yt/morgenpost.de
cyfrowej i społeczeństwa Guenther Oettinger
opowiedział się w niedzielę na łamach dziennika „Frankfurter Allgemeine
Sonntagszeitung” (FAS) za objęciem Polski nadzorem Komisji Europejskiej.
Jako powód podał m. in. zmiany w mediach.
Wiele przemawia za uruchomieniem teraz mechanizmu kontroli praworządności
i objęciem Warszawy nadzorem
— powiedział Oettinger w rozmowie z gazetą, będącą niedzielnym wydaniem „Frankfurter
Allgemeine Zeitung”. Materiał opublikowano na pierwszej stronie pod tytułem „Europa
wywiera presję na Polskę”.
Na ciekawy wątek tekstu zwrócił uwagę prof. Zdzisław Krasnodębski.
RSXEOLNRZDQR
JRG]LQ\WHPX
āDNWXDOL]DFMD
JRG]LQ\WHPX
Co oni wiedzą o Polsce? Niemiecki
komisarz domaga się objęciem
Warszawy nadzorem Komisji
Europejskiej! Powód? Zwolnienie
Lisa, którego nazywa "dyrektorem
programowym TVP"...
Niemiecki polityk zaznaczył, że podczas wyznaczonego na 13
posiedzenia
Komisji Europejskiej opowie się za takim rozwiązaniem.
Oettinger wyraził zaniepokojenie
w mediach publicznych uchwalonymi
przez parlament w Warszawie.
Nie wolno zwalniać prezesa (stacji telewizyjnej bądź radiowej) bez podania
przyczyny. To byłaby samowola
— podkreślił Oettinger.
„FAS” przypomina, że zaniepokojenie planami zmian w mediach publicznych w Polsce
wyraziła wcześniej Europejska Unia Nadawców (EBU) w liście otwartym do premier
Beaty Szydło. Wspomina także o liście w tej sprawie
wiceprzewodniczącegoKE Fransa Timmermansa.
W czwartek Senat zaakceptował nowelę tzw. ustawy medialnej, która przewiduje
wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych TVPoraz
Polskiego Radia. Nowelizacja zakłada też zmniejszenie liczebności rad nadzorczych
spółek medialnych, a także powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu
państwa „do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych”.
„FAS” pisze, że decyzję o włączeniu sytuacji w Polsce do porządku obrad 13 stycznia
podjął szef KE JeanClaude Juncker. Chce on wykorzystać unijny instrument istniejący
od 2014 roku pozwalający podjąć „usystematyzowany dialog” z państwem członkowskim
w sytuacji, gdy KE stwierdzi „systemowe zagrożenie dla praworządności”.
Jak wyjaśnia „FAS”, w przypadku, gdy dany kraj nie zareaguje na wysunięte przez
Brukselę
zmian, KE może wdrożyć postępowanie z powodu naruszenia
praw podstawowych. Autor podkreśla, że w historii UE nigdy jeszcze nie zastosowano tej
procedury mogącej prowadzić do utraty przez członka UE prawa głosu.
W osobnym materiale „FAS” wyjaśnia, że szef KE Juncker jest za wdrożeniem
mechanizmu kontroli praworządności, działa jednak bardzo ostrożnie. Redakcja
tłumaczy, że Juncker nie chce dostarczać przeciwnikom UE w Polsce argumentów
przeciwko Brukseli. Należy „zwrócić uwagę na bat (w oryginale młotek), ale nie należy
nim wymachiwać” czytamy.
autor:
Czekamy na Wasze maile z uwagami i komentarzami: redakcja@wpolityce.pl.
Zapraszamy też do księgarni z najlepszymi książkami: wSklepiku.pl.
Autor Thomas Gutschker tłumaczy, że jeśli KE będzie działać „zbyt ostro”,
odniesie „przeciwny (od zamierzonego) skutek”, co pokazuje doświadczenie
z Austrią i Węgrami. Dlatego Juncker pozostawia publiczne wypowiedzi nt.
Polski Timmermansowi i Oettingerawi.
Niemiecka gazeta wskazuje na istnienie w Polsce „żywej i
” opozycji.
Jeżeli konflikt nie zostanie rozwiązany w Polsce i przez Polaków, Juncker dysponuje
różnymi środkami, po które może sięgnąć
— pisze „FAS”, zaznaczając, że także nowy polski rząd jest „skazany na wsparcie
ze strony KE”.
Autor wymienia odszkodowania dla rolników w związku z rosyjskimi sankcjami oraz
zgodę na subwencje dla górnictwa, które wymagają akceptacji Brukseli. Gutschker
zastrzega, że te sprawy „nie są ze sobą bezpośrednio związane”, lecz „pośrednio wszystko
ze wszystkim się łączy”.
Juncker będzie zmuszony przy każdym spotkaniu z premier
poruszyć
najpierw tematy związane z praworządnością
— powiedziało „FAS” źródło w KE. To oznacza, że na rozmowę o polskich postulatach
pozostanie mniej czasu dodaje anonimowy przedstawiciel KE.
Taka „taktyka kruszenia” jest wypróbowaną metodą stosowaną w Brukseli pisze „FAS”.
Autor zastrzega, że w przypadku Węgier nie przyniosła ona sukcesu.
Orban realizuje swoją politykę nawet wtedy, gdy musi zrezygnować
z pieniędzy z Brukseli
— zaznacza Gutschker.
inaczej” uważa autor.
Kraj (Polska) ma czterokrotnie więcej mieszkańców i jest mocniej związany
z sąsiadami. Na dłuższą
nie może sobie pozwolić na izolację
— twierdzi źródło w Brukseli, na które powołuje się niedzielny „FAS”.
lw, PAP