Białoruś bez Łukaszenki?
Stosunki białorusko-rosyjskie po konflikcie gazowym
Daniela Chodorowska
Praktyki studenckie PISM, sierpień 2007
Kolejny kryzys w stosunkach białorusko-rosyjskich doprowadził do dylematu po obu
stronach: Łukaszenko pracuje nad strategią, która pozwoli mu pozostać kluczowym
partnerem Rosji bez wdawania się w całkowitą zależność, podczas, gdy Rosja dąży do
obalenia nieprzewidywalnego Łukaszenko w sposób, który nie zdestabilizowałby
autokratycznego reżimu w Białorusi. Przyszłość Białorusi, mimo silnego nacisku ze strony
rosyjskiej, nie jest przysądzona i zależy m.in. od rozwoju gospodarczego i siły opozycji w
Białorusi oraz kolejnych zabiegów Łukaszenki i Putina w sprawie Związku Białoruś i Rosja.
Na początku 2007 r., w ramach wprowadzenia cen rynkowych za gaz dla państw na
obszarze byłego ZSSR, Gazprom dwukrotnie podniósł opłaty za ten surowiec dla Białorusi.
Po kolejnych groźbach Gazpromu ograniczenia dostawy surowca, Łukaszenko uległ
naciskowi i ostatecznie przekazał 9 sierpnia br. pełną należną kwotę. W wyniku podwyżki
ceny, w 2007 r. Mińsk musi zapłacić za gaz rosyjski 2 mld dolarów, tj.1 mld dolarów więcej
niż w 2006 r. Na razie obciążenie finansowe dla Białorusi będzie jeszcze ograniczone,
ponieważ Gazprom do 2011 r. będzie płacić Białorusi 625 mln dolarów rocznie za dostęp do
sieci tranzytowej. Z kolei Białoruś będzie zarabiać również na 50% wzroście opłaty za
tranzyt gazu przez teren białoruski.
Jednak inna umowa z 10.01.2007 r., dotycząca podnoszenie opłaty za eksport ropy
rosyjskiej do Białorusi, stanowi ciężki cios dla gospodarki białoruskiej. Straty
prawdopodobnie będą wynosić 8% PKB. Dotychczas Białoruś wydawała na import ropy i
gazu tyle, ile zarabiała na eksporcie tych produktów – około 5,5 mld dolarów. Bez inwestycji
zagranicznych oraz gruntownej restrukturyzacji gospodarki białoruskiej, która dziś w dużej
mierze jest uzależniona od importu gazu (udział gazu w zużywanej energii wynosi dziś
63,5%), państwu grozi poważny kryzys gospodarczy, który może wstrząsnąć stabilnością
reżimu Łukaszenki. Sam Łukaszenko, rozczarowany, utożsamiając podnoszenie cen za
surowce z rozłamem z Rosją, częściowo wymienił już swoją kadrę i w swoich wystąpieniach
gwałtownie atakuje polityków rosyjskich.
Strategia Lukaszenki wobec ambicjach rosyjskich w Białorusi. Analizując
zachowanie Łukaszenki w przeszłości, będzie on także w przyszłości pewnie posługiwać się
dotychczasową strategią stałego obiecywania, odwlekania i niedotrzymywania umów. Na
pewno uczyni wszystko, aby nie poddać się Rosji bez walki.
Dziś Łukaszenko wciąż może liczyć na poparcie Białorusinów poprzez odwołanie się
do ich uczuć patriotycznych i skuteczną propagację post-sowieckiego modelu suwerennego
państwa białoruskiego. Zatem społeczeństwo na razie nie odczuwa powagi sytuacji, gdyż
media państwowe przedstawiają obraz stabilności i bezpieczeństwa oraz propagują
patriotyczną wytrwałość.
Z kolei opozycji białoruskiej Łukaszenko nie musi się bać, gdy nie jest ona na razie
zdolna do zjednoczenia swoich sił. Podczas gdy opozycji prorosyjskiej brakuje
charyzmatycznego dowódcy i konstruktywnego programu politycznego, Alaksandr
Milinkiewicz, znany lider partii „Za Wolność”, dotąd nie jest w stanie zbudować silnej
proeuropejskiej opozycji i zwalcza się nawzajem z opozycją prorosyjską.
Podsumowując, w obliczu wzrastającego kryzysu gospodarki białoruskiej, przyszłość
Łukaszenki nie jest przesądzona. Z jednej strony, Łukaszenko jest świadomy strategicznego
znaczenia oraz położenia swojego państwa dla Rosji i może liczyć na pogorszenie stosunków
Zachodu z Rosją. W takim wypadku Rosja dążyłaby do utrzymania Białorusi po swojej strony
i nie zaryzykowałaby obalenie Łukaszenki. Z drugiej strony, Łukaszenko może grać na czas,
zwlekać z prywatyzacją strategicznych przedsiębiorstw, a także szukać nowych partnerów jak
np. Iran lub Azerbejdżan. W dniu 15 stycznia br. Łukaszenko zaoferował nawet Unii
Europejskiej kooperację w sprawach energetycznych. Jako doświadczony taktyk, doskonale
zna on swoje możliwości i w przyszłości będzie korzystał z jednej lub drugiej opcji. Dziś
wiadomo jedynie, że Łukaszenko starannie przygotowuje przejęcie władzy przez syna
Wiktora w 2011 r. oraz prawdopodobnie pracuje nad stworzeniem partii władzy, która
umocniłaby pozycję przyszłego prezydenta.
Motywy polityki Rosji wobec Białorusi. Aby zrozumieć politykę Rosji wobec
Łukaszenki, konieczna jest analiza wytycznych polityki rosyjskiej w obszarze WNP.
Nadrzędnym celem tej polityki jest stabilność w obszarze otaczającym Rosję, która
umożliwia stabilny rozwój kraju oraz gospodarki rosyjskiej. Niezbędne są do tego
przewidywalne stosunki z państwami sąsiadującymi. Oto dylemat polityki Putina wobec
Łukaszenki: z jednej strony prezydent Rosji chciałby jak najszybciej pozbyć się Łukaszenki,
nie tylko ze względu na to, że Rosja, jako dostawca surowców, traci zaufanie wśród
zachodnio-europejskiej klienteli poprzez polityczne gry Łukaszenki. Dla Rosji nie jest on już
pożyteczny jak kiedyś, gdy stanowczo popierał białorusko-rosyjską integrację. Co prawda
Związek Białoruś i Rosja istnieje na papierze, jednak kluczowe projekty Związku, jak
wspólna konstytucja, waluta oraz unia celna nie zostaną zrealizowane na zasadach
równouprawnienia ze względu na asymetrię potencjału oraz sprzeczność interesów
ekonomicznych obu państw. Odkąd Łukaszenko stwierdził, że to nie on będzie grał
decydującą rolę w Unii białorusko-rosyjskiej, blokuje planowaną integrację wetami i
odwołuje się w swojej retoryce coraz częściej do niezależności i suwerenności Białorusi.
Łukaszenko więc przestał być przewidywalnym partnerem, tym bardziej, gdy jest on
świadomy swojej strategicznej roli dla Rosji.
Jak jednak obalić Łukaszenko bez destabilizacji strategicznie kluczowego państwa
białoruskiego, który dziś służy jako bufor między Zachodem a Rosją? Czasem można odnieść
wrażenie, że Rosja rozumie rozwój polityki światowej, jako wielką grę między Zachodem a
Rosją. Nie można wówczas wykluczyć, że władze rosyjskie niepokoi scenariusz, w którym
Zachód skorzystałby z niekontrolowanej aktywności społecznej i „zdobyłby” Białoruś dla
strony zachodniej, włączając ten kraj w NATO. Stąd Putin z pewnością zadaje sobie pytanie,
czy zaryzykować w obliczu takiego niebezpieczeństwa obalenie Łukaszenki, który przez tyle
lat tak skutecznie bronił Białoruś przed „demokratyczną chorobą”.
Jednak dla polityki Rosji w obszarze WNP charakterystyczne nie jest tylko poparcie
dla istniejących reżimów w celu stabilności na byłym terenie ZSSR. Drugą maksymą polityki
Putina jest utrzymywanie lub wzmacnianie wpływu politycznego przy pomocy środków
ekonomicznych. Istotnym elementem takiej polityki jest polityka energetyczna. Z tego
względu możemy być pewni, że prezydent Putin wyraził aprobatę na podwyżkę ceny za
dostawę energii do Białorusi przez Gazprom, ponieważ jest to efektywny sposób zapewnienia
sobie wpływu stanowi przejęcie kluczowych sektorów gospodarczych w danym kraju.
Dotychczas, pod względem ekonomicznym, Rosja nic nie zyskiwała z postsowieckiej
tradycji subwencjonowania Białorusi i dlatego też postanowiła skomercjalizować swoją
politykę zagraniczną. Bezcłowo dostarczana Białorusi ropa kosztowała rosyjskich podatników
rocznie ponad 4 mld dolarów. Z rosyjskiego punktu widzenia nielojalność prezydenta
Łukaszenki kosztowała Rosję jeszcze dodatkowe 3,5 mld dolarów rocznie, ponieważ mimo
zobowiązania z 1995 r. zwrócenia Rosji 85% zysku z rafinowanych produktów naftowych,
Łukaszenko przestał w 2001 r. przekazywać tę sumę. Sam utrzymywał „gospodarczy cud”
kraju, poprzez zyskowny eksport przetworzonej ropy.
Podwyżka ceny za gaz przez Gazprom nie wynikała wyłącznie z politycznych, ale
również z pragmatycznych powodów, takich jak podwyższenie cen na gaz w samej Rosji,
dalekosiężne kontrakty dostawy surowców przy coraz mniej dostępnych rezerwach oraz
kryteria przystąpienia Rosji do WTO, które wykluczają ulgi dla sąsiednich państw. Wskutek
podwyżki ceny za gaz, Gazprom wymusił na Łukaszenko sprzedaż 50% państwowego
Beltransgazu, który kontroluje białoruski odcinek gazociągu „Przyjaźń” i z pewnością
Gazprom w przyszłości będzie podwyższał swój udział.
Perspektywy. Biorąc pod uwagę dążenie Putina do stabilnego geopolitycznego
otoczenia, w najbliższym czasie obalenie Łukaszenki wydaje się zbyt ryzykowne dla Rosji,
tym bardziej że dziś Rosja jeszcze nie dostatecznie zapuściła swoje korzenie w strukturach
politycznych i gospodarczych Białorusi. Zatem Putin uczyni wszystko w celu uzależnienia
Łukaszenki od Rosji, stosując stały ekonomiczny nacisk, zmuszając Łukaszenkę do
prywatyzacji kluczowych sektorów gospodarki, oferując kredyty itp. Ponieważ można się
spodziewać silnego oporu ze strony Łukaszenki, kolejny kryzys w stosunkach białorusko-
rosyjskich to tylko kwestia czasu.