McCaffrey Anne Jeźdźcy Smoków 04 Śpiew Smoków

background image

1

Anne McCaffrey

piew Smoków

tom czwarty

Jezdzcy Smokow

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

2

Rukbat w gwiazdozbiorze Strzelca by a z ocist gwiazd typu G. Mia a pi planet, dwa
pasy asteroidów, a tak e planet dodatkow , któr przyci gn a i zatrzyma a tysi ce lat temu.
Kiedy ludzie osiedlili si na trzecim wiecie Rukbat i nazwali go Pernem, nie po wi cili wiele
uwagi zab kanej planecie, kr

cej wokó swej nowej gwiazdy po dziwacznej, ekliptycznej

orbicie. Dwie generacje kolonistów zd

y niemal zupe nie o niej zapomnie , a osobliwa

cie ka zaprowadzi a gwiezdnego w drowca w peryhelium w pobli e Pernu.

Wtedy to zarodnikowa forma ycia, rozmna aj ca si w zawrotnym tempie na Czerwonej
Gwie dzie, oderwa a si od jej powierzchni i pokonuj c kosmiczn pustk zaatakowa a wiat
kolonistów. Zarodniki w formie cienkich nici opada y na yzn i go cinn planet niszcz c
wszelkie ycie, na jakie natrafi y, a padaj c na ciep gleb Pernu rozwija y jeszcze bardziej

ar oczne i gro niejsze Nici.

Osadnicy ponosili ogromne straty - gin li zarówno ludzie, jak i zwierz ta, i wszelka

ro linno . Tylko ogie zabija Ni na ziemi, tylko metal i kamie móg j zatrzyma . Co
prawda ton a ona tak e w wodzie, ale koloni ci nie byli w stanie

na morzu i ywi si

tylko jego owocami.
Pomys owi mieszka cy Pernu, wykorzystuj c swoje statki transportowe, porzucili otwarty
Kontynent Po udniowy i przenie li si na pó noc, gdzie przystosowali do zamieszkania liczne
jaskinie. Opracowali tak e dwustopniowy plan pokonania Nici. Przede wszystkim przyst pili
do hodowania ci le wyspecjalizowanej odmiany miejscowej formy ycia. "Smoki" (nazwane
tak ze wzgl du na mityczne ziemskie bestie, do których by y podobne) odznacza y si
dwiema niezwykle przydatnymi cechami - mog y w mgnieniu oka przenosi si z miejsca na
miejsce dzi ki teleportacji, a kiedy po ar y nasycone fosfin kamienie mog y tak e zia
ogniem, wydychaj c z paszczy atwo palny gaz.

M czy ni i kobiety o wysokim wska niku empatii lub wrodzonych zdolno ciach

telepatycznych szkoleni byli do tego, by opiekowa si tymi niezwyk ymi zwierz tami i
umiej tnie wykorzystywa je w walce z Ni mi. Ludzie ci stawali si najlepszymi przyjació mi
swoich podopiecznych, a ich za

y zwi zek mog a przerwa tylko mier jednego z

partnerów.
Pierwszy Fort, zbudowany w jaskini znajduj cej si we wschodniej cianie wielkiego pasma
Gór Zachodnich, wkrótce sta si zbyt ma y, by pomie ci kolonistów, nie mówi c ju o
smokach. Przyst piono wi c do budowy kolejnej osady, po

onej nieco bardziej na pó noc,

obok ogromnego jeziora i w niewielkiej odleg

ci od pe nego jaski nabrze a. W nied ugim

czasie Warownia Ruatha tak e sta a si za ciasna.

Poniewa Czerwona Gwiazda nadchodzi a zawsze ze wschodu, zdecydowano si na

za

enie Warowni we wschodnim pa mie Gór Benden, je li tylko warunki b

sprzyja .

Gigantyczne sto ki wygas ych dawno temu wulkanów, pe ne ogromnych jaski , okaza y si
by doskona ym schronieniem dla je

ców i ich rodzin. Kiedy odnale li oni wi cej

podobnych miejsc na ca ym obszarze Pernu, postanowili opu ci Warowni Fort i Ruatha,
zostawiaj c je pod opiek kolonistów-rolników.

Jednak e to ogromne przedsi wzi cie poch on o ostatnie zapasy paliwa do wielkich

maszyn tn cych kamienie. Urz dzenia te pocz tkowo zamierzano u ywa do prac górniczych.
Dlatego te przy budowie kolejnych Warowni i Weyrów musiano polega tylko na pracy r k.
Zarówno smoki i ich je

cy w Weyrach, jak i ludzie mieszkaj cy w Warowniach zaj li si

swymi w asnymi sprawami, prowadz c zupe nie ró ne i oddzielne ycie. Wykszta cili te
odmienne obyczaje, które sta y si tradycj tak trwa i niezmienn jak prawo.
Do momentu trzeciego Przej cia Czerwonej Gwiazdy rozwin a si wi c skomplikowana
struktura spo eczna, polityczna i ekonomiczna, która skutecznie radzi a sobie z wci
odradzaj cym si zagro eniem ze strony Nici. Sze Weyrów chroni o ca y Pern, a ka demu z
nich przydzielony zosta konkretny obszar Kontynentu Pó nocnego, znajduj cy si dos ownie
pod jego skrzyd ami. Reszta mieszka ców zgodzi a si p aci dziesi cin na utrzymanie

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

3

Weyrów, jako wojownicy-je

cy nie posiadali ani skrawka ziemi uprawnej, a poza tym,

broni c Pernu przed kolejnymi Przej ciami Nid, nie mieli czasu na zajmowanie si
rolnictwem.
Warownie powstawa y wsz dzie, gdzie natrafiono na jaskinie nadaj ce si do zamieszkania.
Oczywi cie nie wygl da y one tak samo - niektóre by y wyj tkowo obszerne lub po

one w

dogodnym miejscu, w pobli u ród a wody czy pastwisk, inne za niewielkie i gorzej
usytuowane. Potrzeba by o silnych, zdecydowanych ludzi, którzy potrafili utrzyma w ryzach
rozhisteryzowany t um w czasie kolejnych ataków Nici; potrzeba by o m drej administracji,
która zawsze mia a w pogotowiu zapasy ywno ci, z których czerpano wtedy, gdy nie mo na
by o niczego uprawia . Wielko populacji utrzymywana by a na takim poziomie, by mo na
by o zapewni wszystkim jej cz onkom odpowiednie warunki i by wszyscy znale li sobie
zaj cie odpowiadaj ce posiadanym umiej tno ciom. Cz sto dziel z jednej Warowni
wychowywane by y w innej, tak aby zapobiec degeneracji genetycznej. Nazywano to po
prostu "wychowaniem" i podobne zabiegi przeprowadzano zarówno w Warowniach, jak i w
siedzibach Cechów, gdzie zajmowano si kowalstwem, hodowl zwierz t, upraw roli,
rybo ówstwem i górnictwem (w takiej postaci, jaka by a mo liwa w danych warunkach). Aby
nie dopu ci do sytuacji, w której Pan danej Warowni odmówi by dzielenia si produktami
swej siedziby Cechu z innymi, Cechy zosta y uznane za niezale ne od Warowni, w których
si znajdowa y. Ka dy nauczyciel zwany mistrzem cechowym by winny pos usze stwo tylko
Mistrzowi swego Cechu, który móg zabra do siebie najzdolniejszych uczniów.
Oprócz powtarzaj cych si co dwie cie lat Przej Czerwonej Gwiazdy, yle na Pernie by o
ca kiem przyjemne.

Nadszed jednak czas, kiedy dzi ki koniunkcji pi ciu naturalnych satelitów Rukbat,

Czerwona Gwiazda nie zbli

a si do Pernu na tyle blisko, by wypu ci

miertelne zarodniki.

Mieszka cy Pernu zapomnieli wi c o niebezpiecze stwie. Wiedli wygodny i dostatni ywot,
zajmuj c kolejne po acie yznych gleb, buduj c kolejne skalne Warownie i z takim
przej ciem realizuj c swoje zamierzenia, e nawet nie zauwa yli, jak niewiele smoków
pojawia o si na niebie. Jakby nie zdawali sobie sprawy, e na Parnie pozosta ju tylko jeden
Weyr. Nast pne pokolenia mieszka ców Warowni zacz y zastanawia si , czy Czerwona
Gwiazda kiedykolwiek jeszcze powróci. Je

cy smoków popadli w nie ask - dlaczego ca y

Pern mia by utrzymywa tych ludzi i ich ar oczne bestie? Legendy opowiadaj ce o
walecznych czynach i odwadze je

ców zosta y wy miane i zha bione.

Jednak zgodnie z naturaln kolej rzeczy, Czerwona Gwiazda ponownie zbli

a si do

Pernu, mrugaj c wielkim krwawym okiem do swojej ofiary. Tylko jeden cz owiek, Flar,
je dziec spi owego smoka Mnementha, wierzy , e za starymi opowie ciami kryje si
prawda. Jego brat, F'nor, je dziec brunatnego Cantha, wys ucha jego argumentów i tak e
uwierzy . Kiedy ostatnie z ote jajo umieraj cej królowej smoków le

o w Wyl garni Weyru

Benden, Flar i F'nor wykorzystali t okazj , by przej kontrol nad Weyrem. Przeszukuj c
Warowni Ruatha odnale li kobiet , Less , która by a jedyn

yj

cz onkini dumnego

rodu w adaj cego niegdy Ruatha. Lessa naznaczy a m od Ramoth, now królow , i sta a si

adczyni Weyru. Spi owy smok Flara, Mnementh, sta si nowym towarzyszem królowej.

Trójka m odych je

ców - Flar, F'nor i Lassa - zmusi a Panów Warowni i Mistrzów

Cechów, by docenili wreszcie powag sytuacji i eby zaj li si przygotowaniem prawie
zupe nie bezbronnej planety na nadej cie Nid. Przygn biaj cy byt fakt, e nieca e dwie setki
smoków z Weyru Benden nie mog y ochroni rozproszonych osiedli. Dawniej do
kontrolowania znacznie mniejszego obszaru potrzebowano sze ciu Weyrów. Ucz c si
wchodzenia ze swoj królow w pomi dzy i teleportacji w przestrzeni, Lassa odkry a, e
smoki mog porusza si tak e w czasie. Ryzykuj c yciem swoim i jedynej królowej na
Parnie, Lassa i Ramoth przenios y si do przesz

ci o czterysta Obrotów, do czasów przed

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

4

tajemniczym znikni ciem pozosta ych pi ciu Weyrów, wkrótce po ostatnim Przej ciu
Czerwonej Gwiazdy.
Pi Weyrów widz c, jak podupada ich chwa a i presti , znudzone bezczynno ci , która
nasta a po yciu pe nym ekscytuj cej walki, zgodzi o si pomóc Lessie i Pernowi i
pow drowa o razem z ni w przysz

.

Akcja "Pie ni Smoków" zaczyna si siedem Obrotów pó niej.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

5

Rozdzia 1

Doboszu wal, kobziarzu dmij
Harfiarzu graj,

nierzu id

Uwolnijcie p omienie, niechaj pal trawy

przejdzie Czerwona Gwiazda.

Po udniowo-wschodni wiatr wia przez ca e trzy dni, jakby i on op akiwa

mier starego

harfiarza. Przez niego barka z cia em wci cumowa a w bezpiecznym zaciszu Jaskini
Portowej.
Przymusowy odpoczynek da Panu Morskiej Warowni, Yanusowi, a zbyt wiele czasu na
rozwi zanie jego dylematu. Zd

porozmawia z m czyznami, którzy znali si cho troch

na muzyce i wszyscy powiedzieli mu to samo. Nie byli w stanie uczci

mierci starego

harfiarza odpowiedni pieni

obn . Tylko Menolly mog a to zrobi .

S ysz c tak odpowied Yanus chrz ka z niezadowoleniem i odchodzi w milczeniu.

Ubolewa nad tym, e nie mo e g

no wyrazi z

ci, które budzi y w nim owe s owa.

Menolly by a tylko dziewczyn , w dodatku nieprzyzwoicie wysok i chud . Trudno by o mu
przyzna nawet przed samym sob , e to w

nie ona jest jedyn osob w ca ej Morskiej

Warowni Pó kola, która umie gra na jakim instrumencie równie dobrze, jak stary harfiarz.
Mia a doskona y g os, wietnie radzi a sobie z harf i fletem, i zna a Pie

obn . Yanus by

pewien, e to irytuj ce dziecko wiczy o Pie , odk d tylko miertelna gor czka zacz a pali
starego Petirona.
- Ona b dzie musia a to zrobi , Yanusie - powiedzia a mu jego ona, Mavi, kiedy sztorm
zdawa si nieco s abn . Wa ne, eby stary Petiron zosta odpowiednio uczczony, a nikt nie

dzie przecie zapisywa , kto to zrobi .

- Starzec wiedzia , e umiera. Dlaczego nie naucza jakiego m czyzny? Dlatego - odpar a
Mavi nieco cierpkim tonem - e nigdy nie odda

mu nawet jednego cz owieka, kiedy

nadchodzi czas po owu.
- By przele m ody Tranilty?
- Którego odes

na nauki do Morskiej Warowni Ista.

- A czy ten ch opak Forolta nie móg by?...
- Jego g os si zmienia. Daj spokój Yanusie, to musi by Menolly. - Yanus mrukn co w
bezsilnej z

ci, przykrywaj c si futrami i szykuj c do snu. - Przecie mówili ci to wszyscy,

z którymi rozmawia

, prawda? Wi c dlaczego robisz tyle zamieszania, cho wiesz, e nie

ma innego wyj cia?
Yanus zamilk wreszcie, zrezygnowany.

- Jutro b dzie dobry po ów -powiedzia a jego ona ziewaj c. Wola a ju , eby zaj si

owieniem, ni snu po Warowni, ponury i rozdra niony przymusow bezczynno ci .

Wiedzia a, e jest najlepszym Panem Warowni jakiego Pó kole kiedykolwiek mia o;
Warownia prosperowa a doskonale, a magazyny pe ne by y towaru gotowego do wymiany.
Od kilku Obrotów nie stracili tak e ani jednego statku czy cz owieka, co najlepiej wiadczy o
o jego wyczuciu pogody, a tak e przezorno ci. Ale Yanus, który w e najgorszej burzy czu si
na pok adzie jak w domu, nie potrafi poradzi sobie z nieoczekiwanymi k opotami na l dzie.

Mavi zdawa a sobie spraw , e jej m nie jest zadowolony ze swojego najm odszego

dziecka. Ona zreszt równie uwa

a, e dziewczynka jest denerwuj ca. Menolly ci ko

pracowa a i mia a bardzo zr czne palce; zbyt zr czne, gdy przychodzi o do grania na jakim
instrumencie zwi zanym z rzemios em harfiarza. Mavi pomy la a, e mo e nie nale

o

pozwala dziewczynce przebywa stale w towarzystwie harfiarza, gdy ju nauczy a si

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

6

wszystkich potrzebnych Pie ni Instrukta owych. Ale w ten sposób mia a jedno zmartwienie
mniej, bo Menolly stale opiekowa a si niedo

nym harfiarzem, czego wyra nie ten sobie

yczy . Nikt nie chla odmawia pro bie starego Petirona. Ach, có tam, pomy la a Mavi,

odganiaj c od siebie takie rozmy lania, wkrótce przyb dzie do nas jego nast pca, a Menolly
zostanie odes ana do zaj odpowiednich dla m odej dziewczyny.

Nast pnego ranka sztorm usta ju zupe nie. Niebo by o bezchmurne, morze ciche i

spokojne. Barka pogrzebowa zosta a przystrojona w Jaskini Portowej, a da o Petirona
owini te w b kitn tkanin u

ono na górnym pok adzie. Ca a flota i wi kszo

mieszka ców Warowni pod

a ladem barki, kieruj c si w stron wartkiego pr du, którego

wody omywa y G bin Neratu.
Menolly, stoj c na dziobie barki, piewa a elegi ; silny, czysty g os niós si ponad falami

do ko ca floty Pó kola. Wtórowa o jej ciche nucenie wio larzy.

Kiedy przebrzmia ostatni akord, Petiron pow drowa w g biny, na wieczny spoczynek.
Menolly pochyli a g ow , pozwalaj c b benkowi i pa kom wysun si z palców i znikn w
morzu. Jak e mog aby ich jeszcze kiedykolwiek u ywa , je li wybi y ostatni pie Petirona?
Powstrzymywa a zy od momentu mierci harfiarza, bo wiedzia a, e musi za piewa jego
elegi , a nie mog aby tego robi z zaci ni tym od p aczu gard em. Teraz sp ywa y jej po
policzkach, mieszaj c si z morsk pian . Rozpaczliwe szlochanie podkre la a cicha pie
sternika.
Petiron by jej przyjacielem, sprzymierze cem i mentorem. piewa a mu z g bi serca, tak
jak j tego nauczy . Czy s ysza pie tam, dok d pow drowa ?
Podnios a oczy na palisad chroni

wybrze e, na mieni

si bia ym piaskiem przysta

otoczon dwoma ramionami Warowni Pó kola. Niebo wyp aka o si ju przez ostatnie trzy
dni; godny ho d dla starego harfiarza. Powietrze by o zimne. Menolly trz

a si w swojej

grubej kurtce ze skóry whera. Mog aby si schroni przed wiatrem, gdyby tylko usz a do
kokpitu, do siedz cych tam wio larzy. Ale nie mog a si ruszy . Zaszczyt zawsze idzie w
parze z odpowiedzialno ci , musia a wi c pozosta na pok adzie, dopóki barka pogrzebowa
nie dotknie kamieni Jaskini Portowej.
Pó kole sta o si teraz dla niej smutnym i pustym miejscem smutniejszym ni kiedykolwiek.
Petiron tak bardzo stara si dotrwa do chwili, gdy przyb dzie jego nast pca. Powiedzia
Menolly, e nie prze yje zimy. Wys

wiadomo do Mistrza Harfiarzy, Robintona, prosz c,

by jak najszybciej wyznaczono nast pc . Powiedzia Menolly, e wys

Mistrzowi dwie z jej

kompozycji.
- Kobiety nie mog by harfiarzami - odpar a, zdumiona i zak opotana.
- Jeden cz owiek na stu ma doskona y s uch - odpowiedzia Petiron wymijaj co. - Jeden na
tysi c potrafi skomponowa dobr melodi z przyzwoitym tekstem. Gdyby by a ch opcem,
nie by oby adnego problemu.

- By mo e, ale jestem dziewczyn i nic na to nie poradzimy. - Mog aby by silnym

ch opcem, naprawd - wykr ca si Petiron.
- A co z ego jest w du ej, silnej dziewczynie? - Menolly by a jednocze nie rozbawiona i
rozz oszczona.
- Nic, zupe nie nic. - Petiron poklepa j po d oni, u miechaj c si rozbrajaj co.

Pomaga a mu je obiad, bo jego r ce by y ju tak spuchni te, e nawet najl ejsza

drewniana

ka zostawia a na palcach okropne sine bruzdy.

- A Mistrz Robinton to dobry cz owiek. Nikt na Persie nie mo e powiedzie , e tak nie jest.
On mnie wys ucha. Zna swoje obowi zki, a ja jestem przecie mistrzem cechowym i
nauczano mnie rzemios a o wiele wcze niej ni jego. Za dam od niego, eby ci wys ucha .
- Czy naprawd wys

mu te pie ni, które kaza

wyry mi na tabliczkach?

- Naprawd . Musia em zrobi dla ciebie chocia tyle, drogie dziecko.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

7

Mówi to z takim przekonaniem, e Menolly musia a uwierzy . Biedny, stary Petiron. Przez
ostatnie kilka miesi cy nie pami ta nawet, jaka to pora Obrotu ani co robi poprzedniego
dnia.
Teraz czas ju dla niego nie istnieje, powiedzia a sobie Menolly. Zimna bryza pali a jej
mokre policzki. Nigdy go nie zapomni. Pad na ni cie dwóch ramion klifu Pó kola. Barka
wp ywa a do rodzimej przystani. Podnios a g ow . Wysoko na niebie dojrza a male
sylwetk smoka. Jak pi knie! Ale sk d w Weyrze Benden wiedziano o pogrzebie? Nie, to
tylko rutynowy patrol. Teraz, kiedy Ni opada a w najbardziej nieoczekiwanych momentach,
smoki cz sto przelatywa y nad Pó kolem. Zwykle trudno by o zobaczy je z bliska, nawet gdy
obni

y nieco lot - od Morskiej Warowni oddziela y je jeszcze trz sawiska przy Zatoce

Nerat. Menolly by a szcz liwa, e smok pojawi si tutaj w

nie teraz, w

najodpowiedniejszym momentem, jakby chcia z

ostatni ho d harfiarzowi Petironowi.

M czy ni wyj li ci kie wios a z wody i barka wsun a si powoli na swoje miejsce przy
nabrze u, daleko na samym ko cu portu. Fort i Tillek mog y si che pi tym, e s
najstarszymi Morskimi Warowniami, ale tylko Pó kole mia o jaskini na tyle du , by
pomie ci ca flot ryback i zabezpieczy j przed pogod i Opadami Nici.

Jaskinia Portowa mia a trzydzie ci stanowisk do cumowania, miejsca na roz

enie

wszystkich siwi, trapów i lin, stojaków do suszenia i wietrzenia agli, a tak e p ytk zatoczk ,
w której mo na by o reperowa okr ty i odrapywa wodorosty z ich kad ubów. Przy samym
jej ko cu znajdowa a si skalna pó ka, gdzie budowano nowe okr ty, o ile uda o si
zgromadzi odpowiedni ilo desek i belek. Zaraz za t pó

kry a si niewielka jaskinia,

tam przechowywano bezcenne drewno, suszone na wysokich stojakach lub u

one w

pryzmy.
Barka pogrzebowa delikatnie uderzy a o brzeg.

- Menolly? - Pierwszy wio larz wyci gn do niej r

. Zaskoczona t nieoczekiwan

uprzejmo ci , której nie okazywano zwykle dziewczynom w jej wieku, Menolly zamierza a

nie zeskoczy na ziemi , kiedy dojrza a w jego oczach szacunek nale ny jej w tej chwili.

Mocny u cisk jego d oni by cich pochwa za jej piew. Pozostali m czy ni tak e stali,
czekaj c, a zejdzie z pok adu. Wyprostowa a ramiona, cho smutek wci

ciska jej gard o,

jakby domagaj c si wi cej ez, i dumnie zst pi a na tward ska nabrze a.

Jeszcze zanim ruszy a w g b jaskini dostrzeg a, e pasa erowie pozosta ych odzi

opuszczali je pospiesznie i w milczeniu. Okr t jej ojca, najwi kszy z ca ej floty Pó ko a,
wyp ywa ju z powrotem na pe ne morze: G os Yanusa niós si po wodzie, przebijaj c si
ponad skrzypienie odzi czy przyciszone rozmowy.
- Szybko, szybko. Mamy teraz dobry wiatr, a po trzech dniach sztormu ryba b dzie bra a jak
nigdy.

Wio larze przebiegli obok niej, spiesz c do swoich odzi. Menolly wydawa o si , e to

wielka niesprawiedliwo wzgl dem Petirona; prawie ca e ycie po wi ca Warowni Pó kola,
a teraz tak szybko o nim zapominano. A jednak ycie toczy si dalej. Trzeba by o na owi ryb
na d ugie zimowe miesi ce. Nie wolno marnowa nielicznych pogodnych dni, które zdarza y
si o tej porze Obrotu.
Przyspieszy a nieco kroku. Musia a jeszcze przej wzd

ca ej Jaskini Portowej, a by o

okropnie zimno. Poza tym Menolly chcia a si dosta do Warowni, zanim jej matka zauwa y,

e nie ma b benka. Mavi nie znosi a marnotrawstwa, tak jak Yanus nie znosi lenistwa.

Cho by a to jedna z niewielu uroczysto ci w Warowni, nie nale

a ona do weso ych,

dlatego te wszyscy jej uczestnicy kobiety, dzieci, a tak e m czy ni za starzy by wyp ywa
na po ów - posuwali si powoli, celebruj c niemal ka dy krok. Pochód dzieli si na mniejsze
grupki, które zmierza y w kierunku w asnych Warowni u

onych w po udniowym uku

ochronnej palisady Pó kola.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

8

Menolly widzia a, jak Mavi ustawia dziel do pracy w grupach. Teraz, kiedy nie by o

adnego harfiarza, który naucza by je Pie ni i Ballad Instrukta owych, dziel musia y zaj si

czym innym. Zbiera y wi c miecie wyrzucone przez sztorm na bia pla .
Pomimo s

ca wiec cego jasno na niebie i je

ca zataczaj cego ko a na swym smoku w

jego promieniach, lodowato zimny wiatr przyprawia dziewczyn o dreszcze. Tak bardzo
chcia a teraz poczu ciep o ognia p on cego w palenisku wielkiej kuchni Warowni i rozgrza
si fili ank gor cego klahu.
Wiatr przyniós do niej g os jej siostry, Selli.

- Ona nie ma teraz nic do roboty, Mavi, dlaczego ja musz ? Menolly schyli a g ow ,

chowaj c si za grupk doros ych i unikaj c bystrego spojrzenia matki. Musia a uwa

na

Sell ona nie zapomni, e Menolly nie mo e ju wykr ca si od pracy, t umacz c si opiek
nad chorym harfiarzem. Tu przed ni jedna ze starszych ciotek potkn a si i zawo

a o

pomoc. Menolly podbieg a i kobieta wspar a si na jej ramieniu.
- Tylko dla Petirona mog am w taki zi b wyp yn na morze. B ogos awiony cz owiek,
niech spoczywa w pokoju - mówi a staruszka, z zaskakuj

si przytulaj c si do Menolly. -

Dobre z ciebie dziecko, Menolly, o tak. Jeste Menolly, prawda? Spojrza a dziewczynie w
twarz. - Teraz pomó mi tylko dowlec si do Starego Wujka, a ja mu o wszystkim opowiem,
bo biedak nie ma nóg i nie mo e si nawet ruszy z

ka.

Tak wi c Sella musia a pilnowa dzieci, a Menolly wesz a do kuchni i mog a si troch
ogrza ; przynajmniej na tyle, by si nie trz

. Potem stara doda a zdecydowa a, e Wujek

pewnie te by sn napi troch klahu, wi c kiedy Mavi dostrzeg a sw najm odsz córk , ta
zaj ta by a w

nie dogl daniem starca.

- Bardzo dobrze, Menolly, póki tu jeste dopilnuj, eby staruszkowi niczego nie zabrak o.
Potem mo esz sprawdzi

wiat a.

Menolly wypi a swój klah ze Starym Wujkiem i zostawi a go w doskona ym nastroju, cho

nie wraz z ciotk wspominali inne pogrzeby. Sprawdzanie wiate nale

o do jej

obowi zków, odk d tylko przeros a Sell . Oznacza o to odwiedzenie wszystkich poziomów
wewn trznych i zewn trznych ogromnej morskiej Warowni, ale Menolly zna a ju najkrótsz
drog , co pozwala o jej szybciej sko czy prac . Dzi ki temu, zanim matka zacz a jej
szuka , mia a troch czasu dla siebie. Przywyk a ju do tego, e tych kilka zaoszcz dzonych
minut sp dza a na wiczeniach z harfiarzem. Tak wi c Menolly nie zdziwi a si nawet, kiedy
dotar a pod drzwi komnaty Petirona.

Zaskoczy y j natomiast jakie g osy dobiegaj ce z jego pokoju. Rozz oszczona chcia a

wtargn do rodka i za da wyja nie , ale rozpozna a g os matki.
- Nie trzeba tu chyba adnego remontu przed przybyciem nowego harfiarza, co?
Menolly cofn a si o krok, znikaj c w mroku korytarza. Nowy harfiarz?
- Naprawd chcia abym wiedzie Mavi, kto b dzie zajmowa si nauczaniem dzieci, dopóki
on nie przyp ynie? - to by g os Soreel, wdowy po pierwszym Panu Warowni i tym samym
przedstawicielki kobiet Warowni. - Dzi rano poradzi a sobie zupe nie dobrze. Musisz si na
to zgodzi , Mavi.
- Yanus wy le statek z wiadomo ci .
- Nie zrobi tego ani dzisiaj, ani jutro. Nie wini Pana Warowni, ale to chyba zrozumia e, e
wszystkie odzie i ich za ogi musz zajmowa si po owem. A to oznacza, e minie co
najmniej cztery, pi dni zanim pos aniec dotrze do Warowni Igen. Z Igen, je li jaki je dziec
zgodzi si przewie wiadomo a wszyscy wiemy jacy s ci je

cy z przesz

ci z Weyru

Igen b dzie w drowa nast pne, powiedzmy, dwa, trzy dni, zanim Mistrz Harfiarz w Forcie
dowie si o wszystkim. Potem Mistrz Robinton musi wybra odpowiedniego cz owieka, a ten
z kolei musi tutaj dop yn . Teraz, kiedy Ni opada kiedy chce, nikt nie podró uje szybko i
nie wyp ywa daleko w ci gu dnia. Nadejdzie wiosna, zanim ujrzymy nowego harfiarza. Czy
dzieci maj pozosta bez nauki przez te miesi ce?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

9

Przemowie Soreel towarzyszy y odg osy zamiatania, co znaczy o, e pokój jest w

nie

sprz tany. Teraz Menolly s ysza a tak e ciche pomruki, które popiera y argumenty Soreel.
- Petiron naucza dobrze...
- J te nauczy dobry - przerwa a Mavi Soreel. - Harfiarstwo to zaj cie dla m czyzn...

- Owszem, je li Pan Warowni przeznaczy m czyzn do tego zaj li - odpar a Soroel

wyzywaj co, bo wszyscy znali odpowied na ten zarzut. - Prawd mówi c, w czasie
ostatniego Obrotu dziewczyna zna a sagi lepiej ni starzec. Wiesz przecie , e on ju nawet
nie odró nia dnia od nocy.
- Yanus zrobi co nale y - stanowczo zako czy a dyskusj Mavi.

Menolly us ysza a, e która z kobiet zbli a si do uchylonych drzwi pokoju harfiarza.

Schylaj c si pobieg a za najbli szy zakr t korytarza, a stamt d przedosta a si na poziom
kuchni.
Sama my l o tym, e kto mia zamieszka w pokoju Petirona - nawet je eli by by to inny
harfiarz - martwi a Menolly. Oczywi cie inni martwili si tym, e nie maj harfiarza. Zwykle
nie dochodzi o do takich sytuacji. Ka da Warownia mog a si pochwali dwoma lub trzema
uzdolnionymi muzycznie m czyznami i ka da Warownia z dum zach ca a ich do
rozwijania tych talentów. Rzemie lnicy ca lubili gra i piewa przy akompaniamencie
innych instrumentalistów, którzy wraz z nimi podejmowali trud zabawiania mieszka ców
Warowni podczas d ugich zimowych wieczorów. Poza tym rozs dek nakazywa , by zawsze
mie w pobli u zast pc , gdy zachodzi a potrzeba, tak jak teraz w Pó kolu. Ale owienie
odciska o swój twardy lad na d oniach m czyzn. Ci ka praca, zimna woda, sól i rybi olej
sprawia y, e stawy stawa y si grube i niezr czne, a skóra na palcach twardnia a w najmniej
odpowiednich miejscach. Rybacy cz sto wyp ywali na morze i nie wracali przez wiele dni. Po
dwóch czy trzech Obrotach sp dzonych przy sieci, trapie i linach okr towych, m ody

czyzna traci niemal zupe nie swoje umiej tno ci i móg co najwy ej zagra jakie proste

melodyjki. Ballady Instrukta owe wymaga y jednak zr cznych, delikatnych palców i sta ych

wicze .

Yanus wyp ywa na morze maj c nadziej , e znajdzie jakie inne rozwi zanie. Bez

tpienia dziewczyna umia a pi knie piewa i gra , i dzi rano nie przynios a wstydu ani

Warowni, ani harfiarzowi. Bez w tpienia te wiele czasu musia o zaj sprowadzenie nowego
nauczyciela, a dziel nie mog y zapomnie podstawowych Ballad Instrukta owych.

Ale Yanus mia wiele powa nych zastrze

i oporów. Nie chcia sk ada tak

odpowiedzialnego zadania na barki dziewczyny, która nie mia a jeszcze nawet pi tnastu
Obrotów. Nie bez znaczenia by a tak e sk onno Menolly do uk adania w asnych melodii.
Owszem, przyjemnie by o pos ucha ich czasem w d ugie zimowe wieczory, ale kiedy
stary Petiron umia utrzyma j w ryzach. Yanus nie wiedzia , czy mo e jej ufa , a nie chcia ,

eby w czy a swoje trywialne pogwizdywania do lekcji. Dzieci przecie nie rozumia y

jeszcze, e te piosenki nie nadawa y si do nauczania. Problem w tym, e jej melodyjki
nale

y do takich, które niepostrze enie wkrada y si do umys ów s uchaczy, tak e cz owiek

nuci je potem albo pogwizdywa , sam o tym nie wiedz c.
odzie sko czy y ju

owi na g binie i zawin y z powrotem do jaskini, a Yanus nie

znalaz

adnego rozwi zania. Nie pociesza a go wcale my l, e ka dy Pan Warowni

post pi by tak samo. Gdyby tylko Menolly kiepsko piewa a dzisiejszego ranka... Ale

piewa a doskonale. Jako Pan Warowni Morskiego Pó kola zobowi zany by wychowywa

dzieci zgodnie z tradycjami Pernu; tak by zna y swoje obowi zki i by wiedzia y, jak je
wype nia . Uwa

si za szcz liwca, b

c przydzielonym do Weyru Benden i maj c za

swoich opiekunów Flara z jego spi owym smokiem i Less z królow Ramoth. Z tego mi dzy
innymi powodu czu si g boko zobowi zany do podtrzymywania tradycji w Pó kolu; dzieci
naucz si czego potrzeba, nawet je li dziewczyna ma si tym zaj .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

10

Tego samego wieczoru, kiedy ju ca odzienny po ów zosta osolony i u

ony, nakaza

Mavi, by przyprowadzi a córk do ma ego pokoiku przy Wielkim Hallu, gdzie zajmowa si
sprawami Warowni i gdzie przechowywano Kroniki. Mavi po

a instrumenty na

obramowaniu paleniska, by nikt nie zniszczy ich przez przypadek.
Ysnus z namaszczeniem wr czy Menolly gitar Petirona. Przyj a instrument z nale yt
czci , co upewni o jej ojca, e docenia a odpowiedzialno , jaka na niej spoczywa a..

- Jutro b dziesz zwolniona z normalnych porannych obowi zków i we miesz dzieci na

lekcje - powiedzia . - Ale nie chc wi cej s ysze tych twoich pokr conych melodyjek.
piewa am moje piosenki, kiedy

Petiron, i nigdy ci to nie przeszkadza o.

Yanus zmarszczy czo o spogl daj c na córk .
- Kiedy Petiron

. Ale teraz jest martwy, a ty musisz s ucha mnie...

Za plecami ojca, Menolly dostrzeg a skrzywion twarz matki i jej ostrzegawcze

potrz ni cie g ow . W ostatniej chwili powstrzyma a si przed d

replik .

- Zapami taj dobrze, co ci powiedzia em! - Przebieg palcami po szerokim, skórzanym

pasie, który nosi na biodrach. - adnych melodyjek!
- Tak, Yanusie.

- Zaczynasz wi c od jutra. Oczywi cie, je li nie spadnie Ni , bo wtedy wszyscy b

zak adali przyn ty do sieci.

Odprawi obie kobiety i zacz przygotowywa wiadomo do Mistrza Harfiarza, któr

zamierza wys

do Warowni Igen, gdy tylko b dzie móg po wi ci na ten cel jedn

ód z

za og . Przy okazji móg by wys

troch w dzonych ryb, a Pó kole mia oby jakie

wiadomo ci o tym, co ciekawego dzieje si na Pernie. Nie wolno marnowa takiej okazji,
tylko na przestanie jednej pro by.
Kiedy wysz y ju na korytarz, Mavi z apa a córk za rami i cisn a je mocno.
- Nie sprzeczaj si z nim, dziewczyno.
- Ale przecie nie ma niczego z ego w moich piosenkach, mamo. Wiesz, co powiedzia
Petiron...
- Przypominam ci, e on nie yje. A to zmienia wszystko, co zacz o si , kiedy jeszcze móg
normalnie pracowa . Zachowuj si jak trzeba, je li zajmujesz pozycj m czyzny. adnych
melodyjek! A teraz do

ka i nie zapomnij pogasi

arów. Szkoda marnowa

wiat o,

którego nikt nie potrzebuje.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

11

Rozdzia 2

Szanuj tych, których smoki s uchaj
My

, przys ug , s owem i czynem

wiaty gin i wiaty s ocalane

Przed zag ad strzeg je smoki.

Je

cy, unikajcie nadmiaru

Chciwo sprowadzi na Weyr niedol

uchajcie staro ytnych praw

A Weyr b dzie kwit na wieki.

Kiedy Menolly zacz a ju naucza , bez trudu zapomnia a o swoich pie niach. Chla a zrobi
wszystko, by Petiron móg by z niej dumny i by nowy harfiarz nie znalaz

adnego b du w

recytacjach dzieci, kiedy przyb dzie do Warowni. By y bardzo pilne, a nauczanie to na pewno
lepsze zaj cie ni patroszenie i konserwowanie ryb, czy naprawianie Bied i zak adanie
przyn t. Zreszt zimowe burze i sztormy, najgro niejsze od wielu Obrotów, i tak
zatrzymywa y ca flot w porcie i nauczanie pozwala o zabi nud .
Kiedy flota nie wyp ywa a na morze, Yanus cz sto przystawa przy Ma ym Hallu - tam

nie jego córka prowadzi a lekcje. Na szcz cie zatrzymywa si tylko na krótkie chwile,

bo dzieci stawa y si nerwowe w jego obecno ci. Kiedy zauwa

a, jak wybija stop rytm

odgrywanej w

nie melodii. Nachmurzy si , gdy zda sobie spraw z tego, co robi, i szybko

odszed .
Wysta

ód z listem do Warowni Igen trzy dni po pogrzebie. Za oga przywioz a stamt d

wiadomo ci, które nie mia y adnego znaczenia dla Menolly, ale doro li najwyra niej si tym
zmartwili. Mia o to jaki zwi zek z je

cami z przesz

ci i Menolly nie musia a si tym

przejmowa . Za oga przywioz a tak e tabliczk zaadresowan do Petirona. Na tabliczce
odci ni ty by znak Mistrza Harfiarza Robintona.
- Biedny, stary Petiron - powiedzia a do Menolly jedna z ciotek, wdychaj c i przyk adaj c
chustk do oczu. - Zawsze tak wypatrywa tabliczek od Mistrza. No có , teraz b dzie musia a
poczeka na jego nast pc . On b dzie wiedzia , co z tym zrobi .
Menolly musia a si troch natrudzi , zanim odkry a, gdzie znajduje si list od Mistrza;
oczywi cie, doskonale widoczny le

sobie na obramowaniu paleniska w pokoju ojca.

Spodzie wa a si , e wiadomo dotyczy tak e piosenek, które Petiron wys

do Mistrza

Robintona. Ta my l nurtowa a tak jej umys , e o mieli a si nawet zapyta matk , dlaczego
Yanus nie otworzy wiadomo ci.
- Otworzy zapiecz towan wiadomo od Mistrza Harfiarza do nie yj cego cz owieka? -
Zszokowana Mavi wpatrywa a si w swoj córk z niedowierzaniem. - Twój ojciec nigdy nie
zrobi by czego takiego. Listy harfiarzy s przeznaczone tylko dla nich.
- Ja tylko sobie przypomnia am, e Petiron wys

tabliczk do Mistrza. My la am, e to

mo e co o jego nast pcy, to znaczy...
- B

si bardzo cieszy a, kiedy nowy harfiarz rzeczywi cie przyp ynie, moje dziecko. To

nauczanie zaczyna ci ju m ci w g owie.

Menolly sp dzi a nast pnych kilka dni w ci

ym strachu; wyobrazi a sobie, e matka

namówi Yanusa, by zabroni jej naucza . Oczywi cie by o to niemo liwe z tych samych
powodów, które zmusi y Yanusa, aby to w

nie j uczyni nauczycielk . Ale faktem by o

tak e, e Mavi wynajdywa a Menolly najgorsze, najbrudniejsze i najbardziej nu ce zaj cia,
kiedy tylko dziewczynka ko czy a lekcje. A Yanus pojawia si teraz w Ma ym Hallu
znacznie cz ciej.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

12

Potem pi kna pogoda ustali a si na d

szy czas i ca a Warownia zaj ta by a po owem ryb.

Dzieci zosta y zwolnione z nauczania i odes ane do zbierania zió morskich przyniesionych
przez przyp yw, a wszystkie kobiety zajmowa y si gotowaniem owych zió i przyrz dzaniem
z nich g stego soku; soku, który leczy wiele chorób i dolegliwo ci reumatycznych.
Przynajmniej tak twierdzi y stare ciocie. Ale one potrafi y znale co dobrego w najgorszym,
a z najlepszego wywlec jakie przekle stwo. Przekle stwem zió morskich by smród, który
wydziela y przy gotowaniu, o czym dobrze wiedzia a Menolly, gdy cz sto miesza a wywar
w wielkich kot ach.
Kiedy wi c spad a Ni , by o to tylko mile widzianym urozmaiceniem nu

cej codzienno ci.

Lekki dreszczyk strachu, towarzysz cy uwi zionym w Warowni mieszka com, równowa ony
by przez wiadomo , e w

nie w tej chwili smoki przecinaj niebo, niszcz c swym

omiennym oddechem straszliw Ni . (Menolly bardzo chcia a zobaczy kiedy ten

wspania y widok na w asne oczy, zamiast tylko piewa o nim). Pó niej przy czy a si do
dru yn miotaczy ogara, których zadaniem by o sprawdzenie, czy gdzie nie kryje si jeszcze
kawa ek Nid, który umkn uwagi je

ców smoków. W

ciwie trudno by o doszuka si

czego na bagnach i trz sawiskach otaczaj cych Warowni , co mog oby by po ywieniem dla
Nici. Naga, kamienna palisada, która tworzy a Pó kole, nie by a poro ni ta adn
ro linno ci , i to bez wzgl du na por roku, ale mimo to lepiej by o sprawdzi pla e i bagna;
Ni mog a si ukry w odygach morskiej trawy, czy w lizn pod krzaki bagiennych jagód i
morskich liw, gdzie wkrótce rozmno

aby si i wypali a wszelk ro linno wybrze a, które

nie ró ni oby si wtedy niczym od otaczaj cych je ska .
Pomimo dojmuj cego zimna, na które musia a si codziennie nara

, Menolly by a bardzo

zadowolona z tej pracy; dzi ki niej bowiem mog a przebywa na wie ym powietrzu, z dala
od Warowni. Jeb dru yna dotar a a do Smoczych Ska na po udniu. Petiron powiedzia jej, e
te kamienie, le ce w zdradliwych wodach niedaleko brzegu, by y niegdy cz ci palisady,
prawdopodobnie równie g sto podziurawionej jaskiniami, jak ca y ten odcinek klifu.

Ukoronowaniem mi ego okresu zimowego, byt. dla Menolly dzie , w którym sam

przywódca Weyru, Flar, wyl dowa na swym spi owym smoku, eby pogaw dzi z
Yanusem. Oczywi cie Menolly by a za daleko, by s ysze , o czym rozmawiali dwaj

czy ni, ale wystarczaj co blisko, by poczu zapach palonego smoczego kamienia, któr

rozsiewa wokó siebie ogromny Mnementh. Wystarczaj co blisko, by przyjrze si jego
pi knym oczom, mieni cym si wszystkimi kolorami w bladym, zimowym s

cu; by

zobaczy sploty mi ni pr

cych si pod delikatn skór . Menolly wraz z pozosta ymi

cz onkami dru yny sta a w odpowiedniej odleg

ci od smoka. Ale w pewnej chwili, kiedy

Mnementh leniwie odwróci g ow i popatrzy w ich kierunku, jego oczy przekr ci y si
powoli zmieniaj c kolor i Menolly by a pewna, e patrzy w

nie na ni . W tym momencie

nie o mieli a si nawet oddycha ; by taki pi kny!
Ale ta magiczna chwila nie trwa a d ugo. Flar wskoczy zr cznie na skrzyd o przyjaciela,
chwyci paski uprz

y i wdrapa na swoje miejsce na karku Mnementha. Nag y podmuch

ogarn Menolly i stoj cych obok niej ludzi; to wielka bestia rozprostowa a swoje delikatne
skrzyd a. Po chwili by a ju w powietrzu, api c wst puj pr dy powietrza i wznosz c si
coraz wy ej, a nagle znikn a im z oczu. Menolly nie by a jedyn osob , która westchn a

boko w tej chwili. Zobaczy je

ca na niebie by o ju sporym wydarzeniem; sta w

pobli u je

ca i jego smoka, widzie , jak wzbija si w powietrze i jak wchodzi pomi dzy

graniczy o niemal z cudem.

Wszystkie pie ni o je

cach i smokach wydawa y si teraz Menolly zupe nie nie

przystaj ce do tego, co zobaczy a. Wymkn a si do ma ego pokoiku-sypialni, któr dzieli a z
Sell . Chcia a by sama. pomi dzy swoimi rzeczami odnalaz a delikatny, wiszcz cy flecik z
trzciny i zacz a na nim gra ; subteln melodyjk , któr próbowa a wyrazi swoje
podniecenie i rado wywo an wspania ym wydarzeniem.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

13

- Wi c tutaj si schowa

! - Sella wpad a do pokoju, dysz c ci ko, z twarz

poczerwienia ze z

ci. Najwyra niej wbieg a po stromych schodach. - Mówi am Mavi, e

tutaj b dziesz. Sella wyrwa a flecik z r k siostry. - I e b dziesz wygrywa te swoje
melodyjki.
- Och, Sella, to stara piosenka! - sk ama a Menolly i odebra a instrument.
Sella zacisn a pi

, nie mog c pohamowa z

ci.

- Stara, akurat! Za dobrze ci znam, dziewucho. I znowu wykr casz si od roboty. Wracaj
do kuchni. Jeste tam teraz potrzebna.
- Wcale si nie wykr cam. Naucza am dzi rano, kiedy spad a Ni , a potem musia am wyj
z dru yn .

- Twoja dru yna w óczy a si po pla y przez pó dnia, a ty nawet nie zmieni

tych

mierdz cych, zakurzonych szmat i siedzisz w nich w mojej sypialni. Z

na dó albo

powiem Yanusowi, e gra

swoje melodyjki.

- Ha! Nie rozpozna aby

adnej melodii, nawet gdyby ca j gra tu przy uchu.

Ale Menolly jak najszybciej zrzuci a z siebie robocze ubranie. Sella rzeczywi cie mog a
powiedzie Mavi (bo Yanusa ba a si nie mniej ni siostra) o tym, jak Menolly gra a na flecie
w ich sypialni - co samo w sobie by o dosy podejrzane. Chocia Menolly nie przyrzeka a, e
w ogóle nie b dzie komponowa , obieca a, e nie b dzie publicznie odgrywa swoich
melodii.

Na szcz cie tego wieczoru wszyscy byli w doskona ych nastrojach; Yanus dlatego, e

rozmawia z F'larem i spodziewa si doskona ego po owu nast pnego ranka, o ile dopisze
pogoda. Ryby zawsze zbiera y si wokó zatopionej Nici, któr ch tnie zjada y, a prawie
po owa dzisiejszego Opadu uton a w Zatoce Neratu. W g binie b dzie mnóstwo ryb.
Pozostali mieszka cy Warowni tak e mieli powody do rado ci - na l dzie nie by o ani
kawa ka Nici.
Nic wi c dziwnego, e zawo ali Menolly, aby im co zagra a. Za piewa a dwie d

sze sagi

o smokach, a potem przesz a do Pieni Imion, mówi cej o obecnych przywódcach Weyru
Benden, tak by wszyscy w Warowni poznali swoich je

ców z imienia. Ciekawa by a, czy

ostatnio zdarzy si Wyl g, o którym nie s yszano w Pó kolu, tak bardzo przecie oddalonym
od innych Warowni. Ale by a pewna, e gdyby si odby , to Flar powiedzia by Yanusowi. Ale
czy ojciec powiedzia by o tym jej? Nie by a przecie harfiarzem, by ze zwyk ej uprzejmo ci
informowa j o takich rzeczach.
Rybacy chcieli wi cej pie ni, ale j rozbola o ju gard o. Zagra a im wi c piosenk , któr
sami mogli za piewa , a w

ciwie wywrzeszcze g osami zniszczonymi przez wiatr i sól.

Widzia a, jak ojciec rzuca jej gro ne spojrzenia, cho sam piewa z innymi, i zastanawia a
si , czy nie chce, aby ona - zwyk a dziewczyna - gra a pie ni m czyzn. Bola o j to, gra a je
bowiem tutaj cz sto, kiedy jeszcze

Petiron. Westchn a echo nad t niesprawiedliwo ci , a

potem pomy la a, co te powiedzia by Flar, gdyby dowiedzia si , e ca a Warownia
Morskiego Pó kola musi si zadowoli jedn harfiark - dziewczyn . S ysza a, jak wszyscy
opowiadali, e Flar to cz owiek sprawiedliwy, uczciwy i przewiduj cy, a przy tym doskona y
je dziec. Zna a nawet pie ni o nim i jego partnerce z Weyru, Lessie.
Za piewa a wi c owe pie ni, chc c uczci wizyt przywódcy Weyru, i twarz jej ojca nieco

agodnia a. piewa a, dopóki gard o nie rozbola o j tak, e mog a z niego wydoby tylko

cichy skrzek. Ch tnie zamieni aby si teraz z kim , kto móg by gra za ni i da jej odpocz ,
ale kiedy przyjrza a si twarzom zgromadzonych rybaków, nie znalaz a w ród nich nikogo,
kto umia by porz dnie wybi rytm, nie mówi c ju o grze na gitarze czy flecie.
Dlatego w

nie wydawa o jej si zupe nie rozs dne, e powinna nauczy jedno z dzieci

wybija rytm; wiele pie ni mog o by

piewanych tylko przy akompaniamencie b benka. A

jedno z dzieci Soreel, które wci ucz szcza o na lekcje, by o na tyle zdolne, by opanowa
sztuk gry na flecie. Nast pnego dnia przyst pi a wi c do nauki.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

14

Kto , by mo e Sella, pomy la a Menolly gorzko, poinformowa o tym Mavi.
- Zabroniono ci przecie wygrywania melodyjek?
- Uczenie kogo gry na b benku to przecie co innego?
- Uczenie kogokolwiek gry na instrumentach to zaj cie dla harfiarza, a nie dla ciebie, moje
dziecko. Masz szcz cie, e Pan Warowni wyp yn na G bin Neratu, bo inaczej poczu aby
dobrze jego pas na plecach. Prosz skocz z t bzdur .

- Ale to nie jest adna bzdura, Mavi. Wczoraj wieczorem jeszcze jeden flecista albo

dobosz...
Jej matka podnios a ostrzegawczo ark i Menolly zagryz a tylko wargi.
- adnych melodyjek, Menolly! I to by koniec rozmowy.
- A teraz id sprawd

wiat a, zanim wróci flota.

To zaj cie jak zwykle zaprowadzi o Menolly do pokoju Potirona. Pomieszczenie by o ju
wysprz tane i znikn y wszystkie osobiste rzeczy starego nauczyciela. Przypomnia a sobie o
zapiecz towanej wiadomo ci, spoczywaj cej na palenisku w pokoju Kronik. A je li Mistrz
Harfiarzy oczekiwa od Petirona wiadomo ci o kompozytorze pewnych pie ni? Menolly by a
przekonana, e cz

wci nie odczytanego listu dotyczy jej osoby. Trudno by jednak

powiedzie , e ta wiadomo przynosi a ulg . Nawet gdybym mia a zupe

pewno , w

niczym by mi to nie pomog o, pomy la a zasmucona. Ale to nie powstrzymywa o jej od
przechodzenia obok pokoju Yanusa i spogl dania na kusz

paczk .

Westchn a z alem, zawracaj c do swojej sypialni. Mistrz Robinton na pewno dowiedzia
si ju o mierci Petirona i pewnie wys

te jego nast pc . By mo e nowy harfiarz otworzy

przesy

i je li si dowie, e jej piosenki by y dobre, to rodzice przestan zabrania grania i

gwizdania tych melodyjek?
W miar jak przemija y kolejne zimowe dni, Menolly zrozumia a, e brak Petirona coraz
bardziej jej dokucza. By on jedyni osob w ca ej Warowni, która kiedykolwiek zach ca a j
do pracy nad sob ; a szczególnie do pracy nad t jedn rzecz, której teraz jej zabraniano.
Melodie nie przestaje same si uk ada i zmusza palce do wybijania rytmu, tylko dlatego, e

zakazane. I Menolly nie przestawa a ich komponowa - co, jak jej si wydawa o, nie by o

do ko ca "niepos usze stwem". To, co zdaje si najbardziej martwi Yanusa i Mavi,
rozmy la a Menolly, to fakt, e dzieci, które mia a naucza tylko odpowiednich ballad i sag,
mog yby pomy le , e jej piosenki to kompozycje harfiarza. (Skoro jej melodie wydawa y si
rodzicom tak dobre, to jaki przynios oby to szkod ?) Oni po prostu nie chcieli, by odgrywa a
swoje piosenki w miejscach publicznych, gdzie kto móg je us ysze , a potem powtórzy .
Dlatego te Menolly mog a nie widzie niczego z ego w spisywaniu nowych melodii. Gra a
je bardzo cicho w Ma ym Hallu, kiedy wszystkie dzieci ju sobie posz y, a zanim jeszcze
musia a zaj si swoimi wieczornymi obowi zkami. Notatki ukrywa a mi dzy zapiskami
harfiarza, na pó ce w hallu. By o to ca kiem bezpieczne miejsce, bo poza ni nikt tam nie
zagl da (przynajmniej do przyjazdu nowego nauczyciela).
To niewielkie odst pstwo od podporz dkowania si woli ojca pomaga o Menolly walczy z
rosn

w niej frustracji i poczuciem samotno ci. Menolly nie zdawa a sobie sprawy z tego,

e matka obserwuje j bardzo uwa nie, dostrzegaj c pierwsze objawy buntu. Mavi nie

chcia a, by Warownia okry a si cho najmniejszym wstydem, i ba a si , e Menolly, której
pochwa y Petirona najwyra niej zawróci y w g owie, nie jest jeszcze wystarczaj co doros a,
aby sama potrafi a utrzyma siebie w ryzach. Sella ostrzega a matk , e Menolly wymyka si
spod kontroli, ale Mani z

a te skargi na karb siostrzanej zazdro ci. Jednak kiedy Sella

powiedzia a jej, e Menolly zacz a uczy jakie dziecko gry na instrumencie, musia a
interweniowa . Gdyby tylko najdrobniejsza wzmianka o niepos usze stwie córki dotar a do
Yanusa, dziewczyna wpad aby w prawdziwe tarapaty.
Nadchodzi a wiosna, a z ni lepsza pogoda. By mo e wkrótce przyb dzie nowy harfiarz.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

15

Wreszcie rzeczywi cie nadesz a wiosna i jej pierwszy, wspania y dzie . S odki zapach

morskich liw i bagiennych jagód przepe nia bryz , która wpada a przez otwarte okiennice
do Ma ego Hallu. Dzieci piewa y g

no, jakby krzykiem chcia y przybli

koniec lekcji.

Co prawda piewa y jedn z najd

szych sag i to bez najmniejszej pomy ki, ale robi y to z

wi kszym entuzjazm ni zwykle. By mo e w

nie tym entuzjazmem zarazi a si Menolly;

przypomnia a sobie o melodii, któr próbowa a u

poprzedniego dnia.

Nie by a wiadomie niepos uszna. Na pewno nie zdawa a sobie sprawy z tego, e flota

nie wróci a z po owu. Tak samo jak nie zdawa a sobie sprawy z tego, e akordy które

wydobywa a ze swojego instrumentu nie nale

y - oficjalnie - do kanonu Pie ni Harfiarzy.

Podwójnie niefortunnym zbiegiem okoliczno ci by fakt, e w

nie w tej chwili Pan

Warowni przechodzi obok otwartych okien hallu.

Niemal w tej samej chwili znalaz si w Ma ym Hallu i odprawi wszystkie dzieci do

pomocy przy roz adowywaniu z owionych ryb. W milczeniu, które czyni o oczekiwanie na
kar jeszcze trudniejszym do zniesienia, zdj z bioder swój szeroki pas i gestem nakaza
Menolly, by podci gn a tunik do góry i pochyli a si nad wysokim sto kiem.
Kiedy sko czy , opad a na kolana uderzaj c o twarde, kamienne p yty i zagryza a wargi,

eby powstrzyma szloch. Nigdy jeszcze ojciec nie bi jej a tak mocno. Krew hucza a jej w

uszach tak g

no, e nie s ysza a nawet, kiedy Yanus wyszed z Ma ego Hallu. Min o sporo

czasu, zanim mog a opu ci tunik na bolesne pr gi, którymi pokry y si jej plecy. Dopiero
kiedy wsta a, zrozumia a, e zabra jej tak e gitar . Wiedzia a ju , e wyrok by surowy i
nieodwo alny.
I niesprawiedliwy! Zagra a tylko kilka taktów... i zanuci a je sobie... i to tylko dlatego, e
ostatnie akordy Ballady Instrukta owej zmieni y si w jej g owie w now melodi . Na pewno
ta drobna zmiana nie przynios aby nikomu szkody! A dzieci zna y ju wszystkie ballady,
które powinny zna . Ona naprawd nie zamierza a sprzeciwia si Yanusowi.

- Menolly? - Jej matka wesz a do hallu, trzymaj c w d oni pust torb . - Pu ci

je

wcze niej? Czy to rozs dne? - Mavi zatrzyma a si nagle i wlepi a wzrok w swoj córk .
Wyraz z

ci i rozgoryczenia pojawi si na jej twarzy. - Wi c jednak by

na tyle g upia?

Wiedzia

, jak bardzo ryzykujesz, ale musia

co zagra ?

- Nie zrobi am tego celowo, mamo. Ta piosenka... w

nie przysz a mi do g owy.

Zagra abym tylko kilka taktów...
Usprawiedliwianie si przed matk nie mia o jednak sensu. Nie teraz. Pustka, któr poczu a
Menolly, gdy zobaczy a, e ojciec zabra gitar , sta a si jeszcze wyra niejsza i bardziej
dokuczliwa w obliczu zimnej irytacji matki.
- Zabierz torb . Potrzebujemy wie ej zieleniny - powiedzia a Mavi beznami tnym g osem.
- I tyle

tej trawy, ile uda nam si znale . Powinna rosn tu w pobli u.

Menolly z rezygnacj wzi a torb i przerzuca a rzemie przez rami . Z trudem z apa a

oddech, kiedy bezw adny ci ar uderzy w obola e plecy.
Zanim Menolly zd

a si odsun , matka podci gn a lu

tunik i na widok jej pleców

wyda a z siebie jaki nieartyku owany okrzyk.
- B dziesz to musia a ob

zio ami znieczulaj cymi.

Menolly wyrwa a tunik z r k matki.
- To po co w ogóle bi , je li od razu chcesz to znieczula ? I wybieg a szybko z hallu.

Mavi i tak nie obchodzi o jej cierpienie, tyle e zdrowe cia o mog o pracowa lepiej,

szybciej i d

ej.

Smutne my li i

wywiod y Menolly poza Warowni , cho ka dy krok, ka de

poruszenie tu owia, pali o jej plecy ywym ogniem. Nie zwalnia a jednak ani na sekund ,
zanim nie znalaz a si z dala od wszystkich ciotek, które pewnie chla yby wiedzie , dlaczego
dzieci tak szybko zosta y zwolnione z lekcji i dlaczego Menolly idzie zbiera zielenin ,
zamiast naucza .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

16

Na szcz cie nie spotka a nikogo. Ludzie zajmowali si roz adunkiem w Jaskini Portowej
albo starannie unikali odkrytych miejsc i Pana Warowni, który zagoni by ich do pracy.
Menolly przebieg a obok mniejszych Warowni, usytuowanych w pobli u trz sawisk, potem
trzyma a si

cie ki prowadz cej na po udnie. Oddala a si od Morskiej Warowni najszybciej

jak potrafi a; ca kiem legalnie, w poszukiwaniu zieleniny.
Biegn c piaszczyst

cie

, wypatrywa a jednocze nie wie ych k pek trawy i stara a si

ignorowa pal cy ból, który przeszywa ca e cia o, gdy tylko si pochyla a. Zagryz a wargi i
truchta a dalej.
Jej brat, Alemi, powiedzia kiedy , e Menolly biega nie gorzej od wszystkich ch opaków z
Warowni i e pewnie prze cign aby wi kszo z nich na d ugim dystansie. Gdyby tylko by a
ch opcem.. Wtedy po mierci Petirona Warownia nie zosta aby bez harfiarza. A Yanus nie
obi by ch opca za to, e ten o mieli si

piewa w asne piosenki.

Pierwsza z g bokich, bagnistych dolin, by a wype niona ró owymi i

tymi p kami

kwitn cych w

nie morskich liw i bagiennych jagód. Tu i ówdzie wida by o pasma czerni,

pozostawione raczej przez nisko lec ce smoki, które wy apywa y resztki opadaj cej Nici, ni
przez sam Ni . Dostrzeg a równie zw glon plam wypalon przez kogo z dru yny
miotaczy ognia - jedyny fragment Nici, który przedosta si do samej ziemi. Którego dnia,
powiedzia a sobie Menolly, po prostu otworzy metalowe okiennice Warowni i zobaczy smoki
walcz ce z Nici . Och, jaki to musi by pi kny widok!
I przera aj cy, doda a w my li, przypomniawszy sobie ludzi opatrywanych przez jej matk -
poparzonych przez Ni . G bokie bruzdy, jakby wypalone przez roz arzony do czerwono ci
pr t, znaczy y cia o ofiary. Brzegi rany okolone by y spalon na w giel skór . Torly zawsze

dzie nosi t czerwon , pomarszczon blizn . Te oparzenia nigdy nie goi y si dobrze.

Musia a przesta biec. Zacz a si obficie poci i plecy piek y j niemi osiernie. Rozlu ni a
pasek ci gaj cy tunik , tak by delikatny powiew wilgotnej bryzy móg och odzi obola e
cia o.
Przez pierwsz bagienn dolin , potem na garbate, skaliste wzgórze i do nast pnej doliny.
Tutaj trzeba uwa

; to jedno z tych g bokich, bagnistych miejsc. Ani ladu

tej trawy.

Najpierw je us ysza a... i ten nieoczekiwany d wi k nape ni j przera eniem. Natychmiast
podnios a wzrok. Smoki? Rozgl da a si gor czkowo po niebie, szukaj c b ysku podnosz cej
si na wschodzie Nici. Na zielonkawob kitnym niebie nie by o najmniejszych ladów tej

miertelnej mg y, ujrza a jednak migocz ce smocze skrzyd a. S ysza a smoki? Niemo liwe!

One nie lata y w tak du ych grupach; zawsze tworzy y precyzyjnie ustawione klucze,
odcinaj ce si wspania ym wzorem na tle nieba. Te stworzenia rzuca y si do przodu,
skr ca y raptownie, nurkowa y i znowu wzlatywa y. Przys oni a d oni oczy. B kitne b yski,
zielone, dziwacznie brunatne, a potem... S

ce odbija o si od smuk ego, z ocistego cia a

pierwszego zwierz cia. Królowa! Królowa, taka male ka...

Wypu ci a oddech, który zatrzyma a mimowolnie, zdumiona tym niecodziennym

widokiem. Królowa jaszczurek ognistych? Chyba tak. Tylko jaszczurki ogniste mog y by tak
niewielkie i przypomina wygl dem smoki. Whery na pewno nie s podobne do smoków. I
whery nie odbywa y swoich godów w powietrzu. A to, co w

nie widzia a Menolly, by o

lotem godowym królowej jaszczurek ognistych i jej spi owych partnerów.
Wi c one istnia y naprawd ! Oczarowana Menolly przygl da a si wdzi cznym, delikatnym
zalotom. Królowa poprowadzi a swoj grupk tak wysoko, e mniejsze jaszczurki - b kitne,
brunatne i zielone - nie potrafi y si tam wznie . Kr

y wi c poni ej, staraj c si utrzyma

ten sam kierunek lotu co silniejsza grupa. Nurkowa y i zakr ca y ostro, na laduj c królow i
jej spi owych zalotników.
To musz by jaszczurki ogniste, pomy la a Menolly. Serce niemal zamar o jej w piersiach,
gdy przygl da a si temu pi knemu i niesamowitemu widowisku. Jaszczurki ogniste! One
naprawd wygl da y jak smoki. Tylko e by y o wiele, wiele mniejsze. A wi c nie na darmo

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

17

uczy a si wszystkich ballad. Z ota królowa smoków czy a si ze spi owym smokiem, który
potrafi lata szybciej ni ona. A temu w

nie przygl da a si teraz Menolly, cho by y to

zaloty jaszczurek, a nie ich wi kszych kuzynów.
Och, by y takie pi kne! Królowa skierowa a si ku s

cu i Menolly, cho mia a doskona y

wzrok, z trudem j rozró nia a spo ród towarzyszek.
Ruszy a naprzód, id c za g ówn grup jaszczurek. Mog a si teraz za

o cokolwiek, e

dojdzie do wybrze a w pobli e Smoczych Ska . Zesz ej jesieni, jej brat, Alemi, twierdzi , e
widzia tam o wicie jaszczurki ogniste, owi ce palczaki na p yci nie. Jego opowiadanie
wywo

o kolejn fal czego , co Petiron nazywa "jaszczurz gor czk ". Wszyscy ch opcy w

Warowni p on li dz schwytania tego zwierz cia i bez przerwy nachodzili Alemiego,
prosz c, by jeszcze raz opowiedzia o tym, co wtedy zobaczy .
W niczym nie zmienia o to faktu, e do Smoczych Ska nie by o adnego dost pu. Nawet
do wiadczony eglarz nie o mieli by si zbli

do rzeki ze wzgl du na omywaj ce je

zdradliwe pr dy. Ale gdyby kto wiedzia , e jaszczurki rzeczywi cie tam s ... No có , ona
nikomu nie powie.
Nawet gdyby

jeszcze Petiron, zdecydowa a Menolly, nie powiedzia aby mu o tym. On

sam nigdy nie widzia jaszczurki ognistej, cho przyznawa , e Kroniki nie zaprzecza y ich
istnieniu.
- Widziano je kiedy - powiedzia jej Pó niej - ale nie uda o si ich z apa . - Wyda z siebie

wiszcz cy chichot. - Ludzie próbowali to zrobi , odk d tylko p ku pierwsza skorupka.

- Dlaczego nie mo na ich z apa ?
- Bo one tego nie chc . S na to za sprytne. Po prostu znikaj . .
- Wchodz w pomi dzy jak smoki?
- Nie ma na to adnego dowodu - odpar Petiron, lekko zmieszany, jak gdyby posun a si
nieco za daleko, porównuj c jaszczurki ogniste do wielkich smoków Pernu.
- A gdzie indziej mo na si przenosi ? - Menolly chcia a si tego koniecznie dowiedzie . -
Co to w

ciwie jest pomi dzy?

- To takie miejsce, którego nie ma. - Petiron wzruszy ramionami. - Nie ma ci ani tam, ani
tutaj - doda , wskazuj c najpierw na hall, a potem na Jaskini Portow po drugiej stronie
zatoki. - Nie ma tam nic oprócz zimna. adnego widoku, adnego d wi ku, adnych wra

.

- Lecia

kiedy na smoku? - spyta a zaintrygowana Menolly.

- Raz. Wiele Obrotów temu. - Jeszcze raz wzruszy ramionami, przypominaj c sobie ten
dzie . - No dobrze, skoro ju o tym rozmawiamy, za piewaj mi teraz Pie -Zagadk .
- Ale rozwi zano j ju dawno temu. Dlaczego musimy j dalej piewa ?
- Zrób to dla mnie dziecko - poleci Petiron, co wcale nie by o odpowiedzi na jej pytanie.
Ale Petiron by dla niej bardzo mi y i Menolly nigdy o tym nie zapomina a. Smutek cisn
jej gard o, kiedy pomy la a o mierci harfiarza. Czy on wszed pomi dzy? Tam gdzie znika y
smoki, kiedy zgin li ich je

cy albo gdy by y ju za stare, eby lata ... Nie, kiedy kto

odchodzi w pomi dzy, nic po nim nie zostawa o. Po Petironie pozosta o cia o, które
pogrzeba a morska otch

. Zosta o jednak po nim wiele wi cej ni cia o. Wszystkie jego

piosenki, ballady, sagi, akordy, rytmy, melodie. Nie by o takiego instrumentu strunowego, na
którym nie potrafi aby gra , ani kadencji na b benki, której nie potrafi aby perfekcyjnie
wybi . Umia a wygwizda trele nie gorzej od wherów, czy to j zykiem, czy na flecie. Ale
by y pewne rzeczy dotycz ce wiata, o których Petiron jej nie powiedzia - a mo e nie móg
powiedzie . Menolly zastanawia a si , czy sta o si tak dlatego, e jest dziewczyn , a pewne
tajemnice mo e zrozumie tylko umys m czyzny.
- No có - powiedzia a kiedy Mavi do Menolly i Selli - s takie kobiece zagadki, których
nie potrafi rozwi za

aden m czyzna, wi c rachunek jest równy.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

18

- A teraz punkt dla nas, kobiet - powiedzia a do siebie Menolly, wci nie spuszczaj c oka z
jaszczurek ognistych. Zwyk a dziewczynka ujrza a to, co pragn li zobaczy wszyscy ch opcy
i m czy ni - z Morskiej Warowni; baraszkuj ce w promieniach s

ca jaszczurki ogniste.

Od czasu do czasu przestawa y lecie za królow i jej spi owymi zalotnikami i udawa y, e
walcz ze sob , atakuj c si nawzajem i cigaj c, wzlatuj c i nurkuj c do samej ziemi.
Menolly nagle si zorientowa a, e s w pobli u pla y. Piasek usuwa jej si spod stóp. Ka dy
nieuwa ny krok grozi teraz ugrz ni ciem w norze lub upadkiem. Zmieni a nieco kierunek
marszu, trzymaj c si wi kszych k p szorstkiej, bagiennej trawy. Tam grunt by pewniejszy, a
przy okazji sta a si mniej widoczna dla jaszczurek.
Wesz a na niewielkie wzniesienie, które ko czy o si stromym urwiskiem schodz cym do
samej pla y. Smocze Ska y by y daleko st d, w morzu, lekko drga y w rozgrzanym powietrzu.

ysza a szczebiot i wiergotanie jaszczurek ognistych. Przykucn a w trawie, a potem

po

a si na ziemi i doczo ga a do brzegu urwiska, w nadziei, e zdo a jeszcze raz spojrze

na nie.
Nie pomyli a si . To by pi kny widok. W

nie nasta odp yw i stworzenia uwija y si przy

yciznach, wybieraj c skalinki spod ods oni tych teraz kamieni lub tarzaj c si po pla y w

miejscu, gdzie bia y piasek przechodzi w czerwony. K pa y si z entuzjazmem w ma ych
ka

ach, a potem rozci ga y delikatne skrzyd a i wystawia y je do s

ca. Dosz o te do

kilku drobnych sprzeczek, kiedy dwie jaszczurki upatrzy y sobie ten sam k sek. Tylko tym
ró ni si od smoków, pomy la a Menolly. Nigdy nie s ysza a, by smoki walczy y mi dzy
sob o cokolwiek. S ysza a tylko, e widok smoków po eraj cych koz y i whery by czym
okropnym. Na szcz cie nie jada y zbyt cz sto, inaczej Pern nie móg by ich wy ywi .
Czy smoki lubi y ryby? Menolly zachichota a, zastanawiaj c si , czy istnia y w ogóle ryby
na tyle du e, by zdo

y zaspokoi apetyt tych wielkich zwierz t. Moje te legendarne

stworzenia, które zawsze unika y sieci rybaków z Morskiej Warowni. Warownia Pó kola
wysy

a dziesi

cz

swoich po owów - osolone, marynowane lub w dzone ryby do

Weyru Benden. Czasami Przylatywa do nich je dziec, który prosi o wie e ryby na jak
specjaln okazj , jak na Przyk ad Wyl g. Ka dej wiosny i jesieni pojawia y si tu te kobiety
z Weyru; zbiera y jagody lub cina y pr ty oziny i traw . Menolly us ugiwa a kiedy
Manorze, przywódczyni kobiet z Ni szych Jaski Benden. By a to bardzo mi a, agodna
osoba. Menolly nie pozwolono pozosta d

ej w pokoju - Mavi wyprosi a stamt d swoje

córki, mówi c, e ma wa ne sprawy do omówienia z Menor . Ale to, co widzia a Menolly,
wystarczy o, by j polubi a.

Ca e stadko jaszczurek ognistych wzbi o si nagle w powietrze, poruszone widokiem

powracaj cej królowej i jej spi owego wybranka. Królewska para usiad a u znu eniem w
ciep ej, p ytkiej wodzie, trzymaj c skrzyd a rozci gni te, jakby oboje byli zbyt zm czeni, by
je z

. Spi owy kochanek delikatnie po

sw szyj na szyi królowej i w tej pozycji

unosili si na wodzie, podczas gdy b kitne jaszczurki znosi y im palczaki i skalinki.

Zachwycona Menolly przygl da a si temu z ukrycia. By a ca kowicie poch oni ta

widokiem jedz cych, myj cych si i odpoczywaj cych jaszczurek. Powoli, pojedynczo lub
parami, mniejsze stworzenia odlatywa y do pobliskiego, opadaj cego wprost do morza,
urwiska i kry y si w jego drobnych szczelinach i jaskiniach, tak e Menolly nie mog a ich ju
zobaczy .
Tak e królowa i jej wybranek, wdzi cznie i dostojnie zarazem, podnie li si z wody. Ich

yszcz ce w s

cu skrzyd a by y tak blisko siebie, e Menolly nie mog a zrozumie , jak w

ogóle udawa o im si lecie . Tworz c jakby jedno wzbi y si w powietrze, a potem
zataczaj c spiral zni

y si do poziomu Smoczych Ska i w ko cu znikn y.

Dopiero wtedy u wiadomi a sobie, jak fatalnie si czuje; s

ce pali o jej opuchni te plecy,

piasek dosta si do spodni i butów, zgrzyta jej w z bach, a zmieszany z potem pokry twarz i

ce wstr tn skorup .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

19

Ostro nie odczo ga a si od brzegu urwiska. Gdyby jaszczurki wiedzia y, e kto je

obserwowa , mog y ju nigdy nie wróci do tego miejsca. Kiedy wydawa o jej si , e
wycofa a si dostatecznie daleko, podnios a si na równe nogi i pobieg a do cie ki.
Czu a si tak, jakby spotka j jaki niezwyk y zaszczyt - jakby zaproszono j do Weyru
Benden. Podskoczy a kilka razy, aby da upust wype niaj cej j rado ci, a potem dojrzawszy

pk wysokich, grubych trzcin rosn cych nad brzegiem trz sawiska, zerwa a jedn z nich.

Ojciec móg jej zabra gitar , ale struny i pud o rezonansowe nie by y jedynymi materia ami,
z których da o si stworzy dobry instrument.
Odmierzy a odpowiednio d ugi kawa ek trzciny i odci a go. Starannie wywierci a sze
otworów na górze i dwa na dole, tak jak nauczy j tego Petiron i ju po chwili gra a na
swoim nowym flecie. Skoczna, obuzerska melodia, równie weso a i beztroska jak Menolly w
tej chwili. Melodia opowiadaj ca o ma ej królowej jaszczurek ognistych, siedz cej na skale
zanurzonej w szumi cym delikatnie morzu, stroj cej si dla swego spi owego adoratora.
Mia a troch k opotu z utrzymaniem si w prawid owych sekwensach i w

ciwej tonacji,

ale kiedy prze wiczy a melodi kilka razy, wyda a jej si ca kiem udana. By a zupe nie
niepodobna do melodii, których uczy j Petiron, zupe nie ró na od tradycyjnych form. A na
dodatek, brzmia a jak pie jaszczurek; weso a, skoczna, a jednocze nie tajemnicza.
Nagle przesta a gra , zaskoczona pytaniem, które przysz o jej w

nie do g owy. Czy smoki

wiedzia y o jaszczurkach ognistych?

Rozdzia 3

Panie patrz, Panie ucz si
Z ka dym Obrotem rzeczy nowych.
Rzeczy najstarsze mog by najzimniejsze
Wyczuj co dobre, znajd co prawdziwe!

Kiedy Menolly wróci a w ko cu do Warowni, niebo zacz o ju ciemnie . W hallu

panowa a codzienna, wieczorna krz tanina. Starsi przygotowywali sto y do kolacji, kr

c si

przy tym po ca ym hallu i paplaj c bezustannie, jakby nie widzieli si od wielu Obrotów, a
nie tego samego ranka.
Przy odrobinie szcz cia, pomy la a Menolly, mog aby znie torb na dó , do wodnych
komnat...
- Gdzie by

po t zielenin ? W Neracie? - Matka pojawi a si nagle tu przed ni .

- Prawie.
Menolly natychmiast zrozumia a, e wyrzek a te s owa nie w por . Mavi bezceremonialnie
wyrwa a jej torb i zajrza a do rodka z min pe

pow tpiewania.

- Je li nie zrobi

nic przez ca y ten czas... Widziano dzi

agiel.

- agiel?
Mavi zamkn a torb i wcisn a j z powrotem w r ce Menolly.
- Tak, agiel. Powinna by z powrotem dawno temu. Co ci op ta o, eby odchodzi tak
daleko, kiedy Ni ...
- Bli ej nie znalaz am adnego zielska...
- Kiedy Ni mo e spa w ka dej chwili... Jeste g upsza ni my la am.
- By am zupe nie bezpieczna. Widzia am je

ca patroluj cego okolic .

Ta odpowied najwyra niej zadowoli a Mavi.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

20

- Powinni my dzi kowa niebiosom, e podlegamy Bendenowi. To doskona y Weyr. - Mavi
popchn a sw córk w kierunku kuchni. - We to i dopilnuj, eby dziewczyny wyp uka y
najdrobniejsze ziarenka piasku. Nie wiadomo, kto do nas p ynie.

Menolly prze lizn a si przez zat oczon kuchni , nie reaguj c zupe nie na polecenia

wydawane jej przez ró ne kobiety, które natychmiast chcia yby j wci gn do w asnej
roboty. Potrz sa a tylko torb i przeciska a si nadal w kierunku wodnych komnat. Tam, kilka
starszych, ale wci sprawnych kobiet szorowa o piaskiem najlepsze metalowe talerze i tace.

- Musz mie jedn miednic na zielenin , ciociu - powiedzia a Menolly, staraj c si

dopcha do rz du kamiennych zlewów. - Przyjemniej p uka zielenin , ni szorowa piachem
te gary - powiedzia a jedna z kobiet, piskliwym, cierpi tniczym g osem i szybko prze

a

swoje talerze do s siedniego zlewu, i wyci gn a zatyczk .
- W tej zieleninie wi cej jest piachu ni przy szorowaniu zauwa

a inna kobieta.

- Tak, i spróbuj tylko si go pozby - zgodzi a si pierwsza. O jaka liczna wi zka

tej

trawy. Gdzie j znalaz

o tej porze roku, córeczko?

- W po owie drogi do Neratu. - Menolly z trudem powstrzyma a u miech na widok ich
przera onych min. Zapewne najbardziej oddalonym od Warowni miejscem, do jakiego
kiedykolwiek dosz y, by y frontowe schody, na których wygrzewa y si w s oneczny dzie .
- Teraz, kiedy spada Ni ? Ty niedobre dziecko!
"S ysza

o aglu?", "Jak mylisz, kto to?", "Nowy harfiarz, a kto by inny?" - G

ny chór

rozmów, chichotów i przypuszcze dotycz cych nowego harfiarza wype nia ca e
pomieszczenie.
- Zawsze przysy aj tu m odego.
- Petiron by stary!
- Bo si zestarza . Tak jak my!
- Ciekawe, jak ty to wszystko pami tasz?
- A czemu mia abym nie pami ta ? Prze

am wi cej harfiarzy ni ty, dziewczyno.

- Wcale nie! Przyp yn am tutaj z Czerwonych Piasków w Ista...
- Ty si urodzi

tutaj, w Pó kolu, stara idiotko, i to ja ci urodzi am!

- Ha!
Menolly przys uchiwa a si nieustaj cym sprzeczkom czterech kobiet, dopóki nie us ysza a
swojej matki, pytaj cej, czy zielenina jest ju wyp ukana. I gdzie s czyste talerze, i jak
mo na co w ogóle zrobi , kiedy ci gle si plotkuje?

Menolly znalaz a przetak wystarczaj co du y, by pomie ci ca e zielsko i przynios a j

matce.
- Tak, to powinno wystarczy na g ówny stó - powiedzia a Mavi, dziobi c l ni cy kopiec
widelcem. Potem przyjrza a si córce. - Nie mo esz si tak pokaza . Bardie, prosz , we
zielenin i przystrój j troch . We t br zow butelk z czwartej pó ki w ch odni. A ty
Menolly b

tak dobra i obmyj si z tego piachu, i ubierz przyzwoicie. Masz si zaj

Starym Wujkiem. Kiedy tylko otworzy usta, wsad mu tam co dobrego, bo inaczej b dziemy
go s ucha przez ca noc.
Menolly j kn a. Stary Wujek by nie tylko okropnym gadu , ale i okropnie mierdzia .
- Sella umie sobie z nim radzi o wiele lepiej, mamo...
- Sella b dzie us ugiwa a przy stole. Rób, co ci ka i ciesz si , bo i tak masz szcz cie!

Mavi osadzi a swoj buntownicz córk surowym spojrzeniem, przypominaj c jej

bezg

nie o upokorzeniu, które j dzisiaj spotka o. Potem kto odwo

Mavi, by sprawdzi a

sos do sma onych ryb.
Menolly odesz a do pokojów k pielowych, staraj c si przekona sam siebie, e i tak ma
szcz cie - mog a w ogóle nie zosta wpuszczona do hallu tego wieczoru. Cho opiekowanie
si Starym Wujkiem oznacza o prawie to samo.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

21

Zrzuci a z siebie brudn tunik i spodnie, i w lizn a si do ciep ego basenu k pielowego.
Kr ci a tu owiem na ró ne strony, staraj c si jak najdelikatniej zmy piasek i pot z obola ych
pleców. Jej w osy tak e pe ne by y drobnych ziaren piasku, umy a wi c i g ow . Spieszy a
si , bo wiedzia a, e b dzie mia a mnóstwo roboty przy Starym Wujku. Lepiej by oby
przygotowa jego siedzisko obok paleniska w hallu, zanim wszyscy zbior si na kolacj .
Owijaj c si brudnymi ubraniami, Menolly postanowi a zaryzykowa i przemkn si s abo

wietlonymi schodami na poziom sypialny (o tej porze niewielu ludzi przebywa o w

Wysokiej Warowni). Wszystkie wiat a w g ównym korytarzu by y ods oni te, co oznacza o,

e harfiarz, je li taki si tu pojawi, b dzie oprowadzany po Warowni. Pobieg a do w skich

schodków, prowadz cych do sypialni dziewcz t i przedosta a si tam nie zauwa ona.
Pó niej, kiedy ju znalaz a si w pokoju Starego Wujka, musia a umy mu r ce i twarz, i
wci gn

wie tunik na jego ko ciste da o. Wujek przez ca y czas papla co o nowej krwi

w Warowni i z kim te to przybysz si o eni? On mia by mu kilka rzeczy do powiedzenia,
da by mu szans , i dlaczego jest taka nieuwa na? Bol go ko ci. To musi by na zmian
pogody, bo jego stare nogi nigdy si nie myl . Czy nie przestrzega wszystkich przed
okropnym sztormem jaki czas temu? Zgin y wtedy dwie odzie z za ogami. Gdyby
wys uchali jego ostrze enia, nic by si nie sta o. Najgorszy by jego syn, bo wcale nie s ucha ,
co mówi do niego stary ojciec, i dlaczego go tak pogania? On lubi wszystko robi spokojnie.
Nie, czy móg by ubra b kitn tunik ? T , któr zrobi a mu córka, bo b dzie pasowa a do
jego oczu, tak powiedzia a. I dlaczego Turlon nie przyszed dzisiaj zobaczy si z nim, cho
prosi go o to i prosi , ale kto jeszcze zwraca na niego uwag ?
Starzec by tak wychudzony, e nie sprawia

adnego k opotu dziewczynie tak silnej jak

Menolly. Zanios a go po schodach, cacy czas wys uchuj c jego skarg i opowiada o ludziach,
którzy umarli, zanim jeszcze ona si urodzi a. Stary Wujek straci zupe nie poczucie czasu,
jak powiedzia jej Petiron. Najlepiej pami ta dni, kiedy by Panem Warowni Morskiego
Pó kola, zanim popl tana sie uci a mu obie nogi pod kolanami. Wielki Hall byt ju niemal
gotowy na przyj cie go ci, kiedy Menolly wesz a tam nios c Wujka.

- W

nie przycumowali - powiedzia kto , kiedy Menolly uk ada a starca w jego

specjalnym siedzisku przy ogniu. Owin a go szczelnie zmi kczonymi skórami wherów i
zawi za a pasek, utrzymuj cy go w pozycji pó le cej. Kiedy Stary Wujek czym si
podnieci , zapomina , e nie ma nóg.
- Kto cumuje w porcie? Kto przyp yn ? Z jakiej to okazji ca y ten rejwach?
Menolly powiedzia a mu wszystko i wreszcie zamilk na moment, po to tylko, by zaraz
spyta zrz dliwym tonem, czy ktokolwiek zamierza go dzisiaj nakarmi , czy te mia tu
siedzie bez kolacji?
Sella odziana w sukni , któr szy a przez ca zim , przemkn a obok Menolly wciskaj c jej
w d

niewielk paczk .

- Nakarm go tym, je li b dzie sprawia k opoty. - I znikn a, zanim Menolly zd

a wyrzec

cho by s owo.

Otworzywszy paczuszk , Menolly ujrza a s odkie kulki, utoczone z morskich zió ,

przyprawione purpurowymi nasionami trawy. Mo na by o

tak kulk godzinami, co

dawa o poczucie wie

ci i zaspokaja o pragnienie. Nic dziwnego, e Sella potrafi a

uszcz liwi Starego Wujka. Menolly zachichota a, a potem zastanowi a si , czemu to Sella
tak ch tnie jej pomog a. Musia a by bardzo zadowolona, kiedy dowiedzia a si , e Menolly
nie mo e d

ej odgrywa roli harfiarza. Ale czy ona o tym wiedzia a? Mavi chyba o tym nie

wspomina a. Ach, ale nowy harfiarz i tak ju tu by .

Teraz, kiedy Stary Wujek zosta wygodnie usadzony, ciekawo wzi a w niej gór i

Menolly przemkn a si do okien. W zatoce nie by o ju

adnego agla, ale dziewczynka

ujrza a grup m czyzn przechodz cych od nabrze a portu do samej Warowni. Cho ka dy z

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

22

nich trzyma nad g ow

wiat o i cho Menolly wyt

a wzrok, nie potrafi a dostrzec mi dzy

nimi jakiej nowej twarzy.
Starzec zacz piskliwym g osem wyg asza jeden ze swoich monologów, wi c Menolly
szybko do niego powróci a, zanim matka zd

a zauwa

jej nieobecno . Zreszt w

zamieszaniu zwi zanym z ustawianiem jedzenia na stole, nalewaniem wina do kielichów,
przystrajaniem ca ego hallu na powitanie go ci, nikt nie zwraca uwagi na to, co ona robi.
W

nie wtedy Stary Wujek znowu przyszed do siebie i z rozja nionymi oczami domaga

si od Menolly wyja nie .
- Co to za zamieszanie, dziecko? Dobry po ów? Kto si

eni? Co to za okazja?

- Wszyscy spodziewaj si przybycia nowego harfiarza, Wujku.
- Nast pny? - Wujek by zdegustowany. - Ci dzisiejsi harfiarze, to ju nie to co kiedy ,
kiedy by em jeszcze Panem Warowni. Pami tam takiego jednego...
Jego g os zabrzmia niezwykle dono nie w wyciszonym nagle hallu.
- Menolly! - Matka mówi a cicho, ale ton jej g osu by jednoznaczny.
Menolly pogrzeba a w kieszeni spódnicy, znalaz a dwie kulki i wepchn a je w usta Wujka.
Cokolwiek zamierza w

nie powiedzie , zamilk , zmuszony do poradzenia sobie z dwoma

sporymi smako ykami. Z zadowoleniem mrucza co do siebie, uj c i uj c, i uj c.
Ustawiono ju ca e jedzenie i wszyscy usiedli, tak e Menolly nie ci

a nawet przyjrze

si nowo przyby ym. By mi dzy nimi nowy harfiarz. Us ysza a jego imi , zanim jeszcze
zobaczy a jego twarz. Elgion, harfiarz Elgion. Us ysza a, e jest m ody i przystojny i e
przywióz ze sob dwie gitary, dwa drewniane flety i trzy b benki, ka dy zapakowany do
oddzielnego futera u ze sztywnej skóry whera. Us ysza a te , e bardzo dokucza a mu morska
choroba, kiedy p yn li przez Zatok Keroon i dlatego nie móg doceni wspania ej kolacji
wydanej na jego cze . Razem z nim przyby tak e mistrz kowalski, który mia zaj si
uszczelnianiem poszycia nowego okr tu i wszelkimi naprawami, z którymi nie móg poradzi
sobie specjalista z Morskiej Warowni. Us ysza a równie , e Warownia Igen potrzebowa a
pilnie ka dej ilo ci solonych i w dzonych ryb, jak móg zabra okr t w drodze powrotnej.
Z miejsca, w którym siedzia a Menolly, mog a dojrze tylko plecy biesiaduj cych i czasami
profil którego z go ci. Bardzo to by o irytuj ce. Tak jak i Stary Wujek oraz inne niem ode
krewne, których stare ko ci kaza y im si usadowi w pobli u ognia. Ciotki jak zwykle

óci y si o to, kto dosta najlepszy kawa ek ryby, a wtedy Wujek zdecydowa si przywo

je do porz dku, tylko e w tym momencie mia jeszcze pe ne usta i oczywi cie musia si
zakrztusi . Wi c one naskoczy y na Menolly, zrz dz c i krzycz c, e przez ni by si udusi .
Dziewczyna nie s ysza a ju kompletnie nic poza ich paplanin . Próbowa a pocieszy si
my

, e pos ucha piewu harfiarza, kiedy tylko sko czy si ta okropna kolacja. Ale gor co

bij ce od paleniska sprawi o, e Wujek mierdzia gorzej ni kiedykolwiek, a ona by a bardzo
zm czona po ca ym, pe nym emocji dniu.
Z drzemki wyrwa o j nag e zamieszanie, odg os przesuwanych krzese i szurania butów.
Ca kiem ju rozbudzona podnios a si , by zobaczy nowego harfiarza wstaj cego od sto u.
Trzyma ju w r ku gitar i stara si ustawi , w jak najwygodniejszej pozycji, stawiaj c jedn
stop na kamiennej awie.

- Jeste cie pewni, e ten hall nie rezonuje? - zapyta , odgrywaj c kilka akordów, by

sprawdzi czy instrument jest nastrojony. Zapewniono go, e w hallu grano ju od wielu,
wielu lat, i nigdy nie by o pog osu. Harfiarz nie wydawa si by do ko ca przekonany i
nastroi strun G nieco wy ej (ku uldze Menolly). Tr ci lekko struny, wydobywaj c z nich

k, jakby kogo cierpi cego na morsk chorob :

Kiedy rozbawiona publiczno zanosi a si od miechu, Menolly wyprostowa a si chc c
sprawdzi , czy jej ojciec doceni ten arcik. Pan Morskiej Warowni nie by w najlepszym
humorze. Powitanie nowego harfiarza by o powa

uroczysto ci , a Elgion chyba nie zdawa

sobie z tego sprawy. Petiron cz sto opowiada Menolly jak starannie dobierano harfiarzy do

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

23

Warowni, w których mieli zamieszka . Czy by nikt nie powiedzia Elgionowi o
specyficznym usposobieniu jej ojca?
Nagle Stary Wujek uci delikatn melodi g

nym rechotem. - Ha! Harfiarz z poczuciem

humoru! Tego w

nie potrzebujemy w tej Warowni - troch

miechu. Troch muzyki!

Brakowa o mi tego. Zagraj jak weso melodyjk , jak swawoln piosenk . Rozruszaj
nasze stare ko ciska jak skoczn

piewk . Wiesz przecie , co lubi .

Menolly by a przera ona. Grzeba a w kieszeni sukienki szukaj c kolejnej s odkiej kulki i
staraj c si jednocze nie uciszy Starego Wujka. W

nie takim incydentom mia a zapobiec.

Harfiarz Elgion odwróci si s ysz c ten niespodziewany rozkaz i z

pe en szacunku

uk on siedz cemu przy ogniu starcowi.
- Zrobi bym to, gdybym móg , Stary Wujku - powiedzia z nies ychan uprzejmo ci - ale
mamy teraz ci kie czasy i jego palce wydoby y z instrumentu powa ne, g bokie tony
bardzo ci kie czasy, i musimy zostawi

miech i zabaw . Pochyli plecy pod ci arem

problemów, z którymi wci musimy sobie radzi ... - I z tymi s owami przeszed do innej
melodii, oddaj cej cze Weyrowi i jego je

com.

Lepkie kulki rozgrza y si przy ogniu i przyklei y do kieszeni Menolly, ale w ko cu

wydoby a jedn z nich i w

a w usta Starego Wujka. Starzec

w milczeniu, ale z

maluj ca si na jego twarzy wiadczy a o tym, e zdawa sobie spraw z tego, jak
bezceremonialnie go uciszono, i e wcale mu si to nie podoba o.

najszybciej jak potrafi ,

potykaj c wielkie kawa ki smako yku i przygotowuj c si do kolejnej przemowy. Menolly
wiedzia a tylko, e nowa melodia by a pe na si y, a jej s owa m dre i wzruszaj ce. Harfiarz
Elgion piewa g bokim tenorem, mocnym i pewnym. Potem Wujek zacz czka . Bardzo

no, oczywi cie. I narzeka , czy te próbowa narzeka , gdy przeszkadza a mu w tym

czkawka. Menolly sykn a na mego i kaza a wstrzyma oddech, ale on by w ciek y, e
zabroniono mu mówi i e dosta czkawki, zacz wi c wali w por cz krzes a, na którym
siedzia . G uche walenie wybija o harfiarza z rytmu i ci gn o na Menolly w ciek e
spojrzenia ze wszystkich stron sto u.

Jedna z ciotek podsun a jej kubek z wod , by da a si napi starcowi, ale on wyla

wszystko na ni . Zaraz potem pojawi a si przy niej Sella i pokaza a na migi, e maj
natychmiast zabra Wujka do jego pokoju.

Kiedy k ad y go do

ka, wci czka i macha r kami, wybijaj c w powietrzu rytm i

wyrzucaj c z siebie jakie niezrozumia e skargi.

- B dziesz musia a z nim zosta , dopóki si nie uspokoi, Menolly, bo spadnie z

ka.

Czemu nie dawa

mu tych kulek? One zawsze zamyka y mu usta - stwierdzi a Sella.

- Da am mu. W

nie po nich dosta czkawki.

- Nie umiesz niczego zrobi dobrze, co?
- Prosz ci Sella, zosta z nim. Ty tak dobrze sobie z nim radzisz. Ja siedzia am z nim ca y
wieczór i nie s ysza am ani s owa.
- Ty mia

pilnowa , eby by cicho. Ty go nie upilnowa a, i ty z nim zostaniesz. - Sella

wypad a z pokoju, zostawiaj c Menolly z Wujkiem.

To by koniec pierwszego z trudnych dni Menolly. Min y godziny, zanim starzec si

uspokoi i zasn . Potem, kiedy okropnie zm czona Menolly dotar a wreszcie do sypialni,
zjawi a si tam jej matka, by z aja j porz dnie za to, e dopu ci a, by Wujek wyg osi
tyrad , co skompromitowa o ich w oczach go ci. Menolly nie mog a si nawet wyt umaczy .
Nast pnego dnia spad y Nici, zatrzymuj c wszystkich w Warowni na wiele godzin. Kiedy
by o jut po wszystkim, Menolly musia a wyj z dru yn miotaczy ognia. Wielki fragment
Nici opad na trz sawiska, co oznacza o godziny poszukiwa i babrania si w g stym b ocie i
szlamowatym piachu.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

24

By a ju porz dnie zm czona, kiedy powróci a do Warowni, ale wszyscy musieli jeszcze
pomaga przy za adunku ci kich sieci i przygotowaniu okr tów do nocnego po owu.
Nadchodzi w

nie przyp yw.

Nazajutrz obudzono j jeszcze przed witem - wraz z innymi musia a zaj si oprawianiem
i soleniem obfito ci ryb, które z owiono. To zaj o jej ca y dzie , a wieczorem by a ju tak
zm czona, e zrzuci a tylko brudne ubrania i opad a na

ko, natychmiast zapadaj c w

kamienny sen.

Kolejny dzie przeznaczony by na naprawianie sieci, co zwykle bywa o przyjemnym

zaj ciem, urozmaicanym plotkowaniem i piewem kobiet. Ale ojcu Menolly zale

o bardzo

na tym, eby sieci naprawiono jak najszybciej, tak by móg wykorzysta kolejny nocny
przyp yw i znowu ruszy na po ów: Ka dy zaj si wi c swoj prac , nie maj c ani chwili
czasu na rozmowy czy piew. Pan Warowni przechadza si mi dzy nimi i zdawa o si , e
szczególn uwag zwraca na Menolly, której ze zdenerwowania wszystko lecia o z r k.
Wtedy w

nie zacz a si zastanawia , czy nowy harfiarz doszuka si jakiego b du w jej

metodach nauczania sag i ballad. Petiron nie raz powtarza jej, e istnieje tylko jeden sposób,
w jaki nale y dzieci naucza , ale skoro on uczy j prawid owo, to i ona powinna. Dlaczego
wi c ojciec wydawa si by rozz oszczony? Dlaczego rzuca jej gro ne spojrzenia? Czy
ci gle mia jej za z e, e pozwoli a si rozgada Staremu Wujkowi?
By a tym na tyle zmartwiona, e spyta a o to siostr , kiedy ju okr ty wyp yn y na morze i
wszyscy mogli troch odpocz .
- Z y o Starego Wujka? - Sella wzruszy a ramionami. O czym ty mówisz, dziewczyno? Kto
by o tym pami ta ? My lisz wy cznie o sobie, Menolly, to twój najwi kszy problem.
Dlaczego Yanus mia by si przejmowa akurat tob ?
Pogarda w g osie Selli przypomnia a Menolly a za dobrze, e by a tylko dziewczyn , w
dodatku zbyt du jak na swój wiek, i najm odsz z ca ej wielkiej rodziny, a wi c i najmniej
wa

. Nie by o to dla niej adnym pocieszeniem, nawet je li z tego powodu ojciec nie

zwraca na ni uwagi. Czy nie pami ta jej przewinie ? Tylko e on na pewno nie zapomnia
o tym, jak piewa a w asne piosenki przy dzieciakach. A czy Sella o tym zapomnia a? A czy
Sella w ogóle o tym wiedzia a?
Pewnie tak, pomy la a Menolly, staraj c si wygodnie u

na

ku. Ale w takim razie

to, co powiedzia a Sella o Menolly, odnosi o si w jeszcze wi kszym stopniu do niej - Sella
zawsze my la a tylko o sobie i o swoim wygl dzie. By a ju na tyle doros a, e mog a wyj
za m , z korzy ci dla Warowni. Jej ojciec mia teraz tylko trzech uczniów, ale czterech
spo ród sze ciu braci Menolly by o w tej chwili w innych Morskich Warowniach, gdzie
uczyli si swojego rzemios a. Teraz, kiedy mieli ju normalnego harfiarza, by mo e dojdzie
do jakich zmian.
Kolejny dzie kobiety z Warowni sp dzi y na praniu. Kiedy nie spada a Ni , a na niebie

wieci o pi kne s

ce, mo na by o szybko wysuszy mokre ubrania. Menolly mia a nadziej ,

e uda jej si porozmawia z matk i dowiedzie , czy harfiarz by niezadowolony z jej metod

nauczania, ale nie mia a po temu okazji. Zamiast tego dosta a od Mavi kolejn bur ; tym
razem chodzi o o stan jej ubra , od dawna nie naprawianych, o futra z

ka, od dawna nie

wietrzone, o jej w osy, niedba y wygl d i generalnie o lenistwo. Tego wieczoru Menolly
wola a schowa si szybko z misk zupy w ciemnym rogu wielkiej kuchni, ni zosta znowu
zauwa on . Zastanawia a si , dlaczego wca to w

nie do niej si przyczepiano.

My lami powraca a ci gle do grzechu, którym by o odegranie kilku akordów jej w asnej
piosenki. I do drugiego z nich; do faktu, e by a dziewczyn , i to jedyn , która mog a naucza
i gra pod nieobecno prawdziwego harfiarza.
Tak, zdecydowa a w ko cu, to w

nie dlatego popad a w nie ask i dlatego wszyscy byli

dla niej tacy niemili. Nikt nie chcia , by harfiarz dowiedzia si , e dzieci by y nauczane przez
dziewczyn . Ale je li ona nie wykszta ca a ich prawid owo, to znaczy oby, e Petiron le

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

25

naucza j . To si nie trzyma o kupy. A skoro starzec napisa o niej do Mistrza Robintona, to
czy nowy harfiarz nie by by ciekaw, kim jest to uzdolnione dziecko, czy nie szuka by jej?
Mo e jednak jej piosenki nie by y tak dobre, jak my la Petiron. Pewnie nigdy ich nawet nie
wys

do Mistrza. I w tej wiadomo ci nie by o ani s owa o niej. Tak czy siak paczka znikn a

ju z paleniska w pokoju Kronik, a w jej obecnej sytuacji nie mog a nawet marzy o tym, by
mia a okazj porozmawia z Elgionem.

Menolly mog a bez trudu odgadn , co b dzie robi nast pnego dnia - zbiera traw i

sitowie do wypychania wszystkich

ek w Warowni. W

nie tego typu zaj cie by o czym

odpowiednim dla kogo , kto popad w nie ask .
Nie mia a racji. Okr ty powróci y do portu tu po wicie, z adowniami pe nymi

tpasów i

grubogonów. Ca a Warownia zaj ta wi c by a oprawianiem, soleniem i w dzeniem ryb.
Ze wszystkich gatunków morskich ryb, Menolly najbardziej nie lubi a grubogonów. By y
brzydkie, pokryte ostrymi kolcami i wydziela y paskudny, t usty luz, który w era si w da o,
i po którym skóra schodzi a z d oni przez wiele dni. Grubogony sk ada y si g ównie z g owy
i ust, ale po odci ciu tej e g owy mo na by o znale sporo mi sa w zaokr glonym, t pym
ogonie. Sma ony grubogon by naprawd wyborny, po uw dzeniu za mo na go by o
ugotowa i smakowa dok adnie jak w dniu, w którym zosta z owiony. Ale je li chodzi o
patroszenie, by a to najgorsza, najtwardsza i najbrudniejsza ryba, jak mo na sobie
wyobrazi .
Pó nym rankiem nó Menolly ze lizn si z ryby, któr w

nie patroszy a, rozcinaj c jej

lew d

do ko ci. Szok i ból by y tak wielkie, e po prostu zamar a, wpatruj c si t po w

wyzieraj ce spod mi sa ko ci i sta a tak, dopóki Sella nie zauwa

a, e jej siostra nic nie

robi.
- Menolly znowu marzy? Mavi! Mavi! - Sella potrafi a by irytuj ca, ale umia a te znale
si w takich sytuacjach. Dowiod a tego, chwytaj c przegub Menolly i tamuj c krew,
tryskaj

z przeci tej t tnicy.

Kiedy Mavi prowadzi a j wzd

szeregu pracuj cych w ciekle kobiet, Menolly opad o

poczucie winy. Ka dy patrzy na ni , tak jakby specjalnie si skaleczy a, eby tylko wymiga
si od pracy. To w

nie upokorzenie i milcz ce oskar enia, a nie ból, wycisn y zy z jej

oczu.
- Nie zrobi am tego celowo - wybuchn a Menolly, kiedy dotar y do izby chorych.
Matka spojrza a na ni ze zdumieniem.
- A kto tak powiedzia ?
- Nikt! Ale oni wszyscy mieli to w oczach!
- Moje dziecko, za du o my lisz o sobie. Zapewniam ci , e nikomu nie przysz o to nawet
do g owy. Teraz potrzymaj tak r

przez moment.

Krew trysn a do góry, gdy tylko Mavi zwolni a ucisk na nadgarstku Menolly. Przez jedn ,
krótk chwil Menolly my la a, e zemdleje, ale postanowi a, e ju nie b dzie my le o
sobie. Wmawia a wi c w siebie, r ka, któr Mavi w

nie opatrywa a, nie nale y do niej.

Mavi zr cznie za

a opask uciskow , a potem natar a rozci cie dezynfekuj

ma ci

zio ow . D

zacz a dr twie i ból os ab , co tylko pomog o Menolly "oddzieli si " od niej.

Usta o tak e krwawienie, ale dziewczynka nie mog a si zdoby na to, by spojrze na r

.

Zamiast tego przygl da a si swojej matce, która szybko zszy a rozci te brzegi skóry i
zamkn a ran . Potem na

a na ni jeszcze mnóstwo ma ci i owin a d

Menolly

delikatnymi szmatkami.

- Zrobione! Miejmy nadziej , e uda o mi si wyci gn wszystek luz grubogona ze

rodka.

Mavi zmarszczy a jednak czo o, jakby sama nie wierzy a w to, co powiedzia a, i Menolly
ogarn nagle strach. Przypomnia a sobie ró ne inne straszne rzeczy; kobiety, które straci y
palce i ...

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

26

- R ka wydobrzeje, prawda?
- Miejmy nadziej .
Mavi nigdy nie k ama a i twarda kula strachu w

dku Menolly zacz a topnie .

- Powinna mie z niej jeszcze po ytek. Wystarczy na wszystkie praktyczne sprawy.
- Co to znaczy, praktyczne sprawy? Czy b

jeszcze mog a gra ?

- Gra ? - Mavi popatrzy a na sw córk ci kim, gro nym wzrokiem, jak gdyby

powiedzia a w

nie co nieprzyzwoitego. Twoje granie ju si sko czy o, Menolly. Dawno

ju wszystkiego si nauczy

...

- Ale nowy harfiarz zna na pewno jakie nowe pie ni... t ballad , któr

piewa pierwszego

wieczoru... nigdy nie us ysza am jej do ko ca. Nie znam do niej akordów. Chcia abym si
nauczy ... - Przerwa a nagle, przera ona nieporuszonym wyrazem twarzy matki i b yskiem
wspó czucia w jej oczach.
- Nawet je li twoje palce b

sprawne, nie b dziesz ju wi cej gra a. Ciesz si , e ojciec

by dla ciebie taki pob

liwy, kiedy umiera stary Petiron...

- Ale Petiron...

- Wystarczy ju tych ale. Masz, wypij to. Po

si do

ka, zanim lekarstwo zacznie

dzia

. Straci

du o krwi i wola abym, eby mi tutaj nie zemdla a.

Jakby og uszona s owami matki, Menolly prawie nie poczu a gorzkiego smaku wina i

morskich zió . Z trudem dowlok a si do swojej sypialni, cho prowadzi a j matka. Pomimo
okrywaj cych j futer by o jej zimno, zimno na duszy. Wino i zio a zacz y jednak robi
swoje i nie mog a si oprze ich dzia aniu. Ostatni my

, jaka jej przemkn a, by

al, al

kogo oszukanego, kogo , komu zabrano jedyn rzecz, jaka czyni a jego ycie zno nym.
Wiedzia a teraz, co musi czu je dziec bez smoka.

Rozdzia 4

Czarne, czarne, najczarniejsze
Zimniejsze od lodu i mierci.
Gdzie jest pomi dzy, gdy nie ma tam nic
Prócz delikatnych skrzyde smoka?

Cho Mavi starannie wyczy ci a ran , do wieczora d

Menolly by a ju ca kiem

spuchni ta, a dziewczynka le

a w gor czce. Jedna ze starszych ciotek siedzia a przy niej,

zmieniaj c zimne ok ady na jej twarzy i g owie i nuc c delikatnie co , co wed ug niej by o
pocieszaj

pie ni . Nie by to najlepszy pomys , gdy nawet w malignie Menolly by a

wiadoma tego, e muzyka jest dla niej czym zabronionym. Stawa a si wi c poirytowana i

niespokojna. Mavi napoi a j w ko cu winem i sokiem z fellis, po którym dziewczynka
zapad a w g boki sen.
Usypiaj ce dzia anie tego rodka okaza o si by dla niej b ogos awie stwem, gdy r ka
spuch a do tego stopnia, i sta o si oczywistym, e cz

luzu grubogona dosta a si do

krwiobiegu. Mavi poprosi a o pomoc jedn z kobiet, która zna a si wyj tkowo dobrze na
zaka eniach. Na szcz cie obie kobiety postanowi y poluzowa nieco toporne szycie rany, tak
by powietrze mia o do niej lepszy dost p. Od czasu do czasu poi y dziewczyn odurzaj cym
napojem i co godzin zmienia y gor ce ok ady na d oni.
Zaka enie luzem grubogona by o bardzo z

liwe i Mavi przestraszy a si nie na arty, e

musieli amputowa córce ca r

, by nie dopu ci do dalszego rozprzestrzeniania si

trucizny. Nieustannie czuwa a przy

ku swego dziecka - troskliwo , która na pewno

zdumia aby Menolly i któr zapewne przyj aby z rado ci , gdyby by a przytomna. Po

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

27

czterech dniach niepewno ci, czerwone linie na spuchni tym ramieniu dziewczynki zacz y
ust powa . Obrz k tak e si zmniejszy , a brzegi paskudnego rozd cia nabra y zdrowych
kolorów goj cej si rany.
Przez ca y ten czas, kiedy by a nieprzytomna, Menolly nie przestawa a "ich" b aga , by
pozwolili zagra jej jeszcze raz, tylko raz, prosz c o to tak

osnym tonem, e Mavi niemal

serce p

o, kiedy zda a sobie spraw , e nieprzychylny los uczyni to niemo liwym.

Skaleczona d

ju na zawsze pozostanie nieprawna. Co nie by o takie znowu najgorsze,

gdy niektóre pytania nowego harfiarza sprawia y Yanusowi sporo k opotu. Elgion bardzo
chcia wiedzie , kto wiczy dzieciaki w piewaniu pie ni i Ballad Instrukta owych. Yanus,
który pomy la najpierw, e Menolly pewnie wcale nie by a taka zdolna, jak wszyscy
przypuszczali, powiedzia Elgionowi, e zajmowa si tym pewien cie , który powróci do
swojej Warowni tu przed przybyciem harfiarza.

- Ktokolwiek to robi , ma w sobie zadatki na dobrego harfiarza - powiedzia Elgion

swojemu nowemu Panu. - Stary Petin by doskona ym nauczycielem.
Ta pochwa a zupe nie nieoczekiwanie wprawi a Yanusa w jeszcze wi ksze zak opotanie.
Nie móg wycofa swoich s ów i nie chcia zdradzi Elgionowi, e t osob by a dziewczyna.
Postanowi wi c nic nie mówi . adna dziewczyna nie mog a by harfiarzem. Menolly by a
ju za du a, by uczy si w jakiejkolwiek klasie, a on dopilnuje eby by a zaj ta innymi
sprawami tak d ugo, a zacznie my le o graniu jako o jednym z dzieci cych kaprysów.
Przynajmniej nie przynios a wstydu Warowni.
Oczywi cie by o mu przykro, e dziewczynka tak okropnie si rani a, i to nie tylko dlatego,

e dobrze pracowa a. A jednak pozwoli j to utrzyma z dala od harfiarza, a zapomni o

swych g upich melodyjkach. Jednak raz czy dwa, kiedy Menolly le

a w gor czce,

brakowa o mu jej czystego, s odkiego g osu. Szybko odp dza od siebie te my li. Kobiety
mia y co innego do roboty, i siedzenie i granie.
Niezwyk e rzeczy dzia y si w Warowniach i Weyrach, jak powiedzia mu Elgion. Mia
tak e wiele innych k opotów, o wiele powa niejszych ni skaleczenie córki.
Jedno z pyta , które cz sto zadawa Elgion, dotyczy o stosunku Morskiej Warowni do ich
Weyru, Benden. Elgion ciekaw by te , jak cz sto kontaktowali si z W adcami z przesz

ci

z Weyru Ista. Jaki by stosunek Yanusa i innych mieszka ców Warowni do je

ców

smoków? I Przywódców Weyru? Czy mieli co przeciwko je

com zajmuj cym si

Poszukiwaniem m odych ch opców i dziewcz t z Warowni i Cechów, którzy sami mieli
potem sta si je

cami? Czy Yanus albo ktokolwiek z jego Warowni widzieli kiedy

Wyl g?

Yanus odpowiada na te pytania najkrócej jak potrafi , i na pocz tku wdawa o si to

zadowala harfiarza.
- Pó kole zawsze sk ada o dziesi cin do Weyru Benden, nawet zanim zacz a spada Ni .
Znamy swoje obowi zki wzgl dem Weyru i oni znaj swoje. Nie znale li my tutaj jego
kawa ka Nici, odk d zacz a spada siedem Obrotów temu.
- W adcy z przesz

ci? Có , skoro Pó kole podlega Weyrowi Benden, to i nie widzimy

specjalnie nikogo z innych Weyrów, nie -tak jak ludzie z Keroon czy Nerat, kiedy Ni
spadnie po obu 'stronach granicy mi dzy Weyrami. Bardzo cieszyli my si , e je

cy z

przesz

ci przebyli w pomi dzy tyle setek Obrotów, eby pomóc naszym czasom.

- Zawsze ch tnie przyjmujemy je

ców w Pó kolu. I tak - ka dej wiosny i jesieni zjawiaj

si tu ich kobiety, zbieraj

liwy morskie, bagienne jagody, trawy i takie tam inne. Ch tnie

dajemy im wszystko, czego chc .

- Nigdy nie spotka em W adczyni Lessy. Czasami widz j na niebie, na jej królowej,

Ramoth, kiedy spada Ni . Przywódca F'lar to bardzo mi y cz owiek.
- Poszukiwanie? Je li rzeczywi cie znajd jakiego ch opaka w Pó kolu, b dzie to dla nas
zaszczyt, i na pewno nie b dziemy go zatrzymywa .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

28

Z tym akurat, Pan Warowni nie mia nigdy problemu; nikt z Pó kola nie odpowiedzia na
Poszukiwanie. I bardzo dobrze, my la Yanus po cichu. Gdyby rzeczywi cie wyszukano
jakiego ch opaka, wszyscy inni marudziliby, e to oni w

nie powinni by wybrani. A na

morzach Pernu trzeba pilnowa swojej roboty, nie marzy . I tak wystarczaj co du o
zamieszania narobi y te cholerne jaszczurki ogniste, pojawiaj ce si od czasu do czasu przy
Smoczych Ska ach. Ale skoro nikt nie móg zbli

si do ska na tyle, by z apa jedn z nich,

nic z ego si jeszcze nie dzia o.

Je li nowy harfiarz uzna swojego Lorda za cz owieka bez wyobra ni, poch oni tego

wy cznie ci

prac i dlatego te zacofanego, to jego szkolenie dobrze go na to

przygotowa o. Problem Elgiona polega na tym, e musia sprowokowa zmiany w tym, co
zasta , na pocz tek, oczywi cie, bardzo subtelne. Mistrz Harfiarzy, Robinton, pragn , by
ka dy z jego podw adnych zmusi Panów Warowni i mistrzów cechowych do my lenia nie
tylko o potrzebach ich w asnej ziemi, w asnej Warowni i ludzi. Harfiarze nie byli zwyk ymi
opowiadaczami bajek i piewakami; byli s dziami, zaufanymi Panów Warowni i Mistrzów, i
duchowymi przewodnikami dla m odych. Teraz bardziej ni kiedykolwiek potrzebna by a
zmiana zacofanego, ograniczonego sposobu pojmowania wiata, i przekonanie wszystkich do
my lenia bardziej o ca ym Pernie, ni tylko o ziemi, na której mieszkali, czy wy cznie o ich

asnych problemach. Wiele starych nawyków powinno znikn , wiele innych musia o si

zmieni . Gdyby Flar z Weyru Benden nie zacz tej przemiany, gdyby Lessa nie dokona a
swojego fantastycznego rajdu o czterysta Obrotów wstecz, by sprowadzi brakuj ce Weyry i
je

ców, Pern gin by teraz pod Nici , a wszelka ziele i zwierz ta znikn yby z jego

powierzchni. Weyry rozwija y si dobrze, a dzi ki nim i Pern. Podobnie sta oby si z
Warowniami i siedzibami Cechów, gdyby tylko ich mieszka cy odwa yli si na dokonanie
pewnych zmian.
Pó kole mog oby si powi kszy i rozwin , my la Elgion. Obecne kwatery stawa y si ju
zat oczone. Dzieci powiedzia y mu, e w pobliskich klifach by o jeszcze sporo jaski . A
Jaskinia Portowa stanowi ca doskona e schronienie przed pogod i Ni mi, mog a pomie ci
znacznie wi cej ni trzydzie ci okr tów.

Jednak e, ogólnie rzecz bior c, Elgion by raczej zadowolony ze swojej sytuacji,

szczególnie e by a to jego pierwsza posada w roli harfiarza. Mia swój w asny, nie le
wyposa ony pokój, mia co je - cho dieta rybna w krótkim czasie mog a zbrzydn
cz owiekowi przyzwyczajonemu do czerwonego mi sa a mieszka cy Warowni byli ca kiem
mi ymi lud mi, nawet je li brakowa o im troch poczucia humoru.
Frapowa a go tylko jedna rzecz; kto tak doskonale wyszkoli dzieci? Stary Petiron wys

do

Mistrza wiadomo , w której wspomina o niezwykle utalentowanym uczniu i do czy nuty
dwóch melodii, które zrobi y na Robintonie spore wra enie. Petiron wspomina tak e o
jakich k opotach w Warowni zwi zanych z tym uczniem. Nowy harfiarz - bo Petiron
wiedzia , e umiera, kiedy pisa do Mistrza - musia by wi c wykaza w tej sprawie wiele
taktu. Ta Warownia by a nieco zacofana i bardzo przywi zana do tradycji.
Elgion szuka wi c wytrwale tajemniczego kompozytora, maj c nadziej , e ten w ko cu
sam si ujawni. Trudno uwolni si od muzyki, a s dz c z tych dwóch piosenek, które widzia
Elgion, ch opak by nadzwyczaj muzykalny. Je li jednak pobiera teraz nauki w jakiej innej
Warowni, b dzie musia poczeka na jego powrót.
Elgionowi uda o si do szybko odwiedzi wszystkie mniejsze Warownie, gnie

ce si

w obr bie palisady Pó kola i pozna z imienia wi kszo tutejszych mieszka ców. M ode
kobiety i dziewcz ta cz sto z nim flirtowa y lub patrzy y na niego smutnymi oczyma i
wzdycha y, kiedy wieczorami grywa w hallu.
W aden wi c sposób Elgion nie móg si zorientowa , e to Menolly jest osob , której
szuka. Pan Warowni powiedzia dzieciom, e harfiarz nie by by zadowolony, gdyby
dowiedzia si , e uczy a ich dziewczyna, wi c niech nie przynosz wstydu Warowni i nie

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

29

mówi mu o tym. Po tym jak Menolly przeci a sobie d

, rozpuszczono plotk , e

dziewczynka nigdy ju nie b dzie mog a gra i e trzeba nie mie serca, by prosi j teraz o

piewanie.

Kiedy Menolly dosz a ju do siebie, a jej r ka si zagoi a, cho sta a si teraz sztywna i
niezr czna, nikt nie by na tyle bezmy lny, by przypomina jej o muzyce. Ona sama zreszt
trzyma a si z daleka od piewania w Wielkim Hallu. A poniewa nie mog a w pe ni u ywa
obu r k, a wi kszo prac w Warowni w

nie tego wymaga a., cz sto wysy ano j do

zbierania zieleniny i owoców, zazwyczaj sam .

Je li Mavi by a zmartwiona cichym i pasywnym zachowaniem swojego najm odszego

dziecka, to z

a to na karb d ugiego i bolesnego leczenia, a nie t sknoty za muzyk . Mavi

wiedzia a, e wszelkie problemy i bolesne wspomnienia zostan w ko cu zapomniane, robi a
wi c wszystko, by jej córka mia a ca y czas jakie zaj cie. Sama by a bardzo zapracowana i
Menolly bez trudu udawa o si trzyma od niej z dala.

Zbieranie zieleniny i owoców bardzo odpowiada o dziewczynie. Pozwala o jej to

przebywa na powietrzu, z dala od Warowni, z dala od ludzi. Rano, kiedy wszyscy zajmowali
si przyrz dzaniem niadania dla rybaków, którzy wyp ywali na morze albo w

nie wrócili z

nocnego po owu, Menolly siedzia a cichutko w wielkiej kuchni i wypija a swój poranny
kubek klahu i zjada a porcj ryby z chlebem. Potem zabiera a troch jedzenia, kawa ek sieci
albo skórzan torb i mówi a starej ciotce odpowiedzialnej za spi arni , e po co wychodzi,
a poniewa stara dotka mia a pami dziuraw niczym sie , nie pami ta a wcale, e Menolly
robi a to samo poprzedniego dnia, ani nie zdawa a sobie sprawy, e b dzie to robi nazajutrz.
Kiedy wiosenne s

ce rozgrzewa o ju porz dnie powietrze i sprawia o, e trz sawiska

mieni y si zieleni i rozkwitaj cymi kwiatami, do p ytkich, przybrze nych zatoczek zacz y
wp ywa paj czury, by z

tam jaja. Jako e te grube skorupiaki byty wspania ym

smako ykiem, nawet bez dodawania przypraw, suszenia czy w dzenia, m odzi ludzie z
Warowni - a z nimi i Menolly - wysy ani byli ze specjalnymi pu apkami, szuflami i sieciami.
W ci gu czterech dni wszystkie pobliskie zatoczki zosta y dok adnie wyczyszczone z
paj czurów i m odzi zbieracze musieli ruszy dalej wzd

wybrze a, by znale ich wi cej.

Poniewa Ni mog a spa ka dego dnia, nierozs dne by oby zbytnie oddalanie si od
Warowni, dlatego te przykazano im; eby byli bardzo ostro ni.
Istnia o te inne niebezpiecze stwo, które martwi o szczególnie Pana Warowni; przyp ywy
by y niezwykle wysokie i d ugie tego Obrotu. Je li poziom wody w zatoce b dzie za wysoki,
dwa najwi ksze okr ty nie wyp yn z jaskini, chyba e po

y si ich maszty. Obserwowano

wi c z uwag lini przyp ywów i wielu rybaków kr ci o g owami, gdy okaza o si , e by a
ona ca e dwie r ce wy sza ni kiedykolwiek dot d.
Sprawdzono wi c ni sze jaskinie Warowni i zabezpieczano je przed ewentualnym zalaniem.
W miejscach gdzie ciany wokó zatoki by y niebezpiecznie niskie, u

ono worki z

piaskiem.

Jeden dobry sztorm z atwo ci zmy by te zabezpieczenia. Yanus by na tyle

zdeterminowany, e postanowi porozmawia ze Starym Wujkiem, maj c nadziej , e ten
pami ta co podobnego z dni, kiedy to on byt Panem Warowni. Stary Wujek by po prostu
szcz liwy maj c tak okazj i przez d ugi czas rozwodzi si nad wp ywem gwiazd, ale kiedy
Yanus, Elgion i dwaj starzy, do wiadczeni marynarze przekopali si w ko cu przez jego
gadanin , nie byli ani odrobin m drzejsi. Wszyscy wiedzieli, e to dwa ksi yce decyduj o
przyp ywach i odp ywach, a nie trzy jasne gwiazdy na niebie.

Wystali jednak e wiadomo , mówi

o tym niezwyk ym zjawisku, do Warowni Igen,

chc c, by jak najszybciej dotarta ona do g ównej Warowni Morskiego Rzemios a w Fort.
Yanus nie chcia , by jego najwi ksze okr ty zosta y zmuszone do pozostania na pe nym
morzu, bacznie obserwowa wi c przyp ywy, zdecydowany zatrzyma statki w jaskini, gdy
tylko woda podniesie si o r

wy ej.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

30

Dzieciom, które wychodzi y owi paj czary, polecono, by mia y oczy otwarte i meldowa y
o wszystkich dziwnych rzeczach, które zauwa , szczególnie o nowych znakach wysokiego
przyp ywu w zatokach. Tylko Ni powstrzymywa a co odwa niejszych ch opców od

ywania tego jako usprawiedliwienia dla dalekich wypraw wzd

wybrze a. Menolly, która

wola a bada odleg e miejsca sama, przypomina a im o Nici, kiedy tylko mia a ku temu
okazj .

Potem, po kolejnym opadzie Nici, kiedy wszyscy zostali wys ani na poszukiwanie

paj czurów, Menolly, robi c u ytek ze swych d ugich nóg, zadba a o to, by zostawi
wszystkich ch opców daleko w tyle.

Przyjemnie tak w drowa , my la a zbiegaj c z kolejnego wzgórza oddzielaj cego j od

innych poszukiwaczy. Zmieni a nieco krok, dostosowuj c si do nierównego gruntu. Nie
chcia aby z ama teraz nogi. Bieganie by o czym , co nawet dziewczynka z chor r

mog a

robi dobrze.

Menolly odegna a od siebie t my l. Nauczy a si ju nie my le o niczym; po prostu

liczy a. Teraz liczy a kroki. Wci bieg a przed siebie, przypatruj c si dobrze cie ce, by nie
zrobi fa szywego kroku i nie uszkodzi nogi. Ch opcy i tak ju by jej nie dogonili, ale bieg a
dla czystej przyjemno ci fizycznego wysi ku, nuc c kolejny numerek przy ka dym kroku.
Bieg a, dopóki nie poczu a k ucia w boku, a nogi zacz y odmawia pos usze stwa.
Zwolni a wi c, wystawi a twarz na zimny podmuch wiej cej od morza bryzy i wdycha a

boko jej zapach. By a nieco zaskoczona, kiedy zorientowa a si , jak daleko odbieg a od

Warowni. W czystym, porannym powietrzu widzia a ju wyra nie Smocze Skaty, i dopiero
wtedy przypomnia a sobie o ma ej królowej. Niestety, przypomnia a sobie tak e melodi ,
któr u

a tamtego dnia; ostatniego dnia jej beztroskiego dzieci stwa.

Ruszy a naprzód, id c wzd

brzegu urwiska i spogl daj c od czasu do czasu w dó , by

sprawdzi , czy na przybrze nych kamieniach nie ma nowych znaków wysokiego przyp ywu.
Chyba niedawno si zacz , pomy la a. Bez trudu ju mog a dostrzec lini znacz

ostatni

przyp yw, widoczn wyra nie tu przy cianie klifu.
Jakie poruszenie nad g ow i nag y odblask s

ca, kaza y jej spojrze do góry. Je dziec na

patrolu. Wiedz c doskonale, e nie móg jej zobaczy , pomacha a mu weso o, obserwuj c, jak
wspania y smok i jego pan szybuje wdzi cznie i znikaj w oddali.
Sella powiedzia a jej pewnego wieczoru, kiedy przygotowywa y si do snu, e Elgion lata
na smokach- co najmniej kilkana cie razy. Sella a trz

a si w s odkim przera eniu,

przysi gaj c, e ona nie mia aby nigdy tyle odwagi, by wsi

na smoka.

Menolly my la a sobie po cichu, e siostra nie mia aby pewnie do tego okazji. Wi kszo
jej komentarzy, i zapewne my li, dotyczy a nowego harfiarza. Menolly wiedzia a, e Sella nie
by a w tym odosobniona. Je li Menolly mog a spokojnie rozmy la nad tym, jak g upiutkie s
dziewczyny z Warowni, to sama my l o harfiarzach w ogóle by a dla niej bolesna.

I znowu najpierw us ysza a jaszczurki ogniste, a dopiero potem je dostrzeg a. Ich

podniecony szczebiot i piski wiadczy y o tym, e co je zdenerwowa o. Menolly
przykucn a, a potem podczo ga a si do brzegu urwiska, spojrza a na pla . Tyle tylko e
ods oni tej pla y pozosta o ju bardzo niewiele, a jaszczurki ogniste lata y wokó
niewielkiego punktu na odkrytym jeszcze fragmencie piasku, niemal dok adnie pod ni .
Przysun a si jeszcze bli ej kraw dzi, spogl daj c niemal pionowo w dó . Widzia a st d
królow , nalatuj

na podnosz ce si nieub aganie fale, jakby chwa a je zatrzyma w ciekle

bij c o wod skrzyd ami. Potem podlecia a pod sam ska , znikaj c z pola widzenia
Menolly, podczas gdy reszta stworze wci kr ci a si w tym samym miejscu, niczym
przera one koz y biegaj ce w kó ko bez celu, kiedy dzikie whery okr aj ich stado. Królowa
piszcza a swym przera liwie wysokim g osem, najwyra niej próbuj c zmusi je do czego .
Nie mog c sobie wyobrazi , co mog o by dla nich tak wa ne, Menolly wysun a si jeszcze
troszeczk do przodu. Wielki fragment ska y oderwa si od kraw dzi klifu.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

31

Chwytaj c si rozpaczliwie k pek trawy, Menolly próbowa a powstrzyma upadek. Ale

morska trawa wy lizn a si od razu, kalecz c jej d onie, i dziewczyna run a w dó . Uderzy a
o pla z si , która na moment sparali owa a ca e jej da o. Na szcz cie wilgotny piasek w
du ej mierze zamortyzowa upadek. Le

a w tym samym miejscu przez kilka minut, staraj c

si uspokoi i wyrówna oddech. Potem z trudem podnios a si na równe nogi i odsun a od
nadci gaj cej fali.
Spojrza a w gór , na urwisko, zdumiona faktem, e spad a z wysoko ci równej d ugo ci
smoka albo nawet wi kszej. Ale jak wejdzie tam z powrotem? Kiedy jednak przyjrza a si
lepiej urwisku, okaza o si , e nie jest ono tak niedost pne, jak wcze niej my la a. Niemal
ca kiem pionowe, owszem, ale naszpikowane skalnymi pó kami i wyst pami, i to ca kiem
sporymi. Je li tylko uda jej si znale wystarczaj co du o miejsca na oparcie dla stóp i d oni,

dzie mog a wspi si na gór . Otrzepa a piasek z r k i ubrania i ruszy a w kierunku ma ej

zatoczki, chcia a rozpocz systematyczne poszukiwanie naj atwiejszej drogi pod gór .

Usz a zaledwie kilka kroków, kiedy nagle co opad o na jej g ow piszcz c w ciek e.

Podnios a r ce, by ochroni twarz przed atakuj

j królow . Dopiero teraz Menolly

przypomnia a sobie o dziwnym zachowaniu jaszczurek ognistych. Male ka królowa
zachowywa a si tak, jakby broni a czego przed Menolly i przed wci przybli aj cym si
morzem. Dziewczyna rozejrza a si doko a - jeszcze kilka kroków i rozdepta aby kilkadziesi t
jaj jaszczurczych.
- Och, przepraszam. Przepraszam. Nie patrzy am przed siebie! Nie w ciekaj si na mnie -
krzykn a Menolly, kiedy jaszczurka znowu j zaatakowa a. - Prosz , przesta ! Nie zrobi im
krzywdy!

By udowodni sw dobr wol , wycofa a si na drugi koniec niewielkiej pla y. Tutaj

musia a si nieco schyli , by schowa g ow pod skaln pó

. Kiedy znowu rozejrza a si

wokó , po ma ej królowej nie by o ju

ladu. Rado Menolly szybko si jednak sko czy a,

kiedy pomy la a o tym, jak ma znale drog na gór klifu, je li ma a jaszczurka atakowa a

, gdy tylko zbli

a si do gniazda. Dziewczynka pochyli a si jeszcze bardziej, staraj c si

znale jak najwygodniejsz pozycj w swym Jasnym azylu.
Mo e gdyby trzyma a si z dala od gniazda? Spojrza a do góry, na t cz

urwiska, która

wznosi a si bezpo rednio nad jej g ow . Dostrzeg a tam kilka obiecuj cych pó ek i
wyst pów. Wysz a ze swej kryjówki i spogl daj c jednym okiem na k pi ce si w s

cu jaja

postawi a nog na pierwszym stopniu.
Natychmiast spad a na ni jaszczurka ognista.
- Och, zostaw mnie w spokoju! Au! Uciekaj, sio! Pazury jaszczurki rozci ty jej policzek.
- Prosz ! Nie rusz twojego gniazda!
Nast pny atak królowej by minimalnie chybiony, i to tylko dlatego e Menolly schowa a
si z powrotem pod pó

.

Krew s czy a si z g bokiego zadrapania. Menolly wytar a j r bkiem tuniki.
- Czy ty nie masz rozum? - zapyta a z oburzeniem niewidocznego teraz prze ladowc . - Na
co mi twoje g upie jaja? Zatrzymaj je sobie. Ja chc tylko wróci do domu. Nie mo esz tego
zrozumie ? Chc tylko wróci do domu.

Mo e jak posiedz przez chwil spokojnie, zapomni o mnie, pomy la a Menolly i

podci gn a kolana pod brod . Stopy i okcie wci jednak wystawa y spod pó ki.
Nagle nad gniazdem pojawi si spi owy jaszczur, piszcz c

nie. Menolly widzia a, jak

królowa nadlecia a z góry i przy czy a si do niego. Z ota królowa musia a wi c siedzie
ca y czas na pó ce, pod któr schowa a si Menolly, czekaj c a ta wynurzy si z ukrycia.
I pomy le tylko, e u

am o was tak

adn melodi , roz ali a si Menolly, obserwuj c

dwie jaszczurki kr

ce nieustannie wokó jaj. Ostatni melodi , jak kiedykolwiek wymy li.

Jeste cie niewdzi czne, w

nie tak!

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

32

Pomimo niewygodnej pozycji, Menolly musia a si roze mia . Co za przedziwna sytuacja!
Uwi ziona pod skaln pó

przez stworzenia niewiele wi ksze od jej d oni.

Na d wi k jej miechu, obie jaszczurki znikn y. Przestraszy y si , naprawd ? miechu?
"U miechem zdob dziesz wi cej ni z

ci "; Menolly bardzo lubi a to przys owie.

Mo e je li b

si jeszcze mia a, zrozumiej , e jestem ich Przyjació

. Albo przestrasz

si tak bardzo, e b

mog a spokojnie wspi si na gór . Uratowana przez miech?

Menolly zacz a chichota , widz c, e morze podchodzi coraz bli ej urwiska. Wysz a ze
swojej kryjówki, przerzuci a torb przez rami i zacz a wspinaczk . Okaza o si jednak, e
nie mo na jednocze nie mia si i wspina . Po prostu brakowa o jej tchu.
Nagle, zarówno królowa, jak i jej spi owy partner, byli znowu przy niej, nalatuj c na jej
twarz i g ow . Niebezpieczna zabawa zacz a si od pocz tku. Delikatne na pozór skrzyd a
mog y sta si gro

broni.

Nie miej c si ju wcale, Menolly przykucn a pod skaln pó

, zastanawia a si , co ma

teraz zrobi .

Skoro przerazi je miech, to mo e warto spróbowa

piewu. Mo e pozwol jej wtedy

odej . piewa a po raz pierwszy od czasu, gdy zobaczy a jaszczurki ogniste, jej g os by wi c
troch zachrypni ty i niepewny. No có , jaszczurki b

wiedzie o co jej chodzi, a

przynajmniej tak mia a nadziej , od piewa a wi c skoczn piosenk . Nikt jej nie s ucha .
- To tyle, je li chodzi o ten pomys - mrukn a do siebie. - Co potwierdza kompletny brak
zainteresowania moim piewem. adnej publiczno ci? Ani cienia jaszczurki w pobli u?
Najszybciej jak tylko mog a, po raz kolejny wy lizn a si z ukrycia i przez u amek sekundy
stan a twarz w twarz z dwiema jaszczurkami. Natychmiast si schowa a, a one najwyra niej
znikn y, bo gdy za moment ostro nie zajrza a na pó

, adnej ju tam nie by o.

By a przekonana, e ich "twarze" wyra

y zdziwienie i zainteresowanie.

- S uchajcie, je li gdzie tu jeste cie i mo ecie mnie s ysze . Zostaniecie na chwil na

miejscu i pozwolicie mi odej . Kiedy ju b

na górze, b

wam piewa do zachodu

ca. Pozwólcie mi tylko tam wyj !

Zacz a piewa , tym razem klasyczn pie o je

cach smoków, i znowu opu ci a

kryjówk . Uda o jej si odej jakie pi kroków do góry, kiedy królowa ponownie si
ukaza a, tym razem w towarzystwie. Piski i wiergot nad g ow , zmusi y Menolly do zej cia
na pla i schowania si pod ska . S ysza a teraz drapanie pazurów o pó

, tu nad ni .

Pewnie ma ju niema publiczno . Ale ona wcale jej nie potrzebowa a!

Po chwili zajrza a ostro nie na pó

i jej wzrok spotka si z zafascynowanymi

spojrzeniami dziesi ciu par oczu.
- Zawrzyjmy umow , co! Jedna d uga pie , a potem pu cicie mnie do góry, zgoda?
Menolly za

a, e umowa zosta a zawarta i zacz a piewa . Jej g os wywo

ca gam

zaskoczonych i podnieconych szczebiotów i pisków. Dziewczynka zastanawia a si , czy to
mo liwe, by jaszczurki rozumia y, e piewa w

nie o wdzi cznych Warowniach oddaj cych

honory je

com smoków. Przy ostatnim wersie wysz a z ukrycia zdumiona widokiem

królowej jaszczurek i jej dziesi ciu spi owych towarzyszy, jakby oczarowanych t pie ni .
- Czy mog teraz pój ? - zapyta a i po

a r

na najbli szej pó ce.

Królowa zanurkowa a wprost na jej d

i Menolly szybko schowa a j za siebie.

- My la am, e zawar

my umow :

Królowa zapiszcza a

nie i Menolly zda a sobie spraw , e zachowanie królowej wcale

nie by o powodowane z

ci . Po prostu nie pozwala a jej odej .

- Nie chcesz, ebym st d posz a? - spyta a Menolly. Oczy królowej zdawa y si b yszcze
nieco ja niej.
- Ale ja musz i . Je li zostan , woda podejdzie pod brzeg i uton . - Menolly stara a si
wyja ni znaczenie tych s ów gestami.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

33

Nagle królowa zapiszcza a przera liwie, przez moment zawis a w powietrzu, a potem wraz
z ca grup spi owych towarzyszy poszybowa a w dó , w kierunku le cych na pla y jaj.
Kr

a nad nimi przez moment, wydaj c przy tym podniecone d wi ki.

Je li przyp yw zbli

si na tyle szybko, by zagrozi Menolly, to by on tak e przera aj co

blisko jaszczurzego gniazda. Spi owe jaszczurki zaczyna y rozumie pomys królowej, i kilka
odwa niejszych zbli

o si do Menolly, okr aj c jej g ow , a potem lec c w kierunku jaj.

- Mog tam teraz podej ? Nie zrobicie mi krzywdy? - Menolly zrobi a kilka kroków do
przodu.
Ton pisków wyra nie si zmieni i Menolly przyspieszy a kroku. Kiedy dotar a do jaj, ma a
królowa przysiad a na jednym z nich. Z wielkim trudem wzbi a si w powietrze, trzymaj c w
szponach ocalone jajo. Bez w tpienia by to dla niej ogromny wysi ek. Spi owe jaszczurki
kr

y wokó niej podniecone i zatroskane, ale b

c o wiele mniejsze, nie mog y jej w

aden sposób pomóc.

Menolly dostrzeg a teraz, e piasek u podstawy klifu us any by p kni tymi skorupkami i

osnymi cia kami male kich jaszczurek ognistych. Ich skrzyd a, pokryte l ni cym p ynem

wype niaj cym niegdy rozbite jaja, by y roz

one tylko do po owy. Ma a królowa donios a

jajo do skalnej pó ki, której Menolly wcze niej nie zauwa

a, po

onej na wysoko ci

równej po owie d ugo ci smoka. Zobaczy a jak królowa po

a jajo na pó ce i wtoczy a je

apami do czego , co musia o by dziur w cianie urwiska. Min a d

sza chwila, zanim

królowa znowu pojawi a si nad pó

. Potem zanurkowa a w kierunku morza, kr

c przez

moment nad spienionym grzebieniem fali, która uderzy a o brzeg ju bardzo blisko gniazda.
Zadziwiaj co szybko królowa pojawi a si przed Menolly i zacz a zrz dzi niczym stara
ciotka.

Cho dziewczynka nie mog a powstrzyma u miechu, który wywo

o w niej to

skojarzenie, przepe niona by a tak e wspó czuciem i podziwem dla odwagi ma ej królowej,
próbuj cej samotnie ratowa zagro one jaja. Je li martwe jaszczurki by y ju tak dok adnie
uformowane, to wkrótce musia nast pi Wyl g. Nic dziwnego, e królowa ledwie mog a
unie jajo.
- Chcesz, ebym pomog a ci je przenie , tak? No có , zobaczymy co da si zrobi !
Gotowa w ka dej chwili odskoczy do ty u, gdyby okaza o si , e le zrozumia a intencje
królowej, Menolly bardzo ostro nie podnios a jedno jajo. By o ciep e i twarde. Wiedzia a, e
jaja smoków by y mi kkie tu po z

eniu, ale potem powoli twardnia y w gor cym piasku

Wyl garni, w Weyrach. Te na pewno bliskie by y chwili Wyl gu.
Zwieraj c powoli palce niesprawnej d oni wokó jajka, Menolly szuka a oparcia dla stóp i
zdrowej r ki. Znalaz szy je, podci gn a si do góry, tak e mog a dosi gn pó ki królowej.
Delikatnie po

a tam jajo. Natychmiast pojawi a si przy nim królowa, w adczym gestem

ad c jedn

ap na jajku, a potem nachylaj c si w kierunku twarzy Menolly, tak blisko, e

dziewczynka widzia a wyra nie fantastyczne odbicia i ruchy wspania ych oczu jaszczurki.
Królowa wyda a z siebie co w rodzaju s odkiego szczebiotu i zaraz potem zacz a "krzycze "
na Menolly, wtaczaj c jednocze nie jajo do skalnej kryjówki.

Za drugim razem Menolly uda o si donie trzy jaja jednocze nie, ale coraz bardziej

oczywistym stawa si fakt, e nie atwo b dzie zd

ze wszystkimi, zanim woda ca kowicie

zaleje pla .

- Gdyby dziura by a wi ksza - powiedzia a do ma ej królowej, k ad c cenny adunek -

spi owe mog yby ci pomóc wtacza . Królowa nie zwróci a na ni najmniejszej uwagi, zaj ta
popychaniem trzech jajek, jednego po drugim, w kierunku bezpiecznej kryjówki.

Menolly próbowa a do niej zajrze , ale cia o jaszczurki ca kowicie zas ania o niewielki

otwór. Gdyby jamka by a wi ksza, a pó ka szersza, Menolly mog aby przenie pozosta e
jajka w swojej torbie.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

34

Maj c nadziej , e nie ci gnie na siebie ca ego brzegu urwiska, Menolly uderzy a niezbyt
mocno w kraw

otworu. Z góry posypa si tylko lu ny piasek.

Królowa zacz a wrzeszcze przera liwie, kiedy Menolly zgarn a z pó ki piasek i drobne
kamienie. Potem zdrow r

obmaca a brzegi dziury. Wydawa o si , e tu pod warstw

ziemi jest tylko lita ska a. Menolly uda o si jednak odnale drobne p kni cie i oderwa
spory kawa ek skalnego brzegu. Dzi ki temu tunel poszerzy si znacznie.
Ignoruj c zupe nie dzikie wrzaski królowej, zesz a na pla i otworzy a swoj torb . Kiedy
tylko zacz a pakowa do niej jaja, ma a królowa wpad a w histeri , bij c dziewczynk
skrzyd ami po g owie i po r kach.
- Spokojnie, prosz - powiedzia a Menolly powa nie. - Nie zamierzam wcale kra twoich
jaj. Próbuj przenie je w bezpieczne miejsce, póki jeszcze mam na to czas. Mog to zrobi ,
tylko je li zapakuj je do torby, inaczej nie zd

.

Menolly odczeka a krótk chwil przygl daj c si gro nie królowej, która kr

a na

wysoko ci jej oczu.
- Zrozumia

mnie? - Wskaza a r

na fale, coraz mocniej bij ce o piasek pla y. -

Przyp yw jest coraz bli ej. - W

a do torby kolejne jajo. Mog a przenie je w dwóch lub

trzech kolejkach, albo ryzykowa rozbiciem cz ci z nich. - Bior to i gestem wskaza a na

- tam na gór . Rozumiesz ty g upia kreaturo?

Najwyra niej g upia kreatura zrozumia a, gdy szczebiocz c z podnieceniem zaj a swoj
pozycj na pó ce. Spogl daj c na zbli aj

si do niej Menolly, królowa nerwowo rozk ada a

i sk ada a skrzyd a. Maj c do dyspozycji obie r ce, dziewczyna mog a wspina si znacznie
szybciej. Mog a te ostro nie wytacza z torby pojedyncze jajka, prosto do bezpiecznego
otworu.
- Lepiej przywo aj spi owe do pomocy, bo ta dziura za chwil ca kiem si zapcha.
Musia a jeszcze nape nia torb dwa razy, a kiedy po raz ostatni wyk ada a jaja na pó

,

woda by a zaledwie o stop od miejsca, w którym przed chwil le

y. Ma a królowa

kierowa a prac spi owych jaszczurek i Menolly s ysza a jej zrz dliwe popiskiwania,
wzmocnione echem, zapewne jakiej sporej jaskini, kryj cej si za otworem w urwisku.
Dziewczynka nie by a tym wcale zaskoczona, jako e od dawna przypuszczano, i pobliskie
klify pe ne s ukrytych jaski i korytarzy.
Menolly po raz ostatni obrzuci a spojrzeniem pla , w tej chwili zalan ju w wi kszo ci
wod . Spojrza a do góry; by a w po owie drogi do brzegu urwiska i widzia a przed sob
wystarczaj

ilo skalnych pó ek i uskoków, które mog y s

jej za oparcie.

- Do widzenia!

W odpowiedzi us ysza a tylko seri szczebiotów. Menolly zachichota a pod nosem

wyobra aj c sobie t scen ; ma a królowa rozkazuj ca grupie spi owych adoratorów u
ka de jajko.
W drówka na szczyt urwiska nie by a pozbawiona kilku ekscytuj cych i niebezpiecznych
momentów i kiedy Menolly w ko cu tam dotar a, opad a na morsk traw zupe nie
wyczerpana. W dodatku lewa d

nie przyzwyczajona do tego rodzaju wysi ku, rozbola a j

nie na arty. Le

a nieruchomo przez jaki czas, dopóki serce nie przesta o jej wali jak m ot

i dopóki nie zacz a panowa nad oddechem. Bryza osuszy a jej twarz i pozwoli a och on
po ogromnym wysi ku. Wkrótce jednak da o sobie zna pusty

dek. Przygotowane

wcze niej jedzenie ca kiem si pokruszy o, ale Menolly i tak poch on a wszystko, co uda o
jej si wygrzeba .
Nagle uderzy a j niezwyk

tego, co w

nie prze

a i roze mia a si g

no, nie mog c

jednocze nie och on ze zdumienia. Chc c udowodni samej sobie, e to wszystko naprawd
si wydarzy o, doczo ga a si ostro nie do kraw dzi urwiska. Woda zakry a ju ca pla i
Menolly nie by a w stanie powiedzie , gdzie dok adnie le

y jaja jaszczurek. Skorupy jaj i

fragment brzegu urwiska, który wraz z ni spad na pla , zosta zalany przez wzbieraj cy

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

35

Przyp yw. Kiedy woda znowu si cofnie, nie pozostanie nawet najmniejszy lad po jej
niefortunnym upadku i po jej wysi kach zwi zanych z ratowaniem jaj. Widzia a st d skaln

, z której królowa stacza a ocalone jaja, ale ani ladu jaszczurki ognistej. Fale jak zawsze

wali y z hukiem o Smocze Ska y, ale Menolly nie dostrzeg a w ich pobli u adnych
kolorowych b ysków, cho wyt

a wzrok przez d

sz chwil .

Dotkn a policzka. D ugie zadrapanie pokryte by o zakrzep krwi i piaskiem.
- Wi c jednak to si dzia o naprawd !
Sk d ma a królowa wiedzia a, e mog jej pomóc? Nikt nigdy nie twierdzi , e jaszczurki
ogniste s g upie. Zreszt musia y by ca kiem sprytne, je li przez tyle Obrotów udawa o im
si unika wszelkich zasadzek i pu apek zastawianych przez ludzi. By y nawet na tyle
inteligentne, e niektórzy podawali w w tpliwo ich istnienie i uwa ali je za wytwór
wybuja ej wyobra ni. Jednak e wystarczaj co wielu godnych zaufania m czyzn naprawd
widzia o te stworzenia, cho by nawet z wi kszej odleg

ci. Wi kszo ludzi uzna a ich

istnienie za fakt.
Menolly mog aby przysi c, e ma a królowa j rozumia a. Inaczej nie mog aby jej przecie
pomóc. To tylko dowodzi o niezwyk ej inteligencji ma ego stworzenia. Na pewno
wystarczaj co inteligentnego, by unika ch opców, którzy próbowali je schwyta . Menolly
by a przera ona. Schwyta jaszczurk ognist ? Uwi zi w male kiej klatce? Nie, pomy la a z
ulg , to zwierz nie da oby si uwi zi . Wystarczy o tylko, by wesz o w pomi dzy.
Ale zaraz, dlaczego królowa po prostu nie wesz a w pomi dzy ze swoimi jajami, zamiast
przenosi je z takim trudem, i to po jednym? Ach, tak, pomi dzy by o najzimniejszym ze
znanych ludziom miejsc, a zimno na pewno zaszkodzi oby jajkom. A przynajmniej szkodzi o
jajom smoków. Czy b dzie im teraz wystarczaj co ciep o w ch odnej jaskini? Hmmm.
Menolly spojrza a jeszcze raz w dó . Có , je li królowa ma tyle rozs dku, ile dot d okaza a,
rozka e wszystkim swoim towarzyszom po

si na jajkach i ogrzewa je a do chwili

Wyl gu.
Menolly przewróci a torb na drug stron , maj c nadziej , e uda jej si jeszcze znale
jakie resztki jedzenia. Wci by a g odna. Mog aby nazbiera wystarczaj co du o wczesnych
owoców i soczystych traw, by naje si do syta, ale z jak dziwn niech ci my la a o
opuszczeniu urwiska. Cho królowa i tak pewnie nie zechcia aby si jeszcze pokaza , teraz
kiedy nie potrzebowa a ju pomocy dziewczynki.
W ko cu Menolly podnios a si na równe nogi, rozprostowuj c zesztywnia e cz onki. Ca e
cia o bola o j po wyczerpuj cej wspinaczce; nie by a przyzwyczajona do tego rodzaju
akrobacji. Szczególnie dawa a jej si we znaki chora r ka, a wie a blizna zrobi a si
czerwona i lekko spuchni ta. Menolly porusza a palcami - wydawa o si , e atwiej
przychodzi jej teraz otwiera i zamyka d

. Naprawd by o atwiej. Mog a rozprostowa

palce niemal tak, jak przed skaleczeniem. By o to bolesne, ale z czasem ból zapewne by
ust pi . Mo e gdyby cz ciej si ni pos ugiwa a? Stara a si jej nie nadwer

, a do dzisiaj,

kiedy nie mia a czasu na my lenie o bólu. Musia a sobie ni pomaga przy wspinaniu si i
przenoszeniu jaj.
- Ty te wy wiadczy

mi przys ug , ma a królowo - zawo

a Menolly, machaj c r koma

nad g ow . - Widzisz? Mog rusza t r

.

Nie odpowiedzia jej aden pisk ani szczebiot, ale agodny szum morskiej bryzy i g uchy
odg os bij cych o brzeg fal. Menolly wola a jednak my le , , e kto s ysza jej s owa.
Odwróci a si plecami do morza, czuj c znaczn ulg i zadowolenie z tej porannej pracy.

Teraz musia a jeszcze pokr ci si po brzegu i nazbiera troch zieleniny i wczesnych

jagód. Przy tak wysokim przyp ywie nie mog a przecie szuka paj czurów.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

36

Rozdzia 5

Och, niech usta twe d wi cz rado ci i piewem
O nadziei i obietnicy smoczych skrzyde .

Jak zwykle nikt nawet nie zauwa

, kiedy Menolly wróci a do Warowni. Zgodnie z

poleceniem zameldowa a o wysokim przyp ywie.
- Nie odchod tak daleko, dziewczyno - napomnia j

agodnie dy uruj cy w

nie mistrz. -

Wiesz przecie , e Ni mo e spa ka dego dnia. Jak tam twoja r ka?
Menolly mrukn a co niewyra nie. M czyzna i tak tego nie s ysza , bo w

nie przywo

go dowódca jednego z okr tów. Kolacja przygotowywana by a i spo ywana w wielkim
po piechu, gdy wszyscy mistrzowie wychodzili do Jaskini Portowej obserwowa przyp yw i
opatrzy okr ty. W zamieszaniu Menolly mog a zaj si tylko sob .

I tak te zrobi a, wynosz c si jak najszybciej do swojego pokoiku i

ka. Potem

przypomnia a sobie dok adnie wszystko, co prze

a tego ranka. By a pewna, ma a królowa j

rozumia a. Tak jak smoki, jaszczurki ogniste zna y my li i uczucia ludzi. Dlatego znika y tak
szybko, gdy ch opcy próbowali je z apa . Podoba im si tak e jej piew.

Menolly cisn a chor d

, staraj c si nie zwraca uwagi na dokuczliwy ból. Potem

znowu opad y j w tpliwo ci, gdy przypomnia a sobie, e spi owe jaszczurki czeka y na to,
co zrobi królowa. To ona by a t inteligentn i odwa

przewodniczk . Co to zawsze

powtarza Petiron? "Potrzeba jest matk wynalazku".

A wi c, czy rzeczywi cie jaszczurki ogniste rozumia y ludzi, nawet kiedy by y od nich

daleko? - zastanawia a si Menolly. Smoki, oczywi cie, zna y my li swoich je

ców, ale

smoki przechodzi y przez Naznaczenie w chwili Wyl gu. Ta wi nigdy ju nie mog a zosta
zerwana, a ka dy smok rozumia tylko swojego je

ca, a przynajmniej tak mówi Petiron.

Wi c jak ma a królowa zrozumia a Menolly?
"Potrzeba?"
Biedna królowa! Musia a szale z rozpaczy, kiedy zrozumia a, e przyp yw zatopi jej jaja!
Pewnie sk ada a je w tej zatoczce od kto wie ilu Obrotów. Jak d ugo yj jaszczurki ogniste?
Smoki umiera y wraz ze swoimi je

cami. Czasami nie by o to d ugie ycie, zw aszcza w

okresach cz stych opadów Nici. Przypadki, kiedy je

cy gin li od poparze Nici nie by y

wcale rzadkie, a mier je

ca oznacza a tak e mier smoka. Czy jaszczurki

y d

ej,

c o wiele mniejsze i .nie nara aj c si na takie niebezpiecze stwo? Pytania przelatywa y

przez g ow Menolly niczym rozbawione jaszczurki ogniste. Dziewczynka przykry a si
lepiej grubym futrem. Jutro spróbuje tam wróci , mo e z jedzeniem. Jaszczurki chyba te
lubi paj czury i mo e w ten sposób uda jej si zdoby zaufanie królowej. A mo e lepiej

dzie, je li nie pójdzie tam ju jutro? Nie poka e si tam przez kilka dni. Poza tym, kiedy

Ni spada a tak cz sto, lepiej by o nie oddala si zbytnio od Warowni.
A je li jaszczurki si wykluj ? To dopiero musi by wspania y widok! Ha! Wszyscy
ch opcy w Morskiej Warowni marz o z apaniu jaszczurki ognistej, a ona, Menolly, nie tylko
je widzia a, ale mówi a do nich i nosi a ich jaja! A je li b dzie mia a troch szcz cia, to mo e
uda jej si zobaczy Wyl g. Och, to by oby równie cudowne, jak przygl danie si Wyl gowi
smoków w którym z Weyrów! A nikt z Warowni, nawet Yanus, nie by nigdy przy Wyl gu!

To, e pomimo tak wielu ekscytuj cych my li, Menolly uda o si jednak zasn tego

wieczoru, graniczy o niemal z cudem.
Nast pnego dnia, chora r ka piek a j i sw dzia a, a ca e cia o by o obola e i sztywne po
wczorajszym upadku i wspinaczce. Zreszt pogoda i tak pokrzy owa a wszelkie, nie do ko ca
nawet przemy lane plany, zwi zane z w drówk do Smoczych Ska . W nocy zacz si
paskudny sztorm, który p dzi ogromne fale przez ca zatok . Nawet w Jaskini Portowej

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

37

woda by a niespokojna, a z

liwy burzowy wiatr wia z tak si , e przej cie mi dzy

Jaskini , a Warowni stawa o si niebezpieczn wypraw .
Wszyscy m czy ni zgromadzili si w Wielkim Hallu, gdzie zajmowali si naprawianiem
porwanych siara. Mavi zagoni a kobiety do sprz tania niektórych pomieszcze w
wewn trznej Warowni. Menolly i Sella tak cz sto by y wysy ane na dó po nowe wiat a, e
Sella przysi ga a nigdy ju nie o wietla sobie drogi.
Menolly z ch ci zabra a si do pracy polegaj cej na sprawdzaniu wiate we wszystkich
pokojach Warowni. Wola a ju pracowa ni my le . Tego wieczoru nie mog a ju wymkn
si z Wielkiego Hallu. Poniewa wszyscy pracowali solidnie przez ca y dzie , nale

a im si

rozrywka i nie mog o przy tym nikogo zabrakn . Harfiarz na pewno co im zagra.
Wzdrygn a si . Có , nie mia a wyj cia. Od czasu do czasu musia a pos ucha muzyki. Nie
mog a zawsze przed ni ucieka . Przynajmniej b dzie mog a po piewa z innymi. Ale
wkrótce okaza o si , e nawet ta drobna przyjemno zosta a jej odebrana. Mavi pogrozi a jej
palcem, gdy harfiarz zacz stroi gitar , a kiedy gestem zach ci wszystkich, by przy czyli
si do piewu, Mavi uszczypn a j tak bole nie, e dziewczynka niemal krzykn a.
- Nie wydzieraj si . Mo esz sobie piewa po cichu, jak przystoi dziewczynie w twoim
wieku - powiedzia a Mavi. - Albo nie piewaj w ogóle.
Po drugiej stronie hallu Sella piewa a bez skr powania, nie bardzo trzymaj c si melodii,
ale na tyle g

no, e s ycha j by o zapewne w Warowni Benden. Kiedy jednak Menolly

otworzy a tylko usta, chc c zaprotestowa przeciwko tej niesprawiedliwo ci, poczu a kolejne
uszczypni cie.

Nie piewa a wi c wcale, siedz c obok matki milcz ca i g boko dotkni ta, nie mog c

nawet czerpa przyjemno ci z muzyki: Narasta o w niej poczucie ogromnej krzywdy, jak
wyrz dza a jej matka.

Czy nie wystarcza o im to, e nie mog a ju gra ? A jednak nie pozwalano jej nawet

piewa . Dlaczego wszyscy zach cali j do piewu, kiedy

jeszcze stary Petiron? Wszyscy

uchali jej wtedy z rado ci . Prosili, by za piewa a raz jeszcze, i jeszcze...

Nagle Menolly zorientowa a si , e przez ca y czas obserwuje j ojciec. Patrzy na ni

gro nym i powa nym wzrokiem, wybijaj c palcami rytm, rytm jakiego wewn trznego
napi cia, a nie odgrywanej w

nie melodii. A wi c to jej ojciec nie chla

eby piewa a! To

by o niesprawiedliwe! Po prostu niesprawiedliwe! Wszyscy najwyra niej o tym wiedzieli i
byli zadowoleni, kiedy tu nie przychodzi a. Nie chleli jej tutaj.

Wysun a si z uchwytu matki i ignoruj c jej posykiwania i polecenia, by natychmiast

wraca a i zachowywa a si przyzwoicie, wymkn a si z hallu. Ci, którzy to widzieli, my leli
smutno, e to straszna szkoda, i Menolly tak si skaleczy a i nie chcia a ju nawet piewa .
Chcia a czy nie, po takim wyj ciu, Mavi na pewno b dzie jej szuka podczas najbli szej
przerwy w piewaniu. Menolly wzi a wi c futro, pod którym spa a i przenios a si do
jednego z nie u ywanych wewn trznych pokojów, gdzie nikt na pewno jej nie znajdzie.
Zabra a te swoje ubrania. Je li sztorm troch si uspokoi, rano pójdzie do jaszczurek
ognistych. One lubi jej piew. One lubi j !

Zanim ktokolwiek jeszcze si obudzi , Menolly by a ju na nogach. Prze kn a troch

zimnego klahu i zjad a odrobin chleba, reszt za schowa a do kieszeni i szybciutko
przemkn a do wyj cia. Serce bi o jej jak szalone, kiedy zmaga a si z wielkimi metalowymi
drzwiami g ównego wej cia do Warowni. Nigdy dot d nie otwiera a ich sama i nie zdawa a
sobie sprawy z tego, jakie s ci kie. Oczywi cie, kiedy ju wysz a na zewn trz, nie mog a
zaryglowa ich z powrotem, ale teraz to i tak nie mia o adnego znaczenia.
Lekka mgie ka cofa a si powoli znad cichych wód zatoki, a wej cia do Jaskini Portowej
widoczne by y tylko jako cenniejsze plamy na szarym tle. Pierwsze promienie s

ca

zaczyna y jednak przebija si przez mg i Menolly wiedzia a, e wkrótce ca kiem si
rozpogodzi.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

38

Kiedy maszerowa a szerok drog w pobli u Warowni, delikatne opary porannej mg y

wirowa y jak szalone przy ka dym jej kroku. Z przyjemno ci patrzy a, jak wreszcie co
ust puje przed ni , nawet je li by a to tylko zwyk a mg a. Widoczno by a ograniczona, ale
Menolly rozpoznawa a drog po kszta cie kamieni u

onych wzd

cie ki, tak e wkrótce

odesz a ju ca kiem daleko od bezpiecznego domu.

Skr ci a nieco bardziej w stron l du, w stron pobliskich trz sawisk. Kubek klahu i

kawa ek chleba nie stanowi y zbyt obfitego niadania, a pami ta a dobrze, e w

nie gdzie

tutaj widzia a obsypane dojrza ymi ju owocami krzaki bagiennych jagód. By a na szczycie
pierwszego garbatego wzgórza, gdy nagle mg a rozwia a si bez ladu i promienie
wschodz cego s

ca zala y wiat.

Bez trudu odnalaz a jagody i zabra a si do pracy, sprawiedliwie dziel c zebrane owoce;
jedna gar do ust, jedna do torby.
Teraz, gdy widzia a ju dobrze cie

, ruszy a biegiem wzd

wybrze a i wkrótce dotar a

do jakiej zatoki. Woda by a akurat na poziomie odpowiednim do apania paj czurów. To

dzie doskona y prezent dla królowej jaszczurek ognistych, pomy la a, wype niaj c szybko

torb . A mo e jaszczurki umia y polowa we mgle? Kiedy Menolly nios a torb ci

od

schwytanych paj czurów, przez kilka d ugich dolin i wysokich wzgórz, zaczyna a

owa , e

nie poczeka a troch z owieniem. By o jej gor co i czu a si coraz bardziej zm czona. Teraz,
kiedy ust pi a ju pierwsza fala podniecenia zwi zanego z t zuchwa wypraw , i opanowa o

tak e przygn bienie. Oczywi cie, najpewniej nikt nawet nie zauwa

, e wysz a. Nikomu

nie przyjdzie do g owy, e to w

nie ona zostawi a otwarte drzwi, co by o ci kim

wykroczeniem przeciwko zasadom bezpiecze stwa Warowni. Menolly nie bardzo rozumia a
dlaczego - w ko cu, kto chcia by wej do Morskiej Warowni, je li nie mia tam adnego
interesu? Przej ca t niebezpieczn drog przez trz sawiska... Po co? W Warowni sporo
by o podobnych zasad -wszystkie skrupulatnie przestrzegane - a wi kszo z nich, wed ug
Menolly, nie mia a wi kszego sensu. Cho by owo ryglowanie drzwi na noc, czy przys anianie

wiate w pokojach, które nie by y akurat u ywane, cho nikt nie przys ania ich na nie

ywanych korytarzach. Od wiate i tak nic nie mog o si zapali , a pomy le tylko o

wszystkich guzach, siniakach i st uczeniach, których by nie by o, gdyby zostawi cho jedno

wiat o ods oni te.

Nie, nikt nie zauwa y, e jej nie ma, dopóki nie znajdzie si jaka nieprzyjemna i nudna
praca dla jednor kiej dziewczynki. Wi c nie b

wcale przypuszczali, e to ona otworzy a

drzwi. A poniewa Menolly cz sto znika a na ca y dzie , nikt nie pomy li o niej a do
wieczora. Potem mo e kto zastanowi si przez moment, gdzie si podzia a.
To w

nie wtedy zrozumia a, e nie zamierza ju wraca do Warowni. Pomys ten wyda

jej si tak zuchwa y, e a zatrzyma a si w pó kroku. Nie wraca do Warowni? Nie wraca
do nie ko cz cych si nudnych zaj ? Nie wraca do patroszenia, w dzenia, solenia ryb? Do
naprawiania sieci, agli, ubra ? Do czyszczenia, do wyda i sprz tania? Zbierania zieleniny,
jagód, traw, paj czurów? Nie wraca do opieki nad starymi wujami i lotkami, do palenisk,
garnków; wiate ? Móc piewa , krzycze i gra , kiedy tylko przyjdzie jej na to ochota?
Spa ? Ach, no tak, gdzie b dzie spa ? I gdzie pójdzie, gdy na niebie pojawi si Ni ?
Menolly ruszy a naprzód, powoli wspinaj c si na piaszczyst wydm . G ow mia a pe
przeró nych zbuntowanych my li. No tak, przecie wszyscy musieli wróci do Warowni na
noc! Do Warowni, tej czy innej, albo do Weyru. Od siedmiu Obrotów Ni spada a na ziemi ,
i od siedmiu Obrotów nikt nie podró owa z dala od schronienia. Pami ta a z dzieci stwa
karawany handlarzy przyje

aj cych do nich przez trz sawiska, na wiosn , latem i wczesn

jesieni . To by y weso e czasy, czasy zabawy i piewu. Wtedy nie zamykano drzwi Warowni.
Westchn a tylko... to by y wspania e czasy... stare, dobre czasy, o których zawsze opowiada
Stary Wujek i ciotki. Ale odk d zacz a spada Ni , wszystko si zmieni o... na gorsze... a
przynajmniej takie by o powszechne przekonanie doros ych w Warowni.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

39

Jaki nienaturalny spokój i cisza w powietrzu, i nag y niepokój, kaza y Menolly rozejrze
si doko a uwa nie. Na pewno oprócz niej nie by o tu nikogo o tak wczesnej porze. Spojrza a
na niebo. Mg a utrzymuj ca si jeszcze na kra cach zatoki, raptownie si rozpierzch a.
Menolly widzia a, jak cofa si szybko na pó noc i zachód. Na wschodzie niebo oz ocone by o
promieniami porannego s

ca i tylko na pó nocnym wschodzie widoczne by y jakie drobne

plamy; zapewne resztki mg y. A jednak co dr czy o Menolly. Czu a, e powinna wiedzie ,
co to jest.

By a ju prawie przy Smoczych Ska ach, pokonywa a ostatni fragment trz sawisk

oddzielaj cy j od agodnego wzniesienia prowadz cego do urwiska. W

nie kiedy

przechodzi a przez bagienne trawy, zrozumia a, co j niepokoi; cisza i dziwna martwota.
Wiatr wia co prawda jak zawsze, rozganiaj c resztki mg y, ale ca e ycie na bagnach
zupe nie zamar o. Wszystkie male kie owady, muchy i g sienice, niewielkie dzikie whery
buszuj ce zwykle w pobliskich krzakach, wszystkie te stworzenia nawet nie drgn y. Poranny
szum i loty niezliczonych mieszka ców bagien zaczyna y si o wicie i nie ustawa y a do
zachodu s

ca, jako e nocne owady by y równie ha

liwe, jak ich I dzienni krewni.

By o tak cicho, jakby wszelkie ywe stworzenie wstrzyma o nagle oddech. Menolly czu a
si przez to bardzo dziwnie. Nie wiadomie przyspieszy a kroku i co jej kaza o obejrze si
przez rami , na pó nocny wschód - gdzie smuga szarych chmur zakrywa a horyzont.
Szarych chmurz Czy smuga srebra?
Zaci a si trz

ze strachu, u wiadamiaj c sobie z rosn cym przera eniem, e by a zbyt

daleko od Warowni, by mog a tam dotrze , zanim dosi gnie j Ni . Metalowe drzwi, które
tak lekkomy lnie zostawi a otwarte, wkrótce zostan zaryglowane, zostawiaj c j na zewn trz
na asce losu. Nawet gdyby zauwa ono, e jej nie ma, nikt po ni nie wyjdzie.
Zacz a biec i jaki wewn trzny instynkt skierowa j w stron urwiska. Dopiero po chwili
przypomnia a sobie kryjówk królowej. No, nie by a ona zbyt du a, naprawd . A mo e
powinna schowa si pod wod ? Ni topi a si w morzu. Tak jak utopi aby si i ona, bo
przecie nie mog a wytrzyma pod wod ca ego Opadu. Ile czasu zajmowa o przej cie
pierwszego pasa Nici? Nie mia a poj cia.
By a teraz na kraw dzi klifu i spogl da a w dó , na pla . Po prawej stronie dostrzeg a pó
królowej i fragment urwiska, który od ama si pod jej ci arem. To oczywi cie by a
najkrótsza i najszybsza droga w dó , ale Menolly nie mog a ani te nie chcia a powtórnie z
niej korzysta .
Obejrza a si . Srebrne pasma zakrywa y ju ca y horyzont. Dostrzeg a tak e b yski ognia na
tle Nici. B yski? Smoki! Widzia a smoki walcz ce z Nici , ogniste oddechy spalaj ce

mierteln substancj , zanim ta dotkn a jeszcze ziemi. By y tak daleko od miejsca, w którym

sta a, e wygl da y raczej jak migaj ce na niebie gwiazdy, a nie jak smoki, które walczy y

nie o ycie Pernu.

Mo e Ni nie dotrze a tutaj? Mo e by a zupe nie bezpieczna? W martw cisz poranka
wkrad si nagle jaki nowy d wi k; delikatne, rytmiczne brz czenie, jakby acha melodia
nucona przez ma e dzieci. Tyle e troszk inny. To brz czenie zdawa o si wyp ywa z ziemi.
Dziewczynka natychmiast rzuca a si na kolana i przytkn a ucho do kamiennego pod

a.

wi k wydobywa si jakby zaraz spod niego.

Oczywi cie! Urwisko by o puste w rodku... dlatego królowa jaszczurek...
Na czworakach przysun a si do kraw dzi klifu, wypatruj c najlepszego zej cia do pó ki
królowej.
Raz ju uda o jej si powi kszy otwór. Ca kiem mo liwe, e zdo a powi kszy go na tyle,
by sama mog a wsun si do rodka. Ma a królowa na pewno b dzie go cinna dla kogo , kto
uratowa jej gniazdo!
A przy tym Menolly nie przychodzi a do niej z pustymi r koma! Zarzuci a ci

torb z

paj czurami na plecy. Trzymaj c si wi kszych k pek trawy na szczycie urwiska, zacz a

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

40

powoli zsuwa si z brzegu. Po omacku szuka a jakiego oparcia dla stóp. Odnalaz a
niewielk pó

, na której uda o jej si postawi pó stopy, druga za wci wisia a w

powietrzu.
Po lizn a si tylko raz, trac c zupe nie równowag , ale zsun a si wprost na jaki skalny
wyst p, który uratowa j przed niechybnym upadkiem. Przywar a ca ym cia em do ciany i
opieraj c twarz o zimn ska stara a si z apa oddech i opanowa nag e przera enie. Czu a
teraz wyra nie dr enie ska y i buczenie dochodz ce z jej wn trza, i to niespodziewanie doda o
jej odwagi. By o w tym d wi ku co pobudzaj cego i uspokajaj cego jednocze nie, co , co
pcha o j do dalszego dzia ania.

Niemal zupe nie przypadkowo postawi a stop na pó ce królowej. Ciekawo kaza a jej

zerkn w dó , pod siebie - widok ten przerazi j na tyle, e niemal straci a równowag .
Zacz a si tak trz

ze zm czenia i przera enia, e musia a przez chwil odpocz . Teraz

by a ju pewna, e dziwny d wi k wydobywa si z jaskini królowej.

Spróbowa a wcisn si do otworu nad pó

. Mog a tam wsadzi g ow , nic wi cej.

Go ymi r kami zacz a obdziera kraw dzie otworu z ziemi i piasku. Potem przypomnia a
sobie o no u, wisz cym przy pasku. Metalowe ostrze od razu powi kszy o otwór niemal o
po ow , zasypuj c przy tym Menolly deszczem piasku i drobnych kamieni. Musia a oczy ci
oczy i usta, zanim by a w stanie kontynuowa . Potem zrozumia a, e dotar a do litej ska y.
Cho g owa bez trudu mie ci a si w kamiennym otworze, ramiona dziewczynki by y na to
za szerokie. Bez wzgl du na to jak si okr ca a i przesuwa a, nie mog a przecisn si przez

skie gard o tunelu. Jeszcze raz po

owa a, e nie jest tak ma a, jak powinna by

dziewczynka w jej wieku. Sella nie mia aby adnego k opotu z wczo ganiem si do tej dziury.
Zdesperowana Menolly zacz a wali ostrzem no a o skal i cho po ka dym uderzeniu r ka
cierp a jej a do okcia, nie robi o to na skale najmniejszego wra enia.
Zastanawia a si , jak d ugo zaj o jej zej cie do pó ki. Ile czasu mia a jeszcze do chwili, gdy
Nici zaczn spada na jej ods oni te cia o?

Cia o... Mo e nie uda jej si wcisn do tej przekl tej dziury ramion... ale... Zmieni a

ca kowicie pozycj , tak e stopy, nogi, biodra i ca y tu ów a do ramion wsun y si do
bezpiecznego schronienia skalnego tunelu. Nad g owi mia a jeszcze niewielki skalny wyst p,
nie by a to jednak zbyt pewna os ona.

Czy Ni widziana, gdzie spada? Czy zauwa y j, wci ni

do tej dziury, kiedy b dzie

przelatywa a wzd

ciany urwiska? Potem dostrzeg a skórzany pasek torby, któr zawiesi a

na skalnej pó ce, by jej nie przeszkadza a. Je li Ni dostanie si do paj czurów...
Podci gn a si do przodu na tyle, by mog a dojrze niebo. Wci tylko b kitne! Oprócz
coraz g

niejszego buczenia nie s ycha by o adnego d wi ku. Ale to chyba nie mia o

adnego zwi zku z Nici ?

Pasek od torby przywar mocno do pó ki i Menolly musia a u

ca ej swej si y, zanim

uda o jej si go podnie . Kiedy oderwa si nagle od ska y, zaskoczona Menolly z ca ym
impetem uderzy a g ow o sufit tunelu a pó ka, na której si opiera a, zacz a wyje

spod

jej po ladków. Rozpaczliwie czepiaj c si

ciany, wsun a si do rodka tunelu. Pó ka powoli

oderwa a si od urwiska i spad a na pla .
Menolly wycofa a si jeszcze g biej, boj c si , e kolejny kawa ek ska y oddzieli si ad

ciany klifu i pozbawi j oparcia. Nagle zrozumia a, e jest we wn trzu sporej jaskini. Nie

wypuszczaj c z r ki torby, gapi a si jak zakl ta na wej cie do tunelu, które sta o teraz
zupe nie szerokie.

Brz czenie rozlega o si tu za jej plecami. Przera ona, e oto spotyka j kolejne

zagro enie, natychmiast odwróci a si twarz do wn trza jaskini.
Jaszczurki ogniste siedzia y wzd

skalnych cian, czepiaj c si w skich pó ek i wyst pów.

Wzrok ka dej z nich skierowany by na kopiec jaj u

onych na piaszczystym pod

u

po rodku jaskini. Buczenie wydobywa o si z garde wszystkich stworze , które by y tak

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

41

zaabsorbowane tym, co dzieje si z jajami, e zupe nie nie zwróci y uwagi na jej nag e
wtargni cie.
W

nie gdy Menolly zda a sobie spraw , e jest wiadkiem Wyl gu, pierwsze z jaj zacz o

si ko ysa , a na skorupce pojawi y si drobne p kni cia.

Jajo stoczy o si z wierzcho ka kopca i uderzaj c o piasek, p

o na pó . Ze rodka

wychyn o l ni ce, brunatne stworzenie, nie wi ksze od d oni Menolly. Ko ysz c g ow do
przodu i do ty u, wykona o kilka niezgrabnych kroków, obwieszczaj c jednocze nie

osnym

piszczeniem, e umiera z g odu. Brunatne male stwo rozwin o przezroczyste skrzyd a,
trzepocz c nimi s abo i próbuj c je osuszy , dzi ki czemu stan o pewniej na nogach. Pisk
zamieni si w niezadowolone syczenie i ma a jaszczurka rozejrza a si wokó z uwag .
Doros e jaszczurki zach ca y j do czynu swym zawodz cym buczeniem. Piszcz c cicho ze

ci, stworzenie ruszy o do wyj cia z jaskini, przechodz c tak blisko Menolly, e

dziewczynka mog a go dotkn .

Brunatna jaszczurka ze lizn a si z oberwanej kraw dzi tunelu bij c rozpaczliwie

skrzyd ami i próbuj c wzbi si w powietrze. Menolly krzykn a, kiedy jaszczurka run a w
dó , ale za moment odetchn a z ulg ; stworzenie, którego ywio em by o latanie, unosi o si
swobodnie przy wej ciu do jaskini, by za moment poszybowa nad powierzchni morza.
Coraz liczniejsze popiskiwania kaza y jej si odwróci . Przez t krótki chwil wyklu y si
ju kolejne jaszczurki, a ka da z nich otrzepywa a najpierw skrzyd a, by potem, zach cona
przez doros ych krewnych, ruszy chwiejnym krokiem do wyj cia, pchana g odem i
wrodzonym poczuciem niezale no ci.
Kilka zielonych i b kitnych, spi owy i jeszcze dwa brunatne, wygramoli o si ze swoich
skorup i przesz o obok Menolly. I wtedy gdy Przygl da a si wylatuj cej z jaskini b kitnej
jaszczurce, Menolly krzykn a. Niemal dok adnie w momencie, gdy b kitna opu ci a
bezpieczne schronienie, Menolly ujrza a cienki, srebrny pas opadaj cej Nici. W okamgnieniu
ma a jaszczurka pokryta by a miertelnymi pasmami srebra. Stworzenie wyda o z siebie
przera aj cy pisk i znikn o. Martwe? Czy w pomi dzy? Na pewno paskudnie poparzone.
Kolejne dwie jaszczurki min y Menolly, która tym razem zareagowa a.
- Nie! Nie! Nie mo ecie! Ni was zabije. - W asnym cia em i zas oni a otwór.

Rozz oszczone jaszczurki zacz y drapa j po twarzy i gdy podnios a r ce chc c si

zas oni , szybko przemkn y do wyj cia. Krzykn a g

no s ysz c ich piski.

- Nie pozwólcie im wychodzi ! - b aga a doros e jaszczurki. i Jeste cie starsze. Wiecie, co
to Ni . Ka cie im tu zosta ! - Nie podnosz c si nawet z kolan, na czworakach, dobieg a do
pó ki, na której siedzia a z ota królowa.
- Powiedz im, eby nie wychodzi y! Tam jest Ni ! Wszystkie zgin !
Królowa spojrza a na ni , obracaj c gwa townie mieni cymi si oczyma. Potem wyda a z
siebie jaki dziwny d wi k podobny do chichotu, za wiergota a i powróci a do buczenia,
zach caj c do wyj cia kolejne ma e jaszczurki, które rozk ada y skrzyd a i niezdarnymi
krokami zbli

y si do pewnej mierci.

- Prosz ma a królowo! Zrób co ! Zatrzymaj je!

Rado i podniecenie Menolly zamieni y si teraz w przera enie. Smoki musia y by

chronione, bo one z kolei broni y Pernu. W tej niesamowitej i strasznej sytuacji Menolly
po czy a jaszczurki i ich wielkich krewnych w jedno.
Odwróci a si teraz do innych zwierz t; b agaj c je, by zrobi y co wreszc e, przynajmniej
do chwili kiedy przestanie opada Ni . W ko cu sama rzuci a si do wyj cia i próbowa a
zawróci ma e jaszczurki r kami. Natychmiast przenikn o j uczucie niesamowitego g odu,

odu skr caj cego kiszki i og uszaj cego rozum. Wtedy zorientowa a si , e to w

nie g ód

by si , która pcha a te ma e stworzenia do przodu, która nie pozwoli a im czeka ani chwili.
One musia y je . Przypomnia a sobie, e smoki tak e musia y je zaraz po Wyl gu, i e
karmione by y przez ch opców, którzy je Naznaczali.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

42

Menolly rzuci a si do swojej torby. Jedn r

z apa a zbli aj

si do wyj cia

jaszczurk , a drug wydoby a z torby paj czura. Ma e brunatne stworzenie skrzekn o, a
potem ugryz o paj czura tu za okiem, od razu go zabijaj c. Bij c skrzyd ami o jej r

,

jaszczurka uwolni a si z uchwytu Menolly i z si , o któr dziewczynka nigdy nie
pos dza aby dopiero co narodzonej istoty, podnios a swoj zdobyci i odlecia a do najdalszego
rogu jaskini, by tam zaj si jedzeniem.

Menolly, nie odwracaj c si nawet, si gn a po kolejn jaszczurk i ze zdumieniem

stwierdzi a, e schwyta a w

nie male

królow . Wyrwa a z torby dwa paj czury i

odnios a je wraz z królow do innego rogu. W ko cu zrozumia a, e nie mo e wykarmi z

ki ca ego Wyl gu, otworzy a wi c torb i wysypa a jej zawarto na piasek.

Ma e jaszczurki roi y si wokó bezbronnych paj czurów. Menolly z apa a jeszcze dwie,
które zmierza y prosto do wyj cia i posadzi a je na samym rodku ich pierwszego posi ku.
Kiedy zaj ta by a sprawdzaniem, czy wszystkie jaszczurki dosta y swoje porcje, poczu a, Jak
co k uje j w rami . Zaskoczona, spojrza a do góry - male ka spi owa jaszczurka przywar a
do jej tuniki, a jej okr

e oczy wci domaga y si jedzenia. Menolly poda a jej jeszcze

jednego paj czura i posadzi a w rogu jaskini. Podrzuci a takie nast pn porcj male kiej
królowej i kilku innym "wybra com".

Niewiele jaszczurek wysz o na zewn trz, maj c doskona e po ywienie tak blisko. Cho

Menolly uzbiera a tego dnia wyj tkowo du o paj czurów, g odne stworzenia bardzo szybko
poch on y je co do jednego.

osne popiskiwania wiadczy y o tym, e maluchy wci by y

odne, ale wszystkie pozosta y ju w jaskini, przeszukuj c co najwy ej resztki pierwszej w

yciu uczty. Teraz przy czy y si do nich tak e starsze jaszczurki, okrywaj c je skrzyd ami,

przytulaj c do siebie i szczebiocz c delikatnie.

Kra cowo wyczerpana Menolly opar a si o cian i przygl da a tym czu

ciom.

Przynajmniej nie wszystkie zgin y. Przypomniawszy sobie o Nici, spojrza a na wej cie do
jaskini, ale nie zauwa

a ju

adnych srebrnych b ysków. Wyjrza a wi c nieco mielej na

zewn trz. Na horyzoncie nie pozosta nawet lad po miertelnej srebrnej mgle. Najwyra niej
Opad si sko czy .

I to w sam czas. Znowu poczu a niesamowity g ód wszystkich jaszczurek. W

ciwie

silniejszy ni przedtem. Zrozumia a, e teraz sama jest g odna.
Stara królowa zacz a kr

przy wyj ciu, piskliwym szczebiotem wydaj c rozkazy swoim

podw adnym. Potem wylecia a na zewn trz, a za ni zacz y wylatywa tak e wszystkie stare
jaszczurki. Jaszczurze maluchy niezdarnie przebieraj c apami tak e ruszy y do wiat a, by
odby swój dziewiczy lot. Po chwili Menolly zosta a w jaskini zupe nie sama, pomi dzy
resztkami paj czurów i skorupami jaj.

Kiedy jaszczurki zostawi y j sam , nie czu a si ju tak g odna. Przypomnia a sobie o

chlebie, który schowa a rano do kieszeni. Cho to spó nione odkrycie nape ni o j lekkimi
wyrzutami sumienia, zjad a pognieciony kawa ek do ostatniego okruszka.
Potem wygrzeba a sobie w piasku wygodn jam , nakry a si pust torb i zasn a.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

43

Rozdzia 6

adco Warowni, twe powinno ci s jasne,

Grube ciany, elazne drzwi i adnej zieleni.

Ni dawno ju opu ci a niebo, nawet dru yny miotaczy ognia powróci y bezpiecznie do
Warowni, zanim kto zauwa

nieobecno Menolly. By a to Sella, której nie chcia o si

opiekowa Starym Wujkiem. Starzec mia w

nie kolejny nawrót choroby i kto musia przy

nim czuwa .
- Ona i tak nie nadaje si teraz do czegokolwiek innego powiedzia a Sella do Mavi i szybko
doda a, widz c srog min matki. - Nie robi nic innego, tylko obnosi si z t swoj r

, jakby

to by a najwa niejsza rzecz na wiecie. Ca y czas wymiguje si od prawdziwej pracy... - Sella
westchn a ci ko.

- Mieli my wystarczaj co du o k opotów od samego rana, otwarte drzwi do Warowni i

Ni ... - Mavi wzdrygn a si , przypominaj c sobie to przera aj ce odkrycie. Na sam my l o
Nici spadaj cej do Warowni i w lizguj cej si przez otwarte drzwi, robi o jej si niedobrze. -
Id , poszukaj Menolly i upewnij si , czy wie, co ma robi , gdyby Wuj dosta nast pnego
ataku.
Min a prawie ca a godzina, zanim Sella zrozumia a, e Menolly nie ma ani w Warowni,
ani mi dzy kobietami zak adaj cymi przyn ty. Nie pomaga a te

adnej dru ynie miotaczy

ognia. W

ciwie nikt nie pami ta , eby z ni rozmawia czy chocia widzia j tego dnia.

- Nie mog a by na bagnach i zbiera zieleniny, jak to zwykle robi - powiedzia a stara

ciocia, zastanawiaj c si g

no i wydymaj c usta. - Ni zacz a spada , zanim jeszcze

wypi

my poranny klah. No to nie by o jej te w kuchni. A zawsze tak nam ch tnie pomaga i

robi co mo e t swoj jedn r ki, biedne dziecko.

Najpierw Sella by a tylko porz dnie rozz oszczona. To podobne do Menolly; kiedy jej

najbardziej potrzeba, nikt jej nie znajdzie. Mavi by a zbyt pob

liwa dla tego bachora. No

có , je li nie by o jej rano w Warowni, to wpad a pod Ni . I bardzo dobrze.
Potem Sella nie by a ju tego taka pewna. Poczu a pierwsze uk ucie strachu. Je li Menolly
by a na zewn trz, kiedy spad a Ni , musia o tam zosta ... co ... co , czego Ni nie mog a
zje .

Czuj c jak dostaje md

ci na t my l, Sella odszuka a brata, Alemiego, który

odpowiedzialny by za wszystkie dru yny miotaczy ognia.
- Alemi, czy nie widzia

, czego ... niezwyk ego... kiedy sprawdzali cie bagna?

- To znaczy, czego "niezwyk ego"? - No wiesz, ladów...
- ladów czego? Nie mam czasu na zagadki, Sella.
- To znaczy... Gdyby kto zosta pod Nici , czy wiedzia by o tym?
- O co ci w

ciwie chodzi?

- Menolly nie ma nigdzie w Warowni, ani w Porcie, ani nigdzie. Nie by a te w adnej z
dru yn... .
Alemi zmarszczy brwi:
- Nie, nie by o jej z nami, ale my la em, e po prostu Mavi potrzebuje jej do jakiej pracy w
Warowni.
- No w

nie! A adna z ciotek nie pami ta, eby j dzisiaj widzia a. drzwi od Warowni

by y otwarte!

- My lisz, e Menolly wysz a tak wcze nie? - Alemi zda sobie spraw , e tak silna i

wysoka dziewczyna jak Menolly, mog a bez trudu poradzi sobie z ci kimi ryglami

ównych drzwi Warowni.

- Wiesz jaka ona si zrobi a, odk d rozci a r

. Ucieka a st d przy ka dej okazji.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

44

Alemi dobrze o tym wiedzia , bo bardzo lubi swoj nieporadn siostr , i bardziej ni

komukolwiek w Warowni, brakowa o mu jej piewu. Nie podziela w najmniejszym stopniu
zastrze

Yanusa, dotycz cych jej talentu. Nie zgadza si te z jego decyzj , by skrywa

prawd przed harfiarzem, szczególnie e móg by on pomóc Menolly rozwija jej uzdolnienia.
- No i co? - Sella domaga a si odpowiedzi, wyrywaj c go ze smutnych rozmy la .
- Nie widzia em niczego niezwyk ego.
- A czy co by zosta o? Gdyby dopad a j Ni ?

Alemi pos

jej ci kie spojrzenie. Brzmia o to tak, jakby cieszy a j my l, e Menolly

mog a zgin pod Nici .

- Nie zosta oby po niej nic, gdyby dopad a j Ni . Ale dzisiaj aden kawa ek Nici nie

przedosta si do ziemi.
Z tymi s owami odwróci si na pi cie i zostawi swoj siostr z otwartymi ustami. Jego
zapewnienie wcale nie pocieszy o Selli. Jednak skoro Menolly najwyra niej opu ci a
Warowni , Sella, nie bez pewnej przyjemno ci, mog a poinformowa o tym Mavi. Nie
omieszka a przy tym doda , e wed ug niej, to w

nie Menolly zostawi a otwarte drzwi, co

by o naprawd okropnym wykroczeniem.

- Menolly? - Mavi podawa a w

nie sól i przyprawy g ównej kucharce, kiedy Sella

podzieli a si z ni tymi wiadomo ciami. Menolly7

- Tak, Menolly. Nie ma jej nigdzie. Nie widziano jej od rana, i to ona nie zaryglowa a

drzwi, kiedy spad a Ni !

- Ni jeszcze nie spada a, kiedy Yanus zobaczy , e drzwi s otwarte - mechanicznie

poprawi a j Mavi. Dreszcz przebieg jej po plecach, kiedy pomy la a, e kto , nawet jej
krn brna córka, móg by zosta spalony przez Ni .
- Alemi powiedzia , e je

cy nie przepu cili dzisiaj adnego kawa ka, ale sk d on mo e o

tym wiedzie na pewno?

Mavi nie powiedzia a nic, zamykaj c pras do zgniatania korzennych przypraw i

doci gaj c ruby.
- Poinformuj o tym Yanusa. Porozmawiam te z Alemim. A ty zajmij si lepiej Starym
Wujkiem.
- Ja?
- Nie jest to prawdziwa praca, ale pasuje dobrze do twojego temperamentu i zdolno ci.
Yanus milcza przez d

sz chwil , Kiedy us ysza o znikni ciu Menolly. Nie lubi , gdy

przydarza y mu si jakie niezrozumia e rzeczy, takie jak odryglowane drzwi do Warowni.
Martwi si tym przez ca y czas Opadu Nici i w czasie po owu po Opadzie. Niedobrze si
dzia o, gdy Pan Morskiej Warowni zaprz ta sobie g ow czym innym ni aktualn prac .
Poczu lekk ulg , gdy zagadka otwartych drzwi wreszcie si rozwi za a, a jednocze nie

ci si okropnie na dziewczyn i martwi o ni . Zrobi a bardzo g upi rzecz opuszczaj c

Warowni tak wcze nie. D sa a si zreszt odk d sprawi jej to lanie. Mavi nie dawa a jej
wystarczaj co du o pracy i pewnie nie zapomnia a jeszcze o tych g upich melodyjkach.
- S ysza em, e w urwiskach wzd

wybrze a jest mnóstwo jaski - powiedzia Elgion. -

Dziewczyna pewnie si schowa a w jednej z nich.

- Pewnie tak zrobi a - podchwyci a szybko Mavi, wdzi czna harfiarzowi za to rozs dne

rozwi zanie. - Menolly zna wybrze e bardzo dobrze. Zd

a ju chyba zapami ta ka dy

szczelin .
- No to wróci tutaj - powiedzia Yanus. - Przestanie si ba i wróci. - Odsun wszy w ten
sposób problem, Yanus poczu wyra ni ulg i powróci do mniej stresuj cych zaj .

- Jest wiosna - powiedzia a Mavi, bardziej do siebie ni do swoich rozmówców. Tylko

harfiarz dos ysza nut niepokoju w jej g osie.

Min y dwa dni i Menolly wci nie wraca a. Ca a Warownia nie mówi a ju teraz o

niczym innym. Nikt nie pami ta , by widzia j w dzie , kiedy spad a Ni . Nikt nie widzia jej

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

45

te od tego ranka. Dzieci wysy ane po jagody i paj czury nie napotka y na aden lad, który
móg by co wyja ni . Nie by o jej te w adnej z jaski , o których wiedzia y.
- Nie ma sensu wysy

ludzi na poszukiwania - powiedzia jeden z mistrzów, dodaj c, e

atwiej by oby z apa ryb go ymi r koma ni znale t g upi dziewczyn . - Albo jest

gdzie bezpieczna i nie chce tutaj wraca , albo...
- Mo e by ranna... Poparzona przez Ni , mog a z ama nog , albo r

... - odpar Alemi -

i nie mo e teraz wróci .
- Nie powinna wychodzi , nie mówi c nikomu wcze niej, gdzie si wybiera. - Spojrzenie
mistrza okr tu spocz o na Mavi, która zdawa a si nie rozumie aluzji.
- Przyzwyczai a si ju do wychodzenia po zielenin z samego rana - powiedzia Alemi.
Je li nikt inny nie chcia broni Menolly, on to zrobi.
- Mia a ze sob nó ? Albo metalowi sprz czk ? - spyta Elgion. - Ni nie rusza metalu.
- Tak. Znale liby my to - odpar Yanus.
- Je li zgin a pod Nici - zauwa

ponuro mistrz okr tu. On sam by zwolennikiem teorii,

e dziewczynka wpad a do jakiej szczeliny albo ze lizn a si z brzegu urwiska, straciwszy

rozum ze strachu przed zbli aj

si Nici . - Jej cia o mo e by gdzie przy Smoczych

Ska ach. Pr dy wyrzucaj tam zawsze ró ne miecie.
Mavi z apa a oddech, który zabrzmia jak ciche chlipni cie.
- Nie znam tej dziewczyny - powiedzia szybko Elgion, widz c rozpacz Mavi. - Ale je li,
jak mówicie, przebywa a sama na zewn trz przez tyle czasu, zna aby okolic na tyle dobrze,

eby nie spa z urwiska.

- Ni mo e ka demu pomiesza zmys y... - powiedzia mistrz.
- Menolly nie jest g upia - wtr ci si Alemi, z tak zapalczywo ci , e wszyscy spojrzeli
na niego zaskoczeni. - I zna a Ballady Instrukta owe na tyle dobrze, by wiedzie , co nale y
robi , gdy spada Ni .

- S usznie, Alemi - powiedzia Yanus ostro i podniós si na równe nogi. - Gdyby by a

zdrowa i chcia a wróci , zrobi aby to. Ka dy, kto oddala si od Warowni, powinien rozgl da
si uwa nie i szuka wszelkich ladów Menolly. Dotyczy to tak samo morza, jak i l du. Jako
Pan Warowni nie mog zrobi nic ponadto, nie w tych warunkach. Nadchodzi przyp yw.
Wsiadajmy do odzi.

Cho Elgion nie spodziewa si , by W adca Warowni podj jakie specjalne dzia ania i

zarz dzi poszukiwanie dziewczynki, taka decyzja zupe nie go zaskoczy a. Nawet Mavi
przyj a j bez s owa protestu, jakby zadowolona, e ma jak wymówk przed sami sob .
Wydawa o si , e dziewczyna jest dla nich tylko ród em k opotów. Mistrz okr tu by
najwyra niej zadowolony z obiektywnego s du Lorda Warowni. Tylko Alemi wygl da na
oburzonego. Harfiarz ruszy w jego kierunku, by porozmawia z nim przez chwil , zanim inni
wyjd na zewn trz.
- Mam troch wolnego czasu. Jak my lisz, gdzie powinienem szuka ?
B ysk nadziei pojawi si w oczach Alemiego, zaraz jednak zgas , jakby ch opiec nie chcia
si

udzi .

- My

, e lepiej b dzie, je li Menolly zostanie tam, gdzie jest.

- Martwa albo ranna?
- Tak. - Alemi westchn ci ko. - ycz jej du o szcz cia i d ugiego ycia.
- Wi c my lisz, e ona yje i nie chce wraca do Warowni?
Alemi przyjrza si harfiarzowi uwa nie i odpowiedzia

ciszonym g osem;

- My

, e yje, i e gdziekolwiek jest, to lepiej jej tam ni w Pó kolu.

Potem m odzieniec ruszy do wyj cia, zostawiaj c harfiarza sam na sam z pewnymi

interesuj cymi przemy leniami.

Nie by o mu le w Pó kolu. Ale Mistrz Robinton mia racj , podejrzewaj c, e Elgion

dzie si musia dostosowa pod pewnymi istotnymi wzgl dami do ycia w tej Warowni.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

46

Próba poszerzenia w skich horyzontów i ograniczonego sposobu my lenia tej odizolowanej
grupy ludzi b dzie dla niego prawdziwym wyzwaniem, powtarza Mistrz Harfiarzy. W tej
chwili Elgion zastanawia si , czy Robinton nie przeceni znacznie jego mo liwo ci, skoro nie
udawa o mu si nawet przekona Pana Warowni ani jego rodziny, do próby ratowania
najbli szej krewnej.

Potem, analizuj c raczej ton g osów ni s owa, Elgion zrozumia , e dziewczynka

przysparza a problemów mieszka com Warowni, i nie chodzi o tu bynajmniej o chor r

.

Elgion nie móg sobie w aden sposób przypomnie , by kiedykolwiek widzia t dziewczyn ,
cho wydawa o mu si dot d, e jest w stanie rozpozna wszystkich mieszka ców Warowni.
Sp dzi sporo czasu z wszystkimi rodzinami, dzie mi, rybakami, z czcigodnymi starcami i
ciotkami, które nie mia y ju nic do roboty.

Spróbowa przypomnie sobie, kiedy widzia dziewczyn ze zranion d oni , ale by to

tylko bardzo ulotny, niewyra ny obraz wysokiej, jakby niezdarnej postaci wymykaj cej si z
hallu, którego wieczoru, kiedy gra swoje pie ni. Nie widzia twarzy dziewczyny, ale
skojarzy by jej wysok , chud figur , gdyby ujrza j ponownie.

Wielka szkoda, e Pó kole by o tak odizolowane, i nie mo na by o nawet przekaza

wiadomo ci za pomoc b bna. Móg za to skontaktowa si z pierwszym napotkanym
je

cem i przesta informacj do Weyru Benden. Je

cy na rutynowych patrolach mogliby

przy okazji poszuka dziewczyny i zaalarmowa wszystkie Warownie za trz sawiskami i przy
wybrze u. Elgion nie mia poj cia, jak mog aby dotrze a tak daleko, ale wiedzia , e
poczuje si lepiej, gdy uczyni wszystko, co w jego mocy, by j znale .
Nie uda o mu si tak e dowiedzie , kto jest owym tajemniczym kompozytorem. A Mistrz
Harfiarzy przykaza mu, by jak najszybciej sprowadzi tego ch opaka do Cechu Harfiarzy,
gdzie móg by podj dalsz nauk . Utalentowani kompozytorzy byli prawdziw rzadko ci .
Czym , czego trzeba by o d ugo szuka , aby potem cieszy si ich prac .
Ale teraz Elgion rozumia ju , dlaczego stary harfiarz nie chcia zdradzi imienia ch opca.
Yanus my la tylko o morzu, o owieniu, o tym jak do maksimum wykorzysta ka dego

czyzn , kobiet , a nawet ka de dziecko, do pracy dla dobra Warowni. Dba o to, by

wszyscy byli do tego doskonale przygotowani i wyszkoleni. Yanus z pewno ci patrzy by
krzywo na ka dego zdrowego i zdolnego do pracy ch opaka, który sp dza czas na uk adaniu
melodii. Dlatego te nie by o tu nikogo, kto móg by pomóc Elgionowi w wieczornym

piewaniu. Jeden z ch opców mia do dobre wyczucie rytmu i Elgion zaci go ju uczy

gry na b benku, ale wi kszo jego uczniów nie b dzie grywa a na adnym instrumencie. Och
tak, znali wszystkie ballady i pie ni, co do joty, ale byli pasywni muzycznie. Nic dziwnego,

e Petiron by tak zachwycony jedynym, naprawd utalentowanym dzieckiem, po ród tak

wielu miernot. Szkoda, e stary harfiarz umar , zanim dotar a do niego wiadomo od
Robintona. Wtedy ch opiec wiedzia by, e jest wi cej ni "ch tnie widziany" jako kandydat
do Cechu Harfiarzy.

Elgion przygl da si przez chwil flocie wyp ywaj cej z zatoki, potem zebra kilku

napotkanych po drodze ch opców, w kuchni poprosi o troch jedzenia na zapas, i wraz z ca
grupk opu ci Warowni , udaj c, e id zbiera jagody i zielenin .
Jako harfiarz zna ich wszystkich bardzo dobrze; ale oni, maj c w

nie na uwadze to, e

jest harfiarzem, traktowali go z nale nym szacunkiem i zachowywali odpowiedni dystans. W
momencie gdy powiedzia im, e maj szuka Menolly, jej no a albo sprz czki, ów dystans,
nie wiadomo czemu, powi kszy si jeszcze bardziej. Zdawa o si , e wszyscy wiedzieli o
znikni ciu Menolly, cho Elgion w tpi , by to kto doros y im o tym powiedzia . aden z nich
nie kwapi si specjalnie do szukania dziewczynki, nikt nie chcia mu te podpowiedzie ,
gdzie nale

oby rozpocz takie poszukiwania. Wygl da o to tak, powiedzia sobie Elgion w

bezsilnej z

ci, jakby bali si , e harfiarz rzeczywi cie j znajdzie. Spróbowa wi c odzyska

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

47

ich zaufanie, mówi c, e to Yanus rozkaza wszystkim, którzy wychodzili poza obr b
Warowni, by mieli oczy otwarte na wszelkie mo liwe lady i zaginionej dziewczynki.
Powrócili do Warowni, nios c torby wypchane jagodami, zielenin i paj czurami. Jedyn
informacj dotycz

Menolly, jak uda o mu si wyci gn od ch opców przez ca y ranek,

by o to, e potrafi a z apa wi cej paj czurów ni ktokolwiek inny w Warowni. Wkrótce
okaza o si , e Elgion nie musia specjalnie przyzywa je

ca. Nazajutrz spi owy dowódca

skrzyd a wyl dowa na i pla y przy Pó kolu i po wymianie uprzejmo ci spyta Yanusa, czy
móg by porozmawia z harfiarzem.
- Ty pewnie jeste Elgion - powiedzia m ody m czyzna, unosz c r

w pozdrowieniu. -

Jestem N'ton, je dziec Liotha. S ysza em, e si tu osiedli

.

- Co mog dla ciebie zrobi , N'tonie? - Elgion taktownie odprowadzi je

ca o kilka

kroków, tak by Yanus nie s ysza ich rozmowy.
- S ysza

kiedy o jaszczurkach ognistych?

Elgion wytrzeszczy na niego oczy kompletnie zaskoczony, a potem wybuchn

miechem.

- Ach, ta stara bajka!
- To nie adna bajka, przyjacielu - powiedzia N'ton. Pomimo weso ego b ysku w oczach,
mówi powa nie.
- Nie bajka?

- Ani troch . Nie wiesz mo e przypadkiem, czy tutejsi ch opcy nie widzieli ich gdzie

wzd

wybrze a? Zwykle zostawiaj jaja w piasku na pla y. A my w

nie potrzebujemy jaj.

- Naprawd ? W

ciwie to nie jacy ch opcy je tu widzieli, ale syn Pana Warowni, a to nie

jaki bajarz, chocia musz przyzna , e mu nie wierzy em... widzia je podobno w pobli u
pewnych ska , nazywanych tutaj Smoczymi. Gdzie przy brzegu, spory kawa ek st d. - Elgion
wskaza r

odpowiedni kierunek.

- Polec tam i sprawdz . A teraz powiem ci, co si sta o. F'nor, je dziec brunatnego Cantha
zosta raniony. - N'ton przerwa na moment. - Dochodzi do siebie w Po udniowej Warowni.
Znalaz tam i Naznaczy - N'ton znowu przerwa , by szczególnie podkre li ostatnie s owa -
królow jaszczurek ognistych.
- Naznaczy ? My la em, e tylko smoki...
- Jaszczurki ogniste s bardzo podobne do smoków, tylko mniejsze.
- Ale to znaczy oby... - Elgion zach ysn si nagle cudowno ci tego znaczenia.

- Tak, dok adnie tak, harfiarzu - powiedzia N'ton, z szerokim u miechem na twarzy. -

Teraz ka dy chcia by mie swoj jaszczurk . Nie mog sobie wyobrazi , by Yanus zechcia
po wi ci czas i energi swoich ludzi na poszukiwanie jaj jaszczurek. Ale je li widziano je
tutaj, ka da zatoczka z ciep ym piaskiem mo e skrywa ca e gniazdo.
- Wysokie wiosenne przyp ywy zala y wi kszo zatok.

- To niedobrze. Spróbuj zorganizowa dzieciaki z Warowni, niech one poszukaj . Nie

dz , eby mia y co przeciwko temu.

- Ja te si tego nie spodziewam. - Elgion zrozumia nagle, e N'ton, cho by ju

powa nym je

cem smoka, musia kiedy ulega tym samym ch opi cym marzeniom o

schwytaniu jaszczurki ognistej co i on, powa ny harfiarz. - A je li znajdziemy jaja, co mamy
robi ?

- Je li je znajdziecie - odpar N'ton - przywo aj chor giewk sygnalizacyjn je

ca z

patrolu i przeka mu wiadomo . Gdyby istnia a gro ba, e zatopi je przyp yw, przenie je do
ciep ego piasku albo ogrzanych skór.
- Gdyby tak si Wyklu y... wspomina

co o Naznaczeniu?

- Mam nadziej , e rzeczywi cie b dziesz mia tyle szcz cia, harfiarzu. Zaraz po

Wykluciu nakarm je dobrze. Dawaj im tyle jedzenia, ile tylko b

chcia y, i przez ca y czas

mów do nich. W

nie w ten sposób si Naznacza. Ale ty przecie by

przy Wyl gu,

prawda? No to sam dobrze wiesz co trzeba robi . To dzia a na tej samej zasadzie.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

48

- Jaszczurki ogniste. - Elgion by oczarowany t perspektyw .
- Nie Naznacz wszystkich, harfiarzu. Ja te chcia bym mie jedn :
- Taki jeste zach anny?
- Nie, ale to mi e i zajmuj ce stworzenia. Oczywi cie, nie tak inteligentne jak mój Lioth. -
N'ton u miechn si pob

liwie do swojego spi owego smoka, który tar w

nie policzkiem

o piasek. Kiedy odwraca si znowu do Elgiona, N'ton dostrzeg ca czered dzieciaków,

ledz cych zachwyconym wzrokiem ka dy ruch Liotha.

- Nie zabraknie ci chyba ch tnych do pomocy.

- Skoro mowa o pomocy, N'tonie, zagin a pewna m oda dziewczyna z tej Warowni.

Wysz a rano podczas ostatniego Opadu i od tego czasu nikt jej ju nie widzia .
N'ton gwizdn cicho i pokiwa g ow ze wspó czuciem.
- Powiem o tym wszystkim je

com. Pewnie si gdzie schowa a, je li ma cho troch

rozumu. Te urwiska pe ne s jaski . Dok d dosz y poszukiwania?
- No w

nie. Problem w tym, e nie by o adnych poszukiwa .

N'ton nachmurzy si i dziwnie spojrza w stron Lorda Warowni.
- Ile ona ma Obrotów?
- Szczerze mówi c; nie wiem. Zdaje si , e to jego najm odsza córka.
N'ton parskn ze z

ci .

- W yciu jest par rzeczy wa niejszych ni ryby.
- Te mi si tak wydawa o.

- Nie rób si taki zgorzknia y, Elgionie. Dopilnuj , eby znalaz si w Bendenie przy

nast pnym Wyl gu.
- By bym bardzo wdzi czny.
- Domy lam si .
Machn wszy r

na po egnanie, N'ton odszed do swojego spi owego smoka, zostawiaj c

Elgiona z nieco l ejszym sumieniem i mi perspektyw przerwania monotonii ycia w
Morskiej Warowni.

Rozdzia 7

Kto chce,
Mo e.
Kto próbuje,
Zwyci a.
Kto kocha,

yje.

Dopiero po czterech dniach poszukiwa , uda o si Menolly odnale kamie , za pomoc
którego mog a krzesa ogie . Mia a wi c mnóstwo czasu na suszenie morskiego zielska i
zbieranie uschni tych krzaków bagiennych jagód, które mia y s

jej za opa . Mog a te

spokojnie wybudowa ma e palenisko w jednym z zakamarków wielkiej jaskini, gdzie natura
stworzy a, jakby specjalnie dla niej, tunel doskonale nadaj cy si na komin. Zgromadzi a
spor ilo s odkich traw bagiennych, z których u

a sobie wygodne legowisko, a rozpruta

torba s

a jej za koc. Co prawda nie by do d ugi i przykrywa j ca tylko wtedy, gdy

zwin a si w k bek, ale jaszczurki ogniste i tak upar y si , eby le

wokó niej, wi c ich

cia a nadrabia y ten niedostatek. W

ciwie, by o jej ca kiem ciep o w nocy. Kiedy ju mia a

ogie , nie brakowa o jej niczego. Znalaz a grupk drzew klahu i cho napój, który uwarzy a z
ich kory by troch za gorzki, doskonale orze wia j ka dego ranka. Wybra a si do miejsca,
z którego Warownia Pó kola wydobywa a glin i sporz dzi a sobie sama kilka kubków,

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

49

talerzy i bli ej nieokre lonych pojemników na ró ne drobiazgi, które to naczynia wypali a w

arze ogniska. Zaklei a te dziury w porowatej skale o kszta cie du ego garnka i mog a tam

gotowa wod . Maj c tu pod nosem obfito ryb, od ywia a si nie gorzej - je li nie lepiej -
ni w Warowni. Brakowa o jej tylko chleba.

Zrobi a nawet co w rodzaju dró ki prowadz cej w dó na pla . Wyrze bi a dok adnie

pó ki, na których mog a opiera stopy, a w kilku miejscach powbija a drewniane r czki,
których mog a si z apa w race potrzeby.
Mia a te towarzystwo. Dziewi jaszczurek ognistych nie odst powa o jej niemal na krok.
Rankiem, nazajutrz po swojej pracowitej przygodzie, Menolly obudzi a si duj c na sobie
dziwny ci ar male kich, ciep ych cia . Zdumienie i strach szybko jednak znikn y, kiedy
ma e stworzenia tak e si podnios y - dziewczynka czu a, e m ode jaszczurki darz j
szczer i bezgraniczn mi

ci . Niestety czu a tak e ich dojmuj cy g ód, zesz a wi c na pla

i pozbiera a palczaki uwi zione w p ytkich ka

ach pozosta ych po przyp ywie. Nie uda o jej

si co prawda dosta do skalinek, ale kiedy pokaza a swoim pupilom, gdzie mog je znale i
wydosta swymi d ugimi, zwinnymi j zykami, nie musia a si ju tym trudzi . Nakarmiwszy
swoich przyjació , by a zbyt zm czona, by zajmowa si poszukiwaniem kamieni
krzesaj cych ogie , zjad a wi c surow ryb . Potem wróci a z jaszczurkami do jaskini i
po

a si jeszcze spa .

Apetyty m odych jaszczurek ros y z ka dym up ywaj cym dniem i by je zaspokoi ,

Menolly robi a rzeczy, na które nigdy by si nie zdecydowa a, gdyby chodzi o tylko o ni . W
rezultacie by a tak zaj ta, e nie mia a czasu na u alanie si nad sob czy my lenie o
przysz

ci. Musia a nakarmi swoich przyjació i opiekowa si nimi. Musia a tak e zaj

si swoimi potrzebami - na tyle, na ile pozwala jej czas i nigdy nie przypuszcza a, e mo e
zrobi a tyle rzeczy w ci gu jednego dnia. W

ciwie zacz a si zastanawia nad wieloma

rzeczami, o których w Warowni nawet nie my lano, zak adaj c, e widocznie wszystko musi
biec utartym torem.

Zawsze my la a, jak zreszt wszyscy w Warowni, e je li kto nie znajdzie sobie

schronienia na czas Opadu Nici, musi umrze . Nikt nie skojarzy faktu, e je

cy

oczyszczali niebo z Nici, zanim jeszcze spad a - taki by w ogóle cel ich dzia ania - z tym, e
w rezultacie, bardzo niewielkie fragmenty Nici w ogóle dociera y do ziemi. My lenie
kategoriami; brak schronienia w czasie Opadu równa si pewnej mierci, sta o si ju w
Warowni niepodwa aln regu .

Pomimo e sta a si w

ciwie samowystarczalna, gdyby doskwiera a jej samotno , to

pewnie po

owa aby swojej decyzji i wróci a do Warowni. Ale towarzystwo cudownych

jaszczurek ognistych w zupe no ci jej wystarcza o. W dodatku lubi y jej muzyk .

Granie na flecie wykonanym z trzciny nie by o dla niej niczym niezwyk ym, ale gdy

po czy a pi kawa ków o ró nej d ugo ci, efekt by naprawd wspania y. Jaszczurki
uwielbia y te d wi ki i mog y im si przys uchiwa bez ko ca, ko ysz c tylko g owami w
rytm odgrywanej w

nie melodii. Kiedy piewa a, one nuci y wraz z ni , najpierw fa szywie,

ale potem ich s uch, jakby stopniowo si poprawia i w ko cu mia a przy sobie ca kiem
przyzwoity chór. Rozbawiona Menolly piewa a im wszystkie Ballady Instrukta owe, a
najcz ciej te mówi ce o smokach. Jaszczurki ogniste nie rozumia y pewnie wi cej ni
dziecko, które sko czy o w

nie trzy Obroty, ale na ka

pie o smokach reagowa y

piskami i biciem skrzyde , jakby docenia y fakt, e piewa o ich krewniakach.
Menolly nie mia a w tpliwo ci co do tego, e te liczne stworzenia by y spokrewnione z
wielkimi smokami. Jak bliskie by o to pokrewie stwo - nie wiedzia a, i wcale jej to nie
obchodzi o. Ale je eli traktowa o si je w taki sam sposób, w jaki je

cy traktuj swoje

smoki, jaszczurki reagowa y tak samo. Ona tak e zaczyna a rozumie ich nastroje i potrzeby i
w miar swoich mo liwo ci stara a si je zaspokaja .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

50

Przez kilka pierwszych dni jaszczurki ros y bardzo szybko. Tak szybko, e ledwo nad

a

z ich karmieniem. Prawie w ogóle nie widzia a za to pozosta ych maluchów z Wyl gu, tych
których nie karmi a albo karmi a tylko przypadkowo. Od czasu do czasu pokazywa y si na
pla y, kiedy ca y Weyr wygrzebywa skalinki wykorzystuj c odp yw. Ma a królowa i jej
spi owy partner kr

y wtedy w pobli u, przypatruj c si Menolly i jej ma ej grupce.

Królowa czasami aja a za co dziewczynk albo jej jaszczurki. Menolly nigdy nie wiedzia a,
o kogo jej chodzi. Zdarza o si nawet, e podlatywa a do którego z pupilów dziewczynki i
bi a go dotkliwie skrzyd ami. I znowu Menolly nie potrafi a powiedzie , co z

ci o ma

królow , ale maluchy z pokor poddawa y si tej dyscyplinie.

Od czasu do czasu dawa a jedzenie innym m odym jaszczurkom, ale adna z nich nie

wzi a go, je li dziewczynka sta a zbyt blisko. Tak samo zachowywa y si starsze jaszczurki,

cznie z królow . Menolly dosz a do wniosku, e to w

ciwie lepiej, inaczej bowiem

musia aby sp dza ka

woln chwil na karmieniu leniwych stworze . Te dziewi , które

Naznaczy a, by o wystarczaj co ar oczne.

Kiedy dostrzeg a pierwsze p kni cie na skórze male kiej królowej, sp dzi a pó dnia

zastanawiaj c si , sk d we mie olej. Potrzebowa y go wszystkie. P kni cia na skórze mog y
by

miertelnie niebezpieczne dla m odych jaszczurek, je li musia y wej w pomi dzy. A

kiedy w pobli u pe no by o naturalnych wrogów, takich jak whery czy ch opcy z pobliskich
Warowni, pomi dzy stawa o si cz sto jedyn drog ucieczki.

Najbli sze " ród o" oleju p ywa o w morzu. Ale ona nie mia a adnej odzi, z której

mog aby owi

yj ce w g bi oleiste ryby. Poszuka a wi c na pla y martwych ryb i znalaz a

grubogona wyrzuconego w nocy na brzeg. Rozci ta go bardzo ostro nie, trzymaj c nó z dala
od siebie, i wycisn a olej z jego o liz ej skóry. Nie by o to najprzyjemniejsze zaj cie, a kiedy
sko czy a, nape ni a mierdz cym,

tym olejem zaledwie jeden kubek. A jednak by o to

jakie rozwi zanie - Menolly uda o si posmarowa skrzyd a wszystkich przyjació .
Smród, który wype nia tej nocy jaskini byt jednak nie do wytrzymania i zdecydowa a, e
musi znale jaki inny sposób. Odrzucaj c kolejne pomys y, nad ranem dosz a do jedynego
sensownego rozwi zania - os adzanie rybiego oleju pewnym gatunkiem bagiennych traw. Nie
mia a dost pu do czystego, s odkiego oleju, którego u ywano w Warowni, bo ten
sprowadzany by z Neratu; wyciskano go z owoców, które ros y tylko w tamtejszym, gor cym
klimacie. Str czki oleistych nasion rosn cych na morskich krzewach, pojawi si dopiero
jesieni , a chocia mog aby uzyska nieco oleju z czarnych jagód bagiennych, musia aby ich
uzbiera niesamowite ilo ci, które zreszt , rozs dniej by oby zje .
Otoczona skrzydlat eskort jaszczurek ognistych wyruszy a na po udnie, w g b l du, do
miejsc niemal zupe nie nie zbadanych przez Panów Warowni, jako e byty one zbyt oddalone
od najbli szego schronienia.
Menolly ruszy a w drog o wicie, zmieniaj c od czasu do czasu krok z leniwego biegu na
szybki marsz. Postanowi a i naprzód a do po udnia, staraj c si w tym czasie przemierzy
jak najwi kszy dystans, tak jednak, by zd

a wróci do jaskini przed zmrokiem; nie mog a

zbytnio ryzykowa i sp dza nocy bez jakiejkolwiek os ony.

Podekscytowane jaszczurki kr

y wokó niej jak szalone, dopóki nie z aja a ich za

bezmy lne marnowanie si . I bez tego latania potrzebowa y ogromnych ilo ci jedzenia, a
wszystko na co mogli liczy w tej bagiennej, p askiej okolicy, to jagody i kilka wczesnych,
gorzkokwa nych liw. Sprytne stworzenia przysiadywa y wi c na jej ramionach i g owie,
zmieniaj c si od czasu do czasu, ale kiedy jeden z brunatnych zbyt cz sto odpoczywa w jej

osach, Menolly odgoni a wszystkie.

Wkrótce znalaz a si na zupe nie obcym jej terenie, zwolni a wi c nieco tempo marszu. Nie
mia a zamiaru uton w trz sawisku. Po udnie zasta o j daleko na bagnach, przy zbieraniu
jagód dla siebie i dla swoich przyjació . Uda o jej si tak e zerwa troch aromatycznych

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

51

traw, po które si tu wybra a, ale wci by o ich za ma o. Zdecydowa a si w

nie zatoczy

szeroki uk i ruszy w drog powrotn , kiedy us ysza a jakie krzyki w oddali.
Ma a królowa tak e je s ysza a i przysiad a na ramieniu Menolly, do czaj c swój w asny,
piskliwy komentarz.
Menolly kaza a jej siedzie cicho, eby mog a co us ysze , i ku jej zdumieniu, królowa
natychmiast umilk a. Pozosta e jaszczurki tak e ucich y, jakby oczekuj c w napi ciu na
rozwój wypadków. Teraz bez trudu rozpozna a dzikie okrzyki rozz oszczonego whera.
Kieruj c si w stron

ród a d wi ku, przesz a przez niewielkie wzniesienie i kiedy zesz a

do bagnistej doliny, ujrza a pechowe stworzenie. Cho wher bi rozpaczliwie skrzyd ami i
trz

g ow , jego nogi i dolna po owa da a uwi zione zosta y ju bezpowrotnie w

zdradliwym, bagnistym piasku.
Nie zwracaj c uwagi na podniecone piski ognistych jaszczurek, które rozpozna y w wherze
swojego wroga, Menolly pobieg a naprzód, wyci gaj c po drodze nó . G upie zwierz jad o
pewnie jagody z krzaków okalaj cych trz sawisko i nie zwróci o uwagi na miertelne
niebezpiecze stwo. Menolly bardzo ostro nie zbli

a si do piasku, upewniaj c si przy

ka dym kroku, czy stoi na pewnym gruncie. Podesz a ju wystarczaj co blisko - oszala y ze
strachu wher nawet nie zdawa sobie sprawy z jej obecno ci i zatopi a nó w ciele
nieszcz nika, tu u podstawy karku.

Jedno przera one kaszlni cie i wher le

martwy, jego bezw adne skrzyd a opad y na

piasek i natychmiast zacz y ton .
Menolly odpi a szybko pasek, sporz dzaj c p tl , któr chcia a przyci gn zwierz do
siebie. Trzymaj c si mocno krzaka bagiennych jagód, wychyli a si na tyle, by za

p tl

na g ow zwierz cia. Zacisn wszy j dobrze, zacz a ci gn

up do brzegu.

Teraz mia a nie tylko sporo mi sa do nakarmienia siebie i jaszczurek; warstwa t uszczu,
która zalega a pod tward skór whera, stanowi a najlepsz dost pn ma do piel gnacji
delikatnej skóry jej przyjadó .
I znowu, ku zdumieniu Menolly, ma a królowa zdawa a si doskonale rozumie sytuacj .
Wbi a swe male kie pazury w skrzyd o whera i wyci gn a sam jego koniuszek z b ota.
Piskliwym wiergotem wyda a jak komend pozosta ym jaszczurkom i zanim Menolly
zd

a si zorientowa , o co jej chodzi, wszyscy jej pupile obsiedli da o martwego

zwierz cia i z najwi kszym wysi kiem starali si jej pomóc przy wyci ganiu go z bagna.

Po chwili wspólnymi si ami uda o im si przyci gn whera do brzegu i u

go na

twardej ziemi.
Pozosta cz

dnia Menolly sp dzi a na rozcinaniu twardej skóry i patroszeniu zdobyczy.

Jaszczurki z entuzjazmem zabra y si do spo ywania wn trzno ci i krwi, która wyp ywa a z
rany na karku whera. Widok ten niemal przyprawi dziewczynk o md

ci, ale zacisn a

tylko z by i stara a si zignorowa ten przejaw dzikiej ar oczno ci, z jak jej opanowani i
mili zazwyczaj przyjaciele, rzucali si na nieoczekiwan uczt .
Mia a tylko nadziej , e smak gor cego, surowego mi sa nie zmieni ich temperamentu, ale
przypomnia a sobie, e smoki nie stawa y si dzikie tylko dlatego, e jad y surowe mi so.
Mog a wi c mia o za

, e to samo dotyczy jaszczurek. Przynajmniej najad y si na ca y

dzie .
Wher by sporym zwierz ciem, niew tpliwie poluj cym gdzie w ni szych partiach Neratu,
o czym wiadczy a gruba warstwa t uszczu, grubsza ni ta noszona przez jego krewniaków z
pó nocy. Menolly zeskroba a j starannie, przerywaj c dwa razy, eby naostrzy nó .
Oddzieli a tak e mi so od ko ca, zawijaj c je w skór , tak by mog a zanie wszystko do
domu. Kiedy sko czy a, mia a przed sob naprawd ci ki i wielki pakunek, a ko ci wcale nie
by y jeszcze dok adnie oczyszczone. Szkoda, e nie mog a powiedzie starej królowej, gdzie
je znale .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

52

Zak ada a w

nie co w rodzaju uprz

y z paska i kawa ków skóry, która mia a u atwi jej

niesienie mi sa, kiedy nagle w powietrzu zaroi o si od jaszczurek ognistych. Piszcz c i

wiergocz c rado nie, stara królowa i jej spi owi pomocnicy obsiedli ko ci whera. Menolly

wycofa a si szybko, zanim jaszczurki mog yby pomy le o odebraniu jej mi sa.
W czasie d ugiej i m cz cej drogi powrotnej do jaskini, mog a spokojnie zastanowi si
nad tym niespodziewanym przybyciem jaszczurek. Mog a uwierzy w to, e maca królowa
rozumia a jej my li i porozumiewa a si ze swoimi podopiecznymi. Ale czy to m oda królowa
powiedzia a innym? Czy te Menolly mia a jaki s abszy kontakt tak e i ze star królow ?
Jej grupka nie wykaza a najmniejszej ch ci pozostania z innymi jaszczurkami, lecz wiernie
dotrzymywa a jej towarzystwa, znikaj c czasami na moment albo kr

c jakie leniwe figury

w powietrzu. Od czasu do czasu ma a królowa przygada a na jej ramieniu szczebiocz c

odko.

By o ju ca kiem ciemno, kiedy Menolly dotar a do jaskini. Tylko dzi ki wiat u ksi yca i
doskona ej znajomo ci drogi, uda o jej si bezpiecznie zej z urwiska. Wyzi

e palenisko

wkrótce rozb ys o weso ymi p omykami ognia. By a zbyt zm czona, eby zdoby si na
zrobienie czego wi cej, jak zawini cie kawa ka mi sa w li cie morskiego ziela i w

enie go

do rozpalonego piasku obok ognia, tak by upiek o si do rana. Zaraz potem owin a si
szczelnie kocem i zasn a.
Przez kilka kolejnych dni Menolly zajmowa a si g ównie wytapianiem t uszczu z mi sa
whera.

owa a teraz bardzo, e nie ma ani jednego prawdziwego garnka, który uczyni by jej

prac o niebo atwiejsz . Potem dodawa a do roztopionego t uszczu aromatyczne zio a i
nalewa a t mikstur do glinianych kubków, odstawiaj c je na jaki czas do sch odzenia.
Mi so whera tr ci o lekko ryb , co mog o oznacza , e g upie zwierz nale

o raczej do

jakiego stada yj cego nad morzem. Ostudzony t uszcz pachnia jednak tylko zio ami, cho
Menolly nie przypuszcza a, by jaszczurki zwraca y na to szczególn uwag ; wa ny byt dobry
stan ich delikatnej skóry, a nie taki czy inny zapach.
Jaszczurki uwielbia y by smarowane. K ad y si na plecach, rozk adaj c szeroko skrzyd a
i zawijaj c je wokó jej d oni, kiedy rozprowadza a ma na szczególnie mi kkiej skórze
brzucha. Nuci y cichutko, szcz liwe, e po wi ca im si tyle troski, a po sko czonym
zabiegu, ka da z nich z wdzi czno ci ociera a swe ma , trójk tni g ówk o policzek Menolly.
Menolly zaczyna a ju dostrzega indywidualne cechy ka dego e swoich pupilów. Male ka
królowa by a dok adnie taka, jaka by powinna; zawsze na miejscu, rozkazuj ca wszystkim
pozosta ym, w adcza i wymagaj ca niczym Lord Warowni. Zawsze jednak z pokory i uwag
wys uchiwa a Menolly. Tak samo odnosi a si do starej królowej. Nie zwraca a jednak
najmniejszej uwagi na zachcianki pozosta ych jaszczurek, cho te z kolei musia y wykonywa
ka de jej polecenie. Gdy si oci ga y, szybko przywo ywa a je do porz dku kilkoma
bolesnymi uderzeniami.
Oprócz królowej, Menolly mia a jeszcze dwie spi owe, trzy brunatne, jedn b kitni i dwie
zielone. Dziewczynce al by o troch b kitnej. Wydawa o si , e jest odpychana albo e inne
ni pogardzaj. Dwie zielone zawsze na ni krzycza y. B kitni Menolly nazwa a Wujek, a
zielone Cioteczka Pierwsza i Cioteczka Druga. Ta druga by a troszeczk mniejsza od
pierwszej. Poniewa jeden ze spi owych wola szuka skalinek, podczas gdy drugi uwielbia
nurkowa w zatoczkach, poluj c na palczaki, zostali nazwani odpowiednio; Ska ka i Nurek.
Brunatne by y do siebie tak podobne, e przez d

szy czas pozostawa y bez imion.

Stopniowo Menolly odkrywa a jednak, e najwi kszy z trójki zasypia przy ka dej
nadarzaj cej si okazji, nazwa a go wi c Leniuchem. Drugi zosta nazwany Mimik, bo zawsze
robi to, co pozostali. Trzeci za nazywa si po prostu Br zowy.
Ma a królowa zosta a Pi kni, po pierwsze, bo rzeczywi cie by a pi kna, a po drugie, bo
zawsze o wiele bardziej ni pozosta e dba a o swój wygl d i wymaga a wyj tkowej uwagi
przy smarowaniu t uszczem. Przy ka dej wolnej chwili czy ci a pazury i powierzchnie

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

53

mi dzy nimi, wylizywa a wszelkie plamy, piasek czy brud ze swojego ogona, "polerowa a"
szyj , pocieraj c ni o piasek czy traw .
Na pocz tku Menolly mówi a do swoich jaszczurek tylko po to, by s ysze w asny g os.
Pó niej rozmawia a z nimi, bo zdawa y si rozumie jej s owa. wiadczy o o tym
przynajmniej ich zachowanie; przys uchiwa y jej si z uwag , nuc c i szczebioc c
przytakuj co, a gdy zamilk a, odpowiada y wiergotem, albo robi y to, o co je prosi a. Nigdy
nie mia y te do jej piewu, czy gry na fletach, i cho nie mog a powiedzie , by zawsze
dok adnie si z ni zgrywa y, zwykle towarzyszy o jej ich agodne, melodyjne nucenie.

Rozdzia 8

Atakujcie i znikajcie
Albo ycie, albo mier .
Le cie w pomi dzy

kitne i zielone.

Atak w gór , unik w dó
Spi owe i brunatne.
Je

cy muszy walczy m nie

Kiedy Nici kryj niebo.

Jak si okaza o, Alemi sam pop yn z Elgionem do Smoczych Ska , w poszukiwaniu

nieuchwytnych dot d jaszczurek ognistych. Którego wietrznego dnia, nied ugo po wizycie
N'tona, m ody Cz owiek Morza z ama nog , kiedy nag y przechy okr tu rzuci nim o budk
sternika. Wp ywali wtedy do zatoki, a wysoki przyp yw sprawi , e morze by o o wiele
bardziej wzburzone ni Alemi si tego spodziewa . Yanus narzeka bez ko ca, twierdz c, e
jego syn jest zbyt do wiadczonym eglarzem, by ulec takiemu wypadkowi. Umilk dopiero
wtedy, gdy Mavi wyt umaczy a mu, e to doskona a szansa, aby sprawdzi , czy pierwszy
zast pca Alemiego poradzi sobie z dowodzeniem okr tem, który zbudowano w Jaskini
Portowej.

Alemi próbowa wykorzysta w pe ni przymusowy odpoczynek, ale po czterech dniach

sp dzonych w

ku by kra cowo znudzony i podra niony. Dr czy Mavi na tyle uparcie, e

w ko cu da a mu kule, co zamierza a zrobi najwcze niej po dziesi ciu dniach od wypadku, i
oznajmi a, e je li z amie sobie jeszcze kark, to pretensje mo e mie tylko do siebie.

Alemi by jednak wystarczaj co rozs dny i porusza si po wewn trznych schodach,

skich i ciemnych, ostro nie i powoli. Gdy tylko mia tak mo liwo , trzyma si szerokich

schodów zewn trznej Warowni i jej g ównych pomieszcze .
Cho móg si teraz od biedy porusza , wci nie mia jednak adnego zaj cia, zw aszcza
kiedy flota wyp ywa a na po ów. Wkrótce da si wi c skusi d wi kom dobiegaj cym z
Ma ego Hallu, gdzie harfiarz uczy w

nie dzieci nowej ballady. Elgion dostrzeg go,

stoj cego w drzwiach, i uprzejmym gestem zaprosi do rodka. Dzieciaki, które na pewno
zaintrygowa baryton do czaj cy si nagle do ich pie ni, mia y jednak zbyt wiele szacunku
dla harfiarza, by pozwoli sobie na co wi cej ni szybkie zerkni cie w kierunku Alemiego,
zaj cia przebiega y wi c bez zak óce .
Aleni, ku swemu mi emu zaskoczeniu, nauczy si nowej melodii i s ów równie szybko, jak
dzieci, i z prawdziw przyjemno ci od piewa j kilka razy. By o mu niemal smutno, kiedy
Elgion zako czy lekcj .
- Jak tam noga, Alemi? - zapyta Elgion, kiedy hall ju opustosza .

- Na pewno b dzie mnie teraz bola a na ka

zmian pogody. - To dlatego j sobie

ama

? - spyta Elgion z szerokim u miechem. - S ysza em, e bardzo zale

o ci na tym,

eby Tilsit mia wreszcie szans troch pokomenderowa .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

54

Alemi parskn

miechem.

- Nonsens. Ale to prawda, e nie mia em ani chwili odpoczynku od ostatniego sztormu.
Bardzo przyjemna ta ballada, której dzisiaj uczy

.

- A ty j za piewa

bardzo przyjemnym g osem. Czemu arie piewasz ej? Zaczyna am ju

my le , e morski wiatr odbiera g os ka demu, kto sko czy dwana cie Obrotów.
- Powiniene us ysze moj siostr ... - Almi przerwa , czerwieni c si , i ugryz si w j zyk.
- Co przypomina mi o pewnej sprawie; pozwoli em sobie poprosi N'tona, je

ca Liotha,

eby w Weyrze Benden rozpu ca wie ci o zagini ciu twojej siostry. Ona mo e jeszcze

.

Alemi pokiwa wolno g ow .
- Wy, morscy Lordowie, jeste cie pe ni zagadek - powiedzia Elgion, staraj c si zmieni
temat na mniej bolesny. Podszed do pó ek z woskowymi tabliczkami i wyj spomi dzy nich
te dwie, o które mu chodzi o. - Te musia y by u

one przez tego ucznia, który podj

nauczanie po mierci Petirona. Wszystkie pozosta e melodie zapisane s w starszej notacji, bo
takiej u ywa stary harfiarz. Ale te? Kto , kto potrafi robi takie rzeczy, powinien si
natychmiast znale w Cechu Harfiarzy. Nie wiesz, gdzie ten ch opak teraz jest, co?
Aleani by wewn trznie rozdarty pomi dzy poczuciem obowi zku wzgl dem Warowni, a
mi

ci do siostry. Ale jej ju nie by o w Warowni, a zdrowy rozs dek podpowiada mu, e

Menolly nie yje, skoro po tylu dniach nawet je

cy smoków jej nie odnale li. By a tylko

dziewczyn , wi c jaki mog aby mie po ytek z tego, e jej pie ni podobaj si harfiarzowi?
Alemi nie chcia tak e przyzna , e jego ojciec k amie. Wi c pomimo faktu, e Elgion by
zachwycony pie niami, i dlatego e ich kompozytor prawdopodobnie nie

, Alemi odpar

zupe nie szczerze, e nie wie, gdzie "on" teraz jest.
Elgion ostro nie zawin w szmatk cenne p ytki i westchn z alem.
- I tak wy

je do Cechu Harfiarzy. Robinton b dzie chcia je wykorzysta .

- Wykorzysta je? To s a tak dobre? - Alemi by naprawd poruszony i jeszcze bardziej

owa k amstwa ojca.

- S po prostu wietne. Mo e, kiedy ch opak je us yszy, sam do nas przyjdzie. - Elgion

miechn si do Alemiego smutno. Bo chyba musi by jaki powód, dla którego nie chcesz

mi zdradzi nawet jego imienia. - Zachichota , widz c reakcj m odzie ca. - Nie oszukujmy
si przyjacielu, ch opak podpad i odes ano go gdzie za kar , czy nie tak? To si zdarza, o
czym wie ka dy harfiarz wart swojego kawa ka chleba - i co dobrze rozumie. Honor Warowni
i takie tam. Nie b

ci ju wi cej m czy . Poka e si , jak us yszy swoj muzyk .

Potem rozmawiali ju o innych rzeczach, do czasu gdy wróci a flota - dwaj m czy ni w
tym samym wieku, ale zupe nie inaczej wychowani; jeden szczerze zaciekawiony wiatem,
który rozci ga si poza jego rodzinn Warowni , a drugi gotów zaspokoi t ciekawo .

ciwie Elgion by bardzo uradowany, nie znajduj c w Alemim ani ladu t poty i

uprzedze Yanusa, i wreszcie zacz wierzy w to, e mo e jednak a mu si zrealizowa
ambitny plan Mistrza Robintona i poszerzy horyzonty mieszka ców tej Warowni.

Alemi pojawi si tak e nast pnego dnia i kiedy dzieci zosta y odprawione, zadawa

Elgionowi kolejne pytania. W ko cu przerwa w pó zdania i zacz go arliwie przeprasza
za to, e zabra mu tyle czasu.
- Wiesz co Alemi, zawrzyjmy umow . Ja powiem ci wszystko, co tylko chcia by wiedzie ,
a ty nauczysz mnie eglowa .
- Nauczy ci

eglowa ?

Elgion u miechn si szeroko.
- Tak, nauczy mnie eglowa . Najmniejsze dziecko w mojej klasie wie o tym wi cej ni
ja, i mój autorytet jest w niebezpiecze stwie. W ko cu harfiarz powinien zna si na
wszystkim. Mog si myli , ale nie wydaje mi si , eby potrzebowa obu nóg do p ywania na
jednej z tych ma ych ódek, których u ywaj dzieci.
Twarz Alemiego poja nia a z rado ci i z entuzjazmem waln harfiarza w plecy.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

55

- Jasne, e mog . Na Pierwsz Muszl , cz owieku zrobi to z prawdziw rado ci . Z

rado ci .
Nic nie mog o teraz powstrzyma Alemiego przed tym, eby natychmiast zabra harfiarza
do Jaskini Portowej i wy

mu fundamentalne zasady eglarstwa. Na swoim poletku

Alemi by równie dobrym nauczycielem jak Elgion, który ju po pierwszej lekcji by w stanie
sam przep yn przez zatok . Oczywi cie, jak zauwa

Alemi, wiatr wia w odpowiednim

kierunku, a morze by o zupe nie spokojne; idealne warunki do eglowania.

- Co si niezbyt cz sto zdarza, tak? - zapyta Elgion. Odpowiedzia mu przytakuj cy

chichot Alemiego. - Có , wiczenie czyni mistrza, wi c lepiej ebym si zabra za prawdziw
praktyk .
- I za teori .

Tak oto ich przyja

zosta a scementowana przez wzajemn wymian wiedzy, d ugie

rozmowy i wiczenia. Cho rozmowy te dotyka y wielu tematów, Elgion wci waha si czy
wspomina o jaszczurkach ognistych i o tym, e Weyr poprosi go, by zaj si ich
poszukiwaniem. Oczywi cie sam przeszuka ca okolic , a w

ciwie te miejsca, do których

mo na by o dotrze pieszo. By o jeszcze sporo fragmentów wybrze a, które powinien
sprawdzi od strony morza. Mia nadziej , e teraz, kiedy Alemi uczy go eglugi, b dzie w
stanie sam tego dokona . Elgion by ca kowicie pewien, e Yanus traktowa by takie
poszukiwania z pogard , nie chcia wi c wci ga Alemiego w jakiekolwiek przedsi wzi cie,
które ci gn oby na jego g ow gniew ojca. Ch opiec mia wystarczaj co du o k opotów z
powodu z amanej nogi.
Którego s onecznego poranka Elgion postanowi wprowadzi w ycie swój plan. Wypu ci
dzieci wcze niej ni zazwyczaj, odszuka Alemiego i zasugerowa , e pogoda jest dzisiaj
idealna do wypróbowania jego umiej tno ci - dzie by pogodny, ale morze lekko wzburzone.
Alemi roze mia si , spojrza na chmury i powiedzia , e po po udniu woda b dzie spokojna
jak w ka

y, ale je li si pospiesz , Elgion mo e faktycznie nauczy si czego nowego.

Harfiarz wycygani od cioci w kuchni ca torb kanapek i ciastek, po czym obaj

czy ni wyp yn li na morze. Alemi radzi sobie ju doskonale z kulami i porusza si po

sta ym l dzie niemal bez adnych trudno ci, ale z rado ci wykorzystywa ka dy pretekst,
który pozwala mu znowu wyp yn w morze.

Kiedy ju znale li si poza obszarem chronionym przez pot

ne urwiska Pó kola, wody

sta y si niespokojne, pe ne zwodniczych pr dów i szarpane przez silny, porywisty wiatr;
Elgion mia doskona okazj do sprawdzenia swoich umiej tno ci. Alemi ignoruj c zupe nie
zimne bryzgi wody, które spada y na niego, gdy ódka ze lizgiwa a si nagle - z jakiej
wy szej fali, pozostawa tylko milcz cym pasa erem, podczas gdy harfiarz walczy z aglem i
rumplem, staraj c si utrzyma na kursie wyznaczonym przez m odzie ca. Cz owiek Morza
nieco wcze niej ni Elgion poczu , e wiatr zmienia kierunek, ale dosy szybka reakcja
harfiarza i tak wystawia a nie najgorsze wiadectwo zdolno ciom nauczycielskim Alemiego.
- Wiatr s abnie.
Alemi pokiwa g ow , przekr caj c nieco czapk , tak by nadal chroni a jego twarz przed
wilgotnymi podmuchami. P yn li dalej, cho po jakim czasie wiatr zamieni si w delikatn
bryz , a ódk popycha raczej silny pr d, ni wietrzyk.
- Zg odnia em - oznajmi Alemi, kiedy na zawietrznej dostrzegli ju pot

ne, poszarpane

zarysy Smoczych Ska .
Elgion zwolni

agiel, a Alemi ci gn go na dó , zwijaj c go na bomie. Na jego polecenie,

Elgion uwi za rumpel, tak e pr d niós ich teraz powoli do brzegu.

- Nie wiem dlaczego - powiedzia Alemi z ustami pe nymi smakowitej kanapki - ale

jedzenie zawsze lepiej smakuje na morzu.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

56

Elgion ograniczy si tylko do kiwni cia g ow , jako e usta mia zupe nie zapchane. On
tak e mia doskona y apetyt; nie dlatego eby ci ko pracowa , pilnowa przecie tylko
rumpla i ustawia od czasu do czasu agiel.
- Ale jak nad tym pomy

, to w

ciwie rzadko kiedy mam tras, eby je na morzu - doda

Alemi. Gestem ukaza leniwie ko ysz

si

ódk , ich samych i ich posi ek. - Nie leni em si

tak przy aglu, odk d tylko doros em na tyle, eby ci gn sie .
Przeci gn si i poprawi nieco uwi zion w upkach nog , krzywi c si ze z

ci na to

utrudnienie. Nagle przechyli si do przodu, si gaj c do wn trza ma ej szafki umieszczonej w
zgi ciu kad uba.
- Tak my la em. - U miechaj c si szeroko wyci gn z niej link , haczyk i zasuszonego
robaka.
- Mo e da by sobie z tym spokój?
- Co? I wys uchiwa potem kaza Yanusa o marnowaniu czasu na morzu? - Aleni zr cznie
przymocowa haczyk do linki i nawlók na niego robaka. - Prosz . Mo esz te spróbowa

owienia. Czy te Mistrz Harfiarzy ma co przeciwko zajmowaniu si cudzym rzemios em?

- Im wi cej umiesz, tym lepiej, mówi Mistrz Robinton.
Alemi skin g ow , wpatruj c si w fale.
- Tak, wysy anie ch opców do innych Morskich Warowni nie bardzo si z tym zgadza, co?
- Zr cznie zarzuci link , obserwuj c jak pr d unosi haczyk z dala od dryfuj cej ódki, i jak
ten znika pod wod .

Elgion popisa si tak e udanym rzutem i usadowi si równie wygodnie co Alemi,

czekaj c cierpliwie na rezultat.
- Co mo emy tutaj z apa ?
Alemi wyd wargi w sceptycznym grymasie.
- Prawdopodobnie nic. Jest przyp yw, silny pr d, po udnie. Ryby eruj o wicie, chyba e
spadnie Ni .

- To dlatego u ywacie zasuszonych robaków; bo przypominaj Ni . - Elgion poczu jak

ciarki przechodz mu po plecach na my l o opadaj cej swobodnie Nici.
- Zgadza si .
Przyjemna cisza, która cz sto towarzyszy w dkarzom, zapanowa a na kilka chwil na ódce.
-

topasy, je li ju co - powiedzia w ko cu Alemi, odpowiadaj c na pytanie, o którym

Elgion ju niemal zapomnia . Zó topasy albo bardzo g odne grubogony. One zjedz wszystko.
- Grubogon? To bardzo smaczna ryba.
- Zerwie link . Jest na ni za ci ki.
- Och.

Pr d nieustannie znosi ich w stron Smoczych Ska . Cho Elgion bardzo chcia

porozmawia o nich z Alemim, nie bardzo wiedzia od czego zacz . Kiedy harfiarz poczu ,

e powinien co powiedzie , bo pr d ci gnie ich na ska y, Alesni rozejrza si doko a. Byli

zaledwie o kilka d ugo ci smoka od najdalej wysuni tej w morze ska y. Fale uderza y lekko o
jej podstaw , ods aniaj c do czasu do czasu ostre kraw dzie ukrytych pod wod
wierzcho ków. Alemi odwin i rozci gn

agiel.

- Musimy si troch odsun . Te podwodne ska y s bardzo niebezpieczne. Kiedy

nadchodzi przyp yw, pr d mo e ci

ci gn prosto na nie. Kiedy b dziesz t dy sam P ywa , a

wkrótce b dziesz móg to robi , pilnuj si dobrze, eby nie zbli

si do nich za bardzo.

- Ch opcy mówili, e widzia

tu kiedy jaszczurki ogniste. Elgion us ysza w asne s owa,

zanim zd

jeszcze o nich pomy le .

Alemi rzuci mu d ugie, rozbawione spojrzenie.
- Powiedzmy raczej, nie mog znale dla tych stworze innego okre lenia. Na pewno nie
by y to whery; za szybkie, za ma e i whery nie potrafi kr ci takich figur. Ale jaszczurki
ognistej - Roze mia si i wzruszy ramionami, podkre laj c swój w asny sceptycyzm.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

57

- A co, gdybym powiedzia ci, e takie stworzenia istniej ? e F'nor, je dziec Cantha,

Naznaczy jedno z nich w Warowni Po udniowej i e to samo zrobi o pi ciu czy sze ciu
innych je

ców? Ze Weyry szukaj kolejnych gniazd jaszczurek ognistych i e poproszono

mnie, ebym przeszuka okoliczne pla e?
Alemi wpatrywa si w harfiarza jak zaczarowany. ódka zachwia a si nagle, kiedy trafili
na przeci cie dwu pr dów.
- Uwa aj teraz, ci gnij mocniej rumpel. Nie, na lewo, cz owieku!
Omin li ska y bezpiecznym szerokim ukiem, zanim powrócili do przerwanej rozmowy.
- Wi c mo na Naznacza jaszczurki ogniste? - Cho Alemi mówi to z niedowierzaniem,
jego oczy b yszcza y jednak z podniecenia i Elgion wiedzia , e zyska w nim
sprzymierze ca. Powiedzia mu wi c wszystko, co sam o tym wiedzia .

- No tak, to by wyja nia o, dlaczego tak rzadko mo na zobaczy doros e i dlaczego tak

atwo unikaj wszystkich pu apek. One s ysz , e nadchodzisz. - Alemi roze mia si , kr

c

ow . - Kiedy pomy

o tych wszystkich wyprawach...

- Ja te . - Elgion wyszczerzy z by w szerokim u miechu, przypominaj c sobie swoje

ch opi ce lata, kiedy zak ada wymy lne pu apki chc c z apa jaszczurk ognist .
- Mamy szuka na pla ach?
- Tak mówi N'ton. Piaszczyste pla e, os oni te miejsca, szczególnie takie, do których nie
mog si dosta mali ch opcy. Tutaj jest pe no miejsc, w których królowa jaszczurek mog aby
schowa jaja.
- Nie przy takich wysokich przyp ywach, jak tego Obrotu.
- Musz by jakie pla e, po

one wystarczaj co wysoko. Elgiona zacz y niecierpliwi

argumenty Alemiego.
M odzieniec odsun Elgiona z jego miejsca przy rumplu i zr cznie zmieni kurs.
- Widzia em jaszczurki ogniste przy Smoczych Ska ach. To dobre miejsce na Weyry. Nie
wydaje mi si jednak, eby uda o nam si zobaczy je dzisiaj. Poluj zwykle o wicie.

nie wtedy je widzia em. Tylko... - Alemi zachichota - my la em wtedy, e zwodzi mnie

wzrok, bo to by koniec d ugiej wachty, a zm czony cz owiek widzi ró ne rzeczy o wicie.
Alemi podp yn do Smoczych Ska o wiele bli ej ni Elgion kiedykolwiek by si odwa

.

Harfiarz dopiero po chwili zda sobie spraw z tego, e trzyma si kurczowo burty, a kiedy
zniesiona podmuchem ódka przybli

a si nieco do wynios ych ska , przesuwa si

odruchowo na jej drug stron . St d widzia ju wyra nie, e ska y poznaczone by y licznymi
dziurami, które z powodzeniem mog y s

jaszczurkom ognistym za Weyry.

- Nie próbowa bym nawet tego robi , gdyby nie tak wysoki przyp yw - powiedzia Alemi,
kiedy przep ywali pomi dzy Smoczymi Ska ami a brzegiem. - Tu jest naprawd mnóstwo
paskudnych raf i g azów, gro nych nawet przy s abszych przyp ywach.

By o bardzo cicho, tylko fale uderza y lekko o w ski pas ods oni tej pla y, pomi dzy

morzem i urwiskiem. W tej ciszy Elgion us ysza delikatn muzyk , jakby kto gra na flecie.
- S ysza

to? - Elgion z apa Alemiego za rami .

- Czy co s ysza em?
- Muzyk !
- Jak muzyk ? - Alemi zastanawia si przez krótk chwil , czy s

ce by o na tyle silne,

by Harfiarz dosta udaru. Ale wyt

s uch, spogl daj c jednocze nie w to miejsce, w które

wpatrywa si Elgion. Serce podskoczy o mu w piersiach, ale powiedzia tylko: - Muzyka?
Nonsens! Te urwiska pe ne s dziur i jaski . Wszystko, co s yszysz, to wiatr...
- Teraz nie wieje.

Alemi musia si z tym zgodzi , bo w

nie wypu ci bom i zastanawia si , czy zdo aj

powróci na kurs, który pozwoli by im zostawi ska y po Po udniowej stronie.
- Popatrz - powiedzia Elgion - w cianie urwiska jest dziura wystarczaj co du a, by móg
wej do niej cz owiek, mog si o to za

. Alemi, czy nie mo emy przybi do brzegu?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

58

- Chyba e wrócimy do domu na piechot , albo b dziemy czeka na nast pny wysoki

przyp yw.
- Alemi! To jest muzyka! To nie wiatr! Kto gra na flecie. Jaka smutna my l przemkn a
Alemiemu przez g ow , tak wyra nie zmieniaj c wyraz jego twarzy, e Elgion nagle
wszystko zrozumia . Wszystkie kawa ki u

y si w tym momencie w jedn ca

.

- Twoja siostra, ta która zgin a. To ona napisa a te piosenki. To ona uczy a dzieci, a nie
jaki wygnany ucze !
- Menolly nie gra na adnym flecie, Elgion. Rozci a lew r

patrosz c grubogona i teraz

nie mo e nawet rusza palcami. Elgion upad na deski, oszo omiony, ale wci maj c w
uszach czyste d wi ki fletu. Fletu? Potrzeba dwu sprawnych r k, eby gra na flecie. Muzyka
ucich a, a wzmagaj cy si wiatr przegna wszelkie wspomnienie tej delikatnej melodii.
Zreszt mog a by to przybrze na bryza wiej ca wzd

klifu i wdzieraj ca si do dziur w

jego cianie.
- To Menolly uczy a dzieci, prawda?
Alemi pokiwa powoli g owi.

- Yanus uwa

, e Warownia okrywa si ha

, kiedy dziewczyna zajmuje miejsce

Harfiarza.
- Ha

? - Po raz kolejny, Elgion by przera ony t poty Pana Morskiej Warowni.

- Kiedy naucza a tak dobrze. Kiedy potrafi uk ada takie melodie, jak te które s ysza em?
- Ona ju nie mo e gra , Elgion. By oby okrucie stwem prosi j teraz o to. Nie chcia a
nawet piewa wieczorami. Wychodzi a, jak tylko zaczyna

gra .

Wi c mia em racj , pomy la Elgion, ta wysoka dziewczyna to by a Menolly.

- Je li yje, na pewno jest szcz liwsza z dala od Warowni! Je li umar a... - Alemi nie

doko czy .

W ciszy p yn li dalej, zostawiaj c za sob Smocze Ska y i patrz c na nie ko cz

si ,

fioletowi p aszczyzn . Obaj starali si unika swego wzroku.
Teraz Elgion zrozumia wiele rzeczy zwi zanych ze znikni ciem Menolly i ogólni niech
do rozmawiania o niej czy zorganizowania poszukiwa . Nie mia

adnych w tpliwo ci co do

tego, e zrobi a to wiadomie. Kto wra liwy na tyle, by komponowa takie melodie, nie
móg d ugo wytrzyma w Morskiej Warowni; szczególnie z takim Lordem i ojcem jak Yanus.
A w dodatku by obwinionym o zha bienie Warowni! Elgion przeklina Petirona za to, e ten
nie wy

sprawy jasno. Gdyby tylko powiedzia Robintonowi, e ten utalentowany muzyk

to dziewczyna, Menolly mog aby si znale w Cechu Harfiarzy, zanim nó ze lizn si z
ryby.

- W zatoce przy Smoczych Ska ach nie b dzie adnego gniazda - powiedzia Alemi,

przerywaj c te smutne rozmy lania Harfiarza. - Przy wysokich przyp ywach woda si ga do
urwiska. Jest pewne miejsce... Zabior ci tam po nast pnym Opadzie Nid. To dobry dzie

eglugi wzd

brzegu. Wi c mówisz, e mo na Naznaczy jaszczurk ognisty?

- Po Opadzie przywo am N'tona, eby porozmawia z tob . Elgion z ulgi podchwyci

jakikolwiek temat, by przerwa niezr czn cisz , która zapad a. - Na pewno i ty, i ja mo emy
Naznaczy , chocia podrz dni Harfiarze i m odzi Ludzie Morza mog by na bardzo dalekich
pozycjach w kolejce po jaja jaszczurek ognistych.
- Na gwiazd jutrzenki, kiedy pomyl o godzinach, które sp dzi em jako ma y ch opak.
- Któ tego nie robi ? - Elgion u miechn si szeroko, tak e ciesz c si na t okazj .

Tym razem by a to przyjacielska fisza i kiedy wymienili spojrzenia, mówi y one o

niezapomnianych ch opi cych marzeniach o z apaniu upragnionej jaszczurki ognistej.
Kiedy pó nym popo udniem wp yn li do Jaskini Portowej, Alemi zamieni jeszcze kilka

ów z Elgionem.

- Rozumiesz chyba, dlaczego masz nie wiedzie , e to Menolly naucza a dzieci?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

59

- Warownia nie jest zha biona. - Elgion poczu , jak d

Alemiego zaciska si na jego

ramieniu, skin wi c g ow . - Ale nie zawiod twojego zaufania.
Ta solenna obietnica uspokoi a m odzie ca, ale Elgion postanowi dowiedzie si , kto gra
na flecie. Czy mo na by o gra na flecie jedn r

? By przekonany, e s ysza muzyk , a nie

wiatr wiszcz cy w dziurach urwiska. Jakkolwiek tego dokona, czy to pod pretekstem
szukania jaj jaszczurek ognistych, czy pod jakim innym, musi dosta si do tej jaskini w
pobli u Smoczych Ska .

Nazajutrz przez ca y dzie pada deszcz, a w

ciwie lekka m awka, która nie

powstrzyma a rybaków od wyp yni cia w morze, ale zniech ci a Elgiona i Alemiego do

ugiej i prawdopodobnie bezowocnej podró y w odkrytej ódce.

Tego samego wieczora Yanus poprosi Elgiona, by nast pnego dnia zwolni dzieci z zaj ,
gdy b

potrzebne do zbierania morskich zió , niezb dnych przy w dzeniu ryb. Elgion

wspania omy lnie da swoje przyzwolenie, z trudem powstrzymuj c si od z

enia Lordowi

szczerego podzi kowania za wolny dzie . Dawno ju postanowi , e przy pierwszej
nadarzaj cej si okazji wyruszy o wicie na poszukiwania tajemniczego muzyka. Nazajutrz
wsta równo ze s

cem, a poniewa pojawi si w Wielkim Hallu jako pierwszy tego ranka,

musia sam otworzy wielkie drzwi, nie zdaj c sobie nawet sprawy z tego, e powiela w

nie

wydarzenia sprzed kilkunastu dni. Zaopatrzony w kanapki z ryb i suszone owoce, z fletem
przewieszonym przez plecy i owini

wokó pasa lin - bo jak podejrzewa , nie poradzi sobie

bez niej schodz c z tego urwiska - Elgion wyruszy w drog .

Rozdzia 9

Och, niech usta twe d wi cz rado ci i piewem
O nadziei i obietnicy smoczych skrzyde .

Dojmuj cy g ód jaszczurek ognistych wyrwa Menolly ze snu. W jaskini nie by o ju

niczego, czym mog aby je nakarmi ; pogoda poprzedniego dnia by a na tyle paskudna, e nie
wychodzili nawet na zewn trz i zjedli wszystkie zapasy. Dzie jednak zapowiada si

adny, a

morze cofa o si akurat w odp ywie.
- Je eli si pospieszymy, to zd ymy jeszcze nazbiera sporo paj czurów. Pó niej ju ich
nie b dzie - powiedzia a Menolly do swoich przyjació . - Mo emy te poszuka skalinek. No
chod , Pi kna.
Ma a królowa le c w ciep ym gniazdku, zamrucza a co cicho w odpowiedzi. Pozosta e
jaszczurki te zacz y si rusza . Menolly wyci gn a r

i po askota a Leniucha, który spa

u jej stóp. Ten uderzy j lekko w d

, podnosz c si tylko na tyle, by pot

nie ziewn .

Powoli uniós powieki, ale jego oczy wci by y zaspane.
- No ju , nie z

cie si . Obudzi am was, eby my mogli wcze niej wyj . Nie b dziecie

ugo g odne, je li nie b dziemy si grzeba .

Kiedy Menolly zwinnie opuszcza a si na pla , a jej przyjaciele wylatywali z jaskini, kilka
innych jaszczurek po ywia o si ju na p yciznach. Pozdrowi a je weso ym okrzykiem. Po raz
kolejny zastanawia a si , czy powsta e jaszczurki ogniste, wy czaj c ich królow , w ogóle
zauwa

y jej obecno . Uwa

a jednak, e by oby z jej strony grubia stwem, gdyby sama

udawa a, e ich nie widzi, nawet je li j ignorowa y. Mo e którego dnia tak si do niej
Przyzwyczaj , e odpowiedz na jej pozdrowienie.
Po lizn a si na mokrych ska ach przy drugim ko cu zatoki, krzywi c twarz w grymasie
bólu, kiedy ostra kraw

niemal przebi a cienk podeszw buta. Wkrótce b dzie si musia a

tym zaj ; nowe podeszwy do butów. Nie mog a chodzi boso po tak twardej i ostrej
powierzchni. A ju na pewno nie mo e si wspina bez butów; musia aby mie palce jak

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

60

wher. To w

nie musi zrobi ; schwyta jeszcze jednego whera i wygarbowa skór z jego

nóg. Ale jak przyszyje nowe podeszwy do jej starego obuwia? Spojrza a z trosk na swoje
stopy, staraj c si ustawia je tak, by ich nie porani ani nie zniszczy butów.
Zabra a swoj grupk do najdalszej z zatok, do której kiedykolwiek dotarli, na tyle odleg ej
od jaskini, e Smocze Ska y sta y si teraz tylko punkcikami na horyzoncie. Ale d ugi spacer
wcale nie by wygórowan cen za to, co ich tam czeka o; ca e stada paj czurów p dzi y we
wszystkich kierunkach po szerokiej, lekko zakr caj cej pla y. Urwisko obni

o si na tyle,

e miejscami by o niewiele wy sze od Menolly, a na samym ko cu piaszczystego wybrze a

wida by o strumie , sp ywaj cy wprost do morza.
Pi kna i jej podopieczni wkrótce zacz li sia spustoszenie pomi dzy licznymi paj czurami,
najpierw nurkuj c ze sporej wysoko ci na upatrzon ofiar , a potem wzlatuj c na urwisko,
gdzie j po erali. Kiedy Menolly nape ni a ju swoj siatk , zaj a si poszukiwaniem
drobnych mieci mog cych pos

za opa . Wtedy w

nie znalaz a gniazdo, niemal

zupe nie zakryte i zrównane z powierzchni pla y. Podejrzanie okr

y kszta t ma ego kopca

od razu j zaintrygowa . Odgarn a nieco piasku, spod którego wyjrza y c tkowane skorupy
twardniej cych jaj jaszczurek ognistych. Rozejrza a si doko a ostro nie, zastanawiaj c si ,
czy w pobli u nie ma starej królowej. Dostrzeg a jednak tylko w asn dziewi tk . Delikatnie
nacisn a. palcem skorup najbli szego jaja; by a jeszcze ca kiem mi kka. Szybko zakry a
gniazdo, tak by nie wida by o ladów jej bytno ci i odesz a. Linia znacz ca zasi g
najwy szego przyp ywu by a jeszcze w sporej odleg

ci od jaj. Z zadowoleniem

skonstatowa a te , e ta pla a by a zbyt oddalona od Warowni, by ktokolwiek stamt d móg
tu dotrze .

Nazbiera a wystarczaj

ilo drewna, sporz dzi a prowizoryczne palenisko i rozpali a

ogie . Zr cznie zabi a paj czury, u

a je na p askim kamieniu i czekaj c a si usma ,

wyruszy a na dalsze poszukiwania.
Strumie rozlewa si szeroko przy uj ciu do morza. Jego piaszczyste brzegi formowa y si
i znika y niezliczon ilo razy, s dz c po licznych odnogach i kanalikach. Menolly posuwa a
si wzd

niego w g b l du, wypatruj c s odkiej rze uchy, która cz sto ros a w pobli u

ród a wie ej wody. Jakie podwodne stworzenia, tak jak i ona, posuwa y si w gór

strumienia walcz c z pr dem. Menolly zastanawia a si , czy zdo

aby schwyci jedno z tych

tkowanych zwierz tek; Alemi cz sto chwali si , e potrafi z apa je go r

.

Przypomniawszy sobie o sma cych si na kamieniu paj czurach, postanowi a jednak
od

t zabaw do nast pnego dnia. Potrzebowa a jeszcze zieleniny; soczysta rze ucha o

dziwnym ostrym posmaku mog aby by ca kiem niez ym dodatkiem do paj czurów.

Posun wszy si jeszcze nieco w g b l du, na podmok ej polance, w miejscu gdzie

male kie stru ki do cza y do g ównego strumienia, odnalaz a potrzebn jej zielenin .
Zapychaj c usta s odkim przysmakiem, nie zwraca a nawet uwagi na otoczenie. Dopiero po
chwili spojrza a na niebo; daleko na horyzoncie, czerwone p omyki odcina y si wyra nie od
srebrnej smugi.
Ni ! Przera enie dos ownie przyku o j do ziemi. Zakrztusi a si na wpó prze ut gar ci
ziela. Próbowa a wyzwoli si z p t strachu licz c p omyki smoczego ognia, tworz ce na
niebie d ugi i szeroki wzór. Je li je

cy ju si ni zaj li, Ni nie powinna si gn a tutaj.

Wci by a od niej bardzo daleko.

Ale czy na tyle daleko, by mog a czu si bezpieczna? Ostatnim razem schowa a si w

jaskini tu przed Opadem. Tym razem jednak odesz a zbyt daleko, eby zd

przed Ni mi,

cho by bieg a szybciej ni kiedykolwiek. Ale za sob mia a morze. Woda! Obok by te
strumie , a Ni gin a w wodzie. Ale jak g boko musia a opa , zanim gin a?
Przykaza a sobie stanowczo, e nie ma teraz czasu na panik . Zmusi a si do prze kni cia
resztek rze uchy. Potem nie panowa a ju nad swoimi nogami; same nios y j w kierunku
morza i bezpiecznego schronienia jaskini.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

61

Nad jej g ow pojawi a si nagle Pi kna, piszcz c i szczebiocz c przera liwie; doskonale
wyczuwa a przera enie dziewczyn

Ska ka, Nurek i Mimik pojawili si obok niej niemal w tej samej chwili. One tak e

rozumia y strach Menolly, kr

y wi c wokó jej g owy, zach caj c wiergotem do jeszcze

wi kszego wysi ku. Potem wszystkie znikn y, co u atwi o Menolly bieg po kamienistym
pod

u. Mog a teraz uwa niej wybiera oparcie dla stóp.

Stara a si biec tak, by jednocze nie zbli

si do pla y i do jaskini. Przez moment

zastanawia a si , czy nie lepiej by oby posuwa si ca y czas wzd

linii brzegowej. W ten

sposób znalaz aby si bli ej wody, która stanowi a w tpliwe, ale jednak schronienie.
Przeskoczy a przez jaki rów i z trudem utrzyma a równowag , kiedy przy l dowaniu
wykr ci a lekko lew stop . Przez kilka chwil kula a, potem wróci a do poprzedniego tempa.
Nie, nie powinna zbli

si za bardzo do brzegu; b dzie tam jeszcze wi cej ska , po których

nie wo biec tak szybko, je li nie chce od razu skr ci nogi.

Dwie z ote królowe pojawi y si nad jej g ow , a wraz z nimi Ska ka, Nurek, Leniuch,

Mimik i Br zowy. Dwie królowe za wiergota y co niecierpliwie i, ku zdumieniu Menolly,
pozosta e jaszczurki lecia y teraz przed ni wystarczaj co wysoko, by jej nie przeszkadza .
Bieg a dalej.
Dotar a do jakiego wzgórza i wbiegni cie na jego szczyt tak j wyczerpa o, e musia a
zwolni i przej w marsz. Zacz a jej te dokucza kolka w lewym boku, ale nadal sz a.
Smocze Ska y by y ju znacznie wi ksze, wci jednak zbyt odleg e, by mog a czu si
bezpiecznie. Jedno spojrzenie do ty u, na niebo rozpalone smoczym ogniem wystarczy o jej,
by zrozumia a, e Ni j dogania.

Znowu zacz a biec, a dwie królowe nadal kr

y nad jej g ow , co dawa o jej

niezrozumia e poczucie bezpiecze stwa. Z apa a teraz drugi oddech i wyd

a krok, czuj c,

e mog aby tak biec bez ko ca. Gdyby tylko bieg a na tyle szybko, by pozosta poza

zasi giem Nici... Nie odrywa a wzroku od Smoczych Ska , nie pozwalaj c sobie na spojrzenia
do ty u; ten widok móg by jej odebra oddech, którego potrzebowa a do biegu.
Trzyma a si jak najbli ej brzegu urwiska, pocieszaj c my

, e raz ju z niego spad a nie

czyni c sobie adnej krzywdy. Je li wi c b dzie musia a, zaryzykuje po raz kolejny, byle
tylko dosta si do wody.
Wci bieg a, spogl daj c to na Smocze Ska y, to na grunt pod stopami.

Us ysza a pot

ny szum i przera one piski jaszczurek ognistych, a kiedy ujrza a cie ,

rzuca a si na ziemi , instynktownie zakrywaj c g ow d

mi i napr aj c ca e cia o, w

oczekiwaniu na pierwsze zetkni cie z pal

smug Nici. Poczu a zapach palonego kamienia i

silny podmuch na plecach.
- Podno si natychmiast, ty g upcze! Szybko! Ni jest tu za nami!
Zdumiona i nie dowierzaj ca Menolly podnios a g ow , spogl daj c prosto w wielkie oczy
brunatnego smoka. Ten pochyli g ow i mrukn ponaglaj co.
- Wstawaj! - krzykn je dziec.
Menolly nie traci a ju ani chwili, dojrzawszy niemal wprost nad sw g ow b yski ognia i
lini nurkuj cych, wznosz cych si i znikaj cych smoków. Podnios a si na równe nogi,
chwyci a wyci gni

do niej d

je

ca i jeden ze zwisaj cych obok pasków uprz y, i ju

siedzia a okrakiem na grzbiecie smoka, za plecami jego je

ca.

- Trzymaj si mnie mocno. I nie bój si . Musimy wej w pomi dzy i przenie si do

Bendenu. B dzie bardzo zimno i ciemno, ale ja b

z tob .

Ulga i rado wywo ana tak nieoczekiwanym ratunkiem, w chwili gdy spodziewa a si

tylko bólu i mierci, by a zbyt przyt aczaj ca, eby Menolly zdo

a wykrztusi cho jedno

owo. Brunatny smok doszed do kraw dzi urwiska i zeskoczy z niego, by z apa wiatr, a

potem wzbi si w powietrze. Menolly czu a, jak p d wciska j w mi kkie, ciep e cia o smoka
i trzymaj c si z ca ych si odzianego w skór whera je

ca, stara a si z apa oddech. Przez

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

62

moment widzia a jeszcze swoje jaszczurki, które bezskutecznie próbowa y za ni nad

, a

potem smok zanurzy si w pomi dzy.

Pot na twarzy, na plecach, ydkach i stopach, przemoczone buty i tunika; wszystko

zamarz o na niej w mgnieniu oka. Nie by o powietrza, którym mog aby oddycha , i czu a, e
za moment si udusi. Napr

a mi nie w konwulsyjnym u cisku, ale nie czu a ani je

ca,

ani smoka na którym lecia a.
Teraz, pomy la a t cz ci umys u, która nie zamarz a w panicznym strachu, doskonale
rozumia a t Pie Instrukta ow . W chwili przera enia rozumia a j w pe ni.

Nagle powróci o do niej czucie, d wi ki, wzrok, bez trudu z apa a oddech. Zataczaj c

szerok spiral , opuszczali si z ogromnej wysoko ci na Weyr Benden. Cho Pó kole
wydawa o si Menolly ogromne, to schronienie smoków i ich je

ców by o co najmniej dwa

razy wi ksze. Wielka zatoka Pó kola z powodzeniem zmie ci aby si w Niecce tego Weyru,
zostawiaj c jeszcze wokó sporo wolnego miejsca.

Kiedy smok obni

si powoli, kr

c wielkie kota, Menolly zobaczy a gigantyczne

Gwiezdne Kamienie i Ska Obserwacji, która wskazywa a, kiedy Czerwona Gwiazda zbli a
si do Pernu. Dostrzeg a tak e smoka pe ni cego stra obok Gwiezdnych Kamieni, us ysza a
ryk, którym pozdrowi nadlatuj cego brunatnego. Czu a dr enie przeszywaj ce cia o ich
smoka, kiedy odpowiada na pozdrowienie. Kiedy zbli ali si ju do ziemi, dojrza a kilka
smoków na dnie Niecki i zgromadzonych wokó nich ludzi; widzia a te stopnie prowadz ce
do Weyru królowej i rozwart szeroko jam Wyl garni. Benden by pot niejszy, ni to sobie
kiedykolwiek wyobra

a.

Brunatny wyl dowa obok innych smoków i dopiero teraz Menolly zrozumia a, e zosta y
one poparzone przez Ni , a kr

cy si wokó nich ludzie opatrywali te paskudne rany.

Brunatny smok z

skrzyd a i odwróci g ow spogl daj c na dwójk ludzi na jego

grzbiecie.
- Mo esz ju zwolni ten miertelny u cisk, ch opcze - powiedzia je dziec rozbawionym
tonem, odpinaj c jednocze nie paski uprz

y bojowej.

Menolly oderwa a od niego r ce jak oparzona, mamrocz c pod nosem s owa przeprosin.
- Nie wiem, jak ci dzi kowa . Niewiele brakowa o, a Ni by mnie dopad a.
- Kto pozwoli ci wyj z Warowni tu przed Opadem?
- Nikt. By o jeszcze bardzo wcze nie i nikt nie widzia , jak wychodz na apa paj czurów.
Je dziec bez s owa zaakceptowa to wyja nienie, ale Menolly zastanawia a si teraz, jak
uczyni je wiarygodnym; nie mia a poj cia, jak nazywa si najbli sza Warownia po tej stronie
Neratu.
- Z

na ziemi , ch opcze. Musz powróci do mojego skrzyd a i pomóc im w walce.

Ju drugi raz je dziec nazwa j ch opcem.
- Narzuci

sobie niez e tempo. Chcesz mo e zosta mistrzem Warowni?

Je dziec pomóg jej ze lizn si z grzbietu zwierz cia. Gdy tylko jej stopy dotkn y ziemi,
omal nie zemdla a z bólu. Chwyci a si kurczowo przedniej apy zwierz cia. Ten otar si o
ni ze wspó czuciem, mrucz c co do swojego je

ca.

- Branth mówi, e jeste ranny? - M czyzna z powrotem znalaz si przy niej.
- Moje stopy! - Biegn c jak szalona zupe nie star a podeszwy, nawet o tym nie wiedz c.
Teraz jej pokaleczone stopy ca e pokryte by y krwi .
- Oj, chyba musz ci pomóc. No to, hop!
Z apa j za nadgarstek i zr cznie przerzuci przez rami . Kiedy zbli

si do wej cia do

Ni szych Jaski , zawo

kogo i kaza mu przygotowa zio a znieczulaj ce.

Posadzono j na krze le. Krew t tni a jej w uszach, jakby to ona kogo d wiga a. Kto

uk ada jej poranione stopy na taborecie, a wokó niej zebra o si kilka kobiet.
- Hej, Manora, Felena! - wrzeszcza brunatny je dziec ponaglaj co.
- Popatrz tylko na jego stopy! Zdar je do ko ci!

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

63

- T'gran, gdzie ...
- Zobaczy em go, jak próbowa uciec przed Nici przy Neracie. Prawie mu si uda o!
- Prawie. Menora, czy mog aby po wi ci nam chwilk ?
- Powinni my je najpierw umy , czy...
- Nie, najpierw kubek wywaru z zió - zaproponowa T'gran.
- B dziecie musia y rozci oba buty.

Kto przystawi jej do ust kubek z wywarem i kaza wypi wszystko, a do dna. Przy

niemal zupe nie pustym

dku, nape nionym tylko gar ci zieleniny, fellis zadzia

tak

szybko, e kr g pochylonych nad ni twarzy sta si tylko rozmazan plam .
- A niech to, ludzie z Warowni chyba zupe nie powariowali, eby wychodzi na zewn trz
przed Opadem. - Menolly pomy la a s abo, e g os nale y chyba do Menory. - To ju drugi,
którego dzisiaj uratowali my.
Potem, wszystkie d wi ki sta y si dla niej tylko niezrozumia ym be kotem. Menolly nie
mog a skupi na niczym wzroku. Czu a si tak, jakby unosi a si kilka szeroko ci d oni nad
ziemi . Co bardzo jej odpowiada o, bo nie chcia aby ju wi cej u ywa swoich stóp.

Siedz cy przy stole, po drugiej stronie kuchni, Elgion pomy la najpierw, e ch opiec

zemdla z rado ci i ulgi, czuj c si wreszcie bezpiecznie. Sam doskonale rozumia to uczucie;
do wiadczy go przed chwil , kiedy p dz c co si w nogach w kierunku Pó kola, dostrzeg
nadlatuj cego mu na ratunek smoka. Teraz, kiedy odpoczywa z

dkiem pe nym

smakowitego gulaszu, móg ju normalnie rozumowa i musia sam przed sob przyzna , jak
wielk g upot by o opuszczanie Warowni tu przed Opadem. Jeszcze gorsza jednak by a
perspektywa przyj cia, jakie czeka go w Pó kolu. Na pewno wys ucha d ugiej przemowy o
ha bieniu Morskiej Warowni! A jego jedyne usprawiedliwienie - poszukiwanie jaj jaszczurek
ognistych - na pewno nie udobrucha Yanusa. Nawet Alemi; co on sobie o nim pomy li?
Elgion westchn i przygl da si kobietom nios cym ch opca. do jaski mieszkalnych.
Podniós si ze swojego miejsca, zastanawiaj c si , czy powinien im pomóc. Potem zobaczy
pierwsz jaszczurk ognist i zapomnia o wszystkim.
By a to male ka z ota królowa. Wlecia a do jaskini szczebiocz c

nie. Zdawa o si , e

na moment zawis a w powietrzu, potem znikn a bez ladu. Za moment znowu pojawi a si w
kuchni, tym razem jakby nieco spokojniejsza, wci jednak szuka a czego lub kogo .

Z jaski mieszkalnych wysz a jaka dziewczyna. Dojrzawszy ma królow wyci gn a

do góry. Jaszczurka wyl dowa a na niej i delikatnie otar a sw ma g ówk o policzek

dziewczyny, która najwyra niej j uspokaja a. Obie znikn y w korytarzu prowadz cym do
Niecki.

- Nigdy nie widzia

jaszczurki, Harfiarzu? - spyta jaki rozbawiony g os i Elgion

wreszcie otrz sn si z transu, dostrzegaj c przed sob kobiet , która podawa a mu przedtem
jedzenie.
- Nie, nigdy.
Roze mia a si , rozbawiona t skn nutk w jego g osie.

- To Grill, ma a królowa F'nora - wyja ni a Felena. Potem spyta a go, czy nie chcia by

jeszcze gulaszu.
Grzecznie odmówi , bo wcze niej zjad ju dwa talerze; jedzenie by o wypróbowanym w
Weyrze sposobem na uspokojenie.

- Powinienem si chyba dowiedzie , czy mog zaraz wróci do Warowni Pó kola. Na

pewno zorientowali si ju , e wyszed em i...

- Nie martw si o to, Harfiarzu, przekazali my ju wiadomo do Warowni. Wiedz , e

jeste tu u nas, ca y i zdrowy.

Elgion wyrazi sw wdzi czno , ale nie móg zapomnie o czekaj cych go

nieprzyjemno ciach. B dzie musia wyja ni Yanusowi, e wykonywa tylko polecenia swego
Weyru i e Yanus w adnym wypadku nie mo e mie mu tego za z e. Niemniej jednak

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

64

Elgiona nie cieszy a perspektywa powrotu do Warowni. Nie móg tak e nalega na to, by
odstawiono go tam jak najszybciej, gdy wszystkie smoki wraca y do Weyru miertelnie
zm czone kolejn udan walk z Nici .

Najgorsze l ki m odego Harfiarza zosta y jednak rozwiane przez T'gellana, je

ca

spi owego smoka i dowódc skrzyd a, odpowiedzialnego za dzisiejsz walk .
- Ja sam polecia em do Pó kola i powiedzia em im, e yjesz i nic ci nie jest. Gotowi byli
ju ruszy na poszukiwania. Musisz przyzna , e to spory post p w przypadku starego
Yanusa.
Elgion skrzywi si .
- No có , kiepsko by wygl da , gdyby straci dwóch Harfiarzy w tak krótkim czasie.
- Nonsens. Yanus ju teraz ceni ci bardziej ni swoje ryby! A przynajmniej tak powiedzia
Alemi.
- Bardzo by z y?
- Kto? Yanus?
- Nie, Alemi.
- Nie, dlaczego? Powiedzia bym nawet, e ucieszy si bardziej ni Yanus, kiedy us ysza ,

e jeste ca y i zdrowy w Weyrze. Teraz najwa niejsze; znalaz

jakie

lady gniazd

jaszczurek ognistych?
- Nie.
T'gellan westchn , odpinaj c szeroki pas je

ca i ci gaj c ci

kurtk ze skóry whera.

- A my tak potrzebujemy tych g upich stworze .
- S a tak przydatne?
T'gellan rzuci mu d ugie, ponure spojrzenie.
- Pewnie nie. Lessa uwa a, e to prawdziwe utrapienie; ale one wygl daj i zachowuj si
jak prawdziwe smoki. I daj; tym t pym, ograniczonym, zacofanym i gruboskórnym Panom
Warowni jakie poj cie o tym, co to znaczy by je

com. To u atwi nam yle... i post p... w

Weyrach.

Elgion mia nadziej , e wyt umaczono to Yanusowi wystarczaj co dosadnie. Zamierza

nie taktownie nadmieni , e gotów jest wróci do Warowni, kiedy spi owy je dziec

zosta odwo any do zaj cia si zranionym skrzyd em smoka.

Harfiarz postanowi dobrze wykorzysta to przymusowe opó nienie, gdy mog oby mu

pomóc powróci do ask Yanusa - mia bowiem niepowtarzalni okazj pozna prawdziwe

ycie Weyru, nie tylko to opisywane w sagach i pie niach. Poparzony smok p aka

nie

niczym dziecko, dopóki nie opatrzono mu ran i nie ob

ono ich zio ami znieczulaj cymi.

Smoki p aka y równie rozpaczliwie, je li to je dziec by ranny. Elgion przypatrywa si
wzruszaj cej scenie, kiedy to zielony smok zawodzi cicho i ociera si o swojego je

ca,

który opatrywany by w

nie przez kobiety z Weyru. Widzia te , jak przyszli je

cy k pi i

smaruj skrzyd a m odych smoków, a asystuje im kilkana cie jaszczurek ognistych. Dostrzeg
równie m odych ch opców uzupe niaj cych zapasy smoczego kamienia i zauwa

, e

zabierali si do tej pracy z o wiele wi kszym zapa em ni robili to ch opcy z Morskiej
Warowni. Odwa

si nawet zajrze do Wyl garni, gdzie le

a z ota Ramoth, ochraniaj c

swym cia em cenne jaja. Szybko schowa si za wy omem skalnym, maj c nadziej , e go nie
zauwa

a.

Czas p yn tak wartko, e Elgion nawet si nie spostrzeg , kiedy nadesz a pora kolacji i
kobiety zacz ty zwo ywa wszystkich do posi ku. Kr ci si w

nie przy wej ciu, nie

wiedz c, co powinien teraz zrobi , kiedy T'gellan z apa go za rami i przyci gn do pustego
stolika.
- G'sel, chod tutaj z tym twoim spi owym utrapie cem. Chc , eby zobaczy go Harfiarz z
Pó kola. G'sel ma jedn z tego pierwszego gniazda, które odkry F'nor - powiedzia T'gellan

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

65

przyciszonym g osem, kiedy m ody, kr py m czyzna przeciska si do ich stolika, trzymaj c
nad g ow spi owi jaszczurk ognisty.
- Harfiarzu, to jest Rill - powiedzia G'sel, wyci gaj c do niego r

z jaszczurk . - Rill,

przywitaj si elegancko; on jest Harfiarzem.

Jaszczurka z godno ci i opanowaniem roz

a skrzyd a, wykonuj c co , co Elgion

zinterpretowa jako uk on, podczas gdy b yszcz ce niczym drogie kamienie oczy, przygl da y
mu si z uwag. Nie wiedz c, jak wita si z jaszczurkami ognistymi, Elgion wyci gn do niej

.

- Podrap go po powiekach - podsun G'sel. - One wszystkie to uwielbiaj .

Ku zdumieniu i zachwytowi Elgiona jaszczurka przyj a t pieszczot i po chwili

przymkn a lekko oczy, rozkoszuj c si zmys ow przyjemno ci .

- Nast pny nawrócony - powiedzia T'gellan, miej c si i odsuwaj c krzes o. Ten

nieprzyjemny d wi k wyrwa jaszczurk ognisty z transu; Rill zasycza nieprzyjemnie,
najwyra niej upominaj c T'gellana. - To odwa ne stworzenia, Harfiarzu, co zreszt sam
zauwa ysz. Nie maj

adnego szacunku dla wieku czy stopnia.

G'sel musia by przyzwyczajony do tego rodzaju przytyków, bo nie zwróci na

najmniejszej uwagi, tylko namawia w

nie Rilla, by usiad mu na ramieniu, chcia bowiem

spokojnie zje kolacj .
- Ile rozumiej ? - spyta Elgion, zajmuj c krzes o naprzeciwko G'sela, tak by lepiej widzie
Rilla.
- S dz c z tego, co Mirrim mówi o swojej trójce, wszystko.
T'gellan prychn tylko drwi co.

- Mog poprosi Rilla, eby przekaza wiadomo do ka dego miejsca, w którym ju

kiedy by . Nie, w

ciwie to do osoby, któr pozna ju kiedy w Warowni czy Weyrze, do

którego go zabra em. Towarzyszy mi wsz dzie i zawsze. Nawet podczas Opadu Nici. - W
odpowiedzi na niedowierzaj ce parskni cie T'gellana, G'sel doda : - Mówi em ci, eby nam
si dzisiaj przygl da . Rill by z nami.

- Tak, powiedz jeszcze Elgionowi, ile czasu zajmuje Rillowi powrót po przekazaniu

wiadomo ci.
- W porz dku, w porz dku - roze mia si G'sel, czule g aszcz c swego ulubie ca. - Kiedy
ty b dziesz mia swoj jaszczurk , T'gellanie...

- Prawda, prawda... - powiedzia je dziec spi owego smoka ugodowym tonem. - Je li

Elgion nie znajdzie nam nast pnego gniazda, b dziemy ca mogli tylko zazdro ci .

T'gellan zmieni temat, wypytuj c Elgiona o ycie w Pó kolu; stara si pyta o rzeczy,

które nie stawia yby Elgiona w k opotliwej sytuacji ani nie zmusza y do niedomówie .
T'gellan najwyra niej zna reputacj Yanusa.
- Je li czujesz si tam zbyt odizolowany, Harfiarzu, nie wahaj si go tylko przywo aj kogo
z nas i zabierzemy ci gdzie na wieczór.
- Nied ugo Wyl g - zasugerowa G'sel, u miechaj c si i puszczaj c oko do Elgiona.
- Na pewno zjawi si tu wtedy - zgodzi si T'gellan.
Potem Rill zacz domaga si czego do jedzenia, a je dziec spi owego smoka podkpiwa
sobie z G'sela, twierdz c, e ten zmieni jaszczurk w natr tnego ebraka. Elgion zauwa
jednak, e sam T'gellan wyszukuje smakowite k ski dla Rilla i on tak e pocz stowa go
kawa kiem mi sa, który jaszczurka zgrabnie ci gn a z no a.

Pod koniec posi ku, Harfiarz gotów by znie najgorsze humory i gniew Yanusa, byle

tylko znale gniazdo jaszczurek ognistych i samemu Naznaczy jedn z nich. Ta
perspektywa znacznie u atwia a mu nieunikniony powrót do Warowni.

- Lepiej b dzie je li w miar wcze nie odwioz ci do Warowni - powiedzia T'gellan,

wstaj c od sto u. - Nie ma sensu dra ni Yanusa jeszcze bardziej.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

66

Elgion nie by pewien, jak ma zareagowa na t uwag i na mrugni cie, które jej

towarzyszy o, zw aszcza e by o ju I ca kiem ciemno i wrota Warowni na pewno zosta y
zaryglowane na noc. Teraz móg tylko

owa , e nie wróci z którym z je

ców tu po

Opadzie. Ale wtedy nie pozna by Rilla.

Wkrótce jednak znalaz si w powietrzu unoszony przez spi owego smoka T'gellana.

Harfiarz rozkoszowa si tym niezwyk ym do wiadczeniem, wykr caj c g ow na wszystkie
strony i staraj c si dojrze jak najwi cej w czystym, nocnym powietrzu. Uda o mu si tylko
rzuca okiem na

cuch Wy szego Bendenu, kiedy T'gellan poprosi Monartha, by zabra

ich pomi dzy.
Nagle wcale nie by o ju ciemno. S

ce wisia o jeszcze ca kiem wysoko nad kraw dzi

horyzontu, kiedy pojawili si nad Zatok Pó kola.
- Mówi em ci, e odstawi ci wcze nie - powiedzia T'gellan z u miechem, w odpowiedzi
na zdumiony okrzyk Harfiarza. Nie powinni my zbyt cz sto porusza si w czasie, ale gdy
jest po temu odpowiednia przyczyna...

Monarth kr ci si leniwie w wielkiej spirali, zni aj c si powoli do l dowania, tak e

kiedy w ko cu dotkn ziemi, wszyscy mieszka cy Warowni wylegli ju na zewn trz. Yanus
wysun si o kilka kroków przed pozosta ych mieszka ców, podczas gdy Elgion wypatrywa
w t umie Alemiego.
T'gellan zeskoczy ze swojego smoka i kurtuazyjnie wyci gn pomocn d

do Elgiona, a

ca a Warownia radosnymi okrzykami wita a swojego Harfiarza.
- Nie jestem stary ani chory - mrukn Elgion pod nosem widz c zbli aj cego si do nich
Yanusa. - Nie przesadzaj. T'gellan po

d

na ramieniu Elgiona, jakby byli starymi

przyjació mi, u miechaj c si jednocze nie szeroko do nadchodz cego Lorda.
- Zostaw to mnie... Pozdrowienia z Weyru!
- Lordzie Morskiej Warowni, jest mi szalenie przykro z powodu zamieszania, które...

- Nie, Harfiarzu Elgionie - przerwa mu T'gellan. - Tylko Weyr powinien sk ada tutaj

owa przeprosin. By

niezwykle stanowczy w swoim daniu jak najwcze niejszego

powrotu do Warowni. Ale Lessa chcia a wys ucha jego relacji, Yanusie, musieli my wi c
poczeka .
Cokolwiek Yanus zamierza w

nie powiedzie do swojego krn brnego Harfiarza, s owa

te nigdy nie wysz y z jego ust. Zr czne posuni cie T'gellana zupe nie pozbawi o go konceptu.
Pan Warowni kiwa wi c g ow w milczeniu, reorganizuj c jednocze nie my li.
- Musicie informowa Weyr o ka dym, najmniejszym nawet ladzie jaszczurek ognistych -
kontynuowa bezczelnie T'gellan.
- Wi c te bajki to prawda? - zapyta Yanus, odchrz kuj c z niedowierzaniem. - Wi c te... te
stworzenia naprawd istniej ?
- Jak najbardziej, Lordzie - odpowiedzia Elgion ciep o. Widzia em, dotyka em i karmi em
spi ow jaszczurk ognist . Nazywa si Rill. Jest wielko ci... mniej wi cej, mojego
przedramienia...
- Naprawd ? Widzia

go? - Alemi przepcha si przez t um, nie mog c z apa oddechu z

podniecenia i wysi ku; musia jak najszybciej przeku tyka przez ca Warowni . - Wi c
jednak znalaz

co w tamtej jaskini?

- W jaskini? - Elgion zupe nie zapomnia o pierwotnym celu swojej porannej wyprawy.
- Jakiej jaskini? - spyta T'gellan.
- W jaskini... - Elgion prze kn nerwowo lin i brawurowo podj k amstwo, które zacz
T'gellaa. - O której mówi em Lessie. Przecie by

wtedy z nami.

- Jakiej jaskini? - Tym razem to Yanus domaga si jasnej odpowiedzi, przysuwaj c si o
krok do m odych m czyzn, wyra nie rozdra niony faktem, e nie wie, czego dotyczy ich
rozmowa.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

67

- Jaskini, który zauwa yli my kiedy z Alemim w pobli u Smoczych Ska - powiedzia

Elgion, staraj c si udobrucha Pana Warowni. - Alemi - tym razem zwróci si do T'gellana -
jest tym Cz owiekiem Morza, który zesz ej wiosny widzia jaszczurki w pobli u Smoczych
Ska . Jakie dwa, trzy dni temu p yn li my tam wzd

brzegu i spostrzegli my t jaskini .

Przypuszczam, e w

nie tam mogliby my znale jaja jaszczurek ognistych.

- No có , skoro jeste ju bezpieczny w swojej Warowni Harfiarzu Elgionie, mog ci ju
opu ci . - T'gellan nie móg si doczeka powrotu do Monartha. I do jaskini.
- Dasz nam zna , je li co znajdziesz, prawda? - zawo

za nim Elgion, ale odpowiedzia

mu tylko nieokre lony gest je

ca, który ju dosiada smoka.

- Nie okazali my mu adnej wdzi czno ci, za to e ci tu przywióz - powiedzia Yanus
zmartwiony i nieco dotkni ty nag ym odej ciem je

ca.

- Dopiero co jad - odpar Elgion, kiedy spi owy smok wzbija si w powietrze nad

rozpalon promieniami zachodz cego s

ca zatok .

- Tak wcze nie?
- Ach, to dlatego e walczy z Nici. Jest dowódc skrzyd a, wi c musi szybko wraca do
Weyru.
To zrobi o wra enie na Yanusie.

Je dziec i smok znikn li nagle bez ladu, co wywo

o okrzyki sumienia i zachwytu

mieszka ców Warowni. Alemi pochwyci spojrzenie Elgiona i Harfiarz z trudem
powstrzyma u miech, który cisn mu si na usta; pó niej wyja ni Alemiemu ca y dowcip.
Ale czy nie oka e si , e zakpi sam z siebie; je eli po wszystkich tych k amstwach T'gellan
odnajdzie jaja... albo flecist ... w jaskini?
- Harfiarzu Elgionie - powiedzia Yanus stanowczym tonem, gestem wskazuj c pozosta ym
mieszka com powrót do Warowni. - Harfiarzu Elgionie, by bym wdzi czny za kilka s ów
wyja nie .
- Rzeczywi cie, Lordzie, mam ci wiele do powiedzenia o tym, co dzieje si w Weyrze.
Elgion ruszy za Yanusem, który tak e postanowi wróci do Warowni. Wiedzia ju , jak
poradzi sobie z Lordem, nie uciekaj c si wi cej do k amstw i niedomówie .

Rozdzia 10

A potem ju stopy ponios y mnie same
Wi c cia o nie mog o opiera si d

ej

Me r ce i usta s odkich zió pe ne
Lecz gardo zbyt suche by je prze kn

chcia o.

Kiedy Menolly si ockn a, znajdowa a si w ciemnym i cichym pomieszczeniu. S ysza a
tylko bardzo delikatny szczebiot, tu za jej uchem. Wiedzia a, e to Pi kna, ale si
zastanawia a, jak to mo liwe, eby by a tak ciep a. Poruszy a si lekko i poczu a nagle, e ma
wielkie, spuchni te i obola e stopy.
Musia a j kn , bo us ysza a jaki szelest i kto ods oni nieco wiat o w rogu pokoju.
- Czy jest ci wygodnie? Bardzo bol ci stopy?
Ciep e cia o za uchem Menolly znikn o. M dra Pi kna, pomy la a Menolly z podziwem i
ulg ; przez krótk chwil ba a si , e kto dostrze e ma królow .
Ów kto pochyla si w

nie nad ni , poprawiaj c futra, którymi by a okryta; ów kto mia

delikatne d onie i pachnia przyjemnie zio ami.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

68

- Bol mnie, ale tylko troch - sk ama a Menolly; krew t tni a w jej stopach z tak si , i
ba a si , e dos yszy to nawet ta kobieta. Jej agodny g os i delikatne r ce szybko jednak
wzbudzi y zaufanie Menolly.
- Na pewno jeste g odna. Spa

ca y dzie .

- Naprawd ?
- Dali my ci sok z fellis. Zdar

stopy prawie do samych ko ci? - W jej g osie da o si

wyczu lekkie wahanie. - Dojdziesz do siebie za jaki siedmiodzie . Na szcz cie nie sta o im
si nic, czego nie mo na by wyleczy . - Tym razem kobieta mówi a z lekkim rozbawieniem. -
T'gran jest przekonany, e jeste najszybsz ... biegaczk na Pernie.
- Nie jestem biegaczk . Jestem tylko zwyk dziewczyn .
- Nie "tylko zwyk " dziewczyn . Przynios ci co do jedzenia. A potem najlepiej b dzie,
je li znowu po

ysz si spa . Zostawiona samej sobie, Menolly stara a si nie my le o

obola ych stopach i ciele, które ci

o jej niczym kamie , nieruchome i nieczu e. Martwi a

si , e Pi kna albo która z innych jaszczurek pojawi si Przy niej i zostanie odkryta przez t
kobiet , i co stanie si z Leniuchem, kiedy nie ma nikogo, kto by za niego polowa i ...
- Jestem Manora - powiedzia a kobieta, kiedy powróci a z misk pe

gor cego gulaszu i

kubkiem soku z fellis. - Wiesz, e jeste w Weyrze Benden, prawda? Dobrze. Mo esz tu
zosta tak d ugo, jak tylko zechcesz.

- Naprawd mog ? - Fala ulgi tak intensywnej, jak ból w jej stopach, przep yn a przez

cia o Menolly.
- Tak, mo esz. - Stanowczo tych s ów brzmia a w jej uszach niczym najs odsza muzyka.
- Nazywam si Menolly - zawaha a si , bo Manora kiwa a g ow potakuj co. - Sk d wiesz?
Manora gestem zach ca a j do jedzenia.
- Widzia am ci w Pó kolu, i Harfiarz prosi dowódc skrzyd a, eby ci szukali... po tym,
jak znikn a. Nie b dziemy teraz o tym rozmawia , Menolly, ale zapewniam ci , e mo esz
zosta w Benden.
- Prosz , nie mów im.
- Jak sobie yczysz. Sko cz gulasz i wypij wszystko, do dna. Musisz spa , je li chcesz si
wyleczy .
Wysz a równie cicho, jak si pojawi a, ale teraz Menolly by a ca kiem spokojna. Manora
przewodzi a wszystkim kobietom w Weyrze Benden i na pewno mo na by o wierzy jej

owom.

Gulasz by wy mienity, g sty, pe en kawa ków smakowitego mi sa i doskonale

doprawiony. Ko czy a ju je , kiedy us ysza a cichy szelest; wróci a do niej Pi kna,

osnym piszczeniem oznajmiaj c, e jest g odna. Menolly westchn a i podsun a jej misk

z gulaszem. Jaszczurka wyliza a j do czysta, potem zamrucza a cicho i otar a sw ma

ówk o policzek Menolly.

- A gdzie reszta? - spyta a dziewczynka, nieco zmartwiona ich nieobecno ci .
Ma a królowa znowu co zamrucza a i zacz a uk ada si na

ku, przy g owie Menolly.

Nie by aby tak spokojna, gdyby i innym co grozi o, pomy la a dziewczynka i wypi a sok.
- Pi kna - szepn a, tr caj c delikatnie królow - je li kto przyjdzie od razu znikaj. Nikt
nie mo e ci tutaj zobaczy . Zrozumia

mnie..

Królowa zaszele ci a skrzyd ami, co mia o wyra

irytacj .

- Nikt nie mo e ci tu zobaczy . - Menolly mówi a najbardziej stanowczym tonem na jaki

by o sta . Królowa otworzy a jedno oko, przekr caj c nim powoli. - Och, kochanie, nie

rozumiesz tego?
Królowa odpowiedzia a jej agodnym uspokajaj cym szczebiotem i zamkn a oko.

Sok z fellis zaczyna ju dzia

i Menolly straci a zupe nie czucie w nogach.

Zapomniawszy niemal zupe nie o obola ych stopach, dziewczynka zapad a w otch

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

69

bokiego snu, a ostatni my

, jaka przysz a jej do g owy by o pytanie; sk d Pi kna

wiedzia a, gdzie j znale

?

Obudzi j dzieci cy miech dobiegaj cy gdzie z oddali. miech tak zara liwy, e Menolly
sama si u miechn a, zastanawiaj c si jednocze nie, co mog o tak rozbawi owe dzieci.
Pi knej nie by o obok niej, ale ma e wg bienie przy jej g owie wci by o ciep e. Jaka
dziewcz ca posta odsun a zas on sprzed

ka Menolly.

- Co ci si znowu sta o, Reppa? - powiedzia a dziewczyna do kogo . Odwróci a si i

napotka a wzrok Menolly. - Jak si I dzisiaj czujesz?

Kiedy podkr ca a wiat o, Menolly ujrza a dziewczyn , mniej wi cej w jej wieku, z

ciemnymi w osami ci gni tymi mocno do ty u, o smutnej, zm czonej i jakby przedwcze nie
dojrza ej twarzy. Nieznajoma u miechn a si do niej i wra enie doros

ci znikn o.

- Naprawd przebieg

przez Nerat?

- Nie, sk

e, ale stopy bol mnie tak, jakbym rzeczywi cie to zrobi a.

- Wyobra am sobie! I ty wychowana w Warowni odwa

si wyj na zewn trz w

czasie Opadu. - W jej g osie pobrzmiewa niek amany szacunek.
- Bieg am, eby si ukry . - Menolly czu a si zmuszona i wyja ni t sytuacj .

- Skoro mowa o bieganiu; Manora nie mog a przyj tutaj sama, jeste wi c pod moj

opiek . Powiedzia a mi dok adnie, co mam robi - dziewczyna zrobi a tak min , Menolly
bez trudu wyobrazi a sobie nudn procedur przekazywania precyzyjnych polece - a mam
te sporo do wiadczenia... - Grymas bólu i napi cia pojawi si na jej twarzy.

- Jeste wychowank Manory? - spyta a Menolly uprzejmie. Dziewczyna skrzywi a si

jeszcze bardziej, potem jednak grymas znikn i prostuj c dumnie ramiona, odpowiedzia a:

- Nie, jestem wychowank Brekke. Nazywam si Mirrim. Wcze niej mieszka am w

Weyrze Po udniowym.
Powiedzia a to tak, jakby nazwa Weyru mia a Menolly wszystko wyja ni .
- To znaczy, na Kontynencie Po udniowym?
- Tak. - Mirrim wygl da a na lekko zirytowan .
- Nie wiedzia am, e tam kto mieszka. - W chwili gdy wypowiada a te s owa, Menolly
przypomnia a sobie fragment rozmowy mi dzy jej ojcem i Petironem, któr us ysza a kiedy
przypadkiem.

- A gdzie ty by

przez ca e ycie? - za da a wyja nie Mirrim, wyra nie ju

zdenerwowana.
- W Warowni Morskiego Pó kola - odpowiedzia a Menolly pokornie, bo nie chcia a niczym
obrazi nieznajomej dziewczynki. Mirrim gapi a si na ni , nic nie rozumiej c.

- Nigdy o niej nie s ysza

? - Tym razem Menolly mog a wykaza swoj wy szo . -

Mamy najwi ksz Jaskini Portow na ca ym Pernie.
Ich spojrzenia spotka y si nagle i obie dziewczynki wybuchn y miechem, rozpoczynaj c
w ten sposób sw przyja

.

- S uchaj, pomog ci wyj za potrzeb , na pewno nie mo esz ju wytrzyma . - Mirrim

odrzuci a na bok futra okrywaj ce Menolly. - Oprzyj si o mnie.
Menolly musia a to zrobi , gdy stopy bola y j naprawd paskudnie, mimo e opar a si o
Mirrim ca ym ci arem. Na szcz cie nie musia y i daleko. Zanim jednak wróci a do

ka,

ca a si trz

a.

- Po

si na brzuchu; b dzie mi atwiej zmieni banda e poleci a Mirrim. - Nie

zajmowa am si jeszcze okaleczonymi stopami, to prawda, ale je li nie b dziesz widzie , co
ja tu robi , obu nam na pewno pójdzie atwiej. Wszyscy w Po udniowym mówili, mam
delikatne d onie, a ob

ci jeszcze stopy zio ami znieczulaj cymi. A mo e wolisz sok z

fellis? Manora powiedzia a, e mo esz go pi .
Menolly pokr ci a g ow .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

70

- Brekke... - G os Mirrim za ama si na moment. - Brekke nauczy a mnie zmienia

posklejane banda e, bo... Och, biedna, twoje stopy przypominaj kawa ki surowego mi sa.
Oj, mo e nie powinnam tego mówi , ale naprawd tak wygl daj . Ale na pewno wydobrzej ,
tak powiedzia a Manora. - W jej g osie by o tyle pewno ci, e Menolly tak e postanowi a
uwierzy Manorze. - Teraz poparzenie... uuu, paskudnie to wygl da. Zdar

ca a skór ze

stóp, dok adnie, musz ci si dawa we znaki... Przepraszam... Mocno si tu przyklei o... Tak
czy siak, nie b dziesz mia a nawet blizn, kiedy skóra ca kiem zaro nie, a regeneruje si
zadziwiaj co szybko. Przynajmniej tak mi si wydaje. No to teraz tylko poparzenie po Nici,
one zawsze kiepsko si lecz . I nigdy ca kiem nie znikaj. Mia

szcz cie, e Branth T'grana

ci zauwa

. Smoki maj

wietny wzrok, wiesz. Taak... dobrze... to powinno pomóc...

Menolly j kn a cicho, kiedy Mirrim po

a zimne zio a na jej praw stop . Zagryza a

wargi z bólu, kiedy swymi naprawd delikatnymi d

mi usuwa a poplamione krwi banda e,

ale ulga jak przynios y zio a by a jeszcze wi kszym szokiem ni sam ból. Je eli zdar a tylko
skór ze stóp, dlaczego dokucza y jej o wiele bardziej ni powa nie skaleczona d

?

- Dobrze, zosta a nam ju tylko lewa stopa. Zio a pomagaj , prawda? Gotowa

je

kiedykolwiek? - spyta a Mirrim i jak zwykle nie czeka a nawet na odpowied . - Przez trzy dni
zaciskam z by, zatykam nos i powtarzam sobie ci gle, e by oby o wiele gorzej, gdyby my
nie mieli zió znieczulaj cych. Podejrzewam, e to jest w

nie to z o, które zawsze musi

towarzyszy dobru, jak mówi Manora. Ale ucieszysz si pewnie, jak ci powiem, e nie ma

adnych ladów zaka enia.

- Zaka enia? - Menolly niemal podskoczy a z przera enia.
- Czy mog aby le

spokojnie? - Mirrim spojrza a na ni gro nie i Menolly musia a si

uspokoi . Zreszt i tak nie mog a dojrze nic ponad wysmarowane ma ci pi ty. - I masz
naprawd du o, du o szcz cia, e nie wda o si zaka enie. Bieg

przecie bosymi stopami

po piasku, b ocie i nie wiadomo, czym jeszcze. Nawet nie wiesz, ile si nam czy

my, eby

to wszystko zmy . - Mirrim westchn a ze wspó czuciem. - Dobrze, e porz dnie ci

pi

my.

- Jeste pewna, e tym razem nie ma adnego zaka enia?
- Tym razem? Chyba nie robi

tego wcze niej, co? - Mirrim by a zszokowana.

- Nie, to nie chodzi o stopy. Chodzi o moj r

. - Menolly przekr ca a si na bok,

wyci gaj c do Mirrim okaleczony d

. Wyraz zatroskania i wspó czucia na jej twarzy

sprawi Menolly pewni satysfakcj .
- Jak ty to zrobi

?

- Rozcina am grubogona, nó si ze lizn , no i...
- Mia

szcz cie, e nie trafi

na ci gna.

- Nie trafi am?

- Przecie u ywasz tych palców, cho blizna troch je ci ga. Mirrim cmokn a z

niezadowoleniem, przygl daj c si skaleczeniu okiem fachowca. - Nie mam specjalnie
dobrego zdania o piel gniarkach z Warowni, je li to ma by wiarygodna próbka ich
umiej tno ci.

- luz grubogona bardzo trudno si leczy, prawie tak samo, jak poparzenie Nici -

mrukn a Menolly, dla zasady broni c Warowni.

- Mo e i tak. - Mirrim zakr ci a ostatni kawa ek banda a. My postaramy si , eby nie

mia a adnych k opotów ze stopami. Teraz przynios ci co do jedzenia. Umierasz pewnie z

oduj

Teraz, kiedy Mirrim sko czy a ju zmienia opatrunki, a zio a u mierzy y dokuczliwy ból
w stopach, Menolly rzeczywi cie poczu a jak bardzo zg odnia a.
- Zaraz wracam, a je li potem b dziesz jeszcze czego potrzebowa a, zawo aj Sanr . Jest tu
w pobli u, pilnuje maluchów, ale wie, e ma te zajmowa si tob . Kiedy Menolly
rozprawia a si z pot

nym posi kiem, przyniesionym przez Mirrim, my la a te o pewnych

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

71

gorzkich prawdach, które dzisiaj odkry a. Mavi da a jej wyra nie do zrozumienia, e nigdy
nie b dzie mog a ju pos ugiwa si skaleczony d oni . A jednak by a zbyt do wiadczon
piel gniark , by nie wiedzie , e nó nie przeci

ci gien. wiadomie dopu ci a do tego, by

blizna ci gn a d

i unieruchomi a palce. Menolly zrozumia a jasno, cho by a to dla niej

bolesna wiadomo , e Mavi tak jak i Yanus, chcia a raz na zawsze uniemo liwi jej granie.

Z ci kim sercem i g ow pe

ponurych my li, przyrzek a sobie solennie, e nigdy,

przenigdy nie wróci ju do Pó kola. Jednocze nie zacz a w tpi w zapewnienia Manory, e
mo e pozosta w Weyrze Benden. To nic, mo e przele znowu uciec. Mo e uciec i

poza

Warowni . I tak w

nie zrobi. Mo e biec nawet przez ca y Pern... Dlaczego niej Bardzo

spodoba jej si ten pomys . Nic nie mog o zamkn jej drogi do siedziby Mistrza Harfiarzy w
Warowni Fort. Mo e Petiron naprawd wys

jej piosenki do Mistrza Robintona. Mo e nie

by y to tylko takie sobie, g upiutkie melodyjki. Mo e? Ale nie ma adnych "mo e", je li
chodzi o powrót do Pó kola! Tego na pewno nie zrobi.

Nikt nie wspomina o tej sprawie przez nast pnych kilka dni, kiedy stopy zacz y j

niesamowicie sw dzie - Mirrim powiedzia a, e to dobry znak - i kiedy zacz a jej dokucza
przymusowa bezczynno .

Martwi a si tak e o swoje jaszczurki, zw aszcza e nie mog a ich teraz karmi . Ale

pierwszego. wieczoru, kiedy Pi kna znowu si pojawi a, w jej ma ych oczkach, uwa nie
kontroluj cych pokój zajmowany przez Menolly, nie by o ani ladu g odu. Ch tnie przyj a
jednak kawa ki mi sa, które Menolly od

a ze swojej kolacji. Ska ka i Nurek pojawili si

w chwili, kiedy ju prawie zasypia a. Szybko jednak zwin y si w k bek i przytulone do jej
pleców zasn y niemal od razu, czego na pewno by nie j zrobi y, gdyby by y g odne.
Nazajutrz ju ich nie by o, ale Pi kna najwyra niej nie chcia a odej , ocieraj c sw ma

ówk o policzek Menolly, dopóki nie us ysza a kroków w korytarzu. Menolly przegoni a j

natychmiast, przykazuj c jeszcze, by Pozosta a z innymi.
- Wiem, e to strasznie nudne le

tyle czasu w

ku zgodzi a si Mirrim trzy dni pó niej,

wzdychaj c ci ko. Menolly domy li a si , e Mirrim ch tnie zamieni aby si z ni miejscami
ale dzi ki temu, nie wchodzisz w drog Lessie. Bo... wiesz... i Mirrim ocenzurowa a szybko,
to co zamierza a w

nie powiedzie . - Kiedy Ramoth siedzi przy jajach, a do Wyl gu

wszyscy zachowuj si tak, jakby chodzili po rozpalonym elazie. Lepiej i wi c, eby zosta a
tutaj.
- Musi by co takiego, co mog abym robi . Czuj si ju znacznie lepiej. Mam przecie
zdrowe r ce... - Menolly przerwa a, czerwieni c si lekko.
- Mog aby pomóc Sanrze z dzieciakami, je li naprawd tego chcesz. Umiesz opowiada
jakie historyjki?

- Tak, ja... - Menolly niemal zdradzi a, czym zajmowa a si w Morskiej Warowni - na

pewno b

umia a je rozbawi .

Wkrótce Menolly odkry a, e dzieci wychowane w Weyrze nie by y wcale takie same jak
tez Warowni; by y bardziej ruchliwe i niesamowicie ciekawskie; wypytywa y j o ka dy
szczegó dotycz cy owienia i eglugi, o którym im tylko napomkn a. Pierwszego ranka
uda o jej si nieco odpocz dopiero gdy nauczy a je sporz dza male kie ódki z patyków i
szerokich li ci dzikich buraków i wys

a je z nimi nad brzeg jeziora.

Po po udniu zabawia a je opowie ci o tym, jak zosta a uratowana przez T'grana. Ni nie
przera

a dzieci z Weyru tak bardzo, jak ich rówie ników z Warowni, i o wiele bardziej

interesowa je sam bieg i przybycie T'grana, ni to przed czym ucieka a. Zupe nie
nie wiadomie zacz a uk ada swe s owa do rymu i niemal w ostatniej chwili powstrzyma a
si przed u

eniem melodii. Na szcz cie dzieciaki niczego nie zauwa

y, a zaraz potem

Menolly musia a si zaj obieraniem warzyw do wieczornego posi ku.

Bardzo trudno by o jej wyciszy w sobie t melodi i nie za piewa jej g

no przy

dzieciach. Jej rytm zgadza si dok adnie z rytmem biegu i kroków.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

72

- Och!
- Skaleczy

si ? - spyta a Sanra z drugiego ko ca sto u.

- Nie - odpar a Menolly, u miechaj c si do niej rado nie. Zda a sobie w

nie spraw z

pewnej bardzo wa nej rzeczy. Nie by a ju w Morskiej Warowni. Nikt tutaj nie wiedzia o jej
grze i nauczaniu. Nikt wi c nie mo e wiedzie , czy melodie, które nuci a sobie pod nosem
zosta y u

one przez ni , czy przez kogo innego. Zacz a wi c nuci g

niej swoj now

piosenk i by a z siebie jeszcze bardziej zadowolona, bo melodia pasowa a tak e do tempa w
jakim obiera a jarzyny.

- To naprawd wielka przyjemno s ysze , e kto jest szcz liwy - zauwa

a Sanra,

miechaj c si do niej zach caj co.

Menolly zda a sobie nagle spraw , e przez ca y dese atmosfera w jaskini mieszkalnej

przypomina a jej chwile, gdy flota rybacka uwi ziona by a w porcie przez sztorm i wszyscy
czekali na zmian pogody. Mirrim bardzo martwi a si o Brekke, ale nie chcia a powiedzie
dlaczego, a Menolly wola a nie porusza tego tematu wbrew jej woli.

- Jestem szcz liwa, bo moje stopy s w coraz lepszym stanie - powiedzia a do Sanry i

szybko doda a: - ale bardzo chcia abym si dowiedzie , co dzieje si z Brekke. Wiem, e
Mirrim strasznie si o ni martwi.
Sanra wlepi a w ni zdumione spojrzenie.
- Chcesz powiedzie , e nie s ysza

... - ciszy a g os i rozejrza a si doko a, by upewni

si , e nikt ich nie us yszy... o królowych?
- Nie. W Morskiej Warowni nikt nie mówi o takich rzeczach zwyk ej dziewczynie.
Sanra wygl da a na zaskoczon , ale przyj a to wyja nienie.

- Brekke by a wcze niej w Po udniowym, wiesz o tym, prawda? Dobrze. A kiedy Flar

wygna wszystkich zbuntowanych W adców z przesz

ci do Po udniowego, sami

Po udniowcy musieli si gdzie przenie . T'bor zosta przywódcy Weyru w Warowni Fort,
Kylara... - zazwyczaj agodny g os Sanry nabra teraz ostrych tonów - Kylara by a
je

czyni Prideth, a smoczyc Brekke by a Wirenth... - Nawet Sanrze nie przychodzi o

atwo opowiadanie o tych wydarzeniach, Menolly b ogos awi a si wi c w my lach, e nie

zapyta a Mirrim. - Wirenth zacz a lot godowy, ale Kylara... - To imi by o wymawiane z

bok nienawi ci . - Kylara nie zabra a Prideth wystarczaj co daleko. Jej smoczyca te by a

ju gotowa do godów i kiedy Wirenth zacz a lot ze spi owymi, ona te polecia a, i ...
W oczach Sanry pojawi y si

zy. Potrz sn a tylko g ow , nie mog c mówi dalej.

- Obie królowe... umar y?
Sanra bezg

nie przytakn a.

- Brekke jednak yje...
- Kylara oszala a i wszyscy bardzo si boimy, eby to si nie przytrafi o Brekke... - Sanra
otar a zy z policzków, poci gaj c g

no nosem.

- Biedna Mirrim. A taka jest dla mnie dobra!

Sanra znowu poci gn a nosem, tym razem z rozgoryczeniem. - Mirrim lubi sobie

wyobra

, e wszystkie zmartwienia Weyru spoczywaj na jej biednych barkach.

- No có , ja mam dla niej o wiele wi cej szacunku za to, jak sobie radzi z takim ogromnym
zmartwieniem. Mog aby si przecie gdzie schowa i tylko u ala nad swoim losem.
Sanra znowu gapi a si na Menolly ze zdumieniem.
- Nie musisz si na mnie z

ci , dziewczyno, a je li dalej tak b dziesz wali a tym no em,

to zaraz si skaleczysz.

- Czy Brekke dojdzie do siebie? - spyta a Menolly po kilku minutach, nadzwyczaj

uwa nego obierania.
- Wszyscy na to liczymy. - Ta wypowied Sanry nie brzmia a przekonuj ce. - Naprawd .
Widzisz, jaja Ramoth zaczn nied ugo p ka , a Lessa jest pewna, e Brekke mog aby

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

73

Naznaczy królow . Wiesz, ona mo e rozmawia ze wszystkimi smokami, tak jak Lessa, a
Grall i Berd zawsze s przy niej... O, idzie Mirrim.
Menolly musia a przyzna , e Mirrim, która mia a tyle samo Obrotów co ona, rzeczywi cie
zachowywa a si troch nienaturalnie. Mog a te zrozumie fakt, e starsze kobiety, jak
Sanra, nie lubi tego rodzaju pozy. Jednak Menolly nie dopatrzy a si najmniejszego
uchybienia w tym, jak Mirrim wype nia a swoje obowi zki. Zaraz te obie przesz y do jej
pokoju, by zmieni banda e.

- Chodzi

na nich przez ca y dzie i musz si upewni , czy do rodka nie dosta si

aden brud - powiedzia a Mirrim rozkazuj cym tonem.

Menolly pos usznie po

a si na brzuchu, a potem nie mia o zaproponowa a, e mo e

nast pnym razem sama sobie zmieni banda e i zaoszcz dzi Mirrim troch pracy.

- Nie b

niem dra. Twoje stopy s do k opotliwe, ale ty nie. Powinna us ysze

narzekania C'tarela. Podczas ostatniego Opadu poparzy a go Ni . S uchaj c go mo na
pomy le , e jest jednym chorym cz owiekiem na wiecie. A poza tym, Manora kaza a mi
zaj si tob . Nie mam z tob

adnych k opotów, nie j czysz, nie biadolisz, nie krzywisz si

i nie przeklinasz jak C'tarel. No prosz , i jak adnie si goi. Cho mo e tobie wcale tak si nie
wydaje. Manora mówi, e stopy bol najbardziej ze wszystkich cz ci cia a, oprócz r k.
Dlatego tobie mo e wydawa si , e wcale nie jest tak dobrze.
Menolly nie mia a nic do powiedzenia na ten temat, westchn a wi c tylko z ulg , kiedy
bolesny zabieg dobieg ko ca.
- To ty nauczy

dzieciaki robi te ma e ódki, prawda?

Menolly przekr ci a si na plecy przestraszona, e zrobi a co z ego, ale Mirrim u miecha a
si do niej.
- Szkoda, e nie widzia

, jak smoki dmucha y na nie i pcha y Po ca ym jeziorze. - Mirrim

zachichota a. - Wszyscy wietnie si bawili. Nie u mia am si tak od tygodni. O jeste ! -
zawo

a nagle do kogo i pobieg a za atwia jakie inne sprawy.

Nazajutrz, pod czujn kontrol Mirrim, Menolly bardzo powoli przesz a przez jaskini

mieszkaln i do kuchni, po raz pierwszy o w asnych si ach.

- Jaja Ramoth lada moment zaczn p ka - powiedzia a Mirrim, sadzaj c Menolly przy

jednym ze sto ów, ustawionym wzd

tylnej ciany ogromnej jaskini. - Twoje r ce s

ca kiem zdrowe, a my b dziemy potrzebowa wszelkiej mo liwej pomocy w przygotowaniu
jedzenia.
- I mo e twoja Brekke poczuje si lepiej?
- Och, musi si poczu lepiej, Menolly, musi. - Mirrim potar a d onie w nerwowym ge cie.
- Je li nic si nie poprawi, to naprawd nie wiem, co stanie si z ni i F'norem. On tak si tym
przejmuje. A Manora martwi si o niego tak bardzo, jak i o Brekke...
- Wszystko b dzie dobrze, Mirrim. Jestem tego pewna - powiedzia a Menolly, wk adaj c w
te s owa tyle pewno ci, na ile tylko by o j sta .

- Och, naprawd tak my lisz? - Mirrim pozby a si swojej pozy "niesamowicie zaj tej

kobiety" i na moment sta a si normaln , zmartwion dziewczyn , która potrzebowa a s ów
pocieszenia.

- Oczywi cie, e tak! - Menolly z

ci a si teraz w duchu na Sanr , za jej wahanie i

niepewne s owa z poprzedniego dnia. Kiedy ja my la am, e ju zgin pod Nici , pojawi si
T'gran. A kiedy my la am, e one wszystkie te wpadn pod Ni ... Menolly szybko zamkn a
usta, staraj c si natychmiast wymy li co , co wype ni oby t luk . Omal nie powiedzia a
Mirrim o uratowaniu jaszczurek ognistych.

- One musz do kogo nale

- powiedzia jaki m czyzna, niskim poirytowanym

osem.

Dwóch je

ców wesz o do kuchni, otrzepuj c zakurzone r kawice o wysokie, skórzane

buty i rozpinaj c pasy bojowe.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

74

- Mog y zosta zwabione przez te, które ju mamy, T'gellan. - Bior c pod uwag , jak

bardzo potrzebujemy tych stworze ... - W jajach...

- To cholernie denerwuj ce, kiedy ko o g owy lata ci ca e stado, do którego nikt si nie

przyznaje!

W nast pnej sekundzie, nad g ow Menolly pojawi a si Pi kna i piszcz c przera liwie

usiad a na jej ramieniu. Owin wszy ciasno swój ogon wokó szyi Menolly, schowa a g ówk
w jej w osach. Ska ka i Nurek uczepili si mocno jej koszuli, usi uj c schowa si pod r

.

Powietrze pe ne by o przera onych jaszczurek ognistych, które chcia y na niej usi

. Mirrim

nie uczyni a najmniejszego ruchu w swojej obronie, gapi a si na Menolly w najwy szym
zdumieniu.
- Mirrim, wi c one nale do ciebie? - zawo

T'gellan, podbiegaj c do ich stolika.

- Nie, one nie s moje. - Mirrim wskaza a na Menolly. - S jej. Menolly nie by a w stanie
powiedzie ani s owa, ale przynajmniej uda o jej si ukry Ska

i Nurka. Pozosta e

przysiad y na pó kach nad jej g ow , og aszaj c g

nymi piskami swój strach i niepewno .

Menolly by a równie przera ona i zmieszana, bo dlaczego znalaz y si nagle w Weyrze? A
Weyr zdawa si wiedzie o jaszczurkach ognistych, i...

- Wkrótce si dowiemy, czyje one s - powiedzia jaki rozz oszczony kobiecy g os,

przerywaj c zdumione milczenie. Drobna, szczup a kobieta w ubraniu je

ca

zdecydowanym krokiem wesz a do kuchni. - Poprosi am Ramoth, eby z nimi
porozmawia a...
Towarzyszy jej jeszcze jeden je dziec.

- Tutaj, Lesso - powiedzia T'gellan, kiwaj c na ni palcem, ale jednocze nie nie

spuszczaj c oka z Menolly.
Na d wi k tego imienia Menolly zerwa a si z miejsca, wzniecaj c tym now fal pisków
jaszczurek, które stara y si na niej utrzyma . My la a jedynie, eby zej z drogi Lessie, ale
zapl ta a si w krzes ach ustawionych wokó sto u i bole nie st uk a sobie palce stóp. Gdy
Mirrim z apa a j za rami , chc c j z powrotem posadzi , wydawa o si , e nad g ow
Menolly kr

y wi cej jaszczurek ni jej dziewi tka, a wszystkie wiergota y jak szalone.

- Czy kto móg by uspokoi t ha astr ? - za da a drobna kobieta, staj c przed Menolly z

mi opartymi o szeroki pas bojowy, rzuci a dziewczynce poirytowane spojrzenie. -

Ramoth, gdyby mog a...

Nagle w ogromnej kuchni zapad a kompletna cisza. Menolly czu a, jak Pi kna, która

przywar a mocno do jej szyi, ca a si trz sie, a pazury dwóch spi owych wbi y si g boko w
jej r ce i bok.
- Tak ju lepiej - powiedzia a Lessa, z roziskrzonymi oczami. - A teraz powiedz nam, kim
jeste ? Czy one wszystkie nale do ciebie?
- Nazywam si Menolly i... - Menolly spojrza a nerwowo na wszystkie jaszczurki ogniste,
które przysiad y na pó kach i zwisa y z sufitu, Przygl daj c si jej w napi ciu swymi
okr

ymi, b yszcz cymi oczyma... - nie wszystkie nale do mnie.

- Menolly? _ go Lessy zamieni a si po trosze w zak opotanie. - Menolly? - Próbowa a
umiejscowi gdzie to imi .
- Manora mówi a ci o niej, Lesso - odezwa a si Mirrim, co Menolly uzna a za wielki akt
odwagi i bardzo jej by a za to wdzi czna. - T'gran uratowa j Przed Nici . Zdar a sobie
zupe nie stopy.
- Ach, tak. Menolly, ile jaszczurek nale y do ciebie?
Menolly stara a si odgadn , czy Lessa jest z a, czy te rozbawiona, i czy je li uzna, e ma
za du o jaszczurek ode le j do Pó kola. Poczu a, jak Mirrim szturcha ja okciem pod ebra.
- Te - Menolly wskaza a na trójk , która przywar a do niej i znowu poczu a okie Mirrim
pod ebrami - i tylko sze z tych na górze.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

75

- Tylko sze z tych na górze?

Menolly widzia a, jak Lessa b bni palcami o swój pas bojowy. Us ysza a, jak jeden z

je

ców t umi jaki d wi k. Kiedy zerkn a na niego ukradkiem, zakrywa r

usta, ale

jego oczy pe ne by y miechu. Potem odwa

a si wreszcie spojrze w twarz Lessy i dojrza a

na niej lekki u miech.
- To daje dziewi , o ile si nie myl - powiedzia a Lessy. Powiedz mi Menolly, co takiego
wykombinowa

, e uda o ci si Naznaczy dziewi jaszczurek ognistych?

- Nic nie wykombinowa am. By am w jaskini podczas Wyl gu i one by y bardzo g odne.
Mia am torb pe

paj czurów, wi c je nakarmi am...

- Jaskinia? Gdzie? - Lessy pyta a szybko i stanowczo, ale bez z

ci.

- Na wybrze u. Nad Neratem, przy Smoczych Ska ach. T'gellan nie móg powstrzyma

okrzyku.

- Wi c to ty mieszka

w tej jaskini? Znalaz em garnki i kubki... ale ani ladu jaj

jaszczurek.
- Nie przypuszcza am, e zak adaj gniazda w jaskiniach zauwa

a Lessy.

- Znalaz y si tam tylko dlatego, przyp yw by bardzo wysoki i fala zmy aby je do morza.
Pomog am królowej schowa jajka do jaskini.
Lessa przygl da a si jej uwa nie przez d

sz chwil .

- Pomaga

jaszczurce ognistej?

- Tak, widzi pani, spad am z urwiska i one, królowa i jej spi owe ze starego Wyl gu, nie te
tutaj - Menolly brod wskaza a na Pi kn , Ska

i Nurka - nie pozwoli y mi odej , dopóki

im nie pomog am.

T'gellan gapi si na ni jak zakl ty, ale pozostali dwaj je

cy u miechali si szeroko.

Potem Menolly zobaczy a, e Mirrim tak e u miecha si rado nie. Zaskakuj ce by o to, e na
ramieniu Mirrim przysiad a brunatna jaszczurka ognista; wpatrywa a si uparcie w Pi kn ,
która wci nie wyj a g owy z w osów Menolly.
- Chcia abym kiedy us ysze ca t histori , po kolei powiedzia a Lessa. - A teraz prosz
ci tylko, eby stara a si trzyma przy sobie ca t gromadk , dobrzej Denerwuj Ramoth i
inne smoki. Dziewi , co? - Z g

nym westchnieniem, Lessa odwróci a si w kierunku

wyj cia. - Kiedy pomy

, jak mog abym spo ytkowa dziewi jaj...

- Przepraszam... czy potrzebujecie wi cej jaj jaszczurek ognistych?
Lessy odwróci a si tak gwa townie, e Menolly odruchowo cofn a si o krok.
- Oczywi cie, e potrzebujemy ich jaj! Gdzie by

, e o tym nie wiesz? - Zwróci a si do

T'gellana. - Ty jeste dowódc skrzyd a. Nie poinformowa

wszystkich Morskich Warowni?

- Owszem, poinformowa em Lesso. - T'gellan patrzy teraz prosto na Menolly. - Mniej

wi cej, w tym czasie kiedy Menolly znikn a ze swojej Warowni. Prawda Menolly? Je

cy z

patroli szukali jej od tego czasu bez ustanku, ale ona siedzia a bezpiecznie schowana w tej
jaskini, razem z dziewi cioma jaszczurkami ognistymi.
Menolly zwiesi a g ow w rozpaczy.
- Prosz , niech mnie pani nie odsy a do Pó kola!
- Dziewczyna, która potrafi Naznaczy dziewi jaszczurek ognistych - powiedzia a Lessy
ostrym, stanowczym tonem, który kaza Menolly podnie na ni wzrok - nie nale y do
Morskiej Warowni. T'gellan, dowiedz si od Menolly, gdzie jest gniazdo i natychmiast je
zabezpiecz. Miejmy tylko nadziej , e jest tam jeszcze. - Ku ogromnej uldze Menolly, Lessa

miechn a si do niej, najwyra niej ju uspokojona i w dobrym humorze. - Pami taj, eby

trzyma te niezno ne stworzenia z dala od Ramoth. Mirrim pomo e ci je przeszkoli . Jej
jaszczurki s teraz bardzo pomocne.

Ruszy a do wyj cia, zostawiaj c ca y jaskini w niemej ciszy, po czym nagle wszyscy

zacz li co robi . Menolly czu a, jak Mirrim wciska j w krzes o; podda a si bez

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

76

najmniejszego oporu. Potem kto poda jej kubek klahu i s ysza a g os T'gellana, który
namawia j do wypicia kilku yków.
- Pierwsze spotkanie z Less mo e zwali z nóg.
- Ona jest... ona jest taka ma a - powiedzia a Menolly oszo omiona.
- Rozmiary nie maj tu adnego znaczenia. Menolly odwróci a si do niej gwa townie.
- Czy ona naprawd tak powiedzia a? Mog tu zosta , Mirrim? - Je li potrafisz Naznaczy
dziewi jaszczurek ognistych, to nale ysz do Weyru. Ale dlaczego mi o nich nie
powiedzia

? Nie widzia

moich? Mam tylko trzy.

T'gellan cmokn ironicznie, w odpowiedzi na co Mirrim pokaza a mu j zyk.
- Powiedzia am im, eby zosta y w jaskini...

- A my my sobie amali g owy - kontynuowa a Mirrim oskar ali je

ców o ukrywanie

jaj...
- Ja naprawd nie wiedzia am, e potrzebujecie jaszczurek ognistych...
- Mirrim, przesta jej dokucza , i tak jest wystraszona. Menolly, wypij swój klah i uspokój
si - rozkaza jej T'gellan.
Menolly pos usznie wysiorba a klah, ale czu a, e powinna powiedzie im o ch opcach z
Warowni, którzy my leli tylko o schwytaniu jaszczurki ognistej i e uwa

a to za tak

paskudn rzecz, i nawet nie wspomnia a nikomu o tym, jak podgl da a zaloty tych stworze .
- W tych okoliczno ciach, robi

dok adnie to, co powinna, Menolly - powiedzia T'gellan.

- Ale teraz porozmawiajmy o tym gnie dzie i uratujmy je. Gdzie je widzia

? Jak my lisz, ile

zosta o jeszcze do Wyl gu?
- Jajka by y jeszcze ca kiem mi kkie, gdy je znalaz am, w dniu kiedy uratowa mnie T'gran.
Na piechot , to jakie pó ranka drogi od Smoczych Ska .
- Kilka minut lotu smoka. Ale gdzie; na po udnie? Na pó noc?
- Na po udnie, tam gdzie do morza wpada strumie .
T'gellan podniós oczy w wyrazie irytacji.
- Ten opis pasuje do zbyt wielu miejsc. Najlepiej po prostu pole ze mn .
- T'gellan... - Mirrim by a zszokowana. - Stopy Menolly s w strz pach...
- Tak jak i nerwy Lessy. Obwiniemy jej stopy w skóry, musimy mie to gniazdo. A ty nie
jeste jeszcze prze

onym kobiet Weyru, moja droga - doko czy T'gellan, gro

c Mirrim

palcem.
Wkrótce Menolly by a gotowa do drogi. Mirrim, jakby chc c si zrehabilitowa za swój
nietakt, przynios a jej w asny kurtk ze skóry whera, czapk i par ogromnych buciorów.
Za

ono je ostro nie na obanda owane stopy Menolly i obwi zano skórzanymi paskami.

Ska ka i Nurek skuszone smakowitymi k sami mi sa da y si uspokoi , ale Pi kna nie

oderwa a si od ramienia Menolly. wiergota a ze z

ci na T'gellana; kiedy pomaga

Menolly doj do Monartha, czekaj cego cierpliwie tu za drzwiami jaskini kuchennej.
T'gellan podrzuci Menolly na bark smoka. Czepiaj c si pasków uprz

y, dziewczynka o

asnych si ach usadowi a si na jego grzbiecie, cho nie oby o si bez kilku bolesnych

uderze w stopy.
T'gellan zamierza w

nie usi

przed Menolly, ale nagle Pi kna si o ywi a i sycz c ze

ci próbowa a dosi gn je

ca przedni

ap , wysuwaj c ostro nie ostre pazury.

- Nigdy si tak nie zachowywa a - powiedzia a Menolly przepraszaj cym tonem.
- Monarth, czy móg by z ni porozmawia ? - spyta T'gellan dobrodusznie.

Niemal w tej samej chwili, Pi kna przesta a sycze , szczebiotn a kilka razy, jakby na

prób , jej oczy nie kr

y ju jak szalone, a ogon zwolni nieco morderczy u cisk na szyi

Menolly.
- Tak jest o niebo lepiej. Ale ona ma mordercze spojrzenie!
- Och...

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

77

- Dra ni si tylko z tob , Menolly. S uchaj, poprosz teraz Monartha, eby powiedzia

twojej gromadce, co chcemy zrobi . Inaczej znowu zaczn szale , kiedy tylko si ruszymy.
- Och, czy móg by to zrobi ?
- Móg bym, i... - T'gellan przerwa na moment... - ju zrobi em. Lecimy!
Tym razem Menolly mog a si cieszy lataniem. Nie mog a zrozumie , dlaczego Petiron
uwa

to za tak okropne prze ycie. Nie ba a si nawet, kiedy weszli w pomi dzy. Poczu a, co

prawda, paskudne, dojmuj ce zimno przenikaj ce jej okaleczone stopy, ale ból trwa tylko
przez u amek sekundy. Nagle znale li si nad Smoczymi Ska ami. Ten lot upar jej dech w
piersiach.
- By mo e pierwsza królowa znowu za

y gniazdo w tej jaskini - powiedzia T'gellan. -

Ale musimy sprz tn twoje rzeczy.
Wyl dowali na pla y, cho Monarth z niech ci przygl da si ma ej zatoczce.
Wkrótce pojawi y si te jej jaszczurki, wiergocz c rado nie i ciesz c si z powrotu do
domu. Jedno stworzenie zawis o nagle nad ich g owami.
- T'gellan, popatrz, stara królowa!
Zaraz jednak znikn o, kiedy T'gellan podniós g ow .

- Troch szkoda, e nas tu zobaczy a. Mia em nadziej ... Gdzie by o gniazdo, kiedy je

uratowa

?

- Stoimy w

nie w tym miejscu.

Monarth przesun si w bok.
- Czy on s yszy, co ja mówi do ciebie? - wyszepta a nerwowo Menolly do ucha T'gellana.
- Tak, musisz wi c uwa

na to, jak si o nim wyra asz. Jest bardzo wra liwy.

- Nie powiedzia am chyba niczego, co mog oby go urazi , prawda?
- Menolly! T'gellan spojrza na ni z u miechem - artowa em sobie z ciebie.
- Och!
- Hmm... Tak. Wi c mówisz, e uda o ci si wspi na to urwisko?

- To wcale nie by o takie trudne. Je li przypatrzysz mu si dobrze, znajdziesz mnóstwo

ró nych szczelin i pó ek, na których mo na oprze stopy albo d

. By y tam jeszcze, zanim

zrobi am normaln

cie

.

- Normaln

cie

? Hmmm. Tak. Monarth, czy móg by nas troch podsadzi ?

Monarth pos usznie przysun si do ciany i wyprostowa , staj c na tylnych apach.

Menolly ze zdumieniem zauwa

a, e z jego barków mogli zej prosto do jaskini.

Jej dziewi tka wlecia a do rodka, piszcz c i wiergocz c, a ich kolorowe cia a b yszcza y
fantastycznie w lekko przyciemnionym wn trzu w

ciwej jaskini. W

nie kiedy tam dotarli,

zrobi o si prawie ca kiem ciemno. Menolly odwróci a si i ujrza a wielki g ow Monartha,
zas aniaj

ca y otwór. Smok rozgl da si z zaciekawieniem po jaskini.

- Monarth, wyjmij ten swój wielki, cholerny eb z tej dziury, dobrze? - powiedzia T'gellan.
Monarth zamruga , wyda z siebie jaki t skny, gromi cy odg os, ale w ko cu si odsun .

- Dlaczego nikt nie znalaz ci podczas Poszukiwania, m oda damo? - spyta T'gellan, i

Menolly zorientowa a si , e je dziec od d

szego ju czasu przypatruje si jej uwa nie.

- Nigdy jeszcze nikt nie przyby do Pó kola na Poszukiwanie.

- No có , nie powinno mnie to dziwi . No dobrze, gdzie stara królowa mia a swoje

gniazdo?
- Dok adnie tam, gdzie stoisz.

T'gellan odskoczy na bok, rzucaj c jej lekko zirytowane spojrzenie. Ukl kn i zacz

grzeba w piasku, chrz kaj c przy tym z zadowoleniem.
- Wyrzuci

stare skorupy?

- Tak. Czy to le?
- Chyba nie.
- Czy ona tu jeszcze wróci?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

78

- By mo e. Je eli do czasu nast pnych godów woda w zatoce nadal b dzie si

utrzymywa na tak wysokim poziomie. Nie pami tasz mo e, kiedy widzia

jej lot godowy?

- Pami tam, bo zaraz potem spada a Ni . Wtedy gdy kawa ek Nici spad na bagna w

po owie drogi do Neratu.

- Dobra dziewczyna! - T'gellan odrzuci g ow do ty u, zaciskaj c jednoczenie wargi, i

Menolly pomy la a, e dokonuje pewnie jakich oblicze . Alemi zachowywa si podobnie,
kiedy oblicza kurs. - Tak. A kiedy wyl

y si te?

- Straci am ju rachub siedmiodni, ale wiem e by o to pi Opadów temu.
- wietnie. W takim razie mo e zacz

gody pó nym latem, je li jaszczurki maje ten sam

cykl co smoki w czasie Przej cia. - Rozejrza si doko a, ogarniaj c wzrokiem wszystkie
rzeczy, których Menolly kiedy u ywa a.
- Chcesz co z tego?
- Tylko kilka drobiazgów - odpar a i schyli a si po swój koc. Wci le

y tam te jej flety,

wi c T'gellan pewnie ich nie zauwa

przy pierwszej wizycie w jaskini. Zawin a je w koc.

- Mój olej - powiedzia a, chwytaj c mocno garnek. - B

go jeszcze potrzebowa .

- Niezupe nie - odpar T'gellan z u miechem. Ale we go. Manora zawsze ciekawa jest

takich rzeczy.
Wzi a jeszcze suszone zio a i zwin a wszystko w zgrabn paczuszk , któr przerzuci a
przez plecy. Potem bez zastanowienia zacz a wyrzuca swoje garnki na zewn trz.
- Och! - Przera ona rzuci a si do wej cia, rozgl daj c si za Monarthem.

- Nie trafi

go! Nie jest taki g upi, eby sta w pobli u, kiedy my zabieramy si do

sprz tania. - Z tymi s owami, T'gellan wyrzuci jej ostatni garnek do morza.
- To ju chyba wszystko - stwierdzi a Menolly. - Wi c chod my!

Kiedy sta a ju w wej ciu, odwróci a si jeszcze, by po raz ostatni spojrze na swoj

jaskini i u miechn a si do siebie. Nie my la a, e kiedykolwiek j opu ci, na pewno nie po
to, by usi

na grzbiecie smoka. Ale przecie nie przypuszcza a te nigdy, e b dzie

mieszka w takiej jaskini. Nic nie wiadczy o ju o tym, e kto tu przebywa . Suchy piasek
zasypywa powoli lady ich stóp. T'gellan wyci gn r

, pomagaj c jej si usadowi na

grzbiecie Monartha, i ju lecieli nad pla , by odszuka gniazdo jaszczurek ognistych.

Rozdzia 11

Ma a królowa, z ota królowa
Z sykiem lecia a przed fale.
By je powstrzyma By je zawróci
Bez l ku lecia a przed fale.

Menolly i T'gellan przywie li ze sob trzydzie ci jeden jaj z odnalezionego gniazda, nie

czyni c im po drodze najmniejszej krzywdy. Zanim wyruszyli w drog powrotn do Weyru
Benden, u

yli jaja w futrzanej torbie, przygotowanej wcze niej specjalnie na podró

pomi dzy. Ich przybycie wywo

o fal podniecenia; mieszka cy Weyru t oczyli si wokó

gniazda, a ka dy z nich chcia by chocia dotkn bezcennych jajek. Wkrótce pojawi a si
przy nich Lessa, która bez chwili wahania rozkaza a u

jajka w koszu z gor cym

piaskiem z Wyl garni i ustawi je przy niewielkim palenisku. Ka dy, kto pilnowa gniazda,
odpowiedzialny by za to, by co pewien ci le okre lony czas przek ada jajka, tak by
wszystkie by y równomiernie ogrzewane. Lessa stwierdzi a, e do Wyl gu dojdzie dopiero za
jaki siedmiodzie .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

79

- I bardzo dobrze - powiedzia a, swym normalnym, osch ym tonem. - Jeden Wyl g na raz
wystarczy. A przy okazji wszystkie wa ne figury b

mog y dosta swoje jajka, kiedy

przyjad na Naznaczenie. - Zdawa a si by bardzo zadowolona z tego pomys u i u miechn a
si serdecznie do Menolly. - Manora mówi, e twoje stopy nie zagoi y si jeszcze ca kiem,
wi c ty b dziesz odpowiedzialna za gniazdo. Felena, zabierz temu dziecku te okropne buciska
i daj jej jakie przyzwoite ubranie. Na pewno mamy co , w czym b dzie wygl da a jak
normalna dziewczyna.

Lessa odesz a do innych spraw, a Menolly sta a si nagle obiektem powszechnego

zainteresowania i troski. Felena, wysoka, szczup a kobieta o pi knych zielonych oczach,
okolonych równie wspania ymi, czarnymi jak noc brwiami, przyjrza a si jej z uwag , wys

a

jednego z pomocników po ubranie do specjalnego magazynu, innego po garbarza, który mia
zmierzy stopy Menolly i przygotowa odpowiednie buty, a jeszcze innego po no yczki, bo
uwa

a, e nale y przyci jej w osy. Kto je tak paskudnie poharata ? Musia to chyba robi

no em. A to takie adne w osy. A mo e Menolly jest g odna. T'gellan porwa j z kuchni, nie
pytaj c pewnie nawet, czy si zgadza.
- Przynie tutaj tamto krzes o i przysu ten stolik! Nie stój tak i nie gap si tylko przynie
dziewczynie co do jedzenia - wydawa a polecenia.
- Ile masz Obrotów? - spyta a Felena, kiedy wreszcie sko czy a.
- Pi tna cie, prosz pani - odpar a Menolly oszo omiona, staraj c si ze wszystkich si nie
wybuchn p aczem. Bola o j gard o, czu a jaki dziwny ucisk w piersiach i nie mog a
uwierzy , e to wszystko, co dzieje si doko a niej, dzieje si naprawd ; kto naprawd
martwi si tym, jak wygl da i w co jest ubrana. A przede wszystkim u miechn a si do niej
Lessa, bo tak bardzo ucieszy a si z tego gniazda. I nie musia a si ju chyba martwi
ewentualnym powrotem do Pó kola. Chyba nie zechc jej tam odsy

, je li szukaj dla niej

ubra i butów.
- Pi tna cie? Hmm, chyba nie potrzebujesz ju niczyjej opieki, prawda? - Felena wygl da a
na rozczarowan . - Zobaczymy, co wymy li dla ciebie Manora. Chcia abym, eby zosta a u
mnie.
Menolly wybuchn a p aczem. Wywo

o to okropne zamieszanie, bo jej jaszczurki zacz y

kr

jak szalone niebezpiecznie blisko twarzy stoj cych wokó ludzi. Pi kna dziobn a

Felen , która chcia a tylko pocieszy Menolly.
- Zaprowad my tu wreszcie porz dek - powiedzia jaki nowy, stanowczy g os. Wszyscy,
oprócz jaszczurek ognistych, pos usznie ucichli i zrobili miejsce dla Manory. - Ty te masz
by cicho - rozkaza a Manora kwil cej Pi knej. - Id cie st d... gestem odgoni a stoj cych
wokó pomocników - usi

cie sobie cicho gdzie w k ciku. No dobrze, dlaczego Menolly

acze?

- Po prostu nagle si rozp aka a - odpar a Felena, nie mniej zak opotana ni wszyscy

pozostali.
- Jestem szcz liwa, jestem szcz liwa, jestem szcz liwa zdo

a wykrztusi Menolly, a

ka de s owo podkre lone by o g

nym chlipni ciem.

- Oczywi cie, e jeste - powiedzia a Manora ze zrozumieniem i gestem przywo

a jedn z

kobiet, wydaj c jej jakie polecenie. To by niezwyk y i m cz cy dzie . Teraz to wypij. -
Kobieta powróci a do nich z kubkiem w d oni. - Niech ka dy zajmie si swoimi obowi zkami
i pozwoli jej z apa oddech. No, ju lepiej.

Menolly pos usznie wypi a napój. By to sok z fellis, ale o jakim dziwnie gorzkawym,

smaku. Manora zach ca a j , by wypi a wszystko, i po chwili dziewczynka poczu a, e ucisk
w piersiach zel

, przesta o j bole gard o i zacz a si rozlu nia .

Podnios a wzrok i zorientowa a si , e Manora by a jedyn osob siedz

przy jej stoliku.

Emanowa z niej niezwyk y spokój, który koj co dzia

na sko atan dusz Menolly.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

80

- Dosz

ju troch do siebie? To teraz sied sobie spokojnie i jedz. Nie przyjmujemy

wielu nowych ludzi, wi c musi by wokó ciebie troch zamieszania. Wkrótce i ty b dziesz
si mia a czym zaj . Ile jajek znale li cie w tym gnie dzie?
Menolly bardzo dobrze rozmawia o si Manor i ju po chwili pokazywa a jej swój olej i

umaczy a, jak go sporz dzi a.

- Uwa am, e wspaniale sobie sama radzi

, Menolly, na pewno nie spodziewa abym si

tego po kim , kto by wychowywany przez Mavi.
Ca y spokój Menolly znikn , gdy tylko Manora wymówi a imi jej matki. Nie wiadomie
zacisn a mocno lew d

, dopiero po chwili czuj c, jak bole nie rozci ga si d uga blizna.

- Nie chcia aby , ebym wys

a wiadomo do Pó kola? spyta a Manora. - e jeste tutaj

bezpieczna.
- Prosz , niech pani tego nie robi! I tak do niczego im si tam nie przydam. - Pokaza a jej
skaleczon d

. - I... - Przerwa a, powstrzymuj c si od dodania kilku s ów o "ha bie". - I

chyba przydam si tutaj - doda a szybko, wskazuj c na koszyk z jajami jaszczurek ognistych.
- Oczywi cie, e tak, Menolly, oczywi cie. - Manora podnios a si ze swojego miejsca. -
Zjedz teraz mi so i pó niej jeszcze porozmawiamy.
Kiedy sko czy a je , Menolly poczu a si o wiele lepiej. Z przyjemno ci wcisn a si do
swojego k cika przy palenisku, obserwuj c prac innych. W chwil pó niej pojawi a si
Felena '' I z no ycami i przyci ta jej w osy. Potem kto zast pi j przy pilnowaniu jajek, a
ona po raz pierwszy w yciu ubra a si w zupe nie nowe ubrania; dot d nosi a tylko rzeczy
starszego I rodze stwa. Przyszed te garbarz, który nie tylko wzi miar na buty, ale do
wieczora sporz dzi dla niej bardzo wygodne skórzane pantofle, doskonale dopasowane do jej
obanda owanych stóp.
Wszystkie te zabiegi tak bardzo zmieni y jej wygl d, e przy wieczornym posi ku Mirrim z
trudem rozpozna a. Menolly obawia a si , e Mirrim wiadomie jej unika, bo Naznaczy a a
dziewi jaszczurek ognistych, ale w zachowaniu Mirrim nie by o ani ladu zawici czy
sztucznej uprzejmo ci. Usadowiwszy si na krze le po przeciwnej stronie sto u, pochwali a jej
fryzur , ubranie i pantofle.
- S ysza am ju wszystko o tym gnie dzie, ale by am tak zaj ta bieganiem w gór i w dó ,
wykonywaniem wszystkich rozkazów Menory, e po prostu nie mia am ani chwili dla siebie.
Menolly z trudem powstrzyma a u miech. Mirrim zachowywa a si dok adnie jak Felena.
- Wiesz, w normalnych ubraniach wygl dasz tak adnie, e ci nie pozna am. Teraz, je li
tylko uda nam si zmusi ci do u miechu, od czasu do czasu...
W tym momencie, nad g ow Mirrim pojawi a si brunatna jaszczurka, przysiad a na jej
ramieniu, i przytulaj c si czule do jej szyi, spogl da a z zaciekawieniem na Menolly.
- To twój?
- Tak, to jest Tolly, i mam jeszcze dwie zielone, nazywaj si Reppa i Lok. Zapewniam ci ,

e trzy w zupe no ci mi wystarcz . Jak ci si uda o wykarmi dziewi ? Zawsze s takie
ar oczne!

Ostatnie lady nieufno ci i uprzedze wzgl dem jej nowej przyjació ki znikn y, gdy

Menolly zacz a opowiada o tym, jak radzi a sobie ze swoj gromadk .
Wkrótce zacz to wydawa kolacj i pomimo protestów Menolly, która twierdzi a, e sama
sobie doskonale poradzi, Mirrim przynios a jedzenie tak e i dla niej. Dosiad si do nich
T'gellan uda o mu si nawet namówi Pi kn - ku ogromnemu zdumieniu Menolly - by
wzi a kawa ek mi sa z jego no a.

- Nie dziw si tak bardzo - powiedzia a jej Mirrim, nieco protekcjonalnym tonem. - Te

chciwe stworzenia zjedz wszystko, bez wzgl du na to, kto im to podaje. Co nie znaczy, e

pos uszne ka demu, kto je karmi. Z reszt , kiedy ma si dziewi ... - Mirrim przewróci a

oczami z tak min , e T'gellan a si zakrztusi .
- Ona jest zazdrosna, Menolly, mówi ci.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

81

- Wcale nie jestem zazdrosna. Trzy w zupe no ci mi wystarcz , chocia ... chcia abym mie
królow . Zobaczymy, czy Pi kna do mnie przyjdzie. Grall przychodzi.
Mirrim zaj a si kuszeniem Pi knej smakowitym kawa kiem. T'gellan nie przestawa jej
dokucza , zdaniem Menolly troch za ostro. Ale Mirrim odgryza a mu si ca kiem zr cznie i
wszystkie jego docinki spotyka y si z ci

ripost ; Menolly nigdy nie odwa

aby si

zwraca w ten sposób do starszego m czyzny, który w dodatku by je

cem smoka.

By a bardzo zm czona, ale z wielki przyjemno ci siedzia a w wielkiej jaskini kuchennej,

uchaj c T'gellana i przygl daj c si jak Mirrim kusi jej królow , cho ostatecznie to

Leniuch zjad mi so z jej r ki. Wokó siedzia y inne ma e grupki, gaw dz c do pó na i
leniwie dojadaj c resztki wieczornego posi ku. Potem po jaskini zacz y kr

buk aki z

winem. Menolly by a zdziwiona, bo w Warowni wino podawano tylko przy jakich
wyj tkowych okazjach. T'gellan wys

jednego z ch opców po wino i kubki i namawia

Menolly, a tak e Mirrim, by si z nim napi y.
- Nie mo na odmawia dobrego wina z Bendenu - powiedzia do Menolly, nape niaj c jej
kubek. - No prosz , czy nie jest to najlepsze wino, jakie kiedykolwiek pi

?

Menolly wola a nie wspomina , e pomijaj c wino, którego dodawano do soku z fellis,

by o to pierwsze, jakie kiedykolwiek pi a. Bez w tpienia ycie w Weyrze toczy o si na
zupe nie innych zasadach ni w Warowni.

Kiedy Harfiarz z Weyru zacz odgrywa cicho jaki melodi , raczej dla w asnej

przyjemno ci, ni

eby kogokolwiek zabawia , Menolly nie mog a powstrzyma si od

wybijania rytmu palcami. By a to jedna z piosenek, które bardzo lubi a, cho w wykonaniu
tego Harfiarza wydawa a jej si troch p aska, zacz a wi c nuci w asn harmoni , tak
jednak, eby nie przeszkadza innym. Nie zdawa a sobie nawet sprawy z tego, co robi, dopóki
Mirrim nie spojrza a na ni z u miechem.
- To by o naprawd

liczne, Menolly. Oharan! Pozwól tutaj, Menolly ma now harmoni

do tej pie ni.
- Nie, nie, ja nie mog ...
- Dlaczego nie? - dopytywa si T'gellana i dola do jej kubka jeszcze troch wina. - Troch
muzyki wszystkich nas by rozweseli o. Wszystkie te twarze doko a wygl daj tak smutno jak
deszczowy Obrót.
Najpierw nie mia o, maj c jeszcze w pami ci stary zakaz piewania przed lud mi, Menolly
odwa

a si jednak do czy do barytonu Oharana.

- Podoba mi si to, Menolly. Bez w tpienia masz bardzo dobry s uch - pochwali j Oharan
tak entuzjastycznie, e Menolly znowu zacz a si martwi .
Gdyby Yanus wiedzia , e piewa a w Weyrze... Ale Yanusa tutaj nie by o i nigdy zapewne
si o tym nie dowie.
- A spróbuj mo e zrobi co z tym. - Oharan przeszed do jednej ze starszych ballad, któr
Menolly piewa a zawsze z Petironem na dwa g osy.

Nagle do czy y do nich jeszcze inne g osy, do ciche, ale czyste i pewne. Mirrim

rozejrza a si doko a, przygl dn a podejrzliwie T'gellanowi, a w ko cu wskaza a na Pi kn .
- Ona nuci razem z wami. Menolly, jak ty j tego nauczy

? I inne... Niektóre z nich te

piewaj ! - Mirrim otworzy a szeroko oczy ze zdumienia.

Oharan nie przestawa gra , skinieniem g owy uciszaj c Mirrim, tak by wszyscy mogli

us ysze

piew jaszczurek ognistych. T'gellan pochyli g ow i nadstawi uszu, przys uchuj c

si najpierw Pi knej potem Ska ce i Nurkowi, i w ko cu Bryzowemu, który siedzia najbli ej
niego.
- Nie mog w to uwierzy - powiedzia g

no.

- Nie przestrasz ich! Po prostu daj im piewa - powiedzia Oharan zirytowanym szeptem,
rozpoczynaj c w

nie kolejni zwrotk .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

82

Doko czyli piew wraz z jaszczurkami pos usznie nuc cymi w tej samej tonacji co

Menolly. Mirrim koniecznie chcia a si dowiedzie , jak Menolly zdo

a nauczy je piewa .

- Czasami gra am i piewa am dla nich w jaskini, no wiesz, dla towarzystwa. Takie sobie
melodyjki.
- Takie sobie melodyjki! Ja mam swoje trójk o wiele d

ej i nie mia am poj cia o tym, e

lubi muzyk .

- Co wiadczy tylko o tym, e nie wiesz jeszcze wszystkiego, co powinna wiedzie ,

prawda moja droga Mirrim? - dokucza jej T'gellan.
- No nie, to niesprawiedliwe - wtr ci a si Menolly i nagle czkn a. Okropnie zmieszana i
zawstydzona czkn a jeszcze raz. - T'gellan, ile wina da

Menolly? - Mirrim spojrza a

gro nie na spi owego je

ca.

- Na pewno nie tyle, eby si upi a. Menolly czkn a po raz kolejny.
- Dajcie jej troch wody!
- Wstrzymaj oddech - poradzi jej Oharan.

T'gellan przyniós wod i Menolly uda o si wreszcie zatrzyma czkawk . Twierdzi a

uparcie, e wcale nie czuje tego wina, ale jest bardzo zm czona. Gdyby kto móg popilnowa
jaj... jest ju tak pó no... T'gellan i Oharan ch tnie pomogli jej doj do sypialni, cho przez
ca y drog Mirrim wypomina a im, e s dwoma t pakami, bez krzty rozs dku i wyczucia.
Menolly z wielki ulgi po

a si na

ku, pozwalaj c eby Mirrim j rozebra a i okry a

ciep ym futrem. Zasn a, jeszcze zanim jaszczurki zd

y u

si wokó niej.

Smoczy je

cu, smoczy je

cu..

Rozdzia 12

Pomi dzy Tob a Twoim
Daj mi t drobin mi

ci

Wi kszej ni moja.

Nazajutrz, Mirrim obudzi a Menolly wczesnym rankiem, niecierpliwie odganiaj c

jaszczurki, którym nie podoba o si takie bezceremonialne potrz sanie za rami ich pani.
- Menolly, obud si . Potrzebujemy twojej pomocy w kuchni. Dzisiaj wykluj si smoki, a
na Wyl g zaproszone jest chyba pó Pernu. Przewró si na brzuch. Zaraz przyjdzie Menora
ogl dn twoje stopy.
- Au! Nie tak ostro!

- Powiedz Pi knej... auu... nie robi ci przecie krzywdy. Pi kna! Uspokój si , albo

poprosz o pomoc Ramoth!
Menolly ze zdumieniem stwierdzi a, e Pi kna rzeczywi cie przesta a atakowa Mirrim i z
piskiem wycofa a si do najdalszego zakamarka pokoju.

- Naprawd mnie bola o - powiedzia a Menolly, zbyt zaspana, by zachowywa si

taktownie.
- No có , powiedzia am ju przepraszam. Hmmm. Twoje stopy rzeczywi cie wygl daj o
wiele lepiej.

- Nie b dziemy dzisiaj zak ada takich ci kich banda y powiedzia a Menora, która

nie w tej chwili wesz a do pokoju. - Pantofle i tak dobrze je chroni .

Menolly odwróci a g ow , czuj c delikatny cho mocny dotyk palców Menory, najpierw na
prawej, a potem na lewej stopie.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

83

- Tak, dzisiaj l ejsze banda e i ma . Wieczorem zdejmiemy je ju ca kiem. Rany musz
mie

wie e powietrze. Ale sprawi

si bardzo dobrze, Mirrim. A jaja jaszczurek s

zupe nie bezpieczne, Menolly.

Z tymi s owami Manora opu ci a obie dziewczynki, a Mirrim zaj a si zak adaniem

opatrunku. Kiedy sko czy a, Menolly wsta a, eby si ubra , z wielki rado ci g adz c przez
chwil delikatni tkanin koszuli. Tymczasem Mirrim rzuci a si na

ko, z przesadnie

nym westchnieniem.

- Co si z tob dzieje? - spyta a Menolly.
- Odpoczywam, dopóki mog - odpar a Mirrim. - Nie wiesz, co to znaczy Wyl g, kiedy
wszyscy ci ludzie z Warowni i Cechów pl cz si po ca ym Weyrze, zawsze w

tam, gdzie

nie powinni wchodzi , strasz smoki i sami omal nie umieraj ze strachu. A jak oni jedz! -
Mirrim przewróci a oczami z irytacj . Pomy la aby , e nigdy nie widzieli jedzenia i... -
Mirrim przekr ci a si nagle na brzuch i zacz a g

no szlocha .

- Mirrim, co si sta o? Och, chodzi o Brekke! Czy jej co si sta o? Nie b dzie próbowa a
Naznaczy ? Sama powiedzia a, e Lessa mia a w

nie nadziej ...

Menolly pochyli a si nad swoje przyjació

, staraj c si j pocieszy , cho sama by a

boko poruszona tym rozpaczliwym szlochem. Z trudem domy la a si , co mówi Mirrim,

bo jej s owa gin y w p aczu, w ko cu zrozumia a jednak, e dziewczynka nie chcia a, by jej
przybrana matka Naznacza a nowi królow , ale nie bardzo potrafi a wyt umaczy dlaczego.
Brekke nie chcia a ju dalej

i wszyscy starali si znale jaki sposób na przywrócenie jej

wiatu. Utrata smoka by a dla je

ca niemal równoznaczna ze mierci i trudno by o wini

Brekke za jej stan. By a taka agodna i wra liwa, i kocha a F'nora, co z jakich nieznanych
Menolly powodów, tak e by o niem dre.

Menolly pozwoli a wi c Mirrim wyp aka si porz dnie, wiedz c z w asnego

do wiadczenia, jak wielk ulg mo e przynie p acz, i maj c g bok nadziej , e jeszcze
tego samego dnia Mirrim b dzie p aka z rado ci. Na pewno tak si stanie. W jednej chwili
wybaczy a Mirrim wszystkie jej pozy i sztuczno ci, wiadoma faktu, e w ten sposób
ukrywa a swój ogromny strach i smutek.
Zas ona pokoju zaszele ci a nagle, potem s ycha by o piski zdenerwowanej jaszczurki, a w
ko cu pojawi si obok nich Tolly, z oczami pe nymi oburzenia i zmartwienia. Kiedy
zobaczy , e Menolly g aszcze w osy Mirrim, podniós skrzyd a, jakby chcia j zaatakowa .
Pi kna zaszczebiota a ostrzegawczo ze swojego rogu i Tolly potrz sn tylko skrzyd ami,

duj c spokojnie na

ku i patrz c badawczo, najpierw na Mirrim, potem na Menolly.

Chwil pó niej do czy y do niego tak e dwie zielone. Usadowi y si na sto ku i cho nie
spuszcza y oczu ze swojej pani, nie by y te natr tne.
Pi kna obserwowa a uwa nie ca trójk .
- Mirrim? Mirrim? - To by g os Sanry, dochodz cy z jaskini mieszkalnej. - Mirrim, nie
sko czy

jeszcze ze stopami Menolly? Potrzebujemy was obu! Ju !

Kiedy Menolly pos usznie podnios a si ze swojego miejsca, Mirrim z apa a jej d

i

cisn a j mocno. Potem i ona wsta a, wyg adzi a spódnic i dziarskim krokiem wysz a z

pokoju. Menolly, cho nieco wolniej, podrepta a za ni .

Mirrim wcale nie przesadza a, opowiadaj c o niesamowitej pracy, jaka czeka a ich

wszystkich. Dopiero co zacz si

wit, ale wszystkie kucharki najwyra niej. by y ju na

nogach od kilku godzin, s dz c po ilo ci wypieczonego chleba - s odkiego, kwa nego i
ostrego - u

onego do sch odzenia na d ugim stole. Dwóch m czyzn oprawia o pot

nego

koz a, który mia by opiekany na najwi kszym ro nie, a kilka wherów, ju teraz
oczyszczanych i wypychanych, mia o sma

si na mniejszych paleniskach.

Aby zapobiec jakiemu nieszcz liwemu wypadkowi, kto przewiduj cy postawi nad jej
koszem z jajami jaszczurek ognistych ci ki stó . Piasek w koszyku by odpowiednio ciep y i
suchy. Felena, gdy tylko j dostrzeg a, kaza a dziewczynce szybko co przegry i spyta a czy

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

84

przypadkiem wie, co dobrego mo na by doda do suszonych ryb? A mo e woli pomaga przy
obieraniu warzyw?
Menolly wola a oczywi cie gotowa ryby, wi c Felena zapyta a, jakich sk adników b dzie
potrzebowa . Dziewczyna by a nieco przera ona, gdy dowiedzia a si , jakie ogromne ilo ci
jedzenia musi przygotowa . Nie mia a zielonego poj cia o tym, ilu ludzi przyb dzie na Wyl g
do Weyru; mia o ich by wi cej ni wszystkich mieszka ców Pó kola.

Najwa niejszym elementem przygotowania smakowitego gulaszu z ryb, by o d ugie

duszenie. Menolly zabra a si wi c jak najszybciej do ustawienia ogromnych garnków na
ogniu, tak by za moment sos zacz si ju gotowa i g stnie . Robi a to tak szybko, e gdy
sko czy a wszystko ustawia , mnóstwo potrzebnych warzyw nie by o jeszcze nawet
obranych.
W jaskini kuchennej wszyscy pracowali w pocie czo a. Ogromna góra jarzyn u

ona przed

Menolly topnia a ca kiem szybko, kiedy s ucha a pogaduszek innych dziewcz t i kobiet.
Wiele rozmów dotyczy o tego, kto spo ród m odzie y Naznaczy tego dnia nowe smoki.
- Nikt nie Naznacza jeszcze smoka po raz drugi - powiedzia a jedna z kobiet ze smutkiem.
- My licie, e Brekke si uda?
- Nikt jeszcze nie próbowa tego robi .
- A czy w ogóle powinni my tak ryzykowa ? - spyta kto inny.
- Nas o to nie pytano - powiedzia a Sanra, spogl daj c gro nie na autork ostatnich s ów. -
To pomys Lessy, a nie F'nora czy Manory.
- Co musi jej pomóc - powiedzia a pierwsza kobieta. - Serce mi krwawi, kiedy widz , jak
ona tak le y, po prostu le y, jakby by a martwa. Przypomina si to, co sta o si z D'namalem.
On, po prostu... hmm... jakby znika po trochu.

- Je li szybko sko czysz z tymi warzywami, to b dziemy mog y postawi czajnik -

powiedzia a Sanra gwa townie si podnosz c.
- Czy naprawd zjedz to wszystko? - spyta a Menolly siedz cej obok kobiety.
- Jasne, i na pewno znajd si tacy, co b

chcieli jeszcze odpar a kobieta z u miechem. -

Dni Wyl gu to bardzo dobre dni. Mój wychowanek i jeden syn z krwi staj dzisiaj na piasku
Wyl garni! - doda a ze zrozumia dum . - Sanra! - Odwróci a g ow , krzycz c przez rami . -

dzie nam potrzebny jeszcze jeden wi kszy garnek i to chyba wszystko.

Potem pokrojono biele warzywa w zgrabne plasterki, u

ono je w glinianych formach,

przykryto zio ami i odstawiono do pieczenia. Smakowity zapach rybnej mikstury Menolly
przysporzy jej sporo pochwa ze strony Feleny, która by a odpowiedzialna za wszystkie
paleniska i piecyki. Potem, Menolly, której przykazano oszcz dza pokaleczone stopy,
pomaga a przy przybieraniu ciast. Chichota a wraz z innymi, kiedy Sanra rozkroi a jedno z
ciast i rozda a wszystkim doko a, mówi c, e przecie musz si upewni , czy ciasta dobrze
wysz y.
Menolly nie zapomina a o przewracaniu jajek ani o nakarmieniu swych przyjació . Pi kna
pozostawa a zawsze w pobli u Menolly, ale pozosta e k pa y si w jeziorze i wygrzewa y na

cu, trzymaj c si jak najdalej od Ramoth, której ryki rozbrzmiewa y od rana.

- Ona zawsze taka jest w dniu Naznaczenia - powiedzia T'gellan, przegryzaj c co szybko
przy stoliku Menolly. - S uchaj, czy namówisz swoje jaszczurki, eby znowu piewa y z tob
dzi wieczorem? Okrzykni to mnie k amc , kiedy powiedzia em, e nauczy

je piewa .

- Nie wiem, mog si przestraszy albo zawstydzi przy takim t umie ludzi.

- No to poczekamy, a wszystko si uspokoi i wtedy spróbujemy, dobrze? Aha, mam

dopilnowa , eby zobaczy a Naznaczenie. Zacznie si gdzie po po udniu, wi c b
gotowa.
Okaza o si jednak, e wcale nie by a gotowa. Poczu a dziwne buczenie, jeszcze zanim je
us ysza a. Po kolec wszyscy w jaskini kuchennej zamierali w bezruchu, w miar jak i oni
stawali si

wiadomi niezwyk

ci chwili. Menolly niemal krzykn a ze zdumienia, kiedy

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

85

zorientowa a si , e by to ten sam d wi k, jaki wydawa y ogniste jaszczurki w czasie
Wyl gu.

Nagle okaza o si , e nie ma ani chwili czasu, by wróci do swojego pokoju i zmieni

ubranie. T'gellan ukaza si w wej ciu do kuchni i gestami przywo ywa j do siebie. Ruszy a
wi c w jego kierunku, id c najszybciej jak na to pozwala y obola e stopy, widzia a ju
bowiem oczekuj cego na zewn trz Monartha. T'gellan wzi j ju za r

, kiedy z

przera eniem dostrzeg a mokre i t uste plamy na swym fartuchu.

- Mówi em ci, eby by a gotowa. Posadz ci w k cie, zreszt dzisiaj i tak nikt nie

zauwa y. adnych plam - zapewni j T'gellan.

Menolly z pewnym oburzeniem zauwa

a, e on sam ubrany by w nowe spodnie,

elegancko skrojon tunik , pas przyozdobiony metalem i klejnotami, ale nie stawia a
najmniejszego oporu, kiedy posadzi j na grzbiecie smoka.

- Najpierw musz ci odstawi na miejsce, bo potem mam zabra jakich go ci -

powiedzia T'gellan sadowi c si przed ni . – F’lar zwozi do Wyl garni wszystkich, którzy
tylko odwa si polecie pomi dzy.

Monarth zacz ju lot, wznosz c si z pochy ej pod ogi Niecki do ogromnego otworu,

którego Menolly nie zauwa

a wcze niej wysoko w cianie Weyru. Inne smoki takie

zmierza y w tym kierunku. Wstrzyma a oddech, kiedy wlecieli do rodka, w towarzystwie
jeszcze dwóch smoków, które zdawa y si by tak blisko Monartha, De przez moment
obawia a si zderzenia. Ciemny korytarz rozja ni si nagle na przeciwleg ym ko cu i
wkrótce znale li si w gigantycznej Wyl garni.

Ca a pó nocna cz

Weyru musi by pusta w rodku, pomy la a zdumiona Menolly.

Potem dojrza a b yszcz ce gniazdo smoczych jaj i westchn a cicho. Nieco z boku le

o

jedno jajko, wi ksze od pozosta ych i to w

nie wokó niego kr

a z ocista posta Ramoth.

Jej oczy zdawa y si by nieprawdopodobnie l ni ce i podniecone zbli aj cym si
Naznaczeniem.

Monarth zacz si opuszcza z niepokoj

szybko ci , potem wyhamowa lekko, by

wyl dowa na jednej z pó ek.

- No to jeste my, Menolly. Najlepsze miejsce w Wyl garni. Przylec po ciebie, kiedy

dzie ju po wszystkim.

Menolly z prawdziw ulg usiad a spokojnie po tym niesamowitym locie. Siedzia a w

trzecim rz dzie, przy zewn trznej cianie, mia a wi c doskona y widok na ca Wyl garni i
wej cie, przez które zacz li si ju schodzi zaproszeni go cie. Byli tak elegancko ubrani, e
Menolly znowu podj a beznadziejn prób wyczyszczenia co wi kszych plam, ale w ko cu
zaplot a tylko r ce na piersiach. Te ubrania przynajmniej by y nowe.
Przez górne wej cie wlatywa y kolejne smoki, wysadzaj c swoich pasa erów, cz sto nawet
trzech czy czterech na raz. Obserwowa a nap ywaj cy ju bezustannie strumie go ci.
Zabawne by o przygl danie si eleganckim, cz sto a do przesady, damom, które musia y
podnosi swoje ci kie spódnice i miesznymi, drobnymi kroczkami bieg y przez gor cy
piasek. Kolejne rz dy wype nia y si bardzo szybko, a podniecone brz czenie smoków by o o
kilka tonów wy sze, tak e Menolly z trudem mog a usiedzie na miejscu.
Nag y okrzyk oznajmi wszystkim, e kilka jaj zacz o si ju ko ysa . Spó nieni go cie
pospiesznie dobiegali do siedze i wszystkie miejsca przed i obok Menolly zosta y zaj te
przez grup górników, s dz c po ich czerwonobr zowych tunikach. Znowu skrzy owa a r ce
na piersiach, ale zaraz je opu ci a; by zobaczy cokolwiek spoza szerokich pleców górników,
musia a si mocno wychyli .
Po chwili ju wszystkie jaja zacz y si ko ysa ; oprócz ma ego, szarego jajka, które jakby
specjalnie zosta o odsuni te pod cian .

Znowu szum skrzyde , i tym razem to spi owe smoki wlecia y do gigantycznej Jaskini,

wysadzaj c na piasek dziewcz ta, które by y kandydatkami do jaja królowej. Menolly

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

86

próbowa a odgadn która z nich to Brekke, ale wszystkie wygl da y na zdrowe i pe ne yda.
Czy jedna z kobiet w kuchni nie mówi a dzi rano, e Brekke tylko le y, jakby umar a?
Dziewczyny uformowa y lu ne, cho i tak niekompletne pó kole wokó jaja królowej,
podczas gdy Ramoth cicho sycza a po jego drugiej stronie.

Teraz do Wyl garni weszli m odzi ch opcy, krokiem dziarskim i zdecydowanym. Szli

dumnie wyprostowani, ustawiaj c si . w pobli u g ównego gniazda.

Menolly nie widzia a, kiedy wesz a Brekke, zaj ta by a bowiem zgadywaniem, które z

ko ysz cych si jaj p knie pierwsze. Nagle jeden z górników krzykn i wskaza palcem na
wej cie, na szczup posta , potykaj

si i przystaj

co kilka kroków, potem znowu

przesuwaj

si do przodu, a przy tym zupe nie niewra liw na dotyk gor cego piasku pod

stopami.
- To b dzie ta. To na pewno jest Brekke - powiedzia do swoich towarzyszy. - Je dziec
mówi , e ma dzisiaj próbowa Naznaczy .

Tak, pomy la a Menolly, porusza si jakby spa a. Potem dostrzeg a Manor i jakiego

nieznajomego m czyzn , stoj cych tu przy wej ciu, jakby zrobili wszystko co w ich mocy,
by doprowadzi Brekke do Wyl garni.
Nagle Brekke wyprostowa a plecy i potrz sn a g owi. Ruszy a powoli, lecz zdecydowanie,
w kierunku pi ciu dziewcz t zebranych wokó jaja królowej. Jedna z nich odwróci a si do
Brekke i gestem pokaza a jej, gdzie ma stan , by dope ni pó kole.

Buczenie usta o tak nagle, e przez rz dy publiczno ci przebieg drobny szum

zaskoczonych szeptów. W ciszy, która zapad a wyra nie da o si s ysze odg os p kaj cej
skorupy, najpierw jednej, potem nast pnych.
Pierwszy smok, a po nim kolejne niezgrabne, brzydkie i l ni ce stworzenia, wyskakiwa y i
wytacza y si ze swych skorup, piszcz c i wiergocz c, wysuwaj c do przodu swe klinowate

owy, na razie o wiele za du e dla cienkich, d ugich szyi.

Menolly zauwa

a, e ch opcy stali nieruchomo jak zakl ci, tak samo jak ona w tamtej

ma ej jaskini, kiedy male kie jaszczurki ogniste wype za y ze swoich jajek, niemal oszala e z

odu.

Teraz pojawi a si jednak znacz ca ró nicy jaszczurki nie oczekiwa y adnej pomocy przy
swoim Wyl gu, instynkt nakazywa im nape ni rozpaczliwie puste

dki najszybciej jak to

mo liwe. Smoki natomiast rozgl da y si wyczekuj co doko a. Jeden z nich drepta
pos usznie za ch opcem, który powstrzyma jego bezcelowy pochód przez gor cy piasek. Inny
upad prosto na nos, tu przed jakim ciemnow osym, wysokim m odzie cem. Ten ukl kn ,
pomóg smokowi podnie si na nogi i spojrza w jego kolorowe jak t cza oczy.
Menolly ozu a, jak ogromne podniecenie niczym pi

ciska jej serce. Tak, mia a swoje

jaszczurki, ale Naznaczy smoka... Nagle zaniepokojona zacz a si zastanawia , gdzie jest
Pi kna, Ska ka, Nurek i inne. Bardzo jej ich brakowa o, brakowa o jej czu ego ocierania ma ej
królowej, a nawet jej dusz cego u cisku na szyi.
G

ny trzask p kaj cej skorupy jaja królowej by sygna em dla wszystkich obecnych w

Wyl garni. Jajo rozszczepi o si dok adnie na rodku, a ma a królowa piszcz c ze strachu,
opad a grzbietem na piasek. Trójka dziewcz t podesz a do niej, oferuj c pomoc. Podnios y
królow na równe nogi i wróci y do pó kola. Menolly wstrzyma a oddech, kiedy wszystkie
kandydatki odwróci y si do Brekke, która nie zdawa a sobie w ogóle sprawy z tego, co si
wokó niej dzieje. Si a, która pozwoli a jej doj do tego miejsca, zupe nie j teraz opu ci a.
Jej ramiona zwisa y

nie, g owa przechyli a si na bok, jakby by a dla niej za ci ka.

Ma a królowa odwróci a sw kanciast g ow w kierunku Brekke, spogl daj c na ni
niesamowicie wielkimi oczyma. Brekke otrz sn a si , u wiadamiaj c sobie obecno smoka.
Królowa podesz a do niej o krok.
Menolly dojrza a k tem oka spi owy b ysk i pomy la a z przera eniem, e to Nurek. Ale to
nie móg by on, bo spi owa jaszczurka zawis a nieruchomo nad g ow smoka, krzycz c

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

87

przera liwie. Spi owy by tak blisko królowej, e ta cofn a si , piszcz c ze strachu i
instynktownie os aniaj c skrzyd ami delikatne oczy.

Smoki zacz y rycze ostrzegawczo ze swoich pó ek nad pod og Wyl garni, a Ramoth

roz

a skrzyd a, podnosz c si na apy, jakby chcia a uderzy ma ego agresora. Jedna z

dziewcz t stan a pomi dzy jaszczurk a ma królow .

- Berd! Przesta ! - Brekke tak e si poruszy a, wyci gaj c r

do zirytowanego

spi owego.

Ma y smok zapiszcza i ukry g ow w fa dach spódnicy odwa nej dziewczyny. Obie

kobiety spojrza y sobie w oczy, niepewne i zmartwione. Potem ta druga wyci gn a d

do

Brekke, u miechaj c si ciep o. Gest trwa tylko przez moment, bo m oda królowa pisn a
ponaglaj ce i dziewczyna ukl

a na piasku, obejmuj c czule i uspokajaj co ma ego smoka.

W tej samej chwili Brekke odwróci a si od niej, nie by a to ju jednak ta sama, z amana
cierpieniem, osoba. Ruszy a mia o do wyj cia, a spi owa jaszczurka kr

a jak op tana nad

jej g owa piszcz c i wiergocz c, to zrz dliwie, to znów b agalnie; zupe nie jak Pi kna, kiedy
Menolly robi a co , co j niepokoi o.
Menolly nie wiedzia a, e p acze, dopóki zy nie zacz y jej kapa na r ce. Rozejrza a si
wokó przestraszona, sprawdzaj c, czy który z górników tego nie zauwa

, ale ich uwaga

skupiona by a na g ównym gnie dzie. Z ich rozmów wynika o, e jaki ch opiec z ich Cechu
zosta wybrany w czasie Poszukiwania i teraz niecierpliwie czekali, a Naznaczy którego ze
smoków. Przez moment Menolly by a na nich z a; czy by nawet nie widzieli wspania ego
ozdrowienia Brekke? Czy by nie zdawali sobie sprawy, jakie to by o cudowne wydarzenie?
Och, pomy le tylko, jaka szcz liwa musi by teraz Mirrim!

Menolly opar a si ze znu eniem o kamienie, wyczerpana tym emocjonuj cym

widowiskiem. I ten wyraz twarzy Brekke, kiedy przechodzi a ju do wyj cia! Manora czeka a
tam na ni , promieniej c ze szcz cia, wyl gaj c do niej ramiona w ge cie najszczerszej
rado ci. M czyzna, a byt to zapewne F'nor, przygarn j mocno, a jego zm czona twarz
wyra

a najwy sz ulg i zadowolenie.

Uradowane okrzyki siedz cych obok górników wiadczy y o tym, e ich ch opak wreszcie
Naznaczy , cho Menolly nie potrafi a powiedzie , o którego z kandydatów im chodzi o. By o
ich tak wielu, a ka dy z nich mia ju pod opiek nieporadne stworzenie, piszcz ce z g odu,
potykaj ce si i upadaj ce w drodze do wyj cia. Górnicy przywo ywali swojego pupila, a
kiedy szczup y ch opiec o kr conych w osach przechodzi obok nich z szerokim u miechem
na twarzy, Menolly zobaczy a, e nie le si spisa , Naznaczaj c brunatnego. I kiedy
triumfuj cy m czy ni odwrócili si do niej, by podzieli si sw rado ci , zdoby a si na

ciw reakcj , ale jednak odetchn a z ulg , gdy ruszyli wreszcie do wyj cia.

Menolly pozosta a na swoim miejscu, odtwarzaj c w pami ci jeszcze raz wskrzeszenie

Brekke, determinacj i inteligencj spi owego Herda, jego oddanie i odwag , bo dra nienie
Ramoth w takiej chwili wymaga o niew tpliwie ogromnej odwagi. No tak, zastanawia a si
Menolly, ale dlaczego w

ciwie Berd nie chcia , by Brekke Naznaczy a now królow ? Tak

czy siak to do wiadczenie wyrwa o j ze miertelnego letargu.
Doros e smoki zacz y ju zabiera go ci w drog powrotn , l duj c t umnie na pod odze
Wyl garni. Rz dy siedze powoli pustosza y. Wkrótce pozosta w nich tylko m czyzna
ubrany w kolory Lorda jakiej Warowni, wraz z dwoma ch opcami zajmuj cymi miejsca w
pierwszym rz dzie. M czyzna wygl da na bardzo zm czonego, tak zm czonego jak
Menolly. Potem jeden z ch opców wsta i wskaza r ki na ma e jajo, które nawet nie zacz o
si ko ysa .
Menolly pomy la a leniwie, e mo e nic si z niego nie wykluje, przypominaj c sobie nie
naruszone jajo pozostawione w piasku jaskini, nazajutrz po tym, jak wyl

y si jej

jaszczurki. Potrz sn a nim wtedy i us ysza a, jak co grzechocze w rodku. Czasami dzieci
rodz si martwe, pomy la a wi c, e to samo przydarza si zapewne innym stworzeniom.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

88

Ch opiec bieg teraz wzd

pierwszego rz du. Ku zdumieniu Menolly zeskoczy na piasek

i zacz kopa ma e jajko. Jego okrzyki przyci gn y uwag dowódcy Weyru i kilku
kandydatów, którym nie uda o si Naznaczy . Lord podniós si ze swojego miejsca,
wyci gaj c r

w ostrzegawczym ge cie. Drugi z dwójki ch opców krzycza na swojego

przyjaciela.
- Jaxom, co ty robisz? - krzykn W adca Weyru.

Wtedy jajo p

o, a ch opiec zacz rozdziera skorup , rozrywaj c j po kawa ku i nie

przestaj c w ni kopa . W ko cu nawet Menolly mog a dojrze drobne cia o przepychaj ce
si przez wewn trzn b on .
Jarom rozci b on no em, i niewielkie, bia e cia o, nie wi ksze ni tu ów ch opca, opad o
na piasek. Ch opiec pomóg stworzeniu podnie si na nogi.

Menolly widzia a jak bia y smok podnosi g ow i zawiesza spojrzenie swych wielkich,

ni cych zieleni i

ci oczu, na twarzy ch opca.

- Mówi, e nazywa si Ruth! - zawo

ch opiec, zdumiony i szcz liwy.

Z okrzykiem przera enia starszy m czyzna opad na kamienne siedzenie, a jego twarz
przepe niona by a g bokim smutkiem. przywódca Weyru i inni, którzy biegli, by zapobiec
temu, co w

nie si sta o, zatrzymali si jak wryci. Dla Menolly sta o si jasne, e

Naznaczenie bia ego smoka przez Jaxoma by o nie zaplanowane i niepotrzebne. Nie mog a
jednak zrozumie dlaczego; ch opiec i jego smok wygl dali na takich szcz liwych. Dlaczego
odmawia im tej rado ci?

Rozdzia 13

Harfiarzu, ponur nut d wi czy twa pie
Cho mia a przynosi nam rado .
Smutny twój g os, powolne twe d onie
Odwracasz wzrok, gdy spojrz na ciebie.

Kiedy Menolly by a ju pewna, e T'gellan zapomnia o swojej obietnicy i nie wróci po ni ,
powoli zesz a z widowni i ku tykaj c opu ci a i tak ju pust Wyl garni .

Pi kna czeka a na ni przy wyj ciu, domagaj c si pieszczot i koj cych s ów. Wkrótce

pojawi y si i pozosta e jaszczurki, wszystkie wiergocz c nerwowo i zagl daj c do wn trza
jaskini, by upewni si , czy w pobli u nie ma Ramoth.
Cho Menolly nie sz a d ugo przez piasek, gor co szybko przenikn o przez jej pantofle.
Zanim stan a wreszcie na ch odnej ziemi Niecki, przenikliwy ból obj nogi. Przesun a si
pod cian i usiad a na moment. Podczas gdy ona czeka a a ból nieco zel eje, wszystkie
jaszczurki kr

y wokó niej niespokojnie.

Poniewa wszyscy byli ju po drugiej stronie Niecki, nikt jej nie zauwa

, z czego by a

raczej zadowolona, bo czu a si teraz niepotrzebna. Czeka j d ugi spacer do kuchni. No có ,
nie b dzie tego robi od razu, ale spróbuje podzieli ca drog na mniejsze odcinki.

Z najbardziej odleg ego kra ca doliny Niecki, dochodzi o meczenie koz ów, dojrza a

Ramoth nurkuj

w

nie w kierunku swojej ofiary. Kobiety z Weyru mówi y, e Ramoth

nie jad a od dziesi ciu dni, co w du ej mierze by o wynikiem jej nerwowego charakteru.

Nad brzegiem jeziora wida by o m ode smoki, karmione i k pane przez ich nowych

opiekunów. Je

cy pokazywali ch opcom, jak smarowa olejem delikatn skór . Bia e tuniki

szcz liwych kandydatów odcina y si wyra nie od l ni cych zielonych, brunatnych i
spi owych stworze . Ma a królowa by a nieco odsuni ta od pozosta ych, cho w jej pobli u

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

89

znajdowa y si jeszcze dwa spi owe maluchy. Menolly nie uda o si odszuka mi dzy nimi
bia ego smoka.
Na pó kach Weyru, przylegaj cych do ciany Niecki, skuli o si kilka doros ych smoków,
wygrzewaj c si w resztkach popo udniowego s

ca. Nieco na lewo od miejsca, w którym

siedzia a, dostrzeg a wielkiego spi owego Mnementha, zajmuj cego pó

przy Weyrze

królowej. Przysiad wygodnie na tylnych apach, obserwuj c, jak jego partnerka wybiera
sobie posi ek. Nagle poruszy si i obejrza . Menolly przez moment dojrza a g ow

czyzny schodz cego po stopniach prowadz cych do Weyru królowej.

G os Feleny, wznosz cy si ponad szum innych rozmów, kaza Menolly spojrze na

jaskini kuchenni, gdzie ustawiano sto y do wieczornej uczty. Robili to je

cy, bo nawet z

tej odleg

ci ich jasne, kolorowe tuniki by y doskonale widoczne na tle spokojnych szaro ci

ubra ludzi z Warowni i Cechów. Kolorowe plamki znacz ce je

ców porusza y si

bezustannie we wszystkich kierunkach, podczas gdy szary t um zdawa si sta nieruchomo,
jakby onie mielony i pe en respektu dla gospodarzy.
M czyzna, którego zauwa

a wcze niej Menolly, zszed ju na pod og Niecki. Menolly

przygl da a mu si leniwie, kiedy ruszy w jej kierunku. Nagle podlecia y do niej Cioteczka
Pierwsza i Cioteczka Druga, wiergocz c g

no. Najwyra niej by y czym podniecone i

szuka y u niej schronienia. Menolly zauwa

a, e powinna je ju dawno posmarowa olejem

i poczuta wyrzuty sumienia, e nie zajmowa a si nimi lepiej.
- Czy ty masz dwie zielone? - spyta rozbawiony g os. Stan przed ni wysoki m czyzna,
przygl daj c jej si z zaciekawieniem i sympati .

- Tak, obie s moje - odpar a i wyci gn a do niego r

, na której siedzia a Cioteczka

Druga, instynktownie reaguj c na jego dobro i weso e usposobienie. - Lubi, eby drapa je
po powiekach, delikatnie, o tak - doda a, pokazuj c mu jak nale y to robi .

Przykl kn na jedno kolano i pos usznie podrapa jaszczurk , która mrucza a cicho i

przymkn a oczy. Drugie stworzenie gwizdn o na Menolly, tak e domagaj c si pieszczot, i
wbi o zazdro nie pazur w jej d

.

- Przesta , ty paskudo.
Natychmiast podnios y si pozosta e trzy i zacz y tak g

no aja Cioteczk Pierwsz , e

ta ratowa a si ucieczk .
- Nie mów mi, e królowa i dwa brunatne te s twoje powiedzia zdumiony m czyzna.
- Obawiam si , tak.

- W takim razie, to ty musisz by Menolly - stwierdzi , podnosz c si na równe nogi i

aniaj c jej si tak wytwornie, e a si zarumieni a. - Lessa powiedzia a mi w

nie, mog

wzi dwa jaja z gniazda, które odkry a. Bardzo lubi brunatne, cho nie mia bym nic
przeciwko spi owemu. Oczywi cie zielone, jak ta dama - u miechn si tak rozbrajaj co do
Cioteczki Drugiej, a ta zaszczebiota a w odpowiedzi - to tak e wspania e, delikatne istoty.
Co nie znaczy jednak, e nie przyj bym z ch ci b kitnego.
- Nie chcia by pan królowej?

- Ach, to ju by aby chciwo z mojej strony, czy nie?- Potar brod w zamy leniu i

miechn si do niej. - Jednak kiedy si dobrze zastanowi , to musz przyzna , e by bym

szczerze zmartwiony, gdyby Sebell - mój przyjaciel mia dosta drugie jajo - otrzyma
królow zamiast mnie. Ale... - M czyzna podniós r

do góry, na znak poddania si

losowi. - Czy czekasz tutaj w jakim konkretnym celu? Czy mo e zamieszanie po drugiej
stronie Niecki jest zbyt wielkie, by znalaz o si tam miejsce dla wszystkich twoich przyjació ?
- Powinnam tam ju by . Musz przewróci jajka. Ale T'gellan przywióz mnie do Jaskini
Wyl gu i kaza czeka ...

- I zdaje si , e o tobie zapomnia . Nic dziwnego, zwa ywszy wszystkie dzisiejsze

niespodzianki. - M czyzna odchrz kn nerwowo i poda jej d

.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

90

Menolly przyj a jego pomoc, bo sama nie mog a si jeszcze podnie . M czyzna ruszy

mia o do przodu, ale niemal od razu zorientowa si , Menolly nie moje dotrzyma mu kroku.

Odwróci si wi c do niej uprzejmie i czeka . Próbowa a i normalnie, co udawa o jej si
Przez jakie trzy kroki, a stan a pi ty na kupce ostrych kamyków i krzykn a z bólu. Pi kna
kr

a wokó niej, piszcz c przera liwie, a zaraz potem Ska ka i Nurek do czyli swoje

równie piskliwe g osy.
- Prosz , we mnie pod rami . Pewnie zbyt d ugo sta

na gor cym piasku? Ach, czekaj.

ugie z ciebie dziecko, to prawda, ale niewiele t uszczu nosisz na ko ciach.

Zanim Menolly zd

a cokolwiek powiedzie , on wzi j na r ce i zacz nie przez

Nieck .
- Powiedz tej swojej królowej, e ci pomagam - poprosi , kiedy Pi kna rozczochra a jego
lekko posiwia e w osy, atakuj c go zaciekle. - Chyba poprosz ci jednak o zielone.
Jaszczurka by a zbyt podekscytowana, by s ucha napomnie Menolly, wi c dziewczynka
musia a j odgania , machaj c r kami wokó g owy m czyzny. Nic dziwnego, e kiedy
zbli yli si ju do kuchni, ci gn li na siebie powszechn uwag . Wszyscy byli jednak dla
nich nadzwyczaj uprzejmi i k aniali im si z takim szacunkiem, e Menolly by a coraz
bardziej ciekawa, kim jest ten m czyzna. Jego tunika uszyta by a z szarego p ótna,
ozdobionego tylko niebieskim pasem, musia wi c by jakim Harfiarzem; prawdopodobnie
pochodzi z Weyru Fort, s dz c po

tym naramienniku.

- Menolly, czy co si sta o z twoimi stopami? - Nagle pojawi a si przed nimi Felena,

zaciekawiona fal podniecenia, która im towarzyszy a. - T'gellan nie pami ta , eby ci
zabra ? On w ogóle nie ma pami ci, okropny facet. Jak to dobrze e pan j wyratowa !

- Ach, to drobiazg, Feleno. Odkry em, e to w

nie ona opiekuje si jajami jaszczurek

ognistych. Gdybym móg jednak poprosi o kubek wina... To do m cz ca praca.

- Mog sta , ja naprawd mog sama sta , prosz pana upiera a si Menolly, bo co w

zachowaniu Felery mówi o jej, e ten m czyzna jest zbyt wa

figur , by obnosi po

Weyrze kulawe dziewczynki. - Feleno, nie mog am go powstrzyma .
- Och, staram si by tylko uprzejmy i wkra si w twoje aski - powiedzia jej m czyzna
- i przesta si wierci . Jeste na to za ci ka!
Felena mia a si z jego przesadnej kurtuazji, prowadz c go jednocze nie do stolika pod
którym schowany by kosz z jajami. - Pan jest niezno nym typem, Mistrzu Robintonie,
naprawd niezno nym. Ale dostanie pan swoje wino, kiedy Menolly b dzie wybiera
najlepsze jajka. Znalaz

ju mo e jajo królowej, Menolly?

- Po tym, jak potraktowa a mnie królowa Menolly, b

si chyba czu bezpieczniej przy

innym kolorze, Feleno. A teraz, prosz , przynie mi to wino, ach, tu sobie klapn . Okropnie
zasch o mi w gardle.

Kiedy delikatnie sadza Menolly na jej krze le, ona wci s ysza a artobliwe wyrzuty

Felery... "niezno nym typem, Mistrzu Robintonie... niezno nym typem, Mistrzu
Robintonie..." Wpatrywa a si w niego z niedowierzaniem.
- Hej, co si sta o, Menolly? Czy po tym drobnym wiczeniu wyskoczy y mi jakie krosty
na twarzy? - Otar d onie spocone czo o i policzki. - Ach, dzi kuj ci Feleno, uratowa

mi

yle. J zyk ju ca kiem przywar mi do podniebienia. A to za ciebie, m oda królowo, i

dzi kuj za mi e towarzystwo. - Podniós kubek w kierunku Pi knej, która siedzia a na
ramieniu Menolly, oplataj c mocno ogonem jej szyj i spogl daj c na niego gro nie.
- Tak? - spyta Robinton uprzejmie.
- Czy pan jest Mistrzem Harfiarzy?
- Tak, jestem Robinton - odpar normalnym tonem, jakby to nic nie znaczy o. - My

, e ty

te potrzebujesz odrobin wina.
- Nie, dzi kuj , nie mog . - Menolly podnios a obie r ce, jakby broni c si przed tym. -
Dostaj czkawki. I zaraz zasypiam.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

91

Nie mia a zamiaru mówi tego wcze niej, ale teraz musia a wyt umaczy , dlaczego jest na
tyle nieuprzejma, by odmawia , kiedy cz stuje j sam Mistrz Robinton. Nagle u wiadomi a
sobie, e ma na sobie poplamiony fartuch, zakurzone ubrania i pantofle, e w ogóle musi
wygl da strasznie niechlujnie. Nie tak wyobra

a sobie pierwsze spotkanie z Mistrzem

Harfiarzy Pernu, zwiesi a wi c g ow kompletnie przybita i zmieszana.

- Zawsze doradzam, eby najpierw je , a potem pi - zauwa

Mistrz Robinton, w

najmilszy z mo liwych sposobów. My

, e czas na to pierwsze - doda i podniós nieco g os.

- To dziecko mdleje z g odu, Feleno.
Menolly potrz sn a g ow przecz c jego sugestiom i próbuj c powstrzyma Felen , ale ta
rozkaza a ju ch opcom, by przynie li do jej stolika klah, koszyk z chlebem i misk
duszonego mi sa. Kiedy Menolly zosta a ju obs

ona, tak jakby by a jedn z kobiet Weyru,

pochyli a si nisko nad kubkiem, oddechem studz c jego zawarto .
- Czy my lisz, e umieraj cy z g odu ma, móg by si jeszcze tym naje ? - spyta Mistrz
Robinton, g osem tak

osnym i s abym, e Menolly ze strachem podnios a na niego wzrok.

Natychmiast zrobi min tak smutn , a jednocze nie b agaln , e pomimo swojego
zmartwienia, musia a si u miechn w odpowiedzi na jego wyg upy. - B

potrzebowa si y

do mojej wieczornej pracy i podstawy do picia - doda , bardzo cichym, zasmuconym g osem.
Czu a si tak, jakby pozwoli jej dzieli sw odpowiedzialno , ale zastanawia a si nad
tym smutkiem i zmartwieniem. Czy na pewno wszyscy w Weyrze byli dzisiaj szcz liwi?

- Kilka plastrów mi sa i pajda dobrego chleba, jak ten. G os Robintona sta si teraz

piskliwy, zupe nie niczym zrz dzenie starego wuja. - I... - powróci do swojego normalnego
barytonu - kubek dobrego wina z Benden, którym przep ucz gard o...
Ku jej kompletnej konsternacji, podniós si nagle z miejsca, trzymaj c w jednej r ce chleb
i mi so, a w drugiej kubek z winem. Uk oni jej si z wielk godno ci i z u miechem na
ustach, niemal natychmiast znikn .
- Ale , Mistrzu, jaja jaszczurek... - zawo

a Menolly w ostatniej chwili.

- Pó niej Menolly. Wróc po nie pó niej.

Menolly widzia a tylko jego g ow , kiedy oddala si , zmierzaj c do wyj cia z jaskini.

Patrzy a na niego, dopóki nie znikn w t umie go ci, oszo omiona i przygn biona smutn

wiadomo ci , e nie ma adnego sposobu, w jaki mog aby spyta Mistrza Robintona o jej

piosenki. By y to tylko melodyjki, jak powtarza a jej zawsze Mavi i Yanus, nie do powa ne,

eby zawraca nimi g ow tak wa nemu cz owiekowi jak Mistrz Robinton.

Pi kna zaszczebiota a s odko i otar a si o policzek Menolly. Ska ka zlecia ze swojej pó ki
pod sufitem i usiad jej na ramieniu. Ociera si o jej ucho, mrucz c jak pocieszaj
melodi .
Kiedy odnalaz a j Mirrim, Menolly siedzia a w

nie kompletnie przybita i zasmucona, ale

natychmiast udzieli a jej si rado przyjació ki.
- Och tak si ciesz , Mirrim. Widzisz, mówi am, e wszystko b dzie dobrze! - Je li Mirrim,
ze wszystkimi swoimi zmartwieniami, przez tyle czasu potrafi a utrzyma si w formie,
Menolly, która mia a za co by wdzi czna losowi, na pewno by a w stanie pój za jej
Przyk adem.
- Widzia

to? By

w Wyl garni? Ja by am tak zdenerwowana, e nie odwa

am si

nawet popatrze w tamt stron - powiedzia a Mirrim, promieniej ca teraz szcz ciem.
Zmusi am Brekke do wstania i zjedzenia czego , po raz pierwszy od siedmiodnia. I

miechn a si do mnie, Menolly. U miechn a si do mnie i pozna a mnie. Teraz ju wiem

na pewno, e wyzdrowieje. A F'nor zjad do ostatniej kosteczki whera, którego mu
przynios am. - Zachichota a, szczerze rozbawiona; normalna dziewczyna, ju nie Mirrim -
Felena albo Mirrim - Manora. - Ja te podkrad am par najlepszych kawa ków pieczonego
whera. Ale on, on zjad wszystko, ka

odrobink ! Pewnie naje si a do przesady na uczcie.

Potem kaza am mu nakarmi Cantha, bo biedne smoczysko jest ju prawie przezroczyste z

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

92

odu. - Obni

a nieco g os. Canth próbowa broni Wirenth przed Prideth, wiesz? Mo esz

to sobie wyobrazi ? Brunatny broni królowej! To dlatego e F'nor tak bardzo kocha Brekke.
A teraz wszystko jest ju w porz dku. Jest bardzo, bardzo dobrze. No to teraz mi opowiedz.
- Opowiedzie ci? Co?
Grymas irytacji przemkn przez twarz Mirrim.

- Opowiedz mi dok adnie, co wydarzy o si w Wyl garni, kiedy wesz a tam Brekke.

Mówi am ci, e sama nie odwa

am si tam nawet spojrze .

Menolly pos usznie opowiedzia a jej o wszystkim. I jeszcze raz. Mówi a dopóty, dopóki nie
by a ju w stanie odpowiedzie na coraz to bardziej szczegó owe pytania Mirrim.
- A teraz to ty powiedz mi, dlaczego wszyscy tak si przej li tym, e Jaxom Naznaczy
ma ego smoka. Uratowa mu ycie, wiesz. Smok by umar , gdyby Jaxom nie rozbi skorupy i
nie rozci b ony.

- Jaxom Naznaczy smoka? Nie wiedzia am! - Oczy Mirrim pe ne by y troski. - Och!

Dlaczego ten dzieciak zrobi tak okropn rzecz!
- Dlaczego okropn ?
- Bo on musi by Lordem Warowni Ruatha, w

nie dlatego. Menolly troch rozdra ni o

zniecierpliwienie Mirrim i powiedzia a jej o tym.

- Po prostu nie mo na by jednocze nie Lordem i je

cem. Czy ty niczego si nie

nauczy

w tej swojej Morskiej Warowni? A przy okazji - widzia am Harfiarza z Pó kola,

nazywa si chyba Elgion. Chcesz, ebym mu powiedzia a, e jeste tutaj?
- Nie!
- No có , nie musisz mi od razu urywa g owy. - Z tymi s owami Mirrim odwróci a si od
niej obra ona.
- Menolly, wybaczysz mi? Zupe nie zapomnia em, e mam wróci po ciebie - powiedzia
T'gellan, podchodz c do stolika, zanim jeszcze Menolly zd

a z apa oddech. - S uchaj,

Mistrz Górników ma dosta dwa jaja: Nie mo e zosta do ko ca uczty, wi c musimy zaraz
przygotowa co , w czym móg by zabra jajka do domu. Nie, nie wstawaj. Hej, chod tutaj,

dziesz stopami Menolly - zawo

, machni ciem r ki przyzywaj c jednego z ch opców.

Menolly sp dzi a wi kszo tego wieczoru w jaskini kuchennej, szyj c futrzane torebki na
jaja, które mia y je chroni szczególnie w czasie podró y pomi dzy. S ysza a jednak
wszystko, co dzia o si na zewn trz, i cho

piewa a wraz z innymi, dopiero po pewnym

czasie zacz a naprawd czerpa z tego rado . Pi ciu Harfiarzy, dwóch werblistów, i trzech
flecistów tworzy o zespó u wietniaj cy pi kn muzyk Uczt Naznaczenia. Wydawa o jej
si , e rozpoznaje mocny tenor Elgiona w jednej z piosenek, ale nie musia a si niczego
obawia ; na pewno nie b dzie jej szuka w kuchni.

Jego g os sprawi , e przez chwil zat skni a za domem, za morsk bryz i smakiem

onego powietrza. Przez moment zapragn a tak e wró do swojej nadmorskiej samotni. Ale

tylko przez moment; ten Weyr by dla niej wymarzonym miejscem. Wkrótce zagoj si jej
stopy i nie b dzie ju Star - Cioci - Siedz

- przy - Ogniu. Wi c czym b dzie si

zajmowa ? Felena mia a ju wystarczaj co du o kucharek, a poza tym, jak cz sto
przyzwyczajony do mi sa Weyr chcia by jada ryby? Nawet gdyby zna a wi cej potraw z ryb
ni ktokolwiek inny?
Kiedy zacz a si nad tym zastanawia , dosz a do wniosku, e jedyn rzecz , któr robi
naprawd perfekcyjnie, jest oprawianie ryb. Nie, nie my la a ju o graniu. No có , musi si
znale co , co b dzie umia a robi .

- Czy ty jeste Menolly? - spyta jaki m czyzna niepewnie. Podnios a wzrok i ujrza a

jednego z górników, który siedzia obok niej przy Naznaczeniu.
- Jestem Nicat, Mistrz Górników z Warowni Crom. Lessa powiedzia a, e mog dosta dwa
jaja jaszczurek ognistych. Menolly bez trudu dostrzeg a, jak bardzo ten cz owiek chcia by
mie ju jajo jaszczurki, cho stara si zachowa sztywno i uprzejmie.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

93

- Rzeczywi cie, mam dla pana jajka, w

nie tutaj - powiedzia a, u miechaj c si do niego

ciep o i wskazuj c r

na ukryty pod stolikiem kosz.

- Hmm, widz , e naprawd jeste dla nich jak matka. Wyra nie si troch rozlu ni .
Pomóg jej przesun stolik, a potem z niecierpliwo ci i zaciekawieniem przygl da si ,
jak odgarnia górn warstw piasku i ods ania najwy ej u

one jajka.

- Czy móg bym dosta jajo królowej? - spyta .
- Mistrzu Nicacie, Lessa t umaczy a ju panu, e w aden znany nam sposób nie mo na
okre li , jaka jaszczurka wyl gnie si z danego jajka - powiedzia T'gellan, który w

nie do

nich do czy , ku wielkiej uldze Menolly. - Oczywi cie, Menolly mo e mie jakie swoje
sposoby?
- Ona? - Mistrz Nicat spojrza na ni zaskoczony.
- No, wie pan, ona Naznaczy a dziewi .
- Dziewi ? - Górnik zmarszczy brwi i Menolly mog a mia o zgadn , co my la w tej
chwili: dziewi dla dziecka i tylko dwie dla Mistrza Górników?

- Wybierz dla Mistrza Nicata dwa najlepsze jajka, Menolly! Nie chcemy, eby czu si

rozczarowany. - Cho twarz T'gellana by a nieprzenikniona, Menolly dostrzeg a irytacj w
jego oczach.
Uda o jej si zachowa odpowiedni szacunek i opanowanie, i z namaszczeniem udawa a, e
starannie wybiera jajka, które b

wprost idealne dla Górnika, nie zapominaj c ani na chwil

o tym, e jajo królowej ma pow drowa do Mistrza Robintona.

- Prosz bardzo, Mistrzu - powiedzia a, wr czaj c mu futrzan torebk z jej bezcenni

zawarto ci. - Najlepiej b dzie, je li schowa je pan jeszcze pod kurtk , tak eby w drodze do
domu ogrzewa je pan w asnym cia em.
- A co mam robi potem? - spyta Mistrz Nicat pokornie, trzymaj c torebk przy piersi.
Menolly spojrza a na T'gellana, ale obaj m czy ni patrzyli na ni . Przetkn a lin .

- No có , my

, e trzeba zrobi dok adnie to samo, co my tutaj. Prosz trzyma je w

pobli u paleniska, w koszyku z piaskiem albo futrami. Przywódczyni Weyru powiedzia a, e
wyl gn si za jaki siedmiodzie . Prosz karmi je od razu, kiedy wyjd ze skorup, i dawa
im tyle jedzenia, ile tylko b

chcia y, a przy tym mówi do nich przez ca y czas. Bardzo

wa ne jest, aby... zawaha a si przez sekund ; jak ma powiedzie temu gruboskórnemu

czy nie, e musi by czu y i dobry? - ...aby natychmiast je uspokoi . S bardzo nerwowe

tu po Wyl gu. Widzia pan dzisiaj smoki. Tak samo trzeba je dotyka , g aska ... - Mistrz
Górników kiwa g owi, zapami tuj c jej Polecenia. - Muszy by te codziennie k pane, a ich
skór nale y regularnie smarowa olejem. atwo zauwa

, kiedy skóra zaczyna p ka , bo

wida wtedy wyra nie ciemne paski. Ci gle si wtedy drapie w tym miejscu.
Mistrz Nicat spojrza pytaj co na T'gellana.
- Och, Menolly dobrze wie, co robi . Nauczy a nawet swoje jaszczurki piewa razem z
ni , i w ogóle...
Beztroskie zapewnienia T'gellana najwyra niej nie spodoba y si Mistrzowi.
- No dobrze, ale co trzeba zrobi , eby przychodzi y do mniej - spyta ostro.
- Po prostu robi pan wszystko, eby same chcia y do pana wróci - powiedzia a Menolly
stanowczo, wywo uj c tym kolejn gro ni min Górnika.
- Dobro i czu

, Mistrzu Nicide, to podstawowe warunki - doda T'gellan równie mocno.

- Sprawdzimy teraz, czy T'gran jest ju gotowy, by odwie

pana do Cromu. - I odprowadzi

Mistrza Górników do wyj cia.
Kiedy T'gellan wróci do Menolly, oczy b yszcza y mu weso o. - Mog si za

o moje

nowi tunik , e ten facet nie zatrzyma przy sobie ani jednej jaszczurki. To przecie kamie ,
gruda lodu. T pak!
- Nie powiniene mówi mu o tym, e moje jaszczurki piewaj ze mn .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

94

- Dlaczego nie? - T'gellan by zaskoczony jej wymówkami. Mirrim nie uda o si nigdy

zrobi czego takiego ze swoimi, a przecie maje o wiele d

ej.

I tak przez reszt wieczoru bezustannie schodzili si do niej przeró ni Lordowie i

Mistrzowie, z rado ci zabieraj c ze sobie cenne jaja. Do momentu gdy w ciep ym piasku
kosza pozosta y ju tylko jajka Mistrza Robintona, Menolly dziesi tki razy s ysza a
przechwa ki T'gellana o jej piewaj cych jaszczurkach. Na szcz cie nikt nie poprosi jej o
prezentacj tych niezwyk ych umiej tno ci, gdy jej zm czeni przyjaciele spali na wysokich,
kuchennych pólkach. Nie obudzi y ich nawet piewy, miech i g

ne rozmowy dochodz ce

od stolików ustawionych w Niecce.
Harfiarz Elgion wietnie si bawi na Uczcie Naznaczenia. A do dzisiejszego wieczoru nie
zdawa sobie sprawy z tego, jak pos pnym miejscem jest Pó kole. Yanus by dobrym
cz owiekiem, jeszcze lepszym Panem Morskiej Warowni, o czym wiadczy niek amany
szacunek innych Lordów, ale bez w tpienia nie mia poj cia o tym, jak cieszy si

yciem.

Przygl daj c si m odym ch opcom, którzy Naznaczali smoki w Wyl garni, Elgion

postanowi ; e musi znale swoje gniazdo jaszczurek ognistych. To na pewno pomog oby w
rozwianiu ci kiej i smutnej atmosfery zalegaj cej w jaskiniach Morskiej Warowni.
Postara by si te i o to, by nie zabrak o jajka dla Alemiego. Podczas Naznaczenia dowiedzia
si od siedz cych obok niego ludzi, e gniazdo, z którego jaja rozdawano tego wieczoru
szcz liwym wybra com, zosta o znalezione przez T'gellana na pla y w pobli u Warowni
Morskiego Pó kola. Elgion obieca sobie, e zaraz po Naznaczeniu porozmawia spi owym
je

cem, ale T'gellan zaj ty by wtedy rozwo eniem go ci, nie mia wi c dla niego czasu.

Od tej pory Elgion ju go nie widzia . Ale mia na to jeszcze ca y wieczór.
Pó niej, Oharan, Harfiarz Weyru, poprosi go, by akompaniowa mu na gitarze, gdy b dzie
zabawia go ca.
Elgion sko czy w

nie kolejni pie , kiedy dostrzeg T'gellana, pomagaj cego jakiemu

czy nie wspi si na grzbiet smoka. Dopiero wtedy zauwa

, e szeregi go ci

przerzedza y si w coraz bardziej widoczny sposób i e ten niezwyk y wieczór dobiega
ko ca. Porozmawia wi c teraz z T'gellanem, a potem postara si jeszcze spotka z Mistrzem
Robintonem.
- Hej, tutaj przyjacielu - zawo

do T'gellana, machaj c do niego r

.

- Och, Elgion, daj mi kubek wina, prosz . Ca kiem mi zasch o w gardle od tego gadania.
Cho to i tak nic nie pomo e tym grudom lodu. Nigdy nie poradz sobie z jaszczurkami.
- S ysza em, e znalaz

gniazdo. Nie by o go chyba w tej jaskini przy Smoczych Ska ach,

co?
- Przy Smoczych Ska ach? Nie. Spory kawa ek na po udnie od tego miejsca.
- Wi c nic tam nie znalaz

? - Elgion by tak gorzko rozczarowany, e T'gellan spojrza na

niego zdumiony.

- To zale y, czego oczekiwa

. A co mog o by w tej jaskini, je li nie le

y tam jaja

jaszczurek?
Elgion zastanawia si przez moment, czy powiedzie T'gellanowi o wszystkim, ale teraz
by a to ju sprawa jego zawodowego honoru; musia wiedzie , czy d wi ki pochodz ce z
jaskini by y d wi kami fletu.
- Tego dnia, kiedy dostrzegli my z Alemim t jaskini , s yszalem... móg bym przysi c, e

ysza em flet. Alemi upiera si , e to tylko wiatr wiszcza w dziurach klifu, ale wtedy nie

by o adnego wiatru.

- Nie - powiedzia T'gellan, natychmiast wykorzystuj c okazj do podra nienia si z

Harfiarzem - s ysza

flet. Widzia em go kiedy przeszukiwa em to miejsce, a raczej je, bo

by o to kilka fletów ró nej d ugo ci zwi zanych razem.
- Znalaz

flety? A gdzie by muzyk?

- Siadaj spokojnie. Dlaczego jeste taki podniecony?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

95

- Gdzie jest flecista?
- Och, tutaj, w Weyrze Benden.
Elgion usiad znowu, tak przybity i rozczarowany, e T'gellan nie mia ju serca nadal mu
dokucza .
- Pami tasz dzie , kiedy uratowano ci przed Nici ? T'gran przywióz wtedy kogo jeszcze.
- Tego ch opaka?
- To nie by ch opak. To by a dziewczyna. Menolly. Mieszka a w tej jaskini... Hej, co si
znowu sta o?

- Menolly? Tutaj? Bezpieczna? Gdzie jest Mistrz Robinton? Ja musz znale Mistrza

Robintona. Szybko, T'gellanie, pomó mi go znale !

Podniecenie Elgiona by o zara liwe i cho T'gellan nie mia poj cia, o co mu chodzi,

przy czy si do poszukiwa . Poniewa by nieco wy szy od m odego Harfiarza, to w

nie

on dostrzeg Mistrza Robintona, zatopionego w cichej rozmowie z Manor . Siedzieli przy
ma ym stoliku, w odleg ym zak tku Niecki.
- Mistrzu, Mistrzu, znalaz em j - krzykn Elgion, biegn c w ich kierunku.
- Och, naprawd ? Znalaz

mi

swojego ycia? - spyta Mistrz Robinton przyjaznym

tonem.
- Nie panie, znalaz em uczennic Petirona.
- Uczennic ? Wi c ucze starego Harfiarza by dziewczyn ? Zaskoczenie Mistrza by o dla
Elgiona wystarczaj

nagrod . Z apa go za r

, gotowy ci gn Mistrza za sob w

poszukiwaniu dziewczynki.
- Uciek a z Morskiej Warowni, bo nie pozwalali jej tam gra , z tego co wiem. To siostra
Alemiego.
- Czego znowu chcecie od Menolly? - spyta a Manora, powstrzymuj c obu m czyzn.

- Menolly? - Robinton podniós r

, uciszaj c Elgiona. - To liczne dziecko z

dziewi cioma jaszczurkami?
- Czego pan chce od Menolly, Mistrzu Robintonie? - g os Manory by na tyle stanowczy, e
Harfiarz natychmiast spowa nia .
Wzi g boki oddech.
- Moja wielce szanowna Manoro, stary Petiron przys

mi dwie piosenki skomponowane

przez jego "ucznia"; dwie naj liczniejsze melodie, jakie uda o mi si us ysze przez wszystkie
Obroty mojego grania. Pyta , czy s co warte... - Robinton podniós oczy do nieba, jakby
prosz c o cierpliwo . - Odpisa em natychmiast, ale starzec umar . - Gdy Elgion dotar do
Pó kola, znalaz wiadomo nie naruszon . A potem nie móg znale tego ucznia. Pan
Warowni naopowiada mu jakich bajek o ch opcu, który powróci ju do swojej Warowni.
Co ci martwi, Manoro?
- Menolly. Wiedzia am, e co z ama o serce tej dziewczynie, ale nie wiedzia am co. By
mo e, ona nie b dzie w stanie ju nigdy gra , Mistrzu Robintonie. Mirrim mówi, e ma na
lewej d oni okropn blizn .

- Ona mo e gra - powiedzieli T'gellan i Elgion jedno nie. - S ysza em d wi ki fletów,

dochodz ce z tej jaskini - wyja ni szybko Elgion.
- A ja widzia em, jak chowa a te flety, kiedy sprz tali my jaskini - doda T'gellan. - A co
wi cej, ona nauczy a piewa swoje jaszczurki ogniste.
- Fantastyczne! - Iskry podniecenia zapali y si w oczach Mistrza Harfiarzy. W tej samej
chwili obróci si na pi cie i ruszy w kierunku jaskini kuchennej.

- Nie tak szybko, Mistrzu - powiedzia a Menora. - Z tym dzieckiem trzeba bardzo

delikatnie.
- Tak, ja te to zauwa

am, kiedy rozmawiali my dzi wieczorem, a teraz rozumiem, co j

gryz o. Wi c jak mam to zrobi , eby jej nie przep oszy ? - Mistrz Harfiarzy zmarszczy brwi

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

96

i przygl da T'gellanowi tak d ugo, e spi owy je dziec zaci si zastanawia , co z ego
zrobi . - Szkoda wiesz, e ona nauczy a jaszczurki piewa ?
- piewa y razem z ni i Oharanem zesz ego wieczoru.
- Hmmm, to bardzo interesuj ce. Powiem wam, co zrobimy.
Menolly by a bardzo zm czona, a wi kszo go ci opu ci a ju Nieck . Mistrz Harfiarzy
wci jednak nie pojawia si , by odebra jaja jaszczurek. Nie pójdzie spa , dopóki nie
zobaczy go jeszcze raz. By dla niej taki mi y; z u miechem przypomnia a sobie ich
spotkanie. Trudno jej by o uwierzy , e Mistrz Harfiarzy Permu niós j , Menolly z...
Marolly, Pani Dziewi ciu Jaszczurek Ognistych. Opar a okcie na stole i z

a g ow na

oniach, wyra nie czuj c na lewym policzku twardy blizn , cho w tej chwili wcale jej to nie

przeszkadza o.
Na pocz tku nie dos ysza a muzyki, bardzo cichej i delikatnej, jakby Oharan gra dla siebie,
przy s siednim stoliku.
- Za piewasz ze mn , Marolly? - spyta Oharan agodnie, a kiedy podnios a wzrok, Harfiarz

nie siada obok niej.

No có , nic z ego w piewaniu. Przynajmniej nie za nie do przyj cia Mistrza Robintona.
Przy czy a si wi c ch tnie. Pi kna i Ska ka podnios y si , s ysz c jej g os, ale Ska ka z
powrotem u

si do snu, zrz dz c przez chwil piskliwym g osem. Królowa przysiad a

jednak na ramieniu Menolly i wkrótce jej s odki, dr

cy sopran zmiesza si z g osem

dziewczynki.
- Za piewaj prosz nast pni zwrotk , Menolly - poprosi a Manora, wynurzaj c si z cienia.
Zaj a krzes o naprzeciwko Marolly i cho wygl da a na zm czony, bi od niej jaki spokój
i rado . Oharan przeszed do nast pnej zwrotki.

- Moje dziecko, masz taki koj cy g os - powiedzia a Menora, kiedy przebrzmia ostatni

akord. - Za piewaj mi prosz jeszcze jedn i ju sobie pójd .
Menolly nie mog a odmówi i spojrza a pytaj co na Oharana, zastanawiaj c si , jak pie
wybierze tym razem.
- Za piewajmy teraz t - powiedzia Harfiarz Weyru, nie spuszczaj c oka z Menolly, cho
jego palce zacz y ju szarpa struny w pierwszych akordach. Marolly zna a t piosenk ,
która mia a taki zara liwy rytm, e zacz a j

piewa , zanim jeszcze zda a sobie spraw ,

dlaczego zna j tak dobrze. W dodatku by a zm czona i nie spodziewa a si wcale, e kto
zastawia na ni w

nie pu apk , a ju na pewno nie podejrzewa aby o to Oharana czy

Menory. W

nie dlatego nie od razu zda a sobie spraw , co gra Oharan. By a to jedna z

dwóch piosenek, które zapisa a na tabliczkach dla Petirona; jedna z dwóch, które wys

do

Mistrza Harfiarzy.
Umilk a.
- Och, nie przestawaj piewa , Menolly - powiedzia a Menora. - To taka liczna melodia.
- Mo e powinna zagra swoj w asny piosenk - powiedzia kto za plecami Menolly i z
kryj cego go dot d cienia wyszed Mistrz Robinton, podaj c jej w asn gitar .
- Nie! Nie! - Menolly podnios a si gwa townie, chowaj c r ce za plecami. Pi kna pisn a z
przera eniem i owin a ogon wokó szyi dziewczynki.

- Prosz , czy nie mog aby jej zagra ... dla mniej - spyta Harfiarz, patrz c na ni

agalnym wzrokiem.

Z ciemno ci wysz o jeszcze dwóch ludzi; T'gellan, szczerz cy z by w szerokim od ucha do
ucha u miechu, i Elgion! Sk d on wiedzia ? S dz c po b ysku w jego oczach i radosnym

miechu, by szcz liwy i dumny. Marolly przerazi a si i ukry a twarz w d oniach. Jaki

sprytni pu apk zastawili na ni ci ludzie!
- Nie bój si dziecko - powiedzia a Menora szybko, api c Menolly za rami i sadzaj c j z
powrotem na krze le. - Nie masz si ju czego obawia , ani ty, ani twój niezwyk y talent
muzyczny.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

97

- Ale ja nie mog gra ... - Wyci gn a przed siebie skaleczon d

. Robinton wzi j

ostro nie w swoje d onie i delikatnie zbada blizn .
- Mo esz gra , Menolly - powiedzia szybko patrz c jej agodnie w oczy i nie przestaj c
jednocze nie g adzi jej r ki, prawie dok adnie tak, jak ona g aska aby przestraszon Pi kn . -
Elgion s ysza , jak gra

na fletach w jaskini.

- Ale ja jestem dziewczyn ... - odpar a. - Yanus powiedzia mi...
- Je li chodzi o to - przerwa jej Mistrz, lekko zniecierpliwiony, cho nie przestawa si

miecha , kiedy mówi do niej to, gdyby Petiron mia na tyle rozumu, eby od razu

powiedzie mi o tym problemie, oszcz dzi by wszystkim, a szczególnie tobie drogie dziecko,
wiele k opotów i cierpienia. Czy nie chcesz by Harfiarzem? - spyta Robinton tak smutnym i
za amanym g osem, e Menolly musia a go natychmiast uspokoi .

- Och tak, tak. Pragn tego bardziej ni czegokolwiek na tym wiecie. - Siedz ca na jej

ramieniu Pi kna zaszczebiota a s odko, a Menolly z trudem apa a oddech ze wzruszenia.
- No wi c, o co chodzi? - spyta ponownie Robinton.
- Mam jaszczurki ogniste. Lessa powiedzia a, e nale do Weyru.

- Lessa nie b dzie tolerowa dziewi ciu piewaj cych jaszczurek ognistych w swoim

Weyrze - odpar Harfiarz nieznosz cym sprzeciwu tonem. - A one naprawd nale do
mojego Cechu Harfiarzy. Jest kilka sztuczek, których musisz mnie nauczy , moje dziecko. -

miechn si do niej figlarnie, tak e Menolly musia a odpowiedzie tym samym. - A teraz

- pogrozi jej palcem, udaj c, e zrobi si nagle szalenie powa ny - zanim zd ysz wymy li
jakie nast pne przeszkody, argumenty i inne rozrywki, czy mog aby uprzejmie przygotowa
dla mnie jaja jaszczurek, spakowa swoje rzeczy i wyruszy ze mn do siedziby Cechu
Harfiarzy? To by bardzo m cz cy dzie . Ucisn serdecznie jej d

, a jego agodne oczy

patrzy y na ni b agalnie. Wszystkie w tpliwo ci i obawy Menolly znikn y w tej jednej
chwili. Pi kna zaszczebiota a rado nie, zwalniaj c ucisk ogona wokó szyi Menolly. Potem
zaszczebiota a jeszcze raz, budz c reszt swojego stadka, a jej g os oznajmia wszystkim, jak
szcz liwa jest w tej chwili Menolly. Dziewczynka podnios a si powoli ze swojego miejsca,
wci trzymaj c za r

Mistrza Harfiarzy, jakby szukaj c w nim opar a i pokoju.

- Och, z rado ci pójd za tob , Mistrzu Robintonie - powiedzia a, a jej oczy pe ne by y ez.
A dziewi jaszczurek ognistych w radosnym chórze piewa o o jej szcz ciu!

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mccaffrey Anne Jeźdzcy Smoków 04 Śpiew Smoków
McCaffrey Anne Jeźdźcy Smoków 01 Jeźdźcy Smoków
Mccaffrey Anne Jezdzcy Smokow 10 Renegaci Z Pern
Mccaffrey Anne Jezdzcy Smokow 13 Smocze Oko
Mccaffrey Anne Jeźdzcy Smoków 01 Jeźdzcy Smoków
Mccaffrey Anne Jeźdzcy Smoków 08 Opowieści Nerilki
McCaffrey Anne Jezdzcy Smokow 08 Opowiesci Nerilki
Mccaffrey Anne Jeźdzcy Smoków 02 W Pogoni Za Smokiem
Mccaffrey Anne Jeźdzcy Smoków 06 Smocze Werble
Mccaffrey Anne Jezdzcy Smokow 14 Mistrz Harfiarzy Z Pern
Mccaffrey Anne Jezdzcy Smokow 09 Narodziny Smokow
Mccaffrey Anne Jeźdzcy Smoków 05 Smoczy Śpiewak
Mccaffrey Anne Jeźdzcy Smoków 16 Smocza Rodzina
Mccaffrey Anne Jezdzcy Smokow 12 Delfiny Z Pern
McCaffrey Anne Jeźdźcy Smoków 06 Smocze Werble
Mccaffrey Anne Jezdzcy Smokow 07 Moreta Pani Smokow Z Pern
Mccaffrey Anne Jezdzcy Smokow 05 Smoczy Spiewak
Mccaffrey Anne Jezdzcy Smokow 06 Smocze Werble

więcej podobnych podstron