Związek Sowiecki czy Radziecki? Sowiety czy rady?
Uwagi na temat terminologii opisującej porewolucyjne paostwo bolszewików.
Prof. Maciej Korkud demaskuje komunistyczne nazewnictwo we współczesnym
języku polskim.
27.01.2015 15:39
Poniższy tekst stanowi mniej niż połowę całego artykułu. Śródtytuły zostały dodane przez redakcję na
potrzeby publikacji internetowej, wycięte fragmenty zostały streszczone w kwadratowych nawiasach.
(…)
Słowo sowiet (совет) czyli rada – tak jak ten termin pojmowali i wypełniali treścią bolszewicy – wykorzystywane
było w codziennych oświadczeniach, enuncjacjach i w przepisach nowego prawa. Sami zaczęli określad swoje
paostwo jako sowieckie. Szybko na świeckie ołtarze wyniesiono pojęcieczłowieka sowieckiego jako element
nowej ideologii. Te formy były niesione w świat. Nie dziwne więc, że takie właśnie określenie zakorzeniło się jako
nazwa własna, określająca nowy, dotychczas nieznany nigdzie indziej (pomijając krótkotrwałe próby
przeszczepienia wzorców bolszewickich np. na Węgrzech) i specyficzny stan rzeczy na ziemiach dawnej Rosji.
Powszechną praktyką językową stało się zapożyczenie tego terminu i jemu pochodnych wprost z języka
rosyjskiego. Tak jak specyfika partii Lenina na zawsze przyrosła do przeniesionego w inne języki
terminu bolszewik, tak specyfikę nowego paostwa i systemu miało oddawad zapożyczenie różnych form
pochodzących od słowa sowiet. Podobnie jak integralnie włoskie słowa fascio (wiązka, związek)
i fascismo przeszło do innych języków, stając się rdzeniem rzeczowników i przymiotników opisujących specyfikę
nowego, stworzonego w Italii, systemu ustrojowego, tak słowo sowiet w innych językach spełniało identyczną
rolę w opisie specyfiki nowego systemu ustrojowego, jaki powstał na obszarze dawnej Rosji.
Stało się tak niezależnie od tego, że przecież rzeczownik ten miał swoje odpowiedniki w tłumaczeniu na
poszczególne języki. Mamy francuskie conseil, angielskie council niemieckie Rath czypolskie rada etc. Jednak
proste tłumaczenie gubiłoby specyfikę i ładunek nowych treści, zakłócając a nie ułatwiając międzyludzką
komunikację, której przecież język ma służyd.
W większości języków pojawiły się neologizmy pochodzące od rosyjskiego sowiet. Rzeczowniki określające
zarówno owe bolszewickie „ciała przedstawicielskie” jak też i ludzi. W powszechnym użyciu znalazły się,
pochodzące od tego samego rdzenia przymiotniki określające paostwo, ustrój, władze, politykę organizmu
politycznego kierowanego przez Lenina, a potem jego następców. Stąd mamy angielski sowiet,
niemiecki sowjetisch,
francuski soviétique,czeskie: sovětský,
słowackie sovietsky,
węgierskie: szovjet,
rumuoskie sovietice itd.
Podobne procesy znalazły odbicie również w języku polskim. W politologicznych analizach i opracowaniach
najnowszych dziejów z lat dwudziestych XX w. Kiedy zmiany ustrojowe na obszarze dawnej Rosji były bardziej
częścią bieżącej polityki niż historii, jeszcze szlifowano poszczególne formuły opisujące owe zmiany. Pisano na
ogół o Rosji bolszewickiej albo o Rosji sowieckiej
.Po ogłoszeniu w dniu 30 grudnia 1922 utworzenia organizmu
paostwowego o rosyjskiej nazwie Sojuz Sowietskich Socjalisticzeskich Republik (Союз Советских
Социалистических Республик) zaczęto pisad także o Związku Sowieckim. Początkowo pojawiała się również w
naszym języku formuła Unia Sowiecka (rosyjskie słowo sojuz na polski można tłumaczy się zarówno
jako związek jak i unia
), która nie zakorzeniła się finalnie. W Słowniku wyrazów obcych z 1933 r. mamy więc
jedynie proste wytłumaczenie znaczenia polskiego słowa Sowiet: r[osyjskie:] rada, zebranie
*tutaj fragment o politologicznej rozprawie Stanisława Starzyoskiego z 1926 r.+
W odniesieniu do niektórych organów władzy słowo sowiet tłumaczono na polski, inne pozostawiano w
brzmieniu rosyjskim. Więc u Starzyoskiego odpowiednikiem polskiej Rady Ministrów, była Rada komisarzy
ludowych (ros.: Sowiet Narodnych Komissarow – Совет Народных Комиссаров)
. Pisał: „Rada [komisarzy
ludowych+ wybiera sama swego przewodniczącego *…+, ten jednak potrzebuje zatwierdzenia ze strony
Wszechrosyjskiego ZjazduSowietów *…+”chociaż w brzmieniu rosyjskim konstytucji i w jednym i w drugim
przypadku jest użyte słowo sowiet, sowiety. Fakt, że w odniesieniu do poszczególnych kolegialnych organów
władzy czasami tłumaczono na polski słowo rada wpłynął także na to, że oficjalna nazwa nowego paostwa jaka
zakorzeniła się w geografii politycznej brzmiała: Związek Socjalistycznych Republik Rad. Odpowiadał więc tej
nazwie skrót: ZSRR.
*O polskim Słowniku wyrazów obcych z 1933 oraz o funkcjonowaniu słowa sowiecki w innych językach+
W międzywojennej Polsce w atmosferze wolności słowa w obiegu naukowym, publicystycznym i potocznym na
oznaczenie sąsiedniego paostwa funkcjonowały więc skrócone nazwy Związek Sowiecki, Sowiety (niekiedy pisane
też małą literą)
, obok oficjalnej formuły Związek Socjalistycznych Republik Rad połączonej ze skrótem ZSRR.
Tak też było w obiegu urzędowym, w tym na forum kontaktów międzypaostwowych.
*tu fragment o używaniu przymiotnika „sowiecki” w dyplomacji polskiej i europejskiej, także w różnych językach,
a także o wykorzystywaniu tego słowa w języku publicystyki+
Podkreślmy, więc: termin sowiecki, sowieckie w języku polskim podobnie jak jego odpowiedniki w innych
językach, miał charakter terminu obiektywnie odzwierciedlającego rzeczywistośd.
Podkreślmy więc:
termin sowiecki, sowieckie
w języku polskim podobnie jak jego odpowiedniki w innych językach, miał charakter
terminu obiektywnie odzw
ierciedlającego rzeczywistość
Pejoratywnego wydźwięku doszukiwad się można było w
takich formułach jak „bolszewia”, chod i ten wówczas nawiązywał po prostu do nazwy dominującej w ZSRR partii
bolszewików. „Przeciwko zajęciu zagłębia Ruhry przez Francuzów i Belgów protestuje bardzo ostro bolszewia.
*…+ Współdziałanie Berlina z Moskwa staje się coraz jaskrawsze” – pisano
*o funkcjonowaniu słowa kołchoz, sowchoz]
W czasie II wojny światowej polskie społeczeostwo posługiwało się już ukształtowanym pod tym względem
zestawem pojęd, opisujących stan rzeczy w ZSRR.
Wbrew wielu domniemaniom również polscy komuniści w latach 20 i 30 posługiwali się tymi terminami. Na
przykład w pisanej po polsku, (co bynajmniej nie było regułą) korespondencji pomiędzy komórkami KPRP w kraju
i w Moskwie z 26 września 1922 r. pisano o Ukrainie Sowieckiej, o sporze wokół postulatu
powołania Sowieckiej Galicji Wschodniej, itd.:
Uważam jednak – stwierdzał niepodpisany autor raportu – za niefortunny spór zasadniczy, czy może istnied
Sowiecka Galicja Wschodnia czy też nie. Wiem, że zawarowano w umowie sojusz sowieckich republik: Ukrainy,
Rosji i Polski, jako hasło przeciwstawiające się hasłu Sowieckiej Galicji Wschodniej. *…+ Jeżeliby dzięki zbiegowi
okoliczności udało się stworzyd sowieckie Zagłębie Dąbrowskie, to nie zawahalibyśmy się przed tym. Sowiecka
Galicja Wschodnia jest w pewnych warunkach do pomyślenia. Ale w danym momencie spór o to czy ma byd
sowiecka niepodległośd czy sowiecki sojusz jest w ogóle zbyteczny *wszystkie podkreślenia – M.K.]
Podobnie było w wielu innych dokumentach i raportach dla Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki
Komunistycznej wówczas i w latach następnych: Rosja Sowiecka, władza sowiecka itd.
Z czasem w języku komunistów pojawia się coraz częściej formuła Związek Radziecki i przymiotniki radziecki,
radzieckie. To była swoista rywalizacja z już utrwalonym językiem naturalnej komunikacji w społeczeostwie, toteż
w jednych i tych samych dokumentach formuły „radzieckie” sąsiadowały z „sowieckimi”. Traktowane były
zamiennie. Na przykład w komunistycznym Okólniku w sprawie akcji pierwszosierpniowej (w rocznicę wybuchu I
Wojny światowej) z 16 czerwca 1931 roku jest mowa o mobilizacji mas do walki przeciw rzekomej polskiej
„groźbie najazdu na ZSRR, przeciw dyktaturze faszystowskiej gotującej wojnę, w obronie Związku Radzieckiego,
o Polskę Radziecką”.Nieco dalej w tym samym dokumencie jest mowa o tym, że „rząd Piłsudskiego – to rząd
wojnyantysowieckiej”, zaraz po tym o agitacji „przeciw wojnie ze Związkiem Radzieckim” a następnie o
konieczności rozwinięcia komunistycznego „programu wyjścia z kryzysu, który jest jednocześnie programem
walki przeciw wojnom imperialistycznym, o bratni sojusz z Republikami Sowieckimi. I w następnym zdaniu
następują hasła o szybkim rozwoju Związku Radzieckiego a dalej o Ukrainie Sowieckiej i Białorusi Sowieckiej, itd.
*wszystkie podkreślenia – M.K.+”
Ci, którzy poszukiwali sposobów na spolszczenie określenia na ustrój sowiecki, nie stworzyli nowego słowa od
rzeczownika rada. Jakie okoliczności językowe i słowotwórcze spowodowały, że nie chcąc spolszczenia nie
utworzyli ani przymiotnika radzki, ani też radziaoski, opisał w swoim czasie w „Kulturze” językoznawca Stanisław
Westfal
. Wykorzystano już istniejący przymiotnik radziecki, radzieckie, któryistniał w języku polskim od
wieków. I miał swoje znaczenie i sens. Niósł ze sobą konotacje jednoznacznie pozytywne, albowiem odwołujące
się do takich pojęd jak samorządnośd, władza środowisk lokalnych itd. Byd może te właśnie pozytywne i
samorządowe skojarzenia sprzyjały lansowaniu przez komunistów takiej nazwy dla Sowietów i Związku
Sowieckiego.
Wykorzy
stano już istniejący przymiotnik radziecki, radzieckie, któryistniał w języku polskim od
wieków. I miał swoje znaczenie i sens. Niósł ze sobą konotacje jednoznacznie pozytywne,
Przymiotnik radziecki był od zawsze związany z wybieralnymi organami władzy, w pierwszym rzędzie lokalnych
samorządów miejskich. Znaczenie to zostało opisane w Słowniku etymologicznym języka polskiego Aleksandra
Brucknera. Przymiotnik „radziecki” jest powiązany ze słowem „rada”, które było „zachodniosłowiaoską pożyczką
z niem[ieckiego] Rath”. Pod tym hasłem czytamy więc m.in.: „radzid, radny, radca, dawniej i rajca z radźca, a stąd
i rajcowad, radczyni, i raid, naraid; radziecki: liczne złożenia: porada, poradzid, narada, dorada, zaradzid czemu,
obrady (np. sejmowe) itd. *…+”. Z punktu widzenia naszych rozważao ciekawa jest informacja, że z języka
polskiego przeszło to znaczenie „na Ruś, Małą, Białą, *ale+ nie do Wielkiej”, co tłumaczy dzisiejszy brak podobnej
formuły w języku rosyjskim – inaczej niż np. w ukraioskim
W pomnikowym, pierwszym w historii jednojęzycznym Słowniku Języka Polskiego, opracowanym i wydanym
przez Samuela Bogumiła Lindego w początkach XIX wieku
, znajdziemy opis terminu RADA, który, oprócz
podstawowego znaczenia określał także miejsce obrad. Ściśle związana z tym była formuła akt obrad czyli: akt
radziecki. Wszystko razem powiązane było także ze słowem ratusz. Trzecie znaczenie słowa „rada” wiązało się z
pełnieniem urzędu. Stąd: rada, radziecki urząd, stan, radziectwo
Przymiotnik „radziecki” znajdziemy także przy opisie terminu RADZCA, RADCA, RAJCA. Jako pochodzący „od
radzców” i tutaj jest wskazany przymiotnik: RADZIECKI. Stąd mamy: „radzieckie postanowienie *…+ przysięga
radziecka. *…+ Starsi radni panowie nowo obranym niechaj dadzą moc radziecką, i niechaj je w swe radzieckie
ławy puszczą. *…+ Radzieccy słudzy noszą znaki zwierzchności. *…+ Radziecki, czyli publicznych obrad dom”. Stąd
też był „Radziecki dom, gdzie rajca jaki mieszka” a także termin RADZIECTWO, który oznaczał tyle co „urząd
radziecki” („u Rzymian nikt radziectwa nie mógł trzymad przed 43 rokiem”)
. Nie bez przyczyny w Słowniku
Staropolskim definicja przymiotnika „radziecki” jest wyjaśniona prosto i jednoznacznie: „z funkcją radcy
miejskiego związany, ad consuliari urbani minus poertinens”. W staropolskich zapisach bywał ten wyraz
transliterowany także, jako „radzedzky”
Wydany w roku 1912 Słownik Języka Polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryoskiego i Władysława
Niedźwiedzkiego potwierdzał językową aktualnośd tych znaczeo. Pod hasłem „radziecki” mamy więc: „tyczący ś.
radców, rady a*lbo+ radzenia: radzieckie postanowienie. *…+ Przysięga radziecka. *…+ Starsi radni panowie nowo
obranym niechaj dadzą moc radziecką i niechaj swe ławy radzieckie opuszczą. *…+ Księgi radzieckie, Sądy
radzieckie.*…+ Radziecka powinnośd. *…+ Podług radzieckiego wyznania mają świadczyd. *…+ Radziecka izba, sala”.
Przypominał też znaczenie słowa dom radziecki, jako oznaczenie ratusza albo „domu, w którym mieszka
radca”
. Przypominał też terminy pochodzące od słowa „radziectwo” a więc: „urząd radziecki, godnośd
radziecka; radcostwo; konsulat, konsulostwo”
Znaczenia te – podobnie jak sam słownik Karłowicza, Kryoskiego i Niedźwiedzkiego były aktualne zarówno w
czasie, kiedy w Rosji dokonywała się rewolucja, jak i w następnych dekadach.
Próba Wiktora Sukiennickiego
W atmosferze wolnego dyskursu w II Rzeczypospolitej nie było jakiegoś napięcia związanego z tym, że tylko
jeden termin jest obowiązujący. Incydentalnie pojawiali się nawet naukowcy, którzy deklarowali chęd używania
formy przymiotnikowej radziecki postrzeganej przez nich po prostu za bardziej polską a nie opartą o
zapożyczenia z rosyjskiego. Należał do nich chociażby Wiktor Sukiennicki, który w 1938 roku wydał nakładem i
pod marką wileoskiego Instytutu Naukowo-Badawczego Europy Wschodniej solidne opracowanie Ewolucja
ustroju Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich
Oczywiście cytując innych autorów posługiwał się zakorzenionym już przymiotnikiem sowiecki ale też
sporadycznie w odautorskich komentarzach zdarzało mu się używad tego zamiennie. Nie chodziło tu bowiem o
wyraz jakiegokolwiek napięcia ideologicznego ale o osobisty pogląd autora na stosowana terminologię. Jest
jednak charakterystyczne, że Sukiennicki miał poczucie, iż idzie w poprzek utrwalonej już przez kilkanaście lat
terminologii.
Wykorzystano już istniejący przymiotnik radziecki, radzieckie, który istniał w języku polskim od
wieków. I miał swoje znaczenie i sens. Niósł ze sobą konotacje jednoznacznie pozytywne
toteż zupełnie słusznie
obawiał się, że może byd opacznie zrozumiany lansując taką a nie inną formułę. Dlatego czuł się w obowiązku
zawrzed w przedmowie do swojej pracy obszerne wyjaśnienie. Nie chciał byd posądzanym o to, że przez tego
rodzaju zabieg werbalny intencjonalnie chciał poddad manipulacji językowej specyficzne cechy ustrojowe
komunistycznego paostwa Stalina. Już sam fakt, że widział koniecznośd wytłumaczenia tego posunięcia, jest
świadectwem, że tego rodzaju zabieg mógł byd odebrany właśnie tak – ideologicznie. Szczególnie w tego rodzaju
politologicznej rozprawie.
Przytoczmy, więc to wyjaśnienie z roku 1938:
Rosyjskim terminom sowiet, sowietskij dokładnie odpowiadają polskie – rada, radziecki. Pomimo to, zarówno w
języku polskim jak i w językach zachodnio-europejskich, neologizmy oparte na rosyjskim pierwiastku „sowiet”
uzyskały szerokie rozpowszechnienie i zdobyły prawo obywatelstwa w literaturze naukowej. Zwolennicy tych
neologizmów pragną przez nie podkreślid bądź to tylko specyficznośd ustroju sowieckiego, opartego na
nieznanych w innych krajach instytucjach (sowietach), bądź też specjalnie zaakcentowad rzekomo
zapoczątkowaną przez przewrót listopadowy nową erę w historii ludzkości, epokę nowej cywilizacji, zmierzającej
do wytworzenia jednego, wspólnego wszystkim narodom świata języka *…+. W pracy niniejszej staram się używad
właściwych językowi polskiemu terminów: „rada”, „radziecki”, nie sądząc abym przez to zatuszował specyficzny
charakter ustroju Rosji porewolucyjnej
Sowiety w innych językach
Nie było zbyt wiele języków, w których takie formy „unarodowienia” słowa sowiet rzeczywiście zakorzeniły się.
Przykładem
takiego
wyboru
jest
język
ukraioski,
gdzie
tego
rodzaju
tłumaczenie
rosyjskiego sowiet na rada zostało zaszczepione już w międzywojniu. Stąd mamy w ukraioskim Radianskij
Sojuz (Радянський Союз). W pełnej wersji:Sojuz Radianskich Socjalisticznych Respublik (Сою́з Радя́нських
Соціалісти́чних Респу́блік). Skrót: SRSR (СРСР). Jednak już w sąsiedniej, również słowiaoskiej i bliskiej nam i
Ukraiocom językowo Białorusi, mamy, tak jak w innych językach Sawiecki Sajuz. W pełnej
wersji: Sajuz Sawieckich Sacjalistycznych Respublik (Саюз Савецкіх Сацыялістычных Рэспублік). A więc skrót jak
w rosyjskim: SSSR (СССР). Z innych powodów było tak w językach w swej nowoczesnej postaci młodszych takich
jak litewski, łotewski i estooski, gdzie szczególny nacisk kładziono na ucieczkę od obcych naleciałości. Stąd np. w
litewskim, chod istnieją obok siebie zarówno formuła rodzima (Tarybų Sąjunga – Związek Radziecki) jak i
zapożyczona (Sovietų Sąjunga – Związek Sowiecki), to ta pierwsza zyskała przewagę
Zabiegi Sukiennickiego już w latach 30. cechowała pewna sztucznośd. Nie mogła zmienid utrwalonej już natury
komunikacji w języku polskim. Co ciekawe, z czasem i on sam zarzucił swoje eksperymenty językowe. W
powojennych publikacjach, wydawanych na emigracji, pisał już tylko i wyłącznie o Sowietach, Związku
Sowieckimetc.
*O używanej przez polską emigrację terminologii, a także o skrótach ZSRR oraz ZSSR+.
Sytuacja zaczęła się zmieniad od czasu rozpoczęcia nowego eksperymentu Stalina: budowy
komunistycznego paostwa na ziemiach polskich. Bardziej właściwe byłoby napisad: sytuację zaczęto zmieniad. Bo
nie był to naturalny proces ewolucji, języka tylko towarzyszący rozrastającej się propagandzie zabieg polityczny.
Jednak nie od razu go realizowano. Dochodzenie do pełnej władzy komunistów i pełnego stalinizmu w nowym
paostwie trwało w sumie kilka lat. I przez te kilka lat stopniowo z rosnącą konsekwencją eliminowano
zakorzenioną w języku formę przymiotnikową opisującą ów ustrój. Rządzona przez komunistów Polska była w
gruncie rzeczy jedynym krajem obozu, w którym taki eksperyment po wojnie przeprowadzono i
wyegzekwowano. Trwało to kilka lat. I im bardziej konsekwentnie unicestwiano formułę sowiecką tym bardziej
przymiotnik radziecki nabierał wymowy jednoznacznie nacechowanej politycznie. Przymiotnik radziecki uzyskał
wymiar jednoznacznie afirmatywny.
Było z tym trochę tak jak z wizerunkiem polskiego orła bez korony. Jej brak na sztandarach na w XIX wieku czy w
czasach Legionów i potem w II Rzeczypospolitej miał zupełnie inny wymiar niż ten, którego nabrał w okresie
komunizmu. Wówczas był dodatkową deklaracją polityczną ludzi przywiązanych do ideałów niepodległości. Jako
oficjalny znak paostwowy w II RP był ukoronowany, ale w różnych okolicznościach i formach pojawiał się też
wizerunek bez korony, i to nie tylko w nawiązaniach do strzelców z 1914 roku. Nie niosło to za sobą w gruncie
rzeczy żadnych napięd politycznych. Wszak wciąż był to polski Biały Orzeł
. I żadną miara nie był kojarzony z
komunistami, bo ci odrzucali orła w każdej postaci, jako symbol „burżuazyjnej Polski”.
Komuniści wkraczają z nowym terminem
Zmiana nastąpiła dosyd późno – i to początkowo ze względów praktyczno-propagandowych. Dopiero w 1943
roku komuniści postanowili się posługiwad orłem bez korony. Wzięli go na sztandary i uczynili godłem PRL.
Sytuacja i znaczenie tego symbolu nabrało nowego wymiaru. Kiedy siłą ogólnopaostwowej propagandy forsowali
wizerunek bez korony i zwalczali wizerunek orła ukoronowanego przy pomocy machiny terroru, w sposób
naturalny doszło do polaryzacji spojrzenia na ten symbol. Akcentowanie korony oznaczad od tej pory miało
deklarację przywiązania do niepodległości, do suwerennej normalności paostwowej, której zostaliśmy
pozbawieni. Tolerowanie orła bez korony oznaczało afirmację braku niepodległości, podporządkowanie się bądź
uległośd wobec narzuconej władzy, a z czasem także zwyczajne przyzwyczajenie do zastanego stanu rzeczy pod
komunistycznym panowaniem. A jednak istniało poczucie, że to orzeł w koronie oznacza stan normalności, a ten
bez korony symbolizuje komunistyczne zniewolenie paostwa. Nie bez powodu w roku 1989 przywrócenie korony
uznano za oczywisty wyraz powrotu do niepodległości. Per analogiom po latach 1944–45 trzymanie się
normalności językowej w kontekście sowietów stało się swoistym znakiem firmowym literatury
niepodległościowej i obiegu wolnej myśli – zarówno na obczyźnie jak i w podziemiu, w kraju.
Władze komunistyczne lansowanie przymiotnika radziecki zaczynały od języka oficjalnych dokumentów i
oświadczeo. Jeszcze w okresie pierwszej okupacji sowieckiej w latach 1939–41, Sowieci zwracając się do Polaków
używali przedwojennej nazwy Związek Socjalistycznych Republik Rad, ale w wersji skróconej już raczej
konsekwentnie trzymali się formuły Związek Radziecki. Tak było chociażby w odezwie „Do pracujących obywateli
i obywatelek Lwowa” wydanej tuż po ataku niemieckim na ZSRR
W czasie wojny w drukach sowieckich i komunistycznych bywało różnie. U komunistów dominowała
forma radziecki, radzieckie. Tak było w prasie komunistycznej, tak było w rocie przysięgi narzuconej żołnierzom
Berlinga w Sielcach nad Oką, gdzie mówiono o „wierności sojuszniczej Związkowi Radzieckiemu”
. W drukach
wydawanych przez sowiecką prasę polskojęzyczną raczej pilnowano formuły Związek Radziecki
. Jednak tam,
gdzie ludzie Stalina przybierali pozę „sojusznika”, czyli np. w ulotkach kierowanych do Polaków pod okupacją
niemiecką, sięgali po naturalne i komunikatywne dla polskiego języka sformułowania. Kiedy więc 12 maja 1943
roku w czasie sowieckiego nalotu bombowego na Warszawę miasto zostało zasypane jednocześnie sowieckimi
ulotkami pt., „CO POWIEDZIAŁ STALIN O POLSCE?” Pisano – jak w języku przedwojennym – o „stosunkach
polsko-sowieckich”, używano skrótu ZSRR i skróconej nazwy „Związek Sowiecki”
Po ogłoszeniu powstania PKWN marionetkowe władze ustanowione przez Stalina od początku używały nazwy
Związek Radziecki. Były to były decyzje polityczne – wydaje się, że świadomie obliczone na podprogowe
ocieplenie wizerunku Sowietów. Przestrzegano owej radzieckiej formuły przymiotnikowej przede wszystkim w
dokumentach przedstawianych, jako paostwowe. Skrót ZSRR tłumaczono już, jako „Związek Socjalistycznych
Republik Radzieckich”. Tak było np. w tekście „układu” zawartego przez PKWN z „Rządem Związku
Socjalistycznych Republik Radzieckich o stosunkach między Radzieckim Wodzem Naczelnym a Polską
Administracją po wkroczeniu na terytorium Polski”
. Tak też było w tekście Manifestu PKWN i jemu
podobnych tekstach urzędowych i propagandowych komunistycznych organów
W ten sposób oswajano społeczeostwa z nowym znaczeniem starego słowa.
[tutaj obszerna historia forsowania w czasach komunistycznych, przez cały okres trwania PRL, terminu
„radziecki” oraz o przypadkach pojawiania się pierwotnej terminologii. Następnie autor opisuje proces trwania
błędnego określenia po 1989 r., wskazując wydawnictwa, które wypierały istnienie słowa „sowiecki]
Na koniec należy podkreślid, że formuła „sowiecka” jest określeniem bardziej uniwersalnym. Takie słowa jak
Sowiety, Sowieci nie mają swoich „radzieckich” odpowiedników. Zamiast Sowiety należałoby napisad „Rady”, ale
to wręcz zaburzałoby rozumienie istoty przekazu. Zdanie „stało się to w Sowietach” nie jest tożsame ze zdaniem
„stało się to w radach”. Taki zapis byłby nonsensem. Należałoby to zastąpid „stało się to w Związku Radzieckim”,
ale to jest z kolei zmianą formuły kolokwialnej na bardziej urzędową. Tym bardziej dotyczy to często
spotykanego w polskim i w innych językach określenia Sowieci. Faktycznie nie miało ono swojego odpowiednika
w ramach języka dopuszczonego do obiegu w PRL. Próby zamiany (np. w tłumaczeniach) na radzieccy budziłyby
tylko politowanie, a forma mieszkaniec Związku Radzieckiego to – delikatnie mówiąc – inny rodzaj ekspresji.
Związek Radziecki nadal w wolnej Polsce
Autorzy oczywiście potrafią unikad tego rodzaju wyzwao językowych, po prostu pewnych form nie używając.
Gorzej jest z tłumaczeniami z języków obcych, gdzie dochodzimy do sytuacji iście kuriozalnych.
Szczególnie zgrzyta to, mające afirmatywny posmak, sformułowanie w takich opracowaniach jak np. polskie
wydanie Dzienników Goebbelsa. Autor tłumaczenia systematycznie wkłada w usta Goebbelsa na miejsce
niemieckiego sowjetische, die Sowjetunion i im podobnych, formułę radziecki, Związek Radziecki
. Przypisuje
mu się takie określenia jak „radzieccy Rosjanie” czy „radzieckorosyjskie miasto”*28+, · chociaż w innym miejscu
jest zmuszony zostawid „Sowieci *!+ Walczą o każdy dom”. Czyżby autor w ten sposób sugerował różnicowanie
terminologii przez Goebbelsa? Nie – po prostu odbija się przy okazji sztucznośd radzieckiej formuły
nieprzekładalnej na istniejące przecież i w polskim i w innych językach formy Sowieci. W tym kontekście
przywiązanie do terminów zadekretowanych w PRL, wydaje się tylko i wyłącznie przeszkodą w solidności
tłumaczenia, oddalającą nas od brzmienia oryginału. Czy nie byłoby prościej użyd polskiej formuły bardziej
spójnej z niemieckim tłumaczeniem?
Warto zaznaczyd, że powrót terminu używanego w warunkach wolności na określenie paostwa bolszewików
powoli służy przywracaniu do życia we współczesnej polszczyźnie pierwotnego znaczenia słowa radziecki, w
kontekście organów samorządu terytorialnego.
powrót terminu używanego w warunkach wolności na określenie
państwa bolszewików powoli służy przywracaniu do życia pierwotnego znaczenia słowa radziecki, w kontekście
organów samorządu terytorialnego
tak jak w przypadku sejmików wojewódzkich są uchwały sejmikowe tak w
przypadku uchwał rad powiatowych czy gminnych daje się usłyszed o uchwałach radzieckich, bo zastępcza forma
w języku polskim nie istnieje. Wprawdzie wciąż przeszkadza zaszczepiona w PRL dominacja jednorodnych
skojarzeo z tym słowem wciąż jeszcze powoduje, obawę przed nieodpowiednimi skojarzeniami z systemem
sowieckim.
W wolnym kraju, autorzy mają pełne prawo do dobierania na własną odpowiedzialnośd określeo jakie uznają za
stosowne. Ważniejsza jest rzetelnośd badao naukowych. Jednakowoż o ile można wskazad poważnych autorów,
którzy w atmosferze wolności badao naukowych przeszli z form „radzieckich” na „sowieckie”, o tyle nie znam ani
jednego przypadku zmiany w kierunku odwrotnym. Wydaje się, że już dzisiaj wśród historyków specjalizujących
się w dziejach najnowszych dominuje terminologia „sowiecka”, która też jest przyjmowana, jako obowiązująca w
wielu publikacjach zbiorowych
Zapewne wcześniej czy później również słowniki będą musiały się dostosowad do zmian upowszechniających się
w sposób naturalny w nauce i w języku. I będą musiały dostrzec, że właśnie naukowy, pozbawiony emocji wywód
szeroko korzysta z „sowieckiej” formy opisu porewolucyjnej Rosji, ukształtowanej i zakorzenionej w wolnym
paostwie już przed 1939 rokiem. Tym bardziej, że w trzeciej dekadzie III RP coraz częściej właśnie użycie formuły
„radzieckiej” jest odbierane (często nie bez powodu), jako określenie zaangażowane, noszące znamiona
emocjonalnej deklaracji o charakter afirmatywnym, ciągnącej za sobą bagaż skojarzeo z indoktrynacją okresu
PRL. I nie zmienia tego fakt, że zdarza się, iż te skojarzenia nie pokrywają się z intencjami autora wywodu. Wtedy
tym bardziej zakłócają wzajemną komunikację pomiędzy wykładowcą/autorem a słuchaczem/czytelnikiem.