskie mroki, cienie Do wiecznych nas prowadzi zórz. Dusza w zapale swej mi ci Na krzy podnosi oczy swe: Tam widzi Króla wszech wiat ci, Tam z Nim si z czy sercem chce. I tam znajduje pokarm ywy, Co moc jej daje w czasie burz, Tam czerpie szcz cia zdrój prawdziwy, On j do wiecznych wiedzie zórz. Jakby balsamu namaszczenie Jest w yciu ziemskim zbawczy krzy , On daje w bólu ukojenie, On swymi blaski wiedzie wzwy . O, duszo moja, chwy si krzy a, On ci zachowa w czasie burz, Przeze si szcz cie trwa e zbli a, Krzy ci do wiecznych wiedzie zórz. Krzy jest zielonym zawsze drzewem, Co w skwarny upa rzuca cie , Orze wia dusz aski wiewem, wieca mroczny ycia dzie . On wzmacnia dusz Bo moc , On wiedzie pewnie po ród burz, On zbawczym blaskiem wieci noc , Do wiecznych nas prowadzi zórz. 19 I je li dusza uwolni a Z przywi za ziemskich serce swe, Je li si w Bogu zanurzy a I Jemu tylko s chce, Wówczas jest dla niej krzy rado ci , odkim spoczynkiem po ród burz. Promienn , bosk sw wiat ci Do wiecznych j prowadzi zórz. Odk d na krzy u swoje r ce Boski nasz Zbawca przybi da , Odk d wiat zbawi w krzy a m ce, Krzy si zaszczytem, chlub sta . I wnosi pokój po dany ród niepewno ci, zawiei, burz, I w swojej mocy nie z amany Do wiecznych nas prowadzi zórz. 20 Z KRZY EM PRZEZ YCIE Do promiennego celu my, córki Karmelu. Pochwy my Krzy z mi ci I z Jezusem wytrwale Id my Jego ladami Ku wiekuistej chwale, Gdzie czeka nas u celu Szcz cie, córki Karmelu. Je eli strzec b dziecie wi tych lubów skarbnicy, Nie zaznacie w swej duszy Smutku, ziemskich goryczy. b dziecie w weselu, W szcz ciu, córki Karmelu. Cho trudny jest w swej g bi wi ty lub pos usze stwa, Nie uro cie go w niczym, Strze cie a do m cze stwa. 20 cie w ród przeszkód wielu Wzwy , o córki Karmelu. Kwiatu wi tej czysto ci Strze cie w ci ym czuwaniu, Boga tylko pragnijcie W ka dego dnia zaraniu, I do wiecznego celu cie, córki Karmelu. Ubóstwa duch prawdziwy To skarb, który tu mamy, On nas w ask bogaci, Otwiera niebios bramy. Wi c go w wi tym weselu Strze my, córki Karmelu. Je li t wi drog Wiernie d b dziemy, Po zdobytym triumfie W wiecznym szcz ciu spoczniemy. Wi c tam, do niebios celu my, córki Karmelu. 21 DO WI TEGO ANDRZEJA Gdy tyle szcz cia daje krzy Niesiony tutaj z mi ci , Wi c witam go z rado ci ! O, jakie szcz cie ol ni nas, Kiedy ujrzymy Boga. Có wi c dziwnego, e nie zdj a Andrzeja m ki trwoga? e w ducha podnios ci Powita krzy z mi ci I obj go z rado ci ? Gdy mi wro nie w duszy dno, Nie mo e trwa bezczynna, Lecz niesie swemu Panu W ofierze da codzienn ; 21 I trudy, znoje ycia Znosi ch tnie, z mi ci , I wita krzy z rado ci . Ludzi przera a mierci zew, A on w rozradowaniu, Jak spragniony do zdroju Spieszy ku jej spotkaniu I wo a: Id w ycie, Nie dr , zdj ty s abo ci , I przyj krzy z rado ci . O, Krzy u, jaka cena twa. Ty l nisz w ród majestatu Tak przedtem pogardzony, Da zbawienie wiatu. Ty przyj Boga mego, Ogarniam ci z mi ci , Witam z wi rado ci ! 22 DO WI TEGO HILARIONA Dzi rycerz zwalczy w boju wiat i jego zast pcy! Zwró my si do my grzeszni, Pójd my w jego lad wi ty. Umi ujmy samotno , Ubóstwa wi te szaty I nie pragnijmy mierci, duch b dzie bogaty, Bogaty w wyniszczenie I mi ci przej ty! Zd ajmy wi c t drog , Po której szed on wi ty. W pancerzu umartwienia Zwyci moc szatana I nie dr , bo moc wi ta W jego duszy rozlana. I my przezwyci ymy Piek a wrogie zast py, Tylko d my wytrwale W jego ycia lad wi ty. 22 adna nas moc nie zmo e, Kiedy krzy obejmiemy, Bo po ród ycia drogi W nim wiat o odnajdziemy. O, jak wznios mi ci By nasz rycerz przej ty! Wi c odwa nie, wytrwale, Pójd my w jego lad wi ty. Dzi ju zdoby koron , Sko czony ju trud ca y, wi czy mu pie rado ci, Spowija go blask chwa y. Gdy na widok tych blasków Duch nasz podziwem zdj ty, Wi c m nie i wytrwale Pójd my w jego lad wi ty! 23 DO WI TEJ KATARZYNY, M CZENNICZKI O ty co ukocha a Boga nad ycie swe, I dzi ja niejesz blaskiem, Os nas, s ugi twe! Od pierwszej wiosny ycia Wybra ci Zbawca twój, I przela w dusz twoj Boskiej mi ci zdrój. Mu w ofierze Rozkwit y ycia kwiat, Czy pójdzie w twoje lady Kto kocha ycie, wiat? O, ludzie s abej woli, Patrzcie na m stwo jej: Za nic ma blaski z ota, Wdzi ki pi kno ci swej. Idzie na bój odwa nie, Jedno pragnienie ma, By posi swego Boga, Szcz cie co wiecznie trwa! 23 ycie z dala od Boga To dla niej mroczny cie , Wi c biegnie na m cze stwo, By ujrze wieczny dzie . W mierci jej ukojenie, W mierci rozkoszy zdrój, Wi c z pogodnym obliczem Idzie w m cze ski bój. Je li i my pragniemy Znale dla duszy swej Prawdziwe szcz cie, id my ladem dziewicy tej. Bo wszystko tu na ziemi To z uda, pró no , k am, Wi c przez mi , cierpienie, Do wiecznych d my bram! 24 NA OB ÓCZYNY SIOSTRY HIERONIMY OD WCIELENIA Kto ciebie wyrwa w rozkwicie m odo ci Z smutnej doliny wygnania? Kto ci ukaza drog powo ania? Sam Bóg, ku mojej rado ci. 25 NA WELACJ SIOSTRY IZABELI OD ANIO ÓW Gdy dzi ku twojej rado ci Welon ci czo o os ania Niebo si ku tobie sk ania: yj wi c w ród wi tej czujno ci. Ten welon dzi ci wskazuje, jest jak oblubienica, Która ci gle oczekuje, ucha, co jej Mi y zleca, eby o ka dej chwili Móg j ogarn w mi ci: yj wi c w ród wi tej czujno ci. 24 Nikt nie wie o jakiej porze, Czy noc , czy te w zaranie Oblubieniec nadej mo e I po le swoje wezwanie. Dlatego, Siostro wybrana, W zapale wi tej mi ci Trwaj i yj w ci ej czujno ci. W r ce swej wiec p on Trzymaj by jej jasne blaski Drog w ród mroków ton Rozja ni y wiat em aski. Gotowa zawsze do drogi, Nie poddaj si ospa ci I yj wci w wi tej czujno ci. Miej w lampie zawsze oliw , By ci wiat o nie zgas o, Lecz p on o ci gle ywe, eby na dane has o Nie zamkni to drzwi przed tob . By nie zosta a w ciemno ci: yj w ustawicznej czujno ci. Gdyby ci lampa w ród nocy Zagas a, pró ne zachody: Nimby wezwa a pomocy, Móg by wej Mi y na gody. U drzwi zamkni tych przed tob Pozosta aby w ci: yj wi c w ród ci ej czujno ci. Do wysi ku wszelkiego, By nieugi cie wytrwa a Do chwili zgonu twojego W tym, co dzisiaj lubowa a; Wówczas z Twoim Oblubie cem Do wiecznych wejdziesz rado ci. yj wi c w ród ci ej czujno ci. 26 NA LUBY ZAKONNE SIOSTRY IZABELI OD ANIO ÓW 25 Cierpienie szcz ciem moim, Mozo y mym spocznieniem, Gorzki znój mój och od , A ból moim wytchnieniem. ród cierni mi moja, W mierci me ycie trwa e, ród ran moje rozkosze, W pogardzie szcz cie ca e. W ubóstwie moje skarby, Mój triumf w twardym boju, Me szcz cie w opuszczeniu, Odpocznienie w ród znoju. W ciemno ci moje wiat o, Ma wielko w uni eniu, Ma droga po ród cierni, Ma chwa a w krzy a cieniu. W pogardzie wielko moja, W cierpieniu laur chwa y, W pokorze wywy szenie, W ukryciu zaszczyt ca y. ród g odu syto moja, Nadzieja w niepewno ci, Mój spokój w ród boja ni, Ma rozkosz w ród przykro ci. ród n dzy warto moja, Ma cena w zapomnieniu, Ma wznios w cieniu wzgardy, Zwyci stwo w zawstydzeniu. Cierpienia mym pragnieniem, Pogarda mym zaszczytem, Samotno mym kochaniem, Ma wielko w cieniu skrytym. W Chrystusie ufno moja I moje odpocznienie, Drog m Jego lady, Przy Nim me ukojenie. Tutaj znajduj si , Pokrzepienie w s abo ci, 26 Zach do wytrwania, Blask prawdy w ród ciemno ci. 27 DO SIOSTRY PROFESKI O, szcz liwa pasterka, Któ si jej nie dziwuje e j poj ten Pasterz, Co nad wiatem króluje? Jak szcz sny los j spotka , e dzi po lubi mo e Takiego Oblubie ca, Co stworzy ziemi , morze. O, jakie szcz cie b ogie Przy Jego sercu czuje I razem z Nim króluje. I có Mu ona da a, e j wzi do swych w ci? Siebie i swoj wol , Serce pe ne mi ci. Jest to dar zbytnio ma y, On go jednak przyjmuje, Cho nad wszystkim króluje. Lecz gdyby wi cej mia a, O, z jak dzi rado ci Mi emu by odda a Wraz z sw wdzi czn mi ci ! Nie wstrzymujmy jej teraz, Szcz cie j wskro przejmuje Przy Tym, z którym króluje. Ona Mu da a wszystko, Có jej da Oblubieniec? Za cen krwi przelanej Zdoby jej szcz cia wieniec; I któ pojmie t ask , e za sw j przyjmuje Ten, co wiatu króluje? 27 O, jak e j ukocha , Daj c jej te klejnoty: Mieszkanie wespó z sob , Oblubienicy szaty. Odt d jest jej Wybranym, Strze e j i mi uje, Cho nad wszystkim króluje. Przyjmijmy j wi c dzisiaj W nasze grono z mi ci , Zanu my s odkie piosenki Naszej Siostrze z rado ci , Bo dzi jest nam tak bliska W tym szcz ciu, które czuje Z Tym, co wiecznie króluje. 28 W DZIE LUBÓW ZAKONNYCH O jak e s odko tylko w Bogu, Jakie to szcz cia wyraje! Gdy On, Najwy szy Król Majestatu Twym Oblubie cem si staje. Jak e szcz liwy los ci spotyka, Jakie radosne te chwile, Gdy Bóg tw dusz sobie po lubia, czy j z sob dzi mile! O trwaj niez omna wci w tej mi ci, Któr Mu serce twe daje, Bo Jego ca a, i on, Król wieczny, Twym Oblubie cem si staje. On twój Wybrany, Król niebios chwa y, W per y i drogie kamienie Ozdobi ciebie, aby odczu a, e w Nim s szcz cia strumienie. Dzi ci ozdobi szat pokory, Której wiat nie uznaje, Bo wszystko mo e on Król, co dzisiaj Twym Oblubie cem si staje! Lecz nade wszystko swojej mi ci Dar najcenniejszy ci z y, I tej mi ci tchnieniem yj adna pot ga nie strwo y. 28 Wysi ki piek a ci nie przemog , Bo moc szatana ustaje Wobec pot gi Króla, co dzisiaj Twym Oblubie cem si staje! 29 NA LUBY ZAKONNE Wszyscy, którzy walczycie Pod krzy em w ci kim znoju, Czuwajcie ka dej chwili Bo nie ma tu pokoju. Przyj mier nasz Zbawiciel Jak Wódz nieustraszony, Id my Jego ladami On za nas um czony O, jak bujne owoce Rodz si z krzy a znoju, Trwajcie wi c m nie pod nim, Bo nie ma tu pokoju. Z zapomnieniem o sobie, Przyj m , krzy srogi, By nam spad y kajdany, I blask zaja nia b ogi. O szcz liwe zwyci stwo! ogos awiony boju! O trwajmy w nim wytrwale Bo nie ma tu pokoju. Nie czujmy l ku, trwogi O to doczesne ycie, Kto je tutaj po wi ci, Znajdzie je znów obficie. Chrystus jest naszym Wodzem, Nagrod s odk w znoju, Czuwajmy wi c w ka dy czas, Bo nie ma tu pokoju. Z Mi ci dla Jezusa Pragnijmy mierci, m ki, A kiedy pos yszymy Triumfu wieczne d wi ki, I tam czerpa b dziemy Szcz cie w bij cym Zdroju, 29 Czwajmy wi c w ka dy czas, Bo nie ma tu pokoju. 30 W DZIE LUBÓW ZAKONNYCH W swoj niewol do ycia zgonu Bierze nas Jezus Na chwa Zakonu. Jak s odkie gody Jezus nam gotuje, Jak e promienne Blaski nam wskazuje; W lad Jego Krzy a do ycia zgonu Biegnijmy wszystkie Na chwa Zakonu. Do tego stanu On nam da natchnienie, By nas móg ustrzec I da nam zbawienie; Przyrzek nam chwa U swojego tronu, Je li wytrwamy W mi ci Zakonu. Da nam zdrój szcz cia W wiekuistej chwale, Je li w ubóstwie dziemy trwa stale; Wi c gard my, Siostry, do ycia zgonu Wszystkim co ziemskie Na chwa Zakonu. O wi te wi zy Najs odszej wolno ci, O szcz sne ycie Dla ca ej wieczno ci; Z tych wi zów nie chc Zwolni si do zgonu, Lecz je ukocham Na chwa Zakonu. 30 31 PRZECIW DOKUCZLIWEJ GAWIEDZI Kiedy nam da te we niane szaty, O Królu chwa y, Od dokuczliwych stworze bro na zawsze Ten ubiór ca y. TERESA: O córki, skoro idziemy w lad krzy a Zbawcy naszego, agajmy dzisiaj z wiar i ufno ci Pomocy Jego. On was obroni, gdy mod y do Niego dziecie s y. WSZYSTKIE: Od dokuczliwych stworze bro na zawsze Ten ubiór ca y. TERESA: Bo ta natr tna, dokuczliwa gawied , W chwilach skupienia Wci niepokoi i umys przywodzi Do roztargnienia. Wi c Go b agajcie, aby te przeszkody Odt d usta y. WSZYSTKIE: Od dokuczliwych stworze bro na zawsze Ten ubiór ca y. TERESA: Przysz cie tutaj, by mier znale sobie ród ycia drogi, Wi c b cie m ne, przed n dznym stworzeniem Nie znajcie trwogi. U Boga pomoc znajdziecie, wi c dzisiaj Pro cie Go spo em. WSZYSTKIE: 31 Kiedy nam da te we niane szaty, O Królu chwa y, Od dokuczliwych stworze bro na zawsze Ten ubiór ca y. 32