background image

 

– 1 – 

10 W SKALI BAUFORTA 

        a                          d 

Kołysał nas zachodni wiatr, 

       E

7

                                       a 

Brzeg gdzieś za rufą został 

      d                             a 

I nagle ktoś jak papier zbladł. 

      H

7

                                 E

7

 

Sztorm idzie panie bosman. 
 

        F     C                   F            C 

A bosman tylko zapiął płaszcz 

     F            E

7

                a 

I zaklął: Ech do czorta! 

            F      G           a     E

7

         a 

Nie daję łajbie żadnych szans, 

        F                  E

7

               a 

Dziesięć w skali Bauforta. 

 
Z zasłony ołowianych chmur 
Ulewa spadła nagle, 
Rzucało nami w górę, w dół 
I fala zmyła żagle. 
 

A bosman tylko zapiął płaszcz… 

 
O pokład znów uderzył deszcz 
I padał już do rana; 
Diabelnie ciężki był to rejs, 
Szczególnie dla bosmana. 
 

A bosman tylko zapiął płaszcz 
I zaklął: Ech do czorta! 
Przedziwne czasem sny się ma, 
Dziesięć w skali Bauforta. 

background image

 

– 2 – 

ALE TO JUŻ BYŁO 

Z wielu pieców się jadło chleb 

C G C lub D A D 

Bo od lat przyglądam się światu 

F G 

G A 

Nieraz rano zabolał łeb 

C G C 

D A D 

I mówili zmiana klimatu 

F G 

G A 

Czasem zdarzył się wielki raut 

e d 

fis e 

Albo feta proletariatu 

F G 

G A 

Czasem podróż najlepszym z aut 

e d 

fis e 

Częściej szare drogi powiatu 

F G 

G A 

 

Ale to już było 

G 

I nie wróci więcej 

G C 

A D 

I choć tyle się zdarzyło 

fis 

To do przodu wciąż wyrywa głupie serce 

F C 

G D 

Ale to już było 

G 

Znikło gdzieś za nami 

G C 

A D 

Choć w papierach lat przybyło 

fis 

To naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami 

F C 

G D 

 
Na regale kolekcja płyt 
I wywiadów pełne gazety 
Za oknami kolejny świt 
I w sypialni dzieci oddechy 
One lecą drogą do gwiazd 
Przez niebieski ocean nieba 
Ale przecież za jakiś czas 
Będą mogły same zaśpiewać 
 

Ale to już było… 

 

background image

 

– 3 – 

B.P. 

Na ścianie masz kolekcję swoich barwnych wspomnień 

D A e 

Suszony kwiat, naszyjnik, wiersz i liść 
Już tyle lat przypinasz szpilką na tej słomie 
To wszystko co cenniejsze jest niż skarb 
Pośrodku sam generał Robert Baden Powell 
Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt 
Jest krzyża znak i srebrny orzeł jest w koronie 
A zaraz pod nim harcerskich dziesięć praw 
 

Ramię pręż, słabość krusz 

D A 

I nie zawiedź w potrzebie 

e h 

Podaj swą pomocną dłoń 
Tym co liczą na ciebie 
Zmieniaj świat, zawsze bądź 
Sprawiedliwy i odważny 
Śmiało zwalczaj wszelkie zło 
Niech twym bratem będzie każdy 

 
Świeć przykładem, świeć 

G A D 

I leć w przestworza, leć 
I nieś ze sobą wieść, 
Że być harcerzem chcesz 
 

Kiedy spyta cię ktoś 
Skąd ten krzyż na twej piersi 
Z dumą odpowiesz mu 
Taki mają najdzielniejsi 
I choć mało masz lat 
W tym harcerskim mundurze 
Bogu, ludziom i ojczyźnie 
Na ich wieczną chwałę służę 

 
Świeć przykładem świeć… 

background image

 

– 4 – 

BALENA 

Dziś każdy wielorybnik wypłynąć chce z Dundee. 

C d 

Na odległe stąd łowiska będą wszyscy gnać co sił. 

G F G 

Na północnym Atlantyku będzie wielki wyścig trwał, 

C d 

A najszybszy z nich, chłopcy wierzcie mi, 

F C 

To „Balena” mówię wam. 

F G C 

 

Płyniemy pełnym wiatrem, maszyna równo gra, 
Cała reszta hen za rufą już nie ma żadnych szans. 
Wspaniała jest „Balena”, wszyscy jej dorównać chcą. 
Wiele razy tak przetarliśmy szlak 
Od Dundee do St. Johns 

 
Zaczęło się we wtorek, w środę piekło było już. 
Z naszej wachty nie wróciło dwóch, potem zmyło jedną łódź. 
Gruchnęło o nadburcie, szlag trafił wręgi trzy. 
Trzeba było to załatać 
I sztormować parę dni. 
 

Płyniemy pełnym wiatrem… 

 
Dumny Jackman zmieniał szmaty, potem więcej pary dał. 
Na „Erin Boy’u” kapitan Gray z żywiołem walczył sam. 
A dzielna „Terra Nova” długo z nami szła łeb w łeb; 
Na łowiskach było pewne znów, 
Że „Balena” pierwsza jest. 
 

Płyniemy pełnym wiatrem… 

 
Wreszcie sezon się zakończył, ładownie pełne są 
A bukszpryt już wskazuje kurs, gdzie został ciepły dom. 
Gdy staniemy już na lądzie, beczki rumu będą tam 
I starego zdrowie będziem pić. 
Znowu się udało nam! 
 

Płyniemy pełnym wiatrem… 

background image

 

– 5 – 

BALLADA LISTOPADOWA 

Jeden papieros za drugim 

C e 

Za oknem znowu deszcz pada 

F G 

Ten wieczór taki przydługi, 

C e 

Nie ma do kogo zagadać 

F G 

 
Bębnią o szyby krople sarabandą markotną 

E A D G 

A u mnie jak to jesienią - gości w sercu samotność 

E

7

 a B A

7

 d 

 

Jeden papieros za drugim… 

 
Wiatr dyrygent i muzyk - snów symfonię układa 
A mnie jesień się dłuży, łka gdzieś w duszy ballada 
 

Jeden papieros za drugim… 

 
Czekam, aż którejś nocy mróz pomaluje okno 
Śnieg smutki zauroczy … może odejdzie samotność 
wraz z jesienią 

background image

 

– 6 – 

BALLADA O ARENIE CYRKOWEJ 

Na koniec – rozwiązano teatr 

G h C G 

Więc cała w sztucznych ogniach teraz 

D G 

Kręci się arena cyrkowa 

D e 

Naszych czasów metafora 

C D G 

 
Nic tu na pewno wszystko na niby 
Małpa jest cyrku idolem 
Karzeł podkręca szatańską korbkę 
Arena toczy się kołem 
 
Niczym piłeczki w palcach żonglerów 
Duszyczki nasze wirują wkoło 
Życie przestało być sztuką 
I stało się sztuczką cyrkową 
 
Dwie siostry syjamskie: prawda kłamstwo 
Wbiegają w zwinnych podskokach 
Nikt nie odróżni jednej od drugiej 
Są w jednakowych trykotach 
 
Bóg gdyby nawet w krzaku ognistym 
Pojawił się między nami 
Mówilibyśmy że to magik 
Kolejną sztuczką nas mami 
 
Lecz dokąd można w cyrku żyć 
Pytamy stojąc na głowie 
Słyszymy drwiący błazna śmiech 
I to jedyna odpowiedź 

background image

 

– 7 – 

BALLADA O KRZYŻOWCU 

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia. 

e 

Dokąd pędzisz w stal odziany ? 

A 

Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali 

C 

Jeruzalem białe ściany. 

D 

 
Pewnie myślisz, że w świątyni 
Zniewolony Pan twój czeka, 
Abyś przybył Go ocalić, 
Abyś przybył doń z daleka 
 
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia. 
Byłem dzisiaj w Jeruzalem, 
Przemierzałem puste sale, 
Pana twego nie widziałem. 
 
Pan opuścił święte miasto 
Przed minutą, przed godziną. 
W chłodnym gaju na pustyni 
Z Mahometem pije wino. 
 
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia. 
Chcesz oblegać Jeruzalem. 
Strzegą go wysokie wieże, 
Bronią go mahometanie. 
 
Pan opuścił święte miasto, 
Na nic poświęcenie twoje. 
Po cóż niszczyć białe ściany, 
Po cóż ludzi niepokoić ? 
 
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia. 
Porzuć walkę niepotrzebną, 
Porzuć miecz i włócznię swoją 
I jedź ze mną i jedź ze mną. 
 
Bo gdy szlakiem ku północy 
Podążają hufce ludne, 
Ja podnoszę dumnie głowę 
I wyruszam na południe. 

background image

 

– 8 – 

BALLADA O ŚWIĘTYM MIKOŁAJU 

W rozstrzelanej chacie 

a G E 

Rozpaliłem ogień 

a G a 

Z rozwalonych pieców 

a G E 

Pieśń wyniosłem węglem 

d E 

Naciągnąłem na drzazgi gontów 

a C 

Błękitną płachtę nieba 

G e 

Będę malował od nowa 

a d a E a 

Wioskę w dolinie 

d E a G 

 

Święty Mikołaju 

C G 

Opowiedz jak tu było 

C E

7

 

Jakie pieśni śpiewano 

a d a E a 

Gdzie się pasły konie 

d E a (G) 

 
A on nie chce gadać 
Ze mną po polsku 
Z wypalonych źrenic 
Tylko deszcze płyną 
Hej ślepcze nauczę swoje 
Dziecko po łemkowsku 
Będziecie razem żebrać 
W malowanych wioskach 
 

Święty Mikołaju… 

background image

 

– 9 – 

BAR W BESKIDZIE 

Jeśli chcesz z gardła kurz wypłukać 

G D 

Tu każdy wskaże ci drogę 

C D 

W bok od przystanku PeKaeSu 

G D 

W prawo od drogi asfaltowej 

C D G 

Kuszą napisy ołówkiem kopiowym 
Na drzwiach "od dziesiątej otwarte" 
"Dziś polecamy kotlet mielony" 
I "lokal kategorii czwartej" 
 

Lej się chmielu 

G D 

Nieś muzyko po bukowym lesie 

C G 

Panna Zosia ma w oczach dwa nieba 

e h 

Trochę lata z nowej beczki przyniesie 

C D 

 
W środku chłopaki rzucają łaciną 
O sufit i cztery ściany 
Dym z Extra–mocnych strzela jak szampan 
Bledną obrusy lniane 
Za to wieczorem gdy lipiec duszny 
Okna otworzy na oścież 
Gwiazdy wpadają do pełnych kufli 
Poogryzanych jak paznokcie 
 

Lej się chmielu… 

 
Kiedy chłopaki na nogach z waty 
Wracają po mokrej kolacji 
Świat się jak okręt morski kołysze 
Gościniec dziwnie ślimaczy 
A czasem któryś ze strachem na wróble 
Pogada o polityce 
Jedynie cerkiew marszczy zgorszona 
Szorstkie od gontów lice 
 

Lej się chmielu… 

background image

 

– 10 – 

BARDZO SMUTNA PIOSENKA RETRO 

Lato było jakieś szare 

G D 

I słowikom zbrakło tchu 

G D 

Smutnych wierszy parę 

H

7

 e 

Ktoś napisał znów 

A D 

Smutnych wierszy nigdy dosyć 
I zranionych ciężko serc 
Nieprzespanych nocy 
Które trawi lęk 
 

Kap, kap – płyną łzy 

G D 

W łez kałużach ja i ty 

G D 

Wypłakane oczy i przekwitłe bzy 

G E

7

 a D

6

 G 

Płacze z nami deszcz 
I fontanna szlocha też 
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez 

 
Nad dachami muza leci 
Muza czyli weny znak 
Czemuż wam poeci 
Miodu w sercach brak 
Muza ma sukienkę krótką 
Muza skrzydła ma u rąk 
Lecz wam ciągle smutno 
A mnie boli ząb 
 

Kap, kap… 

background image

 

– 11 – 

BEZ SŁÓW 

Chodzą ulicami ludzie 

G D 

Maj przechodzą, lipiec, grudzień 

e h 

Zagubieni wśród ulic bram 

C G D 

Przemarznięte grzeją dłonie 

G D 

Dokądś pędzą, za czymś gonią 

e h 

I budują wciąż domki z kart 

C G D 

 
A tam w mech odziany kamień 

C G 

Tam zaduma w wiatru graniu 

C G 

Tam powietrze ma inny smak 

C G D 

Porzuć kroków rytm na bruku 

C G 

Spróbuj – znajdziesz jeśli szukać 

C G 

Zechcesz nowy świat, własny świat 

C G D 

 
Płyną ludzie miastem szarzy 
Pozbawieni złudzeń, marzeń 
Omijają wciąż główny nurt 
Kryją się w swych norach krecich 
I śnić nawet o karecie 
Co lśni złotem nie potrafią już 

 
A tam w mech odziany kamień… 

 
Żyją ludzie, asfalt depczą 
Nikt nie krzyknie – każdy szepce 
Drzwi zamknięte, zaklepany krąg 
Tylko czasem kropla z oczu 
Po policzku w dół się stoczy 
I to dziwne drżenie rąk 
 

A tam w mech odziany kamień… 

background image

 

– 12 – 

BIAŁA LOKOMOTYWA 

Sunęła poprzez czarne łąki 

C F 

lub  G C 

Sunęła przez spalony las 

G F C 

D C G 

Mijała bram zwęglone szczątki 

C F 

G C 

Płynęła przez wspomnienia miast 

G F C G 

D C G D 

 

Biała Lokomotywa! / x2 

F G C 

C D G 

 
Skąd wzięła się w krainie śmierci 
Ta żywa zjawa istny cud 
Tu pośród pustych marnych wierszy 
Tu gdzie już tylko czarny kurz 
 

Biała Lokomotywa… 
 
Ach czyj, ach czyj to jest 

G 

Ten piękny, hojny gest 

G 

Kto mi tu przysłał ją 

G 

Bym się wydostał stąd 

C C

7

 

G G

7

 

 

Białą Lokomotywę… 

 
Ach któż, ach któż to może być 
Beze mnie kto nie może żyć 
I bym zmartwychwstał błaga mnie 
By mnie obudził jasny zew 
 

Białej Lokomotywy… 

 
Suniemy poprzez czarne łąki 
Suniemy przez spalony las 
Mijamy bram zwęglone szczątki 
Płyniemy przez wspomnienia miast 
 

Z Białą Lokomotywą… 

 
Gdzie brzęczą pszczoły, pluszcze rzeka 
Gdzie słońca blask i cienie drzew 
Do tej co na mnie w życiu czeka 
Do życia znowu nieś mnie nieś 
 

Biała Lokomotywo… 

background image

 

– 13 – 

BIESZCZADY 

Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień, 

e

9

 a 

Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień. 

D

7

 G H

7

 

Mokre trawy rosą wypatrują dnia, 

e

9

 a 

Ciepła, które pierwszy Słońca promień da. 

D

7

 G H

7

 

 

Cicho potok gada, gwarzy pośród skał 

G C D

7

 G 

O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał 
Świerki zapatrzone w horyzontu kres 
Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść. 

 
Tęczą kwiatów barwny połoniny łan, 
Słońcem wypełniony jagodowy dzban. 
Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw, 
Owies dzwoneczkami w ciszy niebu gra. 
 

Cicho potok gada… 

 
Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd 
Noc w zadumie kroczy, mroku ścieląc płaszcz. 
Wielkim wozem księżyc rusza na swój szlak – 
Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia. 
 

Cicho potok gada… 

background image

 

– 14 – 

BIESZCZADY ROCK’N’ROLL 

Miały już Bieszczady swoje tango, 

G 

Miały także taniec zwany sambą. 

C

7

 G 

Miały także polkę prosto z pola, 

G 

Lecz nie miały jeszcze rock’n’rolla 

D C G 

 

Bieszczady rock’n’roll, 

G 

Połoniny woogie–boogie. 

G 

Gdy jesteś tylko sam, 

G C

7

 

Dzień się staje taki długi. 

C

7

 G 

Gdy jesteś z nami wraz, 

G D 

Bardzo szybko mija czas. 

C G 

 
Na stanicy błoto po kolana, 
A deszcz pada od samego rana. 
Przemoczone wszystko do niteczki. 
Chciałbyś zmienić buty i majteczki. 
 

Bieszczady rock’n’roll… 

background image

 

– 15 – 

BIESZCZADZKI RAJD 

Zebrało się tutaj wielu takich jak ty – 

C a d G C  a d G 

Siadaj z nami przyjacielu, a zaśpiewamy ci 

C C

7

 F f C G C 

 

Rajd, rajd, bieszczadzki rajd, 

C a d G 

Czy to w słońce, czy to w deszcz 

C a d G 

Idziesz z nami przyjacielu, 

C C

7

 F f 

Bo sam chcesz. 

C G C 

 
Każdy harcerz przeżyć chce ten bieszczadzki rajd – 
Aby wzmocnić swoje siły jemy dużo pajd. 
 

Rajd, rajd, bieszczadzki rajd… 

 
Czasem chleba nam brakuje, ale fajno jest – 
Ktoś nas wtedy poratuje, to braterski gest. 
 

Rajd, rajd, bieszczadzki rajd… 

 
Może kiedyś tu za rok wszyscy się spotkamy, 
Obsiądziemy ogień w koło i tak zaśpiewamy: 
 

Rajd, rajd, bieszczadzki rajd… 

background image

 

– 16 – 

BIESZCZADZKI TRAKT 

Kiedy nadejdzie czas zwabi nas ognia blask 

G D C G 

Na polanę, gdzie króluje zły. 

D C G 

Gwiezdny pył w ogniu tym z oczu wyciśnie łzy 

G D C G 

Tańczą iskry z gwiazdami, a my… 

D C G 

 

Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas 

C D G 

Śpiewajmy razem ilu jest tu nas 

C D e 

Chodź lata młode szybko płyną, wiemy, że 

C D G e 

Nie starzejemy się 

C D G 

 
W lesie gdzie licho śpi, ma przygoda swe drzwi 
Chodźmy tam, gdzie na ścianach lasów lśnią 
Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze drży 
Tylko gwiazdy przyjazne dziś są. 
 

Śpiewajmy wszyscy… 

 
Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew 
Wiatr poniesie go w wilgotny świat 
Każdy z nas o tym wie – przecież spotkamy się 
A połączy nas bieszczadzki trakt.  
 

Śpiewajmy wszyscy… 

background image

 

– 17 – 

BIESZCZADZKIE REGGAE 

Porannej mgły snuje się dym 

d C d C 

Jutrzenki blask na stokach gór 

d C d C 

Nowy dzień budzi się, budzi się, budzi się 

F C d C 

Melodię dnia już rosa gra 

d C d C 

 

Reggae, bieszczadzkie reggae 

d C d C 

Słońcem pachnące, ma jagód smak. 
Reggae, bieszczadzkie reggae 
Jak potok rwący przed siebie gna. 

 
Połonin czar ma taką moc 
Że gdy je ujrzysz pierwszy raz 
Wrócić chcesz, wrócić chcesz tu za rok 
Z poranną rosą czekać dnia. 
 

Reggae, bieszczadzkie reggae… 

background image

 

– 18 – 

BRZEG NOWEJ SZKOCJI 

Żegnaj Nowa Szkocjo, niech fale biją w brzeg, 

G h 

Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe. 

C e 

Kiedy będę daleko, hen na oceanie złym, 

G D 

Czy was kiedyś jeszcze ujrzę, czy zostaną mi sny.  e D 

 
Słońce już zachodzi, a ptaki skryły się, 

G h 

W liściach drzew odnalazły schronienie swe. 

C e 

Mam wrażenie, że przyroda już zamarła w cichym śnie, 

G D 

Lecz nie dla mnie wolne chwile, praca czeka mnie. 

e D 

 

Żegnaj Nowa Szkocjo… 

 
Kiedy me najskrytsze marzenia ziszczą się, 
Marzę by do przyjaciół swych przyłączyć się. 
Wkrótce już opuszczę te rodzinne strony me, 
A więc żegnaj ma dziewczyno i wyczekuj mnie. 
 

Żegnaj Nowa Szkocjo… 

 
Ktoś uderzył w bębny i z domu wyrwał mnie, 
To kapitan nas woła, więc stawiłem się. 
Żegnajcie dziewczyny, wypływamy w długi rejs, 
Powrócimy do swych rodzin, znów spotkamy się. 
 

Żegnaj Nowa Szkocjo… 

background image

 

– 19 – 

CZAR OGNISKA 

Przygasa ognisko, otula je mgła 

a E a 

Świerszcz na swych skrzypeczkach nocny koncert gra. 

a E a 

A więc wszyscy razem zawtórujmy mu 
Dobranoc, dobranoc, pogodnego snu. 
 

I zatoczmy kręgiem koło 

A

7

 d 

Rzućmy czar w ognisko 

G C E 

Niech się spełnią nam marzenia 

a d 

Niech się spełni wszystko 

E a (A

7

Żeby jutro było słońce 
Ptak mógł w gniazdo wrócić 
Żeby wierzba nie płakała, 
Przestała się smucić. 
 

Wygasło ognisko jeszcze w oczach blask 
Senne drzewa szumią, więc my jeszcze raz 
Zanućmy cichutko, zawtórujmy im 
Dobranoc, dobranoc niech się spełnią sny. 
 

I zatoczmy kręgiem koło… 

background image

 

– 20 – 

CHŁOPCY Z „ALBATROSA” 

Na manewry do Saint Marca 

a 

Przypłynęła marynarka, 

a 

Przypłynęła hen z dalekich, obcych mórz. 

a A

7

 

A że karczma była sławna 

d 

U starego ojca Pawła, 

a 

Więc tam spieszy pięciu chłopców z „Albatrosa”. 

E E

7

 a 

 

I ten pierwszy, co był chudy, 

a 

I ten drugi, co był rudy, 

a 

I ten trzeci, co bez przerwy wódkę chlał, 

a A

7

 

I ten czwarty – ten obdarty – 

d 

Co miał w górę nos zadarty, 

a 

I co z czartem o swą duszę w kości grał! 

E E

7

 a 

I ten piąty – ten najmłodszy – 

a 

Co w miłości był najsłodszy, 

a 

Co miał oczy jak diamenty czarne dwa! 

a A

7

 

Jak dziewczynie spojrzał w oczy, 

d 

To od razu zauroczył 

a 

I mógł wtedy robić wszystko to, co chciał! 

E E

7

 a A

7

 

Każda jasno-, ciemnowłosa 

d 

Śni o chłopcach z „Albatrosa”, 

a 

Z „Albatrosa”, bo ich statek tak się zwał. 

E E

7

 a 

 
A miał stary ojciec Paweł 
Córkę wielce niełaskawą, 
Piękną Lili, co nie chciała chłopców znać. 
Aż pewnego dnia ujrzała, 
Strach powiedzieć – pokochała 
Wszystkich naraz pięciu chłopców z „Albatrosa”. 
 

I pierwszego, co był chudy… 

 
Odpłynęli chłopcy nagle, 
Znikły w dali białe żagle, 
Płacze Lili, morze gorzkie od jej łez. 
A wtem z dala mkną sygnały, 
Że „Albatros” wpadł na skały, 
Zatonęło pięciu chłopców z „Albatrosa”. 

background image

 

– 21 – 

 

I ten pierwszy, co był chudy… 

 
Płacze Lili dniem i nocą, 
Gwiazdy w niebie jej migocą, 
Wielkim falom wciąż przybywa Lili łez. 
Lecz… nie mija roczek cały, 
Dziadzio Paweł niańczy małych 
Pięciu malców – nowy manszaft „Albatrosa”. 
 

A ten pierwszy – to jest chudy, 
A ten drugi – to jest rudy, 
A ten trzeci – jakby trochę wódki chciał, 
A ten czwarty – ten obdarty – 
Co ma w górę nos zadarty, 
Już by z czartem o swą duszę w kości grał! 
A ten piąty – ten najmłodszy – 
Tak jak ojciec jest najsłodszy 
I ma ślepia jak diamenty czarne dwa! 
Jak dziewczynie spojrzy w oczy, 
To od razu zauroczy 
I mógł będzie robić wszystko, co by chciał! 
Nie płacz Lili złotowłosa, 
Rośnie manszaft „Albatrosa”, 
Taki sam, jak tamten z dzikich skał! 

background image

 

– 22 – 

C

IAŁKO 

Było to w maju, słońce skwierczało, 

A z podkoszulkiem sklejone ciało 

C C

7

 

Czegoś mi chciało 

Czegoś by chciało. 

 
Więc ja mu naprzeciw, no, tak dla ugody, 
 Na łeb wylałem wiaderko wody, 
 A ono, mimo że "wychłodniało", 
Znów czegoś chciało. 
 

Może za dużo coś wczoraj zjadło, 

Może uwiera je w boku sadło, 

Może by chciało iść do lekarza.? 

D

7

 

Nie, nie! – powtarza. Nie, nie! – powtarza. 

 
Poszedłem na dziób, z dala od ludzi 
Pytam to cielsko: "No, czemu się nudzi???" 
Może do wachty, w dół, do rekina, 
Czy odpowiada mu barwa sina? 
 

No – czemu mi robi wstyd przed kumplami, 
Oni nie mają takich "trabli" z ciałami, 
Może by chciało przejrzeć "Świerszczyka" 
Sprawdzić czy jeszcze zegarek cyka? 
 

Na nic sposobów wszystkich próbuję 
Cielsku wyraźnie czegoś brakuje; 
To się zaziębi, to się zapoci, 
To zechce śledzi, to znów łakoci. 
 
Więc myślę sobie, załatwię drania, 
Nastawiam budzik pośrodku spania 
I ciemną nocą to cielsko budzę 
A ono takie jakby cudze. 

background image

 

– 23 – 

 

Wierci się, kręci, coś kryje na dnie, 
lecz ja każdym nerwem czuję dokładnie, 
Że nie chce wyznać – mnie – byle komu,  
Że bardzo chciałoby wrócić do domu. 
 

Ludzie! Ja morze kocham! Ludzie! 
Ja morze szanuję 
Ja się naprawdę na morzu, no 
Bardzo dobrze czuję, 
Lecz wożę z sobą tę kupę złomu, 
Co nic tylko marzy, żeby wrócić do domu. 
 

Pytam ja ciebie, mój profesorze 
Kto w takiej wojnie wygrać może? 
Gdy cielsko do powrotu zmusza, 
A znów na morze ciągnie dusza 

 
Wygra entropia, hancer wszechświata, 
Wojnę co trwa już gwiezdne lata, 
A tobie czterdzieści lat przeleciało 
Ty i to ciało… 

 

Było to w czerwcu, słońce skwierczało… 

background image

 

– 24 – 

CZARNY BLUES O CZWARTEJ NAD RANEM 

                              A                                          cis 

Czwarta nad ranem – może sen przyjdzie, 

    D                             A 

Może mnie odwiedzisz. 

                              E                                          fis 

Czwarta nad ranem – może sen przyjdzie, 

    D              E            A 

Może mnie odwiedzisz. 

 

                            A                                       E 

Czemu cię nie ma na odległość ręki, 

                          fis                                 cis 

Czemu mówimy do siebie listami? 

                          D                                             A 

Gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata, 

                      D                                             E 

Gdy to usłyszysz będzie środek zimy. 
 
Czemu się budzę o czwartej nad ranem 
I włosy twoje próbuję ugłaskać, 
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów, 
Jest tylko blada nocna lampka 

                            fis 

– Łysa śpiewaczka. 
 
Śpiewamy bluesa o czwartej nad ranem. 
Tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów. 
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie, 
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu 
 

Czwarta nad ranem… 

 
Herbata czarna myśli rozjaśnia, 
A list twój sam się czyta, 
Że można go śpiewać – za oknem mruczą bluesa 
Topole z Krupniczej. 
 
I jeszcze strażak wszedł na solo 
Ten, z Mariackiej Wieży. 
Jego trąbka jak księżych błyszczy nad topolą, 
Nigdzie się jej nie spieszy. 
 

Już piąta… 

background image

 

– 25 – 

CZERWONY KAPTUREK 

Szła dziewczynka bardzo mała przez ciemny las. 

C G C 

Czerwony kapturek miała, czerwony pas. 

C G C C

7

 

A za pasem kolta, w małej rączce „sporta”, 

F C A

7

 

Do babuni szła uderzyć sobie w gaz. 

D

7

 G 

 
Ptaszki w górze przelatują i szumi bór, 
A motylki podśpiewują i nie ma chmur. 
Słonka jasno świeci, w górze bocian leci 
I żubrówką się obżera stary żubr. 
 
Wtem zza krzaka wilk wyskoczy i krzyczy – stój! 
I za chwilę krwią się broczy kudłaty zbój. 
A dziewczynka mała broń repetowała, 
Poprawiając zakurzony ludowy strój. 
 
Z tej piosenki morał taki: gdy jesteś sam, 
Nie zaczepiaj nigdy w lesie samotnych dam. 
Kiedyś taka mała sama się oddała 
I już teraz z naszym zdrowiem wieczny kram. 
 
Kiedyś taka mała sama się oddała – 

F C A

7

 

Mamy teraz Wassermana dodatni znak. 

D

7

 G C 

background image

 

– 26 – 

CZTERY PIWKA 

Ze Świnoujścia do Walvis Bay 

e  lub 

 g 

Droga nie była krótka 
A po dwóch dobach, albo mniej 
Już się skończyła wódka 
"Do brydża"– krzyknął Siwy Flak 
I z miejsca rzekł: "Dwa piki" 
A Ochmistrz w telewizor wlał 
Nie byle jakie siki 

H

7

 

D

7

 

 

Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet 

E A 

G C 

Jakąś damę roześmianą król przytuli wnet 

H

7

 E 

D

7

 G 

Gdzieś między palcami sennie płynie czas 

E E

7

 A 

G G

7

 C 

Czwarta ręka króla bije as 

H

7

 e 

D

7

 g 

 
A w karcie tylko jeden as 
I nic poza tym nie ma 
Ale nie powiem przecież "Pas" 
Może zagrają szlema 
"Kontra"– mu rzekłem, taki bluff 
By nieco spuścił z tonu 
A Fred mi na to "Cztery trefl" 
Przywalił bez pardonu 
 

Cztery piwka na stół… 

 
A mój w dwa palce obtarł nos 
To znaczy: nie ma nic 
I wtedy Flak, podnosząc głos 
Powiedział "Cztery pik!" 
I kiedy jeszcze cztery króle 
Pokazał mu jak trza 
To Fred z renonsem "Siedem pik." 
Powiedział: ".niech gra Flak!" 
 

Cztery piwka… 

background image

 

– 27 – 

 

A ja mu: "Kontra", Fred mi: "Re" 
Ja czuję pełen luz 
Bo widzę w moich kartach, że 
To atutowy tuz 
Więc strzelam! Kiedy karty Fred 
Wyłożył mu na blat 
To każdy mógł zobaczyć jak 
Siwego Flaka trafia szlag. 
 

Cztery piwka… 

 
Już nie pamiętam ile dni 
W miesiące złożył czas 
Morszczuki nawet dobrze szły 
I grało się nie raz 
Lecz nigdy więcej Siwy Flak 
Klnę na jumprowe wszy 
Choćbyś go prosił, tak czy siak 
Nie zasiadł już do gry 
 

W popielniczkę pet, cztery piwka na stół 
Już tej damy roześmianej nie przytuli król 
Gdzieś nam się zapodział atutowy as 
Tego szlema z nami wygrał czas. 

background image

 

– 28 – 

CZY DOJDZIESZ? 

Choć mówię tobie o swoim chlebie 

C G C G 

O wsi zgubionej gdzieś pośród lasów 

F C F G 

O ciszy w małym wiejskim kościele 

C G C G 

Ty mnie nie słuchasz, ty mnie nie słuchasz 

C G C f 

Ty nie masz czasu. 

C G 

 

Wciąż do przodu, wciąż 

C G 

Do miejsca, w którym pragniesz mieć 

C f 

Wygodne życie i beztroski czas. 

C a

7

 D G 

Lecz czy drogę znasz?  
Czy dojdziesz nią tam dokąd chcesz?  
Zastanów się!  

 
Czy wiesz jak biegną spłoszone konie? 
Jak w górach wiosną szaleje wiatr? 
Jak pachnie siano słońcem spalone? 
Ty tego nie znasz, ty tego nie znasz 
A to twój świat. 
 

Wciąż do przodu, wciąż… 

 

background image

 

– 29 – 

DESZCZ, JESIENNY DESZCZ 

    C 

Deszcz, jesienny deszcz 

       F                          C 

Smutne pieśni gra, 

     G

7

                          C 

Mokną na nim karabiny, 

    G

7

                         C 

Hełmy kryje rdza. 

      F                              C 

Nieś po błocie w dal, 

         F                        C     Cis

0

 

W zapłakany świat, 

        d           G

7

       C             a 

Przemoczone pod plecakiem 

 d             G

7

          C 

Osiemnaście lat. 

2x 

 
Gdzieś daleko stąd 
Noc zapada znów, 
Ciemna główka twej dziewczyny 
Chyli się do snu. 

Może właśnie dziś 
Patrzy w mroczną mgłę 
I modlitwą prosi Boga, 
By zachował cię. 

 
Deszcz, jesienny deszcz 
Bębni w hełmu stal, 
Idziesz młody żołnierzyku, 
Gdzieś w nieznaną dal. 

Może jednak Bóg 
da, że wrócisz znów, 
Będziesz tulił ciemną główkę 
Miłej twej do snu. 

background image

 

– 30 – 

DIANA 

Komu bliski bajek świat 

G e 

Kto u wróżek szuka rad 

C D 

Temu opowiedzieć chcę 
O cudownym moim śnie 
Chciałbym wyczarować znów 
Piękną wróżkę z moich snów 
 

O, wróć, wróć tu znów 

G e C D 

Diano 

G   e C D 

 
Kiedy miałem dziesięć lat 
Przychodziła do mnie w snach 
Wyciągała białą dłoń 
Co noc wędrowałem z nią 
W sercu moim po dziś dzień 
Jest wyryty obraz jej 
 

O, wróć… 

 
Gdy w młodzieńczy wszedłem wiek 
Zakochałem się w tym śnie 
Co noc całowałem ją 
Byłem najszczęśliwszy z nią 
W sercu moim po dziś dzień 
Jest wyryty obraz jej 
 

O, wróć… 

background image

 

– 31 – 

DIANA (org.) 

I’m so young and gorgeous boy 

G e 

This my darling I’ve been told 

C D 

I don’t care just what they say 
Cause for ever I will pray 
You and I will be as free 
As those birds up in that tree 
 

Oh, please stay with me 

G e C D 

Diana 

G   e C D 

 
Truths I get when you hold me close 
Oh, my darling your do most 
I love you but you love me 
Oh, Diana can’t you see 
I love you with all my heart 
And I hope we’ll never part 
 

Oh, please stay with me… 

 
Oh, my darling, oh my lover 

G e 

Tell me that there 

C 

Is no other 

D 

I love you with my heart 

G e 

Ah oh, ah oh, don’t you know I love you, love you so 

C D 

 
And only you can take my heart 
Only you can tear the part 
When you hold me in your lovely arms 
I can fell giving all your charms 
Hold me darling, hold me tied 
A squeeze me baby with the all your might 
 

Oh, please stay with me… 

background image

 

– 32 – 

DO DOMU 

Nowych wrażeń i przygód nie zatarł jeszcze czas 

C G a e 

Stukot kół miarowym taktem do snu tuli nas 

F C D G 

Choć zmęczenie się odbija na niejednej twarzy brudnej 
Stacja wciąż za stacją mija i już coraz mniej jest nudno 
 

Bo do domu, do domu pociąg wiezie nas 

F e d a 

Te same piosenki zaśpiewamy jeszcze raz 

F C G C 

Refrenu wersety "Wars" już cały nuci 
Niepotrzebne są bilety, konduktor nie wyrzuci 

 
Nasiąknęły wspomnieniami herbata, sok i piwo 
Wędrujemy znów drogami naszych barwnych opowiadań 
I kolejne rozjazdy, nad drogami nocy cień 
Zaświeciły pierwsze gwiazdy, koniec rajdu - kończy się dzień 
 

Bo do domu, do domu… 

background image

 

– 33 – 

DO PRACY RODACY 

C G C F   C G C   F C 
A przed nami większe cele, 

C G C C

7

 

A przed nami nowy świat. 

F G C C

7

 

Razem młodzi przyjaciele, 

F G C 

Zbudujemy nowy ład. 

a D G 

 

Do pracy rodacy, 

C G C C

7

 

Do fabryk do roli, 

F G C C

7

 

Już nowe się jutro wykuwa powoli. 

F G C a D G 

Hej młoty do roboty do roboty, 

C G C C

7

 

Niebieskie ptaki do paki 

F G C C

7

 

I niech wre robota, co tam wolna sobota. 

F G C a C G C 

 
W naszych rękach nasza sprawa, 
W naszych rękach przyszłość mas. 
Domy rosną z lewa, z prawa. 
Tymi ręcami rośnie tysiąc wsi i miast! 
 

Do pracy rodacy… 

 
W cegły zamienia się glina, 
I myśl się zamienia w czyn. 
Nieśmiertelnej myśli siła 
W naszych rękach mocno tkwi. 
 

Do pracy rodacy… 

 
A przed nami większe cele, 

C G C C

7

 

A przed nami nowy świat – 

F G E 

 
la, la, la… 

G C G C C

7

   F C F E   G C G C   F C 

background image

 

– 34 – 

DOM W GÓRACH 

W jesienną głogów czerwień, 

a C 

W złotawą młodość brzozy 

d E 

Wiatr z głowy czapkę zerwie, 

a C 

Pod stopy gór położy. 

d E 

 

I zbudujemy dom bez strychów i bez piwnic 

d G C a 

Zapłonie lampą krąg zapachem lasów grzybnym. 

d G C a 

Nie trzeba stawiać pieców, nie musisz okien szklić,  d a d a 
Więc zbudujemy dom, bo taki dom musi być. 

d a E a 

 
I niebu się pokłonisz. 
I wyżej wciąż bez słowa, 
Na wyciągnięcie dłoni 
Będziemy dom budować. 
 

I zbudujemy dom na wszystkie świata strony 
Zapłonie lampą krąg wędrowcom dniem strudzonym. 
Nie trzeba stawiać pieców, nie musisz okien szklić, 
Więc zbudujemy dom, bo taki dom musi być. 

 

background image

 

– 35 – 

DRUH 

Wieje wiatr i szumią lasy 

a d 

A my tu w obozie naszym 

G C E 

Wokół ciemność, głód i chłód 

a d 

A tuż obok idzie druh 

E E

7

 a 

 

Druhu, druhu fajny zastęp masz 

a d 

Z tobą, druhu, poprzez świat pójdziemy 

G C E 

Uśmiech twój załagodzi głód 

a d 

I chłód i mróz i wiatr 

E E

7

 a 

 
Gdy nadejdzie taka chwila, 
Że rozstania przyjdzie czas 
Z oczu naszych łzy popłyną 
I zatopią obóz nasz 
 

Druhu, druhu fajny zastęp masz… 

 
Może się już nie spotkamy 
Lecz wspomnienia będą trwały 
Będziesz mile wspominany 
Ukochany druhu nasz 
 

Druhu, druhu fajny zastęp masz… 

 

background image

 

– 36 – 

DYM Z JAŁOWCA 

Dym z jałowca łzy wyciska, 

G e 

Noc się coraz wyżej wnosi. 

C D 

Strumień srebrną falą błyska, 

G e 

Czyjś głos w leśnej ciszy prosi: 

a D D

7

 

 

Żeby była taka noc, kiedy myśli mkną do Boga, 

G e C D 

Żeby były takie dni, że się przy nim ciągle jest. 

G e a D

7

 

Żeby był przy tobie ktoś, kogo nie zniechęci droga,  G e C D 
Abyś plecak swoich win stromą ścieżką umiał nieść. G e a D (G) 
 

Ogrzej dłonie przy ognisku, 
Płomień twarz ci zarumieni. 
Usiądziemy przy nim blisko, 
Jedną myślą połączeni. 
 

Żeby była taka noc… 

 
Tuż przed szczytem się zatrzymaj, 
Spójrz jak gwiazdy w dół spadają. 
Spójrz jak drży kosodrzewina, 
Góry z tobą wraz wołają. 
 

Żeby była taka noc… 

background image

 

– 37 – 

DZIEŃ I NOC 

W starym domu na poddaszu 

G h 

Przesiąknięte deszczem, chłodem. 

C D 

Zegar swoją miarą czasu 
Cicho nuci mi melodię. 
A ja chodzę, rymy składam, 
Puste ściany rozweselam. 
I przed lustrem twarzą siadam, 
Chcę odnaleźć przyjaciela. 
 

Dzień, dzień, dzień i noc bezsenna 
Wciąż takie same. 
Dzień, dzień, dzień i noc wiosenna 
Wierszem pisane. 

 
Idąc wolno w stronę marzeń, 
Niczym rozpalony malec, 
Gubię się wśród licznych zdarzeń 
I zostaję sam jak palec. 
Pajęczynę pająk utkał, 
Kąt swój własny zadomowił. 
W okno wieczór już zastukał, 
Dzień odchodzi, noc nadchodzi. 
 

Dzień, dzień, dzień i noc bezsenna… 

 
W blasku świecy i jej cieple 
Milkną gesty, słowa proste, 
Cienie osób – gorsze, lepsze 
Nikną, że je trudno dostrzec. 
Tak rozkwitłe świeże myśli 
W mej pamięci zapisuję, 
Już nie liczę godzin i dni, 
Zegar stanął – dzień się snuje. 
 

Dzień, dzień, dzień i noc bezsenna… 

background image

 

– 38 – 

DZIEWIĘĆSET MIL 

             a                        C 

Tyle już minęło dni, 

                    d                                  a 

Czas wysuszył w oczach łzy. 

   F                             C                           a 

Żaden list nie czeka na mnie już. 
 

                  F                                C 

Gdyby pociąg szybciej biegł, 

                          d                             a 

Byłbym w domu jeszcze dziś. 

                        C                    E                                    a 

Jeszcze dziewięćset mil tam gdzie mój dom. 

 
Oddam wszystko to co mam, 
Oddam wam pierścionek swój 
I walizkę swoją oddam też. 
 

Gdyby pociąg szybciej biegł… 

 
Pociąg który wiezie mnie 
Ma wagonów chyba sto 
Stukot kół już słychać na sto mil 
 

Moja miła czeka mnie 
Abym wrócił do niej już 
Jeszcze dziewięćset mil tam gdzie mój dom. 

 
Gdy dziewczyna powie nie, 
Nie wyruszę więcej znów. 
Wrócę do rodzinnych moich stron. 
 

Gdyby pociąg szybciej biegł… 

background image

 

– 39 – 

EMERYT 

Leżysz wtulona w pościel, coś cichutko mruczysz przez sen 

a G 

Łóżko szerokie, ta pościel świeża, za oknem nowy dzień 

C E 

A jeszcze niedawno koja, w niej pachnący rybą koc 
Fale bijące o pokład i bosmana zdarty głos 
 

To wszystko było - minęło zostało tylko wspomnienie 

a G D a 

Już nie poczuję wibracji pokładu gdy kable grają 

C G D a 

Już tylko dom i ogródek i tak aż do śmierci 

C G D a 

A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają… C G D a 

 
Nie gniewaj się kochanie, że trudno ze mną żyć 
Że zapomniałem kupić mleko i gary zmyć 
Lecz jeszcze niedawno okręt mym drugim domem był 
Tam nie stało się w kolejkach, tam nie było miejsca dla złych 
 

To wszystko było - minęło zostało tylko wspomnienie… 

 
Upłynie sporo czasu nim przyzwyczaję się 
Czterdzieści lat na morzu zamknięte w jeden dzień 
Skąd lekarz może wiedzieć, że za morzem tęskno mi 
Że duszę się na lądzie, że śni mi się pokład pełen ryb 
 

To wszystko było - minęło zostało tylko wspomnienie… 

 
Wiem masz do mnie żal - mieliśmy do przyjaciół iść 
Spotkałem kolegę z rejsu, on w morze idzie dziś 
Siedziałem potem na kei, ze łzami patrzyłem na port 
Jeszcze przyjdzie taki dzień kiedy opuszczę go… a na razie 
 

To wszystko było - minęło zostało tylko wspomnienie… 

background image

 

– 40 – 

EMILOTA 

Za górami, za lasami mieszkał sobie król bogaty 

C G C 

Miał on zamek pełen złota i córkę co się zwała Emilota 
Zbudował dla niej piękny zamek, ze złota i marmurów cały, 
A pod murami tego zamku bardzo silne warty stały. 
i… 
 

Siedem baterii artylerii, 

C G 

Szesnaście pułków kawalerii, 

G C 

Czternaście pułków armii floty 
– Strzegło cnoty Emiloty. 
Wojska pancerne i łucznicy, 
Tabory strzelców i konnicy, 
Pułk afrykańskich Negrów czarnych, 
Starozakonny batalion sanitarny. 

 
A gdy przyjechał król na zamek odwiedzić swoją piękną córę, 
Wówczas spostrzegł z przerażeniem, że straciła swą figurę. 
I krzyknął – ach przepadła, przepadła, przepadła córy mojej cnota, 
Bo w tym zamku się znajduje sama banda i hołota. 
A kto przyzna się do winy, że skradł cnotę mojej córy, 
Niech pakuje swe manatki i ucieka hen za góry. 
Przyznało się… 
 

Siedem baterii artylerii, 
Szesnaście pułków kawalerii, 
Czternaście pułków armii floty 
– Skradło cnotę Emiloty. 
Wojska pancerne i łucznicy, 
Tabory strzelców i konnicy, 
Pułk afrykańskich Negrów czarnych, 
Starozakonny batalion sanitarny. 

background image

 

– 41 – 

FIDDLER’S GREEN 

Stary port się powoli układał do snu, 

C F C a 

Świeża bryza zmarszczyła morze gładkie jak stół. 

C F C G 

Stary rybak na kei zaczął śpiewać swą pieśń: 

F e d C 

Zabierzcie mnie chłopcy, mój czas kończy się. 

a d

7

 F C 

 

Tylko wezmę mój sztormiak i sweter, 

C G C 

Ostatni raz spojrzę na pirs. 

F C G 

Pozdrów moich kolegów, powiedz, że dnia pewnego F e C e 
Spotkamy się wszyscy tam gdzie Fiddler’s Green.  d G G

7

 C 

 
O Fiddler’s Green słyszałem nieraz; 
Jeśli piekło ominę dopłynąć chcę tam, 
Gdzie delfiny figlują w wodzie czystej jak łza, 
A o mroźnej Grenlandii zapomina się tam. 
 

Tylko wezmę mój sztormiak i sweter… 

 
Kiedy już tam dopłynę oddam cumy na ląd. 
Różne bary są czynne cały dzień, całą noc. 
Piwo nic nie kosztuje, a dziewczęta jak sen, 
A rum w buteleczkach rośnie na każdym z drzew. 
 

Tylko wezmę mój sztormiak i sweter… 

 
Aureola i harfa to nie to o czym śnię. 
Ja o morza rozkołys i o wiatr modlę się. 
Stare pudło wyciągnę, zagram coś w cichą noc, 
A wiatr w takielunku zaśpiewa swój song. 
 

Tylko wezmę mój sztormiak i sweter… 

background image

 

– 42 – 

GAWĘDZIARZE 

Takie zwykłe, takie małe 

e D e 

Tutaj mają wielką wagę, 

D e 

Wykrzykniki kolorowe 

D e 

Wyglądają wciąż jak nowe. 

D e 

Gawędziarze, gawędziarze 

D e 

Odgrzebują stare sprawy 

D e 

Przy ognisku i przy kawie 

D e 

Nieciekawe i ciekawe. 

D e 

 

O tym jak kiedyś w górach 

e D 

"Na pomoc" ktoś krzyczał głośno. 

D e 

O tym jak na Mazurach 

e D 

Ktoś złamał wiosło. 

D e 

O tym jak patyk trzasnął 

G D 

Gdy wiatr za mocno dmuchał. 

a e 

I chyba każdy już zasnął 

G D 

A tylko autor słuchał 

a e 

 
Oczy szerzej się otworzą 
I przypomną i pomarzą, 
Oni już nie mają czasu, 
Może dzieciom się przydadzą. 
Opowieści, opowieści 
Takie tanie, no bo własne. 
Uśmiechają się, a jeśli 
Przesadziłeś coś nie zasną. 
 

O tym jak… 

background image

 

– 43 – 

GDYBYM MIAŁ GITARĘ 

Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał, 

a E a 

Opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam. / 2x d a E a 
 

A wszystko te czarne oczy, 

a 

Gdybym ja je miał. 

E a 

Za te czarne, cudne oczęta 

d a 

Serce, duszę bym dał. 

2x 

E a 

 
Fajki ja nie palę, wódki nie piję, 
Ale z żalu, żalu wielkiego ledwie co żyję. 
 

A wszystko te czarne oczy… 

 
Ludzie mówią – głupi, po co on ją brał, 
Po co to dziewczę czarne, figlarne szczerze pokochał? 
 

A wszystko te czarne oczy… 

background image

 

– 44 – 

GDZIEKOLWIEK 

Gdziekolwiek jesteś 

G a 

Wyjdź za bramę! 

C G 

Idź na pola, 

a C 

Słysz wołanie! 

To ja wołam 

a C G 

 
Gdziekolwiek jestem, 
To mnie nie ma. 
Jest maligna, 
Bo cię nie ma. 
Jest pustynia. 
 
Gdziekolwiek jesteś, 
To cię nie ma. 
Jest maligna, 
Bo mnie nie ma. 
Jest pustynia. 
 
Gdziekolwiek jestem, 
Tam ty jesteś 
Tak jesteśmy 
Jak milczenie 
Po tej pieśni. 
 
Jak dwa jabłka 
Na czereśni. 

background image

 

– 45 – 

GNIEZNO 

Nad Gnieznem zapada już zmrok 

d E 

Cień warty w oddali się snuje 

A d 

Znużeni rycerze zapadli w sen 

d g 

Snu Polan sam książę pilnuje 

A d 

 

Czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuj! 

F g C d 

Bitwa już, bitwa już 

F g 

Wojowie idą w bój. 

C d 

 
Wódz Polan jest dzielny i śmiały 
Nie darmo Chrobrym go zwą 
Zjednoczył Polskę pod jednym berłem 
Z drużyną pilnuje jej swą 
 

Czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuj… 

 
Odwieczni Polaków wrogowie 
Pokornie schylili swe głowy 
Bo Chrobry i jego drużyna 
Do boju są zawsze gotowi 
 

Czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuj… 

background image

 

– 46 – 

GRENLANDZCY WIELORYBNICY 

Gotowe łodzie już wszystko jest klar 

G D G 

I harpuny w stojakach pokrył śnieg 

C G D 

Jeszcze kilka dni wielkie stada muszą przyjść 

G C D 

Pod Grenlandii stromy brzeg 

G F G 

 
Trza upolować choć kilka sztuk 
By się zwrócił wyłożony grosz 
Nie będziemy spać by grosz kupcom w kabzę pchać 
To wielorybnika los 
 
Błękitne niebo i ostra lodu biel 
Tak daleko rodzinny został próg 
Jeszcze kilka dni i przed dziobem ujrzysz cel 
Wypłyniemy po nasz łup 
 
Grenlandio dzika i wolna ziemio ma 
Widzę ciebie od wielu długich lat 
Pośród czarnych skał przejdą noce miną dni 
Aż wystarczy nam już krwi 

background image

 

– 47 – 

GROSZA NIE MAM 

Ja o drogę się nie pytam, 

e D 

Bo nieważny dla mnie czas, 

e D e 

Nie zabłądzę, bo nie mogę – 

e D 

Domu nie mam już od lat. 

e D e 

 

Grosza nie mam i nie będę 

G D 

Nigdy swego domu miał, 

G D G 

Ale zawsze robić będę 

G D 

To, co tylko będę chciał. 

e D e 

 
Jakiś drab kamieniem cisnął 
Za mną jak za jakimś psem. 
Dziwią wtedy się ludziska, 
Że coś pewnie ukraść chcę. 
 

Grosza nie mam… 

 
Gdy mnie głód za gardło ściśnie, 
To dwie ręce jeszcze mam. 
Dziwią wtedy się ludziska, 
Że na chleb zarabiam sam. 
 

Grosza nie mam… 

 
Spać pod drzewem jest wesoło, 
A na trasie każdy brat. 
Piasek sypie się pod koła, 
A ja wolny jak ten ptak. 
 

Grosza nie mam… 

 
Idź, idź przed siebie idź, 
Nikt ci drogi nie zastąpi. 
O nic nie lękaj się, 
Nikt ci drogi nie zastąpi. 
 

Grosza nie mam… 

background image

 

– 48 – 

HAWIARSKA KOLIBA 

Już księżyc na niebo wychodzi, 

C G C C

7

 

Zapłoną dookoła ogniska. 

F G C C

7

 

I wkrótce popłynie z Hawiarskiej Koliby 

F G C a 

Melodia nam wszystkim tak bliska. 

2x 

d G C C

7

 (G) 

 
Usiadła już brać rozśpiewana 
Dookoła złotego ogniska. 
Wiatr niesie melodię z Hawiarskiej Koliby 
Nad pola, nad lasy, nad urwiska. 
 
Zaniesie wiatr naszą melodię, 
Do domów Wołochów i Łemków 
Piosenkę rajdową Hawiarskiej Koliby, 
Piosenkę krakowskich studentów. 
 
Już księżyc blednie na niebie 
I promień słońca już błyska. 
Pogasły ogniska w Hawiarskiej Kolibie, 
Do snu kładzie się cała izba. 

background image

 

– 49 – 

HEAVE AWAY SANTIANA 

Hej płyńmy z prądem rzeki tam gdzie Liverpool 

d F C 

– Heave away Santiana 

d C 

Dookoła Hornu przez Frisco Bay 

C a 

– Tam gdzie strome zbocza Mexico. 

d C d C d 

 

Wiêc heave away i w górę, w dół 
– Heave away Santiana 
Nie minie rok powrócimy znów. 
– Tam gdzie strome zbocza Mexico. 

 
Ten kliper dla załogi zawsze piekłem był, 
¯elazny Jankes dowodził nim. 
 
Po złoto Kalifornii ciągle gnał nas wiatr, 
Bo puste ładownie wypełniać trza nam. 
 
A był to dla nas wszystkich stary dobry czas 
W 49 – tym za młodych lat. 
 
I Zachariasz Taylor tam górą był 
Gdy wygrał bój pod Monte Rey. 
 
I szybko zwiewał Santy kiedy pomógł Scott 
Jak Bonaparte pod Waterloo. 
 
I dla mnie kiedyś nastał dobry dzień 
Gdy Sally Brown pokochała mnie. 

background image

 

– 50 – 

HEJ, PRZYJACIELE! 

Tam dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać nóg. 

C G F C 

Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres. 
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie. 
Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg. 
 

Hej, przyjaciele! Zostańcie ze mną. 
Przecież wszystko to, co miałem, oddałem wam. 
Hej, przyjaciele! Choć chwilę jedną. 
Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu jestem sam. 

 
Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już. 
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi. 
Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną. 
Tak, jak człowiek, który zgubił od domu swego klucz. 
 

Hej, przyjaciele… 

 
Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg. 
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres. 
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.     
Zamazanych drogowskazów nie odczytam już. 
 

Hej, przyjaciele… 

background image

 

– 51 – 

HEJ, RUSZAJMY  

Hej, ruszajmy, ruszajmy już w drogę. 

g C d 

Czeka na nas staruszek świat. 

g C F 

Nie zważajmy na brzydką pogodę. 

g C d 

Taki piękny jest świat, 

B C 

Gdy jest się z nim za pan brat. 

A

7

 d  

Hej, ruszajmy póki czas. 

g d   a 

 
Hej, wy brzozy, panny srebrnowłose! 
Czy nie wiecie, gdzie jest mój przyjaciel wiatr ?   
Może poszedł gdzieś po świecie szukać wiosny. 
Pewnie znowu jej da pełen uśmiechu dzban, 
Będzie mnie prosił tak: 
 

Słuchaj, stary, pożycz mi gitary 
Na lipiec, na czerwiec, na maj. 
Dam ci za to swoje własne szarawary 
I jak ja po niebie będziesz chmury gnał. 
Na na, na na, na na na. 

 
Zapomnijmy o troskach i kłopotach. 
Pozostawmy za sobą zgiełk miast. 
Hej, wy gwiazdy, córki nocy posrebrzane! 
Wy idziecie z wiatrem w tan,  
A ja wam do tańca gram. 
Stanął wicher i rzekł tak: 
 

Słuchaj, stary, pożycz mi gitary… 

background image

 

– 52 – 

HEJ, SOKOŁY 

Hej, tam gdzieś znad Czarnej Wody 

a 

Siada na koń Kozak młody, 

E E

7

 

Czule żegna się z dziewczyną, 

a 

Jeszcze czulej z Ukrainą. 

E E

7

 a G 

 

Hej, hej, hej sokoły 

C 

Omijajcie góry, lasy, doły, 

G G

7

 E

7

 

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, 

a 

Mój stepowy skowroneczku. 

E E

7

 a G 

Hej, hej, hej sokoły 

C 

Omijajcie góry, lasy, doły, 

G G

7

 E

7

 

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, 

a 

Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń. 

E E

7

 a E

7

 a 

 
Wiele dziewcząt jest na świecie, 
Lecz najwięcej w Ukrainie. 
Tam me serce pozostało 
Przy kochanej mej dziewczynie. 
 

Hej, hej, hej sokoły… 

 
Ona jedna tam została, 
Przepióreczka moja mała, 
A ja tutaj w obcej stronie 
Dniem i nocą tęsknię do niej. 
 

Hej, hej, hej sokoły… 

 
Żal, żal za dziewczyną, 
Za zieloną Ukrainą. 
Żal, żal, serce płacze 
Już cię nigdy nie zobaczę. 
 

Hej, hej, hej sokoły… 

 
Wina, wina, wina dajcie, 
A jak umrę – pochowajcie 
Na zielonej Ukrainie, 
Przy kochanej mej dziewczynie. 
 

Hej, hej, hej sokoły… 

background image

 

– 53 – 

HEJA, HEJ, BRAĆ NA GEJTAWY 

– Heja! Hej, brać na gejtawy! O! 

E H

7

 E A  lub  C G

7

 C F 

Paddy Doyle znowu sprzedał nam pic! 

E H

7

 E 

C G

7

 C 

– Heja! Hej, brać na gejtawy! O! 

Paddy zrobił nas w konia jak nikt. 
 
Buty dziurawe Paddy nam dał. 
Widać Paddy interes w tym miał. 
 
Buty dziur, bracie mają jak ser. 
Przyjdzie czas, Paddy zeżre je, hej! 
 
Za ten stary, dziurawy but 
Zwiśnie Paddy, hej, z rei jak drut. 
 
Obok Doyle'a zawiśnie nasz kuk, 
Stary złodziej, brudas i mruk. 
 
Kuk się spasł przy nas jak tłusty wieprz 
Zdrowo będzie upuścić mu krew. 
 
Bosman znowu na wanty nas gna, 
No to pluj z góry na tego psa. 
 
Jutro chief znowu komuś da w pysk 
Będzie wała miał z tego nie zysk. 
 
Paddy Doyle sprzedał nam pic 
Paddy zrobił nas w konia jak nikt. 
 

Heja, hej, brać na gejtawy! Ooooooooooooooooooo! 

background image

 

– 54 – 

HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY 

Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny! 

e C h

7

 

Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów! 

e G D 

Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, 

C D e 

Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. 

C h

7

 e 

 

I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny, 

e G D 

W noc ciemną i złą nam będzie się śnił… 

e G D 

Leniwie popłyną już rejsu godziny, 

C D e 

Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił! 

C h

7

 e 

 
Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman 
I „Głowę Baranią” sterczącą wśród wzgórz. 
I statki stojące na redzie przed Plymouth – 
Klarować kotwicę najwyższy czas już. 
 

I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny… 

 
Niedługo już żagle na masztach rozkwitną, 
Kurs szyper wyznaczy na Portland i Wight. 
I znów stara łajba potoczy się ciężko 
Prze fale w kierunku na Beachie Fairlie. 
 

I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny… 

 
Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover 
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd… 
Powoli i znojnie tak płynie nam życie 
Na wodach i w portach South Foreland Light. 
 

I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny… 

background image

 

– 55 – 

SPANISH LADIES 

Farewell and adieu to you fair Spanish ladies, 

e C h

7

 

Farewell and adieu you ladies of Spain. 

e G D 

We've just received orders for to sail for old England 

C D e 

We'll bid you goodbye till we see you again. 

C h

7

 e 

 

We'll rant and we'll roar like true British sailors 

e G D 

We'll rant and we'll roar across the salt sea 

e G D 

Until we strike soundings in the channel of old England  C D e 
Ushant to Scilly is thirty five leagues. 

C h

7

 e 

 
We hove our ship to, with the wind at sou'west, boys, 
We hove our ship to, for to take soundings clear, 
In fifty-five fathoms with a fine sandy bottom 
We filled our main topsl, up Channel to steer 
 

We'll rant and we'll roar… 

 
The first land we made as the point calle the Deadman 
Next Ramshead of Plymouth Start Portland and Wight. 
We sailed then by Beachie, by Fairlie and Dungerness 
The bore straight away for the South Foreland light. 
 

We'll rant and we'll roar… 

 
Now the signal was made for the Grand Fleet to anchor 
We clewed up our tops'ls, stuck out tacks an''sheets, 
We stood by our stoppers and brailed in our spankers, 
And anchored ahead of the noblest of fleets. 

 
We'll rant and we'll roar… 

 
Let every man here drink up his full bumper, 
Let every man here drink up fully bowl. 
And let up be jolly and drown melancholy 
Drink a health to each jovial and true-hearted soul 
 

We'll rant and we'll roar… 

background image

 

– 56 – 

HORYZONT 

Na niebie już gwiazdy gasną 

G a  lub  C d 

Wstaje słońce, wstaje nowy dzień 

C D   

F G 

Będziemy razem iść przed siebie  
Gdzie horyzont w dali kończy się  
 

Kocham cię tak – a jak? 

 

C 

Jak ptaka ptak – no tak! 

 

d 

Chciałbym cię kochać całą noc do rana. 

C D   

F G 

A jeśli już – no, no?  
Nie kochasz mnie – to co?  
To zapomnij o mnie proszę cię kochana. 

 
Miłość jest piękna jak kwiat róży 
Ona żyje, żyje tylko w nas 
Ale czasami też się chmurzy 
Kiedy tylko coś poróżni nas 
 

Kocham cię tak… 

 
Podaj mi rękę ukochana 
Podnieś głowę i uśmiechnij się 
Widzę w oddali kormorana 
Co jak śmigła strzała w górze mknie 
 

Kocham cię tak… 

 
A gdy do celu już dojdziemy 
Miną lata i szczęśliwe dni 
Będziemy razem iść przed siebie 
Gdzie horyzont w dali kończy się 
 

Kocham cię tak… 

background image

 

– 57 – 

IDZIEMY W JASNĄ 

Idziemy w jasną z błękitu utkaną dal, 
Drogą wśród łąk, pól bezkresnych  
I wśród zbóż szumiących fal. 

 2x 

 
Cicho, szeroko jak okiem spojrzenie śle. 
Jakieś się snują marzenia 
W wieczornej spowitej mgle. 
 
Idziemy naprzód i ciągle pniemy się wzwyż, 
By zdobyć szczyt ideałów: 
Świetlany harcerski krzyż. 

background image

 

– 58 – 

IRLANDIA 

               C                              e 

Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą 

           G

0

                              d 

Pamiętam to tak dokładnie 

                      B                           F 

Twoich czarnych oczu bliskość 

                  C                                G 

Wciąż kocham cię jak Irlandię 
 

      C                                 e 

A ty się temu nie dziwisz 

                 G

0

                                d 

Wiesz dobrze co byłoby dalej 

           B            F 

Jak byśmy byli szczęśliwi 

       C                    G                       C 

Gdybym nie kochał cię wcale 

 
Przed szczęściem żywisz obawę 
W nadziei, że mi ją skradniesz 
Wlokę ten ból przez Włocławek 
Kochając cię jak Irlandię 
 

A ty się temu nie dziwisz… 

 
Gdzieś na ulicy fabrycznej 
Spotkać nam się wypadnie 
Lecz takie są widać wytyczne 
Bym kochał cię jak Irlandię 
 

A ty się temu nie dziwisz… 

 
Czy mi to kiedyś wybaczysz 
Działałem tak nieporadnie 
Czy to dla ciebie coś znaczy 
Że kocham się jak Irlandię 
 

A ty się temu nie dziwisz… 

background image

 

– 59 – 

JA STAWIAM 

Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak – ja stawiam 

e D e 

Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak – ja stawiam 

e D e 

Czy mam dziesięciu kompanów, czy dwóch 

e G 

Czy mam ochotę na rum, czy na miód 

A C (H

7

Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak – ja stawiam  2x  e D e 
 
Czy wicher w oczy, czy  w plecy mi dmie – ja stawiam 
Czy mi kompani ufają, czy nie – ja stawiam 
Czy ja ścigam wroga, czy wróg ściga mnie 
Dopóki mój okręt nie leży na dnie 
Czy wicher w oczy, czy  w plecy mi dmie – ja stawiam 
 
A kiedy mnie dziewka porzuci jak psa – ja stawiam 
Gąsiorek biorę i piję do dna – ja stawiam 
Kompanię zbieram i siadam za stół 
I nie ma wtedy płacenia na pół 
Bo kiedy mnie dziewka porzuci jak psa – ja stawiam 
 
Ja stawiam żagle jak kufel na stół – ja stawiam 
Czy fala mnie niesie w górę czy w dół – ja stawiam 
Czy tam dopłynę gdzie kończy się świat 
Czy aż do piekła poniesie mnie wiatr 
Ja stawiam żagle jak kufel na stół – ja stawiam 

background image

 

– 60 – 

JAJKO 

Gdy noc zapadła już głucha 

C a 

I ciemno było w kurniku, 

F G 

Kura szepnęła: słuchaj, 
Budząc koguta po cichu. 
 
I głos zamierał jej w grdyce 
I wszystko stało się bajką. 
Jak dobrze mieć tajemnice. 
Słuchaj, będziemy mieć jajko! 
 
Gdy kura to powiedziała, 
Kogut z radości  aż zapiał. 
Przytulił ją do siebie: 
Miła, nie będę już chrapał. 
 
I tak tę nockę spędzili 
Razem na jednym patyku. 
Jak to miło jest mieszkać 
W takim przytulnym kurniku. 

background image

 

– 61 – 

JAK 

Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem 

D A G D 

Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem 

e G D 

Jak wyciągnięte tam powyżej gwieździste ramiona wasze 
A tu są nasze, a tu są nasze 
 
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc 
Jak winny – li – niewinny sumienia wyrzut, 
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu 
 
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc 
Jak lizać rany celnie zadane 
Jak lepić serce w proch potrzaskane 
 
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc 
Pudowy kamień, pudowy kamień 
Jak na nim stanę, on na mnie stanie 
On na mnie stanie, spod niego wstanę 
 
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc 
Jak złota kula nad wodami 
Jak świt pod spuchniętymi powiekami 
Jak zorze miłe, śliczne polany 
 
Jak słońca pierś, 
Jak garb swój nieść 
Jak do was, siostry mgławicowe, 
Ten zawodzący śpiew 
 
Jak biec do końca, potem odpoczniesz, 
Potem odpoczniesz, cudne manowce, 
Cudne manowce, cudne, cudne manowce 
 
Na, na, na… 

background image

 

– 62 – 

JAMBOREE 

Ze wszystkich krajów i narodów, ze wszystkich świata stron i ras C G 
Na Jambo spływa potok młody, na Jambo młody szumi las 

C G 

Synowie puszczy i przyrody podają sobie bratnią dłoń 

F C F C 

Zewsząd zjechali tu na gody, po szczęścia i radości plon 

F C G C 

 

O Jamboree, o Jamboree jak dobrze nam, jak radośnie 

C G 

O Jamboree, o Jamboree radosnym echem niechaj przestrzeń brzmi 
 

 C G C 

Do wszystkich krajów i narodów, skąd żagiew weźmie każdy z nas 
Rozniecić pożar w sercach młodych, tą pieśnią w blasku jasnych gwiazd 
Nie będzie różnic wśród narodów, granice zbudujemy z serc 
Splecionych ramion łańcuch młody starczy za sto milionów twierdz 
 

O Jamboree, o Jamboree… 

background image

 

– 63 – 

JAN REBEC 

Który z Holendrów najlepiej się bił? 

lub 

– Skiper Jan Rebec 

C

7

 F 

D

7

 G 

Kto dla żeglarzy postrachem był? 

– Skiper Jan Rebec 

C

7

 F 

D

7

 G 

 

Yaw, yaw – precz z hamaków! 

Yaw, yaw – won na dek! 

C

7

 

D

7

 

Yaw, yaw – bo cię dorwie 

F B 

G C 

Skiper Jan Rebec 

C

7

 F 

D

7

 g 

 
Kto pierwszy herbatę przywiózł z Chin 
I opchnął ją słono w Karolinie? 
 

Yaw, yaw… 

 
A kiedy zdobył własny ship 
To nie dorównał mu już nikt 
 

Yaw, yaw… 

 
Kto trzy razy w roku się mył, 
A więcej niż ważył piwa pił? 
 

Yaw, yaw… 

 
W każdą noc cztery panienki miał: 
czerwoną, żółtą, czarną i białą! 
 

Yaw, yaw… 

background image

 

– 64 – 

JASNOWŁOSA 

Na tańcach ją poznałem długowłosą blond 

G C G 

Dziewczynę moich marzeń, nie wiadomo, skąd 

G  e C D

7

 

Ona się tam wzięła piękna niczym kwiat 

G e C F D

7

 

Czy jak syrena wyszła z morza czy ją przygnał wiatr 

G C D

7

 G 

 

Żegnaj Irlandio, czas w drogę mi już 
W porcie gotowa stoi moja łódź 
Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść 
I pożegnać się z dziewczyną na Lough Sholin 

 
Ująłem ją za rękę delikatną jak 
Latem mały motyl albo róży kwiat 
Poszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum fal 
Pokazałem jasnowłosej wielki morza czar 
 

Żegnaj Irlandio… 

 
Za moment wypływam w długi, trudy rejs 
I z piękną dziewczyną przyjdzie rozstać się 
Żagle pójdą w górę, wiatr mnie pogna w przód 
I przez morza mnie powiedzie, ty zostaniesz tu. 
 

Żegnaj Irlandio… 

background image

 

– 65 – 

JAWORZYNA 

Letni deszcz po dachówkach szumi, 

a 

Spać się kładzie każdy, kto umie zasnąć – 

e G 

Zasnąć gdy pada letni deszcz. 

G a   F

7+

 G 

Rzeki się pod mostami cisną, 
Tysiące kropel drąży swe pismo na szybach – 
Na szybach kładzie cienie zmierzch. 
 

Jaworzyna górom się kłania, 

C F C 

Spod obłoków szczyty odsłania – 

C F C 

Pogoda będzie – jutro będzie ładny świt. 

G C   F G 

Rozchmurzyła się Jaworzyna, 
Już nie płacze – śmiać się zaczyna. 
Pogoda będzie – jutro nie będzie smutny nikt. 

 
Noc się ściele na lasach mokrych, 
Gasną światła w oknach domów samotnych – 
W nocy samotność gorsza jest… 
Ludzie się kryją w swoich myślach, 
Zamknięte drzwi, zamknięte oczy – sen blisko, 
Blisko za oknem szczeka pies.  
 

Jaworzyna górom się kłania… 

background image

 

– 66 – 

JEJKU, JEJKU 

Jejku, jejku, no mówię wam, 

a e a d 

Jaki rejs za sobą mam. 

a e a e 

Stary zardzewiały śmierdzący wrak 

a e a d 

Na pół roku zastąpił mi świat. 

a e a e 

 
W cuchnącej norze rzuciłem wór, 

a e a d 

A tu myk mi spod nóg szczur. 

a e a e 

Kuk w mesie rzekł: Oto obiad twój, 

a e a d 

A na stole karakonów rój. 

a e a e 

Nawet jeden taki, co miał biały wąs 

C G C F  

Tylko za mną chodził wciąż. 

a e a e 

Właził mi do piwa i w szufladzie spał, 

a e a d 

I tam z żoną dzieci miał. 

a e a 

 

Jejku, jejku… 

 
W piwnicy rzężąc ostatkiem sił 
Zlany ropą silnik w zęzach gnił. 
Bił tam z grubej rury księżycowy zdrój, 
Nawet chief mechanik podstawiał słój 
Mówiąc: Gdyby nawet pękł tu wał, 
To ja dalej będę sobie gnał. 
 

Jejku, jejku… 

 
Stary w porcie kupił kaset sto, 
Same gołe baby, chłopy no i wiecie co. 
Potem cichcem to puszczał i czerwony miał łeb, 
A chłopcy mówili, że stary się wściekł, 
Nocą gonił bajkoka by mu czyścił buty 
Ale za to miał nasikane do zupy! 
 

Jejku, jejku… 

background image

 

– 67 – 

 

Już po jakimś czasie, gdzieś po stu trzydziestu dniach 
Na środku oceanu zaryliśmy w piach. 
Ściągała nas Yellow Submarine, 
A była to kubańska Zatoka Świń 
I były tam manewry NATO, statków tłok, 
A nasz jednemu łubudu w bok! 
I była nota w ONZ, 
Bo stary znów miał czerwony łeb. 
 

Jejku, jejku… 

 
W zaniedbanej radiostacji stół zielony stał, 
A na nim Radzik nic nie robił tylko w karty grał. 
I nie myty, nie golony, no. nie lubił pić, 
Ogrywał nas wszystkich do gołej rzyci. 
A kiedy nazbierał naszych dolców wór 
W pewnym porcie zwiał jak szczur. 
 

Jejku, jejku… 

 
Już w powrotnej drodze przyszła wielka mgła, 
A nasz stary tym kaloszem: Cała naprzód! gna. 
I kiedy wiatr tę mgłę zwiał 
W Hamburgu przy kei nasz statek stał! 
To stary uknuł ten chytry plan, 
Poleciał ćwiczyć na Repeerbahn. 
A ja spokojny stary dzwon 
 
Koleją wróciłem do rodzinnych stron. 
 

Jejku, jejku… 

background image

 

– 68 – 

JESIENNE WINO 

Z brzękiem ostróg wjechałem do miasta. 

e D e   D 

Pod jesień było, czas złotych liści nastał. 

e D G 

W kieszeni worek srebra, czas do domu, 

a G D e 

Wtem za plecami woła głos: 

D C e   D e D 

 

Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina 

e G D G 

Z czereśni, wiśni, resztek lata, 

a G 

Choć jesień się zaczyna. 

D C 

Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami, 

e G D G 

Zdążysz wrócić do domu, 

a G 

Nim noc zawita nad drogami, hej! 

D C e   D e D 

 
Słońce stało w zenicie, bił południowy żar, 
A w gardle kurz przebytych dróg. 
Co tam, spoczną chwilę, przecież nie zaszkodzi, 
Do przejścia niedaleką drogę jeszcze mam (a ona kusi:) 
 

Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina… 

 
Zbudziłem się w czerwieni zachodu, 
Pod starą karczmą, co rynek zamyka. 
Zabrała moje srebro, duszę i ostrogi, 
zostało pragnienie i tępy głowy ból (i pamięć jej słów:) 
 

Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina… 

background image

 

– 69 – 

JESIEŃ IDZIE 

Raz staruszek spacerując w lesie, 

e A

7

 e 

Ujrzał listek przywiędły i blady. 

e A

7

 H

7

 

I pomyślał: „Znowu idzie jesień. 

e A

7

 e 

Jesień idzie, nie ma na to rady.” 

C H

7

 e 

 

I podreptał do chaty po dróżce 

C D G e 

I powiedział, stanąwszy przed chatą, 

C D G e 

Swojej żonie tak samo staruszce: 

C D G e 

„Jesień idzie, nie ma rady na to.” 

C H

7

 e 

 
Zaś staruszka zmartwiła się szczerze, 
Zamachała rękami obiema: 
„Musisz zacząć chodzić w pulowerze. 
Jesień idzie, rady na to nie ma. 
 

Może zrobić się chłodno już jutro 
Lub pojutrze a może za tydzień. 
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro. 
Nie ma rady, jesień, jesień idzie.” 

 
A był sierpień, pogoda prześliczna. 
Wszystko w złocie stało i zieleni. 
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał 
O mającej nastąpić jesieni. 
 

Ale cóż, oni żyli najdłużej, 
Mieli swoje staruszkowe zasady 
I wiedzieli, że wcześniej czy później 
Jesień przyjdzie, nie ma na to rady. 

background image

 

– 70 – 

JEST JUŻ ZA PÓŹNO, NIE JEST ZA PÓŹNO 

Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,  C d C  lub  G a G 
Tęskność zawrotna przybliża nas. 

F C d 

C G a 

Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet, 
Cudnie spokrewnią się ciała nam. 
 

Jest już za późno! 

h 

Nie jest za późno! 

C 

Jest już za późno! 

h 

Nie jest za późno! 

C 

Jest już za późno! 

h 

Nie jest za późno! 

F G 

C D 

 
Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę 
Z oknem na rzekę lub też na park; 
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem; 
Schodzić będziemy codziennie w świat. 
 

Jest już za późno… 

 
Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić, 
Siebie zachwycić i wszystko w krąg. 
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć, 
Lecz nam się uda zachwycić go. 
 

Jest już za późno… 

background image

 

– 71 – 

JEST TAKI CZAS 

Jest taki czas na chwilę przed zaśnięciem, 

d C g A

7

 d 

Żaglowców ślad rozpływa się we mgle. 

d C g A

7

 d 

Jest taki czas, gdy cienie gubi ciemność. 

F C g A

7

 d 

Jest fali szum i morze w blasku gwiazd. 

d C g A

7

 d 

 
Tysiące wacht odeszło w zapomnienie 
I pustych miejsc przy stole więcej już. 
Minione dni odeszły jak wspomnienie. 
Przez sztormy złe prowadzi Anioł Stróż. 
 
Uczynki złe w sumieniach zamieszkały, 
Lecz przyjdzie czas na spowiedź wszystkich win. 
Okrętu dziób zraniły ostre skały. 
Ostatni kurs do nieba wiedzie nas. 
 
Jest taki czas na chwilę przed zaśnięciem, 
Żaglowców ślad rozpływa się we mgle. 
Jest taki czas, gdy cienie gubi ciemność. 
Jest fali szum i morze w blasku gwiazd. 

background image

 

– 72 – 

JESZCZE NIE CZAS 

Wieczór w granatowym swym płaszczu 

C F

7+

 C F

7+

 

Gwiazdy już pozapalał. 

C F

7+

 C   e 

Z kątów wyłażą zrudziałe smutki, 

a F 

A my gramy na swych gitarach. 

F C G 

 
Ciche nutki zbieramy, 
By grały nam razem do taktu. 
Niebieskie myśli odganiamy, 
Bo przecież jeszcze nie czas. 
 

Jeszcze nie czas swe marzenia do walizek kłaść. 

F G C a 

Jeszcze nie czas, by piosenki nasze śpiewał tylko wiatr. F G C C

7

 

Jeszcze nie czas, by gitary spały na dnie szaf, 

F G C a 

Dopóki tyle jest muzyki jeszcze w nas. 

F G C 

 

A kiedy zabraknie przyjaciół, 
By wieczór przegadać do rana, 
To przecież masz jeszcze swoją gitarę, 
Strun kilka, melodii parę. 
 
Gdy piasek nie chce się sypać 
Pod oczy i do snu zaprosić, 
To trzeba gdzieś odejść, by dłużej nie płakać 
I smutku w swym sercu nie nosić. 
 

Jeszcze nie czas swe marzenia… 

 
Gdy włożą cię w dębową skrzynkę, 
Niech włożą razem z gitarą, 
Niech w niebie ci grają struny srebrzyste 
Melodię twą ukochaną. 
 

Jeszcze nie czas swe marzenia… 

background image

 

– 73 – 

JUTRO POPŁYNIEMY DALEKO 

Jutro popłyniemy daleko, 

C G 

Jeszcze dalej niż te obłoki. 

F C 

Pokłonimy się nowym brzegom, 

C G 

Odkryjemy nowe zatoki. 

2x 

F C 

 
Nowe ryby złowimy w jeziorach, 

C G C 

Nowe gwiazdy znajdziemy na niebie. 

C G C 

Popłyniemy daleko, daleko, 

F C 

Jak najdalej, jak najdalej przed siebie. 

G C 

 

Jutro popłyniemy daleko… 

 
I starym borom nowe damy imię, 
Nowe ptaki znajdziemy i wody. 
Posłuchamy jak bije olbrzymie 
Zielone serce przyrody. 
 

Jutro popłyniemy daleko… 

background image

 

– 74 – 

JUŻ ROZPALIŁO SIĘ OGNISKO 

Już rozpaliło się ognisko 
Dając nam dobrej wróżby znak 
Siedliśmy wszyscy przy nim blisko 
Bo w całej Polsce siedzą tak 
 

Siedzą harcerze przy płomieniach 
Ciepły blask ognia skupia ich 
Wszystko co złe to szuka cienia 
Do światła dobro garnie się 

 
Mówiłaś druhno komendantko, 
Że zaufanie do nas masz, 
Że wierzysz w nasze dobre chęci, 
Że ty harcerskie serca znasz 
 

Warunki tylko warunkami 
Od dawna wszak słyszymy to 
Lecz my jesteśmy harcerzami 
I zwyciężymy wszelkie zło 

 

background image

 

– 75 – 

KADRÓWKA 

Raduje się serce, raduje się dusza, 

D

7

 G 

Gdy pierwsza Kadrowa na wojenkę rusza. 

D

7

 G 

Oj–da, oj–dadana, kompania kochana, 

D

7

 G E

7

 

Nie masz to jak Pierwsza, nie! 

a (D) D

7

 G   D

7

 G 

 
Chociaż do Warszawy mamy długą drogę, 
Ale przejdziem migiem, byle tylko „w nogę”. 
 
Choć Moskal, psiawara, drogę nam zastąpi 
To kul z manlichera nikt mu nie poskąpi 
 
A gdyby się opierał, psiajucha 
Każdy z nas bagnetem trafi mu do brzucha. 
 
Kiedy pobijemy po drodze Moskali 
Ładne Warszawianki będziem całowali. 
 
A jak się szczęśliwie zakończy powstanie 
To Pierwsza Kadrowa gwardyją zostanie. 
 
A więc piersi naprzód, podniesiona głowa, 
Bośmy przecież Pierwsza Kompania Kadrowa! 

background image

 

– 76 – 

KALIFORNIA 

 

(C) 

Długa droga tam prowadzi, długa droga. 

d G C a 

I nie przejdziesz jej do kresu swoich dni. 

d G C 

Ale każdy w życiu musi, musi raz spróbować 
Jak iść, jak tam iść. 
 

Nigdy deszcz nie pada ponoć w Kalifornii, 
To banany lecą z nieba jak deszcz. 
Ludzie złote mają serca, rzeki mlekiem płyną, 
Tak jest, gdzieś tak jest. 

 
Ruszam znów już któryś raz, włosy mi pobielił czas, 
Lecz dobrze wiem, że musi gdzieś być przedziwny ten kraj, 
Gdzie ludzie złote mają serca, rzeki mlekiem płyną, 
Tak jest, gdzieś tak jest. 
 

Nigdy deszcz nie pada ponoć w Kalifornii… 

 
Gdyby ktoś powiedział ci, że jej nie ma 
I że nigdy nie odnajdziesz drogi tej, 
Ty nie pozwól, żeby ktoś tam odebrał ci marzenia, 
Ty wierz, ty w to wierz. 
 

Nigdy deszcz nie pada ponoć w Kalifornii… 

background image

 

– 77 – 

KARABIN 

Niech w księgach wiedzy szpera rabin, 

a G a 

lub 

d C d   (C d) 

Nauka to jest wymysł diabli. 

C G E 

d C A

7

 

Mądrością moją jest karabin 

C G 

F C 

I klinga ukochanej szabli. 

E a 

g A

7

 d 

 
Nie dbam o szarżę ni o gwiazdki, 
Co kiedyś mi przystroją kołnierz. 
Wy piszcie klechdy i powiastki, 
Ja biję się, jak musi żołnierz. 
 
Nie tęsknię do kawiarni gwarnej, 
Gdzie mieszka banda dziwolągów. 
Gardzę zapachem buduarów, 
Gdzie para psoci wśród szezlongów 
 
Nie nęcą mnie zaloty babin, 
Kobieta zdradna, bierz ją diabli! 
Kochanką moją jest karabin 
I klinga ukochanej szabli. 
 
Niejeden wróg miał na mnie chrapkę, 
A teraz jęczy w piekle na dnie. 
Ze śmiercią igram w ciuciubabkę, 
Więc może wkrótce mnie dopadnie. 
 
Ksiądz mnie nie grzebie ani rabin. 
Żołnierza nie czepią się diabli, 
Lecz w grób połóżcie mi karabin 
I klingę ukochanej szabli. 

background image

 

– 78 – 

KEJA 

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział „Stary, czy masz czas? a G a 
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz. 

C G C 

Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy; 

C

7

 F d 

Rejs na całość: rok, dwa lata” – odpowiedziałbym: 

a

7

 E a 

 

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? 

a E

7

 a 

Gdzie ta koja wymarzona w snach? 

C G C   (C

7

) 

Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat, 

g A

7

 d A

7

 d 

Gdzie ta brama na szeroki świat?… 

a E

7

 a 

 
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? 
Gdzie ta koja wymarzona w snach? 
W każdej chwili płynę w taki rejs, 
Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest? 

 
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż, 
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz… 
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam – 
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam… 
 

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht… 

 
Przyszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw, 
A na przystani czółno stało – kolorowy paw… 
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step, 
Lecz dalej myśli o załodze ten samotny łeb. 
 

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht… 

background image

 

– 79 – 

KIEDY CI ŻAL 

Kiedy ci żal ściśnie serce twe 

C G 

Zrozum, że nadszedł już czas 

C G 

Powrócić na łono matki twej 

C G 

Na włóczęgi harcerskiej szlak. 

F G a 

 
Nosisz na piersi harcerski krzyż 
Na czapce lilijki znak 
Totemem słońca znaczony szlak 
A ojcem i matką ci las. 
 

Więc choć tu miejsce twe 

C G 

O dzielny bracie mój 

F G 

Tu zielony skryje ciebie las 

C a 

Zielony skryje cię strój 

F G a 

 
Jak każde ptaszę wolności chcesz 
W podniebne szlaki się wzbić 
Radość i ciepło ze słońca brać 
Braciom miłość swą dać. 
 
Zielona puszcza oddaje nam 
Swe wdzięki, radość i żal 
Ukryte ścieżki, znaczony szlak 
Prowadzą do naszych gwiazd. 
 

Więc choć tu miejsce twe… 

background image

 

– 80 – 

KIM WŁAŚCIWIE BYŁA TA PIĘKNA PANI… 

Nikt nie zna ścieżek gwiazd, 

a G 

Wybrańcem kto wśród nas? 

e a 

Zapukał ktoś – to do mnie gość!? 

d C G 

 
Włóczyłem się jak cień, 
Czekałem na ten dzień 
Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak. 
 

Więc bardzo proszę wejdź, 

F G 

Tu siadaj, rozgość się 

e a 

I zdradź mi, kim tyś jest, Madame? 

F G 

Albo nie zdradzaj mi, 

e a 

Lepiej nie mówmy nic. 

G F C 

 
Nieśmiało sunie brzask, 
Zatrzymać chciałbym czas; 
Inaczej jest – czas musi biec. 
 
Gdzieś w dali zapiał kur, 
Niemodny wdziewasz strój 
Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak. 
 

Więc jednak musisz pójść 
Posyłasz mi przez próg 
Ulotny uśmiech twój, Madame 
Lecz będę czekać, przyjdź! 
Gdy tylko zechcesz, przyjdź 
Będziemy razem żyć 

 

Ja będę czekać, przyjdź 

e a 

Gdy tylko zechcesz, przyjdź 

G 

Będziemy razem żyć. 

F C 

background image

 

– 81 – 

KLUB WESOŁEGO SZAMPANA 

A gdybym miał cię zjeść, 

a F 

To co byś powiedziała? 

a 

A gdybym ugryźć chciał, 

d B 

Czy coś byś przeciw miała? 

d 

 

Chciałabym, chciała, chciałabym, chciała. 

C F C E 

 
A gdybym był krogulcem, 
To co byś powiedziała? 
I gdybym przyszedł z teczką 
Do łóżka i twego ciała? 
 

Chciałabym, chciała, chciałabym, chciała. 

 
A gdybym był młotkowym, 
W fabryce z młotkiem szalał? 
To co byś powiedziała, 
Czy coś byś przeciw miała? 
 

Drżałabym, drżała, drżałabym, drżała. 

 
A gdybym musiał odejść 
Z teczką od twego ciała? 
Uciekać do robala, 
To co byś powiedziała? 
 

Żałowałabym… je… a… je… a… je… a… je… a… 

background image

 

– 82 – 

KOMUNIA 

I jeżeli spontaniczna to rzecz 

a e a e 

I jeżeli oczywista to rzecz 

a e a e 

I jeżeli naturalna to rzecz 

a e a e 

 

Weź 

A C 

To co się tu daje 

W imię słońca 

a e 

I jego gońca 

C G a e 

Słowika gwiżdżącego, amen 

C G a e 

Amen 

C G a 

background image

 

– 83 – 

KONCERT 

W kołnierz wtulam twarz, 

H

7

 e 

Chowam się przed miastem 

H

7

 e 

– Jego cienie żłobią w mojej twarzy wąwóz. 

C G H

7

 

Trzeszczy jak ułamek szkła 

C G 

Mój codzienny niepokój: 

a G 

Jak wydostać się z cienia? 

C G 

Może wtedy 

H

7

 

 

Gdyby koncert grać – ten na trąbki i skrzypce 

C G 

Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz. 

C G 

Gdyby łyżką światła rozweselić to wszystko 

C G 

Żeby we mnie zaśpiewało coś też. 

H

7

 e 

 
Rośnie we mnie mgła, 
Jak ze studzien stu. 
Nie wiem, ilu trzeba ksiąg by ją rozwiać… 
Jedno wiem, że muszę biec 
Póki sił mi wystarczy, 
Póki tylko ta nuta 
 – Mam ją w sobie! 
 

Będę koncert grać – ten na trąbki i skrzypce 
Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz. 
Będę łyżką światła rozweselać to wszystko 
Żeby w tobie zaśpiewało coś też. 

background image

 

– 84 – 

KRAJKA 

Chorałem dzwonków dzień rozkwita. 

a d 

Jeszcze od rosy rzęsy mokre. 

a F 

We mgle turkocze pierwsza bryka, 

a d  

Słońce wyrusza na włóczęgę. 

E E

7

 

 

Drogą pylistą, drogą polną 

a d 

Jak kolorowa panny krajka 

a F G 

Słońce się wznosi nad stodołą, 

C d 

Będzie tańczyć walca. 

E

7

 

 
A ja mam swą gitarę, 

F G 

Spodnie wytarte i buty stare. 

C a 

Wiatry niosą mnie. 

a E a A

7

 

 
Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce, 
Żuraw się wsparł o cembrowinę, 
Wiele nanosi wody jeszcze, 
Wielu się ludzi z niej napije. 
 

Drogą pylistą…  

background image

 

– 85 – 

KWIATEK 

Jesteś kwiatku pewny siebie. 

D A e 

Urosłeś, o kwiatku luby, 
Lecz wszystkiego jeszcze nie wiesz. 
Bliskie są dni twojej zguby. 
 
Nic po tobie, nic powietrza. 
W smogu zapach twój utonie. 
Już pustynia coraz szersza, 
Już romantyczności koniec. 
 
Tu, gdzie rośniesz, w tej dąbrowie 
Tam pobiegnie nowa trasa. 
Postarają się panowie, 
Aby był porządek w lasach. 
 
W grunt się wryją buldożery. 
To, co trzeba drwale wytną. 
Będę z tobą kwiatku szczery: 
Jak tu na betonie kwitnąć ? 
 
Pszczoła złota też umiera, 
Więcej miodu Już nie zbierze. 
I zatrutą atmosferą 
Oddycha zmęczone zwierze. 
 
W gęstej i smolistej ropie 
Giną nasze biedne ptaki. 
Z kominów się sypie popiół. 
Już nie czerwienieją maki. 
 
Ryba swoją srebrną łuskę 
Sennie obraca ku słońcu 
I płynie z cichnącym pluskiem. 
Wszystko ma się już ku końcu. 
 
Hej, harcerzu podnieś głowę. 
Obroń swą przyrodę - matkę. 
Rozkuj beton, posiej trawę, 
Rozwiej dymy ponad kwiatkiem. 

background image

 

– 86 – 

LEKCJA HISTORII KLASYCZNEJ 

Galia est omnis divisa in partes tres 

C G 

Quorum unam incolunt Belgae aliam Aquitani 

d E 

Tertiam qui ipsorunt lingua Celtae nostra Galii apelantur a F 
Ave Caesar morituri te salutant 

F C G C 

 
Nad Europą twardy krok legionów grzmi 

C G 

Nieunikniony wróży koniec republiki 

d E 

Gniją wzgórza galijskie w pomieszanej krwi 

a F 

A Juliusz Cezar pisze swoje pamiętniki 

F C G C 

 

Galia est omnis… 

 
Pozwól Cezarze gdy zdobędziemy cały świat 
Gwałcić rabować sycić wszelkie pożądania 
Proste prośby żołnierzy te same są od lat 
A Juliusz Cezar milcząc zabaw nie zabrania 
 

Galia est omnis… 

 
Cywilizuje podbite narody nowy ład 
Rosną krzyże przy drogach od Renu do Nilu 
Skargą, krzykiem i płaczem rozbrzmiewa cały świat 
A Juliusz Cezar ćwiczy lapidarność stylu! 
 

Galia est omnis… 

background image

 

– 87 – 

LILIJKA 

Gdy zakochasz się w szarej lilijce 

a d 

I w świetlanym harcerskim krzyżu, 

E a 

Kiedy olśni cię blask ogniska, 

a d 

Radę jedną ci dam : 

E a 

 

Załóż mundur i przypnij lilijkę, 

a d 

Czapkę na bakier włóż, 

G C E 

W szeregu stań wśród harcerzy 

a d  

I razem z nami w świat rusz. 

E a 

 
Kiedy będziesz z nami wędrować 
Po Łysicy i Świętym Krzyżu, 
Poznasz urok Gór Świętokrzyskich, 
Które powiedzą ci tak. 
 

Załóż mundur i przypnij lilijkę… 

 
Gdy po latach będziesz wspominać 
Swoje dzieje w harcerskiej drużynie 
Swemu dziecku, co dorastać zaczyna, 
Radę jedną mu daj. 
 

Załóż mundur i przypnij lilijkę… 

background image

 

– 88 – 

LIST DO MAŁEGO KSIĘCIA 

Zagubieni Książe jesteśmy 

G e 

Pod gwiazdami grzejemy ręce 

c D 

Niebo śmieje się szeroko 

h C 

Nasze niebo to jednak coś więcej 

G F C   D D

7

 

 
Niespokojnie Książe żyjemy 
Wśród szeptanych krucho skarg 
Dzień do dnia się dodaje 
W dobrą gwiazdę trzeba wierzyć nam 
 
Nasze wieczne ucieczki – wycieczki 
Nasze wzdychanie w nieznane 
Kiedy niebo cię olśni 
Wiesz że zaczął się wielki taniec 
 
Pod gwiazdami Książe jesteśmy 
Pod gwiazdami grzejemy ręce 
Niebo śmieje się otwarcie 
I nie trzeba wtedy nic więcej 

background image

 

– 89 – 

MAJKA 

Gdy jestem sam 

C a 

Myślami biegnę 

F G 

Do mej najdroższej, 
Jak rzeka wiernej. 
 

Majka! 
Nie jestem ciebie wart. 
Majka! 
Zmieniłbym dla ciebie cały świat. 

 
Choć dni mijają, 
A czas ucieka, 
Ty jesteś wienna, 
Wienna jak rzeka. 
 

Majka… 

 
Oddałbym wszystko, 
Bo jesteś inna, 
Za jeden uśmiech, 
Jedno spojrzenie. 
 

Majka… 

 
Byłaś mą gwiazdą, 
Byłaś mą wiosną, 
Sennym marzeniem, 
Wiosną radosną. 
 

Majka… 

background image

 

– 90 – 

MAJSTER BIEDA 

Skąd przychodził, kto go znał? 

D G 

 lub 

C F 

Kto mu rękę podał, kiedy 

D G A 

C F G 

Nad rowem siadał, wyjmował chleb, 

D A 

C G 

Serem przekładał i dzielił się z psem. 

fis h 

e a 

Tyle wszystkiego co z sobą miał… 

A G   fis e 

G F   e d 

 

Majster Bieda 

A D   GfiseAD  G C   FedGC 

 
Czapkę z głowy ściągał gdy 
Wiatr gałęzie chylił drzewom. 
Śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd, 
Drogę bez końca, co przed nim szła 
Znał jak pięć palców, jak szeląg zły… 
 

Majster Bieda 

 
Nikt nie pytał skąd się wziął, 
Gdy do ognia się przysiadał. 
Wtulał się w krąg ciepła jak kożuch, 
Znużony drogą wędrowiec boży. 
Zasypiał długo gapiąc się w noc… 
 

Majster Bieda 

 
Aż nastąpił taki rok,   

D G 

C F 

Smutny rok tak widać trzeba, 

D D

7

 G A 

C C

7

 F G 

Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną, 

D A 

C G 

Miejsce, gdzie siadał, zielskiem zarosło. 

fis h 

e a 

I choć niejeden wytężał wzrok, 

A G 

G F 

Choć lato pustym gościńcem przeszło, 

A G 

G F 

Z rudymi liśćmi, jesieni schedą, 

A G 

G F 

Wiatrem niesiony odpłynął w przeszłość,  A G 

G F 

Wiatrem niesiony odpłynął w przeszłość,  A G 

G F 

Wiatrem niesiony odpłynął w przeszłość  A G A 

G F G 

 

Majster Bieda 

A D   GfiseAD  G C   FedGC 

background image

 

– 91 – 

MAKATKA KUSZĄCA 

Ej ty Ewo rajskie dziewczę 

D G A D 

Nie wykręcisz się na dziś ogryzkiem 

D G A D 

Miecz ognisty nie wisi nad nami 

H

7

 e A 

Michał w karty gra z cherubinem 

F G D 

 

Nie bądź z tych co to tylko wzdychają 
Klucz ściskając w kieszeni fartuszka 
Niech tańczą dziś wszystkie drzewa 
Nawet ciężka od upału grusza 
 
Pod jabłonią wreszcie odpoczniemy 
W zbóż włosów ukryje się cały 
I będziemy światu błogosławić 
Że jest dla nas znowu łaskawy 
 
A pod wieczór cicho przyjdą 
Skrzydlaci wysłannicy pana 
– Nie jadłem żadnego ogryzka – powiem 
Skusiły mnie tylko jabłka 

background image

 

– 92 – 

MAKATKA Z ANIO

ŁEM 

Na twarzy twej rumieńce 

G C 

Jakbyś był uduchowiony 

D G 

Przez gruźlicę płuc 

A dobroć twą nieziemską 

G D D

7

 

Zamykasz na niebieski klucz 

e C G D 

Zamykasz na niebieski klucz 

C D G 

 
Najczęściej można spotkać cię 

C D 

Nad przepaścią lukrowaną 

e C 

Gdy przez dziurawą kładkę 

G C 

Przeprowadzasz dwoje dzieci 

B a

7

 G 

 
Nocą może chciałbyś 
Oderwać się od ściany 
Ale jedno skrzydło 
Gwoźdź ci przedziurawił 
Więc zostajesz z nami 
Na wieki wieków amen 

 
Najczęściej można spotkać cię… 

background image

 

– 93 – 

MA

ŁE PIWO 

Ukrop z nieba leje się 

a G 

Chyba ze 40 C 

C G 

W gardle sucho 

Niech to trafi szlag 

E a 

 
Słoneczny skwarny dzień 
Gdzieś zgubiłem własny cień 
W gardle sucho 
Niech to trafi szlag 
 

Żeby chociaż jakieś małe piwo 

a D 

Albo wody z sokiem choćby jeden łyk 

G C E 

Na ulicach jakby wymiótł ktoś 

a D 

Wszędzie pusto i upalnie 

a G 

W gardle sucho 

C 

Niech to trafi szlag 

E a 

F E 
Słoneczny dzień 

a G E 

Upalny dzień 

a G E 

Piekielny skwar    

a G E 

 
Głowa mi już pęka w szwach 
Wszędzie upał sił mi brak 
W gardle sucho 
Niech to trafi szlag 
 

Żeby chociaż jakieś małe piwo … 

background image

 

– 94 – 

MAŁY OBÓZ 

Kiedy razem ze skowronkiem powitamy nowy dzień 

C e  lub D fis 

Rosy z trawy się napijesz, pierwszy słońca promień zjesz. C

7

 F 

D

7

 G 

Potem wracać trzeba będzie, pożegnamy rzekę, las. 

f C 

g D 

Bądźcie zdrowi nasi bracia, bądźcie zdrowi, na nas czas.  d G 

e A 

 

Ustawimy mały obóz, bramę zbudujemy z serc, 
A z tych dusz co tak gorące zbudujemy sobie piec. 
Rozpalimy mały ogień, a w tym ogniu będziesz piekł 
Naszą przyjaźń która łączy, która da ci to co chcesz. 

 
Hej! My kiedyś powrócimy, nie za rok no to za dwa 
Więc dlaczego płacze rzeka, a więc czemu szumi las. 
Wszak przyjaźni naszej wielkiej nie rozłączy promień zła, 
Ona mocna jest bezczelnie, więc my wszyscy jeszcze raz. 
 

Ustawimy mały obóz… 

background image

 

– 95 – 

MARIAN 

Leży Marian, leży sobie koło szyny 

C G 

Przyszła już policja gapią się dziewczyny 

G C 

Tramwaj mu przejechał poprzez obie nogi 
Ach, cóż cię spotkało mój Marianie drogi 
 
Leży Marian, leży i wije się w bólach 
Od jutra na spacer no to już o kulach 
Twardy bruk, a jeszcze ludzi coraz więcej 
Marian się ogania, wszak ma jeszcze ręce 
 
Idą dwie sąsiadki, mają pełne siatki 
Patrzcie jaki młody, przecudnej urody! 
Pani, droga pani, czyja to jest wina? 
Takiemu młodemu nogi się ucina. 
 
Nogi jak to nogi bez nich też żyć może 
Ale wie sąsiadka, jutro ma coś zdrożeć. 
W płaszczu z ortalionu stoi Karol z POM-u 
Patrzy na tę jatkę i wcina kanapkę. 
 
Tramwaj ruszył dalej, nie zbrudzony prawie 
Krwi trochę zostało, ale bardzo mało 
Marian jeszcze leży, rozgląda się w tłumie 
Nogi leżą obok, on nic nie rozumie 
 
Coraz więcej ludzi i nikt się nie nudzi 
Widokiem przybici stoją emeryci 
Panie, jak okropnie patrzeć na te rany 
Ale dobrze mu tak, pewnie był pijany 
 
Przyszły także dzieci, patrzą bez obawy 
Mały Kazio chciałby nóżkę do zabawy 
Próżno rzecz tłumaczy babcia Kazia biedna 
Widzisz, Kaziu, nóżka może być potrzebna 
 
Obok idzie Heniek, teczkę trzyma w dłoni 
Spieszy się do biura, nikt go nie dogoni 
Nareszcie ekipa na biało ubrana 
Dwóch poniosło nogi, jeden niósł Mariana 
 
Wszyscy się rozchodzą, każdy w swoją stronę. 
Znów nic się nie dzieje, znów miny znudzone. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

 

– 96 – 

MARCO POLO 

Nasz Marco Polo to dzielny ship 

e G D e 

Największe fale brał 

e C G 

W Australii będąc widziałem go 

C e G D 

Gdy w porcie przy kei stał 

e D e 

 
I urzekł mnie tak urodą swą 
Że zaciągnąłem się 
I powiał wiatr w dali zniknął ląd 
Mój dom i Australii brzeg 
 

Marco Polo w królewskich liniach był 

e D C H

7

 e D e 

Marco Polo tysiące przebył mil 

e D C H

7

 e D e 

 
Na jednej z wysp za korali sznur 
Tubylec złoto dał 
I poszli wszyscy w ten dziki kraj 
Bo złoto mieć każdy chciał 
 
I wielkie szczęście spotkało tych 
Co wyszli na ten brzeg 
Bo pełne złota ładownie są 
I każdy bogaczem jest 
 

Marco Polo… 

 
W powrotnej drodze tak szalał sztorm 
Że drzazgi poszły z rej 
A statek wciąż burtą wodę brał 
Do dna było coraz mniej… 
 
Ładunek cały trza było nam 
Do morza wrzucić tu 
Do lądu dojść 
I biedakiem być 
Ratując choć żywot swój 
 

Marco Polo… 

background image

 

– 97 – 

MARSZ PIERWSZEJ BRYGADY 

Legiony to żołnierska nuta, 

e H

7

 

Legiony to ofiarny stos, 

H

7

 e 

Legiony to żołnierska buta, 

e a

7

 

Legiony to straceńców los! 

e H

9-

 e 

 

My, Pierwsza Brygada, 

H

7

 e 

Strzelecka gromada. 

a H

7

 e 

Na stos rzuciliśmy 

a e 

Swój życia los, na stos, na stos. 

e H

7

 e 

 
O, ileż mąk, ileż cierpienia 
O, ileż krwi, wylanych łez. 
Pomimo to nie ma zwątpienia 
Dodawał sił wędrówki kres. 
 

My, Pierwsza Brygada… 

 
Mówili, żeśmy stumanieni 
Nie wierząc w to, że chcieć to móc. 
Lecz trwaliśmy osamotnieni, 
A z nami był nasz drogi Wódz. 

background image

 

– 98 – 

MEWY 

Mewy, białe mewy wiatrem rzeźbione z pian. 

e C D e 

Skrzydlate białe muzy okrętów odchodzących w dal. 
Kto wam szybować każe przez horyzontu kres,  
W bezmierne oceany przez sztormu święty gniew? 
 

Żeglarzom wracającym z morza 

C D e 

Na pamięć przywodzicie dom. 

C H

7

e 

Rozbitkom wasze skrzydła niosą 

C D e 

Nadzieję na zbawienny ląd. 

C H

7

e D C H

7

 

 
Ptaki zapamiętane jeszcze z dziecięcych lat, 
Drapieżnie spadające ze skał na stary Skagerrak. 
Wiatr czesał grzywy morza, po falach skacząc lekko biegł. 
Pamiętam tamte mewy, przestworzy słony zew. 
 

Żeglarzom wracającym z morza… 

background image

 

– 99 – 

MIŁA

 

Szczur kończy gulasz mdły 

Już pora wyjść z kantyny 

Karcianej zapis gry 

H

7

 

Na liście od dziewczyny 

H

7

 

Przed nami długa noc 

Ruszamy jutro z rana 

Pod szary wpełzasz koc 

Co skrywa grzech Onana 

H

 

Miła, nie przychodź na wołanie 

e a 

Miła, wojenka – moja pani 

e a 

Z nią się kochać chcę 

G D e 

Gdy w nocy się budzę 

D H

7

 

Miła, twą postać widzę we śnie 

e a 

Miła, dojrzałe dwie czereśnie 

e a 

Zerwiesz z dłoni mej 

G D e 

Gdy kiedyś powrócę 

H

7

 e 

 
Dwadzieścia prawie lat 
I znaczek w czapkę wpięty 
Papieros w kącie warg 
Niedbale uśmiechniętych 
Obija się o bok 
Nabite "parabellum" 
Śpiewamy idąc w krok 
Dwa metry od burdelu 
 

Miła, nie przychodź… 

 
Już dojadł resztki szczur 
Do koszar powracamy 
Na ścianach latryn wzór 
Z napisów nie dla damy 
Na sen nam czasu brak 
Kostucha kości liczy 
Pijani w drobny mak 
Walimy się na pryczę 
 

Miła, nie przychodź… 

background image

 

– 100 – 

MODLITWA WĘDROWNEGO GRAJKA 

Przy małej wiejskiej kapliczce, stojącej wedle drogi 

d C d  lub  a G a 

Ukląkł rzępoląc na skrzypkach wędrowny grajek ubogi. 
Od czasu do czasu grający bezzębne otwierał wargi, 
To przekomarzał się z Bogiem, to znowu korzył bez skargi. 
 

Hej Panie Boże coś wielkim 

d 

Gazdą nad gazdami, 

a 

Po coś mi dał taką skrzypkę, 

G 

Co jeno tumani i mami. 

d C d 

a G a 

 
Spraw to, ażebym na zawsze umiał dziękować ci Panie, 
Że sobie rzępolę jak mogę, że daję ci na co mnie stanie, 
A jeszcze bardziej chroń mnie i od najmniejszej zawiści, 
Że są na świecie grajkowie pełni szumniejszych myśli. 
 

Hej Panie Boże coś wielkim… 

 
I niechaj pomnę w mym życiu, czy bliskim, czy też dalekim, 
Żem człowiek jest przede wszystkim i niczym więcej jak człekiem. 
Spraw w końcu, by przy tej kapliczce, obok tej wiejskiej drogi 
Klękał i grywał na skrzypkach wędrowny grajek ubogi. 
 

Hej Panie Boże coś wielkim… 

background image

 

– 101 – 

MONA

 

Był pięćdziesiąty dziewiąty rok. 

e H

7

 e 

lub  a G a 

Pamiętam ten grudniowy dzień 

C e H 

a e 

Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm 

e C e G 

a e 

Gdzieś w oceanu wieczny cień. 

a H

7

 e 

d e a 

 
W grudniowy płaszcz okryta śmierć 
Spod czarnych nieba zeszła chmur. 
Przy brzegu konał smukły bryg 
Na pomoc "Mona" poszła mu. 
 
Gdy przyszedł sygnał każdy z nich 
Wpół dojedzonej strawy dzban 
Porzucił, by na przystań biec, 
Wyruszyć w ten dziki z morzem tan! 
 

Był pięćdziesiąty dziewiąty rok… 

 
A fale wściekle biły w brzeg, 
Ryk morza tłumił chłopców krzyk, 
"Mona" do brygu dzielnie szła 
Lecz brygu już nie widział nikt. 
 
Na brzegu kobiet niemy szloch, 
W ramiona ich nie wrócą już. 
Gdy oceanu twarda pięść 
Uderzy w ratowniczą łódź! 
 

Był pięćdziesiąty dziewiąty rok… 

 
I tylko krwawy słońca dysk 
Schyliło już po ciężkim dniu, 
Mrok okrył morze, niebo, brzeg 
Wiecznego całun ścieląc snu. 
 
Wiem dobrze, że synowie ich 
Też w morze pójdą, kiedy znów 
Do oczu komuś zajrzy śmierć 
I wezwie ratowniczą łódź. 
 

Był pięćdziesiąty dziewiąty rok… 

background image

 

– 102 – 

MORSKIE OPOWIEŚCI 

Kiedy rum zaszumi w głowie, 

a 

Cały świat nabiera treści, 

G 

Wtedy chętniej słucha człowiek 

a C 

Morskich opowieści. 

G E

7

 a 

 

Hej, ha! Kolejkę nalej! 
Hej, ha! Kielichy wznieśmy! 
To zrobi doskonale 
Morskim opowieściom! 

 
Łajba to jest morski statek, 
Sztorm to wiatr, co dmucha z gestem. 
Cierpi kraj na niedostatek 
Morskich opowieści. 
 
Pływał raz marynarz, który 
Żywił się wyłącznie pieprzem. 
Sypał go do konfitury 
I do zupy mlecznej. 
 
Był na Lwowie młodszy majtek, 
Czort, Rasputin, bestia taka, 
Że sam kręcił kabestanem 
I to bez handszpaka. 
 
Jak spod Helu raz dmuchnęło, 
Żagle zdarła moc nieludzka, 
Patrzę w koję mi przywiało 
Gołą babę z Pucka. 
 
Kto chce to niechaj słucha, 
Kto nie chce niech nie słucha. 
Jak balsam są dla ucha 
Morskie opowieści. 
 
Kto chce to niechaj wierzy, 
Kto nie chce niech nie wierzy, 
Mi na tym nie zależy, 
Więc wypijmy jeszcze! 

background image

 

– 103 – 

MÓJ ŚWIAT 

Kiedy w piątek słońce świeci, 

D e  lub  C d 

Serce mi do góry wzlata, 

A

7

 D 

G

7

 C 

Że w sobotę wezmę plecak 
W podróż do mojego świata 
 

Bo ja mam tylko jeden świat – 
Słońce góry, pola wiatr. 
I nic mnie więcej nie obchodzi, 
Bom turystą się urodził. 

 
Dla mnie w mieście jest za ciasno 
Wśród pojazdów, kurzu, spalin. 
Ja w zieloną jadę ciszę, 
W ścieżki pełne słodkich malin. 
 

Bo ja mam tylko jeden świat… 

 
Myślę, leżąc pośród kwiatów 
Lub w jęczmienia złotym łanie, 
Czy przypadkiem, za pół wieku, 
Coś z tym światem się nie stanie. 
 

Bo ja mam tylko jeden świat… 

 
Chciałbym, żeby ten mój świat 
Przetrwał jeszcze tysiąc lat. 
I żeby mogły nasze dzieci 
Z tego świata też się cieszyć. 
 

Bo ja mam tylko jeden świat… 

background image

 

– 104 – 

MURY 

 e                     H

7

             e 

On natchniony i młody był, 

e                                        H

7

 

Ich nie policzyłby nikt. 

C                   H

7

           C 

On im dodawał pieśnią sił, 

       C                   H

7

                    e 

Śpiewał, że blisko już świt. 

         e          H

7

           e 

Świec tysiące palili mu, 

        e                                            H

7

 

Z nad głów podnosił się dym, 

        C                   H

7

           C 

Śpiewał, że czas, by runął mur… 

C                  H

7

                     e 

Oni śpiewali wraz z nim: 
 

                     H

7

                        e 

Wyrwij murom zęby krat! 

                        H

7

                       e 

Zerwij kajdany, połam bat! 

                   a                       e 

A mury runą, runą, runą 

               H

7

                         e 

I pogrzebią stary świat! 

 
Wkrótce na pamięć znali pieśń 
I sama melodia bez słów 
Niosła ze sobą treść, 
Dreszcze na wskroś serc i głów. 
Śpiewali więc, klaskali w rytm, 
Jak wystrzał poklask ich brzmiał. 
I ciążył łańcuch, zwlekał świt… 
On wciąż śpiewał i grał: 
 

Wyrwij murom zęby krat… 

background image

 

– 105 – 

 

Aż zobaczyli ilu ich, 
Poczuli siłę i czas 
I z pieśnią, że już blisko świt 
Szli ulicami miast. 
Zwalali pomniki i rwali bruk: 
– Ten z nami! Ten przeciw nam! 
Kto sam, ten najgorszy wróg! 
A śpiewak także był sam… 
 

Patrzył na równy tłumów marsz, 
Milczał, wsłuchany w kroków huk, 
A mury rosły, rosły, rosły, 
Łańcuch kołysał się u nóg. 

background image

 

– 106 – 

MUSZKA PLUJKA 

Muszka plujka i żuczek gnojarek 

a E 

Stanowili dość dobraną parę. 

E a 

Ona była plujka, a on zwykły żuk 

a d 

I żyli szczęśliwie, choć mu brakło nóg. 

a E a 

 
Muszka plujka i żuczek gnojarek 
Co dzień rano wokół krowiej kupki odprawiali bale. 
Ona była plujka, a on nie miał wujka, 
A na dodatek jeszcze nie miał nóg ten żuk. 
 
Muszka plujka i gnojarek żuczek – 
Ona była wierna, on miał jeszcze parę innych suczek. 
Miłosnej euforii szybko mijał czas, 
Lecz to trwało krótko, bo zabił ich gaz. 
 
Taka to historia, smutna, lecz prawdziwa. 
Ona była plujka, on był stary dziwak. 
Lecz skąd gaz pytacie, cień się plujki błąka, 
Tak to słoń zawinił, bo drań puścił bąka. 

background image

 

– 107 – 

MY CYGANIE 

My Cyganie, co pędzimy razem z wiatrem, 

F C A

7

 

My Cyganie znamy cały świat, 

d a 

My Cyganie wszystkim gramy, 

d a 

A śpiewamy sobie tak: 

E a A

7

 

 

Ore, ore szabadabada amore, 
Hej amore szabadabada, 
O muriaty, o szagriaty, 
Hejże trojka na mienia. 

 
Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną, 
Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr. 
Oczy zamknę - liście więdną, 
Kiedy milknę, milczy świat. 
 

Ore, ore szabadabada amore… 

 
Gdy śpiewamy. słucha cała ziemia, 
Gdy śpiewamy, słucha każdy rad. 
Niechaj każdy z nami śpiewa, 
Niech rozbrzmiewa piosnka ta. 
 

Ore, ore szabadabada amore… 

 
Będzie prościej, będzie jaśniej, 
Całą radość damy wam. 
Będzie prościej, będzie jaśniej, 
Gdy zaśpiewa każdy z was. 
 

Ore, ore szabadabada amore… 

background image

 

– 108 – 

NA KOLEJOWYM SZLAKU 

Tysiąc osiemset czterdziesty był rok, 

e 

Gdy pomyślałem czas zrobić ten krok, 

D 

Gdy pomyślałem czas ruszyć się 

e 

By przeżyć coś na szlaku. 

D e 

 

Fula mi nalej, fula lej, 
Fula mi nalej, fula lej, 
Fula mi nalej, fula lej 
Na kolejowym szlaku. 

 
A w tysiąc osiemset czterdziestym drugim 
Wiedziałem już, że cholernie to lubię, 
Wiedziałem już, że pokochałem 
To podłe życie na szlaku. 
 

Fula mi nalej, fula lej… 

 
A w tysiąc osiemset czterdziestym trzecim 
Poznałem moją dziewczynę Betty, 
Poznałem jasnowłosą Betty, 
Poznałem ją na szlaku. 
 

Fula mi nalej, fula lej… 

 
A w tysiąc osiemset czterdziestym czwartym 
Zagrałem z nią w otwarte karty 
I powiedziałem jej, że tramp 
Samotnie żyć musi na szlaku. 
 

Fula mi nalej, fula lej… 

 
Nieważne, który to będzie rok, 
Gdy zechcesz w końcu zrobić ten krok, 
Gdy zechcesz w końcu ruszyć się, 
By przeżyć coś na szlaku. 
 

Fula mi nalej, fula lej… 

background image

 

– 109 – 

 

Nieważne ile mieć będziesz lat, 
Gdy znudzi cię twój spokojny świat, 
Gdy zechcesz mocno po męsku żyć, 
A tak się żyje na szlaku. 
 

Fula mi nalej, fula lej… 

background image

 

– 110 – 

NA POLANIE DOGASA OGNISKO 

Na polanie dogasa ognisko, 

a 

W ciemnym lesie złociste lśnią skry. 

a E 

Księżyc zaszedł, poranek już blisko, 

E 

A ty śnisz tęczowe sny. 

E a 

 

Tańczą złote odblaski płomienia, 

d a  

Co tak jasno dziś złocą twą twarz. 

d a 

Snują ci się cudne marzenia, 

d a 

Drużynowy wodzu nasz. 

E a 

 

Nikt ci nie da złocistych odznaczeń,  
Taki szary harcerski twój strój. 
Choć bez rang, bez medali, odznaczeń,  
Tyś nam wodzem w życia bój. 
 

Będą kiedyś te skry w czar zaklęte,  
Co tak jasno dziś złocą twą twarz, 
Opowiadać o tobie legendę,  
Drużynowy wodzu nasz. 

background image

 

– 111 – 

NIE ROZDZIOBIĄ  NAS KRUKI 

Nie rozdziobią nas kruki 

D G

0

 h G 

Ni wrony, ani nic! 

Fis e A

74

 

Nie rozszarpią na sztuki 

D G

0

 h G 

Poezji wściekłe kły! 

D A G 

 

Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo; 

Fis h 

Niechybnie brakuje tam nas! 

G D A 

Od stania w miejscu niejeden już zginął, 

Fis h 

Niejeden zginął już kwiat! 

G D A D 

 
Nie omami nas forsa 
Ni sławy pusty dźwięk! 
Inną ścigamy postać: 
Realnej zjawy tren! 
 

Ruszaj się Bruno… 

 
Nie zdechniemy tak szybko, 
Jak sobie roi śmierć! 
Ziemia dla nas za płytka, 
Fruniemy w góry gdzieś! 
 

Ruszaj się Bruno… 

background image

 

– 112 – 

NIECH ZABRZMI PIEŚŃ 

          d                                       C           d 

Żeglarze wszystkich świata stron 

              C                                     d 

Dziś dla was śpiewać chcę 

                                     G                                 d 

Niech zabrzmi pieśń, żeglarska pieśń 

                      C               d                        C             d 

Czy to dzień czy noc, czy to West czy Ost 

               C                                       d 

W znajomym rytmie codziennych prac, 

                                   C             d 

Gdy w żagle dmucha wiatr. 

 
Przed laty stu żaglowiec był 
Potęgą morskich dróg 

Tam brzmiała pieśń… 

 
Bluźnili chłopcy na swój los 
I morza mieli dość. 

Tam brzmiała pieśń… 

 
Po trzech dniach w porcie każdy z nich 
Na morze wracać chciał. 

Znów brzmiała pieśń… 

 
Dziś tylko w strofach starych szant 
Żaglowców przetrwał świat. 

Niech zabrzmi pieśń… 

 
Więc gdy wyruszysz bracie w rejs, 
Zaśpiewaj z całych sił: 

Niech zabrzmi pieśń… 

background image

 

– 113 – 

OCZEKIWANIE 

Jest sroga zima, a o lecie już myślę nieśmiało, 

d d

7+

 d

6

 g 

Kiedy z wiatrem i złotą kulą słońca 

A

7

 d 

Znów wyruszę na włóczęgę wspaniałą 

A

4

 A 

Gorące lato, mała ważka nad wodą szybuje, 

d d

7+

 d

6

 g 

Senne żaby leniwie drzemią w stawie, 

A

7

 d 

Polny konik swe skrzypce szykuje. 

A

4

 A

7

 

 

Przy kominku ciepły płomień 

d g A d C 

Ciągle lato przypomina. 

F g A

7

 D

7

 

Spójrz za oknem jak w zamieci 

g A

7

 d B 

Tańczy z mrozem biała zima. 

g A d 

 
Zielone liście gdzieniegdzie pożółkły na drzewach, 
Jesień idąc rozpina babie lato, 
Twoja buzia jest cała w złotych piegach. 
Ale jest zima, mróz trzaska i rysuje figury, 
Byle jeszcze tak dotrwać aż do lata, 
Potem opuścić szare miejskie mury. 
 

Przy kominku… 

background image

 

– 114 – 

OBŁAWA 

Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał 

a C G C 

I spały młode wilki dwa zupełnie ślepe jeszcze. 

F E 

Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał 

a C G C 

Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze. 

F E 

Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń – 

a F E a 

Woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszelkie sny. 

F E 

Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz - Goń! 

a F E a 

I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy. 

F E 

 

Obława! Obława! Na młode wilki obława! 

a F G C 

Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane! 

F E

7

 

Krąg w śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa!  a F G C 
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane! 

F E a 

 
Ten, który rzucił na mnie się niewiele szczęścia miał, 
Bo wypadł prosto mi na kły i krew trysnęła z rany. 
Gdym teraz, ile w łapach sił, przed siebie prosto rwał, 
Ujrzałem młode wilczki dwa na strzępy rozszarpane. 
Zginęły ślepe, ufne tak puszyste kłębki dwa, 
Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił. 
I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna, 
Bo z trzema naraz walczy psami i z trzech ran naraz krwawi. 
 

Obława! Obława… 

 
Wypadłem na otwartą przestrzeń pianę z pyska tocząc, 
Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń. 
A myśliwemu, co mnie dojrzał już się śmieją oczy 
I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń. 
Rzucam się w bok, na oślep gnam, aż ziemia spod łap tryska. 
I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje. 
Wciąż pędzę, słyszę jak on klnie i krew mi płynie z pyska. 
On strzela po raz drugi! Lecz teraz już pudłuje. 
 

Obława! Obława… 

background image

 

– 115 – 

 

Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las. 
Lecz ile szczęścia miałem w tym, to każdy chyba przyzna. 
Leżałem w śniegu jak nieżywy długi, długi czas, 
Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna. 
Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy 
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie. 
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy! 
O bracia wilcy, brońcie się nim wszyscy wyginiecie! 
 

Obława! Obława… 

background image

 

– 116 – 

ODPOWIE CI WIATR 

Przez ile dróg musi przejść każdy z nas 

C F C a 

By mógł człowiekiem się stać 

C F G 

Przez ile mórz lecieć ma biały ptak 
Nim w końcu upadnie na piach 
Przez ile lat będzie kanion ten trwać 
Nim wreszcie rozkruszy go czas? 
 

Odpowie ci wiatr wiejący przez świat 

d G

7

 C a 

Odpowie ci bracie tylko wiatr. 

d G

7

 C (a) 

 
Przez ile lat przetrwa ten górski szczyt, 
Nim deszcz go na mórz zniesie dno 
Przez ile ksiąg pisze się ludzki byt 
Nim wolność wypisze w nim ktoś 
Przez ile lat nie odważy się nikt 
Zawołać, że czas zmienić świat? 
 

Odpowie ci wiatr wiejący przez świat… 

 
Przez ile lat ludzie giąć będą kark 
Nie wiedząc, że niebo jest tuż 
Przez ile łez, ile bólu i skarg 
Przejść trzeba i przeszło się już 
Jak blisko śmierć musi przejść obok nas 
By człowiek zrozumiał swój los? 
 

Odpowie ci wiatr wiejący przez świat 
I ty swą odpowiedź rzuć na wiatr 

background image

 

– 117 – 

BLOWING IN THE WIND 

How many roads must a man walk down 

C F C a 

Before you call him a man 

C F G 

How many seas must the white dove sail 
Before she sleeps in the sand 
Yes, how many times must the cannonballs fly 
Before they're forever banned ? 
 

The answer my friend is blowing in the wind 

d G

7

 C a 

The answer is blowing in the wind 

d G

7

 C (a) 

 
How many times must a man look up 
Before he can see the sky 
Yes, how many ears must one man have 
Before he can hear people cry 
Yes, how many deads will it take till he knows 
That too many people have died 
 

The answer my friend is blowing in the wind… 

 
How many years can a mountain exist 
Before it is washed to the sea 
Yes, how many years must some people exist 
Before they're allowed to be free 
Yes, and how many times can a man turn his head 
Pretending he just doesn't see 
 

The answer my friend is blowing in the wind… 

background image

 

– 118 – 

OGNISTA KULA 

Ognista kula chyli się do snu, 

D fis h D

7   

lub

 

F e a C

7

 

Wyciska czarne cienie na nocny pejzaż. 

G A D D

F G C C

7

 

I cichnie wtedy każdy dźwięk, 

G A

F G

7

 

Nieznane kształty budzą lęk 

fis h 

e a 

I wymarzony wznosi się świat. 

G A

F G

7

 

Powietrze niesie cichy zapach bzu. 
Znużony księżyc pośród chmur się rozejrzał 
I znów rozpoczął długi rejs 
I znów pomyślał w chwili tej, 
Że złotej drogi przebył już szmat. 
 

W każdą noc, przed nami, za nami 

D fis G A

C e F G

7

 

Niebo jest pokryte gwiazdami 

D fis G A

C e F G

7

 

Jak na jawie i jakby we śnie 

D D

7

 G g 

C C

7

 F f 

I nikt nie wie, nikt nie wie gdzie. 

D A

7

 D 

C G

7

 C 

Każdy dzień przynosi nam słowa, 
Każda noc skrzy niebo od nowa. 
Jakże chciałbyś zobaczyć choć raz, 
Jak pełne jest, pełne gwiazd. 

 
I wszystko może wydać nam się snem, 
Gdy nie poddamy się marzeniom i czarom. 
Poznamy niesłyszalny głos, 
Kichniemy przez bezwonny nos, 
Sięgniemy ślepym okiem do gwiazd. 
Niezwykły kot, co dobrze żyje z psem 
I dziwny motyl, który stał się poczwarą, 
Poznaje, że zwyczajny świat 
Mniej zalet ma a więcej wad, 
Że warto tak pomarzyć choć raz. 
 

W każdą noc, przed nami… 

background image

 

– 119 – 

OPADŁY MGŁY, WSTAJE NOWY DZIEŃ 

Opadły mgły i miasto ze snu się budzi, 

C F 

lub 

G C 

Górą czmycha już noc; 

C G 

G D 

Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił; 
Do gwiazd jest bliżej niż krok! 
Pies się włóczy popod murami – bezdomny; 
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony! 
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy; 
Toczy, toczy się los! 
 

Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś 
–Już dość! 
Odpędź czarne myśli! 
Dość już twoich łez! 
Niech to wszystko przepadnie we mgle! 
Bo nowy dzień wstaje, 
Bo nowy dzień wstaje, 
Nowy dzień! 

 
Z dusznego snu już miasto tu się wynurza, 
Słońce wschodzi gdzieś tam; 
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża; 
Uchodzą cienie do bram! 
Ciągną swoje wózki – dwukółki mleczarze; 
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń! 
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy, 
Toczy, toczy się los! 
 

Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś 
–Już dość! 
Odpędź czarne myśli! 
Porzuć błędny wzrok! 
Niech to wszystko zabierze już noc! 
Bo nowy dzień wstaje, 
Bo nowy dzień wstaje. 
Nowy dzień! 

background image

 

– 120 – 

OSTRÓDA 

 La, la, la, la… 

C a F G 

Snuje się dym, snuje się dym, 

Z ogniska dym, z ogniska dym, 

Już zapadł zmrok 

a F 

Ostróda śpi 

F G 

Gitary dźwięk, gitary dźwięk, 

Kołysze nas, kołysze nas, 

Śpi już jezioro 

a F 

Zasypia las 

F G 

 

Pośród nocy 

Pośród setek gwiazd 

Gorzka słodycz 

Oszałamia nas 

e d 

Chcemy tu zostać 

F C 

Na zawsze, na wiek, 

Namiot nasz dom 

a C 

Gitara chleb 

H

7

 

 
La, la, la, la… 
Mija już noc, mija już noc, 
Najdłuższa noc, najdłuższa noc 
Budzi się przystań 
Jeziora toń 
Już mija noc, już mija noc, 
Ucieka sen, ucieka sen, 
Sen o Ostródzie 
Zatrzymaj się. 
 

Pośród nocy… 

background image

 

– 121 – 

PACYFIK 

Kiedy szliśmy przez Pacyfik 

lub 

Way hay roluj go 

D A 

C G 

Zwiało nam z pokładu skrzynki 

Taki był cholerny sztorm 

A D 

C G 

 

Hej znowu zmyło coś 

D G 

C F 

Zniknął w morzu jakiś gość 

D A 

C G 

Hej policz który tam 

D G 

C F 

Jaki znowu zmyło kram 

A D 

G C 

 
Pełne śledzia i sardynki 
 
Kosze krabów, beczkę sera 
 
Kalesony oficera 
 
Sieć jeżowców, jedną żabę 
 
Kapitańską zmyło babę 
 
Beczki rumu nam nie zwiało 
 
PÓŁ ZAŁOGI JĄ TRZYMAŁO 
 

Hej znowu zmyło coś 
Zniknął w morzu jakiś gość 
Postawcie wina dzban 
Opowiemy dalej Wam 

background image

 

– 122 – 

PECHOWY DZIEŃ 

Wiatr przystojny w garniturze 

D 

Chce podobać się złej chmurze, 

a 

Chmura w złości deszczem go przepędza. 

G D 

Wiatr się schował, w jakimś oknie, 
Jest szczęśliwy, że nie moknie, 
A miał wkrótce chmurze być za męża. 
 

Lecz nie jest źle, 

F C 

Mogło być gorzej. 

A d 

Czasem w życiu zdarza się 

F C 

Pechowy dzień. 

D 

 
Wiatr szczęśliwy w wolnym stanie, 
Zawsze stać go na zawianie, 
Zawsze stać go na samotny spacer. 
A niejedna chmura teraz 
Kocha, cierpi i umiera, 
Mówiąc: Wietrze mogło być inaczej. 
 

Lecz nie jest źle, 

background image

 

– 123 – 

PEJZAŻE HARASYMOWICZA 

Kiedy stałem w przedświcie, a Synaj 

G D 

Prawdę głosił przez trąby wiatru, 

C e 

Zasmreczyły się góry igliwiem – 

G D 

Bure świerki o góry wsparte. 

e C D 

I na niebie byłem ja jeden, 
Plotąc pieśni w warkocze bukowe. 
I schodziłem na ziemię za kwestą 
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej. 
 

I był Beskid i były słowa 

G C G  

Zanurzone po pępki w cerkwi Baniach 

G C D 

Rozłożyście złotych 

D 

Smagających się z wiatrem do krwi. 

C D G 

 
Moje myśli biegały końmi 
Po niebieskich, mokrych połoninach. 
I modliłem się złożywszy dłonie 
Do gór, do Madonny Brunatnolicej. 
A gdy serce kroplami tęsknoty 
Jęło spadać na góry sine, 
Czarodziejskim  kwiatem paproci 
Rozgwieździła się bukowina. 
 

I był Beskid i były słowa… 

background image

 

– 124 – 

PIEŚŃ O MONTE CASSINO 

            C                                               C

0

 C 

Czy widzisz te gruzy na szczycie? 

lub 

A A

0

 A 

                 C                                                    d 

Tam wróg twój się kryje jak szczur! 

A h 

                                                G

7

 

Musicie, musicie, musicie 

E

7

 

                                                                      D

9

 G

7

 

Za kark wziąć i strącić go z chmur. 

H

9

 E

7

 

      C                                  C

0

 C 

I poszli szaleni, zażarci, 

A A

0

 A 

      C               C

+

                F

6

 

I poszli zabijać i mścić, 

A A

+

 D

6

 

A

7

 D

7

                (A

0

)               C 

I poszli jak zawsze uparci, 

Fis H

7

 (Fis

0

) A 

           D

7

                                       G

7

 

Jak zawsze za honor się bić. 

H

7

 E

7

 

 

                            c 

Czerwone maki na Monte Cassino 

a  

                                           f      C       f

6

 

Zamiast rosy piły polską krew. 

d A d 

   B                                                                Es

4-3

 

Po tych makach szedł żołnierz i ginął, 

G C

4-3

 

   B

7

            Es                       G

7

                    c 

Lecz silniejszy od śmierci był gniew! 

G

7

 C E

7

 a 

Przejdą lata i wieki przeminą, 
Pozostaną ślady dawnych dni 
I wszystkie maki na Monte Cassino 
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi. 

 
Runęli przez ogień straceńcy, 
Niejeden z nich dostał i padł. 
Jak ci z Samosierry szaleńcy, 
Jak ci spod Rokitny, sprzed lat. 
Runęli impetem szalonym, 
I doszli, i udał się szturm. 
I sztandar swój biało–czerwony 
zatknęli na gruzach, wśród chmur. 
 

Czerwone maki na Monte Cassino… 

 
Czy widzisz ten rząd białych krzyży? 
To Polak z honorem brał ślub. 
Idź naprzód – im dalej, im wyżej, 
Tym więcej ich znajdziesz u stóp. 
Ta ziemia do Polski należy, 
Choć Polska daleko jest stąd, 
Bo wolność krzyżami się mierzy – 
Historia ten jeden ma błąd. 
 

Czerwone maki na Monte Cassino… 

 

background image

 

– 125 – 

PIEŚŃ ODCHODZĄCYCH 

Wśród tylu naszych szalonych marzeń, 

C a 

Wśród myśli niepoukładanych, 

F G 

Wchodzimy w życie niepewnie jak dzieci, 

F e a 

Jak małe wątłe bańki mydlane. 

F G 

Kolejne lata odciśnięte na stopach 

C a 

O przeszłych dniach nie dają zapomnieć. 

F G 

Jak zawsze rano dzień się budzi, 

F e a 

Rośniemy tak dla innych ludzi. 

d G C 

 

Pod naszym niebem, na naszej ziemi, 

F C 

W tym domu, który zbudujemy, 

F C 

Nigdy nie braknie nam siebie, 

F F

7

 C 

Nigdy nie braknie nam siebie. 

d G C 

 
Choć niebo czasem chowa swe gwiazdy, 
Gdy droga wciąż wije się bez celu, 
Gdy czasem sił nam zabraknie by szukać, 
Gdy ziemia pachnie zmęczoną ziemię. 
Wtedy ta jedna zostaje nadzieja, 
Że kiedyś lepiej nam będzie 
I z czterolistną koniczyną 
Zdążymy złapać nasze szczęście. 
 

Pod naszym niebem, na naszej ziemi… 

background image

 

– 126 – 

PIEŚŃ POŻEGNALNA 

Ogniska już dogasa blask, 

D h e A 

Braterski splećmy krąg. 

D D

7

 G 

W wieczornej ciszy, w świetle gwiazd 

D h e A 

Ostatni uścisk rąk. 

G A D 

 

Kto raz przyjaźni poznał moc, 
Nie będzie trwonić słów. 
Przy innym ogniu, w inną noc, 
Do zobaczenia znów. 

 
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar, 
Co połączyła nas. 
Nie pozwolimy, by ją starł 
Nieubłagany czas. 
 

Kto raz przyjaźni poznał moc… 

background image

 

– 127 – 

PIOSENKA DLA WOJTKA BELLONA 

Powiedz dokąd znów wędrujesz? 

D G D  lub  A D A 

Czy daleko jest twój sad? 

D G D 

A D A 

Hen w krainy buczynowe 

C G D 

G D A 

Ze mną tam układa pieśni wiatr 

C G D 

G D A 

Hen w krainy buczynowe 

e G D 

h D A 

Ze mną tam nikogo tylko wiatr 

e G D 

h D A 

 
Zmierzchy grają a przestrzenie 
Własny mi podają dźwięk 
Takie śpiewy z nimi lub milczenie 
W którym znika każdy dawny lęk 
W takich śpiewach lub milczeniu 
W szumie świętych buków zginął lęk 
 
Zaszumiały cię powietrza 
I ruszyłeś sam na szlak 
Ten ostatni, ten najlepszy – 
Przyszedł czas, Pan dał ci znak 
Ten ostatni, ten najlepszy – 
Przyszedł czas, Pan dał ci znak 

background image

 

– 128 – 

PIOSENKA O MOJEJ ULICY 

Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę. 

D G A 

Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym piekle. 

G A D 

Bramy są na oścież, kwiaty w każdym oknie 

D G A 

I ten mój samotny, i ten mój samotny marsz… 

G Fis h 

Pomiędzy gwiazdami prowadź mnie ulico – 

G A D 

Trakcie wydeptany, ludzi nawałnico, 

G A D 

Radości alejo gwiazdy ci się śmieją 

Fis h A D 

I dla ciebie wieje wiatr, i dla ciebie wieje… 

Fis h e A 

 

W samym sercu miasta, 

G 

Czytam to na twojej twarzy, 

A D 

W samym sercu miasta 

G 

Coś się nam przydarzy 

A D 

 
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę. 
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym piekle. 
Bramy są na oścież, kwiaty w każdym oknie 
I ten nasz ulotny, i ten nasz ulotny marsz… 
Prowadź mnie ulico, bo ja ciągle czekam 
Czy się nie okaże, żeś ulico ślepa 
Że mnie okłamałaś, że mój cel zabrałaś, 
Pokazałaś inną twarz, pokazałaś inną… 
 

W samym sercu miasta… 

background image

 

– 129 – 

PIOSENKA NA NOWY ROK 

    C                          G               a 

Siedzę, kiedy słońce lśni, 

    F                            G

0

                              d

7

 

Będę siedział, gdy zapadnie zmrok. 

G                                                          C    F

7+

 C 

Czekam nowych lepszych dni, 

                  d           C                    G          C          F

7+

 C 

Kiedy stary z nowym wznoszą toast. 
 
Siedzę sobie, grzeję kości, 
Sam na sam ze samotnością. 
I nie czekam wcale gości, 
W purpurowej filiżance piję wino. 
 

   C

7+

           d

7

             g             F C 

Nic do marzeń, nic do żalu, 

                  d           C                    G          C          F

7+

 C 

Kiedy stary z nowym wznoszą toast. 

 
Siedzę sobie, grzeję kości, 
Sam na sam ze samotnością. 
I nie czekam wcale gości, 
W purpurowej filiżance czekam wiosny. 
 

Nic do marzeń, nic do żalu… 

background image

 

– 130 – 

PIOSENKA NA ROZGRZANIE 

Zimno tak, że aż strach, jakże rozgrzać się, 

C E

7

 F C 

Korowody chłodnych myśli oziębiają mnie. 

F C a G 

Nie pomaga łyk herbaty, ani ciepły szal, 

C E

7

 F C 

Urojone z sopli kraty jak roztopić mam. 

F C a G 

 

Piosenka na rozgrzanie, na rozgrzanie serc 

C e F G 

Rozgrzewa mnie takie granie, jak w domu ciepły piec  C e F G 
W przytulnym cieple nutek, w przytulnym cieple pauz  F G C a 
Z zimnego jak lód serca popłynie czasem łza. 

F G F G 

 
Jak dziewczynka z zapałkami chcę ciepła, miłości. 
Nie rozgrzeję się słowami tymi, co ze złości. 
Nie rozbawią mnie pajace, co na sznurkach skaczą, 
Mimo, że jest nam tak zimno, dobrze dziś pajacom. 
 

Piosenka na rozgrzanie… 

background image

 

– 131 – 

PIWA NALEJCIE 

Idzie diabeł ścieżką krzywą pełen myśli złych, 

e C D e 

Nie pożyczył mu na piwo, nie pożyczył nikt. 
Słońce praży go od rana, wiatr gorący dmucha. 
Diabeł się z pragnienia słania w ten piekielny upał. 
 

Piwa nalejcie, piwa – dobrego piwa ze starej beczki. 
Piwa – głowa się kiwa od tego piwa ze starej beczki. 

 
Idzie anioł wśród zieleni, dobrze mu się wiedzie. 
Pełno drobnych ma w kieszeni i przyjaciół wszędzie. 
Nagle przystanęli obaj na drodze pod śliwką. 
Zobaczyli, że im browar wyszedł na przeciwko. 
 

Piwa nalejcie, piwa… 

 
Nie ma szczęścia na tym świecie ni sprawiedliwości – 
Anioł pije piwo trzecie, diabeł mu zazdrości. 
Pożycz dychę – mówi diabeł – Bóg ci wynagrodzi, 
My artyści w taki upał żyć musimy w zgodzie. 
 

Piwa nalejcie, piwa… 

 
Na to anioł zatrzepotał skrzydeł pióropuszem 
I powiada – dam ci dychę w zamian za twą duszę. 
Musiał diabeł duszę wściekła aniołowi sprzedać 
I stworzyli sobie piekło z odrobiną nieba. 
 

Piwa nalejcie, piwa… 

background image

 

– 132 – 

PŁOMIENIE 

Już wieczór, niebo oddycha, 

a 

Już noc niewiadoma i cicha. 

e G

7

 

Już pora rozpalić ognisko, 

C 

Nie wiedzieć gdzie gwiazda, gdzie iskra. 

C d E 

 

Płomienie, płomienie, 

a d 

Czerwone okruszyny słońca 

a d E 

Płomienie, płomienie, 

a d 

Czekamy aż wypalą się do końca. 

a e a 

Płomienie, płomienie, płomienie, 

d G a 

Na twarzach został ślad gorąca, 

G F E

7

 

Płomienie, płomienie, 

a d 

Czekamy aż wypalą się do końca. 

a e a 

 
Już późno, makiem zasiało, 
Już sen twarz pochyla swą białą. 
Nad żarem popiołu motyle, 
Lecz jeszcze popatrzmy przez chwilę. 
 

Wspomnienie, wspomnienie, 
Na twarzach został ślad gorąca. 
Wspomnienie, wspomnienie, 
Co nigdy nie wypali się do końca. 

 

background image

 

– 133 – 

PŁONIE OGNISKO 

Płonie ognisko i szumią knieje, 

d A

7

 d 

a E

7

 a 

Drużynowy jest wśród nas, 

g A

7

 d 

d E

7

 a 

Opowiada starodawne dzieje, 

d A

7

 d 

a E

7

 a 

Bohaterski wskrzesza czas. 

g A

7

 d 

d E

7

 a 

 
O rycerstwie spod kresowych stanic, 

F C 

C G 

O obrońcach naszych polskich granic, 

A

7

 d 

E

7

 a 

A ponad nami wiatr szumny wieje 

d A

7

 d 

a E

7

 a 

I dębowy huczy las. 

g A

7

 d 

d E

7

 a 

 
Już do odwrotu głos trąbki wzywa, 
Alarmując ze wszech stron. 
Staje wiara w ordynku szczęśliwa, 
Serca biją w zgodny ton. 
 

Każda twarz się uniesieniem płoni, 
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni, 
A z młodzieńczej się piersi wyrywa 
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon. 

background image

 

– 134 – 

PŁYŃMY W DÓŁ DO STAREJ MAUI 

          a             E

7

              a           G                         a        E

7

            a 

Mozolny twardy i  trudny jest nasz wielorybniczy znój 

                a                E

7

                     a               G                   a               E

7

       a 

Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk i nie zlęknie groza burz 

                      C                                      G                                      a                                 E 

Dziś powrotnym kursem wracamy znów rejsu chyba to ostatnie dni 

           a            E

7

               a             G                   a                    E

7

             a 

I w sercu chyba już każdy ma piękne panny ze Starej Maui 
 

                         C                              G 

Płyńmy w dół do Starej Maui już czas 

                          a                               E 

Płyńmy w dół do Starej Maui 

          a          E                    a                G 

Arktyki blask już pożegnać czas 

                          a             E               a 

Płyńmy w dół do Starej Maui 

 
Z północnym sztormem już płynąć czas wśród lodowych groźnych gór 
I dobrze wiemy, że nadszedł czas ujrzeć niebo z tropikalnych chmur 
Dziesięć długich miesięcy zostało gdzieś wśród piekielnej kamczackiej 
mgły 
Żegnamy już Arktyki blask i płyniemy do Starej Maui 
 

Płyńmy w dół do Starej Maui… 

 
Za sobą mamy już Diamond Head no i groźne stare Oahu 
Tam maszty i pokład na długo skuł wszechobecny, groźny lód 
Jak odrażająca i straszna jest biel Arktyki, tego nie wie nikt 
Za sobą mamy już setki mil, czas wziąć kurs do Starej Maui 
 

Płyńmy w dół do Starej Maui… 

 
Lody zostały za rufą gdzieś, ciepła bryza w żagle dmie 
Że piękne dziewczyny czekają już na nasz powrót, każdy wie 
Czarne oczy ich wypatrują nas, chciałby każdy szybko być wśród nich 
Więc szybciej łajbo nam się tocz tam do dziewczyn ze Starej Maui 
 

Płyńmy w dół do Starej Maui… 

background image

 

– 135 – 

 

Harpuny już odłożyć czas, starczy, dość już wielorybiej krwi 
Już pełne tranu beczki masz, płynne złoto sprzedasz w mig 
Za swój żywot psi, za trud i znój kiedyś w niebie dostaniesz złoty tron 
O dzięki Ci, Boże, że każdy mógł wrócić do rodzinnych stron 
 

Płyńmy w dół do Starej Maui… 

 
Kotwica mocno trzyma dno, wreszcie ujrzysz ukochany dom 
Przed nami główki portów już i kościelny słychać dzwon 
A na lądzie uciech nas czeka sto, wnet zobaczysz dziatki swe 
Na spacer weźmiesz żonę swą i zapomnisz wszystkie chwile złe 
 

Płyńmy w dół do Starej Maui… 

background image

 

– 136 – 

POCZTÓWKA Z BESKIDU 

Po Beskidzie błądzi jesień, 

G D 

Wypłakuje deszczu łzy. 

e h

7

 

 

Na zgarbionych plecach niesie 

C G 

Worek siwej mgły. 

a

7

 D 

Pastelowe cienie kładzie 

G D 

Zdobiąc rozczochrany las. 

e h

7

 

Nocą rwie w brzemiennym sadzie 

C G 

Grona słodkich gwiazd, złotych gwiazd. 

a

7

 D G G

7

 

 

Jesienią góry są najszczersze, 

C D G C 

Żurawim kluczem otwierają drzwi. 

G D G G

7

 G

76

 

Jesienią smutne piszę wiersze, 

C D G C 

Smutne piosenki śpiewam ci. 

G D G 

 
Po Beskidzie błądzą ludzie, 
Kare konie w chmurach rżą. 
Święci pańscy zamiast w niebie 
Po kapliczkach śpią. 
Kowal w kuźni klepie biedę, 
Czarci wydeptują trakt. 
W pustej cerkwi co niedzielę 
Rzewnie śpiewa wiatr. 
 

Jesienią góry są najszczersze… 

background image

 

– 137 – 

POLANKA 

Liści zielenią zagra nam wiatr, 

a d a 

A śpiewność ptaków tylko prawdę powie, 

F E

7

 

Choć niepojęty ten cały świat, 

a d a 

Choć nam nie wszystko chce zmieścić się w głowie. 

F E

7

 

 

To – zatańcz ze mną na polanie, 

a d a 

Ot, tak po prostu. 

G F E

7

 

To – zatańcz ze mną na polanie, 

a d a 

Choć raz prawdziwie, zatańcz ze mną sobie. 

G F E

7

 a E

7

 

 
Spójrz, drzewa takie są uśmiechnięte, 
A trawa oświadcza się kwiatom. 
Choć nienazwane, to piękne, przepięknie. 
Oddają się wszystkim, nie biorąc nic za to. 
 

To – zatańcz ze mną na polanie… 

 
Drzewa coś szepcą, coś ciągle śpiewają 
I pełno w ich szumie jest twojej piękności. 
Choć troszeczkę o jesieni bają, 
To i tak las pełen jest naszej miłości. 
 

To – zatańcz ze mną na polanie… 

background image

 

– 138 – 

POŁONINY NIEBIESKIE 

Gdy nie zostanie po mnie nic 

C F

9

 C F

9

 

Oprócz pożółkłej fotografii 

C F

9

 C G 

Błękitny mnie przywita świt 

e F C G 

W miejscu, co nie ma go na mapie. 

C F

9

 C F

9

 

 
I kiedy sypną na mnie piach, 
Gdy mnie okryją cztery deski 
To pójdę tam, gdzie wiedzie szlak 
Na połoniny, na niebieskie. 
 
Powiezie mnie błękitny wóz 
Ciągnięty przez błękitne konie. 
Przez świat błękitny będzie wiózł 
Aż zaniebieszczy w dali błonie. 
 
Od zmartwień wolny i od trosk 
Pójdę wygrzewać się na trawie. 
A czasem gdy mi przyjdzie chęć 
Z góry na ziemię się pogapię. 
 
Popatrzę jak wśród smukłych malw 
Wiatr w przedwieczornej ciszy kona. 
Trochę mi tylko będzie żal, 
Że trawa u was tak zielona. 

background image

 

– 139 – 

POSIEDZIMY JESZCZE T

ROCHĘ 

G D e h a e C H

7

 e A e A e 

 

e                                                          A 

Dzień znowu kończy się śpiewem, 

e                                                A 

Kładzie do snu swoje nuty. 

D                                             h 

Ogień zaczyna grać piano, 

                  C  D             e            D 

Cisza czeka na znak… 
 

G                        D 

Posiedzimy jeszcze trochę, 

e                           h 

Popleciemy coś trzy po trzy. 

a                             e 

Nim się żywe oczy iskier 

C H

   

    e                    D 

Zamkną… 
Posiedzimy jeszcze trochę 
I pójdziemy w stronę nocy, 
Wygasimy dzień do końca 
Ciszą… 
 
A e A e 

 
Na posrebrzanej polanie 
Noc położyła się w trawie. 
Gdzieś w rozpuszczonych jej włosach 
Znowu snu nie odnajdę. 
 

Posiedzimy jeszcze trochę… 
 
D   G D e h a e C H

7

 e D  G D e h a e C H

7

 e D 

 
Posiedzimy jeszcze trochę… 
 
A C e e

9

 

background image

 

– 140 – 

POŻEGNANIE 

la la la la la la la 

G D 

lub 

F C 

la la la la 

G D 

F C 

la la la la la la la la 

G D Fis 

F C E

7

 

la la 

G

0

 

la la la la la la la la la 

h G D 

a F C 

la la la la la la la 

Fis G

0

 Fis 

E

7

 F E

7

 

 
Może się spotkamy znów po kilku latach 

h Fis G

0

 h 

a E

7

 F a 

Może właśnie tutaj lub na końcu świata 

G D Fis 

F C E

7

 

Będziesz wtedy inna – ja wciąż taki sam 

G D Fis h 

F C E

7

 a 

Może nam się uda zacząć jeszcze raz 

G D Fis 

F C E

7

 

 
Dzisiaj muszę odejść – już mnie nie zatrzymuj 
Przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło 
Rozstawiłaś straże wokół moich snów 
Daj mi wreszcie spokój – dosyć mam już słów 
 
Wrócę tu na pewno, gdy nadejdzie pora 
Zapamiętaj tylko, co mówiłem wczoraj 
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem 
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem 
 
Wrócę, gdy zrozumiesz – już po kilku latach 
Może właśnie tutaj będzie koniec świata 
Będziesz wtedy inna – ja wciąż taki sam 
Może nam się uda zacząć jeszcze raz … 

background image

 

– 141 – 

POŻEGNANIE LIVERPOOLU 

Żegnaj nam dostojny stary porcie, 

C C

7

 F C 

Rzeko Mersey, żegnaj nam! 

C G

Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii – 

C C

7

 F C 

Byłem tam już niejeden raz. 

C G

C 

 

A więc żegnaj już kochana ma, 

G

7

 F C 

Za chwilę wyruszymy w długi rejs. 

C G

7

 

Ile miesięcy cię nie będę widział –  nie wiem sam,  C C

7

 F C 

Lecz pamiętać zawsze będę cię! 

C G

C 

 
Zaciągnąłem się na herbaciany kliper – 
Dobry statek, choć sławę ma złą. 
A że kapitanem jest sam stary Burges, 
Pływającym piekłem wszyscy go zwą. 
 

A więc żegnaj już kochana ma… 

 
Z Kapitanem tym płynę nie pierwszy raz, 
Znamy się już od wielu, wielu lat. 
Jeśliś dobrym żeglarzem, radę sobie dasz, 
Jeśli nie, toś cholernie wpadł… 
 

A więc żegnaj już kochana ma… 

 
Żegnaj nam dostojny stary porcie, 
Rzeko Mersey, żegnaj nam! 
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii – 
Gdy wrócimy opowiemy wam. 
 

A więc żegnaj już kochana ma… 

background image

 

– 142 – 

PRELUDIUM DLA LEONARDA 

Na parterze w mojej chacie 

D 

Mieszkał kiedyś taki facet, 

G D 

Który dnia pewnego cicho do mnie rzekł: 

C G D 

Gdy zachwycisz się dziewczyną, 

C G 

Nie podrywaj jej na kino, 

D A 

Ale patrząc prosto w oczy, szepnij słowa te: 

C G D 

 

Jestem taki samotny 

h G 

Jak palec albo pies. 

D A 

Kocham wiersze Stachury 

C G 

I stary dobry jazz. 

D A D 

Szczęścia w życiu nie miałem, 

h G 

Rzucały mnie dziewczyny. 

D A 

Szukam cichego portu, 

C 

Gdzie okręt mój zawinie. 

G D 

 
Po tych słowach z miłosierdzia 
Padła już nie jedna twierdza 
I nie jedna cnota chyżo poszła w las. 
Ryba bierze na robaki 
A panienka na tekst taki, 
Który zawsze mówię, patrząc prosto w twarz. 
 

Jestem taki samotny 

 
Kiedy szał pierwszych zrywów minął 
Zakochałem się w dziewczynie, 
Z którą się na całe życie zostać chce. 
Chciałem rzec: będziemy razem. 
Zrozumiała mnie od razu 
I jak echo wyszeptała słowa te. 
 

Jestem taki samotny 

background image

 

– 143 – 

PRESS GANG 

W dół od rzeki poprzez London Street 
Psów królewskich zwarty oddział szedł: 
Ojczyźnie trzeba dziś świeżej krwi – 
Marynarzy floty wojennej… 
 
A, że byłem wtedy dość silny chłop, 
W tłumie złowił mnie sierżanta wzrok: 
W kajdanach z bramy wywlekli mnie – 
Marynarza floty wojennej… 
 
Jak o prawa upominać się 
Na gretingu nauczyli mnie: 
Niejeden krwią wtedy spłynął grzbiet – 
Marynarza floty wojennej… 
 
Nikt nie zliczy ile krwi i łez 
Wsiąka w pokład nim się skończy rejs: 
Dla chwały twej słodki kraju mój – 
Marynarzy floty wojennej… 
 
Hej, za rufą miło został dom, 
Jesteś tylko parą silnych rąk: 
Dowódca tu twoim bogiem jest – 
Marynarzu floty wojennej… 
 
Gdy łapaczy szyk formuje się, 
W pierwszym rzędzie możesz ujrzeć mnie: 
Kto stanie na mojej drodze dziś – 
Łup stanowi floty wojennej… 

background image

 

– 144 – 

PRZECHYŁY 

Pierwszy raz przy pełnym takielunku, 

e D e 

Biorę ster i trzymam kurs na wiatr. 

e D e 

I jest jak przy pierwszym pocałunku – 

a D e 

W ustach sól, gorącej wody smak. 

a H

7

 e 

 

O–ho, ho! Przechyły i przechyły! 

a D e 

O–ho, ho! Za falą fala mknie! 

a D e 

O–ho, ho! Trzymajcie się dziewczyny! 

a D e 

Ale wiatr, ósemka chyba dmie! 

a H

7

 e 

 
Zwrot przez sztag, o’key zaraz zrobię! 
Słyszę jak kapitan cicho klnie. 
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem, 
To on mnie od tyłu, kumple w śmiech. 
 

O–ho, ho! Przechyły i przechyły… 

 
Hej ty tam z burtę wychylony 
Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać! 
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna, 
Żeby coś nie spadło ci na kark. 
 

O–ho, ho! Przechyły i przechyły… 

 
Krople mgły, w tęczowym kropel pyle 
Tańczy jacht, po deskach spływa dzień. 
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem 
Morze, jacht. żeglarską starą pieśń. 
 

O–ho, ho! Przechyły i przechyły… 

background image

 

– 145 – 

PRZEMIJANIE 

Dzień kolejny minął, 

a G a 

Dzień, co nic nie przyniósł. 

C G a e 

Jeszcze się nie skończył, 

C G a e 

A nowy już wyrósł. 

C G a 

 

Tyle dni minęło, tyle marzeń – jak sen, 

C G a e 

Tylu ludzi przeszło, tyle zdarzeń – kto wie, 

C G a e 

Tyle marzeń sennych się nie spełniło, 

C G a e 

Tyle dobrych gwiazd ubyło. 

C G a 

 
Tyle słów powiedział, 
Słów, co nic nie znaczą. 
Może kogoś uraził, 
Czyjeś oczy płaczą. 
 

Tyle dni minęło… 

 
Znowu czasu mijanie, 
Znowu minął dzień. 
Komu przyniósł radość, 
Komu smutek zeń? 
 

Tyle dni minęło… 

background image

 

– 146 – 

PRZEŻYJ TO SAM 

Na życie patrzysz bez emocji, 

C G a 

Na przekór czasom i ludziom wbrew. 

d G 

Gdziekolwiek jesteś w dzień, czy w nocy, 

C G a 

Oczyma widza oglądasz grę. 

d G G

7

 

Ktoś inny zmienia świat za ciebie, 
Nadstawia głowę, podnosi krzyk. 
A ty z daleka, bo tak lepiej 
I w razie czego nie tracisz nic. 
 

Przeżyj to sam! Przeżyj to sam! 

C G a d G 

Nie zamieniaj serca w twardy głaz, 

C G a 

Póki jeszcze serce masz. 

d G 

 
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku 
Zmęczonych ludzi, wzburzony tłum. 
I jeden szczegół wzrok twój przykuł – 
Ogromne morze ludzkich głów. 
A spiker cedził ostre słowa, 
Od których nagła wzbierała złość. 
I począł w tobie gniew kiełkować, 
Aż pomyślałeś – milczenia dość. 
 

Przeżyj to sam… 

background image

 

– 147 – 

PRZY OGNISKU NAD SZCZAWNICZKIEM 

Siedzimy razem przy ognisku 

c F 

Gwiazdy spadają nam na głowę 

d

7

 e

7

 F

7+

 G 

Ogień jest wielki i okrutny 

F

7

 e

7

 d

7

 c 

Gałęziom ogryza młodą korę 

As F G G

7

 

 
Rzucamy do ogniska listy 
Te najpiękniejsze - nie napisane 
Płomienie wciąż w upartym szepcie 
Same składają się na amen 
 
Czasem kieliszek z wódką czystą 
Na cienkiej nóżce przejdzie między nami 
I chce się śpiewać chce się wyć 
Ze szczęścia które właśnie mamy 
 
Siedzimy razem przy ognisku 
Gwiazdy spadają nam na głowę 
Komary siwieją mocno nadpalone 
Bóg sypie włosy nam popiołem 

background image

 

– 148 – 

PRZYBILI UŁANI POD OKIENKO 

Przybili Ułani pod okienko, 

C G

7

 C 

Przybili Ułani pod okienko, 

C G

7

 

Pukają, wołają, wpuść panienko, 

G

7

 C a 

Pukają, wołają, wpuść panienko! 

d G C G

7

 C 

 
O, Boże a cóż to za wojacy? 
Otwieraj, nie bój się, to czwartacy. 
 
Przyszliśmy tu poić nasze konie. 
Za nami piechoty pełne błonie. 
 
O, Jezu, a dokąd Bóg prowadzi? 
Warszawę odwiedzić byśmy radzi. 

background image

 

– 149 – 

RASTAMAN 

Rastaman dziewczynie nie skłamie, 

g c d 

Chociaż nie wszystko jej powie, 
Rastaman zarzuci broń na ramię, 
Wróci to resztę dopowie. 
 

Rastaman, o, o, o, o nie kłamie  / 2x 

g c d g  c d 

 
Kupię sobie karabin i będę wszystkich kochał, 
Kupię sobie karabin i będę walczył o pokój. 
 

Rastaman, o, o, o, o nie kłamie  / 2x 

 
Idą ludzie Babilonu, zginą ludzie Babilonu. 
Idą ludzie Babilonu, zginą ludzie Babilonu. 
 

Rastaman, o, o, o, o nie kłamie  / 2x 

 
Gras porasta gruzy i miasta, 
Jak zwołuje wszystkich rasta, 
Staś się chlasta nożem do ciasta, 
Pederasta też jest rasta. 
 

Rastaman, o, o, o, o nie kłamie  / 2x 

 
Rastaman dziewczynie nie skłamie, 
Chociaż nie wszystko jej powie, 
Rastaman zarzuci czołg na ramię, 
Wróci to resztę zarzuci. 

background image

 

– 150 – 

RETRO RAJD 

Kiedy babcia młoda była, to na rajdy też chodziła 

C e d G 

Razem z dziadkiem mym. Oho ho! 
Służba niosła kosze całe najróżniejszych wiktuałów, 
Pełno było win. Oho ho! 
 

To był retro rajd, te panie w sukniach białych… 
Retro rajd, wykwintne stroje panów… 
Oho ho! Tych dawnych rajdów czar! 

 
Powóz stanął w leśnej głuszy, na polanę tłumek ruszył, 
Mile spędzić czas. Oho ho! 
Wtem z szampanów padły strzały i niektórzy zaśpiewali, 
Z nimi babcia ma. Oho ho! 
 

To był retro rajd, te panie w sukniach białych… 

background image

 

– 151 – 

RZEKA 

Wsłuchany w twą cichą piosenkę 

C F C F 

Wyszedłem na brzeg pierwszy raz. 

C F e a 

Wiedziałem już rzeko, że kocham cię rzeko, 

F e a 

Że odtąd pójdę z tobą. 

F e d G 

 

O dobra rzeko, o mądra wodo 

C F C F C F e a 

Wiedziałaś gdzie stopy znużone prowadzić 

F e a 

Gdy sił już było brak. (było brak) 

F e d G   C F 

 
Wieże miast, łuny świateł, 
Ich oczy zszarzałe nieraz 
Witały mnie pustką, żegnały milczeniem 
Gdym stał się twoim nurtem. 
 

O dobra rzeko… 

 
Po dziś dzień z tobą rzeko 
Gdzież począł, gdzie kres dał ci Bóg? 
Ach, życia mi braknie by szlak twój przemierzyć, 
By poznać twą melodię. 
 

O dobra rzeko… 

background image

 

– 152 – 

SACRAMENTO 

Tam gdzie jest Horn, znów wiedzie kurs, 

– Z nami razem, z nami razem! 

G

7

 C G

7

 

Tam gdzie jest Horn, przez śnieg i sztorm 

– Z nami razem, razem, hej! 

G

7

 C 

 

Więc razem! O! 

C 

Do Kalifornii! O! 

C C

7

 F 

Tam złoty jest piach, bo złote dno, 

F C F C 

Gdzie urwiska Sacramento! 

a a

7

 G

7

 C 

 
Tam gdzie jest Horn, gdzie deszcz i mgła, 
Tam gdzie jest Horn, gdzie nie ma dnia. 
 
Raz szedłem tam przez setkę dni 
Ze Stanley Port do Frisco Bay. 
 
Ostatni raz, gdym widział Horn, 
Modliłem się o szybki zgon. 
 
Ten bękart mat wykończył mnie, 
Alem go zmógł, przeżyło się. 
 
A Czarnuch Jim to pecha miał, 
Gdy wiatr go z rei w morze zwiał. 
 
I minie rok nim poprzez Sund 
Na Bałtyk znów zawiedzie kurs. 

background image

 

– 153 – 

SAD 

Za naszym domem będzie sad. 

E A E  lub  D G D 

Za naszym domem będzie sad. 

E A E 

D G D 

Będziesz sobie mogła tańczyć, 

fis 

e 

Chodzić boso po trawnikach 

fis 

e 

Z wrześniem październikiem. 

A H 

G A 

Na na na na na na. 

E A 

D G 

Będziesz sobie mogła tańczyć. 

fis 

e 

 
A gdy przyjdzie mroźna zima. 
A gdy przyjdzie mroźna zima, 
Będą szronem płonąć drzewa 
Na obrusie śniegu białym 
Świeczki noworoczne. 
Na na na na na na. 
Będą szronem płonąć drzewa. 
 
A gdy przyjdzie pani wiosna. 
A gdy przyjdzie pani wiosna, 
Będziesz z kwiatów plotła wianki 
I śpiewała kołysanki 
Razem z kwietniem, majem. 
Na na na na na na. 
Będziesz z kwiatów plotła wianki. 
 
Za naszym domem będzie sad. 
Za naszym domem będzie sad. 
Będą wszystkie drzewa w sadzie 
Razem z dziećmi dorastały 
Przez okrągły rok. 
Na na na na na na. 
Będą wszystkie drzewa w sadzie 
Razem z dziećmi dorastały przez okrągły rok. 

background image

 

– 154 – 

SCARLETT 

Tysiąc osiemset sześćdziesiąty pierwszy, 

C G C 

W Atlancie szał tysięcy młodych nóg. 

C a F G 

Generał Lee podnosi w górę rękę 

C G C F 

– Jankesom śmierć! Tak nam dopomóż Bóg. 

C G 

Na dworcu tłok, sztandary i kobiety, 
Pociągi pełne chłopców rządnych krwi. 
W kwietniowym słońcu błyszczą epolety. 
Wiwat Południe! Wiwat stary Lee! 
 

Scarlett – czemu słowa takie zimne, 

C G 

Jakby w gardle okruch lodu stał? 

F G 

Scarlett – wojna nie jest dla dziewczynek, 

C G 

które nie potrafią grać va bank. 

d F G 

 
Tysiąc osiemset sześćdziesiąty drugi, 
Jesienne słońce w epoletach lśni. 
Generał Lee dochodzi do Missouri, 
Do Pensylwanii wkracza stary Lee. 
Artyleryjski ogień wkrótce zdławi 
Jankeskie szczury w górach Tennessee. 
Zwycięstwa bóg Atlantę błogosławi. 
Wiwat Południe! Wiwat stary Lee! 
 

Scarlett – czemu słowa takie zimne… 

 
Tysiąc osiemset sześćdziesiąty czwarty, 
W krwi południowej tonie miasta bruk. 
Jankeskie psy nie wejdą do Atlanty 
– Jankesom śmierć! Tak nam dopomóż Bóg. 
Płonie Atlanta w ogniu oszalałym, 
Sztandar obłażą wygłodniałe wszy. 
Gwardia opuszcza miasto oszalałe, 
Znak krzyża szpadą kreśli stary Lee. 
 

Scarlett – on powtarza twoje imię, 
Czując w ustach prochu smak. 
Scarlett – miłość nie jest dla dziewczynek, 
Które nie potrafią grać va bank. 

background image

 

– 155 – 

SEN KATARZYNY II 

Na smyczy trzymam filozofów Europy, 

G D G 

Podparłam armią marmurowe Piotra stropy. 

G D e 

Mam psy, sokoły, konie – kocham łów szalenie, 

C D e 

A wokół same zające i jelenie. 

C D G 

Pałace stawiam, głowy ścinam 

Fis h 

Kiedy mi przyjdzie na to chęć, 

Fis G D 

Mam biografów, portrecistów 

C D e 

I jeszcze jedno pragnę mieć… 

C D G 

 

Stój, Katarzyno! Koronę carów 

e a e a 

Sen taki jak ten może ci z głowy zdjąć! 

e a C D G 

 
Kobietą jestem ponad miarę swoich czasów, 
Nie bawią mnie umizgi bladych lowelasów. 
Ich miękkich palców dotyk budzi obrzydzenie, 
Już wolę łowić zające i jelenie. 
Ze wstydu potem ten i ów 
Rzekł o mnie - niewyżyta Niemra! 
I pod batogiem nago biegł 
Po śniegu dookoła Kremla. 
 

Stój, Katarzyno… 

 
Kochanka trzeba mi takiego jak imperium, 
Co by mnie brał jak ja daję – całą pełnią. 
Co by i władcy i poddańca był wcieleniem, 
By mi zastąpił zające i jelenie, 
Co by rozumiał tak jak ja 
Ten głupi dwór rozdartych ról 
I pośród pochylonych głów 
Dawał mi rozkosz, albo ból. 
 

Stój, Katarzyno! Koronę carów 

e a e a 

Sen taki jak ten może ci z głowy zdjąć! 

e a C D e 

Gdyby się kiedyś kochanek taki znalazł… 

e a e a 

Wiem! Sama wiem! Kazałabym go ściąć! 

e a C D G 

background image

 

– 156 – 

SHENANDOAH 

O, Missouri, 1ty wielka rzeko! 

G h 

– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy? 

C G 

Wigwamy Indian na jej brzegach, 

e C 

– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.  G h C G D

7

 G 

 
O, Shenandoah jej imię było, 
I nie wiedziała, co to miłość. 
 
Aż przybył kupiec i w rozterce 
Jej własne podarował serce. 
 
A stary wódz rzekł, że nie może 
Białemu córka wodza ścielić łoża. 
 
Lecz wódka białych wzrok mu mami, 
Już wojownicy śpią z duchami. 
 
Wziął czółno swe i z biegiem rzeki 
Dziewczynę uwiózł w świat daleki. 
 
O, Shenandoah, czerwony ptaku, 
Wraz ze mną płyn po życia szlaku. 

background image

 

– 157 – 

SKÓRA 

Stoję na ulicy z nią, stoję twarzą w twarz. 

C F C 

Ktoś przechodzi, trąca łokciem, wzrokiem pluje w nas. 

C F C 

Szeptem mówię mała patrz – cywilizowany świat. 

a C G a C G 

Potem obejmuję ją, odpływamy w dal, 
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas. 
Odpływamy w otchłań gwiazd, mała nuci to co ja. 
 

Tam, tam, tam, tam, ta, ta, ta, ta, tam  / 3x 

F G C a 

Tam, tam, tam, tam, ta, ta, ta, ta, tam 

F G C G 

 
Stoję na ulicy z nią, śmiechy wkoło nas. 
Ktoś przechodzi, trąca łokciem, pluje małej w twarz. 
Głośno mówię mała patrz – cywilizowany świat. 
Potem mu przestawiam nos. Upadł, ale wstał. 
Dookoła głosów sto – Ten w skórze to drań! 
Ja tam dzisiaj byłem sam. Mała zanuć to co ja. 
 

Tam, tam, tam… 

 
Wtedy obejmuję ją, odpływamy w dal, 
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas. 
Odpływamy w otchłań gwiazd, mała nuci to co ja. 
 

Tam, tam, tam… 

background image

 

– 158 – 

STARY BRYG 

Gdy wypływał z portu stary bryg 

d C d   C d 

Jego losów nie znał wtedy nikt 

d C d   C d 

Nikt nie wiedział o tym, że 

F C 

Statkiem widmem stanie się stary bryg 

d C d   C d 

 

Hej, ho! Na „Umrzyka Skrzyni” 

d F C d 

I butelka rumu. 

F C d   C d 

Hej, ho! Resztę czart uczyni 

d F C d 

I butelka rumu. 

F C d   C d 

 
Co z załogą zrobił stary bryg 
Tego też nie zgadnie chyba nikt 
Czy zostawił w porcie ją 
Czy na morza dnie? – nikt nie wie gdzie 
 

Hej, ho! Na „Umrzyka Skrzyni”… 

 
Przepowiednia zła jest, że ho, ho! 
Kto go spotka – marny jego los 
Ale my nie martwmy się 
Hej, nie martwmy się – rum jeszcze jest 

background image

 

– 159 – 

STARY TRAMP 

Sypie śnieg, ktoś gra muzykę country. 

D A 

W ciepły płomień kominka wbijasz wzrok. 

G A D 

Znowu noc, w górach zatańczy halny. 
Siedzisz sam, masz w głowie myśli sto. 
 

Jesteś starym trampem, przyjaciel twój to wiatr, 
Który nie raz w kości z tobą grał. 
Kiedy w góry idziesz, to on chętnie z tobą gna, 
A ty buty zdzierasz nie pierwszy raz. 

 
Myślisz więc: to chyba nie te czasy,  
Kiedy wiosną zamykał się twój dom. 
I co rok witały cię Bieszczady, 
A żegnały liście spadające w krąg. 
 

Jesteś starym trampem… 

 
Jakiś głos podszepnął parę razy: 
Zabierz plecak swój i dawnych marzeń trzos. 
Ruszasz więc, bo chyba nie ma rady, 
Aby ktoś zatrzymać mógł włóczęgi los. 
 

Jesteś starym trampem… 

background image

 

– 160 – 

SZARE SZEREGI 

Gdzie wichry wojny nosił czas 

a d 

Tam zza rogów stu 

G a 

Stoi harcerzy szara brać 

a d 

I flaga biało-czerwona. 

E a 

 

Szare Szeregi, Szare Szeregi 

a d G a 

W szarych mundurkach harcerska brać. 

a d E a 

 
Nie straszny im ni wojny huk, 
Ni strzał zza rogów stu. 
Stoi harcerzy szara brać 
I flaga biało-czerwona. 
 

Szare Szeregi… 

 
Chwycił butelkę pełną benzyny, 
Wybiegł na drogę z nią, 
Krzyknął do swoich "Czuwaj chłopaki" 
I zginął za biało-czerwoną. 
 

Szare Szeregi… 

background image

 

– 161 – 

SZCZĘŚCIE 

Coś srebrnego dzieje się w chmur dali. 

C e(G) F C 

Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list. 

e F G 

Myśmy długo na siebie czekali.  
Jaki ruch w niebiosach! słyszysz burzy świt? 
 
Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną. 
Czy rozumiesz pośpiech pomieszanych tchnień? 
Szczęście przyszło. Czemuż nam tak smutno, 
Że przed jego blaskiem uchodzimy w cień ? … 
 
Czemuż ono w mroku szuka treści 
I rozgrzesza nicość i zatraca kres? 
Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści, 
Oprócz mego lęku, oprócz twoich łez… 

background image

 

– 162 – 

ŚWIECA 

Dlaczego dopalasz się świeco 

C F

7+

 d

7

 G 

Na ekranie mego snu, 

C F

7+

 d

7

 G 

Dlaczego tak niedaleko 

C F

7+

 d

7

 G 

Widzę płomień gasnący już. 

C F

7+

 d

7

 G 

Dlaczego ręce mi grzejesz 

a e 

Ciepłem ludzi siedzących w krąg, 

F G 

Dlaczego budzisz nadzieję, 

C F

7+

 d

7

 G 

Że trwać będzie zaklęty dom 

C F

7+

 d

7

 G 

 

O płomieniu nie gaśnij trwaj 

F G C 

Migocąca chwilo przeszłości, 

d

7

 G C C

7

 

O płomieniu wędrujesz przez kraj, 

F G C d

7

 G 

Mała kroplo ludzkiej miłości. 

C F

7+

 d

7

 G (C)  

 
Dlaczego serce mi bije, 
Gdy rękami czuję wasze ręce, 
Dlaczego budzisz nadzieję, 
Dlaczego chcesz więcej i więcej. 
Dlaczego widzisz przyjacielu 
W pustym kręgu postacie zamglone, 
Dlaczego jest nas tak wielu 
Zapatrzonych w czasy minione. 
 

O płomieniu nie gaśnij trwaj… 

 
Odpowiedzi nie będzie kolego, 
Tu nie będzie wykrzyknika ani kropki, 
Tylko ręki mocniejsze ściśnięcie, 
Tylko w gardle lodowate sople. 
Odpowiedzi nie ma mój kolego, 
Tylko zadrży z lekka świecy płomień, 
I nie dowiesz się nigdy dlaczego, 
W śnie wciąż wracam do najmilszych wspomnień. 
 

O płomieniu nie gaśnij trwaj… 

background image

 

– 163 – 

TAŃCOWANIE 

Kiedy forsy nie masz, kiedy głowa cię boli, 

D  lub  C 

Kiedy żona hetera płynąć w rejs nie pozwoli, 

G 

Kiedy dzieci płaczą i jest bardzo źle, 

C 

Tańcz z nami bracie i nie przejmuj się! 

A D 

G C 

 

Tańcz, tańcz, tańcz z nami i ty! 

C 

Tańcz z nami bracie aby wióry szły! 

D A 

C G 

Wypij aż do dna za przygody złe. 

C 

Tańcz z nami bracie i nie przejmuj się! 

A D 

G C 

 
Kiedy wiatr ucichnie płynąć nie ma nadziei, 
Wtedy z bracią żeglarską diabeł hula na kei. 
Beczki piwa z knajpy czart wytacza dwie, 
A pijany żeglarz zaraz tańczyć chce! 
 

Tańcz, tańcz, tańcz z nami i ty… 

 
Tańczą rybki w morzu i dziewuszki na plaży, 
Cała knajpa tańczy z pijaniutkim żeglarzem. 
Patrz na stole tańczą białe myszki dwie, 
Skaczą wesolutko nie przejmując się. 
 

Tańcz, tańcz, tańcz z nami i ty… 

 
Tańczy jedna nóżka frywolna i zgrabna, 
Za nią druga podskoczy wesoła i powabna. 
Na koniec brzuszek wytacza się, 
Tylko główka nie chce, z nią jest bardzo źle. 
 

Tańcz, tańcz, tańcz z nami i ty… 

 
Tańczy Jimmy i Johnny i Mary nieśmiała, 
Skacze wesoło kompania nasza cała. 
Nawet Kubuś słodki także skakać chce, 
Lecz nóżki poplątał i na koję legł! 
 

Tańcz, tańcz, tańcz z nami i ty… 

background image

 

– 164 – 

UWERTURA DO NOCY CZERWCOWEJ 

Kiedy noc się w powietrzu zaczyna, 

D e 

Wtedy noc jest jak młoda dziewczyna. 

G D 

Wszystko cieszy ją i wszystko śmieszy, 

D e 

Wszystko chciałaby w ręce swe brać. 

G D 

 
Diabeł dużo jej daje w podarku 
Gwiazd fałszywych z gwiezdnego jarmarku. 
Noc te gwiazdy do uszu przymierza 
I z gwiazdami chciałaby spać. 
 

Ja jestem noc czerwcowa 

D e 

Królowa, jaśminowa. 

G D 

Zapatrzcie się w moje ręce, 

D e 

Wsłuchajcie się w śpiewny chór. 

G D 

 
Ale zanim mur gwiezdny ją oplótł 
Idzie krokiem tanecznym przez ogród. 
Do ogrodu przez senną ulicę 
Dzwonią nocy ciężkie zausznice. 
 
I przy każdym tanecznym obrocie 
Szmaragdami błyszczą kołki w płocie. 
Wreszcie do nas pod same okna 
I tak tańczy i śpiewa tak. 
 

Ja jestem noc czerwcowa …. 

background image

 

– 165 – 

W GÓRY 

A kiedy idę w góry, rozwiane włosy mam, 

A cis h cis 

A gwiazdy są tuż tuż, a oczy patrzą w dal. 
W góry, w góry. 
A kiedy idę w góry, przypominam sobie sny 
I wtedy wiem, że tu, tu me nowe noce, dni. 
 

Wiatry, wiatry niosą mnie daleko. 

A fis h E 

Góry, góry leżą tuż nad rzeką, 
A ja idę w dal. 

 
Pierwszy promień słońca obudził mnie rano, 
A droga nie wiodąca pyta, jak się spało. 
W góry, w góry. 
A kiedy znów zakładasz plecak przepocony, 
Spodnie też wytarte, a ja zachwycony. 
 

Wiatry, wiatry niosą mnie … 

background image

 

– 166 – 

WE WTOREK W SCHRONISKU 

Złotym kobiercem wymoszczone góry – 

C F C 

Jesień w doliny przyszła dziś nad ranem. 

C d G G

7

 

Buki czerwienią zabarwiły chmury, 

C F E a 

Z latem się złotym właśnie pożegnałem… 

F G C 

 

We wtorek w schronisku po sezonie – 

C F G C 

W doliny wczoraj zszedł ostatni gość… 

a D G G

7

 

Za oknem plucha, kubek parzy dłonie 

C F E a 

I tej herbaty i tych gór mam dość. 

F G C 

 
Szaruga niebo powoli zasnuwa, 
Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści. 
Pod wiatr, pod górę znowu sam zasuwam – 
Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich. 
 

We wtorek w schronisku po sezonie… 

 
Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić, 
A czas sobie płynie wolno – pantha rhei… 
Do siebie tylko już nie umiem trafić – 
Kochać to więcej z siebie dać, czy mniej? 
 

We wtorek w schronisku po sezonie… 

background image

 

– 167 – 

WERTEPY 

Przed nami górskie bezdroża, 

C F C   F 

I świerków na grani szum. 

C F G 

Za nami ludzkie, skłębione morza 

C F C   F 

I miasta skłócony tłum. 

C F C   G 

 

W dal wertepami idziemy w świat, 

C a F G C   G 

Słońce przed nami 

C a 

Drzewa przed nami i wiatr 

F G C 

 
Tam w lesie ognisko płonie, 
W płomieniach już trzaska mróz. 
Gdy nad ogniskiem ogrzejesz dłonie, 
Nic więcej nie trzeba już. 
 

W dal wertepami… 

 
Blask pieści włosy dziewczyny, 
Czarniejsze niż nocy mrok. 
Nad ogniem iskry leniwie płyną, 
Z gwiazdami myli je wzrok. 
 

W dal wertepami… 

 
Tam w dole światła migocą, 
Jak roje upadłych gwiazd. 
Jak dobrze w górach wędrować nocą 
I wdychać na grani wiatr. 
 

W dal wertepami… 

background image

 

– 168 – 

WĘDRÓWKĄ ŻYCIE JEST CZŁOWIEKA 

Wędrówką jedną życie jest człowieka; 

e G  lub  a C 

Idzie wciąż, 

Dalej wciąż, 

Dokąd? Skąd? 

Dokąd? Skąd? 

Dokąd? Skąd? 

 
Jak zjawa senna życie jest człowieka; 
Zjawia się, dotknąć chcesz, 
Lecz ucieka? 
Lecz ucieka! 
Lecz ucieka! 
 

To nic! To nic! To nic! 

C D G 

F G C 

Dopóki sił, 

Jednak iść! Przecież iść! 

G D 

C G 

Będę iść! 

To nic! To nic! To nic! 
Dopóki sił, 
Będę szedł! Będę biegł! 
Nie dam się! 

 
Wędrówką jedną życie jest człowieka; 
Idzie tam, 
Idzie tu, 
Brak mu tchu, 
Brak mu tchu? 
Brak mu tchu! 
Brak mu tchu! 
 
Jak chmura zwiewna życie jest człowieka! 
Płynie wzwyż, 
Płynie w niż! 
Śmierć go czeka? 
Śmierć go czeka! 
Śmierć go czeka! 
 

To nic! To nic! To nic… 

background image

 

– 169 – 

WHISKY 

Mówią o mnie w mieście – co z niego za typ? 

G

x

 C

x

 G

x

 C

x

 G

x

 C

x

 G

x

 C

x

 

Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd! G

x

 C

x

 G

x

 C

x

 G

x

 C

x

 G

x

 C

x

 

Brudny, niedomytek, w stajni ciągle śpi. 

D a 

Czego szuka w naszym mieście? 

C G a 

Idź do diabła – mówią ludzie, 

C G a 

Ludzie pełni cnót, ludzie pełni cnót. 

D G

x

 C

x

 G

x

 C

x

 

 

G

x

 C

x

 G

x

 C

x

 

Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być. 
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić. 
Naprawdę chciałem zmądrzeć, po ich stronie być. 
Pomyślałem więc o żonie, 
Aby stać się jednym z nich, 
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich. 
 
Miałem na oku hacjendę – wspaniałą, mówię wam, 
Lecz nie chciała w niej zamieszkać żadna z pięknych dam. 
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż: 
Bardzo ładny frak masz Billy, 
Ale kiepski byłby z ciebie, 
Kiepski byłby mąż, kiepski byłby mąż. 
 
Whisky, moja żono, jednak tyś najlepszą z dam. 
Już mnie nie opuścisz, nie – nie będę sam! 
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć… 
Lecz nie wiedzą o tym ludzie, 
Że najgorsze w życiu to, 
To samotnym być, to samotnym być. 

background image

 

– 170 – 

WIELORYBNICY 

                 a                              e                                  a                                e 

Nasz diament prawie gotów już, w cieśninach nie ma kry. 

           a                     e                           d                  e                 a 

Na kei piękne panny stoją, w oczach błyszczą łzy. 

         a                               e                                 a                        e 

Kapitan w niebo wbija wzrok – ruszamy lada dzień, 

            a                                  e                                   d         e          a 

Płyniemy tam gdzie słońca blask nie zmąci nocy cień. 
 

                        a      e        a              a              e              a 

A więc krzycz O– ho! Odwagę w sercu miej! 

                a                              C          G               d           e         a  

Wielorybów cielska groźne są, lecz dostaniemy je! 

 
Hej panno powiedz po co łzy, nic nie zatrzyma mnie. 
Bo prędzej w morzach kwiat zakwitnie,  niż wycofam się. 
No nie płacz mała, wrócę tu, nasz los nie taki zły, 
Bo da dukatów wór za tran i wieloryba kły. 
 

A więc krzycz O– ho… 

 
Na deku stary wąchał wiatr, lunetę w ręku miał. 
Na łodziach, co zwisały już, z harpunem każdy stał. 
I dmucha tu i dmucha tam ogromne stado wciąż. 
Harpuny, wiosła liny brać i ciągaj brahu ciąg! 
 

A więc krzycz O– ho… 

 
I dla wieloryba już ostatni to dzień, 
Gdy śmiały harpunnik uderza weń! 

background image

 

– 171 – 

WOKÓŁ GÓRY 

 

(a)

 

Wokół góry, góry i góry 

E a 

I całe moje życie w górach. 

E a 

Ileż piękniej drozdy leśne śpiewają, 

C G 

Niż śpiewak płatny na chórach. 

G a 

Wokół lasy, lasy i wiatr 
I całe życie wiatrem śwista. 
Wszyscy, których kocham – wita was 
Z modrzewia ikona złocista. 

 
Jak łasiczki ścieżka w śniegach 

d a 

Droga życia była kręta. 

G C 

Teraz z lasów zeszła na mnie 

d a 

Młodych jodeł zieleń święta. 

E a 

Nieludzką ręką malowany jest 
Wielki smutek duszy mojej. 
Lecz teraz nawet Złockiej Ikonie 
Ja już o tym nic nie powiem. 
 

Wokół góry, góry i góry… 

 
Ważne są tylko kopuły i pieśni, 
Które na górze pozostają. 
Nikt nie szuka inicjałów cieśli, 
Kiedy cieśle dom postawią. 
Przyjaciele, co jemiołę czcicie, 
Dobrze, że chodzicie światem 
Wkrótce jodełkę zieloną spalicie 
By was darzyła ciepłym latem. 
 

Wokół góry, góry i góry… 

background image

 

– 172 – 

WSPOMNIENIA BUMERANGA 

Przyjdzie rozstań czas i nie będzie nas. 

C D e C D e 

Na polanie tylko pozostanie po ognisku ślad. 

C D G e C D G 

 
Zdartych głosów chór, źle złapany Dur, 
Warty w nocy, jej niebieskie oczy nie powrócą już. 
 
Zapomniany rajd, zarośnięty szlak, 
Schronisk pustych i harcerskiej chusty, kiedyś będzie brak. 
 
Staniesz z nami w krąg, dotkniesz innych rąk, 
Będziesz śpiewał, marzył i rozgrzewał cały serca żar. 
 
Czyjś zbłąkany głos do strumienia wpadł. 
Nad górami, białymi chmurami cicho śpiewa wiatr. 
 
Gdzieś za rok, lub dwa przyjdzie rozstań czas. 
Złotych włosów, orzechowych oczu już nie będzie żal. 
 
Gdzie ogniska blask – stanie obóz nasz. 
Na polanie bratni krąg powstanie jak za dawnych lat. 

background image

 

– 173 – 

Z NADZIEJĄ 

Nie zliczę dzisiaj nawet ile to lat 

D E

7    

lub C D

7

 

Minęło już od chwili, gdy mnie tknęła ta choroba 

G D A 

F C G 

I chyba nie wyleczy mnie z tego nikt 

D E

7

 

C D

7

 

Choć brakuje czasu wciąż to ja muszę wciąż od nowa. G D A 

F C G 

 
Muszę śpiewać, muszę grać 

G A D 

F G C 

Czy to lato, czy to zima, albo zmierza już ku wiośnie  G A fis h  F G e a 
Muszę śpiewać, muszę grać. Muszę grać! 

G A D G  F G C F 

Może z moich marzeń jeszcze coś wyrośnie. 

D A D 

C G C 

 
To jednak dziwna sprawa – nie jestem sam 
Spotkałem innych ludzi – też dotkniętych tą zarazą 
Ich życie też nie pieści – normalny fakt 
Lecz na to nikt nie patrzy, gdy jesteśmy wszyscy razem. 
 
Chcemy śpiewać, chcemy grać 
W oczach znowu błyszczy ogień. Roześmiane wszystkie twarze 
Chcemy śpiewać, chcemy grać. Chcemy grać! 
Może coś wyrośnie z naszych wspólnych marzeń. 
 
A dzieci rosną szybko, aż bierze strach 
Wydaje się, że jeszcze wczoraj były małe 
I gdzieś głęboko w nas nadzieja trwa 
Być może gdy dorosną – one także zaśpiewają: 
 
Chcemy śpiewać, chcemy grać 
Tak jak ojciec, tak jak matka, z przyjaciółmi przy gitarze 
Chcemy śpiewać, chcemy grać. Chcemy grać! 
I doczekać się spełnienia naszych marzeń. 

background image

 

– 174 – 

Z NIM BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWSZA 

Zrozum to, co powiem 

e H

7

 

Spróbuj to zrozumieć dobrze 

G D 

Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe 

C G 

Albo noworoczne, jeszcze lepsze może 

a H

7

 

O północy gdy składane 

C G 

Drżącym głosem, niekłamane. 

H

 

Z nim będziesz szczęśliwsza, 

C G 

Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. 

a H

7

 

Ja, cóż – 

C 

Włóczęga, niespokojny duch, 

G 

Ze mną można tylko 

a 

Pójść na wrzosowisko 

D

7

 

I zapomnieć wszystko 

e 

Jaka epoka, jaki wiek, 

C G a 

Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień 

G a C G 

I jaka godzina 

a 

Kończy się, 

C 

A jaka zaczyna. 

e 

 
Nie myśl, że nie kocham 
Lub, że tylko trochę, 
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem – 
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może 
I dlatego właśnie żegnaj 
Zrozum dobrze, żegnaj. 
 

Z nim będziesz szczęśliwsza… 

 

Ze mną można tylko 

a 

W dali znikać cicho. 

C e 

background image

 

– 175 – 

Z PIJANYM ŻEGLARZEM 

Z pijanym żeglarzem co zrobimy, 

e 

Z pijanym żeglarzem co zrobimy, 

D 

Z pijanym żeglarzem co zrobimy, 

e 

– Gdy przyjdzie raniutko? 

G H

7

 e 

 

Hej, jak się zabawimy, 
Hej, jak się zabawimy, 
Hej, jak się zabawimy, 
– Gdy przyjdzie raniutko! 

 

Złóżmy go do ratowniczej łodzi, 

 

Szpunt wyciągnijmy niech tonie w wodzie, 

 

Falami na nogi go stawiajmy, 

 

W zęzie złożywszy, wężem lejmy, 

 

Trzymajmy go mocno, gdy rzygać będzie, 

 

Wszorujemy go w likszparę, 

 

Obłożymy go na knadze, 

 

Przeciągniemy go przez kipę, 

 

Powiesimy go na rei, 

 

Przeciągniemy go pod kilem, 

 

Zmarglujemy go na bomie, 

 

Zarefujemy go z grotżaglem, 

 

Zasztafujemy go do forpiku, 

 

Parę pagajów mu w dupę damy, 

 

Włożymy go do kapitańskiej koi, 

 

Dziewczyny do koi mu nie damy, 

 

Klina na kaca mu też nie damy, 

 

Zrobimy go sterem, gdy sztywny będzie. 

background image

 

– 176 – 

ZAJAZD POD RÓŻĄ 

Dla zakochanych i bezdomnych 

C F C 

Wędrowców, których trapi pech 

C F G  

Jest jedno miejsce, które szczęście im zapewni, 

F G C a  

Da ciepłą strawę, świeży chleb. 

F G C C

7

  

 

Bo to jest Zajazd pod Różą, 

F G  

Pod różą czerwoną jak płomień, 

C a 

Gdzie wino płynie strumieniami. 

F G

7

 C C

7

 

Tu przy dźwiękach gitary 

F G 

Czas nam płynie wolno, 

e a 

Tu możesz zjeść i wypić z nami. 

F G

7

 C 

 
Gdy deszcz cię zdybie gdzieś na szlaku 
I nie masz siły dalej iść, 
Uśmiechnij bracie się i pędź do zajazdu. 
On cię nakarmi, da ci pić. 
 

Bo to jest Zajazd pod Różą… 

 
Choć niewygodne twoje łóżko 
I na poddaszu pokój ten, 
To czystą pościel masz i w kącie lustro 
I co noc własny nowy sen. 
 

Bo to jest Zajazd pod Różą… 

 
Wymarzyć można sobie wszystko 
To, co do głowy przyjdzie nam. 
I ciemną nocą kiedy gwiazdy błysną, 
Przyśni się znowu zajazd nam. 
 

Bo to jest Zajazd pod Różą… 

background image

 

– 177 – 

ZAŁĘCZAŃSKA BALLADA 

      d                               D                         D

7

                     g 

Czasem nam do głowy wpada, by głęboką nocą 

   C                         F                         E

7

                        A

7

 

Powędrować na kraj świata i nie pytać „po co?” 

         d                      D                     D

7

                              g 

Z marzeniami na wyścigi pędzimy w nieznane, 

C                       F                      E

7

                        A

7

 

A tu Warta opowiada dziwy niesłychane… 
 

    g                     A

7

       d 

Że prócz ogniska o coś nam chodzi, 

    g                       A

7

                      d               A

7

 

Że prócz piosenek coś w sercu tkwi. 

    g                        C

7

          F                      d 

Że prócz wędrówki coś trzeba zrobić, 

    g                    A

7

                    d     A

7

  d 

Że bez przyjaciół nie można żyć. 

 
Księżyc rozsiadł się na młynie, rzeka baje plecie, 
Przykucnęła noc przy ogniu – ciepło jej tu przecież. 
Przy płomieniach, w naszym kręgu miejsce zawsze czeka, 
Zanuć z nami, siądź przy ogniu – przyszedłeś z daleka. 
 

Bo prócz ogniska o coś nam chodzi… 

background image

 

– 178 – 

ZAWIROWAŁ ŚWIAT 

Chmury skłębione niosą mrozy i śnieg 

C d 

Wiatr gwiżdże w nieszczelnych futrynach 

F C 

Kolejny raz pociąg spóźnia się 

C d 

Znak że znowu zaczyna się zima 

F C 

 

Uuu, zawirował świat 
Jak płatki śniegu na dworze 
Stare wspomnienia odżyły znów 
Niewiele nam to jednak pomoże 

 
Królowa śniegu srebrnym welonem swym 
Pokryła świat prawie cały 
Wystawić nos poza domu próg 
To wyczyn nie lada śmiały 
 

Uuu, zawirował świat… 

 
Szare poranki i krótkie dnie 
Każde z nas ma dziś tylko dla siebie 
Tysiąc listów strawił pieca żar 
W tym dwieście pięćdziesiąt od ciebie 
 

Uuu, zawirował świat… 

background image

 

– 179 – 

ZEGAR 

Oddam zegar naprawdę w dobre ręce. 

e D e 

Stary zegar, który po ojcu mam. 

e D e 

Zegar, co bije w moim sercu. 

C D G e 

Zegar, co zęby przy mnie zjadł. 

C D e 

 
Potraciłem, oddałem prawie wszystko: 
Szafę i dwa krzesła wziął nocny stróż. 
Szczęście, że grabarz wziął łopatę, 
Na pewno jej nie odda już. 
 

Już mnie tutaj nic nie trzyma. 

C D e 

W każdej chwili mogę iść. 

C D e 

Jeszcze tylko zegar oddam ten, 

C D G e 

Bo za ciężki, by go nieść. 

C D e 

 
Oddam zegar naprawdę w dobre ręce. 
Stary zegar, co czasem rządzi sam. 
Nie trzeba wcale go nakręcać. 
Kto zechce, całkiem darmo dam. 
 
Podpaliłem rupiecie na poddaszu. 
Poszedł banknot ostatni na ten cel. 
Nic nie mam, co by mnie trzymało. 
Nic, tylko zegar oddać chcę. 
 

Już mnie tutaj nic nie trzyma… 

background image

 

– 180 – 

ZEW GÓR 

Gdy w plecak wciskasz resztki swoich gratów 

a C 

Rurki namiotu no i jeszcze coś 

d E 

Gdzieś w głowie świta myśl prosta i głupia 

a C 

Dokąd wariacie, przecież masz już dość 

d E 

 

Ten miły chlupot błota pod butami 

a C 

Szlak nieprzetarty pośród zboczy gór 

d E 

Ten zew pamiętasz całymi latami 

a C 

I co rok wracasz wędrować wśród chmur 

d E 

 
Kiedy już góry mrok gęsty przykrywa 
Potoki grają monotonny song 
Gdy stoków szeptów nic już nie przerywa 
Do ciebie we śnie wraca znowu on 
 

Ten miły chlupot błota pod butami… 

 
Gdy jadąc do domu pociągiem spóźnionym 
Gorąca kąpiel w myślach twoich tkwi 
Senne powieki wiszą jak zasłony 
A stukot kół przypomina ci 
 

Ten miły chlupot błota pod butami… 

background image

 

– 181 – 

ZIELONA MIŁOŚĆ 

Zielony pociąg ruszył na zielonych przygód szlak 

(e) a H

7

 e 

Zielony namiot czeka i zielony czeka las 

a H

7

 e 

Przy ognisku siedzę ja i przy ognisku siedzisz ty 

a e 

Już spełnione wszystkie sny, a w głowie zielona uparta myśl: a H

7

 

 

Śpiewać całą noc, całą noc do rana 

a H

7

 e 

Na polanie cichej rozrzucać śmiech 

a H

7

 e 

Dobre wróżby czytać w płomieni plamach 

a H

7

 e 

Nim konie rżeniem obudzą dzień; 

a H

7

 e 

 
Śpiewać całą noc, całą noc do rana 
Na polanie cichej rozrzucać śmiech 
Dobre wróżby czytać w płomieni plamach 
Chcę tylko z tobą, z tobą chcę; 

 
Zielone siano pachnie, jak zielonej łąki dno 
Zielone serca marzą, a zielone ręce drżą 
Na rozłąki długie dni węgielek ognia dajesz mi 
W nim zaklęta wspomnień moc, a w głowie zielone pragnienie to: 

 
Śpiewać całą noc, całą noc do rana… 

 
Zielony plecak czeka na zielone lato znów 
Zielone listy pełne są zielonych ciepłych słów 
Mój węgielek w dłoniach grzej i już nam czekać będzie lżej 
Gdy przeminą długie dni pod niebem zielonym zaśpiewam ci: 

 
Śpiewać całą noc, całą noc do rana… 

background image

 

– 182 – 

ZIELONY MUNDUR 

Dawno minął czas twych dziecięcych zabaw, 

G e C D 

Z krótkich spodni już wyrósł każdy z nas. 
Chciałbyś jeszcze komuś zrobić jakiś kawał, 
Lecz coś ci podpowie: ile ty masz lat. 
Znów pewnie wysłuchasz zbyt długie kazanie 
O zdrowiu, o książkach, że pomyśleć strach, 
O piciu, paleniu i złym zachowaniu. 
Pomyślisz, posłuchasz i westchniesz tak: 
 

Ach, jak chciałbym znów 
Zielony mundur mieć 
I plecak swój. 

 
Byłeś jeszcze zuchem, gdy dostałeś mundur, 
Trochę później plecak, minął czasu szmat. 
Patrzysz w kącie szafy, cóż to, ale heca, 
To twój stary mundur, obraz tamtych lat. 
Gdy szedłeś przed siebie ze swoim plecakiem 
Twą drogę wyznaczał kolorowy szlak. 
Z przygodą, z piosenką i z czapką na bakier 
Odkrywałeś ciągle jakiś nowy świat. 
 

Ach, jak chciałbym… 

 
Nie ma na co czekać, nie ma co rozważać, 
Po co dłużej zwlekać, jaki problem masz. 
Ty wciąż jesteś młody, to świat się postarzał, 
Zrozumiesz to wtedy, gdy zatrzymasz czas. 
I pójdziesz przed siebie ze swoim plecakiem 
Twą drogę wyznaczy kolorowy szlak. 
Z przygodą, z piosenką i z czapką na bakier 
Odkrywał wciąż będziesz jakiś nowy świat. 
 

Więc dzisiaj znów 
Zielony mundur włóż, 
Na ramię plecak swój i z nami chodź 

background image

 

– 183 – 

ZIELONY PŁOMIEŃ 

W dąbrowy gęstym listowiu 

a e a G 

Błyska zielona skra 

F E a 

Trzepocze z wiatrem jak płomień 

a e a G 

Mundur harcerski nasz. 

F E C 

Czapka troszeczkę na bakier, 

C G C F 

Dusza rogata w niej, 

C G C E 

Wiatr polny w uszach i ptaki 

a e a G 

W pachnących włosach drzew. 

F E a 

 
Tam gdzie się kończy horyzont 
Leży nieznany ląd, 
Ziemia jest trochę garbata, 
Więc go nie widać stąd. 
Kreską przebiega błękitną, 
Strzępioną pasmem gór, 
Żeglują ku tej granicy 
Białe okręty chmur. 
 
Gdzie niskie niebo usypia 
Na rosochatych pniach, 
Gdziekolwiek namiot rozpinasz, 
Będzie kraina ta. 
Zieleń o zmroku wilgotna 
Z niebieską plamką dnia, 
Cisza jak gwiazda ogromna 
W grzywie złocistych traw. 
 
W dąbrowy gęstym listowiu 
Błyska zielona skra, 
Trzepocze płomień zielony, 
Mundur harcerski nasz. 
Czapka troszeczkę na bakier, 
Lecz nie poprawiaj jej, 
Polny za uchem masz kwiatek, 
Duszy rogatej lżej! 

background image

 

– 184 – 

ŻEGLUJ 

Żegluj, żegluj tam gdzie Nowa Szkocja 

C e a F G 

Żegluj, żegluj gdzie wstaje nowy dzień. 

C e a F G C 

 
Głos Nowej Szkocji nam przynosi wiatr 

a G C 

To zapowiedz nowych dni. 

F C G 

Znowu woła do nas rykiem fal 

d C G C 

Tam znajdziecie nowy świat. 

d C G C 

Znów dumny brzeg będzie witał was 

a G C 

Majestatem groźnych skał 

F C G 

Każdy dzień znów świtem przywita was 

d C G C 

Coraz bliższym stanie się, 

d C G 

Twoim własnym domem stanie się. 

d C G C 

 

Żegluj, żegluj… 

 
Atlantyk bije falą w stromy brzeg, 
Wściekle ryczy pośród skał. 
W górze dzikich ptaków słychać śpiew 
Głos ich płynie z wiatrem w dal. 
Tam bujnej trawy się kołysze łan 
I strumyków cichy szept 
W mej pamięci zawsze będzie trwał 
Lecz niedługo powiem wam, 
Lecz niedługo wszystkim powiem wam. 
 

Żegluj, żegluj… 

background image

 

– 185 – 

ŻEGNAJ AMERYKO 

Z każdą chwilą, z każdym słowem coraz dalej, 

C G C 

Tak na przekór przyszłym wielkim dniom, 

a F C G 

Biegnę naprzód w codzienności zasłuchany 

C G a F 

I żelazną drogą daję rękę snom. 

C G C C

7

 

 

Żegnaj Ameryko, trzymaj się. 

F G C 

Spotkamy się w Nowym Orleanie, 

a F C G 

A na razie krótkie słowa dwa: 

C G a F 

Moje uszanowanie. 

C G C (C

7

) 

 
Tylko stukot kół natrętnie przypomina  
Niepoważne słowa, gesty niepoważne 
I życzenie, że gdy podróż swą zaczynasz, 
To nie pozwól jej zbyt szybko się zakończyć. 
 

Żegnaj Ameryko… 

 
Cóż, że ciasno jest w wagonie trzeciej klasy 
I nie zachęca do rozmowy współpasażer. 
Może tak, jak ja, chce wierzyć w lepsze czasy. 
Slogan, co reklamą gwiezdną w głowie płonie. 
 

Żegnaj Ameryko… 

background image

 

– 186 – 

ŻYCIE PLĄCZE SIĘ 

Na zdjęciu mały chłopiec 

d 

Latawce puszcza na wiatr 

C 

Ma białe czyste dłonie 

C A 

A w oczach czysty świat 

d C d 

 
Na twarzy uśmiech szczęścia 
Radości szczerej błysk 
Na miłość tyle miejsca 
I szansa by dobrze żyć 
 

Życie plącze się pomiędzy tak i nie 

d 

Najgroźniejsza, najbardziej kręta z rzek 

F 

Nikt jej ujścia nie zgadnie 

C 

Póki morza nie znajdzie 

C

7

 

Na swój wieczny rejs 

d C d 

 
Na dumnej twarzy młodzieńca 
Miłości marzenie się tli 
A obok biel dłoni dziewczęcej 
I kwiaty, nadzieje i sny 
 
A życie całe przed nimi 
I jeszcze w różowym tle 
To świat ich jeszcze nie zmienił 
Nie sprzedał dobra za złe 
 

Życie plącze się pomiędzy tak i nie… 

 
A dalej kartki są puste 
Nie było czasu by żyć 
Bo praca, bo w pracy, bo ludzie 
I jak tu ze sobą być 
 
Jest zdjęcie jedno z ostatnich 
W piwiarni czarny dym 
Na twarzy uśmiech i męka 
Pijanej radości krzyk 

background image

 

– 187 – 

 

Życie plącze się pomiędzy tak i nie… 

 
Czas mierzy się piwa kuflami 
I od wypłaty po świt 
A żona ma raj z bachorami 
I płacząc ciszę śni 
 
A w nowym albumie na zdjęcia 
Syn puszcza latawce na wiatr 
A w oczach ma tyle uśmiechu 
A przed nim życie i świat 

background image

 

– 188 – 

SPIS TYTUŁÓW 

10 w skali Bauforta .................................................................................. 1 
Ale to już było .......................................................................................... 2 
B.P. .......................................................................................................... 3 
Balena...................................................................................................... 4 
Ballada Listopadowa ................................................................................ 5 
Ballada o arenie cyrkowej ........................................................................ 6 
Ballada o krzyżowcu ................................................................................ 7 
Ballada o Świętym Mikołaju .................................................................... 8 
Bar w Beskidzie ....................................................................................... 9 
Bardzo smutna piosenka retro .................................................................10 
Bez słów .................................................................................................11 
Biała lokomotywa ...................................................................................12 
Bieszczady ..............................................................................................13 
Bieszczady rock’n’roll ............................................................................14 
Bieszczadzki rajd ....................................................................................15 
Bieszczadzki trakt ...................................................................................16 
Bieszczadzkie reggae ..............................................................................17 
Brzeg Nowej Szkocji ...............................................................................18 
Czar ogniska ...........................................................................................19 
Chłopcy z „Albatrosa”.............................................................................20 
Ciałko .....................................................................................................22 
Czarny blues o czwartej nad ranem .........................................................24 
Czerwony Kapturek ................................................................................25 
Cztery piwka ...........................................................................................26 
Czy dojdziesz? ........................................................................................28 
Deszcz, jesienny deszcz ...........................................................................29 
Diana ......................................................................................................30 
Diana (org.) ............................................................................................31 
Do domu .................................................................................................32 
Do pracy rodacy ......................................................................................33 
Dom w górach.........................................................................................34 
Druh .......................................................................................................35 
Dym z jałowca ........................................................................................36 
Dzień i noc .............................................................................................37 
dziewięćset mil .......................................................................................37 
Emeryt ....................................................................................................39 
Emilota ...................................................................................................40 
Fiddler’s Green .......................................................................................41 
Gawędziarze ...........................................................................................42 

background image

 

– 189 – 

Gdybym miał gitarę ................................................................................ 43 
Gdziekolwiek ......................................................................................... 44 
Gniezno ................................................................................................. 45 
Grenlandzcy wielorybnicy ...................................................................... 46 
Grosza nie mam ..................................................................................... 47 
Hawiarska Koliba ................................................................................... 48 
Heave away Santiana .............................................................................. 49 
Hej, przyjaciele! ..................................................................................... 50 
Hej, ruszajmy ......................................................................................... 51 
Hej, sokoły ............................................................................................. 52 
Heja, Hej, brać na gejtawy ...................................................................... 53 
Hiszpańskie dziewczyny ......................................................................... 54 
Spanish ladies ........................................................................................ 55 
Horyzont ................................................................................................ 56 
Idziemy w jasną ..................................................................................... 57 
Irlandia .................................................................................................. 58 
Ja stawiam ............................................................................................. 59 
Jajko ...................................................................................................... 60 
Jak ......................................................................................................... 61 
Jamboree ................................................................................................ 62 
Jan Rebec ............................................................................................... 63 
Jasnowłosa ............................................................................................. 64 
Jaworzyna .............................................................................................. 65 
Jejku, jejku ............................................................................................. 66 
Jesienne wino ......................................................................................... 68 
Jesień idzie ............................................................................................. 69 
Jest już za późno, nie jest za późno ......................................................... 70 
Jest taki czas .......................................................................................... 70 
Jeszcze nie czas ...................................................................................... 72 
Jutro popłyniemy daleko ......................................................................... 73 
Już rozpaliło się ognisko ........................................................................ 74 
Kadrówka............................................................................................... 75 
Kalifornia............................................................................................... 76 
Karabin .................................................................................................. 77 
Keja ....................................................................................................... 78 
Kiedy ci żal ............................................................................................ 79 
Kim właściwie była ta piękna pani…...................................................... 80 
Klub wesołego szampana........................................................................ 81 
Komunia ................................................................................................ 82 
Koncert .................................................................................................. 83 
Krajka .................................................................................................... 84 

background image

 

– 190 – 

Kwiatek ..................................................................................................85 
Lekcja historii klasycznej ........................................................................86 
Lilijka .....................................................................................................87 
List do Małego Księcia ............................................................................88 
Majka .....................................................................................................89 
Majster Bieda ..........................................................................................90 
Makatka Kusząca ....................................................................................91 
Makatka z Aniołem .................................................................................92 
Małe piwo ...............................................................................................93 
Mały Obóz ..............................................................................................94 
Marian ....................................................................................................95 
Marco Polo .............................................................................................96 
Marsz pierwszej brygady .........................................................................97 
Mewy ......................................................................................................98 
Miła ........................................................................................................99 
Modlitwa wędrownego grajka ............................................................... 100 
Mona .................................................................................................... 101 
Morskie opowieści ................................................................................ 102 
Mój świat .............................................................................................. 103 
Mury ..................................................................................................... 104 
Muszka plujka....................................................................................... 106 
My Cyganie .......................................................................................... 107 
Na kolejowym szlaku ............................................................................ 108 
Na polanie dogasa ognisko .................................................................... 110 
Nie rozdziobią  nas kruki ...................................................................... 111 
Niech zabrzmi pieśń.............................................................................. 112 
Oczekiwanie ......................................................................................... 113 
Obława ................................................................................................. 114 
Odpowie ci wiatr ................................................................................... 116 
Blowing in the wind .............................................................................. 117 
Ognista kula.......................................................................................... 118 
Opadły mgły, wstaje nowy dzień ........................................................... 119 
Ostróda ................................................................................................. 120 
Pacyfik .................................................................................................. 121 
Pechowy dzień ...................................................................................... 122 
Pejzaże Harasymowicza ........................................................................ 123 
Pieśń o Monte Cassino .......................................................................... 124 
Pieśń odchodzących .............................................................................. 125 
Pieśń Pożegnalna .................................................................................. 126 
Piosenka dla Wojtka Bellona ................................................................. 127 
Piosenka o mojej ulicy ........................................................................... 128 

background image

 

– 191 – 

Piosenka na nowy rok ........................................................................... 129 
Piosenka na rozgrzanie......................................................................... 130 
Piwa nalejcie ........................................................................................ 131 
Płomienie ............................................................................................. 132 
Płonie ognisko ...................................................................................... 133 
Płyńmy w dół do Starej Maui................................................................ 134 
Pocztówka z Beskidu ............................................................................ 136 
Polanka ................................................................................................ 137 
Połoniny Niebieskie .............................................................................. 138 
Posiedzimy jeszcze trochę .................................................................... 139 
Pożegnanie ........................................................................................... 140 
Pożegnanie Liverpoolu ......................................................................... 141 
Preludium dla Leonarda ....................................................................... 142 
Press Gang ........................................................................................... 143 
Przechyły ............................................................................................. 144 
Przemijanie .......................................................................................... 145 
Przeżyj to sam ...................................................................................... 146 
Przy ognisku nad Szczawniczkiem ....................................................... 147 
Przybili Ułani pod okienko ................................................................... 148 
Rastaman ............................................................................................. 149 
Retro rajd ............................................................................................. 150 
Rzeka ................................................................................................... 150 
Sacramento .......................................................................................... 152 
Sad ....................................................................................................... 153 
Scarlett ................................................................................................. 154 
Sen Katarzyny II .................................................................................. 155 
Shenandoah ......................................................................................... 156 
Skóra ................................................................................................... 157 
Stary bryg............................................................................................. 158 
Stary tramp .......................................................................................... 159 
Szare Szeregi ....................................................................................... 160 
Szczęście .............................................................................................. 161 
Świeca.................................................................................................. 162 
Tańcowanie .......................................................................................... 163 
Uwertura do nocy czerwcowej .............................................................. 164 
W góry ................................................................................................. 165 
We wtorek w schronisku ...................................................................... 166 
Wertepy ............................................................................................... 167 
Wędrówką życie jest człowieka............................................................. 168 
Whisky ................................................................................................. 169 
wielorybnicy ......................................................................................... 170 

background image

 

– 192 – 

Wokół góry ........................................................................................... 171 
Wspomnienia bumeranga ...................................................................... 172 
Z nadzieją ............................................................................................. 173 
Z nim będziesz szczęśliwsza ................................................................. 174 
Z pijanym żeglarzem ............................................................................. 175 
Zajazd pod Różą ................................................................................... 176 
Załęczańska Ballada.............................................................................. 177 
Zawirował świat .................................................................................... 178 
Zegar .................................................................................................... 179 
Zew gór................................................................................................. 180 
Zielona miłość ...................................................................................... 181 
Zielony mundur .................................................................................... 182 
Zielony płomień .................................................................................... 183 
Żegluj ................................................................................................... 184 
Żegnaj Ameryko ................................................................................... 185 
Życie plącze się ..................................................................................... 186 
 

background image

 

– 193 – 

SPIS PIERWSZYCH SŁÓW ZWROTEK LUB REFRENÓW 

A bosman tylko zapiął płaszcz .................................................................. 1 
A gdybym miał cię zjeść ......................................................................... 81 
A kiedy idę w góry ............................................................................... 165 
A przed nami większe cele ..................................................................... 33 
A tam w mech odziany kamień............................................................... 11 
A ty się temu nie dziwisz ........................................................................ 58 
A więc krzycz O– ho! ........................................................................... 170 
A więc żegnaj już kochana ma ............................................................. 141 
A wszystko te czarne oczy ...................................................................... 43 
Bo do domu, do domu pociąg wiezie nas ................................................ 32 
Bo ja mam tylko jeden świat ................................................................. 103 
Bo to jest Zajazd pod Różą ................................................................... 176 
Był pięćdziesiąty dziewiąty rok ............................................................. 101 
Było to w maju, słońce skwierczało ........................................................ 22 
Chorałem dzwonków dzień rozkwita ...................................................... 84 
Cicho potok gada, gwarzy pośród skał .................................................... 13 
Coś srebrnego dzieje się w chmur dali .................................................. 161 
Czerwone maki na Monte Cassino........................................................ 124 
Cztery piwka na stół ............................................................................... 26 
Czuwaj, czuwaj ...................................................................................... 45 
Czwarta nad ranem – może sen przyjdzie ............................................... 24 
Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak ................................................. 59 
Dawno minął czas twych dziecięcych zabaw......................................... 182 
Deszcz, jesienny deszcz .......................................................................... 29 
Dlaczego dopalasz się świeco ............................................................... 162 
Druhu, druhu fajny zastęp masz ............................................................. 35 
Dzień znowu kończy się śpiewem ......................................................... 139 
Ej ty Ewo rajskie dziewczę ..................................................................... 91 
Fula mi nalej, fula lej ........................................................................... 108 
Galia est omnis divisa in partes tres........................................................ 86 
Gdy jestem sam ...................................................................................... 89 
Gdy nie zostanie po mnie nic................................................................ 138 
Gdy noc zapadła już głucha .................................................................... 60 
Gdyby koncert grać ................................................................................ 83 
Gdyby pociąg szybciej biegł .................................................................... 38 
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht .......................................................... 78 
Gdzie wichry wojny nosił czas .............................................................. 160 
Gdziekolwiek jesteś ................................................................................ 44 

background image

 

– 194 – 

Gotowe łodzie już wszystko jest klar ...................................................... 46 
Hej Panie Boże coś wielkim ................................................................. 100 
Hej płyńmy z prądem rzeki tam gdzie Liverpool..................................... 49 
Hej, ho! Na .......................................................................................... 158 
Hej, jak się zabawimy ........................................................................... 175 
Hej, ruszajmy, ruszajmy już w drogę ...................................................... 51 
Hej, tam gdzieś znad Czarnej Wody ....................................................... 52 
Heja! Hej, brać na gejtawy! O! ............................................................... 53 
I był Beskid i były słowa ....................................................................... 123 
I jeżeli spontaniczna to rzecz.................................................................. 82 
I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny ........................................... 54 
I ten pierwszy, co był chudy ................................................................... 20 
I zatoczmy kręgiem koło ........................................................................ 19 
I zbudujemy dom bez strychów i bez piwnic ........................................... 34 
Idzie diabeł ścieżką krzywą .................................................................. 131 
Idziemy w jasną z błękitu utkaną dal ...................................................... 57 
Ja jestem noc czerwcowa ...................................................................... 164 
Ja o drogę się nie pytam ......................................................................... 47 
Jak łasiczki ścieżka w śniegach ............................................................ 171 
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem .............................. 61 
Jeden papieros za drugim ......................................................................... 5 
Jejku, jejku, no mówię wam ................................................................... 66 
Jest sroga zima, a o lecie już myślę nieśmiało ....................................... 113 
Jest taki czas na chwilę przed zaśnięciem ............................................... 71 
Jestem taki samotny ............................................................................. 142 
Jesteś kwiatku pewny siebie.................................................................... 85 
Jesteś starym trampem ......................................................................... 159 
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć ............................ 70 
Już księżyc na niebo wychodzi ............................................................... 48 
Już rozpaliło się ognisko ........................................................................ 74 
Już wieczór, niebo oddycha .................................................................. 132 
Kap, kap – płyną łzy .............................................................................. 10 
Kiedy babcia młoda była, to na rajdy też chodziła................................. 150 
Kiedy rum zaszumi w głowie ............................................................... 102 
Kiedy szliśmy przez Pacyfik ................................................................. 121 
Kocham cię tak ...................................................................................... 56 
Komu bliski bajek świat ......................................................................... 30 
Legiony to żołnierska nuta, .................................................................... 97 
Lej się chmielu ......................................................................................... 9 
Letni deszcz po dachówkach szumi ........................................................ 65 
Leży Marian, leży .................................................................................. 95 

background image

 

– 195 – 

Liści zielenią zagra nam wiatr .............................................................. 137 
Miały już Bieszczady swoje tango........................................................... 14 
Mozolny twardy i  trudny jest nasz wielorybniczy znój ......................... 134 
Może się spotkamy znów po kilku latach .............................................. 140 
Mówią o mnie w mieście – co z niego za typ ........................................ 169 
Muszę śpiewać, muszę grać .................................................................. 173 
Muszka plujka i żuczek gnojarek .......................................................... 106 
Na koniec – rozwiązano teatr ................................................................... 6 
Na polanie dogasa ognisko ................................................................... 110 
Na ścianie masz kolekcję swoich barwnych wspomnień ............................ 3 
Na tańcach ją poznałem długowłosą blond ............................................. 64 
Na zdjęciu mały chłopiec ...................................................................... 186 
Na życie patrzysz bez emocji ................................................................ 146 
Najczęściej można spotkać cię ................................................................ 92 
Nasz Marco Polo to dzielny ship ............................................................ 96 
Niech w księgach wiedzy szpera rabin .................................................... 77 
Nigdy deszcz nie pada ponoć w Kalifornii .............................................. 76 
Nowe ryby złowimy w jeziorach ............................................................. 73 
O dobra rzeko, o mądra wodo ............................................................... 151 
O tym jak kiedyś w górach ..................................................................... 42 
O, Missouri, ty wielka rzeko ................................................................. 156 
Oddam zegar naprawdę w dobre ręce ................................................... 179 
Odpowie ci wiatr wiejący przez świat ................................................... 116 
Ogniska już dogasa blask ..................................................................... 126 
Ognista kula chyli się do snu ................................................................ 118 
O–ho, ho! Przechyły i przechyły ........................................................... 144 
On natchniony i młody był ................................................................... 104 
Ore, ore szabadabada amore ................................................................. 107 
Płonie ognisko i szumią knieje ............................................................. 133 
Płyniemy pełnym wiatrem ........................................................................ 4 
Po Beskidzie błądzi jesień .................................................................... 136 
Pod naszym niebem, na naszej ziemi .................................................... 125 
Powiedz dokąd znów wędrujesz? .......................................................... 127 
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę .......................................... 128 
Przybili Ułani pod okienko ................................................................... 148 
Przyjdzie rozstań czas i nie będzie nas.................................................. 172 
Raduje się serce, raduje się dusza ........................................................... 75 
Rajd, rajd, bieszczadzki rajd ................................................................... 15 
Rastaman dziewczynie nie skłamie ....................................................... 149 
Raz staruszek spacerując w lesie ............................................................. 69 
Reggae, bieszczadzkie reggae ................................................................. 17 

background image

 

– 196 – 

Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo ....................................................... 111 
Siedzę, kiedy słońce lśni....................................................................... 129 
Siedzimy razem przy ognisku ............................................................... 147 
Skąd przychodził, kto go znał ................................................................ 90 
Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał ........................ 114 
Snuje się dym ....................................................................................... 120 
Stoję na ulicy z nią ............................................................................... 157 
Stój, Katarzyno! ................................................................................... 155 
Sunęła poprzez czarne łąki ..................................................................... 12 
Szczur kończy gulasz mdły .................................................................... 99 
Szła dziewczynka bardzo mała przez ciemny las .................................... 25 
Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas .................................................. 16 
Tam dokąd chciałem już nie dojdę ......................................................... 50 
Tańcz, tańcz, tańcz z nami i ty ............................................................. 163 
Ten miły chlupot błota pod butami ....................................................... 180 
To nic! To nic! To nic! ......................................................................... 168 
To wszystko było - minęło zostało tylko wspomnienie ............................ 39 
Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś ........................................... 119 
Tyle dni minęło, tyle marzeń ................................................................ 145 
Tylko wezmę mój sztormiak i sweter ...................................................... 41 
Tysiąc osiemset sześćdziesiąty pierwszy ............................................... 154 
Ukrop z nieba leje się ............................................................................. 93 
Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina .............................................. 68 
Ustawimy mały obóz .............................................................................. 94 
Uuu, zawirował świat ........................................................................... 178 
W dal wertepami idziemy w świat ........................................................ 167 
W dąbrowy gęstym listowiu .................................................................. 183 
W dół od rzeki poprzez London Street.................................................. 143 
W rozstrzelanej chacie ............................................................................. 8 
W starym domu na poddaszu.................................................................. 37 
Wciąż do przodu, wciąż ......................................................................... 28 
We'll rant and we'll roar like true British sailors..................................... 55 
Wiatr przystojny w garniturze .............................................................. 122 
Wieczór w granatowym swym płaszczu .................................................. 72 
Więc bardzo proszę wejdź ...................................................................... 80 
Więc choć tu miejsce twe ....................................................................... 79 
Więc razem! O!.................................................................................... 152 
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia ........................................................... 7 
Yaw, yaw – precz z hamaków! ............................................................... 63 
Z każdą chwilą, z każdym słowem coraz dalej ...................................... 185 
Z wielu pieców się jadło chleb .................................................................. 2 

background image

 

– 197 – 

Za górami, za lasami mieszkał sobie król bogaty .................................... 40 
Za naszym domem będzie sad .............................................................. 153 
Zagubieni Książe jesteśmy...................................................................... 88 
Załóż mundur i przypnij lilijkę ............................................................... 87 
Ze wszystkich krajów i narodów ............................................................. 62 
Zielony pociąg ruszył na zielonych przygód szlak ................................. 181 
Zimno tak, że aż strach ........................................................................ 130 
Złotym kobiercem wymoszczone góry .................................................. 166 
Zrozum to, co powiem .......................................................................... 174 
Że prócz ogniska o coś nam chodzi ...................................................... 177 
Żeby była taka noc, kiedy myśli mkną do Boga ....................................... 36 
Żeglarze wszystkich świata stron .......................................................... 112 
Żeglarzom wracającym z morza ............................................................. 98 
Żegluj, żegluj tam gdzie Nowa Szkocja ................................................ 184 
Żegnaj Nowa Szkocjo ............................................................................. 18