NUTS, czyli kolejny rozbiór Polski? Dodany: " 2010-10-02 yródło: Sekrety Ameryki PRZESTPSTWO PRZECIW RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ - NUTS, czyli kolejny rozbiór Polski? Napisał Sekrety W ostatniej chwili, kilka dni przed wstąpieniem Polski do UE, lewicowy rząd Leszka Millera, bez wiedzy i zgody parlamentu, dokonał nowego podziału Polski. Dnia 27 kwietnia 2004 r. przygotował rozporządzenie dotyczące utworzenia, obok istniejących 16 województw, nowych jednostek podziału administracyjno-statystycznego, zwanych Regionami (NUTS)[1]. Rozporządzenie to zostało ostatecznie zatwierdzone i wysłane do UE przez PiS-owski rząd Kazimierza Marcinkiewicza, przy aprobacie Pana Prezydenta oraz Prezesa PiS-u . Kto i kiedy to opracował ? Prace związane z nowym podziałem kraju na euroregiony oraz tzw. obszary statystyczne (Nomenklatura Jednostek Terytorialnych dla Celów Statystycznych NUTS) były prowadzone od kilku lat, m.in. przez rządowy Międzyresortowy Zespół ds. Regionów NUTS, kierowany przez wiceminister resortu gospodarki i pracy Irenę Herbst. Ministerstwo oficjalnie temu zaprzecza, twierdząc, że była to wspólna inicjatywa rządu i samorządów lokalnych, że wszystkie decyzje zapadały demokratycznie przez głosowanie. Tymczasem sejmik śląski zdecydowanie negatywnie zaopiniował propozycję połączenia Małopolski ze Śląskiem w region NUTS II. Tamtejsza opozycja wyraziła stanowczy sprzeciw, uznając, że połączenie tak odmiennych województw w jeden region gospodarczo- statystyczny, nie ma żadnego uzasadnienia i przyniesie tylko same szkody. Podobne opinie wyrażane są w innych województwach. Co to jest NUTS? Skrót NUTS to nowy podział terytorialny krajów członkowskich UE, przeznaczony i wykorzystywany już do ,,planowania i rozliczania środków finansowych, pomocy regionalnej oraz dla celów statystycznych". To wersja oficjalna. Rzeczywiste zakamuflowane plany i zamiary cichego demontażu Państwa Polskiego i kolejnego rozbioru Polski w imię szczytnych sloganów modernizacji regionów i ich rozwoju, są aż nadto widoczne. Pierwsze prace i dokumenty państwowe w sprawie utworzenia podziału NUTS powstały już w 2000 r. Najważniejsze kryteria nowego podziału, według rozporządzenia Parlamentu Europejskiego nr 1059/2003 z 23 maja 2003r., to potencjał ekonomiczny (PKB na jednego mieszkańca) i liczba mieszkańców. I tak jest kilka poziomów NUTS. Obszar NUTS 1 powinno zamieszkiwać od 3 do 7 mln ludzi, NUTS 2 - od 800 tys. do 3 mln, NUTS 3 - od 150 tys. do 800 tys. Według tej unijnej zasady Międzyresortowa Komisja Wspólna Rzadu i Samorządu Terytorialnego zatwierdziła już podział Polski na 6 regionów NUTS i 15 euroregionów (rys.1 i 2). Euroregiony mają swoją numerację, i tak: 1.Bałtyk, 2.Niemen, 3.Bug, 4.Karpaty, 5.Tatry, 6.Beskidy, 7. Śląsk Cieszyński, 8. Silesia, 9. Pradziad, 10. Glancensis, 11. Dobrawa, 12. Nysa, 13. Sprewa-Nysa-Bóbr, 14. Pro Europa Viadrina, 15. Pomerania. Tak więc, wybrane i połączone polskie województwa utworzą szczebel NUTS 1. Następny poziom - niższy, to NUTS 2, który stanowić będzie samodzielnie każde istniejące dotychczas województwo. Szczebel NUTS 3 utworzą tzw. podregiony (subregiony), tj. istniejące powiaty połączone w 44 nowe jednostki. Aktualnie UE przyznaje środki finansowe do zadań na podstawie danych i wskazników uzyskanych na poziomie NUTS 2 i 3. NUTS-ów może być jeszcze więcej, aż do poziomu przysiółka w gminie. Jaki nowy podział Polski? Według ujawnionych planów nowego podziału Polski i możliwego na tej podstawie osłabienia i demontażu funkcjonowania państwa, Polska została podzielona na 6 jednostek, regionów oznaczonych umownie NUTS 1. Podział jest oparty na istniejących województwach, ale połączonych w grupy, złożone z 2, 3 lub 4 województw.: 1. Region I (centralny); Mazowsze Aódzkie (2 województwa). 2. Region II (południowy): Małopolska Śląsk (2 województwa). 3. Region III (wschodni): Podlasie Lubelskie Podkarpackie Świętokrzyskie (4 województwa). 4. Region IV (północno-wschodni): Wielkopolska Lubuskie Zachodniopomorskie (3 województwa). 5. Region V (południowo-zachodni): Dolny Śląsk Opolskie (2 województwa). 6. Region VI (północny): Pomorze Kujawsko%u2011Pomorskie Warmińsko%u2011Mazurskie (3 województwa). mapka. Szczebel drugi NUTS 2 - aktualne województwa Polski (liczba jednostek 16) Szczebel trzeci NUTS 3 - podregiony (subregiony Polski) utworzone z powiatów (liczba jednostek 44) Jest to podział niezgodny z ustawowym porządkiem administracyjnym i terytorialnym Polski. Poza tym, w zatwierdzonym już podziale Polski brak jest najważniejszego obszaru administracyjno-statystycznego do porównań międzynarodowych, jakim jest państwo polskie, Polska - NUTS 0. Celowe pominięcie w tym podziale całości państwa może świadczyć o zupełnie nowym planie dekompozycji państw i narodów nowej "10" oraz ich demontażu i stopniowej likwidacji. Dlaczego taki podział? Według aktualnego statystycznego podziału Polski w tym podziale nie znalazło się żadne z 4 polskich, dużych województw, które samodzielnie spełniają kryteria NUTS : Należą do nich: Mazowsze (prawie 6 mln mieszkańców), Śląsk (prawie 5 mln mieszkańców), Wielkopolska i Małopolska (każde powyżej 3 mln). Dlaczego tak? Ponieważ trzeba połączyć województwa o podobnych cechach - tłumaczą urzędnicy Ministerstwa Gospodarki i Pracy. Tymczasem Unia Metropolii Polskich twierdzi inaczej: chodzi o demontaż i osłabienie roli państwa, likwidację strategicznego zarządzania krajem, odebranie konstytucyjnych uprawnień nadzoru i kontroli przez rząd i parlament, dekompozycję Polski. Wszystkie te wątpliwości utwierdza wymienione rozporządzenie UE z maja 2003 r. o ustaleniu nowego podziału dla wspólnej klasyfikacji i finansowania jednostek terytorialnych w UE. Czemu służą NUTSY? W eurożargonie takie jednostki nazywa się NUTS (jak orzechy). Teoretycznie ich wprowadzenie uzasadnia się tym, że służy to jednolitej klasyfikacji o ocenie regionów państwa oraz różnych regionów całej UE. Tymczasem wcześniejsza praktyka wsparcia finansowego państw UE miała charakter pozornej pomocy i przekazywana była w największych (to nie znaczy dużych) proporcjach państwom. Teraz (w przypadku przyjęcia "Traktatu Lizbońskiego", czyli konstytucji UE) będzie inaczej. Pomoc ta trafi już nie do państwa, ale do regionu NUTS lub do euroregionów już istniejących, a wtedy ogromne znaczenie będzie miało to jak zostały połączone Polskie województwa w regiony. Dlaczego? Bo po połączeniu bogatego województwa z biedniejszymi statystycznie poprawi się ich sytuacja ekonomiczna, a przez to zdecydowanie zmaleją szanse na pomoc z UE dla Polski. Poza tym UE rozumie teraz integrację europejską ,,po nowemu". Pragnie utrwalić własną potęgę narodową "starej Europy", tj. Francji, Niemiec, Anglii i Włoch, zmierzając całkowicie do osłabienia, demontażu i wchłonięcia państw "nowej Europy", szczególnie tak dużego i zasobnego państwa jak Polska. Unia nie jest zainteresowana wzrostem znaczenia Polski, jej konkurencyjnością gospodarczo-ekonomiczną, potęgą cywilizacyjną. Dotychczasowa polityka UE wobec naszej Ojczyzny, upoważnia nas do stwierdzenia, że Polska ma być dużym-małym krajem, "siedzieć cicho", przytakiwać eurostrategom i za wszystko dziękować. Ma płacić jako duże państwo wysokie składki członkowskie, a otrzymywać będzie z tych wpłat coroczną jałmużnę, i to skierowaną bezpośrednio do regionów NUTS lub euroregionów przygranicznych. Ta większa skala integracji i kontroli spowoduje, że o wszystkim będzie decydować to państwo, które będzie wpłacać do budżetu euroregionu najwięcej. I w taki oto "pokojowy" sposób euroregiony wzdłuż granicy niemieckiej bardzo szybko mogą się wymknąć spod kontroli państwa polskiego, zaś euroregion Bałtyk (kiedyś nazywany Prussia) stanie się bardzo szybko częścią państwa niemieckiego, łącznie z okręgiem kalingradzkim w Rosji (który może być wykupiony przez Niemców, podobnie jak Alaska przez USA). Największy niepokój. Przedstawione tu zasadnicze zastrzeżenia, jak też wszystkie argumenty ks. prof. Czesława St. Bartnika zawarte w publikacji Nowe Państwo w Europie - Prussia? ("Nasz Dziennik", 30.10.2004 r.), skłaniają do największej ostrożności, refleksji i przeciwdziałania. Na razie NUTS'y mają charakter jednonarodowy, euroregiony już nie, ale zakłada się i po to się je przecież tworzy, aby w przyszłości przekroczyły granice swoich państw. Oczywiście, ta integracja jest bardzo czytelna i zostanie błyskawicznie przeprowadzona, w iście amerykańskim tempie w Polsce i w innych "demoludach", jak zrobiono to z euroregionami. Właśnie w imię konieczności ostrej konkurencji i rywalizacji zjednoczonej UE z USA, zgodnie z tzw. strategią lizbońską, która zakłada dogonienie i prześcignięcie USA przez kraje UE do roku 2010. Jak dotąd nic na to nie wskazuje. Jest to oczywiście tylko sen o potędze, bo wszystkie wskazniki porównawcze są coraz gorsze dla UE. Ale cóż to znaczy dla twórców tego planu, Chiraca i Schroedera? On musi być przecież zrealizowany dla dobra "Wspólnoty", rozwoju i dobrobytu nas wszystkich (tylko dlaczego naszym kosztem?!!!) "Drang nach Osten" trwa nieustannie, w białych rękawiczkach, przy milczącym poparciu kolejnych ekip rządzących od lewicy do prawicy. Brzmi to szokująco, ale tak się może stać, skoro pozostaną nienaruszone (teoretycznie na mapie) granice państw, ale granice województw już wchodzą w obszar euroregionów i już się zmieniają, bo przecież o to chodzi - to dalsza integracja w ramach UE, to tylko zmiana ordynacji wyborczej na jednomandatowe okręgi wyborcze w regionach NUTS i euroregionach, i po problemie. W ten oto demokratyczny, europejski sposób większościowa ordynacja wyborcza pozwoli zrealizować Niemcom ich odwieczne pragnienie - odzyskać Ziemie Zachodnie i Północne, bez kropli krwi, za naszym przyzwoleniem, ba, nawet z istotną braterską pomocą i przyjaznią międzynarodową. Tylko jeśli, nie daj Boże, tak się stanie, to nie miejmy do państw centralnych UE żadnych pretensji, szczególnie do Niemiec - bo one tę strategię realizują od wieków na różne sposoby. Najpierw militarnie, dzisiaj ekonomicznie i politycznie, za pomocą niewinnie brzmiących haseł, błyskotek socjotechniki i propagandy medialnej. W krótkim czasie "zjedzą" nas w zaprogramowanym przed laty demontażu Państwa i Narodu Polskiego za pomocą unijnej czekolady z orzechami NUTS i euroregionami. PRZESTPSTWO PRZECIW RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Rozdział XVII, Art. 127,& 1. Kto mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 10 lat, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. & 2: Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w & 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. TYLKO NIEKTÓRE PROBLEMY, KTÓRE SPRAWIAJ, ŻE POLSKA NIE MOŻE RATYFIKOWAĆ TRAKTATU LIZBOCSKIEGO 1. Konstytucja Niemieckiej Republiki Federalnej posiada precyzyjnie zredagowany zapis, że niemieckie państwo istnieje w granicach z 1938 roku. W tej sytuacji jedna trzecia terytorium Rzeczypospolitej Polskiej należy do Niemiec, pozostawiając Polsce ledwie ponad 200 tys. km kw . Przed wojną, którą rozpoczęli Niemcy, 1 września 1939 roku, terytorium Polski wynosiło prawie 400 tys. km kw, z ludnością bliską 35 milionów. Po bezwarunkowej kapitulacji Niemiec i zakończeniu II Wojny Światowej, obszar Polski wyniósł około 312 tys. km kw, z ludnością ponad 23 milionów. Polska nie może ratyfikować Traktatu Lizbońskiego w warunkach, kiedy największe i najsilniejsze państwo Unii Europejskiej ma zapisane w swej konstytucji, że wielka część terytorium Polski to ziemie niemieckie i są w granicach państwa niemieckiego (scenariusz przyłączenia tych ziem opisano powyżej). Jeżeli aktualny Premier Rządu RP uważa, że stosunki z Niemcami są tak dobre, że wręcz modelowe, to jednak w oparciu o niemiecką konstytucję są nie do akceptacji, wręcz ze strony niemieckiego sąsiada modelowo wrogie. Nie ma w Unii Europejskiej, ani nigdzie na świecie, tak kuriozalnego zapisu, wręcz prowokacyjnego. Pierwszą sprawa, którą Polska musi bezwarunkowo zażądać, to wykreślenie przez Niemcy tego tragicznego zapisu z niemieckiej konstytucji, który powoduje u Polaków jak najgorsze skojarzenia historyczne. 2. Odszkodowania wojenne dla Polski od Niemiec za II Wojnę Światową od 1 września do 9 maja 1945 roku. Odszkodowania takie zostały po wojnie obliczone i zakończone w GUS w sposób bardzo profesjonalny w okresie do 1953 roku, następnie zarchiwizowane w GUS przy Al. Niepodległości w Warszawie za czasów prezesury p. Padowicza. Wysokość obliczonych odszkodowań na dzień 9 maja 1945 roku, opiewała na kwotę nieco ponad 1 biliona dolarów USA. Ponieważ ówczesna, tak zwana Polska Ludowa, ujarzmiona i faktycznie okupowana przez Rosję Sowiecką, absolutnie nic z tej sumy nie otrzymała, a obecnie mijają 64 lata od zakończenia wojny - pozostaje obliczyć odpowiednio skapitalizowane oprocentowanie, wg zasad przyjętych w bankowości, i wystawić rachunek dla Niemiec, wobec już "wolnej i suwerennej" Polski. Na marginesie można dodać, że zryw Solidarności w Polsce był bezpośrednim impulsem do upadku Imperium Sowieckiego oraz, w dalszej kolejności, zjednoczenia Niemiec. Sytuacja w GUS w tamtym, powojennym okresie była następująca: w ciągu jednej nocy najwyższa władza PRL dokonała likwidacji Biura Studiów GUS. Szereg osób zostało aresztowanych. Innych indywidualnie rozmieszczono po różnych departamentach Służby Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Wśród aresztowanych był dyrektor Biura Studiów, p. Zagórski, a także dyrektor Departamentu Koordynacji, prof. Hagemaier. Spędzili w wiezieniu wraz z innymi kilka lat, wyszli prawdopodobnie wobec nadciągającego polskiego pazdziernika. W każdym razie, bez uregulowania sprawy należnych Polsce odszkodowań, Polska nie może ratyfikować przystąpienia do Traktatu Lizbońskiego. Należy podjąć odpowiednie działania, aby odtworzyć, w miarę możliwości, materiały i dokumenty z początków lat 50 GUS, dot. tej sprawy. 3. Sprawa Morza Bałtyckiego. Polska powinna wystąpić z międzynarodowa inicjatywa, aby Niemcy i Rosja - sprawcy zatopienia w Bałtyku w czasie II Wojny Światowej i po jej zakończeniu wielkiej ilości toksycznych i chemicznych broni, oczyściły z nich Morze Bałtyckie. Wchodzimy już w czas fizycznego zniszczenia opakowań niebezpiecznych ładunków, co grozi totalną zagładą Bałtyku i nieznanymi w historii kataklizmami dla państw sąsiadujących z tym morzem. Rozprzestrzenia się coraz bardziej obszar martwicy dna Morza Bałtyckiego - już obecnie w szeregu punktach o kilkadziesiąt km od polskich brzegów. ONZ ogłosiła apel "10 lat ratowania Morza Bałtyckiego". Plany budowy ,,Rurociągu Północnego", łączącego Rosję i Niemcy, stanowią poważne zagrożenie i, w konsekwencji mogą spowodować katastrofę ekologiczną o niespotykanym, apokaliptycznym zasięgu (Bohdan Czernicki). PLAN BALCEROWICZE I DYREKTYWY UNIJNE ANTYPLANEM DLA POLSKI Gierkowskie zadłużenie Polski w 1979r. wynosiło około szesnastu miliardów dolarów. W wyniku realizacji ,,Planu Balcerowicza" oraz tzw. ,,Dyrektyw Unijnych (nakazy, polecenia, zakazy) obecnie dług wynosi około trzysta miliardów dolarów, czyli zadłużenie Państwa Polskiego wzrosło prawie dwudziestokrotnie. W międzyczasie reformatorzy ,,sprywatyzowali" praktycznie wszystko. Pozbawiono nas tym sposobem całego majątku, który wyparował razem z kapitałem, za który został sprzedany. Mało tego, nasz dług został dodatkowo powiększony o astronomiczna kwotę wynoszącą trzysta miliardów dolarów. Według opublikowanych pięć lat temu obliczeń, wykonanych przez Prof. Włodzimierza Bojarskiego, w wyniku tak zwanej transformacji Polska poniosła gigantyczne, niewyobrażalne wręcz straty, oszacowane na kwotę 595 miliardów dolarów. Uwzględniając pogłębiające się z roku na rok zadłużenie państwa, likwidację dużej części polskiego przemysłu, wymuszoną zapaść działających zakładów, przejęcie za bezcen przez obcy kapitał nowoczesnych zakładów, często wybudowanych na zachodniej technologii - podaną wyżej kwotę należy zwielokrotnić. Do dnia dzisiejszego, obiektywna prawda o wejściu Polski do UE nie jest znana społeczeństwu polskiemu, ponieważ nie może się w pełni przebić w mediach. Dotychczas nie sporządzono bilansu kosztów naszego członkostwa w UE za lata 2004-2008, nie wspominając już o braku, bardzo niekorzystnego dla Polski, bilansu kosztów w tzw. okresie stowarzyszeniowym z UE. Tę tragiczną prawdę o wejściu Polski do UE odczuwa już nasza gospodarka (będąca w obcych rękach), a w konsekwencji także 85 proc. polskich rodzin. Żadna działająca na polskiej scenie politycznej partia nie przedstawiła nigdy żadnego programu naprawy państwa i polskiej gospodarki. Nie łudzmy się, nigdy tego nie zrobią, to nie jest ich rola, ani ich zadanie - nie maja też ku temu żadnych kwalifikacji!! Skala tych działań jest tak przerażająca, że jednocześnie paraliżuje precyzowanie i wydawanie osądów w tej sprawie. Proceder ten, musi być poddany osadowi zbiorowemu - całego polskiego społeczeństwa. Na kanwie ostatniej tragedii górników w Rudzie Śląskiej: Już za rządów premiera Buzka, protestując przeciwko bezmyślnemu niszczeniu 37 kopalń, za olbrzymią pożyczkę z Banku Światowego, przedstawiliśmy naszą polską technologię produkcji energii elektrycznej i cieplnej z wyeksploatowanych kopalń węgla. Technologia ta z uznaniem przyjęta przez świat została zbyta milczeniem. Bo przecież premier Buzek musiał uzyskać uznanie w gremiach unijnych za likwidację konkurencji polskiego przemysłu węglowego. Wielokrotnie przedstawialiśmy ministrowi gospodarki i wicepremierowi Pawlakowi, kolejne nasze polskie opracowania: w tym całkowite procesowanie węgla w złożu, bez potrzeby wysyłania górników do niebezpiecznych pokładów węgla z dużą zawartością metanu. Pokazaliśmy również nasze technologie budowy elektrociepłowni dużej mocy w oparciu o energię geotermiczną (gorących skał). Również w tym przypadku, rząd premiera Tuska, nie podjął dialogu, forsując bezmyślną koncepcję budowy energetyki jądrowej, w sytuacji kończących się światowych zasobów rud uranowych. Dotychczasowa praktyka wszystkich rządów w ostatnim dwudziestoleciu polega wyłącznie na bezmyślnym, niezgodnym z prawem, trwonieniem majątku narodowego. Towarzysze z opcji SLD-UP z Aleksandrem Kwaśniewskim na czele oraz liberałowie spod znaku Unii Wolności, obecnej Platformy Obywatelskiej, AWS czy Partii Demokratycznej, oszukiwali Naród w propagandowych audycjach, które ówczesna władza emitowała przed referendum do UE. Unia Europejska miała być organizacją niezależnych państw. Natomiast dzisiejsza UE, poprzez Traktat Lizboński, zmierza do UE-państwa, z własną konstytucją, ze wspólną walutą, z jednym prezydentem, z jednym ministrem spraw zagranicznych i ze wspólną armią. Ten ewidentny, wyżej przytoczony fakt, że w propagandowych spotach, zachęcających nachalnie do głosowania na ,,tak" w referendum o przystąpieniu do UE, władze państwowe, zataiły przed polskim społeczeństwem, faktyczny - przyszły zakres uzależnienia Rzeczpospolitej Polskiej, od decyzyjnych struktur UE - niezbicie dowodzi, że władza wówczas oszukała społeczeństwo i nie działała w dobrej wierze. Jaką więc polskie społeczeństwo ma dzisiaj gwarancję, że mówi mu się całą prawdę? Jak więc wygląda dzisiaj, cała prawda, w tej najważniejszej dla egzystencji Narodu i Państwa materii? Czy aby, kolejny raz nie jesteśmy oszukiwani, przez tych, którzy zostali wybrani do kierowania strukturami państwa? Czy na pewno, działają oni dla dobra państwa i jego obywateli? Czy na pewno, działają oni zgodnie z Konstytucją RP oraz innymi aktami prawnymi, którym podlegają państwowe instytucje i osoby zatrudnione w tych instytucjach? Nikt, nigdy rządzącym nie dał władzy absolutnej. O tym, rządzący, są zobowiązani szczególnie pamiętać. Z upoważnienia Rady Politycznej Przymierza Narodu Polskiego Prof. Ryszard Henryk Kozłowski. Mgr inż. Aleksander Nowak Otrzymują do wiadomości: 1. Prezydent RP - Prof. Lech Kaczyński, 2. Trybunał Konstytucyjny, 3. Trybunał Stanu 4. Kardynał J.Em. Józef Glemp, Prymas Polski, 5. Ks.abp Józef Michalik 6. Wszyscy Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi w Polsce, 7. Ks.prof. Czesław St. Bartnik 8. Ks.prof. Jerzy Bajda 9. Profesorowie; Włodzimierz Bojarski, Stanisław Borkacki%u2026%u2026.. 10. Redakcje; ,,Nasz Dziennik", ,,Niedziela", ,,Różaniec", ,,Polskie Sprawy", Rzeczpospolita, 11. TVP TRWAM 12. TVP POLONIA W załączeniu Uchwała Rady Politycznej PNP UCHWAAA RADY POLITYCZNEJ PRZYMIERZA NARODU POLSKIEGO Powołanie nowej struktury politycznej o nazwie Przymierze Narodu Polskiego, jest owocem wieloletniej i głębokiej analizy transformacji systemowej w Rzeczpospolitej oraz kompleksowej oceny stanu spraw gospodarczych, politycznych i społecznych w Polsce, jakie zaszły po 1989 roku i zachodzą nadal - wbrew woli społecznej, de facto, wbrew kompleksowo pojętemu interesowi Narodu i Państwa Polskiego. Zmowa kosmopolitycznych gremiów, wrogich polskiemu interesowi narodowemu i polskiej suwerenności, zawarta przy tak zwanym okrągłym stole, po chwilowych złudzeniach, że pozbyliśmy się bolszewickich okowów, obecnie skutkuje faktycznie grozniejszym jeszcze uzależnieniem Polski od zliberalizowanych i spoganizowanych biurokratycznych struktur UE. Inicjatywa powołania PNP, nie jest produktem osobistego kaprysu Grupy Inicjatywnej (by zaistnieć w ,,polityce"), tylko głęboko przemyślanym planem i postawionym jednocześnie ogromnie ważnym zadaniem do wykonania. Dwudziestoletnia nasza obserwacja polskiej sceny politycznej i analiza decyzji gospodarczych i politycznych, stała się zasadniczym detonatorem powołania i zarejestrowania tego ugrupowania politycznego. Bowiem wszystkie funkcjonujące na polskiej scenie politycznej partie-przedsiębiorstwa (za sprawą PiS-u wszystkie te partie otrzymują z budżetu olbrzymie wielomilionowe dotacje), nie dają żadnych gwarancji, by chciały działać dla dobra Polski. Wprost przeciwnie, od dwudziestu lat, jest prowadzona kompleksowa działalność antypolska - może poza nielicznymi jednostkowymi wyjątkami, których wysiłki w żaden sposób nie są skuteczne, by przeciwstawić się trwającemu w tym okresie, demontażowi Państwa Polskiego - grożącemu całkowitą utratą suwerenności. Została podjęta ostateczna decyzja (w połowie 2008 roku) do bezpośredniego osobistego zaangażowania w dzieło radykalnej i kompleksowej naprawy struktur Państwa Polskiego oraz obrony suwerenności Rzeczpospolitej. Przymierze Narodu Polskiego, oczekuje i pragnie podjąć współpracę ze wszystkimi patriotycznie myślącymi naszymi Rodakami, by ratować pozostałe resztki polskiej suwerenności w oparciu o nasz kompleksowy program gospodarczy, polityczny i społeczny, który nie ma żadnej alternatywy w istniejących ugrupowaniach politycznych. Condicio sine qua non, podjęcia współpracy z innymi ugrupowaniami patriotycznymi, będzie akceptacja tego kompleksowego planu (lub wypracowanie lepszych racjonalnych rozwiązań - nie uzurpujemy bowiem sobie prawa do wszechwiedzy) oraz determinacja w jego wdrożeniu. Racjonalna współpraca patriotycznych ugrupowań będzie możliwa jedynie w oparciu o wspólnie zaakceptowany program polityczno - gospodarczy. Chcąc dokonać tego rodzaju uzgodnień, musimy wzajemnie przedstawić - na piśmie, jedni drugim, nasze własne i suwerenne główne wnioski, opinie i założenia programowe, szczególnie dotyczące następujących generalnych zagadnień: 1. Syntetyczna ocena dotychczasowych efektów transformacji systemowej w zakresie: gospodarczym, politycznym i społecznym oraz wskazanie ugrupowań politycznych i osób odpowiedzialnych za aktualny stan. 2. Przyczyny wszechobecnej patologicznej sytuacji w każdej dziedzinie życia społecznego: szkolnictwo, nauka, służba zdrowia, wymiar sprawiedliwości, gospodarka, media, itd. 3. Proponowane generalne drogi wyjścia i metody naprawy istniejącego stanu rzeczy. 4. Zarys programu gospodarczego, politycznego i społecznego. 5. Wielkość struktur, ze wskazaniem obszarów, które sa organizacyjnie najsilniejsze. Wytypowanie potencjalnych kandydatów do wyborów - na różnych szczeblach władz. 6. Planowane pierwszoplanowe działania w zakresie realizacji programu oraz inne pozostałe, przewidziane do realizacji w kolejnych etapach. Musimy także dokonać analizy i oceny wszystkich ugrupowań z tak zwanej ,,patriotycznej części sceny politycznej", działających w przeszłości na scenie politycznej w Polsce, w aspekcie ich pełnionej roli oraz podania przyczyn permanentnej inercji w kontekście zorganizowania się w autentycznie silny ruch patriotyczno-narodowy. Dotyczy to takich ugrupowań, jak: ZChN, AWS, ROP, RKN, LPR i innych, mniej znanych. Wypracowanie racjonalnej i zgodnej opinii w tym zakresie w znaczny sposób ułatwi konsolidację ugrupowań, stowarzyszeń i osób dla których hasło: BÓG, HONOR, OJCZYZNA, NARÓD, stanowi niezaprzeczalny i nadrzędny imperatyw. Gospodarcza i cywilizacyjna klęska Rzeczpospolitej, szczególnie widoczna na przykładzie zniszczonej Polskiej Gospodarki Narodowej i wynikające z tego wszelkie konsekwencje polityczne i społeczne, nie mogą stanowić dalej tematu ,,tabu" i być traktowane jako ,,nieszczęśliwy wypadek przy pracy", ten fakt ma bowiem personalnych i doktrynalnych mocodawców. Wyjaśnienie mechanizmów, które doprowadziły do obecnej jakże trudnej i skomplikowanej sytuacji w naszej Ojczyznie i poinformowanie o tym opinii publicznej, jest zadaniem fundamentalnym, by móc cokolwiek planować na przyszłość. Z upoważnienia Rady Politycznej PNP Prof. Ryszard H. Kozłowski [1] NUTS - skrót od fr. Nomenclature des Unites Territorial Statistique, ang. Nomenclature of Units for Territorial Statistics - standard geokodowania rozwinięty w Unii Europejskiej na potrzeby identyfikowania statystycznych jednostek terytorialnych. Od 1 maja 2004 NUTS objął regiony 10 nowych krajów członkowskich. Oficjalna nowelizacja Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie klasyfikacji NUTS miała miejsce w 2005 r. Kolejna poprawka weszła w życie w styczniu 2008 r. Podstawowym celem klasyfikacji NUTS jest rozwiązanie problemu różnorodności podziałów administracyjnych krajów członkowskich UE i nieuniknionych zmian tych podziałów co zagraża dostępności i porównywalności danych statystycznych w przestrzeni i czasie. Podział NUTS nie zawsze odpowiada więc podziałowi administracyjnemu kraju. (Wikipedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/NUTS )