Bez tytułu 1 Strona 1 z 9
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI
do końca staro\ytności % średniowiecze i odrodzenie % barok i oświecenie % 1815-1914 % 1914-1989
jak i z czego studiować filozofię % moje wykłady % Wittgenstein % filozofowie i socjologowie nauki
Thomas HOBBES
ELEMENTY FILOZOFII
tłum. Czesław Znamierowski
I. O CIELE
Rozdział VI
O METODZIE
1. Definicje metody i nauki. 2. Lepiej jest wiadome, co to sÄ… rzeczy jednostkowe, ni\ co to
sÄ… powszechniki; przeciwnie, lepiej jest wiadome, dlaczego sÄ… powszechniki, czyli jakie
są ich przyczyny, ni\ dlaczego są rzeczy jednostkowe. 3. Co chcą wiedzieć ludzie, którzy
filozofują. 4. Cześć pierwsza, w której zostają ustalone zasady, jest czysto analityczna. 5.
Przyczyny najbardziej powszechne w ka\dym rodzaju sÄ… znane same przez siÄ™. 6. Jaka
jest metoda, która od ustalonych pierwszych zasad prowadzi prosto do wiedzy. 7.
Metoda nauki o państwie, podobnie jak i nauk przyrodniczych, prowadzi od danych
zmyślonych do pierwszych zasad nauki. To jest metoda analityczna; ta zaś, która
prowadzi od pierwszych zasad wstecz, jest syntetyczna. 8. Metoda badania, czy rzecz
dana jest materiÄ…, czy akcydensem. 9. Metoda badania, czy akcydens jest w tym, czy
innym przedmiocie. 10. Metoda badania przyczyny danego skutku, 11. Słowa słu\ą
badaniu odkrywczemu jako oznaki, w dowodzie zaś są słowami znaczącymi. 12. Metoda
dowodzenia jest syntetyczna. 13. Tylko definicje są zdaniami ogólnymi pierwszymi. 14.
Natura definicji i jej definicja. 15. Własności definicji, 16. Natura dowodu. 17. Własności
dowodu i porządek tego, co ma być dowodzone. 18. Wady dowodu. 19. Dlaczego na tym
miejscu nie mo\na rozwa\ać wywodów analitycznych, jakie dają geometrowie.
1. A\eby poznać metodę filozofii, trzeba sobie przypomnieć definicję filozofii. Tę zaś
podaliśmy powy\ej (rozdz. I, art. 2) w ten sposób: filozofia jest to poznanie zdobyte
poprawnym rozumowaniem, dotyczące zjawisk czy ich skutków dostrzegalnych, oparte
na rozumieniu ich przyczyn czy te\ sposobów powstania; oraz poznanie rzeczywistego
czy te\ mo\liwego sposobu powstania, na podstawie poznania widomego skutku. Jest
więc metoda filozofowania najkrótszym sposobem badania skutków na podstawie
poznanych przyczyn albo te\ przyczyn na podstawie poznanych skutków. Mówimy zaś,
\e znamy jakiś skutek wówczas, gdy znamy jego przyczyny i gdy wiemy, w jakiej są
rzeczy, i w jakiej rzeczy przyczyny te wywołują skutek, a wreszcie, w jaki sposób to
czyniÄ…. Tak wiÄ™c wiedza dotyczy przyczyn, czyli Äż° ´Ä…ÌÄÄ…; wszelki inny rodzaj poznania,
który nazywa siÄ™ poznaniem Äż° ÌÄÄ…, jest doznaniem zmysÅ‚owym albo te\ pozostaÅ‚ym po
takim doznaniu wyobra\eniem czy te\ przypomnieniem.
Tak więc pierwszymi początkami wszelkiej wiedzy są obrazy zmysłowe i odtworzone w
wyobrazni, o których z natury rzeczy wiemy, czym one są; dlaczego zaś są, czyli z jakich
wypływają przyczyn, to poznać mo\na drogą rozumowania, które polega (jak
powiedzieliśmy powy\ej rozdz. I, art. 2) na łączeniu i dzieleniu, czyli rozkładaniu. Tak
więc wszelka metoda, za której pomocą badamy przyczyny rzeczy, jest bądz składaniem,
bądz rozkładaniem, bądz te\ częściowo składaniem, a częściowo rozkładaniem.
Zazwyczaj ta, która rozkłada, nazywa się analityczna; ta zaś, która składa, nazywa się
syntetyczna.
2. Wszelkiej metodzie właściwe jest to, i\ przechodzi od rzeczy znanych do nieznanych:
jest to oczywiste na podstawie przytoczonej powy\ej definicji filozofii. Gdy poznajemy
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 2 z 9
zmysłami, całość zjawiska jest lepiej znana ni\ jakakolwiek jego część. Tak na przykład,
gdy widzimy człowieka, to pierwej mamy dane czy te\ lepiej znane pojęcie, czy ideę
całkowitą człowieka, ni\ idee szczegółowe rzeczy posiadającej kształt, o\ywionej i
rozumnej; to znaczy pierwej widzimy całego człowieka i poznajemy, co to jest, ni\
zwracamy umysÅ‚ na owe rzeczy szczegółowe. Tak wiÄ™c, gdy chcemy poznać Äż ÌÄÄ…, czyli
co to jest, rozpoczynać trzeba od idei caÅ‚oÅ›ci. Przeciwnie, gdy chodzi o poznanie Äż°
´Ä…ÌÄÄ…, czyli o poznanie przyczyn, to znaczy w naukach, lepiej znane sÄ… przyczyny części
ni\ całości. Przyczyna całości bowiem składa się z przyczyn części; a z konieczności
rzeczy trzeba wcześniej poznać składniki ni\ rzecz zło\oną. Przez części rozumiem na
tym miejscu nie części samej rzeczy, lecz części jej natury; tak na przykład przez części
człowieka rozumiem nie głowę, ramiona, barki i tak dalej, lecz kształt, wielkość, ruch,
doznawanie wra\eń, myślenie i rzeczy podobne, które są akcydensami i które, zło\one
razem, składają się na całość natury człowieka, nie zaś jego postaci jako bryły. I na tym
właśnie polega to, o czym się mówi potocznie, \e jedne rzeczy są lepiej znane dla nas,
inne zaś lepiej znane z natury. Nie myślę bowiem, i\by ci, którzy tak rozró\niają, uwa\ali,
\e jest coś takiego, co jest znane naturze, choć nie jest znane \adnemu człowiekowi.
Trzeba więc rozumieć, \e lepiej znane dla nas są dane naszych zmysłów, z natury zaś
lepiej znane jest to, co zdobywa rozum; i w ten sposób całości są dla nas lepiej znane ni\
części, to znaczy: dla nas lepiej znane są te rzeczy, które mają nazwy mniej ogólne
(które dla zwięzłości nazywamy jednostkowymi), ni\ te, które mają nazwy bardziej ogólne
(które nazwiemy ogólnymi); mówi się te\ zazwyczaj, \e przyczyny części z natury są
lepiej znane ni\ przyczyna całości, to znaczy, \e lepiej znane są rzeczy ogólne ni\
szczegółowe.
3. Ludzie, którzy filozofują, szukają bądz po prostu, czyli w sposób nieokreślony, wiedzy,
to znaczy: chcą wiedzieć, ile tylko mo\na, nie stawiając sobie \adnego określonego
pytania; bądz te\ szukają przyczyny pewnego określonego zjawiska; bądz wreszcie chcą
co najmniej znalezć coś określonego, na przykład znalezć, jaka jest przyczyna światła,
ciepła, cią\enia, danego określonego kształtu czy te\ rzeczy podobnych; bądz, dalej,
chcą wiedzieć, jakiej rzeczy przysługuje pewna określona własność; bądz znów, jaka
własność spośród wielu innych własności najlepiej prowadzi do skutku, który chcą
osiągnąć; bądz wreszcie, w jaki sposób dane przyczyny poszczególne związać nale\y,
i\by wytworzyć pewien skutek. Ze względu na tę ró\norodność celów tak stawianych
trzeba posługiwać się to metodą analityczną, to syntetyczną, to jedną i drugą.
4. Wiedza polega na mo\liwie najszerszej znajomości przyczyn, dzięki którym mogą
powstawać wszelkie rzeczy; przyczyny zaś wszystkich poszczególnych rzeczy składają
się z przyczyn rzeczy ogólnych, czyli prostych. A wobec tego ci, którzy szukają wiedzy po
prostu, z konieczności muszą najpierw poznać przyczyny własności ogólnych, czyli tych,
które są wspólne wszystkim ciałom, to znaczy: wszelkiej materii, a pózniej dopiero
przyczyny rzeczy poszczególnych, to znaczy: własności, jakimi jedna rzecz ró\ni się od
innych. A znów, nim będzie mo\na poznać przyczyny tych własności ogólnych, nale\y
uprzednio poznać, co to są same te własności ogólne. Te własności ogólne, jako \e
zawierają się w naturze rzeczy poszczególnych, trzeba wydobywać przy pomocy
rozumowania, to znaczy: przez analizę. Niechaj przykładem będzie jakiekolwiek pojęcie,
czyli idea rzeczy poszczególnej, na przykład kwadratu. Kwadrat sprowadzi się do
płaszczyzny ograniczonej liniami i kątami prostymi, w określonej ilości i równymi. Mamy
więc tutaj te własności ogólne, czyli przysługujące wszelkiej materii, a mianowicie: linię,
płaszczyznę (która obejmuje powierzchnię), ograniczenie, kąt, prostość i równość; jeśli
teraz znajdziemy przyczyny czy te\ sposoby powstawania tych własności, to powią\emy
je w przyczynę, która daje kwadrat. Jeśli zaś znów ktoś zatrzyma się na pojęciu złota, to
drogą analizy zjawią się idee ciała stałego, widzialnego, cię\kiego (to znaczy: dą\ącego
do środka ziemi, czyli poruszającego się z góry na dół) i wielu innych rzeczy bardziej
ogólnych ni\ samo złoto, przy czym te rzeczy ogólne mogą być znów analizowane dalej,
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 3 z 9
póki nie dojdzie się do najbardziej ogólnej. W ten sposób rozkładając coraz to co innego,
poznamy, jakie to są te własności, których przyczyny z osobna poznawszy i zło\ywszy,
poznajemy przyczyny rzeczy poszczególnych. Tak więc dojdziemy do konkluzji, \e
metoda badania ogólnych pojęć rzeczy jest czysto analityczna.
5. Przyczyny własności ogólnych (tych, które w ogóle mają jakieś przyczyny) są
oczywiste same przez się, czyli (jak ludzie mówią) są znane z natury, tak i\ nie potrzeba
tu w ogóle \adnej metody. Albowiem powszechna ich wszystkich przyczyna jest jedna, a
mianowicie ruch. Bo i kształtów wszelkich ró\norodność powstaje z ró\norodności
ruchów, dzięki którym się tworzą; i nie mo\na wyobrazić sobie, by ruch miał inną
przyczynę ni\ jakiś inny ruch; i ró\norodność rzeczy postrzeganych zmysłami, jak na
przykład barw, dzwięków, smaków oraz temu podobnych, nie ma innej przyczyny ni\
ruch ukryty częściowo w rzeczach, które działają na tych, co doznają wra\eń, częściowo
zaś w samych tych osobach; przy tym ruch ten ukryty jest w ten sposób, \e oczywiste
jest, i\ ruch jakiś zachodzi, chocia\ nie mo\na bez pomocy rozumowania poznać, jaki to
jest ruch. Choć bowiem dla większości ludzi potrzeba jakiegoś pokazu, i\by zrozumieli,
\e zmiana polega na ruchu, to przecie\ nie wypływa to z niejasności rzeczy (tego
bowiem, \e jakaś rzecz wyszła ze swego dotychczasowego stanu albo \e zmienił się jej
ruch, nie mo\na pojąć inaczej, ni\ przyjmując inny ruch za przyczynę), lecz stąd, \e
przesądy zaszczepione przez nauczycieli popsuły naturalny bieg myślenia, albo te\ stąd,
\e ludzie w ogóle nie posługują się rozumowaniem, by szukać prawdy.
6. Tak więc, poznawszy własności ogólne oraz ich przyczyny (które są pierwszymi
zasadami poznania Äż° ´Ä…ÌÄÄ…), mamy przede wszystkim ich definicje (które nie sÄ… niczym
innym, ni\ rozwinięciem naszych pojęć najprostszych). Kto bowiem nale\ycie rozumie,
na przykład, co to jest miejsce, ten nie mo\e nie znać definicji, mocą której miejscem jest
przestrzeń, jaką dane ciało całkowicie wypełnia i zajmuje. Kto zaś pojmuje, co to jest
ruch, ten nie mo\e nie widzieć, \e ruch jest opuszczaniem jednego miejsca i
zajmowaniem innego. Dalej mamy sposoby powstawania tych własności ogólnych, czyli
opisy; na przykład to, \e linia powstaje z ruchu punktu, powierzchnia z ruchu linii, jeden
ruch z innego ruchu, i tak dalej. Pozostaje tylko zbadać, jaki ruch wywołuje jakie skutki;
na przykład, jaki ruch tworzy linię prostą, a jaki kolistą; jaki ruch pcha naprzód, a jaki
ciągnie i po jakiej drodze; jaki ruch sprawia, i\ rzecz widziana czy słyszana coraz to
inaczej jest widziana i słyszana, i tak dalej. Metoda takiego badania polega na składaniu,
czyli jest syntetyczna. Najpierw bowiem trzeba tu zobaczyć, jaki skutek daje ciało
poruszane, jeśli w nim nie rozwa\a się nic innego poza samym ruchem; okazuje się od
razu, \e ciało poruszające się daje linię, czyli długość; następnie rozwa\amy, co uczyni
ciało długie, jeśli się będzie poruszało: oka\e się, \e powstanie stąd powierzchnia;
następnie rozwa\ymy w podobny sposób, co wypływa z ruchu po prostu; dalej, w
podobny sposób dodając ruchy tego rodzaju, mno\ąc je, odejmując i dzieląc,
rozwa\ymy, jakie skutki stąd powstaną, jakie figury i jakie ich własności. A z tego
rozwa\ania powstała ta część filozofii, która nazywa się geometrią.
Po rozwa\eniu tego, co powstaje z ruchu prostego, następuje rozwa\anie tego, co
ruch jednego ciała wywołuje w innym ciele i dlaczego mo\liwe jest, i\by ruch zachodził w
poszczególnych częściach ciała tak, i\ ono jako całość nie zmienia swego miejsca.
Najpierw nale\y tu zbadać, jak jeden ruch wywołuje inny ruch jako całość. To znaczy:
trzeba zbadać, po jakiej drodze i z jaką szybkością poruszać się będzie jakieś ciało, które
dotychczas pozostaje w spokoju albo ju\ siÄ™ pewnym ruchem porusza, gdy inne je
uderzy; i dalej, jaki ruch wywoła ten drugi ruch w trzecim ciele, i tak dalej. Na takim
rozwa\aniu polega ten dział filozofii, który traktuje o ruchu.
Na trzecim miejscu przedmiotem badania stanie się to, co powstaje z ruchu części; na
przykład, na czym polega to, i\ te same rzeczy przedstawiają się zmysłom nie jako te
same, lecz jako zmienione. Tak więc na tym miejscu badane są jakości zmysłowe, takie
jak: światło, barwa, przezroczystość, ciemność, dzwięk, zapach, smak, ciepło, zimno i
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 4 z 9
temu podobne. Tych własności nie mo\na poznać nie znając przyczyny samego
doznawania zmysłowego; a wobec tego rozwa\anie przyczyn widzenia, słyszenia,
wąchania, smakowania i dotykania zajmie miejsce trzecie, jakości zaś, przed chwilą
wymienione, oraz wszelkie ich zmiany trzeba będzie przenieść na miejsce czwarte; i te
dwa rozwa\ania wypełniają ten dział filozofii, który nazywa się fizyką. Te cztery działy
obejmują w filozofii naturalnej wszystko, cokolwiek mo\na wyjaśnić drogą dowodu, we
właściwym tego słowa znaczeniu. Jeśli zaś trzeba będzie wskazać szczegółowo
przyczynę zjawisk natury, na przykład tego, jakie są ruchy i jakie własności ciał
niebieskich oraz ich części, to rozumowanie tych rzeczy dotyczące oprze się na
wymienionych ju\ działach nauki albo te\ w ogóle nie będzie rozumowaniem, lecz
niepewnym domysłem.
Od fizyki przejść trzeba do nauki o moralności, w której rozwa\a się poruszenia
duchowe, a mianowicie dą\enie ku czemuś, po\ądanie, wstręt, miłość, \yczliwość,
nadzieję, strach, gniew, emulację, zawiść i temu podobne, oraz to, jakie są przyczyny
tych poruszeń i jakich rzeczy te poruszenia same są przyczynami. Te sprawy nale\y
rozwa\ać po fizyce, dlatego \e ich przyczyny tkwią w ujmowaniu zmysłowym i
wyobra\eniu, które są przedmiotem rozwa\ania w fizyce. Wszystkie te rzeczy nale\y
badać w tym porządku, jak powiedziałem; a to dlatego, \e zjawisk fizycznych nie mo\na
poznać nie znając ruchu, który zachodzi w najdrobniejszych częściach ciał, takiego zaś
ruchu tych części poznać nie mo\na nie wiedząc, jakie skutki wywołuje ruch jednego
ciała w innym ciele; a tego z kolei nie mo\na poznać nie wiedząc, jakie skutki wywołuje
ruch po prostu. To, jak i w jakim stopniu rzecz jakaś ukazuje się zmysłom, to w ka\dym
przypadku wyznaczone jest przez ruchy zło\one, z których ka\dy ma pewien stopień
prędkości i pewną określoną drogę. A stąd trzeba na pierwszym miejscu badać drogi
ruchów po prostu (na czym polega geometria), następnie drogi ruchów, które tworzą
figury i które są widoczne, wreszcie drogi ruchów wewnętrznych i niewidzialnych (które
badają fizycy). Pró\no więc zajmują się badaniami w filozofii naturalnej ci, co nie biorą za
początek swych badań geometrii; i ci, którzy o tej filozofii piszą i rozprawiają, geometrii
nie znając, nadu\ywają cierpliwości swych czytelników i słuchaczy.
7. Filozofia społeczna tak się wią\e z moralną, \e mo\na ją przecie\ od tamtej oddzielić.
Albowiem przyczyny poruszeń duchowych poznaje się nie tylko na drodze rozumowania,
lecz równie\ ka\dy człowiek poznaje własne swoje poruszenia ze swej obserwacji. Stąd
nie tylko ci, którzy metodą syntetyczną od pierwszych zasad filozofii raz ju\ doszli do
nauki o po\Ä…daniach i poruszeniach duchowych, idÄ…c dalej tÄ… samÄ… drogÄ… napotkajÄ…
przyczyny, które sprawiają w sposób konieczny, i\ muszą powstawać państwa; i nie tylko
oni zdobędą wiedzę o prawie natury, o obowiązkach obywatelskich i o wszelkich
rodzajach państwa oraz o tym, jakie uprawnienia nale\ą się państwu, o wszystkich
wreszcie innych rzeczach, jakie wchodzą do filozofii społecznej. Zasady bowiem polityki
polegają na poznaniu poruszeń duchowych, znajomość zaś poruszeń duchowych opiera
się na wiedzy o doznawaniu zmysłowym i myśleniu. Ale równie\ i ci, którzy nie poznali
wcześniejszego działu filozofii, a mianowicie geometrii i fizyki, mogą dojść przecie\ do
podstawowych zasad filozofii społecznej metodą analityczną. Gdy oto zostanie
przedło\one jakieś zagadnienie, na przykład: czy dane działanie jest sprawiedliwe, czy
te\ niesprawiedliwe, to rozkładamy owo sprawiedliwe na działanie i na sprzeczne z
prawem, a zaś pojęcie prawa rozkładamy z kolei na nakaz tego, kto mo\e wywrzeć
przymus, moc zaś tę wywarcia przymusu z kolei sprowadzamy do woli tych ludzi, którzy
moc taką ze względu na zabezpieczenie pokoju tworzą. I w ten sposób dochodzi się do
tego wreszcie, i\ takie są ludzi po\ądliwości i poruszenia ducha, \e gdyby ich nie
zmuszała jakaś moc i władza, to zwalczaliby się wzajemnie w wojnach: o tym mo\e się
przekonać ka\dy, badając własne doświadczenie wewnętrzne. Tak więc od tego punktu
mo\na iść dalej drogą syntezy, by rozstrzygnąć, czy działanie dane jakiegoś człowieka
jest słuszne, czy niesłuszne. Z tego ju\, cośmy powiedzieli, wypływa w sposób oczywisty,
\e dla tych, którzy szukają po prostu wiedzy, nie mając przed sobą \adnego określonego
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 5 z 9
zagadnienia, metodą filozofowania jest w części metoda analityczna, w części zaś
syntetyczna; a mianowicie analityczna od punktu wyjścia w danych zmysłowych a\ do
wykrycia zasad, dalej zaÅ› syntetyczna.
8. Gdy szukamy przyczyny jakiegoś określonego zjawiska czy te\ skutku, to zdarza się
nam nieraz, i\ nie wiemy, czy rzecz owa, której przyczyny szukamy, jest materią, czyli
ciałem, czy te\ jakąś własnością ciała. Gdy w geometrii szukamy przyczyny jakiejś
wielkości czy te\ proporcji, czy kształtu, to wiemy z pewnością, \e te rzeczy, a
mianowicie wielkość, proporcja i kształt są własnościami. Ale ju\ w fizyce, tam gdzie
chodzi o przyczyny zjawisk postrzegalnych zmysłami, które wysuwają się na miejsce
samych rzeczy, jakich są obrazami, i które większość ludzi bierze za rzeczy same,
rozstrzygnięcie nie jest tak łatwe. Zwłaszcza gdy chodzi o obrazy wzrokowe. Tak na
przykład, gdy ktoś patrzy na słońce, to istnieje dla niego pewna idea jasna o wielkości
jednej stopy (w średnicy). I to właśnie nazywa on słońcem, choćby wiedział, \e słońce
naprawdę jest znacznie większe. Podobnie nieraz widzimy jakiś obraz z du\ej odległości
jako okrągły, z bliska zaś jako kwadrat. Słusznie więc mo\na mieć wątpliwość, czy ów
obraz jest materią, czyli jakimś ciałem fizycznym, czy te\ jakąś własnością ciała. Tego
rodzaju zagadnienie badać nale\y metodą następującą. Nale\y porównać cechy materii i
własności (akcydensu), które uprzednio znalezliśmy metodą syntetyczną w definicjach
tych rzeczy, z samą ideą; i jeśli tej idei przysługują cechy ciała, czyli materii, to jest ona
sama ciałem; jeśli zaś nie przysługują, to jest własnością (akcydensem). Tak więc, jeśli ta
idea powstaje, znika, wzmaga siÄ™, zmniejsza i porusza wedle naszej woli, podczas gdy
materia nie mo\e za naszą sprawą ani powstać, ani zginąć, ani się zwiększyć, ani
zmniejszyć, ani te\ zmienić miejsca, to z pewnością nie jest to materia, lecz własność.
Tak więc metoda owa jest syntetyczna.
9. Czasem mo\e powstawać wątpliwość, gdy chodzi o rzecz, której przysługuje poznana
własność. Tak w poprzednim przykładzie mo\na mieć wątpliwość, do jakiej to rzeczy
nale\y ów blask i owa wielkość pozorna słońca. A wówczas badanie będzie się odbywało
w sposób następujący; po pierwsze podzielimy całą materię na części, a mianowicie na
rzecz rozwa\aną, na środowisko i na samą osobę doznającą wra\eń, albo te\ w jakiś
inny sposób, który będzie się zdawał najbardziej przystosowany do rozwa\anej sprawy;
następnie nale\y zbadać poszczególne części zgodnie z definicją rzeczy, której
przysługuje dana własność; to, co nie jest zdolne posiadać ową własność, nale\y
odrzucić; tak na przykład, jeśli na podstawie jakiegoś słusznego rozumowania ustaliłoby
się, \e słońce jest większe ni\ ta jego wielkość pozorna, to wielkość ta nie przysługuje
samemu słońcu, jeśli słońce znajduje się na pewnej jednej linii prostej i na pewnej jednej
odległości, wielkość tę zaś i blask widzimy na ró\nych odległościach i na ró\nych liniach
widzenia, jak to się dzieje, gdy promienie światła się odbijają lub załamują; wówczas
blask ów i owa wielkość pozorna nie będą własnościami przysługującymi samemu
słońcu. Tak więc ciało słoneczne nie będzie tą rzeczą, której przysługuje blask i owa
wielkość; z tych samych powodów odrzucimy równie\ powietrze oraz inne rzeczy, a\
wreszcie nie pozostanie nic, czemu mógłby przysługiwać ów blask i owa wielkość, poza
samą osobą, która doznaje wra\eń. Metoda ta jest analityczna, gdy chodzi o podział na
części rzeczy, której ma przysługiwać rozwa\ana własność; jest natomiast syntetyczna,
gdy porównuje się cechy rzeczy i cechy własności z tą właśnie własnością, dla której
szukamy rzeczy, co by ją posiadała.
10. Gdy zaś mamy badać przyczynę jakiegoś danego skutku, to przede wszystkim nale\y
sobie przedstawić i ująć w umyśle pojęcie, czyli ideę doskonałą tej rzeczy, która nazywa
się przyczyną. A mianowicie przyczyną jest suma, czyli agregat wszystkich własności,
zarówno tych, jakie przysługują czynnikom działającym, jak te\ rzeczy poddanej
działaniu, które zbie\nie prowadzą do rozwa\anego skutku i o których nie mo\na sobie
pomyśleć, i\by skutek nie istniał, gdy one istnieją, albo te\, \eby istniał, gdy brak
jakiejkolwiek spośród tych własności.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 6 z 9
Poznawszy zaś, co to jest przyczyna, nale\y z osobna zbadać ka\dą własność, która
towarzyszy skutkowi lub go poprzedza, o ile będzie się zdawało, \e w jakiś sposób wią\e
się ze skutkiem; i trzeba będzie zobaczyć, czy mo\na sobie pomyśleć, i\by istniał
rozwa\any skutek, gdy ta własność istnieć nie będzie; w ten sposób te własności, które
zbie\nie prowadzą do danego skutku, zostaną oddzielone od tych, które do niego nie
prowadzą. Gdy to uczynimy, nale\y zebrać te własności, które do danego skutku
prowadzą, i zwa\yć, czy mo\na sobie pomyśleć, i\by rozwa\any skutek nie powstał, gdy
one wszystkie istniały na raz. Jeśli zaś nie mo\emy sobie tego pomyśleć, to ów agregat
własności jest całą przyczyną tego skutku. W przeciwnym zaś przypadku nie jest, wobec
czego trzeba jeszcze dalej szukać i zbierać inne czynniki i własności. Tak na przykład,
jeśli mamy zbadać przyczynę światła, to najpierw rozwa\amy okoliczności zewnętrzne i
znajdujemy, \e ilekroć ukazuje się światło, tylekroć jest jakaś rzecz, która jest jak gdyby
zródłem samego światła i bez której nie mo\na sobie go pomyśleć; a wobec tego do
powstania światła przyczynia się przede wszystkim jakaś rzecz. Następnie rozwa\amy
środowisko i znajdujemy, \e choćby rzecz owa pozostawała ta sama, to przecie\ nie
będzie skutku, jeśli to środowisko nie ma pewnych określonych własności, a mianowicie,
jeśli nie jest przezroczyste; tak więc do powstania światła przyczynia się przezroczystość
środowiska. Po trzecie, obserwuję ciało tego, kto patrzy, i znajduję, \e nie ma światła,
gdy jest jakaś wada w oczach, w mózgu, w nerwach, sercu, to znaczy: gdy zachodzą w
nich jakieś zaburzenia, gdy jest otępienie czy osłabienie; a wobec tego do przyczyny
światła nale\y równie\ właściwa dyspozycja organów do przyjmowania wra\eń, jakie
dają rzeczy zewnętrzne. A znów, co się tyczy wszystkich tych własności, które tkwią w
rzeczy, co daje światło, i które to światło mogą wytworzyć, to nie mo\na sobie pomyśleć
jedynie, i\by zabrakło działania (to znaczy pewnego ruchu) i \eby przy tym skutek
pozostawał bez zmian. Do tego bowiem, \eby rzecz jakaś mogła świecić, nie potrzeba,
i\by miała pewną określoną wielkość czy te\ określony kształt, ani te\ nie trzeba, i\by
światło wydobywało się z całego tego ciała (chyba \e się powie, i\ światłem jest to, co
jest przyczyną światła i co tkwi w słońcu czy te\ w innym jakimś ciele; lecz to byłoby
niewłaściwym ograniczeniem, jako \e przez świecenie nie rozumiemy nic innego ni\
przyczynę światła; podobnie niewłaściwe byłoby powiedzieć, \e przyczyną światła jest to,
co istniejąc w słońcu wywołuje światło). Pozostaje więc to, \e ruch, dzięki któremu
powstaje światło, jest tylko ruchem jego cząstek. A stąd ju\ łatwo zrozumieć, co tu
przynosi środowisko; a mianowicie, \e doprowadza ów ruch do oka; następnie zaś łatwo
zrozumieć, jaką rolę ma oko oraz inne narządy osoby, która odbiera wra\enie światła:
przekazujÄ… one dalej ruch a\ do serca, czyli do ostatecznego narzÄ…du doznawania
zmysłowego. W ten sposób zostanie zło\ona ze swych składników przyczyna światła
polegająca na ruchu ciągłym, który powstaje w miejscu, gdzie jest zródło światła, i
przenosi się w sposób ciągły budząc ruch w \ywym ciele, którego to ruchu przemiana
pod wpływem owego ruchu przychodzącego od zródła światła jest samym światłem. Ale
to wszystko zostało powiedziane tylko jako przykład, jako \e o samym świetle, skąd i jak
ono powstaje, inaczej i więcej trzeba będzie powiedzieć na właściwym miejscu.
Tymczasem jest oczywiste, \e w badaniu przyczyn potrzebna jest częściowo metoda
analityczna, częściowo zaś syntetyczna. Analityczna do tego, i\by poznać z osobna
okoliczności związane ze skutkiem; syntetyczna, by zło\yć w jedno to, co te okoliczności,
ka\da z osobna, wnoszą do wspólnego skutku. Gdy tak przedstawiliśmy metodę badania
i odkrywania, to pozostaje teraz omówić metodę nauczania i wykładania, to znaczy:
nale\y omówić dowód i środki dowodzenia.
11. Gdy chodzi o metodę badania i odkrywania, to u\ytek słów polega na tym, i\ są to
znaki, dzięki którym mo\na przypominać sobie to, cośmy w badaniu swym znalezli.
Gdybyśmy bowiem nie mieli tych znaków, to ginęłoby wszystko, cokolwiek byśmy odkryli;
i bez tych znaków nie podobna długo posuwać się naprzód przy pomocy tego czy innego
sylogizmu, wychodząc z początkowych zasad, a to ze względu na nieporadność pamięci.
Tak na przykład, gdyby ktoś, patrząc na znajdujący się przed jego oczami jakiś trójkąt,
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 7 z 9
znalazł, \e wszystkie jego kąty razem wzięte są równe dwóm kątom prostym, i gdyby tę
rzecz sobie milcząco pomyślał, nie posługując się zupełnie słowami czy to pomyślanymi,
czy wypowiedzianymi, i gdyby pózniej zobaczył inny jakiś trójkąt, do pierwszego
niepodobny, albo i ten sam, lecz w innym poło\eniu, to nie wiedziałby, czy ta sama
własność przysługuje mu, czy te\ nie przysługuje; a wobec tego musiałby na nowo
rozwa\ać ka\dy poszczególny trójkąt, a trójkątów tych jest mnóstwo nieskończone.
Posługując się zaś słowami, czynić tego nie potrzebuje (ka\de bowiem słowo ogólne jest
znakiem pojęcia nieskończonej ilości rzeczy poszczególnych). Słowa zaś słu\ą badaniu
odkrywczemu, jak ju\ powiedziałem, jako znaki dla pamięci, nie zaś jako słowa, które
mają mieć znaczenie; tak więc człowiek samotny mógłby stać się filozofem bez
nauczyciela. Adam to potrafił. Ale nauczanie, to znaczy: dowodzenie, wymaga dwóch
osób i wywodów sylogistycznych.
12. Uczyć bowiem, to nic innego, ni\ prowadzić umysł tego, kogo mamy uczyć, po
śladach własnych odkryć do wiedzy, jaką zdobyli odkrywcy. A wobec tego metoda
dowodzenia będzie taka sama, jak była metoda badania, z tą tylko ró\nicą, \e nie będzie
tu pierwszej części dociekania, a mianowicie tej, która ma początek w ujmowaniu
zmysłowym rzeczy i doprowadziła do zasad ogólnych. Tych zasad bowiem, skoro są
zasadami, dowodzić nie mo\na; \e zaś znane są wedle natury (jak to powiedziano
powy\ej w artykule piątym), przeto wymagają one wyjaśnienia, lecz nie dowodu. Cała
więc metoda dowodzenia jest syntetyczna; i polega na porządku wywodów, który bierze
początek w zdaniach pierwszych, czyli najbardziej ogólnych i samych przez się
zrozumiałych, i prowadzi naprzód poprzez ciągłe wiązanie zdań w sylogizmy, póki uczący
siÄ™ nie zrozumie, i\ prawdÄ… jest poszukiwana konkluzja.
13. Owe zasady pierwsze to same definicje, których dwa są rodzaje; jedne są definicjami
tych stów, które oznaczają rzeczy, jakich przyczynę jakąś mo\na sobie pomyśleć; inne
zaś są definicjami słów, które oznaczają rzeczy, jakich przyczyny pomyśleć sobie nie
mo\na. Pierwszego rodzaju są słowa: ciało, czyli materia, ilość, czyli rozciągłość, ruch po
prostu, wreszcie to, co przysługuje wszelkiej materii. Drugiego rodzaju są zwroty: takie a
takie ciało, taki i tak wielki ruch, taka a taka wielkość, taki a taki kształt oraz wszystkie
inne zwroty, z których pomocą mo\na odró\nić jedno ciało od drugiego. Pierwszego
rodzaju nazwy są dostatecznie zdefiniowane, jeśli wypowiedz mo\liwie jak najkrótsza
budzi w umyśle słuchacza jasne i wyrazne idee czy te\ pojęcia tych rzeczy, których
słowa owe są nazwami. Jak wówczas na przykład, gdybyśmy definiowali ruch jako stałe
porzucanie jednego miejsca i zajmowanie innego. Jakkolwiek bowiem w tej definicji nie
byłoby wskazane \adne ciało poruszające się ani przyczyna ruchu, to przecie\, słysząc
tę wypowiedz, przedstawiamy sobie w umyśle dostatecznie jasno ideę ruchu. Nazwy
rzeczy, o których mo\na sobie pomyśleć, i\ mają przyczynę, w definicji zawierać winny
samą przyczynę albo te\ sposób powstania; tak na przykład, jak jest wówczas, gdy
definiujemy koło jako figurę, która powstała przez obrót odcinka prostej na płaszczyznie.
Poza definicjami nie nale\y \adnego innego zdania uznawać za pierwsze; i wobec tego
nie nale\y te\ zaliczać do zasad pierwszych, jeśli chcemy postępować nieco surowiej.
Aksjomaty bowiem, które są u Euklidesa, wobec tego, \e mo\na ich dowieść, nie są
zasadami pierwszymi dowodzenia, chocia\ za zgodÄ… powszechnÄ… przyznawana im jest
moc zasad pierwszych, jako \e nie wymagają one dowodu. Dalej te zdania, które
nazywajÄ… siÄ™ postulatami, sÄ… w istocie rzeczy zasadami pierwszymi, ale nie dowodzenia,
lecz konstrukcji, to znaczy: nie wiedzy, lecz umiejętności; albo, co na jedno wychodzi, są
one nie podstawami twierdzeń, które są przedmiotem samego myślenia, lecz punktem
oparcia dla zadań, które dotyczą praktyki i tworzenia jakiegoś dzieła. Takie zaś potocznie
przyjęte dogmatyczne twierdzenia, jak: natura nie znosi pró\ni, natura nie czyni nic na
pró\no, i temu podobne, nie są ani same przez się prawdziwe, ani ich skądinąd dowieść
nie mo\na, i częściej są fałszywe ni\ prawdziwe; a wobec tego tym bardziej nie mo\na
ich uznawać za zasady pierwsze.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 8 z 9
Ale powracam do definicji. Otó\ z następującego powodu twierdzę, \e te rzeczy, które
mają przyczynę i które powstają w pewien sposób, nale\y definiować przez wskazanie
tej przyczyny i sposobu powstania: celem dowodzenia jest wiedza o przyczynach i
sposobach powstawania rzeczy. I jeśli nie jest ona zawarta w definicjach, to nie mo\e się
zawierać w konkluzji tego sylogizmu, który pierwszy powstaje z definicji. Jeśli zaś nie ma
jej w pierwszej konkluzji, to nie znajdzie się jej te\ w \adnej innej pózniejszej; a wobec
tego nigdy nie powstanie \adna wiedza, co jest niezgodne z celem i zamierzeniem
dowodzenia.
14. Definicje, które nazwaliśmy zasadami pierwszymi czy te\ pierwszymi zdaniami, są
wypowiedziami; a poniewa\ posługujemy się nimi na to, by w umyśle uczącego się
wzbudzić ideę jakiejś rzeczy, przeto jeśli jakiejś rzeczy dana jest jakaś nazwa, to definicja
nie mo\e być niczym innym ni\ wyjaśnieniem w wypowiedzi owej nazwy. Jeśli zaś nazwa
nadana jest na podstawie pojęcia zło\onego, to definicja nie jest niczym innym ni\
rozło\eniem tej nazwy na jej części składowe bardziej ogólne, jak na przykład wtedy, gdy
definiujemy człowieka mówiąc: człowiek jest to ciało o\ywione, doznające wra\eń,
rozumne. Nazwy owe: ciało, o\ywione, i tak dalej, są częściami składowymi całej tej
nazwy człowiek, stąd tego rodzaju definicje zawsze składają się z rodzaju i ró\nicy
gatunkowej, tak i\ wszystkie wcześniejsze nazwy, z wyjątkiem ostatniej, tworzą rodzaj,
ostatnia zaś wskazuje ró\nicę gatunkową. Jeśli więc jakaś nazwa jest najbardziej ogólna
w zakresie swego rodzaju, to jej definicja nie mo\e składać się z rodzaju i ró\nicy
gatunkowej, lecz trzeba ją utworzyć przez jakieś omówienie, pod warunkiem, \e będzie
ono mogło jak najlepiej wyjaśnić znaczenie nazwy. Mo\e się równie\ zdarzyć, i zdarza
się często, \e rodzaj i ró\nica gatunkowa są ze sobą powiązane, lecz tak, i\ nie tworzą
definicji; oto na przykład słowa: linia prosta zawierają rodzaj i ró\nicę gatunkową, lecz
niemniej ten zwrot nie jest definicją, jeśli nie zechcemy definiować linii prostej w ten
sposób, \e linia prosta jest linią prostą; a przecie\, gdyby było jakieś jedno słowo, ró\ne
od obu powy\szych, i gdyby ono znaczyło to samo, co tamte dwa, to wówczas tamte dwa
byłyby definicją tego jednego słowa. Z tego, co zostało powiedziane, mo\na
wywnioskować, jak nale\y definiować samą definicję; a mianowicie jest to zdanie,
którego orzecznik jest analizą podmiotu, gdzie analiza taka jest mo\liwa, gdzie zaś nie
jest mo\liwa, jest jego wyjaśnieniem.
15. Definicja ma własności następujące: (...)
16. Dwie jakiekolwiek definicje, które mo\na powiązać w sylogizm, dają konkluzję, która
wypływa z pierwszych zasad, to znaczy z definicji, jako dowiedziona, samo zaś jej
wyprowadzenie, czyli powiązanie nazywa się dowodem. Podobnie, jeśli z dwóch zdań, z
których jedno jest definicją, drugie zaś konkluzją dowiedzioną powstaje sylogizm, albo
jeśli z dwóch tych zdań \adne nie jest definicją, lecz oba zostały uprzednio dowiedzione,
to ów sylogizm nazywa się równie\ dowodem; i tak samo rzecz się ma dalej. Dowodu
więc definicja będzie następująca: dowód to sylogizm lub szereg sylogizmów, w których z
definicji nazw dochodzi się do ostatecznej konkluzji. Stąd widać, \e wszelkie poprawne
rozumowanie, które bierze początek w pierwszych zasadach prawdziwych, jest dowodem
naukowym i słusznym. (...)
17. Tak więc metodyczne dowodzenie charakteryzują następujące cechy:
a. Wszelki ciÄ…g racji jest powiÄ…zany poprawnie, to znaczy: wedle podanych powy\ej
praw sylogizmu.
b. Przesłanki poszczególnych sylogizmów są uprzednio dowiedzione na podstawie
pierwszych definicji.
c. Po ustaleniu definicji posuwamy się naprzód wedle tej samej metody, wedle której
ten, co uczy, znalazł sam te prawdy, których naucza. Tak, mianowicie, najpierw dowodzi
się tego, co najbli\sze jest definicjom najbardziej ogólnym (tu nale\y ten dział filozofii,
który nazywa się filozofią pierwszą); następnie dowodzi się tego, czego mo\na dowieść
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 9 z 9
na podstawie prostego ruchu (na tym polega geometria); po geometrii idzie to, czego
mo\na uczyć przez oddziaływanie widzialne, to znaczy: przez dotykanie i pociąganie.
Stąd nale\y przejść do ruchu cząstek niewidzialnych, czyli do zmian, i do nauki o
zmysłach i wyobrazni oraz niemniej do wewnętrznych uczuć u zwierząt, a w
szczególności u człowieka, w których są pierwsze podstawy obowiązków, czyli nauki
społecznej, co zajmuje miejsce ostatnie. śe zaś porządek całego nauczania winien być
taki, jak powiedziałem, mo\na o tym się przekonać stąd, \e nie podobna dowieść tych
rzeczy, o których powiedzieliśmy, i\ ich nauczać nale\y na pózniejszym miejscu, póki nie
zostaną poznane te rzeczy, które w moim rozumieniu nale\y traktować na miejscu
wcześniejszym. Nie mo\na podać innego przykładu tej metody ni\ samo rozwa\anie
elementów filozofii, do którego przystępujemy w najbli\szym rozdziale i które rozwijamy
w całej ksią\ce.
18. Poza paralogizmami, które powstają z powodu fałszywości przesłanek czy te\ przez
wadliwe ich zestawienie, o czym była mowa w rozdziale poprzednim, są jeszcze dwa
inne swoiste dowodzeniom, a mianowicie petitio principii (błędne koło w dowodzeniu)
oraz błąd fałszywej przyczyny; te błędne rozumowania wprowadzają w błąd nie tylko
ucznia jeszcze nie ukształconego, lecz czasem równie\ i nauczyciela, i sprawiają, \e to,
co, jak im się zdaje, zostało dowiedzione, dowiedzione nie jest. (...)
19. Mo\e się komuś wydawać, \e z tymi rozwa\aniami o metodzie wią\e się owa
umiejętność geometrów (zwana po łacinie logistyką), dzięki której, przyjmując tezę
dowodzoną jako prawdziwą, dochodzą rozumując bądz do rzeczy znanych, na których
podstawie mogą dowieść prawdziwości danej tezy, bądz te\ dochodzą do rzeczy
niemo\liwych, z czego mo\na wnioskować, \e to, co się zakłada, jest fałszywe. Ale tej
sztuki nie mo\na wyjaśnić na tym miejscu. A to dlatego, \e tej metody nie mo\e ani
praktykować, ani rozumieć ten, kto nie jest biegły w geometrii. (...) A przy tym, gdy chodzi
o znajdowanie owych [tez], to nie ma tu \adnej określonej metody; i ka\dy tutaj mo\e
tyle, ile mu uczynić pozwala jego przyrodzona pomysłowość.
2009-10-20
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
elementy filozofii kognitywnejElementy filozofii kosmologiielementy filozofii i etykielementy filozofii prof NieznańskiFilozofia z elementami etyki Psychologia N 2012 2013Filozofia z Elementami logiki ĆWFilozofia z elementami logikioption extended valid elementsChristmas elementaryelementsidentify?sign elements?84AB82Filozofia religii cwiczenia dokladne notatki z zajec (2012 2013) [od Agi]Elementy wymagan organizacyjneBiedrzyński D , Pojęcie harmonii w filozofii Empedoklesawięcej podobnych podstron