Głowacki Janusz Czwarta siostra

background image

JANUSZ GŁOWACKI Czwarta siostra
JANUSZ GŁOWACKI, prozaik (m.in. Wirówka nonsensu, My Sweet Raskolnikow, Raport
Piłata, Skrzek, Coraz trudniej kochać, Moc truchleje, Rosę Cafe), felietonista
(W nocy gorzej widać, Powrót hrabiego Monte Christo), scenarzysta (m.in. Rejsu,
napisanego wspólnie z Markiem Płwowskim), światową sławę zyskał jako dramaturg.
Antygona w Nowym. Jorku, którą Jan Kott uznał za jedną z trzech najlepszych
polskich sztuk napisanych po wojnie, dostała nagrodę La Baladin dla najlepszej
sztuki wystawionej w 1997 roku w Paryżu. Znalazła się ona także na opublikowanej
przez „Time Magazine" liście dziesięciu najlepszych sztuk wystawionych w USA w
roku 1993. Polowanie na karaluchy, wystawione w ponad 50 teatrach amerykańskich,
otwierało tę listę w roku 1987. A rok wcześniej Kopciuch otrzymał prestiżową
nagrodę teatralną krytyki argentyńskiej Premio Moliere. Od roku 1982 Głowacki
mieszka w Nowym Jorku. Wielokrotnie nagradzany za twórczość dramaturgiczną,
otrzymał m.in. nagrodę Guggenheima, National Endowment for the Arts, American
Theatre Critics Association, Hollywood Drama-Logue Critics Award, Joseph
Kesserling Award, Drama League of New York Playwriting Award, nagrodę Fundacji
Alfreda Jurzykowskiego. W roku 1999 jego scenariusz Hairdo dostał pierwszą
nagrodę (Tony Cox Award) na Festiwalu Filmowym w Nantucket w Stanach
Zjednoczonych.
JANUSZ GŁOWACKI Czwarta siostra
Czytelnik • Warszawa 1999
Opracowanie graficzne: Józef Wilkoń
Redaktor: Andrzej Gordziejewski Redaktor techniczny: Wanda Solczak
Osoby:
Pierwodruk Czwartej siostry ukazał się w miesięczniku „Dialog", numer 10/1999
i Copyright by Janusz Głowacki, Warszawa 1999 ISBN 83-07-02736-5
WIERA
TANIA
KATIA
GENERAŁ
BABUSZKA
KOLA
JURIJ ALEKSIEJEWICZ
SONIA ONISZCZENKO
MISZA
IWAN PAWLOWICZ PIETROW
JOHN FREEMAN
KOSTIA
STIOPA
POLICJANT
HARMONISTA
AKTI
Scena l
Co jest w głębi sceny, o tym za chwilę. Na razie oświetlone jest tylko
proscenium. Może z widowni wchodzą na scenę i przechodzą przez nią, śpiesząc
się, Wiera, najstarsza z trzech sióstr w bardzo zaawansowanej ciąży, i Katia,
siostra „środkowa". Katia zatrzymuje się na moment, żeby podnieść plastykową
torbę z kilkoma kilogramami mięsa, która wypadła jej spod płaszcza, i biegnie za
Wie-rą. Znikają za kulisami.
Proscenium rozjaśnia się teraz dodatkowo światłami wielu reflektorów. Skądś tam
słyszymy głos przez megafon.
GŁOSI
W kategorii filmów dokumentalnych nominowani są Peter Coles za „Delfiny i my",
Francois Brenier za „Jeden dzień w Kosowie", Guilermo Martines za „Ucieczkę",
John Burner za „Holocaust raz jeszcze" i John Freeman za „Dzieci Moskwy".
GLOS II
I Oscar idzie do... Johna Freemana za „Dzieci Moskwy".
Wybuch entuzjazmu, czyli głównie oklaski i jakaś muzyka. Na proscenium w świetle
ilu się da reflektorów wchodzą John Freeman, reżyser amerykański w średnim wieku
i smokingu, oraz Sonia Oniszczenko, dziewczyna tak młoda, jak się da. John
Freeman trzyma w ręku statuetkę Oscara.

background image

JOHN
Chciałem podziękować członkom Akademii za to, że zwrócili uwagę na mój skromny
film. Jest tu ze mną Sonia Oniszczenko, dziewczyna, która przeszła przez piekło.
I zdecydowała się powiedzieć o tym przed kamerą całą prawdę, oddając mojemu
filmowi swoje życie i swoją duszę.
Wybuch oklasków. Sonia skromnie dyga. Gaśnie proscenium, a zapala się scena.
Sonia i Freeman znikają.
Scena 2
Scena udaje pokój, ale nie za bardzo. Tyle że stoi na niej parę mebli. Spora
szafa. W głębi stół prostokątny, kilka krzeseł, gdzieś tam wisi lustro
zasłonięte ręcznikiem. Może gdzieś stoi okno, udając okno. Bardzo w głębi
kuchenka gazowa. Po prawej stronie byle jaki połatany parawan wysokości
człowieka oddziela kawałeczek sceny. Z lewej strony koło szafy stoi kilka par
butów, kapci i sukna pod buty.
Na proscenium po lewej dziwaczny mebel, coś jakby ława albo ławka z oparciem. W
centrum, zwrócone frontem do widowni stoi szerokie łóżko, spod niego wygląda
walizka. Łóżko przykryte jest bardzo pofałdowaną kapą. Twarzą do widowni siedzą
na nim Babusz-ka i Generał. Babuszka opatulona chustą, jest w wieku
nieokreślonym. Na podłodze przed nią butelka wódki „Kremlowskiej". Trzyma w
jednej ręce pustą musztardówkę, w drugiej słoik z kompotem truskawkowym.
Ciekawie rozgląda się po widowni. Obok emerytowany Generał. Ojciec trzech
sióstr. Spod rozpiętej kurtki mundurowej wystaje koszulka gimnastyczna. Spodnie
cywilne, buty błyszczą, głowa opuszczona.
BABUSZKA
Czyli powiedzieli trzysta dolarów?
Generał potakuje głową.
8
BABUSZKA
Za zniesienie z pierwszego piętra?
Generał potakuje.
BABUSZKA
(z oburzeniem kręci głową) A brat z Ameryki przyjedzie?
Generał kręci przecząco głową.
BABUSZKA
Żywi śmierci nie szanują. Tobie też by się ogolić nie zaszkodziło.

GENERAL
Byłem u fryzjera. Wchodzę, on się pyta: „Co?" Więc mówię: jak to co? Golenie. To
on, że do tego muszę podnieść głowę. To się kazałem ostrzyc. To ładnie, Akulino
Iwanowna, żeś przyszła. Przyjaciół się poznaje-
BABUSZKA
Przecież ty dla mnie jesteś jak rodzony. Dwadzieścia lat nad tobą mieszkam.
Przecież wyście z moim nieżyjącym nieboszczykiem mężem i w Berlinie, i w Kabulu
razem strzelali, pili, palili, zarażali wroga chorobami wenerycznymi. A twoja
nieżyjąca nieboszczka też była dla mnie jak rodzona. Ale trzysta dolarów za
zniesienie... (kręci głową)
GENERAL
Akulino Iwanowna, czy pozwolisz, że zadam ci trzy pytania?
BABUSZKA

Pytaj, synku, pytaj.

GENERAL
Kto tu rządzi? Gdzie są pieniądze? Jak to się skończy?
I dodam jeszcze czwarte: jak żyć?
BABUSZKA
Tego to akurat nie wiem. Ale trzysta za zniesienie to draństwo.
GENERAŁ
Rozpadł się nasz kraj na kawałki, jakby psy rozszarpsły .
Słychać szczekanie psa.
BABUSZKA
To mój Stiopa. Wypadałoby wyprowadzić. Ale przez tego wampierza, co się tłucze
po okolicy, strach po ciemku nawet z psem. Piętnaście tysięcy dolarów za

background image

złapanie. Pamiętasz Annę Pawłownę? Piętnaście tysięcy! Generał kręci głową
przecząco.
BABUSZKA
Taka łysa, w peruce rudej?

Generał nie wie, o kogo chodzi.
BABUSZKA

Do przodu wygięta, jak rączka od parasola?

S
General kręci przecząco głową.
BABUSZKA
Oj, znasz, znasz. To on, znaczy ten odchyleniec, ją wczoraj po nocy użył,
udusił, zjadł jej lewą rękę, i napoczął nogę. Inna rzecz, że za komunizmu było
więcej jedzenia. Teraz to ludzie głodni chodzą.
10
GENERAL
Ja bym i teraz nogę i rękę dał sobie za Rosję żywcem obciąć, żeby to co pomogło.
Ale co ja mogę? Żona nieboszczka zmarła, a ty, Akulino Iwanowna, kapci żeś znowu
nie włożyła. Błota naniosłaś.
BABUSZKA
Założę. Zaraz założę.
GENERAL
Córki za mąż nie wyszły. Ale chyba głupi by się ichciał
żenić, jak może za darmo dostać.
BABUSZKA
No, tego bym nie powiedziała. W moich czasach rosyjska kobieta może i za darmo
dawała, ze współczucia na przykład, ale teraz to niekoniecznie. Córek się nie
czepiaj. Dobre dziewczyny. A Tanieczka to już jest cudo zupełne. Ona jak idzie,
to nie idzie, tylko tańczy.
GENERAL
Cała emerytura idzie na jej lekcje tańca.Palenie rzuciłem, żeby na papierosy nie
marnotrawić, (wyciąga papierosa i zapala, częstuje Babuszkę)
Babuszka też zapala.
GENERAL
Katia prawo skończyła i dzikie zwierzęta karmi.
BABUSZKA
Z Tani będzie druga Plisiecka. W pałacu będziecie
mieszkać.
GENERAL
Nie będziemy. A Wiera na kocią łapę żyje.
11
BABUSZKA
Ale z politykiem. Będziecie.
GENERAL
Nie będziemy. Bo ja już za dwa miesiące lekcji nie zapłaciłem.
BABUSZKA

Nie?
GENERAL
Nie.
BABUSZKA
Bo co?
GENERAL
Bo w depresję wpadłem. A w depresji człowiek pije. A
jak pije, to pali.
BABUSZKA
Wiadoma rzecz.
GENERAL

Wykreślili Tanieczkę. Ona tego nie wie. Mnie to przez gardło nie przejdzie. Na
modela się zgłosiłem, żeby coś zarobić. Spytali się, gdzie ostatnio
występowałem, powiedziałem, że w Kabulu. Nie wzięli mnie.
BABUSZKA
{nalewa do dwóch musztardówek) No to za tych, co na wojnie.
GENERAL

background image

Żeby tak parę lat temu, toby nasza armia szła teraz
przez Bałkany. Sprzedaliśmy braci Słowian.
Szybko wypijają i Babuszka znów napełnia szklanki. 12
BABUSZKA
Między pierwszym i drugim toastem kula nie może
zdążyć przelecieć.
Wypijają-

GENERAL
Inaczej by z nami rozmawiał ten seksmaniak z Waszyngtonu, który jak trzeba było
iść do wojska, to sam uciekł. Kola!
Zza parawanu wychodzi Kola, chłopak tak młodziutki, jak się da. Idealnie na
dwanaście lat powinien wyglądać. Jest zahukany i biedniuśko ubrany. Przechodzi
przez scenę i znika.
GENERAŁ
Ale jest jedna rzecz. W takiej Ameryce są pieniądze?
są.

BABUSZKA
Wypadałoby przełamać kompotem.

Napełnia szklanki. Przełamują kompotem. Wraca Kola. Ciągnie wielki kosz wypchany
wykrochmaloną na sztywno pościelą. Zostawia kosz i znika za parawanem. - !
GENERAL
A pościel się zmienia raz na dwa tygodnie. A u mnie codziennie. Świat się trzyma
kupy, póki jest gdzieś chociaż i mały porządek! Kola!
Kola wygląda zza parawanu.
GENERAL
Przetrzyj podłogę, bo Akulina Iwanowna naniosła. A
może to wszystko kara?
Kola zabiera się do przecierania podłogi (wiadro, szmata itd.).
BABUSZKA
Jaka znowu kara.
13
GENERAL
Ja wiem? Za grzechy.
BABUSZKA
Jakie tam grzechy. Dobry człowiek jesteś, (pokazuje Kolę)
Sierotę przygarnąłeś.
GENERAL
Zdychało toto na ulicy, człowiek się przecież od
rzęcia odróżnia.
zwie-
BABUSZKA
A wiesz, że ten Cygan, co chodził z koniem, to go podobnież jeść oduczył. Bóg
dobry jest. Nie opuści. Zobacz mojego synoczka, Kostię. Co ja się nagryzłam.
Dziewiętnaście lat mu stuknęło, a on nic. Nie pije, nie pali, dziewuch nie
psuje. Tylko siedzi po bibliotekach i czyta, i czyta. Mało oczu nie wypłakałam.
Aż tu rok temu przyjęli go do tej ichniej mafii. Teraz od rana w garniturze.
Mieszkanie kupił na Kutuzowskim, samochód, telefon komórkowy. Teraz nic, tylko
jeździ i pije. Pije i telefonuje. Tyle szczęścia, (ociera łzy)
Zza sceny słychać głos.
MĘSKI GLOS
To jak będzie, Iwanie Piotrowiczu? Marny znosie? Czy jak?
GENERAŁ
(z nienawiścią) Przyjechali, swołocze, specjalnie o godzinę wcześniej, kiedy
córek nie ma. I co niby mam zrobić? Z żył sobie trzystu dolarów nie wypruję.
BABUSZKA
Ja pomogę, Iwanie Piotrowiczu. Krzepę jeszcze, chwalić Boga, mam. Pomogę. Bo
żeby trzysta dolarów... Strasznie usługi podrożały.
14
r dgarnia prześcieradło) Widzimy wtedy, że leży sobie pod nim żona Generała.
Tyle że nieżywa.

background image

BABUSZKA
(robi znak krzyża i zwraca się do ciała) No to jak, Natalio Pie-trowna, gotowa?
Spakowana? (do Generała) Ja za nogi. Ty za ręce.
Biorą ciało za ręce i nogi. Jedna noga zmarłej wyślizguje się Ba-buszce z ręki.
BABUSZKA
(ostrzegawczo) Oj, nie figluj, Natalio Pietrowna. Dosyć się
w życiu nafiglowałaś.
Wychodzą. Na scenie zostaje Kola. Próbuje jakieś kropelki z butelki
„Kremlowskiej" wycisnąć. Ale nic z tego. Odsuwa się z wiadrem i ścierką w głąb
sceny, przecierając podłogę.
Wchodzi Tania z niebieskim balonikiem na sznurku. Ubrana w dżinsy i jakiś
sweterek. Na Kolę nie zwraca uwagi. Zresztą wszyscy traktują go i będą traktować
jak mebel.
Tania zdejmuje buty, wkłada kapcie. Przymocowuje nitką do balonika karteczkę
papieru.
TANIA
Mateczko! (patrzy w górę) Mateczko! Nie wiem, czy to już z twoją pomocą, o
którą się modliłam. Ale nareszcie się skończyło to przekleństwo, które zaczęło
się, jak mój ojciec przeczytał w „Komsomolskiej prawdzie", ile Ba-rysznikow
zarabia, i mnie przymusił, żebym po szkole brała te lekcje tańca. Mateczka
przecież wie, że ja mam dwie lewe nogi i do tańca klasycznego się pod żadnym
względem nie nadaję. Ale ojciec się uparł, a jak się
15
uprze, to mateczka go zna. Ale na szczęście, z Bożą pomocą, znowu zaczął pić,
nie zapłacił i mnie wyrzucili. Ojciec to ukrywa przede mną po pierwsze, bo się
wstydzi, a po drugie, bo się boi, żebym się nie zabiła. Chachacha... (robi
radosny piruet) A ja z radości poleciałam do hotelu „Rossija". Żeby się poczuć.
Ale kelner, jak usłyszał, że chcę samą herbatę, to mnie publicznie obśmiał i
fizycznie wyrzucił. I tu jest moja prośba, że ja tam kiedyś wejdę. Ale tak, wie
mateczka, legalnie, w futrze, na obcasach i go opieprzę, a on będzie stał i się
kłaniał. A jakby nie dożył, bo jest starszy człowiek, to polecam go, mateczko,
twojej opiece po drugiej stronie. Nazywa się Lew Lwowicz i łatwo go poznać. Jest
gruby, sapie, uczesany na gładko i ma wąsik. Ja to wszystko w szczegółach
opisałam, (całuje balonik i puszcza)
Balonik leci w górę. Wtedy Tania nagle coś sobie przypomina i podskakuje. Ale
balonik jest za wysoko.
TANIA
(ze złością, do widowni) Aaa... No... ochżesz, znowu zapomniałam o wizie, bo
przecież jest prośba z tymi wizami, których nam odmówili. A wujaszek nas
zaprasza na Brooklyn. Więc, żeby mateczka wymodliła, bo jej łatwiej. Ale to już
w następnym baloniku. Aaa... może i lepiej tak, bo w poprzednim baloniku tyle
próśb przesłałam, że nie odleciał w ogóle.
Wchodzi Wiera, siostra najstarsza, ubrana w stylu biznesowym, ale żaden szyk.
Raczej przypomina nauczycielkę, włosy na gładko splecione w węzełek jakiś czy
koronę. Niesie pudło podłużne ł jest szczęśliwa. Ciąży ani śladu.
TANIA
Wieroczka! (podbiega i całuje siostrę) Z lekcji tańca mnie
wyrzucili.
(zdejmuje buty i wkłada kapcie. Rozbawiona) Ty wiesz, CO Ju-rii powiedział temu
dziennikarzowi z Ameryki? Że jak natofaszyści rozmieszczą rakiety u swoich
nowych członków, to on się tym osobiście zajmie i obiecuje, że w godzinę nie
będzie w tych krajach śladu ani rakiet, ani trawy, ani w ogóle niczego. Kochany
Jurij. A ten dziennikarz powiedział, że go nie rozumie.
TANIA
Boże, jak ja nienawidzę tańca, (tańczy z radości) A co tu
jest do rozumienia?
WIERA
Jurij to samo powiedział. I dodał, że minęła godzina i jak ten dziennikarz chce
dalej robić wywiad, to ma zapłacić następne pięć tysięcy dolarów.
TANIA

background image

Pięć tysięcy! Jezu! Dlaczego ten Jurij ci tak mało płaci? Z tańca mnie
wyrzucili. Ty, a może ja jednak mam talent do tańca?
WIERA
On sam nie ma pieniędzy. Wszystko dla Rosji. Słusznie, że cię wyrzucili. Już ja
lepiej tańczę od ciebie, (robi piruet)
TANIA
Już to widzę, (robi dwa piruety)
Wiera podaje jej podłużne pudełko.
TANIA
(otwiera pudełko. Wyciąga ze środka eleganckie szpilki. Gwiżdże z
podziwu) Ale ekstra. On ci kupił? Natowskie?
16
2 - Czwarta siostra
17
WIERA
Promocja była. Przynieśli. Na mnie za małe. Kola! TU|
płaszczem o coś zahaczyłam. Zaciągnij!?
TANIA l (zrzuca kapcie. Przymierza gorączkowo buty przed lustrem, z któ-; rego
ściąga ręcznik) Ale zajebiste. Cholera, a niech to,^ OChŻesz ty. (wkłada
szpilki, robi dwa kroki, ślizga się)
W tym czasie Kola przestaje myć podłogę. Szykuje igłę z nitką i naparstek.
WIERA Dobre?
TANIA (tragicznie) Boże.
WIERA Co?
TANIA Duże za.
WIERA
Długość czy szerokość? (do Koli) Weź tę grubą nitkę z
dużej szpulki, (podaje mu płaszcz)
TANIA
I to, i to. Czekaj, spróbuję na grubą skarpetę. Ale nie. Gdzie się będę pchać ze
skarpetą do Francuza. Prze-chlapane, takie szpile, (chucha na buty i czyści je
rękawem) Nie było innych numerów? Ale się błyszczą. Jak temu rudemu psu Akuliny
Iwanowny jaja. Ale super. Wiesz, taki chłopiec się bujał w powietrzu do góry
nogami. Miał tylko jedną skarpetkę i jeden but. Drugi pewnie mu spadł.
18
WIERA Gdzie?
TANIA
W muzeum. Chagall namalował. Byliśmy ze szkołą.
WIERA
Jurij Chagalla nie lubi.
Wchodzi Katia ubrana w fufajkę i ciężkie buciory, zdejmuje je, ciężko siada na
łóżku. Jest w depresji.
TANIA
Mnie się ten obraz podobał. Moje życie mi przypominał, (pokazuje Katii buty)
Popatrz się.

Katia nie patrzy. ?
TANIA
Przymierz.
KATIA (ponuro) Jestem w depresji. Odczep się.
TANIA ;H (nie odczepia się. Wciska jej bucik na nogę) Jak na Ciebie. Podkurcz
palce... za małe... czekaj, (wbijabut na siłę)
KATIA
(jęczy)
TANIA
No to koniec. Postawię na szafie, (stawia) Może mi noga urośnie, co? Wiecie, że
mnie z lekcji tańca wyrzucili? Już mówiłam. Co, wymęczona jesteś, Katieńka?
WIERA
No, Tanieczka... (zabiera się do zmiany pościeli)
19
Tania jej pomaga. Dalszy dialog szybko się toczy przy zmienianiu j| prostowaniu
wykrochmalonej na sztywno bielizny.

background image

WIERA
Ty, Katia, jesteś nieszczęśliwa, bo siebie nie kochasz i przez to nikt ciebie
nie kocha. Dlatego jesteś w depresji. A w depresji to trzeba się zachowywać
realistycznie i się w sobie zakochać. Rosjanie są w depresji, bo się w sobie nie
kochają, dlatego nikt ich nie kocha i przez to Rosja jest w takim stanie, w
jakim jest. No, coś powiedz.
TANIA •
Jutro szkoły nie ma.
WIERA (do Katii) Nie, ty. Ty coś powiedz.
KATIA
Jak wracałam, wpadłam na demonstrację i zaczął na
mnie w tłoku naciskać taki ładny brunecik.
WIERA
Wszędzie można spotkać kogoś ciekawego.
TANIA
W pracy najłatwiej. Jedna prostytutka dostała w agencji zlecenie. W ogóle nie
wiedziała, do kogo idzie. A to był bogacz miliarder, miał wszystko, ale był
nieszczęśliwy.
WIERA
Gdzie?
TANIA
W drapaczu.
20
KATIA
Ja w cyrku pracuję. On niewysoki był, ale mi się spodobał.
TANIA
Trzeba właśnie uczucia do głosu dopuszczać. Ta prostytutka nie wzięła od bogacza
pieniędzy za kurew-stwo. I dlatego on się w niej zakochał.
WIERA Gdzie?
TANIA r
W Ameryce.
KATIA
Co za film?
TANIA '" „PrettyWoman". Piękny. Głodna jestem. Mękny film ł smutny. '
WIERA
Strasznie głupi.
TANIA
(z przejęcia wkłada brudną bieliznę do szafy) Wy byście tylko chodziły na takie
filmy, gdzie bohater sobie wydłubuje oczy albo się wiesza. To samo książki. Jak
bohater nie ma epilepsji, to książka nic niewarta, (imituje atak epilepsji)
WIERA
Co jest z tobą? Czystą do szafy. Brudną do kosza. Ty się wzruszasz albo
prostytutkami, albo księżniczkami. Nic pośrodku. Jak ta księżniczka, której
największym osiągnięciem było to, że się ładnie ubierała, zginęła z Dodim
21
w samochodzie, to żeś pięć dni z całym światem przeJ płakała. A jak wczoraj
pokazywali te dzieci zabite w au-1 tobusie przez bomby, to ci się nawet nie
chciało spojrzeć.1
TANIA j Co się czepiasz prostytutek i księżniczek? Byłaś pro-1 stytutką albo
księżniczką? Wiesz, jak to ciężko?
WIERA
Może kiedyś było jeszcze okrutniej na świecie, ale głupiej na pewno nie.
(układają bieliznę) Też bym coś zjadła.j I co, Katia?
KATIA
I nic. Rano poszłam do tresera i mówię, że muszę u podwyżkę. A on, że nie da. I
żebym się nie mądrzyła, tylko karmiła. To wzięłam mięso, poszłam i mówię:
Słuchaj, Pepsi. Niestety, ale musimy się dzielić fifty-fi-fty. Wzięłam tasak i
przecięłam równo na pół. A Pepsi tylko się patrzył na mnie, a oczy miał takie
smutne. Takie smutne. Wzięłam to mięso do plastykowej torby, pod płaszcz, żeby
treser się nie kapnął, i do metra. Trzy psy za mną biegły. Potem palili jakąś
flagę i zaczął na mnie naciskać ten brunecik.

background image

TANIA
On był siwy.
WIERA
KtO?
TANIA
Bogacz... U Dostojewskiego też była prostytutka, So-
nia. I uratowała duszę Raskolnikowa.
WIERA i: (do Tani) Cicho, (do Katii) Umówiłaś się?
22
KATIA
W hotelu „National".
TANIA
Ekstra. A wyście widziały, jaki ten nasz Kostia z góry
ma samochód?
WIERA
National"? Ja tam byłam z Jurijem. Jeden drink kosztuje dziesięć dolarów.
Myślisz, że on zapłaci?
KATIA
Jakby ci Jurij więcej płacił, nie musiałabym okradać
tygrysa.
WIERA
Przecież on sam nic nie ma. Nic dla siebie. Wszystko
dla Rosji. I co z tym facetem?
TANIA
Z bogaczem? Się zdecydował z nią ożenić. Bo...
WIERA
Tym na demonstracji.
KATIA
Demonstracja nie ma z tym nic wspólnego. Chodzi o
to, że on mi ukradł mięso.
TANIA
BMW ma czerwone Kostia...
KATIA
Obciął mi torbę z mięsem. Trzy kilogramy. Nic nie zauważyłam. Taki inteligentny.
23
TANIA
Może Litwin. Litwini nas nie lubią. Albo Czeczeniecjj
Czeczeńcy też nas nie lubią.
WIERA
Bo Czeczeńcy niewdzięcznicy są. Jak byli w Związku, j
im było lepiej.
TANIA
Nie martw się, Katia. Jeden chłopak wisiał SObie w i powietrzu do góry nogami,
bez buta i Skarpetki. I się jednak uśmiechał.
KATIA 3
Kto?
TANIA
Taki Żyd.
KATIA Powiesili
TANIA
Nie. Na obrazie.
WIERA
Szkoda.
TANIA
Chagall go namalował. A Jurij go nie lubi. A Lady Diana nie tylko się ładnie
ubierała, ale kochała czarne dzieci. A Dodi był wybitnie inteligentny. Chodził
do kina i sam wyprodukował film z Jamesem Bondem. To, co wy macie przeciwko
bogaczom, to jest pozostałość po komunizmie. A może szkoda jednak, że mnie z
tych lekcji tego...
24
WIERA

background image

ja nie mogę jej słuchać.
KATIA
(do Tani) Nie pieprz głupot. Tylko się ucz. Chodźcie. Kar-
tofle obierzemy. Jest jeszcze kapusta. Kola, chodź, po-
możesz.
Siostry i Kola biorą się do obierania przy kuchence. Wchodzą Mi-sza i Iwan
Pawłowicz w kapeluszu. Obaj zdejmują buty. Wkładają kapcie. Siadają na łóżku w
płaszczach. Nie zwracają uwagi na siostry. One też patrzą na nich obojętnie.
IWAN PAWLOWICZ
(długo rozgląda się po widowni) Ty, możesz mi wytłumaczyć,
co ja tu robię...? (długa pauza) Zwłaszcza w twoim towa-
rzystwie?
MISZA
Szef jest panu bardzo wdzięczny, że się pan zgodził uświetnić swoją osobą naszą
pracę. Od razu inaczej nas ludzie traktują. Poza tym szef kupił panu tę willę.
Iwan Pawłowicz pogardliwie macha ręką.
MISZA
Z basenem... Iwanie Pawłowiczu. Pan obowiązkowo
ukończył wyższe studia artystyczne?
IWAN PAWŁOWICZ
-Jestem w depresji.
MISZA
A pan by mi nie powiedział, jak żyć?
IWAN PAWŁOWICZ
A co to można wiedzieć. To, co się wydaje dzisiaj
ne, jutro się może wydać gówno warte.
waż-
25
MISZA
A to jest prawda. Zastrzeliliśmy Jakowa Stiepanycza w ogóle niepotrzebnie. On
wcale nie kłaniał. Chciał zapłacić, tyle że jego kierowca ukradł pieniądze. A
pan wie, jak on pięknie grał na trąbce?
IWAN PAWŁOWICZ
Jaków Stiepanow?
MISZA
Stiepanycz. Grał kiedyś w takim zespole jazzowym. A ten zespół się jakoś
nazywał.
IWAN PAWŁOWICZ
Co mnie to obchodzi. Ja nie lubię jazzu. Co mnie obchodzi, jak jakiś Stiepanow.
. .
MISZA
Stiepanycz.
IWAN PAWŁOWICZ
gra na trąbce? Zresztą jazz się skończył.
MISZA
A wcale że się nie skończył.
IWAN PAWŁOWICZ
Nikt na świecie nie słucha jazzu.
MISZA
Ajasłucham.
IWAN PAWŁOWICZ
Eeee. A to jest na pewno mieszkanie
MISZA
A na pewno.
26
IWAN PAWŁOWICZ
Bo rzeczywiście, co my wiemy o życiu? A może to jest w ogóle złudzenie, żeście
zastrzelili Jakowa Stiepanycza. Możeście go wcale nie zastrzelili...?
MISZA

background image

Tu akurat bym się sprzeczał. Sam osobiście wpompowałem mu szesnaście kuł do
żołądka. I dla pewności poprawiłem granatem. Tego, że on nie żyje, to akurat
jestem tak samo pewny, jak tego, że ja żyję.
IWAN PAWŁOWICZ
A może ci się tylko wydaje, że żyjesz? Bo co my tak
naprawdę wiemy?
MISZA
A to już jak pan chce. Ale szef jednak wydał pięć tysięcy, Żeby go zabalsamować,
(wyciąga spod płaszcza kałasznl-kowa i zwraca się do sióstr) Przepraszam, czy to
jest mieszkanie 3B?
WIERA
(obojętnie) Nie.
IWAN PAWŁOWICZ

A; (zdegustowany) Widzisz, znowu popieprzyłeś.

MISZA ' To przez to, że żarówka się nie świeci na schodach.
Iwan Pawlowicz pogardliwie macha ręką. Zdejmują kapcie, wkładają buty i
wychodzą.
KATIA
Powiedział, że mam oczy jak Claudia Schiffer.
TANIA Kto?
27
KATIA
Ten złodziej w metrze.
WIERA
Bo masz.
KATIA
Chociaż ty przestań kłamać. Wystarczy, że ja słucham w telewizji kłamstw tego
twojego skurwego syna.
Wiera wali ją w twarz, padają na podłogę, walcząc. Wiera jest górą.
TANIA
(nie zwraca na nie uwagi) Bo może ja i nie mam talentu do tańca, chociaż to nie
jest w porządku. Ale żeby taki gruby kutas kelner mnie upokarzał?
WIERA

(do Katii dusząc ją) Wypluj to.

TANIA(wypluwa) Tfu. s ....
WIERA
Nie ty. Ty wypluj.

KATIA
Nie.
WIERA
(dusząc) Ty go nienawidzisz, bo jesteś w depfesji. A On
mnie kocha. I ja cię kocham.
KATIA
(prawie uduszona, rzężąc) Tfu, tfu. Puść.
Wiera puszcza. 28
KATIA
, nienawiścią) Pieprzony świat i żadnej nadziei. Zaraz...
zaraz...
Katia rozciera szyję i z jakiejś skomplikowanej skrytki - może klep-jo w
podłodze porusza - wyciąga wódkę „Krernlowską".
KATIA
Schowałam przed ojcem. No, dziewczyny... (nalewia sobie l chce nalać Wierze)
WIERA
Mnie nie.
KATIA
Bo co? Się gniewasz?
WIERA Bonie.
TANIA
Mnie tak.Katia jej nalewa. Wypijają. Podchodzi Kola ze szklaóką. patrzy
prosząco.
KATIA
A ty czego. A zresztą masz, ty bido. (nalewa)

background image

Kola szybko wypija.
KATIA
No, to jeszcze po jednym, (nalewa)
Wypijają.
KATIA
Widzicie, siostrzyczki, wy uważacie, że mi się nic nie
należy. Ty, Wiera, mówisz, że jestem brzydka.
29
WIERA
Ja mówię, czy ty mówisz, że ja mówię?
KATIA
Cicho. Że mi się nic nie należy, że mi się nic nie możef
udać. Tak uważacie.
WIERA
Ty śliczna jesteś, Katia. Masz oczy... (urywa)
Wypijają.
Gdzieś tam cichutko odzywa się harmonia.
KOLA
(podchwytuje też cichutko, wracając do cerowania)

I zaczem eta nocz ;
Była tak goriacza
Nie boleła by grud

Nie stradala dusza...
Siostry po chwili przyłączają się.
TRZY SIOSTRY
Polubiłjajejo

Polubił goriaczo...
WIERA i (wtrąca) Jestem w ciąży.
TRZY SIOSTRY (śpiewają dalej)
A ona na mienia Smotrit tak chołodno...
TANIA
Co?

KATIA
Nie?
30
(kiwa $ową) Tak.
KATIA
NO to ładnie.
TANIA
Na pewno?
Wiera kiwa głową.
KATIA
Który miesiąc?
WIERA
Trzeci.
KATIA
A to skurwysyn łajno Boże. (patrzy z przerażeniem na Wierę) Tfu, tfu, wypluwam.
To on nie używa kondomów? No tak, jest religijny.
TANIA ....•.•-• ^^-^ (chce objąć Wierę) Biedactwo.
WIERA
Dlaczego biedactwo? Jakie biedactwo? Wy nic nie rozumiecie. Jestem szczęśliwa.
Ja go kocham. Wszystko jego kocham. Jego oczy, mądrość, włosy, głos. On jest
moim domem. Moją Rosją. Ja nawet jego żonę kocham. Pracę dla niego kocham...
KATIA
Mógłby ci więcej płacić.
31
WIERA
Nie, jego żony nie kocham. Ale to dziecko już kocham. Jestem taka szczęśliwa. Ja
się czuję, jakbym miała szesnaście lat.
41
ii

background image

KATIA
A ja sześćdziesiąt.
TANIA A on wie?
Wiera kręci głową.
TANIA
Dlaczego mu nie powiedziałaś? Na pewno się ucies
WIERA
Ja wiem, że wy go obie nie lubicie. Obiecał, że się rozwiedzie. Zaraz po
kampanii. Jak wygra, to Rosja znów będzie Rosją, robotnicy będą chodzili na co
dzień w białych koszulach. A Amerykanie zrozumieją, kto tu rządzi. Wy nie
myślicie o Rosji, tylko o sobie. Tak się nie da żyć.
KATIA
(ironicznie) Ale żyjemy.
WIERA
(z obrzydzeniem) Eech wy... (rozkazująco) Kola!
Scena 4
Kola biegnie i odwraca ławeczkę przodem do widowni. Wchodzi Jurij, twarz budząca
zaufanie narodu, uroda męska, około czter-
32
.estu_pięćdziesięciu lat. Wiera rzuca mu się na szyję jak nastolatka. Gorący
pocałunek. Opadają na ławkę.
JURIJ
Ostrzegłem tego dziennikarza z „New York Timesa",
żeby nie wierzył w brednie, które opowiadają ci tchórzliwi zbiegowie z Kosowa. A
on znowu powiedział, że mnie nie rozumie.
WIERA
Wiem, Jurij. Nie przejmuj się. To normalne, że jak ktoi
jest wybitny, to go nie rozumieją.
JURIJ
A ja się go wtedy spytałem, czy wie, jak głębokie jest
jezioro Bajkał?
TANIA
1742 metry głębokości, 636 kilometrów długości.
JURIJ
(odwraca się i patrzy na nią niechętnie) Zgadza Się. (do Wiery)
I ja go się wtedy spytałem, czy wie, dlaczego Bajkał jest taki głęboki? A on nie
wiedział. A ty wiesz?
Wiera kręci głową.
JURIJ
(odwraca się do Tani, która też kręci głową) Bo to jezioro jest
domem każdej rosyjskiej duszy.
WIERA
(z podziwem) Och, Jurij...
Pocałunek.
JURIJ
(rozpinając spodnie) I, że jak on wskoczy do jeziora, da
nUrka i dojdzie do dna (dość stanowczo spychając głowę Wie-
3-Czwarta siostra
33
ry w stronę rozporka), to może wtedy zrozumie duszę Rosjanina. I zrozumie,
dlaczego tysiące młodych jasnowłosych chłopców z oczami niebieskimi i
przejrzystymi jak jezioro Bajkał zgłasza się do mnie i mówi, że jak mordują
naszych braci Słowian, to oni nie mogą na to patrzeć spokojnie. No nie mogą. To
co ja mam robić?
Katia i Tania obserwują ich zdegustowane.
KATLA
O mój Boże.
TANIA
Co za kutas.
Jurij ucisza je niechętnym gestem.
WIERA

background image

Nie, Jurij, nie.
JURIJ Kochasz mnie?
WIERA Przecież wiesz.
JURIJ
Ja cię też kochani.
WIERA
Ale ja już ci dziś dwa razy zrobiłam
w Dumie.
JURIJ
Wieroczka, kochanie moje. Ty wiesz, jak mi jest ciężko
żyć. Ty jesteś dla mnie jedyną radością.
Wiera przekonana, ciężko wzdychając, zabiera się do pracy. Wchodzi Policjant.
POLICJANT
Obywatelko, przerwać rozkosz. Dokumenty.
rurij macha ręką, żeby się odczepił.
policjant wyciąga pałkę. Jurij wściekły podnosi się w całej okaza-ści, zrywa
Policjantowi epolety i wali go w twarz.
POLICJANT
(rozpoznając go) Przepraszam, Juriju Aleksiejewiczu. Nie poznałem. Proszę,
wybaczcie, (zbiera epolety) Proszę sobie nie przeszkadzać, (mruga
porozumiewawczo) Jakby coś, to ja tu jestem w pobliżu.
Jurij niechętnie daje znak ręką, żeby spływał. W tym momencie dzwoni mu w
spodniach komórkowy telefon.
JURIJ
(do telefonu) Tak, tak, kochanie. Zaraz będę. (zapinając
spodnie) Żyć nie dają. (do Wiery) Pa, kochanie, do jutra.
WIERA Jurij.
JURIJ
Co?

WIERA
Coś ci muszę powiedzieć.
JURIJ
Jutro, kochanie.
WIERA
(robiąc znak krzyża) Jestem W Ciąży.
JURIJ
(który już wychodził, zastyga na moment bez ruchu i odwraca się
powoli) Nie?
34
35
WIERA Tak.
JURIJ
(dramatycznie) Poważnie?
WIERA
Tak.
JURIJ
Ja... ja... Ja jestem najszczęśliwszym człowiekiem na
ziemi. Dzięki ci, Matko Najświętsza, dzięki, (robi znak
krzyża)
Katia cieszy się. Tania słucha z niedowierzaniem. Wiera przez chwilę patrzy na
Jurija niepewnie. Potem zasiania twarz dłońmi.
WIERA
(tragicznie) O mój Boże.
JURIJ
Co, co, Wieroczka, co?
WIERA
Wstydzę się za siebie.
JURIJ Dlaczego?
WIERA
Jesteś najlepszym człowiekiem na ziemi. A ja bałam ci
Się powiedzieć, (odwraca się i patrzy na siostry z wyrzutem)

background image

One jakby zmieszane.
JURIJ Nie?
Jurij, ja cię tak kocham. Ja nie jestem ciebie godna.
(chce uklęknąć przed nim na scenie)
JURIJ
Wieroczka. (bierze jej twarz w dłonie, wzruszony mówi z trudem, przez łzy) To
jest najpiękniejszy dzień w moim życiu.
Może nawet muzyka wchodzi liryczna.
WIERA
(przytula się do niego, płacząc ze szczęścia) Ja wiem, Że to będzie syn. I to
będzie najwspanialsze dziecko na świecie. Bo twoje. I będziemy z niego dumni.
JURIJ
Ja się tak gryzłem, że jestem bezpłodny. Bałem się iść do lekarza i sprawdzić.
No wiesz, na moim stanowisku... Nie można nikomu ufać. Wrogowie mogą wszystko
wyszperać. Boże, co za ulga. Bezpłodny mężczyzna to jest kaleka, odrzutek. My w
Rosji potrzebujemy dużo dzieci.
WIERA
Tak, Jurij, tak.
Tulą się do siebie jak to zakocham. Coś ładnego l wzruszającego w tym być
powinno.
JURIJ
Tak, kochanie. Oczywiście teraz, przed wyborami, nie mogę sobie na to dziecko
pozwolić. Nieślubne dziecko. Rozumiesz. To by zepsuło mój wizerunek. Ale nic się
nie przejmuj. Jutro dam ci adres ginekologa. Oczywiście, nie będę mógł iść z
tobą, ale wyślę ochroniarza. Boże, jak się cieszę. To wisiało nade mną jak jakaś
chmura.
Wiera patrzy na Jurija z przerażeniem i niedowierzaniem. Siostry fta łóżku
reagują odpowiednio.
36
37
JURIJ
(uspokajająco) Wieroczka. Nie martw się. Ja zapłacę. Nawet nie myśl o
pieniądzach, (wykonuje gest tryumfu i wychodzi)
Scena 5
Wiera w milczeniu wraca do łóżka. Jak się czuje, wiadomo. Siostry robią jej
miejsce.
KATIA
(po chwili) A Pepsi wczoraj nie chciał przeskoczyć przez
obręcz.
TANIA
A Woody Allen się ożenił z Koreanką.
Wchodzi General.
GENERAL
(rozgląda się za wódką) Straszna grypa teraz w Moskwie, wszyscy chorują. Ale
żeby szkołę zamykać?... Wiesz, Tanieczka, że ta twoja szkoła tańca zamknięta
jest z powodu grypy. Przysłali zawiadomienie, gdzieś je miałem.
TANIA
Nie szkodzi, tatko.
GENERAŁ
(ciągle się rozglądając) Za tydzień mają otworzyć. A na razie ćwicz w domu.
Rozmawiałem z twoim nauczycielem. Powiedział, że masz wielki talent. Wielki.
Będzie z ciebie druga Plisiecka. Tak powiedział. Słowo honoru, cał;
38
szkoła jest z ciebie dumna. Tak mówił. A ty, Katieńka, też znajdziesz pracę
odpowiednią. A Wiera znalazła (mówi trochę przez Łzy) miłość. A to
najważniejsze. Nie martwcie się, dzieci. Tylko ćwicz, Tanieczka, ćwicz. Wierzcie
jnł, dzieci. Ja wiem, co mówię.
TANIA
Tatko. Złóż też o wizę. Może nam dadzą, jfedźitly wszyscy do Ameryki. Do
wujaszka, on nam...
GENERAL

background image

Do Ameryki? Do tego Goliata, co się pastwi nad niewinnymi Słowianami? Po moim
trupie ja się do brata zgłoszę. On zdezerterował. Powinno się go rozstrzelać.
TANIA
Tatko. On nie był w wojsku. Był malarzem. Co ty, tatko, mówisz.
GENERAL
Przez to, że uciekł, mnie na emeryturę przenieśli. A mogło być gorzej,
(ironicznie) Malarz. Kurwy malował i się dziwił, że go nie chcą wystawiać.
TANIA .' ;" V:'
Ale on trzy domy ma na Brooklynie. A co my mamy?
Tatko, Ameryka nam pomaga.
GENERAL
(znajduje resztkę wódki w schowku Katii i wypija) Dajcie ml spokój z tą Ameryką.
Lituje się ona nad nami jak kot nad myszą. Morduje Serbów, a nam przysyłają tych
doradców, którzy rabują to, co jeszcze zostało.
KATIA
Tatusiu, a Serbowie to nie rnordują?
39
GENERAŁ
Ale me Słowian, (zbiera się do wyjścia)
KATIA , Gdzie, tatko, idziesz?
TANIA
Nie chodź, tatko...
GENERAL
Nie martw się, dziecko. Ja piję codziennie od pięćdziesięciu dwóch lat i nie
wpadłem w nałóg. Ja mam plan. Niedługo będziemy bogaci. Zobaczycie. I Tanieczka
będzie primabaleriną. Cały świat będzie ją podziwiał. Nie martwcie się, dzieci,
będziemy jeszcze pili wódkę z butelki ze złotym kapslem, (wychodzi)
KATIA
(ogląda butelkę) Wszystko wypił. No, dziewczyny. Spać.
Wieroczka, wstać trzeba rano. No, Wieroczka.
Podchodzi i obejmuje ją. Tania też się do nich przytula. Chwila wspólnego
smutku. Tylko Kola spokojnie myje podłogę.
WIERA
Ja nie... Ja nie wrócę do pracy. Nie mogę tam iść. Wybaczcie mi, siostrzyczki.
Ja nie mogę na niego spojrzeć. Boże, z czego my będziemy żyć? Ja poszukam pracy.
Byłam nauczycielką.
TANIA
Ja jutro nie mam szkoły. Jest strajk nauczycieli. Przez
to, że im nie płacą.
KATIA
(po długiej chwili, ponuro) Jakoś to będzie. Wezmę więcej mięsa. Sprzedamy.
Pepsi zrozumie. To nic, Wieroczka. Nie martw się. Jakoś damy radę. Kola się
będzie dzieckiem zajmować.
40
będzie żadnego dziecka.
ty mówisz?
WIERA
ja wiem. Pójdę do piekła i to ml się itófleźy. iftt flłe chcę
jego dziecka.
TANIA
Ja cię rozumiem. Ja bym zrobiła to samo. Weź od tego
kutasa pieniądze... I skończ z tym.
KATIA
Co wy bredzicie?
WIERA
Grosza nie wezmę.
TANIA
Jak to nie weźmiesz? To kosztuje sześćset dolarów.
WIERA
Pójdę do państwowej.
KATIA

background image

Nie pójdziesz. Oni to robią bez znieczulenia.
TANIA
Ooo. (wydaje okrzyk przerażenia l bólu)
WIERA TV Wytrzymam. Mateczka mówiła: nacierpcie się, dziewczyny, póki jesteście
młode... (płacze)
Za sceną słychać przeciągły krzyk i łoskot padającego ciała. Wpada Babuszka. W
milczeniu podbiega do okna. Najlepiej by było,
41
gdyby okno było zamknięte, a ona wybijałaby szyby rękami. Siostry patrzą
zdumione.
BABUSZKA
Dwóch przyszło. Wyrzucili Kostię przez okno. Myślałam, może zdążę go złapać. O
Boże, Boże, za co to. Za jakie grzechy. Nie ma już Kostii. Nie ma. Mojego
dzieciaczka, syneczka.
TANIA
(z rozpaczą) Kostia?
WIERA
(do Babuszki) Chodź, kochana, siadaj tu, pomodlimy się
razem.
Babuszka wali się na podłogę i modli. Siostry klękają przy niej. Trwa to długą
chwilę. Wchodzi Kostia. Utyka i trzyma się za plecy. Jest w garniturze i
tenisówkach. Garnitur wybrudzony. Nikt nie zwraca na niego uwagi. Wszyscy się
modlą.
BABUSZKA
Takie było grzeczne dziecko, (wreszcie go zauważyła) Jak
ty, synku, wyglądasz. Podarty garnitur... Nie, to tylko
wybrudzone. Zapiorę i będzie jak nowy... (nagle coś do
niej dociera) Matko Boska, to ty, synku, żyjesz, żyjesz,
kochanie.
KOSTIA
No... Spadłem na trawnik. Nie martw się, mamo. Mnie śmierć nic nie zrobi,
(podchodzi do okna i wygląda) Poszli, sukinkoty. Ja śmierć przekupię.
BABUSZKA
No to chwała Bogu.
Na scenę wjeżdża Harmonlsta bez oba nóg. W mundurze weterana z Afganistanu.
Medale.

42
BABUSZKA
Gdzie? Dalej mi jazda, (spycha wózek ze sceny)
Scena 6
Scena przygasa. Kola wpycha tekturowe pudła. Na sznurku rozwiesza rząd
nierozpakowanych garniturów. Ale tak naprawdę zobaczymy to później.
Na proscenium pojawia się Tania z balonikiem. Przywiązuje karteczkę do balonika
i puszcza. Balonik leci, ale pęka w powietrzu.
TANIA
Eeech! (ze złością) Nie mam więcej baloników, więc przekazuję ustnie. Czy
mogłaby mateczka popróbować wymodlić te sześćset dolarów dla Wiery na skrobankę?
(nasłuchuje) Jak się mateczce uda, to ja nawet bym odpuściła tę prośbę o
kelnera. Albo przełożyła ją na później. A mateczka wie, jaka Wiera dumna. I że
nic nie przyjmie od tego połamańca, co ją (szuka określenia) napompował. A
widziała mateczka, jaki ten nasz Kostia elegancki?
W tym momencie na proscenium pojawia się Kostia.
TANIA
Się przestraszyłam.
i
KOSTIA Że co?
TANIA
Że cię zabili.
43
KOSTIA
Eee... Chcesz ze mną jechać?

background image

TANIA Tak. Gdzie?
KOSTIA
Kupić lampę.
Ściemnienie.
Scena f
W ciemnościach zapala się kolorowa lampa od Tiffany'ego. Coś magicznego w tym
może być. Kostia i Tania wchodzą do „mieszkania" Kostii. Kostia oświetla sobie
drogę lampą, czyli jakoś musi być ona podłączona. Łóżko i meble bez zmiany. Tyle
że na sznurku wisi na wieszakach rząd garniturów nierozpakowanych. Na podłodze
cztery opony do mercedesa i kilka wspomnianych już pudel. Na stole górka
maszynopisów. Przy łóżku stoi kilkanaście butelek whisky.
Kostia ustawia lampę na walizce. Tania rozgląda się z podziwem. Oczywiście oboje
idą na suknach.
TANIA
(patrząc na pudła) Co tam masz? Ale mieszkanie. O Jezu!
Co tam masz w tych pudłach? Ale ta lampa się pali.
KOSTIA
Takie tam różne.
TANIA
Dlaczego nie wypakujesz?
KOSTIA
Nie mam czasu.
44

(0gląda i rozpakowuje pudła) Ekstra. Ten telewizor to sony? Kostieńka, a ty się
trochę nie boisz tych ludzi, co przychodzą i wyrzucają cię przez okno? Ty tak
możesz żyć? O Jezu, ale magnetofon...
KOSTIA
I\fo i co? Wyrzucają to wyrzucają. Jak chcesz do czegoś
dojść w życiu, to cię wyrzucają. To inwestycja jest.
Tania przy pudłach. Kostia siada na łóżku i nalewa szklankę whisky. Wypija
duszkiem. Wyciąga z kieszeni plastykową torebkę z kokainą. Wysypuje trochę na
lusterko. Robi dwie linijki.
TANIA
Ale radio! Można włączyć? A ten komputer? To IBM?
tak całe życie cię wyrzucają?
KOSTIA

Nie. Potem ty wyrzucasz.
TANIA
Aty taki kiedyś byłeś miły.
KOSTIA
Przestałem, dlatego do czegoś doszedłem. Ty wiesz, przez co ja przeszedłem? Się
popatrz, ja mam siwe włosy (pokazuje) o tutaj. A ja jestem od ciebie młodszy.
TANIA E tam.
KOSTIA
A jak starszy, to niedużo.
W radiu muzyka techno.
0
TANIA
A te na sznurku?
KOSTIA
A, to garnitury, (bierze jakąś kartkę papieru ze stosu maszynopisów, drze na
pół, roluje i wciąga obie linijki) Chcesz trochę?
TANIA H Nie? Raz brałam i się ściany zaczęły ruszać...
KOSTIA
No to po to się bierze.
TANIA
A to nie wiedziałam. Jak tak, to daj. (bierze)
KOSTIA
Ty wiesz, jak ja cię pamiętam? Ty, w której klasie byłaś, jak biegałaś z
niebieskim balonikiem? Kiedyś ci ten balonik uciekł i ty strasznie płakałaś. Ja
ci chciałem odkupić, ale nie miałem pieniędzy.

background image

TANIA
Ja biegałam z balonikiem? Nic nie pamiętam. Jezu, jaka ja byłam dziecinna,
(podnosi z podłogi kartkę papieru podartą przez Kostię) Strasznie śmiecisz.
Ojciec by cię zabił. Co to jest? (czyta) „Za dużo mówi, za mało robi."
KOSTIA
Moja dysertacja kandydacka o Hamlecie, (nalewa jej i podaje)
TANIA
(duszkiem wypija) Jaki ty mądry. Ci faceci w tym pierwszym klubie, cośmy
byli...?
KOSTIA(też sobie nalewa i kładzie się na łóżku) To CO?
46
S^M
TANIA
To powiedzieli, że jesteś na liczniku. To o co tu chodzi?
KOSTIA
Coś nie zapłaciłem w terminie. Nic takiego... za każdy
dzień spóźnienia płacę procent.
TANIA
Ile?
KOSTIA
Tysiąc dziennie, dolarów.
TANIA ;v; Tysiąc dziennie? A ile masz w sumie zapłacić?
KOSTIA

Coś ze dwa miliony. Taka mała walifceczka; *Jak ćwiartka tej. (pokazuje walizkę)
TANIA :; .,..,
Dwa miliony? A ty skąd weźmiesz dwa miliony?
KOSTIA
Się nie martw.
TANIA
Czyli że jesteś w mafii?
KOSTIA
A co ty chcesz od mafii?
TANIA
Głowy ucinają.
KOSTIA
Ale chodzą do kościoła, kochają dzieci, nie robią skrobanek, nie chorują na
AIDS... To znaczy tak jest w
47
mafii włoskiej. No, u nas jest troszkę gorzej, jak to z początku.
TANIA
(przeglądając kasety) O Jezu, masz „Titanica". I „Zakochanego Szekspira". Ty
wiesz co, Kostia? Ja myślałam, że ty mnie dawniej w ogóle nie widzisz. Ty wiesz,
że w tobie się wszystkie moje koleżanki kochały? Jezu, jak one mi zazdrościły,
że ja mieszkam w tym samym domu. Cały czas o ciebie wypytywały. Dwa miliony. Ja
im powiedziałam, że miałam z tobą trójkę.
KOSTIA Co?
TANIA
No zmyśliłam. Jedynka to jest całowanie się bez języka. Dwójka z językiem. A
trójka to... no dotykanie cycków. Ale się mnie spytały, czy wsadziłeś rękę pod
koszulkę. Ja jak głupia powiedziałam, że nie i mi nie zaliczyły trójki. Bo przez
koszulkę to jest w sumie dwójka. Czwórka to laska. A piątka to normalnie całość.
A nie masz „Pretty Woman"?
KOSTIA
Nie wiem. Ja tego nie oglądam. Ja nie mam czasu.
TANIA
W tym klubie, cośmy byli później...
KOSTIA „Młot i Sierp".
TANIA
No. Ci faceci, co skakali na nago do tego wielkiego
akwarium i pływali z rybami i żółwiem?

KOSTIA TO co?

background image

TANIA "u To pedały? Jezu, jakie garnitury, (ogląda garnłtiay)
KOSTIA
Aboco?

TANIA
Widziałam taM film w telewizji.
KOSTIA
O pedałach?
TANIA
Nie. Jak pływają pod wodą na wyspach. Wszystko kolorowe: woda, żółwie, ryby,
palmy, węże...
KOSTIA

To na Karaibach. Byłem tam.
TANIA m Nie? Opowiedz.
KOSTIA

No wszystko kolorowe: woda, żółwie, ryby, palmy,
węże...
TANIA
O Jezu, to tak, jak widziałam na tym filmie. O, smoking, Armani... mogę
przymierzyć... (wkłada marynarkę od smokingu) Tutaj wszystko szare, brudne,
smutne.
KOSTIA
Tania.

48
- Czwarta siostra
49
TANIA
Czekaj, włożę spodnie.
KOSTIA
Mogę cię taro zabrać, na te
TANIA
Poważnie mówisz? Kostieńka? O Jezu... E, nie, nie wierzę. Po co żebyś akurat
mnie? A może ty mnie kochasz troszeczkę? Bo jak nie, to szkoda na mnie pieniądze
wyrzucać.

KOSTIA

A ty wiesz, ile ja mam tych pieniędzy... Chpjf^z, ze mną tę trójkę wypróbować?
TANIA
A ty nic nie żartujesz? Co? Kostia?... Co?
Kostia kręci głową. Tania, nie wierząc w swoje szczęście, prawie frunie na
łóżko. Wskakuje na Kostię, całuje go w usta i oplata się wokół niego. Coś ją
uwiera.
TANIA Mnie uwiera.
KOSTIA
Zaraz go wyjmę... (wyciąga strasznie nabity portfel. Obejmuje
Tanie, stosując dwójkę i trójkę, przechodząc do czwórki)
TANIA
Kostia, cię mogę o coś prosić?
KOSTIA

No? '
TANIA Yir Się nie obrazisz?
50
KOSTIA Zależy-
TANIA-Światło zgaś.
KOSTIA Bo co?
TANIA
Bo się wstydzę.
Kostia gasi światło.
całego w tletnhóśclaćn.
TANIA ..,...' Kostia, mogę cię o coś prosić?
KOSTIA
NO?'
TANIA

background image

Się nie obrazisz?
KOSTIA
NO?

TANIA
Daj sześćset dolarów.
KOSTIA
(zapala lampę) Mogę się ciebie o coś spytać?
TANIA
NO?
KOSTIA

Ty jesteś kurwa?
51
TANIA " (agresywnie) Masz coś przeciwko kurwom? Ty wiesz, jaki to ciężki zawód
jest?
KOSTIA Niesamowite.
TANIA
A czyja jedno złośliwe słowo powiedziałam na temat, że ty jesteś bandyta? Może
ja bym wolała robić piątkę z Richardem Gerem albo Calvinem Kleinem bardziej niż
z takim, którego wyrzucają przez okno.
KOSTIA

(pogróżkowo) Eee.
TANIA
Bo co? Mnie przez okno wyrzucisz? Chcesz zrobić piątkę, dawaj sześćset.
KOSTIA Sześćset?
TANIA '"•"'""• I tak ci daję zniżkę, bo szanuję twoją matkę. Inaczej bym wzięła
tysiąc. Albo dwa.
KOSTIA

Co ty pieprzysz?
TANIA
Albo trzy. Puszczaj mnie. Ale już. Się okropnie na tobie zawiodłam.
KOSTIA
Masz sześćset, (daje jej pieniądze)
Tania liczy.

52
KOSTIA
NO?

TANIA
Chwileczkę, (liczy jeszcze raz. Zastanawia się, gdzie schować pieniądze. Wsuwa
je pod materac) Mogę się ciebie O COŚ prosić?
KOSTIA
Co?

, . .

TANIA Światło.
KOSTIA Bo co?
TANIA
Bo się wsłydzę. (podnosi butelkę whisky z podłogi piJe Jak
wodę)
KOSTIA
o Co?
TANIA
Żartuję, ale zgaś.
Kostia gasi lampę. Głośniejsza muzyka. Może sławne „Siabadaba-da". Zaczynają się
kochać. Robią to dłuższą chwilę, coś tam słychać, zwłaszcza kiedy muzyka nagle
się urywa.
GLOS SPIKERA
Dziś o północy w programie drugim nadamy film amerykański „Pretty Woman" z Julią
Roberts i Richardem Gerem.
Teraz długi ekstatyczny krzyk Tani.
53
KOSTIA
(z dumą) Niezły jestem, co? (zapala lampę)
TANIA

background image

Zrobiliśmy piątkę. Koleżanki skonają. Z
znaczy z tymi pieniędzmi... to jest tak...
KOSTIA
(przerywa) Daj spokój... ja wiem, życie ciężkie jest...
TANIA
Co żeś tak od razu uwierzył i się zgodził? Wszystko ci
jedno? Nie przeszkadza ci?
KOSTIA
Cicho. Jesteś kurwą czy nie jesteś, masz słuchać. Bo
coś ważnego chcę powiedzieć.
TANIA Słuchajżesz...
KOSTIA
Cicho. Otóż chciałem ci powiedzieć, że ty mnie po pierwsze nie doceniasz, po
następne krzywdzisz. Boja jestem inny niż te tutaj wszystkie chamy, co tylko
marzą, żeby kupić rolls-royce'a, jeździć nim w piżamie i wyrzucać przez okno
butelki. Ja mam inne ambicje.
TANIA
jakie?
KOSTIA
Lesbyki.

TANIA
Co?

54
KOSTIA
No, lesbijki. Słyszałaś może, że są takie kobiety, które wolą dymać kobiety. To
one się nazywają lesbijki. A znowuż faceci, którzy dymają facetów, to oni się
nazywają pedały.
TANIA
No i co z tego?
KOSTIA
To, że świat, uważasz mnie, poszedł naprzód. Ale ciągle panuje wśród prymitywnej
publiczności, takiej, co nie czyta książek, tylko chodzi do kina, przekonanie,
że lesbijka albo pedał to coś nielegalnego. Dlatego jest wśród nich, znaczy
lesbijek i pedałów, zapotrzebowanie na małżeństwo dla prasy, na niby, dla picu,
dla publiczności. Bez dymania. Kapujesz?
TANIA
Bez dymania?
KOSTIA
Bez.
TANIA
W Moskwie?
KOSTIA
W jakiej Moskwie? W Hollywood. Co ma do tego Moskwa? O gwiazdach rozmawiamy.
TANIA , Ico?
KOSTIA
I się chcę ożenić.
55
TANIA
Bez dymania?
KOSTIA
Co to ma wspólnego z dymaniem? Ja pierdolę dymanie. Tu chodzi o moją przyszłość.
Mnie chodzi, żeby mnie pokazywali w CNN.
TANIA
Ty się wygłupiasz? Prawda, Kostia?
KOSTIA

A bo co?
TANIA
Ja nie wierzę... O Jezu...
(wstaje i zaczyna się ubierać)

Kostia się jej przygląda.
TANIA

background image

(ze złością) Co? Co się patrzysz?
KOSTIA
(patrzy na prześcieradło) Nic Żeś nie mÓWiła.
TANIA Że co?
KOSTIA
Że masz okres.
TANIA
(agresywnie) B0 Ilłe mam.
KOSTIA
(pokazując plamę na prześcieradle) A to, to CQ?
Tania wzrusza ramionami.
56
KOSTIA
(patrzy na nią z niedowierzaniem) Nie!?
TANIA
(agresywnie) Bo CO? Nie WOlno?
KOSTIA
(ubierając się) O kurwa, dziewica. To znaczy tego... No
wiesz, (chce ją przytulić) Cię przepraszam za tę kurwę i w
ogóle...
TANIA
(odpychając go) Gdzie się pchasz, dalej jazda z tymi łapami. Że z tobą zrobiłam
piątkę, nie znaczy, żebyś się spoufalał. Jezu, ja się w tobie tyle lat kochałam.
Lesbijki... bez dymania.
KOSTIA
Ty. Ja cię mogę zabrać na te wyspy, jak będę jechał.
TANIA
(realistycznie) Nie pieprz głupot. Chcesz mnie zabrać, to
zabierz do domu, matkę odwiedzisz. Się kołyszą, (to o
ścianach)
W tym momencie pod nogi leci wianek. Kostia zastyga na moment z otwartymi
ustami. Po czym pokazuje wianek Tani.
KOSTIA (przerażony) O Jezu.
TANIA
CO?

KOSTIA

Wianek.
57
TANIA
Ładny, (podnosząc wianek)
KOSTIA
Zabiją mnie.

TANIA
(agresywnie) Na błędnego nie trafiło. (6 .ścianach) Ale
jeżdżą.

KOSTIA
To jest znak, że zabiją mnie w dwadzieścia cztery godziny, jak nie oddam.
TANIA
Lesbijki się popłaczą, (o ścianach) Jak po lodzie jeżdżą.
KOSTIA
Ej, Misza, ej !
Misza i Iwan Pawlowicz« tym razem bez kapelusza, wchodzą na suknach.
MISZA (mrugając do Kostii) Jak było?
KOSTIA
(pokazując wianek) Co to jest to?
MISZA
(przygląda się uważnie) Mnie to wygląda na Wianek, (pokazuje wianek Iwanowi
Pawłowiczowi)
Iwan Pawłowicz przygląda się, potakuje.
KOSTIA

'U Ja zapłacę. Zgodziliście się, że za tydzień. Jest świadek,

(pokazuje Tanie) Owce JUŻ lecą Z Kabulu.

background image

58
Leciały. Teraz się kąpią, (śmieje się. Blady uśmiech przemyka też przez twarz
Iwana Pawlowicza i gaśnie niedokończony)
Ktoś zakapował. Psy czekały na Szeremietiewie. Tyle że pilot dostał cynk i
zdążył spuścić wszystkie do oceanu. Razem z twoimi napchanymi heroiną. Twoje
owce są skończone.
IWAN PAWŁOWICZ
o Tak samo, jak jazz się skończył.
MISZA
Iwanie Pawłowiczu, to już przepraszam, ale to mi wygląda na jaką obsesję.
KOSTIA

Dajcie mi dwa dni... albo trzy...
MISZA
Masz od chuja czasu dwadzieścia cztery godziny. Całą
drogę tutaj w aucie grali jebany jazz...
Tania od pewnego czasu wpatruje się w Iwana Pawłowicza.
TANIA
(dramatycznie) O Jezu! Pan przypadkiem nie jest Iwan Pawłowicz Pietrow? Ja pana
widziałam na scenie w Bolszom. Moja mateczka się w panu całe życie kochała. O
Jezu.
Iwan Pawłowicz wyciąga swoje zdjęcie, pióro, podpisuje l daje Tani.
TANIA
Bardzo dziękuję. Żeby pana spotkać, mateczka by
wstała z grobu.
IWAN PAWŁOWICZ Może innym razem.
59
MISZA
Dwadzieścia cztery godziny!
Wychodzą na suknach.

v,

TANIA • •-'<& *-wte s w*ivs i'-;, -h (do Kostii) Iwan Pawłowicz Pietrow,
mateczka by nie uwierzyła. Jezu. Pietrow. Co ty za głupoty opowiadasz? Że
Pietrow cię zabije? Nie wiedziałam, że go znasz. Skąd go znasz? (wyciąga
pieniądze spod materaca)
KOSTIA
(wyrywa jej pieniądze i chowa do kieszeni) Pietrow nie strzela.
Strzela ten drugi.
TANIA
Co? Dawaj kasę.
KOSTIA
(odsłania szyję) Może jeszcze chcesz krew ze mnie wyssać? (odsłania szyję) Masz,
pij.
TANIA
(rzuca się na niego) Złodziej, (próbuje wyrwać mu pieniądze)
KOSTIA
Cicho, piranio. Mnie jest teraz każdy dolar potrzebny, (wywracają na plecy,
siada na jej rękach, wyjmuje telefon komórkowy)
TANIA
Puszczaj.
KOSTIA
(wykręca numer) Abdul? Tu Kostia. Wiem, że jest późno. Wiem, że jest ramadan.
Ale jest awaria.
60
TANIA ' puszczaj!
KOSTIA
Cicho... Nie, Abdul, to nie do ciebie. Potrzebujesz jeszcze ten towar?
Dwadzieścia? Dobrze. Te same, co wtedy. Odbierzesz za dwa tygodnie. Chcesz za
pięć dni? Dobrze. Spróbuję. Dlaczego krzyczysz... A, depilujesz nogi. Zaliczka
jutro do dwunastej. Pięć melonów. Nie ma problemu? Dobrze. Tam gdzie wtedy.
Dobrze. Będziesz miał potwierdzenie od Fiodora. Dobrze. (Rozłącza się. Do Tani)
Jak się teraz odezwiesz, uduszę.

TANIA , Puszczaj!

background image

KOSTIA
(nakręca numer i zatyka jej usta ręką) Fiodor? Tu Kostia. Wiem, że jest późno.
Potrzebuję dwadzieścia. Tych samych. Nie, nie jestem pijany. Dla ciebie dwieście
tysięcy. Ja mam cię uczyć? Jak to jak? Tak jak kiedyś. Wiem, że to nie jest na
telefon. Jak ci nie powiem przez telefon, to ci w ogóle nie powiem. Dlaczego? Bo
mi utną głowę, umiesz mówić bez głowy?

Tania gryzie go w rękę.
KOSTIA
(krzyczy) Aaaa. Żmija. Nie do ciebie. Dobrze, trzysta tysięcy. Odbiór za pięć
dni. Jak to nie możesz za pięć dni. Owszem, czytam gazety. Tak, wiem, że jest
zawieszenie broni. To je, kurwa, złam. Co ty, dziecko jesteś? Przegrasz bitwę
czołgów, stracisz czterdzieści, podasz, że sześćdziesiąt i dwadzieścia pójdzie
do Abdula. Jak to nie możesz przegrywać wszystkich bitew po kolei. Napoleon też
przegrywał. Gdzie? Waterloo, Lipsk. Nie, on nie chce rakiet. Ma klienta na
czołgi. Czekaj, Fio-
61
dor. Nie udawaj. Dobrze wiesz, kto mówi. Nie wyłączaj się. Co masz? Depresję? Ja
też mam depresję. Ja cię też pierdolę, (wyłącza telefon. Przez chwilę siedzi w
ponurym milczeniu) Masz te sześćset, (oddaje Tani pieniądze)
TANIA
(przelicza) No. (chowa pieniądze i przegląda kasety)
KOSTIA
(załamany. Nalewa sobie szklankę whisky i wypija duszkiem) To też, możesz sobie
to wziąć.
TANIA • ————— Co?
KOSTIA

^ „Titanica", telewizor, magnetowid, wszystko.

TANIA
Poważnie? Ty myślisz, że naprawdę cię zabiją? Ko-
stieńka, kochany? Dziękuję.
Kostia kiwa głową ponuro.

.

TANIA
A mogę też tę marynarkę? Dam ojcu. Przecież mówiłeś,
że nie mogą cię zabić. Że śmierć się da przekupić...
Kostia macha ręką.
TANIA
(nagle zmartwiona) O Boże, Kostieńka. Może pryskaj za
granicę? Ja bym z tobą...
KOSTIA
Znajdą mnie.

TANIA
Czekaj, coś wymyślimy. Ja po przedstawieniu „Oniegi-na" pójdę do Piętrowa za
kulisy. Chyba grają jutro o dziewiętnastej. Zaraz sprawdzę w gazecie.
KOSTIA
(wyciąga portfel) Tu masz jeszcze sześćset.
TANIA
On mnie wysłucha. Co? Po co? Ja nie chcę. Umowa była na jedne sześćset. I te
pieniądze w ogóle nie dla mnie. Bym ci oddała, gdyby nie to...
KOSTIA

r Czekaj. Mam na myśli, żeby jeszcze raz się z tobą przejechać.

TANIA
Co ty, głuchy? Nie chcę pieniędzy... Poważnie chcesz jeszcze raz? Kostieńka? Jak
cię zabiją, to ja nie chcę telewizora. A się mogę ciebie o coś spytać?
KOSTIA
No ?
TANIA
Z tymi lesbijkami. To tylko tak pieprzyłeś? Co?
KOSTIA
Możemy tę rozmowę przełożyć? Co?

TANIA
A nie możesz po prostu powiedzieć, że pieprzyłeś? Co?
KOSTIA
(pije z butelki i mówi obojętnie) Mogę. Pieprzyłem.

background image

62
63
TANIA
No to zgaś światło.
Akt erotyczny jak za pierwszym razem. W trakcie Głos §pikera.
GLOS SPIKERA
Podajemy komunikat specjalny. Dziś o godzinie pierwszej w nocy przerwane zostało
z takim trudem wynegocjowane zawieszenie broni. Czwarta dywizja pancerna pod
dowództwem Fiodora Szypulenki...
Kostia wydaje długi krzyk rozkoszy, który może uchodzić za związany z orgazmem i
opada na Tanie. Zagłuszając dalsze słowa komunikatu. Znów muzyka.
TANIA
(wyraźnie pod wrażeniem seksu mówi czule) Kostia. Kostień-
ka...
KOSTIA
(czule) Fiodor. Fiedia. (zrywa się z łóżka, podekscytowany możliwością
uratowania życia. Wykręca numer) Ten sukinsyn Ab-dul wyłączył telefon, (wykręca
inny numer) Miszka, Misz, tak, tu Kostia. Tak, dam radę. Nie ma problemu. Tak,
Misz, wszystko będzie grało. Oczywiście, że nie mam żalu. Co mówisz? Co? Nie,
chyba się nie skończył.
TANIA
(podchodzi do Kostii i czule się do niego przytula) To mateczka. Ja się w łóżku
cały czas modliłam. Na te wyspy to ja nie mam kostiumu. Kostieńka, ja cię chyba
kocham. Byle z kim bym nie pojechała.
KOSTIA
Zamknij się.
TANIA
A pomożesz mi znieść telewizor? Dam siostrojn. One
takie nieszczęśliwe. Po resztę przyjdę jutro.
64
e pierdolone czołgi robią tyle hałasu. Fiodor. Fiodor. Jaki telewizor? Odpieprz
się od telewizora. Ja wszyst-ko potrzebuję. Czekaj, zadzwonię do Abdula na
komórkę, gdzie ja mam ten numer... (szuka w notesie) Zapłaciłem ci, nie? O co
chodzi. Nie mam czasu na głupoty.
Tania przygląda mu się przez długą chwilę. Wyciąga z kieszeni cały dorobek,
rzuca na stół i wychodzi.
Na scenę wchodzi Wiera. Zmienia dekoracje. To znaczy, sprząta butelki, wypycha
pudła, opony. Zdejmuje garnitury i rzuca je za
scenę.
Kostia dalej wykręca numery.
KOSTIA
(do Tani) No i komórkowy też wyłączył... (odwraca się. Tani nie ma, widzi leżące
na stole pieniądze. Robi mu się głupio) Tania! Czekaj, Tanieczka. Czekaj. No
masz, się obraziła. (bierze telefon, lampę i wychodzi)
Scena 8
Tania wchodzi, wkłada kapcie jak zawsze. Razem z Wierą zabiera się do zmiany
pościeli. Przez chwilę robią to w milczeniu.
TANIA
Mam prośbę.
WIERA
No?
TANIA
Napluj mi w twarz. No pluj! (zamyka oczy i czeka)
5 - Czwarta siostra
65
WIERA
{chwilę się zastanawia) Jestem zmęczona.
^

'..'•'

TANIA

background image

Jak ja siebie nienawidzę, (bije się po twarzy) Miałam dla ciebie kasę. I nie
mam. I zrobiłam piątkę ze zboczeń-cem. Tyle pieniędzy. Mateczka mi nie wybaczy,
(znów wali się w twarz) Powiedziała mi dzisiaj...
WIERA t
Kiedy?
TANIA
Dzisiaj.
WIERA
(obojętnie) Przestań gadać głupoty. A pieriłędźy już nie potrzebuję. Za późno.
TANIA
(przerażona) O Jezu! Byłaś tam? Zrobiłaś? Strasznie bolało? Opowiadaj.
WIERA
(ciągle zmieniając pościel, obojętnie) Była kolejka Z pięćdziesiąt kobiet.
Większość z dziećmi. Próbowałam bez kolejki. Że niby mam wizytę wyznaczoną, to
się zaczęły śmiać, że wszystkie mają wyznaczoną. A jedna z końca powiedziała, że
jeszcze musi po tym zdążyć obiad mężowi ugotować. Miała z osiemnaście lat.
TANIA
O Jezu. I długo czekałaś?
WIERA
Była ładna, tyle że nie miała dwóch zębów z przodu. Za
rękę trzymała dziewczynkę, ona miała ze cztery lata i
66
Oczy na pół twarzy. Szaroniebieskie. Takie jak ty, jak byłaś mała. I się do mnie
uśmiechała, (przez łzy) Ja jakoś nie wiem. Nic nie zrobiłam... Aaa, głupia
jestem. (zamachuje się, jakby się chciała walnąć w brzuch. A może się i wali,
potem gładzi, a na koniec macha ręką z rezygnacją)
TANIA
A ja to zrobiłam.
WIERA
No i co ja zrobię? Co
TANIA ..
Piątkę z Kostią. Tym z góry bandytą
WIERA
Jaką piątkę? Pokazywali reportaż z Kosowa. To jakiś
koszmar jeden.
TANIA
Co, ja ci nie mówiłam? Jedynka to jest bez języka...
WIERA
Przestań bredzić. Boże, z tego wszystkiego, żeby się
jakaś wielka wojna nie zrobiła.
TANIA
Ja się chciałam poświęcić. Ale się uniosłam... hono-
rem. Było przyjemnie, ale szkoda pieniędzy...
Bardziej wbiega niż wchodzi Katia. Mocno podekscytowana i jakby trochę napita.
KATIA
Ja wiem, Wiera, ja wiem. Piłam i wiem, że wszyscy kła-
mią. Ale dlaczego on kłamie?
67
WIERA
Kto? s
KATIA
Jak to kto? John. Poszłam mu pokazać ten dom z „Mistrza i Małgorzaty". No tam,
gdzie w książce mieszka} Berlioz, a potem Woland. W podwórku. Cała klatka w
rysunkach. Trzy piętra. Jest namalowany Azazello, Kot Behemot, Woland, a przy
Wolandzie napisane: „Woland, przyjeżdżaj, pełno się draniów w Moskwie
namnożyło". A w tym mieszkaniu na trzecim jest takie niby muzeum Bułhakowa. Na
drzwiach jest napisane: „Pukajcie, a będzie wam otworzone". Zapukałam. I
otworzył nam facet z rewolwerem. On powiedział, że jak mnie zobaczył, to było
jak porażenie słoneczne.
WIERA „.rM>x i-; Ten z rewolwerem?
KATIA

background image

Jaki z rewolwerem? John. Ten reżyser amerykański.
Jak porażenie słoneczne. Tak mi powiedział.
TANIA
Poszłaś do kina? „Pretty Woman"?
KATIA n Jakie „Pretty Woman"? John. Ten, co się z nim spotykam. No, John, ten,
co się mnie spytał o Plac Czerwony.
WIERA
Od trzech lat obiecujesz, że przestaniesz pić.
68
. Jakbym trzy lata temu przestała pić, to już teraz bym nie piła od trzech lat.
Ale piję, cały dzień piłam.
TANIA
Co piłaś?
KATIA
Whisky.
TANIA v, Jaką?
KATIA Ballantine.
TANIA
To tak jak ja. Smakuje ci?
KATIA
Nie.
TANIA
Mnie też nie.
WIERA
Widziałam dzisiaj takiego faceta, który Tfolśiał nad Times Sąuare w samych
majtkach.
TANIA
Do góry nogami? Na obrazie?
WIERA
W telewizji. Po uchodźcach była reklama majtek Calvi-na Kleina. I jeden krytyk z
Ameryki powiedział, że te majtki nad Times Sąuare to jest Kaplica Sykstyńska
69
WIERA Kto?
KATIA
Jak to kto? John. Poszłam mu pokazać ten dom z „Mistrza i Małgorzaty". No tam,
gdzie w książce mieszka} Berlioz, a potem Woland. W podwórku. Cała klatka w
rysunkach. Trzy piętra. Jest namalowany Azazello, Kot Behemot, Woland, a przy
Wolandzie napisane: „Woland, przyjeżdżaj, pełno się draniów w Moskwie
namnożyło". A w tym mieszkaniu na trzecim jest takie niby muzeum Bułhakowa. Na
drzwiach jest napisane: „Pukajcie, a będzie wam otworzone". Zapukałam. I
otworzył nam facet z rewolwerem. On powiedział, że jak mnie zobaczył, to było
jak porażenie słoneczne.
WIERA
Ten z rewolwerem?
KATIA
Jaki z rewolwerem? John. Ten reżyser amerykański.
Jak porażenie słoneczne. Tak mi powiedział.
TANIA
Poszłaś do kina? „Pretty Woman"?
KATIA f-Jakie „Pretty Woman"? John. Ten, co się z nim spotykam. No, John, ten,
co się mnie spytał o Plac Czerwony.
WIERA
Od trzech lat obiecujesz, że przestaniesz pić.
68
Jakbym trzy lata temu przestała pić, to już te-bym nie piła od trzech lat. Ale
piję, cały dzień piłam-
TANIA.
Co piłaś?
KATIA
Whisky.
TANIA Jaką?

background image

KATIA
Ballantine.
TANIA
To tak jak ja. Smakuje ci?
KATIA
Nie.
TANIA
Mnie też nie.

WIERA
Widziałam dzisiaj takiego faceta, który Msiał nad limes Sąuare w samych
majtkach.
TANIA
Do góry nogami? Na obrazie?
WIERA
W telewizji. Po uchodźcach była reklama majtek Calvi-na Kleina. I jeden krytyk z
Ameryki powiedział, że te majtki nad Times Sąuare to jest Kaplica Sykstyńska
69
dwudziestego pierwszego wieku. Ja już nie mam sił na. te brednie, więc chociaż
wy przestańcie.
KATIA
(wyciąga flaszkę i pije z butelki) Jak się za pierwszym razem spotkaliśmy i się
spytał, gdzie wysiąść, myślałam, że chce mi ukraść mięso, ale on robi film o
prostytutkach.
Wiera macha ręką zrezygnowana.
TANIA
Gdzie?
KATIA ' W metrze.
TANIA
Gdzie film robi? Ja|d film?
KATIA Dokumentalny.
WIERA ?
O jakich znowu prostytutkach?
KATIA
Młodych w Moskwie.
Podchodzi Kola. Katia podaje mu butelkę, robiąc znak paznokciem, dokąd ma się
napić.
WIERA
(macha ręką zrezygnowana) Jak dzisiaj wyszłam z domu, zapomniałam się
nakremować, a był straszny wiatr. Czułam, jak mi pierzchnie skóra. Bo nic nie
było między mną a wiatrem. I pomyślałam, że chcę czytać. Że przez Jurija, przez
tę pieprzoną politykę przestałam
70
czytać, a książki to jest to, co mnie oddzielało od wia-jju, biedy, zimna,
głupoty, chamstwa, wojny, życia.
KATIA
(do Koli) Eeee, eeee. Do kreski. Co jest? (wyrywa mu flasz-
kę)
Ale teraz poważnie, się przestań wygłupiać. Nie spotkałaś żadnego reżysera z
Ameryki. Prawda, że nie?
KATIA
Tak.
WIERA
Ja już mam tego dosyć. Ja najbardziej w życiu chcę
czytać. Siedzieć i czytać. Czyja chcę dużo?
TANIA
Przysięgnij się. ;i
WIERA
Jak Boga kocham. f
TANIA
Nie ty. Ty.
KATIA

background image

Jak Boga kocham. On szuka młodych prostytutek do
filmu. Płaci sześćset dolarów za dzień.
TANIA
Jak młode te prostytutki mają być?
KATIA
Trzynaście lat.
71
TANIA
Ja mogę wybadać na trzynaście...
KATIA Odpieprz
WIERA
I chcę, żeby moje dziecko dużo czytało. Chyba, żebym się jeszcze w kimś
zakochała. Tobym mogła przestać czytać. Po co ty pijesz i po co zmyślasz?
KATIA
On zmyślał. Powiedział, że wyglądam jak Anna Kareni-
na i że mnie kocha. A piję, bo lubię.
WIERA
(ironicznie) Od razu? Ci powiedział? W metrze?
KATIA
Nie, w hotelu.
WIERA
Ty poszłaś z nim do hotelu?
TANIA
Jakiego? „Rossija"?
KATIA
„Kempinski". Tylko po co on powiedział, że mnie ko-
cha? No po co, dziewczyny?
WIERA
Po to, że chciał cię wziąć do łóżka. Wtedy się takie rze-
czy mówi.
72
przecież poszłam z nim do łóżka od razu pierwszego
dnia, jak się spotkaliśmy...
WIERA
poszłaś z nim do łóżka pierwszego dnia?
KATIA
Bałam się, że się rozmyśli. Ale wtedy nic itieTnówił o miłości. Ani o porażeniu
słonecznym. Bo on powiedział, że jak mnie zobaczył, to było jak...
WIERA
(przerywa) To mówiłaś. Dlaczego byś nam nic nie powiedziała?
KATIA
On czytał całego Bułhakowa. Ale kłamie.
WIERA
Nie czytał?
KATIA
Co to ma z czytaniem? Nie mówiłam, bo wy macie do mnie stosunek jadowity. Nie
wierzycie, że coś mnie może lepszego spotkać. I proszę uprzejmie. Nic a nic
dalej nie wierzycie.
WIERA
Do łóżka pierwszego dnia. Dlatego jest potem taka niesprawiedliwa opinia o
Rosjankach.
TANIA
Przysięgnij się na mateczkę.
KATIA
Przysięgam się, żebym zdechła^ namat^aiBi^l«|
73
TANIA
Znaczy to prawda, {do wiery) Chyba ona prawdę mówi. Przystojny? Stary? O Jezu,
Amerykaniec. Go kochasz? Ja dziś zrobiłam piątkę. Jezu, reżyser. Dokumentalny,
ale jednak... I co?
KATIA

background image

Nic. Mówi, że kocha. Że jestem jego porażeniem słonecznym. Ale numer, co?
Porażeniem...
TANIA
(przerywa) Tym się nie przejmuj. Mógł być naćpany. Polak katolik, Ruski
alkoholik, Amerykan narkotykan.
KATIA
Nie, on miły jest, mądry. Wy nie wiecie, co to jest miłość. To znaczy,
przepraszam, Wieroczka, przepraszam. A ja jestem porażeniem. A wyście myślały,
że co.
TANIA
Ja nie wiem, co to jest miłość? Szkoda, że mnie nie widziałaś z Kostią, no, z
tym bandytą z góry... A Wieroczka będzie miała dziecko.
KATIA ,.,,. 7 Nie? Tak? '""'..
, "
Wiera kiwa głową. Przytulają się w trójkę.

KATIA
Siostrzyczki, pomóżcie. Mam mu wierzyć?
TANIA
Wiesz co. Jeżeli ty nie kłamiesz, to on może nie kłamać. To znaczy poza tą
głupotą z porażeniem.
KATIA
Dlaczego?
74
TANIA
Bo to Amerykanin. Amerykanie nie kłamią.
Nie?
TANIA
Nie.
KATIA
Dlaczego?
TANIA
Nie wiem.
WIERA
Co za idiotyzm.
TANIA '
Płaci sześćset za dzielił ,
KATIA
No, tyle co ja mam za trzy miesiące w cyrku. Czyli, że
może on poważnie?
TANIA
No.
KATIA
O Boże.
WIERA
I chciałabym, żeby moje dziecko dużo czytało. Musi
dużo czytać.
TANIA
I co on ma za kłopot z prostytutkami w Moskwie?
75
KATIA
Nie ma. Ale te sześćset co ma, to tylko biorą pieniądze, ale mówią, jakby nie
mówiły. A jemu taka potrzebna, co powie pięknie i smutno, za sześćset dziennie.
Ale żeby się w Nowym Jorku popłakali.
TANIA
(z namysłem) Sześćset zielonych...
KATIA
No. Ja nie chcę o tym myśleć, ale on ma dom z basenem i ma nocne zdjęcia. O
północy zaczyna. Dom jest w Santa Monica. Wszystko kolorowe. Palmy, ocean, ryby,
żółwie, węże...
TANIA

background image

Ja słyszałam, że nawet jak któryś Amerykanin chce skłaniać, to się boi. Bo oni
noszą pod ubraniem magnetofony i się nagrywają. Żeby mieć dowód, że nie kłamią.
WIERA
(z rezygnacją) Jezu, jak ja bym się jeszcze raz chciała zakochać. Jeden jedyny,
(z furią do Katii) Ty się sobie nieszczęśliwie zakochałaś. A ja zostaję z tym,
tutaj, (pokazuje brzuch)
Kola, który cały czas wykonuje różne domowe prace, teraz ogląda szpilki stojące
na szafie. Zafascynowany przymierza je, robi parę kroków, uśmiechając się
szczęśliwie.Wiera robi taki ruch, jakby chciała się walnąć pięścią w brzuch. A
potem się wali.
WIERA.
(po chwili, do brzucha uspokajająco) No nic. Nic się nie bój.
Będę czytała. Chociaż to w ogóle nie ma sensu.
KATIA
Tak myślisz? Poważnie? To może da mu się coś pomóc? Co, dziewczyny? Co? On byłby
wtedy mi wdzięczny. Bo jak tak, jak Tania mówi, że on nie kłamie, (do Wiery)
Myślisz, że on mnie nagrywa?
WIERA
Odpieprz się.
KATIA
No, dziewczyny...? Coś wyrrayślteie? Bo jak|a jestem
tym porażeniem.
TANIA
(patrzy w górę) Mateczko! (przyglądając się Koli) Wiem!
KATIA
Co? Co ona mówi?
WIERA (obojętnie) Ona słyszy głosy,
TANIA
Pomysł mam.
WIERA
Co?
KATIA
Co?
TANIA
Kola.
WIERA
Co Kola?
76
77
TANIA
Kola. Patrzcie, (pokazuje Kolę) jak na niego szyte. Mateczka (pokazuje w górę)
właśnie w tej chwili daje nam znak Mówię, że Kola.
WIERA
Boże, dlaczego pokarałeś mnie głupią siostrą?
TANIA
Nic nie żartuję.
KATIA (rozczarowana) Odpieprz się.
TANIA -
Co się odpieprz?! No co? No niby dlaczego nie Kola?
No? Co? Ja na poważnie.
KATIA
Bo nie jest dziewczynką.
TANIA
I tylko dlatego?
KATIA
Ani prostytutką.
TANIA
Ale nie ma płaszcza na zimę. Chodź no tu, Kola. Chodź
tu.
Kola podchodzi niepewnie. Tania wyciąga z szafy jakieś ciuchy i wpycha Kolę za
parawan. Kola robi wszystko, co mu każą, obojętnie.

background image

TANIA
(zza parawanu) Jak nam Amerykanie pomagają, to im się
też od nas coś należy.
78
KATIA VVyłaźżesz, idiotko.
TANIA -MIA* (ZZa parawanu) Spoko.
KATIA
Mnie to nie śmieszy. I głupie, i oszustwo.
TANIA
(zza parawanu) A to, że Kola jest sierota, to nie oszustwo? A brzuch Wieiy nie
oszustwo?
Zza parawanu wylatują spodnie i koszula Koli. ,-
KATIA
Przestań, (krzyczy) Przestań! Mówiłaś sama, oni nie kłamią.
TANIA
(zza parawanu) Ale Rosjanie kłamią, (wylatują zza parawanu majtki i skarpetki
Koli) Sześćset dolarów, drugi raz nie odpuszczę.
KATIA
Wariatka! Każdy się pozna.
TANIA
Eeeee... połkną to.
KATIA
Ty to robisz naumyślnie? Żeby Jonu mnie nalctt, kopnął i upokorzył?
TANIA
Cię będzie po rękach całował. Co się boisz? Nie będzie Koli chciał. To go nie
weźmie. Pozna się, to przeprosisz, że nic nie wiedziałaś.
79
KATIA
(do Wiery) Powiedz jej.
WIERA
(wracając do czytania) Czytałam, że jak się czyta, to dziecko jest
inteligentniejsze. Ja mam nadzieję, że moje dziecko będzie miało lepsze życie.
TANIA
I nad tym właśnie pracujemy.
KATIA
A co czytasz?
WIERA
Nie wiem. Jestem skupiona na dziecku. Właściwie to jest niezły pomysł.
Idiotyczny jak się należy. Masz, Tania, rację.
KATIA
Ta prostytutka ma coś mówić...?
TANIA
A co, Kola to niemowa?
KATIA
(wyciąga ze schowka wódkę i pije z butelki) A pies was obie jebał. Ten rudy
Akuliny Iwanowny.
TANIA
Zostaw trochę dla Koli.
KATIA Za późno.
Katia wyrzuca przez okno butelkę, która mija s wpadającym do pokoju bukietem
kwiatów.
80
TANIA
(przerażona) Wianek?
\yiERA Nie, kwiaty.
Ściemnienie.
Scena 9
Bije dwunasta. W ciemnościach słyszymy głos reżyserii}"

Zapalają się światła jak w pierwszej scenie sztuki,
GLOS JOHNA
(przez megafon) Sonia, na plan.

background image

Pojawia się Kola. Przebrany za dziewczynę. Ostry makijaż. Strój bardzo sexy.
Biust kuszący. Wchodzi w światło punktowego reflektora. To oczywiście dziewczyna
z pierwszej sceny sztuki.
GLOS JOHNA
Krok do przodu, trochę w lewo. Bardzo dobrze. Mów
prosto do kamery. Uwaga. Kamera.
GŁOS I
Poszła.
GLOS II
.Dzieci Moskwy",
GLOS JOHNA
Akcja! Jak się nazywasz?
KOLA
Prostytutka Sonia Oniszczenko.
6 - Czwarta siostra
81
GLOS JOHNA Co robią rodzice?
KOLA
Ojciec pracował w cyrku i kradł mięso tygrysowi. Ale go nakryli i wyrzucili
przez okno. Matka wyskoczyła za nim, bo chciała go złapać. Ale nie złapała.
GŁOS JOHNA
Kto był twoim pierwszym klientem?
KOLA
Znany polityk patriota, co handluje bronią z Arabami i Serbami. Podszedł do mnie
w parku Gorkiego i powiedział, że mam oczy jak Claudia Schifler.
GŁOS JOHNA
I CO? '
KOLA
Trochę bolało.
GŁOS JOHNA
Co dalej?

KOLA
Właśnie zaszłam z nina w ciążę.
( -
GŁOS JOHNA
Masz jakieś rodzeństwo?
KOLA Trzy siostry.
GŁOS JOHNA Piętnaście
AKTU
Scena l
Zaczyna się tak jak akt pierwszy, z tym że scena jest normalnie oświetlona.
Przez widownię przechodzą pospiesznie i wchodzą na scenę Wiera w bardzo
zaawansowanej ciąży i Katia. Katia zatrzymuje się przez moment. Bo wypada jej
spod płaszcza torba plastykowa z mięsem. Podnosi ją i dogania Wierę, która
włącza telewizor. Jak jest ten wynalazek ustawiony, to już zależy od reżysera.
Ważne, że słyszymy transmisję z wręczania Oscarów. To znaczy potrzebne nam
fragmenty, i : ,. . ,,.;)
GLOS PREZENTERA
(przez głośnik) Oscara za najlepszą drugoplanową rolę
kobiecą dostaje...
KATIA
(ścisza głos) Zaraz będzie, (zerkając na ekran, wyładowuje mięso do garnka)
WIERA
Ładny kawałek, (odpoczywa na łóżku) Jeden żołnierz na Syberii włamał się do
magazynu z żywnością, zastrzelił magazyniera i się najadł. Spokojnie, Katia. Się
uda.
KATIA ,,;
O Boże, o Boże, żeby się udało.
83
WIERA
Już się udało. Ty wiesz, co to jest nominacja do Osca

background image

ra?
KATIA
Ja nie chcę nominacji. Ja chcę, żeby jeden SSEUW życiu
wygrać. A Tania nie przyjdzie? Jeden raz.
WIERA
Boi się pokazać ojcu.
KATIA
Aojciec?
WIERA
Boi się, że przyjdzie Tania. I potem ten żołnierz się sam
zastrzelił.
KATIA
A co będzie... A jak się wyda z Kola?
WIERA
Nie takie rzeczy się wydały. I nic. O Boże.
KATIA Co?
WIERA
Niesamowite. Ty ładnie wyglądasz.
KATIA
Odpieprz się
WIERA
Kiedy ja poważnie.
84
KATIA
go jak się John we mnie zakochał, to ja się w sobie zakochałam, tygrys schudł,
ma taki straszny żal, że nie mogę patrzeć mu w oczy. Boże dopomóż, (włącza
dźwięk)

GLOS I
W kategorii filmów dokumentalnych nominowani są peter Coles za „Delfiny i my",
Francois Brenier za „Jeden dzień w Kosowie", GuUermo Martines za „Ucieczkę",
John Burner za „Holocaust raz jeszcze" i John Freeman za „Dzieci Moskwy".
GLOS II
I Oscar idzie do... Johna Freemana za „Dzieci Moskwy".
W telewizorze owacja i odpowiednia muzyka.
Katia i Wiera w szale radości będą obie mówić bardzo szybko.
WIERA
Ale numer.
KATIA -
Idzie, patrz, idzie... Oboje idą. Kola ma zgrabne nogi.
WIERA
Ładnie mu w tej sukni... Strasznie wyklęta z tyłu...
KATIA
Teraz takie są modne. ,

<

WIERA
Ale mu biją brawo.
KATIA ;
(histerycznie) Aaaa!

/

85
WIERA Co?
KATTA
John jest w moich skarpetkach.
WIERA ' Kocha cię, daje ci znaki.
KATIA ,
JOHN
Chciałem podziękować członkom Akademii za to, że zwrócili uwagę na mój skromny
film. Jest tu ze mną Sonia Oniszczenko, dziewczyna, która przeszła przez piekło.
I zdecydowała się powiedzieć o tym przed kamerą całą prawdę, oddając mojemu
filmowi swoje życie i swoją duszę. No i wreszcie szczególnie gorąco chciałem
podziękować osobie, bez której wsparcia, pomocy i miłości ten film by nigdy nie
powstał.
Katia i Wiera podnoszą się i obejmują w ekstazie, ale trudno się dziwić.

background image

JOHN
Mojej żonie... Helen. ;
W Katię jakby piorun strzelił. Wiera też w sporym szoku, wyłącza telewizor.
Katia osuwa się na łóżko. Straszny krzyk bólu i rozpaczy. Przez moment myślimy,
że to krzyczała Katia. Po chwili ktoś woła zza sceny.
GLOS
Katarzyno Iwanowna! Katarzyno Iwanowna!
WIERA ,>KY Co się stało?
GLOS
pepsi odgryzł nogę treserowi!
Ściemnienie.
Scena 2
W ciemności słychać stukot. To Katia z ponurą miną i przesadnym zapałem rąbie
mięso tasakiem. Wiera czyta książkę. Od czasu do czasu podnosi oczy na Katię.
WIERA
I znowu mamy bombę. Tyle ludzi zginęło. Tyle ludzi...
Katia rąbie i nie odpowiada.
WIERA
Kobiety, dzieci, zawsze niewinni giną. Tyle ludzi.
Katia nie odpowiada, bo rąbie.

WIERA
Ty się Johna kiedyś spytałaś, czy ma żonę?
KATIA
(prawie obcina sobie palec) A to jest ciekawe pytanie.
WIERA
Ja wiem, że on mówił o tym porażeniu, ale...
KATIA
Więc tak. Nie miał obrączki, mówił, że mnie kocha, że chce się żenić. Dzwonił
przed Oscarami, że nie może żyć beze mnie. To co? Miałam się spytać, czy ma
żonę? Nie spytałam się go. Moja wina.
86
87
WIERA
No czekaj. Spokojnie. Może on cię dalej kocha. i*rzecież
nie wiesz na pewno.
KATIA Aha.
WIERA

Może boi się tej Helen. KATIA
WIERA Swojej żony.
KATIA
Nie wspominaj imienia tej kurwy.
WIERA ,;
Może ona go utrzymuje. I on też ntó wie, co robić i się
męczy. Trzeba zrozumieć...
KATIA
Przestań pieprzyć. Jak mężczyzna kocha kobietę, to o
nią walczy. Dostojewski to napisał.
WIERA
Może on tego nie czytał... słuchaj, ja wiem, to straszne
z Johnem. Ale są większe nieszczęścia.
KATIA
Ja wiem. Tyle ludzi, (nakłada kotlety na talerze) Boże, jak ja
się wstydzę.
WIERA
daj spokój.
jedzą kotlety.
KATIA
Ale się wstydzę. Po pierwsze, że zagłodziłam tygrysa. Biedny Pepsi musiał zjeść
nogę tego wała, Mikołaja Pawłowicza. Biedny Mikołaj Pawłowicz. Musi chodzić bez
nogi. A jeszcze bardziej się wstydzę tego, że niby nie jestem głupia, a

background image

pozwoliłam sobie na marzenia, (przez łzy) A najbardziej żałuję, że nie ma tu
Johna...
WIERA
Kochasz go dalej. Ja wiem. Ja to samo miałam z Jurijem...
KATIA ;
(przez łzy) Że nie ma tu Johna. I nie mogę obciąć mu jaj
i dać Pepsi do zjedzenia.
WIERA
Dobre to mięso. Chodźmy spać. To jest co?
KATIA a Konina. A niby jak ja mam zasnąć? Co?
WIERA
(ożywiona) To jest proste. Wyobraź sobie swoje ciało, że leży w łóżku. Ty z
niego wychodzisz, siadasz sobie z boku i się przyglądasz, to daje dystans i
pomaga, z tym, że tobie nie pomoże. Bo ty masz naprawdę parszywą sytuację...
Przynajmniej Koli się udało. Jest w Hollywood. Kto by pomyślał.
KATIA
Pieprzony kopciuszek. Jako oszust powinien zrobić
karierę. Tak samo jak John. Oni się powinni dogadać.
89
Wiera kręci głową.
KATIA .,
Co?

f

WIERA
Nie mogę przestać myśleć o tym żołnierzu, co zabił, się
najadł i się zastrzelił.
KATIA ; ' Jedno ci mogę powiedzieć. Że więcej od Koli nie usłyszymy.
Wchodzi Kola z walizką, ubrany jak chłopak.
KATIA
Kola? (gorączkowo) Kola? Na co czekasz? Mów! John cię przysłał? Też przyjechał?
No? Co? Gadaj! Przyjechał? Co? No?
KOLA
Nie.
KATIA
Coś ci powiedział? No, mów! Co masz powiedzieć? Co?
KOLA
Kupił mi dżinsy, opłacił taksówkę na lotnisko i tenisówki mi kupił. O te.
(pokazuje) Nike Air. Tu jest w nich powietrze, (pokazuje)
KATIA i (szarpie go) Ale co ci powiedział?
KOLA
On nie miał czasu, żeby gadać. Cały czas udzielał wywiadów.
I tak cię odesłał? Bez niczego? Ja nie rozumiem.
KATIA
A co tu jest do rozumienia? Wydymał go tak samo jak mnie, z tym, że jego
publicznie, i odesłał.
KOLA
Nikt mnie nie wydymał.
WIERA
Katia wyraża się metaforycznie.
KOLA
A to możliwe. Mam tę sukienkę, ze sceny. Chciał mi odebrać, ale uciekłem. Mam ją
tu. (pokazuje walizkę) Fajna? (otwiera walizkę) Jak chcecie, to założę?
KATIA Odpieprz się.
KOLA Dobrze.
KATIA j Podłoga od tygodnia nie myta.
KOLA
Okej. (przygotowuje ekwipunek do mycia podłogi i zaczyna ją
myć)
Słychać harmonię
90
91
Scena 3

background image

Zagląda ostrożnie Tania w pięknej i bardzo drogiej sukni ślubnej W jednej ręce
supertorebka. W drugiej karton piwa „Żywiec".
WIERA
Chodź, nie bój się. Ojca nie ma.
TANIA
{całuje siostry) Coś strasznego. No, znowu bomba... Niezła, CO? (obraca się,
prezentując z przodu i z tyłu) Kostia Czeka na dole. To ja tylko na chwilę.
Kola, kochany, już wróciłeś? Zapłacili ci coś więcej? Nie? A pieprz to. Ale nam
numer wyszedł. Nie wzięli cię do żadnego filmu? Ale dżinsy masz w porządku. Ruch
zamknęli, przejechać nie można, wszędzie karetki. Siostrzyczki, jak ja za wami
tęsknię.
KATIA
Nie pieprz, wpadasz raz na tydzień. Dawaj „Żywiec".
TANIA
Ja wiem, Katia. Ja to oglądałam. Ten kutas cię skrzywdził, ale się nie martw.
Kostia to załatwi, (o sukni) Yer-sace. Ten, co ubierał Lady Dianę. Geniusz.
Salvador Dali powiedział, że największy artysta dwudziestego wieku to jest Yves
St. Laurent. Ale Kostia uważa, że jednak Yersace. Nikt nie będzie tak traktował
mojej siostry, jak ten kutas John... w życiu i jeszcze długo nie. Kostia tak
powiedział. On zna ludzi na Brightonie. Nic się nie martw. Oni tego chuja
znajdą, (podaje Katii piwo, a ta popija)
WIERA
Co ty bredzisz, Tanieczka.
92
TANIA
Kostia już, zdaje się, dzwonił, powiedzieli, nie ma problemu. Sześćset dolarów.
KATIA
I co?

TANIA
l utną mu łeb.
KATIA
Ja myślałam o jajach.
TANIA
A to już sama z Kostia uzgodnisz. Jak chcecie, to go zawołam. Kola, pięknie ci w
tej sukience było. Zegarek i buty też są Yersace. Był z tobą wywiad w „Yariety".
Kostia czytał. Trzeba było powiedzieć prawdę, wtedy by się zrobiła sensacja i
byś zrobił karierę. Ale głupi jesteś, Kola. Widziałeś Gere'a? A Julię Roberts?
No? No, opowiedz coś... Jak tam w ogóle jest?
KOLA
(po namyśle) Pościeli nie prasują, chodzą bez kapci. Można prosić piwo? (otwiera
i popija)
WIERA
Ty poważnie chcesz z nim wziąć ślub?
TANIA
Za tydzień. Na przyjęcie Kostia wynajął całego „Titani-ca". To jest ekstra klub
pod ziemią. A na wszystkich ścianach akwaria. Wypuszczają bąbelki. W podróż
poślubną jedziemy do Iraku. On ma tam pełno przyjaciół. Ja bez niego nie mogę
żyć. My się nie rozstajemy. Ja nawet teraz już za nim tęsknię. No co? Co? A
dlaczego za niego nie wyjść? Co?
93
WIERA
Ojciec umrze na serce. ;
TANIA : Ale tam. Polubi Kostię, jak go pozna. Kostia jest kochany.
WIERA
On jest bandyta. Żeby chociaż był oficerem.
TANIA
(z goryczą) Co za kraj, jak w Rosji człowiek coś robi, ma ambicję, wyobraźnię,
chce coś zmienić zamiast siedzieć, pić i narzekać, to wszyscy na niego.
WIERA
Ojciec tak marzył, żebyś wyszła za mundurowego.
TANIA

background image

Kostia nie jest żaden bandyta, tylko biznesmen. On skończył stosunki
międzynarodowe na Uniwersytecie Łomonosowa, odbiera CNN, chodzi na aerobik, ma
e-mail, dostęp do Internetu i chcą go zabić.
WIERA
Kto?
TANIA
Inni biznesmeni. My w nocy cztery razy robimy piątkę. A potem na sobie
zasypiamy. Jak on zasypia, to wkłada mi palce...
KATIA
Wiem gdzie, możesz nie mówtóś
TANIA
(z goryczą) Bandyta. Żebyś to nie ty powiedziała i żebyś
nie była w ciąży...
WIERA
TO CO?

KATIA
(popijając) Ja nie jestem w ciąży. Możesz się ze mną bić.
TANIA
Siostrzyczki, wy nic nie rozumiecie. On mnie kocha.
To jest mój książę z bajki. Jak mnie poznał, zmienił
wszystkie swoje plany, w ogóle już nie myśli o lesbi-
jach.
WIERA
O lesbijkach?
TANIA
Nie chwytacie? Kostia mnie ro^amie.
WIERA
(bardzo spokojnie) Ja się nie mogę denerwować. Lekarz mi zabronił, (z furią) Ty
głupi gówniarzu, a co jest w tobie do rozumienia.
TANIA
Wszystko. Podoba mu się to, co ja mówię.
.
A co ty mówisz?
TANIA
I to, czego nie mówię, też mu się podoba. On chce założyć fundację popierania
rozwoju demokracji w Rosji. Już dostał pieniądze z Ameryki. To sekret, ale wam
powiem. Będę wiceprezydentem. ^
94
95
KATLA
Chodź, się jednak pobijemy.
TANIA
Tylko zdejmę suknię, (zaczyna rozpinać) Jak wy Kostię krzywdzicie. On chce kupić
dom i się tam wszystkie wprowadzimy. Koniec z biedą. Pomóżżesz mi to rozpiąć z
tyłu. Ty wiesz, Katia, jak on się ucieszył, że ty skończyłaś prawo. On
potrzebuje adwokata...
KATIA
(pomagając) W to wierzę. i
TANIA
A wiecie, że ktoś na ulicy mówił, że te bomby to robi samo KGB? Żeby bałagan
zwiększyć i ten, no, stan wojenny wprowadzić.
WIERA
Brednie. Jak to się rozpina?
TANIA
Kostia ogólnie uważa, że nie ma co histeryzować, tylko się trzeba przyzwyczaić!
(nagle prawie ze łzami) Takiego chłopca nieśli małego z urwaną nogą (spokojnie)
W Irlandii ciągle wybuchają, (o sukni) Nie szarp się... Człowiek się budzi i nie
wie, czy jest żywy. No, nie widzisz tych haczyków? A w ogóle, (wyrywa się Kati)
Mój to bandyta, a wasi wartościowi. Reżyser i polityk... zapnij mi to. Nie będę
się z tobą biła.

background image

Katia i Wiera jakby tracą pewność siebie. Katia zapina Tani rozpiętą suknię
ślubną.
TANIA
(rozkazująco) I macie obie być na ślubie. I żebyście mi
ojca przyprowadziły.
96
Fajna suknia,
WIERA
Herbaty się może napijmy albo coś?
TANIA
tfie mogę, Kostia czeka. Daj „Żywca" pociągnąć. Ty,
Kola, też przyjdź...
KATIA
Ojciec w życiu nie przyjdzie. '
TANIA
To niech nie przychodzi, tylko wy się jakoś ogarnijcie. Żebyście nabrały
wyglądu, a... a ty wiesz, Wiera, niesamowite, tego twojego byłego w Dumie jakaś
baba opieprzyła... Kostia opowiadał.
No wiem.
TANIA
Znasz ją? Wiesz kto?
WIERA ' Znam.
TANIA
Co za jedna?
KATIA
(przedrzeźnia) Co za jedna? Nie przychodzisz do domu, to
nie wiesz, co się dzieje.
TANIA
No to co się dzieje?
7 - Czwarta siostra
97
KATIA
To się dzieje, że ten kutas miał czelność zadzwonić j powiedzieć Wierze, że ją
kocha i nie rozumie, dlaczego nie przychodzi do pracy.
TANIA
' Nie?
KATIA No.
WIERA Noto
TANIA I co?
WIERA
I jak zobaczył brzuch, to mu się oczy zrobiły kwadratowe. Ale nic nie
powiedział, to ja też nic i poszłam z nim do Dumy. A jak zaczął przemawiać i
gadać na Żydów, krzyknęłam, że raz jak mnie rżnął u siebie na biurku, to mi
powiedział, że sam jest pół-Żydem.
TANIA
Kochanie, (całuje ją) Zaraz to Kostii opowiem.
Scena 4

fi

Wchodzi Kestia ubrany bardzo eleganckot --,.
TANIA
Przepraszam, kochany. Się zagadałam. Już, Kostia,
idziemy. Już, już... Ty wiesz, co Wieroczka zrobiła?
98
ja, bo Kostia zachowuje się trochę dziwacznie. Nie wita się, za to trochę
zatacza. Rozkłada ręce jakby zdziwiony. Chce coś powiedzieć, ale się zniechęca i
pada twarzą na łóżko. Siostry obserwują go cokolwiek zdezorientowane.
KATIA
Napity?

, ;;

TANIA
(pytająco) Kostia? Kostieńka? Co jest? (podchodziło łóżka. Gładzi Kostię po
głowie. Potem nim potrząsa, ale on nie reaguje) Tania odwraca się do sióstr i
rozkłada ręce. Ale nagle...

background image

KATIA
(celując palcem w Tanie) O Boże.
Tania dopiero wtedy odwraca się do widowni i razem z nią widzi, że na jej sukni
pojawiła się czerwona plama. W pierwszym odruchu zaczyna suknię czyścić, ale za
chwilę już rozumie, że to krew Kostii.
TANIA
(cicho) Kostia...? Kostieńka...?
Próbuje Kostię posadzić. Potem kładzie się przy nim na łóżku i oplata się wokół
niego erotycznie. Tak jak w pierwszym akcie, całuje Kostię w usta. Na ustach ma
krew. Pozostałe siostry też w nastroju niewesołym. Wbiega Babuszka, roztargniona
pędzi do okna i wysuwa jak w akcie pierwszym ręce. Ale Wiera dotyka jej ramienia
i pokazuje łóżko. Babuszka zawraca i kładzie się obok Kostii i Tani. Leżą w
trójkę w milczeniu, przytuleni. Po chwili Wiera i Ka-tia ściągają je z łóżka i
sadzają obok siebie na ławeczce. Katia chusteczką wyciera krew z twarzy Tani.
Wiera przykrywa Kostię nowym białym prześcieradłem. Babuszka i Tania siedzą w
milczeniu, przytulone. Kołyszą się jak w sierocej chorobie, rytmicznie, do
przodu i do tyłu.
99
Scena 5
Wchodzi Generał w ponurym nastroju. Siada na łóżku. Wyczuwa coś pod
prześcieradłem.
GENERAL Co to jest?
BABUSZKA

A to jest mój Kostia. Nieźle.
GENERAL Bomba?
BABUSZKA

Nie, nasi zastrzelili.
GENERAL
Aha. Biedny chłopak. Ale dlaczego on leży w moim łóżku? Jakiś porządek musi być.
Ty wiesz, jak cię szanuję, Akulino Iwanowna, ale to jest trochę dziwne. Wszystko
pomieszane. Gdyby tak na moim miejscu był mój ojciec... A ty, Tania, co masz do
powiedzenia? Pół roku cię w domu nie było. I nawet się nie przywitasz.
Tania siedzi w milczeniu. Nic nie widzi i nie słyszy.
WIERA
Tatusiu, zastrzelili Kostię!
GENERAL
Człowiek wraca do domu i we własnym łóżku leży obcy
człowiek.
WIERA
Tatusiu, to nie jest obcy człowiek, tylko sąsiad. I Tania
go kocha.
100
GENERAL
Tak czy inaczej to jest trochę dziwne.
BABUSZKA
Biedny Kostieńka. Też by wołał leżeć w swoim łóżku.
Synoczek mój jedyny. Bałagan teraz na świecie.
GENERAŁ
To to ja wiem. Czernożopcy bomby podkładają. A kiedyś ludzie narzekali, że są
kolejki.
BABUSZKA
Strasznie ludzkie życie potaniało. A może to kara?
GENERAŁ Za co?
BABUSZKA
A za zbrodnie. Za to żeśmy cara zabili, księży do więzień wsadzili. Może to
dopiero początek? Może z początkiem tego nowego wieku diabeł się w Moskwie już
na stałe zameldował? Może najgorsze dopiero przyjdzie? (robi znak krzyża) Biedny
mój Kostieńka.
GENERAŁ
Co gorszego może przyjść?
BABUSZKA

background image

Oj, nie bluźnij, synku.
Wchodzą Misza, Iwan Pawłowłcz i • Policjant na suknach. Iwan Pawłowicz jest i
tym razem bez kapelusza.

'

MISZA
(zakłopotany) Byliśmy na górze, ale nikogo nie zastaliśmy. A ja chciałem wyrazić
szczery żal i współczucie...
101
IWAN PAWLOWICZ
Nasz hitman, (pokazuje Misze) który jest kompletnym
idiotą, się omylił.
POLICJANT

Jeżeli ja nie jestem pota^^
MISZA
Zły dzień i tyle. I bardzo proszę ronię nie wyzywać przy
obcych, Iwanie Pawłowiczu.
POLICJANT
Bo do rzeźnika na NowymĄrfeaelejaiają przywieźć cie-
lęcinę...
WIERA
Iwan Pawłowiczi?
KATIA
Pietrow?
POLICJANT
Jakby się udało, to mogę dla panów kupić...
Tętnią zrywa się i chce się rzucić na Misze, ale siostry ją zatrzymują.
MISZA
Chciałem powiedzieć oficjalnie, że Kostia jest uczciwym człowiekiem i zapłacił.
To jego kierowca nie doręczył pieniędzy. I teraz trzeba się nim zająć.
IWAN PAWLOWICZ
Ten prymityw nic nie potrafi zapamiętać. Kierowca to
był inny przypadek. To Jaków Stlepanow, ten od trąb-
ki...
102
MISZA
Stiepanycz. (do Policjanta) Możesz iść.
policjant salutuje i wychodzi. Tania w rozpaczy.
TANIA
I to pan, Iwanie Pawłowiczu. I to pan.
IWAN PAWLOWICZ
Nie. To on. (pokazuje Misze)
Wiera i Katia uspokajają Tanie jaki mogą.
MISZA
Jesteśmy w fazie przejściowej i omyłki się zdarzają. W związku z tym my
przepraszamy i bierzemy koszta pogrzebu Kostii na siebie. A pogrzeb będzie
hitem, Aku-lino Iwanowna. Ludzie się będą zabijać, żeby się dostać na listę
gości, (kładzie kałasznikowa na stole)
BABUSZKA
(nieufnie, ale z zainteresowaniem) A na jakim cmentarzu?
MISZA
Oczywiście że Nowodiewiczym.
BABUSZKA

W jakim punkcie?
MISZA
Przy samym wejściu. Niedaleko Antoniego Czechowa.
Wstawimy Kostię na mapę turystyczną.
BABUSZKA

Zabalsamujecie?
103
Oczywiście że z balsamacją.
BABUSZKA
Jaka trumna?

background image

MISZA
Jak to jaka? Naturalnie że kryształowa. Dziesięć tysięcy dolarów. Nasz Kostia
będzie sobie leżał w niej jak Królewna Śnieżka.
IWAN PAWLOWICZ

. i w" (ponuro) I czekał na królewicza. Tfu.

MISZA
Iwanie Pawłowiczu, niech się pan weźmie i uprzejmie
pohamuje.
BABUSZKA
Pomnik będzie?
MISZA
Czy będzie pomnik? (urażony) A wie pani, Akulino Iwa-
nowna, kto to jest Rybaków, Anton Piotrowicz?
BABUSZKA Nie.
MISZA
No więc on jest rzeźbiarz. I miał niedawno wystawę w Metropolitan Museum w Nowym
Jorku. My się do niego zwrócimy i on się zgodzi odrobić w marmurze Kon-stantina
Pawłowicza naturalnej wielkości. Nasz Kostia będzie sobie stał jak żywy. I
właśnie będzie prośba od artysty. Chodzi o zdjęcie.
BABUSZKA
To skoczę zaraz i przyniosę. Mój biedny synoczek ukochany. Taki pogrzeb.
GENERAL
Pan jest Pietrow? Iwan Pawłowlcz?
IWAN PAWLOWICZ

łL-ż'. W depresji.

Babuszka podchodzi do Kostfl, cańij* gbAw tislklpiież |jrfcściera-
dło i wychodzi.

'

MISZA
A pan, Iwanie Pawłowiczu, przepraś&amSiaś fclfee ten
prozak, co go panu szef przy słał?
IWAN PAWLOWICZ
On dopiero działa po dwóch tygodniach.
W lekkim zamieszaniu Tania chwyta kałasznikowa z tłumikiem ze stołu i celuje w
Misze.
MISZA
No, dawaj. Zobaczymy, czy potrafisz z zimną krwią zabić człowieka. Na co
czekasz?
WIERA
Tanieczka, nie!
KATIA
Nie!
TANIA
Nie! (strzela kilka razy)
Misza pada na podłogę i długo tłucze się po scenie w konwulsjach. Wszyscy
przerażeni. Tylko Iwan Pawłowicz stoi obojętnie. Najwyżej macha ręką.
GENERAŁ
Iwanie Pawłowiczu, Tanieczka ma wielki talent do tańca. I gdyby pan przy pana
stosunkach ją komuś polecił... z niej by była primabalerina. Nowa Plisiecka...
104
105
IWAN PAWLOWICZ
Dobrze, dobrze. Pomyślę.
GENERAL
Cala rodzina będzie pana błogosławić do końca życia. Bo żeby tak już zupełnie
szczerze między nami, to akurat talentu to ona nie ma. Ale przy silnym
poparciu...
TANIA
Mateczko, przebacz. Wybaczcie, siostrzyczki, (rzuca broń
na ziemię) To było za Kostię, za mnie, za Katię, za Wierę...
MISZA
(zmartwychwstając) I za moją żonę Nataszę, która drze na
mnie pysk, że ją zdradzam.

background image

Ogólna dezorientacja. Wchodzi Babuszka ze zdjęciem, pokazuje je z dumą wszystkim
kolejno. Misza gwiżdże z uznaniem i chowa je do kieszeni. Podnosi kaiasznikowa,
zwraca się do widowni.
MISZA
Oczywiście że najlepszą bronią jest kałasznikow. Ale nie na wszystkie przyjęcia
wypada iść z kałachem... jeszcze ciągle. Oczywiście, mamy oczy otwarte. Domów
nam dobrze pilnują, żeby ktoś prezentu do piwnicy nie podrzucił. Poruszamy się
jak każdy inteligentny człowiek tylko z rezydencji do samochodu, z samochodu do
butiku. A jak do teatru, to z obstawą. Ale może się zdarzyć, że na przykład
pańska żona (pokazuje kogoś na widowni) ma załamanie nerwowe i pójdzie z
dzieckiem do parku, i wtedy co? Koniec. Otóż nasza kompania z oczami
skierowanymi w przyszłość rozpoczęła promocję kamizelek kuloodpornych, które
według badań marketingowych będą w drugim tysiącleciu na liście dziesięciu
najbardziej poszukiwanych produktów, (rozpina marynarkę i pokazuje kamizelkę z
kilkoma tkwiącymi w niej kulami) Gdyby Kostia miał na sobie taką kamizelkę, to
teraz śmiałby się razem z nami. Oczywiście, to jest model najbardziej
standardowy. Mamy też modele luksusowe, wybitnie wieczorowe, dla pań i panów, a
także dla dzieci i niemowlaków. Wszystkie modele zostaną zaprezentowane przez
naszego znakomitego designera Iwana Iwanowi-cza Zosimowa w jego jesiennej
kolekcji. A dla pani, Aku-lino Iwanowna, mam propozycję osobistą.
BABUSZKA
(zażenowana) W moim wieku? Ja już nie do tych rzeczy.
IWAN PAWLOWICZ
Nie o to chodzi. Chodzi o to, że nie ma lepszej od pani osoby na spokesmana do
naszej kampanii reklamowej.
BABUSZKA
Kogo?

MISZA
Jak to kogo? NEdteęcbny z panią reklamę. Testimonial.
BABUSZKA
co?

MISZA
Przecież się wyrażam: testimonial. W testimonialu rozchodzi się o to, żeby do
reklamy wykorzystać jakąś prawdziwą historię. Pani tragicznie straciła jedynego
syna. Tak czy nie?
BABUSZKA

Znaczy się Kostię?

IWAN PAWLOWICZ
A kogo? I lepszej osoby od pani nie ma. Niech pani tylko pomyśli. Pani
testimonial może zapobiec, a w każ-
106
107
dym razie oddalić śmierć setek tysięcy młodych Rosjan... I starych też.
BABUSZKA
Ile?

MISZA
Sześćset dolarów. Jednorazowo. I pięćdziesiąt za każde powtórzenie.
BABUSZKA

Tysiąc dwieście i sto.
MISZA
Dobrze, (wyciąga dłoń)
Babuszka w nią uderza. W stylu amerykańskich koszykarzy.
BABUSZKA
Chodźmy, synku, spisać umowę.
Wychodzą. Iwan PawJowicz idzie za nimi zdegustowany.
GENERAL
(do iwana Pawłowicza) To będzie pan pamiętał?... Eee...
Akulino Iwanowna. (pokazuje łóżko)
MISZA

background image

(wracając z Babuszka) Wiedziałem, żeśmy o czymś zapomnieli. To jak, Kostia?
Gotów na balsamację?
Misza i Babuszka biorą Kostię za ręce, nogi i wynoszą.
GENERAL
(z goryczą) Kryształowa trumna. W tym kraju się szanuje tylko kurwy i złodziei,
(wychodzi)
108
Scena 6
Siostry są same na scenie, nie licząc Koli, który czyści buty. Siedzą bez ruchu.
KATIA
(nieruchoma) Tak myślę... Jakby nas ktoś teraz namalował, to co by pomyślał? .

. „

WIERA
(nieruchoma) Co?
Kola też nieruchomieje z butem w jednej, a szczotką w drugiej ręce i słucha.
KATIA
Bo mnie się podobają tylko takie obrazy, na których się coś dzieje. I zawsze jak
patrzę, to się zastanawiam, co się na tym obrazie przed chwilą zdarzyło, tym
namalowanym i co się zdarzy potem, (siedzą dalej bez ruchu) Rozumiesz mnie,
Tanieczka? Na przykład ten twój chłopiec. No wiesz. Ten, co wisiał w powietrzu w
jednym bucie. To co on zrobi za chwilę? Co się z nim stanie? No i właśnie myślę,
jakby nas ktoś teraz namalował, to czyby się ktoś domyślił, patrząc, co było
przed chwilą? I potrafił przewidzieć, co będzie dalej? Bo mnie się zdaje, że
cała Rosja wisi teraz do góry nogami w powietrzu. A my razem z nią. I chodzi o
to, czy wszyscy spadniemy na pysk i wybijemy sobie zęby. Czy może jest jakaś
nadzieja?
Jeszcze przez chwilę siedzą nieruchomo, jak to na obrazie. Potem scena ożywa.
Kola też wraca do czyszczenia butów.
WIERA
Ja cię, Katia, rozumiem. Ja też tak sobie czasem my-
109
ślę, czy przynajmniej ktoś kiedyś zobaczy, że my we trzy takie jesteśmy
tragiczne...
KATIA
Wiesz, Tanieczka... Ja lubiłam tego twojego Kostię.
TANIA
(gwałtownie) Chachacha! Wyście go obie nienawidziły.
Jesteście szczęśliwe, że go zabili.
KATIA Ai Wariatka. Ale dobrze, że się ożywiłaś.
WIERA
Strzelać do żywego. Miałaś szczęście.
TANIA
Ty siedź cicho. Ty masz przynajmniej swój brzuch, (parodiuje chodzenie Wiery i
jej sposób mówienia) Może nasze dzieci. Tadarada. A co ja mam? Chamy zabrały
kałasz-nikowa. Co ja mam robić?
WIERA
Pełno rzeczy. Możesz się zabić albo opowiadać o naszych nieszczęściach. Wszyscy
to będą mieli w dupie. Ale tobie może ulży.

,

KATIA " Mogło być gorzej.
TANIA
Co?
WIERA
a Co?
KATIA
Nic. Taki dowcip. Że jeden facet opowiada drugiemu, że ich najlepszy kumpel
złapał wczoraj żonę z kochankiem, zastrzelił ją, potem jego, a na końcu siebie.
Aten mu na to, że mogło być gorzej. To on się pyta, że niby co mogło być gorzej?
A ten mówi, że gdyby ten ich kumpel przyszedł przedwczoraj, to on tam był z jego
Żoną. (zaczyna się śmiać)
TANIA
(ironicznie) Chachacha.

background image

WIERA
Co takiego śmiesznego?
KATIA
(śmiejąc się) Nie, ja nie Z tegO...
KATIA
(śmiejąc się) Jak Wierę przekręcił ten kutas. To pomyślałam, że może jednej z
nas się nie udało. I tak nawet, przepraszam, Wieroczka, myślałam, że ci się
trochę należało... przepraszam... I że nam dwóm to los wynagrodzi. Potem jak
mnie huknęło, jest źle - pomyślałam. Jakieś przekleństwo albo co? Ale niech
będzie. Nasza trzecia Tanieczka się odkuje. A teraz. . . (zaśmiewa się) Oj, nie
mogę, a teraz...
Wiera, a potem Tania zaczynają się powoli uśmiechać. Wreszcie wszystkie trzy
zaczynają się śmiać.

r , ,

KATIA
(śmiejąc się) O Jezu. . . mogło być
110
111
WIERA
(śmiejąc się) Ja tam byłam...
TANIA : n;>f'KV: (śmiejąc się) Przedwczoraj... (ociera łzy raczej śmiechem
wywołane, choć histeryczny jest ten śmiech) ; <,;
Koniec śmiechu.
TANIA
Mój biedny Kostia. Biedny kochany Kostia. Już nigdy
nie pojedziemy na te wyspy z żółwiami.
WIERA !
No już, już.

TANIA
Co już, już? Powiedziałam: mój kochany, najlepszy,
jedyny Kostia. (płacze) Jak ja teraz zasnę? No jak?
KATIA
Jest taki sposób. Musisz sobie wyobrazić, że wychodzisz Z Siebie... aaa...
(macha ręką)
WIERA
Słuchajcie, dziewczyny. Spokojnie tylko. Jesteśmy same zupełnie. Nikt nam nie
pomoże, jak sobie same nie pomożemy. Wszyscy uciekli. Jak ludzie czują gdzieś
nieszczęście, to uciekają. Chyba że jest coś do ukradzenia. A jak komuś zaczyna
coś wychodzić, to wszyscy się zlatują. Ja się zawsze zastanawiałam, skąd ludzie
tak od razu wyczuwają, że komuś idzie albo nie idzie. Mają do tego nosa lepszego
niż psy.
Tania płacząc, zaczyna czegoś szukać.

,

WIERA
Co robisz?

TANIA
Zapałek szukam.

KATIA
Tu leżą. Poco?
TANIA
Cicho! Myślę. Albo jesteśmy jakieś podłe świnie i nic nam się nie należy, albo
jest tu nad nami jakieś przekleństwo. Jakaś kara to może jest?
KATIA
Za co?

TANIA
Na przykład Bóg nas karze za to, że się wszystkie zakochałyśmy. Może to jest
teraz grzech. I mateczka nic nie może zrobić, (znajduje zapałki. Wyciąga trzy,
ułamuje jednej łepek l chowa za plecami) Ciągnijcie.
KATIA
POCO?
TANIA

background image

Po wyjazd. Dla trzech nie starczy na bilety. Sprzedam zegarek i suknię. Tylko ta
przeklęta plama, (płacze i próbuje trzeć materiał gorączkowo) Czy ta suknia
nigdy nie będzie czysta? Krew źle schodzi. Jedna z nas jedzie na próbę. No.
KATIA
TANIA
A gdzie? Tutaj próbowałyśmy? Próbowałyśmy. Nie wyszło? Nie wyszło. Ja tu nie
przestanę myśleć o Kostii.
112
8 - Czwarta siostra
113
Ten chłopiec z obrazu może i spadł na ziemię i się rozbił. Ale my nie.
KAT1A ^ Czekaj no. Ten Chagall, co go namalował, się nie rozbił, tylko pofrunął
do Ameryki i się uratował.
TANIA
Widzicie.
WIERA
W zasadzie. Zmienić adres to zmienić przeznaczenie.
Singer to napisał.
TANIA
Na co żeśmy się nauczyły angielskiego? No?
KATIA A ojciec?
TANIA
Ojciec naw^t nie zauważy, że jednej nie nią.
WIERA.
(z rosnącym zainteresowaniem) Jakbym pojechała i tam urodziła, to dziecko by
automatycznie... zostało Amerykaninem.
KATIA
Tam się pełno Rosjan stara o obywatelstwo. Jakby wujek pomógł, mogłabym biuro
otworzyć. Porady prawne. Jezu, jak ja mam dosyć mięsa. Boże, jak ja nienawidzę
zwierząt i mięsa. Coś okropnego, jak ja cała przesiąkłam mięsem.
TANIA
Tam jest pełno knajp ruskich, „Russian Samovar", „Russian Vodka Room", „Russian
Tea Room". Kostia mówił, że do takiej, co się nazywa „Żar Ptica", wypożyczyli
obrazy z Ermitażu. Na początek wolę być dobrą kelnerką niż chujową tancerką.
WIERA
Jakiś kurs w college'u mogłabym poprowadzić, co? O Dostojewskim może? Co?
Przecież skończyłam uniwersytet. Co?
TANIA
No jazda, ciągniemy, (trze suknię) Ciągle ten zapach. Akulina Iwanowna na pewno
wie, czym schodzi krew. Biedny Kostia. No. Jak nie wyjedziemy, to ja tu
zwariuję. No, jedna przetrze drogę. No.
WIERA fr (waha się) A jak w samolocie zacznę rodzić?
TANIA
To dziecko będzie miało darmowy bilet. No? No? Co?
No!
WIERA
Nie.
TANIA
Gonie?
WIERA
Nie. Ja sił nie mam. Ja dzisiaj ledwo na schody weszłam. A wy chcecie do
Ameryki! A w ogóle w tej Ameryce taki sam burdel jak u nas. Kaplica Sykstyńska i
Monika.
114
115
TANIA
Nie to nie. Nie mam litości dla przegranych, (wyrzuca jedną zapałkę) Katia,
ciągnij.
KATIA Czekaj no.
TANIA
Na co? Cyrk zamkną, z czego będziesz żyć? Masz ostatnią szansę. No!

background image

KATIA
Nie. A jak wpadnę na Johna? Nie. I Pepsi zdechnie z tęsknoty. Oni go pobili i
jest chory. A jak będą go chcieli uśpić? Ja go nie mogę samego zostawić.
WIERA
A w ogóle powinnyśmy Bogu dziękować, że mieszkamy
w Moskwie. Wiecie, ile milionów kobiet o tym marzy?
TANIA
Na pewno? Jak chcecie. Żeby potem nie było. Obie jesteście pieprzone idiotki.
KATIA
Ej, ej. A z wizą co zrobisz? Co?
TANIA
Dziś składam. Teraz mi dadzą.
KATIA Dlaczego?
TANIA
Bo tak czuję. No, mateczka będzie mnie stąd chciała wyrwać. Prawda, mateczko?
(mówi w górę) Że nie dasz, żebym tu zdechła?
KATIA
Pieprzysz. Żeby ten Wiery antysemita się rozwiódł i ożenił z nią, to ona by
dostała, bo Żydom dają. Wiecie, że dają teraz ważne na dziesięć lat.
Wielokrotne.
TANIA
A ty jesteś pewna, że mateczka nie była Żydówką?
WIERA
Tanieczka. Bój się Boga.

^

TANIA f> A skąd wiesz? No skąd?
WIERA „ , Ł . . ._*....-.,.' r „.--. J Bowiem.
>•>•'•'-•."•••••• <«;•=--
-:.. „ , t. . :."-.• •

• -.' .,••.•?:•,;•>/! TANIA Miała czarne ody,

nie?
WIERA Zróbmy herbatę czy coś, bo ja z nią zwariuję.
TANIA
Kochała nas, była dobra, lubiła rosół...
WIERA
I się modliła pod ikoną i chodziła do cerkwi.
TANIA
A bo się bała przyznać, że jest Żydówką. Się ukrywała.
Ja podam, że matka jest Żydówką.
KATIA
Ale to trzeba udowodnić.
116
117
TANIA
Że jest się Żydem? Nie wystarczy się przyznać? Dobrze, trzeba to udowodnię. O,
czytała „Sztukmistrza z Lublina". Tu gdzieś leżał, (szuka i znajduje książkę) O,
proszę.
WIERA To moja książka.
TANIA
Wy tylko do wszystkiego umiecie zniechęcać.
Kola wychodzi zza parawanu i zaczyna myć podłogę.
TANIA ^ (do Katii) Czyli mówisz, że mi nie dadzą?
Katia kręci głową.
TANIA
(do Katii} Czyli mówisz, że teraz na dziesięć lat dają?
KATIA ,, . No.

.-

TANIA
No dobrze. To już wiem.
KATIA . Co?
TANIA
Kola! Dam mu swój niebieski sweter i jeden czarny.
Kola ma wizę na dziesięć lat? Ma! Może jechać? Może.
WIERA Wariatka, zaczyna.

background image

KATIA Już go raz wysłałaś. A
TANIA
I co, stało mu się co? Ma dżinsy, Nike Airy, zagrał w filmie, co dostał Oscara.
Był w Hollywood, teraz pojedzie na Brooklyn. Do wujka. Się zaczepi. Potem ja
przyjadę.

» asn

KATIA "^j/j Ta wiza jest na Sonię,
TANIA
To pojedzie jako Sonia. Suknię ma. Szpilki ma.
WIERA A może byś się go spytała?
TANIA
A niby po CO? Kola. (wyciąga walizkę spod łóżka) Jazda.
Przebieraj się.

WIERA Jeść mi się chce. Zróbmy coś do zjedzenia. *'
ściemnienie.
Scena 7
Zapala się cała scena. W głębi siedzą siostry, gotują zupę. Na przykład
pomidorową. Na łóżku z ponurą miną siedzą tak jak na początku sztuki Generał i
Babuszka. Babuszka nalewa Generałowi i sobie.
118
119
GENERAL
Człowiek się rodzi i myśli, że Bóg wie, czego dokona. I nagle patrzy, a tu już
siódma. Wódka znowu zdrożała. Mnie tak już nie zależy, ja już swoje w życiu
wypiłem. Ale dzieci szkoda.
BABUSZKA

To się napijmy.

GENERAL
A mnie nawet pić się nie chce. Nie piję, odkąd Kola do Ameryki wyjechał, czyli
już dwa dni i cztery godziny. To jest druga najdłuższa przerwa w moim życiu.
Pierwsza trwała trzynaście lat. To znaczy od urodzenia do trzynastego roku
życia.
BABUSZKA

Napij się. Napij. Co ci złego wódka zrobiła, że jej nie
chcesz pić?
Generał macha ręką i wypija. Babuszka znów nalewa.
GENERAL
Dziś rodzona córka zaczęła mi wmawiać, że jestem
Żydem.
BABUSZKA
(oburzona) Żydem? (nalewa, wypijają)
GENERAL
No. Kiedyś, jakby mi ktoś powiedział, że jestem Żydem, tobym zabił. A teraz nic
nie poczułem. Żadnego oburzenia. Nic. Wypaliłem się w środku, Akulino Iwa-nowna.
Nic tu nie ma, (puka się w pierś) popiół. W domu nie mogę wytrzymać. Bo jak
patrzę na krzywdę dzieci, to mi serce pęka. A jak wychodzę, też mi smutno, bo
myślę, że będę musiał wrócić, i już mi się odechciewa
wychodzić. Zestarzałem się, Akulino Iwanowna. Już nawet marzyć mi się nie chce.
Niedawno myślałem, że jest nadzieja na jakąś sprawiedliwą światową wojnę, ale
gdzie tam. Muzułmańscy czarnożopcy publicznie sobie z nas żarty robią. Odwaga
albo honor się nie liczą. Wszystko pieniądze. No to poszedłem dzisiaj na
policję. Się sprzedać.
BABUSZKA

Napolicję?

GENERAL
Zgłosiłem się, że ja jestem tym wampirem.
BABUSZKA
Bój się Boga, Iwanie Piotrowiczu.
GENERAL
Jest piętnaście tysięcy dolarów nagrody. Chciałem,
żeby córki dostały. A mnie i tak żadna różnica.
BABUSZKA

Co ty gadasz!?

GENERAL
Ale wyrzucili mnie.

background image

BABUSZKA

, ^, Wyrzucili?

GENERAL
Zaczęli się wypytywać o szczegóły. Znaczy, dlaczego jadłem zawsze lewą nogę,
gdzie dusiłem, czy ręką, czy sznurkiem? Gwałciłem z przodu czy z tyłu? I takie
tam różne. Zaplątałem się, kłamać nie umiem.
120
121
BABUSZKA
Jak już, to trzeba by było podejść naukowo i którąś
udusić.
GENERAL
Myślałem o tym. Udusić to może bym i udusił, zgwałcił też z Bożą pomocą, ale
zjeść to już bym nie dał rady. A wiesz ty, że ten tancerz Barysznikow w filmie
znowu gra. Główną rolę mu dali. A Tanieczka tam siedzi i gotuje zupę. Jak o tym
przeczytałem, to się z żalu popłakałem. Kiepsko się czuję, Akulino Iwanowna, i
tyle.
BABUSZKA
Bo ty pijesz nieinteligentnie. Po każdej butelce stań na dwie minuty w otwartym
oknie. Bez papierosa. Ma się tylko jedno zdrowie.
GENERAL
Powiedzieli mi na policji, że już się sześciuset wampirów zgłosiło. I ponad
tysiąc kobiet, głównie starych. Dzieci je przyprowadziły. Czytałem, że więcej
niż pół miliona temu Barysznikowowi płacą. Zabiłbym sukinsyna.
Wypijają.
GENERAL
A ciebie, Akulino Iwanowna, widziałem w telewizji, jak
testimonial robiłaś.
BABUSZKA
Wiem, ojczulku, wiem.
GENERAL
Plakaty z tobą wiszą na mieście. Mówią, że do Dumy
masz kandydować...
BABUSZKA
Tak. Widocznie było mi sądzone zdobyć sławę. Tylko trzech rzeczy żałuję, że psa
przejechało, Kostię zabili i że za mało się w życiu puszczałam. Bo teraz to nie
widać. Ale kiedyś to ja byłam młoda. Ale trudno. Bóg zdecydował.
Pod kamizelką Babuszki dzwoni komórkowy telefon.
BABUSZKA
(urzędowo) Akulina Iwanowna, słucham? A to ty, Misz. Pięćdziesiąt tysięcy ludzi?
Dobrze, trzeba, to będę. Rozumiem, że w kamizelce. Przyślijcie samochód. Dobrze,
wezmę zapałki, (wyłącza telefon i wstaje) Demonstrację na Plac Czerwony mam
poprowadzić. Będziemy palić jakąś flagę, czy coś. To na razie, Iwanie Piotrowi-
CZU. (zdejmuje kapcie, wkłada eleganckie szpilki) Na razie, (wychodzi)
GENERAL
(woła za nią) A ty może byś kazała Tanieczkę na lekcje
tańca przyjąć? Ona ma wybitny talent. Eee. (macha ręką)
8
Na scenie pojawia się, taszcząc walizkę, Kola. Jest przebrany za Sonię. Za nim
wjeżdża niepewnie na wózku inwalidzkim weteran z Afganistanu z harmonią, ale bez
nóg.
GENERAL

(obojętnie) Buty.

Kola zdejmuje szpilki, wkłada kapcie. Siostry na moment zamarły. Potem ruszają z
głębi sceny. Mówią bardzo szyWttii!
122
123
TANIA
Co? Co to jest?
KATIA ....;.:,
Już? :••<;.* n.:
WIERA Kola?
TANIA

background image

No co? Co się stało? Dlaczego żeś wrócił? Ech, ty szczeniaku głupi, (rzuca się
na Kolę i zaczyna go bić)
KOLA
(płaczliwie) No CO? Co?
WIERA Mówiłam.
KATIA
Dwa dni?
"WIERA Mówiłam?
TANIA
(wywraca Kolę i z furią go okłada) Co to, wycieczka? A pieniądze? Wyrzucone
tysiąc dolarów za suknię? Jak psu w dupę? To po to żeś jechał, gówniarzu
pieprzony? Miałeś nas ratować!
KATLA.
Żeś go sama wypchnęła. Nie bij go. (odciąga Tanie)
WIERA
Nie mówiłam?

124
HARMONISTA
Gwiazdy nad Kabulem, (zaczyna grać)
TANIA n
(do Wiery) Cicho, (do Harmonlsty) Cieho! i j
^
KOLA
Co się bijesz?
WIERA
Ale mnie się nie słucha.
TANIA
Zegarek za osiemset. Zabiję gnoja, (szarpie się z Katią)
KOLA
(podnosi się) Dobrze, Że się nie zbiła, (siąkając nosem, wyciąga flaszkę whisky
i podaje Generałowi)
GENERAL
(ogląda flaszkę) Ładna. Od brata? (wzruszony) Pamiętał.
KOLA
(z pretensją) Od jakiego brata? Ode mnie. I pieniędzy mi zostało z tych, coście
dały. Nic sobie nie kupiłem. Nic... tylko Iwanowi Piotrowiczowi tę flaszkę, (ze
łzami) Nikt na mnie, jak tam przyjechałem, nie czekał, nikt. A ta od razu do
bicia.
GENERAL
Brat zawsze taki był, że szkoda gadać, żeby na nim
polegać... (odkorkowuje butelkę i nalewa do szklanki. Próbuje) Nie bij go. Dobre
dziecko, (wypija)
KOLA
Na wszystkich czekali, na mnie nie. O, tu mi zostało trzysta dwadzieścia i
drobne, (podaje Tani, która ze złością bierze pieniądze)

-•-

125
TANIA
Trzysta dwadzieścia,
HARMONISTA Piosenka o Niurce.
TANIA. Cicho!
Harmonista przestaje grać.
KOLA • '
I trzydzieści w centach.
GENERAL
Kiedyś żeśmy z Wańką kota złapali. Jako dzieci. Mieliśmy go razem przez okno
wyrzucić, żeby zobaczyć, jak spada. To w ogóle nie poczekał. Sam wyrzucił.
KOLA
Te brązowe to jedynki.
TANIA
(złośliwie) Co ty powiesz?
KATLA * Nikt po ciebie nie wyszedł"?

background image

KOLA
Nie.
TANIA
I co takiego? Mogłeś zadzwonić, nie? Miałeś telefon,
nie?
KOLA
Kiedy tylko była sekretarka podłączona,
TANIA
Tysiąc osiemset dolarów, (znów wali Kolę)
Kalia ją odciąga. ,
KOLA
Noco?
TANIA
Adres miałeś, nie?
KOLA
No i co że miałem, kiedy zgubiłem. !';:
TANIA Co?
KOLA
Na jednej kartce zapisałem telefon. Na drugiej adres. I
tę z adresem zgubiłem. No co?
GENERAL
(nalewa szklankę i wypija) A kot jednak nie przetrzymał...
WIERA
Nie krzycz na niego. To jest dziecko. I co, Kola? Siadaj
sobie. Nic się nie bój. No i co żeś zrobił?
GENERAL
W ogóle nie spadł na łapy. Tylko tak jakoś dziwnie, (pokazuje)
KOLA
(przez łzy) Stiopa mnie podrzucił na Brighton. Bo tam
mieszka. Dziękuję, Wiero Iwanowna. ,
KATLA
Jaki Stiopa? r

i ;«-:-:!

126
127
TANIA
Tato, daj się napić, bo go zabiję.
GENERAŁ
Może go jakoś krzywo wyrzucił? (nalewa Tani) Chodź,
dziecko. A wiesz, że ten tancerz Barysznikow...
TANIA
(nagle wzruszona przytula się do niego) Kocham cię, tatko.
GENERAL
Pół miliona dolarów. Ja cię też, dziecko, kocham. To
nic, że nie masz talentu.
TANIA Nie mam?
GENERAL
Nie. Ale jeszcze im pokażemy. Moje beztalęncie kochane.
Wypijają i oboje tulą się do siebie.

'

TANIA
(do Koli) Jaki Stiopa cię podrzucił? (ze łzami) Ballantine,
Kostii ulubiona.
KATIA I Johna.
KOLA No, Stiopa.
WIERA '" -"^a '*::- -^ '••-. •'•• - J v :'-••'<: •^••w:c; ... Ale jaki
Stłopa? '

h, %

KATIA
Tojasiętónapfę,'•"

- '• .;<. -• , . '-^^i-

Generał nalewa i piją. Częstuje papierosami i palą.
HARMONISTA
(śpiewa i gra)

Płacze Niurka, chyba już umiera.

background image

Łzy jej kapią, takie jak u dziecka. •
Ach, jak dobrze było z nią wojować. • ao
Najlepsza sobaka radziecka... >; v
Wchodzi Stiopa. Ma skaleczoną rękę, szuka jakiegoś opatrunku. Nikt nie zwraca na
niego uwagi. On też obojętnie przysłuchuje się rozmowie.
TANIA
Cicho!
KOLA
No podszedł na lotnisku i się spytał, czy siostry jego
nie widziałem, co miała z Moskwy przylecieć.
WIERA
Po rosyjsku?
KOLA
A jak bym rozumiał? To mówię mu, jaka jest u mnie sytuacja. A on, że to żadna
sytuacja i że mnie podrzuci na Brighton, i stamtąd będę dzwonił.
KATIA
Miałeś szczęście, że to bandyta nie był.
KOLA
I że da herbaty.
TANIA
I co? Żeś znalazł wujaszka czy nie? (podchodzi
Kola zasłania się ręką.
128
9 - Czwarta siostra
129
I
TANIA
Nie bój się. Już mi przeszło.
Kola opuszcza rękę. Tania wali go w pysk.
HARMONISTA
(gra i śpiewa)
Ze sto min razem rozbroili,
a sto pierwszej się tak trochę nie udało...
(zaczyna płakać)
KOLA
Do ciotki mnie zawiózł. Ona z Moskwy... Starsza kobieta. Jak się dowiedziała, że
ja też z Moskwy, to się popłakała i zabrała mi paszport, żebym czegoś nie
ukradł. I mówi, żebym zadzwonił do wujka z góry.
TANIA Z jakiej góry?
KOLA
Z pokoju na górze, gdzie Stiopa mnie zabrał. Ja się
naturalnie spytałem o herbatę, bo mi obiecał. Nie?
TANIA
Co ty mi pieprzysz o herbacie.
KOLA
(ożywiony) On to samo powiedział.
TANIA /
Kto? I , !
KATIA
STTOPA
(do sióstr) Powiedziałem szczylowi. (do Koli) Co ty mi pieprzysz o herbacie, jak
dostajesz mieszkanie, wyżywienie i dwadzieścia procent od klienta.
WIERA Nie?
STIOPA
Dlaczego nie? Wszystkie osiem ma takie warunki,
poza Dunią. Ale ona ma wyższe wykształcenie.
KATIA
Czyli burdel?

?

STIOPA

background image

Nie, biblioteka, (do Koli) Podłożysz się czterdziestu dziennie, i masz cztery
stówy na czysto. No i co, która mi powie, że to jest źle? No? (do Koli) Z tym że
klient ma się spuścić w dziesięć minut. Inaczej płacisz karę.
KOLA
To mi w Moskwie lepiej płacili, (do sióstr) Tak mu powiedziałem dla zmyłki.
STIOPA
To po co żeś przyjechała? Się nie wymądrzaj... kontrakt masz na sześć lat, a
spróbujesz dać nogę... (wyciąga brzytwę i robi parę ewolucji) Sobie zapamiętaj,
że wyjście stąd jest tylko przez to sitko na dnie wanny.
TANIA :-'"••'; Bandyta czyli.
KOLA J! I to jaki.
130
131
STIOPA
Co bandyta? Zaraz bandyta, (do Tani) Postraszyć je trzeba, bo się buntują i
potem są skargi, że nie chcą do buzi albo że chcą w kondomie, (do Koli, pchając
go w stronę łóżka) No, ściągaj gacie.
KOLA
A o herbacie w ogóle mowy nie było. Tyle że przy łóżku
stała flaszka wódki, zakręcona.
WIERA
Modlić się trzeba było.
STIOPA
To potem. Na razie robitńy próbliĄ jazdę, (rozpina
spodnie)
KATIA
Trzeba było powiedzieć, że Cię boli głoawa.
Stiopa się śmieje.
KATIA
Że masz okres.
KOLA
(do stiopy) Mam okres.
STIOPA

"'' '' '

Nie szkodzi.
WIERA Bydlę.
KOLA Itojakie.
132
STIOPA
Dlaczego zaraz bydlę. Człowiek jestem. A może one są
mi wdzięczne? Może dzięki mnie rodziny w Mińsku
żyją jak w raju? Jak na razie to żadna z tych ośmiu nie
narzeka. Ani jedna. To znaczy jedna się skarżyła, ale
żeśmy jej język (macha brzytwą) przykrócili. I już mniej
paple.
TANIA
(do stiopy) Się zamknij, (do Koli) Dlaczego się nie przyznałeś, że jesteś facet?
KOLA
Się bałem, że się wkurwi.
STIOPA
I miałeś, kurwa, rację.
TANIA
A co miałeś za wyjście?
KOLA
No to się przyznałem.
STIOPA
Się przyznał. To odwróciłem go na brzuch i mówię: taki jesteś cwaniaczek? Lubisz
żarty? To ja ci pokażę żarty. Zaraz tu będziesz leżał i puszczał bańki nosem,
(wywraca Kolę na łóżko i przygniata kolanem. Brzytwę odkłada na •walizkę przy
łóżku)
GENERAL
Jak jechałem na zjazd kombatantów do Berlina...

background image

TANIA Cicho, tato.
133
GENERAL
Nie chcieli mnie na lotnisku przepuścić przez bramkę, tyle miałem w sobie
odłamków, że się włączyła syrena. A przede mną był taki, co też go nie chcieli
przepuścić. Bo miał na chuju kolczyk.

TANIA
Tato. I co z tego?
GENERAL
Jechał do Ameryki...
KOLA
(do Wiery, leżąc już na brzuchu) Mogę prosić herbatę bez
cukru?
WIERA
O Boże, Kola kochany. Ja sobie do końca nie wybaczę,
że się zgodziłam, żebyś pojechał... Widzisz, Tania?
TANIA
Co to moja wina? Żeby wujaszek był, to by nie było.
KATIA
No, Kola? I co?
KOLA
Miał bokserki.
STIOPA
(ściągnął spodnie. Jest w majteczkach bokserskich) Calvin Klein, (pokazuje
wszystkim metke)
TANIA I CO?
134
STIOPA
I co? Normalnie wziąłem go na muszkę, (metodycznie
przygotowuje się do akcji)
WIERA
O mój Boże!
TANIA
I co?
GENERAL
Miał kolczyk? '
KOLA
Nie.
STIOPA
Nie.
GENERAL
Znaczy to nie tamten.
WIERA -•'-• Tato!
KOLA siu I widzę, że się zaczyna nade mną chuliganić.
WIERA Biedne dziecko.
KOLA
A ja mówiłem, że butelka stała obok pełna?
WIERA
Tak.
135
KOLA
To ja za nią i go po łbie... Czyli zleciał ze mnie. A ja za brzytwę, co ją
położył na stoliku i go po łapłe. Bóg nie dał sieroty skrzywdzić.
STIOPA
(syczy z bólu) Normalnie mi pociął rękę, sukinkot. Ma któraś tu jakąś chustkę,
(krew kapie mu z ręki) O proszę... (pokazuje publiczności i trzymając się za
rękę schodzi ze sceny)
WIERA 4, (do Tani) Masz żal? Że wrócił? Się dziwisz.
KOLA
A ja za walizkę, drzwi na klucz i na dół. Ciotka, jak zobaczyła brzytwę z krwią,
grzecznie oddała paszport, biegając oczami w górę, bo Stiopa tłukł się o drzwi,

background image

i pokręciła głową, że jestem głupia. Bo lepszych warunków na Brightonie nie
dostanę... aleja tylko plunąłem na nią, w taksówkę i na Kennedy'ego...
»•• >- .• 11,
KATIA > O Jezu!
KOLA
J.F.K. na to mówią.
TANIA
No już trudno, żeś wrócił...
KOLA
(z wyrzutem) Się biłaś.
TANIA
A niby jak miałam wiedzieć. Jak mateczka woli, to
możemy tu zwariować, a nie tam.
136
KOLA
Się przespałem do czasu, aż Aeroflot przyleciał. A ja już wiem, że za dwie
godziny wraca i się zbieram. Ale widzę takiego, który w jednej ręce trzyma
walizkę taką jak moja, drugą macha tabliczką „Sonia Oniszczenko".
WIERA '=l Nie?
KATIA Wujaszek?
KOLA * Dokładnie. A znowu on nie mógł uwierzyć, że mu się daty pojebały.
Wrzucił walizki na tylne siedzenie. I przez całą drogę do domu przepraszał i się
wypytywał o was. I teraz uważajcie, niech mnie ręka boska skaże, jak kłamię.
Żebym zdechł, żebym poszedł do piekła, żeby Stiopa mnie tam znalazł i przez
dziesięć minut posuwał. I nie mógł się spuścić.
TANIA

Co?
WIERA
No?
KATIA
Co?
KOLA
Jak on nie zatrzymał samochodu dokładnie przed domem, z którego uciekłem.
TANIA
•-Nie?
137
KOLA
Tak. Wuj zatrąbił i na werandę wychodzi ciotka. Za nią Stiopa z obwiązanym łbem
i ręką. (uśmiecha się) Czyli że nieźle mu przyłożyłem. A wujek za walizkę i
wysiada.
TANIA
Notoładnie. < '
KATIA
No i co?
WIERA
Ja nie chcę słuchać.
KOLA
Też myślę, co. Siedzę jak nieżywy i dobrze robię, bo akurat staje za nami drugi
samochód i trzech w maskach do wujka. A... i mieli jeszcze pistolety maszynowe.
Katia, Tania i Wiera reagują bez słowa.
GENERAL
A brat jak wygląda? Posiwiał?
KOLA
Nie, wyjął spluwę spod marynarki. Ale co z tego, jak
już ma serię w brzuchu. Stiopa też wyciągnął nogi, a
ciotka trzepie się po chodniku, (wesoło imituje konwulsje
ciotki)
TANIA
A ci w ilMiaeh?
KOLA
Biorą się za wujka walizkę i w nogi.

background image

138
TANIA .
A ty?
KOLA
A to samo. Za walizkę, zanim się ludzie zlecą, i na lotnisko, (do Generała) A on
raczej wyłysiał, niż posiwiał. I mocno gruby był. Iwanie Piotrowiczu, można
troszeczkę? (nalewa sobie whisky) i> ,; ,
GENERAL
Wańka sobie wymyślił, że jak wyjedzie do Ameryki, to śmierć go nie znajdzie.
Zacznie szukać, przyjdzie pod moskiewski adres, tu go nie będzie, i machnie na
niego ręką.
Długa chwila milczenia.
WIERA '-"'•" •'
Stalin miał rację, że nie chciał za gpanfeę wypuszczać.
TANIA •* •*>"• '"•.
Nie wyszło, to nie wyszło. Jak nie ma nadziei, to nie
ma. Dawaj moje swetry.
Kola otwiera walizkę, tak że wieko jest zwrócone w stronę widowni. Może teraz z
walizki bucha złote światło. Tania zagląda i staje jak zamurowana. W milczeniu
pokazuje palcem. Katia, Wiera i Generał podchodzą do walizki. Harmonista też
podbiega, zapominając, że nie ma nóg.
TANIA Ochżesz ty.
WIERA
To kradzione.
KATIA
Znajdą nas.
139
GENERAL
Teraz będziesz primabalerina.
TANIA
To mateczka. Mateczka wymodliła
KOLA
Jaka mateczka? Wujek wysiadł z moją walizką.
WIERA
Trzeba oddać, Kola. w
KOLA
(nagle rozkazująco) Żaden Kola. Tylko Jakub Iwanowicz. I żadne oddać. Bo to jest
moje! I chciałem powiedzieć, że w ogóle wróciłem do was z walizką tylko z
jednego powodu. Siadać i słuchać.
Siostry i Generał siadają całkiem posłusznie. Harmonista też wraca na swój
fotel, znów zmieniając się w budzącego współczucie inwalidę. Cichutko gra
podkład pod Koli monolog.
KOLA
Cztery lata temu, jak byłem mały, zanim Iwan Piotro-wicz mnie przygarnął, jako
sierota byłem w gangu ulicznym i straszne rzeczy z biedy robiłem. Jednego razu
szef kazał nam iść, żeby bić i kopać jednego biznesmena. Bijemy go w dwudziestu
i kopiemy. Azja się w końcu spytałem, właściwie za co go bijemy i kopiemy? A
szef, starszy i wykształcony, skończył studia za granicą, był katolikiem, potem
przeszedł na judaizm, a ostatnio przerzucił się na muzułmanizm, powiedział, że
bijemy go i kopiemy, bo to jest taki biznesmen, co to myśli tylko o
pieniądzach... To ja sobie wtedy obiecałem, że jak dorosnę i zostanę
biznesmenem, to nie będę myślał tylko o pieniądzach. Ale będę dopuszczał wyższe
uczucia.
140
Siostry i Generał reagują z aprobatą. Harmonia cichnie,
Pukanie do drzwi.
KATIA
Się zaczyna.
WIERA
Mówiłam.
TANIA

background image

Kto to ? Kola zamyka walizkę.
JURIJ
(zza sceny) To ja, Jurij Aleksiejewicz. Można?
TANIA
Co?
KATIA
Kto?
WIERA Nie!
Jurij Alek$łejewicz wkracza, niosąc kwiaty.
JURIJ
Przechodziłem obok i pomyślałem: wstąpię, (rozgląda się, jakby czegoś szukał.
Oczy zatrzymują mu się na walizce. Kłania się Koli z szacunkiem) Dobry wieczór,
Jakubie Iwanowiczu.
Kola kiwa mu głową.
JURIJ
Dobry wieczór, Wieroczka. (wręcza jej kwiaty) Ostatnio poprztykaliśmy się
trochę, jak to zakochani. Ale przecież to nic poważnego. Kochamy się, a miłość
jest w
141
Życiu najważniejsza, (wyciąga z kieszeni flaszkę whisky) Johnnie Walker Black,
(siada obok Generała. Na łóżku napełnia szklanki, trąca się z Generałem)
Wypijają.
JURIJ
(do Generała) Zaganiany jestem, Iwanie Piotrowiczu, bo to Z jednej strony
rozwód, (zerka na Wierę, która siedzi z kwiatami i wytrzeszczonymi oczami) Z
drugiej polityka. A pieniędzy ciągle mało.
Napełnia szklanki. Wypijają.
GENERAL
Juriju Aleksiejewiczu, czy jest nadzieja, że będzie wojna?
Pukanie do drzwi. Wszyscy nieruchomieją.
GLOSJOHNA
To ja, John Freeman. Można?
KATIA
Nie.
TANIA
Co?

WIERA
Źle się czuję.
Wchodzi John Freeman. Jedną rękę trzyma za plecami. Co budzi pewien niepokój.
Ale za chwilę ją gwałtownym ruchem wyciąga. Trzyma w niej, ku sporej uldze
obecnych na scenie, statuetkę Oscara.
JOHN
Przed chwilą przyleciałem, (wręcza Katu Oscara) To dla
ciebie, Katiu. Ty na nią zasłużyłaś. Mam nadzieję, że
142
nie masz żalu o to, co tam gadałem na Oscarach. Do-stojewski napisał, że jak się
kocha kobietę, to trzeba o nią walczyć. Dlatego z żoną się rozwodzę.
Katia siedzi w lekkim szoku, ściskając w ręku statuetkę.
JOHN
(do Koli) Jakubie Iwanowiczu, mam prośbę. Zaczynam kręcić „Trzy siostry". Pełny
metraż. I chciałem się spytać, czy zgodziłbyś się zagrać Irinę?
• •• .-.•' .'dS» Pukanie.

BABUSZKA
(zza sceny) To ja, Akulina Iwanowna, i Kostia.
Babuszka wchodzi, pchając pomnik Kostii na kółkach. Kostia marmurowy czy jakiś
tam, stoi ubrany w garnitur i tenisówki, w jednej ręce trzyma kluczyki do
mercedesa, w drugiej telefon komórkowy.
KATIA Ojej!
TANIA (smutno) Kostia.
BABUSZKA
(do Koli) Ile gości u pana, Jakubie Iwanowiczui;

background image

WIERA
Boli mnie, o Boże. Jachyba»,. (pada natóiko. coś jakby poród się zaczynał)

KATIA
Zaczęło się! Po lekarza trzeba.
Wszyscy zrywają się z łóżka.
143
BABUSZKA
Nie trzeba, ja pomogę. Tylko wodę trzeba zagotować.
KOLA
John, zajmij się wodą.
Goście i domownicy otaczają łóżko, na którym rodzi Wiera, tak że nic nie widać.
Po chwili słyszymy płacz dziecka. Harmonista się chyba nie opanuje i zacznie
grać.
BABUSZKA
Chłopiec. Nie, dziewczynka. Nie, chłopiec. Nie, dziewczynka.
JURIJ T (patetycznie) A na imię damy jej Nadzieja...
Światło gaśnie. Włącza się karabin maszynowy. Długa seria. Chwila Ciszy.

Scena 9
Na proscenium w świetle reflektora pojawia się Babuszka.
BABUSZKA

;>!:. •-:;,.. Co za nieszczęście. Nasz noworodek wszystkich

zastrzelił. Znaczy poza mną, jak widać. Jeden profesor z Uniwersytetu Łomonosowa
powiedzał, że to przez to, że jej matka, nieżyjąca nieboszczka Wieroczka,
oglądała za dużo amerykańskich filmów. Ja tam nie wiem. Boję się, że to coś
gorszego, (robi znak krzyża) Może nasza Nadiejoczka wyjaśni to w swojej książce.
Teraz wzięli biedaczkę do domu poprawczego dla noworodków. Ma umowę na powieść i
sprzedała prawa do filmu Disney-owi. (zaczyna się rozbierać) Policja próbuje
wyjaśnić, skąd
144
noworodek wziął kałasznikowa i czy działał sam. Ja wiem, że działał sam, bo tam
byłam. A ocalałam, chwała niech będzie Bogu, tylko dlatego, że miałam na sobie
moją kamizelkę kuloodporną, zaprojektowaną przez Iwana Iwanowicza Zosimowa,
która będzie zaprezentowana w jego jesiennej kolekcji, (prezentuje kamizelkę)
GLOS
Stop. Bardzo dziękujemy, Akulino Iwanowna. To
wszystko na dzisiaj.
Światło gaśnie.
Koniec
10 - Czwarta siostra
Sprzedaż wysyłkową książek SW „Czytelnik"
prowadzi Księgarnia Wysyłkowa „Faktor"
02-792 Warszawa 78, skrytka pocztowa 60
tel. 0-601 28 58 66
„Czytelnik", Warszawa 1999. Wydanie I Ark. wyd. 4,8; ark. druk. 9,25 Skład: WMC
s.c., Warszawa
Druk i oprawa: Wrocławska Drukarnia Naukowa PAN
im. St. Kulczyńskiego Sp. z o.o.
Zam. wyd. 494; druk. 1418/99
Printed in Poland
Ostatni cięć to napisana z właściwym Januszowi Głowackiemu ponurym humorem
opowieść o postępującym zidioceniu i szaleństwie naszego świata. Kuba,
nielegalny imigrant spod Kielc, dostaje posadę dozorcy w gigantycznym zamku
amerykańskiego designera uznanego za największego artystę wszech czasów. W dniu
podjęcia przez Kubę pracy designer umiera i zaczyna się zagłada. J
9"788307II02851VI


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Glowacki Janusz Czwarta siostra
Janusz Głowacki Czwarta siostra notatka
Czwarta siostra Głowackiego
Głowacki Janusz SPACEREK PRZED SNEM
Głowacki Janusz Scenariusz filmu Rejs 2
Głowacki janusz ZARAZ ZAŚNIESZ
Kryszak Janusz Czwarta dekada
Glowacki Janusz Polowanie na muchy
Kryszak Janusz Czwarta dekada
Głowacki Janusz Rose Cafe
Glowacki Janusz my sweet raskolnikow i obciach
Głowacki Janusz Nowy taniec la ba da
Głowacki Janusz My sweet Raskolnikow
Głowacki Janusz NOWY TANIEC LA BA DA
Głowacki Janusz
Czwarta władza w Ameryce Starsza siostra telewizji..., NAUKA, DZIENNIKARSTWO, Dziennikarstwo
Fortynbras się upił Janusz Głowacki
Janusz Głowacki c

więcej podobnych podstron