Pasek Św Dominika compressed

background image

Pasek Św. Dominika

Jest to dar dla małżeństw, które pragną mieć dzieci, a
napotykają różne trudności w realizacji swoich pragnień.

Pasek św. Dominika nie jest talizmanem i nie jest
przedmiotem magicznym! Jest tylko wezwaniem
małżonków do usilnej i ufnej modlitwy o upragnione
potomstwo za wstawiennictwem tego świętego.

Sam pasek, kawek bawełnianej tasiemki z nadrukiem
krótkiej modlitwy do św. Dominika, oraz pełen zestaw
modlitw w tej intencji można otrzymać od mniszek
dominikańskich z Gródka w Krakowie:

Siostry Dominikanki
ul. Mikołajska 21
31-027 Kraków
tel. (012) 422-79-25

Oto modlitwy, jakie należy odmawiać w tej intencji:

MODLITWA do ŚW. DOMINIKA

Chwalebny Ojcze, święty Dominiku, który otrzymałeś od
Boga tyle pomocy dla tych, którzy polecają się Tobie w
obrazie z Rosiano, weź także i mnie pod swoją łaskawą
opiekę i wyjednaj łaski dla duszy oraz inne dobrodziejstwa,
tak mi obecnie potrzebne. Amen.

MODLITWA DO PANA BOGA za wstawiennictwem
ŚW. DOMINIKA

Boże, Ty zechciałeś, aby Twój sługa, św. Dominik, przez
swój cudowny Obraz w Rosiano spełniał także po śmierci
swoje dzieła apostolstwa i dobroczynności, daj nam,
Twoim wiernym, korzystać z owoców jego chwalebnej
opieki we wszystkich niebezpieczeństwach duszy i ciała.
Amen.

MODLITWA DO ŚW. DOMINIKA
/"RESPONSORIUM"/

R/ O nadziejo przedziwna, którąś dał opłakującym Cię,
kiedy przybliżał się Twój zgon: że będziesz po swej
śmierci pomocny swoim braciom, skoro stawisz się przed
Wszechmocnego Boga tron.
+ Spełń, Ojcze, to coś przyrzekł w ostatnią godzinę, i nam
Twoim sługom okaż swą przyczynę!
V/ Ty, coś tyloma cudy swe imię wsławił, gdyś leczył ciała

background image

chore i kalekie, przyjdź do nas z łaską Pana Chrystusową i
uzdrów dusze tą niebiańską mocą!
+ Spełń, Ojcze, to coś przyrzekł w ostatnią godzinę, i nam
Twoim sługom okaż swą przyczynę.
V/ Niech Ojcu chwała wiecznie brzmi, Synowi i Duchowi
po wszystkie dni.
+ Spełń, Ojcze, to coś przyrzekł…
Módlmy się:
Wszechmogący Boże, niech święty Dominik, który był
gorliwym głosicielem objawionej prawdy, wspiera Twój
Kościół swoimi zasługami i nauką i niech będzie dla nas
troskliwym opiekunem.
Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen.

Tomek i Karolinka (Świadectwo)

Oboje z mężem zawsze pragnęliśmy mieć dzieci. Nigdy nie
planowaliśmy dzieci, po prostu chcieliśmy je mieć.
Myśleliśmy początkowo o córeczce Karolince, ale potem to
już było wszystko jedno, czy Karolinka, czy Karol, byleby
tylko było dziecko. Od 1990 r. mieszkaliśmy w Szwecji i
niestety parę lat potem pierwszy raz poroniłam. Po tym
wydarzeniu rzuciłam się w wir pracy, żeby zapomnieć o
bólu. Nie ukrywam, że może nie byłam dojrzała, by jakoś
to sobie wytłumaczyć i dalej próbować.
Taka sytuacja trwała do 1999 r., miałam wtedy 36 lat i to
był najwyższy czas na macierzyństwo. Zaczęliśmy się
starać o dziecko, ale bezskutecznie. W kwietniu, na
początku trzeciego miesiąca, ponownie poroniłam. Wtedy
bardzo się załamałam psychicznie. Doszłam do wniosku, że
nasza chęć posiadania dziecka została przez te ostatnie lata
przytłumiona pracą i jej zmianą oraz nauką. Byłam
zagubiona w tym wszystkim. I oto nagle okazało się, że jest
już za późno. Jednak bardzo pragnęliśmy być rodzicami.
Gdybyśmy mieli nie doświadczyć naturalnego
rodzicielstwa, zdecydowalibyśmy się na adopcję.
Uważaliśmy bowiem, że w tym wszystkim jest jakaś
przyczyna, cel Boży. Miałam przejść ogólne badania, które
stwierdziłyby przyczynę naszych niepowodzeń, czy leży
ona po mojej, czy po męża stronie. Naturalnie nie po to,
aby sterować narodzinami, ale by wykluczyć wszystkie
przeszkody.
Wielkanoc w 2000 r. spędziliśmy w Vadstenie. Odkryliśmy
tam klasztor Sióstr Brygidek, poszliśmy na szwedzką
katolicką Mszę św. Stwierdziliśmy, że dobrze byłoby
pojechać tam kiedyś z dziećmi. Widziałam matki z dziećmi
i myślałam, że one nie zdają sobie sprawy z tego, co mają,
że bycie matką to skarb i błogosławieństwo. Myślałam też,

background image

że może ja swoim życiem lub my nie zasłużyliśmy na ten
dar. Nie moją jest rzeczą oceniać, ale jest jakiś sens w tym,
że oboje z mężem jesteśmy w Szwecji, mimo że do końca
sami nie planowaliśmy tego. Mieliśmy przyjechać tu na
parę lat, a w rezultacie mąż jest 15, a ja 14 lat.
Pobyt w Vadstenie bardzo mi się podobał. To niezwykle
piękne, specyficzne miejsce, piękny kościół i klasztor
założony przez św. Brygidę, zaprojektowany jakby przez
samego Jezusa. Święta Brygida miała widzenie, w którym
Pan Jezus powiedział jej, jak architektonicznie kościół ma
wyglądać, ile ma mieć naw itd. Po powrocie z tego
pięknego miejsca uspokoiłam się wewnętrznie. Wprawdzie
zawsze byłam optymistką, jednak trudno było mi się z tymi
poronieniami, które przeszłam, pogodzić. Obydwoje
zresztą przyjechaliśmy do domu bardzo wyciszeni.
Pomyślałam sobie wtedy, że może tym razem spotka nas
szczęście.
Wkrótce dostałam telefon od mojej mamy i dowiedziałam
się od niej o pasku św. Dominika. Z rozmowy nie bardzo
zrozumiałam, co to jest. Mama, osoba bardzo wierząca,
postanowiła, że przyśle mi ten pasek. I rzeczywiście
przyszła gruba koperta z tekstem modlitwy, informacją o
św. Dominiku i z samym paskiem - bawełnianą tasiemką z
nadrukiem. Początkowo włożyłam ten pasek do szuflady,
ale coś nie dawało mi spokoju. Zaczęłam czytać o św.
Dominiku i najpierw co drugi dzień, a potem codziennie
odmawiać modlitwę. Z początku też nie opasywałam się
paskiem, choć było napisane, iż św. Dominik jest patronem
kobiet brzemiennych i pragnących mieć dziecko, bo
ważniejsze było dla mnie przybliżenie się do tego świętego,
a przez niego do Boga. Modlitwa jest bardzo prosta i łatwo
wpada w ucho. Niedługo potem, jak zaczęłam się modlić,
pojechaliśmy z mężem na wakacje do Bostonu, gdzie
spędziliśmy 3 tygodnie. Tam właśnie Bóg wysłuchał
naszych próśb o dziecko. Później kontynuowałam tę
modlitwę. Co wieczór opasywałam się tym paskiem. W
miarę upływu czasu, jak przybywało mi kilogramów, pasek
stawał się coraz krótszy. Mąż żartował, że wyglądam jak
typowa kobieta brzemienna z dawnych czasów, gdy takie
sukienki wiązało się wysoko na kokardkę. Nie rozstawałam
się z paskiem aż do momentu pójścia do szpitala. Wtedy
wzięłam go ze sobą do kieszeni, aby mi i tam towarzyszył.
Tak samo było z Karolinką. Drugie dziecko chcieliśmy
mieć dość szybko, bo nie wiedzieliśmy, ile czasu to zajmie.
Ale przyszło bardzo szybko, i też pomógł pasek św.
Dominika. Mój pierwszy pasek pożyczyłam przyjaciółce.
Jestem chrzestną matką jej syna. Kiedy nosiła swe dziecko
pod sercem, była bardzo zestresowana, zmęczona, obawiała
się nie tyle porodu, ile jak to będzie. Kolejny pasek mam
dla córki znajomych moich rodziców.

background image

Jeśli chodzi o porody, to pierwszy był bardzo trudny. Nie
robiliśmy żadnych badań poza ultrasonograficznymi, które
są nieszkodliwe. Za pierwszym razem późno poszłam do
lekarza, bo stwierdziłam, że jak ma być, tak będzie. Nie
chciałam w nic ingerować. Za drugim razem lekarka
prowadząca zapytała nas, czy nie chcemy robić konsultacji
prenatalnych, badania wód płodowych. Stwierdziliśmy
jednak, że nie będziemy tego robić, bo nie ma takiej
potrzeby.
Trudny poród Tomka trwał 24 godziny. Momentami byłam
bardzo zmęczona. Mąż cały czas był przy mnie. Sam ból
nie stanowił dla mnie problemu. Bałam się tylko, żeby z
mojej winy dziecko nie urodziło się przyduszone pępowiną.
Tylko to było dla mnie istotne. Nigdy przecież nie ma
gwarancji, jakie dziecko się urodzi. Dopiero od momentu
narodzin wiadomo na pewno, czy jest zdrowe, czy chore.
Chciałam mieć spokojne sumienie, że wszystko zrobiłam
dobrze.
Podczas tych długich godzin ofiarowałam moje cierpienie
Bogu w intencji rodziny i przyjaciół, myślałam o
najbliższych. Czułam też wtedy modlitwę bliskich,
życzliwych mi osób, chcących mi pomóc. To było bardzo
krzepiące.
Karolinka urodziła się bardzo szybko. Poród trwał godzinę.
Swoje cierpienia, bóle kręgosłupa ofiarowałam także w
intencji osób, które tego potrzebowały.
Zarówno Tomek, jak i Karolinka na trzecie imię mają
Dominik. Dzieci na razie są zbyt małe i nie wiedzą jeszcze,
co zawdzięczają wstawiennictwu św. Dominika. Oba paski
są złożone i przechowujemy je jako pamiątkę. Mamy z
mężem taki pomysł, żeby każdemu dziecku zrobić
książeczki, dołączyć zdjęcia. Opisałam już dla Tomka w
zeszyciku, jak się rozwijał i to samo zrobię dla Karolinki.
Oczywiście, w książeczce na pierwszym miejscu będzie
pasek św. Dominika.
Jestem osobą wierzącą. Tu, w Szwecji, moja wiara
zmieniła się, miałam większą potrzebę, by zbliżyć się do
Boga. To bardzo potrzebne, żeby funkcjonować w innym
wymiarze niż w Polsce. Jestem pewna, że ten pasek św.
Dominika pomaga. Jednak trzeba w to mocno wierzyć. Nie
można założyć paska i chodzić sobie na spacer.
Niezmiernie ważne jest zaufanie Panu Bogu. Specyfika
paska polega na tym, że zakłada się go nie raz, lecz przez 9
miesięcy. Oczywiście, można go także zacząć nosić
wcześniej, przed zajściem w ciążę, szczególnie gdy są
jakieś problemy.
W życiu nie wszystko trzeba wiedzieć do końca - co było,
jak było - nie to jest ważne. Wszystko ma swoją przyczynę
i ja tego w życiu doświadczyłam.
W ubiegłym roku pojechaliśmy z dziećmi i moimi

background image

rodzicami do Vadsteny na obchody 700-lecia urodzin św.
Brygidy. Wybraliśmy się tam 29 maja, po dwóch
miesiącach od urodzenia Karolinki i to było niezwykłe, bo
oto okazało się, że moje marzenie sprzed trzech lat się
spełniło. A więc wszystko ma sens, tylko człowiek nie
zawsze sobie z tego chce zdać sprawę. Trzeba czasu, by to
wszystko w życiu zrozumieć.

Matka


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pasek Św Dominika
Nowenna do św Dominika Savio
św Dominik Savio
Modlitwa do św Dominika
Medal Św Benedykta 2 compressed(1)
Litania do św Dominika
sw krzyz compressed
Św DOMINIK SAVIO
Św Dominik
Modlitwy do św Dominika Savio
ŚW DOMINIK
Ktoredy do nieba św Dominik
Medal Św Benedykta compressed(1)
Św Pius X – Encyklika “Pascendi dominici gregis” O zasadach modernistów
Św Pius X Pascendi Dominici gregis O zasadach modernistów

więcej podobnych podstron