ks W Zaborski, Pierwotna jednobożność ludów Erańskich [w] PP nr 28

background image

PIERWOTNA JEDNOBOŻNOŚĆ

L U D Ó W E R A Ń S K I C H

W E D Ł U G PO M N IK Ó W PIŚM IEN N Y C H .

S ta ro -p ersk ie pom niki p iśm ie n n e , ja k k o lw ie k zw ięzłe

i szczupłe, p rz y p o m ocy je d n a k św iadectw p isarz y klasy czn y ch

d o starczy ły nam p rz ek o n y w u jąc y cli dow odów , że je d n a g ałąź

ludów erańskicli, m ianow icie P ersow ie, za d y n asty i A chem eni-

dów w y z n aw ała jed n o b o żn o ść . O becnie m am y p rz e d so b ą da­

w niejsze jeszcze i obszerniejsze zapiski era ń sk ie ; ro z p atrze n ie

się w nich. i k ry ty c z n e zestaw ien ie te k stó w n iety lk o w zm acnia

po przed nie dow ody, lecz p rz e k o n y w a n ad to n ie w ą tp liw ie , że

w szystkie lu d y erańskie w y z n aw ały p ierw o tn ie jedn ob ożn ość.

N aj daw ni ej szym pom nikiem piśm iennym E ra n ó w 1 je s t

zbiór różnych, pism, z e b ra n y c h w k sięg ę, k tó rą nazw an o: Zend-

Awesta. N azw ę tę u pow szechn ił Anquet.il D up erro n , m niem ając,

że ta k i rzeczyw iście nosiła ty tu ł. M niem anie to by ło błędne.

C zęści, z k tó ry c h się sk ład a dzisiejsza k sięg a, istn ia ły p ierw o ­

tnie zupełnie luźno, nie m o g ły m ieć te d y zbiorow ej nazw y;

dopiero g d y ze b ran e z o stały w je d n ą całość i op atrzo n o

je glosam i, o trzy m a ły odpow iedni ty tu ł, m ianow icie zaś zbiór

.

1 U żyw ając w y rażeń : E ran, E ranow ie, erański zam iast Iran, Ira-

nowie, irański, trzym am y się najnow szych pisarzy, k tó rzy od czasu Spie-

gel’a przyjęli ogólnie tę pisow nię.

background image

70

P IE R W O T N A JED N O BO ŻN O ŚĆ LU D Ó W E R A Ń S K IC H .

te n w ję z y k u p e h lw i1 nazw an o : Awestak wa Z a n d , w p»

skim z a ś: Aw esta wa Z and, — co zn aczy : „P raw o i k o m e n ta n

K sięg a , k tó ra nosiła to m iano, sk ład ała się z dwóch, części

w pierw szej pom ieszczony b y ł te k s t o ry g in aln y , p isan y sta ­

ry m , u m arły m ję z y k ie m , — w drugiej zaś znajdo w ało się tłóm a-

czenie te g o te k s tu n a ję z y k pehlw i w raz z glosam i. W y n ik a

z tą d , że w yraz Awesta odnosił się ty lk o do zb io ru o ry g in al­

n y c h pism erań sk ich i b y ł rzeczy w isty m je g o ty tu łe m ; ty tu ł

te n zachow ujem y, o d rzu cając zb y te c z n y i n iew łaściw y d o d atek

Z a n d , Zend, w czem zresztą idziem y za zdan iem i p ra k ty k ą

dzisiejszych E ra n istó w . Co się ty c z y n azw y ję z y k a , w k tó ry m

pisan a b y ła A w esta, j akkolw iek nazw a j ę z y k a z e n d c k i e g o ,

ja k ą m u n ad ano, j e s t całkiem n ieodpo w iedn ią, n ie istn ia ł b o ­

w iem żad en lu d , k tó ry b y nosił to im ię , je d n a k ż e , poniew aż

zo stała ona u ta r tą w nauce, p o zostaw iam y j ą i nadal.

U czen i eu ro p ejscy zapoznali się z A w e stą dopiero z k o ń ­

cem o statn ieg o stulecia. A n q u etil D u p e rro n sprow ad ził p ie r­

w szy do E u ro p y rękopisy, zaw ierające te k s t A w esty, i w y d ał

częściow e je g o tłóm aczenie w ję z y k u łacińskim . O głoszenie tej

p ra c y dało po ch o p E u ro p e jc z y k o m do dalszy ch p o szuk iw ań

w ty m kierunku.

Z bierano sk rzętn ie rz ad k ie rę k o p isy w In -

d yach i P ersyi, kupow ano je n a w agę z ło ta i sprow adzano do

E u ro p y : P a r y ż , L o n d y n , K o p e n h a g a i M onachium p o siad ają

z nich najcenniejsze.

Te rę k o p isy je d n a k dość długo b y ły li­

te r ą m a rtw ą : ję z y k a ze ndckieg o nie znali n aw et ci, k tó rz y go

używ ali w li tu r g ii; m ozolne p race filologów eu ro p ejsk ich do­

prow ad ziły dopiero do je g o zrozum ienia. P o p rzy sw o jen iu so­

bie ję z y k a A w esty E ra n iśc i poczęli p o ró w n y w ać ręko pisy , g ru ­

pow ać i składać rozrzucone części p iśm iennictw a erańsk iego —

i w reszcie zestaw ili je w całość, ja k ą obecnie posiadam y.

W pierw szej połow ie niniejszeg o stulecia p o jaw iły się w y d a­

1

Ję zy k pehlw i urobił się z języka perskiego i sem ickiego. P ra ­

w dopodobnie językiem ty m m ów ili P artow ie, m ieszkający w sąsiedztw ie
Asyrów. Z a dynastyi P artó w (250—229) ję zy k pehlw i był językiem u rzę­

dowym w P ersy i; spotykają się jed n ak m onety z IY w. (pieniądz sa­

tra p y Abd Zoharau), k tó re noszą napisy w ty m języku.

background image

P IE R W O T N A JE D N O B O Ź N O Ś Ć L U D Ó W E R A Ń S K IC H .

71

n ia o ryg inalnego tek stu . E u g en iu sz B u rn o u f w yd ał (1829— 1843)

lito g rafo w a n y te k s t je d n e j części A w esty, zw anej W e n d id a d ;

S ad e-S p ieg e l ogłosił drukiem (1851— 1858) w łaściw ą A w estę

w tek ście z e n d c k im , w raz z tłóm aczeniem w ję z y k u p e h lw i;

W e s te rg a a rd w K o p e n h ad ze w y d ał całą A w estę (1852— 1854);

w ielu in n y cli E ra n istó w opracow ało p o jed y n cze części księgi.

P ierw szej p ró b y tłó m aczenia częściow ego A w esty do ko n ał A n-

q u e til (1771); oprócz w ielu nied o k ład n o ści ja k ie p rz ed staw iało

to tłóm aczenie, nie b udziło ono ufności p rz ed ew szy stk iem d la­

teg o , że dokonane zostało w e d łu g te k stu pelilwi. W ciąg u n i­

niejszeg o w ieku E. B u rn o u f, K o th , S p ie g e l, W ind ischm an n,

de H a rlez w y d ali p o p ra w n e tłó m a cze n ia A w esty n a różne j ę ­

zy k i eu ropejskie ‘. A w e sta , ja k ą dziś posiad am y w w y d an iach eu­

ro p ejsk ich , sk ład a się z dw óch działów: z w i e l k i e j czyli w ł a ­

ś c i w e j A w e sty i z m a ł e j A w esty, — zw anej Chorda-Awesta.

W skład w łaściw ej A w e sty w chodzą trz y c z ę ś c i: W endi­

d a d , Wispered i J a s n a : pierw sza i trz e c ia za jm u ją się le g e n ­

dam i i przep isam i p ra w n e m i, d ru g a je s t k sięg ą litu rg iczn ą.

W e n d id a d 2 stan o w i n ajo b sze rn iejszą część A w esty; p od zielo ny

j e s t na ro zd ziały czyli Fargardy; tra k tu je o sp o so bach o dd ala­

n ia złych duchów , przywrodzi p o d an ia o czasach p ierw o tn ych,

w reszcie zaw iera p rz e stro g i i w skazów ki, odnoszące się do ro l­

n ictw a i hodow li bydła. W isp e re d je s t zbiorem p ie ś n i, k tó re

s ą , zdaje się , ułom kam i ty lk o , należącem i do części trzeciej.

W skład Ja sn e j w chodzą h y m n y zw ane Gatha.

G a th y pisane

są w ierszem 3 i osobnym d y a le k te m , k tó re g o używ ali n ieg d y ś

1 J . P ietraszew sk i w ydał w B erlinie (1858—1862) trz y księgi w iel­

kiej A w esty, lecz tlóm aezenie jego j e s t całkiem fantastyczne.

2 Wendidad pochodzi od Widaewu-data — i znaczy „przepis dla odda­

lania złych duchów 11.

3 Do o statn ich czasów sądzono, że A w esta z w yjątkiem G athów p i­

sa n a była p r o z ą : otóż p r a c e , przedew szytkiem M ayr’a i G eldner’a p rze­
konały, że niektóre hym ny w C h o rd a -A w esta, w Ja śn ie , a naw et
w W endidadzie układane były w ierszem , m iarowośó je d n ak , w skutek
w trąceń i błędów przepisyw aczy, została zatracona; m ozolne prace filo­
logów przez stosow ne usuw anie dodatków doprow adzają te k st do p ierw o­
tnego stanu.

background image

72

P IE R W O T N A JE D N O B O Ż N O Ś Ć L U D Ó W E R A Ń S K IC H .

p ra w d o p o d o b n ie m ieszk ań cy M erw u (Muru).

A rch aiczno ść j ę ­

zy k a w sk az u je, że G a th y są n ajd aw n iejszy m p om nikiem p i­

śm iennictw a erań sk ieg o ; różność sty lu daje do m y ślenia, iż nie

są dziełem je d n e g o autora. Co do tre ś c i, G a th y nie stan ow ią

całości: tra k tu ją o ro z m a ity c h p rzed m io tach , przew ażn ie je d n a k

za w iera ją część d o gm atyczną.

C h o rd a -A w e sta sk ład a się z pieśni i m o dlitw , k tó re

zw yczajnie odm aw iają w yznaw cy m azd eizm u ; je s tto k siążk a

do n abożeństw a. K a żd a p raw ie p ieśń i m o d litw a nosi o so b n ą

n a z w ę , z w y jątk iem ta k zw an ych J e s z t ó w , k tó ry c h j e s t

dw adzieścia je d e n i k tó re stano w ią p ew n ą całość.

M azdeiści dzisiejsi p o sia d a ją , rozum ie s ię , w szystkie te

daw ne pism a erańskie lecz w in n y m układzie. I ta k ich k sięg ą

litu rg ic z n ą j e s t ta k zw ana Wendidad Sade.

K się g a ta p od zie­

lo n a je s t n a rozdziały, z k tó ry c h k aż d y zaw iera w y ją tk i z ró ­

żn y c h części A w e sty i odm aw ia się w p ew n e dni u roczyste

i p rz y sto so w n y ch obrzędach. W e n d id a d S ade zaw iera te k s t

ty lk o zendcki.

P o sia d ają rów nież m azdeiści oddzielne części

ta k w ielkiej ja k i m ałej A w esty, lecz ob o k te k s tu ze n dck iego

um ieszczony j e s t zaw sze te k s t p ehlw i w raz z k o m e n ta rz a m i;

ta k i u k ład je s t k o niecznym dla ich stu d y ó w teolog iczn y ch ,

g dyż ję z y k ze n d ck i je s t dla nich niezrozum iałym .

T a k ą je s t dzisiejsza A w e sta ; czy istn ia ła n ieg d y ś ja k a

w iększa A w e s ta , o tem n a pew no dziś sądzić nie m ożem y.

H e n n ip p u s 1 u trzy m u je, że A w esta sk ład ała się z 20 ksiąg, a k a­

żd a k sięg a zaw ierała sto ty sięcy w ierszy ; p rz e sa d a je s t tu w i­

doczna. W e d łu g p o d ań P arsów , za dynast}a S asanidów m iało

istn ieć 21 k sią g ; w ym ieniają nazw y ty c h k s ią g , tre ść i ilość

rozdziałów za w a rty c h w k ażdej. Ilo ść ty c h ro zdziałó w m iała

w ynosić p o w a żn ą liczbę 826 2, z k tó ry c h 196 zaginęło ju ż za

A leksandra. Z ab o rcy arab scy m ieli zniszczyć te p is m a ; z o sta ł

je d y n ie W e n d id a d i oderw ane u stę p y z in n y ch ksiąg. N ie uleg a

1 P liniusz p isze, że H erm ippus: vicies centum millia versuum a Zo­

roastre condita indicibus quoque voluminum, ejus positis explanavit. Hist. N a t.

X X X II.

2 A w esta dzisiejsza posiada 119 rozdziałów .

background image

P IE R W O T N A .TED N O B O ŹN O ŚĆ L U D Ó W E K A Ń S K IC H .

73

w ątpliw ości, że A w esta w dzisiejszym składzie p rz ed staw ia w y b i­

tn e b ra k i; lecz czy o n a b y ła ta k o b szerną, ja k u trz y m u ją P a r ­

sowie, to in n a r z e c z : w e d łu g n ajn o w szy ch b a d a ń i p rz e k o n y ­

w ujący ch dow odów , je ż e li istn ia ły n ieg d y ś owe 21 k s ią g , to

n ależały one do p iśm ien n ictw a p e h lw i, zaw ierały ko m en tarze,

nie zaś o ry g in aln e pism a erańskie.

C zas, w k tó ry m pisan e b y ły ró ż n e działy A w esty, je s t

bardzo tru d n y do o znaczenia; nie za w iera ją one bow iem ta k ic h

d an y ch h isto ry czn y ch , k tó re b y dozw oliły j e naw iązać sy n ch ro ­

nicznie z dziejam i znan em i in n y ch ludów . F ilo lo g ia p o ró w n a­

wcza, sta n sp o łecz eń stw a, p rz ed staw io n y w ty c h p ism ach, p o ­

dania m azdeistów i w zm ianki o b cy ch pisarzy, są jed y n y m i

w skazów kam i, z p o m o cą k tó ry c h m ożem y ustalić p ra w d o p o d o ­

b n y czas ich pow stania.

J ę z y k A w esty j e s t g w a rą ja k ie g o ś lu d u erańskiego, k tó ry

wTedług m niem ania w iększości E ra n istó w zam ieszkiw ał B ak try an ę.

P oniew aż te n ję z y k zam arł ju ż b y ł n a k ilk a w ieków p rz e d n a ­

szą erą, n ad to po niew aż m a on w iększe pow inow actw o z san-

skryckim aniżeli z perskim , z tą d sądzić m ożna, że staro ż y tn o ść

ty c h pom n ików p iśm ien n y ch sięga głębokiej przeszłości.

Z a o d leg łą sta ro ż y tn o śc ią przem aw ia rów n ież sta n spo­

łeczny, w ja k im p o zo staw ał lu d , w śród k tó re g o p o w stały te

pism a. S połeczeństw o b y ło jeszcze w stan ie p ierw o tny m . L u d

przew ażnie nie był osiadłym , w iódł życie p a ste rsk ie , hodow ał

bydło r o g a te , o tacz ał szczególniejszem i w zględam i psy, k tó re

strze g ły trz ó d p rz ed n ap a ścią dzikich z w ie rz ą t; w a rstw y sp o ­

łeczne zaczęły się ju ż je d n a k za ry so w y w a ć: są kap łan i, w ojo ­

w nicy i lud.

P o d a n ia z a w arte w A w eście sięg ają p ierw o tn y c h czasów,

n iek tó re o d noszą się do p ierw szy ch R odziców , do p o to p u ; d a­

lej są p o d an ia zupełnie id en ty cz n e z p o d an iam i Indów , szcze­

gólniej zaś niezw ykłe o b rz ęd y religijne, ja k k u lt o g n ia ; są

w spólne ta k In d o m ja k i E ra n o m , — z tą d w nieść należy, że te

p o d an ia i te p o jęcia relig ijn e m uszą p o chod zić z e p o k i, k tó ra

p oprzed ziła ro złączenie A ry ó w "Wschodnich.

O pierając się n a pow y ższy ch d a n y c h , w noszą badacze,

background image

74

P IE R W O T N A JE D N O B O Ź K O Ś Ć L U D Ó W R R A Ń S K T O H .

że erań sk ie p ło d y um ysłow e n ależ y odnieść do X X V I lub

X X V w. p rz e d Chr.; nie w szy stkie je d n a k sięg ają tej epoki.

:

W ję z y k u A w esty ro z ró ż n ia ją filologow ie dw a odrębne

d y alek ty : je d e n z niob., n ajb ard ziej zb liżo n y do ję z y k a "Wedów

indyjskich, z pow o d u swej arch aiczn ości u w a żan y j e s t za n a j­

daw niejszy; d ru g i j e s t zw yczajn y m ję zy k ie m zendckim . P o nie-

w aż'^G athy w y ra żo n e są pierw szym d y a le k te m , z tą d ta część

ψ'

«

.

.

.

»

t

A w esty u z n a n ą je s t za n ajd aw n iejszy p ło d u m y sło w y E ra n o w .

In n e działy A w e sty p o w sta ły w p ó źn iejsz y ch czasach, n iek tó re

około Υ ΙΠ w., in n e n aw et później, — i ta k J e s z t Y, o pisujący

p o są g bog in i A nah ity , m ógł dopiero p o w stać w w ieku V, za

p an o w an ia A rta k se rk sa M nem ona, k tó ry w p ro w ad ził te g o b a ł­

w an a do św iątyni.

J a k k o lw ie k p ło d y um ysłow e E ra n ó w sięg ają głęb ok iej s ta ro ­

żytności, u stalen ie ich pism em n astąp iło p ra w d o p o d o b n ie później.

R ęk o p isy A w esty, ja k ie p o sia d a ją b ib lio tek i europejskie,

poch o d zą z X H I a n ajp ó źn iejsze z Χ Υ Ι w. naszej ery, a m ają

b y ć k o piam i ręk o p isó w z epo k i Sasanidów . W e d łu g p o d a ń P a r ­

sów, za p an o w an ia S ap o ra II, w IV w. naszej ery, zeb ran e zo­

stały luźno istn ie ją ce podów czas d ziały piśm ien n ictw a erań-

skiego w je d n ą całość, i spisano je pism em , k tó re j e s t alfabe­

tyczne, a k ształtem sw ym nie zbliża się zupełn ie do klinow ego.

J e s t rzeczą p ra w d o p o d o b n ą , że to pism o b y ło w łaściw em p i­

sm em erańskiem .

L u d y erańsk ie od b ard zo d aw n ych czasów u żyw ały p i­

sm a: królow ie z d y n asty i A chem enidów w y daw ali ro z p o rzą d ze­

n ia na piśm ie i ro zsyłali je po w szech ziem iach sw ego w iel­

k iego państw a, — j a k św iadczy o tem B iblia, w sp o m in ają p isa­

rze klasyczni, a w reszcie ja k naocznie p rz e k o n y w a ją nas ich n a ­

pisow e pom niki kam ienne. P ism o p ersk ie ja k k o lw ie k klinow e,

różniło się od b ab ilo ń sk ieg o te m szczególniej, że zb liżone było

do alfab ety czn eg o ; ta okoliczność n ap ro w a d z a n a m y śl, że

P ersow ie, zanim p rz y ję li pism o klinow e, m usieli po siad ać sw oj­

skie pism o, m oże w łasnego w y n a la z k u , a w sp óln e w szystkim

ludom erańskina. J e ż e li n ad to zw rócim y uw agę, że p isarze k la ­

syczni n a w iele w ieków p rzed naszą e rą w sp o m in ają ju ż o księ­

background image

P IE R W O T N A JE D X O B O Ż N O Ś Ć L U D Ó W E R A Ń S K IC H .

75

g ach m azdeistycznych, słusznie w nieść m ożem y, że A w esta m u ­

siała b y ć u sta lo n ą pism em w V II najm n iej w ieku p rz e d Chr.

A w estę uw ażan o ja k o dzieło Z o ro a s tra ; z teg o, cośm y

d otychczas widzieli, w idoczną j e s t rzeczą, iż to m niem anie nie

m a żadnej p o d sta w y : A w esta nie je s t dziełem je d n e j epoki,

ani n aw et je d n e g o lu d u , ze w zg lęd u n a ję z y k , — a z tą d nie

m ogła b y ć dziełem je d n e g o człow ieka. Z tą d je d n a k nie w ynika,

ja k n ie k tó rz y z b y t śm iało i doryw czo w nioskują, że Z o ro a ste r

nie istniał.

R zeczą je s t h isto ry czn ie pew ną, że n a w iele w ieków p rzed

naszą erą o bjaw ił się w śród A ry ó w W sch o d n ich w y b itn y ru ch

religijny, k tó ry p rz eo b ra ził ich daw ne pojęcia, m iał spow odo­

w ać ich rozłączenie, i o statec zn ie zap ro w ad ził now e w y zn ania

religijne. Otóż, poniew aż h isto ry a pou cza nas ró w n ie ż , że sy ­

stem y relig ijn e i filozoficzne p o w stają zw yczajnie w sk u tek

w pływ u jak ieg o ś cz ło w ie k a, poniew aż ta k A w esta ja k i p isa ­

rze greccy w y m ien iają im ię te g o człow ieka, — n ależ y p rzy jąć, że

Zoroasfcer, ja k k o lw ie k nie b y ł au to rem całej A w esty, m ó gł b yć

autorem n ie k tó ry c h je j części, szczególniej zaś m óg ł by ć za­

łożycielem now ego sy stem u relig ijn eg o , k tó reg o A w e sta b y ła

w yrazem , a k tó ry p o tem nazw ano m azdeizm em i zoroastryzm em .

N azw a „ Z o ro a ste ru u ta rła się w E u ro p ie , a p o cho dzi od

G reków; E ra n o w ie inaczej nieco go nazyw ali. W A w eście stoi

Zarathustra, w ję z y k u pehlw i Zartuszt, Zartuhast, P arso w ie w y ­

m aw iają Z aratust, lecz i sam i p isarze klasyczni rozm aicie pisali

je g o nazw ę. ~W M edyi i C haldei nazw isko to b y ło dosyć p o ­

w szechn e; h isto ry c y w ym ieniają ró ż n y ch Z o ro astró w : je d e n

z nich b y ł nauczycielem P ita g o ra s a w Chaldei.

O

żyw ocie Z o r o a s tr a , założyciela m a z d e iz m u , nie m am y

żad n y ch p ew n y ch danych.

P isa rze g re ccy w y m ien iają różne

epoki, w k tó ry c h m iał żyć, lecz ró ż n ią się m iędzy so bą o setki

la t; p o d an ia P ersó w nie za słu g u ją n a żadne u w zg lędn ien ie, są

bow iem w idocznie bajeczn e: je d n o z nich zapew nia, że Z o ro aster

ż y ł na ziem i 800 lat. J e ż e li Z o ro a sta r b y ł założycielem now ego

w y z n an ia, co j e s t p ra w d o p o d o b n e m , a tem b ard ziej, je ż e li b y ł

a u to re m jak iej części A w esty, w ów czas n ależ y p rzy jąć, iż żył

background image

76

P IE K W O T N A JE D N O B O Ź N O Ś Ć L U D Ó W E R A Ń S K IC H .

około Χ Χ Υ w. p rz e d Chr. Ż y w o t je g o nie b u d zi ża dn ego za­

jęcia, te m bard ziej, że p o d an ia P arsów , ty czą ce się teg o p rz e d ­

m iotu , są w idocznie z m y ś lo n e ; d la te g o nie będ ziem y tu p o ­

w tarzać za nim i b a je k o icli p a try a rsz e , lecz zajm iem y się ro z­

biorem nauki, k tó rej dał początek .

A w esta je s t k sięg ą za w iera ją cą d o k try n ę Z o r o a s tr a ; dzi­

siejsi P arso w ie a i daw niejsi w y zn aw cy zo ro astry zm u w tej k się­

dze szu k a ją i szukali w co m a ją w ierzyć, j a k p ostępow ać, j a k

urządzać obrzędy: A w e sta je s t icli d o g m aty k ą, m o rałk ą i litu r­

giką. Je d n a k ż e A w esta je s t w łaściw ie k sięg ą litu rg ic z n ą : z n a j­

duje się ta m w iele przep isó w tyczących, etyki, d robiazgow e p rz e­

p isy odnoszące się do obrzędów , m nogo h y m nó w i m odlitw , —

lecz b ra k zu p e łn y części dog m atycznej. A b y u ro b ić sobie p o ­

jęcie o w y zn an iu d aw n y ch m azdeistów , n a le ż y zb ierać i ze sta­

w iać odnośne w yrażenia, ro zrzucone w śród pieśni, m odlitw , p rz e ­

pisów i legend, o g ran iczając się je d y n ie do o ry g in aln eg o te k s tu

zendckiego A w esty.

Z astrzeżen ie to je s t n ad e r w ażne. E raniści, k tó rz y go nie

uw zględnili i w sw ych b a d a n ia ch n a d m azdeizm em posług iw ali

się p iśm ienn ictw em pehlw i, nie p rz ed staw ili rzeczyw iście n au k i

m azdeistycznej z epoki w łaściw ej. L ite ra tu ra peh lw i je s t b o g atą,

p o siad a znaczn ą liczbę d z ie ł, k tó re są k o m en tarzam i A w esty;

je d n e z n ich pisan e b y ły za Sasanidów , in ne sięg ają n aw et

w ieków średnich.

O tó ż , ja k k o lw ie k dzieła te od dały w ielk ą

usługę filologom i p rz y czy n iły się do zrozu m ienia ję z y k a zen d ­

ckiego, p o jęcia je d n a k re lig ijn e w nich za w arte za w iera ją w iele

naleciałości z ch ry sty an izm u i m ahom etanizm u, a z tą d nie od­

noszą się ani do w łaściw ej e p o k i, ani nie p rz e d sta w ia ją p o jęć

ludu, w śró d k tó re g o p o w stała A w esta.

D zieła tak ie, ja k B u n -

dehess, Zartuszt N am eh, Ssahnamch ners i p o d o b n e, są ciekaw e,

m ogą służyć do b a d a ń n ad p rz ek ształcan iem się m azdeizm u,

lecz ż a d n ą m iarą nie są w yrazem je g o p ierw o tn e j treści. M az-

deizm p o w stał w śród ludów m ów iących ję z y k ie m zendckim ,

rozw ijał się z bieg iem czasu, a w reszcie skrystalizo w ał się w j a ­

kąś jed n o ść, k tó rą n am p rz ek az ała A w e sta zen dck a. S koro sam

ję z y k zam arł, d o k try n a m azdeizm u istn ieć w praw d zie nie p rz e­

background image

P IE R W O T N A .TED N O B O ZN O ŚĆ LTJDÓW E R A Ń S K IC H .

77

s ta ła , lecz je j dalszy rozw ój, a raczej ro z k ła d , nie n ależy ju ż

do epoki w łaściw ej A w esty, o k tó rą nam przed ew szystkiem

id z ie ; dlateg o w niniejszy m rozbiorze pom iniem y całkiem p i­

śm iennictw o pehlw i.

A w esta nie p rz ed staw ia całości d o k try n y , ja k to w yżej

wspom nieliśm y, nie p rz ed staw ia rów nież i je d n o śc i: w niosek

te n w y pływ a n a jp rz ó d z niezgody, ja k a p a n u je p o d ty m w zglę­

dem w śród E ra n istó w . „R zecz je s t dziw na a je d n a k p raw dziw a

— pisze de H a rlez 1 — że w k o le u czony ch E ran istó w , p od

w zględem d o k try n y , p a n u ją n ajsp rz ecz n ie jsze zdania. O becnie

A w esta je s t d o stę p n ą dla w s z y s tk ic h , k aż d y łatw o się m oże

z je j zaw arto ścią zapoznać, w y rażen ia nie dość ja s n e nie p rz e ­

szkadzają do je j zrozum ienia, — a je d n a k ż e w sposobie tłóm acze-

nia pojęć re lig ijn y ch m azdeistów istn ie je n ad zw y czajn a rozm ai­

tość.

C zytelnik nie o b ezn an y z k sięg ą A w esty, je ż e li sp y ta

uczonych E ra n istó w , co j e s t A w e s ta , k to b y ł Z o ro aster, ja k a

je g o d o k try n a : o trzy m u je trz y albo cz te ry różne zd a n ia , czę­

sto całkiem z sobą sp rz e c z n e “.

N ie u leg a w ą tp liw o ści, że u c z e n i, k tó rzy się zajm ow ali

tym przedm iotem , znali go doskonale, nie byli po w odow ani ró ­

w nież żadnem uprzedzeniem , — ztąd, poniew aż doszli do ta k ró ­

żny ch w niosków , w idoczną je s t rz e c z ą , iż b łęd n em było ich

przypuszczen ie, ja k o b y A w esta stan ow iła je d n o ść d o k try n y .

A w esta rzeczyw iście je s t zbiorem ró ż n y c h do k try n .

K ilk a dziesiątek la t te m u F r. L en o rm an t, ja k k o lw iek nie

zajm ow ał się specy aln ie spraw am i e ra ń sk ie m i, p rzen ik liw ym

sw ym um ysłem d o strzeg ł w A w eście tę ’ró żn orod no ść — i za­

znaczył w niej trz y odręb n e p ierw ia stk i: „p ierw iastek erański,

k tó ry stano w i ja k o b y szatę u tk a n ą z p ojęć p ie rw o tn y c h ; n a ­

leciałości przy sw o jo n e z religii chaldejsk o -asy ry jsk iej, m iano­

wicie k u lt gw iazd i A n a h ity ; w reszcie sta re tło p o jęć re lig ijn y ch

ludu tu rajsk ieg o . . . Te o statn ie p o jęcia relig ijn e m a ją ta k ści­

sły zw iązek z d o k try n ą , z a w artą w s ta ry c h m ag iczny ch księ­

g ach a k a d y jsk ic h , j a k ścisłe je s t pow ino w actw o ję z y k a ludów

1 Avesta, p. L X X V III.

background image

78

P IE R W O T N A JE D N O B O Ż N O Ś Ć L U D Ó W E R A Ń S K IC H .

staro -m ed y jsk ich z języ k ie m m ieszkańców C haldei ak k a d y j-

sk ie j“ 1. G łęb oki p o g ląd uczonego francuskieg o od pow iada zu­

p ełnie rz ecz y w isto śc i: w A w eście tro ja k a u w y d a tn ia się do­

k try n a : je d n o b o ż n a , d w ubożna i n a tu ra lis ty c z n a , k tó ra je s t

w ielobo żną zarazem i w szechbożną. Szczegółow y ro z b ió r A w e-

sty d o starcza te m u tw ierd zen iu p rz e k o n y w a ją c y c h dowodów.

J e d y n ą sp ó jn ią, k tó ra łącz y te d o k try n y , j e s t im ię B o g a

erańsk ieg o , A h u ry M azdy. E o zu m ie s ię , że w k ażd ej z ty c h

d o k try n a try b u ty p rzy p isy w an e A hurze nie są te s a m e : w n ie­

k tó ry c h częściach A w esty A h u ra M azda p rz ed staw io n y je s t

ja k o Is to ta N ajw yższa, — w in n y ch w ładza je g o o g ran iczo na je s t

ty lk o do isto t dobrych, — w in n y ch w reszcie całkiem p o d rz ęd n ą

o d g ry w a on rolę. P rz y to c z y m y ko lejn o odnośne u stęp y z księgi

erańskiej, w skazu jące te o d ręb n e stanow iska.

P o ję c ia je d n o b o ż n e o A hurze M azdzie ro zrzu co n e są po

w szystkich niem al częściach A w esty; przedew szy stk iem je d n a k

w y stę p u ją one w G athach.

A h u ra M azda je s t:

N ajw yższym P anem , najlepszym , w szy stk o w iedzącym , n ajszczę­

śliw szym ; Je g o szczęśliw ość j e s t w N im s a m y m 2.

N aucz m nie zachow ać niepokalaność i dobrego d u ch a w takim

stanie, w ja k im po zo staw ał św ia t p ie rw o tn y 3.

0

M azda, k tó ry sw ym duchem je s te ś stw orzycielem św iatów ,

p ra w i rozum ów 4.

Obłoki i góry, k tó re się ze w szech stro n w znoszą, w szystko

co tylk o w zrokiem d o strzed z możemy, gw iazdy, sło ń c e, ju trz e n k a ,

k tó ra dzień z w ia stu je , — w szy stk o opow iada ch w ałę Tw oją, o A h u ra

M azda 5.

Ten, k tó ry od p o cz ątk u u czynił te ja s n e św iatło ści i rozrzucił

je m iędzy g w iazdy 6.

S p o ty k a m y w G a th a c h w yrażen ia, k tó re się w y d a ją ja k b y

żyw cem w zięte b y ły z P ism a św.: „N iech się stan ie J e g o w o la ...

1 L a Magie chez les Chaldeens, vol. I, p. 215.
2 X X V III, 7, 8; X X X IV , 11.

3 X X V III, 11.

4 X X X I, 11.

5 X L IX , 10.

6 X X X I, 7.

background image

P IE R W O T N A JE D N O B O Ż N O Ś Ć L U D Ó W E K A Ń S K IC H .

79

Je s te ś tch n ien iem ż y c ia . . . S praw , abym czynił co Ci się p o ­

doba . . Ogr a ni c z a my się do ty c h kilku ustępów , jak ko lw iek,

ja k to zobaczym y p ó ź n ie j, w e w szystkich Grathach pojęcie

A h u ry M azdy je s t czysto jed n o b o żn e .

L ecz i w in n y ch czę­

ściach A w esty je d n o b o żn o ść erań sk a w y b itn ie się uw ydatnia.

I ta k J a s n a w I. zaraz rozdziale m ów i:

1.

Z anoszę tę ofiarę na cześć A h u ry M azdy, stw orzyciela, św ie­

tnego, m ajestaty czn eg o , bardzo dobrego, b ardzo pięknego,

'2. b ardzo stanow czego, k tó ry p o sia d a najw y ż sz ą m ądrość, k sz ta łt

doskonały, (k tó ry je s t) n ajśw iętszy ,

3. (k tó ry je s t) duchem n ajm ędrszym ;

4. k tó ry nas stw o rzy ł, k tó ry n as u czynił i k arm ił; tego ducha,

k tó ry w szystkiem u d aje rozw ój.

Z a jed n o b o żn o śc ią niem niej w ym ow nie św iadczy J e s z t I

w C hor dali-A w esta, k tó re g o dłuższy u stęp tu p rz y ta cza m y ; sam

A hura M azda ośw iadcza kim j e s t :

13. Je s te m orędow nikiem , je ste m stw orzycielem i karm icielem ,

je ste m m ędrcem , duchem najśw iętszym .

14. Im ię m oje j e s t zbaw iciel, nazyw am się tym , k tó ry zbaw ia

potężniej, aniżeli kto inny. N azyw am się A th arw an , nazyw am się n a j­

w yższym A th arw an e m ; nazyw am się A h u rą , w ład cą; nazyw am się

M azdą, m ędrcem .

15. N azyw am się św iętym ; nazyw am się najśw iętszy m ; nazy­

wam się najw spanialszym .

16. N azyw am się ty m , k tó ry w idzi w iele; nazyw am się tym ,

k tó ry w idzi n ajw ięcej; nazyw am się ty m , k tó ry w idzi zdaleka; n a ­

zyw am się tym , k tó ry w idzi zd a le k a najlepiej.

17. N azyw am się strze g ąc y m ; nazyw am się dobroczyńcą; n a ­

zywam się stw o rzy cielem , orędow nikiem , karm icielem ; nazyw am się

tym , k tó ry zna; nazyw am się tym , k tó ry zna najlepiej.

18. N azyw am się tym , k tó ry daje d o b ro b y t; nazyw am się tym ,

którego p ra w a d ają d o b ro b y t; nazyw am się ty m , k tó ry rząd zi w e­

dług sw ej w oli; nazyw am się ty m , k tó ry najw yżej rzą d zi w ed łu g

swej woli.

19. N azyw am się św ietnym królem ; nazyw am się królem n a j­

św ietniejszym .

N azyw am się tym , k tó ry n ie oszukuje; nazyw am się

tym , k tó ry nie dozw ala oszustw a.

background image

80

P IE R W O T N A JE D X O B O Ż J

s

OŚĆ L U D Ó W E U A Ń S K T C H .

2 0. N azyw am się obrońcą p rzełożonych; nazyw am się karcicie-

lem złości.

N azyw am się ty m , k tó ry d ruzgocze; nazyw am się tym ,

k tó ry trzy m a w szy stk o w sw em rę k u ; nazyw am się budow niczym

pow szechnym .

21. N azyw am się tym , k tó ry sp raw ia w sze lk ą uży teczn o ść; n a ­

zyw am się ty m , k tó ry sp raw ia w szelki p rz y ro s t; nazyw am się u p o ­

sażającym .

22. N azyw am się b o h atersk im ; nazyw am się ty m , k tó ry oka­

zuje najw ięk sze ła sk i; nazyw am się czystym ; nazyw am się wielkim .

23. N azyw am się tym , k tó ry p o sia d a w ład zę k ró lew sk ą; nazy­

w am się tym , k tó ry p o sia d a n ajw y ższą w ładzę kró lew sk ą. N azyw am

się m ędrcem ; nazyw am się najw iększym z m ędrców ; nazyw am się

w szechw iedzącym .

Z b iera jąc razem odnośne w y ra żen ia o A h urze M azdzie wi­

dzimy, iż A w esta p rz y p isu je m u rzeczy w iste a try b u ty N a jw y ż ­

szej Isto ty . A łiu ra M azda j e s t I s to tą d u cho w ą, o sobow ą, wolną,

w sz e c h p o tę ż n ą , n a jśw ię tsz ą , n a jd o sk o n a lsz ą ; stw o rzył świat,

n a w e t z n ic z e g o 1, u trz y m u je g o , rz ąd zi n im , przem ieszkuje

w niebie, w y n a g rad za dobre u cz y n k i niebem , k arze piekłem , —

słow em , p o ję ty je s t całkiem je d n o b o ż n ie , z tą d w ielu b a d a ­

czy przeszłości erańskiej u p a tru ją w re lig ii Z o ro a stra czysty

m onoteizm . P . K ossow icz p is z e 2 : „R eligia Z o ro a stra w yzn aje

je d n e g o B o g a , stw orzyciela św ia ta , stw o rzy ciela w szystkich

rzeczy, zn a jd u ją cy ch się w p rzy ro d zie; w y zn aje duch a dobrego

i św iętego, k tó ry je s t O patrznością B o ż ą , rząd zi i u trzy m u je

w szy stk o 11. D e H a rlez w y d a je p o d o b n e rów n ież św ia d e c tw o 3:

„A hura M azda, w edług teg o ja k się ogólnie p rz ed staw ia w A w e-

ście, je s t B ogiem jed y n y m , duchow ym , w szechm ocnym , w szech­

w iedzącym , stw orzycielem . G łów ne je g o znam io na są : działal­

ność, rozum , św iętość (aszem). N azyw a się św iętym i d ający m

życie Spento-M ainyus, m ąd ry m w ład cą A hura Mazdao, albo po

p ro s tu : A hura w ła d c ą , Masdao m ędrcem . J e m u p rz y zn an e są

w szystkie do skonałości i w szelkie d o b ro u.

1 L a creation s’est dono faite sans m atiere p reexistante. Avesta, de

H arlez, p. CXXXV1II.

2 Zarathustricae Gdthae tres posteriores. P etro p o li 1871, pp. I I I —X V III.

3 Avesta, p. L X X X V III.

background image

P IE R W O T N A JE D N O B O Ż N O Ś Ć L U D Ó W E R A Ń S K IC H .

81

W zw iązku z tem jed n o b o żn e m p ojęciem A h u ry M azdy

s to ją inne odpow iedne p o jęcia religijne.

L u d y erań sk ie w ie­

rz y ły w n ieśm iertelność duszy, w n a g ro d y i k a ry pozagrobow e,

a n aw et w zm artw y ch w stan ie ciał.

C h o rd a-A w esta w Jeszcie

Χ7Τ opisuje przejścia, ja k im p o d le g a dusza spraw iedliw ego po

w yjściu z ciała. P rzez p rz eciąg p ierw szy ch trz e c h dni p o zo staje

o n a w błogim stanie p rz y sw em ciele. Z brzask iem dnia czw ar­

teg o p rz y b y w a ze stro n połu d n io w y ch pow iew w onnego kw iatu,

i okazuje się d uszy p o stać m łodziutkiej dziew icy, „hożej, sm u­

kłej, pięk nej n ad w szelki w yraz “. N a p y tan ie, ja k ie je j staw ia

dusza, dziew ica odpow iada, iż je s t przed staw icielk ą je j do b ry ch

myśli, d o b ry c h słów i d o b ry c h uczynków , dzięki k tó ry m o trzy m a

nagrodę. N iebaw em też dusza spraw iedliw ego d o staje się do

„światła, k tó re n iem a p o c z ą tk u 11. W dalszym ciąg u te n ż e J e s z t

opisuje koniec grzesznika. Opis je s t analogiczny, z tą różnicą

rozum ie s i ę , że podczas p rz eb y w an ia p rz y ciele dośw iadcza

dusza m ąk n iezn o śn y c h , że pow iew w iatru p rz y ch o d zi z za­

chodu i p o siad a niew ym ow nie p rz y k rą w o ń , w reszcie p o g rą ­

żoną zo staje „w ciem ności bez p o c z ą tk u 11.

R zecz je s t g o d n a zastan o w ien ia, że w tej dalekiej p rz e ­

szłości zm artw y ch w stan ie ciał je s t w yraźn ie zapisane w księdze

erańskiej. P o m ijając w iele u stęp ó w niedość ja s n y c h , k tó re j e ­

d n ak dzisiejsi M azdeiści do te g o p rzed m io tu o d n o szą, czytam y

w C horda-A w esta n a stę p u ją c y c h a ra k te ry sty c z n y u s t ę p 1:

11.

O ddajem y cześć w szechpotężnej św iatło ści k rólew skiej . . .

aby odnow iła św ia t i u czyniła go bez sta ro ś c i, nieśm ierteln y m , n ie ­

skazitelnym , bez zm azy, zaw sze żyjącym , zaw sze szczęśliw ym , p o sia ­

dającym p o tę g ę w swej m ocy, a b y z m a r l i z m a r t w y c h w s t a l i ,

aby isto ta żyjąca sta ła się n ieśm iertelną.

1 ‘2. Z o sta n ą nieśm iertelnym i św iaty, k tó re p rz y ję ły naukę czy­

stości. Z ginie D ru d ż w chw ili w łaśnie, k ie d y zgubnym sw ym w p ły ­

wem p rzy g o tu je zgubę sp raw ie d liw eg o ; c a ła je g o ra sa zniszczoną zostanie.

W ty m że sam ym J e s z c ie 2 zn a jd u ją się rów nież u stępy,

k tó re nieco odm iennem w yrażeniem zap o w iad ają zm artw y ch ­

1 J e s z t X IX .

2 90 i 91.

p .

p

.

t

. X X V III.

6

background image

82

P IE R W O T N A JE D N O B O Ź N O Ś Ć L U D Ó W E R A Ń S K IC H .

w stanie i szczęśliw ą w ieczność spraw iedliw y cli, a zarazem p o ­

tęp ien ie złych., D rudżów .

J e ż e li do ty c h p o jęć re lig ijn y ch dodam y p rz ep isy m o ­

ra ln e , o k tó ry c h m ow a b ędzie niżej, a k tó re dla pozyskania·

szczęścia przyszłeg o w y m ag a ły cnotliw ego życia, — w ów czas

bez w a h an ia zaw nioskow aćbyśm y m ogli, że re lig ia ludów erań-

skich b y ła niety lk o je d n o b o ż n ą , w z n io słą, lecz że m usiała,

m ieć p o c z ą te k B oski. W A w eście je d n a k rzecz nie p rz e d sta

w ia się ta k gład k o ; obok A h u ry M azdy, p o siad ająceg o n iew ą t­

pliw e p rz y m io ty N ajw yższej Isto ty , w y stęp u je w A w eście in n a

osobistość, k tó ra aczkolw iek nosi rów nież nazw ę A h u ry Mazdy,,

p o d w zg lęd em a try b u tó w ró ż n i się od p o p rzed zającej. D ualizm

je s t ja sk ra w e m tłem całej A w esty.

D w ie is to ty istn ia ły p ierw o tn ie i o d w ie c z n ie : d uch d o ­

b ry Spenta-M ainyus i duch zły A n ro -M a in y u s; te dw a du chy

stw orzyły w szystkie inne is to ty : p ierw szy is to ty pożyteczne^

dru g i szkodliw e.

S penta-M ainyus stw o rzy ł m ianow icie d u ch y

dobre, człow ieka, zw ie rzę ta poży teczn e, ziemię, p ow ietrze i g w ia­

zdy; A nro-M ainyus zaś stw o rzy ł d u ch y z łe , zw ierzęta szko­

dliwe i n ie c z y ste , spraw ia b o le śc i, cho ro b y i śm ierć, sprow a­

dza k lęski n a posiew y, p o m ó r b y d ła , za je g o poduszczeniem .

dzieją się w św iecie zbro d n ie i niegodziw ości. J e d e n od dru g ieg o

nie je s t zależny, a w ciągłej z o sta ją z sobą walce.

A nro-M ainyus n az y w an y je s t w A w eście duchem złym,,

b ard zo z ły m , D ew ą D ew ów , złośliw ym tw ó rc ą , tw ó rc ą zły ch

rzeczy, n ieg o d ziw y m , m o rd e rc ą , z b ro d n ia rz e m , za b ó jc ą ludzi..

U siłuje on szkodzić ludziom i w szystkim istotom , stw orzonym ,

p rzez S p e n ta -M a in y u sa ; lecz te n o statn i zapom ooą d o b ry c h

duchów staw ia m u przeszkody, co w ięcej, sam człow iek m o że

zapom ocą zaklęć i ofiar ubezw ładnić je g o działalność.

K to je s t ów S p e n ta -M a in y u s, teg o z A w e sty dow iedzieć

się nie m o ż n a ; z je d n e j stro n y zdaw ało b y się, że m usi b y ć t ą

sam ą o so b isto śc ią, co i A h u ra M azd a, z drugiej zaś liczne

u stę p y z d a ją się w skazyw ać, że ta k nie je st.

I ta k S penta-M ainyus je s t stw ó rcą, usiłuje zachow ać sw oje

isto ty , d b a o ich szczęście; je g o sam a n az w a zn aczy „duch.

background image

P IE R W O T N A JE D N O B O Ź N O Ś Ć L U D Ó W E R A Ń S K IC H .

83

ożyw iający, d a ją c y rozw ój, św ię ty u. Z teg o po w o d u m o żn ab y

w nosić, że S p en ta-M ainyus j e s t t ą sam ą o so b isto śc ią, co

i A liura M azda. L ec z skoro w F a rg a rd z ie Χ Ι Π p y ta Z arath u -

s tra : „ Ja k ie to je s t stw o rz en ie, o A h u ra M a z d a , n ależące do

S p e n ta -M a in y u sa , k tó re ja k o niezw yciężony w ojow nik p rz y ­

b y w a k ażd eg o p o ra n k u p rz ed w schodem ju trz e n k i, a je s t s tra ­

szny dla A n ro -M ain y u sau ; szczególniej zaś skoro czy tam y

w Ja sn e j Ł, iż w ieszcz p ro si A h u ry M azdy o św iętość i n ie­

śm ierteln ość przez p rz y czy n ę S penta-M ainyusa, — w idoczną je s t

rzeczą, że A h u ra M azda nie je s t tą sam ą osobistością, co S p enta-

M ainyus. W reszcie istn ie ją w A w eście całe rozdziały, pośw ię­

cone w ykładow i d u alizm u , w k tó ry c h A hura M azda nie je s t

zupełnie w spo m niany 2.

N aj bieglej si E ra n iśc i nie zdołali w ytłó m aczy ć stosunku,

w ja k im A h u ra M azda p o zo staje do S pen ta-M ain y u sa.

H a u g

p rz y p u sz c z a ł, że w A h u rze M azdzie z n a jd u ją się dw a duchy,

z k tó ry c h je d e n d aje ż y c ie , a d ru g i spraw ia śm ierć.

O pierał

się on m ianow icie n a tem , że w A w eście nie w y stę p u je n ig d y

A liura M azda w p rzeciw ieństw ie do A n ro -M a in y u sa , lecz za­

wsze S p e n ta -M a in y u s; zau w aży ł n a d to w H a X I X ustęp,

k tó ry m iał p o tw ierd z ać je g o przypuszczenie. L ec z je g o tłóm a-

czenie okazało się z b y t naciągane, a zre sz tą cała A w esta w ska­

zuje, że je g o h y p o te z a j e s t błędną.

S penta-M ainyus je s t w łaściw ie A h u rą M az d ą, lecz ju ż

nie ta k im , ja k się p rz ed staw iał w u stęp ac h p rzez nas w yżej

przyto czo n y ch . D u a liz m , o b n iżając zasadniczo w ład zę A h u ry

M azdy, m usiał sp aczy ć daw ne je g o a try b u ty , a w cisk ający się

n aturalizm ościen n y ch ludów , spro w adził niebaw em A h u rę Ma­

zdę do p o d rz ę d n y c h istot.

W A w eście n a p o ty k a m y w ielką liczbę is to t duchow ych

i n ap ó ł d u ch o w y ch , w szystkie p rz y m io ty m o ra ln e , ja k św ię­

tość, m ądrość, w iedza i t. d. są uosobione, uosobione są siły p rz y ­

rody, ciała n iebieskie i sam e n a w e t elem enta, ja k ziem ia, w oda

1 Jasna, X LY I, 1.

2 Jasna, X V II, X X X , Χ Π Π , L V I; Jeszt, X III i inne.

6

*

background image

84

P IE R W O T N A JE D N O B O Ż N O Ś Ć L U D Ó W B R A Ń S K IC H .

i ogień.

T ak duchy ja k o i geniusze w ielbione są w A w eście

p ochw aln em i w zm iankam i w pieśniach i m odlitw ach, często oso­

bn y m i h y m n a m i, a n ad to składaniem stosow ny ch ofiar.

G e­

niusze niebieskie, po w ietrzn e i ziem skie do tak iej d och od zą p o ­

tę g i, iż sam A h u ra M azda zaliczony j e s t w ich sz e re g i, ja k

to cz y tam y w Jesz cie I, 4 ; działalność te ż g eniuszów n iety lk o

je s t m ożna, lecz n a w e t sa m o d z ie ln a 1. D ruaspa, A szi W an uch i,

u d zielają ła sk i dobro d ziejstw niezależnie od A h u ry M azdy;

co więcej, on sam w y stę p u je czasam i w roli ta k po drzędn ej, iż

zd a je się b y ć niższym od sam ych g en iu szó w : i ta k w F a rg a r-

dzie X X I I A h u ra M azda b ła g a duchy niebieskie, b y go w y b a­

w ili od n ie p rz ejed n a n eg o A n ro -M ain y u sa, m ianow icie zaś od

99.999 zły ch następ stw , i obiecuje im złożyć w ofierze ty siąc

w ielbłądów , ty siąc koni, ty sią c b y k ó w i t. d.

(C. d. n.)

K s. W . Zaborski.

1

M e m oże ulegać w ątpliw ości, że E ranow ie przypisyw ali elem en­

tom sam oistną czynność, na k tó rą m odlitw y i ofiary mogły skutecznie
w pływać. Takie m usiało być ich. pojęcie, kiedy prosili, aby ogień p rz y ­

był im z pomocą, aby ich w spierał. Avesta, p. de H arlez, p. CXIY.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 34
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 44, 222
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 35, 196
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 46, 161
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 44, 21
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 46, 373
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 43
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 35, 384
ks W Zaborski, Pojęcia religijne Persów za Achemenidów [w] PP nr 27, 174
ks W Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 51
ks W Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 49, 354
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 31, 373
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 31, 44
ks W Zaborski, Hinduizm Wisznuizm [w] PP nr 36, 256
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 30
ks W Zaborski, Aryowie i ich siedziby [w] PP nr 25

więcej podobnych podstron