Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
Przekonania nieprawdziwe prawdy
I
Z jednej strony wiemy bardzo dużo o przekonaniach i ich działaniu, z drugiej żyjemy w taki sposób, jakbyśmy nic
o nich nie wiedzieli. To tak, jakby cała wiedza była w głowie i nie mogła przeniknąć do serca a wiadomo, że to jest
właściwe centrum decyzyjne. Jest wiedza i nie ma adekwatnego działania, czyli mądrość jest zablokowana. Tak,
ponieważ mądrość jest wiedzą w działaniu. Mądrość potrzebuje serca, by zaistnieć.
Większość naszych kłopotów bierze się z faktu, że nasze myślenie jest pełne różnorodnych przekonań, a my tego
często zwyczajnie nie dostrzegamy. O niektórych swoich myślach i w niektórych sytuacjach potrafimy mieć
odpowiednie postrzeganie wiemy, że to jedynie nasz ograniczony sposób myślenia. O wielu jednak nie. Wiele
przekonań traktujemy jak najświętsze prawdy, dla których (w imię których) należy poświęcić miłość, radość, spokój,
a nawet życie i nie zauważamy, że to tylko przekonania. Do głowy nam to nie przychodzi niestety. To jest wielkie
nieporozumienie, niewidzialna pułapka w której tkwimy.
Na poziomie lingwistyki bardzo precyzyjnie potrafimy zdefiniować przekonanie. Ale to nie wszystko, ponieważ
z niezliczonej liczby przekonań wybieramy i tak tylko niektóre (według jakiegoś klucza) i wydaje nam się, że jeśli te
rozpracujemy , to po problemie. Jest to jedna z możliwości doświadczenia syzyfowej pracy. W międzyczasie
nieświadomie pomijamy znacznie więcej, niż świadomie wychwytujemy. Tak to wygląda. To przypomina wydobywające
się bąbelki w butelce szampana. Lecą i lecą, a płynu wciąż dużo.
Większość tego co myślimy lub wypowiadamy to przekonania mówimy przekonaniami. Gdybyśmy
przeanalizowali poprzednie trzy akapity jedynie pod kątem konstrukcji, to by się okazało, że zdecydowana większość to
przekonania. Jeżeli ktoś miałby ochotę, to każde zdanie mógłby odrzucić jako prywatną niedorzeczność autora .
Większość czytających nie uczyni tego. Powodów jest wiele. Czyjeś przemyślenia mogą pomóc spojrzeć na coś w nowy
sposób. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni i nie robi to na nas większego wrażenia. Sami tak mówimy taka jest nasza
codzienność. Bardziej poszukujemy inspiracji do własnego myślenia, niż gotowych prawd. Zakładamy, że ktoś chce nam
coś przekazać, ma ważniejszy cel niż dokonywanie oceny za oceną lub tylko wymądrzanie się. Można wymienić
znacznie więcej powodów. Nie o to jednak chodzi.
Generalnie każdemu jest wiadome, że cokolwiek czyta, doświadcza jedynie cudzej percepcji danego zjawiska lub
rzeczy, a nie kompletnej pełni. Akceptujemy to, a nawet uczyniliśmy z tego sposób na poszerzanie własnych
horyzontów. Mamy jakby niepisaną umowę gwarantującą nam możliwość wymiany poglądów. Owa umowa nie
nakazuje nikomu zgodzić się z kimś innym. Każdy to rozumie. W innym razie w ogóle musielibyśmy przestać do siebie
mówić no może za wyjątkiem przekazywania sobie suchych informacji.
Czym różni się przekonanie od informacji? Mówiąc o faktach nie dokonujemy żadnych ocen, opisujemy jedynie
zaistniałe zdarzenie. Ocena jest domeną przekonań. Stosunek emocjonalny również. Dla przykładu: człowiek upadł
na chodnik informacja, człowiek ucierpiał przekonanie. Trudno sobie nawet wyobrazić życie informacyjne .
Oznaczałoby to, że pozbawiamy się własnej ekspresji, wyrazistości, odczuwania, empatii wielu rzeczy. To jak
rezygnacja z człowieczeństwa. Każdy miałby poczucie jałowości życia lub wręcz własnej nieobecności. Jak mielibyśmy
żyć bez zaangażowania? Energia przestałaby płynąć. To byłby koniec tego, co żywe. Równie dobrze możnaby nas wtedy
nazwać robotami.
Przekonania są i zawsze będą. Są nam potrzebne do Życia. Podkreślam to zwłaszcza w kontekście poprzednich
kilku zdań do żywego Życia.
Czym są przekonania?
Są to zdania twierdzące, które uznajemy za najświętsze prawdy w naszym świecie. Ślepo w nie wierzymy.
Części z nich jesteśmy świadomi, ale znacznie większej części nie. Tak czy inaczej nasze przekonania organizują nasz
świat i wpływają na nasze zachowania. Działamy w zgodzie z nimi. Dzięki nim mamy poczucie bezpieczeństwa (tak nam
się przynajmniej wydaje). Tak, to bezpieczeństwo całkowicie iluzoryczne.
Przekonania to twory myślowe. Nie mają nic wspólnego z egzystencją. Egzystencja jest rzeczywista, a przekonania to
fikcja, która chce przysłonić Prawdę.
Podzielono je na różne sposoby: prawdziwe i fałszywe, generalne i rekomendujące, jawne i ukryte, użyteczne
i nieużyteczne, dobre i złe, nasze i nie nasze, zbudowane przez siebie i nabyte od innych, indywidualne i zbiorowe.
Wydaje się to dość sensowne, ale to jedynie nasze przekonanie. Przekonania są jednocześnie i takie i takie. Nie są tylko
takie lub tylko takie. Wszystko zależy jedynie od punktu widzenia, od płaszczyzny rozpatrywania. To, co z punktu A
wydaje się nieużyteczne, z punktu B jest bardzo użyteczne, potrzebne, a nawet niezbędne. Jedno i to samo przekonanie
może spełniać diametralnie różne funkcje w tym samym czasie i dla tej samej osoby. Może kogoś zarówno wyniszczać,
jak i ratować mu życie. Taki fenomen. Życie jest pełne cudów.
1 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
Przekonania są naszymi wierzeniami na temat siebie, innych ludzi, życia, świata i wszystkiego, co istnieje. Wierzymy
w nie, ponieważ są nasze i nam się wydaje, że są prawdą. Jednak nie zawsze mają coś wspólnego z Prawdą. Mówiąc
inaczej są naszą prawdą, ale nie muszą być Prawdą w ogóle. Można powiedzieć, że wywodzą się z Prawdy, ale nie są
z nią tożsame.
Przekonania się wciąż zmieniają. Ludzie wymyślają tysiące sztucznych technik, by dokonać zmiany przekonań
wiele skutecznych ale bez nich przekonania również się zmienią. Życie polega na zmianie, więc wraz z nim i nasze
przekonania muszą się zmieniać. Co było prawdą dziś, nie musi nią być jutro. To, co dziś było niedorzecznością, jutro
może stać się podstawą naszego istnienia. Najgorsze co może się nam przydarzyć w tej sprawie, to chęć zachowania
tych samych przekonań na zawsze. Mało realne, ale niektórzy próbują. Wysiłek jest daremny, ponieważ we
Wszechświecie ruchu i zmiany nie da się wprowadzić nieruchomości i niezmienności. To byłoby niezgodne z główną
zasadą Życia.
Więc, jeżeli ktoś uwierzy, że coś jest na zawsze, że jest pewne tkwi w pułapce. Na zawsze i pewna jest tylko zmiana.
Taka wiara jest wrogiem człowieka. Powoduje, że przestajemy być wnikliwi, ciekawi. Przestajemy zadawać pytania
i dosiekać. Taka wiara czyni bezkrytycznym i leniwym. Kończy proces myślowy. Hamuje rozwój. W rzeczywistości
odgradza nas od życia i nas prawdziwych, a trzyma nas w świecie mentalnych tworów. Być może ma nas chronić przed
ryzykiem, ale jak na ironię czyni nasze życie wielce ryzykownym. Tak się właśnie dzieje, gdy chcemy zastąpić Wiedzę
(przez duże W ) wiarą (przez małe w ).
Im mniejsza świadomość tym destrukcyjna moc przekonań większa.
Przychodzi mi taka myśl do głowy, że jakość przekonań świadczy o poziomie świadomości danej jednostki, o jej
dojrzałości. Każdy ma przekonania, to pewne i nie to jest problemem. Przekonanie to pewien rodzaj, typ konstrukcji
forma. Problemem jest treść, zawartość owej formy. Forma przyjmie wszystko i rzeczywiście można tam nawkładać
mnóstwo śmiecia lub mnóstwo skarbów . To jest sedno sprawy. Każdy człowiek decyduje o tym sam. Każdy ma
wybór. Naprawdę wszyscy są równi w tej sprawie.
Jedynie człowiek jest wyróżniony wśród stworzeń i ma Wolną Wolę. Nie korzysta z niej w pełni lub w ogóle, ale to inna
kwestia. Właśnie na tym polega paradoks, że Wolna istota człowiek jest najbardziej zniewolona. Człowiek sam to
sobie czyni.
Wmówiono nam, że to, co myślimy zależy od wielu różnych ludzi, zjawisk, rzeczy. Wytresowano nas na zależność. Ale
prawda jest taka, że to zależy jedynie od nas samych, od naszych wyborów, od naszych decyzji. To kłamstwo, że
myślisz to, co myślisz, dzięki komuś innemu niż samemu sobie. To kłamstwo, że wierzysz w to, co wierzysz, dzięki
komuś innemu niż samemu sobie. Może gdy byłeś dzieckiem mogłeś sobie w ten sposób pobłażać, dać sobie luz
i pójść na łatwiznę takiego podejścia, ale nie wtedy, gdy dorosłeś. Jako dziecko mogłeś nie mieć świadomości, ale nie
jako dorosły. Dorosły znaczy świadomy. Jako dziecko mogłeś nie wiedzieć, że można inaczej, mogłeś nie wiedzieć, że
masz wybór, ale dziś już to wiesz. Masz wybór i ty decydujesz o tym, jak myślisz. Jeżeli myślisz inaczej, to tylko
myślisz, że myślisz w rzeczywistości się jedynie oszukujesz i odtwarzasz (jak maszyna magnetofon) głupoty,
którymi nasiąkłeś jako dziecko. Proponuję, żebyś nagrał sobie nowy utwór własny utwór. Bądz artystą, a nie
jednym z milionów rzemieślników.
Kiedy zaczynasz słyszeć zdanie mówione twoim głosem i zaczynające się słowami: wierzę, że& ; myślę, że& ; mam
przekonanie, że& ; wszyscy ludzie wiedzą, że& ; każdy twierdzi, że& lub temu podobne, to natychmiast się
zastanów, kiedy to nagrałeś i czy rzeczywiście to nagranie nadal ci się podoba. Pomyśl, jakie ma konsekwencje dla
twojego życia. Zadaj sobie pytanie: Skoro w to wierzę, to w jaki sposób moje życie musi wyglądać, by mi potwierdzić,
że mam rację? Uważaj, to może być nieco zaskakujące, a nawet bolesne. Możesz również zacząć od drugiej strony
i zadać sobie pytanie: Skoro moje życie wygląda tak, jak wygląda, to w co ja muszę wierzyć? Jest wiele sposobów, by
skonfrontować się ze swoimi przekonaniami, ale najpierw musisz odnalezć w sobie odwagę. Bez tego znów pójdziesz
na łatwiznę i popłyniesz znaną rzeką prosto do ścieku .
To jest naprawdę twoja sprawa pamiętaj o tym zawsze.
Wiele napisano i powiedziano na temat przekonań. Różni ludzie zajmują się tym tematem na wiele różnych sposobów.
Oczywiści każdy zajmuje się tym tematem w ramach swoich przekonań. To tak oczywiste, że zupełnie pomijane, a ma
wielkie znaczenie. Zasada jest dość prosta: możesz pokazać innym to, co sam widzisz. Ważne są również intencje.
Jedni chcą ludziom pokazać drogę do pełnej wolności, a inni chcą ich uzależnić jeszcze bardziej. Są też tacy, którzy
w ogóle się nad tym nie zastanawiają. Penetrują temat, nie przejmując się lub nawet nie mając świadomości własnych
ograniczeń, a pokory na przyjęcie innego punktu widzenia też jak na lekarstwo. Tak czy inaczej są tacy, którzy
motywują do myślenia, do pracy nad sobą i tacy, którzy obiecują złote góry , które mogą komuś dać.
Jedno jest jednak jasne, że przekonań nikt za nikogo zmienić nie może. Nie można kogoś uwolnić z zewnątrz
z niczego, co dzieje się w jego wnętrzu. Nie ma zbawicieli na zewnątrz. I to trzeba zrozumieć to nie jest moje
przekonanie, to jest fakt. Nawet Jezus pokazywał Drogę i zapraszał do podróży, ale sam nikogo nie nosił na siłę
i na własnych plecach. Wiedział, że są sprawy, które można załatwić jedynie od wewnątrz i samemu. Więc, jeżeli ktoś,
coś może zrobić, to sam zainteresowany i tylko dla siebie. Pomoc z zewnątrz polega jedynie na tym, że ktoś daje
wsparcie, jest towarzyszem, przykładem, inspiracją lub lustrem lustrem, nie krzywym zwierciadłem.
O zasadzie lustra było już w wielu wcześniejszych artykułach. Jeżeli ktoś się z tym jednak nie spotkał, to warto
w jednym zdaniu wyjaśnić. W zasadzie lustra chodzi ogólnie rzecz ujmując o to, że ludzie wokół ciebie są
2 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
w jednym zdaniu wyjaśnić. W zasadzie lustra chodzi ogólnie rzecz ujmując o to, że ludzie wokół ciebie są
żywą informacją zwrotną o tobie samym. Wyświetlają swoim zachowaniem jakiś aspekt, któremu powinieneś
się w sobie przyjrzeć. Czasem to irytuje, czasem złości, a czasem cieszy. Teraz dodajmy jeszcze jeden element
z głębszego poziomu działania owej zasady. Dotyczy szczególnego i wielce specyficznego rodzaju oglądu . Bardzo
intymny, głęboki, całościowy, totalny ogląd. Chodzi o to, że w oczach innych ludzi możesz się przejrzeć jak
w lustrze. Jednak jedynie wtedy, gdy jest w nich Miłość. Jeżeli nie ma Miłości masz do czynienia z krzywym
zwierciadłem. Nie widzisz siebie w lustrze. To jest niezmiernie ważne. Jedynie wtedy można naprawdę ujrzeć rzeczy
najważniejsze, wyjątkowe. To może odmienić życie. To bardzo szczególna szansa na rozwój. Podkreślam jednak, że
Miłość jest tu konieczna.
Wielu jest takich, którzy odwiedzili kilku lub kilkunastu terapeutów i zawsze wyszli z tym samym. Dlaczego? Z tego
właśnie powodu. Nikt za nich niczego dokonać nie może. Mogli uzyskać chwilową ulgę spowodowaną zewnętrznym
działaniem, ale nie zmianę, bo ta zależy zawsze od wewnętrznej decyzji i własnej pracy nad sobą. Terapeuci są
pomocni, ale nikogo nie mogą wyręczyć. Nawet jeżeli dokonają uleczenia, a człowiek nie zmieni swojego życia
nawyków w myśleniu i działaniu to wcześniej lub pózniej choroba wróci (ewentualnie przyjdzie nowa). Nie ma dróg
na skróty.
Nie będziemy zajmować się w tym momencie terapeutami. To nie jest nasz cel. Bogu dzięki, że są i są dostępni. Robią
kawał ważnej roboty. Uczą wielu ważnych rzeczy jeśli ktoś chce się oczywiście czegokolwiek nauczyć.
Zajmiemy się jedynie przekonaniami.
Sprzeczamy się o to, czy zebra jest czarna w białe paski czy biała w czarne. Zebra raczej nie ma zdania w tej sprawie.
Zresztą, nie ma to chyba większego znaczenia dla nikogo poza człowiekiem. Zebra jest jaka jest i nawet nie wiadomo,
czy rozróżnia czarne i białe lub paski. Ot jakiś wzór. Jest piękna to wszystko. Ale nie dla człowieka. Człowiek musi coś
udowodnić i się sprzecza.
Zmiana przekonań opiera się właściwie jedynie na tym, by zauważyć, że przekonanie to fikcja i można ją
w każdej chwili zastąpić inną fikcją. Może być czasowo użyteczna, ale nie zmienia to faktu, że jest jedynie tworem
myślowym. Chodzi o zauważenie, zrozumienie, że przekonanie jest indywidualnym wyborem, decyzją, a wiadomo, że
decyzję zawsze można zmienić. To nie jest żadne fatum. Nikt nie został skazany na jakiś rodzaj myślenia. Przecież nie
odbywa się (o ile mi wiadomo) żadne losowanie, kto i w jaki sposób będzie myślał. Każdy sam sobie buduje swój świat
i tworzy swoje myślenie. Oczywiście każdy podlega większym lub mniejszym wpływom zewnętrznym, ale to i tak nie
decyduje. Pomimo tego każdy decyduje sam w swoim wnętrzu o swoim sposobie myślenia i w każdej chwili może
dokonać każdej zmiany. Każdej, jakiej zechce. Jedyne, co może go blokować, to jego wierzenie, przekonanie, które sam
sobie stworzył. Jeżeli wierzy, że nie jest w stanie, to nie jest. Ludzie są dziwni. Najpierw stwarzają sobie fikcyjną
prawdę , a pózniej poświęcają swoje życie na to, by sobie tę prawdę udowadniać. To czysta paranoja.
Mówi się, że jedynie krowa nie zmienia poglądów. Trochę racji w tym jest. Ale to nie oznacza, że krowa ciągle zmienia
poglądy. To raczej oznacza, że krowa nie musi ich zmieniać, ponieważ ich w ogóle nie posiada. Kto to słyszał, żeby
wymieniać poglądy z krową i kto zbadał (i w jaki sposób), że zmieniła jakiś pogląd? Co za bzdura.
Wyjaśnijmy to sobie. Człowiek jest taką istotą (jedyną w swoim rodzaju i w ogóle jedyną), która ma
możliwość zmieniania swoich poglądów. Ma taką możliwość i takie prawo. Ironia polega na tym, że bardzo często
nie korzysta z tej możliwości i z tego prawa. Dobrze, że życie jest sprzymierzeńcem człowieka i przychodzi mu
z pomocą wymusza zmianę myślenia. Gatunek ludzki dawno by wyginą, gdyby nie ta pomoc . Czasem odnosi się
wrażenie, że coś musi człowieka zmusić, by czegoś sensownego dokonał. Czasem. Być może dlatego tak lubimy
nagradzać się Noblami , gdy zrobimy coś inaczej niż zwykle. Niech się każdy dowie, że nie wszyscy ludzie potrzebują
bata : Zobaczcie, to jest człowiek, który podjął wysiłek, ryzyko innego myślenia. W ogóle ktoś myśli. Radujmy się.
(Lekka ironia oczywiście.)
O przekonaniach mówi się, że są samospełniającymi się przepowiedniami. Jeżeli ktoś wieży, że ludzie są nieuczciwi, to
niewątpliwie takich spotka na swojej drodze. Jeżeli ktoś wierzy, że ludzie są pełni współczucia, to takich oczywiście
spotka. Cokolwiek jest we wnętrz, objawi się też na zewnątrz. Dlatego się mówi: Jako w niebie, tak i na ziemi.
Ponieważ nasze myśli, wierzenia się materializują, powyższe stwierdzenie wydaje się być prawdą. Mimo tego nie jest.
To błędne myślenie. Przekonanie nie jest samospełniającą się przepowiednią. Nic się samo nie dzieje. Ktoś to
robi. W tym wypadku każdy sam dla siebie to czyni.
W rzeczywistości przekonanie jest kierunkiem zmierzania, azymutem drogi. Człowiek, który w coś wierzy,
nieświadomie zmierza ku temu, można powiedzieć nawet, że sam stwarza rzeczywistość, która potwierdzi
jego wierzenie. Nic się samo nie spełnia. Człowiek w coś wierzy (ma jakieś przekonanie), a w związku z tym jakoś
działa i stwarza swoją przyszłą rzeczywistość. Życie zawsze mówi tak, więc w efekcie odnosi się wrażenie, że samo się
spełniło ale to tylko wrażenie. Kolejność jest zupełnie odwrotna. Powszechnie się uważa, że jest tak: coś się
wydarza, więc ja jakoś myślę, w coś wierzę . Naprawdę jest natomiast tak: ja w coś wierzę, więc to się wydarza . Ci,
którzy to zrozumieli, żyją tak, jak chcą żyć, a nie tak, jak muszą. To jest Wolność. To takie proste. Popytaj tych, którym
według ciebie wszystko się świetnie układa w życiu. Jeżeli rzeczywiście świetnie się układa, to dowiedz się z czego to
wynika. Zapytaj tych ludzi o to, jakie są ich wierzenia, a wszystko zrozumiesz. Poznasz ich największą tajemnicę ,
która jest wiadoma i dostępna każdemu człowiekowi, ponieważ to żadna tajemnica.
Czasem człowiek zapytuje: dlaczego mi się to znów zdarza? Już samo zdanie w takiej konstrukcji implikuje, że to
3 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
Czasem człowiek zapytuje: dlaczego mi się to znów zdarza? Już samo zdanie w takiej konstrukcji implikuje, że to
skądś przychodzi i mi się zdarza tak, jakby poza moim wpływem. Tak, ów człowiek myśli, że to coś, na co sam nie
ma wpływu, a nie przychodzi mu do głowy, że powinien właśnie (tylko i jedynie) samemu sobie podziękować. Zwłaszcza
jeżeli mówi znów . Dopóki nie zmieni myślenia, nic się nie zmieni, ponieważ nie zmienią się również jego działania. Ot
i wszystko. Proste, naprawdę proste.
Pomyśl, co by się stało, gdyby nagle wielu ludzi załapało tę prostą zależność? Myślisz: byłoby pięknie . Tak i nie. Tak ,
ponieważ rzeczywiście ludzie mogliby zacząć stwarzać świadomie swoją przyszłość i żyć w taki sposób, jaki by ich
uszczęśliwiał. Nie , ponieważ zniknąłby powód do narzekań, przestałoby istnieć wiele wydumanych problemów
i przestałby również istnieć wyimaginowany winny , na którego zawsze i wszystko można zwalić. Nie , ponieważ
każdy musiałby wziąć odpowiedzialność za siebie, swoje myśli i swoje działania za całe swoje życie. Wielu ludzi nie
jest na to gotowych i dlatego jest tak, jak jest. Czekają na kogoś, kto ich uszczęśliwi. Na kogoś, kto przyjdzie i coś
zmieni. Co za głupota nikt nie nadejdzie. Wszyscy już tu są. Impreza się dawno zaczęła i trwa w najlepsze.
Jesteśmy w centrum zabawy . Są wszyscy goście i jest gospodarz. Niestety większość śpi albo się upiła, niektórzy
oślepli, inni ogłuchli, a pozostali nic nie czują. impreza trwa, jest wiele pomieszczeń na wielu piętrach . Jedni
pojechali na ślub, a drudzy na pogrzeb zapomnieli, że są wciąż na tej samej Imprezie pełnej niespodzianek.
Rewelacji i zamieszania jest wciąż sporo inaczej byłoby dość nudno. Ale to wciąż ta sama niekończąca się Impreza .
Troszkę tragiczna przenośnia. A może raczej zbyt prawdziwa? Niech każdy sam oceni. To tylko przenośnia. Zresztą
żadna przenośnia nie jest prawdą wskazuje jedynie na jakąś prawdę.
Jesteśmy strasznie zapominalscy. Urodziliśmy i natychmiast zapomnieliśmy o wszystkim, co istotne. Zasnęliśmy
i zapomnieliśmy, że trzeba się przebudzić. Spać jest wygodnie, być przebudzonym nie zawsze. Ma to swoje plusy, ale
czasem też troszkę boli . Niestety ludzie zrobią wszystko a już na pewno bardzo wiele by nie bolało. Jeżeli trzeba,
to będą spać beż końca. Nawet jeżeli to oznacza przeoczyć własne życie.
Wiąż się pojawiają w tekście uogólnienia. Wiem, że nie powinny, ponieważ nigdy nie można powiedzieć, że wszyscy
ludzie, żaden człowiek lub zawsze, wszędzie, itp., itd.
To następna rzecz dotycząca przekonań. Są uogólnieniami przekonania to generalizacje. Rzeczy generalne to
najprawdziwsze bzdury. Stwierdzenie typu: wszyscy ludzie są żywi jest prawdą, ponieważ widzisz wokół siebie
gadające istoty, które się poruszają więc są żywi. Jednocześnie prawdą nie jest, ponieważ jeśli ktoś zmarł, to już się
go nie określa mianem człowiek. Mówi się ewentualnie: złożymy ciało Pana X lub Pani Y w grobie czyli nie mówi się
już o człowieku, a on tu jeszcze mimo wszystko jest. Jest też nie prawdą, ponieważ wielu ludzi żyje jak nie-ludzie. A
wielu choć żyje, to i tak nie Żyje. Kwestia podejścia i kryteriów było już na ten temat.
Jedni wierzą, że wszyscy są tacy sami , drudzy, że każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny . Są też tacy, którzy mówią
obie rzeczy jednocześnie. Kto ma racje?
Każdy. Każde przekonanie jest bowiem prawdziwe.
Nikt. Każde przekonanie jest bowiem nieprawdziwe.
Jesteśmy jednocześnie tacy sami i zupełnie się od siebie różnimy. Każdy człowiek ma niepowtarzalne linie papilarne, ale
też każdy człowiek na ziemi ma taki sam wymiar jednej z części oka. Każdy człowiek ma kanał praniczny wzdłuż
kręgosłupa, ale też każdy ma swój specyficzny rozmiar tego kanału (jest on wyznaczany przez połączenie kciuka
z palcem wskazującym). Każdy ma jakąś długość stopy, ale też u każdego człowieka jest on taki sam, jak długość kości
od nadgarstka do łokcia. Każdy człowiek ma osiem komórek w swoim ciele (w kroczu), to jedyne, które mamy
od narodzin do śmierci wszystkie inne się wymieniają. Żadna komórka w naszym ciele nie ma więcej niż siedem lat. A
my poszukujemy staruszków na świecie. Najstarszy człowiek ma fizjologicznie siedem lat.
I tak dalej i dalej.
Więc jak to jest, jesteśmy zupełnie różni, czy zupełnie tacy sami? A to zależy, jak na to spojrzymy. Nie będziemy w to
teraz zbyt głęboko wchodzić to ciekawostki. Zajmujemy się przekonaniami. W tej chwili wiadomo, że przekonania to
generalizacje.
Dodajmy jeszcze kilka zdań w tej kwestii.
Generalizacja ma to do siebie, że coś wycina, by coś bardziej wyeksponować. To pokazuje rzeczywistość w nieco
krzywym zwierciadle mówiąc bardzo delikatnie. Mówiąc wprost, w ogóle niszczy rzeczywistość. Zaczyna istnieć
jakaś generalizacja na temat jakiejś części rzeczywistości. Całą rzeczywistość oczywiście taka nie jest. Wielu ludzi tego
nie dostrzega (niestety) i udowadniając swoje racje zbłaznia się.
Każda generalizacja jest pewnego rodzaju skrzywdzeniem kogoś lub czegoś. Jeśli potraktujemy powyższe
zdanie jak przekonanie ktoś lub coś dozna skrzywdzenia. Na przykład generalizacja może się poczuć pokrzywdzona.
Jeżeli zaś potraktujemy powyższe zdanie jak informację, ktoś się zastanowi i może na tym skorzysta. Na przykład
zamiast się irytować różnymi stwierdzeniami jakiegoś człowieka, dostrzeże, że to jedynie dokonywane przez niego
uogólnienia, a nie ostateczne prawdy. I będzie mógł żyć spokojniej mając swoje uogólnienia na różne tematy i okazje.
Ważne, by się do niczego nie przywiązywać zbytnio, a właściwie w ogóle. Niezależnie czy jest to człowiek, przedmiot czy
sposób myślenia. Człowiek kiedyś odejdzie , przedmiot się zniszczy lub zostanie tu, gdy ty pójdziesz tam, a sposób
myślenia się zmieni.
4 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
myślenia się zmieni.
Człowiekiem się ciesz. Ciesz się z całego serca, gdy jest dopóki jest. Wykorzystaj każdą chwilę. Wysyć każdy
moment tak bardzo, jak tylko to możliwe. Bądz obecny zamiast martwić się, że kiedyś wszystko się zmieni. Bądz tu
i teraz wraz z nim skoro jest tak ważny ponad wszystko i zawsze, zamiast odbywać jakieś mentalne podróże
do nikąd, tam, gdzie was nie ma. To są skradzione Wam chwile. Nie wrócą. Odeszły. Nie szkoda ci czasu? Ciesz się Nim,
ciesz się sobą. Ty również znikasz, twój czas też znika, gdy podróżujesz w przeszłość lub w przyszłość. Ta chwila jest
jedyną, którą możesz przeżywać. Te, które były dawno znikły. Te, które będą jeszcze nie zaistniały. Jest tylko Teraz. Tu
jesteś i Tu jest ten Ktoś. Tylko Tu i tylko Teraz ciesz się Nim i z Nim.
Przedmiotów używaj. Używaj zgodnie z ich przeznaczeniem. Nie zbieraj ich na prywatnej wystawie . Ciesz się nimi.
Mają ci ułatwiać życie, a nie cię uwięzić w posiadaniu lub lęku, że stracisz. I tak kiedyś stracisz. Nawet jeżeli włożą to
z twoim ciałem do trumny, nic ci po tym. A wiadomo, że i tak wszystko ci się tam nie zmieści. Poza tym w trumnie i tak
już ciebie nie będzie. Więc te wszystkie rzeczy nie ty zabierzesz ze sobą i nie daleko, bo tylko po ziemię.
Z myślenia korzystaj. Korzystaj, by wzrastać i stawać się Wolnym. Nie pozwól zamknąć się w klatce. Komu? Jak to
komu? Samemu sobie nie pozwól. Pamiętaj, że jedynie sam możesz tego dokonać tylko sam możesz się zamknąć
w klatce. Nikt inny tego zrobić nie może. Twój sposób myślenia jest bardzo istotny. Pamiętaj, sposób myślenia nie jest
nawet czymś, co masz w ścisłym sensie. To nie jest nawet rzecz. To jedynie twój wybór lub aż twój wybór. Nie jest to
materialne, ale w ten sposób stwarzasz swoją materialność. Możesz myśleć tak lub inaczej twoje prawo możesz
zmienić swój sposób myślenia w tej chwili, jeżeli zechcesz. Nie potrzebujesz niczyjego pozwolenia, potrzebujesz jedynie
sam podjąć decyzję. To takie proste i jednocześnie najtrudniejsze. Gdyby jacyś politycy ci czegoś zabronili lub coś
pozwolili byłoby prościej, ale oni nie mogą tego zrobić nikt nie może, tylko ty sam. Zrób eksperyment i kup
do jedzenia coś czego jeszcze nigdy nie jadłeś. Nie masz pojęcia jak to smakuje i nikt ci o tym nie mówił. Nie masz
na ten temat żadnego zdania po prostu. To ważne. Pomyśl, że jest to najsmaczniejsze na świecie jedzenie i zjedz.
Pózniej kup coś innego i zanim zjesz, pomyśl, że jest to najmniej smaczne jedzenie, jakie mógłbyś zjeść. Pózniej
porozmawiaj ze znajomymi. Ciekawe co oni powiedzą o tych potrawach? Ale najpierw zjedz. Jeśli porozmawiasz
wcześniej, to możesz przyjąć cudze założenia wtedy eksperyment nie ma sensu. Nie doświadczysz wyboru swojego
myślenia. Ciekawe, jakie będziesz miał wnioski z tego doświadczenia na temat swojego myślenia? Może po raz pierwszy
zbudujesz sobie własne przekonanie świadomie. Lecz nie przywiązuj się do niego, ponieważ ktoś może to samo danie
przyrządzić zupełnie inaczej i wszystko się zmieni. Tak może być. Możesz zjeść coś, co uważasz za smaczne i zupełnie
ci nie posmakuje, ale sposób myślenia możesz zmienić lub nie. Możesz powiedzieć: myliłem się, to nie jest smaczne
lub to jest smaczne, ale trzeba to przyrządzać inaczej . To zawsze jest twój wybór. Nie oszukuj się, że jest inaczej,
ponieważ nie jest. Wolny człowiek zawsze sam decyduje co, w jaki sposób, kiedy i o czym myśli.
Sposób myślenia to wybór indywidualny i wolny wybór.
Zróbmy małą przerwę, a pózniej od tego miejsca zaczniemy dalej.
Zapraszam za miesiąc.
W międzyczasie zjedz coś nowego i dobrego.
;o)
II
Ostatnio skończyliśmy na trzech ważnych rzeczach:
Człowiekiem się ciesz.
Przedmiotów używaj.
Z myślenia korzystaj.
Teraz kontynuujmy.
Uwierzyliśmy, że przekonania mają wielką moc. To bzdura. Przekonania nie mają żadnej mocy. To jedynie twory
myślowe, konstrukcje w których umieszczamy własne myśli. Moc jest w nas, a nie w naszych przekonaniach. To
my decydujemy, które myśli mają moc. To my decydujemy o naszych przekonaniach, a nie nasze przekonania o nas.
czas sobie przypomnieć, kto u kogo jest na służbie.
Dopóki się nad tym nie zastanawiamy i jesteśmy uśpieni, nieświadomi, nieświadomie też wysyłamy swoją energię
moc nie tam, gdzie należy i nie tak, jak trzeba. Ale skoro już wiemy, to po co robić to nieświadomie, skoro można
świadomie i celowo. Owszem, wymaga to dyscypliny, zaangażowania, pracy, wysiłku, ale co z tego o wszystkim
można to powiedzieć. Myślisz, że twoje dotychczasowe wierzenia, przekonania nie wymagały wysiłku? Przypomnij sobie
dobrze. Ile razy musiałeś się naharować, by twoje wierzenie okazało się prawdą?
Uwierzyłeś, że teściowa to zły człowiek. Pomyśl ile testów jej zrobiłeś, by to okazało się prawdą? Pomyśl, czy sam byś
przez nie przeszedł z sukcesem, gdyby ktoś ci je zrobił?
5 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
przez nie przeszedł z sukcesem, gdyby ktoś ci je zrobił?
Uwierzyłeś, że szef to kawał & . Pomyśl w jaki sposób swoimi działaniami pomogłeś mu zasłużyć na to miano?
Naharowałeś się zauważ to. inaczej nic nie zmienisz, ponieważ nadal będziesz wierzyć w mnóstwo bzdur. Masz
nieodpowiedzialne lub niezaradne dzieci? Muszą takie być, byś mógł mieć rację na ich temat lub z wielu innych,
znanych jedynie tobie powodów (ciekawe, czy masz ich świadomość). Ale zadaj sobie pytanie, jakimi swoimi działaniami
takimi ich (swoje dzieci) stwarzałeś? W co musiałeś wierzyć na temat dzieci w ogóle (co wyniosłeś z domu), żeby tak
działać?
Masz niedobrego męża lub niedobrą żonę? Żona lub mąż nie są do jedzenia, nie muszą być dobrzy (to oczywiście żart
lecz nie do końca). Zazwyczaj patrzymy na zewnątrz i szukamy powodów w kimś. Ale co jest wewnątrz? W co wierzysz
na temat małżeństwa? Pewnie to właśnie masz. Nie zaskakuje cię ta dziwna zbieżność? Poobserwuj innych ludzi
możesz być zaskoczony jeszcze bardziej ta zbieżność generalnie ma miejsce (dziwnym trafem losu). Nie słuchaj
powierzchownej paplaniny. Inni ludzie i sami to robimy deklarujemy wiele pięknych rzeczy, ale wierzymy w coś
zupełnie innego. Nasze silne wierzenia są często poukrywane nawet przed nami, gdzieś głęboko. Nazywamy je
nieświadomymi przekonaniami. Tam jest nasza prawdziwa energia. One się materializują, bo w nich umieściliśmy
nieświadomie swoją moc. Odkryj je, przemyśl, przekształć, a zobaczysz, jak twój świat się zmieni .
Nikt mnie nie rozumie (?) A niby jak ma ktoś zrozumieć kogoś, kto sam nikogo nie rozumie (nie pomyślałbyś takiego
zdania, gdybyś rozumiał innych ludzi). Jak można oczekiwać od obcego człowieka, że cię zrozumie, skoro sam tego nie
potrafisz dokonać i siebie zrozumieć (nie pomyślałbyś takiego zdania, gdybyś rozumiał samego siebie). Nikt mnie nie
rozumie to fakt i jednocześnie niedorzeczność. Ludzie kochają niedorzeczności (wiem, krzywdząca generalizacja
i mimo to, tak to zostawię). Poznaj siebie, a wszystkich poznasz. Zrozum siebie, a wszystkich zrozumiesz i nagle
będziesz miał poczucie, że wszyscy rozumieją ciebie. Oto magia przekonań oczywiście, że nie ma w tym żadnej magii.
Podobnie ze zdaniem: Nikt mnie nie kocha . Wiele można powtórzyć z poprzedniego akapitu i wiele jeszcze dodać. To
bardzo ciekawe przekonanie. Nikt? Nawet ty sam siebie nie kochasz? W kościele usłyszysz, że to wielki grzech. Nie
usłyszysz, jak siebie pokochać zwłaszcza takim, jakim rzeczywiście jesteś, ale to zupełnie inna kwestia. Jesteś
w pułapce jeżeli masz takie przekonanie. Na tym bowiem opiera się wszystko, co ważne. kochaj blizniego, jak siebie
samego . Pamiętasz? Ale pomyśl, jak można kochać kogoś, jeżeli samego siebie się nie kocha niemożliwe prawda?
Zapominasz, że wielu ludzi, na miłość których oczekujesz też mogą mieć ten problem z miłowaniem siebie. Więc
dochodzimy do małej utopii , błędnego koła. Oczekujesz miłości od kogoś, kto nie potrafi miłować. Nie doczekasz się
przykro mi. Nie można dać komuś czegoś, czego się nie posiada. Najlepsze co możesz uczynić, to obdarzyć siebie
miłością. Kiedy będziesz mieć w sobie miłość do siebie, zaczniesz obdarowywać innych, bo będziesz miał czym, a wtedy
miłość zacznie wracać do ciebie to jest jedyna droga. Najważniejsze jest to, że możesz mieć miłości pod dostatkiem
i zależy to wyłącznie od ciebie samego. Wystarczy, że jej sobie dostarczysz właściwie, gdy odkryjesz ją w sobie,
ponieważ ona już jest, zawsze była, ale jej nie dostrzegałeś i przestanie mieć znaczenie to, czy przyjdzie z zewnątrz.
Jeżeli ktoś jest pełnym dzbanem, nie potrzebuje żadnej dolewki. Niestety realia są takie, że jeden pusty dzban chce
nalać drugiemu pustemu dzbanowi . Pytam co chce nalać? Powietrze? Pusty dzban czeka na Miłość, a nie
na powietrze powietrza ma pełny dzban. Martwimy się rakiem lub inną cholerą. Po co? Stoimy twarzą w twarz
z największą i najgrozniejszą epidemią naszych czasów. Wszystkie choroby są jedynie objawem, przyczyna jest
zupełnie gdzie indziej. Brak miłości, to brak zdrowia. Wielu ludzi choruje jedynie po to, by ktoś ich pokochał.
Szczególnie ci myślą o sobie i swojej miłości do siebie na samym końcu jeżeli w ogóle.
Dość tych przykładów.
Do wykonania jest ważna praca i każdy sam ma ją wykonać. Podawanie jakichkolwiek przykładów nie wyjaśni nikomu
całego jego świata. To tylko przykłady i mogą posłużyć jako wskazówki do własnego poszukiwania, indywidualnego
działania. Bez tego się i tak nie obędzie. Im więcej tych przykładów będzie, tym większe też będzie niebezpieczeństwo
sprzeczania się z nimi . To jest też okazja, by rozpoznać swoje przekonania i się nimi zająć, ale nie każdy wybierze ten
kierunek. Niektórzy mogą nawet nie zauważyć, że to jakiś kierunek.
Przekonania mogą być bardzo skostniałe . Właściwie precyzyjniej rzecz ujmując, to my, a nie nasze przekonania
jesteśmy skostniali. Ostatecznie trenujemy się w tej kwestii przez całe lata w tysiącach sytuacji. Osiągnęliśmy
mistrzostwo w byciu nieświadomymi.
Wystarczy w telewizji lub w radiu krzyknąć jedno hasło, a już masa ludzi idzie, jak stado baranów (z całym szacunkiem
dla zwierząt baranów). Ci ludzie są biedni i nieświadomi. Mają bardzo ugruntowane przekonania i dodatkowo się
z tego cieszą. Chwalą się nimi. To tragiczne.
Kto im je ugruntował i w jaki sposób? (Oczywiście, że sami to zrobili. Oczywiście, że przez zaprzestanie myślenia.)
Te ugruntowane przekonania są katem . Za ich przyczyną ci ludzie są całkowicie przewidywalni. Nikt nie musi się
z nimi liczyć, bo wiadomo na jaki guzik nacisnąć, by ich mieć w garści . Więc cała ta radość jest wielce przesadzona.
Tak się płaci za nieświadomość. Człowiek tańczy i nawet nie wie, że tańczy na własnym pogrzebie.
Ludzie oczekują, że coś się zmieni. Samo? Co to, to nie.
Ludzie oczekują, że nadejdzie lepszy świat . No, piękne oczekiwania. A jak chcą tego dokonać? Przez coraz głębszy
sen. To nie jest dobra droga do lepszego świata . To informacja nawet (a może szczególnie) dla tych, którzy uwierzyli,
że wystarczy pospać kilkadziesiąt lat, a pózniej się idzie do nieba. Do czyjego nieba? Do jakiego nieba? Po śmierci ciała
6 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
że wystarczy pospać kilkadziesiąt lat, a pózniej się idzie do nieba. Do czyjego nieba? Do jakiego nieba? Po śmierci ciała
nic się nie zmieni. Tam jest ten sam świat, tyle, że w innej formie. Nie ma końca i początku jest kontynuacja. Niebo
jeżeli istnieje jest konsekwencją, następnym poziomem na który można wejść. Zauważ napisałem można wejść to
implikuje dokonać tego samemu wejść. Nikogo tam wrzucić się ot tak po prostu nie da. To nie jest tak jak tu, że
ktoś da jakąś darowiznę na nowe żyrandole i dziecko się dostanie do dobrej szkoły. Tam nie ma znajomości. Nikt za
nikogo niczego nie zrobi podobnie jak i tu (tak naprawdę). Każdy odpowiada za siebie i swoją drogę. Każdy sam ją
tworzy. Każdy sam buduje schody , tyle, że jedni budują schody w dół , a drudzy w górę . Przenośnia jest
bezwzględna. Dlaczego? To proste. Ponieważ nie można zbudować schodów w poziomie tylko w górę lub w dół .
Oczywiście można użyć windy znane są takie przypadki ale windę również trzeba sobie samemu zbudować. Tu
i Teraz.
Tak, Tu i Teraz budujesz swoje schody lub windę . Tu i Teraz i jedynie ty sam dla siebie. Warto to sobie zapamiętać
raz na zawsze. Nie ma żadnych innych budowniczych. Są konstruktorzy , kreślarze , nauczyciele , mentorzy , ale
zbudować trzeba samemu. Inne podejścia można włożyć tam, gdzie ich miejsce pomiędzy bajki i mity. Przy okazji
warto nadmienić, że właśnie bajki i mity dokładnie o tym nas informują. Cokolwiek ma mieć szczególne znaczenie
lub wartość, musisz tego dokonać sam. Nikt cię nie wyręczy. To jest użyteczna wiedza. Niestety w szkole uczono
nas i uczy się nasze dzieci wielu bezużytecznych rzeczy. Większość czasu inwestuje się w poznawanie martwej historii
upadku, zamiast przeznaczyć go na żywą historię zwycięstwa. To zupełnie inna kwestia.
Nie ma żadnego lepszego świata, są jedynie następne poziomy tego samego. Mogą być lepsze lub gorsze (w
naszym pojęciu), ale do jakich trafimy zależy od każdego indywidualnie. Dalsze poziomy są jedynie konsekwencją
naszych decyzji i działań. Warto pomyśleć z czym się startuje dalej, zamiast liczyć na jeszcze jedną amnestię. Bóg nie
jest jakimś niewydarzonym politykiem, który chce z czegoś zasłynąć i nie ważne z czego.
Bóg rozdziela równo. Nikogo nie wywyższa ani nikogo nie poniża to domena ludzi. U Boga wszyscy są równi. Każdy
otrzymuje tyle samo. Każdy otrzymał komplet zasobów. Każdy startuje z tego samego miejsca. Jedni się budzą, a inni
nie, ale dzwonki dostępne są każdemu na równi. Nie każdy z nich korzysta. Bóg nie ma z tym nic wspólnego. Każdy
otrzymał taki sam potencjał i Wolną Wolę to wszystko. Może używać tego wszystkiego tak, jak zechce. Jeżeli ktoś
głosi coś innego kłamie. Jeżeli ktoś uważa inaczej myli się. Sam sobie utrudnia własną drogę.
Można prosić Boga o pomoc lub nie, Bóg i tak zawsze i każdemu pomaga. Zawsze wspiera, ale schody w górę lub w
dół każdy sam buduje. Bóg pomaga iść. Nie ocenia. Daje wolność oceny każdemu z nas. To jest żywa szkoła
odpowiedzialności, wyborów i ich konsekwencji. Bez przebudzenia zrozumieć tego się nie da. Po przebudzeniu nie
ma nic do zrozumienia, bo jest to całkiem oczywiste. To tak, jak z oświeceniem. Ludzie do niego dążą, chcą je osiągnąć.
A tu nie ma nic do osiągania. Im bardziej się starasz, tym bardziej się wymyka. Ponieważ oświecenie nie jest jakimś
celem do osiągnięcia. Oświecenie jest zawarte w drodze i w świadomej obecności. Nie jest ważne ile rzeczy zrobisz, by
osiągnąć oświecenie, ważne jest czy Jesteś przy tym, co robisz. Ważna jest twoja świadomość, pełna obecność. Kiedy
to osiągniesz, odkryjesz, że już jesteś oświecony, odkryjesz, że zawsze byłeś, ale przeoczyłeś to.
Ludzie mają manię osiągania. To jedna z głównych ludzkich przypadłości. Napinają się, pędzą żeby osiągać nie ważne
co, aby więcej. Więcej niż wczoraj. Więcej niż sąsiad. Więcej, więcej, więcej. To choroba. Przełazi na wszystko. Zasłania
oczy i zamienia człowieka w kręcącego się w miejscu bączka . Dużo ruchu na nic. A życie spokojnie się toczy obok
piękne, pełne i doskonałe. Ludzie nie widzą tego, a ich życie w międzyczasie staje się niczyje .
Wielu ludzi ma odwrotnie proporcjonalne rozłożenie wielkie oczekiwania wobec swojego życia i znikomy wkład
w swoje życie. To daje niestety wprost proporcjonalne efekty. Więc jeżeli ktoś chce iść do nieba, to niech zacznie swoje
niebo budować i schody do niego. Tu i Teraz. To jedyna szansa. Realna szansa. Oczywistość. Ale jeżeli nie ma zamiaru
wziąć odpowiedzialności za swoje życie, to niech się zawczasu pożegna z niebem, bo do cudzego na pewno nie wejdzie.
Cechą każdego nieba jest to, że jest tam miejsce tylko dla jednej osoby. I jeszcze jedno nie istnieje żadne puste niebo,
niezamieszkane przez kogoś. Poza tym już jesteśmy w jednym wielkim Niebie zawsze w nim byliśmy. Każdy może
podjąć każdą decyzję, jaką chce; każdy może zachować się tak, jak mu się podoba; każdy może myśleć, co chce; każdy
może wszystko, co chce i tylko on sam za to odpowiada. Nikogo nie musi o cokolwiek pytać. Nikogo prosić. Żadnych
podań. Żadnego zasługiwania. Wszystko jest możliwe ot tak po prostu. Czy można sobie wymarzyć lepsze Niebo?
Tak, jesteśmy w Niebie. To poważna sprawa, żaden żart. To, że ktoś uczynił z Nieba śmietnik, to jego sprawa on sam
za to będzie odpowiadał. Niech każdy zajmie się swoim Niebem. Na nic innego nie ma wpływu.
Ktoś, kto ci obiecuje, że stworzy ci niebo jest oszustem. Każdy może stworzyć niebo tylko sobie i nikomu
innemu. Piekło również to działa tak samo. Nikt nie potrzebuje cudzej łaski w tych sprawach. Nie daj się oszukać.
Twoje niebo, to jedynie twoja sprawa. Pytaj: jak mam stworzyć swoje niebo? , ale nigdy nie pytaj: kto to dla nie
zrobi? Pamiętaj, nie ma takich cudotwórców. Nigdy nie było i nie będzie. Jeżeli ktoś twierdzi coś innego, to nic nie wie,
nie zna historii lub nic z niej nie zrozumiał. Zajrzyj do jakiejś Świętej Księgi do jakiejkolwiek, to bez znaczenia jeśli
jest Święta, to na pewno nie znajdziesz w niej informacji, że ktoś za ciebie coś zrobi i stworzy ci jakieś niebo. W każdej
znajdziesz natomiast wskazówki, w jaki sposób masz tego dokonać sam. Wystarczy za nimi pójść. Pójść oznacza żyć
w zgodzie z nimi. Nikt cię nie może zmusić, nikt nie może cię przypilnować, nikt cię nie będzie sprawdzał i nikt nie
będzie cię rozliczał. To twoja indywidualna odpowiedzialność. Twój wybór i jedynie twoja sprawa. Tylko ty możesz się
rządzić w swoim niebie, a ja w swoim i każdy inny w swoim. To jasne, ale wolę dodać.
Przekonania, to tylko jedna z wielu ważnych kwestii. Jest wiele płaszczyzn do pracy. Rozwój nie jest ograniczony
w żaden sposób. Jedynie nasze przekonania powodują ograniczenia. Dlatego warto się im poprzyglądać. Granice
istnieją jedynie w naszym umyśle.
7 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
Dla uspokojenia dodam jeszcze, że cały ten artykuł, każde napisane w nim zdanie można również potraktować jako
(jedynie) moje przekonania na różne tematy i odpuścić sobie jakiekolwiek myślenie. To może być nawet wygodne.
Niech każdy sam decyduje.
Więc, ty również sam zdecyduj. Twoje życie, to ostatecznie twoja sprawa.
Może być też tak, że to wszystko nie ma nic wspólnego z twoim życiem, ale wtedy zastanów się podwójnie jeśli tak
pomyślisz ponieważ to może oznaczać, że nie tylko śpisz, ale jesteś w jakimś głębokim letargu.
Druga możliwość jest taka, że doświadczasz oświecenia, pełnej świadomości, a nawet nadświadomości. Ale, po co
miałbyś to wtedy w ogóle czytać?
Sam nie wiem. Nie mam na ten temat żadnego przekonania. Miły stan, doświadczyć braku jakiegokolwiek przekonania
w jakiejś sprawie. Niesamowite przeżycie.
(Właśnie stworzyłem sobie następne przekonanie.)
Z tymi przekonaniami, to naprawdę jest fajna zabawa. Zabawa, na której można się naprawdę świetnie ubawić. To
cecha nie wielu zabaw.
Poruszmy jeszcze jedną kwestię. Nie oznacza to, że zamkniemy temat przekonań lub poruszymy wszystkie ważne
rzeczy w tej sprawie. Nie wiem, czy jest to możliwe. Może tak, a może nie w tej sprawie mam przekonanie, że nie
wiem. Przewiduję, że zawsze coś jeszcze można odkryć. Ktoś, kto potrafi przekroczyć swoje dotychczasowe
przekonania, zawsze może coś nowego odkryć. Poczekamy i zobaczymy.
Teraz jeszcze o różnych płaszczyznach i dziedzinach do których mogą odnosić się nasze przekonania. Ogólnie rzecz
ujmując mamy przekonania na każdy temat. Chyba, że coś spotykamy naprawdę po raz pierwszy i nie wiemy, co o tym
myśleć. Powiedzmy, że jesteśmy w obcej kulturze. Coś się dzieje, ale my nie wiemy co, ponieważ nikt nas nie
przygotował na to. Nie mamy w tej sprawie przekonań. Za chwilę już będziemy mieli jakiekolwiek ponieważ tego
wymaga nasz nawyk i generalne przekonanie, że tak ma być. Wierzymy, że to organizuje nasz świat, więc zadbamy, by
mieć jakieś przekonanie w tej sprawie na przyszłość. Tak to mniej więcej działa. Przejdzmy do sedna sprawy. Robert
Dilts opracował model, który jest znany pod nazwą Poziomy neurologiczne Dilts a (niektórzy mówią też poziomy
logiczne ). Mniejsza o nazwy, model jest bardzo użyteczny i wiele wyjaśnia. Opisuje poziomy na których przeżywamy
życie. Oczywiście mamy przekonania z każdego poziomu lub takie, które odpowiednich poziomów dotyczą. Dla
przykładu:
Poziom: Środowisko
Przekonanie: To miasto jest brudne i cuchnące .
Poziom: Zachowania
Przekonanie: Mycie rąk jest niezdrowe .
Poziom: Umiejętności
Przekonanie: Potrafię upiec ciastko z bakaliami .
Poziom: Wartości
Przekonanie: Miłość jest najważniejsza .
Poziom: Przekonania
Przekonanie: Wszystkie moje przekonania są prawdą .
Poziom: Tożsamość
Przekonanie: Jestem dobrym ojcem .
Poziom: Misja
Przekonanie: Żyję, by uratować ludzkość .
Poziom: Duchowość
Przekonanie: Bóg jest i wszystkich zawsze wspiera .
Na każdy temat mamy przekonania. Nasze myślenie o nas, o innych ludziach, o różnych poziomach naszego i ich życia,
o wszelkich zjawiskach, pełne jest przekonań. Nasze myślenie jest naszym jednym wielkim przekonaniem. W
zdecydowanej większości odtwarzamy jedynie nasze wcześniej wpamiętane prawdy . Czasem nam się jedynie
przydarzy wymyślenie czegoś nowego.
Nie ma znaczenia czym się zajmiemy. Mamy przekonania na temat medycyny, szkolnictwa, polityki, życia rodzinnego,
uderzenia pioruna, biegunki, tego, co oznacza czarny kot na drodze, kobieta z pustym wiadrem w wigilię lub bocian
niemowa . Na każdy temat.
Zachowujemy się w zgodzie z naszymi przekonaniami. Nasze wierzenia są wszędzie i mają ogromny wpływ na nasze
8 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
Zachowujemy się w zgodzie z naszymi przekonaniami. Nasze wierzenia są wszędzie i mają ogromny wpływ na nasze
życie. Jakość naszego życia, jego poziom zależy od poziomu i jakości naszych przekonań. Oczywiście to działa
w obie strony. Można powiedzieć, że wierzymy w coś w pewien sposób i dlatego jakoś wygląda nasze życie lub nasze
życie jakoś wygląda i dlatego w coś wierzymy w pewien sposób. To jak z pytaniem: co było pierwsze, kura czy jajko?
Może pojawiły się jednocześnie? Nie wiem.
Mniejsza o to, co było pierwsze (nie chodzi mi o kurę i jajko). Ważniejsze jest to, co z tego wynika. A wynika z tego, że
istnieje zależność, wzajemny wpływ. I pojawia się pytanie: w jaki sposób możemy tym zarządzać dla swojego dobra?
Czy zmienić życie, by zacząć inaczej myśleć?
Czy zacząć inaczej myśleć, by zmienić życie?
Pytanie dodatkowe:
Czy w ogóle można zmienić życie, jeżeli wcześniej nie zmieni się myślenia?
Nawet Biblia zaczyna się od słów: Na początku było słowo . Słowo musiało być poprzedzone myślą, więc myśl była
pierwsza. Myśl poprzedza wszystko. Więc i w tej sprawie będzie tak samo. A to oznacza, że trzeba najpierw zmienić
myślenie, by życie się zmieniło. Zmienić myślenie oznacza zmienić przekonania.
Przekonania i tak wciąż się zmieniają, a wraz z nimi życie. Skoro tak, to pytanie jest tylko takie: jak temu procesowi
pomóc?
Technik pracy z przekonaniami jest wiele. Znają je terapeuci i można poprosić ich o pomoc w tej sprawie. Można też
otworzyć kilka książek i popracować z zawartymi w nich procedurami i według instrukcji. Materiału jest naprawdę sporo
na rynku.
Podstawową jednak rzeczą jest odkrywanie swoich przekonań. Potrzeba wiele wewnętrznej dociekliwości. Nie wszystko
jest miłe i przyjemne. Wiele mamy darowizn w sobie. Niektóre działają bardzo silnie i może nam się wydawać, że
są nienaruszalne. Czasem może się komuś wydawać, że cały jego świat runie, gdy skrytykuje lub zmieni tę czy tamtą
prawdę. Może mu się wydawać, że zostanie ukarany lub przeklęty. To może być spore wyzwanie. Przy okazji, to samo
w sobie może być głównym przekonaniem do zmiany na początek. jeśli zmienię, zostanę ukarany . To silny program .
Może unieruchomić. Lepiej się nie wychylać (to również silne przekonanie). Jest tego sporo zapewniam.
Aatwo coś przeoczyć, nie zwrócić na coś uwagi. Zwłaszcza rzeczy wyglądające w pierwszej chwili na błahe,
mogą okazać się ważne. Na przykład czasem tak się zdarza, że silne przekonania ukrywamy pod postacią żartu lub
bezwiednie powtarzanego przysłowia. Zupełnie nam umyka, że w to po prostu wierzymy, że w domu rodzinnym
od dziecka to słyszeliśmy jak jakiś refren ulubionej piosenki. Nawet nie traktujemy tego poważnie, a należałoby,
należałoby potraktować bardzo poważnie.
Tak więc trzeba wiele uważności, wiele cierpliwości, wiele konsekwencji w poszukiwaniu i zapisywaniu
tego, co się odkryje. Dobrze to zrozum. Nie chodzi o zwykłą, potoczną konsekwencję. Dzięki takiej zwykłej
konsekwencji masz dzisiaj niezły bałagan w przekonaniach. Wyjaśnię. Skoro myślałeś, że & , to chciałeś być bardzo
konsekwentny i dołożyłeś do tego, co już myślisz, jeszcze to, że & . To zle pojęta konsekwencja. Brak w niej
krytycyzmu, myślenia, wnikliwości. Może spowodować, że do jednej niby prawdy dołączysz następną i trudno się
pózniej połapać. Trudno też się wyrwać tym niby prawdom . Człowiek zaczyna myśleć, że zaczyna być
niekonsekwentny, a to pracuje przeciwko niemu. Uczono go, żeby szedł do przodu. Tylko nie powiedziano mu, gdzie
jest przód. Wytłumaczono to przez konsekwencję. Ale taka konsekwencja często prowadzi do tyłu, a nie do przodu.
Zresztą nic dziwnego, że nikt mu nie wyjaśnił, gdzie jest przód, ponieważ każdy sam potrzebuje określić, gdzie jest
przód i gdzie tył. Nikt o zdrowych zmysłach nie wezmie takiej odpowiedzialności za cudze życie. Niektórzy, nawet za
swoje życie nie potrafią wziąć odpowiedzialności, a co dopiero za cudze. Chociaż& kto wie, jeśli ktoś nie zajmuje się
swoim życiem, to musi się czymś zająć, a bezpieczniej cudzym. Jak się coś nie uda, to ostatecznie komuś. Lepiej komuś
niż mnie. Nie wiem czy to prawda, ale myślę, że może być i tak.
Kiedy masz jakieś przekonanie odkryte, zapisane, otocz je świadomością. Po prostu bądz go świadomy. Nie
spychaj, że nie ważne lub coś w tym stylu. Najpierw daj mu uważną obecność, obserwuj co się pojawi. Nie walcz, nie
oceniaj, nie zaprzeczaj, nie pocieszaj się bądz z tym, bądz świadomy. Przemyśl skąd się to przekonanie wzięło, kiedy
pierwszy raz tak pomyślałeś, kiedy w to uwierzyłeś. Musi być taki punkt, ponieważ wiadomo, że jako niemowlak nie
musiałeś mieć na ten temat zdania. Bądz realistą i bądz świadomy. Obserwuj jedynie jak się samo rozpuszcza, jak traci
swą moc. Jeśli zaczniesz reagować nie straci mocy. Wręcz przeciwnie, umocni się jeszcze bardziej. Więc obserwuj
swoje prawdy, pozwól pojawiać się myślom, niech się wyświetli wszystko, co ma z tym związek. Uświadamiaj sobie, jak
to wpływało na twoje życie i czy dale tak być powinno lub raczej, czy tego chcesz dla siebie na przyszłość. Pózniej
zastanów się lub raczej pozwól temu przyjść w sposób naturalny z głębi ciebie, temu, czego chcesz w zamian. Zobacz
korzyści, jakie z tego wynikną dla ciebie i twojego otoczenia. Wyobraz sobie swoje nowe działania, konteksty, w których
tak się chcesz zacząć zachowywać stwórz pozytywną reprezentację nowego przekonania. Zaplanuj te działania.
Podziękuj swojemu staremu przekonaniu, że przez wiele lat cię ochraniało i pozwól mu pójść na spoczynek . Wtedy
przywitaj nowe i się z nim zaprzyjaznij. Wpasuj je w swoje życie. Niech stanie się nowe.
Pamiętaj, pomiędzy przekonaniami jest wiele zależności, powiązań. Należy to również wziąć pod uwagę.
Pracują w systemie, a ten system dba o swoje dobro. Dobrze wie, że zmiana jednego przekonania zachwieje całym
systemem. Zależnie więc od tego, jak ważne będzie zmieniane przekonanie, jak kluczowe, zawierucha będzie większa
9 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
systemem. Zależnie więc od tego, jak ważne będzie zmieniane przekonanie, jak kluczowe, zawierucha będzie większa
lub mniejsza. System chce przetrwać, będzie się bronić i ma mnóstwo narzędzi do tego. Narzędzi myślowych
oczywiście. Wykorzysta każdą słabość to pewne. Ten system jest bardzo zdeterminowany, ponieważ sądzi, że robi to
dla twojego dobra. Ma tylko dobre intencje. Kłopot polega na tym, że system w jakimś momencie stracił kontakt
z osobą, którą rzekomo ochrania. Zatrzymał się na pewnym etapie i nie bierze pod uwagę faktu, że ta osoba dojrzała.
Broni cię jak dziecka, a ty już dorosłeś i sam możesz o siebie zadbać system tego nie wie. Czas dać mu to odczuć.
Oczywiście sam stworzyłeś ten system, ale przestałeś się nim w pewnym momencie zajmować, bo działał świetnie.
Teraz nie działa świetnie, a ty wiedz o tym, że tak jak go stworzyłeś, tak teraz możesz dokonać jego przebudowy.
Więcej, musisz to uczynić, ponieważ tylko ty możesz tego dokonać. On sam (system) też się zmienia, ale w oparciu
o stare prawdy, a większość z nich już nie działa. Poza tym robi to niezmiernie ostrożnie i powoli. Działa na zasadzie
dołączania, a czasem potrzebny jest przewrót , mała rewolucja . Wiem, że te pojęcia mają swoje negatywne
konotacje. Ale w procesie, który chcę teraz opisać nie ma nic negatywnego to czysto rozwojowy proces.
Wiedz również, że nowe przekonanie wywoła pewne zmiany. Ono również wpływa na system. W sposób naturalny
będzie się wzbudzać nowa siła i nowe przekonania będą się musiały pojawić, by ustabilizować system. To pewien efekt
uboczny, który następuje. Jedno silne przekonanie wywołuje reakcję łańcuchową. Wiele rzeczy musi się zmienić
w zgodzie z nim, wiele musi się pojawić nowych. Życie ma wielką inteligencję. Wystarczy jej użyć, pozwolić jej
działać i poczekać na efekty.
Baw się tym. Niech to będzie naturalny proces na nowym poziomie logiki. Kiedyś też tak było, tyle, że byłeś dzieckiem
i twoja logika była nieco inna. Dziś nie masz pewnych ograniczeń, które ma dziecko. Oczywiście masz inne, których
dziecko nie ma. Ale wszystko ma swój sens. Masz mnogość doświadczeń, z których możesz skorzystać, a dziecko ich
nie ma. Dojrzałeś do tego, by być krytycznym i wziąć odpowiedzialność. Jako dziecko mogłeś mieć z tym kłopot,
podobnie jak ja i jak zdecydowana większość ludzi.
I jeszcze jedno. Nie naciskaj, nie popędzaj siebie. Nic na siłę. To nie działa.
Po prostu obserwuj zmiany w swoim myśleniu i bądz otwarty na zmiany w życiu. Bądz ciekaw, w jaki sposób zmiany
w myśleniu objawią się w życiu. Obserwuj, spostrzegaj. Ciesz się każdym osiągnięciem. Nagradzaj się to również
może być nowość. Możesz się czuć na początku dziwnie, ponieważ w naszej kulturze nagrody należą się zawsze innym
lub od innych i to musi być jakieś wielkie osiągnięcie. Zostaw to innym. Zostaw innym wielkie osiągnięcia i wielkie
nagrody. Postaw na małe rzeczy. Świętuj każde osiągnięcie. Zacznij siebie nagradzać za małe rzeczy, za każdą
najmniejszą rzecz, którą osiągniesz. I tylko czekaj, a zaczną się zdarzać rzeczy wielkie.
Mamy wiele zestarzałych naleciałości o zmianie, o uczeniu się. Uczono nas najczęściej przez niedobory, przez karanie,
przez zawstydzanie. Nie mamy zbyt dobrych skojarzeń jeśli chodzi o pracę nad sobą. Raczej myślimy o tym jak
o reperowaniu, niż jak o pięknym procesie rozwijania się. Nic dziwnego, że nam nie szło najlepiej i woleliśmy się nie
chwalić. A już domagać się jakiegoś święta nie, to zbyt wiele. Więc czas to zmienić. Świętuj z byle powodu lub nawet
czasem bez powodu. Czasem i tak trzeba. Wyjdz z rutyny, bo rutyna uśmierca wszystko, czego dotknie. Stań się
Żywy. Doświadczaj i bądz świadomy.
Bądz świadomy siebie i świadomy tego, co się właśnie wydarza.
Bądz świadomy tego, co myślisz w obu sprawach. To twoje przekonania. Od nich zależy jakość twojego życia. Buduj
użyteczne przekonania. Tylko użyteczne. Od teraz.
Już wiesz, że to zależy jedynie od ciebie. A jeśli jeszcze nie wiesz, to po prostu przyjmij na próbę, że tak jest
zbuduj sobie takie przekonanie na tydzień i sprawdz, co się zdarzy. Ostatecznie masz wiele nie swoich prawd
(przekonań) w swoim świecie. Niebawem to odkryjesz, jeżeli jeszcze tego nie odkryłeś. Jedno mniej jedno więcej.
Jaka różnica? To przekonanie przynajmniej jest użyteczne to podstawa wolności w myśleniu.
Nie przeraz się, gdy odkryjesz, że cała masa twoich przekonań nie należy do ciebie. Niektóre należą
do twojej mamusi lub babci, do twojego ojca lub pradziadka (bo ojciec też może nie wiedzieć, skąd się właściwie wzięły
zawsze to słyszał, tak samo, jak ty w swoim domu), od jakiegoś profesora lub księdza lub od kolegi lub
od dziewczyny, w której się zakochałeś i przejąłeś wszystko bezkrytycznie, żeby też się w tobie zakochała, i tak dalej.
Jednak najgłupsze rzeczy sam sobie zrobiłeś. To zle i dobrze za razem. yle, bo trzeba to odkręcić. Dobrze, bo sam tego
możesz dokonać. Możesz uwierzyć w co tylko chcesz. Pamiętam opowieść z początków działalności Bandlera (jeden
z twórców NLP), który zajmował się naprawdę beznadziejnymi przypadkami, by pokazać skuteczność nowej metody.
Przyprowadzili mu pacjenta, który twierdził, że jest trupem.
Bandler zapytał: Czy trupy krwawią?
Pacjent odpowiedział: Nie, oczywiście, że nie krwawią.
Więc Bandler (potrafił zaskoczyć i był nieco dosadny to trzeba mu przyznać) wyjął z kieszeni skalpel i ciachną gościa
po przedramieniu. Oczywiście krew popłynęła to raczej można było przewidzieć. I co na to pacjent?
Pacjent sykną, popatrzył i zmienił zdanie.
Cóż powiedział myliłem się. Trupy krwawią.
Nawet Bandler był zaskoczony. Człowiek jest naprawdę niesamowitym stworem, nieprzewidywalnym.
10 z 11 03-05-08 20:47
Przekonania nieprawdziwe prawdy http://www.kefann.pl/print.php?art=089
Nawet Bandler był zaskoczony. Człowiek jest naprawdę niesamowitym stworem, nieprzewidywalnym.
Naprawdę możemy uwierzyć, w co tylko zechcemy!
To będzie wielka przygoda.
A pózniej czeka cię wiele pracy. Jakiej? Już wyjaśniam.
Wreszcie twojej pracy i dla siebie samego.
Otóż okazuje się często, że swoich przekonań masz tylko kilka, naprawdę niewiele, a to oznacza, że trzeba nieco
nadrobić zaległości. Cały twój świat czeka na wskazówki. To jest ta praca, która cię czeka, ale to już najprzyjemniejsza
część zadania. Wreszcie stwarzasz swoje myślenie o swoim świecie. Od tego momentu wiesz, że sobie zawdzięczasz, że
sam decydujesz, że od ciebie zależy to, jak żyjesz.
Zero pretensji.
Możesz to sobie wyobrazić?
Sam stwarzasz swoją Wolność.
KefAnn
11 z 11 03-05-08 20:47
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Akcent Przekorny losSpołeczny schemat a przekonanie o jednostkowości i niezw~872Rozpuszczanie Negatywnych PrzekonanPrzekomarzanieUlotka jak przekonac dziecko do jedzenia warzyw i owocówNa przekor swiatuJak przekonać o tym, że współżycie przed ślubem jest złem kogoś, kto nie wierzy w BogaPracownik w organizacji, typy przekonań o pracownikach, przywiązaniewięcej podobnych podstron