KENNETH WENNING
M
ĘŻ
CZY
Ź
NI
s
ą
z Ziemi
I KOBIETY
s
ą
z Ziemi
GDAŃSKIE WYDAWNICTWO
PSYCHOLOGICZNE
Gdańsk 2000
SPIS TRE
Ś
CI
Przedmowa .................................................................................. 9
ROZDZIAŁ 1. Jak przygotować się do zmiany ................. 12
Sześć prawd o mężczyznach, kobietach i małżeństwie ........ 13
Zaburzenia funkcjonowania związku a brak satysfakcji
z małżeństwa ......................................................................... 19
Poglądy i zachowania niszczące małżeństwo ....................... 21
Obwinianie i obrażanie partnera ........................................21
Milczenie...........................................................................23
Upijanie się i narkotyzowanie - sposoby
na małżeńskie frustracje.....................................................24
Związek pozamałżeński......................................................25
Jak skłonić partnera do wspólnej pracy nad związkiem
- porady wstępne .................................................................. 26
Warto zapamiętać .................................................................. 32
ROZDZIAŁ 2. Czy łatwo wyprowadzić cię z równowagi?...33
ABC zaburzeń emocjonalnych ............................................... 34
Autodestrukcyjne style myślenia.......................................... 43
Myślenie roszczeniowe .......................................................43
Myślenie katastroficzne .....................................................46
Deprecjonowanie innych lub siebie......................................49
„Nie mogę tego znieść".......................................................51
Myślenie kategoriami czarne - białe....................................52
Myślenie wybiórcze............................................................53
Myślenie kategoriami zawsze - nigdy..................................55
Jak stać się osobą opanowaną ............................................. 56
Warto zapamiętać .................................................................. 61
ROZDZIAŁ 3. Umiejętność porozumiewania się ............. 63
Kilka refleksji na temat komunikacji międzyludzkiej .........64
Zasadnicze błędy w komunikowaniu się.............................. 67
Grożenie i stawianie ultimatum .........................................68
Odgrzebywanie przeszłości.................................................68
7
Ataki personalne ............................................................... 68
Lekceważenie punktu widzenia partnera........................... 69
Wywoływanie poczucia winy .............................................. 69
Zmienianie tematu ............................................................ 70
Emocjonalna nieobecność.................................................. 70
Docinanie partnerowi ........................................................ 71
Podstawy jasnej i dobrej komunikacji .....................................71
Sposoby łagodzenia konfliktu podczas dyskusji ......................79
Warto zapamiętać....................................................................83
ROZDZIAŁ 4. Skuteczne sposoby udoskonalania związku ..85
Warto zapamiętać ....................................................................94
ROZDZIAŁ 5. Zażegnywanie konfliktów ...............................96
Cztery podstawowe zasady zażegnywania konfliktów..............96
Procedura rozwiązywania konfliktu....................................... 99
Jasno zdefiniuj problem.....................................................99
Proponuj tyle rozwiązań - choćby absurdalnych - ile zdołasz
wymyślić ...........................................................................99
Wybierz plan ................................................................... 100
Wypróbuj plan................................................................. 100
Oceń skuteczność planu................................................... 100
Przykład rozwiązania konfliktu małżeńskiego.......................101
Warto zapamiętać..................................................................103
ROZDZIAŁ 6. Co zrobić, gdy współmałżonek nie chce
współdziałać .................................................... 105
Jak być stanowczym a zarazem życzliwym ........................... 106
Co zrobić, gdy partner nadal nie chce współdziałać............... 108
Warto zapamiętać ................................................................. 111
DODATEK. Porady dla klinicystów .................................... 113
Ogólne zasady dotyczące pracy klinicznej z parami .............. 114
Kilka uwag szczegółowych ................................................... 117
Bibliografia ............................................................................ 122
Lektury zalecane przez autora ........................................... 123
8
Przedmowa
Gwałtowne starcia, do których dochodzi między wielo-
ma kobietami i mężczyznami, często są mylnie nazywa-
ne „wojną płci", tak jakby każdy związek damsko-męski
był z natury zły, destrukcyjny i nietrwały. Prawda jest
zupełnie inna, o czym świadczy fakt, że wiele kobiet
i wielu mężczyzn żyje razem w szczęśliwych i partner-
skich związkach, a liczni geje mają poważne trudności
w stworzeniu udanych relacji ze swoim partnerami. Jeżeli
różnice dotyczące rodzaju nie są przyczyną walki po-
między kobietami i mężczyznami, jak zatem wyjaśni-
my tak zwaną wojnę płci? Odpowiedzi należy szukać
w tym, co z natury ludzkie, a nie męskie czy żeńskie.
Moim zdaniem niezadowolenie kobiety i mężczyzny ze
związku powodują dwa czynniki - po pierwsze, auto-
destrukcyjne skłonności, aby uporczywie trzymać się
irracjonalnych poglądów na temat partnera czy part-
nerki; po drugie, niezwykła zdolność do niepożądanych,
niszczących związek zachowań i postaw, wtedy gdy je-
steśmy rozczarowani partnerem.
Mężczyźni są z Ziemi i kobiety są z Ziemi to porad-
nik dla par będących w konflikcie. Głównym celem książki
jest pomóc im w zakończeniu walki i rozpoczęciu współ-
ż
ycia -jak przystało na prawdziwych partnerów życio-
wych. Kolejne rozdziały książki wskażą małżonkom,
w jaki sposób przezwyciężyć autodestrukcyjne i nisz-
czące związek postawy i zachowania, rozpoznać główne
przyczyny zaburzeń funkcjonowania małżeństwa i jak
im zapobiegać oraz jak stworzyć udany związek. Ta
lektura uczy również umiejętności porozumiewania się
i rozwiązywania problemów, co jest pomocne w łago-
dzeniu sporów i konfliktów. Jest receptą, z której można
skorzystać, by raz na zawsze zakończyć wojnę matry-
monialną i szukać większej satysfakcji z pożycia mał-
ż
eńskiego.
Inspiracją podczas pisania książki były dla mnie prace
wielu utalentowanych psychoterapeutów. Szczególnie
wdzięczny jestem doktorowi Albertowi Ellisowi, które-
go praca w sposób znaczący zwiększyła moją skutecz-
ność w praktyce terapeutycznej. Podziękowania niech
przyjmą również: doktor Raymond DiGiuseppe, doktor
Joyce Sichel, doktor Raymond Yeager, Dominie DiMattia,
doktor Matthew McKay, Patrick Fanning, doktor Kim
Paleg, doktor Windy Dryden, doktor Michael Bloomąuist
i doktor Paul Hauck. Ich wkład w rozwój wiedzy na te-
mat zaburzeń funkcjonowania związków bardzo mi
pomógł w zrozumieniu par, które mają kłopoty małżeń-
skie, i udzielaniu tym parom wsparcia.
Za pomoc w pracy nad książką chciałbym również
podziękować kilku osobom z zespołu naukowego Jaso-
na Aronsona: doktorowi Michaelowi Moskowitzowi,
Normie Pomerantz, Elaine Lindenblatt, Judith Tulli
i Rosannie Mazzei. Współpraca z nimi w trakcie przy-
10
gotowywania tej publikacji sprawiała mi wielką przy-
jemność. Dziękuję również Patricii Nann za fachową
redakcję rękopisu oraz mojej żonie Leslie - nie tylko za
miłość i wsparcie, ale także za pomocne uwagi dotyczące
pewnych pomysłów wyrażonych na następnych stronach
tej książki.
ROZDZIAŁ 1
Jak przygotowa
ć
si
ę
do zmiany
Każde małżeństwo może być udane, pod warunkiem że
kobieta i mężczyzna są gotowi zrobić wszystko, by utrzy-
mać swój związek. Ten rozdział ma tobie pomóc w przy-
gotowaniu się do zmian, koniecznych, by zwiększyć
szanse na uratowanie twojego małżeństwa lub zacie-
ś
nienie małżeńskich więzi. Żeby się do nich przygoto-
wać, musisz poznać sześć prawd dotyczących mężczyzn,
kobiet i małżeństwa, nauczyć się odróżniać zaburzenia
funkcjonowania związku od niezadowolenia z mał-
ż
eństwa, zaznajomić się z czterema powszechnymi po-
stawami niszczącymi związek małżeński oraz wypró-
bować kilka podstawowych sposobów postępowania, po
to by już dzisiaj rozpocząć udoskonalanie swojego mał-
ż
eństwa.
12
Sze
ść
prawd o m
ęż
czyznach, kobietach i
mał
ż
e
ń
stwie
Po pierwsze: M
ęż
czy
ź
ni s
ą
z Ziemi i kobiety s
ą
z Ziemi.
Jesteś zaskoczony? Wiem, że ta teza stanowi zaprze-
czenie popularnego obecnie poglądu, iż kobiety
i męż-
czyźni to istoty różniące się od siebie tak dalece, jakby
pochodziły z różnych planet. W przeciwieństwie do ta-
kiego sposobu myślenia ta książka opiera się na zało-
ż
eniu, że wszystkich Ziemian, zarówno kobiety jak
i mężczyzn, o wiele więcej łączy, niż dzieli. Chociaż zro-
zumienie różnic pomiędzy osobami płci przeciwnej jest
ważne, to jednak klucza do zdrowszego i wzajemnie sa-
tysfakcjonującego związku małżeńskiego należy szukać
w umiejętności ignorowania powierzchownej odmienności
i w koncentrowaniu się na licznych dziedzinach, w któ-
rych ty i twój partner jesteście do siebie podobni. Sku-
piając uwagę bardziej na podobieństwach niż na różni-
cach, oboje dojdziecie do porozumienia, dzięki któremu
będziecie mogli zbudować silny związek i go rozwijać.
W czym mężczyźni i kobiety są do siebie podobni?
Większość z nas pragnie: współdziałania, miłości, wspar-
cia, szczerego i wyrozumiałego traktowania, partner-
stwa i lojalności ze strony współmałżonka, a także dzieci,
które będziemy mogli kochać, chronić i wychowywać.
Pragniemy stałego i pewnego źródła dochodów, kom-
fortowej przestrzeni życiowej, smacznego jedzenia,
możliwości rozwoju osobistego, czasu na wypoczynek
i wspólną zabawę oraz udanego związku uczuciowego
i seksualnego. Chcielibyśmy czerpać jak najwięcej przy-
jemności z życia i doświadcza jak najmniej bólu,
mieć
zaufanych przyjaciół a także satysfakcjonującą
13
pracę. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni nie chcą cho-
rować ani umierać, doświadczać fizycznego bólu, stracić
ukochanej osoby, czuć się samotnymi i żyć bez miłości
i seksu. Nie chcą być źle traktowani lub wręcz nieak-
ceptowani przez innych, nie chcą wykonywać nudnej
pracy i płacić wysokich podatków lub ogromnych ra-
chunków za wizytę u psychoterapeuty. Jak widzisz,
w tych wszystkich dziedzinach i w wielu innych męż-
czyźni i kobiety żywią te same lub podobne nadzieje,
potrzeby i obawy. Naprawdę wiele ich łączy!
Kobiety i mężczyźni posiadają też podobną zdolność
do zachowań autodestrukcyjnych i do uporczywego trwa-
nia przy swoich irracjonalnych przekonaniach na te-
mat innych osób, świata i na swój własny. Przedstawi-
ciele obu płci są też w tym samym stopniu skłonni do
okazywania dysfunkcjonalnych zachowań, takich jak na
przykład: wrzeszczenie, odymanie warg, marudzenie,
obwinianie i myślenie irracjonalne typu „Mój mąż musi
robić absolutnie wszystko to, co powiem", „Wymagam
od żony miłości i szacunku" lub „Nie mogę tego znieść
u swojego męża". Co więcej, tak panowie, jak i panie często
nie potrafią zrezygnować ze swojego autodestrukcyjne-
go sposobu bycia i myślenia, nawet wtedy, gdy jest oczy-
wiste, że budzą one wielką niechęć u innych, szczegól-
nie u współmałżonka. Na szczęście człowiek - zarówno
mężczyzna, jak i kobieta - posiada dobrze rozwiniętą
zdolność do analizowania swojego sposobu myślenia i za-
chowania oraz możliwość zmiany jednego i drugiego,
jeśli tylko taka będzie jego wola.
Pomimo licznych podobieństw pomiędzy kobieta-
mi i mężczyznami, istnieją między nimi niezaprzeczal-
ne różnice. Na przykład ciało kobiece - rzecz jasna -
różni się od męskiego pod niektórymi względami, ale
14
nawet anatomicznie kobieta i mężczyzna mają więcej
cech wspólnych niż odmiennych. Religia, kultura, ro-
dzice i rodzina to czynniki wywierające wpływ na roz-
wój chłopców i dziewczynek, a także na powstawanie
między nimi różnic właściwych danemu rodzajowi - do-
tyczących wartości, postaw, zachowań i poglądów na świat
-wymagających wzajemnego zrozumienia, poszanowania
i tolerancji. Moim zdaniem jednak różnice między męż-
czyznami i kobietami - i naprawdę odnosi się to do
wszystkich ludzi na świecie - wskazują na interesują-
cą, lecz bardzo powierzchowną odmienność istot ludz-
kich. Kobiety i mężczyźni, którzy całkowicie skupiają
się na różnicach, pozbawiają się możliwości wspólnego
doświadczania, łączenia się i kształtowania relacji na
poziomie ludzkim. Tak naprawdę to, czy twój partner
jest kobietą czy mężczyzną, czy jest biały czy czarny,
jest Chińczykiem czy Hindusem, żydem czy chrześcija-
ninem, ma drugorzędne znaczenie. Twój współmałżo-
nek jest przede wszystkim człowiekiem!
Po drugie: Mał
ż
e
ń
stwo doskonałe nie istnieje.
Jeśli chcesz zapewnić swojemu małżeństwu jak najlep-
sze warunki do rozwoju i zachęcić małżonka do wspól-
nej pracy nad związkiem, musisz porzucić wyidealizo-
wane poglądy, takie jak ten, że dobre małżeństwa są
przez cały czas oparte na miłości, romantyczności, wza-
jemnym zrozumieniu i pożądaniu. Zapytasz: dlaczego?
Otóż dlatego, że nikt, nawet twój małżonek, nigdy nie
będzie w stanie żyć zgodnie z utopijnymi wyobrażenia-
mi na temat małżeństwa. Próbując stawić czoło twoim
wymaganiom dotyczącym stworzenia doskonałego związ-
ku, małżonek w końcu będzie ci miał za złe twoją postawę
15
i uwierzy, że bez względu na to, co zrobi, i tak nigdy nie
będzie to dla ciebie wystarczająco dobre. Twój partner
może wówczas zacząć myśleć: „Po co mam robić cokol-
wiek, jeśli i tak nigdy nie zadowolę mojego współmał-
ż
onka. Do diabła z tym! Zrobię po prostu to, co chcę, aby
poprawić sobie humor". Paradoksalnie, jeżeli będziesz
osobą bardziej tolerancyjną wobec niedoskonałości part-
nera, osiągniesz to, czego oczekujesz od małżeństwa, choć
nie wszystko. Będzie to od ciebie wymagać wiele pracy,
w tym zachowania realistycznego i rozsądnego podejścia
do twojego związku. Pamiętaj, że wszystkie małżeństwa
mają swoje wzloty i upadki.
Po trzecie: Same dobre intencje ani nie umocni
ą
twojego
mał
ż
e
ń
stwa, ani nie pomog
ą
ci skłoni
ć
partnera do
wspólnej pracy nad zwi
ą
zkiem.
Dobre intencje i nadzieje na lepszy związek ze współ-
małżonkiem stanowią podstawę dobrego małżeństwa.
Jednakże, jak zapewne wiesz, dobrymi chęciami jest
piekło wybrukowane. Jeśli ktoś nie jest gotowy do tego,
by wszystkie te intencje, nadzieje i pragnienia zamienić
w czyn, innymi słowy - jeśli nie potrafi wykorzystać
swoich pozytywnych uczuć w taki sposób, by znaleźć
nowe sposoby wyrażania miłości, to najprawdopo-
dobniej zacznie się wycofywać, a jego małżeństwo prę-
dzej czy później stanie w płomieniach. Znany psycho-
log i doradca do spraw małżeńskich Paul Hauck (1984)
uważa, że ludzie tak naprawdę kochają to, co ich part-
nerzy robią dla nich w odpowiedzi na ich najgłębsze
pragnienia i potrzeby.
Czym są wyrazy miłości? To konkretna aktywność,
którą ty podejmujesz, aby zapewnić partnera o swojej
16
miłości, o lojalności i wsparciu, zmniejszających ciężar
ż
yciowych zmagań współmałżonka. Wyrazy miłości od-
zwierciedlają twoje uczucie w działaniu! Jeśli chcesz,
by twoje małżeństwo było udane, musisz się przygoto-
wać na częste wyrażanie miłości do swojego partnera.
Po czwarte: Je
ś
li chcesz nakłoni
ć
partnera do wspólnej
pracy nad zwi
ą
zkiem, musisz przede wszystkim wzi
ąć
pełn
ą
odpowiedzialno
ść
za własne reakcje emocjonalne
i za swoje zachowanie.
To niezmiernie ważne. Osoby dojrzałe i zdrowe psy-
chicznie zwykle są w stanie zrozumieć, że same odpo-
wiadają za swoje postępowanie i reakcje emocjonalne
na zachowania innych ludzi i na frustrujące sytuacje.
Inaczej mówiąc, to nie współmałżonek jest powodem
twojej depresji, lęku czy złości. To, że się wściekasz,
jesteś przerażony lub popadasz w depresję, wypływa
z twojego sposobu myślenia o kłopotach z partnerem
oraz ich oceny. W rozdziale 2 dowiesz się więcej o tym
ważnym spostrzeżeniu. Teraz wystarczy zapamiętać, że
to ty kontrolujesz swoje emocje, wypowiadane słowa,
ton głosu i ruchy ciała. Kiedy wrzeszczysz, zrzędzisz,
trzaskasz drzwiami, rzucasz różnymi przedmiotami, wy-
krzywiasz usta, obrażasz się, użalasz nad sobą lub osten-
tacyjnie wychodzisz z domu, musisz wiedzieć, że nikt
inny tylko ty jesteś sprawcą tych destrukcyjnych za-
chowań. Jeśli nie zaakceptujesz faktu, że odpowiadasz
za swoje postępowanie i reakcje emocjonalne, wciąż bę-
dziesz utrzymywać, że to inni wywołują w tobie złość
i niedojrzałe zachowanie. Dlatego, aby kontrolować sie-
bie, będziesz próbował kontrolować innych, co z pew-
nością tylko pogłębi twoje problemy.
17
Po pi
ą
te: Je
ś
li nie umiesz skłoni
ć
partnera do aktywnego
uczestniczenia w zwi
ą
zku, to widocznie nie jeste
ś
cie
sobie przeznaczeni.
Ludzie nie po to biorą ślub, by żyć samotnie, nie mieć
ż
ycia seksualnego, samodzielnie prowadzić dom i wycho-
wywać dzieci oraz znosić obelgi lub nieodpowiedzialne
zachowanie współmałżonka. Wręcz przeciwnie. Ludzie
pobierają się, by mieć u boku życiowego partnera - brat-
nią duszę, kochanka i najlepszego przyjaciela, z którym
można dzielić radości i smutki codziennego życia. Jeżeli
zastosujesz wszystkie metody opisane w tej książce, a mi-
mo to nie uda ci się skłonić partnera do aktywnego uczest-
niczenia w związku, to masz jeszcze kilka możliwości:
(1) zachęć współmałżonka do pójścia razem z tobą do
poradni małżeńskiej; (2) jeśli partner odmówi wizyty
w poradni, skorzystaj z terapii indywidualnej, która ci
wskaże, jak sobie radzić z kłopotami małżeńskimi; (3) za-
akceptuj fakt, że współmałżonek prawdopodobnie nigdy
się nie zmieni i próbuj z tym żyć; (4) pogódź się z tym,
ż
e nie jesteście sobie przeznaczeni, i odejdź z nadzieją,
ż
e kolejny związek będzie bardziej satysfakcjonujący.
Po szóste: Prawdziwej miło
ś
ci towarzyszy wsparcie,
bezinteresowno
ść
, lojalno
ść
i okazywanie uczu
ć
.
Jeśli twierdzisz, że kochasz swojego partnera, ale nie
robisz nic, by dać wyraz tej miłości, to tak naprawdę
nie jesteś osobą zakochaną. Powtórzę raz jeszcze, czło-
wiek prawdziwie zakochany bardzo często okazuje uko-
chanej osobie swoją miłość. Prawdziwe uczucie niesie
ze sobą życzliwość, wyrozumiałość, cierpliwość, zrozu-
mienie i wsparcie. Kiedy naprawdę kochasz, pomagasz
18
współmałżonkowi osiągać życiowe cele, nie zaś dbasz
tylko o swoje własne!
Zaburzenia funkcjonowania zwi
ą
zku a
brak satysfakcji z mał
ż
e
ń
stwa
Doktorzy Albert Ellis i Windy Dryden (1997), dwoje po-
wszechnie znanych psychologów, którzy pokazali tysiąc-
om ludzi, jak wyzwolić się z emocjonalnego cierpienia,
uważają, że brak satysfakcji z małżeństwa pojawia się
wtedy, gdy oczekiwania jednego z małżonków lub oboj-
ga co do partnera lub związku nie zostają spełnione.
Zarówno mąż, jak i żona mogą czuć się rozczarowani
rzadkim okazywaniem uczuć, brakiem partnerstwa,
seksu, wzajemnego wsparcia czy też różnicą zdań na
temat wydatków rodzinnych lub wyjazdów na wakacje.
Powodem niezadowolenia może też być nieodpowiedzial-
ne zachowanie małżonka lub obojga małżonków, takie
jak nieumiejętność znalezienia stałej pracy, nadużywa-
nie alkoholu i narkotyków lub całonocne eskapady bez
ż
adnego wyjaśnienia, gdzie się było. Małżeńskie niepo-
rozumienia wywołują naturalną w takich sytuacjach
troskę, frustrację, złość czy rozczarowanie, ale nie po-
winny prowadzić do uczuć dysfunkcjonalnych, takich
jak wściekłość, głęboka depresja czy ciągły lęk.
Zaburzenia funkcjonowania związku pojawiają się
wówczas, gdy w momencie nieporozumienia dotyczą-
cego
jakiejś dziedziny życia bądź kilku jego sfer jedno
z małżonków grozi drugiemu lub oboje wygrażają so-
bie nawzajem, wściekają się na siebie, bulwersują swoim
zachowaniem albo powodują, że współmałżonka ogar-
nia paniczny lęk bądź popada on w depresję (Ellis
19
i Dryden, 1997). Na przykład mąż pogrąża się w depre-
sji, ponieważ żona nie spędza z nim tyle czasu, ile on by
chciał, lub żona wpada w furię z powodu brudnych ubrań
wiecznie rozrzucanych po podłodze przez roztargnionego
męża. Przyczyny zaburzeń funkcjonowania małżeństwa
mogą być jednak poważniejsze, na przykład: związki
pozamałżeńskie, nałogi, sporne stanowiska w różnych
sprawach, obelżywe wypowiedzi i inne formy nieodpo-
wiedzialnego postępowania. Chociaż powyższe sytuacje
są niewątpliwie niepożądane i frustrujące, to nie musisz
z ich powodu stać się osobą niezrównoważoną emocjo-
nalnie (w rozdziale 2 dowiesz się, jak nie ulegać zabu-
rzeniom emocjonalnym). Zaburzenia funkcjonowania
związku są jednak często powodem zaburzeń emocjo-
nalnych jednego z małżonków (lub obojga), kiedy za-
czyna on traktować kłopoty małżeńskie - czegokolwiek
by dotyczyły - zbyt poważnie. Zaburzenia emocjonalne
muszą zostać wyeliminowane, zanim małżonkowie spró-
bują wspólnie rozwiązać konflikty małżeńskie. Niezdrowe
reakcje na mniej lub bardziej poważne nieporozumie-
nia małżeńskie uniemożliwiają partnerom obiektywną
ocenę tego, czy ich małżeństwo sprawnie funkcjonuje.
Niepohamowane i impulsywne reakcje to znak, że ła-
two ulegasz autodestrukcyjnym emocjom - takim jak
oburzenie, wściekłość czy paniczny lęk - i dlatego nie
jesteś w stanie sobie pomóc ani też znaleźć rozsądnych
metod rozwiązywania problemów małżeńskich.
Kiedy przychodzi do mnie małżeństwo dysfunkcjo-
nalne, przede wszystkim pomagam mu przestać zamar-
twiać się brakiem satysfakcji małżeńskiej. Kiedy zaburzenia
emocjonalne zostaną wyeliminowane lub znacznie zredu-
kowane, pozwalam małżonkom spokojnie przeanalizować
i przedyskutować przyczyny konfliktu. Moje postępowa-
20
nie ma na celu zminimalizowanie poczucia niespełnie-
nia oraz pogłębienie satysfakcji małżeńskiej. Jeśli żad-
na zmiana się nie pojawi i niezadowolenie nie zniknie,
oboje lub jedno z małżonków może podjąć decyzję o ze-
rwaniu związku. Być może rozstaną się wówczas po
przyjacielsku, z odrobiną smutku i żalu, że małżeństwo
się nie udało. Trudno, bywa i tak.
Pogl
ą
dy i zachowania niszcz
ą
ce mał
ż
e
ń
stwo
Ta część odnosi się do czterech podstawowych rodza-
jów poglądów i zachowań „wykluczających", które naj-
prawdopodobniej zniechęcą do ciebie partnera i spowo-
dują, że nie tylko zacznie on unikać prób wspólnego
rozwiązywania problemów, lecz także przestanie inte-
resować się twoimi najgłębszymi potrzebami i pragnie-
niami. Przeglądając niżej przytoczone przykłady, bądź
szczery wobec siebie. Przyznanie się do jednego lub do
kilku opisanych tu zachowań nie oznacza, że jesteś osobą
złą lub że twoje podejście do problemów małżeńskich
jest błędne. To po prostu znaczy, że tak jak każdy czło-
wiek jesteś istotą omylną, działającą czasami w sposób
autodestrukcyjny. Oznacza to również, że możesz się
zmobilizować i wyzbyć niszczących poglądów i zacho-
wań, a dzięki temu zwiększysz szansę na pozytywne
rozwiązanie problemów małżeńskich.
Obwinianie i obra
ż
anie partnera
Złośliwe ataki, oskarżanie i obrażanie partnera mają wy-
dźwięk zdecydowanie negatywny. Jeśli się nad tym zasta-
nowisz, dojdziesz do wniosku, że takie postępowanie rzadko
21
rozwiązuje problemy małżeńskie. Pomyśl na przykład, jak
często - wrzeszcząc i dokuczając współmałżonkowi - spo-
tykasz się z następującą reakcją: „Kochanie, twoje oskar-
ż
enia i obelgi skierowane pod moim adresem uświada-
miają mi, jak bardzo się mylę w wielu sprawach. Bardzo
cię przepraszam i obiecuję, że od tej pory będę robić wszyst-
ko tak, jak ty chcesz". Jeśli twój partner rzeczywiście
reaguje w ten sposób, to prawdopodobnie jest z innej
planety. Większość ludzi w podobnej sytuacji odpowie-
działaby raczej: „Spadaj!" lub jeszcze gorzej.
Jeżeli często obwiniasz, ostro krytykujesz i ranisz
partnera, to już najwyższy czas przyznać, że takie po-
stępowanie tylko pogarsza sytuację waszego związku. Jeśli
chcesz się o tym przekonać, następnym razem, szykując
się do kolejnej walki na słowa ze współmałżonkiem, po-
biegnij szybko do łazienki i w lustrze popatrz na siebie.
Czerwona twarz, przekrwione oczy, podniesiony głos i su-
biektywny punkt widzenia - czy te atrybuty czynią cię
osobą atrakcyjną w oczach partnera? Czy chciałoby ci
się z kimś takim usiąść i porozmawiać o problemie, w chwili
gdy ty sam odczuwałbyś wściekłość z powodu ciągłych
konfliktów małżeńskich?
Mam nadzieję, że teraz już rozumiesz, iż obwinia-
nie i obrażanie współmałżonka stanowią część wasze-
go problemu. I jeśli tak jest, powinno cię to zmotywo-
wać do porzucenia takich praktyk i skoncentrowania
się na mniej napastliwych sposobach wyrażania myśli.
Mówiąc partnerowi łagodnie o swoich zmartwieniach,
obawach, frustracjach i rozczarowaniach, zwiększasz
szansę na to, że cię wysłucha i udzieli odpowiedzi. Mimo
to pamiętaj: nigdy nie będziesz mieć stuprocentowej
gwarancji, że dostaniesz od partnera wszystko to, cze-
go oczekujesz.
22
Milczenie
Wiele osób stosuje ten rodzaj niedojrzałego zachowania,
by w odwecie za doznane urazy, krzywdy i rozczarowa-
nia podstępnie torturować współmałżonka i zmuszać
go do błagania o przebaczenie. Chociaż milczenie i ody-
manie warg działają przez jakiś czas, potem mogą spo-
wodować, że partner zacznie myśleć o tobie jak o zagu-
bionej, słabej psychicznie istocie, która gdy coś nie idzie
po jej myśli, zachowuje się niczym trzyletnie dziecko.
Jest również wielce prawdopodobne, że współmałżonek
zacznie w końcu ignorować rytuał „błagania o łaskę",
którego wymagasz w zamian za zgodę na przerwanie
milczącego odymania warg. Innymi słowy, taktyka mil-
czenia i robienia urażonej miny jako sposób rozwiąza-
nia problemu jest nieskuteczna, a nawet autodestruk-
cyjna oraz wyrabia ci opinię rozkapryszonego dziecka.
Poza tym milcząco ignorując współmałżonka i udając,
ż
e go nie ma, prawdopodobnie skrycie bardzo cierpisz.
Pomocne może być asertywne (ale nie agresywne),
bezpośrednie i jasne przedstawienie partnerowi proble-
mu, który chcesz rozwiązać, oraz dokładne opisanie uczuć,
jakich doznajesz, gdy pozostaje on nierozwiązany (np.
troska, frustracja, smutek, złość). Możesz także spytać
współmałżonka, kiedy chciałby się z tobą spotkać, by
omówić wasz problem. Reakcja na twoją asertywność
może być dwojaka: dojrzała i rozsądna lub niedojrzała,
autodestrukcyjna i nieodpowiedzialna. Jeżeli partner
zareaguje w sposób dziecinny, to przynajmniej on za-
chowa się niewłaściwie, nie ty. W kolejnych rozdziałach
przeczytasz więcej na temat sposobów radzenia sobie
z niedojrzałym zachowaniem współmałżonka oraz do-
wiesz się, jak wpłynąć na niego, żeby dorósł i razem z tobą
23
pracował nad waszym związkiem. Na razie jednak skon-
centruj się na rozwijaniu w sobie postawy dojrzałej, obiek-
tywnej, opartej na uczciwości i przychylności. Bez względu
na to, czy dzięki temu twój partner zacznie cię słuchać
i rozmawiać z tobą, czy nie, zwiększy się twoja atrak-
cyjność w oczach innych ludzi.
Upijanie si
ę
i narkotyzowanie --
sposoby na mał
ż
e
ń
skie frustracje
Ucieczka w środki odurzające, spowodowana chęcią stłu-
mienia bólu psychicznego wywołanego frustracją, zło-
ś
cią, rozczarowaniem lub depresją, jest jednym z naj-
bardziej autodestrukcyjnych zachowań, na jakie możesz
się kiedykolwiek zdecydować. Po pierwsze, zaczniesz
zmierzać prosto ku uzależnieniu lub nawet przedawko-
waniu, co nie tylko zrujnuje twoje zdrowie psychiczne
i fizyczne, ale także wywoła strach, złość i zażenowanie
najbliższych osób. Po drugie, kiedy będziesz pod wpły-
wem narkotyków lub alkoholu, nie będziesz myśleć ra-
cjonalnie, będziesz mówić i robić rzeczy, których potem
na trzeźwo będziesz bardzo żałować. Po trzecie, twoje
uzależnienie stanie się dla współmałżonka bronią, jakiej
będzie mógł użyć przeciwko tobie. Na przykład będzie
mógł cię oskarżyć o nieodpowiedzialne zachowanie i ucie-
kanie od problemów. W końcu po czwarte, narkotyzo-
wanie się jako metoda radzenia sobie ze stresem zahamuje
twój dalszy rozwój psychiczny. Stanie się tak, ponieważ
uzależnienie od substancji psychoaktywnej nie pozwoli
ci nauczyć się dawania sobie rady z bolesnymi emocja-
mi: smutkiem, zatroskaniem, złością i frustracją. Nie
da ci też wskazówki, jak z nich korzystać, tak by kon-
struktywnie rozwiązywać problemy małżeńskie.
24
Jeżeli wpadłeś lub wpadłaś w nałóg, porzuć go wła-
ś
nie teraz, póki nie jest za późno, by zrobić to samemu.
Jeśli już nie kontrolujesz uzależnienia od narkotyków
lub alkoholu, przyznaj się do tego otwarcie i umów z le-
karzem na badania, a ze specjalistą od uzależnień ustal
indywidualny, odpowiedni dla ciebie program terapeu-
tyczny. Sięgnięcie po pomoc w tym momencie zaoszczędzi
ci wielu cierpień i zmartwień w przyszłości oraz zwięk-
szy szanse na poprawę kontaktów ze współmałżonkiem
i dziećmi.
Zwi
ą
zek pozamał
ż
e
ń
ski
Jedną z metod radzenia sobie z zaburzeniami funkcjo-
nowania związku i brakiem satysfakcji małżeńskiej jest
znalezienie sobie kochanka lub kochanki. Początkowo
może to się wydawać cudowne i ekscytujące, ale w rze-
czywistości takie zachowanie w żaden sposób nie służy
małżeństwu. Wręcz przeciwnie, ryzykujesz całkowity
jego rozpad, gdy twój romans zostanie odkryty.
W niektórych wypadkach osoba, która ma romans,
zdaje sobie sprawę z tego, że małżeństwa nie da się już
uratować. Niestety, nie ma odwagi głośno tego powie-
dzieć i świadomie lub nieświadomie czeka, aż jej nowy
związek wyjdzie na jaw, ponieważ wtedy to współ-
małżonek podejmie decyzję o zerwaniu. Taki w istocie
tchórzliwy sposób zakończenia małżeństwa nie tylko psuje
ci opinię, ale także głęboko rani pozostałych członków
rodziny, w tym dzieci. Jeżeli żywisz głębokie przekona-
nie, że wasze małżeństwo nie ma szans na przetrwanie,
to lepiej zakończ je uczciwie i bez niedopowiedzeń, roz-
stając się po przyjacielsku. Dopiero potem zacznij two-
rzyć kolejny, być może lepszy związek. Jednakże jeśli
25
wciąż zależy ci na dobrych relacjach ze współmałżon-
kiem, natychmiast zerwij kontakty z „tą" drugą osobą
i skoncentruj się na odbudowaniu swojego małżeństwa.
Twój romans oznacza, że w waszym związku dzieje się
coś naprawdę złego. Chcąc pomóc sobie nawzajem, po-
winniście pomyśleć o terapii indywidualnej lub grupo-
wej w poradni małżeńskiej.
Jak skłoni
ć
partnera do wspólnej pracy
nad zwi
ą
zkiem - porady wst
ę
pne
Aby zachęcić partnera do zaspokajania twoich potrzeb
i pragnień, najpierw musisz dokonać pewnych zmian
w sobie. Na kolejnych stronach przedstawiono pięć róż-
nych sposobów działania. Przeanalizuj je i zmuś się
do ich codziennego praktykowania w obecności współ-
małżonka. Wymuszając na sobie zmianę zachowania,
z pewnością wywołasz pozytywną reakcję partnera, a ta
z kolei poprawi twoje samopoczucie i sprawi, że wyda
ci się on atrakcyjniejszy. Jeśli nie stanie się to od razu,
nie martw się tym! Może upłynąć trochę czasu, zanim
osięgniesz pożądane rezultaty. Pamiętaj, że zmuszając
się do niżej opisanych zachowań, zaczniesz widzieć part-
nera w nowym świetle, ponieważ zmiana zachowania
powoduje również zmiany sposobu myślenia i odczu-
wania. Rozdział 2 traktuje o procesie odwrotnym -jak
zmienić swój styl myślenia, tak by pielęgnować w sobie
pozytywne zachowania i postawy.
Zanim zaczniesz stosować poniższe metody, musisz
sobie obiecać, że zrobisz wszystko, by stać się jak naj-
lepszym partnerem - i to bez względu na to, czy twój
współmałżonek kiedykolwiek się zmieni. Dzięki znajo-
26
mości zasad współżycia społecznego, poczuciu humoru,
jasnemu wyrażaniu myśli i talentowi do rozwiązywa-
nia problemów staniesz się osobą bardziej atrakcyjną
nie tylko dla partnera, ale także dla wszystkich, któ-
rych znasz. Jeśli współmałżonek nie zauważy, że pró-
bujesz się zmienić na lepsze, to jego strata.
1. Trzy razy dziennie praw partnerowi komplementy.
Doceniając dobre uczynki współmałżonka, możesz go
zachęcić do częstszego ich spełniania. Aby twoje kom
plementy były szczere, postaraj się ujrzeć szklankę do
połowy pełną, a nie w połowie pustą. Udzielałem porad
wielu małżonkom, którzy stale koncentrowali się na tym,
co druga osoba robi źle, jednocześnie nie dostrzegając
jej zalet. Wszyscy ludzie, nawet ci najbardziej nieodpo
wiedzialni i odrażający, każdego dnia potrafią czynić
coś dobrego. Jeżeli uważnie przyjrzysz się partnerowi,
zauważysz jego pozytywne cechy, takie jak na przykład:
codzienne chodzenie do pracy, wynoszenie śmieci, go
towanie smacznych posiłków, uprzejmość wobec innych,
elegancja lub przyjemny ton głosu. Skupiając się na nich
i jednocześnie nie wytykając wad małżonkowi, prawie
na pewno zwrócisz na siebie jego uwagę, co jest pierw
szym i niezbędnym krokiem ku rozwiązaniu problemów
małżeńskich.
2. Rozmawiaj z partnerem szczerze i życzliwie.
Ktoś kiedyś powiedział, że „wielkim sekretem życiowe
go sukcesu jest szczerość - jeśli umiesz ją udawać, wy
grałeś". Z początku możesz czuć się dziwnie, starając się
być szczerym i życzliwym w stosunku do współmałżon
ka, zwłaszcza gdy wcześniej nagromadziły się między wami
negatywne emocje. Dzięki otwartej i serdecznej rozmo
wie, pozbawionej sarkazmu i wrogości, zwiększasz szansę
27
na to, że małżonek cię wysłucha, zrozumie i - miejmy
nadzieję - ustosunkuje się życzliwie do twojej wypowie-
dzi. Pamiętaj też o tym, że zmiana zachowania prowa-
dzi do zmiany sposobu myślenia. Być może odkryjesz,
ż
e twoja udawana życzliwość staje się prawdziwa. Im czę-
ś
ciej będziesz ją okazywać w kontaktach z innymi, tym
bardziej autentyczna będzie się ona wydawać. Kiedy zmu-
szając się do szczerych i serdecznych zachowań, stopnio-
wo stajesz się osobą serdeczną, wzrasta też twoja atrak-
cyjność w oczach innych ludzi, w tym również w oczach
twojego współmałżonka. Nie masz nic do stracenia!
Pamiętaj: życzliwe słowa tłumią złość i tworzą miłą
atmosferę, przyjazną przedyskutowaniu, przeanalizowa-
niu, zrozumieniu i być może przezwyciężeniu małżeń-
skich problemów. Starannie dobieraj słowa. Wyobraź sobie,
ż
e jesteś ambasadorem w obcym kraju i na tobie spoczy-
wa odpowiedzialność za rozwiązanie delikatnego, mię-
dzynarodowego problemu. Nie okazuj emocji. Zawodowi
dyplomaci zawsze szanują swojego rozmówcę, są wobec
niego uprzejmi i nigdy nie pozwalają sobie na atakowa-
nie jego cech charakteru. Aby pomóc sobie być życzliwym
w stosunku do partnera, powtarzaj w myślach:
• Mój współmałżonek nie jest istotą nieomylną; robi
wiele dobrych rzeczy, ale jak wszyscy ludzie, łącz
nie ze mną, popełnia liczne błędy.
• Mój partner zawsze będzie dla mnie osobą war
tościową, mimo że nie lubię, kiedy zachowuje się
w sposób lekkomyślny, odrażający i trudny do
zniesienia.
• Potrafię szczerze, spokojnie i po przyjacielsku
rozmawiać z partnerem o jego zachowaniach, któ
rych nie pochwalam. Jednocześnie nie odmawiam
mu jego wartości jako osoby.
28
3. Kiedy partner cię frustruje, nie chodź z nosem na
kwintę.
Na tym etapie musisz się zmusić do wykazania się tak
zwanym wysokim poziomem tolerancji na frustrację
(high frustration tolerance - HFT), czyli spokojną ak-
ceptacją sytuacji stresowych. Zaletą HFT jest zapobie-
ganie przeradzaniu się waszych konfliktów w wybuchy
złości. Oto przykład: Jeff odkrywa, że bak samochodu
jest prawie pusty, ponieważ jego żona Maria przez cały
dzień jeździła to tu, to tam i zapomniała zatankować
benzynę. Jeff denerwuje się, bo jest już spóźniony na
wieczorne spotkanie, a musi jeszcze znaleźć czas, by
zajechać na stację benzynową. W takiej chwili Jeff może
pobudzić w sobie HFT i zaakceptować (lecz nie polu-
bić) tę frustrującą sytuację, wybaczyć żonie brak odpo-
wiedzialności oraz poprosić, by następnym razem, gdy
będzie korzystała z samochodu, pamiętała o napełnie-
niu baku. Jeff może również wykazać się niskim pozio-
mem tolerancji na frustrację {Iow frustration tolerance
- LFT) i oznajmić, że dłużej nie będzie znosił niefra-
sobliwego postępowania żony, wywołać kłótnię, mówiąc
małżonce, że jest bezmyślną babą, i w rezultacie nie
tylko zwiększyć między nimi napięcie, ale też sprowo-
kować atak ze strony Marii. W tym czasie samochód
będzie stał przed domem z ciągle jeszcze pustym ba-
kiem. Jak na ironię, Jeff z powodu kłótni z Marią jeszcze
bardziej spóźni się na umówione spotkanie, na które
przyjdzie z pewnością podenerwowany. O irracjonal-
nym sposobie myślenia, który prowadzi do LFT, oraz
o metodach kształtowania i pielęgnowania w sobie filo-
zofii HFT, tak by już nigdy więcej nie dać się całkowi-
cie wyprowadzić z równowagi, przeczytasz więcej w roz-
dziale 2. HFT w połączeniu ze szczerością i z uprzejmością
29
na pewno zwiększy twoją atrakcyjność w oczach innych,
jak i partnera.
4. Czasami powygłupiaj się i bądź na luzie.
Nikt nie lubi osób chimerycznych, marudnych i bez po-
czucia humoru. Wieczne narzekanie nic ci nie pomoże,
a jedynie oddali od ciebie współmałżonka. Innymi sło-
wy, chroniczny zły nastrój i brak poczucia humoru może
zmęczyć partnera i zmusić go do szukania towarzystwa
innych ludzi, bardziej radosnych od ciebie.
Jeżeli chcesz być atrakcyjniejszy dla swojego współ-
małżonka, to trochę się rozchmurz! Nie traktuj proble-
mów małżeńskich tak poważnie, by stracić poczucie hu-
moru. Każdego dnia szukaj okazji do tego, by odrobinę
się powygłupiać lub rozśmieszyć partnera. Chwilka prze-
komarzania się ma bardzo dobry wpływ na rozładowa-
nie napięcia między małżonkami. Drocząc się i wygłu-
piając, być może wzbudzisz we współmałżonku trwałą
chęć do wspólnej pracy nad związkiem, a przy okazji
zaspokoisz większość swoich najskrytszych pragnień i po-
trzeb.
5. Jeśli masz głęboką depresję lub ogarnia cię panicz
ny lęk, albo też wydaje ci się, że masz zaburzenia oso
bowości, poszukaj pomocy psychoterapeutycznej.
Chociaż to zalecenie nie odnosi się do sposobu zacho
wania, niezbędne do tego, by zachęcić partnera do wspól
nej pracy nad związkiem, jest dbanie o własne zdrowie
psychiczne. Czasami problemy, których ludzie doświad
czają w małżeństwie, nie dotyczą postępowania małżon
ka, lecz są związane z ich zaburzeniami osobowości lub
nawet z poważną chorobą psychiczną. Na przykład stan
głębokiej depresji może zniekształcać sposób postrze-
30
gania otoczenia i wzbudzić przekonanie, że z waszym
związkiem jest o wiele gorzej niż w rzeczywistości. Po-
dobnie dzieje się w wypadku zaburzeń osobowości, cha-
rakteryzujących się skłonnością do autodestrukcyjnych
zachowań i postaw, takich jak manipulowanie, nadmierne
krytykowanie czy wrogie nastawienie, które czynią daną
osobę trudną do zniesienia. Jeśli podejrzewasz, że je-
steś chory lub masz zaburzenia psychiczne, być może
właśnie twój stan jest przyczyną nieporozumień z part-
nerem. Kiedy już otrzymasz profesjonalną pomoc i prze-
zwyciężysz stany depresyjne czy lękowe, poczujesz się
zdecydowanie lepiej i staniesz się dla małżonka osobą
atrakcyjniejszą.
W tym rozdziale omówiono kilka zagadnień, które
możesz przemyśleć i wykorzystać, przygotowując się do
rozpoczęcia procesu zmian w swoim małżeństwie. W roz-
dziale 2 zapoznasz się z kilkoma istotnymi zasadami
i ze stylami myślenia, dzięki którym możesz odzyskać
zdrowie psychiczne, a co za tym idzie mieć szanse na
poprawę relacji z partnerem. Teraz przypomnij sobie
najważniejsze myśli zawarte w rozdziale 1 i zacznij
wykorzystywać zdobytą wiedzę do samodoskonalenia
się. Pamiętaj, że jesteś gotowy uczynić wszystko co w two-
jej mocy, by zwiększyć swoją atrakcyjność w oczach part-
nera. Stanie się osobą bardziej pociągającą jest pierw-
szym znaczącym krokiem ku pozytywnym zmianom
w małżeństwie.
31
32
Warto zapami
ę
ta
ć
1. Kobiety i mężczyzn więcej łączy, niż dzieli. Wszy
scy jesteśmy ludźmi, mamy podobne marzenia,
pragnienia i obawy.
2. Każde małżeństwo może być udane, ale oboje part
nerzy muszą świadomie wybrać taki sposób po
stępowania, który pozwala pielęgnować związek.
3. Ty sam powodujesz swoją złość, depresję, swoje
lęki oraz zachowania dysfunkcjonalne.
4. Reakcje negatywne, takie jak: wrzeszczenie, wy
zywanie, odymanie warg, narzekanie, marudze
nie, zamartwianie się czy obwinianie, nie tylko
pogłębiają przepaść między tobą a współmałżon
kiem, ale mogą też zachęcać go do poszukiwa
nia nowego partnera.
5. Kiedy partner cię frustruje i dotyczy to ważnej
dla ciebie sfery osobistej, odczuwasz brak satys
fakcji z małżeństwa.
6. Gdy dopuszczasz do tego, by stać się osobą chwiejną
emocjonalnie z powodu niezadowolenia z mał
ż
eństwa, to znaczy, że wasz związek jest zabu
rzony.
7. Aby obudzić w partnerze ciepłe uczucia, rozma
wiaj z nim szczerze i uprzejmie, kilka razy dziennie
praw mu komplementy, nie daj się zdenerwować,
a czasami powygłupiaj się trochę.
8. Jeśli nie masz ochoty okazywać miłości swoje
mu partnerowi, to znaczy, że nie jesteś osobą za
kochaną.
9. Stań się osobą atrakcyjną i bardziej pociągającą
bez względu na to, czy twój współmałżonek kie
dykolwiek się zmieni.
ROZDZIAŁ 2
Czy łatwo wyprowadzi
ć
ci
ę
z
równowagi?
Dzięki przemianie w osobę zrównoważoną emocjonalnie,
dajesz sobie realną szansę, by częściej doświadczać przy-
jemnych emocji, a rzadziej cierpień psychicznych. Będąc
człowiekiem spokojnym i opanowanym, staniesz się o wiele
atrakcyjniejszy dla tych, których znasz, również dla part-
nera. W tym rozdziale nauczysz się: oceniać swój sposób
myślenia, rozumieć zależność pomiędzy wydarzeniami, my-
ś
lami, emocjami a zachowaniem, rozpoznawać nieodpo-
wiedzialne i egoistyczne działania i postawy współmałżonka
oraz nie przejmować się nimi, wreszcie - zdobywać pew-
ne umiejętności psychologiczne, które pomogą ci radzić
sobie z trudnym partnerem. Im rozważniej postępujesz
z małżonkiem, tym większą masz szansę na to, by skło-
nić go do wspólnej pracy nad związkiem.
Czytając ten rozdział, dowiesz się, co wyprowadza
cię z równowagi i jak do niej szybko powrócić w sytu-
acji, gdy zachowanie partnera jest dla ciebie frustrujące.
33
Pamiętaj, że kobiety i mężczyźni są w równym stopniu
podatni na zaburzenia emocjonalne z powodu proble-
mów małżeńskich. U wszystkich ludzi łatwo o silne
emocje, które niestety często są autodestrukcyjne.
ABC zaburze
ń
emocjonalnych
Przedstawione tutaj uwagi opierają się na badaniach
Alberta Ellisa (1994, 1996), jednego z najbardziej wpły-
wowych i twórczych psychologów XX wieku. Chociaż
poniżej zwięźle opisałem jego teorię, którą on sam na-
zywa racjonalno-emotywną terapią behawioralną (Ra-
tional Emotive Behauior Therapy - REBT), zachęcam
cię do przeczytania kilku prac napisanych przez niego
i jego współpracowników, abyś lepiej zrozumiał to, z czym
zapoznasz się w tym rozdziale. Na końcu książki znaj-
dziesz tytuły prac na temat REBT, które moim zdaniem
warto przeczytać.
Zanim w pełni zrozumiesz, co to jest REBT, naj-
pierw musisz poznać podstawową zasadę, na której się
ona opiera. Według Ellisa (1994) teoria ta ma swoje źródło
w filozofii myśliciela rzymskiego Epikteta, który uwa-
ż
ał, że nie sama rzeczywistość jest przyczyną naszego
podenerwowania, lecz sposób, w jaki ją odbieramy. In-
nymi słowy, to subiektywna ocena negatywnych doświad-
czeń determinuje nasze reakcje emocjonalne i działa-
nia.Wlając na uwadze powyższą zasadę w odniesieniu
do samolubnego, niedojrzałego czy przykrego zachowania
współmałżonka, dochodzi się do następującej konklu-
zji: to nie trudne do zniesienia i egoistyczne dzia-
łania partnera doprowadzają cię do wściekłości,
wywołują twój lęk czy depresję. Wściekasz się,
34
wpadasz w depresję lub panikę, opierając się na
własnej interpretacji i ocenie tych działań.
Ż
eby dokładnie to zrozumieć, wyobraź sobie cztery
kobiety. Każda z nich ma męża, który po kryjomu ro-
mansuje z inną. Myślisz, że na tę niewątpliwie kłopo-
tliwą sytuację wszystkie cztery zareagują tak samo? Mało
prawdopodobne. Przyjrzyj się poniższym przykładom:
1. Emily pogrążyła się w depresji, bo właśnie się do
wiedziała, że jej mąż ma kochankę. Myśli sobie:
„To najgorsza rzecz, jaka mogła mi się przytra
fić. To, że mąż odwrócił się ode mnie, stanowi do
wód na to, że jestem zupełnie bezwartościowa.
Chyba nałykam się tabletek, żeby się zabić".
2. Rita na wieść o zdradzie męża wpadła w furię
i pomyślała: „Mój mąż nie ma prawa tak mnie
traktować. On i jego kochanka zasłużyli sobie
na śmierć. Chyba przejadę ich samochodem".
3. Susan poczuła się przygnębiona, sfrustrowana,
zraniona i zagniewana z powodu zdrady męża.
Myśli więc: „Mam cholernego pecha, że wyszłam
za mężczyznę, który nie potrafi dotrzymać wier
ności. Nie spodziewałam się, że nasze małżeństwo
zakończy się w ten sposób. Nie chcę żyć z czło
wiekiem, który tak postępuje. Rano zadzwonię
do prawnika i wniosę do sądu sprawę o rozwód.
Będę mogła stworzyć nowy, bardziej satysfakcjo
nujący związek z kimś innym".
4. Rozmyślając o swoim niewiernym mężu, Jane czuła
się zmartwiona i zawiedziona, ale powiedziała
sobie: „Zachowanie męża jest przejawem kryzy-
35
su wieku średniego i nie ma nic wspólnego z moją
wartością osobistą. Spróbuję wybaczyć mu zdradę
i poczekam, aż zmądrzeje i do mnie wróci".
Jeśli żywisz przekonanie, że takie wydarzenia jak
pozamałżeński romans zawsze prowadzą do zaburzeń
emocjonalnych, w jaki sposób wytłumaczysz przedsta-
wione powyżej różne reakcje zdradzanych kobiet? Od-
powiedź jest następująca: każda z nich rozpatruje nie-
wierność męża (zachowanie negatywne) z innego punktu
widzenia. Dwie pierwsze kobiety (Emily i Rita) okazały
się niezrównoważone emocjonalnie, ponieważ zareago-
wały na romans swojego męża w sposób irracjonalny
(niekonstruktywny). Krótko mówiąc, obie potraktowały
zdradę małżonka zbyt poważnie, wyolbrzymiły tragizm
sytuacji i w rezultacie ich zachowanie miało charakter
autodestrukcyjny. Emily chciała popełnić samobójstwo,
a Rita zamierzała dopuścić się morderstwa.
Pozostałe dwie kobiety, które na pozamałżeński ro-
mans męża zareagowały zdrowym smutkiem, frustra-
cją i troską, pozostały emocjonalnie zrównoważone. Kon-
struktywny (racjonalny) sposób myślenia był pomocny
w pogodzeniu się z trudną sytuacją, w jakiej postawili
je niewierni małżonkowie. Dzięki zdrowemu podejściu
do zdrady były w stanie zmniejszyć swój ból psychicz-
ny i podjąć w pełni przemyślane, samodzielne działa-
nia dla własnego dobra. Powyższe przykłady jasno po-
kazują, że nie tyle przykre wydarzenia wytrącają ludzi
z równowagi, co sposób, w jaki na nie patrzą.
Albert Ellis w swoich pracach i podczas wykładów
regularnie powołuje się na ABC zaburzeń emocjonal-
nych i behawioralnych. Według jego teorii A (activa-
ting euents) to wydarzenia aktywizujące lub przeciw-
36
ności (aduersity), B (beliefs) to przekonania, zarówno
racjonalne, jak i irracjonalne, natomiast C (consequen-
ces) to emocjonalne i behawioralne konsekwencje A i B.
Kiedy nauczysz się korzystać z modelu ABC, łatwiej ci
będzie uporządkować, zrozumieć i porzucić autodestruk-
cyjne myśli, emocje i zachowania oraz zastąpić je kon-
struktywnymi. Poniżej podaję pełniejsze definicje wy-
darzeń aktywizujących (A), racjonalnych i irracjonalnych
przekonań (B) oraz ich konsekwencji (C). Zostały one
opatrzone przykładami, które być może przypominają
nieodpowiednie zachowanie twojego partnera.
A: wydarzenia aktywizuj
ą
ce
Wydarzenia aktywizujące to zdarzenia, które frustru-
ją, prowokują, stwarzają trudności, zadają ból i unie-
możliwiają ci osiągnięcie danego celu. Na przykład tkwisz
w korku, łamiesz nogę, spotykasz się z krytyką ze stro-
ny swojej matki lub zwalniają cię z pracy. Na szczęście
zawsze masz wybór, jak postrzegać takie sytuacje.
Twój partner może dostarczać aktywizujących wy-
darzeń przez cały okres trwania waszego związku. Do
nich zalicza się między innymi szereg nieodpowiedzial-
nych czy nieuprzejmych zachowań i postaw współmał-
ż
onka, takich jak: narzekanie, wyzywanie, prowokowanie
do kłótni, nieprzychodzenie na czas do domu, zaniedby-
wanie obowiązków domowych, picie alkoholu, bałaganiar-
stwo, romansowanie, skrywanie uczuć, niezaspokajanie
potrzeb seksualnych partnera i tym podobne. Takie pro-
blemy są zdecydowanie nieprzyjemne i frustrujące i nie-
stety często wymykają się spod kontroli/Pomimo wszystko
to ty decydujesz o tym, czy złe zachowanie małżonka
wytrąci cię z równowagi.
37
B: przekonania - racjonalne i irracjonalne
Wyobraź sobie, że twój system przekonań to soczewka
lub filtr, przez który oceniasz wszystkie wydarzenia ak-
tywizujące. Niektóre przekonania są racjonalne (kon-
struktywne), a niektóre irracjonalne (niekonstruktyw-
ne). Jeżeli będziesz się opierać się na tych racjonalnych,
patrząc na złe stosunki z małżonkiem, odpowiednio do
okoliczności odczujesz zmartwienie, ale twoje reakcje
będą zrównoważone emocjonalnie. Jeśli jednak będziesz
oceniać niewłaściwe zachowanie partnera na podstawie
poglądów irracjonalnych, twoja równowaga psychiczna
zapewne zostanie zachwiana i podejmiesz działania
autodestrukcyjne. Poniżej przedstawiam bardziej szcze-
gółowy opis przekonań racjonalnych i irracjonalnych.
Przekonania racjonalne to takie, które są prawdziwe - to
znaczy można je udowodnić - z natury elastyczne,
tolerancyjne i preferencyjne! Pomagają osiągnąć dany cel, a
kiedy partner jest powodem twojego podenerwowania i
rozczarowania, łagodzą emocje negatywne, takie jak smu-
tek, żal i frustracja, których wtedy doświadczasz. Oto
przykłady racjonalnych przekonań na temat partnera:
„Mój współmałżonek nie musi być wobec mnie uczciwy
i szczery, chociaż byłoby zdecydowanie lepiej, gdyby taki
właśnie był", „Mój partner jest dla mnie osobą warto-
ś
ciową, mimo że nie lubię, kiedy zachowuje się źle i nie-
odpowiedzialnie" lub „Chociaż nie podoba mi się obecne
zachowanie współmałżonka, potrafię je znieść. Jest tyle
gorszych rzeczy, które mogłyby mi się przytrafić".
Przekonania irracjonalne są fałszywe, ponieważ nie
istnieją dowody na ich prawdziwość. Są z natury bez-
kompromisowe, niczym nieograniczone i mają charak-
ter roszczeniowy. Stanowią przeszkodę w dążeniu do
38
celu oraz źródło zaburzonych, autodestrukcyjnych sta-
nów i emocji negatywnych, takich jak: wściekłość, de-
presja, silny lęk lub panika] Irracjonalne przekonania
często wyrażają się poprzez słowa „powinien" i „musi"
o charakterze kategorycznego żądaniaj Na przykład: „Mój
mąż powinien wiedzieć, że nie może tyle pić" (napraw-
dę?), „Moja żona musi robić to, co ja chcę!" (powodze-
nia!) lub „Mąż znowu wychodzi z dzieciakami i zosta-
wia mnie samą, a przecież nie wolno mu tego robić!"
(kto powiedział, że nigdy nie możesz zostać sama?). Oto
inne przykłady irracjonalnych opinii na temat współ-
małżonka: „Mój mąż jest całkowicie zepsuty i powi-
nien być ukarany za swoje niemoralne postępowanie"
(przecież nikt nie jest całkowicie zły), „Nie mogę znieść
tego, że moja żona mnie krytykuje!" (możesz to znieść,
ale nie lubisz tego), „Potwornie się czuję, gdy mąż ze
mną nie rozmawia" (potwornie, czyli o wiele gorzej niż
podczas czegoś najgorszego, co mogło ci się kiedykol-
wiek przytrafić) albo „Skoro żona nie chce się ze mną
kochać, to znaczy, że jestem zupełnie bezwartościowy"
(odrzucenie seksualne lub jakiekolwiek inne ani tro-
chę nie obniża twojej wartości osobistej).
Zgodnie z teorią REBT w każdym umyśle istnieje
swoista mieszanina przekonań racjonalnych i irracjo-
nalnych (Ellis, 1994). Ludzie, którzy mają zaburzenia
emocjonalne, tak koncentrują się na przekonaniach ir-
racjonalnych, że myśli powstałe pod ich wpływem gło-
ś
no huczą im w głowach. Natomiast myśli zrodzone
z przekonań racjonalnych jedynie szepczą, mając w ten
sposób minimalny wpływ na ludzkie samopoczucie i za-
chowanie. Irracjonalne przekonania stają się zatem
podstawowym instrumentem optycznym, za którego
pośrednictwem jednostka ocenia aktywizujące wydarze-
39
nia, a to w poważnym stopniu prowadzi do zaburzeń
emocjonalnych.
C: nast
ę
pstwa emocjonalne i behawioralne
Emocjonalne i behawioralne następstwa wydarzeń ak-
tywizujących (frustracja lub rozczarowanie) można po-
dzielić na dwie kategorie: (1) zdrowe i odpowiednie
emocje negatywne oraz (2) szkodliwe i nieodpowiednie
emocje negatywne.
Zdrowe i stosowne do sytuacji emocje negatywne
pojawiają się wówczas, gdy patrzysz na problem racjo-
nalnie (konstruktywnie). Smutek, żal, troska, frustra-
cja, zmartwienie i nieagresywna złość to niektóre z nich.
Nazywam je zdrowymi i odpowiednimi, ponieważ nie
byłoby normalne, gdybyś czuł się dobrze lub nic byś
nie czuł w sytuacji stresującej lub w chwili rozczarowa-
nia (wydarzenie aktywizujące). Doświadczając zdrowych
uczuć negatywnych, jesteś w stanie normalnie myśleć
i korzystać z nich w poszukiwaniu twórczych rozwią-
zań problemów małżeńskich lub w pokonywaniu innych
ż
yciowych trudności.
Niezdrowe emocje negatywne występują wtedy, gdy
oceniasz problem irracjonalnie (niekonstruktywnie).
Wściekłość, panika, depresja, zazdrość i zawiść to przy-
kłady takich uczuć. Pod ich wpływem zachowujesz się
w sposób autodestrukcyjny i nie jesteś zdolny jasno
myśleć. Inni będą cię uważać za osobę niedojrzałą, trudną
i nieobliczalną, a jeśli powiesz coś głupiego i niestosow-
nego, to współmałżonek długo będzie ci to wypominać.
W takim wypadku logiczna i pożyteczna będzie próba
ochronienia siebie i pozbycia się autodestrukcyjnych,
negatywnych uczuć i zachowań.
40
Chciałbym, abyś zrozumiał jeszcze jedną rzecz. Cza-
sami twoje C (np. głęboka depresja) może przekształcić
się w A (wydarzenie aktywizujące). Innymi słowy, mo-
ż
esz zacząć się zamartwiać swoją depresją, wściekać się
na to, że jesteś zły, lub wpaść w panikę z powodu lęku,
jaki odczuwasz. Jeśli tak się dzieje, spróbuj najpierw
pokonać zaburzoną emocjonalnie reakcję na swoje za-
burzenia emocjonalne. Oto przykład: Tim załamał się,
gdy żona powiedziała mu, że chce się z nim rozwieść.
Pomyślał wtedy: „Jestem zupełnie do niczego, bo nie
powinienem od razu wpadać w depresję. Mieć depresję
to znaczy być przegranym". Po jakimś czasie Tim prze-
zwyciężył jednak taki sposób myślenia: „Kto powiedział,
ż
e nigdy nie powinienem popadać w depresję? Jestem
tylko człowiekiem. Potrafię zaakceptować siebie wraz
z tym nędznym uczuciem. Teraz zastanowię się, co zrobić
z rzeczywistą depresją spowodowaną rozwodem".
Mam nadzieję, że rozumiesz już to, co chciałem wy-
tłumaczyć w tej części książki. Podsumujmy: twoje A
(wydarzenia aktywizujące) nie wywołują C (konsekwencji
emocjonalnych).(Źródłem zarówno pozytywnych, jak i au-
todestrukcyjnycri emocji i zachowań jest B, czyli prze-
konania o świecie zewnętrznym. Kluczem do osobowości
niezaburzonej emocjonalnie staje się zidentyfikowanie,
przeanalizowanie i porzucenie przekonań irracjonalnych.
Wyrzuciwszy je wszystkie do kosza, tam gdzie ich miej-
sce, możesz swobodnie poruszać się wewnątrz systemu
racjonalnych poglądów na temat radzenia sobie z ży-
ciowymi problemami, a z małżeńskimi w szczególno-
ś
ci. W tablicy 2.1 przedstawiono w ogólnym zarysie pod-
stawowy model zaburzeń emocjonalnych, opracowany
przez doktora Ellisa. W następnym podrozdziale bę-
dzie mowa o tym, w jaki sposób analizować i zmieniać
41
Tablica 2.1.
Podstawowy model zaburzeń emocjonalnych według teorii Ellisa
1
A
B
C
Wydarzenia aktywizuj
ą
ce Przekonania racjonalne i irracjonalne
Konsekwencje
Przekonania irracjonalne:
Ż
yciowe frustracje i krzywdy.
- domaganie si
ę
uczciwo
ś
ci
F
Niezdrowe negatywne reakcje
- domaganie si
ę
aprobaty
R
emocjonalne, takie jak: w
ś
ciekło
ść
,
Sytuacje, które uniemo
ż
liwiaj
ą
ci
- domaganie si
ę
komfortu
U
depresja, panika i oburzenie,
osi
ą
ga
ć
swoje cele.
- domaganie si
ę
kompetencji.
S
oraz zachowania autodestrukcyjne:
T
R
agresja w stosunku do siebie i innych.
Ż
yciowe niepowodzenia.
Przekonania racjonalne:
n
A
- preferowanie uczciwo
ś
ci
C
Zdrowe negatywne reakcje emocjonalne,
Kłopotliwe zachowania
- preferowanie aprobaty
J
takie jak: zmartwienie, smutek,
i reakcje współmał
ż
onka.
- preferowanie komfortu
A
rozczarowanie, umiarkowana zło
ść
,
- preferowanie kompetencji.
a tak
ż
e odpowiednie, dojrzałe podej
ś
cie
do rozwi
ą
zywania problemów.
' Tablica pochodzi z ksi
ąż
ki A. Ellisa pt. Reason and Emotion in Psychotherapy (Rozum i emocje w psychoterapii), wyd.
2, © 1994. Wykorzystano za zgod
ą
autora i Carol Publishing Co.
irracjonalne przekonania oraz autodestrukcyjne style
myślenia.
Autodestrukcyjne style my
ś
lenia
W tym podrozdziale zapoznasz się z siedmioma auto-
destrukcyjnymi sposobami myślenia. Osoby, które im
hołdują, są zazwyczaj niezrównoważone, mają duże trud-
ności w rozwiązywaniu problemów i zbyt często ulega-
ją
negatywnym
emocjom.
Mam
jednak
dobrą
wiadomość - można zmienić taki sposób myślenia na
bardziej
pozytywny,
jeśli
tylko
wytrwale
i
systematycznie się nad tym popracuje. Poniżej opisuję
autodestrukcyjne style myślenia oraz daję sugestie, jak
stawić im czoło i zmienić je w racjonalne i
konstruktywne.
My
ś
lenie roszczeniowe
Myślenie roszczeniowe spośród wszystkich autodestruk-
cyjnych stylów myślenia jest chyba najczęstszą przy-
czyną poważnych problemów emocjonalnych i behawio-
ralnych. Pojawia się ono wtedy, kiedy swoje naturalne
potrzeby, pragnienia, nadzieje i marzenia przekształ-
camy w sztywne, absolutne i nietolerancyjne żądania.
Myśląc w sposób roszczeniowy, mówisz sobie: „Jestem
władcą tego świata i zawsze powinienem lub mu-
szę otrzymywać to, czego chcę lub pragnę". Dopraw-
dy? Życzę powodzenia! Roszczeniowy czy rozkazujący
styl myślenia łatwo rozpoznać po nadużywaniu słów
typu: powinienem/powinnaś, muszę/musisz, trzeba.
W niektórych sytuacjach również wyraz potrzebuję jest
przejawem takiego nastawienia, na przykład: „Ponieważ
43
chcę, żebyśmy spędzali więcej czasu ze sobą, potrze-
buję twej obecności w domu". Inaczej rzecz ujmując,
bezwzględne przymusy, powinności i nierealistyczne po-
trzeby z pewnością wiążą się z autodestrukcyjnymi za-
chowaniami i reakcjami emocjonalnymi. Bez względu
na twoje utopijne „musisz, powinieneś, trzeba", często
(jako władca wszechświata) doświadczysz „buntu w kró-
lestwie", ponieważ twoi „poddani" nadal będą zacho-
wywać się tak, jak chcą, całkowicie łamiąc ustalone przez
ciebie zasady. Będziesz więc wściekły, przerażony i mocno
poirytowany tym, że świat nie jest taki, jaki żądasz, by
by. Z drugiej strony, kiedy tak nierealistycznie prze-
obrażasz swoje potrzeby - miłości, aprobaty, uwagi, sza-
cunku, intymności i inne - w śmiertelnie poważne
żą
dania, to w istocie wmawiasz sobie, że umrzesz, jeśli
nie dostaniesz tego, czego chcesz. Tak naprawdę w dzie-
więćdziesięciu dziewięciu procentach rzeczy, których pra-
gniesz, nie są ci potrzebne. Głęboko jednak wierząc, że
bezwzględnie potrzebujesz miłości, aprobaty czy sek-
su, wpadniesz w panikę, gdy nabierzesz irracjonalnego
i autodestrukcyjnego przekonania, że nie możesz dłu-
ż
ej żyć bez tego, czego pragniesz. Czy to ma sens? Aby
przeżyć, potrzebujesz jedynie: jedzenia, picia, powie-
trza i schronienia - to wszystko! Życie bez miłości, apro-
baty, przyjaźni czy seksu może być smutne, ale rzadko
niesie śmiertelne zagrożenie.
Ellis (1994) wyróżnił trzy rodzaje zachowań roszcze-
niowych, z których każde ma wiele odmian. Są to: (1) żą-
dania wobec innych osób, (2) żądania wobec siebie, (3) żą-
dania dotyczące warunków życia. Żądania wobec innych
osób są związane z przekonaniem, że muszą oni zawsze
traktować cię sprawiedliwie i zważać na twoje uczucia,
a jeśli tego nie robią, to znaczy, że są okrutni, bezwzględni
44
i zasługują na wieczne potępienie. Odwrotnie dzieje się
w wypadku żądań wobec siebie, które ograniczają się do
sztywnego poglądu, że musisz zdobyć uznanie ludzi waż-
nych w twoim życiu oraz że w każdej sytuacji musisz
być perfekcjonistą. Kiedy tak się nie dzieje (to znaczy,
gdy nie zyskujesz u innych szacunku lub nie wykonu-
jesz czegoś w sposób doskonały), uważasz, że jesteś oso-
bą zupełnie bezwartościową. Został nam jeszcze ostatni
typ żądań, dotyczący jakości życia. Wiąże się on z abso-
lutnym przekonaniem, że musisz żyć wygodnie i bez
większego wysiłku osiągać swoje cele. Jednocześnie nie
wolno ci doświadczać tego, co niepożądane, albowiem
w przeciwnym razie będziesz odczuwać dyskomfort; Po-
wyższe trzy rodzaje postaw roszczeniowych są związane
z naturalnymi potrzebami: (1) sprawiedliwego i uprzej-
mego traktowania przez innych, (2) aprobaty ze strony
otoczenia, (3) skutecznego działania twojego i współ-
małżonka, (4) wygody i przyjemności życia. Trzymaj się
swoich naturalnych potrzeb, wartości, pragnień i celów,
ale pozbądź się oczekiwań irracjonalnych. Życie często
nie układa się tak, jak byśmy sobie życzyli. Jeśli będziesz
usilnie się starał przyjąć nieroszczeniową postawę życio-
wą, to staniesz się osobą mniej podatną na zaburzenia
emocjonalne. Będzie ci też łatwiej akceptować i tolero-
wać życiowe niepowodzenia oraz skutki omylnej natury
człowieka, a także stawić im czoło.
Aby pozbyć się irracjonalnych żądań, przede wszyst-
kim musisz rozpoznać charakter własnych wypowiedzi:
ktoś coś musi lub powinien, coś trzeba albo coś jest ko-
nieczne, a czegoś nie wolno. Następnie skorzystaj z po-
niższych trzech zestawów pytań i odpowiedzi, by rzucić
wyzwanie swojemu roszczeniowemu stylowi myślenia,
zakwestionować go i pozbyć się go raz na zawsze.
45
• Pytanie 1: Kto powiedział, że zawsze muszę do
stawać to, czego chcę, a inni muszą być wzglę
dem mnie sprawiedliwi?
Odpowiedź: Nikt nie powiedział, że inni powinni
lub muszą być dla mnie sprawiedliwi i że zawsze
muszę otrzymywać to, czego chcę, chociaż wolał-
bym, żeby tak właśnie było.
• Pytanie 2: Czy ma sens myślenie, że zawsze mu
szę dostać to, czego chcę?
Odpowiedź: Nie ma żadnego sensu. Tak napraw-
dę takie myślenie jest zupełnie nielogiczne.
• Pytanie 3: Czy myślenie roszczeniowe pomaga
mi osiągać cele?
Odpowiedź: Nie. Przez myślenie roszczeniowe
przejawiam zaburzenia emocjonalne, zwłaszcza
gdy życie nie układa się tak, jakbym sobie tego
ż
yczył. Wówczas wygaduję bzdury i głupio się
zachowuję, przez co nie osiągam zamierzonego
celu i czego później żałuję.
Powiem raz jeszcze: jeśli popracujesz nad sobą, to
z pewnością uda ci się zmienić swoje irracjonalne, nie-
zdrowe żądania w racjonalne, zdrowe i elastyczne ocze-
kiwania. W ten sposób poczynisz wielki krok naprzód,
by stać się osobą całkowicie zrównoważoną emocjonal-
nie. Przejdźmy teraz do pozostałych autodestrukcyjnych
stylów myślenia.
My
ś
lenie katastroficzne
Myślenie katastroficzne polega na przejaskrawianiu wy-
darzeń i sytuacji oraz na wyolbrzymianiu skutków nie-
46
odpowiedzialnego i nieprzemyślanego zachowania współ-
małżonka. Tragizowanie wydaje się naturalną skłon-
nością człowieka, czego dowodem jest to, że większość
ludzi nazywa straszną tragedią sytuacje czy zdarzenia,
które w rzeczywistości są tylko niefortunne, niewygodne
lub uciążliwe. Myślenie katastroficzne rozpoznasz u sie-
bie, dostrzegając w swoim słownictwie nadmiar takich
wyrazów, jak: straszne, okropne, przerażające. Kiedy
mówisz sobie, że dane wydarzenie lub zachowanie part-
nera jest straszne, okropne lub wręcz przerażające, brzmi
to tak, jakby spotkało cię coś o wiele gorszego niż naj-
gorsza rzecz, jaka kiedykolwiek mogła ci się przydarzyć
(Ellis i Dryden, 1997). Mając tę uwagę w pamięci, za-
stanów się, czy ma jakikolwiek sens nazywanie niepo-
żą
danych zachowań i postaw współmałżonka okropnymi
i przerażającymi? Czy złe lub nieodpowiedzialne postę-
powanie partnera jest rzeczywiście czymś najgorszym,
co mogło ci się przytrafić?
Ż
eby zwalczyć w sobie skłonność do tragizowania,
przestań używać słów: straszne, okropne, przera-
żające. Zastąp je wyrazami: niefortunne, uciążliwe.
Zachowanie współmałżonka, które doprowadza cię do
szału, może być dla ciebie jedynie nieprzyjemne lub
uciążliwe. Spróbuj sobie wyobrazić coś najgorszego, co
mogłoby ci się kiedykolwiek przydarzyć, na przykład
ż
e przejechał cię tramwaj lub dowiedziałeś cię, że masz
złośliwego, nieuleczalnego raka i umrzesz za trzy mie-
siące. Teraz zadaj sobie pytanie: „Czy romans mojego
współmałżonka, jego nałogi albo negatywne cechy cha-
rakteru, takie jak zgorzkniałość, lenistwo lub niedbal-
stwo, to największa katastrofa, jaka mnie mogła spo-
tkać w życiu?". Jeśli twoja odpowiedź brzmi „tak", to
znaczy, że wciąż jeszcze myślisz w sposób katastroficzny
47
i musisz dłużej popracować nad tym, by spoglądać na
problemy małżeńskie z bardziej realistycznej i mniej
katastroficznej perspektywy. Dopóki nie uwolnisz się
od tragizowania, dopóty będziesz wyolbrzymiać swoje
problemy i doświadczać negatywnych emocji, takich jak
wściekłość, panika lub depresja.
W celu zdobycia umiejętności patrzenia na problem
z szerszej perspektywy, przyjrzyj się skali podatności
na tragizowanie (tablica 2.2).
Tabela 2.2.
Skala podatności na tragizowanie
2
10 - „Straszne, okropne, przera
ż
aj
ą
ce" = o wiele gorsze ni
ż
co
ś
najgorszego, co mogłoby mi si
ę
kiedykolwiek przydarzy
ć
.
9-1 - Pechowe zdarzenia i zbiegi okoliczno
ś
ci.
przera
ż
aj
ą
ce -> 10 - Bomba atomowa niszczy mój kraj;
wszyscy gin
ą
.
najgorsze -> 9 - Cała moja rodzina umiera.
8 - Jestem sparali
ż
owany wskutek wypadku samochodowego.
7 - Mój partner rozwodzi si
ę
ze mn
ą
.
6 - Mój współmał
ż
onek ma romans.
5 - Zwolniono mnie z pracy.
4 - Mój partner wrzeszczy na mnie.
3 - W praniu zniszczyła mi si
ę
bluzka.
2 - W domu panuje bałagan.
1 - Złamał mi si
ę
paznokie
ć
.
Skala pochodzi z ksi
ąż
ki K. Wenninga pt. Winning Cooperation from Your
Child!: A Comprehensive Method to Stop Defiant and Aggressive Beha-
viorin Chiidren (Osi
ą
gaj
ą
c porozumienie ze swoim dzieckiem! Sprawdzo-
na metoda stłumienia buntu i agresji u dzieci), © 1996.
48
Deprecjonowanie innych lub siebie
Umniejszanie wartości drugiego człowieka (lub swojej)
oznacza, że uważasz daną osobę za złą i nikczemną. Po-
nieważ jest ona wobec ciebie nieszczera, nieprzyjemna
i cię znieważa, zasługuje na wieczne potępienie. O twojej
skłonności do deprecjacji świadczy nadużywanie po-
wszechnie obelżywych epitetów, takich jak: „On jest prze-
granym palantem i szumowiną" lub jeszcze gorszych,
bardziej degradujących, typu: dziwka, dupek, totalny gnój.
Posługiwanie się takim językiem oznacza, że zamiast
postrzegać danego człowieka jako istotę skomplikowa-
ną, sprowadzasz go do niskiego statusu diabelskiego
nasienia, ekskrementu czy kogoś złego do szpiku ko-
ś
ci. Umniejszając wartość współmałżonka lub jakiejś
innej osoby, przede wszystkim tracisz zdolność do em-
patii oraz obsesyjnie i w sposób autodestrukcyjny kon-
centrujesz się na zemście jako metodzie wymierzania
kary, na którą według twojego irracjonalnego mniema-
nia partner zasługuje. Czy taki styl myślenia wydaje ci
się zdrowy i dojrzały? Czy to ma sens?
Deprecjonowanie siebie jest takim samym procesem
psychologicznym, tyle że skierowanym na własną oso-
bę. Kiedy przedstawiasz siebie w gorszym świetle, my-
ś
lisz o sobie jak b ofierze losu, istocie przegranej i bez-
wartościowej dlatego, że nie działasz skutecznie lub nie
zyskujesz uznania ważnej dla ciebie osoby, zwłaszcza
współmałżonka. Skłonność do odmawiania sobie prawa
do bycia człowiekiem w pełni wartościowym daje się za-
uważyć w określeniach typu: „skończony", „przegrany",
„beznadziejny", „bezwartościowy", których używasz
w odniesieniu do siebie. Kiedy już całkowicie siebie upo-
korzysz, dochodzisz do wniosku, że z pewnością nie
49
należy ci się w życiu nic dobrego i że zasługujesz na
lekceważące, opryskliwe i nieodpowiednie traktowanie
przez partnera, ponieważ przegrana osoba, jaką jesteś,
powinna cierpieć przez bardzo długi czas. Czy takie my-
ś
lenie wydaje ci się zdrowe i ma twoim zdaniem jaki-
kolwiek sens? Mam nadzieję, że nie.
Chcąc przezwyciężyć swoją skłonność do umniejsza-
nia wartości współmałżonka (lub swojej), musisz oddzielić
ocenę złego zachowania od ogólnej wartości danej oso-
by. Twój partner być może zachowuje się w obraźliwy
i odrażający sposób, ale to nie znaczy, że jest zupełnie
bezwartościowy lub zły. Wręcz przeciwnie, zawsze i bez-
względnie jest człowiekiem wartościowym, który tak jak
każdy ma swoje wady. Źle lub dobrze oceniaj postawy
i poglądy współmałżonka, nie zaś jego wartość jako osoby.
Dzięki temu będziesz mógł lepiej skoncentrować się na
problemach, które chcesz rozwiązać, oraz zaniechasz
autodestrukcyjnych działań, mających na celu ukara-
nie „złego" małżonka.
Takie podejście możesz też odnieść do własnej oso-
by. To znaczy, że i ty jesteś człowiekiem wartościowym,
bez względu na to, czy zyskujesz uznanie innych i czy
zachowujesz się nienagannie. Pamiętaj, że dezaprobata
z czyjejś strony lub nieprawidłowe wykonanie zadania
nie obniżają twojej wartości, a pochwały innych osób czy
wielkie osiągnięcia wcale jej nie podwyższają. Jeśli
uzależniasz wartość człowieka od ważnych dokonań, to
z czasem przestaniesz szanować i siebie, i partnera, co
doprowadzi cię do załamania psychicznego, kiedy wa-
sze słabości wyjdą na jaw. Tak więc ani nie deprecjo-
nuj, ani nie przeceniaj wartości swojej i współmałżon-
ka. Zamiast tego w pełni i bezwarunkowo zaakceptuj
siebie i innych z wszystkimi wadami, które czynią nas
50
ludźmi. Dzięki temu będziesz osobą szczęśliwszą i mniej
podatną na życiowe niepowodzenia.
„Nie mog
ę
tego znie
ść
"
Postawę „nie mogę tego znieść" (LFT) (Dryden i Di-
Giuseppe, 1990) cechuje nierealistyczne podejście do
wielu codziennych niewygodnych, kłopotliwych czy iry-
tujących sytuacji, które wydają się tobie niemożliwe do
zniesienia (czyli zagrażające życiu) - tak złe, że chyba
umrzesz, jeśli się nie zmienią. Kiedy powtarzasz sobie:
„Dłużej tego nie wytrzymam" lub „Nie mogę tego znieść",
w chwili gdy współmałżonek zachowuje się bezmyślnie,
oznacza to, że właśnie przyjmujesz postawę „nie mogę
tego znieść", co wiąże się z twoim niskim poziomem
tolerancji na frustrację (LFT).
LFT objawia się zwykle na dwa sposoby. Pierwszy
opiera się na irracjonalnym przekonaniu, że łatwo i bez
wysiłku musisz zawsze dostać to, czego chcesz - w prze-
ciwnym wypadku „nie możesz tego znieść". Drugi jest
związany z zupełnie irracjonalnym przekonaniem, że
cały świat lub tylko twój partner nie ma prawa zrobić
lub powiedzieć czegoś, co mogłoby cię zdenerwować lub
sprawić ci przykrość. Obraźliwe czy nieodpowiedzial-
ne zachowanie współmałżonka albo jego prośba o wysi-
łek z twojej strony byłyby dla ciebie nie do zniesienia.
Czy twoim zdaniem ma to sens? Czy uważasz, że niski
poziom tolerancji na frustrację jest pomocny w rozwią-
zywaniu problemów małżeńskich? Prawdopodobnie nie.
Są dwa psychologiczne środki zaradcze na LFT i po-
stawę „nie mogę tego znieść". (1) Przemyśl i porzuć ir-
racjonalne żądania - od życia, by było łatwe, oraz od świata,
aby funkcjonował według twoich życzeń. Zapytaj siebie:
51
„Czy ma jakikolwiek sens przekonanie, że tylko dlate-
go, że chcę, żeby moje życie było łatwe, musi ono takie
być?", „Kto powiedział, że nie mogę znieść dyskomfor-
tu psychicznego lub trudnych, frustrujących sytuacji spo-
wodowanych przez współmałżonka? Jak dotąd jakoś je
wytrzymuję - wciąż jeszcze żyję". (2) Postaraj się roz-
winąć w sobie wysoki poziom tolerancji na frustrację
(HFT), opierając się na przekonaniu, że aż do śmierci
możesz wytrzymać dosłownie wszystko. W trudnej sy-
tuacji powiedz sobie: „Nie podoba mi się to, ale potra-
fię to znieść".
My
ś
lenie kategoriami czarne - białe
Takie myślenie oznacza, że sytuacje, problemy i wyda-
rzenia ocenia się w sposób autodestrukcyjny, powierz-
chowny i nieprzejednany. Jego cechą charakterystyczną
jest dokonywanie wyraźnych podziałów na dobro i zło, na
to co słuszne i to co niesłuszne, bez umiejętności
rozpatrywania wariantów i możliwości pośrednich.
Myślenie kategoriami czarne - białe przejawia się
w przekonaniach typu: „Mój punkt widzenia jest abso-
lutnie właściwy, a współmałżonka absolutnie niewła-
ś
ciwy", „Istnieje tylko jeden sposób na rozwiązanie
konfliktu z partnerem: mój sposób! Żadne inne roz-
wiązanie nie jest możliwe" lub „Dobre jest to, czego ja
chcę i potrzebuję, złe - to, czego chce i potrzebuje mał-
ż
onek". Zakreślając wyraźne granice między tym, co
dobre i złe, słuszne i niesłuszne, sprawiasz, że inni
zaczynają cię postrzegać jako osobę nieustępliwą, bez-
kompromisową i niezdolną do elastycznego postępo-
wania w celu zażegnania kłótni z partnerem. Kreatywny,
otwarty i elastyczny styl myślenia stanowi podstawę
52
rozwiązywania problemów małżeńskich. Daleko do niego
redukcjonistycznemu kategoryzowaniu: czarne - bia-
łe, dobre - złe lub słuszne - niesłuszne.
Jeśli chcesz się wyzbyć myślenia kategoriami czarne
-białe, to zapytaj siebie: „Czy moje podejście do pro-
blemów jest jedynym możliwym sposobem ujmowania
tego, co dobre albo złe, słuszne albo niesłuszne?", „Dla-
czego moje pragnienia, oczekiwania i potrzeby są za-
wsze słuszne i dobre, a innych złe i niewłaściwe? Czy
uważam, że jestem jedyną osobą na tej planecie, któ-
rej zdanie się liczy?". I powiedz też sobie: „Większość
rzeczy na świecie jest relatywnie dobra lub zła bądź
słuszna lub niesłuszna. Pomiędzy tym, co dobre (słusz-
ne), a tym, co złe (niesłuszne), istnieje wiele odcieni
szarości, dzięki którym mogę zobaczyć rzeczy w in-
nym świetle, niż zazwyczaj je widzę, oraz znaleźć nowe
sposoby rozwiązywania konfliktów z partneremi Moż-
liwości czy perspektywy powstające pomiędzy wyraź-
nymi granicami dobra i zła mogą mi się nie podobać,
jednakże jestem w stanie nauczyć się iść na kompro-
mis, być elastycznym oraz uwzględniać pragnienia i po-
trzeby partnera, jeśli rzeczywiście chcę rozwią-
zać nasze problemy".
My
ś
lenie wybiórcze
Myślenie wybiórcze, w chwilach kiedy próbuje się roz-
wiązać jakiś problem lub utrzymać związek z partne-
rem, charakteryzuje nadmierna koncentracja uwagi tylko
na pewnych aspektach zagadnienia. Jeśli ten rodzaj
myślenia jest tobie właściwy, to skupiasz się jedynie na
niektórych cechach współmałżonka, inne zaś ignoru-
jesz. Być może na przykład koncentrując się na jego
53
wadach, takich jak opryskliwość i lekkomyślność, nie
dostrzegasz jego zalet, takich jak życzliwość i odpowie-
dzialność. Kiedy za sprawą wybiórczego sposobu my-
ś
lenia całą swoją uwagę kierujesz na negatywne cechy
partnera, po pewnym czasie zaczynasz na niego patrzeć
wyłącznie przez pryzmat jego wad. Czy myślisz, że współ-
małżonek będzie chciał spędzać z tobą czas i spełniać
twoje pragnienia, wiedząc, że widzisz w nim osobę bez
zalet? Raczej nie.
Myślenie wybiórcze może też się przejawiać w zu-
pełnie innej formie. Niektórzy ludzie dostrzegają bo-
wiem tylko pozytywne cechy współmałżonka, a zupeł-
nie ignorują jego wady. Na przykład żona może uważać
męża za wspaniałą osobę, nawet gdy od czasu do czasu
upija się on do nieprzytomności, znika z domu na kilka
dni i ma porywczy charakter. Przy takim podejściu żony
mąż nigdy się nie zmieni. Po co miałby to zrobić? Jest
przecież chodzącym ideałem. Nieważne, że to, co wy-
prawia, jest nieodpowiedzialne i odrażające; ważne, że
jego małżonka tego nie widzi. W jakim więc celu cokol-
wiek zmieniać?
Jednym ze sposobów zwalczania myślenia wybiór-
czego jest „technika dwóch kolumn", która pomaga uj-
rzeć pełny obraz partnera. Polega ona na wypisaniu
wszystkich pozytywnych cech współmałżonka na jed-
nej stronie kartki, a negatywnych - na drugiej. Pamię-
taj, że jako istota ludzka nawet najwspanialsza osoba
pod słońcem ma wady, a najbardziej odrażająca - zale-
ty. Jeśli będziesz stosować wspomnianą technikę, to
w końcu przezwyciężysz swój wybiórczy styl myślenia
i spojrzysz na współmałżonka w sposób bardziej reali-
styczny.
54
My
ś
lenie kategoriami zawsze - nigdy
Taki styl myślenia cechuje skłonność do uogólniania,
polegającego na tym, że jakieś jedno przykre zdarzenie
wpływa na ocenę całokształtu postępowania współmał-
ż
onka, a nawet decyduje o przebiegu twojego dalszego
ż
ycia. Myślenie kategoriami zawsze - nigdy stanowi
przejaw niezrozumiałej logiki. Na przykład Jane ma
prawo być sfrustrowana, kiedy mąż wydaje się czasami
obojętny. Daleka od aktów desperacji może jednak wpaść
w pułapkę myślenia kategoriami zawsze - nigdy i sko-
mentować zachowanie partnera słowami: „Nigdy nie
zwracasz na mnie uwagi". Takie stwierdzenie nie jest
prawdziwe. Jane może też powiedzieć: „Twoją uwagę
zawsze przykuwa tylko to, czego ty chcesz. Ja nigdy
nie mam tego, czego chcę". Takie wypowiedzi są rów-
nież nie na miejscu.
Myślenie kategoriami zawsze - nigdy może też się
objawiać skłonnością do przekreślania swojego dalsze-
go życia z powodu przeszłych lub teraźniejszych niepo-
wodzeń. Na przykład George, z którym niedawno roz-
wiodła się żona, może niesłusznie dojść do takiego oto
wniosku: „Po tym, jak opuściła mnie żona, nigdy wię-
cej się nie ożenię. Przez resztę życia będę nieszczęśliwy
i samotny, a moja była żona zawsze będzie się czuła szczę-
ś
liwa". Wypowiedź George'a jest szalenie nielogiczna,
ponieważ nikt z nas nie posiada szklanej kuli przepo-
wiadającej przyszłość. Myślenie kategoriami zawsze
- nigdy w odniesieniu do przyszłości jest jak mówienie
sobie: „Ponieważ teraz przydarza mi się coś złego, to już
zawsze będzie się tak działo" lub „Ponieważ utraciłem
coś naprawdę wspaniałego i cennego, nigdy więcej nie
będę tego miał". Jeśli rzeczywiście wierzysz, że w ten
55
sposób możesz przewidzieć przyszłość, to naprawdę je-
steś trochę zwariowany.
Aby przestać myśleć w ten sposób, musisz zakazać
sobie używania słów „zawsze" i „nigdy". Za każdym
razem, gdy będziesz chciał je wypowiedzieć, powstrzy-
maj się przed tym i zastanów się: „Czy w tym wypadku
słowo «zawsze» jest naprawdę odpowiednie?" lub „Czy
«nigdy» jest rzeczywiście tym wyrazem, którego chcę
użyć w odniesieniu do tego problemu?". Jeżeli będziesz
wobec siebie szczery, szybko zauważysz, jak rzadko
napotyka się w życiu rzeczy, do których można by się
odnieść zupełnie jednoznacznie. Nawet jeśli zachowa-
nie partnera jest często odrażające lub nieodpowiedzial-
ne, oznacza to, że od czasu do czasu współmałżonek je
przezwycięża, poświęca tobie uwagę i w jakiś sposób wy-
chodzi naprzeciw twoim potrzebom. Jeśli chodzi o uży-
wanie przez ciebie słów „zawsze" i „nigdy" w odniesie-
niu do przyszłości, to wszystko, co musisz zrobić, to
popatrzeć na przyjaciół i znajomych, którzy doświadczyli
wiele zła, a mimo to potrafili na nowo odkryć radości
i przyjemności życia. Innymi słowy, rozejrzyj się dookoła,
a zobaczysz, że rzadko się zdarza, by komuś przytra-
fiały się same nieszczęścia. Gdy zaczniesz myśleć kon-
struktywnie, dasz sobie radę z dotychczasowym auto-
destrukcyjnym stylem myślenia.
Jak sta
ć
si
ę
osob
ą
opanowan
ą
Zapewne zaczynasz już rozumieć, że możesz kontrolo-
wać swoje myśli, uczucia i zachowanie oraz że możesz
się stać osobą opanowaną, jeśli mocno nad tym popra-
cujesz, ponieważ nikt inny tylko ty sam wyprowa-
56
dzasz siebie z równowagi. Dlatego staraj się nie de-
nerwować okropnym, nieodpowiedzialnym i dziecinnym
zachowaniem współmałżonka. (Być może twój partner
również nauczył się już panować nad sobą mimo two-
ich naiwnych poglądów i trudnego do zniesienia postę-
powania). Innymi słowy, szczęście małżeńskie zależy
w dużym stopniu od tego, czy małżonkowie potrafią nie
traktować bezmyślnego i nieodpowiedzialnego zacho-
wania partnera na tyle poważnie, by dać się ponieść
emocjom.
Stanie się osobą opanowaną nie oznacza niemoż-
ności odczuwania jakichkolwiek emocji w obliczu kon-
fliktu ze współmałżonkiem. Nie sposób być człowiekiem
i nic nie czuć w chwilach przykrych lub kiedy stoi się
przed wyzwaniem. Dlatego zachęcam cię do silnego prze-
ż
ywania zdrowych, odpowiednich do sytuacji emocji
negatywnych, takich jak: żal, zmartwienie, niewielki smu-
tek, pozbawiona agresji złość. Zdrowe emocje negatyw-
ne nie pozbawią cię zdolności obiektywnego osądu, mogą
zaś się stać motorem twoich poszukiwań długotrwałych
rozwiązań problemów małżeńskich lub podjęcia przez
ciebie decyzji o zakończeniu związku, który cię nie sa-
tysfakcjonuje.
Aby łatwiej ci było stać się osobą opanowaną, zapo-
znaj się z treścią tablicy 2.3 (skala zrównoważenia emo-
cjonalnego) i sprawdź, czy łatwo wyprowadzić cię z rów-
nowagi. Następnie raz lub dwa razy dziennie powtarzaj
sobie zamieszczone pod tablicą twierdzenia pomocnicze.
Dzięki rozpoznaniu, czy łatwo dajesz się wyprowa-
dzić z równowagi, i energicznej pracy nad zmianą swoje-
go sposobu myślenia i wewnętrznego nastawienia, będziesz
w stanie stawić czoło wielu konfliktom z partnerem i zy-
skać większą kontrolę nad swoim życiem emocjonalnym.
57
Tablica 2.3.
Skala zrównoważenia emocjonalnego.
Czy łatwo wyprowadzić cię z równowagi?
Opis emocji
Opis przekonania
Bardzo gwałtownie reagu-
Bezgranicznie wierzysz,
ż
e
ź
ródło
jesz na problemy
ż
yciowe.
IR
twoich autodestrukcyjnych emocji, ta-
Szybko tracisz panowanie
RA
kich jak: w
ś
ciekło
ść
, panika, depresja
nad sob
ą
, kiedy jeste
ś
sfru-
CJ
czy oburzenie, tkwi w zachowaniu
strowany. Łatwo ci
ę
rozzło-
ON
innych ludzi lub w niepomy
ś
lnych
ś
ci
ć
, szybko popadasz w de-
AL
sytuacjach.
Ż
ywisz przekonanie,
ż
e
presj
ę
i panikujesz. Jeste
ś
NE
nie ponosisz odpowiedzialno
ś
ci za
c hodz
ą
c ym k ł
ę
bk i em ner-
swoje dysfunkcjonalne reakcje emo-
wów.
cjonalne.
W chwilach frustracji potra-
Rozumiesz,
ż
e nie przykre wyda-
fisz kontrolowa
ć
swoje uczu-
RA
rzenia tak bardzo ci
ę
denerwuj
ą
, ale {
c i a , z a c h o wu j
ą
c p r z y t ym
CJ
sposób, w jaki na nie patrzysz i je
zdolno
ść
odczuwania zdro-
ON
oceniasz. Wiesz,
ż
e osobi
ś
cie od-
wych emocji negatywnych,
AL
powiadasz za swoje autodestruk-
takich jak: smutek, rozczaro-
NE
cyjne zachowanie i za własne re-
wanie,
ż
al i chwilowa zło
ść
.
akcje emocjonalne.
J e s t e
ś
o s o b
ą
t a k o d c i
ę
t
ą
IR
Nie wiadomo, w co wierzysz, bo
ż
y-
emocjonalnie od
ś
wiata,
ż
e
RA
jesz w
ś
wiecie własnych my
ś
li. Wy-
nawet gdyby si
ę
wokół cie-
CJ
gl
ą
da na to,
ż
e wyra
ź
nie go rozgra-
bie paliło, nie zauwa
ż
yłby
ś
ON
niczasz od
ś
wiata zewn
ę
trznego.
tego lub nie zareagowałby
ś
AL
By
ć
mo
ż
e jednym z twoich d
ąż
e
ń
na to w
ż
aden sposób.
NE
jest nic nie widzie
ć
i nic nie czu
ć
.
Powinieneś wiedzieć, że sam bardzo się staram sto-
sować do własnych zaleceń. W czasie trwania mojego
małżeństwa wielokrotnie czułem, że tracę panowanie
nad sobą w związku z pewnymi kwestiami dotyczący-
mi życia z żoną. W takich chwilach stosowałem wobec
58
siebie terapię, wykorzystując techniki i twierdzenia po-
mocnicze przedstawione w tym rozdziale. Dzięki temu
zazwyczaj byłem w stanie całkiem szybko pokonać własne
autodestrukcyjne i niezdrowe emocje negatywne i w re-
zultacie o wiele łatwiej mi było rozwiązywać problemy
małżeńskie lub przyjmować z pokorą to, czego nie mo-
głem zmienić. Chcę ci również powiedzieć, że terapia,
której sam się poddałem i którą nadal stosuję, wywarła
też wpływ na moją żonę, tak że panuje ona teraz na
sobą, gdy jest ze mnie niezadowolona. Nasze małżeń-
stwo stało się lepsze, ponieważ - nawet gdy jesteśmy
sfrustrowani, czyli zazwyczaj - nie traktujemy naszych
nieporozumień tak poważnie, żeby któreś z nas miało
wpadać z ich powodu w furię, panikę lub depresję.
Twierdzenia pomocnicze sprzyjaj
ą
ce zdrowiu
psychicznemu
1. Zgadzam się z tym, że ponoszę całkowitą odpo
wiedzialność za swoje emocje i zachowanie wo
bec współmałżonka. Nikt inny tylko ja sam wy
prowadzam siebie z równowagi.
2. W wypadku jakichkolwiek trudności lub konfliktu
z partnerem mam prawo wyboru w kwestii tego,
co myśleć i co czuć.
3. Chociaż wolałbym, żeby współmałżonek zacho
wywał się w sposób mniej nieprzyjemny, a bar
dziej odpowiedzialny, to nie ma na tym świecie
prawa nakazującego mu spełniać wszystkie moje
oczekiwania.
4. Mimo że nie podoba mi się niewłaściwe zacho
wanie partnera, wiem, że jest on omylną istotą
ludzką i człowiekiem wartościowym.
59
5. Potrafię radzić sobie z tym, że nie otrzymuję od
współmałżonka tego, czego chcę, lub że robi on
i mówi różne rzeczy wbrew mojej woli. Przeżyję
jedno i drugie!
6. Borykanie się z trudnym do zniesienia i nieodpo
wiedzialnym zachowaniem współmałżonka nie jest
najgorszą rzeczą, jaka mogła mi się przytrafić.
W rzeczywistości mogą mnie spotkać o wiele gorsze
rzeczy niż obecne problemy małżeńskie.
7. Kiedy ogarnia mnie złość na partnera, to zna
czy, że zamieniam swoje uzasadnione oczekiwa
nia i pragnienia w kategoryczne żądania i po
bożne życzenie, aby małżonek zachowywał się
poprawnie.
8. Kiedy ogarnia mnie złość, oznacza to, że uznaję
się za władcę wszechświata i wierzę, iż koniecz
nie muszę dostawać to, czego chcę i co mi się
należy. Mój gniew na współmałżonka jest niczym
innym, jak infantylnym wybuchem emocji, spo
wodowanym niemożnością otrzymania tego, co
- według własnego irracjonalnego przekonania
- muszę mieć.
9. Kiedy popełniam błędy w stosunku do współmał
ż
onka, wybaczam sobie, bo jestem istotą omylną.
10. Nie załamię się, gdy coś zrobię źle. Zamiast tego
postaram się uczyć na własnych błędach, żeby
stać się lepszym człowiekiem i aby mój związek
z partnerem także był lepszy.
11. Łatwiej mi będzie wypracować rozwiązanie pro
blemu małżeńskiego, jeśli będę osobą otwartą,
tolerancyjną, rozsądną i elastyczną.
12. Łatwiej mi będzie znajdować nowe rozwiązania
problemów małżeńskich, jeśli będę unikać my-
60
ś
lenia kategoriami czarne - białe i zawsze - ni-
gdy, przestanę tragizować, deprecjonować siebie
lub partnera, myśleć wybiórczo i powtarzać „nie
mogę tego znieść".
13. Z pewnością stanę się dla współmałżonka osobą
atrakcyjniejszą, jeśli w trakcie zmagania się z na
szymi problemami małżeńskimi będę uprzejmy,
otwarty, szczery, tolerancyjny, cierpliwy i kokie
teryjny.
14. Kiedy nie spełnia się moich oczekiwań, doznaję
zdrowych emocji negatywnych, takich jak: smu
tek, zmartwienie, chwilowa złość czy rozczaro
wanie. Kiedy nie spełnia się moich żądań, prze
ż
ywam niezdrowe emocje negatywne, takie jak:
wściekłość, oburzenie, przerażenie, głęboka de
presja lub panika.
Warto zapami
ę
ta
ć
1. Nie tyle nieprzyjemne sytuacje życiowe, co spo
sób, w jaki je postrzegasz i oceniasz, wyprowa
dza cię z równowagi.
2. Przekonania irracjonalne są z natury bezkom
promisowe, niczym nieograniczone, utopijne i ma
ją charakter roszczeniowy.
3. Irracjonalne przekonania są źródłem autodestruk-
cyjnych emocji negatywnych - wściekłości, depresji,
paniki, oburzenia - a także infantylnych zacho
wań, takich jak: wrzeszczenie, grożenie, trzaskanie
drzwiami, obrażanie się i tak dalej.
4. Poglądy racjonalne cechuje elastyczność i tole-
rancyjność, nie mają one charakteru roszczenio-
61
wego oraz właściwe im jest uwzględnianie prio-
rytetów.
5. Poglądy racjonalne są źródłem zdrowych emocji
negatywnych, takich jak: rozczarowanie, chwi
lowy smutek, możliwa do opanowania złość, oraz
dojrzałego podejścia do rozwiązywanych proble
mów.
6. Nie jesteś w stanie zmienić swojego współmał
ż
onka. Ale jesteś w stanie zmienić swoje zacho
wanie i swój sposób myślenia, jeśli będziesz nad
tym pracować.
ROZDZIAŁ 3
Umiej
ę
tno
ść
porozumiewania si
ę
Sposób, w jaki porozumiewasz się z partnerem, może
ci ułatwiać lub uniemożliwiać rozwiązywanie proble-
mów małżeńskich. Rozdział ten traktuje o ośmiu zasa-
dach dobrej komunikacji, których przyswojenie pomo-
ż
e tobie i twojemu partnerowi zrozumieć się nawzajem,
znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia i rozwiązać
wasze problemy. Poznasz także cztery techniki zapo-
biegające przekształcaniu się konfliktu w niekontrolo-
wany wybuch emocji. Zacznę od krótkiej prezentacji kilku
podstawowych pojęć dotyczących porozumiewania się
ludzi i ośmiu zasadniczych błędów popełnianych pod-
czas komunikowania się.
63
Kilka refleksji na temat komunikacji
mi
ę
dzyludzkiej
W odróżnieniu od innych istot żywych zamieszkujących
naszą planetę ludzie posiadają dar mówienia, który po-
zwala im porozumiewać się ze sobą na poziomie daleko
wyższym niż chrząkanie i prychanie, które jest właściwe
zwierzętom, znajdującym się na niższym szczeblu ewolu-
cji. To oznacza., że zawartość twojego umysłu, czyli myśli,
spostrzeżenia, uczucia, żale, nadzieje, marzenia, smutki,
wspomnienia i tak dalej, możesz przeobrazić w słyszalne
frazy dźwiękowe (język mówiony) i wysłać je za pośred-
nictwem powietrza do wybranej osoby. Ona natomiast po
otrzymaniu wiadomości jest w stanie sformułować odpo-
wiedź i przesłać ją tobie w ten sam sposób. To niesamowita
i właściwa wyłącznie ludziom zdolność. Dzięki mowie ty
i twój współmałżonek możecie podzielić się ze sobą każdą
myślą, skargą czy każdym uczuciem.
Obecnie w naszym „politycznie poprawnym" świe-
cie ogólną akceptację zyskała pewna wyjątkowo szalo-
na idea. Jest ona tak bardzo niedorzeczna i irracjonal-
na, że aż trudno uwierzyć, iż hołdują jej miliony ludzi.
Chodzi mi mianowicie o twierdzenie, że wypowiadane
słowa i myśli mogą skrzywdzić bądź zranić drugiego
człowieka. Mimo licznych dowodów na to, że jest wręcz
odwrotnie, wiele kobiet i wielu mężczyzn rzeczywiście
wierzy, że można kogoś zranić, wyrażając otwarcie i szcze-
rze swoje myśli, uczucia i skargi. Dlatego, żeby posta-
wić sprawę jasno, z całą stanowczością stwierdzam, że
ani wypowiadane przez ciebie słowa, ani twoje
myśli nie mają mocy krzywdzenia innych. Ludzie,
których wyprowadzają one z równowagi, są słabi psy-
chicznie i niedojrzali, ponieważ tkwią w irracjonalnych
64
przekonaniach dotyczących tego, co należy, a czego nie
należy mówić, albo tego, czego można, a czego nie
można słuchać, bądź też błędnie sądzą, że obraźliwe
słowa obniżają wartość człowieka. Myśląc w ten spo-
sób, wściekają się, boją, wpadają w depresję lub furię
z powodu twoich trudnych do zaakceptowania, choć tak
naprawdę nieszkodliwych uwag i słów.
Drugą stroną medalu jest twierdzenie, że nikt nie
ma prawa cię zranić ani poniżyć, jeśli mu na to nie po-
zwolisz. Jeżeli wymagasz od innych, żeby oszczędzili ci
przykrych słów, lub upierasz się przy tym, że nie mo-
ż
esz znieść grubiańskich uwag na swój temat, to nara-
ż
asz się na autodestrukcyjne zaburzenia emocjonalne,
ponieważ - czy ci się to podoba, czy nie - ludzie, w tym
także twój partner, będą co jakiś czas mówić o rzeczach,
o których nie chcesz słyszeć.
Aby udowodnić, że uwagi i słowa absolutnie nie są
w stanie wyrządzić nikomu krzywdy, wyobraź sobie współ-
małżonka mówiącego, że jest zażenowany tym, w jaki
sposób się ubierasz, lub że jest niezadowolony ze stoso-
wanych przez ciebie technik seksualnych, albo złosz-
czącego się i obrzucającego cię obraźliwymi epitetami
w rodzaju: „Ty parszywy bękarcie!" czy „Obyś się sma-
ż
yła w piekle!". Gdyby któraś z tych sytuacji miała miej-
sce, z pewnością byłoby to dla ciebie frustrujące i nie-
przyjemne, ale czy w jakikolwiek sposób zaszkodziłoby
tobie? Czy stałbyś się choćby odrobinę mniej wartościową
osobą? Odpowiedź na oba pytania brzmi: absolutnie nie!
Ż
adna cząstka ciebie nie mogłaby zostać zniszczona lub
zdegradowana, chyba że niemądre przekonania kaza-
łyby ci uwierzyć, że za pomocą tych słów odebrano to-
bie godność lub że w jakiś sposób cię zraniono. Ludzie
zdrowi psychicznie pozwalają, by różnego rodzaju
65
nieprzyjemne, obraźliwe, niestosowne i okrutne uwagi
po prostu odbijały się od nich, ponieważ wiedzą, że sło-
wa i poglądy nie są w stanie wyrządzić im krzywdy, je-
ś
li sami do tego nie dopuszczą!
Nie mówię, że powinno się ignorować informacje za-
warte w krytycznej uwadze współmałżonka. W rzeczy-
wistości mam na myśli coś wręcz przeciwnego. Bądź osobą
wyczuloną na troski, frustracje, rozczarowania i skargi
swojego partnera. Zawsze jednak pamiętaj, że jego przy-
kre słowa ani nie zagrażają twojemu osobistemu bezpie-
czeństwu, ani nie obniżają twojej wartości jako osoby.
Istnieje jeden wyjątek od powyższych stwierdzeń.
Chodzi mi o dzieci, które z natury rzeczy nie są jeszcze
dojrzałe pod względem poznawczym, są zależne od in-
nych i łatwowierne. Innymi słowy, łatwo ulegają one
wpływom osób dorosłych, zapewniających im opiekę, bez-
pieczeństwo i informacje o świecie. Dlatego wierzą we
wszystko, co mówią im dorośli, którym ufają. Ostre słowa
skierowane do dziecka nie zranią go fizycznie, ale mogą
wywołać urazy psychiczne poprzez wpojenie mu dowolnej
ilości irracjonalnych przekonań, w tym również doty-
czących jego wartości jako człowieka. Dziecko może na
przykład uwierzyć w to, że bez aprobaty ze strony in-
nych ludzi jest bezwartościowe.
Uznając, że słowa i poglądy nie mają zdolności ra-
nienia innych (może z wyjątkiem dzieci), pragnę podkreś-
lić, iż nie zalecam używania obraźliwych, niegrzecznych
czy oschłych słów podczas rozmowy z drugim człowie-
kiem. Inaczej mówiąc, teraz gdy już wiesz, że twoje uwagi
nie mogą nikogo zranić, nie chcę, byś myślał, że masz
prawo chłostać ludzi za pomocą słów i obwiniać ich za
przerażenie i zdenerwowanie wywołane twoimi ataka-
mi słownymi. Jestem gorącym zwolennikiem wrażliwego,
66
taktownego i kulturalnego sposobu porozumiewania się
z innymi. Mając na uwadze powyższe informacje, mo-
ż
emy się teraz zapoznać z opisanymi poniżej ośmioma
zasadniczymi błędami w komunikowaniu się.
Zasadnicze bł
ę
dy w komunikowaniu si
ę
Wydaje się, że ludzie mają duże skłonności do podejmo-
wania autodestrukcyjnych działań, nawet gdy zdają so-
bie sprawę z tego, że postępują głupio, niedojrzałe i ze
szkodą dla siebie, na przykład kiedy wpadają w złość lub
mają napady chandry. Ten podrozdział poświęcony jest
ośmiu najbardziej dysfunkcjonalnym formom komuni-
kacji, które niemal na pewno odsuną od ciebie współma-
łżonka i zmniejszą jego zainteresowanie rozwiązywaniem
problemów (tablica 3.1). Jeśli stosujesz któryś z poniżej
wymienionych autodestrukcyjnych i nieskutecznych spo-
sobów komunikowania się, rozpocznij pracę nad sobą
w celu zaprzestania takich działań i zacznij korzystać
ze zdrowych i skutecznych form porozumiewania się, za-
prezentowanych w końcowej części tego rozdziału.
Tablica 3.1.
Zasadnicze błędy w komunikowaniu się
1.
Gro
ż
enie i stawianie ultimatum.
2.
Odgrzebywanie przeszło
ś
ci.
3.
Ataki personalne.
4.
Lekcewa
ż
enie punktu widzenia partnera.
5.
Wywoływanie poczucia winy.
6.
Zmienianie tematu.
7.
Emocjonalna nieobecno
ść
.
8.
Docinanie partnerowi.
67
Gro
ż
enie i stawianie ultimatum
Grożenie i stawianie ultimatum to elementy desperac-
kiej taktyki osaczania, stosowane w celu wymuszenia na
partnerze tego, czego się chce. Kiedy ludzie czują się osa-
czeni, zwykle bronią się zaciekle lub ogarnia ich deter-
minacja i ochota, by pokonać osobę, która ucieka się do
gróźb i stawiania ultimatum. Groźby są jednak rzadko
spełniane, dlatego ci, którzy grożą, po pewnym czasie
przestają być traktowani poważnie przez ofiary gróźb.
Odgrzebywanie przeszło
ś
ci
Przywoływanie minionych zdarzeń rzadko pomaga w ro-
związywaniu bieżących konfliktów. Kiedy odgrzebujesz
stare problemy, zazwyczaj próbujesz obwiniać za nie
współmałżonka, by złapać go w pułapkę „poczucia winy"
i w ten sposób osiągnąć to, czego chcesz. Taka taktyka
najczęściej prowadzi do kłótni, frustracji oraz uczucia,
ż
e przytłacza was góra piętrzących się, nierozwiązanych
spraw i wzajemnych oskarżeń.
W tym miejscu chciałbym udzielić ci rady. Stwórz „sta-
tut ograniczeń" dotyczący złych i nieodpowiedzialnych za-
chowań współmałżonka. Nie wracaj do problemu starszego
niż dwa tygodnie, koncentruj się tylko na nowo powsta-
łych. Skup się na teraźniejszości i przyszłości. Nie masz
wpływu na to, co już się stało, ale możesz mieć wpływ na
przebieg przyszłych wydarzeń, jeśli nad tym popracujesz.
Ataki personalne
Jeśli dodajesz do swoich ponagleń ataki personalne na
współmałżonka, używając obraźliwych słów, takich jak
68
"fajtłapa", „wykolejeniec", „drań", to twoje działania
zmierzają do psychicznego zniszczenia partnera. W ten
sposób z całych sił próbujesz go dotknąć, poniżyć lub
upokorzyć, tak by czuł się równie zraniony jak niegdyś
ty lub aby było ci dane poczuć wyższość nad nim - nad
tą „miernotą". Taka forma ataku jest wyjątkowo nie-
uczciwa. Donikąd cię nie zaprowadzi i pogorszy twój
wizerunek - będziesz wyglądać na człowieka, który nie
potrafi sobie poradzić z trudną sytuacją. Lepiej daj so-
bie z tym spokój!
Lekcewa
ż
enie punktu widzenia partnera
Lekceważąc lub ignorując punkt widzenia współmałżon-
ka, przede wszystkim przekazujesz następującą infor-
mację: „Tak naprawdę nie wierzysz w to, co mówisz"
lub „Twoje zdanie nie jest tak ważne jak moje". A jak
ty się czujesz, gdy ktoś nie liczy się z twoją opinią? Je-
ś
li nie różnisz się od innych ludzi, to prawdopodobnie
nieźle cię to denerwuje. Ludzie na ogół chcą, aby ich
zdanie było rozważane i traktowane poważnie.
Wywoływanie poczucia winy
Jedną z najbardziej destrukcyjnych form manipulacji,
w jakie możesz się uwikłać, jest metoda wywoływania
poczucia winy, stosowana przy próbach włączenia współ-
małżonka w budowanie związku. Dlaczego? Dlatego że
wynikające z poczucia winy zachowanie partnera będzie
wynikać z zastraszenia, a nie z rzeczywistej potrzeby nie-
sienia ci pomocy, czego tak naprawdę pragniesz. Poza
tym, jeśli uda ci się wywołać u współmałżonka poczucie
winy, to jednocześnie wywołasz w nim rozgoryczenie,
69
ponieważ większość ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że
się nimi manipuluje. Ostatecznie - z powodu stosowa-
nia przez ciebie omawianej metody i wynikającego z wy-
rzutów sumienia postępowania małżonka - pozostaną
w was obojgu uczucia niezadowolenia, niespełnienia
i urazy.
Zmienianie tematu
Dyskutując z partnerem o możliwych rozwiązaniach wa-
szego konfliktu, musisz trzymać się ściśle tematu. Je-
ż
eli ty i twój współmałżonek będziecie wiecznie zmie-
niać temat, wplatając do rozmowy nowe wątki i stare
problemy, ugrzęźniecie w końcu w plątaninie nieroz-
wiązanych konfliktów i drażliwych kwestii. Jeśli zauwa-
ż
asz, że partner zaczyna zbaczać z tematu, przerwij
rozmowę i wróć do problemu, stanowiącego jej sedno.
Dopiero po uporaniu się z jednym zagadnieniem przejdź-
cie do następnego.
Emocjonalna nieobecno
ść
Emocjonalna nieobecność cechuje osoby, które podczas
prób rozwiązania problemów małżeńskich stają się tak
sfrustrowane, że odsuwają się emocjonalnie od współmał-
ż
onka. Możesz siedzieć z nim w jednym pokoju, słuchać
tego, co mówi, ale myślami jesteś nieobecny. Partner może
to wyczuć, widząc twój obojętny, nieruchomy wzrok, zdra-
dzający rozczarowanie jego punktem widzenia i pogardę
dla niego. Emocjonalną nieobecność sygnalizuje również
wywracanie oczu i ciężkie wzdychanie. Taka taktyka nie
pomoże ci rozwiązać problemów małżeńskich. Postaraj
się szanować punkt widzenia współmałżonka. Spróbuj
70
okazywać mu zainteresowanie i życzliwość, choćby to
było nie wiadomo jak trudne.
Docinanie partnerowi
Wszystkie drobne złośliwości i uszczypliwe uwagi wy-
powiadane pod adresem współmałżonka można nazwać
ogólnie docinaniem. Jest ono przejawem twoich wysił-
ków zmierzających do udowodnienia własnych racji lub
do poniżenia partnera za pomocą złośliwych i sarkastycz-
nych przytyków. Takie postępowanie wywołuje często
kontratak i prowadzi do „odbijania piłeczki" lub wiel-
kiej kłótni.
Jeśli stosujesz wszystkie lub niektóre z wyżej opisa-
nych działań, zmniejszasz szanse na stworzenie bardziej
satysfakcjonującego związku. Teraz gdy już omówiliśmy
podstawowe błędy w komunikowaniu się, przejdźmy do
zasad dobrej komunikacji, umożliwiających lub uspraw-
niających wymianę poglądów pomiędzy małżonkami
i osiągnięcie porozumienia. Pamiętaj, że kobiety i męż-
czyźni mają taką samą zdolność uczenia się i wyko-
rzystywania poniższych sposobów komunikowania się,
pod warunkiem że tego chcą.
Podstawy jasnej i dobrej komunikacji
W tym podrozdziale przeczytasz o ośmiu zasadach do-
brej komunikacji, które mogą ci pomóc rozwikłać pro-
blemy małżeńskie oraz stać się osobą bardziej atrak-
cyjną i lubianą przez innych. Możesz od razu zacząć
wprowadzać je w życie (tablica 3.2). Stosuj poniższe
71
metody nawet wtedy, gdy nie dostrzeżesz zmian w za-
chowaniu partnera. Jest bardziej prawdopodobne, że
raczej zauważy on pozytywne zmiany w tobie, niż że
je zignoruje.
Tablica 3.2.
Zasady dobrej komunikacji
1. Okazuj zainteresowanie punktem widzenia współmał
ż
onka.
2. Aktywnie słuchaj tego, co partner ma ci do powiedzenia.
3. Cz
ęś
ciej u
ż
ywaj formy ja".
4. Zadawaj dodatkowe pytania wyja
ś
niaj
ą
ce.
5. Parafrazuj wypowiedzi współmał
ż
onka.
6. Sygnalizuj partnerowi,
ż
e go słuchasz, gdy do ciebie mówi.
7. Mów jasno, otwarcie i na temat.
8. Wczuj si
ę
w poło
ż
enie współmał
ż
onka.
1. Okazuj zainteresowanie punktem widzenia współ-
małżonka.
Nawet gdy złościsz się na partnera, staraj się zacho-
wać pozytywny ogólny stosunek do problemu. Możesz
stworzyć przychylną atmosferę, próbując trzymać swoje
nerwy na wodzy podczas rozwiązywania konkretnego
problemu (wydarzenie aktywizujące), zdobywając się
na troskę (zamiast wściekłości), nadzieję (zamiast de-
speracji) i szczerość (zamiast sarkazmu) po to, by w spo-
sób rozważny i nie z pozycji obronnej zbliżyć się do
partnera. Czy partner zareaguje na to pozytywnie, to
już inna sprawa. Nie wpadaj w złość i nie rozpaczaj,
jeśli stanie się inaczej. Po prostu staraj się zachować
rozsądek i spokój aż do momentu, gdy stwierdzisz, że
przeciąganie rozmowy nie ma sensu. Sam się zorien-
tujesz, kiedy nie będziesz już mógł uzyskać pomocy ze
strony partnera.
72
2. Aktywnie słuchaj tego, co partner ma ci do powie-
dzenia.
Umiejętność aktywnego słuchania jest jedną z najważ-
niejszych zasad dobrej komunikacji, jakiej możesz się
nauczyć. Polega ona na opanowaniu własnej chęci mó-
wienia i intensywnym przysłuchiwaniu się temu, co ma
do powiedzenia współmałżonek. Aktywne słuchanie po-
zwala gromadzić ważne informacje na temat partnera,
z których potem możesz korzystać, by zmienić siebie
lub zaproponować rzeczowe rozwiązanie waszych pro-
blemów małżeńskich. Ważne jest utrzymywanie kon-
taktu wzrokowego w czasie słuchania, tak aby współ-
małżonek widział, że poświęcasz mu swoją uwagę. Kiedy
aktywnie i spokojnie słuchasz wypowiedzi partnera, czuje
on, że zostanie wysłuchany i uzyska odpowiedź. Jeśli
partner będzie przekonany, że go wysłuchałeś i bierzesz
pod uwagę jego punkt widzenia, to zapewne sam bę-
dzie słuchać tego, co ty masz mu do zakomunikowania.
Wydaje się, że zdrowi psychicznie ludzie są w stanie
utrzymać równowagę pomiędzy mówieniem a słu-
chaniem w kontaktach z partnerem. Jeżeli cechuje cię
zbytnia rozmowność albo po prostu jesteś gadułą, trudno
ci będzie opanować wolę mówienia i dopuścić współ-
małżonka do głosu. Podczas mojej długoletniej praktyki
terapeutycznej z małżeństwami wielokrotnie spotyka-
łem się z osobami, które nie potrafiły przestać mówić.
Osoby te wcale nie chciały się zmieniać. Zamiast tego
całą swoją energię wkładały w wyrzucanie z siebie po-
toku słów wyrażających liczne żądania wobec innych
i całego świata. Moim zdaniem ludzie ci koncentrowali
się na zmienianiu wszystkiego wokół siebie zamiast sa-
mych siebie. (Życzę im powodzenia!) Nie muszę chyba
mówić, że mężczyźni i kobiety, którzy nie umieją słuchać
73
innych, kończą jako najbardziej sfrustrowane i osa-
motnione istoty na świecie, ponieważ zalewając poto-
kiem słów i opinii ludzi ze swojego otoczenia, odpychają
ich od siebie.
3. Częściej używaj formy „ja".
Forma Ja" zawarta w twoich wypowiedziach przyciąga
uwagę partnera i pomaga łagodzić spory, ataki i kontr-
ataki wynikające z wygłaszania zdań z formą „ty", ma-
jących charakter oskarżeń. Forma „ja" pomoże partne-
rowi zrozumieć, co czujesz i co myślisz na temat danego
problemu lub nieodpowiedzialnego czy okropnego zacho-
wania współmałżonka. Dzięki niej wskażesz, co jesteś
w stanie tolerować, a czego nie. Używając wyłącznie formy
„ty" (np. „Powinieneś w końcu o siebie zadbać!", „My-
ś
lisz tylko o własnych potrzebach!", „Upewniasz się, czy
dostaniesz to, czego chcesz!", „Zawsze robisz wszystko
po swojemu!", „Nigdy nie słuchasz/nie odpowiadasz/nie
pracujesz!"), bez przerwy oskarżasz, oskarżasz i jeszcze
raz oskarżasz. Czy sądzisz, że współmałżonek chce wy-
słuchiwać wszystkich tych uwag i pretensji?
Oto przykłady pomocnych wypowiedzi zawierających
formę „ja": „Uważam, że mamy problem i chcę go z tobą
przedyskutować", „Martwi mnie (niepokoi, złości, fru-
struje, smuci, rozczarowuje) sposób, w jaki mnie traktu-
jesz", „Nie jesteś złą osobą, ale nie podoba mi się twoje
obecne zachowanie", „Mam nadzieję, że uda nam się
rozwiązać nasze problemy", „Myślę, że nie będę w sta-
nie wytrwać w tym związku, jeśli nie uda nam się roz-
wiązać naszych problemów", „Mam nadzieję, że zastano-
wisz się nad tym, co ci powiedziałam, i zmienisz swoje
zachowanie". Jeśli formułowanie zdań w pierwszej osobie
liczby pojedynczej na stałe zagości w twoim repertuarze
74
umiejętności komunikacyjnych, twój współmałżonek bę-
dzie się doskonale orientował w tym, jakie jest twoje sta-
nowisko i gdzie wytyczyłeś granice, a ciebie będzie po-
strzegał jako osobę godną zaufania i pewną siebie.
4. Zadawaj dodatkowe pytania wyjaśniające. Kiedy
omawiasz z partnerem jakiś problem, ważne jest, aby
każda myśl i odpowiedź była pozbawiona niejasności i
dwuznaczności. Nieprecyzyjne wypowiedzi są często
wykorzystywane przez współmałżonka, bo pozwalają
na wykręty i na uniknięcie zmiany, ale mogą się też
stać źródłem późniejszych konfliktów, kiedy się okaże, że
ty i twój partner w rzeczywistości nie rozumieliście tak
samo tego, na co się oboje zgodziliście. Na przykład
Julia mogłaby poprosić Dona, by spędzał więcej czasu
w domu z nią i z dziećmi. Odpowiedź Dona mogłaby
brzmieć: „Zrobię, co będę mógł, by więcej czasu prze-
bywać w domu". Jeśli Julia zadowoli się tą odpowie-
dzią i nie zapyta Dona, co konkretnie ma on na myśli,
to może się okazać, że małżonkowie nie rozwiązali pro-
blemu i nie doszli do porozumienia w sprawie tego, co
można uczynić, aby Don więcej czasu spędzał z rodzi-
ną. Aby to wyjaśnić, Julia mogłaby na przykład powie-
dzieć: „Don, nie jestem pewna, czy rozumiem, co masz
na myśli, mówiąc, że zrobisz, co będziesz mógł, by czę-
ś
ciej bywać w domu. Czy możesz powiedzieć coś więcej
na ten temat, by pomóc mi to pojąć?".
Oto przykłady pytań wyjaśniających : „Co przez to
rozumiesz?", „Nie rozumiem, o co ci chodzi. Czy mo-
ż
esz powiedzieć coś więcej na ten temat?", „Myślę, że
potrzebuję trochę więcej szczegółów, by zrozumieć twój
punkt widzenia", „Masz na myśli X, Y czy Z?", „Chyba
zaczynam się domyślać, co masz na myśli, ale powiedz
75
jeszcze raz pokrótce, czego naprawdę ode mnie ocze-
kujesz (lub czego nie oczekujesz)".
5. Parafrazuj wypowiedzi współmałżonka.
Aby się upewnić, że ty i partner wzajemnie się rozumie-
cie, warto od czasu do czasu parafrazować jego wypo-
wiedzi i szukać potwierdzenia tego, że zostały właściwie
odebrane. Na przykład po dalszej rozmowie z Donem
i poczynionych przez niego wyjaśnieniach Julia powin-
na sparafrazować odpowiedź małżonka dotyczącą prośby
o spędzanie czasu z rodziną. Mogłaby powiedzieć: „Z tego,
co mówisz, wynika, że przez następny miesiąc będziesz
pracował po godzinach nad bardzo ważnym projektem.
Z tego powodu trudno ci będzie w ciągu tygodnia wra-
cać do domu przed nocą, ale żeby poświęcić nam więcej
czasu, jesteś gotowy zrezygnować z niedzielnego golfa.
Czy tak?". Następnie Julia powinna poczekać na po-
twierdzenie lub zaprzeczenie trafności swojego podsu-
mowania tej kwestii.
Przykłady wyrażeń służących do rozpoczęcia para-
frazowania (interpretacji):
„Niech sprawdzę, czy dobrze to rozumiem. Mó-
wisz, że...".
„Czyli ogólnie uważasz, że...".
„Pozwól, że powtórzę, co według mnie masz na
myśli".
6. Sygnalizuj partnerowi, że go słuchasz, gdy do cie
bie mówi.
Nikt nie lubi rozmawiać z osobą niezaangażowaną w te-
mat dyskusji. Zastanów się nad tym. Kiedy rozmawiasz
ze współmałżonkiem, oczekujesz z jego strony werbal-
nych lub niewerbalnych oznak poświęcania ci uwagi,
76
zrozumienia czy niezrozumienia. W trakcie rozmowy
z partnerem utrzymuj z nim kontakt wzrokowy i przy-
takuj mu, używając krótkich zwrotów, takich jak: „Ro-
zumiem", „OK", „Tak, tak", „Dobrze" albo „Słucham
cię". Możesz też od czasu do czasu pochwalić współmał-
ż
onka za podzielenie się z tobą swoimi poglądami, na-
wet jeśli się z nimi nie zgadzasz. Na przykład mąż może
powiedzieć żonie: „Jane, nie zgadzam się z tym, co
mówisz, ale cieszę się, że przedstawiłaś mi swój punkt
widzenia. Sądzę, że musimy jeszcze ze sobą pomówić,
aby osiągnąć kompromis".
7. Mów jasno, otwarcie i na temat.
Przedstawiaj swój punkt widzenia w sposób uprzejmy,
asertywny (ale nie agresywny) i zwięzły. Staraj się nie
zbaczać z tematu i unikaj nieistotnych dla sprawy szcze
gółów, mogących utrudnić czy udaremnić osiągnięcie po
rozumienia z partnerem. Spróbuj wyrazić swój ogólny
pogląd na dane zagadnienie maksymalnie w pięćdzie
sięciu słowach. Na przykład Carla może powiedzieć do
męża: „Marco, sadzę, że wydajemy ostatnio zbyt dużo
pieniędzy. Chciałabym porozmawiać z tobą o ustaleniu
budżetu, który ograniczałby nieco nasze wydatki". Jeśli
Marco na to przystanie, wspólnie z Carlą mogą wówczas
omówić szczegóły dotyczące budżetu. Jeśli nie - będą
musieli uzgodnić, czy ustalenie budżetu jest koniecz
ne. W obu wypadkach Carla i Marco będą mieli więk
szą szansę na porozumienie, jeśli będą się trzymać kon
kretów i wypowiadać krótko i na temat.
8. Wczuj się w położenie współmałżonka.
Empatia to umiejętność postawienia się w sytuacji dru
giego człowieka. Aby rozwinąć w sobie empatię, postaraj
77
się ze wszystkich sił pojmować i odczuwać w taki sam
sposób, jak inna osoba. Istnieje kilka metod pomagają-
cych zrozumieć punkt widzenia współmałżonka. Po
pierwsze, pamiętaj, że uczucia twojego partnera, zwią-
zane z jego pragnieniami i potrzebami, są tak samo in-
tensywne jak twoje własne. Pamiętaj również, że nie
tylko ty jesteś rozczarowana z powodu niespełnionych
pragnień. Po drugie, wyobraź sobie, że bierzesz udział
w zbiorowej debacie i przydzielono ci zadanie obrony
punktu widzenia twojego małżonka, mimo że się z nim
całkowicie nie zgadzasz. Na przykład musisz znaleźć
argumenty na poparcie stanowiska partnera w nastę-
pujących hipotetycznych kwestiach: (1) dlaczego w tym
roku nie możemy sobie pozwolić na wakacje; (2) dla-
czego nie powinienem wykonywać żadnych prac domo-
wych; (3) dlaczego powinnaś mnie bardziej wspierać
i okazywać mi więcej zrozumienia; (4) dlaczego nie mu-
simy ustalać budżetu domowego; (5) dlaczego powin-
naś podzielać moje pragnienie kupna łodzi wyścigowej.
Technika ta może też polegać na wyobrażeniu sobie, że
jesteś prawnikiem wynajętym właśnie przez współ-
małżonka, aby reprezentować go w sprawach dotyczą-
cych waszego konfliktu. Niezależnie od tego, jak bardzo
niedorzeczne wydaje ci się stanowisko partnera, podejdź
do niego jak adwokat i znajdź jak najwięcej przemawia-
jących za nim argumentów, nawet gdyby miała to być
obrona nieodpowiedzialnego czy odrażającego postępo-
wania. Pamiętaj, że twoim celem jest w tym momencie
rozwinięcie w sobie empatii w stosunku do partnera, nie
zaś przyjęcie stanowiska budzącego obiekcje. Jakkolwiek
by na to nie patrzeć, dzięki empatii łatwiej ci będzie zro-
zumieć, „z jakiej planety" pochodzi współmałżonek. Po-
ważne i bardziej empatyczne podejście do stanowiska
78
partnera w sprawach wywołujących konflikt albo po-
może ci się zmienić i tak dostosować się do partnera, że
osiągnie on to, czego chce, albo skłoni cię do szukania
kompromisu, albo też pomoże podjąć decyzję o zakoń-
czeniu waszego związku, bez złości i rozgoryczenia.
Codziennie miej na uwadze powyższe przykłady za-
chowań służących dobrej komunikacji (tablica 3.2). Je-
ż
eli zastosujesz się do podanych wskazówek, zauważysz
u partnera wzrost zainteresowania waszymi sprawami
i gotowość do rozwiązywania problemów. Powyższe
metody przyczyniają się do tworzenia bardziej konstruk-
tywnych relacji ze współmałżonkiem, redukowania na-
pięć i postawy obronnej oraz pozwalają rozwiązywać pro-
blemy w przychylnej, miłej atmosferze.
Sposoby łagodzenia konfliktu
podczas dyskusji
Mimo twoich najlepszych chęci i wysiłków czynionych
w celu wykorzystywania w komunikacji z partnerem
konstruktywnych działań, wasze dyskusje i tak będą
się czasami przeradzać w nieproduktywne polemiki.
Techniki opisane w tym podrozdziale opracowano z myślą
o zapobieganiu przekształcaniu się konfliktów w kar-
czemne awantury.
1. Kiedy nie masz racji, popełniłeś błąd lub zachowa-
łeś się w sposób nieodpowiedzialny czy niestosowny, przy-
znaj się do tego.
Kiedy współmałżonek nie przestaje cię krytykować,
przede wszystkim zadaj sobie pytanie: „Czy mój partner
79
ma rację? Czy zrobiłem coś nie tak, jak powinienem?".
Jeśli odpowiedź jest twierdząca, to zdobądź się na od-
wagę, by się do tego przyznać. Nic nie rozładowuje le-
piej napięcia niż uświadomienie sobie własnej pomył-
ki, przyznanie się do niej, przeproszenie partnera oraz
obietnica wyciągnięcia z niej nauki na przyszłość.
Nie musisz przyjmować postawy obronnej, przyzna-
jąc się samemu sobie i partnerowi do błędów, ponieważ
-jak już wiesz - w żadnym wypadku nie stawia to pod
znakiem zapytania twojej wartości jako osoby! Jesteś
istotą omylną, która wiele rzeczy robi dobrze, ale któ-
rej może też coś nie wyjść - teraz lub w przyszłości.
Przyznaj się do tego! Przyznając się do popełnianych
w życiu błędów bez załamywania się z ich powodu, uczysz
się oceniać swoje zachowanie jako dobre lub złe, nie zaś
własną osobę. Bez względu na liczbę popełnianych przez
ciebie błędów, zawsze jesteś człowiekiem wartościowym.
2. Rozmawiaj ze swoim partnerem o zaburzeniach
w funkcjonowaniu waszego związku. Zdarza się, że
małżonkowie rozpoczynają omawianie problemów w
sposób spokojny i opanowany, ale z minuty na minutę
napięcie narasta, głosy stają się podniesione i zaczyna
się kłótnia. Kiedy tak się dzieje, spróbuj przenieść
swoją uwagę z tego, o czym mówicie, na to, jak
nieprawidłowo się do siebie odnosicie. Przeniesienie ak-
centu rozmowy na jej formę pomoże tobie i partnerowi
ochłonąć, ustalić, do czego zmierzacie, i odzyskać kon-
trolę, a następnie ponownie podjąć próbę rozwiązania
problemu, bez potrzeby wdawania się w kłótnię. Na
przykład Jack i Lisa dyskutowali, czy Jack powinien
kupić nowy samochód, o którym od dawna marzył. Lisa
stanęła na stanowisku, że nie stać ich teraz na nowe
80
auto, ale Jack się z tym nie zgadzał. W przeciągu paru
minut Jack poczerwieniał na twarzy, podniósł głos, a Lisa
zaczęła zarzucać mu ciągłe trwonienie pieniędzy. W tym
momencie Jack i Lisa mogliby przerwać tę nieprawi-
dłową formę kontaktu, na przykład mówiąc: „Słuchaj,
zaczynamy się na siebie złościć i mówimy wiele niepo-
trzebnych rzeczy. Zróbmy przerwę, ochłońmy trochę
i spróbujmy powrócić do tematu za jakąś godzinę". Prze-
chodząc od treści rozmowy do jej formy, możecie oboje
zachować czujność na objawy zaburzeń emocjonalnych,
tak aby od razu je eliminować. Przerwa na ochłonięcie
to nie to samo, co zmiana tematu. Kiedy emocje już
opadną, pamiętajcie, by powrócić do konkretnego pro-
blemu, który usiłujecie rozwiązać.
3. Ustal granice nieodpowiedniego zachowania w czasie
dyskusji.
Jeśli współmałżonek zaczyna zwracać się do ciebie w spo-
sób obelżywy lub niestosownie się zachowuje podczas
rozmowy i nie ma zamiaru przestać, to najwyższy czas
wytyczyć mu granice. Jeżeli je przekroczy, odmówisz
dalszej rozmowy aż do momentu odzyskania przez nie-
go kontroli nad sobą. Granice ustal w sposób sprawie-
dliwy, szczery i uprzejmy. Możesz na przykład powie-
dzieć: „Bob, naprawdę chcę rozwiązać ten problem, ale
nie zamierzam z tobą rozmawiać, kiedy ciągle na mnie
wrzeszczysz i obrzucasz mnie wyzwiskami. Daj mi znać,
gdy rzeczywiście będziesz gotowy porozmawiać ze mną".
Po tych słowach opuść pokój.
Miej na uwadze, że kiedy w powyższy sposób wyty-
czysz granice, współmałżonek może próbować użyć
wszystkich możliwych sztuczek, aby wciągnąć cię w wal-
kę. Może obrzucić cię obelgami, starać się wzbudzić
81
w tobie poczucie winy, oskarżyć cię o tchórzostwo i tak
dalej. Zachowaj spokój i zignoruj całe to widowisko i dzia-
łania manipulacyjne partnera. Jeśli nie uda ci się opa-
nować narastających emocji i pozwolisz się wciągnąć
w zawziętą walkę na słowa, oboje będziecie się zacho-
wywać jak trzyletnie dzieci i podobnie jak one będzie-
cie mieć niewielkie szanse na rozwiązanie problemów.
Krzyki i wrzaski rozlegające się w domu wzbudzą prze-
rażenie w waszych dzieciach, którym zaprezentujecie
w ten sposób nieskuteczne wzorce radzenia sobie z ży-
ciowymi problemami.
4. Pogódź się z tym, że nie zawsze będziecie zgodni.
Czasami podczas próby wyjaśnienia jakiejś kwestii do-
chodzi do sytuacji patowej. Innymi słowy, każdy z part-
nerów kurczowo trzyma się swoich racji. Oboje są za-
zwyczaj ludźmi rozsądnymi i dysponują rzeczowymi
argumentami, przemawiającymi za ich odmiennymi
poglądami. Żadne z małżonków nie potrafi też ustąpić
drugiemu ani pójść na kompromis. W takiej sytuacji
należy się pogodzić z tym, że w najbliższej przyszłości
będziecie mieć odmienne zdania na dany temat. Rzad-
ko się zdarza, by trwało to wiecznie. Tymczasowe pogo-
dzenie się z brakiem porozumienia co do jakieś kwestii,
stanowiące taktykę zdobywania czasu na powtórne prze-
analizowanie własnych myśli, uczuć i możliwych rozwią-
zań, redukuje napięcie i pozwala partnerom na pokojo-
we współżycie, niezależnie od całkowicie nawet różnych
poglądów. Jeżeli uważasz, że takie rozwiązanie jest nie-
możliwe, pomyśl, ilu katolików żyje w związkach z pro-
testantami czy republikanów z demokratami. Jeśli oni,
mimo znaczących różnic, potrafią spokojnie żyć razem,
to czy ty i twój współmałżonek nie możecie się zgodzić
82
na istnienie pomiędzy wami różnicy zdań w sprawie
stosunkowo mniejszej wagi?
Czytając ten rozdział, można się było zapoznać z kil-
koma ważnymi zasadami komunikacji międzyludzkiej,
jak również z ośmioma metodami skutecznego porozu-
miewania się z partnerem, które już od dziś możesz
zacząć stosować w celu ulepszenia swojego małżeństwa.
Ponadto znasz już cztery sposoby niedopuszczania do
przeradzania się dyskusji ze współmałżonkiem w za-
ż
arte kłótnie. Jeżeli od razu zaczniesz wykorzystywać
te metody, prawdopodobnie w ciągu najbliższych tygo-
dni dostrzeżesz zmiany w zachowaniu swojego partne-
ra. Skoro zostały już omówione powyższe zagadnienia,
możemy przejść do następnego rozdziału, poświęcone-
go nabywaniu kolejnych umiejętności konstruktywne-
go działania na rzecz poprawy związku.
Warto zapami
ę
ta
ć
1. Jeśli tak naprawdę nie chcesz rozwiązać pro
blemów małżeńskich, to podejmuj następujące
działania właściwe nieskutecznej komunikacji:
grożenie, stawianie ultimatum, rozgrzebywanie
przeszłości, ataki personalne, lekceważenie punk
tu widzenia współmałżonka, wzbudzanie w nim
poczucia winy, zmienianie tematu, bycie emo
cjonalnie nieobecnym i dogryzanie partnerowi.
2. Jeśli szczerze chcesz rozwiązać wasze proble
my małżeńskie, stosuj następujące zasady dobrej
komunikacji: okazuj zainteresowanie punktem
widzenia współmałżonka, słuchaj go aktywnie,
83
częściej używaj formy Ja", wyjaśniaj sporne kwe-
stie, parafrazuj wypowiedzi partnera, sygnalizuj,
ż
e poświęcasz mu uwagę, mów jasno, otwarcie i na
temat oraz staraj się wczuć w jego położenie.
Ż
eby zredukować konflikt narastający w trak-
cie dyskusji, przyznaj się do błędu, jeśli go po-
pełniłeś, powiedz otwarcie, że rozmowa idzie
w złym kierunku, wytycz granice nieodpowied-
niego zachowania twojego partnera oraz pogódź
się z tym, że nie zawsze będziecie jednomyślni.
ROZDZIAŁ 4
Skuteczne sposoby
udoskonalania zwi
ą
zku
Przypomnij sobie, kiedy ostatnio poczułeś przypływ mi-
łości do współmałżonka. Uczucie to pojawiło się zapew-
ne wtedy, gdy partner był wobec ciebie miły i okazał
zainteresowanie twoimi sprawami, pomógł ci rozwią-
zać jakiś problem lub udzielił wsparcia w dążeniu do
osiągnięcia twoich życiowych celów. Innymi słowy, na
zmianę twojego stosunku do współmałżonka i wzmoc-
nienie chęci współpracy z nim znaczący wpływ miało
jego pełne miłości postępowanie. Podobnie ogromny
wpływ na to, co on czuje do ciebie w danej chwili, ma
twoje własne zachowanie. Jeżeli okażesz partnerowi czu-
łość, wówczas prawdopodobnie on również poczuje przy-
pływ miłości do ciebie i będzie chciał z tobą pozostać.
Jeśli jednak będziesz się zachowywać oschle, uczucia
współmałżonka do ciebie zaczną wygasać i w końcu może
on od ciebie odejść. Pamiętaj, że to, co robisz dla za-
spokojenia jego najgłębszych pragnień i potrzeb, tworzy
85
i podtrzymuje silne i długotrwałe więzi emocjonalne
między wami oraz czyni wasz związek bezpieczniejszym.
W tym rozdziale zapoznasz się z taktyką okazywania mi-
łości, którą możesz stosować od zaraz, by jak najszybciej
udoskonalić swoje małżeństwo i skłonić partnera do ak-
tywnego uczestniczenia w tym procesie (tablica 4.1). Za-
chowania opisane poniżej to formy manifestowania
miłości. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni są w stanie
z równym powodzeniem korzystać z przedstawionych
tu technik, jeśli tak postanowią.
Tablica 4.1.
Taktyka postępowania
wpływająca na poprawę związku
1. B
ą
d
ź
przykładnym mał
ż
onkiem.
2. Sprawiaj partnerowi przyjemno
ść
co najmniej trzy razy w tygodniu.
3. Chwal współmał
ż
onka za to, co dobrze robi.
4. B
ą
d
ź
dobrym i opieku
ń
czym rodzicem.
5. Zapraszaj partnera do igraszek miłosnych w sposób kokieteryjny.
6. Nie ograniczaj współmał
ż
onka.
7. Dotykaj partnera czule.
8. Dbaj o swoje zdrowie i kondycj
ę
fizyczn
ą
.
Zanim zaczniesz stosować powyższą taktykę, mu-
sisz podjąć decyzję, że się zmienisz bez względu na to,
czy wpłynie to na zmianę zachowania współmałżonka,
czy nie. Jeśli nie zechcesz zmienić swojego postępowa-
nia dopóty, dopóki on się nie zmieni, zrobisz jedynie
niewielki kroczek na drodze do lepszego małżeństwa
i będziesz się czuć jak zakładnik samolubnego małżon-
ka. Pozwól, że jeszcze raz powtórzę: pracuj nad sobą,
by zmienić się w opanowaną, spokojną osobę, okazują-
cą partnerowi dużo miłości i czułości. Jeśli twoje nowe
86
oblicze nie zrobi wrażenia na współmałżonku, z pew-
nością znajdzie się na świecie wielu ludzi, którzy uznają
je za atrakcyjne. Ale jeszcze nie rezygnuj z obecnego
związku. Zrób wszystko, co w twojej mocy, by wasze
małżeństwo zaczęło sprawnie funkcjonować.
W ramach krótkiego wstępu do przedstawionego po-
niżej materiału oraz dla kontrastu chciałbym szybko
wymienić najbardziej nieczułe, niekonstruktywne i au-
todestrukcyjne sposoby zachowania, które niszczą mał-
ż
eństwo, a być może dotyczą ciebie. Są to między innymi:
wrzeszczenie
bicie
strojenie min
niszczenie cudzej własności
kontrolowanie
odymanie warg
obrażanie się
roztrząsanie szczegółów
wywoływanie poczucia winy straszenie
obrzucanie wyzwiskami
poniżanie
manipulowanie
emocjonalna nieobecność
marudzenie
narzekanie
Jeżeli chcesz, by twoje małżeństwo stało się nieszczę-
ś
liwe i pełne goryczy, nie rezygnuj z tego typu zacho-
wań. Jeśli zaś zależy ci na poprawie waszego małżeń-
stwa, porzuć dziecinne zachowanie i rozważ stosowanie
niżej opisanej taktyki postępowania.
1. Bądź przykładnym małżonkiem i traktuj partnera
tak, jak sam chcesz, by on cię traktował. Bycie
przykładnym małżonkiem oznacza zachowywanie się
zgodnie z własnymi oczekiwaniami wobec innych. Tak
więc jeśli oczekujesz więcej szacunku, tolerancji,
współpracy, miłości, wsparcia i sympatii ze strony
współmałżonka, bardzo ważne jest, by konsekwentnie
87
obdarzać go tym samym. Postępując w ten sposób, z pew-
nością obudzisz lub spotęgujesz w nim wiele pozytyw-
nych uczuć motywujących go do częstego spełniania
twoich pragnień. Żeby lepiej to zrozumieć, cofnij się
pamięcią do czasu, kiedy poznałeś kogoś, kto trakto-
wał cię uprzejmie, przyjaźnie i życzliwie. Jeśli reagu-
jesz podobnie jak większość ludzi, zapewne ta osoba
wzbudziła w tobie równie serdeczne uczucia. Okazując
partnerowi sympatię, wsparcie, miłość i chęć współpracy,
wywołujesz w nim czułość i cieplejsze uczucia do cie-
bie. I ostatnia uwaga na temat bycia przykładnym mał-
ż
onkiem: dawanie dobrego przykładu wpłynie także
pozytywnie na wasze dzieci.
2. Sprawiaj partnerowi przyjemność co najmniej trzy
razy w tygodniu.
Zanim zaczniesz wyświadczać swojemu partnerowi przy-
sługi, poproś go o spisanie na kartce jego ulubionych
nieseksualnych przyjemności (McKay i in., 1994). Po-
tem użyj tej listy jako poradnika ułatwiającego zapew-
nienie współmałżonkowi drobnych, ale znaczących dla
niego przyjemności, które uzna on za wyraz twojej miło-
ś
ci. Przypomnę, że partner kocha cię w większym stop-
niu za to, co dla niego robisz, niż za to, kim jesteś w ogóle.
Dostarczaj współmałżonkowi owych niezwiązanych z sek-
sem przyjemności, nie bacząc na to, czy ci się za nie od-
wdzięczy, czy nie. Nie uzależniaj samodoskonalenia się
od zachowania partnera. Wykorzystując taktykę sprawia-
nia drobnych przyjemności, z pewnością staniesz się oso-
bą atrakcyjniejszą. W rozdziale 6 dowiesz się, co robić,
gdy pomimo usilnych starań z twojej strony współmał-
ż
onek nadal nie chce aktywnie uczestniczyć w budowaniu
waszego związku. Na razie wystarczy, że zaczniesz sto-
88
sować powyższą technikę, żywiąc nadzieję, że odniesiesz
sukces. W tablicy 4.2 przedstawiono listę możliwych nie-
związanych z seksem przyjemności, które mogą spodo-
bać się partnerowi.
Tablica 4.2.
Pomysły na sprawianie współmałżonkowi
przyjemności
1. Ugotuj jego ulubione danie.
2. Pogład
ź
go po plecach lub połaskocz w stopy.
3. Obejmij go i pochwal.
4. Zabierz go na obiad do restauracji.
5. Uprawiajcie wspólnie jaki
ś
sport.
6. Pozwól mu w weekend pospa
ć
dłu
ż
ej.
7. Załatw za niego jak
ąś
spraw
ę
.
8. Wł
ą
cz jego ulubion
ą
muzyk
ę
.
9. Wyjd
ź
cie razem na spacer.
10. Posprz
ą
taj kuchni
ę
.
11. Posprz
ą
taj w domu.
12. Przynie
ś
mu
ś
niadanie do łó
ż
ka.
13. Daj kwiaty bez
ż
adnej okazji.
14. Wykonaj za niego jaki
ś
obowi
ą
zek.
15. Zaproponuj drinka, przynie
ś
mu szlafrok i kapcie.
16. Oka
ż
zainteresowanie jego hobby.
3. Chwal współmałżonka za to, co dobrze robi. Kobiety
i mężczyźni tak samo oczekują pochwał i zrozumienia.
Poprzez częste chwalenie odpowiedzialnego zachowania
współmałżonka, wzmagasz w nim ochotę do dawania ci
tego, czego pragniesz. Każdego dnia staraj się
zauważać to, co partner robi dobrze, i chwalić go za to,
a także na ile to możliwe (ale nie całkiem) ignoruj jego
drobne niedociągnięcia. Zmuś się do używania podczas
codziennych rozmów z małżonkiem słów i zwrotów
89
takich, jak: „dziękuję", „dobra robota", „doceniam twoją
pomoc". Dzięki temu będzie cię on postrzegał jako osobę
uprzejmą i życzliwą.
4. Bądź dobrym i opiekuńczym rodzicem.
Dzieci przebywające w domu dają małżonkom liczne oka-
zje do poprawienia relacji między sobą. Bez względu
na to, czy są to twoje rodzone dzieci, czy nie, okazując
im miłość, sympatię i troskę, zjednasz sobie partnera.
Jednym z najgłębszych ludzkich pragnień jest potrze-
ba wychowywania potomstwa i opiekowania się nim.
Spędzając czas z dziećmi i troszcząc się o nie, sprawisz,
ż
e współmałżonek będzie cię traktował z szacunkiem
i chętniej będzie reagował na twoje potrzeby. Zyskasz
również miłość i szacunek dzieci. Zaangażowanie się
w opiekę nad nimi nie spowoduje negatywnych skut-
ków.
5. Zapraszaj partnera do igraszek miłosnych w sposób
kokieteryjny.
Zapraszanie partnera do igraszek miłosnych to bardzo
delikatna sprawa, ponieważ istnieje wiele czynników
i bodźców mających wpływ na podniecenie i pożądanie
seksualne u ludzi. Są to między innymi: nastrój, po-
ziom stresu, poglądy na temat własnego ciała, zahamo-
wania lub ich brak, uczucia żywione do partnera, prze-
konania religijne, wcześniejsza edukacja seksualna i wiele
innych. Prezentowaną taktykę powinniście stosować pod
warunkiem, że kondycja waszego związku jest na tyle
dobra, iż wspólny seks nie przestał być dla was czymś
pożądanym i naturalnym. Nie będzie ona skuteczna,
jeśli toczycie ze sobą walki i właśnie macie zamiar po-
nownie ruszyć do ataku. W takiej sytuacji wymagana
90
jest terapia małżeńska prowadzona przez wykwalifiko-
wanego specjalistę.
Moim zdaniem większość kobiet i mężczyzn w rów-
nym stopniu pragnie satysfakcjonującego związku mi-
łosnego i seksualnego ze swoimi partnerami. Niestety
często się zdarza, że pary zaczynają się od siebie odda-
lać, głównie z powodu napięć emocjonalnych lub ciągłe-
go braku czasu na seks. Niektórzy małżonkowie w koń-
cu spostrzegają, że choć wyszli za mąż (ożenili się), żyją
w celibacie, a to nie jest zgodne z tym, czego się spodzie-
wali po małżeństwie. Brak współżycia może spowodo-
wać utratę wzajemnego zainteresowania małżonków,
chyba że oboje zgodzili się żyć jak współlokatorzy. Jeśli
jesteś jedną z takich zamężnych osób żyjących w celiba-
cie, to najwyższy czas wziąć sprawy w swoje ręce i spró-
bować ponownie rozniecić ogień namiętności. W ten sposób
zwiększysz zainteresowanie partnera tobą i wzmocnisz
jego przywiązanie do ciebie, a jednocześnie odzyskasz
udane pożycie seksualne. Uprawianie miłości to wła-
ś
nie oznacza. Ty pracujesz nad tym, by kochać i upra-
wiać seks tak, jak tego chcesz.
Na pewno wiesz już, jak twój partner lubi i jak nie
lubi się kochać, a także co go podnieca. Być może roz-
budza go miła konwersacja przy obiedzie i długa, deli-
katna gra wstępna przed stosunkiem. A może woli re-
alizować swoje fantazje seksualne lub po prostu szybko
osiągnąć orgazm metodą tradycyjną. Systematycznie (ty
określasz jak często), kokieteryjnie i czule proponuj
współmałżonkowi seks, którego nie będzie on w stanie
odmówić, ponieważ to będzie taki seks, jaki on lubi naj-
bardziej. Żeby zachęcić partnera, możesz powiedzieć:
„Skarbie, czy masz ochotę dzisiaj się ze mną kochać?
Możemy to zrobić tak, jak tylko zechcesz". Większość
91
ludzi cieszy się na myśl o zaspokojeniu seksualnym przez
kochaną osobę i trudno im się oprzeć takiej pokusie.
Jeżeli współmałżonek przystanie na propozycję, podejdź
do seksu z miłością i entuzjazmem, bez żadnych ograni-
czeń i warunków, takich jak na przykład oczekiwanie,
ż
e partner musi zaspokoić twoje potrzeby seksualne lub
odwrotnie. (Miejmy nadzieję, że zechce odwdzięczyć się
za swoje doznania). Jeśli jednak współmałżonek odrzuci
twoją propozycję, nie martw się, nie złość, nie wpadaj
w depresję z powodu jego odmowy. Staw czoło sytuacji.
Wartość twojej osoby jako partnera seksualnego nie ma
z tym nic wspólnego. Możesz odpowiedzieć: „Nie jesteś
dzisiaj w odpowiednim nastroju? W porządku, może uda
nam się kiedy indziej w ciągu tygodnia".
Staraj się proponować współmałżonkowi zbliżenie
seksualne wtedy, gdy rzeczywiście masz na nie ochotę
oraz gdy napięcie między wami nieco osłabło. Nie inicjuj
seksu, kiedy jesteś podenerwowana i sama myśl o sto-
sunku zniechęca cię do partnera. Próbując zaspokoić
jego seksualne pragnienia, dostarczaj mu tylko takich
doznań, jakie sama akceptujesz lub które sprawiłyby ci
przyjemność. Nie proponuj seksu, który uważasz za
poniżający, nieludzki, obrzydliwy albo który mógłby oka-
zać się szkodliwy dla waszego małżeństwa. Trzymając
się tych zasad, regularnie szukaj sposobności do wspól-
nych igraszek miłosnych. Okazja zawsze się znajdzie,
jeśli wykażesz inicjatywę i poświęcisz trochę czasu na
to, by się zdarzyła.
Aby zaproszenie do wspólnych uniesień miłosnych
wywarło na partnerze większe wrażenie, należy to czynić
w sposób kokieteryjny i z entuzjazmem. Silne i gorące pra-
gnienie zbliżenia jest niezwykle podniecające. Poza tym
koncentruj się na przyjemności, a nie na efektywności.
92
Wspaniały seks nie musi być seksem olimpijskim. Nie trzeba
mieć wielokrotnych orgazmów, być wygimnastykowanym
czy gotowym na seks przez całą noc, żeby być cudownym
kochankiem. Skup się na wyjątkowych doznaniach, ja-
kich sobie nawzajem dostarczacie dzięki bliskiemu i in-
tymnemu kontaktowi. Ważne jest też, aby podchodzić
do współżycia z poczuciem własnej wartości oraz z ufno-
ś
cią we własne umiejętności zaspokojenia partnera.
6. Nie ograniczaj współmałżonka.
Kobiety i mężczyźni tak samo doceniają możliwość ze-
brania myśli, pójścia na spacer, zatopienia się w lektu-
rze lub po prostu zrelaksowania się. Każdego dnia sta-
raj się wyczuwać, kiedy partner chciałby pobyć przez
chwilę sam, i pozwól mu na to. Powstrzymując się od
rozmowy i nawiązania kontaktu ze współmałżonkiem,
dajesz mu swobodę, a przez to się stajesz w jego oczach
osobą wyrozumiałą.
Nie powinno być niczym niezwykłym dla małżonków
to, że nie zawsze w tym samym czasie mają ochotę na
seks. W takiej sytuacji może się pojawić nieprzyjemne
napięcie, zwłaszcza gdy partner niezainteresowany zbli-
ż
eniem jest nagabywany przez podnieconego małżonka.
Jeśli - ogólnie rzecz biorąc - częściej niż współmałżonek
odczuwasz popęd seksualny, spróbuj okazywać go tro-
chę rzadziej, dając w ten sposób partnerowi więcej swo-
body w tym względzie. Z pewnością doceni on twoją
powściągliwość, a być może nawet zapragnie intymne-
go kontaktu z tobą.
7. Dotykaj partnera czule - i często!
W ciągu całego naszego życia dzięki delikatnym piesz-
czotom rodziców, dzieci, bliskich przyjaciół i kochanków
93
jesteśmy niańczeni, wychowywani, uspokajani i utwier-
dzani w poczuciu bezpieczeństwa w związkach miłosnych.
Każdego dnia przytulaj współmałżonka, całuj go, pokle-
puj po plecach albo w jakikolwiek inny sposób dąż do
fizycznej bliskości z nim. Okazując w ten sposób part-
nerowi miłość, zwiększysz jego zadowolenie z powodu po-
ś
lubienia ciebie. Czasami delikatny dotyk mówi więcej
niż cała masa słów.
8. Dbaj o swoje zdrowie i kondycję fizyczną. Dzięki
systematycznym ćwiczeniom sportowym i zdrowemu
odżywianiu się, będziesz mieć więcej energii i zapewne
poprawi ci się nastrój. Dbałość o siebie i szanowanie
własnego zdrowia, wyrażane dobrą kondycją fizyczną, będą
postrzegane przez twojego partnera jako godna podziwu
cecha charakteru. Chociaż zdrowie, kondycja fizyczna
i wygląd zewnętrzny nie są najważniejsze w związkach
damsko-męskich, to jednak wpływają na twoją ogólną
atrakcyjność.
Warto zapami
ę
ta
ć
1. Jeśli chcesz być osobą nieatrakcyjną dla współmał
ż
onka i zniechęcić go do siebie, nie przestawaj:
wrzeszczeć, krzyczeć, narzekać, wykrzywiać warg,
marudzić, obrażać się, straszyć, obrzucać wyzwi
skami, bić i rzucać różnymi przedmiotami albo też
być emocjonalnie nieobecnym i milczeć.
2. Jeśli chcesz, aby twój partner postrzegał cię jako
osobę atrakcyjną, a jednocześnie pragniesz pod
nieść jego atrakcyjność we własnych oczach, oka
zuj mu swoją miłość w następujący sposób: bądź
94
przykładnym małżonkiem i traktuj partnera tak,
jak chcesz, by on cię traktował, sprawiaj mu przy-
jemność co najmniej trzy razy w tygodniu, chwal
go za rzeczy dobrze przez niego wykonane, bądź
dobrym rodzicem, kokieteryjnie proponuj part-
nerowi igraszki miłosne, dotykaj go czule oraz
dbaj o swoje zdrowie i kondycję fizyczną.
ROZDZIAŁ 5
Za
ż
egnywanie konfliktów
Nadszedł czas, by popracować nad umiejętnością zaże-
gnywania konfliktów. Dzięki opanowaniu tej sztuki
wzrośnie twoja atrakcyjność w oczach współmałżonka
i łatwiej ci będzie czerpać z waszego związku to, na czym
ci zależy. W tym rozdziale opisano cztery podstawowe
zasady dotyczące zażegnywania konfliktów oraz meto-
dę pięciu kroków, którą możesz zastosować w trakcie
negocjowania sposobów rozwiązania problemów małżeń-
skich. Teraz kiedy stałeś się osobą naprawdę zrówno-
ważoną emocjonalnie, będziesz w stanie zachować spo-
kój i trzeźwość umysłu podczas rozmów z partnerem,
mających na celu zakończenie waszych sporów.
Cztery podstawowe zasady
za
ż
egnywania konflktów
1. Zdanie partnera jest tak samo ważne jak twoje.
Musisz koniecznie zrozumieć tę zasadę. Twój współmał-
96
ż
onek zawierza swoim poglądom i uczuciom równie mocno
jak ty swoim. Jego punkt widzenia nie jest ani bardziej,
ani mniej słuszny od twojego. Skuteczni dyplomaci zdają
sobie sprawę z tej nadrzędnej zasady i wykorzystują ją,
przystępując do negocjacji z najwyższym szacunkiem
dla przekonań adwersarza. Gdy współmałżonek zauważy,
ż
e naprawdę rozumiesz jego punkt widzenia i uznajesz
go za tak samo ważny jak swój własny, łatwiej wam bę-
dzie prowadzić negocjacje w duchu wzajemnego zrozu-
mienia, poszanowania i tolerancji. Jeśli prowadząc ne-
gocjacje z partnerem, będziesz się twardo trzymać tego,
ż
e jego zdanie jest mniej ważne od twojego, zanim się
zorientujesz, będziecie się już kłócić o jego prawo do
bycia traktowanym poważnie.
2. Próbując się porozumieć z partnerem, nie stosuj
gróźb, ataków personalnych i nie stawiaj ultimatum.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni nie lubią, kiedy przy
piera się ich do muru, atakuje czy stawia się im ulti
matum w trakcie prób rozwiązania problemów. Taki
mi metodami doprowadza się partnera do podjęcia
działań defensywnych i kontrataku. Kiedy czujesz, że
ogarnia cię frustracja i lada moment stracisz cierpli
wość do dalszej rozmowy, powiedz sobie: „Nie podoba
mi się przebieg naszych negocjacji, ale to wytrzymam",
„Nie zamierzam atakować ani przypierać współmałżon
ka do muru. To tylko zmniejszyłoby szansę na osią
gnięcie tego, na czym mi zależy".
3. Przerwij na chwilę dyskusję z partnerem, jeśli sta
nie się ona burzliwa i bezcelowa.
Kiedy zaczynasz podnosić głos i nabrzmiewają ci żyły
na szyi, najwyższy czas zrobić chwilę przerwy na ochło-
97
nięcie. Gdy konfrontacji poglądów twoich i współmał-
ż
onka towarzyszą silne emocje, oznacza to, że przyjąłeś
postawę roszczeniową i traktujesz dany problem - cze-
go by on nie dotyczył - zbyt poważnie. Wywiązanie się
sporu małżeńskiego nie powinno wytrącać cię z równo-
wagi, chociaż to zupełnie normalne, że odczuwasz wte-
dy rozgoryczenie, złość i niepokój. Wykorzystaj przerwę
w dyskusji na uspokojenie się, tak aby powrócić do roz-
mowy z partnerem z otwartym i chłonnym umysłem.
4. Okaż gotowość do kompromisu. Rozpoczynając
negocjacje ze współmałżonkiem, dobrze jest mieć
nadzieję (a nie pewność), że się go przekona do
proponowanego przez siebie sposobu rozwiązania dane-
go problemu. Jeżeli rzeczywiście tak się stanie, tym le-
piej dla ciebie. Jeśli jednak sprawy nie potoczą się tak
gładko, jak się spodziewasz, weź pod uwagę możliwość
pójścia na kompromis. Zasadniczo lepiej zawczasu (to
znaczy przed rozmową ze współmałżonkiem) rozważyć,
na jakie ustępstwa jest się gotowym. Innymi słowy, przy-
gotuj sobie plan A, plan B i plan C. Dopuść też możli-
wość przyjęcia planu proponowanego przez partnera. Żeby
negocjacje okazały się skuteczne, trzeba się wykazać
elastycznością w myśleniu. Jeśli próbując wspólnie ze
współmałżonkiem znaleźć sposób na rozwiązanie waszych
problemów, będziesz osobą stanowczą i nieugiętą, z pew-
nością doświadczysz w małżeństwie więcej cierpień, niż
gdybyś wykazał się tolerancją i gotowością do ugody.
Teraz gdy znasz już powyższe zasady, przejdźmy do
przeanalizowania metody pięciu kroków, mającej na celu
rozwiązanie konfliktów, opracowanej przez Bloomqu-
ista (1996) i wykorzystywanej w terapii z dziećmi, ro-
dzinami i parami.
98
Procedura rozwi
ą
zywania konfliktu
Przedstawiona poniżej metoda jest bardzo prosta i łatwo
ją wprowadzić w życie. Oto jej pięć kolejnych kroków:
1. Zdefiniowanie problemu.
2. Zaproponowanie możliwych rozwiązań.
3. Wybranie najrozsądniejszego planu.
4. Wypróbowanie planu.
5. Ocena skuteczności przeprowadzonego planu.
Jasno zdefiniuj problem
Rozpoczynając negocjacje ze współmałżonkiem, dobrze
jest jasno określić problem, który chcesz rozwiązać. Przy-
kładowe kłopoty, z jakimi boryka się większość par, to:
brak czasu dla siebie nawzajem, rozbieżność poglądów
na temat budżetu domowego i wydawania pieniędzy,
bałagan w domu, odmienny sposób wychowywania dzieci,
spory z teściami. Bez względu na to, czego dotyczy pro-
blem, jasno go zdefiniuj i przedstaw partnerowi, zanim
jeszcze rozpoczniecie rozmowę, mającą na celu jego roz-
wiązanie. Dzięki temu również twój współmałżonek
będzie miał czas na psychiczne przygotowanie się do
dyskusji i być może opracuje własne plany A, B i C.
Proponuj tyle rozwi
ą
za
ń
- cho
ć
by absurdalnych - ile
zdołasz wymy
ś
li
ć
Kiedy już zdefiniujecie problem, którym macie się za-
jąć, powinniście wspólnie stworzyć długą listę jego
możliwych rozwiązań. Umieszczenie na niej paru nie-
mądrych czy absurdalnych pomysłów jest całkowicie
99
dopuszczalne, a nawet wskazane. Wpisanie na listę bez-
sensownych i skrajnych propozycji może wam pomóc
szybciej dojść do porozumienia w sprawie tego, jak z pew-
nością nie chcecie rozwiązać danego problemu. W ten
sposób wytworzy się atmosfera współpracy, która - miej-
my nadzieję - pozytywnie wpłynie na waszą gotowość
do pójścia na kompromis.
Wybierz plan
Następny krok to wybranie takiego rozwiązania albo
planu, który będzie odpowiadał wam obojgu. Bez względu
na to, czyj plan wybierzecie (twój, partnera czy wasz
wspólny), ważne jest, by go konsekwentnie i z entuzja-
zmem popierać. Powiedz sobie: „Zrobię, co w mojej mocy,
by ten plan się powiódł. Musimy oboje ze współmał-
ż
onkiem nauczyć się działać wspólnie, tak by wybrane
przez nas rozwiązanie okazało się skuteczne".
Wypróbuj plan
Wprowadzenie planu w życie wymaga rozmowy na te-
mat tego, co każde z was ma robić i kiedy ma to robić.
Szczegółowe jego opracowanie może wam pomóc pamię-
tać o tym, na co się zgodziliście w celu pełnego zrealizo-
wania waszego projektu. Ten etap rozwiązywania pro-
blemu wymaga ciężkiej pracy i nieustawania w wysiłkach
zmierzających do urzeczywistnienia planu.
Oce
ń
skuteczno
ść
planu
Kiedy już wybraliście plan działania i ustaliliście szcze-
góły dotyczące jego wdrażania, ważne jest, byście po
100
dwóch czy góra czterech tygodniach usiedli razem i spo-
kojnie przeanalizowali, w jakim stopniu jesteście zado-
woleni z efektów wprowadzania go w życie. Wspólnie
wyznaczając terminy kolejnych spotkań w celu podsu-
mowania dotychczasowych rezultatów przeprowadzania
planu, stwarzacie sobie możliwość ciągłej jego kontroli
i jeśli to konieczne - wprowadzania w nim niewielkich
poprawek lub wręcz zaniechania jego realizacji oraz opra-
cowania zupełnie nowych sposobów rozwiązywania
problemu.
Przykład rozwi
ą
zania konfliktu mał
ż
e
ń
skiego
Kathy i Vincent od miesi
ę
cy kłóc
ą
si
ę
o utrzymanie po-
rz
ą
dku w domu. Kathy uwa
ż
a,
ż
e robi zbyt du
ż
o, stale
sprz
ą
taj
ą
c, podczas gdy Vincent nie wywi
ą
zuje si
ę
ze
swoich obowi
ą
zków domowych. Sp
ę
dza on wiele godzin
w pracy i w domu chce przede wszystkim odpocz
ąć
,
a w weekendy pogra
ć
w golfa. Vincent z kolei uwa
ż
a,
ż
e
Kathy nie ma zrozumienia dla jego potrzeby relaksu. Po
gwałtowno
ś
ci ich awantur z powodu sprz
ą
tania wida
ć
,
ż
e oboje s
ą
wytr
ą
ceni z równowagi i niezadowoleni z tej
strony mał
ż
e
ń
stwa. Aby rozwi
ą
za
ć
problem, Kathy i Vin-
cent przede wszystkim bior
ą
na siebie odpowiedzialno
ść
za własne autodestrukcyjne działania i zaczynaj
ą
ener-
gicznie pracowa
ć
na tym, by kwestia sprz
ą
tania nie wy-
woływała w nich tak silnych emocji. Po uspokojeniu si
ę
i opanowaniu zło
ś
ci, zgadzaj
ą
si
ę
usi
ąść
i wypróbowa
ć
now
ą
metod
ę
rozwi
ą
zania konfliktu.
1. Zdefiniowanie problemu. Kathy mówi: „Vincent, je-
stem sfrustrowana tym, że muszę sama wykonywać
101
wszystkie prace domowe. Chciałabym, żebyśmy usiedli
dziś wieczorem i pomyśleli o opracowaniu planu doty-
czącego podziału obowiązków". Vincent zgadza się po-
rozmawiać później na ten temat i zaczyna się zastana-
wiać, jak mógłby pomóc żonie.
2. Stworzenie listy możliwych rozwiązań. Na począt
ku spotkania problem zostaje ponownie określony i po
wstaje lista jego możliwych rozwiązań. Po upływie około
dziesięciu minut Kathy i Vincent mają następującą listę:
1) Wynajmiemy gosposię do prac domowych.
2) Wyrzucimy z domu większość rzeczy, tak by czysz
czenie i sprzątanie stało się niepotrzebne.
3) Pogodzimy się z tym, że w domu panuje bała
gan.
4) Przeprowadzimy się do mieszkania, w którym
łatwiej będzie sprzątać.
5) Kathy będzie robiła pranie, gotowała i dbała o czy
stość łazienki. Vincent będzie odkurzał dywany,
ś
cierał kurz i wyrzucał śmieci.
6) Vincent zajmie się sprzątaniem w jednym mie
siącu, a Kathy w następnym.
7) Kathy będzie sprzątać w poniedziałki, wtorki,
ś
rody i czwartki, a Vincent w piątki, soboty i nie
dziele.
3. Wybranie najrozsądniejszego planu. Na tym etapie
Kathy i Vincent analizują listę, rozważając wady i za
lety każdego z rozwiązań. Bardzo szybko zgadzają się
odrzucić pomysły 1, 2, 3, 4 i 6. Teraz zastanawiają się
nad dogodnościami i niedogodnościami związanymi z ro
związaniami 5 i 7. Po dalszej dyskusji oboje zgadzają
się na pomysł 5. Kathy będzie odpowiedzialna za goto-
102
wanie, pranie i sprzątanie łazienki. Vincent zajmie się
odkurzaniem mieszkania, ścieraniem kurzu i wynosze-
niem śmieci.
4. Wprowadzanie planu w życie. Następnie Kathy i
cent wspólnie opracowują szczegóły planu. Kathy zga
dza się gotować codziennie, prać dwa razy w tygodniu
i sprzątać łazienkę raz na tydzień. Vincent zgadza się
wynosić śmieci w soboty i czwartki wieczorem, a odku
rzać raz w tygodniu. Przystaje również na codzienne
wrzucanie swoich brudnych ubrań do kosza na bieli
znę. Oboje umawiają się, że zrobią wszystko, by urze
czywistnić plan. Po ustaleniu wszystkich szczegółów
zgadzają się spotkać ponownie za trzy tygodnie w celu
omówienia jego efektywności.
5. Ocena efektywności planu. Trzy tygodnie później
Vincent i Kathy spotykają się, tak jak było to ustalone.
Podczas rozmowy uświadamiają sobie, że prace domo
we są wykonywane zgodnie z planem i że rzadko się ze
sobą kłócą. Kathy stwierdza, że odpowiada jej taki po
dział pracy. Vincent mówi, że golf sprawia mu o wiele
więcej przyjemności, od kiedy nie czuje się winny z po
wodu zaniedbywania obowiązków domowych. Oboje są
zgodni co do tego, że plan jest dobry i postanawiają kon
tynuować jego realizację.
Warto zapami
ę
ta
ć
1. Jeśli chcesz, by negocjacje odniosły pożądany sku-
tek, pamiętaj, że punkt widzenia partnera jest
tak samo ważny jak twój własny.
103
2. W czasie rozwiązywania problemu nie stosuj
gróźb, ataków personalnych i nie stawiaj ulti
matum.
3. Przerywaj dyskusję na temat danego problemu,
gdy staje się ona zbyt burzliwa.
4. Wykazuj gotowość do pójścia na kompromis.
5. Aby położyć kres konfliktowi małżeńskiemu, naj
pierw określ dokładnie, czego on dotyczy, potem
zaproponuj kilka możliwych rozwiązań proble
mu, wybierz jedno z nich, wprowadź je w życie,
a po dwóch lub trzech tygodniach oceń, czy jest
ono skuteczne.
6. Jeżeli wybrane rozwiązanie nie przyniosło ocze
kiwanego rezultatu, zacznijcie wszystko od nowa,
stosując nowy plan.
7. Jeśli wasze rozwiązanie okazało się skuteczne,
nagródź siebie i współmałżonka. Wyjdźcie na
obiad lub do kina.
ROZDZIAŁ 6
Co zrobi
ć
, gdy współmał
ż
onek
nie chce współdziała
ć
Na początku książki napisałem, że prawdziwej miło-
ś
ci towarzyszy atmosfera pełna życzliwości i zrozumie-
nia oraz pragnienie współdziałania. Nie wyszłaś za mąż
(nie ożeniłeś się) po to, by żyć z uczuciem frustracji,
niezadowolenia, samotności czy zażenowania z powo-
du nieodpowiedzialnego, egoistycznego, obraźliwego
lub jakiegokolwiek innego odpychającego zachowania
współmałżonka. Chodziło ci przecież o miłość, partner-
stwo, wzajemne wsparcie i życzliwość. Krótko mówiąc,
wyszłaś za mąż (ożeniłeś się), by mieć u boku przyja-
zną duszę, kogoś, z kim można dzielić życiowe radości
i smutki. Jeśli pomimo twoich usilnych starań, by wpro-
wadzić w życie naukę zaczerpniętą z tej książki, nie do-
strzegasz żadnej poprawy waszych relacji małżeńskich,
nadszedł czas, by stać się osobą nieugiętą w stosunku
do partnera, pokazując mu w ten sposób, że podcho-
dzisz do wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu związku
105
ś
miertelnie poważnie. W tym rozdziale zapoznasz się
z kilkoma strategiami stawania się nieustępliwym, które
- miejmy nadzieję - otworzą oczy twojemu współmał-
ż
onkowi.
Jak by
ć
stanowczym a zarazem
ż
yczliwym
Jeśli nadal frustrujesz się nieskutecznością swoich wy-
siłków włożonych w aktywne włączenie się współmałżonka
do pracy nad waszym związkiem, być może nadszedł czas
na realizację bardziej intensywnego planu działania, który
zwróciłby uwagę partnera i zmotywowałby go do tego,
by się zmienić. Chociaż z powodu problemów małżeń-
skich czujesz się beznadziejnie i bezradnie, to w rzeczy-
wistości masz władzę i kontrolę nad wieloma rzeczami,
które dotyczą współmałżonka. Na przykład zajmujesz się
wieloma ważnymi pracami domowymi, takimi jak: zała-
twianie sprawunków, płacenie rachunków, pranie, ku-
powanie żywności, gotowanie, przycinanie trawnika,
sprzątanie, utrzymywanie porządku w domu. Przyjęcie
stanowczej postawy oznacza zaprzestanie wykonywa-
nia tych codziennych czynności, ale bez okazywania zło-
ś
ci, nienawiści, rozgoryczenia i lekceważenia - w spo-
sób uprzejmy.
Zanim wprowadzisz swój plan w życie, musisz wziąć
pod uwagę parę podstawowych zasad. Po pierwsze, ważne
jest, by lojalnie uprzedzić partnera o tym, co zamie-
rzasz uczynić. Daj współmałżonkowi do zrozumienia,
ż
e nadal przejmujesz się brakiem jego zainteresowania
funkcjonowaniem waszego związku i jeżeli w ciągu ty-
godnia nie zmieni swojego zachowania i nastawienia
do tej sprawy, nie będziesz więcej gotować, sprzątać,
106
płacić rachunków, prać, robić zakupów ani czegokolwiek
innego dla niego. Informując partnera o swoich zamie-
rzeniach na pewien czas przed ich realizacją, pokazu-
jesz, że jesteś osobą rozsądną i kontrolujesz własne
emocje. Gdyby wprowadzenie twojego planu w życie
odbyło się nagle i pod wpływem emocji, współmałżonek
mógłby nie potraktować cię poważnie i uznać za osobę
impulsywną, która myśli w sposób irracjonalny. Jeśli
partner, mimo że został uprzedzony o twoim planie za-
przestania wykonywania prac domowych, postanawia
nadal uchylać się od aktywnego uczestniczenia w związ-
ku, niezwykle istotne jest postąpić zgodnie z zapowie-
dzią. Jeżeli tego nie uczynisz, stracisz wiarygodność
w oczach współmałżonka, a tym samym zmniejszą się
szanse na to, że on się kiedykolwiek zmieni. Po drugie,
musisz dążyć do stworzenia atmosfery wzajemnej życz-
liwości, przyjaźni i szczerości, zarówno podczas infor-
mowania o swoim planie, jak i w trakcie wprowadzania
go stopniowo w życie. Pamiętaj, że stosujesz tę metodę
w celu uratowania waszego małżeństwa, a nie rozbicia
go przez okazywanie złości, nienawiści i rozgoryczenia.
Po trzecie, musisz rozważyć, czy istnieje niebezpieczeń-
stwo, że partner użyje wobec ciebie fizycznej przemo-
cy. Jeżeli uważasz, że swoją nieustępliwą postawą mo-
ż
esz wywołać w partnerze agresję, zgłoś się od razu po
pomoc do terapeuty. Jeśli borykasz się z takim proble-
mem, to wasz związek przechodzi zbyt poważny kry-
zys, by zastosować wyżej opisaną metodę, która w tej
sytuacji mogłaby odnieść odwrotny skutek, czego z całą
pewnością tobie nie życzę. Wreszcie po czwarte, bez
względu na to, jakie działania podejmiesz w stosunku
do partnera, upewnij się, że nie wyrządzą one krzywdy
waszym dzieciom.
107
Jak ostrzec współmał
ż
onka
o zamiarze przeprowadzenia planu
Karina mówi do Miguela: „Nadal jestem niezadowolona
z tego, ile czasu sp
ę
dzasz poza domem z przyjaciółmi.
Naprawd
ę
chciałabym,
ż
eby
ś
my sp
ę
dzali razem wi
ę
cej
czasu. Je
ś
li do nast
ę
pnego poniedziałku nie ustosunku-
jesz si
ę
do mojej pro
ś
by, zaczn
ę
ułatwia
ć
sobie
ż
ycie,
przestaj
ą
c sprz
ą
ta
ć
, pra
ć
twoje ubrania i gotowa
ć
dla cie-
bie. Mam szczer
ą
nadziej
ę
,
ż
e rozwi
ąż
emy ten problem
do ko
ń
ca tego tygodnia, a je
ś
li nie, to całkowicie zarzuc
ę
wykonywanie wspomnianych prac domowych".
Robert mówi do Laury: „Jestem mocno zaniepokojony tym,
ile wydajesz pieni
ę
dzy i
ż
e nie chcesz trzyma
ć
si
ę
usta-
lonego bud
ż
etu. Je
ś
li pod tym wzgl
ę
dem si
ę
nie zmie-
nisz, to zaczynaj
ą
c od pi
ą
tku, nie b
ę
d
ę
wynosił
ś
mieci,
kosił trawnika i robił cotygodniowych zakupów. Nie b
ę
d
ę
te
ż
płacił twoich rachunków".
Lepiej, żeby Robert i Karina byli przygotowani na
zrealizowanie swojego planu, nawet gdyby miało to być
dla nich trudne ze względów emocjonalnych. Czasami
stanowczość (pełna życzliwości) i wytyczenie granic
są jedynymi metodami na dotarcie do opornego part-
nera.
Co zrobi
ć
, gdy partner nadal nie chce
współdziała
ć
Jeśli współmałżonek nadal nie reaguje na wykazywane
przez ciebie zaniepokojenie i na twój plan stanowczego
108
działania, powinieneś umówić się na spotkanie z profe-
sjonalnym psychoterapeutą i poprosić go o dodatkową
pomoc w rozwiązaniu problemów małżeńskich. Być może
w odniesieniu do własnej terapii indywidualnej będziesz
w stanie opracować strategie uzupełniające, służące na-
kłonieniu partnera do aktywnego współtworzenia związ-
ku, lub też przekonasz współmałżonka, by wraz z tobą
wziął udział w sesjach terapeutycznych.
Jeśli twoja czy też wasza wspólna psychoterapia nie
daje żadnych rezultatów i nadal jesteście niezadowole-
ni z małżeństwa, to może nadszedł czas, by przyznać,
ż
e po prostu nie jesteście sobie przeznaczeni. Innymi
słowy, stanowicie tak niedobraną parę, że w żaden spo-
sób nie uda wam się uratować waszego małżeństwa. Je-
steście jak ogień i woda - nie dajecie się połączyć. Jeśli
uważasz, że ty i twój partner nie możecie być razem,
wcale to nie oznacza, że kobiety i mężczyźni pochodzą
z różnych planet. Jesteście Ziemianami, którzy po pro-
stu do siebie nie pasują. Jedno z was (lub oboje) nie
robi nic, aby uczynić wasze małżeństwo udanym. Trud-
no, czasami tak się zdarza.
Nie mam prawa ci mówić, jak masz żyć i co powinie-
neś zrobić ze swoim nieudanym małżeństwem. Niektó-
rzy ludzie decydują się na pozostanie w nieszczęśliwym
związku z przyczyn ekonomicznych lub wyłącznie ze
względu na dobro dzieci, mimo że dzieci bardzo cierpią,
ż
yjąc pod jednym dachem z wiecznie kłócącymi się czy
po prostu nieszczęśliwymi rodzicami. Powiem ci jednak,
co ja bym zrobił, gdyby moje małżeństwo było nieudane.
Gdybym wiecznie czuł się nieszczęśliwy i sfrustro-
wany z powodu współmałżonki, a wszelkie wysiłki po-
dejmowane przeze mnie w dobrej wierze, aby polepszyć
nasze relacje, okazałyby się bezskuteczne, to z ogromnym
109
ż
alem i smutkiem (a nie pełen gniewu, odrazy czy roz-
paczy) rozpocząłbym starania o rozwód. Zrobiłbym to
w sposób uprzejmy, okazując żonie szacunek. Starałbym
się pamiętać o tym, że moja małżonka jest zwykłym
człowiekiem, to znaczy istotą omylną, i po prostu inte-
resuje ją w życiu co innego niż mnie. Wybaczyłbym jej
złe postępowanie i powtarzałbym sobie, że moja wkrót-
ce była małżonka nadal jest osobą wartościową. Dla dobra
dzieci starałbym się wywiązywać ze swoich obowiązków
rodzicielskich i przyrzekłbym sobie wspierać byłą mał-
ż
onkę we wszystkich sprawach związanych z wycho-
wywaniem naszych dzieci. Nigdy nie wyrażałbym się
ź
le o matce mojego dziecka. Tak właśnie, krótko rzecz
ujmując, postąpiłbym, gdyby moje małżeństwo było nie-
udane. Kiedy już przebolałbym rozpad tak ważnego dla
mnie związku, spojrzałbym optymistycznie w przyszłość
i pomyślałbym o znalezieniu innej partnerki, z którą
mógłbym dzielić swoje życie.
Mam nadzieję, że dzięki zastosowaniu opisanych
w tej książce metod rozwiązywania problemów, w two-
im małżeństwie nastąpiły już pewne pozytywne zmia-
ny. Jeśli tak się nie stało i myślisz o rozwodzie, pamię-
taj, że jest wielce prawdopodobne, iż gdzieś na świecie
istnieje ktoś, kogo zachwyci twoje nowe, atrakcyjne
oblicze. Naszą planetę zamieszkują miliardy kobiet i męż-
czyzn. Nie rozpaczaj, jeżeli twój obecny współmałżonek
okazał się dla ciebie nieodpowiedni. Istnieje duże praw-
dopodobieństwo, że kiedyś odnajdziesz nową miłość. Ale
nawet jeśli tak nie będzie, to nadal możesz czerpać z życia
wiele przyjemności, cieszyć się przyjaciółmi, dobrymi
książkami, podróżami, muzyką, filmami, pracą i tak dalej,
nie zaprzątając sobie głowy problemami wynikającymi
z nieudanego małżeństwa.
110
Niezależnie od tego, która ze wspomnianych sytuacji
dotyczy ciebie, pragnę ci pogratulować wysiłku włożo-
nego w pracę nad sobą i nad waszym związkiem. Przy-
swajanie sobie nowych przyzwyczajeń, sposobów zacho-
wania, poglądów i metod rozwiązywania problemów nie
jest zadaniem łatwym. Ale jeśli okażesz wytrwałość i bę-
dziesz nadal wykorzystywać wszystkie omówione w tej
książce techniki poprawiania relacji międzyludzkich,
masz szansę stworzyć razem z partnerem związek, w któ-
rym będzie coraz więcej miłości. To naprawdę możli-
we, by kobiety i mężczyźni cieszyli się wspólnym ży-
ciem. Mam nadzieję, że tobie i twojemu współmałżonkowi
będzie się w życiu dobrze wiodło.
Warto zapami
ę
ta
ć
1. Uprzedź partnera z tygodniowym wyprzedzeniem
o swoim zamiarze podjęcia radykalnych i stanow
czych działań, a następnie realizuj plan konse
kwentnie, jeśli nie zauważysz zmiany w zacho
waniu współmałżonka.
2. Kiedy będziesz wprowadzać w życie swój plan
działania, rób to w sposób uprzejmy, okazując
partnerowi szacunek.
3. Wspomniany plan powinien polegać przede
wszystkim na zaprzestaniu wykonywania co
dziennych prac domowych, takich jak gotowa
nie, sprzątanie, drobne naprawy, praca w ogro
dzie, pranie, robienie zakupów i tak dalej.
4. Jeśli zdecydujesz się zakończyć wasz związek,
nie oznacza to, że przez resztę życia będziesz
osobą samotną.
111
5. Jeżeli metody opisane w tej książce pomogły ci
skłonić współmałżonka do aktywnego uczestni-
czenia w związku, korzystaj z nich również
w przyszłości.
DODATEK
Porady dla klinicystów
Mimo że książka ta jest przede wszystkim poradnikiem
dla par małżeńskich, została napisana również z myślą
o
wspieraniu wysiłków towarzyszących różnego
rodzaju
terapiom małżeńskim lub indywidualnym, przeznaczo
nym dla osób poszukujących sposobu na lepsze funkcjo
nowanie ich małżeństwa. Publikacja może być rekomen
dowana klientom, którzy pragną zarówno kształtować
własną osobowość, jak i polepszać relacje z partnerem,
albo też może być wykorzystywana jako narzędzie inter
wencji, dokonywanej w sposób usystematyzowany, krok
po kroku w czasie kryzysu małżeńskiego. W obu wypad
kach zawartość psychoedukacyjna książki, a także opisane
w niej metody rozwiązywania problemów emocjonalnych
i międzyludzkich powinny pomóc wielu nieszczęśliwym
małżonkom zakończyć koszmar małżeński i stworzyć
z partnerem bardziej satysfakcjonujący związek.
Moje poglądy na temat zaburzeń występujących
w związkach opierają się w dużej mierze na pracy dok-
tora Alberta Ellisa i jego kolegów z nowojorskiego
113
Instytutu Racjonalno-Emotywnej Terapii Behawioral-
nej. Teoria REBT (Rational Emotiue Behauior Thera-
py) odnosząca się do zaburzeń relacji małżeńskich jest
skoncentrowana głównie na osobach tworzących parę
małżeńską oraz na ich irracjonalnych przekonaniach
dotyczących partnera, a nie wyłącznie na kwestiach zwią-
zanych ze środowiskiem rodzinnym lub aktualną dy-
namiką i strukturą rodziny. Mimo że w swojej pracy
terapeutycznej z parami czasami korzystam z interwencji
psychoanalitycznej oraz teorii psychodynamicznych
systemów rodzinnych, to przede wszystkim opieram się
na metodach REBT i zazwyczaj okazują się one wystar-
czające i skuteczne. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć wię-
cej na temat wykorzystywania tej teorii w terapii mał-
ż
eństw, polecam książkę pod redakcją A. Ellisa (1989)
zatytułowaną Rational-Emotiue Couples Therapy (Ra-
cjonalno-emotywna terapia par).
Ogólne uwagi dotycz
ą
ce pracy klinicznej z
parami
W tej części Dodatku prezentuję myśli, które okazały
się szczególnie pomocne w mojej pracy z parami będą-
cymi w konflikcie oraz osobami pozostającymi w nie-
szczęśliwym związku małżeńskim.
1. W wypadku gdy jeden z partnerów (lub oboje) jest
osobą uzależnioną lub ma problemy natury psychicznej,
to najpierw należy koniecznie się zająć leczeniem
tych właśnie zaburzeń. Dopiero po wyleczeniu
chorego małżonka, można ponownie dokonać oceny
gotowości partnerów do poddania się terapii
małżeńskiej.
114
2. W celu nawiązania dobrego kontaktu terapeu
tycznego z daną parą niezbędne jest, aby tera
peuta pozostawał obiektywny i nie faworyzował
ż
adnej płci. Klinicysta, który ulega naturalnej
ludzkiej skłonności do identyfikowania się z oso
bami tej samej płci co on i bycia wobec nich lo
jalnym, ponosi ryzyko sabotowania terapii mał
ż
eńskiej. Żeby nie być stronniczym, cały czas
staram się postrzegać moich klientów jako dwie
istoty ludzkie znajdujące się w trudnej sytuacji.
3. Uważaj, aby nie przyznać racji któremukolwiek
z klientów, że dany problem, czegokolwiek by nie
dotyczył, jest straszny, okropny lub przerażający.
Pamiętaj, że słowa „straszny", „okropny" i „prze
rażający" oznaczają coś o wiele gorszego niż naj
gorsza rzecz, jaka kiedykolwiek mogła się komuś
przytrafić. Klinicyści, którzy podtrzymują taką
mylną ocenę problemów małżeńskich, wręcz
utwierdzają swoich klientów w ich irracjonalnych
przekonaniach, sprawiając w ten sposób, że mogą
oni się stać bardziej zaburzonymi.
4. W wypadku wielu małżeństw można z powodze
niem podczas terapii skupić się wyłącznie na te
raźniejszości i przyszłości. Najczęściej niewiele
czasu spędzam na omawianiu problemów i spraw
związanych z przeszłością. Prawdę mówiąc, za
zwyczaj nie zbieram nawet materiałów dotyczą
cych pochodzenia małżonków czy historii ich
związku, poza podstawowymi informacjami wy
maganymi podczas wstępnego wywiadu. Czasa
mi krótkie spojrzenie w przeszłość jest pomocne,
ale nie roztrząsam tego, co było, i nie pozwalam
klientom odgrzebywać dawnych problemów. Za-
115
116
miast tego skupiam się na pomaganiu parom w kre-
owaniu lepszej teraźniejszości i być może bardziej
ś
wietlanej przyszłości dla ich związku.
5. Początkowe sesje z udziałem par aranżuję w for
mie spotkań, podczas których prowadzę terapię in
dywidualną męża i żony. Na tym etapie celem jest
pomóc im obojgu odrzucić irracjonalne poglądy na
temat partnera, będące źródłem ich zaburzeń, oraz
wziąć odpowiedzialność za dysfunkcjonalne emo
cje i zachowania. Kiedy małżonkowie staną się mniej
pobudliwi i bardziej zrównoważeni emocjonalnie,
przechodzę do nauki umiejętności porozumiewa
nia się i rozwiązywania problemów, potrzebnych
do świadomego określenia konkretnych sfer związ
ku, z których nie czerpią satysfakcji.
6. W pracy z parami i klientami indywidualnymi nie
wymagam od nikogo pomyślnego wyniku terapii
ani podporządkowania się mojej metodzie lecze
nia. Zamiast tego staram się cały czas być dobrej
myśli co do końcowego rezultatu terapii oraz co
do zastosowania się klientów do moich zaleceń.
Innymi słowy, zdecydowanie wolę, żeby klienci wy
korzystywali w życiu to, czego ich nauczyłem,
i zawsze mam nadzieję, że tak właśnie będzie, ale
wiem, że nie musi tak się stać. Nie ma na świecie
takiego prawa, które by mówiło, że terapia musi
się powieść lub że klienci muszą wypełniać moje
zalecenia. Pamiętając o tym, czuję się bardziej
odprężony i otwarty w obecności swoich klientów.
7. Ważne jest, by pamiętać, że nasi klienci, także
ci najbardziej kłopotliwi i trudni, są bezwzględ
nie i zawsze ludźmi wartościowymi, nawet gdy
swoim zachowaniem szkodzą sobie lub terapii.
Kilka uwag szczegółowych
Książka Mężczyźni są z Ziemi i kobiety są z Ziemi może
być wykorzystywana jako wykładnia sześcioetapowej in-
terwencji, sprzyjającej lepszym i bardziej satysfakcjo-
nującym związkom między kobietami i mężczyznami.
Każdy rozdział został pomyślany jako oddzielny „mo-
duł" procesu doskonalenia małżeństwa, dostarczający
tematu do dyskusji na grupowych lub indywidualnych
sesjach z parami. Interwencja musi być logicznie upo-
rządkowana i łatwa do zrealizowania zarówno przez
klienta, jak i klinicystę. W zamieszczonych poniżej pa-
ragrafach udzielam kilku wskazówek terapeutycznych,
odnoszących się odpowiednio do każdej z sześciu części
tej książki. Pamiętaj jednak, że w materiale tym nic nie
ma rangi dogmatu czy absolutu. Klinicyści mogą swo-
bodnie dostosowywać i modyfikować każdy z aspektów
mojego podejścia, opierając się na swojej diagnozie oraz
własnej kreatywności, a także mając na uwadze indy-
widualne potrzeby terapeutyczne klienta.
Rozdział 1. Jak przygotowa
ć
si
ę
do zmiany
Podstawowym zadaniem klinicysty, związanym z zagad-
nieniami poruszanymi w tym rozdziale, jest stworze-
nie warunków do wprowadzenia w relacji małżeńskiej
pozytywnych zmian. Spośród wielu godnych uwagi za-
leceń dotyczących tej kwestii, najważniejsze to:
1. podkreślać, że każde małżeństwo może dobrze
funkcjonować, jeśli tylko małżonkowie są goto
wi zrobić wszystko, aby tak właśnie było;
2. uzmysłowić parom różnicę pomiędzy zaburzenia
mi w funkcjonowaniu związku a brakiem satysfakcji
117
z małżeństwa, kładąc przy tym nacisk na autode-
strukcyjny charakter zaburzeń oraz prawo każ-
dego człowieka do odczuwania niezadowolenia;
3. pomóc żonie i mężowi wziąć na siebie odpowie
dzialność za swoje zachowanie i reakcje emocjo
nalne wyniszczające związek oraz uzmysłowić
małżonkom, że stosowane przez nich metody roz
wiązywania problemów są nieodpowiednie;
4. przedstawić pogląd, że nawet wymuszona zmia
na zachowania może pociągać za sobą zmianę
sposobu myślenia i odczuwania;
5. pomóc każdemu z małżonków podjąć się zmiany
własnego zachowania, niezależnie od tego, czy
partner też będzie chciał się zmienić.
Rozdział 2. Czy łatwo wyprowadzi
ć
ci
ę
z równowagi?
Najistotniejszym zadaniem, związanym z problemami
omawianymi w rozdziale 2, jest wspomaganie małżon-
ków lub osoby pozostającej w nieszczęśliwym związku
w stawaniu się człowiekiem, który potrafi odczuwać silne
emocje, ale nie daje się im ponieść. Aby osiągnąć ten
cel, należy:
1. pomóc klientom przyswoić sobie podstawową za
sadę REBT, która głosi, że nie tyle przykre zda
rzenia czy trudne sytuacje wyprowadzają nas
z równowagi, co sposób, w jaki je postrzegamy
bądź oceniamy;
2. zapoznać klientów z podstawowym modelem za
burzeń emocjonalnych i rozwiązywania proble
mów emocjonalnych według teorii Ellisa;
3. wyjaśnić klientom różnicę pomiędzy zdrowymi
i niezdrowymi emocjami negatywnymi;
118
4. pokazać klientom, w jaki sposób mogą się stać
sami dla siebie terapeutami poprzez rozpozna
wanie własnych irracjonalnych przekonań czy
innych form autodestrukcyjnego stylu myślenia,
a następnie poprzez ich omawianie i przezwy
ciężanie;
5. zalecić małżonkom codzienne przeglądanie twier
dzeń pomocniczych zamieszczonych na końcu
tego rozdziału;
6. utwierdzić klientów w przekonaniu, że zmiana
sposobu myślenia może prowadzić do zmian za
chowania i odczuwania.
Rozdział 3. Umiej
ę
tno
ść
porozumiewania si
ę
Celem napisania tego rozdziału było zapoznanie czy-
telnika z zasadami dobrej komunikacji, dowartościowu-
jącej małżonków oraz wzmacniającej ich związek. Aby
pomóc parze rozwinąć umiejętność porozumiewania się,
ważne jest:
1. przypomnieć małżonkom, że słowa i poglądy - choć
by najbardziej obraźliwe i trudne do zniesienia
- nie są w stanie zaszkodzić drugiej osobie ani
obniżyć jej wartości;
2. dokonać przeglądu ośmiu najbardziej powszech
nych dysfunkcjonalnych form komunikacji;
3. organizować w trakcie sesji terapeutycznej tre
ning nabywania umiejętności dobrej komuni
kacji;
4. pomóc żonie i mężowi zdecydować się na wyko
rzystywanie czterech metod łagodzenia konflik
tów, które są opisane na końcu rozdziału.
119
4. pokazać klientom, w jaki sposób mogą się stać
sami dla siebie terapeutami poprzez rozpozna
wanie własnych irracjonalnych przekonań czy
innych form autodestrukcyjnego stylu myślenia,
a następnie poprzez ich omawianie i przezwy
ciężanie;
5. zalecić małżonkom codzienne przeglądanie twier
dzeń pomocniczych zamieszczonych na końcu
tego rozdziału;
6. utwierdzić klientów w przekonaniu, że zmiana
sposobu myślenia może prowadzić do zmian za
chowania i odczuwania.
Rozdział 3. Umiej
ę
tno
ść
porozumiewania si
ę
Celem napisania tego rozdziału było zapoznanie czy-
telnika z zasadami dobrej komunikacji, dowartościowu-
jącej małżonków oraz wzmacniającej ich związek. Aby
pomóc parze rozwinąć umiejętność porozumiewania się,
ważne jest:
1. przypomnieć małżonkom, że słowa i poglądy - choć
by najbardziej obraźliwe i trudne do zniesienia
- nie są w stanie zaszkodzić drugiej osobie ani
obniżyć jej wartości;
2. dokonać przeglądu ośmiu najbardziej powszech
nych dysfunkcjonalnych form komunikacji;
3. organizować w trakcie sesji terapeutycznej tre
ning nabywania umiejętności dobrej komuni
kacji;
4. pomóc żonie i mężowi zdecydować się na wyko
rzystywanie czterech metod łagodzenia konflik
tów, które są opisane na końcu rozdziału.
119
Rozdział 4. Skuteczne sposoby udoskonalania zwi
ą
zku
Na tym etapie najważniejsze jest to, aby rozbudzić w mał-
ż
onkach potrzebę okazywania sobie nawzajem miłości
oraz umocnić ich w przekonaniu, że kobiety i mężczyź-
ni uwielbiają to, iż spełnia się ich najgłębsze pragnie-
nia. W celu zachęcenia współmałżonków do wzajemne-
go okazywania sobie miłości warto:
1. dokonać przeglądu odpychających i niszczących
małżeństwo sposobów zachowania, właściwych
wielu kobietom i mężczyznom;
2. pomóc każdemu z małżonków podjąć się zmiany
swojego zachowania, nawet jeśli współmałżonek
nie będzie chciał się zmienić;
3. zachęcić partnerów do tego, by zaczęli korzystać
z niektórych lub wszystkich przedstawionych
w tym rozdziale sposobów okazywania miłości;
4. ponownie umocnić małżonków w przekonaniu,
ż
e nawet wymuszona zmiana zachowania może
za sobą pociągać znaczące zmiany sposobu my
ś
lenia i odczuwania.
Rozdział 5. Za
ż
egnywanie konfliktów
Rozdział 5 powstał z myślą o dostarczeniu małżonkom
narzędzi niezbędnych do rozwiązywania nie tylko codzien-
nych problemów życiowych, ale także poważniejszych
kwestii i konfliktów. Chociaż metoda przedstawiona
w tym rozdziale może się wydawać łatwa do zastoso-
wania, każdy z klientów będzie musiał połączyć umie-
jętność redukowania zaburzeń emocjonalnych, której
nauczył się w rozdziale 2, z umiejętnością porozumie-
wania się, o której była mowa w rozdziale 3. W zachę-
120
caniu do stosowania skutecznych metod rozwiązywa-
nia problemów pomaga:
1. przyjrzenie się czterem podstawowym zasadom
zażegnywania konfliktu małżeńskiego;
2. nauczenie pary wykorzystywania opisanej w tym
rozdziale metody pięciu kroków, służącej rozwią
zywaniu problemów;
3. przećwiczenie w trakcie sesji terapeutycznej za
lecanej metody w odniesieniu do drugorzędnych
problemów małżeńskich, zanim będzie można ją
zastosować odnośnie poważniejszych problemów.
Rozdział 6. Co zrobi
ć
, gdy współmał
ż
onek nie chce
współdziała
ć
W tym rozdziale opisałem, w jaki sposób osoba nieszczę-
ś
liwa w małżeństwie powinna przyjąć stanowczą postawę
wobec partnera, który nie chce współdziałać. Aby na-
uczyć kogoś taktyki bycia stanowczym, a zarazem życz-
liwym, ważne jest:
1. podkreślać, że celem stosowania tej taktyki jest
ocalenie, a nie rozbicie małżeństwa;
2. przyjrzeć się podstawowym zasadom realizowa
nia planu stawania się osobą stanowczą;
3. pomóc osobie rozważającej możliwość zastoso
wania tej taktyki we wskazaniu konkretnych prac
domowych, których zarzucenie przez tę osobę po
budzi do działania opornego do tej pory współ
małżonka. Jeśli na tym etapie terapii bierze on
udział w sesji, ważne jest, aby terapeuta w dal
szym ciągu okazywał mu wsparcie i akceptację
oraz miał zrozumienie dla jego frustracji zwią
zanych z małżeństwem.
121