NIE FILOZOFUJ!

Tygodnik Faktycznie, nr. 21 / 2016

Żydzi rządzą Polską!

NO to mamy w Polsce biarchię, czyli dwukrólewie. I to żydowskie! Czy trzeba jeszcze

dowodu, że Polska nie jest krajem antysemitów?

Oto królową Polski jest galilejska Żydówka Maria (Miriam), wsławiona tym, że urodziła

Jezusa (Joshuę), którego jedna z sekt żydowskich uważała za mesjasza, a nawet samego Boga
wcielonego. A teraz właśnie ów Jezus również otrzymał polską koronę. Jako że nie ma mowy
o sukcesji, należy domniemywać, że mamy królestwo podwójne - jak żaden inny kraj. Bo w Polsce
zawsze musi być z przytupem! Jedna królowa to za mało. My będziemy mieli królową i króla!
Matkę i syna!

Na tym jednak nie koniec osobliwości naszego nowego ustroju. Otóż nasi aktualni królowie,

podobnie jak wszyscy ich poprzednicy, nie żyją. Dotychczas była to przeszkoda w sprawowaniu
urzędu - obecnie już nie jest. Mamy dwoje martwych królów! Oczywiście, powoduje to niejakie
trudności w sprawowaniu przez nich rządów, ale od czego są biskupi, którzy - pozostając w stałym
kontakcie z zaświatami, gdzie obecnie przebywa królowa z królem - będą na co dzień przekazywać
nam ich niewzruszoną wolę. A rząd Ich Królewskich Mości będzie gorliwie te najwyższe rozkazy
wypełniać.

Jezus miał poważne aspiracje do królowania, ale jakoś o Polsce nie wspominał. Trafiła mu

się jakby fuksem. Sam bowiem szukał wyżej i dalej, powiadając, że jego królestwo jest „nie z tego
świata”. A może polscy biskupi, intronizując Jezusa, uznali, że nasz kraj jest nie z tego świata? Tak
czy inaczej, wedle naszej wiedzy nie zapytali zainteresowanego, czy życzy sobie panować nad
Wisłą. A nie jest to wcale takie pewne, bo jeśli nawet możemy się zgodzić, że Polska nie jest częścią
normalnie rozumianego „świata”, będąc oderwana od rzeczywistości, to jednak można
domniemywać, że nie o ten akurat rodzaj „nieprzynależności” do świata chodziło Jezusowi. A jeśli
dobrowolnie dał sobie włożyć na głowę koronę z cierni, to może nie koniecznie chciałby ją
zamieniać na koronę ze złota.

Pozostaje jeszcze nader drażliwa kwestia religijna. Wprawdzie Polska, wedle swej

konstytucji, jest krajem neutralnym religijnie i wszystkie wyznania są w niej równouprawnione,
to jednak nie można przejść do porządku nad faktem, że oboje królowie Polski, Maria i Jezus, byli
wyznania mojżeszowego. Czy to nie jest jednak przesada, aby w katolickim kraju, gdzie 90 proc.
mieszkańców należy do Kościoła katolickiego, akurat królowie byli wierzącymi Żydami? "Czy teraz
nie będzie nacisków na wprowadzenie zakazu jedzenia wieprzowiny (kotlet schabowy!) oraz pracy
w soboty? Wszak ani Maria, ani Jezus wieprzowiny nie jedli i w sobotę prac żadnych nie śmieli się
imać. Co teraz będzie z naszą polską tradycją? Czy nie nastąpi jakaś stopniowa, podskórna i
pełzająca judaizacja Polski? Czy polskie dzieci nie będą zmuszane uczyć się języka aramejskiego,
którym najpewniej mówiła Maria i Jezus, oraz hebrajskiego, w którym spisano święte księgi narodu
żydowskiego?

Niejasna pozostaje też kwestia naszych nowych relacji z Izraelem. Skoro przyjęta jest

w świecie zasada cuius regio, eius religio, to znaczy czyje królowanie, tego i religia, to wynikałoby
z niej, że wyznanie królowej i króla, czyli judaizm, stanie się oficjalną religią naszego kraju. Stoi to
wprawdzie w sprzeczności z naszą konstytucją, niemniej, jak wiadomo, fakty znaczą więcej niż
słowa. Tym samym pojawia się całkiem realna kwestia żydowska. Jak dotąd państwem żydowskim
i siedzibą narodową Żydów był Izrael. Teraz jednakże, skoro w Polsce nastaje panowanie królów
żydowskich, również i nasz kraj pretenduje do miana państwa żydowskiego. Czy to dobrze, czy źle
z puntu widzenia Izraela i światowego żydostwa? Czy Polska będzie konkurować z Izraelem
w absorbcji żydowskiej diaspory, czy też może zgodnie uznamy, ze „przestrzeń żydowska”
w świecie uległa oto rozszerzeniu i będziemy w pełnej harmonii z Izraelem ją zasiedlać, zmierzając
z czasem do politycznej unii? Czas pokaże. A tymczasem radujmy się! Alleluja!

prof. Jan Hartman

[e-mail]