background image

1.06.2019

Szokujące ustalenia nt. Lisińskiego - Do Rzeczy

https://dorzeczy.pl/kraj/104565/szokujace-ustalenia-nt-lisinskiego-pozyczyl-pieniadze-od-ksiedza-nie-oddal-a-potem-oskarzyl-go-o-molestowanie.…

1/2

Szokujące ustalenia nt. Lisińskiego. Pożyczył pieniądze
od księdza, nie oddał, a potem... oskarżył go o molestowanie

Agaty Diduszko-Zyglewska, Marek Lisiński (Fundacja "Nie Lękajcie się") i Joanna Scheuring-Wielgus /
Źródło: 

PAP

 /Marcin Obara

Dodano dzisiaj 10:59 3 52 

59

 2658

Wirtualna Polska publikuje nowe informacje na temat przeszłości Marka Lisińskiego z fundacji "Nie lękajcie się".

background image

1.06.2019

Szokujące ustalenia nt. Lisińskiego - Do Rzeczy

https://dorzeczy.pl/kraj/104565/szokujace-ustalenia-nt-lisinskiego-pozyczyl-pieniadze-od-ksiedza-nie-oddal-a-potem-oskarzyl-go-o-molestowanie.…

2/2

Ledwie "Gazeta Wyborcza" podała informację o tym, że szef fundacji "Nie lękajcie się" miał wyłudzać pieniądze od ofiary księdza
pedofila, a już pojawiają się kolejne doniesienia. Nowe światło na działalność Marka Lisińskiego, który stał się twarzą walki
z pedofilią w Kościele rzucają ustalenia Wirtualnej Polski. "Szczerość jego intencji miał potwierdzać fakt, że sam był w młodości
molestowany przez księdza. Nigdy jednak nie ujawnił, w jakiej parafii doszło do przestępstwa oraz kim był jego prześladowca.
Dotarliśmy do świadków tamtych wydarzeń" – czytamy na portalu.

 

"Nigdy nie wyłudziłem

od nikogo pieniędzy". Lisiński odpowiada na zarzuty "Wyborczej" Szef fundacji "Nie lękajcie się" miał wyłudzać pieniądze
od ofiary księdza pedofila – informuje dzisiaj "Gazeta Wyborcza". Marek Lisiński na zarzuty odpowiedział na Facebooku.
 Do Rzeczy

Do wydarzeń tych miało dojść w 2017 roku w dwóch parafiach niedaleko Płocka. "Marek Lisiński miał wzbudzić litość u księdza
Zdzisława Witkowskiego, proboszcza parafii w Korzeniu. Przedstawił się jako były ministrant jego parafii, który potrzebuje pieniędzy
na leczenie żony. Pożyczył 23 tys. zł. Pieniądze zobowiązał się zwrócić po powrocie z Niemiec, gdzie planował pracować. Gdy ksiądz
dowiedział się, że w sprawie choroby żony został oszukany, zażądał zwrotu pożyczki" – pisze Wp.pl. Lisiński zamiast oddać
wyłudzoną kwotę oskarżył księdza, który pożyczył mu pieniądze o molestowanie. Miało do tego dość w latach 1980-1981, w czasie
gdy Lisiński był ministrantem.

Choć nie było konkretnych dowodów na winę księdza, zostało przeprowadzone postępowanie, które zakończyło się ukaraniem ks.
Witkowskiego. Nawet sporządzona na zlecenie sądu biskupiego opinia psychologiczna, nie przesądzała o pedofilskich skłonnościach
duchownego. "Brak jest wystarczających przesłanek psychologicznych przemawiających za prawdziwością oskarżeń" – napisano
w niej. Według Wp.pl, z akt wynika również, że oskarżyciel wnioskował, aby uniewinnić księdza.

W winę duchownego nie wierzą parafianie, w tym byli ministranci, którzy znają księdza Witkowskiego i mieli z nim do czynienia.
O jego niewinności zaświadcza również rodzina, która mieszkała "przez ścianę" z duchownym.

 

"Nigdy nie wyłudziłem

od nikogo pieniędzy". Lisiński odpowiada na zarzuty "Wyborczej" Szef fundacji "Nie lękajcie się" miał wyłudzać pieniądze
od ofiary księdza pedofila – informuje dzisiaj "Gazeta Wyborcza". Marek Lisiński na zarzuty odpowiedział na Facebooku.
 Do Rzeczy

/ Źródło: wp.pl
/ api