background image

Cnota egoizmu - czyli egoizm racjonalny na przykładzie 

poglądów Ayn Rand 

 

Ayn Rand używa terminów „egoista”, „egoizm” na oznaczenie cnych cech charakteru 

i twierdzi, że przyjmowane dotychczas powszechnie akceptowane znaczenie tych słów było z 

gruntu niepoprawne, odpowiedzialne za „zahamowanie moralnego rozwoju ludzkości”. 

Egoista jest zazwyczaj brany za człowieka złego, który wbrew wszelkim regułom zgodnego 

współżycia z innymi dąży do zaspokojenia własnych celów, kaprysów, zachcianek, jednak... 

„moralność to nie konkurs zachcianek”. Egoizm- samolubstwo; przesadna miłość  własna, 

sobkostwo; egoista- samolub, człowiek nieużyty, nieuczynny; egotyzm- nadmierne 

zajmowanie siebie i innych własną osobą [Kopaliński]. Właściwa definicja tego słowa brzmi: 

„troska o własny interes” i nie ma tu oceny moralnej, nie mówi się czy troska ta jest czymś 

dobrym czy złym i co jest właściwym interesem człowieka.  

Etyka altruistyczna odnosząc się do egoizmu stawia dwie tezy: a) troska o własny 

interes jest zła; b) działania egoisty, egoistyczne leżą tylko i wyłącznie w interesie tegoż. 

Zatem, według altruizmu każde działanie zmierzające do dobra innych jest dobre, zmierzające 

do własnej korzyści złe. W skrócie- jeśli beneficjantem działania    jest  ktoś inny niż sam 

działający, działanie to możemy ocenić dodatnio. Bycie moralnym znaczy tu działanie na 

korzyść drugiego. To tzw. "kryterium beneficjanta” pokazuje stosującym się doń, iż 

postępowanie moralne jest ich krzyżem- poprzez nie nic nie mogą zyskać. Obowiązki, ciągła 

strata, samookaleczanie się  i oczekiwanie aż ktoś poświęci się dla nas- oto etyka 

altruistyczna, która nie definiuje kodeksu wartości etycznych i pomija całą sferę działań 

ludzkich nie związanych z samopoświęcaniem. Altruizm  nie jest zdolny do wykształcenia  

pojęcia człowieka samodzielnego, szanującego się, tutaj człowiek jest raczej zwierzęciem 

ofiarnym i żyjącym z ofiar- z jednej strony ofiarą, z drugiej pasożytem. Jest to mieszanina 

cynizmu i winy, cynizm- ponieważ nie akceptuję zasad etyki altruistycznej, wina- ponieważ 

nie mam tyle odwagi by ją odrzucić.  

Ayn Rand mówi, iż celem etyki jest stworzenie kodeksu etycznego określającego 

właściwe wartości i zainteresowania, jest ukazanie, że dbałość o własny interes jest sednem 

moralnego bytowania człowieka,  że działający musi być zawsze beneficjantem działania 

kierującym się racjonalnym interesem, a jego działanie oceniamy odwołując się  wyłącznie do 

wcześniej wspomnianego kodeksu. Interes człowieka nie jest wyznaczany przez kaprysy, 

background image

musi zostać odkryty i osiągnięty dzięki zasadom racjonalności. „Atak na egoizm to atak na 

godność własną człowieka: oddać pierwsze , to oddać i drugie”. 

Dla Rand moralność to zbiór wartości określających cel i bieg życia człowieka, 

którymi ten kieruje się działając. Etyka odkrywa i definiuje ów kodeks. Dotychczas 

traktowano ją jako sferę kaprysów, sferę irracjonalną stąd i niemożliwość stworzenia 

racjonalnego, obiektywnego kodeksu etycznego. Niektórzy próbowali tego dokonać 

uzasadniając etyczne doktryny mistycyzmu na gruncie społecznym- zastępując pojęcie Boga 

pojęciem społeczeństwa- dobre to, co dobre dla społeczeństwa. Zatem, czyżby się nie dało 

zdefiniować  żadnej racjonalnej etyki, czy człowiek wybierając wartości, cele, sposób ich 

realizacji kieruje się nie rozumem a kaprysem, uczuciem, objawieniem, intuicją, czy rozum, 

umysł i rzeczywistość to sfery, w których etyka jest nieobecna? Otóż do wartości dążymy, 

osiągamy je i chcemy utrzymać; gdy mówimy wartość, to zakłada istnienie kogoś dla kogo 

coś jest wartością lub nie jest. Pojęcia „istnienie” i „nicość” wyrażają podstawową 

alternatywę we wszechświecie i odnoszą się tylko i wyłącznie do organizmów żywych, 

których istnienie - życie lub nieistnienie- śmierć zależą od odpowiedniego postępowania 

(materia nieożywiona zmienia tylko swe formy, nie może przestać istnieć). Jeśli postępowania 

sprzyjającego  życiu i rozwojowi nie ma, organizm umiera choć pozostają jego chemiczne 

elementy. Ergo: ze względu na własne istnienie i chęć jego rozwoju, podtrzymania wszelkie 

zjawiska mają dla organizmu wymiar „dobry” lub „zły”; „pojęcie  życia czyni możliwym 

pojęcie wartości”.  Żywy organizm potrzebuje paliwa czy materiału z zewnątrz oraz musi 

odpowiednio wykorzystywać ten materiał; to, co jest konieczne dla organizmu wyznacza 

sama natura przez gatunek, do którego on należy; z „jest” jednostki wynika to, co powinna 

czynić. Wszystkie cele cząstkowe podporządkowane są celowi głównemu- utrzymaniu życia, 

wartości sprzyjające  życiu i rozwojowi są dobre, zagrażające  życiu- złe. Bez celu 

ultymatywnego nie byłoby celów cząstkowych i nie byłoby wartości. Istota ludzka odkrywa, 

uświadamia sobie pojęcie wartości, kwestię dobra i zła poprzez fizyczne odczuwanie 

przyjemności i bólu, to odczuwanie jest również gwarantem przetrwania. Widać stąd,  że w 

mechanizmie fizycznym człowieka wzór wartości wyznaczają przyjemność i ból,  w 

emocjonalnym zaś radość i cierpienie, te pierwsze mają charakter automatyczny, drugie nie.       

Roślina nie może dokonywać wyboru pomiędzy jednym a innym działaniem, jej cele 

są wrodzone i realizowane automatycznie, nie może działać na rzecz swego zniszczenia. 

Zwierzęta, wyposażone w wyższą formę  świadomości zachowują doznania i formułują 

automatyczne skojarzenia percepcyjne, uczą się od rodziców tego, czego oni nauczyli się od 

swoich, również nie mogą działać na rzecz swego zniszczenia. Człowiek natomiast nie ma 

background image

automatycznie wytyczonych celów, zbioru wartości, całego systemu przetrwania; zmysły nie 

mówią mu automatycznie od jakich wartości zależy jego życie i jak owe wartości realizować, 

te problemy musi rozwiązać sam, m. in. dzięki integrowaniu spostrzeżeń w pojęcia. 

Umiejętność tworzenia pojęć abstrakcyjnych daje możliwość rozumienia relacji, różnic, 

podobieństw, przeprowadzania dedukcji, wyciągania wniosków, stawiania problemów i 

uzyskiwania odpowiedzi na nie- to wszystko służy nieograniczonemu rozwojowi ludzkiej 

wiedzy i wszystkim tym kieruje rozum poprzez proces myślenia. Myślenie zaś wymaga 

skoncentrowanej  świadomości, musimy sobie w jak najwyższym stopniu uświadamiać 

rzeczywistość, fakty i potrafić sobie z nimi radzić, działać tak by przetrwać; nie ma 

charakteru automatycznego, instynktownego, myślenie musimy inicjować (wola jak świeca 

zapłonowa) i podtrzymywać. Człowiek zdekoncentrowany nie jest świadomy choć odbiera 

doznania, postrzega. Wybór myśleć lub nie myśleć jest wyborem koncentrować się lub nie, 

wybór koncentrować się lub nie jest wyborem być  świadomym lub nie, wybór być 

świadomym lub nie jest wyborem żyć lub nie. Można powiedzieć,  że dzięki rozumowi 

człowiek jest tym, czym jest, zbudował cywilizację, stworzył kulturę, poprzez ciągłe uczenie 

się spełnia swe pragnienia i może osiągnąć szczęście. Jednak tak samo jak człowiek nie zna 

zawsze fałszu i prawdy, nie wie również zawsze co jest dobre a co złe, wiedza o prawdzie i 

fałszu jest też wiedzą o tym co dobre i złe, prawda i fałsz dotyczą rzeczywistości, zatem 

postępowanie musi być oparte na wiedzy dotyczącej rzeczywistości przy maksymalnym 

skoncentrowaniu umysłu. Jest jedna kara wynikająca z nieświadomości- destrukcja, możemy 

również świadomie dążyć do samounicestwienia.  

Eyn Rand wyciąga wniosek, iż etyka „jest obiektywną, metafizyczną koniecznością 

ludzkiego trwania” „dzięki  łasce prawdy i natury życia”. Człowiek jest człowiekiem z 

wyboru, uczy się i dba o własne  życie z wyboru, odkrywa wartości i przestrzega ich z 

wyboru; kodeks moralny to „system wartości akceptowany z wyboru”. Człowiek musi 

nieustannie podejmować trud, trud myślenia kierowany wolą oraz trud konstruowania świata 

własnym wysiłkiem,  świata, w którym będzie mógł osiągnąć szczęście i poprzez własne 

myślenie i pracę dać je innym. Dodatkowo, praca i myślenie nigdy nie mogą być 

przeprowadzane w skali, perspektywie chwili, człowiek jest zdolny zintegrować całą 

rozpiętość swego życia- działając dysponuje całym bagażem przeszłości i patrzy w przyszłość 

starając się przewidywać. Przetrwanie w przypadku ludzi nie oznacza li tylko przetrwania 

fizycznego, ale „środki, metody, warunki i cele konieczne do przetrwania racjonalnej istoty w 

ciągu jej życia”. Racjonalność zaś jest podstawową ludzką cnotą, źródłem wszystkich innych 

cnót, gwarantuje nam ona skuteczną pracę, skuteczna praca rodzi dumę; racjonalność 

background image

streszcza się  uznaniu rozumu „jako jedynego źródła wiedzy, jedynego sędziego wartości i 

jedynego przewodnika w postępowaniu”; oznacza świadomą koncentrację    umysłu na 

problemach i wyborach; oznacza ciągłe dążenie do poszerzania wiedzy; oznacza 

zaangażowanie się w rzeczywistość  własnej egzystencji; oznacza, że wszystkie poglądy, 

wartości, pragnienia, postępki, cele muszą być uprawomocnione przez proces myślenia 

zgodnie z zachowaniem wszelkich zasad logiki; oznacza odpowiedzialność za wydawane 

sądy i postępowanie; oznacza trzymanie się własnych przekonań wbrew niesłusznym próbom 

nacisków na ich zmianę; oznacza niezgodę na fałszowanie rzeczywistości, niezgodę na 

przyznawanie niezasłużonego; oznacza, że nigdy nie należy działać bez wzięcia pod uwagę 

skutków owego działania, że nie należy podejmować decyzji i działać nie biorąc pod uwagę 

kontekstu sytuacji; oznacza brak akceptacji dla wszelkich mistycyzmów i brak akceptacji dla 

wiedzy ze źródeł pozazmysłowych, nieracjonalnych; oznacza oddanie się rozumowi w ciągu 

całego swego życia; Oznacza nie powstrzymywanie się przed wypowiadaniem sądów 

wartościujących, osądów moralnych przy równoczesnej świadomości wielkiej 

odpowiedzialności jaka na nas wtedy ciąży. By być sędzią trzeba odznaczać się charakterem 

bez skazy i nigdy nie czynić świadomego, rozmyślnego zła, trzeba również wiedzieć, że od 

tego jakie sądy wypowiadamy zależy to jak widzą nas inni, i inni mają zawsze prawo zapytać 

nas: „dlaczego tak sądzisz?”. Wielu ludzi bojąc się osądu moralnego i nie wprost domagając 

się pobłażliwości dla swych nagannych działań wyznaje zasadę: „Nie sądźcie, abyście nie byli 

sądzeni”. Zasadą moralną racjonalnego egoisty jest: „Sądźcie i bądźcie gotowi na to, że i was 

sądzić będą”, jego etyka jest czarno- biała, nie ma w niej niczego szarego.  

Oparta na racjonalności praca uwalnia człowieka od konieczności dostosowania się do 

otaczającego  środowiska,  środowisko dostosowuje on do swoich potrzeb; skuteczna praca 

pozwala osiągnąć pewność siebie, siłę wewnętrzną, wiarę w podejmowane przedsięwzięcia. 

Duma natomiast kształtuje się w dążeniu do własnej perfekcji moralnej i wyraża się w prawie 

do przedstawiania siebie jako wzoru wartości, prawo to zdobywamy działając według zasad 

racjonalności. Każdy człowiek dążący do poczucia dumy wie, iż on sam jest celem samym w 

sobie tak jak każda jednostka ludzka jest celem samym w sobie. Najwyższym zaś moralnym 

celem człowieka jest osiągnięcie przez niego szczęścia, oczywiście nie na drodze 

irracjonalnej poprzez zaspokajanie kaprysów, oszustwo, samooszukiwanie się albowiem 

irracjonalność jest niemożliwością, jest sprzeczna z faktami rzeczywistymi i wcześniej czy 

później zapłacimy za to, iż nie liczyliśmy się z nimi. Racjonalnie realizując racjonalne cele 

wyznaczone przez racjonalne wartości utrzymujemy życie, nagroda za realizację, duma daje 

nam szczęście- niezmąconą radość bez poczucia kary i winy. Szczęście jest celem etyki, nie 

background image

jest natomiast wzorem etyki jak to bywa u hedonistów, kodeks etyczny to instrument, który 

ma w ostateczności doprowadzić człowieka do szczęścia. Szczęście będąc zaś nie celem ale 

wzorem nakazuje nam szukać i cenić wszystko, co daje przyjemność- „jest zaproszeniem 

ludzi do dzikiego tańca z biesami”. Jeśli wyznajemy taką zasadę to nieuniknione są konflikty 

pomiędzy różnymi pragnieniami różnych ludzi, z których to pragnień jedno ma taką samą 

wartość etyczną jak drugie. Taki moralny kanibalizm doktryn hedonistycznych i 

altruistycznych zakłada, że szczęście jednego człowieka można budować tylko i wyłącznie na 

nieszczęściu drugiego. Egoizm racjonalny twierdzi natomiast, iż ludzkie dobro nie wymaga 

ludzkich poświęceń i tego dobra nie da się osiągnąć na drodze szkodzenia komukolwiek; nie 

ma tutaj również miejsca na konflikty interesów między ludźmi, którzy nigdy nie pragną 

niezasłużonego, którzy dają i biorą w myśl zasady wolnej, nie przymuszonej wymiany, tylko 

to co im się należy, którzy traktują wszystkich jak niezależnych partnerów, chcą, jak kupcy by 

wymiana przyniosła korzyści obu stronom. I nie chodzi tylko o wymianę dóbr materialnych- 

podziw, miłość, przyjaźń to reakcje jednego człowieka na cnoty innego, „duchowa zapłata za 

osobistą, egoistyczną przyjemność, którą czerpie się z cnót charakteru innej osoby”. Zatem 

uznanie dla cnót innego wcale nie jest aktem bezinteresowności. Tak samo jak potrafimy 

wyciągnąć korzyści z obcowania z kimś obdarzonym wieloma cnotami, potrafimy również 

wyciągnąć korzyści z życia w społeczeństwie, na przykład wiedzę gromadzona od setek lat 

przez przeszłe pokolenia, handel- wymianę czy podział pracy. Korzyści te definiują jacy 

ludzie i w jakim społeczeństwie są najbardziej wartościowi- „racjonalni, skuteczni, niezależni 

ludzie w racjonalnym, produkcyjnym, wolnym społeczeństwie”. Podstawową zaś zasadą 

funkcjonowania racjonalnego społeczeństwa jest reguła zakazująca stosowania siły fizycznej 

przeciw innym, siłę fizyczną można stosować tylko w odwecie i tylko przeciw temu, kto sam 

się do niej uciekł-  żaden człowiek nie ma prawa wyrywać komukolwiek jakiejkolwiek 

wartości przy użyciu siły fizycznej. 

Rozum zatem jest podstawowym narzędziem ludzkiego przetrwania, zapewnia 

zdrowie fizyczne i umysłowe. Tak celem zdrowia fizycznego jak i umysłowego jest 

przetrwanie i rozkwit, jeśli umysł sprzyja kontroli nad rzeczywistością i rozwojowi, jeśli 

stosuje się do nakazów rozumu, jest zdrowy i rodzi szacunek osoby do samej siebie. Szacunek 

zaś pozwala na nieskrępowaną realizację celów, na mierzenie się z rzeczywistością w 

poczuciu swej efektywności i wartości. Wyznaczenie celu i dążenie do niego jest jak 

„przerzucenie w przyszłość mostu”, po którym sukcesywnie zbliżamy się ku realizacji- pewni 

siebie,  skuteczni. Doktryny altruistyczne nie zapewniają takiego zdrowia umysłowego, które 

prowadziłoby do szacunku dla samego siebie. Bowiem gdy tutaj wszystko opiera się na 

background image

rozumie tam panuje królestwo przeświadczeń nie uzasadnionych przez zmysły i racjonalny 

dowód, rozum przestaje być władzą osądu, uczucie staje się narzędziem poznania. W skład 

wiedzy wchodzą coraz to nowe przekonania, których nijak nie da się pogodzić, wzajemnie 

sobie przeczące, wykluczające się, to natomiast rodzi nieustające konflikty wewnętrzne i jest 

„sabotażem integrującej funkcji świadomości”, „demolowaniem umysłu”. Człowiek może 

nabrać szacunku do siebie poprzez kontrolę nad rzeczywistością, jednak jak kontrolować 

świat pełen nadprzyrodzonych, bezprzyczynowych, cudownych elementów, które w nie 

wiedzieć jaki sposób mają na niego wpływ. Tu nie ma jak widać miejsca na szacunek, jest na 

poczucie winy i przerażenie, na metafizyczny masochizm. Żyjąc w szacunku dla samych 

siebie jesteśmy dumni z mocy myślenia i skuteczności, osiąganych sukcesów, doktryny 

altruistyczne natomiast twierdzą,  że początkiem cnoty jest wyrzeczenie się dumy, pokora, 

poczucie bezsiły umysłu. Dumę pojmuje się tutaj jak roszczenie do wszechwiedzy, jako 

pretensję do czegoś  na  co  się nie zasługuje, a przecież duma jest w rzeczywistości 

przyjemnością z efektów ciężkiej pracy, przyjemnością ze zdobytej w pocie czoła wiedzy, na 

nią trzeba zapracować. Żeby szanować samego siebie trzeba być wiernym swoim wartością, 

osądowi, moralność nie może się domagać samopoświęcenia, ofiary z czegoś bardziej 

cennego na rzecz mniej cennego lub pozbawionego wartości- ofiary ze szczęścia, nie można 

się poświęcać dla czegoś co jest sprzeczne z naszymi pragnieniami, potrzebami życiowymi, 

czegoś co ucina nam skrzydła całkowicie przecząc naturalnemu porządkowi rzeczywistości. 

Stajemy na tym gruncie wobec dylematów- być cnotliwym czy szczęśliwym,  żyć ideałami 

czy sukcesem, to rodzi nieustający, rozdzierający człowieka konflikt. 

Doktryny altruistyczne często pytają: „czy należy narażać swe życie, aby pomóc 

tonącemu, zakochanemu, wiszącemu nad przepaścią, atakowanemu przez psy?”. Opierając 

etykę na takich pytaniach odmawiamy sobie samym szacunku albowiem pytamy nie „jak 

żyć?” ale „jak poświęcać  życie”, odmawiamy innym szacunku traktując ich jak żebraków 

stale skomlących o pomoc, przedstawimy ponurą wizję  świata pełną klęsk, prezentujemy 

senną moralność rozważając sytuacje, w których możliwe  że nigdy się nie znajdziemy, 

zapominając o kształtowaniu innych zasad moralnych. Zatem pomoc innym jest centralną 

pozycją tej etyki, niszczy to pojęcie autentycznej dobrej woli i życzliwości, zaprzecza 

możliwości korzystania z istnienia innych ludzi, mówi, że cenić kogoś znaczy poświęcać 

siebie samego. A jak powiedzieliśmy wcześniej poświęcenie jest ofiarą wartości wyższej w 

imię niższej, najcnotliwszy byłby w tym przypadku ktoś, kto rezygnuje ze swych wartości, 

wyrzeka się ich, zdradza je, zaburza ich hierarchię. Racjonalna zaś zasada postępowania 

mówi, nie poświęcaj się, działaj zgodnie z własną hierarchią wartości. Dobrą ilustracją tego, 

background image

co powyżej jest przykład dotyczący miłości bądź przyjaźni- uczuć całkowicie egoistycznych. 

Miłość jest odpowiedzią na wyznawane przez nas wartości w osobie kogoś innego, a obcując 

z tym kimś innym doznajemy całkowicie egoistycznej radości z istnienia tej osoby, nie ma 

innego szczęścia w miłości niż egoistyczne. Pojęcie „bezinteresownej miłości” jest 

wewnętrznie sprzeczne bo zakłada obojętność wobec tego, co nad życie cenimy. Gdy nasza 

żona jest śmiertelnie chora i wydajemy na jej leczenie cały majątek, nie spełniamy w ten 

sposób ofiary, nie poświęcamy się, kobieta w tym przypadku jest wartością najwyższą i bez 

niej nasze życie zostałoby pozbawione sensu, zatem dla wartości wyższej- żony jesteśmy w 

stanie porzucić, zniszczyć wszystkie wartości niższe. Żona jest gwarantem naszego szczęścia, 

pieniądze nie, życie bez żony jest stokroć gorsze niż to bez pieniędzy ale z żoną. Gdyby 

uratował on dzięki swym pieniądzom dziesięć innych kobiet, które były w cięższym niż jego 

żona stanie, a na żonę już by mu pieniędzy nie starczyło, w świetle etyki altruistycznej jego 

postępowanie byłoby ocenione bardzo pozytywnie, lecz cóż z tego skoro on sam straciłby 

sens  życia. Działania na rzecz innej osoby, podjęte dla niej ryzyko, wysiłek muszą być 

proporcjonalne do wartości tej osoby dla naszego szczęścia. Jeśli tonie przyjaciel i ktoś 

nieznajomy, wiadomo, że ratować będziemy przyjaciela, jeśli żona to jesteśmy w stanie oddać 

za jej życie własne życie bo cóż ono znaczyłoby bez niej. Wartości się zdobywa i utrzymuje 

własnym wysiłkiem, własnym wysiłkiem osiąga się szczęście- moralny cel życia, kto nie ma 

odwagi po nie sięgnąć ponosi moralną winę. Pomagając tym, których kochamy nie 

zapominamy o sobie ani nie poświęcamy się, jesteśmy po prostu wierni własnym 

przekonaniom i wartościom. Jednak na taką pomoc i uczucie trzeba zapracować sobie 

własnymi zaletami, nie można kochać każdego i każdemu pomagać. Nie znaczy to wcale, że 

innym się nic nie należy, otóż należy się im szacunek i dobra wola o ile nie przestaną przez 

swe postępowanie być warci tego, należy się im również pomoc w sytuacjach krytycznych 

Inni są w stanie osiągać te same wartości co my, są w stanie dać nam wiele z siebie samych i 

już choćby przez to są dla nas wartościowi. Wcale to jednak nie znaczy, że nasze życie jest 

wymienne z życiem innych, stanowi ono wartość pierwotną i wartość wszystkiego innego 

zależy od tej wartości. Możemy je narażać pomagając nieznajomym w sytuacjach 

krytycznych- pożary, trzęsienie ziemi, miłość, katastrofy okrętów, ale w normalnych 

warunkach narażanie go czy poświęcanie własnych interesów po to by nieustannie ratować 

innych z opresji jest w gruncie rzeczy rezygnacją z własnych pragnień, z własnego szczęścia. 

Nie można żyć tak jakby każde ludzkie cierpienie było sytuacją krytyczną i zmuszało nas do 

interwencji przekreślającej nasze własne plany. Etyka altruistyczna opiera się  właśnie na 

takiej metafizyce „wrogiego wszechświata” pełnego ludzkich cierpień, bezradności, stanów 

background image

krytycznych, klęsk i katastrof z którymi musimy nieustannie się mierzyć.  Życie jednak nie 

składa się z sytuacji krytycznych, a jego siłą napędową nie są katastrofy lecz wartości, które 

się zdobywa i utrzymuje, cele, które się realizuje.  

Przy realizacji celów, o których wspomnieliśmy przed chwilą niemożliwy do 

pomyślenia jest konflikt interesów pomiędzy ludźmi racjonalnymi. Interesy zależą od celów, 

cele od pragnień, pragnienia od wartości, wartości od umysłu. Podkreślić jednak trzeba, że 

człowiek racjonalny w wyborze celów nie kieruje się pragnieniami lecz myśleniem. 

Irracjonalne określenia „bo tak chcę”, „bo tak czuję” nie są wystarczającym motywem 

działań. Pragnienia należy rozpoznawać i wybierać rozumem, uprawomocniać całą 

dotychczas zgromadzoną wiedzą, działać dopiero wtedy gdy się powie: „chcę tego, bo to jest 

słuszne”. Mówić, że coś leży lub nie w naszym interesie bez rozważenia tego na tle określonej 

całości, spełniać pragnienia pozbawione kontekstu jest pozbawione wszelkiej racjonalności. 

Swoje interesy należy widzieć w perspektywie całego życia, co pozwoli na niedopuszczenie 

do konfliktu pomiędzy interesami zamierzonymi na krótką i dłuższą metę i nie dopuści do 

realizowania dziś pragnień, które jutro rozbiją nasz cały system wartości. Racjonalny 

człowiek nie dąży do celów jeśli nie ma środków niezbędnych do ich realizacji, nie dąży do 

celów, których nie może osiągnąć własnym wysiłkiem. Swe życie opiera na handlu, sprzedaje 

własne wyroby i usługi za wyroby i usługi innych (wcześniej wspominaliśmy o kupcu) licząc 

na ich racjonalność i właściwy osąd- wycenę- tego, co może im zaoferować. Daje wartość za 

wartość i nigdy nie pragnie tego na co nie zasłużył, czasami jednoczy się z innymi ludźmi w 

imię wspólnego celu jednak nie godzi się na poświęcenie własnych wartości dla 

przypodobania się komuś. Żyje i ocenia długofalowo, podejmując każde działanie liczy się z 

porażką, lecz nie przejmuje się jedną klęską, natychmiast przystępuje do nowego zadania, gdy 

napotyka konkurencję nie uważa jej za zagrożenie ale doskonali swój warsztat. W jego 

słowniku nie ma takich terminów jak „szczęśliwy traf”, „okazja”, „niepowtarzalna 

możliwość”. Nie przyjmuje świata takiego jaki został dany mówiąc: ”Nie ja ten świat 

stworzyłem”, unika postawy metafizycznej pokory i bezsilności, wyznacza cele i poszukuje 

środków do ich realizacji. Nie mówi: „spełni się jakoś” bo „jakoś” jest przyznaniem się do 

swego lenistwa, znaczy zawsze „ktoś” a nie ja sam. Nagrodą za taką postawę, za oparte na 

niej działanie jest przyjemność- „metafizyczna przyprawa życia”. To właśnie dzięki 

przyjemności człowiek doświadcza wartości życia, widzi, że warte jest ono wysiłków i walki. 

Skuteczne działanie przynosi ze sobą przyjemność a przyjemność motywuje do 

podejmowania nowych działań, wzbudza poczucie siły i nakłania do stwierdzenia: „panuję 

nad swoją egzystencją”, jest „emocjonalnym paliwem” człowieka; przykrość natomiast 

background image

prowadzi do poczucia niemocy. Według Ayn Rand istnieje pięć obszarów, które mogą być 

źródłem zadowolenia człowieka z życia- praca, stosunki międzyludzkie, odpoczynek, sztuka, 

seks. Praca stoi na pierwszym miejscu ponieważ  właśnie w pracy spędzamy większość 

naszego życia i tam w największym stopniu kształtuje się poczucie skuteczności, kontroli nad 

własnym  życiem co jest warunkiem cieszenia się innymi rzeczami. Zmaganie się z 

problemami, ich pokonywanie, zapał do poszerzania wiedzy, do twórczej pracy umysłu 

przynosi nam radość i potęguje dumę ze skuteczności. Człowiek bez jakiejś wizji, twórczego 

celu, zadania z reguły nie potrafi kształtować  własnego  życia, nie potrafi cieszyć się nim, 

przepełnia go poczucie niemocy, bezradności. Jeśli chodzi o stosunki międzyludzkie i 

odpoczynek, to człowiek racjonalny cieszy się z wszelkich spotkań towarzyskich o ile ma 

możliwość przebywania wśród ludzi inteligentnych, żywiących do siebie szacunek, 

konsekwentnych, podzielających jego standard wartości; nie unika tego, co nowe, niezwykłe, 

podniecające, stawiające wymagania. Pijackie otępienia, głośna bezsensowna, pusta gadanina 

wbrew wszelkim regułom logiki, poczucie wszechogarniającej iluzji lub nuda- to wszystko 

jest raczej właściwe neurotykom. Jedną z największych przyjemności czerpanych z własnych 

osiągnięć jest duma, duma czerpana z osiągnięć innych to podziw; obie przyjemności- duma i 

podziw znajdują najpełniejszy wyraz w miłości romantycznej, ukoronowaniem tej miłości jest 

seks. „Człowiek zakochuje się w osobie, która uosabia jego największe wartości, i jej pożąda 

seksualnie”. Mężczyzna szanujący siebie i dumny ze swych osiągnięć szuka partnerki silnej 

jak on duchowo, osoby godnej podziwu, seks tych dwojga jest hołdem składanym sobie i 

partnerce, „najwyższą formą doświadczenia wartości i radości  życia”. Niezakłócona zaś 

zdolność do radowania się  życiem nie jest oznaką bezsilności lecz wielkim osiągnięciem 

moralnym i psychologicznym.