Ola ma kota odcinek 6

background image

OLA MA KOTA

Odcinek 6.

Czy wszyscy przed świętami mają wrażenie, że miasto oszalało?
Ja mam.
Zaczyna się niewinnie... Najpierw na początku listopada ze skrzynek na listy wypadają katalogi różnych
marek z nieśmiałą sugestią, że jeśli jeszcze nie wybrałeś prezentu dla swoich najbliższych, to nasza
fi rma („och! ...co za szczęśliwy przypadek”) ma coś specjalnego, akurat idealnie dla twojego ojca, matki,
męża, narzeczonego lub dziecka. Katalogi to jest początek, mam jeszcze dużo zapału, więc oglądam
z pewnym wzruszeniem. („No tak, w zeszłym roku nie dałam Adamowi nic fajnego, to w tym roku się
postaram). Potem powolutku, ale systematycznie (chociaż to wciąż listopad) w sklepach pojawiają
się pierwsze choinki... nagle jestem mile zdziwiona... „To już naprawdę są święta? No popatrz, jak ten
czas szybko mij a”. Potem we wszystkich sklepach pachnie pierniczkami. Podświadomość zaczyna
pracować. Mam wrażenie, że tylko ja na całym świecie nie upiekłam jeszcze pierniczków, więc kupuję
przyprawy korzenne i pieczenie odkładam z dnia na dzień, bo czekają jeszcze do napisania kartki
świąteczne, a potem następuje faza kupowania prezentów. To przedostatnia i najtrudniejsza próba.

W rytm „Jingle Bells” ludzie biegają po mieście i wykupują wszystko, co przewiązane jest czerwoną
wstążeczką z dzwoneczkami. Osobiście jestem najbardziej zagubiona właśnie w fazie prezentów.
Wydaję masę pieniędzy, a w gardle wciąż ściska mnie niepewność, czy te prezenty aby na pewno są
udane i czy będą się podobać? Zanim doniosę zakupy do domu, przeważnie mam pewność, że nie
będą... ale wtedy mówię sobie, że ludzie powinni brać przed świętami lekcje aktorstwa i udawać, jak
ja w zeszłym roku przed moją teściową, że od lat marzyłam o lawendowym zapachowym woreczku do
bieliźniarki przewiązanym kępą trawy.

OLA MA KOTA

ODCINEK 6.

background image

OLA MA KOTA

Odcinek 6.

Wreszcie na koniec jedzenie! O! Tu jest zabawa na całego. Z doświadczenia wiem, że nikt nie doceni
naszych wysiłków i poświęcenia w przygotowaniu tradycyjnej wigilii, więc raz na jakiś czas wprowadzam
nowoczesne modyfi kacje ułatwiające mi życie. Najpierw skreślam z listy wszystko to, czego nie lubię:
po pierwsze, rybę łazienkową, czyli karpia (ofi cjalny powód: za dużo ości, nieofi cjalny: nikt go przecież
w naszym domu nie zabij e i tym bardziej nie oprawi), potem skreślam śledzie – bo ich nie cierpię,
potem już idzie łatwiej: bigos – bo jest niezdrowy, a żelatyna – bo można od niej zwariować.
W tym roku postanowiłam, że będzie bez szaleństw. Skromna wigilia tylko we własnym, rodzinnym
gronie. Biały obrus, sianko pod stołem, opłatek... śpiewanie kolęd, ubieranie choinki... będzie super...

– Olu... dzwoni mój brat i mówi, że jednak nie jadą z Marysią do ciepłych krajów na święta.
– Nie? Dlaczego?
– Nie mają gdzie zostawić Bobika.
– To zaproś ich do nas – powiedziałam, bo bardzo lubiłam Michała, czyli brata Adama, i jego żonę

Marysię. Słowo „Bobik” jakoś mi umknęło. Cieszyłam się, bo im więcej ludzi przy wigilij nym stole,
tym lepiej.

Potem przyszła pani Stenia, nasza sąsiadka, z małą prośbą: czy nie mogłabym zajrzeć do jej chomika
w czasie świąt. Ona z mężem wyjeżdżają do syna, chomik jest w klatce... jest niekłopotliwy... trzeba mu
dać liść sałaty, marchewkę... Oczywiście, że zajrzę do chomika. Nie ma sprawy. Ale kiedy pani Stenia
zaczęła mi wyjaśniać skomplikowaną zasadę zamków do drzwi... zwątpiłam...
– Pani Steniu, a może pani przyniesie tego chomika do nas.
– Mogę?
– Oczywiście, skoro jest w klatce.

Michał z Marysią przyjechali w chwilę potem, kiedy Adam z dzieciakami przytaszczyli z targu choinkę.
Choinka to w przypadku tego drapaka słowne nadużycie. Była chuda i długa na górze, za to na
dole z każdej strony wybujała. Nie wiadomo było, gdzie ją postawić. Zasłaniała sobą pół pokoju...
„Jest śliczna” – wołała Zuzia, a Adam wyjaśnił, że inne były jeszcze gorsze. Trudno mi to sobie jakoś
wyobrazić.

background image

OLA MA KOTA

Odcinek 6.

– Kupiliśmy włosy anielskie – tłumaczył Szymon – zobaczysz mamo z bombkami i lampkami będzie

OK.

Adam osadzał choinkę w stojaku, kiedy usłyszałam na klatce schodowej szczekanie Bobika.
Bobik... to niewielki piesek, rasy serdelek z ogonem. Wpadł do naszego mieszkania w stanie
największego entuzjazmu. Przeleciał przez wszystkie pokoje, posikując na podłogę.
– Przepraszam za Bobika – Michał trzymał wielki wiklinowy kosz pełen prezentów – on tak z radości.
– Nie szkodzi... nie szkodzi... – mówiłam szczerze, fajnie było ich znowu widzieć.
Dzieci rzuciły się wujkowi na szyję.
– Gdzie ten wasz kotek? – spytał Michał – Trzeba dokonać prezentacji, może polubią się z Bobikiem.
Niestety Bobik miał inne plany: kiedy tylko zobaczył Gustawa, dostał szału. Marysia zapewniała, że
ich piesek zaraz się oswoi i uspokoi. Nic z tego, na zmianę z Michałem trzymali go na rękach. Potem
zaczął Gustaw. Tak, tak... nasz niewinny kotek! Coś w niego wstąpiło, kiedy tylko zorientował się, że
Bobik jest uwięziony, czyli niegroźny. Denerwował go z wyszukaną perfi dią ...podchodził do niego
naprawdę blisko, sennie machał ogonem, przeciągał się... i przysięgam, bo widziałam to na własne
oczy... stroił miny. Bobik w ramionach Marysi, potem Michała szalał, szczekał, zagłuszając kolędy.
Zamknęliśmy Gustawa w łazience. Po godzinie Bobik na szczęście ochrypł i szczekał nieco rzadziej,
co wszyscy przyjęliśmy z ulgą.

Dzieci z wujkiem i Adamem ubierały choinkę, my z Marysią siedziałyśmy w kuchni... Klejenie uszek
i pierogów z kapustą i grzybami poszło nam bardzo sprawnie, kutia była gotowa, ryba faszerowana
w lodówce, pstrąg w piekarniku. Marysia udekorowała makowiec, malując
lukrem zimowy pejzaż. Kompotem z suszu pachniało w całym domu. „I
dreaming of the white Christmas”... Było dokładnie tak, jak powinno:
choinka obwieszona lampkami przypominała choinkę, obrus, sianko,
opłatek... i rodzinne grono kochanych osób. Wszystko było gotowe.
Mieliśmy właśnie siadać do stołu, kiedy Bobik, wykorzystując sekundową
nieuwagę, wyrwał się z objęć Marysi i skoczył do klamki łazienki. Na niebie
migotała pierwsza gwiazdka, a oni spojrzeli sobie w oczy. Kot i pies. I zaczęło się!
Przedwigilij ny mecz „koty kontra psy”. Gustaw, prychając, skakał po wyższych
partiach domu... półka, szafa... fi ranki... gonitwa trwała dobry kwadrans...

background image

OLA MA KOTA

Odcinek 6.

Michał krzyczał do Marysi: „Mówiłem ci, miałaś go trzymać”... Dzieci wrzeszczały: „Gustaw uważaj! Gustaw
uważaj!”. Zuzia piszczała, Michał zapewniał, że Bobik nic mu nie zrobi... Potem kot wdrapał się na choinkę,
która runęła wprost na Bobika i wigilij ny stół.

Pół godzinki zajęło obu drużynom oglądanie ran i strat. Adam z Michałem postawili z powrotem choinkę,
Gustaw i Bobik wystraszyli się nie na żarty wypadkiem z choinką, więc w jakiś tajemniczy sposób zarządzili
zawieszenie broni.
Do wigilij nego stołu trzeba usiąść pojednanym, więc wszyscy zapewniali się nawzajem, że nic się na szczęście
nie stało.
Niestety – stało. W tak zwanym międzyczasie uszka do barszczu rozgotowały się i przypominały szary klej.
Chciało mi się płakać.
– Ola, daj spokój. Jest Wigilia, nie można upadać na duchu – pocieszała mnie Marysia, i miała rację.
„Wśród nocnej ciszy” śpiewała w radiu Marylka.
Tradycja jest po to, by podtrzymać ducha. Najważniejsze są same święta, a nie uszka czy karp. No dobra...
siadamy do stołu, zaraz – najpierw opłatek.
– Ciekawe, czy Gustaw coś dzisiaj powie? – zastanawiała się Zuzia już po kolacji, rozpakowując choinkowe

prezenty. Kot bawił się szeleszczącym kolorowym papierem.

– Musiałabyś poczekać do dwunastej – wyjaśnił Adam.
– Poczekam – zapewniała Zuzia i ziewając, poszła do swojego pokoju. Po chwili wystawiła stamtąd głowę.
– Mamo, gdzie jest chomik pani Steni?

Klatka była otwarta, więc wszyscy rzuciliśmy się do poszukiwań. Bobik udawał, że nie wie, o co chodzi,
Gustaw zresztą też. Jeden i drugi był podejrzany, ale z braku dowodów śledztwo musieliśmy umorzyć.

Cud nastąpił następnego dnia. Po pierwsze, chomik się znalazł... Cały czas był w swojej klatce, tylko zakopał
się mocno w trociny i nie było go widać, a po drugie, spadł śnieg.
Niedużo... ale wszędzie było biało.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ola ma kota odcinek 5
Ola ma kota odcinek 16
Ola ma kota odcinek 13
Ola ma kota odcinek 11
Ola ma kota odcinek 24
Ola ma kota odcinek 1
Ola ma kota odcinek 17
Ola ma kota odcinek 22
Ola ma kota odcinek 4
Ola ma kota odcinek 8
Ola ma kota odcinek 14
Ola ma kota odcinek 12
Ola ma kota odcinek 9
Ola ma kota odcinek 19
Ola ma kota odcinek 26
Ola ma kota odcinek 3
Ola ma kota odcinek 2
Ola ma kota odcinek 7
Ola ma kota odcinek 15

więcej podobnych podstron