95 TEZ
na temat
USPRAWIEDLIWIENIA
Z WIARY
autor: Morris Venden
- 144 -
UCZYNKI
64. Dobre uczynki dokonane bez Chrystusa (w oddzieleniu od Chrystusa) to
złe uczynki (Mt 7,22−23).
65. Celem dobrych uczynków nie jest nasze zbawienie, ale przyniesienie chwa-
ły Bogu (Mt 5,16).
66. Jeśli chodzi o autentyczną wiarę i uczynki, to jedno nie może istnieć bez
drugiego (Jk 2,17−18.26).
- 145 -
Teza 64. „Dobre uczynki dokonane bez Chrystusa (w oddzieleniu od Chry-
stusa) to złe uczynki.”
Poniżej znajduje się lista różnych działań. Zdecyduj, proszę, które z nich są
dobre, a które złe.
1. Nakarmienie głodnego.
2. Podarowanie komuś kwiatka.
3. Uczęszczanie do kościoła.
4. Podwiezienie kogoś samochodem.
5. Uśmiechanie się.
6. Odwiedzanie chorych.
7. Mówienie „dziękuję”, „proszę” i „przepraszam”.
8. Podarowanie bochenka świeżego chleba sąsiadowi.
9. Ofiarowanie pieniędzy na potrzeby Kościoła.
10. Dzielenie się swoją wiarą.
Pozwól, że zadam ci pytanie. Czy kiedykolwiek podeszła do ciebie na lotni-
sku młoda osoba, uśmiechnęła się do ciebie i wręczyła ci kwiatek? A później
poprosiła cię o pieniądze, prawda? Jeśli dałeś jej pieniądze, to do czyjej kie-
szeni one trafiły? Przypadły przywódcom sekty, której przedstawicielem była
ta osoba. Czy więc uśmiechanie się do ludzi i dawanie im kwiatów to dobre
czy złe czyny?
Zastanów się nad myślami zawartymi w książce Wielki bój: „Kusiciel czę-
sto najskuteczniej działa przez tych, którzy wydają się nie mieć z nim nic
wspólnego. (...) Panuje powszechne przekonanie, że wszystko, co uprzejme
i łagodne, musi w pewnym stopniu należeć do Chrystusa. Jest to najwięk-
sza pomyłka. To prawda, że cechy te powinny zdobić charakter każdego
chrześcijanina, gdyż wywierają potężny wpływ na rzecz prawdziwej religii,
ale jeśli nie są poświęcone Bogu, stają się potęgą zła. Niejeden człowiek
o wysokiej kulturze, inteligencji i gładkich manierach, który nigdy nie do-
puścił się tego, co powszechnie nazywa się niemoralnym czynem, może się
stać wypolerowanym narzędziem w ręku szatana” (Ellen G. White, Wiel-
ki bój, wyd. XIV, Warszawa 2008, s. 352). A zatem same dobre maniery ni-
czego nie dowodzą.
Jezus Chrystus powiedział: „W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż
nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy de-
monów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem:
Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie”
(Mt 7,22−23). Jak nazwane są cudowne uczynki dokonane bez społeczności
z Chrystusem, bez znajomości Chrystusa? Są nazwane bezprawiem.
- 146 -
Można być ateistą, upiec bochenek dobrego chleba i podzielić się nim z są-
siadem. Światowi ludzie, którzy nie mają czasu dla Boga, mogą angażować
się w przeciwdziałanie epidemii głodu. Poganie lub niewierzący mogą odwie-
dzać chorych. Na Kościół mogą być złożone dary, których Bóg nie przyjmie.
Niektóre osoby uczęszczające do Kościoła są agentami szatana, a nie dzieć-
mi Bożymi. Faryzeusze dzielili się swoją wiarą i pozyskiwali współwyznaw-
ców, którzy byli dwa razy bardziej nikczemni niż sami faryzeusze. Nawet zde-
sperowany kryminalista może podwieźć zagubionego wędrowca, aby wykorzy-
stać bezbronną osobę.
Dobre uczynki dokonane w oddzieleniu od Chrystusa są złymi uczynkami.
Aby czyny mogły być dobre, muszą być dokonane ku Bożej chwale. Zbawi-
ciel oznajmia: „Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli
wasze dobre uczynki” (Mt 5,16). Te „dobre uczynki” zaczną się pojawiać, gdy
w życiu człowieka nastąpi skrucha i nawrócenie. Dopiero wtedy słowa i czy-
ny mogą chwalić Ojca naszego, który jest w niebie.
W Liście do Rzymian czytamy: „Cokolwiek nie jest z wiary, grzechem jest”
(14,23 BG). Gdy Bóg dokonuje sądu, to patrzy na serce, motywy i ukryte za-
mysły. Jeżeli żyjemy w oddzieleniu od Chrystusa, to nie mamy innego wybo-
ru i działamy w oparciu o egoistyczne pobudki. Przez to nasze dobre uczyn-
ki wcale takimi nie są.
To prawda, że jeśli ktoś głoduje i otrzyma bochenek chleba, to nasyci się nim
niezależnie od tego, jakie były motywy człowieka, który mu ten chleb podaro-
wał. Gdy jednak mówimy o tym, który obdarowuje, to wszelkie dobre uczynki
dokonane w oddzieleniu od Chrystusa są złymi uczynkami. Chrystus, żyjący
w naszych sercach przez wiarę, i w ten sposób sprawiający w nas i chcenie,
i wykonanie, jest jedynym źródłem dobrych uczynków.
- 147 -
Teza 65. „Celem dobrych uczynków nie jest nasze zbawienie, ale przynie-
sienie chwały Bogu.”
Podczas dyskusji na temat zbawienia jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystu-
sa i na temat tego, że nasze uczynki w żaden sposób nie są podstawą nasze-
go zbawienia, prawie zawsze ktoś pyta: „Jaką wartość mają dobre uczynki, je-
żeli nie odgrywają żadnej roli w naszym zbawieniu?”.
Pismo Święte mówi bardzo jasno: „Tak niechaj świeci wasza światłość przed
ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest
w niebie” (Mt 5,16). Chociaż dobre uczynki nas nie zbawiają, nie oznacza to,
że są one nieważne. Celem dobrych uczynków jest przyniesienie chwały Bogu.
Jaki jest zatem cel przynoszenia chwały Bogu? Czy Bóg jest zainteresowany
oddawaniem Mu chwały, ponieważ jest istotą skoncentrowaną na sobie? Czy
Bóg prosi nas, abyśmy w pozytywny sposób skupiali się na innych, ale sam
tak nie postępuje? Od razu wiemy, jaka jest odpowiedź na to pytanie, dzię-
ki temu, co Jezus uczynił na krzyżu Golgoty. Gdy wołał: „Wykonało się”, od-
powiedział raz na zawsze na szatańskie zarzuty, że Bóg jest samolubny i nie
wie, co to znaczy poświęcenie. Krzyż wykazał, że Bóg był chętny dać z sie-
bie wszystko.
Jaki jest więc cel przynoszenia chwały Bogu? Jednym z głównych powodów
jest to, że Bóg na nią zasługuje! Bóg jest godny naszej czci. Cała chwała,
szacunek i cześć, jaką ludzkość może Mu oddać, nigdy nie będzie zbyt wiel-
ka. Dawid powiedział: „Błogosławiony Pan; na każdy dzień hojnie nas opa-
truje dobrami swemi Bóg zbawienia naszego” (Ps 68,20 BG). Czy ostatnio za-
uważałeś w swoim życiu obfitość Bożych dóbr? Czasami łatwiej skupiać się
na obfitym brzemieniu grzechu, winy i trosk, z którymi musimy się borykać.
Są to ciężary, którymi Bóg nigdy nie zamierzał nas obarczać. Obiecał zdjąć
je z naszych ramion i dać nam ukojenie (odpoczynek). Bóg ma dla nas tylko
jeden ciężar, a jest to obfitość Jego dóbr! Jest ich tak wiele! Któż mógłby je
wszystkie zliczyć?
Drugim głównym powodem przynoszenia chwały Bogu jest chrześcijańskie
świadczenie. Gdy inni ludzie widzą, jak w naszym życiu wywyższony jest Je-
zus i gdy dzięki nam poznają miłość i miłosierdzie Boga, to są zmotywowani
do tego, aby przyjść do Niego samodzielnie. Dobre uczynki widoczne w ży-
ciu wierzącego są mocnym argumentem na rzecz chrześcijaństwa. Czy zgo-
dzisz się z tym?
Jest i trzeci główny powód przynoszenia chwały Bogu. Jeśli nasze dobre
uczynki nie przynoszą chwały Stworzycielowi, to komu ją one przynoszą? Czy
znasz odpowiedź na to pytanie? Jest tylko jeszcze jedna możliwość. Jeśli chwa-
- 148 -
ła nie kieruje się ku Bogu, to przypada nam samym. A przecież celem dzie-
ła usprawiedliwienia jest unicestwienie ludzkiej chwały. Nie możemy w tym
samym czasie chwalić Boga i siebie samych. Albo Bóg jest uwielbiony, albo
gromadzimy chwałę i uznanie dla siebie.
To prowadzi nas do pewnego pytania. Czy w ogóle może być zbawiony ktoś,
kto nie jest zainteresowany oddawaniem czci Bogu? Uwielbienie Boga powin-
no stanowić potężną motywację do dobrych uczynków. Tak też się stanie, jeśli
będziemy służyli Bogu z miłości.
W naszych kontaktach międzyludzkich działa ta sama zasada. Stanie na stra-
ży dobrego imienia rodziny może być bardzo motywujące, prawda? Jesteśmy
w stanie poświęcić wiele, aby okazywać szacunek najbliższym i nie zawieść
tych, których kochamy. Gdy poznamy Boga zgodnie z danym nam przywile-
jem poznania Go i gdy pokochamy Go zgodnie z danym nam przywilejem ko-
chania Go, to naszą największą radością będzie oddawanie Mu chwały i czci.
Posłuszeństwo i służenie Bogu przez wzgląd na Niego może być największą
motywacją, jaką możemy sobie wyobrazić.
„Wszystko jest drugorzędne wobec chwały Bożej. Nasz niebiański Ojciec ma
być zawsze miłowany jako pierwszy, jako nasza radość i pomyślność, świa-
tłość, zabezpieczenie naszego życia i dziedzictwo na wieczność” (Ellen G.
White, Sons and Daughters of God, s. 56).
- 149 -
Teza 66. „Jeśli chodzi o autentyczną wiarę i uczynki, to jedno nie może ist-
nieć bez drugiego.”
Jak mówią słowa starej piosenki: „Miłość i małżeństwo, miłość i małżeństwo
idą w parze, tak jak koń i bryczka — nie możesz mieć jednego bez drugie-
go” (ang. „Love and marriage, love and marriage, go together like a horse and
carriage — you can’t have one without the other”). Jak zapewne zauważyłeś,
ta piosenka jest bardzo stara nie tylko ze względu na ten fragment o koniu
i bryczce! Ludzie współcześnie zadali sobie wiele trudu, aby dowieść, że mi-
łość i małżeństwo niekoniecznie muszą iść w parze. Z biegiem czasu udało
im się dowieść tylko tyle, że Boży plan w kwestii małżeństwa i rodziny jest
tak naprawdę najlepszy.
Wiara i uczynki zawsze idą w parze. Może uda mi się znaleźć taką ilustra-
cję, której nikt nie będzie w stanie zakwestionować. Co powiecie na promie-
nie słońca i cień? One zawsze idą w parze, czyż nie? Nie możesz mieć jedne-
go bez drugiego! W tym świecie gdziekolwiek jest światło, jest także i cień.
To jest niezmienne prawo.
W książce Ellen G. White pt. Pokój, za którym tęsknisz czytamy o „niczym
niezmąconej radości nadchodzącego życia” (wyd. II, Warszawa 2009, s. 68).
Na tej ziemi nawet na naszą radość pada cień! Być może to właśnie ta „zmą-
cona radość” pozwala nam płakać z radości. Każdej radości, którą przeżywa-
my, zawsze towarzyszy cień. Cieszymy się, gdy ktoś przyjmuje w swoim ży-
ciu Chrystusa, ale w tym samym czasie odczuwamy cień tych, którzy Go od-
rzucają. Czerpiemy wiele radości z piękna natury, ale gdziekolwiek spojrzymy,
wszędzie widoczny jest cień śmierci i zniszczenia. Dobre i złe wiadomości idą
w parze. Czasami otrzymujemy rzadki dar doświadczenia „doskonałego” dnia,
któremu niestety zawsze towarzyszy cień dnia poprzedniego i dnia następne-
go. Również nasze związki międzyludzkie okrywają się cieniem — pełna mi-
łości akceptacja z jednej strony często napotyka na niezrozumienie z drugiej
strony. Nasze serca mogą płonąć miłością do Boga, gdy On przybliża się do
nas, aby z nami przebywać, ale przychodzi jednak cień czasu, kiedy wydaje
się nam, że Bóg zakrył przed nami swoją twarz i kiedy nie jesteśmy w stanie
odczuć Jego obecności.
Niezależnie od tego, czy zastanawiamy się nad światem fizycznym czy ducho-
wym, promienie słońca i cień zawsze idą w parze.
Tak samo jest z wiarą i uczynkami. Jeżeli uczynki są autentyczne, to ich źró-
dłem jest wiara w Chrystusa. Jeżeli wiara jest autentyczna, to niezawodnym
jej następstwem będą czyny. Gdy podejmujesz decyzję, aby trwać w Chrystu-
sie, to już zdecydowałeś, że będziesz przynosić owoce, ponieważ ten kto trwa
w Nim, przynosi wiele owocu. Wiara i uczynki nie mogą być od siebie od-
- 150 -
dzielone. „Prawdziwa wiara będzie ujawniona w dobrych uczynkach, ponie-
waż dobre uczynki są owocami wiary” (Ellen G. White, Wybrane poselstwa,
Radom 2008, t. I, s. 365).
Gdy mowa jest o wierze i uczynkach, zwykle ktoś podaje przykład dwóch wio-
seł. Wiara i uczynki są jak dwa wiosła. Jeśli wiosłujesz tylko jednym z nich
(jednym albo drugim), to kręcisz się w miejscu i nie posuwasz się naprzód. Je-
śli jednak użyjesz obu wioseł, to twoja łódź popłynie w stronę niebiańskiego
brzegu! Ten, kto używa tego przykładu, zwykle stara się dowieść, że powinni-
śmy włożyć tyle samo wysiłku zarówno w naszą wiarę, jak i w nasze uczynki.
Prawda jest jednak taka, że nie mamy pracować ani nad wiarą, ani nad uczyn-
kami! Wiara jest darem i posłuszeństwo jest darem. Pracować powinniśmy ra-
czej nad tym, aby pozostać w łodzi, czyli trwać w społeczności z Chrystu-
sem przez modlitwę i studiowanie Jego Słowa. Gdy przychodzimy do Chry-
stusa, aby mieć z Nim społeczność, to pierwszym swoistym efektem ubocz-
nym jest prawdziwa wiara, a drugim — autentyczna sprawiedliwość (uspra-
wiedliwienie).
Przykład z dwoma wiosłami można uznać za właściwy, jeśli się go dobrze zro-
zumie. Wiara i uczynki są jak dwa wiosła, jeżeli chodzi o ich ważność. Wia-
ra i uczynki są równie istotne. Sposobem na osiągnięcie zarówno wiary, jak
i uczynków jest trwała więź z Jezusem Chrystusem.
W Liście Jakuba czytamy, że można mieć martwą wiarę. „Tak i wiara, jeżeli
nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie” (2,17). W Liście do Hebrajczy-
ków 6,1 czytamy, że mogą być także martwe uczynki. Wiara oraz uczynki mu-
szą być obecne w życiu chrześcijanina, aby i wiara, i uczynki mogły pozo-
stać żywe. Autentyczne czyny są następstwem prawdziwej wiary, ta natomiast
jest wynikiem społeczności z Bogiem, podobnie jak cień idzie w parze z pro-
mieniami słońca.