Żołedziewska Alina Gawęda o miłości do ziemi ojczystej

background image

1

Alina Żołędziewska

„Gawęda przy kominku o miło-

ści do ziemi ojczystej”

background image

2

„Gawęda przy kominku o miłości do ziemi ojczystej”

Scena jest przyciemniona. Na widocznym miejscu płonący kominek.


Narrator I

Z okazji święta naszego Patrona szkoły, pisarza i publicysty – Melchiora Wańkowicza zorgani-

zowaliśmy spotkanie kilku pokoleń naszego środowiska. Z głębi serca dziękujemy za przyby-
cie do nas seniorom, rodzicom, krewnym i znajomym. Wszyscy przecież tworzymy wielką

rodzinę, której na imię Polska. Z kart książek naszego Patrona płynie przesłanie, byśmy po-

dobnie jak on, pozostali wierni tradycjom naszych przodków i wartościom, które ocaliły naród
polski od zagłady.

Słowo „ojczyzna” ma wiele znaczeń.

Recytator I

Tadeusz Różewicz „Oblicze ojczyzny”
ojczyzna to kraj dzieciństwa

miejsce urodzenia

to jest ta mała najbliższa
ojczyzna

miasto miasteczko wieś
ulica dom podwórko

pierwsza miłość

las na horyzoncie
groby

w dzieciństwie poznaje się
kwiaty zioła zboża

zwierzęta

pola łąki
słowa owoce

ojczyzna się śmieje

na początku ojczyzna

jest blisko
na wyciągnięcie ręki

dopiero później rośnie
krwawi

boli

Młodzież naszej szkoły przygotowała gawędę przy kominku o miłości do ziemi ojczystej. Oj-
czyzna to nasze korzenie, to historia rodziny, wsi, regionu. Ojczyzna to także tradycje przeka-

zywane z pokolenia na pokolenie. Wiersz A. Asnyka dedykuję najmłodszemu pokoleniu.

Recytator II
Adam Asnyk „Do młodych”

Szukajcie prawdy jasnego płomienia!

Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg...
Za każdym krokiem w tajniki stworzenia

Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia

I większym staje się Bóg!

background image

3

Każda epoka ma swe własne cele
I zapomina o wczorajszych snach...

Nieście więc wiedzy pochodnię na czele

I nowy udział bierzcie w wieków dziele,

Przyszłości podnoście gmach!

Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,

Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy

I miłość ludzka stoi tam na straży,

I wy winniście im cześć!

Recytator III

Maria Konopnicka „Pieśń o domu”
Kochasz ty dom, rodzinny dom,

Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły,

Szumem swych lip wtórzy twym snom,
A ciszą swą koi twe łzy?

Kochasz ty dom, ten stary dach,
Co prawi baśń o dawnych dniach,

Omszałych wrót rodzinny próg,

Co wita cię z cierniowych dróg?

Kochasz ty dom, ten ciemny bór,

Co szumów swych potężny śpiew
I duchów jęk, i wichrów chór

Przelewa w twą kipiącą krew?


Kochasz ty dom, rodzinny dom,

Co wpośród burz, w zwątpienia dnie,

Gdy w duszą ci uderzy grom,
Wspomnieniem swym ocala cię?

O, jeśli kochasz, jeśli chcesz

Żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,
Sercem ojczystych progów strzeż,

Serce w ojczystych ścianach złóż!...


Narrator II

Jesteśmy w wielce szanownej szkole. Czy takimi tradycjami możemy pochwalić się pod

względem kształcenia się jerczan?

Otóż w XV wieku, dokładnie w roku 1448 znaleźli się w rejestrze studentów słynnej

na całą Europę Akademii Krakowskiej dwaj mieszkańcy Jerki – Jędrzej i Mikołaj z rodu Aw-
dańców o zawołaniu Abdank. Dwór ich ojca, Piotrasza, według wszelkiego prawdopodobień-

stwa znajdował się w pobliżu naszej szkoły, po przeciwległej stronie ulicy.

Wskrzeszmy obraz z dawnych wieków.

Scenka

background image

4

Ojciec
Uradziliśmy z matką, że ty Jędrzeju i Mikołaju będziecie pobierać nauki na słynnej Akademii

Krakowskiej. Opat lubiński bardzo nas zachęcał do tego przedsięwzięcia. Obiecał, że da list

polecający do rektora, by was zapisano w rejestr studentów sławetnej akademii.

Jędrzej
Ojcze, a jak się tam dostaniemy, przecież to daleka droga do Krakowa?

Ojciec

Słusznie o to pytacie. Jeden z ojców benedyktynów lubińskich zabierze was najpierw do Tyń-
ca. Pojedziecie konno, noclegi wskaże wam zakonnik. Konie, jak wiecie, są bardzo cenne,

więc zostawicie je w Tyńcu, by czekały na wasz powrót do Jerki.

Mikołaj
A o pełnej sakiewce pomyśleliście Ojcze? Słyszałem w Lubiniu, że pieniądze są potrzebne w

Krakowie na opłacenie bursy i czesnego. A takoż trzeba sprawić przyodziewek nowy, bo w

stolicy ponoć ludzie bardzo strojni.
Matka

Szaty godne rycerskiego stanu uszyłyśmy z dziewkami służebnymi, a i ciżmy zakupiliśmy w

kościańskim grodzie. Sukiennicy z Kościana piękne sukno sprzedali nam. W Krakowie nie po-
wstydzicie się waszych kaftanów.

Ojciec

Sprawujcie się godnie w stołecznym grodzie. Pamiętajcie, że pochodzicie z wielce zasłużone-
go i możnego rodu Awdańców. Nie wdawajcie się w nijakie burdy. Słuchajcie z uwagą wielką

profesorów, bo lubiński opat mówi, że rozumu wam nie brak, tylko skorzy jesteście zbytnio

do krotochwil.
Siostra I

A nie lękacie się Jędrzeju tak dalekiej podróży?

Jędrzej
Zali mi ojciec i opat kazali, tom jadę.

Siostra I

Jużci czasami tęskno za wami będzie.
Siostra II

Zazdroszczę wam bardzo braciszkowie moi przygód w Krakowie. Pono na dworze królewskim

na Wawelu wielu pięknych młodych kawalerów służy!
Matka

Tobie w głowie tylko młodzi rycerze. My z ojcem mamy upatrzonego rycerza, którego w swo-

im czasie poślubisz.

Siostra II
A nadobnyż on i młody chociaż?

Ojciec

Zamilknij córko! O dworze królewskim wam opowiem. W rzeczy samej synowie najzacniej-
szych rodów polskich stanowią radę królewską. Wśród nich najznamienitszym mężem jest

Jan Długosz. Wielce uczony to mąż, który studiował nauki wyzwolone na Akademii Krakow-

skiej. Radzę wam, byście pilnie zdobywali wiedzę, bo stanowi ona najważniejszy skarb dla
człowieka. Nasza ojczyzna potrzebuje mądrych, wykształconych ludzi, by mogła się szczęśli-

wie rozwijać. Radzi będziemy z matką niepomiernie z waszych studiów.

Narrator III
Kilkadziesiąt lat temu przy ulicy Łowieckiej w zagrodzie obecnych właścicieli Michalaków zna-

leziono dwa bagnety z czasów kampanii napoleońskiej. To znalezisko świadczy o tym, iż jer-

czanie wzięli udział w walkach o wolność Polski pod dowództwem generała Henryka Dąbrow-
skiego. W ubiegłym roku obchodziliśmy dwusetną rocznicę powstania Mazurka Dąbrowskie-

go.

Śpiew
„Już tam ojciec do swej Basi

background image

5

Mówi zapłakany –
Słuchaj jeno, pono nasi

Biją w tarabany.”

Scenka

Wojciech
Słyszeliście, pono nasi biją w tarabany?

Ojciec

O czym wy mówicie Wojciechu?
Wojciech

Wojsko Cesarza Napoleona w Wielkopolsce! A i nasz jenerał Henryk Dąbrowski ze swoimi

legionistami u nas się pojawił.
Kobieta

Gadali o tym na targu w Kościanie, kiedy byłam z masłem i jajami.

Chłopiec
Co mówili, matko?

Kobieta

Ano kumoszki ze Śmigla gadały o szykującym się wielkim weselisku Basi Chłapowskiej z jene-
rałem Dąbrowskim. Kobiety mówiły, że pan młody, czyli jenerał starszawy już i wdowiec, ale

Barbarze podoba się, bo onże wielki wódz i patriota. Jego żołnierze śpiewają, że jeszcze Pol-

ska nie umarła, póki my żyjemy. Przecie my teraz pod Prusakami.
Ojciec

Ano Prusak wziął naszą ziemię w niewolę, ale nasze wojsko pod wodzą jenerała Dąbrowskie-

go i żołnierze napoleońscy podjęli walkę z wrogami ojczyzny.
Chłopiec

Chciałbym i ja służyć w wojsku napoleońskim. Widziałem oficera – młodego dziedzica z Rą-

binia. Chłopi z Rąbinia chwalili się, że młody Chłapowski samego cesarza Napoleona prze-
prowadzał przez bagna pod Poznaniem. Pan Dezydery pono powiedział Napoleonowi, że Po-

lak przejdzie wszędzie. Miało to znaczyć, że Polacy są bardzo dzielni i odważni. Matko! I ja

chcę iść do wojska polskiego!
Ojciec

Chłopcze, my biedni, nie mamy grosza na ekwipunek żołnierski.

Chłopiec
Może dziedzic poradzi coś.

Ojciec

Pójdźmy do dworu i przedstawmy sprawę.

Wojciech
Syn jereckiego chłopa dostał się do wojska. Po powrocie z wojaczki do domu zakopał bagne-

ty pod glinianą bojowicą ojcowskiej stodoły. Broń przetrwała tam 150 lat. Przyniósł ją do

szkoły potomek tego żołnierza.
Śpiew

„Wizja Szyldwacha” (Podczas śpiewu 4 chłopców maszeruje w strojach ułańskich)

Barwny ich strój, barwny strój,
Amaranty zapięte pod szyją

Ach Boże mój, Boże mój

Jak to polscy ułani się biją
Ziemia aż drga, ziemia drga

Młody szyldwach swe oczy przeciera

Tak, on ich zna,
To są ułani spod Samosiera.

background image

6

Narrator II
Język polski to niezwykle istotna cząstka naszej ojczyzny. Dzięki trwałości języka nie wynaro-

dowiliśmy się mimo 123 lat niewoli. Nasz Patron Melchior Wańkowicz w książce pod tytułem

„Tworzywo” opowiada o strajku dzieci wrzesińskich i ich późniejszych losach.

Czytanie fragmentu „Tworzywa” M. Wańkowicza

„Przyszły na Wrześnię ciężkie czasy. Represje z opornych dzieci przeniosły się na rodzi-

ców, których obkładano pieniężnymi grzywnami. Dwadzieścioro troje rodziców zostało skaza-

nych na kary więzienia za demonstrację przed szkołą. Najwyższy wymiar kary, bo dwa i pół
roku więzienia, otrzymała Piskowska, i nic nie pomogło świadectwo lekarskie, które miejsco-

wy lekarz, doktor Krzyżagórski, złożył sądowi o śladach pobicia jej siostrzeńca. Inni rodzice

byli skazani na kary od trzech miesięcy do dwu lat więzienia.

Najgorsza kara spadła z końcem roku szkolnego. Cały siódmy, a więc końcowy, oddział

szkoły powszechnej został skazany na pozostanie na rok drugi „z powodu niedostatecznych

postępów w nauce religii”.
Narrator II

Strajk w obronie mowy ojczystej na lekcji religii odbył się również w szkole jereckiej. Według

relacji uczestników tamtych zdarzeń – Wiktorii Berdychowskiej i Antoniego Mruga – trwał
tydzień.

Recytator IV

Stanisław Wyspiański „O mowo polska...” (fragment utworu „Zygmunt August”)
O, mowo polska, ty ziele rodzinne,

niechże cię przyjmę w otwarte ramiona.

Ty będziesz kwieciem tych pól ubarwiona
ty osłodą żywicznych lasów,

ty zbożnym kłosem na roli,

ty utęsknieniem wszystkich czasów,
pojmująca, czująca, co boli.

O, mowo polska, ty czujny odzewie
serdecznych żalów, utrwalony w śpiewie.

Śpiew
„Płynie Wisła, płynie”

Płynie Wisła, płynie

po polskiej krainie

a dopóki płynie
Polska nie zaginie.

Nad moją kołyską

matka się schylała
I mówić pacierza

wcześnie nauczała

Ojcze nasz i
Zdrowaś i Skład Apostolski

bym do samej śmierci

kochał naród polski

Narrator III

Literatura polska stanowi ważny element ojczyzny. W XIX wieku, w okresie nasilania się ger-
manizacji naszego regionu, jerczanie bardzo chętnie czytali dzieła polskich pisarzy i śpiewali

polskie pieśni. Do ulubionych pisarzy naszych przodków należał Henryk Sienkiewicz.

background image

7

Narrator I
Obecni jerczanie bardzo chętnie sięgają po książki Melchiora Wańkowicza. Nasz Patron w

swych utworach pisanych cudowną polszczyzną opowiedział o tym, jak żyli, cierpieli i walczyli

Polacy w XX wieku. W tragicznej panoramie losu polskiego, jaką nam zostawił w kilkudziesię-

ciu książkach zawsze przemycał słowa nadziei.
Wracając do historii naszego regionu przypomnijmy o uczestnictwie mieszkańców Jerki i oko-

lic w Powstaniu Wielkopolskim. Na zebraniu wiejskim, które odbyło się w obecnej sali 113 z

początkiem stycznia 1919 roku wysłannik generałowej Bukowieckiej – pan Gomerski wystąpił
z płomiennym przemówieniem skierowanym do młodzieży jereckiej, by przystąpiła do po-

wstania. Pożegnanie ochotników odbyło się na Placu Powstańców. Młodzi chłopcy zaśpiewali

swym dziewczętom piosenkę „Bywaj dziewczę zdrowe”.
Śpiew

„Bywaj dziewczę zdrowe”

Bywaj dziewczę zdrowe
Ojczyzna mnie woła,

Idę za kraj walczyć

wśród rodaków koła

I choć przyjdzie zginąć

Jak najdalej wroga,
nigdy nie zapomnę

jak mi jesteś droga

Po cóż ta łza w oku
Po cóż serca bicie,

Tobie winien miłość

A ojczyźnie życie
Pamiętaj, żeś Polka,

że to za kraj walka

niepodległość Polski
to twoja rywalka

Polka mnie zrodziła
z jej piersi wyssałem

Być ojczyźnie wiernym

A kochance stałym.

I choć przyjdzie zginąć
W ojczystej potrzebie

Nie rozpaczaj dziewczę

Zobaczym się w niebie.

Recytator V

Nikt i nic nie mówił, a wszyscy wiedzieli za co idą walczyć, komu płacić dług. Poszli śpiewają-
cy, krwawym trudom radzi, kędy na zaraniu zagrał złoty róg. Żony im mówiły: „Niech was

Bóg prowadzi”, matki im mówiły: „Niech was strzeże Bóg”.

Narrator III
W Powstaniu Wielkopolskim wzięła udział znaczna grupa mieszkańców Jerki i okolicznych wsi.

Potomkowie – prawnukowie bohaterów tamtych dni wygłoszą ich nazwiska.

Występ dzieci
Recytator II

Jerzy Żuławski „Do moich synów”

Synkowie moi, przeszedłem w bój,
Jako wasz dziadek, a ojciec mój –

background image

8

Jak ojca ojciec i ojca dziad,
Co z Legionami przemierzył świat,

Szukając drogi przez krew i blizny

Do naszej wolnej Ojczyzny.


Śpiew

„Marsz, marsz Polonia”

Już Was żegnam niskie strzechy
Ojców naszych chatki.

Już Was żegnam bez powrotu

ojcowie i matki

Refren

Marsz, marsz Polonia
Marsz dzielny narodzie

odpoczniemy po swej pracy

w ojczystej zagrodzie

Już Was żegnam bracia,

siostry, krewni, przyjaciele
póki w ręku miecz jest ostry

nie zginie nas wiele.


Recytacja zbiorowa

Fragment „Oratorium” Ernesta Brylla

Ta ziemia taka czysta
jakby umieciona

skrzydłem aniołów

czysta i równinna
tyle już wycierpiała

a zawsze dziecinna ufa,

że dobroć jest zawsze dobrocią,
A prawo takie jest prawem,

kiedy latem pola się złocą

a zimą śnieg pada.

W dalekich ziemiach
za to umierali nasi ojcowie

Za gniazdo bociana,

za tę równinę co niepokalana
W dalekich ziemiach za to umierali.

Narrator I
„Oto mój dom: cztery ściany wiersza w mojej pięknej ojczyźnie-polszczyźnie”

Recytator II

Wisława Szymborska „Gawęda o miłości ziemi ojczystej”
Bez tej miłości można żyć,

mieć serce suche jak orzeszek,

malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,

na własną miarę znać nadzieję,

w mroku kryjówkę sobie uwić,
o blasku próchna mówić „dnieje”,

background image

9

o blasku słońca nic nie mówić.

Ziemio ojczysta, ziemio jasna,

nie będę powalonym drzewem.

Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.

Nie będę jak zerwana nić.

Odrzucam pustobrzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,

ale nie można owocować.


Śpiew

„Jest takie miejsce”

Jest takie miejsce u zbiegu dróg,
gdzie się spotyka z zachodem wschód.

Nasz pępek świata, nasz biedny raj

jest takie miejsce taki kraj.
Kto tutaj nie chce w rozpaczy tkwić

załamać ręce, płakać i pić.

Ten święte prawo ma bez dwóch zdań
jest takie miejsce taki kraj.

Ofiarnej pracy kto pozna smak

winien zostawić po sobie ślad
co nie przeminie, co będzie trwać

jest takie miejsce taki kraj.

Nadziei uczą ci co na stos
potrafią rzucić swój życia los

za ojców groby i za 3 maj

jest takie miejsce taki kraj.
Z pokoleń ludu z ofiarnej krwi

zwycięskiej chwały nadejdą dni

dopomóż Boże i wytrwać daj
tu nasze miejsce tu nasz kraj.

Opracowały

Barbara Chełmikowska, emerytowana nauczycielka

Alina Żołędziewska, nauczyciel SP w Jerce


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron