Odwołać Millera
Nasz Dziennik, 2011-03-09
Odwołania Jerzego Millera ze stanowiska szefa
komisji badającej okoliczności katastrofy
smoleńskiej domaga się od premiera Antoni
Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego
zespołu smoleńskiego. Poseł wskazuje, że szef
MSWiA został "bezprawnie" powołany na
przewodniczącego tej komisji, co będzie miało
przełożenie na ważność jej końcowego raportu.
- Czas na to, żeby odwołać Jerzego Millera, i o to będziemy wnioskowali. Nasze stanowisko
zostanie przekazane panu premierowi - poinformował wczoraj Macierewicz.
Przewodniczący parlamentarnego zespołu smoleńskiego powiedział, że wniosek ten wynika z
"bezprawnego" powołania Millera na stanowisko szefa komisji badającej katastrofę
smoleńską. - Ten skład komisji, a w szczególności przewodniczący zostali powołani ze
złamaniem prawa - uważa poseł. Zastrzegł jednak, że poza Millerem cały skład komisji nie
jest kwestionowany.
Poseł wskazuje, że rozporządzenie, w oparciu o które powstała komisja, naruszyło delegację
ustawową. - Ustawa bardzo jasno ograniczała powołanie przewodniczącego komisji do
ministra obrony narodowej, a rozporządzenie przyznało te kompetencje premierowi -
wskazał. Macierewicz ocenia, że złamanie ustawy rzutuje na pozycję Millera i prace komisji
prowadzone pod jego przewodnictwem.
- Nie może być tak, żeby mogła być podważana jej praca ze względu na bezprawne
powołanie osób, które stworzyły ten raport - stwierdził poseł. W ocenie Macierewicza, szef
MSWiA został mianowany jako polityczny nadzorca ekspertów wojskowych, a faktycznie
pracami kieruje płk Mirosław Grochowski. - Ciężka praca zespołu pana płk. Mirosława
Grochowskiego zostałaby zakwestionowana publicznie i podważana, zarówno na arenie
międzynarodowej, jak i polskiej przez bezprawne powołanie i bezprawne działania
przewodniczącego - twierdzi Macierewicz. W jego przekonaniu, mamy do czynienia z
konfliktem interesów i działaniem Jerzego Millera na szkodę państwa polskiego i polskich
interesów prawnych. - Dlatego zmiana przewodniczącego jest konieczna - dowodził
Macierewicz.
Poseł uważa, że dotychczasowa rola ministra w komisji była "destrukcyjna". - Miller spełniał
rolę destrukcyjno-nadzorczą, wypowiadał się o winie Polaków, mówił, że będzie bardziej
bolało, badał sam siebie, a więc uniemożliwiał w istocie badanie całego wielkiego obszaru
związanego z Biurem Ochrony Rządu - mówił poseł. - Raczej blokował badanie, raczej
utrudniał działanie tej komisji niż odwrotnie - dodał.
- Będąc przewodniczącym, Miller bada sam siebie, orzeka na temat organu, który mu jest
bezpośrednio podległy - twierdzi Macierewicz.
Pytany, czy postulat odwołania Millera nie opóźni prac komisji, stwierdził, że nie sądzi, aby
tak się stało. - To jest tylko kwestia zmiany przewodniczącego, to w żaden sposób nie narusza
prac komisji technicznej - podkreślił poseł.
Macierewicz odniósł się także do listu członków Państwowej Komisji Badania Wypadków
Lotniczych skierowanego do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i szefa kancelarii
premiera Tomasza Arabskiego, a dotyczącego przewodniczącego tej komisji, płk. Edmunda
Klicha. Zarzuca się w nim Klichowi m.in. "nagły" wyjazd ze Smoleńska podczas prac
polskich ekspertów nad wrakiem, co miało uniemożliwić ich dokończenie.
- To jest rzecz bardzo poważna i najprawdopodobniej wystąpimy w tej sprawie do
prokuratury - poinformował poseł. Macierewicz podkreślił, że sprawa wraku jest jedną z
centralnych kwestii dowodowych, a aktywność Klicha nosi znamiona działania na szkodę
interesów państwa polskiego i z tego będą musiały być wyciągnięte konsekwencje.
- Bezprawny wcześniejszy wyjazd doprowadził do takiej sytuacji, że polscy eksperci nie
mogli zbadać wraku tupolewa, to niesłychanie poważny zarzut - zaznaczył Macierewicz.
Zenon Baranowski