background image

Jay Friedman, Mind Over Matter-horn, Apr 14, 2018 

tłum. Łukasz Michalski

 

 

117. Duch (dech) ponad materią

       Mind Over Matter-horn 

 

Jay Friedman, kwiecień 2018 

 
Ktoś  mi  kiedyś  powiedział,  że  grając  na  różnych  puzonach,  czy  nawet  tylko  je 

próbując,  w  gruncie  rzeczy  uzyskuję  tę  samą  barwę  dźwięku.  Po  latach  zrozumiałem,  że 
moja  idea  barwy  jest  tak  silna,  że  każdy  instrument  przystosowuję  do  własnego 
wyobrażenia  o  tym,  jak  powinien  brzmieć  mój  dźwięk.  Zamiast  pozwalać  instrumentowi 
grać  na  mnie,  sam  na  nim  gram.  Zamiast  zaciekawionego  oczekiwania  na  to,  jakie 
brzmienie wyłoni się z nieznanego wcześniej instrumentu, staram się czynnie wpłynąć na 
to, by to był mój dźwięk nawet wtedy, gdy fizyczne odczucie jest inne. 

Myślę,  że  wielu  grających,  którzy  mają  w  rękach  po  raz  pierwszy  obcy  instrument, 

preferuje  postawę  „poczekamy,  zobaczymy”.  Zamiast  starać  się  dźwięk  wydobyć,  chcą 
zobaczyć, co może dać im instrument,. Nazywam to „podejściem pasywnym”. I nie mam 
tu na myśli głośniejszej dynamiki, ponieważ przy forte wszyscy są bardzo aktywni. Mówię o 
dynamice w zakresie od pp do mf, tej najczęściej używanej. Co to jest pasywne podejście? 
Gdy  ktoś  dmie  w instrument  niedużą  ilością  ciepłego,  wolno  płynącego  powietrza, 
prawdopodobnie poniżej centrum szeregu alikwotów, słuchając tylko (miejmy nadzieję), co 
z  tego  wyniknie.    Podejście  aktywne,  to  dęcie  w  instrument  szybkim  (zimnym?) 
strumieniem  powietrza,  powyżej  centrum  szeregu  alikwotów  i świadomość  tego,  jaki 
dźwięk  ma  zostać  wydobyty:  skupiony,  czysty,  zawierający  spory  rdzeń,  a  dzięki  temu 
mający wiele składowych harmonicznych. 

Pozwalamy, by nasza trąba, podejmowała za nas zbyt wiele decyzji! Zbyt często, zbyt 

wiele  razy, przyjmujemy  postawę poczekamy,  zobaczymy!  Instrument  przychodzący  z fabryki 
chce mieć laserowo ostre forte, a piano miękkie jak buczek mgłowy. Musimy to odwrócić. 
O  czym  trąba  za  nas  decyduje?  Już  mówiłem-  chce  mieć  laserowo  ostre  forte  i  miękkie, 
niczym buczek mgłowy, piano. Więc jak możemy to odwrócić? Spraw, by każda pierwsza 
nut  WYSKAKIWAŁA  z instrumentu  a  potem  odpuść  i  pozwól  płucom  naturalnie  się 
opróżnić. 

 
Zostawiam Cię z myślą na miarę Konfucjusza; możesz ją sobie zapisać flamastrem na 

brzegu dźwięcznika: Nigdy, przenigdy nie wślizguj się w swój pierwszy dźwięk! 

 
Oryginał: 

http://jayfriedman.net/articles/mind_over_matter-horn