Krystyna Jarząbek
BEZGŁOŚNY
JĘZYK INDIAN
OD NIEPAMIĘTNYCH CZASÓW LUDZIE, NIE MOGĄC POROZUMIEĆ
SIĘ ZA POMOCĄ MOWY, NAWIĄZYWALI ZE SOBĄ KONTAKT,
UŻYWAJĄC GESTÓW. W NIEKTÓRYCH SYTUACJACH
GESTYKULACJA CAŁKOWICIE ZASTĘPOWAŁA MOWĘ. Z
TAKIEGO BEZGŁOŚNEGO SYSTEMU ZNAKÓW KORZYSTALI
MIĘDZY INNYMI INDIANIE.
Praojczyzną Indian nie jest Ameryka. Naukowcy nie są jednak zgodni co do tego,
skąd i kiedy przybyli owi pierwotni mieszkańcy kontynentu amerykańskiego
*
. Wielu
badaczy sądzi, że ojczyznę przodków Indian stanowi północno-wschodnia Azja. Ich
zdaniem, ludy
myśliwskie przeprawiały się z Azji pomostem lądowym istniejącym w miejscu dzisiejszej
Cieśniny Beringa na Alaskę, stamtąd zaś różnymi drogami powoli rozchodziły się po
bezludnej wówczas Ameryce. Do niedawna uczeni byli przekonani, że miało to miejsce
około
12 tysięcy lat temu, nowsze odkrycia cofają jednak ten moment znacznie głębiej w
przeszłość. Różnorodne fakty zdają się wskazywać na to, że pierwsi przybysze z Azji
pojawili się w Ameryce nie wcześniej niż 30-40 tysięcy lat temu.
Emigranci przybywali przypuszczalnie małymi grupami. Ludy żyjące na danym obszarze
nieraz musiały zmieniać swe siedziby z powodu nacisku tych, które pojawiły się później.
Wskutek tego plemiona wędrujące z północy na południe zaczęły docierać przez Przesmyk
Panamski do Ameryki Południowej. Zanim na obszarze Ameryki znaleźli się Europejczycy,
ludy przybyłe z Azji zajęły cały kontynent.
Związane z tym pierwotnym zasiedlaniem Ameryki zmiany miejsca pobytu przybyszów i
ciągłe ich rozpraszanie się, a także zrodzona na tym tle jak najściślejsza spoistość grup
wędrownych, przyniosły w efekcie ogromne zróżnicowanie językowe ludów obu Ameryk.
Dokładnego sklasyfikowania języków indiańskich podejmowało się wielu amerykanistów,
lecz okazało się to zadaniem niezwykle trudnym ze względu na liczbę tych języków. John
Wesley Powell, pierwszy dyrektor waszyngtońskiego Bureau of American Ethnology,
powołanego do życia w 1879 roku w ramach Smithsonian Institution, do dziś jednej z
najpoważniejszych placówek amerykanistycznych, opublikował w 1891 roku pierwszy
urzędowy spis języków Indian amerykańskich. Wymienił wówczas 58 rodzin językowych
dla samej tylko Ameryki Północnej. W Ameryce Południowej czeski uczony Czestimir
Loukotka w 1935 roku doliczył się 94 rodzin językowych, obejmujących ogółem 558
języków. Inni badacze podają jeszcze większe liczby. Wynika to stąd, że nad jedną rzeką
albo w tej samej dolinie górskiej często mieszkały plemiona mówiące kilkoma różnymi
językami.
Ryc. 1. Jechać na koniu
Wielość języków na kontynencie obu Ameryk, współcześnie zaklasyfikowanych do około
150 rodzin językowych, różniło się zatem od siebie tak zasadniczo, że tubylcy amerykańscy
zamieszkujący niektóre obszary - aby się porozumieć - zmuszeni byli wymyślić język
złożony z całego systemu ruchów ciała, głównie rąk i palców. Niemiecka amerykanistka
Ewa Lips twierdzi w swej Księdze Indian (Wiedza Powszechna, Warszawa 1971), że dla
umożliwienia międzyszczepowych kontaktów owym językiem gestów posługiwano się
powszechnie w Meksyku, na północnym zachodzie Kanady, na wschodnim wybrzeżu
Ameryki Północnej, ale największe zastosowanie miał on wśród licznych plemion Wielkich
Równin.
Ryc. 2. Serce + dobry = szczęśliwy
Nie jest wykluczone, że język gestów narodził się właśnie na obszarach prerii, gdzie
podczas polowań i spędu bizonów spotykały się plemiona mówiące różnymi językami.
Preria to ogromna trawiasta równina rozpościerająca się od rzeki Saskatchewan na północy
do Zatoki Meksykańskiej na południu oraz od Gór Skalistych na zachodzie aż po obszar
Wielkich Jezior i rzekę Missisipi na wschodzie. Indianie Wielkich Równin należeli do
sześciu rodzin językowych: 1. algonkińskiej - między innymi Czarne Stopy (Blackfoot),
Czejenowie (Cheyenne), Arapahowie (Arapaho), Gros Ventre, Kri (Cree) z Równin,
Odżibwejowie (Ojibwa) popularnie nazywani Czipewejami (Chippewa) z Równin; 2.
atapaskańskiej - Sarsi (Sacree) i Kiowa-Apacze; 3. caddoańskiej - Paunisi (Pawnee),
Arikara, Wichita; 4. kiowańskiej - Kiowowie;
5. sju - Mandan, Hidatsa, Crow, Dakota popularnie zwani Siuksami, Assiniboin, Iowa, Oto,
Missouri, Omaha, Ponca, Osage, Kansa; 6. uto-azteckiej - Szoszoni (Shoshone) znad Wind
River, Komancze (Comanche), Ute. Prawdopodobnie plemiona mówiące językami
zaliczonymi do tych rodzin posługiwały się językiem gestów. Jak twierdzi amerykański
badacz historii i kultury Indian Clark Wissler - celowali w nim zwłaszcza Kiowowie,
Arapahowie, Czejenowie, Crow i Czarne Stopy.
Zarówno Indianie, jak i naukowcy, uważają "mowę" gestów za niezwykle łatwą. Wynika to,
być może, stąd, że wiele z tych gestów wizualnie bardzo przypomina to, co nazywa, może
się też z nazywanym obiektem kojarzyć bądź nawiązuje do działań typowych dla danej
czynności. I tak na przykład skrzyżowanie przed sobą na kształt stożka, na wysokości dolnej
części twarzy, krawędzi palców wskazujących oznacza tipi, czyli rodzaj namiotu, w jakim
niekiedy mieszkali Indianie. Naśladowanie przygiętymi palcami czynności czesania włosów
- od czubka głowy do ramienia - stanowi odpowiednik wyrazu kobieta. Nałożenie
rozchylonych dwóch palców prawej dłoni - wskazującego i środkowego - przy pozostałych
palcach przykurczonych, na wewnętrzną krawędź lewej dłoni, sygnalizuje pojęcie koń.
Rozchylone palce przywodzą tutaj na myśl nogi jeźdźca siedzącego na koniu. Ten sam gest
połączony z zatoczeniem w prawo dwóch niewielkich łuków oznacza jechać na koniu (ryc.
1). Łuki naśladują w tym wypadku ruchy tego zwierzęcia.
Ryc. 3. Strzała
W celu zbudowania nowego znaku, Indianie zestawiali niekiedy dwa lub więcej znaków
mających różną treść. Aby przekazać na przykład słowo szczęśliwy, łączyli dwa znaki:
symbolizujący serce oraz gest, który stanowi równoważnik pojęcia dobry (ryc. 2). Indianin
unosił zatem najpierw prawą dłoń z przykurczonymi nieco palcami na wysokość serca, a
następnie odchylał całe przedramię w bok, zataczając nim łuk.
Niektóre gesty bywają wieloznaczne. Tak jest ze znakiem, który przypomina uchwycenie
końcami palców na wysokości warg kawałka bułki, a następnie skierowanie tak
ukształtowanej dłoni w dół - w kierunku szyi. Ruch ten powtórzony kilka razy oznacza
zarówno pożywienie, jak i jeść.
Zrozumienie opisywanej "mowy" Indian jest szczególnie łatwe dla osób, które znają
środowisko, w jakim ona powstała. I tak na przykład w życiu myśliwych koczujących na
preriach dużą rolę odgrywały niegdyś strzały, dzięki którym mogli polować na bizony.
Dlatego ludziom znającym życie Indian nietrudno będzie domyślić się, że wysuniecie palca
wskazującego prawej dłoni z zamkniętej lewej dłoni oznacza strzałę (ryc. 3).
Ryc. 4. Smutny
Wiele znaków, których używali Indianie, wyraża cechy albo właściwości przedmiotów bądź
osób. Rozchylenie obydwu rąk na wysokości bioder z dłońmi zwróconymi wewnętrzną
stroną do rozmówcy oznacza duży. Aby przekazać w bezgłośnej formie słowo smutny,
trzeba najpierw ugiąć prawe przedramię, umieścić dłoń na wysokości lewej piersi - w
miejscu, gdzie znajduje się serce - następnie odgiąć owo przedramię w bok i w dół, a
równocześnie zatoczyć dłonią duży łuk (ryc. 4). Cały ten ruch oznacza dokładnie: moje
serce jest na ziemi.
Ryc. 5. Mężczyzna
W omawianym języku Indian funkcjonuje kilka gestów, które można uznać za odpowiedniki
zaimków. Równoważnik zaimka ja oraz mnie stanowi skierowanie odgiętego kciuka prawej
ręki, przy pozostałych palcach zgiętych, w stronę klatki piersiowej. Palec wskazujący
zwrócony w stronę rozmówcy albo innej osoby stojącej w pobliżu oznacza - w zależności od
sytuacji - ty, on, ona, jego, jej. Jest rzeczą ciekawą, że plemiona indiańskie radziły sobie z
przekazywaniem owych treści również wtedy, gdy danej osoby nie było w pobliżu.
Używano wówczas w funkcji wymienionych zaimków gestów zastępczych.
Odpowiednikiem zaimka ona był gest oznaczający kobietę. Aby natomiast wyrazić zaimek
on, nadawca wykonywał ruch symbolizujący mężczyznę (ryc. 5).
Ryc. 6. Dziesięć,
dwadzieścia itd.
W sposób równie prosty Indianie przedstawiali liczby od jeden do dziesięciu. Czynili to,
odginając kolejno palce prawej, a następnie lewej dłoni. Uniesione palce musiały być przy
tym rozchylone. Aby wyrazić liczbę dziesięć, dwadzieścia itd. (ryc. 6), Indianin przesuwał
wskazującym palcem prawej dłoni po stronie grzbietowej palców lewej dłoni, poczynając od
ich nasady, a na czubku kończąc. W języku gestów można też wyrażać słowa sto, dwieście
itd. W tym celu należy wykonać znak symbolizujący liczbę dziesięć, a później tyle razy
przechylić oba przedramiona w lewo, ile setek ma dana liczba.
Ryc. 7. Nazywać się
Wiele gestów używanych przez Indian sygnalizowało czynności. I tak uniesienie prawej
dłoni na wysokość prawego oka i utworzenie z palców wskazującego i środkowego litery v
(której rozwarte "ramiona" są skierowane do rozmówcy) może oznaczać, zależnie od
kontekstu, takie czynności, jak polować, patrzeć, widzieć, obserwować. Umieszczenie przed
sobą na wysokości warg prawej dłoni, której palce wskazujący i kciuk tworzą okrąg, a
następnie wyprostowanie i rozwarcie owych palców, połączone z przesunęciem dłoni w
stronę rozmówcy, to nazywać się (ryc. 7), kilkakrotne zaś powtórzenie tego znaku wyraża
czynność mówienia.
Ryc. 8. Ja mieszkam w tipi
Indianie, porozumiewając się, nie uwzględniali zazwyczaj gestów odpowiadających
spójnikom i przyimkom - pod warunkiem jednak, że nie wpływało to na poprawne
rozumienie wypowiedzi. Tak więc formy tego rodzaju też można napotkać w języku gestów.
W języku tym funkcjonują na przykład odpowiedniki spójników i, z, razem czy też przyimki
w bądź poza.
Ryc. 9. Ona nosi wodę
Owym bezgłośnym językiem Indianie "mówili" nie tylko o osobach, przedmiotach, cechach,
liczbach albo czynnościach. Za jego pośrednictwem można wyrazić jakiś stan, uczucia,
stopień natężenia różnych cech, czas przyszły, przeszły i wiele innych treści. Umożliwia on
normalną "rozmowę", która może trwać wiele godzin. Dzieje się tak dlatego, że
poszczególne gesty - następujące jeden po drugim - układają się w całości podobne do tych,
jakie tworzą zdania w wypowiedzi. Sens poszczególnym gestom nadają często gesty
towarzyszące. W tym języku Indian nie ma jednak tylu pojęć i reguł, ile ich jest w językach
opartych na dźwiękach. Aby zatem przekazywane gestami informacje były zrozumiałe dla
rozmówcy, "zdania" muszą być tak proste i krótkie, jak tylko to możliwe. A oto przykłady
tego rodzaju zdań: Ja mieszkam w tipi (ryc. 8); Ona nosi wodę (ryc. 9); Ojciec jedzie na
koniu (ryc. 10).
Ryc. 10. Ojciec jedzie na koniu
Indianie mieli specjalny znak, który poprzedzał każde pytanie. Tworzył go ruch z boku na
bok wykonywany prawą otwartą dłonią. Znak ów pod względem formy przypomina ten, jaki
wykonują Polacy, aby powitać kolegę, dobrego znajomego bądź osobę równą im statusem
społecznym. Tak więc, żeby zapytać ile?, Indianin wykonywał uprzednio gest wyrażający
pytanie. Potem dopiero pojawiał się gest zasadniczy - lekkie uderzenie palcem wskazującym
prawej dłoni po ugiętym małym palcu lewej dłoni. Znak wyrażający pytanie - wykonany
bardzo powoli - oznacza dlaczego?
Do czasu przybycia białych do Ameryki język gestów plemion indiańskich
nawiązywał przede wszystkim do pojęć bezpośrednio związanych z bytem
codziennym. W ich skonwencjonalizowanym systemie gestów znajdowały się
odpowiedniki takich między innymi słów, jak księżyc, słońce, tipi, obóz, kojot, pies, bizon,
ryba, żółw, mięso, skóra, ubranie, łuk, kołczan, jechać, pływać, gotować, silny, odważny,
głodny, syty. Po osiedleniu się białych na kontynencie amerykańskim życie Indian zaczęło
się jednak stopniowo zmieniać; tworzono więc znaki wyrażające nowe słowa. W związku z
tym powstały gestowe odpowiedniki takich pojęć, jak biały człowiek, dom, miasto, sklep,
pieniądze, dolar, cukierki, wóz osadników, rower, samochód, pociąg, samolot, telefon, film,
szkoła, książka, handlować, kupować, szkolić, czytać, pisać, uczyć się. I tak na przykład
przesunięcie palcem wskazującym prawej dłoni z lewej strony na prawą wzdłuż czoła
stanowi odpowiednik pojęcia biały człowiek. Znak ten nawiązuje do ronda kapelusza, jaki
noszą biali. Rozwarcie złożonych uprzednio dłoni - przypominające otwarcie zamkniętej
wcześniej książki - oznacza właśnie książkę. Niektóre z nowych gestów powstały wskutek
połączenia znaków starych, używanych przez Indian od setek lat. Dla przykładu znak
wyrażający słowo pociąg został utworzony dzięki zestawieniu dwóch innych: ogień i
szybko.
Język gestów odegrał dużą rolę nie tylko we wzajemnym porozumiewaniu się Indian.
Korzystali z niego również biali handlarze i żołnierze przejeżdżający przez osady
indiańskie. "Mowa" gestów była niekiedy używana przez Indian do utajnienia treści
informacji - "mowy" tej nie można przecież podsłuchać, co było istotne wtedy, gdy
konwersacja toczyła sie we wrogim środowisku.
Język gestowy Indian stanowił szybkie i sprawne narzędzie komunikacji: umożliwiał
ożywioną wymianę myśli na wszystkie tematy, był przydatny podczas zawierania umów
między plemionami, których przedstawiciele wzajemnie się nie rozumieli. Ułatwiał też
bezgłośne porozumiewanie się podczas polowań - jego znaki były wszak widoczne na dużą
odległość. Pełnił bardzo ważną funkcję we wzajemnym przenikaniu się różnych kultur
indiańskich. Często ponadto uzupełniał wypowiedzi słowne - wówczas komunikacja
odbywała się dwoma torami: dźwiękowym i wizualnym.
Omawiany język jest już bardzo stary, powstał - zdaniem niektórych uczonych - na długo
przedtem, zanim odkryli go wraz z amerykańskim kontynentem przybysze z Europy. Mimo
to nie zatarł się w pamięci ludzkiej. Na jego zapomnienie nie pozwalają nieliczni starzy
Indianie oraz badacze, których interesuje życie i kultura owych pierwotnych mieszkańców
Ameryki.
Podkreślając ogromną wartość tego języka jako swoistego esperanta, Juliusz E. Lips -
wybitny etnolog niemiecki - napisał w swej książce U źródeł cywilizacji (Tłum. J.
Brodzk
mową g
niesłyc
począw
przekła
dotych
*Pisał o
Ilustrac
Inc., G
Ryciny
1848, b
Warsza
ki. Wiedza P
gestów, lud
chanie utrud
wszy od bud
adów w Org
czas w równ
o tym Karo
cje wg Alin
arden City,
y kolorowe p
będącej w p
awie.
Powszechna
dy pierwotne
dniał ludzko
dowy wieży
ganizacji Na
nie łatwy sp
l Piasecki w
e Amon, Ta
New York
pochodzą z
posiadaniu B
a, Warszaw
e rozwiązały
ości osiągnię
y Babel, a ko
arodów Zjed
posób wybr
w artykule p
alking Hand
1968.
książki Ge
Biblioteki Pa
wa 1957): Zd
ły problem,
ęcie porozu
ończąc na sk
dnoczonych
rnąć z tych t
pt. Pierwsi A
ds. Indian S
orga Catlin
aństwoweg
dobywając u
który na pr
umienia mię
komplikow
h. Współcze
trudności.
Amerykanie
ign Langua
na, Die India
o Muzeum
umiejętność
zestrzeni dz
dzy różnym
anej i przew
esna cywiliz
e. "WiŻ" nr
KRYSTY
age. Doubled
aner Nord-A
Etnograficz
ć posługiwa
ziejów
mi ludami -
wlekłej proc
zacja nie po
3/1992.
YNA JARZ
day and Co
Amerikas, L
znego w
ania się
cedurze
otrafiła
ZĄBEK
ompany.
Leipzig
Prof. dr hab. KRYSTYNA JARZĄBEK
pracuje w Instytucie Filologii Słowiańskiej
Uniwersytetu Śląskiego.
LOS INDIAN
Odkrycie Ameryki w 1492 roku przez Krzysztofa Kolumba zapoczątkowało zagładę Indian.
Kolonizację tego kontynentu od XVI wieku prowadziły w różnych okresach Hiszpania,
Portugalia, Anglia, Holandia, Francja, Dania, Szwecja i Rosja.
Indianie padali ofiarą rzezi dokonywanych przez zdobywców, umierali z głodu, wyczerpani
niewolniczą pracą w kopalniach i na plantacjach, zabijały ich choroby przywleczone przez
kolonizatorów. W książce Indianie Ameryki Północnej. Plemiona - wodzowie - wierzenia -
rzemiosło - dzieła sztuki czytamy, iż: Przed przybyciem Krzysztofa Kolumba do Ameryki
liczba rdzennych Amerykanów - pierwotnych mieszkańców kontynentu - sięgała 5
milionów, w 1890 roku zostało ich 250 tysięcy. W tym samym czasie liczba białej ludności
w Stanach Zjednoczonych wzrosła od zera do 75 milionów. W krótkim czasie nowi
mieszkańcy zagarnęli ziemie od wieków należące do Indian, niszcząc zarówno kruche
podstawy ich gospodarki, jak i pradawny sposób życia (Red. R. Collins, tłum. R. Firmhofer.
Wydawnictwo Muza SA, Warszawa 1994).
Indianie zdawali sobie naturalnie sprawę z tego, że tylko siła może powstrzymać obcych
przed zagarnięciem ich ziem. Dlatego historia kontaktów Indian z białymi to w wielu
wypadkach historia konfliktów i wojen. W walce z najeźdźcami Indianie nie mieli jednak
żadnych szans.
Do końca XIX wieku większość Indian osadzono w rezerwatach założonych na ziemiach,
których nie chcieli biali osadnicy. Dopiero w roku 1924 Indianie otrzymali obywatelstwo
amerykańskie oraz prawo głosu w wyborach lokalnych, stanowych i federalnych. W latach
pięćdziesiątych rządowe Biuro do Spraw Indian zaczęło realizować program stopniowej
likwidacji rezerwatów i przenoszenia do miast tych Indian, którzy pragnęli tam mieszkać i
pracować.
Wiedza i Życie 6/1997
Copyright © Prószyński i S-ka SA 1996-2001. Wszystkie prawa zastrzeżone