background image

tytuł: "Seks partnerski"

autor: DRN.MED ZBIGNIew LEWSTAROWICZ
tekst wklepał: dunder@poczta.fm

OPRACOWANIE GRAFICZNE MICHAŁ MARYŃ IAK

WARSZAWA 1983
PAńSTWOWY ZAKŁAD WYDAWNICTW LEKARSKICH

Copyright by Zbigniew LewStarowicz, 1983
Recenzent dr n. med. Bohdan Wasilewski

Redaktor mgr Teresa Materkowska
Redaktor techniczny Tadeusz Wojdowski

Korektor Andrzej Nalej

* * *

Spis Treści
Wstęp...3

Dojrzewanie do partnerstwa seksualnego...5
Uwarunkowania rodzinne...7

Uwarunkowania społeczne...11
Uwarunkowania kulturowe...12

Mity seksualne...15
Mit raju erotycznego...16

Mit kobiety fatalnej...19
Mit Pandory...22

Mit don Juana...24
Mit Casanovy...26

Mit raju miłości...29
Przesądy seksualne...30

Samowychowanie seksualne...33
Samoświadomość seksualna...

Samookreślenie seksualne
Poczucie wstydu

Samorealizacja seksualna
Norma seksualna

Seks jako wartość
U progu partnerstwa seksualnego

Dojrzałość psychoseksualna
Rozwój męskościkobiecości

Osobowość i seks
Fantazje seksualne

Przestrzeń między kobietą a mężczyzną
Spotkanie

Miłość
Start w małżeństwo

Miodowy miesiąc
Perspektywy małżeństwa

Fenomeny partnerstwa seksualnego
Skóra i seks

Erekcja
Ejakulacja

Lubricatio
Wrażliwość na bodźce seksualne

Rytmy biologiczne
Rytuał nocy

Defloracja
Orgazm

background image

Orgazm kobiety

Orgazm mężczyzny
Orgazm z wyobraźni seksualnej

Pozycje współżycia
Oralizm

Analizm
Typy partnerek

Typy partnerów
Subkultury seksualne

Więź psychiczna we współżyciu seksualnym
Rozwój partnerstwa seksualnego

Partnerstwo seksualne
Porozumienie seksualne

Przystosowanie seksualne
Fazy życia partnerskiego

Rodzicielstwo
Bariery w partnerstwie seksualnym

Ja i świat
Poczucie niższości

Kompleks onanistyczny
Kompleksy Amazonki i PallasAteny

Niepewność w roli seksualnej
Lęk przed inicjacją

Wczesne związki
Przedwczesna inicjacja seksualna

Partner bez doświadczeń 
Trudności w przystosowaniu seksualnym

Teatr seksualny
Rywalizacja

Zmierzch fascynacji
Problemy z opóźnieniem wytrysku

Rozwój impotencji
Rozwój oziębłości płciowej u kobiet

Triolizm
Dewiacje seksualne

Pedagogika i terapia partnerstwa
Przygotowanie do życia partnerskiego

Praktyczne kompendium seksualne
Terapia partnerstwa

Skuteczność leczenia
„Taktyka" partnerska

Szansę sukcesu w związku partnerskim
Zakończenie

Seks przyszłości
Słowniczek terminów 

* * *

background image

WSTęP

"Seks partnerski" jest próbą opisania fenomenu, jakim jest więź erotyczna między 

partnerami różnej płci oraz czynników, które je kształtują. Inna jest 
perspektywa widzenia seksu, płciowości i współżycia przez jednostkowe JA, a inna 

przez wspólne MY.
Rosnące uwiadomienie i oczytanie z zakresu seksuologii stawia coraz większe 

wymagania publicystyce i twórczości popularnonaukowej. Jednym z tych wymagań 
jest oczekiwanie porad, w jaki sposób można podnosić poziom więzi erotycznej i 

kultury współżycia seksualnego w związku partnerskim. Wiadomo, że typowe ABC 
seksualne, czyli opis anatomii narządów płciowych, współżycia i typowej 

patologii seksualnej, nie dostarcza takiej porady. Z wielu danych wynika, że 
rośnie również pułap oczekiwań i wymagań wobec partnera i związku, który dotyczy 

nie tylko kultury życia seksualnego, ale i umiejętności dialogu z partnerem, 
liczenia się ze specyfiką odmienności płci. Istnieje również zapotrzebowanie na 

ujmowanie, spraw seksu z ponadjednostkowego wymiaru, z uwzględnieniem 
perspektywy biologicznej, psychologicznej i kulturowej.

„Seks partnerski" jest więc próbą zaspokojenia tych potrzeb Czytelników, próbą 
spojrzenia z perspektywy ponadjednostkowej (stąd nazwa „partnerski").

Poszczególne części pracy poświęcone są kolejno dojrzewaniu do partnerstwa, 
startowi w partnerstwo, fenomenom partnerstwa oraz barierom i przeszkodom 

utrudniającym tworzenie partnerstwa. W zakończeniu pracy daję krótki opis metod 
leczenia.

Czytelnik w niektórych rozdziałach może zauważyć liczne podrozdziały i podziały 
klasyfikacyjne, ułatwiające zbliżenie zagadnień, których szerszy opis wymagałby 

większej objętości pracy.
Partnerstwo seksualne w związku uczuciowym jest podstawowym zadaniem rozwoju 

psychoseksualnego człowieka. Rozwój ten obejmuje kilka kolejno następujących po 
sobie faz - okresów; płodowy, niemowlęcy, wczesnodziecięcy, zabaw, szkolny, 

pokwitania, czyli dojrzewania oraz dojrzałości psychoseksualnej.
Okres dojrzałości psychoseksualnej umożliwia, jako jeden z warunków, tworzenie 

partnerstwa seksualnego. Złożony proces rozwoju psychoseksualnego i dojrzewania 
do wspomnianego partnerstwa jest wielorako uwarunkowany. Mamy w nim do czynienia 

z fenomenem cielesności, fizjologii seksualnej, uwarunkowań psychicznych, 
powstałych w strukturze środowiska rodzinnego, rówieśniczego, społecznego oraz 

kulturowego.
Zaburzenia w partnerstwie powstają wówczas, gdy uwarunkowania są rozbieżne lub 

sprzeczne, nieprawidłowe lub dewiacyjne. Stąd m.In. trudności seksualne u 
jednych osób są wynikiem niewłaściwego procesu socjalizacji w rodzinie, u innych 

natomiast - kompleksów powstałych na tle braku akceptacji przez rówieśników, 
powielania różnych stereotypów i mitów.

Dojrzewanie do partnerstwa seksualnego jest zatem procesem bardzo złożonym i 
jemu jest poświęcona pierwsza część pracy. Omawiane w niej uwarunkowania 

rodzinne, społeczne, kulturowe oraz wynikające z samowychowania wzajemnie na 
siebie oddziaływają. Rozwój psychoseksualny jest procesem dynamicznym i 

zmiennym. Tworzące się w nim JA seksualne niesie w sobie nie tylko przeszłość z 
własnego życia, ale i przeszłość własnej rodziny, środowiska, kultury. Podobnie 

złożone jest JA seksualne drugiej osoby w późniejszym związku. Nie znaczy to 
oczywiście, iż najważniejszy w partnerstwie seksualnym jest czas przeszły, 

również ważne jest „tu i teraz" oraz nastawienie na przyszłość. W partnerstwie 
seksualnym bowiem istnieją wszystkie wymiary czasu jednocześnie.

Partnerstwo seksualne oznacza spotkanie dwu osobowości mających różne 

uwarunkowania środowiskowe, charakterologiczne i różne biografie. Jest to zatem 
spotkanie w wymiarze teraźniejszości i przeszłości, a także i przyszłości. Każde 

z partnerów wkracza w związek z całym dziedzictwem swej przeszłości, a przecież 
potrafi dzięki miłości, więzi seksualnej stworzyć zupełnie nową jakość, jaką 

background image

jest partnerskie MY. Wspomniana metamorfoza z JA na MY przebiega według pewnych 

reguł, a partnerskie MY bywa różne u różnych partnerów. Proponowana praca 
usiłuje opisać ten proces przemiany.

Chciałbym na zakończenie podkreślić, iż seks partnerski należy widzieć z 

perspektywy wielowymiarowej, zarówno bowiem ważna jest w nim biologia seksualna 
(wrażliwość zmysłowa, fizjologia współżycia), jak i tradycje kulturowe, świat 

wartości, uwarunkowania psychologiczne. Wszystkie te wymiary zachodzą na siebie 
i choć ich podział jest. nieco sztuczny, podkreśla jednak złożone i wielorakie

UWARUNKOWANIA BIOLOGICZNE, UWARUNKOWANIA
KULTUROWE i SPOŁECZNE. „ UWARUNKOWANIA PSYCHOLOGICZNE, UWARUNKOWANIA DUCHOWE, 

(system wartości, światopogląd) i Uwarunkowania rządzące życiem seksualnym 
człowieka i życiem związku partnerskiego.

Praca ma charakter popularnonaukowy, kierowana jest do Czytelników bez 

medycznego wykształcenia, zawarte są w niej osobiste poglądy. Odbyte studia 
medyczne i psychologiczne oraz zainteresowanie zagadnieniami kulturowymi 

ułatwiły mi w dużym stopniu uzyskanie pewnej perspektywy widzenia problemów 
seksu partnerskiego, ale najwięcej zawdzięczam swoim pacjentom oraz autorom 

listów kierowanych do czasopism, z którymi od dawna współpracuję.

* * *

background image

DOJRZEWANIE DO PARTNERSTWA, SEKSUALNEGO Wpływ środowiska rodzinnego na rozwój 

osobowości człowieka, jego JA seksualnego i partnerstwo seksualne jest dokładnie 
zbadanym procesem. Od czasów Freuda, który twierdził, iż w łóżku zakochanych 

spotykają się nie tylko oni, ale i ich rodzice, upłynęło już sporo czasu. Liczne 
badania naukowe potwierdziły trwałość i głębokość uwarunkowań wyniesionych z 

domu rodzinnego, które rzutują na nasze związki seksualne. Wpływy te w zasadzie 
zaczynają się już w okresie rozwoju płodowego, gdyż stan psychiczny matki, 

przebieg ciąży i towarzyszący jej nastrój rodziców przyszłego dziecka, jakość 
ich przekazu genetycznego itd. mają związek z rozwojem biologicznym i 

psychicznym płodu i późniejszej osobowości rozwijającego się człowieka.
W rozwoju poporodowym, a zwłaszcza w pierwszych 5 latach życia, klimat 

psychiczny domu, zaspokojenie potrzeby miłości, bezpieczeństwa i kontakt z 
dzieckiem tworzą trwałe fundamenty osobowości.

Wiemy obecnie znacznie więcej niż kiedyś o złożoności psychiki noworodka, małego 
dziecka, które odbiera liczne bodźce i świadome sygnały uczuciowe ze strony 

otoczenia, mające istotny wpływ na harmonię rozwoju i podstawowe cechy 
osobowości.

Przez cały czas wychowania w rodzinie istniejące w niej typy więzi uczuciowych, 
komunikacji, postaw wobec siebie i innych, seksu i płci, ujawniane wzorce, 

modele zachowań i system wartości tworzą „matrycę" późniejszych postaw wobec 
seksu, płci i osoby partnera oraz związków uczuciowych.

Wynosimy zatem z domu ,matrycę" przyszłych związków uczuciowych. Problem okazuje 
się jeszcze bardziej złożony, jeżeli uświadomimy sobie ilość możliwych 

kombinacji więzi uczuciowych między wszystkimi członkami rodziny. Inna jest 
„matryca" osoby będącej w domu przysłowiowym „kozłem ofiarnym", inna natomiast 

osoby uprzywilejowanej i wyróżnianej z grona rodzeństwa.
Z wyników badań wynika np., że jedynacy i dzieci pierworodne mają większe 

predyspozycje do problemów w życiu uczuciowym i seksualnym. W przypadku 
jedynaków można to tłumaczyć skłonnością do pewnego egocentryzmu, a w przypadku 

pierworodnych - częściej popełnianymi błędami wychowawczymi lub też ich 
narodzeniem „przedwczesnym" w stosunku do oczekiwań rodziców, co może rzutować 

na postawy uczuciowe wobec nich. Innym przykładem struktury rodzinnej jest np. 
typ więzi między rodzeństwem. Okazuje się, że najbardziej optymalna „matryca" 

związków uczuciowych powstaje w przypadku rodzeństwa różnej płci z niewielką 
różnicą wieku oraz w przypadku braci, natomiast siostry częściej ujawniają 

tendencje rywalizacyjne i zazdrość przenoszona jest na późniejsze ich życie 
osobiste. Nie oznacza to bynajmniej, iż jedynak, pierworodne dziecko lub siostry 

skazani są w przyszłości na problemy seksualne i uczuciowe, warto jednak 
pamiętać o stwierdzonych predyspozycjach. Podobnie wygląda sprawa w przypadku 

dzieci „chcianych" i „niechcianych".. Postawy uczuciowe wobec nich rzutują na 
poczucie bezpieczeństwa i potrzebę miłości, a zaspokojenie tych potrzeb jest

fundamentem zdrowia psychicznego.
Istnieją jeszcze inne ciekawe prawidłowości. Okazuje się np., że osoby 

wychowujące się w konfliktowych środowiskach rodzinnych, w których małżeństwa 
rodziców są niedobrane i istnieje w nich walka np. o dominację, często powielają 

w swym własnym życiu podobne problemy i zachowania, przypisując im 
„dziedziczność". Trzeba też przyznać, że w wielu przypadkach wspomniane 

podobieństwo nie jest dostrzegane wbrew oczywistym faktom. Problem ten jest o 
tyle bardziej złożony, iż przeżywane w dzieciństwie kłótnie rodziców skłaniały 

do stworzenia modelu innego związku, jakby „anłymodelowego" w stosunku do 
rodziców. Okazuje się, że nawet tego typu oczekiwania i idee nie są barierą do 

tworzenia podobnych sytuacji konfliktowych. Często jestem świadkiem ogromnego 
zaskoczenia u moich pacjentów, którzy uświadomili sobie wiele podobieństw między 

sobą a rodzicami, między konfliktami we własnym związku i w małżeństwie 
rodziców.

Wspomniane podobieństwa układów konfliktowych, rodzące przekonanie o ich 
„dziedziczności", bywają zarówno wówczas, gdy np, syn jest podobny do swego 

background image

ojca, jak i wtedy, gdy czuje się bardziej podobny do matki. Istota konfliktu 

może być podobna, ale następuje niekiedy odwrócenie ról i tak np. ojciec 
tyranizował rodzinę, kłócił się z matką, a jego córka może powielać zachowanie 

ojca lub matki.
Problemy seksualne również bywają podobne i też wzbudzają pogląd o ich rzekomej 

„dziedziczności". Córka mająca problemy z doznawaniem orgazmu może przypuszczać, 
że dziedziczy to po matce, która miała podobne problemy. Zapomina się wówczas o 

tym, że to nie fakt braku orgazmu jest najważniejszym podobieństwem, ale postawa 
wobec seksu, osoby partnera, oczekiwań wobec niego itp., które właśnie wpływają 

na przeżywanie orgazmu.
Nie chciałbym rozbudowywać tych zagadnień o dodatkowe i zresztą ważne pojęcie 

identyfikacji, naśladownictwa itp.

* * *

background image

Uwarunkowania rodzinne w życiu seksualnym są bogatym problemem i mogłyby 

zapełnić całą książkę. Warto natomiast dostrzec złożoność i trwałość tych 
uwarunkowań, kształtowanych już od okresu płodowego aż do okresu dojrzewania.

Uwarunkowania rodzinne, mimo swej złożoności, nie stanowią jednak żadnego fatum 
czy bezwzględnego determinizmu. Szerzej będę o tym pisał dalej, ujawniając 

znaczenie innych uwarunkowań, a zwłaszcza samowychowania.
Oceniając uwarunkowania rodzinne musimy strzec się skrajności;

ich niedoceniania lub przeceniania. Przykładem ostatniej skrajności Jest 
czynienie z rodziców „kozła ofiarnego" za własne problemy seksualne, kompleksy, 

nerwice seksualne. Nie twierdzę, że takiego mechanizmu nie ma, ale zbyt często 
się go u siebie rozpoznaje. Wynika to z powszechności szukania „winnego" za 

własne problemy, zaburzenia seksualne, rozwój zainteresowań homoseksualnych itp.
Oto kilka dość typowych cytatów: „W moim domu nigdy się nie mówiło na tematy 

seksualne, rodzice mnie nie uświadomili i teraz mam problemy ze wzwodem 
członka", ,gdyby rodzice mnie uświadomili, to nie miałabym problemów z brakiem 

orgazmu, to przez nich kolejne sympatie odchodzą", „rodzice nie pozwalali mi na 
urządzanie prywatek w domu, krytykowali młodzież, dlatego stałem się 

homoseksualistą". Niekiedy sami rodzice obwiniają siebie za trudności seksualne 
u dzieci. Obwinianiu rodziców sprzyja również podkreślany w wielu publikacjach i 

w wychowaniu szkolnym motyw ważności uświadomienia seksualnego w rodzinie.
Rodzice w roli „kozła ofiarnego" służą zaspokojeniu różnych potrzeb: 

przerzuceniu poczucia winy z siebie na innych, uzasadnieniu niepowodzeń, 
bierności, złagodzeniu napięcia i lęku, poprawie samooceny. Istnieje jednak 

niebezpieczeństwo zamknięcia się w tym kręgu i wówczas obie strony, tzn. rodzice 
i ich dorosłe dziecko, przyjmują narzucone sobie role lub też toczy się słaba 

walka w celu udowodnienia, kto jest winien. Wiadomo również, że stwierdzenie 
„winy" prawdziwej lub rzekomej nie daje rozwiązania wewnętrznego konfliktu ani 

problemu. Jeżeli nawet rodzice obciążeni są winą, np. za izolowanie dziecka od 
rówieśników, to uświadomienie sobie istnienia tego mechanizmu nie poprawi tych 

kontaktów. W końcu to sam zainteresowany musi się uporać z własnymi problemami. 
Osiągnięcie tzw. wglądu, czyli poznanie mechanizmów prowadzących do powstania 

trudności seksualnych, nie likwiduje ich automatycznie. Podobnie zresztą jest w 
konfliktowym związku - określenie, kto jest „winny", nie usuwa samego konfliktu, 

a może nawet go nasilać, jedna strona bowiem występuje w roli oskarżyciela, 
pozornego zwycięzcy, a druga zaczyna się bronić.

W przełamywaniu własnych problemów należy dokonywać wysiłku „tu i teraz", a nie 
odwoływać się do przeszłości, której i tak nie można cofnąć. Warto też 

podkreślić fakt, iż całe pokolenia rodziców nie uświadamiały seksualnie swych 
dzieci, a jednak potrafiły one ułożyć sobie życie seksualne i osobiste.

Z wielu badań wynika, że bardziej istotny od uświadamiania seksualnego i 
świadomie planowanego rozwoju psychoseksualnego dzieci jest klimat psychiczny 

wokół seksu, męskość ojca, kobiecość matki, ich styl odnoszenia się do siebie, 
wartościowanie etyczne zachowań seksualnych. Można nawet zaryzykować 

stwierdzenie, iż właśnie to, co jest niewypowiedziane, jest ważniejsze od 
wypowiedzianego. Rodzice nie są kwalifikowanymi wychowawcami ani seksuologami 

swych dzieci, prezentują natomiast określone postawy, wzorce i modele zachowań 
seksualnych. Rzadko też bywają ideałami, muszą jednak sobie uświadamiać swój 

wyjątkowy wpływ na rozwój psychoseksualny dzieci i na przyszłość ich związków 
uczuciowych. Istotą tego wpływu jest

osobisty przykład, więź małżeńska i umiejętność nawiązania dialogu z członkami 
rodziny.

Uwarunkowania rodzinne w kulturze polskiej związane są z przekazem ważnych 
tradycji narodowych. Istnieje zatem w kręgu rodziny nakładanie się uwarunkowań 

rodzinnych i kulturowych. Dokładniej o jednych i drugich będzie mowa w dalszych 
rozdziałach.

Chciałbym na zakończenie zwrócić jeszcze uwagę na pewien problem: osobą znaczącą 
w środowiskach rodzinnych najczęściej jest matka, a ojciec defacto staje się 

background image

postacią drugoplanową. W konsekwencji prowadzi to do swoistego matriarchatu w 

rodzinach, a nawet w obyczajowości, a kryzys męskości utrwala niedojrzałość 
wielu młodych mężczyzn. Jakie to może mieć wpływy na partnerstwo seksualne, 

dowiemy się dalej. Pozytywne uwarunkowania rodzinne kształtują się w przypadku 
partnerstwa męskości ojca i kobiecości matki, a wszelkie zakłócenia w tym 

partnerstwie i w rolach seksualnych mogą wpływać na późniejsze trudności w 
partnerstwie seksualnym dzieci. Mamy zatem do czynienia z bardzo złożonymi 

procesami.
Proces dojrzewania do partnerstwa seksualnego odbywa się

w złożonych oddziaływaniach środowiska społecznego, na które składają się m. 
in.: system oświatowy, związki rówieśnicze, organizacje i ideologie. Wspomniane 

oddziaływania tworzą określone postawy wobec płci, seksu, wzorce i modele 
zachowań seksualnych, system wartości. Dokładne informacje na ten temat możemy 

znaleźć w pracach poświęconych socjologii i psychologii społecznej. W swojej 
pracy pragnę zwrócić uwagę na kilka ważniejszych problemów. W oddziaływaniach 

systemu oświatowego najważniejsze są przekazywane treści wychowawcze, atmosfera 
tworzona wokół seksu i zachowań erotycznych młodzieży oraz cechy osobowościowe 

nauczycieli jako osób znaczących. Wiadomo np., że najlepszy nawet program 
przygotowania do życia w rodzinie nie jest przeciwwagą ani uzupełnieniem 

wszystkich dotychczas przekazywanych treści wychowawczych. Problemy i 
zagadnienia seksualne znajdujemy głównie w przedmiotach humanistycznych i 

przyrodniczych. Jakość przekazu tych zagadnień, umiejętność dyskutowania o nich 
wpływają na formowanie postaw wobec seksu. Atmosfera wokół seksu i płciowości 

tworzona przez świadome i podświadome oddziaływania ze strony pedagogów może być 
życzliwa, tolerancyjna, ale też i bywa surowo rygorystyczna, nieufna lub nawet 

agresywna. Ważne są również cechy osobowości pedagogów, ich własna formacja 
seksualna, męskość i kobiecość. Niekiedy nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, 

jak ważne powstają wówczas uwarunkowania. Jednym z najważniejszych problemów 
systemu oświatowego jest feminizacja tego środowiska. Wspomniany w rozdziale o 

uwarunkowaniach rodzinnych swoisty matriarchat ulega tu dalszemu pogłębieniu i w 
rezultacie istnieje brak lub niedosyt wzorców męskości, co pogłębia jego kryzys. 

Przekonanie, iż właściwe wychowanie seksualne może być wynikiem specjalnego 
przedmiotu jest nieporozumieniem. W zasadzie jedynie cały proces kształcenia i 

osobowość nauczycieli decydują o jakości wspomnianego wychowania.

Środowisko rówieśnicze jest kolejnym ważnym czynnikiem procesu dojrzewania do 
partnerstwa seksualnego. Z wielu badań wynika, że ono właśnie jest 

najważniejszym źródłem uświadomienia seksualnego. Skądinąd wiadomo, że to 
uświadomienie jest po prostu powielaniem mitów i stereotypów seksualnych. W 

biografii seksualnej wielu dorosłych osób znajdujemy efekty tego „uświadomienia" 
w postaci lęków, wielu błędów, niezrozumienia odmienności psychoseksualnej płci, 

sprowadzania osoby partnera do przedmiotu, rzeczy itp.
Środowisko rówieśnicze tworzy również określone postawy wobec seksu, mody, 

hierarchiczność wartości w męskości i kobiecości. Stąd powstają różnorodne 
kompleksy, tendencje do porównywania siebie z innymi, konformizmy. Zrozumiałe, 

iż rówieśnicy wpływają na formowanie osobowości, poglądów i postaw. Jednak brak 
właściwego wychowania w rodzinie może sprzyjać decydującemu wpływowi środowiska 

rówieśniczego, a to może okazać się dobrem względnym. Jakkolwiek środowisko 
rówieśnicze daje również i pozytywne wzorce i poglądy, jednak nie wyrównuje to 

całości „skrzywionego" oddziaływania. Być może ten pogląd wzburzy niektórych 
Czytelników, ale zbyt wiele powielanych stereotypów znajduję w genezie 

różnorodnych trudności i zaburzeń seksualnych. Bywają pozytywne środowiska 
rówieśnicze, swoiste subkultury młodzieżowe, tworzące wartości

i poglądy rozwijające dojrzewanie psychoseksualne. Fakt jednak ich podstawowego 
znaczenia w tym rozwoju pozostawia wiele do myślenia.

środowisko rówieśnicze stanowi istotne źródło socjalizacji, nawiązywania więzi, 
kreowania postaw. Życie w nim jest konieczne dla normalnego i prawidłowego 

background image

rozwoju. Nie ma przecież innej drogi do tworzenia związków uczuciowych, 

subkultury życia młodzieżowego. Nie może ono być jednak podstawowym fundamentem 
rozwoju. Środowisko rówieśnicze spełnia pozytywną rolę wówczas, gdy jest 

miejscem konfrontacji idei, postaw i poglądów.
Wszelkiego typu organizacje również wtedy wywierają wpływ na proces dojrzewania 

do partnerstwa seksualnego, gdy nie uwzględniają go w programie swego działania. 
Proces ten odbywa się w klimacie życia zbiorowego, ujawnianych opinii, postaw i 

zachowań, ideologii. Szkoda, że tak mało mamy badań na ten temat. Z tych, które 
są, można wyciągnąć wniosek, iż znaczenie tego oddziaływania jest niedoceniane. 

Moje liczne podróże po klubach studenckich przekonały mnie, że niektóre z nich 
sprowadzały swoją działalność jedynie do rozrywki, inne natomiast prowadziły 

szeroką akcję wykładową i dyskusyjną. Zapewne ma to wpływ na formowanie m. in. 
postaw seksualnych.

Istnieje też swoisty etos harcerstwa, mający piękne tradycje. Prowadzony w 
określonym stylu może on sprzyjać lub szkodzić rozwijaniu postaw i zachowań 

seksualnych. Jakkolwiek żyjemy w epoce krytycznie oceniającej werbalizowanie 
spraw seksu, to jednak nawet jedna dyskusja z prawdziwego zdarzenia może 

niektórym jej uczestnikom całkowicie zmienić poglądy na seks i zaważyć na 
przyszłych związkach.

Być może będziemy kiedyś znali zakres oddziaływań na postawy
i zachowania seksualne różnych organizacji społecznych, nie można nie doceniać 

ich wpływu, a właściwie mówiąc niedoceniania samego tego wpływu. Jednym z 
przykładów jest oddziaływanie Kościoła, jak i innych związków wyznaniowych. W 

strukturze katechizacji i wielu form organizowanego działania, np. nauk 
przedmałżeńskich, zawarty jest program życiowej wizji seksu i płciowości 

człowieka, istoty i celu jego więzi Uczuciowej, małżeńskiej. Ten spójny 
doktrynalnie program przekazyWany Jest jednocześnie przez wiele kanałów. W jakim 

zakresie formujemy postawy wobec seksu i płci, trudno w tej chwili powiedzieć, 
ale niewątpliwie "jest on źródłem wielu uwarunkowań tkwiących u źródeł 

partnerstwa seksualnego w związkach. Moim zadaniem w tej pracy nie jest 
ocenianie tego oddziaływania, Moge natomiast wyrazić pogląd, iż jest ono 

rozległe, unowocześniane w swych formach i prowadzone od wieku przedszkolnego do 
dojrzałego. O ile w przypadku uwarunkowań rodzinnych znamy ich znaczenie, o tyle 

w przypadku społecznych - w konkretnie interesującym nas temacie - pozostajemy w 
kręgu przypuszczeń. Wynika to z faktu, że nie dysponujemy wieloma badaniami na 

ten temat, a fachowe podręczniki, np. „Seksuologia społeczna", są nieliczne i 
wyczerpane.

* * *

background image

Uwarunkowania społeczne trudno oddzielić od kulturowych, o których będzie mowa w 

dalszych rozdziałach. Fakt, iż w tej pracy są one skromniej przedstawione, 
wynika z jednej strony z kompetencji autora, a z drugiej strony z niemożności 

wyczerpania tematu o wszystkim co ważne. Wiele z tych zagadnień będzie znacznie 
dokładniej omówionych w dalszych rozdziałach.

* * *

background image

Uwarunkowania kulturowe w procesie rozwoju osychoseksualnego mają nieco inny 

charakter niż uwarunkowania rodzinne. W tych ostatnich rodzą się one w 
złożonych, przeważnie pozasłownych kontaktach między członkami rodziny, mających 

silne zabarwienie uczuciowe. Ich wynikiem jest m. in. „matryca" więzi 
uczuciowych z innymi ludźmi. Tymczasem uwarunkowania kulturowe mają mniejszy 

koloryt uczuciowy, silniejszy natomiast jest wpływ idei, poglądów, z których 
większość oddziaływa na podświadomość człowieka. Znajdujące się w podświadomości 

i w świadomości treści kulturowe tworzą swoisty „filtr", przez, który przechodzą 
nasze potrzeby i oczekiwania. Pojęcie uwarunkowania kulturowego oznacza zatem , 

filtry"
Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie są to „filtry" i jak bardzo 

nasze ujawniane postawy wobec ciała, płci, drugiej osoby stanoWią kontynuację 
tradycji kulturowych, sięgających często odległej złości.

"Filtry" psychiczne tworzą tradycje kultur narodowych. Na
przykład dla kultury polskiej typowa jest silna pozycja rodziny, kobiety 

chrześcijaństwa, rubaszność itp. Ponadto „filtry" powstały również w kulturach 
związanych z danym środowiskiem, np. robotniczym, wiejskim, inteligenckim, są 

wynikiem upowszechniania się kultury masowej. W wyniku działania określonych i 
nakładających się na siebie tradycji kulturowych powstają wzorce i modele 

seksualne, wartości, postawy wobec płci, seksu i partnera. Do tych zagadnień 
częściej będę wracał w dalszych rozdziałach książki.

W spotkaniu seksualnym partnerów istnieje zatem ich autentyczne indywidualne JA 
oraz JA uwarunkowane przez środowisko rodzinne i kulturowe. Istnieją w tym 

spotkaniu wszystkie wymiary. Sukces, jakim jest udane partnerstwo seksualne, 
zależy m. in. od tego, czy wspomniane uwarunkowania nie są sprzeczne oraz od 

świadomego formowania własnej wizji seksu, wspólnego związku. Uwarunkowanie 
kulturowe u jednych polega na dalszym powielaniu i realizowaniu tych wszystkich 

uwarunkowań, u innych natomiast na świadomym ich przekształcaniu, a nawet 
przezwyciężaniu. Z drugiej strony natomiast wiele konfliktów między partnerami 

wynika z odmiennych i' sprzecznych oczekiwań i potrzeb wyniesionych ze środowisk 
zróżnicowanych kulturowo.

Uwarunkowanie tego typu wpływa również na obraz patologii seksualnej. Istnieją 
np. zespoły chorobowe charakterystyczne dla danej kultury (Susło, Koro). Również 

dość typowe zaburzenia seksualne u mężczyzn - zaburzenia wzwodu członka - mogą 
mieć inną genezę, przebieg oraz sposób reagowania na nie w zależności od tego, 

czy pacjent należy do takiej lub innej kultury, do takiego
lub innego środowiska.

W celu większego przyswojenia sobie specyfiki uwarunkowania kulturowego posłużę 
się przykładami z zakresu patologii seksualnej. Natomiast Czytelników 

zainteresowanych zagadnieniami kulturowymi w obyczajowości erotycznej, w ich 
wzorcach i modelach, odsyłam do wydanych u nas pozycji - np. „Seksuologii 

kulturowej" pod redakcją K. Imielińskiego, „Miłość i świat w kulturze Zachodu" - 
Denisa de Rougemnont, „Natura, kultura, płeć" - wydawnictwa Znak. Wiele 

ciekawych informacji na te tematy można również znaleźć w serii „Życie 
codzienne" wydawanej przez PIW lub w serii o kobietach w różnych kulturach, 

wydawanej przez Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe.
Zespół Koro występuje u Chińczyków zamieszkujących Azję PołudniowoWschodnią. 

Klinicznie objawia się on bardzo ostro narastającym lękiem prowadzącym do 
paniki. Częściej występuje u mężczyzn. Pacjent ma wrażenie jakby wciągania 

narządów płciowych (członka, a niekiedy jąder) do jamy brzusznej; podłożem lęku 
jest przekonanie, iż całkowite wciągnięcie prowadzi do śmierci. U kobiet zespół 

Koro jest rzadziej spotykany i polega na odczuciu, iż brodawki piersiowe lub 
wargi sromowe wciągane są do wnętrza ciała.

Subiektywne uczucie wciągania narządów płciowych do wnętrza ciała jest wynikiem 
określonych przekonań zrodzonych przez kulturę. W tradycyjnej kulturze chińskiej 

wspomniane „wciąganie" związane jest z brakiem równowagi yin i yang w ciele. Yin 
symbolizuje żeńskie pierwiastki życia (zimno, ciemność, energię witalną), a yang 

background image

- męskie pierwiastki życia (ciepło, jasność, energię twórczą). W Koro istnieje 

przewaga yin nad yang i stąd negacja męskich rysów ciała. Częstotliwość 
pojawiania się zespołu Koro może być tak duża, że przybiera charakter epidemii. 

Opisano już tego typu epidemie w Singapurze. Chorzy będący w stanie ostrego lęku 
i w panice przed śmiercią usiłują ręcznie lub pałeczkami do jedzenia 

przeciwdziałać wciąganiu się członka; pomocy udzielają im członkowie rodziny, 
przyjaciele. Inaczej mówiąc, zespół Koro jest to ostry seksualny stan lękowy na

podłożu określonej kultury.
W Meksyku spotykany jest zespół Susto, znany jako „choroba strachu", polegający 

na gwałtownie narastającym lęku, bezsenności, utracie apetytu, drżeniu kończyn, 
wymiotach, biegunce. Występuje u osób, które nie sprostały oczekiwaniom 

seksualnym partnera. W kulturze latynoskiej istnieje pojęcie machizmo, czyli 
męskiej energii, prestiżu. Nieudane współżycie jest więc jednoznaczne z „utratą 

twarzy" i odczuwane bardzo boleśnie.
W wielu innych przypadkach różnorodne ostre stany lękowe, typowe dla danej 

kultury, stanowią zastępczą formę uzyskania zaspokojenia seksualnego. U Malajek 
występuje np. zespół Latah, wyrażający się serią wulgarnych wypowiedzi.

W zachowaniach seksualnych typowych dla zachodniego kręgu kulturowego również 
można znaleźć ostre stany lękowe uwarunkowane kulturowo. Wiele przypadków 

impotencji ma genezę kulturową. Często u podłoża histerii leżą zaburzenia 
seksualne. W kulturze Zachodu współżycie seksualne często przybiera charakter 

zadaniowy, polegający na uczuciu konieczności wykazania się wobec partnera 
sprawnością seksualną, „dobrymi" reakcjami podniecenia i przeżyciem orgazmu. 

Stąd u wielu kobiet udawanie orgazmu, a u wielu mężczyzn udawanie doświadczenia 
w tej dziedzinie. Charakterystyczne SĄ również przejścia z jednej skrajności w 

drugą, I tak np. kobiety żyjące w epoce wiktoriańskiej ukrywały swoje przeżycia 
seksualne, hamowały ekspresję erotyczną, gdyż „porządna" kobieta powinna być 

skromna i nieco aseksualna. W wyniku przemian rewolucji obyczajowej powstał 
drugi biegun modelu kobiecego - ekspresyjne wyrażanie podniecenia i orgazmu. 

Ruchy feministyczne głoszą natomiast hasło samowystarczalności seksualnej 
kobiety - stąd nastawienie na autoerotyzm, samozaspokajanie się.

Uwarunkowanie kulturowe polega zatem na nakładaniu się na siebie określonych 
tradycji typowych dla danej kultury z hasłami i poglądami niesionymi przez 

przemiany obyczajowe czasów współczesnych.

* * *

background image

MiTY SEKSUALNE

Mit seksualny jest to kulturowo uwarunkowane podanie, opisujące idealnego 

bohatera seksualnego, świat płci i współżycia płciowego. Są mity uniwersalne, 
np. mit o raju erotycznym, stworzeniu człowieka, powstaniu płci, oraz mity 

typowe dla danej tylko kultury. Problem ten jest bardzo interesujący, gdyż mity 
seksualne należą również do jednej z form uwarunkowania kulturowego, „filtru" 

psychicznego. Mity i blisko z nimi związane zespoły zachowań seksualnych 
przedstawiane są w formie literackich nazw, ogólnie znanych w dziejach kultury, 

zwłaszcza zachodniej. W literaturze pięknej znalazły one szczególnie opisowy 
wyraz - np. mit Tristana i Izoldy, Romea i Julii, Casanovy, Don Juana, Tytanii 

itp.
Z wielu mitów wybrałem dla przykładu jeden, uniwersalny - mit raju erotycznego - 

oraz cztery mity charakteryzujące świat płci. W przypadku kobiet wybrałem mit 
kobiety fatalnej i mit Pandory, gdyż są one wyjątkowo trwałe i można w nich 

dopatrywać się źródeł wielu sprzeczności w postawach mężczyzn wobec kobiet, a 
ponadto

, lęków i niepokojów. Mity Casanovy i Don Juana przedstawiają typy' męskich 
bohaterów seksualnych, charakterystycznych dla podświadomości wielu mężczyzn i 

kobiet i przewijających się przez dzieje każdej kultury.

* * *

background image

MIT RAJU EROTYCZNEGO

Mit ten występuje we wszystkich znanych nam kulturach. Jego przejawy znajdziemy 

w literaturze, malarstwie, baśniach i legendach. Jakkolwiek w poszczególnych 
kulturach

treści tego mitu - uzależnione są od miejscowych badań i wierzeń. Są nieco 
odmienne, to jednak mają wspólne elementy, takie jak:

, Kult wysokiej potencji, witalności, energii seksualnej, zapewniającej 
długotrwałość aktywności płciowej.

Ideał sprawności współżycia seksualnego, prowadzącej do
intensywnej i fascynującej przyjemności, rzadko dostępnej

w codzienności. Duża aktywność seksualna przedstawicieli płci odmiennej, Ich 
adoracja. Bogactwo form współżycia

seksualnego. Swoboda, naturalność, wzajemna śmiałość w kontaktach między 
płciami. W niektórych mitach znajdujemy to, co w danej kulturze stanowi tabu 

seksualne. Mit jest więc formą przekroczenia, ominięcia tabu. Szkoda, że te tak 
interesujące zagadnienia są słabo opracowane w języku polskim.

Jakie są najczęstsze formy mitu raju erotycznego!
Raj erotyczny w innym życiu

Rajem pozagrobowym mahometan jest np. 700 hurys - zawsze
dziewic. Natomiast w kulturze Trobriandczyków rajem jest Tuma, wyspa duchów, na 

której „kobietyduchy", bezcielesne dla nas, istot śmiertelnych, są jednak pełne 
żaru i namiętności, i to w stopniu nie znanym na ziemi. Tłumnie gromadzą się 

dookoła mężczyzny, otaczają go pieszczotami, ciągną go siłą... Pobudzony 
erotycznie przez zaklęcie bubwayayta, poddaje się wszystkiemu; dzieją się 

rzeczy, które dla tych, co nie znają zwyczajów w świecie duchów, mogłyby się 
wydawać wysoce nieprzystojne, lecz które w raju są najwidoczniej na miejscu. 

Mężczyzna poddaje się tym awansom ze strony kobiet, spółkuje z gościnnymi 
duchami publicznie, czemu inni przyglądają się, lub pobudzeni tym widokiem, 

robią to samo.
Raj erotyczny w świecie fantastycznym

Przykłady takiego raju znajdujemy w podaniach i baśniach o harpiach, Scylli, 
syrenie (powszechne chociażby w poematach Homera). Współczesnym przykładem 

literackim mitu erotycznego jest przepiękne opowiadanie Giuseppe di Lampedusy - 
„Profesor i syrena":

To była syrena. Leżała na wznak z rękami skrzyżowanymi pod głową i ze spokojnym 
bezwstydem pokazywała delikatne włosy pod pachami, rozsunięte piersi, kształtny 

brzuch, a emanowało z niej to, co tak źle nazwałem zapachem - jakiś magiczny 
aromat morza, aromat budzącej się namiętności... Zaczęła mówić i tak jak 

przedtem zostałem oczarowany jej uśmiechem i zapachem, teraz uległem trzeciemu 
największemu jej urokowi: czarowi głosu... Z jej nieśmiertelnego ciała wyzwalało 

się tyle sił życiowych, że straty energii szybko były kompensowane, i to nawet z 
nadmiarem. W ciągu tych dni, Corbera, kochałem tyle, ile stu waszych donżuanów 

razem wziętych przez całe swoje życie, i jaką miłością!... wolną od pretensji, 
od fałszywej ekstazy i udawanych westchnień, które zawsze brukają wasze żałosne 

pocałunki".
Raj narkotyczny

Raj ten rozpowszechniony jest w wielu kulturach Indian Ameryki Północnej i 
środkowej, obecnie zaś w niektórych środowiskach młodzieżowych - z tym że 

częściej wyzwalany za pomocą środków syntetycznych. Niektóre z tych środków 
wywołują barwne wizje erotyczne.

Raj erotyczny czasu przeszłego
„Złoty wiek" obyczajowości seksualnej często odnajdujemy w mitach o stworzeniu 

świata wielu kultur. Gautier, Flaubert widzieli go np. w barbarzyńskim i 
orientalnym świecie starożytnym. Temat ten często wraca do literatury i 

kinematografii (orgiastyczne uczty itd.).

background image

Malinowski B.: „Życie seksualne dzikich". PWN, Warszawa 1981.

Raj erotyczny w innych krajach

Forma tego typu raju jest może najpowszechniejsza, przynajmniej współcześnie, i 
coraz częściej spotykana. Kraje Orientu umiejscawiały go w krajach Zachodu i 

odwrotnie. Merimee szukał go w Hiszpanii", literatura francuska z końca XIX 
wieku - w Rosji. Na początku XX wieku raj umiejscawiano na Tahiti. Obecnie 

uosobieniem raju jest Dania, Szwecja lub - rzadziej - Indie. Przykładów tej 
formy mitu mamy mnóstwo w reportażach, w literaturze, w filmie. Na przykład Grek 

Zorba mówi
„Musisz wiedzieć, szefie, że Słowianki, to nie to samo co nasze małe, skąpe 

Greczynki, które sprzedają ci miłość na gramy, robią wszystko, aby ci dać mniej, 
niż ci się należy, oszukują na wadze. Słowianka, szefie, daje dobrą miarę. We 

śnie, w miłości, w jedzeniu. Jest w niej coś ze zwierząt, z ziemi, pól".
Warto zastanowić się, co tkwi u źródeł tego mitu, jakie podświadome i świadome 

zaspokaja on potrzeby. Odnajdujemy w nim:
Pragnienie zaspokojenia potrzeb natury seksualnej.

Ucieczkę od kompleksów, niepowodzeń, trudności seksualnych w świat mitologii. 
Rozczarowanie z rozdźwięku między oczekiwaniem a rzeczywistością. Idealizację 

kobiecości, rzadziej męskości.
Niekiedy źródłem mitu mogą być elementy prawidłowych spostrzeżeń i przeżyć w 

kontaktach i stykach międzykulturowych; np. wiele tego rodzaju mitów powstało w 
okresie Wielkich Odkryć, kiedy zetknięcia się z nie znanym, nowym światem 

podsycało fantazję i marzenia. Dotąd jeszcze zetknięcie się z inną kulturą - a 
zatem z innymi wzorami kobiecości i męskości - wyzwala u wielu reporterów 

skłonność do idealizowania swych obserwacji i przeżyć.
W kulturze polskiej mitologia raju erotycznego ma mniejsze tradycje. Może 

wynikało to z mniejszych niż w świecie protestanckim zahamowań w sferze 
seksualnej (poza oczywiście kulturą mieszczańską i drobnomieszczańską). Na ogół 

idealizowano temperament seksualny kobiet z Południa, co mogło wiązać się z 
przenikaniem kultur w wielonarodowościowej Rzeczypospolitej. Obecnie najczęściej 

stykam się w środowiskach młodzieżowych z mitologizacją obyczajowości Szwecji, 
Danii, a czasem, choć rzadziej - Indii. Mitologizacja Danii i Szwecji polega 

najczęściej na orgiastycznych tendencjach seksualnych, kulcie techniki i 
sprawności seksualnej, zaś miłologizacja Indii - na bogactwie kultury 

współżycia, harmonii między osobowością a seksem.
Ta mitologizacja odzwierciedla w pewnym sensie podstawowe trudności okresu 

dojrzewania: brak harmonii między seksualizmem
a osobowością, erotyzacje psychiki i dążenie do ominięcia barier i zasad oraz 

poszukiwanie pozytywnego i bogatego modelu życia
seksualnego, którego nie znajduje się w procesie wychowania. Nic nie wskazuje na 

to, aby mitologia raju erotycznego przestała istnieć, nadal zaspokaja ona bowiem 
lub wyraża pewne jawne czy ukryte tendencje. Warto natomiast poznać źródła tej 

mitologii w sobie.

* * *

background image

MIT KOBIETY FATALNEJ

Jednym z najbardziej rozpowszechnionych mitów jest mit

kobiety fatalnej, niebezpiecznej, zagrażającej. Znajdujemy
go w większości znanych nam kultur. Im bardziej widoczne jest

rozdzielenie świata męskiego od kobiecego (na ogół), tym żywotność mitu wzrasta. 
W kulturach, w których sprawy płci

powiązane były z niewiedzą, demonizacją, postawami irracjonalnymi, mit ten 
przyjmował charakter grozy, lęku wobec

kobiecości. Kobietę fatalną znajdujemy w „Książce 1001
nocy", w Biblii, w mitologii greckiej, w poematach homeryckich, w literaturze 

Zachodu  od jej praźródeł do chwili obecnej - w Opowieściach polinezyjskich itd.
Treść mitu o kobiecie fatalnej jest nieskomplikowana - w roli ofiary groźnej 

kobiecości występuje zdominowany, popychany w kierunku odwrotnym do pożądanego i 
niszczony mężczyzna.

Można wyróżnić pewne formy mitu:
Kobiecość demoniczna

Często kobiecość ta bywa antropomorfizacją szatana, demonów. W sztuce kobieta 
była przedstawiana jako alegoria grzechu. Demon, zły duch, przyjmuje 

uwodzicielską postać kobiecą w celu zdobycia i zgubienia mężczyzny. Potrafi on 
zniszczyć każdą świętość. W opisach kuszenia często jawi się piękna kobieta - 

przykładem Matylda z „Mnicha" Lewisa:
Rozdarła na sobie habit, na wpół obnażając łono. Ostrze noża spoczywało na lewej 

piersi. Ach, jakaż to była pierś! Promienie słońca oblewały ją jasnym światłem, 
pozwalając mnichowi dostrzec jej biel... nie znane dotychczas uczucie wypełniło 

jego serce bojaźnią zmieszaną z rozkoszą... krew kipiała mu w żyłach... Stój! - 
zawołał gwałtownie łamiącym się głosem. - Nie mogę się opierać dłużej! Pozostań 

tu, czarnoksiężniczko! Pozostań na moją zgubę."
Innym znanym w sztuce przykładem jest Dalila niszcząca moc duchową Samsona. Aria 

Dalili z II aktu opery C.SaintSaena świetnie oddaje nastrój kuszenia Samsona. W 
biblii, w krótkich słowach poznajemy sposób, w jaki obezwładnia ona wolę 

Samsona:
„Łzy przed Samsonem wylewała i uskarżała się mówiąc: Masz mnie w nienawiści, a 

nie miłujesz, dlatego zagadki, któreś dał synom ludu mego, nie chcesz mi 
wyłożyć... Przez siedem dni wesela płakała przed nim, aż siódmego dnia, gdy mu 

się uprzykrzyła, wyłożył, a ona zaraz powiedziała sąsiadom... uśpiła go na 
kolanach swoich i położyła głowę jego na swym łonie, i wezwała balwierza, i 

ogoliła... i poczęła go odpychać... odeszła moc od niego."
Kobiecość niszcząca

Pozycja, rozwój, wiedza, człowieczeństwo mężczyzny, a nawet życie to często 
forma tego mitu. Przykładów jest wiele: Kleopatra, Lady Makbet, Lukrecja Borgia, 

Herodiada. Prawzorem jest modliszka pożerająca samca po kopulacji. Być może 
wspomniany mit jest pewnym atawizmem do tego prawzoru; dowodem może być 

chociażby polinezyjska legenda o bogini Vehini Hai, która wabi mężczyzn swą 
nieprzeciętną urodą do pieczary i pożera ich po stosunku. Podobną myśl 

znajdujemy w „Ofiarnicach" Ajschylosa:
„Któż zdoła opisać zuchwałe pragnienie mężczyzn i ważące się na wszystko 

namiętności kobiet władczego serca, które idą w parze z ludzkimi nieszczęściami? 
Zaś życiem w stadle rządzi okrutna miłość panująca w sercu samicy - zarówno 

wśród zwierząt, jak i ludzi."
Wliteraturze II połowy XIX wieku typ kobiety niszczącej był nader 

rozpowszechniony. Wiele o tym mówi wspaniała, wydana przez PIWy praca Mario z 
Praż: „Zmysły, śmierć i diabeł w literaturze romantycznej". 

Kobieta-wampir to specyficzna, baśniowa forma mitu spotykana w wielu kulturach. 
W polinezyjskiej opowieści Tonga piękna Fehuluni doprowadza do unicestwienia 

mężczyzny:

background image

nie spostrzegł, co się z nim dzieje, aż stopniowo całe wnętrze z siebie wyrzucił 

i została tylko skóra z powietrzem... rozległ się syk, powietrze uszło... 
pozostała z niego sucha, skurczona szmatka."

W kulturze Zachodu kobieta-wampir często była przenoszona w świat orientalnej 
grozy. Przykład mamy w noweli Gautiera o pięknej Jawajce:

„SoudżaHari mogła mieć ze trzynaście lat... należała do rasy tych groźnych 
Jawajek, tych pełnych wdzięku wampirów, które wysysają Europejczyka w trzy 

tygodnie, zostawiając go bez kropli złota i bez kropli krwi."
Kobiecość zaślepiająca

Jest to chyba najpowszechniejszy w codzienności i najłagodniejszy w formie mit 
kobiety fatalnej, zawierający element przejściowości. Zaczarowany urokiem 

kobiecości mężczyzna po pewnym czasie wraca do równowagi, ,uwalnia się" lub 
„przejrzał". Oznacza to, że mija czar erotyczny, zafascynowanie seksem, a 

pojawia się krytycyzm, potrzeba pozaseksualnych więzi. Częsty to temat w 
literaturze i w kinematografii.

Rozważania na temat tego mitu, jakkolwiek połowiczne i z konieczności skromne, 
warto uzupełnić przykładami najczęściej podawanych form zachowania i uwodzenia 

kobiety fatalnej. Syreni śpiew lub śpiew Dalili to jedna z najpiękniejszych 
form. Inne formy to działanie z pozycji władzy, szantaż, uwiedzenie seksualne, 

zupełne owładnięcie wolą mężczyzny, który staje się wykonawcą, narzędziem (np. 
Carmen). Szekspir, świetny psycholog, wskazuje głębsze formy, które można by 

określić jako działanie na zasadzie drugiego JA (np. Lady Makbet).
Co ten mit tworzy, jakie są jego źródła, mechanizmy dotychczasowego działania!

Sprzeczność wobec kobiecości, wynikająca z poczucia niepewności siebie w roli 
mężczyzny, lęku przed współżyciem seksualnym. Lęk ten wyzwalać ma kobiecość.

Próba przezwyciężenia poczucia małowartościowości i niższości odczuwana przez 
mężczyznę. Kobiecość Jest wówczas demonizowana, przedstawiona jako wroga, groźna 

sfera.
Projekcja własnych niepowodzeń, trudności, zaburzeń.

Reakcja wobec nie znanej natury kobiecości, różnej od męskiej natury.
Innym, aczkolwiek ważnym źródłem mitu, jest autentyczne doświadczenie, 

uogólnione na świat kobiecy jako taki. Ileż np. opracowań doczekała się słynna 
Kleopatra, Lukrecja Borgia itd., ile jest w tych opowieściach fantazjj twórczej.

Popularność i rozpowszechnienie tego mitu jest wyrazem pewnych trudności w 
prawdziwym rozumieniu istoty natury i płciowości kobiecej, własnych niepowodzeń 

czy zaburzeń seksualnych.

* * *

background image

MIT PANDORY

W erotyźmie kultury śródziemnomorskiej zbliżony do mitu

kobiety fatalnej jest mit Pandory. Jego główną treść można
oddać następująco: „Kobieta

jest początkiem i źródłem wszelkiego zła". Przejawy mitu
odkrywamy w obyczajowości starożytnego Egiptu, którego

literatura okresu Ramassydów (XIIIXII wiek p.n.e.) określała kobietę jako 
„frywolną, zalotną i kapryśną, niezdolną dotrzymać tajemnicy, kłamliwą i mściwą, 

niewierną z samej już
natury (...) worek wszelkich niegodziwości".

Mit Pandory szczególnie rozwinięty był w kulturze greckiej. Stamtąd zresztą 
bierze się jego źródłosłów, gdyż Pandora była córką Praksitei i Erechteusa, a 

żoną Epimeteusza. Kierując się ciekawością (motyw często przypisywany naturze
kobiecej) otworzyła Pandora puszkę Prometeusza i w efekcie na ludzkość spadły 

klęski: starości, ciężkiej pracy, chorób, obłędu, występku, namiętności, 
złudnych nadziei.

W tradycji judeochrześcijańskiej również kobiecie przypisywano przez wieki winę 
za grzech pierworodny - zerwanie owoców

z „drzewa poznania dobra i zła" i skłonienie Adama do udziału w tym samym 
przekroczeniu zakazu. Jakkolwiek źródło powstania tego mitu ginie w pomroce 

dziejów (być może była nim reakcja mężczyzn na matriarchalizm, który w wyniku 
różnorodnych przemian społecznokulturowych przeszedł w patriarchalizm kultury 

greckiej), swoistą obudowę filozoficzną tego mitu stworzył Hezjod, Platon 
Arystoteles. Ten ostatni wręcz twierdził, iż kobieta jest mężczyzną, tyle że 

nieco gorszym.
Przez całe wieki rozwoju kultury europejskiej kobieta budziła nieufność, 

poczucie zagrożenia - z wyjątkiem może kilku jaśniejszych i cieplejszych nurtów, 
do jakich można zaliczyć kulturę XIIwiecznej Prowansji. Klęski żywiołowe, 

śmierć, pomory i epidemie najczęściej były przedstawione alegorycznie jako 
kobieta. W większości bajek kobiety znacznie częściej niż mężczyźni były 

traktowane jako symbole zła; czarownice, wiedźmy, babyjagi, złośliwe duchy. 
Jedynie diabeł przybierał postać męską, ale i on rychło nabrał w obyczajowości 

ludowej charakteru sympatycznego czarta z rogami, w kusym
kubraczku.

W XX wieku nawet nazwy cyklonów i tajfunów mają imiona żeńskie. Źródłem jest 
oczywiście długotrwała tradycja mitu Pandory, ulokowana - dla odmiany - w tym 

nazewnictwie. W tymże XX stuleciu, szczycącym się emancypacją kobiety, nadal 
utrzymuje się zakamuflowany mit Pandory w baśniach i legendach, w sprzeczności 

uczuciowej wielu mężczyzn. Można powiedzieć, że zmianie obyczajowości i 
świadomości seksualnej towarzyszą ukryte w głębokich pokładach podświadomości 

męskiej przejawy mitu Pandory i kobiety fatalnej.
Jedną z przyczyn nerwic seksualnych mężczyzn jest głęboko tkwiący lęk przed 

kobiecością, poczucie zagrożenia, nieufność. W ten sposób biologia i kultura są 
ze sobą nierozerwalnie powiązane.

Jakże często kobiecie przypisywano zgubny wpływ na dzieje Europy. Wystarczy 
wspomnieć znaczenie przypisywane Lukrecji Borgii w polityce Rzymu, papieża, 

Aleksandra VI czy wpływ pani de Maintenon (morganatycznej małżonce Ludwika XIV) 
na politykę Francji. Przez całe wieki utrzymywały się zniekształcone wersje ich 

(i wielu innych kobiet) roli w polityce. Dopiero dokładniejsze badania 
historyków pozwoliły stwierdzić obraz wręcz odwrotny do stereotypowego. 

Supremacja męska przez wiele wieków nie pozwalała dostrzegać zdolności naukowych 
i organizacyjnych kobiety (choć zawsze były wyjątki od tej reguły), stanowiła 

źródło głębokiej wobec niej nieufności. W moralistyce częściej kobietę niż 
mężczyznę widziano jako zarzewie niebezpieczeństwa i pokus. W tym, jak i w wielu 

podobnych mitach, potwierdza się istnienie podświadomych nurtów w kulturze. 

background image

Chociaż nie należy przesadzać z ich znaczeniem, to jednak wywierały one i 

wywierają nadal pewien wpływ na całokształt kultury
i obyczajowości.

Tego typu przemiany obyczajowe, jak: swoboda seksualna, partnerski model 
związków heteroseksualnych nie muszą jakościowo zmieniać stosunku mężczyzn do 

kobiet. Do tego potrzebna jest dłuższa ewolucja kultury i czas. W wielu 
spotkaniach i dyskusjach z rodzicami często przejawia się ten sam motyw - mówi 

się obecnie o tym, że to dziewczęta są źródłem erotyzacji środowisk 
młodzieżowych, natomiast mężczyźni narażeni są na ciągłą prowokację z ich 

strony. Czyli znowu źródłem zła są kobiety.
Motyw stary, tyle że nie przemyślany, bo njby skąd biorą się te rzekome 

zachowania kobiet? Z ich natury?
Obyczajowość seksualna mężczyzn i kobiet nie biegnie różnymi torami ani nie jest 

rodem z różnych planet. Obyczajowość jest rezultatem interakcji płci, przemian 
ogólnospołecznych i kulturowych, systemu wartości. Takie czy inne zachowania 

kobiet nie biorą się z powietrza ani tylko z ich natury. W ten sposób 
musielibyśmy utrwalać ' istnienie mitów. Zachowania te biorą się z oczekiwań i 

sygnałów otrzymywanych ze świata męskiego i wychowania. Dotąd inny jest stosunek 
do „ekscesów seksualnych" kobiet, a inny do mężczyzn. Wydaje się, że przyczyną 

jest brak popularyzacji zagadnień obyczajowych płci w różnych kulturach.

* * *

background image

MIT DON JUANA

Istnieją różne określenia mężczyzn z bujnym życiem seksualnym, często 

zmieniających partnerki: uwodziciel, don
Juan, Casanovą, playboy, erotoman, rozpustnik itp. W zasadzie można ten rodzaj 

mężczyzn sprowadzić do dwu typów:
don Juana i Casanovy. Mimo pozornych podobieństw, typy

te różnią się jednak motywacjami i stylami zachowań.
Mit don Juana ma obszerną literaturę, znalazł się również

w arcydziełach muzycznych. Fantazja literacka widziała
rodowód seksualnych poczynań don Juana w różnych źródłach, zgodna była natomiast 

w opisywaniu jego postaci jako barwnej, męskiej, atrakcyjnej, pełnej wigoru, 
bujnego temperamentu

i energii życiowej. Ocena morał na tej postaci (przeważnie krytyczna) ma zmienne 
natężenie barw - od pobłażania do surowego napiętnowania. Do najczęściej 

wymienianych i opisywanych cech mężczyzny typu Don Juana należą:
Częste zmiany partnerek seksualnych zdobywanych „przebojem".

Atrakcyjność męska, witalność, z pewną dozą bezczelności oraz Pewności siebie,
Uczynienie z podbojów erotycznych hobby, głównej wizji życia, celu samego w 

sobie, Dominująca potrzeba przyjemności we współżyciu seksualnym, satysfakcji z 
kolejnego zdobycia kobiety, zmiany obiektu (brak natomiast więzi uczuciowych).

Egocentryzm seksualny, w którym liczy się tylko własna przyjemność, własna 
osoba, zaspokojenie własnych potrzeb.

Pozostawianie byłych partnerek własnemu losowi, brak jakiejkolwiek 
odpowiedzialności za konsekwencje swych zachowań, Budowanie samooceny swej 

męskości na podstawie liczby podbojów, ilościowe traktowanie współżycia, 
wyłączne koncentrowanie się na

atrakcyjności zewnętrznej.
W literaturze specjalistycznej donżuanizm jest tłumaczony poczuciem niepewności 

w roli mężczyzny, kompleksem impotencji (który narzuca potrzebę stałego 
sprawdzania się, samopotwierdzania), ukrytymi cechami homoseksualnymi, 

niedojrzałością uczuciową i seksualną. Inni badacze posuwają się jeszcze dalej i 
mówią o cechach psychopatycznych. Donżuanizm nie stanowi jednostki chorobowej, 

patologii psychicznej, jest określonym rodzajem zachowań mogących występować w 
różnych typach osobowościowych i sprzężonych z określonymi mechanizmami 

samookreślania się w roli męskiej, Na podstawie własnych doświadczeń 
terapeutycznych mogę stwierdzić, że donżuanizm kryje w sobie następujące, 

najczęściej występujące mechanizmy:
Kult falliczny

Mężczyzna uważa, że należy do "lepszej  płci, a w budowie płciowej męskiej 
upatruje istotę seksualizmu. Kobiety są stworzone do uległości,'podboju, 

przyjemności, należą do płci słabej, nieracjonalnej. W kontakcie z nimi 
przyjmuje się postawę łaskawego dawcy, dopuszczającego do „łaski bycia z sobą". 

W zasadzie kobiety ocenia don Juan negatywnie.
Tego typu postawa obecnie rzadziej jest formowana w procesie wychowawczym, a 

prymat świata męskiego jest coraz słabszym motywem kulturowym. Kult falliczny 
często jest wtórny, może stanowić np. rezultat łatwych podbojów seksualnych 

atrakcyjnego mężczyzny, który często był prowokowany i zdobywany przez kobiety. 
Kryją się też w nim cechy narcystyczne, mogące opierać się na rzeczywistej 

własnej atrakcyjności.
Kompleks impotencji

Lęk przed impotencją, ośmieszeniem się w oczach kobiety, kompromitacją swej 
sprawności seksualnej wyzwala u niektórych mężczyzn tak silny lęk, że zaczynają 

oni unikać współżycia lub rzeczywiście stają się impotentami. U innych natomiast 
rozwija się mechanizm potrzeby stałego sprawdzania się. Pomyślna próba 

współżycia nie eliminuje jednak niepewności, istnieje konieczność potwierdzania 
się w kolejnych kontaktach z różnymi partnerkami.

background image

Niedojrzałość psychiczna

Kobietę utożsamia się z fantomem seksualnym, współżycie seksualne - z 
rozładowaniem podniecenia, czas - z chwilą spędzoną przyjemnie, a własnymi 

zachowaniami kieruje dziecięce „chcę".
Efekt seksualnej subkultury i rywalizacji

W środowisku, w którym istnieje klimat swobody obyczajowej, licytowania się w 
doświadczeniach seksualnych, może rodzić się potrzeba rywalizacji w celu 

zyskania prestiżu i poważania w oczach innych. Donżuanizm staje się wówczas 
sportem.

Badania poziomu temperamentu seksualnego tej grupy nie wykazały cech różniących 
ich od innych mężczyzn, podobnie jest zresztą z kryteriami atrakcyjności 

męskiej. Byli oni różni - atrakcyjni i bardzo przeciętni. Zapewne 
wyspecjalizowanie się w tej formie zachowań może dać większą swobodę podbojów i 

większe wyczucie, gdzie mogą liczyć na sukces. Donżuanizm często przypomina 
polowanie, w którym zwierzyną łowną jest kobieta.

Ponieważ wiąże się też ze zniekształceniem postaw wobec widzenia płci męskiej i 
kobiecej, trudno o stworzenie stałych związków uczuciowych, wierności, 

partnerstwa. Przemijające luźne związki z kobietami nie pozwalają na poznanie 
odmienności psychicznej płci i nie umożliwiają powstania związku osobowego. 

Poprzestaje się na poziomie więzi seksualnej.
Donżuanizm może być trwałą postawą życiową, może też być postawą przejściową w 

dojrzewaniu do głębszej więzi uczuciowej. Ta ostatnia możliwość powstaje 
wówczas, gdy znudzi się seria podbojów i szuka się innego typu kontaktu z 

kobietami. Może być również rezultatem zakochania się w kobiecie, która potrafi 
wzbudzić szacunek do siebie, zafascynuje sobą.

* * *

background image

MIT CASANOVY

W powierzchownej obserwacji typ mężczyzny zwany poprzednio don Juanem i typ 

zwany Casanovą jest prawie identyczny.
Dostrzega się bowiem to, co zewnętrzne: zmiany partnerek, uwodzicielskie 

zachowanie, zainteresowanie głównie światem kobiet. Ponieważ w naszej kulturze 
istnieje swoiste wyczulenie na swobodne zachowanie seksualne, oba wspomniane 

typy zazwyczaj spotykają się z negatywnymi i rygorystycznymi ocenami i to w 
stopniu o wiele większym niż np. ludzie nieuczciwie zdobywający

majątek, karierowicze, tyrani domowi itd.
Mężczyzna typu Casanova jest znawcą psychiki kobiet, ich

koneserem. Jego prawzór  autentyczny Casanova - wzbudzał duże zainteresowanie u 
swych współczesnych, jak

i potomnych. Poświęcono mu wiele biografii, powieści, fałszowano jego 
pamiętniki, kilkakrotnie ekranizowano jego dzieje, tworzono dzieła muzyczne. 

Ciekawe jednak, że głównie zewnętrzna strona jego zachowań, tzn. mnogość 
podbojów erotycznych, przygód cieszyła się popularnością. Podobnie i współczesny 

Casanova budzi agresję, zawiść, zainteresowanie, w wyniku klimatu, jaki się 
tworzy wokół jego podbojów miłosnych, mniej natomiast znane są prawdziwe cechy i 

motywy jego zachowań.
Tajemnica sukcesów mężczyzny typu Casanova tkwi głównie w specyficznej postawie 

wobec kobiet. A. Bursa przedstawił ją w swym wierszu:
Giuseppe Casanova, któremu tak zazdrościsz, nie był wcale bardzo bogaty

ani bardzo silny, a jego epoka znała mężczyzn
równie pięknych, jak on

lub piękniejszych od niego, ale był grzeczny, tkliwy
rycerski.

Cechy charakterystyczne mężczyzny typu Casanova to:

Fascynacja kobiecością, adoracja kobiecości
Casanova urzeczony jest odmiennością nie tylko biologiczną, ale i psychiczną 

płci. Odczuwa potrzebę bycia w tym świecie, poznawania go. M. Pavlowic tak o nim 
pisze: ..poświęca się kobietom tak samo, jak inni poświęcają się karierze, 

polityce, malarstwu, sportom, historii... właśnie w kontaktach z kobietami, w 
różnych sytuacjach erotycznych, uzyskuje największy stopień zadowolenia i 

najintensywniejsze odczuwanie życia, wszystko inne natomiast wydaje mu się 
szarzyzną i popiołem."

Indywidualizowanie kobiet i dostosowywanie taktyki uwodzenia do danego typu 

psychicznego kobiety

Dla mężczyzny typu don Juana wszystkie kobiety mają więcej cech wspólnych niż 
indywidualnych, dla Casanovy - odwrotnie. Typ Casanovy szuka w każdej kobiecie 

jej specyficznej inności i dostosowuje do niej swoje „podchody". Opis tego 
rodzaju podstawy znajdujemy w książce Zb. Nienackiego „Uwodziciel":... Każda 

kobieta nosi w sobie swój mit o miłości... kobieta musi się odnaleźć w 
mężczyźnie, dlatego on musi nieustannie się zmieniać, niejako ciągle 

przetwarzać, dostosowywując się do wyobrażenia, jakie owa kobieta ma o 
mężczyźnie. Jedna pragnie romantycznego trubadura, wzdychacza i pojękiwacza, 

inna pragnie brutalnego i władczego samca, jeszcze inna zwykłego słabeusza, inna 
znów beztroskiego wesołka, wodzireja... Pierwszym zadaniem jest odkryć, czego 

ona szuka w mężczyźnie i potem takim się stać... kobiety są to istoty, które 
przede wszystkim pragną być zauważane. Jedne chcą, aby zauważać w nich poetyczną 

duszę, strój, nastrój, dowcip, inteligencję, inne wreszcie chcą, aby widzieć w 
nich ponętną samiczkę. Do kobiety więc należy podchodzić zawsze z 

zainteresowaniem... Czasem, aby zdobyć kobietę, wystarczy jedno ciepłe słowo, 
jeden ciepły gest... do pięknej kobiety trzeba podchodzić z prostotą".

background image

Pozytywne uczucie wobec kobiet

Dla don Juana są one właściwie obojętne uczuciowo, liczy się tylko sukces 
podboju, zdobycia. Tymczasem typ Casanovy je lubi, jest ich uroczym 

powiernikiem, jest przyjacielski. Również po romansie pozostaje w nim poczucie 
wdzięczności i potrafi zachować serdeczny kontakt.

Oprawa romansów

Typ Casanovy jest estetą, ceni sobie oprawę, klimat, nastrój, zadowolenie ze 

strony kobiety i swoją męskość, ale widzi ją jako w pewnym sensie partnerską 
wobec kobiecości. W swoim uwodzeniu stara się również przewidywać przyszłość, 

nie doprowadza zatem do sytuacji dramatycznych, komplikujących życie osobiste 
jego partnerów.

Szukając mechanizmów zachowań tego typu mężczyzn znajdowałem najczęściej:
Niedosyt uczuć w życiu rodzinnym

Luźny kontakt z matką i niezaspokojenie przez nią potrzeb uczuciowych syna może 
prowadzić do stałego poszukiwania akceptacji uczuciowej i więzi przy trudności 

do tworzenia stałych związków uczuciowych.
Traktowanie swych romansów jak pasji badawczej, zgłębiania tajemnicy kobiecości

Szukanie ideału kobiety

Jak wiemy, w okresie dojrzewania tworzy się ideał drugiej płci. Może jednak ta 

idealizacja sięgać w rejony trudne do urzeczywistnienia. Zachowanie Casanovy 
będzie zatem oznaczać szukanie ideału.

Mężczyzna typu Casanovy potrafi stworzyć udany, trwały związek w przypadku, gdy 
trafi na swój ideał, lub... zrezygnuje z jego poszukiwań. Zdobyte doświadczenie 

może mu pomóc w tworzeniu dobrej kultury współżycia codziennego i seksualnego i 
wzajemnego porozumienia. Jednakże dochowanie wierności, stałości wymaga od niego 

przewartościowania wielu pojęć i powstania nowych wartości. Inaczej mówiąc musi 
on dojrzeć do dostrzeżenia wartości, jaką jest wierność, stałość, a to staje się 

możliwe w przypadku powstania prawdziwej miłości.
Warto tu wrócić do dalszego ciągu wiersza A. Bursy;

Więc o ile chcesz

tak jak on
zdobywaj serca kobiet

i nie zrażaj się
trudnościami.

Zacznij od własnej żony.

* * *

background image

MIT RAJU MIŁOścI

Istnieją trzy mity różnych rajów, np. mit raju erotycznego, mit złotego wieku w 

historii, mit młodości jako raju zdrowia, życia itp. Jednym z takich mitów jest 
również mit miłości

widzianej jako raj. Jego źródłem jest naturalne pragnienie
szczęścia, radości, udanego partnerstwa. Miłość może być

wyrazem tych pragnień, a jej przeżywanie, bycie w niej, może dać uczucie 
posiadania szczęścia. Jednak tego typu

wizja miłości oznacza dostrzeżenie jednego z jej fenomenów, jednego z biegunów. 
Wszelkie zagrożenia tego szczęścia, konflikty i nieporozumienia, nieoczekiwane 

poczucie osamotnienia w miłości, niezrozumienie przez partnera, naturalna
bariera, jaką jest psychika płci, wzbudzają lęk przed utratą

miłości, jej umniejszeniem. Innym źródłem takiego lęku jest
perspektywa czasu i dość powszechne przekonanie, że

miłość nie trwa wiecznie, że później zacznie dominować przyzwyczajenie, że 
zmniejszy się atrakcyjność seksu w związku i fascynacja partnerem. To poczucie 

zagrożenia mobilizuje do walki o utrzymanie miłości. Różne są formy tej walki: 
uatrakcyjnianie współżycia, uprzyjemnianie życia partnerowi, troska o własną 

atrakcyjność fizyczną, dom, standard materialny, rozrywki itp.
Miłość widziana z perspektywy bieguna szczęścia skłania również do porównywania 

jej w czasie przeszłym z czasem teraźniejszym, do swoistego bilansowania zysków 
i strat. Jednym z takich przykładów może być ocenianie zachowania partnera, jego 

„taniec godowy" u progu miłości. Adoracja i starania w przeszłości są 
potwierdzeniem miłości, natomiast aktualna powściągliwość w słownym wyrażaniu 

miłości, zmniejszenie zachowań adoracyjnych oceniane jest jako „zobojętnienie", 
a co za tym idzie - zmniejszenie miłości z jego strony. Powszechne są skargi i 

żale typu: „kiedyś bardziej mnie kochałeś" itp. Zapomina się wówczas o kilku 
prawidłowościach miłości. Jedną z nich jest dwubiegunowość miłości: biegun 

szczęścia i cierpienia. Podobne fenomeny dwubiegunowości znajdujemy zresztą w 
innych formach egzystencji człowieka, np. w macierzyństwie. Źródłem cierpienia w 

miłości jest np. tęsknota za ukochana osobą, jej choroba, przeżywane przez nią 
problemy, które odczuwa się jako własne itp.

Inną prawidłowością jest naturalna ewolucja miłości z prymatu emocji, 
nastrojowości, sentymentalizmu w głębszy świat przyjaźni, przywiązania, 

zjednoczenia psychicznego. Barwa emocji może pozostać ta sama, ale intensywność 
ulega zmianie i właśnie jej często się przypisuje zarzut „zaniku" miłości. 

Jeszcze inna prawidłowość - „taniec godowy", adoracja - wyrażające 
zafascynowanie osobą partnera, chęć zyskania jej akceptacji, ewoluują w stałość, 

nawyki życia codziennego. Partner zatem słyszy błędne zarzuty, iż „dawniej 
bardziej mnie kochałeś", gdy tymczasem rzeczywistość jest inna. Jeżeli zatem 

widzi się tylko jeden biegun miłości, a jej początek jako ideał miłości, to 
można jej prawdziwą naturę oceniać jako schyłek i upadek. Zapewne oprócz 

nieznajomości praw rządzących miłością drugim źródłem niezrozumienia jej istoty 
jest tradycja kulturowa gloryfikująca miłość sentymentalną, zmysłową, 

nastrojową, a nie miłość przyjacielską, dojrzałą, wyrażającą się w poświęceniu, 
ofiarności, wyrozumiałości i przebaczaniu.

Różne są formy rozwiązania dylematu miłości. Jednym z rozwiązań jest refleksja 
nad jej naturą i akceptacja rządzących nią praw, czyli inaczej mówiąc wzrost 

dojrzałości psychicznej. Innym bywa poszukiwanie nowej miłości, zaczęcie od 
początku, czyli zwrot ku radości, jaką daje nastrojowość, „taniec godowy" 

drugiej osoby. Jeszcze inni - rozczarowani „taką miłością", jaka aktualnie jest 
- uciekają w krzątaninę domową, w opiekowanie się dziećmi, w pracę zawodową, w 

rutynę codzienności.
Mit raju miłości może zatem prowadzić do negacji faktu istnienia miłości przez 

niezrozumienie jej natury, a jest to utrata wielkiej szansy i dobra.

background image

* * *

background image

PRZESĄDY SEKSUALNE

Jedną z postaci uwarunkowania kulturowego są przesądy. Stanowią one relikt 

potocznego uświadomienia, powierzchownych obserwacji, lęków oraz obsesji. Są one 
jednak na tyle

trwałe, że wbudowują się w poglądy, oceny, nierzadko też
bywają źródłem lęków, napięć, uprzedzeń. Ich „praźródło" często sięga w tak 

odległą przeszłość, iż niemożliwością jest go odnaleźć. Właściwie każdy z 
cytowanych niżej

przesądów był źródłem jakiegoś cierpienia, nieporozumienia, a nawet zaburzenia 
seksualnego. Można powiedzieć, iż przesądy seksualne to wynik niewiedzy, ale 

kształtują one określone postawy i oczekiwania zniekształcające rzeczywistość 
życia seksualnego. Nastawienie na ich prawdziwość prowadzi do jej rzekomego 

potwierdzenia się w życiu, co wynika z naturalnej selekcji docierających do nas 
informacji. W ten sposób przesąd znajduje swoje potwierdzenie i stąd jego 

trwałość. Nieprawdą jest, że uświadomienie seksualne prowadzi do jego 
eliminacji. Przeceniamy znaczenie wiedzy. Przesąd może trwać nadal, mimo iż jest 

irracjonalny, gdyż jest danej osobie potrzebny do neutralizacji niepokoju, 
wyjaśnienia niepowodzenia, uzasadnienia swego postępowania. Z tego punktu 

widzenia przesądy jako takie będą zawsze. Posłużmy się przykładem. Niejeden 
pacjent tłumaczy sobie np. zdradę żony i odejście jej do nowego partnera rzekomo 

„większą" budową członka kochanka. Tłumaczy mi, iż , tamten w ten sposób lepiej 
jej dogodził". Natomiast rozmowa z pozostałymi zainteresowanymi osobami ujawnia 

inny obraz sytuacji - nowy partner po prostu potrafił dostrzec w swej partnerce 
kobietę i umiejętnie ją rozbudził seksualnie przez wyższy poziom kultury 

współżycia i więź uczuciową. Ten mechanizm zdrady i odejścia żony jest jednak 
blokowany jako zbyt przykry i uporczywie powtarzany jest inny, związany z budową 

narządu płciowego. W tym przypadku przesąd daje możność uwolnienia się od 
poczucia winy i przerzucenia jej na tzw. czynniki obiektywne.

W większości przypadków przesądy seksualne wpływają na określone postawy wobec 
seksu i oczekiwania na pojęcie normy seksualne). Oto kilka z nich:

„Polucje są objawem choroby" - przesąd ten wyraża lęk przed typowym zjawiskiem 
fizjologicznym.

„Kobiety mają wytrysk" - jest to uogólnienie dość rzadkiego zjawiska, kiedy 
obfita wydzielina pochwowa w momencie orgazmu ulega wydaleniu.

„Wytrysk i orgazm u mężczyzny są tym samym" - istnieje tu utożsamienie orgazmu 
biologicznego i psychicznego mężczyzny; są to jednak różne doznania, chociaż 

często występują w tym samym czasie.
„Brak krwawienia i bólu podczas pierwszego stosunku kobiety Jest dowodem braku 

dziewictwa" - przesąd ten jest źródłem wielu dramatów młodych kobiet, którym 
zarzuca się fakt ukrywania rzekomych doświadczeń seksualnych; tymczasem u 

pewnego odsetka kobiet defloracja nie daje żadnych objawów, a u innych brak 
błony dziewiczej nie jest wynikiem doświadczeń seksualnych, lecz jej przerwania, 

np. w trakcie ćwiczeń sportowych itp.
„Większy członek daje kobiecie większą przyjemność seksualną... Mężczyzna z 

dużym członkiem ma większy temperament seksualny" - przesąd ten wynika z kultu 
fallicznego u mężczyzn przesadnie oceniających znaczenie swojej budowy dla 

jakości przeżyć seksualnych kobiety.
„Mężczyzna może mieć tylko określoną liczbę stosunków płciowych w życiu" - 

przesąd ten wyraża energetyczny punkt widzenia seksu, przypisując mu istnienie 
określonej wielkości, mającej starczyć na całe życie. Stąd inne, często 

spotykane pojęcie - „wyszumiał się" - które oznacza, że dany mężczyzna już wiele 
z tej energii utracił i nie wystarcza jej na obecne współżycie. Nie ma żadnej 

określonej energii seksualnej, a skądinąd wiadomo, iż właśnie ustabilizowane i 
częste współżycie rozwija zdolność jego zwiększania i wydłużenia w życiu.

background image

„Abstynencja seksualna prowadzi do zaburzeń psychicznych" - istnieje tu 

stereotyp konieczności współżycia seksualnego dla zdrowia, a abstynencja, 
celibat traktowane są jako przeciwne naturze i patologiczne z zasady.

„Przekwitanie prowadzi do zaniku współżycia płciowego" - obecnie przesąd 
spotykany nieco rzadziej, ale nadal wiele osób po przekwitaniu rezygnuje 

świadomie z życia seksualnego, obawiając się rzekomych konsekwencji zdrowotnych.
„Palenie i picie nie ma wpływu na potencję seksualną, gdyż znam takich, co ją 

zachowali do późnej starości, chociaż pili i palili" - tzw. przykłady z życia są 
bardzo mylące, zapomina się bowiem o tym, iż wyposażenie genetyczne i ogólny 

stan zdrowia ludzi jest bardzo zróżnicowany i stąd konsekwencje też mogą być 
różne.

„Prawdziwy orgazm u kobiety jest w stosunku" - przesąd ten jest źródłem dramatów 
i poczucia choroby u tysięcy normalnych, prawidłowo reagujących seksualnie 

kobiet, które nie akceptują u siebie orgazmów „wyzwalanych przez pobudzenie 
łechtaczki i domagają się leczenia. Również często ich partnerzy oczekują 

orgazmu w czasie stosunku - w ten sposób orgazm łechtaczkowy, typowy dla 
większości kobiet, utożsamiany jest z niedojrzałością lub patologią. Zapewne 

wspomniany przesąd powstał w epoce Freuda, gdyż psychoanaliza klasyczna 
traktowała orgazm w wyniku pobudzenia łechtaczki jako niedojrzały.

„Homoseksualizm jest wrodzony" - uogólnia się tak jedną z wielu przyczyn 
homoseksualizmu, dotychczas zresztą jeszcze mało zbadaną. Pojawia się tu również 

zjawisko tzw. rzutowania w przeszłość, znajduje się w niej bowiem rzekome dowody 
na wczesne ujawniania się objawów zainteresowań i zachowań homoseksualnych. Z 

wielu badań natomiast wynika, iż zdecydowana większość homoseksualistów 
rozwinęła swoje zainteresowania w okresie dojrzewania.

„Oziębłość... impotencja są dziedziczne" - jest to wynik kojarzenia problemów 
seksualnych u siebie z występującymi u rodziców.

„Prostytutki mają jakieś zboczenia" - najczęściej przypisuje się im orientację 
homoseksualną. Przesąd ten wynika z poglądu, iż „normalna"" kobieta nie byłaby w 

stanie wybrać takiej formy życia, muszą zatem kryć się w niej jakieś 
patologiczne zaburzenia. Badania przeprowadzone w środowisku prostytutek 

zawodowych i „dorabiających okazjonalnie" wskazują, iż większość z nich nie ma 
dewiacji seksualnych. Natomiast ich osobowość to zupełnie inna sprawa i w niej 

możemy szukać predyspozycji do wybranego stylu życia.
„Jeżeli jest miłość, to wszystko się ułoży" - pogląd ten często jest przyczyną 

opóźniania podjęcia leczenia trudności seksualnych, liczy się bowiem na 
uzdrawiającą moc miłości. To prawda, że więź uczuciowa, przyjaźń między 

partnerami są już połową leczenia, ale najlepsza nawet miłość może się zakończyć 
dramatycznie, jeżeli więź seksualna jest konfliktowa i zaburzona. Miłość musi 

mieć zapewnione warunki swego rozkwitu, a jednym z nich jest harmonia seksualna.
„Dobra technika seksualna jest podstawą udanego współżycia" - przesąd ten 

prowadzi do rozkwitu zainteresowań technikami, pozycjami, traktowanymi jako 
szczyty ars amandi. Dobra technika, a właściwie powinno się mówić (i czynić) 

kultura współżycia, istotnie jest ważna, ale w ramach ogólnej kultury bycia, 
umiejętności wczuwania się w świat płci odmiennej, tworzenia więzi. Tymczasem 

dla wielu osób mnożenie technik seksualnych jest głównym źródłem ich dobrego 
samopoczucia w roli kochanka.

„Mężczyźni są niewierni z natury" - przesąd ten przypisuje mężczyźnie 
zdeterminowaną przez ich naturę konieczność posiadania wielu partnerek, zdrad, 

„skoków w bok". Inaczej mówiąc, mężczyzna rzekomo jest poligamiczny z natury, a 
kobieta monogamiczna. Miesza się tu kilka pojęć. Popęd płciowy jest poligamiczny 

z natury, ale wybór dokonywany przez danego człowieka co do formy realizacji 
tego popędu może być poli lub monogamiczny (w naszym kręgu kulturowym); proces 

ten jest też niezależny od płci.
Należy również sprecyzować pojęcie zdrady. Jeżeli postrzegamy zdradę jako 

kontakt fizyczny z partnerem, to statystycznie rzecz biorąc istotnie mężczyźni 
częściej miewają takie kontakty. Jeżeli natomiast pojęcie zdrady rozszerzymy na 

background image

zdradę psychiczną, czyli podstawianie w wyobraźni innych osób w trakcie 

współżycia z partnerem, to dane statystyczne nie byłyby tak łaskawe dla kobiet. 
Warto też przy okazji przypomnieć, iż wspomniany przesąd stworzyli sami 

mężczyźni w czasach obyczajowej podwójnej moralności, dającej im większe 
uprawnienia w swobodzie życia seksualnego.

* * *

background image

SAMOWYCHOWANIE SEKSUALNE

^
W procesie dojrzewania do partnerstwa seksualnego i rozwoju psychoseksualnego 

istnieje współoddziaływanie czynników zewnętrznych oraz wewnętrznych. 
Uwarunkowania rodzinne, społeczne i kulturowe możemy umownie traktować jako 

„zewnętrzne", a samowychowanie, samoświadomość i samorealizację jako 
„wewnętrzne". Oczywiście granice między nimi są płynne.

Nasze życie seksualne, postawy wobec płciowości, seksu, odmiennej płci w dużym 
stopniu regulowane są poprzez zdobyte uwarunkowania „zewnętrzne", tkwiące w 

naszej świadomości, a jeszcze bardziej w podświadomości. Nie jesteśmy jednak 
zdeterminowani w sposób bezwarunkowy i nasze świadome JA potrafi nie tylko 

zmieniać istniejące uwarunkowania, ale też i tworzyć nowe jakości. Wynika to z 
(aktu, iż człowiek jest twórcą własnej osobowości, a przynaimniej jest w stanie 

nim być. Proces twórczego samorozwoju i samorealizacji jest obecnie bardzo 
podkreślany w psychologii i pedagogice. Odwołujemy się do niego w leczeniu 

zaburzeń seksualnych i konfliktów partnerskich. Jego istnienie wymaga jednak 
samowiedzy. Wyniki badań i obserwacje wskazują, że samowiedza i samowychowanie 

są jednak raczej postulałem i życzeniem niż rzeczywistością, wielu ludzi bowiem 
nie rozwija w sobie potencjału twórczego. J. Kozielecki twierdzi np., iż u ponad 

70% ludzi dominują' niepewności w obrazie JA, a takie czynniki, jak faworyzacja 
własnej osoby, powszechny brak umiejętności samoobserwacji, ucieczka przed 

samopoznaniem i brak kompetencji zmniejszają obiektywność samowiedzy. Inaczej 
mówiąc - u wielu ludzi istnieje duża przewaga uwarunkowań „zewnętrznych"^ wobec 

JA nad świadomie sterowanym samowychowaniem i samorealizacją.
SAMOWYCHOWANIE SEKSUALNE

JA
+

Samoświadomość
+

Poczucie wstydu

Samookreślenie
ł

Samorealizacja
Istnieje również jeszcze jedna ważna zależność - okazuje się, iż nasza 

wewnętrzna postawa wobec własnego JA rzutuje na postawy wobec innych, co krócej 
można opisać stwierdzeniem: miłość do siebie prowadzi do miłości innych.

Obecnie przedstawię niektóre fenomeny samowychowania seksualnego.
SAMOWIADOMOĆ SEKSUALNA

Postawy wobec własnej seksual
ności (budowy, reakcji seksual

nych) kształtują się przede wszy
stkim w wyniku wychowania, działania tradycji kulturowych, rozwoju obrazu 

własnej płci
oraz oddziaływania na nasze

seksualne JA osób odmiennej
płci. W ten sposób, począwszy

od dzieciństwa, powstaje pierw
sza struktura postawy. Następna

kształtuje się w praktyce seksual
nej. Sprawność seksualna, prze

życia nasze oraz partnera po
zwalają poznać cechy własnej

seksualności. Decydującym jed
nak czynnikiem okazuje się

hierarchia wartości i widzenia
seksualizmu z perspektywy celu

background image

i sensu życia oraz jego znacze

nia dla związku partnerskiego.
Jeżeli uświadomimy sobie

złożoność tych nakładających
się na siebie czynników, to

oczywisty będzie fakt zróżnicowania postaw wobec własnej seksualności.
Przyjrzyjmy się tym najczęściej spotykanym:

Postawa akceptująca
Moje ciało, moje reakcje seksualne są przeżywane i rozumiane jako dobro, 

wartość, dzięki której realizuje się moja osobowość, wyraża miłość, jest też ono 
darem dla drugiej osoby. Jako istota płciowa poprzez ciało i jego reakcje 

poznaję siebie i mogę poznać drugą osobę. Tworząc z nią jedność, wspólnotę, 
przeżywamy zjednoczenie, mamy potencjalną zdolność przekazywania życia. Przez 

taką postawę akceptuje się też przemiany ciała związane z wiekiem, rozumiejąc 
ich konieczność i prawidłowość tego zjawiska.

Postawa lękowa
Osoby wychowane w pruderyjnym środowisku, mające zahamowania, trudności, 

kompleksy czy zaburzenia przyjmują postawę lękową. Ciało i jego reakcje 
wzbudzają poczucie zagrożenia. Na przykład

45
mężczyzna z kompleksem małego członka obawia się ośmieszenia, kobieta z 

oziębłością obawia się odrzucenia, przeżywa dramat braku satysfakcji, impotent 
czuje się zagrożony niepewnością, jak zareaguje jego ciało w sytuacji intymnej. 

Zaburzenia seksualne uderzają nie tylko w poczucie ambicji, prestiżu, ale 
umniejszają poczucie wartości swej kobiecościmęskości, są zagrożeniem dla 

związku partnerskiego.
Postawa narcystyczna

W postawie tej dominuje poczucie znaczenia swego ciała i jego reakcji. Są one 
przedmiotem dumy, prestiżu („znam wartość tego dla innych"). Przedmiotem dumy 

może też być obiektywna atrakcyjność ciała, wielkość budowy, wysoka potencja, 
duży temperament. Postawa ta jest typowa na początku okresu dojrzewania (narcyzm 

młodych dziewcząt) i dla osób mających sukcesy erotyczne, stanowiących przedmiot 
adoracji ze strony przedstawicieli płci odmiennej. Może jednak dojść do widzenia 

siebie głównie z perspektywy ciała. Kobieta może przyjąć postawę bierną, 
oczekującą adoracji i podziwu; kochanek ma być jej paziem. Mężczyzna może 

oczekiwać, że partnerka powinna omdlewać na sam widok jego podniecenia i 
sprawności.

Poczucie owładnięcia
W początkach okresu dojrzewania, wobec braku zdolności do samoopanowania 

seksualnego, dominuje uczucie: „Seks jest silniejszy ode mnie". Seksualizm 
stwarza napięcia, stany podniecenia, burzy harmonię i poczucie równowagi, staje 

się jakby czymś obcym wobec JA, przyjmuje się zatem wobec niego postawę 
tłumienia. Przeżycia te typowe są np. dla osób z kompleksem onanisłycznym. 

Poczucie owładnięcia przez seks jest tym większe, im mniejsze jest 
samoopanowanie jako takie. W wielu kulturach istnieje jakby prewencyjne 

przygotowanie młodzieży do wejścia w tę fazę rozwoju.
Poczucie owładnięcia powstaje również w wybuchu namiętności i miłości erotycznej 

do danej osoby, odkrywając nie znane uprzednio możliwości i przeżycia erotyczne.
Postawa dystansu

U niektórych osób następuje rozdzielenie seksualizmu od JA, z wyraźnym 
tłumieniem i wypieraniem potrzeb erotycznych. Skrajne formy mogą u danej osoby 

prowadzić do aseksualizmu. U innych natomiast następuje wyrzeczenie się 
seksualizmu w imię innych wartości.

Każda z wymienionych postaw ma swoje konsekwencje w stylu współżycia seksualnego 
i w typie więzi z partnerem. Postawa akceptująca sprzyja rozwojowi partnerstwa, 

kultury współżycia, harmonii psychicznej, dobrym kontaktom z ludźmi. Postawa 
lękowa może narzucać różnorodne mechanizmy obronne, w poważnym stopniu 

background image

zakłócające współżycie seksualne i kontakty z ludźmi. Postawa narcystyczna 

sprzyja powstaniu związków z uzależnieniem partnera, narzuceniem mu
AA

własnej dominacji, manipulowaniem własną atrakcyjnością w celu uzyskania 
korzyści. Poczucie owładnięcia może prowadzić do powstania związku traktowanego 

jako „wyładowanie się"; drugą osobę uważa się wówczas za przedmiot, narzędzie do 
zaspokajania własnych potrzeb. Postawa dystansu może rodzić niezrozumienie 

ważności i wartości seksualizmu, bagatelizowanie tego u innych.
Warto też wspomnieć, iż wiele związków powstających na zasadzie potrzeby 

rozwiązywania osobistych trudności potrafi później stworzyć dobrą więź, nie 
przekreśla to zatem szans dobrego związku, chociaż utrudnia jego start.

Postawa wobec własnego ciała i jego reakcji nie ogranicza się zatem do własnego 
JA, rzutuje na postawę wobec partnera, a także innych osób. W kręgu naszej 

kultury przez całe wieki rozwijała się postawa dystansu wobec ciała, „mowa 
ciała" była jedynie czytelna i akceptowana w przypadku choroby, cierpienia. 

Tymczasem nawet spontaniczne reakcje seksualne, jak np. polucje, erekcje dzienne 
u mężczyzn, zwilżenie pochwy w wyniku podniecającego tańca itp. bywały źródłem 

zażenowania, wstydu czy nawet lęku.
W związku partnerskim dobra więź seksualna powstaje między osobami z postawą 

akceptującą ciało i jego reakcje, umiejących odczytywać „mowę ciała", a 
jednocześnie nie rozdzielających ciała od całej osoby partnera.

Samoświadomość seksualna zakłada zatem widzenie siebie jako osoby płciowej o 
charakterystycznej inności psychoseksualnej niż partner, umiejętność 

odczytywania „mowy ciała", akceptację ciała i jego reakcji oraz traktowania 
ciała jako integralnej części osoby.

SAMOOKRELENIE SEKSUALNE
Proces samookreślenia seksual

nego w zasadzie kończy się
w okresie dojrzewania i wy

raża się określonym poczuciem
jako kobietymężczyzny, po

stawą wobec własnej płci oraz
pewną „filozofią" płci, seksu.

Prawidłowo rozwijająca się
osobowość potrafi odpowie

dzieć sobie na pytanie, co to
znaczy być mężczyzną lub

kobietą, na czym polega inność
psychoseksualna płci i jakie

jest jej miejsce w związku
partnerskim.

Większość tych spraw istnie
je w podświadomości, w głębo

ko ukrytych motywach zacho
wania i dlatego często na za

dane wprost pytania dotyczące
płci, seksualizmu w odniesieniu do własnego JA trudno wielu osobom wprost 

odpowiedzieć. Wystarczy jednak refleksja, aby sformułować odpowiedź, wyrażającą 
znajomość siebie. Nie każdy jednak zadaje sobie trud samopoznania i dlatego 

wielu ludzi jest zagubionych w sobie.
SAMOOKRELENIE

Seksualizm
Piec biologiczna

Wychowanie
Rówieśnicy

Podświadomość
SAMOOKRELENIE PŁCIOWE

background image

• Idealny obraz siebie jako kobietymężczyzny

• Realny obraz siebie jako kobietymężczyzny
• Stosunek emocjonalny do własnej płci

zjologia" płci
Samookreślenie seksualne jest wypadkową biologicznej determinacji płci i 

seksualizmu, całego procesu wychowania, doświadczeń erotycznych i 
samoświadomości seksualnej. Proces jego rozwoju przebiega różnymi drogami, ale 

zdecydowanie najważniejszymi są identyfikacja i naśladownictwo. Inne osoby, np. 
członkowie rodziny, rówieśnicy, bohaterowie z literatury i filmu itp., są 

źródłem wspomnianych procesów. Identyfikacja może być pełna, czyli np. własna 
męskość jest powielaniem męskości ojca razem z postawą wobec tej męskości, ale 

może być również niepełna i wówczas poczucie własnej męskości jest niepełne. 
Podobne naśladownictwo może dotyczyć np. stylu bycia, zachowania, może też być 

ograniczone oo jakiejś jednej z cech.
Powszechność poczucia małowartościowości seksualnej, niepewności swej 

męskościkobiecości, zaburzeń seksualnych wskazuje, iż u wielu ludzi proces 
samookreślenia seksualnego jest zaburzony, a źródeł tych zaburzeń na ogół można 

doszukiwać się w okresie dojrzewania lub dzieciństwa.
Najczęstsze źródła zaburzeń procesu samookreślenia seksualnego to:

Sprzeczność między płcią biologiczną a psychiczną
Własna płeć biologiczna jest nieakceptowana i istnieje psychiczne 

identyfikowanie się z płcią odmienną. Cieleśnie jest się np. mężczyzną, ale 
psychicznie kobietą. Dana osoba usiłuje rozwiązać tę sprzeczność poprzez 

metrykalną zmianę płci oraz zabieg operacyjny, dający cechy płci odmiennej. Z 
badań wynika, że tego typu zabiegi jednym osobom pomagają w ostatecznym 

samookreśleniu seksualnym, ale innym subiektywne rozdarcie przynależności do 
dwóch płci pozostaje nadal.

Rozbieżność między idealnym a realnym obrazem swej płci
Każdy człowiek ma obraz idealnego JA, nie tylko w sensie seksualnym. Może jednak 

powstać sytuacja, kiedy obraz idealnego JA jest tak dalece nierealny, nie na 
miarę możliwości danej osoby, iż powstaje przepaść wobec JA realnego, co rzutuje 

na związki partnerskie.
Dana osoba albo się z nich wycofuje, albo stwarza niemożliwe do spełnienia 

wymagania, tak że partner się wycofuje. Może też powstać stałe poczucie 
niezadowolenia z siebie lub z osoby partnera. Inaczej mówiąc komunikaty nadawane 

o sobie są odbierane przez otoczenie jako sprzeczne lub nieczytelne.
Posłużmy się przykładami. U danej osoby JA idealne stwarza wysokie wymagania co 

do atrakcyjności zewnętrznej, sprawności seksualnej i atrakcyjności osoby 
partnera. Tymczasem nie dysponuje on możliwościami spełnienia tych oczekiwań. 

Wówczas "może powstać trudność w stworzeniu związku, realni kandydaci bowiem są 
odrzucani, a nierealni pożądani. W innym przypadku w JA idealnym zawarta

48
4 - Seks partnerski

49
jest potrzeba bycia wiernym, spokojnym i ustabilizowanym partnerem, tymczasem JA 

realne stale zmienia partnerów, jest pełne niepokoju, zmienności. Dąży się zatem 
do celu, ale poprzez wybór drogi oddalającej możność jego osiągnięcia.

Rozbieżność między JA idealnym a realnym jest bardzo częsta, ale na szczęście 
nie przybiera skrajnych rozmiarów. Do pewnego stopnia może być ona czynnikiem 

pobudzającym twórczość i rozkwit, mobilizuje bowiem do rozwoju własnej 
osobowości, narzucając jej wysokie wymagania. Może jednak słać się czynnikiem 

destrukcyjnym, kiedy JA realne w sposób trwały nie jest akceptowane, co sprzyja 
poczuciu niezadowolenia z siebie. Człowiek dojrzały akceptuje sie' bie takim, 

jakim jest, ze swymi wadami i zaletami.
Niepełna identyfikacja seksualna

Niepełna identyfikacja seksualna'tkwi u podstaw wielu zaburzeń seksualnych. 
Profesor A. Kępiński podkreślał, iż sprzyja powstaniu postaw lękowych: kobiety 

background image

niejednokrotnie boją się roli matki, a mężczyźni roli mężczyzny. Skrajnym 

przykładem postawy lękowej w tym mechanizmie jest gwałt seksualny, zwłaszcza w 
grupie. Wówczas mężczyzna jedynie jako przedstawiciel grupy (my" silniejsze 

od ,ja") może wystąpić w roli męskiej. W wielu innych przypadkach agresja 
seksualna świadczy o jej podłożu lękowym; jest to lęk przed odmienną płcią i 

niepewność własnej roli seksualnej.
Niepełna identyfikacja seksualna jest najczęściej wynikiem trudności 

wychowawczych oraz braku równowagi między pozycją ojca i matki w rodzinie. Syn 
może czuć się psychicznie i fizycznie podobny do matki, mając świadomość 

przynależności do płci męskiej. Wówczas w swych zachowaniach seksualnych de 
facto ujawnia sprzeczność

między tym ,kim jestem" a „kim powinienem być".
Innym źródłem niepełnej identyfikacji seksualnej jest zasada bycia

antywzorcem własnych rodziców, np. syn dąży do bycia krańcowo różnym od ojca, 
zwalcza w sobie wszelkie podobieństwa do ojca i w rezultacie jego męskość jest 

budowana jako antymęskość ojca.
Wychowanie seksualne powinno wspomagać proces samookreślenia seksualnego przez 

ujawnienie mechanizmów tego procesu, ukazanie tła kulturowego 
męskościkobiecości, akcentowanie własnej niepowtarzalnej osobowości. 

Samookreślenie seksualne bardzo często jest pogłębiane i rozwijane dzięki 
związkowi partnerskiemu. Niejeden partner potrafi zmobilizować nasze JA do 

rozwoju bogatej męskościkobiecości.
POCZUCIE WSTYDU

W procesie samowychowania
i samorozwoju seksualnego

pojawia się - jako naturalny 
problem wstydu. Jest to fenomen

rzadko rozważany przez seksuo
logów, natomiast częściej przez

moralistów. Nie jest to również
temat „modny" w dyskusjach

podczas prelekcji, spotkań. Moż
na by rzec, iż myślenie o po

czuciu wstydu jest wstydliwe.
Wstyd najogólniej oznacza

reakcję uczuciową na sytuacje
zagrażające szacunkowi wobec

własnej osoby, naruszające
poczucie własnej godności.

W potocznym języku przybrał
znaczenie negatywne, jest

bowiem rozumiany jako jakieś
zahamowanie, pruderia. Rów

nież nie wiadomo, dlaczego
jest on tak silnie kojarzony z sek

sem, skoro obejmuje szerszy
zakres znaczeń.

Poczucie wstydu, jeśli przyjrzymy mu się bliżej, kryje w sobie potrzebę 
zachowania własnej tożsamości, szacunku dla siebie, ochrony integralności osoby. 

Wstyd stanowi również pewną barierę ochronną wobec granic swego JA, wobec 
ekspansji innych w „terytorium" swego JA, w tajemnicę JA, a zwłaszcza w 

tajemnicę mojej płciowości i seksu. Istnienie wstydu daje poczucie własnej 
inności, niepowtarzalności, płciowej indywidualności.

Poczucie wstydu nie jest wrodzonym fenomenem, dziecku np. nie jest znane. 
Powstaje w wyniku nałożenia się na siebie kilku mechanizmów rozwojowych. 

Pierwszym z nich jest samoświadomość, powstanie osobowego JA. Doświadcza się 
wyłączności i inności JA, istnienia w sobie świata psychicznego, wymagającego 

background image

ochrony i bezpieczeństwa. Drugim mechanizmem jest proces wychowania, a ten jest 

zróżnicowany w zależności od epoki, kultury i środowiska. Analizując dzieje 
kultur widać jak zmieniały się kryteria i granice poczucia wstydu, formy jego 

ujawniania. Następnym mechanizmem jest reakcja JA na zachowanie innych. Przez 
obserwację innych osób może powstać świadomość erotycznego oddziaływania sobą.

Istota wstydu ujawnia się w miłości. W spotkaniu miłosnym (rozumianym szerzej 
aniżeli współżycie seksualne) poczucie wstydu

51
zmienia się stopniowo. Ofiarowując siebie drugiej osobie tym samym wyraża się 

gotowość wprowadzenia jej w najintymniejszą sferę JA, daje się wyraz swego 
zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Otwierają się granice JA dla partnera. 

Podobne oczekiwania są kierowane wobec drugiej osoby, pragnie się poznać jej JA, 
wejść w ten inny świat. Wzajemne otwarcie się osób wobec siebie daje poczucie 

jedności, a zatem miłość stwarza poczucie bezpieczeństwa i zaufania, to otwarcie 
się bowiem dla innej osoby służy rozwojowi, dobru wspólnoty.

Nagość jest jednym z elementów wzbudzających poczucie wstydu, jest symbolicznym 
otwarciem JA dla drugiej osoby, a we współżyciu seksualnym staje się źródłem 

poznania, podziwu, przeżycia. Dzięki temu poczucie wstydu towarzyszące nagości 
wzbudza szacunek dla tej osoby. W miłosnym, erotycznym spotkaniu partnerów 

poczucie wstydu zanika i dominuje otwartość, swoboda, naturalność w ekspresji 
ciała. Ta naturalna swoboda jest ważnym i cennym elementem ars amandi, ale jej 

urok jest tym większy, im głębiej przeżyło się wzajemne oswojenie z nagością.
W takim rozumieniu poczucia wstydu np. plaża nudystów oznacza przyjęcie pewnej 

konwencji, jest specyficznym stylem kontaktu ludzi. Nie ma tu intencji otwarcia 
ku innym, dlatego granice JA są zachowane. Poczucie wstydu może powstać za 

kogoś, kto usiłuje te konwencje przekroczyć, kierując się ciekawością, 
sensacyjnością.

Spotykamy dwa najczęstsze zniekształcenia poczucia wstydu. Pierwszym z nich jest 
bezwstyd. Ujawnia się on u ludzi pozbawionych poczucia własnej wartości, 

indywidualności, nadmiernie oczekujących akceptacji. Może być również bezwstyd 
narcystyczny, wynikający z potrzeby zyskania podziwu dla własnej osoby, wówczas 

JA psychiczne i ciało wysławione są niejako na pokaz.
Paradoksalnie - bezwstyd spotyka się również u osób pozbawionych pozytywnych 

przeżyć seksualnych. Spotkanie seksualne, kontakt ciał jest czymś zupełnie 
obojętnym, neutralnym, nie jest otwarciem dla drugiej osoby. Bezwstyd może też 

mieć ściśle charakter erotycznie prowokujący i jest wówczas bodźcem do spotkania 
samych ciał: nie oznacza tu również otwarcia ku drugiej osobie.

Drugim zniekształceniem jest wstyd pruderyjny, nadmierny. Oznacza stworzenie 
trudnej do przekroczenia bariery JA dla innych. Formy mogą być różne, np. 

niedopuszczenie partnera do swego świata wewnętrznego, ukrywanie swej nagości w 
sytuacjach, kiedy ma ona być źródłem erotycznego zjednoczenia. Nadmierny wstyd 

najczęściej wyraża postawę lękową, brak zaufania do innych, kompleksy, może też 
wyrażać manichejską pogardę dla ciała i seksu. Istnieje również forma pozorna 

wstydu, udawana, np. w celu przekonania partnera o swej wyjątkowej 
„tajemniczości", „porządności". Jest wówczas

maską kryjącą prawdziwe JA.
W niektórych środowiskach rodzinnych istnieje nieskrępowana

nagość, wyrażająca pozytywną postawę wobec ciała, naturalność.
Jeżeli towarzyszy jej partnerstwo, wzajemny szacunek, to jest wartością i 

dobrem.
Wiele pytań powstaje w przypadku nagości ujawnianej w fotografii, np. w 

osławionych wystawach „Wenus". Czy modelka pozbawiona jest poczucia wstydu? Czy 
jej nagość oznacza otwarcie się ku innym czy też wyraża narcyzm? Na te pytania w 

zasadzie można odpowiedzieć przy bliższym przyjrzeniu się jej samej w danym 
akcie. Arystyczny akt jest źródłem doznań estetycznych (chociaż niektórym 

wszystko może kojarzyć się z seksem). Ekspozycja własnego ciała nie jest wówczas 
otwarciem się ku innym, jest natomiast formą wyrażenia kobiecości.

background image

SAMOREALIZACJA SEKSUALNA

Najogólniej biorąc samorealiza
cja oznacza wszechstronny roz

wój siebie i swych możliwości.
Obejmuje rozwój intelektualny, zawodowy, seksualny we wspól

nocie społecznej, w związku
partnerskim. U wielu. osób

ogranicza się do rozwoju inte
lektualnego i samopoznania, co

jest wynikiem naszej przeinte
lekłualizowanej kultury.

W samorealizacji można kon
centrować się na własnym JA:

wobec partnera i życia adre
suje się określone oczeki

wania i żądania, domaga się
stworzenia możliwości poszerze

nia swego JA. Przy tego typu
nastawieniu, w istocie egocen

trycznym, można sobie uzasad
niać wszelkie decyzje dobrem

samorealizacji. Z podobnymi
postawami spotykam się często

przy analizie rozpadu związ
ków. Oto w danym związku odczuwa się stagnację, gdyż konieczność ponoszenia 

wielu trudów życia codziennego oceniana jest jako ograniczenie rozwoju. W imię 
rozwoju i idei samorealizacji niektórzy negują nawet wartość rodzicielstwa, 

dzieci bowiem stają się przeszkodą dla rozwoju zawodowego i intelektualnego. 
Przychodzą do gabine

53
tu naweł osoby proszące o pomoc w wytłumaczeniu partnerowi, iż będzie porzucony 

dla dobra samorealizacji! Jeżeli samorealizacja sprowadza się jedynie do 
egocentryzmu, to łatwo przewidzieć konsekwencje: druga osoba staje się źródłem 

manipulacji i oceny jej użyteczności dla własnej samorealizacji. Przypomina to 
niekiedy przysłowiowe „wyciśnięcie cytryny".

Kiedy już od partnera nie oczekuje się niczego dla siebie, wówczas zostaje 
odrzucony dla kolejnej „cytryny".

Samorealizacja tymczasem polega na realizacji i wyborze wartości nie służących 
jedynie dobru własnego JA. W przypadku powstania związku partnerskiego zakres 

samorealizacji poszerza się na dobro wspólne i wartości z niego wynikające. W 
perspektywie jest dobro wszystkich, a to często wymaga wyrzeczeń i poświęceń. 

Często zatem trudności życia codziennego, ofiarność wyraża ideę samorealizacji, 
własne JA widzi się bowiem w związku z drugą osobą, w dobru wspólnym.

Istnieją również sytuacje, kiedy samorealizacja partnerów w ich związku jest 
niemożliwa; ich więź doprowadziła do regresu, a dobro wspólne nie istnieje.

Wówczas okazuje się, że wartością staje się rozpad związku źle rokującego dla 
przyszłości, ale w tym wypadku chodzi o dobro wszystkich zainteresowanych.

Pojęcie samorealizacji słało się modne u niektórych neurotyków, którzy przeszli 
proces psychoterapii. Dla nich ten proces stał się bodźcem do ustawicznego 

samopoznawania, a pojęcie samorealizacji jest utożsamiane z poglądem: „robię to, 
co jest dla mnie ważne i cenne", często z zupełnym pomijaniem osoby partnera i 

innych. Samorealizacja jest widziana jako wolność od wszystkiego co ogranicza, 
krępuje, jest wyzwoleniem egocentryzmu na olbrzymią skalę. W wielu związkach dla 

danego partnera pojęcie samorealizacji oznacza również narzucenie własnej wizji 
życia i dominacji drugiej osobie. Przy okazji muszę ze smutkiem przyznać, że 

upowszechnia się swoisty bełkot psychologicznego języka. Trudno niekiedy uzyskać 

background image

obiektywne informacje, gdyż „erudyci" posługują się słownictwem w istocie 

zaciemniającym ich problemy.
W życiu seksualnym samorealizacja może być również egoistycznym narzuceniem 

partnerowi własnych potrzeb i upodobań, ale może też być czynnikiem rozwoju 
związku, jeżeli obie strony stworzą swój wspólny styl bycia razem, styl ars 

amandi, dający wzajemną satysfakcję.
Samorealizacja oznacza wówczas wzajemny rozwój w poszukiwaniu coraz lepszego, 

wyższego poziomu kultury seksualnej, dostosowanej do wrażliwości i potrzeb obu 
stron.

Nieraz słyszy się opinie, iż atrakcyjność współżycia i partnera przemija, a 
pozostaje przyzwyczajenie, obowiązki, dom, dzieci. Zakłada się tu zatem, iż 

atrakcyjność erotyczna jest z natury czasowa
54

i całkowite poznanie ciała partnera oraz wiele przeżytych orgazmów wyczerpują 

ryżliwości rozwoju. Tego typu pogląd potwierdza się wówczas, gdy partnerzy 
zatrzymali się w swym rozwoju i samorealizacji seksualnej, w erotyzmie tkwi 

bowiem tyle możliwości, iż wystarczy ich na całe życie seksualne.
Samorealizacja osobowości może być spójna lub częściowa. Spójna samorealizacja 

obejmuje różne sfery życia: erotyczną, partnerską, zawodową, rodzicielską itd., 
natomiast częściowa ogranicza się do jednej z wymienionych sfer. Dla 

wszechstronnego rozwoju osobowości potrzebna fest samorealizacja spójna, ale 
wymaga to wielu warunków, a najważniejszym z nich jest odczuwanie takiej 

potrzeby.
NORMA SEKSUALNA

W dojrzewaniu psychoseksualnym wcześniej
lub później powsłaje problem norm seksualnych, określenia granicy między nimi a 

patologią. Potrzeba określenia granic świata norm wynika z dążenia do posiadania 
spójnego systemu wartości, wewnętrznej harmonii, jest to zatem motywacja 

„wewnętrzna", konsekwencja samorealizacji. Często źródłem zainteresowania się 
normą seksualną jest partner, który sam wypowiada określone poglądy, ocenia 

nasze zachowania, a nawet usiłuje narzucić swój własny system norm. O normach 
seksualnych słyszy się również w domu, w środowisku rówieśnic czym czyta się o 

nich w publikacjach. Wiele osób potraf, stawiać bardzo ostre granice między 
światem normy i patologu, kierując się własnymi przekonaniami, uprzedzeniami lub 

chęciami.
W obecnych przemianach obyczajowych wiele dojrzewających

osób spotyka się z rozbieżnościami w określaniu norm seksualnych, co zmusza do 
refleksji, wartościowania i wyboru.

Częstym kryterium normy seksualnej jest statystyka, czyli to co robi większość 
populacji utożsamiane bywa z normą. Rzecz w tym, że statystyczna ocena jakiegoś 

zjawiska seksualnego nie określa jeszcze normy, ujawnia jedynie jego rozmiary. 
Gdybyśmy na serio traktowali statystykę jako kryterium normy okazałoby się np., 

ze zdrowie jest „nienormalne", większość bowiem populacji cierpi na
jakieś dolegliwości.

Innym kryterium normy seksualnej są obyczaje seksualne danego
społeczeństwa, czyli norma obyczajowa. Studiując obyczaje seksualne społeczeństw 

widzimy, jak zmienne są pojęcia normy i patologu.
56

l tak np. w kulturze europejskiej były okresy kiedy nagość pary we współżyciu, 
pieszczoty oralnogeniłalne, różne pozycje stosunku traktowane były jako 

patologiczne, wyrafinowane, „rozwiązłe".
Różne środowiska społeczne również zakreślały granice norm i np. środowiska 

artystyczne są bardziej liberalne i elastyczne niż np. tradycyjne kręgi 
wiejskie. Można zatem mówić o kryterium środowiskowym norm seksualnych.

Szuka się też określenia granic norm seksualnych w światopoglądzie mającym 
zwarty system wartości. Czy i w takim systemie normatywnym istnieje trwałość i 

background image

niezmienność w określaniu normy? Dokładniejsza analiza wskazuje, że jakkolwiek 

są w nim trwałe i niezmienne elementy, jednak pojęcie normy seksualnej również 
ulega pewnym zmianom.

Określenie granic normy seksualnej może być zatem trudnym zadaniem i zresztą 
jest nim. Obecnie dzięki bogatszej wiedzy na te tematy, poznaniu natury 

człowieka, praw rządzących życiem seksualnym, rozwojem psychoseksualnym coraz 
częściej kryterium normalności potrzeb i zachowań seksualnych jest sprowadzane 

do dobra związku, rozwoju miłości, partnerstwa, idei wzbogacania osobowości, 
oparcia tego rozwoju na systemie wartości. Tego typu kryterium okazuje się być 

bardzo złożone, ale wprowadza harmonię między biologicznymi, kulturowymi, 
społecznymi i etycznymi czynnikami rozwoju człowieka. W takiej perspektywie 

okazuje się, że kryterium normy nie może być określane subiektywizmem partnerów. 
Jeżeli np. istnieje udany związek sadomasochistyczny o dobrym przystosowaniu 

seksualnym, to jeszcze nie znaczy, że poczucie satysfakcji określa pojęcie 
normy. Rzecz w tym, że występujące w nim cechy sadystyczne i masochistyczne - 

jakkolwiek znalazły dopełnienie w tym związku - ulegają pogłębieniu i 
utrwaleniu. Rozwój osobowości partnerów został skierowany w kierunku utrwalenia 

określonych cech. Związek, chociaż wewnętrznie wzajemnie satysfakcjonujący, nie 
jest wspólnotą dojrzałych osobowości pomagających sobie we wzajemnym rozwoju, 

lecz wspólnotą osób pozostających w kręgu własnych tendencji.
Podobne rozważania mogą dotyczyć oceny związku między partnerami ze znaczną 

różnicą wieku, w którym jedno pełni rolę rodzicielską a drugie dziecka. Ich 
współżycie i wzajemne przystosowanie uczuciowe, seksualne może wprawdzie dawać 

poczucie satysfakcji, jest jednak utrwaleniem się cech osobowości niedojrzałej u 
jednego z partnerów, a u drugiego cech, „rodzica". Nie ma zatem w tym związku 

wszechstronnego rozwoju osobowości partnerów, partnerstwa i dojrzałości.
Zatem kryterium normy seksualnej określane jest przez poznanie sensu i celu 

współżycia seksualnego, w którym poza funkcją prokreacyjną ważne jest wyrażanie 
i pogłębianie wzajemnej miłości, wszechstronny i twórczy rozwój osobowości, 

partnerstwa, realizacji systemu wartości.
57

Powstaniu udanego związku sprzyja wspólne pojęcie norm seksualnych, brak 
konfliktów na tym tle. Jakkolwiek wiele osób tworzących związek wnosi własne 

kryteria norm, to ewolucja wzajemnej miłości, dialog, współpraca, potrzeba 
wspólnego dobra pozwalają stworzyć wspólną koncepcję granic tego co dobre, 

prawidłowe i normalne.
Ciekawe, że w związkach partnerskich złączonych głęboką miłością pojęcie norm 

seksualnych jest od początku czymś wspólnie oczywistym. Głęboko kochający się 
ludzie mają jakby wyczucie tego, co służy lub zagraża ich dobru.

SEKS JAKO WARTOść
Dojrzewanie do partnerstwa seksualnego przebiega

w wielorakich uwarunkowaniach; o niektórych z nich wspomniałem w poprzednich 
rozdziałach. Istnieje jeszcze inny, równie ważny wymiar - duchowy, czyli świat 

wartości, którego nie można pominąć w rozważaniach na tematy tak istotne, jak 
miłość, seks, partnerstwo. W ostatnich dziesiątkach lat jesteśmy świadkami 

wzrostu zainteresowania światem wartości z różnych dziedzin: filozofii, 
psychologii, pedagogiki, medycyny. Istniejące w dobie tzw. rewolucji seksualnej 

zjawisko autonomizacji seksu, czyli rozdzielenie go do norm, zasad, 
dotychczasowych struktur obyczajowych, doprowadziło do zagubienia i trudności w 

rozwoju formacji psychoseksualnej i do trudności w określeniu kryteriów normy. 
Wyzwolony seks nie dał bynajmniej harmonii i oczekiwanego szczęścia, a nowe 

propozycje jego realizacji, np. małżeństwa zbiorowe (coolsex, czyli wolny od 
więzi uczuciowych), 59

komuny nie sprawdziły się, czego dowodzą najnowsze opracowania z USA. Również 
śmiałe pomysły skandynawskiej pedagogiki seksualnej w ostatnich latach wyraźnie 

przycichły i powstają nowe, bardziej
wyważone.

background image

Rewolucja seksualna zainicjowała wielkie przemiany obyczajowe, nie odpowiedziała 

jednak na pytanie, Jakiego typu wartością jest seks. Jakkolwiek byśmy traktowali 
pojęcia seks, ciało, wymagają one jednak podjęcia decyzji co do ich 

umiejscowienia w hierarchii wartości.
Osobowość przyswaja sobie wartości i hierarchizuje je przez proces uczenia, 

naśladownictwa, refleksji i przebiegu życia. Ważne są również determinanty 
kulturowe, sama przynależność do danego kręgu kulturowego narzuca bowiem 

określone wartościowanie. Nawet w tym samym kręgu kulturowym różnice mogą 
wynikać z wpływów różnych systemów kształcenia. E. Bołha - badając 200 uczniów 

bejruckich szkół średnich pochodzenia arabskiego - stwierdziła interesujące 
zależności: okazało się, że uczniowie wychowani w szkolnictwie 

francuskojęzycznym bardziej wyróżniali życzliwość, wartości estetyczne, 
natomiast uczniowie ze szkół arabskich - wartości religijne, a wychowani w 

angielskim systemie oświatowym - wartości hedonisłyczne. Interesujące badania 
nad systemem wartości młodzieży w Polsce również ujawniały znaczący wpływ 

środowiska, kultury i wypływające z nich zróżnicowania.
Seks, ciało mogą być wartościami wysoko ujętymi w hierarchii wartości, ale 

zależy, jaki przypisuje się im wymiar. Biologiczny wymiar jest najbardziej 
powierzchowną waloryzacją. U wielu innych osób seks i ciało należą do wartości 

zewnętrznych wobec JA, następuje jakby rozdzielenie JA od seksu. Przykładem, 
takiej formacji może być osoba mająca np. udane życie seksualne i kontakty z 

partnerem, ale przeżywająca orgazm i reakcje ciała jako coś obcego własnemu JA;
szczególną formą tego rozdzielenia jest odczuwanie orgazmu biologicznego bez 

psychicznego. U innych natomiast seks i ciało stanowią integralną część JA i w 
kontaktach seksualnych, w reakcjach erotycznych bierze udział ich całe JA.

Seks może słać się wartością ograniczoną do świata własnego JA i wówczas druga 
osoba jest jakby jego częścią. Może też słać się wartością międzyosobową, 

partnerską i wtedy seks zyskuje zupełnie inny wymiar. Pisze o tym A. Kępiński: 
„Z codziennych obserwacji wiadomo, jak ludzie zmieniają się w związkach 

erotycznych z drugą osobą. Rozkwitają pod wpływem miłości, gasną i więdną, gdy 
są odrzuceni. W kontakcie erotycznym dopełnia się ocena samego siebie, widzi się 

siebie oczyma partnera". Seks staje się nie tylko elementem samorealizacji, ale 
i komunikacji między partnerami, więzi". Umiejscowienie seksu w perspektywie JA 

lub MY ma ważne znaczenie i następstwa. Jeżeli seks zamyka się w perspektywie 
JA, to związek nie osiąga poziomu partnerstwa, a wszelkie trudności i zaburzenia

seksualne są uderzeniem w wartość JA; druga osoba staje się źródłem poczucia 
zagrożenia. Natomiast seks w perspektywie MY daje poczucie bezpieczeństwa, 

poszerza nasze poczucie odpowiedzialności na drugą osobę, a w przypadku 
wystąpienia zaburzeń i trudności seksualnych - stwarza możliwość wzajemnej 

pomocy i współdziałania.
Seks i ciało mogą być wartościami ograniczonymi jedynie do biologii, łzn. 

reprodukcji i odruchów seksualnych, mogą też być ograniczone do świata 
przyjemności, czyli hedonisłycznego JA, mogą też służyć ekspansji JA •poprzez 

posiadanie i zdobywanie innych. Dla wielu seks i ciało są anływarłościami, widzi 
się w nich bowiem źródło zła, upadku i zagrożenia.

Właściwa perspektywa wartości seksu i ciała obejmuje ich powiązanie z celem i 
sensem życia, samorealizacją i ideą związku jako partnerstwa osób równych sobie 

co do wartości, godności, z ideą życia twórczego. Seks i ciało mogą poszerzyć 
granice JA lub je zmniejszyć, mogą być źródłem zjednoczenia partnerów lub ich 

oddalenia, mogą wyrażać akceptację życia, miłości, więzi lub im zaprzeczać. 
Decyduje o tym wyborze miejsce seksu i ciała w hierarchii wartości i ich 

harmonijne powiązanie z innymi wartościami.
Seks i ciało są również ,miejscem" przeżywania wartości drugiej osoby. Mogą tu 

być dwie skrajności; jedną z nich jest miłosna nirwana, wzajemna satysfakcja, 
więź partnerska, kiedy ciało drugiej osoby staje się bliskie, kochane, a seks 

jest formą wyrażania uczuć, akceptacji, fascynacji, zjednoczenia. W drugiej 

background image

skrajności, jaką jest wstręt seksualny, ciało partnera jest obce, wrogie, 

przykre, a seks staje się barierą dla MY.
Przeżycia ciała i seks drugiej osoby promieniują na nią całą i staje się ona dla 

nas albo wartością, albo antywartością. Częsty jest i kierunek odwrotny - nasza 
postawa wobec partnera, uczucia do niego promieniują na jego ciało i współżycie 

seksualne. Wartości, jakimi są ciało i seks, mogą być również rozdzielone i np. 
partner może być wartością jedynie ze względu na swoje ciało, a wówczas 

współżycie seksualne staje się de facto konsumpcją tego ciała. Natomiast w tzw. 
miłości plałonicznej osoba „duchowa" partnera jest wartością, a jego ciało „nie 

przemawia", jest obojętne, nie znane.
W związku partnerskim mającym wspólny cel, sens życia i wspólny świat wartości 

ciało i seks stają się jednym z elementów zjednoczenia. Upływający czas, który w 
sposób naturalny zmienia ciało i więź zmysłową, nie zmienia jednak ich 

jednoczącej i bliskiej wartości. Czyż nie jest radosny fakt, iż istnieją związki 
o bardzo długim stażu, które nadal kontynuują udane życie seksualne, w których 

ciało partnera jest równie bliskie jak kiedyś? Gdyby atrakcyjność i bliskość 
ciała i seksu zależała jedynie od prawidłowości fizjologicznych, nieuchronnie 

prowadziłaby do zaniku, uwiądu, takie są bowiem prawa rządzące odruchami 
warunkowymi i potrzebami fizjologicznymi. Stąd stwierdzenie, iż po wielu latach 

związku następuje przyzwyczajenie, a na
miętność wygasa jesł prawdziwie wówczas, gdy ciało i seks były wartościami 

biologicznymi, często zmysłowymi. Związki z długim stażem i nadal kontynuujące 
więź seksualną są dowodem na to, iż wartość ciała i seksu należą i do innego 

wymiaru.
Ciało i seks - będąc wartościami - wymagają również wiele pielęgnowania i muszą 

stale się doskonalić; dotyczy to zarówno ich higieny, jak i umiejętności 
samoopanowania, wzajemnego poznania. Radosne zjednoczenie zakochanych nie zamyka 

się jedynie w czasie teraźniejszym. Fakt, dość powszechnie znany, iż zakochani 
po pewnym czasie upodabniają się do siebie, wyraża pewną prawidłowość, fenomen 

polegający na tym, iż stają się jednym ciałem, osobowością MY, wspólnotą 
psychiczną. Ciało i seks są zatem wartością poznawczą, dzięki której poznajemy 

świat płci, zjednoczenia zmysłowego, reakcji seksualnych i jedną z dróg 
prowadzących do poznania drugiej osoby. Są też wartością więziotwórczą, 

pozwalają bowiem przez zjednoczenie wyrazić bliskość, uczucia, przekroczyć 
granicę JA przez partnerów.

Stanowią również wartość twórczą, zarówno w sensie rodzicielskim, jak również w 
sensie rozwoju osobowości partnerów, ich męskościkobiecości, wspólnoty 

partnerskiej, mają istotne znaczenie jako wartość komunikacji międzyludzkiej, 
przez nie bowiem przekazujemy zróżnicowany wachlarz sygnałów kierowanych do 

drugiej osoby, począwszy od ekstazy miłosnej, a kończąc na wstręcie i 
niszczeniu, od najsubtelniejszej miłości do najbardziej ukrywanego odrzucenia.

Można również powiedzieć, iż seks i ciało należą do wartości egzystencjalnych, 
przez nie bowiem wyrażają się podstawowe formy bycia człowieka: życie, miłość.

WARTOCI SEKSUALNE
WARTOĆ

EGZYSTENCJALNA
WARTOĆ

TWÓRCZA
WARTOĆ

POZNAWCZA
Ciało

Seks
WARTOĆ

WIĘZIOTWÓRCZĄ
WARTOĆ

KOMUNIKACJI
U PROGU PARTNERSTWA SEKSUALNEGO

background image

DOJRZAŁOĆ PSYCHOSEKSUALNA

Po omówieniu procesu dojrzewania do partnerstwa seksualnego przejdę do omówienia 
początków partnerstwa seksualnego, do których należą: spotkanie dwojga osób, ich 

świat fantazji, marzeń, upodobań seksualnych, przekroczenie bariery ciał, czyli 
nawiązanie kontaktu seksualnego, rozwój miłości i starł w małżeństwo. W ten 

sposób dokonuje się pełen tajemnicy i oczekiwań starł w nieznane, w. którym 
początkowo obce sobie dwie osoby stają się sobie bliższe od rodziny, przyjaciół, 

kolegów, pasji zawodowych.
5 - Sźks partnerski xc

Miłość i więź seksualna stają się formami największej bliskości, jaka
może być między ludźmi.

Tytuł tej części pracy zawiera jednak pojęcie „u progu", gdyż miłość, więź 
seksualna i małżeństwo jedynie stwarzają potencjalne możliwości rozwoju 

partnerstwa seksualnego, dopiero bowiem ewolucja danego związku wskaże, czy 
zostało ono osiągnięte. Wspomniałem również, że ten proces pełen jest tajemnicy, 

bo czymże bowiem może być fakt tak dużej bliskości między uprzednio obcymi 
ludźmi? Jakie są przyczyny tej bliskości? Czym można uzasadnić wybór na partnera 

osoby z punktu widzenia zdrowego rozsądku tak „niepasu
jącej"?

Jakkolwiek rozwój wiedzy o seksie, uczuciach, więzi partnerskiej
jest imponujący, to jednak podstawowe tajemnice tej więzi nadal pozostają nie 

znane i oby nadal nimi pozostały. Miłość i seks muszą mieć w sobie coś z 
szaleństwa, przygody, niespodzianki, tylko bowiem wówczas mogą rodzić 

fascynację. Rozmawiając z wieloma ludźmi o początkach ich udanego później 
związku często słyszy się nadal żywe wyrażenie zaskoczenia, jak doszło do tego 

związku, momentu poznania i zdecydowania się na bycie razem.
Omawiając zjawiska i problemy progu partnerstwa seksualnego nie zamierzam 

wyjaśnić wszystkiego, nie byłoby to zresztą możliwe. Poruszę jedynie kilka 
istotnych prawidłowości.

Związek partnerski może powstać w przypadku istnienia dojrzałych osobowości 
partnerów. Dojrzałość psychoseksualna jest jednym z elementów dojrzałości całej 

osobowości kierowanej przez system wartości. Dojrzałość ta, to m. in. harmonijne 
scalenie wszystkich struktur psychicznych (intelektualnych, emocjonalnych, 

motywacyjnych, seksualnych...), umiejętność realizacji celów życiowych, zdolność 
do poznania siebie, osiągnięcie niezależności emocjonalnej, ekonomicznej, 

zdolność do pełnienia określonych ról społecznych wynikających z płci, 
wykształcenia, zawodu, postawy wobec innych osób, określającej ich jako równych 

sobie w godności, szacunku.
Dojrzałość psychoseksualna, jako jeden z elementów dojrzałości, osobowości, 

zawiera w sobie kilka cech:
Zdolność do nawiązywania trwałych więzi uczuciowych z osobami odmiennej płci, 

wspólnoty psychicznej, przyjaźni, współpracy.
Samoświadomość płci, seksu oraz zbudowanie swej męskościkobiecości.

Widzenie partnera o odmiennej płci jako równego sobie z poczuciem 
odpowiedzialności za siebie i za niego.

Umiejętność kierowania swymi potrzebami, zachowaniami seksualnymi, zdolność 
panowania nad własnym seksualizmem oraz okazywanie pomocy drugiej osobie, aby 

również osiągnęła zdolność samokontroli seksualnej.
66

Dojrzałość psychoseksualna umożliwia nawiązywanie dialogu, daje świadomość 
odrębności psychoseksualnej płci, umożliwia rozwój miłości, inicjuje współżycie 

jako wyraz więzi partnerskiej, miłości między partnerami o równych prawach, 
godności, szacunku, budzi

wdzięczność wobec partnera za jego oddanie, wspólne przeżycia i zjednoczenie.
Dojrzałość psychoseksualna wynika z dojrzałości osobowości, ale często się 

zdarza, iż istnieje między nimi rozbieżność typu: dojrzałość osobowości i 
niedojrzałość psychoseksualna. Ta specyficzna rozbieżność powstałe w wyniku 

background image

wpływu na seks, erotyzm określonych mechanizmów społecznokulturowych (mitów, 

stereotypów, modeli i wzorców). Tak więc dojrzała osobowość w sferze seksu może 
być niedojrzała i jest to dość powszechne zjawisko w naszym kręgu kulturowym.

ROZWÓJ MĘSKOCIKOBIECOśCI
Partnerstwo seksualne oznacza spotkanie osób zdecydowa

68
i kulturowych. Wpływy kulturowe, do których często wracam w książce, obejmują 

określone tradycje obrazu mężczyzny i kobiety oraz obraz własnej płci, tworzony 
pod wpływem kontaktu ze środowiskiem rówieśniczym i kultura masowa.

Mniej znany jest natomiast wpływ czynników biologicznych i psychologicznych na 
rozwój poczucia własnej męskościkobiecości. Ilustracja tego rozwoju jest schemat 

wg Robmaulta. Jak widać, jest to złożony proces rozwojowy. Zaczyna się on już w 
momencie zapłodnienia, kiedy powstaje płeć genetyczna (XX - kobieca, YX - 

męska). W okresie rozwoju płodowego człowieka następuje zróżnicowanie budowy 
(płeć somatyczna), hormony różnicujące dalszy rozwój płci (płeć hormonalna) m. 

in. przez działanie na struktury mózgowe, w których powstają ośrodki sterujące 
późniejszymi zachowaniami seksualnymi, typowymi dla danej płci.

W momencie narodzenia stwierdzana jest płeć biologiczna; To chłopiec) 
Dziewczynka!, co decyduje o zachowaniach wobec dziecka rodziców, którzy dają 

dziecku różnorodne sygnały świadczące o przynależności do danej płci (słowa, 
typowe zabawki, podkreślanie podobieństwa, wzmacnianie zachowań dla danej płci 

itp.). Zatem rodzice pobudzają do poczucia przynależności do danej płci. Również 
samo dziecko odkrywa tajemnicę swego ciała i odmienność budowy płci, co w 

okresie przedszkolnym prowadzi do poczucia bycia dziewczynką lub chłopcem. 
Ostateczne zróżnicowanie psychiczne płci powstaje w okresie dojrzewania.

Zmiany zachodzące w budowie i w wyglądzie ciała oraz przejawy płciowości 
(polucje, wytryski, miesiączki) pogłębiają poczucie przynależności do danej 

płci, a ośrodki pobudzenia seksualnego w mózgu oraz hormony wzbudzają pociąg 
erotyczny do drugiej płci. Powstaje poczucie bycia mężczyznąkobietą. W tym 

okresie rozwojowym „dołączają się" wpływy kulturowe i powstają związki uczuciowe 
z poczuciem odrębności własnej płci. Dalsze pogłębianie poczucia 

męskościkobiecości powstaje dzięki związkom uczuciowym. Obie strony przekazują 
sobie wiele sygnałów o wzajemnej atrakcyjności, oczekiwaniach i ideałach 

męskokobiecych. Tak więc ostatecznie mężczyzna czuje się męski dzięki kobietom i 
odwrotnie.

Dokładna ilustracja schematu rozwoju męskościkobiecości ujawnia, że zaburzenia 
mogą powstać na wielu jego poziomach. Wiemy np., iż u niektórych osób powstają 

nieprawidłowości w rozwoju płodowym. U innych np. rodzice niezadowoleni z płci 
dziecka we wczesnym dzieciństwie wzmacniają sygnały typowe dla płci odmiennej, 

co zaburza samookreślenie seksualne. Zdarza się również, iż różne kompleksy i 
zahamowania mogą w okresie dojrzewania prowadzić do poczucia przynależności do 

płci odmiennej) (transseksualizm). U innych może np. powstać zespół dezaprobaty 
płci i np. dojrzewająca dziewczyna odczuwa bunt w przypadku pojawienia się 

miesiączki, nie akceptuje bowiem u siebie cech płci żeńskiej Możliwości jest 
wiele i dlatego

69
ROZWÓJ MĘSKOCI - KOBIECOCI

JĄDRA X Y PŁÓD X X JAJNIKI)
HORMONY SEKSUALNE

HORMONY PŁODU
T

PŁEĆ wewnętrzna członek, moszna
BIOLOGICZNA: zewnętrzna pochwa, wargi sromowe

NARODZINY T" i P'
• To jest dziewczynka!

•W MÓZG
'T

background image

Mój syn

SYGNAŁY
RODZICÓW on...ona

OBRAZ SWEGO
CIAŁA

U DZIECKA
-T'l l

Jestem „ OKRES Jestem •
chłopcem PRZEDSZKOLNY dziewczynką l

ZAUWAŻANIE CHŁOPCÓW
ZAUWAŻANIE DZIEWCZĄT

Ipolucje DOJRZEWANIE Mies iąc;kaj
JESTEMMĘŻCZYZNĄ

JESTEM KOBIETĄ
MĘSKOĆ - KOBIECOĆ

wiele osób ma różnorodne zaburzenia w poczuciu przynależności do swej płci. 
Również konfliktowe związki uczuciowe mogą niekiedy prowadzić do „wycofania" się 

z rozwoju seksualnego w określonym kierunku i przemieszczenia go w kierunku 
drugiej płci.

Męskośćkobiecość jest zatem fenomenem powstającym w złożonym procesie rozwojowym 
i w interakcji między czynnikami biologiczno

-psychologicznokulturowymi.
70

Różne typy osobowości wiążą się ze zróżnicowaniem za
chowań seksualnych. W wielu typologiach charakteru podkreślano specyfikę potrzeb 

i reakcji seksualnych, charakterystyczną dla danego typu. Przeglądając prace 
poświęcone wychowywaniu, wydane w przeszłości, często można trafić na dokładne 

wskazówki pedagogiczne, rady, jak postępować z młodym człowiekiem przynależnym 
do określonego charakterologicznego typu.

Obecnie przedstawię odmienność zachowań seksualnych w bardzo znanej, gdyż 
stosowanej nawet w języku potocznym, typologii Junga, ale skoncentruję się 

jedynie na typie ekstrawertywnym i inłrowertywnym. W zasadzie bardzo rzadko 
spotyka się „czysty" typ osobowości, najczęściej przeważa w danym osobniku jeden 

z nich. Ekstra
wersja cechuje się orientacją życiową skierowaną nazewnątrz JA, łatwym 

nawiązywaniem kontaktów z ludźmi, więzi uczuciowej z innymi, dobrym i szybkim 
dostosowywaniem się do środowiska, otwartością, uzewnętrznianiem swoich uczuć, 

aktywnością, ruchliwością. Inłrowersja oznacza skierowanie energii psychicznej 
do wewnątrz JA, nastawienie na treść własnych przeżyć, poczucie dystansu wobec 

otoczenia i większą wobec niego niezależność, wolniejsze powstawanie więzi 
uczuciowej z innymi, tendencje do ukrywania własnych przeżyć. Dokładne omówienie 

wspomnianych typów osobowości można znaleźć w publikacjach psychologicznych.
Jak więc wynika z powyższego, powierzchownego zresztą opisu dwu typów 

osobowości, ekstrawertycy mają większą łatwość w nawiązywaniu znajomości, 
kontaktów erotycznych, w uzewnętrznianiu reakcji seksualnych (m. in. dlatego 

kobiety eksłrawerływne częściej osiągają orgazmy od inłrowertyczek i mają mniej 
z nim kłopotów).

Odmienność zachowań seksualnych jest więc w zasadzie większa u mężczyzn z 
różnymi typami osobowości, co można tłumaczyć silniejszym związkiem danego typu 

z temperamentem i biologią. U kobiet różnice mają mniejszą rozpiętość, co wynika 
z większego na ich życie seksualne wpływu norm kulturowych i życia psychicznego.

Analiza tych danych może prowadzić do kilku błędnych wniosków, np. że 
ekstrawertycy mają „lepsze" życie seksualne od introwertyków, że wyższe cyfry 

wiążą się z pojęciem „lepszej" normy. Otóż cyfry mówią o zjawisku jako takim, o 
powszechności pewnych reakcji czy zachowań, a nie o kryterium „dobra" 

seksualnego. Po drugie introwertycy nie są „upośledzeni" lub „gorsi" w życiu 
seksualnym, bardzo często bowiem ich mniejszej aktywności seksualnej towarzyszy 

background image

większa intensywność przeżyć i doznań, wynikających z wyższego poziomu 

autorefleksji. Można posłużyć się przykładem. Kobieta eksłrawerływna może 
łatwiej nawiązać więź erotyczną, szybciej rozwinąć zdolność osiągania orgazmu, 

który jest ekspresyjny w uzewnętrznianiu. Kobieta introwertywna natomiast 
później rozwija w sobie zdolność przeżywania orgazmu, ale częściej towarzyszy mu 

głębszy wymiar przeżyć i poczucia zjednoczenia z partnerem.
W przypadku trudności i zaburzeń seksualnych niektóre badania wskazują, że np. 

mężczyźni ekstrawertycy częściej mają zaburzenia czasu trwania współżycia (zbył 
wczesne lub przedwczesne wytryski nasienia), natomiast mężczyźni introwertycy 

częściej mają zaburzenia wzwodu.
Ekstrawertycy są bardziej konfliktowi, ich reakcje są bardziej burzliwe, ale i 

łatwiej im „przechodzi", natomiast u introwertyków konflikt narasta stopniowo, 
dojrzewając do wybuchu, wolniej też ustępuje.

Typologia osobowości jest zjawiskiem dokładnie zbadanym zarówno co do 
powszechności danych typów, odmienności ich struktur psychicznych, jak i 

najczęstszych przyczyn i form konfliktu i zakresu patologii seksualnej. Z badań 
tych wynika np., że bardziej udane

72
związki powstają między typami ludzi o mniejszej rozpiętości różnic niż u 

partnerów ze skrajnymi typami osobowości.
Jednym z często spotykanych zjawisk jest „zazdroszczenie" innym posiadania wyżej 

cenionego typu osobowości. W ten sposób własne JA nie jest akceptowane i w JA 
idealnym istnieje zespół cech, których się nie ma. Przypuszcza się, że życie w 

innej osobowości niż własna byłoby łatwiejsze i bardziej udane. Umiejętność 
akceptacji siebie jest jednym ze źródeł zdrowia psychicznego i możliwości 

realizacji siebie w roli męskiej i kobiecej. Nie ma „lepszych lub „gorszych" 
typów osobowości, jest tylko mniejsza lub większa akceptacja siebie, większa lub 

mniejsza zgodność JA idealnego z realnym.

* * *

background image

FANTAZJE SEKSUALNE

Fantazja, marzenia seksualne stały

się obecnie jednym z tematów wielu
opracowań seksuologicznych i wielu

prac badawczych. Okazało się bo
wiem, że mają one nie tylko znacze

nie poznawcze, pozwalające lepiej
wniknąć w seksualizm danej osoby, ale wiele też mówią o ukrytych

tendencjach i potrzebach, a nawet
o możliwościach leczenia w przypadku

istniejących zaburzeń seksualnych.
73

Sam temat nie jest niczym nowym. Sny seksualne i ich interpretacje znajdujemy w 
wielu słynnych sennikach, np. w senniku egipskim, chaldejskim. Fantazje i 

marzenia seksualne znajdujemy również w wielu dziełach literackich. Naukowo 
zainteresowała się nimi psychoanaliza, począwszy od Freuda. Okazało się, że 

marzenia i fantazje seksualne ujawniają wiele ważnych podświadomych potrzeb, są 
również powszechnym fenomenem seksualizmu człowieka niezależnie od kultury, 

epoki. W czasach współczesnych rozwój audiowizualnych bodźców seksualnych 
zwiększa ,obszar erotyzmu" w psychice, a co za tym idzie również i fantazji 

seksualnych.
Rozwój naukowej seksuologii nie mógł pominąć tak powszechnego i ważnego fenomenu 

- stąd wzrost liczby opracowańi badań.
Fantazje i marzenia seksualne są badane przez: analizę snów (o jawnej treści 

seksualnej, symbolicznych), analizę marzeń na jawie, towarzyszących 
samopobudzaniu (masturbacji), współżyciu seksualnemu, oglądaniu wydawnictw i 

fotografii, slajdów i filmów oraz tzw, erotycznej muzyce.
Okazało się, że treść fantazji seksualnych uzależniona jest od wieku, płci, 

temperamentu seksualnego, poczucia zadowolenia ze współżycia seksualnego, 
istniejących zaburzeń. W życiu jednej osoby fantazje seksualne mogą być zmienne, 

a u innej ujawniają stałość i podobieństwo.
Ciekawe są również badania porównujące treść marzeń i fantazji seksualnych w 

różnych pokoleniach. Okazało się np., że w starszych pokoleniach więcej było 
fantazji symbolicznych, natomiast w młodszych więcej jest fantazji o treści 

jawnie seksualnej i żeńskiej. Skłoniło to niektórych badaczy do stwierdzenia, iż 
w kulturze Zachodu następuje stopniowy zanik tradycji patriarchalnych na rzecz 

partnerskich lub matriarchatu. Okazało się jednak, że był to przedwczesny sąd, 
treść fantazji seksualnych uzależniona jest bowiem m. in. od najczęściej 

spotykanej ekspozycji erotycznej i dlatego przez wiele lat w tzw. pornofali 
przeważała treść żeńska.

U mężczyzn fantazje seksualne częściej dotyczą seksu jako takiego, u kobiet 
natomiast częściej danej osoby lub osób. Również sposób ich przeżywania jest 

inny u mężczyzn i kobiet. Dla wielu mężczyzn fantazje seksualne są czymś 
zewnętrznym, a oni sami występują bardziej w roli widza, natomiast u kobiet 

częściej mamy do czynienia z wyobrażeniem sobie osobistego udziału w tych 
obrazach i w akcji.

Nieco inaczej wyglądają sny seksualne u różnych płci. U kobiet sny mają częściej 
charakter nieprawdopodobny, życzeniowy, upragniony, natomiast u mężczyzn 

bardziej realny. Istnieje również powiązanie snów seksualnych z biorytmami i tak 
np. u kobiet w pierwszej połowie cyklu miesiączkowego przeważają sny o treści 

seksualnej, a w drugiej połowie o treści macierzyńskiej. U mężczyzn brak jest 
takiej fazowości. Potwierdza się zatem prawidłowość, iż seksualizm kobiety 

związany jest z cyklem przemian zachodzących w jej organiz
74

mię w kolejnych cyklach miesiączkowych, z przewagą potrzeb seksualnych w 
pierwszej połowie cyklu. Nie jest to jednak coś trwałego i niezmiennego, i tak 

background image

np. kobiety stosujące biologiczne metody zapobiegania ciąży mogą „przestawić" 

sobie pobudliwość seksualną na tzw. okresy niepłodne, w których istnieje większa 
aktywność seksualna, Zauważono również znamienne różnice między mężczyznami

z dużą ilością fantazji seksualnych w porównaniu do mężczyzn z bra• kiem tych 
fantazji lub niskim ich poziomem. U mężczyzn ujawniających więcej fantazji 

istnieje też większa aktywność seksualna, zdolność kontrolowania ("zasu 
wytrysku, bogactwo form w ars amandi, intensywniejsze przeżywanie współżycia i 

orgazmu.
Bardzo ważne dla rozwoju psychoseksualnego okazały się fantazje seksualne 

towarzyszące masturbacji, mogą one bowiem ukierunkować nie tylko przyszłe 
zachowanie, ale i zainteresowania seksualne. Jeżeli np. młody człowiek w trakcie 

masłurbacji rozbudowuje swoje fantazje seksualne, drobiazgowo określa w nich 
zachowanie własne i partnerki, wyobraża sobie określony typ budowy kobiety, to 

zakodowane reakcje seksualne mogą być tak trwałe, iż we współżyciu seksualnym z 
partnerką odczuwana satysfakcja jest znacznie mniejsza niż w samogwałcie, może 

też nie być jej wcale. Ten mechanizm bywa przyczyną paradoksalnego zachowania 
mężczyzny w związku - woli nadal uprawiać samogwałt niż współżyć z partnerką, 

chociaż nic nie potrafi jej zarzucić i związek ocenia jako udany. Dla partnerki 
tego typu zachowanie partnera wzbudza rozczarowanie, zażenowanie, a nawet 

uczucie upokorzenia i zazwyczaj usiłuje „winę" za odrzucenie jej osoby przypisać 
sobie, jakimś własnym cechom; stąd łatwo powstają kompleksy. Fantazje 

towarzyszące masturbacji mogą również prowadzić do powstania różnego typu 
dewiacji. Wielu badaczy w nich właśnie upatruje genezę np. homoseksualizmu, 

ekshibicjonizmu, triolizmu itp. Muszę przyznać, iż u wielu moich pacjentów 
również udało się rozpoznać taki właśnie mechanizm rozwoju dewiacji.

Stwierdzono również duży wpływ pornografii, brutalności seksualnej, np. w 
filmach, w wydawnictwach ilustrowanych na rozwój agresywności seksualnej 

niektórych mężczyzn, dla których były one treścią fantazji masturbacyjnych. 
Zostały one zakodowane w ich późniejszym życiu seksualnym.

Zatem ekspozycja scen gwałtu seksualnego, brutalności może pobudzać niektóre 
osoby do fantazji seksualnych o zabarwieniu sadystycznym, przenoszonych z 

masturbacji na późniejsze kontakty hełeroseksualne. Stąd wielu badaczy alarmuje, 
iż kultura masowa sprzyja wzrostowi brutalności seksualnej, zwłaszcza w 

populacji młodzieży znajdującej się w okresie dojrzewania.
Z wyników wielu badań wynika, iż ponad 60 kobiet ma fantazje seksualne; w 

przypadku mężczyzn liczby są różne - od 35 do 76. Przedstawię obecnie, dla 
przykładu, wyniki badań Talbota, który zajmuje się fantazjami seksualnymi u 

kobiet. W badanej przez niego
75

populacji 67 kobiet w wieku od 18 do 50 roku życia (62) miało fantazje seksualne 
towarzyszące współżyciu. Ich treść przedstawiała się następująco:

Wspomnienia z przeszłości - 45
Zgwałcenie - 29

Współżycie z więcej niż 1 partnerem - 21 
Fantazja abstrakcyjna - 19

Fantazje zoofilne - 10
Występowanie w roli widza współżycia innych - 7

Fantazje sadomasochistyczne - 7
Obserwowanie przez innych we współżyciu - 5

Kazirodztwo - 2
Inne - 10

Wspomniana treść fantazji seksualnych była częściowo wynikiem własnych przeżyć, 
zapamiętanych scen z wydawnictw porno, filmów, a częściowo czystej fantazji. O 

ile wspomnienia z przeszłości można łatwo tłumaczyć faktem ich zakodowania, to 
wyobrażenie gwałtu na sobie może wydawać się dziwne. Po głębszej analizie 

okazało się, że ten typ fantazji erotycznych nie oznacza bynajmniej potrzeb 
masochistycznych, lecz jest wyrazem aławisłycznego modelu kobiecości - oznacza 

background image

pragnienie zdobycia przez mężczyznęsamca. Dla wielu kobiet idea partnerstwa 

seksualnego, łzn. postulał wzajemnej aktywności, potrzeba subtelności i 
wrażliwości ze strony mężczyzny, jego dbałość o zróżnicowana ars amandi, jest 

sprzeczna z potrzebami.
Żyjąc w emancypowanym'środowisku, w którym istnieje pomieszanie ról 

męskokobiecych, zmuszane do różnej aktywności, dominacji, obciążone obowiązkami, 
właśnie ,w łóżku" pragną być zdobywane, czuć się kobietami. Dla tych kobiet 

subtelność partnera, jego delikatność jest utożsamiana ze zniewieścieniem. Ten 
interesujący problem wskazuje, iż procesy przemian obyczajowych nie są 

jednoznaczne.
Przez kilka lał zajmowałem się zagadnieniem fantazji seksualnych, zbadałem ponad 

600 osób. Okazało się, że niektóre wyniki moich badań i innych badaczy są 
zbieżne.

Fantazje seksualne występujące w badanej populacji dają się ułożyć w kilka 
charakterystycznych grup:

Brak fantazji i marzeń częściej występuje u osób z małym temperamentem 
seksualnym, zahamowanych lub mających zaburzenia seksualne.

Fantazje mogą być formą przedłużenia „fu i teraz" w życiu seksualnym, i tak np. 
w śnie seksualnym odtworzone jest współżycie z partnerem, identyczne w przebiegu 

(zarówno udane, jak i nieudane).
Fantazje mogą wyrażać potrzeby i życzenia dotyczące osoby partnera, sytuacji, 

przebiegu pieszczot, stosunku itp.
Fantazje są formą kompensacji własnych problemów i trudności, i tak np. impotent 

wyobraża sobie siebie jako superkochanka.
Fantazje jako wspomnienia: bardziej udanego związku niż aktualny lub „złotego" 

wieku aktualnego związku.
Fantazje jako ujawnienie „drugiej natury", ukrytych tendencji, podświadomości, 

np. potrzeb homoseksualnych, orgiastycznyćh ifp.
Okazało się również, że związki bardzo udane, o bogatym życiu uczuciowym i 

seksualnym, dobrze przystosowane, mają wspólny, podobny świat fantazji 
seksualnych. Wspólnota partnerów może zatem przejść również i do poziomu 

fantazji, a w okresach rozdzielenia, nieobecności drugiej osoby świat fantazji 
ją przybliża, czyni obecną.

WYOBRAŹNIA SEKSUALNA
PŁEĆ

OSOBOWOĆ
KULTURA

BIOGRAFIA
EROTYCZNA

Seksualne
marzenia, sny, fantazje

TEMPERAMENT
PORNOGRAFIA

SEKSUALNE
PROBLEMY

l ZABURZENIA
-wiat fantazji seksualnych jest dobrym źródłem poznania seksualizmu danej osoby, 

wzajemnych potrzeb i oczekiwań oraz dostarcza ważnych informacji i 
przystosowaniu seksualnym związku partnerskiego.

* * *

background image

PRZESTRZEŃ MIĘDZY KOBIETĄ A MĘŻCZYZNĄ

Pojęcie „przestrzeń" rozumiem tu jako naturalny dystans

psychiczny między kobietą a mężczyzną, poprzedzający spotkanie między nimi. We 
wspomnianej przestrzeni istnieje pewna akcja, komunikacja między światami obu 

płci, wyrażająca postawy wobec siebie, oczekiwania i nastawienia. Obie strony 
nadają określone

78
sygnały słowne i niesłowne, będące wypadkową ich uwarunkowań (omówionych w 

pierwszej części pracy), sytuacji, umiejętności odczytywania tych sygnałów. 
Wspomniane sygnały mają określone znaczenie; są informacjami o własnej osobie, 

zmierzają do określonej, oczekiwanej reakcji u drugiej osoby. Zrozumiałe, że 
tego typu komunikacja może być autentyczna i prawdziwa, ale może też być 

konwencjonalna, lub nawet pozorowana, kryjąca prawdziwe intencje i potrzeby. 
Jednym z ważnych elementów tej komunikacji jest skłonność do faworyzacji własnej 

osoby. JA odbierane jest jako centrum, a jego odbiór przez drugą osobę jest 
oceniany z własnej perspektywy. Stąd np. wiele osób nie zgadza się na ocenę 

własnej osoby, nie może pogodzić się z faktem, iż taki jest właśnie jej odbiór.
Zrozumiałe, iż możemy być odbierani nieprawdziwie i krzywdząco, ale należy 

nieraz wyciągać wnioski z powtarzających się sytuacji. Jeżeli np. młoda, 
atrakcyjna dziewczyna nie potrafi przyciągać do siebie mężczyzn, nie udaje się 

jej znaleźć sympatii, spotyka się z odrzucaniem, może reagować na ten fakt 
poczuciem krzywdy, zaskoczeniem, buntem wobec „złego losu", może też jednak 

zastanowić się nad przyczynami tego zjawiska i lepiej wczuć się w kierowane 
wobec niej sygnały ze strony mężczyzn. Może np. okazać się, że brak jej 

kokieterii, wdzięku lub jest zbył arbitralna i zadufana w sobie, w swoją 
atrakcyjność, może też jej charakter zniechęcać do spotkania itp.

Innym przykładem faworyzacji własnej osoby jest przekonanie, że moje JA ma 
rację. Takie nieliczenie s'ię ze zdaniem drugiej osoby może prowadzić do 

wzajemnego niezrozumienia.
Innym elementem komunikacji między światem męskiego i kobiecego JA jest trafność 

odczytywania sygnałów, mogą mieć one bowiem inne znaczenie dla danej osoby; np. 
słowo „kocham" dla jednej osoby jest wyrażeniem uczucia, zaangażowaniem, dla 

drugiej natomiast sloganem, pustosłowiem, konwencją pasującą do danej sytuacji. 
Podobnie odmienne może być wyrażenie pożądania, potrzeby

PRZESTRZEŃ MIĘDZY KOBIETĄ A MĘŻCZYZNĄ
KOBIECE

JA
Scena

Lęk
Sąd

Zabawa
Laboratorium

Partnerstwo
MĘSKIE

JA
seksualnej. Dla jednej osoby oznacza ono wyraz uczucia dla partnera, bliskości, 

dla drugiej osoby natomiast jest to potrzeba rozładowania napięcia seksualnego, 
a partner jest narzędziem do samozaspokojenia. Przykłady można mnożyć, ale 

problem jest ważny, gdyż w wielu
79

związkach nawet po wielu latach bycia razem istnieje trudność w odczytywaniu 
wzajemnych sygnałów i na tym tle powstaje wiele konfliktów.

Istnieje też zjawisko selekcji informacji, czyli odczytywania ich „po własnej 
myśli", l tak np. z wielu wzajemnie przekazywanych sobie sygnałów osoba mająca 

poczucie niższości, kompleksy wybiera takie, które je potwierdzają, natomiast 
osoba narcystyczna wybiera te, które potwierdzają jej poczucie wartości. Można 

background image

również sygnały zniekształcać i przypisywać im zupełnie inne znaczenie, l tak 

np. impotent może autentyczny uśmiech swej partnerki odbierać jako wyśmiewanie 
się z niego i nie wierzy wówczas wyjaśnieniom, że miał on zupełnie inne 

znaczenie.
Jak więc wynika z tych rozważań komunikacja między dwiema osobami jest procesem 

złożonym i dobra komunikacja, tzn. czytelna, odbierana trafnie, autentyczna, 
jest ważnym elementem właściwego rozwoju więzi. W procesie psychoterapii par 

problem poprawy komunikacji należy do najważniejszych zadań leczenia.
Tak więc u samego startu do poznania drugiej osoby mamy do czynienia z 

przekazywaniem sygnałów o zróżnicowanym znaczeniu, odbiorze i reagowaniu na nie. 
Może to często decydować o szansach nawiązania więzi.

Poza zjawiskiem komunikacji w przestrzeni między kobietą a mężczyzną istnieje 
jeszcze inne, równie ważne zjawisko, a mianowicie ujawniana postawa wobec 

drugiej płci, określony przebieg akcji zmierzającej do spotkania lub 
uniemożliwiającej to spotkanie.

Wymieńmy kilka możliwości:
Scena

Z tym typem postawy stykamy się wówczas, gdy wobec drugiej płci przyjmuje się 
rolę, zakłada odpowiednią maskę; dramatyczną, romantyczną, tajemniczości, 

melodramatu itp. W ten sposób ukrywa się prawdziwą postawę wobec płci odmiennej, 
a stwarza pozorną, w celu zyskania określonego efektu. W czasach tzw. moralności 

mieszczańskiej powszechna była między kobietą a mężczyzną scena pełna 
konwenansów, gier, taktyk. Bez względu na przyczyny scena zawsze jest czymś 

nieautentycznym, a efekt gry zależy m. in. od talentu aktora i dlatego jeden 
odnosi sukces, a drugi się ośmiesza. Zjawisko sceny jest dość typowe w okresie 

przedmałżeńskim u osób usiłujących „złapać" drugą osobę lub u osób nawiązujących 
romans, ale napotykających przeszkody. Praktyka życiowa dowodzi, iż z reguły 

lepszymi aktorami są kobiety, a jedną z udawanych ich ról jest np. rzekome 
przeżywanie orgazmu.

Lęk
Między własnym JA a światem drugiej płci może istnieć pole lęku, poczucie 

zagrożenia. Wówczas powstaje bariera utrudniająca dostęp
80

do własnego JA, a każdy sygnał od drugiej płci jest odbierany jako zagrożenie, 
ocena własnej osoby. Lęk może również dotyczyć niepewności co do odbioru własnej 

osoby u drugiej, l tak np. mężczyzna mający wiele nieudanych kontaktów 
seksualnych zaczyna się obawiać kobiet, współżycia i np. kokieterię, ujawnienie 

potrzeb seksualnych wobec niego odbiera jako zagrożenie dla siebie. U innych lęk 
ma charakter pierwotny, tzn. uniemożliwiający nawiązywanie kontaktów z drugą 

płcią; istnieje jakby nieprzekraczalna bariera dla takiego spotkania. Bez 
względu na to, czy lęk jest wynikiem kompleksów, nerwicy, rozpieszczenia w domu, 

zahamowań - wymaga przełamania.
Sąd

Jest to postawa, w której wobec przedstawicieli drugiej płci występuje się w 
roli oskarżyciela i sędziego, brakuje natomiast obrońcy. Przykłady tego mamy 

liczne, a najczęściej są one wynikiem doznanych przykrości, rozczarowań. Łatwo w 
takiej sytuacji podciągnąć cały świat drugiej płci do jednego mianownika, np. 

,wszyscy mężczyźni to łajdacy" itp. U innych natomiast trybuna oskarżycielska 
zmienia się w kunsztowną retorykę pełną erudycji i sypią się cytaty z dzieł 

sfrustrowanych filozofów, literatów potwierdzających niższość drugiej płci. 
Ponieważ takich było więcej wśród mężczyzn, więc tego rodzaju erudycja częściej 

jest spotykana w świecie męskim. Kobiety natomiast na ogół posługują się w tym 
oskarżycielskim dowodzeniu tzw. przykładami z życia, czyli przeżyciami własnymi, 

matki, sąsiadki, koleżanki.
Tego rodzaju sąd, bez względu na przyczyny, stwarza jednak barierę między 

płciami, barierę obcości, nierównej inności, utrudnia zatem prawdziwe, pełne 
spotkanie.

background image

Zabawa

Postawa ludyczna jest kolejnym przykładem przestrzeni między płciami. Odbywa się 
w niej karnawał, a spotkanie jest wyrazem potrzeby rozrywki, przyjemności. W 

świecie drugiej płci interesujące jest to, co służy zabawie i co ją umożliwia. 
Jeżeli ,zabawa radosna w łóżku we dwoje" jest jedną z form wielorakiej więzi 

między partnerami, to należy do ars amandi, jeżeli natomiast jest podstawową 
orientacją życiową, to sprowadza drugą osobę do świata uciechy, przyjemności, 

stwarzając blokadę do nawiązania bogatszego spotkania.
Laboratorium

Są osoby o silnych tendencjach do unaukowienia świata płci, seksu i miłości. Dla 
nich spotkanie z drugą płcią ma głównie charakter poznawczy, sprawdzający 

słuszność poznanych teorii. W innym przypadku nawet współżycie seksualne . nre 
stać się ,naukowym" laboratorium, w którym stosuje się ,naukowe" techniki 

współżycia. Znam wiele osób, które przed podjęciem współżycia seksualnego 
przeczytały tak dużo fachowych wydawnictw, iż strtły się niezdolne do swo

6 - Seks partnerski
81

body improwizacji, autentyzmu, a zamieniły się w „naukowców" przeprowadzających 
eksperymenty na sobie i partnerze.

Partnerstwo
-wiat drugiej płci może być traktowany jak równy własnemu co do wartości i 

godności. Fakt inności psychoseksualnej jest źródłem fascynacji. Porozumienie 
jest autentyczne, prawdziwe, spontaniczne. Przeważa tendencja ,do". Osoba 

drugiej płci najpierw jest traktowana jako człowiek, osobowość, a dopiero 
później jako druga płeć. Tego rodzaju postawa umożliwia otwartość, szczerość, 

przestają istnieć uprzedzenia i stereotypy; zostają stworzone warunki do rozwoju 
miłości. Dzięki niej wychodzi się z kryjówki własnego JA i tworzy nowy, wspólny 

świat. Inaczej mówiąc jest to postawa twórcza, rozwijająca.
Wymienione typy przestrzeni między kobietą a mężczyzną nie wyczerpują wszystkich 

możliwości, nie wspomniałem tu jeszcze bowiem o typie przestrzeni neurotycznej, 
psychopatycznej, dewiacyjnej itp.

Nie wszystko jeszcze wiemy o tym, co się dzieje w tej przestrzeni, np. o 
bioprądach, intuicji, postrzeganiu pozazmysłowym itp. Nie dość jeszcze znamy 

prawa rządzące tą przestrzenią, istniejące w niej sprzeczności, zmienności, 
prawa przyciągania i odpychania.

Jakkolwiek wiele zjawisk przestrzeni między światem męskim a kobiecym ocienia 
tajemnica, jest ona jednak rzeczywistością, którą można tworzyć. Określona jest 

głównie osobowością partnerów, ich postawą do ludzi, życia, miłości. W książce 
prof. Kozieleckiego o samopoznaniu znajdujemy ciekawe stwierdzenie, iż miłość do 

siebie umożliwia miłość do innych, istnieje też związek odwrotny. W psychologii 
rozwija się dynamicznie kierunek poświęcony porozumieniu, zachowaniom 

altruistycznym. O typie przestrzeni decyduje prawdziwe JA partnerów, postawa 
wobec ludzi, a wymienione kierunki starają się przybliżyć nam te 

najsubtelniejsze prawidłowości, jakimi są spotkania między ludźmi.
SPOTKANIE

Spotkania erotyczne z płcią
odmienną uwarunkowane są naszą przeszłością, wychowaniem, rodzajem kontaktów z 

ludźmi, rodzicami, tradycjami kulturowymi, powstałymi potrzebami psychicznymi, 
poczuciem własnej wartości lub jej brakiem itp. Stajemy wobec partnera 

uwarunkowani nie tylko naszą osobniczą przeszłością, ale i naszym środowiskiem, 
kulturą.

•• 83
Nasze spotkania uzależnione są również od teraźniejszości, czyli od aktualnych 

potrzeb psychicznych, naszej aktualnej osobowości, kultury, od zachowania 
drugiej osoby, które wzbudza w nas określone uczucia i oczekiwania.

To co dzieje się w tym spotkaniu erotycznym rzutuje w przyszłość, w nasza 
postawę wobec płci odmiennej, w codzienność bycia z partnerem małżeńskim, w 

background image

budowany obraz JA, w nasze późniejsze oddziaływania wychowawcze wobec własnych 

dzieci. Nie widzieć tych wymiarów czasu nawet w przelotnym spotkaniu erotycznym 
- oznacza nie tylko brak wyobraźni, ale i nieświadomość plastyczności naszej 

osobowości, która podlega procesom przemian, jak również nieświadomości naszego 
oddziaływania na osobowość drugiej osoby, która w przyszłości będzie czyimś 

współpartnerem małżeńskim, która będzie realizować swoja męskośćkobiecość wobec 
innych.

Posłużmy się kilkoma przykładami:
Pierwsze uwarunkowania erotyczne

Nasze pierwsze spotkania erotyczne wyzwalają, zwłaszcza u kobiet, pewne 
zakodowane reakcje uczuciowe i seksualne. Związane to jest z tzw. prawem 

pierwszych połączeń i generalizacji. Sposób, w jaki byliśmy potraktowani, nasze 
decyzje i zachowania, przebieg ars amandi, forma zerwania wpływają na nasze 

przyszłe współżycie seksualne, postawy wobec płci odmiennej, poczucie własnej 
wartości. Tu tkwią często źródła kompleksów, agresywności wobec płci odmiennej, 

poczucie winy, jak również określone oczekiwania i wymagania wypływające z 
porównań tego, co już otrzymaliśmy, a co daje nam druga osoba. Inicjacja 

seksualna jest zawsze przełamaniem pewnej bariery:
intymności, wstydu, granic JA, motywacji.

Przeżycia, doznania stają się doświadczeniami o określonej treści i emocji, one 
zaczynają formować naszą postawę wobec płci odmiennej i ars amandi.

Seksualne ,teraz" staje się przyszłością. Często brak świadomości tego co się 
dzieje, czas jakby się zatrzymał, przyszłość jakby nie istniała, a przecież to 

„teraz" już uległo zakodowaniu psychicznemu. Jesteśmy wbudowani w losy tej 
osoby, jak we własne.

Przygoda seksualna
Zwykło się przypuszczać, że jeżeli dwie osoby mają przelotny romans wypływający 

z umowy między nimi, to ich spotkanie ogranicza się do teraźniejszości. Ono 
jednak również w istocie łączy wszystkie wymiary czasu. Mówiąc bardziej obrazowo 

- nasze przeżycia, doświadczenia są jakby zapisywane na „taśmie magnetofonowej 
mózgu", z tym że tego zapisu nie można zmazać. Rzutuje ona na „następne 

nagrania", np. przez wpływ na nasze decyzje, postawy wobec siebie i innych. 
Wiemy np., jak często nieufność, brak zaufania

84
wobec drugiej osoby, przypisywanie jej określonych pragnień jest wynikiem 

własnych przeżyć i obserwacji. Może również nastąpić zmiana w naszym systemie 
wartości. Łatwość podbojów seksualnych może np. podważyć wiarę w trwałość uczuć, 

stworzyć stereotyp, np. niezdolność mężczyzn do wierności, możliwość uwiedzenia 
każdej kobiety itp.

Prawo do „wyszumienia się"
Młodość często bywa łączona z rozbujałym erotyzmem psychicznym, niezdolnym do 

samoopanowania. Istnieje też stereotyp seksualnej energii, która musi się 
„wyszumieć" w młodzieńczych przygodach. Często taką postawę prezentują sami 

rodzice, wzmacniając w ten sposób określone zachowania seksualne swych dzieci, 
dając im placet na „wyszumienie". Zapomina się jednak o tym, że „wyszumienie" 

jest z Kimś, jest spotkaniem z osobą, a właściwie spotkaniem dwu osób, które 
będą istnieć w przyszłości, a tę przyszłość budują już teraz. „Wyszumienie" 

poprzez kogoś, działa też na tego kogoś.
Rygoryzm moralny

W wielu środowiskach rodzinnych wizja spotkania z drugą płcią naznaczona jest 
wieloma tabu, zastrzeżeniami, wzbudzanymi lękami, jak również rozbudzonym 

sztucznie poczuciem własnej wartości i godności przesłaniającej wartość i 
godność drugiej płci. Czego spodziewa się np. matka mówiąca dorastającej córce: 

„Uważaj na mężczyzn, im chodzi tylko o twoje ciało; dbaj o swoją godność, gdyż 
jesteś kobietą". W ten sposób przyszłe spotkanie już ulega zafałszowaniu, gdyż 

kobieta startuje z pozycji wyższości, a mężczyzna jest traktowany nieufnie, jako 
samiec o większej lub mniejszej kulturze, ale któremu i tak chodzi o jedno. 

background image

Dlatego spotkania z mężczyzną u wielu kobiet wyrażają się obroną ich ciała 

(pochwica) i psychiki (oziębłość).
Prymat powinności i obowiązków

W wyniku określonych oddziaływań wychowawczych można spotkanie płci widzieć z 
perspektywy obowiązków i powinności. Dostaję np. listy od rodziców, którzy 

uważają, że sam fakt spotkania seksualnego zobowiązuje do ślubu. Przecież czym 
innym jest widzenie go w ramach małżeństwa, a czym innym widzenie w ramach 

powinności zawarcia małżeństwa. Te matki popełniają podobny błąd, jak osoby, 
które w spotkaniu z drugą osobą widzą jedynie seks, a nie osobę - i tu właśnie 

seks widzi się jako podstawową formę spotkania mężczyzny i kobiety.
Również dla wielu osób spotkanie z partnerem wypływa z obowiązku „praw 

małżeńskich". Tak więc spotkanie widziane jest z perspektywy umowy prawnej, 
podpisanej w obecności świadków.

Spotkanie erotyczne mężczyzny i kobiety jest spotkaniem odbywającym się we 
wszystkich wymiarach czasu, staje się bowiem doświad

85
czeniem i przeżyciem wpisanym w osobowość i wpływającym na nią u obojga 

partnerów, bez względu na „umowę", jaką zawarli ze sobą partnerzy. Rzutuje ono 
na późniejsze spotkania nie tylko w sensie erotycznym. Czy na przykład oznacza 

to fatalizm popełnionych błędów?, omyłek?, niezawinionych czy zawinionych 
rozczarowań, rozstań? To prawda, że te spotkania ulegają zakodowaniu, ale nie 

jesteśmy jedynie zaprogramowanym komputerem, który musi pracować na danym 
programie. Plastyczność i złożoność naszej osobowości wyraża się m. in. w 

zdolności do różnicowania tych programów, np. przez wyciąganie wniosków, zmianę 
naszych spotkań, umiejętność spojrzenia na siebie z dystansem, tworzenie 

altruistycznych postaw, przebudowywanie systemu wartości.
Warto podkreślić tę zdolność do zmiany JA i przezwyciężania przeszłości, nieraz 

bowiem dominuje smutek, niewiara i katastrofizm w widzeniu swej przeszłości i 
przyszłości. Jest to jakby poddawanie się własnym zakodowanym uwarunkowaniom, 

bez wiary w moż
ność zmiany. Może powstać tu refleksja: No dobrze, jeżeli nawet nastąpi zmiana 

teraz, to może to pomóc przyszłości, ale nie zmieni przeszłości? To prawda, że 
na przeszły wymiar czasu nie mamy już wpływu, ale przecież spotkania nasze teraz 

i w przyszłości są naszym nowym zadaniem. Jeżeli spotkanie z drugą osobą będzie 
wzajemnie uszczęśliwiające, jeżeli będzie ono wzajemnym dobrem, jeżeli wyrazi 

miłość, to już oznacza zwycięstwo nad przeszłością. Możemy też nie mieć wpływu 
na losy innych ludzi z naszych przeszłych spotkań. Znane są długotrwałe poczucia 

winy wynikające ze świadomości, że nasze przeszłe spotkanie z daną osobą 
zaważyło negatywnie na jej życiu. Poprzestanie jednak na stwierdzeniu tego faktu 

i poczuciu winy niewiele zmieni poza doznaniem egzystencjonalnym. Z procesu 
psychoterapii wynika, że wartościowe spotkanie z innymi ludźmi „teraz" mogą 

przezwyciężyć ciążenie przeszłości i odbudować poczucie własnej wartości.
Inicjacja seksualna

Decyzja o podjęciu współżycia seksualnego, jak wynika z badań, jest najczęściej 
przypadkowa, powstaje nagle, pod wpływem impulsu, podniecenia narastającego w 

trakcie pieszczot; często towarzyszy jej działanie alkoholu. Niekiedy 
poprzedzona jest narastającą potrzebą przekroczenia Rubikonu seksualnego w celu 

udowodnienia sobie, że należy się do świata dorosłego, że jest się 
mężczyznąkobietą. Dość powszechnym „stylem" inicjacji seksualnej jest również 

„udowadnianie" przez młodą kobietę swych uczuć wobec coraz bardziej natarczywej 
sympatii. W tych przypadkach ujawnia się inność seksualizmu płci, inność rozwoju 

potrzeb erotycznych, co często jest źródłem rozczarowań i nieporozumień, nie 
mówiąc o możliwości przedwczesnego zajścia w ciążę.

Istnieją również dwie inne - oprócz „dowodów miłości" - po
S6

stawy wobec inicjacji, obecnie coraz bardziej powszechne. Pierwsza wiąże 
inicjację z dojrzewającą miłością. Współżycie seksualne widzi się jako znak i 

background image

wyraz miłości. Oczywiście, że nazwanie swych uczuć miłością nie musi oznaczać, 

że istnieje ona naprawdę. Nasz język jest stosunkowo ubogi w słownictwie 
erotycznym i nastrój, podniecenie też nazywa się miłością.

Natomiast druga postawa charakteryzuje się dążeniem do wykształcenia w sobie 
właściwej motywacji do współżycia seksualnego, do określenia optymalnych 

warunków koniecznych przy współżyciu;
widzi je również w perspektywie rozwoju swego erotyzmu, osobowości i związku. Ta 

refleksyjna postawa oznacza szukanie prawdy o sensie i celu współżycia 
widzianego w perspektywie dobra całej osobowości i jej przyszłości. Sprzyja jej 

odpowiedni klimat wychowawczy, prymat wartości oraz wzrost wiedzy na temat 
erotyzmu. Wystarczy przeczytać wydane u nas publikacje poświęcone życiu 

seksualnemu, aby przekonać się, jak bardzo jest złożone i jak bardzo rzutuje na 
całą przyszłość człowieka rozpoczynające się współżycie seksualne.

Podobne zjawiska można znaleźć w wydanych pracach na Zachodzie. Entuzjazm 
seksofali stopniowo opadł i badania poświęcone pokoleniu z lat rewolucji 

seksualnej wyraźnie wskazują, że przedwczesna inicjacja wiąże się z wieloma 
negatywnymi konsekwencjami (patologia ginekologiczna młodych kobiet, trwały 

rozdział erotyzmu od uczuciowości i określonego systemu wartości, trudności w 
przystosowaniu małżeńskim, patologia płodności itp.). Cena zbył wczesnej 

inicjacji seksualnej okazała się bardzo wysoka, zwłaszcza u kobiet, a pozytywne 
efekty dość iluzoryczne. Stąd w pracach wielu seksuologów więcej jest refleksji 

o warunkach niezbędnych do kształtowania dojrzałej motywacji współżycia, do 
wyrabiania zdolności samoopanowania.

Współżycie seksualne jest sztuką wymagającą odpowiedniego przygotowania i 
pielęgnowania, wyrobienia w sobie koniecznych postaw wobec płci, płodności, 

erotyzmu. Dążenie do udanego i szczęśliwego współżycia nie jest tożsame jedynie 
ze sprawnością odruchów seksualnych, ale oznacza też umiejętność sterowania swym 

seksualizmem i liczenie się ze specyfiką odmienności płci, z dobrem swego 
związku. Nie raz pisałem o warunkach, jakie są konieczne do inicjacji 

seksualnej, ale przypomnę je teraz jeszcze raz.
Wzajemna miłość

Wzajemna miłość widziana jest jako coś bogatszego niż nastrój, uczucie, 
pożądanie, fascynacja erotyczna. Miłość jest pragnieniem uszczęśliwienia 

ukochanej osoby, darzenia jej dobrem. Współżycie jest jednym ze sposobów jej 
wyrażania. Dzięki temu rozwijają się pozytywne emocje towarzyszące współżyciu, a 

ono samo służy przekazywaniu sobie fascynacji uczuć. Współżycie symbolicznie i 
realnie

87
wyraża najgłębszą więź między zakochanymi, wkraczając w dziedziny trudne do 

wyrażenia słowami.
Dojrzałość

Dopiero współżycie z osobowością w pełni rozwiniętą - nie tylko biologicznie - 
stwarza możliwości wszechstronnej więzi i bogactwa wyrazu. Dojrzałość zapewnia 

poczucie bezpieczeństwa, zaspokaja wielorakie potrzeby psychiczne, daje uczucie 
pełni kontaktu, wiąże się również ze współodpowiedzialnością. Dzięki niej 

współżycie jest czymś więcej niż przyjemnością, służy bowiem spotkaniu całych 
osobowości. Pozornie tylko współżycie obejmuje określony wycinek czasu - jest w 

nim bowiem przeszłość i przyszłość. Obecnie coraz częściej mówi się o poczuciu 
odpowiedzialności za siebie i drugą osobę. Potocznie rozumie się ją w 

perspektywie możliwej płodności, tymczasem jest czymś znacznie szerszym. 
Stwarzamy przecież określoną rzeczywistość, uruchamiamy prawa rządzące 

współżyciem, rozwijamy uwarunkowanie rzutujące na całą przyszłość seksualną, 
decydujemy też wówczas o losach tego związku.

Wiedza
Najlepsze nawet intencje nie wysączają, jeżeii nie dysponujemy koniecznym 

minimum wiedzy o podstawach fizjologii współżycia, płodności, prawidłowości 
rozwoju ars amandi. Współżycie jest sztuką, a nie improwizacją czy zdobywaniem 

background image

doświadczeń ,na poligonie seksualnym". Niewiedza zniszczyła wiele doskonale 

lokujących związków przez sprawienie zawodu, zaburzeń seksualnych itp. 
Specjalnie zaznaczyłem, że chodzi o znajomość podstaw, gdyż nadmiar wiedzy przy 

inicjacji również szkodzi, powstaje bowiem wówczas przesadna obawa, lęk, 
zagrożenie, myślenie kategoriami możliwej patologii i wówczas współżycie staje 

się egzaminem własnego zdrowia, sprawności, samooceny.
Komfort psychiczny

Pielęgnowanie sztuki współżycia wymaga odpowiednich warunków:
spokoju, relaksu, intymności, pięknego tła. Z jednej strony sprzyja to 

eliminowaniu poczucia zagrożenia, lęku i patologii współżycia, z drugiej strony 
daje oprawę współżyciu.

Harmonia z systemem wartości
Radosna i piękna sztuka miłości powstaje wówczas, gdy angażuje się w niej cała 

osobowość. Poczucie niezgodności ze swymi poglądami, postawami rodzi wewnętrzne 
rozdwojenie, pęknięcie, a w konsekwencji poczucie winy wobec siebie. Tu tkwią 

źródła wielu zahamowań, tłumień, racjonalizacji fałszujących prawdę o nas, 
wykrzywiających naturalność i spontaniczność odczuć i przeżyć seksualnych. Mamy 

wówczas do wyboru - albo połączyć nasz seks i erotyzm
88

z wewnętrznymi konfliktami (co zawsze negatywnie odbija się na współżyciu), albo 
dostosować nasze poglądy i wartościowanie do nowej sytuacji (powstaje „nowa" 

filozofia sytuacyjna), albo też pozostać sobą i wiernym sobie, swemu systemowi 
wartości.

Nasze systemy wartości bywają oparte na określonym systemie światopoglądowym, w 
którym seks i erotyzm również poddany jest ocenie. Można również tworzyć system 

wartości oparty na własnej drodze myślowej, W wielu jednak przypadkach system 
wartości jest przypadkowy, nieokreślony, sprowadzony do podstawowej zasady 

wygody, przyjemności. Decyzja o inicjacji seksualnej i jej motywacja jest zatem 
testem naszego systemu wartości. We współżyciu jednak spotykają się dwie osoby - 

stąd zgodność ich poglądów ma również znaczenie i wymaga poszanowania stanowiska 
drugiej osoby. Współżycie nie może być gwałtem wobec przekonań drugiej strony (a 

najczęściej widzi się tylko gwałt fizyczny), „wyprowadzeniem w pole' W przypadku 
istniejących rozbieżności istnieje przecież możność dialogu i przekonania o 

słuszności swej postawy. Tak więc we wspó.życiu mamy również do czynienia ze 
współwychowaniem.

MIŁOĆ
W tradycji kultury europejskiej mamy do czynienia z czterema podstawowymi 

rodzajami miłości, które zresztą mogą występować razem i zachodzić na siebie.
Miłość seksualna

Miłość ta oparta jest głównie na więzi fascynacji seksualnej. Współżycie staje 
się radosnym szczęściodajnym misterium. Druga osoba jest wartością, dobrem, 

głównie przez swoje zalety partnerstwa seksualnego. wiat zainteresowań, 
najgłębszych przeżyć, świat psychiczny może być odmienny, ale udana więź 

seksualna silnie wiąże partnerów. Niejedno małżeństwo „startowało" z takiego 
punktu wyjściowego. Dalsze możliwości są różne. Udana więź seksualna może 

stopniowo obejmować i inne cechy i związek staje się bardziej wszechstronny. 
Jeśli jednak seks dominuje, to istnieje niebezpieczeństwo stopniowego „wypalania 

się" namiętności i rodzi się niedosyt bardziej głębokiej więzi.
Miłość erotyczna

Ten typ miłości oparty jest na fascynacji odmiennością psychoseksualną drugiej 
osoby. Odnosi się wrażenie, jakby łączyły się ze sobą dwie potrzebujące 

uzupełnienia natury, powstaje nowa, pełniejsza, doskonalsza. Każdy ma jakiś 
ulubiony typ męskościkobiecości, znalezienie tych cech w danej osobie jest 

olśnieniem, odkryciem. Tego typu fascynacja może być trwała, radosna, ale może 
też nie wystarczać. Oczekuje się wówczas szerszej więzi. Miłość erotyczna może 

być odkrywanieni bogactwa natury drugiej płci, może stymi ować twórczość w tym 
wzajemnym poznawaniu się.

background image

Miłość uczuciowa

Ta miłość rozwija się przez świat uczuć i on jest głównym źródłem fascynacji. 
Poznanie drugiej osoby i wspólnie przeżywane nastroje zmieniają koloryt 

uczuciowy na jasny, radosny, promieniujący na innych. Zmienia się świat 
wewnętrzny, wzrasta optymizm, radość, druga osoba przez samą swoją obecność 

wzbudza pozytywne uczucia, nastroje. Niektórzy mają w tym przeżywaniu coś z 
transu. Uczucia mają jednak różne prawidłowości, mogą się zmieniać w różne 

strony i sama więź uczuciowa może być niewystarczająca do powstania trwałego 
związku. Jeżeli są i inne, wspólne obszary więzi, to istnieje większe 

prawdopodobieństwo udanego związku.
Miłość partnerska (oblubieńcza)

Miłość partnerska jest pełniejsza, wielowarstwowa, łączy w sobie elementy 
poprzednich, ale pogłębiona jest przez wspólny świat zainteresowań, wartości, 

fascynacji psychicznej, przyjaźni, partnerstwa. Ma najbardziej optymalne warunki 
do przeobrażenia się w miłość głęboką, prawdziwą i trwałą.

Tu powstaje najbardziej twórcza więź, dzięki której partnerzy doskonalą rozwój 
swych osobowości, czują się dojrzalsi, bogatsi duchowo. Współżycie seksualne 

staje się wyrazem tego, co się dzieje między nimi, jest nie tyle celem, co 
rezultatem wzajemnej więzi życia codziennego. Sytuacje konfliktowe i trudne 

stanowią prawdziwy test miłości.
To wszystko nie świadczy przeciw miłości. Dla większości ludzi jest ona 

podstawową potrzebą egzystencjalną, źródłem rozkwitu ich osobowości, źródłem 
twórczości. Szkoda jedynie, że tak mało obrazów udanej i prawdziwej miłości 

spotykamy w literaturze i kulturze masowej. Częściej widzimy ją w krzywych 
zwierciadłach niż w całym jej naturalnym pięknie.

Miłość nie jest jednoznacznym pojęciem, stanowi fenomen w egzystencji człowieka 
o bardzo zróżnicowanej treści. Miłość jest podstawową potrzebą psychiczną, 

fundamentem zdrowia psychicznego. Jej istnienie łączy się z zaspokojeniem innych 
ważnych potrzeb psychicznych; bezpieczeństwa, więzi, rozwoju, akceptacji, 

poczucia własnej
91

wartości itd. Jej praźródłem i prawzorem jest miłość doznawana od rodziców, 
uczenie się jej ujawniania i dawanie w życiu rodzinnym. Jest to jakby pierwszy 

stopień miłości - jej potrzeba zaistnienia, czyli oczekiwania. Nią wypełnione są 
marzenia i fantazje we wczesnym etapie okresu dojrzewania. Swoje JA widzi się 

jako biorcę tej miłości.
Drugim stopniem w rozwoju miłości jest uczynienie z niej wizji życia, próba 

określenia, jak ma wyglądać, jakie są jej kryteria. Inaczej mówiąc tworzy się 
jyj obraz. Treść tego obrazu może w sobie zawierać doświadczenia wyniesione ze 

środowiska rodzinnego, lektury, modele kreowane przez kulturę oraz, co jest 
szczególnie ważne, własne projekcje. W obrazie miłości znajdują się nasze 

najgłębsze potrzeby psychiczne, odbija się w nim typ naszej osobowości. Stąd 
bierze się inność startu do miłości, zróżnicowanie jej kryteriów i pragnień. U 

jednych przeważa obraz miłości romantycznej, u innych opiekuńczej, twórczej, 
erotycznej. Jedni widzą w niej głównie aktywność i rozwój - dzięki miłości mają 

się słać kimś - inni chcą nią obdarzyć kogoś.
Wiele osób zatrzymuje się na jednym z tych stopni, stając się biorcami miłości, 

realizując jej obraz lub starając się narzucić wizję innym, ,wychować do niej" 
drugą osobę.

Głębszym stopniem miłości jest uczynienie z niej życiowej, podstawowej wartości 
w kontakcie z drugą osobą. Miłość oznacza wówczas:

pragnę Cię uszczęśliwić, dać dobro, bycie z Tobą mnie uszczęśliwia. W tej 
miłości następuje wzajemna akceptacja i tolerancja z obu stron, rozwija się 

fascynacja erotyczna. Rosnąca bliskość psychiczna prowadzi do więzi seksualnej, 
która jest jednym ze sposobów wyrażania swej miłości. Zakochani żyją w świecie 

intensywnych uczuć, nastrojów, stają się dla siebie przyjaciółmi, pomagają sobie 
w rozwoju swych osobowości, radość sprawia im uczynienie czegoś dobrego drugiej 

background image

osobie. Miłość staje się postawą, jest więc czymś więcej niż uczuciem, jest 

formą kontaktu z drugim człowiekiem o fascynującej inności osobowościowej, 
erotycznej, seksualnej. Wyraża się we współżyciu seksualnym, w czułościach, w 

pomaganiu sobie, w tworzeniu wspólnego systemu wartości, wizji życia. Jest w 
niej dawanie i branie, radość i wspólnie znoszone cierpienie, dobroć, 

życzliwość, dialog i przebaczenie.
Tak realizowana miłość szczególny rozwój znajduje w małżeństwie i w życiu 

rodzinnym, wyraża się w niej bowiem potrzeba bycia razem, utrwalenie poprzez 
dziecko, wspólny dom. Ośrodkiem centralnym miłości staje się wspólny świat 

wartości, wizja życia, przewaga MY nad JA obu stron. Im wyższy stopień miłości, 
tym większe są też jej zagrożenia. Jednym z nich jest uczynienie z miłości z 

daną osobą głównej wizji życia, jedynego celu i sensu istnienia. Miłość do 
konkretnej osoby staje się podstawowym źródłem samooceny, poczucia 

bezpieczeństwa, perspektyw życiowych. Inaczej mówiąc, na drugiej osobie buduje 
się nie tylko wspólną przyszłość, ale i własny sens

92
życia. W przypadku „zawalenia się" tej miłości zburzeniu ulega wszystko, 

przyszłość i własna osobowość, traci się cel i sens życia. Dlatego tak 
dramatyczne bywają losy nieszczęśliwych czy nieudanych

miłości.
Jeżeli natomiast miłość jest jedną z wartości życia, jednym z celów i sensów 

życia, to ryzyko niepowodzenia nie daje takiego spustoszenia. Ryzykiem jest 
budowanie całej wizji życia i jego sensu na jednej osobie. Może zabrzmi to 

niemile, ale konieczne jest przyjęcie ryzyka niepowodzenia.
Miłość tworzą określone osobowości - stąd tak różne są jej formy i sposób 

realizacji. U jednych miłość jest spokojną przystanią, u innych burzliwą 
przygodą życiową. U jednych dominuje więź intelektualna, u innych uczuciowa. 

Jedni cenią sobie spokojne barwy i nastroje, inni żywe i barwne. Miłość jednych 
jest stałym wzajemnym rozwojem, innych oazą itp. Im barwniejsze, bogatsze 

osobowości, tym większe są możliwości stworzenia fascynującej miłości. Podobnie 
zróżnicowany jest wspólny świat wartości. Dla jednych jego istotą jest budowanie 

gniazda rodzinnego, całą energię skierowują na organizację domu, wychowanie 
dzieci. U innych ten świat wartości wyraża bogatsze aspiracje: szczęśliwy dom, 

stały rozwój osobowości, ciekawie spędzone życie. Są też związki, które 
realizują dzięki miłości wartości związane z życiem społecznym. Ich miłość staje 

się jakby ,matrycą" miłości, ich altruizm służy też i innym. Inaczej mówiąc 
miłość jednych ogranicza się do nich samych, do gniazda, które tworzą, miłość 

innych promieniuje na ich pasje, zainteresowania, pracę czy też na kontakty z 
ludźmi.

Miłość jest czymś nie znanym. Może być trwała, wierna, spokojna, może też być 
burzliwa. Jednych zmienia, czyni lepszymi, inni pozostają nie zmienni. Może 

powstać nagle, z wybuchu i bywa szczęśliwa. Inni mozolą się w jej tworzeniu, 
całymi latami pracują nad nią. U jednych przychodzi ,w porę", gdy yaistniało 

zapotrzebowanie na nią, u innych „nie w porę", przeobrażając całe dotychczasowe 
życie.

Osobiście nie lubię traktatów poświęconych miłości. Jest ona zapewne sztuką, ale 
i czymś nieprzewidzianym w przebiegu. W traktatach mówi się o fazach miłości, o 

metodach jej wzbogacania itp. Rzeczywistość wymyka się tym racjonalnym 
dowodzeniom. Sądzę, że to dobrze. Miłość jest wielką przygodą, mającą cos z 

tajemnicy. Jest szansą, możliwością o nie znanej przyszłości.
Im bogatsze osobowości, im więcej łączy zakochanych, im większy jest ich 

altruizm, im bogatszy wspólny system wartości, tym większe szansę na ich miłość, 
l to napawa optymizmem.

Granice miłości
Dążenie do wszechstronnej, bogatej, pełnej ekspresji i barw miłości jest 

zrozumiałą tęsknotą ludzkiego serca, każdy bowiem marzy
93

background image

o przeżyciu piękna i doświadczeniu szczęścia. Warło jednak pamiętać o tym, że 

miłość powstaje między ludźmi, a nie aniołami, zrozumiałe zatem, że różne wady, 
błędy, konflikty, trudności w porozumieniu są prozą najlepszej miłości. Tak więc 

naturalną barierą miłości jest nasza natura, osobowość z jej wadami i zaletami. 
Im bardziej idealizujemy miłość, im większe stawiamy jej wymagania, tym trudniej 

ją realizować.
Pierwszą barierą dla miłości jest jej wyidealizowana koncepcja, model, utworzone 

nie na miarę realnych możliwości człowieka. Są jeszcze inne, równie częste 
bariery miłości.

Bariera samotności
Miłość tylko niekiedy bywa nirwaną, zatopieniem się partnerów w przeżywanym 

szczęściu. W każdej miłości doświadcza się samotności. Nie oznacza to 
umniejszenia miłości, po prostu nasze JA stale nam towarzyszy i konieczna jest 

umiejętność bycia z sobą. Jeżeli nasze JA jest formowane głównie przez świat 
zewnętrzny (inne osoby, dźwięki, zajęcia, stałą krzątaninę), to nic dziwnego, że 

nie potrafi się przebywać ze sobą. Wiele osób tak dalece ucieka od własnego JA 
lub nie potrafi być z sobą, że w każdej wolnej chwili gorączkowo szuka 

jekiegokolwiek bodźca, np. muzyki, radia, alkoholu, czyjejś obecności.
Osoby z bogatym światem wewnętrznym, refleksyjne, potrafią nie tylko być z sobą, 

ale prowadzą z sobą jakby dialog. Dla nich samotność jest nawet konieczną 
potrzebą. Tak więc prawdziwa dojrzałość psychiczna i uczuciowa polega na 

właściwej proporcji naszego JA wewnętrznego i JA zewnętrznego, samotność staje 
się nie ograniczeniem, lecz wartością. W miłości istnieje nie tylko MY, ale i 

oddzielne JA.
Dotąd mówiłem o egzystencjalnym doświadczeniu samotności, istnieje jednak 

bolesna samotność (a właściwie poczucie osamotnienia), wynikające z 
niezrozumienia, z bariery wzajemnego kontaktu, z różnych konfliktów.

Wówczas jedynie usiłowanie otwarcia się wobec siebie, nawiązanie bardziej 
szczerego kontaktu, może eliminować wspomniane osamotnienie.

Bariera płci
Istnieją pewne fenomeny psychiczne i biologiczne, należące do świata danej płci, 

ograniczone tym światem, np. doświadczenia ciąży, porodu, doznania seksualne we 
współżyciu, znaczenie ciała, wieku, ojcostwa itp. Każdy z tych fenomenów oznacza 

inność płci. Nie jest to równoznaczne z poczuciem obcości, samotności. Zdarza 
się, że partnerzy pozostają tu w pewnej izolacji i niezrozumieniu dla siebie, 

ale inni, dzięki umiejętności wczuwania się, wrażliwości, interakcji, 
przekraczają wspomnianą granicę inności. Jest to możliwe również

wtedy, kiedy partnerzy znają specyfikę psychoseksualnej i psychicznej 
odmienności płci. Jest to zresztą konieczny warunek dla dobrego porozumienia 

małżeńskiego.
Bariera osobowości

Każdy jest niepowtarzalną indywidualnością, formowaną w innych środowiskach 
rodzinnych, z odmiennym doświadczeniem życiowym, ze zróżnicowanymi 

zainteresowaniami, cechami charakteru itp. Zrozumiałe zatem, że postrzeganie 
świata, emocje, potrzeby, oczekiwania, hobby mogą 6yć u różnych osób odmienne. 

Rzecz jednak w tym, jak na naszą inność reaguje druga osoba. Są formy reakcji 
prowadzące do odczucia „od" w związku: np. usiłowanie ,wychowania" sobie 

partnera, ośmieszanie jego hobby, postaw, przypisywanie im typowych wad itp. W 
związkach lepiej rozumiejących się inność partnera wzbudza nie tylko tolerancję, 

ale i potrzebę współuczestniczenia w tej inności i wówczas zaczyna przeważać 
tendencja „do" w związku.

Zatem osobowość partnerów może zbliżać ich do siebie lub oddalać w zależności od 
przyjętej postawy wobec tej inności.

Bariera przeszłości
W miłości tylko pozornie wszystko zaczyna się od „tu i teraz" związku, od 

określenia wspólnej przyszłości. Każdy ma swój bagaż przeszłości, może być ona 
bezkonfliktowa, ale może być i konfliktowa dla związku. Źródłem konfliktu może 

background image

być np. inność stylów bycia i wzorców roli kobiety, mężczyzny wyniesione z domu, 

tzw. przeszłość erotyczna, wzbudzająca zazdrość, poczucie zagrożenia. Jakkolwiek 
nikt nie ma prawa do przeszłości drugiej osoby, jednak wiele elementów tej 

przeszłości stwarza zagrożenie, napięcie. Często zauważa się to np. w związkach, 
w których kobieta dysponuje bogatym doświadczeniem seksualnym.

Konflikłowość przeszłości może wynikać z gry wyobraźni, z trudności w aktualnym 
dostosowaniu się partnerów, jak również z odczuwalnego ciążenia tej przeszłości, 

traktowanej przez partnera jako „złoty okres" swego życia.
Przezwyciężenie bariery jest możliwe jedynie wówczas, gdy obie strony czują, że 

„tu i teraz" związku jest szczęśliwe i bogatsze od przeszłości.
Bariera sygnałów

Partnerzy przekazują sobie wiele sygnałów słownych i niewerbalnych (mimicznych, 
dotykowych, wynikających z zachowania itp.), wzbudzających określone na nie 

reakcje. Zrozumiałe, że istnieje pewna specyficzna inność tych sygnałów, 
uwarunkowana środowiskiem, wykształceniem, płcią, doświadczeniem itp. W dobrym 

związku wspomniane sygnały odczytywane są prawidłowo i wzbudzają oczekiwaną, 94
95

pożądaną reakcję. W związkach niedostosowanych, konfliktowych sygnały te mogą 
być mało czytelne, odbierane odwrotnie od swego znaczenia.

Pozytywne uczucia, przeżycia można również uzewnętrzniać, czego np. mamy liczne 
przykłady w reakcjach naszego organizmu: wyrazem najwyższego zadowolenia może 

być płacz, śmiech, milczenie, burzliwa lub powściągliwa reakcja. Podobne 
zróżnicowanie istnieje również i w innych uczuciach, nie ma bowiem jednej formy 

ekspresji. Im mniejsza jest wzajemna znajomość partnerów, im uboższy dialog, 
wymiana informacji, tym większe może okazać się zagubienie, co do trafności 

odczytywania sygnałów.
Jedni ujawniają swoją miłość bardzo burzliwie, wylewnie, inni przez milczenie i 

dotyk; jedni mają bogatą mimikę, inni ,kamienną".
Zdawałoby się, że poruszam sprawy bardzo oczywiste, często jednak jestem 

świadkiem dramatów związków, które nie potrafiły przełamać bariery milczenia, 
wymiany informacji koniecznej dla wzajemnego poznania i zrozumienia.

Miłość jest potencjalną możnością, tworzeniem, ewolucją. Wspomniane wyżej 
bariery mogą być jej ograniczeniem, źródłem zaniku lub tvc żenią wzajemnego 

zrozumienia i wzbogacenia. Decyduje o tym dialog, współpraca i wymiana 
informacji.

START W MAŁŻEŃSTWO
Przejście z okresu przed

małżeńskiego w małżeń
stwo straciło wiele ze

swych dotychczasowych
typowych cech, nie stało

się jednak przejściem
łagodnym, płynnym. W czasie przeszłym istniały pewne określone fazy chodzenia ze 

sobą: poznanie, sympatia, narzeczeństwo. Każda z tych faz miała określone 
kulturowo obyczajowe formy i cechy. Wiemy z wielu badań, że „noc poślubna" 

raczej rzadko była inicjacją współżycia seksualnego, ale w wyniku dominujących 
norm i tradycji wcześniejsze współżycie było „zakazanym owocem". Analiza wielu 

małżeństw, które nie miały wspomnianych typowych faz, wskazuje jednak, że 
istnieje inność okresu przedmałżeńskiego i małżeństwa, początkowo 

nieuświadomiona i nieprzewidywana przez samych zainteresowanych.
Okres przedmałżeński jest właściwie okresem oczekiwań, nadziei i marzeń. 

Wszystko w przyszłości jest możliwe, ale ta przyszłość jeszcze nie istnieje. 
Gloryfikacja miłości jako podstawowego motywu

Seks partnerski
97

zawierania małżeństwa rodzi też pewne mity, np. o miłości przezwyciężającej 
wszystkie przeszkody. Teoretycznie jest to możliwe, gdyż prawdziwa miłość 

background image

potrafi być twórcza i przekształcająca, potrafi tworzyć człowieka na nowo. Czy 

jednak zawsze mamy do czynienia z taką miłością przez wielkie „M"? Zwróćmy uwagę 
np. na dość powszechny fakt lekceważenia środowisk, z których wywodzą się 

zakochani. Istnieje u nich wiara, że łącząca ich miłość potrafi zatrzeć wszelkie 
różnice.

Często jednak już pierwsze tygodnie wspólnego życia wskazują, że cechy 
uformowane w środowisku rodzinnym mają znacznie większy zakres oddziaływania, 

niż to pierwotnie przewidywaliśmy. Dopiero życie codzienne ujawnia z całą siłą, 
jak bardzo potrafimy być podobni do swych rodziców. Spotykam niekiedy 

dramatyczne przykłady przeżywania niechcianej identyfikacji ze swymi rodzicami: 
„Zawsze chciałem być inny niż mój ojciec, boleśnie przeżywałem jego stosunek do 

matki, obiecywałem sobie, że u mnie będzie inaczej, tymczasem stałem się podobny 
do niego, nienawidzę siebie za to". Czyż to jest jednak takie dziwne? Zapominamy 

o tym, że nasza osobowość, męskośćkobiecość formuje się nie tylko przez 
wyreżyserowany przez nas samych scenariusz, ale zawiera też wiele nieświadomych 

identyfikacji i naśladownictw.
Nie twierdzę bynajmniej, że jesteśmy zawsze wiernymi kopiami naszych przodków, 

ale nie bagatelizujmy ich wpływu na nas i wpływu na naszych przyszłych 
współmałżonków. Niejeden związek rozpadł się w wyniku niemożności ,przerwania 

pępowiny" z własnym środowiskiem rodzinnym czy też niemożności pogodzenia 
sprzecznych modeli życia codziennego, kultury codziennej i wpojonych systemów 

wartości.
W okresie przedmałżeńskim istnieje też powszechna i zrozumiała wiara w przyszły 

sukces.
Optymizm miłości daje często dobre samopoczucie i wiarę, że „jakoś wszystko 

ułoży się dobrze, bo się kochamy". Nie zawsze jednak jesteśmy w stanie 
przewidzieć znaczenia spraw mieszkaniowych, współżycia z teściami, rozłożenia 

obowiązków wynikających z narodzenia dziecka. Ciężar nowych zadań może okazać 
się silniejszy od optymizmu. Czy oznacza to kryzys miłości, czy też kryzys 

koncepcji wspólnego życia? Wydaje mi się, że problem tkwi gdzie indziej. W 
okresie przedmałżeńskim fascynacja uczuciowa i optymizm pozwalają łatwo 

przezwyciężać konflikty. Nie umiemy uczyć się sztuki optymalnego rozwiązywania 
konfliktów między sobą, są one więc najczęściej łagodzone lub bagatelizowane. 

Tymczasem w życiu codziennym, wspólnym, właśnie taka umiejętność jest niezbędna. 
Konflikty są nieuniknione, rzecz w tym, aby umieć je rozwiązywać.

Inna prawidłowość: Próby współżycia seksualnego mogą w okresie przedmałżeńskim 
dać złudne poczucie przystosowania seksualnego Niby wszystko przebiega idealnie: 

fascynująca wzajemnie ars amandi, są orgazmy, zadowolenie, zainteresowanie, 
podobne potrzeby i temperamenty. Później okazuje się, że owo przystosowanie było 

pozorne i zaczynają się trudności we współżyciu. Wiele impotencji i oziębłości 
ma charakter wtórny, a nie pierwotny. Udane czy nieudane współżycie 

przedmałżeńskie jeszcze niczego nie przesądza. Wynika to z faktu, który można 
odnieść i do innych sfer życia we dwoje, że nic tu nie ma charakteru stałego, 

niezmiennego.
Okazuje się, że życie we dwoje jest procesem ewolucyjnym, stale zmieniającym 

się, a jego przebieg zależy w równym stopniu od naszych cech, dyspozycji, jak i 
od umiejętności przewidywania. Stąd m. in. w wielu krajach postuluje się nauki 

przedmałżeńskie, przygotowanie do życia w rodzinie, w których kładzie się nacisk 
na rozbudzenie wyobraźni i ukazanie ewolucyjnego i zmiennego charakteru życia we 

dwoje, podaje najbardziej typowe prawidłowości, frustracje i konflikty.
Okres przedmałżeński charakteryzuje się m. in. pozornością znajomości wzajemnych 

JA - jest to pozorne MY. Zupełnie zrozumiałe, że tak się dzieje. W tym okresie 
silnie wyraża się potrzeba akceptacji, uznania, widzenia siebie w oczach drugiej 

osoby jako pożądanego współtowarzysza życia. Tak więc z jednej strony zakładamy 
różowe okulary, z drugiej jesteśmy często pozornie prawdziwi, jesteśmy takimi, 

jakimi chcielibyśmy być w oczach ukochanej osoby. Obraz realny, a idealny to 
jednak nie to samo i życie codzienne odsłania prawdę o nas - stąd poczucie 

background image

rozczarowania: „Był zupełnie inny przed ślubem", „to nie ten sam człowiek". 

Jedynie w tych związkach, które już w okresie przedmałżeńskim łączyła przyjaźń i 
dojrzałość prawda o JA, z jej wadami i zaletami ujawnia się wcześniej, a ich 

znajomość, akceptacja i tolerancja gwarantują sukces w przyszłości.
Zwróćmy uwagę na jeszcze inną prawidłowość. Okres przedmałżeński to przede 

wszystkim przyjemne bywanie ze sobą. Nie ma jeszcze obowiązków, jesteśmy tylko 
dla siebie z naszymi marzeniami, oczekiwaniami. Miłość nas opromienia i grzeje. 

Na spotkania przygotowujemy się, jesteśmy nastawieni na drugą osobę. W życiu 
codziennym we dwoje zaczyna przesuwać się akcent na inne treści - budowanie 

świata MY, urządzanie się, a to wymaga ofiar i poświęceń. Miłość okazuje się 
dwubiegunowa, a nie jednobiegunowa. l bywa, że nie likwiduje poczucia 

osamotnienia, niepokojów, że nie jest wiecznotrwałą nirwaną. Nie jest to 
bynajmniej zaprzeczeniem miłości, ale pewnej jej nierealnej koncepcji.

Wiele badań poświęconych przystosowaniu małżeńskiemu wskazuje, że właśnie okres 
przedmałżeński decyduje o przyszłych losach związku, ale polega to głównie nie 

tyle na samej sile uczuć czy więzi erotycznej, co więzi charakterologicznej, 
środowiskowej, intelektualnej. Inaczej mówiąc: im więcej sfer łączy, tym większe 

szansę na przyszłość. Decyduje tu pewna podstawowa orientacja życiowa: 
altruisłyczna lub egocentryczna. Ta druga sprzyja powstawaniu konfliktów. 

Ciekawe, że takie cechy, jak: dobroć, łagodność, tolerancja, ciepły stosunek do 
ludzi, pozytywny świat wartości, które przecież stanowią bardzo

98
99

sprzyjające szczęściu małżeńskiemu predyspozycje, stosunkowo rzadko są 
wymieniane w litanii cech idealnego partnera życiowego. Szkoda, że te cechy są 

doceniane poniewczasie.
Okres małżeński stanowi nową jakość życia we dwoje, może tworzyć pojęcie MY, ale 

jak wiemy, nie musi. Następuje zmiana priorytetów. Nadal ważna jest miłość, 
przystosowanie seksualne, ale dochodzą do głosu potrzeby ustalenia rozkładu dnia 

i obowiązków, urządzania się, tworzenia „gniazda". Dotykamy teraz nader 
istotnego problemu mieszkaniowego. Byłoby ideałem, aby w tym trudnym, aczkolwiek 

pięknym okresie życia, młodzi mogli być sami we własnym, niekrępującym 
mieszkaniu. Daje to wiele szans: oderwania się od rodziny, stworzenia własnego 

modelu życia, klimatu intymności dla lepszego przystosowania seksualnego, 
poczucia odpowiedzialności za MY. Życie pozbawione warunków intymności albo 

doprowadza do nerwic i dysharmonii seksualnej, albo też przeszkadza dostosowaniu 
seksualnemu i później nawet najpiękniejsze mieszkanie może nie poprawić

współżycia.
Mamy tu do czynienia z paradoksalną formą Zespołu Trisłana i Izol

dy. Współżycie seksualne w warunkach skrępowania może nawet być udane. Warunki 
pewnego napięcia, określonego czasu i zachowania pozorów, że „nic się nie 

dzieje", mogą działać mobilizująco na czas trwania reakcji seksualnych i 
skrócenia ars amandi. W warunkach nieskrępowanego luksusu, jakim jest 

samodzielne mieszkanie, brak stymulacji wynikającej z napięcia może właśnie 
paradoksalnie zaburzyć osiąganie satysfakcji seksualnej. Warto pamiętać o tym 

mechanizmie trudności seksualnych, najczęściej bowiem utożsamia się złe warunki 
mieszkaniowe z nieudanym współżyciem seksualnym. Okazuje się, że jest to również 

jedna z przyczyn psucia się kontaktów seksualnych w przyszłości, gdy warunki już 
będą dobre.

Wczesna faza życia we dwoje, „miodowy miesiąc", kryje w sobie bardzo istotny 
proces kształtowania równowagi sił partnerów. Jest to termin może niezbyt udany, 

ale zaczerpnięty z psychologicznej teorii gier. Inaczej mówiąc w tym okresie 
usłała się układ wzajemnych zależności między partnerami, rozkładu dominacji - 

uległości. Obecnie coraz więcej mówi się o małżeństwach partnerskich, niektórzy 
rozumieją ten termin w sensie absolutnej równowagi, równości, co - oczywiście - 

jest mitem. W każdym związku zawsze jedna ze stron, przynajmniej nieznacznie, 
dominuje.

background image

W tradycyjnej obyczajowości najczęściej był to proces łagodny, przebiegający bez 

wstrząsów. Po prostu mężczyzna i kobieta wchodzili w konkretne role społeczne 
żony i męża, z podziałem obowiązków, powinności, przy uznanym społecznie 

priorytecie męskim. Obecnie, w epoce emancypacji i nieokreśloności modeli 
męskościkobiecości jest to proces znacznie trudniejszy i często konfliktowy. Z 

moich doświadczeń terapeutycznych wynika, że jest to obecnie bardzo powszechna 
przyczyna wielu konfliktów małżeńskich. Nakładają się tu pewne

sprzeczności związane z przeobrażeniami społecznymi. Z badań wynika, że w wielu 
domach osobą sterującą życiem rodzinnym, „silniejszą" psychicznie, jest matka. 

Nie pozostaje to bez wpływu na córki, które mają określony wzór do naśladowania, 
a jednocześnie same są niezależne w wyniku posiadanego zawodu, wykształcenia i 

aspiracji własnego awansu. Z kolei synowie, mający matki wyręczające ich we 
wszystkim, mogą oczekiwać „matkowania" ze strony swoich żon, choć są również 

dziedzicami pałriarchalnego modelu męskości. Powstaje oczywisty w tej sytuacji 
konflikt. Jedną z form jego ujawniania jest życie seksualne, ty bowiem może 

podświadomie wyrażać się protest wobec partnera. Tak więc wiele przypadków 
oziębłości, impotencji, ucieczki w samozaspokajanie się ma taki właśnie 

mechanizm.
W badaniach wielu młodych małżeństw powtarza się też jeszcze inny rodzaj skarg: 

na znużenie szarzyzną i codziennością. W okresie przedmałżeńskim wspólnie 
spędzony czas był bardziej „barwny", drugiej osobie zależało na przedstawieniu 

się w korzystnym, atrakcyjnym świetle. Sam fakt zawarcia małżeństwa, a w związku 
z tym poczucie bezpieczeństwa, może „podciąć skrzydła" i zmniejszyć zachowania 

adoracyjne. Partner jawi się zatem w sposób nagły jako inny, mniej interesujący, 
mniej zabiegający o względy. Dotyczy to obu stron. Sztuka życia małżeńskiego 

polega m. in. na umiejętności podtrzymywania zachowań adoracyjnych i 
uatrakcyjniania wzajemnego życia, przeciwdziałania nudzie i monotonii. Wymaga to 

wiedzy o inności psychicznej i psychoseksualnej płci, jak również wiedzy o 
„strategii małżeńskiej", umiejętności komunikowania sobie swych potrzeb. Na 

zakończenie zatrzymam się przy tym ostatnim pojęciu. Może nam się zdawać, że 
nasze potrzeby, przeżycia i oczekiwania powinny być czymś oczywistym dla drugiej 

osoby; rzekomo powinna ona wiedzieć, co się w nas dzieje, l poprzestaje się na 
samym oczekiwaniu. Jeżeli partner nie spełnia tych oczekiwań, to przypisuje mu 

się „brak wyobraźni", „wrażliwości" itd. Dotyczy to również ars amandi. 
Niezbędne jest zatem wzajemne komunikowanie się, ujawnianie swych potrzeb i 

oczekiwań, które nie zawsze muszą być oczywiste dla drugiej osoby.
Wszystkie te rozważania z wielu punktów widzenia podważają stereotyp „miodowego 

miesiąca", który zazwyczaj przebiega później, kiedy związek wypracował sobie 
stan równowagi, jeśli oczywiście

jest ona akceptowana i atrakcyjna dla obu stron.
100

DIODOWY MIESIĄC
Historia obyczajo

wości erotycznej
pełna jest mitów, kryjących w sobie

sprzeczność kulty
wowanego wzorca

z rzeczywistością.
Jednym z takich

)rzykładów jest mit miodowego miesiąca. Samo sformułowanie „mioiowy" wskazuje, 
że współżycie seksualne młodej pary utożsamia ię z najpiękniejszym okresem ich 

więzi seksualnej, ze światem najardziej przyjemnych przeżyć i doznań 
erotycznych.

Jeżeli jednak głębiej przyjrzeć się rozwojowi wspomnianego mitu v obyczajowości 
i rzeczywistości seksualnej, to przysłowiowy „miód" zęsło okazuje się 

iluzoryczny. Początki współżycia młodej pary, czym obecnie już wiele wiemy, 
często są właśnie zaprzeczeniem miodu". Różnorodne trudności, zahamowania, 

background image

zaburzenia seksualie utrudniają osiąganie przystosowania seksualnego, częste też 

bywaą rozczarowania i zawody. W wielu związkach prawdziwie miodowy skres 
współżycia seksualnego następuje znacznie później, kiedy udaje

102
się - dzięki wzajemnemu poznaniu, dostosowaniu swych upodobań

i reakcji seksualnych - stworzyć wspólnotę erotyczną.
Jak wygląda w młodych, świeżo zawartych małżeństwach ich

„miodowy miesiąc"? Jakie są jego najczęściej spotykane formy
i typy?

Na podstawie badań i obserwacji tych związków można odróżnić kilka 
charakterystycznych przykładów.

Legalizacja istniejącej więzi seksualnej
Dla wielu młodych par małżeństwo staje się legalizacją istniejącego już 

uprzednio związku seksualnego i uroczystą ceremonią. W ich życiu „miodowy 
miesiąc" istniał już przedtem: doszło do przystosowania seksualnego i 

sprawdzenia się pod tym względem, l właśnie to skłoniło ich do podjęcia 
ostatecznej decyzji życia we dwoje. Tak więc przysłowiowy miodowy miesiąc nie 

oznacza w tych przypadkach żadnej inności w kontaktach seksualnych. Często 
jednak rodzice młodych udają, iż wierzą, „że nic między młodymi nie było". Taka 

postawa jest wyrazem potrzeby zachowania konwenansów, pozorów, potwierdzenia 
skuteczności wpajanych dzieciom norm i zasad. Małżeństwo niekiedy staje się 

uczuciem ulgi dla rodziców, teraz bowiem „seks jest dozwolony", a jego 
konsekwencje mieszczą się w ramach

małżeństwa.
Zespół Trisłana i l żołdy

W obyczajowości europejskiej istnieje interesujący fenomem - tzw. zespół 
Tristana i l żołdy. Występuje on u osób, które mają silnie zakodowane normy 

zakazu współżycia przedmałżeńskiego z jednoczesną silną potrzebą zerwania 
„zakazanego owocu". W okresie przedmałżeńskim następuje zatem zderzenie się 

sprzecznych potrzeb. Podjęcie współżycia seksualnego prowadzi z jednej strony do 
odczuwania przyjemności i powstania więzi seksualnej, z drugiej jednak 

towarzyszy mu pewne napięcie i poczucie winy z powodu przekroczenia wpojonego 
zakazu, normy. Współżycie seksualne może być bardzo udane, ale emocje i napięcia 

wynikające z przełamania zakazu stanowią specyficzny czynnik dopingujący. 
Inaczej mówiąc współżycie przebiega na wysokim poziomie wewnętrznego napięcia, 

dodatkowej energii. Atmosfera owocu zakazanego pobudza podświadomość, aktywność 
psychiczną, nadaje współżyciu specyficzny klimat.

Po zawarciu związku małżeńskiego współżycie staje się „legalne", dozwolone, nie 
budzi poczucia winy. Zdawałoby się, że istotnie będzie to miodowy miesiąc 

związku wolnego już od napięć. Okazuje się, że jest odwrotnie. Pojawia się 
spadek zainteresowania współżyciem, obniża się poziom odczuć i doznań, niekiedy 

wyzwala się zniechęcenie czy nawet oziębłość. Dla młodej pary jest to źródłem 
wielkiego zaskoczenia. Przecież jeszcze niedawno ich współżycie było udane, 

dostarczało wiele przyjemności, kończyło się orgazmem, od
103

czuwali potrzebę bycia razem, a teraz bez istotnego powodu nagle przesłało ich 
interesować, słało się mdłe, mało atrakcyjne. Zrozumiałe, że szukają przyczyn 

tego stanu rzeczy, ale przecież w ich życiu codziennym nic się nie zmieniło, 
skąd zatem ten dramat?

Dokładniejsza analiza takiego związku pozwala stwierdzić, że przyczyną 
pogorszenia ich współżycia seksualnego słała się owa legalność, zabrakło 

dopingu, klimatu pewnego napięcia czy energii psychicznej towarzyszącej 
uprzednio współżyciu. Zmaganie się z poczuciem winy, przekraczanie tabu okazało 

się bodźcem dopindującym seksualnie; teraz tego bodźca nie ma.
l tym m. in. można tłumaczyć niezrozumiały dla otoczenia fakt rozpadu niektórych 

świeżo powstałych małżeństw, będących uprzednio zgranym, udanym związkiem, m. 
in. seksualnym.

background image

Miesiąc dziecka

Znany jest fakt zawierania małżeństw w sytuacji przymusowej, z powodu ciąży. Nie 
chodzi mi tu o związki, które przez fakt ciąży przyspieszyły decyzję zawarcia 

małżeństwa. Mam na myśli pary, które jeszcze nie miały matrymonialnych planów, 
ale z powodu nacisków otoczenia, poczucia odpowiedzialności i winy zmusiły się 

do podjęcia takiej decyzji. Dla nich miesiąc miodowy oznacza praktycznie 
przygotowanie się do porodu i życia rodzinnego. Życie seksualne w takich 

związkach często jest zakłócone, przede wszystkim, z racji zaawansowanej ciąży, 
a ponadto - z racji konfliktów powstałych między partnerami, odczuwającymi 

przymusowość swej sytuacji. Seks staje się dla nich źródłem rozczarowania i 
niechęci, „bo przez nią (niego) wpadłem (wpadłam)".

Pozytywna ewolucja związku
W wielu młodych małżeństwach, w których już uprzednio istniała więź seksualna, 

nowy związek jest inną rzeczywistością, innym stanem, i to nie tylko z 
formalnego punktu widzenia. Dzięki zawarciu małżeństwa powstała w nich 

świadomość rozpoczęcia wielkiej przygody życiowej, nadziei. Dało ono poczucie 
bezpieczeństwa, przynależności do siebie, poczucie bycia razem. Nastąpiła 

jakościowa przemiana świadomości, potrzeb, odczuć. Często sam fakt zawarcia 
małżeństwa daje poczucie dojrzałości i dorosłości, pogłębia poczucie 

odpowiedzialności za siebie, drugą osobę, wspólną przyszłość. Jest to 
interesujący fenomen jakościowej zmiany w psychice partnerów. Wiele osób 

twierdzi, że układa sobie życie dobrze i tworzy udany związek bez prawnej 
formalizacji, a małżeństwo nazywa instytucją, aktem dla innych, dla nich 

niekoniecznym. Okazuje się jednak, że często te same osoby po tej pogardzanej 
przez nich uprzednio formalizacji związku zaskoczone są zmianą swej mentalności, 

jakby narodziło się w nich coś nowego i nieoczekiwanie innego. Można tu 
dyskutować czy to wynik podświadomości, wpływu pewnych tradycji, czy zmiany w 

struk
104

turze postaw i potrzeb, ale sam fakt wewnętrznej przemiany jest odczuwany. 
Równie nieoczekiwanie zmienia się atmosfera współżycia seksualnego, które 

uprzednio mogło być przecież bardzo udane i szczęśliwe. Charakterystyczne są 
wypowiedzi tych osób:

„Nie spodziewałem się, że małżeństwo jako takie może tak zmienić moje podejście 
do współżycia. Było nam przedtem bardzo dobrze i miałem wrażenie, że niczego do 

szczęścia nie potrzebujemy. Okazało się, że teraz przeżywam to jakoś inaczej, 
chyba głębiej, że czuję się bardziej z Ewą związany i zjednoczony, że to jednak 

coś innego, chociaż nie potrafię,tego jasno wypowiedzieć."
„Największym zaskoczeniem było dla mnie to, że po ślubie na nowo odżyła 

intensywność naszego współżycia. Żyliśmy przez 3 lała i było nam dobrze, byliśmy 
zgrani, powstały przyzwyczajenia, znaliśmy się dobrze. Po ślubie jakbym na nowo 

spotkała Marka, wróciły nasze najpiękniejsze dni, wierzę, że może być miesiąc 
miodowy."

Skąd takie zmiany odczuć? Znamy wiele zagadnień życia małżeńskiego, to prawda, 
ale pewne egzystencjalne fenomeny są jeszcze niejasne. Na obrazie małżeństwa 

zaciążyła przewaga opracowań socjologicznych, ekonomicznych, statystycznych, 
obyczajowych, a badania psychologiczne dopiero zaczynają ujawniać głębiej 

sięgające fenomeny życia małżeńskiego.
Renesans miodowego miesiąca

W przemianach obyczajowych powstają niekiedy zjawiska zaskakujące, biegnące 
jakby „pod prąd" typowego kierunku przemian. Jednym z nich jest renesans 

miodowego miesiąca jako idei, oczekiwania, wzorca. Jakkolwiek nie jest to 
tendencja dominująca, powszechna, to jej rozwój zasługuje na ocenę i refleksję.

Okazuje się, że pewna liczba młodych par świadomie unika współżycia przed ślubem 
(nie chodzi mi w tym przypadku o pary kierujące się względami religijnymi). 

Dokonywany jest świadomy wybór pewnej postawy, dla innych nieraz niezrozumiałej 
i nietypowej. wiadome unikanie współżycia seksualnego i czekanie na jego 

background image

inicjację po ślubie, w dodatku motywowane względami pozareligijnymi, wydaje się 

niezrozumiałe i wzbudza nieufność w otoczeniu. Mam zresztą konkretne tego 
przykłady, kiedy przychodzą do mego gabinetu zaniepokojeni rodzice (l), skarżący 

się, że ich dzieci są „nienormalne", ponieważ nie tylko dotąd nie współżyły, ale 
jeszcze czekają z tym do ślubu. Jestem proszony o pomoc, o badanie i ewentualne 

leczenie.
Po analizie podobnych przypadków mogę pokusić się o podanie kilku typowych 

mechanizmów rozwoju wspomnianej wyżej postawy:
Potrzeba nonkonformizmu

Dla osób odczuwających tego typu potrzeby obiegowe poglądy, postawy ich 
rówieśników stają się źródłem oporu i chęci przeciwdziałania przez stworzenie 

postawy odwrotnej, nietypowej.
105

Renesans romantycznej miłości
Różne są rodzaje miłości i drogi dochodzenia do niej, jej koncepcja. Nic więc 

dziwnego, że dokonany wybór może być wynikiem koncepcji miłości romantycznej, 
atrakcyjnej dla obu stron. Zakładają one sobie świadomą ewolucję swej miłości, a 

współżycie pragną rozpocząć w pewnej oprawie, poprzedzonej ceremonią weselną. 
Idea miłości, wyznawana przez obie strony, może ich zjednoczyć w dokonywanych 

wyborach.
Potrzeba bycia wolnym od potrzeb seksualnych

Dzięki świadomie wybranej drodze samoopanowania seksualnego w określonym czasie 
przedmałżeńskim niektóre osoby pragną dać wyraz swej sile charakteru, 

umiejętności bycia psychicznie wolnym. Współudział w tym drugiej osoby jest 
traktowany jako test charakteru, zdolności do zachowania w przyszłości wierności 

itd. Motywy te są zrozumiałe, wiele osób dąży bowiem do sterowania sobą, do 
dokonywania w swym życiu pewnych wyborów.

Bywa jednak i tak, że wspomniany motyw kryje w sobie manicheizm, czyli pogardę 
dla ciała, seksu, płci, a uwielbienie dla ducha, woli. Można „zarazić" drugą 

osobę dążeniem do doskonałości zgodnie ze wspomnianą koncepcją.
Idea pięknego świata erotycznego

Są osoby, które seks postrzegają jako piękno, wielką wartość, dobro i właśnie 
dlatego opóźniają start w życie seksualne, aby ten świat uczynić jeszcze 

bardziej upragnionym, ponętnym. Niekiedy idealizacja jest tu tak duża, że 
współżycie seksualne widzi się jako raj erotyczny.

Ukrywane kompleksy, zahamowania, zaburzenia, lęk i obawy
Odczuwane problemy seksualne mogą prowadzić do różnego typu zachowań obronnych. 

Jednym z nich jest racjonalizacja. Odkłada się inicjację seksualną, obudowując 
tę decyzję różnymi poglądami, aby opóźnić jej przebieg i nie stracić partnera.

Czy wspomniany renesans idei miodowego miesiąca (poza ostatnim motywem) 
zaspokaja oczekiwania? Sama koncepcja z pewnością nie daje gwarancji powodzenia 

i „miodu" seksualnego.
„Miodowy miesiąc", jak wspomniałem na początku, jest pewnym mitem, ale kryjącym 

w sobie nadzieje na szczęście, chociażby to szczęście miało być tak krótkie.
Obecnie wiemy, 70 idea miodowego miesiąca jest ideą realną, ale należy ją 

widzieć w szerszej perspektywie. „Miodowe małżeństwo" to takie, które potrafi 
stworzyć sobie udane przystosowanie seksualne, udaną więź psychiczną, wspólny 

świat wartości, umiejętności radosnego bycia z sobą w codziennym życiu, 
wzajemnego pomagania sobie, 106

pielęgnowania uczucia i nastawienia na wzajemne uszczęśliwianie siebie. Jest ono 
możliwe, chociaż u wielu Czytelników taka teza wzbudzi zwątpienie. W życiu 

małżeńskim u jednych okres miodowy jest stałą realnością, w życiu innych • 
wspomnieniem z przeszłości lub stworzonym mirażem na przyszłość. Smak „miodu 

małżeńskiego" jest następstwem znalezienia optymalnego towarzysza życia i pewnej 
sztuki życia we dwoje, co na ogół nie dzieje się przypadkiem, a wymaga starań.

Powyższych rozważań nie należy rozumieć jako konieczności pojawiania się 
problemów w „miodowym miesiącu", ich nieuchronności. Zdarza się, iż niejeden 

background image

związek rzeczywiście przeżywa piękno harmonijnego zjednoczenia, radość bycia z 

sobą, szybko powstałe przystosowanie seksualne w tym okresie. Dla niego okres 
ten realnie jest przeżywany jako „miodowy". Ale tego typu wariant nie należy do 

powszechnych. Trudno ocenić, dlaczego jedni mają rzeczywisty „miodowy miesiąc", 
a inni pozorny, zbyt mało jeszcze wiemy o prawach rządzących spotkaniem 

kobiecościmęskości.
106

PERSPEKTYWY MAŁŻEŃSTWA
Z pewnością nie ma recepty ani idealnego modelu li małżeństwa: są np. związki 

małżeńskie udane, mimo że współżycie seksualne nie układa się najlepiej UB ale 
są również udane właśnie dzięki obustronnie

zadowalającemu współżyciu, chociaż małżonków
dzielą różne inne sprawy.

Istnieje wiele badań poświęconych analizie szczęścia małżeńskiego i wiele 
kryteriów udanego doboru współpartnerów. Wyłaniające się z nich prawidłowości 

dotyczą większości badanej populacji, nie obejmują jednak wszystkich wariantów 
udanych związków. Przedstawię jedynie typowe, powtarzające się prawidłowości.

Małżeństwa udane
Są to związki uczuciowe, w których istnieje wzajemna akceptacja partnerów, 

poczucie radości, udanego wyboru tego właśnie towarzy
108

sza życia. W małżeństwach udanych najczęściej ujawnia się następująca 
konstelacja cech:

Osobowość partnerów:
Dojrzałość psychiczna, uczuciowa.

Bogactwo osobowości.
Refleksyjność, wytrwałość, tolerancja, poczucie humoru.

Przyjacielskość.
Umiejętność rozładowywania konfliktów i napięć.

Zainteresowanie* innymi ludźmi, ofiarność i życzliwość wobec nich.
Kierowanie się systemem wartości.

Stawianie sobie i drugiej osobie wymagań.
Męskośćkoblecość:

Wzajemna atrakcyjność
Zdecydowane cechy męskie i kobiece, dające poczucie uzupełniania się różnych 

światów psychicznych.
U kobiet: inteligencja, praktyczność, zdolność do samokontroli, kierowanie 

sprawami gospodarstwa domowego, dbania o siebie (wygląd, ubiór), kokieteria, 
wdzięk, macierzyńskość.

U mężczyzn: refleksyjność, stałość, partnerstwo, umiejętność bycia niezależnym, 
ciepło uczuciowe, posiadanie jakiejś stale rozwijanej pasji, siła woli i 

przekonań.
Seks

Podobne temperamenty, udana więź seksualna.
Posiadanie własnego mieszkania.

Wspólne spędzanie wolnego czasu w sposób aktywny.
Brak nudy, monotonii, barwne życie.

Zgodny podział ról, kompetencji, obowiązków.
środowisko rodzinne partnerów:

Udane związki rodziców, szczęśliwe domy rodzinne.
Okazywanie dzieciom zainteresowania, ciepła, zrozumienie, przy jednocześnie 

istniejącej dyscyplinie, stawianie wymagań.
Uświadomienie seksualne w domu.

Wspomniane wyżej cechy powtarzały się najczęściej, i to w różnych badaniach 
przeprowadzanych w różnych krajach (w Polsce np. w badaniach M. 

BraunGałkowskiej). Istnieją jednak różnice w akcentowaniu ważności i 

background image

pierwszoplanowości danej cechy, co wynika z różnic wykształcenia i środowisk 

kulturowych badanych populacji.
Małżeństwa nieudane

Analiza małżeństw nieudanych nie wskazuje, że występują w nich cechy będące 
dokładną odwrotnością przedstawionych wyżej. Małżeństwa nieudane to takie, w 

których partnerzy czują się nieszczęśliwi, pragną zmienić osobę partnera, w 
których przeważają sytuacje konfliktowe, napięcia.

W związkach tych najczęściej powtarzają się następujące cechy:
Osobowość partnerów:

Niedojrzałość psychiczna, uczuciowa, brak poczucia odpowiedzialności.
Egocentryzm, obojętność wobec ludzi, zamykanie się w swoich sprawach.

Ubóstwo świata uczuciowego.
Brak wrażliwości, subtelności.

Brak ambicji życiowych, nastawienie na małe, doraźne cele. Zachowanie agresywne.
Neurotyzm.

Niechęć do dzieci lub brak postaw rodzicielskich.
Męskośćkobiecość:

Uczucie wzajemnego niezrozumienia, obcości.
Brak fascynacji męskościąkobiecością partnera.

U kobiet: cechy silnej dominacji, zachowania rywalizacyjne, oziębłość i oschłość 
uczuciowa.

U mężczyzn; brak wytrwałości, pobudliwość, podejrzliwość, nieumiejętność 
zachowania się, nudna osobowość, postrzeganie u kobiet jedynie wartości 

seksualnych i walorów gospodyni domowej.
Seks:

Różnice temperamentów seksualnych, potrzeb, oczekiwań, upodobań. 
Nieprzystosowanie seksualne i zaburzenia seksualne.

Ubóstwo form pieszczot, klimat nudy i monotonnej rutyny.
Brak kultury współżycia seksualnego.

Koncentracja jedynie na własnych potrzebach.
Życie codzienne:

Złe warunki mieszkaniowe i materialne.
Klimat rywalizacji, walkf, pretensji, obwiniania drugiej osoby.

Nuda, monotonia, szarość.
Alkoholizm.

środowisko rodzinne partnerów:
Duże różnice środowiskowe, różnice stylów bycia rodzin partnerów. Matki; 

dominujące, wścibskie, nadopiekuńcze, domagające się wdzięczności, podkreślające 
swoje poświęcenie.

Ojcowie: nieobecni w domu, niemęscy lub agresywni, nadmiernie karzący.
Brak jakiejkolwiek dyscypliny lub klimat strachu, kary.

Większość badaczy stwierdza, że na ogół wyżej wspomniane cechy małżeństw 
nieudanych ujawniają się jeszcze przed ślubem, są jednak niedoceniane lub liczy 

się, że , jakoś to będzie".
Jakkolwiek powszechna jest wiara w moc miłości, często jednak załamuje się ona i 

ginie, jeśli nie ma sprzyjających warunków do jej rozwoju. Omówione cechy są 
pewną ramą, klimatem dla rozwoju lub regresu miłości. '

Przedstawione cechy małżeństw udanych i nieudanych ujawniają pewną wspólną 
właściwość - większość z nich jest w zasięgu możliwości partnerów. Oni sami 

bowiem mogą, świadomi budowania wzajemnego szczęścia, sterować swymi 
zachowaniami, tworzyć „bazę" udanego związku, rozumieć inność potrzeb płci itp. 

Tego typu „skorowidze" cech związków mogą wzbudzać niepokój, jeżeli szuka się w 
nich diagnozy własnego związku, ale mogą być również bodźcem do poprawy w 

związku partnerskim.
Osiągnięcie sukcesu, jakim jest udany związek, nie zależy od czynników 

zewnętrznych, losu, fatum, lecz spoczywa w sercach i poczynaniach partnerów. 
Jeżeli pozna się zespół czynników mogących negatywnie wpływać na więź 

background image

partnerską, to zyskuje się olbrzymią szansę przeciwdziałania nim. Często słyszy 

się w psychoterapii partnerskiej wypowiedzi typu „jakże inaczej wyglądałby nasz 
związek, gdybyśmy wcześniej wiedzieli o tych sprawach... dlaczego nikt nam o tym 

nie mówił". Wszelkie studia o patologii małżeńskiej i seksualnej można odbierać 
jako niepokojące i wzbudzają one wówczas lęk, „że i mnie może się to 

przytrafić", ale można również odbierać jako ostrzeżenie, że warto przemyśleć, 
co się dzieje teraz w naszym związku, jak stworzyć mu dobre szansę.

W zasadzie nie ma takich cech, które determinują niepowodzenie związku w sposób 
bezwzględny, nieuchronny, odbierając mu wszelkie szansę. W naszej naturze 

istnieje tak duża elastyczność, potencjalna szansa rozwoju, przeobrażenia, iż 
popularnie mówiąc wady można zmienić w zalety, braki w wartości. Źródłem tego 

optymistycznego poglądu nie jest jakaś wydumana teoria życia partnerskiego, lecz 
praktyka lekarska. Partnerzy motywowani do starań o wzajemne uszczęśliwienie 

siebie potrafią przeciwdziałać wszystkim zagrożeniom, uruchomić potencjały 
twórcze tkwiące w osobowości. Zatem perspektywy małżeństwa, związku 

partnerskiego znajdują się w rękach samych partnerów.
110

FENOMENY PARTNERSTWA SEKSUALNEGO
8 - Seks partnerski

SKÓRA l SEKS
Fenomeny partnerstwa seksualnego obejmują

fascynację partnerem, reakcje seksualne w kontakcie z partnerem, których 
uwieńczeniem jest orgazm. Istnieje w nich ,mowa ciała" między partnerami. 

Dlatego też pewną część tego rozdziału poświęciłem opisowi zjawisk 
psychofizjologicznych i biologicznych. Szczególnie dużo miejsca poświęcam 

zjawisku orgazmu, jest ono bowiem uwieńczeniem więzi seksualnej, a jednocześnie 
istnieje wiele niejasności i nieporozumień co do drogi jego powstania, formy 

przebiegu i występujących w nim przeżyć.
i Nasze tradycje obyczajowości erotycznej kultywowały piękno ciała kobiecego i 

Polki od dawna znane były z urody, elegancji, dbałości o ciało. Wobec mężczyzn 
kierowane były oczekiwania natury „duchowej", związanej z cechami charakteru - 

obecnie częściej erotycz
8 115

ne - ale niezmiernie rzadko dotyczące ich ciała (w sensie dbałości o nie). 
Trwałość tych tradycji, wywodzących się z czasów sarmackich, utrzymuje się 

nadal, wystarczy chociażby przyjrzeć się najczęściej deklarowanym cechom 
idealnego partnera.

Wielu mężczyzn określając cechy idealnej partnerki podkreśla atrakcyjność 
fizyczną, kobiecość, uczuciowość itp. Często dominuje kryterium atrakcyjności 

rozumianej jako uroda, zgrabna budowa, ładne ciało, zadbana i pielęgnowana 
skóra. Tymczasem wiele kobiet w doborze mężczyzn ceni cechy charakteru, 

umiejętności seksualne, ,przystojność". Natomiast ciało mężczyzny w świetle tych 
badań rzadko jest cenionym i oczekiwanym bodźcem erotycznym. W populacji kobiet 

wymieniających atrakcyjność ciała mężczyzny jako ważny element ich oczekiwań 
najczęściej chodzi o harmonijną budowę, czystość.

Nic zatem dziwnego, że określone oczekiwania ze strony drugiej płci dopingują 
kobiety do starań o swoją atrakcyjność zewnętrzną i wygląd ciała. U mężczyzn są 

to sprawy trzeciorzędne. Pośrednio prawidłowości te ujawniają się w kulturze 
współżycia seksualnego. Jakkolwiek wiele się już w niej zmieniło i rosną 

wzajemne oczekiwania co do troski o przebieg ars amandi i wzajemną aktywność we 
współżyciu, to jednak dominuje w niej nastawienie na ciało kobiece, a ciało 

mężczyzny rzadko bywa źródłem ekscytacji seksualnej. Wiele kobiet z bardzo 
udanym życiem seksualnym stwierdza, że ciało mężczyzny jest dla nich obojętnym 

bodźcem erotycznym.
W obrazie męskości kreowanym przez wiele kobiet istnieje nawet negatywna ocena 

zainteresowania mężczyzn własnym ciałem utożsamiana ze ,zniewieścieniem", z 
podejrzewaniem o tendencje homoseksualne. Nic zatem dziwnego, że stwarza to 

background image

antydoping i dlatego ciało znika z perspektywy myślenia mężczyzn o sobie. Można 

zaryzykować stwierdzenie, iż niewiele się zmieniło od czasów Marii Kazimiery, 
która na dworze Jana III Sobieskiego budziła niechęć, ponieważ wprowadzała 

,rozwiązłe obyczaje" polegające na nakłanianiu do cotygodniowej kąpieli panów, 
którzy na co dzień skraplali się perfumami, a kąpali się 23 razy w roku.

W życiu seksualnym wachlarz działających bodźców erotycznych obejmuje m. in. 
skórę, dotyk, zwłaszcza dłoni. Atrakcyjność zewnętrzna mężczyzny jest jednym z 

wielu ważnych bodźców zmysłowych. Coraz częściej zauważa się wielu nawet młodych 
mężczyzn z wydatnym brzuchem. Nie cierpią oni z tego powodu na kompleksy, tak 

dalece perspektywa ciała umknęła im z pola potrzeb psychicznych. Ich partnerki 
nie wzbudzają tych potrzeb, ceniąc zalety innego typu.

Ewolucja kultury seksualnej i oczekiwań erotycznych przechodzi przez pewne fazy. 
Przez wiele dziesięcioleci, rzekłbym wieków, dojrzewała idea pielęgnowania 

pieszczot, ars amandi ukierunkowanej na seksualną specyfikę płci. A teraz 
ujawniane są oczekiwania wobec mężczyzn, aby we współżyciu seksualnym bardziej 

cenili potrzebę pieszczot, czułości, miłych słów, pewnej improwizacji 
dostosowanej

116
do indywidualności erotycznej kobiet, a do kobiet właśnie adresowane są 

oczekiwania na współaktywność w ars amandi. Po osiągnięciu tego poziomu ewolucja 
kultury seksualnej będze ewoluować w kierunku dalszego wzrostu wzajemnych 

oczekiwań i upodobań. Ciało mężczyzny w ars amandi to dla wielu związków sprawa 
przyszłości.

Uderzające jest, że w terapii partnerskiej zagadnienie atrakcyjności męskiego 
partnera rzadko przewija się jako problem, jeszcze rzadziej jako sprawa 

pierwszoplanowa. Jeżeli „obieta skarży się, że rozczarowała się osobą partnera, 
dotyczy to najczęściej jego kultury uczuciowej i seksualnej Czasem kobiety 

mówiąc o utracie atrakcyjności seksualnej partnera stwierdzają, że stało się to 
w wyniku np. utraty włosów lub przez porównanie z innym partnerem. Kobiety 

kreśląc obraz idealnego mężczyzny znacznie jednak rzadziej niż mężczyźni w 
stosunku do kobiet zwracają uwagę na jego aparycję, atrakcyjność

zewnętrzną.
Podtrzymywany jest pewien ogólny stereotyp obrazu prawdziwego mężczyzny. Wiele 

jednak kobiet nie umie sprecyzować, jakie konkretne cechy partnera im 
odpowiadają. Dopiero po pewnym czasie współżycia ujawniają one niezadowolenie, 

np. z powodu braku troski partnera o higienę osobistą, schludny wygląd w domu, o 
zachowanie dobrej sylwetki i pozbycie się osławionego brzucha, który tak często

prezentują młodzi jeszcze mężczyźni.
Zdarzają się jednak i takie przypadki, że mężowie dbający o siebie, o swój 

wygląd, Uprawiający intensywne ćwiczenia fizyczne w celu zachowania zgrabnej, 
wysportowanej sylwetki, spotykają się niekiedy z niechęcią i przejawami 

zazdrości ze strony żon, podejrzewających, że te starania czynione są w celu 
podobania się innym kobietom. Partnerki te lapidarnie stwierdzają, że ,mężczyzna 

może być piękniejszy od diabła". Tego typu postawa kobiet nie działa na mężczyzn
mobilizująco.

Często przyczyną zbyt małej troski mężczyzn o własny wygląd jest
zwykłe wygodnictwo, zaniedbywanie higieny osobistej ciała i starań o zachowanie 

zgrabnej i wysportowanej sylwetki czy pewnej elegancji, koniecznej, aby się 
podobać, zwrócić na siebie uwagę.

Przez wiele lat uważało się, że w seksualizmie mężczyzn ważne są bodźce 
wzrokowe, zapachowe, a w seksualizmie kobiet - raczej słuchowe i dotykowe. W 

konsekwencji kobiety czuły się wewnętrznie mobilizowane do starań o to, aby 
cieszyć oko mężczyzny. Obecnie wiadomo, że następuje zacieranie się tych różnic 

w zapotrzebowaniu na bodźce erotyczne. Zmiany w ars amandi powodują, że 
mężczyźni będą musieli zwrócić większą uwagę na swoją atrakcyjność zewnętrzną.

W jednym z ośrodków seksuologicznych zrobiono ciekawy eksperyment dotyczący 
wpływu nikotyny na atrakcyjność partnera. Okazało się, że ,okopcony" tytoniem 

background image

mężczyzna, z zażółconymi paznokciami i zębami jest przez wiele kobiet oceniany 

jako ,męski", a podobne cechy u kobiet zostały ocenione jako antybodziec 
seksualny. Powtó

117
rzone po kilku latach badania wykazały, że część wypowiadających się kobiet 

uważa palenie tytoniu za anłybodziec seksualny u mężczyzn, którzy stają się 
znacznie mniej atrakcyjni, a czasami wręcz odpychający.

Można zatem sądzić, że w niedalekiej przyszłości atrakcyjność zewnętrzna 
mężczyzny będzie podobnie wysoko ocenianym bodźcem erotycznym, jak to jest 

obecnie w stosunku do kobiet, l starania o to, aby się podobać, będą w równym 
stopniu dotyczyły partnerów płci żeńskiej, jak i męskiej.

W rozdziale poświęciłem więcej uwagi atrakcyjności mężczyzn, wydawało mi się 
bowiem, że jest to bagatelizowana sprawa. Natomiast w przypadku kobiet ich 

własna natura, zakodowane nawyki itp. sprzyjają oczywistym staraniom o własną 
atrakcyjność, jeżeli nawet dana kobieta nie uświadamia sobie ich erotycznego 

mechanizmu. Nie jest to zresztą jedyny mechanizm, drugim, o podobnym znaczeniu, 
jest jakby wrodzona u kobiet potrzeba estetyzmu, która obejmuje również ich 

ciało, ars amandi. Należy jednak zaznaczyć iż w wyniku zmian trybu życia, 
odżywiania, ubierania się wielu kobiet (a również i przeobrażeń psychicznych) u 

części ich ciało traci atrakcyjność dotykową, jest zbliżone do męskiego. 
Zacierają się w pewnym stopniu granice męskościkobiecości, i na tym poziomie, 

jakim jest specyfika skóry, również wrażeń dotykowych. Może to być źródłem 
zaniku atrakcyjności seksualnej i stąd konieczność dbania o atrakcyjność ciała 

jest jednym z ważniejszych czynników seksu partnerskiego.
EREKCJA

Erekcja (wzwód) polega na wypełnieniu ciał jamistych
członka (prącia) krwią w wyniku rozszerzenia naczyń. Istnieje kilka „dróg" 

powstania erekcji. Najbardziej typowa to pobudzenie seksualne. Ośrodki sterujące 
odruchami seksualnymi znajdują się u człowieka na 3 poziomach: pierwszy obejmuje 

ośrodek rdzenia kręgowego, drugi ośrodek znajduje się w strukturach podkorowych 
mózgu, a trzeci to kora mózgowa. Stymulacja każdego z tych ośrodków może 

wyzwolić erekcję. Bodźce seksualne, które przyczyniają się do pobudzenia tych 
ośrodków, są bardzo zróżnicowane: dotykowe, wyobrażeniowe, wzrokowe, psychiczne 

itd. Erekcja może również nastąpić w wyniku nieseksualnego pobudzenia, np. 
podrażnienia przez ubranie, kąpiel, ruch, we śnie. Erekcja powstająca z przyczyn 

pozaseksualnych może mieć charakter patologiczny (choroby rdzenia kręgowego).
119

Erekcja może występować od urodzenia do późnej starości (znane są przypadki 
erekcji i w wieku około 90 lat). We wczesnym dzieciństwie ma ona, co oczywiste, 

charakter nieseksualny.
Czy istnieje związek między wielkością członka w słanie spoczynku

a w słanie erekcji?
Jako prawidłową długość członka w słanie spoczynku przyjmuje się

następujące wielkości:
1. Mała: 6,57 cm.

2. rednia: 7,58,5 cm.
3. Duża: 8,510,0 cm.

Okazało się jednak, że powyższe spoczynkowe wielkości członka nie mają wpływu na 
długość w stanie erekcji. Członek o długości 7,59 cm wydłuża się o 7,58 cm, a 

członek o długości 1011,5 cm wydłuża się o 77,5 cm. Tak więc wielkość członka w 
stanie spoczynku nie oznacza wielkości w stanie erekcji, co jednak jest 

powszechnie ignorowane. Wielkość ta nie ma również związku z ogólnym rozwojem 
fizycznym mężczyzny.

Prawidłowość erekcji
Czas powstania erekcji od momentu pobudzenia wynosi 38 sekund; u starszych 

mężczyzn czas ten ulega pewnemu wydłużeniu.

background image

Czas trwania erekcji w ars amandi w dużym stopniu zależy od fascynacji 

seksualnej osobą partnerki, zaangażowania we współżycie, techniki współżycia. 
Czas ustępowania erekcji również w dużym stopniu zależy od techniki współżycia. 

U mężczyzn umiejących przedłużyć współżycie (techniki wydłużone, Carezza itp.) 
erekcja nie tylko trwa dłużej, ale i ustępuje wolniej, łagodniej. Podobnie jest 

z zakończeniem współżycia. Jeżeli po ejakulacji (wytrysku) następuje gwałtowne, 
szybkie wysunięcie członka z pochwy, to erekcja zanika szybciej niż w przypadku 

pozostawienia członka w pochwie.
Po wytrysku u wielu mężczyzn erekcja zanika, u innych może utrzymywać się nadal. 

Podobnie zróżnicowany jest czas ponownego jego wystąpienia: u jednego szybko i 
bez bezpośredniej stymulacji seksualnej, u innych po dłuższej przerwie.

U wielu mężczyzn następuje osłabienie erekcji w trakcie trwania ruchów 
frykcyjnych, w wyniku odczuwalnego „luzu w pochwie". U innych mężczyzn 

osłabienie to wynika z uwarunkowania na samozaspokojenie się, kiedy 
przyzwyczaili się do określonej siły i zakresu dotyku. Powstaje wówczas pogląd, 

że istnieje niedopasowanie seksualne z partnerką lub też niezdolność do 
współżycia w wyniku samozaspokajania się (kompleks onanisłyczny).

W przypadku powstania uczucia „luzu" w pochwie wskazana jest zmiana ułożenia 
(pozycji) na taką, która daje większe poczucie zjednoczenia, lub też 

ukierunkowania ruchów na jedną ze ścian pochwy. Aktywność partnerki - w formie 
pieszczot ręcznych czy też ruchów miednicą - może mieć różny wpływ na czas 

trwania i jakości erekcji, może przyspieczyć ejakulację, a w konsekwencji 
skrócić czas erekcji. Związki dobrze znające swoją psychofizjologię seksualną, 

współaktywne w ars amandi, potrafią świetnie dostosować rytm pieszczot i ruchów 
w celu wydłużenia czasu trwania erekcji i zwiększenia jej intensywności.

Zabarwienie żołędzi członka w słanie erekcji zmienia się u około
20 mężczyzn, nie jest to jednak cecha słała i niezmienna.

Na zmniejszenie erekcji wpływają następujące czynniki; niskie temperatury, stan 
wyczerpania, zmęczenia, starszy wiek, różnorodne choroby, nadmierną 

częstotliwość współżycia (niedostosowana do
możliwości optymalnych danego mężczyzny).

Dokładne badania wykazały również, że erekcja jest mniejsza
w przypadku utrzymującej się impotencji u danego mężczyzny, jeżeli trwa ona 24 

lata, jak również w powtarzającej się serii nieudanego
współżycia.

Wielkość erekcji zmniejsza się również u nałogowych palaczy tytoniu i w wyniku 
nadużywania alkoholu. W tych przypadkach może

to być zmniejszenie trwające długo, a nawet trwałe.
Konieczność dopasowania się wielkością narządów płciowych partnerów jest mitem, 

pochwa bowiem przystosowuje się do różnych rozmiarów członka, a w przypadku 
subiektywnego odczucia niedopasowania można je usunąć przez zmianę pozycji 

współżycia.
Kompleks małego członka

Kompleks ten jest bardzo rozpowszechniony wśród młodych mężczyzn i najczęściej 
powstaje w wyniku nakładania się na siebie błędnego przeświadczenia o 

decydującej roli wielkości członka w pobudzeniu seksualnym kobiety oraz na 
skutek porównania długości członka w stanie spoczynku z członkami innych 

mężczyzn.
Priapizm

Priapizm jest to określenie dla patologicznie długo trwającej erekcji (dni, 
tygodnie). Nazwa wywodzi się z mitologii greckiej. Afrodyta urodziła Dionizosowi 

Priapa - brzydkie dziecko z olbrzymimi genitaliami. Jak więc widać, nazwa 
niedokładnie odpowiada istocie zaburzenia. Priapizm może powstać w wyniku zmian 

organicznych (po urazach, w chorobie nowotworowej itd.), jak również może mieć 
charakter nerwicowy, kiedy nagle zadziała bodziec stresowy. Wymaga leczenia

specjalistycznego.
Zespół Koro

background image

Określa się nim ostry stan lękowy, charakteryzujący się gwałtownym uczuciem 

zmniejszania się członka i wciągania go do jamy brzusznej. Jest to jedna z form 
nerwic lękowych, typowych zwłaszcza dla kultur

południowowschodniej Azji.
121

120
Znaczenie wielkości erekcji

W piśmiennicłwie i w publicystyce seksuologicznej dominuje pogląd, że jakkolwiek 
istnieje zróżnicowanie wielkości narządów płciowych, to nie ma ono znaczenia we 

współżyciu seksualnym, plastyczność pochwy umożliwia bowiem przystosowanie się 
do różnej budowy członka. Przytaczane również bywają nieporozumienia na tym tle, 

kiedy rzekomemu niedopasowaniu fizjologicznemu przypisywano zaburzenia seksualne 
związku, tymczasem ich przyczyny tkwiły w zupełnie innych problemach. Okazuje 

się jednak, że nie jest to takie bezproblemowe zagadnienie. W gabinecie analiza 
niektórych związków potwierdziła istnienie ,kompleksu wielkości członka" u 

kobiet, które porównując aktualnego partnera z poprzednim odczuwają dyskomfort 
seksualny. Dokładna analiza tych sytuacji wskazuje, że mamy tu do czynienia z 

kilkoma typowymi mechanizmami:
Fascynacja płciowością męską

U części kobiet członek, zwłaszcza w stanie erekcji, jest jednym z 
najsilniejszych bodźców erotycznych, wyzwalających podniecenie seksualne. Działa 

tu najczęściej zsumowanie bodźców wzrokowych i dotykowych. Zrozumiałe, że w tych 
sytuacjach większe rozmiary członka są silniej działającym bodźcem, stąd 

porównywanie partnerów. Rzadko się zdarza, aby tylko ten jeden bodziec erotyczny 
decydował o przebiegu współżycia, zazwyczaj sumują się i nakładają różnorodne 

bodźce, choć może się zdarzyć, że właśnie ten działa najsilniej.
Uwarunkowanie seksualne

Jeżeli współżycie seksualne z danym partnerem przebiega pomyślnie, jeżeli jest 
on pierwszym partnerem wyzwalającym orgazmy, powstają różnorodne uwarunkowania 

wobec typu męskości, jaki reprezentuje, wobec ars amandi, a również wobec jego 
budowy. Uwarunkowania dotyczą tu również bodźców wzrokowych, dotykowych. 

Powstaje jakby „pamięć wypełnienia" w stosunku, tzn. głębokość immisji, stopnia 
rozszerzenia pochwy itp. Może się zdarzyć, że inny partner dysponując odmiennym 

typem budowy wyzwoli mniejsze podniecenie w wyniku porównania z zakodowanymi 
informacjami.

Wrażliwość zmysłowa
Niektóre kobiety dysponują wysokim poziomem wrażliwości zmysłowej, odbierają 

wiele bodźców dotykowych, wzrokowych i innych o znacznie szerszym zakresie w 
porównaniu z przeciętną populacją kobiet. Wynika to m. in, z bogatszego 

unerwienia pochwy, z większej wrażliwości dotykowej i wzrokowej, z większego 
stopnia koncentracji w ars amandi, z wyższego poziomu temperamentu seksualnego 

itd. Inaczej mówiąc, tego typu kobiety bardzo subtelnie potrafią odczuwać
różne typy budowy mężczyzny i ich reakcje są w związku z tym bardziej 

zróżnicowane, niezależnie od stopnia więzi uczuciowej.
Biologiczny model męskości

Wiadomo, że istnieje duże zróżnicowanie modeli i wzorców męskości u kobiet. 
Część z nich w ideale mężczyzny ceni głównie wartości biologiczne, jak budowa, 

wielkość narządów płciowych, ,samczość". Niekiedy ten model partnera seksualnego 
bywa rozbieżny z modelem męża, partnera życiowego. Jeżeli mąż nie jest tym typem 

seksualnym, powstają trudności we współżyciu seksualnym.
Kompleks pozorny

Często jakość ars amandi bywa utożsamiana z budową partnera, tymczasem wynika 
ona z innego przebiegu współżycia, stylu zachowania partnerów. Miałem np. 

przypadek, kiedy dana kobieta współżyła w jednej pozycji z partnerem A, a w 
innej z partnerem B. Różnice doznań seksualnych tłumaczyła właśnie 

zróżnicowaniem budowy, a okazało się, że to inność pozycji współżycia 
zadecydowała o jakości odczuć. W innych przypadkach nastąpiło złudne 

background image

uzależnienie wielkości członka w stanie spoczynku z wielkością w stanie erekcji 

i stąd subiektywne później odczucie inności budowy między partnerami, a 
tymczasem wielkość erekcji w tych przypadkach była prawie identyczna.

Podobnie subiektywnie może być tłumaczona inność potencji partnerów. Większa 
potencja utożsamiana jest z większą budową członka, co nie jest prawdą, ale może 

przecież powstać takie skojarzenie.
122

EJAKULACJA
Ejakulacja (wytrysk nasienia) jest odru

chem złożonym, sterowanym przez ośrodek ejakulacji położony w odcinku lędźwiowym 
rdzenia kręgowego. Ośrodek ten należy do współczulnej (sympatykotonicznej) 

części tego układu, tymczasem ośrodek erekcji do przywspółczulnej 
(parasympatykotonicznej).

Wspomniany ośrodek pobudzany jest przez dopływające z żołędzi członka bodźce 
(ich zsumowanie do pewnego poziomu wyzwala ejakulację) lub przez wyższe ośrodki 

seksualne położone w strukturach podkorowych i korowych mózgu. Tak więc nie 
tylko pobudzenie bezpośrednie żołędzi członka wyzwala ten odruch. Przykładem 

innej drogi pobudzania są chociażby tzw. polucje, kiedy sny o treści erotycznej 
pobudzają ośrodek erekcji i ejakulacji.

Pobudzenie ośrodka ejakulacji prowadzi do skurczu nasieniowodów, gruczołów 
krokowych (dzięki czemu zostaje wypchnięta do cewki moczowej wydzielina 

gruczołów oraz plemniki stanowiące podstawowy skład nasienia). Następuje również 
otwarcie przewodu wytryskowego, seria skurczów mięśni miednicy miejszej oraz 

wyrzucenie nasienia z cewki moczowej. Mówimy wówczas o orgazmie.
Wiele elementów tego procesu niezupełnie jeszcze poznano, również wiele zjawisk 

ma charakter hipotetyczny, o czym będzie późnię)
mowa.

Orgazm jest procesem złożonym z 5 następujących po sobie faz:
Pierwsza faza - uczucie zbliżającego się wytrysku, którego nie można już 

powstrzymać. Poprzedza ona właściwy wytrysk na kilka sekund, ale może teżibyć 
wydłużona, np. u mężczyzn stosujących tzw. techniki wydłużonego stosunku. 

Natomiast u mężczyzn ze skłonnością do zbyt wczesnych lub przedwczesnych 
wytrysków nasienia może ulec skróceniu. Wówczas wszystkie fazy orgazmu 

przebiegają w bar
dzp krótkim czasie.

Również u starzejących się mężczyzn ta faza może być skrócona, wydłużona lub 
może jej nie być wcale.

Warto również wspomnieć o tym, że u około 25 mężczyzn pojawia się w tej fazie 
tzw. płyn przedejakulacyjny, w którym są plemniki mogące doprowadzić do 

zapłodnienia. Stąd nieskuteczność u wielu mężczyzn stosunku przerywanego, 
subiektywnie bowiem wydaje się, że wycofanie się z pochwy nastąpiło we właściwym 

czasie, gdy tymczasem plemniki już rozpoczęły swoją wędrówkę w kierunku komórki 
jajowej.

Druga faza - uczucie skurczów w cewce moczowej. Jej trwanie
również jest zróżnicowane i zależne od wieku, czasu trwania współżycia, stopnia 

intensywności doznań i ich odbioru.
Trzecia faza - uczucie ,wędrówki nasienia", jego objętości

Zazwyczaj jest ono przyjemne (u wielu mężczyzn znacznie przyjemniejsze aniżeli 
wytrysk nasienia). Również intensywność i czas trwania tych doznań są bardzo 

zróżnicowane, zależne od wieku i indywidualnej wrażliwości. Jeśli współżycie 
jest rzadsze, a ilość nasienia większa, to uczucie objętości jest 

intensywniejsze.
Czwarta faza - wytrysk nasienia na zewnątrz i uczucia temu towarzyszące. Wytrysk 

może następować pod ciśnieniem i towarzyszą mu wtedy intensywne skurcze ciała, 
nóg. Może też wystąpić w formie wycieku, a sarg orgazm może być mało zauważalny. 

U starzejących się mężczyzn coraz częściej występuje wyciek przy zmniejszonym 
ciśnieniu lub jego braku.

background image

Piąta faza - uczucie po wytrysku nasienia. Mogą one mieć charakter 

przyjemności ,lokalnej", tzn. uczucia rozładowania napięcia w narządach 
płciowych lub też przyjemności zgeneralizowanej, o różnym stopniu intensywności; 

jego maksimum - to uczucie błogostanu, szczęścia.
U niektórych mężczyzn może występować uczucie przykrości, a nawet smutku po 

wytrysku. Niekiedy jest to cecha ściśle indywidualna. wynikająca ze struktury 
związku z partnerką.

124
Prawidłowości ejakulacji:

Mężczyźni bywają zdolni do wielokrotnej ejakulacji, u niektórych przedzielonej 
krótkimi odstępami czasu. Jest to typowe u młodych mężczyzn. W przeciwieństwie 

do kobiet z wielokrotnym orgazmem, które 2 lub 3 orgazm odczuwają jako 
przyjemniejszy i silniejszy, u mężczyzn właśnie pierwszy wytrysk jest 

najintensywniej przeżywany.
Zdolność do ponownej ejakulacji jest zjawiskiem indywidualnym, np. u jednych 

mężczyzn może ona wystąpić po kilku minutach przerwy we współżyciu, a u innych 
dopiero po kilku godzinach, mimo że są oni w tym samym wieku.

W miarę upływu wieku zmniejsza się zdolność powtórzenia ejakulacji.
Wytryski w czasie stosunku, podczas snu, w samozaspokajaniu się nie dają żadnych 

negatywnych następstw (z wyjątkiem przypadków, gdy są wyzwalane po wymuszonym 
współżyciu).

Mężczyźni niepłodni mogą mieć prawidłowe orgazmy, ejakulację, a jedynie wynik 
laboratoryjny badania nasienia jest negatywny.

Składniki nasienia mają pozytywny wpływ na stan zdrowia kobiety zarówno w jej 
biologii narządów płciowych, jak również dla jej równowagi psychicznohormonalnej 

(znaczenie składników wchłanianych z pochwy). Niedawno odkryto w nasieniu 
składnik antybakłeryjny o dużej sile (seminaplazminę).

Niektóre cechy nasienia zależą od diety, np. zapach.
Nałogowe palenie papierosów uszkadza zarówno ośrodek erekcji, jak i ośrodek 

ejakulacji w rdzeniu kręgowym.
Trwają badania neurofizjologiczne, andrologiczne, biochemiczne oraz 

seksuologiczne poświęcone ejakulacji. Można spodziewać się więc jeszcze 
niejednej rewelacji.

Polucje (inaczej zwane zmazami nocnymi)
Polucje są to mimowolne wytryski nasienia podczas snu nie zawierającego na ogół 

treści erotycznej. Pojawiają się w okresie dojrzewania biologicznego, a niekiedy 
sporadycznie, już w 1112 roku życia. W miarę upływu lat stają się coraz 

powszechniejsze, w wieku lał 15 występują prawie u połowy chłopców, a w wieku 
lat 1819 prawie u wszystkich. Moment wystąpienia pierwszej polucji przypada więc 

na różne okresy życia.
Polucje są objawem dojrzałości biologicznej narządów płciowych. Zupełny brak 

polucji do 20 roku życia, mimo wstrzemięźliwości seksualnej, może oznaczać pewne 
opóźnienia dojrzewania biologicznego. W takich przypadkach wskazana jest wizyta 

u lekarza.
Polucje występują u mężczyzn również w okresach dłuższych przerw we współżyciu - 

są wówczas przejawem samoregulacji organizmu.
Dlatego właśnie polucje nie są zjawiskiem charakterystycznym tylko dla okresu 

dojrzewania, a występują podczas całego życia seksualnego mężczyzny. W miarę 
jednak upływu lał pojawiają się coraz rzadziej, a u mężczyzn prowadzących 

ustabilizowane współżycie seksualne mogą nawet wcale nie występować.
Częstotliwość polucji może być bardzo różna; u chłopców i młodych mężczyzn 

często występują one codziennie, w innych przypadkach istnieje pewna 
charakterystyczna częstotliwość - nie ma więc praktycznie żadnych reguł i 

prawidłowości w tej kwestii.
Dopiero w wieku W zaczęto traktować polucje jako zjawisko zupełnie prawidłowe i 

będące wyrazem samoregulacji organizmu. W wiekach poprzednich krążyło mnóstwo 
mrożących krew w żyłach opowieści o tzw. polucjonizmie, groźnej rzekomo 

background image

chorobie, wyniszczającej organizm i osuszającej rdzeń kręgowy. Podobne poglądy 

występowały już w medycynie starożytnej Grecji, a literackie opisy polucjonizmu 
spotyka się bardzo często w literaturze XVIIXVIII wieku. Miały one źródło w tym, 

że właśnie rdzeń kręgowy traktowany był jako zbiornik nasienia, a nasienie - 
jako najważniejszy składnik organizmu - produkowane było według AIkeona w mózgu.

Do II wojny światowej niektórzy uczeni twierdzili, że i u kobiet występują 
polucje. Na przykład Adier dowodził, że polucje nigdy nie występują u dziewic i 

niewinnych kobiet, jedynie u tych, które współżyły seksualnie, lecz zmuszone są 
do wstrzemięźliwości: polucje te nazwano nawet ,cierpieniem młodych wdów".

Inni uczeni dowodzili z całą powagą, że polucje prowadzą do neurastenii. W celu 
przeciwdziałania im zalecali specjalną dietę, wyjazdy na wieś lub w góry, 

leczenie natryskami wodnymi, masaże, preparaty bromowe i inne, przeznaczone do 
miejscowego wprowadzania do cewki moczowej. Łatwo sobie wyobrazić, do czego 

doprowadzić mogły takie poglądy: rosła liczba rzekomych chorych, a doszło nawet 
do humorystycznych przejaskrawień i skrajności. Konstruowano np. specjalne 

przyrządy do uciskania narządów płciowych.
Sumując zatem, można stwierdzić, że:

Polucje są mimowolnymi wytryskami nasienia, występującymi podczas snu.
Polucje są zjawiskiem zupełnie prawidłowym, wyrazem zdrowia i dojrzałości 

biologicznej: występują z różną częstotliwością w okresie dojrzewania i w 
okresach przerw we współżyciu.

126
Podniecenie seksualne kobiety m. in. wyraża się nawilże

niem ścian pochwy - łzw. lubricatio. Niestety nie ma w języku polskim 
odpowiednika nazwy łacińskiej dla tego zjawiska. Literackie nazwy, np. „płyn 

miłosny", „nektar erotyczny" lub popularne np. „nawilgotnienie", „naoliwienie", 
„mokra pochwa" w pewnym

sensie odpowiadają prawdzie. Lubricatio jest bardzo czułym testem podniecenia 
seksualnego kobiety. Umożliwia odbycie stosunku seksualnego, gdyż zwilżenie 

ścian pochwy ułatwia ruchy frykcyjne.
Lubricatio należy do podstawowych zjawisk fizjologicznych, ale dotąd niewiele 

jeszcze wiemy o jego pochodzeniu. Prawdopodobnie jest to płyn przesiękowy. W 
miarę poznawania zjawisk biologicznych dotyczących seksualizmu człowieka dowiemy 

się zapewne więcej o składzie chemicznym, właściwościach biofizycznych i 
źródłach

lubricałio.
Pojawia się ono w 1030 sekund od pobudzenia seksualnego

kobiety, w wyniku działania bodźców seksualnych. Mogą to być 128
bodźce „konkretne", jak np. dotyk, słowa, widok pożądanego partnera, lub bodźce 

wyobrażeniowe, psychiczne.
Istnieje kilka charakterystycznych prawidłowości lubricatio:

Zróżnicowanie lubricatio u poszczególnych kobiet
U jednych pojawia się ono szybciej, jest bardziej „gęste", obfite, u innych 

natomiast pojawia się wolno, jest „rzadkie", skąpe. Można powiedzieć, iż każda 
kobieta ma typowe dla siebie lubricatio. Wspomniane zróżnicowanie jest wynikiem 

właściwości biologicznych organizmu danej kobiety, jej temperamentu seksualnego, 
reaktywności

seksualnej itd.
Zróżnicowanie w zależności od fazy cyklu miesiączkowego kobiety

W okresach płodnych, kiedy charakterystyczne zwilżenie pochwy uzależnione jest 
od cyklu przemian hormonalnych, lubricatio „nakłada" się na istniejące już 

zwilżenie i może być odbierane jako różniące się od okresów niepłodnych, 
„suchych". Inaczej mówiąc jedynie w okresach niepłodnych można rozpoznać typowe 

dla danej kobiety cechy lubricatio.
Właściwości zapachowe i konsystencja

U jednych kobiet lubricałio jest gęste, o wyraźnym indywidualnym zapachu, u 
innych natomiast jest pozbawione zapachu i rzadkie. We współżyciu seksualnym 

background image

partner wyczuwa wspomniane właściwości i mogą być one czynnikiem pobudzającym 

lub odpychającym seksualnie. Zdarzają się zaburzenia lubricatio, np. nadmiernie 
obfite wydzielanie sprawiające we współżyciu wrażenie „pływania", co utrudnia 

przebieg stosunku. U innych kobiet może być np. lubricatio przypominające watę, 
co jest wynikiem nieprawidłowości wydzielniczych i wówczas odczucia seksualne 

mogą być przykre. W różnych chorobach ginekologicznych zdarza się, że 
występujące lubricatio ma nieprzyjemny zapach, co również ma duże znaczenie we 

współżyciu
seksualnym.

Intensywność wydzielania
Na ogół lubricatio jest najbardziej nasilone w fazie orgazmu u kobiety i 

bezpośrednio przed nim. Wydzielina może być nawet tak obfita, że w okresie 
skurczów, w trakcie orgazmu, lubricatio jest wydalone na zewnątrz w formie 

przypominającej wytrysk u mężczyzny. Stąd np. niektóre osoby są przekonane, iż 
istnieje odpowiednik wytrysku u kobiet. Miałem pacjentki, które zostały 

skierowane do mnie przez swoich partnerów zarzucających im, że nie przeżywają
orgazmu, ponieważ nie mają wytrysku z pochwy.

U niektórych kobiet, zwłaszcza silniej podnieconych, lubricatio
utrzymuje się nadal po orgazmie, a nawet wydzielane jest dość długo.

129
9 - Seks partnerski

Ułałwia to im ponowne przeżycie orgazmu w kolejnych następujących po sobie 
stosunkach.

Sprawa jest nieco niejasna w przypadku kobiet mających serię orgazmów, jeden po 
drugim. Zazwyczaj ich lubricatio utrzymuje się przez cały ten czas, ale zdarza 

się, iż ostatnie orgazmy mogą nastąpić już w okresie ukończenia wydzielania i 
stają się przez to bolesne. Jest to jednak dość rzadkie zjawisko.

Bodziec wyzwalający
U jednych kobiet wystarczy zadziałanie bodźca psychicznego, np. wyobrażenie 

kontaktu ze swoim partnerem, u innych do powstania lubricatio konieczne jest 
bezpośrednie pobudzanie fizyczne sfer erogennych.

Próg wrażliwości zmysłowej
Niektóre kobiety mają lubricałio po dłuższym czasie pobudzenia seksualnego, inne 

natomiast już na sam widok swego partnera.
Poziom temperamentu seksualnego

W przypadku tzw. kobiet namiętnych lubricałio jest częste i towarzyszy wyobraźni 
erotycznej, a nawet może zaistnieć bez konkretnego bodźca seksualnego. W 

przypadku łzw. kobiet ,chłodnych" powstaje jedynie w sytuacji długotrwałego 
pobudzania seksualnego, relaksu i komfortu psychicznego.

Lubricałio jest zatem z jednej strony indywidualną właściwością danej kobiety, 
ale też i reakcją na osobę partnera. ,Seksowny" partner u namiętnej kobiety może 

wyzwalać lubricatio na zasadzie samego faktu bycia obok niej. Poza wymienionymi 
czynnikami ważny też jest fakt poziomu zaspokojenia potrzeb seksualnych. W 

przypadku ich niezaspokojenia podniecenie seksualne może być stałe, długie i 
wówczas lubricałio wyraża nienasycenie seksualne. W przypadku „sytości" 

seksualnej, czyli pełnego zaspokojenia potrzeb seksualnych danej kobiety, 
lubricatio powstaje z trudem, mimo właściwego pobudzania ze strony partnera.

Niekiedy duże zainteresowanie budzi fakt częstego współżycia prostytutek i 
powstaje pytanie, jak wygląda u nich wydzielanie się lubricatio. Okazuje się, że 

zależy to od danej kobiety. U jednej lubricałio powstaje „na zawołanie" i nie ma 
żadnego związku z osobą partnera; jest to wynik odruchu sytuacyjnego. Natomiast 

u innych jest ono wyzwalane przez wyobrażeniową stymulację lub też pozorowane 
przez użycie specjalnych kremów.

Zaburzenia wydzielania lubricatio nie należą do rzadkich. Wywołują je choroby 
ginekologiczne, hormonalne, choroby infekcyjne dróg rodnych, rzęsisłkowica itp. 

Szczególnym rodzajem zaburzeń jest dyspareunia, w której stosunki są bolesne, 

background image

pochwa jest bowiem sucha, lub awersja seksualna do partnera. Wówczas najlepsze 

nawet
130

formy stymulacji seksualnej uniemożliwiają pojawienie się lubrica_ tio Zatem 
brak lubricatio może być efektem różnych chorób lub łez

:iSS"
.e.SS

padkach na stosowaniu specjalnych preparatów, które obecn.e w w.e
'"WMch2 łnShprzystosowanych seksualnie rico

jest wyrazem prawidłowego podniecenia seksualneokoble„sea),e się też „nektarem 
erotycznym", działającym pobudza)ąco na partnera.

WRAŻLIWOĆ NA BODŹCE SEKSUALNE
W warunkach ustabilizowanego

i satysfakcjonującego współżycia seksualnego wrażliwość na bodźce seksualne 
uzależniona jest od typu temperamentu seksualnego. Inaczej mówiąc - różnimy się 

zdolnością odbioru sygnałów seksualnych i ich odczytywania w naszym otoczeniu.
Cały proces odbierania bodźców wiąże się również ze zdolnością do samokontroli, 

strukturą uczuciowości, ukierunkowaniem zainteresowań seksualnych. Osoby 
„specjalizujące się" w problematyce seksualnej łatwiej odczytują ukryte sygnały 

seksualne, reagują skojarzeniami nawet przy dość wątpliwej symbolice, np. Freud 
bardzo często odkrywał w treści marzeń sennych symbole o treści seksualnej, 

które w obecnym rozumieniu mogły oznaczać coś innego. W tzw. projekcyjnych 
testach psychologicznych ujawnia się nieraz tłumiona, wypierana sfera seksualna. 

Jej interpretacja i odczytywanie również jednak jest uzależnione od postawy 
wobec seksu osoby badającej.

W obecnych rozważaniach będę mówił nie tyle o wrażliwości w normalnych 
warunkach, co o obniżeniu jej progu, np. w przypadkach niezaspokojenia potrzeb 

seksualnych czy erotyzacji psychiki w okresie dojrzewania. W tych przypadkach 
taki czy inny próg

132
wrażliwości jest również wypadkową poziomu temperamentu, samokontroli, 

zainteresowań. Osoby obdarzone wysokim poziomem temperamentu seksualnego w 
warunkach niezaspokojenia potrzeb seksualnych mają znacznie niższy próg 

wrażliwości niż osoby z przeciętnym lub niskim poziomem libido.
Czym charakteryzuje się obniżenie progu wrażliwości seksualnej)

Zaostrzeniem odbioru wszystkich bodźców seksualnych, np. przyjacielski, obojętny 
dotyk może być odbierany erotycznie. Obojętnym bodźcom przypisuje się więc 

podświadomie erotyczne znaczenie. Podobna sytuacja dotyczy wszystkich bodźców, w 
tym szczególnie wzrokowych i słuchowych, czyli tych, które mają szczególne 

znaczenie w ars amandi. Obojętne bodźce wzrokowe mogą nabierać znaczenia 
erotycznego i z tego punktu widzenia ,wszystko może być pornografią" - jak 

twierdzą jej zwolennicy.
Podobne zniekształcenia mogą dotyczyć np. przebiegu rozmowy. Przy obniżeniu 

progu wrażliwości seksualnej nie tylko łatwiej schodzi ona na zagadnienia jawnie 
lub skrycie seksualne, ale i same sygnały słowne: barwa głosu, intonacja mogą 

przybierać charakter erotyczny.
Intensyfikacją marzeń sennych o treści jawnie lub symbolicznie seksualnej, 

fantazji, skojarzeń, czyli tego wszystkiego, co oddaje treść podświadomości, 
ukrytych i niezaspokojonych potrzeb. Już klasyczne badania fizjologiczne 

wyraźnie potwierdzają zasadę, że niezaspokojenie jednej z podstawowych potrzeb 
psychicznych wiąże się z jej uaktywnieniem w tzw. drugim życiu psychicznym, 

czyli w marzeniach, snach, skojarzeniach. Czasem dochodzi do powstania tzw. 
fatamorgany seksualnej, kiedy u osób z wysokim poziomem temperamentu, a 

niezaspokojonych seksualnie, powstają stany bliskie iluzji, halucynacji z 
treściami seksualnymi. Wiele tego typu informacji dostarcza obserwacja osób 

przymusowo odosobnionych - ich reakcja jest bardzo zróżnicowana aż do 
wspomnianej fatamorgany włącznie.

background image

Wspomniane prawidłowości psychofizyczne życia seksualnego są również powiązane z 

czynnikami kulturowymi. Erotyzm europejski przez wiele wieków formował 
skomplikowaną symbolikę seksualną, system zakazów i nakazów, i w ten sposób 

wydłużał „czasoprzestrzeń" między bodźcem seksualnym a jego realizacją w ars 
amandi. Jeżeli dla porównania sięgniemy np. do świata z „Baśni z 1001 nocy", to 

widzimy skrócenie tej „czasoprzestrzeni".
W erotyce okresu dojrzewania wspomniana „czasoprzestrzeń" jest skrócona 

(szczególnie u chłopców), co wynika z ich małej zdolności do samokontroli - 
samozaspokajanie staje się środkiem zastępczym.

Taka czy inna wrażliwość ma również poważne konsekwencje wychowawcze i dlatego 
konieczna jest indywidualizacja wychowania. Osoba z wysokim poziomem 

temperamentu, ale słabym systemie samokontroli, ma większe trudności z 
opanowywaniem swych potrzeb seksualnych i próg wrażliwości jest u niej niższy 

niż u innych.
133

Jeżeli system kulturowy przez erotyzację kultury masowej i zmniejszenie wymagań 
pogłębia tę trudność, to powstaje prawdziwy dylemat wychowawczy (dotyczy to 

szczególnie postulatu powściągliwości seksualnej).
Jest również i odwrotny biegun wrażliwości seksualnej - podwyższenie jej progu, 

np. u osób z zaburzeniami hormonalnymi, ze spadkiem temperamentu w miarę upływu 
lat, w zrutynizowanym i stereotypowym współżyciu, w nadmiernej aktywności 

seksualnej. Intensyfikacja bodźców, ich kojarzenie z innymi, pozwala wówczas na 
przekroczenie progu wrażliwości. Niektórzy ,pomagają" sobie przez pornografię, 

inni przez wyrafinowanie czy perwersyjne tendencje - zgodnie z prawem eskalacji 
bodźców.

Podwyższony próg wrażliwości zmysłowej, który wiąże się z potrzebą silnej 
stymulacji seksualnej, może być zatem cechą indywidualną danej osoby, związaną z 

jej osobowością lub stanem organizmu w ogólnym pojęciu tego słowa. Podobnie 
zresztą bywa w zakresie innych reakcji zmysłowych: są np. osoby o znacznie 

obniżonym lub podwyższonym progu bólowym. Tego rodzaju indywidualne cechy nie 
mają charakteru patologii, jakkolwiek są rzadko spotykanym fenomenem. W 

wyjątkowych przypadkach przeprowadza się leczenie farmakologiczne.
Podwyższony próg wrażliwości zmysłowej może wiązać się z bardzo dyskretnymi 

zaburzeniami hormonalnymi, neurologicznymi oraz z miejscowymi zmianami, np. w 
stanach pozapalnych. Również niektóre choroby w słanie utajenia ujawniają 

osłabienie reakcji zmysłowych, np. cukrzyca.
Masochizm w czystej postaci jest rzadko spotykany, częściej mamy do czynienia z 

tendencjami masochistycznymi osobowości. Jednym z ich objawów jest podwyższony 
próg wrażliwości zmysłowej - dopiero bodźce seksualne na granicy bólu zaczynają 

działać podniecająco.
Tak więc samo zjawisko podwyższonego progu wrażliwości zmysłowej kryje różne 

możliwości. Jeżeli trafia do mnie pacjent z tego rodzaju problemem, najpierw 
staram się znaleźć przyczynę, a następnie przez ewentualne leczenie obniżyć ten 

próg. Najczęściej spotykam się z dyskretnymi zaburzeniami organizmu i wówczas 
małe dawki hormonów, witamin lub leków działających na autonomiczny i ośrodkowy 

układ nerwowy prowadzą do obniżenia progu wrażliwości zmysłowej. Jeżeli 
natomiast jest to cecha indywidualna, specyfika reaktywności danego organizmu, 

to leczenie najczęściej jest niepotrzebne, chyba że wymaga tego dobro danego 
związku erotycznego.

Jeśli próg wrażliwości zmysłowej zostaje podwyższony na skutek uwarunkowań 
psychicznych, to dzięki specjalnym metodom badania i testom można ujawnić 

wyzwalające to zjawisko mechanizmy psychiczne i rozwiązać problem przez poradę 
lub psychoterapię.

Warto też na marginesie tych rozważań poruszyć inny problem. Wyczucie stopnia 
wrażliwości zmysłowej partnera jest bardzo potrzebne

134

background image

i wymaga pewnej spostrzegawczości. Osoby mające doświadczenie seksualne dobrze 

wiedzą, że w zasadzie każdy partner ma nieco odmienny próg wrażliwości 
zmysłowej; również poszczególne sfery erogenne różnią się stopniem wrażliwości. 

Na przykład delikatne pieszczenie i pobudzanie u jednej osoby może wywołać 
podniecenie, u drugiej może okazać się nieskuteczne. Lęk przed sprawieniem bólu, 

posądzeniem o brutalność sprawia, iż unika się silniejszego pobudzania partnera. 
Wiele kobiet jest przekonanych o swej rzekomej oziębłości, tymczasem problem 

tkwi w zbyt słabym pobudzaniu ich sfer erogennych. Nieraz trudno powiedzieć to 
partnerowi, który postępuje zgodnie z zasadami sztuki miłosnej. W ten sposób 

jego styl pobudzania staje się układem odniesienia, pojęcia normy w pobudzaniu. 
Problem jest o tyle delikatny, że w wyniku porady, kiedy wyniki badań 

przedstawiam partnerowi, okazuje on zaniepokojenie „nienormalnością" partnerki, 
przypisując jej cechy masochistyczne. Tak więc podwyższony próg wrażliwości 

zmysłowej może być również pozornym problemem.
RYTMY BIOLOGICZNE

W seksuologii wzrasta za
interesowanie rytmami biologicznymi. Okazało się bowiem, że wiele problemów 

seksualnych związanych z dostosowaniem partnerów wiąże się z charakterystyką ich 
rytmów fizjologicznych. Zjawisko to jest powszechnie znane i ujawnia się np. w 

zakresie różnic potrzeb seksualnych, sprawności seksualnej. Uprzednio tłumaczono 
to zbieżnością lub rozbieżnością temperamentów, obecnie wiemy, że jest to 

bardziej
złożone zagadnienie.

Każdy człowiek ma specyficzne dla siebie rytmy biologicznej
sprawności, przemian hormonalnych, natężenia życia uczuciowego, intelektualnego 

itd. Są to rytmy dobowe, tygodniowe, miesięczne, roczne. Posłużymy się 
przykładami. Dana osoba niezależnie od płci, ma najwyższy poziom aktywności 

seksualnej w godzinach popołudniowych, natomiast jej partner w godzinach 
nocnych. Dochodzi zatem do sytuacji, kiedy jeden partner dąży do współżycia w 

nocy, podczas kiedy drugi odczuwa wówczas sciność, zmęczenie, ujawnia natomiast 
sprawność w godzinach, które partnerów': nie odpowiadają. Podobne różnice 

dotyczą również rytmu tygodniowego, np. jeden z partnerów odczuwa wzrost potrzeb 
seksualnych co 3 dni, a drugi co 5 dni. Może zatem istnieć biologicznie odmienna 

potrzeba współżycia
seksualnego u partnerów. Sprawa wygląda na jeszcze bardziej skomplikowaną, 

jeżeli uświadomimy sobie fakt, iż są np. osoby mające powiedzmy 2tygodniowe 
okresy wzrostu aktywności seksualnej, przedzielone okresami spadku potrzeb 

seksualnych, a ich partnerzy mają rytmy tygodniowe. Podobne różnice mogą 
dotyczyć rytmów rocznych, a nawet kilkuletnich.

Wiele konfliktów między partnerami wynika z nieznajomości własnych
rytmów biologicznych - stąd łatwo o złudzenie, iż istnieje ,niedopasowanie" 

seksualne. Obecnie panuje nawet moda na poznawanie własnych rytmów i wioJe osób 
poświęca temu zagadnieniu wiele uwagi. Na pewno poznanie własnych rytmów i 

rytmów partnera pozwala lepiej zrozumieć indywidualne różnice. Nie oznacza to 
bynajmniej, iż optymalnym związkiem może być taki, w którym biorytmy partnerów 

idealnie zachodzą na siebie. Bywają takie związki, ale stanowią one rzadkość. 
Trudno również wyobrazić sobie ideę dobierania się partnerów przez świadome 

szukanie ,podobnego" biorytmu. Właściwe przystosowanie seksualne partnerów 
oznacza m. in. uznanie istnienia zróżnicowanych biorytmów, umiejętność ich 

odczytania oraz brania ich pod uwagę. Fakt, iż w danym dniu partner odczuwa brak 
potrzeby współżycia, a druga osoba znajduje się akurat w wyżu biorytmu 

seksualnego, nie musi przecież prowadzić do nieuchronnego konfliktu. Związek 
przystosowany i udany to taki, w którym obie strony ułatwiają sobie wzajemne 

zaspokajanie potrzeb, nie tylko zresztą seksualnych. Podkreślam to dlatego, iż 
dość często jedna ze stron - odczuwając brak potrzeby współżycia seksualnego - 

poprzestaje na odmowie zbliżenia z partnerem, a równie często partner potrafi 
wymusić zbliżenie. Okresowy spadek potrzeb seksualnych utożsamiany bywa 

background image

przedwcześnie z zaburzeniami seksualnymi lub rodzi podejrzenie co do lojalności 

partnera. W wielu związkach wzajemnie usiłuje
się narzucić partnerowi swoją wolę i potrzeby.

W udanym związku partnerskim mamy zatem do czynienia z sytuacjami, kiedy 
biorytmy obu stron nakładają się na siebie. Partnerzy odczuwają wówczas radość z 

bycia razem, z poczucia dopasowania poi trzeb, temperamentów. Są jednak i takie 
sytuacje, w których jedna ze stron czyni pewien wysiłek, aby uszczęśliwić drugą, 

nie udczuwając ! potrzeby zbliżenia. W udanym związku są to sytuacje naturalne, 
oczy

wiste.
Biorytmy seksualne są zagadnieniem bardzo interesującym, niedokładnie jeszcze 

poznanym. Są one powiązane nie tylko z indywidualnynii cechymi danej osoby, ale 
i z procesami klimatycznymi i kosmicznymi. Istnieje również bardzo interesująca 

hipoteza, iż v wielu udanych związkach następuje upodobnienie biorytmów 
partnerów. Połwierdza

; łaby się zatem obserwacja, iż zakochani i szczęśliwi z biegiem ciosu
upodabniają się, tworzą jedność.

136
Badania socjologiczne są zgodne co do

kwestii, że największa intensywność współżycia przypada na porę wieczorną. 
Istnieje jakby rytuał nocy, sprzyjający intymnej bliskości, ma on zresztą 

głębokie tradycje obyczajowe, których praźródła sięgają zapewne do form życia 
naszych praprzodków. Koloryt wieczoru i nocy sprzyja miłości seksualnej, m. in. 

przez potęgowanie nastroju, intymności, skupienie na sobie, oddalenie od 
codzienności, obowiązków, prac. Można zatem powiedzieć, że barwa nastrojowa nocy 

sprzyja zbliżeniu i potęguje działanie bodźców erotycznych. U wielu ludzi ich 
biorytmy seksualne również dostosowane są do tego nastroju;

natura i nastrój współdziałają na siebie.
Może się jednak zdarzyć, że rytmy bioseksualne mają inny przebieg, np. osoby 

ciężko zapracowane padają dosłownie ze zmęczenia, nie
odczuwają kuszącego zewu nocy i jedynie pragną snu, rano natomiast, po nocnym 

wypoczynku, ich potrzeby seksualne ujawniają się. U wielu mężczyzn ranne erekcje 
są typową reakcją fizjologiczną, wynikającą z przewagi działania układu 

przywspółczulnego po śnie i parcia na pęcherz. Może się jednak zdarzyć, że 
reakcji fizjologicznej towarzyszy wzrost potrzeb seksualnych i zainteresowań 

współżyciem. U mężczyzn z zaburzeniami potencji właśnie te naturalne ranne 
erekcje umożliwiają im odbywanie udanych kontaktów seksualnych, wypływa to 

jednak nie tyle z nastroju, co z konieczności. W przypadku jednak biorytmu 
seksualnego, w którym nasilenie potrzeb erotycznych ujawnia się rano, inność 

biorytmu partnera może sprawiać trudności.
Gdyby przyjąć zasadę idealnego przystosowania seksualnego, to okazałoby się, że 

większość partnerów jest nieprzystosowanych, różnią się bowiem nie tylko 
biorytmami, ale i zmiennością potrzeb seksualnych, w zależności od wieku 

biologicznego, stanu zdrowia, nastroju, wyobraźni, oczekiwań itp. Idealna 
zbieżność bioryłmów i potrzeb seksualnych jest raczej wyjątkiem niż regułą, a 

przecież nie decyduje to o poziomie satysfakcji ze współżycia. Wprawdzie skrajne 
różnice między partnerami są raczej rzadziej spotykane, ale i tu możliwe jest 

stworzenie modus vivendi. Akceptacja inności psychofizjologii seksualnej 
partnera jest pierwszym stopniem przystosowania w związku. Drugim jest 

stworzenie modelu współżycia zaspokajającego oczekiwania, upodobania i potrzeby 
obu stron. Dzięki niemu partnerzy nie tylko mogą wyrażać swą inność, ale uczą 

się również podstawowej sprawy w małżeństwie - wzajemnej ofiarności i 
współdziałania. Trudno niekiedy wprost zrozumieć, w imię czego narzuca się 

drugiej osobie upodobania, nie licząc się z odmiennością ich u partnera. Czy to 
można tłumaczyć jedynie egoizmem? Czy też brakiem wyobraźni i zrozumienia, że 

każdy jest inny?
Wielu terapeutów zmuszonych jest do przyjmowania roli adwokata

background image

obu stron i przez ujawnienie różnic między partnerami powoduje ich akceptację, 

potrzebę wzajemności i dialogu, współdziałania, czyli rzeczy podstawowych we 
współżyciu dwojga ludzi. Jedną z technik psychoterapii partnerskiej jest łzw. 

metoda świąt, czyli np. dni nieparzyste są „jego świętami", a parzyste „jej" 
świętami. W dniu , święta" danej osoby druga stara się uczynić coś dla niej 

dobrego, myśleć z perspektywy jej upodobań, potrzeb. O ile ta technika jest w 
związkach rywalizacyjnych, pełnych długotrwałych konfliktów i zalegających 

negatywnych uczuć metodą przełamania impasu, okopania się wokół własnego JA, o 
tyle w związkach młodych stażem częściej

jest ,szkołą" altruizmu i przełamania egocentryzmu.
138

DEFLORACJA
Przerwanie błony dziewiczej (defloracja)

jest nie łylko zjawiskiem biologicznym, ale też psychologicznym i kulłurowym. U 
większości kobieł przed pierwszym współżyciem istnieje obawa związana z 

przekonaniem, że defloracja jest czymś bardzo przykrym, bolesnym. Lęk ten jest 
niejednokrotnie pogłębiony przez matki, które istotnie mogły niekiedy przykro 

odczuć deflorację oraz przez samych partnerów, którzy nastawiają się na 
trudności w pierwszym stosunku kobiety.

Część moich pacjentek to młode kobiety, nierzadko świeżo zamężne, które 
odczuwają bardzo silny lęk przed swym pierwszym stosunkiem; u niektórych z nich 

rozwija się łzw. pochwica, czyli bolesny skurcz mięśni uniemożliwiający immisję 
(wprowadzenie członka do pochwy). Brak oczekiwanych objawów, dowodów defloracji 

(bólu, krwawienia) może być powodem posądzenia ze strony partnera o rzekomą 
niewierność, oszukanie - niekiedy kończące się porzuceniem kobiety.

U pewnej części kobiet błona dziewicza zostaje nieświadomie przerwana w trakcie 
zabiegów higienicznych, u innych - w niektórych

140
formach samozaspokajania się. U pewnej liczby kobiet błona dziewicza jest tak 

zbudowana, że jej przerwanie nie wiąże się z żadnymi objawami. Nie zawsze więc w 
pierwszym współżyciu seksualnym kobiety mamy do czynienia z jakimiś wyraźnymi 

objawami.
Istnieją również przypadki, że błona dziewicza jest nadmiernie zgrubiała i 

wówczas rzeczywiście jej przerwanie może być bardzo bolesne, a nawet utrudnione; 
niekiedy niezbędny jest nawet zabieg chirurgiczny.

Jak z tego wynika - wskazane byłoby ginekologiczne badanie przedmałżeńskie 
kafdej młodej kobiety, pozwalające stwierdzić cechy błony dziewiczej. W 

przypadku stwierdzenia nadmiernie grubej błony należałoby ją przerwać przez 
dokonanie specjalnego zabiegu. W ten sposób można by wyeliminować niektóre 

przypadki późniejszej pochwicy czy bolesnych urazów seksualnych.
W zdecydowanej większości przypadków błona dziewicza jest tak delikatna, że jej 

przerwanie powoduje tylko niewielki ból i małe krwawienie. W takich przypadkach 
po pierwszym współżyciu wskazane jest zrobienie około dwutygodniowej przerwy w 

stosunkach. Ten okres zupełnie wystarcza do zagojenia się niewielkiej ranki i 
usuwa ewentualny ból podczas następnych kontaktów.

Jeżeli obawy związane z defloracja są bardzo nasilone, nie jest wskazane 
rozpoczynanie współżycia. Jedynie badanie lekarskie może usunąć źródła 

niepokoju. Bardzo wiele również zależy od kultury partnera. Jego egoizm, 
prymitywizm może być przyczyną urazu defloracyjnego - jednej z przyczyn 

późniejszej oziębłości płciowej, wstrętu lub pochwicy. Delikatność, serdeczność, 
czułość, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa - to najbardziej wskazane elementy 

takiej kultury. Już wtedy powinno istnieć poczucie wspólnoty, zainteresowanie 
przeżyciami drugiej osoby. Jest to o tyle ważne, że w życiu seksualnym kobieta 

ma subiektywne uczucie oddawania się, a nawet - jak twierdzą psychoanalitycy - 
kobieta „oddaje mężczyźnie część swego terytorium, swego JA". Interesująco o tym 

pisze Hedwig Rohde:

background image

„Początkowo bronisz się na wskroś instynktownie, wszystko się w tobie buntuje 

przeciw wtargnięciu obcego ciała w sferę najbardziej wrażliwą. To ma być miłość? 
Nie czujesz nic prócz przemocy. A on oczuwa rozkosz i samotnie spieszy ku 

krainie wyzwolenia i pozostawia ..bezradną kobietę, która jest dla niego jedynie 
środkiem do celu. Niewiele brakuje, aby znienawidzieć tego bezwzględnego 

poszukiwacza rozkoszy i prawdopodobnie znienawidzisz go, jeśli go już nie 
kochasz."

Skala przeżyć w czasie defloracji jest wypadkową wzajemnego uczucia partnerów, 
postawy kobiety i jej partnera wobec dziewictwa drugiej płci i samego przebiegu 

współżycia. Elementy te są oczywiste i niejednokrotnie były tu poruszane.
Warto na chwilę zatrzymać się przy postawie kobiety wobec swego

141
dziewictwa. Jeżeli traktuje je jako przeszkodę, źródło kompleksu (motyw obecnie 

nie taki rzadki), to defloracja jest traktowana jako uwolnienie z kompleksu i 
przyjmowana z ulgą. W pamiętnikach wielu dziewcząt można znaleźć wątek uczucia 

wstydu, że jeszcze jest się dziewicą. Warto przy okazji wspominać, że motyw ten 
nie bierze się z powietrza - w przekonaniu niektórych mężczyzn (z czym się nie 

kryją) błona dziewicza zmniejsza wartość kobiety.
W postawie narcystycznej defloracja traktowana jest jako dar niegodny mężczyzny 

i zazwyczaj stawia mu się wiele wstępnych warunków w celu udowodnenia swych 
uczuć. Żaden jednak z tych dowodów nigdy nie będzie dość cenny i ostatecznie 

wyrażenie zgody na pierwsze współżycie staje się aktem łaski Najjaśniejszego 
Majestatu.

Podstawa właściwa to uczucie daru dla ukochanego mężczyzny, chęć dania mu 
siebie. Wówczas defloracja, nawet jeżeli byłaby nieco bolesna, wiąże się z 

pozytywnymi uczuciami.
W różnych kulturach przywiązywano różną wagę do defloracji. W kulturach 

zdominowanych przez mężczyzn była ona godziwa jedynie w warunkach 
instytucjonalnego małżeństwa i musiała wiązać się z wyraźnymi dowodami. Były one 

nawet przedstawiane publicznie miejscowej społeczności. W wielu innych kulturach 
defloracja była dokonywana sztucznie przez stare kobiety szczepu (np. Indian 

Pane - nożem bambusowym przy świetle księżyca), przez matki (Indianie z 
Kolumbii), przez przyszłego ojca chrzestnego (u Indian Yuracare) itd. W 

kulturach, w których kobieta została dowartościowana i stała się partnerką 
równoprawną, defloracja przebierała ściśle indywidualny charakter, wiążący się z 

określonym systemem wartości dziewictwa jako takiego.
ORGAZM

Orgazm („szczytowanie", ,punkt kulminacyjny", ,satysfakcja") do XX wieku 
opisywano w konwencji literackiej. Wystarczy przejrzeć dzieła literatury 

pięknej, poezje - począwszy od Grecji homeryckiej do czasów współczesnych - aby 
rozpoznać dość podobne konwencje w opisie orgazmu: „słodycz", „słodki bezwład", 

„rozkosz", „radosny spazm", „szczyt upojenia miłosnego" itp. Istnieje pewne 
interesujące zjawisko wiążące się z obrazem orgazmu w literaturze; dotyczy ono 

nie tylko kręgu kultury Zachodu, ale i Wschodu - zbieżność opisu orgazmu i 
ekstazy mistycznej. Psychoanalitycy tłumaczyli ten fakt rzekomą tożsamością tych 

przeżyć, a ekstaza mistyczna była dla nich zastępczą formą orgazmu psychicznego. 
Obecnie nieco więcej wiemy na ten temat i dostrzegamy nie tyle tożsamość co 

podobieństwo w niezwykle silnym nasyceniu uczuciowości przy zawężonym polu 
świadomości w obu tych stanach. Odmien

143
ne natomiast są przyczyny, jak i cele tych doznań. Podobne mogą być procesy 

przebiegające w mózgu.
O ile np. w kulturze Indii dążenie do przeżywania orgazmu należało do kanonu 

sztuki miłosnej i widoczna jest ciągłość tradycji obyczajowych, o tyle w 
kulturze Zachodu zauważalne są zmienne postawy wobec faktu przeżywania orgazmu 

przez kobiety. W epoce wiktoriańskiej, w obyczajowości mieszczańskiej, fakt 
przeżywania orgazmu był przez kobiety ukrywany, a nawet tłumiony, wiązał się 

background image

bowiem z nieufnością wobec rozkoszy ciała, przy jednoczesnym stereotypie 

modelu ,porządnej kobiety".
W modlitewnikach XIX wieku znajdujemy teksty świadczące o pogardzie wobec ciała, 

o tłumieniu wszelkich pozytywnych doznań. Natomiast w czasach nam współczesnych 
istnieje mit konieczności przeżywania orgazmu i to w formach bardzo 

ekspresyjnych. Wielu kobietom wydaje się, że im więcej będzie ruchu, wypowiedzi, 
hałasu w momencie przeżywania orgazmu, tym lepiej świadczy to o ich seksowności. 

Istnieje nawet przekonanie, że są ,gorsze" i ,lepsze" orgazmy. ,Lepszym" 
orgazmem np. jest ten doznawany podczas stosunku.

W XX wieku badacze postanowili zająć się bliżej i bardziej naukowo fenomenem 
orgazmu. Powstało wiele specjalistycznych dzieł opisujących orgazm z punktu 

widzenia zasad fizjologii, biochemii, statystyki. Wiemy obecnie, co się dzieje 
dosłownie w każdym centymetrze ciała osoby przeżywającej orgazm. Wiemy również, 

jaki odsetek kobiet przeżywa orgazm, w zależności od ich wieku, pochodzenia, 
wykształcenia, wyznania, statusu społecznego itp. Badania socjologiczne ujawniły 

również częstotliwość przeżywania orgazmu w poszczególnych kategoriach wieku, 
drogi jego wyzwalania itp. Jak zwykle między badaczami rozgorzały spory. Hiłe 

np. dowodzi, że kobieta jest samowystarczalna i głosi wyższość orgazmu 
wyzwalającego przez samopobudzanie łechtaczki. Mężczyzna jest zatem zbyteczny i 

został sprowadzony do roli trutnia. Współcześni psychoanalitycy, kontynuując 
myśli Freuda, twierdzą, że właśnie orgazm tzw. łechtaczkowy jest niedojrzały, a 

prawdziwy seksualizm kobiety wyraża się w orgazmie wyzwalanym przez stosunek.
Zauważamy obecnie interesujące zjawisko. O ile w przeszłości wiele osób miało 

trudności z przeżywaniem orgazmu w wyniku niewiedzy i płynących z niej błędów, o 
tyle obecnie trudności wynikają raczej z przeuczenia w tej dziedzinie. Niektóre 

związki badają swoje bioryłmy seksualne, dobierają się na zasadzie znaków 
Zodiaku i np. spotykam się w gabinecie z sytuacjami, kiedy młoda kobieta pyta 

się, czy radzę jej związek z partnerem ze znaku Skorpiona, co wiąże się z 
większym temperamentem, ale i trudniejszym charakterem, czy też z partnerem z 

innego zr.aku na niekorzyść temperamentu, ale na korzyść charakteru itp. W wielu 
krajach Zachodu istnieją biura matrymonialne oparte na ,naukowych" podstawach i 

partnera
dobiera komputer. W podtekście można odczytać kult orgazmu, jako podstawowej 

wartości w doborze partnerów. Tak więc z jednej skrajności powstała druga.
W niektórych związkach istnieje tendencja do traktowania partnera jako robota do 

wyzwalania orgazmu. Partner staje się maszyną, mającą dostarczać mocnych i 
częstych wrażeń seksualnych, a podręczniki seksuologii dostarczają pomysłów.

Istnieje podstawowa różnica między kulturą Wschodu i Zachodu w postawie wobec 
orgazmu. W tradycjach kultur Wschodu (Indie) orgazm jest naturalnym elementem 

całej sztuki miłosnej. Dążenie do rozkoszy seksualnej poprzedzone jest ascezną i 
ćwiczeniem ciała, istnieje silna koncentracja na wszelkich bodźcach seksualnych, 

przedłużaniu gry miłosnej, rosnącym zespoleniu psychicznym partnerów. Sam orgazm 
jest jednym z wielu elementów ars amandi, a nawet bywa opóźniany lub hamowany w 

imię rozciągnięcia w czasie innych doznań erotycznych. Natomiast w kulturze 
Zachodu mamy do czynienia z seksem prometejskim, w którym orgazm jest celem 

traktowanym jako zadanie do wykonania, a jego istnienie jest testem sprawności i 
wartości partnerów.

Jakkolwiek wiele już wiemy o orgazmie, nadal pozostaje on w kręgu pewnych 
tajemnic. Mam na myśli choćby olbrzymie zróżnicowanie zarówno co do form, jak i 

intensywności przeżywania. Orgazm uwarunkowany jest osobowością partnerów, 
postawami wobec ciała i seksu, stylem kultury seksualnej, fizjologią, sytuacją, 

nastrojem itd. U niektórych osób orgazm graniczy z ekstazą miłosną, u innych 
jest intensywnym doznaniem fizycznym, ale słabszym psychicznie. Jedna osoba 

potrafi tracić świadomość w orgazmie, inna rejestruje wszystkie przeżycia i umie 
je dokładnie odtworzyć. Orgazm może być różny co do czasu trwania - od sekund do 

kilku minut, a nawet i dłużej. Może wiązać się z osobą partnera, ale potrafi też 
dotyczyć osoby wyimaginowanej, z wyobraźni. Niektórym wyobraźnia pomaga, innym 

background image

przeszkadza. Są osoby mające zawsze taki sam orgazm, są inne, które mają różne 

orgazmy, w zależności od osoby partnera, sytuacji itp.
144

Seks partnerski

* * *

background image

ORGAZM KOBIETY

Fenomen orgazmu u kobiet jest
bardziej zróżnicowany niż

u mężczyzn. Jakkolwiek
u mężczyzny jest on dany

z natury" i najczęściej po
wstaje w momencie wytrysku, to jednak zakres form wyzwala

nia jest mniejszy niż u kobiety.
Do niedawna sądzono, że

orgazm u kobiety powstaje
przez wyuczenie, obecnie

wiemy, że nie zawsze tak jest.
Są kobiety, które potrafią prze

żywać orgazm już w pierwszym
kontakcie z partnerem, inne

dopiero po pewnym czasie.
Najbardziej zróżnicowane są

u kobiet drogi wyzwalania or
gazmu. Najczęściej powstaje

on w wyniku pobudzania łech
taczki (tzw. orgazm łechtaczko

wy). Pobudzanie to u jednych
kobiet wymaga silnych bodź

ców, u innych bardzo delikat
nych, mamy więc do czynienia

ze zróżnicowanym rodzajem stymulacji - od lekkiego do granicy bólu. U jednych 
orgazm może powstać po pobudzaniu łechtaczki ruchami okrężnymi, u innych 

natomiast po pobudzaniu podłużnym - ograniczonym od samejłechtaczki lub też 
poszerzonym o wzgórek łonowy i wargi mniejsze. Stymulacja optymalna łechtaczki 

możliwa jest jedynie wtedy, kiedy partner dobrze pozna „mapę" ciała partnerki. 
Niekiedy ona sama powinna mu w tym pomóc przez sygnalizowanie, jaka forma 

pobudzania najbardziej jej odpowiada. Dotychczas sądzono, iż orgazm w wyniku 
pobudzania łechtaczki jest następstwem samozaspokajania się kobiety (np. przez 

strumień wody, pobudzanie ręczne) lub pettingu - w trakcie pieszczot przez 
partnera. Obecnie wiemy, że sprawa nie jest aż tak prosta. Są kobiety mające 

fizjologicznie uwarunkowane, większe unerwienie łechtaczki i u nich możliwy jest 
jedynie orgazm w wyniku pobudzania łechtaczki. Natomiast u innych kobiet możliwe 

jest łączenie pobudzania łechtaczki i pochwy, np. w trakcie stosunku partner 
równocześnie pobudza ręcznie łechtaczkę.

Orgazm łechłaczkowy może być wyzwalany przez ręczne pobudza
146

nie przez partnera, pieszczoty oralnogenitalne lub też w wyniku pobudzania w 
czasie stosunku, kiedy ruchy członka jednocześnie pobudzają łechtaczkę, np. w 

pozycji klasycznej. Zdarza się jednak, że niektóre kobiety - z nawykiem 
masłurbacyjnym - jedynie same mogą pobudzić się do orgazmu, a wszelkie 

pobudzenia partnera są nieskuteczne. Problem jest niekiedy jeszcze bardziej 
złożony. Kobiety z tzw. orgazmem łechtaczkowym mogą dochodzić do orgazmu w 

wyniku skutecznego pobudzania przed stosunkiem i dopiero kiedy osiągną orgazm, 
partner przechodzi do stosunku. W innych przypadkach konieczne jest przerwanie 

pobudzania łechtaczki, odbycie stosunku, a dopiero po nim nawrót do pobudzania 
łechtaczki. Istnieje jeszcze inna prawidłowość. Są kobiety, które w momencie 

przeżywania takiego orgazmu pragną obecności członka w pochwie, w przeciwnym 
razie odczuwają orgazm jako niepełny czy bolesny. Natomiast innym kobietom 

obecność członka w pochwie przeszkadza, rozprasza je.
Jak więc wynika z powyższych rozważań, orgazm w wyniku pobudzenia łechtaczki 

wymaga niekiedy dobrej znajomości własnego ciała przez kobietę, poznania go 
przez partnera i współpracy partnerów.

background image

U części kobiet orgazm występuje w wyniku stosunku (tzw. orgazm

pochwowy). Tu mamy również do czynienia z dużym zróżnicowaniem. U jednych kobiet 
najbardziej optymalne są silne, gwałtowne ruchy członka w pochwie, innym 

potrzebne są ruchy wolne i delikatne. Ważna również jest pobudliwość 
poszczególnych okolic pochwy, l tak np. są kobiety najsilniej reagujące na 

pobudzanie górnej ściany pochwy (optymalna jest wówczas pozycja od tyłu), inne 
reagują najsilniej przy pobudzaniu tylnego sklepienia pochwy (optymalna jest 

wówczas pozycja ,na jeźdźca" lub z uniesionymi wysoko nogami). Potocznie mówiąc 
są łzw. kobiety ,głębokie", wymagające głębokiego wprowadzenia członka, i 

,płytkie", którym bardziej odpowiada płytkie
wprowadzenie.

Również czas trwania stymulacji jest zróżnicowany. Jedne kobiety
potrzebują długiego stosunku, inne krótkiego. U niektórych pobudzanie musi być 

stałe, u innych zmienne. Jednym kobietom najbardziej odpowiada ruch wzdłuż linii 
pochwy, innym ruch poprzeczny. Również własna aktywność kobiety jest 

zróżnicowana. Niektóre wolą bierność, inne wykonują ruchy miednicą. Istnieje też 
typ kobiet, które osiągają orgazm po 1 lub nawet 2 wytryskach u partnera, inne 

natomiast wolą osiągać orgazm w tym samym czasie, w którym następuje wytrysk u 
partnera, inne jeszcze wolą przed wytryskiem.

Jak więc widać, istnieje duże zróżnicowanie w stymulacji pochwy, wynika to u 
jednych kobiet z poprzednich uwarunkowań, a u innych z ich indywidualnej 

wrażliwości zmysłowej. Podobnie wygląda sprawa w przypadku pozycji współżycia. 
Niektóre kobiety osiągają orgazmy w każdej pozycji, inne natomiast mają kilka 

optymalnych, ale bywają i takie, które mogą osiągnąć orgazm tylko w jednej 
pozycji.

147
Poza wspomnianymi wyżej typami wyzwalania orgazmu istnieją również inne, np. 

mieszana (łecztaczkowopochwowa), oraz takie, które wiążą się z poszczególnymi 
strefami erogennymi. l tak np. są kobiety osiągające orgazm w wyniku całowania w 

usta, pobudzania
piersi itd.

Warto zapamiętać podstawową prawidłowość - bez względu na rodzaj koniecznej 
stymulacji orgazm jako taki jest jeden. Obejmuje on zespół zachodzących przemian 

w całym organizmie kobiety. Pojęcie orgazm łechtaczkowy, pochwowy, mieszany, 
ustny, piersiowy jest jedynie wskazaniem, pod wpływem jakiej stymulacji 

powstaje. Nie można zatem twierdzić, iż istnieje ,lepszy" lub ,gorszy"
rodzaj orgazmu.

Sposób osiągania orgazmu nie zawsze jest również trwały. U niektórych kobiet 
przez całe życie tylko określony rodzaj pobudzania doprowadza do orgazmu, u 

innych zmienia się to w zależności od osoby partnera, wieku, doświadczenia itd. 
Bywa również i tak, że wszystkie metody wyzwalania orgazmu istnieją u jednej 

kobiety, ale
to rzadkość.

Zróżnicowane są również formy przeżywania orgazmu przez kobiety. Mogą one być 
różne zarówno pod względem intensywności fizjologicznej, jak i psychicznej. 

Przeżywanie zmysłowe może obejmować skale orgazmu - od poziomu szczytowego 
napięcia ciała, przez skurcze pochwy mniej lub silniej odczuwane - aż do 

skurczów całego ciała. Przeżywanie psychiczne może przebiegać od poziomu 
przyjemności aż do poziomu utraty świadomości, stanu ekstazy. Może to być poziom 

słały u danej kobiety lub zmienny, zależny od osoby partnera, stanu organizmu 
itp. Istnieją więc - w rozumieniu potocznym - kobiety ,gorące", które szybko 

ulegają podnieceniu i osiągają intensywny orgazm, oraz kobiety „chłodne", u 
których dominuje

orgazm słabiej wyczuwalny.
Seksualizm kobiety jest tak specyficzny, iż nie zawsze partner jest

w słanie stwierdzić, czy przeżyła ona orgazm. Są bowiem orgazmy bardzo wyraźne, 
ekspresyjne, ale są i niewyczuwalne przez partnera. Orgazm fizjologiczny i 

background image

psychiczny mogą przebiegać na podobnych poziomach intensywności, ale może też 

poziom psychiczny dominować
nad fizjologicznym i odwrotnie.

Całe zagadnienie komplikuje fakt, iż nie wiemy, dlaczego dana
kobieta ma dany rodzaj orgazmu. Usiłowano badać profile osobowości kobiet z 

różnymi typami orgazmów, ale niewiele z tego wynikło. Wiadomo jedynie, że orgazm 
jest zjawiskiem bardzo indywidualnym i zróżnicowanym. Botyczy to również reakcji 

w orgazmie. U pewnych kobiet przeważają reakcje skupione: milczenie, poczucie 
oddalenia, nieobecności, zamknięcia w sobie, u innych - reakcje mimiczne, i to 

bardzo różne: grymasy zadowolenia, jakby bólu, uśmiech, płacz, błogostan itp. 
Niektóre kobiety zachowują się spokojnie, inne obejmują partnera, odsuwają się 

od niego, mocno go ściskają itp. Najbardziej zróżnicowane bywają reakcje słowne; 
spotyka się krzyki, pytania, zaprzeczenia, wyznania, wulgaryzmy, pochwały, 

polecenia, imiona świętych. Niekiedy te reakcje są zaskoczeniem dla partnera, 
który niepotrzebnie doszukuje się w nich jakiegoś sensu, znaczenia.

Bywają również reakcje wzbudzające poczucie niepokoju u partnera, np. gryzienie, 
szloch, drapanie, głośne krzyki, utrata przytomności itp. Szczególnie ważne jest 

to, aby partner nie usiłował ingerować w świat przeżyć orgazmowych kobiety, 
spotykam się bowiem z sytuacjami, kiedy proszony jestem o ,wyleczenie" partnerki 

z używania wulgarnych słów podczas orgazmu, z czego kobieta zresztą nie zdaje 
sobie sprawy. Nie jest możliwe wpływanie na świat tych przeżyć i może to jedynie 

doprowadzić do utraty zdolności przeżywania orgazmu.
Trudno również wyciągać wnioski z wypowiadanych deklaracji. Wyznanie: „kocham 

cię" może być rzeczywiście wyrażeniem uczuć do partnera, ale może to też być 
spontaniczna wypowiedź, niezależna

od osoby partnera.
Chciałbym również poruszyć jeszcze jedno zagadnienie. Utarł się

stereotyp, iż tylko mężczyzna może przeżyć orgazm z niekochaną kobietą, 
natomiast ona musi być przynajmniej trochę zaangażowana uczuciowo. Nie jest to 

takie oczywiste u wszystkich kobiet. Niektóre z nich potrafią przeżywać orgazm 
niezależnie od tego, jakie uczucia

wzbudza w nich osoba partnera.
Osoba ta ma ważne znaczenie w przeżywaniu orgazmu kobiety..

Są partnerzy pobudzający do bardziej zmysłowych doznań, inni natomiast do 
bardziej lirycznych, opiekuńczych. Jedni mężczyźni wzbudzają poczucie oddania 

się, inni natomiast poczucie zdobywania ich. W ars amandi wyrazem postawy wobec 
partnera jest przebieg i forma pieszczot. Wiadomo np. że dana kobieta jednemu 

mężczyźnie pozwala dosłownie na wszystko i daje też wszystko z siebie, a wobec 
innego zachowuje się jak królewna lub też kopciuszek. Tak więc poza „stałą

149
148

sferą" ars amandi istnieje zróżnicowanie wobec osoby partnera. Wielu mężczyzn 
sądzi, iż wyrazem uczuć partnerki wobec nich są stopnie głębokości orgazmu, 

bardziej jednak prawdziwym testem tych uczuć jest zachowanie kobiety w ars 
amandi.

Orgazm w stosunku
Orgazm osiągany przez kobietę w wyniku ruchów frykcyjnych jest bardziej ceniony 

i lubiany przez mężczyzn. Dotyczy to oczywiście mężczyzn bez zaburzeń 
seksualnych, gdyż w przypadku impotencji, zbyt wczesnych wytrysków, właśnie 

orgazm wyzwalany przez pobudzenie zewnętrzne nie stwarza problemów z 
osiągnięciem przez kobietę satysfakcji. Wspomniane upodobanie mężczyzn jest 

przyczyną odczuwanej przez kobiety - podświadomie i świadomie - potrzeby 
posiadania ,orgazmu pochwowego", widząc w nim poczucie wartości własnego 

seksualizmu. Druga przyczyna potrzeby orgazmu osiąganego w stosunku wynika ze 
stereotypu, który powstał w czasach Freuda, gdyż psychoanaliza ortodoksyjna jako 

niedojrzały i niepełnowartościowy traktowała orgazm osiągany przez kobiety w 

background image

wyniku stymulacji zewnętrznej, tymczasem tzw. orgazm pochwowy miał wyrażać 

pełnię kobiecości.
Tego typu pogląd dość głęboko zapuścił korzenie w obyczajowości, a nawet w 

nauce. W wielu publikacjach można do tej pory znaleźć poglądy o pełni, jaką jest 
orgazm ,pochwowy". Dla przykładu zacytuję fragment książki, wydanej przez IW 

PAK, napisanej przez autorkę wielu prac na temat rodziny - Ingrid Trobisch - pt.
„Być kobietą":

Jestem całkowicie pewna tego, że istnieje dwojaki sposób przeżywania przez 
kobietę przyjemności zmysłowych. Jeden sposób porównałabym do chlapania dziecka 

w brodziku, co sprawia mu pewną przyjemność, choć nie umie jeszcze pływać. Drugi 
przypomina nurkowanie i pływanie w głębokich czystych wodach jeziora górskiego. 

Ten bardziej powierzchowny sposób polega na manipulowaniu łechtaczką... Kobiety 
opisują to jako powierzchowny nerwowy skurcz wynikający z ostrej kulminacji, 

która nie daje pełnego zadowolenia. Dojrzewająca zmysłowość kobieca polega na 
przeniesieniu doznań z okolicy łechtaczki na pochwę... W zasadzie doznanie 

łechtaczkowe jest w swej istocie doświadczeniem męskim... działaczki ruchu 
kobiecego zaprzeczają przeżyciom pochwowym, co idzie w parze z ich zaprzeczeniem 

kobiecości... Gdyby poznały głębsze przyjemności seksualne, doprowadziłoby to je 
do akceptacji i pokochania swej kobiecości."

Trudno zatem się dziwić, że gabinety seksuologów pełne są sfrustrowanych kobiet, 
proszących o leczenie ich ,niepełnej wartości" kobiecej, a wiele z nich orgazm 

wyzwalany poprzez stymulację łechtaczki traktuje jako patologiczny, chorobowy!
Badania poświęcone psychofizjologii seksualnej kobiet wyraźnie dowodzą, co 

potwierdza zresztą i życie praktyczne, że podobnie jak
150

różne są sposoby wyzwalania orgazmu u kobiet, podobnie są różne poziomy 
intensywności ich przeżyć w orgazmie. Bywa i tak, że kobieta osiągająca orgazm w 

stosunku przeżywa go bardzo powierzchownie, bez większych doznań, a niejedna 
kobieta z orgazmem łechtaczkowym osiąga bardzo wysoki poziom swych przeżyć i 

doznań; podobnie zróżnicowane są cechy ich kobiecości. O głębi orgazmu decyduje 
nie tyle sposób jego wyzwalania, ile osobowość kobiety, jej partnera i poziom 

ich więzi uczuciowej. Są również kobiety, które mają zdolność osiągania orgazmu 
w wyniku różnych form stymulacji. Nie zawsze tzw. pochwowy *orgazm określają one 

jako lepszy od innych.
Presja obyczajowa jednak sprawia, że jest on przez wiele kobiet wyżej ceniony; 

poczucie własnej wartości wynika wówczas ze spełnienia oczekiwań ich partnera i 
„normy" obyczajowej.

Wielu seksuologów pomaga kobietom w rozwinięciu zdolności przeżywania orgazmu 
pochwowego, kierują się jednak nie tyle pojęciem normalności tej formy 

stymulacji, ile istnieniem takich możliwości wyzwalania orgazmu. Po prostu można 
pomóc w rozwijaniu u danej kobiety szerokiego wachlarza możliwości seksualnych. 

Tego typu forma pomocy sprowadza się np. do poradnictwa; zaleca się różne 
pozycje i formy stymulacji, niekiedy przez środki farmakologiczne zwiększa się 

wrażliwość erogenną pochwy. Inne, obecnie szeroko upowszechniane porady, dotyczą 
pewnych ćwiczeń zalecanych kobietom. Przykład takiego ćwiczenia podany jest w 

wyżej cytowanej książce: jej autorka mówi o metodzie dr Kegla, badacza mięśnia 
łonowoguzicznego. Jak sądzi dr KegI większym źródłem doznań seksualnych kobiety 

jest górny brzeg obszaru, który otacza ujście pęcherza, pochwy i odbytnicy - u 
wielu kobiet jest on zbyt wiotki, mało rozwinięty.

Jeżeli przekrój pochwy porównamy do tarczy zegara, to liczba 12 będzie oznaczać 
kość łonową, liczba 6 kość guziczną, a miejsca najmocniejszych doznań 

seksualnych wyrażałyby liczby 4 i 8. Aby wzmocnić ten ważny mięsień, należy: 
,zrobić taki wysiłek, jak przy powstrzymywaniu strumienia moczu... Trzeba 

ćwiczyć to regularnie, trzymając przy tym lekko rozchylone nogi. Można tak robić 
przez kilka minut, wiele razy w ciągu dnia... Wzmacniany w ten sposób mięsień 

zwykle zwęża i wydłuża pochwę..., a narządy miednicy zostają podciągnięte." Dr 
Kegel proponuje, aby „każde oddanie moczu słało się okazją do tego ćwiczenia. 

background image

Podczas tej czynności kobieta powinna powstrzymać mocz i znowu go oddać i 

czynność tę powtórzyć wielokrotnie... Rzadko się zdarza, aby nie udało się 
kobiecie znacznie podnieść swej sprawności seksualnej przez zrozumienie 

mechanizmów fizjologicznych i naukę techniki współżycia... Żona powinna być 
również aktywna. Mając wyrobiony „mięsień Kegla" może obejmować członek męża 

swoją pochwą... Należy wiedzieć, że to nie ruchy w przód i w tył dają kobiecie 
najwięcej przyjemności, ale łagodny nacisk na boki w kierunku ścianek pochwy, 

gdzie znajduje się cyfra 4 i 8 na
151

tarczy zegara, jak to zostało wcześniej opisane... tarcie boczne wzbogaca 
doznania kobiety i podnieca mężczyznę".

Wspomniane ćwiczenie wskazane jest dla kobiet ze słabo rozwiniętym „mięśniem 
Kegla". Nie muszą go wykonywać jedynie kobiety mające już doświadczenia 

seksualne.
Dla innych jest to jedna z wielu form przygotowania do późniejszego współżycia w 

małżeństwie.
Chciałbym jednak jeszcze raz wyraźnie podkreślić, że wspomniane ćwiczenie nie 

może być traktowane jako ,lek na brak orgazmu pochwowego", a jedynie jako 
możliwości zwiększenia możliwości fizjologicznych kobiety.

U wielu kobiet orgazm łechtaczkowy daje im pełną satysfakcję i jest jednym z 
elementów harmonii związku, u innych natomiast orgazm pochwowy staje się źródłem 

tych wartości. W obu jednak przypadkach nie łyp orgazmu powinien być źródłem 
poczucia własnej wartości w roli kobiecej, a realizacja wielu innych wartości: 

osobowościowych, rodzicielskich, rozwijanie umiejętności tworzenia harmonii 
psychicznej z partnerem itd.

Warunki przeżycia orgazmu
Podręcznikowe" warunki przeżycia orgazmu przez kobietę to:

optymalny stopień rozbudzenia seksualnego, ars amandi, zachowana intymność, więź 
uczuciowa z partnerem, poczucie bezpieczeństwa i brak lęku, np. przed ciążą, 

umiejętność zrelaksowania się i ,zapomnienia".
Te ogólne teoretyczne warunki są istotnie ważne dla wielu kobiet, które z natury 

swej psychofizjologii „uczą" się przeżywania orgazmu. Nie dla wszystkich są one 
jednak konieczne. Bliższe poznanie specyfiki seksualizmu kobiety wskazuje, że 

niejedna kobieta potrafi osiągać orgazm nawet w niesprzyjających warunkach. 
Podkreślam to dlatego, że niepotrzebnie wiele kobiet martwi się, iż specyfika 

przeżywania orgazmu jest rzekomo nietypowa lub nieprawidłowa.
Posłużę się kilkoma przykładami. Najczęstszym jest nieakceptowanie orgazmu 

wywołanego poza stosunkiem. Przypisuje mu się „niedojrzałość", niepełną wartość, 
a „właściwy" ma być rzekomo jedynie orgazm osiągany w wyniku stosunku, który 

zresztą występuje u mniejszości kobiet.
Istnieje też pogląd, iż kobieta rozbudza się wolniej od mężczyzny i wymaga 

zróżnicowanych pieszczot poprzedzających stosunek. Nie jest to jednak powszechna 
prawidłowość. Wiele kobiet potrafi osiągać orgazm w bardzo krótkim czasie, nawet 

bez pieszczot wstępnych. Dla innych natomiast długotrwałe pieszczoty są 
warunkiem koniecznym.

Czasem kobiety osiągają orgazm jedynie w określonej pozycji stosunku, 
najbardziej odpowiadającej ich budowie, inne wtedy, gdy stale pozycję się 

zmienia. Podobnie wygląda problem intymności. Dla jednych kobiet nastrój, 
spokój, całkowita intymność są koniecznoś

cią, dla innych natomiast nawet obecność innych osób w pobliżu nie stanowi 
żadnej bariery.

Jeszcze większe zróżnicowanie mamy w przypadku bodźców erotycznych. Gama 
rozpiętości jest bardzo różna. Część kobiet dobrze reaguje na szeroki wachlarz 

różnych bodźców, inne natomiast potrzebują jedynie dotykowych. Dla jeszcze 
innych konieczne są bodźce wzrokowe, słuchowe itp. Znane są przypadki 

uwarunkowań na zapachy, określony rodzaj towarzyszącej współżyciu muzyki, 
oświetlenie lub ciemność itp.

background image

Nawet zdawałoby się oczywisty dla seksualizmu kobiety konieczny poziom więzi 

uczuciowej wobec partnera wygląda różnie. Bywa, że warunkiem przeżywania orgazmu 
jest silna wzajemna więź uczuciowa z partnerem, a wszelkie napięcia i konflikty 

uniemożliwiają jego osiąganie. Bywa jednak i tak, że orgazm może być przeżyty z 
partnerem nie darzonym żadnym uczuciem, obojętnym.

Podobnie wygląda problem towarzyszącej współżyciu seksualnemu wyobraźni. U 
jednych kobiet istnieje silne zespolenie z osobą partnera i jego osoba wypełnia 

świadomość, uczucia. U innych natomiast kobiet w trakcie współżycia pojawiają 
się wyobrażenia kontraktu z kimś innym, bycia zdobywaną siłą itp.

Różny jest też czas przeżywania orgazmu przez partnerów. W wielu związkach jest 
on przeżywany wspólnie, w tym samym czasie, w innych natomiast najpierw przeżywa 

go jedno z partnerów, a później drugie. Może być i tak, że warunkiem przeżycia 
orgazmu jest powtórzenie stosunku przez partnera, jego ponowny orgazm itp.

Różnorodne uwarunkowania seksualne z pierwszych kontaktów w życiu sprawiają, iż 
zakodowane reakcje okazują się trwałe, l tak np. dla jednych kobiet poczucie 

bezpieczeństwa i relaksu jest bezwzględną koniecznością, a innym potrzebny jest 
właśnie pewien poziom napięcia i zagrożenia.

Tego typu przykłady można mnożyć. Sprowadzają się one do kilku podstawowych 
wniosków: istnieje duże zróżnicowanie warunków koniecznych do przeżycia orgazmu 

przez kobietę i w zasadzie „każda kobieta jest inna". Nie ma zatem typowego 
modelu ars amandi.

Druga prawidłowość to znaczenie zakodowanych reakcji seksualnych z początkowego 
okresu współżycia seksualnego. Istnieje też zjawisko zmienności warunków 

przeżywania orgazmu w biografii seksualnej danej kobiety. To, co było 
najważniejszym warunkiem w pierwszej fazie trwania związku, później przestaje 

być ważne i powstają nowe warunki. Wiele zależy również od osoby partnera. Jedne 
kobiety przeżywają swoje współżycie tak samo z każdym partnerem, inne z każdym 

inaczej.
Warunki przeżywania orgazmu okazują się zatem bardzo indywidualne i specyficzne 

dla danej kobiety i dla danego związku, a także dla fazy trwania tego związku. 
Wielu niepotrzebnych problemów i frustracji można by uniknąć, gdyby wspomniane 

zróżnicowania były rozumiane jako prawidłowości.
152

153
Stereotypy orgazmu u kobiet

Wiele dramatów rodzi się z niewiedzy o prawidłowościach życia seksualnego. 
Obecny rozdział poświęcony będzie typowym mitom orgazmu, które zaciążyły na 

szczęściu i harmonii niejednego związku.
Kult orgazmu wyzwalanego przez stosunek

Wiele osób wszelkimi sposobami stara się wyzwolić orgazm w wyniku stosunku, 
traktując go jako jedyny normalny. Jeżeli nawet znane są inne formy wyzwalania 

orgazmu i dana kobieta osiąga np. orgazm łechtaczkowy, mimo wszystko pochwowy 
jest przedmiotem starań, utożsamiany też bywa z ,wyższą formą orgazmu". 

Niewątpliwie jest to wynik utożsamiania stosunku z koniecznością wyzwalania 
orgazmu i wynik starych poglądów, które orgazm łechtaczkowy traktowały jako 

„niedojrzały", a „pochwowy" jako „dojrzały i pełny". Prawda jest taka, że orgazm 
osiągany w stosunku dotyczy około 1015 kobiet. Orgazm ten wiąże się z pewną 

innością fizjologiczną tych właśnie kobiet (większe unerwienie pochwy), z 
uwarunkowaniami na stymulację pochwy oraz z innością przeżyć psychicznych 

(poczucie oddawania się partnerowi, łagodniejszy przebieg reakcji 
fizjologicznych, intensywniejszy przebieg odczuć psychicznych).

Orgazm łechtaczkowy
W słynnym raporcie „Hite" z USA głoszony jest pogląd, że istnieje jedynie orgazm 

łechtaczkowy, a kobieta jest istotą samowystarczalną seksualnie. Raport ten 
okazał się przydatny dla skrajnych ruchów feministycznych. U nas pogląd ten nie 

jest zbyt popularny i wiele kobiet raczej cierpi na kompleks niższości z powodu 
osiągania orgazmu w ten właśnie sposób. Dokładne badania wskazały na pewną 

background image

inność psychoseksualną kobiet z tym typem orgazmu: są one np. bardziej 

niezależne, nastawione na partnerstwo, mają bardziej intensywne reakcje
fizjologiczne.

Intensywność orgazmu
Dla wielu osób orgazm jest równoznaczny z „omdlewaniem z rozkoszy", z utratą 

świadomości i z bardzo silnymi widocznymi reakcjami fizjologicznymi. Kobiety 
przeżywające go „słabiej" mają poczucie niższości. Wynika to z porównywania się 

do innych kobiet lub też z wypowiedzi ich partnerów, którzy zarzucają im zbyt 
słabe reakcje. Zapomina się natomiast o tym, że poziom intensywności jest sprawą 

bardzo subiektywną i indywidualną i nie można skrajnie intensywnych form 
traktować jako wzorcowych, modelowych. Każdy ma swoją inność psychoseksualną; 

może być ona cechą stałą lub też zależną od osoby partnera, nie ma natomiast 
modeli docelowych.

Częstotliwość orgazmu
Popularny jest pogląd, że orgazm powinien występować w każdym współżyciu 

seksualnym lub też wielokrotnie w danym kontakcie. Zapomina się o tym, że każdy 
ma własny optymalny rytm współżycia, zależny od poziomu temperamentu i wielu 

innych czynników (nastrój, stan zdrowia, zachowanie partnera...). Jeżeli 
partnerzy różnią się poziomem temperamentu seksualnego, to może się zdarzyć, że 

współżycie jest dostosowane do większych potrzeb, np. mężczyzny, i wówczas jest 
oczywiste, że nie każdy kontakt musi prowadzić do orgazmu u kobiety. Zdolnoić do 

kilkakrotnego orgazmu w trakcie jednego współżycia jest cechą indywidualną danej 
kobiety, inne mogą osiągać tylko jeden orgazm. Sam fakt „chcenia" nie przesądza 

efektu, nie można oczekiwać tego, co nie znajdzie się w granicach możliwości
danej osoby.

Automatyzm orgazmu
Orgazm bywa nieraz traktowany jako efekt bodźców seksualnych

na zasadzie przyczynaskutek. Nie dostrzega się wówczas złożoności czynników 
warunkujących powstawanie orgazmu (nastrój, uczucie do partnera, odczuwana 

potrzeba współżycia, intymność, brak zmęczenia, lęku przed ciążą...). To prawda, 
że są kobiety, które osiągają orgazm na zasadzie odruchu, niezależnie od ich 

stanu emocjonalnego, potrzeb, są to jednak wyjątki. Tak więc skargi, że 
„wszystko przebiega jak należy, staram się o pieszczoty, a ona nie ma orgazmu", 

nie muszą
oznaczać zaburzeń seksualnych.

Dłuższe pobudzanie kobiety
Pewną statystyczną prawidłowość, że czas narastania podniecenia i osiągania 

orgazmu jest krótszy u mężczyzn, utożsamia się niekiedy z powszechnie 
obowiązującym prawem. Bywa przecież i tak, że właśnie ten czas jest krótszy u 

kobiety, a dłuższy u partnera. W konsekwencji powstaje poczucie „nienormalności" 
lub przypisywania kobiecie „męskiej natury". Wszystkie t" rozważania dotyczą 

oczywiście prawidłowego czasu trwania współżycia, a nie patologicznie 
wydłużonego. Tak więc czas poszczególnych 4 faz współżycia jest

sprawą indywidualną.
Konieczność orgazmu

Dla wielu osób konieczność i „normalność seksualna" równa się
osiąganiu orgazmu, niezależnie od czynników warunkujących jego rozwój: 

wielokrotnie spotykam się z tego typu skargą: „Miałam już 3 kontakty, a jeszcze 
nie mam orgazmu, jestem chyba oziębła". Inny przykład: „Współżyję z nim kilka 

miesięcy i nie mam orgazmu" (a w wyniku pytań dowiedziałem się, że partner nie 
jest w jej typie i czuje do niego jedynie sympatię). Może to zaskoczy niektórych

155
154

Czytelników, ale znam małżeństwa, w których kobieta ani razu nie przeżyła 
orgazmu, a mimo to czuje się szczęśliwa. Nie znaczy to, że ten przykład godny 

jest upowszechnienia, ale nie dajmy się na tym punkcie zwariować. Należy 
natomiast znać czynniki warunkujące możliwość jego powstania, a z wielu badań 

background image

wynika, że do takich podstawowych czynników należą: więź uczuciowa z partnerem, 

intymność, potrzeba współżycia, przyjemny nastrój, zadowolenie estetyczne z 
siebie, akceptacja swej płci i fascynacja męskością partnera, traktowanie 

współżycia jako radosnego bycia z sobą.
Na zakończenie chciałbym wspomnieć, że badania wskazują na istotną rolę ojca w 

rozwoju psychoseksualnym kobiet. Okazuje się, że kobiety mające bardzo udane 
życie seksualne, z bogactwem form przeżyć, miały ojców interesujących się ich 

wychowaniem i umiejętnie stosujących kary i nagrody, wprowadzających pewne 
ograniczenia i zasady.

Szczęście bez orgazmu
Wiele kobiet nie doznających orgazmu potrafi odczuć tyle radości we współżyciu, 

że daje im ono poczucie szczęścia. wiadomość zjednoczenia, przyjemność płynąca z 
pieszczot, zachowania partnera, przekonanie o istnieniu miłości „wynagradza" im 

brak orgazmu.
Obecnie jednak coraz częściej słyszy się mit o konieczności orgazmu. Sam fakt 

braku jego przeżywania dla wielu kobiet oznacza jakby niepełne poczucie własnej 
wartości i w rezultacie poczucie szczęścia ulega zmąceniu. Problem doznawania 

orgazmu jest tak rozbudowany w oczekiwaniach (zapewne wpłynęła na to również 
popularyzacja wiedzy na te tematy), że jego brak staje się źródłem kompleksów. 

Należy zatem postawić pytanie, czy każda kobieta, która współżyje seksualnie, 
musi osiągać orgazm? Czy brak orgazmu w udanym życiu erotycznym jest chorobą?

Anorgazmia (brak orgazmu) staje się problemem wówczas, gdy jest boleśnie 
przeżywanym doświadczeniem i wiąże się z negatywnymi konsekwencjami dla harmonii 

związku. Inaczej mówiąc, sam fakt braku orgazmu nie jest patologią. Jeżeli brak 
orgazmu danej kobiecie nie przeszkadza i nie odbija się niekorzystnie na 

związku, to nie ma konieczności , leczenia" tego stanu rzeczy. Zapewne 
doznawanie orgazmu jest korzystnym, radosnym przeżyciem, doświadczeniem, staje 

się bowiem źródłem wielu nowych doznań, poszerza zakres wrażeń erotycznych, ale 
nie jest to jednak bezwzględna konieczność.

W wielu związkach brak orgazmu wiąże się jednak nie tylko z ujemnymi 
następstwami dla harmonii związku, ale również z przykrymi następstwami 

zdrowotnymi, rozdrażnieniem i napięciem u kobiety. Zrozumiałe, że w tych 
przypadkach pomoc lekarska staje się potrzebna.

Mit konieczności orgazmu, tak obecnie wyraźny w obyczajowości erotycznej, 
prowadzi do kompleksów, rozdrażnień i zmienia przebieg współżycia seksualnego. 

Przestaje ono być radosnym zbliżeniem, by
156

ciem z sobą, wymianą spontanicznych pieszczot i uczuć. Współżycie staje się 
zadaniem zmierzającym do konkretnego celu: wyzwolenia orgazmu. On jest punktem 

centralnym, ośrodkiem zabiegów, a pieszczoty stają czymś wtórnym, „grą miłosną". 
Zmienia się zatem struktura współżycia. Jeżeli orgazm jest celem, to współżycie 

staje się źródłem frustracji w przypadku braku wystąpienia orgazmu.
Pogoń za orgazmem może przyczynić się do wystąpienia negatywnych następstw: 

niezadowolenia ze współżycia, osłabienia reakc)i seksualnych, poczucia winy ze 
strony partnera lub partnerki, rozczarowania związkiem itp.

Należy zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy należy za wszelką cenę dążyć do 
wyzwolenia orgazmu? Jeżeli dotychczasowe współżycie jest w pełni udane, daje 

wzajemne poczucie szczęścia to koncentracja na „być lub nie być" orgazmu może to 
szczęście zaburzyć.

* * *

background image

ORGAZM MĘŻCZYZNY

Orgazm mężczyzny dość długo
nie budził zainteresowania ba

daczy. Powstała w seksuologii
dość paradoksalna sytuacja 

ukazywały się kolejne monogra
fie dotyczące orgazmu u kobiet, a jednocześnie brakowało opra

cowań dotyczących orgazmu
u mężczyzn. Nie można tego

zjawiska tłumaczyć faktem, iż
wielu seksuologów to mężczyź

ni, a zatem bardziej ich intere
sowała płeć odmienna. Dopiero

w ostatnich 5 latach sytuacja
się poprawiła i pojawia się wię

cej prac poświęconych seksu
alizmowi mężczyzn. Przyczyn

było kilka; rosnąca luka między
znajomością seksualizmu kobiet

a mężczyzn, interesujące spos
trzeżenia ze strony kobiet

seksuologów obalające istnie
jące miły oraz opór mężczyzn wobec nacierającego ruchu feministycznego na 

Zachodzie, odzierającego płeć męską ze wszystkich wartości.
Przez długi czas seksualizm mężczyzny objęty był kilkoma stereotypami: mniejszej 

uczuciowości, ubóstwa ekspresji seksualnej, tożsamości
157

orgazmu z wytryskiem, większej biclogizacji. Okazało się, że nazbyt uproszczono 
seksualizm męski. Po pierwsze trudno przypisać mężczyźnie mniejszą uczuciowość; 

nie jest ona mniejsza niż u kobiet, tylko inaczej jest wyrażana. W wychowaniu 
mężczyzny dominował przez wieki nacisk na ukrywanie uczuć, ujawnianie 

,twardości" i siły. Za tłumienie uczuć płacili mężczyźni chorobami 
psychosomatycznymi, a zwłaszcza zawałem serca i chorobą wieńcową. Nie ma zatem 

mniejszej uczuciowości, lecz inne są jej kierunki oraz ekspresja.
Ubóstwo ekspresji seksualnej okazało się również stereotypem. Na ten pogląd 

wpłynął także model wychowania, narzucający mężczyźnie „męskość" w łóżku, czyli 
pewność siebie, zdobywczość, kult ilości nad jakością. W związkach partnerskich 

wyzwolonych z konwencji i tabu ekspresja seksualna mężczyzn ma szeroką skalę i 
często dorównuje kobiecie. Inaczej mówiąc seksualizm mężczyzny w znacznym 

stopniu jest pochodną, nie tyle jego natury, co kultury i wychowania.
W ars amandi przypisywano mężczyźnie większą wrażliwość na

bodźce wzrokowe, a kobiecie na słuchowe i dotykowe. Stereotyp ten należało 
zmienić, jakkolwiek statystycznie rzecz biorąc tak jest w większości przypadków. 

Wynika to jednak w dużej mierze z tradycji, a nie z natury psychoseksualnej 
płci. Wielu mężczyzn potrafi ujawniać wysoką wrażliwość na wszelkiego typu 

bodźce zmysłowe i współczesna kultura seksualna podkreśla potrzebę rozwoju 
wszechstronności w tej dziedzinie. Inny stereotyp - biologizacja seksualizmu 

męskiego - już dawno został rozpoznany jako błędny, okazało się bowiem, że 
erotyzację okresu dojrzewania rozciągnięto na cały okres seksualnego życia 

mężczyzny. Okazało się, że biologizm seksualny nie zależy od płci, lecz od typu 
osobowości i wychowania. Nie ostał się również inny stereotyp - orgazmu 

utożsamianego z wytryskiem. Okazało się, że u mężczyzn również istnieje zjawisko 
orgazmu biologicznego i psychicznego, niekoniecznie związanego z faktem 

wytrysku. Są bowiem mężczyźni przeżywający orgazm psychiczny bez
wytrysku i odwrotnie.

W porównaniu do kobiet zakres form stymulacji seksualnej prowadzących do orgazmu 
jest u mężczyzn mniejszy, gdyż podstawową formą jest stymulacja członka (ręczna, 

background image

oralna, podczas stosunku). Bywają jednak mężczyźni osiągający orgazm w wyniku 

wyobraźni oraz drażnienia innych sfer erogennych, np. brodawek piersiowych, 
pobudzania karku. Przeważa jednak potrzeba pobudzenia członka.

Reakcje w orgazmie również są zróżnicowane. Mimika może wyrażać błogostan, 
zadowolenie, rzadsze są grymasy. Wielu mężczyzn w wyniku nieujawniania swych 

uczuć zachowuje ,kamienną" twarz. Niektórzy w momencie wytrysku mają drgawki 
całego ciała, inni jedynie miednicy, ale wielu nie ujawnia żadnej ekspresji 

ruchowej. Bywają różne reakcje słowne, częściej proste (mruczenie), rzadziej w 
formie zdań. Intensywność doznań w orgazmie również jest zróżnicowana - od 

spazmu, zadowolenia - do drgawek ciała, przejściowej utraty świadomości.
U wielu mężczyzn intensywność przeżyć jest największa tuż przed

wytryskiem, sam orgazm jest obojętny lub nawet drażniący. U innych natomiast 
najsilniejsze są doznania w czasie wytrysku. Przeżycia psychiczne mogą obejmować 

np. uczucie rozładowania napięcia, przyjemność o różnym stopniu natężenia, stan 
ekstazy, poczucie

zjednoczenia z partnerką albo obcość i dystans wobec niej.
Osobowość mężczyzny w sferze przeżyć seksualnych ma pewne stałe cechy, a sfery 

yczuć zależne są od osoby partnerki. Jedne partnerki działają bardziej zmysłowo, 
inne pobudzają do uczuć opiekuńczych, romantycznych. Jedna kobieta potrafi 

wzbudzić wzniosłe uczucia, inna prowokuje do figlarności, a jeszcze inna do 
agresywności, a nawet sadyzmu. Dany mężczyzna może być zatem różny w kontaktych 

z różnymi kobietami. Im bardziej prymitywny jest mężczyzna, tym większa jest 
stałość form jego przeżywania. Im bardziej natomiast złożona jest jego 

osobowość, tym większa jest jego zdolność do indywidualizowanej reakcji wobec 
danej kobiety.

W związku partnerskim kobieta może prowokować mężczyznę do zaspokajania różnych 
potrzeb psychicznych przez współżycie. Zachowanie jednej kobiety prowokuje 

potrzeby ambicjonalne, chęć „wykazania się" sprawnością, natomiast inna wciąga 
partnera w głębsze zakresy przeżyć.

Częstym fenomenem mężczyzny jest autoerotyzm seksualny, czyli
przeżywanie orgazmu „dla siebie", w oderwaniu od osoby partnerki. Inaczej mówiąc 

współżycie jest przedłużeniem samozaspokajania się, a osoba partnerki staje się 
narzędziem do wyzwolenia orgazmu. Przezwyciężenie autoerotyzmu jest warunkiem 

stworzenia partnerstwa
seksualnego.

W miarę upływu czasu u wielu mężczyzn stopniowo zmniejsza się
fizyczna zdolność częstotliwości orgazmów. O ile w młodym wieku może mieć ich 

kilka w ciągu jednej nocy, o tyle później ta częstotliwość się zmniejsza. U 
niektórych mężczyzn problem ten jest boleśnie przeżywany i traktują oni młodość 

jako „złoty wiek" swego erotyzmu. Z punktu widzenia bogactwa form przeżywania 
orgazmu częstotliwość nie ma znaczenia. Bogate kultury seksualne wyraźnie 

podkreślają, iż bardziej jest wartościowe wzbogacania form ars amandi i 
pogłębianie przeżyć niż większa czy mniejsza częstość kontaktów. Ich wielość 

prowadzi raczej do spłycenia niż wzbogacenia
przeżyć w orgazmie.

Innym ważnym zagadnieniem seksualizmu mężczyzny jest zdolność
do sterowania reakcjami seksualnymi i opóźniania momentu orgazmu. Z wielu badań 

wynika, iż jest to problem większości mężczyzn, nie potrafią oni bowiem 
przedłużać współżycia i ich reakcje są zbyt krótr kie, a zatem i orgazm jest 

tylko w części rozwinięty. Bogactwo i pełnię orgazmu można przeżyć jedynie w 
warunkach bogatej i długiej

159
158

ars amandi. Nie jest to możliwe, kiedy rozpoczyna się współżycie po dłużej 
przerwie i często zmienia partnerki. Postępowanie takie prowadzi do wzrostu 

pobudliwości, przez co utrwala się nawyk krótkiego czasu współżycia. Później 
nawet nawiązanie stałego związku i częste współżycie może niewiele zmienić. Zbył 

background image

wczesne wytryski nasienia zdarzają się ponad połowie mężczyzn. Jak już 

wspomniałem, zuboża to zakres przeżywanych doznań. Wydłużenie czasu trwania 
współżycia wymaga zatem specjalnego wysiłku i odpowiednich warunków, które 

zapewni jedynie stała partnerka i ustabilizowane co do
częstości współżycie. Tak więc pogląd, iż orgazm jest w sposób naturalny dany 

mężczyźnie jest tylko w połowie prawdziwy, gdyż pełnia przeżyć w orgazmie 
również wymaga czasu, pielęgnowania, kultury współżycia

i optymalnej więzi partnerskiej.
Stosunek przedsionkowy

Nie jest to rzadki styl współżycia u mężczyzn. Przyczyny jego wyboru i trwałości 
bywają różne. Posłużę się kilkoma przykładami rozwoju tego typu upodobania 

seksualnego u mężczyzn, opierając
się na najczęściej spotkanych przypadkach:

Uwarunkowania fizjologiczne wynikające
z samozaspokajania się

Długotrwałe samozaspokajanie się mężczyzny prowadzi do przyzwyczajenia się do 
określonej intensywności bodźców dotykowych, dających poczucie „ciasności". W 

normalnym stosunku, z głęboką immisją, może powstać uczucie nadmiernego luzu w 
pochwie i w konsekwencji ruchy frykcyjne są zbyt słabe, aby wyzwolić wytrysk. 

Wówczas stosunek płytki daje większe uczucie tarcia, umożliwiając
w ten sposób osiągnięcie wytrysku.

Uwarunkowania wynikające z pettingu, ze współżycia z dziewicą
Zdarza się, że w danym związku dochodzi jedynie do płytkiego stosunku, partnerka 

pragnie bowiem zachować błonę dziewiczą lub z innych przyczyn nie może dojść do 
defloracji. Powstaje w ten sposób przyzwyczajenie do tego stylu współżycia i 

później trudno ,przestawić się" na normalny stosunek. Może on zresztą nie dawać
optymalnego uczucia tarcia.

Niedostosowanie seksualne
U części mężczyzn współżyjących z łzw. wąskimi kobietami lub mających mały obwód 

członka w stanie wzwodu normalny stosunek z pełną immisją może dawać subiektywne 
odczucie luzu w pochwie i stąd wybór wspomnianego stylu współżycia. Głęboka 

immisją nie daje uczucia tarcia, nie działa zatem podniecająco.
160

Przeciwdziałanie zaburzeniom wzwodu
W przypadku istnienia ww. przyczyn lub przykrych doświadczeń

z zaburzeniem wzwodu, niepełna immisja może stanowić doping do wzmożenia odczuć 
dotykowych w trakcie ruchów frykcyjnych, umożliwiających zachowanie pełnego 

wzwodu.
Podświadome lub świadome tendencje walki z partnerką

Zdarza się, że współżycie seksualne staje się formą podświadomej lub świadomej 
walki z partnerką, motywowanej różnymi przyczynami. Istotą wspomnianej postawy 

może być unikanie tego, czego oczekuje partnerka, niezaspokojenie jej potrzeb. 
Jest ona dzięki temu ,ukarana".

Po stosunku
W dyskusjach na tematy seksualne kobiety często opisują typowe

ich zdaniem zachowania seksualne mężczyzn: ,starają się zdobyć kobietę, ale po 
zdobyciu stają się zimni, a nawet nieprzyjemni". Tłumaczy się to w tych 

dyskusjach różnie: ,mężczyźni są prymitywniejsi", „rola mężczyzny w ewolucji 
ukształtowała z niego zdobywcę, to jest jego celem", „mężczyzna typowy niewiele 

wie o psychice
kobiety".

Fakt częstego powtarzania się skarg na zachowania mężczyzn po
stosunku wymaga zajęcia się tym zagadnieniem.

Badania poświęcone zachowaniom erotycznym ujawniły ich zróżnicowanie, w 
zależności od płci. Kobiety po stosunku znamiennie często oczekują dalszych 

pieszczot, czułości, wyznań. Krzywa podniecenia seksualnego opada u nich 
wolniej. Jeżeli zasypiają, to najczęściej instynktownie przytulają się i 

background image

obejmują partnera. Dla wielu kobiet zasypianie w objęciach ukochanego mężczyzny 

jest jednym z najpiękniejszych przeżyć. U części kobiet natomiast pierwszy 
stosunek i późniejsze pieszczoty są wprowadzeniem do następnego współżycia, 

które przeżywają pełniej, silniej i wówczas krzywa podniecenia opada szybciej.
U mężczyzn natomiast krzywa podniecenia po stosunku zazwyczaj

opada szybciej, pojawia się zobojętnienie erotyczne, potrzeba snu. U mniejszości 
mężczyzn ich reakcje upodabniają się do kobiecych. Istnieje jeszcze jedna 

kategoria mężczyzn, u których po stosunku rodzą się niemiłe odczucia obrzydzenia 
seksualnego, smutku, zniechęcenia wraz z potrzebą dystansu wobec partnerki.

Wyjaśnienie przyczyn zróżnicowania zachowań po stosunku jest bardzo trudne, 
nakładają się tu bowiem mechanizmy fizjologiczne, podświadome i świadome, 

uczuciowe, kultura i poziom wiedzy erotycznej.
Indywidualnie można tłumaczyć, dlaczego po stosunku jeden mężczyzna odwraca się 

i zasypia, drugi „nagle trzeźwieje" i zajmuje się czymś innym, trzeci staje się 
smutny i przygnębiony, czwarty przy161

11 _ Seks partnerski
tulą się, pieści, piąty oczekuje pochwały „za to, co zrobił", następny za 

wszelka cenę dąży do powtórzenia współżycia itp. Podobne zachowania mogą kryć za 
sobą odmienne motywy.

Z punktu widzenia ars amandi partnerzy powinni znać specyfikę odmienności 
psychoseksualnej płci, wzajemne potrzeby i oczekiwania, w celu tworzenia kultury 

współżycia, dającej pełne wzajemne zadowolenie. W typowym modelu współżycia 
wskazane jest po stosunku kontynuowanie pieszczot i czułości, wzajemne 

dostosowywanie się do potrzeb i oczekiwań.
Jeżeli nawet są naturalne mechanizmy fizjologiczne i uczuciowe zniechęcające 

mężczyzn do kontynuowania pieszczot po stosunku, to nie można poprzestać na 
poddaniu się im. W świadomości powinno istnieć nastawienie, że istnieje druga 

osoba, która coś przeżywa, oczekuje.
Tak więc konkretne zachowanie partnera po stosunku ujawnia nie

tylko specyfikę jego reakcji seksualnych, ale również poziom jego kultury 
seksualnej, uczuciowej, wrażliwości, jest również testem prawdziwej postawy 

wobec partnerki. Można z tych zachowań odczytać:
niewiedzę, obojętność, lekceważenie, fascynację, narcyzm, miłość.

Współżycie jest sztuką seksualną, ale również i sprawdzianem wzajemnego kontaktu 
uczuciowego. Zapewne brak uświadomienia seksualnego jest znaczną przeszkodą. 

Jeżeli jednak wiedzy nie brakuje, a zachowania pozostawiają osad rozgoryczenia i 
żalu u drugiej osoby, to przyczyn takiego, a nie innego zachowania partnera 

należy szukać
gdzie indziej.

Podkreślam to dlatego, że zbyt często pokłada się ufność w samym
uświadomieniu, w informacjach. Tymczasem w zachowaniach seksualnych więcej 

znaczy postawa wobec partnera, umiejętność odczytywania wzajemnych oczekiwań i 
potrzeb. Partner może być prawdziwym encyklopedystą seksualnym, mimo to daje z 

siebie o wiele za mało:
bo nie może, bo nie chce, bo nie czuje takiej potrzeby wobec danej osoby.

* * *

background image

ORGAZM Z WYOBRAŹNI SEKSUALNEJ

Wśród różnych form pobudzania
seksualnego prowadzącego do

orgazmu istnieje - wprawdzie
rzadko, ale jednak spotykana 

naturalna wyobraźnia. Najczęś
ciej znaczenie wyobraźni seksu

alnej polega na rozbudzaniu
i potęgowaniu podniecenia, jest

ona jedyna z wielu bodźców
seksualnych w ars amandi.

Czasem wyobraźnia należy do
świata marzeń, oczekiwań, poprzedzających współżycie

seksualne, prowadzi do podnie
cenia, rozbudzenia. W okresie

poprzedzającym inicjację seksu
alną wiele osób uruchamia swo

ją wyobraźnię i buduje fanta
zje seksualne, w których spełnia

ją się marzenia, pragnienia, idealny partner itp. Wyobraźnia
seksualna ,wprowadza" więc

do wyidealizowanego i oczekiwanego współżycia. Najczęściej treścią tego świata 
wyobraźni są własne fantazje, zapamiętane sceny erotyczne z filmów, fotografii, 

tekstów literackich, opowiadania i zwierzenia
innych.

Badając życie seksualne wielu moich pacjentów mogłem się również przekonać, że u 
części z nich tworzywem świata wyobraźni seksualnej była lektura publikacji z 

zakresu seksuologii (w ostatnim okresie szczególnie ,Sztuki kochania" dr M. 
Wisłockiej). Opis technik seksualnych, pieszczot, zachowań partnera rozbudza 

wyobraźnię, dostarczając jej wielu nowych informacji. W konsekwencji prowadzi to 
do nowych oczekiwań i potrzeb. Dobrze, jeżeli partner również ,dojrzał" do tych 

nowych oczekiwań, wówczas bowiem wspólna lektura może pomóc parze we wzbogaceniu 
ich ars amandi. Często jednak się zdarza, iż tylko jedno z pa merów poznaje 

wspomniane lektury, a drugie uznaje, że są one zbędne: „nic nowego dla mnie". 
Powstaje rozbieżność oczekiwań, potrzeb i paradoksalnie - lektura może 

przyczynić się do powstania rozdźwięku między partnerami. wiat wyobraźni 
seksualnej może zatem sprzyjać pogłębieniu lub

powodować rozluźnienie więzi seksualnej partnerów.
Innym światem wyobraźni seksualnej są fantazje towarzyszące samo

pobudzaniu seksualnemu, czyli masturbacji. W typowych sytuacjach 163
silna potrzeba rozładowania napięcia seksualnego prowadzi do pobudzania narządów 

płciowych, a wyobraźnia jesł łu jednym z wielu bodźców, „drugim" co do ważności 
po mechanicznym drażnieniu. Osłatnie badania wskazują, ze wyobraźnia 

towarzysząca masturbacji ma duże znaczenie dla późniejszego życia seksualnego. 
Im bardzie) jest ona drobiazgowa, dokładna, obrazowa, tym większe mogą powstać 

problemy w realnym współżyciu z konkretną osobą. Wyobraźnia może bowiem stwarzać 
oczekiwania i scenariusz życia seksualnego, nie zawsze możliwy do zrealizowania 

w praktyce. Partnerowi mogą nie odpowiadać adresowane do niego potrzeby, 
pragnienia, może tez reagować zupełnie inaczej niż ,partner z fantazji". Tego 

typu mechanizm jest jedną z przyczyn braku zadowolenia ze współżycia. Na 
szczęście w większości przypadków wyobraźnia towarzysząca samozaspokajaniu 

ogranicza się do ogólnego tła współżycia, do samego faktu kontaktu z drugą 
osobą, co nie daje późniejszych następstw w realnym współżyciu seksualnym.

Omówione wyżej fenomeny wyobraźni seksualnej sprowadzają się do ograniczenia jej 
roli do jednego z bodźców erotycznych, często ważnego w prawidłowym rozwoju ars 

amandi.

background image

Wyobraźnia seksualna może tez odgrywać w życiu seksualnym rolę pierwszoplanową, 

odpowiedzialną za fakt przeżywania orgazmu. Częściej to się zdarza w 
samozaspokajaniu się, w którym dla dane) osoby drażnienie mechaniczne narządów 

płciowych spada do ,drugiej" rangi. Wyobraźnia tak dalece rozbudza podniecenie, 
iż drażnienie mechaniczne jest jedynie elementem towarzyszącym. Czasem nie osoba 

partnera, a właśnie wyobraźnia i dostarczane przez nią bodźce działają 
najsilniej podniecająco. Osoba partnera staje się często drugoplanowa, sprowadza 

się do roli narzędzia lub substytutu (podstawia się inną osobę). Tego typu 
przykłady nie są rzadkie i tak np. partnerka rozczarowana swoim partnerem woli 

wspominać innego, znanego z jej przeszłości erotycznej i w zasadzie nadal z 
tamtym współżyje, chociaż ogranicza się to do świata wyobraźni. Istnieje zatem w 

jej współżyciu partner realny, sprowadzający się do roli „pobudzacza" 
mechanicznego, oraz partnerkochanek (w świecie wyobraźni) fascynujący 

erotycznie.
Innym przykładem pierwszoplanowe) roli wyobraźni seksualne) jest reakcja na 

stymulację audiowizualną, np. podczas oglądania wydawnictw porno. Może dojść do 
orgazmu bez żadnego fizycznego pobudzenia, bez drażnienia sfer erogennych. 

Badania wskazały, że tego typu orgazm częściej jest spotykany u mężczyzn niż u 
kobiet, chociaż częstsza stymulacja pornografią u kobiet może również wyzwolić u 

nich zdolność przezywania orgazmu. W tych przypadkach wyobraźnia seksualna jest 
pobudzana z zewnątrz, jej tworzywem są oglądane sceny erotyczne. Można zatem tu 

mówić o orgazmie z wyobraźni wzbudzone) z zewnątrz.
Niektóre osoby obdarzone bogatym światem fantazji mogą rów

164
nież przeżyć orgazm w wyniku rozbudzenia własnej wyobraźni, bez bodźca z 

zewnątrz. Istnieje w nich tak silna koncentracja na wyobrażonych bodźcach 
erotycznych, iż zaciera się granica między światem realnym a światem fantazji. 

Następuje pobudzenie sfer erogennych z poczuciem konkretności i realności, np. 
dana kobieta wyobrażając sobie stosunek może mieć uczucie wypełnienia pochwy, 

ruchów frykcyjnych, jakby to się działo w rzeczywistości. Prowadzi to u niej do 
orgazmu i wrażenia prawdziwego fizycznego kontaktu. Sprowokowało to niektórych 

badaczy do głoszenia poglądu o samowystarczalności seksualnej człowieka, który 
szybko podchwyciły ruchy feministyczne na Zachodzie. Jeżeli jednak dokładniej 

zbada się to zjawisko to okaże się, ze tak przezywany orgazm jest odczuwany jako 
niepełny. W przypadku kobiet skurcze pochwy w momencie orgazmu odbierane są jako 

przykre, drażniące. Dopiero wówczas odczuwa się niepełnowartościowość świata 
wyobraźni seksualnej.

U innych natomiast osób przeżyte w wyobraźni współżycie i orgazm wyzwalają 
potrzebę kontynuacji pieszczot i stosunku z realną osobą. Orgazm staje się zatem 

me tyle satysfakcją seksualną, co początkiem jej osiągnięcia. Brak realne) osoby 
staje się wówczas źródłem przykrości, smutku, wewnętrznego rozdarcia.

Idea samowystarczalności seksualne) z pozoru tylko jest prawdziwa U e źródeł 
tkwi błędny pogląd, iż źródłem radości seksualnej jest orgazm. Kult orgazmu 

doprowadza do tego, ze coraz wiece) partnerów doskonali odruchy seksualne, 
fizjologię, techniki współżycia, a nie docenia partnerstwa, więzi psychicznej z 

drugą osobą, zjednoczenia z nią. W ten sposób - paradoksalnie - mamy coraz 
doskonalszą, pełną perfekcji technikę współżycia z coraz głębszym towarzyszącym 

je) smutkiem i brakiem zadowolenia psychicznego. Można być coraz bardziej 
sprawnym seksualnie, a zarazem coraz bardziej smutnym we współżyciu.

Orgazm w wyobraźni seksualnej jest jednym z fenomenów seksualizmu człowieka, 
wskazującym na znaczenie te) wyobraźni, na możliwości tkwiące w psychofizjologn 

seksualnej, ale nie jest w stanie zastąpić pełni fascynacji erotyczne), )aką się 
realizuje w związku partnerskim opartym na miłości.

* * *

background image

POZYCJE WSPÓłŻYCIA

Pozycje współżycia seksualnego mają kilka znaczeń:

fizjologiczne, psychologiczne oraz kulturowe. Znaczenie fizjologiczne wynika z 
łypu budowy partnerów oraz z ich wrażliwości zmysłowej. Inne zatem będą 

optymalne pozycje w przypadku np. kobiety z długą, wąską pochwą, reagującą 
najsilniej na pobudzanie tylnego sklepienia pochwy, niż kobiety z pochwą krótką 

i szeroką, uwrażliwionej na drażnienie okolicy szyjki macicy. Znaczenie 
psychologiczne pozycji wynika z rodzaju partnerstwa i struktury zaspokajanych 

potrzeb
psychicznych we współżyciu - inne pozycje cenią np. mężczyźni nastawieni na 

maksimum bodźców wzrokowych i traktujących obojętnie osobę partnerki, inne 
natomiast wybierają ci, którzy pragną zespolenia ciała i wymiany czułości. 

Znaczenie kulturowe pozycji wynika z przyjętych postaw wobec drugiej płci. l tak 
np. w niektórych tradycjach kulturowych pozycja klasyczna wyrażała dominację 

mężczyzny i uległość kobiety, w innych - pozycja wzajemnie siedząca lub boczna 
wyrażała partnerstwo płci.

Wiele informacji na ten temat znajdujemy w dziełach historii sztuki
erotycznej, a częstość pojawiania się danej pozycji daje nam pośrednie dane o 

rodzaju postew między płciami. Znane są również atlasy pozycji seksualnych - od 
90 do 160 - chociaż podstawowych jest w zasadzie 12; inne - to ich warianty. 

Pozycje współżycia można traktować jako sztukę dla sztuki i znam takich, którzy 
poczucie własnej męskiej atrakcyjności biorą z faktu ,zaliczania" wszystkich po 

kolei.
Kultura współżycia seksualnego zakłada, iż każdy związek partnerski znajduje 

optymalne dla siebie pozycje, dostosowane do wzajemnej budowy, typu wrażliwości 
zmysłowej i potrzeb psychicznych. Zdarza się jednak, iż w niektórych związkach 

stosowana jest jedynie 1 lub 2 pozycje, inne bowiem traktowane są jako 
,wynaturzenie". Mam nieraz do czynienia z partnerami, którzy po wielu latach 

pierwszy raz przeżywają udane współżycie dzięki doborowi optymalnej
pozycji.

Pozycja klasyczna
Partnerka leży na plecach, a partner jest pochylony nad nią. Oboje

zwróceni są twarzami do siebie. Bodźce dotykowe z pochwy i członka są 
przeciętnie silne. Lepiej pobudzana jest przednia ściana pochwy. Łechtaczka jest 

słabo drażniona. Pozycja sprzyja pieszczeniu kobiety, zjednoczeniu ciał, 
opiekuńczemu objęciu głowy partnerki. Dla wielu kobiet jest cenna ze względu na 

oczekiwany kontakt całego ciała, uczu. cię ciężaru mężczyzny na sobie. Wyraża 
tradycyjny podział ról - dominację mężczyzny i uległość kobiety. Trzeba 

przyznać, iż wielu
osobom dlatego właśnie ona odpowiada.

166
Wariant l

Partnerka lekko unosi nogi i zgina je w kolanach. Zwiększa się wówczas zakres 
pobudzania pochwy, ułatwione jest zapłodnienie. Drażnienie łechtaczki jest nieco 

silniejsze. Pozycja ułatwia ruchy frykcyjne oraz ruchy miednicą.
Wariant 2

Partnerka przesuwa nogi na ramiona partnera. Immisja członka jest głęboka, co 
jest przydatne w maksymalnej wrażliwości sklepienia pochwy (tzw. kobiety 

głębokie) lub przy krótkim członku. Zwiększa zdolność zapłodnienia. Umożliwia 
aktywność mężczyźnie oraz bierność kobiecie.

Wariant 3
Uda partnerki są między udami partnera. Leżą płasko. Pozycja jest korzystna przy 

długim członku, częściowo bowiem pozostaje on między udami. Przydatna jest 
również przy słabych wzwodach, gdyż wszechstronny ucisk na członek poprawia 

ukrwienie. Zwiększone jest drażnienie łechtaczki. Nie jest wskazana przy krótkim 
członku.

background image

Wariant 4 *

Partnerka leży na plecach, partner unosi się na rękach. Pozycja
i~;ana orzez mężczyzn ceniących bodźce wzrokowe przy ,wchodze

Wariant 4
rariiKi"

lubiana przez mężczyzn
niu" do pochwy.

Pozycja klasyczna odwrotna
Partnerka leży na mężczyźnie. Mężczyzna leży na plecach. Ułatwia

aktywność kobiecie, która może swobodnie poruszać miednicą w różnych kierunkach 
i drażni łechtaczkę przez pocieranie. Często stosowana w związkach, w których 

nie jest wskazana aktywność partnera (np. w chorobach układu krążenia). Lubiana 
przez partnerów związku, w którym istnieje odwrócenie tradycyjnych ról 

płciowych.
168

Pozycja leżąca tylna
Partnerka leży na brzuchu, a partner wykonuje ruchy lekko nad nią uniesiony. 

Pozycja utrudnia utrzymanie członka w pochwie, który często wysuwa się. Bardziej 
przydatna przy silnym tyłozgięciu pochwy. Pozycja lubiana przez mężczyzn z 

fetyszyzmem kobiecych pośladków lub ceniących harmonię budowy pośladków. 
Utrudnia pieszczoty. W zasadzie możliwa jest tylko aktywność partnera.

Pozycja boczna przednia
Ułatwia współżycie przy mniejszym wysiłku fizycznym, możliwa jest większa 

aktywność obojga partnerów, wymiana pieszczot. Partnerzy mogą mocno do siebie 
przylegać, może też partnerka górne udo przenieść na udo partnera. Wskazana w 

pierwszym okresie ciąży, zmniejsza bowiem ucisk na brzuch. W pozycji tej, przy 
złączonych udach partnerki, jej ruchy ułatwiają utrzymanie wytrysku, możliwe 

jest również lepsze ściągnięcie napletka.
Pozycja boczna tylna

Partnerzy leżą na boku, kobieta tyłem do mężczyzny, odchylona od niego, ze 
zgiętymi kolanami. Stopień jej odchylenia reguluje głębokość immisji; im 

bardziej jest odchylona, tym głębsza immisja. Pozycja ta pozwala na aktywność 
obojgu. Korzystna przy orgazmie mieszanym lub łechtaczkowym, umożliwia bowiem 

dobre ręczne pobudzanie łechtaczki przy jednoczesnym drażnieniu członkiem 
przedniej ściany pochwy.

Pozycja „na jeźdźca"
Partner leży na plecach, a partnerka siedzi na nim. Pozycja obecnie bardzo 

popularna, lubiana przez partnerów oczekujących pieszczot i bodźców wzrokowych, 
których dostarcza zgrabna w tej pozycji figura kobiety (ona sama musi być raczej 

szczupła). Umożliwi? aktywność kobiecie, która może wykonywać ruchy miednicą we 
wszystkich kierunkach. Immisja członka jest głęboka i drażnienie może obejmować 

wszystkie ściany pochwy. Przydatna dla kobiet z orgazmem pochwowym i dla 
mężczyzn z zaburzeniami erekcji, osłabionych.

Pozycja należy do jednej z najbardziej podniecających, przez wszechstronną 
zmysłową stymulację, zwłaszcza wzrokową. Zalecana przez seksuologów do leczenia 

impotencji i anorgazmii.
170

Pozycja ginekologiczna
Partnerka leży na podwyższeniu (tapczan, niski stół) z szeroko rozwartymi udami, 

a partner klęczy lub stoi między jej udami. Pozycja zalecana przez seksuologów w 
przypadkach zaburzeń wzwodu, umożliwia bowiem wprowadzenie członka do pochwy 

nawet w stanie małego wzwodu przy pomaganiu sobie ręką. Przydatna również dla 
mężczyzn zaczynających współżycie seksualne, ułatwia bowiem immisję, oswaja z 

budową kobiety i pozwala delikatnie wprowadzić członek do pochwy. Inaczej mówiąc 
jest to pozycja terapeutyczna. Przez kobiety jest ona mało lubiana, utrudnia 

bowiem pieszczoty, często jest też odbierana jako żenująca.
Pozycja od tyłu (kolankowołokciowa)

background image

Kobieta klęczy, a partner wprowadza członek od tyłu, trzymając partnerkę rękami 

za biodra. Ułatwia aktywność mężczyźnie. Przydatna do pobudzania łechtaczki, 
sprzyja zajściu w ciążę. Obecnie rzadziej stosowana, ma bowiem mało walorów 

erotycznych. Była częściej spotykana w kulturach antycznych, agrarnych 
(naśladownictwo świata przyrody).

Pozycja siedząca przednia
Partner siedzi na krześle, a partnerka na nim, twarzami do siebie. Immisja 

członka jest głęboka. Pozycja sprzyja pocieraniu łechtaczki. Ułatwia 
przytulenie. Zakres ruchów jest ograniczony. Pozycja stosowana najczęściej w 

przypadku dużej różnicy wzrostu między partnerami (wysoki mężczyzna, niska 
kobieta).

172
173

Pozycja stojąca
Pozycja ła ułatwia drażnienie łechtaczki i żołędzi członka. Przydatna jest u 

partnerów podobnych wzrostem. Spotykana częściej w przypadkach braku 
odpowiednich warunków do współżycia. Immisja płytka. Pozycja rzadko stosowana.

Pozycja stojąca bardziej jest ceniona przez
mężczyzn niż ich partnerki, daje bowiem

specyficzne bodźce wzrokowe, możliwość
szybkiego kontaktu seksualnego. Kobiety wy

bierają tę pozycję w zasadzie wówczas, gdy
odpowiada ich budowie pochwy, uczuciowo

natomiast jest ona mało przez nie ceniona.
Trzeba przy okazji wspomnieć, iż w przy

padku powyższych pozycji dość często istnieje
subiektywne poczucie ,panowania" lub

bycia zdobywanym" u partnerów, a wybór
pozycji przez drugą osobę bywa oceniany

jako postawa wobec własnej osoby, np. wyraz
szacunku lub jego braku. Nie jest to takie

irracjonalne, jakby się zdawało.
Pozycja buddyjska (seksualnej medytacji)

Nie tyle ważna jest sama pozycja, co technika kontaktu i jej idea. Partnerzy 
mogą siedzieć odchylając się od siebie do tyłu, podpierając się rękami. Zasadą 

pieszczot, dłuższego zjednoczenia w bezruchu, a następnie delikatnych, wolnych i 
długotrwałych ruchów jest umiejętność koncentrowania się na danej fazie 

pieszczot, kontaktu. Akt przebiega jak na filmie o zwolnionych obrotach. 
Stosować ją mogą partnerzy z umiejętnością technik kontemplacyjnych. Dzięki nim 

potęgowane są wrażenia zmysłowe, przeżycia psychiczne, rozszerza się zakres 
bodźców. Jogiści porównują to przeżywanie do oglądania kwiatu. Można go 

podziwiać krótko, koncentrując się na wyglądzie, zapachu i szybko wrażenie ginie 
albo przyglądać się dłużej i zauważyć nie dostrzegane uprzednio odcienie barw i 

zapachu. Można również w trakcie trwania tej koncentracji i medytacji dalej 
potęgować zakres wrażeń i przenieść przeżywanie piękna kwiatu do piękna i 

harmonii całej przyrody, bytu. W spotkaniu seksualnym można właśnie przejść od 
prostego wrażenia i przeżycia o pełni zjednoczenia z partnerem, do ekstazy 

mistycznej. Wspomniana technika jest jednak elitarna, wymaga bowiem ćwiczeń 
medytacyjnych, bogatej i wrażliwej osobowości, dobrego partnerstwa oraz wielu 

tygodni ćwiczeń.
174

ORALIZM
Oralizm, czyli pieszczoty oralnogenitalne, zwane jeszcze inaczej miłością 

francuską, nadal są jeszcze oceniane kontrowersyjnie. Z jednej strony wszystkie 
dane socjoseksuologiczne ujawniają ich powszechność, z drugiej jednak strony 

nadal w wielu związkach dochodzi do konfliktów na ich tle. Źródłem tych 
konfliktów może być przypisywanie tym pieszczotom cech dewiacji seksualnej, 

background image

zażenowanie i niechęć do tego typu pieszczot, a najczęściej odmienne ich 

traktowanie przez partnerów. Dla jednego z nich wspomniane pieszczoty są 
odczuwaną potrzebą, dla drugiego natomiast czymś nieprawidłowym, wyrafinowanym. 

Bywają również opory natury moralnej, estetycznej i uczuciowej.
Pieszczoty oralnogenitalne mają różne formy; drażnienie ustami narządów 

płciowych partnera (od lizania do gryzienia), połykanie na
176

sienią, formy jednostronne lub wzajemne. Najczęściej mamy do czynienia z dwiema 
postaciami tych pieszczot - wzajemnym drażnieniem narządów płciowych przez 

partnerów przy bocznym ułożeniu ciała lub też naprzemiennym drażnieniu. Partner 
pobudza językiem wargi mniejsze, łecztaczkę (dość często dochodzi wtedy do 

orgazmu), pochwę, a partnerka drażni członek ustami, pobudzając jego żołądi, 
imitując ruchy jak w stosunku; niekiedy w tym samym czasie pobudza trzon członka 

ręką (w tym przypadku również może dojść do wytrysku nasienia). Wytrysk może być 
na zewnątrz, ale może też być

wypluwany lub połykany.
Należy odróżniać pieszczoty oralnogenitalne jako jedną z form

pieszczot poprzedzających stosunek, ale nie mających na celu doprowadzenie do 
orgazmu, od oralizmu, w którym wspomniana forma pobudzania doprowadza do orgazmu 

i jest ona formą podstawową. W tym drugim przypadku powstają zakodowane reakcje 
i oralizm staje się niekiedy jedyną formą osiągania satysfakcji seksualnej.

Pieszczoty oralnogeniłalne są bardzo specyficzną formą partnerstwa seksualnego i 
kryją w sobie zróżnicowane motywy. W niektórych związkach są one wyrazem 

ewolucji więzi uczuciowej, seksualnej i wówczas całe ciało partnera jest 
odbierane jako dobro, nie ma w nim miejsc ,gorszych' ani ,lepszych". Pieszczoty 

stają się wyrazem pełnej akceptacji ciała, osoby partnera, jedną z wielu form 
ars amandi. W innych związkach natomiast mogą być wyrazem narcyzmu jednej ze 

stron, potrzeby poniżenia partnera, potrzeb orgiastycznych. W związkach długo 
trwających wspomniane pieszczoty bywają metodą dopingu seksualnego w przypadku 

osłabienia reakcji seksualnych, lub też nawet metodą leczenia impotencji.
Zdarza się, że pieszczoty oralnogenitalne rozwijają się jako naturalna potrzeba 

u partnerów, ale niekiedy są one możliwe wobec niektórych tylko osób. Słyszę 
nieraz w gabinecie słowa; „Mąż domaga się tych pieszczot, ale nie potrafię się 

przełamać. Kiedyś je stosowałam wobec innego partnera, ale wobec męża nie mogę". 
W tego typu postawie ujawnia się jakaś bariera między partnerami. Opór wobec 

tych pieszczot może być wynikiem dyskomfortu estetycznego, ale i uczuciowego. 
Mało pociągający partner, odbierany jako niemęski, utrudnia

przełamanie się co do akceptacji tych pieszczot.
Niekiedy wspomniany opór bierze się stąd, iż odczytuje się oczekiwania partnera 

jako zagrażające, orgiastyczne. Odczuwa się je nie jako potrzebę wyrażania 
uczuć, fascynacji, lecz jako potrzebę sztuki dla

sztuki, wyrażenia dominacji, prymatu własnej płci.
Dochodzimy teraz do kolejnego ważnego zagadnienia. Zdarza się

dość często, iż w związku jedynie jedno z partnerów domaga się tych pieszczot, 
ale nie potrafi i nie chce ich odwzajemniać. Z moich badań wynika, iż postawa 

biorcy tych pieszczot częściej występuje u kobiet, dla których ciało mężczyzny 
jest neutralne seksualnie. W innych związkach pieszczoty oralnogenitalne są 

wyrazem pod
177

177
12 _ Sęki partnerski

dańsłwa, całkowitego oddania partnerowi i wówczas stanowią swoistą formę hołdu 
wobec niego. Bywa i tak, że są one dokonywane „dla świętego spokoju", z potrzeby 

zaspokojenia nieakceptowanych potrzeb partnera, z lęku, iż mógłby on szukać ich 
zaspokojenia gdzie indziej.

W trakcie przeprowadzania badań w jednym środowisku młodzieżowym mogłem się 
przekonać np., iż młodzi mężczyźni znali kobiety stosujące ten styl pieszczot i 

background image

obdarzali je mało pochlebnymi epitetami, żargonowymi określeniami. Dotyczyło to 

tych kobiet, które chętnie i bez oporu stosowały te pieszczoty w pierwszych 
kontaktach z danym partnerem.

Pieszczoty oralnogenitalne, jako jedna z form pieszczot, mogą być zatem wyrazem 
rosnącej więzi uczuciowej i erotycznej związku i wtedy pogłębiają partnerstwo, 

są zatem tendencją „do". W innych jednak przypadkach mogą być wyrazem tendencji 
„od" w związku i niekiedy znajduje epilog w sądzie, w którym druga osoba jest 

oskarżona o dewiacyjne zachowania, brak taktu i delikatności. Granica między ich 
znaczeniem ,do" i „od" bywa nieraz bardzo subtelna i rozpoznawana jest 

subiektywnie. Podkreślam to dlatego, iż nazbyt często poprzestaje się na samym 
ocenianiu pieszczot, a nie na ocenianiu towarzyszących im motywów. Zdarza się 

również, iż partnerzy z lęku przed oceną, odrzuceniem, nie ujawniają swych 
potrzeb wobec drugiej osoby.

W niektórych przypadkach płynna jest również granica między tymi pieszczotami a 
oralizmem; partnerzy muszą sami ją wyczuć i ocenić, jakie to ma znaczenie dla 

ich więzi.
Sumując: pieszczoty oralnogeniłalne mogą być wyrazem pogłębiającej się więzi 

partnerskiej i jej bogactwa, mogą być również wyrazem anłyparłnersłwa, 
uprzedmiotowienia osoby partnera i sprowadzenia seksu do zasady przyjemności.

r
Jak zwykle bywa w takich sytuacjach, rozpoczęły się dyskusje co do kwalifikacji 

tych zachowań, ponieważ uprzednio były one zaliczane do
dewiacji seksualnych.

Analizm obejmuje zachowania seksualne różnego typu. W „czystej" postaci oznacza 
wyłącznie osiąganie satysfakcji seksualnej w wyniku kontaktu doodbyłniczego. 

Częściej występują inne formy analizmu, np. naprzemienne współżycie analne ze 
stosunkiem pochwowym lub kontakt analny w okresie miesiączkowania partnerki. 

Istnieją również pobudzania analne, np. w trakcie stosunku w pochwie partner 
,wspomaga" pobudzanie seksualne przez ręczne drażnienie odbytu. W tym ostatnim 

przypadku pobudzanie analne ma na celu zwiększenie zakresu doznań powstających w 
stosunku pochwowym. Jest to forma pobudzeń stosowanych w przypadku kobiet ze 

zbyt szeroką pochwą lub bardzo wrażliwych na drażnienie ściany pochwy 
znajdującej się bliżej odbytu.

Podobnie jak w pieszczotach oralnogenitalnych ta forma kontaktów
seksualnych wzbudza skrajne oceny i emocje. Dla jednych partnerów jest to 

,wstrętne", graniczy z największymi „zboczeniami", u innych wzbudza dyskomfort 
estetyczny i uczuciowy, odbijający się następnie na osobie partnera i prowadzący 

aż do odrzucenia uczuciowego r wstrętu. Równie często zachowania analne 
kojarzone są z homoseksualizmem (pederasłia) i partnera ocenia się jako 

biseksualistę lub ewoluującego do homoseksualizmu.
Analiza motywacji, skłaniających do zachowań analnych we współżyciu seksualnym, 

skłania do oceny następujących, najczęściej spotykanych potrzeb l motywów:
Tendencje homo i biseksualne

Potrzeba kontaktów analnych bywa nieraz jedynym wyrazem takich
skłonności.

Konformizm i naśladownictwo
Wiadomo, że wiele osób próbuje ,wszystkiego", o czym usłyszy. Dlatego tego typu 

rozdział zachęci niektórych Czytelników do ,spróbowania" rzeczy uprzednio im nie 
znanej.

Potrzeba eskalacji bodźców seksualnych
W wielu związkach powstaje uczucie znudzenia i monotonii i w celu 

uatrakcyjnienia więzi seksualnej stosowane są różne formy dopingu erotycznego; 
jedną z nich jest właśnie kontakt analny.

Forma zastępcza
Partner, który nie potrafi wykształcić w sobie samoopanowania seksualnego, przy 

jednoczesnym dość wysokim poziomie temperamentu seksualnego, będzie usiłował w 
okresie przerw we współżyciu

background image

seksualnym „dopochwowym" stosować różne formy zastępcze w celu zaspokojenia 

własnych potrzeb. Wiadomo, że takimi formami bywają wówczas np. pieszczoty 
oralnogenitalne, stosunek tzw. udowy lub

właśnie kontakty analne.
Formy uzupełniające, stosowane we współżyciu nie dającym pełni

satysfakcji.
W przypadkach zmian poporodowych u kobiety może powstać

u partnera uczucie nadmiernego luzu w pochwie i wówczas kontakt analny daje 
wrażenie większego ścieśnienia. Inny przykład, to potrzeba wzrostu podniecenia 

seksualnego u kobiety w wyniku jednoczesnego drażnienia pochwy z „kilku stron" 
jednocześnie.

Forma antykoncepcyjna
W niektórych związkach kontakty analne są traktowane jako metoda

capobiegania ciąży.
Zmiana postawy wobec partnera lub ujawnienie się wobec niego

postawy agresywnej, lekceważącej, pogardliwej, odrzucającej
Fiksacja analna

Psychoanalitycy mówią o zatrzymaniu się rozwoju psychoseksualnego na tym 
wczesnodziecięcym poziomie rozwoju i wówczas potrzeby

kontaktów analnych stają się wyrazem tej (iksac)i rozwojowej.
O ile w rozdziale poświęconym oralizmowi (pieszczotom oralno

-genitalnym) różnicowałem formy i motywy tych zachowań znajdując i pozytywne 
wartości w niektórych sytuacjach, to w przypadku analizmu interpretacja 

motywacji, jak i kryteriów estetycznych (nie mówiąc już o innych sprawach 
związanych z wartościowaniem współżycia) skłania mnie do traktowania analizmu 

jako nieprawidłowej formy
współżycia seksualnego.

180
TYPY PARTNEREK

Gamologia (nauka zajmu
jąca się małżeństwem)

opisuje różnorodne typo
logie związków partner

skich oraz typy partnerów.
Przedstawiam w rozdziale

własną propozycję typologii partnerek, która, moim zdaniem, we współczesnej 
obyczajowości erotycznej jest dość powszechna. Zakładam również, że nie ma 

typu ,czystego", najczęściej bowiem mamy do czynienia ze współistnieniem jakby 
kilku natur w jednej osobie. Warto również wspomnieć, że kobieta może być wobec 

jednego mężczyzny ,matką", a wobec drugiego przyjmie rolę 
partnerskoprzyjacielską. Nie można zatem założyć, że dany typ jest stały i 

niezmienny.
Obserwacja wielu związków pozwala jednak stwierdzić, że postawy kobiet wobec ich 

partnerów dają się sprowadzić do następujących typów:
Przyjaciel

Postawa przyjaźni możliwa jest w związkach opartych na zasadzie
partnerstwa, miłości, wzajemnej dojrzałości i współodpowiedzialności. We 

wspólne') drodze życiowej taka postawa umożliwia osiągnięcie sukcesu 
małżeńskiego, pełnego rozwoju osobowości, kultury seksualnej. Dzięki nie") 

istnieje nastawienie na dobro partnera, wzajemna życzliwość, okazywanie sobie 
pomocy. Idea żony - przyjaciela opiewana była w kulturze staropolskiej jako 

synonim szczęścia małżeńskiego i miłości, najlepszego skarbu. Rzeczywiście, nie 
ma cenniejszej wartości w małżeństwie od wzajemnej przyjaźni.

Dyplomata
Ten łyp postawy jest charakterystyczny dla dojrzałych kobiet, znających inność 

płci i umiejących znaleźć „klucz" do psychiki partnera. Dzięki tej umiejętności, 
dobrze wyrażonej w przysłowiu o głowie i szyi w małżeństwie, związek zachowuje 

background image

harmonię i osiąga dobre przystosowanie. Właściwie w każdym związku wskazana jest 

pewna „strategia" w zachowaniach wobec drugiej osoby. Skuteczna strategia z 
jednej strony wyraża dojrzałość, z drugiej - dobrą znajomość inności płci i 

osobowości swego partnera.
Kochanka

Współczesna obyczajowość, wysoko ceniąca zalety seksualne kobiety i kulturę 
współżycia, skłania wiele kobiet do odgrywania roli kochanki. Niektóre z nich 

„mają ją we krwi", inne udają, jeszcze inne wierzą, że ta rola najbardziej 
gwarantuje sukces małżeński, co może być prawdziwe w przypadku partnerów wysoko 

ceniących udaną więź seksualną. Wspomniana postawa wyraża traktowanie seksu jako 
podstawowej więzi między partnerami, a z niej wypływają inne. Badania sukcesu 

małżeńskiego wskazują, że ideałem w małżeństwie byłoby
połączenie przez kobietę roli przyjaciela i kochanki.

Matka
Typ kobietymatki jest coraz częściej spotykany, co wynika z przemian 

obyczajowych i braku dojrzałości u wielu mężczyzn. Układ małżeński matka - 
dziecko, jakkolwiek może zaspokajać potrzeby obu stron, na dłuższą metę staje 

się dość męczący, zwłaszcza gdy w tym układzie pojawi się rzeczywiście dziecko. 
Typowe stają się rozczarowania obojga partnerów. Moim zdaniem jest to częste 

źródło wielu konfliktów małżeńskich i zniechęcenia do partnera.
Księżniczka

Postawa księżniczki sprowadza mężczyznę do roli bluszcza i tła, co jest typowe 
dla nierzadkiego w naszej kulturze narcyzmu wielu kobiet. W takim związku 

powstaje układ dawca - biorca, uniemożli183
182

wiający rozwój partnerstwa i miłości, a w życiu seksualnym dominuje branie ze 
strony kobiety, potrzeba kultu jej ciała i doznawania pieszczot bez wzajemności 

wobec partnera.
Rywal

W wyniku emancypacji i walki o dominację w związku niektóre kobiety przyjmują 
wobec partnera postawę rywala, która obejmuje wiele dziedzin wspólnego życia, w 

tym i seksualnego. Wspomniana postawa stwarza stan napięcia i chwiejnej 
równowagi w związku, a często i długotrwałej walki.

Dziecko
Kobiety niedojrzałe, wygodne, z nie zaspokojonymi potrzebami opiekuńczość ze 

strony ojca, mogą przenieść swoje potrzeby na osobę partnera. Powstały układ 
rodzicdziecko może być udany, jakkolwiek nie ma w nim partnerstwa. Sukces tego 

związku m. in. zależy od faktu, czy partner jest autorytetem w dziedzinie 
seksualnej, ekscytującym erotycznie. Wiele takich związków jest szczęśliwych, a 

dojrzała postawa mężczyzny może ułatwić rozwój pełnej osobowości kobiety.
Echo

Postawa echa jest typowa dla kobiet z tzw. jaźnią odzwierciedloną, czyli 
pozbawionych własnej indywidualności. Sensem ich życia i światem psychicznym 

staje się osoba partnera. Przyjmują jego styl myślenia, przeżywania, jego świat 
wartości. W takim związku istnieje właściwie jedna osobowość - mężczyzny, a 

partnerka jest jej widzem i klakierem. Skrajną formą tej postawy jest typ 
kobiety „dumnej ze swego samca", adorującej jego myślenie i styl zachowań, 

imponującego jej stylem bycia. Zewnętrznym, chociaż może niekiedy nieprawdziwym, 
przykładem takiej postawy jest znany wielu kierowcom styl zachowania kierowcy - 

pirata, który agresywnie reaguje na słusznie zwróconą uwagę i znajduje echo i 
klakiera u zachwyconej ,wyczynem" towarzyszki podróży.

Niewolnica
W niektórych związkach partner tak dalece zdominuje swoją partnerkę, wzbudzi w 

niej zagrożenie i lęk, że jej rola sprowadzi się do roli niewolnicy. Postawa ta 
bywa spotykana w rodzinach patologicznych, psychopatycznych partnerów. Sensem 

życia takiej kobiety staje się uniknięcie konfliktu, przeżycie w spokoju dnia za 

background image

cenę ustępstw, a nawet poniewierania sobą. Marzeniem stają się dla nich 

oczekiwanie raju i innego życia.
Gracz n.owadzenia podwójnego est to typ kobiety z potrzebą Przyprawianie rogów

S.Łff
fewo.""'' "

"",::":::„, n,. • rólnorod sterMlypy
• s M

W!od d0 " 
w życiu „różnie można tratic 

184
mu poczucie znaczenia, siły i pewności siebie. W przypadku pojawienia się 

zaburzeń seksualnych wpada w panikę i jest to łyp pacjenta [reagującego 
histerycznie na niepowodzenia w życiu seksualnym.

Fachowiec
Fachowiec jest to typ mężczyzny oczytanego w seksuologii, podchodzący ,naukowo" 

do współżycia seksualnego. We współżyciu jest „badaczem" reakcji seksualnych 
partnerki i przeprowadza na niej eksperymenty seksualne. Oczytanie sprzyja 

argumentacji, potrafi zatem sugestywnie przekonywać. W związku partnerskim 
ujawnia pewien chłód uczuciowy, dystans wobec partnerki, nie potrafi być

l autentyczny, naturalny.
Gość

Niektórzy mężczyźni traktują dom jak hotel i pojawiają się w nim
kiedy chcą. Podobnie wygląda ich współżycie seksualne: zależy ono od ich 

widzimisię. Niekiedy mogą po kilka miesięcy nie współżyć bez podania motywów, 
,bo nie chce ;m się". W związku istnieje tendencja do zdominowania partnerki i 

narzucenia jej własnej woli.
Pan i Władca

' ••źinum - swoje
Style zachowań seksualnych mężczyzn, jakkolwiek zróż

nicowane w zależności od osobowości, można jednak sprowadzić do kilku typowych, 
najczęściej się powtarzających.

SexMan
SexMan jest to określenie sportowca seksualnego. Źródłem jego męskiej wartości 

jest liczba „zaliczonych" partnerek, kontaktów seksualnych w ciągu jednej nocy, 
znanych pozycji i technik pobudzania. Podobnie jak w sporcie inni mężczyźni są 

dla niego rywalami, których pragnie zdystansować. Natomiast widownią są kobiety 
i od nich oczekuje wawrzynów. wiadomość uzyskanych „sukcesów" daje

Ten"*' _ swoje
"fi

ffsS"
;ie konieczności P

. no podstaw psycho
'9"° la się tYP P33 nie TSzeT kręgów i rr_a,ąc

We współ
"". „ c,y p'"

Ł&s' •ys "
K,' p"sob" "ę

skłania go do spełnienia jej życzeń, a nawet ich uprzedzania. W domu wykonuje 
wszelkie narzucone sobie prace, pragnie okazać się dla partnerki niezbędny.

Impotent
Impotentem nazywamy mężczyznę mającego zaburzenia sprawności seksualnej lub 

reagującego lękiem wobec współżycia seksualnego. Zachowania jego bywają bardzo 
zróżnicowane i skrajne: od agresji do uległości, od walki o zachowanie „twarzy" 

do roli chorego i „nic nie wartego" partnera. Niektórzy wałcza o zachowanie 
związku, wchodząc w rolę „pazia", inni prowokują rozstanie nie chcąc narazić się 

na upokorzenie. Leczenie często odbywa się w tajemnicy przed partnerką. 
Jednocześnie istnieje wyczulenie wobec reakcji partnerki, drażliwość i w 

background image

konsekwencji powstają zadrażnienia. Niekiedy impotencja prowadzi do powstania 

mechanizmów obronnych i np. następuje wzrost aktywności zawodowej, potwierdzanie 
swej wartości w innych formach działania, „sprawdzanie" się w innych związkach.

Kochanek
Kochanek to łyp mężczyzny dbającego o udany przebieg ars amandi, poświęcający 

jej wzbogaceniu dużo uwagi. Satysfakcja seksualna u partnerki należy do 
podstawowych celów jego zabiegów. Uzyskana wysoka ocena w roli kochanka 

podbudowuje jego poczucie wartości. Męskość jest dla niego najważniejszą 
wartością i rolą w życiu. Dzięki nastawieniu na przeżycia partnerki często 

zyskuje akceptację z jej strony i wiele związków z tym typem partnera jest 
udanych, na zasadzie dobrego przystosowania seksualnego.

Przyjaciel
Określamy tak typ mężczyzny dążącego do wszechstronnej więzi z partnerką, 

partnerstwa. Troszczy się on zarazem o więź intelektualną, uczuciową, erotyczną, 
potrafi prowadzić dialog, okazuje altruizm, czułość, wrażliwość. Stwarza 

kobiecie poczucie bezpieczeństwa, daje oparcie i zrozumienie. Seks jest dla 
niego jednym z wyrazów więzi uczuciowej i formą okazywania czułości. Wobec 

kobiety przyjmuje również zasadę równości, godności, szacunku. Jest to typ 
mężczyzny dojrzałego psychicznie i stwarzającego dobre podstawy do trwałości i 

satysfakcji w związku.
Wymienione typy partnerów seksualnych najczęściej zachodzą na siebie i 

współistnieją (nieraz 2 lub 3 typy znaleźć można w zachowaniu jednego 
mężczyzny). Zdarza się również, iż dany mężczyzna jest różnym typem w zależności 

od osoby partnerki. O przynależności mężczyzny do danego typu decyduje zatem nie 
tylko środowisko, wychowanie, obraz własnej męskości, poziom dojrzałości, ale i 

wpływ
188

partnerki. Typ partnera jest w pewnym stopniu odpowiedzią na za
Sro związkach wynika, iż najbardziej

ceniony i poszukiwany przez kobiety jest typ przy)ac,ela, partnerskiego 
męskFego, umiejącego nawiązać dialog z ••"

odmienność psychiczną płci, nastawionego; na m"3 00
Wiele rozczarowań kobiet wynika z tego, z ch partnerzy "mkmęo są w kręgu własnej 

męskości i nie są zdolni do odczytania adresowanych do nich oczekiwań.
Obraz kultury seksualnej danego społeczeństwa można

przedstawić kierując się różnymi kryteriami. Jednym z nich są wyniki badań 
socjoseksualnych. Dzięki danym o powszechności różnych form zachowań 

seksualnych, wieku inicjacji seksualnej, motywacji inicjacji, częstości 
samozaspokajania się, poziomie zadowolenia z życia seksualnego itd. rodzi się 

obraz pewnej przeciętnej kultury seksualnej, porównywanej z wynikami badań 
innych krajów oraz z danymi

z przeszłości.
Innym kryterium jest obraz obyczajów, modeli i wzorców seksualnych danej 

kultury; takie badania były również przeprowadzane np. w środowiskach wiejskich, 
robotniczych lub też w różnych regionach kraju. Dane te prezentują określone 

środowisko lub też region i można je porównywać z podobnymi, przeprowadzanymi w 
innych kulturach. Seksuologia transkulturowa przeżywa obecnie rozkwit i stanowi 

rozległą dziedzinę wiedzy.
190

Istnieje natomiast jeszcze jedno kryterium kultury seksualnej - wyodrębnienie 
pewnych, specyficznych, najczęściej spotykanych subkultur erotycznych, 

obejmujących zachowania i motywacje seksualne określonych grup ludzi. Tego 
rodzaju obraz przypomina barwną mozaikę, ukazującą zróżnicowanie społeczne i 

dominujące subkultury.
Na podstawie licznych badań można wyodrębnić następujące

subkultury seksualne:
Analfabetyzm seksualny

background image

Z analfabetyzmem seksualnym mamy do czynienia wówczas, gdy partnerzy nie znają 

podstawowych prawidłowości życia seksualnego i psychofizjologii płci. Ich poziom 
wiedzy seksualnej kształtuje się znacznie poniżej niezbędnego minimum. Obraz 

seksu, płci, współżycia tworzą na podstawie własnych doświadczeń i powielania 
stereotypów, a często żenujących błędów. W rezultacie we współżyciu powstają 

problemy wyzwalające konflikty. Mimo wieloletniego uświadamiania, wielu 
publikacji, nadal seks dla wielu osób jest , białą plamą" w ich świadomości, 

realizowany jest jedynie na poziomie fizjologii, a problemem staje się wówczas, 
gdy związek przeżywa konflikt.

Gwałty seksualne
W niektórych związkach współżycie wymuszane jest siłą bądź jeden z partnerów nie 

liczy się z potrzebami i odczuciami drugiego. Czasem połączone jest ono z 
wulgaryzacją postaw wobec płci, seksu, partnera. Powstają wówczas sytuacje 

dające się porównywać z przysłowiowym dantejskim piekłem. Maltretowane partnerki 
niekiedy ponad 10 razy przerywały ciążę, do współżycia i partnera czują odrazę, 

lęk. Są niezdolne do oporu wobec brutalnego traktowania. Wbrew pozorom gwałty 
tego rodzaju występują nie tylko w rodzinach alkoholików, psychopatów, nie są 

charakterystyczne jedynie dla osobowości prymitywnych i brutalnych.
Nie są to bynajmniej przypadki wyjątkowe, a z wielu względów

udzielenie pomocy jest niemożliwe.
Ukryta prostytucja

Wcale nie są tak rzadkie sytuacje, przy których jawna prostytucja pozostaje 
daleko w cieniu. Nie chodzi mi tu o tzw. prostytucję małżeńską, którą określa 

się związek zawarty dla kariery, pieniędzy lub współżycie jest za coś (prezent, 
ustępstwo). Raczej mam na myśli związki seksualne, które powstają niejako w 

sytuacji przymusowej, np. za cenę znalezienia pracy, awansu, premii, załatwienia 
mieszkania, kariery naukowej.

Ostatnim stadium tej prostytucji są różne prywatne haremy, „różowe" i „błękitne" 
baleciki itp. Osoba poddana presji seksualnej dokonuje wyboru między 

powiedzeniem „nie" a załatwieniem swej
kariery czy sprawy.

191
Sport seksualny

Subkultura sportu seksualnego polega na kulcie ilościowej sprawności seksualnej. 
Poprzez „zaliczanie" kolejnych partnerów seksualnych, różnych technik i pozycji 

współżycia, sprawdzanie maksymalnej potencji i częstotliwości współżycia, 
mnożenie kontaktów z pornografia formuje się obraz JA seksualnego. Im więcej 

tych doświadczeń i „rekordów", tym większe jest poczucie własnej atrakcyjności 
erotycznej. Wobec osoby partnera przyjmuje się charakterystyczne postawy. 

Partner jest „widzem" popisów seksualnych, które go maja olśnić i przekonać co 
do wysokiej wartości doświadczonego współpartnera. Inna postawa, to sprowadzenie 

partnera do roli fantomu do ćwiczeń seksualnych, dzięki którym można powiększyć 
zakres doświadczeń i „rekordów". Związek jest zdominowany przez seks i JA, a 

druga osoba staje się przedmiotem manipulacji i źródłem potwierdzenia podziwu 
dla samego siebie. Wizja seksu, płci, erotyzmu jest zdominowana przez kryterium 

przyjemności i biologię. Stad np. niechęć do wszelkich rozważań o psychologii i 
etosie seksu, o partnerstwie widzianym jako związek międzyosobowy. W 

publikacjach seksuologicznych cenione są jedynie stronice poświęcone rysunkom 
technicznym i pozycjom, technikom ars amandi, natomiast wszelka humanistyka jest 

traktowana jako „czcza gadanina".
Tego typu mentalność „sportowa" jest najbardziej typowa dla osób, które 

realizują siebie jedynie w seksie i w konsumpcji życiowej. Często jest też 
wyrazem infantylizmu, osobowości partnera.

Mentalność „sportowa" może również stać się wtórną, np. w wyniku oddziaływania 
środowiska rówieśniczego lub powstania kompleksu braku doświadczenia 

seksualnego.

background image

Pacjenci o wspomnianej mentalności pojawiają się w gabinecie najczęściej w 

wyniku niepowodzenia we współżyciu i domagają się leczenia „wzmacniającego" 
utraconą sprawność seksualną.

Subkultura erotomanska
Szwedzi nazwali kiedyś subkulturę erołomańską „chorobą dobrobytu", czyli typową 

dla osób mających dużo czasu, wyśmienite warunki życiowe i nudzących się. Cechą 
typową tej subkultury jest potrzeba mnożenia dopingu erotycznego, przyjemności 

seksualnej jako celu samego w sobie i rozrywki. W tym celu przez seks zbiorowy, 
wymianę partnerów, różne „sex party" i formy perwersyjne poszerza się zakres 

przyjemności seksualnej. Innym motywem dla rozwoju tej subkultury jest potrzeba 
„elitarności seksualnej", czyli robienia tego, czego nie zna większość. Niekiedy 

takie potrzeby wzbudza określone środowisko, a niekiedy ujawniają się w nich 
tendencje ekshibicjonistyczne lub pigmalionizm.

Obskurantyzm seksualny
W subkulturze obskuranckiej dominuje wrogość wobec seksu, płci, nadmierne 

wyczulenie na wszystko to, co się z nimi wiąże. Najczęściej dotyczy ona osób 
bardzo sztywnych, rygorystycznych, moralizatorskich, z jednoczesnym niskim 

poziomem wiedzy seksualnej i zahamowaniem seksualnym. Sfera seksu staje się 
swoistą idee fixe w ich myśleniu, i stąd biorą się gwałtowne ataki na wszystkie 

publikacje seksuologiczne, koncepcję wychowania seksualnego jako takiego, 
bezwzględność w ocenianiu nieakceptowanych zachowań seksualnych, domaganie się 

rygorystycznego oceniania moralnego tych wszystkich, którzy
przekraczają określone normy i zasady.

Niekiedy usiłuje się postawę obskurancką przenieść na płaszczyznę
światopoglądową i wówczas własne odczucia i oceny uzasadnia się zasadami 

mądrzejszymi, religijnymi. Postawa obskurancką może też być bardziej ukryła, 
subłelniejsza w wyrazie, np.: „Źródłem degradacji społeczeństwa zawsze jest 

seks, a uświadomienie seksualne prowadzi młodzież do rozbudzenia seksualnego i 
odhamowania niskich popędów. Należy zlikwidować wszelkie publikacje na ten 

temat, a młodzież zachęcić do nauki, sportu. Po ślubie mogą poznać sprawy 
seksualne, ale i wtedy nie potrzeba im żadnych rad. Leczenie jest niepotrzebne, 

bo trudności seksualne same miną w kochającym
się małżeństwie".

Wspomniana postawa obecnie coraz wyraźniej ulega zanikowi, traktowanie bowiem 
seksu i płci jako dobra, wartości, stało się powszechną orientacją i tematem 

spotykanym w publikacjach' o różnej orientacji światopoglądowej. W przeszłości 
obskurantyzm seksualny był związany z mentalnością tzw. kołłuńsłwa, obecnie jest 

wyrazem osobliwych kompleksów, zahamowań i słłumień seksualnych. Tak więc z 
patologii obyczajowej słał się patologią osobowości.

Eros poważny i monotonny
Współżycie seksualne o rutynowym, monotonnym przebiegu, pozbawione lekkości, 

figlarności, dialogów erotycznych, odbywające się bez słów, z powagą, traktowane 
często jako „obowiązek małżeński" należy do jednej z bardziej rozpowszechnionych 

subkultur seksualnych w naszej obyczajowości. Siedząc jej rodowód dojdziemy do 
wpływów kultury mieszczańskiej i purytańskiej na postawy wobec seksu i płci. 

Płciowość i seks były w nich podporządkowane interesom instytucji małżeństwa i 
prokreacji, a relacje między partnerami traktowane były na zasadzie powinności i 

obowiązków. Wobec seksu i płci dominowała postawa nieufności, wyczulenia i 
„wietrzenia zła". W ocenie bliźnich dominowała analiza ich obyczajowości 

seksualnej. W publicystyce XIX i pierwszej połowy XX w., poświęconej 
obyczajowości erotycznej i psychofizjologii współżycia seksualnego, dominował 

klimat piętnowania „zgubnego ulegania pożądliwości", 193
)3 - Seks partnerski

powielane były wzorce „obyczajnego" zachowania, w których odseksualizowano 
relacje między płciami, nawet w ramach małżeństwa. Wszelkie próby urozmaicenia 

współżycia w małżeństwie utożsamiano z wynaturzeniem i zboczeniami.

background image

Jakkolwiek tego typu wzorce i modele obyczajowe stały się przeszłością, jednak 

ich wpływy nadal są wyraźne, i to nie tylko w pokoleniach starszych wiekiem. 
Mamy zatem liczne małżeństwa, które nigdy nie rozmawiają z sobą na tematy seksu, 

współżycia, a we współżyciu seksualnym stosują pozycję klasyczną utożsamianą z 
„normalną", natomiast pieszczoty sprowadzają się do pocałunków i pełnego 

zażenowania dotyku sfer erogennych. W wychowaniu rodzinnym seks jest tematem 
tabu, a wszelkie przejawy erotyzmu dziecięcego utożsamiane bywają z patologią; 

stąd np. samogwałt czy ciekawość seksualna wieku dziecięcego są traktowane jako 
ujawnienie się „cech zboczonych".

W odczuciu partnerów ich współżycie ma w sobie coś niedobrego, biologicznego, 
jest ono jakby ustępstwem na rzecz „zwierzęcej" natury człowieka. Nic zatem 

dziwnego, że wspomniana postawa wobec seksu i współżycia często prowadzi do 
zahamowań i stłumień seksualnych, czyli genezy wielu przypadków oziębłości 

płciowej. U innych natomiast stłumione potrzeby dają znać w swoistym wyczuleniu 
na tematy seksualne, w marzeniach i fantazjach seksualnych lub w znamiennej ich 

realizacji w nieformalnych związkach. Przeprowadzone badania seksuologiczne 
ujawniły, że osoby skrępowane i zahamowane w swych związkach, właśnie w 

związkach nieformalnych szukają innych form współżycia, mnożą pozycje i 
techniki, realizują styl orgiasłyczny.

Dla wieki innych związków dziedzina seksu i współżycia pozostaje stłumiona i 
zahamowana.

Model dawcabiorca
Najczęściej model ten jest utożsamiany ze znanym stereotypem aktywności 

mężczyzny i bierności kobiety we współżyciu. Jest to jednakże jeden z możliwych 
wariantów. Model dawcabiorca można porównać z zasadą hierarchii w przyrodzie. 

Osobnik stojący wyżej w hierarchii jest adorowany i prowokowany seksualnie przez 
osobniki znajdujące się niżej w hierarchii, one są „dawcami" wobec przyjmującego 

hołdy „biorcy". W wielu związkach istnieje również specyficzna hierarchia między 
partnerami, np. królowa - paź, król - paź, partner i jego bluszcz. Wspomniana 

hierarchia może wynikać z różnych przyczyn, np. z postrzegania własnej 
atrakcyjności seksualnej, wynikającej z pozycji, ze statusu materialnego. 

„Biorcą" może być również osoba „wywalczona" dla małżeństwa, przestrzegająca 
siebie jako bardziej atrakcyjną i „ważniejszą" od partnera. Niekiedy synowie są 

wychowywani przez matki na „biorców", a ich żony mają być „dawcami", oczywiście 
nie tylko w sensie erotycznym.

194
We współżyciu seksualnym „biorca" przyjmuje postawę oczekiwania na inicjatywę 

drugiej osoby, na jej aktywność w ars amandi, na reakcję składanych hołdów, na 
sterowanie płodnością itd. W roli „dawcy" może być zarówno kobieta, jak i 

mężczyzna.
We wspomnianym modelu brak jest partnerstwa, i to nie tylko w sensie seksualnym. 

Rozciąga się on i na inne dziedziny codziennego życia, wiąże się z ponoszeniem 
odpowiedzialności, obciążeniem obowiązkami itd.

Model neurotyczny
Osoby mające cechy neurotyczne lub zaburzenia seksualne we współżyciu seksualnym 

szukają potwierdzenia swej wartości, akceptacji ze strony partnera, koncentrują 
się na przebiegu współżycia seksualnego. Zatem współżycie seksualne staje się 

„zadaniem" dla obu stron, często też ma charakter manipulacyjny. Istnieje tak 
silna koncentracja na własnym JA, że ono właśnie decyduje nie tylko o przebiegu 

współżycia, ale i o relacjach między partnerami.
Subkultura „elitarna"

U wielu osób z bogatym doświadczeniem seksualnym, oczytanych w publikacjach na 
tematy seksualne, znających pornografię, „sexshopy", inne tego rodzaju 

instytucje na świecie, może powstać poczucie „wtajemniczenia" i wyższości wobec 
„szarego" tłumu. Sam fakt stosowania różnych technik seksualnych, bogatych form 

współżycia, znajomości najnowszych badań z tej dziedziny, stwarza poczucie 
dystansu wobec mniej wtajemniczonych i doświadczonych. Postawa taka może być 

background image

zrozumiała, istnieje bowiem tak duże zróżmcowanie społeczne w zakresie kultury 

seksualnej, że własna inność jest oczywistym doświadczeniem. Skrzywienie tej 
postawy polega jednakże na tym, że poczucie elitarności zbyt często może się 

sprowadzać do poziomu wiedzy i doświadczenia praktycznego. Tymczasem w kulturze 
seksualnej istnieje coś więcej aniżeli behawior seksualny i poziom 

uświadomienia. Istotnym kryterium kultury seksualnej są: umiejętność tworzenia 
wspólnoty psychicznej i erotycznej, wrażliwość i delikatność we współżyciu, 

wzajemne zaspokojenie różnych potrzeb psychicznych i seksualnych, stwarzanie 
poczucia bezpieczeństwa, budowanie miłości, realizowanie świata wartości. Kiedy 

tego typu kulturze seksualnej towarzyszy wysoki poziom wiedzy seksualnej i 
bogactwo form ars amandi, wtedy możemy mówić o istotnej elitarności, rozumianej 

tu jako bogactwo osobowości i wspólnoty partnerskiej. Subkultura „elitarna" może 
być zatem pozorna lub prawdziwa. Kryterium różnicującym jest „więcej

mieć" czy też „więcej być".
Są osoby, które nie przeczytawszy „Sztuki kochania" czy wielu artykułów na temat 

seksu, pozbawione wielości doświadczeń, potrafią jednak stworzyć elitarną 
kulturę współżycia i fascynująco bogaty związek, obdarzone są bowiem intuicją, 

postawą twórczą i wszech
13'

195
stronną osobowością. Dla wielu innych osób natomiast kolejne ich doświadczenia i 

lektury niewiele wzbogacają ich formacje psychoseksualne i związek. Tego typu 
skrajne przykłady nie negują oczywiście wartości poznania; rzecz w tym, czemu ma 

ono służyć i na jaki
„grunt" pada.

Przystosowanie seksualne
W wielu związkach współżycie seksualne jest ustabilizowane, udane, wyzwala 

poczucie satysfakcji, dzięki zaspokojeniu wzajemnych potrzeb erotycznych. 
Partnerzy nie mają w tej dziedzinie większych problemów, osiągają orgazm, 

stworzyli nawyki i przyzwyczajenia seksualne. Mogli mieć w przeszłości 
doświadczenia z innymi partnerami, ale aktualny związek określają jako bardziej 

udany. Wobec seksu nie adresują większych oczekiwań, są zadowoleni z tego, co 
jest. W miarę upływu czasu ich„ współżycie, jakkolwiek nabiera cech rutyny, 

nadal jednak dostarcza satysfakcji. Na tematy współżycia w zasadzie nie 
rozmawiają, wystarczy im świadomość, że drugiej osobie jest dobrze. Jeżeli 

dojdzie do sytuacji przysłowiowego trójkąta, to jest ona traktowana jako 
niewiele znaczący epizod, a związek jako taki nadal zachowuje trwałość, dzięki 

zbieżności wielu potrzeb, instytucji domu i rodziny. Seks jest jedną z wielu 
wartości życia codziennego, do której nie przywiązuje się nadmiernego znaczenia. 

Bliższa analiza tego modelu więzi erotycznej wskazuje, że w zasadzie każde z 
partnerów jest silnie skoncentrowane na sobie, na zaspokojeniu własnych potrzeb, 

we współżyciu dominuje potrzeba przyjemności, rozładowania napięcia seksualnego, 
motyw współżycia „dla zdrowia", przyzwyczajenie. Inaczej mówiąc - przez 

współżycie zaspokajane są własne potrzeby, a harmonia układu wynika z braku 
konfliktów na tym tle. Rozważania o twórczym i więziotwórczym znaczeniu 

współżycia traktowane są jako poezja i nieco wymyślna filozofia „prozaicznych 
spraw". Trudności seksualne innych ludzi najczęściej interpretowane są jako 

wynik niezrównowaźenia psychicznego, pogoni za ułudą szczęścia, oderwania od 
ziemi („że też można mieć takie

kłopoty").
Wymieniony model kultury seksualnej, jakkolwiek pozbawiony pewnej fantazji, 

artyzmu, głębszego znaczenia sensu współżycia daje poczucie zadowolenia, jest 
harmonijny, spokojny, nieco zdrowo rozsądny, ale nie stwarza problemów.

Twórcza ekspresja
W wielu związkach seksualizm, erotyzm, współżycie są sprzężone z ideą rozwoju 

osobowości i miłości. Współżycie zaspokaja, poza potrzebami seksualnymi, wiele 
innych potrzeb miłości, samorealizacji, twórczości, ma również charakter 

background image

więziotwórczy, partnerski, nastawiony jest na wzajemną satysfakcję, poczucie 

szczęścia. Nie ma w tym modelu oddzielenia sfery seksu od osobowości, uczuć, 
istnieje ścisłe

196
sprzężenie. Stąd m.in. partnerzy przywiązują wagę do jakości kultury współżycia, 

wzbogacenia jej form, prowadzenia dialogu, wymiany informacji, szukania 
optymalnych form współżycia. 2ycie seksualne jest nastrojowe, bardzo uczuciowe, 

dzięki wzajemnej delikatności, wrażliwości, nastawieniu na zaspokojenie 
oczekiwań i potrzeb drugiej osoby. Współżycie staje się wyrazem uczuć, 

wzajemnych do siebie postaw, jest cenną wartością. W procesie wychowawczym 
przyjęta jest zasada wychowania seksualnego dzieci, pokazania im sfery seksu z 

perspektywy wartości i dobra. Partnerzy nie tylko sami szukają optymalnego 
modelu współżycia, kultury seksualnej, ale korzystają również z lektur, 

dyskusji. Wobec seksu są otwarci, okazują zainteresowanie. W przypadku powstania 
trudności czy niesprawności we współżyciu udzielają sobie pomocy, okazują takt, 

cierpliwość, wyrozumiałość.
W ars amandi potrafią odczytywać swe wzajemne potrzeby, nastrój, są pełni 

fantazji i finezji. Wspomniany typ kultury seksualnej jest obecnie coraz 
bardziej rozpowszechniony, dzięki niemu wzbogaca się osobowość, związek, 

pogłębia się miłość. Harmonia seksualna i uczuciowa wpływa na harmonię 
osobowości i życzliwość. Tego typu ludzie są w kontaktach z innymi pogodni, 

serdeczni, nastawieni na współpracę. Udane życie osobiste, seksualne przez 
generalizację obejmuje inne sfery życia, kontaktów z ludźmi. Ta od dawna znana 

prawidłowość w wielu krajach została wykorzystana do spraw zawodowych, np. na 
funkcje związane z kierowaniem zespołami ludzi dopuszczani są ludzie mający 

udane życie osobiste. Podobne są również oczekiwania wobec niektórych zawodów, 
np. psychoterapeułów poradnictwa małżeńskiego i rodzinnego. W omawianym modelu 

kultury seksualnej poziom jej bogactwa i twórczości koreluje z poziomem bogactwa 
osobowości i miłości, wszechstronności kultury życia codziennego. Niektóre 

związki potrafią tworzyć wzajemne szczęście w miłości w bardzo głębokim 
wymiarze. Tego rodzaju związki można również nazwać przyjacielskimi, 

wszechstronnie partnerskimi, opartymi na systemie wartości, z głęboką postawą 
wzajemnego szacunku

i oddania.
Szkoda, że w kulturze masowej mamy rzadko do czynienia z tego

typu przykładami, a nawet w literaturze pięknej nie znajdują one odpowiedniego 
odbicia. W publicystyce seksuologicznej spotykane są rzadko, najczęściej bowiem 

piszą ci, co mają problemy, a nie szczęśliwi. Stąd m. in. istnieje pewien brak 
proporcji i nazbyt częste widzenie seksu od strony patologii i trudności, a nie 

szczęścia i sukcesu.
Omówione typy kultur erotycznych ujawniają w istocie postawy wobec parntera i 

źródła tych postaw. W relacjach mężczyzna - kobieta może więc dominować postawa 
instrumentalna, manipulaływna, podporządkowania, ekspansji własnego JA. Może też 

ujawniać się
197

postawa partnerstwa osobowego. Źródłem wspomnianych postaw zawsze jest system 
wartości, orientacji życiowej i rodzaju miłości (lub jej braku). W konsekwencji 

powstały typ kultury erotycznej pogłębia wspomniane postawy niekiedy w sposób 
trwały. Stąd sfera seksu u jednych prowadzi do destrukcji ich osobowości i 

związku, u innych do ich wzbogacenia i rozwoju. Innych możliwości nie ma.
Usiłowanie sprowadzenia kultury seksualnej do techniki jest wielkim 

nieporozumieniem, podobnie jak widzenie jej jedynie w kontekście uczuć i 
wartości. Ars amandi jest zarówno sztuką czułości, pieszczot, techniki, jak i 

więzi uczuciowej, rozwoju miłości i tworzenia wzajemnego dobra, wyraża „do" lub 
„od" partnerów. Istnieje pokusa wprowadzenia jednego kryterium kultury 

erotycznej, jeśli dla obu stron współżycie jest satysfakcjonujące. Jeżeli jest 

background image

takie, to typ kultury nie ma znaczenia i nie należy go wartościować. Prawdziwym 

kryterium kultury erotycznej jest jej wpływ na rozwój osobowości związku.
WIĘŹ PSYCHICZNA WE WSPÓŁŻYCIU SEKSUALNYM

Fakt inności naszych przeżyć w przebiegu współżycia

z różnymi osobami jest oczywisty. To, co dzieje się teraz, zależy przecież od 
stopnia więzi uczuciowej, fascynacji drugą osobą, realizowanych w tym związku 

potrzeb, uczuć wzbudzanych przez zachowanie i osobowość partnera. Tak więc z 
różnymi partnerami można mieć odmienne doznania i przeżycia. Również w związku 

stałym, ustabilizowanym i udanym bywają zróżnicowane formy wzajemnej więzi 
psychicznej. Jedne osoby mają jakby stałą dyspozycję do więzi z partnerami, są 

ukierunkowane na niego, w innych są ukierunkowane
199

na siebie. Mogą być również znane przeżycia wynikające z naszych przeżyć 
codziennych, ze spontanicznej wyobraźni, z odbicia się w nas różnych doświadczeń 

itp. Rzadko się zdarza, aby we współżyciu z daną osobą dominowała jedyna forma 
więzi psychicznej z nią. Podając niżej różne formy takiej więzi należy zatem 

widzieć je niekoniecznie jako coś stałego, trwałego, bywają to bowiem stany 
naprzemienne występujące po sobie. Tylko u części osób rodzaj ich więzi 

psychicznej z partnerami ma charakter stały, trwały, co wynika ze stopnia 
głębokości tej więzi, jej rodzaju, jak i samej osobowości.

Wspólnota z partnerem
Współżycie seksualne jest zjednoczeniem z osobą, która darzona jest uczuciem, 

wyzwala fascynację. Wszystko, co się dzieje we współżyciu, oznacza więź z tą 
osobą, ona jest podmiotem, obiektem i źródłem przeżyć, doznań, fascynacji. Jej 

radość wyzwala naszą, jej podniecenie mobilizuje nasze, wchodzi się wspólnie na 
coraz wyższe piętra wzajemnych przeżyć i orgazm jest pełnym, ,szczytowym" 

zjednoczeniem partnerów. Wprawdzie intensywność tych przeżyć może być zmienna, 
pozostaje jednak niezmienność wzajemnego

zjednoczenia i świadomość bycia z sobą.
Homoerotyzm

Współżycie seksualne jest ukierunkowaniem na własną osobę. Nasze przeżycia, 
doznania, przyjemności odbierane są jako własne, dla siebie. Tu coś się dzieje z 

moim JA, ono przeżywa, odbiera bodźce, reaguje, osiąga szczyt przyjemności. 
Partner jest widziany jako osoba niezbędna dla wyzwolenia własnych odczuć, jest 

niejako instrumentem wyzwalającym rozkosz. Podobnie zresztą może to odbierać i 
partner i wówczas jest to wzajemny homoerotyzm. Pozornie jest wspólne 

zjednoczenie, orgazm, jedność reakcji seksualnych, ale w rzeczywistości każdy 
samotnie doznaje, odbiera, przeżywa i krąży w zakamarkach swej jaźni 

psychicznej.
Podstawianie osoby partnera

Współżycie seksualne pozornie, zewnętrznie, jest zjednoczeniem z osobą partnera. 
W wyobraźni i w pragnieniach istnieje jednak inna osoba. Może to być kłoś w 

przeszłości, niedawno poznany, upragniony, ale niezdobyty, posłać poznana w 
obrazie filmowym itp. Może również to być wytwór fantazji, jakiś ideał, osoba 

nierzeczywista. Partner darzący pieszczotą, pobudzający, będący z nami jest w 
istocie widziany jako nie on. Naprawdę to kłoś inny dotyka, pieści, pobudza. 

Partner nie wie nawet, że udane współżycie było nie z nim. Badania 
seksuologiczne wykazały, że podstawienie innej osoby bynajmniej nie jest tak 

rzadkie, obejmuje podobno około 2640 kobiet i dość podobną liczbę mężczyzn. 
Nazywa się to ,zdradą psychiczną".

Podstawienie innej osoby może być wyrazem znudzenia, rozczarowania osobą 
partnera, rułynizacji współżycia, tłumioną namiętnością do

kogoś innego, niespełnieniem marzeń itp.
Wyłączanie się

Istnieje zjednoczenie ciał, ale nieobecność ducha. To, co dzieje się

background image

we współżyciu, dotyczy jedynie ciała, a psychika staje się obserwatorem 

przebiegu współżycia lub błąka się gdzie indziej, np. wybiega do pracy, treści 
lektury, filmu, do tego, co należy jeszcze dziś zrobić itp. W związkach, które 

nie mają więzi uczuciowej, które przeżywają konflikt ub w związkach z „innym" 
partnerem takie „wyłączenie się" stanowi wyraz poświęcenia dla drugiej osoby, 

poddanie się obowiązkowi współżycia (prawo małżeńskie), pragnienie zyskania 
spokoju itp. Są różne stopnie tego wyłączania się. W najlżejszych dochodzi nawet 

do orgazmu odbieranego jako biologiczny. Stał się on po prostu wynikiem 
odruchów, bodźców, bez wewnętrznego zaangażowania i obecności. W innych partner 

przeżywa satysfakcję, ale jego JA jest nieobecne, partnerowi oddawane jest 
ciało, ale istnieje dysocjacja ciała od psychiki. Szczególnym typem wyłączenia 

się jest niezdolność do odbycia stosunku, np. pochwica, dyspareunia, impotencja. 
Wówczas następuje wyłączenie psychofizyczne.

Dereallzaca więzi
Zjednoczeniu ciał, narastającemu podnieceniu, szczytowaniu towarzyszy zmiana 

scenerii współżycia przebiegająca w wyobraźni. Oto jesteśmy w niej kimś innym, 
jesteśmy gdzie indziej. Można np. widzieć we współżyciu gwałt, który kłoś 

popełnia w jakiejś scenerii, można widzieć jakby fragment filmu z innymi 
aktorami itp. Nie ma tu innego JA ani JA partnera, występują inne osoby. W 

skrajnych przypadkach derealizacji zatraca się nawet poczucie więzi osób, widzi 
się jakby gigantycznie powiększone zjednoczenie narządów lub nawet pracę maszyny 

itp. Derealizacja najczęściej wynika z frustracji seksualnej, uczuciowej, z 
orgiastycznych potrzeb, może też być szukaniem analogii, podobieństw, płodem 

bujnej wyobraźni itd.
Zmiana roli JA

Istnieją osoby obdarzone jakby podwójną naturą, stają się Kimś
Innym we współżyciu i inny jest wówczas sens tego związku. Inna jest zatem 

rzeczywistość związku w pozaseksualnych relacjach, inna we współżyciu. Posłużmy 
się przykładem związku sadomasochi stycznego. Cechy te niekoniecznie muszą 

występować we wzajemnych codziennych relacjach. Związek może być np. partnerski, 
ale w sytuacji seksualnej zmienia się JA partnerów na sadystyczne dla jednej 

osoby i masochistyczne dla drugiej osoby.
Częściej jednak formy zmiany roli nie są tak skrajne, następuje

bowiem jej odwrócenie, np. partner uległy, podporządkowany wła201
200

śnie we współżyciu, staje się dominujący, aktywny, sterujący, a druga osoba 
odwrotnie. Trudno wówczas powiedzieć, jaka jest prawdziwa struktura tego 

związku, jaki jest obraz autentyczny, może oba?
W niektórych związkach, w których mężczyzna jest podporządkowany kobiecie 

sterującej życiem codziennym, dominującej, aktywnej, właśnie we współżyciu 
sytuacja zmienia się - wówczas on staje się mężczyzną i właściwie tylko tu 

realizuje swoją męskość. Może to zresztą odpowiadać i jego partnerce.
Więź zadaniowa

We współżyciu seksualnym zaczynają ujawniać się określone postawy, mechanizmy 
partnera, który przez współżycie coś chce osiągnąć, uzyskać coś, udowodnić, 

pokazać, sprawdzić itp. Można np. ,testować" drugą osobę, czy jest dobra w 
łóżku", czy ma już doświadczenie. Można też chcieć udowodnić jej swoją męskość, 

sprawność seksualną, czyli coś pokazać i przekonać o tym. Niektóre kobiety 
pragną utrzymać przy sobie partnera, ,udowadniając" mu w ten sposób swoją 

miłość, swoją niezbędność. Spotykam się np. z sytuacjami, kiedy partnerka 
ujawnia niebywałą wprost biegłość seksualną jedynie w celu zniechęcenia do 

szukania innych kobiet (pokażę mu, że żadna mnie nie zastąpi"). Niejeden 
mężczyzna pragnie „olśnić" partnerkę swą potencją, sprawnością itp.

Najczęściej zdajemy sobie sprawę z tego, jaki rodzaj więzi psychicznej występuje 
w naszym związku. W wielu jednak przypadkach jest to trudne do odkrycia, a nawet 

sami zainteresowani nie potrafią określić swego prawdziwego JA we współżyciu.

background image

Istnieje zawsze potencjalne niebezpieczeństwo, że lektura tego typu 

„diagnostycznych" artykułów sprowokuje do usiłowania „zdiagnozowania" swego 
partnera, budząc np. niepokój, że być może „podstawia on kogoś". Lepiej byłoby 

jednak tworzyć taki rodzaj więzi, który dąłby maksymalne zjednoczenie 
psychiczne.

ROZWÓJ PARTNERSTWA SEKSUALNEGO
PARTNERSTWO SEKSUALNE

Idea związku
partnerskiego upowszechniana jest od wielu już lał. Związek ten ma opierać się 

na zasadzie równości płci, braku dominacji kogokolwiek z partnerów, podziale 
obowiązków, wspólnym podejmowaniu decyzji, współaktywności seksualnej, 

postulacie jednej moralności (a nie jak poprzednio - innej dla kobiet, innej dla 
mężczyzn). W dziedzinie życia seksualnego związek partnerski to taki, w którym 

istnieje aktywność seksualna obu stron, podobieństwo przywilejów i obowiązków, 
równe traktowanie płci (a nie np. domaganie się dziewictwa ze strony żony, przy 

jednoczesnym prawie do swobody seksualnej mężczyzny), współodpowiedzialność za 
przebieg współżycia seksualnego, zapobieganie ciąży itp. Bardziej praktyczny 

obraz związku partnerskiego polega na aktywności zawodowej obu stron, wspólnym 
prowadzeniu

205
gospodarstwa domowego, wychowywaniu dzieci, egalitaryzmie partnerów, wyrażaniu 

swoich potrzeb i oczekiwań seksualnych, a tzw.
przeszłość seksualna jest „bez znaczenia".

Idea związku partnerskiego, upowszechniana w oddziaływaniach wychowawczych, w 
publicystyce, w kulturze masowej, opiniach naukowców stała się częścią 

świadomości społecznej i racjonalnego
traktowania życia.

Jednocześnie wiele danych dowodzi, iż tradycje kulturowe, środowiskowe, 
uwarunkowania indywidualne wielu osób bywają sprzeczne z postulatem partnerstwa 

i na tym tle dochodzi do konfliktów. Upraszczając problem można by powiedzieć, 
że ,stare walczy z nowym". Czy rzeczywiście?

Przyjrzyjmy się bliżej niektórym z tych konfliktów:
Postulat równowagi sił, braku dominacji stron

Okazuje się, że idealna równowaga, wspólnota w podejmowaniu decyzji jest rzadko 
spotykana. Najczęściej jedna ze stron z racji swych właściwości psychicznych, 

kompetencji, sprawności nieco bardziej dominuje. Istnieje podział kompetencji i 
uprawnień. Problem powstaje wówczas, gdy każda ze stron dąży do dominacji i 

toczy się walka, a idea partnerstwa bywa traktowana wówczas jako teoretyczny 
postulał, intelektualny oręż.

Postulat równości płci
Równość płci polega na podobnej godności, wartości, a nie ma równości 

psychofizycznej. Trudno mówić o równości płci w płodności, skoro to kobieta 
ponosi większe konsekwencje wynikające z jej płodności. wiat męski i kobiecy 

różnią się w wielu przejawach życia psychicznego, w żywotności. W życiu 
seksualnym mężczyzna ,naturalnie" doznaje orgazmu, a kobieta musi się go nauczyć 

przeżywać. Odmienna jest również specyfika seksualizmu płci. Nie można zatem 
sądzić, iż oba światy płci różnią się jedynie budową, a inne różnice są wynikiem 

jedynie kultury i wychowania.
Postulat współaktywności seksualnej

W wielu związkach wzajemna aktywność seksualna partnerów, spontaniczność, 
wyrażanie swych potrzeb i oczekiwań istotnie tworzy partnerstwo, ale w wielu 

innych realizowane są odmienne modele aktywności. Wielu mężczyzn, podobnie jak i 
ich partnerki, woli model własnej aktywności i bierności partnerki we 

współżyciu. Po prostu obu stronom nie odpowiada aktywność seksualna kobiety. 
Niekiedy dochodzi do konfliktów na tym tle, kiedy aktywność seksualna kobiety 

doprowadza do zniechęcenia seksualnego u jej partnera. Idea wzajemnej aktywności 

background image

musi być akceptowana i oczekiwana przez obie strony, nie może natomiast być 

wynikiem przymierzania się do teoretycznego
postulatu.

206
Przeszłość seksualna partnerów

W tradycjach obyczajowych dominował obraz doświadczenia seksualnego mężczyzny i 
dziewictwa kobiety w chwili zawierania związku małżeńskiego. Stąd m. in. 

istniała podwójna moralność i znane są dramaty wielu kobiet, które nie mogąc 
udowodnić faktu dziewictwa, były odrzucane przez partnerów, którzy sami mieli 

już doświadczenia seksualne. We współczesnej obyczajowości istnieje postulat 
równości płci pod tym względem. Zdarza się jednak, i to dość często, iż 

tradycyjny stereotyp nadal istnieje i nadal kobiety wchodzące w małżeństwo z 
własnym doświadczeniem seksualnym wzbudzają poczucie zagrożenia i niechęci u 

partnerów, podobnie zresztą, jak i mężczyźni bez doświadczeń seksualnych nie 
mają u swych partnerek autorytetu. Istnieje w tych związkach rozbieżność między 

rzeczywistymi a deklarowanymi postawami wobec tzw. przeszłości seksualnej.
Pomoc partnerki w trudnościach seksualnych partnera

W wielu związkach pomoc taka traktowana jest jako naturalne zjawisko i częste są 
wizyty u seksuologów partnerów, którzy oznajmiają gotowość do pomocy w leczeniu 

ze strony partnerki. Niekiedy taka wizyta nie jest potrzebna, dzięki bowiem 
umiejętnej pomocy ze strony kobiety mijają zaburzenia seksualne u jej partnera.

Często jednak bywają też i konflikty na tym tle. W jednych związkach partner nie 
wyobraża sobie takiej pomocy ze strony partnerki i woli unikać współżycia lub 

ukrywa fakt swego leczenia, aby ,nie stracić twarzy". W innych natomiast 
związkach udzielająca pomocy partnerka zaczyna ujawniać lekceważenie dla 

partnera. Zbierając wywiady od mężczyzn z zaburzeniami seksualnymi często 
słyszę, że wprawdzie partnerka zachowała się spokojnie i nie zareagowała na 

niepowodzenie partnera, ale właśnie sam fakt milczenia z jej strony został 
odebrany bardzo przykro i wywołał poczucie zagrożenia.

Wszechstronna więź partnerów
W kreowanym modelu partnerstwa istnieje obraz wspólnoty intelektualnej, 

uczuciowej i erotycznej partnerów, dopasowania charakterologicznego itp. 
Istnieją jednak związki nie mające wielu z tych cech, a jednocześnie udane. 

Okazuje się, że satysfakcja z życia małżeńskiego może wypływać z różnych jego 
sfer. Małżonków łączą różne subiektywne potrzeby, a zarazem różnice, np. w 

poziomie intelektualnym, które bywają źródłem wzajemnej atrakcyjności. Może się 
również zdarzyć, iż związek ma wszechstronną wspólnotę i nie czuje się 

szczęśliwy. Nie można zatem tych postulatów traktować modelowo, w sposób 
sztywny.

Bogactwo ars amandi
Istnieją różne poradniki seksualne, opisujące style i techniki kontaktów 

seksualnych, pozycji, pieszczot. Okazuje się, że w wielu związ
207

kach łypowe jest zróżnicowanie postaw wobec współżycia. W jednych rzeczywiście 
wzbogacenie form pieszczot i technik seksualnych ma znaczenie więziotwórcze, w 

innych natomiast jest to zbyteczne. Są szczęśliwe, udane związki, w których była 
stosowana tylko jedna pozycja współżycia, te same formy pieszczot, a nawet 

partnerka nie przeżywała orgazmu. W innych natomiast źródłem sukcesu związku 
była właśnie rozbudowana ars amandi. Podkreślam to dlatego, iż wiele osób 

usiłowało w wyniku lektur wprowadzić na „siłę" różne urozmaicenia do swojego 
współżycia, przestawiać reakcje seksualne z negatywnym skutkiem dla więzi 

małżeńskiej. Typowym tego przykładem jest traktowanie orgazmu wyzwalanego przez 
stymulację łechtaczki jako mało wartościowego, ,gorszego" i usiłowanie jego 

„przestawienia" na orgazm wyzwalany w stosunku. Niejeden związek przeżywa 
kłopoty z tego powodu i utracił poprzednio udaną więź.

Postulat dialogów erotycznych

background image

Mówi się o potrzebie prowadzenia przez partnerów dialogów erotycznych, 

ujawniania swych oczekiwań, potrzeb i przeżyć. W wielu związkach tego typu 
dialogi dały wiele dobrego i poprawiły więź seksualną. W innych natomiast dały 

efekty odwrotne od zamierzonych i słyszę niekiedy, iż odarcie seksu z pewnej 
tajemniczości, „przegadanie" go zmniejszyło atrakcyjność więzi seksualnej. W 

niektórych również ujawniono informacje, które partner odczuł boleśnie i 
zinterpretował jako groźne dla siebie, chociaż wypowiedziane były z potrzeby 

szczerości, poprawienia więzi, otwarcia się.
Wymienione przykłady bywają źródłem konfliktów partnerskich, rozczarowań, 

poczucia zagrożenia, a nawet i trudności seksualnych. Niekiedy prowadzą do 
przyjmowania biegunowo skrajnych postaw, np.; „Teraz już wiem, że nigdy nie 

należy rozmawiać na te tematy", „Powinnam udawać przeżywanie orgazmu", „Nie 
powinnam mu

pomagać", „Nie należy nigdy ujawniać przed kobietą własnych trudności" itp.
Powyższych rozważań nie należy traktować jako negowanie idei partnerstwa 

związku, były to tylko ilustracje pewnych sytuacji życiowych, W codziennym życiu 
związku kreowane są, niekoniecznie teoretycznie, modele najbardziej optymalne 

dla osiągnięcia wzajemnej satysfakcji.
Jakkolwiek idea partnerstwa opartego na równości w godności, w prawach, 

moralności, egalitaryzmie jest słuszna, należy zawsze pamiętać o pewnych 
prawidłowościach:

Udane życie związku opiera się na dobrej znajomości własnego JA i osoby 
partnera. Każdy związek wymaga improwizacji i indywidualizacji. To, co w jednym 

służy jego dobru, w drugim może szkodzić.
208

nie mogą jednak być bezkrytycznie przyimowane )ako idealna „matry ca" dla 
wspólnego życia.

Scr0
"'IT;... odc,y;.róe g,dn„c, m„d,y l''"" "

kacji. „,M S S'
jako recepty na szczęście. ... piprdza się w tym wszystkim ogólnie znana zasada, 

iż życie seksainefmałżSńsk.ejest szJką wymagającą mądrości i improwizacji.
14 - Seks partnerski

POROZUMIENIE SEKSUALNE
Związek uczuciowy

jest zawsze startem
w nieznane. Dotyczy

to również więzi ero
tycznej i seksualnej.

Obecnie stwierdza się
coraz częstsze zjawisko

świadomego przygo
towania się do przy

szłej roli seksualnej, m. in. przez lektury, refleksję, dyskusje rówieśnicze 
itp. Oznacza to powstawanie potrzeby kształtowania przyszłego życia seksualnego, 

stworzenia szans sukcesu i powodzenia. Dowartościowanie seksu w obyczajowości 
polega m. in. na tym, że harmonia więzi seksualnej, ars amandi przepojone 

wspólną radością z bycia razem, stały się oczekiwanym doświadczeniem. Partnerzy 
tworzący związek wprowadzają do niego owe oczekiwania, marzenia i usiłują 

stworzyć porozumienie seksualne, czyli taki świat więzi seksualnej, który daje 
wzajemną satysfakcję z poczucia dobrego przystosowania i zjednoczenia.

Ważne jest ujrzenie perspektywy tego porozumienia. Współżycie seksualne jest 
spotkaniem obu osobowości bardzo zróżnicowanych pod względem psychicznym, 

doświadczeń życiowych, wychowaw
210

czym i świata wartości. Inaczej mówiąc w tym spotkaniu współistnieją, poza 
różnymi osobami i płciami, również i różne wymiary czasu. Czas przeszły, to 

background image

wpływy wychowania, okresu dojrzewania, urazy, kompleksy, uformowane postawy. 

Czas teraźniejszy, to charakter interakcji między partnerami, budowany przez 
nich świat, nastroje, a czas przyszły, to cele tego związku. Im bardziej złożone 

i bogate są wspomniane wymiary czasu, tym większa złożoność procesu porozumienia 
seksualnego.

Osiągnięcie porozumienia seksualnego jest sukcesem, a właściwie
jednym z sukcesów związku, oznacza bowiem stworzenie dobrego fundamentu dalszego 

wspólnego życia, ułatwia i umożliwia rozwój
wzajemnej miłości i opromienia codzienność tego związku.

Różne są poziomy osiąganego porozumienia seksualnego, im jest ich więcej, tym 
większe jego bogactwo i poczucie wzajemnej satysfakcji, tym większa szansa 

bogatego życia seksualnego.
Do poziomów porozumienia seksualnego należą:

Poziom fizjologiczny
Poziom fizjologiczny oznacza zgodność poziomów temperamentów seksualnych między 

partnerami, zgodność lub podobieństwo poziomu potrzeb seksualnych, reakcji 
seksualnych, jak również subiektywne

poczucie dobrego dopasowania.
Istnieje również jakby ,harmonia ciał", czyli poczucie wzajemnej

atrakcyjności, fascynacji, pożądania, pełnej akceptacji swej cielesności
przez drugą osobę.

We współżyciu seksualnym powstaje harmonia reakcji seksualnych
ze wzajemnym osiąganiem orgazmu.

U wielu osób porozumienie seksualne na tym poziomie przebiega
bez problemów na zasadzie optymalnego dobrania się partnerów, jakby przyciągania 

podobnych biorytmów seksualnych. Już od początku współżycie może układać się 
bardzo pomyślnie, dając przyjemne poczucie zaskoczenia tak udanym ,zgraniem".

Inne osoby osiągają ten poziom dzięki stopniowej pracy nad kulturą współżycia, 
przystosowania się, jakby uczenia się jedno od drugiego.

Poziom porozumienia fizjologicznego często jest utrudniany przez
liczne istniejące stereotypy i mity, np. co do dopasowania na zasadzie zgodności 

wielkości budowy czy też ,dopasowania temperamentów" ocenianych na podstawie 
kilku (a nawet jednego) kontaktów seksualnych. Inna przeszkoda, to 

niecierpliwość oczekiwania szybkiego ,zgrania" temperamentów i sztuki miłosnej.
Porozumienie fizjologicznego poziomu bywa okresowo utrudniane, np. w wyniku 

wielu chorób, zmian układu hormonalnego w okresie przed przekwitaniem, zmian po 
porodzie. Są to jednak w zdecydowanej większości procesy przejściowe.

211
Poziom erotyczny

Poziom erotyczny oznacza optymalne dopasowanie się typu męskości z kobiecością. 
Inaczej mówiąc związek tworzą osoby oceniające siebie jako „ulubiony łyp". Każdy 

ma jakiś ideał drugiej płci, ulubiony typ męskościkobiecości, wyrażający się w 
wyglądzie, sposobie bycia, w uczuciowości, w różnych cechach psychicznych. 

Optymalne dopasowanie się w tych cechach ułatwia wyzwalanie fascynacji, potrzeb 
erotycznych, daje wiele codziennego zadowolenia z bycia razem. Ułatwia zatem ars 

amandi i tworzenie kultury współżycia.
Więź z partnerem, ocenianym jako rozbieżny od oczekiwanych cech, stwarza ryzyko 

nieporozumienia seksualnego. Niższy poziom fascynacji erotycznej, brak 
wewnętrznego zadowolenia, tęsknota za niespełnionym oczekiwaniem itp. w 

konsekwencji zmniejszają poziom odczuć seksualnych.
Poziom intuicyjny

Poziom intuicyjny oznacza spontaniczną i naturalną aktywność w ars amandi, 
wyzwalaną przez wyczucie oczekiwań i potrzeb partnera. Jest to twórczy proces 

osób „czujących" siebie i dzięki temu tworzących optymalną sztukę miłosną. Bez 
słów, wywiadu, pytań i odpowiedzi potrafi się odczytać potrzeby, przewidzieć 

reakcje. Tego typu poziom porozumienia seksualnego znamionuje wielkich 
kochanków, ludzi bardzo wrażliwych, obdarzonych intuicyjnym poznaniem. Może on 

background image

też powstać w wyniku bliższego wzajemnego poznania osób. Muszę przyznać, że ten 

poziom przeżywa obecnie kryzys. O modelu współżycia seksualnego coraz częściej 
zaczynają decydować różnego rodzaju poradniki seksualne - lektury, z których 

przenosi się poznane wzorce i modele zachowań seksualnych do własnego związku. 
Drugim źródłem utrudnienia jest silna koncentracja na sobie, uniemożliwiająca 

otwarcie
się ku drugiej osobie.

Porozumienie intuicyjne jest jednym z piękniejszych przeżyć w sztuce erotycznej, 
daje ono bowiem partnerom poczucie niezwykle silnej więzi, wzajemnego poznania, 

kultury, delikatności i wrażliwości. Jest ono również postawą partnerską, czyli 
nastawioną na wzajemne dobro i szczęście. „Mowa bez słów" ma szczególne 

znaczenie w sztuce miłosnej, która przecież jest właśnie sztuką, a nie rutynową, 
odruchową czynnością. Poziom porozumienia intuicyjnego wyzwala twórczość i 

tworzy sztukę miłosną.
Poziom uczuciowy

Uczuciowe porozumienie seksualne najogólniej oznacza stworzenie optymalnego 
nastroju, klimatu, podobne jego odczuwanie, oznacza również przeżywanie 

psychiczne reakcji i doznań seksualnych na podobnych poziomach intensywności i 
bogactwa. Często się zdarza, iż partnerzy mają odmienny świat przeżyć 

seksualnych; jedna osoba
212

osiąga stan nirwany, ekstazy miłosnej, a druga stan umiarkowanego zadowolenia. 
Dla jednej osoby orgazm oznacza zawrót, oderwanie od rzeczywistości, a dla 

drugiej krótką przyjemność zmysłową. Różne są stopnie orgazmów, różne skale 
doznań i przeżyć we współżyciu. Jednak zbliżenie się poziomów tych odczuć i 

podobieństwa reakcji psychicznych dają silne poczucie więzi - są specyficznym 
jej wyrazem i pogłębieniem. Stąd tak ważne jest spotkanie partnerów o zbliżonym 

poziomie uczuciowości. Nie jest to jednak warunek konieczny dla powstania 
właściwej więzi. Często związek powstaje między partnerami o bardzo różnej 

wrażliwości nastrojowej, różnym stopniu uzewnętrzniania uczuć, ich 
intensywności. Jednak w udanych związkach zwykle spotyka się zjawisko wzajemnej 

indukcji uczuciowej, czyli takiego wzajemnego współoddziaływania partnerów na 
siebie, że ich światy uczuciowe zbliżają się do siebie. Podobnie często jedno z 

partnerów ułatwia drugiemu zbliżenie jego świata uczuciowego do siebie przez 
stymulację uzewnętrzniania uczuć i ich rozbudzenie. Może w tekście brzmi to 

nieco niejasno, ale w różnych treningach interpersonalnych prowadzonych z parami 
wyraźnie widać, jak po pewnym czasie nabierają oni zupełnie nowych właściwości 

uczuciowych. Tego typu „rolę trenera" może również pełnić partner. Im wyższy 
jest poziom uczuciowego porozumienia seksualnego, tym głębsza jest wzajemna

więź partnerów.
Poziom werbalny (słowny)

W naszej obyczajowości erotycznej poziom ten ma bardzo nikłe tradycje, zazwyczaj 
jest słaby lub nie ma go w ogóle. Wynika to przede wszystkim z faktu ubóstwa 

słownictwa erotycznego w języku polskim. Obecnie zauważa się wprawdzie wzrost 
kontaktu werbalnego w kulturze współżycia, ale pozostawia on wiele do życzenia. 

Bywa to bowiem słownictwo zbyt rażące fachowością, terminologią medyczną. 
Szkoda, że w ewolucji języka polskiego zakres słownictwa obejmującego przeżycia 

i reakcje seksualne nadal pozostaje niezmieniony i zbył jest zabarwiony 
pojęciami medycznymi. Dla ucha są to po prostu

słowa rażące i niezbyt przyjemne.
Niekiedy słownictwo sprowadza się do języka uczuciowego, czyli

przenosi się na sferę erotyki i seksu zwroty z innego rodzaju kontaktu, np. 
„kochać się" oznacza współżycie, a zarazem to słowo jest bardzo wieloznaczne i 

oznacza wiele rodzajów miłości. Często spotykam się z tym, że ludziom trudno 
wypowiedzieć swoje odczucia i przeżycia seksualne, brakuje im pojęć, słów. Tak 

więc ubóstwo językowe sprawia, że ten tak ważny dla kultury erotycznej poziom 
porozumienia jest

background image

niezmiernie prymitywny.

Mamy również przejawy nadmiaru kontaktu werbalnego, sprowadzonego do swoistego 
wywiadu seksuologicznego. Partner przez pytania usiłuje zdobyć informacje od 

drugiej osoby o jej przeżyciach, orgazmie. Erudycyjne gadulstwo, z zastosowaniem 
terminologii facho213

wej wyniesionej z podręczników czy z artykułów, może niekorzystnie odbijać się 
na współżyciu seksualnym, powodując u drugiej osoby uczucie odarcia erotyzmu z 

intymności, tajemniczości, delikatności. Jesteśmy zatem w obyczajowości rozdarci 
między biegunem erotycznym fachowego gadulstwa a biegunem milczenia lub 

niewłaściwej
terminologii.

Odwoływanie się seksuologów do językoznawców jak dotychczas
pozostaje bez echa. Słowo w ars amandi nie jest jedynie bodźcem erotycznym 

(szczególnie w seksualizmie kobiety), ale stwarza również odpowiedni klimat 
nastrojowy, kontakt, pozwala wyrażać swoje przeżycia.

Porozumienie werbalne, oparte na słownictwie erotycznym, figlarne, lekkie, 
delikatne, jest piękną formą dialogu nadającego kontaktowi

erotycznemu ładną oprawę.
Istnieje również pewien nurt w naszej obyczajowości, nurt słownictwa sprośnego, 

zwulgaryzowanego, najczęściej ograniczającego się do męskich pogaduszek; 
rzadziej jest przenoszony do więzi erotycznej między partnerami w znaczeniu 

bodźców seksualnych. Nie
wszystkim on jednak odpowiada.

Tak więc seksualne porozumienie werbalne pozostaje sprawą otwartą i w naszej 
obyczajowości należy do przyszłości.

Poziom wartości
Poziom wartości oznacza zjednoczenie we wspólnym etosie seksualnym, w podobnym 

celu i sensie współżycia seksualnego, w jego głębokim powiązaniu z miłością, z 
dobrem wzajemnym, rozwojem osobowości partnerów, z ich postawami rodzicielskimi.

Seks, erotyzm może służyć różnym celom: przyjemności, zaspokojeniu własnych 
potrzeb biologicznych, ambicjonalnych, potwierdzaniu siebie w roli męskiej i 

kobiecej, może również stać się formą wyrażania swych uczuć, miłości, wzajemnego 
uszczęśliwiania, specyficznego bycia z sobą. Im głębszy jest ten poziom i treść 

jaką wyraża, tym wyższy jest poziom porozumienia seksualnego i wbudowania go w 
ogólne porozumienie między partnerami wspólnie realizującymi cel

i sens swego życia.
Odnoszę wrażenie, że w wielu publikacjach istnieje rozdźwięk

między podkreślaniem znaczenia poziomu fizjologicznego porozumienia oraz poziomu 
wartości. Każdy z nich jest ważny i śmieszne byłoby mówienie, który jest 

,ważniejszy". Porozumienie seksualne powinno przebiegać na wszystkich omówionych 
wyżej poziomach.

PRZYSTOSOWANIE SEKSUALNE
.HHgB

Współżycie seksualne jest wartością wzbo
gacającą wzajemną miłość, jest jedną z form jej wyrażania i pogłębiania, sprzyja 

wszechstronnemu rozwojowi osobowości i tworzeniu wielowachlarzowej wspólnoty 
zakochanych. Wartości te prawie zawsze są świadomie lub intuicyjnie odczuwane 

przez zakochanych i nic dziwnego, że wzbudzają w nich potrzebę harmonii 
seksualnej, szczęśliwego obustronnie współżycia, pomyślnej i atrakcyjnej więzi 

erotycznej. Jednym z wyrazów tego dążenia i oczekiwania jest zagadnienie
przystosowania seksualnego.

Fakt, że startują w nie znaną przyszłość, znajdują się na etapie
wzajemnego poznania z poczuciem tajemnicy drugiej osoby rodzi pewien niepokój i 

niejasność co do przyszłości więzi erotycznej. Jest to jednak niepokój twórczy, 
mobilizujący do starań, aby wspólne MY uczynić szczęśliwe, udane. Przystosowanie 

seksualne jawi się nam zatem jako proces twórczy, cel, nadzieja, choć powiązana 
z niepewnoś215

background image

cią i niepokojem. Popularne stwierdzenie, że „miłość wszystko może" ma i tu 

swoje znaczenie. Prawdziwa, dojrzała miłość stwarza poczucie bezpieczeństwa, 
stwarza warunki do powstania dobrego przystosowania seksualnego, które nie jest 

traktowane jako pierwszoplanowy, główny cel, ale jedno z głównych zadań. Im 
mniejsza miłość, dojrzałość, tym większa niepewność i skłonność do kładzenia 

nadmiernego nacisku na przystosowanie seksualne, które może stać się głównym 
źródłem zabiegów. Wyzwala się wówczas poczucie zagrożenia, niepewności, obaw 

przed współżyciem, zachowaniem drugiej osoby, przekonanie, że jakość współżycia 
będzie stanowić o być lub nie być związku. W celu bliższego poznania tych 

zagadnień konieczne jest zasygnalizowanie pewnych prawidłowości i postaw.
Założenia podstawowe

Przystosowanie seksualne nie jest czymś statycznym, jest potencjalna
możnością

Sam fakt podobieństwa temperamentów seksualnych i upodobań erotycznych, a nawet 
udanego współżycia, nie decyduje jeszcze o dobrym przystosowaniu seksualnym. 

Nasze życie uczuciowe, erotyczne, nasze osobowości znajdują się w stałym 
procesie przemian, w dynamicznej interakcji czynników „od" i ,do" w związku i 

dlatego musimy być nastawieni na życie twórcze, zmienne, wymagające aktywnej, 
wzajemnej współpracy, dialogu, pomocy. Dobre przystosowanie seksualne oznacza, 

że wzajemna satysfakcja z udanej więzi erotycznej wynika z naszej umiejętności 
współpracy, wzajemnej troski o nasze MY, w tym i seksualne MY. Podkreślam to 

dlatego, że dla wielu osób sam fakt, że obecnie, teraz, mamy udane współżycie 
seksualne łączy się z pewnością że jesteśmy dobrze „zgrani", „dostosowani". Jest 

to tylko pozorna prawda, mówiąca o tym, że teraz jesteśmy zgrani, a przyszłość 
jest niepewna i nie mamy gwarancji, że będzie udana, jakkolwiek mamy na nią 

wpływ i możemy ją już teraz formować, przygotowywać.
Przystosowanie seksualne jest procesem ewolucyjnym

Nie chodzi tu o zmienność, a o pewne prawidłowości wynikające z samego przebiegu 
naszego wspólnego życia, upływu lat, etapów życia małżeńskiego, równowagi 

procesów „od" i „do" w naszym związku. Spróbujmy przyjrzeć się temu bliżej. Inne 
znaczenie ma współżycie seksualne w początkowej fazie trwania danego związku, 

kiedy, silna jest wzajemna atrakcyjność erotyczna, duża intensywność uczuć, 
„docieranie" się charakterów. Współżycie przybiera wówczas charakter poznawania 

siebie, jest intensywnie uczuciowo przeżywane, spełnia rolę więziotwórczą, 
wspomagającą formowanie naszego wspólnego świata MY. W późniejszych latach życia 

małżeńskiego może przybrać charakter bardziej przyjacielski, jest miejscem azylu 
i relaksu w radosnym przebywaniu ze sobą.

W pierwszej fazie życia małżeńskiego przystosowanie seksualne 1 będzie miało 
raczej charakter dostosowania rytmów potrzeb fizjologicznych i będzie zmierzało 

do stworzenia własnego stylu współżycia, równowagi tendencji „biorę" i „daję". W 
późniejszych fazach życia małżeńskiego przystosowanie to bardziej służy 

realizacji uformowanej już wspólnoty psychicznej, zaspokajaniu potrzeb 
psychicznych, wyrażaniu małżeńskiej przyjaźni. Nie są to cechy bezwzględnie

zdeterminowane stażem małżeńskim, każde bowiem małżeństwo ma swój rytm przemian. 
Warto jednak zapamiętać samą ideę ewolucji

przystosowania seksualnego.
Przystosowanie seksualne jest procesem wielorako uwarunkowanym

Należy tu właściwie wyjść od określenia, czym jest przystosowanie seksualne. Nie 
ma jednej definicji, a najczęściej jest ono różnie ujmowane. Wydaje mi się, że 

przystosowanie seksualne należy rozumieć jako osiągnięcie harmonijnej, udanej, 
wzajemnie satysfakcjonującej więzi erotycznej, zaspokajającej potrzeby 

erotyczne. Takie rozumienie przystosowania seksualnego włącza w nie zarówno 
zagadnienia typowo

fizjologiczne, jak i psychiczne.
Warto się im bliżej przyjrzeć.

Uwarunkowania fizjologiczne
Budowa może mieć znaczenie dla więzi seksualnej, aczkolwiek

background image

jest w popularnym myśleniu wyraźnie przeceniana. Różne są wielkości narządów 

płciowych. U kobiet dość powszechne są tyłozgięcia, przodozgięcia macicy itp. 
Podobnie różne są u mężczyzn rozmiary członka w stanie erekcji. W zdecydowanej 

większości przypadków budowa nie jest żadnym problemem w osiąganiu dobrego 
przystosowania seksualnego. Wynika to z elastyczności ścian pochwy, 

dostosowującej się do danej budowy męskiej. Niekiedy dany typ budowy jednej ze 
stron, zmiany poporodowe u kobiety, mogą początkowo utrudniać powstanie 

fizjologicznego dopasowania seksualnego, ale
odpowiednie ułożenie eliminuje możliwe trudności.

Chciałbym to wyraźnie podkreślić z dwu względów. Po pierwsze
dlatego, że dość powszechny jest mit możliwej dysproporcji biologicznej budowy, 

rzekomo uniemożliwiającej współżycie, a po drugie dlatego, że ułożenie ciała 
(inaczej zwane pozycjami współżycia) jest niekiedy traktowane nieufnie, z 

podejrzeniem o wyrafinowanie. Prawda jest taka, że zdecydowana większość 
małżonków nie ma trudności z dostosowaniem fizjologicznym co do budowy, niekiedy 

tylko konieczne staje się odkrycie optymalnego ułożenia. Niekiedy spotyka się 
zaburzenia, ale jest to zjawisko rzadkie, choć wskazuje na potrzebę

badań przedmałżeńskich. Ułożenie ciał (pozycje) może mieć zatem charakter wymogu 
naturalnego, fizjologicznego, a to, że niekiedy stają się źródłem postaw 

zabawowych, wyrafinowania wynika już z innych mechanizmów (postawy wobec seksu i 
współżycia jako takiego). 217

216
Innym z zagadnień fizjologicznych jest zapach erotyczny. Podkreślam to dlatego, 

że niekiedy słyszy się przesadzone i podawane w sensacyjnej atmosferze sądy o 
jego znaczeniu w dopasowaniu seksualnym. Jest to tak dalece marginalny problem, 

że statystycznie wręcz nieistotny. Spotykane niekiedy zaburzenia zapachu 
wynikają z procesów chorobowych, w większości możliwych do wyleczenia.

Uwarunkowania wynikające z fzw. temperamentów seksualnych
Temperament seksualny jest cechą indywidualną, określoną przez czynniki 

genetyczne. On właśnie nadaje naszemu seksualizmowi odpowiedni poziom 
fizjologiczny. Dla dobrego przystosowania seksualnego ważne jest podobieństwo 

temperamentów obu stron, rzecz jednak w tym, że nie ma obiektywnego kryterium 
dla temperamentu. Również zbyt wiele innych czynników (zdrowie, nastrój, 

intymność, potrzeby psychiczne, postawa wobec drugiej osoby) determinuje 
współżycie seksualne, aby sam temperament miał decydujące znaczenie.

Na początku trwania związku zazwyczaj dominują potrzeby seksualne mężczyzny, po 
kilku latach sytuacja zmienia się na odwrotną, a prawidłowość ta wynika nie z 

cech temperamentu, a z wielu przemian hormonalnych i fizjologicznych. Nie 
oznacza to bynajmniej, aby temperament tak dalece był nieuchwytny do określenia, 

że staje się nieistotny. Sam ,dobór" obu stron, rozumiany w kategoriach pociągu 
erotycznego, wzajemnej atrakcyjności seksualnej, najczęściej ma charakter 

instynktowny i podświadomy, właśnie dzięki podobieństwom przyciągających się 
temperamentów. Brzmi to może mało konkretnie, ale dopiero niedawno odkryto 

pojęcie tzw. biopola (biologiczne promieniowanie u każdego człowieka), będącego 
m. in. cechą temperamentu. Usiłowanie ,sprawdzenia" temperamentów przez kontakt 

seksualny jest zatem pozornie prawdziwym testem.
Uwarunkowania wynikające z męskościkobiecości

Wzajemny pociąg erotyczny, upodobanie w sobie, współżycie seksualne to formy 
komunikacji między mężczyzną a kobietą. Popularnie mówi się, że mamy ,ulubiony 

typ" drugiej płci, co praktycznie oznacza pożądane i oczekiwane cechy formujące 
właśnie męskość kobiecość. Dobre przystosowanie seksualne oznacza zatem potrzebę 

więzi z takim ,ulubionym typem".
Niekiedy w motywacji zawarcia małżeństwa przeważają motywy pozaseksualne i 

pozauczuciowe (potrzeba posiadania domu, usamodzielnienie się, lęk przed 
samotnością itp.). Jeżeli nie ma pociągu erotycznego do drugiej osoby, nie 

wzbudza ona atrakcyjności erotycznej, to przystosowanie seksualne staje się 
wątpliwe i rodzi niebezpieczeństwo co do przyszłości związku. Im większa 

background image

atrakcyjność męskościkobiecości ukochanej osoby, tym większe prawdopodobieństwo 

stworzenia dobrego przystosowania seksualnego.
218

Uwarunkowania wynikające z postaw wobec seksu, współżycia
Gdy zakochani mają podobne postawy wobec wartości seksualnych, podobne widzenie 

celu i sensu współżycia, wówczas łatwiej dochodzi do dobrego przystosowania 
seksualnego. Jest to zrozumiałe, gdyż podobne widzenie seksu sprzyja powstawaniu 

wspólnoty erotycznej, staje się w danym związku tendencją „do". Jeżeli natomiast 
obie strony ujawniają tendencje rozbieżne, to nawet istnienie miłości i 

podobieństwa temperamentów może nie wystarczać dla dobrego przystosowania. 
Posłuzłny się typowym przykładem. Jeżeli dla jednej osoby seks jest pozytywną 

wartością i dominuje w nim afirmacja ukochanego, a dla drugiej seks jest 
niebezpieczną, brudną i „grzeszną" sferą, to wspólne życie przybiera 

charakter ,od" związku, inne bowiem wyraża nastawienie. Nie oznacza to 
bynajmniej, że ujawniające się różnice na początku powstawania danego związku 

mają charakter trwały. Miłość i wzajemny dialog potrafią doprowadzić do 
powstania wspólnej „ideologii" seksualizmu. Jedynie osobowości stłumione, 

zahamowane, o trwałych negatywnych postawach wobec płciowości mogą uniemożliwić 
powstanie przystosowania seksualnego. Dlatego mówi się, że jak nie każdy jest 

zdolny do miłości, małżeństwa, tak samo nie każdy jest zdolny do udanego 
współżycia seksualnego.

Uwarunkowania wynikające ze struktury potrzeb
erotycznych

Potrzeby erotyczne mają kilka poziomów. Pierwszy z nich nazwijmy umownie 
poziomem biologicznym. Wówczas współżycie służy

potrzebie zdrowia, rozładowuje napięcia seksualne, zaspokaja podniecenie. Drugi 
z poziomów jest ukierunkowany na realizację siebie w roli kobiecejmęskiej. 

Współżycie staje się wówczas źródłem akceptacji siebie i drugiej osoby w tej 
roli, daje poczucie satysfakcji z siebie - „jestem prawdziwym mężczyzną, 

prawdziwa kobietą". Trzeci poziom jest ukierunkowany na potrzeby więziotwórcze, 
rozwoju obu osobowości, wyrażania miłości, stwarzania wspólnego świata wartości. 

Wszystkie z omawianych poziomów mogą i powinny być realizowane przez współżycie 
i im większa ich zgodność, tym większe jest przystosowanie seksualne. Jeżeli 

jednak jedna ze stron jest „zakodowana" na poziomie pierwszym, a druga dojrzała 
do realizacji wyższego poziomu, to przystosowanie seksualne staje się niepełne i 

inne zaspokaja potrzeby. Samo współżycie może być obustronnie udane i 
satysfakcjonujące, nie ma jednak warunków do tworzenia wspólnoty erotycznej, 

wspólnego poziomu przeżyć i doznań. Wspomniane rozbieżności również są typowe i 
często w początkowym etapie danego związku dopiero rozwój wspólnoty małżeńskiej, 

wzajemne dojrzewanie i pogłębiająca się miłość rozwijają strukturę potrzeb 
erotycznych w kierunku osiągania dobrego przystosowania seksualnego.

219
Uwarunkowania wynikające z systemu wartości

Wspólny świat wartości, np. religijnych, widzenia świata, postaw wobec ludzi, 
wspólna filozofia życia, rodzicielstwa - sprzyjają powstawaniu dobrego 

przystosowania seksualnego. Współżycie staje się wówczas nie tylko jeszcze 
jednym z ważnych czynników jednoczących, ale i sposobem wyrażania wspólnoty 

wartości. W nim można ujawnić postawę wobec drugiego człowieka, wobec wartości 
życia. Więź religijna znajduje swoje odbicie w widzeniu seksu w innej panoramie; 

wkraczamy tu w istotę i fenomenologię sakramentu małżeństwa. Szkoda, że u wielu 
wierzących osób te wartości są tak trudne do połączenia, widzą je rozbieżnie lub 

neutralnie wobec siebie. Wynika to może z pewnej rezerwy wobec płciowości, 
trudności harmonijnego ich powiązania. Brak wspólnoty religijnej nie oznacza 

bynajmniej niemożności osiągnięcia odpowiednio wysokiego poziomu wspólnoty 
wartości, reprezentują one po prostu pewną inność. Ważna jest sama zasada, cel, 

jakim jest wspólnota świata wartości i jej harmonijne powiązanie ze sferą 
płciowości i seksualizmu.

background image

Wspomniane uwarunkowania wskazują, jak złożona jest droga tworzenia dobrego 

przystosowania seksualnego. Wkraczamy na nią uwarunkowani swoją naturą, całą 
przeszłością, wychowaniem, nastawieniami i poglądami.

To, że osiągamy dobre przystosowania i wspólnotę erotyczną, na
pozór wydaje się czymś niecodziennym i trudnym. Wielka jest jednak potęga 

miłości i prawdą jest, że miłość „wszystko może", że jest najsilniejszym 
czynnikiem przekształcającym nas samych. Ona właśnie umożliwia powstanie 

jedności nawet z przeciwieństw i różnic. Dlatego tak ważna jest motywacja 
zawierania małżeństwa z miłości, jej stałe pielęgnowanie i rozwój. Dzięki niej - 

jeżeli nawet przystowanie seksualne początkowo będzie przebiegało z trudnościami 
- stopniowo staje się wspólnie stworzoną wartością. To, co było potencjalną 

możnością, staje się realnym faktem. Zarazem dobre przystosowanie seksualne jest 
pewnego rodzaju testem miłości i tego, co łączy obie strony. Jest dowodem, że 

partnerzy potrafili stworzyć jedność i budują swoje szczęście. Udane życie 
seksualne staje się źródłem przeżyć i doznań trudnych do wypowiedzenia, 

przekazania. Jakkolwiek wiele powstało miłosnych traktatów, jednak ich autorzy 
przyznawali, że to za mało, aby oddać rzeczywistość. Wkraczamy tu bowiem w sferę 

czegoś niewyrażalnego słowem. Istnieje pewna analogia do stanów kontemplacyjnych 
i mistycznych - wchodzi się w bogaty świat, wobec którego jakże nieporadne 

wydają się słowa. SaintExupery powiedział w ,Małym Księciu", że najważniejsze 
jest niewidoczne dla oczu, dobrze widzi się tylko sercem. Ma to swoje dobre 

odzwierciedlenie w udanym przystosowaniu seksualnym, kiedy to niewyrażalne jest 
silniejsze od słów, kiedy powstaje więź nazywana obecnie niewerbalną, 

pozasłowną, niewyrażalną, o bardzo dyżym natężeniu i intensywności. Dlatego 
słuszna jest stara prawda, 220

ze zakochani nie muszą do siebie mówić, że więcej niż słowa potrafi
powiedzieć ich milczenie, spojrzenie, gest.

Niekiedy słyszy się stwierdzenie, że przystosowanie seksualne jest
dla wybranych, nie każdemu jest dane. Pozornie jest to prawdziwe. Wielość 

rozmaitych zaburzeń seksualnych, sytuacji konfliktowych, oziębłości zdaje się 
potwierdzać tę wątpliwość. Jednak prawda jest taka, że wspomniane zaburzenia nie 

tyle mówią o niemożności osiągania dobrego przystosowania co o trudnościach na 
tej drodze. Właściwie każdy związek oparty na dojrzałej, prawdziwej miłości

dysponuje taką potencjalną możnością.
Przystosowanie seksualne w procesie tworzenia

Zakochani tworzący wspólnotę miłości, wkraczający w świat życia erotycznego 
stają u progu procesu przystosowania seksualnego. Ważny wpływ na ten proces mają 

wymienione już uwarunkowania i prawidłowości, wzajemna miłość, dojrzałość, 
rodzaj pozaseksualnych więzi, wiedza o podstawach życia seksualnego, płodności, 

naturze psychoseksualnej kobiety i mężczyzny, wspólny świat wartości, typ 
osobowości, cechy charakterologiczne, ogólna kultura itp. Obecnie chciałbym 

dokładniej przeanalizować nie tyle wyżej wspomniane determinanty, przekraczałoby 
to bowiem granice tego rozdziału, co bardziej erotyczne i seksualne 

prawidłowości.
Kultura współżycia seksualnego

Jakkolwiek kultury współżycia nie można oddzielić od kultury życia jako takiej, 
są one bowiem ze sobą nierozerwalnie związane, dla większej przejrzystości 

wykładu wprowadzam taki właśnie termin. Kultura współżycia najogólniej oznacza 
troskę o właściwy przebieg ars amandii, wykształcenie prawidłowego i wzajemnie 

satysfakcjonującego stylu wspłżycia służącego wyrażaniu miłości, zaspokajaniu 
potrzeb erotycznych obu stron oraz nastawienia na przekroczenie granic swego JA 

w stronę formowania wspólnoty erotycznej MY.
Nie ma doskonałego, typowego wzorca współżycia seksualnego. Właściwie każdy 

związek wykształca swój własny styl współżycia, który jest oparty na wzajemnych 
relacjach, potrzebach, wrażliwości i oczekiwaniu. Wiedza seksualna jest tu 

bardzo pomocna i wskazana, ale nie daje wszystkiego. Znajomość stref erogennych 
kobiety i mężczyzny, dróg wyzwalania orgazmu u kobiety, pozycji czy technik nie 

background image

daje jeszcze kultury współżycia. Każdy związek musi najpierw poznać swoje własne 

oczekiwania, prawidłowości, naturę psychoseksualną. Tak więc poznanie siebie i 
drugiej osoby jest jedną z podstaw kultury współżycia. Przez pieszczoty, dialog 

erotyczny, mówienie o swych odczuciach i doznaniach, oczekiwaniach i potrzebach 
zakochani poznają „mapę" erotyczną swego ciała i strukturę swych potrzeb. Do 

tego konieczna jest wrażliwość, subtelność, delikatność i szczerość. Może się 
np. okazać, że bodźce wzrokowe

221
są w danym związku wskazane i potrzebne do tworzenia odpowiedniego klimatu do 

współżycia, w innym natomiast związku początkowe zażenowanie i skrępowanie mogą 
eliminować potrzebę takich bodźców. Udane współżycie seksualne rzadko bywa dane 

od razu, tworzy się je najczęściej stopniowo. Zdolność do przeżywania orgazmu u 
wielu kobiet rozwija się stopniowo i jego brak w początkach współżycia jest 

czymś naturalnym i prawidłowym. Sprzyja jednak jego powstawaniu nie tylko ogólny 
klimat psychiczny i więź między zakochanymi, ale i poznanie specyfiki 

seksualności danej kobiety i dlatego pieszczoty, ujawnianie odczuć przez kobietę 
pozwalają „odkryć" drogę wyzwalania orgazmu. Mężczyzna w początkach współżycia 

jest z natury swej skłonny do przyspieszonych reakcji seksualnych. Jest to 
uwarunkowane fizjologicznie oraz związane z samym faktem początku współżycia. W 

miarę poznawania siebie i upływu pewnego czasu obie strony ,przystosowują" do 
siebie czas swych reakcji seksualnych. Podobnie bywa i z rodzajami, formami 

pieszczot, ułożeń ciała. W miarę postępującej ewolucji więzi erotycznej 
zakochani wykształcają swój własny, indywidualny styl współżycia, dostosowany do 

ich natur, wrażliwości, fizjologii.
W procesie tym konieczny jest dialog erotyczny. Polega on na wzajemnym 

ujawnianiu własnych reakcji i potrzeb. Nadal zbyt często spotyka się osoby, 
które uważają, że to partner powinien znać ich naturę seksualną i przyjmują 

postawę bierną, wyczekującą. Jest to oczywisty błąd, utrudniający powstanie 
przystosowania seksualnego. Innym stereotypem jest mit aktywności seksualnej 

mężczyzny (rzekomo typowy dla jego natury) i bierność kobiety (również rzekomo 
naturalnej). Mit taki zrodził się w wyniku pewnych tradycji kulturowych i 

obyczajowości seksualnej.
We współżyciu powinniśmy wyrażać siebie, a nie konwencje, stereotypy i dlatego 

aktywność powinna wypływać z potrzeby, a nie z konwencji. W niejednym związku 
większą aktywność może przejawiać kobieta i wynika to z potrzeb obu stron. Jest 

to wówczas zupełnie prawidłowe i naturalne zjawisko. Kultura współżycia wymaga 
autentyzmu. Jesteśmy w nim sobą, wyrażamy siebie i swoje potrzeby. Dla 

niektórych osób wszelkie odstępstwa od typowości współżycia są traktowane jako 
patologia, wyrafinowanie. Jak już wspomniałem, ułożenie ciała jest sprawą 

potrzeb i uwarunkowań fizjologicznych i dlatego np. tzw. pozycje boczne czy inne 
nie muszą być ,gorsze" lub ,lepsze" od tzw. pozycji klasycznej. Wyrafinowanie 

pojawia się wówczas, gdy pozycja służy jako cel sam w sobie, jest rozrywką dla 
wzbudzenia podziwu i przekonania o posiadaniu bogactwa

technicznego.
Tak więc postawa wobec danej pieszczoty czy ułożenia decydują

o ich wartości czy braku wartości. Kultura współżycia oznacza również wrażliwość 
i tolerancję wobec drugiej osoby, liczenie się z jej potrzebami, zdaniem. Nie 

można myśleć jedynie o realizowaniu
swych własnych upodobań i potrzeb kosztem drugiej osoby. Jeżeli jej np. nie 

odpowiada dany typ pieszczot, to nie można do nich nakłaniać, zmuszać. Podobnie 
istotne jest dostosowanie częstotliwości współżycia seksualnego. Jak już 

wspomniałem, jest ona zróżnicowana przez temperament seksualny, nastrój, 
potrzeby. Kultura współżycia oznacza wypracowanie pewnego optymalnego modelu 

częstotliwości współżycia, co wymaga tolerancji, porozumienia i wzajemnego 
poświęcenia. Ideałem byłoby doskonałe zgranie tych potrzeb, ale nie zawsze jest 

to możliwe, są to bowiem rzeczy zmienne i bogato różnicowane. Celem" współżycia 
jest też dobro drugiej osoby i dlatego kultura współżycia zawsze polega na 

background image

braniu pod uwagę tego, co się dzieje w drugiej osobie. Na początku równowaga 

jest tu prawie zawsze chwiejna. Udane przystosowanie seksualne oznacza 
uformowanie bogatej kultury współżycia, dostosowanej do natury obu

stron.
Wzajemna pomoc

Jedynie część związków ma udane, harmonijne współżycie seksualne. Wiele innych 
przeżywa okresy przejściowych niepowodzeń, trudności, zaburzeń, wynikających z 

osłabienia rytmów fizjologicznych, stanu zdrowia, wielu czynników sytuacyjnych, 
stresów itp. Najczęściej te przejściowe trudności bywają traktowane z lękiem, 

jako zapowiedź poważniejszych zaburzeń, kiedy indziej są źródłem napięć 
prestiżowych i ambicjonalnych (zwłaszcza u mężczyzn). Właściwie każdy 

rozpoczynający współżycie seksualne powinien przyjąć ryzyko przejściowych 
niepowodzeń, a przynajmniej spodziewać się okresowego ich występowania. Jeżeli 

związek ma właściwy ,podkład", jakim jest miłość, kultura, bliskość, stwarza to 
poczucie bezpieczeństwa. Niepowodzenia mogą przemijać samoistnie lub wymagają 

niekiedy pomocy ze strony osoby drugiej. Pomoc taka polega nie tylko na 
tolerancji i cierpliwości (chociaż jest to bardzo ważne), ale i na aktywnym 

włączeniu się we współżycie: można np. uatrakcyjnić przygotowanie do współżycia, 
relaksować drugą osobę przeżywającą aktualnie kryzys. W wielu publikacjach 

podawane są konkretne przykłady pomocy ze strony współpartnera w danego typu 
zaburzeniach seksualnych. Należy przyznać, że obecnie coraz więcej małżeństw 

korzysta świadomie z tych informacji, traktując wskazaną pomoc jako coś 
naturalnego i oczywistego. Jedynie w określonych przypadkach wymagana jest pomoc 

specjalistyczna, ale i wówczas wskazana i potrzebna jest współaktywność drugiej 
osoby. Dobre przystosowanie seksualne wymaga świadomego przyjmowania takiej 

postawy.
Muszę przyznać, że podobne wskazówki, jak zachowywać się

i pomagać w ujawniających się niepowodzeniach seksualnych, są bardzo potrzebne w 
popularnych wydawnictwach. Oszczędziłoby to z pewnością wielu dramatów i 

zmniejszyłoby liczbę potencjalnych pacjentów.
223

Praca nad sobą
Jeżeli przystosowanie seksualne traktujemy jako zadanie, cel, to zrozumiała jest 

konieczność jego formowania, pewnego wysiłku. W tym procesie niezbędna jest 
praca nad sobą. Obejmuje ona wiele różnych zagadnień. Jednym z nich jest 

pogłębienie wiedzy na te tematy. Na podstawie swojej dotychczasowej pracy mogę 
wyraźnie stwierdzić, że ponad połowa wszystkich spotykanych łrudnos'ci 

seksualnych i konfliktów w małżeństwach wynika z niewiedzy co do prawidłowości 
współżycia, natury seksu, płciowosci, ewolucji erotycznej związku. Niewiedza, 

stereotypy, mity, irracjonalne kompleksy stają się źródłem dramatów, gdy 
tymczasem niekiedy sama lektura może być wystarczającym „lekarstwem" dla ich 

usunięcia. Nie znaczy to, że każde małżeństwo ma zdobywać jakieś specjalne 
kwalifikacje. Wystarczy poznanie zasad fizjologii współżycia z jednej popularnej 

książki, podręcznika poświęconego życiu małżeńskiemu, aby wypełnić lukę. Jak 
wiele dała wielu ludziom lektura np. „O sztuce miłości" E. Fromma. Również nowe 

raporty seksuologiczne wyraźnie potwierdziły fakt poprawy jakości i kultury 
współżycia seksualnego dzięki procesowi uświadamiania seksualnego.

Innym elementem pracy nad sobą jest poznanie siebie, tzn. swej natury 
psychoseksualnej, mechanizmów sterujących naszymi zachowaniami, uwarunkowań 

wypływających z naszego życia i doświadczeń. U kobiety szczególnie ważne jest 
poznanie natury płodności, co przecież jest tak ważne w przyjmowaniu postawy 

sterującej własną płodnością, a nie lęku przed nią (co również odbija się na 
przystosowaniu seksualnym).

Dalszym etapem jest świadome formowanie siebie, łzn. wykształcenie pozytywnych 
postaw wobec płciowosci, seksualizmu, współżycia, uformowanie siebie jako 

twórcy, wypracowanie czynnej i aktywnej postawy wobec kultury seksualnej.

background image

Dla dobrego przystosowania seksualnego ważne jest kształtowanie umiejętności 

sterowania reakcjami seksualnymi - podstawowego warunku dla kultury współżycia 
(co jest zwłaszcza zadaniem mężczyzny). Wówczas dzięki pracy nad sobą ułatwiamy 

tworzenie wspólnoty z drugą osobą.
Przeszkody w tworzeniu przystosowania seksualnego

W procesie formowania przystosowania seksualnego przeszkodą mogą być tak różne 
czynniki, jak np. niewiedza, niedojrzałość, brak dbałości o kulturę współżycia, 

różne postawy wobec seksu i płciowosci, zaburzenia seksualne itd. Obecnie 
zatrzymamy się nad najczęściej spotykanymi przeszkodami, najbardziej typowymi.

Nastawienie na dane, gotowe
Wiele osób oczekuje we współżyciu seksualnym szybkich sukcesów. Pierwszy kontakt 

traktują jako sprawdzian „dostosowania" i jeżeli
224

próby wypadną niepomyślnie, zrywają więź, przeżywają kompleksy, wpadają w 
poczucie winy, poczucie choroby. Niejednokrotnie do poradni zgłaszają się osoby 

już po pierwszych kontaktach, domagając się leczenia w wyniku rzekomych 
zaburzeń. Jest to mechanizm bardzo rozpowszechniony w naszej obyczajowości. 

Wynika on zarówno z rosnącego popularyzowania zagadnień seksualnych, jak i z 
wyczulenia na osiąganie powodzenia i sukcesów w roli męskiejkobiecej często 

sprowadzanych jedynie do seksualnego wymiaru. Niekiedy ci zakochani, którzy są 
autentyczni w swych uczuciach, we współżyciu seksualnym grają rolę „namiętnych 

kochanków", chcąc sprostać zadaniu wykazania się wobec drugiej osoby. Kobiety 
wówczas udają np. przeżywanie orgazmu. Również podczas wykładów w środowiskach 

młodzieżowych dość często spotykam podobną postawę oczekiwania na sztukę 
seksualną daną natychmiast, a nie wypracowaną. Podobne nastawienie może nawet 

uniemożliwić powstanie przystosowania seksualnego, gdyż wobec drugiej osoby 
przyjmuje się postawę oczekiwania, aby „wykazała się". Wydaje mi się, że jest to 

zagadnienie, które należy koniecznie podkreślać w pedagogice seksualnej i w 
poradnictwie zbiorowym.

Egocentryzm seksualny
Określenie „seksualny" nie jest przypadkowe. Egocentryzm może wynikać z ogólnej 

postawy życiowej, jest totalny, ale może też sprowadzać się do sfery seksualnej, 
np. w wyniku pewnych uwarunkowań z przeszłości. Jeżeli np. rozpocznie współżycie 

seksualne osoba, która w przeszłości nałogowo samozaspokajała się i rosło u niej 
wciąż ukierunkowanie na samoobserwację i koncentrację na siebie (inaczej 

nazywamy to homoerotyzmem), to współżycie może być naturalnym kontynuowaniem tej 
postawy.

We współżyciu egocentryzm polega na potrzebie realizowania własnych potrzeb 
erotycznych, osiąganiu przyjemności, natomiast osoba partnera staje się 

narzędziem, instrumentem (postawa instrumentalna). Współżycie służy dobru 
własnego JA, nie ma natomiast wymiaru więziotwórczego, wspólnotorowego. 

Egocentryzm może przybierać różne formy: od dążenia do uzyskania własnej 
przyjemności do realizowania upodobań (np. wyrafinowanych, perwersyjnych), przy 

braku liczenia się z uczuciami drugiej osoby. Częstą formą egocentryzmu jest np. 
narzucanie własnej częstotliwości współżycia, bez liczenia się z odmiennymi 

potrzebami drugiej osoby. Postawa egocenłryczna uniemożliwia powstanie 
przystosowania seksualnego lub daje złudzenie jego istnienia. Inną, bardziej 

zawoalowaną formą egocentryzmu jest przyjmowanie własnych doświadczeń i upodobań 
jako prawidłowych i właściwych. Dość często np. spotyka się jeszcze sytuacje, że 

mężczyźni uznają jedynie stosunek jako właściwą drogę wyzwalania orgazmu u 
kobiety, a formę wyzwalania orgazmu przez pieszczoty traktują jako 

„nienormalną", niewłaściwą. Może to w konsekwencji
15 - Seks partnerski

225
prowadzić do powstania wtórnej oziębłości płciowej u kobiety. Dobre 

przystosowanie seksualne oznacza wykształcenie MY - wspólnoty erotycznej będącej 
wypadkowa wzajemnych potrzeb, oczekiwań i upodobań.

background image

Nieautentyczne motywy współżycia seksualnego

Dla niektórych osób rozpoczęcie współżycia jest motywowane nie tyle potrzebą 
wyrażania miłości do drugiej osoby, potrzebami wiziotwórczymi, co 

manipulacyjnymi, np. chęcią pozyskania drugiej osoby, utrzymania jej przy sobie, 
ucieczką od samotności, rozładowania swoich neurotycznych napięć, posiadanie 

dziecka (jako celu samego w sobie, w oderwaniu od układu partnerskiego). Inne 
motywy są bardziej ukryte, podświadome, np. współżycie może słać się okazją do 

rywalizacji, dominacji, a nawet karania, ujawniania swojej przewagi nad drugą 
osobą. Nieautentyczne motywy współżycia są szczególnie typowe dla osób 

neurotycznych, które mają zachwianą zdolność wykraczania w granic swego JA. 
Przedstawionych motywów nie można oceniać w kategoriach „dobre" - „złe", są one 

bowiem często nieświadome, trudne do odkrycia. Również często towarzyszą motywom 
więziotwórczym wypływającym z miłości, ale wówczas jest istotne, która z tych 

tendencji dominuje. Motywy nieautentyczne nie oznaczają w konsekwencji 
nieudanego współżycia, np. osoby sadomasochistyczne mogą być bardzo 

usatysfakcjonowane swoją więzią erotyczną, ale wówczas nie realizuje się w niej 
pełna, dojrzała miłość, wspólnota MY, przekraczająca granice JA.

Inne nieautentyczne motywy wynikają z wielu popularnych stereotypów, np. 
współżyje się po to, aby zaspokoić potrzeby seksualne partnera - „aby nie 

poszedł do innej" - lub po to, aby „mieć spokój w domu".
Konflikty i napięcia w życiu małżeńskim

Zrozumiałe, że nieporozumienia między małżonkami, tłumione urazy, nawarstwiające 
się uczucia negatywne, rozczarowania, spięcia znajdują swoje odbicie w życiu 

seksualnym. Nieprawdziwe jest twierdzenie, że „dzień dzieli, a noc łączy", jest 
to bowiem możliwe tylko na krótki okres lub wówczas, kiedy współżycie służy 

jedynie potrzebom biologicznym. Wszystkie tendencje „od" związku zakłócają 
proces przystosowania seksualnego i jeżeli nawet było ono niegdyś udane, to 

nacisk sytuacji konfliktowych może rozbić więź erotyczną i doprowadzić do 
wtórnych zaburzeń, np. impotencji w odniesieniu do określonej osoby, oziębłości 

itp. Tak więc to wszystko, co dzieje się między małżonkami, ma powiązanie ze 
sferą seksualną, odbija się na niej. Niejednokrotnie sygnałem narastających 

tendencji „od" związku są właśnie pojawiające się trudności seksualne w pozornie 
udanym związku. Małżonkowie nieraz mówią: „wszystko między nami układa się 

dobrze z wyjątkiem życia seksualnego" - dopiero
226

dokładniejsza analiza ich związku wskazuje, że trudności seksualne nie wzięły 
się z powietrza, ale mają swoje źródła w tłumionych motywach, często nawet 

nieświadomych.
Patologia seksualna

Nerwicowe reakcje seksualne i nerwice seksualne są dość częstym zjawiskiem w 
wielu związkach. Różne są ich przyczyny i mechanizmy rozwoju, ale sam fakt 

istnienia takich zaburzeń może zakłócić lub uniemożliwić powstanie 
przystosowania seksualnego. Niektóre osoby czekają aż „miną sałne", narażając w 

ten sposób związek na nasilenie tendencji „od" i wzbudzenie negatywnych, 
wtórnych reakcji u drugiej osoby. Ważne byłoby wprowadzenie poradnictwa 

przedmałżeńskiego, gdyż start do małżeństwa przy istniejących zaburzeniach 
seksualnych (zahamowania, stłumienia, lęki, urazy, oziębłość) może być źródłem 

późniejszej patologii współżycia. Podobnie niektóre osoby z wyraźnymi 
tendencjami homoseksualnymi traktują małżeństwo jako formę ucieczki od swoich 

skłonności i usiłowania bycia „normalnym". Rodzi to jedynie trudności i dramaty. 
Sam fakt wystąpienia patologii wymaga leczenia, a nadal niestety spotyka się w 

gabinecie małżeństwa z wieloletnim stażem, które przychodzą wyczerpane czekaniem 
na samoistną poprawę.

Zagadnienie regulacji urodzin
Każdy związek zaczynający współżycie staje przed zagadnieniem regulacji urodzin. 

Sterowanie płodnością jest zadaniem obu stron i wymaga wspólnych decyzji i 
współodpowiedzialności. Dość często spotykam się z tendencją do przerzucania 

background image

odpowiedzialności na jedną ze stron, postawą beztroski - , jakoś to będzie" - 

lub działań doraźnych. Lęk przed ciążą, obciążenie odpowiedzialnością za 
regulację urodzin, narzucenie metody przez drugą osobę, wybór metody 

zakłócającej fizjologię współżycia seksualnego, postawa antykoncepcyjna, mogą 
zakłócać rozwój przystosowania seksualnego. Odpowiedzialne rodzicielstwo, 

poznanie płodności, wzajemna współpraca i świadoma współodpowiedzialność są 
podstawowymi założeniami w procesie tworzenia udanego przystosowania 

seksualnego.
15"

FAZY ŻYCIA PARTNERSKIEGO
Życie we dwoje, wspólnota partnerska, zaczynająca się od tzw. chodzenia ze sobą, 

a kończąca się w starości, obejmuje wiele etapów tworzących pewną linię 
ewolucyjną. Mają one specyficzne cechy, stawiają nieco inne wymagania, wyrażają 

różne potrzeby. Wprowadzenie takiego zróżnicowania jest potrzebne dla 
dokładniejszego omówienia wspólnoty małżeńskiej.

Okres pierwszych miesięcy
Tradycyjnie zaczynał się po obrzędach ślubnych, obejmował tzw. miesiąc miodowy, 

zagospodarowywanie się. W obyczajowości ludowej towarzyszyły mu pewne rytuały, 
czynności magiczne, r

np. uroczyste wprowadzenie panny młodej do domu pana młodego.
l W wielu małżeństwach zapoczątkowywał więź seksualną.

Obecnie ten okres jest znacznie bardziej zróżnicowany. Dla niekłó rych małżeństw 
oznacza kontynuowanie dotychczasowego stylu życia, który został oficjalnie 

zalegalizowany. Dla innych oznacza początek l wspólnego zamieszkania, tworzenia 
gospodarstwa domowego; zdecy1 dowana mniejszość kontynuuje tradycyjne obyczaje.

Jakie są podstawowe cechy i trudności tego okresu!
-wiadomość zostania małżeństwem zwiększa poczucie bezpie

czeństwa, stabilizuje miłość, wyzwala optymizm, chęć urządzenia się.
U osób zamieszkujących wspólnie jest źródłem różnorodnych doświadczeń, 

poznawania przyzwyczajeń, konieczności ułożenia planu dnia, rozdzielenie 
czynności. Im mniej znaliśmy siebie poprzednio, tym większe mogą być 

rozczarowania; najczęściej wtedy właśnie zaczyna się ,walka o władzę", o 
kierownictwo. Prawdziwa radość z możliwości stałego przebywania ze sobą często 

powoduje, ze podział ról i funkcji odbywa się bezkonfliktowo.
i Oddzielne, samodzielne mieszkanie byłoby najlepszym zapoczątkowaniem życia 

małżeńskiego. Zamieszkiwanie u rodziny któregoś z małżonków stanowi potencjalne 
niebezpieczeństwo i tylko wyjątkowo

; w takich warunkach współżycie układa się zgodnie.
Tworzy się świadomość MY, zapoczątkowuje nowy okres życia, wielkiej przygody. W 

przeżyciach wielu osób jest to okres najmilej
wspominany.

Czas do urodzenia pierwszego dziecka jest poświęcony na przyjemności, rozrywki, 
hobby, wzajemne przebywanie w nowym zaciszu

domowym.
Życie seksualne jest ważnym elementem wzajemnego poznawania, wyrażania swej 

miłości, pragnienia bycia szczęśliwym. Nieudane, konfliktowe współżycie 
seksualne bywa bolesnym doświadczeniem;

część małżonków pomaga sobie, inni liczą, że samo minie, wszystko się ułoży, ale 
bywają sytuacje, że nieudane współżycie seksualne prowadzi do rozejścia się, 

wyzwolenia wstrętu, niechęci, agresji.
Okres pierwszego dziecka

Coraz wyraźniej zarysowują się dwie tendencje; dziecko przychodzi na świat 
wkrótce po ślubie, często przyspieszając decyzje zawarcia małżeństwa. Trzeba 

przyznać, że nie jest to sytuacja optymalna. Druga tendencja, to oddalanie 
narodzin pierwszego dziecka. W poradni młodzi małżonkowie deklarują okres 57 

lał. Najczęściej podawane motywy, to obiektywna sytuacja materialna, 

background image

mieszkaniowa, chęć przedłużenia beztroskiego życia, obawy związane z posiadaniem 

dziecka itp. Warto jednak zaznaczyć, że odkładanie narodzin dziecka
229

228
wiąże się z pewnym zagrożeniem: może minąć wiek biologicznie najbardziej 

wartościowy dla pierwszej ciąży kobiety (do 25 lat), więź małżeńska może 
rozluźnić się w wyniku „życia dla przyjemności", atrakcyjność seksualna może 

ulec osłabieniu i wówczas dalsze trwanie małżeństwa staje pod znakiem zapytania; 
uroki życia, pewna wygoda mogą zniechęcić do posiadania dziecka w ogóle. Wydaje 

się, że najbardziej optymalnym modelem jest posiadanie dziecka w pierwszych 3 
latach małżeństwa, Jakie bywają wtedy problemy!

Trudności związane z wychowaniem dziecka, zorganizowaniem
opieki.

Brak przygotowania rodziców do ról rodzicielskich. Dominuje poczucie 
bezradności, stany podenerwowania i niepokoju młodych matek pozbawionych 

jakichkolwiek doświadczeń z własnych domów rodzinnych.
Zmiana w'konstelacji rodzinnej. U niektórych kobiet dziecko oznacza odsunięcie 

od siebie męża, przeniesienie go na dalszy plan, co rodzi u niego frustrację, 
wyczulenie. Szczególnie dużym błędem jest tworzenie układu matkadziecko obok lub 

przeciw mężowi. Kobieta musi tu wykazać dużo taktu, rozsądku, a nawet strategii, 
aby nie zrazić sobie męża, a wprost przeciwnie, jeszcze bardziej związać

go ze sobą.
Trudności seksualne wynikające z okresów przerwy we współżyciu, z konieczności 

zapobiegania ciąży. U niektórych kobiet przejściowo zanikają lub znacznie są 
słabsze potrzeby seksualne, inne przez zaniedbanie, nieprzywiązywanie wagi do 

własnego wyglądu mogą utracić atrakcyjność seksualną. Szczególnie dużo potrzeba 
taktu i wyrozumiałości ze strony męża.

Podział funkcji w gospodarstwie domowym. Część mężczyzn przeprowadza ostry 
podział zajęć domowych na „męskie" i „niemęskie", z tym że znacznie więcej jest 

tych ostatnich. Zaczynają się pierwsze
konflikty, żale, wypominania.

W wielu kulturach dzieci niejako nobilitują rodziców, a samo ich narodzenie jest 
wielkim świętem, wyzwalającym nieukrywaną dumę rodziców. W cywilizacjach Wschodu 

niepłodność była wyrazem kary niebios, hańby, choroby, a płodność przedmiotem 
dumy, poważania.

Okres funkcji wychowawczych
W tym okresie małżonkowie utworzyli już lepszą lub gorszą wspólnotę, ich miłość 

osiąga pełnię wyrazu, znają już dobrze siebie i swoje przyzwyczajenia, 
wykształcili pewien styl życia codziennego, specyficzny klimat domu. Wzajemne 

poznanie, wspólnota umożliwiają coraz częściej porozumiewanie się bez słów, 
przez mimikę, gesty, spojrzenie, Jedną z najważniejszych funkcji życia 

małżeńskiego staje się proces wychowania dzieci. Jest to nowa rola o wielkiej i 
doniosłej randze. Tu właśnie formuje się przyszła osobowość człowieka, gdyż 

okres dzieciństwa jest najważniejszy w modelowaniu i formowaniu osobowości; 
zwłaszcza ważne są pierwsze lała, pierwszych 5 lat. Na rodzicach spoczywa załem 

wielka odpowiedzialność za kształt i typ
przyszłej osobowości.

Jakie są najczęściej spotykane postawy małżonków wobec funkcji
wychowawczych)

Postawa spontaniczna, żywiołowa, charakteryzująca się działaniem
na zasadzie spontanicznych reakcji, najczęściej mało przemyślanych. Uważa się 

wówczas, że najważniejsze jest postępowanie „naturalne", a umiejętności 
wychowawcze istnieją same przez się. Tu małżonkowie ujawniają swoje prawdziwe 

cechy, błędy popełnione przez swych własnych rodziców, aspiracje i dążenia. 
Osoby nerwowe, impulsywne szybko np. karzą dzieci, traktują je jako istoty w 

pełni odpowiedzialne, nie są wyrozumiałe, a jednocześnie przejawiają skrajnie 
zmienne stany nastrojowe. W zależności od nich przejawiają takie lub inne 

background image

zachowania wobec dzieci. Tego typu postawy łatwo doprowadzają do powstania 

zaburzeń nerwicowych u dzieci, lęków, zahamowań
lub postaw buntowniczych, aspołecznych.

Postawa perfekcjom styczna charakteryzuje się poważnym traktowaniem przez 
małżonków obowiązków wychowawczych. Jedni postępują zgodnie z zasadami zawartymi 

w podręcznikach, traktując je dosłownie, skrupulatnie, bez cech plastyczności, 
nie usiłując dostosowywać ich do własnej sytuacji. Chcą wychować przyszłych 

„wielkich" ludzi i dlatego pozbawiają swoje dzieci wszelkich uroków dzieciństwa, 
obarczając je już od wczesnych lat wieloma obowiązkami i później chwalą się 

osiągnięciami, np. w formie popisów przed znajomymi. Inni pragną wychować dzieci 
na „porządnych" ludzi, ale rozumieją przez to rygorystyczne nakłanianie do 

porządku, przestrzegania planu dnia, surowość. Tego typu postawa również 
wywołuje niepokojące konsekwencje w rozwoju młodych osobowości, prowadząc do 

postaw legalistycznych, zahamowań rozwoju, tłumień, a zatem nerwic, 
przeciążenia.

Postawa racjonalna, w której wychowanie jest rezultatem przemyślanych działań, 
plastyczności, klimatu ciepła, serdeczności, dostosowywania takich lub innych 

form wychowawczych w zależności od typu psychicznego dziecka, w której 
przeważają nagrody nad karami, a i te są dostosowane do typu zasług i 

przewinień. Starożytni uważali, że funkcje społeczne mogą sprawować tylko ci, 
którzy we własnym domu potrafią właściwie postępować. Sofokles mówił;

„Kto w swoim domu potrafi się rządzić, ten sterem państwa pokieruje
dobrze".

231
230

Jakie wyłaniają się tu problemy!
Dzieci absorbują czasowo, domagają się kontaktu z rodzicami, którym trudno 

niekiedy godzić różnorakie obowiązki z tymi potrzebami.
Dzieci bywają inne od nas, zaznaczają swoją osobowość, nie zawsze

nam miłą, mogą być impulsywne, nudne, co wymaga cierpliwości.
Typ wspólnoty małżeńskiej jest łatwo rozszyfrowywany przez dziecko; im jest on 

gorszy, tym większa jego frustracja, poczucie
zagrożenia.

Konflikt między potrzebami zawodowymi, rozrywkami, czasem dla siebie a 
oczekiwaniami dzieci może doprowadzić do izolacji społecznej dziecka, do 

traktowania go jako przeszkody, intruza. Jest to niestety sytuacja dość częsta, 
prawdziwy dramat naszych czasów. M. Czerwiński pisze: „Dziś dopiero w młodszych 

rocznikach zjawia się nowy dramat, którego opowieści starszych nie zawierają: 
złej miłości do rodziców i złej do dzieci, miłości źle odwzajemnianej, w której 

brak
zrozumienia, brak elementu przyjaźni.

Przetrwanie egocentryzmu utrudnia, a nawet uniemożliwia bycie
rodzicami.

Upowszechniające się jedynactwo jest problemem społecznym, może bowiem w 
poważnym stopniu utrudniać uspołecznienie i dobre

rozwijanie się osobowości.
Jednym z testów życia rodzinnego jest sposób spędzania wolnego

czasu. Rodziny, w których brak jest udanej wspólnoty, po prostu „zabijają" czas. 
Natomiast rodziny szczęśliwe cenią sobie każdą wolną chwilę, kiedy mogą 

przebywać ze sobą.
Okres funkcji wychowawczych nie oznacza bynajmniej zatracenia się w poświęceniu 

dla dzieci, ważna jest również miłość, rozwijanie wspólnoty małżeńskiej. 
Całkowite poświęcenie się dzieciom jest sygnałem niebezpieczeństwa, objawem 

kryzysu wspólnoty małżeńskiej. Podstawowym celem i zadaniem tego okresu jest 
stworzenie szczęśliwego domu, w którym czują się dobrze małżonkowie, ich dzieci, 

który dla obcych jest łatwy do odczytania i odczucia dzięki swemu specyficznemu 
klimatowi i atmosferze.

background image

Lata średnie małżeństwa

Lała te są okresem stabilizacji życiowej, dokonywania bilansu swych osiągnięć i 
niepowodzeń, odchodzenia dzieci z domu, ich usamodzielniania się. O ile w 

okresach poprzednich można było mieć złudzenie, oczekiwania, że jeszcze można 
wiele zmienić, osiągnąć, o tyle obecnie jest się bardziej realnym. Jeśli były 

rzeczywiste, upragnione sukcesy, łatwiej o zdrowie psychiczne. Niezaspokojenie 
różnorodnych, upragnionych potrzeb i oczekiwań rodzi stan frustracji, 

niezadowolenia z siebie lub obwiniania okoliczności, otoczenia, a najczęściej 
współmałżonka.

W codziennym pożyciu ważne stają się przyzwyczajenia i nawyki;
jeżeli są one uciążliwe, przykre, niemiłe, stają się źródłem różnorodnych 

konfliktów.
Sfera seksualna przybiera niejednokrotnie charakter stabilizacji, monotonii, 

słereotypowości, może nawet utrudniać osiąganie wzajemnej harmonii, są bowiem 
okresy wzmożenia potrzeb seksualnych, których nie dostrzega, nie rozumie druga 

osoba, podejrzewając
istnienie kogoś trzeciego.

-wiadomość, że wiele już jest za nami, a coraz mniej przed nami, większa ilość 
wolnego czasu, stabilizacja materialna, dokonanie podsumowania dotychczasowych 

sukcesów i porażek - mogą niejednokrotnie rodzić popłoch, niepokój, żal 
„straconego życia". Odczuwamy brak wdzięczności ze strony dzieci, ich odejście, 

założenie rodziny. Częste niezrozumienie, pragnienia emancypacyjne młodych 
pogłębiają ten stan niepokoju. Różne są wyjścia, sposoby reagowania:

Moralizowanie, prawienie kazań, owe słynne i zawsze znane wybrzydzanie na 
teraźniejszość, gloryfikacja przeszłości „tamtego"

społeczeństwa, utyskiwanie na stan moralności.
Szukanie zapomnienia przez zwiększenie ilości pracy, zajęć. Izolowanie się, 

zamykanie się w kręgu swych nawyków, przyzwyczajeń, wspomnień z przeszłości.
Pogoń za przyjemnością, smakowaniem życia za wszelką cenę, „nadrabianie 

zaległości".
Niejednokrotnie poszukuje się nowych przeżyć miłosnych, które pomagają sprawdzić 

siebie, swą atrakcyjność; mogą również być formą ucieczki, zapomnienia się, 
zemsty wobec współpartnera za jego

niechęć do współżycia itd.
Wiele jednakże osób wkracza w ten okres życia z optymizmem, radością życia, 

chęcią bycia wśród młodych, z usiłowaniem rozumienia ich. Im większy zakres 
kultury, zainteresowań, akceptacji wartości życia, umiejętności współżycia z 

innymi, tym lepsza psychiczna harmonia. Niektórzy odnajdują radość przez 
przebywanie wśród młodych, zajęcie się dziećmi, inni przez podróże itd. Troska o 

wzajemne doznania i przeżycia seksualne może utrzymywać pozytywną
więź seksualną.

Okres przekwttania
Przekwiłanie jest okresem życia związanym z wieloma irracjonalnymi zachowaniami, 

obawami, stereotypami co do rzekomego zaniku potencji, zdolności odczuwania 
przyjemności seksualnych, zaniku miłości itd. Innym, dość rozpowszechnionym 

błędem, jest utożsamianie przekwitania z płcią kobiecą, gdy tymczasem występuje 
ono i u mężczyzn, chociaż bez tak wyraźnych przemian fizjologicznych, 233

232
Przyczyną dość częstej frustracji seksualnej okresu przekwiłania jest błędne 

ujmowanie psychofizjologii. Biologiczne widzenie spraw seksu (hormony + czynność 
narządów płciowych + odruchy seksualne) prowadzi do przekonania, ie przekwiłanie 

jest łu okresem przełomowym. l istotnie, mamy przecież do czynienia z 
osłabieniem czynności hormonalnej, sprawności narządowych. Nie pamięta się 

jednak, że życiem seksualnym kierują ośrodki położone w mózgu, a świat 
psychiczny ma większe znaczenie niż narządy. Jakkolwiek istnieje pojęcie wieku 

biologicznego, ważniejsze jest odczuwanie wieku psychicznego.

background image

Inną przyczyną frustracji jest kultura masowa, gloryfikująca młodość, piękno, 

sprawność seksualną, dużą wiłalność. Wiek tzw. średni nie ma „wzmocnień" i nic 
zatem dziwnego, że w praktyce usiłuje się możliwie jak najdłużej pokazać sobie i 

innym, że się jest młodym, prężnym, sprawnym.
Wydłużanie się w tym okresie życia, wolnego czasu, zmniejszenie dzietności, 

aktywność zawodowa - to czynniki modyfikujące w dużym stopniu obraz 
przekwiłania. Dawniej przekwiłająca kobieta była matroną, która większość 

dotychczasowego życia poświęcała macierzyństwu i wchodziła w rolę babci. Obecnie 
małżonkowie mają znacznie więcej czasu dla siebie. Zwiększa to oczekiwania co do 

więzi partnerskiej, uczuciowej, seksualnej.
Okres starości

Interesujące są zmienne modele kulturowe i postawy wobec
starości. W kulturach Wschodu starość oznacza szacunek, poważanie, autorytet, a 

dodanie lał jest jednym z najlepszych komplementów. We współczesnej kulturze 
europejskiej starość nie jest ceniona, znalazło to zresztą odbicie i w naszej 

publicystyce. Małżonkowie są sobie nawet bardziej potrzebni, chociażby w 
przeciwdziałaniu poczuciu osamotnienia. Wierny towarzysz życia i jego przyjaźń, 

a często i miłość - to jedna z rozjaśniających stron starości. Złote czy 
diamentowe gody mają specyficznie uroczysty charakter, są bowiem dowodem trwania 

miłości, mimo wszystko, dowodem, że jest jednak możliwe życie we dwoje.
Przygotowanie do życia we

dwoje zakłada m. in. przygotowanie do rodzicielstwa, co obejmuje postawy wobec 
płodności, posiadania i wychowania dziecka, konieczność kierowania swoją 

płodnością, realizowanie macierzyństwa i ojcostwa, osiąganie na tej drodze 
satysfakcji. Wśród wielu młodych małżeństw zauważa się duże zainteresowanie tym 

tematem. Wynika ono z kilku przyczyn: upowszechnianie się małżeństw 
partnerskich, potrzeba dobrego wywiązywania się z tych zadań, uświadomienie 

sobie ważności pierwszych lał życia dziecka dla rozwoju całej osobowości, 
niejasność roli macierzyńskoojcowskiej, czyli usiłowanie znalezienia odpowiedzi 

na pytania: co to znaczy być dzisiaj ojcem matką?, jaka wynika z tego faktu 
satysfakcja?, czy ta rola rzeczywiście jest pierwszoplanowa czy też drugoplanowa 

wobec roli zawodowokształceniowej?
235

Wielorakie przemiany obyczajowe zmieniły pewne tradycyjne schematy, 
wartościowania. Zaczyna odchodzić w przeszłość tradycyjna, szeroka, 

wielopokoleniowa, wielodzietna rodzina, inna jest więź rodzinna, inne są 
oczekiwania. Wiele mówiono o kryzysie rodzicielstwa, o unikaniu 

odpowiedzialności rodzicielskiej, o żenującej kulturze antykoncepcji. Wydaje 
się, że zbył mało pisze się natomiast i mówi o fenomenologii rodzicielstwa, o 

jego istocie, wartości. Sądzę, że wycinkowe i z konieczności uproszczone 
rozważania mogą być

przydatne w formowaniu postaw rodzicielskich.
W kulturze zachodnioeuropejskiej nałożyły się na siebie różne tradycje 

kulturowe, np. starożytnego Rzymu, judeochrześcijańskie, narodowe i dlatego 
warto chociaż na krótko zatrzymać się na niektórych z nich. W republikańskim 

Rzymie rodzina miała wielką rangę. Pater familias (ojciec rodziny) był właściwym 
wychowawcą dziecka począwszy od 7 roku życia. W okresie wczesnego dzieciństwa 

wiodącą rolę miała matka, widziana jako „strażniczka domowego ogniska". Jerome 
Carcopino pisze, że „rodzina miała być ostoją i strażniczką tradycji narodowej, 

kuźnią cnót obywatelskich i twardych zasad moralnych". W miarę rozkładu 
Cesarstwa Rzymskiego zmieniła się i struktura rodziny. Poważnie osłabła władza 

ojcowska, zasady moralne zaczęły zanikać, coraz więcej małżeństwa miało 
negatywny stosunek do rodzicielstwa, świadomie doprowadzano siebie do trwałej 

niepłodności, znane były przypadki porzucania dzieci. Jedynie w prowincjach 
odległych od Rzymu pielęgnowano stare wzory rodzinne, o czym mamy przekazy 

jeszcze z IVVI w.

background image

W kulturze judajskiej mężczyzna był typowym pater familias - niekiedy 

despotycznym, samowładnym, ostro egzekwującym prawa wynikające z IV przykazania 
(„Czcij ojca swego i matkę swoją"). Kobieta, jakkolwiek według prawa traktowana 

była jako niepełnoletnia, miała wielki wpływ na wychowanie dziecka, poświęcała 
się zupełnie życiu rodzinnemu. Dzieci były traktowane jako skarb i 

błogosławieństwo. Niepłodność w ogóle była hańbą, a świadoma - jednym z 
największych przestępstw. Akceptacja dziecka była tak duża, że w tradycyjnych 

uroczystościach obrzezania, nadawania imienia uczestniczyła cała 
mikrospołeczność. Większa liczba dzieci wyzwalała dumę, dowodziła o pełni 

kobiecości.
W kulturze polskiej rodzicielstwo było dużą wartością, a przekazy wiele nam 

mówią o kulcie życia rodzinnego. Do niedawna w środowiskach wiejskich dominował 
tradycyjny model wielopokoleniowej, wielodzietnej rodziny. Jakkolwiek jesteśmy 

świadkami wielu przeobrażeń społecznych i obyczajowych, to jednak nasza swojska 
rodzinność

nadal jest cechą uderzającą.
Macierzyństwo, ojcostwo są elementami natury człowieka (rozumianej w kategoriach 

biologicznopsychologicznokulturowych), kontynuacją i wypełnieniem 
„męskościkobiecości". Rodzicielstwo należy do największych wartości osobowości 

człowieka, co wynika z racji
236

biologicznych (prokreacja, przedłużanie gatunku, trwanie życia), pedagogicznych 
(dzięki rodzicielstwu dzieci są wprowadzane w świat wartości kultury, w życie 

społeczne), psychologicznych (zaspokaja potrzeby samorealizacji, celu i sensu 
życia, miłości). Rodzicielstwo nadaje wspólnocie małżeńskiej nową rangę, 

znaczenie, a zarazem
doprowadza do jej pełni.

Rodzicielstwo w przyrodzie to nie tylko przedłużenie gatunku, prokreacja. Im 
wyżej w rozwoju ewolucyjnym, tym głębsze i szersze jest jego znaczenie, 

wystarczy chociażby prześledzić życie rodzinne wysoko zorganizowanych ssaków. 
Rodzicielstwo człowieka również wynika z tej linii ewolucyjnej, podlega przecież 

wewnętrznej ewolucji w różnych systemach kulturowych w kierunku rodzicielstwa z 
wyboru, z potrzeby, z powołania, jako partnerstwa macierzyństwa

ojcostwa, partnerstwa w relacji rodzicedzieci.
Macierzyństwo jest najbliższe życiu, egzystencji człowieka, ma naj

' większy wpływ na formowanie się osobowości człowieka. Matka jest synonimem 
ciepła, pokarmu, pełnego błogości stanu zadowolenia, poczucia bezpieczeństwa, 

czyli zaspokaja najbardziej podstawowe i ważne potrzeby psychiczne osobowości, 
aby mogła być ona ludzka, aby mogła istnieć. E. Frornm tak określa wzór miłości 

matczynej:
„Jestem kochany, ponieważ jestem", czyli samo moje istnienie jest źródłem 

radości dla matki. Sumienie matczyne mówi: „Nie ma karygodnego czynu, nie ma 
zbrodni, która mogłaby pozbawić cię mojej miłości, mego pragnienia, abyś żył i 

był szczęśliwy". Brak matki we wczesnym dzieciństwie, brak czasu, niedorozwój 
jej macierzyństwa są najbardziej urazowymi, frustrującymi czynnikami w rozwoju 

osobowości. Wiele o tym mówią analizy tzw. marginesu społecznego, głębokich 
zaburzeń osobowości.

Jednym z zadań mężczyzny jest pomóc żonie dostosować się emocjonalnie do wizji 
macierzyństwa, jednym z zadań żony jest pomóc mężowi w przygotowaniu się do 

ojcostwa, ponieważ dzięki miłości małżeńskiej rodzicielstwo nabiera właściwego 
sensu, który powinien być podkreślony przez ukochaną osobę. Jej postawa może 

„wzmocnić" postawę rodzicielską, osłabić ją lub nawet wyeliminować.
Ojcostwo jest naturalną kontynuacją i wypełnieniem męskości. W życiu psychicznym 

dzk ka wpływ ojca rośnie i zaznacza się w tzw. okresie edypalnym (;5 lał). 
Ojcostwo zakłada: samowiedzę, pragnienie i potrzebę bycia ojcem, uznanie 

specyficznych potrzeb dziecka. Ojciec wskazuje dziecku nowe drogi, 
wartościowanie. E. Fromm mówi, że miłość ojcowska jest uwarunkowana: „Kocham 

background image

cię, ponieważ spełniasz moje oczekiwania, ponieważ jesteś taki, jak ja". Oznacza 

to w praktyce, że na miłość ojcowską trzeba sobie zasłużyć, że jest ona w 
zasięgu możliwości dziecka, co pozwala i umożliwia wyzwalanie jego twórczości. 

Elementem zdrowia psychicznego, prawidłowego rozwoju dziecka jest ewolucja 
miłości od

matki do ojca i synteza ich obu.
237

Specyfika wartości rodzicielstwa
Zastanówmy się, jakie wartości wnosi w życie rodziców dziecko, co ono daje 

rodzicom, co jemu zawdzięczamy, jakie są płaszczyzny tych wartości.
Można wyróżnić następujące wartości:

Aspekt biologiczny rodzicielstwa
Wiemy, że popęd zachowania gatunku jest oprócz popędu samozachowawczego 

najsilniejszym mechanizmem w życiu człowieka. Występujący u kobiet „instynkt 
gniazda" jest przejawem tego mechanizmu. Można zatem powiedzieć, że 

rodzicielstwo daje zaspokojenie jednego z najsilniejszych mechanizmów życiowych.
Rozwój biologiczny

Ta wartość rodzicielstwa dotyczy głównie kobiety. Z wielu badań wynika, że 
macierzyństwo przyczynia się do rozkwitu biologicznego kobiety, jej równowagi 

hormonalnej, do wzmocnienia sił obronnych, odmłodzenia witalności. Organizm 
kobiecy jest przystosowany do specjalnego jego obciążenia, którego brak 

przyczynia się do przedwczesnego starzenia się, zaburzeń hormonalnych, 
zmniejszenia sił odpornościowych itd. Z tego punktu widzenia najbardziej 

optymalne jest pierwsze macierzyństwo do 25 roku życia, odmładza ono 
biologicznie kobietę i pomaga jej spełnić wiele funkcji biologicznych.

Rozwój roli erotycznej
Męskośćkobiecość dzięki rodzicielstwu zyskuje nowe znaczenie, jest jego 

wypełnieniem, daje wewnętrzne poczucie własnej wartości. Przez rodzicielstwo 
subiektywnie stajemy się „w pełni kobietą", „w pełni mężczyzną".

Rozwój osobowości rodziców
Dziecko poszerza i pogłębia osobowość swoich rodziców o wiele nowych wymiarów. 

Ułatwia formowanie postawy dawcy, altruistycznej, przez uczenie bezinteresownej 
miłości. Objawia własną wartość rodzicielską, wyzwala nowe potrzeby psychiczne, 

opiekuńcze, pedagogiczne, rozwija poczucie odpowiedzialności, daje poszerzenie 
granic JA w nieskończony wymiar dalszych pokoleń; stąd uczucie:

non omnis moriar („nie wszystko umiera").
Rozwój miłości partnerskiej

Dzięki dziecku miłość staje się unieśmiertelniona, tworzy inną wartość, nową 
więź uczuciową. Wiele obserwacji wskazuje, że udane rodzicielstwo staje się 

renesansem miłości i źródłem jej odświeżenia, utrwalenia.
238

Rozwój wspólnoty partnerskiej
Dziecko stawia rodzicom pewne zadania jednoczące ich w ich spełnianiu; 

małżeństwo staje się rodziną, czyli wspólnotą poszerzoną, z większym zakresem 
współoddziaływań, zadań, celów. Małżonkowie jednoczą się w wielu nowych celach i 

dziecko staje się jednym więcej z układów dośrodkowych, „do" związku.
Rozwój postaw wychowawczych

Dziecko przyczynia się do powstania nowej orientacji psychowychowawczej. Rodzice 
"wprowadzają je w świat wartości, tradycji kulturowych, formują jego osobowość. 

Dziecko staje się więc potencjalnym źródłem wielu wartości i satysfakcji.
Radość przebywania z sobą

Uśmiech dziecka, jego gesty, formy zwracania się do rodziców, ufność, podziw, 
sympatia są niezastąpionymi i wyjątkowymi wartościami. Również obserwacja jego 

rozwoju, powstawania jego indywidualności wyzwala zdumienie i podziw. Dziecko 
może stać się radością dnia codziennego. Wiele osób przyznaje, że to prawda, ale 

do określonego wieku, później zaczyna się proces odwrotny. Jest to mit.

background image

Wiele badań wskazuje, że tzw. konflikty rodzinne wcale nie muszą prowadzić do 

niezrozumienia i obcości między pokoleniami. W wielu rodzinach silne i pozytywne 
uczucia istnieją we wszystkich fazach rozwojowych osobowości dziecka, a okres 

dojrzewania nie musi prowadzić do rozdźwięków. Istnieje wiele rodzin radosnych, 
pogodnych, pełnych humoru. Inna rzecz, że ten klimat nie powstał sam z siebie; 

jest on rezultatem postawy i osobowości rodziców i ich wzajemnych uczuć. Oni w 
zasadzie tworzą klimat psychiczny w domu;

wymaga to jednak pewnej sztuki.
Dochodzimy zatem do pojęcia sztuki życia rodzinnego, podobnie jak istnieje 

sztuka miłości, seksualna, małżeńska.
Jak wynika z tych rozważań dziecko stanowi wartość poznawczą, emocjonalną, 

egzystencjalną, służącą rozwojowi osobowości rodzica, rozwojowi wspólnoty 
małżeńskiej; jest też wartością autonomiczną. wiadomie pomijam jeszcze inny 

świat - wartości społecznej. Uwidocznienie tych wartości, ich doświadczenie 
wymaga m. in. wykształcenia w sobie odpowiednich postaw rodzicielskich, sztuki 

życia rodzinnego. Można tu dopatrywać się analogii z miłością. Jest ona 
niewątpliwie wartością, ale brak pielęgnowania miłości może doprowadzić do jej 

zaniku. Podobne wartości, jakie daje dziecko, mogą słać się przejściowe, a nawet 
mogą subiektywnie słać się antywartościami, kiedy traci się kontakt z dzieckiem 

i rodzina przybiera charakter konfliktowy. Dochodzimy zatem do pojęcia 
pielęgnowania wartości, jakie reprezentuje dziecko, inaczej mówiąc do sztuki 

życia rodzinnego.
BARIERY W PARTNERSTWIE SEKSUALNYM

JA l WIAT
Nasze kontakty i związki uczuciowe z ludźmi

w dużej mierze wywodzą się z wcześniejszych faz rozwoju: z dzieciństwa, wieku 
szkolnego i okresu dojrzewania. Kontakt z matką w niemowlęctwie i w okresie 

przedszkolnym wpływa na ukształtowanie późniejszych uczuć i stosunku do ludzi. 
Rozwój przebiega na wielu poziomach: intelektualnym, uczuciowym, seksualnym, 

estetycznym itp.
Dość często - w wyniku błędów wychowawczych, niekorzystnych wpływów, wadliwego 

samorozwoju i samowychowania - człowiek zatrzymuje się na jakimś poziomie i 
mówimy o nim, że jest infantylny. Infantylizm (niedojrzałość) może dotyczyć 

wszystkich sfer rozwoju lub jednej z nich. Mamy liczne przykłady wszechstronnie 
wykształconych ludzi, o wysokich walorach intelektualnych, których rozwój 

uczuciowy kształtuje się na poziomie piętnastolatków. Spotykam się często z 
problemem niedojrzałości w terapii małżeńskiej. Małżonkowie dojrzali wiekiem i 

stażem, po studiach, dobrze wykonujący swój zawód, w stosunku do siebie 
ujawniają zachowania infantylne, a poziom ich życia seksualnego odpowiada 

okresowi dojrzewania.
Zajmę się obecnie kilkoma przykładami zatrzymania się w rozwoju psychoseksualnym 

i konsekwencjami infantylizmu we współżyciu dwojga ludzi.
ł ó 243

Myślenie magiczne
Myślenie magiczne charakterystyczne jest dla wieku dziecięcego. Dziecko uważa 

się za „pępek świata", nie liczy się z realiami życia, życzenie traktuje jako 
rzeczywistość. Taki sposób myślenia może jednak trwać do późnego wieku, l 

wówczas zakłóceniu ulegają kontakty z ludźmi, a szczególnie z płcią odmienną. 
Swemu JA przypisuje się nadmierną wartość, a partner ma grać rolę ,satelity". 

Wobec życia przyjmuje się postawę pełną wymagań i oczekiwań. Inni mają 
zaspokajać potrzeby JA, które ogranicza się do postawy biorcy. W życiu 

seksualnym oczekuje się realizacji życzeń, bez liczenia się z możliwościami.
Mit Tytani!

Dziewczęce fantazje przepojone są narcyzmem. Oto ma zjawić się wspaniały książę 
z bajki, uosobienie męskości, wzór cnót. W wyobraźni widzi się nie tylko jego 

posłać, ale i jego zachowanie. Siebie natomiast we wspaniałej scenerii ciekawego 
życia. Książę się nie zjawia, a ten, który staje się mężem, nie dorasta do tego 

background image

ideału i później „odpowiada" za to. Fantazje owe nie tylko mogą przetrwać, lecz 

także zniekształcają rzeczywistość. Niejeden mąż słyszy, jakich to miał 
konkurentów, jakie wspaniałe perspektywy zostały zniweczone. Można również innym 

przypisywać nieistniejące uczucia i motywy. Oto kłoś podobny do wymarzonego 
księcia z bajki uśmiechnął się, powiedział coś miłego. Budzi to na niczym nie 

oparte przekonanie, że się zakochał, jego gesty nabierają innych znaczeń. Można 
powiedzieć, że u tak odczuwających kobiet rozwój zatrzymał się na poziomie

wczesnego dojrzewania.
Marzenia seksualne

Budząca się zmysłowość w okresie dojrzewania, lektury, filmy sprzyjają marzeniom 
o współżyciu „idealnym". Powstaje dokładny scenariusz ars amandi, zachowania 

partnera, własnych reakcji, które są powielaniem zasłyszanych lub poznanych 
sytuacji z lektur, z filmów. Rzeczywistość często odbiega od tego ideału. 

Wówczas wini się partnera, że to nie takie przeżycia, nie taka sceneria, nie 
takie zachowanie. Zaburzenia seksualne mogą nawet rozwinąć się w wyniku 

rozminięcia się rzeczywistości z marzeniami. W wielu listach czytamy:
„Chciałabym, aby mąż przed współżyciem zaprosił mnie na dansing, żeby wykazał 

czułość, zainteresowanie mną, a we współżyciu, aby dał mi to wszystko, co 
powinien dać prawdziwy kochanek. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie współżycie. 

Podsunęłam mu „Małżeństwo doskonałe", ale on nic się nie zmienił". Oczywiście, 
że lepiej byłoby nawet rzadziej współżyć za cenę wzbogacenia scenerii i ars 

amandi, ale świat marzeń zawsze może być bogatszy od możliwości, jakimi 
dysponujemy.

244
Moja płeć, druga płeć

Tak naprawdę, to chyba do końca płeć odmienna pozostanie dla nas jakąś zagadką, 
l to dobrze. Czym innym jednak jest zagadkowość, a czym innym poczucie dystansu 

i obcości. Znamy typowe obrazki z okresu szkolnego, kiedy chłopcy i dziewczęta 
mają własne paczki, a wobec płci odmiennej przyjmują postawę lekceważącą, 

pogardliwą, pełną dystansu. Dzięki temu okresowi rozwojowemu rodzi się poczucie 
tożsamości własnej płci, model zachowań i reakcji. Może to jednak przetrwać i do 

wieku dojrzałego. W wielu związkach istnieje nieprzekraczalna barierS inności, 
prowadząca do dystansu, niezrozumienia i braku przyjaźni. Kobieta potrafi swej 

przyjaciółce opowiedzieć z największymi detalami intymne sprawy swego 
współżycia, lecz nigdy nie przemoże się, aby porozmawiać na ten temat z mężem. 

Zastanawiający jest paradoks, że przyjaciel mężczyzny czy przyjaciółka kobiety 
wiedzą wszystko o ich małżeństwie, współżyciu, są ich doradcami, powiernikami, 

ba, instruktorami, a wieloletnie małżeństwo pozostaje na poziomie nastolatków (w 
sensie kontaktu psychicznego)

i nie potrafi dojść ze sobą do porozumienia.
JA realne i JA Idealne

Dla okresu dojrzewania typowe są kompleksy związane z wyglądem, budową ciała. 
Przeważnie nie mają one uzasadnienia. Większość kompleksów jest irracjonalna i 

wynika z niezadowolenia z siebie, z rozbieżności między tym, co jest, a tym, co 
chciałoby się mieć. Mężczyzna może np. marzyć o muskularnej budowie, obfitym 

owłosieniu, wysokim wzroście itp. Natura obdarza nas jednak niezależnie od 
naszych chęci. Istnieje więc konieczność akceptacji samego siebie, swego 

temperamentu, budowy (z wyjątkiem, rzecz jasna, wyraźnych wad, zaburzeń, 
nieprawidłowości). Stałe niezadowolenie z siebie prowadzi do poczucia niższości, 

smutku, braku samoakceptacji. Niekiedy w kontaktach z innymi usiłuje się te 
kompleksy kompensować lub też „steruje się" z poczuciem niższości. Ileż to 

atrakcyjnych kobiet uważa siebie za kopciuszków. Inni ludzie natomiast odwrotnie 
- będąc przeciętnymi - starają się udowodnić ponadprzeciętność. Akceptacja 

samego siebie oparta na znajomości swego JA, zbliżenie JA realnego do idealnego, 
to warunki zdrowia psychicznego

i autentyzmu w kontaktach z innymi.

background image

Powyższe przykłady, bynajmniej nie tak rzadkie, wskazują na utrzymanie się u 

wielu ludzi poziomu rozwoju z ich lat młodzieńczych. Konsekwencje tego typu 
myślenia rzutują na kontakty z innymi, pozbawione autentyzmu, naturalności i 

zwykłego, ludzkiego szczęścia. Natomiast czym innym jest budowanie świata marzeń 
i fantazji, aby osiągnąć dalszy rozwój. Trudno przecież poprzestać na tym, co 

jest. We współżyciu między dwojgiem ludzi można dążyć np. do rozkwitu ars 
amandi, stworzenia związku bogatego w doznania uczuciowe

245
i seksualne. Lekłury łakich podręczników jak np. „Sztuka kochania" lub 

„Małżeństwo doskonałe" mogą pomóc w urzeczywistnieniu tych planów. Czym innym 
jednak jest wzbogacenie rzeczywistego, realnego życia, a czym innym naginanie go 

do dziecięcych i młodzieńczych fantazji.
Udana więź partnerska wymaga dojrzałego JA partnerów i realnego widzenia świata. 

Właśnie wspomniana potrzeba realizmu może mobilizować związek do budowy własnego 
świata, który poza poczuciem konieczności adaptacji do rzeczywistości obejmuje i 

wspólny świat marzeń, fantazji, nonkonformizmu, szczypty szaleństwa. Inne jednak 
jest znaczenie tych marzeń, snów powstałych spontanicznie w związku, czym innym 

wejście z nimi w związek, jako wyraz „posagu psychicznego".
POCZUCIE NIŻSZOCI

U wielu osób prawdziwym problemem jest po
czucie niższości. Rzutuje to na nasze kontakty z ludźmi, którzy mogą odczuwać 

sprzeczność między obrazem naszej osoby „nadanym" przez nas a obrazem stwarzanym 
przez nich samych i prowadzi do sytuacji konfliktowych.

Nie będę tutaj zajmował się genezą poczucia niższości, jest to obszerne 
zagadnienie. Sygnalizuję tylko, że może ono powstać w wyniku niewłaściwego 

rozwoju psychicznego, błędów wychowawczych, rozbieżności między wyidealizowanym 
i nierealnym JA a rze

247
czywistością, jak również w wyniku sytuacji stresowych, które odbieramy jako 

kompromitujące (dość to powszechny mechanizm u mężczyzn mających zaburzenia 
sprawności seksualnej).

Istota poczucia niższości polega na zdeformowaniu sygnałów odbieranych od 
otoczenia w wyniku innego widzenia JA.

Do typowych zniekształceń należą:
Nadwrażliwość wobec ocen otoczenia

Człowiek mający prawidłową samoocenę kształtuje ją m. in. poprzez odbiór siebie 
przez otoczenie, przyjmowanie ocen, opinii. W tym przypadku ważniejsze się 

staje, co widzi u mnie otoczenie, przeważa widzenie siebie przez pryzmat innych.
Wyczulenie na sposób traktowania

Zrozumiałe, że w kontaktach z ludźmi stany zmęczenia, rozdrażnienia, euforii, 
nastroju wpływają na nasz sposób porozumiewania się z nimi. Nieraz powiemy to, 

czego nie chcieliśmy powiedzieć itd. Człowiek z poczuciem niższości każde 
zachowanie wobec siebie analizuje i wyciąga wnioski co do tego, jak jest 

oceniany. Nie potrafi abstrahować od swej osoby, tylko każde zachowanie innych 
wiąże ze sobą.

„Nadmuchiwanie" negatywnych postaw i ocen
Wiemy, że nie wszyscy nas lubią, cenią, nie wszystkie nasze cechy i zachowania 

odpowiadają innym. W tym jednak przypadku każda negatywna ocena, reakcja 
odbierana jest jako totalne odrzucenie („nic nie znaczę", , jestem nic nie 

wart"). W skrajnych przypadkach poczucie niższości nawet przypadkowe reakcje 
mimiczne drugiej osoby są zniekształcane i np. uśmiech kobiety może być odebrany 

jako ośmieszenie, zlekceważenie, skrzywienie brwi, grymas - jako nienawiść, 
niechęć, powiedzenie ,muszę już pójść" - jako niechęć do przebywania razem, 

znudzenie itd.
Bagatelizowanie ocen pozytywnych

Pochwały, pozytywne oceny, wyrazy wdzięczności są odbierane jako wyrazy nic nie 
znaczącej grzeczności czy też litości, współczucia, a nawet subtelnej, acz 

background image

zjadliwej ironii. Obojętność odbierana jest natomiast jako wrogość. Dla 

człowieka z poczuciem niższości nie ma pojęcia obojętności, wszystko ma mieć 
konkretny znak uczuciowy. Obojętność zatem odbierana jest jako forma ukrywanej 

wrogości czy niechęci. Nieraz istnieje dążenie do zmuszenia takiej osoby do 
ujawnienie bardziej jasnych uczuć, prowokuje się ją do „powiedzenia wprost, co o 

mnie myśli"
Tego typu zniekształcenia informacyjne w kontaktach z ludźmi najczęściej 

prowadzą do lęków, poczucia wrogości, izolacji, dystansu.
248

Inni są odbierani jako ci, którzy zagrażają. Ujawnienie wobec nich wrogości 
najczęściej przyjmuje formę obrony przez atak, wyprzedzający przewidywaną 

wrogość i negację. Powstaje nadmierna koncentracja na sobie, okopywanie się na 
pozycjach obronnych. Inni stają się „obcy", są potencjalnymi agresorami. Nic 

więc dziwnego, że odbija się to na kontaktach seksualnych.
Najczęściej mamy do czynienia z następującymi formami związków seksualnych:

ź
Postawa rezygnacyJna

Unika się nawiązywania sympatii, kontaktów seksualnych. Potrzeby seksualne 
bywają głęboko tłumione lub realizowane w formie samozaspokajania się. 

Otoczeniu, zaniepokojonemu takim stanem rzeczy, deklaruje się pozorne motywy, 
wyjaśnienia. Niekiedy obiera się sposób życia umożliwiający trwałą izolację od 

związków erotycznych.
Związki bez zaangażowania uczuciowego

Chodzi tu o związki typu „zdroworozsądkowego", umowne, z uprzedzającym 
nastawieniem „na nie" co do miłości. Mogą to być związki typu towarzyskiego, ale 

bywają też i erotyczne, w których realizuje się swoje potrzeby seksualne.
Związki z zaburzeniami seksualnymi

Z psychopatologii seksualnej wiemy, że wele przypadków oziębłości płciowej, 
pochwicy, impotencji ma poczucie niższości jako „punkt startowy". Istnieje 

niewiara w swoje możliwości, w bycie atrakcyjnym dla drugiej osoby. Tego typu 
postawa wyjściowa oczywiście potwierdza to przekonanie i współżycie jest 

nieudane, co z kolei staje się potwierdzeniem nastawienia i mamy do czynienia z 
typowym błędnym kołem.

Erotomania
Erotomania to znany mechanizm przezwyciężania swego poczucia niższości. Liczne 

przygody erotyczne, prowokowanie innych, porzucanie ich później, zachowania 
cyniczne bywają nieraz wyrazem ukrywanego poczucia niższości. W ten sposób 

dokonuje się stałego sprawdzania siebie i innych.
Związki homoseksualne

Niejeden z tych związków jest formą rozwiązywania swego poczucia niższości. 
Osoba płci odmiennej jest odbierana jako ktoś budzący poczucie zagrożenia, lęk. 

Osoba ze świata własnej płci stwarza natomiast poczucie swoistego 
bezpieczeństwa.

Różne są drogi wyzwalania się z kompleksu niższości. Znamy przykłady 
kompensowania tego poczucia na innym polu i np. impotent

249
może zdobywać sukcesy i uznanie w innych sferach działalności. Oziębła płciowo 

kobieta może starać się o zyskanie uznania w roli zawodowej, w byciu idealną 
żona i matką itp. Innym przykładem wyzwolenia jest poznanie mechanizmu 

powstawania poczucia niższości u siebie, co może prowadzić do powstania wobec 
niego dystansu.

W procesie psychoterapii często omawia się z pacjentem obraz własnej osoby i 
wskazuje na to, że każdy człowiek ma swoje słabe i mocne strony, a obraz JA 

składa się z wielu sfer: intelektualnej, uczuciowej, moralnej, zawodowej, 
erotycznej itd. Podkreśla się to co dobre, pozytywne. Sam fakt, że w sferze 

seksualnej mam trudności, nie oznacza, że jako człowiek nie przedstawiam 
wartości. Istotą wyzwolenia jest przełamanie zniekształcenia odbioru przez 

background image

innych. Często odbywa się to bez pomocy z zewnątrz. Przyjaciel lub zakochana 

osoba może przełamać ten impas. Przełamanie poczucia niższości ma znaczenie nie 
tylko dla poprawy związków uczuciowych, ale i dla lepszego rozumienia innych, 

pozwala bowiem przyjąć postawę tolerancji i zrozumienia.
KOMPLEKS ONANISTYCZNY

Aułoerołyzm (samogwałt, onanizm, ipsacja, samozaspokajanie się) oprócz złożonej 
problematyki współżycia przedmałżeńskiego, nerwic seksualnych stanowi bardzo 

rozpowszechniony temat wszelkich pytań. Osoby mające we współżyciu zaburzenia 
typu nerwicowego najczęściej wiążą je z samogwałtem. Ponad połowa młodzieży 

uprawiającej samogwałt przejawia niewłaściwe wobec niego postawy;
albo nadmiernie przecenia jego następstwa, albo lekceważy problem, nie 

dostrzegając różnorodności przyczyn i form samogwałtu.
251

Obecnie chciałbym zastanowić się nad tzw. kompleksem ona
nistycznym, którego źródła sięgają do okresu dojrzewania, a następstwa jeszcze 

długo dają znać o sobie (np. w poczuciu małowartościowości seksualnej, w próbach 
tłumaczenia późniejszych niepowodzeń we współżyciu seksualnym).

Kompleks ten rozwija się u części młodzieży, która styka się z samogwałtem. 
Najczęściej dotyczy to osób, które uprawiały samogwałt nałogowy, dość często, z 

jednoczesnym poczuciem winy. Jest również sporadycznie spotykany i u tych, 
którzy przelotnie praktykowali samozaspokajanie się.

Kompleks onanisłyczny polega na przekonaniu, że samogwałt zawsze wyzwala 
patologiczne następstwa, uniemożliwiające lub poważnie utrudniające współżycie 

seksualne. Samogwałt jako taki traktowany jest jako rodzaj perwersji, zboczenia, 
poważnej patologii. Kompleks wiąże się z uczuciem lęku, niepokoju, z poczuciem 

małowartościowości. Tego typu uczucia są tak trwałe, że nawet racjonalne próby 
wyjaśnienia, rozmowy z lekarzem, lektura nie są w stanie ich wyeliminować. Może 

zmienić się werbalna strona kompleksu, ale pozostaje emocjonalna. Kompleks 
prowadzi w rezultacie do załamania się obrazu JA w roli seksualnej. Lęki, obawy 

związane z kompleksem onanisłycznym mogą zablokować wszelkie próby nawiązania 
kontaktów heteroseksualnych. Wobec przedstawicieli płci odmiennej odczuwa się 

strach, niepewność, nieśmiałość. Przewiduje się już z góry swoją niezdolność do 
współżycia, niepowodzenie we współżyciu, impotencję, niezadowolenie ewentualnego 

partnera. Zaczyna się wykluczać możliwość podjęcia współżycia seksualnego. 
Jeżeli nawet dojdzie do sytuacji sprzyjającej czy prowokującej współżycie, 

następuje reakcja ucieczki, wycofania się.
Niekiedy dokonywane są próby przełamania kompleksu przez

tzw. sprawdzenie się w możliwie „najbezpieczniejszej sytuacji". Bezpieczeństwo 
ma zapewnić brak więzi uczuciowej z partnerem, wykluczenie trwalszego związku. 

Najczęściej jest to tylko przelotna próba z anonimowym partnerem. W trakcie 
„próby" cała uwaga jest koncentrowana na czynności narządów płciowych, 

analizowaniu podniecenia seksualnego, samoobserwacji swych doznań. Oczywiście w 
takiej sytuacji niepowodzenie utrwala kompleks. Jeżeli nawet osoba z kompleksem 

nawiąże trwały kontakt uczuciowy i rozpocznie współżycie seksualne, nadal będzie 
jej towarzyszyć niepewność, ukryty lęk, potrzeba kontrolowania siebie. Tego typu 

postawa sprzyja powstawaniu zaburzeń i reakcji nerwicowych, które stają się 
rzekomym potwierdzeniem kompleksu.

Kompleks onanistyczny zdecydowanie częściej jest spotykany u mężczyzn niż u 
kobiet. Jego utrwalenie się może również wynikać z wybiórczego i subiektywnego 

korzystania z lektury. Wyczulenie jest tak duże, że wszelkie rozważania na temat 
ewentualnych następstw autoerotyzmu są przyjmowane „do siebie", a wszelkie 

rzeczowe
252

próby ukazania różnych stron samozaspokajania się są wypierane, nie przyjmowane 
i omijane.

Co sprzyja rozwojowi tego kompleksu, dlaczego powstaje on tylko u części 
dojrzewających osobowości?

background image

Aby odpowiedzieć na to pytanie, przeanalizujmy przyczyny, które najczęściej 

sprzyjają rozwojowi kompleksu.
Niewłaściwa atmosfera wychowawcza w domu, w którym samogwałt jest naznaczony 

piętnem „zboczenia", „choroby"; stwarza to oczywiste pogotowie" lękowe i 
pierwsza próba samogwałtu wyzwala lęk, a następnie przeradza się w kompleks.

Niewłaściwa lektura, w której samogwałt jest kwalifikowany jako zboczenie o 
poważnych następstwach.

Jednostronnie negatywne ujmowanie autoerofyzmu młodzieńczego przez wychowawców, 
prelegentów.

Połączenie się w krótkim czasie praktyk samozaspokajania się z nieudanymi 
próbami współżycia seksualnego; następuje powiązanie obu tych zjawisk na 

zasadzie przyczyny i skutku.
Poczucie winy, niesmaku, niechęci do samej formy samozaspokajania się z 

jednoczesnym niezadowoleniem z siebie; u dojrzewających osób niezadowolenie z 
siebie jest częstym i prawidłowym odczuciem wynikającym z przebudowywania 

swojego JA, z tzw. dezintegracji pozytywnej tego okresu, ale nałożenie się na 
siebie tych różnych negatywnych emocji sprzyja rozwojowi kompleksu.

Trudności w nawiązywaniu kontaktów z odmienną płcią, wynikające z różnych 
przyczyn, są niekiedy przenoszone, rzutowane na samozaspokajanie się.

Kompleks onanistyczny często mija dzięki sprzyjającym okolicznościom - aktywnej, 
rozumiejącej, uczuciowo zaangażowanej partnerce, zmianie postawy dzięki dobrej 

lekturze, dyskusji. Niekiedy jednak tkwi tak głęboko, że wymaga specjalistycznej 
porady, a nieraz - leczenia psychoterapeutycznego.

Najlepszym przeciwdziałaniem jest odpowiednia atmosfera wychowawcza, w której 
osoba rozwijająca się jest uświadomiona i uprzedzona o pokusie samozaspokajania 

się jeszcze przed samym dojrzewaniem, oraz właściwie przeprowadzone 
uświadomienie i wychowanie seksualne w szkole. Z pewnością dałoby się w ten 

sposób ułatwić życie niemałej liczbie osób, które niepotrzebnie czują się 
małowarłościowe seksualnie.

KOMPLEKSY AMAZONKI l PALIASATENY
Udane partnerstwo seksualne

wymaga m. in. spotkania osób
z uformowaną męskością i ko

biecością, dla których świat
drugiej płci jest fascynującą od

miennością, potrzebą zjedno
czenia z nią. Męskośćkobiecość formują się głównie w środowisku rodzinnym i 

uczócia wobec rodziców, ich naśladownictwo i identyfikacja z nimi stanowią bazę, 
, matrycę" do widzenia siebie jako

mężczyzny i kobiety.
Złożone mechanizmy związków uczuciowych w rodzinie wiążą

się niekiedy z rozwojem pewnych postaw, zachowań określanych mianem kompleksów, 
które rzutują później na nawiązywanie kontaktów z płcią odmienną. Powszechnie 

już znane są kompleksy Edypa i Elektry, u podstaw których tkwi zazdrość dziecka 
o rodzica płci odmiennej. Mniej natomiast są znane inne kompleksy, mające 

również znaczenie w formowaniu postaw wobec płci odmiennej. Dla przykładu opiszę 
krótko dwa kompleksy występujące u kobiet.

254
Kompleks amazonki powstaje w wyniku nadmiernej identyfikacji córki z matką. wiat 

kobiecy jest wyżej wartościowany niż męski, dochodzi nawet do rozwoju swego 
rodzaju narcyzmu. W zachowaniach ujawniana jest „męska" forma bycia, pewność 

siebie, siła, samowystarczalność. Mężczyzna zostaje sprowadzony do roli 
inseminatora, inaczej mówiąc zapładniacza, i właściwie na tym się kończy 

widzenie jego wartości w życiu takiej kobiety. Zrozumiałe, że tego typu postawa 
wobec mężczyzn, połączona z potrzebami seksualnymi, kobiecymi stwarza różnorodne 

napięcia. Istnieje sprzeczność między „do" i „od" mężczyzn, między potrzebą 
miłości a agresywnością. Często obiektem uczuć staje się „kobiecy" mężczyzna, 

background image

któremu partnerka matkuje, ale nad którym jednocześnie dominuje. Agresywność 

wobec świata męskiego często bywa pozorowana poświęceniem i współczuciem: „oni 
są tacy biedni i słabi, potrzebują opieki".

We współżyciu seksualnym ujawnia się dążenie do ujarzmienia mężczyzny, 
narzucenia mu określonego zachowania. Wynikiem istniejących sprzeczności w 

postawie wobec mężczyzn bywają dość typowe dla kobiet z kompleksami Amazonki 
zaburzenia seksualne, np. bolesne współżycie (dyspareunia), brak orgazmu, 

sprzeczne uczucia w trakcie stosunku. Istnieje również jeszcze inna ciekawa 
prawidłowość dotycząca marzeń i fantazji seksualnych - mężczyźni są w nich 

uśmiercani, okaleczani, pozbawieni atrybutów męskości (kastracja).
Sprzeczność dotyczy nie tylko postaw wobec świata męskiego, _ale i 

macierzyństwa; z jednej strony jest ono wyrazem kobiecej potrzeby, z drugiej 
jednak strony budzi opór wobec odczuwanego w nim ograniczenia swej wolności.

Kobiety z kompleksem Amazonki są władcze, dominujące, agresywne wobec mężczyzn, 
wychwytują wszelkie sygnały potwierdzające ich postawę wobec mężczyzn, tak więc 

pozornie jest ona dla nich uzasadniona. Wspomniana identyfikacja z matką 
powstaje łatwiej wówczas, gdy rola ojca w domu bywa drugorzędna. Tak więc 

kompleks Amazonki ujawnia związek wczesnodziecięcych mechanizmów rozwoju z 
późniejszym typem kontaktu z mężczyznami.

Kompleks PallasAłeny powstaje w wyniku identyfikacji z obrazem Ojca lub innych 
Ważnych Mężczyzn. wiat męski jest odczuwany jako „swojski", bliższy psychicznie 

aniżeli świat kobiecy. Nieraz jest on zauważalny w większej rodzinie, kiedy 
córka nie tylko podkreśla swoje podobieństwo psychiczne do ojca, ale i wobec 

młodszych wiekiem braci przyjmuje postawę „ojcowską". Wspomniany mechanizm 
powstaje niekiedy również w wyniku rywalizacji córki z matką o względy ojca. 

Wówczas podkreślanie swego podobieństwa wobec niego może zyskać akceptację ojca, 
wyróżnienie.

Badania wspomnianego kompleksu wskazują, że tego rodzaju
kobiety zazwyczaj są inteligentne, mają cechy męskiej mentalności, chłopięcą 

sylwetkę, ze słabo zaznaczonymi cechami kobiecości. Nie
255

stwierdza się jednak nieprawidłowości genetycznych ani nieprawidłowości w 
budowie narządów płciowych.

W życiu seksualnym tych kobiet również ujawniają się trudności i zaburzenia. 
Zrozumiałe, że męski typ psychiczny rzutuje na rozwój potrzeby dominacji, 

aktywności. W powstałych związkach uczuciowych partner zazwyczaj jest 
zdominowany, istnieje również duże poczucie bliskości i podobieństwa 

psychicznego. Są to niekiedy świetne związki - tzw. kumplowskie. We współżyciu 
seksualnym ujawnia się jednak niekiedy pochwica lub oziębłość, istnieje bowiem 

wewnętrzna bariera, uniemożliwiająca oddanie się partnerowi. Mówiąc obrazowo - 
ciało kobiety mówi „nie" zdobywaniu go przez

mężczyznę. Pozornie mogłoby się wydawać, że odwrócenie roli we współżyciu 
rozwiąże problem. Przecież kobieta może przyjąć rolę aktywną i zdobywać 

mężczyznę. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste. Sam fakt aktywności 
seksualnej ze strony kobiety nie zmienia faktu, że jej ciało oddaje się 

partnerowi, ,oddaje mu ona część swego terytorium, część swego JA" - jak mówią 
psychoanalitycy. Specyfika przeżyć seksualnych kobiety polega również na tym, iż 

w miarę nasilania się podniecenia, zwęża się u niej obszar świadomości, powstaje 
poddanie się narastającej fali podniecenia, a orgazm jest kulminacyjnym tego 

wyrazem. Kobiety z kompleksem PallasAteny mając męską mentalność z trudem 
poddają się tej fali;

podświadomie dążą one bowiem do panowania nad sytuacją.
Kompleks Amazonki i kompleks PallasAłeny są wyrazem skrajnych identyfikacji z 

matką lub z ojcem. Obie skrajności, jak widać, utrudniają rozwój kobiecości i 
seksualizmu. Rozwój ten wymaga udanej więzi uczuciowej z obojgiem rodziców. 

Przeczy to stereotypom typu: „syn
jest dla ojca, a córka dla matki".

background image

NIEPEWNOĆ W ROLI SEKSUALNEJ

Współżycie seksualne zawsze jest poprzedzone określo
nym nastrojem, widzeniem siebie jako partnera. Dla jednych współżycie jest 

pogodnym, fascynującym misterium, w którym czują się pewnie, w którym są wolni 
od lęku i niepokoju, a przejściowe niepowodzenia traktują jako zjawisko 

naturalne i przemijające. Dla innych współżycie jest przede wszystkim 
poszukiwaniem przyjemności;

w związkach tego typu partnerzy mogą mieć wysokie mniemanie o sobie, o swej 
sprawności; w ars amandi są zbyt pewni siebie.

Wiele osób oczekuje jednakże współżycia z niepokojem, obawą, z napięciem. Są 
rozdarci między sprzecznymi uczuciami: „chcę i nie chcę, bo się boję". 

Współżycie staje się sferą zagrażającą, wyzwala - Seks partnerski
257

łającą nadmierną koncentrację, samoobserwację swych funkcji fizjologicznych, 
zachowań partnera. W postrzeganiu siebie jako partnera seksualnego dominuje 

niepewność, poczucie zagrożenia. Współżycie nie jest radosnym misterium i 
źródłem satysfakcji, lecz staje się stałym sprawdzaniem siebie i sprawdzaniem 

przeżyć drugiej osoby, jej stosunku do nas.
Opisane zachowania charakteryzują niekiedy osoby, które mogłyby mieć zupełnie 

sprawne, udane współżycie, ale ciążąca przeszłość, różnorodne kompleksy, 
frustracje zmieniają koloryt uczuciowy współżycia. W tych przypadkach 

najczęściej dochodzi do zaburzeń nerwicowych i trudności z osiąganiem orgazmu. 
We współżyciu następuje przesunięcie w kierunku samoobserwacji, autoanalizy ,na 

gorąco". Pieszczoty nie spełniają swej naturalnej funkcji - fascynacji ciałem 
drugiej osoby, spontaniczności, przekazywania uczucia, lecz stają się techniką 

mającą gwarantować powodzenie. Akt może przebiegać sprawnie, może nawet wyzwolić 
orgazm, ale w świecie przeżyć istnieje skupiona czujność, samoobserwacja, 

szukanie potwierdzenia u partnera i np. w bardzo zaawansowanej fazie aktu pada 
pytanie:

„podobam ci się?" lub „czym to jest dla ciebie?". Padające w takim momencie 
pytania potwierdzają rozszczepienie między fizjologią a przeżyciami.

Jeśli partner nie ma takich neurotycznych potrzeb i traktuje współżycie 
właściwie, to tego typu sytuacja może być coraz bardziej uciążliwa. Początkowa 

akceptacja partnera, więź uczuciowa i erotyczna mogą w wyniku braku 
współbrzmienia, współodczuwania pełnego partnerstwa ewoluować w kierunku 

zniechęcenia, rosnącego zobojętnienia, poczucia bezsilności, skoro kolejne 
zapewnienie czy potwierdzenie udanej więzi nie zmniejszają niepewności partnera.

Jakie są najczęstsze przyczyny niepewności seksualnej!
Kompleksy z okresu dojrzewania

We wczesnej fazie okresu dojrzewania dość powszechne są
kompleksy związane z budową, wyglądem, widzeniem siebie jako kobietymężczyzny. 

Jeżeli ulegną one utrwaleniu lub potwierdzeniu, to powstaje niepewność, potrzeba 
akceptacji. Nie wystarcza obiektywna ocena, istnieje rdzeń niewiary, nieufności. 

Bardzo często dotyczy to mężczyzn z tzw. kompleksem małego członka. Niekiedy nie 
wystarcza uspokojenie w wyniku badania lekarskiego, które wyklucza nieprawidłową 

budowę. Szuka się wówczas porady u kolejnych specjalistów, a ich zgodne opinie 
wyzwalają przekonanie: „Mówią tak, bo nic tu nie można pomóc". We współżyciu 

stale obserwują reakcje swoich partnerek i każda trudność, zaburzenie, 
przejściowe nawet zniechęcenie tłumaczą wadą swej budowy. Tego typu kompleksy 

wyczulają na sposób traktowania przez partnera i wówczas każdy uśmiech, gest 
może być odbierany jako potwierdzenie kompleksu.

258
Niepowodzenia w początkach współżycia seksualnego

Mechanizm polega na tym, że prestiżowe, ambicjonalne przeżywanie pierwszych 
niepowodzeń seksualnych (które są czymś zrozumiałym i naturalnym w początkach 

współżycia) zaczyna wyzwalać głębokie poczucie niepewności. Utrwala się lęk 
przed ponownym pojawieniem się niepowodzeń.

background image

W takiej sytuacji najczęściej powstaje błędne koło: lęk wyzwala zaburzenia, a 

zaburzenia pogłębiają lęk.
Niepewność swej atrakcyjności jako mężczyznakobieta

Jeśli powstanie niepewność w roli seksualnej, współżycie staje się sprawdzianem 
swej atrakcyjności. Zachowania, gesty, reakcje mimiczne partnera interpretowane 

są według jednego kryterium; „Podobam się - nie podobam się". To, co dla innych 
byłoby czytelne i zrozumiałe, tu wymaga wyraźnego potwierdzenia, wielokrotnego 

powtarzania, udowadniania. W nieskończoność mogą trwać rozmowy typu: „Dlaczego 
jesteś ze mną?", „co właściwie podoba ci się we mnie?". Każda wypowiedź może być 

uznana za zbyt racjonalną, nieautentyczną, pocieszającą. Niekiedy dochodzi do 
kolejnych zmian partnerów i mimo to nadal utrzymuje się niedosyt akceptacji, 

niepewność. Współżycie seksualne zmienia się w obserwację zachowań drugiej 
osoby, jej reakcji, sposobu traktowania, otrzymywania pieszczot.

Duża rozbieżność między JA idealnym a realnym
Model JA idealnego w roli seksualnej formowany jest w wyniku oddziaływań, 

poglądów, wzorców środowiska rówieśniczego, kultury masowej, publikacji, 
oczekiwań partnerów, własnych wyobrażeń o sobie. U niektórych ludzi istnieje 

bardzo duża dysproporcja między tym wymarzonym, wyidealizowanym, 
perfekcjonistycznym JA w roli partnera a tym, które istnieje aktualnie. Może to 

rzutować na innych i wówczas przypisuje się im takie wygórowane potrzeby i 
oczekiwania, których nie są w stanie zaspokoić. W takiej sytuacji partnera 

obwinia się o rzekome rozczarowania sobą, ma się poczucie „niewywiązywania z 
roli partnera" itp.

Niewiara w zaspokojenie potrzeb seksualnych
partnera

Niewiara ta może być rezultatem ww. czynników, ale bywa też i skutkiem 
subiektywnej oceny różnic temperamentu, porównań z innymi partnerami. Jeżeli np. 

w pierwszych swych doświadczeniach seksualnych mężczyzna poznał partnerkę z 
intensywnym, wyraźnym typem przeżywania orgazmu, to inne formy orgazmu będzie 

traktował jako rzekomy brak satysfakcji, objaw swojej niezdolności doprowadzenia 
partnerki do określonego typu szczytowania. Mimo że współżycie jest

17'
259

najzupełniej normalne i udane, może jednak zrodzić się niepewność zmieniająca 
charakter więzi na konfliktową.

W wymienionych formach i źródłach niepewności często powtarzał się motyw 
irracjonalności, przewagi nastawienia uczuciowego nad rozsądkiem. W wielu 

potencjalnie udanych związkach te właśnie przyczyny powodują narastanie 
konfliktów. Najczęściej potrzebna jest pomoc specjalistyczna.

Niepewność w roli seksualnej jest obecnie zjawiskiem rosnącym, co m. in. jest 
wynikiem niepełnej identyfikacji z własną rolą męskokobiecą oraz poczuciem 

zagrożenia wobec drugiej płci, odbieranej jako wymagającej, oceniającej. W 
przypadku powstania związku partnerskiego, osoba niepewna w swej roli różne może 

wzbudzać uczucia: opiekuńcze, litość, rozczarowanie, agresję, sama również 
ujawnia różne uczucia do ,pewnej siebie" osoby partnera. Mamy zatem do czynienia 

z różnym układem więzi uczuciowej, której pośrednim , testem" jest współżycie 
seksualne. Jeżeli np. partner w swych marzeniach sennych ujawnia, iż jest 

gwałcony, zdobywany siłą, może to oznaczać, iż kontakt z osobą niepewną w swej 
roli seksualnej nie daje satysfakcji uczuciowej. W innych przypadkach partner 

„matkuje" osobie niepewnej i współżycie seksualne ujawnia tkliwość, 
opiekuńczość. Osoba niepewna w swej roli seksualnej nie zawsze występuje w roli 

„słabszej", często dla kompensacji poczucia niższości ujawnia zachowania 
agresywne. Niekiedy taki mechanizm pojawia się w gwałtach seksualnych.

Niepewność w roli seksualnej wymaga poznania, jakie pozaseksualne mogą być jej 
następstwa, jakie w relacjach partnerskich.

LĘK PRZED INICJACJĄ
Inicjacja seksualna

background image

stała się problemem wychowawczym, etycznym i obyczajowym, widzianym przez 

pryzmat przedwczesnej decyzji, niewłaściwe) sytuacy)nej motywacji, zupełnego 
niezrozumienia odmiennego startu obu płci do dojrzałego życia seksualnego. 

Rozważania na te tematy dominują w spotkaniach z rodzicami, znajdują również 
odbicie w postawach samych zainteresowanych, usiłujących określić wiek: „Kidy 

l"2 można...". Problemem natomiast mniej dostrzeganym jest lęk przed inicjacją. 
Coraz częściej spotykają się z jego skutkami lekarze seksuolodzy i psychiatrzy. 

Lęk przed rozpoczęciem współżycia traktowany jest u kobiet )ako prawidłowość, 
iąże się on z obawą przed defloracją, rzekomym

261
bólem, a także zajściem w ciążę. Obserwacje potwierdzają powszechność tych 

właśnie przyczyn, które opóźniają inicjację seksualną. Obawa przed odrzuceniem 
za „zły wynik" współżycia, postawy neurotyczne, zahamowania psychiczne występują 

rzadziej. Obyczajowa akceptacja sprawia, że lęk przed inicjacją u kobiet uważa 
się za objaw naturalny. Sama zainteresowana może się go pozbyć, jeżeli poczucje 

się bezpieczna i zaufa partnerowi.
Zupełnie inaczej wygląda ta sprawa u mężczyzn, inne ma źródła, przebieg i 

następstwa. Po pierwsze: nie można ukryć jego możliwych konsekwencji 
(impotencji), które pogłębiają istniejącą frustrację.

Istnieją u mężczyzn różne stopnie lęku przed inicjacją, które wiążą się z 
mechanizmami obronnymi:

Unikanie stosunku przy istniejącym pettingu
Ten typ lęku jest postacią najlżejszą. Mężczyzna doprowadza do więzi erotycznej, 

a pieszczoty są testem sprawności. Partner staje się obserwatorem swego wzwodu, 
nie ma jednak odwagi na „posunięcie się dalej". Partnerka początkowo wierzy, że 

wszystko jest dobrze, dopiero w miarę przedłużania się tej formy współżycia 
zaczyna wątpić w sprawność partnera. Niekiedy jej inicjatywa rozwiązuje problem.

Unikanie sytuacji mogących prowadzić do współżycia
Związek jest utrzymywany na etapie koleżeńskim. Mężczyzna unika wszelkich 

intymnych sytuacji. Początkowo postawa jego' budzi uznanie partnerki, później 
niepokój, a wreszcie niecierpliwość. Zdarza się, że partner stwarza sztuczny 

parawan norm moralnych,' wiąże inicjację z małżeństwem (nie dotyczy to osób, 
które mając takie normy, pozbawione są lęku). Może to odroczyć lękołwórczą 

sytuację. W wielu innych przypadkach kobieta sama zrywa związek lub jest do tego 
sprowokowana.

Unikanie kontaktów z kobietami
Często przychodzą do mnie zaniepokojeni rodzice skarżąc się na „nienormalne" 

życie syna. Dorosły człowiek unika wszelkich kontaktów z kobietami, żyje 
samotnie lub w gronie kolegów (którzy stopniowo się wykruszają). Jedni mężczyźni 

niczym tego nie tłumaczą, po prostu milczą lub przerywają dyskusje otoczenia. 
Inni stwarzają różne parawany racjonalne, wygłaszają opinie, teorie, stwarzają 

pozory itp. Niekiedy sami wierzą w te zasłony dymne. Przedłużająca się sytuacja 
zaczyna im ciążyć. U jednych mężczyzn prowadzi to do nasilenia się konfliktu 

neurotycznego, inni stosują próbę „skoku w przepaść", czyli podejmują 
rozpaczliwą próbę współżycia. Jej negatywny przebieg potwierdza ich diagnozę o 

sobie i pogłębia kompleks niższości. Wizyta u lekarza, która może ukierunkować 
leczenie i doprowadzić do rozwiązania problemu, z reguły traktowana

262
jest jako ostateczność, stale odkładana. Sam jej fakt przeżywany jest jako 

wydanie wyroku na siebie, wiąże się również z lękiem. Jeżeli nie idzie się do 
lekarza, to widzi się jakąś szansę lub żyje się w złudnym świecie swych 

fałszywych interpretacji. Wizyta staje się „przyznaniem" - stąd jej urazowy 
charakter.

Moje obserwacje wskazują, że lęk przed inicjacją u mężczyzn staje się coraz 
częstszym zjawiskiem. Wynika to z kilku przyczyn. Wymienię najbardziej typowe.

Synowie emancyparłtek

background image

Synowie wychowani przez dominującą, zaradną matkę, nie mają warunków 

identyfikacji się z rolą męską, która jest przeżywana jedynie teoretycznie.
Efekt oczytania z zakresu seksuologii

Dziedzina seksu traktowana była przez naszych przodków nieco rubasznie, 
naturalnie. Nie robiono z niej problemu, nie stanowiła też słresorodnej 

sytuacji. Obecnie odnosi się czasem wrażenie, że udane współżycie wymaga 
ukończenia niemal „uniwersytetu seksuologicznego". Dziedzina seksu jawi się jako 

bardzo złożona, biorąc pod uwagę cechy dziedziczne, tradycję, różne mechanizmy 
psychiczne. Orgazm stał się podstawowym warunkiem współżycia. Oczywiście, że 

pojmowanie seksu niemal jako dyscypliny naukowej, trudnej do opanowania, 
występuje najczęściej u mężczyzn nieśmiałych, zakompleksionych, niepewnych swej 

męskości. Tak więc nadmiar teorii może prowadzić do impotencji.
Postawy kobiet

Przyjmowanie postawy wymagającej, wyczekującej, nastawienie na konieczność 
doznania orgazmu, rosnące doświadczenia praktyczne wielu kobiet są silnym 

mechanizmem lękotwórczym u mężczyzn. Kobieta staje się źródłem zagrożenia. 
Mężczyzna niepewny swej męskości, słaby, usiłuje je zneutralizować przez gwałt 

lub unikanie współżycia.
Podane przyczyny nie wyczerpują istoty zagadnienia. Zapewne czytelnicy oczekują 

ode mnie środków zaradczych, przykładów neutralizowania lęku. Odpowiem krótko: 
widzę jedynie drogę poradnictwa i leczenia. Wszelkie inne sposoby nie dają 

większych rezultatów. Niekiedy partnerka staje się uzdrowicielem, ale nie ma 
gwarancji, że się na taką trafi. Odkładanie wizyty lekarskiej nasila z czasem 

konflikt i nawarstwia różnego rodzaju lęki. Później trudno nawet dociec, jaki 
lęk był pierwotny. Lęk przed inicjacją u mężczyzn jest m. in. rezultatem 

zachodzących przemian obyczajowych i wychowawczych, stanowi problem określonej 
populacji mężczyzn i wymaga konkretnej pomocy. Im szybciej jest ona udzielona, 

tym jest skuteczniejsza.
263

WCZESNE ZWIĄZKI
Nasze życie seksualne, erotyzm, związki uczuciowe, miłość przede wszystkim są 

uwarunkowane doświadczeniami wyniesionymi ze środowiska rodzinnego oraz 
poszczególnymi fazami rozwoju psychoseksualnego. Jedną z nich jest tzw. faza 

homoerotyczna, kiedy tworzą się ,paczki", grupy złożone z przedstawicieli tej 
samej płci. Dzięki niej rozwija się samookreślenie w roli płciowej, poczucie 

odrębności świata męskiego i kobiecego, poczucie przynależności do tego świata. 
Wczesny okres dojrzewania wprowadza zmiany biologiczne i psychiczne związane z 

przejawami płciowości, zainteresowaniami seksualnymi.
264

Nasz start w związki hełeroseksualne, jakkolwiek jest w dużym stopniu 
uwarunkowany przez poprzednie fazy rozwoju, zależy od kontaktu z rówieśnikami, 

postaw wobec płci odmiennej i własnej. Najbardziej optymalną „bazą" dla rozwoju 
przyszłej miłości, związku erotycznego, są związki koleżeńskie i przyjaźnie. 

Inaczej mówiąc, dobro rozwoju psychoseksualnego i przyszłego związku, kontaktu z 
obiema płciami zależy od tych nieseksualnych związków rówieśniczych. W typowych 

związkach koleżeńskich uczymy się poznawania świata obu płci, znaczenia 
pozaseksualnych więzi, powstają przyjaźnie, widzi się również wartość 

ponadseksualną człowieka. Również współpraca z przedstawicielami własnej płci i 
związki koleżeńskie z nimi dają poczucie solidarności, przynależności do tej 

płci, umiejętność współżycia i współdziałania. Dzięki związkom koleżeńskim 
jesteśmy zdolni do przyjaźni, rozwijają się w nas postawy obecnie zwane 

prospołecznymi (altruizm, ofiarność, współpraca). Jednocześnie wielość kontaktów 
koleżeńskich i ich różnorodność ułatwia obycie towarzyskie, poznanie różnych 

typów męskich i kobiecych, dzięki czemu możemy uformować swój ulubiony typ, 
czyli oczekiwane cechy partnera w przyszłości. Oswojenie z płcią odmienną 

ułatwia też bardziej obiektywne ocenianie partnera i widzenie jego wad i zalet, 
mamy bowiem możliwość porównywania.

background image

W obecnej obyczajowości zauważa się upowszechnianie wczesnych związków 

heteroseksualnych, czyli inaczej ,chodzenia parami", na niekorzyść związków 
koleżeńskich. W początkowym okresie dojrzewania coraz więcej osób tworzy związek 

izolujący ich od rówieśników lub też ,koleżeństwo", polegające na wspólnym 
przebywaniu kilku par. W ten sposób z fazy dzieciństwa wchodzi się w 

pseudodorosłość z pominięciem fazy młodzieńczości. Powstawanie wczesnych 
związków jest wynikiem pewnej mody, ale spełniają one też inne ważne znaczenia. 

W wielu rodzinach istnieje niedosyt więzi uczuciowych, brak w nich czasu na 
zajmowanie się dziećmi, ograniczanie opieki rodzicielskiej do spraw bytowych, 

nic więc dziwnego, że rozwijają się określone potrzeby i oczekiwania, 
zaspokajane we wczesnych związkach. W wielu wypadkach są one ucieczką od 

poczucia samotności.
Sam fakt powszechności wczesnych związków wymaga zwrócenia uwagi na wiążące się 

z nimi możliwe konsekwencje:
Wzrost potrzeby akceptacji, uznania, dowartościowania

Wzrost tych potrzeb powoduje uzależnienie od swego partnera, jego widzenia 
naszego JA, co staje się źródłem przeżyć, zabiegów. Może to stwarzać poczucie 

zagrożenia, niepewność, obawy.
265

ROZWÓJ postaw rywalizacyjnych wobec przedstawicieli własnej płci
Potrzeba posiadania partnera ,do chodzenia" stwarza pewien doping rywalizacyjny, 

przecież ważne są cechy atrakcyjności takiego partnera. Stąd biorą się 
różnorodne przejawy rywalizacji, konkurencji. Może to prowadzić do utrwalenia 

tej postawy i wówczas w przyszłości ujawnią się te postawy niezależnie od 
kontekstu. Wiemy z codziennego doświadczenia, że coraz częściej jesteśmy tego 

świadkami.
W wywiadzie często można spotkać tego typu sformułowania wypowiadane przez 

kobiety: „Nie lubię kobiet, wolę mężczyzn"; ich życie to potwierdza. Ten problem 
często występuje u kobiet, konkurencja jest tu bowiem bardziej zaciekła i wynika 

z ważności ich cech zewnętrznych, atrakcyjności wizualnej.
Wczesne inicjacje seksualne

Oczywiste jest, że trwały związek po pewnym czasie ,dojrzewa" do więzi 
seksualnej i odczuwa się potrzebę współżycia. Związki koleżeńskie, jakkolwiek 

nie są wolne od potrzeb seksualnych, mają jednak inny przebieg.
Przejawy walki o partnera, „odbijanie" go innym, „polowania"

W klimacie rywalizacji i konkurencji pierwotne potrzeby uczuciowe i 
więziotwórcze, problemy samotności mogą zejść na dalszy plan. Zdobycie partnera 

wszelkimi dostępnymi metodami (m. in. poprzez seks) służy potrzebie 
samopotwierdzenia, wyróżniania się wśród rówieśników, przyjemności ze 

„zwycięstwa" nad innymi. Pogłębia się rozdźwięk z własną płcią, poczucie 
dystansu wobec niej, znikają przyjaźnie (lub są tylko pozorne). Znajomość 

własnej płci i owe pozorne przyjaźnie dostarczają jedynie informacji przydatnych 
w walce rywalizacyjnej. Dzięki tej znajomości poszerza się wachlarz metod, 

poznaje się słabe punkty „przeciwnika", lepiej wyczuwa się szansę u płci 
odmiennej. Tak więc chęć „zdobycia" partnera i odniesione zwycięstwo nie ma 

związku z potrzebami miłości, przyjaźni, więziotwórczymi, służy natomiast 
prestiżowi, „pokazaniu się", potwierdzeniu swej pozycji w środowisku 

rówieśniczym. Im bardziej partner jest cenny, tym większe starania o zatrzymanie 
go przy sobie; zakres metod jest powszechnie nam znany.

Wczesne związki mogą zatem prowadzić do swoistej formy „walki o byt", o prestiż, 
o poczucie własnej wartości. W rezultacie szkodzi to formułującym się postawom 

wobec płci własnej i drugiej.
Utrwalenie się związku, a jego ewolucja w więź małżeńską

Znane są liczne przykłady, kiedy długotrwałe chodzenie z pierwszą sympatią 
zakończyło się na ślubnym kobiercu. Nie jestem przeciwny tym związkom, warto 

jednak zaznaczyć, że jedynie część z nich była wyrazem udanej ewolucji i 
optymalnego doboru partnerów. Może się

background image

266

zdarzyć „miłość od pierwszego spojrzenia", która okaże się jedyną i szczęśliwą. 
Częściej jednak do małżeństwa dochodzi dlatego, że powstało zbył silne 

przywiązanie, przyzwyczajenie, psychiczne uzależnienie. Związek staje się jakby 
koniecznością bycia razem. Częste są przypadki rozpadu tych związków, ale w 

następnych partnerzy mają nieporównywalnie większe trudności - patrzą przecież z 
perspektywy tego jednego.

Tak więc, jakkolwiek różne mogą być przyczyny wczesnych związków, bywają one 
przeszkodą w rozwoju psychoseksualnym.

PRZEDWCZESNA INICJACJA SEKSUALNA
- Z raportów socjoseksuologicznych wynika, że

około 10 młodzieży rozpoczyna zbyt wcześnie współżycie seksualne - od 15 roku 
życia. Inna populacja młodzieży zaczyna natomiast współżycie późno, ale w 

stosunku do poziomu swego rozwoju biologicznego i psychicznego również 
przedwcześnie. Wiele osób sądzi, iż sam fakt biologicznej zdolności do 

współżycia seksualnego jest wystarczający do podjęcia kontaktów.
Najwięcej danych o skutkach przedwczesnej inicjacji seksualnej dostarczają 

badacze z USA, którzy śledzili losy pokolenia młodzieży z tzw. rewolucji 
seksualnej. Okazało się, że wczesne przekroczenie Rubikonu seksualnego prowadzi 

do charakterystycznych następstw. Wymienię kilka z nich:
268

Zakłócenie równowagi układu hormonalnego
Inicjacja seksualna wiąże się z pobudzeniem układu hormonalnego, który zaczyna 

pracować na ,nowych obrotach". Zakłóca to bardzo subtelną strukturę tego układu 
i w konsekwencji powstają zaburzenia hormonalne.

U wielu młodych dziewcząt przedwczesna inicjacja wiąże się z następstwami w 
równowadze biochemicznej narządów płciowych i stąd większa ich podatność np. na 

nadżerki szyjki macicy. Podobne zjawisko obserwuje się w przypadku częstych 
zmian partnerów seksualnych. Wynika* to z faktu, że każdy człowiek ma pewną 

specyficzną odrębność biochemiczną i np. mężczyźni różnią się między sobą 
składem nasienia. Inną przyczyną zmiany równowagi biochemicznej jest stosowanie 

środków antykoncepcyjnych, l tak np. tabletki hormonalne, kremy plemnikobójcze 
mają inne działanie na organizm dorosłej kobiety, a inne na organizm młodej 

dziewczyny. Zakłócenie tej równowagi poza stanami zapalnymi może prowadzić do 
zaburzeń w płodności i w równowadze hormonalnej, która u kobiet ma szczególnie 

subtelną strukturę.
Przedwczesne macierzyństwo

Wystarczy sięgnąć do danych demograficznych, aby przekonać się, ile jest matek w 
poszczególnych kategoriach wieku. Wczesne macierzyństwo to nie tylko problem 

biologiczny, który zmienia układ równowagi hormonalnej i biologicznej kobiety, 
ale i problem psychologiczny oraz społeczny. Zmiana linii życiowej dziewczyny, 

wynikająca z macierzyństwa, prowadzi do wielu rozczarowań i frustracji, a w 
konsekwencji do rozpadu związków lub rosnącej liczby tzw. rodzin niepełnych, w 

których brak jest ojca. Fakt, iż dany mężczyzna znajdując się w przymusowej 
sytuacji zgodzi się na zawarcie małżeństwa i formalne uznanie ojcostwa jest 

doraźnym wyjściem z sytuacji. Znane powszechnie są losy tego typu związków 
połączonych przymusową sytuacją. Najbardziej poszkodowani są młoda matka i 

dziecko. Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na dość częsty jeszcze fakt 
zaskoczenia młodych kobiet faktem swej płodności, które dopiero po współżyciu 

„przypomniały" sobie, iż mogą zajść w ciążę i z lękiem oczekują terminu 
miesiączki, modląc się lub oczekując szczęśliwego losu. Dla nich chwilowe 

„zapomnienie się" oznacza długotrwały stres. Ich młodzi partnerzy albo dopytują 
się, jak można poznać wczesną ciążę, albo pytają, czy można ją „profilaktycznie" 

uszkodzić, w jaki sposób można się od „tej całej sprawy wykręcić", czyli jakie 
są możliwości zaprzeczenia ojcostwa. Niekiedy to ojcostwo jest rzeczywiście 

problematyczne, nie wszystkie bowiem kontakty odbywały się z tym samym partnerem 
i potencjalnych ojców jest kilku.

background image

269

Zahamowanie procesu dojrzewania psychoseksualnego
Proces ten obejmuje rozwój biologiczny, dojrzewanie psychiczne i społeczne. 

Przedwczesna inicjacja seksualna może rozdzielić dojrzałość biologiczną od 
psychicznej, uczuciowej. Jest to akurat proces odwrotny do zakładanego. Sądzi 

się bowiem, iż fakt rozpoczęcia współżycia seksualnego jest pasowaniem na 
męskośćkobiecość, dorosłość. Zapomina się o tym, że proces dojrzewania 

psychicznego jest późniejszy od biologicznego i struktury mózgowe sterujące 
życiem psychicznym człowieka rozwijają się innym rytmem. Przedwczesna inicjacja 

może zakłócić proces rozwoju psychicznego, uruchomić funkcje niektórych z 
ośrodków mózgowych na niekorzyść innych. Życie seksualne inicjuje bowiem pewien 

lawinowy proces w układzie nerwowym, uruchamia prawa rządzące życiem seksualnym, 
zwłaszcza łzw. prawo pierwszych połączeń. Polega ono na tym, że pierwsze 

doświadczenia seksualne prowadzą do trwałych uwarunkowań, rzutujących na 
przyszłość seksualną danej osoby. W ten sposób ,teraz" w życiu seksualnym wpływa 

na czas przyszły. Przedwczesna inicjacja seksualna z konieczności, przy 
niedojrzałej psychice i niedojrzałym systemie nerwowym, prowadzi do uboższych 

uwarunkowań i w ten sposób zubaża przyszłe życie seksualne i uczuciowe danej 
osoby.

Przedwczesna inicjacja seksualna zakłóca rozwój systemu wartości, przypada 
bowiem na okres początkowego rozwoju tego systemu. Wiadomo, że nasza praktyka 

życiowa ma wpływ na nasze odczuwanie, myślenie i wartościowanie, na nasze 
postawy wobec płciowości, seksu i drugiej płci. W przedwczesnej inicjacji seks 

wpływa na system wartości, a nie odwrotnie, odwraca się zatem naturalny porządek 
rzeczy.

O tym, że takie są następstwa przedwczesnej inicjacji seksualnej wypowiadają się 
sami zainteresowani. Z perspektywy czasu inaczej bowiem oceniają swoje wczesne 

doświadczenia seksualne i sami stając się rodzicami starają się uchronić własne 
dzieci od popełnienia błędów będących ich udziałem.

Potwierdza się w ten sposób prawda, że dobro rozwoju osobowości, miłości i seksu 
wymaga liczenia się z pewnymi warunkami i zdrowiem psychicznym. Ostatecznie 

każdy jest „kowalem swego losu" i ponosi odpowiedzialność za swój rozwój. 
Niekiedy jednak zapomina, że odpowiedzialność ta obejmuje również i drugą osobę.

PARTNER BEZ DOWIADCZEŃ
•••• Często zdarzają się rozczarowania

brakiem ,męskości" partnerów, nie
kiedy połączone z lekceważeniem

niedoświadczonego seksualnie partnera, nierówną jego ocenę, np. uznanie za 
wartości moralne, charakterologiczne, a krytyczne ocenianie jego roli 

seksualnej. Istnieje dość często rozdzielenie wartości partnera - jest np. 
idealny jako mąż, opiekun, ojciec, a nisko ceniony lub wcale w roli kochanka.

Podobne do opisanych postawy kobiet, które mają doświadczenia seksualne z innymi 
mężczyznami, można tłumaczyć porównywaniem partnerów. Jeden był idealny w roli 

seksualnej, ale fatalny w roli kandydata na męża, inny miał kryształowy 
charakter, ale nie wzbudzał żadnej fascynacji, u jeszcze innego atrakcyjności 

zewnętrznej towarzyszyła wewnętrzna jałowość itd. Ponieważ rzadko spotyka się 
ideały, to wybrany na towarzysza życia partner może mieć zalety dystansujące 

innych mężczyzn, ale miewa też braki określonych cech, które z kolei mieli inni. 
Idealny partner miałby łączyć poszczególne walory różnych mężczyzn, ale taka 

konfiguracja cech nie zawsze jest możliwa w jednej osobie. Dokonuje się zatem 
wyboru takiej osoby, która odpowiada

271
przyjętej koncepcji życia we dwoje. Jest to zatem wybór w miarę i optymalny, ale 

nie idealny.
Inaczej wygląda jednak ten problem, jeżeli dana kobieta nie ma możliwości 

porównań, l tu spotykamy się z interesującym fenomenem obyczajowym. Okazuje się, 
że dla części kobiet typowe jest rozdzielenie cech idealnego męża i idealnego 

background image

mężczyzny. Obraz idealnego mężczyzny bywa pierwowzorem męskości doświadczonej 

seksualnie, pewnej siebie, dominującej i interesującej w ars amandi. Wspomniany 
pierwowzór męskości jest dziedzictwem przeszłej obyczajowości, która wyróżniała 

model dziewiczej kobiecości i model doświadczonego i seksualnie mężczyzny. On 
wprowadzał żonę w arkana sztuki miłosnej, był jej „nauczycielem" w tej roli i ta 

właśnie rola formowała jego autorytet w oczach kobiety. W pierwowzorze tym kryje 
się również pewna potrzeba narcystyczna kobiety - oto wiąże się z mężczyzną, 

którego „zdobyła", zwyciężając inne rywalkikobiety w jego dotychczasowym życiu. 
Jest to potwierdzenie jej wartości kobiecej. Z grona kobiet została wybrana i 

ten właśnie fakt podbudowuje poczucie własnej wartości. Brak doświadczeń 
seksualnych męża może być zatem odczuciem braku rywalizacji z innymi kobietami. 

Należy tu jeszcze wspomnieć, że źródłem tego pierwowzoru może być nie tylko 
tradycja obyczajowa, ale i model męskości własnego ojca. Pierwowzór męskości nie 

jest bynajmniej jedynym możliwym wyjaśnieniem wspomnianej postawy kobiet. Inny 
możliwy mechanizm rozwoju tej postawy, to brak podstaw do zazdrości, dopingu 

rywalizacyjnego. Zasady męża mogą wzbudzić pewność jego stałości, wierności, ale 
brak jest tu czynnika zagrożenia, mobilizującego do starań o niego.

Znajdujemy jeszcze inny mechanizm rozwoju tej postawy, wynikający z poczucia 
winy wobec partnera. Można np. odczuwać różnice postaw moralnych - oto mąż jest 

dobrym i kierującym się w życiu pewnymi zasadami i normami człowiekiem, jest 
autorytetem moralnym, a jednocześnie odczuwa się wobec niego własną inność 

moralną (np. wewnętrzną gotowość do zdrady). Poczucie niższości moralnej wobec 
niego niekiedy wzbudza agresję połączoną z poczuciem winy. Można zatem cały ten 

problem przenieść na dziedzinę współżycia seksualnego i wówczas własne potrzeby 
seksualne tłumaczy się brakiem jego doświadczenia, nieporadnością we współżyciu.

Spotyka się również jeszcze inny motyw - oto w wielu publikacjach, zwierzeniach 
innych osób można znaleźć przykłady bardziej atrakcyjnego współżycia niż 

istniejący we własnym związku. Powstaje poczucie braku czegoś ważnego i 
atrakcyjnego. Partner na zasadzie porównań z tymi przykładami zaczyna tracić 

swoją atrakcyjność męską. Mógł ją równie utracić w wyniku niespełnionych 
oczekiwań i pragnień seksualnych.

We wszystkich wspomnianych przykładach rola seksualna partnera staje się rolą 
podstawową w ocenie jego wartości. Tego typu przesunięcie akcentów oceny może 

prowadzić do głębokich konfliktów
w związku i sprowokowania zdrady. Ta z kolei nie rozwiązuje problemu, gdyż nowy 

partner, będący bardziej atrakcyjny w roli seksualnej, bywa często mniej 
atrakcyjny w roli męża i pogłębia się rozdźwięk między tymi rolami. Właściwym 

rozwiązaniem problemu jest określenie swoich oczekiwań od małżeństwa. Udane 
małżeństwo z pewnością wymaga dobrego i satysfakcjonującego przystosowania 

seksualnego, ale nie jest to jedyna i podstawowa sprawa. Udany związek opiera 
się na wzajemnej miłości, przyjaźni, więzi psychicznej, a ich realizacja w dużym 

stopniu jest uzależniona od cech charakterologicznychpartnera i 
wspólnoty*wartości i zasad. Jeżeli istnieje rozdzielanie roli seksualnej od roli 

partnerskiej we wspólnym życiu, to tego typu dysocjacja ujawnia niedojrzałość do 
życia małżeńskiego.

272
8 - Seks partnerski

Przedstawię obecnie niektóre trudności w przystosowaniu
seksualnym partnerów. Wspomniane trudności nie mają charakteru chorobowego, ale 

budzą wątpliwości i niepokój, przekonanie, że mogą być wyrazem patologii lub 
„niedopasowania" związku, któremu może nawet z tego powodu zagrażać rozkład.

Wrażenie luźnej pochwy
Uczucie luzu w pochwie we współżyciu seksualnym może mieć przykre następstwa. 

Dla mężczyzny brak silniejszej stymulacji członka może oprócz uczucia 
dyskomfortu osłabiać wzwód lub opóźniać wytrysk. Natomiast kobieta, jeżeli 

osiąga orgazm w wyniku stymulacji pochwowej, może w takim przypadku stracić 
zdolność jego odczuwania. U kobiet z orgazmem w wyniku stymulacji łechtaczki 

background image

uczucie luzu w pochwie nie przeszkadza w osiąganiu orgazmu, ale również daje 

uczucie dyskomfortu oraz wrażenie niedopasowania z partnerem.
274

Wrażenie nadmiernego luzu w pochwie najczęściej powstaje w następujących 
przypadkach:

Nawyk masturbacyjny mężczyzny
W wyniku przyzwyczajenia się do określonej intensywności bodźców dotykowych w 

trakcie samozaspokajania się, może w stosunku powstać uczucie nadmiernego luzu. 
Niektórzy mężczyźni uciekają się wówczas do „pomagania" sobie przez 

samopobudzanie po stosunku. W takich przypadkach najbardziej wskazane jest, aby 
partnerka pobudzała członek ręcznie (w cetu zmiany istniejącego nawyku), a po 

kilku takich spotkaniach kończących się wytryskiem, powinna nastąpić próba 
współżycia w pozycjach z zaciśniętymi udami partnerki. Po pewnym czasie może to 

wystarczyć do zmiany nawyku.
Zmiany w budowie kobiety

Zmiany takie, np. poporodowe, mogą powstać w wyniku starzenia się, chorób 
ginekologicznych itd. Wówczas zmiana pozycji współżycia (jak wyżej) pozwala 

zmienić odczucia.
Fizjologiczna niewspółmierność budowy

Niewspółmierność ta spotykana jest bardzo rzadko i polega na tym, że minimalna, 
w granicach normy, wielkość członka może dać uczucie luzu w stosunku z kobietą 

mającą pochwę szeroką i długą. W takich przypadkach zmiana pozycji współżycia 
może zmienić odczucia. Niekiedy konieczne jest badanie obu stron w celu 

dostosowania najbardziej wskazanych pozycji współżycia.
Różnice czasu podniecenia seksualnego

Potocznie mówiąc są osoby „wolno rozbudzające się" i pobudliwe. Różnica czasu 
podniecania może doprowadzić do jego spadku u osoby pobudliwej lub 

przedwczesnego zakończenia współżycia. Wolne rozbudzanie się może być cechą 
indywidualną lub też być wynikiem warunków, w jakich przebiega współżycie. 

Przyczyny można również szukać w zakresie umiejętności w ars amandi. Jeżeli jest 
to cecha indywidualna, to wszelkie sposoby „przyspieszenia" tej reakcji mogą 

okazać się nie tylko nieskuteczne, ale i szkodliwe. Konieczne jest w takich 
przypadkach samoopanowanie seksualne partnera i wydłużenie reakcji seksualnych. 

Istnieje wiele „technik" prowadzących do celu, np. rytmiczny przebieg pobudzania 
i pieszczoty z krótkimi przerwami. Nie jest to bynajmniej trudne do 

zrealizowania.
Różnica biorytmów seksualnych

Różne są jej objawy, np. dana osoba woli współżycie późnym wieczorem, a druga 
rano po obudzeniu się, w innym przypadku Jedna osoba woli częste współżycie w 

krótkich przerwach po sobie (godzinnych, dziennych), a druga woli ustabilizowaną 
częstotliwość.

275
W takich przypadkach wszelkie usiłowania zmiany biorytmu drugiej osoby nie są 

pożądane, konieczny jesł kompromis i naprzemienne spełnianie oczekiwań i 
upodobań.

Brak równoczesnego orgazmu
Oddzielne osiąganie orgazmu jesł przez wielu partnerów przykro odczuwane, 

woleliby wspólnie przeżywać zjednoczenie w orgazmie. Jeżeli jest to niemożliwe z 
powodu różnic temperamentu, cech indywidualnego pobudzania itd., wskazana jest 

akceptacja wspomnianej inności. Z punktu widzenia psychofizjologii seksualnej 
różnoczasowość osiągania orgazmu jest stanem prawidłowym, a często i pozytywnie 

odbieranym, podwaja bowiem radość w byciu z sobą.
Libido owulacyjne

U części kobiet stosujących kalendarzyk małżeński, metodę termiczną lub metodę 
Billingsa (śluzową) w zapobieganiu ciąży maksimum potrzeb seksualnych przypada 

akurat na okres owulacji. W takich przypadkach możliwe jest doprowadzanie ich do 
orgazmu w wyniku pieszczot (w orgazmie wyzwalanym przez pobudzanie łechtaczki) 

background image

lub przez łzw. praktykę Carezza (w wypadku kobiet osiągających orgazm w 

stosunku). W tym ostatnim wypadku partner rezygnuje z osiągania orgazmu u 
siebie. Jest to jednak technika współżycia przydatna jedynie u mężczyzn ze 

zdolnością do samoopanowania i świetnie znających własną fizjologię seksualną, w 
celu wyeliminowania łzw. kropelkowania nasienia.

Różnice w aktywności seksualnej
W niektórych związkach kobieta lubi np. wolne i łagodne ruchy frykcyjne, a jej 

partner szybkie i silne. Innych możliwości jest wiele. W takich przypadkach 
konieczny jest kompromis i najpierw np. doprowadza się partnerkę do orgazmu w 

wyniku jej ulubionych form stymulacji, a później partner realizuje własne 
upodobania w celu wyzwolenia orgazmu u siebie.

Uwarunkowanie pieszczot
Zdarza się, że w wyniku uprzednio powstałych przyzwyczajeń każda ze stron 

przyzwyczaiła się do odmiennego stylu pieszczot, form pobudzania. Niekiedy 
partnerka nie chce ujawnić ich partnerowi, aby ,nie było mu przykro" lub „nie 

domyślił się jej przeszłości". Współżycie seksualne wymaga często taktu i 
taktyki w celu poznania swych reakcji i upodobań u obu partnerów i wówczas albo 

udaje się stworzyć kompromisową ars amandi, albo konieczne jest jej naprzemienne 
zróżnicowanie, dostosowane do upodobań obu stron.

Orgazm lechtaczkowy z następowym zniechęceniem do stosunku
Kobiety osiągające orgazm w wyniku stymulacji łechtaczki mogą przykro odczuwać 

stosunek po orgazmie, zniechęcają się do niego, oczekują szybkiego jego 
zakończenia. W takich przypadkach wskazane jest, aby najpierw orgazm osiągnął 

partner, a dopiero później partnerka w wyniku stymulacji łechtaczki.
Podałem kilka przykładów trudności z przystosowaniem seksualnym. Wariantów jest 

znacznie więcej. W zasadzie mniejszość jest tak idealnie dopasowana, że w pełni 
nakładają się na siebie ich fizjologie, upodobania, oczekiwania. W większości 

związków konieczny jest kompromis, takt, współpraca; są to zresztą typowe 
elementy kultury współżycia seksualnego.

TEATR SEKSUALNY
Partnerstwo seksualne po

wstaje w warunkach auten
tyzmu, naturalności i we

wnętrznej wolności w kon
taktach między płciami. Jedną z częściej spotykanych barier w powstaniu 

partnerstwa jest zjawisko teatru seksualnego. Partner staje się odtwórcą 
narzuconej roli, obie strony grają, a poziom aktorstwa bywa różny. Przyczyną 

narzucenia sobie odgrywania określonej roli jest potrzeba ukrycia prawdziwych 
motywów zainteresowania partnerem, potrzeba wywarcia na nim oczekiwanego 

wrażenia, spełnienia jego oczekiwań lub też samooszukiwanie własnego JA. 
Zaryzykuję stwierdzenie, że większość osób gra role w życiu seksualnym. Posłużmy 

się typowymi przykładami.
W wielu związkach nawiązanie kontaktu seksualnego motywowane jest „miłością", 

tymczasem prawdziwym motywem jest prosta potrzeba rozładowania napięcia 
seksualnego, doznania przyjemności lub „złapanie" chłopaka na męża. Obie strony 

odgrywają zatem „miłość", wiele o niej mówią, nawet w łóżku, a tymczasem 
sprawdzają, na ile to łóżko już procentuje w zaspokajaniu własnych potrzeb. Bywa 

nieraz i tak, iż każda ze stron jest przekonana, że druga gra, ale udaje brak 
rozeznania. W ten sposób partnerzy realizują konkretne własne potrzeby, ale 

ukrywając je, odgrywają coś innego.
Innym przykładem "jest udawanie orgazmu przez kobiety pragnące w ten sposób 

sprawić satysfakcję partnerowi, a zarazem dostarczyć mu dowodu swej 100 
kobiecości. Wrodzone uzdolnienia aktorskie kobiety ułatwiają jej odegranie 

orgazmu i w zasadzie jedynie bardzo doświadczony mężczyzna może być przekonany o 
istnieniu lub braku orgazmu u jego partnerki. Jedne kobiety odgrywają 

przeżywanie orgazmu na sposób filmowy, czyli podpatrzony w kinie. Inne szukają 
natchnienia w lekturach, a jeszcze inne korzystają z rad przyjaciółek. Ileż 

background image

mógłbym powiedzieć o odgrywaniu przez kobiety roli dziewic pozbawionych 

doświadczeń seksualnych. Nieraz je same bawi taka gra wobec mężczyzny.
W związkach rówieśniczych większa dojrzałość psychiczna kobiet i ich uzdolnienia 

aktorskie sprawiają, iż w zasadzie mężczyzna jest bezbronny i może być 
wyprowadzony w pole zarówno co do faktu rzekomego orgazmu, jak i rzekomego braku 

doświadczenia seksualnego, rzekomej seksowności kobiety itp. Tym również należy 
tłumaczyć fakt, że wszelkie romanse lepiej potrafią ukryć kobiety niż mężczyźni. 

Zatem prawdziwą „bronią kobiecą" jest nie tyle seksapil, co uzdolnienia 
aktorskie, umiejętność taktyki.

Role odgrywane przez mężczyzn najczęściej sprowadzają się do kilku typowych: 
maskowania prawdziwych motywów nawiązania kontaktu seksualnego (odgrywanie 

zakochanego, altruisty, pokrzywdzonego przez życie, mecenasa itp.), gdy 
tymczasem prawdziwym motywem jest romans łóżkowy. Inną typową grą męską jest 

rzekoma opiekuńczość, np. szefa wobec podwładnej, obiecywanie małżeństwa, 
udawanie obojętności, która drażni płeć odmienną itp. Specyfika gier męskich 

polega również na tym, że często oszukują oni samych siebie lub sobie samym 
usiłują coś udowodnić, l tak np. mnożenie liczby partnerek ma im udowodnić 

„męskość", przynależność do „elitarności seksualnej", ma im potwierdzić 
normalność tendencji dewiacyjnych.

W teatrze seksualnym gra polega nie tylko na określonym stylu zachowania, ale 
głównie na argumentacji słownej, przekonywaniu drugiej osoby. W tego typu 

monologach rzuca się argumentami z dzieł seksuologów, filozofów, psychoterapii, 
z gazet, z tego, co się dzie na „postępowym" Zachodzie itp. Można się przerzucać 

od socjologii do biofizyki i do bioprądów, wzywa się na pomoc przezna
278

279
czenie, los itd. Tymczasem ukryty prawdziwy podtekst jest dość prosty: pragnę 

się z tobą przespać, zdobyć cię, posiadać.
Istnieje również jeszcze inna typowa konwencja teatru seksualnego - zasłaniania 

się działaniem np. alkoholu: „Nie wiem, co się ze mną działo". Jest to o tyle 
wygodne, iż później można się wykręcać z faktów dokonanych.

Szczególnym rodzajem teatru seksualnego jest odgrywanie partnerstwa. Obie strony 
traktują siebie z pozornym szacunkiem, intymnością, pozornie są bardzo sobie 

bliskie, a świat zewnętrzny jest odbierany jako inny wobec ich MY. Tymczasem 
niewiele później w kontakcie koleżeńskim z przedstawicielami tej samej płci 

płyną dokładne, drobiazgowe wręcz zwierzenia z intymnego kontaktu i udzielane są 
rady. W ten sposób partner jest ustawiany w roli należącego do innego świata 

płci, który traktuje się z dystansem, niekiedy z ironią. Otoczenie poznaje 
niekiedy bardzo pikantne szczegóły ars amandi, a nawet cechy budowy anatomicznej 

partnera. Jakkolwiek można to lapidarnie nazwać brakiem kultury, jednak istotą 
kontaktu między partnerami jest teatr seksualny.

Obecnie częstym rodzajem teatru seksualnego jest seks „naukowy". Partnerzy 
przenoszą na swoje współżycie rady i wskazówki z lektur książek 

seksuologicznych. Może to zabrzmi wręcz niewiarygodnie, ale znam pary, które 
dosłownie kartka za kartką praktykują rady ze „Sztuki kochania". O ile wiele 

innych związków znajduje tam pomoc dla siebie, o tyle te odczuwają „fachowość" 
swej ars amandi. Inaczej mówiąc są to manekiny seksualne, które przez lektury 

narzucają sobie „naukowy" styl współżycia.
Jeżeli do tych rozważań dodamy różnorodne taktyki i strategie świadomie 

stosowane w celu manipulowania partnerem, np. oddawanie się mężowi za prezent, 
to staje się jasne, że teatr seksualny nie jest egzotycznym zjawiskiem. Brzmi to 

może pesymistycznie, ale jest to przecież zjawisko, którego nie można pominąć. 
Nie wiemy, ile związków jest prawdziwie partnerskich, a ile pozornie 

partnerskich. Fakt teatru seksualnego można również tłumaczyć tym, że w 
kontaktach między płciami dużo jest konwencji, pozorów, ale i lęków, oporów. Są 

również mody, subkultury. Czyż demonstrowana w niektórych środowiskach 
młodzieżowych swoboda seksualna również nie jest teatrem seksualnym? Droga do 

background image

autentyzmu w kontakcie między płciami jest podstawą partnerstwa, a ono wymaga 

wzajemnego szacunku i oparcia na określonych wartościach.
RYWALIZACJA

Od czasu, kiedy zaczął się kruszyć fundament patriarchalnego modelu małżeństwa 
częściej mówi się o rywalizacji, walce o dominację między małżonkami. 

Antyfeminiści upatrują źródła rywalizacji w emancypacji kobiet, w daniu im 
nadmiernej (ich zdaniem) swobody, niezależności, wykształcenia. Faktem jest, że 

wiele badań potwierdza częstość występowania napięć rywalizacyjnych we 
współczesnych małżeństwach, ale ich przyczyny sięgają znacznie dalej niż sądzą 

ci, 281
którzy ich upatrują w podważaniu tradycyjnego modelu życia małżeń j

skiego. 
O rywalizacji częściej możemy usłyszeć w rozważaniach naukowych niż w 

publicystycznych. Wynika to m. in. z tego, że wiele przejawów rywalizacji ma 
charakter nieczytelny, a nawet ukrywa się przed pozornie odległymi sprawami. 

Również w procesie terapii małżeńskiej mechanizm rywalizacji ujawnia się z 
trudem, jest on bowiem podświadomie blokowany, a odkrycie go bywa dużym 

zaskoczeniem dla
samych małżonków.

Nie oznacza to bynajmniej, że źródłem większości skarg na trudne pożycie 
małżeńskie i konflikty między partnerami jest rywalizacja, ale jest ona na tyle 

częsta, iż warto przyjrzeć się jej bliżej.
Istota rywalizacji w małżeństwie jest zniekształcenie więzi między partnerami. 

Druga osoba staje się konkurentem, zagrożeniem dla JA, a nawet przeciwnikiem. 
Prowadzi to do zachowań polegających na usiłowaniach zdominowania partnera, 

dążenia do osłabienia jego pozycji. Związek znajduje się w chwiejnej równowadze, 
staje się wypadkową dążeń dominacyjnych, partnerzy są dopingowani przez swoje 

pragnienia „wyprzedzenia" drugiej osoby, koncentrują się na bilansie swych 
sukcesów i porażek, pozycji w stosunku do partnera, jego sukcesów. Uniemożliwia 

to stworzenie wspólnoty z nadrzędnymi wartościami MY. Wykształcone w ten sposób 
postawy mogą istnieć nawet wówczas, kiedy partnerzy osiągają późny wiek, stały 

się one bowiem siłą napędową ich życia psychicznego.
Jakie przyczyny tkwią najczęściej u źródeł zachowań rywalizacyjnych? Czy 

rzeczywiście zawiniła tu przemiana modelu małżeństwa? Czy też „wina" tkwi w 
naturze psychicznej obu płci?

Z wielu danych i z własnych doświadczeń terapeutycznych wysuwają się na plan 
pierwszy następujące przyczyny zachowań rywalizacyjnych:

Cechy wykształcone'w życiu rodzinnym
Nasze kontakty z płcią odmienną formowane są przede wszystkim na „matrycy" 

stosunków rodzinnych. Zachowania rywalizacyjne i walka o dominację między 
rodzicami mogą wzbudzić podobne nastawienie u ich dzieci. Zbliżone układy mogą 

powstać między siostrami. Wielu badaczy podkreśla np. fakt, że najbardziej 
optymalne więzi uczuciowe i postawy formują się między rodzeństwem 

różnopłciowym, a najbardziej rywalizacyjne między siostrami. Innym mechanizmem 
może być napięcie w kontaktach matka - dojrzewająca córka. Stają wobec siebie 

dwie kobiety, z których jedna nie czuje się już dzieckiem i pragnie pewnej 
niezależności, a druga broni się przed faktem wyrastania przy jej boku innej 

kobiety, młodszej i różniącej się poglądami, wchodzącej w świat romansowania i 
adoracji ze strony mężczyzn. Im boleśniej przeżywa się upływ czasu, tym 

trudniejsze
282

jest pogodzenie się z „rywalem" w kobiecości. Wspomniane mechanizmy są bardzo 
zawoalowane i subtelnie ukryte.

Istnieje również zjawisko jedynactwa, które w części przypadków wiąże się z 
postawami rywalizacyjnymi wobec innych, nie tylko wobec swego partnera 

życiowego. W obu przypadkach istnieje potrzeba
walki o zachowanie pierwszoplanowej pozycji.

background image

Oddziaływanie środowiska

Postawy rywalizacyjne kształtują się również w środowisku szkolnym, 
rówieśniczym. Powstają one w wyniku kompleksów, porównań na swoją niekorzyść. 

Przyczyny bywają różne. Jeśli młodzież pochodzi ze środowisk o zróżnicowanym 
poziomie życia, to podkreślanie przez innych ubiorem, standardem życia itp. 

lepszej pozycji może wzbudzić zazdrość i potrzebę dorównania. Łatwo o 
generalizację tego typu nastawień i na swoje życie prywatne, uczuciowe. Również 

w systemie oświatowym mogą tkwić mechanizmy prowokujące do zachowań
rywalizacyjnych. Przecież np. lepsze oceny, wyższa pozycja w oczach przełożonych 

mogą być postrzegane jako otwierające drogę na przyszłość - wygrywa przecież 
„lepszy" (w określonych kryteriach). Zaindukowana w ten sposób początkowo zdrowa 

rywalizacja, jeśli nie będzie wyrównana wspólnymi celami i wspólnymi formami 
życia młodzieży, może przerodzić się w postawy rywalizacyjne.

Cechy osobowościowe
Każdy człowiek ma jakby „garb" psychiczny (dawniej mówio

no - wadę), może nim być np. zazdrość. Ta ostatnia również może ulec 
generalizacji i zaczyna prowadzić do bezinteresownej zawiści w społeczeństwie, 

skierowanej wobec wybijających się, różniących jakąś innością, sukcesem. Zawsze 
istnieje możliwość przeniesienia tego

na grunt prywatny.
Rywalizacja indukowana przez partnera

Każdy związek określa się jakością postaw między partnerami. Kiedy jedna osoba 
ujawnia postawy rywalizacyjne, wówczas i u drugiej mogą one być wzbudzone. Znam 

przykłady związków, w których stałe wysłuchiwanie kazań na temat własnej 
doskonałości, zalet, wspaniałości, łaski dawanej partnerowi rozbudziło potrzebę 

rywalizacji, początkowo w celu udowodnienia, że i mnie stać na podobne „zalety"; 
później „idzie to siłą rozpędu" dalej, zwłaszcza że partner nie zamierza stracić 

swej upatrywanej pozycji.
Walka płci

Często spotykamy się z przejawami udowadniania wyższości jednej płci nad drugą; 
pomocne są w tym rozmaite mity i stereotypy. Niekiedy wiąże się to z poczuciem 

zagrożenia w swej tradycyjnie
widzianej roli.

283
Posłużymy się przykładem. Związek małżeński między niedoświadczonym mężczyzną a 

doświadczoną kobietą może zrodzić u mężczyzny poczucie zagrożenia i lęku wobec 
możliwości porównań z poprzednikami. Stwarza też pewien kompleks niższości. 

Wzbudzona w ten sposób postawa rywalizacji może być skierowana na „udowodnienie" 
partnerce, że nie jest „się gorszym". Również słaba identyfikacja z własną płcią 

może rodzić potrzebę zdominowania partnera, powstaje bowiem potrzeba konkurencji 
z nim.

Ciążenie pałriarchalnego modelu małżeństwa wyzwoliło u niektórych kobiet 
utożsamienie tzw. cech męskich z czymś lepszym, przyjęcie zatem męskiego stylu 

bycia za własny pozwala poprawić poczucie własnej wartości. Skrajnym przykładem 
tego rodzaju postaw jest łzw. kult falliczny, kult waginalny, o czym pisałem już 

poprzednio.
Wymienione przyczyny nie wyczerpują wszystkich możliwości, ale są dość często 

spotykane. Tkwią one częściej w podświadomości, niż w świadomości, sterują zatem 
konkretnymi zachowaniami, którym przypisuje się zupełnie odmienne znaczenie.

W celu lepszego ujawnienia zachowań rywalizacyjnych warto przyjrzeć się Ich 
najczęściej spotykanym formom.

Rywalizacje prestiżowe
Można dążyć do „bycia nad" partnerem dzięki zdobytym kwalifikacjom, pozycji, 

stanowisku, a nawet przez wysokość zarobków. Znam przykłady małżeństw, w których 
podstawowym motywem zrobienia doktoratu, ukończenia studiów, zmiany miejsca 

pracy była rywalizacja. W niektórych związkach istnieje nawet jakby wyścig, kto 
będzie więcej zarabiał, zdobędzie lepsze stanowisko, wyższy cenzus.

background image

Szczególnie zagrożony czuje się w swej pozycji mężczyzna, jeżeli jego żona 

osiągnęła wyższy pułap pozycji zawodowej, naukowej lub zarobkowej. Jest to o 
tyle zrozumiały mechanizm, że wyższość mężczyzny w tych rolach była przez 

stulecia prawidłowością. Nawet niedawno robione badania autorytetu mężczyzny 
wskazywały, że dla wielu kobiet są to istotne cechy autorytetu mężczyzny. Z 

własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jest to istotna konfliktogenna 
sytuacja w małżeństwach. Ujawnia się jednak wzrost częstości potrzeby wyższości 

w tych rolach i u niektórych kobiet.
Nieraz trudno zorientować się, czy u podstaw owego „więcej mieć", „więcej 

znaczyć" i potrzeby samorealizacji istnieje autentyczny motyw samorozwoju, 
poprawy standardu, czy też kryje się motyw rywalizacyjny.

Rywalizacja towarzyska
W tego typu rywalizacji „areną" stają się inni, a zwycięstwem określa się 

większe uznanie, podobanie się, akceptacje ze strony innych. Niekiedy zachowania 
zmierzają do ośmieszenia drugiej osoby

284
w oczach innych. Tu nie wystarcza własne poczucie „bycia nad", potrzebni są 

widzowie. Mogą też oni być niezbędni w przypadku niepowodzenia w walce o „bycie 
nad". Niech przynajmniej w ich oczach to tak wygląda. Słyszę nieraz w gabinecie 

pełne zdumienia wypowiedzi: „On (ona) w towarzystwie staje się zupełnie kimś 
innym, nie mogę poznać, że to ta sama osoba, z którą przebywam na co dzień, 

kiedy wrócimy do domu, wszystko zmienia się, jak za
dotknięciem różdżki".

Niekiedy w tej rywalizacji ujawniają się różne własne kompleksy
i potrzeba kompensacji*. Przykładów można dostarczyć mnóstwo.

Rywalizacja kompensacyjna
O tym typie rywalizacji wspomniałem wyżej. W przypadku poczucia niższości wobec 

partnera, zwłaszcza gdy on akcentuje swoją przewagę, wyższość w jakiejś sprawie, 
np. w pozycji, w zarobkach, w wykształceniu, w seksowności itp., może powstać 

postawa rywalizacyjna w tej sferze, w której ma się poczucie przewagi. Posłużmy 
się przykładami. Można np. podkreślać wyższość swego pochodzenia społecznego, 

wrażliwości w postępowaniu moralnym, w znajomościach itp. Daje to poczucie 
wyrównania wobec partnera, a może też i przerodzić się w kompensacyjne poczucie 

wyższości.
U niektórych osób ta forma rywalizacji przybiera charakter fantazyjny, 

marzeniowy. Widzi się np. siebie jako księżniczkę, kogoś ważnego, przy boku 
kogoś ważnego itp. Może łez świat fantazji przerodzić się w określone 

zachowanie, nie przystające do rzeczywistości, np. przyjmuje się wielkopańskie 
maniery. Wówczas zmieniający się styl bycia i zachowań ujawnia to, co się dzieje 

w sercu
i w wyobraźni.

Rywalizacja erotyczna
Istnieje bardzo wiele form i rodzajów rywalizacji erotycznej. Podam kilka 

bardziej typowych przykładów. Przy okazji też wspomnę, że w tej formie większość 
zachowań rywalizacyjnych przybiera charakter podświadomy, symboliczny, ukryły. 

Rywalizacja może np. zmierzać w stronę konfrontacji i temperamentów seksualnych, 
podwyższa się pułap własnych potrzeb i oczekiwań aż do osiągnięcia przez 

partnera niemożności sprostowania zapotrzebowaniu. Zaburzenia mogą ujawnić się w 
negacji wartości drugiej osoby w roli partnera seksualnego, np.: „Nie osiągam 

orgazmu, bo nie potrafisz mnie rozbudzić", „jestem sprawny we współżyciu, ale 
nie daje mi ono zadowolenia, nie jesteśmy dopasowani". Skrajną formą może być 

zaburzenie seksualne we współżyciu z tym jednym tylko partnerem („z innym 
mężczyzną osiągam orgazm", „przy innej kobiecie jestem sprawny") itp.

Nie oznacza to bynajmniej, że u podstaw wszystkich zaburzeń tkwi mechanizm 
rywalizacji, ale warto zapamiętać i taką możliwość.

Chciałbym też zaznaczyć jeszcze inny, obecnie często spotykany
285

background image

przykład rywalizacji, jakim jesł wspieranie się aułorytetami. Drugiej osobie 

podsuwa się np. książkę M. Wisłockiej, artykuł seksuologa, z sugestią, że 
należałoby to przeczytać i zastosować w praktyce, „bo tak powinna zachować się 

prawdziwa kobieta... prawdziwy mężczyzna". W konsekwencji niejeden nasz 
czytelnik „patrzy na nas wilkiem".

Rywalizacja w rodzicielstwie
Dziecko również staje się centrum zachowań rywalizacyjnych i przetargów. Wciąga 

się je w różnego rodzaju manipulacje w celu przeciągnięcia na własną stronę i 
zyskanie w ten sposób sprzymierzeńca. U innych przedmiotem rywalizacji stają się 

koncepcje wychowawcze i metody wychowania. Jest to zapewne najbardziej 
dramatyczna w skutkach forma rywalizacji, odbijająca się niekorzystnie na 

psychice dziecka.
Jak już wspomniałem, formy rywalizacji częściej przyjmują charakter ukryty, 

pozorowany czymś innym, nawet altruizmem, poświęceniem, zaburzeniem itp. Jest to 
również motywacja, przed uświadomieniem której bardzo partnerzy bronią się, 

usiłują zaprzeczać, przekonywać, że tak nie jest, a nawet stają się agresywni. 
Jest to zresztą zrozumiałe, trudno przecież uświadomić sobie fakt, że 

deklarowany altruizm np. wobec dziecka ma tak wiele motywów rywalizacyjnych, że 
nie chodzi o dobro dziecka, ale o dobro własne.

Trudno również przyjąć do wiadomości fakt, że towarzyskość, liczne przyjaźnie 
mogą wyrażać potrzebę zyskiwania sprzymierzeńców i możliwość zdyskredytowania 

partnera w oczach innych.
Obecnie istnieje moda na aułoanalizę, aułopsychoterapię, poznawanie swej 

podświadomości. To poznawanie niekoniecznie bywa przyjemne. Zresztą wiele 
naszych motywacji ma charakter podświadomy i nie ma w tym nic problematycznego. 

Niemożliwe jest stałe analizowanie siebie i dochodzenie do głębin swych motywów, 
nie jest to zresztą potrzebne. Jednakże w przypadku, kiedy nasze cechy, 

zachowania stają się źródłem napięć, konfliktów, trudności, taki proces jest 
pożyteczny, może bowiem poprawić sytuację.

Często u niektórych Czytelników istnieje pokusa „przymierzenia" się do 
poruszanych zagadnień, co może dać fałszywe rozpoznanie własne i fałszywą ocenę 

innych. Powyższe rozważania o rywalizacji można dopasować do wielu autentycznie 
nierywalizacyjnych motywów i zachowań. Warto się jednak zastanowić, jak wiele 

znaczeń mogą mieć nasze zachowania: u jednych będą wyrazem alłru i stycznych 
motywów, u innych natomiast są ich przeciwieństwem.

We współżyciu
wielu ludzi często

spotykamy skraj
ność zachowań

i postaw. Niewiedza, brak podstawowego rozeznania psychofizjologii seksualnej 
kobiety i mężczyzny powodują, że współżycie w wyniku popełnianych błędów nie 

daje zadowolenia drugiej osobie, a wiele potencjalnych możliwości pozostaje 
ukrytych, jak nie znany ląd. Ars amandi w takim żałosnym wydaniu nie daje 

związkowi przystosowania seksualnego i prowadzi do oziębłości, rozczarowań, 
znudzenia sobą. Czasem biegunowo odmienną skrajnością we współżyciu seksualnym 

jest przerost myślenia nad odczuwaniem. Obecnie otrzymuję listy od czytelników, 
którzy nazbyt dosłownie potraktowali książkę

287
M. Wisłockiej „Sztuka kochania". Stała się ona dla nich podręcznikiem, kłóry 

należy strona po stronie realizować praktycznie. Są też czytelnicy innych 
podręczników, którzy bez wyobraźni i z poddańczą wiernością wobec autorytetu 

realizują w swym życiu przeczytane teksty. W ten sposób żywi ludzie zamienili 
się w seksualne komputery z odpowiednim zaprogramowaniem. Ars amandi pozbawiona 

została spontaniczności, improwizacji, a w konsekwencji wzajemnej fascynacji. 
Obawiam się, że ta druga ze wspomnianych skrajności zacznie być coraz bardziej 

rozpowszechniana. Wynika to m. in. z przeinłelekłualizowania naszej kultury, z 
braku rozwoju uczuciowości i wrażliwości, z tłumienia naszej biologicznej natury 

background image

(tzn. utraty zdolności reagowania zmysłowego). Współżycie seksualne przestaje 

być radosnym i fascynującym spotkaniem zakochanych w sobie ludzi, umiejących 
przeżywać piękno. Staje się zadaniem do spełnienia, potwierdzeniem siebie, 

osiągnięciem celu, jakim jest techniczna sprawność i orgazm. Postawie tej 
sprzyja również ogólna przemiana obyczajowości i wzrost doświadczeń seksualnych 

partnerów. Wielu mężczyzn świadomych przeszłości erotycznej swych partnerek chce 
„pokonać" swych poprzedników i eliminować ewentualne porównanie na ich 

niekorzyść. Również i wiele kobiet, dopingowanych przez rywalizacyjne przeżycia 
i skoncentrowanych na ukazaniu siebie jako „seksownych", czyli atrakcyjnych dla 

partnera, zmusza siebie do różnych form aktywności seksualnej w celu wywarcia 
odpowiedniego wrażenia i akceptacji. Tak więc obie strony znajdują się w 

sytuacji zagrożenia i dopingu, co musi przecież odbijać się na współżyciu jako 
takim. Jednocześnie coraz bardziej rozbudowana literatura na tematy seksualne i 

publicystyka ujawniająca nieprzystosowania seksualne, trudności i rozwody 
również stwarzają psychiczny doping ze współistniejącym lękiem przed negatywnym 

„wypadnięciem" wobec partnera. Współżycie seksualne zaczyna być widziane jako 
bardzo trudna i złożona sztuka, która w przypadku niepowodzenia zakończy się 

odrzuceniem lub zdradą. Stąd powstają tak paradoksalne formy, jak zbieranie 
„wywiadu" sytuacyjnego przed współżyciem.

Konsekwencje takiej postawy sprowadzają się do kilku typowych form:
Utrata fascynacji erotycznej

Długotrwały trening w samoobserwacji, w samokontroli, nastawieniu na sprawność i 
wyzwolenie określonych reakcji partnera daje zahamowanie odczuć, zanik 

naturalności przeżyć i fascynacji erotycznej. Traci się w ten sposób tę bezcenną 
umiejętność tak potrzebną we współżyciu i stanowiącą jego fundament. W związku z 

tym pojawiają się dalsze konsekwencje.
Rozwój oziębłości płciowej u kobiet

Oziębłość ta może być zarówno wynikiem zachowań partnera, jak i wyżej 
wspomnianej negatywnej samokontroli samej kobiety. Tak czy inaczej, utrata 

fascynacji erotycznej to droga do oziębłości.
Utrata zdolności przeżywania orgazmu przez mężczyznę

Może być zachowany orgazm biologiczny, czyli wytrysk, zanika natomiast orgazm w 
sensie psychicznym. U innych mężczyzn może wystąpić tzw. orgazm opóźniony lub 

też całkowity jego zanik. Wynika to nie tylko z "utraty fascynacji, ale i ze 
zmęczenia stałym wysiłkiem samoobserwacji i samokontroli, psychicznego 

„wyłączenia" się z przeżyć niekontrolowanych i spontanicznych. W gabinecie 
często słyszę, że zapewne jest to wynik zaburzeń hormonalnych, wyczerpania 

organizmu; niejednokrotnie wini się za to partnerkę. Dokładna analiza wskazuje, 
że prawdziwą przyczyną w tych przypadkach stał się negatywny trening, tłumiący 

własne reakcje i przeżycia.
Zawężenie zakresu odczuć i doznań

Nadmierna racjonalizacja i kontrola we współżyciu seksualnym prowadzi do 
zawężenia odbioru doznań zmysłowych. Następuje ostra rozbieżność między 

oczekiwaniem a rzeczywistością. Współżycie dostarcza coraz mniej doznań i 
następuje znudzenie, zanik orgazmu.

Zawężenie miłości do jej chcenia i brania
Skoro umiejętność dawania i fascynacji ulega atrofii, a we współżyciu dominuje 

„zadaniowość", powstającą w konsekwencji pustkę wypełnia oczekiwanie na 
przeżycie miłości, na jej otrzymanie. Istnieje przecież nadal naturalna potrzeba 

przeżywania fascynacji, czegoś pięknego. Wspomnianą lukę ma wypełniać inny 
partner. Staje się nim osoba nie wzbudzająca zagrożenia w erotyce, może niezbyt 

biegła, ale za to naturalnie prawdziwa i spontaniczna.
Powyższe rozważania potwierdzają znaną zresztą prawdę, że prawdziwa ars amandi 

wymaga harmonijnego współudziału całej osobowości. Wszelki przerost intelektu, 
zmysłowości, nastrojowości, oczekiwań może prowadzić do jej unicestwienia. To 

prawda, że coraz więcej osób jest przeintelekłualizowanych, ma to jednak swoje 
konsekwencje we współżyciu, które zawsze wymaga dla swego rozkwitu umiejętności 

background image

przeżywania piękna, zachowania naturalności, spontaniczności oraz wzajemnej 

fascynacji.
' - Seks partnerski

PROBLEMY Z OPÓŹNIANIEM WYTRYSKU
U mężczyzn dominują problemy wynikające z ich nerwic

seksualnych, a zwłaszcza przedwczesnych wytrysków nasienia. Jest to bardzo 
często spotykana forma zaburzeń seksualnych, która w wielu przypadkach prowadzi 

w związkach do konfliktów. Dla kobiet przezywających satysfakcję seksualną w 
wyniku drażnienia zewnętrznego, fakt przedwczesnego wytrysku nasienia ich 

partnera me jest istotnym problemem, jednak dla mężczyzny jest to zawsze źródłem 
poczucia

mniejszej wartości seksualnej, kompleksu.
Ciekawe, że po wielu latach upowszechniania publicystyki seksualnej nadal wielu 

mężczyzn nie zdaje sobie sprawy z tego, ze czas trwania współżycia jest 
zdecydowanie zbyt krótki dla ich partnerek, które z tego powodu nie osiągają 

satysfakcji seksualnej, stają się coraz bardziej rozdrażnione, a wreszcie po 
kilku latach potratią ostro wyrazić swoje niezadowolenie zaskoczonemu tym 

wybuchem
partnerowi.

Wydłużanie czasu trwania współżycia jest dla wielu mężczyzn dramatycznie 
przeżywanym problemem, z którym nie mogą się uporać. Warto zwrócić uwagę na 

„techniki", jakie stosują mężczyźni w celu wydłużenia czasu swoich reakcji 
seksualnych. Jedną z nich jest. - alkohol. To prawda, że u części mężczyzn małe 

dawki alkoholu wydłużają czas reakcji seksualnych. Taka metoda może być 
przydatna w początkach współżycia z daną partnerką, ale istnieje 

niebezpieczeństwo powstawania uwarunkowania seksualnego i wówczas współżycie 
będzie uzależnione od alkoholu, co z wielu względów nie jest właściwym 

rozwiązaftiem.
U niektórych mężczyzn poprawa czasu trwania współżycia następuje w drugim 

stosunku, który przebiega po pewnej przerwie. wiadomie pierwszy stosunek 
„odpisują na straty". Wspomniana metoda jest z powodzeniem stosowana przez wiele 

związków, ale w wielu innych jest trudna do realizacji: mężczyzna nie jest w 
stanie powtórzyć po raz drugi stosunku, niekiedy partnerka ulega zniechęceniu i 

odmawia kontynuacji współżycia. Nie jest to zatem metoda optymalna dla 
wszystkich przypadków zbył krótkiego czasu współżycia.

Wielu mężczyzn usiłuje wydłużyć czas trwania reakcji, np. przez odwracanie uwagi 
od współżycia, myślenie o czymś innym, robienie przerw w stosunku itd. Ta metoda 

również daje sukces jedynie w części przypadków, ale w konsekwencji prowadzi do 
nadmiernej koncentracji na przebiegu współżycia" i własnej reaktywności 

seksualnej, może też zakłócić przebieg reakcji u kobiety.
Dość często spotykaną inną „techniką" jest zwielokrotnienie prób współżycia 

seksualnego, co może dać dobre efekty, gdyż częste stosunki po pewnym czasie 
prowadzą do pewnego zmęczenia fizjologicznego, wydłużenia czasu reakcji, ale i 

tu wiele zależy od postawy partnerki, której może nie odpowiadać zbyt częste 
współżycie.

Istnieje również popularna metoda wydłużania czasu współżycia, np. przez 
przyjmowanie leków psychotropowych lub od wielu lat zalecanej Lupuliny. Podobnie 

jak w innych przypadkach jest to metoda względna, gdyż tylko u niektórych 
mężczyzn daje dobre rezultaty. Czasem jednak leki psychotropowe prowadzą do 

wydłużenia czasu, ale i zaburzeń erekcji. Również i ta metoda nie jest dla 
wszystkich.

W ostatnich latach upowszechniła się metoda przewarunkowania seksualnego, w 
wyniku stosowania tzw. ucisku przez kobietę. Polega ona na tym, że partnerka 

przez ręczną stymulację członka prowadzi do wzrostu podniecenia i zbliżającego 
się wytrysku, nie dopuszcza jednak do niego w wyniku ucisku członka ręką poniżej 

żołędzi. Po kilku minutach powtarza tę czynność, wreszcie czas stymulacji jest 

background image

na tyle długi, że można przejść do prób współżycia - najpierw w pozycji ,na 

jeźdźca" - a następnie w ulubionej.
Należy przyznać, że wspomniana metoda jest coraz częściej zalecana w lecznictwie 

seksuologicznym i daje trwałą poprawę, ale i w niej są pewne ograniczenia dla 
niektórych związków, wynikające

290
291

z postaw partnerki. Niektóre kobiety nie akceptują takiej roli, inne czują się 
jak laboratoria do ćwiczeń seksualnych i szybko rezygnują, inne wreszcie 

zaczynają krytycznie oceniać takich partnerów, „którym muszą pomagać". Jest to 
zatem metoda zalecana w przypadkach, kiedy partnerka jest pozytywnie nastawiona 

do swego partnera i skłonna do udzielenia mu pomocy, a zaburzenia seksualne 
mężczyzny traktuje jako niewiele znaczące przejściowe zaburzenia.

Z rozważań tych wynika, że jakkolwiek istnieje wiele metod przedłużania czasu 
trwania współżycia u mężczyzn, wymagają one jednak umiejętnego dostosowania do 

danego związku, układu uczuciowego między partnerami, postaw partnerki. Nie ma 
metody uniwersalnej dla wszystkich i byłoby wskazane, aby wybór takiej czy innej 

metody był wynikiem konsultacji specjalistycznej oraz możliwości współpracy
partnerki.

Trzeba przyznać, że w lecznictwie seksuologicznym przedwczesne lub zbyt wczesne 
wytryski nasienia są jedną z najłatwiejszych do leczenia postaci zaburzeń 

seksualnych, a dobre rezultaty osiąga się w około 80 przypadków. W innych 
leczenie wymaga bardziej skomplikowanych metod, np. hipnozy, seansów seksualnych 

ze współudziałem partnerki itp.
Powszechność zbyt krótkiego czasu trwania reakcji seksualnej u mężczyzn wynika 

m. in. z tego, że początki ich współżycia seksualnego lub podejmowane próby są 
sprzeczne z zasadami psychofizjologii seksualnej. Oto kilka takich przykładów: 

Wielu mężczyzn w wyniku niepowodzenia seksualnego czuje się skompromitowanych, 
zrywa więc związek szukając „sprawdzenia się" z inną partnerką. Nowy związek już 

sam przez się jest dodatkowym dopingiem erotycznym i sytuacja powtarza się, 
powodując pogłębienie zaburzenia i kompleksu oraz niewiarę w możliwość poprawy.

Dla przykładu przedstawię schemat rozwoju impo
tencji opracowany przez Ch. Lobiłza. Ma on kilka zalet: jest dość często 

spotykany w praktyce, przejrzysty i zrozumiały. Należy go traktować jako jeden z 
wielu możliwych wariantów rozwoju impotencji. Przy okazji wspomnę, że w wielu 

podręcznikach seksuologii podawane są takie schematy i najczęściej opierają się 
one na teorii, której wyznawcą jest autor.

Istnieje wiele teorii ełiopałogenezy impotencji, np. psychoanalityczne, 
behawioralne, kulturowe itp. Praktyka jednak wskazuje, że trafność ich sprawdza 

się w poszczególnych grupach pacjentów i stąd u niektórych potwierdzenie 
znajduje model psychoanalityczny, 293

u innych np. behawioralny. Wynikają z tego konsekwencje terapeutyczne, czyli 
konieczności dostosowania optymalnej metody leczenia u pacjenta. Schemat Lobitza 

polega na ukazaniu impotencji jako wyniku nałożenia się na siebie i interakcji 
wielu czynników.

„Kiedy chcę, to mogę wyzwolić erekcję"

„Wszyscy zdrowi mężczyźni ma)ą erekcję 

kredy chcą"„Seks polega na aktywności"Nieświadomość jednego z partnerów co do 

seksualnego behawioruZadawniony lęk
Cechy osobowości

Mężczyzna wczuwa się w twardość członka w ars amandiSkąpe lub 

zbyt słabe pobudzanie mężczyzny przez kobietę Wzrost lęku, depresjaiBrak 
reaktywności

„Jestem chory"

"S"Zaburzenia wzwodu

;.

*

Jak wynika z przedstawionego schematu rozwoju impotencji, wpływają na nią 

czynniki poznawcze, uczuciowe i określone zachowania.
„Kiedy chcę, to mogę wyzwolić erekcję" - jest to postawa wielu mężczyzn, 

przekonanych, że może sobie „nakazać" wzbudzenie erekcji, która jest całkowicie 
zależna od ich woli. Jeżeli ktoś nie ma żadnych problemów seksualnych, to 

background image

rzeczywiście może ulec złudzeniu, że organizm go „słucha". Prawda jest jednak 

taka, że czynności wegetatywne nie są bezwzględnie zdeterminowane wolą i dlatego 
stan erekcji tylko częściowo wynika z „chęci".

„Wszyscy zdrowi mężczyźni mają erekcję, kiedy chcą" - jest to podobny mechanizm 
myślowy do wyżej przedstawionego i jako kryterium zdrowia seksualnego widzi 

dowolność w wyzwalaniu erekcji. Prawda jest taka, że zdrowi seksualnie mężczyźni 
najczęściej mają erekcję, ale tylko częściowo jest ona uzależniona od ich woli.

„Seks zwykle polega na aktywności" - w kręgu naszej kultury seks bardzo często 
utożsamiany jest z aktywnością i dlatego poczucie

294
własnej wartości i sprawności męskiej utożsamiane jest z praktyką seksualną. 

Jest to tylko w części prawdziwe, gdyż seks przekracza granice aktywności i 
obejmuje sferę całej osobowości. Bywa, że seks jest prawidłowo rozwiniętą 

psychofizjologią i strukturą potrzeb, a niekoniecznie realizowaną w praktyce.
Powyższe postawy wobec seksu wpływają na powstanie tzw. zadaniowego lęku. 

Inaczej mówiąc, współżycie seksualne jest widziane jako potrzeba wykazania się, 
potwierdzenia męskości. Stwarza to pewien stan napięcia* i samoobserwacji 

reakcji seksualnych. Nadmierna koncentracja na stanie erekcji sprawia, że 
słabnie reaktywność na bodźce erotyczne w wyniku „przeciążenia" układu 

autonomicznego. Zaburzenie erekcji jest odpowiedzią na powyższe mechanizmy, 
często pogłębioną w wyniku braku właściwej postawy partnerki. Jej nieświadomość 

psychofilozofii seksualnej mężczyzny, nieśmiałość, bierność wiążą się z brakiem 
optymalnej aktywności we współżyciu (niedostateczne pieszczenie partnera, 

unikanie pobudzania członka itp.). wiadomość zaburzenia wzwodu najczęściej 
wzbudza zaniepokojenie, nawet panikę i przekonanie - „jestem chory". Prowadzi to 

w konsekwencji do nasilenia samoobserwacji i lęku, a przy utrzymywaniu się 
zaburzeń - do stanu przygnębienia i poczucia niższości. Nasilenie się tych 

odczuć i zachowań pogłębia powstały mechanizm nerwicowy. Sytuacyjne zaburzenie 
wzwodu może się utrwalić i powstaje impotencja jako nerwica.

Zasygnalizowane w schemacie cechy osobowości dotyczą mężczyzn, którzy np. 
nadmiernie ambicjonalnie traktują własne doświadczenia seksualne lub mężczyzn ze 

skłonnościami hipochondrycznymi, niepewnych swej męskości, lękliwie nastawionych 
wobec współżycia, kobiet, seksu.

Rola partnerki z jednej strony może być nazwana „profilaktyczną", czyli jej 
kultura, intuicja, wiedza o seksie, umiejętna aktywność we współżyciu mogą 

przeciwdziałać powstaniu impotencji. Dobra partnerka może też pełnić rolę 
„terapeutyczną", co oznacza przyjęcie postawy wzbudzającej poczucie 

bezpieczeństwa i umiejętnej aktywności nie tylko w pieszczotach, ale i w 
stworzeniu pewnego dystansu u mężczyzny wobec niepowodzenia we współżyciu. Bywa 

jednak, że nawet jej najlepsze zachowania i postawy okazują się nieskuteczne w 
wyniku nadmiernie prestiżowego przeżywania swych niepowodzeń przez partnera.

U części moich pacjentów partnerki pełnią rolę również „neurogenną", gdyż ich 
negatywne reakcje, ośmieszające lub lekceważące partnera, mogą wyzwolić 

powstanie lub utrwalenie nerwicowego koła.
Jak więc wynika z przedstawionego wyżej schematu, w zasadzie ••proces leczenia 

zaburzeń seksualnych powinien łączyć się ze współuczestnictwem w programie 
terapeutycznym osoby partnera.

295
Przedstawiony schemat rozwoju impotencji nie wyczerpuje bynajmniej wszystkich 

możliwości, jest po prostu jednym z przykładów często spotykanej impotencji 
psychogennej, czyli powstałej w wyniku mechanizmów psychicznych. Impotencja 

psychogenna towarzyszy również często różnorodnym zaburzeniom nerwicowym, może 
też mieć charakter sytuacyjny, występujący wobec konkretnej osoby. Występuje ona 

wówczas, kiedy mężczyzna mając dotychczas udane współżycie seksualne w kontakcie 
z nowa partnerką jest nadmiernie podniecony lub czuje się zagrożony czy też po 

prostu „nie wychodzi" mu pierwszy z nią kontakt, co przecież jest zrozumiałe. W 
dalszych próbach współżycia z tą partnerką poczucie zagrożenia może być na tyle 

background image

silne, iż powtarzają się niepowodzenia, których nie ma w przypadku kontaktów z 

innymi partnerkami.
Warto również pamiętać o tym, że istnieje wiele przypadków impotencji wywołanych 

innymi przyczynami, np. zaburzeniami neurologicznymi, krążeniowymi, 
hormonalnymi. Niejednokrotnie trudno zdecydowanie rozpoznać impotencję na tle 

somatycznym lub psychicznym, bywają zresztą i mieszane postacie. W zasadzie 
można powiedzieć, że zaburzenia wzwodu występujące jedynie w sytuacji 

współżycia, przy istnieniu pełnych wzwodów rannych, nocnych lub w masturbacji, 
przemawiają za impotencją psychogenną. Jeżeli natomiast brak jest również 

wzwodów rannych, we śnie, w masturbacji, to można podejrzewać istnienie przyczyn 
somatycznych.

Niekiedy można poznać dokładnie przyczyny impotencji psychogennej i jej rozwój, 
ale w wielu przypadkach przewlekłych trudno znaleźć początek zaburzenia, na 

które nałożyły się później czynniki nerwicowe. Jakkolwiek można o impotencji 
pisać podręczniki, to jednak praktyka wskazuje, że nie tyle ona sama jest 

groźna, co przesadnie lękowa wobec niej reakcja.
Częstość występowania impotencji (w odsetkach)

(McCary's)
ROZWÓJ OZIĘBŁOCI PŁCIOWEJ U KOBIET

do 35 lat
do 45

do 55
do 65

do 7?
do 91

2
4

10
22

50
prawie 100

Oziębłość płciowa utożsa
miana jest z brakiem or

gazmu, tymczasem obejmu
je ona również spadek

potrzeby kontaktów sek
sualnych, reakcji na bodźce

seksualne i satysfakcji uczu
ciowej ze współżycia z

partnerem. Odróżnia się
oziębłość pierwotną - czyli od początku rozpoczęcia kontaktów seksualnych - oraz 

wtórną, kiedy przez pewien okres współżycie seksualne było udane, a później 
pojawiła się oziębłość. Warto również pamiętać i o tym, że dość powszechna jest 

tzw. oziębłość rzekoma;
dotyczy to np. tych kobiet, które mają zdolność osiągania orgazmu w wyniku 

pobudzania łechtaczki, ale do tego pobudzenia nie dochodzi, gdyż obie strony lub 
jedna z nich uważa takie pobudzanie za nieprawidłowe lub też nie kontynuuje go 

do końca, czyli osiągnięcia orgazmu. Natomiast dąży się do osiągnięcia orgazmu w 
stosunku i brak tego utożsamiany jest z oziębłością. W konsekwencji po serii 

nieudanych prób powstaje poczucie choroby i do braku orgazmu dołączają się 
spadek zainteresowania współżyciem i zniechęcenie.

297
Różne są również poziomy nasilenia oziębłości. W l stopniu występują rzadkie 

orgazmy, długi czas reakcji seksualnych, przyjemność ze współżycia z partnerem. 
W 11 stopniu nie ma orgazmu, partnerka obojętnieje na współżycie, brak 

pozytywnego uczucia z faktu bliskości z partnerem (więź jest uczuciowa i zarazem 
seksualna). Will stopniu poza brakiem orgazmu pojawiają się negatywne uczucia w 

background image

kontaktach seksualnych i wobec partnera, a w IV stopniu dołącza się do tego 

niechęć do świata męskiego, seksu jako takiego. Zrozumiałe, że im głębszy poziom 
oziębłości, tym bardziej skomplikowane będzie leczenie. Istnieje również jeszcze 

inna postać oziębłości - wyodrębniona jako inne zaburzenie - awersja seksualna 
(wstręt do seksu, współżycia).

Przyczyny oziębłości są bardzo zróżnicowane i najogólniej rzecz biorąc można je 
wyodrębnić w kilku podstawowych grupach:

Przyczyny somatyczne
Przyczynami somatycznymi mogą być np. zaburzenia hormonalne. U niektórych kobiet 

powstają one z dysfunkcji poszczególnych narządów produkujących hormony 
(przysadka, tarczyca, jajniki...). Przyczyną mogą być również doustne tabletki 

antykoncepcyjne. Istnieje również wiele innych chorób prowadzących do 
oziębłości, np. neurologiczne, ginekologiczne itd.

Przyczyny inłrapsychiczne
Przyczyny inłrapsychiczne są to takie przyczyny, które stwarzają blokady 

seksualne, uniemożliwiają optymalny rozwój podniecenia seksualnego w wyniku 
istnienia barier psychicznych. Należą do nich np. urazy wyniesione z domu 

rodzinnego, szoki seksualne (np. kontakt w dzieciństwie z ekshibicjonistą), 
zahamowanie, lęk przed ciążą. Obecnie coraz częściej zauważa się problem orgazmu 

u kobiet z bardzo dominującą osobowością, nadmiernie kontrolujących się, 
niezdolnych do oddania się w pełni partnerowi. Również około 30 kobiet mających 

zaburzenia nerwicowe ma też trudności z osiągnięciem orgazmu.
Przyczyny diadyczne

Chodzi tu o przyczyny wynikające z układu partnerskiego, np. konflikty między 
partnerami, błędy popełniane przez nich we współżyciu, walka o dominację w 

związku, rywalizację oraz opór wobec partnera. Oziębłość jest wówczas formą 
negacji osoby partnera, braku jego akceptacji. Przyczyny diadyczne są bardzo 

typowe w oziębłości wtórnej i zdarza się, że dana kobieta mająca orgazmy z 
innymi partnerami, nie ma ich w aktualnym związku, lub też miała orgazmy w tym 

związku, ale w wyniku narastania napięć zaczęła odczuwać oziębłość.
298

Przyczyny sytuacyjne
Do przyczyn sytuacyjnych możemy zaliczyć np. brak warunków zapewniających 

intymność we współżyciu, poczucie zagrożenia, że ktoś może wejść, usłyszeć itp.
Przyczyny kulturowe

Wśród tych przyczyn można wymienić np. wizję orgazmu jako zapadanie się w 
nicość, utratę przytomności lub też efekt różnych stereotypów, mitów, o czym 

była mowa w pierwszej części książki.
Warto również wspomnieć o tym, iż dość często oziębłość rozwija się w wyniku 

braku kultury współżycia w danym związku oraz na skutek stosowania niektórych 
metod zapobiegania ciąży, np. stosunku przerywanego.

Oziębłe kobiety przeżywające poczucie swej niepełnej wartości kobiecej mogą 
pogłębiać w sobie poczucie niższości, czują się gorsze od innych, są 

zakompleksione, niektóre ukrywają fakt braku orgazmu, co zresztą nie jest takie 
trudne. Inne natomiast, nieświadome przyczyn oziębłości, widzą ją w swej 

„naturze" i np. są przekonane, że to dziedziczne, bo „moja matka też nie miała 
orgazmu". Bywa i tak, że obciąża się winą partnera, co nieraz jest zresztą 

prawdą, ale w wielu przypadkach ta „wina" partnera jest wyimaginowana. Z kolei 
on sam wpada w kompleks, przychodzi się leczyć i okazuje się, że nie tylko nie 

ma żadnych zaburzeń swej sprawności seksualnej, ale jako kochanek i partner 
życiowy czyni to wszystko, co potrzeba. Oziębłość może również prowadzić do 

różnych zachowań kompensacyjnych i np. negliżowanie się kobiety, ekspresja 
rzekomego temperamentu, ukazywanie się jako seksowej ma na celu poprawę 

samooceny oraz wywarcie odpowiedniego wrażenia na mężczyznach. Inną postawą 
obronną jest negacja wartości seksu, moralizatorstwo, ulatywanie w świat marzeń, 

duchowości itp. Znane są również przypadki, iż w wyniku oziębłości rozwijają się 

background image

różnorodne zaburzenia nerwicowe i choroby psychosomatyczne, jak np. zaburzenia 

ze strony pęcherzyka żółciowego, wątroby itp.
W wielu przypadkach histerii mamy również do czynienia z ukrytą oziębłością, ale 

nie wiemy nieraz, czy oziębłość była pierwotna, a histeria jest wtórna, czy też 
odwrotnie.

Obecnie leczenie oziębłości, zwłaszcza w krótkim czasie po jej ujawnieniu, jest 
wysoce skuteczne. Trudniej natomiast leczy się jej głębsze postacie i wymagają 

one złożonej psychoterapii. Niekiedy leczenie wymaga leków, w innych przypadkach 
porady i zalecenia treningów ze współudziałem partnera lub też wymaga 

psychoterapii.
czyzny, rzadziej 2 mężczyzn i 1 kobiety.

Zjawisko jako łakie znane już było w wielu kulturach seksualnych, przedstawione 
jest również na wazach greckich i malowidłach odkrytych w Pompei. Należało do 

kanonu zabaw erotycznych „złote) młodzieży". Praktykował go również słynny 
Casanovą twierdząc ze w takiej sytuacji łatwiej jest uwieść kobietę, jej opór 

bowiem szybcie) jest złamany dzięki rywalizacji między kobietami. Twierdził 
również, iż w naturze kobiecej leży łatwość do „grzeszenia w grupie 

300
Triolizm należał zatem do formy zabawy seksualnej w określonych subkulturach. W 

czasach nam współczesnych jest również spotykany. Nierzadko zgłasza się do mnie 
jedno z partnerów zaniepokojone faktem ujawniania przez współpartnera potrzeby 

takiego współżycia. Zaniepokojenie wynika z niejasności co do oceny łriolizmu z 
perspektywy patologii czy wyrafinowania oraz z konsekwencji na więź między 

partnerami.
Trudno powiedzieć jak często triolizm praktykowany jest przez różne związki. W 

badaniach ankietowych zainteresowani rzadko wypowiadają się szczerze na ten 
temat. Osoby akceptujące triolizm nie zgłaszają się do lekarzy, chyba że pojawia 

się problem, ale i wtedy nie są skłonne do ujawnienia prawdy, istnieje bowiem 
poczucie, iż nie jest to w pełni prawidłowa forma zachowań.

Badałem kilka par biorących udział w kontaktach typu triolizm l udało mi się 
ujawnić kilka typowych motywów wyboru tej formy t współżycia:

i Potrzeba dopingu seksualnego
j W wielu związkach współżycie seksualne prowadzi do znudzenia, s monotonii, 

chociaż partnerzy starają się, aby je urozmaicić. Są po prostu osoby na dalszą 
metę niezdolne do wyłączności współżycia z jedną osobą i możliwość zachowania 

związku zależy m. in. od wprowadzenia różnych form dopingu seksualnego. Niekiedy 
taki mechanizm ujawnia się w związkach, które żyją jak małżeństwo, ale wolne są 

od obowiązków rodzicielskich i wielu innych, związanych z codziennym 
gospodarstwem domowym. Sytuacja taka nie mobili(zuje do wysiłku, a pełne 

zaspokajanie różnych potrzeb w związku (prowadzi do znudzenia. Uatrakcyjnieniem 
więzi bywa wówczas sfera i seksualna.

Potrzeba dominacji
t U niektórych mężczyzn triolizm ujawnia potrzebę jakby panowania i nad płcią 

kobiecą, wyrażania męskiej dominacji, głównie w sferze (Seksualnej, ale kryje 
się w tym głębsza postawa wobec kobiet. Są one tylko pozornie traktowane w 

sposób partnerski, naprawdę istnieje wobec nich dystans, urzeczowienie, 
sprowadzenie do roli poddania wobec mężczyzny. W łriolizmie satysfakcję daje 

mężczyźnie fakt manipulowania uczuciami i pożądaniem partnerek, dla których jest 
„panem i władcą", chociaż pozornie mogą one tego nie wyczuwać. Podobny zresztą 

mechanizm potrzeby dominacji, dystansu, panowania istnieje w triolizmie ze 
współudziałem 2 mężczyzn i jednej kobiety.

Potrzeba wyrażenia własnej mocy
-wiadomość własnej atrakcyjności seksualnej dla partnerki, zaspokajanie jej 

potrzeb, wzbudzenie w niej podziwu dla siebie mogą nie
301

wystarczać partnerowi oczekującemu wyższego poziomu podziwuj swego JA we 
własnych oczach. Triolizm staje się dla niego łesłemj własnej męskości, mocy 

background image

samczej, siły erotycznego JA. Dopiero świaj domość zaspokojenia potrzeb 

seksualnych więcej niż jednej partnerki j zaspokaja wspomniane potrzeby, j
Potrzeba „nowoczesności", konformizm wobec zachowań seksuaM nych traktowanych 

jako elitarne j
Znacznie rzadziej występuje motyw sadomasochistyczny. Znane mi są j 3 przypadki, 

w których mężczyzna „oddawał" swoją partnerkę j innemu, sam biorąc udział w 
grupowym kontakcie. Dzięki niemu] zaspokajał masochistyczną potrzebę, gdyż to 

inny mężczyzna przez j współżycie z jego stałą partnerką wyzwalał poczucie 
cierpienia, bólu. j Zaspokajał również potrzeby sadystyczne, zmuszał bowiem 

własną partnerkę do uległości wobec innego partnera, a często bywał nimi jego 
przyjaciel, l

Triolizm zatem może wyrażać zaspokajanie różnych potrzeb, często zresztą 
ukrytych, a nawet podświadomych.

DEWIACJE SEKSUALNE
Zaburzenia seksualne, zwane dewiacjami, nadal wzbu

dzają silne emocje w opiniach i postawach ludzi. Jako biegły sodąwy mam często 
możność obserwowania tych ocen, ale i w badaniach postaw społecznych potwierdza 

się fakt dużego rygoryzmu wobec dewiantów. Słyszy się opinie, iż należy ich 
kastrować, fizycznie likwidować, zapędzać do ciężkiej pracy itd. Opinie takie 

wygłaszają zdawałoby się światli ludzie, od których można by oczekiwać większej 
tolerancji i potrzeby rozumienia dewiacji w kategoriach choroby, zaburzenia. Dla 

wielu innych osób problem dewiacji to głównie sensacja, a dewiant to osoba, 
która byłaby chętnie oglądana jak zwierzę w ZOO.

Jeżeli nawet dane osoby uznają specyfikę zaburzeń seksualnych, jakimi są 
dewiacje, to zakładają, że są one nieuleczalne, wrodzone

303
i nic łu nie można pomóc poza konieczną izolacją od społeczeństwa. Natomiast 

osoby oczytane w dziełach inspirowanych psychoanalizą przyjmują ideę, że w 
każdym człowieku istnieje skłonność do dewiacji, a jej ujawnienie to sprawa 

okoliczności, wychowania, zdarzeń.
Sądzę, że warto poświęcić nieco refleksji temu zagadnieniu, nie jest ono bowiem 

tak rzadkie, jak mogłoby się wydawać, a zarazem
wzbudza szeroki rezonans.

Rzeczywiście istnieje wiele form dewiacji, obecnie zwanych
innościami psychoseksualnymi. Ich lista obejmuje ponad 30 różnych rozpoznań. W 

wielu klasyfikacjach homoseksualizm wyodrębniony jest jako oddzielny problem. 
Można wyróżnić różne formy ciężkości dewiacji, od skrajnych do takich, których 

objawy znajdują się na pograniczu pojęcia „normy", jak np. ekshibicjonizm, 
fetyszyzm - gdzie nie zawsze można powiedzieć, czy to jeszcze „norma", czy już 

patologia. Należy również odróżniać zdecydowane dewiacje, w których dane 
zachowanie seksualne jest jedyną formą uzyskiwania satysfakcji seksualnej, od 

form pośrednich, tendencji towarzyszących „normalnemu" współżyciu seksualnemu. 
Warto jeszcze wspomnieć, że dewiacje mogą mieć charakter pierwotny, łzn. 

związany z patologicznym rozwojem psychoseksualnym danej osoby lub są zjawiskiem 
wtórnym, wynikającym np. z rozwoju choroby psychicznej. W tym ostatnim przypadku 

dewiacja jest jednym z wielu jej objawów.
Nie chciałbym wkraczać w dziedzinę rozważań teoretycznych istoty dewiacji, jej 

genezy, form itp., są to bowiem bardzo złożone zagadnienia, trudno również w 
każdym przypadku określić ostrą granicę między normą a patologią seksualną. 

Warto natomiast przyjrzeć się bliżej osobom, łzw. dewiantom, i przeżywaniu przez 
nich własnych

zachowań seksualnych.
U części tych osób istnieje poczucie jakby podwójnej, sprzecznej

natury własnej osoby, przypominającej w pewnym stopniu posłać dr. Jekyl i mr 
Hyde'a. Posłużmy się jednym z przykładów. Oto wzorowy pracownik, dobry mąż i 

ojciec, określany w swym środowisku jako łagodny i dobry człowiek, w ukryciu 
realizuje swoje potrzeby ekshibicjonisłyczne wzbudzające szok i uraz u innych. 

background image

Dla jednych osób jest pozytywnie ocenianym człowiekiem, dla innych postacią 

wzbudzającą wstręt, szok, uraz. Rodzina nie daje wiary oskarżeniu, uznając je za 
tragiczną pomyłkę. Sam zainteresowany męczy się ze swoją podwójną naturą i czuje 

się zamknięty w zaczarowanym kręgu sprzeczności własnej osoby. Pragnie temu 
przeciwdziałać, ale im silniej angażuje się w tłumienie swoich nieakceptowanych 

potrzeb seksualnych, tym bardziej one się nasilają i dochodzi do nowego 
zdarzenia dającego odczucie, że „to jest silniejsze ode mnie". W wielu 

przypadkach udaje mu się kontrolować te potrzeby, które przez dłuższy czas nie 
ujawniają się. Wystarczy jednak niekiedy trochę alkoholu, sprzyjająca sytuacja i 

ponownie uaktywniają się.
W innych przypadkach świadomość własnej inności psychoseksualnej

304
wzbudza bolesne poczucie izolacji społecznej, nieprawidłowości tkwiących u 

siebie. W tej sytuacji uruchamiane bywają różne mechanizmy, np. u jednych 
rozwija się poczucie niższości, zakompleksienie, izolacja wobec środowiska. U 

innych powstają zachowania aułoagresywne, prowadzące niekiedy do tendencji 
samobójczych, masochistycznych. Są i tacy, którzy ujawniają zachowania agresywne 

i destrukcyjne wobec społeczeństwa i bliskich osób, obwinianych za te 
skłonności. W ten sposób poczucie winy i odpowiedzialności przerzuca się poza 

granice własnego JA, obciążając nim innych. Dzięki temu inni są karani za 
przeżywane przez siebie trudności, a zachowania destrukcyjne społecznie są 

wyzwaniem wobec społeczeństwa; zazwyczaj są one tym gwałtowniejsze i silniejsze, 
im wyższy jest rygoryzm danej społeczności. Zachowania agresywne i destrukcyjne 

mogą być również kierowane do ofiar, poszkodowanych, na nie przerzucane jest 
poczucie winy. l tu również im silniejsze jest poczucie winy i własnej inności, 

tym gwałtowniejsza bywa agresja wobec ofiary.
Warto również wspomnieć o jeszcze jednym dość charakterystycznym zachowaniu 

dewiantów - prowokowania przez nich kary.
Popełniane przez nich czyny mają taki przebieg, że ułatwiają schwytanie i 

oskarżenie, a ono samo wiąże się z poczuciem ulgi, „że już się to słało". W tych 
przypadkach oskarżeni sami ułatwiają przebieg dochodzenia, ujawniając wszystkie 

dotychczasowe i sprzeczne z prawem czyny, chcą za nie wszystkie odpowiadać. 
Można takie zachowanie zaliczyć do aułoagresji, ale nie tylko, może też kryć się 

w nim potrzeba izolacji, bezpieczeństwa przed sobą samym.
Powyższe formy postaw wobec własnej inności psychoseksualnej nie są jednak 

jedyne, są jeszcze inne i one właśnie stwarzają o wiele większe 
niebezpieczeństwo społeczne. Należy do nich np. adaptacja i akceptacja własnych 

potrzeb seksualnych u osób psychopatycznych. Brak jest tu poczucia winy, 
współczucia wobec ofiar, a własne zachowania dają poczucie satysfakcji, radości. 

Brak jest również potrzeb zmiany siebie, reorientacji zachowań seksualnych, tak 
bowiem wysoki jest poziom ich akceptacji i osiąganej przyjemności. W tych 

przypadkach zaspokajaniu własnych potrzeb seksualnych towarzyszy potrzeba ich 
ukrycia, zatarcia śladów i uniknięcia odpowiedzialności. Bardziej skrajną formą 

takiej postawy jest morał insaniły, czyli życie bez jakichkolwiek norm i zasad, 
„wyzucie z człowieczeństwa". Jakkolwiek ta postawa w przypadku dewiacji nie jest 

najczęstsza, jednak to ona właśnie rzutuje na oceny społeczne i postawy wobec 
dewiantów, na traktowanie ich jako groźnych i bezwzględnych przestępców.

Inaczej natomiast wygląda problem dewiantów, których potrzeby i zachowania 
seksualne są jednym z objawów choroby psychicznej. Jakkolwiek w przypadku chorób 

psychicznych zachowania dewiacyjne są rzadko spotykane, budzą one jednak wiele 
emocji i agresji wobec psychiatrów. Słyszy się nieraz opinie, że dewiant nie 

został przykładnie
20 - Seks partnerski

305
ukarany, wpadł bowiem „w łapy psychiatrów i ci zrobili z niego wariata". Kryje 

się w takiej postawie pogląd, iż psychiatrzy są skłonni do rozpoznawania chorób 
psychicznych nawet tam, gdzie ich nie ma. Jest to zresztą jeden z przejawów 

background image

nieufności do psychiatrii i rzekomej tendencji rozpoznawania ,na siłę" 

patologii. Uczestnicząc już od wielu lał w sprawach karnych muszę lojalnie 
przyznać, że nie stwierdziłem u psychiatrów tendencji rozpoznawania „na siłę" 

patologii tam, gdzie jej nie było. W wielu sprawach uczestniczą nie tylko 
zespoły biegłych, ale istnieje obszerna dokumentacja lekarska, a nawet 

ostrożność w rozpoznawaniu choroby psychicznej. Zrozumiałe jest jednak, że w 
przypadku choroby psychicznej zupełnie inaczej wygląda

problem dewiacji i odpowiedzialności za nią.
W związku z omawianym problemem bardzo ważny jest program postępowania w 

przypadku dewiacji. Jak już wspomniałem na samym j początku, istnieje mit 
nieuleczalności dewiacji i rzekomego jej żako dowania w genach. Trzeba przyznać, 

że wyniki leczenia rzeczywiście nie są za wysokie, ale przecież w wielu 
przypadkach są i dlatego należy je podejmować. Coraz częściej zdarza się, że 

sami zainteresowani zgłaszają się z prośbą o pomoc, a własna potrzeba zmiany 
jest dobrą i obiecującą szansą wyleczenia. Mniej natomiast jest ono skuteczne w 

przypadku, gdy motywacja do leczenia wynika z przymuszenia, groźby, kary.
Istnieje problem skuteczności kary w dewiacji. Zrozumiałe, iż

w przypadku groźnych przestępstw, wyżej omówionych przykładów psychopatycznych 
osobowości o specyficznym profilu morał insaniły, istnieje konieczność 

odosobnienia dla ochrony dobra społeczeństwa oraz próba reorientacji w takich 
właśnie warunkach. Dla niektórych osób sama kara lub jej groźba potrafią 

skutecznie zablokować realizację swych potrzeb seksualnych, ale w wielu innych 
przypadkach odbycie kary nie tylko niczego nie zmienia, ale wręcz nasila 

zachowania dewiacyjne. Istnieje zatem potrzeba zróżnicowania form postępowania 
nie tylko leczniczego, ale i reedukacyjnego w niektórych przypadkach dewiacji. 

Prawdopodobnie ten problem będzie rozwiązany w przypadku postępu prac nad ustawą 
o ochronie zdrowia

psychicznego.
Warto jeszcze zastanowić się nad zapobieganiem dewiacji - dotyczy to osób, u 

których potrzeby i zachowania dewiacyjne rozwijają się w niekorzystnych 
warunkach socjalizacji w rodzinie, w przypadku zakompleksienia i poczucia 

własnej wartości, co prowokuje rozwój zastępczych form zaspokajania potrzeb 
seksualnych w formie dewiacji. Wtedy okazana wcześniej pomoc mogłaby 

przeciwdziałać rozwojowi choroby. Posłużmy się typowym, nierzadkim przykładem. 
Niektórzy rodzice okazują beztroskę wobec dorosłego już dziecka, które wyraźnie 

stroni od rówieśników, jest zahamowane, nie ma żadnych związków uczuciowych, a 
po pracy przychodzi prosto do domu i obcuje tylko z sobą, ujawnia 

zainteresowanie seksem, ale nie miało
306

dotąd żadnej sympatii, zbiera masę wydawnictw na ten temat. Czego się właściwie 
spodziewają? Nie oznacza to, że musi wówczas dojść do rozwoju dewiacji, może to 

być nerwica, stłumienie osobowości, ale mogą też rozwinąć się zaburzenia 
seksualne. Większość zachowań dewiacyjnych rozwija się stopniowo, powoli i 

otoczenie bywa świadome, że „coś tu nie jest w porządku" ze sferą seksu, ale 
pruderia, fałszywe poczucie wstydu, bagatelizowanie mogą pogłębić poczucie 

osamotnienia u osoby przeżywającej trudności w tej dziedzinie, dla której 
zachowania dewiacyjne mogą stać się jedyną formą zaspokajania własnych potrzeb 

protycznych. Również wychowawcy, rówieśnicy bywają też świadomi, że dana osoba 
ma problemy seksualne, ale przyjęcie postawy tabu i zażenowania może być utratą 

szansy udzielenia pomocy. Ciekawe również, że wiele dewiacji rozwija się w życiu 
małżeńskim tych osób, a współmałżonkowie bagatelizując sprawy seksualne, 

ułatwiają rozwój tych zachowań. W wielu przypadkach dewiacja to inność, do 
której sami się przyczyniliśmy.

20
PEDAGOGIKA l TERAPIA PARTNERSTWA

Przygotowanie do partner
stwa seksualnego, małźeń

background image

stwa, życia rodzinnego jest

 . ** już dawno postulowane jako paląca konieczność. Nie można bowiem tak ważnej 
sfery życia pozostawiać impulsom, przypadkowi, losowi. Przygo

towujemy się przez wiele lał
do naszej roli zawodowej, zdobywając kolejne szczeble wykształcenia, a przecież 

życie we dwoje jest sztuką znacznie trudniejszą.
Istnieją programy minimum i maksimum przygotowania do partnerstwa seksualnego. 

Programy maksimum polegają na wszechstronnym wychowaniu seksualnym, począwszy od 
środowiska rodzinnego, przez oddziaływanie systemu oświatowego, środki masowego 

przekazu, różne ,szkoły" życia, narzeczonych itp. Wizję takiego programu
311

przedstawiłem w swojej publikacji książkowej pł. „Seksuolog radzi", wydanej 
przez MAW w 1981 r. Podobne ambicje znajdujemy w słynnym programie przygotowania 

do życia w rodzinie, który miał być wprowadzony w szkolnictwie, w programie 
opracowanym przez Kościół itd.

Częściej natomiast spotykamy się z programem „minimum", ograniczającym się do 
serii pogadanek w urzędzie stanu cywilnego, w szkołach, w naukach 

przedmałżeńskich, w publikacjach prasowych. Nie zamierzam tu oceniać przyczyn 
ograniczania się do programu minimum ani jego jakości, jest to bowiem zbył 

złożony problem. Chciałbym jednak podkreślić, że przygotowanie do partnerstwa 
seksualnego nadal pozostaje otwartym problemem. Uświadomienie seksualne jest 

wprawdzie konieczne, ale stanowi jedynie jego fragment. Konieczne jest 
wprowadzenie w życie programu wychowania seksualnego, począwszy od domu 

rodzinnego, a' kończąc na publikatorach. Miałoby to wiele znaczeń: 
profilaktyczne, wychowawcze oraz zwyczajnie ułatwiające wielu związkom szansę 

porozumienia i przystosowania.
Wspomniany program przygotowania do życia partnerskiego powinien się opierać na 

idei wszechstronnego rozwoju osobowości, systemie wartości, rozwijaniu sztuki 
bycia razem i to we wszystkich relacjach. Ważna zwłaszcza jest umiejętność 

przekraczania granic egocentryzmu własnego JA i tworzenia świata MY. Na nic się 
zdadzą najlepsze podręczniki z zakresu seksuologii i życia małżeńskiego, jeżeli 

nie będzie się wykraczało z własnej kryjówki, z kręgu świata własnych potrzeb, 
nastawienia na branie. Na szczęście naturalnym otwarciem się wobec drugiego 

człowieka jest miłość, więź erotyczna, ale i one wymagają pielęgnowania, 
zabiegów i określonej wizji. Stąd m. in. mówimy o sztuce miłości, sztuce 

kochania, sztuce seksualnej. Ich fundamentem jest system egzystencjalny 
(poczucie sensu życia, etos, postawa wobec człowieka, siebie). Drugim 

fundamentem jest umiejętność współżycia z innymi i rozwiązywania konfliktów, od 
których przecież nie jesteśmy w stanie się ustrzec. Kolejnym fundamentem jest 

poznanie siebie i drugiej osoby oraz umiejętność wzajemnego przystosowania.
Przygotowanie do życia partnerskiego jest zatem wieloletnim procesem, w którym 

musi istnieć samowychowanie, współdziałanie partnerów oraz wzajemna pomoc.
Osoby wspomagające ten proces, a więc wychowawcy, seksuolodzy, personel ośrodków 

poradnictwa przedmałżeńskiego i małżeńskiego obciążone są wielką 
odpowiedzialnością i dlatego szczególnie ważna jest ich własna formacja 

psychoseksualna, udane życie osobiste, specjalne kompetencje zawodowe.
W licznych spotkaniach autorskich zadawano mi

wiele pytań, które wymagały konkretnej i szybkiej odpowiedzi. Miałem do wyboru: 
albo odpowiedzieć na 12 pytania wyczerpująco, albo na wszystkie skrótowo. 

Dokładniejsze informacje można uzyskać w publikacjach, tymczasem krótka 
odpowiedź też ma swoje zalety, zmusza bowiem do maksymalnej koncentracji na 

problemie. Wiele pytań powtarzało się, należą one do podstawowych zagadnień 
seksu i płci. Właśnie na nie zamierzam teraz odpowiedzieć w skróconej wersji. 

Sądzę, że ta forma odpowiedzi, jakkolwiek powierzchowna, 313
może się jednak przydać, choć należy ją traktować jako mój osobisty pogląd.

Czy samogwałt jest szkodliwy)

background image

Samozaspokajanie się jest typowym zjawiskiem w rozwoju psychoseksualnym okresu 

dojrzewania. Ocena tego typu zachowania seksualnego zależy od tego, czy 
samozaspokajanie się jest epizodycznym zjawiskiem, czy też nawykowym, jaka jest 

jego motywacja i jaka jest jego sceneria. W zdecydowanej większości przypadków 
samozaspokajanie się ma charakter epizodyczny, wynika z sytuacyjnego podniecenia 

seksualnego, a jego przebieg, „technika" wykonania ma charakter zastępczy, 
imitujący współżycie seksualne. Tego typu samozaspokajanie się jest przejściowym 

zjawiskiem, nie pozostawiającym następstw w rozwoju seksualnym. Jeżeli jednak 
samozaspokajanie się ma charakter przymusowego częstego nawyku, towarzyszy mu 

rozbudowana fantazja erotyczna oraz skomplikowane formy pobudzania, to może 
prowadzić do powstania uwarunkowań seksualnych, utrudniających później 

współżycie seksualne. Przykładem takiego uwarunkowania może być np. Zespół 
HavelockEllisa, w którym kobieta pobudza siebie do orgazmu strumieniem wody.

Kiedy można rozpocząć współżycie seksualne!
Nie ma żadnego ściśle oznaczonego wieku, w którym należy już rozpocząć 

współżycie seksualne. O tym, kiedy może się ono rozpocząć, decyduje kilka 
podstawowych warunków: wzajemna miłość partnerów, dojrzałość psychiczna, 

poczucie odpowiedzialności za siebie, partnera i konsekwencje współżycia, klimat 
nieskrępowanej intymności, minimum wiedzy o seksie i współżyciu, rozwiązanie 

problemu płodności oraz zgodność z wyznawanym systemem wartości, aby współżycie 
nie wzbudzało poczucia winy z przekraczania akceptowanych norm i zasad.

Czy budowa partnerów ma jakieś znaczenie dla współżycia!
W zdecydowanej większości przypadków budowa narządów płciowych i ich wielkość 

nie ma wpływu na przebieg współżycia seksualnego. Nie dotyczy to oczywiście osób 
z nieprawidłowościami w rozwoju biologicznym. Zdarza się niekiedy, iż partnerzy 

mający budowę i wielkość narządów płciowych mieszczące się w granicach normy 
muszą poszukiwać pozycji współżycia dających im uczucie optymalnego zjednoczenia 

seksualnego. Nie ma zatem problemu z łzw. niedopasowaniem fizjologicznym, gdyż 
plastyczna budowa kobiety ma zdolność przystosowania się do różnych typów budowy 

mężczyzny.
Czy pierwsze kontakty seksualne decydują o przyszłości)

Pierwsze kontakty seksualne, szczególnie u kobiet, wiążą się z powstaniem 
uwarunkowań seksualnych oraz generalizacji emocji

314
wobec seksu, współżycia i świata drugiej płci. Nie jest zatem sprawą obojętną, 

jaki jest scenariusz tych kontaktów, jakie powstały w nich uczucia i co wiąże ze 
sobą partnerów.

Czy alkohol i palenie mają wpływ na życie seksualne)
Z licznych badań wynika, że nasz ,narodowy styl picia" alkoholu, łzn. duże dawki 

jednorazowe wysokoprocentowego alkoholu, prowadzi do impotencji u mężczyzn. 
Palenie papierosów ma niekorzystny wpływ na nasienie, pogarsza zatem płodność, 

sprzyja również pogorszeniu sprawności seksualnej. Dotyczy to oczywiście osób 
nałogowo pijących i palących. Można się często spotkać z argumentami typu:

„Są tacy, co piją i palą do późnej starości i to im nie zaszkodziło". Tego typu 
argument jest śmieszny, gdyż sprawność seksualna m. in. zależy od czynników 

genetycznych i stanu zdrowia i dlatego osoby obdarzone dużą wiłalnością mogą nie 
odczuć w życiu seksualnym konsekwencji nałogów. Nie jest to jednak reguła i 

praktyka stwierdza szkodliwość wspomnianych nałogów, niestety powszechnie 
lekceważonych.

Czy są Istotne różnice seksualizmu kobiety l mężczyzny)
Istnieje kilka zasadniczych różnic. Po pierwsze sfery erogenne kobiety są 

liczniejsze niż u mężczyzny i m. in. dlatego w życiu seksualnym tak ważne jest 
dla niej pieszczenie całego ciała. Po drugie istnieje zróżnicowanie co do 

wrażliwości na bodźce seksualne. Większość kobiet jest wrażliwa na bodźce 
dotykowe oraz słuchowe, a większość mężczyzn na wzrokowe. Po trzecie kobieta 

może dojść do orgazmu w wyniku pobudzania różnych sfer erogennych, zwłaszcza 
łechtaczki (większość kobiet!), ruchów członka w pochwie. U mężczyzn typową 

background image

drogą osiągnięcia orgazmu jest stosunek. Istnieją również różnice związane z 

wiekiem i tak np. wiele kobiet ulega rozbudzeniu seksualnemu w końcu lat 20 i 
później ich potrzeby seksualne rosną;

stąd kobiety w wieku 3040 lat mają przeważnie większe potrzeby niż uprzednio. 
Tymczasem u wielu mężczyzn maksimum potrzeb seksualnych przypada na lata 1725, a 

później ich poziom stopniowo opada.
Czy orgazm łechłaczkowy wymaga leczenia)

Orgazm jest jeden, a drogi jego wyzwalania u kobiet są różne, jedną z nich, dość 
powszechną, jest pobudzanie łechtaczki. Jest to zupełnie naturalna i powszechna 

forma osiągania orgazmu u kobiety.
Dlaczego tak wielu młodych mężczyzn ma zbył szybkie wytryski nasienia)

Wynika to z typowych błędów. Jednym z nich jest rzadkie współżycie oraz 
zmienianie partnerki w przypadku niepowodzenia. Ambicjonalna postawa mężczyzny 

sprawia, iż jest on wyczulony na sprawność
315

seksualną i dlatego dla zachowania „twarzy" zrywa znajomość i nawiązuje nową. 
Innym błędem jest oczekiwanie, iż „samo przejdzie" i dlatego nieraz całymi 

latami czeka się na samoistną poprawę, tymczasem nawyk szybkiego wytrysku 
utrwala się. Optymalną formą współżycia seksualnego jest jego kontynuowanie ze 

stałą partnerką, w warunkach poczucia bezpieczeństwa i częste powtarzanie prób. 
Jeżeli natomiast istnieje nadal tendencja do zbyt szybkich reakcji, to można 

wydłużyć ich czas przez użycie łagodnych leków uspokajających (Neospazmin, 
lupulina itp.). Niekiedy powtórzenie stosunku po krótkiej przerwie pozwala na 

wydłużenie czasu reakcji. Jeżeli i to nie pomoże, można szukać bardziej 
specjalistycznej pomocy

u lekarza.
Czy są środki dające gwarancję sprawności seksualnej

u mężczyzny]
Wielu mężczyzn sądzi, iż np. johimbina czy inne leki gwarantują im sprawność 

seksualną i proszą np. o danie czegoś, co zapewni im udane pierwsze współżycie 
seksualne z daną partnerką. Otóż nie ma żadnych takich magicznych leków i w 

zasadzie każdy rozsądny partner, jak również każda rozsądna kobieta powinni być 
przygotowani na to, że pierwsze kontakty seksualne mogą się nie udać i nie jest 

to żadna patologia. Poziom podniecenia i napięcia na początku współżycia z daną 
partnerką są tak wysokie, iż istnieje skłonność do zbył wczesnych wytrysków lub 

też niepełnych erekcji. Jeżeli nadal kontynuuje się współżycie i obie strony nie 
dramatyzują, to sprawność seksualna poprawia się.

Jak częste powinno być współżycie seksualne!
Nie ma określonych norm co do częstotliwości współżycia dla danego wieku, są 

jedynie statystyczne opisy. W zasadzie każdy człowiek ma swoją indywidualną 
normę fizjologiczną i np. jeden mężczyzna 30letni może współżyć codziennie, a 

drugi 12 razy w tygodniu. Zatem równie prawidłowe są codzienne stosunki, jak 
również raz w tygodniu. Częstotliwość współżycia zależy m. in. od temperamentu, 

stanu zdrowia, atrakcyjności związku i współżycia. Sygnałem, iż dzieje się coś 
nieprawidłowego, może być szybka zmiana aktywności seksualnej u danej osoby lub 

też bardzo niewielkie potrzeby współżycia.
Czy homoseksualizm jest wrodzony)

Określone dane wykazują, iż pewien odsetek orientacji homoseksualnej powstaje w 
wyniku mechanizmów powstałych w rozwoju płodowym. Zdecydowana jednak większość 

przyczyn rozwoju homo
seksualizmu wiąże się z późniejszym wiekiem (okres przedpokwiłaniowy i 

pokwiłania).
316

Czy defloracja jest bolesna l występuje krwawienie)
Krwawienie w defloracji nie zawsze występuje i dlatego wiele kobiet niesłusznie 

oskarżono o wcześniejszą utratę dziewictwa. Defloracja nie zawsze również bywa 

background image

bolesna, zależy to od budowy błony dziewiczej, stanu podniecenia w trakcie 

stosunku oraz nastawienia psychicznego kobiety.
Czy miłość francuska jest zboczeniem)

Miłość francuska, czyli pieszczoty oralnogeniłalne, są nieprawidłowym zjawiskiem 
jedynie wówczas, gdy jest to jedyna forma osiągania orgazmu. O tym, czy jest to 

wyrafinowanie, czy też forma pieszczot wyrażająca pełnię akceptacji przez 
partnerów, decyduje ich wewnętrzna postawa. W wielu związkach wspomniane 

pieszczoty należą do kanonu ars amandi i są źródłem wzbogacenia więzi 
erotycznej. W innych mogą natomiast działać destrukcyjnie na więź, jeżeli stają 

się sztuką dla sztuki.
Czy seks jest mono czy poligamiczny!

Seksualizm człowieka jest z natury poligamiczny, oznacza bowiem fascynację 
erotyczną wobec określonego typu przedstawicieli płci odmiennej, jest reakcją na 

atrakcyjność drugiej płci. Natomiast realizacja seksualizmu może być mono lub 
poligamiczna i zależy od wyznawanego systemu wartości, tradycji kulturowych i 

społecznych. Najpełniejszą i najbogatszą formą realizacji seksualizmu jest udany 
związek monogamiczny.

Jaka jest najlepsza metoda zapobiegania ciąży!
Nie ma jednej „cudownej" metody. O wartości danej metody

decydują następujące kryteria: skuteczność, bezpieczeństwo, łatwość oraz wpływ 
na więź erotyczną i uczuciową.

Najbardziej skuteczne są metody: tabletka doustna, metoda Billigsa i metoda 
termiczna ścisła, spirala domaciczna.

Najmniej skuteczne, to stosunek przerywany, płukanie pochwy po stosunku, 
kalendarzyk małżeński.

Najbardziej bezpieczne są metody maksymalnie opierające się na fizjologii: 
metoda Billingsa i metoda termiczna.

Najłatwiejsza w stosowaniu jest spirala domaciczna, a najtrudniejsze:
kapturki dopochwowe, metoda termiczna. Natomiast wpływ danej metody na więź 

seksualną i uczuciową jest bardzo złożony i zróżnicowany. Na przykład w wielu 
związkach prezerwatywa działa hamująco na doznania erotyczne i stwarza poczucie 

bariery, w innych natomiast zbliża partnerów metoda biologiczna, a w jeszcze 
innych - metody maksymalnie skuteczne.

Jak więc widać, sprawa nie jest prosta. W zasadzie każda kobieta, która jeszcze 
nie rodziła, powinna stosować metody biologiczne lub

317
mechaniczne miejscowe (kapturek). Właściwie każda metoda ma wskazania i 

przeciwwskazania do jej stosowania i sprawę należy indywidualizować, kierując 
się stanem zdrowia kobiety, dobrem płodności, więzi między partnerami oraz 

wyznawanym systemem
wartości.

Czy zboczenia są dziedziczne!
Tego typu pogląd, iż dewiacje seksualne mogą być dziedziczne, ujawnia wiele 

ludzi. Badania naukowe nie stwierdziły tego typu faktu. W innych przypadkach, 
kiedy np. żona dowiaduje się, że jej mąż jest oskarżony o ekshibicjonizm, poza 

postępowaniem rozwodowym zmierza do ograniczenia władzy rodzicielskiej i 
uniemożliwienia kontaktu ,zboczeńca" z dzieckiem. Tłumaczy to możliwością 

ujawnienia się cech dziedzicznych, które dziecko już zapewne ma, chociaż jeszcze 
w ukryciu. Tego typu lęki są zrozumiałe, ale możliwość pojawienia się tendencji 

ekshibicjonistycznych u syna dewianta nie będą wynikiem dziedziczenia, lecz 
zupełnie innych mechanizmów. Muszę jednak przyznać, że ja osobiście nie 

spotkałem się z faktem pojawienia się dewiacji w tej samej rodzinie, w kolejnych 
pokoleniach, w jakiejś

znaczącej liczbie.
Czy w życiu seksualnym powinno się być szczerym!

W zasadzie partnerzy powinni szczerze, acz taktownie, informować siebie o 
własnych przeżyciach, doznaniach i trudnościach seksualnych. Uważam natomiast, 

background image

iż nie powinni informować o faktach z własnej przeszłości seksualnej, do której 

partner nie ma prawa, a często ujawnienie tego może odczuć przykro, zagrażające.
Zaburzenia sek

sualne oraz kon
flikty partnerskie

do XX wieku
były rzadko u

jawniane poza
kręgiem wtajemniczonych członków rodziny. Niekiedy tzw. lekarz domowy służył 

radą, podstawowymi lekami. Wiele osób godziło się ze swoją oziębłością, 
impotencją czy innymi zaburzeniami, nieraz dochodziło do rozpadu związku lub też 

nawiązywano romanse nie chcąc doprowadzić do rozbicia rodziny. Natomiast wiele 
innych osób kierowało się tzw. zdrowym rozsądkiem, medycyną ludową, praktycznymi 

radami doświadczonych osób.
Od czasów Freuda zaczęła upowszechniać się psychoterapia, problemy seksualne 

były rozpatrywane w kategoriach teoretycznego modelu danej szkoły 
psychoterapeutycznej. Natomiast specjalistyczne techniki leczenia zaburzeń 

seksualnych i konfliktów partnerskich rozwinęły się głównie po II wojnie 
światowej. Obecnie jest to dziedzina wiedzy z bogatym doświadczeniem, oparła na 

wielu modelach leczenia. Ukazało się wiele monografii specjalistycznych, 
istnieje również wyszkolona kadra lekarzy i ośrodki lecznicze.

319
l

Najogólniej rzecz biorąc leczenie zaburzeń seksualnych sprowadza się do kilku 
podstawowych form: treningi behawioralne, metody • psychoterapii indywidualnej, 

partnerskiej oraz grupowej. Konflikty partnerskie rozwiązywane są przez 
różnorodne techniki psychoterapii par, grup złożonych z par. Znacznie również 

udoskonaliła się diagnostyka tych zaburzeń, wprowadzono bowiem obiektywne metody 
pomiarów fizjologicznych, kwestionariusze, skale, testy. Inaczej mówiąc mamy do 

czynienia z dziedziną, wiedzy o zróżnicowanej metodologii
diagnostycznej i terapeutycznej.

Upowszechnienie informacji na ten temat wpływa również na oczekiwania 
szukających pomocy. Jedni oczekują „cudownego" środka w celu uzyskania poprawy 

ich sprawności seksualnej i np. wielu mężczyzn traktuje johimbinę jako magiczny 
lek przywracający erekcję, a lupulinę jako lek poprawiający czas trwania 

stosunku. Inne osoby oczytane w psychoterapii nie chcą żadnych preparatów, 
oczekując hipnozy itp. Istnieją również mody na metody leczenia; obecnie 

popularna jest np. akupunktura. Związki przeżywające konflikty również ujawniają 
różne oczekiwania - jedne rozumieją konieczność psychoterapii, inne sam fakt 

szukania pomocy u kogoś z zewnątrz traktują jako nieporozumienie, ,bo kto może 
mi pomóc poza mną

samym".
W miarę upływu czasu zauważam jednak przyrost liczby osób

szukających pomocy, zgłasza się również wiele par. Istniejąca w kraju kadra 
specjalistów nie może nawet sprostać tym oczekiwaniom.

W popularnej publikacji nie jestem w słanie rozwinąć rozważań na temat leczenia 
zaburzeń seksualnych i konfliktów partnerskich. Przedstawię jedynie kilka 

refleksji i przykładów na ten temat.
Zasadą leczenia jest indywidualizowanie dostosowane do osoby, jej związku, 

sytuacji. Stąd u jednych osób właściwe będzie leczenie farmakologiczne jako 
podstawowe, u innych seanse treningów seksualnych ze współudziałem partnera, u 

jeszcze innych głęboka psychoterapia ukierunkowana na zmianę postaw wobec seksu, 
płci, partnera itd. Technik leczenia jest kilkadziesiąt i dlatego terapeuci nie 

są w słanie ani stosować, ani znać ich wszystkich - stąd oczywiste różnice. Z 
wielu badań np. wiadomo, iż wielu terapeutów, mimo stosowania różnych metod 

leczenia, osiąga podobne wyniki. Ważna jest nie tyle technika leczenia, co 
kompetencje terapeuty, nastawienie pacjenta wobec leczenia oraz łzw. czynniki 

background image

rokownicze. Czynniki rokownicze określają szansę leczenia. Posłużę się 

przykładem: Jeżeli dany mężczyzna ma zaburzenia erekcji i stale zmienia 
partnerki, to sam fakt zmiany utrudnia proces leczenia, w każdym bowiem związku 

istnieje specyficzna inność tego związku, inność sytuacji. Zmiany partnerek
utrudniają zatem leczenie.

Inny przykład: Jeżeli dana kobieta od pewnego czasu nie ma orgazmu we współżyciu 
z partnerem, a jednocześnie odczuwa do niego wstręt fizyczny i decyduje się z 

nim zostać jedynie ze względu na
320

dzieci, nie mając żadnych pozytywnych uczuć do niego, to również utrudnia to, a 
nawet może uniemożliwić uzyskanie poprawy. Seksuolog nie jest cudotwórcą, nie 

może zmienić uczuć wobec partnera, jeżeli one wygasły i zastąpiły je negatywne. 
Innym utrudnieniem procesu leczenia jest oczekiwanie latami na „samoistną 

poprawę", gdyż zaburzenia utrwalają się, zainteresowana osoba w końcu zgłasza 
się, ale nie wyraża zgody na kontakt z jej partnerem.

Są również pacjenci oczekujący natychmiastowej pomocy. Zgłasza się np. pacjent z 
zaburzeniami erekcji i mówi mi, że za dwa dni jedzie na weekend z nowo poznaną 

sympatią. Domaga się ode mnie szybko i skutecznie działającego leku 
gwarantującego mu 100 sukcesu w tym spotkaniu.

Są zaburzenia łatwiejsze do wyleczenia, np. zbył wczesne wytryski nasienia, 
pochwice oraz trudniejsze, np. oziębłość płciowa kobiet połączona z awersją 

seksualną do mężczyzn. Stąd leczenie jednych zaburzeń może trwać krótko, a 
innych rozciąga się na całe miesiące.

Podobnie rzecz wygląda z leczeniem konfliktów partnerskich. W niektórych 
przypadkach proces destrukcji związku jest tak głęboki, iż nic już w nim nie 

łączy partnerów, w innym natomiast pomoc w poprawie komunikacji prowadzi do 
poprawy współżycia partnerów.

Optymalną sytuacją w leczeniu zaburzeń seksualnych i konfliktów partnerskich 
jest wspólne zgłoszenie się partnerów. Bywa jednak i tak, iż jedna z osób ukrywa 

swoje zaburzenia przed partnerem i wówczas terapeuta ma do czynienia z inną 
sytuacją, chociaż i wówczas można wiele pomóc.

Drugim sprzyjającym warunkiem leczenia jest zgłoszenie się pacjenta w krótkim 
czasie po wystąpieniu zaburzenia. Wówczas niekiedy wystarcza porada, a leczenie 

jest niepotrzebne.
20 - S*kx pźrłnrxki

Choroby seksualne bywają nie
kiedy traktowane jako „inne", nietypowe, a poczucie wyjątko

wości często jest wynikiem przekonania o rzadkości zaburzeń seksualnych. Wielu 
pacjentów wchodząc do gabinetu wyraża zdziwienie. że w poczekalni czeka „aż tyle 

osób z problemami". Gdyby znali dane statystyczne, to mogliby się przekonać, że 
zaburzenia seksualne są bardzo rozpowszechnione i to również w młodych 

populacjach. Nie są zatem osamotnieni.
W rozdziale omówię więc skuteczność leczenia nerwicowych zaburzeń seksualnych, 

opierając się na badaniach populacji ponad 600 pacjentów leczonych w warunkach 
ambulatoryjnych.

U kobiet częstszym zaburzeniem jest brak orgazmu. Skuteczność leczenia tego 
zaburzenia m. in. wynika ze stopnia jego głębokości. Forma najlżejsza (kiedy w 

większości stosunków brak orgazmu) ma
322

najwyższą skuteczność - 89,1 , a forma najgłębsza (brak orgazmu połączony z 
negatywnymi postawami do mężczyzn) - około 60. Innym czynnikiem wpływającym na 

skuteczność leczenia jest fakt pierwotnego lub wtórnego charakteru zaburzenia. W 
przypadku wtórnego charakteru (kiedy brak orgazmu odczuwa się po okresie udanego 

współżycia) - szansę leczenia są bardzo wysokie, sięgają bowiem ponad 90.
Szansę wyleczenia z pochwicy (skurcz mięśni uniemożliwiający odbycie stosunku) 

sięgają 90, a dyspareunii (bolesne współżycie) około 82.

background image

U mężczyzn częstym zaburzeniem jest przedwczesny wytrysk nasienia (przed 

immisją, co uniemożliwia odbycie stosunku). Skuteczność leczenia wynosi - 81,7. 
Natomiast skuteczność leczenia zbył wczesnego wytrysku nasienia (po kilku lub 

kilkunastu ruchach frykcyjnych) jest również wysoka - 78.
Kolejnym częstym zaburzeniem występującym u mężczyzn są

zaburzenia wzwodu. Jeżeli występują one w czasie przebiegu stosunku, to 
skuteczność leczenia wynosi około 70. W przypadku zaburzeń wzwodu 

uniemożliwiających odbycie współżycia 
około 55.

U mężczyzn z nerwicą lękową uniemożliwiającą podjęcie inicjacji seksualnej 
skuteczność leczenia wynosi około 68, a pacjenci z niechęcią i zobojętnieniem do 

współżycia (przy zachowanej sprawności seksualnej) uzyskują poprawę w około 80 
%.

Jak więc wynika z cytowanych danych, globalna skuteczność leczenia nerwic 
seksualnych w warunkach ambulatoryjnych jest dość wysoka. Leczenie nieskuteczne 

nie oznacza natomiast, że jest ono niemożliwe, że zaburzenie ma charakter 
nieodwracalny. Taka skrajność jest raczej wyjątkowo spotykana, leczenie jest w 

tych przypadkach bardziej złożone i wymaga pobytu w specjalistycznych ośrodkach 
leczenia nerwic.

Warto również poznać warunki sprzyjające leczeniu, jego szybszemu przebiegowi. U 
wszystkich pacjentów, niezależnie od płci i rozpoznania, leczeniu sprzyja krótki 

czas trwania zaburzenia (do kilku miesięcy).
U kobiet pozytywny wpływ na czas oraz przebieg leczenia maja m. in. następujące 

czynniki:
Dobra samoocena siebie w roli kobiety, poczucie własnej wartości. Pozytywne 

uczucie wobec partnera, zadowolenie ze związku. Pozytywne nastawienie wobec 
leczenia, chęć współpracy z lekarzem.

Warunki współżycia zapewniające intymność, komfort psychiczny. Bogata wyobraźnia 
erotyczna, zainteresowanie sprawami seksu, płci.

21'
323

Brak zahamowań seksualnych, tłumienia i awersji wobec płciowości własnej i 
partnera.

U mężczyzn pozytywny wptyw na przebieg oraz wyniki leczenia mają m. In. 
następujące czynniki:

Wyważona samoocena siebie w roli partnera, czyli ani poczucie braku wartości, 
ani nadmierne wymagania wobec siebie.

Pozytywna postawa wobec leczenia, wolna od magicznego oczekiwania na 
błyskawiczny sukces.

Optymalne uświadomienie seksualne, czyli ani brak uświadomienia, ani erudycyjne 
oczytanie w specjalistycznych publikacjach.

Brak kompleksu onanistycznego, czyli trwałego poczucia winy z faktu 
młodzieńczego samozaspokajania się, traktowania go jako źródła swych trudności 

seksualnych.
Unikanie „sprawdzania się" z coraz to nowymi partnerkami, a w przypadku 

niepowodzenia szybkie zrywanie związku i szukanie nowej możliwości 
„wypróbowania" sprawności seksualnej.

Unikanie stosunku przerywanego jako metody zapobiegania ciąży.
Wychowanie w środowisku rodzinnym, w którym rodzice wspólnie zajmowali się 

wychowaniem, a ojciec był postrzegany jako atrakcyjny model męskości.
Powyższe prawidłowości nie oznaczają, że brak ww. czynników uniemożliwia 

przebieg leczenia i jest odpowiedzialny za nieskuteczność, wszystko bowiem 
zależy od tego, jaki jest zasięg braku tych czynników oraz poziom każdego z 

nich.
Niezależnie od omówionych prawidłowości procesowi leczenia sprzyja fakt udanego 

związku uczuciowego i możliwość wprowadzenia partnera pacjenta do programu 

background image

leczenia; w tym ostatnim przypadku leczenie jest znacznie szybsze, a wyleczenie 

bardziej trwałe.
Przedstawione w rozdziale dane o skuteczności leczenia oparte są na wynikach 

moich badań i dotyczą jedynie pacjentów leczących się w przychodni. Inaczej 
wyglądają takie dane w przypadku leczenia się pacjentów w ośrodkach 

psychoterapeutycznych. Nie można również z tych danych wyciągać wniosku, iż 
cytowany odsetek wyleczenia jest słały i niezmienny. Bywa i tak, że dana osoba 

nie uzyskała poprawy sprawności seksualnej, doznań seksualnych, gdyż w jej 
związku okazało się to trudne do spełnienia.

Inna jest natomiast skuteczność leczenia zaburzeń seksualnych tzw. organicznych, 
czyli wynikających z różnych chorób wpływających negatywnie na funkcje 

seksualne. W tych przypadkach szansę leczenia związane są z wyleczeniem 
podstawowej choroby.

Wiele osób interesuje skuteczność leczenia homoseksualizmu. Otóż często leczenie 
nie jest stosowane, gdyż zainteresowana osoba akceptuje swój homoseksualizm i 

nie czuje się chora, jest po prostu
inna w swej formacji psychoseksualnej. Leczenie może dotyczyć jedynie tych osób, 

które nie akceptują swego homoseksualizmu, cierpią z jego powodu; w tych 
przypadkach leczenie polega albo na ułatwieniu akceptacji swej formacji, albo na 

usiłowaniu jej przewacunkowania, o ile istnieją do niego wskazania. 
Homoseksualizm nie jest choroba, lecz innością psychoseksualną.

Dewiacje seksualne to złożony problem i skuteczność ich leczenia jest trudna do 
określenia. Jeżeli towarzyszą zaburzeniom psychicznym, to ich leczenie jest 

sprawą podstawową. Jeżeli natomiast dewiacja wynika z uwarunkowań seksualnych, 
podejmuje się próby leczenia, często zresztą skuteczne. Nie jest jednak tych 

zaburzeń łąk duio. jak się potocznie sądzi.
324

Utrzymanie i rozwijanie wzajemnej miłości, więź
seksualna, szczęście rodzinne, dobre wychowa

nie dzieci to podstawowe cele i zadania
małżeństwa. Ich realizacja, oprócz dobrej woli, codziennego obcowania ze sobą, 

wzajemnego rozumienia się, wymaga również odpowiedniej taktyki, strategii. 
Wiedziały o tym dobrze poprzednie pokolenia przekazując sobie bardzo praktyczne 

wskazania, w jaki sposób postępować z druga osoba, jak się zachować w sytuacjach 
konfliktowych, kiedy przymknąć, a kiedy szeroko otworzyć oczy. W pierwszej 

chwili mogłoby się odnieść wrażenie, że jesł to jakaś perfidia, sztuczność, 
nieszczerość i niektórzy sądzą, że błędem jest stosowanie jakiejkolwiek taktyki. 

Tymczasem właśnie umiejętność postępowania z innymi ludźmi w taki sposób, aby 
zawsze górowało dobro, należy dc jednej z najtrudniejszych sztuk, zawiera wiele 

tej treści, którą nazywamy potocznie „mądrością życiową".
W dzisiejszych szybkich „zagonionych" czasach mniejszą rolę odgrywają owe 

przekazy między pokoleniami, często zresztą nie rozumiciącymi się nawzajem, 
każdy jednak staje wobec konieczności zastosowania określonej taktyki. Jedni 

działają „na wyczucie", inni szukają pomocy w różnych poradnikach życia 
codziennego, seksualnego, w poradniach przedmałżeńskich i rodzinnych. Tego typu 

poradnie nie są bynajmniej czymś zupełnie nowym. Rolę powierników i nauczycieli 
sprawowali kiedyś kapłani różnych religii, filozofowie i „mędrcy", a na 

codzienny użytek wydawano uczone księgi, np. Plutarcha „Zalecenie małżeńskie", w 
których m. in. czytamy:

„Przede wszystkim na początku powinni się nowożeńcy strzec sporów i zadrażnień, 
wiedząc, że i przedmioty złożone ze spojonych ze sobą części z początku łatwo 

się rozpadają dla byle przyczyny, a z czasem, gdy się spojenia umocnią, ledwie 
ogień i żelazo dadzą im radę".

Alfons Mądry twierdził, że jedność wśród małżonków można utrzymać, gdy kobieta 
jest we właściwym czasie niema, a mężczyzna we właściwym czasie głuchy" - w tym 

stwierdzeniu podkreślona jest istota najsilniejszego oręża kobiet i czułego 
miejsca mężczyzn i potrzeba ich okolicznościowego „wyłączenia" z użycia.

background image

Jak już wspomniałem, wiele osób staje się samoukami w zdobywaniu tej trudnej 

wiedzy, jaką jest taktyka życia codziennego. Dobrym przykładem i wartym dalszej 
popularyzacji są wypowiedzi ankietowe, np. „Mąż i żona", w których znajdujemy 

tego typu uwagi: małżeństwo wymaga codziennej dyscypliny, ważne jest posiadanie 
podobnych zainteresowań i upodobań, istnieje potrzeba dwustronnych kompromisów, 

wielką rolę w życiu codziennym odgrywają drobiazgi, w sytuacjach zagrażających 
miłości pomocna może być rełrospekcja, u kobiety zawsze istnieje potrzeba bycia 

adorowaną, nie należy przeceniać roli rozumu, ale ważna jest intuicja i uczucie, 
dużą rolę odgrywa umiejętność dobrej organizacji życia codziennego, nuda jest 

wielkim wrogiem małżeństwa, podobnie jak monotonia, słereotypowość.
Potwierdzenie ważności tej taktyki, a jednocześnie konsekwencji wynikających z 

braku jedności małżeńskiej, odnajdujemy w twórczości Mauriaca, w „Układzie" 
Kazana czy w „Podróży do źródeł czasu" Alejo Carpenłiera: ,... Moja żona uległa 

automatyzmowi narzuconej pracy, tak jak ja poddałem się temu... W niedzielę 
późnym rankiem spędzałem chwilę w jej łóżku, wypełniając to, co uważałem za swój 

obowiązek małżeński, ale nie byłem pewien, czy moja inicjatywa odpowiada 
rzeczywistym pragnieniom Rułh. Prawdopodobnie ona również uważała, że powinna 

się poddawać tej codziennej praktyce na mocy zobowiązania podjętego w chwili 
złożenia swego podpisu na blankiecie w urzędzie stanu cywilnego".

Jeden z najwybitniejszych prawników francuskich, specjalista od rozwodów, uważa, 
że rozwody byłyby sporadyczne, gdyby małżonkowie stosowali się do następujących 

wskazań:
326

Żony:
Unilcanie rozrzutności.

Słała troska o porządny wygląd, zwłaszcza w domu, w codziennym
życiu.

Unikanie zalotności wobec innych mężczyzn w sposób, który denerwuje jej męża.
Spędzanie jak najmniej czasu ze swoją matką.

Nieopowiadanie znajomym o sprawach rodzinnych.
Niemówienie nikomu o wadach i błędach męża.

Ustępliwość w rzeczach drobnych.
Zachowanie taktu, delikatności, pogody w każdej sytuacji.

Mężowie:
Troska o przypodobanie się swej żonie, traktowanie jej jakby była zawsze 

narzeczoną, zbliżone do traktowania z okresu narzeczeństwa. Zachowanie 
uprzejmości, pogody, grzeczności, taktu we wszystkich

sytuacjach.
Unikanie drobiazgowości i sprzeczania się o drobiazgi.

Troszczenie się o wypoczynek i rozrywkę dla żony.
Traktowanie żony jak równego sobie partnera.

Pomaganie żonie w wypełnianiu prac domowych, w opiekowaniu
się dzieckiem.

W upowszechniającej się psychoterapii małżeńskiej m. in. uczy się małżonków 
umiejętności poznawania mechanizmów swych zachowań, rzeczywistych przyczyn ich 

konfliktów, a nawet przeprowadzania łzw. konstruktywnej kłótni, która po fazie 
przekazania sobie żalów, pretensji i fazie dyskusji przechodzi do próby 

przełamania konfliktu, znalezienia cech pozytywnych u drugiej osoby. Ramy 
rozdziału nie pozwalają na szersze omawianie tych zagadnień, ale warto 

zaznaczyć, jak różnorodne są sposoby „uczenia się" trudnej i potrzebnej sztuki, 
jaką jest taktyka, strategia życia małżeńskiego.

SZANSĘ SUKCESU W ZWIĄZKU PARTNERSKIM
Lektura publikacji

zajmujących się
życiem seksualnym

i rodzinnym może
nieraz prowadzić

background image

do przekonania, iż

jest to łąk trudna i złożona dziedzina życia, iż trzeba być psychologiem lub 
seksuologiem, aby dać sobie radę w życiu codziennym. Niepokój wzbudzają również 

opisy zaburzeń i trudności seksualnych, konfliktów, oczekuje się bowiem ich u 
siebie, w związku. Niekiedy osoba przeżywająca np. trudności z osiąganiem 

orgazmu, czuła się bardziej „szczęśliwa" przed przeczytaniem jakiegoś tekstu na 
ten temat, sądziła bowiem, iż wystarczy jakaś porada lub lek i problem 

przesłanie istnieć. Natomiast lektura może wywołać panikę, iż to tak trudny 
problem, że nie wiadomo, co się da zrobić. Wydawnictwa mające w założeniu 

ułatwienie ludziom życia paradoksalnie przyczyniają się do wzrostu liczby 
pacjentów. Na szczęście jednak wielu osobom pomagają i zapobiegają wystąpieniu 

zaburzeń, dają bowiem możność przeciwdziałania im.
329

Sukces w partnerstwie seksualnym nie wymaga ukończenia „uniwersytetu" 
psychologicznego lub seksuologicznego, gdyby tak bowiem było, wszyscy fachowcy z 

tych dziedzin mieliby nad wyraz udane życie osobiste. Nie można zatem reagować 
przesadnie na lektury z tych dziedzin i wpadać w niepokój. Poprzednie pokolenia 

nie miały tak dalece rozbudowanej publicystyki i jakoś potrafiły dać sobie radę 
ze swymi problemami. Nie chciałbym również wywołać wrażenia, iż publicystyka na 

te tematy jest niepotrzebna i sprzyja wystąpieniu urazów, byłoby zatem lepiej, 
gdyby w ogóle jej nie

było.
W czasach nam współczesnych wzrost zainteresowania publi

cystyką na tematy seksualne i partnerskie wynika z faktu, iż samo życie słało 
się bardziej skomplikowane, a wymagania co do życia osobistego są coraz większe. 

Wydłużył się również czas trwania więzi partnerskiej, co wynika z faktu 
wydłużenia się życia populacji oraz skrócenia okresu rodzicielstwa; ma się zatem 

więcej czasu dla
siebie, ale i więcej wymagań, oczekiwań.

Publicystyka na wspomniane tematy służy zatem potrzebie informacji w stale 
wzbogacającym się poznaniu natury człowieka, służy również potrzebie bardziej 

racjonalnego ułożenia sobie życia, zapobiegania trudnościom i zaburzeniom 
seksualnym, partnerskim. Oczywiście, że u osób podatnych na kompleksy, 

zalęknionych może budzić uczucie
zagrożenia.

Szansę partnerstwa seksualnego zależą jednak nie od przeczytania
takiej lub innej liczby lektur, lecz od świadomego wpływania na wzajemne 

uszczęśliwianie siebie, nastawienia na wzajemne dobro. Partnerzy startują we 
wspólną przyszłość z potencjalną możliwością osiągnięcia sukcesu, jakim jest 

udany związek, współżycie, rozwijająca się miłość. Jeżeli bliżej przyjrzeć się 
tego typu sukcesom, to fakt osiągnięcia go przez dwie różne osobowości, 

wywodzące się z różnych środowisk, żyjące razem przez wiele lał, zmagające się z 
trudnościami życia codziennego, zakrawa wręcz na cud, nie jest jednak cudem, 

lecz wyrazem umiejętności bycia ze sobą, opartej na więzi uczuciowej, 
seksualnej, partnerskiej. Wspomnianej umiejętności nie nabywa się w wyniku 

lektury - może ona jedynie ją ułatwiać - lecz w wyniku nastawienia na wzajemne 
uszczęśliwianie siebie, a więź z osobą partnera umożliwia wybory takich 

zachowań, które okażą się
optymalne.

Fakt istnienia pojęć: sztuki miłości, sztuki seksualnej, sztuki życia
małżeńskiego potwierdza tylko konieczność łączenia umiejętności i refleksji, 

widzenia życia ewolucyjnie, dynamicznie, jako szansy osiągnięcia sukcesu. Jedni 
osiągają wspomniane sztuki dzięki mądrości życiowej, inni dzięki dobrym wzorcom 

wyniesionym z domu rodzinnego, jeszcze inni dochodzą do nich dopingowani przez 
lektury. Można zatem powiedzieć, że samo życie jest uniwersytetem, rozumianym 

jako zdobywanie mądrości i umiejętności.
330

background image

Nieraz warto przyjrzeć się otoczeniu i zastanowić, jaka była przyczyna sukcesu 

partnerstwa w danym związku. Pomocne tu mogą być również lektury pamiętników, 
wypowiedzi różnych małżeństw, osób. Wychodziła przed kilku lały cała seria 

publikacji typu: „Młodzi po ślubie", „2ycie rodzinne", „Nas dwoje" itp. Z 
obserwacji tych wynika, że nie ma jakiegoś generalnego klucza, jednej recepty na 

sukces. W jednym związku pomocne okazało się udane życie seksualne, w innym 
rodzicielstwo, a w jeszcze innym czas dla siebie itp.

W pracy starałem się w kilku rozdziałach ukazać panoramę spraw ułatwiających 
osiągnięcie sukcesu, którym jest udany związek partnerski. Można te warunki 

osiągnięcia sukcesu sprowadzić do kilku podstawowych: miłość, dojrzałość, udana 
więź seksualna, dialog i współdziałanie, wspólny system wartości, sztuka bycia z 

sobą, dostosowana do osobowości partnerów.
ZAKOŃCZENIE

współżycia seksualnego, to byłoby to dla mnie najwyższa satysfakcja. Jeżeli 
nałomiasł pobudzi do sprzeciwu, to w pełni go uszanuję, gdyż tak intymna sfera 

życia i jej bogactwo znacznie przekraczają zdolności interpretacyjne autora i 
jego kompetencje.

Chciałbym również podkreślić, że niektóre fragmenty pracy mogły być trudniejsze 
w odbiorze ze względu na „zagęszczenie" treści interpretacyjnych. Kierowałem się 

w tych przypadkach potrzeba zamieszczenia maksimum tego, co można w ramach 
koniecznej objętości. Mam nadzieję, że czytelnik wybaczy mi taki zabieg.

Czytelnik, który cierpliwie przebrnął przez tekst książki, sam oceni jej 
przydatność i wartość. Moim zamiarem było przedstawienie kilku ważnych zagadnień 

wiążących się z seksem partnerskim na poziomach: biologicznym, psychologicznym 
oraz kulturowym. Własne refleksje i doświadczenia terapeutyczne skłoniły mnie do 

zajęcia stanowiska w różnych sprawach, ale wyrażając osobisty pogląd, zdaję 
sobie sprawę z tego, że jest on jedną z propozycji. Jeżeli ta praca ułatwi komuś 

życie, porozumienie z partnerem, poprawę
332

SEKS PRZYSZŁOCI
Na podstawie danych z różnych badań socjoseksuologicznych nie można przedstawić 

rzetelnej wiedzy co do kierunku przemian obyczajowości seksualnej. Po pierwsze 
wspomniane badania są nieliczne i były przeprowadzane w kilku zaledwie krajach. 

Po drugie należy wyniki badań ankietowych w tej dziedzinie oceniać nader 
ostrożnie, najczęściej bowiem wypowiadają się w nich ci, którzy odczuwają taką 

potrzebę i w taki sposób, który często ujawnia ich podświadome potrzeby. Badacze 
miewają też swoje, niekoniecznie obiektywne, poglądy. Natomiast wypowiedzi 

seksuologów, oparte na generalizacji ich praktyki terapeutycznej, dotyczą 
jedynie małej części populacji, która szuka u nich pomocy, nie są zatem wyrazem 

obiektywnej i dokładnej wiedzy. Istnieją również mechanizmy społeczne, które w 
sposób nieprzewidziany wpływają na dane zjawiska i tak np. w 1982 r. Polska 

znalazła się na pierwszym miejscu w Europie w przyroście naturalnym, a przecież 
prognozy przewidywały coś odwrotnego.

W obyczajowości seksualnej mamy także do czynienia z mechanizmami społecznymi, 
które wprowadzają różne mody. Na podstawie wyników różnych badań można 

hipotetycznie stwierdzić, że w obyczajowości seksualnej nasilają się następujące 
zjawiska:

1. Rośnie rywalizacja płci jako skutek procesów emancypacyjnych;
prowadzi ona do konfliktów partnerskich i patologii seksualnej.

2. Zdecydowanie wzrastają wymagania i oczekiwania seksualne •kobiet, które 
pośrednio wynikają z emancypacji i z edukacji seksualnej. Wspomniane zjawisko 

jest obecnie jedną z najczęstszych przyczyn zaburzeń seksualnych mężczyzn.
3. Znacznie poszerza się zakres ars amandi i zjawiskiem powszechnym jest 

stosowanie zróżnicowanych pozycji współżycia, pieszczot oralnogenitalnych, 
wydłużenie czasu współżycia.

4. W Polsce wzrasta liczba impotencji wynikającej z picia alkoholu i nałogu 
palenia, co zaczyna być problemem już u młodych mężczyzn.

background image

5. Obniża się wiek inicjacji seksualnej, co wynika ze zjawiska akceleracji oraz 

przemian obyczajowych.
6. W kulturze seksualnej mężczyzn dotychczasowe nastawienie na ilość zaczyna 

zmieniać się na jakość współżycia, egocentryzm seksualny zmienia się w 
partnerstwo. O tym zjawisku donoszą zgodnie wszystkie raporty 

socjoseksuologiczne z ostatnich lał.
7. Upowszechnia się zjawisko wymiany informacji, dialogów erotycznych między 

partnerami, łatwość w ujawnianiu swych przeżyć, potrzeb.
8. W ars amandi zaczynają zanikać typowe zróżnicowania reaktywności seksualnej 

płci i tak kobiety zaczynają cenić również bodźce wzrokowe, własną aktywność, a 
mężczyźni ujawniają wzrost oczekiwań na pieszczoty, wrażliwość i subtelność.

9. W wyniku rywalizacji między płciami nasilają się tendencje feministyczne u 
części kobiet, antyfeministyczne u części mężczyzn. Jednym z następstw jest 

wzrost samozaspokajania się u obu płci, mimo posiadania partnera seksualnego, 
demonstrowanie obojętności seksualnej, tworzenie nieformalnych związków, a także 

pojawianie się agresywności wobec drugiej płci i zachowań przestępczych.
10. W sterowaniu płodnością wzrasta poczucie współodpowiedzialności mężczyzn 

oraz renesans takich metod, jak np. prezerwatywa, metody biologiczne, środki 
dopochwowe.

11. Samozaspokajanie się (onanizm, masłurbacja) jest traktowane jako zjawisko 
fizjologiczne i coraz rzadziej spotyka się kompleks onanistyczny (poczucie winy 

i lęk przed rzekomymi następstwami zdrowotnymi).
12. Jakkolwiek ogólnie rośnie liczba partnerów seksualnych w biografii 

seksualnej, jednak większy dynamizm tego zjawiska obserwuje się u kobiet.
13. Wzrasta tolerancja i liberalizm wobec takich inności psychoseksualnych, jak 

np. homoseksualizm, biseksualizm.
14. Poszerza się zakres wychowania seksualnego w publikatorach, w systemie 

oświatowym, w rodzinach (ale w Polsce w małym jeszcze stopniu).
15. W środowiskach młodzieżowych istnieje coraz większe zróżnicowanie postaw 

wobec norm i wartości seksualnych; konformizm środowiskowy jest częściej 
wypierany przez świadomy wybór norm i zasad.

16. Wzrost patologii seksualnej, ginekologicznej w narządach płciowych wiąże się 
częściej z wcześniejszą inicjacją seksualną, zmianami partnerów, zabiegami 

przerwań ciąży oraz stosowaniem metod zapobiegania ciąży o wyższym wskaźniku 
ryzyka biologicznego (metody hormonalne, spirale).

W spotkaniach z młodzieżą zauważa się przesunięcie akcentu na problemy ars 
amandi, techniki seksualne, zjawisko orgazmu, patologię seksualną, zmniejszenie 

się zainteresowania fenomenem dziewictwa, normami związanymi ze współżyciem 
przedmałżeńskim - wiernością, samoopanowaniem. Jakkolwiek by tłumaczyć to 

zjawisko, niepokojący jest fakt pomijania określonego systemu wartości, 
zmniejszania zainteresowania nim.

334
335

Czytelnik sam oceni, czy wymienione zjawiska należy uznać za pozytywne, czy 
negatywne. Niektóre z nich są wyrazem dowartościowania seksu, partnerstwa, inne 

natomiast - wyrazem zagubienia w systemie wartości, napięć między płciami w 
wyniku przemian obyczajowych. Historia oceni nasze pokolenie i jego obyczajowość 

seksualną. Czy jest to droga w stronę rozwoju, czy kryzysu?
SŁOWNICZEK TERMINÓW

Akceptacja - przychylna, pozytywna postawa wobec danej osoby.
Ambiwalencja - równoczesne występowanie pozytywnych i negatywnych uczuć wobec 

tej samej osoby.
Androgeny - męskie hormony płciowe, np. testosteron.

Apatia - obojętność, spadek aktywności.
Archetyp - tkwiące w podświadomości wyobrażenia i doświadczenia ludzkości; 

wyrażają się one w formie mitów, symboli.
Ars amandl - sztuka współżycia seksualnego.

background image

Atrofia - zanik.

Autoerotyzm - pobudzenie seksualne bez uczestnictwa drugiej osoby.
Badanie andrologiczne - badanie płodności u mężczyzny.

Behawioryzm seksualny - zachowania seksualne; kierunek seksuologii oparły na 
teorii uwarunkowań i uczenia się.

BIseksualIzm - skierowanie zainteresowań i potrzeb seksualnych na 
przedstawicieli obu płci.

Carezzapraktyka - technika przedłużonego stosunku, w którym świadomie nie 
doprowadza się do wytrysku nasienia.

Determinacja pici - uwarunkowania rozwoju cech płci - genetyczne, hormonalne i 
somatyczne.

Dewiacja (zboczenie, perwersja) - potrzeby i zachowania seksualne skierowane ku 
obiektom erotycznym społecznie nieakceptowanym.

Dominacja - dążenie do kierowania innymi osobami, zapewnienia
rozdzielenie tego, co powinno być złączone.

- odczuwanie bolesności w trakcie stosunku seksualnego
swej przewagi.

Dysocjacja 
Dyspareunia •

nego.
Egocentryzm - traktowanie własnej osoby jako centrum, przecenianie własnej 

wartości i ważności, nieliczenie się z innymi.
Ejakulacja - wytrysk nasienia.

Ekshibicjonizm - obnażanie narządów płciowych w obecności innych osób w celu 
zaspokojenia swych potrzeb seksualnych.

Empatia - zdolność wczuwania się w słany uczuciowe innych osób.
Erekcja - wzwód, usztywnienie łechtaczki, prącia (członka).

Erotyzm - odczuwanie przyjemności seksualnej i podniecenia jako wyraz reakcji na 
atrakcyjność płci odmiennej. Atrakcyjność ta obejmuje poza cechami fizycznymi 

również cechy męskościkobiecości.
Estrogeny - żeńskie hormony płciowe.

Fetyszyzm - osiąganie satysfakcji seksualnej w wyniku kontaktu z częściami 
ubioru, należącego do obiektu zainteresowań erotycznych.

FIksacja - utrwalenie się zachowań, motywów, charakterystycznych dla 
wcześniejszej fazy rozwojowej.

337
Frustracja - stan emocjonalny, powstały w wyniku niezaspokojenia potrzeb, 

napotkania przeszkód.
Heteroseksualizm - skierowanie potrzeb i zachowań seksualnych na przedstawicieli 

płci odmiennej.
Homoseksualizm - skierowanie potrzeb i zachowań seksualnych na przedstawicieli 

tej samej płci.
Identyfikacja - utożsamianie się z daną osobą.

Immisja - p. intromisja.
Intromisja - wprowadzenie członka do pochwy.

Inicjacja - rozpoczęcie współżycia seksualnego.
JA - w pracy obejmuje kilka znaczeń: 1) poczucie własnej osoby, jej inności i 

niepowtarzalności, 2) realne wyobrażenie własnej osoby (jaka jest rzeczywiście), 
życzeniowe (jaka pragnie być), idealne (jaka powinna być).

Kompleks - przesadna reakcja na własne myśli, zachowania, odczucia, cechy 
związane z budową (np. kompleks małego członka).

Kompleks Edypa - podświadoma i stłumiona potrzeba erotyczna syna wobec matki 
połączona z traktowaniem ojca jak rywala.

Kompleks Elektry - podświadome i stłumione potrzeby erotyczne córki wobec ojca, 
połączone z traktowaniem matki jak rywalki.

Kompleks Kaina - uczucie rywalizacyjne wobec rodzeństwa, które stają się źródłem 
rywalizacji z innymi ludźmi.

background image

Kompleks onanistyczny - przesadna obawa przed rzekomymi

następstwami samozaspokajania seksualnego (samogwałtu).
Konformizm - bezkrytyczne upodobanie i naśladownictwo zachowań otoczenia, mody, 

poglądów.
Libido - witalność, energia życiowa.

Matriarchat - forma społeczeństwa, w którym główną rolę sprawuje kobieta (w 
obyczaju, w życiu rodzinnym i społecznym).

Manicheizm - postawa wroga wobec ciała i seksu powstała
w III w. w ruchu religijnym Manesa.

Masochizm - 1) osiąganie satysfakcji seksualnej w wyniku doznawanego bólu, 2) 
postawa prowokująca innych do zadawania cierpienia

i bólu.
Mit - 1) przekonanie o słuszności własnej postawy uformowanej przez tradycje 

danego kręgu cywilizacyjnego, 2) typowe dla danej kultury typy postaw i zachowań 
wobec płci odmiennej i własnej, 3) kulturowo uwarunkowane podanie opisujące 

bohatera seksualnego, świat płci i kontaktów seksualnych.
Mit miodowego miesiąca - przekonanie, że pierwsze kontakty seksualne są od 

początku źródłem harmonii, szczęścia, że są bezkonfliktowe.
Morał insanity - brak norm, zasad etycznych.

Narcyzm - samouwielbienie, zachwycanie się sobą.
Neurastenia - jedna z postaci nerwicy.

Neurotyzm - 1) objawy chorobowe o charakterze czynności
powstałe w wyniku konfliktów psychicznych, 2) zmiana zacr_ ocen i odczuć wobec 

siebie i innych w wyniku uruchomienia tzw. chanizmów obronnych.
Niedojrzałość emocjonalna - ujawnienie uczuć nieadekwatnych do danego wieku, 

niezdolność kierowania uczuciami.
Patriarchat - ustrój społeczny z dominującą rolą mężczyzny w obyczaju, życiu 

rodzinnym i społecznym.
Petting - osiąganie orgazmu w wyniku pieszczn* ze świadomym unikaniem stosunku.

Pigmalionizm - osiąganie satysfakcji seksualnej w wyniku podniecenia się 
widokiem np. rzeźb, obrazów itp.

Pieszczoty oralnogeniłalne - styl francuski; drażnienie ustami narządów 
płciowych partnera.

Płciowość - reakcje biologiczne charakterystyczne dla danej płci.
Podświadomość - 1) treści psychiczne poza świadomością, 2) procesy psychiczne 

wpływające na życie psychiczne jednostki, ale nieczytelne dla niej, 3) procesy 
psychiczne wyparte, stłumione, których pozornie nie ma w życiu psychicznym 

„teraz".
Pornografia - wydawnictwa mające na celu wyzwolenie podniecenia seksualnego.

Prawo eskalacji bodźców - w miarę powtarzania się tych samych bodźców słabnie 
reakcja na nie; w celu wzrostu tej reakcji stosowane są coraz silniejsze bodźce.

Prawo pierwszych połączeń - utrwalenie się pierwszych bodźców, form kontaktu 
seksualnego.

Postawy manipulacyjne - zachowania mające na celu kierowanie innymi ludźmi przez 
stwarzanie u nich złudzenia, iż chodzi o inne motywy, niż te, które istnieją 

rzeczywiście.
Sadyzm - 1) osiąganie satysfakcji seksualnej w wyniku zadawania cierpień drugiej 

osobie, 2) zadowolenie powstałe w wyniku cierpienia innych, Sadomasochizm - 
współistnienie cech sadyzmu i masochizmu

(przyjemności osiąganej w wyniku doznawaiiia cierpienia).
Sfery erogenne - miejsca najbardziej wrażliwe na bodźce seksualne.

Temperament seksualny - genetycznie uwarunkowany poziom
potrzeb i aktywności seksualnej.

338
SPIS TRECI

Wstęp ................. 3
Dojrzewanie do partnerstwa seksualnego ........ 7

background image

Uwarunkowania rodzinne ............ 9

Uwarunkowania społeczne ............ 14
Uwarunkowania kulturowe ........... 18

Mity seksualne ............... 22
Mit raju erotycznego ............ 23

Mit kobiety fatalnej ............ 26
Mit Pandory .............. 29

Mit don Juana ............. 31
Mit Casanovy .............. 34

Mit raju miłości ............. 37
Przesady seksualne ............ 39

Samowychowanie seksualne ........... 43
Samoświadomość seksualna .......... 45

Samookreślenie seksualne ........... 48
Poczucie wstydu ............. 51

Samorealizacja seksualna ........... 53
Norma seksualna .............. 56

Seks jako wartość .............. 59
U progu partnerstwa seksualnego ........... 63

Dojrzałość psychoseksualna ........... 65
Rozwój męskościkobiecości ........... 68

Osobowość i seks .............. 71
Fantazje seksualne ............. 73

Przestrzeń między kobieta a mężczyzna ....... 78
Spotkanie ................ 83

Miłość ................. 90
Start w małżeństwo ............. 97

Miodowy miesiąc .............. 102
Perspektywy małżeństwa ........•••• 108

Fenomeny partnerstwa seksualnego • • • • • • • • • 113
Skóra i seks ............... 115

Erekcja ................ 119
Ejakulacja ................ 124

Lubricatio ...........••••• 128
Wrażliwość na bodźce seksualne ......•••• 132

. • • • 136
. • • 138

Rytmy biologiczne
Rytuał nocy

Defloracja ................ 140
Orgazm

143
Orgazm kobiety ........••••• 146

341
Orgazm mężczyzny ............. 157

Orgazm z wyobraźni seksualnej .......... 163
Pozycje współżycia ............. 166

Oralizm ................ 176
Analizm ............... 179

Typy partnerek .............. 182
Typy partnerów .............. 186

Subkultury seksualne ............. 190
Więź psychiczna we współżyciu seksualnym ....... 199

Rozwój partnerstwa seksualnego ........... 203
Partnerstwo seksualne ............ 205

Porozumienie seksualne ............ 210
Przystosowanie seksualne ............ 215

background image

Fazy życia partnerskiego ............ 228

Rodzicielstwo ............... 235
Bariery w partnerstwie seksualnym .......... 241

Ja i świat ........•••••••• "3
Poczucie niższości ......•••••••• 247

Kompleks onanistyczny ............ 251
Kompleksy Amazonki i PallasAteny ......... 254

Niepewność w roli seksualnej .......... 257
Lęk przed inicjacją ..........••• 261

Wczesne związki ...........••• 264
Przedwczesna inicjacja seksualna .......... 268

Partner bez doświadczeń ..,......••• 271
Trudności w przystosowaniu seksualnym ........ 274

Teatr seksualny .........••••• 278
Rywalizacja ...........••• 281

Zmierzch fascynacji ........•.••• 287
Problemy z opóźnieniem wytrysku ......... 290

Rozwój impotencji ..........••• 293
Rozwój oziębłości płciowej u kobiet .......•• 297

Triolizm .........••••••• 300
Dewiacje seksualne ............. 303

Pedagogika i terapia partnerstwa .......... 309
Przygotowanie do życia partnerskiego ........ 311

Praktyczne kompendium seksualne ......... 313
Terapia partnerstwa ............. 319

Skuteczność leczenia ............. 322
„Taktyka" partnerska ............ 326

Szansę sukcesu w związku partnerskim ..... 329
Zakończenie ............... 332

Seks przyszłości .............. 334
Słowniczek terminów ............. 337

MOŻLIWOśCI UZYSKANIA PORADY i LECZENIA

Porad przedmałżeńskich, małżeńskich, w tym również i z zakresu seksuologii, 
udzielają różne placówki. Specjalistyczne leczenie z zakresu zaburzeń 

seksualnych i więzi partnerskiej podobnie jest zróżnicowane i dlatego na 
zakończenie chciałbym przedstawić możliwości uzyskania pomocy w tym zakresie:

1. Placówki poradryane i terapeutyczne Towarzystwa Rozwoju Rodziny:
Specjalistyczne Przychodnie Lekarskie

Kraków, ul. Rynek Główny 6
Włocławek, ul. Toruńska 85

Warszawa, Plac Trzech Krzyży 16
Poradnie Przedmałżeńskie i Rodzinne

Cieszyn, ul. Bielska 37
Katowice, Plac Dworcowy 3

Konin, ul. Mickiewicza 11 
Kraków, Plac Wiosny Ludów 6

KrakówNowa Huta, Osiedle Młodości 1
Łomża, ul. Swierczewskiego 10

Opole, ul. Ozimska 20
Poznań, Plac Wolności 18

Radom, ul. Lekarska 1
Ruda śląska, ul. Wincentego Lipa 2

Sosnowiec, ul. Wawel 15
Tarnów, ul. Wałowa 2

Warszawa, ul. Karowa 31
Włocławek, ul. Mickiewicza 3

background image

2. Placówki służby zdrowia:

a. Zakłady seksuologii:
Kraków, ul. Waryńskiego 712

Warszawa, Al. B. Bieruta 216
b. Poradnie seksuologiczne przy zespołach opieki zdrowotnej. c. Poradnie zdrowia 

psychicznego (na terenie całego kraju). Nie podaję dokładnych adresów, można 
bowiem je uzyskać w placówkach zdrowia na danym terenie.

Nie wyczerpuje to jeszcze wszystkich możliwości, istnieją bowiem jeszcze r6l 
poradnie i przychodnie przyszpitalne, w instytutach naukowych, resortowe, wy 

niowe, przy organizacjach społecznych, akademickiej służby zdrowia itp.
3. Telefony Zaufania:

Wiele porad i informacji z zakresu spraw seksualnych, partnerskich, prze skich 
można uzyskać przez Telefony Zaufania, istniejące w większości ot wojewódzkich, 

a ich numery i czas pracy podaje regionalna prasa.
Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich

Warszawa 1983

KONIEC