Madigan rozpoznał Dona. Gdy tylko go zobaczył wypuścił podniecony pisk.
– Donny!
Wuj drgnął ze współczucia lub w awersji do starego przezwiska. Nie miało to
znaczenia. Donny przybył i Donny został, przebywając dzień i noc z Madiganem
wałęsającym się bez celu, a do tego potwornie smutnym że tutejsze lody były
straszne (choć nie były; kubki smakowe Madigna domagały się surowego mięsa,
ale do jego mózgu ten fakt chyba jeszcze nie dotarł) albo, że nie mógł pobawić się
w ogrodzie (lepiej nie, gdyż nie chcieliśmy, by zjadł sąsiadów Mencheresa).
Po kilku dniach czułam że wariuję, wolałabym zrobić raz na jakiś czas
przesłuchanie niż wyczekiwać, że jak grom z jasnego nieba pojawią się jakieś
przebłyski pamięci.
– Jestem bardzo niezadowolony z postępów, Donny powiedział Madigan,
któregoś dnia. Powinniśmy być zdolni do replikowania jej DNA.
– Masz na myśli Crawfield? zapytał Don najbardziej neutralnym tonem.
– Ją też odburknął Madigan ale po siedmiu latach żadnych postępów, nic!
Nie można trzymać wszystkich jajek w jednym koszyku....eh. Jajka. Musimy
zaczekać jeszcze rok na...
Pomimo próby Dona skierowania go z powrotem na temat, Madigan na
wspomnienie o jajkach zrobił się znowu głodny, a kiedy tak się działo, to nic
więcej nie miało znaczenia. Gdy skończył już jeść, zasnął. Z tego co wiedziałam
zasypiał ssąc kciuk. Sama nie mogłam sprawdzić ponieważ nigdy nie weszłam do
jego zabezpieczonego pokoju. Byłam dla niego zbyt podobna do Bonesa w jego
rozbitym umyśle, a wspomnienie Bonesa wywoływało u niego szloch i przerażenie.
Donowi jednak udawało się go uspokajać, inni ludzie, natomiast,
przywracali wspomnienia tego okrucieństwa.
– Przejąłem twoją posadę po twojej śmierci powiedział wczoraj Madigan
radosnym szeptem. Twoich żołnierzy również. Wkrótce będą martwi.
Zanim Don zdążył zareagować, Madigan zaczął grać w „Ja szpieg”
. To nie
powinno trwać długo, gdyż jego pokój był betonowym pudłem bez okien, ale
Madigan, pomimo to, przeciągał grę godzinami. Jeśli Don mógłby to robić, to
waliłby głową o ścianę, byleby uniknąć tej niekończącej się gadaniny. Ja
wytrzymałam dwadzieścia minut.
1
Naszym odpowiednikiem tej gry jest: „Widzę coś na literę….” „Widzę coś co jest w kolorze.....”/ ArgusMalinowy
♥ Omg. Też znam taką jedną. Raz jak się rozgadała to zaczynała monolog do 4 osób. Zakończyła go sama, bo 2 osoby
W rzeczywistości nie miałam nic innego do roboty. Tate, Ian i Fabian nie
odnaleźli jeszcze Katie. Jak dziecko bez pieniędzy i doświadczenia w normalnym
świecie mogło tak dobrze ukryć się przed dwoma wampirami i duchem, nie
miałam pojęcia. Ludzie Mencheresa, wciąż pracowali nad usmażonymi dyskami
twardymi, więc należało dać im pracować. Bones ledwie wytrzymywał pod tym
samym dachem z Donem, nie mówiąc już o słuchaniu go, rozmawiającego z
Madiganem o bezsensownych rzeczach przez godziny, więc nie mogłam go
poprosić, by mnie zastąpił. Plus, już nieziemsko pobity Madigan, prawdopodobnie
sprowokowałby Bonesa do zrobienia tego ponownie.
Po sześciu dniach męczarni nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Miałam
dość. Madigan wydawał się stracić wspomnienia, które doprowadziłyby nas do
tajemniczego sponsora, ale być może było jeszcze coś co mogliśmy zrobić, aby
zlokalizować Katie. Znałam kogoś, kto był bardzo dobry w śledzeniu aktywności
paranormalnej i dodatkowo nie był członkiem żadnej nieumarłej linii.
W ten sposób skończyłam z Bonesem na ComicCon w San Diego.
W swoim życiu widziałam wiele niezwykłych rzeczy, ale sciencefiction i tej
fantazyjnej ekstrawagancji udało się mnie zaskoczyć. Spójrzmy prawdzie w oczy;
zwłoki niebezpiecznego mordercy ożywione przez magię wymiękały przy
możliwości otarcia się o Wolverina, Xenę, Chewbaccę, Jokera, Wonder Woman i
ubraną w żelazne bikini Księżniczkę Leię i to tylko czekając w kolejce, by
otrzymać nasze żetony.
Wewnątrz ogromnego wielopoziomowego kompleksu musieliśmy przedrzeć
się przez tysiące ludzi poprzebieranych za ich ulubione postacie z filmów, seriali,
gier wideo i komiksów. Niektóre stroje były proste, jak body painting, inne
bardziej skomplikowane z dopracowanymi elektronicznymi akcesoriami.
– Zrobię wampirzy coming out powiedziałam Bonesowi, a hałas w tle
zmuszał mnie do tego, bym krzyczała nawet przy jego super słuchu. – Nikt nawet
nie zauważy.
– Prawdopodobnie nie. Myślałam, że odpowiedział, ale nie byłam pewna.
W pobliskim boxie puścili wybuchowy trailer filmu, więc jeśli hasał nie był
wystarczający, to wybuch wiwatów i oklasków zagłuszył absolutnie wszytko.
Nie mieliśmy okazji spędzić tutaj wolnego czasu ani postarać się o autograf
się ulotniły, a 2 zasnęły, co nie przeszkadzało jej mówić dalej do tej dwójki./ArgusMalinowy
od wymalowanych ludzi odgrywających moje ulubione fikcyjne postaci. Nie
dbaliśmy o to jednak, a przy okazji nie musieliśmy zawracać sobie głowy
przebraniami podobnie jak ponad sto tysięcy ludzi o podobnych poglądach,
sprawiających, że energia w tym pomieszczeniu była aż namacalna. Moje zmysły
były przepełnione zapachami, dźwiękami oraz ciągłym kontaktem z ludźmi,
których odpychałam tworząc sobie drogę przez panele, boxy i wystawy. Szum
energii wibrował pod moją skórą, byłam niemal pewna, że to miejsce było
nadprzyrodzonym hot spotem.
Niestety nie byliśmy tutaj by podładować się tą całą szaleńczą energią.
Musieliśmy odnaleźć reportera, a według jego artykułu miał znajdować się w
sekcji gier wideo. Dość łatwe zadanie gdyby nie niuans w postaci dystansu
równowartości ośmiu boisk piłkarskich wypełniony wiatrakami i wystawami, jaki
musieliśmy pokonać. Mieliśmy do wyboru ujawnić się i przelecieć nad nimi
wszystkimi, albo przeforsować się przez tłum grzecznie i powoli.
Wybraliśmy druga opcją, choć tutaj latanie mogłoby być wzięte za
umiarkowanie zabawny chwyt. Minęło pół godziny zanim dotarliśmy do
odpowiedniej strefy. Następnie musieliśmy przeszukać tłum ludzi, aż wreszcie na
tyłach zauważyłam szczupłego, jasnowłosego mężczyznę z zarostem na twarzy,
który dodawał ostrości jego naturalnej chłopięcej urodzie. Dzięki Bogu, nie
przebrał się w jakiś kostium; w tym tłumie nie było szans, aby wyśledzić
kogokolwiek w ten sposób na tym szwedzkim stole zapachów.
– Timmie! wrzasnęłam.
Mój sąsiad z czasów studenckich nie odwrócił się. Tutaj byłam tylko jednym
okrzykiem wśród tysięcy. Jeszcze kilka minut uprzejmej przepychaniny i
nareszcie dotarliśmy na sam koniec.
– Dlaczego, do cholery, nie mogłeś spotkać się z nami na zewnątrz? To
oczywiście były pierwsze słowa Bonesa.
Timmie drgnął, ale potem spojrzał na mnie jakby przypominając sobie, że
nigdy nie pozwolę Bonesowi zrobić mu krzywdy.
– Płacą mi od godziny. Poza tym, sądziłem że to wam się spodoba. Jest tu
panel „True Blond”
, niedługo go otwierają.
2
True Blond - Czysta krew (oryg. True Blood) – amerykański serial telewizyjny wyprodukowany przez Alana
Balla, nakręcony na podstawie serii powieści Charlaine Harris, The Southern Vampire Mysteries, opowiadających o
koegzystencji wampirów i ludzi w Bon Temps, fikcyjnym miasteczku w stanie Luizjana. Serial skupia się wokół
Sookie Stackhouse (Anna Paquin), telepatycznej kelnerce, która zakochuje się w wampirze Billu Comptonie
– Naprawdę? wypaliłam.
Bones uniósł do mnie brwi i dodał.
– Nie jesteśmy tutaj dla zabawy. Przyszliśmy zapytać, czy zechcesz nam
pomóc w odnalezieniu kogoś.
Na moment usta drgnęły mu w uśmiechu.
– Nie to, że nie cieszę się widząc cię Cathy, ale mogłaś napisać.
– Nie dostaniesz nic z tego na piśmie powiedziałam odrobinę ponuro – albo
też przez telefon.
– Ah, paranormalne intrygi. Timmy pstryknął zdjęcie komuś
przechodzącemu obok, po czym znów pozwolił, aby jego aparat zawisnął na szyi.
Czy to bezpieczne miejsce by mówić o tym publicznie?
– Tutaj. Tak. Nikt nie uwierzy w to co usłyszy odpowiedział Bones
lekceważąco.
Prawda, zawsze to jakiś poztyw. Tutaj widziałam tylko ludzi. Wstyd.
Nieumarli zniknęli dobry czas temu.
– Jeśli ci pomogę odnaleźć tę osobę, będę miał prawo do wywiadu z
kimkolwiek? zapytał Timmy z nadzieją w głosie.
– Nie, a nawet: do cholery jasnej nie odpowiedziałam stanowczo.
Westchnął.
– Ssiesz, Cathy.
– Ale pojechałeś odparłam z szerokim uśmiechem.
Timmie uśmiechnął się.
– Przepraszam. Czasami zapominam, że jesteś..... wiesz.
– Musimy odnaleźć dziewczynę w wieku mniej więcej dziesięciu lat odezwał
się Bones wracając do tematu. Zacznijmy od plotek dziecka ze święcącymi na
zielono oczami, czy ludzi, którzy ostatnio byli widziani z małą dziewczynką.
Usta Timmiego nie mogły się domknąć, wybałuszył na nas oczy.
– Uciekł wam mały wampir?
Dlaczego potrzebujecie MOJEJ pomocy by ją odnaleźć? Błysnęła myśl w jego
głowie.
– Nie możemy prosić o pomoc sojuszników, jak zwykle byśmy zrobili,
ponieważ nie chcemy, aby ludzie w naszym świecie dowiedzieli się o niej.
(Stephen Moyer). /GatoEsqueleto
Chwyciłam go za rękę z wyblakłym uśmiechem. Nie mogę wyjaśnić dlaczego, ale
oni chcieliby ją zabić, Timmie. Albo wykorzystać ją do naprawdę strasznych
rzeczy.
Z jego myśli wyłapałam, że był zaintrygowany ale i niechętny. Musiał znaleźć
jakiś temat, by spłacić czynsz za ten miesiąc. A to, że nie mógł nikomu powiedzieć
o tym było do kitu...
– Damy ci dwadzieścia pięć tysięcy dolarów zaliczki powiedział Bones,
powodując, że jego myśli zatrzymały się na wielkim
TAK, które rozbrzmiało w
głowie Timmiego. I jeszcze drugie dwadzieścia pięć, jeśli twoje informacje
doprowadzą nas do dziewczynki.
– Kiedy mam zacząć? zapytał oszołomiony, nieco się jąkając.
Bones zerwał zawieszony na szyi Timmiego aparat i posłał go na podłogę.
– Teraz, już nie będziesz go potrzebował.
Wiedzieliśmy, że Timmy był dobry. Przyprawiał nieraz Dona i Tate'a o bóle
głowy, narażając paranormalne tajemnice, które odkrył podczas swoich śledztw,
na ujawnienie ich do wiadomości publicznej. Był również wiarygodny, wiedziałam
to od kiedy rok temu zaciągnęliśmy go do śledztwa w sprawie nieuczciwych
ghouli. Kiedy opuściliśmy Kalifornię, miałam nadzieję, że będzie potrafił wywęszyć
Katie i jak się spodziewałam dostałam wiadomość już dwa dni później.
"Sprawdźcie we wschodnim Detroit."
– Wow, Timmy uważa, że mała ma przewagę, ale to nigdzie w pobliżu, gdzie
szukali Ian z Tate'em zwróciłam się do Bonesa.
Zerknął na wiadomość.
– Wschodnie Detroit jest jednym z miast, gdzie jest najwięcej przestępczości
w Ameryce.
Co dziwne, brzmiał na zadowolonego i cień podziwu przepłynął przez moje
emocje.
– Dlaczego jesteś zadowolony, że dziewczynka jest sama w tamtej dzielnicy?
– Tam jest bezpieczniejsza – odpowiedział, unosząc brew. Ma do wyboru
tysiące opuszczonych budynków w obszarze, w którym ludzie nie wtrącają się w
nie swoje interesy i gdzie od czasu do czasu znajdują czyjeś ciało, ale jeśli ktoś by
z nią kombinował to wzbudzi publiczne oburzenie.
Chłodna logiczna analiza. Bones miał setki lat za sobą, które ukształtowany
jego myślenie w taki sposób. Katie miała tylko dziesięć lat, ale jeśli miałaby tą
samą mentalność to wybrała to miejsce z tych samych powód i na pewno nie
wylądowała tam przez przypadek.
– Gdyby celowo tam się udała, oznaczałoby to powściągliwość z jej strony.
Bones kontynuował, gdy jakieś zimne emocje dosięgły moich. To dobrze.
Mniejsze ryzyko, nie trzeba będzie jej zabijać, jeśli nadal będzie pozostawać w
ukryciu.
Przez kilka sekund nie mogłam wydobyć słowa, mój mózg odrzucał
ewentualność, którą wyraził.
– Trzeba będzie zabijać? W końcu powtórzyłam. Czy ty oszalałeś?
Rzucił takim spojrzeniem, które przypomniało mi, że był zabójcą przez
prawie dwa stulecia zanim się poznaliśmy.
– Niebezpieczeństwo wojny nie jest wcale mniejsze przez jej wiek. Gdyby
Katie pozwoliła mam ukrywać ją przez resztę jej życia to byłbym w stanie pozwolić
jej przetrwać. W przeciwnym razie będzie musiała zginąć z naszej lub
czyjejkolwiek ręki.
Mój wyraz twarzy musiał wyrażać stanowczą odmowę, ponieważ chwycił
mnie za ramiona i mocno potrząsnął.
– Niechętnie, ale wiesz że mam rację! Przeszłaś przemianę w pełnego
wampira, ponieważ sama możliwość tego, że mogłabyś stać się półwampirem i
półghoulem niemal wywołała wojnę. Katie jest jednak tego wynikiem, jeśli
kiedykolwiek dowiedzą się o niej, wywoła wojnę, której się obawiamy lub zostanie
zabita, aby do tego nie dopuścić.
– Ale ona nie musi żyć wiecznie w ukryciu szepnęłam wciąż w szoku na
ponura przyszłość, jaką zafundowałby jej Bones. Kiedyś będzie na tyle dojrzała,
by mogła zdecydować, czy stać jednym gatunkiem czy drugim.
– Już za późno powiedział jednocześnie stanowczo i łagodnie. Katie już
jest połączeniem wampira i ghoula. Utrata jej człowieczeństwa nie zaneguje tego,
tylko zwiększy.
Nie miałam żadnych argumentów, by obalić to stwierdzenie. Zbyt dobrze
pamiętałam setki poległych, gdy ghoule rozpoczęły wojnę zabijając bezpańskie
wampiry w pierwszych sporach tego konfliktu. Musiały umrzeć całe setki po obu
stronach, by móc go stłumić. Bones miał rację; tylko moja przemiana zdołała
powstrzymać tę bandę przed zniszczeniem milionów, powodując, że liczebność
ludzka w świecie nieumarłych spadłaby do dziesięciu procent. To i nasz pokój,
rozejm z nową królową ghouli, Marie Laveau, która teraz twierdziła, że jeśli nie
powstrzymamy nowego zagrożenia, ona to zrobi.
Zaczerpnęłam nierówny oddech, gdzie bardziej znajomość sytuacji, niż
jakakolwiek nadzieja, uspokajało mnie.
– Masz rację. –
A niech Cię Madigan!
– Najlepsze na co może liczyć Katie, to na życie w ukryciu. Może to nie
będzie takie straszne. Ze wzglądu na swoje demoniczne umiejętności, krew Denise
jest narkotykiem dla wampirów i ona również żyje w ukryciu.
Bones puścił mnie, ale nie spuszczał ze mnie wzroku, mówiąc dalej.
– Jeśli okaże się to niemożliwe, nie będziemy w stanie jej uchronić przed
tym, co ją czeka.
Wypuściłam oddech z gorzkim westchnieniem.
– Nie. Przypuszczam, że nie będziemy.
Katie była jednym życiem z pośród milionów. Wielu milionów dodając fakt,
że ludzie również ucierpią, gdy wampiry i ghoule rozpętają wojnę. Nie chcieliśmy
walki z naszymi wrogami próbując utrzymać ją przy życiu. Musielibyśmy walczyć
również z naszymi sojusznikami. Zrobiłabym wszystko, co w mojej mocy, aby
zapobiec poświęceniu tej młodej dziewczyny, ale ostatnio moja długa lista porażek
udowodniła, że czasami najlepsze chęci nie były wystarczająco dobre.
Proszę, Boże, niech to będzie wystarczająco dobry czas.
Mencheres wybrał ten moment, aby wejść do pokoju. Ze swoim
nietoperzowym słuchem pewnie usłyszał wszystko o czym rozmawialiśmy, ale nie
dał żadnego znaku, że z czymkolwiek się zgadzał.
– Odzyskaliśmy niektóre dane powiedział. Chodźcie zobaczyć.