„Ostatnie słowa”
Wbiłeś mi nóż w otwarte serce,
Pewnie nie spotkamy się już więcej.
Szkoda, że tak to się skończyło,
Prawie mnie to zabiło.
Jeśli jeszcze się odezwiesz, to mnie to zaskoczy.
Nie powiedziałeś mi tego prosto w oczy,
Napisałeś mi tylko: „koniec tego wszystkiego,
Przepraszam za wszystko, co zrobiłem Ci złego”.
Nigdy złego nic mi nie zrobiłeś,
Dla mojej duszy zawsze ostoją byłeś.
Na pożegnanie „żegnaj” napisałeś,
Spotkać się ostatni raz nie chciałeś.
„To moja decyzja, doceń to, proszę”
Doceniam, pamiętam, jednak nie zniosę.
Zapamiętaj, że i tak zawsze liczyć na mnie możesz,
Gdziekolwiek nie będę, o każdej dnia porze.
Chcę, żebyś dokonywał własnych wyborów,
Choć czasem prowadzi to do horrorów,
To nie chcę, żebyś kiedykolwiek za złe mi coś miał
I żebyś jeszcze kiedyś odezwać się chciał.
Może i „tak będzie lepiej”, no dla Ciebie przynajmniej,
Ja będę cierpieć kilka lat co najmniej.
Bo kochałam i kocham Cię jak brata, najlepszego przyjaciela,
Który zawsze, niezależnie od innych mnie wspierał.
Zawsze byłeś najlepszy na wszystkie kłopoty,
Nie zapomnę Cię nigdy, mam nadzieję, że wiesz o tym.
Bo taka właśnie jest przyjaźń moja:
Dla Ciebie… Na wieczność… Bezwarunkowa…