Terlikowski: W Holandii w końcu zgodzą się
na eutanazję bez zgody pacjentów
Dodano dzisiaj 16:29
Tomasz Terlikowski, b. red. naczelny Tv Republika i publicysta "Do Rzeczy"
/ Źródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
9
1
Prawda o eutanazji jest taka, że nie o żadne
skracanie cierpienia tu chodzi, ale, ja w wielu
takich przypadkach, o kasę. Bilans
ekonomiczny jest jasny – ostatnie pół roku życia pacjenta kosztuje firmy
ubezpieczeniowe więcej, niż całe życie owego pacjenta. Dlatego za eutanazją
przemawia czysty rachunek ekonomiczny. A wszystko inne to jest – przepraszam,
że użyję tego określenia – takie humanitarne pieprzenie – mówi portalowi
DoRzeczy.pl dr Tomasz Terlikowski, filozof i publicysta.
W Holandii ruszył proces w sprawie uśmiercenia chorej na Alzheimera pacjentki, która
nie wyraziła zgody na poddanie jej eutanazji. Czy oznacza to, że dojdzie do zmiany prawa tak,
by zaostrzyć prawo eutanazyjne w Holandii?
Tomasz Terlikowski: Jestem przekonany, że dojdzie do zmiany prawa. Ale nie w celu ograniczenia
eutanazji, ale zezwolenia na to, by dokonywać jej także w przypadku osób, które nie wyraziły na nią
:
autor:
zgody. Od lat doroczne raporty mówią o całkiem sporej liczbie eutanazji dokonywanych bez zgody
pacjenta. Oczywiście tu nie chodzi o zabijanie na siłę ludzi, którzy przed śmiercią się bronią,
ale o zabijanie ludzi, którzy nie są świadomi swojego stanu, nie są w stanie podjąć decyzji.
Organizacje eutanazyjne od lat mówią, że należy prawo „ucywilizować” i dopuścić do eutanazji
w takich wypadkach.
Ale legalizacja eutanazji miała w założeniu skracać życie ludziom bardzo cierpiącym, którzy
nie mieli już siły walczyć z chorobą, szans na wyleczenie i sami domagali się skrócenia
cierpienia?
Oczywiście, że eutanazja ludzi bez ich zgody zaprzecza ideom głoszonym przez jej zwolenników.
Ale prawda jest taka, że nie o żadne skracanie cierpienia tu chodzi, ale, ja w wielu takich
przypadkach, o kasę. Bilans ekonomiczny jest jasny – ostatnie pół roku życia pacjenta kosztuje firmy
ubezpieczeniowe więcej, niż całe życie owego pacjenta. Dlatego za eutanazją przemawia czysty
rachunek ekonomiczny. A wszystko inne to jest – przepraszam, że użyję tego określenia – takie
humanitarne pieprzenie.
No dobrze, to by się zgadzało w przypadku ludzi starszych, nieuleczalnie chorych. Jednak
środowiska eutanazyjne forsują też prawo uśmiercania nieletnich bez zgody rodziców,
chorych przewlekle ale nie śmiertelnie, nawet ludzi z depresją. Przecież istnienie takich ludzi
jest na rękę choćby koncernom farmaceutycznym, które mogą na nich żerować.
Nie rozumiem, jaki tu miałby być interes w uśmiercaniu tych ludzi?
Dla koncernów farmaceutycznych faktycznie taki pacjent jest opłacalny. Jednak z perspektywy rynku
pracy, możliwości na nim, już na pewno nie. A niestety społeczeństwo konsumpcyjne patrzy także
na ludzi z perspektywy użytkowej. W tym kierunku to zmierza.
Mówimy o Holandii. Podobne prawo może być wprowadzone w Polsce, czy też nasze
społeczeństwo będzie odporne na tego typu idee?
Zmiana prawa prędko w Polsce nie nastąpi. Ale nie znaczy to, że nie należy dmuchać na zimne.
Pamiętajmy, że kilkadziesiąt lat temu społeczeństwa belgijskie i holenderskie były bardzo
chrześcijańskie. Teraz to wygląda zupełnie inaczej. Jeśli chodzi o eutanazję, w Polsce niepokoi
stosunek do aborcji eugenicznej. Bo aborcja eugeniczna nie jest niczym innym niż odwróconą
wersją eutanazji.
/ Źródło: DoRzeczy.pl
/ pha
© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych