SEX EDUCATION WITH EMMET
by
Daddy’s Little Cannibal
Tłumaczenie: Bebeeeee
Beta: Dzwoneczek
Sex Education With Emmet
– Bello. – Emmett spojrzał mi w oczy, mówiąc to. Bawił się w moją opiekunkę, podczas gdy
Edward chodził na polowania z resztą rodziny. Wpatrywałam się w niego ponad książką, którą
czytałam.
Skinęłam głową.
– Tak, Emmett?
– Musimy porozmawiać. – Usiadł obok mnie na kanapie.
Zamknęłam moją lekturę, zakładając stronę, na której skończyłam czytać, po czym położyłam ją
na stoliku przed nami i obróciłam się w jego stronę.
– Co jest takie ważne, że mi przeszkadzasz? – Czułam się trochę nieswojo.
– Twój i Edwarda ślub jest coraz bliżej… – Przybrał dramatyczny ton głosu.
Wywróciłam oczami. Nie cierpię, jak ktoś mi przypomina, że zostanę panną młodą w takim
wieku.
– Przeważnie nie wtrącam się w sprawy innych ludzi.
Moje oczy powiększyły się.
– Od kiedy? – prawie krzyknęłam. Wiedziałam, że Emmett zawsze był ciekawskim, wszędzie
wpychającym nos wampirem, ale myślałam, że od mojego życia będzie trzymać się z daleka.
– Spróbuję wyjaśnić ci, że seks pomiędzy wampirami różni się od seksu pomię…
Nie pozwoliłam mu skończyć.
– Ta rozmowa jest zbędna! – krzyczałam, machając rękami nad głową. Chciałam zejść z kanapy,
ale złapał mój nadgarstek i posadził mnie na niej z powrotem. Popatrzyłam na niego zdziwiona.
– Zwiążę cię, jeśli będę musiał – powiedział do mnie. Nie byłam pewna, czy żartuje, czy
rzeczywiście mówi poważnie. Otworzyłam usta, aby zaprotestować, ale on uniósł swój palec
wskazujący.
– Mam taśmę samoprzylepną.
Ścisnęłam głowę dłońmi. Kiedy Edward wróci do domu? Spojrzałam na Emmetta. Rozsiadał się
wygodnie na kanapie. Wyciągnął nogi i położył ręce na oparciu.
– Wiesz, seks to piękna rzecz, która powinna być dzielona pomiędzy dwójką kochających się
osób… albo, jak w przypadku Jaspera, z trzema ponętnymi kociakami.
Rzuciłam mu spojrzenie, które nakazywało zaprzestać tej idiotycznej rozmowy. Przerwał, śmiejąc
się.
– Tak, to będzie świetne.
– Możemy to przyśpieszyć? – jęknęłam.
Roześmiał się ponowie i oparł stopy na stoliku do kawy.
– Ok. Są trzy zasady seksu z wampirami.
– Wampirem – poprawiłam, na co przewrócił oczami.
– Wampirem – zgodził się. – Zasada numer jeden. Gryzienie jest niezbędne w dobrym seksie.
Moja szczęka opadła.
– Nie będę go gryźć. – Ogromny rumieniec zagościł na mojej twarzy.
– Teraz tak mówisz, ale kiedyś zaczniesz…
Przerwałam mu, zanim zdołał skończyć.
– Jaka jest następna reguła, Emmett? – zapytałam, unosząc rękę.
– Oo, niecierpliwi jesteśmy? – Uśmiechnął się. Wywróciłam ponownie oczami.
– Zasada numer dwa. Prezerwatywy są do kitu, nie potrzeba ich.
– My nie… – Uniósł rękę, nie pozwalając mi dokończyć.
– Widziałem cię w Walmart, w Seattle. Uwierz mi, bynajmniej nie kupowałaś tam tamponów.
Moje oczy rozszerzyły się.
– Skąd o tym wiesz?! – wykrzyknęłam.
– Pewnego dnia cholernie się nudziłem i postanowiłem cię śledzić. – Uśmiechnął się tryumfalnie.
– Uczyniłaś ten dzień jednym z najzabawniejszym w moim „życiu”. Nie martw się, nie powiem
Edwardowi.
Westchnęłam. Czy może być gorzej?
– Zasada numer trzy – ciągnął Emmett. – Im głośniej, tym lepiej.
Tak, być może.
Otworzyłam usta, aby coś powiedzieć, jednak nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa. Co
powiedzieć na coś takiego? Co ja mam o tym wszystkim sądzić? Patrzyłam na niego w szoku.
– Teraz z doświadczenia. Lubię, gdy Rose skubie moje ucho, ponieważ… – Moje oczy chyba już
po raz setny podczas tej rozmowy powiększyły się. Potrząsnęłam głową, błagając w milczeniu, by
nie mówił dalej.
– Ale Edward może być inny. Proponuję próbować różnych rzeczy. Może powinnaś obejrzeć parę
filmów porno, aby zobaczyć, jak robią to profesjonaliści.
Oniemiałam. Jak Edward mógł to znosić?
– Nie jestem dziewczyną i nigdy tego nie kosztowałem tego, ale myślę, że powinniśmy
porozmawiać o seksie analnym.
Spięłam się przy słowie „analny”. Dość tego.
Szybko otworzyłam usta i równie szybko je zamknęłam. Musiałam zastanowić się nad tym, co
miałam zamiar powiedzieć.
– Emmett? Przecież seks to seks. Czym to się różni od seksu z Mike’iem? – zapytałam w końcu,
gapiąc się na niego.
Emmett spojrzał na mnie jak na głupią.
– Edward jest wampirem! – powiedział, jakby to było najbardziej oczywistą rzeczą na świecie.
Wpatrywałam się w niego w bezruchu, z otwartymi ustami.
– A więc jedyną różnicą pomiędzy uprawianiem seksu z, nie wiem – Mike’iem, a Edwardem, jest
to, że Edward jest wampirem, tak?
Emmett skinął głową, szeroko się uśmiechając.
– Ta informacja była sensem całej rozmowy? – krzyczałam na niego, rumieniąc się coraz
bardziej.
Emmett wzruszył ramionami.
– Jasper i ja założyliśmy się o to, jak długo uda mi się z tobą spokojnie porozmawiać o seksie,
zanim się wkurzysz. Wytrwałaś dłużej, niż obstawialiśmy. Jestem z ciebie dumny, Bello.
Wpatrywałam się w niego z wciąż otwartymi ustami, gdy wstawał z kanapy. Przed opuszczeniem
pokoju poklepał mnie po ramieniu. Nienawidzę wampirów.
Koniec