background image

1

Anne McCaffrey

piew Smoków

tom czwarty

Jezdzcy Smokow

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

2

    Rukbat w gwiazdozbiorze Strzelca by a z ocist  gwiazd  typu G. Mia a pi  planet, dwa
pasy asteroidów, a tak e planet  dodatkow , któr  przyci gn a i zatrzyma a tysi ce lat temu.
Kiedy ludzie osiedlili si  na trzecim  wiecie Rukbat i nazwali go Pernem, nie po wi cili wiele
uwagi zab kanej planecie, kr

cej wokó  swej nowej gwiazdy po dziwacznej, ekliptycznej

orbicie. Dwie generacje kolonistów zd

y niemal zupe nie o niej zapomnie , a  osobliwa

cie ka zaprowadzi a gwiezdnego w drowca w peryhelium w pobli e Pernu.

   Wtedy to zarodnikowa forma  ycia, rozmna aj ca si  w zawrotnym tempie na Czerwonej
Gwie dzie, oderwa a si  od jej powierzchni i pokonuj c kosmiczn  pustk  zaatakowa a  wiat
kolonistów. Zarodniki w formie cienkich nici opada y na  yzn  i go cinn  planet  niszcz c
wszelkie  ycie, na jakie natrafi y, a padaj c na ciep  gleb  Pernu rozwija y jeszcze bardziej

ar oczne i gro niejsze Nici.

   

Osadnicy ponosili ogromne straty - gin li zarówno  ludzie, jak i zwierz ta, i wszelka

ro linno . Tylko ogie  zabija  Ni  na ziemi, tylko metal i kamie  móg  j  zatrzyma . Co
prawda ton a ona tak e w wodzie, ale koloni ci nie byli w stanie 

 na morzu i  ywi  si

tylko jego owocami.
   Pomys owi mieszka cy Pernu, wykorzystuj c swoje statki transportowe, porzucili otwarty
Kontynent Po udniowy i przenie li si  na pó noc, gdzie przystosowali do zamieszkania liczne
jaskinie. Opracowali tak e dwustopniowy plan pokonania Nici. Przede wszystkim przyst pili
do hodowania  ci le wyspecjalizowanej odmiany miejscowej formy  ycia. "Smoki" (nazwane
tak ze wzgl du na mityczne ziemskie bestie, do których by y podobne) odznacza y si
dwiema niezwykle przydatnymi cechami - mog y w mgnieniu oka przenosi  si  z miejsca na
miejsce dzi ki teleportacji, a kiedy po ar y nasycone fosfin  kamienie mog y tak e zia
ogniem, wydychaj c z paszczy  atwo palny gaz.
   

M czy ni i kobiety o  wysokim  wska niku  empatii  lub  wrodzonych  zdolno ciach

telepatycznych szkoleni byli do tego, by opiekowa  si  tymi niezwyk ymi zwierz tami i
umiej tnie wykorzystywa  je w walce z Ni mi. Ludzie ci stawali si  najlepszymi przyjació mi
swoich podopiecznych, a ich za

y zwi zek mog a przerwa  tylko  mier  jednego z

partnerów.
   Pierwszy Fort, zbudowany w jaskini znajduj cej si  we wschodniej  cianie wielkiego pasma
Gór Zachodnich, wkrótce sta  si  zbyt ma y, by pomie ci  kolonistów, nie mówi c ju  o
smokach. Przyst piono wi c do budowy kolejnej osady, po

onej nieco bardziej na pó noc,

obok ogromnego jeziora i w niewielkiej odleg

ci od pe nego jaski  nabrze a. W nied ugim

czasie Warownia Ruatha tak e sta a si  za ciasna.
   

Poniewa  Czerwona Gwiazda  nadchodzi a  zawsze ze  wschodu,  zdecydowano  si   na

za

enie Warowni we wschodnim pa mie Gór Benden, je li tylko warunki b

 sprzyja .

Gigantyczne sto ki wygas ych dawno temu wulkanów, pe ne ogromnych jaski , okaza y si
by  doskona ym schronieniem dla je

ców i ich rodzin. Kiedy odnale li oni wi cej

podobnych miejsc na ca ym obszarze Pernu, postanowili opu ci  Warowni  Fort i Ruatha,
zostawiaj c je pod opiek  kolonistów-rolników.
   

Jednak e to  ogromne przedsi wzi cie poch on o ostatnie zapasy paliwa do  wielkich

maszyn tn cych kamienie. Urz dzenia te pocz tkowo zamierzano u ywa  do prac górniczych.
Dlatego te  przy budowie kolejnych Warowni i Weyrów musiano polega  tylko na pracy r k.
   Zarówno smoki i ich je

cy w Weyrach, jak i ludzie mieszkaj cy w Warowniach zaj li si

swymi w asnymi sprawami, prowadz c zupe nie ró ne i oddzielne  ycie. Wykszta cili te
odmienne obyczaje, które sta y si  tradycj  tak trwa  i niezmienn  jak prawo.
   Do momentu trzeciego Przej cia Czerwonej Gwiazdy rozwin a si  wi c skomplikowana
struktura spo eczna, polityczna i ekonomiczna, która skutecznie radzi a sobie z wci
odradzaj cym si  zagro eniem ze strony Nici. Sze  Weyrów chroni o ca y Pern, a ka demu z
nich przydzielony zosta  konkretny obszar Kontynentu Pó nocnego, znajduj cy si  dos ownie
pod jego skrzyd ami. Reszta mieszka ców zgodzi a si  p aci  dziesi cin  na utrzymanie

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

3

Weyrów, jako wojownicy-je

cy nie posiadali ani skrawka ziemi uprawnej, a poza tym,

broni c Pernu przed kolejnymi Przej ciami Nid, nie mieli czasu na zajmowanie si
rolnictwem.
   Warownie powstawa y wsz dzie, gdzie natrafiono na jaskinie nadaj ce si  do zamieszkania.
Oczywi cie nie wygl da y one tak samo - niektóre by y wyj tkowo obszerne lub po

one w

dogodnym miejscu, w pobli u  ród a wody czy pastwisk, inne za  niewielkie i gorzej
usytuowane. Potrzeba by o silnych, zdecydowanych ludzi, którzy potrafili utrzyma  w ryzach
rozhisteryzowany t um w czasie kolejnych ataków Nici; potrzeba by o m drej administracji,
która zawsze mia a w pogotowiu zapasy  ywno ci, z których czerpano wtedy, gdy nie mo na
by o niczego uprawia . Wielko  populacji utrzymywana by a na takim poziomie, by mo na
by o zapewni  wszystkim jej cz onkom odpowiednie warunki i by wszyscy znale li sobie
zaj cie odpowiadaj ce posiadanym umiej tno ciom. Cz sto dziel z jednej Warowni
wychowywane by y w innej, tak aby zapobiec degeneracji genetycznej. Nazywano to po
prostu "wychowaniem" i podobne zabiegi przeprowadzano zarówno w Warowniach, jak i w
siedzibach Cechów, gdzie zajmowano si  kowalstwem, hodowl  zwierz t, upraw  roli,
rybo ówstwem i górnictwem (w takiej postaci, jaka by a mo liwa w danych warunkach). Aby
nie dopu ci  do sytuacji, w której Pan danej Warowni odmówi by dzielenia si  produktami
swej siedziby Cechu z innymi, Cechy zosta y uznane za niezale ne od Warowni, w których
si  znajdowa y. Ka dy nauczyciel zwany mistrzem cechowym by  winny pos usze stwo tylko
Mistrzowi swego Cechu, który móg  zabra  do siebie najzdolniejszych uczniów.
   Oprócz powtarzaj cych si  co dwie cie lat Przej  Czerwonej Gwiazdy,  yle na Pernie by o
ca kiem przyjemne.
   

Nadszed   jednak  czas,  kiedy dzi ki koniunkcji pi ciu  naturalnych satelitów  Rukbat,

Czerwona Gwiazda nie zbli

a si  do Pernu na tyle blisko, by wypu ci

miertelne zarodniki.

Mieszka cy Pernu zapomnieli wi c o niebezpiecze stwie. Wiedli wygodny i dostatni  ywot,
zajmuj c kolejne po acie  yznych gleb, buduj c kolejne skalne Warownie i z takim
przej ciem realizuj c swoje zamierzenia,  e nawet nie zauwa yli, jak niewiele smoków
pojawia o si  na niebie. Jakby nie zdawali sobie sprawy,  e na Parnie pozosta  ju  tylko jeden
Weyr. Nast pne pokolenia mieszka ców Warowni zacz y zastanawia  si , czy Czerwona
Gwiazda kiedykolwiek jeszcze powróci. Je

cy smoków popadli w nie ask  - dlaczego ca y

Pern mia by utrzymywa  tych ludzi i ich  ar oczne bestie? Legendy opowiadaj ce o
walecznych czynach i odwadze je

ców zosta y wy miane i zha bione.

   

Jednak zgodnie z naturaln  kolej  rzeczy, Czerwona Gwiazda ponownie zbli

a si  do

Pernu, mrugaj c wielkim krwawym okiem do swojej ofiary. Tylko jeden cz owiek, Flar,
je dziec spi owego smoka Mnementha, wierzy ,  e za starymi opowie ciami kryje si
prawda. Jego brat, F'nor, je dziec brunatnego Cantha, wys ucha  jego argumentów i tak e
uwierzy . Kiedy ostatnie z ote jajo umieraj cej królowej smoków le

o w Wyl garni Weyru

Benden, Flar i F'nor wykorzystali t  okazj , by przej  kontrol  nad Weyrem. Przeszukuj c
Warowni  Ruatha odnale li kobiet , Less , która by a jedyn

yj

 cz onkini  dumnego

rodu w adaj cego niegdy  Ruatha. Lessa naznaczy a m od  Ramoth, now  królow , i sta a si

adczyni  Weyru. Spi owy smok Flara, Mnementh, sta  si  nowym towarzyszem królowej.

     Trójka  m odych  je

ców  -  Flar,  F'nor  i  Lassa  -  zmusi a  Panów  Warowni  i  Mistrzów

Cechów, by docenili wreszcie powag  sytuacji i  eby zaj li si  przygotowaniem prawie
zupe nie bezbronnej planety na nadej cie Nid. Przygn biaj cy byt fakt,  e nieca e dwie setki
smoków z Weyru Benden nie mog y ochroni  rozproszonych osiedli. Dawniej do
kontrolowania znacznie mniejszego obszaru potrzebowano sze ciu Weyrów. Ucz c si
wchodzenia ze swoj  królow  w pomi dzy i teleportacji w przestrzeni, Lassa odkry a,  e
smoki mog  porusza  si  tak e w czasie. Ryzykuj c  yciem swoim i jedynej królowej na
Parnie, Lassa i Ramoth przenios y si  do przesz

ci o czterysta Obrotów, do czasów przed

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

4

tajemniczym znikni ciem pozosta ych pi ciu Weyrów, wkrótce po ostatnim Przej ciu
Czerwonej Gwiazdy.
   Pi  Weyrów widz c, jak podupada ich chwa a i presti , znudzone bezczynno ci , która
nasta a po  yciu pe nym ekscytuj cej walki, zgodzi o si  pomóc Lessie i Pernowi i
pow drowa o razem z ni  w przysz

.

   Akcja "Pie ni Smoków" zaczyna si  siedem Obrotów pó niej.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

5

Rozdzia  1

Doboszu wal, kobziarzu dmij
Harfiarzu graj, 

nierzu id

Uwolnijcie p omienie, niechaj pal  trawy

 przejdzie Czerwona Gwiazda.

   Po udniowo-wschodni wiatr wia  przez ca e trzy dni, jakby i on op akiwa

mier  starego

harfiarza. Przez niego barka z cia em wci  cumowa a w bezpiecznym zaciszu Jaskini
Portowej.
   Przymusowy odpoczynek da  Panu Morskiej Warowni, Yanusowi, a  zbyt wiele czasu na
rozwi zanie jego dylematu. Zd

 porozmawia  z m czyznami, którzy znali si  cho  troch

na  muzyce  i  wszyscy  powiedzieli  mu  to  samo.  Nie  byli  w  stanie  uczci

mierci  starego

harfiarza odpowiedni  pieni

obn . Tylko Menolly mog a to zrobi .

   

S ysz c tak  odpowied  Yanus chrz ka  z niezadowoleniem i odchodzi  w  milczeniu.

Ubolewa  nad tym,  e nie mo e g

no wyrazi  z

ci, które budzi y w nim owe s owa.

Menolly by a tylko dziewczyn , w dodatku nieprzyzwoicie wysok  i chud . Trudno by o mu
przyzna  nawet przed samym sob ,  e to w

nie ona jest jedyn  osob  w ca ej Morskiej

Warowni Pó kola, która umie gra  na jakim  instrumencie równie dobrze, jak stary harfiarz.
Mia a doskona y g os,  wietnie radzi a sobie z harf  i fletem, i zna a Pie

obn . Yanus by

pewien,  e to irytuj ce dziecko  wiczy o Pie , odk d tylko  miertelna gor czka zacz a pali
starego Petirona.
   - Ona b dzie musia a to zrobi , Yanusie - powiedzia a mu jego  ona, Mavi, kiedy sztorm
zdawa  si  nieco s abn . Wa ne,  eby stary Petiron zosta  odpowiednio uczczony, a nikt nie

dzie przecie  zapisywa , kto to zrobi .

   - Starzec wiedzia ,  e umiera. Dlaczego nie naucza  jakiego  m czyzny? Dlatego - odpar a
Mavi nieco cierpkim tonem -  e nigdy nie odda

 mu nawet jednego cz owieka, kiedy

nadchodzi  czas po owu.
   - By  przele  m ody Tranilty?
   - Którego odes

 na nauki do Morskiej Warowni Ista.

   - A czy ten ch opak Forolta nie móg by?...
   - Jego g os si  zmienia. Daj spokój Yanusie, to musi by  Menolly. - Yanus mrukn  co  w
bezsilnej z

ci, przykrywaj c si  futrami i szykuj c do snu. - Przecie  mówili ci to wszyscy,

z którymi rozmawia

, prawda? Wi c dlaczego robisz tyle zamieszania, cho  wiesz,  e nie

ma innego wyj cia?
   Yanus zamilk  wreszcie, zrezygnowany.
   

- Jutro b dzie dobry po ów -powiedzia a jego  ona ziewaj c. Wola a ju ,  eby zaj  si

owieniem, ni  snu  po Warowni, ponury i rozdra niony przymusow  bezczynno ci .

Wiedzia a,  e jest najlepszym Panem Warowni jakiego Pó kole kiedykolwiek mia o;
Warownia prosperowa a doskonale, a magazyny pe ne by y towaru gotowego do wymiany.
Od kilku Obrotów nie stracili tak e ani jednego statku czy cz owieka, co najlepiej  wiadczy o
o jego wyczuciu pogody, a tak e przezorno ci. Ale Yanus, który w e najgorszej burzy czu  si
na pok adzie jak w domu, nie potrafi  poradzi  sobie z nieoczekiwanymi k opotami na l dzie.
   

Mavi zdawa a sobie spraw ,  e jej m  nie jest zadowolony ze swojego najm odszego

dziecka. Ona zreszt  równie  uwa

a,  e dziewczynka jest denerwuj ca. Menolly ci ko

pracowa a i mia a bardzo zr czne palce; zbyt zr czne, gdy przychodzi o do grania na jakim
instrumencie zwi zanym z rzemios em harfiarza. Mavi pomy la a,  e mo e nie nale

o

pozwala  dziewczynce przebywa  stale w towarzystwie harfiarza, gdy ju  nauczy a si

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

6

wszystkich potrzebnych Pie ni Instrukta owych. Ale w ten sposób mia a jedno zmartwienie
mniej, bo Menolly stale opiekowa a si  niedo

nym harfiarzem, czego wyra nie ten sobie

yczy . Nikt nie chla  odmawia  pro bie starego Petirona. Ach, có  tam, pomy la a Mavi,

odganiaj c od siebie takie rozmy lania, wkrótce przyb dzie do nas jego nast pca, a Menolly
zostanie odes ana do zaj  odpowiednich dla m odej dziewczyny.
   

Nast pnego ranka sztorm usta  ju  zupe nie. Niebo  by o  bezchmurne,  morze ciche i

spokojne. Barka pogrzebowa zosta a przystrojona w Jaskini Portowej, a da o Petirona
owini te w b kitn  tkanin  u

ono na górnym pok adzie. Ca a flota i wi kszo

mieszka ców Warowni pod

a  ladem barki, kieruj c si  w stron  wartkiego pr du, którego

wody omywa y G bin  Neratu.
     Menolly,  stoj c  na dziobie  barki,   piewa a elegi ;  silny,  czysty g os  niós   si   ponad  falami

 do ko ca floty Pó kola. Wtórowa o jej ciche nucenie wio larzy.

   Kiedy przebrzmia  ostatni akord, Petiron pow drowa  w g biny, na wieczny spoczynek.
Menolly pochyli a g ow , pozwalaj c b benkowi i pa kom wysun  si  z palców i znikn  w
morzu. Jak e mog aby ich jeszcze kiedykolwiek u ywa , je li wybi y ostatni  pie  Petirona?
Powstrzymywa a  zy od momentu  mierci harfiarza, bo wiedzia a,  e musi za piewa  jego
elegi , a nie mog aby tego robi  z zaci ni tym od p aczu gard em. Teraz sp ywa y jej po
policzkach, mieszaj c si  z morsk  pian . Rozpaczliwe szlochanie podkre la a cicha pie
sternika.
   Petiron by  jej przyjacielem, sprzymierze cem i mentorem.  piewa a mu z g bi serca, tak
jak j  tego nauczy . Czy s ysza  pie  tam, dok d pow drowa ?
   Podnios a oczy na palisad  chroni

 wybrze e, na mieni

 si  bia ym piaskiem przysta

otoczon  dwoma ramionami Warowni Pó kola. Niebo wyp aka o si  ju  przez ostatnie trzy
dni; godny ho d dla starego harfiarza. Powietrze by o zimne. Menolly trz

a si  w swojej

grubej kurtce ze skóry whera. Mog aby si  schroni  przed wiatrem, gdyby tylko usz a do
kokpitu, do siedz cych tam wio larzy. Ale nie mog a si  ruszy . Zaszczyt zawsze idzie w
parze z odpowiedzialno ci , musia a wi c pozosta  na pok adzie, dopóki barka pogrzebowa
nie dotknie kamieni Jaskini Portowej.
   Pó kole sta o si  teraz dla niej smutnym i pustym miejscem smutniejszym ni  kiedykolwiek.
Petiron tak bardzo stara  si  dotrwa  do chwili, gdy przyb dzie jego nast pca. Powiedzia
Menolly,  e nie prze yje zimy. Wys

 wiadomo  do Mistrza Harfiarzy, Robintona, prosz c,

by jak najszybciej wyznaczono nast pc . Powiedzia  Menolly,  e wys

 Mistrzowi dwie z jej

kompozycji.
   - Kobiety nie mog  by  harfiarzami - odpar a, zdumiona i zak opotana.
   - Jeden cz owiek na stu ma doskona y s uch - odpowiedzia  Petiron wymijaj co. - Jeden na
tysi c potrafi skomponowa  dobr  melodi  z przyzwoitym tekstem. Gdyby  by a ch opcem,
nie by oby  adnego problemu.
   

- By  mo e, ale jestem dziewczyn  i nic na to nie poradzimy. - Mog aby  by  silnym

ch opcem, naprawd  - wykr ca  si  Petiron.
   - A co z ego jest w du ej, silnej dziewczynie? - Menolly by a jednocze nie rozbawiona i
rozz oszczona.
   - Nic, zupe nie nic. - Petiron poklepa  j  po d oni, u miechaj c si  rozbrajaj co.
   

Pomaga a mu je  obiad, bo jego r ce by y ju  tak spuchni te,  e nawet  najl ejsza

drewniana 

ka zostawia a na palcach okropne sine bruzdy.

   - A Mistrz Robinton to dobry cz owiek. Nikt na Persie nie mo e powiedzie ,  e tak nie jest.
On mnie wys ucha. Zna swoje obowi zki, a ja jestem przecie  mistrzem cechowym i
nauczano mnie rzemios a o wiele wcze niej ni  jego. Za dam od niego,  eby ci  wys ucha .
   - Czy naprawd  wys

 mu te pie ni, które kaza

 wyry  mi na tabliczkach?

   - Naprawd . Musia em zrobi  dla ciebie chocia  tyle, drogie dziecko.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

7

   Mówi  to z takim przekonaniem,  e Menolly musia a uwierzy . Biedny, stary Petiron. Przez
ostatnie kilka miesi cy nie pami ta  nawet, jaka to pora Obrotu ani co robi  poprzedniego
dnia.
   Teraz czas ju  dla niego nie istnieje, powiedzia a sobie Menolly. Zimna bryza pali a jej
mokre policzki. Nigdy go nie zapomni. Pad  na ni  cie  dwóch ramion klifu Pó kola. Barka
wp ywa a do rodzimej przystani. Podnios a g ow . Wysoko na niebie dojrza a male
sylwetk  smoka. Jak pi knie! Ale sk d w Weyrze Benden wiedziano o pogrzebie? Nie, to
tylko rutynowy patrol. Teraz, kiedy Ni  opada a w najbardziej nieoczekiwanych momentach,
smoki cz sto przelatywa y nad Pó kolem. Zwykle trudno by o zobaczy  je z bliska, nawet gdy
obni

y nieco lot - od Morskiej Warowni oddziela y je jeszcze trz sawiska przy Zatoce

Nerat. Menolly by a szcz liwa,  e smok pojawi  si  tutaj w

nie teraz, w

najodpowiedniejszym momentem, jakby chcia  z

 ostatni ho d harfiarzowi Petironowi.

   M czy ni wyj li ci kie wios a z wody i barka wsun a si  powoli na swoje miejsce przy
nabrze u, daleko na samym ko cu portu. Fort i Tillek mog y si  che pi  tym,  e s
najstarszymi Morskimi Warowniami, ale tylko Pó kole mia o jaskini  na tyle du , by
pomie ci  ca  flot  ryback  i zabezpieczy  j  przed pogod  i Opadami Nici.
   

Jaskinia Portowa mia a trzydzie ci stanowisk  do  cumowania,  miejsca  na  roz

enie

wszystkich siwi, trapów i lin, stojaków do suszenia i wietrzenia  agli, a tak e p ytk  zatoczk ,
w której mo na by o reperowa  okr ty i odrapywa  wodorosty z ich kad ubów. Przy samym
jej ko cu znajdowa a si  skalna pó ka, gdzie budowano nowe okr ty, o ile uda o si
zgromadzi  odpowiedni  ilo  desek i belek. Zaraz za t  pó

 kry a si  niewielka jaskinia,

tam przechowywano bezcenne drewno, suszone na wysokich stojakach lub u

one w

pryzmy.
   Barka pogrzebowa delikatnie uderzy a o brzeg.
   

- Menolly? - Pierwszy wio larz wyci gn  do niej r

. Zaskoczona t  nieoczekiwan

uprzejmo ci , której nie okazywano zwykle dziewczynom w jej wieku, Menolly zamierza a

nie zeskoczy  na ziemi , kiedy dojrza a w jego oczach szacunek nale ny jej w tej chwili.

Mocny u cisk jego d oni by  cich  pochwa  za jej  piew. Pozostali m czy ni tak e stali,
czekaj c, a  zejdzie z pok adu. Wyprostowa a ramiona, cho  smutek wci

ciska  jej gard o,

jakby domagaj c si  wi cej  ez, i dumnie zst pi a na tward  ska  nabrze a.
   

Jeszcze zanim ruszy a  w  g b  jaskini dostrzeg a,  e  pasa erowie pozosta ych  odzi

opuszczali je pospiesznie i w milczeniu. Okr t jej ojca, najwi kszy z ca ej floty Pó ko a,
wyp ywa  ju  z powrotem na pe ne morze: G os Yanusa niós  si  po wodzie, przebijaj c si
ponad skrzypienie  odzi czy przyciszone rozmowy.
   - Szybko, szybko. Mamy teraz dobry wiatr, a po trzech dniach sztormu ryba b dzie bra a jak
nigdy.
   

Wio larze przebiegli obok niej, spiesz c do swoich  odzi. Menolly wydawa o si ,  e to

wielka niesprawiedliwo  wzgl dem Petirona; prawie ca e  ycie po wi ca  Warowni Pó kola,
a teraz tak szybko o nim zapominano. A jednak  ycie toczy si  dalej. Trzeba by o na owi  ryb
na d ugie zimowe miesi ce. Nie wolno marnowa  nielicznych pogodnych dni, które zdarza y
si  o tej porze Obrotu.
   Przyspieszy a nieco kroku. Musia a jeszcze przej  wzd

 ca ej Jaskini Portowej, a by o

okropnie zimno. Poza tym Menolly chcia a si  dosta  do Warowni, zanim jej matka zauwa y,

e nie ma b benka. Mavi nie znosi a marnotrawstwa, tak jak Yanus nie znosi  lenistwa.

   

Cho  by a to jedna z niewielu uroczysto ci w Warowni, nie nale

a ona do weso ych,

dlatego te  wszyscy jej uczestnicy kobiety, dzieci, a tak e m czy ni za starzy by wyp ywa
na po ów - posuwali si  powoli, celebruj c niemal ka dy krok. Pochód dzieli  si  na mniejsze
grupki, które zmierza y w kierunku w asnych Warowni u

onych w po udniowym  uku

ochronnej palisady Pó kola.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

8

   

Menolly widzia a, jak Mavi ustawia dziel do pracy w grupach. Teraz, kiedy nie by o

adnego harfiarza, który naucza by je Pie ni i Ballad Instrukta owych, dziel musia y zaj  si

czym  innym. Zbiera y wi c  miecie wyrzucone przez sztorm na bia  pla .
   Pomimo s

ca  wiec cego jasno na niebie i je

ca zataczaj cego ko a na swym smoku w

jego promieniach, lodowato zimny wiatr przyprawia  dziewczyn  o dreszcze. Tak bardzo
chcia a teraz poczu  ciep o ognia p on cego w palenisku wielkiej kuchni Warowni i rozgrza
si  fili ank  gor cego klahu.
   Wiatr przyniós  do niej g os jej siostry, Selli.
   

- Ona nie ma teraz nic do roboty, Mavi, dlaczego ja musz ? Menolly schyli a g ow ,

chowaj c si  za grupk  doros ych i unikaj c bystrego spojrzenia matki. Musia a uwa

 na

Sell  ona nie zapomni,  e Menolly nie mo e ju  wykr ca  si  od pracy, t umacz c si  opiek
nad chorym harfiarzem. Tu  przed ni  jedna ze starszych ciotek potkn a si  i zawo

a o

pomoc. Menolly podbieg a i kobieta wspar a si  na jej ramieniu.
   - Tylko dla Petirona mog am w taki zi b wyp yn  na morze. B ogos awiony cz owiek,
niech spoczywa w pokoju - mówi a staruszka, z zaskakuj

 si  przytulaj c si  do Menolly. -

Dobre z ciebie dziecko, Menolly, o tak. Jeste  Menolly, prawda? Spojrza a dziewczynie w
twarz. - Teraz pomó  mi tylko dowlec si  do Starego Wujka, a ja mu o wszystkim opowiem,
bo biedak nie ma nóg i nie mo e si  nawet ruszy  z 

ka.

   Tak wi c Sella musia a pilnowa  dzieci, a Menolly wesz a do kuchni i mog a si  troch
ogrza ; przynajmniej na tyle, by si  nie trz

. Potem stara doda a zdecydowa a,  e Wujek

pewnie te  by sn  napi  troch  klahu, wi c kiedy Mavi dostrzeg a sw  najm odsz  córk , ta
zaj ta by a w

nie dogl daniem starca.

   - Bardzo dobrze, Menolly, póki tu jeste  dopilnuj,  eby staruszkowi niczego nie zabrak o.
Potem mo esz sprawdzi

wiat a.

   Menolly wypi a swój klah ze Starym Wujkiem i zostawi a go w doskona ym nastroju, cho

nie wraz z ciotk  wspominali inne pogrzeby. Sprawdzanie  wiate  nale

o do jej

obowi zków, odk d tylko przeros a Sell . Oznacza o to odwiedzenie wszystkich poziomów
wewn trznych i zewn trznych ogromnej morskiej Warowni, ale Menolly zna a ju  najkrótsz
drog , co pozwala o jej szybciej sko czy  prac . Dzi ki temu, zanim matka zacz a jej
szuka , mia a troch  czasu dla siebie. Przywyk a ju  do tego,  e tych kilka zaoszcz dzonych
minut sp dza a na  wiczeniach z harfiarzem. Tak wi c Menolly nie zdziwi a si  nawet, kiedy
dotar a pod drzwi komnaty Petirona.
   

Zaskoczy y j  natomiast jakie  g osy dobiegaj ce z jego pokoju. Rozz oszczona chcia a

wtargn  do  rodka i za da  wyja nie , ale rozpozna a g os matki.
   - Nie trzeba tu chyba  adnego remontu przed przybyciem nowego harfiarza, co?
   Menolly cofn a si  o krok, znikaj c w mroku korytarza. Nowy harfiarz?
   - Naprawd  chcia abym wiedzie  Mavi, kto b dzie zajmowa  si  nauczaniem dzieci, dopóki
on nie przyp ynie? - to by  g os Soreel, wdowy po pierwszym Panu Warowni i tym samym
przedstawicielki kobiet Warowni. - Dzi  rano poradzi a sobie zupe nie dobrze. Musisz si  na
to zgodzi , Mavi.
   - Yanus wy le statek z wiadomo ci .
   - Nie zrobi tego ani dzisiaj, ani jutro. Nie wini  Pana Warowni, ale to chyba zrozumia e,  e
wszystkie  odzie i ich za ogi musz  zajmowa  si  po owem. A to oznacza,  e minie co
najmniej cztery, pi  dni zanim pos aniec dotrze do Warowni Igen. Z Igen, je li jaki  je dziec
zgodzi si  przewie  wiadomo  a wszyscy wiemy jacy s  ci je

cy z przesz

ci z Weyru

Igen b dzie w drowa  nast pne, powiedzmy, dwa, trzy dni, zanim Mistrz Harfiarz w Forcie
dowie si  o wszystkim. Potem Mistrz Robinton musi wybra  odpowiedniego cz owieka, a ten
z kolei musi tutaj dop yn . Teraz, kiedy Ni  opada kiedy chce, nikt nie podró uje szybko i
nie wyp ywa daleko w ci gu dnia. Nadejdzie wiosna, zanim ujrzymy nowego harfiarza. Czy
dzieci maj  pozosta  bez nauki przez te miesi ce?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

9

   

Przemowie Soreel towarzyszy y odg osy zamiatania, co znaczy o,  e pokój jest w

nie

sprz tany. Teraz Menolly s ysza a tak e ciche pomruki, które popiera y argumenty Soreel.
   - Petiron naucza  dobrze...
   - J  te  nauczy  dobry - przerwa a Mavi Soreel. - Harfiarstwo to zaj cie dla m czyzn...
   

- Owszem, je li Pan Warowni przeznaczy m czyzn  do tego zaj li - odpar a Soroel

wyzywaj co, bo wszyscy znali odpowied  na ten zarzut. - Prawd  mówi c, w czasie
ostatniego Obrotu dziewczyna zna a sagi lepiej ni  starzec. Wiesz przecie ,  e on ju  nawet
nie odró nia  dnia od nocy.
   - Yanus zrobi co nale y - stanowczo zako czy a dyskusj  Mavi.
   

Menolly us ysza a,  e która  z kobiet zbli a si  do uchylonych drzwi pokoju harfiarza.

Schylaj c si  pobieg a za najbli szy zakr t korytarza, a stamt d przedosta a si  na poziom
kuchni.
   Sama my l o tym,  e kto  mia  zamieszka  w pokoju Petirona - nawet je eli by by to inny
harfiarz - martwi a Menolly. Oczywi cie inni martwili si  tym,  e nie maj  harfiarza. Zwykle
nie dochodzi o do takich sytuacji. Ka da Warownia mog a si  pochwali  dwoma lub trzema
uzdolnionymi muzycznie m czyznami i ka da Warownia z dum  zach ca a ich do
rozwijania tych talentów. Rzemie lnicy ca lubili gra  i  piewa  przy akompaniamencie
innych instrumentalistów, którzy wraz z nimi podejmowali trud zabawiania mieszka ców
Warowni podczas d ugich zimowych wieczorów. Poza tym rozs dek nakazywa , by zawsze
mie  w pobli u zast pc , gdy zachodzi a potrzeba, tak jak teraz w Pó kolu. Ale  owienie
odciska o swój twardy  lad na d oniach m czyzn. Ci ka praca, zimna woda, sól i rybi olej
sprawia y,  e stawy stawa y si  grube i niezr czne, a skóra na palcach twardnia a w najmniej
odpowiednich miejscach. Rybacy cz sto wyp ywali na morze i nie wracali przez wiele dni. Po
dwóch czy trzech Obrotach sp dzonych przy sieci, trapie i linach okr towych, m ody

czyzna traci  niemal zupe nie swoje umiej tno ci i móg  co najwy ej zagra  jakie  proste

melodyjki. Ballady Instrukta owe wymaga y jednak zr cznych, delikatnych palców i sta ych

wicze .

   

Yanus wyp ywa  na morze maj c nadziej ,  e znajdzie jakie  inne rozwi zanie. Bez

tpienia dziewczyna umia a pi knie  piewa  i gra , i dzi  rano nie przynios a wstydu ani

Warowni, ani harfiarzowi. Bez w tpienia te  wiele czasu musia o zaj  sprowadzenie nowego
nauczyciela, a dziel nie mog y zapomnie  podstawowych Ballad Instrukta owych.
   

Ale  Yanus  mia   wiele  powa nych  zastrze

  i oporów.  Nie  chcia   sk ada   tak

odpowiedzialnego zadania na barki dziewczyny, która nie mia a jeszcze nawet pi tnastu
Obrotów. Nie bez znaczenia by a tak e sk onno  Menolly do uk adania w asnych melodii.
Owszem, przyjemnie by o pos ucha  ich czasem w d ugie zimowe wieczory, ale kiedy 
stary Petiron umia  utrzyma  j  w ryzach. Yanus nie wiedzia , czy mo e jej ufa , a nie chcia ,

eby w czy a swoje trywialne pogwizdywania do lekcji. Dzieci przecie  nie rozumia y

jeszcze,  e te piosenki nie nadawa y si  do nauczania. Problem w tym,  e jej melodyjki
nale

y do takich, które niepostrze enie wkrada y si  do umys ów s uchaczy, tak  e cz owiek

nuci  je potem albo pogwizdywa , sam o tym nie wiedz c.
    odzie sko czy y ju

owi  na g binie i zawin y z powrotem do jaskini, a Yanus nie

znalaz

adnego rozwi zania. Nie pociesza a go wcale my l,  e ka dy Pan Warowni

post pi by tak samo. Gdyby tylko Menolly kiepsko  piewa a dzisiejszego ranka... Ale

piewa a doskonale. Jako Pan Warowni Morskiego Pó kola zobowi zany by  wychowywa

dzieci zgodnie z tradycjami Pernu; tak by zna y swoje obowi zki i by wiedzia y, jak je
wype nia . Uwa

 si  za szcz liwca, b

c przydzielonym do Weyru Benden i maj c za

swoich opiekunów Flara z jego spi owym smokiem i Less  z królow  Ramoth. Z tego mi dzy
innymi powodu czu  si  g boko zobowi zany do podtrzymywania tradycji w Pó kolu; dzieci
naucz  si  czego potrzeba, nawet je li dziewczyna ma si  tym zaj .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

10

   

Tego samego wieczoru, kiedy ju  ca odzienny po ów zosta  osolony i u

ony, nakaza

Mavi, by przyprowadzi a córk  do ma ego pokoiku przy Wielkim Hallu, gdzie zajmowa  si
sprawami Warowni i gdzie przechowywano Kroniki. Mavi po

a instrumenty na

obramowaniu paleniska, by nikt nie zniszczy  ich przez przypadek.
   Ysnus z namaszczeniem wr czy  Menolly gitar  Petirona. Przyj a instrument z nale yt
czci , co upewni o jej ojca,  e docenia a odpowiedzialno , jaka na niej spoczywa a..
   

- Jutro b dziesz zwolniona z normalnych porannych obowi zków i we miesz dzieci na

lekcje - powiedzia . - Ale nie chc  wi cej s ysze  tych twoich pokr conych melodyjek.
    piewa am moje piosenki, kiedy 

 Petiron, i nigdy ci to nie przeszkadza o.

   Yanus zmarszczy  czo o spogl daj c na córk .
   - Kiedy Petiron 

. Ale teraz jest martwy, a ty musisz s ucha  mnie...

   

Za plecami ojca,  Menolly  dostrzeg a  skrzywion   twarz  matki  i  jej ostrzegawcze

potrz ni cie g ow . W ostatniej chwili powstrzyma a si  przed d

 replik .

   

- Zapami taj dobrze, co ci powiedzia em! - Przebieg  palcami po szerokim, skórzanym

pasie, który nosi  na biodrach. -  adnych melodyjek!
   - Tak, Yanusie.
   

- Zaczynasz wi c od jutra. Oczywi cie, je li nie spadnie Ni , bo wtedy wszyscy b

zak adali przyn ty do sieci.
   

Odprawi  obie kobiety i zacz  przygotowywa  wiadomo  do Mistrza Harfiarza, któr

zamierza  wys

 do Warowni Igen, gdy tylko b dzie móg  po wi ci  na ten cel jedn

ód  z

za og . Przy okazji móg by wys

 troch  w dzonych ryb, a Pó kole mia oby jakie

wiadomo ci o tym, co ciekawego dzieje si  na Pernie. Nie wolno marnowa  takiej okazji,
tylko na przestanie jednej pro by.
   Kiedy wysz y ju  na korytarz, Mavi z apa a córk  za rami  i  cisn a je mocno.
   - Nie sprzeczaj si  z nim, dziewczyno.
   - Ale przecie  nie ma niczego z ego w moich piosenkach, mamo. Wiesz, co powiedzia
Petiron...
   - Przypominam ci,  e on nie  yje. A to zmienia wszystko, co zacz o si , kiedy jeszcze móg
normalnie pracowa . Zachowuj si  jak trzeba, je li zajmujesz pozycj  m czyzny.  adnych
melodyjek! A teraz do 

ka i nie zapomnij pogasi

arów. Szkoda marnowa

wiat o,

którego nikt nie potrzebuje.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

11

Rozdzia  2

Szanuj tych, których smoki s uchaj
My

, przys ug , s owem i czynem

wiaty gin  i  wiaty s  ocalane

Przed zag ad  strzeg  je smoki.

Je

cy, unikajcie nadmiaru

Chciwo  sprowadzi na Weyr niedol

uchajcie staro ytnych praw

A Weyr b dzie kwit  na wieki.

   Kiedy Menolly zacz a ju  naucza , bez trudu zapomnia a o swoich pie niach. Chla a zrobi
wszystko, by Petiron móg  by  z niej dumny i by nowy harfiarz nie znalaz

adnego b du w

recytacjach dzieci, kiedy przyb dzie do Warowni. By y bardzo pilne, a nauczanie to na pewno
lepsze zaj cie ni  patroszenie i konserwowanie ryb, czy naprawianie Bied i zak adanie
przyn t. Zreszt  zimowe burze i sztormy, najgro niejsze od wielu Obrotów, i tak
zatrzymywa y ca  flot  w porcie i nauczanie pozwala o zabi  nud .
   Kiedy flota nie wyp ywa a na morze, Yanus cz sto przystawa  przy Ma ym Hallu - tam

nie jego córka prowadzi a lekcje. Na szcz cie zatrzymywa  si  tylko na krótkie chwile,

bo dzieci stawa y si  nerwowe w jego obecno ci. Kiedy  zauwa

a, jak wybija stop  rytm

odgrywanej w

nie melodii. Nachmurzy  si , gdy zda  sobie spraw  z tego, co robi, i szybko

odszed .
   Wysta

ód  z listem do Warowni Igen trzy dni po pogrzebie. Za oga przywioz a stamt d

wiadomo ci, które nie mia y  adnego znaczenia dla Menolly, ale doro li najwyra niej si  tym
zmartwili. Mia o to jaki  zwi zek z je

cami z przesz

ci i Menolly nie musia a si  tym

przejmowa . Za oga przywioz a tak e tabliczk  zaadresowan  do Petirona. Na tabliczce
odci ni ty by  znak Mistrza Harfiarza Robintona.
   - Biedny, stary Petiron - powiedzia a do Menolly jedna z ciotek, wdychaj c i przyk adaj c
chustk  do oczu. - Zawsze tak wypatrywa  tabliczek od Mistrza. No có , teraz b dzie musia a
poczeka  na jego nast pc . On b dzie wiedzia , co z tym zrobi .
   Menolly musia a si  troch  natrudzi , zanim odkry a, gdzie znajduje si  list od Mistrza;
oczywi cie, doskonale widoczny le

 sobie na obramowaniu paleniska w pokoju ojca.

Spodzie wa a si ,  e wiadomo  dotyczy tak e piosenek, które Petiron wys

 do Mistrza

Robintona. Ta my l nurtowa a tak jej umys ,  e o mieli a si  nawet zapyta  matk , dlaczego
Yanus nie otworzy wiadomo ci.
   - Otworzy  zapiecz towan  wiadomo  od Mistrza Harfiarza do nie yj cego cz owieka? -
Zszokowana Mavi wpatrywa a si  w swoj  córk  z niedowierzaniem. - Twój ojciec nigdy nie
zrobi by czego  takiego. Listy harfiarzy s  przeznaczone tylko dla nich.
   - Ja tylko sobie przypomnia am,  e Petiron wys

 tabliczk  do Mistrza. My la am,  e to

mo e co  o jego nast pcy, to znaczy...
   - B

 si  bardzo cieszy a, kiedy nowy harfiarz rzeczywi cie przyp ynie, moje dziecko. To

nauczanie zaczyna ci ju  m ci  w g owie.
   

Menolly sp dzi a nast pnych kilka dni w ci

ym strachu; wyobrazi a sobie,  e matka

namówi Yanusa, by zabroni  jej naucza . Oczywi cie by o to niemo liwe z tych samych
powodów, które zmusi y Yanusa, aby to w

nie j  uczyni  nauczycielk . Ale faktem by o

tak e,  e Mavi wynajdywa a Menolly najgorsze, najbrudniejsze i najbardziej nu ce zaj cia,
kiedy tylko dziewczynka ko czy a lekcje. A Yanus pojawia  si  teraz w Ma ym Hallu
znacznie cz ciej.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

12

   Potem pi kna pogoda ustali a si  na d

szy czas i ca a Warownia zaj ta by a po owem ryb.

Dzieci zosta y zwolnione z nauczania i odes ane do zbierania zió  morskich przyniesionych
przez przyp yw, a wszystkie kobiety zajmowa y si  gotowaniem owych zió  i przyrz dzaniem
z nich g stego soku; soku, który leczy  wiele chorób i dolegliwo ci reumatycznych.
Przynajmniej tak twierdzi y stare ciocie. Ale one potrafi y znale  co  dobrego w najgorszym,
a z najlepszego wywlec jakie  przekle stwo. Przekle stwem zió  morskich by  smród, który
wydziela y przy gotowaniu, o czym dobrze wiedzia a Menolly, gdy  cz sto miesza a wywar
w wielkich kot ach.
   Kiedy wi c spad a Ni , by o to tylko mile widzianym urozmaiceniem nu

cej codzienno ci.

Lekki dreszczyk strachu, towarzysz cy uwi zionym w Warowni mieszka com, równowa ony
by  przez  wiadomo ,  e w

nie w tej chwili smoki przecinaj  niebo, niszcz c swym

omiennym oddechem straszliw  Ni . (Menolly bardzo chcia a zobaczy  kiedy  ten

wspania y widok na w asne oczy, zamiast tylko  piewa  o nim). Pó niej przy czy a si  do
dru yn miotaczy ogara, których zadaniem by o sprawdzenie, czy gdzie  nie kryje si  jeszcze
kawa ek Nid, który umkn  uwagi je

ców smoków. W

ciwie trudno by o doszuka  si

czego  na bagnach i trz sawiskach otaczaj cych Warowni , co mog oby by  po ywieniem dla
Nici. Naga, kamienna palisada, która tworzy a Pó kole, nie by a poro ni ta  adn
ro linno ci , i to bez wzgl du na por  roku, ale mimo to lepiej by o sprawdzi  pla e i bagna;
Ni  mog a si  ukry  w  odygach morskiej trawy, czy w lizn  pod krzaki bagiennych jagód i
morskich  liw, gdzie wkrótce rozmno

aby si  i wypali a wszelk  ro linno  wybrze a, które

nie ró ni oby si  wtedy niczym od otaczaj cych je ska .
   Pomimo dojmuj cego zimna, na które musia a si  codziennie nara

, Menolly by a bardzo

zadowolona z tej pracy; dzi ki niej bowiem mog a przebywa  na  wie ym powietrzu, z dala
od Warowni. Jeb dru yna dotar a a  do Smoczych Ska  na po udniu. Petiron powiedzia  jej,  e
te kamienie, le ce w zdradliwych wodach niedaleko brzegu, by y niegdy  cz ci  palisady,
prawdopodobnie równie g sto podziurawionej jaskiniami, jak ca y ten odcinek klifu.
   

Ukoronowaniem mi ego okresu zimowego,  byt.  dla Menolly dzie ,  w  którym sam

przywódca Weyru, Flar, wyl dowa  na swym spi owym smoku,  eby pogaw dzi  z
Yanusem. Oczywi cie Menolly by a za daleko, by s ysze , o czym rozmawiali dwaj

czy ni, ale wystarczaj co blisko, by poczu  zapach palonego smoczego kamienia, któr

rozsiewa  wokó  siebie ogromny Mnementh. Wystarczaj co blisko, by przyjrze  si  jego
pi knym oczom, mieni cym si  wszystkimi kolorami w bladym, zimowym s

cu; by

zobaczy  sploty mi ni pr

cych si  pod delikatn  skór . Menolly wraz z pozosta ymi

cz onkami dru yny sta a w odpowiedniej odleg

ci od smoka. Ale w pewnej chwili, kiedy

Mnementh leniwie odwróci  g ow  i popatrzy  w ich kierunku, jego oczy przekr ci y si
powoli zmieniaj c kolor i Menolly by a pewna,  e patrzy w

nie na ni . W tym momencie

nie o mieli a si  nawet oddycha ; by  taki pi kny!
   Ale ta magiczna chwila nie trwa a d ugo. Flar wskoczy  zr cznie na skrzyd o przyjaciela,
chwyci  paski uprz

y i wdrapa  na swoje miejsce na karku Mnementha. Nag y podmuch

ogarn  Menolly i stoj cych obok niej ludzi; to wielka bestia rozprostowa a swoje delikatne
skrzyd a. Po chwili by a ju  w powietrzu,  api c wst puj  pr dy powietrza i wznosz c si
coraz wy ej, a  nagle znikn a im z oczu. Menolly nie by a jedyn  osob , która westchn a

boko w tej chwili. Zobaczy  je

ca na niebie by o ju  sporym wydarzeniem; sta  w

pobli u je

ca i jego smoka, widzie , jak wzbija si  w powietrze i jak wchodzi pomi dzy

graniczy o niemal z cudem.
   

Wszystkie pie ni o  je

cach i smokach wydawa y si  teraz Menolly zupe nie nie

przystaj ce do tego, co zobaczy a. Wymkn a si  do ma ego pokoiku-sypialni, któr  dzieli a z
Sell . Chcia a by  sama. pomi dzy swoimi rzeczami odnalaz a delikatny,  wiszcz cy flecik z
trzciny i zacz a na nim gra ; subteln  melodyjk , któr  próbowa a wyrazi  swoje
podniecenie i rado  wywo an  wspania ym wydarzeniem.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

13

   

- Wi c tutaj si  schowa

! - Sella wpad a do  pokoju,  dysz c  ci ko,  z twarz

poczerwienia  ze z

ci. Najwyra niej wbieg a po stromych schodach. - Mówi am Mavi,  e

tutaj b dziesz. Sella wyrwa a flecik z r k siostry. - I  e b dziesz wygrywa  te swoje
melodyjki.
   - Och, Sella, to stara piosenka! - sk ama a Menolly i odebra a instrument.
   Sella zacisn a pi

, nie mog c pohamowa  z

ci.

   - Stara, akurat! Za dobrze ci  znam, dziewucho. I znowu wykr casz si  od roboty. Wracaj
do kuchni. Jeste  tam teraz potrzebna.
   - Wcale si  nie wykr cam. Naucza am dzi  rano, kiedy spad a Ni , a potem musia am wyj
z dru yn .
   

- Twoja dru yna w óczy a si  po pla y przez pó  dnia, a ty nawet nie zmieni

 tych

mierdz cych, zakurzonych szmat i siedzisz w nich w mojej sypialni. Z

 na dó  albo

powiem Yanusowi,  e gra

 swoje melodyjki.

   - Ha! Nie rozpozna aby

adnej melodii, nawet gdyby ca j  gra  tu  przy uchu.

   Ale Menolly jak najszybciej zrzuci a z siebie robocze ubranie. Sella rzeczywi cie mog a
powiedzie  Mavi (bo Yanusa ba a si  nie mniej ni  siostra) o tym, jak Menolly gra a na flecie
w ich sypialni - co samo w sobie by o dosy  podejrzane. Chocia  Menolly nie przyrzeka a,  e
w ogóle nie b dzie komponowa , obieca a,  e nie b dzie publicznie odgrywa  swoich
melodii.
   

Na szcz cie tego wieczoru wszyscy byli w doskona ych nastrojach; Yanus dlatego,  e

rozmawia  z F'larem i spodziewa  si  doskona ego po owu nast pnego ranka, o ile dopisze
pogoda. Ryby zawsze zbiera y si  wokó  zatopionej Nici, któr  ch tnie zjada y, a prawie
po owa dzisiejszego Opadu uton a w Zatoce Neratu. W g binie b dzie mnóstwo ryb.
Pozostali mieszka cy Warowni tak e mieli powody do rado ci - na l dzie nie by o ani
kawa ka Nici.
   Nic wi c dziwnego,  e zawo ali Menolly, aby im co  zagra a. Za piewa a dwie d

sze sagi

o smokach, a potem przesz a do Pieni Imion, mówi cej o obecnych przywódcach Weyru
Benden, tak by wszyscy w Warowni poznali swoich je

ców z imienia. Ciekawa by a, czy

ostatnio zdarzy  si  Wyl g, o którym nie s yszano w Pó kolu, tak bardzo przecie  oddalonym
od innych Warowni. Ale by a pewna,  e gdyby si  odby , to Flar powiedzia by Yanusowi. Ale
czy ojciec powiedzia by o tym jej? Nie by a przecie  harfiarzem, by ze zwyk ej uprzejmo ci
informowa  j  o takich rzeczach.
   Rybacy chcieli wi cej pie ni, ale j  rozbola o ju  gard o. Zagra a im wi c piosenk , któr
sami mogli za piewa , a w

ciwie wywrzeszcze  g osami zniszczonymi przez wiatr i sól.

Widzia a, jak ojciec rzuca  jej gro ne spojrzenia, cho  sam  piewa  z innymi, i zastanawia a
si , czy nie chce, aby ona - zwyk a dziewczyna - gra a pie ni m czyzn. Bola o j  to, gra a je
bowiem tutaj cz sto, kiedy jeszcze 

 Petiron. Westchn a echo nad t  niesprawiedliwo ci , a

potem pomy la a, co te  powiedzia by Flar, gdyby dowiedzia  si ,  e ca a Warownia
Morskiego Pó kola musi si  zadowoli  jedn  harfiark  - dziewczyn . S ysza a, jak wszyscy
opowiadali,  e Flar to cz owiek sprawiedliwy, uczciwy i przewiduj cy, a przy tym doskona y
je dziec. Zna a nawet pie ni o nim i jego partnerce z Weyru, Lessie.
   Za piewa a wi c owe pie ni, chc c uczci  wizyt  przywódcy Weyru, i twarz jej ojca nieco

agodnia a.  piewa a, dopóki gard o nie rozbola o j  tak,  e mog a z niego wydoby  tylko

cichy skrzek. Ch tnie zamieni aby si  teraz z kim , kto móg by gra  za ni  i da  jej odpocz ,
ale kiedy przyjrza a si  twarzom zgromadzonych rybaków, nie znalaz a w ród nich nikogo,
kto umia by porz dnie wybi  rytm, nie mówi c ju  o grze na gitarze czy flecie.
   Dlatego w

nie wydawa o jej si  zupe nie rozs dne,  e powinna nauczy  jedno z dzieci

wybija  rytm; wiele pie ni mog o by

piewanych tylko przy akompaniamencie b benka. A

jedno z dzieci Soreel, które wci  ucz szcza o na lekcje, by o na tyle zdolne, by opanowa
sztuk  gry na flecie. Nast pnego dnia przyst pi a wi c do nauki.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

14

   Kto , by  mo e Sella, pomy la a Menolly gorzko, poinformowa  o tym Mavi.
   - Zabroniono ci przecie  wygrywania melodyjek?
   - Uczenie kogo  gry na b benku to przecie  co innego?
   - Uczenie kogokolwiek gry na instrumentach to zaj cie dla harfiarza, a nie dla ciebie, moje
dziecko. Masz szcz cie,  e Pan Warowni wyp yn  na G bin  Neratu, bo inaczej poczu aby
dobrze jego pas na plecach. Prosz  skocz z t  bzdur .
   

- Ale to nie jest  adna bzdura, Mavi. Wczoraj wieczorem jeszcze jeden flecista albo

dobosz...
   Jej matka podnios a ostrzegawczo ark  i Menolly zagryz a tylko wargi.
   -  adnych melodyjek, Menolly! I to by  koniec rozmowy.
   - A teraz id  sprawd

wiat a, zanim wróci flota.

   To zaj cie jak zwykle zaprowadzi o Menolly do pokoju Potirona. Pomieszczenie by o ju
wysprz tane i znikn y wszystkie osobiste rzeczy starego nauczyciela. Przypomnia a sobie o
zapiecz towanej wiadomo ci, spoczywaj cej na palenisku w pokoju Kronik. A je li Mistrz
Harfiarzy oczekiwa  od Petirona wiadomo ci o kompozytorze pewnych pie ni? Menolly by a
przekonana,  e cz

 wci  nie odczytanego listu dotyczy jej osoby. Trudno by jednak

powiedzie ,  e ta  wiadomo  przynosi a ulg . Nawet gdybym mia a zupe

 pewno , w

niczym by mi to nie pomog o, pomy la a zasmucona. Ale to nie powstrzymywa o jej od
przechodzenia obok pokoju Yanusa i spogl dania na kusz

 paczk .

   Westchn a z  alem, zawracaj c do swojej sypialni. Mistrz Robinton na pewno dowiedzia
si  ju  o  mierci Petirona i pewnie wys

 te  jego nast pc . By  mo e nowy harfiarz otworzy

przesy

 i je li si  dowie,  e jej piosenki by y dobre, to rodzice przestan  zabrania  grania i

gwizdania tych melodyjek?
   W miar  jak przemija y kolejne zimowe dni, Menolly zrozumia a,  e brak Petirona coraz
bardziej jej dokucza. By  on jedyni osob  w ca ej Warowni, która kiedykolwiek zach ca a j
do pracy nad sob ; a szczególnie do pracy nad t jedn  rzecz, której teraz jej zabraniano.
Melodie nie przestaje same si  uk ada  i zmusza  palce do wybijania rytmu, tylko dlatego,  e

 zakazane. I Menolly nie przestawa a ich komponowa  - co, jak jej si  wydawa o, nie by o

do ko ca "niepos usze stwem". To, co zdaje si  najbardziej martwi  Yanusa i Mavi,
rozmy la a Menolly, to fakt,  e dzieci, które mia a naucza  tylko odpowiednich ballad i sag,
mog yby pomy le ,  e jej piosenki to kompozycje harfiarza. (Skoro jej melodie wydawa y si
rodzicom tak dobre, to jaki przynios oby to szkod ?) Oni po prostu nie chcieli, by odgrywa a
swoje piosenki w miejscach publicznych, gdzie kto  móg  je us ysze , a potem powtórzy .
   Dlatego te  Menolly mog a nie widzie  niczego z ego w spisywaniu nowych melodii. Gra a
je bardzo cicho w Ma ym Hallu, kiedy wszystkie dzieci ju  sobie posz y, a zanim jeszcze
musia a zaj  si  swoimi wieczornymi obowi zkami. Notatki ukrywa a mi dzy zapiskami
harfiarza, na pó ce w hallu. By o to ca kiem bezpieczne miejsce, bo poza ni  nikt tam nie
zagl da  (przynajmniej do przyjazdu nowego nauczyciela).
   To niewielkie odst pstwo od podporz dkowania si  woli ojca pomaga o Menolly walczy  z
rosn

 w niej frustracji i poczuciem samotno ci. Menolly nie zdawa a sobie sprawy z tego,

e matka obserwuje j  bardzo uwa nie, dostrzegaj c pierwsze objawy buntu. Mavi nie

chcia a, by Warownia okry a si  cho  najmniejszym wstydem, i ba a si ,  e Menolly, której
pochwa y Petirona najwyra niej zawróci y w g owie, nie jest jeszcze wystarczaj co doros a,
aby sama potrafi a utrzyma  siebie w ryzach. Sella ostrzega a matk ,  e Menolly wymyka si
spod kontroli, ale Mani z

a te skargi na karb siostrzanej zazdro ci. Jednak kiedy Sella

powiedzia a jej,  e Menolly zacz a uczy  jakie  dziecko gry na instrumencie, musia a
interweniowa . Gdyby tylko najdrobniejsza wzmianka o niepos usze stwie córki dotar a do
Yanusa, dziewczyna wpad aby w prawdziwe tarapaty.
   Nadchodzi a wiosna, a z ni  lepsza pogoda. By  mo e wkrótce przyb dzie nowy harfiarz.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

15

   

Wreszcie rzeczywi cie nadesz a wiosna i jej pierwszy, wspania y dzie . S odki zapach

morskich  liw i bagiennych jagód przepe nia  bryz , która wpada a przez otwarte okiennice
do Ma ego Hallu. Dzieci  piewa y g

no, jakby krzykiem chcia y przybli

 koniec lekcji.

Co prawda  piewa y jedn  z najd

szych sag i to bez najmniejszej pomy ki, ale robi y to z

wi kszym entuzjazm ni  zwykle. By  mo e w

nie tym entuzjazmem zarazi a si  Menolly;

przypomnia a sobie o melodii, któr  próbowa a u

 poprzedniego dnia.

   

Nie by a  wiadomie niepos uszna. Na pewno nie zdawa a sobie sprawy z tego,  e flota

nie wróci a z po owu. Tak samo jak nie zdawa a sobie sprawy z tego,  e akordy które

wydobywa a ze swojego instrumentu nie nale

y - oficjalnie - do kanonu Pie ni Harfiarzy.

Podwójnie niefortunnym zbiegiem okoliczno ci by  fakt,  e w

nie w tej chwili Pan

Warowni przechodzi  obok otwartych okien hallu.
   

Niemal w tej samej chwili znalaz  si  w Ma ym Hallu i odprawi  wszystkie dzieci do

pomocy przy roz adowywaniu z owionych ryb. W milczeniu, które czyni o oczekiwanie na
kar  jeszcze trudniejszym do zniesienia, zdj  z bioder swój szeroki pas i gestem nakaza
Menolly, by podci gn a tunik  do góry i pochyli a si  nad wysokim sto kiem.
   Kiedy sko czy , opad a na kolana uderzaj c o twarde, kamienne p yty i zagryza a wargi,

eby powstrzyma  szloch. Nigdy jeszcze ojciec nie bi  jej a  tak mocno. Krew hucza a jej w

uszach tak g

no,  e nie s ysza a nawet, kiedy Yanus wyszed  z Ma ego Hallu. Min o sporo

czasu, zanim mog a opu ci  tunik  na bolesne pr gi, którymi pokry y si  jej plecy. Dopiero
kiedy wsta a, zrozumia a,  e zabra  jej tak e gitar . Wiedzia a ju ,  e wyrok by  surowy i
nieodwo alny.
   I niesprawiedliwy! Zagra a tylko kilka taktów... i zanuci a je sobie... i to tylko dlatego,  e
ostatnie akordy Ballady Instrukta owej zmieni y si  w jej g owie w now  melodi . Na pewno
ta drobna zmiana nie przynios aby nikomu szkody! A dzieci zna y ju  wszystkie ballady,
które powinny zna . Ona naprawd  nie zamierza a sprzeciwia  si  Yanusowi.
   

- Menolly? - Jej matka wesz a do hallu, trzymaj c w d oni pust  torb . - Pu ci

 je

wcze niej? Czy to rozs dne? - Mavi zatrzyma a si  nagle i wlepi a wzrok w swoj  córk .
Wyraz z

ci i rozgoryczenia pojawi  si  na jej twarzy. - Wi c jednak by

 na tyle g upia?

Wiedzia

, jak bardzo ryzykujesz, ale musia

 co  zagra ?

   

- Nie zrobi am tego  celowo, mamo. Ta piosenka... w

nie przysz a  mi do  g owy.

Zagra abym tylko kilka taktów...
   Usprawiedliwianie si  przed matk  nie mia o jednak sensu. Nie teraz. Pustka, któr  poczu a
Menolly, gdy zobaczy a,  e ojciec zabra  gitar , sta a si  jeszcze wyra niejsza i bardziej
dokuczliwa w obliczu zimnej irytacji matki.
   - Zabierz torb . Potrzebujemy  wie ej zieleniny - powiedzia a Mavi beznami tnym g osem.
- I tyle 

tej trawy, ile uda nam si  znale . Powinna rosn  tu w pobli u.

   

Menolly z rezygnacj  wzi a torb  i przerzuca a rzemie  przez rami . Z trudem z apa a

oddech, kiedy bezw adny ci ar uderzy  w obola e plecy.
   Zanim Menolly zd

a si  odsun , matka podci gn a lu

 tunik  i na widok jej pleców

wyda a z siebie jaki  nieartyku owany okrzyk.
   - B dziesz to musia a ob

 zio ami znieczulaj cymi.

   Menolly wyrwa a tunik  z r k matki.
   - To po co w ogóle bi , je li od razu chcesz to znieczula ? I wybieg a szybko z hallu.
   

Mavi i tak nie obchodzi o jej cierpienie, tyle  e zdrowe cia o  mog o pracowa  lepiej,

szybciej i d

ej.

   

Smutne my li i 

 wywiod y Menolly poza Warowni ,  cho  ka dy krok,  ka de

poruszenie tu owia, pali o jej plecy  ywym ogniem. Nie zwalnia a jednak ani na sekund ,
zanim nie znalaz a si  z dala od wszystkich ciotek, które pewnie chla yby wiedzie , dlaczego
dzieci tak szybko zosta y zwolnione z lekcji i dlaczego Menolly idzie zbiera  zielenin ,
zamiast naucza .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

16

   Na szcz cie nie spotka a nikogo. Ludzie zajmowali si  roz adunkiem w Jaskini Portowej
albo starannie unikali odkrytych miejsc i Pana Warowni, który zagoni by ich do pracy.
Menolly przebieg a obok mniejszych Warowni, usytuowanych w pobli u trz sawisk, potem
trzyma a si

cie ki prowadz cej na po udnie. Oddala a si  od Morskiej Warowni najszybciej

jak potrafi a; ca kiem legalnie, w poszukiwaniu zieleniny.
   Biegn c piaszczyst

cie

, wypatrywa a jednocze nie  wie ych k pek trawy i stara a si

ignorowa  pal cy ból, który przeszywa  ca e cia o, gdy tylko si  pochyla a. Zagryz a wargi i
truchta a dalej.
   Jej brat, Alemi, powiedzia  kiedy ,  e Menolly biega nie gorzej od wszystkich ch opaków z
Warowni i  e pewnie prze cign aby wi kszo  z nich na d ugim dystansie. Gdyby tylko by a
ch opcem.. Wtedy po  mierci Petirona Warownia nie zosta aby bez harfiarza. A Yanus nie
obi by ch opca za to,  e ten o mieli  si

piewa  w asne piosenki.

   

Pierwsza z g bokich, bagnistych dolin, by a wype niona ró owymi i 

tymi p kami

kwitn cych w

nie morskich  liw i bagiennych jagód. Tu i ówdzie wida  by o pasma czerni,

pozostawione raczej przez nisko lec ce smoki, które wy apywa y resztki opadaj cej Nici, ni
przez sam  Ni . Dostrzeg a równie  zw glon  plam  wypalon  przez kogo  z dru yny
miotaczy ognia - jedyny fragment Nici, który przedosta  si  do samej ziemi. Którego  dnia,
powiedzia a sobie Menolly, po prostu otworzy metalowe okiennice Warowni i zobaczy smoki
walcz ce z Nici . Och, jaki to musi by  pi kny widok!
   I przera aj cy, doda a w my li, przypomniawszy sobie ludzi opatrywanych przez jej matk  -
poparzonych przez Ni . G bokie bruzdy, jakby wypalone przez roz arzony do czerwono ci
pr t, znaczy y cia o ofiary. Brzegi rany okolone by y spalon  na w giel skór . Torly zawsze

dzie nosi  t  czerwon , pomarszczon  blizn . Te oparzenia nigdy nie goi y si  dobrze.

   Musia a przesta  biec. Zacz a si  obficie poci  i plecy piek y j  niemi osiernie. Rozlu ni a
pasek  ci gaj cy tunik , tak by delikatny powiew wilgotnej bryzy móg  och odzi  obola e
cia o.
   Przez pierwsz  bagienn  dolin , potem na garbate, skaliste wzgórze i do nast pnej doliny.
Tutaj trzeba uwa

; to jedno z tych g bokich, bagnistych miejsc. Ani  ladu 

tej trawy.

   Najpierw je us ysza a... i ten nieoczekiwany d wi k nape ni  j  przera eniem. Natychmiast
podnios a wzrok. Smoki? Rozgl da a si  gor czkowo po niebie, szukaj c b ysku podnosz cej
si  na wschodzie Nici. Na zielonkawob kitnym niebie nie by o najmniejszych  ladów tej

miertelnej mg y, ujrza a jednak migocz ce smocze skrzyd a. S ysza a smoki? Niemo liwe!

One nie lata y w tak du ych grupach; zawsze tworzy y precyzyjnie ustawione klucze,
odcinaj ce si  wspania ym wzorem na tle nieba. Te stworzenia rzuca y si  do przodu,
skr ca y raptownie, nurkowa y i znowu wzlatywa y. Przys oni a d oni  oczy. B kitne b yski,
zielone, dziwacznie brunatne, a potem... S

ce odbija o si  od smuk ego, z ocistego cia a

pierwszego zwierz cia. Królowa! Królowa, taka male ka...
   

Wypu ci a  oddech,  który  zatrzyma a  mimowolnie,  zdumiona  tym  niecodziennym

widokiem. Królowa jaszczurek ognistych? Chyba tak. Tylko jaszczurki ogniste mog y by  tak
niewielkie i przypomina  wygl dem smoki. Whery na pewno nie s  podobne do smoków. I
whery nie odbywa y swoich godów w powietrzu. A to, co w

nie widzia a Menolly, by o

lotem godowym królowej jaszczurek ognistych i jej spi owych partnerów.
   Wi c one istnia y naprawd ! Oczarowana Menolly przygl da a si  wdzi cznym, delikatnym
zalotom. Królowa poprowadzi a swoj  grupk  tak wysoko,  e mniejsze jaszczurki - b kitne,
brunatne i zielone - nie potrafi y si  tam wznie . Kr

y wi c poni ej, staraj c si  utrzyma

ten sam kierunek lotu co silniejsza grupa. Nurkowa y i zakr ca y ostro, na laduj c królow  i
jej spi owych zalotników.
   To musz  by  jaszczurki ogniste, pomy la a Menolly. Serce niemal zamar o jej w piersiach,
gdy przygl da a si  temu pi knemu i niesamowitemu widowisku. Jaszczurki ogniste! One
naprawd  wygl da y jak smoki. Tylko  e by y o wiele, wiele mniejsze. A wi c nie na darmo

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

17

uczy a si  wszystkich ballad. Z ota królowa smoków  czy a si  ze spi owym smokiem, który
potrafi  lata  szybciej ni  ona. A temu w

nie przygl da a si  teraz Menolly, cho  by y to

zaloty jaszczurek, a nie ich wi kszych kuzynów.
   Och, by y takie pi kne! Królowa skierowa a si  ku s

cu i Menolly, cho  mia a doskona y

wzrok, z trudem j  rozró nia a spo ród towarzyszek.
   Ruszy a naprzód, id c za g ówn  grup  jaszczurek. Mog a si  teraz za

 o cokolwiek,  e

dojdzie do wybrze a w pobli e Smoczych Ska . Zesz ej jesieni, jej brat, Alemi, twierdzi ,  e
widzia  tam o  wicie jaszczurki ogniste,  owi ce palczaki na p yci nie. Jego opowiadanie
wywo

o kolejn  fal  czego , co Petiron nazywa  "jaszczurz  gor czk ". Wszyscy ch opcy w

Warowni p on li  dz  schwytania tego zwierz cia i bez przerwy nachodzili Alemiego,
prosz c, by jeszcze raz opowiedzia  o tym, co wtedy zobaczy .
   W niczym nie zmienia o to faktu,  e do Smoczych Ska  nie by o  adnego dost pu. Nawet
do wiadczony  eglarz nie o mieli by si  zbli

 do rzeki ze wzgl du na omywaj ce je

zdradliwe pr dy. Ale gdyby kto  wiedzia ,  e jaszczurki rzeczywi cie tam s ... No có , ona
nikomu nie powie.
   Nawet gdyby 

 jeszcze Petiron, zdecydowa a Menolly, nie powiedzia aby mu o tym. On

sam nigdy nie widzia  jaszczurki ognistej, cho  przyznawa ,  e Kroniki nie zaprzecza y ich
istnieniu.
   - Widziano je kiedy  - powiedzia  jej Pó niej - ale nie uda o si  ich z apa . - Wyda  z siebie

wiszcz cy chichot. - Ludzie próbowali to zrobi , odk d tylko p ku pierwsza skorupka.

   - Dlaczego nie mo na ich z apa ?
   - Bo one tego nie chc . S  na to za sprytne. Po prostu znikaj . .
   - Wchodz  w pomi dzy jak smoki?
   - Nie ma na to  adnego dowodu - odpar  Petiron, lekko zmieszany, jak gdyby posun a si
nieco za daleko, porównuj c jaszczurki ogniste do wielkich smoków Pernu.
   - A gdzie indziej mo na si  przenosi ? - Menolly chcia a si  tego koniecznie dowiedzie . -
Co to w

ciwie jest pomi dzy?

   - To takie miejsce, którego nie ma. - Petiron wzruszy  ramionami. - Nie ma ci  ani tam, ani
tutaj - doda , wskazuj c najpierw na hall, a potem na Jaskini  Portow  po drugiej stronie
zatoki. - Nie ma tam nic oprócz zimna.  adnego widoku,  adnego d wi ku,  adnych wra

.

   - Lecia

 kiedy  na smoku? - spyta a zaintrygowana Menolly.

   - Raz. Wiele Obrotów temu. - Jeszcze raz wzruszy  ramionami, przypominaj c sobie ten
dzie . - No dobrze, skoro ju  o tym rozmawiamy, za piewaj mi teraz Pie -Zagadk .
   - Ale rozwi zano j  ju  dawno temu. Dlaczego musimy j  dalej  piewa ?
   - Zrób to dla mnie dziecko - poleci  Petiron, co wcale nie by o odpowiedzi  na jej pytanie.
   Ale Petiron by  dla niej bardzo mi y i Menolly nigdy o tym nie zapomina a. Smutek  cisn
jej gard o, kiedy pomy la a o  mierci harfiarza. Czy on wszed  pomi dzy? Tam gdzie znika y
smoki, kiedy zgin li ich je

cy albo gdy by y ju  za stare,  eby lata ... Nie, kiedy kto

odchodzi  w pomi dzy, nic po nim nie zostawa o. Po Petironie pozosta o cia o, które
pogrzeba a morska otch

. Zosta o jednak po nim wiele wi cej ni  cia o. Wszystkie jego

piosenki, ballady, sagi, akordy, rytmy, melodie. Nie by o takiego instrumentu strunowego, na
którym nie potrafi aby gra , ani kadencji na b benki, której nie potrafi aby perfekcyjnie
wybi . Umia a wygwizda  trele nie gorzej od wherów, czy to j zykiem, czy na flecie. Ale
by y pewne rzeczy dotycz ce  wiata, o których Petiron jej nie powiedzia  - a mo e nie móg
powiedzie . Menolly zastanawia a si , czy sta o si  tak dlatego,  e jest dziewczyn , a pewne
tajemnice mo e zrozumie  tylko umys  m czyzny.
   - No có  - powiedzia a kiedy  Mavi do Menolly i Selli - s  takie kobiece zagadki, których
nie potrafi rozwi za

aden m czyzna, wi c rachunek jest równy.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

18

   - A teraz punkt dla nas, kobiet - powiedzia a do siebie Menolly, wci  nie spuszczaj c oka z
jaszczurek ognistych. Zwyk a dziewczynka ujrza a to, co pragn li zobaczy  wszyscy ch opcy
i m czy ni - z Morskiej Warowni; baraszkuj ce w promieniach s

ca jaszczurki ogniste.

   Od czasu do czasu przestawa y lecie  za królow  i jej spi owymi zalotnikami i udawa y,  e
walcz  ze sob , atakuj c si  nawzajem i  cigaj c, wzlatuj c i nurkuj c do samej ziemi.
Menolly nagle si  zorientowa a,  e s  w pobli u pla y. Piasek usuwa  jej si  spod stóp. Ka dy
nieuwa ny krok grozi  teraz ugrz ni ciem w norze lub upadkiem. Zmieni a nieco kierunek
marszu, trzymaj c si  wi kszych k p szorstkiej, bagiennej trawy. Tam grunt by  pewniejszy, a
przy okazji sta a si  mniej widoczna dla jaszczurek.
   Wesz a na niewielkie wzniesienie, które ko czy o si  stromym urwiskiem schodz cym do
samej pla y. Smocze Ska y by y daleko st d, w morzu, lekko drga y w rozgrzanym powietrzu.

ysza a szczebiot i  wiergotanie jaszczurek ognistych. Przykucn a w trawie, a potem

po

a si  na ziemi i doczo ga a do brzegu urwiska, w nadziei,  e zdo a jeszcze raz spojrze

na nie.
   Nie pomyli a si . To by  pi kny widok. W

nie nasta  odp yw i stworzenia uwija y si  przy

yciznach, wybieraj c skalinki spod ods oni tych teraz kamieni lub tarzaj c si  po pla y w

miejscu, gdzie bia y piasek przechodzi  w czerwony. K pa y si  z entuzjazmem w ma ych
ka

ach, a potem rozci ga y delikatne skrzyd a i wystawia y je do s

ca. Dosz o te  do

kilku drobnych sprzeczek, kiedy dwie jaszczurki upatrzy y sobie ten sam k sek. Tylko tym
ró ni  si  od smoków, pomy la a Menolly. Nigdy nie s ysza a, by smoki walczy y mi dzy
sob  o cokolwiek. S ysza a tylko,  e widok smoków po eraj cych koz y i whery by  czym
okropnym. Na szcz cie nie jada y zbyt cz sto, inaczej Pern nie móg by ich wy ywi .
   Czy smoki lubi y ryby? Menolly zachichota a, zastanawiaj c si , czy istnia y w ogóle ryby
na tyle du e, by zdo

y zaspokoi  apetyt tych wielkich zwierz t. Moje te legendarne

stworzenia, które zawsze unika y sieci rybaków z Morskiej Warowni. Warownia Pó kola
wysy

a dziesi

 cz

 swoich po owów - osolone, marynowane lub w dzone ryby do

Weyru Benden. Czasami Przylatywa  do nich je dziec, który prosi  o  wie e ryby na jak
specjaln  okazj , jak na Przyk ad Wyl g. Ka dej wiosny i jesieni pojawia y si  tu te  kobiety
z Weyru; zbiera y jagody lub  cina y pr ty  oziny i traw . Menolly us ugiwa a kiedy
Manorze, przywódczyni kobiet z Ni szych Jaski  Benden. By a to bardzo mi a,  agodna
osoba. Menolly nie pozwolono pozosta  d

ej w pokoju - Mavi wyprosi a stamt d swoje

córki, mówi c,  e ma wa ne sprawy do omówienia z Menor . Ale to, co widzia a Menolly,
wystarczy o, by j  polubi a.
   

Ca e stadko jaszczurek ognistych wzbi o si  nagle w powietrze, poruszone widokiem

powracaj cej królowej i jej spi owego wybranka. Królewska para usiad a u znu eniem w
ciep ej, p ytkiej wodzie, trzymaj c skrzyd a rozci gni te, jakby oboje byli zbyt zm czeni, by
je z

. Spi owy kochanek delikatnie po

 sw  szyj  na szyi królowej i w tej pozycji

unosili si  na wodzie, podczas gdy b kitne jaszczurki znosi y im palczaki i skalinki.
   

Zachwycona  Menolly przygl da a  si   temu  z  ukrycia.  By a  ca kowicie  poch oni ta

widokiem jedz cych, myj cych si  i odpoczywaj cych jaszczurek. Powoli, pojedynczo lub
parami, mniejsze stworzenia odlatywa y do pobliskiego, opadaj cego wprost do morza,
urwiska i kry y si  w jego drobnych szczelinach i jaskiniach, tak  e Menolly nie mog a ich ju
zobaczy .
   Tak e królowa i jej wybranek, wdzi cznie i dostojnie zarazem, podnie li si  z wody. Ich

yszcz ce w s

cu skrzyd a by y tak blisko siebie,  e Menolly nie mog a zrozumie , jak w

ogóle udawa o im si  lecie . Tworz c jakby jedno  wzbi y si  w powietrze, a potem
zataczaj c spiral  zni

y si  do poziomu Smoczych Ska  i w ko cu znikn y.

   Dopiero wtedy u wiadomi a sobie, jak fatalnie si  czuje; s

ce pali o jej opuchni te plecy,

piasek dosta  si  do spodni i butów, zgrzyta  jej w z bach, a zmieszany z potem pokry  twarz i

ce wstr tn  skorup .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

19

   

Ostro nie odczo ga a si  od brzegu  urwiska.  Gdyby jaszczurki wiedzia y,  e kto  je

obserwowa , mog y ju  nigdy nie wróci  do tego miejsca. Kiedy wydawa o jej si ,  e
wycofa a si  dostatecznie daleko, podnios a si  na równe nogi i pobieg a do  cie ki.
   Czu a si  tak, jakby spotka  j  jaki  niezwyk y zaszczyt - jakby zaproszono j  do Weyru
Benden. Podskoczy a kilka razy, aby da  upust wype niaj cej j  rado ci, a potem dojrzawszy

pk  wysokich, grubych trzcin rosn cych nad brzegiem trz sawiska, zerwa a jedn  z nich.

Ojciec móg  jej zabra  gitar , ale struny i pud o rezonansowe nie by y jedynymi materia ami,
z których da o si  stworzy  dobry instrument.
   Odmierzy a odpowiednio d ugi kawa ek trzciny i odci a go. Starannie wywierci a sze
otworów na górze i dwa na dole, tak jak nauczy  j  tego Petiron i ju  po chwili gra a na
swoim nowym flecie. Skoczna,  obuzerska melodia, równie weso a i beztroska jak Menolly w
tej chwili. Melodia opowiadaj ca o ma ej królowej jaszczurek ognistych, siedz cej na skale
zanurzonej w szumi cym delikatnie morzu, stroj cej si  dla swego spi owego adoratora.
   Mia a troch  k opotu z utrzymaniem si  w prawid owych sekwensach i w

ciwej tonacji,

ale kiedy prze wiczy a melodi  kilka razy, wyda a jej si  ca kiem udana. By a zupe nie
niepodobna do melodii, których uczy  j  Petiron, zupe nie ró na od tradycyjnych form. A na
dodatek, brzmia a jak pie  jaszczurek; weso a, skoczna, a jednocze nie tajemnicza.
   Nagle przesta a gra , zaskoczona pytaniem, które przysz o jej w

nie do g owy. Czy smoki

wiedzia y o jaszczurkach ognistych?

Rozdzia  3

Panie patrz, Panie ucz si
Z ka dym Obrotem rzeczy nowych.
Rzeczy najstarsze mog  by  najzimniejsze
Wyczuj co dobre, znajd  co prawdziwe!

   

Kiedy Menolly wróci a w ko cu do Warowni, niebo zacz o ju  ciemnie . W hallu

panowa a codzienna, wieczorna krz tanina. Starsi przygotowywali sto y do kolacji, kr

c si

przy tym po ca ym hallu i paplaj c bezustannie, jakby nie widzieli si  od wielu Obrotów, a
nie tego samego ranka.
   Przy odrobinie szcz cia, pomy la a Menolly, mog aby znie  torb  na dó , do wodnych
komnat...
   - Gdzie by

 po t  zielenin ? W Neracie? - Matka pojawi a si  nagle tu  przed ni .

   - Prawie.
   Menolly natychmiast zrozumia a,  e wyrzek a te s owa nie w por . Mavi bezceremonialnie
wyrwa a jej torb  i zajrza a do  rodka z min  pe

 pow tpiewania.

   - Je li nie zrobi

 nic przez ca y ten czas... Widziano dzi

agiel.

   -  agiel?
   Mavi zamkn a torb  i wcisn a j  z powrotem w r ce Menolly.
   - Tak,  agiel. Powinna  by  z powrotem dawno temu. Co ci  op ta o,  eby odchodzi  tak
daleko, kiedy Ni ...
   - Bli ej nie znalaz am  adnego zielska...
   - Kiedy Ni  mo e spa  w ka dej chwili... Jeste  g upsza ni  my la am.
   - By am zupe nie bezpieczna. Widzia am je

ca patroluj cego okolic .

   Ta odpowied  najwyra niej zadowoli a Mavi.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

20

   - Powinni my dzi kowa  niebiosom,  e podlegamy Bendenowi. To doskona y Weyr. - Mavi
popchn a sw  córk  w kierunku kuchni. - We  to i dopilnuj,  eby dziewczyny wyp uka y
najdrobniejsze ziarenka piasku. Nie wiadomo, kto do nas p ynie.
   

Menolly prze lizn a si  przez zat oczon  kuchni , nie reaguj c zupe nie na polecenia

wydawane jej przez ró ne kobiety, które natychmiast chcia yby j  wci gn  do w asnej
roboty. Potrz sa a tylko torb  i przeciska a si  nadal w kierunku wodnych komnat. Tam, kilka
starszych, ale wci  sprawnych kobiet szorowa o piaskiem najlepsze metalowe talerze i tace.
   

- Musz  mie  jedn  miednic  na zielenin , ciociu - powiedzia a Menolly, staraj c si

dopcha  do rz du kamiennych zlewów. - Przyjemniej p uka  zielenin , ni  szorowa  piachem
te gary - powiedzia a jedna z kobiet, piskliwym, cierpi tniczym g osem i szybko prze

a

swoje talerze do s siedniego zlewu, i wyci gn a zatyczk .
   - W tej zieleninie wi cej jest piachu ni  przy szorowaniu zauwa

a inna kobieta.

   - Tak, i spróbuj tylko si  go pozby  - zgodzi a si  pierwsza. O jaka  liczna wi zka 

tej

trawy. Gdzie j  znalaz

 o tej porze roku, córeczko?

   - W po owie drogi do Neratu. - Menolly z trudem powstrzyma a u miech na widok ich
przera onych min. Zapewne najbardziej oddalonym od Warowni miejscem, do jakiego
kiedykolwiek dosz y, by y frontowe schody, na których wygrzewa y si  w s oneczny dzie .
   - Teraz, kiedy spada Ni ? Ty niedobre dziecko!
   "S ysza

 o  aglu?", "Jak mylisz, kto to?", "Nowy harfiarz, a kto by inny?" - G

ny chór

rozmów, chichotów i przypuszcze  dotycz cych nowego harfiarza wype nia  ca e
pomieszczenie.
   - Zawsze przysy aj  tu m odego.
   - Petiron by  stary!
   - Bo si  zestarza . Tak jak my!
   - Ciekawe, jak ty to wszystko pami tasz?
   - A czemu mia abym nie pami ta ? Prze

am wi cej harfiarzy ni  ty, dziewczyno.

   - Wcale nie! Przyp yn am tutaj z Czerwonych Piasków w Ista...
   - Ty si  urodzi

 tutaj, w Pó kolu, stara idiotko, i to ja ci  urodzi am!

   - Ha!
   Menolly przys uchiwa a si  nieustaj cym sprzeczkom czterech kobiet, dopóki nie us ysza a
swojej matki, pytaj cej, czy zielenina jest ju  wyp ukana. I gdzie s  czyste talerze, i jak
mo na co  w ogóle zrobi , kiedy ci gle si  plotkuje?
   

Menolly znalaz a przetak wystarczaj co du y, by pomie ci  ca e zielsko i przynios a j

matce.
   - Tak, to powinno wystarczy  na g ówny stó  - powiedzia a Mavi, dziobi c l ni cy kopiec
widelcem. Potem przyjrza a si  córce. - Nie mo esz si  tak pokaza . Bardie, prosz , we
zielenin  i przystrój j  troch . We  t  br zow  butelk  z czwartej pó ki w ch odni. A ty
Menolly b

 tak dobra i obmyj si  z tego piachu, i ubierz przyzwoicie. Masz si  zaj

Starym Wujkiem. Kiedy tylko otworzy usta, wsad  mu tam co  dobrego, bo inaczej b dziemy
go s ucha  przez ca  noc.
   Menolly j kn a. Stary Wujek by  nie tylko okropnym gadu , ale i okropnie  mierdzia .
   - Sella umie sobie z nim radzi  o wiele lepiej, mamo...
   - Sella b dzie us ugiwa a przy stole. Rób, co ci ka  i ciesz si , bo i tak masz szcz cie!
   

Mavi  osadzi a  swoj   buntownicz   córk   surowym  spojrzeniem,  przypominaj c  jej

bezg

nie o upokorzeniu, które j  dzisiaj spotka o. Potem kto  odwo

 Mavi, by sprawdzi a

sos do sma onych ryb.
   Menolly odesz a do pokojów k pielowych, staraj c si  przekona  sam  siebie,  e i tak ma
szcz cie - mog a w ogóle nie zosta  wpuszczona do hallu tego wieczoru. Cho  opiekowanie
si  Starym Wujkiem oznacza o prawie to samo.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

21

   Zrzuci a z siebie brudn  tunik  i spodnie, i w lizn a si  do ciep ego basenu k pielowego.
Kr ci a tu owiem na ró ne strony, staraj c si  jak najdelikatniej zmy  piasek i pot z obola ych
pleców. Jej w osy tak e pe ne by y drobnych ziaren piasku, umy a wi c i g ow . Spieszy a
si , bo wiedzia a,  e b dzie mia a mnóstwo roboty przy Starym Wujku. Lepiej by oby
przygotowa  jego siedzisko obok paleniska w hallu, zanim wszyscy zbior  si  na kolacj .
   Owijaj c si  brudnymi ubraniami, Menolly postanowi a zaryzykowa  i przemkn  si  s abo

wietlonymi schodami na poziom sypialny (o tej porze niewielu ludzi przebywa o w

Wysokiej Warowni). Wszystkie  wiat a w g ównym korytarzu by y ods oni te, co oznacza o,

e harfiarz, je li taki si  tu pojawi, b dzie oprowadzany po Warowni. Pobieg a do w skich

schodków, prowadz cych do sypialni dziewcz t i przedosta a si  tam nie zauwa ona.
   Pó niej, kiedy ju  znalaz a si  w pokoju Starego Wujka, musia a umy  mu r ce i twarz, i
wci gn

wie  tunik  na jego ko ciste da o. Wujek przez ca y czas papla  co  o nowej krwi

w Warowni i z kim te  to przybysz si  o eni? On mia by mu kilka rzeczy do powiedzenia,
da by mu szans , i dlaczego jest taka nieuwa na? Bol  go ko ci. To musi by  na zmian
pogody, bo jego stare nogi nigdy si  nie myl . Czy  nie przestrzega  wszystkich przed
okropnym sztormem jaki  czas temu? Zgin y wtedy dwie  odzie z za ogami. Gdyby
wys uchali jego ostrze enia, nic by si  nie sta o. Najgorszy by  jego syn, bo wcale nie s ucha ,
co mówi do niego stary ojciec, i dlaczego go tak pogania? On lubi wszystko robi  spokojnie.
Nie, czy móg by ubra  b kitn  tunik ? T , któr  zrobi a mu córka, bo b dzie pasowa a do
jego oczu, tak powiedzia a. I dlaczego Turlon nie przyszed  dzisiaj zobaczy  si  z nim, cho
prosi  go o to i prosi , ale kto jeszcze zwraca na niego uwag ?
   Starzec by  tak wychudzony,  e nie sprawia

adnego k opotu dziewczynie tak silnej jak

Menolly. Zanios a go po schodach, cacy czas wys uchuj c jego skarg i opowiada  o ludziach,
którzy umarli, zanim jeszcze ona si  urodzi a. Stary Wujek straci  zupe nie poczucie czasu,
jak powiedzia  jej Petiron. Najlepiej pami ta  dni, kiedy by  Panem Warowni Morskiego
Pó kola, zanim popl tana sie  uci a mu obie nogi pod kolanami. Wielki Hall byt ju  niemal
gotowy na przyj cie go ci, kiedy Menolly wesz a tam nios c Wujka.
   

- W

nie przycumowali -  powiedzia   kto ,  kiedy Menolly uk ada a  starca  w  jego

specjalnym siedzisku przy ogniu. Owin a go szczelnie zmi kczonymi skórami wherów i
zawi za a pasek, utrzymuj cy go w pozycji pó le cej. Kiedy Stary Wujek czym  si
podnieci , zapomina ,  e nie ma nóg.
   - Kto cumuje w porcie? Kto przyp yn ? Z jakiej to okazji ca y ten rejwach?
   Menolly powiedzia a mu wszystko i wreszcie zamilk  na moment, po to tylko, by zaraz
spyta  zrz dliwym tonem, czy ktokolwiek zamierza  go dzisiaj nakarmi , czy te  mia  tu
siedzie  bez kolacji?
   Sella odziana w sukni , któr  szy a przez ca  zim , przemkn a obok Menolly wciskaj c jej
w d

 niewielk  paczk .

   - Nakarm go tym, je li b dzie sprawia  k opoty. - I znikn a, zanim Menolly zd

a wyrzec

cho by s owo.
   

Otworzywszy paczuszk ,  Menolly ujrza a  s odkie  kulki,  utoczone  z  morskich  zió ,

przyprawione purpurowymi nasionami trawy. Mo na by o 

 tak  kulk  godzinami, co

dawa o poczucie  wie

ci i zaspokaja o pragnienie. Nic dziwnego,  e Sella potrafi a

uszcz liwi  Starego Wujka. Menolly zachichota a, a potem zastanowi a si , czemu  to Sella
tak ch tnie jej pomog a. Musia a by  bardzo zadowolona, kiedy dowiedzia a si ,  e Menolly
nie mo e d

ej odgrywa  roli harfiarza. Ale czy ona o tym wiedzia a? Mavi chyba o tym nie

wspomina a. Ach, ale nowy harfiarz i tak ju  tu by .
   

Teraz, kiedy Stary Wujek zosta  wygodnie usadzony, ciekawo  wzi a w niej gór  i

Menolly przemkn a si  do okien. W zatoce nie by o ju

adnego  agla, ale dziewczynka

ujrza a grup  m czyzn przechodz cych od nabrze a portu do samej Warowni. Cho  ka dy z

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

22

nich trzyma  nad g ow

wiat o i cho  Menolly wyt

a wzrok, nie potrafi a dostrzec mi dzy

nimi jakiej  nowej twarzy.
   Starzec zacz  piskliwym g osem wyg asza  jeden ze swoich monologów, wi c Menolly
szybko do niego powróci a, zanim matka zd

a zauwa

 jej nieobecno . Zreszt  w

zamieszaniu zwi zanym z ustawianiem jedzenia na stole, nalewaniem wina do kielichów,
przystrajaniem ca ego hallu na powitanie go ci, nikt nie zwraca  uwagi na to, co ona robi.
   W

nie wtedy Stary Wujek znowu przyszed  do siebie i z rozja nionymi oczami domaga

si  od Menolly wyja nie .
   - Co to za zamieszanie, dziecko? Dobry po ów? Kto  si

eni? Co to za okazja?

   - Wszyscy spodziewaj  si  przybycia nowego harfiarza, Wujku.
   - Nast pny? - Wujek by  zdegustowany. - Ci dzisiejsi harfiarze, to ju  nie to co kiedy ,
kiedy by em jeszcze Panem Warowni. Pami tam takiego jednego...
   Jego g os zabrzmia  niezwykle dono nie w wyciszonym nagle hallu.
   - Menolly! - Matka mówi a cicho, ale ton jej g osu by  jednoznaczny.
   Menolly pogrzeba a w kieszeni spódnicy, znalaz a dwie kulki i wepchn a je w usta Wujka.
Cokolwiek zamierza  w

nie powiedzie , zamilk , zmuszony do poradzenia sobie z dwoma

sporymi smako ykami. Z zadowoleniem mrucza  co  do siebie,  uj c i  uj c, i  uj c.
   Ustawiono ju  ca e jedzenie i wszyscy usiedli, tak  e Menolly nie ci

a nawet przyjrze

si  nowo przyby ym. By  mi dzy nimi nowy harfiarz. Us ysza a jego imi , zanim jeszcze
zobaczy a jego twarz. Elgion, harfiarz Elgion. Us ysza a,  e jest m ody i przystojny i  e
przywióz  ze sob  dwie gitary, dwa drewniane flety i trzy b benki, ka dy zapakowany do
oddzielnego futera u ze sztywnej skóry whera. Us ysza a te ,  e bardzo dokucza a mu morska
choroba, kiedy p yn li przez Zatok  Keroon i dlatego nie móg  doceni  wspania ej kolacji
wydanej na jego cze . Razem z nim przyby  tak e mistrz kowalski, który mia  zaj  si
uszczelnianiem poszycia nowego okr tu i wszelkimi naprawami, z którymi nie móg  poradzi
sobie specjalista z Morskiej Warowni. Us ysza a równie ,  e Warownia Igen potrzebowa a
pilnie ka dej ilo ci solonych i w dzonych ryb, jak  móg  zabra  okr t w drodze powrotnej.
   Z miejsca, w którym siedzia a Menolly, mog a dojrze  tylko plecy biesiaduj cych i czasami
profil którego  z go ci. Bardzo to by o irytuj ce. Tak jak i Stary Wujek oraz inne niem ode
krewne, których stare ko ci kaza y im si  usadowi  w pobli u ognia. Ciotki jak zwykle

óci y si  o to, kto dosta  najlepszy kawa ek ryby, a wtedy Wujek zdecydowa  si  przywo

je do porz dku, tylko  e w tym momencie mia  jeszcze pe ne usta i oczywi cie musia  si
zakrztusi . Wi c one naskoczy y na Menolly, zrz dz c i krzycz c,  e przez ni  by si  udusi .
Dziewczyna nie s ysza a ju  kompletnie nic poza ich paplanin . Próbowa a pocieszy  si
my

,  e pos ucha  piewu harfiarza, kiedy tylko sko czy si  ta okropna kolacja. Ale gor co

bij ce od paleniska sprawi o,  e Wujek  mierdzia  gorzej ni  kiedykolwiek, a ona by a bardzo
zm czona po ca ym, pe nym emocji dniu.
   Z drzemki wyrwa o j  nag e zamieszanie, odg os przesuwanych krzese  i szurania butów.
Ca kiem ju  rozbudzona podnios a si , by zobaczy  nowego harfiarza wstaj cego od sto u.
Trzyma  ju  w r ku gitar  i stara  si  ustawi , w jak najwygodniejszej pozycji, stawiaj c jedn
stop  na kamiennej  awie.
   

- Jeste cie pewni,  e ten hall nie rezonuje? - zapyta , odgrywaj c kilka akordów, by

sprawdzi  czy instrument jest nastrojony. Zapewniono go,  e w hallu grano ju  od wielu,
wielu lat, i nigdy nie by o pog osu. Harfiarz nie wydawa  si  by  do ko ca przekonany i
nastroi  strun  G nieco wy ej (ku uldze Menolly). Tr ci  lekko struny, wydobywaj c z nich

k, jakby kogo  cierpi cego na morsk  chorob :

   Kiedy rozbawiona publiczno  zanosi a si  od  miechu, Menolly wyprostowa a si  chc c
sprawdzi , czy jej ojciec doceni  ten  arcik. Pan Morskiej Warowni nie by  w najlepszym
humorze. Powitanie nowego harfiarza by o powa

 uroczysto ci , a Elgion chyba nie zdawa

sobie z tego sprawy. Petiron cz sto opowiada  Menolly jak starannie dobierano harfiarzy do

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

23

Warowni, w których mieli zamieszka . Czy by nikt nie powiedzia  Elgionowi o
specyficznym usposobieniu jej ojca?
   Nagle Stary Wujek uci  delikatn  melodi  g

nym rechotem. - Ha! Harfiarz z poczuciem

humoru! Tego w

nie potrzebujemy w tej Warowni - troch

miechu. Troch  muzyki!

Brakowa o mi tego. Zagraj jak  weso  melodyjk , jak  swawoln  piosenk . Rozruszaj
nasze stare ko ciska jak  skoczn

piewk . Wiesz przecie , co lubi .

   Menolly by a przera ona. Grzeba a w kieszeni sukienki szukaj c kolejnej s odkiej kulki i
staraj c si  jednocze nie uciszy  Starego Wujka. W

nie takim incydentom mia a zapobiec.

   Harfiarz Elgion odwróci  si  s ysz c ten niespodziewany rozkaz i z

 pe en szacunku

uk on siedz cemu przy ogniu starcowi.
   - Zrobi bym to, gdybym móg , Stary Wujku - powiedzia  z nies ychan  uprzejmo ci  - ale
mamy teraz ci kie czasy i jego palce wydoby y z instrumentu powa ne, g bokie tony
bardzo ci kie czasy, i musimy zostawi

miech i zabaw . Pochyli  plecy pod ci arem

problemów, z którymi wci  musimy sobie radzi ... - I z tymi s owami przeszed  do innej
melodii, oddaj cej cze  Weyrowi i jego je

com.

   

Lepkie kulki rozgrza y si  przy ogniu i przyklei y do kieszeni Menolly, ale w ko cu

wydoby a jedn  z nich i w

a w usta Starego Wujka. Starzec 

 w milczeniu, ale z

maluj ca si  na jego twarzy  wiadczy a o tym,  e zdawa  sobie spraw  z tego, jak
bezceremonialnie go uciszono, i  e wcale mu si  to nie podoba o. 

 najszybciej jak potrafi ,

potykaj c wielkie kawa ki smako yku i przygotowuj c si  do kolejnej przemowy. Menolly
wiedzia a tylko,  e nowa melodia by a pe na si y, a jej s owa m dre i wzruszaj ce. Harfiarz
Elgion  piewa  g bokim tenorem, mocnym i pewnym. Potem Wujek zacz  czka . Bardzo

no, oczywi cie. I narzeka , czy te  próbowa  narzeka , gdy  przeszkadza a mu w tym

czkawka. Menolly sykn a na mego i kaza a wstrzyma  oddech, ale on by  w ciek y,  e
zabroniono mu mówi  i  e dosta  czkawki, zacz  wi c wali  w por cz krzes a, na którym
siedzia . G uche walenie wybija o harfiarza z rytmu i  ci gn o na Menolly w ciek e
spojrzenia ze wszystkich stron sto u.
   

Jedna z ciotek podsun a jej kubek z wod , by da a si  napi  starcowi, ale on wyla

wszystko na ni . Zaraz potem pojawi a si  przy niej Sella i pokaza a na migi,  e maj
natychmiast zabra  Wujka do jego pokoju.
   

Kiedy k ad y go do 

ka, wci  czka  i macha  r kami, wybijaj c w powietrzu rytm i

wyrzucaj c z siebie jakie  niezrozumia e skargi.
   

- B dziesz musia a z nim zosta , dopóki si  nie uspokoi, Menolly, bo spadnie z 

ka.

Czemu nie dawa

 mu tych kulek? One zawsze zamyka y mu usta - stwierdzi a Sella.

   - Da am mu. W

nie po nich dosta  czkawki.

   - Nie umiesz niczego zrobi  dobrze, co?
   - Prosz  ci  Sella, zosta  z nim. Ty tak dobrze sobie z nim radzisz. Ja siedzia am z nim ca y
wieczór i nie s ysza am ani s owa.
   - Ty mia

 pilnowa ,  eby by  cicho. Ty go nie upilnowa a, i ty z nim zostaniesz. - Sella

wypad a z pokoju, zostawiaj c Menolly z Wujkiem.
   

To by  koniec pierwszego z trudnych dni Menolly. Min y godziny, zanim starzec si

uspokoi  i zasn . Potem, kiedy okropnie zm czona Menolly dotar a wreszcie do sypialni,
zjawi a si  tam jej matka, by z aja  j  porz dnie za to,  e dopu ci a, by Wujek wyg osi
tyrad , co skompromitowa o ich w oczach go ci. Menolly nie mog a si  nawet wyt umaczy .
   Nast pnego dnia spad y Nici, zatrzymuj c wszystkich w Warowni na wiele godzin. Kiedy
by o jut po wszystkim, Menolly musia a wyj  z dru yn  miotaczy ognia. Wielki fragment
Nici opad  na trz sawiska, co oznacza o godziny poszukiwa  i babrania si  w g stym b ocie i
szlamowatym piachu.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

24

   By a ju  porz dnie zm czona, kiedy powróci a do Warowni, ale wszyscy musieli jeszcze
pomaga  przy za adunku ci kich sieci i przygotowaniu okr tów do nocnego po owu.
Nadchodzi  w

nie przyp yw.

   Nazajutrz obudzono j  jeszcze przed  witem - wraz z innymi musia a zaj  si  oprawianiem
i soleniem obfito ci ryb, które z owiono. To zaj o jej ca y dzie , a wieczorem by a ju  tak
zm czona,  e zrzuci a tylko brudne ubrania i opad a na 

ko, natychmiast zapadaj c w

kamienny sen.
   

Kolejny dzie  przeznaczony by  na naprawianie sieci, co zwykle bywa o  przyjemnym

zaj ciem, urozmaicanym plotkowaniem i  piewem kobiet. Ale ojcu Menolly zale

o bardzo

na tym,  eby sieci naprawiono jak najszybciej, tak by móg  wykorzysta  kolejny nocny
przyp yw i znowu ruszy  na po ów: Ka dy zaj  si  wi c swoj  prac , nie maj c ani chwili
czasu na rozmowy czy  piew. Pan Warowni przechadza  si  mi dzy nimi i zdawa o si ,  e
szczególn  uwag  zwraca na Menolly, której ze zdenerwowania wszystko lecia o z r k.
   Wtedy w

nie zacz a si  zastanawia , czy nowy harfiarz doszuka  si  jakiego  b du w jej

metodach nauczania sag i ballad. Petiron nie raz powtarza  jej,  e istnieje tylko jeden sposób,
w jaki nale y dzieci naucza , ale skoro on uczy  j  prawid owo, to i ona powinna. Dlaczego
wi c ojciec wydawa  si  by  rozz oszczony? Dlaczego rzuca  jej gro ne spojrzenia? Czy
ci gle mia  jej za z e,  e pozwoli a si  rozgada  Staremu Wujkowi?
   By a tym na tyle zmartwiona,  e spyta a o to siostr , kiedy ju  okr ty wyp yn y na morze i
wszyscy mogli troch  odpocz .
   - Z y o Starego Wujka? - Sella wzruszy a ramionami. O czym ty mówisz, dziewczyno? Kto
by o tym pami ta ? My lisz wy cznie o sobie, Menolly, to twój najwi kszy problem.
Dlaczego Yanus mia by si  przejmowa  akurat tob ?
   Pogarda w g osie Selli przypomnia a Menolly a  za dobrze,  e by a tylko dziewczyn , w
dodatku zbyt du  jak na swój wiek, i najm odsz  z ca ej wielkiej rodziny, a wi c i najmniej
wa

. Nie by o to dla niej  adnym pocieszeniem, nawet je li z tego powodu ojciec nie

zwraca  na ni  uwagi. Czy nie pami ta  jej przewinie ? Tylko  e on na pewno nie zapomnia
o tym, jak  piewa a w asne piosenki przy dzieciakach. A czy Sella o tym zapomnia a? A czy
Sella w ogóle o tym wiedzia a?
   Pewnie tak, pomy la a Menolly, staraj c si  wygodnie u

 na 

ku. Ale w takim razie

to, co powiedzia a Sella o Menolly, odnosi o si  w jeszcze wi kszym stopniu do niej - Sella
zawsze my la a tylko o sobie i o swoim wygl dzie. By a ju  na tyle doros a,  e mog a wyj
za m , z korzy ci  dla Warowni. Jej ojciec mia  teraz tylko trzech uczniów, ale czterech
spo ród sze ciu braci Menolly by o w tej chwili w innych Morskich Warowniach, gdzie
uczyli si  swojego rzemios a. Teraz, kiedy mieli ju  normalnego harfiarza, by  mo e dojdzie
do jakich  zmian.
   Kolejny dzie  kobiety z Warowni sp dzi y na praniu. Kiedy nie spada a Ni , a na niebie

wieci o pi kne s

ce, mo na by o szybko wysuszy  mokre ubrania. Menolly mia a nadziej ,

e uda jej si  porozmawia  z matk  i dowiedzie , czy harfiarz by  niezadowolony z jej metod

nauczania, ale nie mia a po temu okazji. Zamiast tego dosta a od Mavi kolejn  bur ; tym
razem chodzi o o stan jej ubra , od dawna nie naprawianych, o futra z 

ka, od dawna nie

wietrzone, o jej w osy, niedba y wygl d i generalnie o lenistwo. Tego wieczoru Menolly
wola a schowa  si  szybko z misk  zupy w ciemnym rogu wielkiej kuchni, ni  zosta  znowu
zauwa on . Zastanawia a si , dlaczego wca  to w

nie do niej si  przyczepiano.

   My lami powraca a ci gle do grzechu, którym by o odegranie kilku akordów jej w asnej
piosenki. I do drugiego z nich; do faktu,  e by a dziewczyn , i to jedyn , która mog a naucza
i gra  pod nieobecno  prawdziwego harfiarza.
   Tak, zdecydowa a w ko cu, to w

nie dlatego popad a w nie ask  i dlatego wszyscy byli

dla niej tacy niemili. Nikt nie chcia , by harfiarz dowiedzia  si ,  e dzieci by y nauczane przez
dziewczyn . Ale je li ona nie wykszta ca a ich prawid owo, to znaczy oby,  e Petiron  le

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

25

naucza  j . To si  nie trzyma o kupy. A skoro starzec napisa  o niej do Mistrza Robintona, to
czy nowy harfiarz nie by by ciekaw, kim jest to uzdolnione dziecko, czy nie szuka by jej?
Mo e jednak jej piosenki nie by y tak dobre, jak my la  Petiron. Pewnie nigdy ich nawet nie
wys

 do Mistrza. I w tej wiadomo ci nie by o ani s owa o niej. Tak czy siak paczka znikn a

ju  z paleniska w pokoju Kronik, a w jej obecnej sytuacji nie mog a nawet marzy  o tym, by
mia a okazj  porozmawia  z Elgionem.
   

Menolly mog a bez trudu odgadn , co b dzie robi  nast pnego dnia - zbiera  traw  i

sitowie do wypychania wszystkich 

ek w Warowni. W

nie tego typu zaj cie by o czym

odpowiednim dla kogo , kto popad  w nie ask .
   Nie mia a racji. Okr ty powróci y do portu tu  po  wicie, z  adowniami pe nymi 

tpasów i

grubogonów. Ca a Warownia zaj ta wi c by a oprawianiem, soleniem i w dzeniem ryb.
   Ze wszystkich gatunków morskich ryb, Menolly najbardziej nie lubi a grubogonów. By y
brzydkie, pokryte ostrymi kolcami i wydziela y paskudny, t usty  luz, który w era  si  w da o,
i po którym skóra schodzi a z d oni przez wiele dni. Grubogony sk ada y si  g ównie z g owy
i ust, ale po odci ciu tej e g owy mo na by o znale  sporo mi sa w zaokr glonym, t pym
ogonie. Sma ony grubogon by  naprawd  wyborny, po uw dzeniu za  mo na go by o
ugotowa  i smakowa  dok adnie jak w dniu, w którym zosta  z owiony. Ale je li chodzi o
patroszenie, by a to najgorsza, najtwardsza i najbrudniejsza ryba, jak  mo na sobie
wyobrazi .
   Pó nym rankiem nó  Menolly ze lizn  si  z ryby, któr  w

nie patroszy a, rozcinaj c jej

lew  d

 do ko ci. Szok i ból by y tak wielkie,  e po prostu zamar a, wpatruj c si  t po w

wyzieraj ce spod mi sa ko ci i sta a tak, dopóki Sella nie zauwa

a,  e jej siostra nic nie

robi.
   - Menolly znowu marzy? Mavi! Mavi! - Sella potrafi a by  irytuj ca, ale umia a te  znale
si  w takich sytuacjach. Dowiod a tego, chwytaj c przegub Menolly i tamuj c krew,
tryskaj

 z przeci tej t tnicy.

   Kiedy Mavi prowadzi a j  wzd

 szeregu pracuj cych w ciekle kobiet, Menolly opad o

poczucie winy. Ka dy patrzy  na ni , tak jakby specjalnie si  skaleczy a,  eby tylko wymiga
si  od pracy. To w

nie upokorzenie i milcz ce oskar enia, a nie ból, wycisn y  zy z jej

oczu.
   - Nie zrobi am tego celowo - wybuchn a Menolly, kiedy dotar y do izby chorych.
   Matka spojrza a na ni  ze zdumieniem.
   - A kto tak powiedzia ?
   - Nikt! Ale oni wszyscy mieli to w oczach!
   - Moje dziecko, za du o my lisz o sobie. Zapewniam ci ,  e nikomu nie przysz o to nawet
do g owy. Teraz potrzymaj tak r

 przez moment.

   Krew trysn a do góry, gdy tylko Mavi zwolni a ucisk na nadgarstku Menolly. Przez jedn ,
krótk  chwil  Menolly my la a,  e zemdleje, ale postanowi a,  e ju  nie b dzie my le  o
sobie. Wmawia a wi c w siebie, r ka, któr  Mavi w

nie opatrywa a, nie nale y do niej.

   Mavi zr cznie za

a opask  uciskow , a potem natar a rozci cie dezynfekuj

 ma ci

zio ow . D

 zacz a dr twie  i ból os ab , co tylko pomog o Menolly "oddzieli  si " od niej.

Usta o tak e krwawienie, ale dziewczynka nie mog a si  zdoby  na to, by spojrze  na r

.

Zamiast tego przygl da a si  swojej matce, która szybko zszy a rozci te brzegi skóry i
zamkn a ran . Potem na

a na ni  jeszcze mnóstwo ma ci i owin a d

 Menolly

delikatnymi szmatkami.
   

- Zrobione! Miejmy nadziej ,  e uda o mi si  wyci gn  wszystek  luz grubogona ze

rodka.

   Mavi zmarszczy a jednak czo o, jakby sama nie wierzy a w to, co powiedzia a, i Menolly
ogarn  nagle strach. Przypomnia a sobie ró ne inne straszne rzeczy; kobiety, które straci y
palce i ...

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

26

   - R ka wydobrzeje, prawda?
   - Miejmy nadziej .
   Mavi nigdy nie k ama a i twarda kula strachu w 

dku Menolly zacz a topnie .

   - Powinna  mie  z niej jeszcze po ytek. Wystarczy na wszystkie praktyczne sprawy.
   - Co to znaczy, praktyczne sprawy? Czy b

 jeszcze mog a gra ?

   

-  Gra ? -  Mavi popatrzy a na sw  córk  ci kim,  gro nym wzrokiem,  jak gdyby

powiedzia a w

nie co  nieprzyzwoitego. Twoje granie ju  si  sko czy o, Menolly. Dawno

ju  wszystkiego si  nauczy

...

   - Ale nowy harfiarz zna na pewno jakie  nowe pie ni... t  ballad , któr

piewa  pierwszego

wieczoru... nigdy nie us ysza am jej do ko ca. Nie znam do niej akordów. Chcia abym si
nauczy ... - Przerwa a nagle, przera ona nieporuszonym wyrazem twarzy matki i b yskiem
wspó czucia w jej oczach.
   - Nawet je li twoje palce b

 sprawne, nie b dziesz ju  wi cej gra a. Ciesz si ,  e ojciec

by  dla ciebie taki pob

liwy, kiedy umiera  stary Petiron...

   - Ale Petiron...
   

- Wystarczy ju  tych ale. Masz, wypij to. Po

 si  do 

ka, zanim lekarstwo zacznie

dzia

. Straci

 du o krwi i wola abym,  eby  mi tutaj nie zemdla a.

   

Jakby og uszona s owami matki, Menolly prawie nie poczu a gorzkiego smaku wina i

morskich zió . Z trudem dowlok a si  do swojej sypialni, cho  prowadzi a j  matka. Pomimo
okrywaj cych j  futer by o jej zimno, zimno na duszy. Wino i zio a zacz y jednak robi
swoje i nie mog a si  oprze  ich dzia aniu. Ostatni  my

, jaka jej przemkn a, by

al,  al

kogo  oszukanego, kogo , komu zabrano jedyn  rzecz, jaka czyni a jego  ycie zno nym.
Wiedzia a teraz, co musi czu  je dziec bez smoka.

Rozdzia  4

Czarne, czarne, najczarniejsze
Zimniejsze od lodu i  mierci.
Gdzie jest pomi dzy, gdy nie ma tam nic
Prócz delikatnych skrzyde  smoka?

   

Cho  Mavi starannie wyczy ci a ran , do  wieczora d

 Menolly by a  ju   ca kiem

spuchni ta, a dziewczynka le

a w gor czce. Jedna ze starszych ciotek siedzia a przy niej,

zmieniaj c zimne ok ady na jej twarzy i g owie i nuc c delikatnie co , co wed ug niej by o
pocieszaj

 pie ni . Nie by  to najlepszy pomys , gdy  nawet w malignie Menolly by a

wiadoma tego,  e muzyka jest dla niej czym  zabronionym. Stawa a si  wi c poirytowana i

niespokojna. Mavi napoi a j  w ko cu winem i sokiem z fellis, po którym dziewczynka
zapad a w g boki sen.
   Usypiaj ce dzia anie tego  rodka okaza o si  by  dla niej b ogos awie stwem, gdy  r ka
spuch a do tego stopnia, i  sta o si  oczywistym,  e cz

luzu grubogona dosta a si  do

krwiobiegu. Mavi poprosi a o pomoc jedn  z kobiet, która zna a si  wyj tkowo dobrze na
zaka eniach. Na szcz cie obie kobiety postanowi y poluzowa  nieco toporne szycie rany, tak
by powietrze mia o do niej lepszy dost p. Od czasu do czasu poi y dziewczyn  odurzaj cym
napojem i co godzin  zmienia y gor ce ok ady na d oni.
   Zaka enie  luzem grubogona by o bardzo z

liwe i Mavi przestraszy a si  nie na  arty,  e

 musieli amputowa  córce ca  r

, by nie dopu ci  do dalszego rozprzestrzeniania si

trucizny. Nieustannie czuwa a przy 

ku swego dziecka - troskliwo , która na pewno

zdumia aby Menolly i któr  zapewne przyj aby z rado ci , gdyby by a przytomna. Po

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

27

czterech dniach niepewno ci, czerwone linie na spuchni tym ramieniu dziewczynki zacz y
ust powa . Obrz k tak e si  zmniejszy , a brzegi paskudnego rozd cia nabra y zdrowych
kolorów goj cej si  rany.
   Przez ca y ten czas, kiedy by a nieprzytomna, Menolly nie przestawa a "ich" b aga , by
pozwolili zagra  jej jeszcze raz, tylko raz, prosz c o to tak 

osnym tonem,  e Mavi niemal

serce p

o, kiedy zda a sobie spraw ,  e nieprzychylny los uczyni  to niemo liwym.

Skaleczona d

 ju  na zawsze pozostanie nieprawna. Co nie by o takie znowu najgorsze,

gdy  niektóre pytania nowego harfiarza sprawia y Yanusowi sporo k opotu. Elgion bardzo
chcia  wiedzie , kto  wiczy  dzieciaki w  piewaniu pie ni i Ballad Instrukta owych. Yanus,
który pomy la  najpierw,  e Menolly pewnie wcale nie by a taka zdolna, jak wszyscy
przypuszczali, powiedzia  Elgionowi,  e zajmowa  si  tym pewien cie , który powróci  do
swojej Warowni tu  przed przybyciem harfiarza.
   

- Ktokolwiek to robi , ma w sobie zadatki na dobrego harfiarza - powiedzia  Elgion

swojemu nowemu Panu. - Stary Petin by  doskona ym nauczycielem.
   Ta pochwa a zupe nie nieoczekiwanie wprawi a Yanusa w jeszcze wi ksze zak opotanie.
Nie móg  wycofa  swoich s ów i nie chcia  zdradzi  Elgionowi,  e t  osob  by a dziewczyna.
Postanowi  wi c nic nie mówi .  adna dziewczyna nie mog a by  harfiarzem. Menolly by a
ju  za du a, by uczy  si  w jakiejkolwiek klasie, a on dopilnuje  eby by a zaj ta innymi
sprawami tak d ugo, a  zacznie my le  o graniu jako o jednym z dzieci cych kaprysów.
Przynajmniej nie przynios a wstydu Warowni.
   Oczywi cie by o mu przykro,  e dziewczynka tak okropnie si  rani a, i to nie tylko dlatego,

e dobrze pracowa a. A jednak pozwoli j  to utrzyma  z dala od harfiarza, a  zapomni o

swych g upich melodyjkach. Jednak raz czy dwa, kiedy Menolly le

a w gor czce,

brakowa o mu jej czystego, s odkiego g osu. Szybko odp dza  od siebie te my li. Kobiety
mia y co innego do roboty, i  siedzenie i granie.
   Niezwyk e rzeczy dzia y si  w Warowniach i Weyrach, jak powiedzia  mu Elgion. Mia
tak e wiele innych k opotów, o wiele powa niejszych ni  skaleczenie córki.
   Jedno z pyta , które cz sto zadawa  Elgion, dotyczy o stosunku Morskiej Warowni do ich
Weyru, Benden. Elgion ciekaw by  te , jak cz sto kontaktowali si  z W adcami z przesz

ci

z Weyru Ista. Jaki by  stosunek Yanusa i innych mieszka ców Warowni do je

ców

smoków? I Przywódców Weyru? Czy mieli co  przeciwko je

com zajmuj cym si

Poszukiwaniem m odych ch opców i dziewcz t z Warowni i Cechów, którzy sami mieli
potem sta  si  je

cami? Czy Yanus albo ktokolwiek z jego Warowni widzieli kiedy

Wyl g?
   

Yanus odpowiada  na te pytania najkrócej jak potrafi , i na pocz tku wdawa o si  to

zadowala  harfiarza.
   - Pó kole zawsze sk ada o dziesi cin  do Weyru Benden, nawet zanim zacz a spada  Ni .
Znamy swoje obowi zki wzgl dem Weyru i oni znaj  swoje. Nie znale li my tutaj jego
kawa ka Nici, odk d zacz a spada  siedem Obrotów temu.
   - W adcy z przesz

ci? Có , skoro Pó kole podlega Weyrowi Benden, to i nie widzimy

specjalnie nikogo z innych Weyrów, nie -tak jak ludzie z Keroon czy Nerat, kiedy Ni
spadnie po obu 'stronach granicy mi dzy Weyrami. Bardzo cieszyli my si ,  e je

cy z

przesz

ci przebyli w pomi dzy tyle setek Obrotów,  eby pomóc naszym czasom.

    - Zawsze ch tnie przyjmujemy je

ców w Pó kolu. I tak - ka dej wiosny i jesieni zjawiaj

si  tu ich kobiety, zbieraj

liwy morskie, bagienne jagody, trawy i takie tam inne. Ch tnie

dajemy im wszystko, czego chc .
   

- Nigdy nie spotka em W adczyni Lessy. Czasami widz  j  na niebie, na jej królowej,

Ramoth, kiedy spada Ni . Przywódca F'lar to bardzo mi y cz owiek.
   - Poszukiwanie? Je li rzeczywi cie znajd  jakiego  ch opaka w Pó kolu, b dzie to dla nas
zaszczyt, i na pewno nie b dziemy go zatrzymywa .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

28

   Z tym akurat, Pan Warowni nie mia  nigdy problemu; nikt z Pó kola nie odpowiedzia  na
Poszukiwanie. I bardzo dobrze, my la  Yanus po cichu. Gdyby rzeczywi cie wyszukano
jakiego  ch opaka, wszyscy inni marudziliby,  e to oni w

nie powinni by  wybrani. A na

morzach Pernu trzeba pilnowa  swojej roboty, nie marzy . I tak wystarczaj co du o
zamieszania narobi y te cholerne jaszczurki ogniste, pojawiaj ce si  od czasu do czasu przy
Smoczych Ska ach. Ale skoro nikt nie móg  zbli

 si  do ska  na tyle, by z apa  jedn  z nich,

nic z ego si  jeszcze nie dzia o.
   

Je li nowy harfiarz uzna  swojego Lorda za cz owieka bez wyobra ni,  poch oni tego

wy cznie ci

 prac  i dlatego te  zacofanego, to jego szkolenie dobrze go na to

przygotowa o. Problem Elgiona polega  na tym,  e musia  sprowokowa  zmiany w tym, co
zasta , na pocz tek, oczywi cie, bardzo subtelne. Mistrz Harfiarzy, Robinton, pragn , by
ka dy z jego podw adnych zmusi  Panów Warowni i mistrzów cechowych do my lenia nie
tylko o potrzebach ich w asnej ziemi, w asnej Warowni i ludzi. Harfiarze nie byli zwyk ymi
opowiadaczami bajek i  piewakami; byli s dziami, zaufanymi Panów Warowni i Mistrzów, i
duchowymi przewodnikami dla m odych. Teraz bardziej ni  kiedykolwiek potrzebna by a
zmiana zacofanego, ograniczonego sposobu pojmowania  wiata, i przekonanie wszystkich do
my lenia bardziej o ca ym Pernie, ni  tylko o ziemi, na której mieszkali, czy wy cznie o ich

asnych problemach. Wiele starych nawyków powinno znikn , wiele innych musia o si

zmieni . Gdyby Flar z Weyru Benden nie zacz  tej przemiany, gdyby Lessa nie dokona a
swojego fantastycznego rajdu o czterysta Obrotów wstecz, by sprowadzi  brakuj ce Weyry i
je

ców, Pern gin by teraz pod Nici , a wszelka ziele  i zwierz ta znikn yby z jego

powierzchni. Weyry rozwija y si  dobrze, a dzi ki nim i Pern. Podobnie sta oby si  z
Warowniami i siedzibami Cechów, gdyby tylko ich mieszka cy odwa yli si  na dokonanie
pewnych zmian.
   Pó kole mog oby si  powi kszy  i rozwin , my la  Elgion. Obecne kwatery stawa y si  ju
zat oczone. Dzieci powiedzia y mu,  e w pobliskich klifach by o jeszcze sporo jaski . A
Jaskinia Portowa stanowi ca doskona e schronienie przed pogod  i Ni mi, mog a pomie ci
znacznie wi cej ni  trzydzie ci okr tów.
   

Jednak e,  ogólnie  rzecz  bior c,  Elgion  by   raczej zadowolony  ze  swojej  sytuacji,

szczególnie  e by a to jego pierwsza posada w roli harfiarza. Mia  swój w asny, nie le
wyposa ony pokój, mia  co je  - cho  dieta rybna w krótkim czasie mog a zbrzydn
cz owiekowi przyzwyczajonemu do czerwonego mi sa a mieszka cy Warowni byli ca kiem
mi ymi lud mi, nawet je li brakowa o im troch  poczucia humoru.
   Frapowa a go tylko jedna rzecz; kto tak doskonale wyszkoli  dzieci? Stary Petiron wys

 do

Mistrza wiadomo , w której wspomina  o niezwykle utalentowanym uczniu i do czy  nuty
dwóch melodii, które zrobi y na Robintonie spore wra enie. Petiron wspomina  tak e o
jakich  k opotach w Warowni zwi zanych z tym uczniem. Nowy harfiarz - bo Petiron
wiedzia ,  e umiera, kiedy pisa  do Mistrza - musia by wi c wykaza  w tej sprawie wiele
taktu. Ta Warownia by a nieco zacofana i bardzo przywi zana do tradycji.
   Elgion szuka  wi c wytrwale tajemniczego kompozytora, maj c nadziej ,  e ten w ko cu
sam si  ujawni. Trudno uwolni  si  od muzyki, a s dz c z tych dwóch piosenek, które widzia
Elgion, ch opak by  nadzwyczaj muzykalny. Je li jednak pobiera  teraz nauki w jakiej  innej
Warowni, b dzie musia  poczeka  na jego powrót.
   Elgionowi uda o si  do  szybko odwiedzi  wszystkie mniejsze Warownie, gnie

ce si

w obr bie palisady Pó kola i pozna  z imienia wi kszo  tutejszych mieszka ców. M ode
kobiety i dziewcz ta cz sto z nim flirtowa y lub patrzy y na niego smutnymi oczyma i
wzdycha y, kiedy wieczorami grywa  w hallu.
   W  aden wi c sposób Elgion nie móg  si  zorientowa ,  e to Menolly jest osob , której
szuka. Pan Warowni powiedzia  dzieciom,  e harfiarz nie by by zadowolony, gdyby
dowiedzia  si ,  e uczy a ich dziewczyna, wi c niech nie przynosz  wstydu Warowni i nie

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

29

mówi  mu o tym. Po tym jak Menolly przeci a sobie d

, rozpuszczono plotk ,  e

dziewczynka nigdy ju  nie b dzie mog a gra  i  e trzeba nie mie  serca, by prosi  j  teraz o

piewanie.

   Kiedy Menolly dosz a ju  do siebie, a jej r ka si  zagoi a, cho  sta a si  teraz sztywna i
niezr czna, nikt nie by  na tyle bezmy lny, by przypomina  jej o muzyce. Ona sama zreszt
trzyma a si  z daleka od  piewania w Wielkim Hallu. A poniewa  nie mog a w pe ni u ywa
obu r k, a wi kszo  prac w Warowni w

nie tego wymaga a., cz sto wysy ano j  do

zbierania zieleniny i owoców, zazwyczaj sam .
   

Je li Mavi by a zmartwiona cichym i pasywnym zachowaniem swojego  najm odszego

dziecka, to z

a to na karb d ugiego i bolesnego leczenia, a nie t sknoty za muzyk . Mavi

wiedzia a,  e wszelkie problemy i bolesne wspomnienia zostan  w ko cu zapomniane, robi a
wi c wszystko, by jej córka mia a ca y czas jakie  zaj cie. Sama by a bardzo zapracowana i
Menolly bez trudu udawa o si  trzyma  od niej z dala.
   

Zbieranie  zieleniny  i  owoców  bardzo  odpowiada o  dziewczynie.  Pozwala o  jej  to

przebywa  na powietrzu, z dala od Warowni, z dala od ludzi. Rano, kiedy wszyscy zajmowali
si  przyrz dzaniem  niadania dla rybaków, którzy wyp ywali na morze albo w

nie wrócili z

nocnego po owu, Menolly siedzia a cichutko w wielkiej kuchni i wypija a swój poranny
kubek klahu i zjada a porcj  ryby z chlebem. Potem zabiera a troch  jedzenia, kawa ek sieci
albo skórzan  torb  i mówi a starej ciotce odpowiedzialnej za spi arni ,  e po co  wychodzi,
a poniewa  stara dotka mia a pami  dziuraw  niczym sie , nie pami ta a wcale,  e Menolly
robi a to samo poprzedniego dnia, ani nie zdawa a sobie sprawy,  e b dzie to robi  nazajutrz.
   Kiedy wiosenne s

ce rozgrzewa o ju  porz dnie powietrze i sprawia o,  e trz sawiska

mieni y si  zieleni  i rozkwitaj cymi kwiatami, do p ytkich, przybrze nych zatoczek zacz y
wp ywa  paj czury, by z

 tam jaja. Jako  e te grube skorupiaki byty wspania ym

smako ykiem, nawet bez dodawania przypraw, suszenia czy w dzenia, m odzi ludzie z
Warowni - a z nimi i Menolly - wysy ani byli ze specjalnymi pu apkami, szuflami i sieciami.
W ci gu czterech dni wszystkie pobliskie zatoczki zosta y dok adnie wyczyszczone z
paj czurów i m odzi zbieracze musieli ruszy  dalej wzd

 wybrze a, by znale  ich wi cej.

Poniewa  Ni  mog a spa  ka dego dnia, nierozs dne by oby zbytnie oddalanie si  od
Warowni, dlatego te  przykazano im;  eby byli bardzo ostro ni.
   Istnia o te  inne niebezpiecze stwo, które martwi o szczególnie Pana Warowni; przyp ywy
by y niezwykle wysokie i d ugie tego Obrotu. Je li poziom wody w zatoce b dzie za wysoki,
dwa najwi ksze okr ty nie wyp yn  z jaskini, chyba  e po

y si  ich maszty. Obserwowano

wi c z uwag  lini  przyp ywów i wielu rybaków kr ci o g owami, gdy okaza o si ,  e by a
ona ca e dwie r ce wy sza ni  kiedykolwiek dot d.
   Sprawdzono wi c ni sze jaskinie Warowni i zabezpieczano je przed ewentualnym zalaniem.
W miejscach gdzie  ciany wokó  zatoki by y niebezpiecznie niskie, u

ono worki z

piaskiem.
   

Jeden  dobry sztorm z  atwo ci   zmy by  te  zabezpieczenia.  Yanus  by   na  tyle

zdeterminowany,  e postanowi  porozmawia  ze Starym Wujkiem, maj c nadziej ,  e ten
pami ta co  podobnego z dni, kiedy to on byt Panem Warowni. Stary Wujek by  po prostu
szcz liwy maj c tak  okazj  i przez d ugi czas rozwodzi  si  nad wp ywem gwiazd, ale kiedy
Yanus, Elgion i dwaj starzy, do wiadczeni marynarze przekopali si  w ko cu przez jego
gadanin , nie byli ani odrobin  m drzejsi. Wszyscy wiedzieli,  e to dwa ksi yce decyduj  o
przyp ywach i odp ywach, a nie trzy jasne gwiazdy na niebie.
   

Wystali jednak e wiadomo , mówi

 o tym niezwyk ym zjawisku, do Warowni Igen,

chc c, by jak najszybciej dotarta ona do g ównej Warowni Morskiego Rzemios a w Fort.
Yanus nie chcia , by jego najwi ksze okr ty zosta y zmuszone do pozostania na pe nym
morzu, bacznie obserwowa  wi c przyp ywy, zdecydowany zatrzyma  statki w jaskini, gdy
tylko woda podniesie si  o r

 wy ej.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

30

   Dzieciom, które wychodzi y  owi  paj czary, polecono, by mia y oczy otwarte i meldowa y
o wszystkich dziwnych rzeczach, które zauwa , szczególnie o nowych znakach wysokiego
przyp ywu w zatokach. Tylko Ni  powstrzymywa a co odwa niejszych ch opców od

ywania tego jako usprawiedliwienia dla dalekich wypraw wzd

 wybrze a. Menolly, która

wola a bada  odleg e miejsca sama, przypomina a im o Nici, kiedy tylko mia a ku temu
okazj .
   

Potem, po  kolejnym opadzie Nici,  kiedy wszyscy  zostali wys ani  na  poszukiwanie

paj czurów, Menolly, robi c u ytek ze swych d ugich nóg, zadba a o to, by zostawi
wszystkich ch opców daleko w tyle.
   

Przyjemnie tak w drowa , my la a zbiegaj c z kolejnego wzgórza oddzielaj cego j  od

innych poszukiwaczy. Zmieni a nieco krok, dostosowuj c si  do nierównego gruntu. Nie
chcia aby z ama  teraz nogi. Bieganie by o czym , co nawet dziewczynka z chor  r

 mog a

robi  dobrze.
   

Menolly odegna a od siebie t  my l. Nauczy a si  ju  nie my le  o niczym; po prostu

liczy a. Teraz liczy a kroki. Wci  bieg a przed siebie, przypatruj c si  dobrze  cie ce, by nie
zrobi  fa szywego kroku i nie uszkodzi  nogi. Ch opcy i tak ju  by jej nie dogonili, ale bieg a
dla czystej przyjemno ci fizycznego wysi ku, nuc c kolejny numerek przy ka dym kroku.
Bieg a, dopóki nie poczu a k ucia w boku, a nogi zacz y odmawia  pos usze stwa.
   Zwolni a wi c, wystawi a twarz na zimny podmuch wiej cej od morza bryzy i wdycha a

boko jej zapach. By a nieco zaskoczona, kiedy zorientowa a si , jak daleko odbieg a od

Warowni. W czystym, porannym powietrzu widzia a ju  wyra nie Smocze Skaty, i dopiero
wtedy przypomnia a sobie o ma ej królowej. Niestety, przypomnia a sobie tak e melodi ,
któr  u

a tamtego dnia; ostatniego dnia jej beztroskiego dzieci stwa.

   Ruszy a naprzód, id c wzd

 brzegu urwiska i spogl daj c od czasu do czasu w dó , by

sprawdzi , czy na przybrze nych kamieniach nie ma nowych znaków wysokiego przyp ywu.
Chyba niedawno si  zacz , pomy la a. Bez trudu ju  mog a dostrzec lini  znacz

 ostatni

przyp yw, widoczn  wyra nie tu  przy  cianie klifu.
   Jakie  poruszenie nad g ow  i nag y odblask s

ca, kaza y jej spojrze  do góry. Je dziec na

patrolu. Wiedz c doskonale,  e nie móg  jej zobaczy , pomacha a mu weso o, obserwuj c, jak
wspania y smok i jego pan szybuje wdzi cznie i znikaj  w oddali.
   Sella powiedzia a jej pewnego wieczoru, kiedy przygotowywa y si  do snu,  e Elgion lata
na smokach- co najmniej kilkana cie razy. Sella a  trz

a si  w s odkim przera eniu,

przysi gaj c,  e ona nie mia aby nigdy tyle odwagi, by wsi

 na smoka.

   Menolly my la a sobie po cichu,  e siostra nie mia aby pewnie do tego okazji. Wi kszo
jej komentarzy, i zapewne my li, dotyczy a nowego harfiarza. Menolly wiedzia a,  e Sella nie
by a w tym odosobniona. Je li Menolly mog a spokojnie rozmy la  nad tym, jak g upiutkie s
dziewczyny z Warowni, to sama my l o harfiarzach w ogóle by a dla niej bolesna.
   

I znowu najpierw  us ysza a  jaszczurki ogniste,  a dopiero  potem je dostrzeg a. Ich

podniecony szczebiot i piski  wiadczy y o tym,  e co  je zdenerwowa o. Menolly
przykucn a, a potem podczo ga a si  do brzegu urwiska, spojrza a na pla . Tyle tylko  e
ods oni tej pla y pozosta o ju  bardzo niewiele, a jaszczurki ogniste lata y wokó
niewielkiego punktu na odkrytym jeszcze fragmencie piasku, niemal dok adnie pod ni .
   Przysun a si  jeszcze bli ej kraw dzi, spogl daj c niemal pionowo w dó . Widzia a st d
królow , nalatuj

 na podnosz ce si  nieub aganie fale, jakby chwa a je zatrzyma  w ciekle

bij c o wod  skrzyd ami. Potem podlecia a pod sam  ska , znikaj c z pola widzenia
Menolly, podczas gdy reszta stworze  wci  kr ci a si  w tym samym miejscu, niczym
przera one koz y biegaj ce w kó ko bez celu, kiedy dzikie whery okr aj  ich stado. Królowa
piszcza a swym przera liwie wysokim g osem, najwyra niej próbuj c zmusi  je do czego .
Nie mog c sobie wyobrazi , co mog o by  dla nich tak wa ne, Menolly wysun a si  jeszcze
troszeczk  do przodu. Wielki fragment ska y oderwa  si  od kraw dzi klifu.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

31

   

Chwytaj c si  rozpaczliwie k pek trawy, Menolly próbowa a powstrzyma  upadek. Ale

morska trawa wy lizn a si  od razu, kalecz c jej d onie, i dziewczyna run a w dó . Uderzy a
o pla  z si , która na moment sparali owa a ca e jej da o. Na szcz cie wilgotny piasek w
du ej mierze zamortyzowa  upadek. Le

a w tym samym miejscu przez kilka minut, staraj c

si  uspokoi  i wyrówna  oddech. Potem z trudem podnios a si  na równe nogi i odsun a od
nadci gaj cej fali.
   Spojrza a w gór , na urwisko, zdumiona faktem,  e spad a z wysoko ci równej d ugo ci
smoka albo nawet wi kszej. Ale jak wejdzie tam z powrotem? Kiedy jednak przyjrza a si
lepiej urwisku, okaza o si ,  e nie jest ono tak niedost pne, jak wcze niej my la a. Niemal
ca kiem pionowe, owszem, ale naszpikowane skalnymi pó kami i wyst pami, i to ca kiem
sporymi. Je li tylko uda jej si  znale  wystarczaj co du o miejsca na oparcie dla stóp i d oni,

dzie mog a wspi  si  na gór . Otrzepa a piasek z r k i ubrania i ruszy a w kierunku ma ej

zatoczki, chcia a rozpocz  systematyczne poszukiwanie naj atwiejszej drogi pod gór .
   

Usz a zaledwie kilka kroków, kiedy nagle co  opad o na jej g ow  piszcz c w ciek e.

Podnios a r ce, by ochroni  twarz przed atakuj

 j  królow . Dopiero teraz Menolly

przypomnia a sobie o dziwnym zachowaniu jaszczurek ognistych. Male ka królowa
zachowywa a si  tak, jakby broni a czego  przed Menolly i przed wci  przybli aj cym si
morzem. Dziewczyna rozejrza a si  doko a - jeszcze kilka kroków i rozdepta aby kilkadziesi t
jaj jaszczurczych.
   - Och, przepraszam. Przepraszam. Nie patrzy am przed siebie! Nie w ciekaj si  na mnie -
krzykn a Menolly, kiedy jaszczurka znowu j  zaatakowa a. - Prosz , przesta ! Nie zrobi  im
krzywdy!
   

By udowodni  sw  dobr  wol , wycofa a si  na drugi koniec niewielkiej pla y. Tutaj

musia a si  nieco schyli , by schowa  g ow  pod skaln  pó

. Kiedy znowu rozejrza a si

wokó , po ma ej królowej nie by o ju

ladu. Rado  Menolly szybko si  jednak sko czy a,

kiedy pomy la a o tym, jak ma znale  drog  na gór  klifu, je li ma a jaszczurka atakowa a

, gdy tylko zbli

a si  do gniazda. Dziewczynka pochyli a si  jeszcze bardziej, staraj c si

znale  jak najwygodniejsz  pozycj  w swym Jasnym azylu.
   Mo e gdyby trzyma a si  z dala od gniazda? Spojrza a do góry, na t  cz

 urwiska, która

wznosi a si  bezpo rednio nad jej g ow . Dostrzeg a tam kilka obiecuj cych pó ek i
wyst pów. Wysz a ze swej kryjówki i spogl daj c jednym okiem na k pi ce si  w s

cu jaja

postawi a nog  na pierwszym stopniu.
   Natychmiast spad a na ni  jaszczurka ognista.
   - Och, zostaw mnie w spokoju! Au! Uciekaj, sio! Pazury jaszczurki rozci ty jej policzek.
   - Prosz ! Nie rusz  twojego gniazda!
   Nast pny atak królowej by  minimalnie chybiony, i to tylko dlatego  e Menolly schowa a
si  z powrotem pod pó

.

   Krew s czy a si  z g bokiego zadrapania. Menolly wytar a j  r bkiem tuniki.
   - Czy ty nie masz rozum? - zapyta a z oburzeniem niewidocznego teraz prze ladowc . - Na
co mi twoje g upie jaja? Zatrzymaj je sobie. Ja chc  tylko wróci  do domu. Nie mo esz tego
zrozumie ? Chc  tylko wróci  do domu.
   

Mo e jak posiedz  przez chwil  spokojnie,  zapomni o  mnie,  pomy la a Menolly i

podci gn a kolana pod brod . Stopy i  okcie wci  jednak wystawa y spod pó ki.
   Nagle nad gniazdem pojawi  si  spi owy jaszczur, piszcz c 

nie. Menolly widzia a, jak

królowa nadlecia a z góry i przy czy a si  do niego. Z ota królowa musia a wi c siedzie
ca y czas na pó ce, pod któr  schowa a si  Menolly, czekaj c a  ta wynurzy si  z ukrycia.
   I pomy le  tylko,  e u

am o was tak

adn  melodi , roz ali a si  Menolly, obserwuj c

dwie jaszczurki kr

ce nieustannie wokó  jaj. Ostatni  melodi , jak  kiedykolwiek wymy li.

Jeste cie niewdzi czne, w

nie tak!

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

32

   Pomimo niewygodnej pozycji, Menolly musia a si  roze mia . Co za przedziwna sytuacja!
Uwi ziona pod skaln  pó

 przez stworzenia niewiele wi ksze od jej d oni.

   Na d wi k jej  miechu, obie jaszczurki znikn y. Przestraszy y si , naprawd ?  miechu?
   "U miechem zdob dziesz wi cej ni  z

ci "; Menolly bardzo lubi a to przys owie.

   Mo e je li b

 si  jeszcze  mia a, zrozumiej ,  e jestem ich Przyjació

. Albo przestrasz

si  tak bardzo,  e b

 mog a spokojnie wspi  si  na gór . Uratowana przez  miech?

   Menolly zacz a chichota , widz c,  e morze podchodzi coraz bli ej urwiska. Wysz a ze
swojej kryjówki, przerzuci a torb  przez rami  i zacz a wspinaczk . Okaza o si  jednak,  e
nie mo na jednocze nie  mia  si  i wspina . Po prostu brakowa o jej tchu.
   Nagle, zarówno królowa, jak i jej spi owy partner, byli znowu przy niej, nalatuj c na jej
twarz i g ow . Niebezpieczna zabawa zacz a si  od pocz tku. Delikatne na pozór skrzyd a
mog y sta  si  gro

 broni.

   Nie  miej c si  ju  wcale, Menolly przykucn a pod skaln  pó

, zastanawia a si , co ma

teraz zrobi .
   

Skoro przerazi  je  miech, to mo e warto spróbowa

piewu. Mo e pozwol  jej wtedy

odej .  piewa a po raz pierwszy od czasu, gdy zobaczy a jaszczurki ogniste, jej g os by  wi c
troch  zachrypni ty i niepewny. No có , jaszczurki b

 wiedzie  o co jej chodzi, a

przynajmniej tak  mia a nadziej , od piewa a wi c skoczn  piosenk . Nikt jej nie s ucha .
   - To tyle, je li chodzi o ten pomys  - mrukn a do siebie. - Co potwierdza kompletny brak
zainteresowania moim  piewem.  adnej publiczno ci? Ani cienia jaszczurki w pobli u?
Najszybciej jak tylko mog a, po raz kolejny wy lizn a si  z ukrycia i przez u amek sekundy
stan a twarz  w twarz z dwiema jaszczurkami. Natychmiast si  schowa a, a one najwyra niej
znikn y, bo gdy za moment ostro nie zajrza a na pó

,  adnej ju  tam nie by o.

   By a przekonana,  e ich "twarze" wyra

y zdziwienie i zainteresowanie.

   

- S uchajcie, je li gdzie  tu jeste cie i mo ecie mnie s ysze . Zostaniecie na chwil  na

miejscu i pozwolicie mi odej . Kiedy ju  b

 na górze, b

 wam  piewa  do zachodu

ca. Pozwólcie mi tylko tam wyj !

   

Zacz a  piewa , tym razem klasyczn  pie  o je

cach smoków,  i znowu opu ci a

kryjówk . Uda o jej si  odej  jakie  pi  kroków do góry, kiedy królowa ponownie si
ukaza a, tym razem w towarzystwie. Piski i  wiergot nad g ow , zmusi y Menolly do zej cia
na pla  i schowania si  pod ska . S ysza a teraz drapanie pazurów o pó

, tu  nad ni .

Pewnie ma ju  niema  publiczno . Ale ona wcale jej nie potrzebowa a!
   

Po chwili zajrza a ostro nie na pó

  i jej wzrok  spotka   si   z zafascynowanymi

spojrzeniami dziesi ciu par oczu.
   - Zawrzyjmy umow , co! Jedna d uga pie , a potem pu cicie mnie do góry, zgoda?
   Menolly za

a,  e umowa zosta a zawarta i zacz a  piewa . Jej g os wywo

 ca  gam

zaskoczonych i podnieconych szczebiotów i pisków. Dziewczynka zastanawia a si , czy to
mo liwe, by jaszczurki rozumia y,  e  piewa w

nie o wdzi cznych Warowniach oddaj cych

honory je

com smoków. Przy ostatnim wersie wysz a z ukrycia zdumiona widokiem

królowej jaszczurek i jej dziesi ciu spi owych towarzyszy, jakby oczarowanych t  pie ni .
   - Czy mog  teraz pój ? - zapyta a i po

a r

 na najbli szej pó ce.

   Królowa zanurkowa a wprost na jej d

 i Menolly szybko schowa a j  za siebie.

   - My la am,  e zawar

my umow :

   Królowa zapiszcza a 

nie i Menolly zda a sobie spraw ,  e zachowanie królowej wcale

nie by o powodowane z

ci . Po prostu nie pozwala a jej odej .

   - Nie chcesz,  ebym st d posz a? - spyta a Menolly. Oczy królowej zdawa y si  b yszcze
nieco ja niej.
   - Ale ja musz  i . Je li zostan , woda podejdzie pod brzeg i uton . - Menolly stara a si
wyja ni  znaczenie tych s ów gestami.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

33

   Nagle królowa zapiszcza a przera liwie, przez moment zawis a w powietrzu, a potem wraz
z ca  grup  spi owych towarzyszy poszybowa a w dó , w kierunku le cych na pla y jaj.
Kr

a nad nimi przez moment, wydaj c przy tym podniecone d wi ki.

   Je li przyp yw zbli

 si  na tyle szybko, by zagrozi  Menolly, to by  on tak e przera aj co

blisko jaszczurzego gniazda. Spi owe jaszczurki zaczyna y rozumie  pomys  królowej, i kilka
odwa niejszych zbli

o si  do Menolly, okr aj c jej g ow , a potem lec c w kierunku jaj.

   - Mog  tam teraz podej ? Nie zrobicie mi krzywdy? - Menolly zrobi a kilka kroków do
przodu.
   Ton pisków wyra nie si  zmieni  i Menolly przyspieszy a kroku. Kiedy dotar a do jaj, ma a
królowa przysiad a na jednym z nich. Z wielkim trudem wzbi a si  w powietrze, trzymaj c w
szponach ocalone jajo. Bez w tpienia by  to dla niej ogromny wysi ek. Spi owe jaszczurki
kr

y wokó  niej podniecone i zatroskane, ale b

c o wiele mniejsze, nie mog y jej w

aden sposób pomóc.

   Menolly dostrzeg a teraz,  e piasek u podstawy klifu us any by  p kni tymi skorupkami i

osnymi cia kami male kich jaszczurek ognistych. Ich skrzyd a, pokryte l ni cym p ynem

wype niaj cym niegdy  rozbite jaja, by y roz

one tylko do po owy. Ma a królowa donios a

jajo do skalnej pó ki, której Menolly wcze niej nie zauwa

a, po

onej na wysoko ci

równej po owie d ugo ci smoka. Zobaczy a jak królowa po

a jajo na pó ce i wtoczy a je

apami do czego , co musia o by  dziur  w  cianie urwiska. Min a d

sza chwila, zanim

królowa znowu pojawi a si  nad pó

. Potem zanurkowa a w kierunku morza, kr

c przez

moment nad spienionym grzebieniem fali, która uderzy a o brzeg ju  bardzo blisko gniazda.
Zadziwiaj co szybko królowa pojawi a si  przed Menolly i zacz a zrz dzi  niczym stara
ciotka.
   

Cho   dziewczynka  nie  mog a  powstrzyma   u miechu,  który wywo

o  w  niej  to

skojarzenie, przepe niona by a tak e wspó czuciem i podziwem dla odwagi ma ej królowej,
próbuj cej samotnie ratowa  zagro one jaja. Je li martwe jaszczurki by y ju  tak dok adnie
uformowane, to wkrótce musia  nast pi  Wyl g. Nic dziwnego,  e królowa ledwie mog a
unie  jajo.
   - Chcesz,  ebym pomog a ci je przenie , tak? No có , zobaczymy co da si  zrobi !
   Gotowa w ka dej chwili odskoczy  do ty u, gdyby okaza o si ,  e  le zrozumia a intencje
królowej, Menolly bardzo ostro nie podnios a jedno jajo. By o ciep e i twarde. Wiedzia a,  e
jaja smoków by y mi kkie tu  po z

eniu, ale potem powoli twardnia y w gor cym piasku

Wyl garni, w Weyrach. Te na pewno bliskie by y chwili Wyl gu.
   Zwieraj c powoli palce niesprawnej d oni wokó  jajka, Menolly szuka a oparcia dla stóp i
zdrowej r ki. Znalaz szy je, podci gn a si  do góry, tak  e mog a dosi gn  pó ki królowej.
Delikatnie po

a tam jajo. Natychmiast pojawi a si  przy nim królowa, w adczym gestem

ad c jedn

ap  na jajku, a potem nachylaj c si  w kierunku twarzy Menolly, tak blisko,  e

dziewczynka widzia a wyra nie fantastyczne odbicia i ruchy wspania ych oczu jaszczurki.
Królowa wyda a z siebie co  w rodzaju s odkiego szczebiotu i zaraz potem zacz a "krzycze "
na Menolly, wtaczaj c jednocze nie jajo do skalnej kryjówki.
   

Za drugim razem Menolly uda o si  donie  trzy jaja jednocze nie, ale coraz bardziej

oczywistym stawa  si  fakt,  e nie atwo b dzie zd

 ze wszystkimi, zanim woda ca kowicie

zaleje pla .
   

- Gdyby dziura by a wi ksza - powiedzia a do ma ej królowej, k ad c cenny  adunek -

spi owe mog yby ci pomóc wtacza . Królowa nie zwróci a na ni  najmniejszej uwagi, zaj ta
popychaniem trzech jajek, jednego po drugim, w kierunku bezpiecznej kryjówki.
   

Menolly próbowa a do niej zajrze , ale cia o  jaszczurki ca kowicie zas ania o niewielki

otwór. Gdyby jamka by a wi ksza, a pó ka szersza, Menolly mog aby przenie  pozosta e
jajka w swojej torbie.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

34

   Maj c nadziej ,  e nie  ci gnie na siebie ca ego brzegu urwiska, Menolly uderzy a niezbyt
mocno w kraw

 otworu. Z góry posypa  si  tylko lu ny piasek.

   Królowa zacz a wrzeszcze  przera liwie, kiedy Menolly zgarn a z pó ki piasek i drobne
kamienie. Potem zdrow  r

 obmaca a brzegi dziury. Wydawa o si ,  e tu  pod warstw

ziemi jest tylko lita ska a. Menolly uda o si  jednak odnale  drobne p kni cie i oderwa
spory kawa ek skalnego brzegu. Dzi ki temu tunel poszerzy  si  znacznie.
   Ignoruj c zupe nie dzikie wrzaski królowej, zesz a na pla  i otworzy a swoj  torb . Kiedy
tylko zacz a pakowa  do niej jaja, ma a królowa wpad a w histeri , bij c dziewczynk
skrzyd ami po g owie i po r kach.
   - Spokojnie, prosz  - powiedzia a Menolly powa nie. - Nie zamierzam wcale kra  twoich
jaj. Próbuj  przenie  je w bezpieczne miejsce, póki jeszcze mam na to czas. Mog  to zrobi ,
tylko je li zapakuj  je do torby, inaczej nie zd

.

   

Menolly odczeka a krótk  chwil  przygl daj c si  gro nie królowej, która kr

a na

wysoko ci jej oczu.
     -  Zrozumia

  mnie?  -  Wskaza a  r

  na  fale,  coraz  mocniej  bij ce  o  piasek  pla y.  -

Przyp yw jest coraz bli ej. - W

a do torby kolejne jajo. Mog a przenie  je w dwóch lub

trzech  kolejkach,  albo  ryzykowa   rozbiciem  cz ci  z  nich.  -  Bior   to  i  gestem  wskaza a  na

 - tam na gór . Rozumiesz ty g upia kreaturo?

   Najwyra niej g upia kreatura zrozumia a, gdy  szczebiocz c z podnieceniem zaj a swoj
pozycj  na pó ce. Spogl daj c na zbli aj

 si  do niej Menolly, królowa nerwowo rozk ada a

i sk ada a skrzyd a. Maj c do dyspozycji obie r ce, dziewczyna mog a wspina  si  znacznie
szybciej. Mog a te  ostro nie wytacza  z torby pojedyncze jajka, prosto do bezpiecznego
otworu.
   - Lepiej przywo aj spi owe do pomocy, bo ta dziura za chwil  ca kiem si  zapcha.
   Musia a jeszcze nape nia  torb  dwa razy, a kiedy po raz ostatni wyk ada a jaja na pó

,

woda by a zaledwie o stop  od miejsca, w którym przed chwil  le

y. Ma a królowa

kierowa a prac  spi owych jaszczurek i Menolly s ysza a jej zrz dliwe popiskiwania,
wzmocnione echem, zapewne jakiej  sporej jaskini, kryj cej si  za otworem w urwisku.
Dziewczynka nie by a tym wcale zaskoczona, jako  e od dawna przypuszczano, i  pobliskie
klify pe ne s  ukrytych jaski  i korytarzy.
   Menolly po raz ostatni obrzuci a spojrzeniem pla , w tej chwili zalan  ju  w wi kszo ci
wod . Spojrza a do góry; by a w po owie drogi do brzegu urwiska i widzia a przed sob
wystarczaj

 ilo  skalnych pó ek i uskoków, które mog y s

 jej za oparcie.

   - Do widzenia!
   

W odpowiedzi us ysza a  tylko  seri   szczebiotów.  Menolly zachichota a  pod  nosem

wyobra aj c sobie t  scen ; ma a królowa rozkazuj ca grupie spi owych adoratorów u
ka de jajko.
   W drówka na szczyt urwiska nie by a pozbawiona kilku ekscytuj cych i niebezpiecznych
momentów i kiedy Menolly w ko cu tam dotar a, opad a na morsk  traw  zupe nie
wyczerpana. W dodatku lewa d

 nie przyzwyczajona do tego rodzaju wysi ku, rozbola a j

nie na  arty. Le

a nieruchomo przez jaki  czas, dopóki serce nie przesta o jej wali  jak m ot

i dopóki nie zacz a panowa  nad oddechem. Bryza osuszy a jej twarz i pozwoli a och on
po ogromnym wysi ku. Wkrótce jednak da  o sobie zna  pusty 

dek. Przygotowane

wcze niej jedzenie ca kiem si  pokruszy o, ale Menolly i tak poch on a wszystko, co uda o
jej si  wygrzeba .
   Nagle uderzy a j  niezwyk

 tego, co w

nie prze

a i roze mia a si  g

no, nie mog c

jednocze nie och on  ze zdumienia. Chc c udowodni  samej sobie,  e to wszystko naprawd
si  wydarzy o, doczo ga a si  ostro nie do kraw dzi urwiska. Woda zakry a ju  ca  pla  i
Menolly nie by a w stanie powiedzie , gdzie dok adnie le

y jaja jaszczurek. Skorupy jaj i

fragment brzegu urwiska, który wraz z ni  spad  na pla , zosta  zalany przez wzbieraj cy

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

35

Przyp yw. Kiedy woda znowu si  cofnie, nie pozostanie nawet najmniejszy  lad po jej
niefortunnym upadku i po jej wysi kach zwi zanych z ratowaniem jaj. Widzia a st d skaln

, z której królowa stacza a ocalone jaja, ale ani  ladu jaszczurki ognistej. Fale jak zawsze

wali y z hukiem o Smocze Ska y, ale Menolly nie dostrzeg a w ich pobli u  adnych
kolorowych b ysków, cho  wyt

a wzrok przez d

sz  chwil .

   Dotkn a policzka. D ugie zadrapanie pokryte by o zakrzep  krwi  i piaskiem.
   - Wi c jednak to si  dzia o naprawd !
   Sk d ma a królowa wiedzia a,  e mog  jej pomóc? Nikt nigdy nie twierdzi ,  e jaszczurki
ogniste s  g upie. Zreszt  musia y by  ca kiem sprytne, je li przez tyle Obrotów udawa o im
si  unika  wszelkich zasadzek i pu apek zastawianych przez ludzi. By y nawet na tyle
inteligentne,  e niektórzy podawali w w tpliwo  ich istnienie i uwa ali je za wytwór
wybuja ej wyobra ni. Jednak e wystarczaj co wielu godnych zaufania m czyzn naprawd
widzia o te stworzenia, cho by nawet z wi kszej odleg

ci. Wi kszo  ludzi uzna a ich

istnienie za fakt.
   Menolly mog aby przysi c,  e ma a królowa j  rozumia a. Inaczej nie mog aby jej przecie
pomóc. To tylko dowodzi o niezwyk ej inteligencji ma ego stworzenia. Na pewno
wystarczaj co inteligentnego, by unika  ch opców, którzy próbowali je schwyta . Menolly
by a przera ona. Schwyta  jaszczurk  ognist ? Uwi zi  w male kiej klatce? Nie, pomy la a z
ulg , to zwierz  nie da oby si  uwi zi . Wystarczy o tylko, by wesz o w pomi dzy.
   Ale zaraz, dlaczego królowa po prostu nie wesz a w pomi dzy ze swoimi jajami, zamiast
przenosi  je z takim trudem, i to po jednym? Ach, tak, pomi dzy by o najzimniejszym ze
znanych ludziom miejsc, a zimno na pewno zaszkodzi oby jajkom. A przynajmniej szkodzi o
jajom smoków. Czy b dzie im teraz wystarczaj co ciep o w ch odnej jaskini? Hmmm.
Menolly spojrza a jeszcze raz w dó . Có , je li królowa ma tyle rozs dku, ile dot d okaza a,
rozka e wszystkim swoim towarzyszom po

 si  na jajkach i ogrzewa  je a  do chwili

Wyl gu.
   Menolly przewróci a torb  na drug  stron , maj c nadziej ,  e uda jej si  jeszcze znale
jakie  resztki jedzenia. Wci  by a g odna. Mog aby nazbiera  wystarczaj co du o wczesnych
owoców i soczystych traw, by naje  si  do syta, ale z jak  dziwn  niech ci  my la a o
opuszczeniu urwiska. Cho  królowa i tak pewnie nie zechcia aby si  jeszcze pokaza , teraz
kiedy nie potrzebowa a ju  pomocy dziewczynki.
   W ko cu Menolly podnios a si  na równe nogi, rozprostowuj c zesztywnia e cz onki. Ca e
cia o bola o j  po wyczerpuj cej wspinaczce; nie by a przyzwyczajona do tego rodzaju
akrobacji. Szczególnie dawa a jej si  we znaki chora r ka, a  wie a blizna zrobi a si
czerwona i lekko spuchni ta. Menolly porusza a palcami - wydawa o si ,  e  atwiej
przychodzi jej teraz otwiera  i zamyka  d

. Naprawd  by o  atwiej. Mog a rozprostowa

palce niemal tak, jak przed skaleczeniem. By o to bolesne, ale z czasem ból zapewne by
ust pi . Mo e gdyby cz ciej si  ni  pos ugiwa a? Stara a si  jej nie nadwer

, a  do dzisiaj,

kiedy nie mia a czasu na my lenie o bólu. Musia a sobie ni  pomaga  przy wspinaniu si  i
przenoszeniu jaj.
   - Ty te  wy wiadczy

 mi przys ug , ma a królowo - zawo

a Menolly, machaj c r koma

nad g ow . - Widzisz? Mog  rusza  t  r

.

   Nie odpowiedzia  jej  aden pisk ani szczebiot, ale  agodny szum morskiej bryzy i g uchy
odg os bij cych o brzeg fal. Menolly wola a jednak my le , , e kto  s ysza  jej s owa.
Odwróci a si  plecami do morza, czuj c znaczn  ulg  i zadowolenie z tej porannej pracy.
   

Teraz musia a jeszcze pokr ci  si  po brzegu i nazbiera  troch  zieleniny i wczesnych

jagód. Przy tak wysokim przyp ywie nie mog a przecie  szuka  paj czurów.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

36

Rozdzia  5

Och, niech usta twe d wi cz  rado ci  i  piewem
O nadziei i obietnicy smoczych skrzyde .

   

Jak zwykle nikt nawet nie zauwa

, kiedy Menolly wróci a do Warowni. Zgodnie z

poleceniem zameldowa a o wysokim przyp ywie.
   - Nie odchod  tak daleko, dziewczyno - napomnia  j

agodnie dy uruj cy w

nie mistrz. -

Wiesz przecie ,  e Ni  mo e spa  ka dego dnia. Jak tam twoja r ka?
   Menolly mrukn a co  niewyra nie. M czyzna i tak tego nie s ysza , bo w

nie przywo

go dowódca jednego z okr tów. Kolacja przygotowywana by a i spo ywana w wielkim
po piechu, gdy  wszyscy mistrzowie wychodzili do Jaskini Portowej obserwowa  przyp yw i
opatrzy  okr ty. W zamieszaniu Menolly mog a zaj  si  tylko sob .
   

I tak te  zrobi a, wynosz c si  jak najszybciej do swojego pokoiku i 

ka.  Potem

przypomnia a sobie dok adnie wszystko, co prze

a tego ranka. By a pewna, ma a królowa j

rozumia a. Tak jak smoki, jaszczurki ogniste zna y my li i uczucia ludzi. Dlatego znika y tak
szybko, gdy ch opcy próbowali je z apa . Podoba  im si  tak e jej  piew.
   

Menolly  cisn a chor  d

, staraj c si  nie zwraca  uwagi na dokuczliwy ból. Potem

znowu opad y j  w tpliwo ci, gdy przypomnia a sobie,  e spi owe jaszczurki czeka y na to,
co zrobi królowa. To ona by a t  inteligentn  i odwa

 przewodniczk . Co to zawsze

powtarza  Petiron? "Potrzeba jest matk  wynalazku".
   

A wi c, czy rzeczywi cie jaszczurki ogniste rozumia y ludzi, nawet kiedy by y od nich

daleko? - zastanawia a si  Menolly. Smoki, oczywi cie, zna y my li swoich je

ców, ale

smoki przechodzi y przez Naznaczenie w chwili Wyl gu. Ta wi  nigdy ju  nie mog a zosta
zerwana, a ka dy smok rozumia  tylko swojego je

ca, a przynajmniej tak mówi  Petiron.

Wi c jak ma a królowa zrozumia a Menolly?
   "Potrzeba?"
   Biedna królowa! Musia a szale  z rozpaczy, kiedy zrozumia a,  e przyp yw zatopi jej jaja!
Pewnie sk ada a je w tej zatoczce od kto wie ilu Obrotów. Jak d ugo  yj  jaszczurki ogniste?
Smoki umiera y wraz ze swoimi je

cami. Czasami nie by o to d ugie  ycie, zw aszcza w

okresach cz stych opadów Nici. Przypadki, kiedy je

cy gin li od poparze  Nici nie by y

wcale rzadkie, a  mier  je

ca oznacza a tak e  mier  smoka. Czy jaszczurki 

y d

ej,

c o wiele mniejsze i .nie nara aj c si  na takie niebezpiecze stwo? Pytania przelatywa y

przez g ow  Menolly niczym rozbawione jaszczurki ogniste. Dziewczynka przykry a si
lepiej grubym futrem. Jutro spróbuje tam wróci , mo e z jedzeniem. Jaszczurki chyba te
lubi  paj czury i mo e w ten sposób uda jej si  zdoby  zaufanie królowej. A mo e lepiej

dzie, je li nie pójdzie tam ju  jutro? Nie poka e si  tam przez kilka dni. Poza tym, kiedy

Ni  spada a tak cz sto, lepiej by o nie oddala  si  zbytnio od Warowni.
     A  je li  jaszczurki  si   wykluj ?  To  dopiero  musi  by   wspania y  widok!  Ha!  Wszyscy
ch opcy w Morskiej Warowni marz  o z apaniu jaszczurki ognistej, a ona, Menolly, nie tylko
je widzia a, ale mówi a do nich i nosi a ich jaja! A je li b dzie mia a troch  szcz cia, to mo e
uda jej si  zobaczy  Wyl g. Och, to by oby równie cudowne, jak przygl danie si  Wyl gowi
smoków w którym  z Weyrów! A nikt z Warowni, nawet Yanus, nie by  nigdy przy Wyl gu!
   

To,  e pomimo tak wielu ekscytuj cych my li, Menolly uda o si  jednak zasn  tego

wieczoru, graniczy o niemal z cudem.
   Nast pnego dnia, chora r ka piek a j  i sw dzia a, a ca e cia o by o obola e i sztywne po
wczorajszym upadku i wspinaczce. Zreszt  pogoda i tak pokrzy owa a wszelkie, nie do ko ca
nawet  przemy lane  plany,  zwi zane  z  w drówk   do  Smoczych  Ska .  W  nocy  zacz   si
paskudny sztorm, który p dzi  ogromne fale przez ca  zatok . Nawet w Jaskini Portowej

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

37

woda by a niespokojna, a z

liwy burzowy wiatr wia  z tak  si ,  e przej cie mi dzy

Jaskini , a Warowni  stawa o si  niebezpieczn  wypraw .
   Wszyscy m czy ni zgromadzili si  w Wielkim Hallu, gdzie zajmowali si  naprawianiem
porwanych siara. Mavi zagoni a kobiety do sprz tania niektórych pomieszcze  w
wewn trznej Warowni. Menolly i Sella tak cz sto by y wysy ane na dó  po nowe  wiat a,  e
Sella przysi ga a nigdy ju  nie o wietla  sobie drogi.
   Menolly z ch ci  zabra a si  do pracy polegaj cej na sprawdzaniu  wiate  we wszystkich
pokojach Warowni. Wola a ju  pracowa  ni  my le . Tego wieczoru nie mog a ju  wymkn
si  z Wielkiego Hallu. Poniewa  wszyscy pracowali solidnie przez ca y dzie , nale

a im si

rozrywka i nie mog o przy tym nikogo zabrakn . Harfiarz na pewno co  im zagra.
Wzdrygn a si . Có , nie mia a wyj cia. Od czasu do czasu musia a pos ucha  muzyki. Nie
mog a zawsze przed ni  ucieka . Przynajmniej b dzie mog a po piewa  z innymi. Ale
wkrótce okaza o si ,  e nawet ta drobna przyjemno  zosta a jej odebrana. Mavi pogrozi a jej
palcem, gdy harfiarz zacz  stroi  gitar , a kiedy gestem zach ci  wszystkich, by przy czyli
si  do  piewu, Mavi uszczypn a j  tak bole nie,  e dziewczynka niemal krzykn a.
   - Nie wydzieraj si . Mo esz sobie  piewa  po cichu, jak przystoi dziewczynie w twoim
wieku - powiedzia a Mavi. - Albo nie  piewaj w ogóle.
   Po drugiej stronie hallu Sella  piewa a bez skr powania, nie bardzo trzymaj c si  melodii,
ale  na  tyle  g

no,   e  s ycha   j   by o  zapewne  w  Warowni  Benden.  Kiedy  jednak  Menolly

otworzy a tylko usta, chc c zaprotestowa  przeciwko tej niesprawiedliwo ci, poczu a kolejne
uszczypni cie.
   

Nie  piewa a wi c wcale, siedz c obok matki milcz ca i g boko dotkni ta, nie mog c

nawet czerpa  przyjemno ci z muzyki: Narasta o w niej poczucie ogromnej krzywdy, jak
wyrz dza a jej matka.
   

Czy nie wystarcza o im to,  e nie mog a ju  gra ? A jednak nie pozwalano jej nawet

piewa . Dlaczego wszyscy zach cali j  do  piewu, kiedy 

 jeszcze stary Petiron? Wszyscy

uchali jej wtedy z rado ci . Prosili, by za piewa a raz jeszcze, i jeszcze...

   

Nagle Menolly zorientowa a si ,  e przez ca y czas obserwuje j  ojciec. Patrzy  na ni

gro nym i powa nym wzrokiem, wybijaj c palcami rytm, rytm jakiego  wewn trznego
napi cia, a nie odgrywanej w

nie melodii. A wi c to jej ojciec nie chla

eby  piewa a! To

by o niesprawiedliwe! Po prostu niesprawiedliwe! Wszyscy najwyra niej o tym wiedzieli i
byli zadowoleni, kiedy tu nie przychodzi a. Nie chleli jej tutaj.
   

Wysun a si  z uchwytu matki i ignoruj c jej posykiwania i polecenia, by natychmiast

wraca a i zachowywa a si  przyzwoicie, wymkn a si  z hallu. Ci, którzy to widzieli, my leli
smutno,  e to straszna szkoda, i  Menolly tak si  skaleczy a i nie chcia a ju  nawet  piewa .
   Chcia a czy nie, po takim wyj ciu, Mavi na pewno b dzie jej szuka  podczas najbli szej
przerwy w  piewaniu. Menolly wzi a wi c futro, pod którym spa a i przenios a si  do
jednego z nie u ywanych wewn trznych pokojów, gdzie nikt na pewno jej nie znajdzie.
Zabra a te  swoje ubrania. Je li sztorm troch  si  uspokoi, rano pójdzie do jaszczurek
ognistych. One lubi  jej  piew. One lubi  j !
   

Zanim ktokolwiek jeszcze si  obudzi , Menolly by a ju  na nogach. Prze kn a troch

zimnego klahu i zjad a odrobin  chleba, reszt  za  schowa a do kieszeni i szybciutko
przemkn a do wyj cia. Serce bi o jej jak szalone, kiedy zmaga a si  z wielkimi metalowymi
drzwiami g ównego wej cia do Warowni. Nigdy dot d nie otwiera a ich sama i nie zdawa a
sobie sprawy z tego, jakie s  ci kie. Oczywi cie, kiedy ju  wysz a na zewn trz, nie mog a
zaryglowa  ich z powrotem, ale teraz to i tak nie mia o  adnego znaczenia.
     Lekka  mgie ka  cofa a  si   powoli  znad  cichych  wód  zatoki,  a  wej cia  do  Jaskini  Portowej
widoczne by y tylko jako cenniejsze plamy na szarym tle. Pierwsze promienie s

ca

zaczyna y jednak przebija  si  przez mg  i Menolly wiedzia a,  e wkrótce ca kiem si
rozpogodzi.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

38

   

Kiedy maszerowa a szerok  drog  w pobli u Warowni, delikatne opary porannej mg y

wirowa y jak szalone przy ka dym jej kroku. Z przyjemno ci  patrzy a, jak wreszcie co
ust puje przed ni , nawet je li by a to tylko zwyk a mg a. Widoczno  by a ograniczona, ale
Menolly rozpoznawa a drog  po kszta cie kamieni u

onych wzd

cie ki, tak  e wkrótce

odesz a ju  ca kiem daleko od bezpiecznego domu.
   

Skr ci a nieco bardziej w stron  l du, w stron  pobliskich trz sawisk. Kubek klahu i

kawa ek chleba nie stanowi y zbyt obfitego  niadania, a pami ta a dobrze,  e w

nie gdzie

tutaj widzia a obsypane dojrza ymi ju  owocami krzaki bagiennych jagód. By a na szczycie
pierwszego garbatego wzgórza, gdy nagle mg a rozwia a si  bez  ladu i promienie
wschodz cego s

ca zala y  wiat.

   Bez trudu odnalaz a jagody i zabra a si  do pracy, sprawiedliwie dziel c zebrane owoce;
jedna gar  do ust, jedna do torby.
   Teraz, gdy widzia a ju  dobrze  cie

, ruszy a biegiem wzd

 wybrze a i wkrótce dotar a

do jakiej  zatoki. Woda by a akurat na poziomie odpowiednim do  apania paj czurów. To

dzie doskona y prezent dla królowej jaszczurek ognistych, pomy la a, wype niaj c szybko

torb . A mo e jaszczurki umia y polowa  we mgle? Kiedy Menolly nios a torb  ci

 od

schwytanych paj czurów, przez kilka d ugich dolin i wysokich wzgórz, zaczyna a 

owa ,  e

nie poczeka a troch  z  owieniem. By o jej gor co i czu a si  coraz bardziej zm czona. Teraz,
kiedy ust pi a ju  pierwsza fala podniecenia zwi zanego z t  zuchwa  wypraw , i opanowa o

 tak e przygn bienie. Oczywi cie, najpewniej nikt nawet nie zauwa

,  e wysz a. Nikomu

nie przyjdzie do g owy,  e to w

nie ona zostawi a otwarte drzwi, co by o ci kim

wykroczeniem przeciwko zasadom bezpiecze stwa Warowni. Menolly nie bardzo rozumia a
dlaczego - w ko cu, kto chcia by wej  do Morskiej Warowni, je li nie mia  tam  adnego
interesu? Przej  ca  t  niebezpieczn  drog  przez trz sawiska... Po co? W Warowni sporo
by o podobnych zasad -wszystkie skrupulatnie przestrzegane - a wi kszo  z nich, wed ug
Menolly, nie mia a wi kszego sensu. Cho by owo ryglowanie drzwi na noc, czy przys anianie

wiate  w pokojach, które nie by y akurat u ywane, cho  nikt nie przys ania  ich na nie

ywanych korytarzach. Od  wiate  i tak nic nie mog o si  zapali , a pomy le  tylko o

wszystkich guzach, siniakach i st uczeniach, których by nie by o, gdyby zostawi  cho  jedno

wiat o ods oni te.

   Nie, nikt nie zauwa y,  e jej nie ma, dopóki nie znajdzie si  jaka  nieprzyjemna i nudna
praca dla jednor kiej dziewczynki. Wi c nie b

 wcale przypuszczali,  e to ona otworzy a

drzwi. A poniewa  Menolly cz sto znika a na ca y dzie , nikt nie pomy li o niej a  do
wieczora. Potem mo e kto  zastanowi si  przez moment, gdzie si  podzia a.
   To w

nie wtedy zrozumia a,  e nie zamierza ju  wraca  do Warowni. Pomys  ten wyda

jej si  tak zuchwa y,  e a  zatrzyma a si  w pó  kroku. Nie wraca  do Warowni? Nie wraca
do nie ko cz cych si  nudnych zaj ? Nie wraca  do patroszenia, w dzenia, solenia ryb? Do
naprawiania sieci,  agli, ubra ? Do czyszczenia, do wyda i sprz tania? Zbierania zieleniny,
jagód, traw, paj czurów? Nie wraca  do opieki nad starymi wujami i lotkami, do palenisk,
garnków;  wiate ? Móc  piewa , krzycze  i gra , kiedy tylko przyjdzie jej na to ochota?
Spa ? Ach, no tak, gdzie b dzie spa ? I gdzie pójdzie, gdy na niebie pojawi si  Ni ?
   Menolly ruszy a naprzód, powoli wspinaj c si  na piaszczyst  wydm . G ow  mia a pe
przeró nych zbuntowanych my li. No tak, przecie  wszyscy musieli wróci  do Warowni na
noc! Do Warowni, tej czy innej, albo do Weyru. Od siedmiu Obrotów Ni  spada a na ziemi ,
i od siedmiu Obrotów nikt nie podró owa  z dala od schronienia. Pami ta a z dzieci stwa
karawany handlarzy przyje

aj cych do nich przez trz sawiska, na wiosn , latem i wczesn

jesieni . To by y weso e czasy, czasy zabawy i  piewu. Wtedy nie zamykano drzwi Warowni.
Westchn a tylko... to by y wspania e czasy... stare, dobre czasy, o których zawsze opowiada
Stary  Wujek  i  ciotki.  Ale  odk d  zacz a  spada   Ni ,  wszystko  si   zmieni o...  na  gorsze...  a
przynajmniej takie by o powszechne przekonanie doros ych w Warowni.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

39

   Jaki  nienaturalny spokój i cisza w powietrzu, i nag y niepokój, kaza y Menolly rozejrze
si  doko a uwa nie. Na pewno oprócz niej nie by o tu nikogo o tak wczesnej porze. Spojrza a
na niebo. Mg a utrzymuj ca si  jeszcze na kra cach zatoki, raptownie si  rozpierzch a.
Menolly widzia a, jak cofa si  szybko na pó noc i zachód. Na wschodzie niebo oz ocone by o
promieniami porannego s

ca i tylko na pó nocnym wschodzie widoczne by y jakie  drobne

plamy; zapewne resztki mg y. A jednak co  dr czy o Menolly. Czu a,  e powinna wiedzie ,
co to jest.
   

By a  ju   prawie  przy Smoczych  Ska ach,  pokonywa a  ostatni  fragment  trz sawisk

oddzielaj cy j  od  agodnego wzniesienia prowadz cego do urwiska. W

nie kiedy

przechodzi a przez bagienne trawy, zrozumia a, co j  niepokoi; cisza i dziwna martwota.
Wiatr wia  co prawda jak zawsze, rozganiaj c resztki mg y, ale ca e  ycie na bagnach
zupe nie zamar o. Wszystkie male kie owady, muchy i g sienice, niewielkie dzikie whery
buszuj ce zwykle w pobliskich krzakach, wszystkie te stworzenia nawet nie drgn y. Poranny
szum i loty niezliczonych mieszka ców bagien zaczyna y si  o  wicie i nie ustawa y a  do
zachodu s

ca, jako  e nocne owady by y równie ha

liwe, jak ich I dzienni krewni.

   By o tak cicho, jakby wszelkie  ywe stworzenie wstrzyma o nagle oddech. Menolly czu a
si  przez to bardzo dziwnie. Nie  wiadomie przyspieszy a kroku i co  jej kaza o obejrze  si
przez rami , na pó nocny wschód - gdzie smuga szarych chmur zakrywa a horyzont.
   Szarych chmurz Czy smuga srebra?
   Zaci a si  trz

 ze strachu, u wiadamiaj c sobie z rosn cym przera eniem,  e by a zbyt

daleko od Warowni, by mog a tam dotrze , zanim dosi gnie j  Ni . Metalowe drzwi, które
tak lekkomy lnie zostawi a otwarte, wkrótce zostan  zaryglowane, zostawiaj c j  na zewn trz
na  asce losu. Nawet gdyby zauwa ono,  e jej nie ma, nikt po ni  nie wyjdzie.
   Zacz a biec i jaki  wewn trzny instynkt skierowa  j  w stron  urwiska. Dopiero po chwili
przypomnia a sobie kryjówk  królowej. No, nie by a ona zbyt du a, naprawd . A mo e
powinna schowa  si  pod wod ? Ni  topi a si  w morzu. Tak jak utopi aby si  i ona, bo
przecie  nie mog a wytrzyma  pod wod  ca ego Opadu. Ile czasu zajmowa o przej cie
pierwszego pasa Nici? Nie mia a poj cia.
   By a teraz na kraw dzi klifu i spogl da a w dó , na pla . Po prawej stronie dostrzeg a pó
królowej i fragment urwiska, który od ama  si  pod jej ci arem. To oczywi cie by a
najkrótsza i najszybsza droga w dó , ale Menolly nie mog a ani te  nie chcia a powtórnie z
niej korzysta .
   Obejrza a si . Srebrne pasma zakrywa y ju  ca y horyzont. Dostrzeg a tak e b yski ognia na
tle Nici. B yski? Smoki! Widzia a smoki walcz ce z Nici , ogniste oddechy spalaj ce

mierteln  substancj , zanim ta dotkn a jeszcze ziemi. By y tak daleko od miejsca, w którym

sta a,  e wygl da y raczej jak migaj ce na niebie gwiazdy, a nie jak smoki, które walczy y

nie o  ycie Pernu.

   Mo e Ni  nie dotrze a  tutaj? Mo e by a zupe nie bezpieczna? W martw  cisz  poranka
wkrad  si  nagle jaki  nowy d wi k; delikatne, rytmiczne brz czenie, jakby acha melodia
nucona przez ma e dzieci. Tyle  e troszk  inny. To brz czenie zdawa o si  wyp ywa  z ziemi.
   Dziewczynka natychmiast rzuca a si  na kolana i przytkn a ucho do kamiennego pod

a.

wi k wydobywa  si  jakby zaraz spod niego.

   Oczywi cie! Urwisko by o puste w  rodku... dlatego królowa jaszczurek...
   Na czworakach przysun a si  do kraw dzi klifu, wypatruj c najlepszego zej cia do pó ki
królowej.
   Raz ju  uda o jej si  powi kszy  otwór. Ca kiem mo liwe,  e zdo a powi kszy  go na tyle,
by sama mog a wsun  si  do  rodka. Ma a królowa na pewno b dzie go cinna dla kogo , kto
uratowa  jej gniazdo!
   A przy tym Menolly nie przychodzi a do niej z pustymi r koma! Zarzuci a ci

 torb  z

paj czurami na plecy. Trzymaj c si  wi kszych k pek trawy na szczycie urwiska, zacz a

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

40

powoli zsuwa  si  z brzegu. Po omacku szuka a jakiego  oparcia dla stóp. Odnalaz a
niewielk  pó

, na której uda o jej si  postawi  pó  stopy, druga za  wci  wisia a w

powietrzu.
   Po lizn a si  tylko raz, trac c zupe nie równowag , ale zsun a si  wprost na jaki  skalny
wyst p, który uratowa  j  przed niechybnym upadkiem. Przywar a ca ym cia em do  ciany i
opieraj c twarz o zimn  ska  stara a si  z apa  oddech i opanowa  nag e przera enie. Czu a
teraz wyra nie dr enie ska y i buczenie dochodz ce z jej wn trza, i to niespodziewanie doda o
jej odwagi. By o w tym d wi ku co  pobudzaj cego i uspokajaj cego jednocze nie, co , co
pcha o j  do dalszego dzia ania.
   

Niemal zupe nie przypadkowo postawi a stop  na pó ce królowej. Ciekawo  kaza a jej

zerkn  w dó , pod siebie - widok ten przerazi  j  na tyle,  e niemal straci a równowag .
Zacz a si  tak trz

 ze zm czenia i przera enia,  e musia a przez chwil  odpocz . Teraz

by a ju  pewna,  e dziwny d wi k wydobywa si  z jaskini królowej.
   

Spróbowa a wcisn  si  do otworu nad pó

. Mog a tam wsadzi  g ow , nic wi cej.

Go ymi r kami zacz a obdziera  kraw dzie otworu z ziemi i piasku. Potem przypomnia a
sobie o no u, wisz cym przy pasku. Metalowe ostrze od razu powi kszy o otwór niemal o
po ow , zasypuj c przy tym Menolly deszczem piasku i drobnych kamieni. Musia a oczy ci
oczy i usta, zanim by a w stanie kontynuowa . Potem zrozumia a,  e dotar a do litej ska y.
   Cho  g owa bez trudu mie ci a si  w kamiennym otworze, ramiona dziewczynki by y na to
za szerokie. Bez wzgl du na to jak si  okr ca a i przesuwa a, nie mog a przecisn  si  przez

skie gard o tunelu. Jeszcze raz po

owa a,  e nie jest tak ma a, jak powinna by

dziewczynka w jej wieku. Sella nie mia aby  adnego k opotu z wczo ganiem si  do tej dziury.
Zdesperowana Menolly zacz a wali  ostrzem no a o skal  i cho  po ka dym uderzeniu r ka
cierp a jej a  do  okcia, nie robi o to na skale najmniejszego wra enia.
   Zastanawia a si , jak d ugo zaj o jej zej cie do pó ki. Ile czasu mia a jeszcze do chwili, gdy
Nici zaczn  spada  na jej ods oni te cia o?
   

Cia o... Mo e nie uda jej si  wcisn  do tej przekl tej dziury ramion... ale... Zmieni a

ca kowicie pozycj , tak  e stopy, nogi, biodra i ca y tu ów a  do ramion wsun y si  do
bezpiecznego schronienia skalnego tunelu. Nad g owi mia a jeszcze niewielki skalny wyst p,
nie by a to jednak zbyt pewna os ona.
   

Czy Ni  widziana, gdzie spada? Czy zauwa y j, wci ni

 do tej dziury, kiedy b dzie

przelatywa a wzd

ciany urwiska? Potem dostrzeg a skórzany pasek torby, któr  zawiesi a

na skalnej pó ce, by jej nie przeszkadza a. Je li Ni  dostanie si  do paj czurów...
   Podci gn a si  do przodu na tyle, by mog a dojrze  niebo. Wci  tylko b kitne! Oprócz
coraz g

niejszego buczenia nie s ycha  by o  adnego d wi ku. Ale to chyba nie mia o

adnego zwi zku z Nici ?

   Pasek od torby przywar  mocno do pó ki i Menolly musia a u

 ca ej swej si y, zanim

uda o jej si  go podnie . Kiedy oderwa  si  nagle od ska y, zaskoczona Menolly z ca ym
impetem uderzy a g ow  o sufit tunelu a pó ka, na której si  opiera a, zacz a wyje

 spod

jej po ladków. Rozpaczliwie czepiaj c si

ciany, wsun a si  do  rodka tunelu. Pó ka powoli

oderwa a si  od urwiska i spad a na pla .
   Menolly wycofa a si  jeszcze g biej, boj c si ,  e kolejny kawa ek ska y oddzieli si  ad

ciany klifu i pozbawi j oparcia. Nagle zrozumia a,  e jest we wn trzu sporej jaskini. Nie

wypuszczaj c z r ki torby, gapi a si  jak zakl ta na wej cie do tunelu, które sta o   teraz
zupe nie szerokie.
   

Brz czenie rozlega o si  tu  za jej plecami. Przera ona,  e oto  spotyka  j  kolejne

zagro enie, natychmiast odwróci a si  twarz do wn trza jaskini.
   Jaszczurki ogniste siedzia y wzd

 skalnych  cian, czepiaj c si  w skich pó ek i wyst pów.

Wzrok ka dej z nich skierowany by  na kopiec jaj u

onych na piaszczystym pod

u

po rodku jaskini. Buczenie wydobywa o si  z garde  wszystkich stworze , które by y tak

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

41

zaabsorbowane tym, co dzieje si  z jajami,  e zupe nie nie zwróci y uwagi na jej nag e
wtargni cie.
   W

nie gdy Menolly zda a sobie spraw ,  e jest  wiadkiem Wyl gu, pierwsze z jaj zacz o

si  ko ysa , a na skorupce pojawi y si  drobne p kni cia.
   

Jajo stoczy o si  z wierzcho ka kopca i uderzaj c o piasek, p

o na pó . Ze  rodka

wychyn o l ni ce, brunatne stworzenie, nie wi ksze od d oni Menolly. Ko ysz c g ow  do
przodu i do ty u, wykona o kilka niezgrabnych kroków, obwieszczaj c jednocze nie 

osnym

piszczeniem,  e umiera z g odu. Brunatne male stwo rozwin o przezroczyste skrzyd a,
trzepocz c nimi s abo i próbuj c je osuszy , dzi ki czemu stan o pewniej na nogach. Pisk
zamieni  si  w niezadowolone syczenie i ma a jaszczurka rozejrza a si  wokó  z uwag .
   Doros e jaszczurki zach ca y j  do czynu swym zawodz cym buczeniem. Piszcz c cicho ze

ci, stworzenie ruszy o do wyj cia z jaskini, przechodz c tak blisko Menolly,  e

dziewczynka mog a go dotkn .
   

Brunatna  jaszczurka  ze lizn a  si   z  oberwanej  kraw dzi tunelu  bij c  rozpaczliwie

skrzyd ami i próbuj c wzbi  si  w powietrze. Menolly krzykn a, kiedy jaszczurka run a w
dó , ale za moment odetchn a z ulg ; stworzenie, którego  ywio em by o latanie, unosi o si
swobodnie przy wej ciu do jaskini, by za moment poszybowa  nad powierzchni  morza.
   Coraz liczniejsze popiskiwania kaza y jej si  odwróci . Przez t  krótki chwil  wyklu y si
ju  kolejne jaszczurki, a ka da z nich otrzepywa a najpierw skrzyd a, by potem, zach cona
przez doros ych krewnych, ruszy  chwiejnym krokiem do wyj cia, pchana g odem i
wrodzonym poczuciem niezale no ci.
   Kilka zielonych i b kitnych, spi owy i jeszcze dwa brunatne, wygramoli o si  ze swoich
skorup i przesz o obok Menolly. I wtedy gdy Przygl da a si  wylatuj cej z jaskini b kitnej
jaszczurce, Menolly krzykn a. Niemal dok adnie w momencie, gdy b kitna opu ci a
bezpieczne schronienie, Menolly ujrza a cienki, srebrny pas opadaj cej Nici. W okamgnieniu
ma a jaszczurka pokryta by a  miertelnymi pasmami srebra. Stworzenie wyda o z siebie
przera aj cy pisk i znikn o. Martwe? Czy w pomi dzy? Na pewno paskudnie poparzone.
   Kolejne dwie jaszczurki min y Menolly, która tym razem zareagowa a.
   - Nie! Nie! Nie mo ecie! Ni  was zabije. - W asnym cia em i zas oni a otwór.
   

Rozz oszczone jaszczurki zacz y drapa  j  po twarzy i gdy podnios a r ce chc c si

zas oni , szybko przemkn y do wyj cia. Krzykn a g

no s ysz c ich piski.

   - Nie pozwólcie im wychodzi ! - b aga a doros e jaszczurki. i Jeste cie starsze. Wiecie, co
to Ni . Ka cie im tu zosta ! - Nie podnosz c si  nawet z kolan, na czworakach, dobieg a do
pó ki, na której siedzia a z ota królowa.
   - Powiedz im,  eby nie wychodzi y! Tam jest Ni ! Wszystkie zgin !
   Królowa spojrza a na ni , obracaj c gwa townie mieni cymi si  oczyma. Potem wyda a z
siebie jaki  dziwny d wi k podobny do chichotu, za wiergota a i powróci a do buczenia,
zach caj c do wyj cia kolejne ma e jaszczurki, które rozk ada y skrzyd a i niezdarnymi
krokami zbli

y si  do pewnej  mierci.

   - Prosz  ma a królowo! Zrób co ! Zatrzymaj je!
   

Rado  i podniecenie Menolly zamieni y si  teraz w przera enie. Smoki musia y by

chronione, bo one z kolei broni y Pernu. W tej niesamowitej i strasznej sytuacji Menolly
po czy a jaszczurki i ich wielkich krewnych w jedno.
   Odwróci a si  teraz do innych zwierz t; b agaj c je, by zrobi y co  wreszc e, przynajmniej
do chwili kiedy przestanie opada  Ni . W ko cu sama rzuci a si  do wyj cia i próbowa a
zawróci  ma e jaszczurki r kami. Natychmiast przenikn o j  uczucie niesamowitego g odu,

odu skr caj cego kiszki i og uszaj cego rozum. Wtedy zorientowa a si ,  e to w

nie g ód

by  si , która pcha a te ma e stworzenia do przodu, która nie pozwoli a im czeka  ani chwili.
One musia y je . Przypomnia a sobie,  e smoki tak e musia y je  zaraz po Wyl gu, i  e
karmione by y przez ch opców, którzy je Naznaczali.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

42

    

Menolly rzuci a si  do  swojej torby.  Jedn  r

 z apa a  zbli aj

  si   do  wyj cia

jaszczurk , a drug  wydoby a z torby paj czura. Ma e brunatne stworzenie skrzekn o, a
potem ugryz o paj czura tu  za okiem, od razu go zabijaj c. Bij c skrzyd ami o jej r

,

jaszczurka uwolni a si  z uchwytu Menolly i z si , o któr  dziewczynka nigdy nie
pos dza aby dopiero co narodzonej istoty, podnios a swoj  zdobyci i odlecia a do najdalszego
rogu jaskini, by tam zaj  si  jedzeniem.
   

Menolly, nie odwracaj c si  nawet, si gn a po  kolejn   jaszczurk   i ze zdumieniem

stwierdzi a,  e schwyta a w

nie male

 królow . Wyrwa a z torby dwa paj czury i

odnios a je wraz z królow  do innego rogu. W ko cu zrozumia a,  e nie mo e wykarmi  z

ki ca ego Wyl gu, otworzy a wi c torb  i wysypa a jej zawarto  na piasek.

   Ma e jaszczurki roi y si  wokó  bezbronnych paj czurów. Menolly z apa a jeszcze dwie,
które zmierza y prosto do wyj cia i posadzi a je na samym  rodku ich pierwszego posi ku.
Kiedy zaj ta by a sprawdzaniem, czy wszystkie jaszczurki dosta y swoje porcje, poczu a, Jak
co  k uje j  w rami . Zaskoczona, spojrza a do góry - male ka spi owa jaszczurka przywar a
do jej tuniki, a jej okr

e oczy wci  domaga y si  jedzenia. Menolly poda a jej jeszcze

jednego paj czura i posadzi a w rogu jaskini. Podrzuci a takie nast pn  porcj  male kiej
królowej i kilku innym "wybra com".
   

Niewiele jaszczurek wysz o na zewn trz, maj c doskona e po ywienie tak blisko. Cho

Menolly uzbiera a tego dnia wyj tkowo du o paj czurów, g odne stworzenia bardzo szybko
poch on y je co do jednego. 

osne popiskiwania  wiadczy y o tym,  e maluchy wci  by y

odne, ale wszystkie pozosta y ju  w jaskini, przeszukuj c co najwy ej resztki pierwszej w

yciu uczty. Teraz przy czy y si  do nich tak e starsze jaszczurki, okrywaj c je skrzyd ami,

przytulaj c do siebie i szczebiocz c delikatnie.
   

Kra cowo wyczerpana Menolly opar a  si   o  cian   i przygl da a  tym czu

ciom.

Przynajmniej nie wszystkie zgin y. Przypomniawszy sobie o Nici, spojrza a na wej cie do
jaskini, ale nie zauwa

a ju

adnych srebrnych b ysków. Wyjrza a wi c nieco  mielej na

zewn trz. Na horyzoncie nie pozosta  nawet  lad po  miertelnej srebrnej mgle. Najwyra niej
Opad si  sko czy .
   

I to w sam czas. Znowu poczu a niesamowity g ód wszystkich jaszczurek. W

ciwie

silniejszy ni  przedtem. Zrozumia a,  e teraz sama jest g odna.
   Stara królowa zacz a kr

 przy wyj ciu, piskliwym szczebiotem wydaj c rozkazy swoim

podw adnym. Potem wylecia a na zewn trz, a za ni  zacz y wylatywa  tak e wszystkie stare
jaszczurki. Jaszczurze maluchy niezdarnie przebieraj c  apami tak e ruszy y do  wiat a, by
odby  swój dziewiczy lot. Po chwili Menolly zosta a w jaskini zupe nie sama, pomi dzy
resztkami paj czurów i skorupami jaj.
   

Kiedy jaszczurki zostawi y j  sam , nie czu a si  ju  tak g odna. Przypomnia a sobie o

chlebie, który schowa a rano do kieszeni. Cho  to spó nione odkrycie nape ni o j  lekkimi
wyrzutami sumienia, zjad a pognieciony kawa ek do ostatniego okruszka.
   Potem wygrzeba a sobie w piasku wygodn  jam , nakry a si  pust  torb  i zasn a.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

43

Rozdzia  6

adco Warowni, twe powinno ci s  jasne,

Grube  ciany,  elazne drzwi i  adnej zieleni.

    Ni  dawno ju  opu ci a niebo, nawet dru yny miotaczy ognia powróci y bezpiecznie do
Warowni, zanim kto  zauwa

 nieobecno  Menolly. By a to Sella, której nie chcia o si

opiekowa  Starym Wujkiem. Starzec mia  w

nie kolejny nawrót choroby i kto  musia  przy

nim czuwa .
    - Ona i tak nie nadaje si  teraz do czegokolwiek innego powiedzia a Sella do Mavi i szybko
doda a, widz c srog  min  matki. - Nie robi nic innego, tylko obnosi si  z t  swoj  r

, jakby

to by a najwa niejsza rzecz na  wiecie. Ca y czas wymiguje si  od prawdziwej pracy... - Sella
westchn a ci ko.
    

- Mieli my wystarczaj co du o k opotów od samego rana, otwarte drzwi do Warowni i

Ni ... - Mavi wzdrygn a si , przypominaj c sobie to przera aj ce odkrycie. Na sam  my l o
Nici spadaj cej do Warowni i w lizguj cej si  przez otwarte drzwi, robi o jej si  niedobrze. -
Id , poszukaj Menolly i upewnij si , czy wie, co ma robi , gdyby Wuj dosta  nast pnego
ataku.
    Min a prawie ca a godzina, zanim Sella zrozumia a,  e Menolly nie ma ani w Warowni,
ani mi dzy kobietami zak adaj cymi przyn ty. Nie pomaga a te

adnej dru ynie miotaczy

ognia. W

ciwie nikt nie pami ta ,  eby z ni  rozmawia  czy chocia  widzia  j  tego dnia.

    

- Nie mog a by  na bagnach i zbiera  zieleniny, jak to zwykle robi - powiedzia a stara

ciocia, zastanawiaj c si  g

no i wydymaj c usta. - Ni  zacz a spada , zanim jeszcze

wypi

my poranny klah. No to nie by o jej te  w kuchni. A zawsze tak nam ch tnie pomaga i

robi co mo e t  swoj  jedn  r ki, biedne dziecko.
    

Najpierw Sella by a tylko porz dnie rozz oszczona. To podobne do Menolly; kiedy jej

najbardziej potrzeba, nikt jej nie znajdzie. Mavi by a zbyt pob

liwa dla tego bachora. No

có , je li nie by o jej rano w Warowni, to wpad a pod Ni . I bardzo dobrze.
    Potem Sella nie by a ju  tego taka pewna. Poczu a pierwsze uk ucie strachu. Je li Menolly
by a na zewn trz, kiedy spad a Ni , musia o tam zosta ... co ... co , czego Ni  nie mog a
zje .
    

Czuj c  jak  dostaje  md

ci  na  t   my l,  Sella  odszuka a  brata,  Alemiego,  który

odpowiedzialny by  za wszystkie dru yny miotaczy ognia.
    - Alemi, czy nie widzia

, czego ... niezwyk ego... kiedy sprawdzali cie bagna?

    - To znaczy, czego "niezwyk ego"? - No wiesz,  ladów...
    -  ladów czego? Nie mam czasu na zagadki, Sella.
    - To znaczy... Gdyby kto  zosta  pod Nici , czy wiedzia by  o tym?
    - O co ci w

ciwie chodzi?

    - Menolly nie ma nigdzie w Warowni, ani w Porcie, ani nigdzie. Nie by a te  w  adnej z
dru yn... .
    Alemi zmarszczy  brwi:
    - Nie, nie by o jej z nami, ale my la em,  e po prostu Mavi potrzebuje jej do jakiej  pracy w
Warowni.
    - No w

nie! A  adna z ciotek nie pami ta,  eby j  dzisiaj widzia a.   drzwi od Warowni

by y otwarte!
    

- My lisz,  e Menolly wysz a tak wcze nie? - Alemi zda  sobie spraw ,  e tak silna i

wysoka dziewczyna jak Menolly, mog a bez trudu poradzi  sobie z ci kimi ryglami

ównych drzwi Warowni.

    - Wiesz jaka ona si  zrobi a, odk d rozci a r

. Ucieka a st d przy ka dej okazji.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

44

    

Alemi dobrze o tym wiedzia , bo bardzo lubi  swoj  nieporadn  siostr , i bardziej ni

komukolwiek w Warowni, brakowa o mu jej  piewu. Nie podziela  w najmniejszym stopniu
zastrze

 Yanusa, dotycz cych jej talentu. Nie zgadza  si  te  z jego decyzj , by skrywa

prawd  przed harfiarzem, szczególnie  e móg by on pomóc Menolly rozwija  jej uzdolnienia.
    - No i co? - Sella domaga a si  odpowiedzi, wyrywaj c go ze smutnych rozmy la .
    - Nie widzia em niczego niezwyk ego.
    - A czy co  by zosta o? Gdyby dopad a j  Ni ?
    

Alemi pos

 jej ci kie spojrzenie. Brzmia o to tak, jakby cieszy a j  my l,  e Menolly

mog a zgin  pod Nici .
    

- Nie zosta oby po niej nic, gdyby dopad a j  Ni . Ale dzisiaj  aden kawa ek Nici nie

przedosta  si  do ziemi.
       Z  tymi  s owami  odwróci   si   na  pi cie  i  zostawi   swoj   siostr   z  otwartymi  ustami.  Jego
zapewnienie wcale nie pocieszy o Selli. Jednak skoro Menolly najwyra niej opu ci a
Warowni , Sella, nie bez pewnej przyjemno ci, mog a poinformowa  o tym Mavi. Nie
omieszka a przy tym doda ,  e wed ug niej, to w

nie Menolly zostawi a otwarte drzwi, co

by o naprawd  okropnym wykroczeniem.
    

- Menolly? - Mavi podawa a w

nie sól i przyprawy g ównej kucharce, kiedy Sella

podzieli a si  z ni  tymi wiadomo ciami. Menolly7
    

- Tak, Menolly. Nie ma jej nigdzie. Nie widziano jej od rana, i to ona nie zaryglowa a

drzwi, kiedy spad a Ni !
    

- Ni  jeszcze nie spada a, kiedy Yanus zobaczy ,  e drzwi s  otwarte - mechanicznie

poprawi a j  Mavi. Dreszcz przebieg  jej po plecach, kiedy pomy la a,  e kto , nawet jej
krn brna córka, móg by zosta  spalony przez Ni .
    - Alemi powiedzia ,  e je

cy nie przepu cili dzisiaj  adnego kawa ka, ale sk d on mo e o

tym wiedzie  na pewno?
    

Mavi nie  powiedzia a  nic,  zamykaj c  pras   do  zgniatania  korzennych  przypraw  i

doci gaj c  ruby.
    - Poinformuj  o tym Yanusa. Porozmawiam te  z Alemim. A ty zajmij si  lepiej Starym
Wujkiem.
    - Ja?
    - Nie jest to prawdziwa praca, ale pasuje dobrze do twojego temperamentu i zdolno ci.
    Yanus milcza  przez d

sz  chwil , Kiedy us ysza  o znikni ciu Menolly. Nie lubi , gdy

przydarza y mu si  jakie  niezrozumia e rzeczy, takie jak odryglowane drzwi do Warowni.
Martwi  si  tym przez ca y czas Opadu Nici i w czasie po owu po Opadzie. Niedobrze si
dzia o, gdy Pan Morskiej Warowni zaprz ta  sobie g ow  czym  innym ni  aktualn  prac .
Poczu  lekk  ulg , gdy zagadka otwartych drzwi wreszcie si  rozwi za a, a jednocze nie

ci  si  okropnie na dziewczyn  i martwi  o ni . Zrobi a bardzo g upi  rzecz opuszczaj c

Warowni  tak wcze nie. D sa a si  zreszt  odk d sprawi  jej to lanie. Mavi nie dawa a jej
wystarczaj co du o pracy i pewnie nie zapomnia a jeszcze o tych g upich melodyjkach.
    - S ysza em,  e w urwiskach wzd

 wybrze a jest mnóstwo jaski  - powiedzia  Elgion. -

Dziewczyna pewnie si  schowa a w jednej z nich.
    

- Pewnie tak zrobi a - podchwyci a szybko Mavi, wdzi czna harfiarzowi za to rozs dne

rozwi zanie. - Menolly zna wybrze e bardzo dobrze. Zd

a ju  chyba zapami ta  ka dy

szczelin .
    - No to wróci tutaj - powiedzia  Yanus. - Przestanie si  ba  i wróci. - Odsun wszy w ten
sposób problem, Yanus poczu  wyra ni ulg  i powróci  do mniej stresuj cych zaj .
    

- Jest wiosna - powiedzia a Mavi, bardziej do siebie ni  do swoich rozmówców. Tylko

harfiarz dos ysza  nut  niepokoju w jej g osie.
    

Min y dwa dni i Menolly wci  nie wraca a. Ca a Warownia nie mówi a ju  teraz o

niczym innym. Nikt nie pami ta , by widzia  j  w dzie , kiedy spad a Ni . Nikt nie widzia  jej

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

45

te  od tego ranka. Dzieci wysy ane po jagody i paj czury nie napotka y na  aden  lad, który
móg by co  wyja ni . Nie by o jej te  w  adnej z jaski , o których wiedzia y.
    - Nie ma sensu wysy

 ludzi na poszukiwania - powiedzia  jeden z mistrzów, dodaj c,  e

atwiej by oby z apa  ryb  go ymi r koma ni  znale  t  g upi  dziewczyn . - Albo jest

gdzie  bezpieczna i nie chce tutaj wraca , albo...
    - Mo e by  ranna... Poparzona przez Ni , mog a z ama  nog , albo r

... - odpar  Alemi -

i nie mo e teraz wróci .
    - Nie powinna wychodzi , nie mówi c nikomu wcze niej, gdzie si  wybiera. - Spojrzenie
mistrza okr tu spocz o na Mavi, która zdawa a si  nie rozumie  aluzji.
    - Przyzwyczai a si  ju  do wychodzenia po zielenin  z samego rana - powiedzia  Alemi.
Je li nikt inny nie chcia  broni  Menolly, on to zrobi.
    - Mia a ze sob  nó ? Albo metalowi sprz czk ? - spyta  Elgion. - Ni  nie rusza metalu.
    - Tak. Znale liby my to - odpar  Yanus.
    - Je li zgin a pod Nici  - zauwa

 ponuro mistrz okr tu. On sam by  zwolennikiem teorii,

e dziewczynka wpad a do jakiej  szczeliny albo ze lizn a si  z brzegu urwiska, straciwszy

rozum ze strachu przed zbli aj

 si  Nici . - Jej cia o mo e by  gdzie  przy Smoczych

Ska ach. Pr dy wyrzucaj tam zawsze ró ne  miecie.
    Mavi z apa a oddech, który zabrzmia  jak ciche chlipni cie.
    - Nie znam tej dziewczyny - powiedzia  szybko Elgion, widz c rozpacz Mavi. - Ale je li,
jak mówicie, przebywa a sama na zewn trz przez tyle czasu, zna aby okolic  na tyle dobrze,

eby nie spa  z urwiska.

    - Ni  mo e ka demu pomiesza  zmys y... - powiedzia  mistrz.
    - Menolly nie jest g upia - wtr ci  si  Alemi, z tak  zapalczywo ci ,  e wszyscy spojrzeli
na niego zaskoczeni. - I zna a Ballady Instrukta owe na tyle dobrze, by wiedzie , co nale y
robi , gdy spada Ni .
    

- S usznie, Alemi - powiedzia  Yanus ostro i podniós  si  na równe nogi. - Gdyby by a

zdrowa i chcia a wróci , zrobi aby to. Ka dy, kto oddala si  od Warowni, powinien rozgl da
si  uwa nie i szuka  wszelkich  ladów Menolly. Dotyczy to tak samo morza, jak i l du. Jako
Pan Warowni nie mog  zrobi  nic ponadto, nie w tych warunkach. Nadchodzi przyp yw.
Wsiadajmy do  odzi.
    

Cho  Elgion nie spodziewa  si , by W adca Warowni podj  jakie  specjalne dzia ania i

zarz dzi  poszukiwanie dziewczynki, taka decyzja zupe nie go zaskoczy a. Nawet Mavi
przyj a j  bez s owa protestu, jakby zadowolona,  e ma jak  wymówk  przed sami sob .
Wydawa o si ,  e dziewczyna jest dla nich tylko  ród em k opotów. Mistrz okr tu by
najwyra niej zadowolony z obiektywnego s du Lorda Warowni. Tylko Alemi wygl da  na
oburzonego. Harfiarz ruszy  w jego kierunku, by porozmawia  z nim przez chwil , zanim inni
wyjd  na zewn trz.
    - Mam troch  wolnego czasu. Jak my lisz, gdzie powinienem szuka ?
    B ysk nadziei pojawi  si  w oczach Alemiego, zaraz jednak zgas , jakby ch opiec nie chcia
si

udzi .

    - My

,  e lepiej b dzie, je li Menolly zostanie tam, gdzie jest.

    - Martwa albo ranna?
    - Tak. - Alemi westchn  ci ko. -  ycz  jej du o szcz cia i d ugiego  ycia.
    - Wi c my lisz,  e ona  yje i nie chce wraca  do Warowni?
    Alemi przyjrza  si  harfiarzowi uwa nie i odpowiedzia

ciszonym g osem;

    - My

,  e  yje, i  e gdziekolwiek jest, to lepiej jej tam ni  w Pó kolu.

    

Potem m odzieniec ruszy  do  wyj cia, zostawiaj c harfiarza sam na sam z pewnymi

interesuj cymi przemy leniami.
    

Nie by o mu  le w Pó kolu. Ale Mistrz Robinton mia  racj , podejrzewaj c,  e Elgion

dzie si  musia  dostosowa  pod pewnymi istotnymi wzgl dami do  ycia w tej Warowni.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

46

Próba poszerzenia w skich horyzontów i ograniczonego sposobu my lenia tej odizolowanej
grupy ludzi b dzie dla niego prawdziwym wyzwaniem, powtarza  Mistrz Harfiarzy. W tej
chwili Elgion zastanawia  si , czy Robinton nie przeceni  znacznie jego mo liwo ci, skoro nie
udawa o mu si  nawet przekona  Pana Warowni ani jego rodziny, do próby ratowania
najbli szej krewnej.
    

Potem,  analizuj c  raczej  ton g osów  ni   s owa,  Elgion  zrozumia ,  e  dziewczynka

przysparza a problemów mieszka com Warowni, i nie chodzi o tu bynajmniej o chor  r

.

Elgion nie móg  sobie w  aden sposób przypomnie , by kiedykolwiek widzia  t  dziewczyn ,
cho  wydawa o mu si  dot d,  e jest w stanie rozpozna  wszystkich mieszka ców Warowni.
Sp dzi  sporo czasu z wszystkimi rodzinami, dzie mi, rybakami, z czcigodnymi starcami i
ciotkami, które nie mia y ju  nic do roboty.
    

Spróbowa  przypomnie  sobie, kiedy widzia  dziewczyn  ze zranion  d oni , ale by  to

tylko bardzo ulotny, niewyra ny obraz wysokiej, jakby niezdarnej postaci wymykaj cej si  z
hallu, którego  wieczoru, kiedy gra  swoje pie ni. Nie widzia  twarzy dziewczyny, ale
skojarzy by jej wysok , chud  figur , gdyby ujrza  j  ponownie.
    

Wielka szkoda,  e Pó kole by o tak odizolowane, i  nie mo na by o nawet przekaza

wiadomo ci za pomoc  b bna. Móg  za to skontaktowa  si  z pierwszym napotkanym
je

cem i przesta  informacj  do Weyru Benden. Je

cy na rutynowych patrolach mogliby

przy okazji poszuka  dziewczyny i zaalarmowa  wszystkie Warownie za trz sawiskami i przy
wybrze u. Elgion nie mia  poj cia, jak mog aby dotrze  a  tak daleko, ale wiedzia ,  e
poczuje si  lepiej, gdy uczyni wszystko, co w jego mocy, by j  znale .
    Nie uda o mu si  tak e dowiedzie , kto jest owym tajemniczym kompozytorem. A Mistrz
Harfiarzy przykaza  mu, by jak najszybciej sprowadzi  tego ch opaka do Cechu Harfiarzy,
gdzie móg by podj  dalsz  nauk . Utalentowani kompozytorzy byli prawdziw  rzadko ci .
Czym , czego trzeba by o d ugo szuka , aby potem cieszy  si  ich prac .
    Ale teraz Elgion rozumia  ju , dlaczego stary harfiarz nie chcia  zdradzi  imienia ch opca.
Yanus my la  tylko o morzu, o  owieniu, o tym jak do maksimum wykorzysta  ka dego

czyzn , kobiet , a nawet ka de dziecko, do pracy dla dobra Warowni. Dba  o to, by

wszyscy byli do tego doskonale przygotowani i wyszkoleni. Yanus z pewno ci  patrzy by
krzywo na ka dego zdrowego i zdolnego do pracy ch opaka, który sp dza czas na uk adaniu
melodii. Dlatego te  nie by o tu nikogo, kto móg by pomóc Elgionowi w wieczornym

piewaniu. Jeden z ch opców mia  do  dobre wyczucie rytmu i Elgion zaci  go ju  uczy

gry na b benku, ale wi kszo  jego uczniów nie b dzie grywa a na  adnym instrumencie. Och
tak, znali wszystkie ballady i pie ni, co do joty, ale byli pasywni muzycznie. Nic dziwnego,

e Petiron by  tak zachwycony jedynym, naprawd  utalentowanym dzieckiem, po ród tak

wielu miernot. Szkoda,  e stary harfiarz umar , zanim dotar a do niego wiadomo  od
Robintona. Wtedy ch opiec wiedzia by,  e jest wi cej ni  "ch tnie widziany" jako kandydat
do Cechu Harfiarzy.
    

Elgion przygl da  si  przez chwil   flocie wyp ywaj cej z zatoki,  potem zebra  kilku

napotkanych po drodze ch opców, w kuchni poprosi  o troch  jedzenia na zapas, i wraz z ca
grupk  opu ci  Warowni , udaj c,  e id  zbiera  jagody i zielenin .
    Jako harfiarz zna  ich wszystkich bardzo dobrze; ale oni, maj c w

nie na uwadze to,  e

jest harfiarzem, traktowali go z nale nym szacunkiem i zachowywali odpowiedni dystans. W
momencie gdy powiedzia  im,  e maj  szuka  Menolly, jej no a albo sprz czki, ów dystans,
nie wiadomo czemu, powi kszy  si  jeszcze bardziej. Zdawa o si ,  e wszyscy wiedzieli o
znikni ciu Menolly, cho  Elgion w tpi , by to kto  doros y im o tym powiedzia .  aden z nich
nie kwapi  si  specjalnie do szukania dziewczynki, nikt nie chcia  mu te  podpowiedzie ,
gdzie nale

oby rozpocz  takie poszukiwania. Wygl da o to tak, powiedzia  sobie Elgion w

bezsilnej z

ci, jakby bali si ,  e harfiarz rzeczywi cie j  znajdzie. Spróbowa  wi c odzyska

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

47

ich zaufanie, mówi c,  e to Yanus rozkaza  wszystkim, którzy wychodzili poza obr b
Warowni, by mieli oczy otwarte na wszelkie mo liwe  lady i zaginionej dziewczynki.
    Powrócili do Warowni, nios c torby wypchane jagodami, zielenin  i paj czurami. Jedyn
informacj  dotycz

 Menolly, jak  uda o mu si  wyci gn  od ch opców przez ca y ranek,

by o to,  e potrafi a z apa  wi cej paj czurów ni  ktokolwiek inny w Warowni. Wkrótce
okaza o si ,  e Elgion nie musia  specjalnie przyzywa  je

ca. Nazajutrz spi owy dowódca

skrzyd a wyl dowa  na i pla y przy Pó kolu i po wymianie uprzejmo ci spyta  Yanusa, czy
móg by porozmawia  z harfiarzem.
    - Ty pewnie jeste  Elgion - powiedzia  m ody m czyzna, unosz c r

 w pozdrowieniu. -

Jestem N'ton, je dziec Liotha. S ysza em,  e si  tu osiedli

.

    

- Co mog  dla ciebie zrobi , N'tonie? - Elgion taktownie odprowadzi  je

ca o kilka

kroków, tak by Yanus nie s ysza  ich rozmowy.
    - S ysza

 kiedy  o jaszczurkach ognistych?

    Elgion wytrzeszczy  na niego oczy kompletnie zaskoczony, a potem wybuchn

miechem.

    - Ach, ta stara bajka!
    - To nie  adna bajka, przyjacielu - powiedzia  N'ton. Pomimo weso ego b ysku w oczach,
mówi  powa nie.
    - Nie bajka?
    

- Ani troch . Nie wiesz mo e przypadkiem, czy tutejsi ch opcy nie widzieli ich gdzie

wzd

 wybrze a? Zwykle zostawiaj  jaja w piasku na pla y. A my w

nie potrzebujemy jaj.

    - Naprawd ? W

ciwie to nie jacy  ch opcy je tu widzieli, ale syn Pana Warowni, a to nie

jaki  bajarz, chocia  musz  przyzna ,  e mu nie wierzy em... widzia  je podobno w pobli u
pewnych ska , nazywanych tutaj Smoczymi. Gdzie  przy brzegu, spory kawa ek st d. - Elgion
wskaza  r

 odpowiedni kierunek.

    - Polec  tam i sprawdz . A teraz powiem ci, co si  sta o. F'nor, je dziec brunatnego Cantha
zosta  raniony. - N'ton przerwa  na moment. - Dochodzi  do siebie w Po udniowej Warowni.
Znalaz  tam i Naznaczy  - N'ton znowu przerwa , by szczególnie podkre li  ostatnie s owa -
królow  jaszczurek ognistych.
    - Naznaczy ? My la em,  e tylko smoki...
    - Jaszczurki ogniste s  bardzo podobne do smoków, tylko mniejsze.
    - Ale to znaczy oby... - Elgion zach ysn  si  nagle cudowno ci  tego znaczenia.
    

- Tak, dok adnie tak, harfiarzu - powiedzia  N'ton, z szerokim u miechem na twarzy. -

Teraz ka dy chcia by mie  swoj  jaszczurk . Nie mog  sobie wyobrazi , by Yanus zechcia
po wi ci  czas i energi  swoich ludzi na poszukiwanie jaj jaszczurek. Ale je li widziano je
tutaj, ka da zatoczka z ciep ym piaskiem mo e skrywa  ca e gniazdo.
    - Wysokie wiosenne przyp ywy zala y wi kszo  zatok.
    

- To niedobrze. Spróbuj zorganizowa  dzieciaki z Warowni, niech one poszukaj . Nie

dz ,  eby mia y co  przeciwko temu.

    

- Ja te  si  tego nie spodziewam. - Elgion zrozumia  nagle,  e N'ton, cho  by   ju

powa nym je

cem smoka, musia  kiedy  ulega  tym samym ch opi cym marzeniom o

schwytaniu jaszczurki ognistej co i on, powa ny harfiarz. - A je li znajdziemy jaja, co mamy
robi ?
    

- Je li je znajdziecie - odpar  N'ton - przywo aj chor giewk  sygnalizacyjn  je

ca z

patrolu i przeka  mu wiadomo . Gdyby istnia a gro ba,  e zatopi je przyp yw, przenie  je do
ciep ego piasku albo ogrzanych skór.
    - Gdyby tak si  Wyklu y... wspomina

 co  o Naznaczeniu?

    

- Mam nadziej ,  e  rzeczywi cie b dziesz  mia   tyle szcz cia,  harfiarzu.  Zaraz  po

Wykluciu nakarm je dobrze. Dawaj im tyle jedzenia, ile tylko b

 chcia y, i przez ca y czas

mów do nich. W

nie w ten sposób si  Naznacza. Ale ty przecie  by

 przy Wyl gu,

prawda? No to sam dobrze wiesz co trzeba robi . To dzia a na tej samej zasadzie.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

48

    - Jaszczurki ogniste. - Elgion by  oczarowany t  perspektyw .
    - Nie Naznacz wszystkich, harfiarzu. Ja te  chcia bym mie  jedn :
    - Taki jeste  zach anny?
    - Nie, ale to mi e i zajmuj ce stworzenia. Oczywi cie, nie tak inteligentne jak mój Lioth. -
N'ton u miechn  si  pob

liwie do swojego spi owego smoka, który tar  w

nie policzkiem

o piasek. Kiedy odwraca  si  znowu do Elgiona, N'ton dostrzeg  ca  czered  dzieciaków,

ledz cych zachwyconym wzrokiem ka dy ruch Liotha.

    - Nie zabraknie ci chyba ch tnych do pomocy.
    

- Skoro mowa o pomocy, N'tonie, zagin a pewna m oda dziewczyna z tej Warowni.

Wysz a rano podczas ostatniego Opadu i od tego czasu nikt jej ju  nie widzia .
    N'ton gwizdn  cicho i pokiwa  g ow  ze wspó czuciem.
    - Powiem o tym wszystkim je

com. Pewnie si  gdzie  schowa a, je li ma cho  troch

rozumu. Te urwiska pe ne s  jaski . Dok d dosz y poszukiwania?
    - No w

nie. Problem w tym,  e nie by o  adnych poszukiwa .

    N'ton nachmurzy  si  i dziwnie spojrza  w stron  Lorda Warowni.
    - Ile ona ma Obrotów?
    - Szczerze mówi c; nie wiem. Zdaje si ,  e to jego najm odsza córka.
    N'ton parskn  ze z

ci .

    - W  yciu jest par  rzeczy wa niejszych ni  ryby.
    - Te  mi si  tak wydawa o.
    

- Nie rób si  taki zgorzknia y, Elgionie. Dopilnuj ,  eby  znalaz  si  w Bendenie przy

nast pnym Wyl gu.
    - By bym bardzo wdzi czny.
    - Domy lam si .
    Machn wszy r

 na po egnanie, N'ton odszed  do swojego spi owego smoka, zostawiaj c

Elgiona z nieco l ejszym sumieniem i mi  perspektyw  przerwania monotonii  ycia w
Morskiej Warowni.

Rozdzia  7

Kto chce,
Mo e.
Kto próbuje,
Zwyci a.
Kto kocha,

yje.

    Dopiero po czterech dniach poszukiwa , uda o si  Menolly odnale  kamie , za pomoc
którego mog a krzesa  ogie . Mia a wi c mnóstwo czasu na suszenie morskiego zielska i
zbieranie uschni tych krzaków bagiennych jagód, które mia y s

 jej za opa . Mog a te

spokojnie wybudowa  ma e palenisko w jednym z zakamarków wielkiej jaskini, gdzie natura
stworzy a, jakby specjalnie dla niej, tunel doskonale nadaj cy si  na komin. Zgromadzi a
spor  ilo  s odkich traw bagiennych, z których u

a sobie wygodne legowisko, a rozpruta

torba s

a jej za koc. Co prawda nie by  do  d ugi i przykrywa  j  ca  tylko wtedy, gdy

zwin a si  w k bek, ale jaszczurki ogniste i tak upar y si ,  eby le

 wokó  niej, wi c ich

cia a nadrabia y ten niedostatek. W

ciwie, by o jej ca kiem ciep o w nocy. Kiedy ju  mia a

ogie , nie brakowa o jej niczego. Znalaz a grupk  drzew klahu i cho  napój, który uwarzy a z
ich kory by  troch  za gorzki, doskonale orze wia  j  ka dego ranka. Wybra a si  do miejsca,
z którego Warownia Pó kola wydobywa a glin  i sporz dzi a sobie sama kilka kubków,

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

49

talerzy i bli ej nieokre lonych pojemników na ró ne drobiazgi, które to naczynia wypali a w

arze ogniska. Zaklei a te  dziury w porowatej skale o kszta cie du ego garnka i mog a tam

gotowa  wod . Maj c tu  pod nosem obfito  ryb, od ywia a si  nie gorzej - je li nie lepiej -
ni  w Warowni. Brakowa o jej tylko chleba.
    

Zrobi a nawet co  w rodzaju dró ki prowadz cej w dó  na pla . Wyrze bi a dok adnie

pó ki, na których mog a opiera  stopy, a w kilku miejscach powbija a drewniane r czki,
których mog a si  z apa  w race potrzeby.
    Mia a te  towarzystwo. Dziewi  jaszczurek ognistych nie odst powa o jej niemal na krok.
    Rankiem, nazajutrz po swojej pracowitej przygodzie, Menolly obudzi a si  duj c na sobie
dziwny ci ar male kich, ciep ych cia . Zdumienie i strach szybko jednak znikn y, kiedy
ma e stworzenia tak e si  podnios y - dziewczynka czu a,  e m ode jaszczurki darz  j
szczer  i bezgraniczn  mi

ci . Niestety czu a tak e ich dojmuj cy g ód, zesz a wi c na pla

i pozbiera a palczaki uwi zione w p ytkich ka

ach pozosta ych po przyp ywie. Nie uda o jej

si  co prawda dosta  do skalinek, ale kiedy pokaza a swoim pupilom, gdzie mog  je znale  i
wydosta  swymi d ugimi, zwinnymi j zykami, nie musia a si  ju  tym trudzi . Nakarmiwszy
swoich przyjació , by a zbyt zm czona, by zajmowa  si  poszukiwaniem kamieni
krzesaj cych ogie , zjad a wi c surow  ryb . Potem wróci a z jaszczurkami do jaskini i
po

a si  jeszcze spa .

    

Apetyty m odych jaszczurek ros y z ka dym up ywaj cym dniem  i by je zaspokoi ,

Menolly robi a rzeczy, na które nigdy by si  nie zdecydowa a, gdyby chodzi o tylko o ni . W
rezultacie by a tak zaj ta,  e nie mia a czasu na u alanie si  nad sob  czy my lenie o
przysz

ci. Musia a nakarmi  swoich przyjació  i opiekowa  si  nimi. Musia a tak e zaj

si  swoimi potrzebami - na tyle, na ile pozwala  jej czas i nigdy nie przypuszcza a,  e mo e
zrobi  a  tyle rzeczy w ci gu jednego dnia. W

ciwie zacz a si  zastanawia  nad wieloma

rzeczami, o których w Warowni nawet nie my lano, zak adaj c,  e widocznie wszystko musi
biec utartym torem.
    

Zawsze my la a,  jak zreszt  wszyscy w  Warowni,  e  je li kto   nie znajdzie  sobie

schronienia na czas Opadu Nici, musi umrze . Nikt nie skojarzy  faktu,  e je

cy

oczyszczali niebo z Nici, zanim jeszcze spad a - taki by  w ogóle cel ich dzia ania - z tym,  e
w rezultacie, bardzo niewielkie fragmenty Nici w ogóle dociera y do ziemi. My lenie
kategoriami; brak schronienia w czasie Opadu równa si  pewnej  mierci, sta o si  ju  w
Warowni niepodwa aln  regu .
    

Pomimo  e sta a si  w

ciwie samowystarczalna, gdyby doskwiera a jej samotno , to

pewnie po

owa aby swojej decyzji i wróci a do Warowni. Ale towarzystwo cudownych

jaszczurek ognistych w zupe no ci jej wystarcza o. W dodatku lubi y jej muzyk .
    

Granie na flecie wykonanym z trzciny nie by o dla niej niczym niezwyk ym, ale gdy

po czy a pi  kawa ków o ró nej d ugo ci, efekt by  naprawd  wspania y. Jaszczurki
uwielbia y te d wi ki i mog y im si  przys uchiwa  bez ko ca, ko ysz c tylko g owami w
rytm odgrywanej w

nie melodii. Kiedy  piewa a, one nuci y wraz z ni , najpierw fa szywie,

ale potem ich s uch, jakby stopniowo si  poprawia  i w ko cu mia a przy sobie ca kiem
przyzwoity chór. Rozbawiona Menolly  piewa a im wszystkie Ballady Instrukta owe, a
najcz ciej te mówi ce o smokach. Jaszczurki ogniste nie rozumia y pewnie wi cej ni
dziecko, które sko czy o w

nie trzy Obroty, ale na ka

 pie  o smokach reagowa y

piskami i biciem skrzyde , jakby docenia y fakt,  e  piewa o ich krewniakach.
    Menolly nie mia a w tpliwo ci co do tego,  e te  liczne stworzenia by y spokrewnione z
wielkimi smokami. Jak bliskie by o to pokrewie stwo - nie wiedzia a, i wcale jej to nie
obchodzi o. Ale je eli traktowa o si  je w taki sam sposób, w jaki je

cy traktuj  swoje

smoki, jaszczurki reagowa y tak samo. Ona tak e zaczyna a rozumie  ich nastroje i potrzeby i
w miar  swoich mo liwo ci stara a si  je zaspokaja .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

50

    Przez kilka pierwszych dni jaszczurki ros y bardzo szybko. Tak szybko,  e ledwo nad

a

z ich karmieniem. Prawie w ogóle nie widzia a za to pozosta ych maluchów z Wyl gu, tych
których nie karmi a albo karmi a tylko przypadkowo. Od czasu do czasu pokazywa y si  na
pla y, kiedy ca y Weyr wygrzebywa  skalinki wykorzystuj c odp yw. Ma a królowa i jej
spi owy partner kr

y wtedy w pobli u, przypatruj c si  Menolly i jej ma ej grupce.

Królowa czasami  aja a za co  dziewczynk  albo jej jaszczurki. Menolly nigdy nie wiedzia a,
o kogo jej chodzi. Zdarza o si  nawet,  e podlatywa a do którego  z pupilów dziewczynki i
bi a go dotkliwie skrzyd ami. I znowu Menolly nie potrafi a powiedzie , co z

ci o ma

królow , ale maluchy z pokor  poddawa y si  tej dyscyplinie.
    

Od czasu do czasu dawa a jedzenie innym m odym jaszczurkom, ale  adna z nich nie

wzi a go, je li dziewczynka sta a zbyt blisko. Tak samo zachowywa y si  starsze jaszczurki,

cznie z królow . Menolly dosz a do wniosku,  e to w

ciwie lepiej, inaczej bowiem

musia aby sp dza  ka

 woln  chwil  na karmieniu leniwych stworze . Te dziewi , które

Naznaczy a, by o wystarczaj co  ar oczne.
    

Kiedy dostrzeg a pierwsze p kni cie  na skórze male kiej królowej, sp dzi a pó   dnia

zastanawiaj c si , sk d we mie olej. Potrzebowa y go wszystkie. P kni cia na skórze mog y
by

miertelnie niebezpieczne dla m odych jaszczurek, je li musia y wej  w pomi dzy. A

kiedy w pobli u pe no by o naturalnych wrogów, takich jak whery czy ch opcy z pobliskich
Warowni, pomi dzy stawa o si  cz sto jedyn  drog  ucieczki.
    

Najbli sze " ród o" oleju p ywa o w morzu. Ale ona nie mia a  adnej  odzi, z której

mog aby  owi

yj ce w g bi oleiste ryby. Poszuka a wi c na pla y martwych ryb i znalaz a

grubogona wyrzuconego w nocy na brzeg. Rozci ta go bardzo ostro nie, trzymaj c nó  z dala
od siebie, i wycisn a olej z jego o liz ej skóry. Nie by o to najprzyjemniejsze zaj cie, a kiedy
sko czy a, nape ni a  mierdz cym, 

tym olejem zaledwie jeden kubek. A jednak by o to

jakie  rozwi zanie - Menolly uda o si  posmarowa  skrzyd a wszystkich przyjació .
    Smród, który wype nia  tej nocy jaskini  byt jednak nie do wytrzymania i zdecydowa a,  e
musi znale  jaki  inny sposób. Odrzucaj c kolejne pomys y, nad ranem dosz a do jedynego
sensownego rozwi zania - os adzanie rybiego oleju pewnym gatunkiem bagiennych traw. Nie
mia a dost pu do czystego, s odkiego oleju, którego u ywano w Warowni, bo ten
sprowadzany by  z Neratu; wyciskano go z owoców, które ros y tylko w tamtejszym, gor cym
klimacie. Str czki oleistych nasion rosn cych na morskich krzewach, pojawi  si  dopiero
jesieni , a chocia  mog aby uzyska  nieco oleju z czarnych jagód bagiennych, musia aby ich
uzbiera  niesamowite ilo ci, które zreszt , rozs dniej by oby zje .
    Otoczona skrzydlat  eskort  jaszczurek ognistych wyruszy a na po udnie, w g b l du, do
miejsc niemal zupe nie nie zbadanych przez Panów Warowni, jako  e byty one zbyt oddalone
od najbli szego schronienia.
    Menolly ruszy a w drog  o  wicie, zmieniaj c od czasu do czasu krok z leniwego biegu na
szybki marsz. Postanowi a i  naprzód a  do po udnia, staraj c si  w tym czasie przemierzy
jak najwi kszy dystans, tak jednak, by zd

a wróci  do jaskini przed zmrokiem; nie mog a

zbytnio ryzykowa  i sp dza  nocy bez jakiejkolwiek os ony.
    

Podekscytowane jaszczurki kr

y wokó  niej jak szalone, dopóki nie z aja a  ich za

bezmy lne marnowanie si . I bez tego latania potrzebowa y ogromnych ilo ci jedzenia, a
wszystko na co mogli liczy  w tej bagiennej, p askiej okolicy, to jagody i kilka wczesnych,
gorzkokwa nych  liw. Sprytne stworzenia przysiadywa y wi c na jej ramionach i g owie,
zmieniaj c si  od czasu do czasu, ale kiedy jeden z brunatnych zbyt cz sto odpoczywa  w jej

osach, Menolly odgoni a wszystkie.

    Wkrótce znalaz a si  na zupe nie obcym jej terenie, zwolni a wi c nieco tempo marszu. Nie
mia a zamiaru uton  w trz sawisku. Po udnie zasta o j  daleko na bagnach, przy zbieraniu
jagód dla siebie i dla swoich przyjació . Uda o jej si  tak e zerwa  troch  aromatycznych

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

51

traw, po które si  tu wybra a, ale wci  by o ich za ma o. Zdecydowa a si  w

nie zatoczy

szeroki  uk i ruszy  w drog  powrotn , kiedy us ysza a jakie  krzyki w oddali.
    Ma a królowa tak e je s ysza a i przysiad a na ramieniu Menolly, do czaj c swój w asny,
piskliwy komentarz.
    Menolly kaza a jej siedzie  cicho,  eby mog a co  us ysze , i ku jej zdumieniu, królowa
natychmiast umilk a. Pozosta e jaszczurki tak e ucich y, jakby oczekuj c w napi ciu na
rozwój wypadków. Teraz bez trudu rozpozna a dzikie okrzyki rozz oszczonego whera.
    Kieruj c si  w stron

ród a d wi ku, przesz a przez niewielkie wzniesienie i kiedy zesz a

do bagnistej doliny, ujrza a pechowe stworzenie. Cho  wher bi  rozpaczliwie skrzyd ami i
trz

 g ow , jego nogi i dolna po owa da a uwi zione zosta y ju  bezpowrotnie w

zdradliwym, bagnistym piasku.
    Nie zwracaj c uwagi na podniecone piski ognistych jaszczurek, które rozpozna y w wherze
swojego wroga, Menolly pobieg a naprzód, wyci gaj c po drodze nó . G upie zwierz  jad o
pewnie jagody z krzaków okalaj cych trz sawisko i nie zwróci o uwagi na  miertelne
niebezpiecze stwo. Menolly bardzo ostro nie zbli

a si  do piasku, upewniaj c si  przy

ka dym kroku, czy stoi na pewnym gruncie. Podesz a ju  wystarczaj co blisko - oszala y ze
strachu wher nawet nie zdawa  sobie sprawy z jej obecno ci i zatopi a nó  w ciele
nieszcz nika, tu  u podstawy karku.
    

Jedno przera one kaszlni cie i wher le

 martwy, jego bezw adne skrzyd a opad y na

piasek i natychmiast zacz y ton .
    Menolly odpi a szybko pasek, sporz dzaj c p tl , któr  chcia a przyci gn  zwierz  do
siebie. Trzymaj c si  mocno krzaka bagiennych jagód, wychyli a si  na tyle, by za

 p tl

na g ow  zwierz cia. Zacisn wszy j  dobrze, zacz a ci gn

up do brzegu.

    Teraz mia a nie tylko sporo mi sa do nakarmienia siebie i jaszczurek; warstwa t uszczu,
która zalega a pod tward  skór  whera, stanowi a najlepsz  dost pn  ma  do piel gnacji
delikatnej skóry jej przyjadó .
    I znowu, ku zdumieniu Menolly, ma a królowa zdawa a si  doskonale rozumie  sytuacj .
Wbi a swe male kie pazury w skrzyd o whera i wyci gn a sam jego koniuszek z b ota.
Piskliwym  wiergotem wyda a jak  komend  pozosta ym jaszczurkom i zanim Menolly
zd

a si  zorientowa , o co jej chodzi, wszyscy jej pupile obsiedli da o martwego

zwierz cia i z najwi kszym wysi kiem starali si  jej pomóc przy wyci ganiu go z bagna.
    

Po chwili wspólnymi si ami uda o im si  przyci gn  whera do brzegu i u

 go na

twardej ziemi.
    Pozosta  cz

 dnia Menolly sp dzi a na rozcinaniu twardej skóry i patroszeniu zdobyczy.

Jaszczurki z entuzjazmem zabra y si  do spo ywania wn trzno ci i krwi, która wyp ywa a z
rany na karku whera. Widok ten niemal przyprawi  dziewczynk  o md

ci, ale zacisn a

tylko z by i stara a si  zignorowa  ten przejaw dzikiej  ar oczno ci, z jak  jej opanowani i
mili zazwyczaj przyjaciele, rzucali si  na nieoczekiwan  uczt .
    Mia a tylko nadziej ,  e smak gor cego, surowego mi sa nie zmieni ich temperamentu, ale
przypomnia a sobie,  e smoki nie stawa y si  dzikie tylko dlatego,  e jad y surowe mi so.
Mog a wi c  mia o za

,  e to samo dotyczy jaszczurek. Przynajmniej najad y si  na ca y

dzie .
    Wher by  sporym zwierz ciem, niew tpliwie poluj cym gdzie  w ni szych partiach Neratu,
o czym  wiadczy a gruba warstwa t uszczu, grubsza ni  ta noszona przez jego krewniaków z
pó nocy. Menolly zeskroba a j  starannie, przerywaj c dwa razy,  eby naostrzy  nó .
Oddzieli a tak e mi so od ko ca, zawijaj c je w skór , tak by mog a zanie  wszystko do
domu. Kiedy sko czy a, mia a przed sob  naprawd  ci ki i wielki pakunek, a ko ci wcale nie
by y jeszcze dok adnie oczyszczone. Szkoda,  e nie mog a powiedzie  starej królowej, gdzie
je znale .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

52

    Zak ada a w

nie co  w rodzaju uprz

y z paska i kawa ków skóry, która mia a u atwi  jej

niesienie mi sa, kiedy nagle w powietrzu zaroi o si  od jaszczurek ognistych. Piszcz c i

wiergocz c rado nie, stara królowa i jej spi owi pomocnicy obsiedli ko ci whera. Menolly

wycofa a si  szybko, zanim jaszczurki mog yby pomy le  o odebraniu jej mi sa.
    W czasie d ugiej i m cz cej drogi powrotnej do jaskini, mog a spokojnie zastanowi  si
nad tym niespodziewanym przybyciem jaszczurek. Mog a uwierzy  w to,  e maca królowa
rozumia a jej my li i porozumiewa a si  ze swoimi podopiecznymi. Ale czy to m oda królowa
powiedzia a innym? Czy te  Menolly mia a jaki  s abszy kontakt tak e i ze star  królow ?
    Jej grupka nie wykaza a najmniejszej ch ci pozostania z innymi jaszczurkami, lecz wiernie
dotrzymywa a jej towarzystwa, znikaj c czasami na moment albo kr

c jakie  leniwe figury

w powietrzu. Od czasu do czasu ma a królowa przygada a na jej ramieniu szczebiocz c

odko.

    By o ju  ca kiem ciemno, kiedy Menolly dotar a do jaskini. Tylko dzi ki  wiat u ksi yca i
doskona ej znajomo ci drogi, uda o jej si  bezpiecznie zej  z urwiska. Wyzi

e palenisko

wkrótce rozb ys o weso ymi p omykami ognia. By a zbyt zm czona,  eby zdoby  si  na
zrobienie czego  wi cej, jak zawini cie kawa ka mi sa w li cie morskiego ziela i w

enie go

do rozpalonego piasku obok ognia, tak by upiek o si  do rana. Zaraz potem owin a si
szczelnie kocem i zasn a.
    Przez kilka kolejnych dni Menolly zajmowa a si  g ównie wytapianiem t uszczu z mi sa
whera. 

owa a teraz bardzo,  e nie ma ani jednego prawdziwego garnka, który uczyni by jej

prac  o niebo  atwiejsz . Potem dodawa a do roztopionego t uszczu aromatyczne zio a i
nalewa a t  mikstur  do glinianych kubków, odstawiaj c je na jaki  czas do sch odzenia.
Mi so whera tr ci o lekko ryb , co mog o oznacza ,  e g upie zwierz  nale

o raczej do

jakiego  stada  yj cego nad morzem. Ostudzony t uszcz pachnia  jednak tylko zio ami, cho
Menolly nie przypuszcza a, by jaszczurki zwraca y na to szczególn  uwag ; wa ny byt dobry
stan ich delikatnej skóry, a nie taki czy inny zapach.
    Jaszczurki uwielbia y by  smarowane. K ad y si  na plecach, rozk adaj c szeroko skrzyd a
i zawijaj c je wokó  jej d oni, kiedy rozprowadza a ma  na szczególnie mi kkiej skórze
brzucha. Nuci y cichutko, szcz liwe,  e po wi ca im si  tyle troski, a po sko czonym
zabiegu, ka da z nich z wdzi czno ci ociera a swe ma , trójk tni g ówk  o policzek Menolly.
    Menolly zaczyna a ju  dostrzega  indywidualne cechy ka dego e swoich pupilów. Male ka
królowa by a dok adnie taka, jaka by  powinna; zawsze na miejscu, rozkazuj ca wszystkim
pozosta ym, w adcza i wymagaj ca niczym Lord Warowni. Zawsze jednak z pokory i uwag
wys uchiwa a Menolly. Tak samo odnosi a si  do starej królowej. Nie zwraca a jednak
najmniejszej uwagi na zachcianki pozosta ych jaszczurek, cho  te z kolei musia y wykonywa
ka de jej polecenie. Gdy si  oci ga y, szybko przywo ywa a je do porz dku kilkoma
bolesnymi uderzeniami.
    Oprócz królowej, Menolly mia a jeszcze dwie spi owe, trzy brunatne, jedn  b kitni i dwie
zielone. Dziewczynce  al by o troch  b kitnej. Wydawa o si ,  e jest odpychana albo  e inne
ni  pogardzaj. Dwie zielone zawsze na ni  krzycza y. B kitni Menolly nazwa a Wujek, a
zielone Cioteczka Pierwsza i Cioteczka Druga. Ta druga by a troszeczk  mniejsza od
pierwszej. Poniewa  jeden ze spi owych wola  szuka  skalinek, podczas gdy drugi uwielbia
nurkowa  w zatoczkach, poluj c na palczaki, zostali nazwani odpowiednio; Ska ka i Nurek.
Brunatne by y do siebie tak podobne,  e przez d

szy czas pozostawa y bez imion.

Stopniowo Menolly odkrywa a jednak,  e najwi kszy z trójki zasypia  przy ka dej
nadarzaj cej si  okazji, nazwa a go wi c Leniuchem. Drugi zosta  nazwany Mimik, bo zawsze
robi  to, co pozostali. Trzeci za  nazywa  si  po prostu Br zowy.
    Ma a królowa zosta a Pi kni, po pierwsze, bo rzeczywi cie by a pi kna, a po drugie, bo
zawsze o wiele bardziej ni  pozosta e dba a o swój wygl d i wymaga a wyj tkowej uwagi
przy smarowaniu t uszczem. Przy ka dej wolnej chwili czy ci a pazury i powierzchnie

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

53

mi dzy nimi, wylizywa a wszelkie plamy, piasek czy brud ze swojego ogona, "polerowa a"
szyj , pocieraj c ni  o piasek czy traw .
    Na pocz tku Menolly mówi a do swoich jaszczurek tylko po to, by s ysze  w asny g os.
Pó niej rozmawia a z nimi, bo zdawa y si  rozumie  jej s owa.  wiadczy o o tym
przynajmniej ich zachowanie; przys uchiwa y jej si  z uwag , nuc c i szczebioc c
przytakuj co, a gdy zamilk a, odpowiada y  wiergotem, albo robi y to, o co je prosi a. Nigdy
nie mia y te  do  jej  piewu, czy gry na fletach, i cho  nie mog a powiedzie , by zawsze
dok adnie si  z ni  zgrywa y, zwykle towarzyszy o jej ich  agodne, melodyjne nucenie.

Rozdzia  8

Atakujcie i znikajcie
Albo  ycie, albo  mier .
Le cie w pomi dzy

kitne i zielone.

Atak w gór , unik w dó
Spi owe i brunatne.
Je

cy muszy walczy  m nie

Kiedy Nici kryj  niebo.

    

Jak si  okaza o, Alemi sam pop yn  z Elgionem do Smoczych Ska , w poszukiwaniu

nieuchwytnych dot d jaszczurek ognistych. Którego  wietrznego dnia, nied ugo po wizycie
N'tona, m ody Cz owiek Morza z ama  nog , kiedy nag y przechy  okr tu rzuci  nim o budk
sternika. Wp ywali wtedy do zatoki, a wysoki przyp yw sprawi ,  e morze by o o wiele
bardziej wzburzone ni  Alemi si  tego spodziewa . Yanus narzeka  bez ko ca, twierdz c,  e
jego syn jest zbyt do wiadczonym  eglarzem, by ulec takiemu wypadkowi. Umilk  dopiero
wtedy, gdy Mavi wyt umaczy a mu,  e to doskona a szansa, aby sprawdzi , czy pierwszy
zast pca Alemiego poradzi sobie z dowodzeniem okr tem, który zbudowano w Jaskini
Portowej.
    

Alemi próbowa  wykorzysta  w pe ni przymusowy odpoczynek, ale po czterech dniach

sp dzonych w 

ku by  kra cowo znudzony i podra niony. Dr czy  Mavi na tyle uparcie,  e

w ko cu da a mu kule, co zamierza a zrobi  najwcze niej po dziesi ciu dniach od wypadku, i
oznajmi a,  e je li z amie sobie jeszcze kark, to pretensje mo e mie  tylko do siebie.
    

Alemi by   jednak wystarczaj co  rozs dny i porusza  si  po  wewn trznych schodach,

skich i ciemnych, ostro nie i powoli. Gdy tylko mia  tak  mo liwo , trzyma  si  szerokich

schodów zewn trznej Warowni i jej g ównych pomieszcze .
    Cho  móg  si  teraz od biedy porusza , wci  nie mia  jednak  adnego zaj cia, zw aszcza
kiedy flota wyp ywa a na po ów. Wkrótce da  si  wi c skusi  d wi kom dobiegaj cym z
Ma ego Hallu, gdzie harfiarz uczy  w

nie dzieci nowej ballady. Elgion dostrzeg  go,

stoj cego w drzwiach, i uprzejmym gestem zaprosi  do  rodka. Dzieciaki, które na pewno
zaintrygowa  baryton do czaj cy si  nagle do ich pie ni, mia y jednak zbyt wiele szacunku
dla harfiarza, by pozwoli  sobie na co  wi cej ni  szybkie zerkni cie w kierunku Alemiego,
zaj cia przebiega y wi c bez zak óce .
    Aleni, ku swemu mi emu zaskoczeniu, nauczy  si  nowej melodii i s ów równie szybko, jak
dzieci, i z prawdziw  przyjemno ci  od piewa  j  kilka razy. By o mu niemal smutno, kiedy
Elgion zako czy  lekcj .
    - Jak tam noga, Alemi? - zapyta  Elgion, kiedy hall ju  opustosza .
    

- Na pewno b dzie mnie teraz bola a na ka

 zmian  pogody. - To dlatego j  sobie

ama

? - spyta  Elgion z szerokim u miechem. - S ysza em,  e bardzo zale

o ci na tym,

eby Tilsit mia  wreszcie szans  troch  pokomenderowa .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

54

    Alemi parskn

miechem.

    - Nonsens. Ale to prawda,  e nie mia em ani chwili odpoczynku od ostatniego sztormu.
Bardzo przyjemna ta ballada, której dzisiaj uczy

.

    - A ty j  za piewa

 bardzo przyjemnym g osem. Czemu arie  piewasz ej? Zaczyna am ju

my le ,  e morski wiatr odbiera g os ka demu, kto sko czy dwana cie Obrotów.
    - Powiniene  us ysze  moj  siostr ... - Almi przerwa , czerwieni c si , i ugryz  si  w j zyk.
    - Co przypomina mi o pewnej sprawie; pozwoli em sobie poprosi  N'tona, je

ca Liotha,

eby w Weyrze Benden rozpu ca  wie ci o zagini ciu twojej siostry. Ona mo e jeszcze 

.

Alemi pokiwa  wolno g ow .
       -  Wy,  morscy  Lordowie,  jeste cie  pe ni  zagadek  -  powiedzia   Elgion,  staraj c  si   zmieni
temat na mniej bolesny. Podszed  do pó ek z woskowymi tabliczkami i wyj  spomi dzy nich
te dwie, o które mu chodzi o. - Te musia y by  u

one przez tego ucznia, który podj

nauczanie po  mierci Petirona. Wszystkie pozosta e melodie zapisane s  w starszej notacji, bo
takiej u ywa  stary harfiarz. Ale te? Kto , kto potrafi robi  takie rzeczy, powinien si
natychmiast znale  w Cechu Harfiarzy. Nie wiesz, gdzie ten ch opak teraz jest, co?
    Aleani by  wewn trznie rozdarty pomi dzy poczuciem obowi zku wzgl dem Warowni, a
mi

ci  do siostry. Ale jej ju  nie by o w Warowni, a zdrowy rozs dek podpowiada  mu,  e

Menolly nie  yje, skoro po tylu dniach nawet je

cy smoków jej nie odnale li. By a tylko

dziewczyn , wi c jaki mog aby mie  po ytek z tego,  e jej pie ni podobaj  si  harfiarzowi?
Alemi nie chcia  tak e przyzna ,  e jego ojciec k amie. Wi c pomimo faktu,  e Elgion by
zachwycony pie niami, i dlatego  e ich kompozytor prawdopodobnie nie 

, Alemi odpar

zupe nie szczerze,  e nie wie, gdzie "on" teraz jest.
    Elgion ostro nie zawin  w szmatk  cenne p ytki i westchn  z  alem.
    - I tak wy

 je do Cechu Harfiarzy. Robinton b dzie chcia  je wykorzysta .

    - Wykorzysta  je? To s  a  tak dobre? - Alemi by  naprawd  poruszony i jeszcze bardziej

owa  k amstwa ojca.

    

- S  po prostu  wietne. Mo e, kiedy ch opak je us yszy, sam do nas przyjdzie. - Elgion

miechn  si  do Alemiego smutno. Bo chyba musi by  jaki  powód, dla którego nie chcesz

mi zdradzi  nawet jego imienia. - Zachichota , widz c reakcj  m odzie ca. - Nie oszukujmy
si  przyjacielu, ch opak podpad  i odes ano go gdzie  za kar , czy  nie tak? To si  zdarza, o
czym wie ka dy harfiarz wart swojego kawa ka chleba - i co dobrze rozumie. Honor Warowni
i takie tam. Nie b

 ci  ju  wi cej m czy . Poka e si , jak us yszy swoj  muzyk .

    Potem rozmawiali ju  o innych rzeczach, do czasu gdy wróci a flota - dwaj m czy ni w
tym samym wieku, ale zupe nie inaczej wychowani; jeden szczerze zaciekawiony  wiatem,
który rozci ga  si  poza jego rodzinn  Warowni , a drugi gotów zaspokoi  t  ciekawo .

ciwie Elgion by  bardzo uradowany, nie znajduj c w Alemim ani  ladu t poty i

uprzedze  Yanusa, i wreszcie zacz  wierzy  w to,  e mo e jednak a mu si  zrealizowa
ambitny plan Mistrza Robintona i poszerzy  horyzonty mieszka ców tej Warowni.
    

Alemi pojawi  si  tak e nast pnego dnia i kiedy dzieci zosta y odprawione,  zadawa

Elgionowi kolejne pytania. W ko cu przerwa  w pó  zdania i zacz  go  arliwie przeprasza
za to,  e zabra  mu tyle czasu.
    - Wiesz co Alemi, zawrzyjmy umow . Ja powiem ci wszystko, co tylko chcia by  wiedzie ,
a ty nauczysz mnie  eglowa .
    - Nauczy  ci

eglowa ?

    Elgion u miechn  si  szeroko.
    - Tak, nauczy  mnie  eglowa . Najmniejsze dziecko w mojej klasie wie o tym wi cej ni
ja, i mój autorytet jest w niebezpiecze stwie. W ko cu harfiarz powinien zna  si  na
wszystkim. Mog  si  myli , ale nie wydaje mi si ,  eby  potrzebowa  obu nóg do p ywania na
jednej z tych ma ych  ódek, których u ywaj dzieci.
    Twarz Alemiego poja nia a z rado ci i z entuzjazmem waln  harfiarza w plecy.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

55

    

- Jasne,  e mog . Na Pierwsz  Muszl , cz owieku zrobi  to z prawdziw  rado ci . Z

rado ci .
    Nic nie mog o teraz powstrzyma  Alemiego przed tym,  eby natychmiast zabra  harfiarza
do Jaskini Portowej i wy

 mu fundamentalne zasady  eglarstwa. Na swoim poletku

Alemi by  równie dobrym nauczycielem jak Elgion, który ju  po pierwszej lekcji by  w stanie
sam przep yn  przez zatok . Oczywi cie, jak zauwa

 Alemi, wiatr wia  w odpowiednim

kierunku, a morze by o zupe nie spokojne; idealne warunki do  eglowania.
    

- Co si  niezbyt  cz sto zdarza, tak? - zapyta  Elgion. Odpowiedzia  mu przytakuj cy

chichot Alemiego. - Có ,  wiczenie czyni mistrza, wi c lepiej  ebym si  zabra  za prawdziw
praktyk .
    - I za teori .
    

Tak oto  ich przyja

 zosta a scementowana przez wzajemn  wymian   wiedzy,  d ugie

rozmowy i  wiczenia. Cho  rozmowy te dotyka y wielu tematów, Elgion wci  waha  si  czy
wspomina   o  jaszczurkach  ognistych  i  o  tym,   e  Weyr  poprosi   go,  by  zaj   si   ich
poszukiwaniem. Oczywi cie sam przeszuka  ca  okolic , a w

ciwie te miejsca, do których

mo na by o dotrze  pieszo. By o jeszcze sporo fragmentów wybrze a, które powinien
sprawdzi  od strony morza. Mia  nadziej ,  e teraz, kiedy Alemi uczy  go  eglugi, b dzie w
stanie sam tego dokona . Elgion by  ca kowicie pewien,  e Yanus traktowa by takie
poszukiwania z pogard , nie chcia  wi c wci ga  Alemiego w jakiekolwiek przedsi wzi cie,
które  ci gn oby na jego g ow  gniew ojca. Ch opiec mia  wystarczaj co du o k opotów z
powodu z amanej nogi.
    Którego  s onecznego poranka Elgion postanowi  wprowadzi  w  ycie swój plan. Wypu ci
dzieci wcze niej ni  zazwyczaj, odszuka  Alemiego i zasugerowa ,  e pogoda jest dzisiaj
idealna do wypróbowania jego umiej tno ci - dzie  by  pogodny, ale morze lekko wzburzone.
Alemi roze mia  si , spojrza  na chmury i powiedzia ,  e po po udniu woda b dzie spokojna
jak w ka

y, ale je li si  pospiesz , Elgion mo e faktycznie nauczy  si  czego  nowego.

    

Harfiarz wycygani  od cioci w kuchni ca  torb  kanapek  i ciastek,  po  czym obaj

czy ni wyp yn li na morze. Alemi radzi  sobie ju  doskonale z kulami i porusza  si  po

sta ym l dzie niemal bez  adnych trudno ci, ale z rado ci  wykorzystywa  ka dy pretekst,
który pozwala  mu znowu wyp yn  w morze.
    

Kiedy ju  znale li si  poza obszarem chronionym przez pot

ne urwiska Pó kola, wody

sta y si  niespokojne, pe ne zwodniczych pr dów i szarpane przez silny, porywisty wiatr;
Elgion mia  doskona  okazj  do sprawdzenia swoich umiej tno ci. Alemi ignoruj c zupe nie
zimne bryzgi wody, które spada y na niego, gdy  ódka ze lizgiwa a si  nagle - z jakiej
wy szej fali, pozostawa  tylko milcz cym pasa erem, podczas gdy harfiarz walczy  z  aglem i
rumplem, staraj c si  utrzyma  na kursie wyznaczonym przez m odzie ca. Cz owiek Morza
nieco wcze niej ni  Elgion poczu ,  e wiatr zmienia kierunek, ale dosy  szybka reakcja
harfiarza i tak wystawia a nie najgorsze  wiadectwo zdolno ciom nauczycielskim Alemiego.
    - Wiatr s abnie.
    Alemi pokiwa  g ow , przekr caj c nieco czapk , tak by nadal chroni a jego twarz przed
wilgotnymi podmuchami. P yn li dalej, cho  po jakim  czasie wiatr zamieni  si  w delikatn
bryz , a  ódk  popycha  raczej silny pr d, ni  wietrzyk.
    - Zg odnia em - oznajmi  Alemi, kiedy na zawietrznej dostrzegli ju  pot

ne, poszarpane

zarysy Smoczych Ska .
    Elgion zwolni

agiel, a Alemi  ci gn  go na dó , zwijaj c go na bomie. Na jego polecenie,

Elgion uwi za  rumpel, tak  e pr d niós  ich teraz powoli do brzegu.
       

-  Nie  wiem  dlaczego  -  powiedzia   Alemi  z  ustami  pe nymi  smakowitej  kanapki  -  ale

jedzenie zawsze lepiej smakuje na morzu.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

56

    Elgion ograniczy  si  tylko do kiwni cia g ow , jako  e usta mia  zupe nie zapchane. On
tak e mia  doskona y apetyt; nie dlatego  eby ci ko pracowa , pilnowa  przecie  tylko
rumpla i ustawia  od czasu do czasu  agiel.
    - Ale jak nad tym pomy

, to w

ciwie rzadko kiedy mam tras,  eby je  na morzu - doda

Alemi. Gestem ukaza  leniwie ko ysz

 si

ódk , ich samych i ich posi ek. - Nie leni em si

tak przy  aglu, odk d tylko doros em na tyle,  eby ci gn  sie .
    Przeci gn  si  i poprawi  nieco uwi zion  w  upkach nog , krzywi c si  ze z

ci na to

utrudnienie. Nagle przechyli  si  do przodu, si gaj c do wn trza ma ej szafki umieszczonej w
zgi ciu kad uba.
    - Tak my la em. - U miechaj c si  szeroko wyci gn  z niej link , haczyk i zasuszonego
robaka.
    - Mo e da by  sobie z tym spokój?
    - Co? I wys uchiwa  potem kaza  Yanusa o marnowaniu czasu na morzu? - Aleni zr cznie
przymocowa  haczyk do linki i nawlók  na niego robaka. - Prosz . Mo esz te  spróbowa

owienia. Czy te  Mistrz Harfiarzy ma co  przeciwko zajmowaniu si  cudzym rzemios em?

    - Im wi cej umiesz, tym lepiej, mówi Mistrz Robinton.
    Alemi skin  g ow , wpatruj c si  w fale.
    - Tak, wysy anie ch opców do innych Morskich Warowni nie bardzo si  z tym zgadza, co?
- Zr cznie zarzuci  link , obserwuj c jak pr d unosi haczyk z dala od dryfuj cej  ódki, i jak
ten znika pod wod .
    

Elgion popisa  si  tak e udanym rzutem i usadowi  si  równie wygodnie co  Alemi,

czekaj c cierpliwie na rezultat.
    - Co mo emy tutaj z apa ?
    Alemi wyd  wargi w sceptycznym grymasie.
    - Prawdopodobnie nic. Jest przyp yw, silny pr d, po udnie. Ryby  eruj  o  wicie, chyba  e
spadnie Ni .
    

- To dlatego u ywacie zasuszonych robaków; bo przypominaj  Ni . - Elgion poczu  jak

ciarki przechodz  mu po plecach na my l o opadaj cej swobodnie Nici.
    - Zgadza si .
    Przyjemna cisza, która cz sto towarzyszy w dkarzom, zapanowa a na kilka chwil na  ódce.
    - 

topasy, je li ju  co  - powiedzia  w ko cu Alemi, odpowiadaj c na pytanie, o którym

Elgion ju  niemal zapomnia . Zó topasy albo bardzo g odne grubogony. One zjedz  wszystko.
    - Grubogon? To bardzo smaczna ryba.
    - Zerwie link . Jest na ni  za ci ki.
    - Och.
    

Pr d  nieustannie  znosi   ich  w  stron   Smoczych  Ska .  Cho   Elgion  bardzo  chcia

porozmawia  o nich z Alemim, nie bardzo wiedzia  od czego zacz . Kiedy harfiarz poczu ,

e powinien co  powiedzie , bo pr d  ci gnie ich na ska y, Alesni rozejrza  si  doko a. Byli

zaledwie o kilka d ugo ci smoka od najdalej wysuni tej w morze ska y. Fale uderza y lekko o
jej podstaw , ods aniaj c do czasu do czasu ostre kraw dzie ukrytych pod wod
wierzcho ków. Alemi odwin  i rozci gn

agiel.

    

- Musimy si  troch  odsun .  Te  podwodne ska y s   bardzo  niebezpieczne.  Kiedy

nadchodzi przyp yw, pr d mo e ci

ci gn  prosto na nie. Kiedy b dziesz t dy sam P ywa , a

wkrótce b dziesz móg  to robi , pilnuj si  dobrze,  eby nie zbli

 si  do nich za bardzo.

    - Ch opcy mówili,  e widzia

 tu kiedy  jaszczurki ogniste. Elgion us ysza  w asne s owa,

zanim zd

 jeszcze o nich pomy le .

    Alemi rzuci  mu d ugie, rozbawione spojrzenie.
    - Powiedzmy raczej, nie mog  znale  dla tych stworze  innego okre lenia. Na pewno nie
by y to whery; za szybkie, za ma e i whery nie potrafi  kr ci  takich figur. Ale jaszczurki
ognistej - Roze mia  si  i wzruszy  ramionami, podkre laj c swój w asny sceptycyzm.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

57

    

- A co, gdybym powiedzia  ci,  e takie stworzenia istniej ?  e F'nor, je dziec Cantha,

Naznaczy  jedno z nich w Warowni Po udniowej i  e to samo zrobi o pi ciu czy sze ciu
innych je

ców? Ze Weyry szukaj  kolejnych gniazd jaszczurek ognistych i  e poproszono

mnie,  ebym przeszuka  okoliczne pla e?
    Alemi wpatrywa  si  w harfiarza jak zaczarowany.  ódka zachwia a si  nagle, kiedy trafili
na przeci cie dwu pr dów.
    - Uwa aj teraz,  ci gnij mocniej rumpel. Nie, na lewo, cz owieku!
    Omin li ska y bezpiecznym szerokim  ukiem, zanim powrócili do przerwanej rozmowy.
    - Wi c mo na Naznacza  jaszczurki ogniste? - Cho  Alemi mówi  to z niedowierzaniem,
jego oczy b yszcza y jednak z podniecenia i Elgion wiedzia ,  e zyska  w nim
sprzymierze ca. Powiedzia  mu wi c wszystko, co sam o tym wiedzia .
    

- No tak, to by wyja nia o, dlaczego tak rzadko mo na zobaczy  doros e i dlaczego tak

atwo unikaj  wszystkich pu apek. One s ysz ,  e nadchodzisz. - Alemi roze mia  si , kr

c

ow . - Kiedy pomy

 o tych wszystkich wyprawach...

    

- Ja te . - Elgion wyszczerzy  z by w szerokim u miechu, przypominaj c sobie swoje

ch opi ce lata, kiedy zak ada  wymy lne pu apki chc c z apa  jaszczurk  ognist .
    - Mamy szuka  na pla ach?
    - Tak mówi  N'ton. Piaszczyste pla e, os oni te miejsca, szczególnie takie, do których nie
mog  si  dosta  mali ch opcy. Tutaj jest pe no miejsc, w których królowa jaszczurek mog aby
schowa  jaja.
    - Nie przy takich wysokich przyp ywach, jak tego Obrotu.
    - Musz  by  jakie  pla e, po

one wystarczaj co wysoko. Elgiona zacz y niecierpliwi

argumenty Alemiego.
    M odzieniec odsun  Elgiona z jego miejsca przy rumplu i zr cznie zmieni  kurs.
    - Widzia em jaszczurki ogniste przy Smoczych Ska ach. To dobre miejsce na Weyry. Nie
wydaje mi si  jednak,  eby uda o nam si  zobaczy  je dzisiaj. Poluj  zwykle o  wicie.

nie wtedy je widzia em. Tylko... - Alemi zachichota  - my la em wtedy,  e zwodzi mnie

wzrok, bo to by  koniec d ugiej wachty, a zm czony cz owiek widzi ró ne rzeczy o  wicie.
    Alemi podp yn  do Smoczych Ska  o wiele bli ej ni  Elgion kiedykolwiek by si  odwa

.

Harfiarz dopiero po chwili zda  sobie spraw  z tego,  e trzyma si  kurczowo burty, a kiedy
zniesiona podmuchem  ódka przybli

a si  nieco do wynios ych ska , przesuwa  si

odruchowo na jej drug  stron . St d widzia  ju  wyra nie,  e ska y poznaczone by y licznymi
dziurami, które z powodzeniem mog y s

 jaszczurkom ognistym za Weyry.

    - Nie próbowa bym nawet tego robi , gdyby nie tak wysoki przyp yw - powiedzia  Alemi,
kiedy przep ywali pomi dzy Smoczymi Ska ami a brzegiem. - Tu jest naprawd  mnóstwo
paskudnych raf i g azów, gro nych nawet przy s abszych przyp ywach.
    

By o bardzo cicho, tylko fale uderza y lekko o w ski pas ods oni tej pla y, pomi dzy

morzem i urwiskiem. W tej ciszy Elgion us ysza  delikatn  muzyk , jakby kto  gra  na flecie.
    - S ysza

 to? - Elgion z apa  Alemiego za rami .

    - Czy co s ysza em?
    - Muzyk !
    - Jak  muzyk ? - Alemi zastanawia  si  przez krótk  chwil , czy s

ce by o na tyle silne,

by Harfiarz dosta  udaru. Ale wyt

 s uch, spogl daj c jednocze nie w to miejsce, w które

wpatrywa  si  Elgion. Serce podskoczy o mu w piersiach, ale powiedzia  tylko: - Muzyka?
Nonsens! Te urwiska pe ne s  dziur i jaski . Wszystko, co s yszysz, to wiatr...
    - Teraz nie wieje.
    

Alemi musia  si  z tym zgodzi , bo w

nie wypu ci  bom i zastanawia  si , czy zdo aj

powróci  na kurs, który pozwoli by im zostawi  ska y po Po udniowej stronie.
    - Popatrz - powiedzia  Elgion - w  cianie urwiska jest dziura wystarczaj co du a, by móg
wej  do niej cz owiek, mog  si  o to za

. Alemi, czy nie mo emy przybi  do brzegu?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

58

    

- Chyba  e wrócimy do domu na piechot , albo b dziemy czeka  na nast pny wysoki

przyp yw.
    - Alemi! To jest muzyka! To nie wiatr! Kto  gra na flecie. Jaka  smutna my l przemkn a
Alemiemu przez g ow , tak wyra nie zmieniaj c wyraz jego twarzy,  e Elgion nagle
wszystko zrozumia . Wszystkie kawa ki u

y si  w tym momencie w jedn  ca

.

    - Twoja siostra, ta która zgin a. To ona napisa a te piosenki. To ona uczy a dzieci, a nie
jaki  wygnany ucze !
    - Menolly nie gra na  adnym flecie, Elgion. Rozci a lew  r

 patrosz c grubogona i teraz

nie mo e nawet rusza  palcami. Elgion upad  na deski, oszo omiony, ale wci  maj c w
uszach czyste d wi ki fletu. Fletu? Potrzeba dwu sprawnych r k,  eby gra  na flecie. Muzyka
ucich a, a wzmagaj cy si  wiatr przegna  wszelkie wspomnienie tej delikatnej melodii.
Zreszt  mog a by  to przybrze na bryza wiej ca wzd

 klifu i wdzieraj ca si  do dziur w

jego  cianie.
    - To Menolly uczy a dzieci, prawda?
    Alemi pokiwa  powoli g owi.
    

- Yanus uwa

,  e Warownia okrywa si  ha

, kiedy dziewczyna zajmuje  miejsce

Harfiarza.
    - Ha

? - Po raz kolejny, Elgion by  przera ony t poty Pana Morskiej Warowni.

    - Kiedy naucza a tak dobrze. Kiedy potrafi uk ada  takie melodie, jak te które s ysza em?
    - Ona ju  nie mo e gra , Elgion. By oby okrucie stwem prosi  j  teraz o to. Nie chcia a
nawet  piewa  wieczorami. Wychodzi a, jak tylko zaczyna

 gra .

    Wi c mia em racj , pomy la  Elgion, ta wysoka dziewczyna to by a Menolly.
    

- Je li  yje, na pewno jest szcz liwsza z dala od Warowni! Je li umar a... - Alemi nie

doko czy .
    

W ciszy p yn li dalej, zostawiaj c za sob  Smocze Ska y i patrz c na nie ko cz

 si ,

fioletowi p aszczyzn . Obaj starali si  unika  swego wzroku.
    Teraz Elgion zrozumia  wiele rzeczy zwi zanych ze znikni ciem Menolly i ogólni niech
do rozmawiania o niej czy zorganizowania poszukiwa . Nie mia

adnych w tpliwo ci co do

tego,  e zrobi a to  wiadomie. Kto  wra liwy na tyle, by komponowa  takie melodie, nie
móg  d ugo wytrzyma  w Morskiej Warowni; szczególnie z takim Lordem i ojcem jak Yanus.
A w dodatku by  obwinionym o zha bienie Warowni! Elgion przeklina  Petirona za to,  e ten
nie wy

 sprawy jasno. Gdyby tylko powiedzia  Robintonowi,  e ten utalentowany muzyk

to dziewczyna, Menolly mog aby si  znale  w Cechu Harfiarzy, zanim nó  ze lizn  si  z
ryby.
    

- W zatoce przy Smoczych Ska ach nie b dzie  adnego gniazda - powiedzia  Alemi,

przerywaj c te smutne rozmy lania Harfiarza. - Przy wysokich przyp ywach woda si ga do
urwiska. Jest pewne miejsce... Zabior  ci  tam po nast pnym Opadzie Nid. To dobry dzie

eglugi wzd

 brzegu. Wi c mówisz,  e mo na Naznaczy  jaszczurk  ognisty?

       

-  Po  Opadzie  przywo am  N'tona,   eby  porozmawia   z  tob .  Elgion  z  ulgi  podchwyci

jakikolwiek temat, by przerwa  niezr czn  cisz , która zapad a. - Na pewno i ty, i ja mo emy
Naznaczy , chocia  podrz dni Harfiarze i m odzi Ludzie Morza mog  by  na bardzo dalekich
pozycjach w kolejce po jaja jaszczurek ognistych.
    - Na gwiazd  jutrzenki, kiedy pomyl  o godzinach, które sp dzi em jako ma y ch opak.
    - Któ  tego nie robi ? - Elgion u miechn  si  szeroko, tak e ciesz c si  na t  okazj .
    

Tym razem by a to przyjacielska fisza  i kiedy wymienili spojrzenia,  mówi y one o

niezapomnianych ch opi cych marzeniach o z apaniu upragnionej jaszczurki ognistej.
    Kiedy pó nym popo udniem wp yn li do Jaskini Portowej, Alemi zamieni  jeszcze kilka

ów z Elgionem.

    - Rozumiesz chyba, dlaczego masz nie wiedzie ,  e to Menolly naucza a dzieci?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

59

    

- Warownia nie jest zha biona. - Elgion poczu , jak d

 Alemiego zaciska si  na jego

ramieniu, skin  wi c g ow . - Ale nie zawiod  twojego zaufania.
    Ta solenna obietnica uspokoi a m odzie ca, ale Elgion postanowi  dowiedzie  si , kto gra
na flecie. Czy mo na by o gra  na flecie jedn  r

? By  przekonany,  e s ysza  muzyk , a nie

wiatr  wiszcz cy w dziurach urwiska. Jakkolwiek tego dokona, czy to pod pretekstem
szukania jaj jaszczurek ognistych, czy pod jakim  innym, musi dosta  si  do tej jaskini w
pobli u Smoczych Ska .
    

Nazajutrz  przez  ca y dzie   pada   deszcz,  a  w

ciwie  lekka  m awka,  która  nie

powstrzyma a rybaków od wyp yni cia w morze, ale zniech ci a Elgiona i Alemiego do

ugiej i prawdopodobnie bezowocnej podró y w odkrytej  ódce.

    Tego samego wieczora Yanus poprosi  Elgiona, by nast pnego dnia zwolni  dzieci z zaj ,
gdy  b

 potrzebne do zbierania morskich zió , niezb dnych przy w dzeniu ryb. Elgion

wspania omy lnie da  swoje przyzwolenie, z trudem powstrzymuj c si  od z

enia Lordowi

szczerego podzi kowania za wolny dzie . Dawno ju  postanowi ,  e przy pierwszej
nadarzaj cej si  okazji wyruszy o  wicie na poszukiwania tajemniczego muzyka. Nazajutrz
wsta  równo ze s

cem, a poniewa  pojawi  si  w Wielkim Hallu jako pierwszy tego ranka,

musia  sam otworzy  wielkie drzwi, nie zdaj c sobie nawet sprawy z tego,  e powiela w

nie

wydarzenia sprzed kilkunastu dni. Zaopatrzony w kanapki z ryb  i suszone owoce, z fletem
przewieszonym przez plecy i owini

 wokó  pasa lin  - bo jak podejrzewa , nie poradzi sobie

bez niej schodz c z tego urwiska - Elgion wyruszy  w drog .

Rozdzia  9

Och, niech usta twe d wi cz  rado ci  i  piewem
O nadziei i obietnicy smoczych skrzyde .

    

Dojmuj cy g ód jaszczurek ognistych wyrwa  Menolly ze snu. W jaskini nie by o ju

niczego, czym mog aby je nakarmi ; pogoda poprzedniego dnia by a na tyle paskudna,  e nie
wychodzili nawet na zewn trz i zjedli wszystkie zapasy. Dzie  jednak zapowiada  si

adny, a

morze cofa o si  akurat w odp ywie.
    - Je eli si  pospieszymy, to zd ymy jeszcze nazbiera  sporo paj czurów. Pó niej ju  ich
nie b dzie - powiedzia a Menolly do swoich przyjació . - Mo emy te  poszuka  skalinek. No
chod , Pi kna.
    Ma a królowa le c w ciep ym gniazdku, zamrucza a co  cicho w odpowiedzi. Pozosta e
jaszczurki te  zacz y si  rusza . Menolly wyci gn a r

 i po askota a Leniucha, który spa

u jej stóp. Ten uderzy  j  lekko w d

, podnosz c si  tylko na tyle, by pot

nie ziewn .

Powoli uniós  powieki, ale jego oczy wci  by y zaspane.
    - No ju , nie z

cie si . Obudzi am was,  eby my mogli wcze niej wyj . Nie b dziecie

ugo g odne, je li nie b dziemy si  grzeba .

    Kiedy Menolly zwinnie opuszcza a si  na pla , a jej przyjaciele wylatywali z jaskini, kilka
innych jaszczurek po ywia o si  ju  na p yciznach. Pozdrowi a je weso ym okrzykiem. Po raz
kolejny zastanawia a si , czy powsta e jaszczurki ogniste, wy czaj c ich królow , w ogóle
zauwa

y jej obecno . Uwa

a jednak,  e by oby z jej strony grubia stwem, gdyby sama

udawa a,  e ich nie widzi, nawet je li j  ignorowa y. Mo e którego  dnia tak si  do niej
Przyzwyczaj ,  e odpowiedz  na jej pozdrowienie.
    Po lizn a si  na mokrych ska ach przy drugim ko cu zatoki, krzywi c twarz w grymasie
bólu, kiedy ostra kraw

 niemal przebi a cienk  podeszw  buta. Wkrótce b dzie si  musia a

tym zaj ; nowe podeszwy do butów. Nie mog a chodzi  boso po tak twardej i ostrej
powierzchni. A ju  na pewno nie mo e si  wspina  bez butów; musia aby mie  palce jak

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

60

wher. To w

nie musi zrobi ; schwyta  jeszcze jednego whera i wygarbowa  skór  z jego

nóg. Ale jak przyszyje nowe podeszwy do jej starego obuwia? Spojrza a z trosk  na swoje
stopy, staraj c si  ustawia  je tak, by ich nie porani  ani nie zniszczy  butów.
    Zabra a swoj  grupk  do najdalszej z zatok, do której kiedykolwiek dotarli, na tyle odleg ej
od jaskini,  e Smocze Ska y sta y si  teraz tylko punkcikami na horyzoncie. Ale d ugi spacer
wcale nie by  wygórowan  cen  za to, co ich tam czeka o; ca e stada paj czurów p dzi y we
wszystkich kierunkach po szerokiej, lekko zakr caj cej pla y. Urwisko obni

o si  na tyle,

e miejscami by o niewiele wy sze od Menolly, a na samym ko cu piaszczystego wybrze a

wida  by o strumie , sp ywaj cy wprost do morza.
    Pi kna i jej podopieczni wkrótce zacz li sia  spustoszenie pomi dzy licznymi paj czurami,
najpierw nurkuj c ze sporej wysoko ci na upatrzon  ofiar , a potem wzlatuj c na urwisko,
gdzie j  po erali. Kiedy Menolly nape ni a ju  swoj  siatk , zaj a si  poszukiwaniem
drobnych  mieci mog cych pos

 za opa . Wtedy w

nie znalaz a gniazdo, niemal

zupe nie zakryte i zrównane z powierzchni  pla y. Podejrzanie okr

y kszta t ma ego kopca

od razu j  zaintrygowa . Odgarn a nieco piasku, spod którego wyjrza y c tkowane skorupy
twardniej cych jaj jaszczurek ognistych. Rozejrza a si  doko a ostro nie, zastanawiaj c si ,
czy w pobli u nie ma starej królowej. Dostrzeg a jednak tylko w asn  dziewi tk . Delikatnie
nacisn a. palcem skorup  najbli szego jaja; by a jeszcze ca kiem mi kka. Szybko zakry a
gniazdo, tak by nie wida  by o  ladów jej bytno ci i odesz a. Linia znacz ca zasi g
najwy szego przyp ywu by a jeszcze w sporej odleg

ci od jaj. Z zadowoleniem

skonstatowa a te ,  e ta pla a by a zbyt oddalona od Warowni, by ktokolwiek stamt d móg
tu dotrze .
    

Nazbiera a wystarczaj

 ilo  drewna, sporz dzi a prowizoryczne palenisko  i rozpali a

ogie . Zr cznie zabi a paj czury, u

a je na p askim kamieniu i czekaj c a  si  usma ,

wyruszy a na dalsze poszukiwania.
    Strumie  rozlewa  si  szeroko przy uj ciu do morza. Jego piaszczyste brzegi formowa y si
i znika y niezliczon  ilo  razy, s dz c po licznych odnogach i kanalikach. Menolly posuwa a
si  wzd

 niego w g b l du, wypatruj c s odkiej rze uchy, która cz sto ros a w pobli u

ród a  wie ej wody. Jakie  podwodne stworzenia, tak jak i ona, posuwa y si  w gór

strumienia walcz c z pr dem. Menolly zastanawia a si , czy zdo

aby schwyci  jedno z tych

tkowanych zwierz tek; Alemi cz sto chwali  si ,  e potrafi z apa  je go  r

.

Przypomniawszy sobie o sma cych si  na kamieniu paj czurach, postanowi a jednak
od

 t  zabaw  do nast pnego dnia. Potrzebowa a jeszcze zieleniny; soczysta rze ucha o

dziwnym ostrym posmaku mog aby by  ca kiem niez ym dodatkiem do paj czurów.
    

Posun wszy si  jeszcze nieco w g b l du,  na podmok ej polance, w miejscu  gdzie

male kie stru ki do cza y do g ównego strumienia, odnalaz a potrzebn  jej zielenin .
Zapychaj c usta s odkim przysmakiem, nie zwraca a nawet uwagi na otoczenie. Dopiero po
chwili spojrza a na niebo; daleko na horyzoncie, czerwone p omyki odcina y si  wyra nie od
srebrnej smugi.
    Ni ! Przera enie dos ownie przyku o j  do ziemi. Zakrztusi a si  na wpó  prze ut  gar ci
ziela. Próbowa a wyzwoli  si  z p t strachu licz c p omyki smoczego ognia, tworz ce na
niebie d ugi i szeroki wzór. Je li je

cy ju  si  ni  zaj li, Ni  nie powinna si gn  a  tutaj.

Wci  by a od niej bardzo daleko.
    

Ale czy na tyle daleko, by mog a czu  si  bezpieczna? Ostatnim razem schowa a si  w

jaskini tu  przed Opadem. Tym razem jednak odesz a zbyt daleko,  eby zd

 przed Ni mi,

cho by bieg a szybciej ni  kiedykolwiek. Ale za sob  mia a morze. Woda! Obok by  te
strumie , a Ni  gin a w wodzie. Ale jak g boko musia a opa , zanim gin a?
    Przykaza a sobie stanowczo,  e nie ma teraz czasu na panik . Zmusi a si  do prze kni cia
resztek rze uchy. Potem nie panowa a ju  nad swoimi nogami; same nios y j  w kierunku
morza i bezpiecznego schronienia jaskini.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

61

    Nad jej g ow  pojawi a si  nagle Pi kna, piszcz c i szczebiocz c przera liwie; doskonale
wyczuwa a przera enie dziewczyn
    

Ska ka, Nurek i Mimik pojawili si  obok niej niemal w tej samej chwili. One tak e

rozumia y strach Menolly, kr

y wi c wokó  jej g owy, zach caj c  wiergotem do jeszcze

wi kszego wysi ku. Potem wszystkie znikn y, co u atwi o Menolly bieg po kamienistym
pod

u. Mog a teraz uwa niej wybiera  oparcie dla stóp.

    

Stara a si  biec tak, by jednocze nie zbli

 si  do pla y i do jaskini. Przez moment

zastanawia a si , czy nie lepiej by oby posuwa  si  ca y czas wzd

 linii brzegowej. W ten

sposób znalaz aby si  bli ej wody, która stanowi a w tpliwe, ale jednak schronienie.
Przeskoczy a przez jaki  rów i z trudem utrzyma a równowag , kiedy przy l dowaniu
wykr ci a lekko lew  stop . Przez kilka chwil kula a, potem wróci a do poprzedniego tempa.
Nie, nie powinna zbli

 si  za bardzo do brzegu; b dzie tam jeszcze wi cej ska , po których

nie wo  biec tak szybko, je li nie chce od razu skr ci  nogi.
    

Dwie z ote królowe pojawi y si  nad jej g ow , a wraz z nimi Ska ka, Nurek, Leniuch,

Mimik i Br zowy. Dwie królowe za wiergota y co  niecierpliwie i, ku zdumieniu Menolly,
pozosta e jaszczurki lecia y teraz przed ni  wystarczaj co wysoko, by jej nie przeszkadza .
Bieg a dalej.
    Dotar a do jakiego  wzgórza i wbiegni cie na jego szczyt tak j  wyczerpa o,  e musia a
zwolni  i przej  w marsz. Zacz a jej te  dokucza  kolka w lewym boku, ale nadal sz a.
Smocze Ska y by y ju  znacznie wi ksze, wci  jednak zbyt odleg e, by mog a czu  si
bezpiecznie. Jedno spojrzenie do ty u, na niebo rozpalone smoczym ogniem wystarczy o jej,
by zrozumia a,  e Ni  j  dogania.
    

Znowu zacz a biec, a dwie królowe  nadal kr

y  nad  jej g ow ,  co  dawa o  jej

niezrozumia e poczucie bezpiecze stwa. Z apa a teraz drugi oddech i wyd

a krok, czuj c,

e mog aby tak biec bez ko ca. Gdyby tylko bieg a na tyle szybko, by pozosta  poza

zasi giem Nici... Nie odrywa a wzroku od Smoczych Ska , nie pozwalaj c sobie na spojrzenia
do ty u; ten widok móg by jej odebra  oddech, którego potrzebowa a do biegu.
    Trzyma a si  jak najbli ej brzegu urwiska, pocieszaj c my

,  e raz ju  z niego spad a nie

czyni c sobie  adnej krzywdy. Je li wi c b dzie musia a, zaryzykuje po raz kolejny, byle
tylko dosta  si  do wody.
    Wci  bieg a, spogl daj c to na Smocze Ska y, to na grunt pod stopami.
    

Us ysza a pot

ny szum i przera one piski jaszczurek ognistych, a kiedy ujrza a cie ,

rzuca a si  na ziemi , instynktownie zakrywaj c g ow  d

mi i napr aj c ca e cia o, w

oczekiwaniu na pierwsze zetkni cie z pal

 smug  Nici. Poczu a zapach palonego kamienia i

silny podmuch na plecach.
    - Podno  si  natychmiast, ty g upcze! Szybko! Ni  jest tu  za nami!
    Zdumiona i nie dowierzaj ca Menolly podnios a g ow , spogl daj c prosto w wielkie oczy
brunatnego smoka. Ten pochyli  g ow  i mrukn  ponaglaj co.
    - Wstawaj! - krzykn  je dziec.
    Menolly nie traci a ju  ani chwili, dojrzawszy niemal wprost nad sw  g ow  b yski ognia i
lini  nurkuj cych, wznosz cych si  i znikaj cych smoków. Podnios a si  na równe nogi,
chwyci a wyci gni

 do niej d

 je

ca i jeden ze zwisaj cych obok pasków uprz y, i ju

siedzia a okrakiem na grzbiecie smoka, za plecami jego je

ca.

    

- Trzymaj si  mnie mocno. I nie bój si . Musimy wej  w pomi dzy i przenie  si  do

Bendenu. B dzie bardzo zimno i ciemno, ale ja b

 z tob .

    

Ulga i rado  wywo ana tak nieoczekiwanym ratunkiem, w chwili gdy spodziewa a si

tylko  bólu  i   mierci,  by a  zbyt  przyt aczaj ca,   eby  Menolly  zdo

a  wykrztusi   cho   jedno

owo. Brunatny smok doszed  do kraw dzi urwiska i zeskoczy  z niego, by z apa  wiatr, a

potem wzbi  si  w powietrze. Menolly czu a, jak p d wciska j  w mi kkie, ciep e cia o smoka
i trzymaj c si  z ca ych si  odzianego w skór  whera je

ca, stara a si  z apa  oddech. Przez

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

62

moment widzia a jeszcze swoje jaszczurki, które bezskutecznie próbowa y za ni  nad

, a

potem smok zanurzy  si  w pomi dzy.
    

Pot na twarzy, na plecach,  ydkach i stopach, przemoczone buty i tunika; wszystko

zamarz o na niej w mgnieniu oka. Nie by o powietrza, którym mog aby oddycha , i czu a,  e
za moment si  udusi. Napr

a mi nie w konwulsyjnym u cisku, ale nie czu a ani je

ca,

ani smoka na którym lecia a.
    Teraz, pomy la a t  cz ci  umys u, która nie zamarz a w panicznym strachu, doskonale
rozumia a t  Pie  Instrukta ow . W chwili przera enia rozumia a j  w pe ni.
    

Nagle powróci o do niej czucie, d wi ki, wzrok, bez trudu z apa a oddech. Zataczaj c

szerok  spiral , opuszczali si  z ogromnej wysoko ci na Weyr Benden. Cho  Pó kole
wydawa o si  Menolly ogromne, to schronienie smoków i ich je

ców by o co najmniej dwa

razy wi ksze. Wielka zatoka Pó kola z powodzeniem zmie ci aby si  w Niecce tego Weyru,
zostawiaj c jeszcze wokó  sporo wolnego miejsca.
    

Kiedy smok obni

 si  powoli, kr

c wielkie  kota,  Menolly zobaczy a gigantyczne

Gwiezdne Kamienie i Ska  Obserwacji, która wskazywa a, kiedy Czerwona Gwiazda zbli a
si  do Pernu. Dostrzeg a tak e smoka pe ni cego stra  obok Gwiezdnych Kamieni, us ysza a
ryk, którym pozdrowi  nadlatuj cego brunatnego. Czu a dr enie przeszywaj ce cia o ich
smoka, kiedy odpowiada  na pozdrowienie. Kiedy zbli ali si  ju  do ziemi, dojrza a kilka
smoków na dnie Niecki i zgromadzonych wokó  nich ludzi; widzia a te  stopnie prowadz ce
do Weyru królowej i rozwart  szeroko jam  Wyl garni. Benden by  pot niejszy, ni  to sobie
kiedykolwiek wyobra

a.

    Brunatny wyl dowa  obok innych smoków i dopiero teraz Menolly zrozumia a,  e zosta y
one poparzone przez Ni , a kr

cy si  wokó  nich ludzie opatrywali te paskudne rany.

Brunatny smok z

 skrzyd a i odwróci  g ow  spogl daj c na dwójk  ludzi na jego

grzbiecie.
    - Mo esz ju  zwolni  ten  miertelny u cisk, ch opcze - powiedzia  je dziec rozbawionym
tonem, odpinaj c jednocze nie paski uprz

y bojowej.

    Menolly oderwa a od niego r ce jak oparzona, mamrocz c pod nosem s owa przeprosin.
    - Nie wiem, jak ci dzi kowa . Niewiele brakowa o, a Ni  by mnie dopad a.
    - Kto pozwoli  ci wyj  z Warowni tu  przed Opadem?
    - Nikt. By o jeszcze bardzo wcze nie i nikt nie widzia , jak wychodz  na apa  paj czurów.
    Je dziec bez s owa zaakceptowa  to wyja nienie, ale Menolly zastanawia a si  teraz, jak
uczyni  je wiarygodnym; nie mia a poj cia, jak nazywa si  najbli sza Warownia po tej stronie
Neratu.
    - Z

 na ziemi , ch opcze. Musz  powróci  do mojego skrzyd a i pomóc im w walce.

    Ju  drugi raz je dziec nazwa  j  ch opcem.
    - Narzuci

 sobie niez e tempo. Chcesz mo e zosta  mistrzem Warowni?

    Je dziec pomóg  jej ze lizn  si  z grzbietu zwierz cia. Gdy tylko jej stopy dotkn y ziemi,
omal nie zemdla a z bólu. Chwyci a si  kurczowo przedniej  apy zwierz cia. Ten otar  si  o
ni  ze wspó czuciem, mrucz c co  do swojego je

ca.

    - Branth mówi,  e jeste  ranny? - M czyzna z powrotem znalaz  si  przy niej.
    - Moje stopy! - Biegn c jak szalona zupe nie star a podeszwy, nawet o tym nie wiedz c.
Teraz jej pokaleczone stopy ca e pokryte by y krwi .
    - Oj, chyba musz  ci pomóc. No to, hop!
    Z apa  j  za nadgarstek i zr cznie przerzuci  przez rami . Kiedy zbli

 si  do wej cia do

Ni szych Jaski , zawo

 kogo  i kaza  mu przygotowa  zio a znieczulaj ce.

    

Posadzono j  na krze le. Krew t tni a jej w uszach, jakby to ona kogo  d wiga a. Kto

uk ada  jej poranione stopy na taborecie, a wokó  niej zebra o si  kilka kobiet.
    - Hej, Manora, Felena! - wrzeszcza  brunatny je dziec ponaglaj co.
    - Popatrz tylko na jego stopy! Zdar  je do ko ci!

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

63

    - T'gran, gdzie ...
    - Zobaczy em go, jak próbowa  uciec przed Nici  przy Neracie. Prawie mu si  uda o!
    - Prawie. Menora, czy mog aby  po wi ci  nam chwilk ?
    - Powinni my je najpierw umy , czy...
    - Nie, najpierw kubek wywaru z zió  - zaproponowa  T'gran.
   - B dziecie musia y rozci  oba buty.
    

Kto  przystawi  jej do ust kubek z wywarem i kaza  wypi  wszystko, a  do dna. Przy

niemal zupe nie pustym 

dku, nape nionym tylko gar ci  zieleniny, fellis zadzia

 tak

szybko,  e kr g pochylonych nad ni  twarzy sta  si  tylko rozmazan  plam .
    - A niech to, ludzie z Warowni chyba zupe nie powariowali,  eby wychodzi  na zewn trz
przed Opadem. - Menolly pomy la a s abo,  e g os nale y chyba do Menory. - To ju  drugi,
którego dzisiaj uratowali my.
    Potem, wszystkie d wi ki sta y si  dla niej tylko niezrozumia ym be kotem. Menolly nie
mog a skupi  na niczym wzroku. Czu a si  tak, jakby unosi a si  kilka szeroko ci d oni nad
ziemi . Co bardzo jej odpowiada o, bo nie chcia aby ju  wi cej u ywa  swoich stóp.
    

Siedz cy przy stole, po drugiej stronie kuchni, Elgion pomy la  najpierw,  e ch opiec

zemdla  z rado ci i ulgi, czuj c si  wreszcie bezpiecznie. Sam doskonale rozumia  to uczucie;
do wiadczy  go przed chwil , kiedy p dz c co si  w nogach w kierunku Pó kola, dostrzeg
nadlatuj cego mu na ratunek smoka. Teraz, kiedy odpoczywa  z 

dkiem pe nym

smakowitego gulaszu, móg  ju  normalnie rozumowa  i musia  sam przed sob  przyzna , jak
wielk  g upot  by o opuszczanie Warowni tu  przed Opadem. Jeszcze gorsza jednak by a
perspektywa przyj cia, jakie czeka go w Pó kolu. Na pewno wys ucha d ugiej przemowy o
ha bieniu Morskiej Warowni! A jego jedyne usprawiedliwienie - poszukiwanie jaj jaszczurek
ognistych - na pewno nie udobrucha Yanusa. Nawet Alemi; co on sobie o nim pomy li?
Elgion westchn  i przygl da  si  kobietom nios cym ch opca. do jaski  mieszkalnych.
Podniós  si  ze swojego miejsca, zastanawiaj c si , czy powinien im pomóc. Potem zobaczy
pierwsz  jaszczurk  ognist  i zapomnia  o wszystkim.
    By a to male ka z ota królowa. Wlecia a do jaskini szczebiocz c 

nie. Zdawa o si ,  e

na moment zawis a w powietrzu, potem znikn a bez  ladu. Za moment znowu pojawi a si  w
kuchni, tym razem jakby nieco spokojniejsza, wci  jednak szuka a czego  lub kogo .
    

Z jaski  mieszkalnych wysz a jaka  dziewczyna. Dojrzawszy ma  królow  wyci gn a

 do góry. Jaszczurka wyl dowa a na niej i delikatnie otar a sw  ma  g ówk  o policzek

dziewczyny, która najwyra niej j  uspokaja a. Obie znikn y w korytarzu prowadz cym do
Niecki.
    

- Nigdy nie widzia

 jaszczurki, Harfiarzu? - spyta   jaki  rozbawiony g os i Elgion

wreszcie otrz sn  si  z transu, dostrzegaj c przed sob  kobiet , która podawa a mu przedtem
jedzenie.
    - Nie, nigdy.
    Roze mia a si , rozbawiona t skn  nutk  w jego g osie.
    

- To Grill, ma a królowa F'nora - wyja ni a Felena. Potem spyta a go, czy nie chcia by

jeszcze gulaszu.
    Grzecznie odmówi , bo wcze niej zjad  ju  dwa talerze; jedzenie by o wypróbowanym w
Weyrze sposobem na uspokojenie.
    

- Powinienem si  chyba dowiedzie , czy mog  zaraz wróci  do Warowni Pó kola. Na

pewno zorientowali si  ju ,  e wyszed em i...
    

- Nie martw si  o to, Harfiarzu, przekazali my ju  wiadomo  do Warowni. Wiedz ,  e

jeste  tu u nas, ca y i zdrowy.
    

Elgion  wyrazi   sw   wdzi czno ,  ale  nie  móg   zapomnie   o  czekaj cych  go

nieprzyjemno ciach. B dzie musia  wyja ni  Yanusowi,  e wykonywa  tylko polecenia swego
Weyru i  e Yanus w  adnym wypadku nie mo e mie  mu tego za z e. Niemniej jednak

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

64

Elgiona nie cieszy a perspektywa powrotu do Warowni. Nie móg  tak e nalega  na to, by
odstawiono go tam jak najszybciej, gdy  wszystkie smoki wraca y do Weyru  miertelnie
zm czone kolejn  udan  walk  z Nici .
    

Najgorsze  l ki  m odego  Harfiarza  zosta y jednak  rozwiane  przez  T'gellana,  je

ca

spi owego smoka i dowódc  skrzyd a, odpowiedzialnego za dzisiejsz  walk .
    - Ja sam polecia em do Pó kola i powiedzia em im,  e  yjesz i nic ci nie jest. Gotowi byli
ju  ruszy  na poszukiwania. Musisz przyzna ,  e to spory post p w przypadku starego
Yanusa.
    Elgion skrzywi  si .
    - No có , kiepsko by wygl da , gdyby straci  dwóch Harfiarzy w tak krótkim czasie.
    - Nonsens. Yanus ju  teraz ceni ci  bardziej ni  swoje ryby! A przynajmniej tak powiedzia
Alemi.
    - Bardzo by  z y?
    - Kto? Yanus?
    - Nie, Alemi.
    - Nie, dlaczego? Powiedzia bym nawet,  e ucieszy  si  bardziej ni  Yanus, kiedy us ysza ,

e jeste  ca y i zdrowy w Weyrze. Teraz najwa niejsze; znalaz

 jakie

lady gniazd

jaszczurek ognistych?
    - Nie.
    T'gellan westchn , odpinaj c szeroki pas je

ca i  ci gaj c ci

 kurtk  ze skóry whera.

    - A my tak potrzebujemy tych g upich stworze .
    - S  a  tak przydatne?
    T'gellan rzuci  mu d ugie, ponure spojrzenie.
    - Pewnie nie. Lessa uwa a,  e to prawdziwe utrapienie; ale one wygl daj i zachowuj  si
jak prawdziwe smoki. I daj; tym t pym, ograniczonym, zacofanym i gruboskórnym Panom
Warowni jakie  poj cie o tym, co to znaczy by  je

com. To u atwi nam  yle... i post p... w

Weyrach.
    

Elgion mia  nadziej ,  e wyt umaczono to Yanusowi wystarczaj co dosadnie. Zamierza

nie taktownie nadmieni ,  e gotów jest wróci  do Warowni, kiedy spi owy je dziec

zosta  odwo any do zaj cia si  zranionym skrzyd em smoka.
    

Harfiarz postanowi  dobrze wykorzysta  to przymusowe opó nienie, gdy  mog oby mu

pomóc powróci  do  ask Yanusa - mia  bowiem niepowtarzalni okazj  pozna  prawdziwe

ycie Weyru, nie tylko to opisywane w sagach i pie niach. Poparzony smok p aka

nie

niczym dziecko, dopóki nie opatrzono mu ran i nie ob

ono ich zio ami znieczulaj cymi.

Smoki p aka y równie rozpaczliwie, je li to je dziec by  ranny. Elgion przypatrywa  si
wzruszaj cej scenie, kiedy to zielony smok zawodzi  cicho i ociera  si  o swojego je

ca,

który opatrywany by  w

nie przez kobiety z Weyru. Widzia  te , jak przyszli je

cy k pi  i

smaruj  skrzyd a m odych smoków, a asystuje im kilkana cie jaszczurek ognistych. Dostrzeg
równie  m odych ch opców uzupe niaj cych zapasy smoczego kamienia i zauwa

,  e

zabierali si  do tej pracy z o wiele wi kszym zapa em ni  robili to ch opcy z Morskiej
Warowni. Odwa

 si  nawet zajrze  do Wyl garni, gdzie le

a z ota Ramoth, ochraniaj c

swym cia em cenne jaja. Szybko schowa  si  za wy omem skalnym, maj c nadziej ,  e go nie
zauwa

a.

    Czas p yn  tak wartko,  e Elgion nawet si  nie spostrzeg , kiedy nadesz a pora kolacji i
kobiety zacz ty zwo ywa  wszystkich do posi ku. Kr ci  si  w

nie przy wej ciu, nie

wiedz c, co powinien teraz zrobi , kiedy T'gellan z apa  go za rami  i przyci gn  do pustego
stolika.
    - G'sel, chod  tutaj z tym twoim spi owym utrapie cem. Chc ,  eby zobaczy  go Harfiarz z
Pó kola. G'sel ma jedn  z tego pierwszego gniazda, które odkry  F'nor - powiedzia  T'gellan

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

65

przyciszonym g osem, kiedy m ody, kr py m czyzna przeciska  si  do ich stolika, trzymaj c
nad g ow  spi owi jaszczurk  ognisty.
    - Harfiarzu, to jest Rill - powiedzia  G'sel, wyci gaj c do niego r

 z jaszczurk . - Rill,

przywitaj si  elegancko; on jest Harfiarzem.
    

Jaszczurka z godno ci i opanowaniem roz

a  skrzyd a,  wykonuj c  co ,  co  Elgion

zinterpretowa  jako uk on, podczas gdy b yszcz ce niczym drogie kamienie oczy, przygl da y
mu si  z uwag. Nie wiedz c, jak wita si  z jaszczurkami ognistymi, Elgion wyci gn  do niej

.

    - Podrap go po powiekach - podsun  G'sel. - One wszystkie to uwielbiaj .
    

Ku  zdumieniu  i zachwytowi Elgiona  jaszczurka  przyj a  t   pieszczot   i po  chwili

przymkn a lekko oczy, rozkoszuj c si  zmys ow  przyjemno ci .
    

- Nast pny nawrócony -  powiedzia   T'gellan,  miej c  si   i odsuwaj c  krzes o.  Ten

nieprzyjemny d wi k wyrwa  jaszczurk  ognisty z transu; Rill zasycza  nieprzyjemnie,
najwyra niej upominaj c T'gellana. - To odwa ne stworzenia, Harfiarzu, co zreszt  sam
zauwa ysz. Nie maj

adnego szacunku dla wieku czy stopnia.

    

G'sel  musia   by   przyzwyczajony do  tego  rodzaju  przytyków,  bo  nie  zwróci   na

najmniejszej uwagi, tylko namawia  w

nie Rilla, by usiad  mu na ramieniu, chcia  bowiem

spokojnie zje  kolacj .
    - Ile rozumiej ? - spyta  Elgion, zajmuj c krzes o naprzeciwko G'sela, tak by lepiej widzie
Rilla.
    - S dz c z tego, co Mirrim mówi o swojej trójce, wszystko.
    T'gellan prychn  tylko drwi co.
    

- Mog  poprosi  Rilla,  eby przekaza  wiadomo  do ka dego miejsca, w którym ju

kiedy  by . Nie, w

ciwie to do osoby, któr  pozna  ju  kiedy  w Warowni czy Weyrze, do

którego go zabra em. Towarzyszy mi wsz dzie i zawsze. Nawet podczas Opadu Nici. - W
odpowiedzi na niedowierzaj ce parskni cie T'gellana, G'sel doda : - Mówi em ci,  eby  nam
si  dzisiaj przygl da . Rill by  z nami.
    

- Tak, powiedz jeszcze Elgionowi,  ile czasu zajmuje Rillowi powrót po  przekazaniu

wiadomo ci.
    - W porz dku, w porz dku - roze mia  si  G'sel, czule g aszcz c swego ulubie ca. - Kiedy
ty b dziesz mia  swoj  jaszczurk , T'gellanie...
    

- Prawda, prawda... - powiedzia  je dziec spi owego smoka ugodowym tonem. - Je li

Elgion nie znajdzie nam nast pnego gniazda, b dziemy ca mogli tylko zazdro ci .
    

T'gellan zmieni  temat, wypytuj c Elgiona o  ycie w Pó kolu; stara  si  pyta  o rzeczy,

które nie stawia yby Elgiona w k opotliwej sytuacji ani nie zmusza y do niedomówie .
T'gellan najwyra niej zna  reputacj  Yanusa.
    - Je li czujesz si  tam zbyt odizolowany, Harfiarzu, nie wahaj si  go tylko przywo aj kogo
z nas i zabierzemy ci  gdzie  na wieczór.
    - Nied ugo Wyl g - zasugerowa  G'sel, u miechaj c si  i puszczaj c oko do Elgiona.
    - Na pewno zjawi si  tu wtedy - zgodzi  si  T'gellan.
    Potem Rill zacz  domaga  si  czego  do jedzenia, a je dziec spi owego smoka podkpiwa
sobie z G'sela, twierdz c,  e ten zmieni  jaszczurk  w natr tnego  ebraka. Elgion zauwa
jednak,  e sam T'gellan wyszukuje smakowite k ski dla Rilla i on tak e pocz stowa  go
kawa kiem mi sa, który jaszczurka zgrabnie  ci gn a z no a.
    

Pod koniec posi ku, Harfiarz gotów by  znie  najgorsze humory i gniew Yanusa, byle

tylko znale  gniazdo jaszczurek ognistych i samemu Naznaczy  jedn  z nich. Ta
perspektywa znacznie u atwia a mu nieunikniony powrót do Warowni.
    

- Lepiej b dzie je li w miar  wcze nie odwioz  ci  do Warowni - powiedzia  T'gellan,

wstaj c od sto u. - Nie ma sensu dra ni  Yanusa jeszcze bardziej.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

66

    

Elgion nie by  pewien,  jak ma zareagowa  na t  uwag  i na  mrugni cie, które jej

towarzyszy o, zw aszcza  e by o ju  I ca kiem ciemno i wrota Warowni na pewno zosta y
zaryglowane na noc. Teraz móg  tylko 

owa ,  e nie wróci  z którym  z je

ców tu  po

Opadzie. Ale wtedy nie pozna by Rilla.
    

Wkrótce jednak znalaz  si  w powietrzu  unoszony przez spi owego  smoka T'gellana.

Harfiarz rozkoszowa  si  tym niezwyk ym do wiadczeniem, wykr caj c g ow  na wszystkie
strony i staraj c si  dojrze  jak najwi cej w czystym, nocnym powietrzu. Uda o mu si  tylko
rzuca  okiem na 

cuch Wy szego Bendenu, kiedy T'gellan poprosi  Monartha, by zabra

ich pomi dzy.
    Nagle wcale nie by o ju  ciemno. S

ce wisia o jeszcze ca kiem wysoko nad kraw dzi

horyzontu, kiedy pojawili si  nad Zatok  Pó kola.
    - Mówi em ci,  e odstawi  ci  wcze nie - powiedzia  T'gellan z u miechem, w odpowiedzi
na zdumiony okrzyk Harfiarza. Nie powinni my zbyt cz sto porusza  si  w czasie, ale gdy
jest po temu odpowiednia przyczyna...
    

Monarth kr ci  si  leniwie w wielkiej spirali, zni aj c si  powoli do  l dowania, tak  e

kiedy w ko cu dotkn  ziemi, wszyscy mieszka cy Warowni wylegli ju  na zewn trz. Yanus
wysun  si  o kilka kroków przed pozosta ych mieszka ców, podczas gdy Elgion wypatrywa
w t umie Alemiego.
    T'gellan zeskoczy  ze swojego smoka i kurtuazyjnie wyci gn  pomocn  d

 do Elgiona, a

ca a Warownia radosnymi okrzykami wita a swojego Harfiarza.
    - Nie jestem stary ani chory - mrukn  Elgion pod nosem widz c zbli aj cego si  do nich
Yanusa. - Nie przesadzaj. T'gellan po

 d

 na ramieniu Elgiona, jakby byli starymi

przyjació mi, u miechaj c si  jednocze nie szeroko do nadchodz cego Lorda.
    - Zostaw to mnie... Pozdrowienia z Weyru!
    - Lordzie Morskiej Warowni, jest mi szalenie przykro z powodu zamieszania, które...
    

- Nie, Harfiarzu Elgionie - przerwa  mu T'gellan. - Tylko Weyr powinien sk ada  tutaj

owa przeprosin. By

 niezwykle stanowczy w swoim  daniu jak najwcze niejszego

powrotu do Warowni. Ale Lessa chcia a wys ucha  jego relacji, Yanusie, musieli my wi c
poczeka .
    Cokolwiek Yanus zamierza  w

nie powiedzie  do swojego krn brnego Harfiarza, s owa

te nigdy nie wysz y z jego ust. Zr czne posuni cie T'gellana zupe nie pozbawi o go konceptu.
Pan Warowni kiwa  wi c g ow  w milczeniu, reorganizuj c jednocze nie my li.
    - Musicie informowa  Weyr o ka dym, najmniejszym nawet  ladzie jaszczurek ognistych -
kontynuowa  bezczelnie T'gellan.
    - Wi c te bajki to prawda? - zapyta  Yanus, odchrz kuj c z niedowierzaniem. - Wi c te... te
stworzenia naprawd  istniej ?
    - Jak najbardziej, Lordzie - odpowiedzia  Elgion ciep o. Widzia em, dotyka em i karmi em
spi ow  jaszczurk  ognist . Nazywa si  Rill. Jest wielko ci... mniej wi cej, mojego
przedramienia...
    - Naprawd ? Widzia

 go? - Alemi przepcha  si  przez t um, nie mog c z apa  oddechu z

podniecenia i wysi ku; musia  jak najszybciej przeku tyka  przez ca  Warowni . - Wi c
jednak znalaz

 co  w tamtej jaskini?

    - W jaskini? - Elgion zupe nie zapomnia  o pierwotnym celu swojej porannej wyprawy.
    - Jakiej jaskini? - spyta  T'gellan.
    - W jaskini... - Elgion prze kn  nerwowo  lin  i brawurowo podj  k amstwo, które zacz
T'gellaa. - O której mówi em Lessie. Przecie  by

 wtedy z nami.

    - Jakiej jaskini? - Tym razem to Yanus domaga  si  jasnej odpowiedzi, przysuwaj c si  o
krok do m odych m czyzn, wyra nie rozdra niony faktem,  e nie wie, czego dotyczy ich
rozmowa.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

67

    

- Jaskini, który zauwa yli my kiedy  z Alemim w pobli u Smoczych Ska  - powiedzia

Elgion, staraj c si  udobrucha  Pana Warowni. - Alemi - tym razem zwróci  si  do T'gellana -
jest tym Cz owiekiem Morza, który zesz ej wiosny widzia  jaszczurki w pobli u Smoczych
Ska . Jakie  dwa, trzy dni temu p yn li my tam wzd

 brzegu i spostrzegli my t  jaskini .

Przypuszczam,  e w

nie tam mogliby my znale  jaja jaszczurek ognistych.

    - No có , skoro jeste  ju  bezpieczny w swojej Warowni Harfiarzu Elgionie, mog  ci  ju
opu ci . - T'gellan nie móg  si  doczeka  powrotu do Monartha. I do jaskini.
    - Dasz nam zna , je li co  znajdziesz, prawda? - zawo

 za nim Elgion, ale odpowiedzia

mu tylko nieokre lony gest je

ca, który ju  dosiada  smoka.

    - Nie okazali my mu  adnej wdzi czno ci, za to  e ci  tu przywióz  - powiedzia  Yanus
zmartwiony i nieco dotkni ty nag ym odej ciem je

ca.

    

- Dopiero co jad  - odpar  Elgion, kiedy spi owy smok wzbija  si  w powietrze nad

rozpalon  promieniami zachodz cego s

ca zatok .

    - Tak wcze nie?
    - Ach, to dlatego  e walczy  z Nici. Jest dowódc  skrzyd a, wi c musi szybko wraca  do
Weyru.
    To zrobi o wra enie na Yanusie.
    

Je dziec i smok znikn li nagle bez  ladu, co wywo

o okrzyki sumienia i zachwytu

mieszka ców Warowni. Alemi pochwyci  spojrzenie Elgiona i Harfiarz z trudem
powstrzyma  u miech, który cisn  mu si  na usta; pó niej wyja ni Alemiemu ca y dowcip.
Ale czy nie oka e si ,  e zakpi  sam z siebie; je eli po wszystkich tych k amstwach T'gellan
odnajdzie jaja... albo flecist ... w jaskini?
    - Harfiarzu Elgionie - powiedzia  Yanus stanowczym tonem, gestem wskazuj c pozosta ym
mieszka com powrót do Warowni. - Harfiarzu Elgionie, by bym wdzi czny za kilka s ów
wyja nie .
    - Rzeczywi cie, Lordzie, mam ci wiele do powiedzenia o tym, co dzieje si  w Weyrze.
    Elgion ruszy  za Yanusem, który tak e postanowi  wróci  do Warowni. Wiedzia  ju , jak
poradzi  sobie z Lordem, nie uciekaj c si  wi cej do k amstw i niedomówie .

Rozdzia  10

A potem ju  stopy ponios y mnie same
Wi c cia o nie mog o opiera  si  d

ej

Me r ce i usta s odkich zió  pe ne
Lecz gardo zbyt suche by je prze kn

 chcia o.

    Kiedy Menolly si  ockn a, znajdowa a si  w ciemnym i cichym pomieszczeniu. S ysza a
tylko bardzo delikatny szczebiot, tu  za jej uchem. Wiedzia a,  e to Pi kna, ale si
zastanawia a, jak to mo liwe,  eby by a tak ciep a. Poruszy a si  lekko i poczu a nagle,  e ma
wielkie, spuchni te i obola e stopy.
    Musia a j kn , bo us ysza a jaki  szelest i kto  ods oni  nieco  wiat o w rogu pokoju.
    - Czy jest ci wygodnie? Bardzo bol  ci  stopy?
    Ciep e cia o za uchem Menolly znikn o. M dra Pi kna, pomy la a Menolly z podziwem i
ulg ; przez krótk  chwil  ba a si ,  e kto  dostrze e ma  królow .
    Ów kto  pochyla  si  w

nie nad ni , poprawiaj c futra, którymi by a okryta; ów kto  mia

delikatne d onie i pachnia  przyjemnie zio ami.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

68

    - Bol  mnie, ale tylko troch  - sk ama a Menolly; krew t tni a w jej stopach z tak  si , i
ba a si ,  e dos yszy to nawet ta kobieta. Jej  agodny g os i delikatne r ce szybko jednak
wzbudzi y zaufanie Menolly.
    - Na pewno jeste  g odna. Spa

 ca y dzie .

    - Naprawd ?
       -  Dali my  ci  sok  z  fellis.  Zdar

  stopy  prawie  do  samych  ko ci?  -  W  jej  g osie  da o  si

wyczu  lekkie wahanie. - Dojdziesz do siebie za jaki  siedmiodzie . Na szcz cie nie sta o im
si  nic, czego nie mo na by wyleczy . - Tym razem kobieta mówi a z lekkim rozbawieniem. -
T'gran jest przekonany,  e jeste  najszybsz ... biegaczk  na Pernie.
    - Nie jestem biegaczk . Jestem tylko zwyk  dziewczyn .
    - Nie "tylko zwyk " dziewczyn . Przynios  ci co  do jedzenia. A potem najlepiej b dzie,
je li znowu po

ysz si  spa . Zostawiona samej sobie, Menolly stara a si  nie my le  o

obola ych stopach i ciele, które ci

o jej niczym kamie , nieruchome i nieczu e. Martwi a

si ,  e Pi kna albo która  z innych jaszczurek pojawi si  Przy niej i zostanie odkryta przez t
kobiet , i co stanie si  z Leniuchem, kiedy nie ma nikogo, kto by za niego polowa  i ...
    - Jestem Manora - powiedzia a kobieta, kiedy powróci a z misk  pe

 gor cego gulaszu i

kubkiem soku z fellis. - Wiesz,  e jeste  w Weyrze Benden, prawda? Dobrze. Mo esz tu
zosta  tak d ugo, jak tylko zechcesz.
    

- Naprawd  mog ? - Fala ulgi tak intensywnej, jak ból w jej stopach, przep yn a przez

cia o Menolly.
    - Tak, mo esz. - Stanowczo  tych s ów brzmia a w jej uszach niczym najs odsza muzyka.
    - Nazywam si  Menolly - zawaha a si , bo Manora kiwa a g ow  potakuj co. - Sk d wiesz?
    Manora gestem zach ca a j  do jedzenia.
    - Widzia am ci  w Pó kolu, i Harfiarz prosi  dowódc  skrzyd a,  eby ci  szukali... po tym,
jak znikn a. Nie b dziemy teraz o tym rozmawia , Menolly, ale zapewniam ci ,  e mo esz
zosta  w Benden.
    - Prosz , nie mów im.
    - Jak sobie  yczysz. Sko cz gulasz i wypij wszystko, do dna. Musisz spa , je li chcesz si
wyleczy .
    Wysz a równie cicho, jak si  pojawi a, ale teraz Menolly by a ca kiem spokojna. Manora
przewodzi a wszystkim kobietom w Weyrze Benden i na pewno mo na by o wierzy  jej

owom.

    

Gulasz  by   wy mienity,  g sty,  pe en  kawa ków  smakowitego  mi sa  i  doskonale

doprawiony. Ko czy a ju  je , kiedy us ysza a cichy szelest; wróci a do niej Pi kna,

osnym piszczeniem oznajmiaj c,  e jest g odna. Menolly westchn a i podsun a jej misk

z gulaszem. Jaszczurka wyliza a j  do czysta, potem zamrucza a cicho i otar a sw  ma

ówk  o policzek Menolly.

    - A gdzie reszta? - spyta a dziewczynka, nieco zmartwiona ich nieobecno ci .
    Ma a królowa znowu co  zamrucza a i zacz a uk ada  si  na 

ku, przy g owie Menolly.

Nie by aby tak spokojna, gdyby i innym co  grozi o, pomy la a dziewczynka i wypi a sok.
    - Pi kna - szepn a, tr caj c delikatnie królow  - je li kto  przyjdzie od razu znikaj. Nikt
nie mo e ci  tutaj zobaczy . Zrozumia

 mnie..

    Królowa zaszele ci a skrzyd ami, co mia o wyra

 irytacj .

    - Nikt nie mo e ci  tu zobaczy . - Menolly mówi a najbardziej stanowczym tonem na jaki

 by o sta . Królowa otworzy a jedno oko, przekr caj c nim powoli. - Och, kochanie, nie

rozumiesz tego?
    Królowa odpowiedzia a jej  agodnym uspokajaj cym szczebiotem i zamkn a oko.
    

Sok  z  fellis  zaczyna   ju   dzia

  i Menolly  straci a  zupe nie  czucie  w  nogach.

Zapomniawszy niemal zupe nie o obola ych stopach, dziewczynka zapad a w otch

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

69

bokiego snu, a ostatni  my

, jaka przysz a jej do g owy by o pytanie; sk d Pi kna

wiedzia a, gdzie j  znale

?

    Obudzi  j  dzieci cy  miech dobiegaj cy gdzie  z oddali.  miech tak zara liwy,  e Menolly
sama si  u miechn a, zastanawiaj c si  jednocze nie, co mog o tak rozbawi  owe dzieci.
Pi knej nie by o obok niej, ale ma e wg bienie przy jej g owie wci  by o ciep e. Jaka
dziewcz ca posta  odsun a zas on  sprzed 

ka Menolly.

    

- Co ci si  znowu sta o, Reppa? - powiedzia a dziewczyna do kogo . Odwróci a si  i

napotka a wzrok Menolly. - Jak si  I dzisiaj czujesz?
    

Kiedy podkr ca a  wiat o,  Menolly ujrza a dziewczyn ,  mniej wi cej w  jej wieku,  z

ciemnymi w osami  ci gni tymi mocno do ty u, o smutnej, zm czonej i jakby przedwcze nie
dojrza ej twarzy. Nieznajoma u miechn a si  do niej i wra enie doros

ci znikn o.

    - Naprawd  przebieg

 przez Nerat?

    - Nie, sk

e, ale stopy bol  mnie tak, jakbym rzeczywi cie to zrobi a.

    

- Wyobra am sobie! I ty wychowana w Warowni odwa

 si  wyj  na zewn trz w

czasie Opadu. - W jej g osie pobrzmiewa  niek amany szacunek.
    - Bieg am,  eby si  ukry . - Menolly czu a si  zmuszona i wyja ni  t  sytuacj .
    

- Skoro mowa o bieganiu; Manora nie mog a przyj  tutaj sama, jeste  wi c pod moj

opiek . Powiedzia a mi dok adnie, co mam robi  - dziewczyna zrobi a tak  min , Menolly
bez trudu wyobrazi a sobie nudn  procedur  przekazywania precyzyjnych polece  - a mam
te  sporo do wiadczenia... - Grymas bólu i napi cia pojawi  si  na jej twarzy.
    

- Jeste  wychowank  Manory? - spyta a Menolly uprzejmie. Dziewczyna skrzywi a si

jeszcze bardziej, potem jednak grymas znikn  i prostuj c dumnie ramiona, odpowiedzia a:
    

- Nie,  jestem wychowank  Brekke. Nazywam si  Mirrim.  Wcze niej mieszka am w

Weyrze Po udniowym.
    Powiedzia a to tak, jakby nazwa Weyru mia a Menolly wszystko wyja ni .
    - To znaczy, na Kontynencie Po udniowym?
    - Tak. - Mirrim wygl da a na lekko zirytowan .
    - Nie wiedzia am,  e tam kto  mieszka. - W chwili gdy wypowiada a te s owa, Menolly
przypomnia a sobie fragment rozmowy mi dzy jej ojcem i Petironem, któr  us ysza a kiedy
przypadkiem.
    

- A gdzie ty by

 przez  ca e  ycie? -  za da a  wyja nie   Mirrim,  wyra nie  ju

zdenerwowana.
    - W Warowni Morskiego Pó kola - odpowiedzia a Menolly pokornie, bo nie chcia a niczym
obrazi  nieznajomej dziewczynki. Mirrim gapi a si  na ni , nic nie rozumiej c.
    

- Nigdy o niej nie s ysza

? - Tym razem Menolly mog a wykaza  swoj  wy szo . -

Mamy najwi ksz  Jaskini  Portow  na ca ym Pernie.
    Ich spojrzenia spotka y si  nagle i obie dziewczynki wybuchn y  miechem, rozpoczynaj c
w ten sposób sw  przyja

.

    

- S uchaj, pomog  ci wyj  za potrzeb , na pewno nie mo esz ju  wytrzyma . - Mirrim

odrzuci a na bok futra okrywaj ce Menolly. - Oprzyj si  o mnie.
    Menolly musia a to zrobi , gdy  stopy bola y j  naprawd  paskudnie, mimo  e opar a si  o
Mirrim ca ym ci arem. Na szcz cie nie musia y i  daleko. Zanim jednak wróci a do 

ka,

ca a si  trz

a.

    

- Po

 si  na brzuchu; b dzie mi  atwiej zmieni  banda e poleci a Mirrim.  -  Nie

zajmowa am si  jeszcze okaleczonymi stopami, to prawda, ale je li nie b dziesz widzie , co
ja tu robi , obu nam na pewno pójdzie  atwiej. Wszyscy w Po udniowym mówili, mam
delikatne d onie, a ob

 ci jeszcze stopy zio ami znieczulaj cymi. A mo e wolisz sok z

fellis? Manora powiedzia a,  e mo esz go pi .
    Menolly pokr ci a g ow .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

70

    

- Brekke... - G os Mirrim za ama  si  na moment. - Brekke nauczy a  mnie zmienia

posklejane banda e, bo... Och, biedna, twoje stopy przypominaj  kawa ki surowego mi sa.
Oj, mo e nie powinnam tego mówi , ale naprawd  tak wygl daj . Ale na pewno wydobrzej ,
tak powiedzia a Manora. - W jej g osie by o tyle pewno ci,  e Menolly tak e postanowi a
uwierzy  Manorze. - Teraz poparzenie... uuu, paskudnie to wygl da. Zdar

 ca a skór  ze

stóp, dok adnie, musz  ci si  dawa  we znaki... Przepraszam... Mocno si  tu przyklei o... Tak
czy siak, nie b dziesz mia a nawet blizn, kiedy skóra ca kiem zaro nie, a regeneruje si
zadziwiaj co szybko. Przynajmniej tak mi si  wydaje. No to teraz tylko poparzenie po Nici,
one zawsze kiepsko si  lecz . I nigdy ca kiem nie znikaj. Mia

 szcz cie,  e Branth T'grana

ci  zauwa

. Smoki maj

wietny wzrok, wiesz. Taak... dobrze... to powinno pomóc...

    Menolly j kn a cicho, kiedy Mirrim po

a zimne zio a na jej praw  stop . Zagryza a

wargi z bólu, kiedy swymi naprawd  delikatnymi d

mi usuwa a poplamione krwi  banda e,

ale ulga jak  przynios y zio a by a jeszcze wi kszym szokiem ni  sam ból. Je eli zdar a tylko
skór  ze stóp, dlaczego dokucza y jej o wiele bardziej ni  powa nie skaleczona d

?

    

- Dobrze,  zosta a nam ju  tylko  lewa stopa. Zio a pomagaj , prawda? Gotowa

  je

kiedykolwiek? - spyta a Mirrim i jak zwykle nie czeka a nawet na odpowied . - Przez trzy dni
zaciskam z by, zatykam nos i powtarzam sobie ci gle,  e by oby o wiele gorzej, gdyby my
nie mieli zió  znieczulaj cych. Podejrzewam,  e to jest w

nie to z o, które zawsze musi

towarzyszy dobru, jak mówi Manora. Ale ucieszysz si  pewnie, jak ci powiem,  e nie ma

adnych  ladów zaka enia.

    - Zaka enia? - Menolly niemal podskoczy a z przera enia.
    - Czy mog aby  le

 spokojnie? - Mirrim spojrza a na ni  gro nie i Menolly musia a si

uspokoi . Zreszt  i tak nie mog a dojrze  nic ponad wysmarowane ma ci  pi ty. - I masz
naprawd  du o, du o szcz cia,  e nie wda o si  zaka enie. Bieg

 przecie  bosymi stopami

po piasku, b ocie i nie wiadomo, czym jeszcze. Nawet nie wiesz, ile si  nam czy

my,  eby

to wszystko zmy . - Mirrim westchn a ze wspó czuciem. - Dobrze,  e porz dnie ci

pi

my.

    - Jeste  pewna,  e tym razem nie ma  adnego zaka enia?
    - Tym razem? Chyba nie robi

 tego wcze niej, co? - Mirrim by a zszokowana.

    

- Nie, to nie chodzi o stopy. Chodzi o moj  r

. - Menolly przekr ca a si  na bok,

wyci gaj c do Mirrim okaleczony d

. Wyraz zatroskania i wspó czucia na jej twarzy

sprawi  Menolly pewni satysfakcj .
    - Jak ty to zrobi

?

    - Rozcina am grubogona, nó  si  ze lizn , no i...
    - Mia

 szcz cie,  e nie trafi

 na  ci gna.

    - Nie trafi am?
    

- Przecie  u ywasz tych palców,  cho  blizna troch  je  ci ga.  Mirrim cmokn a z

niezadowoleniem, przygl daj c si  skaleczeniu okiem fachowca. - Nie mam specjalnie
dobrego zdania o piel gniarkach z Warowni, je li to ma by  wiarygodna próbka ich
umiej tno ci.
    

-  luz grubogona bardzo trudno si  leczy, prawie tak samo, jak poparzenie Nici  -

mrukn a Menolly, dla zasady broni c Warowni.
    

- Mo e i tak. - Mirrim zakr ci a ostatni kawa ek banda a. My postaramy si ,  eby  nie

mia a  adnych k opotów ze stopami. Teraz przynios  ci co  do jedzenia. Umierasz pewnie z

oduj

    Teraz, kiedy Mirrim sko czy a ju  zmienia  opatrunki, a zio a u mierzy y dokuczliwy ból
w stopach, Menolly rzeczywi cie poczu a jak bardzo zg odnia a.
    - Zaraz wracam, a je li potem b dziesz jeszcze czego  potrzebowa a, zawo aj Sanr . Jest tu
w pobli u, pilnuje maluchów, ale wie,  e ma te  zajmowa  si  tob . Kiedy Menolly
rozprawia a si  z pot

nym posi kiem, przyniesionym przez Mirrim, my la a te  o pewnych

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

71

gorzkich prawdach, które dzisiaj odkry a. Mavi da a jej wyra nie do zrozumienia,  e nigdy
nie b dzie mog a ju  pos ugiwa  si  skaleczony d oni . A jednak by a zbyt do wiadczon
piel gniark , by nie wiedzie ,  e nó  nie przeci

ci gien.  wiadomie dopu ci a do tego, by

blizna  ci gn a d

 i unieruchomi a palce. Menolly zrozumia a jasno, cho  by a to dla niej

bolesna  wiadomo ,  e Mavi tak jak i Yanus, chcia a raz na zawsze uniemo liwi  jej granie.
    

Z ci kim sercem i g ow  pe

 ponurych my li, przyrzek a sobie solennie,  e nigdy,

przenigdy nie wróci ju  do Pó kola. Jednocze nie zacz a w tpi  w zapewnienia Manory,  e
mo e pozosta  w Weyrze Benden. To nic, mo e przele  znowu uciec. Mo e uciec i 

 poza

Warowni . I tak w

nie zrobi. Mo e biec nawet przez ca y Pern... Dlaczego niej Bardzo

spodoba  jej si  ten pomys . Nic nie mog o zamkn  jej drogi do siedziby Mistrza Harfiarzy w
Warowni Fort. Mo e Petiron naprawd  wys

 jej piosenki do Mistrza Robintona. Mo e nie

by y to tylko takie sobie, g upiutkie melodyjki. Mo e? Ale nie ma  adnych "mo e", je li
chodzi o powrót do Pó kola! Tego na pewno nie zrobi.
    

Nikt nie wspomina  o tej sprawie przez nast pnych kilka dni, kiedy stopy zacz y j

niesamowicie sw dzie  - Mirrim powiedzia a,  e to dobry znak - i kiedy zacz a jej dokucza
przymusowa bezczynno .
    

Martwi a si  tak e o swoje jaszczurki, zw aszcza  e nie mog a ich teraz karmi . Ale

pierwszego. wieczoru, kiedy Pi kna znowu si  pojawi a, w jej ma ych oczkach, uwa nie
kontroluj cych pokój zajmowany przez Menolly, nie by o ani  ladu g odu. Ch tnie przyj a
jednak kawa ki mi sa, które Menolly od

a ze swojej kolacji. Ska ka i Nurek pojawili si

w chwili, kiedy ju  prawie zasypia a. Szybko jednak zwin y si  w k bek i przytulone do jej
pleców zasn y niemal od razu, czego na pewno by nie j zrobi y, gdyby by y g odne.
    Nazajutrz ju  ich nie by o, ale Pi kna najwyra niej nie chcia a odej , ocieraj c sw  ma

ówk  o policzek Menolly, dopóki nie us ysza a kroków w korytarzu. Menolly przegoni a j

natychmiast, przykazuj c jeszcze, by Pozosta a z innymi.
    - Wiem,  e to strasznie nudne le

 tyle czasu w 

ku zgodzi a si  Mirrim trzy dni pó niej,

wzdychaj c ci ko. Menolly domy li a si ,  e Mirrim ch tnie zamieni aby si  z ni  miejscami
ale dzi ki temu, nie wchodzisz w drog  Lessie. Bo... wiesz... i Mirrim ocenzurowa a szybko,
to co zamierza a w

nie powiedzie . - Kiedy Ramoth siedzi przy jajach, a  do Wyl gu

wszyscy zachowuj  si  tak, jakby chodzili po rozpalonym  elazie. Lepiej i wi c,  eby  zosta a
tutaj.
    - Musi by  co  takiego, co mog abym robi . Czuj  si  ju  znacznie lepiej. Mam przecie
zdrowe r ce... - Menolly przerwa a, czerwieni c si  lekko.
    - Mog aby  pomóc Sanrze z dzieciakami, je li naprawd  tego chcesz. Umiesz opowiada
jakie  historyjki?
    

- Tak, ja... - Menolly niemal zdradzi a, czym zajmowa a si  w Morskiej Warowni - na

pewno b

 umia a je rozbawi .

    Wkrótce Menolly odkry a,  e dzieci wychowane w Weyrze nie by y wcale takie same jak
tez Warowni; by y bardziej ruchliwe i niesamowicie ciekawskie; wypytywa y j  o ka dy
szczegó  dotycz cy  owienia i  eglugi, o którym im tylko napomkn a. Pierwszego ranka
uda o jej si  nieco odpocz  dopiero gdy nauczy a je sporz dza  male kie  ódki z patyków i
szerokich li ci dzikich buraków i wys

a je z nimi nad brzeg jeziora.

    Po po udniu zabawia a je opowie ci  o tym, jak zosta a uratowana przez T'grana. Ni  nie
przera

a dzieci z Weyru tak bardzo, jak ich rówie ników z Warowni, i o wiele bardziej

interesowa  je sam bieg i przybycie T'grana, ni  to przed czym ucieka a. Zupe nie
nie wiadomie zacz a uk ada  swe s owa do rymu i niemal w ostatniej chwili powstrzyma a
si  przed u

eniem melodii. Na szcz cie dzieciaki niczego nie zauwa

y, a zaraz potem

Menolly musia a si  zaj  obieraniem warzyw do wieczornego posi ku.
    

Bardzo trudno by o jej wyciszy  w sobie t  melodi  i nie za piewa  jej g

no przy

dzieciach. Jej rytm zgadza  si  dok adnie z rytmem biegu i kroków.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

72

    - Och!
    - Skaleczy

 si ? - spyta a Sanra z drugiego ko ca sto u.

       -  Nie  -  odpar a  Menolly,  u miechaj c  si   do  niej  rado nie.  Zda a  sobie  w

nie  spraw   z

pewnej bardzo wa nej rzeczy. Nie by a ju  w Morskiej Warowni. Nikt tutaj nie wiedzia  o jej
grze i nauczaniu. Nikt wi c nie mo e wiedzie , czy melodie, które nuci a sobie pod nosem
zosta y u

one przez ni , czy przez kogo  innego. Zacz a wi c nuci  g

niej swoj  now

piosenk  i by a z siebie jeszcze bardziej zadowolona, bo melodia pasowa a tak e do tempa w
jakim obiera a jarzyny.
    

- To naprawd  wielka przyjemno  s ysze ,  e kto  jest szcz liwy - zauwa

a Sanra,

miechaj c si  do niej zach caj co.

    

Menolly zda a sobie nagle spraw ,  e przez ca y dese  atmosfera w jaskini mieszkalnej

przypomina a jej chwile, gdy flota rybacka uwi ziona by a w porcie przez sztorm i wszyscy
czekali na zmian  pogody. Mirrim bardzo martwi a si  o Brekke, ale nie chcia a powiedzie
dlaczego, a Menolly wola a nie porusza  tego tematu wbrew jej woli.
    

- Jestem szcz liwa, bo moje stopy s  w coraz lepszym stanie - powiedzia a do Sanry i

szybko doda a: - ale bardzo chcia abym si  dowiedzie , co dzieje si  z Brekke. Wiem,  e
Mirrim strasznie si  o ni  martwi.
    Sanra wlepi a w ni  zdumione spojrzenie.
    - Chcesz powiedzie ,  e nie s ysza

... -  ciszy a g os i rozejrza a si  doko a, by upewni

si ,  e nikt ich nie us yszy... o królowych?
    - Nie. W Morskiej Warowni nikt nie mówi o takich rzeczach zwyk ej dziewczynie.
    Sanra wygl da a na zaskoczon , ale przyj a to wyja nienie.
    

- Brekke by a wcze niej w Po udniowym, wiesz o tym, prawda? Dobrze. A kiedy Flar

wygna  wszystkich zbuntowanych W adców z przesz

ci do Po udniowego, sami

Po udniowcy musieli si  gdzie  przenie . T'bor zosta  przywódcy Weyru w Warowni Fort,
Kylara... - zazwyczaj  agodny g os Sanry nabra  teraz ostrych tonów - Kylara by a
je

czyni  Prideth, a smoczyc  Brekke by a Wirenth... - Nawet Sanrze nie przychodzi o

atwo opowiadanie o tych wydarzeniach, Menolly b ogos awi a si  wi c w my lach,  e nie

zapyta a Mirrim. - Wirenth zacz a lot godowy, ale Kylara... - To imi  by o wymawiane z

bok  nienawi ci . - Kylara nie zabra a Prideth wystarczaj co daleko. Jej smoczyca te  by a

ju  gotowa do godów i kiedy Wirenth zacz a lot ze spi owymi, ona te  polecia a, i ...
    W oczach Sanry pojawi y si

zy. Potrz sn a tylko g ow , nie mog c mówi  dalej.

    - Obie królowe... umar y?
    Sanra bezg

nie przytakn a.

    - Brekke jednak  yje...
    - Kylara oszala a i wszyscy bardzo si  boimy,  eby to si  nie przytrafi o Brekke... - Sanra
otar a  zy z policzków, poci gaj c g

no nosem.

    - Biedna Mirrim. A taka jest dla mnie dobra!
    

Sanra znowu poci gn a  nosem,  tym razem z  rozgoryczeniem.  -  Mirrim lubi  sobie

wyobra

,  e wszystkie zmartwienia Weyru spoczywaj  na jej biednych barkach.

    - No có , ja mam dla niej o wiele wi cej szacunku za to, jak sobie radzi z takim ogromnym
zmartwieniem. Mog aby si  przecie  gdzie  schowa  i tylko u ala  nad swoim losem.
    Sanra znowu gapi a si  na Menolly ze zdumieniem.
    - Nie musisz si  na mnie z

ci , dziewczyno, a je li dalej tak b dziesz wali a tym no em,

to zaraz si  skaleczysz.
    

- Czy Brekke dojdzie do  siebie? -  spyta a Menolly  po  kilku  minutach,  nadzwyczaj

uwa nego obierania.
    - Wszyscy na to liczymy. - Ta wypowied  Sanry nie brzmia a przekonuj ce. - Naprawd .
Widzisz, jaja Ramoth zaczn  nied ugo p ka , a Lessa jest pewna,  e Brekke mog aby

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

73

Naznaczy  królow . Wiesz, ona mo e rozmawia  ze wszystkimi smokami, tak jak Lessa, a
Grall i Berd zawsze s  przy niej... O, idzie Mirrim.
    Menolly musia a przyzna ,  e Mirrim, która mia a tyle samo Obrotów co ona, rzeczywi cie
zachowywa a si  troch  nienaturalnie. Mog a te  zrozumie  fakt,  e starsze kobiety, jak
Sanra, nie lubi  tego rodzaju pozy. Jednak Menolly nie dopatrzy a si  najmniejszego
uchybienia w tym, jak Mirrim wype nia a swoje obowi zki. Zaraz te  obie przesz y do jej
pokoju, by zmieni  banda e.
    

- Chodzi

 na nich przez ca y dzie  i musz  si  upewni , czy do  rodka nie dosta  si

aden brud - powiedzia a Mirrim rozkazuj cym tonem.

    Menolly pos usznie po

a si  na brzuchu, a potem nie mia o zaproponowa a,  e mo e

nast pnym razem sama sobie zmieni banda e i zaoszcz dzi Mirrim troch  pracy.
    

- Nie b

 niem dra. Twoje stopy s  do  k opotliwe, ale ty nie. Powinna  us ysze

narzekania C'tarela. Podczas ostatniego Opadu poparzy a go Ni . S uchaj c go mo na
pomy le ,  e jest jednym chorym cz owiekiem na  wiecie. A poza tym, Manora kaza a mi
zaj  si  tob . Nie mam z tob

adnych k opotów, nie j czysz, nie biadolisz, nie krzywisz si

i nie przeklinasz jak C'tarel. No prosz , i jak  adnie si  goi. Cho  mo e tobie wcale tak si  nie
wydaje. Manora mówi,  e stopy bol  najbardziej ze wszystkich cz ci cia a, oprócz r k.
Dlatego tobie mo e wydawa  si ,  e wcale nie jest tak dobrze.
    Menolly nie mia a nic do powiedzenia na ten temat, westchn a wi c tylko z ulg , kiedy
bolesny zabieg dobieg  ko ca.
    - To ty nauczy

 dzieciaki robi  te ma e  ódki, prawda?

    Menolly przekr ci a si  na plecy przestraszona,  e zrobi a co  z ego, ale Mirrim u miecha a
si  do niej.
    - Szkoda,  e nie widzia

, jak smoki dmucha y na nie i pcha y Po ca ym jeziorze. - Mirrim

zachichota a. - Wszyscy  wietnie si  bawili. Nie u mia am si  tak od tygodni. O jeste ! -
zawo

a nagle do kogo  i pobieg a za atwia  jakie  inne sprawy.

    

Nazajutrz, pod czujn  kontrol  Mirrim, Menolly bardzo powoli przesz a przez jaskini

mieszkaln  i do kuchni, po raz pierwszy o w asnych si ach.
    

- Jaja Ramoth lada moment zaczn  p ka  - powiedzia a Mirrim, sadzaj c Menolly przy

jednym ze sto ów, ustawionym wzd

 tylnej  ciany ogromnej jaskini. - Twoje r ce s

ca kiem zdrowe, a my b dziemy potrzebowa  wszelkiej mo liwej pomocy w przygotowaniu
jedzenia.
    - I mo e twoja Brekke poczuje si  lepiej?
    - Och, musi si  poczu  lepiej, Menolly, musi. - Mirrim potar a d onie w nerwowym ge cie.
- Je li nic si  nie poprawi, to naprawd  nie wiem, co stanie si  z ni  i F'norem. On tak si  tym
przejmuje. A Manora martwi si  o niego tak bardzo, jak i o Brekke...
    - Wszystko b dzie dobrze, Mirrim. Jestem tego pewna - powiedzia a Menolly, wk adaj c w
te s owa tyle pewno ci, na ile tylko by o j  sta .
    

- Och, naprawd  tak my lisz? - Mirrim pozby a si  swojej pozy "niesamowicie zaj tej

kobiety" i na moment sta a si  normaln , zmartwion  dziewczyn , która potrzebowa a s ów
pocieszenia.
    

- Oczywi cie,  e tak! - Menolly z

ci a si  teraz w duchu na Sanr , za jej wahanie i

niepewne s owa z poprzedniego dnia. Kiedy ja my la am,  e ju  zgin  pod Nici , pojawi  si
T'gran. A kiedy my la am,  e one wszystkie te  wpadn  pod Ni ... Menolly szybko zamkn a
usta, staraj c si  natychmiast wymy li  co , co wype ni oby t  luk . Omal nie powiedzia a
Mirrim o uratowaniu jaszczurek ognistych.
    

- One  musz  do  kogo  nale

 - powiedzia   jaki   m czyzna, niskim poirytowanym

osem.

    Dwóch je

ców wesz o do kuchni, otrzepuj c zakurzone r kawice o wysokie, skórzane

buty i rozpinaj c pasy bojowe.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

74

    

- Mog y zosta  zwabione przez te, które ju  mamy, T'gellan. - Bior c pod uwag , jak

bardzo potrzebujemy tych stworze ... - W jajach...
    

- To cholernie denerwuj ce, kiedy ko o g owy lata ci ca e stado, do którego nikt si  nie

przyznaje!
    

W nast pnej sekundzie, nad g ow  Menolly pojawi a si  Pi kna i piszcz c przera liwie

usiad a na jej ramieniu. Owin wszy ciasno swój ogon wokó  szyi Menolly, schowa a g ówk
w jej w osach. Ska ka i Nurek uczepili si  mocno jej koszuli, usi uj c schowa  si  pod r

.

Powietrze pe ne by o przera onych jaszczurek ognistych, które chcia y na niej usi

. Mirrim

nie uczyni a najmniejszego ruchu w swojej obronie, gapi a si  na Menolly w najwy szym
zdumieniu.
    - Mirrim, wi c one nale  do ciebie? - zawo

 T'gellan, podbiegaj c do ich stolika.

    - Nie, one nie s  moje. - Mirrim wskaza a na Menolly. - S  jej. Menolly nie by a w stanie
powiedzie  ani s owa, ale przynajmniej uda o jej si  ukry  Ska

 i Nurka. Pozosta e

przysiad y na pó kach nad jej g ow , og aszaj c g

nymi piskami swój strach i niepewno .

Menolly by a równie przera ona i zmieszana, bo dlaczego znalaz y si  nagle w Weyrze? A
Weyr zdawa  si  wiedzie  o jaszczurkach ognistych, i...
    

- Wkrótce si  dowiemy, czyje one s  - powiedzia  jaki  rozz oszczony kobiecy g os,

przerywaj c zdumione milczenie. Drobna, szczup a kobieta w ubraniu je

ca

zdecydowanym krokiem wesz a do kuchni. - Poprosi am Ramoth,  eby z nimi
porozmawia a...
    Towarzyszy  jej jeszcze jeden je dziec.
    

- Tutaj,  Lesso  -  powiedzia  T'gellan,  kiwaj c na ni   palcem,  ale  jednocze nie  nie

spuszczaj c oka z Menolly.
    Na d wi k tego imienia Menolly zerwa a si  z miejsca, wzniecaj c tym now  fal  pisków
jaszczurek, które stara y si  na niej utrzyma . My la a jedynie,  eby zej  z drogi Lessie, ale
zapl ta a si  w krzes ach ustawionych wokó  sto u i bole nie st uk a sobie palce stóp. Gdy
Mirrim z apa a j  za rami , chc c j  z powrotem posadzi , wydawa o si ,  e nad g ow
Menolly kr

y wi cej jaszczurek ni  jej dziewi tka, a wszystkie  wiergota y jak szalone.

    - Czy kto  móg by uspokoi  t  ha astr ? - za da a drobna kobieta, staj c przed Menolly z

mi opartymi o szeroki pas bojowy, rzuci a dziewczynce poirytowane spojrzenie. -

Ramoth, gdyby  mog a...
    

Nagle w ogromnej kuchni zapad a kompletna cisza. Menolly czu a,  jak Pi kna, która

przywar a mocno do jej szyi, ca a si  trz sie, a pazury dwóch spi owych wbi y si  g boko w
jej r ce i bok.
    - Tak ju  lepiej - powiedzia a Lessa, z roziskrzonymi oczami. - A teraz powiedz nam, kim
jeste ? Czy one wszystkie nale  do ciebie?
    - Nazywam si  Menolly i... - Menolly spojrza a nerwowo na wszystkie jaszczurki ogniste,
które przysiad y na pó kach i zwisa y z sufitu, Przygl daj c si  jej w napi ciu swymi
okr

ymi, b yszcz cymi oczyma... - nie wszystkie nale  do mnie.

    - Menolly? _ go  Lessy zamieni a si  po trosze w zak opotanie. - Menolly? - Próbowa a
umiejscowi  gdzie  to imi .
    - Manora mówi a ci o niej, Lesso - odezwa a si  Mirrim, co Menolly uzna a za wielki akt
odwagi i bardzo jej by a za to wdzi czna. - T'gran uratowa  j  Przed Nici . Zdar a sobie
zupe nie stopy.
    - Ach, tak. Menolly, ile jaszczurek nale y do ciebie?
    Menolly stara a si  odgadn , czy Lessa jest z a, czy te  rozbawiona, i czy je li uzna,  e ma
za du o jaszczurek ode le j  do Pó kola. Poczu a, jak Mirrim szturcha ja  okciem pod  ebra.
    - Te - Menolly wskaza a na trójk , która przywar a do niej i znowu poczu a  okie  Mirrim
pod  ebrami - i tylko sze  z tych na górze.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

75

    - Tylko sze  z tych na górze?
    

Menolly widzia a, jak Lessa b bni palcami o swój pas bojowy. Us ysza a, jak jeden z

je

ców t umi jaki  d wi k. Kiedy zerkn a na niego ukradkiem, zakrywa  r

 usta, ale

jego oczy pe ne by y  miechu. Potem odwa

a si  wreszcie spojrze  w twarz Lessy i dojrza a

na niej lekki u miech.
    - To daje dziewi , o ile si  nie myl  - powiedzia a Lessy. Powiedz mi Menolly, co takiego
wykombinowa

,  e uda o ci si  Naznaczy  dziewi  jaszczurek ognistych?

    - Nic nie wykombinowa am. By am w jaskini podczas Wyl gu i one by y bardzo g odne.
Mia am torb  pe

 paj czurów, wi c je nakarmi am...

    - Jaskinia? Gdzie? - Lessy pyta a szybko i stanowczo, ale bez z

ci.

    

- Na wybrze u. Nad Neratem, przy Smoczych Ska ach. T'gellan nie móg  powstrzyma

okrzyku.
    

- Wi c to ty mieszka

 w tej jaskini? Znalaz em garnki i kubki... ale ani  ladu  jaj

jaszczurek.
    - Nie przypuszcza am,  e zak adaj  gniazda w jaskiniach zauwa

a Lessy.

    - Znalaz y si  tam tylko dlatego, przyp yw by  bardzo wysoki i fala zmy aby je do morza.
Pomog am królowej schowa  jajka do jaskini.
    Lessa przygl da a si  jej uwa nie przez d

sz  chwil .

    - Pomaga

 jaszczurce ognistej?

    - Tak, widzi pani, spad am z urwiska i one, królowa i jej spi owe ze starego Wyl gu, nie te
tutaj - Menolly brod  wskaza a na Pi kn , Ska

 i Nurka - nie pozwoli y mi odej , dopóki

im nie pomog am.
    

T'gellan gapi  si  na ni  jak zakl ty, ale pozostali dwaj je

cy u miechali si  szeroko.

Potem Menolly zobaczy a,  e Mirrim tak e u miecha si  rado nie. Zaskakuj ce by o to,  e na
ramieniu Mirrim przysiad a brunatna jaszczurka ognista; wpatrywa a si  uparcie w Pi kn ,
która wci  nie wyj a g owy z w osów Menolly.
    - Chcia abym kiedy  us ysze  ca  t  histori , po kolei powiedzia a Lessa. - A teraz prosz
ci  tylko,  eby  stara a si  trzyma  przy sobie ca  t  gromadk , dobrzej Denerwuj  Ramoth i
inne smoki. Dziewi , co? - Z g

nym westchnieniem, Lessa odwróci a si  w kierunku

wyj cia. - Kiedy pomy

, jak mog abym spo ytkowa  dziewi  jaj...

    - Przepraszam... czy potrzebujecie wi cej jaj jaszczurek ognistych?
    Lessy odwróci a si  tak gwa townie,  e Menolly odruchowo cofn a si  o krok.
    - Oczywi cie,  e potrzebujemy ich jaj! Gdzie by

,  e o tym nie wiesz? - Zwróci a si  do

T'gellana. - Ty jeste  dowódc  skrzyd a. Nie poinformowa

 wszystkich Morskich Warowni?

    

- Owszem, poinformowa em Lesso. - T'gellan patrzy  teraz prosto na Menolly. - Mniej

wi cej, w tym czasie kiedy Menolly znikn a ze swojej Warowni. Prawda Menolly? Je

cy z

patroli szukali jej od tego czasu bez ustanku, ale ona siedzia a bezpiecznie schowana w tej
jaskini, razem z dziewi cioma jaszczurkami ognistymi.
    Menolly zwiesi a g ow  w rozpaczy.
    - Prosz , niech mnie pani nie odsy a do Pó kola!
    - Dziewczyna, która potrafi Naznaczy  dziewi  jaszczurek ognistych - powiedzia a Lessy
ostrym, stanowczym tonem, który kaza  Menolly podnie  na ni  wzrok - nie nale y do
Morskiej Warowni. T'gellan, dowiedz si  od Menolly, gdzie jest gniazdo i natychmiast je
zabezpiecz. Miejmy tylko nadziej ,  e jest tam jeszcze. - Ku ogromnej uldze Menolly, Lessa

miechn a si  do niej, najwyra niej ju  uspokojona i w dobrym humorze. - Pami taj,  eby

trzyma  te niezno ne stworzenia z dala od Ramoth. Mirrim pomo e ci je przeszkoli . Jej
jaszczurki s  teraz bardzo pomocne.
    

Ruszy a do wyj cia, zostawiaj c ca y jaskini  w niemej ciszy, po czym nagle wszyscy

zacz li co  robi . Menolly czu a, jak Mirrim wciska j  w krzes o; podda a si  bez

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

76

najmniejszego oporu. Potem kto  poda  jej kubek klahu i s ysza a g os T'gellana, który
namawia  j  do wypicia kilku  yków.
    - Pierwsze spotkanie z Less  mo e zwali  z nóg.
    - Ona jest... ona jest taka ma a - powiedzia a Menolly oszo omiona.
    - Rozmiary nie maj  tu  adnego znaczenia. Menolly odwróci a si  do niej gwa townie.
    - Czy ona naprawd  tak powiedzia a? Mog  tu zosta , Mirrim? - Je li potrafisz Naznaczy
dziewi  jaszczurek ognistych, to nale ysz do Weyru. Ale dlaczego mi o nich nie
powiedzia

? Nie widzia

 moich? Mam tylko trzy.

    T'gellan cmokn  ironicznie, w odpowiedzi na co Mirrim pokaza a mu j zyk.
    - Powiedzia am im,  eby zosta y w jaskini...
    

- A my my sobie  amali g owy - kontynuowa a Mirrim oskar ali je

ców o ukrywanie

jaj...
    - Ja naprawd  nie wiedzia am,  e potrzebujecie jaszczurek ognistych...
    - Mirrim, przesta  jej dokucza , i tak jest wystraszona. Menolly, wypij swój klah i uspokój
si  - rozkaza  jej T'gellan.
    Menolly pos usznie wysiorba a klah, ale czu a,  e powinna powiedzie  im o ch opcach z
Warowni, którzy my leli tylko o schwytaniu jaszczurki ognistej i  e uwa

a to za tak

paskudn  rzecz, i  nawet nie wspomnia a nikomu o tym, jak podgl da a zaloty tych stworze .
    - W tych okoliczno ciach, robi

 dok adnie to, co powinna, Menolly - powiedzia  T'gellan.

- Ale teraz porozmawiajmy o tym gnie dzie i uratujmy je. Gdzie je widzia

? Jak my lisz, ile

zosta o jeszcze do Wyl gu?
    - Jajka by y jeszcze ca kiem mi kkie, gdy je znalaz am, w dniu kiedy uratowa  mnie T'gran.
Na piechot , to jakie  pó  ranka drogi od Smoczych Ska .
    - Kilka minut lotu smoka. Ale gdzie; na po udnie? Na pó noc?
    - Na po udnie, tam gdzie do morza wpada strumie .
    T'gellan podniós  oczy w wyrazie irytacji.
    - Ten opis pasuje do zbyt wielu miejsc. Najlepiej po prostu pole  ze mn .
    - T'gellan... - Mirrim by a zszokowana. - Stopy Menolly s  w strz pach...
    - Tak jak i nerwy Lessy. Obwiniemy jej stopy w skóry, musimy mie  to gniazdo. A ty nie
jeste  jeszcze prze

onym kobiet Weyru, moja droga - doko czy  T'gellan, gro

c Mirrim

palcem.
    Wkrótce Menolly by a gotowa do drogi. Mirrim, jakby chc c si  zrehabilitowa  za swój
nietakt, przynios a jej w asny kurtk  ze skóry whera, czapk  i par  ogromnych buciorów.
Za

ono je ostro nie na obanda owane stopy Menolly i obwi zano skórzanymi paskami.

    

Ska ka i Nurek skuszone smakowitymi k sami mi sa da y si  uspokoi , ale Pi kna nie

oderwa a si  od ramienia Menolly.  wiergota a ze z

ci  na T'gellana; kiedy pomaga

Menolly doj  do Monartha, czekaj cego cierpliwie tu  za drzwiami jaskini kuchennej.
    T'gellan podrzuci  Menolly na bark smoka. Czepiaj c si  pasków uprz

y, dziewczynka o

asnych si ach usadowi a si  na jego grzbiecie, cho  nie oby o si  bez kilku bolesnych

uderze  w stopy.
    T'gellan zamierza  w

nie usi

 przed Menolly, ale nagle Pi kna si  o ywi a i sycz c ze

ci próbowa a dosi gn  je

ca przedni

ap , wysuwaj c ostro nie ostre pazury.

    - Nigdy si  tak nie zachowywa a - powiedzia a Menolly przepraszaj cym tonem.
    - Monarth, czy móg by  z ni  porozmawia ? - spyta  T'gellan dobrodusznie.
    

Niemal w tej samej chwili, Pi kna przesta a sycze , szczebiotn a kilka razy, jakby na

prób , jej oczy nie kr

y ju  jak szalone, a ogon zwolni  nieco morderczy u cisk na szyi

Menolly.
    - Tak jest o niebo lepiej. Ale  ona ma mordercze spojrzenie!
    - Och...

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

77

    

- Dra ni  si  tylko z tob , Menolly. S uchaj, poprosz  teraz Monartha,  eby powiedzia

twojej gromadce, co chcemy zrobi . Inaczej znowu zaczn  szale , kiedy tylko si  ruszymy.
    - Och, czy móg by  to zrobi ?
    - Móg bym, i... - T'gellan przerwa  na moment... - ju  zrobi em. Lecimy!
    Tym razem Menolly mog a si  cieszy  lataniem. Nie mog a zrozumie , dlaczego Petiron
uwa

 to za tak okropne prze ycie. Nie ba a si  nawet, kiedy weszli w pomi dzy. Poczu a, co

prawda, paskudne, dojmuj ce zimno przenikaj ce jej okaleczone stopy, ale ból trwa  tylko
przez u amek sekundy. Nagle znale li si  nad Smoczymi Ska ami. Ten lot upar  jej dech w
piersiach.
    - By  mo e pierwsza królowa znowu za

y gniazdo w tej jaskini - powiedzia  T'gellan. -

Ale musimy sprz tn  twoje rzeczy.
    Wyl dowali na pla y, cho  Monarth z niech ci przygl da  si  ma ej zatoczce.
    Wkrótce pojawi y si  te  jej jaszczurki,  wiergocz c rado nie i ciesz c si  z powrotu do
domu. Jedno stworzenie zawis o nagle nad ich g owami.
    - T'gellan, popatrz, stara królowa!
    Zaraz jednak znikn o, kiedy T'gellan podniós  g ow .
    

- Troch  szkoda,  e nas tu zobaczy a. Mia em nadziej ... Gdzie by o gniazdo, kiedy je

uratowa

?

    - Stoimy w

nie w tym miejscu.

    Monarth przesun  si  w bok.
    - Czy on s yszy, co ja mówi  do ciebie? - wyszepta a nerwowo Menolly do ucha T'gellana.
    - Tak, musisz wi c uwa

 na to, jak si  o nim wyra asz. Jest bardzo wra liwy.

    - Nie powiedzia am chyba niczego, co mog oby go urazi , prawda?
    - Menolly! T'gellan spojrza  na ni  z u miechem -  artowa em sobie z ciebie.
    - Och!
    - Hmm... Tak. Wi c mówisz,  e uda o ci si  wspi  na to urwisko?
    

- To wcale nie by o takie trudne. Je li przypatrzysz mu si  dobrze, znajdziesz mnóstwo

ró nych szczelin i pó ek, na których mo na oprze  stopy albo d

. By y tam jeszcze, zanim

zrobi am normaln

cie

.

    - Normaln

cie

? Hmmm. Tak. Monarth, czy móg by  nas troch  podsadzi ?

    

Monarth pos usznie przysun  si  do  ciany i wyprostowa , staj c na tylnych  apach.

Menolly ze zdumieniem zauwa

a,  e z jego barków mogli zej  prosto do jaskini.

    Jej dziewi tka wlecia a do  rodka, piszcz c i  wiergocz c, a ich kolorowe cia a b yszcza y
fantastycznie w lekko przyciemnionym wn trzu w

ciwej jaskini. W

nie kiedy tam dotarli,

zrobi o si  prawie ca kiem ciemno. Menolly odwróci a si  i ujrza a wielki g ow  Monartha,
zas aniaj

 ca y otwór. Smok rozgl da  si  z zaciekawieniem po jaskini.

    - Monarth, wyjmij ten swój wielki, cholerny  eb z tej dziury, dobrze? - powiedzia  T'gellan.
    Monarth zamruga , wyda  z siebie jaki  t skny, gromi cy odg os, ale w ko cu si  odsun .
    

- Dlaczego nikt nie znalaz  ci  podczas Poszukiwania, m oda damo? - spyta  T'gellan, i

Menolly zorientowa a si ,  e je dziec od d

szego ju  czasu przypatruje si  jej uwa nie.

    - Nigdy jeszcze nikt nie przyby  do Pó kola na Poszukiwanie.
       

-  No  có ,  nie  powinno  mnie  to  dziwi .  No  dobrze,  gdzie  stara  królowa  mia a  swoje

gniazdo?
    - Dok adnie tam, gdzie stoisz.
    

T'gellan odskoczy  na bok, rzucaj c jej lekko zirytowane spojrzenie. Ukl kn  i zacz

grzeba  w piasku, chrz kaj c przy tym z zadowoleniem.
    - Wyrzuci

 stare skorupy?

    - Tak. Czy to  le?
    - Chyba nie.
    - Czy ona tu jeszcze wróci?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

78

    

- By   mo e.  Je eli do  czasu nast pnych godów  woda w  zatoce nadal b dzie si

utrzymywa  na tak wysokim poziomie. Nie pami tasz mo e, kiedy widzia

 jej lot godowy?

    

- Pami tam, bo zaraz potem spada a Ni . Wtedy gdy kawa ek Nici spad  na bagna w

po owie drogi do Neratu.
    

- Dobra dziewczyna! - T'gellan odrzuci  g ow  do ty u, zaciskaj c jednoczenie wargi, i

Menolly pomy la a,  e dokonuje pewnie jakich  oblicze . Alemi zachowywa  si  podobnie,
kiedy oblicza  kurs. - Tak. A kiedy wyl

y si  te?

    - Straci am ju  rachub  siedmiodni, ale wiem  e by o to pi  Opadów temu.
    -  wietnie. W takim razie mo e zacz

 gody pó nym latem, je li jaszczurki maje ten sam

cykl co smoki w czasie Przej cia. - Rozejrza  si  doko a, ogarniaj c wzrokiem wszystkie
rzeczy, których Menolly kiedy  u ywa a.
    - Chcesz co  z tego?
    - Tylko kilka drobiazgów - odpar a i schyli a si  po swój koc. Wci  le

y tam te  jej flety,

wi c T'gellan pewnie ich nie zauwa

 przy pierwszej wizycie w jaskini. Zawin a je w koc.

    - Mój olej - powiedzia a, chwytaj c mocno garnek. - B

 go jeszcze potrzebowa .

    

- Niezupe nie - odpar  T'gellan z u miechem. Ale we  go. Manora zawsze ciekawa jest

takich rzeczy.
    Wzi a jeszcze suszone zio a i zwin a wszystko w zgrabn  paczuszk , któr  przerzuci a
przez plecy. Potem bez zastanowienia zacz a wyrzuca  swoje garnki na zewn trz.
    - Och! - Przera ona rzuci a si  do wej cia, rozgl daj c si  za Monarthem.
    

- Nie trafi

 go! Nie jest taki g upi,  eby sta  w pobli u, kiedy my zabieramy si  do

sprz tania. - Z tymi s owami, T'gellan wyrzuci  jej ostatni garnek do morza.
    - To ju  chyba wszystko - stwierdzi a Menolly. - Wi c chod my!
    

Kiedy sta a ju  w wej ciu, odwróci a si  jeszcze, by po raz ostatni spojrze  na swoj

jaskini  i u miechn a si  do siebie. Nie my la a,  e kiedykolwiek j  opu ci, na pewno nie po
to, by usi

 na grzbiecie smoka. Ale przecie  nie przypuszcza a te  nigdy,  e b dzie

mieszka  w takiej jaskini. Nic nie  wiadczy o ju  o tym,  e kto  tu przebywa . Suchy piasek
zasypywa  powoli  lady ich stóp. T'gellan wyci gn  r

, pomagaj c jej si  usadowi  na

grzbiecie Monartha, i ju  lecieli nad pla , by odszuka  gniazdo jaszczurek ognistych.

Rozdzia  11

Ma a królowa, z ota królowa
Z sykiem lecia a przed fale.
By je powstrzyma  By je zawróci
Bez l ku lecia a przed fale.

    

Menolly i T'gellan przywie li ze sob  trzydzie ci jeden jaj z odnalezionego gniazda, nie

czyni c im po drodze najmniejszej krzywdy. Zanim wyruszyli w drog  powrotn  do Weyru
Benden, u

yli jaja w futrzanej torbie, przygotowanej wcze niej specjalnie na podró

pomi dzy. Ich przybycie wywo

o fal  podniecenia; mieszka cy Weyru t oczyli si  wokó

gniazda, a ka dy z nich chcia by chocia  dotkn  bezcennych jajek. Wkrótce pojawi a si
przy nich Lessa, która bez chwili wahania rozkaza a u

 jajka w koszu z gor cym

piaskiem z Wyl garni i ustawi  je przy niewielkim palenisku. Ka dy, kto pilnowa  gniazda,
odpowiedzialny by  za to, by co pewien  ci le okre lony czas przek ada  jajka, tak by
wszystkie by y równomiernie ogrzewane. Lessa stwierdzi a,  e do Wyl gu dojdzie dopiero za
jaki  siedmiodzie .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

79

    - I bardzo dobrze - powiedzia a, swym normalnym, osch ym tonem. - Jeden Wyl g na raz
wystarczy. A przy okazji wszystkie wa ne figury b

 mog y dosta  swoje jajka, kiedy

przyjad  na Naznaczenie. - Zdawa a si  by  bardzo zadowolona z tego pomys u i u miechn a
si  serdecznie do Menolly. - Manora mówi,  e twoje stopy nie zagoi y si  jeszcze ca kiem,
wi c ty b dziesz odpowiedzialna za gniazdo. Felena, zabierz temu dziecku te okropne buciska
i daj jej jakie  przyzwoite ubranie. Na pewno mamy co , w czym b dzie wygl da a jak
normalna dziewczyna.
    

Lessa odesz a do innych spraw,  a  Menolly sta a  si   nagle  obiektem powszechnego

zainteresowania i troski. Felena, wysoka, szczup a kobieta o pi knych zielonych oczach,
okolonych równie wspania ymi, czarnymi jak noc brwiami, przyjrza a si  jej z uwag , wys

a

jednego z pomocników po ubranie do specjalnego magazynu, innego po garbarza, który mia
zmierzy  stopy Menolly i przygotowa  odpowiednie buty, a jeszcze innego po no yczki, bo
uwa

a,  e nale y przyci  jej w osy. Kto je tak paskudnie poharata ? Musia  to chyba robi

no em. A to takie  adne w osy. A mo e Menolly jest g odna. T'gellan porwa  j  z kuchni, nie
pytaj c pewnie nawet, czy si  zgadza.
    - Przynie  tutaj tamto krzes o i przysu  ten stolik! Nie stój tak i nie gap si  tylko przynie
dziewczynie co  do jedzenia - wydawa a polecenia.
    - Ile masz Obrotów? - spyta a Felena, kiedy wreszcie sko czy a.
    - Pi tna cie, prosz  pani - odpar a Menolly oszo omiona, staraj c si  ze wszystkich si  nie
wybuchn  p aczem. Bola o j  gard o, czu a jaki  dziwny ucisk w piersiach i nie mog a
uwierzy ,  e to wszystko, co dzieje si  doko a niej, dzieje si  naprawd ; kto  naprawd
martwi  si  tym, jak wygl da i w co jest ubrana. A przede wszystkim u miechn a si  do niej
Lessa, bo tak bardzo ucieszy a si  z tego gniazda. I nie musia a si  ju  chyba martwi
ewentualnym powrotem do Pó kola. Chyba nie zechc  jej tam odsy

, je li szukaj  dla niej

ubra  i butów.
    - Pi tna cie? Hmm, chyba nie potrzebujesz ju  niczyjej opieki, prawda? - Felena wygl da a
na rozczarowan . - Zobaczymy, co wymy li dla ciebie Manora. Chcia abym,  eby  zosta a u
mnie.
    Menolly wybuchn a p aczem. Wywo

o to okropne zamieszanie, bo jej jaszczurki zacz y

kr

 jak szalone niebezpiecznie blisko twarzy stoj cych wokó  ludzi. Pi kna dziobn a

Felen , która chcia a tylko pocieszy  Menolly.
    - Zaprowad my tu wreszcie porz dek - powiedzia  jaki  nowy, stanowczy g os. Wszyscy,
oprócz jaszczurek ognistych, pos usznie ucichli i zrobili miejsce dla Manory. - Ty te  masz
by  cicho - rozkaza a Manora kwil cej Pi knej. - Id cie st d... gestem odgoni a stoj cych
wokó  pomocników - usi

cie sobie cicho gdzie  w k ciku. No dobrze, dlaczego Menolly

acze?

    

- Po prostu nagle si  rozp aka a - odpar a Felena, nie mniej zak opotana ni  wszyscy

pozostali.
    - Jestem szcz liwa, jestem szcz liwa, jestem szcz liwa zdo

a wykrztusi  Menolly, a

ka de s owo podkre lone by o g

nym chlipni ciem.

    - Oczywi cie,  e jeste  - powiedzia a Manora ze zrozumieniem i gestem przywo

a jedn  z

kobiet, wydaj c jej jakie  polecenie. To by  niezwyk y i m cz cy dzie . Teraz to wypij. -
Kobieta powróci a do nich z kubkiem w d oni. - Niech ka dy zajmie si  swoimi obowi zkami
i pozwoli jej z apa  oddech. No, ju  lepiej.
    

Menolly pos usznie wypi a napój. By  to sok z fellis, ale o jakim  dziwnie gorzkawym,

smaku. Manora zach ca a j , by wypi a wszystko, i po chwili dziewczynka poczu a,  e ucisk
w piersiach zel

, przesta o j  bole  gard o i zacz a si  rozlu nia .

    Podnios a wzrok i zorientowa a si ,  e Manora by a jedyn  osob  siedz

 przy jej stoliku.

Emanowa  z niej niezwyk y spokój, który koj co dzia

 na sko atan  dusz  Menolly.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

80

    

- Dosz

 ju  troch  do siebie? To teraz sied  sobie spokojnie i jedz. Nie przyjmujemy

wielu nowych ludzi, wi c musi by  wokó  ciebie troch  zamieszania. Wkrótce i ty b dziesz
si  mia a czym zaj . Ile jajek znale li cie w tym gnie dzie?
    Menolly bardzo dobrze rozmawia o si  Manor  i ju  po chwili pokazywa a jej swój olej i

umaczy a, jak go sporz dzi a.

    - Uwa am,  e wspaniale sobie sama radzi

, Menolly, na pewno nie spodziewa abym si

tego po kim , kto by  wychowywany przez Mavi.
    Ca y spokój Menolly znikn , gdy tylko Manora wymówi a imi  jej matki. Nie wiadomie
zacisn a mocno lew  d

, dopiero po chwili czuj c, jak bole nie rozci ga si  d uga blizna.

    - Nie chcia aby ,  ebym wys

a wiadomo  do Pó kola? spyta a Manora. -  e jeste  tutaj

bezpieczna.
    - Prosz , niech pani tego nie robi! I tak do niczego im si  tam nie przydam. - Pokaza a jej
skaleczon  d

. - I... - Przerwa a, powstrzymuj c si  od dodania kilku s ów o "ha bie". - I

chyba przydam si  tutaj - doda a szybko, wskazuj c na koszyk z jajami jaszczurek ognistych.
    - Oczywi cie,  e tak, Menolly, oczywi cie. - Manora podnios a si  ze swojego miejsca. -
Zjedz teraz mi so i pó niej jeszcze porozmawiamy.
    Kiedy sko czy a je , Menolly poczu a si  o wiele lepiej. Z przyjemno ci  wcisn a si  do
swojego k cika przy palenisku, obserwuj c prac  innych. W chwil  pó niej pojawi a si
Felena '' I z no ycami i przyci ta jej w osy. Potem kto  zast pi  j  przy pilnowaniu jajek, a
ona  po  raz  pierwszy  w   yciu  ubra a  si   w  zupe nie  nowe  ubrania;  dot d  nosi a  tylko  rzeczy
starszego I rodze stwa. Przyszed  te  garbarz, który nie tylko wzi  miar  na buty, ale do
wieczora sporz dzi  dla niej bardzo wygodne skórzane pantofle, doskonale dopasowane do jej
obanda owanych stóp.
    Wszystkie te zabiegi tak bardzo zmieni y jej wygl d,  e przy wieczornym posi ku Mirrim z
trudem rozpozna a. Menolly obawia a si ,  e Mirrim  wiadomie jej unika, bo Naznaczy a a
dziewi  jaszczurek ognistych, ale w zachowaniu Mirrim nie by o ani  ladu zawici czy
sztucznej uprzejmo ci. Usadowiwszy si  na krze le po przeciwnej stronie sto u, pochwali a jej
fryzur , ubranie i pantofle.
    - S ysza am ju  wszystko o tym gnie dzie, ale by am tak zaj ta bieganiem w gór  i w dó ,
wykonywaniem wszystkich rozkazów Menory,  e po prostu nie mia am ani chwili dla siebie.
    Menolly z trudem powstrzyma a u miech. Mirrim zachowywa a si  dok adnie jak Felena.
    - Wiesz, w normalnych ubraniach wygl dasz tak  adnie,  e ci  nie pozna am. Teraz, je li
tylko uda nam si  zmusi  ci  do u miechu, od czasu do czasu...
    W tym momencie, nad g ow  Mirrim pojawi a si  brunatna jaszczurka, przysiad a na jej
ramieniu, i przytulaj c si  czule do jej szyi, spogl da a z zaciekawieniem na Menolly.
    - To twój?
    - Tak, to jest Tolly, i mam jeszcze dwie zielone, nazywaj si  Reppa i Lok. Zapewniam ci ,

e trzy w zupe no ci mi wystarcz . Jak ci si  uda o wykarmi  dziewi ? Zawsze s  takie
ar oczne!

    

Ostatnie  lady nieufno ci i uprzedze  wzgl dem jej nowej przyjació ki znikn y,  gdy

Menolly zacz a opowiada  o tym, jak radzi a sobie ze swoj  gromadk .
    Wkrótce zacz to wydawa  kolacj  i pomimo protestów Menolly, która twierdzi a,  e sama
sobie doskonale poradzi, Mirrim przynios a jedzenie tak e i dla niej. Dosiad  si  do nich
T'gellan uda o mu si  nawet namówi  Pi kn  - ku ogromnemu zdumieniu Menolly - by
wzi a kawa ek mi sa z jego no a.
    

- Nie dziw si  tak bardzo - powiedzia a jej Mirrim, nieco protekcjonalnym tonem. - Te

chciwe  stworzenia  zjedz  wszystko,  bez  wzgl du  na  to,  kto  im  to  podaje.  Co  nie  znaczy,   e

 pos uszne ka demu, kto je karmi. Z reszt , kiedy ma si  dziewi ... - Mirrim przewróci a

oczami z tak  min ,  e T'gellan a  si  zakrztusi .
    - Ona jest zazdrosna, Menolly, mówi  ci.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

81

    - Wcale nie jestem zazdrosna. Trzy w zupe no ci mi wystarcz , chocia ... chcia abym mie
królow . Zobaczymy, czy Pi kna do mnie przyjdzie. Grall przychodzi.
    Mirrim zaj a si  kuszeniem Pi knej smakowitym kawa kiem. T'gellan nie przestawa  jej
dokucza , zdaniem Menolly troch  za ostro. Ale Mirrim odgryza a mu si  ca kiem zr cznie i
wszystkie jego docinki spotyka y si  z ci

 ripost ; Menolly nigdy nie odwa

aby si

zwraca  w ten sposób do starszego m czyzny, który w dodatku by  je

cem smoka.

    By a bardzo zm czona, ale z wielki przyjemno ci  siedzia a w wielkiej jaskini kuchennej,

uchaj c T'gellana i przygl daj c si  jak Mirrim kusi jej królow , cho  ostatecznie to

Leniuch zjad  mi so z jej r ki. Wokó  siedzia y inne ma e grupki, gaw dz c do pó na i
leniwie dojadaj c resztki wieczornego posi ku. Potem po jaskini zacz y kr

 buk aki z

winem. Menolly by a zdziwiona, bo w Warowni wino podawano tylko przy jakich
wyj tkowych okazjach. T'gellan wys

 jednego z ch opców po wino i kubki i namawia

Menolly, a tak e Mirrim, by si  z nim napi y.
    - Nie mo na odmawia  dobrego wina z Bendenu - powiedzia  do Menolly, nape niaj c jej
kubek. - No prosz , czy  nie jest to najlepsze wino, jakie kiedykolwiek pi

?

    

Menolly wola a nie wspomina ,  e pomijaj c wino, którego dodawano do soku z fellis,

by o to pierwsze, jakie kiedykolwiek pi a. Bez w tpienia  ycie w Weyrze toczy o si  na
zupe nie innych zasadach ni  w Warowni.
    

Kiedy Harfiarz  z  Weyru  zacz   odgrywa   cicho  jaki   melodi ,  raczej dla  w asnej

przyjemno ci, ni

eby kogokolwiek zabawia , Menolly nie mog a powstrzyma  si  od

wybijania rytmu palcami. By a to jedna z piosenek, które bardzo lubi a, cho  w wykonaniu
tego Harfiarza wydawa a jej si  troch  p aska, zacz a wi c nuci  w asn  harmoni , tak
jednak,  eby nie przeszkadza  innym. Nie zdawa a sobie nawet sprawy z tego, co robi, dopóki
Mirrim nie spojrza a na ni  z u miechem.
    - To by o naprawd

liczne, Menolly. Oharan! Pozwól tutaj, Menolly ma now  harmoni

do tej pie ni.
    - Nie, nie, ja nie mog ...
    - Dlaczego nie? - dopytywa  si  T'gellana i dola  do jej kubka jeszcze troch  wina. - Troch
muzyki wszystkich nas by rozweseli o. Wszystkie te twarze doko a wygl daj  tak smutno jak
deszczowy Obrót.
    Najpierw nie mia o, maj c jeszcze w pami ci stary zakaz  piewania przed lud mi, Menolly
odwa

a si  jednak do czy  do barytonu Oharana.

    - Podoba mi si  to, Menolly. Bez w tpienia masz bardzo dobry s uch - pochwali  j  Oharan
tak entuzjastycznie,  e Menolly znowu zacz a si  martwi .
    Gdyby Yanus wiedzia ,  e  piewa a w Weyrze... Ale Yanusa tutaj nie by o i nigdy zapewne
si  o tym nie dowie.
    - A spróbuj mo e zrobi  co  z tym. - Oharan przeszed  do jednej ze starszych ballad, któr
Menolly  piewa a zawsze z Petironem na dwa g osy.
    

Nagle do czy y do nich jeszcze inne g osy, do  ciche, ale czyste i pewne. Mirrim

rozejrza a si  doko a, przygl dn a podejrzliwie T'gellanowi, a w ko cu wskaza a na Pi kn .
    - Ona nuci razem z wami. Menolly, jak ty j  tego nauczy

? I inne... Niektóre z nich te

piewaj ! - Mirrim otworzy a szeroko oczy ze zdumienia.

    

Oharan nie przestawa  gra , skinieniem g owy uciszaj c Mirrim, tak by wszyscy mogli

us ysze

piew jaszczurek ognistych. T'gellan pochyli  g ow  i nadstawi  uszu, przys uchuj c

si  najpierw Pi knej potem Ska ce i Nurkowi, i w ko cu Bryzowemu, który siedzia  najbli ej
niego.
    - Nie mog  w to uwierzy  - powiedzia  g

no.

    - Nie przestrasz ich! Po prostu daj im  piewa  - powiedzia  Oharan zirytowanym szeptem,
rozpoczynaj c w

nie kolejni zwrotk .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

82

    

Doko czyli  piew wraz z  jaszczurkami pos usznie  nuc cymi w tej samej tonacji co

Menolly. Mirrim koniecznie chcia a si  dowiedzie , jak Menolly zdo

a nauczy  je  piewa .

    - Czasami gra am i  piewa am dla nich w jaskini, no wiesz, dla towarzystwa. Takie sobie
melodyjki.
    - Takie sobie melodyjki! Ja mam swoje trójk  o wiele d

ej i nie mia am poj cia o tym,  e

lubi muzyk .
    

- Co  wiadczy tylko o tym,  e nie wiesz jeszcze wszystkiego, co powinna  wiedzie ,

prawda moja droga Mirrim? - dokucza  jej T'gellan.
    - No nie, to niesprawiedliwe - wtr ci a si  Menolly i nagle czkn a. Okropnie zmieszana i
zawstydzona czkn a jeszcze raz. - T'gellan, ile wina da

 Menolly? - Mirrim spojrza a

gro nie na spi owego je

ca.

    - Na pewno nie tyle,  eby si  upi a. Menolly czkn a po raz kolejny.
    - Dajcie jej troch  wody!
    - Wstrzymaj oddech - poradzi  jej Oharan.
    

T'gellan przyniós  wod  i Menolly uda o  si  wreszcie zatrzyma  czkawk .  Twierdzi a

uparcie,  e wcale nie czuje tego wina, ale jest bardzo zm czona. Gdyby kto  móg  popilnowa
jaj... jest ju  tak pó no... T'gellan i Oharan ch tnie pomogli jej doj  do sypialni, cho  przez
ca y drog  Mirrim wypomina a im,  e s  dwoma t pakami, bez krzty rozs dku i wyczucia.
    Menolly z wielki ulgi po

a si  na 

ku, pozwalaj c  eby Mirrim j  rozebra a i okry a

ciep ym futrem. Zasn a, jeszcze zanim jaszczurki zd

y u

 si  wokó  niej.

Smoczy je

cu, smoczy je

cu..

Rozdzia  12

Pomi dzy Tob  a Twoim
Daj mi t  drobin  mi

ci

Wi kszej ni  moja.

    

Nazajutrz,  Mirrim  obudzi a  Menolly  wczesnym  rankiem,  niecierpliwie  odganiaj c

jaszczurki, którym nie podoba o si  takie bezceremonialne potrz sanie za rami  ich pani.
    - Menolly, obud  si . Potrzebujemy twojej pomocy w kuchni. Dzisiaj wykluj  si  smoki, a
na Wyl g zaproszone jest chyba pó  Pernu. Przewró  si  na brzuch. Zaraz przyjdzie Menora
ogl dn  twoje stopy.
    - Au! Nie tak ostro!
    

- Powiedz Pi knej... auu... nie robi  ci przecie  krzywdy.  Pi kna! Uspokój si ,  albo

poprosz  o pomoc Ramoth!
    Menolly ze zdumieniem stwierdzi a,  e Pi kna rzeczywi cie przesta a atakowa  Mirrim i z
piskiem wycofa a si  do najdalszego zakamarka pokoju.
    

- Naprawd  mnie  bola o  - powiedzia a  Menolly,  zbyt  zaspana,  by zachowywa   si

taktownie.
    - No có , powiedzia am ju  przepraszam. Hmmm. Twoje stopy rzeczywi cie wygl daj o
wiele lepiej.
    

- Nie  b dziemy dzisiaj zak ada  takich ci kich banda y powiedzia a Menora,  która

nie w tej chwili wesz a do pokoju. - Pantofle i tak dobrze je chroni .

    Menolly odwróci a g ow , czuj c delikatny cho  mocny dotyk palców Menory, najpierw na
prawej, a potem na lewej stopie.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

83

    - Tak, dzisiaj l ejsze banda e i ma . Wieczorem zdejmiemy je ju  ca kiem. Rany musz
mie

wie e powietrze. Ale sprawi

 si  bardzo dobrze, Mirrim. A jaja jaszczurek s

zupe nie bezpieczne, Menolly.
    

Z tymi s owami Manora opu ci a obie dziewczynki,  a Mirrim zaj a si  zak adaniem

opatrunku. Kiedy sko czy a, Menolly wsta a,  eby si  ubra , z wielki rado ci  g adz c przez
chwil  delikatni tkanin  koszuli. Tymczasem Mirrim rzuci a si  na 

ko, z przesadnie

nym westchnieniem.

    - Co si  z tob  dzieje? - spyta a Menolly.
    - Odpoczywam, dopóki mog  - odpar a Mirrim. - Nie wiesz, co to znaczy Wyl g, kiedy
wszyscy ci ludzie z Warowni i Cechów pl cz  si  po ca ym Weyrze, zawsze w

 tam, gdzie

nie  powinni  wchodzi ,  strasz   smoki  i  sami  omal  nie  umieraj   ze  strachu.  A  jak  oni  jedz!  -
Mirrim przewróci a oczami z irytacj . Pomy la aby ,  e nigdy nie widzieli jedzenia i... -
Mirrim przekr ci a si  nagle na brzuch i zacz a g

no szlocha .

    - Mirrim, co si  sta o? Och, chodzi o Brekke! Czy jej co  si  sta o? Nie b dzie próbowa a
Naznaczy ? Sama powiedzia a,  e Lessa mia a w

nie nadziej ...

    

Menolly pochyli a si  nad swoje przyjació

, staraj c si  j  pocieszy , cho  sama by a

boko poruszona tym rozpaczliwym szlochem. Z trudem domy la a si , co mówi Mirrim,

bo jej s owa gin y w p aczu, w ko cu zrozumia a jednak,  e dziewczynka nie chcia a, by jej
przybrana matka Naznacza a nowi królow , ale nie bardzo potrafi a wyt umaczy  dlaczego.
Brekke nie chcia a ju  dalej 

 i wszyscy starali si  znale  jaki  sposób na przywrócenie jej

wiatu. Utrata smoka by a dla je

ca niemal równoznaczna ze  mierci i trudno by o wini

Brekke za jej stan. By a taka  agodna i wra liwa, i kocha a F'nora, co z jakich  nieznanych
Menolly powodów, tak e by o niem dre.
    

Menolly  pozwoli a  wi c  Mirrim  wyp aka   si   porz dnie,  wiedz c  z  w asnego

do wiadczenia, jak wielk  ulg  mo e przynie  p acz, i maj c g bok  nadziej ,  e jeszcze
tego samego dnia Mirrim b dzie p aka  z rado ci. Na pewno tak si  stanie. W jednej chwili
wybaczy a Mirrim wszystkie jej pozy i sztuczno ci,  wiadoma faktu,  e w ten sposób
ukrywa a swój ogromny strach i smutek.
    Zas ona pokoju zaszele ci a nagle, potem s ycha  by o piski zdenerwowanej jaszczurki, a w
ko cu pojawi  si  obok nich Tolly, z oczami pe nymi oburzenia i zmartwienia. Kiedy
zobaczy ,  e Menolly g aszcze w osy Mirrim, podniós  skrzyd a, jakby chcia  j  zaatakowa .
Pi kna zaszczebiota a ostrzegawczo ze swojego rogu i Tolly potrz sn  tylko skrzyd ami,

duj c spokojnie na 

ku i patrz c badawczo, najpierw na Mirrim, potem na Menolly.

Chwil  pó niej do czy y do niego tak e dwie zielone. Usadowi y si  na sto ku i cho  nie
spuszcza y oczu ze swojej pani, nie by y te  natr tne.
    Pi kna obserwowa a uwa nie ca  trójk .
       -  Mirrim?  Mirrim?  -  To  by   g os  Sanry,  dochodz cy  z  jaskini  mieszkalnej.  -  Mirrim,  nie
sko czy

 jeszcze ze stopami Menolly? Potrzebujemy was obu! Ju !

    

Kiedy Menolly pos usznie podnios a si  ze swojego miejsca, Mirrim z apa a jej d

 i

cisn a j  mocno. Potem i ona wsta a, wyg adzi a spódnic  i dziarskim krokiem wysz a z

pokoju. Menolly, cho  nieco wolniej, podrepta a za ni .
    

Mirrim wcale  nie przesadza a,  opowiadaj c  o  niesamowitej pracy,  jaka  czeka a  ich

wszystkich. Dopiero co zacz  si

wit, ale wszystkie kucharki najwyra niej. by y ju  na

nogach od kilku godzin, s dz c po ilo ci wypieczonego chleba - s odkiego, kwa nego i
ostrego - u

onego do sch odzenia na d ugim stole. Dwóch m czyzn oprawia o pot

nego

koz a, który mia  by  opiekany na najwi kszym ro nie, a kilka wherów, ju  teraz
oczyszczanych i wypychanych, mia o sma

 si  na mniejszych paleniskach.

    Aby zapobiec jakiemu  nieszcz liwemu wypadkowi, kto  przewiduj cy postawi  nad jej
koszem z jajami jaszczurek ognistych ci ki stó . Piasek w koszyku by  odpowiednio ciep y i
suchy. Felena, gdy tylko j  dostrzeg a, kaza a dziewczynce szybko co  przegry  i spyta a czy

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

84

przypadkiem wie, co dobrego mo na by doda  do suszonych ryb? A mo e woli pomaga  przy
obieraniu warzyw?
    Menolly wola a oczywi cie gotowa  ryby, wi c Felena zapyta a, jakich sk adników b dzie
potrzebowa . Dziewczyna by a nieco przera ona, gdy dowiedzia a si , jakie ogromne ilo ci
jedzenia musi przygotowa . Nie mia a zielonego poj cia o tym, ilu ludzi przyb dzie na Wyl g
do Weyru; mia o ich by  wi cej ni  wszystkich mieszka ców Pó kola.
    

Najwa niejszym  elementem przygotowania  smakowitego  gulaszu  z  ryb,  by o  d ugie

duszenie. Menolly zabra a si  wi c jak najszybciej do ustawienia ogromnych garnków na
ogniu, tak by za moment sos zacz  si  ju  gotowa  i g stnie . Robi a to tak szybko,  e gdy
sko czy a wszystko ustawia , mnóstwo potrzebnych warzyw nie by o jeszcze nawet
obranych.
    W jaskini kuchennej wszyscy pracowali w pocie czo a. Ogromna góra jarzyn u

ona przed

Menolly topnia a ca kiem szybko, kiedy s ucha a pogaduszek innych dziewcz t i kobiet.
Wiele rozmów dotyczy o tego, kto spo ród m odzie y Naznaczy tego dnia nowe smoki.
    - Nikt nie Naznacza  jeszcze smoka po raz drugi - powiedzia a jedna z kobiet ze smutkiem.
- My licie,  e Brekke si  uda?
    - Nikt jeszcze nie próbowa  tego robi .
    - A czy w ogóle powinni my tak ryzykowa ? - spyta  kto  inny.
    - Nas o to nie pytano - powiedzia a Sanra, spogl daj c gro nie na autork  ostatnich s ów. -
To pomys  Lessy, a nie F'nora czy Manory.
    - Co  musi jej pomóc - powiedzia a pierwsza kobieta. - Serce mi krwawi, kiedy widz , jak
ona tak le y, po prostu le y, jakby by a martwa. Przypomina si  to, co sta o si  z D'namalem.
On, po prostu... hmm... jakby znika  po trochu.
    

- Je li szybko sko czysz z tymi warzywami, to b dziemy mog y postawi  czajnik -

powiedzia a Sanra gwa townie si  podnosz c.
    - Czy naprawd  zjedz  to wszystko? - spyta a Menolly siedz cej obok kobiety.
    - Jasne, i na pewno znajd  si  tacy, co b

 chcieli jeszcze odpar a kobieta z u miechem. -

Dni Wyl gu to bardzo dobre dni. Mój wychowanek i jeden syn z krwi staj  dzisiaj na piasku
Wyl garni! - doda a ze zrozumia  dum . - Sanra! - Odwróci a g ow , krzycz c przez rami . -

dzie nam potrzebny jeszcze jeden wi kszy garnek i to chyba wszystko.

    

Potem pokrojono biele warzywa w zgrabne plasterki, u

ono je w glinianych formach,

przykryto zio ami i odstawiono do pieczenia. Smakowity zapach rybnej mikstury Menolly
przysporzy  jej sporo pochwa  ze strony Feleny, która by a odpowiedzialna za wszystkie
paleniska i piecyki. Potem, Menolly, której przykazano oszcz dza  pokaleczone stopy,
pomaga a przy przybieraniu ciast. Chichota a wraz z innymi, kiedy Sanra rozkroi a jedno z
ciast i rozda a wszystkim doko a, mówi c,  e przecie  musz  si  upewni , czy ciasta dobrze
wysz y.
    Menolly nie zapomina a o przewracaniu jajek ani o nakarmieniu swych przyjació . Pi kna
pozostawa a zawsze w pobli u Menolly, ale pozosta e k pa y si  w jeziorze i wygrzewa y na

cu, trzymaj c si  jak najdalej od Ramoth, której ryki rozbrzmiewa y od rana.

    - Ona zawsze taka jest w dniu Naznaczenia - powiedzia  T'gellan, przegryzaj c co  szybko
przy stoliku Menolly. - S uchaj, czy namówisz swoje jaszczurki,  eby znowu  piewa y z tob
dzi  wieczorem? Okrzykni to mnie k amc , kiedy powiedzia em,  e nauczy

 je  piewa .

    - Nie wiem, mog  si  przestraszy  albo zawstydzi  przy takim t umie ludzi.
    

- No to poczekamy, a  wszystko si  uspokoi i wtedy spróbujemy, dobrze? Aha, mam

dopilnowa ,  eby  zobaczy a Naznaczenie. Zacznie si  gdzie  po po udniu, wi c b
gotowa.
    Okaza o si  jednak,  e wcale nie by a gotowa. Poczu a dziwne buczenie, jeszcze zanim je
us ysza a. Po kolec wszyscy w jaskini kuchennej zamierali w bezruchu, w miar  jak i oni
stawali si

wiadomi niezwyk

ci chwili. Menolly niemal krzykn a ze zdumienia, kiedy

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

85

zorientowa a si ,  e by  to ten sam d wi k, jaki wydawa y ogniste jaszczurki w czasie
Wyl gu.
    

Nagle okaza o si ,  e nie ma ani chwili czasu, by wróci  do swojego pokoju i zmieni

ubranie. T'gellan ukaza  si  w wej ciu do kuchni i gestami przywo ywa  j  do siebie. Ruszy a
wi c w jego kierunku, id c najszybciej jak na to pozwala y obola e stopy, widzia a ju
bowiem oczekuj cego na zewn trz Monartha. T'gellan wzi  j  ju  za r

, kiedy z

przera eniem dostrzeg a mokre i t uste plamy na swym fartuchu.
    

- Mówi em ci,  eby  by a gotowa. Posadz  ci  w k cie, zreszt  dzisiaj i tak nikt nie

zauwa y.  adnych plam - zapewni  j  T'gellan.
    

Menolly z pewnym oburzeniem zauwa

a,  e on sam ubrany by  w nowe spodnie,

elegancko skrojon  tunik , pas przyozdobiony metalem i klejnotami, ale nie stawia a
najmniejszego oporu, kiedy posadzi  j  na grzbiecie smoka.
    

- Najpierw musz  ci  odstawi   na  miejsce,  bo  potem mam zabra   jakich  go ci -

powiedzia  T'gellan sadowi c si  przed ni . – F’lar zwozi do Wyl garni wszystkich, którzy
tylko odwa  si  polecie  pomi dzy.
    

Monarth zacz  ju  lot, wznosz c si  z pochy ej pod ogi Niecki do ogromnego otworu,

którego Menolly nie zauwa

a wcze niej wysoko w  cianie Weyru. Inne smoki takie

zmierza y w tym kierunku. Wstrzyma a oddech, kiedy wlecieli do  rodka, w towarzystwie
jeszcze dwóch smoków, które zdawa y si  by  tak blisko Monartha, De przez moment
obawia a si  zderzenia. Ciemny korytarz rozja ni  si  nagle na przeciwleg ym ko cu i
wkrótce znale li si  w gigantycznej Wyl garni.
    

Ca a pó nocna cz

 Weyru  musi by  pusta w  rodku, pomy la a zdumiona Menolly.

Potem dojrza a b yszcz ce gniazdo smoczych jaj i westchn a cicho. Nieco z boku le

o

jedno jajko, wi ksze od pozosta ych i to w

nie wokó  niego kr

a z ocista posta  Ramoth.

Jej oczy zdawa y si  by  nieprawdopodobnie l ni ce i podniecone zbli aj cym si
Naznaczeniem.
    

Monarth zacz  si  opuszcza  z niepokoj

 szybko ci , potem wyhamowa  lekko, by

wyl dowa  na jednej z pó ek.
    

- No to jeste my, Menolly. Najlepsze miejsce w Wyl garni. Przylec  po ciebie, kiedy

dzie ju  po wszystkim.

    

Menolly z prawdziw  ulg  usiad a spokojnie po tym niesamowitym locie. Siedzia a w

trzecim rz dzie, przy zewn trznej  cianie, mia a wi c doskona y widok na ca  Wyl garni  i
wej cie, przez które zacz li si  ju  schodzi  zaproszeni go cie. Byli tak elegancko ubrani,  e
Menolly znowu podj a beznadziejn  prób  wyczyszczenia co wi kszych plam, ale w ko cu
zaplot a tylko r ce na piersiach. Te ubrania przynajmniej by y nowe.
    Przez górne wej cie wlatywa y kolejne smoki, wysadzaj c swoich pasa erów, cz sto nawet
trzech czy czterech na raz. Obserwowa a nap ywaj cy ju  bezustannie strumie  go ci.
Zabawne by o przygl danie si  eleganckim, cz sto a  do przesady, damom, które musia y
podnosi  swoje ci kie spódnice i  miesznymi, drobnymi kroczkami bieg y przez gor cy
piasek. Kolejne rz dy wype nia y si  bardzo szybko, a podniecone brz czenie smoków by o o
kilka tonów wy sze, tak  e Menolly z trudem mog a usiedzie  na miejscu.
    Nag y okrzyk oznajmi  wszystkim,  e kilka jaj zacz o si  ju  ko ysa . Spó nieni go cie
pospiesznie dobiegali do siedze  i wszystkie miejsca przed i obok Menolly zosta y zaj te
przez grup  górników, s dz c po ich czerwonobr zowych tunikach. Znowu skrzy owa a r ce
na piersiach, ale zaraz je opu ci a; by zobaczy  cokolwiek spoza szerokich pleców górników,
musia a si  mocno wychyli .
    Po chwili ju  wszystkie jaja zacz y si  ko ysa ; oprócz ma ego, szarego jajka, które jakby
specjalnie zosta o odsuni te pod  cian .
    

Znowu szum skrzyde , i tym razem to spi owe smoki wlecia y do gigantycznej Jaskini,

wysadzaj c na piasek dziewcz ta, które by y kandydatkami do jaja królowej. Menolly

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

86

próbowa a odgadn  która z nich to Brekke, ale wszystkie wygl da y na zdrowe i pe ne  yda.
Czy  jedna z kobiet w kuchni nie mówi a dzi  rano,  e Brekke tylko le y, jakby umar a?
Dziewczyny uformowa y lu ne, cho  i tak niekompletne pó kole wokó  jaja królowej,
podczas gdy Ramoth cicho sycza a po jego drugiej stronie.
    

Teraz do Wyl garni weszli m odzi ch opcy, krokiem dziarskim i zdecydowanym.  Szli

dumnie wyprostowani, ustawiaj c si . w pobli u g ównego gniazda.
    

Menolly nie widzia a, kiedy wesz a Brekke, zaj ta by a bowiem zgadywaniem, które z

ko ysz cych si  jaj p knie pierwsze. Nagle jeden z górników krzykn  i wskaza  palcem na
wej cie, na szczup  posta , potykaj

 si  i przystaj

 co kilka kroków, potem znowu

przesuwaj

 si  do przodu, a przy tym zupe nie niewra liw  na dotyk gor cego piasku pod

stopami.
    - To b dzie ta. To na pewno jest Brekke - powiedzia  do swoich towarzyszy. - Je dziec
mówi ,  e ma dzisiaj próbowa  Naznaczy .
    

Tak, pomy la a Menolly, porusza si  jakby spa a. Potem dostrzeg a Manor  i jakiego

nieznajomego m czyzn , stoj cych tu  przy wej ciu, jakby zrobili wszystko co w ich mocy,
by doprowadzi  Brekke do Wyl garni.
    Nagle Brekke wyprostowa a plecy i potrz sn a g owi. Ruszy a powoli, lecz zdecydowanie,
w kierunku pi ciu dziewcz t zebranych wokó  jaja królowej. Jedna z nich odwróci a si  do
Brekke i gestem pokaza a jej, gdzie ma stan , by dope ni  pó kole.
    

Buczenie  usta o  tak  nagle,  e  przez  rz dy  publiczno ci  przebieg   drobny  szum

zaskoczonych szeptów. W ciszy, która zapad a wyra nie da o si  s ysze  odg os p kaj cej
skorupy, najpierw jednej, potem nast pnych.
    Pierwszy smok, a po nim kolejne niezgrabne, brzydkie i l ni ce stworzenia, wyskakiwa y i
wytacza y si  ze swych skorup, piszcz c i  wiergocz c, wysuwaj c do przodu swe klinowate

owy, na razie o wiele za du e dla cienkich, d ugich szyi.

    Menolly zauwa

a,  e ch opcy stali nieruchomo jak zakl ci, tak samo jak ona w tamtej

ma ej jaskini, kiedy male kie jaszczurki ogniste wype za y ze swoich jajek, niemal oszala e z

odu.

    Teraz pojawi a si  jednak znacz ca ró nicy jaszczurki nie oczekiwa y  adnej pomocy przy
swoim Wyl gu, instynkt nakazywa  im nape ni  rozpaczliwie puste 

dki najszybciej jak to

mo liwe. Smoki natomiast rozgl da y si  wyczekuj co doko a. Jeden z nich drepta
pos usznie za ch opcem, który powstrzyma  jego bezcelowy pochód przez gor cy piasek. Inny
upad  prosto na nos, tu  przed jakim  ciemnow osym, wysokim m odzie cem. Ten ukl kn ,
pomóg  smokowi podnie  si  na nogi i spojrza  w jego kolorowe jak t cza oczy.
    Menolly ozu a, jak ogromne podniecenie niczym pi

ciska jej serce. Tak, mia a swoje

jaszczurki, ale Naznaczy  smoka... Nagle zaniepokojona zacz a si  zastanawia , gdzie jest
Pi kna, Ska ka, Nurek i inne. Bardzo jej ich brakowa o, brakowa o jej czu ego ocierania ma ej
królowej, a nawet jej dusz cego u cisku na szyi.
    G

ny trzask p kaj cej skorupy jaja królowej by  sygna em dla wszystkich obecnych w

Wyl garni. Jajo rozszczepi o si  dok adnie na  rodku, a ma a królowa piszcz c ze strachu,
opad a grzbietem na piasek. Trójka dziewcz t podesz a do niej, oferuj c pomoc. Podnios y
królow   na  równe  nogi  i  wróci y  do  pó kola.  Menolly  wstrzyma a  oddech,  kiedy  wszystkie
kandydatki odwróci y si  do Brekke, która nie zdawa a sobie w ogóle sprawy z tego, co si
wokó  niej dzieje. Si a, która pozwoli a jej doj  do tego miejsca, zupe nie j  teraz opu ci a.
Jej ramiona zwisa y 

nie, g owa przechyli a si  na bok, jakby by a dla niej za ci ka.

Ma a królowa odwróci a sw  kanciast  g ow  w kierunku Brekke, spogl daj c na ni
niesamowicie wielkimi oczyma. Brekke otrz sn a si , u wiadamiaj c sobie obecno  smoka.
Królowa podesz a do niej o krok.
    Menolly dojrza a k tem oka spi owy b ysk i pomy la a z przera eniem,  e to Nurek. Ale to
nie móg  by  on, bo spi owa jaszczurka zawis a nieruchomo nad g ow  smoka, krzycz c

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

87

przera liwie. Spi owy by  tak blisko królowej,  e ta cofn a si , piszcz c ze strachu i
instynktownie os aniaj c skrzyd ami delikatne oczy.
    

Smoki zacz y rycze  ostrzegawczo ze swoich pó ek nad pod og  Wyl garni, a Ramoth

roz

a skrzyd a, podnosz c si  na  apy, jakby chcia a uderzy  ma ego agresora. Jedna z

dziewcz t stan a pomi dzy jaszczurk  a ma  królow .
    

- Berd!  Przesta ! - Brekke tak e  si   poruszy a,  wyci gaj c  r

  do  zirytowanego

spi owego.
    

Ma y smok zapiszcza  i ukry  g ow  w fa dach spódnicy odwa nej dziewczyny. Obie

kobiety spojrza y sobie w oczy, niepewne i zmartwione. Potem ta druga wyci gn a d

 do

Brekke, u miechaj c si  ciep o. Gest trwa  tylko przez moment, bo m oda królowa pisn a
ponaglaj ce i dziewczyna ukl

a na piasku, obejmuj c czule i uspokajaj co ma ego smoka.

    W tej samej chwili Brekke odwróci a si  od niej, nie by a to ju  jednak ta sama, z amana
cierpieniem, osoba. Ruszy a  mia o do wyj cia, a spi owa jaszczurka kr

a jak op tana nad

jej g owa piszcz c i  wiergocz c, to zrz dliwie, to znów b agalnie; zupe nie jak Pi kna, kiedy
Menolly robi a co , co j  niepokoi o.
    Menolly nie wiedzia a,  e p acze, dopóki  zy nie zacz y jej kapa  na r ce. Rozejrza a si
wokó  przestraszona, sprawdzaj c, czy który  z górników tego nie zauwa

, ale ich uwaga

skupiona by a na g ównym gnie dzie. Z ich rozmów wynika o,  e jaki  ch opiec z ich Cechu
zosta  wybrany w czasie Poszukiwania i teraz niecierpliwie czekali, a  Naznaczy którego  ze
smoków. Przez moment Menolly by a na nich z a; czy by nawet nie widzieli wspania ego
ozdrowienia Brekke? Czy by nie zdawali sobie sprawy, jakie to by o cudowne wydarzenie?
Och, pomy le  tylko, jaka szcz liwa musi by  teraz Mirrim!
    

Menolly  opar a  si   ze  znu eniem  o  kamienie,  wyczerpana  tym  emocjonuj cym

widowiskiem. I ten wyraz twarzy Brekke, kiedy przechodzi a ju  do wyj cia! Manora czeka a
tam na ni , promieniej c ze szcz cia, wyl gaj c do niej ramiona w ge cie najszczerszej
rado ci. M czyzna, a byt to zapewne F'nor, przygarn  j  mocno, a jego zm czona twarz
wyra

a najwy sz  ulg  i zadowolenie.

    Uradowane okrzyki siedz cych obok górników  wiadczy y o tym,  e ich ch opak wreszcie
Naznaczy , cho  Menolly nie potrafi a powiedzie , o którego z kandydatów im chodzi o. By o
ich tak wielu, a ka dy z nich mia  ju  pod opiek  nieporadne stworzenie, piszcz ce z g odu,
potykaj ce si  i upadaj ce w drodze do wyj cia. Górnicy przywo ywali swojego pupila, a
kiedy szczup y ch opiec o kr conych w osach przechodzi  obok nich z szerokim u miechem
na twarzy, Menolly zobaczy a,  e nie le si  spisa , Naznaczaj c brunatnego. I kiedy
triumfuj cy m czy ni odwrócili si  do niej, by podzieli  si  sw  rado ci , zdoby a si  na

ciw  reakcj , ale jednak odetchn a z ulg , gdy ruszyli wreszcie do wyj cia.

    

Menolly pozosta a na swoim miejscu, odtwarzaj c w pami ci jeszcze raz wskrzeszenie

Brekke, determinacj  i inteligencj  spi owego Herda, jego oddanie i odwag , bo dra nienie
Ramoth w takiej chwili wymaga o niew tpliwie ogromnej odwagi. No tak, zastanawia a si
Menolly, ale dlaczego w

ciwie Berd nie chcia , by Brekke Naznaczy a now  królow ? Tak

czy siak to do wiadczenie wyrwa o j  ze  miertelnego letargu.
    Doros e smoki zacz y ju  zabiera  go ci w drog  powrotn , l duj c t umnie na pod odze
Wyl garni. Rz dy siedze  powoli pustosza y. Wkrótce pozosta  w nich tylko m czyzna
ubrany w kolory Lorda jakiej  Warowni, wraz z dwoma ch opcami zajmuj cymi miejsca w
pierwszym rz dzie. M czyzna wygl da  na bardzo zm czonego, tak zm czonego jak
Menolly. Potem jeden z ch opców wsta  i wskaza  r ki na ma e jajo, które nawet nie zacz o
si  ko ysa .
    Menolly pomy la a leniwie,  e mo e nic si  z niego nie wykluje, przypominaj c sobie nie
naruszone jajo pozostawione w piasku jaskini, nazajutrz po tym, jak wyl

y si  jej

jaszczurki. Potrz sn a nim wtedy i us ysza a, jak co  grzechocze w  rodku. Czasami dzieci
rodz  si  martwe, pomy la a wi c,  e to samo przydarza si  zapewne innym stworzeniom.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

88

    Ch opiec bieg  teraz wzd

 pierwszego rz du. Ku zdumieniu Menolly zeskoczy  na piasek

i zacz  kopa  ma e jajko. Jego okrzyki przyci gn y uwag  dowódcy Weyru i kilku
kandydatów, którym nie uda o si  Naznaczy . Lord podniós  si  ze swojego miejsca,
wyci gaj c r

 w ostrzegawczym ge cie. Drugi z dwójki ch opców krzycza  na swojego

przyjaciela.
    - Jaxom, co ty robisz? - krzykn  W adca Weyru.
    

Wtedy jajo p

o, a ch opiec zacz  rozdziera  skorup , rozrywaj c j  po kawa ku i nie

przestaj c w ni  kopa . W ko cu nawet Menolly mog a dojrze  drobne cia o przepychaj ce
si  przez wewn trzn  b on .
    Jarom rozci  b on  no em, i niewielkie, bia e cia o, nie wi ksze ni  tu ów ch opca, opad o
na piasek. Ch opiec pomóg  stworzeniu podnie  si  na nogi.
    

Menolly widzia a jak bia y smok podnosi g ow  i zawiesza spojrzenie swych wielkich,

ni cych zieleni  i 

ci  oczu, na twarzy ch opca.

    - Mówi,  e nazywa si  Ruth! - zawo

 ch opiec, zdumiony i szcz liwy.

    Z okrzykiem przera enia starszy m czyzna opad  na kamienne siedzenie, a jego twarz
przepe niona by a g bokim smutkiem. przywódca Weyru i inni, którzy biegli, by zapobiec
temu, co w

nie si  sta o, zatrzymali si  jak wryci. Dla Menolly sta o si  jasne,  e

Naznaczenie bia ego smoka przez Jaxoma by o nie zaplanowane i niepotrzebne. Nie mog a
jednak zrozumie  dlaczego; ch opiec i jego smok wygl dali na takich szcz liwych. Dlaczego
odmawia  im tej rado ci?

Rozdzia  13

Harfiarzu, ponur  nut  d wi czy twa pie
Cho  mia a przynosi  nam rado .
Smutny twój g os, powolne twe d onie
Odwracasz wzrok, gdy spojrz  na ciebie.

    Kiedy Menolly by a ju  pewna,  e T'gellan zapomnia  o swojej obietnicy i nie wróci po ni ,
powoli zesz a z widowni i ku tykaj c opu ci a i tak ju  pust  Wyl garni .
    

Pi kna czeka a na ni  przy wyj ciu, domagaj c si  pieszczot i koj cych s ów. Wkrótce

pojawi y si  i pozosta e jaszczurki, wszystkie  wiergocz c nerwowo i zagl daj c do wn trza
jaskini, by upewni  si , czy w pobli u nie ma Ramoth.
    Cho  Menolly nie sz a d ugo przez piasek, gor co szybko przenikn o przez jej pantofle.
Zanim stan a wreszcie na ch odnej ziemi Niecki, przenikliwy ból obj  nogi. Przesun a si
pod  cian  i usiad a na moment. Podczas gdy ona czeka a a  ból nieco zel eje, wszystkie
jaszczurki kr

y wokó  niej niespokojnie.

    Poniewa  wszyscy byli ju  po drugiej stronie Niecki, nikt jej nie zauwa

, z czego by a

raczej zadowolona, bo czu a si  teraz niepotrzebna. Czeka  j  d ugi spacer do kuchni. No có ,
nie b dzie tego robi  od razu, ale spróbuje podzieli  ca  drog  na mniejsze odcinki.
    

Z najbardziej odleg ego  kra ca  doliny Niecki,  dochodzi o  meczenie koz ów,  dojrza a

Ramoth nurkuj

 w

nie w kierunku swojej ofiary. Kobiety z Weyru mówi y,  e Ramoth

nie jad a od dziesi ciu dni, co w du ej mierze by o wynikiem jej nerwowego charakteru.
    

Nad brzegiem jeziora wida  by o  m ode smoki, karmione i k pane przez ich nowych

opiekunów. Je

cy pokazywali ch opcom, jak smarowa  olejem delikatn  skór . Bia e tuniki

szcz liwych kandydatów odcina y si  wyra nie od l ni cych zielonych, brunatnych i
spi owych stworze . Ma a królowa by a nieco odsuni ta od pozosta ych, cho  w jej pobli u

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

89

znajdowa y si  jeszcze dwa spi owe maluchy. Menolly nie uda o si  odszuka  mi dzy nimi
bia ego smoka.
    Na pó kach Weyru, przylegaj cych do  ciany Niecki, skuli o si  kilka doros ych smoków,
wygrzewaj c si  w resztkach popo udniowego s

ca. Nieco na lewo od miejsca, w którym

siedzia a, dostrzeg a wielkiego spi owego Mnementha, zajmuj cego pó

 przy Weyrze

królowej. Przysiad  wygodnie na tylnych  apach, obserwuj c, jak jego partnerka wybiera
sobie posi ek. Nagle poruszy  si  i obejrza . Menolly przez moment dojrza a g ow

czyzny schodz cego po stopniach prowadz cych do Weyru królowej.

    

G os Feleny, wznosz cy si  ponad szum innych rozmów, kaza  Menolly spojrze   na

jaskini  kuchenni, gdzie ustawiano sto y do wieczornej uczty. Robili to je

cy, bo nawet z

tej odleg

ci ich jasne, kolorowe tuniki by y doskonale widoczne na tle spokojnych szaro ci

ubra  ludzi z Warowni i Cechów. Kolorowe plamki znacz ce je

ców porusza y si

bezustannie we wszystkich kierunkach, podczas gdy szary t um zdawa  si  sta  nieruchomo,
jakby onie mielony i pe en respektu dla gospodarzy.
    M czyzna, którego zauwa

a wcze niej Menolly, zszed  ju  na pod og  Niecki. Menolly

przygl da a mu si  leniwie, kiedy ruszy  w jej kierunku. Nagle podlecia y do niej Cioteczka
Pierwsza i Cioteczka Druga,  wiergocz c g

no. Najwyra niej by y czym  podniecone i

szuka y u niej schronienia. Menolly zauwa

a,  e powinna je ju  dawno posmarowa  olejem

i poczuta wyrzuty sumienia,  e nie zajmowa a si  nimi lepiej.
    - Czy ty masz dwie zielone? - spyta  rozbawiony g os. Stan  przed ni  wysoki m czyzna,
przygl daj c jej si  z zaciekawieniem i sympati .
    

- Tak, obie s  moje - odpar a i wyci gn a do niego r

, na której siedzia a Cioteczka

Druga, instynktownie reaguj c na jego dobro  i weso e usposobienie. - Lubi,  eby drapa  je
po powiekach, delikatnie, o tak - doda a, pokazuj c mu jak nale y to robi .
    

Przykl kn  na jedno kolano i pos usznie podrapa  jaszczurk , która mrucza a cicho  i

przymkn a oczy. Drugie stworzenie gwizdn o na Menolly, tak e domagaj c si  pieszczot, i
wbi o zazdro nie pazur w jej d

.

    - Przesta , ty paskudo.
    Natychmiast podnios y si  pozosta e trzy i zacz y tak g

no  aja  Cioteczk  Pierwsz ,  e

ta ratowa a si  ucieczk .
    - Nie mów mi,  e królowa i dwa brunatne te  s  twoje powiedzia  zdumiony m czyzna.
    - Obawiam si , tak.
    

- W takim razie, to ty musisz by  Menolly - stwierdzi , podnosz c si  na równe nogi i

aniaj c jej si  tak wytwornie,  e a  si  zarumieni a. - Lessa powiedzia a mi w

nie, mog

wzi  dwa jaja z gniazda, które odkry a. Bardzo lubi  brunatne, cho  nie mia bym nic
przeciwko spi owemu. Oczywi cie zielone, jak ta dama - u miechn  si  tak rozbrajaj co do
Cioteczki Drugiej, a  ta zaszczebiota a w odpowiedzi - to tak e wspania e, delikatne istoty.
Co nie znaczy jednak,  e nie przyj bym z ch ci  b kitnego.
    - Nie chcia by pan królowej?
    

- Ach, to ju  by aby chciwo  z mojej strony, czy  nie?- Potar  brod  w zamy leniu i

miechn  si  do niej. - Jednak kiedy si  dobrze zastanowi , to musz  przyzna ,  e by bym

szczerze zmartwiony, gdyby Sebell - mój przyjaciel mia  dosta  drugie jajo - otrzyma
królow  zamiast mnie. Ale... - M czyzna podniós  r

 do góry, na znak poddania si

losowi. - Czy czekasz tutaj w jakim  konkretnym celu? Czy mo e zamieszanie po drugiej
stronie Niecki jest zbyt wielkie, by znalaz o si  tam miejsce dla wszystkich twoich przyjació ?
    - Powinnam tam ju  by . Musz  przewróci  jajka. Ale T'gellan przywióz  mnie do Jaskini
Wyl gu i kaza  czeka ...
    

- I zdaje si ,  e o tobie zapomnia . Nic dziwnego, zwa ywszy wszystkie dzisiejsze

niespodzianki. - M czyzna odchrz kn  nerwowo i poda  jej d

.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

90

    Menolly przyj a jego pomoc, bo sama nie mog a si  jeszcze podnie . M czyzna ruszy

mia o do przodu, ale niemal od razu zorientowa  si , Menolly nie moje dotrzyma  mu kroku.

Odwróci  si  wi c do niej uprzejmie i czeka . Próbowa a i  normalnie, co udawa o jej si
Przez jakie  trzy kroki, a  stan a pi ty na kupce ostrych kamyków i krzykn a z bólu. Pi kna
kr

a wokó  niej, piszcz c przera liwie, a zaraz potem Ska ka i Nurek do czyli swoje

równie piskliwe g osy.
    - Prosz , we  mnie pod rami . Pewnie zbyt d ugo sta

 na gor cym piasku? Ach, czekaj.

ugie z ciebie dziecko, to prawda, ale niewiele t uszczu nosisz na ko ciach.

    

Zanim Menolly zd

a cokolwiek powiedzie , on wzi  j  na r ce i zacz  nie  przez

Nieck .
    - Powiedz tej swojej królowej,  e ci pomagam - poprosi , kiedy Pi kna rozczochra a jego
lekko posiwia e w osy, atakuj c go zaciekle. - Chyba poprosz  ci  jednak o zielone.
    Jaszczurka by a zbyt podekscytowana, by s ucha  napomnie  Menolly, wi c dziewczynka
musia a j  odgania , machaj c r kami wokó  g owy m czyzny. Nic dziwnego,  e kiedy
zbli yli si  ju  do kuchni,  ci gn li na siebie powszechn  uwag . Wszyscy byli jednak dla
nich nadzwyczaj uprzejmi i k aniali im si  z takim szacunkiem,  e Menolly by a coraz
bardziej ciekawa, kim jest ten m czyzna. Jego tunika uszyta by a z szarego p ótna,
ozdobionego tylko niebieskim pasem, musia  wi c by  jakim  Harfiarzem; prawdopodobnie
pochodzi  z Weyru Fort, s dz c po 

tym naramienniku.

    

- Menolly, czy co  si  sta o z twoimi stopami? - Nagle pojawi a si  przed nimi Felena,

zaciekawiona fal  podniecenia, która im towarzyszy a. - T'gellan nie pami ta ,  eby ci
zabra ? On w ogóle nie ma pami ci, okropny facet. Jak to dobrze  e pan j  wyratowa !
    

- Ach, to drobiazg, Feleno. Odkry em,  e to w

nie ona opiekuje si  jajami jaszczurek

ognistych. Gdybym móg  jednak poprosi  o kubek wina... To do  m cz ca praca.
    

- Mog  sta , ja naprawd  mog  sama sta , prosz  pana upiera a si  Menolly, bo co  w

zachowaniu Felery mówi o jej,  e ten m czyzna jest zbyt wa

 figur , by obnosi  po

Weyrze kulawe dziewczynki. - Feleno, nie mog am go powstrzyma .
    - Och, staram si  by  tylko uprzejmy i wkra  si  w twoje  aski - powiedzia  jej m czyzna
- i przesta  si  wierci . Jeste  na to za ci ka!
    Felena  mia a si  z jego przesadnej kurtuazji, prowadz c go jednocze nie do stolika pod
którym schowany by  kosz z jajami. - Pan jest niezno nym typem, Mistrzu Robintonie,
naprawd  niezno nym. Ale dostanie pan swoje wino, kiedy Menolly b dzie wybiera
najlepsze jajka. Znalaz

 ju  mo e jajo królowej, Menolly?

    - Po tym, jak potraktowa a mnie królowa Menolly, b

 si  chyba czu  bezpieczniej przy

innym kolorze, Feleno. A teraz, prosz , przynie  mi to wino, ach, tu sobie klapn . Okropnie
zasch o mi w gardle.
    

Kiedy delikatnie sadza  Menolly na jej krze le, ona wci  s ysza a  artobliwe wyrzuty

Felery... "niezno nym typem, Mistrzu Robintonie... niezno nym typem, Mistrzu
Robintonie..." Wpatrywa a si  w niego z niedowierzaniem.
    - Hej, co si  sta o, Menolly? Czy po tym drobnym  wiczeniu wyskoczy y mi jakie  krosty
na twarzy? - Otar  d onie spocone czo o i policzki. - Ach, dzi kuj  ci Feleno, uratowa

 mi

yle. J zyk ju  ca kiem przywar  mi do podniebienia. A to za ciebie, m oda królowo, i

dzi kuj  za mi e towarzystwo. - Podniós  kubek w kierunku Pi knej, która siedzia a na
ramieniu Menolly, oplataj c mocno ogonem jej szyj  i spogl daj c na niego gro nie.
    - Tak? - spyta  Robinton uprzejmie.
    - Czy pan jest Mistrzem Harfiarzy?
    - Tak, jestem Robinton - odpar  normalnym tonem, jakby to nic nie znaczy o. - My

,  e ty

te  potrzebujesz odrobin  wina.
    - Nie, dzi kuj , nie mog . - Menolly podnios a obie r ce, jakby broni c si  przed tym. -
Dostaj  czkawki. I zaraz zasypiam.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

91

    Nie mia a zamiaru mówi  tego wcze niej, ale teraz musia a wyt umaczy , dlaczego jest na
tyle nieuprzejma, by odmawia , kiedy cz stuje j  sam Mistrz Robinton. Nagle u wiadomi a
sobie,  e ma na sobie poplamiony fartuch, zakurzone ubrania i pantofle,  e w ogóle musi
wygl da  strasznie niechlujnie. Nie tak wyobra

a sobie pierwsze spotkanie z Mistrzem

Harfiarzy Pernu, zwiesi a wi c g ow  kompletnie przybita i zmieszana.
    

- Zawsze doradzam,  eby najpierw je , a potem pi  - zauwa

 Mistrz Robinton, w

najmilszy z mo liwych sposobów. My

,  e czas na to pierwsze - doda  i podniós  nieco g os.

- To dziecko mdleje z g odu, Feleno.
    Menolly potrz sn a g ow  przecz c jego sugestiom i próbuj c powstrzyma  Felen , ale ta
rozkaza a ju  ch opcom, by przynie li do jej stolika klah, koszyk z chlebem i misk
duszonego mi sa. Kiedy Menolly zosta a ju  obs

ona, tak jakby by a jedn  z kobiet Weyru,

pochyli a si  nisko nad kubkiem, oddechem studz c jego zawarto .
       -  Czy  my lisz,   e  umieraj cy  z  g odu  ma,  móg by  si   jeszcze  tym  naje ?  -  spyta   Mistrz
Robinton, g osem tak 

osnym i s abym,  e Menolly ze strachem podnios a na niego wzrok.

Natychmiast zrobi  min  tak smutn , a jednocze nie b agaln ,  e pomimo swojego
zmartwienia, musia a si  u miechn  w odpowiedzi na jego wyg upy. - B

 potrzebowa  si y

do mojej wieczornej pracy i podstawy do picia - doda , bardzo cichym, zasmuconym g osem.
    Czu a si  tak, jakby pozwoli  jej dzieli  sw  odpowiedzialno , ale zastanawia a si  nad
tym smutkiem i zmartwieniem. Czy na pewno wszyscy w Weyrze byli dzisiaj szcz liwi?
    

- Kilka plastrów mi sa i pajda dobrego chleba, jak ten. G os Robintona sta  si  teraz

piskliwy, zupe nie niczym zrz dzenie starego wuja. - I... - powróci  do swojego normalnego
barytonu - kubek dobrego wina z Benden, którym przep ucz  gard o...
    Ku jej kompletnej konsternacji, podniós  si  nagle z miejsca, trzymaj c w jednej r ce chleb
i mi so, a w drugiej kubek z winem. Uk oni  jej si  z wielk  godno ci  i z u miechem na
ustach, niemal natychmiast znikn .
    - Ale , Mistrzu, jaja jaszczurek... - zawo

a Menolly w ostatniej chwili.

    - Pó niej Menolly. Wróc  po nie pó niej.
    

Menolly widzia a tylko jego g ow , kiedy oddala  si , zmierzaj c do wyj cia z jaskini.

Patrzy a na niego, dopóki nie znikn  w t umie go ci, oszo omiona i przygn biona smutn

wiadomo ci ,  e nie ma  adnego sposobu, w jaki mog aby spyta  Mistrza Robintona o jej

piosenki. By y to tylko melodyjki, jak powtarza a jej zawsze Mavi i Yanus, nie do  powa ne,

eby zawraca  nimi g ow  tak wa nemu cz owiekowi jak Mistrz Robinton.

    Pi kna zaszczebiota a s odko i otar a si  o policzek Menolly. Ska ka zlecia  ze swojej pó ki
pod sufitem i usiad  jej na ramieniu. Ociera  si  o jej ucho, mrucz c jak  pocieszaj
melodi .
    Kiedy odnalaz a j  Mirrim, Menolly siedzia a w

nie kompletnie przybita i zasmucona, ale

natychmiast udzieli a jej si  rado  przyjació ki.
    - Och tak si  ciesz , Mirrim. Widzisz, mówi am,  e wszystko b dzie dobrze! - Je li Mirrim,
ze wszystkimi swoimi zmartwieniami, przez tyle czasu potrafi a utrzyma  si  w formie,
Menolly, która mia a za co by  wdzi czna losowi, na pewno by a w stanie pój  za jej
Przyk adem.
    - Widzia

 to? By

 w Wyl garni? Ja by am tak zdenerwowana,  e nie odwa

am si

nawet popatrze  w tamt  stron  - powiedzia a Mirrim, promieniej ca teraz szcz ciem.
Zmusi am Brekke do wstania i zjedzenia czego , po raz pierwszy od siedmiodnia. I

miechn a si  do mnie, Menolly. U miechn a si  do mnie i pozna a mnie. Teraz ju  wiem

na pewno,  e wyzdrowieje. A F'nor zjad  do ostatniej kosteczki whera, którego mu
przynios am. - Zachichota a, szczerze rozbawiona; normalna dziewczyna, ju  nie Mirrim -
Felena albo Mirrim - Manora. - Ja te  podkrad am par  najlepszych kawa ków pieczonego
whera. Ale on, on zjad  wszystko, ka

 odrobink ! Pewnie naje si  a  do przesady na uczcie.

Potem kaza am mu nakarmi  Cantha, bo biedne smoczysko jest ju  prawie przezroczyste z

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

92

odu. - Obni

a nieco g os. Canth próbowa  broni  Wirenth przed Prideth, wiesz? Mo esz

to sobie wyobrazi ? Brunatny broni  królowej! To dlatego  e F'nor tak bardzo kocha Brekke.
A teraz wszystko jest ju  w porz dku. Jest bardzo, bardzo dobrze. No to teraz mi opowiedz.
    - Opowiedzie  ci? Co?
    Grymas irytacji przemkn  przez twarz Mirrim.
    

- Opowiedz mi dok adnie, co wydarzy o si  w Wyl garni, kiedy wesz a tam Brekke.

Mówi am ci,  e sama nie odwa

am si  tam nawet spojrze .

    Menolly pos usznie opowiedzia a jej o wszystkim. I jeszcze raz. Mówi a dopóty, dopóki nie
by a ju  w stanie odpowiedzie  na coraz to bardziej szczegó owe pytania Mirrim.
    - A teraz to ty powiedz mi, dlaczego wszyscy tak si  przej li tym,  e Jaxom Naznaczy
ma ego smoka. Uratowa  mu  ycie, wiesz. Smok by umar , gdyby Jaxom nie rozbi  skorupy i
nie rozci  b ony.
    

- Jaxom Naznaczy  smoka? Nie wiedzia am! - Oczy Mirrim pe ne by y troski. - Och!

Dlaczego ten dzieciak zrobi  tak  okropn  rzecz!
    - Dlaczego okropn ?
    - Bo on musi by  Lordem Warowni Ruatha, w

nie dlatego. Menolly troch  rozdra ni o

zniecierpliwienie Mirrim i powiedzia a jej o tym.
    

- Po prostu nie mo na by  jednocze nie Lordem i je

cem. Czy ty niczego si  nie

nauczy

  w  tej  swojej  Morskiej  Warowni?  A  przy  okazji  -  widzia am  Harfiarza  z  Pó kola,

nazywa si  chyba Elgion. Chcesz,  ebym mu powiedzia a,  e jeste  tutaj?
    - Nie!
    - No có , nie musisz mi od razu urywa  g owy. - Z tymi s owami Mirrim odwróci a si  od
niej obra ona.
    - Menolly, wybaczysz mi? Zupe nie zapomnia em,  e mam wróci  po ciebie - powiedzia
T'gellan, podchodz c do stolika, zanim jeszcze Menolly zd

a z apa  oddech. - S uchaj,

Mistrz Górników ma dosta  dwa jaja: Nie mo e zosta  do ko ca uczty, wi c musimy zaraz
przygotowa  co , w czym móg by zabra  jajka do domu. Nie, nie wstawaj. Hej, chod  tutaj,

dziesz stopami Menolly - zawo

, machni ciem r ki przyzywaj c jednego z ch opców.

    Menolly sp dzi a wi kszo  tego wieczoru w jaskini kuchennej, szyj c futrzane torebki na
jaja, które mia y je chroni  szczególnie w czasie podró y pomi dzy. S ysza a jednak
wszystko, co dzia o si  na zewn trz, i cho

piewa a wraz z innymi, dopiero po pewnym

czasie zacz a naprawd  czerpa  z tego rado . Pi ciu Harfiarzy, dwóch werblistów, i trzech
flecistów tworzy o zespó  u wietniaj cy pi kn  muzyk  Uczt  Naznaczenia. Wydawa o jej
si ,  e rozpoznaje mocny tenor Elgiona w jednej z piosenek, ale nie musia a si  niczego
obawia ; na pewno nie b dzie jej szuka  w kuchni.
    

Jego g os sprawi ,  e przez chwil  zat skni a za domem, za morsk  bryz  i smakiem

onego powietrza. Przez moment zapragn a tak e wró  do swojej nadmorskiej samotni. Ale

tylko przez moment; ten Weyr by  dla niej wymarzonym miejscem. Wkrótce zagoj  si  jej
stopy  i  nie  b dzie  ju   Star   -  Cioci   -  Siedz

  -  przy  -  Ogniu.  Wi c  czym  b dzie  si

zajmowa ? Felena mia a ju  wystarczaj co du o kucharek, a poza tym, jak cz sto
przyzwyczajony do mi sa Weyr chcia by jada  ryby? Nawet gdyby zna a wi cej potraw z ryb
ni  ktokolwiek inny?
    Kiedy zacz a si  nad tym zastanawia , dosz a do wniosku,  e jedyn  rzecz , któr  robi
naprawd  perfekcyjnie, jest oprawianie ryb. Nie, nie my la a ju  o graniu. No có , musi si
znale  co , co b dzie umia a robi .
    

- Czy ty jeste  Menolly? - spyta  jaki  m czyzna niepewnie. Podnios a wzrok i ujrza a

jednego z górników, który siedzia  obok niej przy Naznaczeniu.
    - Jestem Nicat, Mistrz Górników z Warowni Crom. Lessa powiedzia a,  e mog  dosta  dwa
jaja jaszczurek ognistych. Menolly bez trudu dostrzeg a, jak bardzo ten cz owiek chcia by
mie  ju  jajo jaszczurki, cho  stara  si  zachowa  sztywno i uprzejmie.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

93

    - Rzeczywi cie, mam dla pana jajka, w

nie tutaj - powiedzia a, u miechaj c si  do niego

ciep o i wskazuj c r

 na ukryty pod stolikiem kosz.

    - Hmm, widz ,  e naprawd  jeste  dla nich jak matka. Wyra nie si  troch  rozlu ni .
    Pomóg  jej przesun  stolik, a potem z niecierpliwo ci  i zaciekawieniem przygl da  si ,
jak odgarnia górn  warstw  piasku i ods ania najwy ej u

one jajka.

    - Czy móg bym dosta  jajo królowej? - spyta .
    - Mistrzu Nicacie, Lessa t umaczy a ju  panu,  e w  aden znany nam sposób nie mo na
okre li , jaka jaszczurka wyl gnie si  z danego jajka - powiedzia  T'gellan, który w

nie do

nich do czy , ku wielkiej uldze Menolly. - Oczywi cie, Menolly mo e mie  jakie  swoje
sposoby?
    - Ona? - Mistrz Nicat spojrza  na ni  zaskoczony.
    - No, wie pan, ona Naznaczy a dziewi .
    - Dziewi ? - Górnik zmarszczy  brwi i Menolly mog a  mia o zgadn , co my la  w tej
chwili: dziewi  dla dziecka i tylko dwie dla Mistrza Górników?
    

- Wybierz dla Mistrza Nicata dwa najlepsze jajka, Menolly! Nie chcemy,  eby czu  si

rozczarowany. - Cho  twarz T'gellana by a nieprzenikniona, Menolly dostrzeg a irytacj  w
jego oczach.
    Uda o jej si  zachowa  odpowiedni szacunek i opanowanie, i z namaszczeniem udawa a,  e
starannie wybiera jajka, które b

 wprost idealne dla Górnika, nie zapominaj c ani na chwil

o tym,  e jajo królowej ma pow drowa  do Mistrza Robintona.
    

- Prosz  bardzo, Mistrzu - powiedzia a, wr czaj c mu futrzan  torebk  z jej bezcenni

zawarto ci. - Najlepiej b dzie, je li schowa je pan jeszcze pod kurtk , tak  eby w drodze do
domu ogrzewa  je pan w asnym cia em.
    - A co mam robi  potem? - spyta  Mistrz Nicat pokornie, trzymaj c torebk  przy piersi.
    Menolly spojrza a na T'gellana, ale obaj m czy ni patrzyli na ni . Przetkn a  lin .
    

- No có , my

,  e trzeba zrobi  dok adnie to samo, co my tutaj. Prosz  trzyma  je w

pobli u paleniska, w koszyku z piaskiem albo futrami. Przywódczyni Weyru powiedzia a,  e
wyl gn  si  za jaki  siedmiodzie . Prosz  karmi  je od razu, kiedy wyjd  ze skorup, i dawa
im tyle jedzenia, ile tylko b

 chcia y, a przy tym mówi  do nich przez ca y czas. Bardzo

wa ne jest, aby... zawaha a si  przez sekund ; jak ma powiedzie  temu gruboskórnemu

czy nie,  e musi by  czu y i dobry? - ...aby natychmiast je uspokoi . S  bardzo nerwowe

tu  po Wyl gu. Widzia  pan dzisiaj smoki. Tak samo trzeba je dotyka , g aska ... - Mistrz
Górników kiwa  g owi, zapami tuj c jej Polecenia. - Muszy by  te  codziennie k pane, a ich
skór  nale y regularnie smarowa  olejem.  atwo zauwa

, kiedy skóra zaczyna p ka , bo

wida  wtedy wyra nie ciemne paski. Ci gle si  wtedy drapie w tym miejscu.
    Mistrz Nicat spojrza  pytaj co na T'gellana.
    - Och, Menolly dobrze wie, co robi . Nauczy a nawet swoje jaszczurki  piewa  razem z
ni , i w ogóle...
    Beztroskie zapewnienia T'gellana najwyra niej nie spodoba y si  Mistrzowi.
    - No dobrze, ale co trzeba zrobi ,  eby przychodzi y do mniej - spyta  ostro.
    - Po prostu robi pan wszystko,  eby same chcia y do pana wróci  - powiedzia a Menolly
stanowczo, wywo uj c tym kolejn  gro ni min  Górnika.
    - Dobro  i czu

, Mistrzu Nicide, to podstawowe warunki - doda  T'gellan równie mocno.

- Sprawdzimy teraz, czy T'gran jest ju  gotowy, by odwie

 pana do Cromu. - I odprowadzi

Mistrza Górników do wyj cia.
    Kiedy T'gellan wróci  do Menolly, oczy b yszcza y mu weso o. - Mog  si  za

 o moje

nowi tunik ,  e ten facet nie zatrzyma przy sobie ani jednej jaszczurki. To przecie  kamie ,
gruda lodu. T pak!
    - Nie powiniene  mówi  mu o tym,  e moje jaszczurki  piewaj ze mn .

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

94

    

- Dlaczego nie? - T'gellan by  zaskoczony jej wymówkami. Mirrim nie uda o si  nigdy

zrobi  czego  takiego ze swoimi, a przecie  maje o wiele d

ej.

    

I tak przez reszt  wieczoru  bezustannie schodzili  si   do  niej przeró ni Lordowie  i

Mistrzowie, z rado ci  zabieraj c ze sobie cenne jaja. Do momentu gdy w ciep ym piasku
kosza pozosta y ju  tylko jajka Mistrza Robintona, Menolly dziesi tki razy s ysza a
przechwa ki T'gellana o jej  piewaj cych jaszczurkach. Na szcz cie nikt nie poprosi  jej o
prezentacj  tych niezwyk ych umiej tno ci, gdy  jej zm czeni przyjaciele spali na wysokich,
kuchennych pólkach. Nie obudzi y ich nawet  piewy,  miech i g

ne rozmowy dochodz ce

od stolików ustawionych w Niecce.
    Harfiarz Elgion  wietnie si  bawi  na Uczcie Naznaczenia. A  do dzisiejszego wieczoru nie
zdawa  sobie sprawy z tego, jak pos pnym miejscem jest Pó kole. Yanus by  dobrym
cz owiekiem, jeszcze lepszym Panem Morskiej Warowni, o czym  wiadczy  niek amany
szacunek innych Lordów, ale bez w tpienia nie mia  poj cia o tym, jak cieszy  si

yciem.

    

Przygl daj c  si   m odym  ch opcom,  którzy Naznaczali  smoki  w  Wyl garni,  Elgion

postanowi ;  e musi znale  swoje gniazdo jaszczurek ognistych. To na pewno pomog oby w
rozwianiu ci kiej i smutnej atmosfery zalegaj cej w jaskiniach Morskiej Warowni.
Postara by si  te  i o to, by nie zabrak o jajka dla Alemiego. Podczas Naznaczenia dowiedzia
si  od siedz cych obok niego ludzi,  e gniazdo, z którego jaja rozdawano tego wieczoru
szcz liwym wybra com, zosta o znalezione przez T'gellana na pla y w pobli u Warowni
Morskiego Pó kola. Elgion obieca  sobie,  e zaraz po Naznaczeniu porozmawia spi owym
je

cem, ale T'gellan zaj ty by  wtedy rozwo eniem go ci, nie mia  wi c dla niego czasu.

Od tej pory Elgion ju  go nie widzia . Ale mia  na to jeszcze ca y wieczór.
    Pó niej, Oharan, Harfiarz Weyru, poprosi  go, by akompaniowa  mu na gitarze, gdy b dzie
zabawia  go ca.
    Elgion sko czy  w

nie kolejni pie , kiedy dostrzeg  T'gellana, pomagaj cego jakiemu

czy nie wspi  si  na grzbiet smoka. Dopiero wtedy zauwa

,  e szeregi go ci

przerzedza y si  w coraz bardziej widoczny sposób i  e ten niezwyk y wieczór dobiega
ko ca. Porozmawia wi c teraz z T'gellanem, a potem postara si  jeszcze spotka  z Mistrzem
Robintonem.
    - Hej, tutaj przyjacielu - zawo

 do T'gellana, machaj c do niego r

.

    - Och, Elgion, daj mi kubek wina, prosz . Ca kiem mi zasch o w gardle od tego gadania.
Cho  to i tak nic nie pomo e tym grudom lodu. Nigdy nie poradz  sobie z jaszczurkami.
    - S ysza em,  e znalaz

 gniazdo. Nie by o go chyba w tej jaskini przy Smoczych Ska ach,

co?
    - Przy Smoczych Ska ach? Nie. Spory kawa ek na po udnie od tego miejsca.
    - Wi c nic tam nie znalaz

? - Elgion by  tak gorzko rozczarowany,  e T'gellan spojrza  na

niego zdumiony.
    

- To zale y, czego oczekiwa

. A co mog o by  w tej jaskini, je li nie le

y tam jaja

jaszczurek?
    Elgion zastanawia  si  przez moment, czy powiedzie  T'gellanowi o wszystkim, ale teraz
by a to ju  sprawa jego zawodowego honoru; musia  wiedzie , czy d wi ki pochodz ce z
jaskini by y d wi kami fletu.
    - Tego dnia, kiedy dostrzegli my z Alemim t  jaskini , s yszalem... móg bym przysi c,  e

ysza em flet. Alemi upiera  si ,  e to tylko wiatr  wiszcza  w dziurach klifu, ale wtedy nie

by o  adnego wiatru.
    

- Nie - powiedzia  T'gellan, natychmiast  wykorzystuj c okazj  do  podra nienia si   z

Harfiarzem - s ysza

 flet. Widzia em go kiedy przeszukiwa em to miejsce, a raczej je, bo

by o to kilka fletów ró nej d ugo ci zwi zanych razem.
    - Znalaz

 flety? A gdzie by  muzyk?

    - Siadaj spokojnie. Dlaczego jeste  taki podniecony?

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

95

    - Gdzie jest flecista?
    - Och, tutaj, w Weyrze Benden.
    Elgion usiad  znowu, tak przybity i rozczarowany,  e T'gellan nie mia  ju  serca nadal mu
dokucza .
    - Pami tasz dzie , kiedy uratowano ci  przed Nici ? T'gran przywióz  wtedy kogo  jeszcze.
    - Tego ch opaka?
    - To nie by  ch opak. To by a dziewczyna. Menolly. Mieszka a w tej jaskini... Hej, co si
znowu sta o?
    

- Menolly? Tutaj? Bezpieczna? Gdzie jest Mistrz Robinton? Ja musz  znale  Mistrza

Robintona. Szybko, T'gellanie, pomó  mi go znale !
    

Podniecenie Elgiona by o zara liwe i cho  T'gellan nie mia  poj cia, o co mu chodzi,

przy czy  si  do poszukiwa . Poniewa  by  nieco wy szy od m odego Harfiarza, to w

nie

on dostrzeg  Mistrza Robintona, zatopionego w cichej rozmowie z Manor . Siedzieli przy
ma ym stoliku, w odleg ym zak tku Niecki.
    - Mistrzu, Mistrzu, znalaz em j  - krzykn  Elgion, biegn c w ich kierunku.
    - Och, naprawd ? Znalaz

 mi

 swojego  ycia? - spyta  Mistrz Robinton przyjaznym

tonem.
    - Nie panie, znalaz em uczennic  Petirona.
    - Uczennic ? Wi c ucze  starego Harfiarza by  dziewczyn ? Zaskoczenie Mistrza by o dla
Elgiona wystarczaj

 nagrod . Z apa  go za r

, gotowy ci gn  Mistrza za sob  w

poszukiwaniu dziewczynki.
       -  Uciek a  z  Morskiej  Warowni,  bo  nie  pozwalali  jej  tam  gra ,  z  tego  co  wiem.  To  siostra
Alemiego.
    - Czego znowu chcecie od Menolly? - spyta a Manora, powstrzymuj c obu m czyzn.
    

-  Menolly? -  Robinton podniós   r

,  uciszaj c  Elgiona.  -  To  liczne  dziecko  z

dziewi cioma jaszczurkami?
    - Czego pan chce od Menolly, Mistrzu Robintonie? - g os Manory by  na tyle stanowczy,  e
Harfiarz natychmiast spowa nia .
    Wzi  g boki oddech.
    - Moja wielce szanowna Manoro, stary Petiron przys

 mi dwie piosenki skomponowane

przez jego "ucznia"; dwie naj liczniejsze melodie, jakie uda o mi si  us ysze  przez wszystkie
Obroty mojego grania. Pyta , czy s  co  warte... - Robinton podniós  oczy do nieba, jakby
prosz c o cierpliwo . - Odpisa em natychmiast, ale starzec umar . - Gdy Elgion dotar  do
Pó kola, znalaz  wiadomo  nie naruszon . A potem nie móg  znale  tego ucznia. Pan
Warowni naopowiada  mu jakich  bajek o ch opcu, który powróci  ju  do swojej Warowni.
Co ci  martwi, Manoro?
    - Menolly. Wiedzia am,  e co  z ama o serce tej dziewczynie, ale nie wiedzia am co. By
mo e, ona nie b dzie w stanie ju  nigdy gra , Mistrzu Robintonie. Mirrim mówi,  e ma na
lewej d oni okropn  blizn .
    

- Ona mo e gra  - powiedzieli T'gellan i Elgion jedno nie. - S ysza em d wi ki fletów,

dochodz ce z tej jaskini - wyja ni  szybko Elgion.
    - A ja widzia em, jak chowa a te flety, kiedy sprz tali my jaskini  - doda  T'gellan. - A co
wi cej, ona nauczy a  piewa  swoje jaszczurki ogniste.
    - Fantastyczne! - Iskry podniecenia zapali y si  w oczach Mistrza Harfiarzy. W tej samej
chwili obróci  si  na pi cie i ruszy  w kierunku jaskini kuchennej.
    

- Nie tak szybko, Mistrzu - powiedzia a Menora. - Z tym dzieckiem trzeba  bardzo

delikatnie.
    - Tak, ja te  to zauwa

am, kiedy rozmawiali my dzi  wieczorem, a teraz rozumiem, co j

gryz o. Wi c jak mam to zrobi ,  eby jej nie przep oszy ? - Mistrz Harfiarzy zmarszczy  brwi

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

96

i przygl da  T'gellanowi tak d ugo,  e spi owy je dziec zaci  si  zastanawia , co z ego
zrobi . - Szkoda wiesz,  e ona nauczy a jaszczurki  piewa ?
    -  piewa y razem z ni  i Oharanem zesz ego wieczoru.
    - Hmmm, to bardzo interesuj ce. Powiem wam, co zrobimy.
    Menolly by a bardzo zm czona, a wi kszo  go ci opu ci a ju  Nieck . Mistrz Harfiarzy
wci  jednak nie pojawia  si , by odebra  jaja jaszczurek. Nie pójdzie spa , dopóki nie
zobaczy go jeszcze raz. By  dla niej taki mi y; z u miechem przypomnia a sobie ich
spotkanie. Trudno jej by o uwierzy ,  e Mistrz Harfiarzy Permu niós  j , Menolly z...
Marolly, Pani  Dziewi ciu Jaszczurek Ognistych. Opar a  okcie na stole i z

a g ow  na

oniach, wyra nie czuj c na lewym policzku twardy blizn , cho  w tej chwili wcale jej to nie

przeszkadza o.
    Na pocz tku nie dos ysza a muzyki, bardzo cichej i delikatnej, jakby Oharan gra  dla siebie,
przy s siednim stoliku.
    - Za piewasz ze mn , Marolly? - spyta  Oharan  agodnie, a kiedy podnios a wzrok, Harfiarz

nie siada  obok niej.

    No có , nic z ego w  piewaniu. Przynajmniej nie za nie do przyj cia Mistrza Robintona.
Przy czy a si  wi c ch tnie. Pi kna i Ska ka podnios y si , s ysz c jej g os, ale Ska ka z
powrotem u

 si  do snu, zrz dz c przez chwil  piskliwym g osem. Królowa przysiad a

jednak na ramieniu Menolly i wkrótce jej s odki, dr

cy sopran zmiesza  si  z g osem

dziewczynki.
    - Za piewaj prosz  nast pni zwrotk , Menolly - poprosi a Manora, wynurzaj c si  z cienia.
    Zaj a krzes o naprzeciwko Marolly i cho  wygl da a na zm czony, bi  od niej jaki  spokój
i rado . Oharan przeszed  do nast pnej zwrotki.
    

- Moje dziecko, masz taki koj cy g os - powiedzia a Menora, kiedy przebrzmia  ostatni

akord. - Za piewaj mi prosz  jeszcze jedn  i ju  sobie pójd .
    Menolly nie mog a odmówi  i spojrza a pytaj co na Oharana, zastanawiaj c si , jak  pie
wybierze tym razem.
    - Za piewajmy teraz t  - powiedzia  Harfiarz Weyru, nie spuszczaj c oka z Menolly, cho
jego palce zacz y ju  szarpa  struny w pierwszych akordach. Marolly zna a t  piosenk ,
która mia a taki zara liwy rytm,  e zacz a j

piewa , zanim jeszcze zda a sobie spraw ,

dlaczego zna j  tak dobrze. W dodatku by a zm czona i nie spodziewa a si  wcale,  e kto
zastawia na ni  w

nie pu apk , a ju  na pewno nie podejrzewa aby o to Oharana czy

Menory. W

nie dlatego nie od razu zda a sobie spraw , co gra Oharan. By a to jedna z

dwóch piosenek, które zapisa a na tabliczkach dla Petirona; jedna z dwóch, które wys

 do

Mistrza Harfiarzy.
    Umilk a.
    - Och, nie przestawaj  piewa , Menolly - powiedzia a Menora. - To taka  liczna melodia.
    - Mo e powinna zagra  swoj  w asny piosenk  - powiedzia  kto  za plecami Menolly i z
kryj cego go dot d cienia wyszed  Mistrz Robinton, podaj c jej w asn  gitar .
    - Nie! Nie! - Menolly podnios a si  gwa townie, chowaj c r ce za plecami. Pi kna pisn a z
przera eniem i owin a ogon wokó  szyi dziewczynki.
    

- Prosz , czy nie mog aby  jej zagra ... dla  mniej - spyta  Harfiarz,  patrz c na ni

agalnym wzrokiem.

    Z ciemno ci wysz o jeszcze dwóch ludzi; T'gellan, szczerz cy z by w szerokim od ucha do
ucha u miechu, i Elgion! Sk d on wiedzia ? S dz c po b ysku w jego oczach i radosnym

miechu, by  szcz liwy i dumny. Marolly przerazi a si  i ukry a twarz w d oniach. Jaki

sprytni pu apk  zastawili na ni  ci ludzie!
    - Nie bój si  dziecko - powiedzia a Menora szybko,  api c Menolly za rami  i sadzaj c j  z
powrotem na krze le. - Nie masz si  ju  czego obawia , ani ty, ani twój niezwyk y talent
muzyczny.

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

background image

97

    

- Ale ja nie mog  gra ... - Wyci gn a przed siebie skaleczon  d

. Robinton wzi  j

ostro nie w swoje d onie i delikatnie zbada  blizn .
    - Mo esz gra , Menolly - powiedzia  szybko patrz c jej  agodnie w oczy i nie przestaj c
jednocze nie g adzi  jej r ki, prawie dok adnie tak, jak ona g aska aby przestraszon  Pi kn . -
Elgion s ysza , jak gra

 na fletach w jaskini.

    - Ale ja jestem dziewczyn ... - odpar a. - Yanus powiedzia  mi...
       -  Je li  chodzi  o  to  -  przerwa   jej  Mistrz,  lekko  zniecierpliwiony,  cho   nie  przestawa   si

miecha , kiedy mówi  do niej to, gdyby Petiron mia  na tyle rozumu,  eby od razu

powiedzie  mi o tym problemie, oszcz dzi by wszystkim, a szczególnie tobie drogie dziecko,
wiele k opotów i cierpienia. Czy nie chcesz by  Harfiarzem? - spyta  Robinton tak smutnym i
za amanym g osem,  e Menolly musia a go natychmiast uspokoi .
    

- Och tak, tak. Pragn  tego bardziej ni  czegokolwiek na tym  wiecie. - Siedz ca na jej

ramieniu Pi kna zaszczebiota a s odko, a Menolly z trudem  apa a oddech ze wzruszenia.
    - No wi c, o co chodzi? - spyta  ponownie Robinton.
    - Mam jaszczurki ogniste. Lessa powiedzia a,  e nale  do Weyru.
    

- Lessa nie b dzie tolerowa  dziewi ciu  piewaj cych jaszczurek ognistych w swoim

Weyrze - odpar  Harfiarz nieznosz cym sprzeciwu tonem. - A one naprawd  nale  do
mojego Cechu Harfiarzy. Jest kilka sztuczek, których musisz mnie nauczy , moje dziecko. -

miechn  si  do niej figlarnie, tak  e Menolly musia a odpowiedzie  tym samym. - A teraz

- pogrozi  jej palcem, udaj c,  e zrobi  si  nagle szalenie powa ny - zanim zd ysz wymy li
jakie  nast pne przeszkody, argumenty i inne rozrywki, czy mog aby  uprzejmie przygotowa
dla mnie jaja jaszczurek, spakowa  swoje rzeczy i wyruszy  ze mn  do siedziby Cechu
Harfiarzy? To by  bardzo m cz cy dzie . Ucisn  serdecznie jej d

, a jego  agodne oczy

patrzy y na ni  b agalnie. Wszystkie w tpliwo ci i obawy Menolly znikn y w tej jednej
chwili. Pi kna zaszczebiota a rado nie, zwalniaj c ucisk ogona wokó  szyi Menolly. Potem
zaszczebiota a jeszcze raz, budz c reszt  swojego stadka, a jej g os oznajmia  wszystkim, jak
szcz liwa jest w tej chwili Menolly. Dziewczynka podnios a si  powoli ze swojego miejsca,
wci  trzymaj c za r

 Mistrza Harfiarzy, jakby szukaj c w nim opar a i pokoju.

    - Och, z rado ci  pójd  za tob , Mistrzu Robintonie - powiedzia a, a jej oczy pe ne by y  ez.
    A dziewi  jaszczurek ognistych w radosnym chórze  piewa o o jej szcz ciu!

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m

Click to buy NOW!

PD

F-XChange

w

w

w

.doc

u-trac

k.

co

m