Moja nadzieja
25 Marca 2007
Zbiór wierszy napisanych przez autorów
zamieszczających swoje utwory w serwisie
Wiersze.bej.pl
e-book bezpłatny
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tęsknica brązowych oczu
W pustkowiu nocy i nad obrzeżem czarnej głuszy Ciebie wołam
chociaż słowa jęczą w gardle zastygłym echem mego bezgłosu
to wiatr je poniesie na bladolicych płatkach od naszego morza
kiedy odtają usłyszysz ich dźwięk w brązowej chmurze włosów
Moje oczy z zapowiedzią hebanowego snu ciągle szukają Ciebie
źrenicami sączą kryształowe smutki, tak że popuchły im brzegi
skraplający się pacierz łez zamoczył skrzydła aniołom w niebie
jak spadną w ciepłym deszczu, Ty je wtulisz pod swoje powieki
Drżące usta okradają wieczność z niebywałego smaku ambrozji
nabrzmiały dnem krzesanicy i niebotycznym wierchem pożądań
w ciszy melodii różańca, na granicy jutrzni i kruczoczarnej nocy
wyczujesz pocałunki w nawilgłych z tęsknicy brązowych oczach
Wyciągane ręce aż po kres niedosięgłej granicy w brzegu ciszy
zamarły szeroko rozwarte brakiem wieńca przeplecionych dłoni
sinawe palce żłobią zaklęciem Twoje imię w gwiazdach zimnych
ślą prośby aby moje pieszczoty rozpoznały kiedyś Twoje skronie
~~ 3 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
OCEAN
Na oceanie życia
jestem kroplą.
Przerażona wielkością,
gdy nie ma miłości.
Ogarnia mnie mrok,
bezmiaru wód.
Chwytam się
nastroszonej słomki,
by dopłynąć
do brzegu.
Suchy ląd znika,
zalewa go fala.
Wyspy szczęśliwe
toną we mgle...
Bądź latarnią
na środku morza.
~~ 4 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zawsze ŻYĆ
Podczas nocy wody nigdy nie umierają
Czerń nieba schyla się ku lazurowym masom
A one zainteresowane kojącym odcieniem
Wypuszczają ku nim otwarte, pierzaste
ramiona
Gdy wreszcie pojawi się srebrzysty władca
Swym blaskiem dodaje nowego tchnienia
Niekiedy wiatry cichutko wołają –
przypominając:
Żyć zawsze trzeba; i porankiem, i dniem,
i zmierzchem, i nocą ...
~~ 5 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Winny
Niewinny człowiek,
Który przypadkiem ją zabił.
Niewinny i policjant,
Który nie zwrócił uwagi.
Nie jest winny ten,
Co okradł martwe ciało.
Zawinił jednak taki,
Który ją kochał za mało.
Nie jest winny lekarz,
Że przyjechał za późno.
Niewinny przechodzień,
Reanimujący na próżno.
Nie ma winy pijak,
Który szydził z jej bóli.
Ani winny nie jest
Ojciec, że ją teraz tuli.
Niewinna matka,
Że tak po niej płacze,
Niewinny gawron,
Który wokół ciała skacze.
I niewinny Bóg,
Bo ją w Niebie ocucił.
Winny jedynie jest ten,
Który ją z serca wyrzucił.
~~ 6 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
***namaluję Ci białą różę
namaluję Ci białą różę
położę obok tych czterech nut
pamiętaj do końca melodii Ci posłużę
bez zbędnych kilku słów
oddam czerwoną akwarelę
pokropię nią Twój welon snów
nie oczekując ode mnie zbyt wiele
położysz się, w mogile zaśniesz znów
białą różę na znak tęsknoty ususzę
wyłączając ciszę melodii tych czterech nut
każdy jeden uśmiech łzą skruszę
zapalając przy tym nieposkromiony serca chłód
pamiętaj chociaż wiatr nazwał Cię już aniołem
i nie mogłeś dłużej przy mnie zostać
zobaczymy się tuż tuż z powrotem
gdy tylko będę umiała życiu sprostać...
~~ 7 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dlaczego Panie?
Chcę porozmawiać z tobą
Powiem ci wszystkie żale
Lecz proszę nie osądzaj mnie srogo
Ja w złości nie mówię to wcale
Wszak to tylko słowa
Co myśli mi je dyktują?
Od myśli już ciężka ma głowa
Gdy w niej te smutne wirują
Więc zaczynam słuchaj mnie proszę
W modlitwie są moje wołania
Do Ciebie dziś ręce wznoszę
Wszak nikt tego mi nie zabrania
Dlaczego choroba nas męczy?
Los nie zawsze dla nas łagodny
Dlaczego dzieci tak dręczy
Każdy z nich chciałby być zawsze pogodny
Dlaczego tak często głód im zagląda
Dlaczego los do nich szyderczo się śmieje?
Mała raczka kromki chleba wygląda
Z oczu morze łez ciągle się leje
~~ 8 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czasem półnagie skąpo odziane?
Dlaczego niebo teraz nie zapłacze
Najmniejsze radości nawet zabrane
Czy ja w ich oczach uśmiech zobaczę?
Nikt nie odpowie na me pytania?
Ja chcę ich krzyż na swoje ramiona
Dlaczego los im ciągle zabrania
Czy moja prośba będzie spełniona?
Czy to jest jakaś kwalifikacja?
By później lepszym się stało bycie
Czy dalej ma być, tylko wegetacja?
Czy ktoś zamieni w radość życie
Panie jestem słabej wiary
Ogromną siłę chcę dostać od Ciebie
By mogły żyć chcesz mojej ofiary?
Dla świata chcę wszystko a nie dla siebie.
~~ 9 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jesteś klejnotem
jesteś klejnotem w szarości życia
który wciąż w sejfie trzymać należy
oglądać tylko gdy dni świąteczne
i sprawdzać ciągle, czy on tam leży...
owijać w róży płatki pachnące
na aksamicie miękkim układać
kluczyk do schowka przy sercu nosić
i z tajemnicą tą się nie zdradzać...
czasem należy przytulić usta
pokropić wonnym zapachem wiatru
blasku dołożyć z pereł, brylantów
i zaczarować pięknością kwiatów
znajomym bliskim nie pokazywać
zaś od uroków strzec jako źrenic
może powiecie żem samolubny?
- tego diamentu, nie oddam za nic...
~~ 10 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
moje wyspy szczęśliwe
"A ty mnie na wyspy szczęsliwe zawieź ... "
Konstanty Ildefons Galczyński
moje wyspy szczęśliwe
twoje ramiona i dłonie
na mapę mego ciała wędrujące spokojnie
bez pośpiechu bo posiadły pewność
moje wyspy szczęśliwe
twoje oczy z uwagą patrzące
pełne wizji ukrytych pod powiekami
za moimi biegnące w dal
w perspektywie ku jednemu punktowi
moje wyspy szczęśliwe
twoje usta rozpoznające bez słów
miejsca sekretne pełne opowieści
o dalekich obrazach gdzie
na horyzoncie barwy się w jedną linię łączą
~~ 11 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Magnes w butonierce
jest noc idę z kina
w uszach skrzypi ulicy sprężyna
zwalniam krok ktoś mnie dochodzi
człowiek sekund tej samej drogi
idę prosto on w bramie znika
widzę swój cień w oknach chodnika
potem tramwajem do magnesu celu
przez uśpioną aortę krwinek wielu
~~ 12 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- badz ma ... Muza - rusalka ... - *
"Milczenie w odpowiednim momencie
jest wazniejsze i lepsze od wszelkich slow."
- Plutarch
Bądź mą ... krainą
spełnionych marzeń
smakiem z filiżanki
ust słodkich dotykiem ...
Bądź mym ... natchnieniem
wiatru łkaniem
szelestem ust szkarłatnych
piaszczystą rowniną
wzgórzami drzącymi ...
Bądź mym ... wodospadem
kaskadą uczuć najsłodszych
pulsującym sercem
łzą na wietrze ...
Bądź mym ... wiatrem pustynnym
żarem słonecznym
wąwozem wyschniętym
spaloną twarzą ...
Bądź mi ... słowem rozkoszy
szeptem liściastym
morza szumem
pustynnym deszczem
chłodem górskim ...
~~ 13 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bądź moją rusałką ...
... mym ...
wystrzałem...
odpałem...
granatem...
śmiercią...
przeżyję to piekło...
... tam w ...
... Kan......... -
- bądź mi nadzieją...
w smutku...
pograżonym...
..czekasz ...
bym powrócił ...
bądź ... mą ... muzą ...
~~ 14 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zanim zranisz....
Zanim odejdę
jeszcze Cię przeproszę
przeproszę za milimetry niedomowień
za nieobecność obecności.
Zanim odejdę
jeszcze tak strasznie zapłaczę
czy przez łzy coś zobaczę?
Zanim odejdę
będę się żalić przed Tobą
z żałobą na twarzy
ze łzą na drzącej dłoni
a na beznamiętnym policzku
pojawi się płomienny rumieniec wstydu.
Zanim odejdę
potknę się o swój cień
by nie stać się niepotrzebnym chwastem.
A gdy odejdę
nie znajdę już sensu
nie włożę maski
nie będę grać
na deskach teatru życia.
A gdy odejdę
upadnę
uwierzę, że podasz mi dłoń
i poprowadzisz dalej
byle do przodu
bym mogła stać się sobą wreszcie.
~~ 15 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kucharz. Danie drugie
Wedle etykietki
miłość
to produkt
do bezpośredniej
konsumpcji.
Uważać jedynie
należy
by
nie stracił
terminu
przydatności
do
spożycia
i
pamiętać
o
odpowiednich
przyprawach.
~~ 16 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
otworzyłeś na świat oczy
słowa piękne, mądre słowa
otworzyłeś na świat oczy
pokazałeś go od nowa
gdy znalazłam się w niemocy
otworzyłeś na świat oczy
patrzę teraz mądrzej, lepiej
śmierć nie końcem - ciągiem dalszym
miłość czyni cię człowiekiem
poradziłeś medytować
nad tym co nam Wszechmogący daje
kochać chcemy
nie umiemy
znajdź odpowiedź w tym rozdziale
~~ 17 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
***(ująć Cię zachwytem)...
ująć Cię zachwytem
spojrzeniem głębokim
iskrzącym jak świetliki
zapiąć na guzik
przy sercu
już nie z kamienia...
~~ 18 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaginiona
Jeszcze wczoraj tu jadłaś kolację,
potem w biegu zbierałaś swe rzeczy,
odwoziłam Cię przecież na stację,
tyle szczęścia, że nikt nie zaprzeczy.
Kilka dni nieświadomie radosnych,
nie wiedziały co zaraz się zdarzy,
nie przeczułam, że w swej życia wiośnie
nagle Bogu się duchem zamarzysz.
To zbyt długie, jak nigdy, milczenie
myśli rwało w przeróżne obawy,
gdy zgłaszałam Twoje zagubienie
nie wierzyłam w gorszy obrót sprawy.
Telefony, wizyty, ulotki,
nikt nie widział, nie słyszał i nie wie,
a na mieście rodziły się plotki,
lecz nie chciałam ich przyjąć do siebie.
W Twym pokoju tak cicho i pusto
jakby nigdy tu Ciebie nie było,
aż modlitwy nabiegły ku ustom
zaklinając na wiarę i miłość.
Dzwonek do drzwi jak dzwon przy kościele,
co oznajmiał tragiczną nowinę,
i wiadomość o odkrytym ciele,
nieświadomie szeptałam Twe imię.
Sił ostatkiem drzwi zamknę na głucho,
by nikt więcej nie przyniósł złych wieści,
i otworzę serca bramę duchom,
gdy nie zechce już bólu pomieścić.
~~ 19 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ODA (do bólu) część 1
Och żądzo młodości, wszechmocny żywiole,
Ty zniszczysz wszak wszystko, co spotkasz na drodze,
Ty zniszczysz mój spokój tworzony w mozole
A życie zostawisz w nostalgii pożodze.
Tyś moją wyrocznią, zbawieniem mej duszy,
Jedyną mą siłą silniejszą od snu,
Tyś żródłem rozkoszy, wulkanem katuszy
I nikt cię nie przegna i nic nie zagłuszy.
Ty piszesz miliardy życiowych powieści,
Być może banalnych i zwykłych jak ta,
Lecz teraz spróbuję na stronach tych streścić
Wspomnienia mej duszy rozdartej do cna.
Choć powiesz, że wtórność miłosnych historii
Już nudzi od wieków i ojca i syna,
Dle tego, kto przetrwał w tęsknoty agonii,
Przeżyta historia jest jedna, jedyna.
A może też znajdziesz w historii tej krótkiej,
To, czego dzisiaj tak bardzo ci brak,
Co odleciało, jak sny o poranku
Wraz z niemym echem utraconych lat.
~~ 20 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MOJE MIASTO NOCĄ
Nocny autobus-widmo
krąży między przystankami
jakby szczęście chciało
rozsiąść się na podartych
fotelach z dermy
Latarnie bezwstydnie
przeglądają się w szybach
mrugając zalotnie
do meneli pod sklepem
Most łączy miasto
w sensowną całość
brzegi rzeki już dawno nie chcą
ze sobą rozmawiać
Wiatr – burzyciel myśli
głaszcze drzewa
po liściastych włosach
ten dotyk nie dręczy
A miasto nocą ubiera koszulę
w kratkę ulic
i kolczyki
ze studzienek ściekowych
Ludzie jak pchełki
wędrują
po jego ciepłym ciele
~~ 21 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
FAŁSZYWA PERSPEKTYWA:
Łatwo prawić ludzkości
o idei równości
dla kobiet … Kurdów… Romów…
- z perspektywy Białego Domu.
Łatwo krzyczeć o biedzie
że się ludziom źle wiedzie
.. że ten temat ci bliski
- z perspektywy kopiastej miski!
Łatwo jest się rozczulać
łkać o duszy… o bólach…
o jarzmie obowiązków…
- z perspektywy udanego związku.
Łatwo grzmieć na kazaniu
o dzieci wychowywaniu
i jak przebaczać katu
- z perspektywy celibatu…
~~ 22 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jestem przypadkiem...
Jestem przypadkiem, zrządzeniem losu,
nieodwołalną wolą niebiosów,
długiem powstałym bez mojej winy
spłacam więc życie z czyjejś przyczyny,
jestem...
Z bagażem wniosków, skarg i zażaleń
błądzę po drogach na których wcale
kierunkowskazów nie ma, ni znaków,
nie dano mapy mi, ni kompasu
lecz wyznaczono limit za wczasu.
Tobołek pełen długów wdzięczności,
bo z krwi matczynej, z ojcowskiej kości,
jestem...
Idę bo muszę, śpieszę się z życiem,
ewolucyjne spełniam nakazy
według Darwina wolna od grzechu,
wolna od winy, wolna od skazy,
jestem...
~~ 23 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poeci Głupi i Nie Poeci
Wy poeci, próżności synowie
Bando ludzików w Shelleya świecie
Żaden z Was nigdy prawdy nie powie
Po cóż piszecie, może nie wiecie
Jeden z Was pisze tylko dla chwały
Drugi bo ducha czuje potrzebę
Trzeci ten tutaj o wierszyk mały
Skrobie li tylko wyłącznie dla siebie
Czwarty i Piąty dla kogoś piszą
Wierszyk miłosny dość kiepskiej formy
Szósty ambitny, dzieło swe tworzy
Za wszelką cenę, by dopiąć do normy
I wszyscy piszą te zdania żałosne
Ostatnie smutne, pierwsze radosne
A bezcelowość ich wręcz zawodowa
Bo wiersze to tylko słowa i słowa
~~ 24 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
***Umknęło
Umknęło mi życie
pod szklaną
zasłoną drzwi
wśród bezimiennych
nagich cieni
szczupłych w
ubogie życia dni
teraz w porannej
ścieżce noweli
czytam pisząc
twoje wiersze
pod drzewem
spłonę krzycząc
jestem
jeszcze
~~ 25 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Komnaty Myśli
W tajemnych komnatach myśli.
Gdzie głos dobiega z daleka.
W tajemnych komnatach myśli.
Gdzie zawsze ktoś kocha, ktoś czeka.
Tu myśli jak król co w zadumie.
Przechadza się po krużganku.
I nikt odgadnąć nie umie.
Co kryje się w myśli zamku.
Nic nie mam lecz nieba uchylę.
Niech nikt w komnatach nie szlocha.
W myśli zaglądać nie trzeba.
By wiedzieć że ktoś Cię kocha.
~~ 26 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spokojna starość
Zawieszona między tym a tamtym
odpoczywa w parku na ławeczce
spokojna, z czarującym uśmiechem
słucha rytmu, co wybija serce
nie spieszy się... to nie wyścig
by być pierwszą na linii mety
popatrzy w obłoki, chwilę pomyśli
licząc coraz to płytsze oddechy
już się nie szarpie, nie ma potrzeby
sprawy wszelakie pozałatwiała
spokojnie czeka na przyjście tego
czego tak bardzo kiedyś się bała
~~ 27 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bezsenność lisa
Białe żagle po niebie płyną
Zostawiając jasne smugi nadzieji
Płatki śniegu w bieli giną
By na wiosnę znów się rozdzielić...
Ślad na śniegu drogę wskaże
Znów miasto zaleje noc ciemna
Gdy na szybach mróz jest malarzem
I gdy budzi sie wrzawa codzienna
I nikogo nie ma do pomocy
Bo przyroda chrapie zaspana
Gdy znów szuka pokarmu wśród nocy
I chodzi po śniegu do samego rana
~~ 28 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odwiedziny
zeszłoroczne myśli
przez chwilę
skrzypią pod nogami
zapach
zepsutej przeszłości
natarczywie wpycha
w szpitalne łóżko
krokodyle oczy
wpatrzone w kroplówkę
***
zeszłoroczne myśli
pływają
z kostkami lodu
w wódce z coca colą
nad nimi
milczą zegary
~~ 29 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
kochaj i zapomnij
kochaj mnie jak wariat
tu i teraz
potem zapomnij
porzuć
bądźmy jak błędni kochankowie
zapomnijmy się na chwile
zostawmy daleko świat
bądzmy
potem odejdziemy w różne strony
zapomnimy o sobie
lecz w sercach swych pozostaniemy
by znów się spotkać i zapomnieć
kochaj mnie jak wariat
tu i teraz
kochaj poprostu jak ja ciebie
potem odejdź
błędny kochanku
to nie nasz czas
lecz serce nie sługa więc -
kochaj mnie tu i teraz
potem zapomnij
~~ 30 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Piegi
Piegi
Pocałunki słońca
Niczym namiętne
Westchnienia kochanka
Rozkoszą
Odciśnięte na miękkiej skórze
Zakłócające jej idealną
Gładkość
A w pochmurne dni
Tęskniąc za ciepłem
I bliskością
Wystarczy wspomnieć
Cudowne chwile
Przyjemności
~~ 31 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
niema poetka
Gdyby Bóg dał mi palce...
mogłabym dla Ciebie zagrać
na fortepianie duszy
nie musiałabym milczeć
w słowa ubrana
niema poetka...
Gdyby Bóg dał mi dłonie...
mogłabym o Tobie pisać
strofy i wersy
nie musiałabym składać
słów rozsypanych
niema poetka...
Gdyby Bóg dał mi Ciebie...
mogłabym raz jeszcze
tchnąć życie w głuchy fortepian
klawiszem wiersza
stukając w serce
mogłabym...
niema poetka...
...kaleka...
~~ 32 ~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W LIŚCIE DO CIEBIE
Z lekka obrócił zegar wskazówki,
Na kolor światła popatrzył dnia.
I rzucił uśmiech, a potem umilkł
W liście do Ciebie. Ciszą się zlał.
Ukryte nutki myśli rozproszył,
Zanurzył w liliach niewinnych słów.
Unosił uczuć kwitnący koszyk
Napoił usta i dalej snuł
Między wersami zegar wskazówki.
Na kolor światła popatrzył dnia.
I rzucił uśmiech, a potem umilkł
W liście do Ciebie. Ciszą się zlał.
~~ 33 ~~
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
moja NADZIEJA Mielec Kazanie 2 (krok 5 7)
moja nadzieja
moja nadzieja
Moja nadzieja jest w Tobie B Kot
Hey Moja i twoja nadzieja
Moja i twoja nadzieja Hey
Moja i twoja nadzieja
MOJA I TWOJA NADZIEJA, VIDEO ITP
Moja i twoja nadzieja
NADZIEJA MOJA WOLNOŚĆ
terapia genowa obawy i nadzieje
moja kariera www prezentacje org
82 Dzis moj zenit moc moja dzisiaj sie przesili przeslanie monologu Konrada
agresja moja
HOTELARSTWO MOJA KOPIA
sztufada w galarecie i kotlety nadziewane serem
Nadziejo kosciola
więcej podobnych podstron