Wall Street i rewolucja bolszewicka w Rosji
Powinniśmy ją [Rosję] zamienić w pustynię
zasiedloną białymi Negrami, którym damy
taką tyranię, jaka nie śniła się najgorszym
despotom wschodu - Lew Trocki
Niejednokrotnie komunistyczna propaganda przedstawia "rewolucję
październikową" 1917 roku wyłącznie jako wynik oddolnego, zbiorowego wysiłku
proletariatu, uciskanego i wyzyskiwanego przez "klasy rządzące". Wszystko to
miało się dziać w sposób spontaniczny, jedynie dzięki entuzjazmowi i
zaangażowaniu "klas pracujących" oraz talentowi takich przywódców jak Lenin-
Uljanow czy Trocki-Bronstein. Sama też
"rewolucja październikowa" określana
jest często mianem "rosyjskiej" dla podkreślenia tego, iż rzekomo była ona
wyłącznym dziełem samych Rosjan, czy też wręcz "prostym wynikiem całej
historii Rosji". Jak się jednak okazuje rewolucja bolszewicka nie była ani
"rosyjską", ani też "proletariacką", gdyż jej celem nie była wcale poprawa bytu
narodu rosyjskiego, a wręcz przeciwnie jego destrukcja, zaś przebieg tej rewolucji
był stale kontrolowany i finansowany z zewnątrz przez międzynarodowy kapitał.
Owszem zawodowi rewolucjoniści (w ogromnej większości nie będący Rosjanami)
wykorzystali niezadowolenie i ciężkie położenie społeczeństwa rosyjskiego będące
w duże mierze wynikiem wojny, ale uczynili oni to jedynie dla swoich własnych,
partykularnych celów.
Prof. Antony C. Sutton poświęcił problemowi finansowania
rewolucji bolszewickiej w Rosji przez elity bankierskie z Wall Street swoją pracę
zatytułowaną
"Wall Street and the Bolshevik Revolution"
. Powstała ona w oparciu
o liczne dokumenty rządowe i inne źródła, znajdujące się między innymi w
archiwach Departamentu Stanu USA. Badania Suttona pozwalają obalić także inną
legendę mówiącą o tym, że Rosja 1917 roku była krajem bardzo zacofanym, co
miało być jednym z decydujących czynników warunkujących wybuch rewolucji
właśnie w tym kraju. Okazuje się, że już wówczas funkcjonowały setki średnich i
wielkich przedsiębiorstw przemysłowych wokół Moskwy, Petersburga, Niżnego
Nowogrodu, Samary czy Omska. Istotną rolę w gospodarce rosyjskiej odgrywały
także ogromne bogactwa naturalne. Dla przykładu można podać, iż w 1900 r. pola
naftowe Baku wydobywały więcej ropy naftowej niż Stany Zjednoczone, a w 1901
r. więcej niż połowę całego światowego wydobycia ([2] str. 149).
Zaczęła się także
pojawiać zaawansowana technologia w takich dziedzinach jak: lotnictwo,
produkcja samochodów, chemia przemysłowa, kolejnictwo i budowa portów
morskich. Wszystko to zostało przerwane przez wybuch rewolucji. Kadry
fachowców zaczęły uchodzić za granicę, brakowało wykwalifikowanej siły
roboczej, masowo zamykano zakłady przemysłowe. W przededniu 1920 roku
gospodarka nie osiągnęła w niektórych dziedzinach nawet jednej czwartej swojej
aktywności z roku 1917 ([3] str. 124). Tak więc rewolucja bolszewicka 1917 roku
nie była spowodowana wyłącznie spontanicznym wybuchem niezadowolenia
"mas". W świetle przedstawionych dalej faktów można się raczej skłaniać to
przypuszczenia, iż została ona przeprowadzona według wcześniejszych
wytycznych międzynarodowej finansjery. Choć z pozoru wyglądało to na
paradoks, że w czasie rewolucji bolszewickiej niektórzy z najbogatszych i
najbardziej wpływowych ludzi na świecie finansowali ruch występujący
otwarcie (przynajmniej oficjalnie) na rzecz likwidacji wielkich fortun osobistych,
to jak słusznie zauważył Garry Allen [6] str. 165):
"Jedynym logicznym krokiem jest uznać, że jeżeli finansowali oni komunizm, nie
bojąc się go, to musiało tak być dlatego, że go kontrolowali. Czyż może być inne
sensowne wyjaśnienie?"
Okazuje się, że tak było w istocie, jak pisze Romuald Gładkowski ([4] str. 32):
"Pierwsze poufne spotkanie w który ustalono dyrektywy dotyczące sposobu
rozegrania rewolucji bolszewickiej, rewolucji, która wstrząśnie światem, odbyło się
14 lutego 1916 roku w Nowym Jorku. Wzięły w nim udział 62 osoby, z których aż
50 było weteranami rewolucji z 1905 roku. Śmiało można powiedzieć, że
inżynierami rewolucji bolszewickiej z 1917 roku byli: Jakub H.Schiff, Felix
Warburg, Otto H. Kahn, M.L.Schiff, Max Breitung, Isaac Seligman, M.Guggenheim
oraz Kuhn, Loeb & Co. Wiosną 1917 roku Jakub H.Schiff rozpoczął rozpoczął
hojniej finansować Leivę Bronsteina-Trockiego. Jego inwestycja w rewolucję
bolszewicką miała osiągnąć zawrotną sumę około 20 milionów dolarów."
Tenże Jakub Schiff po zdetronizowaniu Romanowych wysłał w dniu 19 marca
1917 r. następującą depeszę do ministra spraw zagranicznych Miliukowa ([5] str.
384):
"Niech pan pozwoli, że jako nieprzejednany wróg tyrańskiej autokracji,
prześladującej bezlitośnie mych współwyznawców, złożę powinszowania za
pańskim pośrednictwem ludowi rosyjskiemu z powodu czynu, którego dokonał tak
wspaniale i życzenia pańskim kolegom z nowego rządu i panu, byście mieli pełne
powodzenie w wielkim zadaniu, któregoście się podjęli z takim patriotyzmem. Niech
was Bóg błogosławi."
Jest to przykład wielkiego zakłamania i hipokryzji, gdyż już w kwietniu 1917 r.
J.Schiff złożył publiczne oświadczenie, że rewolucja powiodła się dzięki jego
finansowemu poparciu. Ponadto w tym samym czasie zaczął on finansowanie
Trockiego. Według "New York Journal-American" z 3 lutego 1949 r. wnuk
Jakuba Schiffa, John Schiff, oceniał, że jego dziadek "utopił" około 20 milionów
dolarów na rzecz ostatecznego triumfu bolszewików w Rosji ([6] str. 164).
Należy
pamiętać, że wartość dolara była wówczas o wiele większa niż obecnie. W
przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze suma ówczesnych 20 milionów dolarów
odpowiadałaby mniej więcej jednemu miliardowi dolarów w dniu dzisiejszym. Tak
więc przy analizowaniu podawanych w poniższym artykule dolarowych sum
należy pomnożyć każdą z nich przez około 50 aby uzyskać choćby przybliżone
odniesienie do czasów obecnych.
Na marginesie można również przypomnieć, że
Jakub Schiff podpisywał depeszę do prezydenta USA W.Wilsona. zastrzegającą
się przeciw oddaniu Polsce Śląska bez plebiscytu ([5] str. 387).
Warto zauważyć
jeszcze jeden fakt, otóż na początku marca 1917 roku rosyjski rząd liberalny
Kiereńskiego-Adlera kazał zwolnić z internowania na Syberii, Stalina i
Kamieniewa-Rosenfelda. Przybyli oni do Petersburga 12 marca , Lenin - 3
kwietnia, zaś Trocki z uwagi na czasowe internowanie w kanadyjskim Halifax, na
początku maja ([3] str. 96). Nie było to przypadkowe, gdyż jedną z pierwszych
decyzji Rządu Tymczasowego było zezwolenie na powrót z zesłania wszystkich
więźniów politycznych z Syberii i wygnańców z zagranicy. To z pozoru dziwne
działanie rządu Kiereńskiego-Adlera wynikało najprawdopodobniej z tego, że
realizował on jedynie powierzone mu wcześniej zadanie, polegające na
doprowadzeniu Rosji do stanu rewolucyjnego wrzenia. Wedle opinii Grigorija
Aronsona rewolucja lutowa w Rosji była bowiem dziełem rosyjskich lóż
masońskich afiliowanych do "Wielkiego Wschodu Francji", co po latach
potwierdził również sam Kiereński. Co więcej zdaniem Aronsona wszyscy
członkowie Rządu Tymczasowego byli masonami ([9] str. 6).
W wyniku tej
tragicznej w skutkach decyzji, z Syberii sprowadzono 80 000 ludzi, zaś ze
Szwajcarii, Francji, Skandynawii, USA, Argentyny i innych krajów dalsze 10 000.
W sumie w okresie od od kwietnia do lipca 1917 r. przybyło do Rosji 90 000 ludzi,
w większości o sympatiach lewicowych.
Jak pisze Frank L.Britton ([8] str. 43):
"Te 90 000 uchodźców stanowiło serce zbliżającej się bolszewickiej rewolucji.
Prawie wszyscy byli zawodowymi rewolucjonistami i z małymi wyjątkami byli
również Żydami . Stalin Swierdłow i Zinowiew byli między zesłańcami z Syberii,
Lenin, Martow, Radek i Kamieniew powrócili ze Szwajcarii. Trocki powrócił z
setką swoich żydowskich braci z East Side w Nowym Jorku. Wszyscy oni byli
spadkobiercami rewolucji. Do ich powrotu rewolucja była kierowana przez
podrzędnych przywódców. Teraz powróciła elita!"
Tak więc dzięki różnym zakulisowym działaniom, niemal w jednym czasie różne
grupy zawodowych rewolucjonistów zostały przerzucone do Petersburga celem
rozpoczęcia i pokierowania przebiegiem wcześniej zaplanowanej rewolucji.
Wśród
nich największą rolę odegrały grupy Lenina i Trockiego, za których plecami działał
Izrael Lazarewicz Gelfond , występujący pod pseudonimem "Parvus". Ten
fanatyczny zwolennik marksistowskiej rewolucji permanentnej i
jednocześnie "geszefciarz na skalę międzynarodową" był głównym pośrednikiem
między rządem niemieckim i grupą zawodowych rewolucjonistów. Przygotowania
do wybuchu rewolucji bolszewickiej były wcześniej doskonale znane, między
innymi rządom USA i Wielkiej Brytanii. Przykładowo rząd brytyjski wezwał
swoich obywateli do opuszczenia Rosji na ponad sześć tygodni przed jej
wybuchem. Z kolei liczne raporty Departamentu Stanu USA wskazywały wyraźnie
na coraz słabszą pozycję rządu Kiereńskiego i coraz intensywniejsze
przygotowania bolszewików do przejęcia władzy. 28 listopada 1917 r. prezydent
USA W.Wilson wydał polecenie, aby nie ingerować w rewolucję bolszewicką.
Tym niemniej 15 lutego 1918 r. zalecono ambasadorowi USA w Petersburgu
utrzymywanie poufnych kontaktów z władzami bolszewickimi. O przychylne
przyjęcie nowopowstałego państwa bolszewickiego stale zabiegał doradca i "alter
ego" prezydenta W.Wilsona, pułkownik Mandel-House
([1] str. 45).
Trocki i Lenin wracają do Rosji w celu zakończenia rewolucji
W sierpniu 1914 roku znany zawodowy rewolucjonista i jednocześnie członek loży
masońskiej Wielki Wschód ([15] str. 96) , Leiva Brontstein, który występował pod
pseudonimem "Leon Trocki", został wydalony z Berlina. We wrześniu 1916 roku
na hiszpańską granicę odwieźli go Francuzi. ([4] str. 33). Wkrótce potem posiedział
chwilę w hiszpańskim więzieniu, nawiasem mówiąc w bardzo wygodnych
warunkach. Ostatecznie 13 stycznia 1917 roku, na pokładzie parowca Monserrat,
przypłynął wraz ze swoją rodziną do Nowego Jorku. Wkrótce po przybyciu do
Stanów Zjednoczonych podjął pracę w nowojorskim "Nowym Mirze" -
rosyjskojęzycznej gadzinówce socjalistycznej. Istnieje kilka wersji na temat jego
ówczesnych dochodów. Jak wspomina sam Trocki w "Moim życiu" między
styczniem a marcem 1917 roku dostał on 310 dolarów od swoich
współpracowników, które przekazał dalej pięciu wynędzniałym emigrantom,
którzy wracali do Rosji. Mówi się też o tygodniowych zarobkach Trockiego
wynikających z jego pracy w "Nowym Mirze" w wysokości 12 dolarów na tydzień,
do czego miały dochodzić skromne środki uzyskiwane z wykładów. Trocki
przebywał w Nowym Jorku przez trzy miesiące - od stycznia do marca 1917 roku -
co w sumie dawałoby oficjalny dochód w wysokości 244 dolarów ([1] str. 22).
Okazuje się jednak, że jego wydatki przekraczały i to znacznie tą sumę. Wcześniej
Trocki podróżował przecież z rodziną przez Europę, opłacił miejsce w wygodnej
celi podczas swojego aresztu w Hiszpanii, a potem podróż do USA.
W czasie
swojego pobytu w Nowym Jorku zajmował wraz z rodziną wspaniały apartament,
opłacony na trzy miesiące z góry, z telefonem i lodówką (wtedy niezwykłą
rzadkością) i jeździł po mieście limuzyną z własnym szoferem, a w marcu 1917
roku wywiózł z USA 10 000 dolarów w złocie "kieszonkowego"
([1] str. 23). Co
ciekawe ten rewolucjonista-egalitarysta nie dopuszczał by jego własny szofer jadał
posiłki z jego rodziną.
Wymienione fakty wskazują jednoznacznie, że Trocki
musiał mieć bardzo bogatych i wpływowych opiekunów. W swoich wystąpieniach
Trocki wcale nie ukrywał swoich prawdziwych celów. W czasie jednego ze swych
wystąpień w pomieszczeniach redakcji "Nowego Miru" podkreślał on, że nowy
rząd liberalny Kiereńskiego-Adlera
"nie reprezentuje celów rewolucyjnych, i
będzie miał krótki żywot, aby ustąpić miejsca tym, którzy rzeczywiście
zdemokratyzują Rosję." Z kolei na zgromadzeniu publicznym w parku Harlem
River powiedział, że: "Jutro wracam do Rosji, aby obalić tam rząd tymczasowy i
aby przerwać wojnę przeciw Niemcom ..." ([3] str. 89). Jak się wkrótce okazało
jego zapowiedzi zaczęły się spełniać.
W dniu 26 marca 1917 roku Trocki
zaopatrzony dzięki interwencji prezydenta USA Woodrow Wilsona, w
amerykański paszport opuścił Nowy Jork na pokładzie
statku "Kristianiafjord" wraz z grupą 265 zawodowych rewolucjonistów, z których
zdecydowana większość pochodziła z dzielnicy Lower East Side w Nowym Jorku
([4] str. 34). Wśród osób towarzyszących Trockiemu w tej podróży byli między
innymi amerykański komunista Lincoln Steffens, Leiba Fiszelew i przyjaciel
prezydenta Wilsona, Charles R. Crane, który w latach 1890 i 1930 nie mniej niż 23
razy przebywał w Rosji. Według opinii Williama Dodda, byłego ambasadora USA
w Niemczech, tenże Crane "zrobił wiele dla rewolucji Kiereńskiego, która
utorowała drogę komunizmowi" ([1] str. 26).
Jak zauważył Sutton, Trocki został
zaopatrzony w paszport amerykański z wizą tranzytową brytyjską i wizą wjazdową
do Rosji, zresztą ku późniejszemu zdumieniu poselstwa amerykańskiego w
Sztokholmie. Można więc stwierdzić, że prezydent W.Wilson był tym,
który pośrednio "umożliwił Trockiemu wjazd do Rosji z amerykańskim
paszportem" ([1] str. 25). Po zawinięciu statku "Kristianiafjord" do Halifaxu,
Kanadyjczycy aresztują Trockiego 3 kwietnia 1917 r. jako "niemieckiego więźnia
wojennego". Kanada była bowiem w stanie wojny z Niemcami, a skoro Trocki
obiecywał, że drogą rewolucji obali legalny rząd w Rosji i zawrze z Niemcami
pokój, więc potraktowano to również jako zagrożenie dla własnego kraju. Wraz z
Trockim zatrzymano jego żonę, dwóch synów oraz pięciu innych rewolucjonistów.
Ich nazwiska zachowały się w ówczesnych kanadyjskich dokumentach (zostały one
tam podane w pisowni angielskiej):
Nickita Muchin, Leiba Fisheleff, Konstantin
Romanchanco, Gregor Teheodnovski, Gerchon Melintchansky, Leon Bronstein
Trotsky ([1] str. 25). Wkrótce jednak na skutek interwencji Departamentu Stanu
USA ([1] str. 34) i innych nacisków, Kanadyjczycy byli zmuszeni puścić
Trockiego wolno, dzięki czemu mógł on bez przeszkód kontynuować swoją dalszą
podróż do Rosji. Miał w tym też spory udział najbliższy doradca Białego Domu,
pułkownik Mandel House (Mendel-Hans), mason i iluminat oraz "szara
eminencja" prezydenta USA W.Wilsona ([6] str. 161)
.
Wielką kampanię na rzecz
uwolnienia Trockiego prowadził także Robert M.Coulter, liberał i mason w jednej
osobie, będący od roku 1897 ministrem poczty kanadyjskiej ([1] str. 31). Ponadto
należy pamiętać, iż osobistym opiekunem Trockiego był z nim podróżujący
L.Steffens, który utrzymywał stały kontakt między prezydentem W.Wilsonem,
Ch.R.Crane oraz Trockim, co też ułatwiło całą sprawę.
Tak więc rewolucjoniści
Trockiego mogli już bez przeszkód połączyć się z grupą Lenina by wspólnie
pokierować rewolucją bolszewicką w Rosji. Warto jeszcze wspomnieć o jednym
fakcie. Przy zatrzymanym Trockim władze kanadyjskie znalazły 10 000 dolarów w
złocie, których bezpośrednie pochodzenie nie jest całkiem jasne.Istnieje tutaj kilka
możliwości. Przed swoim wyjazdem ze Stanów Zjednoczonych otrzymał on 500
000 funtów szterlingów od madame Fels z domu Rothschild, żony znanego
producenta mydła, miliardera i lidera ruchu komunistycznego w USA, Józefa
Felsa. Później, na pamiątkę tego wsparcia syn Felsów był gorąco przyjmowany w
Związku Radzieckim, gdy przebywał tam od 1931 do 1932 roku ([3] str. 97-98).
Co więcej gdy wcześniej, bo w 1907 roku, Lenin zorganizował w Londynie zjazd
bolszewików, koszta tego zjazdu pokrył również Józef Fels ([4] str. 23). Wiadomo
też, że na wiosnę 1917 r. Trocki zaczyna być finansowany przez przez Jakuba
Schiffa z "Kuhn, Loeb & Co." , a później także za pośrednictwem Maxa Warburga
w Hamburgu i Olofa Aschberga z banku
"Nya Banken" ze Sztokholmu
([7] str.
141).Istnieją też ściśle rodzinne jego powiązania z interbankierami, które mogły
dodatkowo ułatwić przekazywanie funduszy. Trocki był ożeniony z
córką
Abrahama Giwatowco (Jivotowski), który początkowo posiadał
swój
prywatny bank w Kijowie, a po wybuchu rewolucji przeniósł się Sztokholmu i tam
kontynuował prowadzenie swoich interesów. ([1] str. 37). Jak widać możliwości
pochodzenia owych 10 000 dolarów jest wiele, co nie zmienia faktu, że zarówno
Trocki jak i inni zawodowi rewolucjoniści nigdy nie mogli narzekać na brak
środków finansowych.
Drugim obok USA inkubatorem zawodowych rewolucjonistów była Szwajcaria.
Choć wiosna 1917 r. była ustaloną porą ich powrotu do Rosji, to z powodu wojny
miedzy Niemcami a Rosją nie było to łatwe. Jednak mieli oni dobrych opiekunów
w rządzie niemieckim i w sferach bezpośrednio z nim związanych w osobach:
Theobalda Hollweg-Bethmana (potomka znanej frankfurckiej rodziny
bankierskiej), Artura Zimmermanna, Izraela Lazarewicza Gelfonda-Parvusa,
Jakuba Furstenberg-Ganeckiego, oraz znanego bankiera Maxa Warburga.
W
kwietniu 1917 r. grupa 32 rewolucjonistów z Leninem na czele wyruszyła z Berna,
by poprzez Niemcy, Szwecję i Finlandię przedostać się do Rosji. W grupie tej poza
Leninem znajdowali się miedzy innymi: Krupska, Zinowiew-Apfelbaum,
Sokolnikow, Radek-Sobelson ([1] str. 39). Dotarli oni do Petersburga w nocy 16
kwietnia 1917 r ([10] str. 41). Kilka miesięcy później ich śladem przybyła kolejna
grupa prawie 200 rewolucjonistów z Martowem-Cederbaumem i Akselrodem ([1]
str. 42).
Zdaniem niektórych autorów to właśnie
Gelfond zasugerował
Ludendorfowi i niemieckiemu kanclerzowi T.Hollweg-Bethmanowi, że Lenin
powinien zostać wysłany z powrotem do Rosji w zaplombowanym wagonie ([11]
str. 277).
Uważają też oni, iż Gelfond-Parvus był drugim, po Marksie,
inspiratorem Lenina. Tak między innymi podsumował jego rolę M.A. Landau w
swojej książce "Lenin" ([11] str. 276):
"To nie Lenin był tym który zapoczątkował rewolucyjną ideę rad, która prawie
zdobyła świat, ale Parvus, Parvus Sułtana i Wilhelma II, Parvus spekulant, który
dorobił się na wojnie, Parvus, który stworzył słynną teorię, że z socjalistycznego
punktu widzenia Niemcy mają prawo do zwycięstwa, ponieważ posiadają
najsilniejszy proletariat i najbardziej rozwinięty przemysł"
W drugiej połowie XIX wieku Gelfond działał w rewolucyjnych kręgach w
Odessie. W 1886 roku wyjechał za granicę, zapałał nagłą sympatią do Niemiec i
został członkiem Niemieckiej Partii Socjal-Demokratycznej. Później brał on udział
u boku Trockiego w nieudanej rewolucji 1905 r. i wraz z nim redagował
broszurę "Permanentna rewolucja". Gelfond znał praktycznie wszystkich
przywódców środowiska rewolucyjnego, a ponadto wdał się w robienie różnych
podejrzanych interesów w Kopenhadze, Sztokholmie, Konstantynopolu i w Sofii,
zarabiając na tym ogromne pieniądze. Istnieje nawet przypuszczenie, że był on
emisariuszem tajnych towarzystw, będących
spadkobiercami
Iluminatów
Weishaupta
([11] str. 277). W kilka miesięcy po
wybuchu wojny 1914 r. Gelfond poprosił o audiencję u ambasadora niemieckiego
w Konstantynopolu, deklarując się jako "socjalista" i jednocześnie "niemiecki
patriota", gotów świadczyć swe usługi. Po tym został przyjęty w Berlinie przez
wysokiego urzędnika niemieckiego sztabu generalnego, Riezlera. Wkrótce poprzez
niemieckiego ambasadora w Kopanhadze, Gelfond przedstawił na piśmie swój plan
dotyczący rewolucji w Rosji. Zakładał on między innymi: sparaliżowanie
rosyjskich transportów kierowanych w stronę frontu, ożywienie separatyzmów
narodowych na Ukrainie i Kaukazie, zainicjowanie tworzenia komitetów
rewolucyjnych i dostarczenie środków umożliwiających zarówno podjęcie
kontaktów ze środowiskami rewolucyjnymi Odessy i Nikołajewa jak też pomoc
socjaldemokratom i rewolucjonistom w takich krajach jak Szwajcaria, Włochy,
Dania i Szwecja.
Jak podsumował niemiecki ambasador w Kopenhadze: "Gelfond
ocenia, że potrzeba około 20 milionów rubli, aby zorganizować całkowicie
rewolucję w Rosji." ([3] str. 85-86). Plan został zaakceptowany a Gelfond stał
głównym architektem polityki Berlina na wschodnim froncie, od chwili gdy
zapadła decyzja likwidacji wschodniego frontu, za pomocą rewolucji w Rosji. W
marcu 1915 roku otrzymał on od bankierów rezydujących w Niemczech pierwszą
kwotę 500 000 marek, żądając by koszty następnych obciążały rząd
niemiecki. Oczywiście nie działał on sam. Następnym w hierarchii był Jakub
Furstenberg-Ganecki, pełniący rolę pośrednika między Gelfondem a rządem
niemieckim. Ganecki miał w swoim otoczeniu dalszych współpracowników,
między innymi swoją krewną Eugenię Sumenson, adwokata z Petersburga
M.Kozłowskiego, K.Moora i W.Worowskiego. Okazuje się, że Lenin otrzymywał
od grupy Gelfonda wielokrotnie stałe wpłaty i to już podczas swojej podróży
powrotnej do Petersburga poprzez Niemcy i Szwecję. Przykładowo w jednym ze
swoich listów potwierdza odbiór 2000 rubli przekazanych przez Kozłowskiego. Po
pierwszym nieudanym zamachu stanu w lipcu 1917 r. , gdy Lenin ukrywał się na
przedmieściach Petersburga, a potem przy granicy fińskiej, Rząd Tymczasowy
opublikował wiele z tych przechwyconych listów, oskarżając go o zdradę stanu
jako agenta niemieckiego finansowanego przez Niemcy ([3] str. 91). Lenin
usiłował się tego wyprzeć jednak czynił to bardzo nieudolnie. Przykładowo
oświadczył on, że ledwie zna Furstenberg-Ganeckiego, choć zrobił go przecież
swoim sekretarzem do spraw handlu zagranicznego. Dopiero pucz bolszewicki w
pażdzierniku 1917, uratował ukrywającego się przed sądem Lenina. Jak pisze
Pierre de Villemarest ([3] str. 91):
"Ten Lenin z lata 1917 roku, po swej pierwszej porażce, jest bardzo różny od swej
legendy. Drżący ze strachu, zgolił brodę i niezręcznymi liścikami groził swoim
oskarżycielom. Nie jest człowiekiem do walki na barykadach. To dobre dla
proletariatu. Jego "geniusz" jest tylko sprytem zmieniającym na taktykę i strategię
machinacje i ambicje zasłaniające się doktryną - pretekstem. Rewolucja jego i
towarzyszy zawdzięcza wszystko imperialistom i kapitalistom ..."
Mimo chwilowych trudności nie brakuje mu środków finansowych. I tak
przykładowo w grudniu 1917 roku uszczuplone konta Lenina i Trockiego zostają
wzbogacone o 15 milionów marek, a "niemieckie pieniądze" będą płynąć ciągle
do Petersburga i Moskwy aż do lata 1918 roku ([3] str. 91). Jednak jak się później
okaże banki znajdujące się na terenie Niemiec stanowiły w większości
przypadków tylko jeden z kanałów przerzutowych gotówki przekazywanej przez
międzynarodową finansjerę.
O tym jak Niemiecki Sztab Generalny i Bank
Rzeszy troszczyli się w tym okresie o bolszewików świadczyć może chociażby
treść kilku przykładowych dokumentów przedstawionych poniżej([13] str. 8):
Polecenie Banku Rzeszy
z dnia 2 marca 1917 r. do reprezentantów
wszystkich niemieckich banków w Szwecji:
„Podajemy niniejszym do wiadomości, że drogą przez Finlandię przyjdą żądania pieniądza na
cele propagandy pokojowej w Rosji. Wyjdą one od osób następujących: Lenin, Zinowiew,
Kamieniew, Trocki, Sumenson, Kozłowski, Kołłontaj i Merkalin, dla których otwarto
rachunki z naszym poleceniem nr 275, w agencjach prywatnych przedsiębiorstw niemieckich
w Szwecji, Norwegii i Szwajcarii. Wszystkie te żądania powinny mieć jeden z następujących
podpisów: Distrachu lub Milkenberg. Żądanie zaopatrzone jednym z tych podpisów, winno
być spełnione bez zwłoki.
Niemieckie Biuro Wywiadowcze
w sprawie składu Komitetu Wykonawczego Sowietów:
12 stycznia 1918 r.
Do Komisarza Spraw Zagranicznych
Na polecenie miejscowego oddziału Niemieckiego Sztabu Generalnego, oddział wykonawczy
podał nazwiska i charakterystyki głównych kandydatów do ponownego wyboru na członków
do Centralnego Komitetu Wykonawczego. Sztab Generalny poleca nam domagać się
ponownego wyboru następujących osób: Trocki, Lenin, Zinowiew, Kamieniew, Joffe,
Swierdłow, Łunaczarski, Kołłontaj, Fabricius, Martow, Stiekłow, Goldman, Frunze, Lander,
Milk, Preobrażeński, Sollers, Studer, Goldberg, Afanasow, Wołodarski, Raskolnikow,
Stuchka, Peters i Neubut. Proszę poinformować przewodniczącego Rady, o życzeniu Sztabu
Generalnego.
Naczelnik Biura: Agasfer (pseudonim mjr Luberta)
Adiutant: Heinrich.
Bank Rzeszy nr 2
(bardzo poufne!)
8 stycznia 1918 r.
Do Komisarza Ludowego Spraw Zagranicznych
Otrzymałem dzisiaj wiadomość ze Sztokholmu, że przesłano 50 milionów rubli w złocie do
dyspozycji przedstawicieli Komisarzy Ludowych. Kredytu tego udzielono rządowi
rosyjskiemu w tym celu, by pokryć koszty utrzymania Czerwonych Gwardii i agitatorów w
kraju. Rząd cesarski uważa za rzecz odpowiednią przypomnienie Radzie Komisarzy
Ludowych, konieczność wzmożenia jej propagandy w kraju, gdyż wrogie dla obecnego rządu
stanowisko w południowej Rosji i Syberii, niepokoi rząd cesarski. Jest bardzo ważnym, by
wszędzie wysyłać doświadczonych ludzi w celu umocnienia jednolitego rządu.
Przedstawiciel Banku Rzeszy:
G. von Schanz
Kontrwywiadowcze Biuro
Głównej Kwatery Wojennej 16 stycznia 1918 r.
Do Rady Komisarzy Ludowych:
Podaję do wiadomości Rady Komisarzy Ludowych, że osobistym zezwoleniem Najwyższego
Wodza, przeszło przez nasz front 10 oficerów niemieckich i 250 podoficerów - którzy udali
się na nasze wewnętrzne fronty - część oficerów niemieckich udała się na front doński, część
na front przeciw Dutowi, część do Syberii wschodniej i Transbajkału (...)
Interbankierzy wspierają rewolucję
Jak przypomniał A.C.Sutton w latach 1900-1914 wysuwają się na czoło w
Ameryce i na świecie dwie potęgi finansowe: Rockefellerów i Morganów.
Rockefellerowie poczynając od swego imperium naftowego "Sandard Oil",
przejmują kontrolę nad rynkami miedzi , stali , tytoniu oraz centrów bankowych, w
szczególności "National City Bank" i "U.S. Trust Company" jak też jedno z
największych przedsiębiorstw ubezpieczeniowych na świecie "Equitable Life and
Mutual " w Nowym Jorku ([3] str. 65). Z kolei Morganowie rządzą przemysłem
stoczniowym, elektrycznością, kauczukiem, jak również centrami bankowymi -
"National Bank of Commerce" i "Chase National Bank" oraz firmami
ubezpieczeniowymi. Klejnotami ich fortuny są "General Electric" oraz "Guaranty
Trust Company". Z grupą Morgana jest także zrzeszona poprzez "American
International Corporation" (AIC) firma Kuhn, Loeb & Co. ([3] str. 123). Oprócz
dwóch wymienionych potęg finansowych dużą rolę odgrywa dynastia
bankierska Warburgów, reprezentowana przez trzech braci.
Jeden z nich, Paul
Moritz Warburg, zostaje wysłany w 1907 r. z Niemiec do Stanów
Zjednoczonych.
Żeniąc się ze szwagierką Jakuba Schiffa
staje się wspólnikiem
w
najpotężniejszej firmie bankowej Ameryki
"
Kuhn, Loeb & Co". Kilka lat
później Paul M.Warburg zostaje jednym z administratorów scentralizowanego,
prywatnego systemu bankowego w USA znanego pod nazwą
Federal Reserve
System
, będąc jednocześnie udziałowcem lub dyrektorem takich firm jak: Western
Union, Westinghouse, Wells Fargo, Union Pacific, Baltimore and Ohio, Kuhn,
Loeb & Co, American I.G. Chemical Co. (I.G. Farben), Ansco Corp, National
Railways of Mexico, International Acceptance Bank, Westinghouse Acceptance
Co., Warburg Company of Amsterdam i wielu innych. Nie darmo więc senator
Robert L.Owen zarzucił P.M.Warburgowi, że ten był amerykańskim
przedstawicielem klanu
Rothschildów
.
Drugi
z braci, Max Warburg pozostaje w
Niemczech by zarządzać rodzinnym bankiem
"Max Warburg & Co" w Hamburgu,
będąc także w ścisłych związkach z "
Kuhn, Loeb & Co".
Później będzie on też
ekspertem finansowym niemieckiej delegacji na konferencji pokojowej w Paryżu w
1919 r.
(
[12] str. 100).
Trzeci z braci -
Felix żeni się z córką Jakuba Schiffa -
Fredą, zostając również członkiem "
Kuhn, Loeb & Co"
.
Wedle niektórych ocen
Warburgowie wraz z Jakubem Schiffem z "Kuhn, Loeb & Co." tworzyli
finansową grupę, która aż do wydania wojny przez Amerykę, to jest do kwietnia
1917 r., była "najpotężniejszym łącznikiem między politycznymi sferami Berlina i
Waszyngtonu. Ten potężny syndykat działał najenergiczniej przeciwko Entencie
między 1914 a 1917 rokiem". (
[14] str. 97).
Wprawdzie zgodnie z obowiązującym
prawem międzynarodowym kraje neutralne takie jak USA (do kwietnia 1917 r.) nie
mogły formalnie udzielać pożyczek dla walczących stron, to jak wskazują
dokumenty Departamentu Stanu USA zarówno "National City Bank" ,
kontrolowany przez Rockefellera i Stilmana, jak i "Guranty Trust", kontrolowany
przez Morgana, zwiększyły je już wtedy w sposób znaczący ([1] str.
53).
Międzynarodowi bankierzy pragnęli bowiem utrzymać Rosję w stanie wojny z
Niemcami, aby ją osłabić do tego stopnia, by po zakończeniu wojny ogromny
rosyjski rynek wpadł w ręce intermonopoli. Realizując własną politykę
neokolonialną popierali oni walczące strony, postępując dokładnie tak jak niegdyś
zalecał Adam Weishaupt.
Jak się szacuje, zanim Amerykanie wysłali swoje
oddziały wojskowe do Europy, banki z USA udzieliły pożyczek na sumę 2500
milionów dolarów aliantom i "tylko" 45 milionów Niemcom, co prawdopodobnie
w dużym stopniu przesądziło o wyniku wojny ([7] str. 138). Niektóre szczegółowe
dane na temat pożyczek udzielanych wówczas Niemcom zostały w 1919 r.
przedstawione przez amerykański wywiad senackiej komisji Overmana. Opierały
się one na zeznaniach Karla Heynena, który w 1915 r. przebył do USA, gdzie
asystował dr. Albertowi w negocjacjach finansowych prowadzonych na rzecz
rządu niemieckiego Pierwsza pożyczka w wysokości 400 000 dolarów miała
miejsce we wrześniu 1914 r. i została udzielona przez "Kuhn, Loeb & Co".
Równolegle 25 milionów marek zostało zdeponowanych przez Maxa Warburga w
Hamburgu, który był również powiązany finansowo z "Kuhn, Loeb & Co" . Wedle
opinii wyrażonej przez Karla Heynena firma "Kuhn, Loeb & Co" była uważana
za "naturalnych bankierów rządu niemieckiego i Reichsbanku".
Druga pożyczka
w wysokości 1,3 miliona dolarów została przekazana przez Johna Simona, agenta
"Suedeutsche Diskonto-Gesellschaft", na zabezpieczenie niemieckich czarterów
morskich. Trzecia w wysokości 3 milionów dolarów pochodziła z "Chase National
Bank" J.P.Morgana, zaś czwarta w wysokości 1 miliona dolarów z "Mechanics and
Metals National Bank" ([1] str. 64).
Co ciekawe fundusze te służyły też w części
do finansowania szpiegostwa niemieckiego, szczególnie na terenie USA i
Meksyku, pod przykrywką spółki handlowej "Amsinck & Co", która była zależna
finansowo od "Guaranty Trust Company" Morgana.
Odpowiedzialnym za te siatki
szpiegowskie był Franz von Papen, przyszły niemiecki kanclerz
([3] str. 75). Firma
"Guaranty Trust Company" odegrała też kluczową rolę w zakamuflowanych
operacjach finansowych, dzięki którym "Deutsche Bank" poprzez swoje filie w
Ameryce Południowej, uzyskał środki w wysokości prawie 5 milionów funtów ([1]
str. 66).
Jak już wspomniano wcześniej interbankierzy równolegle wspierali także
drugą stronę.
W negocjowaniu pożyczek dla carskiej Rosji brał między innymi
udział
Olof Aschberg, który jak się później okazało nagle "zmienił front" i
zaopiekował się finansami bolszewickimi. Aschberg był właścicielem założonego
w 1912 roku "Nya Banken" w Sztokholmie. Był on także pośrednikiem w
interesach prowadzonych przed i po rewolucji przez "Guaranty Trust Co." Morgana
na terenie Rosji
([1] str. 170).
W lecie 1916 roku Aschberg przebywał w Nowym
Jorku, reprezentując zarówno "Nya Banken" jak i carskiego ministra finansów
Pierre Barka, w celu uzyskania 50 milionów dolarów pożyczki dla Rosji
([1] str.
58).
W czasie gdy owe pożyczki były rozpisywane w Nowym Jorku "Nya Banken"
pośredniczył w przekazywaniu funduszy pomiędzy rządem niemieckim a
bolszewikami. Poświadczają to zarówno zachowane dokumenty jak i
korespondencja w postaci 29 telegramów przesyłanych pomiędzy Sztokholmem i
Petersburgiem, które dotyczą finansowania bolszewików. Telegramy oznaczone
numerami 10 i 11 informują między innymi o transferach środków finansowych z
wykorzystaniem "Nya Banken" w Sztokholmie zaś telegram nr 14, "Banku
Rosyjsko Azjatyckiego" w Petersburgu, wskazując jednocześnie na osoby
bezpośrednio odpowiedzialne za nadzór nad powyższymi operacjami. Są nimi
znani już z wcześniejszego omówienia bliscy współpracownicy Gelfonda-Parvusa:
Jakub
Furstenberg-Ganecki i jego krewna Eugenia Sumenson.
Jak konkluduje
Michael Futrell w swojej pracy "Northern Underground" , Eugenia Sumenson
otrzymała od Ganeckiego, poprzez "Nya Banken" w ciągu zaledwie kilku miesięcy
prawie milion rubli
([1] str. 59). Inny dokument wskazuje jak w wyniku działań
grupy w skład której wchodzili: Gelfond-Parvus, Furstenberg-Ganecki
(Sztokholm) oraz M.Kozłowski i E.Sumenson (Petersburg), przekazano na rzecz
zawodowych rewolucjonistów fundusze rzędu dwóch milionów rubli z Berlina,
poprzez "Diskonto-Gesellschaft", do Sztokholmu, a następnie do "Banku
Syberyjskiego" w Petersburgu ([1] str. 60). Jak się okazuję zarówno od "Nya
Banken" jak i
"Banku Rosyjsko Azjatyckiego" biegną też pewne bezpośrednie nitki
do finansjery z Wall Street.
W powiązaniu z Olofem Aschbergiem działał bowiem
John McGregor Grant, który w 1917 r był przedstawicielem "Banku Rosyjsko-
Azjatyckiego" poprzez firmę "MacGregor Grant Company" zlokalizowaną w jakże
znanych okolicach
120 Broadway
w Nowym Jorku. Bank ten był finansowany
zarówno przez "Guranty Trust" Morgana w USA jak i "Nya Bank" w Szwecji
([1]
str. 58). Grant działał jednocześnie jako pełnomocnik Dymitra Rubensteina ,
dyrektora byłego "Banku Rosyjsko-Francuskiego" w Petersburgu i osobistego
przyjaciela Grigorija Rasputnia. Po wybuchu rewolucji Rubenstein przenosi się do
Sztokholmu, działając tam jako agent finansowy bolszewików. Kolejnym
"bolszewickim bankierem" był szwagier Trockiego-Bronsteina i Kamieniewa-
Rosenfelda , Abraham Giwatowco. Posiadał on niegdyś prywatny bank w Kijowie,
a po rewolucji zainstalował się w Sztokholmie. Giwatowco był też członkiem
syndykatu, w skład którego wchodzili inni jego pobratymcy tacy jak: Denisow z
byłego "Banku Syberyjskiego", Borys Kamenka z "Banku Azowsko-Dońskiego"
oraz Dawidow z "Banku Handlu Zagranicznego". Innymi bankierami,
wspierającymi bolszewików byli: Gregory Lassine, oraz Stifter i Jakub Berlin,
działający za pośrednictwem swojego agenta, Izydora Kona ([1] str. 121-
122). Postacią wartą wymieniania jest też Gregory Benenson, który miał z
bolszewikami umowę dotyczącą wymiany 60 milionów rubli na 1,5 miliona funtów
szterlingów oraz Jakub Rubin. Ten ostatni jako obywatel amerykański oraz
członek partii socjalistycznej i jednocześnie prezes banku "Rubin Brothers" w
Nowym Jorku, zaoferował swoją pomoc w "utworzeniu rządu sowieckiego" w
Odessie ([1] str. 104).
Jeśli chodzi o dalsze losy "Nya Banken", to w 1918 roku
alianci wpisali na na "czarną listę" za wspieranie pieniędzmi kajzerowskich
Niemiec. Wtedy "Nya Banken" przekształcił się w "Svensk Ekonomiebolaget", ale
nadal pozostał on pod kontrolą Olofa Aschberga. Z Aschbergiem ściśle
współpracowali także: były dyrektor w Siemens-Schukert w Petersburgu -
Krassin, pierwszy minister finansów w bolszewickim rządzie - Karol Furstenberg
oraz przedstawiciel "Guaranty Trust Company" z Nowego Jorku - Max May
([1]
str. 57).
Gdy w 1922 roku założono pierwszy sowiecki bank pod nazwą
"RusKomBank", kierowanie nim powierzono również Aschbergowi. Jak się
przypuszcza stało się tak z powodu jego zażyłej przyjaźni z bolszewickim
dygnitarzem Maksymem Litwinowem-Finkelsteinem, który występował też pod
nazwiskiem Mayer Moisewicz Wallach. Litwinow był między innymi pierwszym
bolszewickim ambasadorem w Wielkiej Brytanii. Za pośrednictwem
"RusKomBanku" zapłacił on Wielkiej Brytanii trzy miliony funtów jako
rekompensatę za straty jakie firmy brytyjskie poniosły w wyniku bolszewickiej
nacjonalizacji.
([4] str. 41). W banku tym znaleźli się szybko byli carscy bankierzy,
którzy teraz bez żadnego zakłopotania zaczęli pracować dla
bolszewików.
Dyrektorem działu zagranicznego "RusKomBanku" został
wspomniany już wcześniej Max May z "Guaranty Trust Company", co pozwoliło
mu reprezentować w tym sowieckim banku interesy finansjery z Wall Street.
W
1924 roku "RusKomBank" zmienił nazwę na "WnieszTorg", zaś Aschberg, został
usunięty ze stanowiska, jak się oficjalnie utrzymuje, z powodu nadużyć
finansowych
([1] str. 63).
Wiele cennych informacji na temat finansowania
rewolucji bolszewickiej, można także znaleźć w licznych dokumentach, których
przetłumaczone fragmenty były przesyłane do Departamentu Stanu USA za
pośrednictwem amerykańskiego ambasadora w Rosji, Davida R.Francisa. Dla
przykładu można wymienić kilka z nich ([12] str. 332):
Dokument nr 1 - datowany na dzień 18 lutego 1914 r.
W dokumencie tym niemiecki rząd cesarski poleca wszystkim niemieckim bankom, które
prowadzą interesy za granicą, by ustanowiły swe filie w miejscowościach Lulea i Haparanda
i Valdo na granicy fińskiej oraz w Bergen i w Amsterdamie. Ponadto zarządy instytucji
bankowych zostały zobowiązane do zabezpieczenia bardzo bliskich i całkowicie tajnych
powiązań z "bankami amerykańskimi i fińskimi". Zalecano w tym wypadku "Nya Banken" w
Sztokholmie, bankowe biuro Furstenberga i przedsiębiorstwo handlowe "Waldemar Hansen"
z Kopenhagi, jako te firmy, które utrzymują kontakty z Rosją. Jak zauważył ambasador
Francis w swoim komentarzu do tego dokumentu, tworzenie tych struktur finansowych
rozpoczęło się już w lutym 1914 r., czyli na pięć miesięcy przed rozpoczęciem wojny.
Dokument nr 2 - datowany na dzień 9 czerwca 1914 r.
Podpisany jako "doktor Fisher" i adresowany do wszystkich przedstawicielstw
dyplomatycznych w krajach sąsiadujących z Rosją, Francją, Włochami i Norwegią.
Dokument ten informuje o otwarciu specjalnych kredytów przeznaczonych dla dodatkowych
potrzeb o charakterze wojskowym we wszystkich oddziałach niemieckich banków w
Szwecji, Norwegii, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych.
Dokument nr 3 - datowany na dzień 2 listopada 1914 r.
Podpisany jako "Risser" i zaadresowany do przedstawicieli "Nya Banken" oraz "Diskonto
Gesellschaft" i "Deutsche Bank". Informuje on między innymi o fakcie prowadzenia rozmów
z upoważnionymi do tego agentami bolszewickimi w osobach Zenzinowa i Łunaczarskiego.
Rozmowy te dotyczyły zaproponowanego przez tych agentów projektu wsparcia
finansowego dla propagandy rewolucyjnej, przy czym zleceniodawcy postawili bezwzględny
warunek by owa propaganda dotyczyła sił rosyjskich aktywnych na froncie. W dokumencie
tym podkreślono także, że Zenzinow i Łunaczarski byli w kontakcie "Niemieckim Bankiem
Imperialnym" poprzez bankierów: Dymitra Rubensteina, Maxa Warburga i Gelfonda-
Parvusa.
Dokument nr 6 - datowany na dzień 18 czerwca 1917 r. w Kopenhadze
Podpisany jako "Svensen" i zaadresowany do niejakiego Ruffnera , informuje o
przekazaniu z "Diskonto Gesellschaft" sumy 315 000 marek na konto Lenina w
Kronsztadzie.
Dokument nr 7 - datowany na dzień 8 września 1917 r. w Sztokholmie
Podpisany jako "Svenson" i zaadresowany do niejakiego Farsena w Kronsztadzie, informuje
o przekazaniu na żądanie Lenina, "wskazanej w poprzednim liście osobie" , sumy 207 000
marek.
Dokument nr 8 - datowany na dzień 16 czerwca 1917 r. w Genewie
Podpisany jako "Kriek" i zaadresowany do Furstenberga w Sztokholmie, informuje o
zapłaceniu sumy 32 000 franków na publikacje socjalistycznych broszur. Jak wynika z dalszej
części tego dokumentu, broszury te miały przypuszczalnie być przewiezione później do Rosji
i zapewne tam rozpowszechniane.
Dokument nr 9 - datowany na dzień 21 września 1917 r.
Podpisany przez J.Furstenberg-Ganeckiego i zaadresowany do Rafaela Scholnickana w
miejscowości Haparanda w Szwecji. Jego treść brzmiała następująco: "Drogi towarzyszu!
Dyrekcja banku Max Warburg zawiadamia, zgodnie z depeszą dyrekcji syndykatu westfalsko-
reńskiego, że został otwarty rachunek bieżący na przedsięwzięcie towarzysza Trockiego."
Dokument nr 10 - datowany na dzień 2 października 1917 r.
Podpisany przez J.Furstenberg-Ganeckiego i zaadresowany do niejakiego Antonowa w
miejscowości Haparanda w Szwecji, informuje o przekazaniu, na żądanie"towarzysza
Trockiego", sumy 400 000 koron. Jak stwierdza ambasador Francis w wyjaśnieniu
załączonym do tego dokumentu, Antonow był dowódcą oddziałów bolszewickich, które
zajęły Petersburg.
Dokument nr 11
W Departamencie Stanu USA znalazł się również dokument opatrzony indeksem
861.00/5339, który zawiera raport datowany na dzień 13 listopada 1918 r. mówiący o udziale
bankierów i firm żydowskich w finansowaniu rewolucji bolszewickiej w Rosji ([1] str. 186).
Raport ten stwierdza między innymi, że rewolucja ta została zaplanowana w lutym 1916 r., a
w jej przeprowadzeniu i sfinansowaniu byli zaangażowani: Jakub Schiff, Felix Warburg, Otto
H.Kahn, Mortimer L.Schiff, Jerome J.Hanauer, Max Breitung, Isaac Seligman, Gugenheim
oraz firma "Kuhn, Loeb & Co." . Ponadto stwierdza on, że w kwietniu 1917 r. Jakub Schiff
złożył publiczne oświadczenie, że rewolucja powiodła się dzięki jego finansowemu wsparciu
oraz wskazuje na to , że na wiosnę 1917 r. tenże Schiff zaczął finansować Trockiego. Raport
zawiera także wiele różnorodnych informacji na temat: roli "syndykatu westfalsko-
reńskiego" oraz Olofa Aschberga z "Nya Banken" w Sztokholmie, finansowania Trockiego
przez Maxa Warburga, jak również opisuje działania Paula Warburga, Judusa Magnesa, oraz
firm: "Kuhn, Loeb & Co." i " Speyer & Co."
Misja Wall Street pod szyldem "Czerwonego Krzyża" i eksport rewolucji
Wkrótce międzynarodowi bankierzy uznali, że trzeba po raz kolejny wesprzeć
rewolucję bolszewicką. Rosja stanowiła przecież ogromny rynek surowców, nie
można było więc pozostawić tak łakomego kąska bez odpowiedniej opieki. W
sierpniu 1917 r. wysłano do Petersburga specjalną misję pod szyldem
amerykańskiego "Czerwonego Krzyża". Przy czym w jej blisko
trzydziestoosobowym składzie można było się doliczyć ledwie kilku lekarzy i parę
osób z personelu pomocniczego, reszta to wysłannicy i przedstawiciele finansjery
z Wall Street. To właśnie głównie dzięki niej amerykański "Czerwony Krzyż" miał
swe fundusze, szczególnie od 1910 r., kiedy to otrzymał 2 miliony dolarów od
kilku nowojorskich finansistów. W zamian za to był on przez nich kierowany.
Przykładowo prezesem rady amerykańskiego "Czerwonego Krzyża" był Henry
P.Davison, jeden z współudziałowców J.P.Morgana. W istocie cała ta misja miała
niewiele wspólnego z amerykańskim "Czerwonym Krzyżem" , będąc jedynie
kamuflażem dla pewnych zakulisowych działań ze strony finansjery z Wall Street.
Jak pisze Pierre de Vilemarest" ([3] str. 105):
"W taki oto sposób "Morgan", "Anaconda" (trust miedzi), America Tobacco",
Guaranty Trust" i wspólnicy lub zausznicy Felixa Frankfurtera , grupa Harrimana
(który do 1929 zbił fortunę na manganie z ZSRR), Ivy Lee (dyrektor do spraw
publicznych u Rockefellerów), Hary Hopkins (tak jak Harriman, przyszły
wtajemniczony małego kółka F.D.Roosevelta) i inni dostarczyli rzeczywiście
zdolnych ludzi , którzy zorganizowali tę "misję humanitarną" w Petersburgu."
Koszty całej tej wyprawy pokrył William Boyce Thomson oraz firma
"International Harvester Co.", która przeznaczyła na ten cel 200 000 dolarów ([1]
str. 73). William B. Thomson reprezentował interesy rodziny Guggenheim,
władającej amerykańskimi kopalniami i tamtejszym rynkiem wydobycia miedzi.
Był on także akcjonariuszem w "Chase National Bank", a w 1914 r. pełnił funkcję
dyrektora nowojorskiego "Banku
Rezerwy Federalnej" (
Federal Reserve Bank of
New Jork
)
([1] str. 90). Już po przybyciu wspomnianej misji do Petersburga,
dołączono nieoficjalnie do jej składu jeszcze dwie osoby: Fredericka M.Corse
reprezentującego "National City Bank" oraz Herberta A. Magnusona. Zatrudniono
także trzech tłumaczy w osobach: kapitana Ilowajskiego, Borysa Reinsteina
(późniejszego sekretarza Lenina i szefa biura rewolucyjnej propagandy) oraz
Aleksandra Gumberga. Gumberg, występujący także pod nazwiskami Berg i
Michaił Gruzenberg, był bratem bolszewickiego ministra, Zorina. Później
Gruzenberg-Gumberg działał jako agent bolszewicki w Skandynawii, a po
wydaleniu stamtąd, znalazł zatrudnienie w Stanach Zjednoczonych jako doradca
jednego z wiceprezesów "Chase National Bank" oraz w firmie "Floyd Odlum of
Atlas Co." ([1] str. 78).
Jak już wspomniano interbankierzy pragnęli utrzymać
Rosję w stanie wojny z Niemcami, aby ją w ten sposób osłabić, a potem przejąć
kontrolę nad jej ogromnymi rynkami. Popierano więc początkowo zarówno
Kiereńskiego jak i bolszewików.W czasie swojego pobytu w Petersburgu wraz z
misją amerykańskiego "Czerwonego Krzyża" , W.B.Thomson zgodził się
wesprzeć Kiereńskiego sumą 1 miliona dolarów, która w dużej części została
przeznaczona na propagandę. Jej głównym celem było utwierdzenie społeczeństwa
rosyjskiego w konieczności kontynuowania wojny przeciw Niemcom. Poprzez
liczne biura propagandowe, gazety i plakaty głoszono hasło "Walcz z kajzerem i
uratuj rewolucję"
(
[1] str. 98).
Jednocześnie tenże W.B.Thomson zachęcał do tego
samego bolszewików, przekazując im 1 milion dolarów.
W obu przypadkach
środki finansowe zostały przelane przez firmę J.P.Morgana na osobiste konto
W.B.Thomsona w "National City Bank". Było to możliwe, gdyż jak się okazuje
oddział "National City Bank" w Petersburgu do którego wpłynęły te pieniądze, był
jedynym zagranicznym i krajowym bankiem, który został pominięty w dokonanej
przez bolszewików nacjonalizacji
(
[1] str. 83). Tak więc
dopóki nie zniszczono
moralnie i fizycznie antybolszewickich armii, dopóty bolszewicy "walczyli z
niemieckim najeźdźcą". Jednak z chwilą, gdy sytuacja została opanowała przez
Armię Czerwoną: Trocki, Joffe, Karakhain i Rosenfeld-Kamieniew, udali się z
wielkim pośpiechem do Brześcia Litewskiego aby podpisać pokój z Niemcami (
[4]
str. 38)
.
W grudniu 1917 r. Thomson opuścił Petersburg, udając się do Londynu,
gdzie wraz z Thomasem W.Lamontem, wspólnikiem J.P.Morgana, namawia rząd
brytyjski do wsparcia ruchu bolszewickiego. Ich starania zostają uwieńczone
powodzeniem, w wyniku czego B.Lockhart zostaje wysłany do Petersburga, a
M.Litwinow nieoficjalnie uznany jako przedstawiciel Sowietów. Na ten nagły
zwrot w polityce Wielkiej Brytanii miał spory wpływ także brytyjski premier
David Lloyd George . Jak ujawnił brytyjski historyk Donald McCormick, Lloyd
George był zamieszany w międzynarodowy przemyt broni, prowadzony z Paryża
przez sir Bazylija Zacharowa, który od 1917 r. dostarczał także broń i amunicję
bolszewikom. Zacharow, dzięki swoim rozległym koneksjom, wpływał w sposób
zakulisowy tak dalece na politykę międzynarodową, że przywódcy alianccy
konsultowali z nim swoje zamierzenia. Nieraz spotykał się on w swoim paryskim
domu z takimi osobistościami jak choćby: Woodrow Wilson, Lloyd George i
Georges Clemenceau.
(
[1] str. 93). Za plecami Lloyd George'a działał także Lord
Milner , który wraz z Cecilem Rhodesem był organizatorem pierwszych
stowarzyszeń elitarnych zwanych "Okrągłymi Stołami". Stały się one podporą kół
fabianistycznych. Rozsiewaniem bolszewickiej propagandy zajmowały się między
innymi wyznaczone do tego celu agendy Ludowego Komisariatu Spraw
Zagranicznych, zarządzanego przez Trockiego.
Należały do nich: Biuro Prasowe
kierowane przez Karola Radka-Sobelsona oraz Biuro Zagranicznej Rewolucyjnej
Propagandy kierowane przez Borysa Reinsteina. Do jego współpracowników
należeli między innymi John Reed, Albert Rhys Wiliams, Philip Price, Louis
Bryant oraz Robert Minor.
We Francji skutecznie reklamował Trockiego jego stary
przyjaciel Jacques Sadoul. Pomagano też materialnie w rozpowszechnianiu
literatury bolszewickiej na terenie Niemiec i Austrii, do czego wykorzystywano
między innymi samoloty amerykańskie
(
[3] str. 109).
Po powrocie do Stanów
Zjednoczonych W.B. Thomsonusilnie wzywał do poparcia dla powstającego rządu
bolszewickiego.
Na początku 1918 r. ukazała się nawet, sygnowana jego
nazwiskiem, publikacja "Prawda o Rosji i bolszewikach", gloryfikująca Lenina.
Została ona wydana przez spółkę "Russian-American Publication Society",
finansowaną przez Maxa Warburga i przemysłowca Stinnesa, która zajmowała się
publikowaniem i drukowaniem antycarskich broszur i wywrotowych pamfletów w
języku rosyjskim
(
[1] str. 72). Jednocześnie na terenie USA probolszewicką
propagandę prowadzili: Ludwig Martens, Grigorij Weinstein i przywódca partii
socjalistycznej w Nowym Jorku - Miszka Hillkowicz, który kazał siebie nazywać
Morris Hillquit. Tenże Hillquit-Hillkowicz, był emigrantem z Litwy. Po
przyjeździe do Stanów Zjednoczonych został prawnikiem. W 1888 r. wstąpił do
partii socjalistycznej, stając się wkrótce jednym z najbardziej jej wpływowych
członków. W 1917 r. został przywódcą partii socjalistycznej w Nowym Jorku, co
wcale nie przeszkodziło mu w latach 1920-tych być dyrektorem "International
Union Bank"
(
[1] str. 24).
Z kolei w 1919 r. utworzono organizację "Zjednoczeni
Amerykanie", której oficjalnym celem miała być walka z komunizmem. Jednymi z
jej założycieli byli Allen Walker z "Guaranty Trust Co" oraz Otto H. Kahn
reprezentujący firmę bankierską "Kuhn, Loeb & Co", mocno zaangażowaną w
finansowanie rewolucji bolszewickiej.
Okazało się jednak, że nie było to
przypadkowe, gdyż w istocie celem tej organizacji było wychwycenie i
zneutralizowanie radykalnych działaczy antykomunistycznych na terenie USA.
Rozsiewano przy tym różne niewiarygodne plotki w rodzaju: "Bolszewicy wejdą do
Nowego Jorku za dwa lata"
, co miało dodatkowo zniechęcić opinię publiczną do
"antykomunistycznych radykałów". Cel osiągnięto, gdyż ludzie przestali słuchać
rzeczowych ostrzeżeń przed niebezpieczeństwem bolszewickim, a przebiegle
zaaranżowany "antykomunistyczny hałas" odwracał uwagę opinii publicznej od
kwestii ratowania za wszelką cenę bolszewickiego państwa (
[4] str. 44).
Również
w 1919 r. utworzono okolicach 110 West 40 Street w Nowym Jorku tzw. "Biuro
Sowieckie", pełniące
funkcję ambasady, które jednocześnie zajmowało się
wymianą carskiego złota na amerykańskie dolary, ignorując przy tym oficjalne
embargo na jakiekolwiek dostawy dla bolszewików. Jak się okazuje w 1919 r.,
mimo tego embarga, amerykańskie firmy wysłały bolszewikom towarów i
żywności na sumę przekraczającą 25 milionów dolarów
(
[4] str. 39).
Szefem "Biura
Sowieckiego" został Ludwig Martens, posiadający obywatelstwo niemieckie, który
do tego czasu był także wiceprezesem firmy "Weinberg & Posner" zlokalizowanej
w budynku przy
120 Broadway
. Jak stwierdzono w jednym z raportów wywiadu
brytyjskiego, fundusze na utrzymanie owego biura pochodziły częściowo od
kurierów bolszewickich przewożących z Rosji diamenty w celu ich sprzedaży w
USA - takich jak John Reed i Michaił Gruzenberg-Gumberg, a częściowo od
nowojorskich firm takich jak choćby "Guaranty Trust Co."
(
[1] str. 115).
W 1920
roku "Biuro Sowieckie" zatrudniało ponad trzydzieści osób, a znajdujące się w
nim departamenty handlu, nauczania, informacji itd. były w istocie parawanem
skrywającym działalność szpiegowską, która została później zdemaskowana. W
zespole tym figurowali między innymi wspomniani już wcześniej B.Weinstein i
M.Hilquit-Hilkowicz oraz Keneth Durant - wspierający niegdyś
pułkownika
Mandel-House'a
, a także John Reed, współpracownik organu
komunistycznego "Masses", pracujący jednocześnie dla magazynu "Metropolitan",
zależnego od grupy Morgana
(
[3] str. 82). "Biuro Sowieckie" miało też wsparcie
ze strony znanego komunisty Felixa Frankfurtera, będącego asystentem
amerykańskiego sekretarza wojny, Bakera. Później Frankfurter został także
jednym z sędziów Sądu Najwyższego
(
[1] str. 201). W skład personelu "Biura
Sowieckiego" wchodził też dr Juliusz Machabeusz-Hammer ("Maccabi" znaczy
"Młot") , który wraz z rodziną zrobił ogromną fortunę się na lukratywnych
kontraktach ze Związkiem Sowieckim
(
[1] str. 117). Urodził się on w 1874 r. w
Rosji, skąd wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Jako wpływowy członek
amerykańskiej Socjalistycznej Partii Pracy, której emblematem był robotnik
trzymający w dłoni młot, nazwał swojego najstarszego syna: Armand Hammer.
Występuje tutaj pewna "gra słów" bowiem
imię Armand z nazwiskiem Hammer
znaczy w języku angielskim "ramię i młot" ("arm and hammer").
Juliusz Hammer
był z zawodu lekarzem i swego czasu czerpał spory dochód z nielegalnego
przerywania ciąży, za co został skazany i spędził cztery lata (od 1919 do 1923 r.)
w amerykańskim więzieniu Sing-Sing. Od 1907 r. znał on osobiście Lenina, z
którym spotkał się po raz pierwszy na międzynarodowym zjeździe socjalistów w
Stuttgarcie i ta znajomość okazała się być bardzo trwała.
W 1921 r. Lenin w swoim
liście skierowanym do członków KC partii bolszewickiej pisał między innymi
(
[4]
str. 41):
"Wczoraj Reinstein poinformował mnie, że amerykański milioner Hammer,
urodzony w Rosji (przebywający obecnie w więzieniu za nielegalne przerywanie
ciąży; właściwie mówi się, iż za jego komunistyczne poglądy), jest gotów przekazać
robotnikom uralskim jeden milion pudów zboża na bardzo korzystnych warunkach
(5%) i przejąć uralskie bogactwa na komisową sprzedaż w Ameryce.
Syn Hammera
(i partner), lekarz z zawodu, obecnie przebywa w Rosji i przywiózł Siemaszko, jako
prezent, instrumenty chirurgiczne wartości 60 tysięcy dolarów. Odwiedził on Ural z
Martensem i postanowił odbudować uralski przemysł.
Oficjalne sprawozdanie
będzie sporządzone przez Martensa."
Lenin
W dniu 24 stycznia 1923 roku, J. Hammer po odsiedzeniu wyroku opuścił
więzienie Sing-Sing i udał się wraz z synem Armandem do Związku Sowieckiego,
gdzie obaj zaangażowali się w rozbudowę sowieckiego przemysłu. Uzyskane za
swe usługi sowieckie ruble, wymieniali na poszukiwane na Zachodzie skóry, futra,
kawior oraz na unikalne kolekcje dzieł sztuki i rękodzielnictwa. Jak pisze
R.Gładkowski (
[4] str. 42):
"Dzięki ścisłej współpracy z Kremlem, Hammerowie stali się posiadaczami
bezcennych ikon, koron, bereł, w ogóle, biżuterii, czy dzieł sztuki skonfiskowanych,
czy jak kto woli - zrabowanych, carskiej rodzinie Romanowych i rosyjskim
bojarom. Było tych drogocenności tak dużo, iż Hammerowie mogli otworzyć
popularną Galerię Hammera. Z czasem, poprzez tę galerię rząd Związku
Sowieckiego pozbywał się wszystkiego, co "godziło w dobre imię komunizmu". W
liście z dnia 24 maja 1922 roku Lenin nawoływał członków Politbiura do
"szczególnie troskliwej opieki nad rozwojem inicjatywy podjętej przez Hammerów,
ponieważ dzięki nim bolszewicy będą mogli się wkręcić w kręgi amerykańskiego
businessu i wykorzystać ten fakt na wszelkie sposoby". Jednocześnie Lenin wydał
polecenie F. Dzierżyńskiemu i wszystkim członkom Politbiura, aby zachowali w
ścisłej tajemnicy bolszewickie koneksje z Hammerami. Oznaczało to, iż posiadający
tę słodką tajemnicę, spoza kręgu członków Politbiura, mieli być wysłani na tamten
świat."
Oczywiście Hammerowie nie byli jedynymi biorącymi udział w tej grabieży. Jak
twierdzą niektórzy bezcenną kolekcję znaczków zabitego cara ukradł z pałacu
osobiście sam Trocki. Ponoć spoczywa ona dotychczas w sejfach jednego z
banków w Nowym Jorku. Z kolei najlepszą na świecie kolekcję rosyjskich monet
zebraną przez Ks. Georgija Michajłowicza, zrabowano i przewieziono do USA,
celem jej rozprzedania bogatym numizmatykom. Zrabowano również znajdujące
się w bibliotece w Ermitażu tzw. Kodeks Synajtikus oraz Koran Omara zalany jego
własną krwią, które były uważane najcenniejsze książki świata. Kodeks sprzedano
oficjalnie Muzeum Brytyjskiemu za 100 000 funtów szterlingów,
zaś Koran zniknął bez śladu. Znanym pośrednikiem w sprzedaży zrabowanych w
cerkwiach i u osób prywatnych kosztowności był też niejaki Sol Barnato. Ich ilość
była tak duża, że jednostką pomiarową nie był karat, lecz drewniana skrzynka do
cygar
(
[9] str. 15).
Na ratunek bolszewikom - otwarcie drogi do eksploatacji rosyjskich bogactw
W 1918 r. bolszewicy zdołali przejąć kontrolę jedynie nad niewielką częścią Rosji.
Do utrzymania swojego stanu posiadania potrzebowali oni stałego wsparcia w
postaci zagranicznego uzbrojenia, importowanej żywności, zewnętrznej pomocy
finansowej i dyplomatycznej, a przede wszystkim zagranicznej wymiany
handlowej. Jak już wspomniano wcześniej pierwszy krokiem dla uzyskania
odpowiedniego zagranicznego wsparcia dyplomatycznego i finansowego było
założenie "Biura Sowieckiego" w Nowym Jorku. Za tym poszły starania mające na
celu umożliwienie transferu funduszy koniecznych do zakupu niezbędnych dóbr,
jak również umożliwienie ich wwozu do Rosji. We wszystkich tych działaniach
bolszewicy mieli zawsze wparcie ze strony finansistów i prawników z Wall Street,
dla których otwierały się nowe rynki zbytu i możliwości eksploatacji ogromnych
bogactw znajdujących się w Rosji. Przykładowo gdy prof. G.Łomonosow, będący
jednym z ekspertów "Biura Sowieckiego", potrzebował dokonać transferu środków
finansowych w wysokości 25 000 dolarów od rezydującego w Norwegii Michaiła
Gruzenberga, uzyskał natychmiastową pomoc Thomasa T. Chadbourne ze znanej
firmy prawniczej z Wall Street oraz przedstawicieli Departamentu Stanu USA (
[1]
str. 146). Głównym narzędziem ułatwiającym gospodarcze i finansowe wspieranie
bolszewików była
"American International Corporation" (AIC).
"AIC" została
założona w 1915 r. w Nowym Jorku w oparciu o kapitały J.P.Morgana,
J.A.Stillmana i Rockefellerów, a jej główne biuro mieściło się przy
120
Broadway
. Wkrótce "AIC" stała się korporacją o wymiarze międzynarodowym,
przejmując wiele innych firm w Stanach Zjednoczonych i za granicą oraz tworząc
swoje przedstawicielstwa w Ameryce Południowej, Azji, Australii i Europie. Warte
podkreślenia są też ścisłe powiązania "AIC" z elitą bankową Wall Street, gdyż
wśród jej dyrektorów można znaleźć wielu reprezentantów takich firm i banków
jak: "National City Bank", "Kuhn, Loeb & Co.", "Du Pont" , "Stone &
Webster" czy też "Federal Reserve Bank of New York"
.
Pozycja "AIC" była tak
silna, że już w styczniu 1918 r. (zaledwie dwa miesiące po wybuchu rewolucji)
ówczesny Sekretarz Stanu USA, Robert Lansing, zasięgał jej opinii na temat
polityki jaka powinna być prowadzona w stosunku reżimu sowieckiego (
[1] str.
132).
Grupa przemysłowców z okolic
120 Broadway
, przy głównym udziale firm:
"Guggenheim Brothers", "Sinclair Gulf. Corp." i "J.G.White Engineering Corp." ,
założyła też "Amerykańsko-Rosyjski Syndykat Przemysłowy" (
[1] str. 136).
W
celu koordynacji działań mających na celu przejęcie kontroli nad bogactwami
Rosji, w dniu 1 maja 1918 r. finansiści z Wall Street zainspirowali utworzenie
"Amerykańskiego Komitetu Pomocy i Współpracy z Rosją Sowiecką",
stanowiącego kolejne źródło nacisków na amerykańską politykę zagraniczną.
Prezesem tego komitetu został dr Frank J.Goodnow z "John Hopkins University",
stanowisko wiceprezesa objął William B.Thomson, skarbnikiem został
G.P.Whalen z "Vacuum Oil Company" , a w jego składzie można też znaleźć:
H.Forda, F.C.Howe, jak też kilku senatorów i dwóch członków Izby
Reprezentantów. Wkrótce po swoim powstaniu, komitet ten zwrócił się do
Departamentu Stanu USA, o utworzenie w jego łonie "wydziału rosyjskiego", co
miało pomóc w nawiązaniu oficjalnych stosunków z Sowietami. Ponadto
T.L.Chadbourme, C.M.Woolley i J.F.Dulles przedłożyli Departamentowi Stanu
specjalne memorandum, wskazujące na konieczność "zorganizowania bliższych i
bardziej przyjacielskich stosunków handlowych pomiędzy USA i Rosją". (
[1] str.
156). Uzasadniano taką konieczność między innymi "zagrożeniem ze strony
Niemiec" , argumentując tym, że przy braku aktywnych działań ze strony firm
amerykańskich, stworzy się możliwość eksploatacji gospodarczej Rosji właśnie
przez Niemcy.
Urabiano przy tym opinię publiczną,
rozpowszechniając w prasie
różne kłamliwe statystyki mówiące na przykład o tym, że "sowiecki rząd jest
reprezentowany przez 90 % społeczeństwa rosyjskiego, a pozostałe 10 % to
przedstawiciele byłych klas rządzących i posiadających".
Powyższe
działania
przyniosły w końcu efekt i w krytycznym dla bolszewików
momencie
nadeszła dla nich pomoc. Dużą rolę w zawieraniu pierwszych transakcji z firmami
amerykańskimi odegrało wspomniane "Biuro Sowieckie" w Nowym Jorku. W
okresie od maja 1919 do stycznia 1920 zawarto ich dziewięć, a ich przedmiotem
było wyposażenie wojskowe, żywność, ubrania, buty itp. W transakcjach tych
uczestniczyła też firma "Weinberg & Posner", której wiceprezesem był Ludwig
Matrens - jednocześnie szef "Biura Sowieckiego" .
Największym zamówieniem
stał się kontrakt o wartości 10 milionów dolarów z firmą "Morris & Co." z
Chicago na dostawę do Związku Sowieckiego blisko 25 000 ton produktów
żywnościowych
(
[1] str. 157). Poniżej przedstawiono pełną listę kontraktów
zawartych przez "Biuro Sowieckie" z firmami z USA w omawianym okresie .
Kontrakty zawarte w 1919 r. przez "Biuro Sowieckie" w Nowym Jorku z firmami z
USA ([1] str. 158).
Data kontraktu
Firma
Przedmiot
kontraktu
Wartość
10 maja 1919
F. Mayer Boot & Shoe
buty
1 201 250 $
7 lipca 1919
Milawukee Shaper Co.
urządzenia
mechaniczne
45 071 $
23 lipca 1919
Eline Berlow N.Y.
buty
3 000 000 $
24 lipca 1919
Fischmann & Co.
ubrania
3 000 000 $
30 lipca 1919
Kempsmith Mfg. Co.
urządzenia
mechaniczne
97 470 $
sierpień 1919
Steel Sole Shoe & Co.
buty
58 750 $
29 września 1919
Weinberg & Posner
urządzenia
mechaniczne
3 000 000 $
27 października 1919
LeHigh Machine Co.
maszyny drukarskie
4 500 000 $
22 stycznia 1920
Morris & Co. Chicago
produkty żywnościowe
10 000 000 $
Jednym z głównych środków
płatniczych używanych przez bolszewików było
carskie złoto i diamenty. Począwszy od 1920 r. carskie ruble i sztaby złota były
przewożone do Norwegii, gdzie w imieniu bolszewików działał Michaił
Gruzenberg-Gumberg oraz do Szwecji gdzie pomocą służył im Olof Aschberg.
Ze
Skandynawii złoto było przewożone statkami do Niemiec i USA. Dla przykładu
można wymienić trzy transporty morskie, które na pokładzie wymienionych
jednostek dostarczyły ten cenny kruszec do USA
(
[1] str. 159):
S.S. Gauthod - 216 skrzyń (ponad 10 ton złota)
S.S. Carl Line - 216 skrzyń (ponad 10 ton złota)
S.S. Ruhlewa - 108 skrzyń (ponad 5 ton złota)
Organizowaniem tych przewozów zajmował się między innymi Robert Dollar -
magnat czarterów morskich z San Francisco, będący jednocześnie jednym z
dyrektorów "AIC" , jak również firma "Guaranty Trust Co." Morgana. W połowie
lat 1920-tych każdy z transportów trafiających do "Guranty Trust Co." zawierał
przeciętnie 540 skrzyń , co dawało ponad 20 ton złota o wartości około 15
milionów dolarów. W przypadku zaś wysyłek organizowanych przez Roberta
Dollara i Olofa Aschberga
wartość przewożonego jednorazowo złota osiągała
nawet 20 milionów dolarów
(
[1] str. 165).
Tak więc w aspekcie czysto handlowym,
rewolucja bolszewicka w Rosji okazała się być dla interbankierów świetnym
interesem.
Z nawiązką odzyskali oni swoje pieniądze włożone w to
przedsięwzięcie, a ogromne zasoby naturalne Rosji stwarzały dodatkowe
możliwości wzbogacenia się. Według rosyjskiego generała A.Gulewicza (
[6] str.
165):
"Pan Bachmetiew, były ambasador Cesarstwa Rosyjskiego w Stanach
Zjednoczonych mówi nam, że bolszewicy po zwycięstwie przelali pomiędzy rokiem
1918 a 1922 około 600 milionów rubli w złocie na rzecz Kuhn, Loeb & Co. [firmy
J.Schiffa]"
Oczywiście wszystko to działo się kosztem ogromnych wyrzeczeń i ofiar
ponoszonych przez społeczeństwo rosyjskie. Brakowało odzieży i produktów
żywnościowych, do roku 1920 produkcja przemysłowa spadła do 13% wielkości z
roku 1913, a ówczesny wskaźnik cen w Rosji wzrósł ponad 16 000 razy pomiędzy
latami 1917 i 1920. Plony zbóż spadły z 74 milionów ton w 1916 r. do 30 milionów
ton w 1920 r (
[6] str. 165).
Wedle niektórych szacunków w latach 1920-21 tylko
na skutek głodu zmarło 5 milionów ludzi
.
Jak pisze R.Gładkowski (
[4] str. 42):
"Międzynarodowi bankierzy przystąpili do intensywnej eksploatacji gigantycznych
połaci Euroazji. Morgan z Rockefellerem poczęli organizować w Związku
Sowieckim mordercze pięciolatki. Ideę humanizmu zrównano z powszechną
kolektywizacją. J.P. Morgan, Rothschildowie, czy Rockefellerowie nie zrezygnowali
z własnych fortun dla dobra bliźnich. Zmusili jednak setki milionów ludzi do
niewolniczej pracy. (...)
Bankierów i bolszewików łączyła wspólna cecha:
internacjonalizm. Trocki mógł zaprzysiąc carskich generałów w celu zbudowania
Armii Czerwonej i mógł wykończyć wielce patriotyczny i ściśle niepodległościowy
ruch Armii Zielonej, która dysponując700 000 żołnierzy
desperacko walczyła
zarówno z czerwonymi, jak i z białymi; jako, że biali zostali stworzeni po to, aby
zdezorientować Rosjan, i tym samym, zwiększyć szansę bolszewików na końcowe
zwycięstwo. Interbankierzy i interrewolucjoniści utopili we krwi wolnościowy zryw
rosyjskich patriotów. Jednak bolszewizmu trącącego rusycyzmem nie można było
sprzedać światu. Zatem, reżym bolszewicki przemianowano na partię
komunistyczną, a Związkowi Sowieckiemu dano konstytucję bazującą na
internacjonalistycznym "Manifeście komunistycznym" Karola Marksa. Na tego
rodzaju bazie można już było przystąpić do budowy ogólnoświatowego rządu, z
ogólnoświatową policją, armią, szkolnictwem i ogólnoświatowym ateizmem."
Literatura:
1. A.C.Sutton -
"Wall Street and Bolshevik Revolution"
- Arlington House 1974.
2. A.C.Sutton - "America's Secret Establishment" - Liberty House Press 1986.
3. P.Villemarest - "Źródła finansowe komunizmu i nazizmu" - Warszawa 1997.
4. R.Gładkowski - "Myślącym pod rozwagę" - Toronto 1984.
5. H.Rolicki - "Zmierzch Izraela" - Warszawa 1932.
6. W.T.Still - "Nowy Porządek Świata" - Poznań 1995.
7. ks. J.A.Cervera - "Pajęczyna władzy" - Wrocław 1997.
8. F.L.Britton - "Za plecami komunizmu" - Wrocław 1996.
9. W.Uszkujnik - "Paradoksy historii" - Gdańsk 1996.
10. N.H.Webster - "The Socialist Network" - London 1926.
11. N.H.Webster - "World Revolution" - London 1921.
12. O.M.O'Grady - "The Beasts of the Apocalypse" - First Amendment Press 2001.
13. S.Żochowski, H.Pająk - "Rządy zbirów 1940-1990" - Lublin 1997.
14. H.A.Gwyne - "Przyczyna wrzenia światowego" - Poznań 1996.
15. Encyklopedia Białych Plam, tom XIV - Radom 2004.