Sesja 31/09/06/09

Czerwiec 9, 2009 -

Sesje 2009/10

SESJA ARCHIWALNA -> Przeczytaj Wstęp do Transgresji

Poniższa treść została uzyskana poprzez wprowadzenie K w stan głębokiego
odprężenia, w trakcie którego jego podstawowa świadomość ulega uśpieniu.
Zaznaczamy że rozmowa odbywa się tylko i wyłącznie z K, z jego podświadomym
umysłem, który w sposób pozbawiony zabarwienia emocjonalnego i mniej
zanieczyszczony przekonaniami, odpowiada na nasze pytania, wchodzi z nami w
dyskusję oraz komentuje nasze własne poglądy. Jest to jednak nadal TYLKO I
WYŁĄCZNIE umysł K, pełen własnych idei, wyobrażeń, wspomnień – stąd poniższe
treści a zwłaszcza ich „fantastyczne” fragmenty należy postrzegać jedynie w
kategoriach rozrywki, eksperymentu – jak dobrą literaturę fantastyczno-naukową.

—
P – pytanie
O – odpowiedź
—

O: Ave.

P: Dzień dobry. (A) Ave! [Grzesiek mocno chrząka] (G) Jezu, moje gardło. Ave. Co tam po długiej
przerwie u ciebie?

O: Sprecyzuj pytanie.

P: To taki ogólny zwrot. Co słychać.

O: Czy mam wymienić wszystkie odgłosy jakie docierają do nas?

P: Dobra… nie trzeba. Dziś chcieliśmy zadać pytania z forum ale najpierw chciałem zapytać o coś
jeszcze. Mianowicie związane jest to z moją dzisiejszą obserwacją. Od rana nad Krakowem jest
inwazja samolotów i przez to bardzo ładne niebieskie niebo zamieniło się w białą maź. Dlatego
chciałbym wrócić do tematu jaki kiedyś poruszaliśmy czyli tak zwanych chemitrials. Powiedziałeś
że to sprawa projektu Blue Beam. Nadal potwierdzasz to samo?

O: Potwierdzamy.

P: To moje pytanie jest takie: po co oni to robią, na przykład nad takim Krakowem?

O: Ogólnoświatowy projekt. Koniec.

P: Dobra, ale co daje im to że rozpylą coś nad Krakowem? Że sobie tak latają i rozpylają.

O: Odpowiednia jonizacja atmosfery. Koniec.

P: I ta jonizacja, ten poziom, na jakiś czas pozostaje?

O: Testy. Koniec.

P: Możesz powtórzyć.

O: Testy. Koniec.

P: Aha. Czyli sprawdzają jak się jonizuje atmosfera?

O: Nie chce wchodzić w terminologię naukową. Koniec.

P: Dobrze. A powiedz czy to jest szkodliwe dla ludzi? To osiada w wyższych partiach atmosfery czy
dolatuje do powierzchni Ziemi?

O: Bezpośrednio nie wpływa na ludzi. Koniec.

P: Poza tym że psuje bardzo ładną pogodę. Jeszcze kilka pytań na ten temat. Co sądzą piloci innych,
cywilnych samolotów na ten temat. Przecież zdają sobie sprawę czym jest smuga kondensacyjna i
nie zdają sobie z niczego sprawy?

O: To skomplikowane. Sieć kłamstw wokół projektu. Na poziomie rządowym myślą że rozpylają
substancję w celu złagodzenia efektu cieplarnianego. Niżej idą inne kłamstwa. Koniec.

P: Aha. Ci ludzie którzy to robią myślą że robią dobrze?

O: Mniej więcej.

P: A piloci którzy nie mają z tym nic wspólnego, też wiedzą że to dla walki z ociepleniem klimatu?

O: Nie.

P: No to co o tym myślą?

O: Różnie.

P: No ok. Automatycznie odpowiedziałeś na moje pytanie co o tym sądzi rząd. A to są samoloty
należące do danego kraju w jakim to się dzieje?

O: Na ogół.

P: Dobra. Tyle chciałem wiedzieć na ten temat. A wiesz kiedy planowane są jakieś pierwsze próby
tego cudownego projektu?

O: Już były.

P: A takie ogólnodostępne, żeby wszyscy mogli sobie podziwiać?

O: Już były.

P: A możesz powiedzieć gdzie i co to było?

O: Jeśli jesteś ciekaw, przejrzyj doniesienia o niezwykłych wydarzeniach z ostatnich pięciu lat w
rejonach wojennych.

P: Dobra, zapiszę to sobie. Mówisz o bliskim wschodzie?

O: Też.

P: Jeszcze jedno moje pytanie, nie związane z tym tematem. Czy jest taka możliwość, albo inaczej,
czy da to jakiś efekt jeśli zahipnotyzuje sam siebie i zrobię sobie cykl sesji mający na celu
wywołanie łatwiejszego przepuszczania myśli?

O: Możliwe.

P: A czy to nie jest tak że hipnoza jest trochę sztucznym środkiem? Nie pomaga tylko wymusza

coś?

O: Zależy od sytuacji. Koniec.

P: Dobra. No to teraz pytania użytkowników z forum. Pierwsze pytanie odnośnie promieniowania o
którym wspominałeś. Powiedz czym się różni promieniowanie, o którym mówiłeś, od
promieniowania które szkodzi różnym organizmom?

O: Co to jest promieniowanie?

P: To fale.

O: Przeczytaj definicje.

P: Strumień cząstek lub fal wysyłanych przez ciało.

O: Tak jest. A więc wszystko promieniuje, jak to nazywasz. Użytkownik wykazał się brakiem
zrozumienia podstawowych terminów zawartych w pytaniu. Promieniowanie, o którym mówiłem
pochodzi z jądra galaktyki. A to w uproszczeniu można by porównać z waszymi impulsami
nerwowymi. Zapytałeś się o promieniowanie, które wpływa na rozwój. Nie wpływa. Wpływa na
zmianę. Nie ma czegoś takiego jak rozwój, gdyż aby zaistniał musiałby istnieć czas. Koniec.

P: No tak, aby się rozwijać musi być punkt do którego się rozwijamy i z którego się rozwijamy a
jak coś jest cyklicznie to go nie ma. Czyli to promieniowanie, o którym mówisz, wpłynie na zmianę
naszego myślenia?

O: Zbyt duże uproszczenie.

P: Możesz pomóc?

O: Bardziej zmianę postrzegania. Koniec.

P: Ale postrzegania w sensie rozumowania czy postrzegania fizycznego?

O: Jedno wiąże się z drugim. Koniec.

P: Czyli odpowiedziałeś na te i na dalsze pytania innego użytkownika. A jeszcze jedno. Jeśli to
promieniowanie dochodzi z jądra galaktyki to czemu wcześniej nie dosięgało naszego układu
słonecznego? To są takie fale tego promieniowania?

O: To nie jest tak że wchodzicie w przestrzeń promieniowania. Raczej czaso – obszar. W skrócie
fale. Koniec.

P: No dobrze fale, ale wcześniej ich nie było? Inna częstotliwość, inna długość?

O: Mniej więcej.

P: A od czego zależy to że teraz są takie a nie inne?

O: Cykl.

P: Aha, a potem znów się zmienią?

O: Mniej więcej.

P: Aha. To jest ta fala o której mówił jeden z przekazów. Oni określili to tak, że to krąży po

galaktyce i dociera gdzieś co jakiś czas.

O: Kwestia bycia w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie.

P: Rozumiem. Zadaje następne pytanie. Czy możliwy jest przypadek że istota bardziej rozwinięta
od ludzi, weźmie sobie istotę taką jak człowiek i będzie traktować ją jak zwierzątko? Jako przykład
ktoś podał hodowlę kur nie dla uboju ale dla samej hodowli.

O: Lepszym przykładem jest pies.

P: Ok, no to pies.

O: Istniały i istnieją przypadki że człowiek hoduje drugiego człowieka więc i tym bardziej może to
robić istota bardziej rozwinięta. Koniec.

P: Ok, w porządku. A ja mam takie pytanie, dlaczego nigdy żadem oświecony nauczyciel nie
wspominał o czymś takim jak na przykład jaszczurki?

O: Zdefiniuj oświecony nauczyciel.

P: Na przykład Budda. Czy osiągając oświecenie temat zielonych jest taką błahostką że się o nim
nie wspomina?

O: Skąd wiesz że nie mówił?

P: No dobra, nie dotrwały do naszych czasów żadne zapiski.

O: Więc nie wiesz co mówił.

P: A no nie wiem. Więc zapytam ciebie. Czy mówił?

O: Tak.

P: Dobra. A mogę teraz zadać pytanie o nieżyjącą już osobę, bardzo popularną i zapytać czy
faktycznie była oświecona w takim terminie w jakim go używamy?

O: Zdefiniuj to słowo.

P: Co zdefiniować? To pojęcie?

O: Tak.

P: Chodzi o oświecenie takie jakie przeżył na przykład Budda, czyli porzucenie ego i skończenie z
cyklicznym wcielaniem się. Albo bardziej zrozumienie ego a nie porzucenie go. Uświadomienie
sobie jedności ze wszystkim za życia.

O: Istota, o którą pytasz, posiadała podobne zrozumienie jak ten w przykładzie. Koniec.

P: Skąd wiesz o kim myślę?

O: Nie wiem, zapytaj.

P: Może nie, będzie bardziej tajemniczo. Tak naprawdę chodziło mi o człowieka, który mianował
się przydomkiem Osho.

O: Nie czytałem w myślach.

P: Domyśliłeś się?

O: Tak.

P: Z takiego kontekstu dało się łatwo domyślić. Dalej. Tego nie zadam. Teraz to, ale nie zadam go
tak jak jest na forum, tylko zadam inne, które da odpowiedź tej osobie. Czy jedzenie zupy może
zaprowadzić mnie do oświecenia?

O: Każda droga jest dobra.

P: Ok. Teraz takie pytanie. Czym są „Rods”? One istnieją czy nie.

O: Takie przypadki należy rozpatrywać indywidualnie, na ogół są to owady. Koniec.

P: Takie które znamy, czy takie których nie znamy?

O: Takie które znacie. Gra światła, kamery.

P: Kolejne pytanie tego użytkownika: czym są deszcze zwierząt? Nie wiem jak to dokładnie
zdefiniować, ale przeczytałem niedawno że w niektórych regionach świata z nieba spadają żywe
zwierzęta. Ktoś wysunął tezę że to trąba powietrzna wyrywa jakiś fragment wody, niesie gdzieś
dalej i te zwierzęta tam spadają. Czy to poprawne stwierdzenie?

O: Nazwijmy to fenomenem elektromagnetycznym.

P: Czyli już wiemy że to się dzieje, ale teraz czy mógłbyś rozwinąć określenie „fenomen
elektromagnetyczny”?

O: Najlepiej pojedź tam i zobacz. Wybacz, nie da się tego wyjaśnić korzystając z aktualnej wiedzy
waszych [niewyraźne].

P: No to jak się nie da to się nie da. Jeszcze jedno pytanie jest takie. Ponieważ nasza nauka sobie z
tym nie może poradzić to zapytam ciebie. Piorun kulisty. Jak on się tworzy i czym jest tak
naprawdę? To faktycznie piorun czy jest to coś innego?

O: To jest piorun. Związany jest z plazmą. Plazmatyczne wyładowanie elektromagnetyczne.
Koniec. Następne pytanie.

P: [śmiech] Dobra, nie będę dociekał, nawet nie chciałem. Ktoś zapytał czy z ręki lub fusów czy
innych takich rzeczy można wyczytać czyjąś przyszłość czy to tylko interpretacja danej jednostki?

O: Można kreować. Pyzatym przyszłość nie istnieje. Koniec.

P: Więc nie da się jej przewidzieć. Kreować na zasadzie sugestii tej osoby? Że coś danego się
stanie?

O: Nieskończenie wiele przyszłości jest. Możesz podpowiedzieć, w cudzysłowu, którą wybrać.
Koniec.

P: Dobrze. Tu jest pytanie czy jest coś co nie przyniesie żadnego doświadczenia, ale na to już
kiedyś odpowiadałeś…

O: Pytanie które ominąłeś. Nic nie przynosi doświadczenia. Wszystko jest doświadczeniem.
Koniec.

P: No tak. Ktoś powiedział tak: według Asystenta sens ma nie cel ale droga, no bo nie ma celu. Ktoś
zapytał co warto uczynić aby odnaleźć sens w drodze?

O: Nigdy tak nie mówiłem.

P: No tak, myślę że to raczej przenośnia.

O: Źle skonstruowana [niewyraźne] nigdy tak nie twierdziłem.

P: Możesz powtórzyć to co przed sekundką powiedziałeś?

O: Nigdy tak nie twierdziłem.

P: Ok.

O: Pociągnij temat.

P: Dobrze, ciągnę temat. Myślę że tej osobie chodziło o to żeby skupić się na chwili bieżącej. Sens
w tu i teraz, w chwili bieżącej. Ktoś zapytał co zrobić aby znaleźć sens właśnie w tej obecnej
chwili.

O: To jest odwrócenie kota ogonem. Bycie teraz to nie żadna droga i nie musi mieć sensu. Ktoś kto
szuka sensu, celu, żyje jutrem. Nie umie zatrzymać [niewyraźne]. Gdyby ta osoba choć raz poczuła
tu i teraz, nie zadawałaby takiego pytania. Koniec.

P: Nie chcę już tego tematu ciągnąć.

O: Dalej pytaj.

P: Ponieważ coraz szerzej znana jest sprawa wszczepiania chipów podskórnych, które pewnie
zastąpią wiele dokumentów, ktoś zapytał jak zamierza się zmusić ludzi żeby takie chipy sobie
wszczepili?

O: Bardzo prosto. Potrzebna ci karta kredytowa?

P: No tak.

O: Potrzebna ci?

P: No kredytowa nie, ale płatnicza już tak, czy choćby dowód osobisty.

O: Będzie potrzebne coś do normalnego funkcjonowania i nikt nie będzie zakładał Ci tego na siłę.
Przynajmniej przez jakiś czas. Koniec.

P: To trochę tak jak z systemami operacyjnymi. Ktoś jakiegoś nie chce, ale nie ma wyjścia bo i tak
wszystkie są z nim sprzedawane. Podobne to do symbolu bestii z Apokalipsy. Wiadomo że
interpretacji mogą być setki, ale jest podobne. Albo się go nosi…

O: W kwestii zmuszania obywateli do czegoś. Jeżeli nie masz odpowiedniej przewagi siłowej,
otwarte zmuszanie jest nieopłacalne. Lepiej wmówić ludziom żeby sami tego zapragnęli. Koniec.

P: Straszne. Z drugiej strony jeśli dowód osobisty również będzie na czymś takim, to nie będzie się
miało wyjścia. Musi albo będziesz płacić kary. Musisz mieć dowód osobisty, ale jawnie nikt nie
zmusza. Ktoś zapytał…

O: Chodzicie na wybory i sami wybieracie. Koniec.

P: Możesz powtórzyć?

O: Chodzicie na wasze wybory i sami wybieracie chipy, Blue Beam, wojny.

P: Ale co zrobić? Nie głosować? Ja nie głosuje ale czy to jest dobre posunięcie?

O: Jak nie głosujesz, pozwalasz aby inni decydowali za ciebie, czyli popierasz większość głosującą.

P: Wiem do czego zmierzasz ale na co mogę głosować? Wiecznie jest to samo. Co z tego że
zagłosuje na człowieka deptanego przez własną partię, której kategorycznie musi się słuchać. To
bez sensu.

O: Skrzyknij chłopaków i załóżcie partię.

[śmiech]

P: Od jutra zaczynamy. Obgadamy to z łącznikiem na wakacjach, a jak wrócimy to przejmiemy
parlament jak Palpatine.

O: System można zmienić wyłącznie od środka. Bezczynność wyraża akceptację.

P: Mówisz że bezczynność wyraża akceptację ale jeśli ktoś chce rozwijać się tu, wśród znajomych?
Wiem że jeśli nic nie robię to znaczy że się zgadzam…

O: Więc niech cię nie przerażają chipy. Koniec.

P: Wiem wiem. Racja, ale to jest już dłuższa debata… Ktoś zapytał czy istnieje na naszym poziomie
technologicznym, dla jakiegoś przeciętnego konstruktora czy elektronika, możliwość stworzenia
urządzenia do wykrywania zielonych?

O: Istnieją takie urządzenia. Koniec.

P: Zapewne w jakiś kręgach militarnych?

O: Tak.

P: A możesz powiedzieć ogólnikowo na jakiej zasadzie to działa? Co obecność zielonego, tudzież
szarego, zmienia w otoczeniu?

O: Promieniowanie. Koniec.

P: Dzięki. Takie pytanie: jeśli sen nie jest rzeczywistością to czemu takim nam się wydaje?

O: A co jest rzeczywistością?

P: No właśnie. Wszystko i nic.

O: Następne pytanie.

P: Tak naprawdę nie ma już następnego pytania. Może jedno. Ale muszę je przekręcić, bo w takiej
formie go nie zadam. Człowiek drzewo – możesz coś o nim powiedzieć? To faktycznie choroba?

O: Mutacja genetyczna. Dlaczego ta osoba pyta się o lek dla niego? Czy ten człowiek ją o to prosił?
Pewnie chciała być bohaterem. Ludzkie ego dziwy robi.

P: Co ego?

O: Ludzkie dziwy robi. Następne.

P: Nie ma następnego.

O: Jest.

P: Chodzi ci o pytanie osvalda?

O: Nie.

P: No to…

O: Miałeś się zapytać. Wasza rozmowa sprzed kilku dni.

P: Jak możesz to mi przypomnij.

O: Miecze świetlne.

P: [śmiech] Mogę spytać ale to jest pierdoła. Zwykła dywagacja z Konradem.

O: Łącznika interesuje.

P: No to zapytam się. Czy jest techniczna możliwość skonstruowania odpowiednika miecza
świetlnego z uniwersum gwiezdnych wojen? Czyli wiązki, która będzie ograniczona długością i nie
będzie przez siebie przepuszczała drugiej takiej samej wiązki?

O: No to odpowiem. Ograniczając się do ziemskich możliwości technologicznych to na pewno
można by stworzyć coś podobnego ale nie jest to oparte na laserach. Bardziej strumień plazmy.
Stała długość, możliwość cięcia. Problem z zatrzymaniem innego – możliwość rozproszenia
strumienia przy takim zetknięciu. Koniec.

P: Ok. No to następna sesja, łącznik bierze ołówek do ręki i prosimy o szkice techniczne. To jak
zeszliśmy na temat gwiezdnych wojen to zapytam czy dogłębne zrozumienie połączenia między
mną a jakimś przedmiotem, spowodowałoby że mógłbym tym przedmiotem poruszać? Czyli
telekineza?

O: Jasne.

P: Czyli dlatego Jedi mogli poruszać różnymi przedmiotami za pomocą Mocy?

O: Ich pojęcie Mocy jest dokładnie tym czym ja nazywałem wibracje jedności czy nawet samą
jedność.

P: No to dobra. Ja nie mam więcej pytań. Jak już nagram wszystkie sesje hipnotyczne to wtedy
sobie z tobą porozmawiam. Chciałbym żebyś mi pomógł ułożyć efektywne sugestie.

O: Jeśli chcesz.

P: Byłbym wdzięczny. Wy macie jakieś pytania? (A) Chyba nie.

O: Mają.

P: (A) Mamy? (G) Macie i koniec. [śmiech]

O: „No długo jeszcze?”. Koniec.

P: Ale kto takie pytanie zadał?

O: Oboje.

P: Aaa czy sesja długo jeszcze?

O: Tak.

P: A skąd wiesz? Nie mówili nic. (A) Jakieś łamanie zasad tutaj nastąpiło. Nie wolno czytać w
myślach. Łamiesz wolną wolę. Asystent bez zasad po prostu. (G) No, cios poniżej pasa.

O: Skoro już jestem bez zasad, to może powiem więcej co myślisz?

P: (A) A co myślę?

O: Dobranoc. Niech szmoc będzie z wami.