background image

 

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PIEKŁO JEST WIECZNE 

„Szatan boi się modlącego się człowieka jak samego Boga" 

(Św. Jana. od Krzyża) 

background image

 

WYOBRAŹ SOBIE, że za twe grzechy skazano cię na spalenie żywcem i że przez 
cały długi dzieo stad będziesz w płomieniach nie mogąc umrzed. Jakże żałośnie 
szlochałbyś i zawodził, jakże głośno byś wrzeszczał i ryczał - wyjąc bólu. A twego 
serca  rozdzierający  krzyk,  do  którego  zmusiłaby  ta  tortura  ciebie,  u  innych 
budziłaby nie tylko drżenie, ale i szczere współczucie. Kamienne serce musiałby 
mied człowiek zdolny obojętnie przyglądad się takiej scenie. Wkrótce zmieniłbyś 
się nie do poznania - zamieniłbyś się w coś na kształt żarzącego się węgielka.  

Pomyśl  zatem;  Drogi  Czytelniku,  jeśli  tylko  zwykły  ziemski  ogieo  niesie  z  sobą 
tak  straszliwy  ból,  czym  będą  płomienie  piekielne,  których  żar  daleko  jest 
intensywniejszy  i  o  wiele  bardziej  kąśliwy,  od  wszelkich  nam  znanych.  A  jeśli 
zapytasz
  Czytelniku;  czemu  ogieo  piekielny  miałby  byd  gorętszy  od  znanego 
nam tu, na ziemi, w odpowiedzi podam ci poniżej parę istotnych powodów.
  

Po pierwsze, powszechnie wiadomo, że ogieo tym mocniej pali, im większe jest 
jego  źródło.  Płomieo  woskowej  gromnicy  nie  należy  do  bardzo  gorących,  ale 
nasila  się  w  miarę  jej  spalania.  Jeżeli  jakiś  dom  stoi  w  ogniu,  temperatura  w 
jego sąsiedztwie się podnosi, ale gdy pożar ogarnia całą wioskę, nawet z dala od 
niej panuje ogromny żar. Skoro takie skutki przypisad można ogniom ziemskim, 
stosunkowo skromnym, gdy chodzi o rozmiary, jak oddziaływad będą płomienie 
piekielne,  skupiska  płomieni  daleko  większe  od  tych,  jakie  można  czasem 
oglądad na tym świecie!  

Po  drugie,  ogieo  uwięziony  w  piecu  pali  się  o  wiele  intensywniej,  niż  na 
otwartej  przestrzeni,  jako  że  żar  nie  może  uciec  i  rozprzestrzenid  się,  ulegając 
temperaturze  powietrza.  A  skoro  tak,  jakże  szaled  będą  płomienie  w  wielkich 
paleniskach  piekielnych,  jakim  to  żarem  się  wypełnią!  Przypuśdmy,  że  jakiś 
nieszczęśnik  wpadłby  do  pieca  do  wypalania  wapna,  a  może  do  paleniska 
hutniczego rozgrzanego do białości — jak straszliwe byłoby jego cierpienie!  

Po trzecie, ilekrod Ty Czytelniku - widzied będziesz ziemskie płomienie - pomyśl 
o  ogniu  piekielnym.  Jeżeli  nawet  i  tego  nie  potrafisz  sobie  wyobrazid  w  twej 
ludzkiej głowie; jak przetrzymasz tamten - nie chwil kilka; a wiecznie? 

Kimkolwiek jesteś, jako czytający te słowa:  

  Z zapałem spełniaj powinności chrześcijanina;  
  Przystępuj do sakramentów częściej niż dotąd;  
  Regularnie uczestnicz we Mszy świętej;  
  Módl się częściej i bardziej żarliwie - pamiętaj o duszach czyścowych;  
  Częściej też rozmyślaj o Bogu i o sprawach ostatecznych.  

Dzięki  temu  przezwyciężysz  swe  zobojętnienie,  chłód,  który  Tobą  owładnął;

 

UCZYNISZ  BOGA  SWYM  PRZYJACIELEM,

 

a  nadzieja  na  wieczną  szczęśliwośd 

background image

 

zapanuje  w  tobie  i  stanie  się  błogosławioną  pewnością.

 Niech  Bóg  sprawi,  by 

dzięki Jego łaskawości taki bieg wydarzeo czekał Ciebie, a i mnie grzesznika!  

BARDZO  WIELU  JEST  GRZESZNIKÓW  -  TAK  ZUCHWAŁYCH,

  ŻE  GDY  KARAD  SIĘ 

BĘDZIE  ZA  ICH  WINY  I  GROZID  WIECZNYM  OGNIEM  PIEKIELNYM,  POWIEDZĄ: 

„GDZIEKOLWIEK PÓJDĘ, NIE BĘDZIE MI BRAKOWAD TOWARZYSTWA"

 

Kompania potępionych składa się z gromad diabłów i dusz potępionych. Osób 
przynależnych  do  obu  tych  grup  nie  sposób  zliczyd.  Jeżeli  chodzi  o  tłumy 
diabłów, są one tak wstrętne, że obecnośd ich uznad należy za najgorszą z kar 
piekielnych. To najstraszniejsze miejsce udręki nie zasługiwałoby na swą nazwę, 
gdyby ich tam nie było. Z uwagi na wielośd bytujących tam demonów i związany 
z tym zamęt, żałośd, niedolę i tyranię serce boli na samą myśl o nim.  

My, śmiertelnicy, nie znamy wroga gorszego od Lucyfera, nienawidzącego nas 
tak intensywnie, że tęskni za każdą chwilą, w której będzie mógł cisnąd nas w 
otchłao zatracenia.
 

A kiedy otrzyma - ów OBŁĄKANIEC, chod niewielką szansę, 

potraktuje grzesznika gorzej niż dziki despota swego największego wroga.  

Jakże przerażony byłbyś, gdyby nagle wypuszczono na ciebie wściekłego psa, 
który zwala ciebie na ziemię i zaczyna drzed kłami.
 NIE LICZ WIĘC CZYTELNIKU, 
ŻE ZŁY DUCH POTRAKTUJE POTĘPIONYCH ŁAGODNIEJ, A NAWET MIŁOSIERNIEJ.  

Cierpienie  potępionych  nie  jest  nieskooczone  pod  względem  intensywności, 
ponieważ  cudowna  dobrod  Boża  oświetla  promieniami  swego  Miłosierdzia 
nawet piekło.

  

Człowiek, który zmarł w grzechu, zasługuje na  nieskooczone cierpienie przez 
nieskooczony okres czasu,
 jednak Boże miłosierdzie przydzieliło im ten los tylko 
w stosunku do nieograniczoności czasu jego trwania (wiecznośd), a ograniczyło 
jego intensywnośd; zgodnie z wymogami sprawiedliwości. Wieczny Bóg mógłby 
spowodowad większy ból. 

Nie zmienia to Bożej zasady - PIEKŁO JEST WIECZNE! 

W  związku  z  tym  zagadnieniem  warto  tu  przytoczyd  ku  przestrodze  serc 
ludzkich dwie z autentycznych przypowieści; świętego Bernardyna i Dionizjusza.  

Pewien  bogaty  lichwiarz  miał  dwóch  synów,  z  których  jeden  wybrał  życie 
zakonne, a drugi pozostał przy ojcu. Po jakimś czasie ów ojciec zmarł, niedługo 
potem  poszedł  w  jego  ślady  ten  drugi  syn,  dziedzic  całego  majątku.  Ten  zaś, 
który został mnichem, ogromnie trapił się tym, co też może ich czekad, i gorąco 
prosił  Boga Wszechmogącego o  ujawnienie mu, jak wiedzie im się na tamtym 
świecie.  Modły  jego  zostały  w  koocu  wysłuchane:  pewnego  dnia  przeniesiony 
został  duchem  do  piekła,  ale  chod  rozglądał  się  nader  uważnie,  nie  mógł 
dostrzec  ani  ojca,  ani  też  brata.  Wreszcie  zobaczył  czeluśd  ognistą,  z  której 
wysoko  w  górę  biły  płomienie.  Tam  właśnie,  we  wnętrzu  owej  jamy 
wypełnionej jedynie ogniem znalazł tych, których szukał, złączonych żelaznymi 

background image

 

łaocuchami, rozsierdzonych i wzajemnie obrzucających siebie obelgami. Ojciec 
przeklinał  syna;  obarczając  go  całą  winą  za  swój  los,  wołał:  «Przeklęty  bądź, 
synu  wyrodny,  boś  jedyną  przyczyną  mojego  zatracenia.  To  dla  ciebie,  by 
zapewnid tobie bogactwo, parałem się lichwą; gdyby nie ty, nie cierpiałbym tej 
niedoli». Syn zaś nie pozostawał mu dłużny i mówił: «Ty bądź przeklęty, ojcze 
bezbożny,  bo  tylko  przez  ciebie  naraziłem  się  na  potępienie.  Gdybyś  nie 
zajmował  się  lichwiarstwem  i  nie  zapisał  mi  swych  niecnych  dochodów,  nigdy 
bym nie posiadł tej fatalnej fortuny i nie wpędził się w taką niedolę»". 

Taki los 

czeka i ciebie Czytelniku, jeśli doprowadziłeś do zguby, chod jedną duszę.

  

Dionizjusz, kartuz, opowiada o jednym ze swych angielskich współbraci, który 
po  trwającym  trzy  dni  transie  modlitewnym,  w  odpowiedzi  na  gorące  prośby 
innych zakonników, tak przedstawił to, co przyszło mu ujrzed: „Przewodnik mój 
prowadził mnie długo, aż wreszcie trafiliśmy do krainy mrocznej i straszliwej, w 
której  niezliczone  tłumy  rozpustników  -  kobiet  i  mężczyzn  cierpiały  okropne 
katusze.  Byli  to  ludzie,  którzy  zgrzeszyli  ciałem.  Nękały  ich  ogromne  ogniste 
potwory - rzucały się na nich; nie zważając na opór, chwytały w łapy i gniotły, aż 
krzyczeli oni - wyjąc bólu i rycząc straszliwie. Pośród tak dręczonych dojrzałem 
człowieka, którego niegdyś bardzo dobrze znałem i który na tym świecie cieszył 
się  szacunkiem  i  poważaniem.  Widząc  mnie,  zawołał  głośno  i  żałośnie: 

«Biada 

mi, biada, gdyż tak grzeszyłem za życia, że teraz z każdym dniem znosid muszę 
coraz większy ból!

 Najgorsze jednak ze wszystkiego, i najboleśniejsze, są wstyd i 

niesława, na jakie naraziły mnie grzechy mojej nieczystości, jako że tu - wszyscy 
je znają i dlatego gardzą mną, i drwią nieustanie ze mnie jako bezwstydnika»".  

Jak  widad  zatem,  niezmierzona  jest  liczba  katuszy  piekielnych  przeznaczonych 
potępionym,  a  gorsze  od  cierpieo  ciała  będzie  wystawienie  ich  na  wzgardę  i 
drwiny towarzyszy piekielnej niedoli. Udręki tej nic nie złagodzi, a spotęguje ją 
jeszcze towarzystwo innych ludzi; których w tym życiu uważali za kompanów.
  

Nie szukaj, więc pociechy w myśli o tym, że i inni koleżkowie znajdą się z tobą w 
piekle, gdyż ich obecności należy się tylko wysoce lękad.

 Ażeby nigdy nie znaleźd 

się  w  takiej  kompanii,  strzeż  się  już  na  tym  świecie  tych,  którzy  przywieśd  cię 
mogą do grzechu, a może nawet i do wiecznego zatracenia w otmętach piekieł.  

Pamiętajmy też, że Władca Piekła; - Lucyfer, jest dawnym Aniołem Światłości i 
jako taki, posiada najwyższe możliwości, ale w odwróconym od Boga kierunku.  

  Miłości przeciwstawia nienawiśd,  
  Dobru przeciwstawia zło,  
  Pokorze przeciwstawia pychę,  
  Ufności przeciwstawia rozpacz,  
  Nadziei przeciwstawia ostateczne zwątpienie.  

background image

 

Rozporządza pełnym rozumieniem ducha doskonałego z tym, że świadomości 
dobra nie może i nie chce spożytkowad.
 

Jego siła jest tylko w złym

Ma pełną 

świadomośd wielkości i mocy Bożej i pamięta niebiaoską szczęśliwośd. Doznał 
sprawiedliwości Bożej i nienawidzi jej. 

Utwierdził się w złym i czyni tylko zło.

 

Nie kocha także zła - bo niczego kochad nie może. Jest pysznym, a musi ulegad 
woli Najwyższego, która ogranicza i do  pewnego  tylko  stopnia dopuszcza jego 
działanie.  Niewypowiedziane  cierpienie  Lucyferowi  sprawia  żywotna  myśl  o 
doskonałości  Bożej,  o  której  wie,  a  sądzi  równocześnie,  że  ją  podkopie 
pełnieniem zła - którego też nienawidzi.
 Nie ma w nim miejsca na żadne inne 
uczucie. 

Nienawidzi  własnej  nienawiści,  tak,  jak  nienawidzi  samego  siebie.

  O 

straszliwej  sile  tej  nienawiści  nic  nie  może  dad  pojęcia,  tak  samo,  jak  o 
rozmiarze jego cierpienia.  

Lucyfer wie, że cierpied będzie przez całą wiecznośd, że nie może byd dla niego 
ratunku.
 Ma pełną świadomośd zła i własnej winy wobec Najwyższej Potęgi, a 
przecież rad by, z zemsty i nienawiści, całą ludzkośd ściągnąd w bezdeo cierpieo 
i  nieszczęścia,  w  jakiej  sam  od  wieków  i  na  wieki  się  męczy.  Całą  moc  swego 
potężnego działania wytęża w tym kierunku. I to mu się coraz częściej udaje. 

Gdyby jednak ludzie wiedzieli, jak bezgraniczną pogardę czuje dla człowieka, 
który  mu  uległ!
  Jak  go  nienawidzi  za  jego  słabośd,  nikczemnośd,  uległośd  i 
głupotę! Jakże okrutnie, — gdy tylko cel swój osiągnie — znęca się potem nad 
duszą. LUCYFER, BOWIEM PRZED OBLICZEM BOGA Z LĘKU JEST SPRAWIEDLIWY, 
WOBEC CZŁOWIEKA JEDNAK ŻADNA SPRAWIEDLIWOŚD GO NIE WIĄŻE.

 

 

Istnieją wśród demonów Lucyfera duchy potężniejsze i słabsze. Bardzo rozległa 
jest  ich  hierarchia  w  tym  świecie  ciemności. 

Każdy  diabeł  ma  swój  odmienny 

charakter,  swoją  specjalnośd.  Najczęściej  jest  przedstawicielem  jakiejś  jednej 
namiętności, jest jakby ministrem piastującym odmienną tekę Zła i ma na swoje 
usługi cały departament wyszkolonych i oddanych podwładnych. 

 

Każdy zły duch ma pełne zrozumienie własnowolnie poniesionej straty i pełne 
zrozumienie sprawiedliwości kary, która go spotkała.
 Nie może kochad Boga, 
chod dobrze wie o Jego wielkości, mocy i doskonałości. Pamięta też niebiaoską 
pięknośd Boga i ma jednocześnie świadomośd, że Go nigdy oglądad nie będzie.  

Co gorsza - zły duch to przyznał; jak czytamy w opisach o bł. Jordanie, generale 
zakonu  dominikanów.  BO  NIEGDYŚ  OJCIEC  JORDAN  ZAPYTAŁ  ZŁEGO  DUCHA, 
UKRYJĄCEGO SIĘ W OSOBIE OPĘTANEJ, O NAJWIĘKSZĄ Z MĄK PIEKIELNYCH:  

Zły duch odpowiedział; 

„POZBAWIENIE OBECNOŚCI BOŻEJ".

  

„A zatem Bóg jest tak piękny, gdy Go oglądad?" — dociekał Jordan. Gdy diabeł 
przyznał, że Pan jest najpiękniejszy, błogosławiony spytał: „Jak bardzo Bóg jest 
piękny?"  

background image

 

„Głupcem jesteś, jeśli zadajesz mi takie pytanie!"

 — usłyszał. 

„Czy nie wiesz, że 

piękno Boga nie ma sobie równych?"  

„Czyż nie możesz użyd jakiegoś porównania — indagował Jordan, — które chod 
w jakimś stopniu przybliżyłoby mi Boskie piękno?"  

Diabeł rzekł wtedy błogosławionemu: 

„Wyobraź sobie kulę kryształową, tysiąc 

razy  jaśniejszą  od  słooca,  zawierającą  w  sobie  urok  wszystkich  kolorów  tęczy, 
aromat  wszystkich  kwiatów,  słodycz  najwdzięczniejszych  zapachów,  wartośd 
wszystkich  drogich  kamieni,  ludzką  dobrotliwośd  i  urok  wszystkich  aniołów 
razem  wziętych;  chodby  nawet  ten  kryształ  był  przeczysty  i  bezcenny,  w 
porównaniu z pięknością Boga będzie skalany i niewart spojrzenia".

  

Dobry  mnich  spytał  demona  ponownie:  „A  cóż  oddałbyś  za  dopuszczenie  do 
kontaktu z Bogiem?"  

Podówczas  diabeł  odpowiedział: 

„Gdyby  niebo  łączyła  z  ziemią  kolumna 

najeżona kolcami, dwiekami i hakami, z radością dawałbym się wlec po niej, w 
górę  i  w  dół,  aż  po  Dzieo  Sądny,  byle  tylko  pozwolono  mi,  chod  przez  kilka 
krótkich chwil oglądad oblicze Boga"

.  

Dzięki  temu  możemy  pojąd,  jak  nieskooczenie  piękny  jest  Bóg,  skoro  nawet 
zły duch-diabeł skazałby się na opisane przez siebie tortury, żeby przez kilka 
chwil  cieszyd  się  widokiem  tego  wdzięcznego  i  majestatycznego  oblicza.
 

Niewątpliwie  więc  nic  tak  nie  boli  diabłów  oraz  ludzkich  potępieoców;  jak 
pozbawienie ich na wiecznośd błogosławionego kontaktu z Bogiem.  

Idąc dalej - gdyby Wieczny Bóg postawił anioła przed bramami piekieł, kierując 
do  wszystkich  mieszkaoców  piekielnej  otchłani  następujące  posłanie:  „Jako  że 
Wszechmogący w swej łaskawości lituje się nad wami i zgadza się zrezygnowad 
z jednej z kar; jaką więc wybierzecie?" — jakiej to odpowiedzi oczekiwalibyście? 

Wszyscy  potępieocy,  jak  jeden  mąż,  zawołaliby:  „Aniele  dobry,  módl  się  do 
Boga, jeśli to tylko możliwe, by nie pozbawiał nas widoku swojego oblicza!"

 O 

tę  tylko  łaskę  prosid  będą  Boga.  Gdybyż  było  możliwe,  pośród  ognia 
piekielnego, oglądad lico Boga, owa radośd przemogłaby zachłanne płomienie. 
Bowiem  kontakt  z  Bogiem  jest  tak  niezwykły,  tak  błogi,  tak  uwznioślający  i 
niosący bezgraniczną radośd, że nie mogą się z nim równad wszelkie rozkosze i 
uroki tego świata.  

Doprawdy, SZCZĘŚLIWOŚD WIECZNA, chod byłaby największa, zmieniłaby się 
w gorycz, gdyby zabrakło kontaktu ze Stwórcą, a zbawieni woleliby nawet w 
piekle cieszyd się tym niezwykłym kontaktem, niż nie mied go w niebie.  

Jak  przywilej  oglądania  oblicza  Boskiego  jest  największym  szczęściem 
wybranych, tak największą niedolą, jaką niesie piekło, jest wieczne pozbawienie 
potępionych tej nadziei. Los potępionych jest niezmienny. 

PIEKŁO JEST WIECZNE! 

background image

 

Święty Jan Chryzostom określa to następującymi słowy: „Udręki tysiąca piekieł 
niczym  są  w  porównaniu  z  ogromnym  bólem  na  wiecznośd  odtrąconych  od 
błogosławieostw i obecności Boga"
. Chcieliby powiedzied o tym - ale nie mogą. 

Ażeby  uświadomid  sobie,  chod  w  jakiejś  mierze,  jakże  bolesna  to  strata, 
winniśmy przypomnied sobie, że Bóg stworzył nas dla wiecznej szczęśliwości. 

To 

pragnienie szczęścia, ta tęsknota za nim, goszcząca w sercu każdego z nas, nie 
niknie nawet w piekle.  

Na  tym  świecie  ludzie,  kierując  się  pożądaniem  i  pasją,  szukają  szczęścia 
pośród  wielu  bogactw,  zaszczytów  i  błogości  zmysłów.
  Te  żałosne  pozory 
szczęśliwości  zwodzid  nas  będą,  póki  to  nasze  dusze  stanowid  będą  jedno  z 
ciałami. 

PAMIĘTAJMY - POŻĄDANIE I POŻĄDLIWOŚD JEST ZAWSZE PRZEMIJAJĄCA!!!  

Ale kiedy zatraci się gdzieś ów związek, wszystkie te fałszywe, ulotne rozkosze 
prysną i dusza pojmie, iż tylko Bóg jest źródłem szczęśliwości i że nie znajdzie 
jej,  nim  Go  nie  posiądzie.  Nie  ulegając  pozorom,  nie  poddając  się  pasji, 
wyraźnie  odbierad  będzie  nieodpartą,  oszałamiającą  pięknośd  Boga  i  Jego 
bezgraniczną  doskonałośd;  dostrzeże  Jego  nieskooczoną  władzę  nad  dziełem 
stworzenia, niepojętą mądrośd Jego rządów, miłośd, jaką jej objawił, stając się 
człowiekiem, umierając za nią, karmiąc ją sobą w Najświętszym Sakramencie i 
zapewniając  jej  udział  w  wiecznym  szczęściu  w  niebie.  To  poczucie  wielkości, 
dobroci  i  miłości  Boga  utrwali  się  w  niej  po  wiecznośd.  Pojmie  ona  także 
słusznośd kar, które Bóg wymierzy w wiecznym piekle wszystkim tym, którzy nie 
dotrzymują Jego przykazao.  

Dusza potępiona, łaknąca szczęścia i czująca nieodparty pociąg do Boga, jako że 
On  jeden  mógłby  zapewnid  jej  radośd,  z  przyrodzoną  jej  zapalczywością  dążyd 
będzie  do  ujrzenia  Go,  cieszenia  się  Nim  i  zespolenia  z  Jego  Osobą;  wtedy 
jednak odkryje, że Bóg ją odpycha z ogromną mocą i nienawidzi za jej grzechy. 
Gdyby w owym momencie zaoferowano tej duszy wszelkie bogactwa, zaszczyty 
i rozkosze doczesne, odrzuciłaby je, a nawet przeklęła, łaknąc jedynie Boga i w 
Nim widząc szansę na szczęśliwośd. Lecz w piekle dusza może tylko cierpied…! 

Ta sama dusza potępiona, przebywająca już w piekle i cierpiąca straszne udręki, 
rozglądad  się  będzie  w  poszukiwaniu  źródła  ulgi  i  słów  pociechy,  nie  spotka 
jednak życzliwego spojrzenia, gdyż otaczad ją będą jedynie diabły i zaprzysięgli 
wrogowie.

  Nie  znajdując  współczucia,  uniesie  oczy  ku  niebu  i  uzna  je  za  tak 

piękne,  tak  urzekające,  tak  wspaniałe  i  pełne  prawdziwej  radości.  Przypomni 
sobie, że stworzona została, aby cieszyd się błogością, i, znosząc najdotkliwsze 
katusze, tęsknid będzie za tą rozkoszą i ze wszech sił starad się, by tam dotrzed, 
ale  nie  zdoła  opuścid  nigdy  tego  padołu  udręki.  Zdawad  się  będzie,  że  nie 
zauważy jej nikt z mieszkaoców nieba. Tron, który dla niej przygotował Bóg w 
swej dobroci, zajmie ktoś inny! 

Może będzie to ten którymś za życia pogardzał!

 

background image

 

Jeśli czytamy uważnie Pismo Święte, przekonujemy się, jak Bóg surowo karze i 
poniża zarozumiałych. 

PODAM KILKA PRZYKŁADÓW Z HISTORII CHRZEŚCIJAOSTWA. 

Popatrz  Czytelniku  na  występnego  Heroda,  który  skazał  na  śmierd  Świętego 
Jakuba  Apostoła  i  uwięził  Świętego  Piotra.  Pycha  tego  króla  nie  miała  granic. 
Pewnego  razu  usiadł  na  tronie  w  królewskim  stroju  i  popisywał  się  wymową 
przed ludem, który mówił obłudnie: „To nie człowiek przemawia, ale Bóg sam". 
W  tej  chwili  Anioł  Boży  dotknął  go  straszną  chorobą  i  robaki  żywcem  zaczęły 
toczyd mu nędzne ciało. I tak pyszny i okrutny Herod umarł haniebną śmiercią 
nagrodzony wieczną torturą piekła. Chciałby powiedzied żyjącym, że piekło jest 
wieczne i straszne lecz nie ma na to pozwolenia (patrz fot. strona tytułowa).  

Podam  przykład  z  kazao  świętego  Jana  Vianney.  Zarozumiały  Haman  chciał, 
żeby wszyscy padali przed nim na kolana. Uważał siebie za Boga. Rozgniewał się 
na  pobożnego  Mardocheusza,  że  ten  go  lekceważy  i  kazał  przygotowad  dla 
niego szubienicę. Ale jako, że Bóg - sprzeciwia się pysznym, dopuścił On, że na 
tej szubienicy zawisł sam dumny i pyszny Haman i  od razu zawitał do  czeluści 
piekielnych - gdzie egzystuje dręczony przez Lucyfera i jego demony - wiecznie.  

Inny przykład. Pewien pustelnik chwalił się swoją wiarą i w obecności Świętego 
Palemona  rzucił  się  w  ogieo,  przekonany,  że  nic  mu  się  nie  stanie.  Za  sprawą 
złego ducha rzeczywiście wyszedł cało z płomieni, ale zaraz  popełnił haniebny 
grzech przeciw cnocie czystości, po czym ten sam zły duch pchnął zarozumialca 
do rozpalonego pieca, w którym stracił on życie a zyskał wieczne tortury piekła.  

Tak  jest  -  zawsze  i  wszędzie  pysznych  i  zarozumiałych  spotyka  upokorzenie, 
bo ten występek obmierzły jest Bogu i wstrętny prawym ludziom.
 Bo dumny 
nie  pogodzi  się  z  nikim,  nad  równych  się  wynosi,  wyższym  od  siebie  chce 
dorównad;  często  się  kłóci  i  dlatego  ludzie  trzymają  się  od  niego  z  daleka  i 
nienawidzą  go. 

Pycha  zmienia  człowieka  -  tak  jak  zmieniła  anioła,  jedno  z 

najpiękniejszych przecież stworzeo, w ohydnego i obrzydliwego czarta.

 Ona też 

człowieka, który jest zaiste dzieckiem Bożym, oddaje w niewolę Lucyfera.  

A  teraz  popatrz  Drogi  Czytelniku;  jak  niebo  oddalone  jest od  naszej  ziemi,  tak 
potępienie  chrześcijan  będzie  daleko  cięższe  od  potępienia  niewiernych.  Bo 
sprawiedliwy  Bóg  surowiej  karze  tego,  kto  otrzymał  więcej  łask,  ale  wzgardził 
nimi, zamiast z nich korzystad i wiernie służyd Panu. 

POTĘPIONY CHRZEŚCIJANIN 

CIERPI WIĘC W WIECZNYM PIEKLE BEZ PORÓWNANIA BARDZIEJ NIŻ POGANIN.  

Święty Jan Vianney tak mówi w jednym z kazao; gdybym mógł teraz przywoład 
wam tu zdrajcę Judasza i kazał mu przemówid; on wyjąc z bólu wołałby tylko: 

„Ach, jak cierpię!" 

Nie mógłby powiedzied nic więcej, bo język ludzki nie jest w 

stanie  oddad  tego,  jak  Boża  Sprawiedliwośd  karze  każdego  grzesznika  po 
śmierci. Cierpienie…; jakiego Judasz doznaje tam w piekle nie ma granic.  

background image

 

Ale skarga potępionych chrześcijan jest bez porównania bardziej wstrząsająca. 
Ci nieprzerwanie jęczą: 

„O, JAK CIERPIĘ! WIDZĘ OGIEO, DOTYKAM GO, CZUJĘ, SAM 

JESTEM  OGNIEM!  Z  WŁASNEJ  WINY  JESTEM  POTĘPIONY.

  Wiedziałem  dobrze,  co 

trzeba było robid dla zbawienia i miałem wszystko, co było do tego potrzebne. 
Wiedziałem,  że  przez  grzech  tracę  Boga,  tracę  duszę  i  niebo,  narażam  się  na 
ogieo wieczny. Cierpię te kary, bo sam tego chciałem. Miłosierny Bóg tyle razy 
mi przebaczył, tyle razy udzielił mi Swoich łask, tyle razy przez wyrzuty sumienia 
chciał  mnie  skłonid  do  porzucenia  grzechu.  Ale  pogardziłem  nauką  Kościoła  i 
mimo  że  otrzymałem  tak  wiele  światła,  zuchwale  grzeszyłem.  Karz  mnie 
sprawiedliwy  Boże,  bo  to  przecież  dla  mnie  przyjąłeś  ciało  ludzkie,  dla  mnie 
zniosłeś tyle upokorzeo i męczarni, dla mnie przyjąłeś bolesną śmierd! Dla mnie 
Boże głosiłeś tę wspaniałą naukę i hojnie rozdzielałeś Swe łaski."  

A  więc  rozum  oświecony  wiarą  musi  uznad,  że  potępienie  i  męczarnie 
chrześcijanina  będą  dużo  większe  i  cięższe  niż  męczarnie  niewiernego  i 
bałwochwalcy. 

Tak samo nauczają Ojcowie Kościoła – 

PIEKŁO JEST WIECZNE!

 

 

Święty  Augustyn  uczy,  że  są  w  piekle  tacy  chrześcijanie,  którzy  jako  jednostki 
cierpią więcej niż całe narody pogaoskie, bo sami pojedynczo otrzymali więcej 
łask,  niż  tamci  bałwochwalcy  razem  wzięci.  Do  nich  należą  tacy  ludzie,  którzy 
pchnęli całe narody na drogę wyrzucenia Boga z granic paostw im podległych. 

A  Jan  Chryzostom  dodaje,  że  grzechy  chrześcijan  są  w  szerszym  znaczeniu 
świętokradztwami.

  Bo  świętokradztwo  w  znaczeniu  ścisłym  to  znieważenie 

rzeczy  poświęconych  Bogu,  na  przykład  kościołów,  naczyo  świętych,  osób 
oddanych  na  służbę  Bożą,  Sakramentów  Świętych.  W  znaczeniu  jednak 
ogólnym każdy chrześcijanin jest świątynią Ducha Świętego. W Komunii Świętej 
przyjmuje on przecież do serca Ciało i Krew Chrystusa. Tymczasem po grzechu 
ciężkim  traci  on  łaskę,  a  z  nią  także  ustępuje  z  duszy  ludzkiej  Bóg,  bierze  ją 
natomiast w posiadanie szatan. Czy zatem nie jest to wielka profanacja dobra?  

WY, KTÓRZY CZYTACIE TĄ PUBLIKACJĘ, 

błagam i proszę Was, opamiętajcie się 

ze  swoich  grzechów…!!! 

Wołajcie  do  Jezusa  i  proście  Go,  aby  was  zbawił. 

WOŁAJCIE DO NIEGO DZISIAJ, NIE CZEKAJĄC DO JUTRA.

 

JUTRO MOŻE NIE NADEJŚD.  

Czas  szybko  upływa.  Padnijcie  na  kolana  i  oczyśdcie  się  ze  swoich  grzechów. 
Bądźcie  nawzajem  dla  siebie  dobrzy.  Z  powodu  Jezusa  bądźcie  uprzejmi  i 
wzajemnie  wybaczajcie  sobie.
  Jeżeli  jesteście  źli  na  kogoś,  przebaczcie  mu; 
żaden grzech nie jest wart pobytu w piekle - gdzie robak nie umiera a ogieo pali 
nieustannie. PIEKŁO JEST WIECZNE! LOS ZATRACAJĄCYCH SIĘ TAM KOSZMARNY! 

KOCHANI CZYTELNICY; 

błagam Was przebaczajcie tak, jak Bóg przebacza Wam 

grzechy.

  Jezus  jest  w  stanie  zachowad  Was  od  piekła,  gdy  macie  pokutujące 

serca i pozwolicie 

JEGO

 

KRWI PRZENAJŚWIĘTSZEJ

, aby obmyła Was z grzechów.