Niech żyje rewolucja !!!


Lektura tego forum czy telewizyjne wiadomości mogą powodować chęć wzięcia sprawy w swoje ręce i zrobienia porządku z tym wszystkim co wokół się wyprawia. Pragnę jednak ostudzić zapał każdego, który chciał by ruszyć na Sejm. Nie chodzi tu tylko o bilans sił, groźbę utraty zdrowia, konsekwencji prawnych. Przede wszystkim chciał bym zwrócić uwagę na sam sens takowyż działań.

Żyjemy nie zwracając zbytnio uwagi na ludzi wokół, a szkoda. Tym bardziej jeśli nie mamy w umyśle obrazu człowieka, takim jakim jest na prawdę. Bo gdybyśmy bardziej zwracali uwagę na naszych pobratymców okazało by się, że w ogóle daleko im do ideału humanizmu czy Matki Teresy. Bliżej im do pani Dulskiej niż wspomnianej Tereski. Trudno będzie ci się w nich doszukać szlachetności, honoru, wyrozumiałości, uczciwości, każdej z cnót. Oczywiście są i wyjątki ale to one właśnie potwierdzają regułę, że większość jest do bani, bo sami są tak nielicznymi, wyjątkami w regule. Dla więszości świat kończy się na czubku ich własnego nosa a myślą przede wszystkim o swoim żołądku i portfelu. Czy chcesz nadstawiać głowy za takich ludków ? A jeśli jednak chcesz, to możesz odpowiedzieć kto dał ci prawo decydowania o ich losie. Czy to nie jest działnie na siłę ? Czy jeśli przyjmują każdą pracę za każdą pensję, bez sprzeciwu to czy mogą zasługiwać na lepszy los niż ten, którym dotychczas żyją ? A po wtóre skąd ta pewność, że ta rzeczywistość im nie odpowiada, może tak na prawdę czują się tu dobrze mogąc swobodnie lawirować swoją elastyczną moralnością pomiędzy przeszkodami.

Ktoś powie, że tak ukształtował ich ten świat. Nie są winni tego jacy są. A ja odpowiem na to: to dlaczego ja, może Ty nie jesteś tak samo amoralny, zdemoralizowany czy płytki ? Ja nie miałem i nie mam lekkiego życia, nie żyję w jakimś zamkniętym rezerwacie a mimo to staram się żyć godnie. A to dlatego, że jest to kwestia wyboru, czy ważniejsza jest własna korzyść czy może honor, godność, uczciwość, itd. Oni dokonali wyboru.

Według statystyk z setek bilionów przypadków zła na tym świecie nie ma ani jednego udokumentowanego przypadku ingerncji w nie diabła, szatana, Lucyfera ani żadnej innej nadprzyrodzonej mocy. Każdy przypadek z osobna został dokonany przez jednego z 6 miliardów ludzi na ziemi. Więc czy nie jest tak, że gdy protestujemy to zawsze przeciw tym 6 miliardom ludzi (minus kilka wyjątków ;). Wiadomo jeden ukradł, drugi zgwałcił, trzeci zamordował co złożyło się na całość świata takim jakim jest. Więszość ludzi będzie robić to samo co obecni politycy, gdybyś ich tam wstawił. Wystarczy dać im tylko troszkę czasu na nabranie pewności siebie i zrzucenie maski.

Rzeczywistość która nas otacza odpowiada naturze człowieka. To jest świat ludzi, eden jakim go stworzyli i na jaki zasługują.

Sądzę, że gdyby na prawdę spotykała nas wszystkich tak ogromna nie sprawiedliwość to Bóg nie pozwolił by nam cierpieć. A jeśli mówimy już o Bogu, to zastanawia mnie paradoks: jak można powiedzmy jednocześnie wierzyć w Boga i kraść ? Skoro wierzyło by się w Boga
to by się nie kradło bo spodziewało by się, że po tamtej stronie czeka nieuchronnie Bóg i zasłużona kara.

Jednak rewolucja może się odbyć, każdy powinien dołaczyć do Jihad'u. Ale to nigdy nie miało rozegrać się na ulicach miast. To ma się odbywać w każdym tym, który zechce postępować inaczej niż zwierzęta. Nie myśleć tylko o swym żołądku i nie podporządkowywać pragnieniom całą swoją wolę jak jamnik sąsiadów.

Wydaje się łatwe w wykonaniu ale mało kto to stosuje, bo się nie opłaca.

Wyszukiwarka