Modlitwa do św. Benedykta Patrona Europy - Hymn
Gdy nadszedł koniec dawnego porządku
I nowa ziemia rodziła się w bólu,
Stanąłeś, Ojcze, na czasów granicy,
By chronić dobro.
Posłuszny mocy Bożego wezwania
I do proroków podobny natchnieniem,
Poszedłeś drogą pokory i ładu
Pańskiego Prawa.
Dla wielu ludzi spragnionych pokoju
Przez własne życie przykładem się stałeś
Szukania Boga i Jego miłości
We wszystkich braciach.
I dzisiaj także przychodzi nieznane,
A świat jest pełen zamętu i kłamstwa;
Za twą przyczyną niech Pan nam ukaże
Właściwą ścieżkę.
Najświętszej Trójcy niech będzie podzięka
Za Benedykta i jego naukę;
Niech Europa swą jedność odnajdzie
Przez wiarę w Boga. Amen.
Módlmy się:
Boże, Ty przez nauczanie świętego Benedykta zgromadziłeś w swoim Kościele wiele narodów, spraw przez jego
zasługi, abyśmy z radosnym sercem biegnąc drogą Twoich przykazań, trwali w prawdziwej wierze i głębokim
pokoju. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Modlitwa
Święty ojcze Benedykcie,
możny cudotwórco i miłosierny opiekunie potrzebujących,
błagamy Cię pokornie, wstaw się za nami do Boga
i uproś nam łaskę ... na której nam tak bardzo zależy
przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Modlitwa do Św. Benedykta o dobrą śmierć - Hymn
Hymn
Błogosławiony ubogi w duchu,
Bo już posiada królestwo niebios;
Błogosławiony, co swymi łzami
Zasłużył sobie na pocieszenie.
Błogosławiony pokorny człowiek,
Którego dusza szukałą ciszy;
Błogosławiony, co walczył mężnie
O sprawiedliwość, bo ją otrzymał.
Błogosławiony służący braciom
Przez czułą dobroć i miłosierdzie;
Błogosławiony czystego serca,
Albowiem teraz ogląda Boga.
Błogosławiony szerzący pokój,
Bo synem Bożym nazwany został;
Błogosławiony prześladowany
Za swoją wiarę i miłość Pana.
Błogosławiony Twój uczeń, Jezu,
Którego pamięć sławimy dzisiaj;
Jego modlitwa niech nam pomoże
Wypełniać wolę naszego Ojca.
Błogosławieństwo i cześć na wieki
Niech będzie Tobie i Ojcu z Duchem;
Błogosławiona Najświętsza Trójca,
Przeczyste źródło doskonałości.
Amen.
Antyfona:
Umiłowany przez Boga Benedykt, przyjąwszy Ciało i Krew Pana stojąc w kościele wsparty na rękach uczniów,
podniósł ręce ku niebu i wśród słów modlitwy wydał ostatnie tchnienie.
Crux sancta sit mihi lux
Non draco sit mihi dux
Vade retro satana
Non suade mihi vana
Sunt mala quae libas
Ipse venena bibas
Światłem niech będzie mi krzyż święty
A nigdy wodzem smok przeklęty
Idź precz szatanie duchu złości
Nigdy mnie nie kuś do marności
Złe to co proponujesz mi
Sam swoją truciznę pij!