tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
Rozdział dwudziesty
Elizabeth była zadowolona z ponownego spotkania z Jane w Londynie.
Spędziły cichy rodzinny wieczór na ulicy Gracechurch znowu opowiadając o
wydarzeniach i czynnościach które zostały juŜ opisane w listach krąŜących
między nimi podczas ostatnich sześciu tygodni.
Wiadomości o zaręczynach pana Darcy'ego i Elizabeth powoli
rozchodziły się wśród jego londyńskich znajomych. Pan Bingley, który na
nieobecność Darcy'ego przeprowadził się do domu Hurstów podzielił się z
siostrami szczęśliwą nowiną juŜ pierwszego dnia pobytu. Potem opisał ich
zaskoczenie i niedowierzanie Jane. W rzeczy samej, następnego ranka poszły z
wizytą do panny Darcy aby potwierdziła lub zaprzeczyła tym wieściom. Jane
była w stanie zdać sprawozdanie z pierwszej ręki z tego spotkania, bo tego
samego ranka odwiedzała pannę Darcy.
- Naprawdę wydawały się zaskoczone, Ŝe pan Darcy się zaręczył.
Wielokrotnie prosiły mnie i pannę Darcy abyśmy zapewniały o tym zdarzeniu.
Panna Bingley otwarcie wyraŜała swoje zdziwienie i powiedziała mi nawet, Ŝe
jest pewna, Ŝe pan Darcy nie okazywał ci Ŝadnych względów. Byłam nieco
zakłopotana, kiedy tak mówiła. Zastanawiam się jak mogła nie zauwaŜyć jego
atencji.
- Powiem ci, Ŝe niektórzy ludzie widzą tylko to co chcą zobaczyć. Ani
panna Bingley ani lady Catherine nie są zadowolone z moich zaręczyn i
zaryzykuję stwierdzenie, Ŝe nie są jedyne.
- Obawiam się, Ŝe to prawda. Panna Crawford równieŜ przyjechała
odwiedzić pannę Darcy kiedy tam byłyśmy i przekazałyśmy jej tą samą
informację. Jej zdumienie było co najmniej równe zdumienie panny Bingley.
Nie zdziwisz się jednak kiedy powiem, Ŝe oświadczyła Ŝe te wieści bardzo
zasmucą jej brata.
Elizabeth roześmiała się.
- Jestem pewna, Ŝe jest rozczarowany ze względu na siostrę.
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
- Sądzę, Ŝe masz rację, bo zobaczyliśmy go tydzień później w domu
Hurstów na obiedzie i sądziłam Ŝe będę musiała zaoferować biednemu panu
Crawfordowi pociechę. Zamiast tego nie spędził w moim towarzystwie więcej
niŜ pół minuty i resztę wieczoru adorował z zapałem pannę Grey. Nie sądzę
Ŝ
eby mógł być w tobie bardzo zakochany, skoro otrząsnął się tak szybko.
- Nigdy nie był we mnie zakochany, najdroŜsza Jane. Jego względy
stanowiły sposób odwrócenia uwagi, Ŝeby jego siostra miała większą szansę z
panem Darcym.
- CóŜ, teraz oboje wyjechali na wieś aby zamieszkać z siostrą w
Northampton. A panna Grey się zaręczyła.
- Wygląda na to Ŝe wszyscy dość szczęśliwie otrząsnęli się z szoku
spowodowanego moimi zaręczynami. Bardzo się ucieszyłam czytając w twoim
ostatnim liście Ŝe pan Tinley i panna Morland upublicznili swoje zaręczyny,
chociaŜ Ŝałuję Ŝe wyjechali z Londynu. Chętnie zobaczyłabym ich ponownie.
- Panna Morland obiecała Ŝe do mnie napisze i wyraziła nadzieję, Ŝe teŜ
będziesz z nią korespondować.
- Mam nadzieję Ŝe zapewniłaś ją Ŝe zrobię to z radością.
- Przyznam, Ŝe uznałam, Ŝe danie jej takiego zapewnienia nie będzie
wielką arogancją z mojej strony.
Siostry omówiły wszystko co miało miejsce w Kent, a Elizabeth
opowiedziała o dezaprobacie i nieuprzejmości lady Catherine. Jane była nawet
bardziej zszokowana i przeraŜona niŜ w pierwszych listach do Elizabeth na ten
temat.
- Nadal wydaje mi się niewiarygodne, Ŝe naprawdę zachowała się w
sposób jaki opisujesz - wykrzyknęła Jane, która nigdy nie przypuszczała Ŝe ktoś
jest zdolny do tak zapiekłej nienawiści.
Nawet ostatnie odkrycia na temat zdolności innych do okrucieństwa,
wynikające ze złego traktowania ze strony panny Bingley i pani Hurst, nie
przygotowały jej na akceptację faktu, Ŝe w jakaś osoba moŜe Ŝywić tak czystą
animozję. W tym przypadku jej zdziwienie wzmagały jeszcze względy jakimi
darzyła najdroŜszą siostrę.
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
Teraz dopiero, przez ostatnie tygodnie w mieście zaczęły rozmyślać o
swoich nadchodzących zaślubinach. Ojciec napisał do nich zawiadamiając Ŝe
data ich ślubu została ustalona na środek czerwca. Spędzą w Longbourn nieco
więcej niŜ miesiąc zanim będą mogły wziąć ślub i na zawsze opuścić dom
dzieciństwa. Pan Bennet nakazał im skorzystać z pobytu w Londynie Ŝeby pod
kierownictwem ciotki zrobiły zakupy konieczne aby przygotować się do
małŜeństwa. Wysłał im teŜ sporą sumę pieniędzy Ŝeby pokryć koszty. Pani
Bennet napisała do nich oddzielnie chwaląc się, Ŝe wreszcie nakłoniła pana
Benneta do wysłania im czegoś na ślubne stroje i narzekając Ŝe jest źle przez
niego traktowana, bo nie pozwolił jej wybrać się do Londynu Ŝeby osobiście
nadzorowała ich zakupy.
Wszystko zdawało się być miłe, spokojne i pogodne. Darcy i Elizabeth
mieli tylko cieszyć się towarzystwem innych i dzielić się swoim szczęściem z
przyjaciółmi. Widzieli się niemal codziennie, a Elizabeth i Jane często włączały
pannę Darcy i pannę Lucas w swoje wyprawy na zakupy i inne czystości. Ten
stan szczęścia został pewnego ranka przerwany przez nadejście liściku od Lady
_____ z prośbą o towarzystwo Elizabeth na porannej herbacie następnego dnia.
Elizabeth była nieufna jeśli chodzi o względy jej lordowskiej mości, ale
natychmiast przyjęła zaproszenie.
Powód jej lordowskiej mości przyjechał punktualnie, aby zabrać Elizabeth
na drugą stronę miasta. Kiedy weszła do eleganckiego saloniku dla gości w
miejskim domu _____, znalazła jego panią zatopioną w cichej konwersacji z
młoda damą. Lady _____ wstała kiedy Elizabeth weszła do pokoju i powitała ją
ciepło:
- Ach, panno Bennet, wreszcie pani przyszła! Bardzo się cieszę Ŝe była
pani w stanie zaszczycić mnie wizytą po tak krótkiej wiadomości. - Potem,
odwracając się do swojej towarzyszki dodała - Panno Carteret, to jest panna
Elizabeth Bennet, młoda dama która ostatnio zaręczyła się z moim bratankiem,
panem Darcy.
Panna Carteret wydawała się tak niechętna do poznania Elizabeth jak się
tylko da i nie czyniła wysiłków, by to ukrywać. Niemniej jednak zniŜyła się do
tego aby wymienić z nią grzeczności i udało jej się nawet ograniczyć wyrazy
obrzydzenia do lekkiego prychnięcia. Lady _____ odwróciła się do Elizabeth i
dodała:
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
- Panna Carteret jest moją siostrzenicą, panno Bennet. Zostanie u nas na
dwa tygodnie.
- Miło mi panią poznać, panno Carteret - powiedziała Elizabeth. Potem
odwracając się do przyszłej ciotki dodała - I z przyjemnością widzę panią
ponownie, Lady _____.
- Panna Carteret bardzo chciała panią spotkać, panno Bennet -
powiedziała jej lordowska mość z wielką satysfakcją. Młoda panna zdawała się
mniej zadowolona z ujawnienia tej rewelacji niŜ jej ciotka - Odkąd dowiedziała
się o zaręczynach Darcy'ego zadawała o panią bardzo duŜo pytań!
Teraz
panna
Carteret
wyglądała
na
absolutnie
przeraŜoną.
Bezceremonialnie usiadła, kiedy Elizabeth spojrzała na nią z ciepłym
uśmiechem i stwierdziła uprzejmie:
- Mam nadzieje, Ŝe nie słyszała pani o mnie czegoś naprawdę strasznego.
A jeśli pani słyszała, to nie bierze tego pod uwagę!
Panna Carteret obejrzała ją od góry do dołu tak jak osoba, która jest
zdeterminowana podtrzymać wraŜenie swojej własnej wyŜszości, a potem
powiedziała:
- Zapewniam Ŝe nie słyszałam nic co by miało jakieś następstwa.
Lady _____ usiadła ponownie wskazując gestem na krzesło naprzeciwko
dla Elizabeth, która grzecznie usiadła zŜerana ciekawością co do celu spotkania.
Uśmiechnęła się ciepło do Elizabeth i powiedziała:
- Mój siostrzeniec powinien sam panią mi zaprezentować po jego
zaręczynach, ale tego nie zrobił, a potem szybko opuściliście miasto.
Szczęśliwie zawarłyśmy wcześniej pobieŜną znajomość bo inaczej uznałaby
pani za impertynencję Ŝe wezwałam panią w ten sposób. Ale co mi zostało,
skoro pan Darcy nie wypełnił swoich powinności? ChociaŜ sądzę, Ŝe powinno
się mu wybaczyć. Sądzę Ŝe twarde potraktowanie go przez wuja odstraszyło go
od nas. Jednak muszę stwierdzić Ŝe wpadł z deszczu pod rynnę, przynajmniej
jeśli listy lady Catherine są wskazówką do tego jak zostałaś przyjęta w Rosings.
Elizabeth nie miała pojęcia jak odpowiedzieć na taką przemowę. Lady
_____ była dla niej praktycznie obca, a panna Carteret nawet bardziej.
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
- Moja wizyta u przyjaciółki w Kent była bardzo przyjemna - odparła w
próbie skierowania konwersacji na bardziej przyjemny temat.
- Och, miło mi to słyszeć. A co z panem Darcym? Czy on teŜ spędził miło
czas?
- Sądzę, Ŝe tak, madam.
- Nie musiałabym cię pytać gdyby odwiedził mnie po powrocie do
Londynu.
- Ale pułkownik Fitzwilliam teŜ był w Rosings z panem Darcym. Nie
wątpię Ŝe mógł pani zdać relację ze wszystkiego co zaszło podczas wizyty.
Jej lordowska mość westchnęła w Ŝartobliwej frustracji.
- Tak, świetne z niego źródło inormacji. Zastanawiam się czy
komukolwiek uda się porozmawiać na powaŜnie z moim najmłodszym synem.
Lady _____ zerknęła na jej siostrzenicę mówiąc ostatnie słowa, a panna
Carteret zarumieniła się lekko pod spojrzeniem ciotki.
Elizabeth zastanawiala się co to mogło znaczyć. Czy Lady _____
zaprosiła ją tylko aby zaspokoić ciekawość panny Carteret? I dlaczego młoda
dama była tak bardzo zaciekawiona jej osobą?
Lady _____ zaczęła potem wypytywać Elizabeth o szczegóły jej wizyty
w Kent - jak jej się podobało w Rosings, czy tam obiadowała, co sądziła o lady
Catherine.
Elizabeth
zadowalała
jej
ciekawość
odpowiadając
tak
dyplomatycznie jak to moŜliwe. Starała się skierować rozmowę bardziej na
Hunsford niŜ Rosings, ale jej lordowskiej mości nie interesowały szczegóły
domowego Ŝycia pani Collins. W rzeczywistości nie było o czym ciekawie
porozmawiać. Elizabeth mówiła o jej spacerach po parku i chwaliła naturalne
piękno wsi i tak toczyła się między nimi dwiema rozmowa, a panna Carteret
otwarcie milczała, zajęta utrzymywaniem pozorów obojętności wobec
przedmiotu ich dyskusji.
Eliabeth była zadowolona widząc, Ŝe pół godziny minęło i mogła zacząć
szykować się do wyjścia. Dlatego poczuła ulgę kiedy kamerdyner wszedł do
saloniku i zapowiedział następnego gościa, bo jego nadejście mogło ułatwić jej
odjazd. Mogła zerknąć na nowoprzybyłego w momencie kiedy lokaj powiedział
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
do swej pani "Pan Darcy do pani, madam", i chociaŜ oznaczało to Ŝe musi
zostać dłuŜej Elizabeth nie mogła czuć się rozczarowana jego obecnością.
Jego zaskoczenie obecnością Elizabeth było oczywiste. Lady _____
natychmiast wstała by powitać siostrzeńca, ewidentnie ucieszona jego
widokiem.
- Więc tak mogę cię ściągnąć do mojego domu? - spytała Ŝartobliwie -
Zaprosić pannę Bennet na herbatę?
Pokłonił się kiedy odpowiadał:
- Nie miałem pojęcia Ŝe tu jest, madam.
Potem odwrócił się do panny Carteret i grzecznie się przywitał. Wstała
bez entuzjazmu i stała na tyle długo Ŝeby wykonać najlŜejszy ukłon i
powiedzieć zimnym tonem "Panie Darcy".
Wreszcie odwrócił się do Elizabeth i mogli powitać się nawzajem
ciepłymi uśmiechami.
- Panno Bennet - powiedział - Mam nadzieję Ŝe czuje się pani dobrze.
Sądził Ŝe drugie dno ukryte w jego słowach dotrze tylko do Elizabeth, ale
jego ciotka wystąpiła naprzód mówiąc:
- Oczywiście Ŝe czuje się dobrze. Dlaczego miałaby nie czuć się dobrze?
Sądzisz Ŝe coś jej zrobiłam?
Z westchnieniem odwrócił się do jej lordowskiej mości i powiedział:
- Zadałem zwyczajne grzeczne pytanie, ciociu.
- Czuje się dobrze, jak widzisz.
Darcy spojrzał z powrotem na Elizabeth która oznajmiła:
- Odbyłyśmy przyjemną pogawędkę.
- W rzeczy samej - potwierdziła Lady _____ kiedy wszyscy usiedli -
Więc, Darcy, co cię sprowadza dzisiejszego ranka? Widziałeś się z wujem?
- Nie, madam. Dopiero przyjechałem.
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
- Panna Bennet opowiadała mi właśnie o waszej wizycie w Kent. Mam
nadzieję Ŝe spędzałeś czas równie miło jak twierdzi.
- Pobyt w Kent sprawił mi duŜą przyjemność.
- Powiedz, jak znajdujesz moją siostrę, lady Catherine?
- Cieszy się świetnym zdrowiem. Jest taka jak zwykle.
Lady _____ uśmiechnęła się, jakby była rozbawiona.
- Jestem tego pewna. A co u twojej kuzynki, panny de Bourgh?
- Wydawała się czuć dobrze, lepiej niŜ wcześniej kiedy ją widziałem.
- Miło i to słyszeć. Szkoda, Ŝe zdrowie trzyma ją na wsi. Bardzo
chciałabym mieć ją w Londynie. Colin mówi o niej z sympatią. Sądzę, Ŝe
spędzili razem wiele godzin w Rosings.
- W rzeczy samej.
Elizabeth nie była wcale niezadowolona z chwilowego wykluczenia jej z
rozmowy. Jednak szybko zawiadomiła o swojej chęci odjazdu. Lady _____
wyraziła rozczarowanie Ŝe wychodzi tak wcześnie, wzywając siostrzenicę aby
dołączyła do jej zapewnień Ŝe spodziewały się Ŝe spędzi z nimi cały ranek.
Opowiedź panny Carteret była bardziej zwięzła niŜ szczera:
- Tak było.
Następnie jej lordowska mość wyświadczyła Elizabeth kolejną
niespodziewaną grzeczność.
- Panno Bennet, musi pani zjeść z nami obiad przed pani wyjazdem z
Londynu. Czy czwartek wieczór pani pasuje?
Elizabeth przez chwilę zawahała się, a Lady _____ dodała:
- Oczywiście zapraszam równieŜ pani rodzinę. Z tego co wiem zatrzymała
się pani u ciotki i wuja. Pamiętam pani ciotkę. Z przyjemnością z nią
rozmawiałam kiedy się wcześniej spotkałyśmy.
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
- Dziękuję pani za zaproszenie. Nie sądzę abyśmy mieli jakieś
zobowiązania na czwartkowy wieczór. Skonsultuje się z panią Gardiner i wyślę
pani wiadomość.
- Bardzo dobrze. Proszę jej przekazać, Ŝe nalegam - odparła jej lordowska
mość. Potem sięgnęła za sznurek od dzwonka i dodała - Wyślę po powóz, który
odwiezie panią do domu wuja.
- Nie ma potrzeby - odparł Darcy wstając - ja odwiozę pannę Bennet do
domu.
- Ale dopiero co przyjechałeś - zaprotestowała ciotka - Liczyłam Ŝe
zostaniesz i opowiesz mi wszystko o wizycie w Rosings. Wiesz jak Colin
uwielbia mnie draŜnić. Nigdy nie zdaje pełnej relacji.
- Nie chcę aby panna Bennet wracała do domu wuja bez opieki skoro
jestem tutaj i mogę zaoferować jej swoją pomoc. Niedługo znowu zajrzę.
Powiedziawszy to Elizabeth i Darcy opuścili obie panie i wyszli z domu.
Kiedy dotarli do ulicy Darcy pomógł Elizabeth wejść do swojego
czekającego powozu i wziął wodze. Przez pierwsze chwile jazdy milczał. Raz
czy dwa Elizabeth usiłowała rozpocząć konwersację, ale dawał tylko krótkie
roztargnione odpowiedzi. Zaczęła właśnie godzić się z jego niechęcią do
rozmowy, gdy się odezwał.
- Czemu nie powiedziałaś mi o swoich planach aby odwiedzić dziś rano
moją ciotkę?
- Nie widziałam powodu Ŝeby szczegółowo informować cię o jej
zaproszeniu. Na pewno nie chciałam tego ukrywać, ale jej list przyszedł wczoraj
kiedy juŜ poszedłeś i wiedziałam Ŝe nie masz zamiaru mnie dziś odwiedzać,
więc nie było potrzeby mówić ci o moich planach.
- Wolałbym być przy twojej wizycie.
- PrzecieŜ byłeś - odparła.
Spojrzał na nią z boku i nie mógł powstrzymać uśmiechu.
- Tylko przypadkiem - odpowiedział.
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
- Dlaczego chciałbyś spotkać się tam ze mną celowo?
- Aby upewnić się, Ŝe nie byłaś w Ŝaden sposób źle traktowana.
- Jak widzisz udało mi się ujść cało z naszego spotkania.
- Rzeczywiście - odparł znowu na nią zerkając - Mam nadzieję Ŝe twoja
wizyta nie była niemiła. Kiedy przyjechałem wyglądałaś raczej nieswojo.
Elizabeth zrelacjonowała mu sedno jej rozmowy z Lady ____ i panną
Carteret przed jego pojawieniem się i powiedziała o swoim zakłopotaniu
wynikającym z części ich wyraŜeń.
Westchnął.
- W tym co między nimi zaszło tkwi znacznie więcej, niŜ mogłaś
zauwaŜyć - odparł - Lady ____ długo była uraŜona preferencją lady Catherine
w wyborze męŜa jej córki - preferencją której nigdy nie ukrywała przed rodziną.
Widzisz, Lady ____ czuła Ŝe bardziej logiczne byłoby gdyby panna de Bourgh
została przeznaczona dla pułkownika Fitzwilliama jako jedynego kuzyna bez
własnej posiadłości czy majątku. Taki związek zapewniłby wszystkim
niezaleŜność a cała rodzina utrzymałaby odpowiedni status w towarzystwie.
Jednak lady Catherine pragnęła aby jej córka otrzymała przez małŜeństwo tyle
ile się da - mimo jej delikatnego zdrowia, zaniedbania w jej edukacji i braku
sezonu w Londynie. Lady ____ była duŜo bardziej świadoma wad panny de
Bourgh jako przyszłej Ŝony i czuła Ŝe postępuje wspaniałomyślnie rozwaŜając
związek między jej synem i siostrzenicą. Jako syn Earla byłby w stanie dać jej
pewien rodzaj prestiŜu, którego ja dać bym nie mógł. PrzedłoŜyła ją nawet nad
córkę jej własnego brata, pannę Carteret, która była zdrowsza i ładniejsza niŜ
panna de Bourh, ale której fortuna nie była tak rozległa. Aby wszystko
skomplikować mój wuj nie chciał nawet rozwaŜyć poparcia zamiarów Ŝony
odnośnie lady Catherine - chociaŜ i tak nie sądzę Ŝeby zrobiło to jakąś róŜnicę.
TeŜ zawsze chciał abym poślubił Anne. Sądzę Ŝe jego uczucia były podobne do
uczuć syna. Pułkownik Fitzwilliam miał poślubić majętną dziedziczkę która
posiadałaby zdrowie urodę, słodycz i wszystkie stosowne umiejętności. Ja z
kolei byłem przeznaczony Anne jako środek utrzymania posiadłości Darcych w
rodzinie Fizwilliamów.
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
W ten sposób lady Catherine zyskała aprobatę brata dla swoich planów i
pozwoliła sobie myśleć, Ŝe panna de Bourgh jest ze mną milcząco zaręczona.
Nie brała pod uwagę nawet najmniejszej moŜliwości zaplanowania alternatywy.
Nigdy nie rozmawiała ze mną o tym otwarcie a zresztą nie byłbym w stanie
wyperswadować jej tego pomysłu aŜ do teraz. Parę lat temu Lady _____ zaczęła
gorąco zachęcać pułkownika Fitzwilliama aby okazywał względy pannie
Carteret. Kilka razy w roku zapraszała siostrzenicę na kilkutygodniowe wizyty.
Panna Carteret spędzała dwa lub trzy miesiące razem z rodziną albo w
londyńskim domu, albo w wiejskiej posiadłości co było tym korzystniejsze, Ŝe
pozwalało uniknąć innych gości. Dwa lata temu pułkownik został ostatecznie
przekonany przez matkę Ŝeby oświadczyć się pannie Carteret. Przekonała go Ŝe
prowadzone za zachętą ojca jego poszukiwania Ŝony to szaleństwo, Ŝe mało
prawdopodobnie aby jakaś młoda dama która miała zarówno urodę jak i majątek
chciałaby być z człowiekiem który nie posiada Ŝadnej z tych rzeczy. Plany jego
matki zostały jednak udaremnione przez odmowę panny Carteret. Widocznie teŜ
postanowiła Ŝe przez małŜeństwo uzyska jeszcze większą fortunę. Wybrała dla
siebie kogoś innego i była pewna Ŝe w miarę rosnącej znajomości będzie
zwracał na nią większą uwagę. Nie miała co prawda wielu okazji aby go
oczarować...
- To byłeś ty! - przerwała mu Elizabeth.
Znowu spojrzał na nią z boku i odparł z westchnieniem:
- Tak, przyznaję Ŝe to mnie pragnęła poślubić. Najpierw nie zdawałem
sobie z tego sprawy ale kiedy stało się to oczywise dla mojej ciotki, wuja i
kuzynów ja teŜ to sobie uświadomiłem. Nie mogło być wątpliwości od kiedy
zdradziła swoje uczucia mojej siostrze. CięŜko było nie dostrzec Ŝe zaproszenia
mojej ciotki po oświadczynach kuzyna stały się duŜo rzadsze i dzięki temu
spędzałem w jej towarzystwie mało czasu. Po tym jak odrzuciła pułkownika
Fitzwilliama Lady _____ zaprasza pannę Carteret tylko raz w roku na dwa
tygodnie, zwykle gdy jest on w Rosings. W tym roku jej wizyta została
opóźniona i zacząłem myśleć Ŝe uczyniono to celowo. Lady _____ mogła
Ŝ
yczyć sobie aby panna Careret zawarła z tobą znajomość.
- Mój BoŜe - wykrzyknęła Elizabeth - to dość duŜa intryga jak na jedną
rodzinę.
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
- Nie mogę pozbyć się przekonania Ŝe Lady _____ odczuwa rodzaj
triumfu zarówno nad panną Carteret i lady Catherine jeśli chodzi o moje
zręczyny.
- W takim razie dlaczego miałbyś się martwić, Ŝe źle mnie potraktuje?
Moje zaręczyny z tobą odpowiadają wszystkim jej Ŝyczeniom. A jej pragnienie
aby pułkownik Fitzwilliam oŜenił się z panną de Bourgh ma większą niŜ
kiedykolwiek szansę na spełnienie.
- To prawda, ale nie chciałbym Ŝeby moja ciotka wykorzystała cię w celu
zatriumfowania nad panną Carteret.
- Cieszę się tylko Ŝe ktoś w twojej rodzinie cieszy się z naszych zaręczyn i
jest skłonny by mnie zaakceptować.
Uśmiechnął się.
- Znowu zaskakujesz mnie swoją wspaniałomyślnością.
- Wspaniałomyślnością? - zapytała - Nie rozumiem jak moja radość z jej
akceptacji moŜe być uznana za wspaniałomyślność?
- Musi być za nią uznana, skoro wiesz Ŝe jej akceptacja wynika z goryczy.
- Co mnie obchodzą jej motywy? - zapytała psotnie Elizabeth -
Usankcjonowała nasze zaręczyny dając swoją aprobatę, chociaŜ milczącą.
Zaprosiła moją rodzinę na obiad w czwartek. To większa grzeczność niŜ ta na
jaką liczyłam. Jej szczerość w jej wyraŜaniu się nie liczy.
- Nadal nie jest świadoma Ŝyciowej sytuacji twojego wuja ale po tym jak
wysłała po ciebie powóz nie pozostanie długo w nieświadomości.
- A jednak zaprosiła ich na obiad w czwartek więc nawet jeśli do tego
czasu pozna prawdę to co się zmieni? Gardinerowie nigdy nie usiłowali ukryć
ich sytuacji. A Lady ____ tylko się upokorzy próbując ich zdemaskować.
Obiadowali juŜ razem wcześniej. Nie ma powodu aby kolejne popołudnie w
swoim towarzystwie wywołało inne wraŜenia.
- Miejmy taka nadzieję.
- Oczywiście ty teŜ przyjdziesz na obiad?
tłumaczyła milila87 –
www.chomikuj.pl/milila87
- Nie otrzymałem jeszcze zaproszenia, ale nie sądzę aby nie miała
zamiaru mnie zaprosić.
Szybko zajechali na ulicę Gracechurch i Darcy towarzyszył Elizabeth w
ś
rodku domu, aby złoŜyć krótką wizytę jej rodzinie. Elizabeth poinformowała
ciotkę o zaproszeniu, które ochoczo zostało zaakceptowane a notka natychmiast
została wysłana do jej lordowskiej mości. Obiad przebiegł tak gładko jak
przewidywała Elizabeth. Modne gusta i ujmujące maniery Gardinerów zyskały
aprobatę wszystkich. Jeśli Lady ____ dowiedziała się o jej sytuacji czegoś
nowego, nie dała tego po sobie poznać. W rzeczywistości traktowała ich nawet z
większą serdecznością niŜ Elizabeth kiedykolwiek zaobserwowała. Było
ewidentne Ŝe Lady ____ sprawiała przyjemność uwaga jaką Darcy jej
poświęcał. Nawet lord ____ traktował Elizabeth z grzecznością, która wynikała
jednak bardziej z rezygnacji niŜ akceptacji.