background image

Korzeń wszystkich grzechów!

(The Mother of All Sins!)

Moje

 

    dokumenty

 

 

 

+ 

Indeks

 

    polskich

 

    kazań

 

 

 

+ 

Kaplica

 

+ 

Subscribe

 

+ 

Copyright

 

David Wilkerson 
6 grudnia 1993
__________

Mógłbym wam wymienić całą listę grzechów, które popełniają wierzący 
chrześcijanie. Jednak żaden z nich nie byłby bliski temu jednemu, o którym 
chcę porozmawiać. Grzech ten jest korzeniem wszystkich grzechów - rodzi 
on wszelkie inne grzechy. Jest to grzech niewiary!

Nie mówię o niewierze zatwardziałego grzesznika. Niewiara ludzi 
zaprzedanych grzechowi, agnostyków czy ateistów wcale nie porusza Boga. 
Nie, najbardziej złości Go niewiara oraz nękające wątpliwości tych, którzy 
określają się jako Chrystusowi! Ci, którzy będąc Jego dziećmi mówią: 
"Jestem Jezusowy", a przy tym przechowują w swoich sercach zwątpienie, 
strach i niewiarę, zasmucają Go bardziej niż wszyscy inni!

Na ile poważnie traktuje Bóg ten grzech niewiary? Juda ostrzegał Kościół 
tymi słowami: "A chcę przypomnieć wam, którzy raz na zawsze wszystko 
wiecie, że Pan wybawił wprawdzie lud z ziemi egipskiej, ale następnie 
wytracił tych, którzy nie uwierzyli" (Jud 5).

Juda przypomina im o Bożej postawie względem niewiary! Mówi on: 
"Przypominam wam o absolutnej nienawiści Boga względem niewiary 
pośród Jego wybawionego ludu. Wybawiwszy uprzednio ten lud, wytracił 
następnie tych, którzy nie uwierzyli".

Umiłowani, wierzę, iż Bóg wezwał mnie do tego, abym przypomniał Jego 
Kościołowi o tej samej sprawie! "A to wszystko na tamtych przyszło dla 
przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znaleźliśmy się u 
kresu wieków" (1 Kor 10,11). Być może Bóg nie zatraca swego ludu w 
sensie fizycznym, tak jak to uczynił w Starym Testamencie. Ale Jego sąd 
nad naszą niewiarą ma dziś duchowy charakter i jest równie surowy!

Zamiast padać porażeni na ziemię, umieramy duchowo. Wystarczy, że 
spojrzysz dziś na tłumy wątpiących, szamoczących się chrześcijan wokół 
siebie, którzy są martwi duchowo. Wahają się, są chwiejni, wątpią, 
nieustannie się obawiają, nigdy nie doświadczając Bożej radości ani pokoju. 
Nie są oni już zakorzenieni ani ugruntowani, ale zamiast tego przepełnieni 
są niewiarą i mają zatwardziałe serca!

Niewiara jest dzisiaj równie destruktywna, co i wcześniej. Być może nie 
obracamy się w słupy soli, ale za to stajemy się zgorzkniałymi osobami o 
twardych karkach! Ziemia nie rozwiera się, by nas pochłonąć, ale 
pochłonięci zostajemy przez kłopoty, stres i problemy rodzinne. Nie 

background image

zstępuje ogień z nieba, by nas strawić, ale nasze życie duchowe zostaje 
zniszczone!

Nie, zewnętrznie nie umieramy, to w naszym wnętrzu coś obumiera. Umiera 
nasza miłość, przekonanie, sumienie, pokój, nadzieja. Wszystko to, co czyni 
nasze życie z Jezusem rozkosznym, umiera z powodu grzechu niewiary!

Z powodu niewiary obawiamy się wszelkiego rodzaju grzechów 
drzemiących w naszym wnętrzu. Purytanie nazywali je "grzechami łona". 
Odczuwamy strach przed ponownym wpadnięciem w nałogi, które niegdyś 
nami władały, takimi jak pożądanie, wszeteczeństwo, alkoholizm, hazard, 
cudzołóstwo. 

Jednakże wielu spośród nas obciążonych jest korzeniem wszelkich 
grzechów i nic sobie z tego nie robi. Nie bierzemy na serio naszej niewiary. 
Żyjemy tak, jak gdyby Bóg patrzył na to z przymrużeniem oka. A przecież 
to właśnie ten grzech otwiera nasze ciało i naszego ducha na wszelkie inne 
możliwe grzechy, jakie tylko poznała ludzkość!

Pozwólcie, że podam wam cztery powody, dla których grzech niewiary jest 
tak niebezpieczny i dlaczego dla Boga jest on tak odrażający w Jego ludzie:

1. Nasza niewiara

czyni z Boga kłamcę!

"...Kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, 
jakie Bóg dał o swoim Synu" (1 J 5,10 BT).

Pomyślmy o tych wszystkich okropnych grzechach, które popełnił Izrael na 
pustyni: szemranie, narzekanie, bałwochwalstwo, niewdzięczność, bunt, 
zmysłowość. Jednak żaden z nich nie pobudził Boga do gniewu. To właśnie 
niewiara ściągnęła Jego gniew!

"I rzekł Pan do Mojżesza: Dokądże mię draźnić będzie ten lud? I dokądże 
mi wierzyć nie będą dla tych wszystkich znaków, którem czynił między 
nimi?" (4 Mż 14,11 BG).

Bóg powiedział Mojżeszowi: "Ten lud obraca w kłamstwo wszystko, co dla 
nich zrobiłem! Dokonywałem jednego cudu za drugim - wybawiałem ich 
raz za razem. Kiedyż wreszcie zaczną Mi ufać i znajdą we Mnie 
odpocznienie?".

Zastanów się przez chwilę i pomyśl o wszystkich tych rzeczach, jakie Bóg 
uczynił dla ciebie. On cię zachował! Odpowiedział na tę modlitwę i na 
tamtą. Wyszedł ci naprzeciw w kryzysie tu, w kryzysie tam! Przeprowadził 
cię przez różne próby, karmił cię manną z nieba, uczynił dla ciebie rzeczy, 
które są niczym innym, jak tylko wielkim cudem. 

Czy więc teraz, kiedy stoisz w obliczu kolejnego kryzysu, nadal Mu nie 

background image

ufasz, że cię przez niego przeprowadzi? Być może myślisz: "Tym razem jest 
jednak gorzej. Przez coś takiego jeszcze nie przechodziłem!". Ależ tak, 
przechodziłeś! Każdy kryzys, w jakim się znalazłeś, wymagał Jego 
cudownego wsparcia. On wybawiał cię raz za razem!

Zawsze, gdy Bóg cię wyzwala, spodziewa się, że w następnym kryzysie 
zareagujesz spokojnie i będziesz przygotowany, modląc się: "Ojcze, oddaję 
ci całą tę sytuację. Nie będę się martwił ani niepokoił, ponieważ Ty 
wybawiałeś mnie za każdym razem. Wiem, że i tym razem mnie 
wybawisz!".

Przez 38 długich lat Izraelici zapominali o Bożym Słowie i oddalali od 
siebie wspomnienia o Jego cudach. A ponieważ tak często popadali w 
szemranie i grzeszyli niewiarą, Bóg powiedział: "Wytracę ich zarazą i 
wygubię ich" (4 Mż 14,12). On mówił Mojżeszowi: "Rezygnuję ze swego 
ludu, ponieważ oni nigdy nie dotrą do miejsca, w którym będą mi ufać!".

Kiedy Izrael znajdował się po zwycięskiej stronie Jordanu, Mojżesz z 
powagą ogłosił: "Oto Pan, twój Bóg, dał ci tę ziemię. Wejdź do niej i weź ją 
w posiadanie... Nie bój się i nie lękaj się!... Nie bójcie się ich, ani się nie 
lękajcie. Pan, wasz Bóg, który idzie przed wami, będzie walczyć za was... 
Lecz... nie uwierzyliście Panu, waszemu Bogu... A gdy Pan usłyszał wasze 
słowa, rozgniewał się i tak poprzysiągł: Nikt z tych mężów, z tego złego 
pokolenia nie ujrzy ziemi dobrej, którą przysiągłem dać waszym ojcom" (5 
Mż 1,21.29-30.32.34-35).

Umiłowani, Bóg wywyższa swoje Słowo ponad swoje imię. On traktuje na 
serio każde słowo, jakie wypowiada. Wszystko, co powiedział Izraelowi 
odnosi się także do nas. Pytam was: czyż i my nie ściągniemy na siebie Jego 
gniewu poprzez pełne niewiary postępowanie?

Paweł napisał: "...żywota wiecznego, który obiecał przed czasy wiekuistemi 
ten, który nie kłamie, Bóg" (Tyt 1,2 BG), natomiast autor Listu do 
Hebrajczyków stwierdza: "...niemożliwe jest, by skłamał Bóg, [abyśmy] 
mieli trwałą pociechę..." (Hbr 6,18 BT).

Bóg mówi nam dzisiaj w niedwuznaczny sposób: "Mogę to zrobić i zrobię 
to". Jednak w jaki sposób odpowiadamy na Jego Słowo? Natychmiast 
zaczynamy podawać je w wątpliwość! "Czy Bóg może to uczynić? Czy On 
tego dokona?".

Czytamy Jego Słowo, słyszymy o wszystkich Jego obietnicach zza 
kazalnicy. Wróciwszy jednak do swego domu niepokoimy się, ponieważ nie 
widzimy, aby Bóg natychmiastowo czynił to, co według nas powinien 
uczynić w naszej sytuacji. Jesteśmy obciążeni niewiarą i zwątpieniem!

Jeżeli nie pozwalamy, aby Jego Słowo stało się kotwicą dla naszej duszy, a 
słysząc wielkie i wspaniałe obietnice Boga zachowujemy się tak, jak gdyby 
Bóg nas opuścił, to tym samym czynimy z Niego kłamcę!

background image

2. Dzisiejsza niewiara jest większa, ponieważ

otrzymaliśmy o wiele wspanialsze obietnice!

"...[Chrystus] stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte 
zostało na lepszych obietnicach" (Hbr 8,6 BT).

W ramach Starego Przymierza Izraelici mieli jedynie obietnicę mówiącą, że 
Bóg będzie im błogosławił, jeżeli będą posłuszni. Dzisiaj, w ramach 
Nowego Przymierza, mamy "lepszą obietnicę": Bóg daje nam moc, która 
uzdalnia nas do posłuszeństwa!

Ta "lepsza obietnica" oznacza, że wszyscy będziemy Go znać. Nie mamy 
jedynie arcykapłana, który wchodzi dla nas w Bożą obecność. Nie, zasłona 
została rozdarta na dwoje, abyśmy wszyscy mogli wchodzić w Bożą 
obecność!

Rozważmy sobie to wszystko, co obiecał nam Pan: 

Jego przykazania są wypisane na naszych sercach. Jego Duch 
zamieszkuje w nas. Sam Chrystus przebywa z nami przez cały czas.

Pojednanie z Bogiem. Uzdrowienie, miłosierdzie i przebaczenie 
przez prostą pokutę i wiarę.

Prawo i moc proszenia o wszystko w imieniu Jezusa. Moc nad 
grzechem, moc nad szatanem. Żadna broń ukuta przeciwko nam nic 
nie wskóra.

Dostęp do Ojca. Prawo stawania przed Jego tronem w godzinie 
potrzeby. Uwolnienie od przytłaczających pokuszeń. Stałe 
objawianie się obecności Jezusa.

Odpocznienie poprzez prostą modlitwę i zaufanie. Pokój 
przewyższający wszelki ludzki rozum. Wolność od strachu przez 
wszystkie dni naszego życia. Życie w obfitości.

On nam to wszystko obiecał!

Mimo tego, tak wielu chrześcijan żyje w strachu, zwątpieniu i zamieszaniu, 
nie przestając się trapić. Nie wierzą Bogu i nie przywłaszczają sobie Jego 
drogocennego Słowa. Postępują tak, jak gdyby Bóg nigdy nie złożył tych 
obietnic! 

Prawda jest taka, że mamy o wiele mniej powodów do wątpienia i obaw niż 
nasi praojcowie. Naszymi wrogami nie są dziś Chetejczycy ani 
Jebuzejczycy, ale stres, porywcze cielesne pokuszenia, wyczerpanie ciała i 
umysłu, obracanie się w dynamicznie rozwijającym się społeczeństwie, 
nowe i subtelne formy zła, z którymi nie spotkały się poprzednie pokolenia. 
Jednak Bóg obiecał nam, że gdzie grzech się pomnaża, bez względu na to, 
jak subtelny czy potężny by on był, tam do walki z nim otrzymamy większą 

background image

miarę łaski niż którekolwiek z wcześniejszych pokoleń!

Paweł powiedział o Żydach: "Odcięto... [ich] na skutek niewiary" (Rz 11,20 
BT) i przestrzega nas dzisiaj:

"Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni. Jeżeli bowiem nie oszczędził 
Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. Przyjrzyj się więc 
dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a 
dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w 
przeciwnym razie i ty będziesz wycięty" (Rz 11,20-22 BT).

Także w Liście do Hebrajczyków jesteśmy ostrzegani: "Baczcie, bracia, 
żeby nie było czasem w kimś z was złego, niewierzącego serca, które by 
odpadło od Boga żywego" (Hbr 3,12).

Jest to bez znaczenia, jak święty albo sprawiedliwy jesteś we własnych 
oczach. Jeśli nie wierzysz żywemu Słowu, nie trwając w nim, nie 
przyswajając go sobie i nie pozwalając, aby stało się częścią twojego życia, 
to grozi ci niebezpieczeństwo odejścia od Boga!

Przeszukaj Biblię, a zobaczysz, że nie ma ani jednego przykładu na to, by 
Bóg pozostawił niewiarę bez kary! On osądzał ją w każdym swoim dziecku 
i w każdym pokoleniu.

Zacznij od Ewy, która w ogrodzie Eden zwątpiła w prawdę Bożego 
przykazania. Przeczytaj następnie o tym, jak królewski adiutant został 
stratowany na śmierć, bo nie uwierzył Bożemu Słowu, które głosiło, że 
dotknięta głodem Samaria następnego dnia będzie obfitować w żywność. 
Rozważ osobę Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela, który zaniemówił z 
powodu niewiary w Boże Słowo. Przeczytaj w końcu, jak ten sąd objawił 
się w czasach Jezusa: "I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich 
niewiary" (Mt 13,58).

Nie ma żadnego przykładu na to, aby Bóg kiedykolwiek usprawiedliwił 
niewiarę i na pewno też nie będzie przymykał na nią oka w tych dniach 
ostatecznych!

3. Przez niewiarę tracimy wiele z tego,

co jest nam zwiastowane!

"...lecz tamtym słowo usłyszane nie przydało się na nic, gdyż nie zostało 
powiązane z wiarą tych, którzy je słyszeli" (Hbr 4,2).

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego uczniowie wykazywali 
taką nieznajomość dróg Chrystusowych oraz wiecznych celów Bożych? 
Dlaczego po trzech latach słuchania błogosławionych kazań, głoszonych 
przez Zbawiciela świata, nadal byli ślepi i nieprzygotowani na to, co miało 
nastąpić? Ja stale głowiłem się nad tym. Dlaczego ich zrozumienie krzyża i 
zmartwychwstania było tak ograniczone?

background image

Było tak, ponieważ nie słuchali z wiarą! Przy kilku okazjach Jezus musiał 
ich zgromić: "O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co 
powiedzieli prorocy" (Łk 24,25). "Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni?" 
(Mt 8,26). Oni mieli małą wiarę. Mieli serca nierychłe do tego, by uwierzyć 
Jego Słowu! Dlatego zostali pozostawieni w zamieszaniu jako nadzy i 
nieprzygotowani, zaślepieni przez niewiarę!

Jeżeli Jezus chodząc po ziemi "dziwił się" niewierze, na jaką napotykał w 
tamtych czasach, to co musi sądzić o naszej niewierze? Niniwa pokutowała 
usłyszawszy zaledwie jedno kazanie, wierząc każdemu słowu, jakie 
wygłosił Jonasz. Jednakże Ameryka słyszała z ust wielu prawdziwych 
proroków tysiące takich ostrzeżeń, lecz całe masy wierzących, 
określających się jako napełnieni Duchem, nie zważają na nie! Oni mówią: 
"Nie chcę tego więcej słyszeć" i pozbywają się tego ze swoich myśli!

Zbór Times Square Church istnieje już od sześciu lat, a nasze zgromadzenie 
pełne jest dobrze nakarmionych Słowem wierzących. Jeśli w ciągu tego 
okresu ludzie przychodzili chociaż na jedno z nabożeństw, jakie odbywają 
się każdego tygodnia, oznacza to, że słyszeli ponad 300 kazań. Jednak 
czasami zastanawiam się: Jak wiele z tego, co usłyszeli zostało zapamiętane 
i wszczepione w ich duchową naturę?

Jeżeli Słowo Boże nie zostaje przyjęte przez wiarę, jeżeli nie prosimy Boga 
w wierze, abyśmy dzięki Jego pomocy mogli przyjąć je i stosować, to w 
końcu zaczniemy sobie wybierać z niego tylko to, co nam odpowiada. Są to 
przeważnie błogosławieństwa, akty miłosierdzia i słowa pociechy. 
Wymagania, strofowanie i ostrzeżenia puszczamy z wiatrem!

To właśnie zaufanie jest niezbędne, aby Słowo Boże mogło zostać 
wszczepione do naszego ducha. Następnie wiara zaszczepia je w naszej 
osobowości i umyśle, tak, że nigdy go nie zapomnimy! 

4. Niewiara odcina nas od

wszelkiej społeczności z Bogiem!

W naszym zborze wiele głosimy na temat społeczności z Bogiem w 
modlitwie oraz spędzania jakościowo dobrego czasu z Panem. Można się 
jednak modlić przez cały dzień, można wołać i płakać, zanosić modlitwy 
wstawiennicze w głębokich westchnieniach, można wstawiać się w intencji 
potrzeb całego świata czy też chodzić naokoło, wyznając Jezusowi jak 
bardzo się Go kocha, a mimo tego, wszystko to może być bezużyteczne, 
bezcelowe i zupełnie bezowocne!

Może myślisz: "Każda osoba, która modli się tak długo, musi mieć pokój i 
radość. Ludzie będą mieli świadomość, że ona była z Jezusem. Z całą 
pewnością coś Bożego dokonuje się w jej życiu".

Nie! Wszystkie modlitwy świata nie przydadzą się na nic, jeśli nie zostaną 
połączone z wiarą!

background image

"Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do 
Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają" 
(Hbr 11,6). 

Możesz sobie pościć i modlić się przez trzy dni, a nawet trzy tygodnie. Nie 
mając jednak wiary, nie spodobasz się Bogu! Wszystkie godziny spędzone 
przez ciebie na modlitwie, wszystkie twoje prośby i całe twoje 
"przychodzenie do Niego" na nic ci się nie przydadzą, dopóki twe serce nie 
będzie zakotwiczone w wierze!

"...niech prosi z wiarą, bez powątpiewania; kto bowiem wątpi, podobny jest 
do fali morskiej, przez wiatr tu i tam miotanej. Przeto niechaj nie mniema 
taki człowiek, że coś od Pana otrzyma" (Jk 1,6-7).

Jeżeli spędzasz z Panem choćby nawet i dwie godziny, a jednocześnie nigdy 
nie wierzysz, że On odpowie na twoje modlitwy, to po prostu naprzykrzasz 
Mu się przez cały ten czas! Być może dzięki temu dobrze się czujesz albo 
wydaje ci się, że jesteś święty, ale w rzeczywistości marnujesz czas! Dajesz 
Bogu nic innego, jak tylko dwie godziny niewiary i zwątpienia. Równie 
dobrze możesz pójść sobie na zakupy albo na ryby!

Znam chrześcijan, którzy mówią, że codziennie się modlą, często płacząc 
przed Panem, jednak wciąż bez żadnych rezultatów. Ciągle są przygnębieni 
i przytłoczeni. Ich życie jest zawsze pełne zamieszania. Dzieje się tak 
dlatego, gdyż naprzykrzają się Panu poprzez stawanie w Jego obecności, nie 
będąc w pełni przekonani, że On uczyni to, co obiecał!

"Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i 
prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam" (Mk 11,24). "I 
wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie" (Mt 
21,22). 

Izraelici spędzili z Bogiem sam na sam ponad 38 lat. Czy możecie to sobie 
wyobrazić? To tak, jakbyśmy codziennie gromadzili się w kościele! Była 
pośród nich Arka Przymierza, codziennie składali ofiary, prowadził ich słup 
ognia, mieli kaznodzieję, który rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz.

Pomimo tego Bóg rozgniewał się na nich i wszystkich ukarał śmiercią! 
Wszyscy oni poginęli na pustyni, ściągnąwszy na siebie Boży gniew. 
Dlaczego? Ponieważ pełni byli niewiary i zwątpienia!

Pismo mówi o nich: "I wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli, i wszyscy 
ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im 
towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus" (1 Kor 10,3-4). Jednak pomimo tych 
wszystkich błogosławieństw i Bożego zaopatrzenia nie mieli wiary! Całe 
życie spędzili w piekle strachu, rozpaczy i zwątpienia, które sami sobie 
zgotowali!

Wierzę, iż wielu dzisiejszych chrześcijan prowadzi życie duchowych 
nędzarzy. Wielu z nich nie chce używać swej wiary, ponieważ wydarzyło się 
coś, co spowodowało, że zaczęli kwestionować Bożą miłość. Być może 
umarł im ktoś bliski albo wypadek odebrał życie jakiemuś wspaniałemu 

background image

chrześcijaninowi, którego znali, bądź też jakieś kochane, wrażliwe dziecko 
cierpi na śmiertelną chorobę, pomimo tego, iż Jego rodzice oddali wszystko 
Bogu.

Wielu mówi: "Ja po prostu tego nie rozumiem. Jak mogę ufać Bogu, kiedy 
nie rozumiem, dlaczego On pozwolił na coś takiego?". Żaden człowiek nie 
jest w stanie udzielić im odpowiedzi, która wyprowadziłaby ich z tego 
zamieszania. Tak, jak niegdyś robił to Syjon, oni twierdzą: "Pan mnie 
opuścił i Wszechmocny zapomniał o mnie" (Iz 49,14).

Bóg zna zakończenie tej sytuacji od samego początku. Jednak my dopiero w 
niebie zrozumiemy, dlaczego niektóre z tych wichrów i fal tak nami miotały 
i dlaczego Bóg na to wszystko pozwolił.

W Księdze Izajasza odnajdujemy odpowiedź i, jak wierzę, jest to wszystko, 
czego teraz potrzeba nam wiedzieć w tej kwestii.

"Czy kobieta może zapomnieć o swoim niemowlęciu i nie zlitować się nad 
dziecięciem swojego łona? A choćby nawet one zapomniały, jednak Ja 
ciebie nie zapomnę. Oto na moich dłoniach wyrysowałem cię, twoje mury 
stoją mi zawsze przed oczyma. Budowniczowie twoi śpieszą się bardziej niż 
ci, którzy cię burzyli, a ci, którzy cię pustoszyli, wychodzą od ciebie" (Iz 
49,15-17).

Nie byłbym w stanie nawet próbować wyjaśniać żadnego z tych wielu 
cierpień i prób, jakie mają miejsce w ciele Chrystusowym. Bóg dał nam 
jednak swe Słowo: "Jesteś moim dzieckiem. Zostałeś wyrysowany na mojej 
dłoni. Ufaj mi!".

Pozwólcie, że powiem wam

o lekarstwie na niewiarę!

Przeszukiwałem swoje pomoce biblijne i odnalazłem całe listy sposobów na 
"uleczenie" niewiary. Ale żaden z dziesiątek tych sposobów nie poruszył 
mnie. Tak więc poprosiłem Boga o coś bardzo prostego, a On dał mi dwa 
przemyślenia dotyczące tego, w jaki sposób mogę pozbyć się niewiary ze 
swego serca:

1. Pochwyć każde zmartwienie, strach i brzemię, przynieś je wszystkie 
Jezusowi i zostaw je na Jego ramionach! 

"Wszelką troskę swoją złóżcie na Niego, gdyż On ma o was staranie" (1 P 
5,7). Umiłowani, jest to Słowo od Boga skierowane osobiście do was. Jest 
to Jego zaproszenie, Jego prośba: "Zrzuć to wszystko na Mnie! Nie noś już 
tego ani godziny dłużej. Troszczę się o wszystko, co ci się przydarza i 
jestem wystarczająco potężny, aby to wszystko za ciebie dźwigać!".

Nie tak dawno temu zadzwonił do mnie ktoś przeżywający poważny stres i 
potrzebujący słowa zachęty. Jednak tego dnia sam byłem zbyt przytłoczony, 

background image

by okazać pomoc innym. Byłem zestresowany tak wieloma problemami, że 
nie byłem w stanie znieść jeszcze jednego. Tak więc odpowiedziałem: 
"Przykro mi, ale musisz zadzwonić kiedy indziej. Jestem zbyt przeciążony".

Dzięki Bogu, że nie jest On nigdy zestresowany! Nigdy nie jest 
przeciążony! Jego ramiona mogą unieść ciężar każdego z Jego dzieci! On 
nas przynagla: "Złóż to wszystko na Mnie!". "Zrzuć swą troskę na Pana, a 
On cię podtrzyma; nie dopuści nigdy, by miał się zachwiać sprawiedliwy" 
(Ps 55,23 BT).

Przejrzyj jeszcze raz swoją listę i zawołaj niezwłocznie: "Boże, oddaję Ci to 
i tamto. Oddaję Ci ten ciężar, ten kłopot, tamtą relację, tamten problem..." i 
bądź całkowicie przekonany, że On troszczy się o to!

2. Idź drogą opierania się w pełni wiary na spisanym Słowie Bożym. 
Podejmij Boże wyzwanie do życia w oparciu o Jego Słowo!

"Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z 
ust Bożych" (Mt 4,4). Musisz być w stanie powiedzieć: "Według Słowa 
Bożego skierowanego do mnie będę żył i umierał!".

Pytam was: jak to możliwe, że wierzymy Słowu Bożemu, jeśli chodzi o 
nasze wieczne zbawienie, a już nie w odniesieniu do naszych codziennych 
potrzeb i problemów? Skoro wierzymy Mu w tej najtrudniejszej kwestii, 
dlaczego więcej trudności sprawia nam uwierzenie w Jego pomoc, 
prowadzenie i moc nad grzechem?

"A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z 
weselem przed obliczem swojej chwały" (Jud 24). Bóg ci to obiecał, więc 
pozwól Mu wziąć na siebie ciężar strzeżenia cię! Nie próbuj 
rozpracowywać, jak tego dokonać. Weź Go po prostu za słowo. Pomódl się 
tylko: "Panie, obiecałeś ustrzec mnie przed upadkiem, więc buduję moją 
wieczną przyszłość na Twojej obietnicy. Teraz nie jest to już moje, ale 
Twoje zadanie!".

Stań przed Panem i postaw wyzwanie Jego Słowu. Powiedz Mu, że 
postawisz na nie swoje życie! "Panie, zamierzam żyć i umierać według tego, 
co mi powiedziałeś. Bez względu na to, jak się będę czuł albo przez co 
przechodził, będę całkowicie polegać na obietnicach, które mi dałeś!".

Nie będziesz już dłużej żył z poczuciem winy albo potępienia. Nie będziesz 
musiał więcej się zamartwiać, troszczyć ani spędzać bezsennych nocy. 
Przeciwnie, znajdziesz odpocznienie, bo ufasz temu, co obiecał Bóg.

Okaż Mu, że ufasz każdemu Jego słowu i bądź błogosławiony! Amen!

---
Wykorzystano za zgodą World Challenge, P. O. Box 260, Lindale, TX 
75771, USA. 

background image

Moje

 

    dokumenty

 

 

 

+ 

Indeks

 

    polskich

 

    kazań

 

 

 

+ 

Kaplica

 

+ 

Subscribe

 

+ 

Copyright

 

Times

 

    Square

 

    Church

 

    Information

 

 

 | 

New

 

    Reader

 

    Information

 

 

 

COPYRIGHT/OGRANICZENIA WYNIKAJĄCE Z PRAW AUTORSKICH:

 

Plik ten jest wyłączną własnością World Challenge. Nie może być zmieniany i poprawiany w żaden sposób. Może być 
powielany jedynie w całości i wprowadzany do obiegu jako "freeware", za darmo. Każde powielanie tego pliku musi 
zawierać wzmiankę na temat praw autorskich (np. "Copyright (c) 2002 by World Challenge"). Plik ten nie może być 
odsprzedawany lub używany do wzbogacania innych sprzedawanych produktów bez pozwolenia World Challenge. 
Dotyczy to całej zawartości, z wyjątkiem kilu krótkich cytatów. W każdym przypadku należy powoływać się na 
Copyright (c) 2002 by World Challenge, Lindale, Texas, USA.


Document Outline