1
TSUE: Kto umieszcza przycisk "Lubię to!" jest
odpowiedzialny za dane
(Data dodania: 29.07.2019)
Firma umieszczając na swojej stronie wtyczkę osoby trzeciej, np. facebookowy przycisk
„Lubię to” staje się współadministratorem danych osobowych i musi spełnić obowiązek
informacyjny, a być może także zebrać zgodę na ich przetwarzanie. Tak uznał
w poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
W poniedziałek 29 lipca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmował się sprawą
niemieckiego serwisu Fashion ID (
) i przycisku „Lubię to!” Facebooka.
wyroku jest już dostępna tutaj w wersji polskiej.
Krzysztof Szura, radca prawny, w kancelarii
NGL Wiater, uważa, że wyrok wpłynie na wszystkich administratorów korzystających
z oprogramowania podmiotów trzecich pobierających dane osobowe użytkowników, mimo,
że pytania prejudycjalne rozpoznawane były na podstawie przepisów dyrektywy 95/46 , a nie
w oparciu o
. - To nie ma znaczenia. Sprawa będzie miała bezpośrednie przełożenie na
obecny stan prawny - uważa Krzysztof Szura. - Orzeczenie powoduje, że należy zastanowić
się, jakie zewnętrze oprogramowanie, które wykorzystujemy na naszych stronach
internetowych, zachowuje się jak wtyczka „Like” i co dalej z nim zrobić - ocenia Krzysztof
Szura. Jeśli bowiem byłaby wymagana zgoda na gromadzenie i przekazywanie danych do
podmiotu trzeciego, to obowiązek jej uzyskania spoczywa na operatorze witryny, a nie
dostawcy wtyczki - w tym wypadku FB. O tym, czy jest taki obowiązek, powinien zdecydować
sąd krajowy.
TSUE: przycisk Like oznacza obowiązki
Spółka Fashion ID umieściła na swojej stronie facebookową wtyczkę „Like”. W efekcie FB
otrzymywał automatycznie informacje o adresie IP i identyfikatorze przeglądarki każdego
odwiedzającego stronę. Następowało to niezależnie od tego, czy użytkownik kliknął przycisk
i czy miał konto na FB. Niemiecki sąd, do którego wpłynął pozew z żądaniem wyłączenia
wtyczki, zapytał TSUE, czy Fashion ID jest administratorem danych, mimo że nie może
wywierać wpływu na ich przetwarzanie? TSUE orzekł, że operator witryny internetowej
wyposażonej w przycisk „Lubię to!” może być wspólnie z Facebookiem administratorem
w odniesieniu do gromadzenia i przekazywania Facebookowi danych osobowych osób
odwiedzających jego witrynę.
Tym samym podzielił opinię Rzecznik Generalnego Michala
Bobeka wydaną do tej sprawy 19 grudnia 2018 r.
TSUE wskazał, że Fashion ID i Facebook
wspólnie określają sposoby i cele tych operacji. Natomiast Fashion ID nie jest co do zasady
administratorem w odniesieniu do późniejszego przetwarzania tych danych przez samego
Facebooka, już po ich przekazaniu.
Dane ceną za lepszą reklamę
Trybunał uznał, że umieszczenie przycisku „Lubię to” w serwisie pozwala na optymalizację
reklamy produktów z serwisu Fashion ID i uczynienie ich bardziej widocznymi w portalu
społecznościowym. Po to spółka wyraziła zgodę, przynajmniej w sposób dorozumiany, na
gromadzenie danych osobowych osób odwiedzających jej witrynę internetową i ich ujawnianie
poprzez transmisję do FB. Te operacje przetwarzania wydają się zatem dokonywane w interesie
gospodarczym obu firm. Dla FB możliwość dysponowania danymi we własnych celach
2
komercyjnych stanowi rekompensatę za korzyść zaoferowaną Fashion ID. Trybunał
podkreślił, że Fashion ID, jako współadministrator, musi spełnić obowiązek informacyjny,
np. dotyczący celów przetwarzania danych.
Podstawa przetwarzania danych
Ponadto sąd niemiecki zapytał, co jest podstawą przetwarzania danych - zgoda czy uzasadniony
interes. TSUE nie odpowiedział wprost na to pytanie, podobnie jak w swojej opinii rzecznik
generalny TSUE. W uzasadnieniu wyroku TSUE wskazał, że kwestia ta nie ma znaczenia,
ponieważ i tak wymagana zgoda nie została uzyskana. Tu ponownie podkreślił, że jej udzielenie
powinno nastąpić po spełnieniu obowiązku informacyjnego. Zaznaczył jednak, że to sąd
krajowy powinien ustalić, czy FB ma dostęp do informacji przechowywanych na
urządzeniu końcowym użytkownika w rozumieniu
dyrektywy o prywatności (art. 5 ust.
, a zatem czy są to dane osobowe i jest wymagana zgoda w rozumieniu przepisów
o ochronie danych osobowych. Jeśli tak - to serwis musi ją uzyskać zanim zacznie
gromadzić i przekazywać dane odwiedzających go osób do FB. Obowiązek uzyskania zgody
spoczywa bowiem na operatorze witryny, a nie dostawcy wtyczki - w tym wypadku FB.
Warto zaznaczyć, że w
już dawno widać konsekwencje sprawy. Obecnie, aby
udostępnić jakieś ubranie z ich strony, trzeba najpierw aktywować media społecznościowe.
Sklep informuje też, że klikając w przycisk aktywuj zgadzamy się na to, że nasze dane będą
przesyłane do operatorów mediów społecznościowych. Jeśli obie firmy uznają, że podstawą
przetwarzania danych jest uzasadniony interes - każda firma musi go wykazać.
Co wyrok oznacza w praktyce
- W sytuacji, gdyby Facebook i Fashion ID oparli się na zgodzie jako przesłance przetwarzania
danych osobowych, a nie zostałaby ona uprzednio udzielona przez użytkowników strony
Fashion ID na gromadzenie i przekazywanie danych do portalu społecznościowego,
oprogramowanie Facebooka nie mogłoby takich danych zbierać. Gdyby zbierało, odbywałoby
się to bez podstawy prawnej, a tym naruszałoby
– uważa Krzysztof Szura.
Z pewnością konsekwencją uznania podmiotu prowadzącego stronę internetową za
współadministratora danych, będzie konieczność realizowania przez niego obowiązku
informacyjnego. Na przykład Fashion ID powinien podać, kto jest administratorem
danych, jakie są cele i podstawa prawna ich przetwarzania, listę odbiorców danych
(np. FB) oraz czas przez który będą przechowywane. Ponadto musi poinformować
o prawach przysługujących osobie, której dane są przetwarzane, np. do cofnięcia zgody,
wniesienia sprzeciwu. - Ten obowiązek – szczególnie w przypadku pozyskiwania zgody -
musi zostać zrealizowany jeszcze przed rozpoczęciem przetwarzania danych - tłumaczy Marta
Kwiatkowska-Cylke, adwokat z kancelarii Bird & Bird. - Użytkownik powinien od początku
być świadom tego, jak i przez kogo jego dane będą wykorzystane.
https://www.prawo.pl/prawo/umieszczenie-przycisku-facebook-lubie-to-oznacza,452064.html
Dostęp: 2019.08.01