background image
background image

WST

Ę

P

        W  latach  1918—1920,  w  okresie  odbudowy  struktur
państwa  i  określania  jego  kształtu  terytorialnego,  polskim
politykom i społeczeństwu granica na Zbruczu wydawała się  jak
najbardziej  naturalna.  To  bowiem  na  tej  rzece  najpierw  biegła
granica między I Rzeczypospolitą a Rosją, potem między Austrią
a  Rosją.  Jednocześnie  odrzucano  argumentację  innych  narodów,
uznających  wschodnią  Galicję  za  fragment  swoich  organizmów
państwowych.  W  zamieszkujących  ten  obszar  Ukraińcach
dostrzegano  jedynie  słabszego  kulturalnie  i  ekonomicznie  ich
współgospodarza. 

Natomiast 

rosyjskiej 

argumentacji,

wskazującej  na  odległe  w  czasie,  gdyŜ  sprzed  połowy  XIV  w.,
związki  wschodniej  Galicji  z  księstwami  ruskirni,  nie  brano
powaŜnie pod uwagę. Rosyjską obecność we Lwowie pod koniec
1914  r.  i  w  pierwszych  miesiącach  1915  r.,  podobnie  jak
wydawane  wówczas  oświadczenia  o  powrocie  starego  ruskiego
księstwa  pod  berło  władców  Moskwy  i  Petersburga,  traktowano
jako  nieistotne,  pozbawione  następstw  epizody.  Dodajmy,  Ŝe
takŜe  państwa  ententy  leKcewaŜyły  wysuwane  przez  rosyjskich
dyplomatów  i  wojskowych  stwierdzenia,  iŜ  dopiero  przyłączenie
wschodniej  Galicji  do  Rosji  zakończy  wielowiekowy  proces
“zbierania" ziem ruskich przez państwo rosyjskie.

background image

6

Szanse  na  realizację  własnych  postulatów  politycznych  i

terytorialnych otworzył przed narodami środkowej Europy, pod koniec
Wielkiej  Wojny  i  bezpośrednio  po  jej  zakończeniu,  rozpad  Rosji  i
Austro-Węgier  oraz  coraz  wyraźniejsze  militarne  i  wewnętrzne
problemy  Niemiec.  Przy  tym  odrodzona  Polska,  państwa  ukraińskie  i
Litwa nie były skłonne do ustępstw, a spotykając się z nieprzejednaną
postawą  swoich  adwersarzy,  rozstrzygnięć  poszukiwały  na  polach
walki.  Aktywność  dyplomatyczna,  często  wymuszana  przez  rządy
ententy  i  Stanów  Zjednoczonych,  przede  wszystkim  wspierała
operacje  wojskowe.  Nie  zastąpiła  działań  wojennych  i  nie  stała  się
podstawowym  środkiem  działania  i  osiągania  postulatów,  m.in.
terytorialnych.

Rozwój  wypadków  w  tej  części  Europy  komplikowało  wyłonienie

się  na  gruzach  carskiej  Rosji  agresywnej  republiki  radzieckiej,
prowadzonej  przez  przywódców  Rosyjskiej  Komunistycznej  Partii
(bolszewików).  W  latach  1919-1920  bolszewicy  zmierzali  do
przeniesienia  rewolucji  przez  ziemie  polskie  na  zachód  i  południe
kontynentu,  do  Niemiec  i  Francji  oraz  na  Węgry  i  Bałkany.  W
wypadku  poniesienia  poraŜki  Armia  Czerwona  miała,  co  oczywiste,
przesunąć  moŜliwie  najdalej  na  zachód  granice  Rosyjskiej  Federacyj-
nej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

W  efekcie  tych  wszystkich  problemów  i  wydarzeń  Małopolska

Wschodnia  stała  się  obszarem,  na  którym  w  latach  1918—1920
stoczono  dwie  zacięte  wojny.  RóŜniły  się  one  od  siebie  tak
przebiegiem, jak i celami, jakie chciały osiągnąć walczące strony, oraz
rezultatami. Obie teŜ w róŜnym zakresie wpłynęły na kształtowanie się
tradycji  historycznych  i  patriotycznych  społeczeństw  w  niej  uczest-
niczących, a przede wszystkim ocen postawy własnej i przeciwników.

W pierwszej z wojen, rozpoczętej jeszcze 1 listopada 1918 r., a więc

przed  wyłonieniem  się  polskich  centralnych  instytucji    państwowych,
i   zakończonej   w  połowie   lipca

background image

7

1919  r.,  przeciwnikami  byli  Polacy  i  galicyjscy  Ukraińcy 

l

.  Dla

Polski  była  to  wojna  o  przynaleŜność  Lwowa  oraz  o  przebieg
południowego  odcinka  wschodniej  granicy.  Wynik  zmagań  nie
zagraŜał  samemu  istnieniu  polskiego  państwa.  Jej  niekorzystny
przebieg  i  rezultat  mogły  doprowadzić  jedynie  do  wytyczenia
granicy  nie  odpowiadającej  oczekiwaniom  społeczeństwa  oraz
prawdopodobnie  do  okresowego  spadku  autorytetu  centralnych
cywilnych i wojskowych instytucji państwowych, w efekcie do osła-
bienia  państwa  uwikłanego  w  zbrojne  i  polityczne  konflikty  ze
swoimi wszystkimi, z wyjątkiem Łotwy, sąsiadami.

Natomiast  Ukraińcy  tylko  w  pierwszej  fazie  bili  się  o  kształt

terytorialny  Zachodnioukraińskiej  Republiki  Ludowej  (ZURL).  Po
odrzuceniu  polskich  propozycji  podziału  spornego  obszaru,  w
których  Lwów  i  zagłębie  naftowe  zawsze  pozostawały  przy
Polakach,  walczyli  juŜ  o  utrzymanie  własnej  państwowości.
Nieprzejednane  stanowisko  ukraińskich  dyplomatów,  którzy  w
rozmowach  z  polskimi  delegacjami  konsekwentnie  domagali  się
uznania  Sanu  za  polsko-ukraińską  granicę  państwową  a  Lwowa  za
stolicę  ZURL,  zniweczyło  moŜliwość  osiągnięcia  kompromisu  na
drodze  negocjacji.  W  tej  sytuacji  przegrana  przez  Ukraińców  wojna
mogła  oznaczać  tylko  jedno,  likwidację  ich  zachodniej  republiki.
Przekreślała  równieŜ  szansę  uzyskania  jakiejś  formy  uznania  ZURL
przez  zgromadzone  na  paryskiej  konferencji  pokojowej  przed-
stawicielstwa zwycięskich mocarstw.

1

  Na  ten  temat  m.in.  H.  Bułhak,  Wydarzenia  polityczne  i  militarne  na  południowo-

wschodnim teatrze działań wojennych, [w:] Wojna polsko-sowiecka 1920 roku. Przebieg
walk i tło mi
ędzynarodowe, pod.  red.  A.  Kory  na,  Warszawa  1991;  M.  K  1  i  m  e  c  k  i.
Polsko-ukraińska  wojna  o  Lwów  i  Galicję  Wschodnią  1918-1919,  Warszawa  2000;
t e n Ŝ e ,   Czortków  2000;  M.  K o z ł o w s k i ,   Zapomniana  wojna.  Walki  o  Lwów  i
Galicję  Wschodnią  1918-1919,  Bydgoszcz  1999;  M . L i t w i n ,   Ukrajin-śko-polska
wijna 1918-1919 rr, 
Lwiw 1998;  W r z o s e k   M.,  Wojny o  granice  Polski  Odrodzonej
1918-1921, 
Warszawa 1992.

background image

8

W  drugiej  wojnie  przeciwnikiem  Polski  były  radzieckie  republiki:

Rosja i Ukraina, choć ta druga pozostawała w całkowitej zaleŜności od
pierwszej 

2

. Małopolska Wschodnia była tylko jednym z obszarów walk

i  to  nie  na  niej  wiosną—jesienią  1920  r.  zostały  przeprowadzone
najwaŜniejsze  i  rozstrzygające  operacje  wojskowe.  W  maju  i  czerwcu
1920 r. polskim celem wojny stało się utrzymanie wschodniej granicy i
odbudowa  na  Ukrainie  Naddnieprzańskiej  sojuszniczej  Ukraińskiej
Republiki Ludowej. Natomiast w lipcu i sierpniu wojska polskie broniły
suwerenności  swojego  państwa  i,  co  z  tym  związane,  zachodnich  oraz
południowych obszarów Europy przed wkroczeniem Armii Czerwonej.
Od  przebiegu  działań  wojennych  w  tym  czasie  zaleŜały  losy,
powtórzmy  to  raz jeszcze,  mieszkańców  nie  tylko  Lwowa,  wschodniej
Galicji,  ale  całej  Polski.  Stawką  końcowej  fazy  wojny,  rozpoczętej  we
wschodniej  Galicji  pod  koniec  sierpnia  zmuszeniem  1  Armii  Konnej
Siemiona Budionnego do wycofania się spod Lwowa  w  rejon Sokala  i
Włodzimierza  Wołyńskiego,  ponownie  okazały  się  kwestie  przebiegu
granicy. Związek Lwowa z polskim państwem nie był juŜ zagroŜony.

W  drugiej  połowie  1920  r.  w  działaniach  wojennych  aktywnie

uczestniczyli  równieŜ  politycy  i  Ŝołnierze  ukraińscy 

3

.  Poszukując

sojusznika  do  realizacji  zamysłu  utworzenia  własnego  państwa,
podzielili  się,  występując  po  obu  stronach  frontu  lub  zachowując
neutralność. Wielu z tych,

2

Szerzej  m.in.  M.  Wrzosek,  op.  cit.,  pas.;  A.  C z u b i ń s k i ,   Walka

granice 

wschodnie 

Polski 

latach 

1918— 1921, 

Opole 

1993;

L.  W y s z c z e l s k i ,   Działania  bojowe  na  Ukrainie,  Wołyniu  i  Podolu
podczas 

wojny 

polsko-rosyjskiej 

latach 

1919—1920, 

[w:] 

Działania

militarne  w  Polsce  Południowo-Wschodniej,  pod  red.  nauk.  W.  Wróblew
skiego, Warszawa 2000; t e n Ŝ e ,  Kijów 1920, Warszawa 1999.

3

O  udziale  oddziałów  ukraińskich  na  tle  innych  formacji  Z.  K a r p u s ,

Wschodni 

sojusznicy 

polscy 

wojnie 

1920 

roku. 

Oddziały 

wojskowe

ukraińskie,  rosyjskie,  kozackie  i  białoruskie  w  Polsce  w  latach  1919-1920,
Toruń 1999.

background image

9

którzy  wcześniej  bili  się  z  Polakami  w  szeregach  Ukraińskiej  Armii
Galicyjskiej  w  1918—1919  r.,  walczyło  w  1920  r.  w  ukraińskich
oddziałach podporządkowanych polskim dowódcom frontów i armii.
Symboliczny  wymiar  miała  dla  tej  grupy  Ukraińców  postawa  gen.
Michaiła  Omelianowicza--Pawlenki.  Od  końca  grudnia  1918  r.  do
początków  czerwca  1919  r.  dowodził  Ukraińską  Armią  Galicyjską,
zmierzając  do  zdobycia  Lwowa  i  wyparcia  wojsk  polskich  za  San.
Natomiast  latem  1920  r.,  stojąc  na  czele  ukraińskiej  grupy
operacyjnej,  podporządkowanej  6  Armii,  walczył  o  niepodległość
Ukraińskiej  Republiki  Ludowej  i  jednocześnie  bronił  przynaleŜności
Lwowa i wschodniej Galicji do Polski.

Udział  ukraińskich  wojsk  sojuszniczych,  mimo  dzielnej  postawy

ich  Ŝołnierzy,  nie  wpłynął  znacząco  na  przebieg  działań  wojennych.
Ukraińcy  nie  byli  w  stanie  szybko  odbudować  własnych  instytucji
państwowych  i  stworzyć  licznej  armii,  zdolnej  do  realizacji  ich
aspiracji  politycznych.  Z  tego  między  innymi  powodu  zabrakło
przedstawicieli 

Symona 

Petlury 

podczas 

ryskich 

rozmów

preliminaryjnych, a następnie pokojowych.

Klęska  Armii  Czerwonej  w  Małopolsce  nie  pozwoliła  na

przekształcenie jej wschodniego obszaru w nową republikę radziecką.
Pojawienie  się  na  okres  kilku  tygodni  Galicyjskiej  Socjalistycznej
Republiki  Rad  nie  miało  głębszych  następstw  dla  przebiegu  działań
wojennych  między  Polską  a  radzieckimi  republikami:  Rosją  i
Ukrainą. Przy tym, choć większość członków Galicyjskiego Komitetu
Rewolucyjnego  pochodziła  z  Galicji  Wschodniej,  nie  uzyskał  on
wyraźnej 

akceptacji, 

tym 

bardziej 

czynnego 

poparcia 

jej

mieszkańców.  Na  współpracę  z  Galrewkomem

4

  zdecydo-wali  się

nieliczni Ukraińcy, śydzi i Polacy. Ich otoczenie

4

  O  składzie  i  programach  m.in.  Galrewkomu  M.  J.  M u c h i n a ,   Galrewkom  i

Galiczani. Do pitanija pro misce inteligencji w suspilnomu Ŝitti Ukrajini J920-1930, [w:]
Ukrajinśkij Archeograficznij Szczoricznik, Nowa Seria, t. 4, Kijiw 1992.

background image

10

najczęściej  uwaŜało  taki  wybór  za  zdradę  najbardziej  podstawowych  i
oczywistych wartości, w tym związanych z wyznawaną religią i Ŝyciem
rodzinnym.

Symbolem obu wojen stoczonych w Małopolsce Wschodniej stał się

Lwów  i  jego  społeczeństwo.  Miastu  przypisano  rolę  najwaŜniejszego
bastionu na południowo-wschodnich rubieŜach kraju, zawsze gotowego
do jego obrony". Potwierdzili tę opinię sami jego mieszkańcy, składając
wielką  daninę  krwi  w  dramatycznych  latach  wojen  1918—1920.
Jednocześnie o prawo Lwowa do bytu w granicach II Rzeczypospolitej
gotowe  było  bić  się  całe  polskie  społeczeństwo.  W  polskiej
ś

wiadomości historycznej miasto wydawało się bowiem równie istotne

dla dalszego rozwoju kraju jak Warszawa, Kraków, Wilno czy Poznań.
“śołnierze walczący pod Lwowem — mówił w grudniu 1923 r. w sali
lwowskiego  Ratusza  Józef  Piłsudski  —  złoŜeni  byli  z  trzech
elementów:  1)  Ŝołnierz  ochotniczy,  którego  dał  Lwów,  a  który  był
najmniejszy  liczebnie,  2)  większy  liczebnie  dlatego,  Ŝe  z  większej
części  kraju  ściągnięty,  to  chłopcy  ochotnicy,  którzy  zgłosili  się  z
zachodniej  Galicji  i  wreszcie  —  3)  olbrzymie  “gros",  które  tworzyły
bataliony i kompanie w Królestwie z peowiaków"

6

.

Udział Lwowa w wojnach o kształt terytorialny II Rzeczypospolitej

umocnił prawo miasta do dewizy “Semper fidelis" “Zawsze 

wierne",

odczytywanej jako miasto
zawsze  wierne  Polsce.  Cmentarz  Obrońców  Lwowa  stał  się  jedną  z
najwaŜniejszych  nekropolii,  na  której  spoczywają  prochy  Ŝołnierzy
walczących  o  niepodległość  i  wschodnie  granice  kraju.  Natomiast  bój
pod  Zadwórzem  17  sierpnia  1920  r.  przeszedł  do  dziejów  polskiego
oręŜa  pod  mianem  “polskie  Termopile".  To  tylko  kilka  przykładów
wskazujących na wyjątkową wagę zmagań toczonych pod Lwowem

5

Patrz m.in. B. K o z ł o w s k  a-M ę k a r s k a ,  Posłannictwo kresowe

Lwowa* Londyn 1991.

6

J. P i ł s u d s k i ,  Pisma zbiorowe, t. VI, Warszawa 1937, s. 92.

background image

11

w 1920 r. i bohaterstwo tych Polaków, którzy w nich uczestniczyli.

KsiąŜka 

kończy 

cykl 

trzech 

prac 

popularnonaukowych,

poświęconych  walkom  o  państwową  przynaleŜność  Małopolski
Wschodniej i Lwowa w latach 1918—1920, przygotowanych dla serii
“Historyczne  bitwy"

7

.  Pisząc  ją,  dokładałem  starań,  aby  przebieg

wydarzeń  przedstawić  na  szerokim  tle  działań  mających  miejsce  na
południowo-wschodnim  obszarze  walk,  przede  wszystkim  Ukrainy
Naddnieprzańskiej,  Wołynia,  Podola  i  wschodniej  Małopolski

8

.

Jednocześnie starałem się pokazać miejsce Lwowa w tych wielkich i
dramatycznych  zmaganiach.  Nie  ulega  teŜ  dla  mnie  wątpliwości,  iŜ
polskie prawa do tego miasta były wówczas dobrze uzasadnione, tak
jego wkładem do naszej historii i kultury, jak jednoznacznie wyraŜaną
w okresie 1918—1920 r., między innymi  na  bitewnych polach, wolą
większości mieszkańców.

Narracja  tej  ksiąŜki  rozpoczyna  się  w  miejscu,  w  którym  został

przerwany  wątek  poprzedniej  pracy,  związanej  z  problematyką
działań  wojennych  we  wschodniej  Małopolsce,  “Czortków  1919" 

9

.

Otwierają  ją  więc  stronice  poświęcone  Ukraińcom,  największym
przegranym  z  lat  1918—1920.  Jako  jedyny  naród  środkowo-
wschodniej Europy nie zdołali, mimo wysiłków oraz towarzyszących
im  ofiar,  zbudować  swojego  państwa.  Ani  Kijów,  ani  teŜ  Lwów  nie
stały się centrami niezaleŜnej ukraińskiej polityki i kultury. Pierwsze
z  tych  miast  uwaŜanych  przez  Ukraińców  za  stołeczne  stało  się
częścią  radzieckiego  imperium,  drugie  zaś  ostatecznie  wywalczyło
sobie prawo do bytu w granicach Polski.

7

M . K l i m e c k i ,   Lwów  1918-1919,  Warszawa  1998;  t e n Ŝ e ,   Czort

ków 1919, Warszawa 2000.

8

Terminy  Małopolska  i  Galicja  są  uŜywane  w  tej  pracy  wymiennie,

jako  określenia  o  charakterze  geograficznym,  nie  politycznym.  Oznaczają
obszar  połoŜony  między  rzekami  Białą  i  Zbruczem,  przed  1918  r.
przynaleŜny do Austrii.

9

Galicja  Wschodnia  1920  stanowi  odrębną  publikację  i  znajomość

poprzednich nie jest konieczna dla podjęcia jej lektury.

background image

12

Jeden z rozdziałów został poświęcony radzieckiej okupacji
obszarów  zajętych  we  wschodniej  Galicji  przez  Armie  Czerwoną.
Proklamowana na nim Galicyjska Socjalistyczna Republika Rad była
jedynym  takim  państwem  powstałym  poza  granicami  Rosji  sprzed
1917  r.  JuŜ  pierwsze  decyzje  Galicyjskiego  Rewolucyjnego
Komitetu  pozwalają  na  zorientowanie  się,  wprawdzie  jeszcze
pobieŜne, jaki los został przewidziany przez przywódców Rosyjskiej
Komunistycznej  Partii  (bolszewików)  dla  innych  obszarów,
mających  stać  się  częścią  europejskiej  “wspólnoty"  państw
radzieckich,

KsiąŜka  powstała  przede  wszystkim  w  oparciu  o  literaturę

przedmiotu i źródła wydane drukiem. Tam gdzie to było konieczne, a
takŜe  moŜliwe,  sięgałem  po  materiały  archiwalne  ukraińskie  i
polskie.  Wykaz  prac  i  materiałów  archiwalnych,  ale  tylko
cytowanych, znajduje się na końcu tej pracy. Tym, którzy ułatwili mi
dotarcie  do  archiwów  kijowskich  i  lwowskich,  przede  wszystkim
kolegom  z  Uniwersytetu  Mikołaja  Kopernika  w  Toruniu  oraz
Wojskowego  Instytutu  Historycznego  Akademii  Obrony  Narodowej
składam serdeczne podziękowania.

Wyrazy mojej wdzięczności naleŜą się takŜe ukraińskim kolegom,

za ich pomoc w poruszaniu się po kijowskich i lwowskich archiwach,
a takŜe za słowa zainteresowania tą pracą.

Na  zakończenie  jeszcze  jedna  uwaga.  Zmiana  granic  Polski,

zadecydowana  w  ostatnich  miesiącach  II  wojny  światowej  przez
wielkie mocarstwa, przesądziła o losach, a takŜe dzisiejszym obliczu
Lwowa. To wyjątkowe miasto, odgrywające teraz bardzo istotną rolę
w  politycznym,  kulturalnym  i  ekonomicznym  Ŝyciu  suwerennej,
Ŝ

yczliwej  nam  Ukrainy,  pozostaje  jednak  niezbywalnym  i  istotnym

fragmentem dziejów polskiego narodu oraz I i II Rzeczypospolitej.

background image

TRUDNE WYBORY, TRUDNE DECYZJE

W  pierwszych  tygodniach  1920  r.  w  otoczeniu  Włodzimierza  I.
Lenina  zapanował  nastrój  ostroŜnego  optymizmu.  Armia  Czerwona
pobiła wojska gen. Antona Denikina, gen. Nikołaja Judenicza i adm.
Aleksandra Kołczaka. “Białe” armie zostały zmuszone do wycofania
się  z  centralnych  obszarów  Rosji,  Murmańska  i  Archangielska.
Kontrrewolucja  ponosiła  klęskę  za  klęską.  Co  więcej,  niewielkie  i
słabe  państwa  nadbałtyckie  zabiegały  o  pokój.  30  stycznia  Łotwa
zawarła z rewolucyjną Rosją układ o zawieszeniu broni. Natomiast 2
lutego przedstawiciele Estonii podpisali układ normalizujący stosunki
z  Rosją.  TakŜe  mocarstwa,  takie  jak  Wielka  Brytania,  Francja  i
Włochy  nie  brały  juŜ  powaŜnie  pod  uwagę  moŜliwości
zorganizowania antybolszewickiej europejskiej krucjaty 

l

.

Moskwa  mogła  teraz  podjąć  przygotowania  do  najwaŜniejszego

zadania, przeniesienia rewolucji w głąb europejskiego kontynentu, do
Polski, Niemiec, Francji, na Węgry, do Austrii i Włoch. Tak daleko,
jak  zdołałaby  dotrzeć  Armia  Czerwona  (ACz),  towarzyszący  jej
komunistyczni  komisarze      i      agitatorzy.      To      uprzemysłowione
Niemcy,

1

   A.   C z u b i ń s k i ,    Walka   o   granice   wschodnie   Polski   w   latach

1918-1921, Opole 1993, s. 158.

background image

14

posiadające  liczną,  dobrze  zorganizowaną  klasę  robotniczą,  miały  w
opinii  rosyjskich  przywódców  rewolucji  stać  się  ostoją  drugiej,
rozstrzygającej fazy światowej rewolucji.

W  1919  r.  i  na  początku  1920  r.  wielu  bolszewickich  liderów

obawiało  się,  iŜ na wpół  feudalna  i  rolnicza  Rosja  nie  jest  zdolna  do
przebudowy  świata.  Ich  mistrzowie,  twórcy  komunistycznych
dogmatów  K.  Marks  i  F.  Engels,  nie  brali  pod  uwagę  moŜliwości
oparcia  wielkich,  rewolucyjnych  ruchów  na  zacofanym  i  rolniczym
kraju,  o  takiej  strukturze  społecznej  i  gospodarczej  jak  imperium
Romanowów.  Dlatego  właśnie  W.  I.  Lenin  i  jego  najbliŜsi
współpracownicy  uwaŜali,  iŜ  dopiero  wsparcie  niemieckiego  ruchu
rewolucyjnego  zapewni  radzieckiej  Rosji  i  komunistycznym  ideałom
nie  tylko  przetrwanie,  ale  i  wielką  przyszłość.  A  na  drodze  do
przyszłej radzieckiej republiki niemieckiej stało polskie państwo.

W  lutym  1920  r.  na  Kremlu  zapadła  decyzja  o  rozpoczęciu

przygotowań  do  militarnej  rozprawy  z  Polską.  W  telegramie  do  Lwa
Trockiego, 

będącego 

przewodniczącym 

Rewolucyjnej 

Rady

Wojennej, Lenin domagał się wzmocnienia Frontu Zachodniego, m.in.
przez  przesłanie  do  dyspozycji  jego  dowództwa  “wszystkiego  co
moŜliwe  z  Syberii  i  z  Uralu".  Dodawał  przy  tym:  “NaleŜy  rzucić
hasło: Przygotować się do wojny z Polską"

2

. Natomiast w telegramie z

11  marca  skierowanym  do  Unszlichta  stwierdzał:  “Polacy  będą
prowadzić wojnę [...]. NaleŜy równieŜ wydatnie zwiększyć agitację w
języku  polskim.  W  razie  potrzeby  pomoŜemy  Wam  kierując  ludzi,
pieniądze  i  papier"

3

.  Głównodowodzący  Armią  Czerwoną  Sergiej

Kamieniew otrzymał zaś zadanie opracowania

2

Cyt.  za  G.  Łukomski,  B.  P o l a k ,   M.  Wrzosek,  Wojna  polsko-

bolszewicka 

1919-1920, 

t. 

1, 

Koszalin 

1990, 

s. 

168; 

patrz 

teŜ

L.  W y s z c z e l s k i ,   Bitwa  na  przedpolach  Warszawy,  Warszawa  2000,
s. 21-22.

3

W.  I.  L e n i n ,   Dzieła  wszystkie.  Warszawa  1989,  t.  51,  Dokumenty

lipiec 1919-listopad 1920, s. 147.

background image

15

planów  operacji  zniszczenia  polskich  wojsk  i  państwa.  Natomiast
trwające juŜ miedzy polskimi i radzieckimi przedstawicielami rozmowy
o  zawarciu  rozejmu  miały  być  kontynuowane,  stanowiąc  zasłonę  dla
agresywnych  planów  kierowniczych  gremiów  Rosyjskiej  Federacyjnej
Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (RFSRR).

Bolszewiccy  przywódcy  oraz  wojskowi  nie  lekcewaŜyli  polskiego

państwa  i  jego  siły  zbrojnej.  Wiedzieli,  po  walkach,  jakie  toczyli  z
róŜnym szczęściem z polskimi oddziałami przez niemal cały 1919 r., iŜ
Armia  Czerwona  bije  się  z  groźnym,  wymagającym  i  zdolnym  do
najwyŜszego  wysiłku  przeciwnikiem.  Wspólne  polsko-łotewskie
działania  pod  dowództwem  gen.  Edwarda  Śmigłego-Rydza,  które  na
przełomie 1919 i 1920 r. doprowadziły do wyrzucenia Armii Czerwonej
z  Dyneburga  (Dźwińska)  i  włączenia  wyzwolonego  obszaru  do  Łotwy
stały  się  dla  Kremla  waŜnym  ostrzeŜeniem.  Wpłynęły  na  oceny
przeciwnika  artykułowane  w  Moskwie,  a  takŜe  na  polityczne  i
wojskowe  zamierzenia  najwaŜniejszych  instytucji  radzieckiej  Rosji.
“Plan  operacyjny  kampanii  przeciwko  białej  Polsce,  w przeciwieństwie
do  pozostałych  planów  wojny  domowej  —  wspominał  Siergiej
Kamieniew  —  rodził  się  z  ogromnym  wysiłkiem.  Poprzedzało  go
przestudiowanie  wariantów  południowego  i  północnego  kierunku.
Warianty  były  referowane  Włodzimierzowi  Iliczo-wi  [Leninowi  —
MK].  Referował  szef  sztabu  [...]  w  gabinecie  Włodzimierza  Ilicza.
Włodzimierz  Ilicz  interesował  się  szczegółami.  Specjalnie  dokładnie
omówiono  stan  linii  kolejowych.  Zaraz  potem  zreferowany  został
projekt  przerzucenia  1  Armii  Konnej  towarzysza  Budionnego  w  szyku
marszowym  z  północnego  Kaukazu  na  prawy  brzeg  Dniepru  [...].
Ostateczna  decyzja  nie  została  w  czasie  tego  omówienia  podjęta.
Podjęto ją później"

4

.

4

  S.  S.  K a m i e n i e w ,   Wspotnnienia  o  Włodzimierzu  Iliczu  Leninie,  [w:]  Etapy

wielkiej drogi. Wspomnienia o wojnie domowej. Warszawa 1964, s. 36.

background image

16

Szykując  się  do  zniszczenia  suwerennego  bytu  Polski,

bolszewicy  zamierzali  wykorzystać  polsko-ukraiński  konflikt  o
wschodnią  Małopolskę.  Spodziewali  się  uzyskać  poparcie
zamieszkujących ten obszar Ukraińców, przede wszystkim ludności
chłopskiej.  ZaleŜało  im  równieŜ  na  podporządkowaniu  sobie
bitnych  oddziałów  Ukraińskiej  Armii  Galicyjskiej  (UAG)  oraz
utworzeniu  rewolucyjnej  administracji,  w  praktyce  zaleŜnej  od
przywódców rosyjskiej i ukraińskiej republiki  rad.  Wkraczająca do
Małopolski  od  wschodu  Armia  Czerwona  miała  występować  jako
wyzwolicielka  miejscowej  ludności  spod  panowania  polskich
obszarników i kapitalistów.

Jeszcze  w  pierwszych  miesiącach  istnienia  odrodzonej

Rzeczypospolitej  mogło  się  wydawać,  iŜ  konflikt  o  przyszłość
Galicji  (Małopolski)  Wschodniej  i  Lwowa  znajdzie  swoje
rozstrzygnięcie  w  działaniach  zbrojnych  lub  negocjacjach
prowadzonych  przez  samych  Polaków  i  Ukraińców.  Przy  tym
polska  strona  konfliktu  w l 9 1 8 i l 9 1 9 r .   swojego  ewentualnego
partnera  dostrzegała  w  Ukraińskiej  Republice  Ludowej  (URL)  i
tylko  do  pewnego  stopnia  w  Zachodnioukraińskiej  Republice
Ludowej 

(ZURL). 

Ignorowała 

zaś 

instytucje 

państwowe

organizowane  od  końca  1917  r.  przez  ukraińskich  komunistów  w
Charkowie.  Uznawała  je  —  nie  bez  racji  —  za  fragment  działań
szeroko  rozumianego  ruchu  rewolucyjnego  i  komunistycznego,
kierowanego z Petersburga i Moskwy. To w nim dostrzegała bardzo
groźnego  i  nieprzejednanego  wroga  niepodległości  Polski  oraz
innych  organizmów  państwowych  we  wschodniej  i  środkowej
Europie, równieŜ ukraińskiego.

Nie  najlepiej  układały  się  w  tym  czasie  stosunki  polskiego

państwa  z  rosyjskimi  ośrodkami  politycznymi  i  wojskowymi,
występującymi  i  walczącymi  przeciwko  bolszewikom  i  Armii
Czerwonej.  W  1919  r.  nie  mogły  one  zakwestionować  prawa
Polaków  do  posiadania  własnego  państwa,  ale  jego  wschodnią
granicę  konsekwentnie  dostrzegały  na  Bugu  i  Sanie.  Jednocześnie
nie  godziły  się  z  istnieniem  ukraińskiego  państwa  ze  stolicą  w
Kijowie. Uznawały ukraińskie działania państwo-

background image

17

twórcze  za  krótkotrwałe,  choć  groźne  dla  przyszłej  Rosji  zjawisko,
wywołane  przez  grupę  nacjonalistów.  Były  przekonane,  iŜ  ludność
ukraińska,  podobnie  jak  białoruska,  naleŜy  do  narodu  rosyjskiego,  choć
pogrąŜona  z  winy  rewolucji  w  anarchii,  bezprawiu  i  poddana  wpływom
róŜnorodnych destrukcyjnych idei, w tym społecznych i nacjonalistycznych.
Tak  teŜ  rosyjscy  dyplomaci  i  generałowie  przedstawiali  ukraińskie  dąŜenia
niepodległościowe 

rządom 

społeczeństwom 

zachodniej 

Europy.

Jednocześnie  argumentowali,  iŜ  przyszła  odbudowana  Rosja,  pozbawiona
juŜ  ziem  polskich,  fińskich,  litewskich,  łotewskich  i  estońskich,  po  utracie
Ukrainy nie będzie w stanie spłacić olbrzymich poŜyczek zaciągniętych we
Francji,  Wielkiej  Brytanii,  Stanach  Zjednoczonych  oraz  w  innych
państwach.

Wśród  Rosjan  pozostających  po  1917  r.  na  emigracji  byli  i  tacy,  którzy

wschodnią  Galicję  ze  Lwowem  uwaŜali  za  część  terytorium  rosyjskiego,
utraconego  jeszcze  w  połowie  XIV  w.  Przypominali,  iŜ  jednym  z  celów
przystąpienia 

Rosji 

do 

wojny 

ś

wiatowej 

było 

zakończenie

wielowiekowego  procesu  “zbierania"  jej  ziem  po  rozbiciu  dzielnicowym,
właśnie ustanowieniem granicy na Sanie

5

.

Terytorialne  aspiracje,  tak  “białych"  jak  “czerwonych"  przywódców

Rosji początkowo nie wywoływały głębszego niepokoju polskich polityków.
W  połowie  1919  r.  Józef  Piłsudski  i  premier  Ignacy  Paderewski  skupiali
swoją  uwagę  na  kwestii  ukraińskiej.  Rosja,  rozdarta  i  pustoszona  przez
wojnę  domową,  wydawała  się  słabym  przeciwnikiem.  W  Warszawie
zastanawiano się nad pytaniem, czy bolszewicy z Leninem zdołają utrzymać
władzę oraz kontrolę nad Armią Czerwoną.

KsięŜna K. Sayn-Wittgenstein zapisała w dzienniku we wrześniu 1914 r.:

              “... zajęliśmynie tylko Lwów, lecz równieŜ Halicz — i tak stare rosyjskie miasta
wróciły  do  macierzy—  Rosji  [...].  Nie  potrafię  opisać  radości,  jaką  wywoływaa  ta
wiadomość  w  Moskwie.".  K.  S  a  y  n-W  i t t g e n s t e i n ,   Koniec  mojej  Rosji.  Dziennik
1914-19l9, 
Warszawa 1998, s. 29.

background image

18

W  drugiej  połowie  lipca  1919  r.  wojska  polskie,  po  ośmiu

miesiącach  dramatycznej  wojny,  wyparły  oddziały  Ukraińskiej  Armii
Galicyjskiej (UAG) za rzekę Zbrucz. Tym samym zniszczyły ukraińską
republikę  we  wschodniej  Małopolsce.  Nie  ścigały  jednak  pobitego
przeciwnika,  zatrzymane  kategorycznymi  rozkazami  naczelnego
dowództwa.  Utworzyły  jedynie  niewielki  przyczółek  na  wschodnim
brzegu rzeki.

Naczelny  Wódz,  a  jednocześnie  Naczelnik  Państwa  Józef  Piłsudski,

jak i większość polskich polityków traktowała obszary leŜące na wschód
od  rzeki  Zbrucz  jako  tereny  naleŜący  do  wschodniego  ukraińskiego
państwa.  Piłsudski  oczekiwał  teŜ,  Ŝe  UAG  teraz  podporządkuje  się
Dyrektoriatowi URL oraz głównemu atamanowi wojsk URL Symonowi
Petlurze i zostanie skierowana przeciwko Armii Czerwonej, okupującej
m.in.  Kijów.  Spodziewał  się,  iŜ  upadek  zachodniego  państwa
ukraińskiego  (ZURL)  umoŜliwi  Polsce  nawiązanie  bliskich  stosunków
politycznych i wojskowych z Ukraińską Republiką Ludową. Miały one
przynieść  sojusz  obu  narodów  wymierzony  przeciwko  imperialnym
celom działań Rosji Radzieckiej.

Polskie  nadzieje  spełniły  się  jedynie  częściowo.  Podjęta  przez

ukraińskie  wojska  gen.  Antina  Krawsa  próba  odebrania  bolszewikom
Kijowa  zakończyła  się  poraŜką.  Wprawdzie  Ukraińcy  pobili  Armię
Czerwoną, ale po kilkunastu godzinach pobytu w wyzwolonym mieście,
ustąpiły 31 sierpnia 1919 r. pod naciskiem “białej" armii gen. Nikołaja
Bredowa,  podległego  gen.  Antonowi  Denikinowi.  Dalsze  wydarzenia
przyniosły  podporządkowanie  w  listopadzie  1919  r.  resztek  UAG
Denikinowi.

Na  początku  1920  r.  resztki  UAG  znalazły  się  w  dramatycznej

sytuacji.  Pokonane  przez  Armię  Czerwoną  jednostki  gen.  Denikina
wycofywały  się  na  południe  w  kierunku  wybrzeŜa  Morza  Czarnego  i
Krymu. 

Ukraińskich 

sojuszników 

pozostawiły 

samym 

sobie.

Osamotnione, częściowo zdemoralizowane poraŜkami oraz epidemiami
grypy hisz-

background image

19

panki i tyfusu, oddziały UAG weszły w skład Armii Czerwonej. W
ten  sposób  dobiegł  końca  —  zgodnie  z  oczekiwaniami
bolszewickich  przywódców  —  pierwszy,  wstępny  jeszcze  etap
działań mających na celu włączenie Galicji Wschodniej z Lwowem
do radzieckich republik

6

. Tylko część Ŝołnierzy UAG, wsparta przez

oddziały  URL,  w  tzw.  “zimowym  pochodzie"  na  głębokich  tyłach
frontu niszczyła garnizony i placówki Armii Czerwonej.

Zamieszkane  przez  ukraińską  ludność  obszary  wschodniej

Małopolski  interesowały  instytucje  radzieckiej  Rosji  i  Ukrainy  co
najmniej  od  końca  1918  r.  Bolszewicka  Moskwa  i  Charków 

7

postrzegały  wschodnią  Galicję,  podobnie  jak  wcześniej  carski
Petersburg,  za  ziemie,  które  powinny  zostać  przyłączone  do
rosyjskiego,  teraz  radzieckiego  państwa.  Wiosną  1919  r.  doszedł
jeszcze  jeden  element,  wpływający  na  stosunek  bolszewickich
przywódców  do  Galicji.  Istniejące  jeszcze  na  tym  obszarze
zachodnie  państwo  ukraińskie  nie  pozwalało  Armii  Czerwonej  na
udzielenie  pomocy  walczącej  o  przetrwanie  Węgierskiej  Republice
Rad.  Przy  tym  był  to  równieŜ  teren,  który  pozwalał  na  planowanie
wejścia,  przez  karpackie  przełęcze,  nie  tylko  na  ziemie  węgierskie,
ale i dalej, do Austrii i Wiednia oraz na Bałkany.

Pierwsze  objawy  rewolucji  w  Galicji,  jednak  niegroźne  dla

wewnętrznej  sytuacji  ZURL  i  Polski,  miały  miejsce  juŜ  pod  koniec
listopada  1918  r.  w  Stebniku.  Wówczas  to  z  inicjatywy
pracowników  zakładu  produkującego  sól  powstała  rada  robotnicza.
Kilka  tygodni  później  rady  Ŝołnierskie  wyłoniły  się  w  niektórych
oddziałach  UAG,  stacjonujących  w  Stanisławowie,  Starym  Siole,
Stryju  i  Kołomyi.  Oddziały  stacjonujące  w  tej  ostatniej  miej-
scowości odmówiły wyruszenia nad Zbrucz i walki ze zbliŜającymi
się  jednostkami  Armii  Czerwonej.  Natomiast  na  wsiach  dochodziło
do  wypadków napaści  na dwory,

6

 M. Kii mec k i ,  Czortków 1919, Warszawa 2000, s. 173-177. To miasto było

pierwszą do 1934 r. stolicą radzieckiej Ukrainy.

background image

20

bogatsze  plebanie  rzymskokatolickie  i  Ŝądań  parcelacji  wielkiej
własności ziemskiej. Głośno równieŜ manifestowali swoje oburzenie
robotnicy przedsiębiorstw naftowych, których zarobki nie pozwalały
na utrzymanie rodzin.

Najbardziej 

radykalne 

hasła 

padały 

na 

róŜnorodnych

konferencjach, zjazdach i wiecach organizowanych w Stanisławowie,
podniesionym  do  godności  tymczasowej  stolicy  ZURL.  Jedna  z
takich  konferencji,  zdominowana  przez  skrajnie  lewicowych
mówców, która odbyła się w lutym  1919 r.,  została  uznana  za  zjazd
załoŜycielski  Komunistycznej  Partii  Wschodniej  Galicji  i  Bukowiny
(KPWGiB) 

8

.  Uczestnicy  konferencji  załoŜyli  na  prowincji  osiem

partyjnych  komórek,  w  których  miało  się  znaleźć  około  180  osób.
Działania  partii  sparaliŜowały  aresztowania,  a  takŜe  niewielka,  jak
się  miało  okazać,  aktywność  jej  członków.  Natomiast  zjazd
przedstawicieli  środowisk  chłopskich  i  robotniczych  30  i  31  marca
zajmował  się  m.in.  kwestią  utworzenia  rządu  ZURL  o  radykalnie
społecznym  programie,  zdolnego  doprowadzić  do  zjednoczenia  z
radziecką Ukrainą. Inny z postulatów dotyczył utworzenia centralnej,
w skali wschodniej Galicji, rady robotniczo-chłopskiej 

9

.

Narastające  niezadowolenie  społeczeństwa  znalazło  swój  wyraz

równieŜ  na  zjeździe  ok.  1200  delegatów,  głównie  ze  środowisk
wiejskich  i  robotniczych,  30  i  31  marca  1919  r.  w  Stanisławowie.
Podejmowano na nim rezolucje o nawiązaniu współpracy z radziecką
Ukrainą,  kontynuowaniu  wojny  z  Polską,  przeprowadzeniu  reform
społecznych  i    ustrojowych.      Przemawiający    oskarŜali    Ukraińską
Radę

8

J.  R a d z i e j o w s k i ,   Komunistyczna  Partia  Zachodniej  Ukrainy  1919-1929.

Węzłowe  problemy  ideologiczne,  Kraków  1976,  s.  20;  O.  K r a s i w s k y j ,   Schidna
Hałuczyna i Polsza w 1918—1923 rr. Problie-mi wzaemowidnocin, 
Kijiw 1998, s. 216.

9

  Borotba  za  wozzednannja  Zachidnoij  Ukraijni  z  Ukraijńśkoju  RSR  1917—1939,

Kijiw 1979, Notatka z 4 kwietnia 1919 r. nieznanego autora, s. 38.

background image

21

Narodową (parlament) i sekretariat państwowy (rząd) ZURL o zdradę
interesów 

galicyjskich 

Ukraińców 

przez 

szukanie 

uznania

ukraińskiego państwa i pomocy na zachodzie Europy 

10

.

Coraz 

widoczniejsze 

wrzenie 

społeczne 

na 

obszarach

administrowanych  przez  ZURL  nie  oznaczało  —  podkreślmy  to  raz
jeszcze  —  iŜ  w  kraju  zaistniała  silna  podziemna  struktura
bolszewicka. Większość wystąpień wynikała zapewne z miejscowych
napięć  i  konfliktów,  bardzo  złej  sytuacji  materialnej  oraz
rozczarowania poraŜkami UAG ponoszonymi w wojnie z Polską. Ich
inicjatorzy,  przywódcy  i  uczestnicy  najczęściej  kierowali  się  jedynie
przykładami, a nie poleceniami płynącymi z Rosji. Dlatego teŜ trudno
ich  utoŜsamiać  z  ideowymi  członkami  Rosyjskiej  Komunistycznej
Partii  (bolszewików)  lub  zawodowymi  rewolucjonistami.  Sympatie
większości  galicyjskich  uczestników  manifestacji  i  wieców
najczęściej  lokowały  się  przy  którymś  z  odłamów  szybko
rozwijającego 

się 

radykalizującego 

ukraińskiego 

ruchu

socjalistycznego. Lokalni liderzy najczęściej łączyli hasła społeczne z
narodowymi,  nieufnie  obserwując  politykę  zewnętrzną  państw
radzieckich i Polski, podejrzewając tak

m

Rosjan, jak Polaków i śydów o wrogość wobec ukraińskich aspiracji
i wysiłków niepodległościowych.

Wśród  ukraińskich  socjalistów  ze  wschodniej  Galicji  pojawili  się

jednak  i  tacy,  którzy  juŜ  w  pierwszej  połowie  1918  r.  wyraźnie
zwracali  się  ku  rewolucji  rosyjskiej,  dostrzegając  w  niej  ośrodek
wielkich  zmian  w  stosunkach  własnościowych,  strukturach
społecznych oraz gruntownej przebudowy ustroju. Nie orientując się
w  przemianach  zachodzących  od  końca  1917  r.  w  przywódczych
gremiach  rewolucji,  w  ostrej  rywalizacji  między  bolszewikami  a  es-
erowcami   i   innymi   ugrupowaniami,   mającymi   swoich

10

 M. S t a c h i w, Zachidnia Ukraina. Naris istorii dierŜawnoho budiw-nictwa ta

zbrojnoi i dipłomaticznoi oboroni w 1918—1923, t. IV, Scranton 1960, s. 101-102.

background image

22

reprezentantów  w  petersburskich  i  moskiewskich  radach  robotniczo-
Ŝ

ołnierskich,  skłonni  byli  podporządkować  swoją  aktywność  temu

centrum,  które  utworzy  i  utrzyma  w  swoim  posiadaniu  naczelne
instytucje  rewolucji  i  radzieckiego  państwa.  Nieliczni  i  pozbawieni
poparcia  swoich  rodaków  mogli  się  stać  groźni  dopiero  po  zajęciu
Galicji  przez  Armię  Czerwoną.  Do  tego  właśnie  kręgu  działaczy
naleŜał Wasyl F. Kocko i jego najbliŜsi współpracownicy.

Niewiele  wiemy  o  tej  grupie.  Wspomniany  W.  F.  Kocko  przed

1915  r.  przebywał  we  wschodniej  Małopolsce.  Opuścił  ją  razem  z
wojskami  rosyjskimi.  Uczestniczył  w  rewolucji  rosyjskiej,  ale
powrócił do wschodniej Galicji. Po rozpadzie monarchii Habsburgów
znalazł  się  w  zagłębiu  naftowym.  Jeszcze  w  listopadzie  1918  r.  miał
załoŜyć  grupę  “socjalistów-komunistów".  Jego  najbliŜszym  współ-
pracownikiem  był  wówczas  miejscowy  ślusarz  Iwan  M.  Kusznir,
równieŜ uczestnik rosyjskiej rewolucji.

Wasyl F. Kocko i jego towarzysze odegrali istotną rolę w połowie

kwietnia  1919  r.  podczas  tzw.  “powstania  droho-byckiego".  Wyłonił
się  wówczas  Komitet  Rewolucyjny,  który  domagał  się  nawiązania
współpracy  z  radzieckimi  republikami:  Ukrainą,  Węgrami  i  Rosją.
Rozpoczął  formułowanie  programu  społecznego,  m.in.  Ŝądał
przeprowadzenia  reformy  rolnej.  Znajdujący  się  pod  jego  wpływem
Ŝ

ołnierze, 

pracownicy 

przedsiębiorstw 

naftowych 

chłopi

przybywający z okolicznych wiosek do Drohobycza, przypinający do
mundurów i ubrań czerwone kokardki, dopuścili się licznych napaści
na  znajdujących  się  na  ulicach  oficerów  i  urzędników.  Doszło  takŜe
do  prób  zdemolowania  biur  urzędów  państwowych  i  prywatnych,
rabunków sklepów i mieszkań.

Drohobycki Komitet Rewolucyjny nie uzyskał poparcia lokalnego

społeczeństwa.  Doprowadził  do  okresowej  destabilizacji  Ŝycia  w
mieście,  ale  nie  potrafił  wyłonić  podporządkowanych  sobie,
sprawnych  i  energicznych  komórek  organizacyjnych  i  w  miarę
zdyscyplinowanych bojówek.

background image

23

Po kilkudziesięciu godzinach anarchii wierne rządowi oddziały bez
wysiłku  przywróciły  spokój.  Aresztowano  ok.  1200  uczestników
tych  wydarzeń, z  których trzech  rozstrzelano,  a  ok.  80  skazano  na
pobyt w więzieniu 

n

.

Dodajmy, Ŝe moment wystąpienia w Drohobyczu przeciwników

władz ZURL nie był przypadkowy. W pierwszych dniach kwietnia
oddziały Armii Czerwonej zaczęły podchodzić do Zbrucza. W nocy
z  12  na  13  kwietnia  jeden  z  nich  przekroczył  rzekę  i  zajął
Podwołczyska.

Wiosną 1919 r. bolszewicy nie byli jeszcze w stanie  aktywnie  i

jawnie wspierać rewolucyjnych ruchów w Małopolsce Wschodniej.
Wprawdzie  zorganizowali  w  Charkowie  zespół  z  komunistów
urodzonych  w  Galicji  i  na  Rusi  Zakarpackiej,  a  Komunistyczna
Partia  (bolszewików)  Ukrainy  na  zjeździe  1-6  marca  1919  r.
uchwaliła  rozciągnięcie  działalności  na  Galicję,  to  w  praktyce  nie
uzyskali  bezpośredniego  wpływu  na  działające  tam  partie  i
organizacje 

12

.  W  tej  sytuacji  ich  zasadnicza  aktywność  na  tym

obszarze  biegła  dwutorowo.  Pierwszy  sprowadzał  się  do
uprawiania  ostrej  krytyki  wobec  cywilnych  i  wojskowych  władz
zachodniego państwa ukraińskiego, a takŜe, gdy tylko pojawiała się
okazja, 

do 

udzielania 

dyskretnej 

pomocy 

wszelkim

antypaństwowym 

jawnym 

konspiracyjnym 

działaniom

galicyjskich grup socjalistycznych. Drugi zaś, uprawiany oficjalnie,
miał  charakter  róŜnorodnych  ofert  udzielenia  ZURL  pomocy
wojskowej oraz ekonomicznej w wojnie z Polską.

''  M.  R.  L i t w i n ,   K.  E.  N a u m i e n k o ,   Istoria  halickoho  strilectwa,  Lwiw

1991,  s.  115—116;  Lwowskij  Obłastnoi  Gosudarstwiennyj  Archi  w,  Lwów  (dalej
LOGA),  257-1-167,  Meldunek  sytuacyjny  z  Gajów  WyŜnych  do  naczelnego
dowództwa U AG i rządu ZURL z 15 kwietnia 1919 r., s. 2.

12

  Centralnyj  DierŜawnyj  Archiw  Wiszczich  Organiw  Władi  Kijów  (dalej

CDAWOW, 2-1-278, Referat nieznanego autora o działalności grup komunistycznych
w Charkowie, s. 33; M. K l i m e c k i ,  Front Galicyjski 19 listopada 1918—14 maja
1919  r.  Zarys  wydarze
ń,  “Studia  i  Materiały  do  Historii  Wojskowości",  t.  XXXVIII,
1996, s. 192.

background image

24

Ataki  komunistycznej  prasy  na  administrację  ZURL  miały  miejsce

juŜ  w  pierwszych  tygodniach  1919  r.  11  lutego  “Kijiwskij  Komunist"
obiecywał:  “Galicja  stanie  się  naszą,  komunistyczną  częścią
wszechświatowej  socjalistycznej  Republiki  Rad" 

L

\  Dwa  dni  później

wzywał  do  wystąpienia  przeciwko  Symonowi  Petlurze  i  właścicielom
ziemskim  oraz  przyłączenia  się  do  radzieckiej  Ukrainy.  Moskiewska
“Prawda"  14  marca  donosiła  o  mających  miejsce  na  obszarze  ZURL
masowych  aresztowaniach  i  rozstrzeliwaniach  osób  obwinianych  o
rewolucyjną  agitację.  27  marca  określiła  wystąpienia  przeciwko
administracji ZURJL mianem powstania 

14

. Natomiast rozkaz ludowego

komisarza  spraw  wojskowych  z  8  kwietnia  skierowany  do  Ŝołnierzy
patetycznie  stwierdzał:  “Wiosenny  potok  proletariackiej  rewolucji
szeroko  się  rozlewa  i  fale  Armii  Czerwonej  juŜ  biją  w  naderwane
fundamenty  burŜuazyjnych  rządów  Rumunii,  Galicji,  Polski,  Austrii  i
Niemiec" 

15

.

Jednocześnie 

uprawianiem 

propagandy 

skrajnie 

wrogiej

ukraińskim  dąŜeniom  niepodległościowym  oraz  instytucjom  i  osobom,
które  nimi  kierowały,  państwa  radzieckie  kokietowały  władze  ZURL
ofertami 

oficjalnego 

uznania 

oraz 

współpracy 

wojskowej 

i

ekonomicznej.  Z  czasem,  po  kolejnych,  coraz  większych  klęskach
ponoszonych  przez  U  AG  w  walkach  z  polskimi  wojskami,  radzieckie
propozycje  nabrały  pewnych  walorów  atrakcyjności.  Nie  bez  pewnej
racji  dowódca  Frontu  Ukraińskiego  Wołodymyr  Antonow--Owsijenko
przekonywał  reprezentantów  UAG:  “Nie  macie  innego  wyjścia,
moŜecie pójść z nami lub bohatersko zginąć" 

l6

.  Zgodnie  z  taką oceną

połoŜenia zachodniego

13

Cyt.  za  E.  M.  H a ł u s z k o ,   Narisi  Łstorii  ideołohicznoj  ta  orhanizac-

jonoj djalnosti KPZU w 1919-1923 rr., Lwiw 1965, s. 18.

14

TamŜe, s. 18-19

15

Cyt.  za  M.  K l i m e c k i ,   Polsko-ukraińska  wojna  o  Lwów  i  Galicję

Wschodnią 1918-1919, Warszawa 2000, s. 201.

16

Cyt. za M. K l i m e c k i ,  Czortków..., s. 158.

background image

25

państwa  ukraińskiego  i  towarzyszącego  mu  przeświadczenia,  iŜ
nadszedł  czas  podporządkowania  sobie  instytucji  ZURL,  radzieccy
przywódcy  wojskowi  i  cywilni  mnoŜyli  oferty  nawiązania  ścisłej
współpracy  z  ukraińskimi  działaczami  i  Ŝołnierzami.  I  tak  w  lipcu
1919  r.  z  Kijowa  opanowanego  przez  Armię  Czerwoną  przyszła  do
dyktatora  ZURL  (od  6  czerwca  1919  r.)  Jewhena  Petruszewicza
kolejna  propozycja  zerwania  z  Dyrektoriatem  URL  i  Sy-monem
Petlurą  oraz  zawarcia  sojuszu  z  radzieckimi  państwami  przeciwko
Polsce i Rumunii

17

.

Przywódcy 

osamotnionej 

Zachodnioukraińskiej 

Republiki

Ludowej,  pozbawionej  uznania  mocarstw,  mimo  wszystkich
niekorzystnych  dla  ukraińskich  wysiłków  niepodległościowych
okoliczności,  ze  sceptycyzmem  traktowali  oferty  rosyjskich  i
ukraińskich  bolszewików.  Dla  większości  członków  galicyjskich
ukraińskich  elit,  wykształconych  w  wyŜszych  szkołach  Austrii,
ceniących  porządek  społeczny  oraz  dopuszczających  zmiany
ustrojowe  jedynie  na  drodze  parlamentarnej  i  przy  pełnym
poszanowaniu praw do wolności słowa i wyznania, zawarcie sojuszu z
radzieckimi 

republikami 

oznaczało 

bardzo 

wysokie

prawdopodobieństwo  pogrąŜenia  ich  kraju  w  chaosie  rewolucji.  Przy
tym wiedzieli, iŜ przyjęcie nawet niewielkiej pomocy ze strony Armii
Czerwonej  uprawdopodobni  zarzuty  polskich  dyplomatów,  ferowane
w  ParyŜu,  o  probolszewickich  nastrojach  galicyjskich  Ukraińców.
Tym  samym  ostatecznie  pogrzebie  nawet  te  niewielkie  szanse  na
uzyskanie poparcia ententy, jakie jeszcze mieli.

Po  zajęciu  całej  Małopolski  Wschodniej  przez  wojska  polskie  i

klęsce  ukraińskiej  ofensywy  na  Kijów,  UAG  znalazła  się  w
formalnym,  choć  oficjalnie  niezaakcep-towanym  przez  rezydujące  w
Kamieńcu  Podolskim  instytucje  ZURL 

18

,  związku  z  rosyjską  armią

gen. Antona

17

  R.  H.  S i m o n i e n k o ,   Riewoljuciono-wizwolnij  ruch  na  zachid-

nioukrajińśkieh  ziemljach  i  borotba  za  wozzednanija,  [w:]  Istorija  Ukrajini.  Nowe
baczenija, 
t. 2, Kij i w 1996, s. 133.

background image

26

Denikina.  W  tym  czasie  doszło  do  wyraźniejszego  niŜ  dotychczas
zainteresowania  galicyjskich  Ŝołnierzy  bolszewickimi  hasłami.
Daleko  od  rodzinnych  gospodarstw,  w  warunkach  załamywania  się
autorytetów  politycznych  i  wojskowych  przełoŜonych  oraz
podporządkowania 

rosyjskiemu 

dowództwu, 

poczucie

beznadziejności  marzeń  o  niepodległości  zamieniało  się  w
poszukiwanie  nowych  idei,  uzasadniających  trwanie  w  szeregach.
Rozpowszechniane  przez  bolszewickich  emisariuszy  i  agitatorów
obietnice parcelacji wielkiej własności ziemskiej, usunięcia polskich
urzędów i współudziału chłopów w sprawowaniu władzy, pobudzały
wyobraźnię  Ŝołnierzy,  w  większości  pochodzących  z  ubogich
ukraińskich  wiosek.  Stopniowe  uleganie  bolszewickim  agitatorom
następowało  wbrew  intencjom  polityków  oraz  wysiłkom  wyŜszych
oficerów i kapelanów grecko-katolickich.

Największy posłuch bolszewickie hasła znalazły wśród Ŝołnierzy

U AG zgromadzonych w rejonie Winnicy. Byli to przede wszystkim
chorzy  na  tyfus  lub  rekonwalescenci.  Pierwsze  propozycje
nawiązania współpracy z komunistami otrzymali od przedstawicieli
miejscowych 

podziemnych 

organizacji, 

oŜywionych 

bliską

perspektywą — jak się wydawało — wkroczenia na te tereny Armii
Czerwonej. śołnierze galicyjskiej armii mając do wyboru dołączenie
do  pośpiesznie  cofających  się  w  kierunku  Odessy  oddziałów  gen.
Antona  Denikina,  przejście  do  Rumunii  lub  pozostanie  na  obszarze
zajmowanym przez bolszewików, wybierali ten ostatni wariant.

Probolszewickie  nastroje  panujące  w  oddziałach  doskonale  znali

ich  dowódcy.  Niektórzy  z  oficerów  im  otwarcie  sprzyjali,  inni  zaś
godzili  się  z  nimi,  nie  dostrzegając  moŜliwości  efektywnego
przeciwdziałania.  Tylko  nieliczni  wyŜsi  oficerowie  próbowali
zapobiec rozchodzącej się po

18

 Razem  z  UAG  Galicję  opuścili  ukraińscy  politycy.  Po  przejściu  Zbrucza  nie  byli

ś

cigani  przez  polskie  wojska.  Na  swoją  tymczasową  siedzibę  obrali  Kamieniec

Podolski.

background image

27

szeregach  fali  demoralizacji  i  rewolucyjnych  nastrojów.  Pod  koniec
1919  r.  ówczesny  dowódca  galicyjskiej  armii  Osyp  Miki  tka,  sam
daleki  od  akceptacji  komunistycznych  idei,  na  jednej  z  odpraw
otwarcie stwierdził: “Większość UAG zamierza pozostać na Ukrainie,
aby wspólnie z bolszewikami kontynuować walkę" 

,9

.

Powstały  Komitet  Rewolucyjny,  na  czele  którego  stanął  sotnik

(kapitan)  Nikifor  Hyrniak,  utrzymywał  oŜywione  kontakty  z
sekretarzem  Winnickiej  organizacji  Komunistycznej  Partii  Ukrainy
(bolszewików) Andrijem Chwilejem. Doprowadził teŜ do podjęcia 25
grudnia  1919  r.  decyzji  o  wysłaniu  przedstawicieli  UAG  do  Kijowa.
Mieli  oni  ustalić  warunki  ewentualnego  wejścia  galicyjskich  od-
działów w struktury Armii Czerwonej.

Podczas  pobytu  w  styczniu  1920  r.  w  Kijowie  przedstawiciele

UAG kontaktowali się zarówno z reprezentantami Armii Czerwonej i
Rady  Komisarzy  Ludowych  Ukrainy,  jak  Komunistycznej  Partii
Wschodniej  Galicji  i  Bukowiny  (KPWGiB)

20

.  Ich  rozmówcy

domagali  się  pozostania  oddziałów  UAG  w  dotychczasowych
garnizonach  i  jednoznacznego  wypowiedzenia  posłuszeństwa  gen.
Antonowi  Denikinowi.  Postawione  przez  bolszewików  warunki  od-
rzucił gen. Mikitka.

Decydując  się  na  przeciwstawienie  się  zamiarom  połączenia  z

Armią  Czerwoną,  Naczelna  Komenda  UAG  nie  posiadała  ani
autorytetu,  ani  moŜliwości  wyegzekwowania  swoich  poleceń.  Próba
przygotowania przez I Korpus UAG obrony przed ACz miejscowości
Birzula  zakończyła  się  odmową  Ŝołnierzy  wykonania  rozkazów  i
powstaniem na  początku  lutego kolejnego Komitetu  Rewolucyjnego,
do którego nawet weszli oficerowie sztabu UAG i komendy

19

Cyt. za M. L i t w i n ,  K. N a u m i e n k o ,  Istorija halićkoho..., s. 153.

20

Komunistyczna 

Partia 

Wschodniej 

Galicji 

Bukowiny 

uŜywała

równieŜ  nazw  Komunistyczna  Partia  Galicji  i  Bukowiny  oraz  Komunis
tyczna Partia Galicji.

background image

28

I Korpusu,  m.in.  Omelian  Palijiw,  Omelian  Lisniak.  Osyp
Stanimir  i  O.  Nawrocki.  Komitet  uznał  się  za  naczelną
rewolucyjną 

instytucję, 

ogłosił 

powstanie 

Czerwonej 

Ukra

ińskiej  Armii  Galicyjskiej  (CzUAG)  i  wezwał  do  tworzenia
komitetów  rewolucyjnych  we  wszystkich  oddziałach.  10  lu
tego  1920  r.  jego  delegacja  na  czele  z  Omelianem  Lis-
niakiem 

aresztowała 

gen. 

Osypa 

Mikitkę, 

który 

jeszcze

próbował 

doprowadzić 

do 

przejścia 

przynajmniej 

części

Ŝ

ołnierzy 

do 

Rumunii. 

Generała 

przekazano 

funkcjonariu

szom  rosyjskiej  Nadzwyczajnej  Komisji  do  Walki  z  Kontr
rewolucją i SabotaŜem (Cze-ka)

2L

.

Zdecydowane  działanie  armijnego  Komitetu  Rewolucyjnego  i

poparcie,  jakie  uzyskał  w  wielu  oddziałach,  sparaliŜowały  aktywność
tych  wyŜszych  oficerów,  którzy  niechętnie  i  z  obawami  obserwowali
zmiany zachodzące w UAG. Nową sytuację zaakceptował m.in. nawet
dowódca
II

Korpusu 

ppłk 

Alfred 

Bizanz. 

powstałej 

tym

korpusie 

gazecie 

“Strilecka 

dumka", 

jej 

pierwszym

numerze 

opublikowano 

apologetyczne 

artykuły 

poświęcone

sylwetkom Włodzimierza I. Lenina i Lwa D. Trockiego.

Galicyjscy stronnicy i sympatycy bolszewizmu nie tracili nadziei, iŜ

nawet w ścisłych związkach UAG z Armią Czerwoną zachowają swoją
organizacyjną  odrębność  i  moŜliwość  podejmowania  decyzji  o
charakterze  politycznym.  Naiwnie  spodziewali  się  otrzymania  od
nowych sojuszników militarnej pomocy w walce z Polską o odbudowę
ukraińskiej państwowości we wschodniej Galicji. Nie zastanawiali się
natomiast nad ceną, jaką będą płacić nie tylko za nią, ale juŜ za samo
znalezienie  się  w  strukturach  Armii  Czerwonej.  Zamierzali  25  lutego
na  zjeździe  delegatów  CzUAG  omówić  najwaŜniejsze  problemy
związane  ze  zmianą  podległości  i  połoŜenia  ich  oddziałów  oraz
określić  charakter  związków  z  Armią  Czerwoną  i  radzieckimi
republikami.  Do  planowanych  obrad,  waŜnych  dla  jasnego  określenia
postaw i ocze-

21

  W 1920 r. gen. O. Mikitka został rozstrzelany w Moskwie lub pod nią w obozie

w m. Korzuchow.

background image

29

kiwań  galicyjskich  Ŝołnierzy,  juŜ  nie  doszło.  Nie  dopuścili  do  nich
przedstawiciele  Armii  Czerwonej  i  KP(b)U.  Przyszłość  CzUAG
została rozstrzygnięta w Kijowie 

22

.

CzUAG  podporządkowano  radzieckiej  12  Armii.  Odpowie-

dzialność  za  reorganizację  galicyjskich  jednostek  spoczęła  na
członku  Rewolucyjnej  Rady  Wojennej  tej  armii,  a  jednocześnie
wysokim  funkcjonariuszu  Komunistycznej  Partii  (bolszewików)
Ukrainy Wołodymyrze Zatońskim. Przy jego współudziale 14 lutego
1920  r.  w  Kijowie  sprecyzowano  zasady  organizacji  CzUAG  w
ramach Armii Czerwonej.

W  miejsce  słabych  liczebnie  korpusów  utworzono  trzy  brygady,

kaŜda w składzie trzech pułków strzelców. Zarządzono wybieralność
na  wszystkie  stanowiska  dowódcze,  a  oficerów  pozbawiono
przywilejów  związanych  z  ich  stopniami,  w  tym  prawa  do
korzystania  z  oddzielnych  kantyn  i  utrzymywania  ordynansow.
Jednocześnie  oficjalnie  zlikwidowano  nie  tylko  dotychczasowe
oznaczenia  stopni,  ale  takŜe  mundurowe  oznaki  i  elementy
ceremoniału  wojskowego,  nawiązujące  do  narodowych  tradycji.
Miano  przestać  uŜywać  hymnu  “Jeszcze  nie  umarła  Ukraina",
niebiesko-Ŝółtych  barw  oraz  wizerunku  halickiego  lwa  i  tryzuba.
Językiem słuŜbowym pozostał ukraiński.

Zreorganizowano  dotychczasowe  struktury  dowodzenia.  Pod

koniec  lutego  naczelnym  dowódcą  CzUAG  został  urodzony  we
wschodniej  Galicji  były  Ŝołnierz  Legionu  Ukraińskich  Strzelców
Siczowych,  ideowy  komunista,  Wasyl  Porajko,  a  szefem  Sztabu
Polowego  rosyjski  pułkownik  Fiodor  Iwanow.  Na  politycznego
komisarza  (szefa  zarządu  politycznego  Sztabu  Polowego)  CzUAG
wyznaczono  Michajła  Mychajlika.  Jednak  wczesną  wiosną  1920  r.
na  którymś  z  wysokich  szczebli  dowodzenia  Armii  Czerwonej
zadecydowano  o  przeniesieniu  Sztabu  Polowego  do  Kijowa  i  jego
likwidacji.

22

  M. L i t w i n ,  K. Naumienko, Istoria hałickoho..., s. 155—156

background image

30

I Brygada została utworzona ze składu osobowego 11 Korpusu i

włączona do 44 Dywizji Strzelców Armii Czerwonej. Jej pierwszym
komendantem  został  Bohdan  Bilikiewicz.  Wkrótce  zastąpił  go  sot.
Mychajło  Baran.  W  brygadzie  słuŜyło  ok.  5,2  tys.  strzelców.
Strzelcy I Korpusu sformowali II  Brygadę,  której  dowództwo  objął
Julian  Hołowiń-ski.  Znajdowało  się  w  jej  szeregach  ok.  6,7  tys.
strzelców. Brygada została podporządkowana 45 Dywizji Strzelców
Armii Czerwonej. Obie dywizje naleŜały do 12 Armii. Natomiast III
Brygada  powstała  ze  składu  osobowego  III  Korpusu.  Jej  komenda
przypadła  najpierw  gen.  Antonowi  Krawsowi,  a  następnie  sot.
Osypowi  Stanymirowi.  Brygadę,  mającą  3,5  tys.  strzelców,
ostatecznie podporządkowano 14 Armii

23

.

Brygady  CzUAG  otrzymały  swoich  komisarzy  politycznych.

Starannie wybrani przez Wołodymyra Zatońskiego spełniali rolę nie
tylko  wychowawców  i  propagandzistów,  ale  takŜe  nadzorców  i
donosicieli.  Mieli  pilnować  lojalności  strzelców  wobec  dowództwa
Armii  Czerwonej.  Pod  ich  kierownictwem  rozpoczął  się  proces
wprowadzania nowych, radzieckich oznak i symboli.

Jedność 

organizacyjna 

galicyjskiej 

armii 

została 

przez

bolszewików  świadomie  rozbita.  Dowództwo  12  Armii  jedynie
złoŜyło  obietnicę,  iŜ  w  trakcie  ofensywy  w  Galicji  wszystkie  trzy
brygady  zostaną  ponownie  połączone  i  utworzą  jedną  dywizję.
Wiele  wskazuje,  iŜ  nie  zamierzało  jej  dotrzymać,  a  jedynie
podtrzymać 

lojalność 

ukraińskich 

strzelców. 

Postępowanie

radzieckich  instytucji  miało  na  celu  ścisłe  podporządkowanie,  a
następnie wchłonięcie oddziałów U AG

24

.

Nie  powiodła  się  równieŜ  galicyjskim  Ŝołnierzom  próba

stworzenia  poza  ścisłą  kontrolą  KP(b)U  własnej   partii

23

M.    K r o t o f i l ,       Ukraińska    Armia    Galicyjska      1918-1920,    Toruń

2002, s. 131-133, 157.

24

TamŜe,  s.  157-158;  M.  L i t w i n ,   K.  Naumienko,  Istorija  halić-

koho..., s. 157-158; M. KI i mec k i, Czortków..., s. 177.

background image

31

komunistycznej.  Utworzona  przez  nich  Ukraińska  Komunistyczna
Partia Przykarpacia została na polecenie Komitetu Centralnego KPU(b)
rozwiązana.  Jej  członkom  polecono  wstąpić  do  Komunistycznej  Partii
Galicji i Bukowiny, przemianowanej wiosną 1920 r. na Komunistyczną
Partię  Wschodniej  Galicji  i  Bukowiny

25

.  Prawo  do  naleŜenia  do  niej

otrzymali  mieszkańcy  Małopolski  Wschodniej,  bez  względu  na
narodowość, a więc nie tylko Ukraińcy, ale równieŜ Polacy oraz śydzi.
Na czele partii stanął Wasyl Poraj ko 

26

.

Dramatyczny  bieg  wydarzeń,  a  przede  wszystkim  niewłaściwe

decyzje  polityczne  pozbawiły  galicyjskich  Ukraińców  samodzielności,
czyniąc  z  nich jedno  z  narzędzi  komunistycznych  przywódców  Rosji  i
Ukrainy.  PołoŜenie,  w  jakim  znalazła  się  CzUAG  w  pierwszych
tygodniach  1920  r.,  w  znacznym  stopniu  wynikało  z  niechęci  do
podjęcia  przynajmniej  wstępnych  rozmów  z  Polakami  na  temat
przyszłości  wschodniej  Galicji  i  zakresu  autonomii  w  ramach  państwa
polskiego. Zamiast negocjowania z Polakami ukraińscy politycy i wyŜsi
dowódcy  szukali  sojuszników  i  pól  walki  z  polskimi  wojskami.
Konsekwentne  traktowanie  przez  galicyjskich  Ukraińców  Polski  jako
najwaŜniejszego  i  w  zasadzie  jedynego  przeciwnika  narodowych
aspiracji  nie  pozwalało  na  elastyczną  ocenę  szans  na  budowę
ukraińskiej państwowości i określenie wszystkich zagroŜeń. Wchodząc
w skład Armii Czerwonej galicyjscy strzelcy stawali się częścią działań
skierowanych przeciwko Ukraińskiej Republice Ludowej.

25

Ostatecznie 

zaistniała 

ona 

pod 

nazwami 

Komunistyczna 

Partia

Wschodniej Galicji (KPWG) i Komunistyczna Partia Galicji (KPG).

26

Cientralnyj 

DierŜawnyj 

Archiw 

Gromadskich 

Objednań 

Ukrajini,

Kijów  (dalej  CDAGOU),  fond  1-20-172,  Telegram  sekretarza  KC  KPU(b)
S.  Kosiora  z  23  kwietnia  1920  r.,  s.  5;  M.  S t a   eh  i  w,  Ukraina  prori
bolszewikiw.  Narisi  z  istorii  agresji  Sowietskoi  Rosiji

y

  t.  3,  Tarnopol  1993.

s. 116-118.

background image

32

Jednym  z  pierwszych  tragicznych  następstw  wyboru,  jakiego

dokonali Ŝołnierze Czerwonej Ukraińskiej Armii Galicyjskiej, okazało
się  bratobójcze  starcie  w  dniach  7  i  8  marca  1920  r,  w  rejonie
miejscowości  Hajworona  z  oddziałami  Symona  Petlury.  Propozycję
przejścia  na  stronę  wojsk  URJL,  wysuniętą  przez  gen.  Michaiła
Omelia-nowicza-Pawlenkę, galicyjscy strzelcy nie tylko odrzucili, ale i
otworzyli ogień do swoich braci z Galicji i Ukrainy Naddnieprzańskiej.
Do  wojsk  dowodzonych  przez  Petlurę  dołączył  jedynie  oddział  jazdy
(ok. 350 szabel) atamana Juliana Szeparowicza 

27

.

Wbrew  temu  co  uwaŜali  i  głośno  głosili  ukraińscy  politycy  ze

wschodniej  Galicji,  na  czele  z  Jewhenem  Petruszewiczem,  dla
polskiego  Naczelnika  Państwa  i  Wodza  Naczelnego  Józefa
Piłsudskiego  oraz  jego  cywilnych  i  wojskowych  współpracowników
konflikty  z  ZURL  i  URL  miały  charakter  terytorialny.  Piłsudski,
realizując  politykę  federacyjną,  dostrzegał  w  Ukraińcach  waŜnego
sojusznika  w  wojnie  z  radzieckimi  republikami,  a  w  przyszłości
równieŜ dla polskiej polityki wschodniej. Jego partnerem w toczonych
od  końca  1918  r.,  z  róŜnym  natęŜeniem,  polsko-ukraińskich
negocjacjach były centralne instytucje Ukraińskiej  Republiki  Ludowej
oraz naczelny ataman i członek Dyrektoriatu Symon Petlura

28

.

Petlura  naleŜał  do  grona  najwybitniejszych  ukraińskich  działaczy

niepodległościowych.  Urodził  się  22  maja  1879  r.  w  rodzinie  o
kozackich  tradycjach,  na  jednym  z  przedmieść  Połtawy.  Jego  ojciec,
właściciel  małego  zakładu  rzemieślniczego,  z  trudem  utrzymywał
swoją  liczną  rodzinę.  Symon  miał  jeszcze  trzech  braci  i  pięć  sióstr.
Uczył  się  w  prawosławnej      szkole      cerkiewnej,      a      następnie      w
seminarium

27

J.  Ś  l i p i e c ,   Drogi  do  niepodległości  1918-1921,  Warszawa  1999,

s. 172-173.

28

M.    K l i m e c k i ,     Józef   Piłsudski    wobec    kwestii    ukraińskiej

1918-1920, [w:] Stosunki polsko-ukraińskie w XVI-XX wieku, pod red.
nauk. J. Wojtasika, Siedlce 2000, s. 149 i n.

background image

33

duchownym.  Od  1900  r.  naleŜał  do  Rewolucyjnej  Ukraińskiej  Partii
(RUP)  i  rok  później  wziął  udział  w  ukraińskim  zjeździe  studenckim.
Usunięty  z  seminarium  i  zagroŜony  aresztowaniem,  w  1902  r.
wyjechał  na  Kubań  do  Katery-nodaru.  Pracował  w  jednej  ze  szkół  i
pomagając 

prof. 

Fedorowi 

Szczerbie 

studiował 

archiwalia,

dokumentujące dzieje kozaków. Jednocześnie bardzo aktywnie działał
w  RUP,  m.in.  tworząc  razem  z  kilkoma  przyjaciółmi  Czarnomorską
Wolną  Gromadę.  Nic  więc  dziwnego,  iŜ  ponownie  zwrócił  na  siebie
uwagę  policji  i  został  aresztowany.  Wypuszczony  po  kilkunastu
tygodniach z więzienia miał odpowiadać przed sądem z wolnej stopy.
Nie  czekając  na  koniec  procesu  Petlura wyjechał do  Kijowa,  a  potem
nielegalnie  przedostał  się  do  Galicji.  Osiadł  we  Lwowie.  Zapewne
uczęszczał  na  wykłady  na  uniwersytecie.  Pracował  w  Komitecie
Zagranicznym RUP. Pisał i redagował ukraińskie gazety. Obserwował
polskie  Ŝycie  polityczne  i  społeczne,  interesując  się  ruchem
socjalistycznym 

strzeleckim.  Być 

moŜe 

poznał 

Ignacego

Daszyńskiego.  Pod  koniec  1905  r.  na  II  Zjeździe  RUP  głosował  za
zmianą  jej  nazwy  na:  Ukraińska  Socjaldemokratyczna  Partia
Robotnicza.

Po ogłoszeniu amnestii przez carskie władze Symon Petlura wrócił

do  Rosji.  Przebywał  w  Petersburgu,  Kijowie  i  Moskwie.  Pracował
jako  buchalter.  DuŜo  publikował.  Redagował  partyjne  i  kulturalno-
społeczne  periodyki.  Wiele  czasu  poświęcał  na  lektury,  w  tym  na
prace  historyczne.  Stopniowo  stawał  się  zwolennikiem  budowy
ukraińskiej  państwowości  i  zerwania  więzów  z  Rosją.  Marzył  o
reformach  społecznych,  które  m.in.  zlikwidowałyby  wielką  własność
ziemską  i  zapewniły  pracującym  godziwą  zapłatę,  wszystkim  opiekę
zdrowotną oraz dostęp do oświaty. Swoimi przemyśleniami dzielił się
z  otoczeniem.  Zawiązywał  liczne  przyjaźnie,  dyskutował  i  przeko-
nywał  do  swoich  poglądów,  stając  się  w  środowisku  ukraińskich
socjalistów  i  niepodległościowców,  zwłaszcza  dla  młodszych
kolegów, autorytetem. TakŜe w Ŝyciu osobistym

3 — Galicja Wschodnia 1920

background image

34

Petlury  zaszły  wielkie  zmiany.  OŜenił  się  z  Olgą  Bilską.  Na  świat
przyszła ich córeczka Lesia.

Symon Petlura był lubiany przez otoczenie równieŜ dzięki cechom

charakteru.  Uchodził  za  skromnego  i  wraŜliwego  człowieka.  Swoich
rozmówców  fascynował  rozległą  wiedzą,  umiejętnością  jasnego
formułowania poglądów, błyskotliwością wypowiedzi. Przemawiając,
potrafił  szybko  nawiązywać  kontakt  ze  słuchaczami.  Jednocześnie
bardzo uwaŜnie analizował racje swoich adwersarzy. Niejednokrotnie
teŜ  wykazywał  się  osobistą  odwagą,  a  w  kryzysowych  sytuacjach,
bezkompromisowo  bronił  poglądów,  które  wyznawał.  Energiczny,
pracowity  i  wytrwały,  rozumiał  słabości  swoich  współpracowników.
W  wolnych  chwilach  był  uroczym  i  troskliwym  gospodarzem,
niekrępującym towarzyszem odpoczynku i zabawy.

W  okresie  I  wojny  światowej  Petlura  zakładał  w  oddziałach

wojskowych konspiracyjne grupy. Po rewolucji lutowej znalazł się w
składzie  kijowskiej  Centralnej  Rady  Ukrainy  (CRU)  i  następnie
Ukraińskiego  Komitetu  Wojskowego  Zachodniego  Frontu.  Na  I
Ogólnoukraińskim 

Zjeździe 

Wojskowym 

został 

wybrany

przewodniczącym Ukraińskiego Generalnego Komitetu Wojskowego.
W organie wykonawczym Centralnej Rady Ukrainy, noszącym nazwę
Generalnego Sekretariatu Ukrainy (GSU), objął stanowisko sekretarza
(ministra)  spraw  wojskowych.  Po  ogłoszeniu  w  IV  uniwersale  CRU
suwerenności  Ukrainy  energicznie  zajął  się  organizacją  jej  wojsk.
Jednak  konflikt  z  przewodniczącym  GSU  spowodował,  iŜ  usunął  się
na  lewobrzeŜną  Ukrainę.  Stworzone  i  dowodzone  tam  przez  niego
oddziały walczyły z bolszewikami, odnosząc sukcesy.

Przejęcie władzy na Ukrainie przez wspieranego przez Niemców i

Austriaków  hetmana  Pawło  Skoropadskiego  przyjął  z  niechęcią.
Widząc  rabunkową  politykę  okupantów,  egoizm  narodowy  i
społeczny  ziemiaństwa  oraz  bogatej  kijowskiej    burŜuazji,    a  takŜe
próby  hetmana  stworzenia

background image

35

podstaw do przyszłej federacji z Rosją, aktywnie wystąpił przeciwko
nowym  porządkom.  Aresztowany,  spędził  kilka  tygodni  w
więzieniu.  Po  wypuszczeniu  wszedł  do  składu  Ukraińskiego
Związku  Narodowego  i  zajął  miejsce  jednego  z  liderów  ruchu
niepodległościowego.  W  utworzonym  13  listopada  1918  r.
Dyrektoriacie  Ukraińskiej  Republiki  Ludowej  objął  resort  spraw
wojskowych.  Jako  główny  ataman  wojsk  ukraińskich  poprowadził
swoje  oddziały  w  zwycięskim  pochodzie  na  Kijów.  PrzeraŜony
hetman  Skoropadski  złoŜył  swój  urząd  i  uciekł  do  Niemiec.  W
pierwszej  połowie  lutego  1919  r.  Petlura  objął  równieŜ  stanowisko
przewodniczącego  Dyrektoriatu.  Stało  się  to  juŜ  w  Winnicy,  po
wyparciu przez Armię Czerwoną wojsk ukraińskich z Kijowa. Teraz
przede  wszystkim  na  nim  spoczęła  odpowiedzialność  za  przyszłość
Ukraińskiej Republiki Ludowej 

29

.

Sytuacja w jakiej się znajdowała w połowie 1919 r. URL była juŜ

nie  tyle  trudna,  co  dramatyczna.  Ukraińska  siła  zbrojna  samotnie
toczyła  walki  z  wojskami  polskimi  oraz  “białymi"  i  “czerwonymi"
armiami rosyjskimi.  Stany  Zjednoczone,  Francja  i  Wielka  Brytania,
po  wahaniach,  postanowiły  odmówić  ukraińskiemu  państwu
pomocy.  Ich  politycy  wskazywali  na  konieczność  porozumienia  się
Ukraińców  z  przywódcami  “białej"  Rosji.  Jednak  ci  ostatni  nie
zamierzali  uznać  ukraińskich  struktur  państwowych,  a  co  najwyŜej
gotowi  byli  do  zaproponowania  Ukraińcom  jakiejś  ograniczonej
formy  autonomii.  Gen.  Anton  Denikin  w  dniach  największych
sukcesów  swoich  wojsk  uwaŜał  Petlurę  za  zdrajcę  i  rewolucjonistę,
groźnego  dla  społecznego  porządku.  Jego  Ŝołnierze,  jeszcze  karni  i
dobrze uzbrojeni, rozbijali ukraińskie oddziały.

29

  W.  Re  z  mer,  Symon  Petlura.  (22  V  1879-25  V  1926).  Szkic  biograficzny*

Iw:]  Polska  i  Ukraina,  Sojusz  i  jego  następstwa,  pod  red.  nauk.  Z.  Karpusa,  W.
Rezmera, E. Wiszki, Toruń 1997, s. 154-158; O. K o l j a n c z u k ,  M. L i t w i n ,
K. Naumienko, Gieneralitet ukraińskich wizwolnich zmagańLwiw 1995, s. 15—
17.

background image

36

Równie  negatywnie  odnieśli  się  do  URL  rosyjscy  i  ukraińscy

bolszewicy. Słusznie uznawali, iŜ ukraiński ruch niepodległościowy
jest najpowaŜniejszym zagroŜeniem dla rozwoju idei rewolucyjnych
na terenie Ukrainy Naddnieprzańskiej. Przewidywali równieŜ, Ŝe po
okrzepnięciu ukraińskie państwo stanie się powaŜną  przeszkodą  dla
realizacji  planów  przeniesienia  działań  Armii  Czerwonej  przez
Polskę do Niemiec oraz na Węgry i Bałkany.

Główny  ataman,  realistycznie  oceniając  militarny  i  gospodarczy

potencjał  swojego  narodu,  nie  zamierzał  prowadzić  wojny  na  kilku
frontach  i  z  kilkoma  przeciwnikami.  Za  najniebezpieczniejszego  i
nieprzejednanego wroga URL  uwaŜał  radziecką  Rosję.  Wiedział,  iŜ
nie  istnieją  powaŜne  szanse  na  zawarcie  z  jej  rządem  pokojowego
traktatu, 

gwarantującego 

istnienie 

suwerennej 

ukraińskiej

państwowości.  Mógł  się  teŜ  obawiać  wpływu  bolszewickich  haseł,
destabilizującego  stosunki  społeczne,  anarchizującego  gospodarkę
oraz  utrudniającego  pracę  cywilnych  instytucji  i  wyŜszych  komend
wojskowych.  Natomiast  wygaszenie  konfliktu  z  Polską,  poprzez
spełnienie 

przynajmniej 

jej 

najwaŜniejszych 

postulatów

terytorialnych, pozwalało na skupienie oddziałów do walki z Armią
Czerwoną.  Stwarzało  takŜe  moŜliwości  zawarcia  sojuszniczych
więzów  z  zachodnim  sąsiadem,  tym  samym  uzyskania  od  niego
pomocy wojskowej i politycznej. Przy tym Petlura spodziewał się, iŜ
polscy  dyplomaci  i  woskowi  ułatwią  URL  nawiązanie  stosunków  z
państwami  ententy  i  w  dalszej  przyszłości  uzyskanie  oficjalnego
międzynarodowego uznania ukraińskiej państwowości.

Stanowisko  Symona  Petlury  —  dopuszczające  do  rezygnacji  w

międzypaństwowej  umowie  z  Polską  z  Małopolski  Wschodniej  ze
Lwowem  i  zachodniego  Wołynia  —  podyktowane  pogarszającym
się  połoŜeniem  Armii  Czynnej  URL,  nie  było  rozumiane  przez
bardzo wielu ukraińskich polityków i wojskowych. W Polsce chcieli
widzieć,  wbrew  logice  ówczesnych  wydarzeń,  tradycyjnego  i
nieprzejednanego

background image

37

wroga  Ukrainy.  Zajęcie  przez  polskie  wojska  całej  Małopolski
Wschodniej  i  zniszczenie  struktur  ZURJL  uwaŜali  za  akt  brutalnej
agresji  wojskowej.  Nie  przyjmowali  polskiej  argumentacji  o
wielorakich  związkach  ziem  na  zachód  od  Zbrucza,  w  tym  Lwowa
oraz  ich  polskich  i  Ŝydowskich  mieszkańców,  z  pozostałymi
obszarami  Rzeczypospolitej.  Stanowczo  teŜ  odrzucali  polskie
aspiracje  do  zachodniego  Wołynia.  Pewną  rolę  w  kształtowaniu  się
postaw niektórych  ukraińskich  przywódców  wobec  Polski  i  Polaków
odgrywały  trudne  do  zdefiniowania,  ale  mocno  zakorzenione
historyczne  stereotypy.  Występujące  w  nich  polskie  społeczeństwo
było zaciętym, w niektórych okresach wręcz okrutnym prześladowcą
Ukraińców, ich kultury i działań politycznych.

Ograniczenie  wpływu  antypolsko  nastawionych  polityków  na

społeczeństwo  wymagało  czasu,  a  tego  Symon  Petlura  miał  coraz
mniej.  Dlatego  teŜ  ignorując  antypolskie  nastawienia  swojego
otoczenia  9  sierpnia  1919  r.  zwrócił  się  do  Józefa  Piłsudskiego  z
listem, w którym proponował doprowadzenie do podpisania rozejmu,
a  następnie  zawarcie  między  Polską  a  Ukraińską  Republiką  Ludową
porozumień politycznych i wojskowych

30

. W ślad za listem udała się

do  Warszawy  Ukraińska  Misja  Dyplomatyczna  (UMD)  na  czele  z
ministrem Pyłypem Pyłypczukiem.

Polskie  Ministerstwo  Spraw  Zagranicznych,  a  takŜe  naczelne

instytucje wojskowe nie mogły jeszcze oficjalnie poprzeć ukraińskich
działań  państwotwórczych.  Wiązała  je  polityka  ententy,  która
przyszłość  Ukrainy  postrzegała  w  granicach  Rosji.  Przy  tym  Wielka
Brytania  nie  wykluczała  przekazania  Małopolski  Wschodniej  ze
Lwowem, po upadku bolszewickiej dyktatury, zdemokratyzowanemu
państwu  rosyjskiemu.  Przedstawiciele  MSZ  August  Zaleski,  Roman
Knoll,  Marian  Szumlakowski  i  Oddziału  II  Sztabu  Generalnego
domagali się od swoich ukraińskich partnerów

30

 List S. Petlury [w:] Ukrainę and Poland in documents 1918-1923, wyd. T.

Hunczak, t. 1, New York 1983, s. 237-238.

background image

precyzyjnego  określenia  w  oficjalnym  dokumencie  zachodnich
granic  URL  zgodnych  z  polskimi  oczekiwaniami,  a  więc
rezygnacji  ze  wschodniej  Małopolski  i  zachodniego  Wołynia.
Dokument  ten  miał  teŜ  zawierać  postulaty  i  oczekiwania
Ukraińców wobec Polski.

Trwającym  do  początków  grudnia  1919  r.  negocjacjom

towarzyszyły wielkie emocje, zwłaszcza w ukraińskich gremiach
politycznych  i  wojskowych.  W  ich  trakcie  Pyłyp-czuka  zastąpił
jeden  z  najbliŜszych  politycznych  przyjaciół  Petlury,  zwolennik
szybkiego  doprowadzenia  do  współpracy  z  Polską,  Andrij
Liwicki

31

.

Nie  kryli  swojego  rozczarowania  twardą  postawą  Polaków  w

kwestiach  terytorialnych  i  związanych  z  oficjalnym  uznaniem
URL  członkowie  Dyrektoriatu  oraz  rządu  Isaaka  Mazepy.  Nie
brakowało  teŜ  w  ukraińskiej  prasie  krytycznych  wypowiedzi
(choć  nie  związanych  z  misją,  której  wysiłki  obserwowało
nieliczne  grono  osób)  dotyczących  postępowania  Polski  wobec
ziem  ukraińskich,  tak  w  obecnych,  jak  bardzo  zamierzchłych
czasach. W dalszym ciągu bardzo wielu Ŝołnierzy URL  uwaŜało
Polskę za największego wroga ukraińskiej niepodległości. Jednak
w ostatnich tygodniach 1919 r. ukraińscy politycy praktycznie nie
mieli  juŜ  moŜliwości  dokonywania  wyborów.  Ich  państwo
zostało rozbite przez Rosjan. Pokonane przez wojska gen. Antona
Denikina,  a  następnie  Armię  Czerwoną,  ukraińskie  oddziały  nie
stawiały  powaŜniejszego  oporu.  Nie  zdolne  do  walki  rozpadały
się,  a  ich  Ŝołnierze  chronili  się  na  obszarze  administrowanym
przez  Polskę,  tworzyli  partie  partyzanckie  lub  starali  się  dotrzeć
do  rodzinnych  wiosek.  Byli  teŜ  i  tacy,  którzy  zgłaszali  akces  do
Armii Czerwonej.

31

 O aktywności strony polskiej podczas tych rokowań m.in. J. Pi-s u 1 i ń s k i.

Kwestia  ukraińska  w  polskiej  polityce  zagranicznej  w  latach  1919—1921,  [w:]
Dzieje Podkarpacia, pod red. J. Gancarskiego, Krosno 1999, s. 103-104

background image

39

W  tej  sytuacji  ukraińscy  politycy  poprosili  polskie  władze  o

wysłanie  wojsk  w  rejon  Kamieńca  Podolskiego  i  objęcie  ochroną
znajdujących  się  w  tym  mieście  instytucji  URL.  Groziło  im  bowiem
dostanie  się  pod  okupację  rosyjską,  albo  Ŝołnierzy  gen.  Antona
Denikina,  albo  Armii  Czerwonej.  Liwicki  zaś  zintensyfikował
rozmowy  z  przedstawicielami  MSZ,  dąŜąc  do  uzyskania  pomocy
swoich rozmówców dla ukraińskich działań niepodległościowych.

Polskie oddziały wkroczyły nie tylko do Kamieńca Podolskiego. W

Nowej  Czartorii  i  Lubarze  rozbroiły,  następnie  internowali  Siczowych
Strzelców,  znanych  z  konsekwentnie  antypolskiej  postawy.  Wielu
strzelców pochodziło ze wschodniej Galicji.

Na  wyraźne  polskie  Ŝyczenie,  członkowie  UMD  przystąpili  do

redagowania  ostatecznej  wersji  deklaracji,  mającej  sprecyzować
podstawy  i  cele  ukraińskiej  polityki  wobec  Polski.  Dyskusja  wśród
członków  misji  koncentrowała  się  na  dwóch  zagadnieniach,
wysuniętych  przez  stronę  polską:  przebiegu  granicy  państwowej  oraz
zasad  realizacji  reformy  rolnej  na  terenie  URL,  dotykającej  m.in.
polskich  ziemian.  Nie  była  one  łatwa,  gdyŜ  Ukraińcom  bardzo  trudno
było  zaakceptować  polskie  warunki,  przede  wszystkim  terytorialne.
Jednocześnie  coraz  wyraźniej  dostrzegali,  iŜ  ich  polscy  rozmówcy
oczekują jednoznacznego i wyraźnego uznania rzeki Zbrucz za granicę,
a  takŜe  przynaleŜności  zachodniego  Wołynia  do  Rzeczypospolitej.  Z
postawy polskich rozmówców wynikało teŜ, iŜ nie biorą oni pod uwagę
moŜliwości  odstąpienia  od  swoich  postulatów.  Pochodzący  ze
wschodniej  Galicji  członkowie  misji  uznali  polskie  postępowanie  za
brutalny dyktat. Zamierzali doprowadzić do przerwania negocjacji i jak
najszybszego wyjazdu UMD z Warszawy.

Mniej  kontrowersji  wśród  Ukraińców  wywoływała  kwestia

przeprowadzenia  reformy  rolnej.  Polskie  postulaty,  aby  do  czasu
podjęcia  pracy  przez  konstytuantę  nie  przeprowadzać  zmian  w  stanie
posiadania ziemiaństwa, choć

background image

40

miały  charakter  mieszania  się  w  wewnętrzne  sprawy  Ukrainy,
wydawały  się  do  przyjęcia.  Nie  naruszały,  aŜ  tak  boleśnie,  jak  polska
obecność w Galicji Wschodniej i Lwowie, ukraińskiego wyobraŜenia o
ich  państwie.  Galicyjscy  członkowie  UMD  wprost  mówili  swoim
kolegom z Nad-dnieprza, iŜ chce się ich pozbawić ojczyzny.

Andrij  Li  wieki,  choć  rozumiał  w  jak  dramatycznym  połoŜeniu

znajdowali  się  jego  koledzy  z  Galicji,  nie  zamierzał  dopuścić  do
zerwania  rozmów  z  Polakami  i  tym  samym  do  pozbawienia  sprawy
ukraińskiej jedynego potencjalnego sojusznika. Uznanie polskich praw
do  spornych  obszarów  uwaŜał  za  bardzo  trudną  decyzję,  ale  w
warunkach  końca  1919  r.  juŜ  niezbędną.  Dlatego  teŜ  zignorował
stanowisko  galicyjskich  członków  delegacji  i  doprowadził  do
zakończenia prac nad deklaracją, której oczekiwał polski MSZ. Projekt
dokumentu został przekazany Polakom 30 listopada. W odpowiedzi na
takie postępowanie Liwickiego, członkowie UMD z Galicji na czele ze
Stefanem  Witwickim  ogłosili,  iŜ  jako  reprezentanci  ZURL  odmawiają
uznania deklaracji. Jednocześnie opuścili misję i wydali oświadczenie o
istnieniu dwóch państw ukraińskich, zrywając unię zawiązaną przez nie
jeszcze na początku 1919 r. 

32

Oficjalne  przekazanie  deklaracji  UMD  dyrektorowi  Wydziału

Wschodniego MSZ Romanowi Knollowi nastąpiło 2 grudnia 1919 r. W
dokumencie  umieszczono  zapis  o  granicy,  zgodny  z  polskimi
Ŝą

daniami,  pozostawiający  przy  Polsce  całą  Galicję  Wschodnią  ze

Lwowem  i  większą  część  Wołynia  z  Łuckiem.  Status  polityczny
Galicji miał zostać określony przez polski rząd, ale w porozumieniu z
jej  ukraińskimi  mieszkańcami.  Ukraińcy  zobowiązali  się  równieŜ  do
przeprowadzenia reformy rolnej na obszarze swojego państwa uchwałą
parlamentu,  wyłonionego  na  podstawie  demokratycznego  prawa
wyborczego. Natomiast

32

 M.   K l i m e c k i ,    Sojusz   polsko-ukraiński   1920   r.,   [w:]   Dzieje

Podkarpacia, s. 82-83.

background image

41

postulaty  Li  wieki  ego  sprowadzały  się  do  oficjalnego  uznania
“Ukraińskiej  Republiki  Ludowej  za  państwo  niezaleŜne  i
suwerenne",  udzielenia  organizacyjnej  i  materialnej  pomocy  przy
organizacji ukraińskiej armii, udostępniania polskiego terytorium dla
ruchu  tranzytowego  materiałów  wojennych  i  wojskowych  oraz
zwolnienia wszystkich ukraińskich jeńców i internowanych 

33

.

Odpowiadając  na  deklarację  Roman  Knoll  określił  stosunki

polsko-ukraińskie  jako  sojusznicze.  Jego  wypowiedź  miała  jednak
charakter wyłącznie kurtuazyjny. Nie doszło bowiem do formalnego
zawarcia  sojuszu,  a  jedynie  do  jednostronnego  podjęcia  przez
Ukraińców zobowiązań wobec Polski.

Polski  MSZ  przyjął  deklarację  UMD  z  zadowoleniem.

Szczególnie  istotne  wydawały  się  sformułowania  odnoszące  się  do
Galicji  Wschodniej,  zwłaszcza  w  kontekście  decyzji  wcześniej
podjętej w ParyŜu przez Radę NajwyŜszą. Wprawdzie przekazywała
ona  ten  obszar  Polsce,  ale  jedynie  na  dwadzieścia  pięć  lat,  jako
terytorium  mandatowe.  Ukraińska  deklaracja  stwarzała  przesłanki
dla  uregulowania  statusu  wschodniej  Galicji  i  Lwowa  na  mocy
porozumienia  polsko-ukraińskiego  i  pominięcia  woli  państw
zachodnich.

Deklaracja otworzyła nowy  etap  stosunków  polsko--ukraińskich.

Ich  wojskowym  aspektem  zajęła  się  ze  strony  ukraińskiej  Sekcja
Wojskowa UMD, utworzona juŜ 12 grudnia 1919 r. Od 31 stycznia
1920 r. jej pracami kierował gen. Wiktor Zieliński 

M

.

Zabiegi gen. W. Zielińskiego dotyczyły określenia przez Polaków

zasad rekrutacji do ukraińskich oddziałów mających powstać na ich
obszarze.  Ukraiński  generał  postulował      traktowanie      wszystkich
ukraińskich   Ŝołnierzy

33

Tekst  deklaracji  [w:]  Dokumenty  i  materiały  do  historii  stosunków

polsko-radzieckich, t. II, Warszawa 1961, s. 461—463.

34

Instytut  Józefa  Piłsudskiego,  Nowy  Jork  (dalej  LIP),  Ukraińska  Misja

Wojskowa,  t.  2,  Notatka  o  utworzeniu  Sekcji  Wojskowej  Ukraińskiej  Misji
Dyplomatycznej, brak daty i nazwiska autora, s. 232.

background image

42

przebywających 

Polsce 

jako 

członków 

siły 

zbrojnej

zaprzyjaźnionego  państwa,  przekształcenie  obozów  jenieckich  i
internowania  w  punkty  zborne  oraz  utworzenie  ukraińskich  punktów
rekrutacyjnych  na  Wołyniu:  w  Łucku,  Włodzimierzu  i  Równem.  Nie
prosił o utworzenie takich punktów w Galicji, słusznie domyślając się,
iŜ  w  tym  wypadku  spotka  go  kategorycznie  sformułowana  odmowa.
Wiedział,  Ŝe  polskie  naczelne  organy  dowodzenia  nie  chcą  dopuścić
do  powstania  w  ramach  ukraińskiego  wojska  silnych  oddziałów
składających się z ukraińskich Ŝołnierzy, wcześniej słuŜących w UAG.

Na  pierwsze  miejsce  formowania  sojuszniczych  jednostek

ukraińskich  został  wybrany  Brześć.  W  lutym  1920  r.  w  twierdzy
brzeskiej  rozpoczęła  działalność  Ekspozytura  do  spraw  Ukraińskich,
kierowana  przez  kpt.  Juliusza  Ulrycha.  Jej  zadaniem  było
nadzorowanie  procesu  organizacji  oraz  zaopatrywania  w  uzbrojenie,
sprzęt  i  Ŝywność  ukraińskich  Ŝołnierzy.  JuŜ  na  przełomie  lutego  i
marca do Brześcia przybyły pierwsze transporty Ukraińców z obozów
oraz  ochotników  z  rejonu  Kamieńca  Podolskiego.  Pozwoliło  to  na
przystąpienie do formowania, a właściwie odtwarzania, dwóch dywizji
piechoty,  “śelaznej"  Aleksandra  Udowi-czenki  oraz  “Siczowej"
Marka Bezruczki

35

.

Osiągnięte  na  początku  grudnia  1919  r.  porozumienie  obie  strony

traktowały  jako  wstępny,  choć  bardzo  waŜny  krok  przed  zawarciem
traktatu określającego stosunki między Polską a Ukraińską Republiką
Ludową. Symon Petlura, przebywający w Warszawie z małym gronem
współpracowników,  oczekiwał  podpisania  dokumentów,  w  których
Polska  oficjalnie  uzna  ukraińskie  państwo.  Jednocześnie  starał  się
wpłynąć  na  polskie  władze,  aby  traktowały  z  szacunkiem  ukraińskie
instytucje znajdujące

35

 Z. K a r p u s. Jeńcy i internowani rosyjscy i ukraińscy w Polsce w latach 1918-

1924

y

  Toruń  1991,  s.  61;  W.  Iwan  i  s,  Symon  Petlura  priezident  Ukrajini,  Toronto

1952, s. 128.

background image

43

się  na  okupowanym  przez  polskie  oddziały  rejonie  Kamieńca
Podolskiego.  W  memorandum  z  22  stycznia  1920  r.  postępowanie
lokalnych  polskich  urzędników  i  wojskowych  uznał  za  niezgodne  z
deklarowaną  przez  ich  zwierzchników  wolą  dobrego  ułoŜenia
stosunków 

przedstawicielami 

ukraińskiego 

ruchu

niepodległościowego 

36

..

:

Nie  moŜna  odmówić  ukraińskiemu  przywódcy  trafnej  oceny

polskich  zachowań  wobec  ukraińskich  instytucji,  wojskowych  i
lokalnych  działaczy  znajdujących  się  w  Kamieńcu  Podolskim.
Polacy  przebywający  za  Zbruczem,  wspierani  przez  autorytet  i  siłę
zwycięskiego  państwa,  potrafili  manifestować  i  wykorzystywać
swoją  przewagę  nad  ukraińskimi  partnerami.  OskarŜając  ich  o
nielojalność,  podejrzewając  o  probolszewickie  nastroje,  zarządzali
rewizje  w  ukraińskich  instytucjach  i  prywatnych  mieszkaniach.
Towarzyszyły tym akcjom konfiskaty literatury, notatek i materiałów
drukarskich. Ukraińską prasę i drukarnie poddano tak drobiazgowej i
represyjnej  cenzurze  oraz  nadzorowi,  iŜ  niemal  zamarł  ruch
wydawniczy.  MnoŜyły  się  teŜ  ledwo  maskowane  rekwizycjami
rabunki ukraińskiego mienia państwowego, a nawet prywatnego.

Szczególnie  boleśnie  odczuwali  ukraińscy  urzędnicy  i  oficerowie

w  Kamieńcu  Podolskim  lekcewaŜący  stosunek  do  siebie  nawet
bardzo niskich rangą i stopniami wojskowymi Polaków. Było to tym
bardziej  przykre,  iŜ  pojawiających  się  w  tym  mieście  podwładnych
gen.  Antona  Denikina  traktowano  z  szacunkiem.  Polskie  władze
okupacyjne pozwalały rosyjskim oficerom poruszać się po mieście w
umundurowaniu  i  z  przyboczną  bronią.  Natomiast  ukraińskich
wojskowych polskie patrole rozbrajały.

Nie  wiele  lepiej  układały  się  stosunki  między  Polakami  a

Ukraińcami na zachód od Zbrucza. Był to juŜ obszar przynaleŜny do
Rzeczypospolitej, a jego ukraińscy miesz-

36

 M. K 1 i m e c k i. Sojusz polsko-ukraiński..., s. 85.

background image

44

kańcy 

obywatelami 

polskiego 

państwa. 

Jednak 

lokalna

administracja,  a  często  równieŜ  miejscowe  polskie  autorytety  wciąŜ
dostrzegały  w  ukraińskich  sąsiadach  wrogów  z  okresu  niedawnej,
zaciętej  wojny.  RóŜnorodnym  oskarŜeniom,  m.in.  związanym  z
uczestnictwem  w  Ŝyciu  Zachodnio-ukraińskiej  Republiki  Ludowej,
towarzyszyły  obawy  przed  wybuchem  ukraińskiego  powstania.
KrąŜyły plotki o zbierających się w lasach ukraińskich Ŝołnierzach, o
przygotowaniach  do  rzezi  polskich  księŜy,  chłopów  i  właścicieli
ziemskich.  Dawali  im  wiarę  nawet  niektórzy  starostowie,  śląc  do
Lwowa  prośby  o  przysłanie  do  ich  powiatów  większych  oddziałów
wojskowych.  Nieufność  i  obawy  podsycała  prasa,  mnoŜąc  opisy
rzeczywistych  i  częściej  zmyślonych  przestępstw  popełnionych  pod
koniec  1918  r.  i  w  pierwszej  połowie  1919  r.  przez  Ukraińców  na
Polakach.  Endeccy  publicyści  utrwalali  przy  tym  obraz  ukraińskich
Ŝ

ołnierzy  jako  hajdamaków,  niezdyscyplinowanych  i  okrutnych

wobec ludności cywilnej i jeńców. Takie oceny dobrze przemawiały
do  pokolenia,  którego  historyczną  wyobraźnię  ukształtowała
Sienkiewiczowska  “Trylogia",  a  przede  wszystkim  “Ogniem  i
mieczem", najpoczytniejsze wówczas lektury.

W atmosferze niepokoju, w jakiej Ŝyła część polskiej społeczności

Galicji, znajdowały aprobatę zbyt surowe i pozbawione właściwego
uzasadnienia  decyzje  niektórych  urzędników.  Przeprowadzano  więc
aresztowania  ukraińskich  działaczy  i  osób  cieszących  się
autorytetem  swoich  sąsiadów  często  tylko  na  podstawie  donosów.
Przeszukania,  nawet  świątyń  grecko-katolickich,  przybierały
rozmyślnie  brutalny  charakter.  Konfiskowano  zbiory  ukraińskich
księgozbiorów,  równieŜ  tych,  które  znajdowały  się  w  przykoś-
cielnych  i  szkolnych  bibliotekach.  W  trakcie  rewizji  niszczono
majątek  ukraińskich  instytucji.  GroŜono  spaleniem  gospodarstw  w
wypadku  znalezienia  w  nich  broni  lub  amunicji,  a  takŜe
wprowadzeniem i egzekwowaniem zasady

background image

45

odpowiedzialności  zbiorowej  w  wypadku  zachodzenia  aktów
sabotaŜu czy tylko nieposłuszeństwa.

Doszło  takŜe  do  wielu  wypadków  brutalnego  prześladowania

Ŝ

ydowskiej  ludności  małych  miasteczek.  Obwiniano  ją  między

innymi  o  czerpanie  nadmiernych  zysków  z  handlu.  Biedniejszych
zaś  przedstawicieli  tej  społeczności  podejrzewano  o  sprzyjanie
bolszewizmowi. Upowszechniało się wśród Polaków przekonanie,
nie poparte Ŝadnymi faktami, iŜ większość śydów nie jest lojalna
wobec  państwa  i  oczekuje  na  wtargnięcie  do  wschodniej
Małopolski Armii Czerwonej.

Interwencje  wyŜszych  urzędów  i  dowództw  wojskowych  z

trudem  i  nie  zawsze  skutecznie  powstrzymywały  lokalnych
przedstawicieli 

państwa 

przed 

bezprawnymi 

działaniami.

Niewielki wpływ na złagodzenie postaw przywódców miejscowej
ludności  polskiej  miały  oficjalne  zapowiedzi,  iŜ  zostaną  ukarane
wszelkie  bezprawne  i  krzywdzące  akcje  wymierzone  przeciwko
ukraińskim i Ŝydowskim mieszkańcom polskiego państwa.

Małostkowe, a często brutalne postępowanie polskich instytucji

we  wschodniej  Małopolsce  i  w  okupowanym  rejonie  Kamieńca
Podolskiego nie zahamowały toczących się w Warszawie rozmów
między reprezentantami obu państw. Wczesną wiosną 1920 r. ich
celem  stało  się  zawarcie  politycznego  i  wojskowego  sojuszu.  Na
tajnym posiedzeniu gabinetu rządowego 8 marca 1920 r. minister
Stanisław Patek zapowiedział, iŜ jednym z zadań polskiej polityki
jest wsparcie ukraińskich wysiłków niepodległościowych

37

.

Jednym  z  sygnałów  dla  wyŜszego  korpusu  oficerskiego,  iŜ

stosunki  polsko-ukraińskie  szybko  się  zmieniają,  stał  się
Informacyjny Komunikat Polityczny (opatrzony klauzulą

37

  G.  Łukomski,  B.  Polak,  M.  W r z o s e k ,   op.  cit.,  s.  284;  L.

W y s z c z e l s k i ,   Działania  bojowe  na  Ukrainie,  Wołyniu  i  Podolu  podczas
wojny polsko-rosyjskiej w latach 1919—1920, 
[w:] Działania militarne w Polsce
Południowo-Wschodniej, 
red. nauk., W. Wróblewski, Warszawa 2000, s. 283.

background image

46

“Ściśle  Poufne.  Trzymać  pod  zamknięciem"*)  z  1  marca  1920  r.

38

Dokument  ten  umiejscowią!  kwestię  ukraińską  w  problematyce
niepodległościowej  obszarów  przed  1914  r.  naleŜących  do  Rosji:
Estonii, Finlandii, Łotwy, AzerbejdŜanu i Gruzji. Wskazywał, iŜ tych
państw  oraz  Polski  wspólnym  wrogiem  jest  Rosja,  pragnąca
odbudować  swoją  mocarstwową  pozycję.  Wyznaczał  Polsce,  jak  to
zostało  sformułowane,  “pierwszeństwo  i  niejako  hegemonię  poli-
tyczną  nad  tymi  drobnymi  państwami".  Stwierdzał  teŜ,  iŜ  aktualnym
zadaniem jest stworzenie państwa ukraińskiego.

Proponowane  przez  przedstawicieli  Polski  warunki  porozumienia

dyskutowano  w  wąskim  gronie  członków  Ukraińskiej  Misji
Dyplomatycznej.  Na  niektórych  spotkaniach  bywał  równieŜ  Symon
Petlura.  Nie  wiele  natomiast  wiedzieli  o  przebiegu  rozmów  z
Polakami  członkowie  rządu  Isaaka  Mazepy  oraz  liderzy  partyjni.
Petlura  i  Li  wieki  obawiali  się,  iŜ  spotkają  się  ze  sprzeciwem
polityków, z których wielu uwaŜało deklarację z 2 grudnia 1919 r. nie
tylko  za  wielki  błąd,  ale  takŜe  za  zdradę  popełnioną  wobec
galicyjskich  Ukraińców.  Przeciwnicy  deklaracji  domagali  się
doprowadzenia do poczynienia przez polskich negocjatorów ustępstw
terytorialnych lub przedłuŜania negocjacji.

Symon Petlura uwaŜał Galicję Wschodnią za historyczną i etniczną

część  Ukrainy.  Natomiast  być  moŜe  w  swoim  sumieniu  uznawał
Lwów  za  polskie  miasto,  dostrzegając,  jak  istotne  miejsce  w  jego
rozwoju  od  wielu  stuleci  zajmują  Polacy.  Wiosną  1920  r.  jednak  nie
kwestie 

graniczne 

wydawały 

się 

ukraińskiemu 

przywódcy

najwaŜniejsze.

Polski  Naczelny  Wódz  z  sympatią  i  szacunkiem  odnosił  się  do

ukraińskiego  wysiłku  niepodległościowego.  W  formułowanych  przez
niego  na  dalszą  przyszłość  planach,  silne  państwo  ukraińskie
odgrywało  bardzo  znaczącą  rolę.  Połączone      z      Polską      sojuszem
polityczno-wojskowym

38

 Ukrainę and Poland..., t. 2, s. 19-21.

background image

47

i  współpracą  gospodarczą  miało  stanowić  pierwszą  zaporę  dla
rosyjskich  “czerwonych"  lub  “białych"  planów  imperialnych.
Przy  tym  miał  to  być  związek,  jak  to  stwierdził  juŜ  pod  koniec
1918  r.  bliski  współpracownik  Naczelnika  Państwa  Leon
Wasilewski, “wolnych z wolnymi, równych z równymi" 

39

.

Wschodnia  polityka  Józefa  Piłsudskiego  nie  otrzymała

poparcia ogółu polskiego  społeczeństwa.  Po  wyzwoleniu  Wilna
i Lwowa coraz silniej dawały o sobie znać antywojenne nastroje.
Wykorzystując  je,  endecy  oskarŜali  Naczelnika  Państwa  o
przedłuŜanie  wojny  przede  wszystkim  dla  zaspokojenie
cudzych,  w  tym  wypadku  ukraińskich  interesów.  Piłsudski  nie
uzyskał  równieŜ  aprobaty  dla  swoich  wschodnich  zamierzeń
pozostałych  partii  i  stronnictw.  Nawet  socjaliści,  przyjaźnie
obserwujący  ukraińskie  dąŜenia  niepodległościowe,  opowiadali
się  za  moŜliwie  szybkim  przystąpieniem  do  rozmów
rozejmowych z Rosją Radziecką i przystąpieniem do odbudowy
kraju z wojennych zniszczeń.

Piłsudski, kierując się —jak miał prawo sądzić — racją stanu,

pomijał w swoich rozwaŜaniach opinię tej części społeczeństwa,
która  chciała  jak  najszybciej  zawrzeć  pokój.  Przygotowywaną
kampanię wojenną uwaŜał za ostatni juŜ wysiłek polskich wojsk
na  wschodzie.  Był  przekonany,  iŜ  wspomagane  przez
Ukraińców  rozbiją  przeciwnika.  Przewidywał  obecność  swoich
Ŝ

ołnierzy  nad  Dnieprem  jedynie  do  końca  jesieni.  Po

okrzepnięciu  struktur  państwowych  sojusznika  mieli  powrócić
do  kraju.  UwaŜał,  iŜ  wschodnie  i  południowe  granice  Ukraińcy
określą  juŜ  sami,  co  najwyŜej  z  pomocą  pod  postacią  broni  i
amunicji dostarczonych przez Polskę.

Józefa  Piłsudskiego  i  Symona  Petlurę  łączyły  równieŜ  dobre

stosunki osobiste. Główny ataman zauwaŜał, iŜ Naczel-

39

  Szerzej  P.  O k u l e w i c z ,   Koncepcja  “międzymorza"  w  myśli  i  praktyce

politycznej obozu Józefa Piłsudskiego w latach 1918-1926, Poznań 2001, s. 22 i n.

background image

48

nik  Państwa  i  Wódz  Naczelny  rozumie  i  szanuje  ukraiński  wysiłek
niepodległościowy.  Był  teŜ  przekonany,  iŜ  ani  Piłsudski,  ani
znajdujący  się  w  jego  otoczeniu  wyŜsi  oficerowie  i  politycy  nie
zamierzają  kolonizować  i  ekonomicznie  eksploatować  ziem
ukraińskich.  Tak  jak  i  oni  uwaŜał,  Ŝe  współpraca  obu  narodów  i
państw, tak w chwili obecnej jak i w przyszłości, wzmocni ich pozycję
wobec Rosji Radzieckiej. Jednocześnie spodziewał się nawet poparcia
Piłsudskiego  w  wypadku  zaistnienia  konfliktu  między  ukraińską
administracją a polskimi właścicielami wielkich majątków ziemskich.

Długa  rozmowa  jaką  odbył  z  Piłsudskim  nad  ranem  21  kwietnia,

przekonała  głównego  atamana  o  konieczności  szybkiego  podjęcia
decyzji.  Wojska  polskie  lada  dzień  miały  rozpocząć  ofensywę  na
Ukrainie  i  dalsze  zwlekanie  podpisania  odpowiednich  porozumień
oznaczało  pozbawienie  Ukraińców  politycznych  korzyści  ze
spodziewanych  polskich  zwycięstw.  Pojawienie  się  na  bitewnych
polach  ukraińskich  Ŝołnierzy,  odbudowa  struktur  administracji
państwowej, a  przede wszystkim  uzyskanie  oficjalnego  uznania  URL
otwierało  —  w  nadziejach  Petlury  i  jego  politycznych  przyjaciół  —
nowy etap ukraińskich działań niepodległościowych.

21  kwietnia  1920  r.  polsko-ukraiński  układ  polityczny  został

podpisany.  Trzy  dni  później  uzupełniła  go  konwencja  wojskowa.
Dokument  z  24  kwietnia  ustalał,  iŜ  polskie  i  ukraińskie  siły  zbrojne
wystąpią  jako  sprzymierzone  pod  polskim  naczelnym  dowództwem.
Zapowiadał  wymianę  oficerów  łącznikowych  pomiędzy  polskimi  i
ukraińskimi  sztabami.  Przewidywał  połączenie  w  przyszłości
wszystkich sił ukraińskich na jednym odcinku frontu.

Polska  i  Ukraińska  Republika  Ludowa  stały  się  państwami

sojuszniczymi. Przyszłość tego związku zaleŜała teraz od powodzenia
polskiego  i  ukraińskiego  oręŜa  w  działaniach  przeciw  Armii
Czerwonej. Jej pierwszym celem był Kijów i ziemie leŜące na zachód
od Dniepru. Dodajmy,

background image

49

iŜ  juŜ  wcześniej,  gdyŜ  wczesną  wiosną  1919  r.  szef  sekcji  planów
NDWP opracowywał studium operacyjne ofensywy polskich armii w
kierunku  Kijowa.  ZałoŜeniem  tych  planów,  jednak  ostatecznie
niezrealizowanych,  było  współdziałanie  z  wojskami  alianckimi,
przede  wszystkim  francuskimi,  znajdującymi  się  wówczas  w
Odessie

40

.

Józef  Piłsudski  spodziewał  się  utworzenia  na  wyzwolonych

terenach 

URL 

silnej 

ukraińskiej 

siły 

zbrojnej, 

wydatnie

wspomagającej  polskiego  sojusznika.  Symon  Petlura  oczekiwał  zaś,
iŜ  militarne  sukcesy  wojsk  polskich  zapewnią  mu  wy  starczającą
ilość czasu dla sformowania takiej armii.

Podpisane  w  Warszawie  w  kwietniu  1920  r.  dokumenty

zapewniały ukraińskim organizatorom administracji i -wojska bardzo
znaczną  swobodę  działania  na  terenach  uznawanych  za  przynaleŜne
do  URL.  Mieli  tworzyć  własną  administrację,  a  przede  wszystkim
zakładać  punkty  werbunkowe  i  prowadzić  pobór,  szkolić  oddziały  i
łączyć  je  w  większe  związki  pod  swoim  dowództwem.  W  Galicji
Wschodniej,  integralnej  części  polskiego  obszaru  państwowego,  ich
aktywność  została  jednak  mocno  ograniczona.  Mimo  to  oficerowie
URL  korzystali  we  Lwowie  z  tych  samych  udogodnień  (m.in.  w
hotelach i restauracjach przeznaczonych dla wojskowych) i podlegali
takim samym ograniczeniom jak ich polscy towarzysze broni.

ZbliŜająca  się  operacja  budziła  nadzieje  polskich  i  ukraińskich

Ŝ

ołnierzy.  Polacy  oczekiwali,  Ŝe  utrwali  niepodległy  byt  państwa  i

przyniesie sprawiedliwe granice. Ukraińcy spodziewali się, Ŝe dzięki
niej odbudują niepodległy byt Ukraińskiej Republiki Ludowej. Jedni
i drudzy byli przekonani, Ŝe zawiązane w walce braterstwo broni, po
zakończeniu 

działań 

bojowych 

ułatwi 

nawiązanie 

bliskiej

współpracy  politycznej  i  ekonomicznej  między  Polską  a  URL.  Nie
milkły wprawdzie po polskiej stronie

40

 TKutrzeba, Wyprawa kijowska 1920 roku. Warszawa 1937. s. 49.

4  —  Galicja Wschodnia 1920

background image

50

głosy,  Ŝe  społeczeństwu  naleŜy  się  odpoczynek  po  latach
uczestniczenia  najpierw  w  I  wojnie  światowej,  a  następnie  w
walkach o granice. Ale teŜ uświadamiano sobie, Ŝe jedynie militarna
siła utoruje drogę do narzucenia przeciwnikowi pokoju i zmusi go do
poszanowania zawartych w nim ustaleń.

Józef  Piłsudski,  podobnie  jak  wielu  polskich  wyŜszych

dowódców oraz polityków, z głębokim sceptycyzmem odnosił się do
wysuwanych przez bolszewików w 1919 r. i pierwszych tygodniach
1920  r.  propozycji  zawarcia  ro-zejmu  i  przystąpienia  do  rozmów
pokojowych.  Nie  bez  słuszności  uwaŜał,  iŜ  sowiecka  Rosja  zerwie
negocjacje 

lub 

zlekcewaŜy 

podpisane 

juŜ 

dokumenty 

w

sprzyjających 

ku 

temu 

okolicznościach. 

Artykułowane 

na

moskiewskim  Kremlu  hasła  światowej  rewolucji  i  budowy  związku
europejskich 

republik 

rad 

bardzo 

skutecznie 

podwaŜały

wiarygodność pokojowych deklaracji bolszewickich przywódców.

Konflikt  musiał  znaleźć  swoje  oręŜne  rozstrzygnięcie.  Od  jego

wyniku  miały  zaleŜeć  losy  nie  tylko  Polski  i  Rosji  oraz  przebieg
między nimi państwowych granic, ale teŜ przyszłość innych państw:
Ukrainy,  Litwy,  Łotwy,  Estonii,  Rumunii,  a  moŜe  i  całej  Europy.
“Wydaje mi się — napisał w połowie lat trzydziestych gen. Tadeusz
Kutrzeba  —  Ŝe  zamiar  Marszałka  Piłsudskiego  dopo-moŜenia
Petlurze do zorganizowania Ludowej Republiki Ukraińskiej wynikał
zarówno z doraźnych wojennych postulatów  [...], jak  teŜ  z  trwałych
postulatów  politycznych,  jako  początek  relacji  gigantycznej  idei
Marszałka,  zmierzającego  do  ustalenia  nowego  układu  polityczno-
strategicznego Europy Wschodniej"

41

.

41

  TamŜe, s. 49.

background image

OFENSYWA

Do  decydującej  o  wynikach  wojny  operacji  przygotowywała  się
równieŜ radziecka Rosja. Autorem planu ofensywy przeciwko Polsce
był  szef  oddziału  operacyjnego  Sztabu  Polowego  Rosyjskiej
Socjalistycznej  Republiki  Radzieckiej  (RSRR)  Borys  Szaposznikow.
Cieszył się on opinią nie tylko oddanego Armii Czerwonej i rewolucji
dowódcy. Uchodził takŜe za wszechstronnie wykształconego, a przede
wszystkim  jednego  z  najzdolniejszych  sztabowców.  W  1910  r.
ukończył  Akademię  Sztabu  Generalnego.  W  czasie  wojny  słuŜył  na
róŜnych stanowiskach, awansując do stopnia pułkownika.  JuŜ w maju
1918

 

r. opowiedział się po stronie bolszewików. W Armii Czerwonej

zajmował  wysokie  stanowiska,  m.in.  pomocnika  szefa  sztabu
ludowego  komisarza  wojny  Ukraińskiej  Socjalistycznej  Republiki
Radzieckiej (USRR), następnie naczelnika oddziału  wywiadowczego,
a  od października
1919

 

r.  oddziału  operacyjnego  Sztabu  Polowego  Rosyjskiej

Federacyjnej  Socjalistycznej  Republiki  Radzieckiej  (RFSRR).  W
1920 r. miał 38 lat.

Zgodnie  z  planem  Borysa  Szaposznikowa  wojska  Frontu

Zachodniego  miały  atakować  na  północnym  obszarze  działań
wojennych. Ich zadaniem było zdobycie Warszawy

background image

52

i  wejście  do  Niemiec.  Natomiast  armie  Frontu  Południowo--
Zachodniego zamierzano skierować przez Lwów na Węgry i Bałkany.
Przy  tak  określonych  zadaniach  najwaŜniejsza  rola  przypadała
Frontowi  Zachodniemu,  nad  którym  dowództwo  sprawował  jeszcze
Władimir  Gittis 

!

.  Jego  to  bowiem  armie  miały  zniszczyć  polskie

państwo i wedrzeć się do zachodniej Europy.

Plan  opracowany  przez  Borysa  Szaposznikowa  został  ostatecznie

zatwierdzony  10  marca  1920  r.  w  Smoleńsku  przez  naczelnego
dowódcę Armii Czerwonej Siergieja Kamieniewa

2

. Zyskał teŜ aprobatę

Włodzimierza Lenina i kierowniczego gremium bolszewickiej partii.

Radzieckie dowództwo obawiało się jednak, iŜ przeciwnik osiągnie

zdolność  do  rozpoczęcia  własnych  operacji  zaczepnych  juŜ  w  marcu
lub  najpóźniej  w  kwietniu  1920  r.  Przewidywało,  Ŝe  skieruje  swoje
główne uderzenie na północne zgrupowanie Armii Czerwonej. Według
tych kalkulacji Polacy nacierając na Białorusi, Wołyniu i Podolu mieli
się  jedynie  bronić.  Dlatego  teŜ  rosyjskie  plany  własnych  wielkich
działań  ofensywnych,  formułowane  na  początku  marca  1920  r.,
określały Białoruś jako najwaŜniejszy obszar walki. Na nim Kamienie
w  zamierzał  uprzedzić  wojska  polskie  i  rozpocząć  wielki  marsz  na
zachód  Europy.  W  tej  pierwszej  fazie  bolszewickiej  ofensywy  Front
Południowo--Zachodni  otrzymał  skromniejsze  zadanie,  wiązania
nieprzyjaciela energicznymi działaniami zaczepnymi

3

.

Na  Kremlu  oczekiwano,  iŜ  pobicie  wojsk  polskich  stanie  się

wielkim zwrotem w dziejach Europy i świata. UmoŜliwi

1

G.  Gittis  (1881-1938),  pułkownik  wojsk  rosyjskich,  od  lutego  1918  r.

Armii 

Czerwonej, 

dowódca 

armii 

Frontu 

Zachodniego, 

następnie 

od

maja 1920 r. Kaukaskiego.

2

S.  Kamieniew  (1881  —  1936),  absolwent  Akademii  Sztabu  Generalnego,

naczelny 

dowódca 

ACz 

latach 

1919—1924, 

następnie 

m.in. 

zastępca

ludowego komisarza wojny.

3

T. K u t r z e b a ,  op. cit.

y

 s. 132—133.

background image

53

wywołanie  przez  Armię  Czerwoną  fali  rewolucji,  która  zgniecie
dotychczasowy  porządek  na  europejskim  kontynencie.  Sądzono,  Ŝe
pojawienie  się  czerwonoarmistów  w  Niemczech  stanie  się  sygnałem
dla  zachodniego  proletariatu  do  obrócenia  się  przeciwko  własnym
rządom  i  zamoŜnym  warstwom  społeczeństwa.  Taki  obrót  wydarzeń
wydawał się teŜ konieczny dla przetrwania rewolucji w  samej  Rosji.
Wielu bolszewickich przywódców, w tym równieŜ Lenin, jeszcze nie
wierzyło,  iŜ  chłopskie,  prawosławne  i  bierne  w  swojej  masie
społeczeństwo  rosyjskie  jest  zdolne  do  głębokiej  i  trwałej
przebudowy  stosunków  gospodarczych,  wprowadzenia  nowego,
skrajnie  radykalnego  ustroju.  Ich  wyobraŜenia  o  motorze  zmian
opierały się na przeświadczeniu, zgodnie z marksistowskim pojęciem
rewolucji,  Ŝe  przełomu  moŜe  dokonać  jedynie  klasa  robotnicza,
najlepiej  wielkich  zakładów  przemysłowych.  Tak  więc  zadaniem
Armii Czerwonej w pierwszych miesiącach 1920 r. było, oczywiście
w  pewnym,  przenośnym  sensie,  zdobycie  nie  tylko  polskich  i  nie-
mieckich  terytoriów,  ale  i  robotników,  którzy  staną  się  rdzeniem
europejskiego przewrotu społecznego.

Podejmując  na  początku  1920  r.  przygotowania  do  wielkiej

ofensywy  na  Froncie  Zachodnim  przywódcy  rosyjskich  komunistów
sposobili  się  więc  do  wojny  o  najwyŜszą  stawkę,  o  przyszłość
swojego  państwa,  a  przede  wszystkim  ideałów  i  marzeń.  Dla  niej
gotowi  byli  poświęcić  swój  wysiłek,  a  nawet  ostatnie  rezerwy
państwa.  27  lutego  1919  r.  Włodzimierz  Lenin  domagał  się  od  Lwa
Trockiego:  “UwaŜałbym  za  niezbędne  nadzwyczajne  środki  w  celu
szybkiego  dowozu  wszystkiego  co  moŜliwe  z  Syberii  i  Uralu,  na
Front Zachodni" 

4

. Tak Lenin, jak Kamienie w mocno wierzyli, iŜ są

w  stanie  zebrać  wystarczająco  znaczne  siły,  aby  rozbić  Polskę  i
wstrząsnąć Europą.

4

 Cyt. za L. W y s z c z e l s k i ,  Kijów 1920, Warszawa 1999, s. 50. Patrz teŜ M.

T a r c z y ń s k i ,  Cud nad Wista. Bitwa warszawska 1920. Warszawa 1990, s. 15

background image

54

Naczelny  dowódca  Armii  Czerwonej  Siergiej  Kamieniew  nie

miał  jednak  zaufania  do  części  przedstawicieli  wyŜszej  kadry
dowódczej  Armii  Czerwonej.  Dostrzegał,  iŜ  jego  podwładni
odznaczają  się  odwagą  oraz  dokładają  starań,  aby  wykonywać
otrzymane  rozkazy,  ale  teŜ  unikają  samodzielnego  podejmowania
decyzji,  a  tym  bardziej  nie  chcą  ryzykować  śmiałymi  działaniami
losów powierzonych sobie oddziałów. Domyślał się, Ŝe klęski, jakie
ponosiła rosyjska armia w trakcie 1 wojny światowej, wykształciły
u  bardzo  wielu  oficerów  skłonność  do  nadmiernie  ostroŜnych
działań,  odebrały  im  wiarę  we  własne  siły  i  umiejętności,  a  takŜe
zalety  Ŝołnierzy.  Dysponował  sprawnymi  rzemieślnikami,  takimi
jak  Wołodimir  Gittis,  a  potrzebował  artystów  pola  walki,
dowódców  gotowych  do  poprowadzenia  wielkich  operacji,
przesądzających  o  losach  narodów  i  państw  europejskiego
kontynentu.

Na  progu  nowej  kampanii  wojennej  Kamieniew  uwaŜał,  iŜ

odpowiedzialność  za  działania  Frontu  Zachodniego  powinien
przejąć  ktoś  wyjątkowy.  Energiczny,  obdarzony  wyobraźnią  i
wielką  ambicją  dowódca.  Przy  tym  surowy  i  wymagający  wobec
Ŝ

ołnierzy,  zdolny  do  utrzymania  dyscypliny  w  powierzonej  mu

armii.  Wybór  Kamieniewa  padł  na  niespełna  trzydziestoletniego
Michaiła  Tuchaczew-skiego.  20  marca  Front  Zachodni  miał  juŜ
nowego dowódcę.

Niełatwo  znaleźć  w  dziejach  Armii  Czerwonej  równie  barwną  i

nietypową  karierę.  Tuchaczewski  urodził  się  w  1893  r.  w  starej
szlacheckiej  rodzinie,  ponoć  polskiego  pochodzenia,  w  majątku
Aleksandrówskoje w guberni smoleńskiej. Wśród swoich przodków
miał wielu oficerów. Jeden z nich odznaczył się w 1831 r. w wojnie
z  Królestwem  Polskim.  Michaił  poszedł  ich  śladem.  Ukończył
cenioną  Aleksandryjską  Szkołę  Wojenną  w  Moskwie.  Na  I  wojnę
wyruszył  w  szeregach  znakomitego  Siemionow-skiego  Pułku
Leibgwardii.  Jego  oficerowie  naleŜeli  do  towarzyskiej  elity  Rosji.
W czasie pokoju bywali gośćmi

background image

55

carskiej  rodziny  oraz  najznakomitszych  i  najstarszych  rosyjskich
rodów. W okresie wojen starali się wzbogacić tradycje bojowe pułku
własnymi  czynami.  Tuchaczewski  walczył  dzielnie,  zdobywając
szacunek  nie  tylko  przełoŜonych,  ale  takŜe  podkomendnych.  Jednak
juŜ na początku 1915 r. opuściło go szczęście i pod ŁomŜą dostał się
do niemieckiej niewoli

5

, z której zdołał uciec w 1917 r. Na początku

1918 r. wstąpił do Armii Czerwonej. Walnie przyczynił się do klęski
wojsk  Aleksandra  Kołczaka  i  Antona  Denikina.  Szybko  awansował,
dając  się  poznać  jako  wybitny  organizator  i  dowódca  wyŜszego
szczebla. Jednocześnie naleŜał do tych, którzy głośno wypowiadali się
przeciwko przyjmowaniu na najwyŜsze stanowiska dowódcze swoich
kolegów, byłych pułkowników i generałów carskiej siły zbrojnej. Ufał
ich  umiejętnościom,  ale  przede  wszystkim  uwaŜał,  Ŝe  nie  rozumieją
przemian,  jakie  zachodzą  w  Rosji,  i  całkowicie  nowatorskiego
charakteru  Armii  Czerwonej.  Mając  niespełna  trzydzieści,  był  po-
strzegany 

jako 

kandydat 

do 

najwyŜszych 

najbardziej

odpowiedzialnych  stanowisk.  Znający  go  lepiej,  a  rnoŜe  tylko
zawistni  towarzysze  broni,  ostrzegali,  iŜ  jeŜeli  zajdą  ku  temu
sprzyjające  okoliczności,  to  stanie  się  Napoleonem  rosyjskiej
rewolucji.  Pobije  jej  nieprzyjaciół,  ale  teŜ  zniszczy  ją  samą,
podporządkowując sobie państwo.

Kamieniew i Szaposznikow, zajęci przygotowaniami do ofensywy

na  północnym  obszarze  wojny,  mniej  uwagi  poświęcali  wojskom
Frontu  Południowo-Zachodniego.  Komenda  nad  nimi  spoczywała  w
rękach  starszego  wiekiem  i  stopniem  wyniesionym  z  carskiej  armii
kolegi Tuchaczew-skiego — Aleksandra Jegorowa.

Jegorow  urodził  się  w  1883  r.  w  Buzułuku  nad  Wołgą,  w

mieszczańskiej, bardzo skromnej rodzinie. Wybrał karierę

5

 W obozie jenieckim przebywał m.in. razem z francuskim jeńcem Charles'em de

Gaulle

r

em. Znajomość obaj dowódcy odnowili na początku 1936 r.

t

 podczas krótkiej

wizyty Tuchaczewskiego w ParyŜu.

background image

56

wojskową  i  ukończył  oficerską  szkołę  piechoty  w  Kazaniu.  SłuŜbę  w
armii  carskiej  ukończył  w  stopniu  pułkownika.  Początkowo
sympatyzował  z  eserowcami 

6

.  W  1917  r.  jednoznacznie  opowiedział

się  po  stronie  rewolucji  październikowej.  Uczestniczył  w  organizacji
Armii Czerwonej. Między innymi zajmował się oceną wstępujących do
niej  oficerów,  zarówno  ich  zawodowymi  kwalifikacjami,  jak
lojalnością  wobec  bolszewików.  Z  powodzeniem  dowodził  na  froncie
coraz  większymi  związkami.  W  styczniu  1920  r.  powierzono  mu
komendę  na  Frontem  Południowo-Zachodnim.  UwaŜano  go  za  wręcz
fanatycznie oddanego rewolucji dowódcę.

Trzonem  sił  Frontu  Południowo-Zachodniego  były  trzy  armie.  12

Armia  Siergieja  MieŜeninowa  zagradzała  polskim  wojskom  drogę  na
Kijów. Jej dowództwo znajdowało się właśnie w starej stolicy Rusi. 14
Armia  Hieronima  Uborewicza  uniemoŜliwiała  polskim  oddziałom
wtargnięcie od  zachodu  na  południowe  obszary  Ukrainy.  Jej  komenda
ulokowała  się  w  Odessie.  Natomiast  zadaniem  13  Armii  było
powstrzymanie, a w miarę moŜliwości rozbicie rosyjskich wojsk Piotra
Wrangla,  noszących  nazwę  Biała  Gwardia  i  broniących  Krymu.  13
Armia nie miała uczestniczyć w walkach z Polakami.

Dowództwo  Armii  Czerwonej  nie  było  przekonane,  czy  Front

Południowo-Zachodni  jest  wystarczająco  silny,  aby  przeciwstawić  się
polskim  wojskom.  Dlatego  Siergiej  Kamieniew  polecił  24  marca
przekazać do dyspozycji Aleksandra Jegorowa dotychczas bijącą się na
Froncie  Kaukaskim  1  Armię  Konną  Siemiona  Budionnego.  Zastrzegł
jednak,  iŜ  przed  udaniem  się  na  Ukrainę  powinna  zdobyć  twierdzę  i
port czarnomorski Tuapse

7

.

6

Partia  Socjalistów-Rewolucjonistów,  utworzona  w  1902  r.,  początkowo

współpracowała  z  bolszewikami,  od  1918  r.  w  opozycji.  Została  na
polecenie  Lenina  rozbita  i  zniszczona  aresztowaniami  oraz  zabójstwami
przywódców i aktywistów.

7

Twierdza  została  załoŜona  w  1838  r.,  a  na  początku  XX  w.  pełniła

zadanie jednego z waŜniejszych garnizonów rosyjskich.

background image

57

Polski  wywiad  obliczał,  iŜ  w  składzie  12  Armii  słuŜy  ok.  27  tys.

Ŝ

ołnierzy,  a  w  14  Armii  znajduje  się  13,5  tys.  Ŝołnierzy

8

.  W

większości  byli  to  zaprawieni  w  bojach,  zdyscyplinowani  w  obliczu
nieprzyjaciela  i  oczekujący  zwycięskiego  zakończenia  wojny  i
rewolucji  czerwonoarmiści.  Wytrzymali  na  wojenne  trudy,
dotychczas  uczestniczący  w  okrutnych  bratobójczych  walkach,  z
pogardą  odnosili  się  do  swojego  i  cudzego  Ŝycia.  Wpajano  im
nienawiść  do  zamoŜniejszych  warstw  społeczeństwa:  oficerów,
duchownych i urzędników, ziemian, właścicieli fabryk i warsztatów,
inteligencji, do kaŜdego, którego ręce nie miały śladów cięŜkiej pracy
fizycznej.  Byli  wśród  czerwonoarmistów  i  tacy,  którzy  naiwnie
wierzyli,  iŜ  w  Polsce,  Niemczech  i  innych  krajach  na  zwycięstwa
Armii Czerwonej oczekują robotnicy i chłopi. Spodziewali się, Ŝe jej
wtargnięcie  na  ziemie  zamieszkane  przez  ludność  polską  wywoła
spontaniczne  powstania  i  rewolucyjne  zamieszki  wymierzone
przeciwko rządowi w Warszawie i administracji państwowej.

Trudnym  do  pokonania  problemem,  z  jakim  borykali  się  Siergiej

Kamieniew, 

Michaił 

Tuchaczewski 

Aleksander 

Jegorow,

przygotowując  do  działań  swoje  oddziały,  było  niedostateczne
zaopatrzenie  czerwonoarmistów  w  mundury,  Ŝywność,  a  przede
wszystkim  w  amunicję.  Na  początku  1920  r.  znajdujące  się  w  ich
dyspozycji  zapasy  pozwalały  jedynie  na  rozpoczęcie  aktywnych
działań. 

Doświadczenie 

wskazywało 

na 

wysokie

prawdopodobieństwo  załamania  się,  w  trakcie  intensywnych  walk,
dostaw  materiałów  potrzebnych  armiom.  O  ile  jeszcze  rekwizycje  i
rabunki  prowadzone  we  wsiach  i  miasteczkach  mogły  zapewnić
utrzymanie Ŝołnierzy i koni, to brak w krytycznej chwili dostatecznej
ilości  amunicji  do  karabinów  i  dział  groził  poniesieniem  dotkliwej
poraŜki, a przy niesprzyjającym przebiegu operacji wojennych wręcz
klęską.

8

 L. W y s z c z e l s k i ,  Kijów..., s. 61.

background image

58

Oddziały  znajdujące  się  na  froncie  przeciwpolskim  nie  mogły  się

natomiast  uskarŜać  na  brak  uzbrojenia.  Miały  dostateczną  liczbę
pociągów pancernych, dział i karabinów maszynowych. W trakcie walk
Polacy  ze  zdumieniem  przekonali  się,  iŜ  Armia  Czerwona  dysponuje
takŜe  pewną  liczbą  nowoczesnych  samochodów  pancernych  i  cięŜaro-
wych  zachodniej  produkcji.  Była  to  zdobycz  na  Armii  Południa  Rosji
gen. Antona Denikina.

Dotychczasowymi  głównymi  przeciwnikami  Armii  Czerwonej  były

oddziały  kontrrewolucyjne.  W  pierwszej  kolejności  Lenin  musiał
usunąć  z  obszarów  Rosji  Radzieckiej  przeciwników  bolszewików  i
rewolucji. W tym czasie  walki  z  polskimi  wojskami  (m.in.  w  kwietniu
1919 r. o Wilno) miały jeszcze drugorzędne znaczenie. PoraŜki i klęski
ponoszone  w  starciach  z  Polakami  polityczni  i  wojskowi  przywódcy
bolszewików  uwaŜali  za  przejściowe.  Byli  przekonani,  iŜ  czas
rozstrzygających operacji dopiero się zbliŜał.

Natomiast  Naczelne  Dowództwo  Wojska  Polskiego  traktowało

Armię  Czerwoną  jako  wymagającego  przeciwnika,  ale  jednocześnie
sądziło,  iŜ  wojska  polskie  są  zdolne  do  pokonania  jej  w  dobrze
zaplanowanej i przeprowadzonej operacji. W działaniach wojennych na
Froncie  Wschodnim  w  1919  r.  i  na  początku  1920  r.  polskie  wojska
odnosiły zwycięstwa nad Armią Czerwoną. Do wojskowego potencjału
Rosji,  pokonanej  podczas  I  wojny  światowej  przez  Niemcy  i  Austro--
Węgry, niszczonej przez wojnę domową, odnosiło się mimo wszystko z
pewnym  lekcewaŜeniem.  Józef  Piłsudski,  podobnie  jak  wielu  innych
polityków,  był  przekonany,  Ŝe  zaistniała  niepowtarzalna  szansa
trwałego  osłabienia  wschodniego  sąsiada,  uczynienia  z  Polski
najsilniejszego państwa w środkowowschodniej Europie i ustanowienia
granic sprawiedliwych dla Polski i Ukraińskiej Republiki Ludowej.

Początkowo  Naczelny  Wódz  sądził,  iŜ  atakując  na  Ukrainie  spotka

główne siły Armii Czerwonej. Po uzyskaniu

background image

59

w pierwszej  połowie  marca  pewności,  iŜ  to  na  Białorusi  koncentruje
się masa uderzeniowa wroga, doszedł do wniosku, iŜ szybkie i mocne
natarcie wojsk polskich doprowadzi do zniszczenia przede wszystkim
12  Armii  oraz  wyzwolenia  ziem  Ukrainy  do  Dniepru  z  Kijowem
włącznie.  Spodziewał  się,  Ŝe  dzięki  operacji  kijowskiej  na  terenach
bezsprzecznie  przynaleŜnych  do  Ukraińskiej  Republiki  Ludowej
Symon  Petlura  i  Dyrektoriat  zorganizują  administrację  i  w
stosunkowo  szybkim  czasie  sformują  silną  armię.  To  zaś  pozwoli
przenieść  polski  wysiłek  wojenny  na  białoruski  teatr  działań  i
wówczas pobić znajdujące się na nim wojska przeciwnika.

Przygotowując  ofensywę  na  Ukrainie  Piłsudski  zarządził

przeprowadzenie  mniejszej  operacji  na  Mozyrz  i  Ka-lenkowicze.
Zdobycie  w  marcu  przez  polskie  oddziały  tych  dwóch  miejscowości
utrudniało  nieprzyjacielowi  sprawne  przerzucenie  oddziałów  z
Białorusi na południowy obszar walk.

NDWP  brało  równieŜ  pod  uwagę  moŜliwość  stosunkowo

szybkiego  przeniesienia  z  Frontu  Ukraińskiego  na  Białoruś  dwóch
dywizji  piechoty  (14  i  15),  i  to  juŜ  pod  koniec  pierwszego  tygodnia
ofensywy.  Nie  zamierzało  wykorzystać  do  operacji  kijowskiej  sił
rezerwowych  znajdujących  się  w  głębi  kraju,  przede  wszystkim
sześciu  formowanych  dywizji  piechoty.  Chciało  je  uŜyć  do
przeciwstawienia się wojskom Michaiła Tuchaczewskiego 

9

.

Do  działań  ofensywnych  na  Ukrainie  Józef  Piłsudski  skierował

znaczne siły. Grupa Poleska gen. Władysława Sikorskiego zajmowała
odcinek frontu od Chabna (na wschód od Mozyrza) po Kartynicze. 2
Armia  (13  i  15  Dywizja  Piechoty,  dywizja  jazdy  i  ukraińska  6
Dywizja  Strzelców)  gen.  Antoniego  Listowskiego  była  rozciągnięta
od Hłuszkiewicz po Starą Sieniawę. Rozkazy polecały jej

9

 A. C z u b i ń s k i ,  op. ci/., s. 156; P. Zaremba, Historia dwudziestolecia (1918-

1939), t. 1, ParyŜ 1981, s. 177.

background image

60

uderzyć  częścią  sił  w  kierunku  na  Berdyczów.  Pozostałymi
oddziałami  miała  osłonić  polskie  wojska  przed  ewentualnym
atakiem wroga od strony Chmielnika.

Pozycje  na  południe  od  Starej  Sieniawy  po  Kalus  obsadzała  6

Armia  (5,  12,  18  Dywizja  Piechoty  i  ukraińska  2  Dywizja
Strzelców) gen. Wacława Iwaszkiewicza. Najsilniejszą jednostką tej
armii była 12 Dywizja Piechoty płk. Mariana śegoty-Januszajtisa. 5
Dywizją  Piechoty  dowodził  gen.  Władysław  Jędrzejewski,  a  18
Dywizją  Piechoty  z  pochodzenia  Czech,  a  z  wyboru  Polak  gen.
Franciszek  Krajowski-Kraliczek.  Natomiast  ukraińską  dywizję
organizował płk Oleksandr Udowiczenko. Była najsłabszą jednostką
6 Armii. Miała w swoim składzie jedynie ok. 4 tys. Ŝołnierzy, w tym
ponad 550 oficerów. Na jej wyposaŜenie składało się m.in. 11 dział i
56 

karabinów 

maszynowych 

10

Gen. 

Iwaszkiewiczowi

podporządkowano m.in. takŜe 6 Dywizjon Lotniczy.

Miejscem postoju dowództwa 6 Armii był Lwów. Jednostki gen.

Iwaszkiewicza otrzymały zadanie atakowania w kierunku śmerynki
i  Winnicy.  Razem  z  prawym  skrzydłem  2  Armii  miały  spychać  na
wschód  i  wiązać  14  Armię  przeciwnika.  Ich  najpowaŜniejszym
zadaniem  była  osłona  trakcji  kolejowej  Mohylew—Koziatyń—
Kijów. Na razie  musiały  odpierać  akcje  zaczepne  inicjowane  przez
14  Armię.  MoŜliwe,  Ŝe  radziecki  komendant  frontu  planował
większą  operację,  od  której  odstąpił  z  nieznanych  nam  dzisiaj
przyczyn ".

Ogółem  do  udziału  w  pierwszej  fazie  operacji  kijowskiej

przygotowywało  się  109  batalionów,  64  szwadrony  i  104  baterie
polskie i ukraińskie. Gen. Wacław Iwasz-

10

 Z.  Karp  lis,  Wschodni  sojusznicy  polscy  w  wojnie  1920  roku.  Oddziały  wojskowe

ukraińskie, rosyjskie, kozackie i białoruskie w Polsce w latach 1919-1920, Toruń 1999, s.
23-24; L W y s z c z e i s k i ,  Kijów..., s. 61.
"   L. W y s z c z e i s k i ,  Kijów..., s. 72.

background image

61

kiewicz dysponował 39 batalionami, 8 szwadronami i 35 bateriami 

12

.

Piłsudski przewidywał, Ŝe Rosjanie będą bronić dostępu do Kijowa

kosztem  nawet  największych  ofiar.  Dlatego  teŜ  sądził,  Ŝe
wykorzystując  znaczenie  starej  stolicy  Rusi  dla  przeciwnika,  uda  mu
się  doprowadzić  do  walnej  bitwy.  W  jej  trakcie  zamierzał  otoczyć  i
zniszczyć  12  Armię,  stojącą  na  drodze  do  miasta.  Taki  rozwój
wydarzeń  zapewniłby  polskiej  stronie  na  długi  czas  militarną
przewagę  na  Ukrainie  i  uniemoŜliwił  przeciwnikowi  zorganizowanie
skutecznej  kontrofensywy.  Powinien  przesądzić  na  korzyść  Polski  i
Ukraińskiej Republiki Ludowej wynik wojny.

W  porównaniu  z  zadaniami  jakie  otrzymał  gen.  Rydz--Smigły,  te

które  przypadły  gen.  Iwaszkiewiczowi  wydawały  się  znacznie
skromniejsze.  Sprowadzały  się  bowiem  do  osłonięcia  od  południa
ostrza  polskiej  ofensywy  na  Kijów.  Dopiero  w  przyszłości,  w
wypadku  podjęcia  wielkiego  natarcia  w  kierunku  Odessy,  6  Armia
mogła  otrzymać  szansę  odegrania  znaczniejszej  roli  w  wojnie  z
radziecką Rosją.

Całość wojsk przeznaczonych do ofensywy na Ukrainie liczyła do

60  tys.  bagnetów  i  szabel.  Na  tym  obszarze  polska  strona
dysponowała  wyraźną  przewagą  liczebną  nad  nieprzyjacielem.  Była
teŜ  lepiej  od  niego  wyposaŜona  i  wyszkolona.  Pozwalało  to  mieć
nadzieję,  iŜ  wojskowe,  a  przede  wszystkim  polityczne  cele
postawione  przed  Ŝołnierzami  przez  Naczelnego  Wodza  zostaną
zrealizowane.

Wydana  przez  Piłsudskiego  17  kwietnia  1920  r.  “Dyspozycja

operacyjna  do  ofensywy  na  Ukrainę"  określiła  termin  rozpoczęcia
operacji  na  25  kwietnia.  Jednocześnie  ustalała  cele,  jakie  powinny
osiągnąć  polskie  armie  w  pierwszych  dniach  działań  ofensywnych.
Mniej dokładnie precyzowała zadania na dalsze dni akcji. Wynikiem

12

 T. K u t r z e b a, op. cit., s. 93.

background image

62

ofensywy  powinno  się  stać  przełamanie  frontu  przeciwnika,
rozbicie jego ugrupowania i zniszczenie kaŜdej z części oddzielnie.
Jako pierwsza miała zostać zniszczona rosyjska 12 Armia.

Ostatnie  dni  przed  rozpoczęciem  ofensywy  upływały  na

gorączkowych 

przygotowaniach. 

Dywizje 

otrzymywały

uzupełnienia  w  ludziach  i  sprzęcie  oraz  zajmowały  pozycje
wyjściowe.  WyŜsi  dowódcy  studiowali  ostatnie  doniesienia  o
nieprzyjacielu  i  zwoływali  odprawy  dla  swoich  bezpośrednich
podwładnych. Oficerowie starannie analizowali otrzymane rozkazy
i  studiowali  mapy.  Personel  polowych  szpitali  szykował  się  do
przyjęcia większej liczby rannych i kontuzjowanych Ŝołnierzy.

W  oddziałach  panowały  nastroje  gorączkowego,  podszytego

niepokojem  oczekiwania,  ale  teŜ  wiary  w  zwycię-stwo.  śołnierze
tęsknili za swoimi domami, a pochodzący  ze wsi  zastanawiali  się,
jak  sobie  radzą  ich  rodziny  w  gorących  dniach  prac  polowych.
Powszechnie  oczekiwano,  iŜ  nadchodzące  walki  będą  ostatnimi,
zakończonymi  upragnionym  pokojem,  a  w  konsekwencji  pozwolą
powrócić  do  spokojnego  Ŝycia,  matek,  Ŝon  i  dzieci.  Dochodziło,
jednak  na  niewielką  skalę,  do  buntów  i  Ŝądań  zdemobilizowania.
Jedno  z  takich  wydarzeń  miało  miejsce  26  marca  1920  r.  w
Kołomyi

13

.

Wielu  Ŝołnierzy  6  Armii  pochodziło  ze  Lwowa  i  Małopolski

Wschodniej. Miało za sobą walki z Ukraińską Armią Galicyjską, w
tym  takŜe  na  przełomie  1918  i  1919  r.  o  Lwów.  Na  potrzeby
wojska  zajęto  wiele  publicznych  budynków  oraz  hoteli.  Polscy
mieszkańcy  Lwowa  w  większości  serdecznie  odnosili  się  do
Ŝ

ołnierzy. Organizowano

13

 Komunikat informacyjny nr 21 (88) z 8 kwietnia 1920 r. z Okręgów Generalnych:

Warszawy,  Łodzi,  Lwowa,  Poznania,  [w:]  O  niepodległą  i  granice.  Raporty  i
komunikaty  naczelnych  władz  wojskowych  o  sytuacji  wewn
ętrznej  Polski  1919-1920,
opr. M. Jabłonowski, P. Stawecki, T. Wawrzyński, Warszawa-Pułtusk 2000, s. 398.

background image

63

ś

wietlice  dla  niŜszych  stopniem  wojskowych,  które  częściowo

wyposaŜono  na  koszt  lwowiaków.  Panie  z  róŜnych,  nie  tylko
zamoŜniejszych 

warstw 

społeczeństwa 

odwiedzały 

szpitale,

dostarczając  rannym  i  chorym  Ŝołnierzom  Ŝywność  oraz  niekiedy
gazety  i  ksiąŜki.  CięŜko  rannym  i  analfabetom  czytały  i  pisały  listy.
Urządzano z róŜnych okazji (m.in. rocznicy uchwalenia konstytucji 3
Maja)  uroczystości,  na  które  zawsze  zapraszano  wojskowych.
Wychodząca  we  Lwowie  prasa  sławiła  siłę  polskich  wojsk,
wytrzymałość  i  bohaterstwo  jej  Ŝołnierzy.  Z  wielkim  szacunkiem
pisała o Józefie Piłsudskim. Od wyraźnej krytyki Naczelnika Państwa
powstrzymywali się nawet endeccy dziennikarze.

Lwów  borykał  się  jednak  z  wieloma  trudnościami.  W  mieście

panowała  droŜyzna.  W  kwietniu  na  krótki  okres  zabrakło  w
sprzedaŜy  najpotrzebniejszych  produktów,  w  tym  nawet  chleba,
ziemniaków,  soli,  cukru  i  tłuszczy.  Wywołało  to  uliczne
demonstracje,  z  których  jedna  zakończyła  się  obrzuceniem  Ratusza
kamieniami

l4

.

Stolica  Galicji  powoli  i  ze  znacznym  wysiłkiem  likwidowała

zniszczenia  spowodowane  walkami  podczas  wojny  polsko-
ukraińskiej  w  latach  1918—1919.  Straty  jakie  wówczas  poniosło
miasto  szacowano  na  33  min  koron  austriackich.  Zieleń  nie  mogła
zakryć jeszcze wyraźnych śladów okopów i stanowisk strzeleckich w
parku  Kościuszki  (Ogrodzie  Jezuickim),  parku  Kilińskiego  oraz  na
cmentarzu 

Łyczakowskim. 

Zlikwidowano 

natomiast 

polowe

cmentarze,  m.in.  przy  Politechnice  i  w  Parku  Kościuszki.  Prochy
poległych 

złoŜono 

na 

nowej 

kwaterze 

przy 

cmentarzu

Łyczakowskim.  Miejscem  pochówku,  nazywanym  Lwowskim
Cmentarzem  Bohaterów  lub  Cmentarzem  Obrońców  Lwowa,
opiekowała  się  StraŜ  Mogił  Polskich  Bohaterów.  NaleŜeli  do  niej
najznamienitsi

14

 Meldunek dyrektora policji Lwowa dla ministra spraw wewnętrznych z 14 kwietnia

1920  r.,  [w:]  1  storo  ja  Lwowa  w  dokumientach  i  matieriałach.  Zbirnik  dokumientiw  i
tnaterialiw, 
Kij iw 1986, s. 178.

background image

64

obywatele  miasta  i  mieszkańcy  Galicji,  w  tym  ks.  kapelan  Józef
Panas,  Jan  Chlamtacz  i  Kornel  Makuszyński

,5

.  Udało  się  równieŜ

wyremontować  niektóre  z  budynków,  m.in.  szkół  Mickiewicza,  św.
Antoniego,  św.  Zofii,  ks.  Kordeckiego,  Lenartowicza,  Sobieskiego.
Uruchomiono  wreszcie  po  kilku  próbach  miejską  gazownię.  Jej
funkcjonowanie  utrudniało  ustawiczne  psucie  się  gazociągów  i
bardzo niska jakość surowca. Z trudem i z ograniczonymi sukcesami
trwała odbudowa zakładów energetycznych. Dzięki temu moŜna było
przynajmniej  wyprowadzić  z  zajezdni  część  tramwajów  miejskich,
ale  trasy  skrócono  o  ponad  połowę  swojej  długości.  Nie  potrafiono
jednak  wznowić  pracy  miejskich  wodociągów,  gdyŜ  nie  działały
stacje  pomp  całkowicie  zdewastowane  w  1919  r.  Niewielkie  ilości
wody,  na  zasadzie  obiegu  grawitacyjnego,  dostarczane  rurami  do
domów,  nie  wystarczały  ich  mieszkańcom.  Wybudowano  więc  na
podwórkach i skwerach ponad 260 róŜnego typu studni

16

.

Nie  najlepiej  układały  się  stosunki  między  poszczególnymi

grupami  narodowościowymi  zamieszkującymi  Lwów.  Wśród
Polaków  krąŜyły  pogłoski  o  przygotowaniach  Ukraińców  do
powstania.  śydów,  zwłaszcza  ubogich,  podejrzewano  zaś  o
sympatyzowanie  z  hasłami  rosyjskiej  rewolucji.  Natomiast
społeczności 

ukraińska 

oraz 

Ŝ

ydowska 

obawiały 

się 

fali

prewencyjnych aresztowań i internowań, a nawet pogromów. Władze
wojskowe  spodziewały  się,  iŜ  lojalność  wobec  polskiego  państwa
zamierzała  zachować  partia  rusofilska,  do  której  naleŜeli
prawosławni Ukraińcy 

l?

.

15

S.  S.  Nic  i  ej  a,  Cmentarz  Obrońców  Lwowa,  Wrocław—Warsza-

wa-Kraków 1990, s. 71.

16

A.  B o n u s i a k ,   Galicja  i  jej  dziedzictwo,  t.  13,  Lwów  w  latach

1918-1939, Rzeszów 2000, s. 23-24.

17

Komunikat  informacyjny  nr  17  (84)  z  6  marca  1920  r.  z  Okręgów

Generalnych: 

Warszawy, 

Łodzi, 

Kielc, 

Lublina, 

Lwowa, 

Krakowa,

Poznania, Pomorza, [w;] O niepodległą i granice. Raporty..., s. 385.

background image

65

Wrzenie  społeczne  i  narodowe  utrzymywało  się  na  wsiach,  w

większości  zamieszkanych  przez  Ukraińców.  Do  polskiego  państwa
ukraińscy  chłopi  odnosili  się  z  niechęcią  lub  wrogością,  zbyt  często
podsycaną przez grubiańskie postępowanie lokalnych urzędników lub
dowódców  wojskowych.  W  niektórych  regionach  panował  głód.
Przedstawiciele  administracji  alarmowali,  iŜ  zdarzały  się  wypadki
ś

mierci  spowodowanej  brakiem  Ŝywności.  Tę  tragiczną  sytuację

wykorzystywali  komunistyczni  agitatorzy,  przenikający  ze  wschodu
lub  Austrii,  Węgier  i  Niemiec.  Pod  ich  wpływem  wiosną  1920  r.
doszło  do  kilkunastu  zbrojnych  wystąpień  ukraińskich,  niegroźnych,
ale wymownych, stłumionych przez oddziały wojska i policję 

l8

.

Obawy  przed  wystąpieniami  Ukraińców  nie  mogły  być  jednak

dominujące,  skoro  wiosną  i  jeszcze  wczesnym  latem  1920  r.  do
Lwowa  przybywały  z  całego  kraju  wycieczki  młodzieŜy,  chcącej
poznać jego zabytki i miejsca walk z 1918 r. Młodych gości było tak
wielu,  iŜ  powstał  komitet  mający  ułatwić  im  zakwaterowanie,
wyŜywienie oraz zwiedzenie miasta. Jego prezesurę objął hr. Ludwik
Bolesta-Koziebrodzki

19

.

Nastroje  ludności  ukraińskiej  nie  odbiły  się  negatywnie  takŜe  na

przygotowaniach 6 Armii do działań ofensywnych. Jej dowódca gen.
Wacław  Iwaszkiewicz  cieszył  się  szacunkiem  nie  tylko  swoich
Ŝ

ołnierzy.  Zdobył  uznanie  takŜe  ludności  cywilnej.  Polscy

mieszkańcy  Galicji  uwaŜali  go  za  zwycięzcę  Ukraińskiej  Armii
Galicyjskiej  z  1919  r.  Pamiętali,  Ŝe  nie  tylko  skutecznie  bronił
Lwowa, ale przede wszystkim to, Ŝe potem dowodził w zwycięskich
ofensywach wojsk polskich w maju i lipcu 1919 r. Nie przeszkadzał
im   nawet   fakt,   Ŝe   generał   urodzony   w   Rosji

18

J.      S z c z e p a ń s k i .       Społeczeństwo      Polski      w      walce      z      najazdem

bolszewickim 1920 roku

y

 Warszawa-Pułtusk 2000, s. 80 i n.

19

“Gazeta Lwowska" nr 149 z 4 lipca 1920 r., s. 5.

5 — Galicja Wschodnia 1920

background image

66

i  przed  1917  r.  słuŜący  w  carskim  wojsku  bardzo  słabo  mówił  po
polsku.

Gen.  Wacław  Teodor  Iwaszkiewicz  (uŜywający  równieŜ

nazwiska  Rudoszański,  od  rodowej  siedziby  Rudoszan)  dobrze
zasłuŜył  na  szacunek  swojego  otoczenia  i  mieszkańców Lwowa.  W
stosunkowo nielicznej grupie generałów wojsk polskich z lat wojen
1918-1920,  rozpoczynających  zawodową  karierę  jeszcze  w
zaborczych 

armiach, 

wyróŜniał 

się 

silną 

osobowością,

zdyscyplinowaniem  i  doświadczeniem.  Cieszył  się  opinią  gorącego
patrioty  i  prawego  Ŝołnierza,  stroniącego  od  angaŜowania  się  w
spory  polityczne,  lojalnego wobec  Naczelnego  Wodza  i  Naczelnika
Państwa Józefa Piłsudskiego.

ś

ycie  gen.  Iwaszkiewicza  biegło  podobnie  jak  wielu  innych

Polaków,  którzy  dorastali  i  rozpoczynali  zawodowe  kariery w  głębi
rosyjskiego imperium. Urodził się 26 sierpnia 1871 r. w Omsku nad
Irtyszem w rodzinie zesłańca — uczestnika powstania styczniowego
Witalisa  i  szlachcianki  z  Witebszczyzny  Leokadii  z  domu  Karaffa-
Korbutt.  Ojciec  utrzymywał  liczną  rodzinę,  cięŜko  pracując  jako
inŜynier. Wacław miał pięcioro rodzeństwa

20

.

Nie  znamy  motywów  wstąpienia  kilkunastoletniego  chłopca,

wychowanego  w  szlacheckiej  patriotycznej  rodzinie  do  korpusu
kadetów,  a  po  jego  ukończeniu  do  Pawłowskiej  Szkoły  Wojskowej
w  Petersburgu.  MoŜemy  przypuszczać,  iŜ  miały  na  niego  wpływ
zarówno  skromne  warunki  materialne,  w  których  się  wychowywał,
jak i zainteresowanie zawodową słuŜbą  wojskową.   Mógł  równieŜ
marzyć,  jak  wielu jego

20

  M.  Z g ó r n i a k ,   Iwaszkiewicz-Rudoszański  Wacław,  [w:]  Polski  słownik

biograficzny^  t.  X/2,  Wrocław—Warszawa—Kraków  1963,  s.  184—185;  P.
S t a w e c k i ,   Słownik  biograficzny  generałów  Wojska  Polskiego  1918-1939,
Warszawa 1994, s. 142; Encyklopedia wojskowa, t. ni. Warszawa 1933, s. 501; G.
Ł u k o m s k i ,   Iwaszkiewicz-Rudoszański  Wacław,  [w:]  Kawalerowie  Virtuti
Militari 1792-1945, 
t. n (1914-1921), cz. I, Koszalin 1991, s. 53-54.

background image

67

polskich rówieśników podejmujących karierę w zaborczej armii, tak o
męskiej  przygodzie,  jak  i  zdobyciu  wykształcenia  wojskowego,  aby
potem,  w  sprzyjających  okolicznościach,  stanąć  do  walki  o
niepodległość swojej ojczyzny./

W 1895 r. awansował do stopnia porucznika^ a dziewięć lat później

do  stopnia  kapitana.  Uczestniczył  od  1894  r.  w  rosyjskich
interwencjach  zbrojnych  w  Chinach  (m.in.  przeciwko  tzw.  powstaniu
bokserów)  i  w  latach  1904—1905  w  przegranej  wojnie  z  Japonią.  W
bitwie pod Mukdenem został ranny, w głowę i nogę. Do końca Ŝycia w
chwilach zmęczenia uŜywał laski.

Klęska  poniesiona  przez  państwo  Romanowów  w  wojnie  z

azjatyckim,  dotychczas  lekcewaŜonym  przez  Europę  państwem,
wstrząsnęła rosyjskim dworem, a takŜe opinią publiczną. Odsłoniła nie
tylko słabość armii, ale takŜe samego caratu. W jej wyniku Mikołaj II
zainicjował  reformy  wojskowe.  Usunięto  takŜe  starszych  stopniem  i
wiekiem  dowódców,  często  skorumpowanych,  nieudolnych  oraz  nie-
zdolnych  do  podejmowania  decyzji.  Zaczęto  zwracać  większą  uwagę
na  niŜszych  rangą,  młodszych,  ale  juŜ  doświadczonych  i
wyróŜniających  się  oficerów,  ułatwiając  im  drogę  awansowania.  W
1910  r.  Wacław  Iwaszkiewicz  awansował  na  pułkownika.  W  tym
ostatnim  stopniu,  jako  dowódca  54  pułku  strzelców  syberyjskich
wyruszył  na  Wielką  Wojnę.  W  grudniu  1914  r.  otrzymał  stopień
generała  majora  i  bardzo  cenione  wyróŜnienie  “Złotą  Szablę".
Dowodził  brygadą,  następnie  dywizją.  Odznaczył  się  m.in.  jesienią
1914  r.  w  bitwie  pod  Łodzią  i  w  1917  r.  w  rejonie  Rygi,  gdzie
ponownie  został  ranny.  Był  świadkiem  klęsk  rosyjskich  wojsk,
stopniowego  spadku  dyscypliny  i  rozprzęŜenia  w  szeregach,  rozpadu
struktur dowodzenia i w końcu  rewolucyjnego chaosu. Upadek  caratu
w  marcu  1917  r.  (rewolucja  lutowa),  zapowiadający  demokratyzację
Ŝ

ycia w byłym imperium i stwarzający warunki dla odbudowy polskiej

państwowości,  przywitał  z  zadowoleniem.  Natomiast  przejecie

background image

68

władzy  w  listopadzie  tego  roku  (rewolucja  październikowa)  przez
bolszewików,  towarzyszący  temu  krwawy  terror  i  pogłębiający  się  w
skali całego państwa bałagan, musiały budzić największe obawy.

Zmiany  zachodzące  w  Rosji  umoŜliwiły  polskim  wojskowym

powołanie  na  zjeździe  rozpoczętym  w  Petersburgu  7  czerwca  1917  r.
Naczelnego  Polskiego  Komitetu  (Naczpol).  Wśród  generałów  i
oficerów, którzy szybko i z entuzjazmem zaangaŜowali się w działania
na rzecz formowania polskiej siły zbrojnej znajdował się takŜe Wacław
Iwaszkiewicz. Po pracy w Petersburgu w strukturach Naczpolu objął 21
listopada 1917 r. dowództwo 3 Dywizji Strzelców, która ostatecznie na
początku 1918 r. znalazła się w I Korpusie Polskim, dowodzonym przez
gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego.

Dzięki  wysiłkom  Iwaszkiewicza  i  jego  oficerów  3  Dywizja

Strzelców  w  stosunkowo  krótkim  czasie  stała  się  siłą  zdolną  do
przeciwstawienia  się  zanarchizowanym,  ale  teŜ  bitnym  oddziałom
rewolucyjnym

21

.  Dała  temu  świadectwo  przechodząc,  a  jednocześnie

walcząc z regularnymi i partyzanckimi oddziałami dowodzonymi przez
ówczesnego naczelnego dowódcę Armii Czerwonej, Nikołaja Krylenkę,
ok. 400 km z Jelni w rejon Bobrujska.

W tym czasie polskie korpusy w Rosji nominalnie podlegały Radzie

Regencyjnej.  Jej  orędzie  o  przejęciu  zwierzchnictwa  nad  polskimi
formacjami odczytano Ŝołnierzom I Korpusu Polskiego 6 marca 1918 r.
W  praktyce  nie  miało  ono  znaczenia.  Losy  Ŝołnierzy  zaleŜały  przede
wszystkim  od  stosunku  do  nich  Niemiec  i  Austro-Węgier,  których
wojska przystępowały do okupacji zachodnich obszarów pogrąŜonej w
rewolucyjnym  zamęcie  Rosji.  Po  wahaniach  i  rozmowach  z  polskimi
politykami i wojskowymi państwa centralne przeprowadziły likwidację
stojących na wschodzie korpusów.

21

    Patrz  H.  B a g i ń s k i ,       Wojsko  Polskie  na  Wschodzie    1914-1920,  Warszawa

1921, s. 287.

background image

69

Rozbrajanie  przez  Niemców  jednostek  I  Korpusu  w  okresie  27

maja—7  lipca  1918  r.,  za  wymuszoną  zgodą  na  gen.  Józefie
Dowborze-Muśnickim,  okazało  się  dla  większości  Ŝołnierzy
tragicznym  przeŜyciem.  Gen.  Iwaszkiewicz  postanowił  powrócić  na
ziemie  polskie.  Odrzucił  ofertę  wyjazdu  do  Ameryki  Północnej  i
objęcia  tam,  z  ramienia  Komitetu  Narodowego  Polskiego,
dowództwa  nad  organizowanymi  polskimi  oddziałami.  UwaŜał,  Ŝe
jego  miejsce  jest  w  kraju,  który  będzie  potrzebo  wał  wy  kształcony
eh i doświadczonych dowódców.

W  listopadzie  1918  r.  gen.  Iwaszkiewicz  bez  zastrzeŜeń

podporządkował  się  Józefowi  Piłsudskiemu  jako  Naczelnemu
Wodzowi.  Początkowo  wykonywał  obowiązki  związane  z
otrzymanym  stanowiskiem  dowódcy  Okręgu  Generalnego  Kielce.
Od  26  listopada  1918  r.  formował  Dywizję  Litewsko-Białoruską  i
dowodził nią na froncie, m.in. wyzwalając Słonim. W marcu 1919 r.
Piłsudski  podjął  decyzję,  która  okazała  się  punktem  zwrotnym  w
wojskowej  karierze  gen.  Iwaszkiewicza.  Naczelny  Wódz  przekazał
mu stanowisko dowódcy wojsk polskich walczących we wschodniej
Małopolsce.

Znacząca  rola,  jaką  gen.  Wacław  Iwaszkiewicz  odegrał  w

walkach  w  Małopolsce  w  1919  r.  została  nagrodzona  22  stycznia
1920  r.  dekoracją  krzyŜem  Virtuti  Militari  V  klasy  (nr  3).  Razem  z
pierwszymi wyróŜnionymi (m.in. Józefem Piłsudskim, gen. Józefem
Hallerem,  gen.  Edwardem  Smig-łym-Rydzem,  gen.  Bolesławem
Roją, gen. Franciszkiem Latinikiem, płk. Stanisławem Skrzyńskim i
kpt.  Adamem  Kocem)  znalazł  się  w  pierwszej  Tymczasowej
Kapitule Orderu Virtuti Militari 

22

.

Dyspozycje  Naczelnego  Wodza  dotyczące  działań  jednostek

przeznaczonych  do  operacji  kijowskiej  gen.  Wacław  Iwaszkiewicz
odebrał   wieczorem   22   kwietnia    1920 r.

22

  W  pracach  Kapituły  tego  orderu  będzie  uczestniczyć  do  końca  Ŝycia.  K.

F i l i p o w ,  Order Virtuti Militari, Białystok 1992, s. 38.

background image

70

w  Równem.  Potwierdzały  wszystkie  wcześniejsze  uzgodnienia.
Zgodnie z nimi na przełomie kwietnia i maja jego 6 Arrnia (5, 12 i 18
Dywizja  Piechoty  i  ukraińska  2  Dywizja  Strzelców)  odgrywała  w
operacji kijowskiej pomocniczą rolę.
Operacja kijowska rozpoczęła się, zgodnie z planem,
0

 

godzinie  3.20  nad  ranem  25  kwietnia.  Dowództwo  nad  polskimi

siłami  sprawował  osobiście  Józef  Piłsudski.  Ostrze  polskiego
ugrupowania ofensywnego tworzyły jednostki (1 DP Legionów, 7 DP
i 3 Brygada Kawalerii) gen. Edwarda Śmigłego-Rydza. Na Ŝadnym z
odcinków  frontu  polscy  Ŝołnierze  gen.  Śmigłego-Rydza,  płk.  Józefa
Rybaka  i  gen.  Jana  Romera  nie  napotkali  zdecydowanego  oporu
przeciwnika.  Radziecka  12  Armia  wycofywała  się,  tracąc  teren,  w
kierunku  Kijowa.  Wszędzie  tam,  gdzie  dochodziło  do  walk,  Polacy
rozbijali  sowieckie  oddziały.  26      kwietnia,      po      32      godzinach
działań   ofensywnych,
1

 

Brygada  Piechoty  Legionów  dowodzona  przez  ppłk.  Stefana

Dęba-Biernackiego  opanowała,  korzystając  m.in.  z  samochodów,
ś

ytomierz,  odległy  od  pozycji  wyjściowych  o  80  km.  Uczestnik  tej

akcji oficer i poeta Władysław Broniewski zapisał w dzienniku: “Był
to  bajeczny  «skok»  autami  —  kilkadziesiąt  kilometrów  ofensywy
przez  jeden  dzień.  Pchałem  się  naprzód  jak  mogłem.  W  miasteczku
Wilsku  stoczyłem  bitwę  z  dobrym  skutkiem:  zdobyłem  1  k.m.,
zadałem nieprzyjacielowi  duŜe  straty.  Później  sporo jeńców, jeszcze
jeden  k.m.,  ale  to  juŜ  drugiego  dnia  w  śytomierzu"

23

.  Rano  27

kwietnia  jazda  gen.  Jana  Romera  zajęła  Koziatyń.  Dzień  później  po
zaciętych  i  krwawych  bojach  grupa  płk.  Józefa  Rybaka  opanowała
Malin. Radzieckie siły na Ukrainie zostały rozerwane, a w sztabie 12
Armii  powstał  bałagan.    Część  radzieckich  jednostek  straciła
łączność

23

 W . B r o n i e w s k i ,  Pamiętnik 1918-1922, Warszawa 1987, s. 173.

background image

71

z  wyŜszymi  dowództwami.  Do  innych  zaś  docierały  rozkazy
dowództwa  armii  nakazujące  organizację  obrony  terytoriów,  z
których  juŜ  zdąŜyły  się  wycofać.  Droga  na  Kijów  stała  przed
polskimi dywizjami i pułkami otworem 

24

.

6  Armia  gen.  Wacława  Iwaszkiewicza  rozpoczęła  działania

ofensywne  dopiero  dzień  później  po  grupie  gen.  Edwarda
Ś

migłego-Rydza,  26  kwietnia.  Jej  najsilniejsza  12  Dywizja

Piechoty  nacierała  wzdłuŜ  linii  kolejowej  Płoskirów—śmerynka.
Na lewym skrzydle posuwała się 5 Dywizja Piechoty, a na prawym
18  Dywizja  Piechoty.  Ku  zaskoczeniu  polskich  sztabów
przeciwnik,  unikając  kontaktu,  szybko  odpływał  na  wschód.
Dowódca  sowieckiej  14  Armii,  z  pochodzenia  Polak,  Hieronim
Ubo-rewicz,  nakazał  odwrót.  Do  cięŜkiej  walki  doszło  jedynie  27
kwietnia  o  miasteczko  Bar,  w  którym  znajdowały  się  bogato
zaopatrzone  rosyjskie  magazyny  Ŝywności,  amunicji  i  sprzętu
wojskowego.  Po  dziesięciu  godzinach  starć  na  ulicach  i
podwórkach  miasteczko  zostało  zdobyte  przez  Ŝołnierzy  52  pułku
piechoty.  Wiele  domów  zostało  zupełnie  zniszczonych,  a
mieszkańców  pozbawionych  dachu  nad  głową.  Tego  teŜ  dnia
czołowe  oddziały  6  Armii  doszły  do  linii  kolejowej  Kijów—
ś

merynka.

Natomiast  28  kwietnia  Ŝołnierze  z  12  Dywizji  Piechoty

opanowali  węzeł  kolejowy  śmerynka,  a  ukraińscy  z  2  Dywizji
Strzelców  Mohylew

25

.  Następnego  dnia  o  świcie  oddziały  z  5

Dywizji Piechoty weszły do opuszczonej przez wojska przeciwnika
Winnicy. Tym samym zadanie

24

Szerzej  T.  Kutrzeba,  op.  cit.,  s.  101;  M.  Wrzosek,  Wojny

o  granice  Polski  Odrodzonej  1918-1921,  Warszawa  1992,  s.  259-260;  L.
W y s z c z e l s k i ,   Kijów...,  s.  81—89;  J.  O d z i e m k o w s k i ,   Leksykon
bitew polskich 1914-1921, 
Pruszków 1999, s. 81-82, 94-95 i 169-170.

25

Podległa  dowódcy  6  Armii  ukraińska  2  Dywizja  Strzelców  miała

jeszcze  charakter  kadrowy.  Jej  stan  bojowy  był  porównywalny  z  polskim
pułkiem piechoty.

background image

72

nałoŜone przez Naczelnego Wodza na gen. Wacława Iwaszkiewicza
i  jego  Ŝołnierzy  zostało  wykonane.  Zdobyto  znaczne  ilości  sprzętu
wojskowego i taboru kolejowego, a takŜe magazyny Ŝywności.

Działania  6  Armii  ułatwiły  przejście  na  polską  stronę  dwóch

brygad  (2  i  3)  z  Czerwonej  Ukraińskiej  Armii  Galicyjskiej,  razem
11,5 

tys. 

ukraińskich 

Ŝ

ołnierzy 

ze 

wschodniej 

Galicji,

wyposaŜonych  m.in.  w  44  działa  i  45  karabinów  maszynowych.
Ukraińcy rozbili przy tym część oddziałów 408 i 409 pułku piechoty
Armii Czerwonej.

Po  przejściu  przez  polskie  stanowiska,  brygady  CzUAG  zostały,

na  polecenie  NDWP,  rozbrojone.  Polacy  nie  ufali  ukraińskim
Ŝ

ołnierzom z Galicji. Dlatego część z nich internowano w obozach.

Pozostali  utworzyli  jedną  z  brygad  5  Chersońskiej  Dywizji
Ukraińskiej. Tak jak obawiali się tego polscy oficerowie, brygada ta
w  sierpniu  1920  r.  porzuciła  w  rej.  Horodenki  swoje  stanowiska,
otwierając przed nieprzyjacielem drogę w głąb Małopolski. Przeszła
przez  Karpaty  do  Czech,  gdzie  została  internowana  na  specjalnych
warunkach.  Czeskie  władze  polityczne  i  wojskowe  zgodziły  się
między  innymi  na  zachowanie  jej  struktur  organizacyjnych,
ukraińskich  oddziałów  oraz  na  prowadzenie  przez  ich  dowódców
szkolenia  Ŝołnierzy.  Internowani  oficerowie  nawiązali  bliskie
kontakty  z  emigracyjnymi  politykami  ZURL  przebywającymi  w
Pradze  i  Wiedniu,  przede  wszystkim  z  ich  przywódcą  Jewhenem
Petruszewiczem.

Dotychczasowe sukcesy polskich armii na Ukrainie wskazywały,

iŜ  polskie  działania  ofensywne  zaniepokoiły  przeciwnika  swoim
rozmachem.  Aleksander  Jegorow  oraz  dowódcy  12  i  14  Armii  nie
spodziewali  się,  iŜ  to  na  nich  zwali  się  aŜ  tak  potęŜne  polskie
uderzenie.  Obie  radzieckie  armie  nie  były  przygotowane  do
sprostania rozwojowi wydarzeń. Miały przecieŜ, zgodnie z wcześ-

background image

73

niejszymi  ustaleniami,  wzmocnione  1  Armią  Konną,  wspomagać
ofensywę  Frontu  Zachodniego  własnymi  natarciami  na  Wołyniu  i
Podolu,  wiąŜąc  polskie  jednostki.  W  rezultacie  polska  operacja
“trafiła  więc  na  Front  Południowo-Zachodni  —  stwierdza  T.
Kutrzeba  —  nie  gotowy  jeszcze  do  działań  ani  ofensywnych,  ani
defensywnych.  Armia  Konna  Budionnego  dopiero  się  zbliŜała,  a
dopiero  po  jej  przybyciu  miały  się  rozpocząć  nakazane  działania
ofensywne" 

26

.

Radzieckie  dowództwo  Frontu  Południowo-Zachodniego  oddając

rozległe obszary, przede wszystkim zamierzało zachować siły zdolne
do 

przeprowadzenia 

kontrofensywy. 

Początkowo 

teŜ 

nie

przywiązywało  wagi  do  strat  terytorialnych,  uznając  je  za
przejściowe.  Wiedziało,  Ŝe  kończyły  się  przygotowania  do  wielkiej
akcji  Frontu  Zachodniego,  mającej  rozpocząć  się  w  najbliŜszym
czasie  na  Białorusi.  27  kwietnia  do  14  Armii  nadeszły  rozkazy,
nakazujące  jej  zatrzymanie  się  na  linii  Kalinówka—Winnica—
Zmeryn-ka—Kamieniec  Podolski.  Natomiast  12  Armia  miała  przy-
gotować się do obrony rejonu Kijowa.

Zadania  Frontu  Południowo-Zachodniego 

porządkowała  i

sprecyzowała  dyrektywa  Aleksandra  Jegorowa  z  1  maja,
potwierdzająca  wcześniejsze  dyspozycje.  12  Armia  otrzymała
zadanie  utrzymania  stolicy  Ukrainy  i  wiązania  jak  największych  sił
polskich.  14  Armia  miała  bronić  przed  wojskami  polskimi  i  URL
dróg  prowadzących  nad  wybrzeŜe  Morza  Czarnego,  Krym  i  do
Odessy. Po raz pierwszy teŜ Jegorow zadysponował 1 Armią Konną.
Nakazał jej zebranie się w rej. Humania i Ja-katierinburga. Kawaleria
Budionnego znajdowała się jednak jeszcze daleko od obszaru walk z
Polakami  i  przed  upływem  dwóch—trzech  tygodni  nie  mogła  się
znaleźć na Ukrainie.

26

 T. Kutrzeba,op. cit., s. 135.

background image

74

Powstrzymania wojsk polskich na Ukrainie domagał się zapewne

Lenin  oraz  polityczne  i  wojskowe  kierownictwo  radzieckiej  Rosji.
Przywódca 

rewolucji, 

wspierany 

przez 

niektórych 

swoich

współpracowników,  zdając  sobie  sprawę  z  rozlicznych  słabości  w
organizacji i dowodzeniu  Armią  Czerwoną,  postanowił  wykorzystać
stojącą na uboczu, ale jeszcze liczną grupę zawodowych wojskowych
armii carskiej, przede wszystkim najwyŜszych stopni. 2 maja na jego
polecenie utworzono w Moskwie Radę Bezpieczeństwa Wojskowego
(RBW),  składającą  się  z  najwybitniejszych  wojskowych,  jakich  się
udało  bolszewikom  odszukać.  Niektórzy  z  nich  przystąpili  do  rady
kierowani rosyjskim patriotyzmem, przede wszystkim pod wpływem
informacji o kurczeniu się terytorium ich ojczyzny. Innych zmuszano
do  współpracy  groźbami.  Wszyscy  wiedzieli,  iŜ  w  wypadku
wypowiedzenia  lojalności  bolszewickim  przywódcom  Rosji  poniosą
surowe  konsekwencje,  a  w  niebezpieczeństwie  znajdzie  się  takŜe
Ŝ

ycie  członków  ich  rodzin.  Na  czele  RBW  stanął  popularny,  dzięki

zwycięstwom  jakie  odnosił  podczas  Wielkiej  Wojny,  gen.  Aleksiej
Brusiłow.

Odwrót radzieckiej 12 i 14 Armii zaskoczył NDWP.  Oczekiwało

twardej  obrony  Ukrainy  i  Kijowa,  a  tym  samym  przyjęcia  przez
nieprzyjaciela  walnej  bitwy  w  obronie  historycznej  stolicy  Ukrainy.
Józef  Piłsudski,  po  wahaniach,  nakazał  rano  28  kwietnia  grupom
gen.  Edwarda  Śmigłego-Rydza  i  płk.  Józefa  Rybaka  kontynuować
natarcie  w  kierunku  Kijowa.  Pięć  dni  później,  3  maja,  szef  Sztabu
Generalnego  gen.  Stanisław  Haller  podpisał  rozkaz,  którym
zakończył  organizację  3  Armii.  Jej  trzonem  stały  się  jednostki  grup
gen.  Śmigłego-Rydza  i  płk.  Rybaka.  Dowództwo  nad  nową  armią
objął Śmigły.

Rozkaz  z  3  maja  usprawniał  dowodzenie  polskimi  wojskami  na

najwaŜniejszym  odcinku  ukraińskiego  frontu.  Nie  zmieniał
natomiast zadań nałoŜonych na gen. Śmigłego-

background image

75

-Rydza  i  podległych  mu  Ŝołnierzy.  Nakazywał  im:  „dotrzeć  do  linii
rzeki Dniepr, od ujścia rzeki Prypeci do ujścia rzeki Krasnej, zdobyć
miasto  Kijów,  utrzymać  w  całości  mosty  na  Dnieprze  w  Kijowie  i
zabezpieczyć  miasto  przez  stworzenie  przedmościa..." 

27

.  Kwaterę

Główną Naczelnego Wodza umiejscawiał w śytomierzu. Nie uległy
teŜ większym zmianom zadania stawiane pozostałym siłom polskim.
Rozkazy  z  28  kwietnia  i  3  maja  utrzymywały  dotychczasowe  cele
operacji  2  i  6  Armii.  Obie  armie  przede  wszystkim  chroniły  od
południa  wojska  gen.  Śmigłego-Rydza,  spychając  na  wschód  14
Armię  i  prawe  skrzydło  12  Armii.  NDWP  nie  kazało  generałom
Antoniemu 

Listowskiemu 

Wacławowi 

Iwaszkiewiczowi

podejmować intensywnych działań pościgowych. Zalecało powolne i
systematyczne  zajmowanie  terenu,  godząc  się  na  utratę  bojowego
kontaktu  z  wrogiem.  Nie  wykorzystało  teŜ  luki  między  lewym
skrzydłem 12 Armii a prawym skrzydłem 14 Armii, wynoszącej ok.
150 km.

Przygotowując  plany  zajęcia  Kijowa  siłami  swojej  3  Armii,  gen.

Smigły-Rydz  pozostawał  przekonany,  iŜ  będzie  musiał  stoczyć
trudną bitwę. Miał nadzieję, iŜ zdoła w niej, tak jak tego oczekiwało
NDWP,  nie  tylko  opanować  miasto,  ale  zniszczyć  wrogie  wojska.
Dlatego teŜ pierwsze meldunki  o  braku  większych  oddziałów  Armii
Czerwonej 

przed 

polskimi 

Ŝ

ołnierzami 

przyjmował 

z

niedowierzaniem  i  niepokojem.  Kolejne  doniesienia  potwierdziły
jego  obawy.  Nieprzyjaciel  wycofywał  się  za  Dniepr.  Z  Kijowa
ewakuował nie tylko urzędy, ale takŜe bogato zaopatrzone magazyny
oraz tabor kolejowy.

Patrole  pchnięte  do  Kijowa  7  maja,  z  inicjatywy  ppłk.  Dęba-

Biernackiego,  nie  napotkały  oddziałów  Armii  Czerwonej.  Pierwsi
polscy Ŝołnierze wjechali do centrum miasta

27

 Cyt. za T. K u t r z e b a ,  op. cit., s. 110.

background image

76

na  Kreszczatik  tramwajem.  Przed  wieczorem  tego  dnia  1  pułk
szwoleŜerów i kompanie z 5 pułku piechoty Legionów znalazły sobie
w  stolicy  Ukrainy  wygodne  kwatery.  8  maja  do  Kijowa  wkroczyły
pozostałe jednostki 3 Armii. Szczególnie imponująco prezentowali się
Ŝ

ołnierze  1  Dywizji  Piechoty  Legionów.  Mający  zapisane  w  swoich

dziejach  liczne  chlubne  epizody  bojowe,  dobrze  umundurowani,
wyposaŜeni  oraz  uzbrojeni,  uwaŜali  się  za  najbardziej  elitarną
jednostkę wojskową, niemal gwardię Naczelnego Wodza.

Dowódca  radzieckiej  12  Armii  Siergiej  MieŜeninow  do  ostatniej

chwili  pilnował  ewakuacji  z  Kijowa  majątku  wojskowego  i  w
rezultacie  o  mało  co  nie  dostał  się  do  polskiej  niewoli.  Z  miasta,  do
którego juŜ wkraczali Polacy, wywiózł  go  samolotem  (Farman  F.30)
dowódca 21 oddziału lotniczego Siergiej Muchin

28

.

Nie  tylko  3  Armia  odnosiła  sukcesy.  O  stałych  postępach

terytorialnych  meldowały  takŜe  dowództwa  polskich  2  i  6  Armii.
Jednocześnie,  od  pierwszych  dni  maja  gen.  Wacław  Iwaszkiewicz  w
niemal  kaŜdej  informacji  przesyłanej  NDWP  stwierdzał  aktywność
anty sowieckiej partyzantki ukraińskiej na tyłach Armii Czerwonej.

Partyzanci  walczący  na  wschodnim  Wołyniu,  Kijowsz-czyźnie  i

Podolu  przerywali  linie  kolejowe,  rozbrajali  mniejsze  oddziały  i
tabory,  pogarszając  sytuację  cofającej  się  12  i  14  Armii.  Stali  się  dla
niej  i  bolszewickiej  władzy  groźnym  przeciwnikiem.  Nawet  Trocki
przyznawał,  iŜ  są  dobrze  zorganizowani  i  silniejsi  od  lokalnych
instytucji  radzieckich.  Do  zwalczania  ukraińskiej  partyzantki
skierowano aŜ cztery regularne dywizje

29

. Pojmanych partyzantów lub

jedynie podejrzanych o współ-

28

Szerzej L. W y s z c z e l s k i ,  Kijów..., s.  103 i n.

29

P. W a n d y c z, Z zagadnień współpracy polsko-ukraińskiej w latach

1919-1920, „Zeszyty Historyczne", t. 12, ParyŜ 1967, s. 20

background image

77

pracę  z  nimi,  czerwonoarmiści  i  Ŝołnierze  wojsk  wewnętrznych
rozstrzeliwali  i  wieszali,  najczęściej  bez  Ŝadnych  formalności
sądowych.  Do  więzień  trafiali  tylko  ci,  którzy  w  trakcie  zeznań
mogli  udzielić  wyczerpujących  informacji  o  ukraińskim  ruchu
niepodległościowym i anty bolszewickim.

Komunikaty  operacyjne  NDWP,  będące  podstawowym  źródłem

informacji  dla  wszystkich  dowództw  wojsk  polskich,  zarówno  na
frontach,  jak  i  na  tyłach  oraz  (po  przetworzeniu)  dla  cywilnych
instytucji  państwowych  i  dziennikarzy,  triumfalnie  donosiły  o
powodzeniu  polskich  wojsk.  Komunikat  z  7  maja  zawiadamiał  o
zajęciu przez

m

6 Armię Konargorodu, Palanki, Zurajewki i waŜnej stacji kolejowej
Wapniarki.  Kolejne  ogłaszały  wkroczenie  do  Kijowa  oddziałów
gen.  Śmigłego-Rydza,  a  takŜe  opanowanie  przez  Ŝołnierzy  gen.
Iwaszkiewicza  m.in.  Tulczyna  i  Bracławia.  Natomiast  Jampol
wyzwoliła  ukraińska  2  Dywizja  Strzelców  płk.  Oleksandra
Udowiczenki 

30

.

Walczący  u  boku  Polaków  Ŝołnierze  ukraińskiej  armii

sojuszniczej  w  większości  zachowywali  się  lojalnie  wobec  swoich
towarzyszy  broni  i  sumiennie  wykonywali  rozkazy  wyŜszych
polskich  dowódców.  W  pierwszej  połowie  maja  siły  URL  zostały
wzmocnione  przez  armię  gen.  Michaiła  Omelianowicza-Pawlenki,
bijącą się dotychczas na tyłach Armii Czerwonej. Licząca ok. 5 tys.
oficerów,  podoficerów  i  szeregowców,  uzbrojonych  m.in.  w  12
dział  i  89  karabinów  maszynowych,  przebiła  się  w  rejonie
Wapniarki  na  polską  stronę  frontu.  NDWP  podporządkowała  gen.
Omelianowicza-Pawlenkę  dowództwu  6  Armii  i  skierowała  jego
Ŝ

ołnierzy w rejon Mohylewa. Tam  mieli   wypocząć   i  otrzymać

nowe   wyposaŜenie

31

.

30

niepodległą 

granice. 

Komunikaty 

Oddziału 

III 

Naczelnego

Dowództwa 

Wojska 

Polskiego 

1919—1921, 

opr. 

M. 

Jabłonowski, 

A.

Koseski, Warszawa-Pułtusk 1999, s. 492-500.

31

Szerzej Z. Karpus, op. cit., s. 25-27.

background image

78

Polski  Sztab  Generalny  był  przekonany,  Ŝe  oddziały  gen.
Omelianowicza-Pawlenki „są spoiste i bitne" 

32

.

Błyskotliwe  sukcesy  wojsk  polskich  na  Ukrainie  coraz  bardziej

niepokoiły  radzieckie  organy  dowodzenia.  Nie  wiedziały,  jakie  są
plany  przeciwnika,  czy  zatrzyma  się,  czy  po  krótkim  odpoczynku
będzie  dalej  prowadził  ofensywę.  Mogły  się  obawiać  zarówno
uderzenia  Polaków  w  kierunku  Krymu,  na  którym  stały  oddziały
gen. Piotra Wrangla, jak z Krymu w kierunku Małopolski Wschod-
niej. 13 i 14 Armia nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań. W
tej  ostatniej,  zdemoralizowanej  odwrotem,  mnoŜyły  się  przypadki
dezercji i paniki. 12 maja członek Rady Wojenno-Rewolucyjnej Jan
Berzin  poinformował  Lwa  Trockiego:  „W  rejonie  działania  14
Armii  miały  miejsce  przypadki  haniebnej  ucieczki  oddziałów
podczas  natarcia  Polaków.  Wydałem  rozkaz  rozstrzelenia  co  dzie-
siątego spośród uciekinierów"

33

.

Wiadomości  o  zwycięstwach  odnoszonych  przez  3  i  6  Armię,

pełne  nazw  miejscowości  naleŜących  ongiś  do  Rzeczpospolitej
Obojga  Narodów,  ekscytowały  polskie  społeczeństwo.  Mocno
podziałała  na  wyobraźnię  Polaków  informacja  o  defiladzie  wojsk
polskich  i  ukraińskich  w  Kijowie,  a  takŜe,  choć  juŜ  w  mniejszym
stopniu,  o  wejściu  polskich  Ŝołnierzy  do  zapisanych  w  polskich
dziejach  miejscowości:  Winnicy,  Tulczyna  czy  Bracławia.
Powstawały  przesłanki  dla  kształtowania  się  przekonania  o
powrocie  państwa  do  dawnej  wielkości  i  roli,  jaką  odgrywało  na
wschodnich  rubieŜach  Europy.  Coraz  częściej  w  publikacjach  oraz
wypowiedziach zamieszczanych

32

Cientr 

Chranienija 

Istoriko 

Dokumientalnych 

Kolliekcji, 

Moskwa

(dalej  CChIDK)

T

  308-9-396,  Komunikat  Sztabu  Generalnego  z  1  maja

1920  r.,  s.  52.  Uwaga  dotyczyła  stanu  ukraińskich  oddziałów  jeszcze
przed  przekroczeniem  frontu.  Ich  stan  szacowano  z  duŜą  przesadą  na  ok.
14 tys. Ŝołnierzy.

33

Cyt. za D. Wolkogonow, Stalin, t. 1, Warszawa 1998. s. 70.

background image

79

w  dziennikach  i  innych  periodykach  pojawiały  się  rozwaŜania  o
wielkiej i  nieprzemijającej  historycznej  i  cywilizacyjnej  roli  Polaków
na wschodzie Europy. Wiosną 1920 r. w wielu tych głosach wyraźnie
pobrzękiwały  mocarstwowe  tony  i  sugestie  o  wyŜszości  polskiego
narodu nad swoimi sąsiadami.

W  całym  kraju  odbywały  się  uroczyste  naboŜeństwa  dziękczynne

za zwycięstwa polskiego oręŜa. Jedno z nich odprawiono w lwowskiej
Katedrze  Łacińskiej.  Wzięli  w  nim  udział  notable  miasta,  senat  i
profesura Uniwersytetu oraz Politechniki, gen. Wacław Iwaszkiewicz i
liczni  oficerowie  oraz  lwowiacy.  Nie  był  to  jedyny  wyraz
wdzięczności  stolicy Galicji  za  dzielną  postawę  Ŝołnierzy.  Urządzano
liczne  akademie  i  inne  uroczystości,  na  które  zapraszano
przedstawicieli  wojska.  Przy  stołach  i  na  trybunach  chętnie
umieszczano 

ich 

przy 

weteranach 

powstania 

styczniowego,

podkreślając w ten sposób związki odrodzonego wojska z insurekcyjną
przeszłością.  Gen.  Iwaszkiewiczowi,  poruszającemu  się  po  mieście
najczęściej  samochodem,  urządzano  spontaniczne  owacje.  ZamoŜne
domy zapraszały oficerów, a takŜe niŜszych szarŜą Ŝołnierzy na obiady
i  kolacje,  róŜnego  rodzaju  spotkania  towarzyskie.  Panny  chętnie
spacerowały  z  wojskowymi,  choć  najczęściej  pod  czujnym  okiem
starszych  dam,  po  Wałach  Hetmańskich,  Ogrodzie  Jezuickim,  parku
Kilińskiego czy na pl. Akademickim.

Polska  prasa  Lwowa  sławiła  postawę  Ŝołnierzy  w  niedawnej

ofensywie.  Opisywała  epizody  bojowe,  wyraźnie  podkreślając  ich
całkowitą  wyŜszość  nad  przeciwnikiem.  Donosiła  o  zdobycznym
sprzęcie  i  rozbitych  pociągach  pancernych.  Po  wkroczeniu  polskich
Ŝ

ołnierzy  do  Kijowa  w  pełnych  patosu  słowach  oceniała  rolę  Józefa

Piłsudskiego: „My zaś w hołdzie pochylamy głowy przed nim i naszą
ś

wietną  armią,  którą  on  powołał  do  Ŝycia  i  poprowadził  ją  do

historycznego juŜ dziś boju, okrywającego ponownym

background image

80

nieśmiertelnym blaskiem imię Polski i niosącemu wolność równieŜ
i  narodowi  ukraińskiemu.  Dlatego  teŜ  dziś  serca  nasze  biją
zgodnym rytmem dumy, radości i wdzięczności, a myśli biegną do
Warszawy, do Tego, którego imię jest na ustach wszystkich, a który
otoczony  miłością  i  czcią  narodu  przewodzi  mu  tak  świetnie  i
prowadzi do potęŜnej przyszłości" 

34

.

Lwów  był  dla  Ŝołnierzy  nie  tylko  atrakcyjnym  miejscem

krótkiego  wypoczynku.  W  dalszym  ciągu  pełnił  rolę  waŜnego
ośrodka  tyłowego  6  Armii.  Będąc  węzłem  kolejowym,  odbierał
zaopatrzenie  napływające  z  głębi  kraju  dla  walczących  na  froncie
oddziałów.  W  nim  teŜ  ulokowano  szpitale,  siedziby  rozlicznych
instytucji  wojskowych  i  magazyny  wojskowe.  Natomiast  same
koszary  były  puste.  Niemal  wszystkie  jednostki  mające  swoje
miejsce  postoju  w  tym  mieście  znajdowały  się  na  obszarach  walk.
W  koszarowych  budynkach  znajdowały  się  jedynie  jednostki
zapasowe przygotowujące Ŝołnierzy do wymarszu na front.

Wydarzenia  na  oddalonym  teatrze  działań  wojennych,

poznawane  przede  wszystkim  dzięki  oficjalnym  komunikatom
NDWP  i  z  doniesień  prasowych,  nie  mogły  budzić  niepokoju
mieszkańców  Lwowa.  Wojna  wydawała  się  juŜ  wygrana,
przeciwnik upokorzony i pobity.

Przebieg  działań  na  foncie  obserwowali  równieŜ  galicyjscy

Ukraińcy.  Na  zebraniu  byłych  posłów  do  parlamentu  ZURL  26
maja  we  Lwowie  metropolita  grecko-katolicki  Andrij  Szeptycki
postawił  waŜne  pytanie.  Kto  jest  większym  wrogiem  ukraińskich
aspiracji  państwowych,  Rosja  czy  Polska?  Sam  uznał,  Ŝe  bez
wątpliwości to pierwsze państwo. Po dyskusji większość zebranych
podzieliła zdanie Metropolity. Nie podjęto jednak Ŝadnej uchwały o
sformułowaniu  odezwy    wzywającej      ukraińską  ludność    do
poparcia

34

 „Gazeta Lwowska" nr 113 z 20 maja 1920 r.

background image

81

polskiego wysiłku wojennego lub tylko zachowania spokoju. Zebrani
obawiali  się,  Ŝe  taki  dokument  zostanie  odczytany  jako  uznanie
przynaleŜności  wschodniej  Galicji  do  polskiego  państwa.  Z  tego
samego  powodu  postanowili  nie  poprzeć  zamierzeń  polskich  władz
wojskowych  wprowadzenia  do  oddziałów  kapelanów  grecko-
katolickich.  W  tym  przypadku  pojawił  się  równieŜ  argument,  Ŝe  ci
kapelani  będą  musieli  złoŜyć  przysięgę  na  wierność  Polsce

35

.

Rezultat  dyskusji  prowadzonej  26  maja  przez  szanowanych  i  w
większości  bardzo  doświadczonych  polityków  wskazuje,  jak  silna
była wśród Ukraińców wrogość wobec polskiej obecności w Galicji.
Podzielały  ją  nawet  te  osoby,  które  jasno  dostrzegały  wszystkie
zagroŜenia, jakie niosły bolszewickie idee i zamierzenia.

33

 Centralne Państwowe Archiwum Ukrainy, Lwów (dalej CPHAU), 146-6-1407,

Pismo dyrektora policji we Lwowie do dr. Kazimierza Gałeckiego z 27 maja 1920
r., s. 36.

6 — Galicja Wschodnia 1920

background image

ODWRÓT

Malowniczo  połoŜony  nad  Dnieprem  Kijów  traktowany  był  przez
Rosjan jako jedno z najwaŜniejszych miast ich państwa. Pamiętano,
iŜ  pełnił  rolę  pierwszej  stolicy  dynastii  Rurykiewiczów.  Szczycono
się  jego  eksponowanym  miejscem  w  religijnym  i  kulturalnym
rozwoju  państwa  dynastii  Rurykiewiczów,  a  potem  od  XVII  w.
Romanowych.  UwaŜano,  iŜ  obok  Moskwy  i  Petersburga  ma  prawo
do tytułu stolicy rosyjskiego imperium. RównieŜ na początku XX w.
było  to  bogate  miasto,  ze  wspaniałymi  obiektami  sakralnymi,
pałacami oraz domami zamoŜnych ziemian i mieszczan, posiadające
m.in.  jeden  z  najlepszych  uniwersytetów,  znakomity  teatr  operowy
oraz  liczne  parki  i  pomniki.  Kijów  słynął  ze  swoich  wykwintnych
hoteli  i  restauracji  odwiedzanych  przez  bogatych  właścicieli
majątków ziemskich i kupców.

Kijów  zajmował  teŜ  eksponowane  miejsce  na  politycznej  mapie

rozpadającego  się  rosyjskiego  państwa.  Tu  działali  przedstawiciele
wszystkich  liczących  się  ugrupowań  i  partii  rosyjskich  oraz
ukraińskich '. Swoje polityczne przedstawi-

1

    Przejmujący  obraz  Kijowa  1918  r.  dał  Michał  Bułhakow  w  powieści  Biała

Gwardia (Warszawa  1974, s. 338). Powieść jest zapisem wraŜeń

background image

83

cielstwa  wyłoniła  równieŜ  polska  społeczność.  Aktywnie  działała
między innymi konspiracyjna Polska Organizacja Wojskowa. Do jej
zadań,  określonych  przez  Józefa  Piłsudskiego,  naleŜało  równieŜ
wspieranie  niepodległościowych  działań  Ukraińców  i  ograniczanie
wpływów  „białych"  Rosjan  na  Polaków.  Wśród  organizatorów
pierwszych  struktur  PO  W  na  Ukrainie  i  w  Kijowie  był  takŜe
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.

Rosjanie,  bez  względu  na  swoje  polityczne  przekonania  i

sympatie,  nie  zamierzali  uznać  niepodległego  państwa  ukraińskiego,
a  tym  bardziej  Kijowa  za  jego  stolicę.  Tylko  stosunkowo  nieliczni
przedstawiciele  politycznych  i  kulturalnych  elit  skłonni  byli  do
akceptacji  jakiejś  mocno  okrojonej  autonomii  ziem  zamieszkanych
przez  Ukraińców  ale  w  ścisłym  i  nierozwiązywalnym  związku  z
Rosją.  TakŜe  bolszewicy  głośno  artykułując  prawa  wszystkich
narodów  do  samostanowienia  o  sobie,  bezlitośnie  tępili  przejawy
ukraińskich  działań  niepodległościowych,  uznając  je  za  przejaw
nacjonalizmu  i  kontrrewolucji.  W  swojej  publicystyce  dowodzili,  Ŝe
Ukraina stała się przedmiotem kolonialnej polityki najpierw Niemiec
i  Austro-Węgier,  potem  ententy,  a  w  1920  r.  przede  wszystkim
Polski.

Okupacja Ukrainy przez wojska niemieckie i austro--węgierskie w

1918 r., rewolucje lutowa i październikowa oraz walki Ukraińców  o
niepodległość 

interwencje 

Armii 

Czerwonej 

nie 

tylko

powierzchownie  naruszyły  świetność  Kijowa.  Na  początku  1920  r.
znajdował  się  on  wręcz  w  tragicznym  stanie.  Szczególnie  dotkliwie
miasto  odczuło  rządy  bolszewików,  oparte  na  konfiskatach  i
rabunkach  oraz  masowych  aresztowaniach,  wywózkach  i  rozstrze-
liwaniach  wszystkich,  którzy  głośno  nie  deklarowali  współpracy  z
władzą radziecką. śycie kijowian utrudniał takŜe   niemal   całkowity
rozpad   słuŜb  miejskich.   Miasto

i  przemyśleń  rosyjskiego  intelektualisty,  z  wrogością  oceniającego  ukraiński  ruch
narodowy kierowany przez Symona Petlurę.

background image

84

tonęło  w  śmieciach.  Dlatego  teŜ  wkraczających  do  Kijowa  w  maju
1920 r. polskich i ukraińskich Ŝołnierzy witano jako wyzwolicieli od
terroru,  pieniącego  się  bandytyzmu  oraz  głodu.  Jednocześnie
ukraińskim  mieszkańcom  przynosili  nadzieję  na  odbudowę  ich
państwa, rosyjskim — na bezpieczne i być moŜe zamoŜne Ŝycie.

Inaczej  oceniali  klęski  Armii  Czerwonej  z  końca  kwietnia  i

początków maja 1920 r. mieszkańcy Rosji Radzieckiej. Bolszewiccy
przywódcy 

propagandyści 

zdołali 

wytworzyć 

nich

przeświadczenie, iŜ Rosja poniosła w wyniku niezawinionej polskiej
agresji  wielką  stratę.  Kijów  stał  się  w  ich  opinii  symbolem
rozległych obszarów Rosji siłą zajętych przez polskie wojska. Nawet
liczni  przeciwnicy  radzieckiej  władzy  teraz  wyraŜali  gotowość
podporządkowania się nowemu reŜimowi, w imię powrotu do granic
zbliŜonych  do  tych  sprzed  1914  r.  Szowinistów  szczególnie  bolał
fakt,  iŜ  są  świadkami  klęsk  ponoszonych  z  rąk  Polaków,  którzy
jeszcze  tak  niedawno  byli  rosyjskimi  poddanymi.  Natomiast
ukraińskie  dąŜenia  niepodległościowe  uwaŜali  za  krótkotrwałe  i
powierzchowne,  wynikające  z  załamania  się  w  1917  r.  rosyjskich
struktur  państwowych.  Nie  brakowało  wśród  nich  i  takich,  którzy
wyraŜali  przekonanie,  iŜ  ukraińskie  aspiracje  są  następstwem
niemieckich, a potem polskich oraz francuskich intryg i nie znajdują
szerszego  poparcia  wśród  ludności  zamieszkującej  ziemie  połoŜone
nad Dnieprem.

Upadek  radzieckiej,  ale  jednocześnie  rosyjskiej  władzy  w

Kijowie  i  na  lewobrzeŜnej  Ukrainie  pozwolił  bolszewikom  na
zmobilizowanie  wokół  siebie  społeczeństwa  pod  hasłem  „ojczyzna
w  niebezpieczeństwie".  Na  wiecach,  w  prasie  i  w  odezwach
nawoływano  do  mobilizacji  wszystkich  sił  do  walki  z  Polską.  Po
latach  Lew  Trocki  wspominał:  „Zajęcie  Kijowa  przez  Polaków,
pozbawione  samo  przez  się  wszelkiego  sensu  wojskowego,
wyświad-

background image

85

czyło nam wielką przysługę: kraj ocknął się. Znów objeŜdŜałem
armię i miasta, mobilizując ludzi i środki"

2

.

Ku  południowym  obszarom  walk  zmierzała  1  Armia  Konna

Siemiona  Budionnego,  której  przypadło  zadanie  rozbicia  polskiego
frontu  i  otwarcie  drogi  14  Armii  na  Lwów.  1  maja  w  szeregach
Konarmii znajdowało się aŜ 38,2 tys. Ŝołnierzy, posiadających m.in.
ok.  30  tys.  koni  oraz  uzbrojonych  w  ok.  500  karabinów
maszynowych i ok. 100 dział

3

. W dyspozycji dowództwa armii były

samochody  i  pociągi  pancerne.  Za  groźną  broń  uchodziły  taczanki,
konne  wozy  z  zamontowanymi  na  nich  karabinami  maszynowymi.
W jednostkach kawalerii było teŜ kilkadziesiąt wielbłądów.

Większość  Ŝołnierzy  Konarmii  stanowili  chłopi,  robotnicy  i

kozacy.  Przedstawicieli  warstw  „nieproletariackich"  było  jedynie
kilka  procent.  SłuŜyli  w  niej  nie  tylko  Rosjanie  i  kozacy,  ale  takŜe
Ukraińcy,  Białorusini,  śydzi,  Tatarzy,  Łotysze,  Węgrzy  i  Polacy.
Tych  ostatnich  kazano  wycofać  na  tyły,  nie  wiedząc,  jak  się
zachowają stając do walki ze swoimi braćmi

4

.

To  nie  stosunkowo  dobre  wyposaŜenie  stanowiło  główny  atut

Budionnego,  ale  jego  Ŝołnierze.  Otaczała  ich  groźna  sława,
odwaŜnych  do  szaleństwa  i  gotowych  do  wykonania  kaŜdego
rozkazu kawalerzystów. Zdyscyplinowani w boju, poza nim trudnili
się rabunkami, mordami i gwałtami. Niechętnie brali jeńców, często
mordowali  pochwyconych  Ŝołnierzy.  Torturowali  nie  tylko  aby
uzyskać  informacje  o  wrogu  lub  ukrytych  przed  nimi  cennych
przedmiotach.  Robili  to  takŜe  dla  przyjemności  i  zastraszenia
ludności opanowywanych terenów.

2

 L. T r o c k i ,  Moje tycie. Warszawa 1930, s. 508.

1

 A. S m o 1 i ń s k i* Zarys dziejów I Armii Konnej (1919-1920), Grajewo 2003, s.

58, 66-69. Według ustaleń tego badacza w oddziałach kawalerii było obecnych ok. 28
tys. Ŝołnierzy, pancernych 0,5 tys. Ŝołnierzy, a w tyłowych ok. 9,5 tys. Ŝołnierzy.

4

  Tamie, s. 107.

background image

86

10 maja Armia Konna ciągle jeszcze była daleko od frontu walk

polsko-sowieckich.  Znajdowała  się  w  rejonie  Jekaterynosławia  i
Aleksandrowska, a więc ok. 500 km od terenu działań wojennych.

Polskie  naczelne  dowództwo  lekcewaŜyło  Ŝołnierzy  Siemiona

Budionnego.  Kierowało  się  doświadczeniami  z  I  wojny  światowej.
Wynikało  z  nich,  iŜ  dobrze  dowodzony,  wyposaŜony  w  broń
maszynową  oddział  piechoty  zawsze  powstrzyma  atakującą
kawalerię,  nawet  liczniejszą.  Panowała  opinia,  „Ŝe  w  razie
przedarcia się na własne tyły oddziałów jazdy nieprzyjacielskiej, nie
naleŜy  swoich  oddziałów  uwaŜać  za  otoczone,  lecz  właśnie  jazdę
nieprzyjacielską  za  odciętą  od  jej  podstaw  i  skrępowaną  w
działaniach".  Nie  brano  pod  uwagę  faktu,  iŜ  podczas  I  wojny
ś

wiatowej dywizja obsadzała odcinki nie dłuŜsze niŜ 10 kilometrów

i  tym  samym  mogła  przeciwstawić  się  atakującej  kawalerii  wielką
siłą  ognia.  W  warunkach  wojny  1920  r.  polskie  dywizje  obsadzały
znacznie dłuŜsze pozycje i przez to ich nasycenie karabinami, w tym
maszynowymi i działami było daleko mniejsze. Walki na rozległych
przestrzeniach  powodowały  teŜ,  iŜ  zbyt  często  powstawały  luki
między  poszczególnymi  dywizjami,  a  nawet  armiami 

5

.  Przy  tym

Polacy,  którzy  juŜ  zetknęli  się  z  oddziałami  Armii  Czerwonej  i
ś

ladami  działalności  róŜnorodnych  instytucji  radzieckich  nawet  nie

przypuszczali,  jak  bardzo  podwładni  Budionnego  przewyŜszają  nie
tyle odwagą, co okrucieństwem swoich towarzyszy broni.

Bilans  trzech  tygodni  ofensywy  wydawał  się  NDWP  ze  wszech

miar  pozytywny.  3  Armia  osiągnęła  Dniepr  i  zajęła  obszerny
przyczółek  mostowy  pod  Kijowem.  2  Armia  opanowała  obszar
Biała  Cerkiew—Skwira—Sam-horodek-Lipowiec.  6  Armia  zaś
przedłuŜyła  polski  front  do  Dniestru 

6

.  Przyszedł  teraz  czas  na

reorganizację  sił  znajdujących  się  na  Ukrainie  oraz  określenie
dalszych zadań wojsk polskich.

5

T. K u t r z e b a ,  op. cit., s. 158.

6

TamŜe, s. 113.

background image

87

Józef  Piłsudski  zamierzał  pozostawić  3  Armię  na  jej  pozycjach  z

pierwszej  połowy  maja.  Zapowiedział  teŜ  odebranie  gen.  Edwardowi
Smigłemu-Rydzowi  części  jednostek  (jednej  dywizji  piechoty  i
brygady  jazdy)  oraz  przeniesienie  ich  na  białoruski  obszar  walk.
Dowództwo  armii  miało  patrolować  przedpole  swoich  pozycji  ruch-
liwymi  i  silnymi  oddziałami  piechoty  i  jazdy  oraz  za  pomocą
samolotów. Naczelny Wódz przestrzegał jednocześnie przed skutkami
pojawienia się na obszarach zajętych przez polskie i ukraińskie wojska
sowieckich oddziałów partyzanckich.

Na  dotychczasowych  stanowiskach  pozostawały  równieŜ  oddziały

2  Armii,  z  wyjątkiem  tych,  które  NDWP  zamierzało  przesłać  na
północny 

obszar 

frontu 

przeciwko 

wojskom 

Michaiła

Tuchaczewskiego.  TakŜe  rozkazy  kierowane  do  gen.  Antoniego
Listowskiego  nakazywały  baczną  obserwację  terenów  przed  jego
stanowiskami.

Tylko  6  Armia  otrzymała  rozkazy  o  podjęciu  pierwszych

przygotowań  do  działań  zaczepnych.  Piłsudski  zamierzał  pchnąć
jednostki  gen.  Wacława  Iwaszkiewicza  w  kierunku  Odessy,  aby
wesprzeć  przewidywaną  ofensywę  wojsk  URL  i  działania  zaczepne
rosyjskich  „białych"  oddziałów  gen.  Piotra  Wrangla.  Odebrał  gen.
Iwaszkiewiczowi  dywizję  piechoty,  zapowiadając,  iŜ  środki  dla
działań  ofensywnych  otrzyma  w  późniejszym  czasie.  W  tej  sytuacji
dowódca  6  Armii  prowadził  jedynie  intensywne  działania  rozpo-
znawcze,  przede  wszystkim  lotnicze.  Z  lotniska  w  Wap-niarce
samoloty  15  Eskadry  Myśliwskiej  dokonywały  lotów  wzdłuŜ  linii
kolejowej  do  Odessy  oraz  wzdłuŜ  granicy  rumuńskiej  i  w  kierunku
Humania.  Podobne  zadania  wykonywała  21  Eskadra  Niszczycielska.
Jej samoloty,  dobrze wyposaŜone  do  lotów  zwiadowczych, kierowały
się m.in. nad Humań, Bałty i Hajsyn

7

.

7

 T. K o p a ń s k i ,  op. cit., s. 401.

background image

88

Działania  na  Ukrainie  miały  w  ocenie  NDWP  juŜ  drugorzędne

znaczenie.  Uwaga  polskiego  naczelnego  dowództwa  skupiała  się  na
północnym  teatrze  działań  wojennych,  na  którym  rozwijała  się
radziecka  ofensywa.  17  maja  Piłsudski  opuścił  Ukrainę,  wyjechał  z
ś

ytomierza do Warszawy. Kilka dni później podąŜył za nim jego sztab.

CięŜar  dowodzenia  na  południu  przejęło  sformowane  w  tym  celu
dowództwo Frontu Ukraińskiego na czele z gen. Antonim Listowskim.
2  Armia  została  rozwiązana.  Te  jej  jednostki,  które  pozostały  na
Ukrainie,  weszły  do  składu  sąsiednich  3  i  6  Armii.  Utworzono  teŜ
Dowództwo Etapów Wojska Polskiego na Ukrainie, podporządkowane
NDWP. W zakresie jego obowiązków, obok spraw czysto wojskowych
(m.in.  zaopatrzenie  jednostek),  znalazła  się  pomoc  dla  organizacji
ukraińskiego 

wojska 

oraz 

administracji. 

Dowództwo 

etapów

sformowało  oddziały  Ŝandarmerii  odpowiedzialne  za  bezpieczeństwo
na zajętym obszarze 

8

.

NDWP  nie  liczyło  się  z  moŜliwością  głębokiego  odwrotu  i

porzucenia  pod  naciskiem  Armii  Czerwonej  rozległych  obszarów
Ukrainy. 

Określając 

zadania 

gen. 

Listowskiego 

Ŝą

dało

„bezwarunkowego  utrzymania  obecnego  frontu,  przy  czym  zaleŜy  na
tym,  aby  nieprzyjaciel  nie  zorientował  się,  Ŝe  punkt  cięŜkości  działań
przeniósł się na północ" 

9

.

Zastój  w  działaniach  na  Ukrainie  trwał  niemal  do  trzeciej  dekady

maja.  O  podejmowaniu  przez  nieprzyjaciela  prób  przerzucenia
większych  oddziałów  przez  Dniepr  zameldowali  gen.  Smigłemu-
Rydzowi  jako  pierwsi  lotnicy.  Zwiad  lotniczy  zauwaŜył  24  maja
czerwonoarmistów  przeprawiających  się  przez  rzekę  na  południe  od
Kijowa pod RŜyszczewem. Intensywne naloty samolotów V Dyonu na
pozycje  wroga  doprowadziły  do  zawieszenia  tej  akcji,  jak  się  okazało
tylko na krótki okres 

10

.

8

L. W y s z c z e l s k i ,  Kijów..., s. 157.

9

Cyt. zaT. K u t r z e b a ,  op. cit., s. 119.

10

 T . K o p a ń s k i ,  op. cit., s. 396-398.

background image

89

Tego samego dnia, 24 maja, por. obserwator Tomasz Turbiak z 5

Eskadry  Wywiadowczej  zauwaŜył  zbliŜające  się  ku  linii  frontu
oddziały 1 Armii Konnej Siemiona Budionnego. Jego meldunkowi w
dowództwie 6 Armii nie dano wiary. Dopiero kolejny meldunek, tym
razem lotnika z 7 Eskadry Myśliwskiej kpt. Crawforda jednoznacznie
potwierdził  podchodzenie  wielkich  mas  czerwonej  kawalerii  do
polskiej  linii  frontu

11

.  Obraz  jaki  zobaczyła  załoga  krąŜącego  nad

Armią  Konną  samolotu  przyciągał  uwagę  lotników.  Crawford
zapamiętał:  „Zdawało  mi  się,  Ŝe  na  całym  świecie  nie  ma  tyle
kawalerii, ile tam jej było" 

12

.

O  ciągnącej  na  zachód  czerwonej  kawalerii  donosili  polskim

dowódcom  takŜe  ci  ukraińscy  partyzanci,  którzy  opuszczali  tereny
zajmowane  przez  Budionnego.  Ich  opowieści  były  chaotyczne  i
nieprecyzyjne,  często  przeraŜające  i  jak  się  miało  niedługo  okazać
nieprzesadzone. Przebijała w nich trwoga przed jeźdźcami rąbiącymi
szablami, kłującymi pikami i rozstrzeliwującymi przeciwników, pod-
rzynającymi  gardła  rannym  lub  schwytanym  jeńcom.  Wyprzedzając
wypadki  dodajmy,  Ŝe  rzeczywistość  dorównała  tym  wieściom.
Postępowanie  czerwonoarmistów  wstrząsało  sumieniami  bardziej
wraŜliwych  dowódców  i  komisarzy.  Jeden  z  budionnowskich
komisarzy Izaak Babel zanotował w swoim dzienniku: „Przesłuchanie
w  Jabłonówce.  Ludzie  w  samej  bieliźnie,  są  teŜ  śydzi,  jasnowłosi
Polaczkowie,  wyczerpani,  inteligentny  chłopak,  tępa  nienawiść  do
nich,  zalana  krwią  bielizna  rannego,  nie  dają  im  wody,  jeden
pucułowaty wtyka mi dokumenty. Szczęściarze — myślę sobie — jak
wam  się  udało  przeŜyć  [...]  jakaŜ  róŜnica  między  Kozakami  a  nimi,
jacy delikatni" 

13

.

11

Crawford, 

tak 

jak 

jego  koledzy 

eskadry, 

był 

amerykańskim

ochotnikiem.

12

Cyt.  za  B.  W i e r z b i c k i ,   Ku  czci  poległych  lotników,  Warszawa

1931. s. 10.

13

1. Babel, Konarmia. Dziennik 1920, Wrocław 1999, s. 293.

background image

90

Nie  brakowało  w  opowiadaniach  drastycznych  epizodów,  w

których  pojawiały  się  walczące  w  1  Armii  Konnej  kobiety.  One  to
wyróŜniały  się  wielką  odwagą  w  boju  oraz  okrucieństwem  wobec
ludności  miasteczek  i  wsi,  w  których  stanęły  na  krótki  nawet
odpoczynek.  Cieszyły  się  one  swoistą  sławą  takŜe  wśród  swoich
towarzyszy  broni.  „O  kobietach  w  Kon  armii  moŜna  napisać  tomy.
Szwadrony  idą  do  boju,  kurz,  huk,  obnaŜone  szable,  niesamowite
bluzgi  —  zapisał  Babel  —  a  one  z  podkasanymi  spódnicami
galopują  na  samym  przedzie,  zakurzone,  piersiaste,  wszystkie
kurwy,  ale  towarzyszki,  a  kurwy  dlatego,  Ŝe  towarzyszki,  to
najwaŜniejsze,  słuŜą  wszystkim,  czym  tylko  mogą,  bohaterki,
zarazem  w  pogardzie,  poją  konie,  taszczą  siano,  naprawiają  uprząŜ,
okradają kościoły i miejscową ludność" 

i4

.

Dodajmy  w  tym  miejscu,  Ŝe  takŜe  Siemion  Budionny  skrzętnie

zbierał  informacje  o  polskich  wojskach,  z  którymi  lada  dzień  miał
się zmierzyć. Okazywało się to jednak niełatwe. Główną przeszkodę
dla  patroli  i  wysuniętych  do  przodu  oddziałów  Konarmii  stanowili
tak często lekcewaŜeni Ukraińcy

15

. Niejeden kozacki patrol przepadł

bez wieści i niejeden z oddziałów wrócił mocno poturbowany.

Analizowane w polskich sztabach frontu i 6 Armii dane o wrogu

nie  naruszały  dobrego  samopoczucia  dowódców.  Oczekiwano
wprawdzie  zaciętych  walk,  trudnych  sytuacji  na  niektórych
odcinkach  swoich  pozycji,  ale  teŜ  nie  spodziewano  się  poraŜki.
Polskie  plany  działań  militarnych  i  politycznych  na  Ukrainie
opierały  się  na  mocnym  przeświadczeniu,  iŜ  nieprzyjaciel  nie  jest
zdolny, po klęskach poniesionych pod koniec kwietnia i na początku
maja,  do  zakrojonej  na  większą  skalę  operacji  zaczepnej.  NDWP
niezmiennie uwaŜało,  iŜ   12 Armia została rozbita,  a   14

14

TamŜe, s. 291-292.

15

B.      S k a r a d z i ń s k i ,       Polskie      lata      1919-1920,    t.      2,      Sad    BoŜy,

Warszawa 1993, s. 83-84.

background image

91

Armia powaŜnie osłabiana. Natomiast zbliŜającą się do Unii frontu
1 Armię Konną, jak to juŜ było stwierdzone, po prostu lekcewaŜyło.
Tymczasem  Siergiej  Kamieniew  zamierzał  wesprzeć  ofensywę  na
Białorusi działaniami zaczepnymi Frontu Południowo-Zachodniego.
W  tym  celu  przekazał  pod  rozkazy  Aleksandra  Jegorowa  znaczne
posiłki.  Na  jego  polecenie  dokonano  teŜ  reorganizacji  Frontu
Południowo-Zachodniego,  m.in.  wydzielając  ze  składu  12  Armii
grupę  Filipa  Golikowa  oraz  ze  składu  12  i  14  Armii  grupę  Jona
Jakira.  Zwiększało  to  ruchliwość  sowieckiego  frontu  i  znakomicie
ułatwiało prowadzenie działań zaczepnych.j

Około połowy maja Kamieniew przybył do Charkowa, w którym

znajdowało  się  miejsce  postoju  Frontu  Południowo-Zachodniego.
Ustalono  wówczas  najwaŜniejsze  cele,  jakie  powinni  osiągnąć
czerwonoarmiści  Jegorowa.  W  pierwszej  kolejności  chciano
otoczyć  i  zniszczyć  polską  3  Armię,  odzyskując  przy  tym  Kijów.
Następnie  zamierzano  unicestwić  polską  6  Armię,  takŜe  przez
odcięcie  jej  dróg  odwrotu  i  otoczenie.  Likwidacja  obu  armii
pozwalała  nie  tylko  na  głębokie  wtargnięcie  na  polskie  terytorium,
ale  przede  wszystkim  pchnięcie  czerwonoarmistów  w  kierunku
niemieckiego  Dolnego  Śląska  lub  przez  Karpaty  na  południe
Europy.

Powodzenie  działań  wojsk  Frontu  Zachodniego  Tucha-

czewskiego  oraz  Południowo-Zachodniego  Jegorowa  otwierało
przed 

przywódcami 

bolszewickiego 

państwa 

oszałamiające

perspektywy.  Po  rozbiciu  polskich  sił  zbrojnych  zwycięska  Armia
Czerwona mogła się skierować zarówno przez Warszawę na Berlin,
jak  przez  Budapeszt  i  Wiedeń  na  Bałkany  lub  Włochy.  Wojna  z
Polską,  w  ocenach  Lenina  i  jego  współpracowników,  stawała  się
początkiem  ogólnoeuropejskiej  rewolucji.  Zapewne  zamierzali  ją
proklamować  na  przygotowywanym  w  Moskwie  II  kongresie  III
Międzynarodówki Komunistycznej razem z podaniem

background image

92

informacji  o  zajęciu  Warszawy  i  utworzeniu  kolejnej  republiki  rad,
teraz polskiej.

Prowadzone w Charkowie prace nad przygotowaniem planu operacji

szybko  dobiegły  końca.  JuŜ  23  maja  Jegorow  wydał  dyrektywę,  która
precyzowała  zadania  poszczególnych  armii  i  grup  frontu

,6

.  Początek

ofensywy  został  wyznaczony  na  dzień  26  maja.  Tylko  termin  wejścia
do akcji Armii Konnej określono na dzień później 

17

. To jej przypadło

zadanie  przerwania  polskich  pozycji  i  wdarcia  się  na  tyły  polskich
jednostek.

W  drugiej  połowie  maja  polskie  stanowiska  biegły  od  Jarugi  nad

Dniestrem,  na  wschód  od  Wapniarki,  Bracławia,  Lipowca,  Białej
Cerkwi i dalej wzdłuŜ Dniepru, aŜ do ujścia tej rzeki do Prypeci. Przed
Kijowem  w  polskich  rękach  pozostawał  rozległy  przyczółek.  Najdalej
wysunięta  na  południe  6  Armia  zagradzała  nieprzyjacielowi  drogę  na
Lwów.  Składała  się  z  trzech  dywizji  piechoty:  13,  12  i  18  oraz  sił
ukraińskich gen. Michaiła Omelianowicza-Pawlenki. Nie było to mało,
tym  bardziej  Ŝe  większość  Ŝołnierzy  dysponowała  juŜ  znacznym
doświadczeniem  bojowym.  TakŜe  morale  w  polskich  i  ukraińskich
jednostkach,  po  niedawnych  zwycięstwach,  wydawało  się  bardzo
wysokie.

Wręcz źle przedstawiał się  natomiast  stan  uzbrojenia  i wyposaŜenia

ukraińskich  oddziałów.  Z  róŜnych  powodów  i  nie  bez  winy  polskich
słuŜb  kwatermistrzowskich,  zaopatrzenie  w  uzbrojenie,  amunicję  i
umundurowanie  napływało  do  nich  nieregularnie.  Zdarzały  się  takŜe
próby  oszukania  Ukraińców  przez  polskich  dostawców.  W  efekcie
jeszcze  pod  koniec  maja  część  ukraińskich  Ŝołnierzy  nie  posiadała
karabinów,   mundurów,   bielizny,   butów   i   pasów.   Gen.

16

Dyrektywa  A.  Jegorowa  dla  12,  14  Armii,  1  Armii  Konnej  i  grupy

Jakira  z  23  maja  1920  r.  [w:]  Diriektiwy  Gławnowo  Koinandirowanija
Krasnoj  Armii  (1917-1920).  Sbonuk  dokumientow,  
t.  U,  Moskwa  1970,
s. 158-159.

17

L. W y s z c z e l s k i ,  Kijów..., s. 165-167.

background image

93

Franciszek  Kraliczek-Krajowski  wizytujący  armię  gen.  Michaiła
Omelianowicza-Pawlenki 

alarmował 

swoich 

przełoŜonych:

„Piechota  źle  ubrana,  obdarta,  bez  bielizny,  szczególnie  źle  z
odzieŜą  u  oficerów.  DuŜo  ludzi  bosych  i  część  bez  karabinów.
Zupełny  brak  amunicji" 

18

.  Jednocześnie  polski  generał  w  swoim

meldunku  z  wizytacji  ukraińskich  oddziałów  wzmiankował,  iŜ
panująca w nich dyscyplina pozostaje bez zarzutu.

Niewiele  teŜ  zmieniał  się  stan  liczebny  ukraińskich  oddziałów.

Kilkanaście  dni pobytu  sojuszniczych wojsk na Ukrainie  nie  mogło
zmienić  postaw  miejscowej  ludności.  Ukraińscy  chłopi  obawiali  się
wprawdzie  powrotu  bolszewików  i  terroru  ich  instytucji,  z
nadziejami obserwowali poczynania petlurowskiej  administracji  i  w
większości  z  ostroŜną  sympatią  odnosili  się  do  Polaków,  ale  teŜ
zmęczeni,  zrujnowani  i  zdezorientowani  przemieszczaniami  się  od
końca  1915  r.  róŜnorodnych  armii  nie  potrafili  uznać  Ukraińskiej
Republiki  Ludowej  za  swoje  państwo.  Napływ  ochotników  pod
narodowe  sztandary  pozostawał  mniej  niŜ  skromny,  a  próby
przeprowadzenia  regularnego  poboru  spotykały  się  ze  sprzeciwem
mieszkańców wsi i mniejszych ośrodków miejskich.

Natomiast  w  polskich  szeregach  wciąŜ  jeszcze  moŜna  było  czuć

dumę i radość z niedawnych sukcesów. W Kijowie polscy Ŝołnierze
chętnie  spędzali  wieczory  na  flirtach  i  spacerach  z  Rosjankami  i
Ukrainkami,  w  restauracjach,  a  nawet  operze.  W  repertuarze
kijowskiego teatru operowego znajdował się m.in. „Faust" Charlesa
Gounoda 

19

.  Pewny  niepokój  zaczęły  budzić  jedynie  informacje

płynące  z  białoruskiego  obszaru  walk,  na  którym  polskie  wojska
znajdowały się w odwrocie.

Generałowie  Listowski,  Smigły-Rydz  i  Iwaszkiewicz  czekali  na

pojawienie się sygnałów, iŜ sowiecka ofensywa

18

 Cyt. za J. Ś 1 i p i e c, op. cit., s. 193.

i9

 B. B r o n i e w s k i ,  Pamiętnik 1918-1922, Warszawa 1987, s. 175.

background image

94

rozpoczyna  się  takŜe  na  obszarze  zajmowanym  przez  ich  front  i
armie.  Jak  zazwyczaj  przed  walką,  Ŝołnierze  z  nerwową
niecierpliwością wypatrywali przeciwnika i zastanawiali się co mogą
im  przynieść  wydarzenia  z  najbliŜszych  dni.  Dla  ogromnej
większości z nich, nawet ochotników, wojna  nie  była  juŜ przygodą.
Niosła  zagroŜenie  Ŝycia,  zmęczenie,  a  takŜe  tęsknotę  za
najbliŜszymi.

Rosjanie  sprawnie  skończyli  przygotowania  do  ofensywy.  Ich  12

Armia  (25,  7,  58  Dywizja  Strzelców),  rozlokowana  nad  Dnieprem,
szykowała  się  do  zajęcia  Kijowa  i  zniszczenia  polskiej  3  Armii.  14
Armia  (21,  41  i  60  Dywizje  Strzelców)  stała  między  Hajsynem  a
Jampolem,  Grupa  Jona  Jakira  rozłoŜyła  się  między  zachodnim
brzegiem  Dniepru  a  Wołodarką.  Oczekiwana  z  dnia  na  dzień  1
Armia  Konna  miała  się  pojawić  między  Haj  synem  a  Wołodarką.
Pod  koniec  maja  w  zebranych  na  Ukrainie  oddziałach  Armii
Czerwonej słuŜyło razem od 40 do 45 tys. Ŝołnierzy.

W  tym  czasie  polskie  siły  Frontu  Ukraińskiego  nie  przekraczały

zapewne  40  tys.  Ŝołnierzy.  Ich  ugrupowanie,  kordonowe,  nie
naleŜało  do  najkorzystniejszych.  Na  tak  rozległej  linii  stanowisk
zaistniały  liczne  luki,  chronione  jedynie  przez  ruchliwe  patrole.
Znaczna 

część 

polskich 

stanowisk 

nie 

została 

naleŜycie

ufortyfikowana.  Zabrakło  nawet  drutu  kolczastego,  skutecznie
utrudniającego  podejście  wroga  do  mających  się  bronić  pozycji.
Nieprzyjaciel w wybranych punktach łatwo mógł osiągnąć przewagę.
Przy  tym  dowództwo  frontu  dysponowało  zbyt  małym  odwodem,
liczącym jedynie kilka batalionów piechoty i dwie baterie dział.

Gen. Edward  Smigły-Rydz,  słusznie  uznając,  iŜ  to  na  jego  armię

skieruje  się  główne  uderzenie  przeciwnika  i  obawiając  się  jego
skutków,  zabiegał  za  pośrednictwem  gen.  Listowskiego  o
wstrzymanie  wycofywania  niektórych  oddziałów  na  białoruski  teatr
wojenny. Jego starania przyniosły tylko ograniczony skutek. NDWP
musiało za

background image

95

wszelką cenę powstrzymać prące na zachód wojska Tucha-czewskiego.
Nie  mogło  poświęcić  większej  uwagi  wydarzeniom  na  Ukrainie,  tym
bardziej utrzymać liczebny stan walczących na niej armii 

2

°.

Pierwsze godziny radzieckiej ofensywy na Ukrainie nie zapowiadały

jeszcze,  w  polskich  ocenach,  powaŜniejszego  zagroŜenia  i  przyszłych
dramatycznych  wydarzeń.  W  sztabach  Frontu  Ukraińskiego  i  3  Armii
zauwaŜono,  Ŝe  26  maja  wzmogła  się  radziecka  aktywność  na
przyczółku  kijowskim.  Nie  znano  natomiast  dalszych  zamiarów
przeciwnika.  Nie  wiedziano,  Ŝe  pierwszym  zadaniem  operujących  na
przyczółku  kijowskim  oddziałów  12  Armii  było  wiązanie  jak
największych polskich sił. Jednak nieco później, zgodnie z dyrektywą z
23  maja,  w  kolejnym  etapie  ofensywy,  12  Armia  częścią  swoich  sił
powinna  sforsować  Dniepr  i  zająć  Korosteń.  Natomiast  w  rejonie
Borodzianki  grupa  Filipa  Golikowa  (7  i  25  Dywizja  Strzelców)  miała
zablokować  odwrót  polskiej  3  Armii.  Jednocześnie  grupa  Jona  Jakira
(44  i  45  Dywizja  Strzelców,  II  Moskiewska  Brygada  i  Brygada
Kawalerii  Grigorija  Kotowskiego)  otrzymała  zadanie  nacierania  na
Białą Cerkiew i Chwastów. W ten sposób gen. Śmigły-Rydz, naciskany
od  północy  przez  jednostki  Golikowa,  a  od  południa  przez  Jakira,
wpadłby w pułapkę.

Stosunkowo  proste  zadanie  Jegorow  wyznaczył  14  Armii.

Spodziewał  się,  iŜ  do  1  czerwca  opanuje  ona,  spychając  na  zachód
polskie  jednostki,  rejon  miejscowości  Winnica  i  śmerynka.  Ta
pierwsza 

miejscowość 

była 

jednym 

ukraińskich 

centrów

politycznych,  a  przez  pewien  czas  nawet  tymczasową  stolicą
ukraińskiego  państwa.  W  niej  17  maja  Józef  Piłsudski  zwrócił  się  do
ukraińskich  polityków  słowami:  „I  w  błysku  naszych  bagnetów  i
naszych  szabel  nie  powinniście  widzieć  nowego  narzucania  cudzej
woli.

20

 Szerzej T. K u t r z e b a ,  op. cit., s. 150 i n.; L. W y s z c z e l s k i ,   Kijów..., s.

173-175.

background image

96

Chcę,  abyście  w  nim  widzieli  odblask  swej  wolności".  Zmerynka
zaś naleŜała do najwaŜniejszych węzłów komunikacyjnych Ukrainy.

Dowódca 3 Armii odpowiedział na nacisk sowieckich oddziałów

aktywnymi  działaniami.  Atakował  je  na  przedpolu  swojej  głównej
linii stanowisk sformowanymi w tym celu grupami. Dzielnie, wręcz
z brawurą bił się oddział (grupa „Wasilków"), cieszącego się jeszcze
z  legionowych  czasów  opinią  znakomitego  „zagończyka",  ppłk.
Stefana  Dęba-Biernackiego.  Zadał  znaczne  straty  oddziałom  Jakira,
wywołując  zaniepokojenie  Jegorowa.  Sowiecki  dowódca  poczuł  się
zmuszony  skierować  przeciw  niej  m.in.  dobrze  uzbrojone  pociągi
pancerne. Skutecznie broniąc szczupłymi siłami przedpola Kijowa i
linii  Dniepru,  gen.  Smigły-Rydz  nie  posiadał  wystarczającego
wpływu na to co się działo na południowej flance jego armii.

Bardzo  waŜna  rola,  juŜ  w  pierwszych  dniach  sowieckiej

ofensywy, przypadała Siemionowi Budionnemu. Dowódca Konarmii
przewidywał,  iŜ  nie  będzie  mu  łatwo  pokonać  Polaków,  ale  teŜ  nie
wątpił,  iŜ  to  jego  Ŝołnierzom  ostatecznie  przypadnie  zwycięstwo.
Prowadzone  do  tej  pory  walki  pomnaŜały  sławę  Budionnego  jako
dowódcy niepokonanej kawalerii. Jego 1 Armia Konna (4, 6, 11 i 14
Dywizja  Jazdy  i  samodzielna  Brygada  Jazdy)  miała  rozpocząć
działania 27 maja. Od wyniku ofensywy Armii Konnej w znacznym,
jeśli nie decydującym stopniu zaleŜały losy wojny na Ukrainie.

Budionny  planował,  zgodnie  z  dyrektywą  z  23  maja,  uderzenie

masą  kawalerii  na  styk  6  i  3  Armii.  Nie  wiemy  czy  wiedział,  Ŝe
obsadzała go między innymi jedna z najlepszych polskich jednostek,
wywodząca  się  ze  sformowanej  jeszcze  we  Francji  Armii  Polskiej,
13  Dywizja  Piechoty.  MoŜemy  tylko  przypuszczać,  iŜ  rosyjski
dowódca  dysponował  znaczną  ilością  informacji  zgromadzonych
przez

21

 J. Pi ł s u d s k i. Pisma zbiorowe, t. 5, Warszawa 1937, s. 159.

background image

97

patrole, otrzymanych od szpiegów oraz w czasie przesłuchań jeńców
i ludności cywilnej.

Pozycje  wyjściowe  do  ofensywy  Armii  Konnej  znalazły  się  w

rejonie  miejscowości  Wysokie,  Stadnica  i  Chmielów-ka.  Z  nich  o
ś

wicie 27 maja 4, 6 i 11 Dywizja Jazdy zaatakowały 13 i 7 Dywizję

Piechoty.  Pozostałe  jednostki  Budionny  zatrzymał  w  odwodzie.
Chciał je wprowadzić do boju juŜ po przerwaniu polskich stanowisk.
Miały wesprzeć swoich towarzyszy broni okrąŜających polskie siły,
walnie przyczyniając się do zwycięstwa.

Trwające  przez  kilka  dni  ze  zmiennym  szczęściem  walki  nie

spełniły  oczekiwań  Budionnego.  Polacy  nie  tylko  się  bronili,
utrzymując  spoistość  swojego  frontu,  ale  takŜe  sami  atakowali.
Odzyskiwali  utracone  miejscowości.  Powstające  luki  łatali  niekiedy
pospieszenie  tworzonymi  oddziałami.  Doszło  do  kilku  zaciętych
bitew.  29  maja  pod  Wołodarką  dowodzony  przez  płk.  F.
Dziewickiego 12 pułk ułanów starł się z oddziałami 4 Dywizji Jazdy.
30  maja  polscy  obrońcy  dobrze  ufortyfikowanego  Dzinkowa
krwawo  odparli  szturmy  11  Dywizji  Jazdy.  Natomiast  dowódca  13
Dywizji Piechoty gen. Franciszek Paulik utworzył grupę szturmową,
składającą  się  z  trzech  batalionów,  pod  komendą  ppłk.  Antoniego
Szyllinga,  która  z  powodzeniem  atakowała  silniejsze  jednostki
wroga.  31  maja  natarła  pod  Wasylkow-cami  i  Spińczycami  na
pozycje 6 Dywizji Jazdy. Niespodziewane pojawienie się Polaków, a
przede 

wszystkim 

ich 

brawurowo 

przeprowadzona 

akcja

spowodowała  wycofanie  się  sowieckich  Ŝołnierzy  na  pozycje  z  26
maja

22

.

Niemałym  teŜ  zaskoczeniem  dla  Siemiona  Budionnego  stało  się

przejście w nocy z 31 maja na 1 czerwca III Brygady Jazdy z 14 DJ
na  polską  stronę.  Jej  Ŝołnierze  wcześniej      słuŜyli    w    Armii
Południa  Rosji  gen.  Antona

22

 L. Wyszczelski, Kijów..., s. 184—186; J. Odziemkowski, op. cśL, s. 158-159;

B . P o l a k , G . Ł u k o m s k i ,  M. W r z o s e k ,  op. cit.

s. AI-A2.

7 — Galicja Wschodnia 1920

background image

98

Denikina. Zostali siłą wcieleni do Armii Czerwonej, z którą wcześniej
dzielnie  walczyli.  Nie  utoŜsamiali  się  z  rewolucyjnym  terrorem.  Nie
trafiały  do  ich  umysłów  i  sumień  bolszewickie  argumenty  i  hasła
narzucane brygadzie przez komendantów i politycznych komisarzy.

Pierwsze  działania  na  Ukrainie  obu  radzieckich  dowódców,  Jona

Jakira  i  Siemiona  Budionnego,  nie  moŜna  było  ocenić  jako  udane.
Wprawdzie  polski  front  się  chwiał,  ale  oczekiwany  przez  Kreml  i
Siergieja Kamieniewa odwrót  Polaków  nie  nastąpił.  Nie  doszło  teŜ  do
wyrąbania  w  nim  potęŜnej  luki,  przez  którą  moŜna  było  skierować
swoje  wojska  na  tyły  nieprzyjaciela.  2  czerwca  Kamienie  w
przeprowadził  telefoniczną  rozmowę  z  Jegorowem  i  po  niej  wydał
kolejną dyrektywę dla Frontu Południowo-Wschodniego. Zgodnie z nią
i  innymi  juŜ  szczegółowymi  ustaleniami  Budionny  miał  4  czerwca
ponowić  uderzenie  na  stosunkowo  niewielki  odcinek  polskich
stanowisk  na  styku  3  i  6  Armii,  a  Jakir  nacierać  w  kierunku  Białej
Cerkwi.

PoraŜki  z  końca  maja  1920  r.  nie  odbiły  się  na  optymizmie

rosyjskiego 

naczelnego 

dowództwa. 

UwaŜało 

ono, 

iŜ 

do

przeprowadzenia  swoich  zamiarów  wybrało  najodpowiedniejszych
dowódców.

Jakir  naleŜał  do  grupy  najmłodszych  wiekiem  komendantów  Armii

Czerwonej.  Urodził  się  w  1896  r.  w  zamoŜnej  rodzinie  inteligenckiej.
Uczył  się  w  Bazylei  w  Szwajcarii,  a  takŜe  w  charkowskiej  szkole
technologicznej. Znał obce języki, duŜo czytał i interesował się Ŝyciem
politycznym.  Porównywał  dostatnie  i  cieszące  się  swobodami
zachodnie  społeczeństwa  z  targanym  konfliktami,  stosunkowo  ubogim
społeczeństwem  rosyjskim.  W  czasie  wojny,  jak  wszyscy  rówieśnicy,
słuŜył w armii. Do  partii  bolszewickiej wstąpił  wiosną  1917  r. Działał
w  komunistycznych  strukturach  partyjnych  oraz  dowodził  coraz
większymi  oddziałami.  ZasłuŜył  na  opinię  odwaŜnego  i  bardzo
inteligentnego, szanowanego przez podwładnych dowódcy.

background image

99

Całkowicie  odmiennie  układały  się  przedrewolucyjne  losy

Siemiona Budionnego. W 1920 r. miał 37 lat. Urodził się w rodzinie
chłopskiej  i  swój  los  związał,  jako  podoficer,  z  kawalerią  carskiej
armii. Dzielnie walczył na frontach I wojny światowej, czterokrotnie
otrzymując  krzyŜ  św.  Jerzego.  Jednak  dla  słabo  wykształconego,
pochodzącego  ze  stanu  chłopskiego  Ŝołnierza  uzyskanie  wyŜszych
stanowisk  było  niezwykle  trudne.  Mógł  jedynie  marzyć,  iŜ  przy
bardzo sprzyjających okolicznościach zakończy słuŜbę jako młodszy
oficer.  Ten  stan  rzeczy  zmieniła  rewolucyjna  zawierucha,  a  przede
wszystkim  brak  dowódców  w  Armii  Czerwonej.  W  nowych
warunkach  chłopskie  pochodzenie,  połączone  z  doświadczeniem  i
odwagą  otworzyło  przed  Budionnym  drogę  do  wielkiej  kariery.
Dowodząc  dywizją,  korpusem,  a  w  końcu  1  Armią  Konną  radził
sobie  w  polu  znakomicie.  Jego  sukcesy  wynikały  nie  tylko  z
wrodzonego  talentu  dowódczego,  ale  teŜ  z  coraz  większej  trwogi
jaką  budzili  czerwoni  kawalerzyści  na  frontach  wojny  domowej.
Panika  w  szeregach  rosyjskich  „białych"  oddziałów  powstawała  juŜ
na wieść o zbliŜaniu się Konarmii. Jej szlak bojowy znaczyły mordy
popełniane na jeńcach oraz gwałty na ludności cywilnej.

Nie  było  dla  nikogo  tajemnicą,  Ŝe  Budionny  i  jego  oficerowie

często  naduŜywali  alkoholu.  Pijaństwo  w  najbliŜszym  otoczeniu
dowódcy Konarmii niepokoiło nawet Lwa Trockiego 

23

.

Budionny  nie  do  końca  rozumiał  istotę  zmian  zachodzących  w

Rosji.  Był  prostym,  nieoczytanym  człowiekiem.  z  podejrzliwością
odnoszącym 

się 

do 

inteligentów 

zajmujących 

kierownicze

stanowiska  w  bolszewickiej  partii  i  dowódców  wywodzących  się  z
carskiej  armii.  Hasła  bolszewików  oddziaływały  jednak  na  jego
wyobraźnię.  UwaŜając      się      przede      wszystkim      za      Ŝołnierza,
szanował

23

 W. J. S p a h r, Generałowie Stalina, Warszawa 2001. s. 105.

background image

100

Lenina i jego najbliŜszych współpracowników. Lojalnie wykonywał
nie  tylko  wojskowe,  ale  i  polityczne  polecenia  płynące  z  Kremla.
Liczył  się  z  opiniami  Rady  Wojenno--Rewolucyjnej  (RWR)
Republiki,  a  takŜe  frontu  i  swojej  armii.  Podziwiał  takŜe  tych
rewolucjonistów, którzy potrafili porzucić w miarę wygodne Ŝycie w
Moskwie,  aby  podejmować  decyzje  na  frontach.  Do  tej  grupy
zaliczał  Józefa  Stalina,  wówczas  jednego  z  zaufanych  towarzyszy
Lenina  oraz  członka  Rady  Wojenno-Rewolucyjnej  swojej  armii
Klimenta  Woroszyłowa.  Obu  poznał  w  1918  r.  w  trakcie  zaciętej
obrony przez bolszewików Carycyna.

Stalin i Kliment Woroszyłow naleŜeli do grona tzw. zawodowych

rewolucjonistów,  związanych  juŜ  od  początku  XX  w.  z
Socjaldemokratyczną  Partią  Robotniczą  Rosji,  a  od  1903  r.  z  jej
bolszewicką  frakcją  i  nigdy  nie  słuŜyli  w  regularnych  formacjach
wojskowych.  Swoją  wieloletnią  aktywność  skupiali  na  walce  z
instytucjami  monarchicznej  Rosji.  Nauczyli  się  organizować  akcje
ekspriopiacyjne,  zamachy  i  strajki,  kierować  masami  ludzi,
wywołując ich entuzjazm i wymuszając na nich  posłuszeństwo.  Nie
wiele  zaś  wiedzieli  o  sztuce  dowodzenia  wielkimi  jednostkami
wojskowymi,  a  Armię  Czerwoną  traktowali  wyłącznie  jako  oręŜ
rewolucji.  Odznaczali  się  fanatyczną  nienawiścią  do  starej  Rosji  i
wiarą, Ŝe w 1917 r. rozpoczęła się epoka wielkich zmian społecznych
i  gospodarczych,  których  są  pierwszymi  przywódcami.  Dla
przyszłości,  tak  jak  ją  postrzegali  zgodnie  z  pracami  m.in.  Karola
Marksa  i  Włodzimierza  Lenina  oraz  bolszewicką  publicystyką,
gotowi  byli  poświęcić  Ŝycie  swoje  i  milionów  ludzi.  Głęboko
wierzyli,  iŜ  udział  w  rewolucji  usprawiedliwia  wszelkie  decyzje
prowadzące  do  jej  sukcesu,  rosnącą  liczbę  ofiar  i  nędzę  krajów
ogarnianych przez zamieszki społeczne i zajmowanych przez Armię
Czerwoną

24

.

24

 TamŜe, s. 29.

background image

101

Obaj  bolszewicy,  Stalin  i  Woroszyłow,  juŜ  wcześniej  ze  sobą

współpracowali.  Poznali  się  w  1906  r.  w  Sztokholmie  na  zjeździe
Socjaldemokratycznej  Partii  Robotniczej  Rosji.  Rok  później
organizowali  partyjne  struktury  w  Baku  w  środowisku  robotników
zakładów naftowych. Nauczyli się polegać na sobie jednak znacznie
później.  Latem  1918  r.  odegrali  decydującą  rolę  organizując  i
przeprowadzając  obronę  Carycy  na.  W  tym  teŜ  mniej  więcej  czasie
Woroszyłow  ostatecznie  uznał  autorytet  Stalina  jako  bardziej
doświadczonego i zdolniejszego przywódcy. Podporządkował mu się
i od tego okresu znajdował się w grupie politycznych sojuszników, a
przede  wszystkim  wykonawców  poleceń  Stalina.  Pod  Carycynem
Stalin  i  Woroszyłow  zdobyli  pierwsze  znaczące  doświadczenia
wojskowe.

Późniejsza  radziecka  historiografia  uczyniła  walki  o  Carycy  n

jednym  z  najwaŜniejszych,  -wręcz  przełomowych  elementów  wojny
domowej. Samo miasto zostało wyróŜnione w 1925 r. zmianą nazwy
na  Stalingrad.  Nosiło  ją  aŜ  do  1961  r.,  w  którym  otrzymało  nową,
Wołgograd.

Woroszyłow,  będąc  jednym  z  najstarszych  współpracowników

Stalina,  miał  prawo  zwracać  się  do  niego,  uŜywając  starego,
przedrewolucyjnego konspiracyjnego pseudonimu „Koba". Zachował
wystarczająco  duŜo  rozsądku,  aby  nie  naduŜywać  tego  przywileju,
wskazującego  na,  do  pewnego  przynajmniej  stopnia,  podobieństwo
zasług  dla  rewolucji,  wynikające  z  długiego  staŜu  partyjnego  i
podobnego  miejsca  w  jej  historii.  Dzięki  bardzo  ostroŜnemu
postępowaniu  i  pochlebstwom  zwiększał  swoje  szanse  na  przeŜycie
kolejnych  akcji  wyniszczania  partyjnych  i  wojskowych  kadr.  Udało
mu  się  równieŜ  utrzymać  uprzywilejowane  miejsce  blisko  Stalina
zarówno  jako  jego  współpracownik,  jak  i  gość  na  prywatnych,  suto
zakrapianych alkoholem kolacjach w podmoskiewskiej daczy.

Broniąca dostępu do Małopolski i Lwowa 6 Armia gen. Wacława

Iwaszkiewicza miała więc groźnego przeciwnika.

background image

102

Teraz,  na  przełomie  maja  i  czerwca  1920  r.,  komendant  Konarmii
skoncentrował  swoje  oddziały  na  wschód  od  Samhorodka  i
Nowochwastowa,  zamierzając  z  całą  siłą  uderzyć  na  polskie
stanowiska.

Dowódca Frontu Ukraińskiego gen. Antoni Listowski stosunkowo

trafnie  przewidywał  zamiary  i  miejsce  natarcia  Armii  Konnej.
Rozpoznanie  lotnicze  i  przejęcie  przez  polską  radiostację  depeszy
nieprzyjacielskiej  14  Dywizji  Jazdy  ułatwiło  mu  podjęcie  decyzji.
Zamierzał  działać  zaczepnie.  Jego  plan  sprowadzał  się  do
zaatakowania  utworzoną  na  prawym  skrzydle  3  Armii  grupą  (cztery
bataliony  i  dwie  baterie  z  7  Dywizji  Piechoty)  gen.  Hugeniusza
Pogorzelskiego  oraz  przynaleŜną  do  6  Armii  13  Dywizją  Piechoty.
Grupa gen. Pogorzelskiego skoncentrowała się nad rzeką Skwirką. 13
DP  stała  między  rzeką  Roś  a  rejonem  Nowochwastowa.  Polskie
oddziały  przygotowywały  się  do  akcji,  którą  chciały  rozpocząć,
zgodnie z otrzymanymi rozkazami, nie  wcześniej  niŜ  6  czerwca.  Ich
celem  było  zniszczenie  skrzydeł  Konarmii.  Powodzenie  tych
zamierzeń uruchamiało operację otaczania nieprzyjacielskiej jazdy

25

.

Tak pomyślany plan miał liczne wady. Jedną z zasadniczych było

niedocenienie przez polskie dowództwo tak liczebności i siły 1 Armii
Konnej,  jak  jej  ruchliwości.  Oddziały  wyznaczone  przez  gen.
Antoniego Listowskiego  do  akcji  zaczepnej  były zdecydowanie  zbyt
słabe i nie mogły działać odpowiednio szybko do moŜliwości manew-
rowania  czerwonej  jazdy.  Za  inną  wadę  naleŜy  uznać  długi  okres
przygotowań  do  akcji  zaczepnej,  zakładający  znaczną  odporność
polskich  Ŝołnierzy  obsadzających  rejon  Samhorodka  i  Ozierny  na
prawdopodobne  naciski  centrum  ugrupowania  Armii  Konnej.  Tylko
utrzymanie  tego  bronionego  przez  grupę  (początkowo  3  Brygada
Kawalerii,  kilka  kompanii  piechoty  i  baterii  artylerii)  gen.  Jana
Sawickiego

25

 J. O d z i e m k o w s k i ,  op. cir.

t

 s. 131.

background image

103

odcinka  frontu,  mającego  ok.  20  km  długości,  pozwalało  na
przeprowadzenie  ataku  na  skrzydła  armii  Siemiona  Budionnego.
Wzmocnienie  grupy  gen.  Sawickiego  dwoma  batalionami  z  13
Dywizji Piechoty i decyzja wprowadzenia w lukę między nią a grupą
gen.  Pogorzelskiego  dywizji  kawalerii  gen.  Aleksandra  Karnickiego
tylko  nieznacznie  poprawiły  połoŜenie  skrajnych  oddziałów  6  Armii.
Odcinek  jaki  powierzono  gen.  Sawickiemu  w  dalszym  ciągu  pozo-
stawał  zbyt  długi,  tym  bardziej  iŜ  wcześniej  nie  przeprowadzono  na
nim powaŜniejszych przygotowań do odparcia wroga. Polskie pozycje
nic zostały odpowiednio ufortyfikowane, a dostępu do nich nie broniły
zasieki z drutu kolczastego.

Siemion  Budionny  działał,  jak  podpowiadały  mu  doświadczenia,

bardzo  szybko.  Początkowo  chciał  rzucić  do  kolejnej  bitwy  swoje
dywizje,  zgodnie  z  dyrektywą  Jego-rowa,  juŜ  o  świcie  4  czerwca.
Ulewny deszcz, padający przez niemal całą noc przed atakiem, zmusił
go  do  zmiany  wyznaczonego  rozkazami  terminu.  Sowieckiemu
dowódcy  zaleŜało,  aby ziemia  choć  częściowo  wyschła,  jego  komen-
danci  dywizji  uporządkowali  swoje  oddziały,  a  jeźdźcy  uspokoili
konie i wypoczęli po nocnym zamieszaniu. Jako wytrawny kawalerzy
sta wiedział, jak duŜe znaczenie dla operatywności jednostek kawalerii
mają  błotniste  oraz  tylko  częściowo  rozmyte  polne  drogi  i  miękkie,
podmokłe łąki.

Jednak  pogoda  się  nie  poprawiła,  a  Budionny  nie  mógł  dłuŜej

odwlekać  ataku.  Mglistym,  wilgotnym  rankiem  5  czerwca  1  Armia
Konna  natarła  na  miejscowości  Sam-horodek,  Ozierna  i  ŚnieŜna.
Bronił ich naleŜący do grupy gen. Sawickiego I batalion piechoty kpt.
E.  Zongołłowicza  z  19  pułku  piechoty  wzmocniony  przez  dwie
kompanie z II batalionu oraz słabe baterie artylerii. Obsada wsi liczyła
równieŜ na wsparcie polskiej jazdy. Polscy Ŝołnierze domyślali się, Ŝe
w tym właśnie rejonie radziecki dowódca będzie szukał zwycięstwa.

background image

104

14 Dywizja Jazdy, przy której znajdował się Budionny, wspierana

ogniem  kilku  baterii  dział,  atakowała  Sam-horodek.  Broniła  go
nieliczna  załoga,  składająca  się  z  kompanii  piechoty  z  dwoma
cięŜkimi  karabinami  maszynowymi  oraz  szwadron  12  pułku  jazdy.
Szybko  otoczeni,  polscy  Ŝołnierze  z  największym  trudem  odpierali
liczniejszego  nieprzyjaciela.  O  ich  klęsce  przesądziło  włączenie  się
do  walki  kilku  sowieckich  samochodów  pancernych,  których  nie
moŜna  było  zatrzymać  ogniem  karabinów  ręcznych.  Krótko  po
południu  niedobitki  polskiej  piechoty,  zebrane  przez  Ŝyjących
jeszcze oficerów i podoficerów, wyrwały się z okrąŜenia i schroniły
w  pobliskim  lesie,  oddalonym  od  wioski  o  ok.  2,5  km.  Natomiast
szwadron ułanów zdołał się przebić do głównych sił pułku i jeszcze
tego  samego  dnia  ponownie  wszedł  do  walki.  Samhorodek  znalazł
się w rosyjskich rękach 

26

.

Ozierny  broniła  stosunkowo  silna  załoga.  Jej  trzonem  były  trzy

kompanie piechoty, niewielki oddział jazdy z 2 pułku ułanów oraz 2
bateria  z  13  Dywizjonu  Artylerii  Konnej.  W  tej  miejscowości
znajdowało się takŜe stanowisko dowodzenia kpt. E. Zongołłowicza.
Pierwsze,  rozpoczęte  około  godziny  szóstej  rano  ataki  14  Dywizji
Jazdy, wspieranej ogniem artyleryjskim, zostały odparte. Obie strony
poniosły  powaŜne  straty.  Sytuacja  załogi  Ozierny  pogorszyła  się  po
upadku Samhorodka. Kpt. Zongołłowicz kilkakrotnie szukał pomocy
w komendzie pobliskiej 3 Brygady Kawalerii. Jej dowódca płk Adolf
Waraksiewicz 

jednak 

konsekwentnie 

odmawiał, 

wymownie

wskazując  na  znajdujące  się  przed  polskimi  stanowiskami  masy
nieprzyjacielskiej  jazdy.  Jego  2  i  12  pułk  ułanów  z  trudem
utrzymywały  stanowiska  między  Oziernąa  ŚnieŜną.  Doradzał  zaś
wycofanie polskich Ŝołnierzy z bronionej wsi. Na to zaś nie chciał się
zgodzić

26

  J.  O d z i e m k o w s k i ,   op.  cit.,  s.  131.  Ten  autor  wspomina,  iŜ  resztki

obsady Samhorodka dostały się do niewoli podczas walki pod Berezianką.

background image

105

kpt.  śongołłowicz.  Argumentował,  iŜ  jego  Ŝołnierze  pozbawieni
osłony zabudowań, zostaną podczas odwrotu wybici na otwartym polu.

Podczas  kolejnej  dramatycznej  rozmowy  kpt.  Zongoł-łowicza  w

sztabie  3  BK,  około  czwartej  po  południu  nieprzyjacielska  jazda  i
samochody  pancerne  wdarły  się  do  Ozierny.  W  krótkiej  walce  wręcz
poległa  niemal  cała  jej  obsada  piechoty,  w  tym  dowódcy  kompanii,
por.  Freyberg  i  por.  F.  Myślicki.  Do  ostatniego  pocisku  broniła  się  2
bateria 13 dak. Następnie przebiła się przez pierścień okrąŜenia, torując
sobie drogę białą bronią. Z zajmowanej przez wroga wsi wydostała się
równieŜ grupa ułanów.

Z  wielką  determinacją  bronili  swoich  stanowisk  w  ŚnieŜnej

Ŝ

ołnierze z 19 pułku piechoty. Początkowo jedna, następnie dwie, a w

końcu trzy kompanie piechoty powstrzymywały natarcie wroga ogniem
karabinów  maszynowych  i  w  walce  na  bagnety.  Piechurów  dzielnie
wspierał  znajdujący  się  na  ich  skrzydle  (w  kierunku  na  Ozierną)  12
pułk  ułanów  płk.  Józefa  Tokarzewskiego.  Jego  dowódca  zarządził
szarŜę  całością  sił  na  atakującą  wioskę  rosyjską  kawalerię.  Decyzja
okazała  się  jednak  błędna.  Jazda  przeciwnika  sprawnie  zeszła  z  drogi
ataku  ułanów.  SzarŜujących  przywitał  gęsty  ogień  karabinów
maszynowych  i  samochody  pancerne.  Polacy  ponieśli  wielkie  straty.
Poległo 20, a rany odniosło około 100 ułanów. CięŜką ranę odniósł płk
Tokarzewski.  Zabrali  go  z  sobą  uchodzący  z  pola  walki  podwładni.
Przez  kilka  kilometrów  ścigały  ułanów  samochody  pancerne.  Rozbity
pułk zebrał się w Zarudyńcach i Koziatynie.

PoraŜka kawalerii ostatecznie przesądziła los obrońców ŚnieŜnej. W

dowództwie  19  pułku  piechoty  zapadła  decyzja  wycofania  resztek
załogi  do  wsi.  Wykonano  ją  w  nocy,  zabierając  rannych  i  cięŜko
kontuzjowanych.  O  świcie  Ŝołnierze  ze  ŚnieŜnej  dołączyli  do
odchodzącego na zachód swojego pułku.

background image

106

Walcząca  bez  pomocy  swoich  sąsiadów  słaba  grupa  gen.

Sawickiego  równieŜ  poniosła  klęskę.  Utraciła  swoje  stanowiska,
przekreślając  lub  w  najlepszym  wypadku  bardzo  opóźniając
przeprowadzenie  przez  gen.  Listowskiego  zwrotu  zaczepnego  na
skrzydła  1  Armii  Konnej.  W  trwającej  cały  dzień  bitwie  (przeszła  do
historii polskiego oręŜa pod nazwą bitwy pod Samhorodkiem) zginęło
lub odniosło rany ok. 460 Ŝołnierzy,  a  200  dostało  się  do  niewoli  lub
zaginęło.  Utracono  jedno  działo  i  20  karabinów  maszynowych.  Gen.
Listowski  przeniósł  swoje  stanowisko  dowo-dzenia  z  śytomierza  do
Zwiania.  Za  poniesioną  poraŜkę  winił  przede  wszystkim  gen.
Karnickiego.  Uznał,  iŜ  jego  dywizja  jazdy  udzieliła  zbyt  słabej
pomocy  Ŝołnierzom  próbującym  powstrzymać  czerwoną  kawalerię.
Spowodował  pozbawienie  gen.  Karnickiego  komendy  nad  dywizją.
Opuszczone stanowisko zajął gen. Sawicki

27

.

Dowództwo  1  Armii  Konnej  mogło  być  usatysfakcjonowane

przebiegiem  walk  w  dniu  5  czerwca.  Wynikiem  zaciętych  zmagań
stało  się  przerwanie  polskiego  frontu  na  odcinku  ok.  10  km  i
wtargnięcie  przez  powstałą  lukę  w  głąb  polskich  pozycji  na
kilkanaście  kilometrów.  Polska  dywizja  jazdy,  która  podąŜyła  za
Konarmią,  nie  dopadła  szybko  poruszających  się  czerwonoarmistów.
„Przechwycenie  armii  Budionnego  w  strefie  przyfrontowej,  gdzie
dowództwo polskie miało większą liczbę wojska liniowego — ocenia
historyk  wojny  Mieczysław  Wrzosek  —  nie  udało  się.  Na  głębokich
tyłach  przeciwnik  miał  natomiast  duŜą  swobodę  działania,  która
zwiększyła  się  jeszcze,  gdy  Ŝołnierzom  polskich  formacji  tyłowych
zaczęły się udzielać nastroje paniki" 

28

.

7 czerwca Siemion Budionny opanował śytomierz i Berdyczów, a

10 czerwca Fastów pod Kijowem. W zajętych

27

A.  C z u b i ń s k i ,   op.  ciL,  s.  181;  J.  Odziemkowski,  op.  cit.,

s. 130.

28

M. W r z o s e k. Wojny o..., s. 272.

background image

s

107

miastach  i  wioskach  czerwonoarmiści  mordowali  pochwyconych
polskich  Ŝołnierzy  i  ludność  cywilną,  dokonywali  gwałtów  na
kobietach,  grabili  świątynie,  sklepy  i  prywatne  mieszkania.
Wymordowali  m.in.  pacjentów  jednego  z  polowych  szpitali  wraz  z
jego  personelem  medycznym.  Odbijało  się  to  na  realizacji  planów
zakreślonych  przez  Aleksandra  Jegorowa.  Armia  Konna  zamiast
dąŜyć do przyczynienia się do szybkiego przecięcia szlaków odwrotu
sił gen. Edwarda Śmigłego-Rydza działała chaotycznie i traciła czas
na zbieranie łupów 

29

.

Wieści  o  bestialstwach  popełnianych  przez  czerwoną  kawalerię,

szybko  przedostające  się  do  polskich  garnizonów,  i  poprzedzające
pojawienie  się  sowieckich  oddziałów,  wywoływały niepokój  i  coraz
częściej panikę. Teraz juŜ nie tylko z kaŜdym dniem, ale teŜ z kaŜdą
godziną  połoŜenie  wojsk  polskich  ulegało  pogorszeniu.  Pojawiła  się
groźba  wejścia  bolszewickich  wojsk  na  tyły  3  Armii  gen.  Edwarda
Ś

migłego-Rydza  ciągle  stojącej  w  Kijowie,  zamknięcia  jej  przez  12

Armię grupy Jakira i Golikowa oraz 1 Armię Konną w wielkim kotle
i  następnie  zniszczenia.  To  zaś  prowadziło  do  zniszczenia  całego
polskiego Frontu Ukraińskiego.

Początkowo  gen.  Smigły-Rydz  nie  zamierzał  opuszczać  stolicy

Ukraińskiej  Republiki  Ludowej.  Spodziewał  się,  Ŝe  groźna  sytuacja
spowodowana  przez  przerwanie  frontu  przez  czerwoną  konnicę
zostanie  zaŜegnana.  Jego  szef  sztabu  Tadeusz  Kutrzeba  zapamiętał:
„Optymizm  w  sztabie  3  Armii  rósł.  MoŜna  się  było  spodziewać,  Ŝe
planowana  kontrakcja  doprowadzi  do  likwidacji  niebezpiecznej
przerwy  frontu,  zagraŜającej  w  dalszym  swym  rozwoju  tyłom  3
Armii.   Likwidacja   ta   była   tym   bardziej   operacyjnie

79

  L.  W y s z c z e l s k i ,   Działania  bojowe  na  Ukrainie,  Wołyniu  i  Podolu  podczas

wojny  polsko-rosyjskiej  w  latach  1919—1920,  [w:]  Działania  militarne  w  Polsce
Południowo-Wschodniej, 
pod red. nauk. W. Wróblewskiego, Warszawa 2000, s. 297.

background image

108

konieczna, Ŝe nad skrzydłem południowym 3 Armii toczyły się cięŜkie
walki  z  Armią  Konną  Budionnego,  wymagające  bacznej  uwagi  i
skupienia  odwodowych  sił  bez  troski  o  przeciwległe  skrzydło,  a  tym
bardziej  o  tyły  armii"

30

.  Ten  sam  autor  stwierdzał,  iŜ  gen.  Edward

Smigły-Rydz  nie  dysponował  informacjami  o  sytuacji  na  innych
obszarach  walk.  Był  przekonany,  iŜ  na  Białorusi  polskie  wojska
przeprowadziły  zwycięską  kontrofensywę.  Dowódca  3  Armii
oczekiwał  nawet,  zgodnie  z  zapewnieniami  NDWP  z  końca  maja,  na
przybycie  posiłków.  Oceniał,  iŜ  znajdująca  się  w  jego  magazynach
amunicja i Ŝywność pozwolą mu na dwutygodniową  obronę Kijowa  i
jego  okolic,  nawet  w  okrąŜeniu.  Przygotowywany  plan  działań
zakładał oparcie polskich stanowisk na brzegach rzek Dniepr, Irpień i
Stuhna

31

.

Polski generał czuł się odpowiedzialny za losy kijowian, zwłaszcza

przeciwników  Rosyjskiej  Komunistycznej  Partii  (bolszewików)  oraz
licznej  polskiej  społeczności.  W  rozmowach  z  przedstawicielami
politycznych, gospodarczych i intelektualnych elit miasta zapewniał, iŜ
nie  ma  powodów  do  niepokoju.  Sugerował,  iŜ  podległe  mu  siły
utrzymają linię rzeki Dniepr oraz odrzucą kaŜdy atak bolszewików na
stolicę URJL.

Kierując  się  wspomnianymi  racjami  gen.  Edward  Smigły--Rydz

odmawiał  wykonania  rozkazów  gen.  Antoniego  Listowskiego,
nakazujących  jego  siłom  wyjście  z  Kijowa.  Domagał  się  ich
potwierdzenia  przez  Józefa  Piłsudskiego.  Dopiero  po  uzyskaniu
jednoznacznego  rozkazu  z  NDWP  gen.  Smigły-Rydz  zdecydował  się
na porzucenie miasta. TakŜe sam wreszcie doszedł do przekonania, iŜ
dalszy  pobyt  w  stolicy  URE  grozi  jego  wojskom  otoczeniem  i
wpadnięciem  w  pułapkę.  Ostatnią  depeszę  NDWP  ponaglającą  do
odejścia z ukraińskiej stolicy dowódca 3 Armii

30

T. K u t r z e b a ,  op. ciL, s. 155.

31

A. C z u b i ń s k i ,  op. cit., s. 181.

background image

109

otrzymał około południa 10 czerwca. Z Warszawy nadeszła ona drogą
radiową

32

.

Pod wieczór 10 czerwca 3 Armia rozpoczęła odwrót, kierując się na

odległy  od  Kijowa  o  ok.  150  km  Korosteń.  Wbrew  oczekiwaniom
Piłsudskiego  Ŝołnierze  Smigłego--Rydza  ominęli  tereny,  na  których
znajdowała  się  Kon-armia.  Na  ich  drodze  stały  zaś  jednostki
północnego skrzydła 12 Armii.

Do rozstrzygającej o losach 3 Armii bitwy doszło pod Borodzianką.

Nad ranem 12 czerwca w długim i zaciętym boju 1 Dywizja Piechoty
Legionów  rozbiła  oddziały  Goli-kowa,  w  tym  sformowane  jeszcze
przez słynnego Wasyla Czapajewa. „Była to znowu walka straszna —
zapisał  kronikarz  dziejów  1  pułku  piechoty  Legionów  —  nie  znająca
pardonu  ni  łaski.  Jeden  ogromny  szum,  grzechot  karabinów  i  zgiełk
zapanował  na  polu  walk.  Nieprzyjaciel  raz  po  raz  ruszał  do
przeciwnatarcia. To polskie, to znowu rosyjskie tyraliery zrywały się z
okrzykiem  hurra"

33

.  RównieŜ  atak,  mocno  spóźniony,  oddziałów  z

Konarmii  Budionnego  15  czerwca  na  lewe  skrzydło  3  Armii  pod
Radomyśla  i  Horbylewem  został  powstrzymany.  śołnierze  gen.
Ś

migłego-Rydza  odrzucili  nieprzyjaciela  i  nawiązali  łączność  z

pozostałymi jednostkami Frontu Ukraińskiego.

Brawurowo przeprowadzony odwrót 3 Armii zakończył się pełnym

sukcesem.  Z  Kijowa  wydostały  się  nie  tylko  zaprawione  w  bojach
jednostki  liniowe,  ale  i  oddziały  oraz  instytucje  tyłowe.  Zdołano
ewakuować  znaczną  część  zapasów  wojskowych  oraz  ułatwiono
opuszczenie  miasta  politykom  i  działaczom  ukraińskim,  rosyjskim  i
polskim

34

.

32

B. S k a r a d z i ń s k i .  op. cit., s. 98.

33

S.  Pomarański,   1 pułk piechoty  Legionów,  Warszawa   1924,

s. 24. Patrz teŜ B. S k a r a d z i ń s k i ,  op. cit., s. 98-100.

34

M.  Wrzosek,  Wojny  o...,  s.  273;  B.  S k a r a d z i ń s k i ,   op.  cit.,

s. 100-101.

background image

110

Za  poniesioną  poraŜkę  sowieckie  dowództwo  Frontu  Południowo-

Zachodniego  winiło  przede  wszystkim  12  Armię  i  jej  komendanta
Siergieja  MieŜeninowa.  Uznało,  Ŝe  dowodził  bojaźliwie  oraz
nieudolnie.  MieŜeninow  został  odwołany.  Na  jego  miejsce  przyjechał
Gaspar Woskanow.

Gen.  Edward  Smigły-Rydz  wyprowadzając  swoją  armię  w  ostatnim

dosłownie  momencie  z  potrzasku  i  przebijając  się  bez  większych  strat
do  głównych  sił  Frontu  Ukraińskiego  zasłuŜył  na  pochlebne  oceny.
Jeszcze  w  1941  r.  podczas  rozmów  na  Kremlu,  gdy  gen.  Władysław
Sikorski  krytycznie  wypowiedział  się  o  polskim  naczelnym  wodzu  z
1939 r.. Stalin miał zauwaŜyć „No, ale w 1920 r. ocalił swoją armię w
Kijowie"

35

.

Polscy  i  ukraińscy  Ŝołnierze  gen.  Wacława  Iwaszkiewicza  walczyli

równie dzielnie jak gen. Śmigłego-Rydza. 6 Armia powoli cofała się w
kierunku Zbrucza i Lwowa. 12 czerwca doszło do porozumienia między
dowództwem 6 Armii a gen. Michaiłem Omelianowiczem-Pawlenką. W
jego  wyniku  Ukraińcy  samodzielnie  objęli  południowy  odcinek  frontu
armii. Usunięto z niego wszystkie polskie jednostki.

Większość  polskich  i  ukraińskich  oddziałów  była  zmęczona

dotychczasowymi walkami i słuŜbą polową. W szeregach nie bardzo teŜ
rozumiano,  jak  mogło  dojść  do  tak  raptownej  zmiany  sytuacji  i
konieczności  odchodzenia  na  zachód.  Niektóre  oddziały  zbyt  łatwo
zaczęły  ulegać  panice.  20  czerwca  waŜna  stacja  kolejowa  śmerynka
dostała  się  w  ręce  nieprzyjaciela.  Wywołało  to  zaniepokojenie  w  do-
wództwie  frontu  oraz  NDWP.  27  czerwca  gen.  Wacław  Iwaszkiewicz
otrzymał  rozkaz  odwołujący  go  z  zajmowanego  stanowiska.  Miał  je
zająć gen. Jan Romer

36

. Ostatecznie Romer objął komendę nad 1 Armią,

a Iwaszkiewicz zachował dowództwo 6 Armii.

35

Cyt.   za   M.   P r u s z y ń s k i ,    Dramat   Piłsudskiego.    Wojna   1920.

Warszawa [brw], s. 128.

36

P. S t a w e c k i, op. cit., s. 280.

background image

111

Mimo  niepomyślnych  wydarzeń,  utraty  rozległych  obszarów,

połoŜenie walczących na Ukrainie wojsk polskich nie wydawało się
jeszcze  NDWP  niebezpieczne.  Józef  Piłsudski  sądził,  iŜ  po
przeprowadzeniu reorganizacji i przekazaniu na ten obszar posiłków
zdoła  nie  tylko  zatrzymać  rosyjską  ofensywę,  ale  przeprowadzić
zwycięską  kontrakcję.  W  pierwszym  rzędzie  zamierzał  zniszczyć  1
Konną  Armię,  słusznie  uznając,  iŜ  to  ona  decyduje  o  rozmiarach  i
szybkości radzieckich działań. Dlatego przekształcił Front Ukraiński
w  Front  Południowo-Wschodni,  przekazując  jego  do-wodztwo  gen.
Edwardowi  Smigłemu-Rydzowi  .  Opuszczone  stanowisko  dowódcy
3  Armii  zajął  gen.  Zygmunt  Zieliński.  Naczelny  Wódz  rozkazał
równieŜ  odtworzyć  2  Armię,  komendę  nad  nią  powierzając
jedynemu  generałowi  wywodzącemu  się  z  armii  niemieckiej,
Kazimierzowi Raszewskiemu.

Z  nowego  awansu  gen.  Śmigłego-Rydza  ponoć  nie  byli

zadowoleni niektórzy byli oficerowie I Brygady Legionów Polskich.
Obserwując  błyskawiczną  karierę  swojego  kolegi,  czuli  się
zawiedzeni brakiem, ich zdaniem, docenienia awansami równieŜ ich
roli w toczących się walkach

38

.

Zgodnie  z  zamierzeniami  i  rozkazami  Józefa  Piłsudskiego,

dowódca  Frontu  Południowo-Wschodniego  zdecydował  się  na
przeprowadzenie  akcji  zaczepnej  przeciwko  Budionnemu.  Jej
realizację powierzył 2 Armii oraz od północy 1 Dywizji Piechoty z 3
Armii,  a  od  południa  18  Dywizji  Piechoty  gen.  Franciszka
Kraliczka-Krajowskiego  z  6  Armii.  Działania  podjęte  30  czerwca
przez  18  DP  w      rejonie      Hrycowa      przyniosły      powodzenie
polskiemu

37

Gen.  Li  stów  sk  i  znalazł  się  w  dyspozycji  Ministerstwa  Spraw

Wojskowych. 

Uczestniczył 

sierpniu, 

jako 

członek 

polskiej 

delegacji,

w rozmowach pokojowych w Mińsku Litewskim.

38

T.  M a c h a l s k i ,   Ostatnia  epopeja.  Działania  kawalerii  -w  1920

roku, Londyn 1969, s. 107, 119; M. P r u  s z y ń s k i

t

 op. cit., s. 131-132.

background image

112

oręŜowi. Dlatego 1 lipca gen. Raszewski pchnął do natarcia
3

 

Dywizję Piechoty. Spotkała się ona w boju z sowiecką

4

 

Dywizją  Jazdy  i  jedną  z  brygad  6  Dywizji  Jazdy.  Po  kilku

godzinach  polscy  piechurzy  nie  wytrzymując  ponawianych  ataków
nieprzyjaciela  cofnęli  się  za  Horyń.  Polska  strona  straciła  ponad
tysiąc Ŝołnierzy, 4 działa i 40 karabinów maszynowych.

Poniesiona poraŜka, choć bardzo dotkliwa, nie zmieniła zamierzeń

NDWP.  Pozostawało  przekonane,  iŜ  zgromadzone  na  Ukrainie
wojska są w stanie powstrzymać, a następnie odrzucić nieprzyjaciela.
9  lipca  Józef  Piłsudski  wydał  „Dyrektywę  operacyjną  do
kontrofensywy" 

przeznaczoną 

dla 

sił 

Frontu 

Południowo-

Wschodniego.  Polskie  jednostki  miały  się  zatrzymać  na  linii  rz.
Styru,  miejscowości  Tarnopol  i  Brody  oraz  rzeki  Zbrucz.  Z  niej
Naczelny Wódz zamierzał rozpocząć kontrofensywę, której jednym z
zasadniczych  celów  pozostawało  zniszczenie  1  Armii  Konnej,
słusznie postrzeganej jako siła napędowa radzieckiej ofensywy.

Realizacja  planów  NDWP  zaleŜała  od  wytrzymałości  sił

dowodzonych  przez  gen.  Edwarda  Śmigłego-Rydza  na  ataki
nieprzyjaciela,  przede  wszystkim  armii  Budionnego.  Tylko
zatrzymanie  odwrotu  frontu,  osłonięcie  powstałych  w  nim  luk  i
przegrupowanie  jednostek  pozwalało  na  rozpoczęcie  operacji
zaczepnej. Jak na razie udało się jedynie zachować łączność między
poszczególnymi  polskimi  dywizjami  i  wyŜszymi  dowództwami,  a
odwrotowi nadać w miarę uporządkowany charakter.

Odwagą wyróŜniali się równieŜ Ŝołnierze 18 DP, którzy wycofując

się na  zachód,  skutecznie  w  dniach  8  i  9  lipca  powstrzymywali  11  i
14  Dywizję  Jazdy  Budionnego.  Z  pewnym  powodzeniem  walczyły
pod  Równem  8  i  9  lipca  jednostki  z  2  Armii.  Zadały  wówczas
znaczne  straty  4  i  6  Dywizji  Jazdy  z  Konarmii  i  utorowały  sobie
swobodną  drogę  odwrotu  na  Łuck.  Po  tych  walkach  Siemion
Budionny

background image

113

alarmował  Aleksandra  Jegorowa,  Ŝe  jego  oddziały  pilnie  potrzebują
krótkiego  odpoczynku,  a  przede  wszystkim  znacznych  uzupełnień  w
ludziach, broni i amunicji 

39

.

Na szacunek swoich polskich towarzyszy broni zasłuŜyli Ŝołnierze

gen. Michaiła Omelianowicza-Pawlenki. Wprawdzie musieli się cofać
pod  naporem  liczniejszego  nieprzyjaciela,  ale  kontratakami  opóźniali
jego natarcie. UmoŜliwili ewakuację z Kamieńca Podolskiego najwaŜ-
niejszych  ukraińskich  instytucji,  w  tym  organizującego  sie
uniwersytetu.

Nacisk  przeciwnika  doprowadził  wojska  Frontu  Południowo-

Wschodniego  na  linię  rzek  Styru,  Ikwy  i  Zbrucza.  6  Armii  przyszło
teraz  bronić  państwowej  granicy  na  Zbruczu.  Za  plecami  Ŝołnierzy
znajdował  się  zaniepokojony,  ale  teŜ  przygotowujący  się  do  obrony
Lwów.  10  lipca  prezydium  miasta  (prezydent  Józef  Neumann  i
wiceprezydenci  dr  Marceli  Chlamtacz,  Julian  Obirek,  dr  Filip  Schle-
icher,  dr  Leonard  Stahl)  wydali  emocjonalnie  sformułowaną  odezwę,
w  której  w  imieniu  współobywateli  zapewniali,  Ŝe  Lwów  będzie  stał
na  straŜy  niepodległości  Polski.  Prezydium  miasta  poinformowało
równieŜ,  Ŝe  przerwało  urlopy  „urzędników,  funkcjonariuszy  i  sług
miejskich"

40

.

Na  początku  drugiej  dekady  lipca  rosyjskie  oddziały  podjęły

wysiłek  sforsowania  Zbrucza.  W  wielu  punktach  doszło  do  zaciętych
bojów.  Uchwycone  przez  czerwonoarmistów  przyczółki  polscy  i
ukraińscy  Ŝołnierze  odbijali  w  walkach  na  bagnety.  Obie  strony
rzucały  do  boju  samochody  i  pociągi  pancerne.  15  lipca  pod
Frydrychówką  pociąg  „Piłsudczyk"  celnym  ogniem  zniszczył
improwizowaną  pancerkę  wroga.  Równie  zaŜarte  zmagania  miały
miejsce  na  innych  odcinkach  obsadzanych  przez  jednostki  gen.
Edwarda Śmigłego-Rydza. Za wszelką cenę starano się takŜe utrzymać
linię rzeki Styr. Broniąca jej 2 Armia

39

M. W r z o s e k ,  Walki o...

t

 s. 275-276, 291-292.

40

„Gazeta Lwowska" nr 154 z 10 lipca 1920 r.

8 — Galicja Wschodnia 1920

background image

114

z największym wysiłkiem odpierała ataki na swoje stanowiska między
Podhajcami a Rudną.

W  tej  trudnej  dla  polskich  wojsk  sytuacji  szczególnie  groźnie

brzmiały doniesienia, iŜ nieprzyjaciel włącza do walki świeŜe siły. I to
właśnie  wprowadzenie  przez  Siemiona  Budionnego  do  walki
odwodów  przewaŜyło  szalę  zwycięstwa  na  stronę  Armii  Czerwonej.
Między 18 a 23 lipca polskie dywizje kolejno ustępowały na zachód, z
rejonu Dubna na Brody, a z rejonu Podwołczysk na Tarnopol

41

.

Jegorow  zadowolony  z  postawy  swoich  armii  walczących  z

Polakami,  24  lipca  wydał  nową  dyrektywę.  12  Armię  kierował  na
Kowel,  Chełm,  Kraśnik  i  Annopol.  Przeprawę  przez  Wisłę  powinna
ona  rozpocząć  15  sierpnia.  Natomiast  1  Armia  Konna  miała  zająć
rejon Lwowa i Rawy Ruskiej, a następnie przejść San pod Sieniawą i
Przemyślem. 14 Armia została rzucona w kierunku na Tarnopol i Prze-
myślany.  Po  wojnie  historycy  tych  zmagań  trafnie  uznali  dyspozycje
dowódcy  Frontu  Południowo-Zachodniego  ogłoszone  24  lipca  za
błędne. Wskazali, iŜ były one sprzeczne z wcześniejszymi ustaleniami,
zakładającymi  wsparcie  przez  armie  Jegorowa  jednostek  Armii
Czerwonej  maszerujących  na  Warszawę.  UniemoŜliwiły  one
północnemu  skrzydłu  Frontu  Południowo-Zachodniego  skuteczną
współpracę z Frontem Zachodnim Michaiła Tuchaczewskiego

42

.

Kierując  się  rozkazami  wydanymi  przez  Jegorowa,  dowódca

Konarmii  postawił  przed  swoimi  Ŝołnierzami  zadanie  zdobycia
Lwowa.  Wyparcie  25  lipca  polskiej  18  Dywizji  Piechoty  z  Brodów
pozwalało mu na snucie planów dotarcia do rogatek stolicy Galicji juŜ
po  kilkudziesięciu  godzinach  marszu.  Dlatego  teŜ  początkowo  z
optymizmem  sugerował  swoim  przełoŜonym,  Ŝe  opanuje  Lwów  30
lipca. Po zorientowaniu się, Ŝe ma przed sobą

41

O niepodległą, i granice. Komunikaty Oddziału III..., s. 577 i n.

42

M .  W r z o s e k,  W al ki o.... s. 2 9 3-2 94 .

background image

115

znaczne  i  zdolne  do  stawiania  twardego  oporu  siły  nieprzyjaciela,
zmodyfikował  swoje  plany.  Według  nich  4  Dywizja  Jazdy  30  lipca
powinna  zająć  Horochów  i  wejść  na  tyły  lewego  skrzydła  2  Armii.
Natomiast 6 i 11 Dywizja Jazdy otrzymały rozkazy sforsowania Bugu i
przecięcia linii kolejowych pod śółtańcami, Kamionka Strumiło-wa—
Lwów i pod Zadwórzem linii Krasne—Lwów. W ten sposób Budionny
chciał  zapoczątkować  operację  zniszczenia  2  Armii  i  stworzenia
przesłanek dla szybkiego zajęcia całej Małopolski Wschodniej.

Nowe dyspozycje armiom bijącym się na Wołyniu i we wschodniej

Małopolsce  wydał  równieŜ  Józef  Piłsudski.  Uznał,  Ŝe  powinny  w
pierwszej  kolejności  jak  najszybciej  rozbić  1  Armię  Konną.  Naczelny
Wódz po naradzie z  gen. Edwardem  Śmigłym-Rydzem  postanowił,  Ŝe
2  Armia  wspomagana  przez  Grupę  Operacyjną  Jazdy  uderzy  na
Radziwiłłów  i  Brody,  jednocześnie  osłaniając  się  od  strony  Łucka
przed  moŜliwą  akcją  wroga.  6  Armia  otrzymała  zadanie  utrzymania
stanowisk nad Styrem, a w  wypadku  silnego  nacisku  wroga,  cofnięcia
się  na  linię  Krasne—Zborówka—rzeka  Strypa.  Do  akcji  na  Brody
wyznaczono  jej  18  Dywizję  Piechoty.  3  Armia  walcząca  nad
Stochodem  i  Styrem  miała,  powstrzymując  sowiecką  12  Armię,
osłaniać pozostałe wojska Frontu Południowo-Wschodniego

43

.

Polskie  natarcie  w  kierunku  Brodów  rozpoczęło  się  29  lipca.

ś

ołnierze 1 Dywizji Piechoty Legionów, Grupy Operacyjnej Jazdy, 6 i

18 Dywizji Piechoty z powodzeniem atakowali jednostki Budionnego.
JuŜ w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia zdołano zlikwidować lukę między 2
i 6 Armią. W czasie tych walk Konarmia poniosła kilka drobnych, ale
bardzo  dotkliwych  poraŜek.  Jej  11  Dywizja  Jazdy  utraciła  swój
sztandar

44

.  Pod  wieczór  2  sierpnia  w  sztabie  Frontu  Południowo-

Wschodniego  uwaŜano,   iŜ  plan   zniszczenia

43

L. W y s z c z e l s k i ,  Działania bojowe..., s. 301.

44

O niepodległa, i granice. Komunikaty Oddziału..., s. 596.

background image

116

rosyjskiej  kawalerii  jest  realizowany  pomyślnie  i  wkrótce  działania
przyniosą pełne zwycięstwo. Do polskiego sukcesu przyczynił się sam
dowódca  Konarmii,  który  długo  nie  dostrzegał,  w  jak  kłopotliwym
połoŜeniu  znalazły  się  jego  siły.  Ponaglany  przez  Aleksandra
Jegorowa,  konsekwentnie  pchał  rozkazami  swoje  dywizje  do  uderzeń
w  dwóch  rozbieŜnych  kierunkach.  Jedno  jego  ugrupowanie  zwracało
się  ku  północy,  drugie  zaś  w  kierunku  południowo-zachod-nim.  W
efekcie armii Siemiona Budionnego zaczęło zagraŜać rozpołowienie.

Uporczywe boje toczyły się przez cały dzień 3 sierpnia. Budionny,

mimo  otrzymania  znacznych  posiłków  z  14  Armii,  nie  potrafił
utrzymać  swoich  pozycji.  Utracił  Brody,  po  zaciętych  walkach,
wieczorem  tego  dnia.  Wykorzystując  powodzenie,  18  Dywizja
Piechoty rozpoczęła uderzenie na Radziwiłłów

45

. Przed zdruzgotaniem

1 Armię Konną uratowało dramatyczne połoŜenie, w jakim znajdowały
się  polskie  wojska  na  północnym  obszarze  wojny,  spychane  przez
Tuchaczewskiego w kierunku Wisły i Warszawy.

Przebieg  zmagań  z  kawalerią  Budionnego  polski  Naczelny  Wódz

obserwował  w  sztabie  gen.  Śmigłego-Rydza  w  Chełmie.  Po  pobiciu
nieprzyjaciela  pod  Brodami,  zamierzał  przejść  do  generalnej
kontrofensywy.  Jej  najwaŜniejszym  elementem  chciał  uczynić
uderzenie  polskich  oddziałów  z  rejonu  Brześcia  nad  Bugiem  w
kierunku północnym, na tyły sowieckiego Frontu Zachodniego.

Rozwój  wypadków  pokrzyŜował  zamierzenia  Naczelnego  Wodza.

Walczące  z  Michaiłem  Tuchaczewskim  armie  oraz  grupy  operacyjne
nie  zdołały  zatrzymać  nieprzyjaciela.  JuŜ  27  lipca  Rosjanie  zajęli
Osowiec,  w  następnym  dniu  Białystok,  a  1  sierpnia  Brześć,  broniony
przez  Ŝołnierzy  gen.  Władysława  Sikorskiego.  W  tej  nowej  sytuacji
Piłsudski musiał opracować kolejne plany działań. Przygotowując

45

 M.Wrzosek,op. cit., s. 297-299; L. W y s z c z e l s k i ,  Działania bojowe..., s.

301-302.

background image

117

się do bitwy obronnej na przedpolach Warszawy, rozkazał przerwać
pomyślnie rozwijające się dla polskiego oręŜa zmagania z 1 Armią
Konną  pod  Brodami  i  przesunąć  2  Armię  na  linię  Bugu.  Wojska
polskie  jeszcze  bijące  się  na  Wołyniu  przeniesiono  na
Lubelszczyznę.  Józef  Piłsudski  rozkazał  równieŜ  przekazanie
niektórych  jednostek  z  6  Armii,  przede  wszystkim  18  Dywizji
Piechoty,  na  północne  obszary  wojny.  UwaŜał  te  oddziały,
dotychczas twardo bijące się z przeciwnikiem, za dające „gwarancję
siły  moralnej".  Oceniając  sytuację  na  długim,  chwiejącym  się
froncie, najmniej martwił się o południowy odcinek. , Jedynymi zaś
najjaśniejszymi  plamami  na  moim  horyzoncie  —  napisał  po  latach
— był brak jazdy Budionnego na tyłach i bezsilność 12 Armii, która
po klęsce na Ukrainie podnieść się nie była w stanie" 

46

.

Konarmia po bitwie pod Brodami musiała poświęcić aŜ pięć dni

na  uporządkowanie  oddziałów.  W  tym  czasie  Siemion  Budionny
wizytował  swoje  oddziały  oraz  wysyłał  depesze  do  sztabu  Frontu
Południowo-Zachodniego i naczelnego dowódcy Armii Czerwonej.
Domagał  się  w  nich  otrzymania  uzupełnień  w  ludziach,  broni  i
sprzęcie,  a  przede  wszystkim  więcej  czasu  na  odpoczynek  dla
Ŝ

ołnierzy.  Jego  monity  nie  doczekały  się  odpowiedzi.  Konarmia

była  zbyt  cennym  elementem  działań  ofensywnych,  aby  z  niej
zrezygnować,  nawet  na  krótki  okres.  Dopingowany  rozkazami
dowódcy  frontu,  Budionny  podjął  dwoma  kolumnami  działania
ofensywne  w  kierunku  Lwowa.  Jedna,  z  rejonu  Beresteczka,
nacierała  na  Kamionkę  Strumiłową,  druga,  z  okolic  Kozina,
uderzała na Busk.

Zadanie  obrony  Lwowa  przypadło  Frontowi  Południowemu,

składającemu się z 6 Armii, podporządkowanej  jej  słabej  liczebnie
ukraińskiej  armii  gen.  M.  Omelianowicza--Pawlenki  i  z  tzw.
Małopolskiej Armii Ochotniczej (MAO).

46

 J. P i ł s u d s k i ,  Rok 1920, Warszawa 1989, s. 110.

background image

118

Dowództwo  nad  tymi  siłami  Naczelny  Wódz  przekazał,  za
namową  francuskiego  doradcy  gen.  Maxime  Weyganda,  gen.
Józefowi  Dowborowi-Muśnickiemu.  Wobec  kategorycznie
sformułowanej odmowy tego ostatniego, przejął je gen. Wacław
Iwaszkiewicz. Komendę nad 6 Armią otrzymał gen. Władysław
Jędrzejewski.

Trudną  do  przecenienia  rolę  w  walkach  toczonych  w  lipcu  i

pierwszych  dniach  sierpnia  odegrało  polskie  lotnictwo.
Nieustannie  wykonywało  loty  patrolowe,  dostarczając  dane  o
zgrupowaniach większych sił nieprzyjaciela. Latem 1920 r. było
jedynym niezawodnym źródłem informacji dla dowództw frontu
i armii, śledzącym błyskawicznie przemieszczające się oddziały
czerwonej  jazdy  i  piechoty.  Wielokrotnie  teŜ  polskie  samoloty
atakowały  nieprzyjaciela  z  powietrza,  ułatwiając  uderzenia  lub
wycofywanie się polskich Ŝołnierzy. Coraz teŜ częściej lotnicze
eskadry  okazywały  się  jedynymi  jednostkami  mogącymi
powstrzymać,  choć  na  krótki  okres,  prącego  do  przodu
nieprzyjaciela.

Jednostki  piechoty  walczące  z  masami  1  Armii  Konnej

wspomagały  stacjonujące  w  tym  czasie  na  lotnisku  w  Ho-
łobach  (następnie  od  23  lipca  w  Uściługu)  eskadry,  21  i  7
kościuszkowska.  Wypracowały  one  skuteczną  taktykę  walki  z
nieprzyjacielską  jazdą.  Lotnicy  z  21  eskadry  dokonywali
rozpoznania  i  po  stwierdzeniu  w  jakim  rejonie  znajdują  się
oddziały  Budionnego  wracali  na  lotnisko.  Tam  opracowywano
plan  akcji.  Następnie  obie  eskadry  dokonywały  nalotów,
przewaŜnie ze znacznym powodzeniem atakując nieprzyjaciela.
W  odpowiedzi  Rosjanie  przygotowali  taktykę  zwalczania
polskich  samolotów.  Organizowali  zasadzki,  wzbijając  małymi
oddziałami  kurz  na  drogach  i  ściągając  nad  ten  rejon  polskie
samoloty.  Po  ich  pojawieniu  się,  otwierali  ogień  z  wcześniej
ukrytych  karabinów  maszynowych.  W  lipcu  nieprzyjacielowi
udało  się  zestrzelić  co  najmniej  osiem  polskich  samolotów.
Wśród poległych

background image

119

lotników  znaleźli  się  takŜe  amerykańscy  ochotnicy,  m.in.  kpt.
Arthur Kelly.

Niecodzienną przygodę przeŜyli natomiast 18 lipca kpt. Crawford

i  por.  Corsi  z  eskadry  kościuszkowskiej.  W  trakcie  lotu
rozpoznawczego na niskiej wysokości silnik celnie trafionego w bak
samolotu  Crawforda  przestał  pracować.  Kiedy  nie  udało  się  go
przełączyć  na  zasilanie  z  dodatkowego  baku,  pilot  podjął  decyzję
posadzenia  samolotu  w  polu  i  ucieczki.  Udało  mu  się  szczęśliwie
osiąść  na  ziemi  i  opuścić  samolot.  W  tym  czasie  kawa-lerzystów
Budionnego,  galopem  zbliŜających  się  do  miejsca  lądowania
uszkodzonej  maszyny,  atakował  ogniem  broni  pokładowej  drugi
samolot 7 eskadry. Por. Corsi chciał dać koledze czas na dotarcie do
pobliskiego lasu. Jakie musiało być zdziwienie lotnika uciekającego
do linii drzew, gdy nagle usłyszał, iŜ silnik zaczął pracować, a jego
samolot  rusza  przed  siebie  i  coraz  szybciej  oddala  się.  Mimo  to
zawrócił,  zdołał  go  dogonić,  dostać  się  do  kabiny  i  wystartować
wśród kompletnie zaskoczonych obrotem wydarzeń kawalerzy sto w

47

.

Dzielnie walczący na  ziemi  i  w  powietrzu  Ŝołnierze  jak  na  razie

jedynie  opóźniali  marsz  na  zachód  Armii  Czerwonej.  Komunikaty
operacyjne Oddziału III Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego
donosiły o zwycięskich kontratakach, wzięciu jeńców i sprzętu oraz
o kolejnych utraconych miejscowościach

48

.

Rosła  liczba  polskich  jeńców  znajdujących  się  w  rosyjskiej

niewoli.  Znajdowali  się  w  tragicznej  sytuacji.  W  obozach  szerzyły
się  epidemie.  Brakowało  w  nich  nie  tylko  podstawowych  środków
higieny (np.  mydła),  najbardziej  niezbędnych    lekarstw,     ale     teŜ
Ŝ

ywności,   często   nawet

47

O  walkach  latem  1920  r.  obszernie  T.  K o p a ń s k i ,   op.  cit.,  s.  403

i  n.  Podane  informacje  o  epizodach  bojowych  i 

zwalczaniu  polskich

samolotów za tym autorem, s. 413—414.

48

O niepodległą i granice. Komunikaty Oddziału..., s. 596 i n.

background image

120

dostatecznej  ilości  wody.  Przebywających  w  niewoli  Ŝołnierzy
nękali komunistyczni agitatorzy. „Zagłodzonych i obdartych jeńców
namawiali  bolszewicy  do  wstąpienia  do  Czerwonej  Armii  —
zeznawał szer. Antoni Pala z 24 pułku piechoty — obiecując im, Ŝe
dostaną  nowe  mundury  i  lepsze  poŜywienie  i  Ŝe  pójdą  na  front
przeciw Wranglowi" 

49

.

Sytuację  na  tyłach  cofających  się  ku  Lwowi  dywizji

komplikowało  pojawienie  się  małych,  ale  ruchliwych  oddziałów
rabunkowych  i  partyzanckich.  Składały  się  one  z  byłych  Ŝołnierzy
Ukraińskiej Armii Galicyjskiej i Ŝołnierzy austriackich narodowości
ukraińskiej. Kierownik starostwa Rawa Ruska alarmował: „Mordy i
rabunki są na porządku dziennym [...]. Po lasach kryją się uzbrojone
indywidua"

50

.  Uzbrojone  ukraińskie  oddziałki  nie  były  w  stanie

zagrozić regularnym jednostkom, ale wywoływały zamieszanie, a na
niektórych  obszarach  wręcz  panikę  wśród  ludności  cywilnej  i
urzędników.  Pod  wpływem  ich  aktywności  szybko  nasilały  się
pogłoski  o  zbliŜającym  się  wybuchu  ukraińskiej  irredenty  i
przygotowywaniu 

sądów 

nad 

Polakami

51

Jednocześnie

podejrzewano,  iŜ  na  obszarze  Wołynia  i  Małopolski  Wschodniej
przebywają  bolszewiccy  emisariusze.  Obawiano  się  działań  grup
komunistycznych,  agitacji,  wezwań  do  nierespektowania  poleceń
administracji  i  zamieszek  społecznych.  Sądzono,  iŜ  wśród  zadań,
jakie  wykonują  bolszewiccy  dywersanci,  są  równieŜ  mające
charakter szpiegowski.

Zwyciązcy  za  drutami.  Jeńcy  polscy  w  niewoli  (1919—1922).  Dokumenty  i

materiały,  opr.  A.  Aleksandrowicz.  Z.  Karpus.  W.  Rezmer,  Toruń  1995,  s.  75.  W
cięŜkim połoŜeniu znajdowali się teŜ jeńcy przebywający w polskich obozach. Patrz Z.
Karpus. Jeńcy i internowani rosyjscy i ukraińscy na terenie Polski w latach 1918-1924,
Toruń 2000.

50

CPAHU, 146-6-1409, Pismo kierownika starostwa Rawa Ruska z 14

czerwca 1920 r., s. 4.

51

CPAHU, Pismo Okręgowej Komendy Policji „Wschód" z 30 czerwca

1920 r., s. 4.

background image

121

Obawy przed rozpoczęciem antypolskiego powstania miejscowej

ludności  ukraińskiej  i  odbudową  instytucji  ZURL  okazały  się
mocno  przesadzone.  Polscy  urzędnicy  i  oficerowie  znajdujący  się
na  tyłach  trafniej  natomiast  oceniali  zagroŜenie  wynikające  z
przedostania  się  na  południowo-wschodnie  obszary  państwa
polskiego  komunistycznych  emisariuszy  i  tworzenia  przez  nich
konspiracyjnej siatki.

Przywódcy  Komunistycznej  Partii  (bolszewików)  Ukrainy

przywiązywali 

znaczną 

wagę 

do 

działań 

charakterze

wywiadowczym  i  dywersyjnym,  prowadzonych  na  terenie  wroga.
Dla  kierowania  pracą  podziemia  stworzyli  latem  1919  r.
Zafrontowe Biuro KC KP(b)U, na czele ze Stanisławem Kosiorem,
bolszewikiem  polskiego  pochodzenia.  Współpracowało  ono  z
Wydziałem  Wojskowym  Komitetu  Centralnego  i  wysyłało  swoich
przedstawicieli  (m.in.  agitatorów  i  instruktorów)  na  drugą  stronę
frontu.  Udało  mu  się  utworzyć  kilkanaście  konspiracyjnych,
energicznie  działających  grup.  Pod  kierownictwem  Za-frontowego
Biura  pracowała  takŜe  jedna  z  komórek  sztabu  12  Armii.  Dzięki
temu  sztab  tej  armii  korzystał  z  napływających  z  drugiej  strony
frontu  róŜnorodnych,  często  waŜnych  informacji.  Biuro  przestało
istnieć  w  grudniu  1919  r.,  ale  pozostawiło  po  sobie  sprawdzone
metody  działania  na  zapleczu  przeciwnika  i,  co  równie  waŜne,
dobrze  przygotowanych  do  pracy,  cały  czas  aktywnych  agentów.
Natomiast  w  maju  1920  r.  powstał  Zagraniczny  Wydział  KC,
równieŜ m.in. o wywiadowczych zadaniach

52

.

Chcąc  ograniczyć  wpływy  komunistycznej  agitacji  oficerowie

Oddziału II Okręgu Generalnego Lwów wpadli na pewien pomysł.
Wydrukowali i rozprowadzili po wsiach ulotki. Napisane w języku
ukraińskim, podpisane

52

 W.   S.   Sydak,   Nacjortalni   specsluŜbi   w   pieriod    Ukrajińśkoji rewołuciji

1917—1921 (niewidomi storinki istoriji), Kijiw 1998, s. 125.

background image

122

„Ukrajinśky  Chliboroby  Powstańcy",  wzywały  do  czynnego
przeciwstawiania się Armii Czerwonej 

53

.

Na  obszarach  Galicji  Wschodniej,  tak  jak  na  innych  ziemiach

polskiego  państwa  zagroŜonych  okupacją  Armii  Czerwonej,  na
początku  sierpnia  rozpoczęła  się  wielka  ewakuacja  urzędów
cywilnych.  Odbywała  się  ona  na  podstawie  instrukcji  Rady
Ministrów,  podpisanej  30  lipca  1920  r.  przez  premiera  Wincentego
Witosa

54

.  Nakazywała  ewakuować,  po  otrzymaniu  pisemnego

polecenia, urzędników i ich rodziny, działaczy politycznych i osoby z
racji swoich zachowań i przekonań naraŜone na represje okupantów, a
takŜe  majątek  państwowy  (m.in.  zasoby  finansowe  i  archiwa)  oraz
więźniów politycznych i kryminalnych. Z ewakuacji zostali wyłączeni
członkowie  władz  samorządowych.  Pozostając  na  ziemiach  zajmo-
wanych  przez  czerwonoarmistów  mieli  przejąć  opiekę  nad
pozostawionymi  instytucjami.  Obowiązek  dostarczenia  środków
transportu  kolejowego  dla  wyjeŜdŜających  oraz  zapewnienia  im
bezpieczeństwa podczas załadunku i podróŜy spoczął na wojsku.

Instrukcja  kierowała  transporty  organizowane  we  wschodniej

Galicji  do  woj.  kieleckiego.  Tam  urzędnicy  podejmowali  swoje
obowiązki  lub  otrzymywali  urlopy.  Opiekę  nad  nimi  sprawował
Państwowy  Urząd  ds.  Powrotu.  To  jego  funkcjonariusze  starali  się
zapewnić  uciekinierom  kwatery  i  pomieszczenia  dla  przywiezionego
majątku.  Pomagali  rodzinom  urzędników  w  otrzymaniu  najbardziej
niezbędnego  sprzętu  (łóŜek,  stołów  i  krzeseł),  domowego
wyposaŜenia (m.in. pościeli i naczyń kuchennych), a nawet ubrań.

W  rzeczywistości  ewakuacja  często  przypominała  bezładną

ucieczkę. Urzędnicy, nawet wysokiej rangi, opuszczali

53

CPHAU,    146-6-1409,  Pismo  Oddziału  II  DOG  Lwów  z      11      lipca

1920 r. do dr. K. Gałeckiego, s. 287.

54

CPHAU,  309-1-2521,  Instrukcja  Rady  Ministrów  z  30  lipca  1920Ir.,

s. 1-2.

background image

123

miejsca  pracy,  nie  czekając  na  pisemne  polecenia.  Surową  ocenę  ich
zachowania  wyraził  jeden  z  posłów  w  rozmowie  z  premierem
Wincentym  Witosem:  „Zaczyna  się  teŜ  wytwarzać  nastrój  paniki  i
zamieszania,  którego  dotąd  we  Lwowie  nie  było.  Najwięcej
przyczyniają  się  do  tego  urzędnicy  cywilni  i  wojskowi,  którzy  zdają
się  o  niczym  więcej  nie  myśleć,  jak  o  swoim  bezpieczeństwie.
Wszystko  mają  przygotowane  do  ewakuacji  i  bezustannie  domagają
się pozwolenia wyjazdu" 

55

.

Dodajmy, Ŝe urzędnicy porzucając miejsca pracy najczęściej nawet

nie  próbowali  zabrać  ze  sobą  przynajmniej  części  majątku
przeznaczonego  do  ewakuacji.  Po  zakończeniu  działań  wojennych
wszczęto  przeciwko  nim  postępowanie  karne.  Wielu  utraciło  swoje
miejsca 

pracy 

lub 

zostało 

przesuniętych 

na 

inne, 

mniej

odpowiedzialne stanowiska.

Nieznany  z  nazwiska  rozmówca  Wincentego  Witosa  przekazał

prawdę o postawie niektórych funkcjonariuszy państwowych

56

, ale nie

większości  mieszkańców  Lwowa.  Ich  aktywność  świadczyła  nie  o
panice,  ale  raczej  o  tym,  Ŝe    do    miasta    powrócił    duch    z    końca
1918   i   początków
1919

 

r., a więc miesięcy walk z wojskami ukraińskimi o  prawo  do

bytu   we   własnym  państwie.   Teraz,   latem
1920

 

r.,  lwowiacy  energicznie  szykowali  się  do  walki,  obrony

swoich  domostw  i  całej  wschodniej  Małopolski.  Przygotowaniami
kierowały  władze  miasta  oraz  Dowództwo  Okręgu  Generalnego
(DOG)  Lwów,  na  czele  którego  stał  od  marca  1920  r.  gen.  Robert
Lamezan  de  Salinis.  DOG  podporządkowały  się  druŜyny  harcerskie,
Małopolska StraŜ

55

W. Witos, Moje wspomnienia, t. II, ParyŜ 1964, s. 338.

56

Na jednym ze spotkań z W. Witosem „delegacja urzędników uwaŜała

za najpilniejsze zadanie podnieść z duŜą natarczywością sprawę niedostatecznego
wynagrodzenia, pomijając wszystko inne". Pomijając zasadność i okoliczności tej
prośby, wymownie świadczyła ona, Ŝe nie wszyscy urzędnicy ulegli panice.

W. W i t o s ,  op. cit., t. II, s. 339.

background image

124

Obywatelska (MSO) i Legia Obywatelska (LO), organizacje studenckie
oraz m.in. lokalne oddziały Związku Strzeleckiego i „Sokoła".

Gen.  Lamezan  de  Salinis  wydał  juŜ  8  lipca  odezwę  wzywającą  do

wstępowania  do  Legii  Ochotniczej.  Jej  zadaniem  była  organizacja
społeczeństwa  i  przeciwdziałanie  panice,  a  takŜe  pomocnicza  słuŜba
wojskowa  (m.in.  wartownicza  i  patrolowa).  Odezwa  ogłaszała:  „Dla
zorganizowania  społeczeństwa  przeciw  tendencyjnie  szerzonemu
popłochowi, wywołującemu upadek ducha zgubniejszy w skutkach niŜ
akcja  zewnętrznego  wroga  oraz  do  ochrony  kraju  w  razie  potrzeby,
otrzymałem  rozkaz  zorganizowania  Legii  Ochotniczej  [...].  Tym
wezwaniem  nie  są  objęci  wszyscy  juŜ  powołani  do  słuŜby  wojskowej
oraz  ci,  którzy  się  zgłoszą  do  formacji  polowych,  będących  na
froncie..."

57

.  Członkowie  Legii  otrzymywali  karabiny  z  wojskowych

magazynów.  Początkowo  nie  nosili  mundurów,  a  jedynie  czapki
wojskowe  (rogatywki  lub  maciejówki)  i  biało--czerwone  opaski  na
rękawach.

Legia  Ochotnicza  została  zorganizowana  w  plutony,  kompanie  i

bataliony. Oddziałami mogli dowodzić jedynie byli oficerowie, którzy
mieli  prawo  do  załoŜenia  własnego  munduru.  Członków  LO
obowiązywała wojskowa dyscyplina. W wypadku kalectwa lub śmierci
ich  rodzinom  przysługiwały  takie  same  prawa  do  opieki  państwa  jak
rodzinom Ŝołnierzy poległych na froncie.

Wartościowym elementem LO była dobrze zorganizowana MSO. W

jej szeregi przyjmowano „wszystkich bez wyjątku, bez róŜnicy płci, w
wieku od 14 do 60 lat"

58

. StraŜą Obywatelską w Małopolsce dowodził

wsławiony walkami o Lwów na przełomie 1918 i 1919 r. Włodzimierz
Krynicki.

57

„Gazeta Lwowska" nr 152 z 8 lipca 1920 r.

58

Rozkaz  nr  5  Naczelnego  Inspektoratu  MSO  z  8  lipca  1920  r.,  druk

ulotny, s. 3.

background image

125

Legia  Ochotnicza  i  StraŜ  Obywatelska  odegrały  waŜną  rolę,

zapewniając  bezpieczeństwo  obszarom,  do  których  zbliŜały  się
oddziały  Armii  Czerwonej.  Jednak  ich  członkowie  nie  zawsze
zachowywali  spokój.  Zbyt  łatwo,  przy  niesprawdzonych  pogłoskach,
dokonywali  aresztowań  osób  polskiej  i  ukraińskiej  narodowości,
oskarŜanych  o  skrajnie  lewicowe  poglądy.  Ludność  uspokajał,
dokonując licznych objazdów powiatów, Generalny Delegat Rządu dla
Galicji  dr  Kazimierz  Gałecki 

59

.  W  połowie  lipca  przebywał  w  Ka-

mionce  Strumiłowej,  Radziechowie  i  Sokalu.  Obszerną,  utrzymaną  w
optymistycznym tonie relację z tej podróŜy zamieściła 18 lipca „Gazeta
Lwowska"

60

.

NajwaŜniejsza  odezwa  została  wydana  jeszcze  11  lipca  1920  r.

Dowódca  obrony  Lwowa  z  listopada  1918  r.,  cieszący  się  wielką
popularnością płk (brygadier) Czesław Mączyński, informował w niej,
iŜ  na  rozkaz  DOG  Lwów  przystąpił  do  organizacji  oddziałów
Małopolskiej  Armii  Ochotniczej

61

.  Wzywał:  „Nie  wolno  zwlekać  ani

godziny.  Musi  powstać  w  przeciągu  dni  kilkunastu  wielotysięczna
potęŜna  i  groźna  dla  wrogów  Małopolska  Armia  Ochotnicza.  Rozkaz
Ojczyzny  musi  być  bezwzględnie  i  natychmiast  wykonany".
Zapewniał,  Ŝe  jej  Ŝołnierze  „otrzymają  wikt,  umundurowanie  i  Ŝołd
wojskowy. Zaopatrzenie rodzin takie same,  jak  rodzin Ŝołnierzy armii
regularnej"

62

.  Ochotnicy  mieli  się  zgłaszać  do  koszar  przy  ul.

Zamarstynowskiej.

MAO,  organizowana  na  obszarze  wschodniej  Galicji,  stanowiła

część  Armii  Ochotniczej,  formowanej  na  podstawie  decyzji  Rady
Obrony Państwa z  1 lipca 1920 r. i rozkazu

59

Urząd  Generalnego  Delegata  dla  Galicji  obejmował  swoimi  kom

petencjami  jedynie  teren  b.  zaboru  austriackiego.  Przygotowywał  połącze
nie  tego  obszaru  z  pozostałymi  ziemiami  polskimi.  Jego  uprawnienia  były
zbliŜone do c.k. namiestnika sprzed października 1918 r.

60

„Gazeta Lwowska" nr 161 z 18 lipca 1920 r.

61

W  literaturze  występuje  takŜe  pod  nazwą 

Małopolskie  Oddziały

Armii Ochotniczej (MOAO).

62

„Gazeta Lwowska" nr 155 z 11 lipca 1920 r.

background image

126

wiceministra  spraw  wojskowych  gen.  Kazimierza  Sosnkows-kiego  z
4  lipca.  Ogółem  wstąpiło  do  niej  ok.  100  tys.  osób,  w  tym  do  7
sierpnia  w  DOG  Lwów  ok.  9  tys.

63

  Ochotników  organizowano  w

kompanie,  szwadrony  i  bataliony.  Po  pośpiesznym  przeszkoleniu,
umundurowaniu  i  uzbrojeniu,  wysyłano  ich  na  front,  często  na
najbardziej  niebezpieczne,  pilnie  wymagające  wsparcia  nowymi
siłami odcinki.

Wezwanie  Czesława  Mączyńskiego  spotkało  się  z  odpowiedzią

społeczeństwa  wschodniej  Małopolski  i  jej  stolicy  przekraczającą
oczekiwania  DOG  Lwów.  Szybko  musiano  otworzyć  nowe  punkty
poboru:  w  siedzibie  DOG  Lwów  przy  pi.  Bernardyńskim,  w
koszarach Jabłonowskich i przy ulicy Kopernika

64

. Wielu ochotników

zgłaszało  się  bezpośrednio  do  oddziałów,  w  których  się  znajdowali
członkowie ich rodzin lub koledzy ze szkoły, pracy lub podwórka. O
ile  wcześniej  słuŜyli  w  wojsku  lub  potrafili  się  obchodzić  z  bronią
palną, przyjmowano ich do szeregów bez zbędnych formalności.

Reaktywowała  swoją  działalność  takŜe  okręgowa  komenda

Polskiej  Organizacji  Wojskowej  (POW).  Dowództwo  nad  jej
strukturami  przejął  około  połowy  czerwca  1920  r.  były  kapitan  I
Brygady  Legionów  Polskich  Wacław  Denhoff-Czarnocki  (ps.  kpt.
Włodarkiewicz).  Nominację  na  szefa  sztabu  otrzymał  por.  dr  Adolf
Czudowski  (ps.  por.  Jarema).  Komendę  nad  oddziałami  Ŝeńskimi
powierzono Jadwidze Kamili Gibowskiej (ps. obywatelka Wicher)

65

.

20 lipca kpt. Włodarkiewicz wydał instrukcję, nakazującą tworzyć

oddziały  liczące  około  dwudziestu  ludzi.  Zadaniem  tych  oddziałów
było „chronić organizację i państwo przed

63

 

 Encyklopedia wojskowa, t.  1,  pod red.  O.  Laskowskiego,  Warszawa  1931,  s.

126; O niepodległa, i granice. Raporty i komunikaty..., s. 530.

64

 Gazeta Lwowska" nr 164 z 22 lipca 1920 r.

65

  LOGA,  257-2-1091,  Rozkaz  wewnętrzny  Komendy  Głównej  POW  z  12

czerwca 1920 r., s. 4.

background image

127

osobnikami i organizacjami przeciwpaństwowymi i anty-narodowymi"

66

.  Ich  komendanci,  zaopatrzeni  w  legitymacje  wystawione  przez  II

Oddział  Sztabu  Generalnego,  otrzymali  prawo  przeprowadzania
rewizji  w  prywatnych  domach,  a  nawet  dokonywania  aresztowań.
Oddziały  mogły teŜ zostać  skierowane  na  front.  Ich  prowizorycznymi
miejscami  postoju  we  Lwowie  były  szkoły:  św.  Anny,  Staszica  i
Konarskiego. Komenda POW mieściła się przy ul. Ossolińskich.

W  gorączkowych  przygotowaniach  do  obrony  miasta  i  wschodniej

Małopolski  uczestniczyło  wiele  instytucji  i  stowarzyszeń.  Do
utrzymania  spokoju  i  energicznych  działań  zachęcali  społeczeństwo
członkowie  Rady  Przybocznej  Generalnego  Delegata.  Na  zebraniu  23
lipca  zadeklarowali  wiarę  w  szybkie  pokonanie  Armii  Czerwonej,  a
takŜe  pełne  zaufanie  do  decyzji  Naczelnika  Państwa  i  Rządu 

57

.

Postawa  naleŜących  do  rady  lokalnych  polityków,  profesorów
wyŜszych  szkół,  najzamoŜniej  szych  obywateli  pozytywnie  wpływała
na polskie społeczeństwo Małopolski.

Lwowskie  banki  ogłosiły,  iŜ  będą  wypłacały  pełne  uposaŜenie  tym

swoim  urzędnikom,  którzy  wstąpią  w  szeregi  wojska.  Przeznaczyły
równieŜ 10% zysku na wyposaŜenie ochotniczych oddziałów

68

. Kupcy

narodowości  Ŝydowskiej  zbierali  wśród  swoich  współwyznawców
pieniądze, które przekazywano do DOG Lwów

69

. Zawiązał się komitet

pań z zamoŜnych mieszczańskich i inteligenckich rodzin, z siedzibą w
lokalu  przy  pi.  Akademickim,  zbierających  pieniądze  pod  hasłem
„Wszystko dla frontu". Aby

66

LOGA, 257-2-1091, Instrukcja Komendy Lwowskiego Okręgu POW

z 20 lipca 1920 r., s. 3.

67

„Kurier Lwowski" nr 181 z 25 lipca 1920 r.

68

„Gazeta Lwowska" nr 201 z 3 września 1920 r.

69

Bardzo  wielu  młodych  przedstawicieli  tej  społeczności  zgłaszało  się

do MAO i uczestniczyło w walkach na froncie.

background image

128

nie  dopuścić  do  naduŜyć,  kaŜda  z  kobiet  biorących  udział  w  akcji
otrzymała  odpowiednią  legitymację,  uprawniającą  do  kwestowania
oraz specjalną puszkę. Zbiórka pieniędzy rozpoczęła się w czwartek
15  lipca  o  godzinie  dziesiątej  rano

70

.  Panie  zorganizowały  teŜ  tzw.

„stację  posiłkową"  dla  Ŝołnierzy  przy  ul.  Jakuba  Hermana  oraz
szwalnię  bielizny  wojskowej  przy  ul.  Wałowej.  W  tej  ostatniej
odpłatnie  zatrudniono  kilkanaście  zawodowych  szwaczek.  Akcjom
kobiet  patronowała,  takŜe  energicznie  w  nich  uczestnicząc,  Ŝona
prezydenta Lwowa, Kazimiera Neumann.

Wielość  inicjatyw  społecznych  groziła  rozproszeniem  wysiłków.

Dlatego  teŜ  12  sierpnia,  z  inicjatywy  gen.  Roberta  Lamezana  de
Salinis  i  dr.  Kazimierza  Gałeckiego.  doszło  do  spotkania
przedstawicieli  organizacji  stawiających  sobie  za  cel  wspomaganie
obrony  Lwowa  i  wschodniej  Galicji.  Utworzono  wówczas  Komitet
Centralny  Pomocy  dla  Obrońców  Wschodniej  Małopolski  (KCP).
Jego zadaniem była koordynacja aktywności największych organiza-
cji, a przede wszystkim uzgadnianie celów ich działań z DOG Lwów
oraz  urzędem  Generalnego  Delegata  Rządu 

71

.  Po  kilku  dniach,  po

dokooptowaniu  przedstawicieli  najwaŜniejszych  partii  i  stronnictw
politycznych,  KCP  przekształcił  się  w  Obywatelski  Komitet
Wykonawczy  Rady  Obrony  Państwa.  Na  jego  czele  stanął  dr
Kazimierz  Gałecki.  Siedzibą  nowego  komitetu  stały  się  eleganckie
pomieszczenia bankowe przy ul. Jagiellońskiej 

72

.

Mieszkańcy  Lwowa,  choć  w  gorących  dniach  lata  1920  r.

obawiali  się  o  losy  swojego  miasta  i  kresów  południowo--
wschodnich,  Ŝywo  interesowali  się  takŜe  przyszłością  kresów
zachodnich  i  północnych.  „Gazeta  Lwowska"  przypominała,  iŜ
Komitet Obrony Kresów Zachodnich, mający   swoją  siedzibę   przy
pl.   Mariackim   (dzisiaj   pl.

70

„Gazeta Lwowska" nr 158 z 15 lipca 1920 r.

71

„Gazeta Lwowska" nr 186 z 17 sierpnia 1920 r.

72

„Gazeta Lwowska" nr 190 z 21 sierpnia 1920 r.

background image

129

Mickiewicza),  w  dalszym  ciągu  przyjmuje  datki  finansowe  na  rzecz
polskich organizacji plebiscytowych 

73

.

Prasa  codzienna  drukowała  nie  tylko  wiadomości  z  frontów  i  apele

wzywające  do  udziału  w  obronie  Lwowa  i  wschodniej  Małopolski.
Pojawiały  się  równieŜ  liczne  informacje  ze  świata.  Dziennikarze  pisali
o  wydarzeniach  zachodzących  w  Berlinie,  ParyŜu,  Londynie  i  Nowym
Jorku.  Jak  co  dzień  ukazywały  się  anonse  o  najwaŜniejszych
wydarzeniach towarzyskich, repertuarze kin, teatrów oraz o koncertach
i odczytach popularnych naukowców i publicystów. Nie brakowało teŜ
róŜnorodnych reklam, kierowanych do pan domów czy elegantek i ele-
gantów.

26  lipca  ukazała  się  jednodniówka  „Tchórz.  Urzędowy  Organ

Cywilnych 

Łazików 

Małopolski 

Wschodniej". 

Autorzy

zamieszczonych  w  niej  tekstów  Ŝartowali  z  panikarzy  i  plotkarzy  oraz
młodych  męŜczyzn,  unikających  pod  najróŜniejszymi  wymówkami
słuŜby frontowej.

Do Lwowa powrócił, po stosunkowo długim pobycie w Warszawie,

bardzo popularny, zwłaszcza w najbiedniejszych dzielnicach i domach,
arcyb.  Józef  Bilczewski

74

.  Odprawiane  przez  niego  w  Katedrze

Łacińskiej  msze  święte  za  pomyślność  polskiego  oręŜa  oraz  mądre
kazania zawsze gromadziły tłumy wiernych.

73

„Gazeta Lwowska" nr 175 z 4 sierpnia 1920 r.

74

Arcybiskup 

Józef 

Bilczewski 

kazał 

się 

pochować 

na 

lwowskim

cmentarzu 

Janowskim, 

na 

którym 

spoczywają 

przede 

wszystkim 

przed

stawiciele 

mniej 

zamoŜnych 

warstw 

miasta, 

Polacy 

Ukraińcy. 

Jego

miejsce  spoczynku  jest  równieŜ  dzisiaj  otoczone  szacunkiem  mieszkańców
Lwowa. W 2001 r. Jan Paweł II dokonał beatyfikacji arc. J. Bilczewskiego.

9 — Galicja Wschodnia 1920

background image

POD BRAMAMI LWOWA

Na  przełomie  lipca  i  sierpnia  sukcesy  Armii  Czerwonej  zagroziły
bytowi  odrodzonego  polskiego  państwa.  W  jej  dowództwie  z
rosnącym  optymizmem  patrzono  w  najbliŜszą  przyszłość.  Sergiej
Kamieniew spodziewał się, Ŝe wojska Michaiła Tuchaczewskiego juŜ
12  sierpnia  zajmą  stolicę  Polski.  O  szybkim  zainstalowaniu  się  w
podbitym  mieście  myśleli  takŜe  podąŜający  za  frontem  członkowie
Polskiego  Rewolucyjnego  Komitetu,  w  tym  Julian  Marchlewski,
Feliks  DzierŜyński,  Józef  Unszlicht  i  Feliks  Kon.  Oczekiwali,  Ŝe  w
Warszawie  za  zgodą  Kremla  proklamują  Polską  Socjalistyczną
Republikę Rad.

TakŜe  w  najbliŜszym  otoczeniu  Lenina  spodziewano  się  nadejścia

telegramu  od  Tuchaczewskiego  ze  zdobytej  Warszawy.  RozwaŜano
teraz,  jak  zareagują  zachodnie  państwa  na  wejście  Armii  Czerwonej,
po pokonaniu wojsk polskich, w granice Niemiec i na wybuch w tym
kraju  rewolucji.  Liczono,  iŜ  zachodni  politycy  znajdą  się  pod  presją
tych  kręgów  swoich  społeczeństw,  które  sympatyzowały  z
bolszewikami  i  rosyjską  rewolucją.  Tym  samym  zajęte  swoimi
problemami  nie  będą  zdolne  do  udzielenia  pomocy  niemieckiemu
rządowi.

Postępy  Armii  Czerwonej  z  zapartym  tchem  śledzili  w  Moskwie

uczestnicy II kongresu Kominternu. Zbierając

background image

131

się  we  wspaniałych  pomieszczeniach  Teatru  Wielkiego  codziennie
gromadzili  się  przed  specjalnie  'wywieszoną  mapą.  Podchodził  do
nich  Grigorij  Zinowiew  i  przepowiadał  koniec  „najniegodniejszej
kreatury  międzynarodowego  kapitalizmu"  Polski.  Przekonywał,  iŜ
na  czerwonoarmistów  czekają  miliony  polskich  chłopów  i
robotników,  aby  poprzeć  rewolucję.  Obiecywał,  Ŝe  III  kongres
zostanie  zwołany  w  Berlinie,  a  kolejny  w  ParyŜu,  Londynie 

l

.

Komuniści  reprezentujący  wszystkie  kraje  Europy  słuchali  go  z
uwagą  i  przeświadczeniem,  Ŝe  są  świadkami  i  uczestnikami
rewolucji  ogarniającej  cały  kontynent.  Niemieccy  delegaci
rozwaŜali po cichu, kto pierwszy dotrze do ich rodzinnych stron, oni
powracający  przez  neutralne  kraje,  czy  moŜe  zwycięskie  wojska
Tuchaczewskiego  kierujące  się  do  ich  ojczyzny  najkrótszą  drogą
przez Warszawę i Poznań.

W  tych  dniach  stwierdzenia  Aleksandra  Jegorowa,  Ŝe  polskie

armie walczące w Małopolsce nie zostały rozbite i w dalszym ciągu
są  zdolne  do  stawiania  skutecznego  oporu,  nie  traktowano  w
radzieckim  naczelnym  dowództwie  z  uwagą.  Natomiast  sam
dowódca  Frontu  Południowo--Zachodniego  bagatelizował  skargi
Siemiona Budionnego. Nie przyjmował do wiadomości, Ŝe 1 Armia
Konna  jest  wyczerpana  długą  drogą  z  Kaukazu  i  uporczywymi
walkami  z  Polakami,  brakuje  jej  amunicji,  a  Ŝołnierze  muszą  się
Ŝ

ywić  młodymi  ziemniakami  i  zielonymi  jabłkami.  Mógł  się

domyślać,  Ŝe  czerwonoarmiści  przynajmniej  niektóre  z  problemów
rozwiązują  sami,  łupiąc  gdzie  to  moŜliwe  ludność  cywilną.
Konsekwentnie  odmawiał  Budionnemu  zgody  na  zarządzenie  choć
kilkudniowego wypoczynku 

2

.

Sytuację  Aleksandra  Jegorowa  skomplikowały  decyzje  Biura

Politycznego  KC  RKP(b).  2  sierpnia  postanowiło  ono  połączyć
większość sił walczących  z  Polakami  pod

1

D. Wołkogonow, L e n i n, W a r s z aw a   1 9 9 7, s. 2 8 5.

2

O  stanie  liczebnym  1  Armii  Konnej  w  lipcu  i  sierpniu  1920  r.,  w  tym

ponoszonych przez nią stratach A. S m o l i ń s k i ,  op. cit., s. 80—90.

background image

132

dowództwem  Michaiła  Tuchaczewskiego.  Podporządkowało  jego
rozkazom  1  Armię  Konną  i  12  Armię.  Miały  one  od  południa
osłaniać  dąŜące  do  wkroczenia  do  Warszawy  pozostałe  jednostki
Frontu Zachodniego. Jednocześnie Biuro Polityczne zamierzało pilnie
wzmocnić wojska bijące się nad Morzem Czarnym z Białą Gwardią.
Bolszewiccy 

przywódcy 

oceniali, 

Ŝ

dobrze 

uzbrojone 

i

zdyscyplinowane,  dowodzone  przez  zwolennika  demokratyzacji
Rosji  i  przeprowadzenia  na  jej  obszarze  reform,  w  tym  przede
wszystkim  agrarnej,  gen.  Piotra  Wrangla,  stają  się  coraz  bardziej
groźnym  przeciwnikiem  ich  reŜimu.  Mogły  uzyskać  szerokie
poparcie  ludności  zmęczonej  rewolucją  i  przekształcić  się  w  wielką
siłę zbrojną, która podejmie udaną próbę zdławienia nowego ustroju

3

.

Niepokój  KC  RKP(b)  wywoływała  równieŜ  Rumunia.  Jego

członkowie nie wykluczali, iŜ to państwo wystąpi zbrojnie przeciwko
radzieckim  republikom,  wspierając  Polskę  i  gen.  Piotra  Wrangla

4

.

Ewentualne  działania  wojenne  podjęte  przez  Rumunów  zmieniały
sytuację Frontu Południowo-Zachodniego. Ich ofensywa miała szansę
doprowadzenia do rozbicia wojsk Aleksandra Jegorowa znajdujących
się południu i walczących z Białą Gwardią gen. Wrangla.

Odpowiednią  dyrektywę,  zgodną  z  postanowieniami  Biura

Politycznego,  podpisał  po  godzinie  czternastej  3  sierpnia  Siergiej
Kamieniew

5

.  Jeszcze  tego  samego  dnia  pod  wieczór  odebrał  ją

telegrafista  dowództwa  Frontu  Południowo-Zachodniego.      Depesza
zawierająca   nową   dy-

3

W .J. Spa hr, op. cit.

y

 s . 1 0 9-1 0 9.

4

Szerzej  A.  P r z y b y l s k i ,   Wojna  polska  1918-1921,  Warszawa  1930,

s. 138-139.

5

Dyrektywa  naczelnego  dowództwa  ACz  dla  armii  Frontu  Zachodniego

i  Frontu  Południowo-Zachodniego  o  przygotowaniu  do  połączenia  frontów
z  3  sierpnia  1920  r.  [w:]  Iz  istorii  graŜdanskoj  wojny  w  SSSR,  t.  3,  Fiewral
1920-oktjabr 1922, 
Moskwa 1961, s. 336.

background image

133

rektywę  Kamieniewa  wywołała  burzę  w  dowództwie  armii
walczących  we  wschodniej  Małopolsce.  Jej  realizacja  oznaczała
rezygnację  z  tak  bliskich,  jak  się  mogło  wydawać  Jegorowowi  i
Budionnemu,  laurów  pogromców  Polaków  i  zdobywców  Lwowa.
Wyraźnie  odsuwała  perspektywę  przekroczenia  przez  Armię
Czerwoną  karpackich  przełęczy  i  wejścia  do  Czechosłowacji,  dalej
na Węgry, a w końcu na Bałkany lub do Włoch.

Reakcją  członka  Rady  Wojenno-Rewolucyjnej  Republiki  oraz

Rady  Wojenno-Rewolucyjnej  Frontu  Południowo--Zachodniego
Józefa Stalina

6

, wywierającego przemoŜny wpływ na Jegorowa, stało

się  wysłanie  dwóch  gniewnych  depesz.  W  skierowanej  do  Lenina
kwestionował  zasadność  wtrącania  się  Biura  Politycznego  w
problematykę 

wojskową. 

Skrytykował 

równieŜ 

Siergieja

Kamieniewa,  posuwając  się  do  uwagi,  Ŝe  nie  wolno  ufać  jego
słowom  („W  obiecanki  naczelnego  wodza  nie  wierzę  nawet  przez
chwilę, swymi obietnicami tylko zwodzi"

7

). Arogancko zapowiedział

teŜ,  Ŝe  będzie  on  pracował  na  dotychczasowym  stanowisku  jeszcze
tylko  dwa  tygodnie  i  oczekuje  odwołania  go  po  upłynięciu  tego
czasu.  Natomiast  w  depeszy  wysłanej  jeszcze  3  sierpnia  do  KC
RKP(b)  uznał  decyzje  polityków  za  nieprecyzyjne  i  wprowadzające
bałagan  w  działania  wojenne  na  południowym  obszarze  wojny.
Proponował  nie  zmieniać  struktur  komendy  Frontu  Południowo-
Zachodniego  i  jego  Rady  Rewolucyjno-Wojskowej,  a  uznać  je  za
zwierzchnie  organy  mającego  powstać  Frontu  Południowego

8

,

przeznaczonego do walki z armią gen. Piotra Wrangła.

6

Stalin  przybył  na  front  dopiero  12  lipca  1920  r.,  a  więc  w  czasie

działań 

ofensywnych 

Armii 

Czerwonej, 

poprzedzany 

opinią 

znakomitego

organizatora. M. M i k ę  I n ,  Stalin, Warszawa 1991, s. 126.

7

Cyt. za L. W y s z c z e l s k i ,  Działania bojowe..., s. 303.

8

Depesza  Stalina  z  3  sierpnia,  [w:]  Iz  istorii...,  t.  3,  s.  337;  W.  J.

S p a h r, op. cit., s. 110.

background image

134

Postawa  Stalina  nie  spotkała  się  z  odprawą  Lenina.  Przywódca

bolszewików  doskonale  wiedział,  Ŝe  Stalin  nie  znosi  Siergieja
Kamieniewa  i  juŜ  niejednokrotnie  bardzo  ostro  i  złośliwie
występował przeciwko niemu. I tak 20 czerwca 1920 r., gdy Komitet
Centralny i Lew Trocki rozwaŜali usunięcie Aleksandra Jegorowa ze
stanowiska dowódcy frontu, w związku z poraŜkami poniesionymi w
walce  z  wojskami  gen.  Piotra  Wrangla,  w  jego  obronie  wy  stąpił
Stalin. Wysłał wówczas do Moskwy depeszę, w której stwierdzał, Ŝe
brakuje 

innych 

dowódców 

wystarczająco 

uzdolnionych 

i

doświadczonych, aby mogli zająć to stanowisko. Depeszę zakończył
zdaniami:  „UwaŜam,  Ŝe  lepszego  od  Jegorowa  w  tej  chwili  nie
znajdziecie.  NaleŜałoby  raczej  zastąpić  wodza  naczelnego,  który
miota  się  między  skrajnym  optymizmem  a  skrajnym  pesymizmem,
pęta się między nogami i przeszkadza dowódcy frontu, nie robiąc nic
konstruktywnego"

9

.

Tak  więc  Lenin  nie  przejął  się  odmową  Stalina  wykonania

rozkazów naczelnego wodza wydanych 3 sierpnia. Nawet poprosił w
następnym  dniu  Stalina  o  ocenę  sytuacji  wojskowej,  przede
wszystkim  połoŜenia  w  jakim  znajdowała  się  1  Armia  Konna  oraz
oddziały  bijące  się  z  Białą  Gwardią.  Zamierzał  jego  uwagi
przedstawić członkom Komitetu Centralnego.

W  tym  okresie  Lenin  uwaŜał  Stalina  za  jednego  ze  swoich

najbliŜszych 

współpracowników 

najbardziej 

energicznych

animatorów  rewolucji,  przy  tym  za  skromnego  oraz  oddanego
RKP(b) działacza. Nie dostrzegał, podobnie jak wielu innych starych
bolszewików,  wielkich  ambicji  Gruzina  i  jego  woli  odegrania
decydującej  roli  w  skali  całego  radzieckiego  państwa.  Na  początku
sierpnia 1920 r. uwaŜał, iŜ mimo wszystkich obiekcji i dąsów, Stalin
jako zdyscyplinowany  członek  partii  i jeden  z  bolszewickich

9

 Cyt. za D. W o ł k o g o n o w, Stalin, t. 1, s. 77.

background image

135

przywódców  w  końcu  podporządkuje  się  decyzjom  KC  RKP(b)  i
naczelnego dowództwa Armii Czerwonej.

W  odpowiedzi  Stalina  udzielonej  Leninowi  jeszcze  4  sierpnia

znalazła  się  ocena  polskich  wojsk  walczących  we  wschodniej
Małopolsce.  Telegrafował,  Ŝe  Polacy  do  obrony  Lwowa  skierowali
znaczne  siły,  ale  miasto  zostanie  zajęte,  choć  trochę  później  niŜ  to
przewidywano. „Słowem zatrzymanie Budionnego — dowodził Stalin
—  nie  oznacza  zmiany  w  połoŜeniu  przeciwnika".  Przewidywał
równieŜ  szybkie  pokonanie  wojsk  gen.  Wrangla,  po  skierowaniu  na
południe ok. 30 tys. Ŝołnierzy. Natomiast w kolejnej depeszy, wysłanej
do  Lenina  5  sierpnia,  komentując  wyniki  bitwy  pod  Brodami
stwierdzał  wprost:  „na  zajęcie  Lwowa  w  najbliŜszych  dniach  nie
moŜna liczyć" 

I0

.

Lenin  mógł  być  przekonany,  Ŝe  konflikt  między  Stalinem  a

Kamieniewem  szybko  i  ostatecznie  zamknie,  wspierając  swoim
autorytetem  rozkazy  tego  ostatniego.  Wbrew  nadziejom  Stalina,
podtrzymał  decyzje  Biura  Politycznego  i  Kamie-niewa  odnośnie  do
zmiany  podległości  1  Armii  Konnej  i  12  Armii.  W  tej  sytuacji
naczelny  dowódca  przystąpił  do  zakończenia  planu  reorganizacji
struktury  dowodzenia  armiami  walczącymi  z  Polakami.  Likwidacji,
przynajmniej teoretycznej, Frontu Południowo-Zachodniego dopełniło
przekazanie  pod  komendę  Michaiła  Tuchaczewskiego  równieŜ  14
Armii.  Odpowiednią  dyrektywę  wydał  Kamieniew  juŜ  6  sierpnia

ll

.

Tego  samego  dnia  przesunął  1  Armię  Konną  „do  rezerwy  dla
odpoczynku  i  przygotowania  się  do  rozstrzygającego  uderzenia",  ale
juŜ w ramach Frontu Zachodniego 

l2

.

10

Depesza Stalina z 4 i 5 sierpnia, Iz istorii..., t. 3, s. 338 i 340.

11

Dyrektywa  naczelnego  dowództwa  ACz  z  6  sierpnia  dla  armii  Frontu

Południowo-Zachodniego,  Iz  istorii...,  t.  3,  s.  341.  W  tych  decyzjach  S.
Kamieniewa  moŜna  dostrzec  takŜe  zamiar  skupiania  sił  do  prowadzenia
działań ofensywnych, po pokonaniu Polski, na obszarze Niemiec.

12

Dyrektywa  naczelnego  dowództwa  ACz  z  6  sierpnia  dla  armii  Frontu

Południowo-Zachodniego, Iz istorii..., t. 3, s. 341.

background image

136

Dyrektywy  Siergieja  Kamieniewa  nie  zostały  jednak  wykonane.

Jegorow,  mając  poparcie  Stalina,  nie  zamierzał  zrezygnować  ze
zdobycia Lwowa. TakŜe Budionny nie chciał odstąpić od realizacji
dotychczasowych  zadań.  Wszyscy  trzej,  Jegorow,  Stalin  oraz
Budionny,  uwaŜali,  iŜ  Tuchaczewski  poradzi  sobie  sam  i  wkrótce
triumfalnie  wkroczy  do  stolicy  Polski.  Oni  chcieli  mieć  swoje
własne  zwycięstwo,  moŜliwie  spektakularne  i  głośne.  Dopiero  po
nim  Jegorow  gotów  był  wykonać  dyrektywy  Kamieniewa  i
przekazać armie Tuchaczewskiemu.

Zirytowany,  naciskany  przez  Lenina  i  Tuchaczewskie-go

L3

,

naczelny  dowódca  Armii  Czerwonej  13  sierpnia  wydał  dyrektywę
skierowaną  do  Jegorowa,  raz  jeszcze  nakazującą  przekazać  12
Armię i 1 Armię Konną do składu Frontu Zachodniego. Dyrektywa
miała  zostać  wykonana  do  godziny  12  w  południe  14  sierpnia

l4

.

Początkowo takŜe i tej dyrektywy naczelnego dowódcy Jegorow nie
chciał wykonać. W piśmie skierowanym ok. południa 13 sierpnia do
Kamieniewa  tłumaczył,  Ŝe  jego  oddziały  właśnie  realizują  zadanie
opanowywania  obszaru  Rawa  Ruska—Lwów  oraz  nie  są  w  stanie
oderwać się od przeciwnika i wycofać z obszaru walk 

15

.

Tym  razem  Jegorow  domyślał  się,  Ŝe  przekroczył  granicę

tolerancji  Lenina  i  Kamieniewa.  Nie  mogąc  się  od  kilkunastu  dni
pochwalić  Ŝadnym  większym  sukcesem,  obawiając  się  zarzutu
ostentacyjnej  odmowy  wykonania  rozkazów  przełoŜonych  i
trafienia  pod  sąd  rewolucyjny,  dowódca  Frontu  Południowego
zmienił swoje stanowisko. Jeszcze

13

Jeszcze 

13 

sierpnia 

zniecierpliwiony 

M. 

Tuchaczewski 

telegrafował

do  S.  Kamieniewa:  „...nie  mogę  się  obejść  bez  Konarmii  [...]  sytuacja
wymusza  przejęcie  przeze  mnie  południowych  armii".  Cyt.  za  L.  N  i  k  u  -
1 i n, Tuchaczewski], Moskwa 1964, s. 129.

14

Dyrektywa  naczelnego  dowództwa  ACz  z  6  sierpnia  dla  armii  Frontu

Południowo-Zachodniego, Iz istorii..., t. 3, s. 351.

15

Pismo  A.  Jegorowa  i  Stalina  z  13  sierpnia,  Iz  istorii...,  s.  351.  Patrz

teŜ L. W y s z c z e l s k i ,  Działania bojowe..., s. 304.

background image

137

wieczorem  13  sierpnia  wydał  dyrektywę  przekazującą  12  Armię  i  1
Armię  Konną  pod  „operacyjne  zwierzchnictwo  dowództwa  Frontu
Zachodniego" 

l6

.

Nic  się  jednak  nie  zmieniło.  Wobec  odmowy  podpisania  tej

dyrektywy  przez  Stalina  jako  członka  RWR  Frontu,  a  bez  tego  nie
była  waŜna,  nie  weszła  w  Ŝycie.  W  efekcie  armia  Siemiona
Budionnego w dalszym ciągu pozostawała w Małopolsce Wschodniej.
Armie Frontu Zachodniego nie otrzymały wsparcia, na które tak liczył
Tuchaczewski.

Stalin odmowę wykonania rozkazów uzasadnił w imper-tynenckiej

depeszy,  wysłanej  do  naczelnego  dowódcy  Armii  Czerwonej.
Stwierdzał  w  niej  m.in.:  „Wasza  ostatnia  dyrektywa  4774/opl052/sz
bez potrzeby zmienia ustalony skład wojsk prowadzących w tej chwili
działania  zaczepne  [...]-  W  obecnej  sytuacji  wypełnienie  rozkazu
spowoduje  tylko  zamieszanie  i  niepotrzebnie  spowoduje  kolejną
zwłokę  w  działaniach  bojowych  z  powodu  konieczności  prze-
grupowania  wojsk  frontu"

17

.  Pouczał  Kamieniewa,  Ŝe  dyrektywa

powinna  zostać  wydana  kilka  dni  wcześniej  lub  dopiero  po  zdobyciu
Lwowa.

Stanowisko  zajęte  przez  Stalina  spowodowało  szybką  reakcję

Moskwy.  Jego  niesubordynacja  zbiegła  się  bowiem  z  pierwszymi
sygnałami o poraŜce Armii Czerwonej pod Warszawą i informacjami,
jeszcze  niejasnymi,  o  zaistnieniu  na  Lubelszczyznie  powaŜnego
zgrupowania  wojsk  polskich,  które  zagraŜa  południowemu  skrzydłu
Frontu  Zachodniego.  Siergiej  Kamieniew  i  Michaił  Tuchaczewski
zaczęli  uwaŜać,  Ŝe  winę  za  pogorszające  się  połoŜenie  wojsk  na
północnym obszarze działań wojennych częściowo ponoszą Jegorow i
Stalin.  To  oni  zatrzymując  12  Armię  i  1  Armię  Konną  w  składzie
Frontu    Południowo-Zachodniego    oraz    kierując    ostrze

16

Dyrektywa  dowództwa  Frontu  Południowo-Zachodniego  z  13  sierp

nia, Iz istorii...  t. 3, s. 352.

17

Cyt. za W. J. S p a h r, op. ci>., s. 114.

background image

138

swojego natarcia na Lwów doprowadzili do odsłonięcia południowego
skrzydła Frontu Zachodniego i ułatwili przeciwnikowi zorganizowanie
kontrofensywy 

18

.

Cenny  czas  uciekał-  Rada  Wojenno-Rewolucyjna  Republiki,

naczelne dowództwo Armii Czerwonej, polityczne kierownictwo Rosji
Radzieckiej,  a  przede  wszystkim  Michaił  Tuchaczewski  z  rosnącym
zniecierpliwieniem  oczekiwali  na  wykonanie  dyrektywy  Siergieja
Kamie-niewa.  Wprowadzenie  jej  w  Ŝycie  ciągle  paraliŜował  brak
jednego podpisu. Stalin nie tylko z uporem odmawiał jego złoŜenia, ale
teŜ  wpływał  na  pozostałych  członków  RWR  Frontu  Południowo-
Zachodniego.  Po  wielu  naciskach  Jegorowa  oraz  ponagleniach
nadchodzących  z  Moskwy,  podpisał  ją  wreszcie  inny  członek  RWR
Frontu,  Jan  Berzin.  Po  początkowych  wahaniach,  popartych  ar-
gumentacją, Ŝe nie zna szczegółów problemu, zrobił to manifestacyjnie
i niechętnie 

19

.

ZauwaŜmy, Ŝe podczas sporu o podporządkowanie 1 Armii Konnej

nie  zadano  pytania,  czy  w  ogóle  potrafi  ona  zdobyć  Lwów.  Czerwoni
dowódcy nie przejmowali się, Ŝe w dziejach oręŜa zanotowano bardzo
niewiele  przypadków  zdobycia  przez  kawalerię  bronionego  miasta.  W
ich ocenie Konarmia była zdolna do wykonania niemal kaŜdego, nawet
najtrudniejszego  i  nietypowego  dla  jazdy  zadania.  Dodajmy,  Ŝe  to
przekonanie  o  wyjątkowej  sprawności  Konarmii  zaczęli  podzielać  w
połowie sierpnia 1920 r. takŜe niektórzy polscy wyŜsi oficerowie.

Stalin  został  wezwany  do  Moskwy.  Z  frontu  wyjechał  17  sierpnia.

Nie znamy przebiegu rozmowy jaką odbył z Leninem po powrocie do
stolicy Rosji. Na pewno nie

18

Sytuację  na  styku  obu  frontów  Armii  Czerwonej  wykorzystał  Józef

Piłsudski 

organizując 

Grupę 

Uderzeniową 

nad 

Wieprzem 

następnie

przeprowadzając 

nią 

uderzenia 

rozstrzygające 

powodzeniu 

polskiego

oręŜa.

19

D. W o ł k o g o n o w, Stalin, t. 1, s. 78; W.J.Spahr, op. cii., s. 114.

background image

139

zawaŜyła  ona  na  dalszej  karierze  Stalina.  Pozostał  członkiem  RWR
republiki. Pozostał w najbliŜszym otoczeniu Lenina i wpływał na jego
decyzje.

W  późniejszym  czasie,  będąc  sekretarzem  generalnym  Komitetu

Centralnego  Komunistycznej  Partii  Związku  Radzieckiego,  Stalin
niechętnie  powracał  myślami  do  okresu  swojej  działalności  w
charakterze  członka  RWR  Frontu  Południowo-Zachodniego.  Nie
pozwalał  teŜ,  aby  historycy  i  piszący  wspomnienia  głębiej  analizowali
jego wybory i decyzje z pierwszych dni sierpnia 1920 r. MoŜemy tylko
domniemywać,  iŜ  zachował  negatywną  ocenę  dyrektyw  Siergieja
Kamieniewa  i  dowodzenia  Tuchaczewskiego,  uznając,  iŜ  zdobycie
Lwowa przez 1 Armię Konną wpłynęłoby równieŜ na połoŜenie wojsk
Frontu Zachodniego. Osąd niektórych prac historycznych, Ŝe przyczyną
stracenia w 1937 r. Michaiła Tuchaczewskiego była animozja powstała
w  trakcie  wojny  z  Polską,  wydaje  się  niesłuszny.  W  czystkach
przeprowadzonych  w  Armii  Czerwonej,  a  które  zabrały  Ŝycie
kilkudziesięciu  tysięcy  oficerów,  ofiarami  stali  się  dowódcy,  których
dyktator nawet nie znał, a takŜe ci, którzy w 1920 r. podporządkowali
się  jego  autorytetowi.  Na  kilkanaście  dni  przed  niemiecką  agresją  na
ZSRR zamordowano równieŜ Aleksandra Jegorowa. Byłemu dowódcy
Frontu Południowo-Zachodniego nie pomógł list wysłany do Stalina, w
którym  przypominał  trudy  i  niebezpieczeństwa  wspólnie  przeŜyte
podczas wojny z Polską.

Józefa Stalina w Radzie Wojenno-Rewolucyjnej Frontu Południowo-

Zachodniego  zastąpił  Siergiej  Gusiew

20

.  Do  prac  RWR  włączył  się

jednak  dopiero  we  wrześniu.  Pilnował,  aby  nadchodzące  z  Moskwy  i
od Michaiła Tuchaczewskiego rozkazy były realizowane bez dyskusji.

20

 Siergiej Gusiew (1874—1933), członek partii od 1896 r., w okresie 1919—1920

członek RWR róŜnych frontów, członek i jeden z sekretarzy KC RKP(b). Urna z jego
prochami spoczywa pod murami Kremla w Moskwie.

background image

140

Jego  osobiste  stosunki  z  Aleksandrem  Jegorowem  oraz  członkami
dowództwa 

Frontu 

Południowo-Zachodniego 

układały 

się

poprawnie.

Jeszcze  przed  opuszczeniem  Frontu  Południowo-Zachodniego

przez  Stalina,  do  12  Armii  i  1  Armii  Konnej  napłynęły  pierwsze
dyrektywy  od  Tuchaczewskiego.  Swoją  Budionny  odebrał  późnym
wieczorem 16 sierpnia. Nakazywała mu przeprowadzenie Konarmii
w  rejon  Uści-ług—Włodzimierz  Wołyński.  Jego  pozycje  pod
Lwowem  miały  przejąć  dwie  dywizje  piechoty  Jona  Jakira  i
brygada  jazdy  Grigorija  Kotowskiego

21

.  W  odpowiedzi  udzielonej

17 sierpnia Budionny przekonywał, iŜ nie jest w stanie jej wykonać,
gdyŜ  piechota  mająca  zluzować  jego  jednostki  jeszcze  się  nie
pojawiła.  Dodawał,  i  to  nie  bez  racji,  Ŝe  Polacy  wykorzystają
powstałą lukę i niezwłocznie zaatakują. Oczekując reakcji na swoją
argumentację  dowódcy  Frontu  Zachodniego  postanowił  dalej
prowadzić natarcie na Lwów

22

.

Budionny  wysłał  takŜe 

do 

Jegorowa 

bliskiego 

sobie

Woroszyłowa.  Powierzył  mu  misję  zorientowania  się,  jak
dowództwo  Frontu  Południowo-Zachodniego  ocenia  rozkazy
Michaiła  Tuchaczewskiego  i  czy  moŜe  liczyć  na  poparcie  dla
przedłuŜenia natarcia Konarmii na Lwów.

ZlekcewaŜenie dyrektyw naczelnego wodza Armii Czerwonej, a

potem Michaiła Tuchaczewskiego, wydanych na początku sierpnia,
w  ostatecznym  rachunku  przyczyniło  się  do  klęski  wojsk  Frontu
Zachodniego  pod  Warszawą  i  wpłynęło  na  niekorzystny  dla  Rosji
wynik wojny. Na

21

Grigorij  Kotowski  (1881-1925),  członek  partii  od  1920  r.,  uczestnik

rewolucji  od  1917  r.,  jeden  z  wybitniejszych  dowódców  jazdy  w  Armii
Czerwonej.

22

H.  B u ł h a k ,   Wydarzenia  polityczne  i  militarne  na  połiidniowo-

-wschodnim  teatrze  działań  wojennych,  [w:]  Wojna  polsko-sowiecka  1920
roku.  Przebieg  walk  i  tło  mi
ędzynarodowe,  pod.  red.  A.  Koryna,  Warszawa
1991, s. 73.

background image

141

początku  października  1920  r.  Tuchaczewski  przyznał,  Ŝe  po  dojściu
do  Wisły  i  znalezieniu  się  na  przedpolu  stolicy  Polski  jego  wojsk
zabrakło  mu  wsparcia  koniecznego  dla  odniesienia  zwycięstwa.  Ale
wspomniał  równieŜ,  iŜ  do  sukcesu  przeciwnika  przyczynił  się  pa-
triotyzm jego Ŝołnierzy 

23

.

Nie  odniosły  zaś  nawet  doraźnej  korzyści  z  niesubordynacji

Jegorowa, Budionnego i Stalina broniące dostępu do Lwowa oddziały
Frontu  Południowego  gen.  Wacława  Iwaszkiewicza.  WciąŜ  miały
przed  sobą  groźnego,  silnego  i  przekonanego  o  bliskim  zwycięstwie
przeciwnika.

Jazda  Budionnego  nieustannymi  atakami  spychała  na  zachód

polskich Ŝołnierzy. W niedzielę 15 sierpnia pod Buskiem przekroczyła
Bug. Pod tą datą Babel lakonicznie zanotował w dzienniku: „Walki pod
Buskiem. Sztab w Busku. Forsować Bug. Po tamtej stronie poŜar. Bu-
dionny  w  Busku"

24

.  Po  przekroczeniu  ostatniej  znaczącej  przeszkody

wodnej  przed  Lwowem,  czerwonoarmiści  byli  juŜ  pewni,  iŜ  za
kilkanaście  lub  co  najwyŜej  kilkadziesiąt  godzin  wpadną  do
przeraŜonego, oddanego na ich  łaskę  miasta.  Spodziewali  się  wielkich
łupów,  przyzwolenia  dowódców  na  gwałty  i  mordy  oraz  odpoczynku.
Docierały do nich wieści o przygotowaniach lwowiaków do obrony. W
dzienniku Babla pojawił się teŜ taki zapis: „Meldunki o obronie Lwowa
—  profesorowie,  kobiety,  młodzieŜ.  Apanasenko  będzie  ich  wyrzynać
— nienawidzi ich głęboko, pragnie arystokratycznego na swój sposób,
chłopskiego, kozackiego państwa"

25

.

Wśród ulotek rozrzucanych przez Ŝołnierzy Budionnego znajdowały

się  takŜe  napisane  po  polsku.  Jedna  z  nich,  zatytułowana  „Plan  pana
Daszyńskiego",  nazwała  Polskę  „cennym  psem  burŜuazyjnej  Francji".
Kończyła się hasłem

23

 L. N i k u l i n ,  op. cit, 

S

. 129.

24

 I. B a b e 1, op. cit., s. 289.

25

 Tamie, s. 299.

background image

142

„Niech  Ŝyje  Polska  Radziańska  Republika".  Razem  z  oddziałami
Armii  Czerwonej  do  wschodniej  Małopolski  dotarły  egzemplarze
pierwszego  numeru  wydanego  w  Kijowie  pisma  kołnierz  Rewolucji"

27

.  Redakcja  informowała,  Ŝe  pismo  jest  „poświęcone  czynowi

rewolucyjnemu  Ŝołnierza  polskiego".  Na  ośmiu  stronach  dobrej
jakości  papieru  znalazły  się  gawędy  poświęcone  sowieckiej  Rosji  i  o
garnięciu się polskich jeńców pod czerwone sztandary.

Mieszkańcy Lwowa o przekroczeniu Bugu przez większe oddziały

Konarmii dowiedzieli się dopiero pod wieczór 17 sierpnia. Jeszcze 16
sierpnia  „Gazeta  Lwowska"  informowała  swoich  czytelników:
„Wycofanie się naszych wojsk na linię Bugu, które nastąpiło na skutek
zarządzenia  dowództwa  i  odbyło  się  zupełnie  w  porządku  i  wedle
planu, oznacza skrócenie frontu dla nas korzystne, a to ze względu na
moŜliwość utrzymania tej obronnej linii. Nasze wojska znajdują się w
walce z atakującym w kilku miejscach nieprzyjacielem i odrzucają go
tam,  gdzie  tego  nakazuje  połoŜenie" 

28

.  Był  to  juŜ  jeden  z  ostatnich

komunikatów  opublikowanych  w  tym  dzienniku,  utrzymanych  w
umiarkowanie optymistycznym tonie.

W  samym  mieście  przebywały  nader  szczupłe  siły,  których  trzon

stanowił  batalion  wartowniczy,  pododdziały  54  pułku  piechoty,
oddziały  policji,  a  przede  wszystkim  pośpiesznie  szkoleni  i
wyposaŜani Ŝołnierze Małopolskiej Armii Ochotniczej, kwaterujący w
koszarach  przy  ul.  Zamarstynowskiej.  Wśród  ochotników  znajdowali
się przedstawiciele wszystkich stanów społecznych i grup wiekowych.
Do  szeregów  zgłosiła  się  i  została  wcielona  do  240  pułku  piechoty
grupa  głuchoniemych.  Wśród  uzbrojonych  obrońców  Lwowa
znajdowały się  takŜe  kobiety,  w tym

26

CPHAU,    146-6-1412,  Ulotka  sygnowana  „Polityczny  Wydział    lej

Konnej Czerwonej Armii", s. 750.

27

„śołnierz Rewolucji" nr 1 z 29 lipca 1920 r.

28

„Gazeta Lwowska" nr 186 z 17 sierpnia 1920 r.

background image

143

urzędniczki,  uczennice  szkół  średnich  i  studentki  wyŜszych  uczelni
lwowskich.

Jednym  z  takich  oddziałów,  złoŜonych  z  ochotników  (przewaŜnie

przedstawicieli młodzieŜy i inteligencji lwowskiej) i juŜ bijących się na
froncie  dowodził  mjr  Roman  Abraham,  bohater  obrony  Lwowa  z
listopada  1918  r.  Jego  grupa  bojowa  składała  się  z  batalionu  piechoty
kpt.  (w  cywilu  prawnik  i  notariusz)  Bolesława  Zajączkowskiego,
dywizjonu  karabinów  maszynowych  por.  Antoniego  Dawidowicza,
dywizjonu kawalerii rtm. Tadeusz Koraba-Krynickiego i przez pewien
okres — takŜe z baterii por. Karpowicza. Grupa Abrahama walczyła od
końca lipca 1920 r. Wsławiła się między innymi w bojach stoczonych
razem  z  54  pułkiem  piechoty  6  i  7  sierpnia  pod  Horodyszczem  i
Chodaczkowem. Polacy pobili wówczas 26 i 27 pułki strzelców Armii
Czerwonej.  Ranny  w  ostatniej  fazie  tej  bitwy  mjr  Abraham  dowodził
swoimi  Ŝołnierzami  leŜąc  na  noszach.  Natomiast  obsługujący  karabin
maszynowy  Artur  Schroeder  został  sześciokrotnie  raniony.  Wzięto  do
niewoli  480  jeńców  (w  tym  10  oficerów)  oraz  zdobyto  kilkanaście
karabinów  maszynowych.  Dowództwo  po  rannym  mjr.  Romanie
Abrahamie objął kpt. Zajączkowski.

To najpewniej z tym oddziałem, jeszcze przed jego wyruszeniem na

front, spotkał się w czasie swojej wizyty we Lwowie Wincenty Witos:
„ZauwaŜyłem,  Ŝe  w  tej  gromadzie,  liczącej  paręset  ludzi,  znalazło  się
niemal  wszystko,  co  było  w  Polsce:  mieszczanie,  chłopi,  robotnicy,
uczniowie  róŜnych  szkół,  rzemieślnicy,  wielcy  właściciele  ziemscy.
Biła  teŜ  w  oczy  ogromna  róŜnorodność,  ani  dwóch  podobnych  do
siebie  wzrostem  czy  odzieniem.  Wspólna  była  im  jedna  myśl  i
pragnienie,  a  to  słuŜba  dla  Ojczyzny.  Nie  potrzebowali  na  nią  długo
czekać, gdyŜ za kilka dni byli juŜ na placu boju, w którym wielu z nich
znalazło przedwczesny grób”

29

.

29

 W. Witos, op. cit.

t

 t. n, s. 341.

background image

144

Starcia  na  przedpolach  Lwowa  rozpoczęły  się  juŜ  pod  koniec  drugiej

dekady  sierpnia  1920  r.  Polscy  Ŝołnierze  bili  się  z  wielką  determinacją,
wiedząc,  iŜ  kaŜdy  dzień  oporu  opóźnia  marsz  Budionnego  na  miasto  i
umoŜliwia  wzmocnienie  jego  obrony.  Cofające  się  oddziały  często  za-
trzymywały  się  i  kontratakowały.  Wiele  prowizorycznie  umocnionych
stanowisk broniło się do ostatniego Ŝołnierza i naboju. Rannie aby nie dostać
się do niewoli lub zostać w bestialski sposób zamordowani, często popełniali
samobójstwo.  Do  rangi  wielkiego  symbolu  postawy  polskich  Ŝołnierzy
urosła obrona Zadwórza — polskich Termopili.

Zad worze jest niewielką miejscowością połoŜoną na wschód, zaledwie o

33  kilometry  od  Lwowa.  WyposaŜone  w  murowaną  stacyjkę  leŜy  przy
ruchliwej linii kolejowej Lwów—Tarnopol—Winnica—Kijów. Latem 1920
r.  znajdowało  się  na  głównym  kierunku  natarcia  1  Armii  Konnej,  a  w
połowie  sierpnia  juŜ  na  bardzo  bliskim  zapleczu  frontu,  bronionego  przez
Ŝ

ołnierzy z 54 pułku piechoty i grupy kpt. Zajączkowskiego.

Rankiem  upalnego  dnia  17  sierpnia  do  dowództwa  54  pułku  piechoty  i

kpt.  Zajączkowskiego  nadeszły  rozkazy  nakazujące  wycofanie  się  z
zajmowanych  stanowisk  w  kierunku  Lwowa.  Walczący  od  wielu  dni
Ŝ

ołnierze,  przewaŜnie  pochodzący  z  tego  miasta  i  jego  najbliŜszych  okolic,

oczekiwali, iŜ zostaną zluzowani przez towarzyszy broni z innych jednostek
i  otrzymają  kilkugodzinne  przepustki,  pozwalające  im  odwiedzić  rodziny.
Tak więc otrzymane rozkazy wywołały w oddziałach radość.

Kawaleria  rtm.  Tadeusza  Koraba-Krynickiego  odeszła  na  Gliniany,

natomiast  batalion  piechoty  kpt.  Zajączkowskiego  i  podległy  mu  dywizjon
karabinów  maszynowych  por.  Antoniego  Dawidowicza  wycofywały  się  do
Lwowa najkrótszą drogą, wzdłuŜ torów kolejowych przez Zadwórze. JuŜ w
trakcie marszu oba oddziały zostały ostrzelane przez

145

background image

działa  i  karabiny  maszynowe  nieprzyjaciela.  Przed  godziną
dwunastą  w  południe  okazało  się  takŜe,  iŜ  czerwonoarmiści  odcięli
Polakom drogę odwrotu, zajmując Zadwórze i pobliskie wzgórze.

W  tym  dramatycznym  połoŜeniu  kpt.  Bolesław  Zajączkowski

mógł  podjąć  jedną  z  dwóch  decyzji.  Pierwsza  to  wydanie
podwładnym rozkazu, aby małymi grupami starali się przedostać do
pobliskiego  duŜego  kompleksu  leśnego  (Lasy  Barszczowickie)  i
następnie  kontynuowali  marsz,  przemykając  juŜ  między  oddziałami
wroga,  w  kierunku  Lwowa.  Drugą  moŜliwością  działań  było
podjęcie  walki  z  kawalerią  Siemiona  Budionnego,  odbicie  stacji
kolejowej  w  Zadwórzu  i  cofanie  się  w  kierunku  Lwowa,
powstrzymując  w  boju  ataki  nieprzyjaciela.  Ten  ostatni  wariant
wiązał walką czołowe jednostki wroga i, bez względu na ostateczny
wynik  boju  dla  oddziału  kpt.  Zajączkowskiego,  zapewniał
mieszkańcom  zagroŜonego  miasta  kolejne  godziny  potrzebne  dla
organizacji obrony.

Kpt.  Zajączkowski,  kierując  się  troską  o  losy  Lwowa  i

przeświadczeniem,  iŜ  rozproszenie  oddziału  nie  jest  godne  jego
krótkiej,  ale  świetnej  tradycji  bojowej,  postanowił  przebić  się  do
miasta.  Polscy  piechurzy,  ugrupowani  w  trzy  linie  tyralier,
kilkakrotnie  z  brawurą  atakowali  stanowiska  nieprzyjaciela.  2
kompania por. (były student Politechniki Lwowskiej) Jana Demetera
zmusiła  rosyjską  baterię  do  cofnięcia  się  na  dalszą  odległość.
Według  niektórych  przekazów  jej  Ŝołnierze  nawet  zdobyli  część
dział.  W  tym  mniej  więcej  czasie  1  kompania  kpt.  Krzysztofa
Obertyń-skiego z impetem szturmowała wzgórze zadwórzańskie.

Główny  polski  wysiłek  kierował  się  na  stację  kolejową  w

Zadwórzu. 

Atakujących 

wspierał 

m.in. 

ogień 

karabinu

maszynowego  ustawionego  przez  ppor.  (w  cywilu  student
Politechniki  Lwowskiej)  Tadeusza  Hanaka  na  znalezionej,  bardzo
prowizorycznie  osłoniętej,  ale  ruchliwej  drezynie.  We      wczesnych
godzinach   popołudniowych    zmagania

10 — Galicja Wschodnia 1920

background image

146

przybrały  na  sile.  Rosjanie  zdołali  się  otrząsnąć  z  zaskoczenia  i
kilkakrotnie  szarŜami  i  atakami  piechoty  próbowali  rozbić  polskie
ugrupowanie.  Około  godziny  drugiej  celna  salwa  sowieckich  dział
zniszczyła większość postawionych  przy torze  skrzynek  z  amunicją.
Dla Polaków była to bardzo dotkliwa strata.

Najprawdopodobniej  przed  godziną  czwartą  po  południu  oddział

zebrany przez  por.  Antoniego  Dawidowicza  szturmem  zdobył  stację
w  Zadwórzu,  a  w  tym  samym  mniej  więcej  czasie  1  kompania
dowodzona  teraz  przez  pchor.  (w  cywilu  student  Politechniki
Lwowskiej) Władysława Marynowskiego zadwórzańskie wzgórze.

Na opanowanym obszarze kpt. Bolesław Zajączkowski zgromadził

Ŝ

yjących  i  rannych  Ŝołnierzy.  Rozkazał  opatrzyć  rannych  i

przygotować  prowizoryczne  nosze  dla  tych,  którzy  nie  mogli  się
poruszać  o  własnych  siłach.  Przeliczono  równieŜ  amunicję.  Okazało
się, iŜ pozostało jej, po stracie skrzynek amunicyjnych, dramatycznie
mało.  Przy  tym,  po  wielu  godzinach  walki  w  skwarny  dzień,
Ŝ

ołnierzom  dokuczało  pragnienie.  Większość  teŜ  od  kilkunastu

godzin  nie  jadła  Ŝadnego  posiłku.  W  takich  warunkach  obrona
Zadwórza  —  zdaniem  kpt.  Zajączkowskiego  i  jego  oficerów  —  nie
miała  nawet  małych  szans  na  powodzenie.  Dlatego  teŜ
zadecydowano  jak  najszybsze  wyprowadzenie  batalionu  przez
Barszczowice  w  kierunku  Lwowa.  Polscy  dowódcy  liczyli,  iŜ  po
przejściu  stosunkowo  krótkiego  odcinka  wzdłuŜ  torów,  las  zapewni
im  przynajmniej  częściową  ochronę  przed  kawaleryjskimi  szarŜami.
Około  godziny  siedemnastej  po  południu  kpt.  Zajączkowski
sformował  kolumnę.  Rozpoczął  się  marsz  ku  Lwowi  i  ostami  akt
dramatu polskich Ŝołnierzy.

Intensywne 

boje 

Zadwórze 

całkowicie 

zaskoczyły

nieprzyjaciela. Po pierwszych starciach w tym rejonie w dowództwie
Konarmii zapanowało przekonanie, iŜ w  kierunku   Lwowa  przebija
się   liczny   polski   oddział,

background image

147

z  którego  awangardą  właśnie  stoczono  walkę.  MoŜemy  się  takŜe
domyślać,  iŜ  nieprzyjaciel  obawiał  się  skutków  pojawienia  na  jego
tyłach,  podczas  spodziewanych  walk  na  przedmieściach  stolicy
Galicji, znacznych sił nieprzyjaciela. Dlatego Siemion Budionny lub
komendant 6 Dywizji postanowili za wszelką cenę zniszczyć polski
batalion  oraz  szybko  ponownie  zamknąć  drogę  idącym  ku  Lwowi
—jak sądzili — polskim wojskom. Pod Zadwórze zostały ściągnięte
stosunkowo znaczne posiłki, które od razu weszły do walki.

Wyczerpani  trwającymi  wiele  godzin  bojami,  a  przy  tym  słabo

wyszkoleni  i  pozbawieni  amunicji  ochotnicy  nie  mogli  długo
przeciwstawić  się  na  otwartym  terenie  następującym  po  sobie
szarŜom  mas  kawalerii,  atakom  piechoty  oraz  silnemu  ostrzałowi
nieprzyjacielskiej  artylerii  i  karabinów  maszynowych.  Struktura
wycofującego  się  ugrupowania  została  rozerwana.  Niedobitki
batalionu  z  kpt.  Zajączkowskim  dotarły  do  połoŜonej  w  odległości
ok.  kilometra  od  stacji  Zadwórze  budki  kolejowej  nr  287.  Tutaj
Ŝ

ołnierzom  pozostał  jedynie  wybór  między  poddaniem  się  a

ś

miercią  na  polu  walki.  Do  legendy  wojny  1920  r.  oraz  tradycji

polskiego 

oręŜa 

przeszła 

odpowiedz 

kpt. 

Bolesława

Zajączkowskiego  na  wezwanie  nieprzyjaciela  do  poddania  się:
„ChłopcyI Do ostatniego ładunku!'*.

Walka  dogasła  w  zapadającym  zmierzchu.  Kpt.  Bolesław

Zajączkowski  ostatnim  nabojem  odebrał  sobie  Ŝycie.  Podobnie
postąpiło  wielu  jego  podkomendnych.  Pozostali  przy  Ŝyciu
Ŝ

ołnierze,  nie  posiadając  amunicji,  bronili  się  bagnetami  i

karabinowymi  kolbami.  Por.  Hanak  zastał  zarąbany  szablami  i
przebity  piką  przy  budce  kolejowej 

30

.  Zasłaniał  głowę  lewą  ręką,

która  została  odcięta.  Rozwścieczeni  czerwonoarmiści  z  6  Dywizji
Kawalerii nie brali jeńców.

30

  Ojciec,  lwowski  właściciel  warsztatu  naprawy  fortepianów  i  stroiciel  tych

instrumentów  poznał  zmasakrowane  ciało  syna  jedynie  po  pozbawionym  paznokcia
palcu u nogi. S. S. N i c i e j a, op. cit.. s. 242.

background image

148

Mordowali strzelając, kłując pikami, rąbiąc szablami oraz podrzynając
gardła rannym i kontuzjowanym  Polakom.  Ciała  poległych  obdzierali
z  mundurów  i  butów.  Obserwujący  swojego  podwładnego
zabijającego  bezbronnego  polskiego  Ŝołnierza  dowódca  dywizji  Josif
Apanasenko  rzucił  słowa:  „nie  trać  ładunków,  zarŜnij  go".
Przebywający  na  polu  walki  pod  Zadwórzem  Izaak  Babel  zapisał  w
dzienniku: „JakąŜ to wolność przynosimy. Okropieństwo"

31

.

W  walkach  pod  Zadwórzem  poległo  co  najmniej  325  ochotników.

Jesienią  1920  r.  na  rozkaz  Dowództwa  Małopolskiej  Armii
Ochotniczej saperzy usypali  nad  wspólną  mogiłą  kurhan  20-metrowej
wysokości.  Siedem  lat  później  na  kurhanie  postawiono  słup  z
piaskowca,  uwieńczony  krzyŜem.  Natomiast  ciała  siedmiu  obrońców,
które  zidentyfikowano,  w  tym  kpt.  Bolesława  Zajączkowskiego,  kpt.
Krzysztofa  Obertyńskiego,  por.  Jana  Demetera,  ppor.  Tadeusza
Hanaka  i  pchor.  Władysława  Marynowskiego  spoczęły  w  sobotę  18
września 1920 r. na Cmentarzu Obrońców Lwowa.

Uroczystości pogrzebowe 18 września siedmiu bohaterów walk pod

Zadwórzem  stały  się  wielką  manifestacją  patriotyczną.  „JuŜ  przed
godziną  3  po  południu  —  relacjonowała  «Gazeta  Lwowska»  —
zaległy  ulice Łyczakowską  i  Czarnieckiego,  plac  Bernardyński  i  ulicę
Piekarską  nieprzejrzane  tłumy.  Latarnie  płonące  otulono  krepą,  ku
szpitalowi dąŜyły samochody i powozy z  dygnitarzami  wojskowymi  i
cywilnymi,  w  przestworzach  unosiły  się  samoloty,  z  wielu  okien  i
balkonów  zwieszały  Ŝałobne  flagi".  Modły  odprawił  ks.  bp  Bolesław
Twardowski  w  obecności  rruin.  gen.  Roberta  Lamezana  de  Salinis,
gen.  Władysława  Jędrzejewskiego,  bryg.  Czesława  Mączyńskiego,
mjr.   Romana   Abrahama,   członków   francuskiej

31

 O walkach pod Zadwórzem m.in. J. O d z i e m k o w s k i ,  op. eŚL, s. 160-162;

S. S. N i c i e j a, op. ci/., s. 236-240; I. Babel, op. cit., s. 295-296.

background image

149

i  rumuńskiej  misji  wojskowych,  prezydium  miasta,  dr.  Kazimierza
Gałeckiego,  senatorów  Uniwersytetu  i  Politechniki,  a  takŜe
weteranów  powstania  1863  r.  Na  Cmentarz  Obrońców  Lwowa
trumny  poległych  (pierwsza  kpt.  Zajączkowskiego)  odprowadzały
oddziały:  ułanów  jazłowieckich,  piechoty,  Obywatelskiej  Legii
Ochotniczej,  Związku  Strzeleckiego  oraz  bateria  artylerii.
Lwowskie  dzienniki  przypomniały  wiersz  W.  Marynowskiego,
napisany  w  1915  r.,  prawdopodobnie  przed  wstąpieniem  do  II
Brygady Legionów Polskich:

Wołasz mnie: idę, a idę bez trwogi,
A więc mi tylko błogosław zza świata;

Nie wiem czy wrócę z tak dalekiej drogi,

Niech więc nade mną choć duch Twój ulata,

Bo moŜe krwi mej ofiara uboga

Twe zmartwychwstanie uprosi u Boga

32

.

Dzielna postawa Ŝołnierzy walczących pod Zadwórzem ułatwiła

zorganizowanie  obrony  Lwowa,  pod  którym  juŜ  buszowały  konne
patrole  nieprzyjaciela.  Mieszkańcy  stolicy  Galicji  byli  przekonani,
iŜ  lada  chwila  będą  musieli  zmierzyć  się  z  całą  armią  Siemiona
Budionnego.

Lwów  z  napięciem  oczekiwał  wszelkich  wiadomości  z  frontu.

Wśród  mieszkańców  krąŜyły  wzajemnie  wykluczające  się,  często
równieŜ  nieprawdziwe  informacje.  Z  niepokojem  przyjmowano
sygnały  o  pojawianiu  się  na  przedmieściach  licznych  i  dobrze
uzbrojonych  konnych  patroli  nieprzyjaciela.  Opowieści  o
zachowaniu 

się 

czerwonoarmistów, 

przynoszone 

przez

uciekinierów  z  obszarów  zajmowanych  przez  wroga,  a  doskonale
znanych  z  wycieczek  i  wyjazdów  do  przyjaciół  lub  członków
rodziny, wywoływały trwogę. Natomiast wieść o rozbiciu jakiegoś

32

 „Gazeta Lwowska" nr 215 z 21 września 1920 r.; „Kurier Lwowski" nr 228 z 18

września 1920 r.

background image

150

oddziału  Armii  Czerwonej  oraz  pojmaniu  jeńców  przyjmowano  z
nadzieją,  iŜ  oto  nastąpił  oczekiwany  zwrot  w  wojnie,  przynajmniej
na  południowym  obszarze  frontu.  We  Lwowie  i  innych
miejscowościach  wschodniej  Galicji  ciągle  teŜ  obawiano  się
zbrojnego  wystąpienia  ludności  ukraińskiej.  1  sierpnia  szef  sztabu
Dowództwa  Okręgu  Generalnego  ostrzegał  Generalnego  Delegata
Rządu,  Ŝe  Ukraińcy  w  najbliŜszym  czasie  przeprowadzą  akcję,
mającą im przynieść zajęcie Lwowa, na wzór tej z 1 listopada 1918
r.

33

 Natomiast  jeden  z  wojskowych  Komunikatów  Informacyjnych  z

połowy sierpnia donosił: „Odwrót naszych wojsk i przybycie  wojsk
ukraińskich,  częstokroć  bosych  i  głodnych  [...]  wywołuje  nie  tylko
panikę,  lecz  i  przekonanie  o  mającym  nastąpić  zamachu  stanu  w
rodzaju zamachu z listopada 1918 r." 

M

Zaniepokojenie  połoŜeniem  Lwowa  wyraŜał  Wincenty  Witos.

Znalazł czas, aby udać się do miasta oraz spotkać z jego polskimi i
ukraińskimi  mieszkańcami.  W  prowadzonych  na  gorąco  notatkach
opisał między innymi wielkie naboŜeństwo w kościele św. ElŜbiety,
posiedzenie  Rady  Miejskiej,  rozmowę  z  urzędnikami  administracji
krajowej w gmachu Namiestnictwa, a takŜe z liderami społeczności
ukraińskiej.  WyjeŜdŜał  przekonany,  Ŝe  nie  ma  powodów  do
niepokoju  o  postawę  mieszkańców  Lwowa.  Pogłoski  o  wielkiej
panice, jakie słyszał przed przybyciem do stolicy Galicji, okazały się
mocno  przesadzone 

35

.  Lwowiacy  byli  gotowi  do  obrony  swojego

miasta  oraz  dróg  prowadzących  w  głąb  ich  ojczyzny.  Lojalność
wobec polskiego państwa zadeklarowali przed Wincentym Witosem
takŜe przedstawiciele ukraińskich chłopów oraz inteligencji.

Przygotowywania  do  obrony  nie  przerywały  codziennego  Ŝycia

miasta.   Przebiegało   ono jednak   z   coraz   bardziej

33

CPHAU,  146-6-1414,  Pismo  DOG  Lwów  do  dr.  Kazimierza  Gałec

kiego z 1 sierpnia 1920 r., s. 1230.

34

O niepodległą, i granice. Raporty i komunikaty..., s. 524.

35

W. W i to s, op. cit., t. II, s. 337-341.

background image

151

dostrzegalnymi  problemami.  Pracowała  wprawdzie  większość
eleganckich  magazynów  i  sklepów,  ale  zaopatrzenie  w  towary
spoŜywcze, nawet te sprzedawane  na  podstawie  kartek,  było  bardzo
mizerne

36

.  Teraz  klientów  nawet  w  renomowanych  magazynach

obsługiwali  nie  eleganccy  i  zręczni  subiekci,  lecz  kobiety.  Działały
teŜ targowiska, na których gospodynie zazwyczaj zaopatrywały się w
Ŝ

ywność.  Wybór  jarzyn  i  nabiału  był  jednak  bardzo  mały,  a  ceny

szokowały nawet zamoŜniejszych klientów. Bardzo wiele lwowskich
rodzin i znajdujących się w mieście uciekinierów głodowało.

Wieczorami  lwowianie  szukali  odpoczynku.  19  sierpnia  Teatr

Miejski  wystawiał  dramat  Stefana  śeromskiego  „Ponad  śnieg".  W
dniu  następnym  melomani  mogli  spędzić  wieczór  na  spektaklu
operowym „Faust" Charles'a Gounoda. W kinoteatrze , Marysieńka"
wyświetlano  „sensacyjny  dramat  w  5  aktach  pt.  «Zwycięzcy
ś

mierci»". 

Natomiast 

kinoteatr 

„Kopernik" 

zapraszał 

na

„wstrząsający  dramat  w  5  aktach  pt.  «W  kalejdoskopie  Ŝycia»".  W
tym  ostatnim  w  głównej  roli  występowała  aktorka  posługująca  się
pseudonimem  Leda  Nova.  W  księgarniach  sprzedawano  szeroko
reklamowane  prace  Artura  Śliwińskiego  „Hetman  śółkiewski"  oraz
Z.  Aleksandrowicza  i  K.  Tyszkowskiego  „Wielkiego  hetmana
Stanisława  śółkiewskiego  Ŝycie  w  trzechsetną  rocznicę" 

37

.

Codziennie ukazywała się „Gazeta Lwowska".

O toczącej się wojnie przypominał juŜ słyszalny we Lwowie huk

dział.  Do  miasta  zwoŜono  rannych  i  cięŜej  kontuzjowanych
Ŝ

ołnierzy.  W  lokalnych  dziennikach  ukazywały  się  informacje  o

poległych  oraz  w  czarnych  obwódkach  klasyczne    nekrologi.    4
sierpnia  „Kurier Lwowski"

36

 Do najbardziej poszukiwanych towarów naleŜał cukier. Jego sprzedaŜ wznowiono

dopiero na początku września 1920 r. „w racjach 300 gramów na kartkę Nr 9 po cenie
16,50 marek za kg prócz kosztów opakowania".

37

 „Gazeta Lwowska" nr 189 z 20 sierpnia i J9J z 22 sierpnia 1920 r.

background image

152

poinformował, Ŝe w boju pod Stanisławczykiem zginął Jan Kazimierz
Tetmajer, syn pisarza i byłego posła ziemi krakowskiej Włodzimierza.
Natomiast  w  sobotnim  numerze  „Gazety  Lwowskiej"  z  21  sierpnia
nekrolog ppor. Stanisława Fabowskiego, poległego trzy dni  wcześniej
pod Biłką Szlachecką, zamieścili jego koledzy 

38

.

Do zatrzymania nieprzyjaciela oraz obrony Lwowa wzywał swoich

Ŝ

ołnierzy  gen.  Wacław  Iwaszkiewicz  w  rozkazie  wydanym  około

godziny pierwszej w nocy z 17 na 18 sierpnia: „Oczekuję, Ŝe wszyscy
nareszcie zrozumieją powagę chwili i zarazem przejdą do przekonania,
Ŝ

e muszą wytrwać na stanowiskach, a oddziały jazdy nieprzyjacielskiej

przypuścić  na  bliską  odległość,  aŜeby  je  wystrzelać  celnym  ogniem,
szczególnie  km  [karabinów  maszynowych  —  MK]  i  stworzyć
kompletne warunki dla ułoŜonej kontrakcji. Czas się opamiętać! KaŜdy
Polak  musi  sobie  powiedzieć,  Ŝe  nadeszła  chwila  rozstrzygająca!
ZwycięŜyć  lub  umrzeć  musi  być  naszym  hasłem  [...].  Północne  nasze
armie  rozbiły  nieprzyjaciela  i  ścigają  go  w  zwycięskim  pochodzie.
Jestem przekonany, Ŝe oddziały Frontu Południowego nie zawiodą"

39

.

Gen.  Wacław  Iwaszkiewicz  dysponował  w  miarę  precyzyjnym

obrazem  przeciwnika.  Z  zebranych  przez  wywiad  i  patrole  (w  tym
lotnicze)  danych  wynikało,  Ŝe  pod  miastem  znajdują  się  cztery
radzieckie  dywizje  jazdy  z  armii  Siemiona  Budionnego  oraz  grupa
operacyjna  Jona  Jakira.  W  rejonie  m.  CzyŜyków,  Biłka  Szlachecka  i
Mikłaszów  gromadziła  się  6  DJ.  Pod  Pikułowicami  stała  11  DJ,  a  w
okolicach  Sieciechowa  4  DJ.  Na  odcinku  między  Mohylanami  a  m.
Dzibulki  zbierała  się  14  DJ.  Na  południe  od  Glinian  operowały
oddziały Jona Jakira

40

.

38

„Kurier  Lwowski"  nr  189  z  4  sierpnia  1920  r.,  „Gazeta  Lwowska"

nr 190 z 21 sierpnia 1920 r.

39

Rozkaz  operacyjny  nr  6  z  18  sierpnia  1920  r.  gen.  W.  Iwaszkiewicza,

Wybór  źródeł  do  bitwy  pod  Lwowem  1920  r.,  cz.  II,  „Wojskowy  Przegląd
Historyczny", R. XXXIX, Warszawa 1994, z. 1-2, s. 180.

background image

153

Wydając  cytowany  rozkaz  gen.  Iwaszkiewicz  juŜ  wiedział,  iŜ  pod

Warszawą  Piłsudski  przechylił  losy  wojny  na  polską  stronę.  TakŜe  do
społeczeństwa miasta docierały, przede   wszystkim  za  pośrednictwem
poczytnej      „Gazety  Lwowskiej",      informacje      o      zwycięstwach    na
północnym i środkowym obszarze wojny. 17 sierpnia  pod  wymownym
tytułem  „Dobre  wieści"  znalazł  się  taki  zapis:  „Komunikaty  Sztabu
Generalnego  z  ostatnich  dni  znamionują  stanowczy  zwrot  w  sytuacji
naszego  frontu.  Stwierdzają  one,  Ŝe  początek  wielkiej  bitwy  pod
Warszawą,  zarysowującej  się  na  wielkim  łuku,  zaznacza  się  faktami,
które  uprawniają  nas  do  najlepszej  nadziei  [...].  SpręŜystość  i  rozmach
akcji  naszych  wojsk  okazały  się  w  najlepszej  formie.  MoŜemy  dziś
ś

miało  stłumić  i  precz odrzucić  pesymistyczne  nastroje kotłujące się

w  wielu  umysłach  przez  długi  okres  odwrotu,      moŜemy      spojrzeć
ś

miało      w      przyszłość..."

41

.  O      postępach      polskich      sił      na

północnym   i   środkowym odcinku walk informowały równieŜ kolejne
numery  „Gazety      Lwowskiej".      I      tak      analiza      działań      na
północnym  odcinku  zaczyna  się  słowami:  „oddziały  pomorskie  rozpo-
częły  energiczną  kontrakcję    w  kierunku  na  Brodnicę...".  Opis  zmagań
na  środkowym  odcinku  zaczyna  się  słowami:  „Armie      frontu
ś

rodkowego      kontynuują      zwycięski      swój  pochód...".  Frontowi

Południowemu  poświęcono  natomiast  następującą  wzmiankę:  „Dzień
18  b.m.  upłynął  bez  znaczniejszych  starć  bojowych.  Wojska  nasze
przegrupowują  się  celem  odparcia  nieprzyjaciela,  posuwającego  się  w
kierunku Lwowa"

42

.

Siły      przeznaczone      do      bezpośredniej      obrony      Lwowa  wciąŜ

pozostawały nader słabe.  Zorganizowane oddziały

40

Rozkazy  operacyjne  nr  6  i  7  z  18  sierpnia  gen.  W.  Iwaszkiewicza,

Wybór  źródeł,..,  cz.  II,  s.  180,  182;  Patrz  teŜ  Encyklopedia  wojskowa,  pod.
red. O. Laskowskiego, t. V, Warszawa 1936, s. 200.

41

„Gazeta Lwowska" nr 187 z 18 sierpnia 1920 r.

42

„Gazeta Lwowska" nr 189 z 20 sierpnia 1920 r.

background image

154

ochotnicze trafiały po niemal symbolicznym przeszkoleniu na front. Na
skutek  tego  w  samym  mieście  znajdowały  się  jedynie  m.in.  batalion
wartowniczy,  batalion  etapowy,  jedna  kompania  54  pułku  piechoty,
obsada  lotniska  na  Lewandówce  oraz  róŜne  formacje  strzegące
porządku-  Załogą  miasta,  tym  samym  jego  obroną,  dowodził
wywodzący się z armii rosyjskiej płk Albin Marian Jasieński,

Większe  siły  rozlokowano  na  przedpolach  stolicy  Galicji.  Od

południa  i  południowego  wschodu  miasto  osłaniał  batalion  załogi
Lwowa  oraz  oddziały  z  niedawno  przybyłej  13  Dywizji  Piechoty,  od
kilkunastu  dni  dowodzonej  przez  gen.  Stanisława  Hallera

43

.  Odcinka

Podborce—Prusy bronili Ŝołnierze z 54 pułku piechoty, a odcinka Du-
blany—śydatycze  z  20  pułku  piechoty.  Pozycje  na  odcinku
Doroszów—Grzybowice  powierzono  oddziałom  z  240  pułku  piechoty.
Natomiast 5 Dywizja Piechoty koncentrowała się w rejonie Kulikowa, a
1  Dywizja  Kawalerii,  wzmocniona  lwowskim  38  pułkiem  piechoty,  w
rejonie Sme-rekowa i śółkwi.

Na  przedpolach  miasta  operowały  takŜe  pociągi  pancerne

„Piłsudczyk",  „Iwaszkiewicz",  „Chrobry",  „Batory"  i  „Pionier".
Niektóre  z  nich  uczestniczyły  w  walkach  o  Lwów  i  Małopolskę
Wschodnią  juŜ  w  pierwszej  połowie  1919  r.,  wówczas  z  Ukraińcami.
„Piłsudczyka"  uwaŜano  za  jeden  z  pierwszych  pociągów  pancernych.
W  wojnie  1920  r.  oznaczono  go  numerem  „1".  „Iwaszkiewicz"
otrzymał  nr  „6".  30  sierpnia  został  powaŜnie  uszkodzony,  walcząc  z
dwoma sowieckimi pociągami pancernymi. „Pionierowi"

43

  Gen.  S.  Haller  22  lipca  1920  r.  zgłosił  dymisję  ze  stanowiska  szefa  Sztabu

Generalnego,  uznając,  iŜ  niektórzy  politycy  obwiniają  go  o  poraŜki  wojsk  polskich.
Poprosił o przydział frontowy. W sierpniu dowodził początkowo 13 DP, a  następnie
grupą operacyjną. A. S u c h c i t z .   Generał dywizji Stanisław Haller, Przyczynki do
Ŝ

yciorysu. Niepodległość (po wznowieniu), t. XX, Londyn 1987, s. 174.

background image

155

nadano  nr  „10".  Na  początku  sierpnia  wsławił  się  staczając  zwycięski
bój z pociągami pancernymi wroga na stacji Brody

44

.

Z  ogromnym  poświęceniem  walczyli  lotnicy  eskadr,  znajdujących

się w składzie 6 Armii. Na początku sierpnia ponieśli bolesną stratę. W
wypadku  na  lwowskim  lotnisku  zginął  dowódca  III  Dywizjonu,
powszechnie  podziwiany  i  lubiany  kpt.  pil.  Stefan  Bastyr.  Zastąpił  go
amerykański ochotnik mjr Cedeic Faunt le Roy

45

.

Całość  swoich  wojsk  gen.  Iwaszkiewicz  zgrupował  tak,  aby  mogły

nie tylko zatrzymać  ofensywę  wroga, ale  przejść  do ataku.  W  rozkazie
operacyjnym wydanym wieczorem 18 sierpnia zwracał się do Ŝołnierzy:
„Zadaniem  6  Armii  jest  obecnie  skoncentrowanie  oddziałów
frontowych  na  wschód  od  Lwowa  celem  przejścia  dnia  20  VIII  do
kontrofensywy"

46

.  MoŜliwe,  Ŝe  wówczas  juŜ  wiedział,  dzięki  przejęciu

nieprzyjacielskich  depesz,  o  wycofaniu  przez  rosyjskie  naczelne
dowództwo 

Siemiona 

Budionnego 

spod 

Lwowa 

oraz

podporządkowaniu  1  Armii  Konnej  Michaiłowi  Tuchaczewskiemu 

47

.

Nie  mógł  jednak  przewidzieć,  czy  Konarmia  nie  zechce  mimo
wszystko, niejako na poŜegnanie, zdobyć Małopolski i złupić jej stolicę.
Przy tym sama wiarygodność wiadomości o zmianie składu sił

44

M. 

G a j e w s k i ,  

Pociągi 

pancerne 

wojnie 

polsko-sowieckiej

1919—1920, 

[w:] 

Pociągi 

pancerne 

1918—1943. 

Organizacja—struktu

ra—działania  wojenne,  pod.  red.  U.  Kraśnickiej  i  K.  Filipowa,  Białystok
1999, s. 23.

45

J.  O d z i e m k o w s k i ,   op.  cit.,  s.  92;  Rozkazy  operacyjne  nr

6  i  7  z  18  sierpnia  gen.  W.  Iwaszkiewicza,  Wybór  źródeł...,  cz.  II,  s.  180,
182;  Encyklopedia  wojskowa,  pod.  red.  O.  Laskowskiego,  t.  V,  Warszawa
1936, s. 200; T. K o p a ń s k i, op. cit., s. 410.

46

Rozkaz  operacyjny  nr  7  z  18  sierpnia  gen.  W.  Iwaszkiewicza,  Wybór

Ź

ródeł..., cz. II, s. 182.

47

K.  J  a  c  y  n  i  k.  Wspomnienia  z  walk  30  pułku  strzelców  kaniowskich

pod  Zamościem  25— 31.  8.  1920  r.,  „Wojskowy  Przegląd  Historyczny",  t.
XXXVII, Warszawa 1992, z. 1-2, s. 61.

background image

156

radzieckich 

na 

południowym 

obszarze 

była 

łatwa 

do

zakwestionowania.  Zawsze  przecieŜ  mogła  się  zdarzyć  próba
dezinformacji lub wypadek przyjęcia za stan faktyczny nieaktualnych
juŜ informacji.

Tragicznie  wręcz  przedstawiał  się  stan  240  pułku  piechoty,  w

którym  słuŜyło  wielu  pobieŜnie  przeszkolonych  ochotników.  W
sztabie  6  Armii  pojawiły  się  obawy,  czy  zdoła  on  utrzymać  swoje
pozycje.  Pod  wieczór  18  sierpnia  w  Grzybowicach  znajdowało  się
jedynie,  jak  to  stwierdzał  komunikat  operacyjny  sztabu  Frontu
Południowego:  „Dtwo  [dowództwo  —  MK]  240  pp  z  garstką
rozbitków  około  80  ludzi".  Przy  tym  naleŜy  załoŜyć,  iŜ  generałowie
Iwaszkiewicz i  Jędrzejewski  nie  zawsze  dysponowali  sprawdzonymi
informacjami  z  obszarów  walk.  Ten  sam  dokument  mylnie
informował:  „piechota  grupy  Abrahama  poszła  w  rozsypkę,  zaś
szwadrony  wycofały  się  w  niewiadomym  kierunku"

48

.  A  przecieŜ

piechota  dzielnie  biła  się  pod  Zadwórzem  i  nie  rozproszyła  się,  ale
została  zniszczona  po  zaciętym  boju  przez  nieprzyjaciela.  Jazda  zaś
zdołała  dotrzeć  do  polskich  stanowisk  i  uczestniczyła  w  dalszych
zmaganiach.

Bardzo  wiele  teraz  zaleŜało  od  woli  walki  oraz  determinacji

dowódców i Ŝołnierzy. Rozerwanie polskich stanowisk pod Lwowem
i wtargnięcie nieprzyjaciela do miasta niosło nie tylko zagroŜenie dla
Ŝ

ycia i mienia jego mieszkańców, dzieł sztuki zgromadzonych w mu-

zeach, świątyniach i prywatnych kolekcjach. Klęska mogła zachwiać
całym  polskim  frontem,  w  tym  takŜe  negatywnie  wpłynąć  na
działania ofensywne rozwijające się na jego północnym odcinku.

Zacięte walki lub wymiana ognia w dniach 18—19 sierpnia miały

miejsce  na  całej  długości  frontu.  Krwawe  boje  w  najbliŜszych  juŜ
okolicach Lwowa toczyły się ze

48

 Komunikat   operacyjny   dowództwa   Frontu   Południowego   nr   14 z godz.

18 z dnia 18 sierpnia. Wybór źródeł..., cz. II, s. 181.

background image

157

zmiennym szczęściem. Nigdzie jednak czerwonoarmistom nie udało
się  przełamać  polskiej  obrony.  Na  niektórych  odcinkach  polscy
Ŝ

ołnierze  zyski  wali  przewagę.  Nieznany  nam  dzisiaj  z  nazwiska

korespondent wojenny ,.Gazety Lwowskiej" donosił:  „...rozpoczęły
się między Bugiem a Lwowem walki z przednimi oddziałami jednej
dywizji  nieprzyjacielskiej.  Nasze  oddziały  wykonują  opracowane
rozkazy, zajęły, względnie odeszły na pozycje obronne asekurujące
Lwów. Z ruchów oddziałów nieprzyjacielskich moŜna wnosić, Ŝe w
niedługim  czasie  nastąpi  zetknięcie  i  starcie  z  nieprzyjacielem  w
rejonie obronnym Lwowa" 

49

.

18  sierpnia  w  rejonie  Biłki  Szlacheckiej  43  i  44  pułki  strzelców

konnych  powstrzymywały  napór  6  Dywizji  Jazdy.  UmoŜliwiły
XXVI  Brygadzie  Piechoty  wycofanie  się  do  Winnik  i  Winniczek.
Następnie  polscy  kawalerzyści  takŜe  odeszli  na  stanowiska
połoŜone  bliŜej  Lwowa.  W  trakcie  walk  obie  strony  poniosły
znaczne straty, tak w ludziach, jak w sprzęcie i uzbrojeniu.

W następnym dniu doszło do zaciętych bojów pod Mohylanami i

Zółtańcami.  Brały  w  nich  udział  II  batalion  12  pułku  piechoty,
wspierany  przez  pociągi  pancerne  „Chrobry"  i  „Batory"  oraz
radziecka  14  Dywizja  Jazdy.  Po  kilku  godzinach  zmagań  Rosjanie
cofnęli się w kierunku Kamionki Strumiłowej.

Pomyślnie dla polskiego oręŜa przebiegło równieŜ starcie w nocy

z  19  na  20  sierpnia  w  Pikułowicach.  śołnierzom  z  I  batalionu  12
pułku  piechoty  udało  się  niepostrzeŜenie  otoczyć  duŜy  oddział  11
DJ  kwaterujący  w  tej  miejscowości.  Zmęczeni  walką  i  długimi
marszami  czerwonoarmiści  twardo  spali.  Musiały  przysnąć  takŜe
rosyjskie  warty  i  czujki.  Kiedy  się  ocknęły,  polscy  Ŝołnierze  juŜ
wdzierali  się  do  wsi.  Budzący  się  Rosjanie  wpadali  pod  kule  i
bagnety

49

 „Gazeta Lwowska" nr 188 z 19 sierpnia 1920 r.

background image

158

nieprzyjaciela.  Tylko  nielicznym  udało  się  wydostać  z  pułapki.
Większość  zginęła  lub  dostała  się  do  niewoli.  Po  godzinnym  boju
Polacy  bez  przeszkód,  zabierając  jeńców,  zdobyczne  konie  i  sprzęt,
spokojnie odeszli do Srok Lwowskich.

Bardzo intensywnie działało lotnictwo 6 Armii. W okresie od 14 do

18  sierpnia  samoloty  z  III  Dywizjonu  codziennie  startowały  z
lwowskiego  lotniska  na  Lewandówce  do  lotów  patrolowych  i
szturmowych.  Atakowały,  lecąc  na  niskim  pułapie,  wrogie  oddziały
ogniem karabinów maszynowych i bombami. Następnie powracały na
lotnisko,  gdzie  mechanicy uzupełniali  baki  na  paliwo,  zakładali  nowe
taśmy z nabojami do karabinów maszynowych, dostarczali bomby. W
tym  czasie  piloci  i  obserwatorzy  nanosili  na  mapy  najnowsze  dane  o
połoŜeniu  wroga.  Kiedy  samoloty  były  gotowe,  niezwłocznie
startowały. Noce poświęcano na naprawy, tak aby wczesnym rankiem
były gotowe do wykonywania swoich zadań

50

.

W  trakcie  pięciu  dni,  od  14  do  18  sierpnia,  lotnicy  6  Armii

wykonali 194 loty bojowe. Zrzucili ponad 700 bomb o łącznej wadze
8864  kg  i  wystrzelali  z  karabinów  maszynowych  26  580  pocisków.
Niejednokrotnie sami powstrzymywali nacierające na miasto oddziały
wroga.  „Polacy  bronią  się  głównie  za  pomocą  aeroplanów  —  zapisał
Izaak  Babel  —  stają  się  groźne,  opisać  nalot,  oddalony  i  jakby
spowolniony  stukot  karabinów  maszynowych,  panika  w  taborach,
denerwują, bez przerwy opadają lotem ślizgowym, chowamy się przed
nimi.  Nowe  zastosowanie  lotnictwa..."

51

.  JuŜ  18  sierpnia  Siemion

Budionny,  komentując  przebieg  działań  z  poprzedniego  dnia,
meldował  Aleksandrowi  Jegorowowi,  Ŝe  polscy  lotnicy  zdołali
powstrzymać jedno z natarć 6 Dywizji Jazdy. Domagał się przysłania
mu baterii przeciwlotniczej.

50

T. K o p a ń s k i ,  op. cit., s. 418-419.

51

I.    Babel,    op.      cit.,    s.  297.    W      innym      miejscu    dziennika      (s.  298  i

znalazł się taki zapis: „gnębiący lęk przed aeroplanami".

background image

159

W  innej  depeszy  Ŝądał  przydzielenia  mu  przynajmniej  jednej  eskadry
lotniczej 

52

.

Do  poraŜek  polskich  oddziałów  naleŜy  natomiast  zaliczyć  utratę

Chodorowa,  w  którym  znajdowały  się  magazyny  wojskowe.
Pojmanych  w  tym  mieście  polskich  saperów  wymordowano.
Rozbrojonych Ŝołnierzy kolejno zarąbywa-no szablami

53

.

Odnoszone  przez  polskich  Ŝołnierzy  zwycięstwa  nie  zmieniały

sytuacji na froncie. Przynosiły jedynie drobne korekty w przebiegu linii
stanowisk.  Nieprzyjaciel  wciąŜ  znajdował  się  pod  Lwowem  i
nieustannie atakował pozycje jego obrońców. Dysponował znaczną siłą,
zdolną do pokonania polskich wojsk i zdobycia miasta.

Siemion  Budionny  mocno  wierzył,  Ŝe  linie  polskich  stanowisk  lada

moment  pękną,  a  jego  jazda  wedrze  się  do  Lwowa.  Dlatego  teŜ
napływające  od  16  sierpnia  rozkazy  Michaiła  Tuchaczewskiego
przyjmował  z  głębokim  niezadowoleniem.  Potwierdzały  informacje  o
wycofywaniu  się  radzieckich  armii  spod  Warszawy  i  ponaglały  do
niezwłocznego  przejścia  w  rejon  Włodzimierza  Wołyńskiego.  Tam  1
Armia  Konna  miała  się  szybko  przegrupować  do  walki  z  wojskami
polskimi  nacierającymi  z  Lubelszczyzny  na  odchodzące  na  wschód,  w
coraz  większym  chaosie,  jednostki  Armii  Czerwonej.  Budionny  raz
jeszcze  podjął  próbę  przekonania  zwierzchników  o  konieczności
zdobycia  Lwowa.  Argumentował,  Ŝe  nie  zdąŜy  juŜ  wystarczająco
szybko  dotrzeć  do  nakazanego  obszaru  koncentracji  i  tam  pomóc
Tuchaczew-skiemu.  Proponował  zaaprobowanie  nowego  planu  dzia-
łania  Konarmii.  Według  niego  miał  zdobyć  Lwów,  aby

następnie   poprowadzić   czerwoną   kawalerię   na   Rawę

Ruską i Lublin, tym samym wejść od południa na tyły polskiego frontu.

52

T. K o p a ń s k i ,  op. cit., s. 420.

53

„Gazeta Lwowska" nr 206 z 10 września 1920 r.

background image

160

Wywody Budionnego nie przekonały Tuchaczewskiego. Dowódca

Frontu  Zachodniego  podtrzymał  swoją  dyrektywę  i  20  sierpnia  1
Armia Konna zaczęła odstępować spod Lwowa

54

.

Dowódca  Konarmii  nigdy  nie  zapomniał  Tuchaczewskiemu,  Ŝe

pozbawił  go  laurów  zwycięstwa  oraz  moŜliwości  odegrania  latem
1920 r. bardziej widocznej roli w wojnie z Polską. UwaŜał decyzje S.
Kamieniewa  i  M.  Tuchaczewskiego,  wycofujące  1  Armię  Konną
spod  Lwowa,  za  niewybaczalny  błąd,  niemal  zdradę  bolszewickiej
rewolucji.

Stwierdźmy w tym miejscu, Ŝe przekonanie Siemiona Budionnego

i  jego  otoczenia,  Ŝe  1  Armia  Konna  jest  w  stanie  doprowadzić  do
upadku  Lwowa,  choć  nie  było  pozbawione  pewnych  podstaw,  nie
miało  wystarczającego  oparcia  w  faktach.  Podejmowane  w  drugiej
dekadzie  sierpnia  próby  rozbicia  polskich  oddziałów  broniących
dostępu  do  stolicy  Galicji  kończyły  się  poraŜkami.  LekcewaŜąc
przeciwnika dowódca Konarmii nie dostrzegał teŜ, Ŝe jest on gotowy
walczyć w obronie swojego miasta do ostatniego Ŝołnierza. Nie wziął
przy  tym  pod  rozwagę  wpływu  na  połoŜenie  Konarmii  klęski
poniesionej  przez  Armię  Czerwoną  na  północnym  obszarze  wojny.
Powstrzymywany  przez  obrońców  Lwowa  mógł  się  znaleźć,  w
wypadku rozbicia lub zepchnięcia Tuchaczewskiego, jeszcze bardziej
na wschód, w bardzo trudnym, wręcz dramatycznym połoŜeniu.

Rozkazy 

odwołujące 

oddziały 

Konarmii 

spod 

Lwowa

doprowadziły 

ich 

szeregach 

do 

nastrojów 

groŜących

wypowiedzeniem 

posłuszeństwa 

dowódcom. 

Wielu 

czer-

wonoarmistów  zastanawiało  się  nad  przyczynami  wydania  takich
dyspozycji  i  głośno  wyraŜało  przekonanie,  iŜ  zabrano  im  zasłuŜone
zwycięstwo.  Wielokrotnie  juŜ  cytowany  Izaak  Babel  zapisał:
„Rozkaz  —  cała  Konarmia  przechodzi  do  dyspozycji    Frontu
Zachodniego.   Nas  kierują  na  północ

54

 H. Bułhak, op. cit., s. 73.

background image

161

— w stronę Lublina. Tam jest natarcie. Zabierają armię stojącą o 4
wiorsty  od  miasta,  o  które  walczyła  tak  długo  [...].  CóŜ  to  —
bezmyślność czy niemoŜność zdobycia miasta przez kawalerię?" 

55

.

Zgodnie 

wcześniejszymi 

rozkazami 

gen. 

Wacława

Iwaszkiewicza,  a  takŜe  przewidywaniami  Siemiona  Budionnego,
polskie  oddziały  o  godzinie  czwartej  rano  21  sierpnia  ruszyły  do
ataku.  Trzon  6  Armii  stanowiły  5,  6,  13  Dywizja  Piechoty  oraz  1
Dywizja Kawalerii. 13 DP i 1 DK utworzyły grupę operacyjną, pod
dowództwem  gen.  Stanisława  Hallera.  To  właśnie  ona  pośpiesznie
podąŜyła w ślad za 1 Armią Konną

56

.

Przechodząc  do  ofensywy,  Front  Południowy  otrzymał  nowego

dowódcę.  22  sierpnia  na  jego  czele  stanął  doskonale  znający
materialne 

zasoby 

geograficzne 

ukształtowanie 

Galicji

Wschodniej,  dotychczasowy  dowódca  Okręgu  Generalnego  Lwów
gen. Robert Lamezan de Salinis 

57

.

NajwaŜniejszą 

przyczyną 

odwołania 

gen. 

Wacława

Iwaszkiewicza  był  zapewne  jego  gwałtownie  pogarszający  się  stan
zdrowia.  Latem  1920  r.  odnowiły  się  stare  rany  i  kontuzje
wyniesione  jeszcze  ze  słuŜby  w  rosyjskim  mundurze  w  trakcie
wojny  z  Japonią  oraz  I  wojny  światowej.  Generał  coraz  trudniej
znosił  trudy  wojny  i  związany  z  nią  wysiłek  fizyczny.  Na  jego
psychice  mocno  odciskała  się  równieŜ  odpowiedzialność  za  losy  6
Armii,  następnie  Frontu  Południowego  oraz  mieszkańców
Małopolski  i  Lwowa.  Bardzo  źle  teŜ  znosił  krytykę  nowego  szefa
Sztabu Generalnego gen. Tadeusza

55

I. Babel, op. cit., s. 299.

56

Rozkaz  operacyjny  gen.  W.  Jędrzejewskiego  nr  6  z  20  sierpnia

1920 

r.. 

Wybór 

ź

ródeł.... 

cz. 

IV, 

„Wojskowy 

Przegląd 

Historyczny",

R. XXXIX, Warszawa 1994. z. 3, s. 195-196; K. J a c y n i k, op. cit., s. 63.

57

Robert  Lamezan  de  Salinis  (1869—1939),  ur.  w  Wiedniu,  spolonizo

wany 

potomek 

arystokratycznej 

rodziny 

francusko-austriackiej, 

przed

1918  r.  zawodowy  oficer  wojsk  austro-węgierskich,  do  września  1926  r.,
z krótką przerwą, w WP.

1 I   — Galicja Wschodnia 1920

background image

162

Rozwadowskiego,  przekonanego,  Ŝe  gen.  Iwaszkiewicz  nie  potrafił
wykorzystać  wszystkich  moŜliwości,  aby  wcześniej  powstrzymać
ofensywę 1 Armii Konnej na Lwów 

58

.

Pod  komendą  gen.  Lamezana  de  Salinis  polskie  i  ukraińskie

sojusznicze  oddziały  parły  na  wschód,  wyzwalając  kolejne  wioski  i
miasteczka.  Nie  mogła  juŜ  tego  zmienić  próba  wywołania  w  ostatniej
dekadzie  sierpnia  antypolskiego  powstania  w  rej.  Łowoczy.  Na  czele
niewielkiego  i  słabo,  jedynie  w  broń  strzelecką  uzbrojonego  oddziału
stanął  Teofil  Bekiesz.  Jego  akcja  miała  prawdopodobnie  podwójną
inspirację. 

Była 

wynikiem 

porozumienia 

Ŝ

ołnierzy 

UAG

internowanych  w  Czechosłowacji  oraz  bolszewickich  emisariuszy,
którzy dotarli do ich obozów 

59

.

Uwolniony od groźby szturmu Lwów odwiedził 4 i 6 września, przy

okazji  inspekcji  dowództwa  frontu,  Józef  Piłsudski.  Na  jego  cześć
władze miasta 6 września wydały w reprezentacyjnych salach  Ratusza
uroczystą  kolację.  Jednak  Naczelny  Wódz,  zajęty  swoimi  obowiąz-
kami, przybył na nią dopiero około północy, a nie jak tego oczekiwali
gospodarze  o  godzinie  dziewiątej  wieczorem.  Mimo  to  został  bardzo
serdecznie  przyjęty,  a  spotkanie,  choć  krótkie,  głęboko  zapadło  w
pamięć  jego  uczestników.  O  godzinie  trzeciej  rano  7  września  Józef
Piłsudski  wyjechał  pociągiem  do  Krakowa.  Towarzyszył  mu  dr
Kazimierz Gałecki 

60

.

58

Gen.  T.  Rozwadowski  uwaŜał, 

Ŝ

e  dowódca 

Frontu 

Południowego

przecenia  moŜliwości  S.  Budionnego  i 

niepotrzebnie 

wycofuje 

podległe

jednostki 

na 

zachód. 

Swoimi 

opiniami 

dzielił 

się 

premierem

(W.  W i t o s ,   op.  cit.

y

  t.  II,  s.  337).  Nie  moŜna  wykluczyć,  iŜ  na  stosunku

do  siebie  obu  generałów  zawaŜyły  wydarzenia  z  wczesnej  wiosny  1919  r.
To 

wówczas 

gen. 

Rozwadowskiego, 

krytykowanego 

za 

brak 

sukcesów

w walkach z UAG, zastąpił gen. Iwaszkiewicz.

59

CPHAU, 

146-6-1412, 

Pismo 

kierownika 

starostwa 

Skole 

do 

dr.

Kazimierza Gałeckiego z 30 sierpnia 1920 r., s. 684-687.

60

„Gazeta  Lwowska"  nr  204  z  7  września  1920  r.;  W.  J ę d r z e j e w

ski, J. C i s e k, op. cit.. t. II, s. 198-199.

background image

163

Mieszkańcy  stolicy  Galicji  szybko  pozbywali  się  poczucia

niepokoju,  dominującego  w  ich  codziennym  Ŝyciu  przez  kilkanaście
sierpniowych  dni.  Ci,  którzy  nie  znajdowali  się  na  froncie  lub  nie
słuŜyli w jednostkach tyłowych wracali do swoich codziennych zajęć.
Z  wielkim  zadowoleniem  przyj  mowali  wznowienie  ruchu
kolejowego,  łączącego  ich  miasto  z  innymi  częściami  kraju.  Od
czwartku  26  sierpnia  znów  mogli  odwiedzać  Warszawę.  Pociąg
pośpieszny  do  stolicy,  przez  Przeworsk i Lublin,  odchodził  z  Dworca
Głównego  o  godzinie  20.10.  Natomiast  z  Warszawy  przejeŜdŜał  do
Lwowa  rano  o  godzinie  9.25.  6  września  wznowiono  ruch  pociągów
osobowych na trasach Lwów—Ławoczne i Lwów-Stryj

61

.

Władze  miasta  energicznie  zabiegały  o  rozwiązanie  problemu

aprowizacji  jego  mieszkańców.  Alarmowały  centralne  instytucje
państwowe,  Ŝe  chleba  wystarczy  jedynie  na  kilka  tygodni.
Wskazywały  na  zupełny  brak  w  sprzedaŜy  tłuszczy,  cukru,  a  nawet
soli.  Uchwaliły  rezolucję  do  Rady  Obrony  Państwa  z  prośbą  o
niezwłoczną pomoc dla Lwowa i obszarów opuszczanych przez Armię
Czerwoną.

Lwów  powoli  strząsał  z  siebie  ślady  wojny.  Jeszcze  jesienią

wznowiono  prace  nad  likwidacją  szkód  wojennych.  Przystąpiono  do
uruchamiania  instytucji  uŜyteczności  publicznej,  przede  wszystkim
miejskich wodociągów.

Stopniowo  nabierały  tempa  prace  nad  budową  nekropolii,

poświęconej  obrońcom  miasta  w  latach  1918—1920.  Cmentarz
Obrońców  Lwowa  stał  się  jednym  z  najpiękniejszych  miejsc
spoczynku Ŝołnierzy w Europie. Upiększano go do wybuchu II wojny
ś

wiatowej.  11  listopada  1934  r.  odsłonięto  monumentalny  Pomnik

Chwały  Obrońców  Lwowa.  Otrzymał  on  kształt  kolumnady  z
umiejscowionym pośrodku łukiem triumfalnym. Przed łukiem stanęły,
od  strony  Pohulanki,      dwa      lwy      trzymające      tarcze.      Na    jednej
pod

61

  „Gazeta Lwowska" nr 195 z 27 sierpnia i nr 204 z 7 września 1920 r.

background image

164

herbem  miasta  widniał  napis  „Zawsze  Wierny",  na  drugiej  zaś  pod
wizerunkiem orła „Tobie Polsko". Wiosną 1938 r. na prawym skrzydle
katakumb postawiono pomnik Piechurów  Francuskich,  upamiętniający
szesnastu poległych za Polskę Francuzów

62

.

Cmentarz  Obrońców  Lwowa,  zdewastowany  w  okresie  radzieckiej

władzy,  powoli  odzyskuje  kształt  zbliŜony  do  tego  sprzed  1939  r.

63

Wielka  w  tym  zasługa  m.in.  Polaków  do  dzisiejszego  dnia
mieszkających  we  Lwowie  i  byłych  południowo-wschodnich
województwach II Rzeczypospolitej.

62

Pomnik 

Lotników 

Amerykańskich 

na 

drugim 

skrzydle 

katakumb

odsłonięto  w  1925  r.  W  latach  1919-1920  w  walkach  o  Lwów  i  kresy
południowo-wschodnie 

zginęło 

trzech 

amerykańskich 

lotników: 

por.

Edmund  P.  Graves  (zm.  22  listopada  1919  r.  we  Lwowie),  kpt.  Arthur  H.
Kelly  (zm.  16  lipca  1920  r.  pod  Luckiem),  por.  George  Mac  Callun  (zm.
31 sierpnia 1920 r. we Lwowie).

63

Więcej  o  dziejach  Cmentarza  Obrońców  Lwowa  m.in.  S.  S.  N  i  -

c  i  ej  a,  op.  cit.,  s.  66-157.  Patrz  teŜ  J.  W.  W i n g r a l e k ,   Spotkajmy  sią
tam, gdzie lwowskie śpią. orlęta. Notatki z lat 1987—1995, Warszawa 1994.

background image

GALICYJSKA SOCJALISTYCZNA

REPUBLIKA RAD

Zajmujące Małopolskę Wschodnią jednostki 1 Armii Konnej i 14 Armii
otrzymały zadanie manifestowania swojej „wyzwoleńczej" misji wobec
społeczeństw  ją  zamieszkujących.  Ówczesna  radziecka  propaganda
mocno  akcentowała,  iŜ  czerwonoarmiści  walczą  z  burŜuazyjnymi
strukturami państwowymi, a ich naturalnymi sojusznikami są robotnicy
i  chłopi  z  terenów,  na  które  wkraczają.  Autorzy  bolszewickich  haseł,
ulotek  i  broszurek  ignorowali  brutalne  zachowanie  się  sowieckich
Ŝ

ołnierzy  wobec  cywilnej  ludności.  Przyjmowali,  Ŝe  dotyczy  ono

głównie  ludzi  naleŜących  do  dobrze  usytuowanych  warstw,  a  więc  —
jak  to  określali  —  wyzyskujących  innych,  na  nich  pracujących.  Do
uprzywilejowanych  i  Ŝyjących  z  cudzej  pracy  zaliczali  wszystkich
zatrudniających 

pracowników 

najemnych, 

nawet 

drobnych

rzemieślników,  u  których  terminowali  uczący  się  zawodu  oraz
drobnych  dzierŜawców  i  małorolnych  chłopów,  tylko  sezonowo
najmujących  do  robót  polowych  parobków.  Rzeczywisty  status
majątkowy  takich  pracodawców,  przewaŜnie  ubogich,  teoretykom  i
praktykom  rewolucji  wydawał  się  nieistotny.  UwaŜali,  iŜ  sam  fakt
posiadania  lub  dzierŜawienia  środków  produkcji  (np.  ziemi  rolnej  czy
warsztatu) i zatrudniania pracowników lub czeladników, czyni z przed-

background image

166

stawicieli 

takich 

warstw 

groźnych 

przeciwników 

nowego

rewolucyjnego porządku.

Armia  Czerwona,  zgodnie  z  przekonaniami  i  słowami

bolszewików, nie mogła się stać okupantem. Zawsze przedstawiano
ją  jako  obrońcę  interesów  wszystkich  robotników  i  chłopów  ',  bez
względu  na  ich  narodowość.  UwaŜała  siebie,  przynajmniej  jej
dowódcy  i  komisarze,  za  instrument  rewolucji,  który  na  zdobytych
ziemiach  ma  obowiązek  rozpoczęcia  procesu  likwidacji  dotych-
czasowego  ustroju  ekonomicznego  i  politycznego  oraz  wyłonienia
pierwszych  instytucji  rewolucyjnych.  Tak  teŜ  miało  być  na
centralnych polskich ziemiach oraz we wschodniej Galicji.

W szerszych zamierzeniach przywódców bolszewickiej rewolucji

październikowej  Włodzimierza  Lenina,  Lwa  Trockiego,  Grigorija
Zinowiewa, Mikołaja Bucharina, Lwa Kamieniewa i innych mieściło
się  utworzenie  republik  rad  takŜe  na  ziemiach  polskich.  Miały  one
stanowić  jedno  z  wielu  ogniw  nowej,  porewolucyjnej  Europy.
ZastrzeŜenia  niektórych  polskich  komunistów,  iŜ  wejście  Armii
Czerwonej  na  obszary  zamieszkane  w  większości  przez  Polaków
wywoła  falę  nacjonalizmu  i  tym  samym  ograniczy  lub  wręcz
uniemoŜliwi rozwój ruchu rewolucyjnego, na Kremlu zlekcewaŜono.

Odmienną  koncepcję,  od  wspomnianej  wcześniej,  reprezentowali

m.in. Feliks DzierŜyński, Józef Unszlicht, Julian Leński-Leszczyński
i Stanisław Pestkowski. Ich stanowisko było zbliŜone do zapatrywań
Biura 

Politycznego 

Komitetu 

Centralnego 

Rosyjskiej

Komunistycznej  Partii  (bolszewików).  Opowiadali  się,  zgodnie  z
poglądami  Komitetu  Centralnego  RKP(b),  za  niezwłoczną
likwidacją  polskiego  państwa,  nawet  jeśli  przeprowadzi  to  Armia
Czerwona oraz towarzyszące jej komórki Ogólnorosyjskiej

1

      Oficjalnie  nosiła  pełną  nazwę  Roboiniczo-Chłopska  Czerwona  Armia  (ros.

RKKA)

background image

167

Nadzwyczajnej  Komisji  do  Walki  z  Kontrrewolucją  i  SabotaŜem

2

.

Wiedzieli,  iŜ  oznacza  to  rozpętanie  na  zajętych  obszarach  państwa
polskiego  terroru,  przede  wszystkim  fizyczną  likwidację  dziesiątków
tysięcy  rzeczywistych  czy  tylko  potencjalnych  przeciwników
bolszewizmu i rosyjskiej obecności na polskich ziemiach.

Podczas  działań  ofensywnych  Armii  Czerwonej  latem  1920  r.  i

bliskiej,  jak  się  wydawało  w  Moskwie,  perspektywy  zdruzgotania
polskiego państwa, pojawiła się pilna konieczność podjęcia decyzji co
do traktowania zajmowa nych obszarów. Ostatecznie zadecydowano o
utworzeniu  dwóch  nowych  tworów  państwowych:  Polskiej  Socjalis-
tycznej Republiki Rad (PSRR) i Galicyjskiej Socjalistycznej Republiki
Rad 

(GSRR). 

Jednocześnie 

postanowiono 

traktować 

prace

organizacyjne nad kaŜdym z nich jako oddzielny problem.

PSRR  miała  powstać  na  ziemiach  zamieszkanych  przez  Polaków  i

ludność  Ŝydowską,  a  więc  na  obszarze  o  stosunkowo  jednorodnej
strukturze  etnicznej.  Przy  tym  większość  obszarów  postulowanej
polskiej  republiki  radzieckiej  przed  1914  r.  naleŜała  do  imperium
Romanowych i wśród rosyjskich bolszewików rysowała się tendencja
do traktowania ich jako historycznie i juŜ nierozwiązalnie połączonych
z  Rosją.  Natomiast  galicyjską  republikę  rad  zamierzano  utworzyć  na
obszarze  zamieszkanym  przez  ludność  ukraińską,  polską  i  Ŝydowską
oraz  nie  znajdującym  się  wcześniej  w  rosyjskich  granicach-  Ten
ostatni  czynnik  miał  wielkie  znaczenie.  Niektóre  doświadczenia
uzyskane  w  trakcie  prac  we  wschodniej  Galicji  miały  posłuŜyć
bolszewickim  przywódcom  w  trakcie  analogicznych  działań  w
zachodniej i południowej Europie.

Wobec wyraźnej słabości polskiego ruchu rewolucyjnego i wrogiej

postawy większości członków polskiego

*  Szerzej A. C z u b i ń s k i ,  op. cit., s. 195.

background image

168

społeczeństwa,  konstruowanie  struktur  administracyjnych  PSRR
przebiegało  bardzo  wolno.  Lenin  i  dowódca  Frontu  Zachodniego
Michaił Tuchaczewski spodziewali się, Ŝe wydarzenia ulegną zmianie
na  korzyść  ich  planów  dopiero  po  przekroczeniu  Wisły  i  zajęciu
Warszawy.  UwaŜali,  Ŝe  w  warunkach  wyraźnej  klęski  wojsk
polskich,  załamywania  się  administracji  i  gwałtownego  upadku
autorytetu  polityków  oraz  wyŜszych  urzędników  i  wojskowych
nastąpi  wybuch  niezadowolenia,  który  powinien  przekształcić      się
w   rewolucję.   Na   początku   sierpnia
Lenin  domagał  się  od  Tuchaczewskiego  „zrobić  wszystko,  co
moŜliwe,  aby  manifest  Polskiego  Kom.  Rew.  [Polskiego  Komitetu
Rewolucyjnego  —  MK]  rozpowszechnić  w  Polsce  w  jak
najszerszych kręgach. Wykorzystajcie w tym celu nasze lotnictwo. O
tym, co zrobiliście, zawiadomcie"

3

.

Więcej moŜliwości dla realizacji swoich planów Lenin i pozostali

bolszewiccy  przywódcy  dostrzegali  w  Małopolsce  Wschodniej.
Jednak jej  znaczenie dla  przyszłości  rewolucji  i  Europy  początkowo
wydawało  się  znacznie  mniejsze  od  centralnych  ziem  polskich.
LeŜała  trochę  na  uboczu,  gdyŜ  to  nie  przez  nią  wiodły  drogi  do
Berlina  i  ParyŜa.  Znaczenie  Małopolski  wzrosło  w  lipcu-sierpniu
1920  r.  Wynikało  to z  przekonania,  Ŝe  będzie  moŜna  przeprowadzić
takŜe ofensywę na południe Europy, na Bałkany lub do Włoch.

Niedawna,  zacięta  wojna  między  Polską  a  Zachodnio-ukraińską

Republiką  Ludową  (ZURL)  i  pozostałe  po  niej  napięcia
narodowościowe,  zrujnowana  gospodarka  i  nędza  większości
ludności wiejskiej pozbawionej własnej ziemi lub utrzymującej się z
niewielkich  gospodarstw,  tlące  się  niezadowolenie  z  aroganckiego
postępowania wielu przed-

3

 W. I. L e n i n ,  op. cit., t. 51, s. 237.

background image

169

stawicieli administracji tworzyły wśród ludności ukraińskiej i części
Ŝ

ydowskiej  klimat  głębokiej  niechęci  do  polskiego  państwa.

Wykorzystywali  to  zarówno  emisariusze  emigracyjnych  władz
ZURL,  jak  i  komunistyczni  działacze.  W  efekcie  umacniało  się
wśród galicyjskich Ukraińców przeświadczenie, iŜ polskie instytucje
państwowe  mają  charakter  organów  okupacyjnych,  a  ich  obecność
jest tymczasowa.

NajwaŜniejsze  elementy  gospodarczej,  społecznej  i  naro-

dowościowej  sytuacji  we  wschodniej  Galicji  były  znane  radom
komisarzy  ludowych  Rosyjskiej  Federacyjnej  Socjalistycznej
Republiki  Radzieckiej  (RFSRR)  i  Ukraińskiej  Socjalistycznej
Republiki  Radzieckiej,  a  takŜe  kierownictwu  bolszewickich  partii.
Określając  swoje  stanowisko  wobec  wschodniej  Małopolski  starały
się  uwzględniać  wszystkie  czynniki  kształtujące  wewnętrzne
stosunki  na  tym  obszarze.  Uznając,  iŜ  Galicja  Wschodnia  jest
obszarem  ukraińskim,  nie  zlekcewaŜyły  pozycji  oraz  aspiracji
polskiej  społeczności.  Nie  zamierzały  wykorzystywać  konfliktów
narodowościowych,  obawiając  się,  iŜ  podsycą  tym  lokalne
nacjonalizmy, głównie polski i ukraiński patriotyzm. Planowały zaś,
zgodnie  z  przyjętą  przez  siebie  logiką  i  interpretacją  zmian
zachodzących  w  świecie,  wykorzystać  antagonizmy  między
właścicielami-pracodawcami  (właścicielami  środków  produkcji)  a
pracobiorcami.  Z  uwagi  na  rolniczy  charakter  Galicji,  głównie
między  właścicielami  ziemskimi  i  zamoŜnymi  gospodarzami  a
najuboŜszymi warstwami ludności wiejskiej.

Zadania  związane  z  przygotowaniem  rewolucyjnej  administracji

dla  wschodniej  Galicji  otrzymało  kierownictwo  Komunistycznej
Partii  (bolszewików)  Ukrainy,  przede  wszystkim  jej  Biuro
Polityczne  Komitetu  Centralnego.  Personalnie  za  przebieg  prac
odpowiadał  sekretarz  KC      KP(b)U    Stanisław      Kosior.      Ta
nominacja  wynikała

background image

170

zapewne  z  bardzo  starannie  rozwaŜonego  wyboru.  Urodzony  w
Węgrowie  Podlaskim  (1889  r.)  S.  Kosior  uwaŜał  się  za
internacjonalistę  i  komunistę,  ale  teŜ  mógł  się  odwołać  do  polskich  i
ukraińskich  korzeni.  Był  członkiem  partii  juŜ  w  1907  r.,  wchodził  do
grona 

tzw. 

zawodowych 

rewoluO 

cjonistów 

obejmował

odpowiedzialne  i  kluczowe  stanowiska.  Był  dobrze  znany  W.  I.
Leninowi. Od lipca do grudnia 1919 r. kierował Biurem Zafrontowym
Komitetu  Centralnego  KP(b)U 

4

,  zajmującym  się  działaniami

komunistycznego  podziemia  poza  frontem.  Z  tej  racji  stosunkowo
dobrze orientował się w problematyce galicyjskiej.

Po wstępnych, szybko przeprowadzonych przygotowaniach 23 i 24

kwietnia  1920  r.  na  I  Partyjnej  Konferencji  w  Kijowie  powołano
Galicyjski  Organizacyjny  Komitet  (Galorkom)  przy  KC  KP(b)U.  Do
jego  składu  wprowadzono  m.in.  Feliksa  Kona  (w  okresie  lipiec—
grudzień  1919  r.  członek  Biura  Zafrontowego  KC  KP(b)U),  W.  I.
Porajkę,  Mychajło  Barana  i  Mychajło  Lewickiego.  Galorkom  swoją
siedzibę  znalazł  początkowo  w  Charkowie,  a  po  wejściu  Armii
Czerwonej  do  wschodniej  Małopolski  w  Tarnopolu.  8  lipca  utworzył
Galicyjski Komitet Rewolucyjny (Galrew-kom) i ogłosił go najwyŜszą
władzą rewolucyjną na terenach juŜ zajętych przez Armię Czerwoną

5

.

Jeszcze w kwietniu lub w maju 1920 r. zastępca przewodniczącego

Galorkomu  F.  Konar  oraz  sekretarz  KC  KP(b)U  S.  Kosior
powiadomili KC RKP(b) o powstaniu Galicyj-

4

O  roli  Biura  Zafrontowego  KC  KP(b)U  Wołodymyr  S.  S y d a k ,

Nacjonalni 

specsłuibi 

pieriod 

Ukrajińśkoji 

rewoluciji 

1917—1921

(niewidomi storinki istoriji), Kijiw 1998, s. 125.

5

Większość  biur  Galrewkomu,  jak  wynika  z  ich  oficjalnego  spisu

adresowego,  znalazła  się  w  lokalach  na  ul.  Szewczenki  i  Słowackiego.
Jedno  umieszczono  na  ulicy  o  niezmienionej  nazwie  „Atamana  Petlury"
(pod 

numerem 

10), 

choć 

tego 

ukraińskiego 

działacza 

komunistyczni

przywódcy  uwaŜali  za  jednego  z  głównych  wrogów  radzieckiej  władzy  na
Ukrainie. CDAWOW, 2189-1-8, Lista adresowa..., s. 35.

background image

171

skiego  Organizacyjnego  Komitetu,  zgodnie  z  postanowieniami
władz  ukraińskiej  partii  komunistycznej.  Jednocześnie  poprosili  o
wyszukanie  przebywających  w  Rosji  uciekinierów  z  Galicji  i
skierowanie  do  ich  dyspozycji

6

.  W  innym,  późniejszym  piśmie

skierowanym do członków KP(b)U, S. Kosior informował, Ŝe skład i
plan pracy Galorkomu został zatwierdzony przez KC KP(b)U

7

.

Galorkom,  a  następnie  Galrewkom  podlegały  KC  KP(b)U  i

Stanisławowi Kosiorowi. Drugim ośrodkiem nadzorującym przebieg
zmian  w  Galicji  Wschodniej  została  Rada  Wojenno-Rewolucyjna
(RWR) 14 Armii. Kwestiami galicyjskimi zajmował się jej członek,
Wo-łodymyr  Zatoński.  Galorkom  utrzymywał  równieŜ  łączność  z
powstałym  w  lipcu  1920  r.  w  Moskwie  i  kierowanym  przez  I.
Krasnokutskiego  Galicyjskim  Biurem  przy  KC  RKP(b).  Ta
instytucja  m.in.  prowadziła  komunistyczną  agitację  wśród  Galiczan
przebywających  w  Rosji,  poszukując  ludzi  mogących  zająć
stanowiska w nowej, rewolucyjnej administracji Małopolski

8

.

Daleko  mniejsze  znaczenie  miały  związki  Galorkomu  ze  słabą

liczebnie i pozbawioną realnych wpływów w terenie Komunistyczną
Partią  Wschodniej  Galicji  (KPWG).  Oficjalnie  artykułowano
znaczenie  KPWG  dla  przyszłości  rewolucji  w  Galicji,  a  w  zebraniu
załoŜycielskim Galrew-komu uczestniczyli członkowie partii. Jednak
jej rola pozostawała marginalna. Sprowadzała się do przekazania

6

 CDAGOU, 1-20-172. Telegram podpisany przez (w takiej kolejności!) F. Konara i

S. Kosiora bez daty do KC RKP(b), s. 7.

CDAGOU, 1-20-172, Pismo S. Kosiora z 23 czerwca do wszystkich członków

RKP(b), s. 13.

8

 J. S z c z e p a ń s k i ,  Społeczeństwo Polski w walce z najazdem bolszewickim 1920

roku.  Warszawa—Pułtusk  2000;  Graźdanskaja  wojna  i  wojen-naja  interwiencja  w
SSSR,  
Moskwa  1983,  s.  139;  I.  W.  M i c h u t i n a ,   Polsko-sowietska  wojna  1919-
1920, 
Moskwa 1994, s. 194, s. 519-522.

background image

172

kilkunastu  działaczy  do  organizującej  się  administracji  republiki  oraz
tworzenia pozorów, Ŝe ma ona rozległe poparcie społeczne.

Do  składu  Galrewkomu  weszli  głównie  członkowie  Galorkomu  i

KPWG,  a  na  jego  czele  stanął  wspomniany  Wołodymyr  Zatoński.
Ostatecznie  nie  znalazł  się  teŜ  w  jego  składzie  obdarzony  znacznym
autorytetem wśród polskich i rosyjskich komunistów Feliks Kon. Tego
działacza  włączono  do  Polskiego  Rewolucyjnego  Komitetu.  Z
wyjątkiem  Zatońskiego  i  Iwana  Niemołowskiego  członkowie
Galrewkomu i ich najbliŜsi współpracownicy pochodzili ze wschodniej
Galicji.  Większość  wcześniej  słuŜyła  w  wojsku  i  wywodziła  się  z
jednej z dwóch grup: byłych jeńców z armii austro-węgierskiej, którzy
w  rosyjskiej  niewoli  opowiedzieli  się  po  stronie  rewolucji  (tzw.
turkiestańcy), oraz byłych Ŝołnierzy Ukraińskiej Armii Galicyjskiej 

9

.

Do najbardziej aktywnych członków Galrewkomu naleŜeli Mychajło

Lewicki  i  Arnold  Baral  (ps.  Sawka),  jednocześnie  delegaci  na
odbywający  się  w  Moskwie  II  Kongres  Kominternu.  Dysponowali
poparciem W. Zatońskiego, który pozostając członkiem RWR 14 Armii
nie był w stanie poświęcić całej swojej aktywności tworzeniu  GSRR  i
w nich dostrzegał działaczy mogących go zastąpić w Galicji.

Zamierzano w ramach Galrewkomu powołać do istnienia wydziały:

spraw  wewnętrznych,  gospodarki  ludowej,  pracy  i  opieki  społecznej,
prawny,  wojskowy,  ziemi,  oświaty  ludowej,  kolei,  poczt  i  telegrafów,
aprowizacyjny,  finansowy,  robotniczo-chłopskiej  inspekcji  i  ochrony
zdrowia.  Obsługą  organizacyjną  i  finansową  Galrewkomu  miał    się
zająć  wydział zarządzania.   Planowano  równieŜ

9

 

M. J. M u c h i n a ,  Galrewkom i Galiczani. Do pitanija pro misce inteligencji

w  suspiknomu  Ŝitti  Ukrąjini  1920-1930*  [w:]  Ukrajinśkij  Archeograficznij
Szczoricznik. 
Nowa Seria. t. 4, Kijiw 1992, s. 383.

background image

173

powołanie  własnego  wydawnictwa.  Przy  Galrewkomie  miała  się
znaleźć  Nadzwyczajna  Komisja  do  Walki  z  Kontrrewolucją,  a  takŜe
Zarząd Pełnomocnika Komitetu Aprowizacyjnego Frontu Południowo-
Zachodniego.  Zarządowi  chciano  powierzyć  odpowiedzialność  za
aprowizację 14 Armii. W praktyce miał pozostawać jej nieoficjalnym
organem.

Planowanej struktury nie udało się utworzyć do końca działalności

Galrewkomu.  Niektóre  wydziały  reprezentowane  były  jedynie  przez
swoich  kierowników  i  dwie,  trzy  osoby.  W  minimalnym  stopniu
wpływały  na  rozwój  wydarzeń  w  powiatach.  Najszybciej  zaczęło
pracować  prezydium  Galrewkomu  składające  się  z  Wołodymyra
Zatońskiego,  jego  zastępcy:  Mychajło  Barana  oraz  Fedira  Konara,
Iwana  Niemołowskiego  i  Kazimierza  Litwino-wicza.  Wydział  pracy  i
opieki  społecznej  powstał  jako  jeden  z  ostatnich,  gdyŜ  dopiero  28
sierpnia 

10

.  Nie  zdołał  rozwinąć  większej  aktywności.  Nie  potrafiły

uzyskać  wyraźnego  wpływu  na  rozwój  wydarzeń  i  społeczeństwo
wschodniej  Galicji  takŜe  wydziały  gospodarki  ludowej,  pracy  i
ochrony zdrowia oraz prawny.

Wydział wojskowy został powołany dekretem Galrewkomu dopiero

26 sierpnia. Jego zabiegi, za pośrednictwem RWR 14 Armii, o prawo
do  organizacji  formalnie  samodzielnej  siły  zbrojnej  GSRR  kończyły
się  poraŜkami.  Obowiązki  wydziału  sprowadzały  się  do  agitacji  na
rzecz wstępowania mieszkańców Małopolski do Armii Czerwonej.

Członkowie  Galrewkomu  zamierzali  uzyskać  poparcie  przede

wszystkim  biedoty  wiejskiej,  która  ich  zdaniem  sprzyjała  rewolucji  i
oczekiwała  głębokich  reform  społecznych  i  gospodarczych.  UwaŜali,
iŜ ci, którzy wcześniej przebywali na zachodzie Europy i w Ameryce
Północnej

10

 CDAWOW, 2189-L-2, Wykaz dekretów Galrewkomu, s. 13.

background image

174

na emigracji zarobkowej juŜ się zetknęli z socjalistycznymi ideami i
szybko  zaakceptują  władzę  radziecką.  W  miejscach  swojego
zamieszkania  utworzą  rewolucyjne  komitety  (rew-komy).  W
ocenach  członków  Galrewkomu  nie  naleŜało  natomiast  ufać
proletariatowi  miejskiemu,  drobnym  rzemieślnikom  i  kramarzom,
mającym,  jak  to  ujmowali,  „instynkt  posiadaczy".  Dostrzegali
równieŜ, iŜ wiele osób polskiej narodowości, głównie naleŜących do
warstw  inteligencji,  burŜuazji  i  wykwalifikowanych  robotników,
ewakuowało się przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Przeszkodą w
realizacji  planów  organizacji  nowej  administracji  miał  być  brak
robotniczych  związków  zawodowych

11

.  15  lipca  Galrewkom

opublikował  drukiem  w  językach  ukraińskim  i  polskim  wcześniej
przygotowaną deklarację „Do pracujących całego świata, do rządów
socjalistycznych  republik  radzieckich  i  do  rządów  wszystkich
państw  kapitalistycznych".  Informował  w  niej  o  powołaniu  przez
robotników  i  chłopów  wschodniej  Galicji  rewolucyjnego  rządu  pod
postacią  Galrewkomu.  Za  swoje  najwaŜniejsze  zadanie  uznał
utworzenie  struktur  radzieckiej  władzy.  Deklaracja  stwierdzała,  Ŝe
Armia  Czerwona  „idzie  dopomóc  galicyjskim  robotnikom  i
włościanom  wydrzeć  władzę  z  rąk  burŜuazji,  ustalić  władzę
proletariacką 

Rad 

Delegatów 

Robotniczo-Włościań-skich 

i

zorganizować  dla  jej  obrony  Galicyjską  Armię  Czerwoną".
Jednocześnie  zapowiadała  głębokie  zmiany  polityczne  i  ustrojowe:
„Galicyjski  Komitet  Rewolucyjny  ogłasza  zupełną  państwową
samodzielność 

Galicji 

Wschodniej 

proponuje 

Rządom

Socjalistycznych  Republik  Sowieckich  oraz  Rządom  wszystkich
kapitalistycznych państw nawiązać z nim stosunki dyplomatyczne. O
przyszłym 

stosunku 

organizacyjnym 

Galicji 

Wsch. 

do

Socjalistycznych  Republik  Rad  postanowi  I-szy  Zjazd  Rad
Robotniczych,  Włościańskich  Delegatów,  który  w  najbliŜszym
czasie będzie

  

11 

CD A WO W, 2189-1-18. Notatka D. Kudry (?), bez daty, s. 1-2

background image

175

zwołany.  Galicyjski  Komitet  Rewolucyjny  ogłasza  swoją  zupełną
solidarność z  rządami  Rosyjskiej  Federacyjnej  Socjalistycznej  Republiki
Sowieckiej  i  Ukraińskiej  Socjalistycznej  Republiki  Rad  i  liczy  na  ich
pełną  pomoc  w  rujnowaniu  starego  ustroju  kapitalistycznego  i  w  budo-
waniu nowego ustroju socjalistyczno-komuni stycznego przez Galicyjską
Socjalistyczną  Republikę  Rad".  W  imieniu  Gal-rewkomu  odezwę
podpisali  przewodniczący:  Wołodymyr  Zatoński,  jego  zastępca:
Mychajło  Baran  oraz  Fedir  Konar,  Iwan  Niemołowski  i  Kazimierz
Litwinowicz 

,2

.

W tym teŜ mniej więcej czasie  zostały  ogłoszone  dwie inne  odezwy:

„Do Hucułów i całej biednej ludności Podkarpacia" oraz „Do towarzyszy
Galicjan".  W  odezwach  wzywano  do  udzielenia  pomocy  Armii
Czerwonej i stwierdzano takŜe, Ŝe nadszedł czas wystąpienia przeciwko
ś

miertelnemu wrogowi — „polskim panom" 

13

.

Tymczasową  siedzibą  Galrewkomu  pozostawał  Tarnopol.  Za  stolicę

GSRR  uwaŜano  jednak  Lwów.  Po  zajęciu  tego  miasta  przez  1  Armię
Konną  planowano  przeniesienie  do  niego  wszystkich  centralnych
instytucji  GSRR  oraz  zwołanie  w  nim  delegatów  rad  robotniczych,
chłopskich  i  Ŝołnierskich.  W  pierwszym  przynajmniej  okresie  działania,
Galrewkom korzystał wyłącznie z drukarni RWR 14 Armii oraz jednego
z zakładów drukarskich KP(b)U w Charkowie. Pracowali w nich równieŜ
Polacy,  gdyŜ  dokumenty  w  polskim  języku  są  w  większości
opublikowane poprawnie i nie zawierają wielu błędów drukarskich.

JuŜ  16  lipca  Galrewkom  i  Galicyjska  Socjalistyczna  Republika  Rad

zostały  uznane  przez  RFSRR  i  USRR.  Trudno  ustalić,  w  jak  szerokim
zakresie Moskwa i Charków

12

CDAWOW,  2189-1-2,  Odezwa  do...,  s.  12.  Polska  wersja  językowa

odezwy 

została 

wydrukowana 

Charkowie 

25 

tys. 

egzemplarzy.

Odezwa została zacytowana bez zmian stylistycznych i ortograficznych.

13

J. 

S z c z e p a ń s k i ,  

Społeczeństwo 

Polski 

walce 

najazdem

bolszewickim 1920 roku, Warszawa-Pułtusk 2000, s. 310.

background image

176

zamierzały  i  mogły  bezpośrednio  nadzorować  proces  kształ-
towania  GSRR.  Znaczenie  Galicji  dla  dalekosięŜnych  planów
Lenina,      Trockiego      i      pozostałych      przywódców      rewolucji
rosło  jednak  w  miarę  sukcesów  obu  frontów  Armii  Czerwonej:
Zachodniego      Michaiła      Tuchaczewskiego      i      Południowo-
Zachodniego Aleksandra Jegorowa. Przed radzieckimi politykami
rysowała się moŜliwość skupienia wysiłków Armii Czerwonej juŜ
nie  tylko  wzdłuŜ  osi  Warszawa—Poznań—Berlin—ParyŜ,    ale
takŜe  na  kierunku  południowym. W lipcu 1920 r. Lenin pisał do
przebywającego 

Charkowie 

członka 

Rady 

Wojenno-

Rewolucyjnej  Frontu  Południowo--Zachodniego  Józefa  Stalina:
„Sytuacja  w  Kominternie  znakomita.  Zinowiew,  Bucharin  i  ja
uwaŜamy,  Ŝe  powinniśmy  przyśpieszyć  wybuch  rewolucji  we
Włoszech.  Moim  zdaniem  naleŜy  w  tym  celu  ustanowić  władzę
rad  na  Węgrzech,  a  moŜe  takŜe  w  Czechosłowacji  i  Rumunii" 

14

.

Ta  i  podobne  sugestie  mogły  wpłynąć  na  Stalina  i  za  jego
pośrednictwem  równieŜ      na      Aleksandra      Jegorowa.      Obaj
konsekwentnie  odmawiali    naczelnemu    dowódcy  Armii
Czerwonej,      Ser-giejowi  Kamieniewowi  —  jak  to  było
wspomniane  w  poprzednim  rozdziale  —  przekazania  części  sił
swojego  frontu  dla  wsparcia  prawego  skrzydła  wojsk  Michaiła
Tuchaczewskiego.    Oceniali,    Ŝe  realizacja  dyrektyw    S.
Kamieniewa 

oznaczałaby 

zbyt 

duŜe 

osłabienie 

Frontu

Południowo-Zachodniego  i  w  zasadzie  przekreślałaby  moŜliwość
przejścia, po zajęciu Lwowa, Karpat. Tym samym uniemoŜliwiała
oddziałom  Armii  Czerwonej  marsz  przez  Słowację  w  kierunku
Węgier  i  dalej  na  południe  Europy.  Od  tej  koncepcji,
najprawdopodobniej powstałej pod sugestią Lenina, Stalin juŜ nie
chciał  odejść.  W  efekcie  upór  Stalina  i  Jegorowa  wydatnie
przyczynił      się      w    połowie      sierpnia      1920  r.      do  klęski
dowodzonego  przez  Tuchaczewskiego  Frontu  Zachodniego  pod
Warszawą.

14

 Cyt. za D. W o ł k o g o n o w, Lenin, Warszawa 1997. s. 22.

background image

177

Pierwszy  dekret  Galrewkomu,  wydany  15  lipca,  ustanawiał

władzę radziecką w Galicji, jednak nie sprecyzował granic obszaru,
do  którego  się  odnosił/Ogłaszał  likwidację  wszystkich  organów
władzy  państwowej,  sądowej  i  samorządowej  „tak  zwanego
polskiego  państwa"  i  kasację  dotychczasowego  prawa.  Nakazywał
aresztowanie  wszystkich  urzędników  oraz  działaczy  („agentów")
państwowych,  a  więc  między  innymi  starostów,  Ŝandarmów,
policjantów,  wojskowych  i  polityków.  Nacjonalizował  fabryki,
zakłady  przemysłowe,  banki,  kopalnie  i  bogactwa  naturalne.  Od-
bierał  teŜ  wszystkie  majątki  ziemskie,  prywatne  i  kościelne  ich
właścicielom  oraz  przekazywał  je  do  „rąk  pracujących",  ale  za
pośrednictwem  rewolucyjnych  komitetów.  Dekret  stwierdzał
równieŜ,  Ŝe  do  postanowień  przyszłego  zjazdu  Delegatów  Rad
Robotniczych,  Chłopskich  i  Czerwonych  Strzelców  najwyŜszą
władzą państwową pozostaje Galicyjski Rewolucyjny Komitet

15

.

Problem  oczekiwanej  przez  chłopów  reformy  rolnej  nie  został

rozwiązany. Dekret nr 1 nie określił dokładnie trybu konfiskowania,
a  przede  wszystkim  statusu  odbieranej  ziemi.  Więcej  ustaleń
zawierała „Uchwała o majątkach ziemskich, zbiorze zboŜa i pasz" z
1  sierpnia,  przygotowana  przez  wydział  ziemi  Galrewkomu.
Według  niej  wszystkie  majątki  przejmowano  od  właścicieli  wraz z
inwentarzem  Ŝywym  oraz  wyposaŜeniem.  Przechodziły  one  pod
zarząd wiejskich i powiatowych komitetów rewolucyjnych. Zgodnie
z  ich  poleceniami  miano  niezwłocznie  usunąć  z  majątków
właścicieli  i  wszystkich  oficjalistów,  przeprowadzić  spis  i  wycenę
majątku  oraz  następnie  zbiór  plonów.  Prawo  do  przeprowadzenia
Ŝ

niw otrzymali w pierwszej kolejności chłopi bezrolni i małorolni w

zamian za jedną trzecią plonów. Dwie trzecie zbiorów przechodziło
do  dyspozycji  wydziału  ziemi  Galrewkomu.  Natomiast  drobni
dzierŜawcy,

15

 CDAWOW, 2189-1-1, Dekret „O ustanowieniu władzy radzieckiej w Galicji", s.

14.

12 — Galicja Wschodnia 1920

background image

178

niezatrudniający  robotników,  mogli  zatrzymać  całość  zbiorów  z
dzierŜawionej przez siebie ziemi 

16

.

Dekret Galrewkomu nr 1 oraz związana z nim  uchwała z  1  sierpnia

nie  przewidywały  parcelacji  ziemi  rolnej  między  chłopów,  a  jedynie
przekazy  wały  ją  do  wspólnego  uŜytkowania  za  pośrednictwem
rewkomów.  W  praktyce  ziemia  stawała  się  własnością  Galrewkomu  i
podległych  mu  instytucji,  a  uboŜsi  mieszkańcy  wsi  jedynie  pra-
cownikami  najemnymi,  choć  bardzo  dobrze  opłaconymi,  bo  znaczną
częścią  plonów.  W  warunkach  skrajnej  biedy, 

wzm o c n i o n e j   p r ze z

działania 

wojenne, 

takie 

rozwi ązanie 

satysfakcjonowało

przynajmniej  na  krótki  okres  najuboŜsze  warstwy  wsi,  a  przede
wszystkim  wiązały  je  z  rewolucyjną  administracją.  Zmuszało  ludność
wiejską  do  wyłaniania  i  wspierania  lokalnych  rewolucyjnych
komitetów.

W  niektórych  miejscowościach  o  udział  w  rewolucyjnych

komitetach  i  Ŝniwach,  w  zamian  za  plony,  skutecznie  zabiegali  nawet
bogatsi  gospodarze.  W  odpowiedzi  na  tę  sytuację  kierownik  wydziału
spraw wewnętrznych Galrewkomu Mychajło Lewicki nakazał usunąć z
rewkomów  zamoŜnych  gospodarzy  i  byłych  wójtów.  Pouczał  w  spe-
cjalnie  wydanym  piśmie,  Ŝe  rewkomy  mają  się  składać  „z  biednych
chłopów,  takich,  którzy  będą  twardo  stać  na  straŜy  rewolucji  i  jej
zdobyczy oraz bronić interesów biednych chłopów" 

l7

.

Procesy  zachodzące  na  wsi,  przede  wszystkim  wyłanianie

rewkomów  i  udział  chłopów  w  Ŝniwach  przeprowadzanych  w
przejętych  majątkach  ziemskich,  świadczyły  o  kruchości  autorytetu
państwa  polskiego.  Jednocześnie  pogłębiały  się  i  tak  juŜ  bardzo  silne
napięcia socjalne oraz narodowe na

16

CDAWOW,      2189-1-2,      Uchwała      o      majątkach      ziemskich,      zbiorze

zboŜa i pasz", s. 1.

17

CDAWOW,        2189-1-7,      Pismo      M.        Lewickiego      do      powiatowych

rewkomów, bez daty, s. 1.

background image

179

wsi.  Powstawały  przesłanki  dla  uproszczonego  i  w  większości
przypadków niesprawiedliwego osądu zaistniałego podziału: po jednej
stronie  instytucje  państwa  polskiego  i  zamoŜne,  przewaŜnie  polskiej
narodowości  warstwy,  po  drugiej  zaś  instytucje  radzieckie,
reprezentujące  najuboŜszych  mieszkańców  wschodniej  Galicji,
głównie ukraińskiej i Ŝydowskiej narodowości.

W  dłuŜszej  jednak  perspektywie  czasu  brak  jasnego  rozwiązania

problemu  własności  ziemi  i  oczekiwanej  na  wsi  od  końca  1918  r.
reformy  rolnej  mógł  się  stać  groźny  dla  stabilizacji  rewolucyjnego
porządku.  Członkowie  Gal-rewkomu  i  komunistyczni  działacze
skłaniali  się  do  rozdziału  ziemi  rolnej  między  chłopów  i  dzięki  temu
uzyskania poparcia znacznej części mieszkańców Galicji Wschodniej.
Decyzja  ta  pozostawała  jednak  poza  ich  kompetencjami,  a  w  gestii
biur  politycznych  komitetów  centralnych  RKP(b)  i  KP(b)U,  a  przede
wszystkim Lenina i jego najbliŜszych współpracowników.

Dekret  nr  1  określający  ramy  ustroju  GSRR  uzupełniały  inne

postanowienia  Galrewkomu.  Dekret  nr  4  z  1  września  „O  likwidacji
języka państwowego*' stwierdzał: „We wschodniej Galicji jasno widać
kontrrewolucyjną rolę, jaką odgrywa tam nacjonalizm, który w rękach
tak  szlachty  jak  drobnej  burŜuazji  ukraińskiej  przyjął  formy  walki
przeciwko  wyzwoleńczym  zmaganiom  proletariackich  [...]  mas
wschodniej Galicji. Stojąc na stanowisku, Ŝe władza radziecka nie jest
władzą jakiejkolwiek narodowości ale wyrazem dyktatury proletariatu
bez  względu  na  jego  narodową  przynaleŜność,  [...]  Ŝe  pracująca
ludność  wschodniej  Galicji  ma  mieszany  charakter  i  nie  uŜywa
jednego  języka  Galicyjski  Rewolucyjny  Komitet  ogłasza  1)  na
terytorium  Galicyjskiej  Socjalistycznej  Republiki  Rad  likwiduje  się
obowiązkowy  język  państwowy,  wszystkie  języki  uŜywane  przez
ludność Republiki są równoprawne".

background image

180

Dalsze  punkty  obiecywały  ogłaszanie  urzędowych  druków  w  trzech
językach: ukraińskim, polskim i jidysz. Natomiast wewnętrzne pisma
miały  powstawać  w  językach  ukraińskim  i  polskim 

18

.-  Zgodnie  z

dekretem sporządzono i uŜywano pieczątek w językach ukraińskim i
polskim.  Większość  dokumentów  publikowano  jednak  w  języku
ukraińskim, a wydane w jidysz naleŜą do rzadkości. Nie posługiwano
się w skierowanych do ludności drukach językiem rosyjskim.

Ogłaszając dekret „O likwidacji języka państwowego" członkowie

Galrewkomu  oficjalnie  odmawiali  zajmowania  stanowiska  wobec
konfliktu  narodowościowego  między  Polakami  a  Ukraińcami.
Manifestowali  ponadnarodowy  charakter  swojej  administracji,
wskazując,  iŜ  reprezentuje  robotników,  chłopów  i  Ŝołnierzy.  W
praktyce  miejscowa  ludność,  bez  względu  na  swoje  pochodzenie,
postrzegała nową administrację jako ukraińską, choć o rewolucyjnym
lub  wywrotowym  charakterze.  Nie  było  dla  niej  tajemnicą,  Ŝe
większość  działaczy  była  ukraińskiej  narodowości,  a  prowadzona
przez nich propaganda wskazywała na Polskę i jej zamoŜne warstwy
oraz  polskie  wojsko  jako  na  nieprzejednanych  wrogów  nie  tylko
GSRR, ale i ukraińskiej wsi.

DuŜe  znacznie  dla  kształtowania  się  sytuacji  w  Galicji  mógł

uzyskać dekret „O prawie wyborczym" z 28 sierpnia, wyłączający z
Ŝ

ycia  politycznego  pewną,  choć  trudną  do  sprecyzowania  liczbę  jej

mieszkańców.  Bierne  i  czynne  prawo  wyborcze  uzyskały  jedynie
osoby  utrzymujące  się  z  pracy  umysłowej  lub  fizycznej,  zajmujące
się pracami domowymi, słuŜące w Armii Czerwonej lub bezrobotne.
Dekret  pozbawiał  prawa  wyborczego  osoby  korzy  stające  z      pracy
najemnej   (m.in.   rzemieślników   zatrudniających

18

  CDAWOW,  2189-1-2,  Dekret  nr  4  z  1  września  „O  likwidacji  języka

państwowego", s. 9.

background image

181

czeladników i chłopów posiadających parobków), utrzymujące się z
procentów  od  kapitałów  i  majątku,  kupców,  duchownych
wszystkich  wyznań,  członków  zgromadzeń  zakonnych,  byłych
policjantów, Ŝandarmów i ich konfidentów 

,9

. Przypomnijmy w tym

miejscu,  Ŝe  dekret  „O  ustanowieniu  władzy  radzieckiej  w  Galicji"
polecał aresztować urzędników i działaczy państwowych.

Oba  akty  prawne,  z  15  lipca  i  28  sierpnia,  teoretycznie

przekazywały  władzę  w  ręce  najbiedniejszej,  przewaŜnie
pozbawionej  podstawowego  wykształcenia,  a  takŜe  dotychczas
nieprzejawiającej  aktywności,  ludności  wiejskiej  i  małych
miasteczek.  Czyniły  ją  odpowiedzialną  za  losy  i  kształt  ustrojowy
GSRR.  Odsuwały  od  Ŝycia  politycznego  i  publicznego  warstwy
zamoŜne  i  stosunkowo  dobrze  wykształcone,  które  do  tej  pory
wyłaniały  przywódców  lokalnych  środowisk,  wprowadzały  przed-
stawicieli do instytucji samorządowych i parlamentu.

Represyjny  charakter  nadano  natomiast  dekretowi  nr  2  „O

oddzieleniu  kościoła  od  państwa".  Wprawdzie  gwarantował  on
prawo do swobodnego wyznawania religii, ale usuwał naukę religii
ze  szkół,  pozbawiał  religijne  i  kościelne  organizacje  osobowości
prawnej  oraz  majątków,  tym  samym  mocno  krępował  wpływ
duchownych  na  swoich  parafian

20

.  Ludność  Galicji  była  równieŜ

ś

wiadkiem  rabowania,  niszczenia  oraz  bezczeszczenia  świątyń  i

dewastacji  budynków  parafialnych.  Trudno  było  o  bardziej
wyraźny  i  jednoznaczny  pokaz  stosunku  Armii  Czerwonej  i
towarzyszących  jej  działaczy  komunistycznych  do  wiernych  oraz
ich kapłanów, a takŜe świątyń. Jeden z komisarzy 1 Armii Konnej
Izaak  Babel  zanotował  w  swoim  dzienniku  pod  datą  7  sierpnia:
„Okropne wyda-

19

CDAWOW, 2189-1-2, Dekret „O prawie wyborczym", s. 8,

20

CDAWOW,  2189-1-1,  Dekret  „O  oddzieleniu  kościoła  od  państwa",

s. 13.

background image

182

rŜenie  —  grabieŜ  kościoła,  rwą  ornaty,  drogocenne,  lśniące  szaty
podarte,  na  podłodze  [...].  Świece  zabrane,  szuflady  wyłamane,
bulle  rozrzucone,  pieniądze  skradzione.  [...].  Bestie,  przyszli  Ŝeby
grabić, to takie oczywiste, rozpadają się stare bóstwa"

21

.

Utrzymaniu 

bezpieczeństwa 

instytucji 

tworzonych 

przez

Galrewkom oraz oddziałów tyłowych Armii Czerwonej słuŜyły dwa
dekrety, nr 8 i 9. Dekret nr 8 „O przejęciu broni znajdującej się na
terytorium  Galicji"  nakazywał  ludności  cywilnej  niezwłoczne
przekazywanie  całej  broni  białej  i  palnej  powiatowym  rewkomom.
Dane  statystyczne  o  przejętej  broni  miał  otrzymywać  wydział
wojskowy  Galrewkomu 

22

.  Kolejny,  dekret  nr  9  zakazywał

sprzedaŜy  i  produkcji  alkoholu.  Złamanie  dekretu  kwalifikowano
jako  „działalność  kontrrewolucyjną",  sądzoną  przez  Trybunały
Rewolucyjne.  Za  napój  alkoholowy  dekret  uznawał  kaŜdy  napój
mający ponad 1,5% alkoholu

23

.

Istotne  dla  egzystencji  ludności  zarządzenia  i  instrukcje

wydawały  równieŜ  poszczególne  wydziały  Galrewkomu.  Jedno  z
zarządzeń wydziału spraw wewnętrznych przejmowało na własność
republiki  cały  ruchomy  i  nieruchomy  majątek  osób,  które  opuściły
wschodnią  Galicję  przed  wkroczeniem  do  ich  miejsc  zamieszkania
oddziałów  Armii  Czerwonej.  Obowiązek  zarejestrowania  takiego
mienia  spoczywał  na  rewkomach.  Trzeci  punkt  zarządzenia
ogłaszał:  „Wszyscy,  łącznie  ze  stróŜami  i  sąsiadami  mają
obowiązek  zgłaszania  do  rewkomów  przypadków  porzuconego
majątku". Punkt 5 zaś groził

21

CDAWOW, 2189-1-1, Dekret „O oddzieleniu kościoła od państwa",

s. 13.

22

CDAWOW, 2189-1-3, Dekret nr 8 „O przejęciu broni znajdującej się

na terytorium Galicji", bez daty, s. 3.

23

CDAWOW, 2189-1-3, Dekret nr 9 „O napojach alkoholowych", bez

daty, s. 4.

background image

183

Trybunałem Rewolucyjnym oraz sądami wojskowymi tym, którzy nie
będą przestrzegać obowiązku donoszenia

24

.

Natomiast  instrukcja  nr  3  kierownika  wydziału  aprowiza-cyjnego

zalecała 

podejmowanie 

na 

lokalnych 

wiecach 

uchwał 

o

konfiskowaniu zboŜa bogatym chłopom i przekazywaniu go biednym.
Dla  przeciwników  takich  praktyk  groźnie  brzmiało  zawarte  w
instrukcji  zdanie:  „NaleŜy  zawsze  pamiętać,  Ŝe  kaŜdy  kto  występuje
przeciwko  interesom  biedoty  jest  kontrrewolucjonistą  i  wrogiem
wszelkiej władzy robotniczo--chłopskiej" 

25

.

Do 

najwaŜniejszych 

zadań 

Galicyjskiego 

Rewolucyjnego

Komitetu  naleŜało  stworzenie  administracji,  zdolnej  do  kierowania
lokalnymi  społeczeństwami  i  nadzorowania  zachodzących  zmian.
Powiatowe komitety rewolucyjne otrzymywały struktury analogiczne
do  Galrewkomu.  W  załoŜeniu  miały  się  składać  z  miejscowych
działaczy  oraz  komunistów  oddelegowanych  do  nich  przez  KPWG,
KC  KP(b)U  i  RWR  14  Armii.  NajniŜszymi  organami  administracji
były wiejskie i miejskie komitety rewolucyjne złoŜone z miejscowych
działaczy  o  lewicowych,  nie  zawsze  komunistycznych  poglądach.
Zakładano  je  moŜliwie  szybko  po  zajęciu  danego  obszaru  przez
oddziały  Armii  Czerwonej  na  specjalnie  organizowanych  wiecach.
KaŜdy  z  wieców  zaczynał  się  od  wystąpienia  wysłanego  w  tym
właśnie  celu  agitatora.  Jeden  z  takich  wieców  miał  miejsce  w  m.
Suchystaw 17 sierpnia. W przemówieniu agitatora znalazły się opisy
rewolucji  w  Rosji  i  na  Ukrainie  jako  ruchu  biednych  chłopów  i
robotników  oraz  oskarŜenie  „białej  Polski",  wspieranej  przez
Feancję  i      „zdrajcę      Petlurę",      o      wywołanie      wojny      z
radzieckimi

24

CDAWOW, 

2189-1-7, 

Zarządzenie 

M. 

Lewickiego 

do 

powńaonrjcfc

rewkomów, bez daty, s. 2.

25

CDAWOW,      2189-1-9,      Instrukcja      nr      3      kierownika      wydzńla    ap-

rowizacyjnego, bez daty, s. 15.

background image

184

republikami.  Mówca  zapewniał  o  niezwycięŜonosci  Armii
Czerwonej,  która  rozbiła  wojska  Antona  Denikina,  Aleksandra
Kołczaka,  Mikołaja  Judenicza,  a  teraz  spycha  na  zachód  wojska
polskie  oraz  wzywał  do  udzielenia  jej  wszechstronnej  pomocy

26

.

Często na takich wiecach rozdawano równieŜ ulotki. „Polska — pies
burŜuazji",  i  temu  podobne.  „Insekty  to  śmierć  i  —  ironizował  I.
Babel — nie wynosić piecyków z wagonów wojskowych" 

27

.

Kształtowanie  administracji  na  szczeblu  powiatów  (pow-

rewkomów) 

opóźniały 

jednak 

kryteria 

stosowane 

wobec

kandydatów do pracy w nich, pochodzących ze wschodniej Galicji,
Ukrainy Naddnieprzańskiej i etnicznych ziem polskich. Musieli oni
odpowiedzieć  na  trzydzieści  cztery  pytania  kwestionariusza
wydziału spraw wewnętrznych Galrewkomu. Dotyczyły one między
innymi  pochodzenia  społecznego  i  narodowego,  wcześniejszej
słuŜby w wojsku, charakteru aktywności zawodowej, gospodarczej i
politycznej na ziemiach ukraińskich i rosyjskich oraz polskich przed
wkroczeniem Armii Czerwonej oraz ewentualnego represjonowania
za  działalność  polityczną.  Co  bardzo  istotne,  Ŝadne  z  pytań  nie
dotyczyło wykształcenia wypełniającego ankietę

28

.

Niewielu  zgłaszających  się  spełniało  oczekiwania  Galrewkomu.

Sformułowane  kryteria  powodowały,  Ŝe  ci,  którzy  ostatecznie
zostali  przyjęci  do  powrewkomów  nie  posiadali  odpowiednich
kompetencji  i  nie  radzili  sobie  w  pracy  z  wiejskimi  i  miejskimi
rewkomami.  Z  terenu  do  wydziału  spraw  wewnętrznych
Galrewkomu  ustawicznie  napływały  skargi  na  wizytujących
wiejskie  rewkomy  pracowników  wyŜszego  szczebla.  Szef  tego
wydziału  Mychajło  Lewicki  poczuł  się  zmuszony  na  początku
września   skierować   pismo   do   powiatowych

26

CDAWOW, 2189-1-6, Protokół z przebiegu wiecu, s. 6.

27

I.  B a b el  o p. cit., s .  2 4 8 .

2S

 CDAWOW, 2189-1-4, Ankieta..., s. 10.

background image

185

komitetów,  w  którym  wyjaśniał:  „...przed  wysłaniem  towarzyszy
do  wsi  obowiązkowo  powinna  się  odbyć  z  nimi  narada.  Na  tej
naradzie  kompetentni  towarzysze  powinni  im  wyjaśnić  jakie
odpowiedzi będą dawać w róŜnych kwestiach, przede wszystkim o
problemach  Ŝywnościowych,  ziemi  i  administracyjnych.  W
wypadku  braku  moŜliwości  udzielenia  odpowiedzi  naleŜy  zapisy-
wać  pytania  i  obiecywać  udzielenie  informacji  po  skonsultowaniu
się  w  powiatowym  rewkomie"

29

.  Natomiast  powiatowe  rewkomy

domagały  się  od  wydziału  spraw  wewnętrznych  Galrewkomu
przysłania  do  swoich  struktur  instruktorów  i  urzędników.  Mieli  to
być  członkowie  komunistycznych  partii,  dobrze  zorientowani  w
aktualnej problematyce politycznej i ekonomicznej 

30

.

Ustępstwa  od  surowych  kryteriów  doboru  funkcjonariuszy  i

urzędników  rewolucyjnej  administracji  były  moŜliwe  jedynie  w
szczególnych  wypadkach.  Szykując  się  do  powołania  wydziałów
prawnych  przy  powiatowych  i  miejskich  rewkomach  oraz  sądów
ludowych wydział prawny Galrewkomu wezwał do zarejestrowania
się  wszystkich  pracowników  sądów,  sędziów,  adwokatów  i
urzędników,  a  takŜe  studentów  prawa.  KaŜdy  z  nich  został
zobowiązany  do  złoŜenia  deklaracji,  czy  chce  pracować  w  nowym
sądownictwie,  do  którego  kompetencji  miały  naleŜeć  sprawy
cywilne  i  karne.  Poza  działalnością  sądów  ludowych  pozostawały
„przestępstwa  kontrrewolucji,  sabotaŜu,  szpiegostwa,  spekulacji,
zdrady  państwa  i  przestępstw  popełnionych  na  słuŜbie".  Te
osądzały  Trybunały  Rewolucyjne.  Osoby  zgłaszające  akces  do
pracy  w  sądach  ludowych  podlegały  jednak  weryfikacji.  Szef
wydziału prawnego zalecał zebranie o kaŜdej z nich szczegółowych
informacji, przede wszystkim o ich stosunku do władzy radzieckiej

29

CDAWOW,      2189-1-4,      Pismo      M.      Liwickiego      z      10      września      do

powiatowych kierowników wydziałów spraw wewnętrznych, s. 2.

30

CDAWOW. 2189-1-8, Pismo rewkomu Brody, bez daty, s. 38.

background image

186

i  wcześniejszej  przynaleŜności  do  organizacji  politycznych  i
społecznych

31

.

Galrewkom  zrezygnował  natomiast  z  włączenia  do  kierownictwa

powiatowych  wydziałów  oświaty  ludowej  nauczycieli.  Tylko
wyjątkowo, 

wyłącznie 

za 

zgodą 

Komitetu 

Centralnego

Komunistycznej  Partii  Wschodniej  Galicji,  mogli  pracować  w  takich
wydziałach.  Na  czele  powiatowych  wydziałów  oświaty  mieli  stanąć
robotnicy.  I  w  tym  wypadku  nawet  nie  podjęto  próby  określenia
przynajmniej  minimum  kwalifikacji  intelektualnych  kandydatów  do
kierowniczych stanowisk w ludowej oświacie 

32

.

Aktywność  kierowanych  przez  Galrewkom  struktur  skupiała  się

nie tylko na kwestiach politycznych. Wiele uwagi musiały poświęcić
funkcjonowaniu  gospodarki  wschodniej  Galicji.  Przede  wszystkim
spoczywał  na  nich  obowiązek  zaopatrywania  oddziałów  Armii
Czerwonej  w  Ŝywność  i  furaŜ.  Nowa  administracja  starała  się  teŜ
zapewnić  miejscowej  ludności,  która  otrzymała  prawa  polityczne
(obywatelskie)  i  była  traktowana  jako  społeczne  zaplecze  GSRR,
przynajmniej najbardziej niezbędne środki do Ŝycia.

Galrewkom  przygotowywał  się  takŜe  do  wydobywania  i

przetwarzania 

ropy 

naftowej 

po 

opanowaniu 

Zagłębia

Drohobyckiego.  W  gronie  jego  członków  rozwaŜano  moŜliwości
uruchomienia zakładów pracujących na potrzeby wojska, w pierwszej
kolejności  zdolnych  do  naprawy  uŜywanego  przez  nią  sprzętu,  m.in.
wozów, siodeł i uprzęŜy.

Najtrudniejszym  problemem  z  jakim  borykał  się  Galrewkom

pozostawało  jednak  zebranie  Ŝywności  i  zapewnienie  stałych  jej
dostaw do magazynów zakładanych przez Armię

31

CDAWOW,  2189-1-8,  Pismo  szefa  wydziału  prawnego  z  17  września,

s. 8-10.

32

CDAWOW,  2189-1-21,  Pismo  szefa  wydziału  oświaty  ludowej  z  10

września, s. 4.

background image

187

Czerwoną  oraz  bezpośrednio  do  wojskowych  oddziałów.  Od
pierwszych  dni  sierpnia  wydziałem  aprowizacyjnym  Galrewkomu
kierował  D.  (Dymitr?)  Kudra.  Równocześnie  ze  stanowiskiem
kierownika  wydziału  Galrewkomu  zajmował  stanowisko  szefa
Zarządu 

Pełnomocnika 

Komitetu 

Aprowizacyjnego 

Frontu

Południowo-Zachodniego.  Wskazuje  to  jednoznacznie  na  zakres
zadań, jakie miały do wykonania kierowane przez niego struktury,
na ich usługowe funkcje wobec Armii Czerwonej.

Kudra, jak moŜna sądzić z podejmowanych przez niego decyzji,

był  dobrym  organizatorem,  a  jednocześnie  ideowym  komunistą.
Wprawdzie  traktował  wschodnią  Galicję  przede  wszystkim  jako
obszar  będący  zapleczem  działań  Armii  Czerwonej,  ale  teŜ  starał
się  szanować,  w  miarę  moŜliwości,  interesy  najbiedniejszych
mieszkańców  wsi.  Przede  wszystkim  nie  zamierzał  dopuścić  do
powstania  zjawiska  masowego  głodu.  Swoich  podwładnych
pouczał,  Ŝe  są  przedstawicielami  „władzy  robotniczo-chłopskiej"  i
nie  wolno  im  „dopuścić  do  represyjnych  wystąpień  przeciwko
biedocie". Zabraniał obraŜania chłopów i bezpodstawnego groŜenia
im  represjami.  Zezwalał,  po  podjęciu  uchwały  miejscowego
rewkomu,  na  zwiększenie  biedocie  wynagrodzenia  za  zebranie
plonów z majątków ziemiańskich i kościelnych

33

.

Praca  wydziału  aprowizacyjnego  i  podległego  jej  aparatu

wyróŜniała się na tle pracy innych struktur Galrewkomu poziomem
organizacji  i  w  efekcie  skutecznością.  Osiągnięto  ten  stan  rzeczy,
kierując  do  wydziału  funkcjonariuszy  wojskowego  aparatu
zaopatrzenia,  przewaŜnie  pochodzących  z  Ukrainy  i  dobrze
posługujących  się  językiem  ukraińskim.  Zorganizowano  równieŜ
kurs  dla  przyszłych  pracowników  pochodzących  z  Galicji.  10
września   ukończyły   go   czterdzieści   dwie   osoby.

33

  CDAWOW,      2189-1-9,      Instrukcja      nr    3      kierownika    wydziału      ap-

rowizacyjnego, bez daty, s. 15.

background image

188

Mimo  tych  wysiłków  do  końca  istnienia  OSRR  brakowało  jednak
między  innymi  rachmistrzów  i  statystyków.  Prośby  o  wyszukanie
osób  przygotowanych  do  pracy  w  aparacie  aprowizacyjnym,
kierowane  przez  D.  Kudrę  do  KC  KPWG,  nie  zostały  spełnione.
Nieliczna,  apatyczna  galicyjska  partia  komunistyczna  nie  była  w
stanie  znaleźć  odpowiednich  kandydatów.  Nie  udało  się  takŜe
wykorzystać doświadczonych pracowników galicyjskich spółdzielni

34

.  Osoby  naleŜące  do  posiadających  bogate  tradycje  ukraińskich

organizacji  spółdzielczych,  zasłuŜonych  między  innymi  dla
budzenia i podtrzymywania na wsi narodowego ducha, unikali pod
róŜnymi pozorami wiązania się z nowym porządkiem.

DąŜąc  do  efektywnego  wykorzystania  zajętych  majątków

ziemskich,  Kudra  21  sierpnia  polecił  sporządzić  dokładny  opis
statystyczny  ziem  rolnych.  Interesowała  go  głównie  struktura
majątków, z podaniem rodzaju upraw oraz spodziewanej wysokości
plonów 

35

.  Zamierzał  zadbać  nie  tylko  o  sprawny  przebieg  Ŝniw.

Planował  równieŜ  przeprowadzić  zbiór  ziemniaków,  warzyw  i
owoców  z  dworskich  i  kościelnych  ogrodów  oraz  sadów.  Nakazał
suszyć  lub  przerabiać  na  powidła  owoce,  zakwaszać  kapustę  i
ogórki oraz przetwarzać ziemniaki na krochmal lub je odpowiednio
składować 

36

.

Trudnym  do  rozwiązania  problemem  pozostawało  zaopatrzenie

ludności,  głównie  miast  i  miasteczek,  w  najbardziej  niezbędne
artykuły  spoŜywcze.  Aby  zapobiec  zjawisku  masowego  głodu
wydział  aprowizacyjny  Gal-rewkomu  opracował  projekt  systemu
kartkowej  dystrybucji  Ŝywności  dla  ludności  cywilnej.    Instrukcja
nr 4  Kudry

34

CDAWOW, 2189-1-18, Notatka D. Kudry (?), bez daty, s. 1-2.

35

CDAWOW,  2189-1-9,  Instrukcja  kierownika  wydziału  aprowizacyj-

nego z 21 sierpnia, s. 15.

36

CDAWOW, 

2189-1-9, 

Zarządzenie 

kierownika 

wydziału 

aprowiza-

cyjnego z 29 sierpnia, s. 34.

background image

189

określała, Ŝe wszyscy pracujący umysłowo i fizycznie w instytucjach i
przedsiębiorstwach  podległych  Galrew-komowi,  w  zaleŜności  od
zaszeregowania  do  odpowiedniej  grupy,  powinni  otrzymywać
miesięcznie od 22,5 do 30 funtów chleba, od 5 do 7 funtów kasz, od 2
do 3 funtów ryby lub mięsa, od 12 do 15 funtów ziemniaków, od 1 do
3 funtów tłuszczy, od 1 do 3 funtów suszu warzywnego i od 1 do 1,5
funta  roślin  strączkowych.  Miesięczna  norma  tzw.  obywatelska,
przeznaczona  m.in.  dla  emerytów  oraz  niepracujących  członków
rodzin  osób  aktywnych  zawodowo,  zawierała  jedynie  dwie  pozycje:
7,5  funta  chleba  i  5  funtów  ziemniaków  miesięcznie.  Tymczasem
czerwonoarmista na foncie miał teoretycznie prawo do dziennej porcji
składającej  się  m.in.  z  2  funtów  chleba  i  pół  funta  mięsa  lub  ryby

37

.

Prace  nad  zasadami  rozdziału  Ŝywności  nie  zostały  zakończone,  a
system kartkowy wprowadzony.

Wydział 

aprowizacyjny 

Galrewkomu 

określił 

surowo

przestrzeganie  zasady  przewoŜenia  Ŝywności,  ograniczając  w  ten
sposób handel i wymianę towarów. Bez zgody powiatowego rewkomu
wolno  było  przewozić  nie  więcej  niŜ  10  funtów  pieczywa,  5  funtów
mięsa  lub  wędlin,  5  funtów  ryb,  2  funty  masła,  oleju  lub  słoniny,  1
funt  wyrobów  cukierniczych,  1  funt  mydła  i  20  jaj.  Całkowitym
zakazem  przewozu  objęto  kasze,  mąkę  i  pasze.  Bez  ograniczeń  zaś
wolno  było  przewozić  jedynie  Ŝywy  i  martwy  drób,  świeŜe  i
konserwowane jarzyny, miód, a takŜe grzyby 

38

.

Ostatecznie  w  trakcie  prawie  dwumiesięcznej  okupacji  zebrano  w

Galicji  Wschodniej  między  innymi  143  tys.  pudów  mąki,  25,5  tys.
pudów kaszy, 4,8 tys. pudów mięsa,

37

CDAWOW,  2189-1-10,  Instrukcja  nr  4  kierownika  wydziału  ap-

rowfzacyjnego,  bez  daty,  s.  37.  W  praktyce  niezmiernie  rzadko  udawało
się. zrealizować w Armii Czerwonej normy wyŜywienia Ŝołnierzy.

38

CDAWOW, 

2189-1-10, 

Rozporządzenie 

kierownika 

wydziału 

ap-

rowizacyjnego Galrewkomu z 10 sierpnia, s. 14.

background image

190

3,2  tys.  pudów  ryby  i  70  tys.  pudów  ziemniaków.  Z  tego  znaczne
ilości Ŝywności dostarczono  Armii  Czerwonej:  47%  mąki,  45%  kasz,
52%  mięsa,  46,8%  ryby  i  33,5%  ziemniaków 

39

.  Trudno  powiedzieć,

co  się  stało  z  pozostałą  ilością  zebranej  Ŝywności.  Być  moŜe  część
przekazano ludności cywilnej.

Zupełnym fiaskiem zakończyły się natomiast próby Galrewkomu i

jego  wydziału  aprowizacyjnego  powstrzymania  czerwonoarmistów
przed  samowolnie  prowadzonymi  Ŝniwami,  rekwizycjami  paszy,  a
przede  wszystkim  rabunkami,  które  rujnowały  nawet  najlepiej
zagospodarowane  majątki  ziemskie.  Towarzyszyło  im  niszczenie
mienia  i  gwałty  na  ludności  cywilnej.  Najbardziej  naraŜeni  na
samowolę  i  brutalność  Ŝołnierzy  byli  przedstawiciele  inteligencji,
burŜuazji  i  zamoŜnych  warstw  chłopskich  bez  względu  na
narodowość.  Niektóre  z  mordów  popełniono  w  bardzo  okrutny
sposób.

Nie ukrócono równieŜ pieniącego się bandytyzmu. Słabo uzbrojone

i  niezdyscyplinowane  lokalne  oddziały  milicji  nie  potrafiły  zapewnić
bezpieczeństwa.  W  niektórych  rejonach  takŜe  one  zajmowały  się
łupieniem  współobywateli,  zwłaszcza  tych,  których  z  racji  wykształ-
cenia  i  posiadanego  majątku  lub  wcześniejszej  działalności
politycznej  w  Polsce  czy  Zachodnioukraińskiej  Republice  Ludowej
moŜna  było  określić  mianem  wrogów  ludu  i  władzy  radzieckiej.
Członków  milicji  obciąŜają  takŜe  popełnione  zabójstwa  i  gwałty  na
członkach  polskiej  społeczności.  Miały  one  tło  zarówno  polityczne,
jak i rabunkowe

40

.

39

CDAWOW, 

2189-1-18, 

Notatka 

nieznanego 

pracownika 

Biura

Dystrybucji Galrewkomu, brak daty. s. 18.

40

Problematyka 

strat 

poniesionych 

przez 

społeczeństwo 

wschodniej

Galicji,  w  tym  Polaków,  wymaga  badań  źródłowych.  Nie  ulega  jednak
wątpliwości,  iŜ  dotykające  ją  zabójstwa,  gwałty  i  rabunki  nasilały  się  na
przełomie lipca i sierpnia razem ze spychaniem wojsk polskich na wschód.

background image

191

Nie doszło natomiast do masowych uwięzień i straceń polskich oraz

ukraińskich  urzędników  i  działaczy  politycznych,  głównie  z  braku
ś

rodków  i  czasu  na  rozpętanie  terroru.  Zapewne  takie  listy

proskrypcyjne juŜ powstawały. MoŜna teŜ przypuszczać, Ŝe po zajęciu
Lwowa  przez  1  Armię  Konną  oraz  po  rozrośnięciu  się  i
ustabilizowaniu aparatu rewkomów nadszedłby czas na sformułowanie

przeprowadzenie 

polityki 

represji 

wobec 

społeczeństwa

okupowanego  obszaru.  NaleŜy  uznać,  Ŝe  większość  pomordowanych
we  wschodniej  Galicji  w  okresie  lipiec—wrzesień  1920  r.  to  ofiary
Armii Czerwonej, przewaŜnie jeńcy i ranni Ŝołnierze wojsk polskich.

Prowadzone  przez  Galrewkom  przez  kilka  tygodni  prace  nie

uzyskały  szerokiego  poparcia  ludności  wschodniej  Galicji.  Nawet  jej
najbiedniejsze,  zamieszkujące  wsie  warstwy,  korzystające  z  części
zbiorów  płodów  rolnych  z  majątków  ziemskich,  zachowywały
wyczekującą  postawę.  śaden  z  aktów  prawnych  Galrewkomu  nie
przyniósł  wyraźnej  zmiany  materialnego  połoŜenia  bezrolnych  i  ma-
łorolnych  chłopów.  Przede  wszystkim  niejasny  pozostawał  status
posiadłości  obszarniczych.  Majątki  przejęte  przez  rewolucyjną
administrację  nie  rozparcelowano  między  ludność  wiejską.  Chłopi
dostrzegali  zaś,  iŜ  jak  dotychczas  najsprawniejsze  działania  organów
GSRR koncentrowały się na zaopatrywaniu Armii Czerwonej. Słabość
okupacyjnej  władzy  widoczna  była  takŜe  w  braku  aktywności
Komunistycznej  Partii  Wschodniej  Galicji.  Na  jej  czele  stał
przewodniczący 

Galrewkomu 

Wołodymyr 

Zatoński. 

Zajęty

róŜnorodnymi  problemami  wynikającymi  z  piastowania  innych
stanowisk  nie  poświęcał  partyjnym  obowiązkom  wiele  czasu.  Na
początku  września  do  KPWG  naleŜało  jedynie  232  członków  i  246
kandydatów.  Ich  aktywność  polityczna  była  wręcz  znikoma

41

.    10

września jej komitet

41

   E. M.  H a ł u s z k o ,  Narisi istorii idieołogicznoj ta  organizacijnoi dijalnosti

KPZU w 1919-1928 rr. Lwi w  1995.

background image

192

centralny rozwiązał partię i ogłosił ponowny nabór do szeregów 

42

.

Do największych błędów popełnionych przez Galrewkom naleŜał

jego 

manifestacyjnie 

wrogi 

stosunek 

do 

kościoła

rzymskokatolickiego i greckokatolickiego. Wypadki bezczeszczenia
ś

wiątyń,  prześladowania  kapłanów  i  członków  zgromadzeń

zakonnych  oburzały  wiernych.  Naruszały  szacunek  ludności  do
podstawowych  wartości.  Nie  znajdował  zrozumienia  lokalnych
społeczności  niechętny  stosunek  komunistycznych  działaczy  do
przedstawicieli  warstw  inteligenckich,  w  tym  przede  wszystkim
nauczycieli.  Ci  ostatni,  podobnie  jak  duchowni,  naleŜeli  do
najbardziej  szanowanych  autorytetów  wiosek  i  miasteczek.  Byli
cenieni  między  innymi  za  prowadzenie  działalności  społecznej  i
politycznej, wy stępowanie w obronie aspiracji miejscowej ludności
wobec państwowej administracji.

Działaczom Galrewkomu nie udało się równieŜ pozyskać biedoty

Ŝ

ydowskiej.  W  większości  miejscowości  społeczność  Ŝydowska

solidaryzowała  się  z  polskimi  i  ukraińskimi  współmieszkańcami.
Podjęte  przez  Generalnego  Delegata  Rządu  dr.  Kazimierza
Gałeckiego  podróŜe  inspekcyjne  po  obszarach  wyzwolonych  spod
sowieckiej  okupacji  dostarczały  dowodów  na  nieprawdziwość
plotek  o  wspieraniu  rewolucyjnej  administracji  przez  przed-
stawicieli  ludności  Ŝydowskiej.  „NaleŜy  podkreślić,  Ŝe  zachowanie
ludności  Ŝydowskiej  —  relacjonował  jeden  z  dzienników
informacje  zebrane  przez  dr.  Gałeckiego  w  Bóbrce  —  było
poprawne  i  lojalne.  W  kilku  wypadkach  śydzi  ostrzegali  Polaków
przed groŜącym aresztowaniem lub rewizją'*

43

.

Na upadek i tak kruchego autorytetu Galrewkomu miała równieŜ

coraz większy  wpływ sytuacja na frontach.  Nie

42

CDAWOW,  2189-1-22,  Uchwała  KC    KPWG  o  rozwiązaniu    partii

z 10 września, s. 17.

43

„Gazeta Lwowska" nr 194 z 26 sierpnia 1920 r.

background image

193

nastąpiło  zapowiadane  przez  komunistycznych  funkcjonariuszy  i
agitatorów  załamanie  się  polskich  wojsk.  1  Armia  Konna  została
zatrzymana  pod  Lwowem,  a  wkrótce  po  tym  rozpoczął  się  odwrót
całego  Frontu  Południowo-Zachodniego.  Niemal  jednocześnie  do
Galicji  zaczęły  docierać  informacje  o  klęsce  armii  Michaiła
Tuchaczewskiego pod Warszawą i jej szybkim odwrocie na wschód.
Wśród  ludności  ukraińskiej,  a  takŜe  Ŝydowskiej  pojawiła  się  teraz
obawa  przed  powrotem  do  wschodniej  Galicji  polskich  instytucji
państwowych,  groŜąca  falą  podejrzeń  o  nielojalność  i  represjami.
Najszybciej  zaczęły  się  rozpadać  oddziały  milicji.  Zanikała
aktywność  lokalnych  rewkomów  i  komunistycznych  komórek
partyjnych.

Kres  istnieniu  GSRR  przyniosła  polska  kontrofensywa.

Galrewkom  wycofywał  się  na  wschód  razem  z  14  Armią  i  w
październiku  zawiesił  swoją  działalność.  Powstała  natomiast
Komisja  Likwidacyjna,  która  rozpoczęła  pracę  23  października  na
stacji  śmerynka.  31  października  komisja  przekazała  kasę
Galrewkomu  14  Armii.  Miesiąc  później  oddała  archiwa  ukraińskiej
Radzie Komisarzy Ludowych.

Szybkość działań polskich oddziałów zapobiegła wywiezieniu ze

wschodniej  Galicji  juŜ  przygotowanych  na  stacjach  wagonów  ze
zrabowanym 

majątkiem, 

m.in.: 

maszynami 

rolniczymi,

wyposaŜeniem  zakładów  przemysłowych  (w  tym  drukarni  i
gorzelni) oraz meblami i dziełami sztuki.

Razem  z  odchodzącymi  na  wschód  radzieckimi  oddziałami

ewakuowała  się  grupa  miejscowych  działaczy  komunistycznych.
Większość  osiadła  w  Ukraińskiej  Socjalistycznej  Republice
Radzieckiej  i  pod  koniec  lat  trzydziestych  trafiła  do  łagrów  lub
została  rozstrzelana.  Równie  dramatycznie  ułoŜyły  się  losy
członków  Galrewkomu.  Wśród  zamordowanych  w  latach  1933—
1941  znaleźli  się  takŜe  jego  członkowie:  Wołodymyr  Zatoński,
Mychajło  Baran,  Fedir  Konar,  Iwan  Niemołowski  i  Michajło
Lewicki.

13 — Galicja Wschodnia 1920

background image

194

W  maju  1939  r.  został  rozstrzelany  w  Moskwie,  po  rocznym
ś

ledztwie, Stanisław Kosior. Tragiczne losy animatorów Galicyjskiej

Socjalistycznej  Republiki  Radzieckiej  były  swoistym  epilogiem
małopolskiego epizodu wojny 1920 r.

Rozpoczynając po latach, 17 września 1939 r., agresję na Polskę

Stalin nie zamierzał wskrzeszać we wschodniej Małopolsce pamięci
o  GSRR  i  Galrewkomie.  Organizację  radzieckiej  (okupacyjnej)
administracji  powierzył  ludziom,  którzy  najczęściej  nie  znali
lokalnych  problemów  i  nie  mieli  Ŝadnych,  nawet  rodzinnych
związków  z  Małopolską.  Do  ich  najwaŜniejszych  zadań  naleŜało
zniszczenie  aktywnych  i  świadomych  narodowo  warstw  polskiego,
ukraińskiego  i  Ŝydowskiego  społeczeństwa.  Był  to  początek
pozbawiania  Małopolski  Wschodniej  jej  wielonarodowościowej
kultury  oraz  historycznej  toŜsamości,  a  tym  samym  procesu
wcielania do ZSRR.

background image

EPILOG

Lwów  odetchnął.  Pod  koniec  sierpnia  1920  r.  front  przebiegał  w
znacznej  odległości  od  miejskich  rogatek.  Mieszkańców  nie
niepokoił  huk  dział  i  dochodzący  z  oddali  terkot  karabinów
maszynowych.  Nikt  z  trwogą  nie  mówił  o  buszujących  na
przedmieściach  kozakach.  „Gazeta  Lwowska"  pisała  teraz  o
kolejnych  polskich  zwycięstwach.  Ranni  Ŝołnierze  przybywali  do
miasta  w  zorganizowanych  transportach,  pod  opieką  sanitariuszy  i
sióstr  w  czystych  białych  fartuchach.  Pojawiający  się  na  ulicach
wojskowi 

nosili 

mundury 

pozbawione 

wyraźnych 

ś

ladów

niedawnych  walk.  Kierujące  się  w  kierunku  frontu  oddziały
posiadały pełne wyposaŜenie.

Generalny  Delegat  Rządu  dla  Galicji  dr  Kazimierz  Gałecki

inspekcjonował ziemie wyzwolone spod sowieckiej okupacji. Chciał
się  zorientować  w  skali  zniszczeń  powstałych  w  czasie  walk  i
sowieckiej  okupacji.  Zbierał  dane  o  stosunku  poszczególnych  grup
społecznych 

do 

Armii 

Czerwonej 

aparatu 

Galicyjskiej

Socjalistycznej 

Republiki 

Rad. 

Przede 

wszystkim 

jednak

przygotowywał  wstępne  plany  likwidacji  zniszczeń  zaistniałych  na
skutek działań wojennych.

W niektórych miejscowościach dr Gałecki pojawiał się dosłownie

kilkanaście   godzin   po  ich  porzuceniu   przez

background image

196

oddziały  Armii  Czerwonej.  Jeszcze  w  sierpniu  zdołał  przybyć  do
Bobrki, Sambora, Drohobycza i Stryja. Na początku września znalazł
się m.in. w Rawie Ruskiej, śółkwi, Stanisławowie, Stryju, Kołomyi,
Sniatyniu  '.  W  tych  miejscowościach  przyjmował  sprawozdania  i
petycje od przedstawicieli lokalnej administracji oraz rozmawiał z re-
prezentantami  róŜnych  środowisk  i  organizacji  społecznych.
Wszędzie 

spotykał 

się 

ze 

ś

wiadectwami 

barbarzyńskiego

postępowania Ŝołnierzy Armii Czerwonej. W Bóbrce „rozpoczęło się
wytaczanie skarg przeciw Ŝołnierzom bolszewickim, którzy w czasie
swego  kilkudniowego  pobytu  dali  mieszkańcom  miasteczka
zakosztować bolszewickiej swobody. Rządy sowietów rozpoczęły się
od  rozbicia  sklepów  z  artykułami  spoŜywczymi  i  alkoholem.  Bol-
szewicy  przeprowadzali  tzw.  rewizje,  które  kończyły  się  zawsze
rabunkiem rzeczy wartościowych, pieniędzy, ubrań i bielizny [...]. W
kilku 

wypadkach 

zgwałcono 

kobiety'*

2

Rozpoczęły 

swoją

działalność  sądy.  JuŜ  24  września  minister  spraw  wewnętrznych
skierował  pismo  do  Generalnego  Delegata:  „KaŜdy  kto  zajmował
jakiekolwiek bądź stanowisko w Rewkomach powiatowych czy teŜ w
charakterze członka tej instytucji, czy w charakterze funkcjonariusza
jakiegokolwiek  bądź  urzędu  powiatowego  za  takie  jawne
współdziałanie 

nieprzyjacielem 

podczas 

wojny 

podlega

odpowiedzialności  przed  sądem.  Miejscowe  władze  administracyjne
wydadzą  odpowiednie  w  tym  kierunku  zarządzenia  dla  pociągnięcia
wszystkich  wskazanych  do  odpowiedzialności  przed  sądem"

3

.  Ale  8

października ten sam resort, w piśmie do dr. Kazimierza Gałeckiego,
pozwalał  na  „niewszczynanie  dochodzeń  w  stosunku  do  osób
działających  na  terenie  Małopolski,  co  do  których  uzna  Pan,  Ŝe  nie
działały ze złą wolą, a natomiast stwierdzi

1

„Kurier Lwowski" nr 218 z 8 września 1920 r.

2

„Gazeta Lwowska** nr 194 z 26 sierpnia 1920 r.

3

CPAHU, 146-6-1412, Pismo ministra spraw wewnętrznych do Gene

ralnego Delegata Rządu z 24 września 1920 r., s. 797.

background image

197

Pan,  Ŝe  współdziałanie  ich  z  bolszewikami  było  wywołane  drogą
przymusu"

4

.

Prokuratorzy podejmowali śledztwa wobec osób, które zgłosiły się

do  Armii  Czerwonej,  podjęły  pracę  w  rew-komach  i  podległych  im
urzędach, donosiły na współobywateli lub ich szantaŜowały złoŜeniem
doniesienia. Po kilku lub kilkunastu tygodniach oskarŜali o „zbrodnię
zdrady  głównej",  Ŝądając  nawet  kary  śmierci  lub  o  „zbrodnię
porozumienia  się  z  nieprzyjacielem",  domagając  się  kary  od  kilku
miesięcy  do  kilku  lat  cięŜkiego  więzienia.  Wśród  oskarŜonych
przewaŜali  Ukraińcy,  choć  pojawiali  się  takŜe  Polacy  i  śydzi.
Ostatecznie  efektem  ich  wysiłków  były  jednak  wyroki  więzienia,
najczęściej od sześciu miesięcy do roku. W najcięŜszych przypadkach,
zagroŜonych  karą  śmierci,  Sąd  Apelacyjny  we  Lwowie  zmieniał
kwalifikację  czynu  oskarŜonego  ze  „zbrodni  zdrady  głównej"  na
„zbrodnię porozumienia się z nieprzyjacielem".

Pracę  polskich  organów  sprawiedliwości  utrudniały  donosy

zawierające  oskarŜenia  o  współpracę  sąsiadów  i  znajomych  z
bolszewikami,  teraz  masowo  napływające  do  komisariatów  policji,
sądów, a takŜe dowództw oddziałów wojskowych. Było ich tak wiele,
Ŝ

e  gen.  Robert  Lamezan  de  Salinis  w  pierwszej  połowie  września

zastanawiał się. czy nie powołać „komisji męŜów zaufania" do rozpat-
rywania  informacji  zawartych  w  donosach.  Komisje  składające  się  z
przedstawicieli  społeczności  polskiej,  ukraińskiej  i  Ŝydowskiej  oraz
wojska miały przekazywać do dalszego postępowania tylko te donosy,
które 

wydawał} 

się 

im 

wystarczająco 

wiarygodne. 

Dla

przeprowadzenia  aresztowania  miała  być  potrzebna  pisemna  notatka
koaaispL wyszczególniająca zarzuty przeciwko danej osobie 

5

.

4

CPAHU, 146-6-1412, Pismo ministra spraw wewnętrznych do Generalnego

Delegata Rządu z 8 października 1920 r., s. 799.

5

CPAHU,        146-6-1412,      Pismo      gen.      R.      Lamezana      de      Salinis  do

Generalnego Delegata Rządu z 8 września 1920 r., s. 835.

background image

198

Józef Piłsudski, który odwiedził 4 i 6 września stolicę Galicji przy

okazji  pobytów  na  froncie,  nie  mógł  poświęcić  jej  problemom
większego  zainteresowania.  Jego  uwagę  niemal 

całkowicie

pochłaniała sytuacja na południowym odcinku walk. 4 września przez
kilkanaście godzin, z krótką przerwą na obiad około godziny wpół do
szóstej wieczorem, konferował z dowódcą Frontu Południowego gen.
Robertem  Lamezanem  de  Salinis,  dowódcą  6  Armii  gen.  Włady-
sławem Jędrzejewskim oraz gen. Adamem Nowotnym

6

.

Wymarsz  1  Armii  Konnej  spod  Lwowa  na  odsiecz  wojskom

Michaiła  Tuchaczewskiego  zmieniał  połoŜenie,  w  jakim  znajdowały
się polskie armie równieŜ na północnym obszarze działań wojennych.
W  niesprzyjających  okolicznościach  mogło  nawet  dojść  do
pojawienia  się  czerwonej  kawalerii  Siemiona  Budionnego  na  tyłach
polskich  jednostek,  spychających  na  zachód  rozbite  armie  Frontu
Zachodniego.  Dlatego  teŜ  Naczelne  Dowództwo  Wojska  Polskiego
zarządziło  przygotowanie  operacji  mającej  na  celu  zniszczenie
Konarmii Siemiona Budionnego. Było przekonane, Ŝe powodzenie tej
akcji 

umoŜliwi 

zintensyfikowanie 

działań 

ofensywnych 

w

Małopolsce  Wschodniej  i  na  Wołyniu  oraz  szybkie  wyparcie  nie-
przyjaciela za Zbrucz.

Przeznaczone do walki z Konarmią polskie ugrupowanie składało

się  z  podąŜającej  za  nią  grupy  gen.  Stanisława  Hallera  (13  Dywizja
Piechoty  i  1  Dywizja  Jazdy),  2  Dywizji  Piechoty  Legionów  płk.
Michała  śymierskiego  i  10  Dywizji  Piechoty  gen.  Lucjana
ś

eligowskiego  oraz  słabej  liczebnie,  choć  bitnej  ukraińskiej  dywizji

płk.  Marko  Bezruczki.  Ukraińcy  wchodzili  w  skład  słabego
garnizonu  Zamościa.  Wszystkie  te  jednostki  znajdowały  się  w
znacznej odległości od siebie i musiało minąć trochę czasu zanim się
zdołały

6

  W.  J ę d r z e j   e w i c   z,  J.  C i s e k ,   op.  cit.,  t.  II,  s.  198.  Gen.  Adam  Nowotny

zajmował stanowisko oficera łącznikowego NDWP przy dowództwie 6 Armii.

background image

199

zebrać  oraz  utworzyć  w  miarę  jednolity  organizm.  Jednocześnie  do
walki z 12 Armią NDWP skierowało dalsze siły, w tym doświadczoną
7 Dywizję Piechoty

7

.

Rozkazy,  które  25  sierpnia  otrzymał  sztab  Konarmii  stojący  w

Sokalu

8

  kierowały  jej  dywizje  na  Zamość  i  Lublin.  Po  pobieŜnym

uporządkowaniu oddziałów Siemion Budionny ruszył ku wyznaczonym
celom.  Zmierzał  przerwać  polskie  pozycje  i  głęboko  wtargnąć  na
polskie tyły, tym samym przywrócić Armii Czerwonej szanse na zwy-
cięstwo w wojnie z Polakami.

Morale  czerwonej  kawalerii  podupadało.  W  szeregach  zostało

jeszcze kilkanaście tysięcy Ŝołnierzy zdolnych do słuŜby frontowej. W
okresie  od  25  maja  do  1  września  Konarmia  straciła  w  poległych,
rannych,  kontuzjowanych,  zaginionych  ok.  8  tys.  Ŝołnierzy.  Ponad  1,3
tys.  z  nich  poległo,  a  ok.  4,8  odniosło  rany  w  walkach  z  Polakami.
Straciła  równieŜ  ponad  9  tys.  koni  wierzchowych,  artyleryjskich  i
taborowych,  14  dział,  ok.  50  karabinów  maszynowych  i  353  wozów
taborowych

9

.

W  oddziałach  czerwonej  kawalerii  wspominano  poległych  i

zaginionych  towarzyszy  broni.  śałowano,  iŜ  nie  dane  było  dywizjom
wejść 

do 

bogatego, 

jak 

sądzili 

czerwonoarmiści, 

Lwowa.

Ponaddwumiesięczne  walki  nauczyły  teŜ  czerwonoarmistów  respektu
przed  przeciwnikiem.  To  co  jeszcze  w  czerwcu  uwaŜali  przede
wszystkim  za  wyprawę  po  łupy,  przerodziło  się  w  kampanię  wojenną,
niebezpieczną  i  uciąŜliwą.  Teraz  bardzo  starannie  szykowali  się  do
walki. Wielu kawalerzystów przesiadło się na podwody, aby wypocząć
przed nowymi bitwami.

K.  J a c y n i k ,  op.  cit.,  s. 63—64;  L.  W y s z c z e l s k i ,   Dzłnia bojowe..., s.

305.

8

Pod  datą  26  sierpnia  znajdujący  się  w  Sokalu  I.  Babel  zapisał  Jtfaai

będzie  w  nocy  ograbione  —  o  tym  wiedzą  wszyscy".  I.  Babel.op.  cit.
s. 305.

9

A. S m o l i ń s k i ,  op. cit.

y

 s. 88-89.

background image

«

200

Pod Zamość 1 Armia Konna dotarła dopiero 29 sierpnia. Siemion

Budionny  nie  spodziewał  się  większych  problemów  związanych  z
zajęciem  tej  miejscowości.  Zdobycie,  a  następnie  splądrowanie
miasta  miało  poprawić  nastroje  w  szeregach  i  tchnąć  nowego  ducha
w  Ŝołnierzy.  Od  przechwyconych  jeńców  oraz  przesłuchiwanej
ludności  cywilnej  dowódca  Konarmii  najpewniej  wiedział,  Ŝe  trzon
załogi  Zamościa  stanowiły:  świeŜo  przybyłe,  znajdujące  się  pod
komendą kpt. Mikołaja Bołtucia oddziały z 31 pułku piechoty, jeden
szwadron  214  pułku  ułanów,  kilka  baterii  dział  oraz  wspomniana
dywizja ukraińska płk. Marko Bezruczki, słaba liczebnie, a takŜe nie
najlepiej wyposaŜona i uzbrojona. Obrońców miasta wspierały takŜe
trzy pociągi pancerne: „Zagończyk", „Mściciel" i „Śmierć". PowaŜny
kłopot dla załogi Zamościa stanowił brak dostatecznej ilości amunicji
do  karabinów  maszynowych  oraz  dział.  Według  starannie
przeprowadzonych  przez  kpt.  Bołtucia  i  płk.  Bezruczkę  obliczeń
powinno  jej  było  wystarczyć  co  najwyŜej  na  cztery  dni  walki.  Obaj
oficerowie  słabo  orientowali  się  w  przebiegu  zmagań  na  innych,
nawet stosunkowo bliskich odcinkach frontu. Nieprzyjaciel przerwał
większość  połączeń  telegraficznych  miasta,  między  innymi  z
Lublinem.

Przez  dwa  dni  dowodzony  przez  ukraińskiego  pułkownika  i

polskiego kapitana garnizon Zamościa odpierał kolejne, nadchodzące
po  sobie  po  bardzo  krótkich  okresach  przerw,  ataki  silniejszego  i
zdeterminowanego  przeciwnika.  Dochodziło  do  zaciętych  starć  na
bagnety,  kolby,  szable  i  saperskie  łopatki.  Ranni  Polacy  i  Ukraińcy
nie  pozwalali  odprowadzać  się  do  punktów  sanitarnych,  pozostając
na  powierzonych  im  stanowiskach.  Niektóre  pozycje  kilkakrotnie
przechodziły  z  rąk  do  rąk.  Nie  przerywano  bojów  nawet  w  nocy,
choć toczyły się one juŜ z mniejszym natęŜeniem niŜ dzienne.

Rankiem  31  sierpnia  pod Zamość  przybyły  pierwsze  oddziały  13

Dywizji Piechoty. Na ich spotkanie kpt. Bołtuć

background image

201

raz  jeszcze  rzucił  do  ataku  swoją  piechotę.  Budionny,  zagroŜony
rozbiciem  Konarmii,  podjął  decyzję  wycofania  się  w  kierunku
Hrubieszowa.  W  walkach  o  Zamość  poległo  lub  zostało  rannych  ok.
250  polskich  Ŝołnierzy.  Straty  przeciwnika  nie  są  nam  znane

10

.

MoŜemy  jednak  domniemywać,  iŜ  były  znacznie  powaŜniejsze  od
polskich.

Zmagania o Zamość otwarły nową fazę operacji Armii Czerwonej

na  południowym  odcinku  frontu.  Działania  prowadzone  pod  koniec
sierpnia  przez  1  Armię  Konną  i  12  Armię  na  Lubelszczyźnie
zakończyły  się  ich  dotkliwą  klęską.  Przyczyniła  się  do  niej  takŜe
przegrana 31 sierpnia przez radziecką 11 i 6 Dywizję Jazdy bitwa pod
Komaro-wem  z  1  Dywizją  Kawalerii  płk.  Juliusza  Rómmla

n

.

Natomiast  5  września  3  Armia,  dowodzona  teraz  przez  gen.
Władysława  Sikorskiego,  wyparła  przeciwnika  za  Bug  i  rozpoczęła
spychanie  jego  oddziałów  w  kierunku  rzek  Stochód  i  Styr.  Próby
utworzenia  linii  obrony  nad  Styrem  zakończyły  się  kolejną  klęską  1
Armii Konnej i 12 Armii

12

. Pobite szybko wycofywały się na wschód.

Na  przełomie  września  i  października  1920  r.  1  Armia  Konna

zdołała oderwać się od wojsk polskich. Maszerując przez Ukrainę jej
Ŝ

ołnierze  posiadali  jeszcze  wystarczająco  duŜo  energii,  aby  łupić

opuszczane  miejscowości,  mordować  i  gwałcić.  Czynili  to  zarówno
na ziemiach mających wejść do polskiego państwa, jak i na głębokich
tyłach. Niekiedy na czele „pogromszczyków" stawali ich dowódcy, a
nawet komisarze polityczni. Wśród ofiar byli jak zwykle zamoŜniejsi,
lepiej  wykształceni  członkowie  lokalnych  społeczeństw,  śydzi,  a
takŜe  działacze  rewkomów  i  ich  rodziny  oraz  zupełnie  przypadkowe
osoby,  mające  nieszczęście  pojawić  się  na  drodze  rozbestwionych
Ŝ

ołnierzy. Co charakterystyczne dla nastrojów i morale panującego w

szeregach

10

J. O d z i e m k o w s k i ,  op. cit., s. 162—164.

11

Bitwa pod Komarowem była największą kawaleryjską bitwą XX w.

12

L. W y s z c z e l s k i ,  Działania bojowe..., s. 306-307.

background image

202

Konarmii, jej oddziały miały teraz za hasło „bij śydów, komunistów,
komisarzy  i  ratuj  Rosję" 

13

.  Rada  Rewolucyj-no-Wojenna  i

dowództwo armii zdołały z trudem opanować sytuację, rozstrzeli wuj
ą

c  lub  degradując  najbardziej  winnych  mordów  i  grabieŜy.  Wśród

skazanych na karę śmierci znaleźli się komdiw (dowódca) 6 Dywizji
Józef  Apanasen-ko

14

  i  kombryg  (dowódca  brygady)  Wasyl  Kniga.

Karę  zamieniono  na  degradację,  Apanasenki  do  stanowiska
kombryga, a Knigi kompołka (dowódcy pułku) 

l5

.

Po  odejściu  Konarmii  spod Lwowa  jej  pozycje  zajęła  grupa  Jona

Jakira  (ok.  4200  bagnetów)  i  brygada  jazdy  Grigorija  Kotowskiego
(ok.  800  szabel).  Nie  mogąc  utrzymać,  pod  naporem  Polaków  i  ich
ukraińskich sojuszników, swoich stanowisk i te jednostki rozpoczęły
powolny  odwrót,  aby  stanąć  w  rejonie  Buska 

16

.  Nowe  pozycje

pozostawały  w  posiadaniu  czerwonoarmistów  do  około  połowy
września.

Do energicznych działań ofensywnych w Małopolsce Wschodniej

i  na  południowym  Wołyniu  6  Armia  przystąpiła  pod  nowym
dowództwem. Na jej czele stanął gen. Stanisław Haller. Odchodząc z
frontu  gen.  Robert  Lamezan  de  Salinis  16  września  wydał  rozkaz
poŜegnalny:  „Dzięki  męstwu  Armii  od  generałów  do  szeregowców,
przez ich hart, wytrwałość, a przede wszystkim wiarę w naszą świętą
sprawę odrzuciliśmy najeźdźcę za Bug i Gniła Lipę [...]. Opuszczając
swoje  stanowisko,  dziękuję  wszystkim  wyŜszym  dowódcom,  ofice-
rom i szeregowym za ofiarną i owocną słuŜbę" 

17

. Gen. Lamezan de

Salinis na krótko objął DOG Lwów.

13

A. S m o 1 i ń s k i, op. cit.

y

 s. 95.

14

Na  tym  dowódcy  spoczywa  zarzut  mordowania  rannych  i  bezbron

nych  (m.in.  pod  Zadwórzem)  oraz  oddających  się  do  niewoli  polskich
Ŝ

ołnierzy.  Skazano  go  jednak  za  praktyczny  rozpad  jego  dywizji  w  pierw

szej 

połowie 

października 

oraz 

przestępstwa 

Ŝ

ołnierzy 

popełniane 

na

terenie Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

15

A. S m o 1 i ń s k i, op. cit., s. 94—97.

16

Encyklopedia wojskowa, t. 1, Warszawa 1931, s. 518-521.

17

„Gazeta Lwowska" nr 213 z 19 września 1920 r.

background image

203

JuŜ  15  września  polskie  i  ukraińskie  oddziały  przekroczyły  Dniestr

pod  Jezupolem  i  Haliczem.  Dzień  później  osiągnęły  linię  śyrawka—
Uhryńkowce—Złoty  Potok—Mona-sterzyska.  17  września  polscy
Ŝ

ołnierze wkroczyli do BrzeŜan i Narajówki, a ukraińscy do Czortkowa,

Buczacza,  Wiśniowczyka  i  Podhajec.  18  września  zostały  wyzwolone
miedzy  innymi  Tarnopol  i  Złoczów,  21  września  Jampol.  Pod  koniec
września  polscy  i  ukraińscy  Ŝołnierze  walczyli  juŜ  na  wschód  od
Zbrucza.  21  września  Ukraińcy  wyzwolili  Kamieniec  Podolski,
ponownie czyniąc to miasto swoją tymczasową stolicą.

Oddziały  radzieckiej  14  Armii  wszędzie  uchodziły  na  wschód,  nie

podejmując powaŜniejszej próby dokonania zaczepnego zwrotu. Wielu
czerwonoarmistów  dezerterowało  lub  oddawało  się  do  polskiej,
rzadziej ukraińskiej niewoli.

Rosyjscy  Ŝołnierze  bali  się  pochwycenia  przez  Ukraińców.  Ten

strach wynikał z pamięci o okrucieństwach popełnionych wcześniej na
Ukraińcach.  W  okresie  powodzenia  Armii  Czerwonej  polscy  jeńcy
mimo  wszystko  mieli  szansę  przeŜycia  i  trafienia  do  obozów.
Ukraińskich  Ŝołnierzy,  którzy  w  walce  dostali  się  w  ich  ręce,
czerwonoarmiści  najczęściej  mordowali.  UwaŜali  bowiem  podwład-
nych  Symona  Petlury  nie  tylko  za  politycznych  przeciwników,  ale
przede  wszystkim  za  zdrajców  radzieckich  republik,  rosyjskiej  i
ukraińskiej.

Na  wyzwalanych  obszarach  polskie  i  ukraińskie  jednostki 

18

przyjmowano  z  radością.  W  Małopolsce  skończył  się  koszmar
Galicyjskiej  Socjalistycznej  Republiki  Radzieckiej,  na  Wołyniu
sowieckiej  okupacji.  We  Włodzimierzu  Wołyńskim  na  przywitanie
wkraczających Ŝołnierzy wywieszono napisy:   „Niech   Ŝyje   Ŝołnierz
polski",   „Precz   z   bandą

18

 Na początku września według szacunków Ukraińskiej Misji Wojskowej na froncie

walczyło ok. 20 tys. Ŝołnierzy, a na zapleczu znajdowało się równieŜ 20 tys. Ŝołnierzy
ukraińskich. Instytut Józefa Piłsudskiego, Nowy Jork, Ukraińska Misja Wojskowa, t. 1,
nlb.

background image

204

bolszewicką" i „Wdzięczna ludność Ŝydowska za wolność i ocalenie"

19

.  W  kościołach  odbywały  się  dziękczynne  naboŜeństwa.  Władze

miejskie  i  delegacje  polskiej,  Ŝydowskiej,  a  takŜe  niekiedy
ukraińskiej  społeczności  dokładały  starań,  aby  uroczystości  powrotu
do polskiego państwa, a na wschód od Zbrucza ukraińskiego wypadły
moŜliwie okazale.

Działania  na  froncie  przerwał  zawarty  w  Rydze  12  października

układ  o  preliminariach  pokojowych.  Jednocześnie  postawił
ukraińskie  wojska  w  nadzwyczaj  trudnej  sytuacji.  Sygnatariusze
układu, wśród których nie było przedstawicieli URL, uzgodnili, iŜ nie
będą  przeciwko  sobie  wspierać  obcych  wojsk.  Taki  zapis,  choć  nie
był  zgodny  z  intencjami  i  planami  Naczelnego  Wodza,  stał  się
obowiązujący.  Kierując  się  nim  polski  minister  spraw  wojskowych
wydał 21  października  polecenie  nakazujące  wszystkim  wojskowym
i  cywilnym  instytucjom  URL  opuścić  obszar  polskiego  państwa.
Sojusznika  poŜegnał  bardzo  ciepły  rozkaz  Józefa  Piłsudskiego:
„Obecnie, po dwóch latach cięŜkich walk z barbarzyńskim najeźdźcą,
Ŝ

egnam  wspaniałe  wojska  Ukraińskiej  Republiki  Ludowej  i  stwier-

dzam,  Ŝe  w  najcięŜszych  chwilach,  wśród  nierównych  walk  niosły
one  wysoko  swój  sztandar,  na  którym  wypisane  hasło  Za  naszą  i
waszą  wolność  jest  wyznaniem  wiary  kaŜdego  uczciwego
Ŝ

ołnierza"

20

.  Po  wyjściu  z  Polski  większość  sił  ukraińskich

skoncentrowała się na wschód od Zbrucza, na wyzwolonym obszarze
URL.

Ukraińskim  oddziałom,  liczącym  ponad  20  tys.  Ŝołnierzy,

przekazano  znaczne,  choć  nie  wystarczające  do  prowadzenia
uporczywych  walk,  ilości  sprzętu,  amunicji  i  uzbrojenia.  Wojska
ukraińskie  nie  były  jednak  w  stanie  przeciwstawić  się  ofensywie
sprowadzonych  na  Podole  nowych  jednostek  Armii  Czerwonej.  Po
krótkich, miejscami zaciętych bojach,

19

G. Łukomski.B. P o l a k ,   M .  Wr z o s e k, op .   cit.

t

 s.  1 3 8 -140 .

20

J. P i ł s u d s k i ,  Dzieła zebrane, t. V, Warszawa 1937, s. 177.

background image

205

w  drugiej  połowie  listopada  schroniły  się  na  polskim  terytorium.
Obowiązek  organizowania  specjalnych  obozów  dla  ukraińskich
Ŝ

ołnierzy  otrzymało  dowództwo  6  Armii.  Instrukcja  szefa  Sztabu

Generalnego  nakazywała  ukraińskich  (a  takŜe  białoruskich  i
antybolszewickich  rosyjskich)  wojskowych,  przechodzących  granicę,
traktować „nie jako jeńców wojennych, a jako byłych sprzymierzeńców
i  towarzyszy  broni"

21

.  Pozwalała  oficerom  ukraińskim  zachować

przyboczną broń palną i białą. Nakazywała nie rozdzielać dowódców od
ich  podwładnych.  Zapowiadała,  iŜ  Symon  Petlura  i  Michaił
Omelianowicz-Pawlenko  po  zdjęciu  mundurów  mają  pełną  swobodę
poruszania się i wyboru miejsca osiedlenia.

Klęską  zakończyły  się  równieŜ  działania  sił  zbrojnych  gen.  Piotra

Wrangla.  Bohaterstwo  jego  Ŝołnierzy  nie  mogło  zrównowaŜyć
przygniatającej przewagi Armii Czerwonej. Dowodzona przez Michaiła
Frunzego 13 Armia rozbiła ostatnie linie stanowisk Białej Gwardii. Jej
Ŝ

ołnierze  zdołali  się  ewakuować  drogą  morską  i  dotrzeć  na  południe  i

zachód Europy. Był wśród nich gen. Wrangel.

Zawarty  w  marcu  1921  r.  w  Rydze  traktat  zaspokajał  polskie

aspiracje terytorialne na Wołyniu i utrzymywał  granicę  na  Zbruczu 

22

.

W  odczuciu  polskiego  społeczeństwa  był  świadectwem  wielkiego
zwycięstwa  odniesionego  w  wojnie  z  imperialną  Rosją.  Nie  mógł
zaspokoić  oczekiwań  tej  części  ukraińskiego  społeczeństwa,  która
dąŜyła do budowy i egzystencji niepodległego ukraińskiego państwa w
sojuszu z Polską. Ukraińscy politycy i publicyści uwaŜali, Ŝe podzielił
ziemie ukraińskie między Polskę i Rosję.

21

Gosudarstwiennyj 

Archiw 

Brieslskoj 

Obłasti, 

Brześć, 

67-1-50, 

In

strukcja..., s. 10-11.

22

A.  A  j  n  e  n  k  i  e  1,  Od  aktu  5  listopada  do  traktatu  ryskiego.  Kilka

refleksji 

dotyczących 

kształtowania 

polskiej 

granicy 

wschodniej, 

[w:]

Traktat  ryski  po  75  latach,  red.  nauk.  M.  Wojciechowski,  Toruń  1998,
s. 24-28, s. 25-28.

background image

206

Traktat  ryski  nie  satysfakcjonował  równieŜ  Józefa  Piłsudskiego.

Naczelny  Wódz  dostrzegał,  Ŝe  przekreślał  jego  nadzieje  na  oparcie
bezpieczeństwa  Rzeczpospolitej  i  środkowej  Europy  na  ścisłym
związku  niepodległych  państw,  w  tym  polskiego  i  ukraińskiego,
wyłonionego na gruzach rosyjskiego imperium.

Polskie  i  rumuńskie  czynniki  wojskowe  udzieliły  jeszcze

dyskretnej  pomocy  tragicznemu  ukraińskiemu  powstaniu  (tzw.
wyprawa  Jurko  Tjutjunyka),  wywołanemu  jednak  wbrew  ich
sugestiom,  późną  jesienią  1921  r.  Symboliczny  wymiar  dla
ukraińskiej  walki  niepodległościowej  miało  przebicie  się  w  marcu
1922  r.  do  polskiej  granicy  i  znalezienie  w  Polsce  schronienia
niewielkiej  grupy  ukraińskich  Ŝołnierzy,  dowodzonych  przez  chor.
Mykołę  Wituchowa.  Z  Ukrainy  wynieśli  sztandar  4  pułku  jazdy
dywizji kijowskiej, pod którym walczyli w 1920 r. pod dowództwem
gen. M. Omelianowicza-Pawlenki oraz w 1921 r. 

23

Na  terytorium  Polski  otrzymała  gościnę  bardzo  duŜa  grupa

ukraińskich  wojskowych,  członków  administracji  i  uciekinierów
politycznych.  Wielu  z  nich  zostało  otoczonych,  zwłaszcza  w  latach
dwudziestych,  opieką  polskiego  państwa.  Dodajmy,  Ŝe  w  wojsku
polskim  słuŜyli  i  w  1939  r.,  gdzie  godnie  spełnili  swój  obowiązek
ukraińscy oficerowie kontraktowi. Polska (głównie Oddział II Sztabu
Generalnego)  udzielała  równieŜ  materialnej  pomocy  znajdującym  się
poza  jej  granicami  emigracyjnym  strukturom  i  przedstawicielstwom
URL.

Po  zakończeniu  wojny  z  Polską  w  Związku  Radzieckim

dyskutowano  o  przyczynach  poniesionych  poraŜek.  Sam  Józef  Stalin
niechętnie zabierał w tych kwestiach głos. bacznie jednak śledził to co
pisali  i  mówili  inni  uczestnicy  zmagań.  Zdobycie  przez  niego,  jako
generalnego sekretarza

23

  Cientr  Chranienija  Istoriko  Doku  mientaln  ich  Koliekciji,  Moskwa.  462-1-9,

Meldunek komendanta Posterunku Oficersko-Wywiadowczego w Równem, s. 36—38.

background image

207

komunistycznej  partii,  dyktatorskiej  władzy  zakończyło  powaŜne
rozwaŜania  nad  znaczeniem  działań  Frontu  Południowo-Zachodniego
dla przebiegu wojny z Polakami. W radzieckiej literaturze historyczno-
wojskowej  zaczęto  teraz  udowadniać,  iŜ  winnym  klęski  był  głównie
Michaił  Tuchaczewski,  którzy  ponoć  nieumiejętnie  dowodził  pod
Warszawą  oraz  nie  potrafił  wykorzystać  sukcesów  osiągniętych  przez
Armię  Czerwoną  na  południowym  obszarze  walk.  Krytycznie
wypowiadano  się  równieŜ  o  Siergieju  Kamienie  wie,  uznając,  Ŝe
popełniono błąd powierzając stanowisko naczelnego dowódcy osobie o
zbyt  małych  kwalifikacjach  fachowych  i  słabym  charakterze.
Podnoszono przy tym wyjątkowe umiejętności i zasługi Józefa Stalina,
Siemiona Budionnego, Klementa Woroszyłowa oraz przez pewien czas
takŜe Aleksandra Jegorowa.

Jednym  z  pierwszych,  którzy  przeprowadzili  kompleksową  krytykę

naczelnego dowódcy Armii Czerwonej i dowódcy Frontu Zachodniego
był  Aleksander  Jegorow.  JuŜ  w  1929  r.  pisał,  iŜ  Siergiej  Kamieniew
wydawał  decyzje  niedostatecznie  przemyślane  i  wspierając  nimi
Tuchaczew-skiego,  nie  zainteresował  się  perspektywami,  jakie
stwarzały  sukcesy  wojsk  Frontu  Południowo-Zachodniego.  Jegorow
pozwolił  sobie  jednak  w  przygotowywanej  do  druku  rozprawie  na
akapit, w którym dostało się nawet Stalinowi za niesubordynację. Pod
naciskiem  Woroszyłowa  i  samego  Stalina  zrezygnował  z  publikacji
tego fragmentu pracy

24

.

Z  bezwzględną  krytyką  Michaiła  Tuchaczewskiego  wystąpił  w

połowie  lat  trzydziestych  Kliment  Woroszyłow.  Przypisał  zwycięstwa
Frontu  Południowo-Zachodniego  i  1  Armii  Konnej  „mądremu  i
przewidującemu"  Józefowi  Stalinowi.  Według  niego  zostały  one
zupełnie  zaprzepaszczone  przez  klęskę  na  północnym  terenie  walk

25

.

W podobnym   sensie   wypowiadali   się   takŜe   dowódca   Konarmii

24

W. J . S p a h r ,  op. Gfc, s. 112, 118-119.

25

Tamte, s. 117.

background image

208

Siemion Budionny oraz dowódca 6, potem 4 Dywizji Jazdy Siemion
Timoszenko.

W  połowie  lat  trzydziestych  najbardziej  słuŜalczy  dowódcy

związani karierami z 1 Armią Konną znaleźli się w otoczeniu Stalina.
Osiągali  najwyŜsze  zaszczyty  oraz  uprzywilejowane  stanowiska  w
Armii  Czerwonej  i  komunistycznej  partii.  Stali  się  gorliwymi
wykonawcami  brutalnych  poleceń  generalnego  sekretarza.  Budionny
oraz  Woroszyłow  aktywnie  uczestniczyli  w  przeprowadzonych  w
wojsku czystkach. Przyczynili się do śmierci tysięcy oficerów, w tym
takŜe  swoich  towarzyszy  broni  z  lat  bolszewickiej  rewolucji  i  wojny
polsko-radzieckiej.  Wśród  wy  mordowanych  lub  uwięzionych
oficerów  znaleźli  się  Tuchaczewski  i  Jegorow.  Temu  ostatniemu  nie
pomogło nawet to, Ŝe jak pisał do Stalina, razem z nim w 1920 r. jadł
z tej samej menaŜki.

Budionny  i  Woroszyłow,  prowadząc  wygodny  tryb  Ŝycia,  bez

reszty  pochłonięci  intrygami  w  otoczeniu  Stalina,  niewiele
interesowali się zmianami, jakie zachodziły w wojennych doktrynach
oraz  armiach  innych  państw.  Dbali  natomiast  o  to,  aby  sowiecka
propaganda  stawiała  ich,  jako  najwierniejszych  towarzyszy  broni
„wielkiego  Stalina",  za  wzór  do  naśladowania  dla  pionierów,
szeregowych  Ŝołnierzy  oraz  młodych  oficerów.  Nic  więc  dziwnego,
Ŝ

e całkowicie zawiedli latem 1941 r. w pierwszych tygodniach wojny

z  Niemcami.  Zawinili,  podobnie  jak  ich  protektor  Stalin,  serii
wielkich  klęsk  Armii  Czerwonej.  Te  dramatyczne  epizody  w  ich
biografiach  jednak  bardzo  starannie  pomijano.  Zmarli  w  sędziwym
wieku  otoczeni  pochlebcami,  sławieni  przez  radziecką  literaturę
historyczną i  propagandową

26

,

26

  Tylko  na  krótki  czas  zachwiała  pozycją  weteranów  Konarmii  polityka

częściowej  destalinizacji  ZSRR,  prowadzona  przez  I  sekretarza  KC  KPZR  N.
Chruszczowa. Po odsunięciu go od władzy w 1964 r. przez L. BreŜniewa ponownie
cieszyli się opinią wybitnych rewolucjonistów, wychowawców pokoleń oficerów, a
nawet wielkich dowódców.

background image

209

Woroszyłow  w  1969  r.,  a  Budionny  w  1973  r.  Ich  pogrzeby  były
wielkimi  państwowymi  uroczystościami.  Spoczęli  pod  murami
moskiewskiego Kremla.

Natomiast  Timoszenko  ponoć  potrafił  w  wielu  przypadkach

uchylić  się  od  uczestnictwa  w  terrorze  skierowanym  przeciwko
swoim kolegom.  Przy  tym  umiejętnie i  dzielnie  dowodząc  w  latach
II  wojny  światowej,  utrzymał  swoją  reputację  zdolnego  dowódcy.
Zmarł w 1970 r. i równieŜ znalazł miejsce ostatniego spoczynku pod
murami Kremla.

1957 

r. 

najwyŜsze 

władze 

Związku 

Radzieckiego

zrehabilitowały  między  innymi  Michaiła  Tuchaczewskiego  oraz
Aleksandra Jegorowa. Stosunkowo szybko  pojawiły się  róŜnorodne
publikacje  o  ich  karierach  zawodowych  i  dokonaniach  w  okresie
rewolucji,  wojny  domowej  oraz  wojny  z  Polską.  Jednak  Ŝaden  z
biografów nie mógł napisać o pierwszym „zdobywca Warszawy", a
o drugim „zdobywca Lwowa".

14 — Galicja Wschodnia  1920

background image

SKRÓTY

ACz — Armia Czerwona
BK — Brygada Kawalerii

CzUAG — Czerwona Ukraińska Armia Galicyjska
dak — Dywizjon Artylerii Konnej
DJ — Dywizja Jazdy
DK — Dywizja Kawalerii
DOG — Dowództwo Okręgu Generalnego
DP — Dywizja Piechoty
DP Leg. — Dywizja Piechoty Legionów
DS — Dywizja Strzelców

GSRR — Galicyjska Socjalistyczna Republika Rad
KC — Komitet Centralny

KP(b)U — Komunistyczna Partia (bolszewików) Ukrainy
KPWG — Komunistyczna Partia Wschodniej Galicji
LO — Legia Obywatelska
MAO — Małopolska Armia Ochotnicza
MSO — Małopolska StraŜ Ochotnicza
KPZR — Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego
NDWP — Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego
pp — pułk piechoty
puł — pułk ułanów
PSRR — Polska Socjalistyczna Republika Rad
ROP — Rada Obrony Państwa
RFSRR   —   Rosyjska   Federacyjna   Socjalistyczna   Republika

Radziecka

RKP(b) — Rosyjska Komunistyczna Panią (bolszewików)

RWR — Rada Wojenno-Rewolucyjna
SDPRR — Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza Rosja

background image

KP(b)U — Komunistyczna Partia (bolszewików) Ukrainy

URL — Ukraińska Republika Ludowa
U AG — Ukraińska Armia Galicyjska

UMD — Ukraińska Misja Dyplomatyczna

USRR — Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka
WP — Wojsko Polskie
ZURL — Zachodnioukraińska Republika Ludowa

background image

BIBLIOGRAFIA

ARCHIWALIA

Cientralnyj DierŜawnyj Archiw Gromadskich Objednań Ukrajini,

Kijów (CDAGOU):

fond 1 — KC Komunistycznej Partii Ukrainy (bolszewików). Centralnyj

DierŜawnyj Archiw Wiszczich Organiw Władi. Kijów

(CDAWOW):
fond 2 — Rada Narodnich Korni sari w UCCR,

fond 2189 — Galicyjski Rewolucyjny Komitet. Centralne  Państwowe

Historyczne   Archiwum   Ukrainy,  Lwów

(CPHAU)
fond 146 — Namiestnictwo,

fond 309 — Towarzystwo Naukowe im. T. Szewczenki. Cientr Chranienija

Istoriko Dokumientalnych Koliekcji, Moskwa

(CChIDK)

fond 308 — Oddział II Sztabu Generalnego. Lwowskij Obłastnoi

Gosudarstwiennyj Archiw, Lwów (LOGA):

fond 257 — Towarzystwo Badania Historii  Obrony  Lwowa

i Województw Południowo-Wschodnich.

PUBLIKOWANE DOKUMENTY

Diriektiwy  Gławnowo  Komandirowanija  Krasnoj  Armii  (1917-1920).  Sbornik

dokumientow, t. II, Moskwa 1970.

GraŜdańskaja wojna na Ukrainie. Sbornik dokumientow i materiałów w triech

tomach, t. 1, cz. 2, Kijew 1967.

background image

213

Istoroja Lwowa w dokumientach i inatieriałach. Zbirnik dokumien-

tiw i materialiw, Kijiw 1986.

Iz istorii graŜdanskoj wojny w SSSR, t. 3, Fiewral 1920—oktjabr 1922,
Moskwa 1961.
W. I . L e n i n ,  Dzieła wszystkie, Warszawa 1989, t. 51, Dokumenty lipiec
1919-listopad 1920.
O niepodległą, i granice.   Komunikaty  Oddziału III Naczelnego Dowództwa
Wojska Polskiego 1919—1921, 
opr. M. Jabłonowski, A. Koseski. Warszawa-
Pułtusk 1999.
O   niepodległą   i   granice.   Raporty   i   komunikaty   naczelnych

władz wojskowych o sytuacji wewnętrznej Polski 1919—1920, opr.   M.
Jabłonowski,   P.   Stawecki,   T.   Wawrzyński,   Warszawa-Pułtusk 2000.

J. P i ł s u d s k i ,  Pisma zbiorowe, t. V, Warszawa 1937.
Ukraine and Poland in documents 1918—1923, wyd. T. Hunczak, t. 1, New

York 1983.

Wybór źródeł do bitwy pod Lwowem 1920 r., cz. I—IV, „Wojskowy Przegląd

Historyczny",   R.   XXXVIII—XXXIX,   Warszawa 1993-1994.

Zwyciązcy   za   drutami.   Jeńcy   polscy   w   niewoli   (1919—1922).

Dokumenty i materiały, opr.  A.  Aleksandrowicz, Z.  Karpus, W. Rezmer,
Toruń 1995.

PRASA

„Gazeta Lwowska"
„Kurier Lwowski"

WSPOMNIENIA

I. Babel, Konarmia. Dziennik 1920, Wrocław 1999.
W. B r o n i e w s k i ,  Pamiątnik 1918-1922, Warszawa 1987-
K. J a c y n i k, Wspomnienia z walk 30 pułku strzelców kaniowskich pod
Zamo
ściem 25—31.08.1920 r., „Wojskowy PrzegląHistoryczny", t.
XXXVII, Warszawa 1992.
S. S. Kamieniew, Wspomnienia o Włodzimierzu Iliczu Leninie

lw:]  Etapy wielkiej drogi.   Wspomnienia  o  wojnie domowej
Warszawa 1964.

background image

214

L. T r o c k i ,  Moje Ŝycie, Warszawa 1930.
W. W i t o s ,  Moje wspomnienia, t. II, ParyŜ 1964.

Opracowania

A.  A j n e n k i e l ,   Od  aktu  5  listopada  do  traktatu  ryskiego.  Kilka  refleksji

dotyczących kształtowania polskiej granicy wschodniej, [w:] Traktat ryski
po 75 latach, 
red. nauk. M. Wojciechowski, Toruń 1998.

A. B o n u s i a k ,  Galicja i jej dziedzictwo, t. 13, Lwów w latach 1918-1939,

Rzeszów 2000.

H.  B u ł h a k ,   Wydarzenia  polityczne  i  militarne  na  południowo  --

wschodnim teatrze działań wojennych, [w:] Wojna polsko-sowiecka 1920
roku. Przebieg walk i tło mi
ądzynarodowe, pod red. A. Koryna, Warszawa
1991.

A. C z u b i ń s k i ,  Walka o granice wschodnie Polski w latach 1918-1921,

Opole 1993.

K. F i l i p o w ,  Order Virtuti Militari, Białystok 1992.

M.  G a j e w s k i ,   Pociągi  pancerne  w  wojnie  polsko-sowieckiej  1919-1920,

[w:]   Pociągi  pancerne   1918-1943.   Organizacja—struktura—działania
wojenne, 
pod. red. U. Kraśnickiej i K. Filipowa, Białystok 1999.

E.  M.  Hałuszko,  Narisi  istorii  idieołogicznoj  ta  organizacijnoi  dijalnosti

KPZU w 1919-1928 rr, Lwi w 1995.

Istorija Ukrainśkoi RSR, L 5, red. M. Ł Suprunienko i in., Kijiw 1977.

Z.  Karpus,  Jeńcy  i  internowani  rosyjscy  i  ukraińscy  na  terenie  Polski  w

latach 1918-1924, Toruń 2000.

Z.  K a r p u s ,   Wschodni  sojusznicy  polscy  w  wojnie  1920  roku.  Oddziały

wojskowe ukraińskie, rosyjskie, kozackie i białoruskie w Polsce w latach
1919-1920, 
Toruń 1999.

M. K 1 i m e c k i, Czortków 1919, Warszawa 2000.

M.   K l i m e c k i ,    Józef Piłsudski   wobec   kwestii   ukraińskiej 1918-

1920, [w:] Stosunki polsko-ukraińskie w XVI-XX wieku. pod red. nauk. J.
Wojtasika, Siedlce 2000.

M.  K l i m e c k i ,   Polsko-ukraińska  wojna  o  Lwów  i  Galicją  Wschodnią

1918-1919, Warszawa 2000.

O.  K o l j a n c z u k ,   M.  L i t w i n ,   K.  N a u m i e n k o ,   Gieneralitet

ukraińskich wizwolnich zmagańLwi w 1995.

background image

215

T.  Kopański,  Narodziny  lotnictwa  polskiego  i  jego  udział  w  walkach  o

granice  II  Rzeczpospolitej  1917—1921,  Warszawa  2000  (mps.  rozpr.
doktorskiej obronionej w Wojskowym Instytucie Historycznym AON).

M. Kr ot of ii, Ukraińska Armia Galicyjska 1918-1920, Toruń 2002.

T. K u t r z e b a ,  Wyprawa kijowska 1920 roku, Warszwa 1937.

M. R. L i t w i n ,  K. E. N a u m i e n k o, Istoria halickoho strilect-wa, Lwiw

1991.

M. R. L i t w i n, K. E. N a u m i e n k o, Istorija ZUNR, Lwiw 1995.
G.  Łukomski,  B.  P o l a k ,   M.  Wrzosek,  Wojna  polsko-bolszewicka  1919-

1920, t. 1-2, Koszalin 1990.

I. W. M i c h u t i n a, Polsko-sowietska wojna 1919—1920, Moskwa 1994.
M.  J.  M u c h i n a ,   Galrewkom  i  Galiczani.  Do  pitanija  pro  misce

inteligencji  w  suspiknomu  Ŝitti  Ukrajini  1920—1930,  [w:]  Ukrajinśkij
Archeograficznij Szczoricznik, 
Nowa Seria, t. 4, Kij i w 1992.

S.  S.  Nic  i  ej  a.  Cmentarz  Obroiiców  Lwowa,  Wrocław—W  ar-szawa-

Kraków 1990.

L. N i k u 1 i n, Tuchaczewskij, Moskwa 1964..
J.  O d z i e m k o w s k i ,   Leksykon  bitew  polskich  1914— 1921,  Pruszków

1999.

P.  Okulewicz,  Koncepcja  „międzymorza"  w  myśli  i  praktyce  politycznej

obozu Józefa Piłsudskiego w latach 1918—1926, Poznań 2001.

M. P r u s z y ń s k i ,  Dramat Piłsudskiego. Wojna 1920, Warszawa [brw].

A. P r z y b y l s k i ,  Wojna polska 1919-1921, Warszawa 1930.
W. Rezmer, Symon Petlura.   (22   V 1879-25  V 1926).  Szkic

biograficzny, [w:] Polska i Ukraina, Sojusz i jego następstwa^ pod red.
nauk. Z. Karpusa, W. Rezmera, E. Wiszki, Toruń 1997.

J.  R a d z i e j o w s k i ,   Komunistyczna  Partia  Zachodniej  Ukrainy  1919—

1929. Węzłowe problemy ideologiczne, Kraków 1976

L

R. 

G. 

S i m o n i e n k o ,  

Riewolucljno-wizwolnij 

ruch 

na

zachidnioukrajinśkich ziemljach i borotba za wozzjednanija,[w:]Istorija
Ukrajini. Nowe baczenija, 
t. 2, Kijiw 1996.

B. Skaradziński,  Polskie  lata  19 1 9 -19 2 0 ,  t.   2,   Sąd   BoŜy,

Warszawa 1993.

background image

216

A.  S m o l i ń s k i ,  Zarys dziejów I Armii Konnej (1919—  1923),

Grajewo 2003.
W. J. Spahr, Generałowie Stalina, Warszawa 2001.
M. S t a c h i w, Ukraina proti bolszewikiw. Narisi z istorii agresji

Sowietskoi Rosiji, t. 3, Tarnopol 1993.

P. S t a w e c k i ,  Słownik biograficzny generałów Wojska

Polskiego 1918-1939, Warszawa 1994.

J. S z c z e p a ń s k i ,  Społeczeństwo Polski w walce z najazdem

bolszewickim 1920 roku. Warszawa—Pułtusk 2000 .

W. S y d a k, Nacjonalni specsłuŜbi w pieriod Ukrajińśkoji rewo-

luciji 1917—1921 (niewidomi storinki istoriji), Kijiw 1998.
J. Ś 1 i p i e c, Drogi do niepodległości 1913-1921, Warszawa

1999.

M.  T a r c z y ń s k i ,    Cud nad  Wisłą.   Bitwa  warszawska  1920,

Warszawa 1990.
P. Wandycz, Z zagadnień współpracy polsko-ukraińskiej w latach
1919-1920, 
„Zeszyty Historyczne", t. 12, ParyŜ 1967.
J. W.  W i n g r a l e k ,  Spotkajmy się. tam,  gdzie lwowskie śpią,.

orlęta. Notatki z lat 1987-1995, Warszawa 1994.
D. Wołkogonow, Lenin, Warszawa 1997.
D. Wołkogonow, Stalin, t. 1, Warszawa 1998.
M. Wrzosek, Wojny o granice Polski Odrodzonej 1918—1921,

Warszawa 1992. L. W y s z c z e l s k i ,  Bitwa na przedpolach

Warszawy, Warszawa 2000.

L.   W y s z c z e l s k i ,    Działania  bojowe  na   Ukrainie,

Wołyniu

i Podolu podczas wojny polsko-rosyjskiej w latach 1919— 1920,

[w:]   Działania   militarne   w  Polsce  Południowo-Wschodniej,

pod red. nauk. W. Wróblewskiego, Warszawa 2000.
L. W y s z c z e l s k i ,  Kijów 1920, Warszawa 1999. P.   Zaremba,

Historia   dwudziestolecia   (1918-1939),   t.    1,

ParyŜ 1981.
M. Z g ó r n i a k, Iwaszkiewicz-Rudoszański Wacław, [w:] Polski

słownik biograficzny, t. X, Wrocław—Warszawa—Kraków

background image

Ilustracje

background image
background image
background image
background image
background image
background image
background image
background image
background image