background image

Lyssa Royal & Keith Priest

Gwiezdne dziedzictwo

(The Prism of Lyra / wyd. orygin. 1989)

„Dzieciom Liry rozproszonym po galaktyce...

Obyście pamiętały o swoim dziedzictwie”.

„Jestem dzieckiem Ziemi i gwiaździstego Nieba;

Lecz tylko z Nieba mój ród.

Sami go poznacie”.

tekst z blaszki z Petelii,

Orficcy Nowicjusze, 200-400 przed Chr.

background image

 

*   *   *

W wyniku podziału, po przejściu przez Pryzmat Liry,

powstała grupa istot, które można nazwać Założycielami.

Urzeczywistnili oni świadomość grupową tych,

którzy ostatecznie stali się ludźmi.

To właśnie oni sprawują pieczę nad ewolucją rodzaju ludzkiego...

 

Spis treści:

Przedmowa
Rozdział 1: Infuzja wymiarów
Rozdział 2: Powstanie Rodziny Galaktycznej
Rozdział 3: Łono Liry
Rozdział 4: Czynnik Syriusza
Rozdział 5: Wichry Oriona
Rozdział 6: Kuzyni Ziemian na Plejadzie
Rozdział 7: Brama Arktura
Rozdział 8: Początek Ziemi
Rozdział 9: Zeta Reticuli: transformacja i przebudzenie
Rozdział 10: Integracja: powrót do siebie
Przypisy
Słownik terminów
Wybrana bibliografia
Podziękowania
O autorach

background image

Przedmowa

Nie tchnienie połączone z krwią dało, o ludzie,

początek waszym duszom i ukształtowało ich substancje,

choć właśnie krew i tchnienie tworzą wasze ziemskie i śmiertelne ciała.

Bo wasze dusze przybyły tu skądinąd.

Empedokles 

Utrwalona   w   przekazach   historia   Ziemi   od   zamierzchłych   początków   opowiada   o 

rozdzierających uczuciach, które ogarniają nas, gdy kierujemy wzrok w bezmiar nocnego nieba. 
Niektórzy z nas  z utęsknieniem wyczekują dnia, kiedy ludzkość będzie mogła wzlecieć ponad 
gwiazdy. Czy to tylko niespełniona jeszcze nadzieja, czy też wspomnienie z naszej przeszłości?

A są w ludzkiej świadomości rzeczy niejasne, które nadal domagają się zbadania. Co pobudza 

nasze dążenie do granic ewolucji? Dlaczego za sprawą naszych działań rasy ludzkie zamieszkujące 
naszą   planetę   żyją   w   niezgodzie?   Być   może   uczestniczymy   w   kosmicznym   dramacie,   którego 
scenariusz jedynie na jakiś czas został przez nas zapomniany. A przecież wiemy, że to, co dzieje się 
w granicach jednego kraju czy w obrębie jednej rasy ludzkiej oddziałuje na wszystko inne. I być 
może ta idea obejmuje otaczający nas wszechświat. Być może to, co robimy tu na Ziemi, oddziałuje 
na inne niezliczone cywilizacje na innych planetach. Czy rzeczywiście jesteśmy z nimi powiązani?

Wiedza przedstawiona w niniejszej książce jest efektem rozwijanych przez wiele lat intuicji, 

dedukcyjnego   rozumowania   i   channelingu.   Przeprowadziliśmy   drobiazgowe   zestawienia   relacji 
różnych channelingów (wykorzystując głównie pracę Lyssy Royal, współautorki niniejszej książki), 
jak również odwoływaliśmy się do szeregu uznanych dzieł z zakresu antropologii i metafizyki. 
Zawarte w tej książce idee czytelnik może odczytywać dosłownie lub symbolicznie, nie ma to 
znaczenia. Nie głosi ona bynajmniej prawdy ostatecznej o tym, w jaki sposób nasza galaktyczna 
rodzina pojawiła się w tej rzeczywistości. Jeśli to do czytelnika przemawia, niechaj nasze intuicje 
staną się katalizatorami jego własnego rozwoju. Jeśli nie, być może przybliżą one go o krok do jego 
własnej prawdy.

Wszelkie prawdy, bez względu na swój charakter, są manifestacjami Prawdy Jedynej – to jedna z 

najważniejszych idei służących ożywieniu potencjału człowieka. Za sprawą jej uznania ujawnia się 
jedność.   Niniejsza   książka   niech   zatem   będzie   przynajmniej   zajmującą   lekturą,   ciekawą   i 
pobudzającą wyobraźnię czytelnika, który wierzyć oczywiście nie musi, powinien jednak zgodzić 
się przyjąć postawę odkrywcy.

Nasza   książka   ma   charakter   wprowadzający.   Uzupełnia   ją   zamieszczony   na   końcu   słownik 

zawierający wykorzystane i, być może, nieznane terminy. W każdym rozdziale od innej strony 
prezentuje   tkaninę   o   skomplikowanym   wzorze   oraz   omawia   jej   wpływ   na   Ziemię.   W   trakcie 
licznych rozważań zarysowuje się struktura zawartej w niej wiedzy, dzięki czemu czytelnik ma 
możność zapoznania się z obsadą rozgrywającego się dramatu. Nie jest ona kompletna. W całym 
naszym   wszechświecie   rozgrywają   się   niezliczone   dramaty,   w   których   uczestniczy   niezliczona 
liczba   postaci.   Te,   które   się   pojawiają,   odgrywają   bodaj   najważniejszą   rolę   w   dramacie 
rozgrywającym się tutaj, na Ziemi.

Zgromadzony   materiał   zawiera   pewne   założenia,   które   stanowią   podstawę   pozostałej   części 

wiedzy.   Jednym   z   nich   jest   idea   inkarnacji   i   przekonanie   o   tym,   że   świadomość   z   istoty   jest 
nieskończona. Niekoniecznie należy być wyznawcą tego poglądu, by ogarnąć przedstawione tu 

background image

treści, niemniej pozwoli on czytelnikowi ujrzeć problem w szerszej perspektywie.

Zgodnie   z   innym   z   przedstawionych   tu   założeń   każda   istota   posiada   wyższą   świadomość. 

Oznacza   to,   że   bez   względu   na   poziom   egzystencji,   jaki   istota   obrała   sobie   w   danym   życiu, 
zachowuje ona wiedzę (świadomą lub podświadomą) o swym związku z Całością i o swej boskiej 
tożsamości. Pogląd ten łączy się z przekonaniem, że my i tylko my sprawujemy kontrolę nad 
naszym przeznaczeniem. Stąd sprawa naszej ewolucji pozostaje w naszych rękach.

Innym   założeniem,   obecnym   w   całej   książce,   jest   również   istnienie   „Całości”,   czyli 

zintegrowanej   świadomości   zbiorowej   naszej   galaktycznej   rodziny.   Ze   względu   na   wiedzę, 
prezentowaną w niniejszej pracy, niezbędne będzie wprowadzenie pewnego zespołu parametrów. W 
sposób alegoryczny będą się one odnosiły do „początku” opowieści, którym jest Infuzja Wymiarów 
oraz do „końca”, którym jest Integracja.

W wielu przypadkach zastosowaliśmy nazwy oznaczające miejsca lub ludzi (takie jak Syriusz 

lub istoty z Syriusza). W ogólności nazwy te mają charakter płynny i bardziej odnoszą się do 
dziedziny czy oscylującej świadomości niż do jakiejś stałej idei. W przypadku Liry, na przykład, 
uwzględnia się możliwość, że gwiazdy, o których mowa, wielokrotnie mogą stawać się czarnymi 
bądź   białymi   dziurami.   W   ten   sposób   zatem   można   mówić   raczej   o   pewnych   ideach,   niż   o 
konkretnych miejscach w czasie i przestrzeni. Te idee jednak mają swoje znaczenie; widać to dość 
wyraźnie w naszych legendach, które nadają znaczenie innym systemom gwiezdnym. Legendy 
plemienia Dogonów, teksty sumeryjskie i pisma starożytnych Egipcjan – w nich wszystkich mówi 
się o kontaktach z istotami z innych systemów gwiezdnych. A te legendy zapewne skądś pochodzą. 
Mimo   że   ich   język   nieco   odbiega   od   stylu   współczesnej   ekspresji,   to   zgodność   ich   treści   nie 
podlega dyskusji.

Wiedza o przeszłości rodzaju ludzkiego może wzbogacić nasze życie tutaj, na Ziemi. Nasza 

transformacja,   o   ile   rzeczywiście   mamy   się   przekształcić,   dokona   się   za   sprawą   tchnienia 
świadomości w nasz świat, nie zaś  dzięki temu, że posłużymy się świadomością, by uciec od 
naszych obowiązków jako obywateli Ziemi i członków Galaktycznej Rodziny.

background image

Rozdział 1

Infuzja wymiarów

Niebiańskimi tonami,

Powietrznymi strunami, ognistymi rejestrami,

Wspaniała eolska Lira z Samos

Wszystkimi siedmiokrotnymi taktami wschodzi

Z Ziemi ku niewzruszonym gwiazdom.

Longfellow o Lirze; z Occultation of Orion

Świadomość i energia były kiedyś zespolone w jedną niepodzielną całość. Owa Całość miała 

świadomość swych aspektów, ale nie w taki sposób, w jaki ma ją świadomość jednostkowa. Na 
obecnym   etapie   rozwoju   Ziemi   najpierw   mówi   się   o   „jaźni   jednostkowej”,   następnie   o 
społeczeństwie i na końcu o Całości, Wszystkim Co Jest, czyli o Bogu. Wciąż wprowadza się 
podziały.  To oddzielenie od Źródła jest  złudzeniem.  Owo złudzenie  zaś  jest  narzędziem,  które 
dostarcza Całości nauki i wyzwań, których musi zaznać by ponownie zreintegrować się w Źródle.

Przed   owym   oddzieleniem   się   od   Źródła   Całość   istniała   w   innej   oktawie   wymiarów 

rzeczywistości. Pozostając w tym królestwie jedności cząstki Wszystkiego Co Jest zastanawiały się, 
jak by to było, gdyby podzielić się na części i na jakiś czas zapomnieć o zespolonym istnieniu. Za 
sprawą siły oddziaływania tej myśli zaczął dokonywać się podział. Złudzenie powstałe w jego 
wyniku było stanem zapomnienia, w którym świadomość, w celu ponownego zjednoczenia, będzie 
musiała (odwołując się do własnej istoty) doprowadzić do przypomnienia.

To, co jest określane mianem „stworzenia” oznacza w rzeczywistości ten właśnie podział na 

części, czyli, mówiąc językiem bardziej opisowym, Infuzję wymiarów. I właśnie to początkowe 
zaciekawienie Całości względem istnienia podzielonego na części, stworzyło samą rzeczywistość. 
Wymagało   to   zmiany   perspektywy,   nastawienia   czy   częstotliwości.   Poszczególne   aspekty 
Galaktycznej   Rodziny,   jako   części   Całości,   były   częściowo   odpowiedzialne   za   to,   jaki   kształt 
przyjął projekt, zgodnie z którym miała się dokonywać ich ewolucja. Stąd też istotne znaczenie 
stwierdzenia „jesteśmy Bogiem”.

Sporządzony   projekt   zawierał   wiele   różnych   idei.   Przede   wszystkim   zawierał   myśl,   że 

biegunowość i podział na części będą stanowić normę. Projekt przewiduje, że każda cząstka duszy 
dysponuje Wolną Wolą. Wyzwanie tkwiło w przypomnieniu, że każda świadomość ją posiada. Im 
bardziej Wolna Wola pożytkowana, tym silniej przywoływana pamięć o boskości. Wolna Wola 
stając w obliczu spolaryzowanej rzeczywistości staje się wyzwolicielem. Kiedy dusza zapomina, że 
posiada Wolną Wolę, lekcje stają się o wiele trudniejsze, ale też się opłacają.

Inną ideą uobecnioną w tak ułożonym projekcie było to, że cząstki Całości były całkowicie 

odpowiedzialne za swe działania w czasie stanu niepamięci. Bez względu na pamięć, każde podjęte 
działanie wywołuje reakcję ze strony wszechświata. Niektórzy nazywają to karmą; jednakże to coś 
więcej niż „oko za oko”. W miejsce kary za niewłaściwe postępowanie pojawia się możliwość 
poszerzenia swojej świadomości. Stąd też, w jakimś sensie, mądrość wymazuje karmę.

Jednakże rezultat jest już przesądzony, mimo iż może to zabrzmieć jak reguła swego rodzaju 

background image

okrutnej   kosmicznej   gry.  Wobec   tego   niekoniecznie   liczy   się   przeznaczenie,   lecz   podróż,   jaką 
odbywa się po drodze. Dokładnie zaś to, jak przebiega ta gra.

Innym   aspektem   projektu   był   wytworzony   z   eteru   kod   wbudowany   w   materię   tkaniny 

wszechświata. Za sprawą tego kodu dwunożne humanoidalne formy, których budowy podstawą jest 
węgiel, stały się w strukturach planetarnych w sposób naturalny rozwijającymi się nośnikami, w 
które mogła się wcielać świadomość tego typu, jaką posiada człowiek. Kod ten funkcjonuje na 
poziomach ponadatomowych, które nauka dopiero uczy się badać. W ciało człowieka wpisana jest 
symbolika biegunowości. Ziemska istota ludzka jest symetryczna, posiada dwie ręce, dwie nogi, 
dwoje oczu, dwoje uszu etc. Korpus całości tworzą tors i głowa.

Przesądzone także zostało i to, że w trakcie rozwoju ewolucyjnego form humanoidalnych (w 

obrębie ziemskiej rodziny galaktycznej) bieguny męskie i żeńskie ucieleśniają się w odrębnych, ale 
uzupełniających się cielesnych formach. Służy to przypomnieniu, iż bieguny po to by tworzyć, 
zawsze   muszą   się   łączyć   czy   zespalać.   Mniemanie,   iż   jednostka   najpełniej   odczuwa   jako 
„pojedyncza osoba”, zaś para łączy się z innym w miłości, należy do poglądów powszechnych.

Jak faktycznie przebiegał proces infuzji wymiarów? Otóż w konstelacji Liry istnieje czasowo-

przestrzenna  tkanka, którą  można  by nazwać białą  dziurą

[1]

. Można  ją  porównać  do pryzmatu. 

Przepuszczając   promień   światła   przez   pryzmat   otrzymujemy   spektrum   świetlne   podzielone   na 
siedem widzialnych pasm. Kiedy cząstka Całości przechodziła przez Pryzmat Liry (białą dziurę), 
świadomość podzieliła się na siedem częstotliwości drgań, które reprezentują zbiorową świadomość 
ziemskiej rodziny galaktycznej. Każda cząstka zyskała świadomość pozostałych częstotliwości czy 
gęstości. Częstotliwości stanowiły integralną część Całości (jak białe światło) i jako takie były 
poprzednio doświadczane. Kiedy ta cząstka Całości przeszła przez pryzmat, ujawniła się w postaci 
siedmiu   częstotliwości   świadomości.   Świadomość   również   podzieliła   się   na   części,   same   zaś 
cząstki oddaliły się od siebie jak to symbolicznie przedstawia teoria „Wielkiego Wybuchu”. I tak 
doszło do powstania złudzenia, że każda cząstka istnieje w wielkim osamotnieniu.

Dla Całości stało się jasne, że celem tego doświadczenia było nauczenie się ponownej integracji. 

Ale jak? Cząstki jako jednostkowe dusze bądź jako grupy odkrywały wszechświat, który został już 
stworzony. Infuzja wymiarów spowodowała nie tylko fragmentację świadomości, w jej wyniku 
powstały   także   gwiazdy,   planety,   gazy   i   molekuły,   konstytuujące   rzeczywistość   materialną. 
Aczkolwiek, rzeczywistość materialna reprezentuje jedynie niewielką część pasm częstotliwości 
energii, które powstały w wyniku podziału na części.

Materia,   to,   zgodnie   z   odkryciami   nauki,   zagęszczona   energia   drgająca   z   właściwą   sobie 

częstotliwością. Energia konstytuuje wszelkie aspekty wszechświata. Na Ziemi nie odkryto jeszcze 
techniki umożliwiającej mierzenie pewnych cząstek rzeczywistości. Gdyby zaistniała tego rodzaju 
techniczna możliwość, otworzyłyby się niezliczone przejścia do czasu i przestrzeni. Tymczasem 
jednak przedstawimy siedem poziomów częstotliwości, na jakie rodzima galaktyka Ziemi podzieliła 
się   przechodząc   przez   Pryzmat   Liry.   Z   tego   względu   terminu   „gęstość”   będziemy   używali   w 
odniesieniu do tych właśnie poziomów

[2]

.

Pierwsza gęstość: świadomość punktowa; materia fizyczna.
Ten poziom częstotliwości ma charakter elementarny. Umożliwia materii i energii tworzenie 

atomów   i   cząsteczek.   Na   przykład,   wszystkie   podstawowe   formy   życiowe   minerałów   i   wody 
zaczynają   funkcjonować   w   paśmie   częstotliwości   pierwszego   poziomu   gęstości.   To   pasmo 
funkcjonuje również w organizmach ludzi. Tworzy podstawowe kody genetyczne.

Druga   gęstość:  świadomość   liniowa;   materia   biologiczna;   rozwój   tożsamości   grup   lub 

gatunków.

Świadomość wyrażana przez drgania drugiej gęstości nie posiada samoświadomości (czyli ego). 

Obejmuje   ona   większość   gatunków   królestwa   roślin   i   zwierząt;   jednak   ich   umiejscowienie   w 
płaszczyźnie tej gęstości zależy od wielu innych dodatkowych czynników, w tym obecności bądź 

background image

braku obecności ego.

Trzecia gęstość:  świadomość sferyczna; ego; utrata tożsamości grupowej, rozwój tożsamości 

jednostkowej;   zdolność   zapamiętywania   przeszłości   oraz   uświadamiania   sobie   przyszłości   przy 
zachowaniu świadomości teraźniejszości.

W sferze tej gęstości wyłaniają się istoty ludzkie. Właściwe jej drgania wytwarzają złudzenie 

oddzielenia i tym samym prowokują do przebudzenia. Obecnie ludzkość znajduje się w okresie 
przejściowym,   prowadzącym   do   czwartej   sfery   gęstości   rzeczywistości,   co   może   tłumaczyć 
gwałtowne   zmiany,   jakim   podlega   rodzaj   ludzki.   Częstotliwość   tego   poziomu   w   najwyższym 
stopniu   wyraża   oddzielenie   od   Całości.   Stąd   też   wiele   nauk   dotyczących   integracji.   Na   tym 
poziomie najintensywniej kultywowany jest rozwój jaźni jednostkowej.

Walenie   (delfiny   i   wieloryby)   egzystują   obecnie   równocześnie   w   sferze   trzeciej   i   czwartej 

gęstości   i   wraz   z   ludzkością   wychodzą   ze   sfery   trzeciej.   Świadomość   naczelnych   funkcjonuje 
również   w   sferze   trzeciej   gęstości.   Ich   ewolucja   jest   coraz   bardziej   widoczna,   w   miarę   jak 
zaczynamy   obserwować   u   nich   niektóre   cechy   uważane   ongiś   jedynie   za   przynależne   istotom 
ludzkim (takie jak przyswajanie sobie języka i patologiczne zachowanie).

Czwarta   gęstość:  obejmuje   świadomość  sferyczną;   nadświadomość;   reintegracja   tożsamości 

grupowej,   której   nie   towarzyszy   utrata   tożsamości   osobowej;   w   miarę   wzmagania   się   drgań 
percepcja przeszłości, teraźniejszości i przyszłości nabiera bardziej płynnego charakteru wraz ze 
zdolnością do łączenia się z rzeczywistościami wielowymiarowymi o różnych gęstościach; coraz 
trudniej podtrzymywać świadomość negatywnie zorientowaną.

Obecnie na Ziemi rzeczywistość czwartej gęstości pokrywa się z rzeczywistością trzeciej. W 

odniesieniu   do   ludzi   może   to   wiązać   się   ze   wzrastającym   pragnieniem   jedności,   pokoju   i 
nieuwarunkowanej miłości, będących przeciwieństwem złudzenia oddzielenia jako cechy trzeciej 
gęstości. Częstotliwość drgań rzeczywistości człowieka jest wyższa, a zatem może on szybciej i 
żywiej angażować się w sprawy dotyczące osobowości. Jak do tego dochodzi, łatwo się przekonać 
w   przypadku   tysięcy   osób   na   Ziemi   poddawanych   terapii,   uczestniczących   w   programach 
skierowanych przeciwko trwonieniu zasobów Ziemi i angażujących się w wysiłki ludzkości na 
rzecz poprawienia kondycji planety. Jest to częstotliwość odpowiedzialności. Pasmo, na którym 
zaczynamy sobie przypominać kod Wolnej Woli. Jest to ostatnia częstotliwość, w której fizycznie 
ciała nadal są nośnikami ekspresji świadomości. Dlatego też wiele cywilizacji przez długi czas chce 
pozostawać w paśmie tej właśnie częstotliwości.

Piąta gęstość: doświadczanie świadomości „Ja” jako tożsamości grupowej; stan nie związany z 

czasem linearnym.

W tej gęstości świadomość odczuwająca zaczyna budzić się ku swemu dziedzictwu. Jest to sfera 

mądrości. Jednostki budząc w sobie mądrość bardzo często pragną się dzielić nią z tymi, którzy 
nadal koncentrują się na niższych sferach gęstości. Wielu decyduje się zostać przewodnikami dla 
innych. Istota żyjąca w sferze tej gęstości łączy się ze swoją rodziną świadomości („nadduszą” czy 
„wyższą  jaźnią”) i  odzyskuje pamięć.  Jest to  pierwsza sfera gęstości,  w  której doświadcza się 
istnienia zorientowanego poza ciało.

(UWAGA: Przejścia między piątą, szóstą i siódmą sferą gęstości nie mają wyraźnych granic. Są 

one w znacznym stopniu zatarte, ponieważ te właśnie sfery nie są zorientowane na materię.)

Szósta gęstość: świadomość jako wymiar sam w sobie.
Często   nazywa   się   ją   „Świadomością   Chrystusową”   z   tego   względu,   że   rozwija   pasmo 

częstotliwości poziomem równe tej, która cechuje Chrystusa czy Buddę. W tym paśmie następuje 
całkowite przypomnienie, a jednostka zaczyna brać odpowiedzialność raczej za Całość aniżeli za 

background image

Siebie. Procesy rozwoju Ja i rozwoju Całości stają się tożsame.

Siódma   gęstość:  świadomość   jako   doświadczenie   wielowymiarowości;   matryca   tożsamości 

grupowej (Zespól Pamięci Społecznej).

Jest   to   częstotliwość   całkowitej   tożsamości   lub   integracji.   Ci,   których   częstotliwość   drgań 

dochodzi   do   tego   pasma,   zespalają   się   pod   względem   tożsamości   i   stają   się   zespołową 
świadomością   całości.   Przyciągają   tych,   którzy   przebywają   w   innych   częstotliwościach   i 
zapewniają   naturalny   przepływ   dążeń   zmierzających   do   integracji.   Następną   oktawę,   w   której 
czekają   ich  nowe  przedsięwzięcia  osiągną   po  przejściu  przez   Pryzmat   Liry  (z   naszego  punktu 
widzenia   będzie   to   zatem   wyjście   z   czarnej   dziury),   kiedy   siódma   gęstość   osiągnie   już   masę 
krytyczną.

*   *   * 

Warto zauważyć, że – tak jak cząstki Całości podzielone po przejściu przez Pryzmat Liry – 

każda jaźń  zachowuje  świadomość wszystkich gęstości.  Jednakże niepamięć częściowo jeszcze 
występuje. W gęstościach, w których następuje największa koncentracja (jak na przykład w trzeciej 
i częściowo w czwartej) bywa, że jest się nieświadomym współistnienia innych poziomów. Kiedy 
następuje integracja, te pozostałe aspekty zostają uświadomione. 

Mikrokosmos zawsze odzwierciedla makrokosmos. Widać to po „zbieżności”, jaka zachodzi 

między   strukturą   atomu   i   strukturą   układu   słonecznego.   Podobnie   jest   w   przypadku   podziału 
Całości na istoty jednostkowe czy grupy dusz. Zjawisko wcielenia w materialne ciało może w jakiś 
sposób przypominać przejście przez Pryzmat Liry.

Proces podziału duszy podczas wcielania się może poniekąd przywodzić na myśl Freudowską 

teorię id, ego i superego. Dusza, jako zarodek manifestuje świadomość pierwszej gęstości. W tym 
momencie   zyskuje   się   świadomość   siebie   jako   istoty   w   skomplikowany   sposób   połączonej   ze 
środowiskiem.   W   sensie   fizycznym   jednostka   staje   się   zespołem   kodów   DNA   posiadającym 
możliwość zyskania świadomości istoty ludzkiej. Korelacji jednak nie ma, skoro Freud nie odniósł 
swej   hipotezy   do   rozwoju   prenatalnego.   Gdyby   stworzył   teorię   opisującą   relację   zarodka   do 
środowiska, byłby to opis pierwszej gęstości.

Dziecko   między   narodzinami   a   dwunastym   rokiem   życia   zaczyna   przejawiać   świadomość 

drugiej   gęstości.   Zaczyna   dostrzegać   różnicę   między   sobą   a   środowiskiem   i   jego   pragnienia 
uzewnętrzniają się. Nadal jest to poniekąd egocentryczny punkt widzenia, który ten etap rozwoju 
łączy z id. Orientację w sferze drugiej gęstości od orientacji w sferze trzeciej różni natomiast 
wyraźny brak zdolności do rozróżniania między sobą a środowiskiem.

Od   około   siódmego   roku   życia   świadomość   trzeciej   gęstości   staje   się   główną   strukturą. 

Następuje rozwój ego oraz świadomości dziecka jako odrębnej jednostki. Są to lata najważniejsze 
dla rozwoju; widać to wówczas, gdy rozwój zostaje zakłócony (na przykład przez złe traktowanie) 
– osobowość może ulec rozpadowi i spowodować brak przystosowania w późniejszym życiu. Wielu 
ludzi przez całe życie zachowuje tę egocentryczną orientację świadomości trzeciej gęstości.

Rozwój   superego,   czyli   świadomości   wyższej,   jest   cechą   charakterystyczną   dla   czwartej 

gęstości. Ludzie mają możność rozwijania tego właśnie aspektu samych siebie. Jest to reintegracja 
cząstek osobowości podzielonej w trakcie narodzin, jak również reintegracja w sferze duchowej. 
Sądzić można, że gdy ludzkość w większym stopniu jako całość zacznie wchodzić w sferę czwartej 
gęstości,   proces   owej   fragmentacji   osobowości   stanie   się   mniej   jaskrawy,   a   u   dzieci   cechy 
charakterystyczne  czwartej  gęstości  zaczną  pojawiać  się  – być  może  –  we wcześniejszej  fazie 
rozwoju i będą one przez nie zachowywane na całe życie.

W dzieciństwie człowiek musi nauczyć się, w jaki sposób się przystosowywać i włączać do 

odpowiednich struktur. W przeciwnym przypadku (na przykład złego traktowania) u dziecka, po 

background image

osiągnięciu wieku dorosłego, często mogą pojawiać się zaburzenia psychiczne. Patologie, w rodzaju 
mnogich   osobowości,   mogą   pojawiać   się,   gdy   w   dzieciństwie   nie   nastąpił   naturalny   proces 
integracji osobowości w sferze trzeciej gęstości. Niektóre cywilizacje pozaziemskie nauczyły się 
wykrywać i przekształcać zarodki zaburzeń psychicznych u dzieci, nie znają więc przypadków 
patologii wśród dorosłych.

Jeśli człowiek zrozumie, że nie ma znaczenia to, na ile jest podzielony (zarówno pod względem 

duchowym   jak  i  osobowościowym)  i  że   droga  powrotna  zawsze   prowadzi  przez   integrację,   to 
zawsze będzie on (lub ona) wiedział dokąd zmierza. Zawsze wobec tego możemy powrócić do 
domu.

Rozdział 2

Powstanie rodziny galaktycznej

Jestem Ra, od którego czas wziął początek.

Jestem osią koła,

Dzienny gwiazdy unosząca się

nad bezkresnym morzem.

Nie plonem jestem; jestem nasieniem.

Nie Lira jestem; jestem pieśnią.

Ze świata nie odejdę.

Egipska Księga Zmarłych

W wyniku podziału, po przejściu przez Pryzmat Liry, powstała grupa istot, które można nazwać 

Założycielami

[3]

.   Urzeczywistniali   oni   świadomość   grupową   tych,   którzy   ostatecznie   stali   się 

ludźmi. Mogą ukazywać się nawet na poziomie czwartej gęstości, ale ich naturalnym stanem jest 
bezcielesność.   Odszczepiając   się   od   cząstki   Całości,   która   przeszła   przez   Pryzmat   Liry   nadal 
zachowali w pamięci, co prawda nieco zatartej, ideę integracji i sens dokonanego podziału. To 
właśnie   oni   sprawują   pieczę   nad   ewolucją   rodzaju   ludzkiego.   Pełnią   funkcję   archetypicznych 
rodziców zachowując równowagę między biegunami tego co męskie i żeńskie.

Założyciele uświadamiali sobie istnienie planu, który ukształtował się, gdy oddzielili się od 

Całości. Stąd właśnie wiedzieli, że „dzieci” noszą w sobie kod „rodziców”. Odkąd zaczęli spełniać 
funkcję rodzicielską, na nich właśnie spadła odpowiedzialność za wpływ na kształtowanie nowej 
świadomości, która ma się narodzić. Tym samym urzeczywistniali projekt, zaczynali go rozumieć i 
wcielać w życie zdając sobie sprawę, że w ten sposób w przyszłe cząstki zostanie wpisany kod.

Założyciele   zaczynali   rozróżniać   wzorce   naturalnej   energii   już   stworzonej,   spolaryzowanej 

rzeczywistości. Stawało się dla nich oczywiste, że świeżo podzielona grupa świadomości sytuuje 
się wobec właściwych sobie realności (tzn. gęstości) w trzech głównych aspektach: (1) Względem 
czystej   pozytywności;   (2)   Względem   czystej   negatywności;   (3)   Względem   integracji   obu 

background image

poprzednich aspektów. Wszelkie interakcje zachodzą w obrębie linii łączących każdy z punktów, 
przy   czym   bardzo   nieliczne   aspekty   świadomości   osiągają   moment   czystej   negatywności   bądź 
pozytywności.   Uprzytomniając   sobie   ten   fakt,   zrozumieli   paradygmat   spolaryzowanej 
rzeczywistości, co było dla nich czymś nowym i poruszającym. Oto ów wzorzec, w takiej postaci w 
jakiej im się objawił, przedstawiony w dwuwymiarowym schemacie.

 

Bieguny pozytywny i negatywny zmierzają ku integracji.

 
Gdy zastanowili się nad tym schematem, zrozumieli mechanikę tego, w jaki sposób podzielona 

na   części   świadomość   ponownie   złączy   się   poprzez   Pryzmat   Liry.  Ten   linearny   model   można 
przekształcić nadając mu formę triady. Oto ilustracja:

 
Powyższa   triada   przedstawia   możliwości   procesu   integracyjnego.   Cywilizacje   w   obrębie 

troistego schematu rozwijają się w sposób naturalny na chybił trafił (zgodnie z prawami chaosu), 
póki nie zostanie osiągnięta równowaga energii.

Jeśli cywilizacja albo świadomość zmierza do integracji (gotowość do rozwoju z obu biegunów), 

w sposób naturalny będzie ona zmierzała ku punktowi integracji, zasilanemu przez oba bieguny. 
Można na to spojrzeć jako na dopuszczalną formę integracji. Jeśli zaś cywilizacja bądź jednostka 
odmawia  integracji,  schemat  poszerza   się  Obejmując   odrzucenie   przeciwstawnego   bieguna.   Na 
razie nie będziemy przedstawiali owego poszerzonego schematu.

Założyciele, gdy stwierdzili, że są gotowi, przystąpili do kolejnego podziału. Jak tylko cząstka 

Całości   pobudziła   swą   ciekawość   i   stworzyła   tę   sferę   ze   swych   myśli,   zaczęli   oni 
współzawodniczyć   ze   swymi   rodzicami,   by   –   posługując   się   energią   myśli   –   doprowadzić   do 
podziału   samych   siebie.   Ten   podział   nastąpił   na   każdym   odcinku;   zindywidualizowane   jaźnie 
wypłynęły ze świadomości grupowej Założycieli i przystąpiły do eksploracji wszechświata. Za 
sprawą tego podziału każda istota egzystująca w rodzinnej galaktyce, o której tu mowa, staje się 
częścią Założycieli.

Cząstek   jest   nieskończenie   wiele.   Podejmuje   się   nieskończoną   ilość   podróży   odkrywczych. 

Pewne cząstki wrosły w cywilizacje, które odegrały pewną rolę w rozwoju Ziemi. Niektóre z tych, 
które mają punkt odniesienia w poznanej rzeczywistości Ziemi, zostaną omówione w dalszych 
rozdziałach.

Po   dokonanym   podziale,   niektórzy   z   Założycieli,   chcąc   wejść   w   rzeczywistość   materialną, 

background image

wykorzystali swą energię do odpowiedniej zmiany swego stanu skupienia. Wyboru planet, które 
mogłyby   sprzyjać   podtrzymaniu   życia   istot   humanoidalnych   już   dokonali.   Następnie   ostrożnie 
przeprowadzili te cząstki do materialnej egzystencji w trzeciej lub czwartej sferze gęstości. Po 
jakimś czasie cząstki zaadaptowały się do tej formy istnienia i pomoc ze strony Założycieli (którzy 
w zmniejszonej liczbie nadal istnieli) stała się mniej potrzebna.

Pierwszym rejonem ewentualnej kolonizacji, po dokonanym podziale Założycieli, miało być w 

ogólności sąsiedztwo konstelacji Liry. Największa część rodziny galaktycznej, ta która posiada 
genetyczne związki z Ziemią, pochodzi właśnie z układu Liry. To właśnie tam nastąpiła pierwsza 
próba   integracji.   Założyciele   uważali,   że   będzie   to   łatwe   i   przewidywalne;   tymczasem 
humanoidalne   formy   życia   rozprzestrzeniały   się   na   zewnątrz   w   postępie   geometrycznym,   aż 
powstała tkanina o bardzo zawikłanym wzorze. Jej wątki zaczęły się gmatwać, aż wreszcie początki 
osnowy przepadły w barwnym labiryncie wzoru tkaniny.

Oto główne motywy wzoru tej tkaniny widziane z perspektywy Ziemi:

Lira

Główny obszar „narodzin” rasy humanoidalnej. Wszystkie rasy humanoidalne naszej galaktyki 

mają genetyczne związki z Lirą. To symboliczna harfa, której struny rozbrzmiewają dźwiękami 
pieśni ludzkości.

Wega

Gwiazda w konstelacji Liry. Z potomków  Liry na Wędzę zrodziła się rasa istot, w których 

czynach i przekonaniach ujawniła się orientacja biegunowo przeciwna wobec Liry. Między istotami 
z Liry i z Wegi dochodziło do częstych konfliktów.

Planeta wierzchołka

Planeta   w   systemie   Liry,   na   której   doszło   do   pierwszej   próby   stworzenia   społeczeństwa 

zintegrowanego.

Syriusz

Grupa gwiazd potrójnych, w ziemskiej mitologii znana jako Psia Gwiazda. Syriusz był jednym z 

pierwszych obszarów, który miał być skolonizowany przez istoty z grupy gwiazd Liry. Syriusz 
ucieleśniał energię troistego schematu i utrwalał dążenie ku integracji. W tym systemie wciela się 
wiele różnych typów świadomości.

Orion

To główne „pole bitwy” walki o integrację biegunów, zarówno tych z Syriusza, jak z Liry i Wegi. 

Istnieje bezpośrednia łączność z Ziemią – o tym w następnych rozdziałach.

Plejady

Skolonizowane przez odszczepieńców z Liry. Ta grupa to główne genetyczne połączenie Ziemi z 

pozaziemskimi źródłami.

background image

Arktur

Archetypiczny wobec Ziemi bądź stanowiący dla niej ideał, który ma osiągnąć w przyszłości, 

Arktur pomaga w uzdrawianiu świadomości jednostek i świadomości planetarnej. Jego drgania, 
należące głównie do szóstego stanu skupienia, kojarzono z królestwem aniołów.

Zeta Reticuli

Cywilizacja ta jest blisko związana z Ziemią. Reticuli to pierwsza grupa stosująca uprowadzenia 

(zwane, gwoli dokładności, „tymczasowymi zatrzymaniami”, ponieważ uprowadzonych ta grupa 
zawsze zwracała). Więcej na ten temat w dalszych rozdziałach.

Mimo że istnienie tych cywilizacji pokrywa się w czasie i w układzie liniowym mogły nie 

występować, przedstawiamy poniżej porównawczą wersję linearnego rozwoju różnych kultur.

 

Omówienie

Dla kogoś, kto już doszedł do siebie po wstrząsie, jaki początkowo mogła wywołać myśl, że 

istoty pozaziemskie miały coś wspólnego z ziemskim dziedzictwem, powyższe zestawienie może 
okazać się całkiem logicznym wyjaśnieniem. Dlaczego ludzkość miałaby pielęgnować egoistyczne 
przekonanie, że tylko ona odpowiada za genetyczną przeszłość Ziemi? Na Ziemi rasy „odkryły” 
nowe rasy i zaczęły się z nimi łączyć. Być może zanim do tego doszło, owe rasy w ogóle nie 
wiedziały o istnieniu innych ras. Schemat ten może się sprawdzać zarówno w odniesieniu do Ziemi 
jak i wszechświata. Ileż to starożytnych rysunków pojazdów kosmicznych i ich pilotów  trzeba 
jeszcze znaleźć, zanim ludzie przezwyciężą strach przed odkryciem przeszłości Ziemi?

Najbardziej oczywiste pytanie jakie się nasuwa, brzmi następująco: Jeśli te istoty pozaziemskie 

background image

istnieją, dlaczego się nie pokazują? Odpowiedź można znaleźć w antropologicznym nastawieniu 
człowieka   względem   badania   Ziemi.   Naukowcy   nie   wkraczają   do   „prymitywnych”   kultur 
manifestacyjnie pokazując kamery i ekwipunek. Muszą upłynąć dziesiątki lat, zanim dojdzie do 
tego   rodzaju   kulturowych   asymilacji.   Ludzkość,   we   własnych   oczach,   wydaje   się   sobie   chyba 
wystarczająco „ucywilizowana”. Jednakże dla rasy, która ma za sobą podróże kosmiczne i może 
nawet globalną jedność, ludzie mogą się w rzeczy samej wydawać dość prymitywnym gatunkiem. 
Być może wyczekują ukryci w zaroślach i jedynie nielicznym osobnikom ludzkim pozwalają się 
ujrzeć – póki do całego społeczeństwa nie dotrze sygnał, że nie stanowią zagrożenia.

A  jeśli   sygnał,   że   istnieją,   nigdy   nie   dotrze   do   społeczeństwa?   Jeśli   ludzkość   nadal   będzie 

ignorowała   oczywistość   w   nadziei,   że   to   wszystko   jakoś   przejdzie?   Według   wielu   istot 
pozaziemskich prawdopodobnie tak właśnie jest. Jak na razie wszelkie, nie niosące zagrożenia 
metody,   okazują   się   chyba   nieskuteczne.   Główny   plan   gry   rozgrywanej   przez   ostatnich   kilka 
dziesięcioleci   sięga   chyba   o   wiele   głębiej,   jeżeli   idzie   o   możliwość   przebudzenia   ludzkości. 
Niektórzy z odwiedzających Ziemię gości stosują obecnie zastraszenie. Społeczeństwo niekiedy 
pochopnie prędzej sankcjonuje negatywność niż pozytywność, do tego stopnia, że obecnie strukturę 
ludzkości   być   może   da   się   wykorzystać   do   tego,   by   Ziemia   zaakceptowała   rzeczywistość 
poprzednio odrzucaną. Strach powoduje przebudzenie – z tym, że dość nieprzyjemne. Być może to 
tłumaczy   coraz   częściej   obserwowane   przypadki   uprowadzeń   dokonywanych   przez   istoty 
pozaziemskie jako metody przebudzenia ludzkości ku rzeczywistości wyższej.

Ludzkość na obecnym poziomie swego rozwoju jak na razie nie stworzyła modelu naturalnej 

ewolucji planety. Wydaje się oczywiste, że kosmos i wymiary zwiniętej czasoprzestrzeni będą dla 
cywilizacji   nieosiągalne,   jeśli   najpierw   nie   rozwiąże   ona   swych   konfliktów   na   poziomie 
planetarnym. Poszerzenie świadomości, niezbędne do tego rodzaju skoku, zależy być może od 
zjednoczenia całości. Jeśli całość nie jest zintegrowana i zrównoważona, próby mogą okazać się 
bezowocne. I być może przeżywanie tych ograniczeń właśnie teraz staje się udziałem ludzkości, 
jeśli   zważyć   wiele   niepomyślnych   prób   ze   statkami   kosmicznymi   jak   również   ograniczenia   w 
budżecie badań przestrzeni kosmicznej. Być może po prostu Ziemia nie jest jeszcze przygotowana. 
Człowiek pragnie sięgnąć do gwiazd, a tymczasem bardzo często nie potrafi wyciągnąć ręki do 
swego sąsiada.

Łączność z istotami pozaziemskimi jest czymś bardzo ważnym, ale czymś chyba ważniejszym 

jest kształtowanie globalnego punktu widzenia. Ekspansja będzie wynikiem działania – wołania 
samego   człowieka   o   odpowiedzialność   za   Ziemię.   Istoty   pozaziemskie   nie   uprzątną   za   nas 
ludzkiego   bałaganu.   Ziemia   wchodzi   w   wiek   dojrzały   i   niczym   młody   ptak   musi   już   opuścić 
gniazdo. Uświadamiając to sobie ludzkość wyzwoli w sobie ofiarność, będzie mogła domagać się 
swego   boskiego   pierworództwa   i   stworzy   raj   na   Ziemi.   Istoty   pozaziemskie   mogą   jedynie 
przypominać ludzkości o jej nieograniczonych możliwościach. Kontakt z nimi (i nasza świadomość 
ziemskiego dziedzictwa) da się porównać do marchewki dyndającej na sznurku. Ludzkość, jeśli 
chce zdobyć marchewkę, musi pewnie zrobić to, co należy zrobić by ją zdobyć – zjednoczyć się i 
zintegrować.

background image

 

background image

Rozdział 3

Łono Liry

Kiedy się stałem – powiedzieli – stawanie się stało.

Stawaniem się stałem.

Tym jestem, który siebie widzi, podzielonego.

Jestem podwójny, poczwórny, ośmiokrotny

Jestem wszechświatem wielości.

Jestem moim przeobrażeniem.

Oto moje zespolenie.

Tutaj moje ja stają, się jednym.

Egipska Księga Zmarłych

Z perspektywy rzeczywistości dostrzegalnej dla istot cielesnych Założyciele mają dwie ręce, 

dwie nogi, głowę i tułów. Mają duże, badawczo patrzące oczy, będące symbolicznym wyrazem ich 
łaknienia wiedzy, i pamięci o przeszłości, którą w sobie noszą. Istoty cielesne postrzegałyby je jako 
twory owadopodobne, bardzo wysokie, o długich, pełnych gracji kończynach. Ludzie egzystujący 
w sferze trzeciej gęstości mogą ich widzieć, jeśli w trybie przyspieszonym znajdą się w sferze 
czwartej gęstości. Do wzajemnych kontaktów może dochodzić w jakimś odmiennym stanie. W tym 
stanie sprawiają wrażenie istot eterycznych, niby ze snu

[4]

.

Założyciele, gdy już poddali swą świadomość dalszemu podziałowi, zaczęli zestalać swą energię 

w   materię.  W  ten   sposób  powstał   pierwowzór  rasy   istoty   cielesnej,   w   który   miała   się   wcielić 
większość   świadomości   humanoidalnych.   Na   poziomach   metaatomowych   istnieją   kody 
porządkujące,   za   sprawą   których,   w   środowisku,   którego   podstawowym   budulcem   jest   węgiel, 
tworzy   się   spoiste   człekokształtne   ciało   fizycznie   symbolizujące   świadomość

[5]

.   Założyciele 

posłużyli się tym, występującym w naturze kodem, co miało im pomóc w stworzeniu wersji samych 
siebie  w   postaciach  zarówno  cielesnej   jak   niecielesnej.   Postać  ta   symbolicznie  odzwierciedlała 
aspekty spolaryzowanego świata, do którego weszli. I ponownie znalazła w niej odbicie idea, iż 
„rodzice” tworzą „dzieci” na swój obraz.

Założyciele   to   energetyczni   dziadkowie   rodu   ludzkiego.   Pragnęli   uwidocznić   różne   aspekty 

swych   wymiarów.   Miało   to   wytworzyć   podstawowe   formy   życia,   które   miały   ułatwiać   proces 
tworzenia  ich   bogactwa   w  nowo  powołanej   do  życia   rzeczywistości.  Są  zarówno  Źródłem   jak 
pierwowzorem.

Gdy dzięki zagęszczeniu energii wniknęli w tę świetlistą postać, uświadomili sobie, że całe życie 

ponownie   zacznie   kiedyś   z   powrotem   ewoluować   ku   Założycielom,   a   potem   ku   Źródłu. 
Świadomość rozproszy się i podzieli na części, czasami nierozpoznawalne; ku Źródłu jednak będzie 
ewoluować zarówno fizycznie, jak mentalnie, emocjonalnie i duchowo.

I tak  Założyciele wykonali kolejny  krok w  procesie podziału.  Zdawali  sobie  sprawę, że po 

jakimś czasie formy życia w sposób naturalny, siłą przyciągania będą grawitowały ku cywilizacjom 
planetarnym.

Na miejsce pobytu tych nowych ras wybrano planety w obrębie grupy gwiazd Liry. Gdy na tych 

background image

planetach   w   sposób   naturalny   zaczęło   rozwijać   się   życie   naczelnych,   Założyciele   zaszczepili 
energię   plazmiczną   na   ponadatomowych   poziomach   struktury   DNA   tych   rozwijających   się 
naczelnych

[6]

. Odbywało się to przez wiele pokoleń, póki naczelne/człekokształtne nie posiadły 

właściwości   genetycznych,   niezbędnych   do   podtrzymania   wyższych   drgań   świadomości   na 
poziomie trzeciej gęstości. Proces ten, przy nieznacznych zmianach, miał niebawem zostać podjęty 
na kilku ciałach planetarnych.

Założyciele w dalszym ciągu dzielili się, by wyzwolić świadomość niezbędną do wcielenia na 

tych   planetach.   W   miarę   jak   następował   ów   podział,   świadomość   była   magazynowana   na 
specjalnych planetach, których drgania odpowiadały danej cząstce.

Jak już mówiliśmy w poprzednim rozdziale, za podstawowy model świadomości, która została 

podzielona   na   cząstki   przez   Pryzmat   Liry,   można   uznać   triadę.   Przedstawia   on   biegun,   jego 
przeciwieństwo i punkt integracji.

Założyciele   zaobserwowali,   że   ten   naturalny   przepływ   energii   ujawnia   się   u   głównych 

rozwijających się gatunków. Te różne grupy planetarne były początkowo jednorodne i oczywiste, że 
nie ujawniały jeszcze żadnego z poszczególnych cech modela.

W miarę upływu czasu i coraz intensywniejszych wzajemnych związków między jednostkami i 

grupami,   wiele   grup   uległo   polaryzacji   względem   orientacji   pozytywnej   bądź   negatywnej

[7]

Niektóre   z   nich   zaczęły   wykazywać   różny   stopień   integracji.   Takiego   właśnie   scenariusza 
oczekiwali Założyciele. Niemniej jednak, proces ten zaczął przebiegać samorzutnie. Gdy zaczął 
rozwijać   się   w   postępie   geometrycznym.   Założyciele   zaczęli   dostrzegać   nieskończoną   ilość 
odzwierciedleń Całości i do pewnego stopnia stawało się to dla nich przytłaczające.

W   miarę   jak   te   grupy   ewoluowały   i   zaczynały   uczestniczyć   w   podróżach   w   przestrzeni, 

poddawały   się   ewolucyjnemu   oddziaływaniu   innych   grup   planetarnych   z   tego   obszaru. 
Następowało łączenie się kultur i ich rozwój. Powstawały nowe filozofie. Przez jakiś czas rasy 
pochodzące z Liry, dzięki wzajemnym kontaktom między tymi kulturami planetarnymi, gwałtownie 
rozwijały zaawansowaną technologię, ekspansywną filozofię i szybko rozwijały się pod względem 
społecznym. Wtedy to zaczęła się ujawniać dynamika owego modelu.

Bieguny zaczęły się umacniać i wytwarzać własne polaryzacje, które następnie rozwijały się w 

postępie   geometrycznym.   Bieguny   negatywne   zaczęły   się   rozszczepiać   ukazując   własną 
negatywno-pozytywną biegunowość. Tak samo bieguny pozytywne. To, co żeńskie wyrażało swój 
aspekt męski, to co męskie zaś – aspekt żeński. Biegunowości eksplodowały niczym wirusy w 
kwitnącej do tej pory cywilizacji.

Prosty   zwierciadlany   układ   stworzony   przez   Założycieli   rozpadł   się   na   nieskończoną   ilość 

cząstek. Utracili bezpośredni kontakt z wieloma genetycznymi oknami (istotami cielesnymi), które 
stworzyli. Istoty owe zaczęły teraz żyć na własną rękę, aczkolwiek pierwotne programy nadal miały 
pozostawać podstawowym czynnikiem wpływającym na ich rozwój.

Pierwszą grupą, która miała rozwinąć się jako zespół gatunków oderwanych od Liry miała być 

cywilizacja Wegi

[8]

. Gatunki te stworzyły wysoce wysublimowaną filozofię oraz duchową orientację 

i zaczęły się izolować od ras z Liry. Ich cywilizacja była początkowo negatywnie zorientowana i 
wyrażała negatywny biegun Liry, ponieważ przyjęła filozofię służącą świadomości jednostkowej 
(kontrakcja). Samą Lirę można uważać za biegun pozytywny, ponieważ z niej właśnie „zrodziły 
się” (ekspansja) wszystkie pozostałe cywilizacje.

W miarę upływu czasu zaczęły narastać tarcia między ludźmi z ras Liry a cywilizacjami Wegi. 

Ani jedne, ani drugie nie rozwijały się na drodze integracji. I tu, i tam trwał konflikt między 
biegunowymi   przeciwieństwami.  Ale   też   żadna   z   nich   ani   miała   rację,   ani   jej   nie   miała:   obie 
operowały tymi samymi ideami, z tym, że z odmiennej perspektywy. Po prostu obie strony nie 
mogły wyobrazić sobie, w jaki sposób zrównoważyć swe energie. Gdy ich cywilizacje i same 
zamieszkujące   je   istoty   zmagały   się   z   problemem   swych   wzajemnych   relacji,   polaryzacja 
dokonywała się w postępie geometrycznym.

Z ras Liry zaczęła wyłaniać się trzecia cywilizacja. A ponieważ ta właśnie planeta stanowiła 

background image

wierzchołek symbolicznego trójkąta integracji (obejmującego zarówno biegun pozytywności, jak i 
negatywności), ze względu na stadium rozwoju można ją nazwać planetą Wierzchołka. Później 
stanie się ona o wiele trudniejszym fragmentem tej galaktycznej układanki.

Planeta Wierzchołka zaczęła rozwijać swą cywilizację czerpiąc cechy z biegunów zarówno Liry, 

jak i Wegi. Pod względem genetycznym stanowiły one mieszaninę. Wśród występujących na nich 
ras różnorodność była jeszcze większa niż obecnie na Ziemi. Żyli tam ludzie jasno- i ciemnoskórzy, 
pacyfiści i zdobywcy, artyści, muzycy i żołnierze. Pokojowo, bynajmniej, nie współistnieli, nawet 
w porównaniu z nami, Ziemianami. Podział w kulturze następował, póki całej planety nie ogarnęły 
tarcia między biegunowymi przeciwieństwami. A rozstrzygnięcie nie następowało. Wydawało się, 
że przyszłość tej planety jest sprawą beznadziejną – w końcu doprowadzono do takiego skażenia i 
dopuszczono do takich zbrojeń, że planeta omal nie uległa zniszczeniu.

Wymuszony kontakt między biegunami przy braku ich integracji prowadzi do fuzji. Na planecie 

Wierzchołka jej przejawem okazała się wojna nuklearna. Niewielka liczba mieszkańców schroniła 
się   pod   ziemią,   natomiast   ci   co   zostali   na   powierzchni,   zginęli,   ponieważ   nie   byli   zdolni   do 
integracji. Zjawisko obserwowane w skali planetarnej było dość niezwykłe. Z kosmicznego punktu 
widzenia wyglądało na to, że planeta sama doprowadziła do własnego zniszczenia. Natomiast z 
punktu widzenia tych, którzy przeżyli pod ziemią, życie jak najbardziej toczyło się dalej. W wyniku 
eksplozji nuklearnych planeta została ostatecznie skierowana w inny wymiar.

Po kataklizmie na powierzchni planety utrzymywało się stosunkowo wysokie promieniowanie, 

co sprawiało, że jej mieszkańcy zmuszeni byli pozostać pod ziemią. Gdy już doszli do siebie po 
wstrząsie   emocjonalnym,   nadszedł   czas   na   poskładanie   roztrzaskanego   życia.   W   dalszych 
rozdziałach omówimy ich rozwój i zdumiewającą transformację, jaką przeszli, ponieważ odegrało 
to istotną rolę nie tylko w przeobrażeniu planety Ziemi, ale także galaktycznej rodziny, jak również 
samych Założycieli.

Tymczasem cywilizacje Liry i Wegi nadal się rozwijały. Grupy z Liry pragnęły uniknąć tarć z 

istotami z Wegi i poszukiwały innych obszarów pod kolonizację. Grupy z Wegi również unikały 
konfliktów na swej planecie i założyły wiele cywilizacji, w tym Altair i Centauri (o których w 
niniejszej książce nie będziemy mówić). Nie istniały już wyraźne linie, filozoficzne i genetyczne, 
historii, które dałoby się prześledzić. Ludzkość rozprzestrzeniała się szybko przenosząc ze sobą 
zarodki doświadczenia i zarzewie biegunowego podziału. Cel niezmiennie pozostawał ukryty w 
duszy   każdej   istoty   i   delikatnie   popychał   je   naprzód.  A  celem   była,   i   nadal   nim   pozostaje, 
integracja.

Najwyraźniej, wejście Założycieli w sferę biegunowych podziałów nie było łatwe. Wymyślili 

równanie   i   oczekiwali,   że   wszystko   się   skończy   zgodnie   z   ich   przewidywaniami.  Tymczasem 
przepływ energii między tymi trzema cywilizacjami (Liry, Wegi i Planety Wierzchołka) okazał się, 
tak jak to jest w przypadku nowej dyscypliny naukowej zajmującej się chaosem, nieprzewidywalny. 
Cała rodzina galaktyczna, wiedząc, że w chaosie istnieje pewien porządek, boski porządek, mogła 
tylko czekać i obserwować.

Te   pierwsze   lekcje   odcisnęły   się   w   eterycznej   pamięci   ludzkości   jako   przypomnienie   tego 

wszystkiego, co było i tego wszystkiego, co może nastąpić. Ludzkość w tych zmaganiach nigdy nie 
pozostała samotna. Założyciele nadal w milczeniu oczekują. Istnieją nie tylko „gdzieś tam”, ale 
także w duszy ludzkości, jako jej rudymentarny archetyp. Cykl życia i istnienia ma kształt okręgu: 
początek   i   koniec   są   tożsame.   Kiedy   ludzkość   odczuwa   zew   ewolucji,   słyszy   faktycznie   głos 
Założycieli,   szepczących   przez   bezmiar   czasu   i   przestrzeni.   Stanowią   oni   część   ludzkości 
rozmawiającej z samą sobą. Być może nadszedł czas, by zacząć słuchać.

background image

 

background image

Rozdział 4

Czynnik Syriusza

Nadchodzi pysznie wystrojony w palecie barw...

M. Martin, 1907

Królestwo Syriusza miało się stać jednym z pierwszych obiektów  eksploracji zaciekawionej 

świadomości, która przeszła przez Pryzmat Liry i oddzieliła się od Założycieli. Syriusz jest dla całej 
rodziny galaktycznej bardzo ważnym symbolem – symbolizuje mianowicie triadę. Syriusz jest – 
aczkolwiek twierdzenie to nie zostało naukowo potwierdzone przez astronomów

[9]

 – grupą gwiazd 

potrójnych. W odniesieniu symbolicznym przedstawia to nasz model – dwa bieguny u podstawy 
trójkąta i punkt łączący czy integrujący u wierzchołka. Odzwierciedla to i podstawowe pragnienie 
galaktycznej rodziny – by ponownie zjednoczyć się poprzez połączenie biegunów.

Po   infuzji   wiele   świadomości,   które   wybrały   istnienie   i   w   postaci   niecielesnej,   zostało 

przyciągniętych   do   królestwa   Syriusza.   Tutaj   przystąpiły   do   układania   podwalin,   zarówno 
materialnych, jak i niematerialnych, pod istotną rolę, jaką Syriusz miał odegrać w rozwoju dramatu. 
Mieli zostać jednymi z pierwszych genetycznych i eterycznych inżynierów podążających śladami 
Założycieli.

Uprzedzając to, co miało nastąpić, te niematerialne istoty z Syriusza zaczęły tworzyć (poprzez 

przekształcanie   energii   w   materię)   świat   trzeciej   gęstości,   który   ostatecznie   mógłby   stanowić 
oparcie   dla   fizycznego   życia.   Stworzyły   także   więcej   nastawionych   na   drgania   sfer   dla   tych 
świadomości, które postanowiłyby istnieć tu w postaci niecielesnej. A ponieważ umiały tworzyć 
światy przystosowane do wszelkich przejawów świadomości, stały się znane jako Starszyzna z 
Syriusza.

W trakcie konfliktów Liry z Wegą istoty reprezentujące oba bieguny zamieszkały królestwo 

Syriusza   pragnąc   tam   doprowadzić   do   integracji.   Starszyzna   z   Syriusza   przygotowała   dla 
przybywających energię zarówno pozytywną jak i negatywną. Dobrze wiedzieli jakiego scenariusza 
wymaga ta sytuacja.

Istoty z Wegi, które chciały zamieszkać w królestwie Syriusza postanowiły doprowadzić do 

swego   wcielenia   na   poziomie   świata   trzeciej   gęstości.   Pod   względem   kulturalnym   byli   silnie 
spolaryzowani wokół bieguna męskiego, zaś ich filozofia była filozofią dominacji, którą znacznie 
trudniej byłoby podtrzymać w sferze czwartej gęstości. Uważali, że muszą panować nad swoim 
środowiskiem i kontrolować swą ewolucję. To, według nich, miało im zapewnić panowanie nad ich 
królestwem, a następnie – z perspektywy ich ewolucji – spowodować przyśpieszony rozwój.

Kierując się  tym pragnieniem, istoty  z Wegi zaczęły  planować kolonizację planety  krążącej 

wokół   słońc   Syriusza.   Chciały   utrzymać   swą   filozoficzną   orientację,   a   naturalna   polaryzacja 
wpisana w tę filozofię była możliwa do zachowania jedynie w sferze trzeciej gęstości. Byli tak 
silnie   nastawieni   na   fizyczną   stronę   egzystencji,   że   wytwarzało   to   zasłonę   złudy   i   niepamięci 
jeszcze bardziej gęstą niż obecnie na Ziemi. Były do tego stopnia pewne swoich umiejętności (i tak 
nieświadome pułapek, jakie zastawiało istnienie w sferze trzeciej gęstości), że gorliwie zaczęły 
przyspieszać proces ewolucji gatunków naczelnych rozwijających się w świecie, który wybrali. 
Wcielanie   rozpoczęły,   jak   tylko   struktura   DNA  miejscowych   gatunków   stała   się   zgodna   z   ich 

background image

oczekiwaniami.

Ci nowi mieszkańcy Syriusza prawie od razu utracili pamięć o swej łączności z Wegą. Zasłona 

była zbyt gęsta. Ich pragnienie doprowadzenia do zapomnienia było tak silne, że nie pamiętali 
niczego,   o   swoim   pochodzeniu.   Nie   mieli   snów.   Nie   medytowali.   Nie   parali   się   działaniami 
twórczymi, z wyjątkiem tych, które służyły zażenowaniu struktury ich panowania. Ich gorliwość, 
kiedy już przybrała kształty materialne, stworzyła kulturę, którą pobudzało pragnienie panowania – 
nad otaczającym światem i wzajemnie nad sobą.

Życie na  tej  negatywnej  planecie rozwijało  się. Tymczasem  w  system  Syriusza postanowiła 

zapuścić się grupa z Liry. Należące do niej istoty chciały pozostać w sferach istnienia niecielesnego. 
Ich orientacja skupiała się wokół idei służenia innym. Przedmiotem ich szczególnej troski było 
leczenie   ciała   istot   cierpiących.   Połączenie   negatywnych   istot   z   Syriusza   (które   odrzuciły   jaźń 
duchową)   z   pozytywnymi   i   niecielesnymi,   pochodzącymi   z   Liry   (które   uważały,   że   ich 
obowiązkiem   jest   leczenie   wszystkich   cierpiących)   doprowadziło   do   powstania   dynamicznego 
napięcia, które odbiło się echem w całym systemie Syriusza i dalej.

Taki był początek sagi. Istoty pozytywne zaczęły bombardować istoty negatywne miłością i 

uzdrawiającą energią na poziomach podświadomym i nieświadomym. A ponieważ nastawienie istot 
negatywnych było tak silne, sprawiało im to psychiczne cierpienie. Im większy był ich opór, tym 
większe ilości uzdrawiającej energii wysyłały istoty pozytywne. W wyniku takiego wzajemnego 
oddziaływania doszło do tarcia, co nie dawało spokoju wszystkim świadomościom w systemie 
Syriusza. W końcu interweniowała Starszyzna z Syriusza.

Postanowiono, że konflikt ponownie zostanie przeniesiony w inne miejsce. Tym razem próba 

integracji   miała   zostać   podjęta   w   nieco   mniej   spolaryzowanej   perspektywie.   Starszyzna 
poszukiwała lokalizacji. Odkrycie elektromagnetycznych właściwości obszaru zwanego Orionem 
zajęło   im   niewiele   czasu.  I   tak   oto   rozpoczyna   się   mit   opowiadający   o   tym   jak   Syriusz,  Psia 
Gwiazda, naprowadza Myśliwego – Oriona.

Gdy w nowym miejscu odbywało się już pierwsze starcie, w systemie Syriusza pozostała jeszcze 

cywilizacja istot cielesnych. Odcinały się one od ducha, co prowadziło nawet do śmierci, a wtedy 
następowało natychmiastowe ponowne wcielenie w systemie, co jeszcze bardziej wyobcowało je z 
wszelkich   form   egzystencji   niecielesnej.   Społeczeństwo   istot   negatywnych   w   większości   nie 
wiedziało o rozgrywającym się konflikcie, a więc nie mogło sobie uświadomić tego, że zmierza ku 
systemowi Oriona. Nadal błąkało się w mgle zapomnienia. Ci, którzy pragnęli integracji tego, co 
negatywne z tym, co pozytywne miast na Syriusza przeszli teraz z Liry/Wegi na Oriona. Czasami, 
raczej nieczęsto, dusza otrząsała się z negatywnego świata Syriusza i przechodziła w strefę Oriona.

Z pozytywnej (niecielesnej) perspektywy Syriusza istoty te miały teraz możność bezpośredniego 

wpływania na cierpiące istoty negatywne. Wiele z nich ochoczo wyprawiało się na Oriona, by 
wypełnić to zadanie. Inni woleli pozostać na Syriuszu koncentrując swe uzdrowicielskie zdolności 
na innych celach. Pozostałe pozytywne istoty z Liry włączyły się w walkę na Orionie. Rodziła się 
historia galaktyki.

Ponieważ pozytywne istoty z Syriusza pragnęły ułatwić sobie leczenie ciała (swą służbę na rzecz 

cielesności, którą wybrały zamiast samego wcielenia), sprzymierzyły się z pozytywnymi energiami 
z Arktura. Z kolei Arktur był zorientowany na leczenie emocji. Razem utworzyli Matrycę Syriusza-
Arktura.   Owa   matryca   będąc   holistyczną   energią   uzdrawiającą   ciało,   umysł   i   ducha,   znalazła 
dojście do omal wszystkich w rodzinie galaktycznej planet zamieszkałych przez istoty cielesne.

Matryca   Syriusza-Arktura   znana   była   na   planecie   Ziemi   pod   wieloma   postaciami.   Ta 

archetypiczna energia wykorzystywana była przez jednostkę bądź przez społeczeństwo do wielu 
celów. Jest podatna i może posiadać kształt odpowiadający dowolnej definicji. Bez względu na 
formę, jej celem jest służenie cielesności. Matryca Syriusza-Arktura przypomina cząstkom o ich 
związku z Całością i o ich naturalnych zdolnościach do samouzdrawiania.

Niewielka, co prawda, procentowo grupa pozytywnych istot z Syriusza również postanowiła 

wcielić   się   w   świat   materii.   Jednak   odrzuciła   formę   człekokształtną   na   rzecz   formy   bardziej 

background image

odpowiadającej   jej   naturze.   Tą   formą   były   walenie.   Delfiny   i   wieloryby   wyobrażają   przejście 
energii   Syriusza   do   fizycznego,   spolaryzowanego   świata.   W   symbolice   archetypicznej   woda 
reprezentuje   podświadomość.   Walenie   stanowią   przypomnienie   możliwości   integracyjnych 
człowieka.

Ze   wszystkich   energii   stanowiących   część   najbliższej   rodziny   galaktycznej,   na   Ziemi 

najpowszechniej wykorzystuje się energię Syriusza. „Syriusz” znaczy „skrzący się” lub „palący”, a 
nazywa się go także „Psią Gwiazdą” i „Gwiazdą Nilu”. Jest najjaśniejszą gwiazdą widzianą z 
Ziemi,  a  drugą  pod względem  odległości  i być  może  dlatego  w  wielu  kulturach  starożytnych, 
zwłaszcza w Egipcie, zdawano sobie sprawę ze znaczenia energii Syriusza.

Czasami istoty świadome pochodzące z Syriusza, chcąc łatwiej uczynić się widzialnymi dla 

ludzi żyjących w trzecim stanie skupienia, mogły zagęszczać swą częstotliwość. Za panowania 
wielu   egipskich   dynastii   zjawiskiem   dość   powszechnym   były   odwiedziny   istot   z   Syriusza 
przebranych za jednego z egipskich bogów (takich jak na przykład Izis, Ozyrys i Anubis). Te 
„kostiumy” ułatwiały Egipcjanom fetowanie ich pojawienia się, a owe wizyty często powodowały 
przypomnienie bardzo dawnych czasów, gdy „bogowie” jawnie chodzili po Ziemi. Owe istoty z 
Syriusza przekazały Egipcjanom (jak również innym kulturom na Ziemi) bardzo zaawansowaną 
wiedzę   astronomiczną   i   medyczną.   Do   dzisiaj   badacze   zastanawiają   się   nad   pochodzeniem   tej 
wiedzy.

Po drugiej stronie globu własne, jedyne w swoim rodzaju kontakty z Syriuszem miała kultura 

Majów.   Problem   zaawansowanej   praktyki   medycznej   i   udzielonej   im   wiedzy   astronomicznej   o 
galaktyce nie został jeszcze wyświetlony przez współczesnych badaczy. Ich związki z istotami z 
Syriusza   miały   charakter   o   wiele   bardziej   osobisty.   Majowie   byli   w   jakimś   sensie   turystami 
przybyłymi z królestwa Syriusza (wcielonymi tutaj na Ziemi), którzy chcieli doświadczyć istnienia 
w cielesności z bliższej, dogodnej perspektywy. Ich związki z Majami były tak bliskie, że istoty z 
Syriusza nawet przekazały im technikę przeobrażania – z materii w czystą energię-świadomość. 
Kiedy owe nauki dobiegły końca, Majowie zniknęli (przeobrazili się) pozostawiając za sobą szlak, 
którym miała podążyć ludzkość.

Owe istoty z Syriusza pozostawiły po sobie wiele kapsuł czasu i zagadek, których odkrywaniem 

i rozwiązywaniem miały się zająć przyszłe pokolenia. Jednym z nich jest kryształowa czaszka.

Kryształowa czaszka jest, być może, symbolem nieskończonej natury człowieka i bezkresnej 

świadomości. Wpatrując się w jej głębię można uchwycić przeszłość i przyszłość. Ludzie na razie 
nie wiedzą, jak tłumaczyć dane oraz emocje wyzwalane, gdy spogląda się w przestrzeń czaszki. 
Być może informacje zakodowane w czaszce rozniecą kiedyś iskry pamięci w człowieku. Taki 
prawdopodobnie był zamiar istot z Syriusza, a należały one do pierwszych grup, które pod różnymi 
postaciami pozostawiły informacje o przeszłości Ziemi.

background image

Kryształowa czaszka

Warto zauważyć, że o istotach z Syriusza nie należy mówić jako o grupach istot pozaziemskich 

w   tym   sensie,   że   świadomość   grupowa   wyraża   się   w   formie   zarówno   materialnej,   jak   i 
niematerialnej.   Reprezentowały   one   przewodnią   dla   rozwoju   cywilizacji   na   Ziemi   siłę.   Jak  się 
okaże w dalszych rozdziałach, należą one do głównych aktorów w dziele stworzenia gatunków 
ludzkich na Ziemi.

Powracając   teraz   do   negatywnie   zorientowanej   planety   Syriusza,   w   filozofii   Ziemi   da   się 

uchwycić   analogiczne   wytłumaczenie.  W  filozofii   negatywnie   nacechowanych   istot   z   Syriusza 
zakorzeniona   jest   praktyka   zwana   „czarną   magią”   bądź   „sztukami   tajemnymi”.  W  świątyniach 
Egiptu, wśród kapłanów boga Seta odbywał się zorganizowany kult mocy negatywnej. Filozofia ta 
odrzuca ideę ponownego włączenia do tkanki wszechświata. Ci zaś, którzy kultywują tę filozofię, 
uważają się za istoty niepowtarzalne, odrębne, i egocentryczne. Złudzenie, jakie stworzyli, polega 
na odrzucaniu odpowiedzialności za swoje czyny. A zrozumienie, że ich czyny i przekonania tworzą 
tę właśnie rzeczywistość, z której próbują uciec, wymaga często wielu lekcji i wielu ich istnień.

background image

Innym przejawem wpływu Syriusza na Ziemię są, analogicznie, z nieco negatywnego punktu 

widzenia, Iluminaci. Iluminaci to grupa cielesnych bądź niecielesnych, negatywnie zorientowanych 
(do   pewnego   stopnia   też   pozytywnie   zorientowanych)   istot   pozaziemskich,   które   przybyły   na 
Ziemię jako istoty cielesne podczas Początku

[10]

.

Istoty   te   ostatecznie   uznały,   że   nie   dostąpiły   uznania   (czy   władzy)   na   jakie   według   siebie 

zasługiwały

[11]

. Wiele spośród tych pierwszych pozaplanetamych świadomości, których udziałem 

stały się wzajemne kontakty z ludzkością pozwoliło swej energii czy też swej „historii” ewoluować 
i doprowadzić do tego, by stała się ona archetypem służącym wspomaganiu Ziemi. Ich świadomość 
określa idea panowania. Jeśli nie mogą sprawować kontroli nad innymi, czują się tak jakby nie 
istnieli... nieistnienie zaś budzi w nich przerażenie. Ta motywacja sprawiła, że od samego początku 
próbowali ingerować w ewolucję Ziemi. Są dokuczliwi, tak jak naprzykrzający się owad, rzadko 
jednak   są   powodem   poważniejszych   problemów.   Tylko   te   jednostki,   które   nie   mają   poczucia 
własnej  siły znajdą się w  tych  strukturach  władzy na Ziemi,  których źródłem  jest strach  bądź 
bezsilność. Nie będą mogły oddziaływać, jeśli im się na to nie pozwoli. Wszystko zatem ponownie 
sprowadza się do kwestii pretensji do posiadania władzy.

Ostatnia   wreszcie   myśl   dotycząca   współczesnych   przejawów   energii   Syriusza   wiąże   się   z 

pojawianiem się groźnych, jak je widzi literatura UFO-logiczna, istot pozaziemskich. Albowiem 
skrajnie negatywne doświadczenia z UFO, okaleczenia bydła i pojawianie się „Ludzi w Czerni” w 
większości związane są z negatywną grupą Syriusza (i Oriona), która w rzeczywistości powoduje 
więcej strachu niż szkody. Bywa, że istoty cielesne z Syriusza (i Oriona) przedzierają się przez 
warstwy ochronne Układu Słonecznego i mogą próbować mścić się dokonując spustoszeń. Z jakich 
pobudek działają?

Gdy bada się starożytne sumeryjskie teksty na temat początków historii i walk bogów, wychodzi 

na jaw, że Ziemia (w całości bądź częściowo) była w różnych czasach przedmiotem terytorialnych 
sporów między rozmaitymi grupami. Często pytano, dlaczego istoty z Syriusza tak bardzo wydają 
się   zaangażowane   w   rozwój   Ziemi.   Jeżeli   faktycznie   prawdą  jest,   że   Syriusz   to   grupa   gwiazd 
potrójnych (jak sugerują przekazy plemienia Dogonów dotyczące astronomii), to czy Soi (ziemskie 
Słońce) mógłby być, bądź kiedyś był, ową trzecią gwiazdą? Jeżeli tak w rzeczywistości jest, to 
Ziemia   od   samego   początku   mogła   się   stać   przedmiotem   terytorialnego   sporu   wśród   istot   z 
Syriusza. To wyjaśniałoby, dlaczego negatywne istoty z Syriusza uważały, że na Ziemi mają prawo 
robić,   co   im   się   podoba,   i   dlaczego   wyciągały   oskarżycielski   palec   w   stronę   innych   istot 
pozaziemskich za to, że bezprawnie mieszały się w wewnętrzne sprawy istot z Syriusza. Być może 
istoty z Syriusza uważają Ziemię za część swego terytorium. W chwili obecnej system Syriusza jest 
odległy od układu słonecznego zaledwie o 8,7 lat świetlnych, a astronomowie uważają go za część 
naszej lokalnej rodziny gwiazd.

Wielu pierwszych mieszkańców Syriusza było nieźle zorientowanych w dziedzinie inżynierii 

genetycznej.   Początek   Ziemi   to   moment,   w   którym   istoty   cielesne   z   Syriusza   umieszczały   w 
pierwszych istotach ludzkich ukryty kod DNA. Ów kod został uruchomiony, kiedy Ziemianie jako 
rasa zaczęli osiągać pewną częstotliwość drgań. Pomaga on Ziemianom w przypominaniu sobie 
galaktycznej   przeszłości   człowieka.   Współczesne   negatywnie   nacechowane   istoty   z   Syriusza 
panicznie się tego boją. Boją się nieistnienia i dlatego stale bronią się przed przejściem do sfery 
czwartej gęstości. Obawiają się, że skoro Ziemia się przeobraża, to i oni także się przeobrażą i 
przestaną istnieć. Wierzą, że jeśli będą utrzymywali społeczeństwo w strachu, Ziemia nie będzie 
mogła przejść do następnej sfery. Jako całość nie mogą determinować losu ludzkości, albowiem 
moc istot ludzkich na Ziemi jest większa, niż negatywnie nacechowane istoty z Syriusza to sobie 
uświadamiają. Niemniej, nadal tak będą postępować. Innego wyjścia nie mają.

Tożsamość istot z Syriusza splata się z tożsamością człowieka, bez względu na to, czy chodzi o 

cielesne istoty pozaziemskie, czy o archetypiczną energię. Cechuje ją bogactwo wiedzy, jak również 
moment   rywalizacji.   Nie   należy   zapominać,   że   Syriusz   jest   triadą   i   to,   co   ona   symbolizuje   – 
integrację biegunowych przeciwieństw – jest także przeznaczeniem Ziemi.

background image
background image

Rozdział 5

Wichry Oriona

Czy połączysz gwiazdy Plejad?

Rozluźnisz więzy Oriona?

Księga Hioba (38/31)

Dwa przeciwne bieguny siłą rzeczy przyciągają się, kiedy się spotkają. Kiedy dokonuje się 

próby ich fuzji (nie zaś integracji) wytwarza się ogromna ilość energii. Iskrzy. Dochodzi do zmiany. 
Niekiedy nawet wywołuje to cierpienie.

Tak było w przypadku cywilizacji Liry, które próbowały doprowadzić do integracji w obrębie 

układów gwiezdnych Wegi i Syriusza. Doszło do konfliktu, który rozszerzył się obejmując Oriona. 
Początkowo był to konflikt istot z Liry. Na przestrzeni pokoleń przekształcił się jednak w wojnę 
nowych   ras,   tych   które   pochodziły   z   Oriona.   Mijały   pokolenia,   a   strony   konfliktu   z   czasem 
zapomniały, o co walczą. Cierpienie jednak pozostało.

Granice były ostro zarysowane. Strona „negatywna” nieśmiertelną uczyniła ideę służenia sobie. 

Filozofia  ta zakładała, że  służąc sobie  samemu służyło  się równocześnie  całości.  Tego zaś, że 
sposób   urzeczywistniania   tej   filozofii   prowadzi   do   negowania   całości,   bynajmniej   sobie   nie 
uświadamiano. Przekładało się to na potrzebę panowania.

Nastały   rzeczywiście   mroczne   czasy.   Potrzeba   panowania   pociągała   za   sobą   sposób 

postępowania,   którego   nawet   na   Ziemi   nie   można   było   uświadczyć.   Genetyczne   manipulacje, 
których   celem   było   osłabienie   bądź   koncentracja   władzy,   były   zjawiskiem   powszechnym. 
Powszechne były także praktyki znane ludziom pod nazwą czarnej magii. Strach do tego stopnia 
przepajał mieszkające tam istoty, że atakowały wszystkich, którzy byli inni. Legendy Ziemian o 
mieczu   i   czarach,   to   odległe   wspomnienia   z   mrocznych   czasów   na   Orionie,   przeniesione   w 
eterycznej pamięci komórkowej.

Strona „pozytywna” była ucieleśnieniem idei służenia innym. W przekonaniu tych istot jedynym 

sposobem na przetrwanie było niesienie pomocy, nawet kosztem samego siebie. Powstał ciekawy 
układ sił: jednostek dominujących i tych, które zbyt chętnie zgodziły się bez reszty odgrywać rolę 
ofiar. „Pozytywni” uważali, że po to, aby wesprzeć Całość, muszą tej Całości służyć i wyrzec się 
siebie. W rzeczywistości zaś odmawiali sobie prawa do bycia prawowitą cząstką owej Całości.

Cywilizacja Oriona należała do tych nielicznych, które, pozostając w stanie silnego duchowego 

konfliktu, ewolucyjnie osiągnęły poziom technologicznego zaawansowania. Całe wieki mijały, a 
ów dramat trwał. Rozpoczęła go zakrojona na szeroką skalę manipulacja na emocjach, manipulacja, 
w   której   wykorzystywano   zaawansowane   pod   względem   technologicznym   narzędzia.   Ujmując 
rzecz  w   kategoriach   reinkarnacji,   chodziło   o  to,  że   te  same   dusze   wcielały  się   po  wiele  razy, 
zmieniając biegunowość, starając się znaleźć sposób na doprowadzenie do równowagi.

W historii Oriona podziemny ruch oporu występował od zawsze. Na przestrzeni wieków jego 

siły   to   słabły,   to   wzmagały   się,   w   miarę   jak   zmieniały   się   rytmy   ich   czerwonego   olbrzyma 
Betelgeazy.   Zazwyczaj   istoty   „negatywne”   lokalizowały   ów   ruch,   rozpraszały   i   karały   jego 
uczestników. Ilekroć przybierał on na sile, zbyt mocno promieniował i był wykrywany.

background image

Gdy filozofia oporu krzepła stawało się jasne, że promieniowanie jej idei musi zostać stłumione. 

W związku z tym istoty ją wyznające postanowiły dokonać symbolicznej absorbcji. Pozwalały, aby 
ludzie przychodzili do nich. Funkcjonowały niczym czarna dziura, której dostrzec nie można, mimo 
iż moc i siła ich energii oddziaływały z potęgą cichego wiatru. Stąd ich organizacja została nazwana 
„Czarną Ligą”. Symbolem ich walki został czarny smok. Pojawił się nowy wątek rozgrywającego 
się dramatu.

Otóż w tych zmaganiach uczestniczyły trzy strony: istoty panujące, ofiary i ruch oporu (zasilany 

w wyniku tarć między tamtymi biegunowymi przeciwieństwami). Czarna Liga zaczęła odnosić 
niemałe  sukcesy  w  udaremnianiu  wysiłków  istot  panujących  (znanych  jako  Imperium  Oriona); 
jednakże   wystarczyło   ledwie   osłabienie   ich   siły,   by   stanęli   w   martwym   punkcie.   Impas 
energetyczny został osiągnięty.

Dusze tych tłamszonych ludzi ogarnęła wielka rozpacz. Znali zasięg władzy Imperium Oriona. 

Imperium obmyśliło sposoby sprawowania kontroli nad ciałami astralnymi; śmierć nie przynosiła 
już wyzwolenia. Wiele osób odbywało studia z heretyckimi nauczycielami, by opanować starożytną 
sztukę podróżowania w wymiarach świadomości. Nielicznym się udawało, ale też oni opuszczali 
układ Oriona na zawsze. Dzięki intensywnej koncentracji i uwolnieniu się od zespołu przekonań 
zbiorowej świadomości Oriona, niewielkiemu procentowi jednostek udało się opuścić swe ciała 
(umrzeć) i dotrzeć, bądź zamieszkać, w istotach, które uciekły, bądź po przybyciu z Oriona wcieliły 
się na Ziemi

[12]

. Gdy owe istoty zostały zlokalizowane, istota z Oriona była już w stanie stworzyć 

okno, dzięki któremu, on lub ona, mogła podróżować. Kiedy już przeszła przez to okno i wcieliła 
się na Ziemi, „gubiła się” w ziemskiej świadomości zbiorowej. W ten sposób działał mechanizm 
zabezpieczenia – skoro istoty te nie znały swej tożsamości, nie mogły być śledzone przez Imperium 
Oriona.

Uciekinierzy wchodzili następnie w ziemski cykl reinkamacyjny i najprawdopodobniej nadal 

nieświadomie   odgrywali  zaprojektowany   w  duszy  dramat  znany   z  Oriona.  Mogło  się   niekiedy 
zdarzyć, że od razu byli wyśledzeni przez przedstawicieli Imperium Oriona, którzy z kolei również 
byli „pochwytywani” w ziemską świadomość zbiorową i musieli wejść w cykl reinkamacyjny; wraz 
z nimi wcielało się ich dawne, zrodzone na Orionie pragnienie sprawowania kontroli.

Gdy sytuacja stawała się coraz bardziej rozpaczliwa, Czarna Liga postanowiła walczyć z jeszcze 

większym   uporem.   Należeli   do  niej   ludzie,   którzy   grali   na  dwa   fronty.   Przemycali   raporty   od 
informatorów, co jeszcze bardziej wzmagało opór. Zaczęli stosować taktykę podpatrzoną u istot 
dominujących. A wszystko to robili w  imię wolności.  W końcu zauważyli, że  wolność  im się 
wymyka i konflikt przybrał na sile.

Mimo   usilnych   starań,   Czarna   Liga   nie   potrafiła   zrozumieć,   dlaczego   nie   udaje   jej   się 

oswobodzić ofiar. Zniechęcili się. Ludzie łaknęli duchowości, a wszystko co było pożerała pustka i 
strach. Nic się nie udawało. Czarna Liga na kilka pokoleń stała się jedynie martwą ideą i niczym 
więcej.

Potem nastąpiło coś niezwykłego. Mijały pokolenia duchowego dojrzewania i w tym czasie 

zaczęło kiełkować zasiane ziarno. Dusza wcielona, będąca urzeczywistnieniem wszystkich nadziei i 
marzeń istot zamieszkujących Oriona, wyzbyta nienawiści i strachu. Kiedy się narodziła, została 
bezpiecznie złożona głęboko we wnętrzu planety, w neutralnym pod względem energetycznym i 
emocjonalnym   środowisku,   tak   ażeby   nie   uległa   spolaryzowaniu.  W  wieku   dorosłym   ta   istota 
zaczęła nauczać, a jej nauki rzuciły nowe światło na trwającą walkę. To, co mówiła, mogło raz na 
zawsze położyć kres tej walce.

Nauczała praw uniwersalnych – stan pozytywny nie może zostać osiągnięty poprzez negatywny. 

Czarna   Liga   ogniem   zwalczała   ogień,   i   miast   zaprowadzić   pokój,   podsycała   ogień.   To,   co 
pozytywne należy zintegrować z tym, co negatywne, w punkcie równowagi. Należy kochać, a nie 
bać się. Idea pokoju i wolności musi być ideą na tyle ukochaną, by chciało się karmić ją w duszy 
bez względu na to, co dzieje się na zewnątrz. W ten sposób Czarna Liga zrozumiała, że intencje 
miała dobre, lecz jej czyny jedynie potęgowały to, czym sama pogardzała.

Ta   świadomość   stała   się   rzeczą   powszechną.   Ludziom   zamieszkującym   te   uciśnione   światy 

background image

otworzyła nowe drzwi do duchowości. Wiele przeszli, ale nareszcie wiedzieli od czego zaczynać.

Gdy panujący układ sił zaczęto rozumieć na wyższych poziomach, postanowiono, że ta energia 

przez przeniesienie jej na zewnątrz do galaktyki zostanie przeobrażona i na nowo wyzwolona. Z 
tych   wyższych   poziomów   wezwano   Założycieli,   aby   pomogli   wybrać   im   świat.   Rzeczą 
najważniejszą   było   zapewnienie   tym   śmiałym   istotom   wszelkich   narzędzi,   niezbędnych   do 
rozpoczęcia dzieła przekształcenia energii Oriona. Najważniejszymi narzędziami były Wolna Wola / 
Decyzja, jak również ukryty kod DNA, który miał wyzwolić pragnienie społecznej ochrony na 
wypadek,   gdyby   zaistniała   możliwość   ich   samozniszczenia.   Wybranym   światem   była   Ziemia. 
Założyciele zaczęli organizować różne grupy istot cielesnych, by zainicjowały Początek Ziemi. 
(Zobacz rozdział 9)

Przejawem   dramatu   Oriona   na   Ziemi   były   podejmowane   w   trakcie   całej   jej   historii   próby 

zmierzające   do   zrównoważenia   biegunowych   przeciwieństw.   Upadek   Atlantydy,   Cesarstwa 
Rzymskiego, wojny religijne – to wszystko przykłady schematów pamięciowych przeniesionych z 
Oriona, ujawnionych po to, żeby się od nich uwolnić. Ludzkość przeżywając te wszystkie dramaty, 
znajdowała się w stanie permanentnego osaczenia. I nadal zachowywała ten sam układ sił: ofiar, 
prześladowców i ruchu oporu. Jednakże tym razem światłość się rozprzestrzenia i nawet ruch oporu 
zaczyna rychło rozumieć, że ognia nie da się zwalczyć ogniem.

Współczesna cywilizacja Oriona istniejąca w tym samym continuum czasu co dzisiejsza Ziemia. 

Zołała już uśmierzyć toczący się w jej łonie konflikt. A ponieważ na Ziemi nadal dąży się do 
zrównoważenia   układu   sił,   jaki   kiedyś   panował   na   Orionie,   pierwotny   sygnał,   jaki   ludzkość 
otrzymuje z Oriona, oceniono jako negatywny. Pojawianie się Ludzi w Czerni jak również niektóre 
przejawy  struktury Iluminatów,  to  rozwinięcie  zakorzenionej  na Orionie  potrzeby  sprawowania 
kontroli.

Ludzie w Czerni (LWC) legitymują się różnym pochodzeniem. Niektórzy z nich to ludzkie 

wcielenia   z   Oriona   i/lub   negatywnie   zorientowanej   energii   Syriusza;   inni,   to   faktyczni   dawni 
mieszkańcy   Oriona,   którzy   odbyli   „w   przód”   podróż   w   czasie   do   dzisiejszej   Ziemi.   (W   tym 
przedstawiciele Imperium, którzy zostali pochwyceni w świadomość zbiorową Ziemi, gdy ścigali 
uciekinierów   z   Oriona.)   Ziemię   postrzegają   jako   zagrożenie.   Z   ich   punktu   widzenia   ludzkość, 
budząc się i wyzwalając, przyciąga ciemiężone istoty z Oriona, by na Ziemi szukały wolności. Nie 
chcą dopuścić by ofiary Oriona skorzystały z tej szansy, Ziemię zaś chcą utrzymywać w stanie 
bezsilności, pod całkowitą kontrolą. LWC to jedyna manifestacja tej idei; jej przejawy na Ziemi są 
w zasadzie łagodniejsze. Jednostki, które przenoszą z Oriona opresyjne schematy działają kierując 
się pamięcią swojej duszy, a ich pragnienie sprawowania całkowitej kontroli niekoniecznie jest 
uświadomione.   Badanie   dwudziestowiecznych   spotkań   z   LWC   przekonuje   o   ironicznym 
charakterze ich zachowania – funkcjonują oni na bardzo autonomicznym poziomie i wydaje się, że 
władzy, którą tak bezwzględnie próbują ludziom wyrwać, nie żądają dla siebie. Może to oznaczać, 
że LWC to zaledwie pionek w, być może, o wiele bardziej zawiłej walce o władzę.

Dramat Oriona to nie eksperyment dokonywany na kimś przez kogoś  innego. Biorą w  tym 

udział, za sprawą swojej Wolnej Woli, wszyscy, którzy postanowili uczestniczyć w Przeobrażeniu 
Ziemi. To Przeobrażenie/Integracja będzie miało wpływ na całą rodzinę galaktyczną stworzoną 
poprzez Infuzję Wymiarów. Dzięki temu ma zacząć się proces Integracji, z powrotem poprzez 
Pryzmat Liry. Zintegrowane biegunowe przeciwieństwa można zatem nazywać „Światłem Oriona”.

Projekt Przeobrażenia miał kilka etapów. Dzięki temu Założyciele mogli oceniać jego przebieg. 

Pierwszy etap, to po prostu wsiewanie i przekształcanie życia ze sfery trzeciej gęstości w silną 
genetycznie rasę na Ziemi. Na kolejnych etapach dochodziło do nowych wydarzeń w rozwoju 
cywilizacji. Najważniejszy etap rozgrywa się obecnie na Ziemi – masowe ponowne przebudzenie 
milionów istnień do wyższego celu duchowego.

To przebudzenie następuje w  sposób naturalny i za jego sprawą coraz szybciej zaczyna się 

powiększać   przepaść   dzieląca   bieguny   pozytywny   i   negatywny   (co   obecnie   obserwuje   się   w 
społeczeństwie). Sprzyja to spolaryzowaniu i zaznaczeniu możliwych wyborów stojących przed 
społeczeństwem   –   że   wybór   musi   zostać   dokonany   w   tym   właśnie   momencie   staje   się   rzeczą 

background image

oczywistą. Istoty ludzkie nie przeżywały ohydy i cierpienia pełnej udręki przeszłości w tej mierze, 
w jakiej było to udziałem istot z Oriona. Gdy Ziemia przebudzi się, wszystkie narzędzia staną się 
widzialne,   żeby   człowiek   mógł   wziąć   odpowiedzialności   za   Całość   i   za   Siebie.   Bolesne 
wspomnienia   z   Oriona   nadal   mogą   dochodzić   do   głosu,   ale   dzięki   ogłoszonej   przez   ludzkość 
proklamacji wolności i woli zostaną one uśmierzone.

Kiedy nastąpiła Infuzja Wymiarów, pewne jednostki i grupy świadomości wolały pozostać w 

uśpieniu. Z własnej woli funkcjonowały jako archetypy, a w razie potrzeby można je było obudzić. 
Niektóre nawet pozwoliły, by ich cząstki poddać wcieleniu. Przykładem świadomość znana pod 
imieniem   Merlina.   W   trakcie   trwania   dramatu   Oriona   tarcie   między   przeciwieństwami 
spowodowało przebudzenie śpiącego maga. Został „On” przewodnią silą w dążeniu do zespolenia 
obu perspektyw – cielesnej i niecielesnej. Cząstki jego świadomości od czasu do czasu wcielały się, 
by pobudzić pamięć o przeszłości i wyzwolić wizję przyszłości. W wielu światach występował pod 
różnymi imionami, zawsze jednak stanowił odzwierciedlenie i piękna, i brzydoty. Jego energia od 
momentu Początku uobecniała się w połączeniu z Ziemią.

Początek Ziemi zostanie gruntowniej omówiony w następnych rozdziałach. Tymczasem należy 

tylko powiedzieć, że dramat ten miał zakończyć się pomyślnie. Istoty wcielające się na Ziemi są w 
większości   (w   różnym   stopniu)   uwikłane   w   dramat   Oriona.   Każda   z   nich   znajduje   się   tutaj   z 
własnej woli. Zakładając, że ludzkość znalazła się na Ziemi wbrew swej woli wyrzekamy się swej 
władzy nad sobą i nad planetą.

background image

Rozdział 6

Kuzyni Ziemian na Plejadzie

W początkach rozwoju systemu Liry zaczęło dochodzić do pierwszych tarć między biegunami 

przeciwieństw. Niektóre istoty z Liry reprezentowały ideę biegunowości żeńskiej – o charakterze 
intuicyjnym i przyzwalającym. Sądziły, że droga do ponownej integracji prowadzi przez rozwój 
wewnętrzny. Jednakże pozostali mieszkańcy Liry spolaryzowali się wokół bieguna męskiego. Ich 
filozofia wspierała mniemanie, że po to, aby się rozwijać, muszą opanować znany im świat. To 
doprowadziło do poważnej waśni między obiema grupami.

Gdy na Lirze rozwinęła się cywilizacja, pewna grupa jej mieszkańców uznała, że woli rozwijać 

swą kulturę z dala od negatywnych, w jej mniemaniu, wpływów. Tak więc zaczęła poszukiwać 
galaktyki na nową siedzibę. W trakcie swych poszukiwań odkryli młodą planetę, bogatą w zasoby 
naturalne. Tą planetą była Ziemia.

Grupa ta przez kilka pokoleń przebywała na Ziemi pokojowo współistniejąc z rozwijającym się 

rzędem   naczelnych.   Jednakże   upłynęło   sporo   czasu,   a   do   fizycznego   i   elektromagnetycznego 
środowiska Ziemi nie zaadaptowała się tak jak tego pragnęła. Wtedy to jej członkowie przyswoili 
sobie   niewielkie   ilości   materiału   genetycznego   od   naczelnych,   co   miało   im   pomóc   w 
zasymilowaniu się w środowisku Ziemi. Na przestrzeni pokoleń ich DNA nieznacznie się zmienił, 
co umożliwiło im skuteczniejszą adaptację do warunków ziemskich.

O ile ta grupa sobie przyswajała materiał genetyczny naczelnych, o tyle inna grupa mieszkańców 

Liry znalazła się na planecie po to, by spełnić życzenie tyleż swoje, co Założycieli i zaszczepić 
naczelnym materiał genetyczny z Liry. Przybycie tych istot ponownie rozpaliło konflikty, których 
początkowo istotom z Liry zamieszkałym na Ziemi udawało się uniknąć. Postanowiły więc one 
znaleźć inny system planetarny nadający się do kolonizacji. Pragnąc zbudować nową kulturę, w 
której mogliby się odciąć od konfliktów zakorzenionych w ich przeszłości, prowadzili zakrojone na 
szeroką   skalę   poszukiwania,   zanim   zdecydowali   się   na   otwarte   skupisko   młodych   błękitnych 
gwiazd, znanych jako Plejady

[13]

.

Kolonizacja układu gwiezdnego Plejad podjęta przez istoty z Liry, ukształtowane na Ziemi, 

rozpoczęła się z myślą o bardzo zrównoważonej, niezależnej rasie istot. Odzwierciedlał to wybór 
nowego, stabilnego skupiska gwiazd. Najważniejszym pragnieniem było stworzenie kultury opartej 
na   harmonii,   prawdzie   i   nieuwarunkowanej   miłości.   Kiedy   plan   kolonizacji   był   już   znany, 
potomkowie istot z Liry, którzy chcieli mieć nową siedzibę, postanowili skolonizować również 
pozostałe obszary skupiska gwiezdnego Plejad

[14]

.

Ci   pierwsi   mieszkańcy   Plejad   (poprzednio   istoty   z   Liry   ukształtowane   na   Lirze)   posiadali 

wysoko rozwiniętą intuicję, jak również wrodzone pragnienie stworzenia stylu życia wspólnoty. 
Całość była tak samo ważna jak jaźń jednostkowa. A jednak pomimo tego pragnienia dojrzewanie i 
stworzenie własnej tożsamości, oderwanej od korzeni ukształtowanych na Lirze, zajęło tym istotom 
wiele pokoleń. Przez całe pokolenia budowały tę nową kulturę – miała ona charakter filozoficzny, a 
tempo jej technicznego zaawansowania idealnie harmonizowało z jej rozwojem. Mimo iż były 
okresy konfliktów, kulturowy fundament stworzony przez te nowe istoty na Plejadach pozostawał 
niezachwiany przez wiele tysięcy lat.

Na przestrzeni pokoleń zorientowani na życie we wspólnocie mieszkańcy Plejad do tego stopnia 

zaczęli   przedkładać   pokój   i   łagodność,   że   nauczyli   się   unieszkodliwiać   wszelkie   formy 
negatywizmu. Coraz gruntowniej skrywali swe naturalne, a właściwe człowiekowi skłonności, aż w 
głębi ich istoty pojawiła się wielka pustka. Nie było konfliktów, rozstrzygnięć i wiedzy. Z ich 
wnętrza dobywał się krzyk. Tkwiła w nich cząstka, która pragnęła być słyszana.

background image

Z   tej   studni   rozpaczy   wyciągali   rękę   do   swych   przodków   z   Liry.   Kiedy   wołanie   zostało 

wysłuchane, mieszkańcy Liry byli zdumieni, gdy odkryli kulturę, która właściwie odcięła się od 
świata. Mieszkańcy Plejad nie mieli pojęcia o tym, co działo się w otaczającym ich świecie. Nie 
zdawali   sobie   sprawy   z   udręki   panującej   na   Orionie,   mimo   że   tak   jak   jego   mieszkańcy   byli 
potomkami Liry.

Kiedy dowiedzieli się o walce toczącej się na Orionie, obudził się ich własny śpiący do tej pory 

smok.   Ogarnęła   ich   pasja.   Ponownie   ożyli;   w   duszach   rozbłysły   iskry   głębokiego   powołania. 
Zaproponowali, że oddadzą się walce na Orionie. Wtedy właśnie zobowiązali się do zwalczania 
negatywizmu Oriona.

I tak to się zaczęło. Do zmagań na Orionie włączali się za pośrednictwem różnych nośników. 

Niektóre dusze wcielały się bezpośrednio w system o obu biegunowych orientacjach (pozytywnej i 
negatywnej) po to, by te zmagania zrozumieć. Jednak większość mieszkańców Plejad wcielających 
się na Orionie zostało usiedlonych – łatwo wejść w cykl reinkarnacyjny Oriona, ale właściwie 
niemożliwością jest zeń uciec. Jeszcze inni sprzymierzyli się z Czarną Ligą, bądź też nadal wcielali 
się w systemie Plejad i usiłowali pohamować ekspansję Imperium Oriona. Walczyli każdą cząstką 
swej   istoty   przeciw   negatywności,   którą   dostrzegali   wokół   siebie.   Nieświadomie   zaś   zwalczali 
także negatywność jeszcze głębiej – w sobie samych.

Zmagania trwały. Istoty z Plejad tak samo zagorzałe walczyły z negatywnością Oriona, jak z 

ukrytymi cieniami swego ja. Miast we wnętrzu poszukiwać prawdy, jedynie utrwalały nienawiść 
swojej własnej negatywności.

Dopiero kiedy Imperium Oriona zniszczyło jedną z zamieszkałych przez nie planet, czynnie 

wycofały się z walk na Orionie. Wymarła, wypalona planeta nadal pozostaje w ich układzie jako 
przypomnienie ich dawnych działań. Kiedy ta planeta została starta, mieszkańcy Plejad zostali 
zniszczeni. W końcu rozwój wypadków utknął w martwym punkcie.

Z dramatu rozgrywającego się na Orionie wycofała się wszelka świadomość z najwyższych 

poziomów   istnienia.   Sytuację   poddano   ocenie.   Było   oczywiste,   że   na   możliwe   rozstrzygnięcie 
należy spojrzeć z innej perspektywy. Zgodzili się rozszerzyć konflikt na inny obszar w obrębie 
galaktyki. Istoty z Plejad postawiono przed wyborem: albo powrócą do swych energii w swych 
rodzimych światach, albo raz na zawsze zgodzą się rozstrzygnąć swoje problemy (jak również 
walkę na Orionie).

Początkowo postanowili wrócić do siebie. To pozwalało im zebrać siły i poszukać w głębiach 

dusz   sposobu   na   przeistoczenie   się   w   Całość.   Tak   bardzo   bali   się   negatywizmu,   że   trwali   w 
bezruchu. Wyczekiwali. Zastanawiali się... i wahali.

Kiedy tak wyczekiwali, na Ziemi pełną parą ruszył projekt Początku. Dyrektorami projektu (pod 

zwierzchnictwem Założycieli) były istoty cielesne z Liry, korzystające z pomocy innych grup istot 
cielesnych,   takich   jak   mieszkańcy   Syriusza.   Szybko   wyszło   na   jaw,   że   do   projektu   Początku 
niezbędna   jest   genetyczna   struktura   istot   zarówno   ziemskich   jak   i   pozaziemskich.   Nawiązali 
kontakt z mieszkańcami Plejad.

Mieszkańcy   Plejad   najpierw   niechętnie   zareagowali   na   myśl   o   ponownym   związaniu   się   z 

Ziemią.   Jednakże   istoty   z   Liry   chytrze   zwróciły   uwagę   mieszkańców   Plejad   na   potencjalne 
korzyści. Wiedząc, że istoty z Plejad pierwotnie przyswoiły sobie materiał genetyczny ziemskich 
naczelnych, mieszkańcy Liry uznali, że potrzebują pewnych cech ich DNA, ażeby rozwinąć na 
Ziemi   rodzime  gatunki.   Przy  okazji  otworzyli  przed   istotami  z  Plejad  możliwość  ostatecznego 
sprostania swej negatywności.

Ustalono, że transfer DNA od istot z Plejad do gatunków ziemskich dokonywany przez długi 

okres czasu pozwoli stworzyć rasę istot człekokształtnych – ziemskich, ale posiadających także 
pozaziemskie korzenie. Najbliższymi przodkami tych Ziemian miały być istoty z Plejad, którym – 
dzięki tym właśnie więzom rodzinnym będzie wolno uczestniczyć w rozwoju gatunków ziemskich. 
W trakcie tego procesu będą obserwować rozwój rasy, sporadycznie interweniować, by utrzymać go 
na   kursie   i   badać   negatywizm   człowieka.   To   miało,   niejako   zastępczo,   uśmierzyć   cierpienie 

background image

spowodowane przez przeszłość istot z Plejad. Po pewnych oporach co do ponownego łączenia się z 
mieszkańcami Liry, grupa istot z Plejad ostatecznie wyraziła zgodę.

Efektem tego porozumienia są tysiące lat współdziałania istot z Plejad z prawie każdą kulturą 

prymitywną na Ziemi. Rysunki przedstawiające istoty z kosmosu i statki kosmiczne zdobią ściany 
wielu jaskiń, a liczne starożytne dokumenty utrwalają czyny bogów, którzy przybyli z nieba. Oni 
sami zaś uważali się za „bogów” w nie większym stopniu niż współcześni ludzie ich uważają. 
Jednakże z punktu widzenia ludów pierwotnych z pewnością musieli na bogów wyglądać.

Na   pewnych   etapach   rozwojowych   gatunków   człekokształtnych   rzeczą   powszechną   było 

oddawanie władzy postaciom przypominającym bogów bądź postaciom magicznym. To zjawisko 
rozpowszechniło się  i niebawem  istoty  z Plejad  rozsmakowały  się we władzy, jaką otrzymały. 
Zaczęły rządzić. Niektóre z nich, pragnąc umożliwić sobie dokonywanie manipulacji, stosowały 
zastraszanie. Ich porozumienie, osiągnięte w płaszczyźnie duszy, dotyczące czerpania wiedzy z 
obserwacji   rozwoju   Ziemi,   przekształciło   się   w   zaspokajanie   osobistych   pragnień.   Wiele 
starożytnych mitów traktujących o zazdrosnych bogach ma bezpośredni związek z tymi istotami 
pozaziemskimi pochodzącymi z innych układów, w tym z istotami z Plejad

[15]

.

Kiedy doszło do tych swawoli władzy, ktoś musiał przypomnieć tym istotom pozaziemskim o 

ich celu. A wizyty innych grup odwiedzających Ziemię bardzo często budziły w istotach z Plejad 
zawiść.   Przez   parę   tysięcy   lat   pozwalano   im   rosnąć   w   siłę,   po   czym   przypomniano   im   o   ich 
miejscu.   Niebawem   zrozumieli   ironię   całej   tej   sytuacji   –   pragnęli   zetknąć   się   ze   swoim 
przeciwieństwem. I to ich pragnienie ziściło się.

Wszystkie związane z Ziemią istoty z Plejad uczestniczące w tych działaniach pochodziły z tego 

samego   kontinuum   czasowego.   Jakość   nawiązywanych   przez   nich   kontaktów   była   zgodna   ze 
stopniem   ich   rozwoju.   Jeszcze   nie   opanowali   skomplikowanej   techniki   manipulowania 
czasoprzestrzenią. Dopiero w dwudziestym wieku Ziemia zaczęła kontrolować kontakty z nimi 
wykorzystując różne porządki czasowe równocześnie.

Kontakt,   choć  z   przerwami,   podtrzymywany   był  aż  po  dziś   dzień.  Jednak   w  porównaniu   z 

wcześniejszymi   okresami   wyraźnie   stracił   na   intensywności.   Istoty   z   Plejad   w   większości   nie 
uważały już Ziemian za dzieci i pozwalały im działać na własną rękę. Kiedy Ziemia już weszła w 
erę techniki, niewiele brakowało do osiągnięcia stanu masy krytycznej, niezbędnej do uruchomienia 
kodu DNA celem ochrony gatunków. Od roku 1940 cielesne i niecielesne istoty pozaziemskie 
obserwują ludzkość i podejmują próby nawiązania łączności, na ogół subtelnymi metodami. Te z 
Plejad jako pierwsze zaczęły realizować program przyjaznych fizycznych kontaktów  z Ziemią. 
Mimo iż był realizowany już od lat 30-tych, na szerszą skalę był zauważalny dopiero w latach 70-
tych

[16]

.

Szwajcar nazwiskiem Billy Meier udokumentował setki godzin łączności z ufonautką z Plejad o 

imieniu   Semjase.   Posiada   także   dużą   ilość   fotografii   pojazdów   kosmicznych   z   Plejad,   których 
fałszywości   po   badaniach   z   zastosowaniem   techniki   fotograficznej   nigdy   nie   stwierdzono. 
Utrzymuje, że istoty z Plejad (oraz ich sprzymierzeńcy DAL-owie) zabrały go w podróż w czasie, 
w przeszłość i w przyszłość, i że był świadkiem rozmaitych zdarzeń.

Ten   kontakt,   po   jego   ujawnieniu,   wzbudził   poważne   kontrowersje.   Meier   miał   dowód 

(dostarczony przez same istoty z Plejad) w postaci próbki metalu, którą pod okiem kamery zbadali 
wybitni naukowcy z IBM. Analiza ujawniła niezwykłe połączenie materiałów, w tym rzadkiego i 
drogiego pierwiastka o nazwie tul. Po dalszych analizach okazało się ponadto, że próbka posiada 
cechy zarówno metalu, jak i kryształu. Próbka, co prawda, później zniknęła, ale materiał filmowy, 
przedstawiający analizę, pozostał.

Bywa,   że   wykonując   tego   rodzaju   badania,   wylewa   się   dziecko   z   kąpielą.   Klasycznym 

przykładem są badania UFO. Ponieważ jest to „zbyt proste” uważa się, że jest to oszustwo. Kiedy 
Meier próbował konstruować modele tych statków kosmicznych, żeby się przekonać, czy fotografie 
mogły być spreparowane, modele odkryto, a całe przedsięwzięcie uznano za mistyfikację.

Nauki Semjase i jej towarzyszy pochodzące z 1970 roku zaczynają być obecnie szerzej znane. 

background image

Głoszą prawdy duchowe, jak również przekazują historię mieszkańców Plejad. Niektóre z nich 
ostrzegają przed zbliżającymi się, a spowodowanymi przez człowieka katastrofami, związanymi z 
nadchodzącą   nową   erą.  Wydaje   się,   że   te   istoty   z   Plejad   reprezentowały   tę   orientację   w   swej 
historii, której filozofia kontaktu polegała na ostrzeganiu ludzi przed zbliżającymi się kataklizmami. 
Mimo iż te nauki mogły mieć zastosowanie do sytuacji, w której zostały przekazane, to jednak 
nasuwa się pytanie, jak one się mają do współczesnej świadomości zbiorowej.

Istnieją oznaki, że w świadomości zbiorowej Ziemi nastąpiło w latach 1980-1982 przesunięcie 

punktu ciężkości: od przyszłej katastrofy ku wzrostowi odpowiedzialności. A ponieważ nauki istot z 
Plejad zostały przekazane zanim to przesunięcie się dokonało, to, być może, wyrażają one jakąś 
dawniejszą myśl. Niekoniecznie musi to oznaczać, że nauki te nie mają już sensu, może natomiast 
to znaczyć, że być może ludzkość zyskuje nową perspektywę – perspektywę, która odzwierciedla 
rozstrzygnięcia dokonane w sferze świadomości zbiorowej i zmiany jakie się w niej dokonały.

W kontaktach z istotami z Plejad nawiązywanych obecnie, mogą rozbrzmiewać rozmaite głosy. 

Niektóre z tych istot twierdzą, że są przyszłymi potomkami tych istot, o których mówił Meier. 
Szczerze opowiadają o swej ciężkiej przeszłości i o tym, dlaczego uznali za konieczne odwołanie 
się   do  pewnej  taktyki  w   stosunkach  z  Ziemią.  Przyznają,  że   mają   swoje   powody,  dla  których 
nawiązują   łączność   i   że   dziękują   tej   planecie   za   wszystko   czego   się   nauczyli.   Społeczeństwu 
pomagają w zrozumieniu innych kontaktów, z którymi sami nie mają bezpośredniego związku (jak 
choćby  negatywne  doświadczenia  związane  z  uprowadzeniami).  Na wszelkie  możliwe  sposoby 
szczerze   pomagają   ludzkości,   umożliwiając   planecie   osiągnięcie   globalnej,   jak   również 
galaktycznej perspektywy.

Istoty   z   Plejad   mają   szczególne   powody   do   zachowywania   pewnej   ostrożności   w   swych 

obecnych działaniach na Ziemi. Od tysięcy lat przybywali tu, żeby chronić nas od niebezpieczeństw 
bądź sprawować nad nami, niczym nad dziećmi, kontrolę „dla naszego własnego dobra”. Pomimo 
tego pewne odłamy dokonywały na ludziach manipulacji dla własnych celów. Teraz już jednak 
rozumieją,   że   ludzkość   musi   dokonywać   wyborów   na   własną   rękę   i   w   tym   względzie   muszą 
człowiekowi zaufać. Ingerując, stworzyli cykl karmiczny. Rzeczą niezbędną jest, aby ten cykl, dla 
dobra ich własnego rozwoju, został porzucony. Myśl o tym, że schemat ingerencji zostanie na 
Ziemi utrwalony, to najbardziej przerażająca dla istot z Plejad idea.

Czy   ta   łączność   z   Ziemią   będzie   podtrzymywana   w   przyszłości?   Skoro   pod   względem 

fizycznym najbardziej podobni są do Ziemian (w sferze czwartej gęstości), to tezą jak najbardziej 
stosowną wydaje się, że właśnie oni jako pierwsi jawnie będą chodzili po naszej planecie. Jednakże 
sami podkreślają to, że o ile ludzkość może chciałaby poznać swych kuzynów z przestworzy, o tyle 
oni nie zainicjują programu jawnych kontaktów, póki człowiek nie zdobędzie się na to, by umieć 
wyciągnąć rękę do swego brata z drugiej strony ulicy. A to zależy od mieszkańców naszej planety. 
Bo właśnie ludzkość sprawuje kontrolę nad rozwojem sytuacji. Czy jesteśmy w końcu gotowi na to, 
by bez lęku uznać nasze dziedzictwo i przyjąć wyciągnięte ręce tych istot?

background image
background image

Rozdział 7

Brama Arktura

Niektóre   istoty   po   przejściu   przez   Pryzmat   Liry   postanowiły   zachować   niecielesną   formę 

istnienia.   Wybrały   egzystencję,   której   celem   było   służenie   istotom   przebywającym   w   bardziej 
zagęszczonych rzeczywistościach, takich jak sfera trzeciej gęstości, w której znajduje się Ziemia. 
Uświadomiły sobie, iż, być może, trzeba będzie wspomagać życie ewoluujące w kształtujących się 
materialnych   rzeczywistościach.   A   tego   rodzaju   pomoc   może   ucieleśniać   się   pod   postacią 
archetypów, aniołów, przewodników i niewidzialnej inspiracji.

Istoty te ściągały w rejon gwiazdy Arktura. W początkowym okresie pole gwiezdne w rejonie 

Arktura miało co prawda nieco odmienną od dzisiejszej postać, ale energia obszaru zachowała się 
na   nie   zmienionym   poziomie.  W  okolicy   tej   gwiazdy   istnieje   brama   czy   też   skrzyżowanie   w 
tkaninie czasoprzestrzeni. Ta brama zaś – co owe istoty prędko sobie uświadomiły – przechodzi 
przez   prawie   wszystkie   pozostałe   rejony   zamieszkane   od   czasu   Infuzji   Wymiarów.   Wtedy   to 
właśnie   zaczęły   pojmować   swój   cel   –   wspomagać   świadome   istnienie   z   wielu   poziomów 
świadomości.

Cel istot z Arktura ma charakter wieloaspektowy. Łączy zaś je jedna idea, iż stanowią ideał dla 

istot człekokształtnych. Symbolizują przyszłą jaźń bądź przyszłe społeczeństwo. Ich energia jest ze 
swej istoty magnesem, który ożywia pozytywny potencjał i dążenie do integracji z samej głębi 
istoty.   Przekazują   Ziemi   obraz   dokąd   ona   zmierza   w   swej   ewolucji.   Gdy   ludzkość   przejdzie 
ewolucyjnie w stan istnienia bezcielesnego, jej celem stanie się urzeczywistnienie świadomości 
takiej jak zbiorowa świadomość istot z Arktura, które uważają, że są grupową matrycą, której 
powierzono ideę ewolucji świadomości.

Istoty z Arktura bardzo często będą objawiać się istotom ludzkim pod postaciami aniołów. A 

wiadomo,   że   jednym   z   celów   aniołów   jest   służenie   człowiekowi.   Istoty   z  Arktura,   w   bardzo 
namacalnym   sensie,   są   oddane   istotom   człekokształtnym.   Za   pośrednictwem   istot   cielesnych 
postanowiły uczyć się istnienia w formie fizycznej cielesnej.

Mają naturę eteryczną. Ich energię odczuwa się jako obecność, przypływ mocy twórczych bądź 

nieuwarunkowanej   miłości.   Objawiają   się   pod   postacią   odpowiadającą   wierze   osoby,   z   którą 
współdziałają. W wypadku bardziej tradycyjnej religii – jako anioły. Co bardziej zaś nowoczesnym 
poszukiwaczom   –   na   przykład   jako   istoty   pozaziemskie,   bądź   jako   przyszłe   jaźnie.   W   obu 
przypadkach   efekt   jest   taki   sam   –   współdziałanie   ze   szczerze   oddaną   istotą,   której   celem   jest 
służenie istotom cielesnym, a tym samym Całości.

Ponieważ oddają się służeniu istotom cielesnym, współdziałają na planecie nie tylko z istotami 

człekokształtnymi, ale także z tymi, które zamieszkują niewidzialne królestwa, a których ewolucja 
przebiega odmiennie od ewolucji istot człekokształtnych. Każda planeta posiada własne królestwo 
dewów   –   energię   świadomości   królestwa   roślin,   minerałów   i   zwierząt   –   zaś   energia  Arktura 
funkcjonuje jako wyższy aspekt królestwa dewów planety. I znowu powtarza się myśl, że stanowią 
obraz przyszłego ideału ewolucji.

Niewiele jest istot z Arktura, które wybrały istnienie w postaci cielesnej po to, aby nieść pomoc. 

Miast wcielać się w tę formę istnienia poprzez proces narodzin, raczej „wchodzą” w ciało już 
egzystujące w świecie materialnym. Nie muszą tego robić (czy też, by tak rzec, nie są poddane 
„przymusowi   karmy”)   za   pośrednictwem   procesu   wcielania.   Przez   różne   porozumienia   między 
duszami dochodzi do „wymiany”. Dusza istoty ludzkiej, która cierpi emocjonalnie, przybywa do 
królestwa Arktura na leczenie, zaś zainteresowana istota z Arktura na jakiś czas  wciela się na 
planecie

[17]

.

background image

Główna pomoc, jaką istoty z Arktura świadczą istotom cielesnym polega na leczeniu emocji. 

Arktur to raczej pewna sfera niż faktyczne miejsce i właśnie w sferze Arktura ziemskie dusze, które 
miały bolesną śmierć (lub życie) leczą się i odmładzają. Ponieważ brama Arktura jest połączona z 
Ziemią, wszyscy którzy wcielają się na Ziemi muszą przejść przez sferę Arktura, zanim dotrą do 
planety, chyba że świadomie z tego rezygnują. Zapewnia to leczenie tym, którzy mają się narodzić, 
umacnia ich decyzje i pragnienie życia w postaci cielesnej, które ich czeka.

Brama  Arktura   przygotowuje   niecielesną   świadomość   do   intensywnego   nastawienia   się   na 

cielesność,  a  zatem  i  na  seksualność.  Z perspektywy  świadomości  istot  z  Arktura  cielesność  i 
seksualność wyrażają to samo. Energia Arktura jest niezawodna, zwłaszcza w przypadku leczenia 
różnych   dolegliwości   związanych   z   seksualnością,   takich   jak   seksualne   wykorzystywanie   w 
dzieciństwie   czy   w   wieku   dorosłym.   Lecznicze   energie  Arktura   w   tej   samej   mierze   działają 
leczniczo na wykorzystywanego, co wykorzystującego, jako że obaj poważnie cierpią. W takich 
przypadkach zastosowanie leczniczej matrycy Syriusza/Arktura może okazać się bardzo skuteczne.

Walenie,   a   zwłaszcza   delfiny   mogą   symbolizować   działanie   matrycy   Syriusza/Arktura   w 

odniesieniu   do   tych,   którzy   cierpią.   Mogą   one,   jeśli   uwzględnić   ekspresję   ich   seksualności   i 
nieuwarunkowanej miłości, funkcjonować jako cielesna manifestacja leczniczej matrycy Syriusza/ 
Arktura. To zupełnie nieszkodliwa matryca, która umożliwia łagodne leczenie na bardzo głębokich 
poziomach.   Gdy  następuje   śmierć,   świadomość   człowieka   przechodzi   przez   sferę  Arktura.   Jest 
odżywiana   i   pozostaje   tam   pod   opieką,   póki   nie   przebudzi   się   do   wyższej   rzeczywistości.  W 
przypadku   bolesnej   śmierci,   otacza   się   ją   wielką   czułością   i   intensywnie   leczy,   ażeby   po 
przebudzeniu łatwiej jej było przejść.

W doświadczeniach życia po śmierci, światło, które dostrzega się u końca tunelu, reprezentuje w 

rzeczywistości drgania Arktura. To drganie tłumaczy się za pośrednictwem wierzeń tego, który je 
postrzega. Ponieważ Arktur, to przede wszystkim szósty stan skupienia, światło często postrzega się 
jako drgania Chrystusa lub Buddy. Światło można utożsamiać z przyszłym bądź wyższym ja (ja 
Chrystusa) jednostki. Tak więc w pewnym sensie w trakcie procesu umierania jednostka zespala się 
z wyższym ja, którego pasmo częstotliwości jest przypadkiem omal identycznym z pasmem sfery 
Arktura. W całym stworzeniu nie ma niczego, co tak całkowicie leczyłoby, odżywiało i odmładzało 
jak drgania Arktura

[18]

.

Kolejną ideą, synonimiczną wobec drgań Arktura, jest idea kreatywności. Tworząc, jednostka 

zrównuje   się   pod   względem   energetycznym   ze   Stwórcą.   Skoro  Arktur   służy,   by   tak   rzec,   za 
„posłańca” Stwórcy, to drgania są całkiem podobne. A skoro rzeczą ludzką jest tworzyć, to Arktur 
od samego początku był z ludzkością blisko związany.

Arktur to znacznie więcej niż gwiazda. To częstotliwość, którą się ma w sobie. To częstotliwość 

tworzenia, leczenia i ewolucji. Od początku towarzyszy Ziemi i innym rozwijającym się planetom 
zamieszkanym przez istoty cielesne. Jest nie tyle postacią w historii galaktycznej, co podskórnym 
prądem – prądem od zawsze obecnym w idei całkowitej Infuzji Wymiarów.

Ponieważ   energia   Arktura   jest   podskórnym   prądem,   który   zgodnie   z   nami   współdziała, 

środowisko planetarne Ziemi często transformuje tę energię w formę, która ma pobudzać jednostki 
pod   względem   emocjonalnym.   Przykładem   soczewkowata   chmura,   efektowny   układ   chmur 
uformowany na kształt dysku. Może przypominać statek kosmiczny, ale w większości wypadków 
chodzi po prostu o to, że środowisko Ziemi przekłada energię, jaką się postrzega na poziomie 
eterycznym. Te eteryczne „statki” przypominają ludzkości o jej niewidzialnych powiązaniach.

W obrębie spolaryzowanej rzeczywistości istnieje odpowiednik Arktura odzwierciedlający inne 

aspekty   jego   ewoluującej   natury.  Tym   odpowiednikiem   jest   obszar   zwany  Antares.  W  obrębie 
przejścia   między   wymiarami   czy   też   skrzyżowania   istnieje   połączenie   między   Arkturem   a 
Antaresem,   pełniące   funkcję   głównego   punktu   skupiającego   energię   w   tym   rejonie.  Większość 
świadomości wcielających się na Ziemi przechodzi jedynie przez drgania Arktura. Są jednak i takie, 
które przed dotarciem do Arktura, postanawiają przejść przez Antaresa. Są to jednostki, które mają 
bezpośredni związek z wzorcami świadomości zbiorowej, matrycami i ewolucją komórkową.

Antares,   to   także   punkt   łączący   względem   wymiarów   ziemski   kwadrant   Drogi   Mlecznej   i 

background image

galaktykę  Andromedy.   Zespół  Antares/Andromeda   pobudza   abstrakcyjne   pojęcia   egzystencji   i 
świadomość  niezbędną,   aby  istoty   cielesne  przypomniały   sobie   swe  dziedzictwo  i  tym  samym 
przeobraziły swą przeszłość.

Układy innych omawianych w tej książce ras z planetą Ziemią mają w większości charakter 

bardziej zindywidualizowany. Pomimo to, ogromne znaczenie zachowuje związek z Arkturem, choć 
jest   bardzo   płynny,   elastyczny.   Bo   pozostałe   elementy   naszej   opowieści   –   jeśli   posłużyć   się 
kulinarnym porównaniem – jedynie podnoszą smak tej kosmicznej zupy, Arktur natomiast nadaje 
jej   konsystencję   bulionu   –   to   porównanie   uzmysławia   nam   jak   istotną   rolę   jako   składnika 
spajającego pełnią drgania Arktura.

Energia Arktura przejawia się na Ziemi w wielu możliwych do zbadania postaciach. Można 

powiedzieć, że Arktur i Syriusz tworzą układ partnerski. O ile Arktur sprzyja leczeniu emocji, o tyle 
Syriusz ułatwia leczenie ciała. Egipcjanie znali te powiązania i w swych rytuałach przywoływali 
energie matrycy Arktura/Syriusza. Bóstwo egipskie zwane Anubisem, to wyraźny archetyp istoty z 
Syriusza,   współdziałało   jednak   z   energią   Arktura.   Anubis   wprowadzał   jednostki   do   świata 
podziemnego   (astralnego),   czyli   przeprowadzał   przez   proces   fizycznej   śmierci.   Tam   energie 
zarówno Syriusza jak i Arktura rozpoczynały proces leczenia duszy. Wyobrażenie szakala (czyli 
„psa”, jak w Psiej Gwieździe Syriusza) jako Anubisa to wyrazista oznaka, że Egipcjanie zdawali 
sobie sprawę z istnienia tego związku. Anubis (jako archetyp Syriusza) prowadził dusze zmarłych 
do sfery Arktura, gdzie następowało leczenie.

Arktur symbolizuje integrację w tej samej mierze, w jakiej Orion jest symbolem pozostającej w 

konflikcie czy też spolaryzowanej natury człowieka. Mianem pomostu określano często archetyp 
Merlina. Bo zaistnienie wspólnej płaszczyzny dla biegunowych przeciwieństw jest koniecznością, 
kiedy zmierzają one ku zjednoczeniu. I tak, pomostem między wybuchowym Orionem a kojącym 
Arkturem jest Merlin. On tworzy tę wspólną płaszczyznę. A zatem oczywiste, że to jego energia 
zyskała zasadnicze znaczenie nie tylko w odniesieniu do Ziemi, ale w odniesieniu do wszystkich 
istnień,   które   doświadczają   biegunowych   podziałów.   Iskra   zrodzona   w   wyniku   tarcia   między 
przeciwieństwami, które inicjuje transformację ma charakter magiczny.

Istoty z Arktura, we wczesnym okresie rozwoju Ziemi, zgodziły się zwiększyć swoją gęstość na 

tyle, by na jakiś czas stać się widzialnymi. Współdziałały z pierwotną kulturą tak zwanej Lemurii 
zaszczepiając jej umiejętność leczenia. Pamięć o tych związkach przekazywano z pokolenia na 
pokolenie. Lemurianie migrując do różnych miejsc na Ziemi przenosili te wspomnienia wraz z 
sobą. Jednym z utrwalonych w materii wyobrażeń upamiętniających ten bezpośredni kontakt są 
posągi na Wyspie Wielkanocnej. Nie tyle miały wyobrażać postaci z Arktura uobecnione w sferze 
innej gęstości, ile być wyrazem oddawanej im czci. Zwrócone ku niebu posągi wpatrują się w 
horyzont oczekując na powrót istot z Arktura.

Ludzkość bynajmniej nie musiała oczekiwać na ich powrót. Ich energia przez cały czas była tu 

obecna. A ujrzeć je można spoglądając w siebie, nie zaś rozglądając się wokół. To istoty ludzkie, 
które   osiągnęły   najwyższy  pułap   ewolucyjnych   możliwości.   Są  dla   ludzkości  przypomnieniem, 
przesuwają ją po cudownej spirali ewolucji. Dom jest tam, gdzie jest serce, a szlak, po którym 
podążają istoty z Arktura, wyznacza serce.

background image
background image

Rozdział 8

Początek Ziemi

A wreszcie rzekł Bóg: „Uczyńmy człowieka

na Nasz obraz, podobnego Nam”.

Księga Rodzaju 1/26

Na czyj obraz zostały stworzone istoty ludzkie na Ziemi? Z wielu najstarszych na Ziemi pism 

wynika,   że   rozwojowi   istot   ludzkich   przewodzili   bogowie,   którzy   zstąpili   z   nieba.   Nawet 
antropologowie zwracają uwagę na niezwykle szybki rozwój gatunku  homo sapiens. Niektórzy z 
nich szacują, że owo przyspieszenie w rozwoju gatunku homo sapiens wynosi miliony lat.

O ile etap ewolucji między rozwiniętym australopitekiem a neandertalczykiem trwał ponad dwa 

miliony lat, o tyle homo sapiens (Cro-Magnon) pojawił się – na co istnieją dowody – około 35.000 
lat temu. Co ciekawsze, bo nadal odkrywa się nowe ślady człowieka, archeologowie znaleźli w 
rejonach zachodniej Azji i Północnej Afryki ślady jeszcze starszego przedstawiciela gatunku homo 
sapiens
.   Datuje   się   je   na   250.000   lat   przed   człowiekiem   z   Cro-Magnon.   Należy   wobec   tego 
stwierdzić,   że  homo   sapiens  nie   ma   w   ewolucji   swego   przodka.   Nie   istniała   istota,   z   której 
ewolucyjnie powstał homo sapiens – ten gatunek po prostu pojawił się.

Czy istoty pozaziemskie były zainteresowane tym, by przykładać rękę do ewolucji na Ziemi? 

Jeśli tak, co mogły zyskać od Ziemian? Być może był to sposób na przyspieszenie ich własnej 
ewolucji.

To, że Początkiem Ziemi kierowały trzy główne grupy, wydaje się oczywiste. Nazywamy je: 

Założycielami,   grupą   istot   z   Liry   i   grupą   istot   z   Syriusza.   Założyciele   usprawniali   przebieg 
realizacji projektu i sprawowali nadzór nad całością w perspektywie egzystencji niematerialnej. 
Istoty z Liry, nieświadome istnienia tych niematerialnych wpływów, koordynowały Początek pod 
względem materialnym i do pomocy zatrudniły grupę z Syriusza. Każde z ugrupowań angażowało 
się w ów projekt kierując się własnymi pobudkami. Aczkolwiek różniły się one, tym niemniej cel 
pozostawał ten sam – stworzenie na Ziemi rasy istot człekokształtnych.

Jak już mówiliśmy, istoty z Plejad zaangażowały się w ewolucję Ziemi dla własnych korzyści. 

Uważały, że jeśli będą współdziałały z istotami ludzkimi, to nie tylko będą je mogły włączyć w 
ewolucję swej poprzedniej  siedziby,  ale  będą mogły  także  poznać  negatywizm  i integrację nie 
wcielając się bezpośrednio w świecie, w którym te idee rozwijano. Przekonało ich ugrupowanie 
istot z Liry, które dobrze wiedziało o tym, że istoty z Plejad i nowe istoty ludzkie, które rozwinęły 
się na Ziemi, są wzajemnie dostosowane pod względem genetycznym.

Ugrupowanie z Liry (połączenie różnych ras z Liry) nieustannie eksperymentowało. Kierowały 

nim pewne popędy. Rywalizowały mianowicie ze swymi „twórcami”-Założycielami, tak samo jak 
poczynaniami   ludzi   kierują   pewne   popędy,   takie   na   przykład   jak   prokreacja.   „Potomstwo” 
Założycieli instynktownie nadal zajmowało się genetycznym rozsiewaniem. Bo Założyciele dobrze 
zdawali sobie  sprawę, że  chów  wsobny spowodowałby  wymarcie  rasy i dlatego nieprzerwanie 
poszukiwali nowego łożyska pod szczep, aby zapewnić stałe mieszanie się puli genów.

Istoty   z   Liry   miały   jeszcze   jeden   zasadniczy   powód   swego   zaangażowania   na   Ziemi.   Po 

trwającym wieki konflikcie między różnymi odgałęzieniami ras z Liry (Wega, Syriusz, Orion, etc.) 

background image

miały już dosyć tworzenia cywilizacji, które były spolaryzowane i nie umiały istnieć w pokoju. 
Chcieli,   by   Ziemia   była   planetą,   której   fundamentem   będzie   integracja   nie   zaś   polaryzacja. 
Ugrupowanie istot z Liry uważało tak być może dlatego, że ich pragnieniem była planeta, której 
początki byłyby oparte na integracji nie zaś takiej, która zawierała w sobie zarodki biegunowości 
przeniesione z innych układów gwiezdnych. Mając to na uwadze zaczęły sporządzać konsekwentny 
plan Początku Ziemi.

Jednakże   Założyciele   mieli   inne   plany.   Wiedzieli,   że   Ziemia   miała   stać   się   miejscem 

ostatecznego uśmierzenia dramatu Oriona i dlatego też musi pozostać spolaryzowana po to, by ów 
konflikt   został   rozwiązany.   Założyciele   wiedzieli,   że   rodzina   galaktyczna   mogłaby   ostatecznie 
poznać   integrację   rozstrzygając   doświadczenie   biegunowości   na   Ziemi.   Pozwolili   ugrupowaniu 
istot   z   Liry   przeprowadzić   ich   plan,   ponieważ   wiedzieli,   że   i   tak   ostatecznie   wspiera   on   plan 
kosmiczny.

Co do ugrupowania istot z Syriusza, ich motywy były o wiele bardziej osobiste. Uważali, że 

Ziemia   należy   do   potrójnego   układu   gwiezdnego   Syriusza;   sądzili   więc,   że   mają   prawo   do 
manipulacji genetycznych na Ziemi. Chcieli po prostu stworzyć na Ziemi rasy prymitywnych istot 
człekokształtnych, które mogłyby służyć w charakterze siły roboczej, podczas gdy oni poszerzaliby 
swoje kolonie włączając do nich Ziemię. Tak więc z myślą o własnych celach poparli projekt istot z 
Liry. Realizacja projektu Początku Ziemi rozpoczęła się.

W trakcie wczesnych faz realizacji tego projektu istoty z Liry

[19]

 przez wiele tysięcy lat uważnie 

obserwowały rozwój rasy naczelnych na Ziemi. Od czasu do czasu pobierały próbki i dokonywały 
nieznacznych zmian w strukturach DNA. W kluczowych momentach rozwoju zaszczepiały tym 
naczelnym materiał genetyczny od istot z Plejad

[20]

  (i od innych grup). Ewolucja, na przestrzeni 

wielu   lat,   coraz   wyraźniej   nabierała   tempa.   Gdy   stało   się  to   oczywiste,   rozpoczęto   zasadnicze 
eksperymenty nad prototypami.

Historia Adama i Ewy to jeden z kilku ocalałych zapisów, które mogą stanowić dla ludzkości 

subtelne przypomnienie jej początków. Opowieść ta zawiera wiele symbolicznych odniesień do 
tworzącej się sagi, a dotyczą one typu gatunków, które miały odziedziczyć Ziemię.

Jak   już   mówiliśmy   ugrupowanie   z   Liry   pragnęło,   ażeby   podstawą   istnienia   gatunków   była 

integracja. Uznano zatem, że gatunki nie muszą wiedzieć o biegunowości – czyli o „dobru” i o 
„złu”. Ściśle kontrolowano środowisko tych nowych istot ludzkich, tak ażeby jako idealne nośniki 
integracji były nastawione wyłącznie na rozwój. Istoty z Liry nie chciały, żeby te nowe istoty 
ludzkie przejmowały ich cechy – istot spolaryzowanych. Nie dopuszczały jednak myśli, że same 
również ograniczają tym nowym istotom możliwość wyboru.

Po   trwającej   pokolenia   pracy   nad   naczelnymi   z   zastosowaniem   pozaziemskiego   materiału 

genetycznego, ugrupowanie z Liry wytworzyło prototyp istoty ludzkiej – sens tego przedsięwzięcia 
przełożono na imię własne – „Adam”, czyli „z Ziemi”. Ów prototyp wprowadzono na Ziemię celem 
przetestowania   jego   zdolności   przystosowawczych   do   środowiska   w   wielu   rejonach   planety. 
(Adamów   było   wielu).   Kiedy   ów   prototyp   dostosowano   w   stopniu   wystarczającym,  Adamów 
odwołano.

„Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z 

jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem”

[21]

. Poprzez klonowanie i dzięki inżynierii genetycznej 

stworzono prototyp żeński, co wykłada się w imieniu „Ewa”. Oboje ponownie umieszczono w 
środowisku i poddano dokładnej obserwacji.

Istoty z Liry pragnąc tworzyć gatunek, który nic nie wie o polaryzacji napominały wszystkich, 

którzy zamierzali wzbraniać prototypom wiedzy, w rzeczywistości odmawiając im prawa wyboru, 
co   wszystkie   boskie   istoty   mają   zagwarantowane.  Tak  też   można   zrozumieć   sens   powiedzenia 
Boga:„Z   wszelkiego   drzewa   tego   ogrodu   możesz   spożywać   według   upodobania;   ale   z   drzewa 
poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz”

[22]

.

Istoty z Syriusza współpracujące z grupą istot z Liry nie zgadzały się z tą filozofią. Uważały, że 

osobistych pragnień, jakimi kierują się istoty z Liry stwarzając te gatunki, nie da się pogodzić z 

background image

prawami istot człekokształtnych. Owe istoty z Syriusza, mimo iż pragnęły kształtować rodzaj ludzki 
dla własnych celów, stwierdziły, że dla nowych istot ludzkich żywią autentyczne uczucia. Mimo tej 
dwoistości   postanowiły   interweniować,   mimowolnie   tym   samym   otwierając   przed   istotami 
ludzkimi możliwość dokonywania wyboru.

Ugrupowanie z Syriusza przestrzegało ludzi: „Wtedy rzekł wąż

[23]

 do niewiasty: 'Na pewno nie 

umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg 
będziecie  znali  dobro  i   zło'”

[24]

. W  obliczu   wyboru,  przed  którym   zostały   postawione  i  wobec 

konieczności   podjęcia   decyzji   dotyczącej   ich   egzystencji,   istoty   ludzkie   osiągnęły   świadomość 
trzeciej sfery gęstości. Kiedy zrozumiały, że zostały oszukane przez „Boga” wybrały wiedzę. Kiedy 
zdecydowały się dopuścić wiedzę o polaryzacji, całkowicie były już zakorzenione w cielesności. 
Teraz posiadały już ego, czyli wiedzę o „ja, które jest” i zyskały samoświadomość.

„Po czym Pan Bóg rzekł: 'Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie 

wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki'”

[25]

Nie trzeba dodawać, że nie spodobało się to ugrupowaniu istot z Liry. W gniewie zaprzeczyły 
wiedzy, jaką istoty ludzkie zdobyły z drzewa życia (Boskie Dziedzictwo). Tym samym rasa istot 
ludzkich musiała rozwijać się nie zdając sobie sprawy ze swego powiązania z rodziną galaktyczną i 
z Całością. Miało to stać się dla niej prawdziwym wyzwaniem.

Ugrupowanie z Liry chcąc upewnić się, że istoty ludzkie nie będą poszukiwały tej wiedzy, 

uciekło się do przestróg: „Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, 
aby strzec drogi do drzewa życia”

[26]

. Pozostawiło ludzkości jej dziedzictwo – testament Oriona 

(symbolicznie przedstawiony jako miecz), nie pozostawiając jednak żadnej wiedzy na temat jego 
realizacji.

Starożytne   teksty   Sumeryjskie   nasuwają   przypuszczenia,   że   cherubini,   to   w   rzeczywistości 

mechaniczne urządzenia czy roboty, które, w tym przypadku, mają chronić drzewo życia. Jakie jest 
dosłowne tłumaczenie drzewa życia? W języku Sumerów słowo oznaczające drzewo życia brzmiało 
GISH.TIL.  GISH  oznaczało   urządzenie   wykonane   przez   człowieka;  TIL  oznaczało   (a   we 
współczesnym hebrajskim nadal oznacza) rakietę. Zamiast drzewa może to więc oznaczać „pojazd 
życia”   –   czyli   statek   kosmiczny.  W  sumeryjskich   przedstawieniach   istnieją   wyraźne   wizerunki 
pojazdów   rakietowych,   jak   również   ludzi   pozdrawiających   te   pojazdy.   Wydaje   się   jasne,   że 
działanie   bogów,   którzy   ustawili   cherubina   wzbraniającego   ludziom   dostępu   do   drzewa   życia, 
polegało faktycznie na odmawianiu ludziom wiedzy o ich dziedzictwie. Ludziom nie wolno już 
było jawnie łączyć się z bogami ani wraz z nimi opuścić planety. Istoty ludzkie zostały wygnane z 
nieba.

A co się przydarzyło ugrupowaniu z Syriusza, które ingerowało w plany istot z Liry? Za sprawą 

swej ingerencji związały się energetycznie z rozwojem Ziemi. Zawsze miały jednak do dyspozycji 
wiele sztuczek i również tym razem ostatecznie postawiły na swoim. Kiedy współpracowały z 
ugrupowaniem z Liry przy programie genetycznym, do komórek istot ludzkich wszczepiły ukryty 
kod   DNA.   Kod   ten   uruchamiał   się   wskutek   zwiększenia   drgań,   które   następuje   wtedy,   gdy 
cywilizacja zaczyna ewolucję duchową. W miarę jak Ziemia szybciej zmierza ku samoświadomości 
i   sferze   czwartej   gęstości   (co   właśnie   ma   miejsce)   kod   zaczyna   działać.   Gdy   już   zostanie 
uaktywniony, rodzaj ludzki, niczym spiralę, rozwinie swą zdolność widzenia, aż widzialny stanie 
się cały bezmiar Wszystkiego Co Jest. W ten sposób mimo wszystko istoty te umożliwiły ludzkości 
spożywanie owoców z drzewa życia.

Ci   pierwsi   siewcy   życia   pozostawili   ludzkości   na   Ziemi   konflikt.   Jak   już   powiedzieliśmy, 

zasiane  „potomstwo”  zazwyczaj   przenosi  kody  genetyczne   i  głęboko   zakorzenione  nastawienia 
swych rodziców. Jeśli więc życie na Ziemi faktycznie powstawało w kontekście braku równowagi i 
wolnej woli, to czy nie tłumaczyłoby to faktu, dlaczego wśród wielu ras ludzi zamieszkujących 
Ziemię nadal zakorzenione jest przekonanie o wyższości rasy kaukasko-aryjskiej (ugrupowania z 
Liry)? Być może rzeczywiście fanatyzm rasowy korzeniami tkwi aż w początkach życia na naszej 
planecie? Taką myśl z pewnością nasuwają badaczom najstarsze dostępne teksty. W przekazach 
sumeryjskich wspomina się o istotach „czamogłowych”, które dla bogów pracowały w kopalniach 

background image

Afryki. Jeśli tak rzeczywiście jest – iż ludzkość przenosi wzorce swych przodków – to ów konflikt 
tutaj właśnie ma swój początek. Uwolnienie się od tej narzuconej ludzkości doktryny może okazać 
się kluczem do wyzwolenia rasy ludzkiej na Ziemi.

Ludzkość otrzymywała w przeszłości od bogów sprzeczne sygnały. Bywały okresy (niektóre z 

nich opisane w tekstach sumeryjskich, jak na przykład wielki potop), gdy ludzkość skazaną na 
śmierć   pozostawiano   swemu   losowi   na   planecie,   podczas   gdy   bogowie,   w   których   wierzyła, 
opuszczali ją w swych statkach kosmicznych. Bywało jednak, że niektórzy bogowie „nielegalnie” 
ratowali   wybrane   istoty   ludzkie.   I   w   ten   sposób   powstał   zapisany   w   ludziach   kod   emocji 
ujawniających się w sytuacjach kryzysowych. Ów kod przenosi pamięć zarówno o tych wzorcach, 
jak i o szamotaniu się między strachem przed porzuceniem a radością ocalenia. Rzeczą konieczną 
jest, aby ludzkość zerwała tę zależność od bogów i zyskała samowystarczalność.

Współcześnie na Ziemi zbawienie nadal obiecują ugrupowania, których kod zakorzeniony jest w 

przeszłości. Przybywają do ludzi jako cielesne istoty z przestrzeni kosmicznej bądź telepatycznie 
przemawiają do tych, którzy odbierają ich częstotliwość. Często mianują różne ziemskie istoty 
ludzkie „dowódcami” czy „wybrańcami” i nadal nakłaniają ludzkie ego do utrwalania poczucia 
własnej wyższości. Mimo iż owe pozaplanetarne ugrupowania mają w większości dobre zamiary, to 
nieustannie utrwalają przepaść między strachem przed porzuceniem a radością ocalenia, popierając 
tym samym separatystyczną wiarę w elitaryzm. Jednak również i te grupy ostańców poddadzą się 
transformacji, gdy istoty ludzkie urzeczywistnią swoją moc i osiągną planetarną dojrzałość.

Pozostałe ugrupowania istot pozaziemskich wyciągnęły wnioski ze swych dawnych działań i ten 

konflikt pragną rozstrzygnąć raz na zawsze.

Z punktu widzenia Założycieli realizacja planu przebiegała doskonale. Ugrupowanie istot z Liry 

musiało,   ze   względu   na   własny   rozwój,   zrealizować   swój   scenariusz.   Ci   pierwsi   pozaziemscy 
„bogowie” pozostawili po sobie na Ziemi klucze, które ostatecznie pomogą przebudzić się planecie 
i odkryć jej dziedzictwo. Gdy ludzkość po przebudzeniu odkryje tę wiedzę, zacznie wykorzystywać 
narzędzia niezbędne do rozwiązania dramatu Oriona. Rozwiązaniem jest tolerancja. Jeśli ludzkość 
rzeczywiście   zdobędzie   się   na   to,   by   zachowując   bezstronność   uznać   różnorodność   w   obrębie 
jedności, Raj wówczas będzie na Ziemi.

background image
background image

Rozdział 9

Zeta Reticuli: transformacja i przebudzenie

Szukają w samych głębiach duszy.

Szukają łączności duchowej.

Whitley Strieber

Początki cywilizacji Zeta Reticuli można prześledzić w czasie od zarania stworzonego przez 

Założycieli życia na planecie Wierzchołka leżącej w układzie Liry. Jej niepowtarzalny i porywający 
rozwój w sposób znamienny wiąże się z ewolucją planety Ziemi.

Biegunowość   wyrażająca   się   między   innymi   w   skrajnym   indywidualizmie   doprowadziła   do 

podziału   cywilizacji   planety  Wierzchołka.   Ewolucja   technologiczna   tej   cywilizacji   następowała 
bardzo   gwałtownie   przewyższając   tempem   jej   rozwój   duchowy,   co   sprawiło,   że   pokojowe 
współistnienie jej mieszkańców było niemożliwe. Ten brak energetycznej równowagi spowodował 
faktyczną   destrukcję   planety   Wierzchołka.   Dla   postronnego   obserwatora   usytuowanego   w 
kosmosie,   świat   tej   planety   przestał   istnieć.   Tymczasem   z   punktu   widzenia   jej   mieszkańców 
wyglądało to zupełnie inaczej.

Otóż,   planeta   Wierzchołka   została   w   najwyższym   stopniu   skażona.   Skażenie   i   silne 

promieniowanie sprawiły, że powierzchnia planety nie nadawała się do zamieszkania.

Ci, którzy katastrofę przeżyli, schronienie znaleźli pod ziemią

[27]

. W tym nowym podziemnym 

społeczeństwie integracja z konieczności musiała nastąpić, o ile miało nie dojść do ponownego 
zniszczenia.   Rozumiejąc   doniosłość   integracji   postanowili   ją   wymusić   (zrobić   fuzję)   poprzez 
całkowite przebudowanie swojej rzeczywistości.

Gdy   planeta   Wierzchołka   zbliżała   się   do   momentu   zniszczenia,   umysł   i   inteligencja   jej 

mieszkańców były do tego stopnia rozwinięte, że dawało się to zauważyć w ich budowie fizycznej. 
Ich czaszki na przestrzeni zaledwie kilku pokoleń poważnie powiększyły swoje rozmiary. Naturalne 
porody coraz rzadziej się udawały, ponieważ głowy z trudem przechodziły przez kanał rodny – 
istoty płci żeńskiej po prostu nie mogły się przystosować do tak gwałtownego rozrostu czaszki. 
Inżynierowie-genetycy   uprzedzając   potencjalny   kryzys   gatunku   zaczęli   uczyć   się   technik 
klonowania, które ewentualnie mogłyby zastąpić naturalne urodzenia. To posunięcie uratowało, 
według mieszkańców planety, ich gatunki – jako że po zniszczeniu powierzchni planety okazało się, 
iż są bezpłodni.

Gdy   sobie   to   uświadomili,   postanowili   obrócić   to   na   swoją   korzyść.   Nie   chcieli   już   takiej 

cywilizacji,   jaką   mieli;   wszystko   chcieli   rozpocząć   od   nowa.   Tak   też,   powzięli   nieugięte 
postanowienie, by ściśle kontrolować materiał genetyczny przyszłego społeczeństwa. Inżynierowie 
zaczęli   pracować   nad   rozwojem   przyszłej   rasy.   Ta   rasa   (wierzyli)   będzie   reprezentować 
integracyjny aspekt ich przeszłości.

Głównym   priorytetem   była   genetyczna   przemiana   struktur   mózgu   umożliwiająca   wpływ   na 

ekspresję emocji. Unikali wyrażania dawnych namiętności i chaosu; teraz zapragnęli porządku. Ich 
mózgi zostały zmienione w taki sposób, by wytwarzać spójną pod względem chemicznym reakcję 
na bodźce zewnętrzne. Udało im się oderwać od struktur swego ego. W wyniku trwających całe 
pokolenia   manipulacji   neurochemicznych,   istoty   z   planety   Wierzchołka   zyskały   świadomość 

background image

grupową. Do przeszłości należały indywidualistyczne reakcje, z których tak bardzo byli kiedyś 
dumni.

Połączenie promieniowania planetarnego i efektów ich klonowania, umożliwiło stworzenie rasy 

o nieznacznych fizycznych różnicach między jednostkami. Celem skuteczniejszego wykorzystania 
podziemnego   środowiska   planety   stworzono   ciała   o   mniejszym   wzroście.   W   wyniku 
przystosowania do braku promieniowania ultrafioletowego i naturalnego światła słonecznego, ich 
oczy   zaczęły   przystosowywać   się   do   różnych   częstotliwości   widzialnego   spektrum.   Źrenice   w 
wyniku mutacji powiększyły się rozszerzając się na całe oko, zaś oczy powiększyły się tak, aby 
mogła do nich trafiać większa ilość światła.

Wobec braku świeżego pożywienia, ich ciała, po ostatecznym przystosowaniu, pochłaniały, jako 

pożywienie, światło o pewnych częstotliwościach. Ich skóra nabrała właściwości fototermicznych i 
fotoelektrycznych i stała się wrażliwa na źródła światła w podziemnych jaskiniach. Ich pożywienie 
wzbogacały uratowane rośliny i wydzielające światło minerały. Wiele z ich organów, należących do 
układów   trawiennego   i   rozrodczego   zaczęło   tym   samym   ulegać   atrofii.   Dokonująca   się 
transformacja objęła każdy aspekt ich istnienia. Zaczęła się wyłaniać nowa cywilizacja.

Moc   i   wibracja   wybuchów   atomowych   przeprowadzanych   poprzednio   przez   mieszkańców 

planety Wierzchołka, spowodowały ostatecznie zawinięcie się przestrzeni otaczającej planetę – jej 
mieszkańcy wyszli „po drugiej stronie” przejścia między wymiarami. Podczas trwającej tysiące lat 
podziemnej   izolacji,   istoty   te   nie   miały   najmniejszego   pojęcia,   że   ich   planeta   zmieniła   swe 
usytuowanie w czasie i przestrzeni. Dopiero gdy przeminęło wiele pokoleń i pojawili się na jej 
powierzchni,   stwierdzili,   że   pole   gwiezdne   dramatycznie   się   przesunęło.   Wtedy   właśnie 
uświadomili sobie skalę swych poczynań. Planeta Wierzchołka zmieniła swą pozycję (względem 
czasu  i   przestrzeni)   w   kosmosie.   I  obecnie   istniała   „nieznacznie   obok”   względem   znanych   im 
światów.   By   zrozumieć,   co   się   stało   i   dla   własnej   korzyści   spożytkować   tę   wiedzę,   zaczęli 
opanowywać dziedzinę wiedzy traktującą o fałdach czasu i przestrzeni.

Gdy   ponownie   pojawili   się   na   powierzchni   swej   planety,   tworzyli   już   nowy   gatunek.   Po 

zniszczeniu udało im się, niczym feniksowi powstającemu z popiołów, przejść transformację. Nie 
byli tymi istotami, które ongiś zamieszkiwały planetę Wierzchołka. Przyjęli teraz nową tożsamość, 
tożsamość Jednego Ludu Odzwierciedlającego Całość.

Ów   jeden   Lud,   zważywszy   nomenklaturę   stosowaną   na   Ziemi,   może   nosić   nazwę   Zeta 

Reticuli

[28]

. Planeta tych istot na skutek przesunięcia w wymiarze, usytuowała się w pobliżu Zeta 

Reticuli   1   i   Zeta   Reticuli   2

[29]

,   w   grupie   gwiazd   Reticulum   Rhomboidalis

[30]

.  W  oparciu   o   ten 

fundament   zaczęły   ponownie   nawiązywać   stosunki   z   Założycielami   Życia.   Do   dzisiaj   nadal 
spełniają życzenia Założycieli względem ewolucji galaktyki. I właśnie teraz zaczynają również 
realizować swoją własną ewolucję.

Dzisiaj  Zeta  Reticuli  potrzebuje   sposobu  na  wzmocnienie   swej   linii  genetycznej   po  to,  aby 

zapewnić przyszłość swojej rasie. Po trwających całe pokolenia klonowaniach przy użyciu tego 
samego materiału genetycznego, ich ewolucja utknęła w martwym punkcie. Ich rasa wymiera, ale 
ich duch nadal chce, pragnie się wcielać. Rozmyślnie wstrzymują się przed przejściem w sferę 
czwartej gęstości, chcąc zostawić po sobie zarodki, które nadal mogłyby podreprodukować się 
genetycznie. A to wspomoże ewolucję całej galaktyki.

Zrozumieli, że znajdują się w kłopotliwym położeniu i wezwali na pomoc Założycieli.
Założyciele wprowadzili istoty z Reticuli na inną planetę, która posiadała pulę genów wielu 

humanoidalnych gatunków, poczynając od pierwszych ras istot z Liry. Istoty z Reticuli zamiast 
podróżować od jednej cywilizacji do drugiej w poszukiwaniu materiału genetycznego, mogły teraz 
go zdobyć w jednym miejscu. Tą planetą była Ziemia.

Ziemia przyciągnęła ich najpierw w latach 40-tych, kiedy planeta zaczęła wchodzić w posiadanie 

technologii umożliwiającej samozniszczenie. Doskonale wiedzieli, że ich przeszłość mówi o tym, 
co może czekać Ziemię w przyszłości. A ponieważ posiedli zdolność odbywania podróży w czasie, 
mogli zbierać materiał genetyczny z każdego okresu w przeszłości Ziemi. Jednakże potrzebowali 

background image

materiału genetycznego z takiego okresu, kiedy cywilizacja stoi u progu zniszczenia i transformacji. 
To  miało  im  pomóc   w  ich   własnym  procesie   integracyjnym.  W  jakimś   sensie  była   to  metoda 
zmiany   ich   przeszłości.   Utrzymując   wzajemne   kontakty   ze   współczesną   Ziemią,   leczyli   swoją 
przeszłość i zmieniali przyszłość.

Dzisiaj   realizują   na   Ziemi   swój   program   genetyczny.   A   ponieważ   ta   planeta   jeszcze   nie 

zrozumiała czy nie ogarnęła idei woli duszy, większość jednostek uczestniczących w tym programie 
uważa   się   za   ofiary.   Istnieją   tysiące   opowieści   o   terroryzowanych   ofiarach   uprowadzeń, 
wyrywanych   z   ciepłych   łóżek   i   nękanych   doświadczeniami   dokonywanymi   przez   istoty 
pozaziemskie

[31]

. Tego rodzaju doświadczenia mają miejsce, ponieważ ludzkość nie chce jeszcze 

stanąć twarzą w twarz z odbitym w lustrze swoim cieniem, jakim są istoty z Reticuli.

Reticuli   szukają   przede   wszystkim   specyficznych   cech   ludzkich,   które   całe   wieki   temu 

wyrodziły się z ich rasy. Jedną z takich cech jest zmienność reakcji na bodźce zewnętrzne. By 
ponownie się tego nauczyć, muszą pobierać próbki i badać neurochemiczne reakcje człowieka na 
tysiące tysięcy bodźców.

Do   najpowszechniejszych   metod   badania   tych   neurochemicznych   wydzielin   należy 

implantowanie organicznych sond. Sondy te wprowadza się do głowy osoby uprowadzonej przez 
nos, oko albo jamę uszną. Sondy te pochłaniają i segregują dane neurochemiczne. Następnie, raz na 
jakiś czas wyjmuje się je celem przeanalizowania, a potem ponownie się je umieszcza. W razie 
śmierci danej jednostki organiczna sonda zostaje w sposób naturalny wchłonięta przez organizm.

Poszukują wiadomości nie tylko z zakresu biologii, ale także wiedzy na temat emocji. Upłynęły 

wieki,   gdy   matkowali   dzieciom.   Ludzka   umiejętność   wychowywania   jest   przedmiotem   ich 
fascynacji.   Gdy  zmienią   swe   struktury  neurochemiczne,   ponownie   będą   w   stanie   reagować   po 
macierzyńsku na swoje potomstwo. To jeden z głównych powodów, dla których uprowadza się 
kobiety i żąda się od nich by rodziły mieszane dzieci. Te istoty ludzkie płci żeńskiej pomagają 
istotom z Zeta Reticuli ponownie rozbudzić ich instynkty macierzyńskie i prokreacyjne.

To   nie   tylko   ludzkość   im   pomaga   –   również   oni   odgrywają   istotną   rolę   w   życiu   Ziemi. 

Założyciele   dobrze   zdają   sobie   sprawę   z   tego,   że   ludzkość   zamieszkująca   Ziemię   musi   się 
zintegrować na kilku płaszczyznach – inaczej nadal będzie realizowany scenariusz konfliktu. Istoty 
z   Reticuli   stanowią   dla   ludzi   odzwierciedlenie   jednej   z   najbardziej   podstawowych   idei,   które 
ludzkość odrzuciła – idei jedności. A transformacja nastąpi, i będzie możliwie najgłębsza, jeśli tylko 
uda się przerzucić pomost nad przepaścią stworzoną przez ludzkie lęki.

Istoty   z   Reticuli   zdobywają   obecnie   materiał   genetyczny   od   ochotników,   którzy   duchowo 

zgodzili się uczestniczyć w przebudzeniu Ziemi i narodzinach nowej cywilizacji. Na tym etapie gry 
strach pojawiający się u uprowadzonych jest nadal czymś nieuniknionym. Na Ziemi strach jest 
główną przeszkodą na drodze rozwoju. Jeśli ludzkości uda się przezwyciężyć jej strach, osiągnie 
wówczas wiele celów, które obecnie wydają się nieosiągalne. Dokona się to dzięki świadomości, 
nie zaś za sprawą legalizacji praktyk, które przynoszą ofiary. Także istoty z Reticuli muszą stawić 
czoło własnemu lękowi (przed czym nadal się bronią) i przezwyciężyć go. Bez tego strachu wzrost 
byłby minimalny. Im większa przeszkoda, tym większa nagroda.

Jedną z takich nagród jest stworzenie nowej mieszanej rasy, łączącej cechy istot z Zeta Reticuli i 

cechy   istot   ludzkich   z   Ziemi.   Będą   zjednoczone,   a   zarazem   będą   różniły   się   od   siebie.   Będą 
dysponowały  paletą  nastrojów  i  zmiennymi  emocjami.  Nade  wszystko  zaś   staną  się heroldami 
nieuwarunkowanej miłości, którzy poprowadzą nas z powrotem do Wszechźródła.

background image
background image

Rozdział 10

Integracja: powrót do siebie

Inne stworzenia wzrok spuszczają w ziemię,

człowiek jedynie otrzymał postać wyniosłą,

miał nakaz patrzeć w niebo,

twarz zwracać ku gwiazdom.

„Owidiusz” (przekład Anny Kamieńskiej)

Integracja oznacza uznanie wszystkich poziomów bytu za prawomocną część całości. Oznacza 

odrzucenie negacji. Oznacza zrozumienie siebie samego i zrozumienie wzajemne.

Jak   nasza   zjednoczona   świadomość   stworzyła   świat   biegunowych   przeciwieństw,   tak   my 

możemy go przekształcić. Gdy integracja nastąpi, świat przeciwieństw będzie definiowany przy 
użyciu   zupełnie   innych   parametrów.   Staniemy   się   archetypami   jak   również   Założycielami. 
Zmienimy  punkt   widzenia   i  zyskamy  świadomość   siebie  jako  Stwórcy.  Niekoniecznie  musi  to 
oznaczać, że nasza tożsamość zostanie wchłonięta. Może to oznaczać, że obudzimy się w miejscu, 
gdzie   świadomie   będziemy   wybierać   nasze   przeznaczenie.   Być   może   będziemy   mogli   wybrać 
istnienie   w   innych   sferach   i   staniemy   się   niewidzialnymi   przyjaciółmi   dla   społeczeństw 
planetarnych nadal podzielonych. Być może będziemy mogli się stać nawet istotami pozaziemskimi 
dla innych planet – zastanawiając się nad decyzjami dotyczącymi ingerencji, takimi samymi, które 
musieli podejmować nasi przodkowie.

Wyciszając się i uważniej słuchając usłyszymy i wyczujemy podskórne prądy tej transformacji. 

Istnienie i zmiana to jedyne stałe elementy. Możemy żywić złudzenie, że jesteśmy stworzeniem 
przypadkowym,   ale   prędzej   czy   później   klepiemy   się   w   ramię   i   gra   złudzeń   się   kończy.   W 
rzeczywistości Ziemi stworzyliśmy istoty z Arktura, Syriusza, Liry, Oriona, Reticuli, Plejad, etc. 
jako te istoty, które wyrywają nas ze złudzeń. Stanowią one faktycznie część jedności – nas samych.

Jakże   więc   możemy   się   przyczynić   do   tego,   żeby   na   Ziemi   nastąpiła   integracja?   Przede 

wszystkim, musimy wiedzieć, ie nastąpi ona bez względu na to, czy świadomie bądź nieświadomie 
będziemy w niej uczestniczyli. Rzecz jedynie w tym, że dzięki świadomemu działaniu, wyprawa 
może   okazać   się   przyjemniejsza.   W   większym   stopniu   będziemy   mogli   wyczuwać   nasze 
przeznaczenie.

Świadome działanie, które przyspieszy proces naszej integracji jest bardzo proste – polega na 

uznaniu. Jeśli uznamy integrację na wszystkich jej poziomach, z radością ujrzymy przed sobą nasze 
ścieżki.

Integracja nastąpi na czterech głównych poziomach: mentalnym, emocjonalnym, duchowym i 

cielesnym.

Zintegrowanie naszej mentalności oznacza dla nas, że sami będziemy mogli integrować nie tylko 

nasze procesy umysłowe, ale również procesy intuicyjne i emocjonalne. Współcześnie najwyższym 
przywilejem cieszy się typ myślenia prawie wyłącznie związany z umysłem. Wzory i wyliczenia 
determinują rzeczywistość Ziemi w dwudziestym wieku. Jeśli dopuścimy myśl, że równie ważne są 
procesy   intuicyjne   i   emocjonalne,   i   że   można   je   wykorzystywać   w   połączeniu   z   procesami 

background image

mentalnymi, wtedy znajdziemy się na właściwej drodze prowadzącej nas do zintegrowania naszej 
mentalności.

Poziom emocjonalny

Zintegrowanie emocjonalne oznacza, że zaczynamy się uczyć, w jaki sposób pojąć cień naszego 

ja.   Możemy   pootwierać   wewnętrzne   szufladki   i   głęboko   przekopywać   podświadomość   w 
poszukiwaniu przekonań, które nas powstrzymują. Najczęściej wystarczy jedynie zwrócić uwagę na 
te lekceważone cząstki nas samych. Istoty z Plejad, a przed nimi istoty z Liry, odkryły, że zapieranie 
się,   jedynie   przedłuża   egzystencjalne   cierpienie.   Uczmy   się   od   tych   innych   istot   z   odległych 
światów. Nie powtarzajmy bez końca tych samych lekcji.

Poziom duchowy

Osiągnięcie   integracji   duchowej,   jest   być   może   najłatwiejsze.   Każdy   człowiek   posiada 

wewnętrzną duchowość, która nie ma nic wspólnego z żadną doktryną. Gdy uda nam się uwolnić 
od doktryn i dotrzeć do wewnętrznej duchowości, rozpocznie się proces integracji. Znajduje on swe 
przełożenie na zewnątrz w życiu planety w uszanowaniu prawdy każdej osoby jako manifestacji 
Prawdy Jedynej. To pozwala każdemu z nas współistnieć w ramach naszych różnych filozofii bez 
konieczności zmieniania swej wiary. Faktu, że Bóg/Wszystko Co Jest istnieje, nie mogą zmienić 
nasze spory o kolor szaty, którą „On” nosi. Tak bardzo obawiamy się sytuacji, w której jesteśmy 
osamotnieni bądź oddzieleni, że na skutek pragnienia posiadania jednolitej doktryny powodujemy 
jeszcze większe oddzielenie. Jeśli zdobędziemy się na to, by poruszyć tę wewnętrzną duchowość, 
nasza transformacja rozkwitnie.

Poziom cielesny

Integracja w sferze cielesnej przebiega nieco inaczej. Wiąże się z uznaniem naszej przeszłości 

jako   części   większego   scenariusza   realizowanego   na   skalę   kosmiczną.   Jesteśmy   cząstkami 
oddzielonymi od Źródła i od Założycieli. Indywidualizację rozciągnęliśmy do jej zewnętrznych 
granic. Połączenie się wymaga od nas ponownego uznania i zaakceptowania siebie samych jako 
cząstki rodziny galaktycznej. Przezwyciężając nasze rasowe lęki i nie dopuszczając do tego, by 
różnice kulturowe i kolor skóry nadal tworzyły między nami bariery, przezwyciężamy także nasze 
lęki,   celebrując   wspólnotę,   którą   oferują   nam   istoty   z   Zeta   Reticuli.   Integrację   na   wszystkich 
poziomach możemy urzeczywistnić już w naszym cielesnym życiu, tu na Ziemi.

Nie   pochodzimy   „z”   różnych   miejsc.   Pochodzimy   ze   Źródła,   Źródło   zaś   jest   bezmiarem. 

Powiedzieć, że pochodzimy „z” Plejad, oznacza zaprzeczyć wszystkim pozostałym wyobrażeniom. 
Nasza ziemska jaźń straci orientację, jeśli stale będziemy zaprzeczali temu, iż nasza egzystencja 
stanowi część ciała planety. Jesteśmy Wszystkim Co Jest! Jeśli odczuwamy związek z jakąś rasą 
istot pozaplanetamych, to znaczy, że utożsamiamy się z tym, co one reprezentują albo też z różnymi 
istnieniami, jakie przeżyliśmy w tamtym systemie. Jeśli jednostki uparcie twierdzą, że pochodzą 
„z” jakiegoś miejsca, nasuwa się myśl, że ogłaszają sojusz z Ziemią. Wybrały życie tutaj. W sensie 
bardzo namacalnym ludzie na Ziemi mogą być postrzegani jako modele integracji. Jesteśmy boscy i 
ziemscy; z bogów i ludzi. Stanowimy pozytywny dowód na to, że ludzkie życie może przystosować 
się do pozornie nieprzezwyciężalnych okoliczności. Czcijmy więc człowieczeństwo!

Nie mamy w kosmosie braci, którzy rzeczywiście zamierzają nas uratować – za bardzo zajęci są 

ratowaniem samych siebie! Nie jesteśmy dziećmi. Mimo iż nadal poniekąd udajemy, że o tym nie 
wiemy,   inne   cywilizacje   postrzegają   nas   jako   tajemnicę.   Jesteśmy   cywilizacją,   która   nie   chce 
umierać! Nasza prężność i wiara w swoje możliwości, to niezmienne dowody naszej wartości. Nie 
zgodziliśmy się na to, żeby w Ogrodzie Edenu rządziły nami i wykorzystywały nas istoty z Liry. 
Rozmaite „plagi” zsyłane przez bogów, którzy chcieli nas zetrzeć z powierzchni Ziemi, okazały się 

background image

nieskuteczne. Dzięki Noemu i zwierzchnikowi z Syriusza, który go ostrzegł, nasza cywilizacja 
dzisiaj kwitnie.

Wielu   ludzi   zastanawiało   się,  dlaczego   tak   wiele   ugrupowań   istot   pozaziemskich   obserwuje 

Ziemię. Być może stanowimy zapowiedziany dowód dokonującej się integracji. Może się to okazać 
bolesne, ale zgodnie z zakorzenionym w naszej zbiorowej świadomości przekonaniem, cierpienie 
może działać cuda.

Takim cudem jest w rzeczy samej teraźniejsza Ziemia i Ziemia taka, jaką będzie w przyszłości. 

Czcijmy   ten   cud   integrując   się   i   biorąc   odpowiedzialność   za   naszą   planetarną   rzeczywistość. 
Stanowimy   część   Związku   Światów   i   nasze   członkostwo   zależy   od   odnowy!   Tym   razem 
członkostwo to wymaga naszego przebudzenia do kosmicznego dramatu, w którym zgodziliśmy się 
uczestniczyć. Po przebudzeniu ujrzymy drogę do domu... do siebie samych.

background image

Przypisy

1. Skupienie intensywnego światła i energii. W tym przypadku, miejsce narodzin.
2. W sprawie różnic między „gęstością” a „wymiarem”; zobacz Słownik terminów.
3.   Równie   stosowne   są   pozostałe   określenia,   takie   jak   Strażnicy,   Nieśmiertelni,   Istoty 

Zwierciadlane, Siewcy.

4. W symbolice snu, Założyciele mogą przybierać postać dużych owadów, takich jak modliszki, 

patyczaki, a nawet koniki polne.

5. Tę ideę odzwierciedla praca nad rezonansem morficznym, która poświadcza istnienie pól 

energetycznych, które odpowiadają za kształt. Pola te mogą wpływać na cechy „niezwiązanych” 
aspektów tego samego gatunku, które niekoniecznie muszą być pod względem fizycznym sobie 
pokrewne.

6. Silnie skondensowana energia przejawiająca się jako światło.
7. Owe orientacje, negatywna i pozytywna, nie podpadają pod wartościowanie. Reprezentują 

ideę biegunów równoważnych, lecz posiadających przeciwstawną energię.

8. Wega jest gwiazdą o wielkości alfa (najjaśniejszą) w konstelacji Liry.
9. Niektórzy astronomowie, tacy jak Van Den Bos i Finsen pracujący w latach 20-tych w Union 

Observatory oraz bliżej współczesności, D. Lauterborn, wysuwali teorie, że Syriusz faktycznie 
jest gwiazdą potrójną, jednak żadne poświadczone dane nie potwierdzają tego twierdzenia.

10. Iluminatami są nie tylko istoty z Syriusza. W ich skład wchodzą także inne grupy, choćby z 

Oriona.

11. Istoty te reprezentują zaledwie niewielki procent świadomości Syriusza. Od czasu Początku 

Ziemia rozwinęła bardzo silne pozytywne związki z istotami z Syriusza należącymi do głównych 
popleczników ludzkości.

12. Istoty z Oriona posiadały zdolność docierania do jednostek ludzkich na Ziemi w przeszłości, 

teraźniejszości i przyszłości.

13. Grupy odszczepieńców skolonizowały również inne systemy w galaktycznym sąsiedztwie 

Ziemi.

14. W naszej ziemskiej perspektywie w systemie Plejad widzialnych jest siedem gwiazd. W 

perspektywie istot z Plejad widzialne są ich setki z nadającymi się do zamieszkania planetami 
(niewidzialnymi z Ziemi), które są koloniami istot z Plejad.

15. Przykłady zawiera egipska opowieść o Secie i Ozyrysie, jak również opowieść sumeryjska o 

sporze między Enlilem i Enką. Walki te mają, jak się zdaje, charakter archetypiczny; legendy 
opowiadające   o   podobnych   postaciach   znane   są  wielu   kulturom   –  można   je   traktować   jako 
odpowiedniki bądź, być może, jako przekłady jakiejś jednej opowieści.

16. Istnieją sygnały, że również grupy istot negatywnych (takich jak istoty z Syriusza) zaczęły 

nawiązywać kontakty w latach 30-tych oraz że ich negatywnym akcjom zawsze przeciwdziałały 
istoty życzliwiej nastawione, jak choćby te z Plejad. Takie intensywne kontakty (z grupami 
zorientowanymi   pozytywnie,   jak   również   negatywnie)   występują,   jak   się   zdaje,   w   cyklach 
dwudziestoletnich:   w   latach   30-tych,   50-tych,   70-tych   i   –   jak   się   być   może   niebawem 
przekonamy – w latach 90-tych.

17. Nie są to zjawiska codzienne. Wiele z osób, które twierdzą, że doznały „wejścia”, ma za sobą 

o   wiele   pospolitsze   przeżycie,   które   można   nazwać   „splataniem   duszy”.   Polega   ono   na 
pobieraniu wyższej częstotliwości z energii własnej duszy, nie zaś na wymianie świadomości.

18. Wiele osób, które mają za sobą doświadczenia życia po śmierci, mówi o przejmującym 

background image

spotkaniu   z   jaskrawym   światłem.  Tak   to   przedstawia   relacja   utrwalona   przez   Moody'ego   w 
„Życiu   po   życiu”:   „I   zobaczyłem   jasne   światło   –   tak   jasne,   że   nie   mogłem   przez   nie   nic 
zobaczyć, ale przebywanie w jego zasięgu było cudowne. Dawało ukojenie. Żadnego przeżycia 
na Ziemi nie można z tym porównać”.

19. Te istoty  z Liry, jak  również i inne, znane  były pod pochodzącą z  hebrajskiego  nazwą 

„Nefilim”, co błędnie tłumaczono jako „giganci”. „Nefilim” oznacza dosłownie „tych, którzy 
zstąpili”. W Księdze Rodzaju (6,4) czytamy: „A w owych czasach byli na Ziemi giganci; a także 
później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, tę im rodziły. Byli to więc owi 
mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach”. Hebrajskie słowo „shem” przetłumaczone 
jako „mający sławę” oznacza dosłownie pojazd powietrzny, prawdopodobnie rakietę. Stąd: „Byli 
to więc owi mocarze dawniej przybyli w rakietach”.

20. Jak już poprzednio mówiliśmy, istoty z Plejad zdobyły materiał genetyczny z Ziemi, który 

następnie skutecznie połączyły z materiałem genetycznym Liry.

21. Księga Rodzaju 2,21.
22. Księga Rodzaju 2,16.
23. Wąż, to w wielu starożytnych mitach symbol archetypiczny. Jego natura konsekwentnie 

odzwierciedla   dwoistość   –   budzi   strach,   ale   i   jest   sprzymierzeńcem   ludzkości.   W   tekstach 
sumeryjskich, Enki, boga (istotę z Syriusza), który chroni ludzkość, przedstawia się również jako 
węża. Stwierdzenie, że wąż to „zło”, nosi na sobie współcześniejsze piętno i być może jest to 
chwyt zastosowany przez bogów (istoty z Liry), którzy nie chcieli, by ludzkość słuchała nauk 
istot z Syriusza usiłujących wspomagać ludzkość.

24. Księga Rodzaju 3,4.
25. Księga Rodzaju 3,22.
26. Księga Rodzaju 3,24.
27. Sytuacja ta doprowadziła do powstania różnych podziałów wśród mieszkańców planety. Ci, 

o których  mowa w  niniejszym rozdziale,  należą do rasy łagodniejszej. Pozostali, o bardziej 
negatywnej orientacji (przyczynili się oni do powstania chaosu na planecie), po tysiącach lat w 
końcu opuścili planetę Wierzchołka i osiedlili się w okolicach Syriusza i Oriona, zwłaszcza zaś 
na Betelgez. Istoty negatywne utrzymujące kontakty z Ziemią zostały nazwane negatywnymi 
istotami z Syriusza i istot Szarych; kontakty z Ziemią podtrzymują we własnym interesie.

28. Jak już stwierdziliśmy w poprzednim przypisie, pod ziemią zamieszkało wiele odłamów istot 

z planety Wierzchołka. Tam też z niektórych rozwinęły się łagodne rasy Zeta Reticuli. O tych 
łagodnych istotach traktuje ten rozdział.

Odłam, o którym mowa w przypisie 11 można uważać za negatywne istoty z Zeta Reticuli, 

które – po przemieszczeniu do systemu gwiezdnego Reticuli opuściły planetę Wierzchołka i 
skolonizowały   inną   planetę   w   systemie   Zeta   Reticuli.   Jeżeli   idzie   o   wygląd,   są  one   prawie 
identyczne, można natomiast je rozróżnić jedynie po drganiach i po zachowaniu, które z natury 
jest negatywne.

Być może te różne wersje istot z Reticuli spotykane przez ludzi, to w istocie reprezentanci 

różnych   momentów   w   dziejach   ich   ewolucji,   mimo   iż   wszystkie   pochodzą   z   ziemskiej 
przyszłości. Co bardziej negatywne wersje być może reprezentują ich przeszłość, podczas gdy te 
nieszkodliwe mogą pochodzić z przyszłych faz rozwojowych. A skoro przybywają do ludzi w 
teraźniejszości, wobec tego może nasuwać się przypuszczenie, że pochodzą z jednego momentu 
w czasie. Gdyby rzeczywiście pochodziły z różnych faz swego rozwoju, to dzięki temu można 
by wyjaśnić liczne przypadki uprowadzeń dokonywanych przez takie same istoty.

29.   Słownik   Webstera   definiuje   słowo   „siatkowy”   [reticular]   jako   „przypominający   sieć; 

skomplikowany”. Niektórzy ludzie z pewnością mogą poświadczyć, że psychika istot z Zeta 
Reticuli jest w rzeczy samej skomplikowana.

30.   Jednym   z   pierwszych   najsłynniejszych   przypadków   uprowadzenia   przez   UFO,   który 

background image

potwierdza ich pochodzenie, jest przypadek Betty i Barneya Hillów. W roku 1961 Betty Hill 
pokazano po jej uprowadzeniu mapę skupiska gwiazd. Wiele lat później narysowała tę mapę, gdy 
znajdowała się w hipnozie. Takie skupisko jednak nie widniało na znanych wówczas mapach. 
Później okazało się, że rysunek Betty pasuje do nowo odkrytego skupiska gwiazd, widocznego z 
półkuli   południowej.   Grupa   gwiazd   Reticulum   Rhomboidalis   (Sieć   Romboidalna)   obejmuje 
(mieści się) grupę gwiazd zwaną Zeta Reticuli 1 i 2.

31. Mimo iż uprowadzenia są w większości dziełem istot z Zeta Reticuli, to w odosobnionych 

przypadkach   dokonywane   są   również   przez   inne   ugrupowania   realizujące   własne   cele.   Na 
przykład, negatywnie zorientowane istoty z Syriusza, Oriona oraz te, które określa się mianem 
„Szarych”, bardzo często uciekają się do metod polegających na zastraszaniu. Rzeczą ważną jest, 
by ludzie nauczyli się odróżniać nieszkodliwe kontakty z istotami z Zeta Reticuli od bardziej 
wrogich działań innych istot.

Słownik terminów

Adam  – tą nazwą opatruje się pierwszy utrwalony model  homo sapiens. „Adam” pochodzi z 
hebrajskiego „Adama” oznaczającego „stworzony z ziemskiej gleby”, stąd też „ziemski”. W 
sumeryjskim zaś słowo „Adapa” znaczy „człowiek-wzorzec”.
Altair – gwiazda, której cywilizacja została skolonizowana przez istoty z Wegi, znajduje się w 
odległości 15,2 lat świetlnych od Ziemi. Jej wielkość wynosi 1,3; jest bladożółta. Cywilizacja 
Altaira   jest   wyzbyta   agresji   i   ma   charakter   kontemplacyjny,   stosownie   do   swej   pokojowej 
orientacji filozoficznej. Aktualnie nie angażuje się w badanie przestrzeni kosmicznej.
Andromeda – wielka spiralna galaktyka, najbliższa Mlecznej Drogi, leżąca od niej w odległości 
2,2 miliona lat świetlnych. Natura królestwa Andromedy jest oderwana i zmienna. W sąsiedztwie 
naszej galaktyki istnieje przejście między wymiarami stanowiące pomost do energii Andromedy. 
Tym pomostem/przejściem jest gwiazda Antares.
Aniołowie/Królestwo Aniołów – istniejące w sferach piątej i szóstej gęstości królestwo aniołów, 
na różne sposoby współdziałające z Ziemią, w tym w zakresie przewodnictwa duchowego, wizji, 
inspiracji,   channelingu,  i   komunikacji  telepatycznej.  Energie  pojawiające  się  pod  postaciami 
aniołów pochodzą często ze sfery Arktura.
Antares  –   uważa   się,   że   leżący   w   konstelacji   Skorpiona  Antares   jest   gwiazdą   podwójną   o 
kolorach   ognistoczerwonym   i   szmaragdowo-zielonym.   Antares   stanowi   pomost   między 
wymiarami, łączący naszą galaktykę z Andromedą. Niektóre dusze po fizycznym wcieleniu, 
wybierają przejście przez bramę Antaresa w celu uaktywnienia pamięci duszy.
Anubis – w starożytnym Egipcie uważany za przewodnika po świecie podziemnym. Zazwyczaj 
przedstawiany pod postacią gotującego się do skoku pustynnego psa lub szakala. Przeprowadzał 
dusze przez stan astralny (jak podczas snu), jak również prowadził je do Amenti, czyli krainy 
zmarłych.   Rzecz   szczególna,   że   przedrostek   „an”,   w   znaczeniu   zarówno   sumeryjskim   jak 
egipskim oznacza „niebo”. Symbolem Anubisa (po egipsku Anpu) i Anu (po sumeryjsku) był 
pies lub szakal, co nasuwało myśl o bezpośrednim związku z Psią Gwiazdą z Syriusza.
Archetyp  –  Living   Webster   Encyclopedic   Dictionary  definiuje   archetyp   jako   „model   lub 
pierwotną postać; pierwotny model, na wzór którego jakaś rzecz zostaje wykonana bądź do 
którego ona nawiązuje”. Definicja ta nasuwa myśl, że wszelkie nasze archetypiczne idee są 
wzorcami wrodzonymi (pochodzącymi z okresu początków ludzkości w galaktyce), które nadal 
ewoluują. Pojawiają się nowe symbole tych wzorców, niemniej wpisane w nie własności są 

background image

niezmienne.
Arktur – widzialny w postaci złoto-żółtej gwiazdy, o wielkości rzędu 0,3. Jej energia oddziałuje 
na ludzkość uzdrawiająco, emocjonalnie i duchowo. Jest to także energetyczna brama, poprzez 
którą   człowiek   przechodzi   w   trakcie   śmierci   i   narodzin.   Pełni   funkcję   przystanku   dla 
bezcielesnych świadomości, na którym oswajają się z cielesnością.
Atlantyda  – okres kultury ludzko-pozaziemskiej rozwijającej się przed potopem. Potop miał 
miejsce około 11.000 lat przed Chrystusem.
Australopitek  –  termin   ten  oznacza  wszelkie  istoty   człekokształtne  należące  do  wymarłego 
rodzaju australopithecus żyjącego w okresie plejstocenu. Rozwinięty australopitek uważany jest 
za pierwszą istotę prawdziwie ludzką istniejącą około 2 milionów lat temu.
Biała dziura – w znaczeniu używanym w tekście, moment wyłaniania się świadomości i energii.
Biegunowość/Polaryzacja  –   biegunowość   oznacza   istnienie   lub   ujawnienie   się   dwóch 
przeciwnych   (bądź   przeciwstawnych)   zasad   lub   tendencji.   Polaryzacja   to   wytwarzanie   stanu 
biegunowości,   w   którym   promienie   światła   bądź   energia   wykazuje   różne   właściwości   w 
zależności od kierunku.
Channeling  –   proces   otrzymywania   wiadomości   z   wielu   innych   wymiarów   rzeczywistości. 
Zjawisko   to   może   się   wyrażać   za   pośrednictwem   pisania,   przekazu   słownego,   dzieł   sztuki, 
kompozycji muzycznej i wszelkich ekspresji twórczych.
Cherubini – najstarsze wzmianki dotyczące postaci cherubinów (w świadectwach akkadyjskich 
i sumeryjskich) opisują mechaniczne urządzenie obronne (tj. robota), które służyło do ochrony 
tajnych   rejonów   zamieszkanych   przez   bogów,   do   których   istoty   ludzkie   nie   miały   dostępu. 
Wyobrażenie to przyjęło następnie formę bardziej abstrakcyjną i duchową, a jego wyrazem stal 
się wizerunek skrzydlatej niebiańskiej postaci, która strzeże miejsc świętych i służy Bogu.
Chmury soczewkowe – mają kształt dwóch soczewek wypukłych bądź ziarna soczewicy. Swym 
zdumiewającym wyglądem często przypominają „latający spodek”. Mimo iż tak ukształtowane 
chmury są w przyrodzie zjawiskiem naturalnym, to bywa, że fizyczne środowisko w taką właśnie 
formę wciela energię bądź świadomość pozaziemską.
Cro-Magnon  – grupa prehistorycznych istot ludzkich, o wysokim wzroście i wyprostowanej 
postawie, posługujących się narzędziami z kości i kamienia. Trzydzieści pięć tysięcy lat temu ta 
nowa rasa istot (utożsamiana w szerokim rozumieniu z typem homo sapiens, czyli „człowiekiem 
myślącym”) pojawiła się na pozór znikąd i przez jakiś czas współistniała z wymierającą rasą 
neandertalczyka.
Czarna dziura – gwiazda staje się czarną dziurą, kiedy zapada się i osiąga taki stopień gęstości, 
że jej pole grawitacyjne jest silniejsze niż prędkość ucieczki fotonów światła. Według teorii 
astronomicznych następuje zmiana czasoprzestrzeni. Dzięki temu może powstać wiele zjawisk, 
w tym (1) punkty wejścia do wymiarów innych rzeczywistości oraz punkty wyjścia; (2) miejsce 
narodzin przyszłych gwiazd; (3) pojawia się możliwość spożytkowania energii podróży w czasie; 
i (4) wejścia do świata antymaterii.
Czarna   Liga  –   organizacyjny   wzorzec   ruchu   oporu   ukształtowany   podczas   konfliktów   na 
Orionie w celu przeciwstawienia się dążeniom Imperium Oriona, które zmierzało do fizycznego i 
duchowego   opanowania   całego   regionu.   Przejawem   aktywności   Czarnej   Ligi   były   nie   tylko 
paramilitarne   organizacje   ruchu   oporu,   lecz   także   filozoficzne   i   duchowe   orientacje, 
przejawiające się w różnych formach. Celem tych działań było stworzenie równowagi w innych 
systemach planetarnych. Wzorce te są obecnie rozwijane na Ziemi poprzez cykl reinkamacyjny 
człowieka.
Czas  –   można   go   uważać   za   szczególne   kontinuum,   w   którym   relację   między   ruchem   a 
prędkością mierzy się liniowo.
Częstotliwość  – materia jest drgającą energią. Różna częstotliwość drgań to różne własności 
materii. Częstotliwość to prędkość drgań molekuł lub świadomości.

background image

DAL-owie  –   wspomniane   w   materiałach   Billy'ego   Meiera   gatunki   humanoidalne   pełniące 
funkcję mentorów wobec istot z Plejad.
Dewowie – w sanskrycie deva oznacza boga lub bóstwo; jeden z zastępów dobrych duchów. W 
mistycyzmie zachodnim energia dewów, to duchowa świadomość minerałów, roślin, zwierząt i 
mniej uchwytnych postaci, takich jak wróżki.
DNA  – skrót oznaczający kwas  dezoksyrybonukleinowy, który jest  związkiem chemicznym, 
znajdującym się w chromosomach i składa się z długich łańcuchów cząsteczek zawierających 
wiele powtarzalnych i zróżnicowanych kombinacji czterech nukleotydów, z których jednym jest 
cukier   dezoksyryboza;   uważa   się,   że   odcinki   molekularne   to   geny.   DNA   jest   głównym 
magazynem informacji genetycznej.
Dogoni  – afrykańskie plemię żyjące w Republice Mali (zachodnia Afryka) opodal Timbuktu, 
przybyłe  tam  ponoć  z   Egiptu.   Od  wielu   pokoleń  znajdują   się  w   posiadaniu   zaawansowanej 
wiedzy z zakresu astrofizyki o układzie gwiezdnym Syriusza i twierdzą, że otrzymali ją od istot 
pochodzących z tego układu.
Drzewo wiadomości dobrego i złego  – mówi o nim  Księga Rodzaju, drzewo, z którego Bóg 
zabronił  Adamowi   i   Ewie   spożywania   owoców.  W  znaczeniu   używanym   w   tekście   drzewo 
wiadomości dobrego i złego symbolizuje wiedzę o biegunowych przeciwieństwach.
Drzewo Życia – w Księdze Rodzaju Adam i Ewa zostali wypędzeni z Raju i nie wolno im było 
spożywać owoców z drzewa życia, które dawały nieśmiertelność. W znaczeniu używanym w 
tekście drzewo życia symbolizuje wiedzę o boskim związku między istotami ludzkimi a Stwórcą 
– co świadczy o tym, że nasza duchowość jest niezależna od tych, którzy nas zaprojektowali pod 
względem genetycznym.
Ego – „Ja” lub jaźń w odróżnieniu od jaźni innych. Ta część psychiki, która jest świadoma w 
rzeczywistości   fizycznej   i   pełni   funkcję   pośrednika   między   światami   zewnętrznym   i 
wewnętrznym.
Energia  plazmiczna  – w  znaczeniu  używanym  w  tekście  forma  wysoce  skondensowanego, 
prawie płynnego światła.
Enki – w języku sumeryjskim Enki oznacza „Pana Ziemi”, który – według wierzeń – przekazuje 
ludzkości   wiedzę   na   temat   cywilizacji.   Znany   był   również   Babilończykom   pod   imieniem 
„Oannesa” oraz Egipcjanom jako „Ptah”. Był bogiem mądrości i wiedzy, jego symbolem zaś 
niezmiennie   pozostawał   wąż.   Według   tekstów   sumeryjskich,   był   tym,   który   chcąc   ocalić 
ludzkość, nakazał Noemu zbudowanie arki. Dokonał tego wbrew rozkazom Enlila, który pragnął 
zniszczenia ludzkości.
Enlil – w języku sumeryjskim Enlil znaczy „Pan Przestworzy”. Był uważany za pana wszystkich 
lądów. Sumerowie uważali, że jest doskonały. Enki i Enlil byli braćmi przyrodnimi, którzy mieli 
tego samego ojca, a obaj rościli sobie prawo do pierworództwa, co sprawiało, że i jeden i drugi 
uważał   się   za   bóstwo   panujące.   Ów   konflikt   stał   się   ponoć   źródłem   wielu   późniejszych 
konfliktów między bogami.
Eteryczność  –   stanowi   właściwość   środowiska,   którego   podłożem   nie   jest   rzeczywistość 
materialna, a która pomimo tego ma kształt. W świecie fizycznym może ujawniać się wiele idei 
bądź wyobrażeń, które mają postać eteryczną.
Ewa – była pierwszym prototypem istoty płci żeńskiej stworzonym w wyniku klonowania, czy 
też  łączenia  genów  prototypu  istoty  człekokształtnej  płci  męskiej  o  imieniu Adam.  Dotyczy 
wyłącznie gatunku homo sapiens.
Fotoelektryczność  –   zjawisko   związane   z   wytwarzaniem   elektryczności   ze   światła,   bądź 
podobnego  promieniowania. Istoty  z Planety  Wierzchołka/Zeta Reticuli przechodziły  zmiany 
genetyczne   aż   do   momentu,   w   którym   mogły   przekształcać   pewne   częstotliwości   światła   i 
promieniowania w energię elektryczną.
Fototermiczność  – zjawisko odnoszące się zarówno do światła jak i ciepła. Istoty z Planety 
Wierzchołka/Zeta Reticuli, chcąc przekształcić pewne częstotliwości światła w ciepło, musiały 

background image

poddać się zmianie genetycznej.
Gęstość  –   oznacza   częstotliwość   drgań   nie   zaś   umiejscowienie,   o   którym   mówi   termin 
„wymiar”.   Struktura   gęstości   tej   rzeczywistości   wyraża   się   głównie   w   siedmiu   poziomach, 
aczkolwiek   każdy   poziom   zawiera   w   sobie   podpoziomy.   Skala   gęstości   jest   modelem 
wykorzystywanym w celu przekazania tego, w jaki sposób postrzega się własną orientację w 
odniesieniu do innych rzeczywistości.
Grupa istot z Liry – mówi się o nich jako o pierwszych siewcach życia istot człekokształtnych 
na Ziemi. W tekście mowa o nich jako o przodkach innych grup, takich jak istoty z Plejad czy 
Syriusza, jak również tych, które jako pierwsze cieleśnie oddzieliły się od Założycieli Życia.
Homo  – (po łacinie „człowiek”) oznacza rodzaj w rzędzie naczelnych obejmujący wszystkie 
rasy nowożytnego człowieka (homo sapiens) oraz rozmaite gatunki wymarłe.
Homo sapiens – jedyny żyjący gatunek istot ludzkich powstały w wyniku ewolucji; współczesny 
człowiek należący do rodzaju homo – do rzędu naczelnych  homonidae. Zawarte w  Księdze 
Rodzaju
 opowiadanie o stworzeniu człowieka, odnosi się do stworzenia  homo sapiens, nie zaś 
innych wymarłych gatunków, takich jak neandertalczyk.
Hybryda – zjawisko posiadające heterogeniczne źródła lub składające się z elementów różnych 
bądź obcych. Hybrydy, o których mówi literatura UFO-logiczna, to przede wszystkim krzyżówki 
między   istotami   ludzkimi   zamieszkującymi   Ziemię,   a   pochodzącymi   z   Zeta   Reticuli. 
Specyficzny proces wykorzystywany do stworzenia tych hybryd nie został jeszcze ujawniony. 
Wykorzystuje się nie tylko montaż genów i klonowanie, ale i nieznaną ludziom technologię 
świetlnej plazmy.
Id  –   Freud   definiuje   id   jako   część   struktury   osobowości,   która   ma   charakter   pierwotny, 
instynktowny,   dziecięcy   i   podporządkowana   jest   zasadzie   przyjemności.   Cechy   id   można 
porównać do przejścia przez rzeczywistość drugiej gęstości we wczesnych etapach życia.
Iluminaci – Webster określa ich jako „osoby, które dostąpiły, bądź rzekomo dostąpiły, wyższego 
oświecenia;   nazwa   oznaczająca   różne   sekty   i   stowarzyszenia,   które   twierdzą   że   dostąpiły 
wyższego oświecenia”. Może się to odnosić zarówno do istot ludzkich, jak i różnych grup istot 
pozaziemskich   (cielesnych   bądź   niecielesnych),   które   albo   samooszukują   się,   albo   też 
rozmyślnie próbują uzyskać kontrolę nad społeczeństwem ludzkim. Do tych negatywnych grup 
mogą należeć: istoty z Oriona, Syriusza, Liry oraz „renegaci” z Plejad. Historia Iluminatów sięga 
korzeniami odległych czasów, gdy rozmaite grupy istot pozaziemskich w całości bądź w części, 
sprawowały   kontrolę   nad   Ziemią   (bądź   walczyły   o   tę   kontrolę).   Z   powodu   tych   dawnych 
zaszłości, Iluminaci uważają, że mają terytorialne prawa do Ziemi i nadal toczą między sobą o to 
spory. Niektórzy wcielają się chcąc ziścić swe dążenia jako istoty cielesne. Iluminaci mogą być 
także postrzegani jako istoty niecielesne, jako archetypiczna energia, która miała już fizyczne 
kontakty   z   Ziemią.   Grupa   ta   ostatecznie   zboczyła   z   naturalnej   drogi   ewolucji   i   stała   się 
specyficznie   nastawionym   archetypem.   Archetyp   ten   ściśle   wiąże   z   planetą   potrzeba 
powstrzymywania naturalnego procesu ewolucji ludzi.
Infuzja wymiarów – Boga – Całość, Wszystko Co Jest – zaciekawiła idea podziału i stworzył 
on   rzeczywistość,   w   której   miał   ją   zgłębiać.   Zamiar   swój   osiągnął   tworząc   granice   między 
wymiarami. Infuzję wymiarów można utożsamiać z samym procesem stwarzania.
Istota   człekokształtna  –   w   znaczeniu   używanym   w   tekście   odnosi   się   do   wszystkich   istot 
wywodzących się z Liry.
Istota dwunożna – można do nich zaliczać wszelkie istoty poruszające się na dwóch nogach.
Izis  – w starożytnym Egipcie znana była jako żona/siostra Ozyrysa, siostra Neftysa i matka 
Horusa. W mitologii  egipskiej  jest  wyraźnie wyeksponowana jako  bogini o ogromnej mocy 
magicznej   i   jako   archetyp   macierzyństwa.   W   innych   kulturach   znana   jest   jako   Isztar   (u 
Semitów), Atena (u Greków) oraz Inanna (u Sumerów).
Karma  – oznacza równowagę i jest zasadą przenoszoną w energii duszy z jednego życia do 
drugiego. Dawniej pojmowano ją na zasadzie „oko za oko”. W szerszym ujęciu miejsce karmy 

background image

zajmuje   doświadczenie  Wolnej  Woli   i   wyboru   wraz   z   zobowiązaniem   do   urzeczywistniania 
najwyższych prawd. Prawu karmy może podlegać jednostka, grupa, gatunek, bądź świadomość 
zbiorowa.
Klonowanie – bezpłciowa metoda rozmnażania, wykorzystująca w celu reprodukcji pierwotny 
zarodek, bądź materiał genetyczny.
Kryształowa czaszka – znaleziona w południowym Meksyku, wyrzeźbiona w krysztale ludzka 
czaszka.   Najbardziej   znany   egzemplarz   jest   własnością  Anny   Mitchell-Hedges.   Wielu   ludzi 
twierdzi, że przebywając w pobliżu czaszki doznają przeżyć mistycznych bądź paranormalnych.
Lemuria  –   kontynent,   a   także   okres   kulturalny,   poprzedzający   okres   istnienia  Atlantydy   i 
pokrywający się z nim. Lemuria leżała w rejonie Pacyfiku i miała się stać pierwszą kulturą, na 
którą wpływ wywarły pozaziemskie źródła.
Lira – konstelacja Liry od dawna ma swoje miejsce w ziemskiej mitologii. Niektórzy łączyli ją 
nawet z Plejadami (na przykład Owidiusz, który nadmienia, że siedem strun Liry odpowiada 
liczbie Plejad). Można ją uważać za miejsce narodzenia bądź za gniazdo rasy człekokształtnych 
z ziemskiego obszaru Drogi Mlecznej. Wszystkie podgatunki, takie jak istoty z Syriusza, Oriona, 
Ziemi, Plejad, Wegi, Zeta Reticuli, Centaura, Altara (i wielu innych mniej znanych grup), to 
potomkowie ras wywodzących się z Liry.
Ludzie w Czerni  – nazywani także „LWC” [MIBs], istoty znane z tego, że zastraszają osoby 
mające kontakty z UFO. W opisach mówi się, że są wysokiego wzrostu, mają lekko orientalne 
rysy, noszą ciemne ubranie i często ciemne okulary. Ich celem jest zmuszenie strachem ludzi, 
którzy mieli kontakty z UFO do zachowania milczenia na temat ich przeżyć i wiedzy. Pierwotnie 
uważano, że są funkcjonariuszami państwowymi, obecnie jednak dochodzą do głosu inne opinie: 
że   są   upostaciowanymi   myślami,   androidami,   negatywnie   zorientowanymi   istotami 
pozaziemskimi (z Oriona, Syriusza oraz istotami Szarymi). Wszystkie te wyobrażenia można 
kojarzyć z tożsamością LWC razem albo z osobna (w różnych kombinacjach).
Ludzki   [human]  –  Webster   definiuje   to   słowo   [human]   jako   „pokrewny   humusowi,   ziemi; 
posiadający   właściwości   bądź   cechy   człowieka”.   Można   to   uogólnić   mówiąc,   że   określenie 
„ludzki” [human] odnosi się zwłaszcza do istoty ludzkiej, zamieszkującej Ziemię, należącej do 
zbioru większej rodziny istot człekokształtnych, których przodkami były istoty z Liry.
Makrokosmos  – oznacza wielkoskalowy model mniejszej jednostki. Przykładem jest system 
słoneczny odzwierciedlający strukturę cząsteczek atomowych.
Matryca – (z łacińskiego mater – matka) – coś co zapoczątkowuje, kształtuje bądź zawiera; sieć 
idei tworząca związek o charakterze symbiotycznym; archetypiczny wzorzec.
Matryca Arktura/Syriusza  – połączone energie Arktura i Syriusza zapewniają równowagę w 
leczeniu   ciała,   emocji   oraz   ducha.   Matryca   ta   była   wykorzystywana   przez   ludzkość   od   jej 
powstania i znana była za pośrednictwem wielu archetypicznych wyobrażeń.
Meier, (Billy) Edouard – Szwajcar, któremu rozgłos przyniósł posiadany przezeń najbogatszy 
zbiór dokumentów, poświadczających wielokrotne kontakty z, między innymi, istotami z Plejad, 
w tym liczne fotografie dokładnie ukazujące pojazd kosmiczny.
Mikrokosmos – oznacza wszystko to, co postrzega się jako świat w miniaturze. Przykładem jest 
relacja struktury atomowej do układu słonecznego.
Nauka o chaosie – badania pozornie bezładnego ruchu, które pod powierzchnią ujawnią głębszy 
poziom porządku.
Neandertalczyk  –   zamieszkujący   jaskinie   kopalny   człowiek   z   Górnego   Plejstocenu   (homo 
neanderthalensis
), którego kości znajdowano w różnych częściach Europy, Afryki i Azji. Ślady 
Neandertalczyka pochodzą już z okresu sprzed 100.000 lat. Wyewoluował najprawdopodobniej z 
gatunku homo erectus, a następnie wymarł, gdy 35.000 lat temu pojawił się homo sapiens.
Noe – semicki wyraz pochodny znacznie wcześniejszego imienia sumeryjskiego „Utnapisztim” 
oraz   akkadyjskiego   „Ziusudra”.  W  tekstach   wszystkich   cywilizacji   mówi   się   o   kimś,   kto   – 

background image

podobnie jak Noe – został przez Boga Enki ostrzeżony przed potopem. Genezyjska opowieść o 
potopie jest streszczeniem znacznie starszych i bogatszych w szczegóły relacji zawartych w 
literaturze sumeryjskiej i akkadyjskiej.
Oktawa – ósmy z siedmiu stopni; stanowi integrację siedmiu poziomów. W znaczeniu użytym w 
tekście odnosi się do sfery egzystencji, do której świadomość przenosi się po zintegrowaniu 
siedmiu gęstości.
Orion – konstelacja Oriona jest układem gwiazd, który intrygował ludzkość od niepamiętnych 
czasów.   Słowo   Orion   być   może   pochodzi   od   starożytnego   akkadyjskiego   słowa   „Uru-anna” 
oznaczającego „niebiańskie światło”. W kulturach Zachodu układ ten często bywa nazywany 
konstelacją   Myśliwego.   Właściwa   Orionowi   energia   związana   jest   z   konfliktem   między 
biegunami.   Ziemia   próbuje   obecnie   dokonać   ostatecznej   integracji   tych   biegunowych 
przeciwieństw, stąd też mogące dochodzić u ludzi poczucie silnego związku z Orionem.
Ozyrys – jeden z najważniejszych egipskich bogów. Charakteryzowano go między innymi jako 
„tego, który jedną porą na niebie przebywa i zamieszkuje na Orionie, inną porą na Ziemi”. Bez 
względu na to, jak definiowano jego tożsamość, w większości starożytnych tekstów podkreśla 
się jego pozaziemskie pochodzenie.
Planeta Wierzchołka i istoty ją zamieszkujące – na Planecie Wierzchołka mieszkało jedno z 
pierwszych rozwiniętych społeczeństw w grupie gwiazd Liry. Po katastrofie planetarnej, Planeta 
Wierzchołka zmieniła swe położenie i przesunęła się do innego obszaru czasoprzestrzeni. Istoty 
zamieszkujące tę planetę przekształciły się ostatecznie w rasę Zeta Reticuli.
Plejady  –   otwarte   skupisko   gwiazd   w   konstelacji   Byka   leżące   w   odległości   około   500   lat 
świetlnych   od  Ziemi.   Obejmuje   250-500  gwiazd,   chociaż   tylko   dziewięć   z   nich   ma   nazwę. 
Większość starożytnych kultur przypisuje sobie siedem gwiazd. Chińczycy na przykład nazwali 
je „Siedmioma Siostrami Pracowitości”, a Grecy „Siedmioma Córkami Atlasa”. Plejady, bardziej 
niż   jakakolwiek   inna   grupa   gwiazd,   przyciągały   uwagę   zarówno   starożytnych,   jak   i 
współczesnych cywilizacji.
Początek – w tekście używany w znaczeniu momentu początkowego homo sapiens na Ziemi.
Poziom metaatomowy: wiąże się z ideą przekraczania poziomu subatomowego. Schemat, który 
określa naturę subatomową na poziomie metaatomowym.
Prototyp  – pierwotny model, w oparciu o który coś się tworzy; archetyp; forma stanowiąca 
fundament grupy.  W tekście  termin/imię „Adam” jest  używane na oznaczenie prototypu,  na 
którym oparty jest gatunek homo sapiens.
Pryzmat  – przezroczyste ciało o podstawie trójkąta, wykorzystywane do polaryzowania bądź 
rozkładania światła lub energii na widma.
Pryzmat   Liry  –   archetypiczna   idea   wchodzenia   świadomości   do   danej   rzeczywistości.   Dla 
ziemskiej rodziny galaktycznej wejście istnieje w układzie Liry. Świadomość/energia wyłaniając 
się, podzieliła się na siedem gęstości i właściwych im częstotliwości, na takiej zasadzie, na jakiej 
pryzmat rozszczepia światło na siedem widzialnych kolorów.
Przyszłe jaźnie  – ponieważ przeszłość, teraźniejszość i przyszłość istnieją równocześnie, byt 
może łączyć swoje części w przestrzeni czasu. Istoty pozaziemskie często chcą skontaktować się 
ze swymi dawnymi jaźniami (takimi jak ziemskie istoty ludzkie) po to, by nawiązać łączność, co 
z kolei pozwala im często uzdrowić własną przeszłość. Idee „wyższych jaźni” i „przyszłych 
jaźni” można niekiedy traktować zamiennie z tego względu, że przyszła jaźń to powstała w 
wyniku ewolucji wersja jaźni teraźniejszej bądź przeszłej.
Reticuli – w znaczeniu używanym w tekście słowo to odnosi się do istot pochodzących z układu 
gwiezdnego Zeta Reticuli.
Reticulum Rhomboidalis – grupa gwiazd leżących na północ od Hydrusa i Mgławicy Większej 
i obejmująca trzydzieści cztery gwiazdy o wielkościach od 3,3 do 7. W tej formacji znajdują się 
systemy gwiezdne Zeta Reticuli 1 i Zeta Reticuli 2, które dostrzegalne są jedynie z południowej 
półkuli Ziemi.

background image

Rodzina   galaktyczna  –   grupa   istot   pozaziemskich   (cielesnych   i   niecielesnych),   które 
energetycznie i/lub fizycznie powiązane są z rozwojem Ziemi. Obejmuje ona: rasy istot z Liry, 
Arktura, Syriusza, Plejad, Zeta Reticuli, Oriona i wiele innych, nie wymienionych.
Semjase – imię pochodzącej z Plejad astronautki – głównie z nią kontaktował się Billy Meier.
Set  – (wymawia się także jako: Seth, Setekh, Setesh, Suty lub Sutekh.) W najogólniejszym 
ujęciu   Set   jest   w   mitologii   egipskiej   bogiem   sił   chaosu   i   przemocy.   Jego   faktyczna   rola   w 
starożytnym   Egipcie   była   przedmiotem   poważnego   sporu.   O   świątyniach   i   kapłanach   Seta 
wspomina się w tekstach w związku z czcią oddawaną mrocznym siłom.
Splatanie duszy  – najpowszechniejsza forma tego, co bywa nazywane „wejściem”. Następuje 
ono wtedy, gdy istota cielesna pobiera więcej swej wyższej, przyszłej bądź równoległej energii i 
wciela ją w swoją osobowość i życie fizjologiczne.
Sumerowie  – lud, który stworzył jedną z najstarszych znanych ziemskich cywilizacji (około 
4000 lat przed Chrystusem), żyjący w południowej Mezopotamii (Iran/Irak). Lud niesemicki, 
nieznanego   pochodzenia.   Sumerowie   twierdzili,   że   podwaliny   ich   cywilizacji   stworzyli 
„DIN.GIR” – istoty czyste z błyszczących, spiczastych obiektów, czyli ludzie z ognistych rakiet 
– bądź też, ujmując rzecz w kategoriach ludzkich, istoty pozaziemskie.
Superego – Freud zdefiniował superego jako pewien układ w umyśle, który działając świadomie 
bądź nieświadomie sprawia, że wyuczone wzorce rodzicielskie, społeczne czy moralne wpływają 
na działania i postanowienia ego. W znaczeniu używanym w tekście, superego jest tożsame z 
wyższym aspektem świadomości, będącym ogniwem integracji osobowości.
Syriusz – znany jako Psia Gwiazda, należy do konstelacji Psa Wielkiego. Leży w odległości 8,7 
lat świetlnych od Ziemi i jest najjaśniejszą gwiazdą (w odróżnieniu od planet), obserwowaną 
gołym okiem.
Świadomość  –   podstawowa   siła   spajająca   wszelkie   stworzenie.   Istnieje   w   nieskończonych 
przejawach, niekiedy trudnych do zdefiniowania.
Świadomość Chrystusowa  – pewien przejaw świadomości zbiorowej, rozpoznającej się jako 
byt jednostkowy. Można ją utożsamiać z drganiem szóstego stanu skupienia.
Świadomość zbiorowa – oznacza tożsamość jakiejś grupy. Na przykład, świadomość zbiorową 
Ziemi tworzą świadomości jednostkowe zintegrowane w jednorodną całość.
Światło Oriona  – termin ten odnosi się do momentu w ewolucji Oriona, w którym udało się 
osiągnąć   integrację   biegunowych   przeciwieństw.   Można   go   także   rozumieć,   jako   zbiorową 
świadomość Oriona – niecielesny jej aspekt wyrasta z poczucia zespolenia i integracji.
Uprowadzenia – z punktu widzenia osoby uprowadzonej jest to zatrzymanie wbrew woli osoby 
uprowadzonej, dokonane przez istoty pozaziemskie w celu: (1) Przeprowadzenia badania; (2) 
Pobrania próbek materiału genetycznego; (3) Prześledzenia genetycznych dziejów rodziny; (4) 
Podtrzymania i rozwijania programów hybrydyzacji; (5) Obserwowania macierzyńskich reakcji 
człowieka; (6) Obserwowania neurologicznych reakcji na bodźce emocjonalne; (7) Nawiązania 
łączności; oraz w innych celach, w tym (8) Wpojenia lęku i strachu, który według negatywnie 
zorientowanych   istot   pozaziemskich   ma   rzekomo   hamować   rozwój   lub   dynamiką   osób 
uprowadzonych   oraz   świadomości   zbiorowej.   Oto   niektóre   ugrupowania   związane   z 
uprowadzeniami i główne powody ich działania.

Zeta Reticuli: # l, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Cielesne istoty z Syriusza (negatywne): # l, 2, 3, 8
Istoty z Plejad: # l, 3, 6, 7
Istoty Szare: # 8
Istoty cielesne z Oriona (negatywne): # 8 

Walenie – ssaki morskie z rzędu cetacea obejmującego wieloryby, delfiny i morświny. Posiadają 
świadomość takiego typu jak ludzie, zaś istoty pozaziemskie uważają je za „wodnych ludzi”.
Wcielenie  – akt wcielenia (jak wskazuje termin) jest procesem, w którym dusza wciela się w 

background image

fizyczny nośnik w odrębnej sferze gęstości, na przykład trzeciej lub czwartej. Wytwarza się 
złudzenie,   które   polega   na   tym,   że   ginie   pamięć   o   wyższej   tożsamości   jednostkowej 
świadomości.
Wega – gwiazda typu alfa, leżąca w konstelacji Liry (mimo że jest faktycznie położona bliżej 
Ziemi niż pozostałe gwiazdy z tej konstelacji). Na Wedzę jako pierwszej cywilizacji istot z Liry, 
miała ukształtować się niepowtarzalna i spoista tożsamość, która pomogła w krzewieniu życia i 
kolonizowaniu wielu systemów, w tym Altaira, Centauri, Syriusza i Oriona.
Wejście  –   w   sensie   ogólnym   doświadczenie   wejścia   występuje   w   dwóch   formach.   Za 
najpowszechniejszą   można   uznać   splatanie   duszy,   gdy   wprowadzana   i   integrowana   z 
osobowością jest większa część osobistej energii jednostki (wyższego ja bądź przyszłych cech 
postaci).   Postać   druga,   znacznie   rzadsza,   występuje   w   sytuacji,   gdy   „inna”   świadomość 
faktycznie   nawiedza   ciało  człowieka,  podczas   gdy  pierwotna   dusza   opuszcza   sferę   cielesną. 
Nowo przybyła istota nie musi ogłaszać swojego pochodzenia bądź statusu i jest to głęboko 
osobiste doświadczenie. Dość często doświadczenie splatania duszy bywa mylone ze związaną z 
wejściem wymianą, ponieważ w konstrukcji osobowości (biochemicznie zakodowanej w mózgu) 
w obu przypadkach następują takie same zjawiska.
Wielowymiarowość  –   posiadanie   wielu   wymiarów.   O   istotach   ludzkich   mówi   się,   że   są 
wielowymiarowe, ponieważ istnieją w wielu wymiarach jeszcze nie do rozpoznania obecnie 
bądź nie poddających się pomiarowi.
Wszystko Co Jest  – wyrażenie to bywa używane na oznaczenie „Boga” czy też „Stwórcy”, 
ponieważ obejmuje obserwatora jako część Stwórcy.
Wymiar – dotyczy raczej czyjegoś umiejscowienia w czasoprzestrzeni niż częstotliwości drgań 
(gęstość).   Webster   definiuje   wymiar   jako:   „Wielkość   mierzoną   w   określonym   kierunku, 
zwłaszcza długość, szerokość, grubość bądź czas”. Dla danej gęstości czy częstotliwości drgań 
istnieje nieskończona ilość wymiarów.
Wyspa   Wielkanocna  –   leżąca   na   Pacyfiku   między   Chile   a   Polinezją   Francuską.   Znana   z 
rozsianych po całej wyspie tajemniczych posągów istot człekokształtnych.
Założyciele – dusza zbiorowa rodziny istot człekokształtnych. Istotom cielesnym objawiają się 
w postaci człekokształtnej – wysocy, pełni wdzięku, androgyniczni – przypominającej nieco 
owady. Ludzkość powstała w wyniku wewnętrznego podziału Założycieli.
Zespół pamięci społecznej – termin ten odnosi się do świadomości zbiorowej bądź do matrycy 
tożsamości grupowej istot niecielesnych, które rozwinęły się ze społeczeństwa istot cielesnych.
Zeta Reticuli  – dwie gwiazdy odkryte pod koniec lat 60-tych, zlokalizowane w  konstelacji 
Reticulum widzialnej z południowej półkuli Ziemi. W znaczeniu używanym w tekście, Reticuli 
to rasa obejmująca wiele podgrup, które współcześnie przeprowadzają zasadnicze eksperymenty 
genetyczne   na   Ziemi   i   są   sprawcami   uprowadzeń   ludzi.   Przeciętnie   mierzą   metr   dziesięć 
wzrostu. Mają duże czaszki i niezwykle duże oczy. Pod względem płciowym są nierozróżnialne. 
Najogólniej rzecz biorąc są łagodne, mimo iż wiele osób doznaje w ich obecności urazów.
Związek Światów – związek jest ugrupowaniem cielesnych i niecielesnych istot pochodzących z 
wielu sfer, które stowarzyszyły się dla licznych celów. Niektórzy nazywają go konfederacją lub 
federacją. Związek nie posiada żadnej zhierarchizowanej struktury czy władz. Jego główne cele 
w stosunku do Ziemi to: (1) subtelne działania na rzecz zwiększenia samoświadomości ludzkości 
i zapewnienia jej pozycji w Związku, oraz (2) zapobieganie eksplozjom nuklearnym na Ziemi, 
które, w ilości krytycznej, mogą spowodować pęknięcie tkaniny czasoprzestrzeni i wpłynąć na 
najbliższą okolicę galaktyki. Pod żadnym pozorem nie mają najmniejszego zamiaru nikogo z 
Ziemi   ewakuować.   Zdają   sobie   sprawę,   iż   przyjęcie   odpowiedzialności   za   siebie   jest   dla 
ludzkości niezbywalną koniecznością.

 

background image

Wybrana bibliografia

Anka, Darryl, The New Metaphysics. Light and Sound Communications, 1986.
Bumham Jr., Robert, Bumham's Celestial Handbook, t. l, 2 i 3. Dover Publications, 1978.
Cott, Jonathan, The Search for Omm Sety, Doubleday, 1987.
Dickinson, Terence, The Zeta Reticuli Incident. AstroMedia Corp., 1976.
Ellis, Normandi, Awakening Osiris: The Egyptian Book of the Dead, Phanes Press, 1988.
Fix, William R., Star Maps. Octopus Books, 1979.
Freer, Neil, Breaking the Godspell. Falcon Press, 1987.
Fuller, John G., The Interrurpted Joumey, The Dial Press, 1966.
Grant, Joan, Eyes of Horus, Ariel Press, 1942.
Hart, George, Dictionary of Egyptian Gods and Goddesses, Routledge & Kegan Pauł, 1986.
Jung, Carl, Man and His Symbols. Deli Publishing, 1964.
Kinder, Gary, Light Years, Atlantic Monthly Press, 1987.
Krupp, E. C., Echoes of the Ancient Skies: The Astronomy of Lost Civilizations, New American 

Library, 1983.

McConnell,   James   V.,  Understanding   Human   Behavior,   wydanie   drugie.   Holt,   Rinehart   & 

Winston, 1977.

Moody, Raymond, Life after Life, Stackpole Books, 1976, (wydanie polskie „Życie po życiu”, 

1997).

Royal Priest Research / Lyssa Royal, The Arcturus Connection, (kaseta) 1989.
Royal Priest Research / Lyssa Royal, The Sinus Connection, (kaseta) 1989.
Royal Priest Research / Lyssa Royal, Lyra and the Pleiades, (kaseta) 1990.
Royal Priest Research / Lyssa Royal, Pleiadian Ancestry, (kaseta) 1989.
Royal Priest Research / Lyssa Royal, The Orion Conflict, (kaseta) 1989.
Royal Priest Research / Lyssa Royal, Zeta Reticuli Visitors, (kaseta) 1989.
Royal Pńest Research / Lyssa Royal, History of the Zeta Reticuli, (kaseta) 1989.
Royal Priest Research / Lyssa Royal, The Association of Worlds, (kaseta) 1989.
Royal Pńest Research / Lyssa Royal, Earth Inception, (kaseta) 1989.
Sitchin, Zecharia, The Stairway to Heaven, Avon Books, 1985.
Sitchin, Zecharia, The Twelfth Planet, Avon Books, 1976.
Sitchin, Zecharia, The Wars of Gods and Men, Avon Books, 1985.
Strieber, Whitley, Communion, William Morrow, 1987.
Tempie, Robert K. G., The Sinus Mystery, Destiny Books, 1976.
Wołkstein, D. and Kramer, S.N., Inanna: Queen of Heaven and Earth, Harper & Rów, 1983.
Wood, David, Genesis: The First Book of Revelations, The Baton Press, 1985.
Zeilik, Michael, Astronomy: The Evolving Universe, Harper & Rów, 1979.
New American Standard Bibie, Thomas Nelson Publishers, 1960.
Holy Bibie, New International Version, Zondervaan Publishers, 1978.
The   Living   Webster   Encyclopedic   Dictionary   of   the   English   Language,   English   Language 

Institute of America, 1977. 

background image

Podziękowania

Niniejsza książka powstała przede wszystkim dlatego, że takiej właśnie książki poszukiwaliśmy. 

A  ponieważ   nie   znaleźliśmy,   więc   napisaliśmy   ją!   Dziękujemy   wszystkim   tym,   którzy   także 
poszukiwali a następnie życzliwie natchnęli nas do jej napisania.

Dziękujemy channelowi Darrylowi Ance (oraz Basharowi). Z jego inspiracji przystąpiliśmy w 

1985 roku do zgłębiania tej skomplikowanej ale i fascynującej wiedzy. Jego prawość oraz wartość 
jego channelingu umocniły nas w pewności, że tę wiedzę można niezawodnie zdobyć.

Dziękujemy   channelowi   Robertowi   Shapiro   za   dostarczenie   jedynej   w   swoim   rodzaju   i 

nieuchwytnej wiedzy o Zeta Reticuli i negatywnych istotach z Syriusza. Robert ma odwagę, by jako 
channel penetrować obszary, do których wielu ludzi niechętnie zagląda. Dziękujemy Barbarze Hand 
Clow   za   cenne   uwagi   w   trakcie   krytycznej   lektury   rękopisu   oraz   za   słowa   zachęty.   Jej   pełne 
entuzjazmu   reakcje   podtrzymały   dynamikę   naszych   działań   i   pomogły   skoncentrować   się   na 
momentach, które w naszej ocenie wypadły najlepiej.

Dziękujemy Michaelowi Z. Tyree'mu za znakomite wyczucie, z jakim udało mu się stworzyć 

ilustracje wyrażające głębokie treści symboliczne tej wiedzy.

Pozdrowienia   i   podziękowania   przesyłamy   członkom  Thursday   Evening   Group   za   to,   że   w 

trakcie upału przerywającego rejestrację zechcieli spędzić z nami osiem tygodni po to, by dzięki 
wykorzystaniu   procesu   channelingu   Lyssy   Royal,   poważniej   zagłębić   się   w   zagadnienia   życia 
pozaziemskiego.

Dziękujemy   Jeannine   Calaba   za   szczegółowe   i   wnikliwe   uwagi   krytyczne   do   pierwszego 

nakładu.   Jej   miłość,   przyjaźń   i   wsparcie   okazały   się   nieocenione   w   realizacji   naszego 
przedsięwzięcia.

Dziękujemy Beth Pierson za jej niesłychanie skrupulatne korekty oraz za korekty i pomoc w 

zakresie materiałów. Otrzymywaliśmy od niej wszystko, czego nam było trzeba, czasami nawet nie 
prosząc!

Dziękujemy Margaret Pinyan za bardzo profesjonalną redakcję tekstu i korektę.
Dziękujemy Stacey Vombrock za wychwycenie uchybień i zaproponowane sugestie dotyczące 

najtrudniejszych partii książki... oraz za placek kokosowy.

Podziękowania należą się Julie Rapkin za to, że powiedziała „To fantastyczne!”

UWAGA:   Zbieramy   informacje   na   temat   przeżyć,   we   śnie   bądź   na   jawie,   związanych   z 

oddziaływaniem istot pozaziemskich, zwłaszcza zaś przeżyć we śnie związanych z konfliktem na 
Orionie. Jeżeli przeżyliście coś takiego, czym chcielibyście się podzielić, prosimy, napiszcie:

Royal Priest Research
PO Box 12626
Scottsdale, Arizona 85267-2626 

background image

O autorach

Lyssa Royal, jest licencjatem w zakresie psychologii i znanym 

w świecie channelem oraz wykładowcą mieszkającym na stałe w 
Scottsdale, w Arizonie. W roku 1979 miała kontakt z UFO, czego 
świadkiem   była   jej   rodzina   i   co   pobudziło   jej   głębokie 
zainteresowanie zjawiskami pozaziemskimi. Dzięki inspiracji ze 
strony   Darryla   Anki   i   Bashara,   Lyssa   zaczęła   poszukiwać 
odpowiedzi   na   pytania   dotyczące   powiązań   Ziemi   z   innymi 
cywilizacjami.   Pracowicie   doskonaliła   swe   umiejętności   w 
zakresie   channelingu   i   zaczęła   uzyskiwać   informacje,   które, 

dzięki pracy badawczej, zostały następnie potwierdzone przez niezależne źródła. Nadal wygłasza 
wykłady na całym świecie i prowadzi praktykę w zakresie channelingu. Występowała w krajowych 
i międzynarodowych programach telewizyjnych, pisano o niej również w krajowych czasopismach. 
Mimo   iż   dość   często   ma   do   czynienia   z   dziedziną   spraw   pozaziemskich,   rzeczą   dla   niej 
najważniejszą   pozostaje   praktyczne   zastosowanie   tego,   czego   naucza   i   czego   dowiaduje   się 
praktykując channeling.

Keith  Priest jest  niezależnym badaczem  i rzeźbiarzem mieszkającym w  Arizonie. Studiował 

muzykę   w   Michigan   State   University   specjalizując   się   w   technice   fortepianu   i   historycznych 
metodach   strojenia.   W   swojej   filozofii   życiowej   zawsze   kierował   się   pytaniem:   „Dlaczego?” 
Zainteresowanie zagadnieniami związanymi z życiem pozaziemskim obudził w nim channeling 
Darryla Anki i Bashara. W trakcie swych badań zgłębiał języki starożytne, biblistykę, antropologię, 
archeologię,   religioznawstwo   łącząc   te   zainteresowania   z   astronomią,   mitologią   i   psychologią. 
Mimo iż nigdy nie widział UFO (a tym bardziej istot pozaziemskich), jego studia przekonały go, że 
zagadnienie ET nie tylko koresponduje z tymi wszystkimi dziedzinami, ale stanowi faktycznie 
integralną część układanki, część, która może to wszystko połączyć.