ŚWIADOMOŚĆ KONIEC CIERPIENIA

background image

The Power of Now

Eckhart Tolle, http://www.eckharttolle.com

Kochani,

przedstawiamy Wam fragmenty książki Eckharta Tolle'a "The Power of Now". Książka ta została

uznana za jedną z najważniejszych książek z dziedziny duchowej naszych czasów. Jej autor

przeżył w wieku 29 lat niezwykły moment duchowej transformacji, który na zawsze odmienił jego

życie. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej zarówno o książce, jak i o autorze, to zajrzyjcie na stronę

http://www.eckharttolle.com/

Przedstawiamy Wam kilka jej fragmentów przetłumaczonych specjalnie dla AD przez Dorotę

Janowską. Zapraszamy do zapoznania się z tymi niezwykłymi doświadczeniami.

Redakcja AD

ŚWIADOMOŚĆ - KONIEC CIERPIENIA

Większa część ludzkiego bólu jest niepotrzebna, bo jest ona wytwarzana przez nas samych, tak

długo jak nie obserwowany umysł rządzi naszym życiem.

Ból, który wytwarzasz, jest zwykle jakąś formą nieakceptacji; formą nieświadomego oporu w

stosunku do tego, co jest. Na poziomie myśli, opór jest formą osądu. Na poziomie emocji, jest

jakąś formą negatywizmu. Intensywność bólu zależy od stopnia opierania się chwili obecnej, a to z

kolei zależy od tego, jak mocno utożsamiasz się ze swoim umysłem. Umysł zawsze próbuje

zaprzeczyć Teraz i uciec od niego. Innymi słowy, im bardziej utożsamiasz się z umysłem, tym

bardziej cierpisz. Lub można to ująć w ten sposób: im bardziej potrafisz honorować i akceptować

Teraz, tym bardziej jesteś wolny od bólu i cierpienia, a także wolny od egotystycznego umysłu.

Dlaczego umysł zwykle zaprzecza i opiera się Teraz? Ponieważ nie może on funkcjonować i

utrzymywać kontroli bez czasu, czyli bez przeszłości i przyszłości. Dlatego też postrzega

bezczasowe Teraz jako zagrożenie. Czas i umysł są tak naprawdę nierozłączne.

Wyobraź sobie, że nie ma na Ziemi ludzkich istot, a tylko rośliny i zwierzęta. Czy miałaby ona

wtedy przeszłość i przyszłość? Czy moglibyśmy wtedy mówić w jakiś znaczący sposób o czasie?

Pytania "która godzina?" albo "jaki dziś dzień?" - gdyby był w ogóle ktoś, by je zadać - byłyby

zupełnie bez znaczenia. Dąb czy orzeł byłyby takim pytaniem rozbawione. "Która godzina?" -

zapytałyby. "Ależ naturalnie jest teraz. A cóż innego mogłoby być?"

Oczywiście potrzebujemy umysłu oraz czasu, żeby funkcjonować w tym świecie. Ale nadchodzi

taki moment, kiedy przejmują one nasze życie i wtedy wkradają się nierównowaga, ból i smutek.

Jeśli nie chcesz już dłużej tworzyć bólu dla siebie i innych i jeśli nie chcesz już dłużej powiększać

przeszłego bólu, który nosisz w sobie, to nie twórz więcej czasu, a przynajmniej nie więcej niż jest

konieczne, aby uporać się z praktycznymi aspektami życia. Jak przestać tworzyć czas? Uświadom

sobie głęboko, że chwila obecna jest wszystkim, co masz. Skup całe swoje życie wokół Teraz.

Podczas gdy wcześniej mieszkałeś w czasie i robiłeś krótkie wypady do Teraz, teraz zamieszkaj w

Teraz, a przeszłość i przyszłość odwiedzaj tylko wtedy, kiedy będziesz musiał załatwić praktyczne

aspekty twojej sytuacji życiowej. Zawsze mów "tak" chwili obecnej. Co może być bardziej

daremne i szalone niż tworzenie wewnętrznego oporu w stosunku do czegoś, co już i tak jest? Co

może być bardziej szalone niż przeciwstawianie się samemu życiu, które jest teraz i zawsze teraz?

Poddaj się temu, co jest. Powiedz "tak" życiu - i zobacz, jak życie zaczyna ci nagle sprzyjać.

Chwila obecna jest taka, jaka jest. Obserwuj jak umysł przylepia jej naklejkę i jak ten proces

ciągłego osądzania tworzy ból i nieszczęście. Obserwując mechanizm działania umysłu,

wychodzisz poza jego wzorce oporu i wtedy możesz pozwolić chwili obecnej istnieć. Pozwoli ci to

background image

zasmakować stanu wewnętrznej wolności od warunków zewnętrznych, stanu prawdziwego

wewnętrznego spokoju. Zobacz, co się wtedy stanie i podejmij działania, jeśli jest to konieczne i

możliwe. Zaakceptuj, a potem działaj. Zaakceptuj cokolwiek zawiera chwila obecna, tak jakbyś to

sam wybrał.

Dopóki nie będziesz potrafił skorzystać z potęgi Teraz, każdy ból emocjonalny, którego

doświadczasz, pozostawi za sobą ślad, który będzie żył w tobie. Połączy się on z bólem z

przeszłości, który już w tobie jest i zagnieździ się w twoim umyśle i ciele. Zawiera się w tym

oczywiście ból, którego doświadczyłeś jako dziecko, spowodowany nieświadomością świata, w

którym się narodziłeś.

Ten nagromadzony ból jest negatywnym polem energii, które pochłania twoje ciało i umysł. Jeśli

spojrzysz na to jako na odrębny niewidzialny byt, będziesz blisko prawdy. Jest to emocjonalne

ciało bólu. Istnieje ono w dwóch stanach: uśpionym i aktywnym. Ciało bólu może być uśpione

przez 90% czasu; jednak u bardzo nieszczęśliwej osoby może być ono aktywne aż w 100%.

Niektórzy ludzie żyją niemal wyłącznie poprzez swoje ciało bólu, podczas gdy inni mogą go

doświadczać tylko w pewnych sytuacjach, takich jak intymne związki lub sytuacjach związanych

ze stratą, opuszczeniem lub fizycznym czy emocjonalnym zranieniem z przeszłości. Wszystko

może je wywołać, szczególnie jeśli rezonuje to z wzorcem bólu z twojej przeszłości. Kiedy ciało

bólu jest gotowe, żeby obudzić się ze stanu uśpienia, nawet myśl lub niewinna uwaga ze strony

bliskiej ci osoby może je zaktywować.

Niektóre ciała bólu są nieznośne, ale stosunkowo niegroźne, na przykład jak dziecko, które nie

przestaje marudzić. Inne są złośliwymi i niszczącymi potworami - prawdziwymi demonami.

Niektóre są agresywne fizycznie, ale dużo więcej jest agresywnych emocjonalnie. Niektóre będą

atakować ludzi wokół ciebie lub bliskich tobie, podczas gdy inne mogą zaatakować ciebie - ich

gospodarza. Twoje myśli i uczucia na temat życia stają się wtedy głęboko negatywne i

samoniszczące. Często kreuje się w ten sposób choroby i wypadki. Niektóre ciała bólu

doprowadzają nawet swoich gospodarzy do samobójstwa.

Jeśli wydawało ci się, że kogoś znasz, a potem nagle stajesz twarzą w twarz z tym obcym,

wstrętnym stworzeniem, możesz się nieźle zdziwić. Ważniejsze jednak jest, żeby obserwować

ciało bólu w sobie samym. Uważaj na każdą oznakę nieszczęścia w sobie, w jakiejkolwiek formie,

bo może to być budzące się ciało bólu. Może to przyjąć formę irytacji, zniecierpliwienia, ponurego

nastroju, chęci zranienia, złości, wściekłości, depresji, potrzeby odegrania dramatu w związku itp.

Złap je w chwili, gdy budzi się ze stanu uśpienia.

Ciało bólu, tak jak każdy istniejący byt, chce przetrwać; a może przetrwać tylko wtedy, kiedy

sprawi, że będziesz się z nim świadomie utożsamiał. Może ono wtedy powstać, przejąć nad tobą

kontrolę, "stać się tobą" i żyć poprzez ciebie. Potrzebuje ono zdobywać pożywienie poprzez ciebie.

Będzie się ono karmiło każdym doświadczeniem, które zarezonuje z jego własną energią,

wszystkim, co stworzy jeszcze więcej bólu w jakiejkolwiek formie: złości, destruktywizmu,

nienawiści, żalu, emocjonalnego dramatu, przemocy, a nawet choroby. Kiedy więc ciało bólu tobą

zawładnie, stworzy ono w twoim życiu taką sytuację, która odzwierciedli mu jego własną

częstotliwość energetyczną, żeby mogło się nią pożywić. Ból może się żywić tylko bólem. Ból nie

może się żywić radością. Jest ona dla niego niestrawna.

Kiedy już ciało bólu ma nad tobą kontrolę, pragniesz więcej bólu. Stajesz się ofiarą lub

prześladowcą. Pragniesz zadawać ból lub go doświadczać, albo jedno i drugie. Nie ma między tymi

dwoma znacznej różnicy. Oczywiście nie jesteś tego świadomy i będziesz stanowczo twierdził, że

nie chcesz bólu. Ale przypatrz się temu bliżej, a zauważysz, że twoje myślenie i zachowanie są

skonstruowane tak, aby podtrzymywać ból, sobie i innym. Gdybyś naprawdę był tego świadomy,

wzorzec by się rozpuścił, bo to szaleństwo chcieć więcej bólu, a nikt nie jest świadomie szalony.

Ciało bólu, które jest ciemnym cieniem rzuconym przez ego, boi się światła twojej świadomości.

Boi się, że zostanie odkryte. Jego przetrwanie jest zależne od twojego nieświadomego

utożsamiania się z nim, a także od twojego nieświadomego lęku przed zmierzeniem się z bólem,

który w tobie żyje. Ale jeśli się z nim nie zmierzysz, jeśli nie wniesiesz światła świadomości do

background image

bólu, będziesz zmuszony przeżywać go ciągle na nowo. Ciało bólu może wydawać ci się groźnym

potworem, na którego nie możesz patrzeć, ale zapewniam cię, że jest to złudzenie, które nie może

wygrać z mocą twojej obecności.

Niektóre nauki duchowe utrzymują, że wszelki ból jest iluzją, i jest to prawda. Ważne jest jednak,

czy jest to prawda dla ciebie? Sama wiara nie sprawi, że stanie się to prawdą. Czy chcesz

doświadczać bólu do końca życia i powtarzać, że jest on iluzją? Czy to uwalnia cię od bólu? Nam

chodzi tutaj o to, jak możesz zrealizować tę prawdę, czyli urzeczywistnić ją we własnym

doświadczeniu.

Tak więc ciało bólu nie chce, abyś je bezpośrednio obserwował i widział je takim, jakie jest. W

momencie, kiedy je obserwujesz, czujesz pole jego energii w sobie i wchodzisz w nie uwagą,

utożsamianie zostaje przerwane. Przechodzisz w wyższy wymiar świadomości, który ja nazywam

obecnością. Jesteś teraz świadkiem lub obserwatorem ciała bólu. Oznacza to, że nie może cię ono

dłużej wykorzystywać, udając, że jest tobą, i nie może już dłużej się tobą karmić. Odnalazłeś

swoją własną wewnętrzną moc. Dostąpiłeś mocy chwili obecnej.

Ciało bólu składa się z uwięzionej energii życiowej, która oddzieliła się od twojego pola energii i

chwilowo stała się autonomiczna poprzez nienaturalny proces umysłowego utożsamiania się. Kiedy

przestajesz się utożsamiać i stajesz się obserwatorem, ciało bólu będzie jeszcze przez jakiś czas

działać i spróbuje podstępnie wciągnąć cię w ponowne utożsamianie się z nim. Pomimo że nie

zasilasz go już energią poprzez utożsamianie, ma ono pewien pęd, tak jak koło, które będzie się

jeszcze przez pewien czas kręcić, nawet gdy nie jest już wprawiane w ruch. W tym stadium może

ono kreować fizyczne dolegliwości w różnych częściach ciała, ale nie będą one długo trwały. Bądź

obecny i bądź świadomy. Bądź zawsze uważnym strażnikiem swojej wewnętrznej przestrzeni. W

momencie kiedy twoje myślenie wejdzie w pole energii ciała bólu, zaczynasz się z nim utożsamiać

i znowu karmisz je swoimi myślami.

Na przykład jeśli gniew przeważa w wibracji energetycznej ciała bólu, a ty masz myśli pełne

gniewu, zastanawiając się ciągle nad tym, co ktoś ci zrobił albo co ty zrobisz jemu lub jej, to

stałeś się nieświadomy, a ciało bólu stało się tobą. Tam gdzie jest gniew, zawsze pod spodem jest

ból. Albo kiedy nachodzi cię zły nastrój i wchodzisz w negatywne wzorce umysłu, i myślisz, jakie

okropne jest życie - twoje myślenie połączyło się z ciałem bólu i stałeś się nieświadomy.

Ciągła świadoma uwaga zrywa połączenie pomiędzy ciałem bólu a twoimi procesami myślowymi i

rozpoczyna proces przemiany. To tak, jakby ból stał się paliwem dla płomienia twojej

świadomości, która w rezultacie świeci teraz jeszcze jaśniej. Takie jest właśnie ezoteryczne

znaczenie starożytnej sztuki alchemii: przemiana podstawowego metalu w złoto - cierpienia w

świadomość. Rozdzielenie wewnątrz jest uzdrowione i stajesz się znowu całością. Teraz jesteś

odpowiedzialny za to, żeby nie tworzyć więcej bólu.

Podsumujmy proces. Skup uwagę na uczuciu wewnątrz siebie. Wiedz, że jest to ciało bólu.

Przyjmij, że ono jest. Nie myśl o nim - nie pozwól, by uczucie zamieniło się w myślenie. Nie

osądzaj i nie analizuj. Nie twórz sobie z tego tożsamości. Bądź obecny i obserwuj to, co dzieje się

wewnątrz ciebie. Stań się świadomy nie tylko emocjonalnego bólu, ale też "tego, który

obserwuje". To jest moc Teraz, moc twojej własnej świadomej obecności. I sprawdź, co się teraz

stanie.

UWOLNIĆ SIĘ OD UMYSŁU

Największą przeszkodą w doświadczaniu rzeczywistości jest utożsamianie się z umysłem, co

sprawia, że myśl staje się przymusowa. To okropna przypadłość nie móc przestać myśleć, ale nie

zdajemy sobie z tego sprawy, bo prawie każdy cierpi z tego powodu; jest to więc uważane za

normalne. Przymusowy myśliciel, czyli prawie każdy, żyje w stanie oddzielenia, w złożonym

świecie problemów i konfliktów, w świecie, który odzwierciedla powiększającą się fragmentację

background image

umysłu. Oświecenie jest stanem jedności, jest nie tylko końcem cierpienia i konfliktu wewnątrz i

na zewnątrz, ale także końcem okropnego zniewolenia przez ciągłe myślenie.

Myślenie stało się chorobą. Zauważ, że umysł jest doskonałym narzędziem, jeśli używa się go

prawidłowo. Jednak używany nieprawidłowo staje się wręcz destrukcyjny. Mówiąc ściśle, nie

chodzi nawet o to, że używasz swojego umysłu nieprawidłowo - zwykle nie używasz go wcale. To

on używa ciebie. I to jest właśnie choroba. Wierzysz, że jesteś swoim umysłem, a to jest

złudzenie. Instrument przejął nad tobą władzę.

To, że potrafisz rozwiązać krzyżówkę czy zbudować bombę atomową nie oznacza jeszcze, że

używasz swojego umysłu. Umysł uwielbia wgryzać się w problemy, tak jak psy lubią obgryzać

kości. To dlatego rozwiązuje krzyżówki i buduje bomby. Ty nie masz w tym żadnego interesu.

Pozwól, że cię zapytam: czy potrafisz uwolnić się od swojego umysłu, kiedykolwiek zechcesz? Czy

znalazłeś wyłącznik? Jeśli nie, to znaczy, że umysł używa ciebie. Nieświadomie się z nim

utożsamiasz, więc nie wiesz nawet, że jesteś jego niewolnikiem. Zdanie sobie sprawy, że nie

jesteś bytem, który cię posiadł, czyli myślicielem, jest początkiem wolności. To z kolei umożliwia ci

obserwowanie bytu. W momencie kiedy zaczynasz obserwować myśliciela, uaktywnia się wyższy

poziom świadomości. Zaczynasz wtedy zdawać sobie sprawę, że istnieje ogromny obszar

inteligencji poza myślą, a myśl jest jedynie jej maleńkim aspektem. Zdajesz sobie także sprawę,

że wszystko, co naprawdę się liczy - piękno, miłość, twórczość, radość, spokój wewnętrzny -

powstaje poza umysłem. I wtedy zaczynasz się budzić.

Gdy ktoś idzie do lekarza i mówi: "Słyszę jakiś głos w głowie", zostanie on najprawdopodobniej

wysłany do psychiatry. Faktem jest natomiast, że prawie każdy słyszy głos lub kilka głosów w

głowie przez cały czas: bezwarunkowe procesy myślowe, które nie wiemy, że mamy moc

zatrzymać. Niekończące się monologi i dialogi.

Prawdopodobnie napotkałeś na ulicy "szalonych" ludzi, którzy bezustannie mówią lub mamroczą

do siebie. Nie różni się to zbytnio od tego, co robisz ty czy inni "normalni" ludzie, za wyjątkiem, że

nie robisz tego głośno. Głos w głowie komentuje, spekuluje, ocenia, porównuje, skarży się, lubi,

nie lubi, itd. Głos niekoniecznie odnosi się do sytuacji, w której znajdujesz się w danym

momencie; może on odtwarzać bliską lub odległą przeszłość albo wyobrażać sobie możliwe

przyszłe sytuacje. A nawet jeśli głos odnosi się do bieżącej sytuacji, interpretuje ją w odniesieniu

do przeszłości. Dzieje się tak dlatego, że głos należy do twojego uwarunkowanego umysłu, który

jest wynikiem całej twojej przeszłej historii, a także zbiorowej postawy umysłowej, którą

odziedziczyłeś w swojej kulturze. Tak więc postrzegasz i oceniasz teraźniejszość przez oczy

przeszłości i obraz, jaki otrzymujesz jest zupełnie zniekształcony. Często się zdarza, że głos jest

twoim własnym najgorszym wrogiem. Wiele osób żyje z katem w głowie, który bezustannie

atakuje ich i karze oraz wysysa z energii życiowej. To jest powodem niewypowiedzianej męki i

nieszczęścia, a także chorób.

Dobra wiadomość jest taka, że można się uwolnić od umysłu. Jest to jedyne prawdziwe

wyzwolenie. Możesz zrobić pierwszy krok już teraz. Zacznij słuchać głosu w swojej głowie, kiedy

tylko możesz. Zwróć szczególną uwagę na powtarzające się wzorce myślowe, te stare płyty

gramofonowe, które grają w twojej głowie już od lat. To właśnie rozumiem przez obserwowanie

myśliciela, a innymi słowy oznacza to: słuchaj głosu w swojej głowie i bądź tam obecny jako

świadek.

Kiedy słuchasz swego głosu, bądź bezstronny; czyli nie osądzaj. Nie oceniaj ani nie potępiaj tego,

co słyszysz, bo gdy tak zrobisz, będzie to oznaczało, że ten sam głos wrócił tylnymi drzwiami.

Wkrótce będziesz mógł rozpoznać: tam jest głos, a tu jestem ja, który go słucham i obserwuję.

Poczucie twojej własnej obecności - ja jestem - nie jest myślą. Powstaje ono poza umysłem.

Tak więc kiedy słuchasz myśli, jesteś świadomy nie tylko jej, ale także siebie jako świadka tej

myśli. Pojawia się wtedy nowy wymiar świadomości. Myśl traci swoją moc nad tobą i szybko

zanika, bo nie dodajesz już dłużej energii swojemu umysłowi utożsamiając się z nim. To jest

początek końca bezwarunkowego, przymusowego myślenia.

background image

Kiedy myśl zanika, doświadczasz braku ciągłości w strumieniu umysłowym - luki w umyśle. Na

początku luki te będą krótkie, być może kilkusekundowe, ale z czasem wydłużą się. Kiedy

pojawiają się luki, czujesz w sobie znieruchomienie i spokój. Jest to naturalny stan jedności z

Jaźnią, który umysł zwykle nam przesłania. W miarę praktyki poczucie spokoju pogłębi się, a głębi

jego nie ma tak naprawdę końca.

Nie jest to stan podobny do transu. Ani trochę. Nie ma tu utraty świadomości. Wręcz przeciwnie.

Gdyby ceną spokoju było obniżenie świadomości, a ceną znieruchomienia brak witalności i

czujności, nie warto byłoby się trudzić. W tym stanie wewnętrznego połączenia jesteś dużo

bardziej czujny i przebudzony niż w stanie identyfikacji z umysłem. Jesteś w pełni obecny. A to z

kolei podnosi wibrację pola energetycznego, które zasila ciało fizyczne.

W miarę jak zagłębiasz się coraz bardziej w obszar nie-umysłu, jak nazywany on jest czasami na

Wschodzie, doświadczasz stanu czystej świadomości. W stanie tym czujesz swoją własną

obecność z taka intensywnością i radością, że wszystkie myśli, emocje, ciało fizyczne oraz cały

zewnętrzny świat stają się w porównaniu z tym stosunkowo nieważne. Nie jest to jednak stan

skoncentrowany na "ja", ale pozbawiony "ja". Zabiera cię on poza twoje ja. Obecność, której

doświadczasz, jest prawdziwym tobą, a jednocześnie czymś niepojęcie większym od ciebie.

Tak więc najważniejszym krokiem w twojej podróży do oświecenia jest nauczyć się nie utożsamiać

z umysłem. Za każdym razem kiedy tworzysz lukę w przepływie myśli, światło twojej świadomości

powiększa się.

Pewnego dnia złapiesz się na tym, że śmiejesz się ze swojego głosu w głowie, tak jak mógłbyś

śmiać się z wybryków dziecka. Będzie to oznaczało, że nie traktujesz już zawartości swojego

umysłu tak poważnie, a twoje poczucie siebie nie jest już od niego zależne.

Umysł, w moim rozumieniu tego słowa, nie jest tylko myślą. Zawiera on także twoje emocje, jak

również wszystkie nieświadome mentalno-emocjonalne reaktywne wzorce. Emocja powstaje w

miejscu, gdzie umysł i ciało się spotykają. Jest ona reakcją ciała na twój umysł albo, jak można by

powiedzieć, odbiciem twojego umysłu w ciele. Na przykład atakująca lub wroga myśl wywoła w

twoim ciele nagromadzenie energii, które nazywamy gniewem. Ciało przygotowuje się do walki.

Myśl, że jesteś zagrożony, psychicznie lub fizycznie, sprawia, że ciało się kurczy i jest to fizyczną

stroną tego, co nazywamy lękiem. Badania pokazały, że silne emocje powodują nawet zmiany w

biochemii organizmu. Te właśnie biochemiczne zmiany reprezentują fizyczny czy materialny

aspekt emocji. Oczywiście nie jesteś zwykle świadomy wszystkich swoich wzorców myślowych i

często właśnie poprzez obserwowanie swoich emocji możesz je sobie uświadomić.

Im bardziej utożsamiasz się ze swoim myśleniem, swoimi preferencjami, osądami i

interpretacjami, czyli im mniej jesteś obecny jako obserwująca świadomość, tym większy ładunek

emocjonalnej energii, czy sobie go uświadamiasz czy nie. Jeśli nie potrafisz poczuć swoich emocji,

jeśli jesteś od nich odcięty, w końcu doświadczysz ich na czysto fizycznym poziomie, jako problem

lub symptom fizyczny. Wiele o tym w ostatnich latach napisano, więc nie ma potrzeby się w to

wgłębiać. Silny nieuświadomiony wzorzec emocjonalny może zamanifestować się nawet jako

wydarzenie zewnętrzne, które przytrafia się tylko tobie. Zaobserwowałem na przykład, że ludzie,

którzy mają w sobie dużo nieuświadomionego i nie wyrażonego gniewu częściej są atakowani,

werbalnie czy nawet fizycznie, przez innych rozgniewanych ludzi, często bez wyraźnego powodu.

Emocja zazwyczaj ukazuje się jako powiększony i naenergetyzowany wzorzec myślowy i często z

powodu jej obezwładniającego ładunku energetycznego, trudno jest na początku być

wystarczająco obecnym, by móc ją obserwować. Chce przejąć nad tobą kontrolę i zwykle jej się to

udaje - no chyba że jest w tobie wystarczająco dużo obecności. Jeśli zostaniesz wciągnięty w

nieświadome utożsamianie się z emocją poprzez brak obecności, co jest normalne, emocja

chwilowo staje się "tobą". Wtedy często tworzy się błędne koło między twoim myśleniem i emocją:

karmią się one nawzajem. Wzorzec myślowy tworzy wyolbrzymione odbicie siebie w formie

emocji, a częstotliwość wibracji emocji napędza pierwotny wzorzec myślowy. Skupiając się

mentalnie na sytuacji, wydarzeniu lub osobie, które są postrzegane jako przyczyna emocji, myśl

background image

zasila w energię emocję, która z kolei zasila wzorzec myślowy, itd.

Obserwowanie emocji to w zasadzie to samo, co słuchanie lub obserwowanie myśli. Jedyna

różnica jest taka, że myśl jest w głowie, a emocja ma silny komponent fizyczny, więc jest przede

wszystkim odczuwana w ciele. Możesz więc pozwolić emocji być tam bez bycia kontrolowanym

przez nią. Wtedy nie jesteś już emocją; jesteś obserwatorem, patrzącą obecnością. Jeśli będziesz

to ćwiczył, wszystko, co jest w tobie nieświadome, ukarze się w świetle świadomości.

CIAŁO WEWNĘTRZNE

Ciało, które możesz zobaczyć i którego możesz dotknąć, nie zabierze cię do Jaźni. Ale to widzialne

i namacalne ciało jest tylko zewnętrzną osłoną, a raczej ograniczoną i rozmytą percepcją głębszej

rzeczywistości. W naturalnym stanie połączenia z Jaźnią możesz w każdym momencie poczuć tę

głębszą rzeczywistość jako niewidoczne ciało wewnętrzne - ożywioną obecność wewnątrz ciebie.

"Mieszkać w ciele" oznacza więc czuć ciało od wewnątrz, czuć życie wewnątrz ciała i stąd wiedzieć,

że istnieje się także poza formą zewnętrzną.

Jesteś odcięty od Jaźni tak długo, jak umysł pochłania całą twoją uwagę. Kiedy tak się dzieje - a u

większości ludzi dzieje się tak stale - nie jesteś w ciele. Umysł absorbuje całą twoją świadomość i

przemienia ją w umysłową paplaninę. Nie możesz przestać myśleć. Aby stać się świadomym Jaźni,

potrzebujesz odebrać świadomość umysłowi. Jest to jedno z najważniejszych zadań na twojej

duchowej drodze. Skutecznym sposobem zrobienia tego jest po prostu odwrócenie uwagi od

myślenia i skupienie jej na ciele, gdzie Jaźń można momentalnie odczuć jako niewidoczne pole

energii, które daje życie temu, co postrzegasz jako ciało fizyczne.

Spróbuj to zrobić teraz. Sprowadź swoją uwagę do ciała. Poczuj je od wewnątrz. Czy jest żywe?

Czy w twoich dłoniach, rękach, nogach i stopach jest życie? A w żołądku i klatce piersiowej? Czy

czujesz subtelne pole energii, które przenika całe ciało i wibruje życiem w każdym organie i każdej

komórce? Czy czujesz je we wszystkich częściach ciała jednocześnie jako jedno pole energii? Skup

się przez kilka chwil na odczuwaniu swojego ciała wewnętrznego. Nie zaczynaj o nim myśleć. Czuj

je.

Na poziomie ciała ludzie są bliscy zwierzętom. Wszystkie podstawowe funkcje cielesne -

przyjemność, ból, oddychanie, jedzenie, picie, wydalanie, spanie, potrzeba znalezienia partnera i

prokreacji oraz oczywiście narodziny i śmierć - dzielimy ze zwierzętami. Długo po upadku ze stanu

łaski i jedności w iluzję ludzie nagle obudzili się w czymś, co wydawało się być zwierzęcym ciałem,

i było to bardzo niepokojące. "Nie oszukuj się. Nie jesteś niczym więcej niż zwierzę". Taka, jak się

wydawało, była prawda, która patrzyła im teraz prosto w oczy. Ale była to zbyt niepokojąca

prawda, aby ją przyjąć. Adam i Ewa zobaczyli, że są nadzy i zaczęli się bać. Bardzo szybko

ugruntowało się w nich nieświadome zaprzeczenie ich zwierzęcej natury. Bo też faktycznie istniało

realne zagrożenie, że mogliby ulec potężnym instynktom i wrócić do stanu kompletnej

nieświadomości. Niektóre części i funkcje ciała, a szczególnie seksualność, stały się tematami

zakazanymi i wstydliwymi. Światło ich świadomości nie było jeszcze na tyle mocne, aby mogli oni

zaprzyjaźnić się ze swoją zwierzęcą naturą, pozwolić jej być, a nawet cieszyć się tym aspektem

siebie - nie mówiąc już o tym, aby wejść w niego głębiej i odkryć ukrytą w nim boskość:

rzeczywistość wewnątrz iluzji. Zrobili więc to, co musieli. Zaczęli się dysocjować od swojego ciała.

Postrzegali teraz, że mają ciało, a nie są nim.

Kiedy powstały religie, ta dysocjacja zarysowała się jeszcze wyraźniej w postaci wierzenia: "nie

jesteś swoim ciałem". Niezliczona ilość osób na Wschodzie i Zachodzie próbowała przez wieki

odnaleźć Boga, zbawienie i oświecenie poprzez zaprzeczanie ciału. Przybrało to formę

zaprzeczania przyjemnościom zmysłowym, a w szczególności seksualnym, poszczenie i inne

ascetyczne praktyki. Ludzie zadawali nawet swemu ciału ból, aby je osłabić lub ukarać, bo uważali

je za grzeszne. W chrześcijaństwie nazywało się to umartwianiem ciała. Inni próbowali uciec z

ciała, wchodząc w stany transu lub poszukując doświadczeń poza ciałem. Wielu wciąż tak robi.

background image

Nawet Budda podobno praktykował przez sześć lat zaprzeczanie ciału poprzez post i inne

ekstremalne formy ascezy, ale oświecenia nie osiągnął, dopóki nie zaprzestał tej praktyki.

Faktem jest, że nikt nigdy nie stał się oświecony poprzez zaprzeczanie czy walkę z ciałem, albo

poprzez doświadczenia pozacielesne. Takie doświadczenie może być fascynujące i może dać ci

wejrzenie do stanu wyzwolenia od materialnej formy, ale w końcu będziesz jednak musiał wrócić

do ciała, gdzie odbywa się najważniejsza praca transformacji. Transformacja następuje poprzez

ciało, a nie z dala od niego. Dlatego właśnie żaden prawdziwy mistrz nie zalecał nigdy walki z

ciałem lub opuszczania go, chociaż ich naśladowcy zorientowani na umysł często tak robili.

Kluczem jest bycie w stanie stałego połączenia z ciałem wewnętrznym - czucie go w każdym

momencie. Bardzo szybko pogłębi to i odmieni twoje życie. Im więcej świadomości skierujesz na

ciało wewnętrzne, tym wyższa stanie się częstotliwość jego wibrowania; tak jak światło, które

świeci jaśniej w miarę jak przekręcasz pokrętło i zwiększasz przepływ elektryczności. Na takim

podwyższonym poziomie energetycznym negatywne sytuacje nie mają już na ciebie wpływu, a

zaczynasz przyciągać nowe okoliczności, które odzwierciedlają tę wyższą częstotliwość.

Jeśli utrzymasz swoją uwagę w ciele, będziesz zakotwiczony w teraz. Nie zagubisz się w świecie

zewnętrznym, ani nie zagubisz się w umyśle. Myśli i emocje, lęki i pragnienia pewnie wciąż w

tobie będą, ale nie przejmą nad tobą kontroli.

Sprawdź proszę, gdzie jest twoja uwaga w tym momencie. Słuchasz mnie lub czytasz te słowa z

książki. To jest punkt twojego skupienia. Jesteś także częściowo świadomy swojego otoczenia,

innych ludzi itd. Może też poza tym zachodzić jakaś aktywność umysłowa na temat tego, co

słyszysz lub czytasz - jakiś komentarz umysłu. Nie ma jednak potrzeby, aby którakolwiek z tych

rzeczy angażowała całą twoją uwagę. Sprawdź, czy możesz w tym samym czasie nawiązać

kontakt z twoim ciałem wewnętrznym. Zatrzymaj część swojej uwagi wewnątrz. Poczuj całe swoje

ciało od środka jako odrębne pole energii. To prawie tak jakbyś słuchał lub czytał całym swoim

ciałem. I niech stanie się to twoją praktyką w nadchodzącym czasie. Zauważ też jak zmienia to

twój stan świadomości i jakość tego, co robisz.

Kiedykolwiek na coś czekasz, gdziekolwiek by to było, wykorzystaj ten czas, aby poczuć swoje

wewnętrzne ciało. W ten sposób korki i kolejki staną się bardzo przyjemne. Zamiast oddzielać się

od teraz poprzez mentalną projekcję, wejdź w teraz głębiej, wchodząc głębiej w swoje ciało.

Sztuka świadomości twego ciała wewnętrznego rozwinie się w zupełnie nowy sposób życia - w

stan ciągłego połączenia z Jaźnią - i doda twemu życiu głębi, jakiej nigdy dotąd nie znałeś.

Świadomość ciała wewnętrznego daje wiele korzyści w świecie fizycznym. Jedną z nich jest

znaczne spowolnienie procesu starzenia ciała fizycznego.

Podczas gdy ciało zewnętrzne zazwyczaj starzeje się i słabnie stosunkowo szybko, ciało

wewnętrzne nie zmienia się z upływem czasu, za to możesz je z czasem odczuwać głębiej i pełniej

się nim stać. W wieku 20 lat będziesz odczuwał pole energetyczne swojego wewnętrznego ciała

dokładnie tak samo jak w wieku lat 80. Będzie ono tak samo mocno wibrowało życiem. Jak tylko

twój zwyczajowy stan bycia poza ciałem i w pułapce umysłu zmieni się na bycie w ciele i obecności

w teraz, odczujesz swoje ciało fizyczne jako lżejsze, jaśniejsze i bardziej ożywione. Kiedy w ciele

jest więcej świadomości, jego struktura molekularna staje się mniej gęsta.

Kiedy zaczynasz utożsamiać się z bezczasowym ciałem wewnętrznym bardziej niż z ciałem

zewnętrznym, i kiedy obecność staje się twoim normalnym stanem świadomości, a przeszłość i

przyszłość nie pochłaniają już twojej uwagi, nie gromadzisz już dłużej czasu w swojej psychice ani

w komórkach swojego ciała. Gromadzenie czasu w postaci psychologicznego ciężaru przeszłości i

przyszłości znacznie obniża zdolność komórek do odnawiania się. Jeśli więc zamieszkujesz swoje

ciało wewnętrzne, ciało zewnętrzne będzie starzało się dużo wolniej, a nawet jeśli się zestarzeje,

twoja bezczasowa esencja będzie przeświecać przez formę zewnętrzną i nigdy nie będziesz

background image

sprawiał wrażenia osoby starej.

Inną korzyścią z tej praktyki w świecie fizycznym jest znaczne wzmocnienie systemu

immunologicznego. Im więcej świadomości wniesiesz w swoje ciało, tym silniejszy staje się

system immunologiczny. To tak jakby każda komórka budziła się i radowała. Ciało uwielbia twoją

uwagę. Jest to też potężna forma samouzdrawiania. Większość chorób wkrada się, kiedy nie jesteś

obecny w ciele. Kiedy właściciela nie ma w domu, rozgoszczą się w nim różne podejrzane

osobniki. Kiedy zamieszkujesz swoje ciało, nieproszeni goście tak łatwo nie wejdą.

Nie tylko twój fizyczny system immunologiczny zostaje wzmocniony, wzrastają także zdolności

psychicznego systemu immunologicznego. Chroni cię on od negatywnego mentalno-

emocjonalnego pola innych, które potrafi być zaraźliwe. Bycie w ciele chroni cię nie poprzez

wystawianie tarczy, ale poprzez podniesienie częstotliwości wibrowania twojego pola energii, tak

że wszystko, co wibruje z niższą częstotliwością, np. lęk, złość, depresja itd., istnieje teraz w

innym porządku rzeczywistości. Nie wchodzi to już do twojego pola świadomości, a nawet jeśli

wchodzi, nie potrzebujesz się temu opierać, bo przejdzie to przez ciebie z łatwością. Proszę, nie

akceptuj ani nie odrzucaj tego, co mówię, na wiarę. Sprawdź to.

Jeśli będzie ci kiedykolwiek trudno wejść w kontakt z ciałem wewnętrznym, skup się najpierw na

oddychaniu. Świadome oddychanie, które jest samo w sobie potężną medytacją, połączy cię

stopniowo z ciałem. Podążaj uwagą za oddechem, kiedy wchodzi i wychodzi z ciała. Oddychaj do

ciała i czuj jak twój brzuch delikatnie rozszerza się i kurczy przy każdym wdechu i wydechu.

Kiedy kogoś słuchasz, nie słuchaj tylko umysłem, słuchaj całym ciałem. Poczuj pole energetyczne

swojego ciała wewnętrznego, kiedy słuchasz. Odwraca to uwagę od myślenia i tworzy przestrzeń,

która pozwala ci słuchać naprawdę, bo umysł już nie przeszkadza. Dajesz wtedy drugiej osobie

przestrzeń do bycia. A jest to najcenniejszy dar, jaki można dać. Większość ludzi nie potrafi

słuchać, ponieważ przeważająca część ich uwagi pochłonięta jest przez myślenie. Przykładają

więcej uwagi do myślenia niż do tego, co druga osoba mówi, a wcale nie zwracają uwagi na to, co

się naprawdę liczy: Jaźń drugiej osoby pod słowami i umysłem. A nie można oczywiście poczuć

czyjejś Jaźni, jak tylko poprzez swoją własną. Jest to początek uświadomienia sobie jedności. A to

jest miłość. Na najgłębszym poziomie Jaźni jesteś jednością ze wszystkim.

AstralDynamics.pl © 2002

http://www.astraldynamics.pl/

moja Nadzieja Mielec


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ŚWIADOMOŚĆ - KONIEC CIERPIENIA, rozwój duchowy, Rozwój duchowy, ROZWOJ DUCHOWY- EZOTERYKA
Koniec cierpienia - inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh
sciezka buddyzmu tybetanskiego Koniec cierpienia i odkrycie drogi do szczescia
psychologia sciezka buddyzmu tybetanskiego koniec cierpienia i odkrycie drogi do szczescia his holin
sciezka buddyzmu tybetanskiego Koniec cierpienia i odkrycie drogi do szczescia scbuty
sciezka buddyzmu tybetanskiego Koniec cierpienia i odkrycie drogi do szczescia
Świadomość hara - poczatek i koniec zycia, zachomikowane(1)
39 CIERPIENIE JEST KONIECZNE
Świadomość hara - poczatek i koniec zycia, zachomikowane(1)
Konieczny M Byt określa świadomość
WOLNOŚĆ CZY KONIECZNOŚĆ
Eutanazja ulga w cierpieniu czy brak zrozumienia jego sensu
W 5 1 bol, cierpienie
Jakościowe i ilościowe zaburzenia świadomości Problemy pielęgnacyjne w opiece nad chorym z zaburzeni
cierpienia mlodego wertera streszczenie
Po wyborach w Niemczech koniec z atomem

więcej podobnych podstron