Krótki poradnik dla ex ŚJ

background image

1

Karol P. Schubert: Krótki poradnik dla byłych Świadków Jehowy

W Dziejach Apostolskich opisano dramatyczną reakcję Żydów z diaspory, którzy właśnie
wysłuchali kazania apostoła Piotra: „A to słysząc, przerażeni są na sercu i rzekli do Piotra i do
innych Apostołów: Cóż mamy czynić, mężowie bracia?” (2:37, BG). Takie pytanie nawet z
większą desperacją wypowiadają nieraz ludzie, którzy przekonali się, że kurs organizacji
Strażnicy jest zdecydowanie błędny i prowadzi do zguby.

Jako człowiek stosunkowo doświadczony, który opuścił zgromadzenie Świadków szereg lat temu
i odnalazł swoje szczęśliwe miejsce, czuję się zobowiązany do podzielenia się z byłymi
Świadkami pewnymi praktycznymi radami i uwagami. Miałem to szczęście, że mogłem poznać
wiele denominacji i wyznań oraz przestudiować podstawy teologii większości wyznań
chrześcijańskich, łącznie z dogmatami Kościoła rzymskokatolickiego. Uczestniczyłem w
nabożeństwach sporej liczby wspólnot chrześcijańskich i przeprowadziłem rozmowy z
niektórymi dojrzałymi chrześcijanami, teologami, biblistami i pastorami.

Jednocześnie na mojej drodze pojawiło się wiele „wilczych dołów” – błędnych kierunków, sekt i
zwiedzeń. Niejednokrotnie zapoznawałem się z argumentacją obu stron jakiegoś sporu
teologicznego i musiałem ocenić w świetle Biblii, kto ma rację. Zetknąłem się z mistrzowsko
przygotowanymi artykułami i książkami, które jednak daleko odbiegały od prawdy Słowa
Bożego. Bywało tak, że byłem wstrząśnięty tym, co czytałem. W razie trudności prosiłem ludzi
wierzących o pomoc i modlitwę. Wówczas Duch Święty rozjaśniał mój umysł, a łaska Boża
chroniła mnie od błędu i naprowadzała na właściwą drogę.

Chciałbym mocno podkreślić, że choć mam trochę wiadomości, którymi mogę się z wami
podzielić, to jednak jestem także tylko człowiekiem o ograniczonym poznaniu i doświadczeniu. Z
tych powodów w niniejszej publikacji podaję dalsze, sugerowane materiały, które pomogą wam
ugruntować się w przekonaniach biblijnych.

W tytule mojej pracy wspomniałem o byłych Świadkach, ale chcę pomóc także tym, którzy są „na
wylocie” lub na marginesie organizacji. Pozwólcie, że najpierw zwrócę się do nich.

Czy i jak opuścić organizację?

Jeśli jesteś osobą, która jest mocno zawiedziona naukami lub praktykami zgromadzenia
Świadków, lecz nie wiesz, co dalej czynić, mogę ci powiedzieć, że doskonale cię rozumiem.
Przez dłuższy czas męczyłem się na marginesie zboru Świadków i nie potrafiłem ocenić, co
będzie lepsze: pozostanie wewnątrz i bycie konstruktywną opozycją, czy też opuszczenie
przyjaciół i rozpoczęcie wszystkiego od nowa.

Pytania odnośnie głoszenia od domu do domu
Jeżeli zastanawiasz się, czy nadal powinieneś głosić od drzwi do drzwi „dobrą nowinę” w
wydaniu Strażnicy, to chciałbym wyjaśnić kilka spraw.

background image

2

Po pierwsze, nie ma bezspornych dowodów na to, że pierwsi chrześcijanie dosłownie chodzili od
domu do domu, czy od drzwi do drzwi. Takie wersety, jak Dzieje 5:42 i 20:20 mówią w
Przekładzie Nowego Świata o głoszeniu od domu do domu, ale ten sam zwrot grecki występuje w
Dziejach 2:46, gdzie jest mowa o łamaniu chleba „po domach”. Na pewno nie chodziło o łamanie
chleba od domu do domu.

Gdy przeczytasz uważnie Dzieje Apostolskie, to zauważysz, że apostołowie najczęściej zaczynali
od głoszenia Ewangelii w miejscach publicznych (np. w synagogach), a potem spotykali się z
osobami zainteresowanymi (w wyniku publicznego głoszenia) w ich domach (Zob. np. Dzieje
18:4-8).

Oczywiście, nie ma nic złego w głoszeniu Ewangelii od domu do domu, ale nie jest to jedyna
metoda: „I różne są sposoby działania, lecz ten sam Bóg, który sprawia wszystko we wszystkich”
(1 Koryntian 12:6, BW).

Poza tym, nie wszyscy są w jednakowym stopniu powołani do głoszenia Ewangelii: „I On
ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i
nauczycielami” (Efezjan 4:11, BW).

Po drugie, nie można też nikogo zmuszać do głoszenia i nie powinno się kontrolować takiej
działalności za pomocą sprawozdań. Gdyby je u Świadków Jehowy zniesiono, mogłoby się
okazać, że wiele osób nie czułoby się zobowiązanych do głoszenia. Nasze uczynki mają być
spontaniczne, płynąć z serca pełnego wiary i miłości. Poza tym sprawozdania powodują
zwracanie nadmiernej uwagi na liczby.

Po trzecie, w centrum prawdziwego głoszenia Ewangelii jest Chrystus jako Zbawiciel, który
umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia: „Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie
umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego” (1 Koryntian 2:2, BW).

Tymczasem główne przesłanie Świadków Jehowy, to – jak zapewne zauważyłeś – nauka o Raju
na ziemi, jako lekarstwie na dzisiejsze problemy człowieka.

Pierwsi chrześcijanie głosili nadzieję życia w niebie:

„Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według
wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa
Chrystusa, ku dziedzictwu nieznikomemu i nieskalanemu, i niezwiędłemu, jakie zachowane jest
w niebie dla was” (1 Piotra 1:3-4, BW).

Zatem lepiej zrobisz, gdy wycofasz się z uczestniczenia w oficjalnym głoszeniu: „Wszystko
bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem” (Rzymian 14:23b, BT).

Wahania i obawy przed utratą przyjaciół
Nie wyrzucaj sobie, jeśli nie umiałeś jeszcze powiedzieć „nie” i odejść od organizacji. Proces
dojrzewania do tej decyzji zabiera trochę czasu. Rozumiem także obawy wielu osób związane z

background image

3

możliwością utraty przyjaciół. Ja także utraciłem większość przyjaciół, jakich miałem w zborach
Świadków. Niektórzy jednak dalej pozostali moimi przyjaciółmi, a nawet wyszli z organizacji
(całymi rodzinami). Chcę cię zapewnić, że obecnie zyskałem naprawdę wspaniałych przyjaciół,
nawet o wiele lepszych niż miałem u Świadków. Zauważyli to również moi krewni będący
katolikami.

Przede wszystkim najwyżej cenię przyjaźń Jezusa Chrystusa. Zbawiciel powiedział w Mateusza
10:37-39: „Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna
albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. I kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną,
nie jest mnie godzien. Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla
mnie, znajdzie je”. Tu nie chodzi o miłość do Boga Ojca, lecz zgodnie z kontekstem o miłość do
Chrystusa.

Czy jest nadzieja na zreformowanie organizacji?
Być może nie potrafisz ustalić, na ile fundamentalne są wady organizacji Strażnicy i czy jest jakaś
nadzieja na uzdrowienie tej sytuacji. Gdy nie masz pewności odnośnie stopnia, w jakim skażona
jest organizacja, mogę ci gorąco polecić książkę autorstwa byłego członka Ciała Kierowniczego,
Raymonda Franza, pt. Kryzys sumienia. Ray spędził w tym gremium dostatecznie dużo czasu, by
doskonale poznać mechanizmy funkcjonowania organizacji. Przekonał się, że „członkowie Ciała
Kierowniczego kierują się koncepcją, jakoby organizacja Strażnicy była w boski sposób wybrana
przez Chrystusa Jezusa i stanowiła Boży ‘kanał łączności’ dla sług Boga na ziemi, zaś ich
funkcjonowanie w roli ciała kierowniczego jest boskim urządzeniem” (s. 438).

„Tym, co szczególnie odróżnia naukę Świadków od nauki wszelkich innych denominacji, jest ich
kluczowa doktryna, która skupia się na roku 1914 jako na dacie początku aktywnego królowania
Chrystusa i początku jego sądu. Jednakże przede wszystkim rok 1914 uznaje się za rok, w którym
Chrystus wybrał organizację Strażnicy jako swój oficjalny kanał oraz w którym powierzył pełną
władzę
nad jego wszystkimi ziemskimi dobrami ‘klasie niewolnika wiernego i roztropnego’, co
jest równoznaczne z nadaniem ciału zarządzającemu ‘niewolnika’ statusu ostatecznego
autorytetu
. Jakiekolwiek odejście od tej kluczowej nauki odbiłoby się na całej strukturze
doktrynalnej i dlatego takie odejście jest wysoce nieprawdopodobne, byłoby ono zresztą bardzo
trudne do uzasadnienia. Obecnie nie ma podstaw, by oczekiwać takich zmian. Przeciwnie, na
łamach czasopisma Strażnica podejmowany będzie zdecydowany wysiłek, by wzmocnić
interpretacje popierające 1914 rok i nauki wynikające z tej daty oraz podtrzymać wiarę w
roszczenia na tej dacie oparte. Najważniejsze zaś spośród tych roszczeń dotyczy autorytetu
organizacji
. Na tym odcinku mamy obecnie do czynienia z bardzo intensywną kampanią,
zmierzającą do umocnienia poparcia i lojalności względem struktury władzy. Jeśli przeszłość
może być jakąś wskazówką, to taki kierunek obiorą obecni przywódcy organizacji, przy czym
będą się sprzeciwiać wszystkiemu, co nie wspiera i nie promuje pozostających teraz w mocy
tradycyjnych nauk, metod i taktyk” (ss. 444-445).

W prywatnym liście autor rozwinął ten temat:

„Jak zauważyłeś, lojalność wobec ‘organizacji’ staje się czymś najważniejszym, gdyż
przedstawia się ją jako jedyny ‘kanał’, którym posługują się Bóg i Chrystus, by objawiać prawdę

background image

4

wszystkim sługom Bożym na całej ziemi. Z tej przyczyny Świadek wkrótce zaczyna coraz mniej
interesować się zasadnością argumentów lub dowodów biblijnych przedstawianych na poparcie
danych nauk. Liczy się tylko to, że przedstawia je ‘organizacja’, a ponieważ jest ona Boskim
kanałem, można jej nauki przyjmować jako słuszne, w rzeczywistości musi się je przyjmować
jako słuszne”.

„Zatem nie podlega kwestii, co odgrywa pierwszeństwo u Świadków: Biblia, czy ‘organizacja’.
Są oni poddani stałej i intensywnej indoktrynacji, która kładzie nacisk na to, że jeśli ktoś nie
przyłączy się do ‘organizacji Bożej’, to jest organizacji Świadków Jehowy, i nie podporządkuje
się jej, wówczas nie ma dla niego nadziei na zbawienie. Wobec tego ‘organizacja’ staje się we
wszelkich swych intencjach i celach pośrednikiem między ludźmi a Bogiem i Chrystusem – jest
to sprzeczne z nauką biblijną, że istnieje tylko jeden Pośrednik (1 Tymoteusza 2:5). W ten sposób
pomniejsza się znaczenie Jezusa jako ‘drogi, prawdy i życia’ (Jana 14:6). Ten samozwańczy,
nieskromny duch jest być może bardziej niepokojący niż wszelkie błędy popełnione w zakresie
interpretacji, przepowiedni i chronologii. To właśnie sprawia, że ludzie w końcu rezygnują ze
swego prawa do samodzielnego myślenia i stają się zwykłymi odbiorcami tego, czego się
naucza”.

Raymond wniknął tak głęboko w prawdę o tym, co jest fundamentem, na którym opiera się
organizacja, że po przeczytaniu jego dzieła czytelnik nie ma już żadnych złudzeń. Autor kieruje
zagubionych Świadków do Słowa Bożego i zachęca do poddania się autorytetowi Pana Jezusa, a
nie człowieka.

Praktyczna porada dla ludzi na wylocie
W swym prywatnym liście do osób wątpiących w dogmaty Strażnicy Ray Franz podaje cenne,
zrównoważone wskazówki:

„Odłączenie się od organizacji i rozpoczynanie wszystkiego od nowa może być rozdzierającym
przeżyciem. Wiara w dobroć Boga pozwala dokonać takich zmian. Zerwanie z systemem, który
uznaliśmy za poważnie skażony nie jest rozwiązaniem samym w sobie. To, co uczynimy potem
zadecyduje o tym, czy zrobimy jakieś postępy i osiągniemy z tego jakiś pożytek, czy nie. Jest
również prawdą, że każda zmiana – nawet zmiana poglądów – wymaga nie tylko czasu, lecz
również przystosowania się pod względem umysłowym i emocjonalnym. Po wielu latach
myślenia o więzi z Bogiem za pośrednictwem organizacji nie jest łatwo zrozumieć, że Słowo
Boże przedstawia nam osobistą więź z Bogiem i Chrystusem (Rzymian 14:4, 10-12; 1 Koryntian
4:5). Oczywiście pośpiech nie jest dobrym doradcą, ponieważ prowadzi jedynie do nowych
problemów lub nowych błędów. Zawsze należy okazywać cierpliwość, ufając w pomoc Boga i
Jego kierownictwo – Przypowieści 19:2”.

W świetle powyższego sam musisz z modlitwą podjąć decyzję, czy i kiedy opuścisz organizację.
Pozostawanie jednak w tej społeczności i żywienie nadziei, że nastąpią w niej głębokie reformy
może okazać się czczym złudzeniem. Autor pisze: „Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości
jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem
życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają
złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” (Kryzys sumienia, s. 433).

background image

5

Jeśli chodzi o moje opuszczenie organizacji, to świadomość, że prędzej, czy później i tak będę
skonfrontowany z prawdą i z Bogiem prawdy i stanę przed Nim na sądzie nie pozwoliła mi „robić
dobrej miny do złej gry”. Nie mogłem przyklaskiwać czemuś, co jest fałszem i zwiedzeniem, a
przede wszystkim, co zniesławia Pana Jezusa. Opuściłem organizację ze względu na Niego.

Dlaczego książka i działalność Raymonda Franza nie wystarczy?
Jest jednak pewien problem z książką Kryzys sumienia. Ciekawie wyraził to Dariusz Czyszczoń:

„Książka Kryzys sumienia R. Franza jest wstrząsającym dokumentem, który zmusza do refleksji
nad przyszłością każdego szczerze wierzącego człowieka, który miał styczność z organizacją
Świadków Jehowy. Książka obrazuje bardzo czytelnie mechanizmy działania organizacji, robi to
argumentami, które trudno podważyć. Jest to bardzo osobista wypowiedź człowieka, który
wystarczająco długo przebywał w szeregach organizacji by poczuć smak odrzucenia i odebrania
nadziei. Książka mnie przytłoczyła i zgodnie z zamierzeniem autora podkopała fundament moich
wierzeń, jednak nie zaoferowała mi nic w zamian – zabrała coś, w co wierzyłem.
O gdyby do niej
została dołączona książka Wilhelma Busha Jezus naszym przeznaczeniem zostałby mi darowany
czas bycia rozbitkiem w duchu i wiele nietrafionych poszukiwań. Pozostał gniew, że nie
posłuchałem słów Biblii, że trzeba bardziej ufać Bogu niż ludziom. Książka Kryzys sumienia jest
doskonałym opisem tego, gdy ktoś ufa bardziej ludziom”.

To prawda, że w drugiej swej książce, W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej (w j. polskim
brak) autor analizuje dokładniej pewne dogmaty organizacji, jak głoszenie od domu do domu,
zakaz transfuzji krwi, wykluczanie, Raj na ziemi, imię Boże, itp. Jednocześnie jednak zachęca do
tworzenia niezależnych, domowych grup studium Biblii. Rzuca też cień na ortodoksję
chrześcijańską. Nie są to dobre rady. Kłopot z Rayem Franzem polega także na tym, że zatrzymał
się on w pół drogi i nie przyjął niektórych dobrze uzasadnionych doktryn chrześcijańskich ani nie
przyłączył się do żadnej społeczności ludzi biblijnie wierzących. Stąd jego prace głównie nadają
się do zburzenia fundamentów Strażnicy. Musimy go bardzo cenić za jego odważne i pełne
miłości świadectwo, ale nie jest on dla nas bezpiecznym przewodnikiem jeśli chodzi o dalszy
rozwój duchowy.

Jak zbudować trwały fundament wiary?

Na pewne rozwiązanie wskazał już Dariusz Czyszczoń w cytowanej wyżej recenzji. Lektura
fundamentalnej pozycji chrześcijańskiej na temat zdrowych podstaw wiary w Chrystusa może
okazać się bardzo pomocna i orzeźwiająca duchowo. Inną publikacją, którą można polecić jest
książka Johna Blancharda Pojednanie z Bogiem, wydana przez Fundację Legatio,

www.legatio.pl

.

Takie przystępnie napisane publikacje ukazują podstawy autentycznej ewangelii chrześcijańskiej.

Oczywiście czytanie książek nie może zastąpić regularnej lektury Słowa Bożego. Gorliwe
czytanie samej Biblii w kontekście i z gorącą modlitwą pomogło wielu osobom, także mnie,
znaleźć ukojenie.

background image

6

Wskazane jest jednak czytanie Biblii w innym przekładzie niż Przekład Nowego Świata, który
zdaniem ekspertów w wielu miejscach nagina treść Pisma Świętego do z góry przyjętych nauk.
Na przykład konsekwentnie pomniejszono w nim postać Pana Jezusa, ograbiając Go z Boskości,
którą przedstawia oryginał grecki Nowego Testamentu.

W ogóle przy czytaniu Słowa Bożego należy skupiać się na fundamentalnej prawdzie o
odkupieniu przez Chrystusa, a nie na spekulowaniu na temat proroctw, czy chronologii.
Zapędzanie się w rozważaniu trzeciorzędnych zagadnień już wielu byłych Świadków sprowadziło
nawet na gorsze manowce, niż te, na które wprowadziła ich organizacja.

Bardzo istotne jest także zapoznanie się z podstawami teologii chrześcijańskiej. Dlaczego to takie
ważne? Towarzystwo Strażnica przedstawiało nam wierzenia chrześcijańskie w krzywym
zwierciadle, tak iż nigdy dotąd nie mieliśmy możliwości poważnego ich zbadania. Biblia
wskazuje na konieczność wysłuchania drugiej strony: „Odpowiedzieć, nim się wysłucha, uchodzi
za głupotę i hańbę. Pierwszy ma rację w swej sprawie, lecz przyjdzie przeciwnik i poprawi go”
(Przysłów 18:13, 17, BT).

Przystępną i wartościową pozycją z zakresu teologii jest książka, którą napisał Bruce Milne,
Poznaj prawdę. Kompendium teologii chrześcijańskiej, opublikowana przez Wydawnictwo
Areopag:

http://www.areopag.org.pl/wydaw_pl.html

lub

link:

http://www.dobryskarbiec.pl/osc/poznaj-prawde-kompendium-teologii-chrzeÂścijanskiej-p-
986.html

. Inne pożyteczne dzieło, to Doktryny biblijne. Zarys teologii systematycznej, Myer

Pearlman,

oto

link:

http://www.dobryskarbiec.pl/osc/doktryny-biblijne-zarys-teologii-

systematycznej-p-1101.html

.


Doktryny biblijne w konfrontacji z wierzeniami Świadków w sposób bardzo zrozumiały
przedstawił David A. Reed w książce Odpowiedzi dla Świadków Jehowy według wersetów,
wydanej przez KONCEPT Design. Pozycja ta uczy poprawnego myślenia biblijnego.

Jeszcze staranniej i dokładniej pozwala oddzielić ziarno prawdy od plew nauk organizacji książka
Natana Cheseda Inny Jezus, inny duch, inna ewangelia. Kluczowe doktryny Świadków Jehowy w
świetle Biblii
.

Pomocny jest także kwartalnik Słowo Nadziei i strona internetowa

www.sn.org.pl

.


Potrzeba społeczności

Wielu byłych Świadków po pewnym czasie od opuszczenia organizacji odczuwa pustkę i
samotność. Utraciliśmy przecież większość przyjaciół i znajomych, jakich poprzednio mieliśmy
w zborach ludu Strażnicy. Co teraz robić?

Jeśli chodzi o mnie, to po prostu zacząłem ostrożnie odwiedzać ewangeliczne kościoły w mojej
miejscowości i przyglądać się ich nabożeństwom. Modliłem się przed pójściem na każde takie
spotkanie, by Bóg pokazał mi wszelkie dobro, które tam jest, lecz także objawił mi, co jest w
danym zborze niewłaściwe. Muszę przyznać, że czasami jako były Świadek byłem nazbyt

background image

7

krytyczny wobec chrześcijan. Niemniej jednak ich miłość i życzliwość oraz piękne zalety
duchowe przekonały mnie, że są to dzieci Boże, odkupione krwią Chrystusa.

Czym nie powinieneś się zrażać, gdy idziesz do jakiegoś zboru:

1. Nie przejmuj się, jeśli zobaczysz tam krzyż.

Zwróć uwagę, że nie ma na nim wizerunku Pana Jezusa, bowiem biblijni chrześcijanie
wierzą, że On dawno został zdjęty z krzyża, zmartwychwstał i króluje w niebie. Zauważ,
że nikt z obecnych nie traktuje krzyża jako amuletu czy przedmiotu kultu. Nikt nie
obejmuje go ani nie całuje. To powinno cię przekonać, że dla ludzi wierzących krzyż w
miejscu zgromadzenia jest jedynie symbolem odkupienia, którego dokonał Zbawiciel. Nie
daj się zmylić twierdzeniom Strażnicy, że krzyż jest tylko narzędziem zbrodni i powinno
się go pomijać. Apostoł Paweł był innego zdania: „Co do mnie, nie daj Boże, bym się
miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki
któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (Galatów 6:14, BT).


Rozważ następujące doniesienia o krzyżu z I-II wieku:

Józef Flawiusz w dziele Wojna żydowska, Księga piąta, rozdział XI, akapit 1:

„[…] Tedy chłostano ich i poddawano przed śmiercią różnym torturom, a w końcu
rozpinano na krzyżu na wprost muru. […] Lecz jeśli nie zabronił przybijania do krzyża, to
przede wszystkim dlatego, iż spodziewał się, że widok ten może skłonić Żydów do
poddania się, bo jeśli tego nie uczynią, spotka ich taki sam los. Zionąc złością i
nienawiścią, żołnierze nawet dla zabawy przybijali pochwyconych do krzyża w różnych
położeniach, a było ich tak wielu, że miejsca brakowało na krzyże, a krzyżów do
rozpinania ciał” (przekład Jana Radożyckiego).

Przypis 231 na s. 510 Wydania III Wojny żydowskiej:

„O chłoście, katowaniu i rozpinaniu na krzyżu czytamy także w 2, 308 i u Seneki (Ad
Marcami
20, 3). O biczowaniu i męczeniu przed ukrzyżowaniem dowiadujemy się także z
Ewangelii. W starożytności były znane trzy rodzaje krzyży: crux immissa albo capitata (†),
comissa (T), decussata (X), zob. G. Ricciotti, dz. cyt., t. 3, s. 201”.

Józef Flawiusz w dziele „Wojna żydowska”, Księga druga, rozdział XIV, akapit 9:

„Ten kazał ich najpierw biczować, a potem ukrzyżować. […] Florus bowiem poważył się
na czyn, którego nikt przedtem nie popełnił – kazał przed swoim trybunałem biczować
mężów rycerskiego stanu i przybić ich do krzyża […]”.

Święty Ignacy Antiocheński (zmarły w 107 roku):

„[…] Dźwiga was do góry machina Jezusa Chrystusa, którą jest Krzyż, a Duch Święty
służy wam za linę […]” („Do Kościoła w Efezie” 9:1).

„Unikajcie zatem tych złych odrośli rodzących owoc śmiercionośny, którego gdy ktoś
skosztuje, od razu umiera. Nie Ojciec ich sadził. Gdyby tak było, okazaliby się gałęziami

background image

8

krzyża, a rodziliby owoc nie niszczejący. Przez swój krzyż Chrystus w swej męce wzywa
nas, którzy jesteśmy Jego członkami […]” („Do Kościoła w Tralleis” 11:1).

„Wielbię Jezusa Chrystusa Boga, który uczynił was tak mądrymi. Poznałem bowiem, że
jesteście utwierdzeni w niezachwianej wierze niby przybici duchem i ciałem do krzyża
Pana Jezusa Chrystusa i umocnieni w miłości przez Krew Chrystusową, niezłomnie
przekonani o wszystkim, co dotyczy Pana naszego […]” („Do Kościoła w Smyrnie” 1:1).

(Źródło: Ojcowie Apostolscy, Przekład i przypisy: Anna Świderkówna, Akademia Teologii Katolickiej,
Warszawa 1990).

Strażnica z 15 listopada 1993 roku, s. 9, akapit 2 zawiera wypowiedź Tacyta (ok. 55-ok. 122 rok n.e.):

„Rzymski historyk Tacyt napisał: ››Śmierci ich [chrześcijan] przydano to urągowisko, że
okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów,
albo przeznaczeni na pastwę płomieni; gdy zabrakło dnia, palili się służąc za nocne
pochodnie‹‹ […]”.

Zatem wiele jest dowodów, że w I wieku krzyżowano. Zajrzyj na ilustrację w broszurze
Towarzystwa Jak krew może ocalić twoje życie? na s. 7, opatrzoną podpisem: „Bez względu na
konsekwencje pierwsi chrześcijanie odmawiali gwałcenia prawa Bożego co do krwi”. Jesteś
zapewne zdziwiony, że chrześcijanie są tam przedstawieni jako przybici do krzyżów.

2. Nie dziw się, że Wieczerza Pańska jest tam obchodzona częściej niż raz w roku.

Nigdzie w Biblii nie wymaga się, by Wieczerza odbywała się w dniu
odpowiadającym 14 Nisan i po zachodzie słońca. 1 Koryntian 11:20 wskazuje, że
Wieczerza odbywała się na każdym spotkaniu: „Wy tedy, gdy się schodzicie w
zborze, nie spożywacie w sposób należyty Wieczerzy Pańskiej” (BW). W
późniejszym czasie szczególnie uroczysta Wieczerza miała miejsce raz w roku,
podczas Świąt Wielkanocnych, jak o tym świadczą zapiski historyczne.

3. Nie martw się tym, że obchodzi się tam Boże Narodzenie.

Przyjrzyj się raczej, w jaki sposób upamiętnia się narodziny naszego Pana. Pamiętaj,
że nawet organizacja Strażnicy przyznała, że wiele tradycji zatraciło już swój
pierwotny charakter:

„Silny wpływ na zwyczaje wywiera religia. Wiele z nich wyrosło ze starożytnych
przesądów i niebiblijnych wierzeń. Na przykład wręczanie kwiatów osobom pogrążonym
w żałobie mogło się wziąć z przesądów religijnych. Kolor niebieski, kojarzony często
z małymi chłopcami, miał chronić przed demonami. Tusz do rzęs służył jako
zabezpieczenie przed rzuceniem uroku, a szminki używano po to, by demony nie mogły
wejść przez usta kobiety i jej opętać. Niewykluczone nawet, że tak niewinny nawyk jak
zasłanianie ust ręką podczas ziewania wziął się z przekonania, iż przez szeroko otwarte
usta może ulecieć dusza człowieka. Jednakże z upływem czasu zwyczaje te zatraciły
zabarwienie religijne i dziś już nie mają takiego podtekstu jak dawniej” (artykuł
„Zrównoważony pogląd na popularne zwyczaje”, Przebudźcie się! z 8 stycznia 2000, s.
27).

background image

9


Stąd chociaż data 25 grudnia pierwotnie była dniem upamiętniającym narodziny
bożka Mitry ze skały, to Kościół przejął ją, by w tym czasie świętować narodziny
Zbawiciela. Obecnie żaden chrześcijanin nie czci 25 grudnia narodzin Mitry – nie
dajmy się zwariować!

Apostoł Paweł podał słuszne zasady, które pozwolą ci się zorientować w tej sytuacji:

„Jeden czyni różnicę między poszczególnymi dniami, drugi zaś uważa wszystkie za
równe: niech się każdy trzyma swego przekonania. Kto przestrzega pewnych dni,
przestrzega ich dla Pana
, a kto jada wszystko – jada dla Pana. Bogu przecież składa
dzięki. A kto nie jada wszystkiego – nie jada ze względu na Pana, i on również dzięki
składa Bogu” (Rzymian 14:5-6, BT). Jeśli zatem ludzie wierzący godnie obchodzą
narodziny Pana Jezusa, bez których nie byłoby też śmierci i zmartwychwstania
Zbawiciela, nie należy ich za to krytykować.

„Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę
Bożą czyńcie
” (1 Koryntian 10:31, BT). Ważne, by obchodzenie Pamiątki Narodzenia
Pańskiego odbywało się ku chwale Bożej.

„I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię
Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego” (Kolosan 3:17, BT).

Na pewno naganna jest praktyka przebierania się za świętego Mikołaja i oszukiwania
dzieci, że to od niego otrzymują prezenty. Możemy na to zwrócić uwagę
chrześcijanom, z którymi mamy kontakt. Biblijni chrześcijanie nie powinni
wprowadzać postaci św. Mikołaja, bo łatwo może u ich dzieci usunąć w cień Osobę i
dzieło Pana Jezusa Chrystusa. Natomiast takie elementy, jak choinka w domu u
wierzących pozostają kwestią sumienia.

Niech za podsumowanie naszej dyskusji posłuży zrównoważona wypowiedź Charlesa
T. Russella:

„Choć nie możemy zgodzić się, że jest to właściwy dzień, w którym należy
świętować narodziny naszego drogiego Zbawiciela, ponieważ miały one miejsce
około października, co pragniemy podkreślić – II Tom, str. 55 niemniej jednak, skoro
Pan nie wyraził swego życzenia odnośnie tego, kiedy powinniśmy obchodzić Jego
urodziny, jest rzeczą bez znaczenia, w jakim dniu wypadnie to wydarzenie, mające
dla wszystkich tak wielkie znaczenie. Dlatego w tym ogólnie świętowanym dniu
możemy się przyłączyć do wszystkich, których serca przepełnione są miłością i
uznaniem dla Boga i Zbawiciela. Zwyczaj wzajemnego obdarowywania się o tej
porze roku drobnymi upominkami zdaje nam się być szczególnie właściwy. Bóg jest
dawcą każdego dobrego i doskonałego daru. On nam ustawicznie daje, a my ciągle od
Niego przyjmujemy, lecz pomiędzy wszystkimi Jego darami jeden ma dla nas

background image

10

największe znaczenie – dar Jego Syna, który stał się naszym Odkupicielem” –
Niebiańska Manna
, komentarz do tekstu dziennego z 25 grudnia.

Pytania odnośnie przyłączenia się do różnych Kościołów


1. „Niektórzy moi znajomi po opuszczeniu organizacji powrócili do Kościoła

katolickiego. Szukali czegoś stabilnego i bezpiecznego. Czy człowiek wierzący Biblii
odnajdzie się w Kościele rzymskokatolickim?”.

Niewątpliwie niektórzy byli Świadkowie odnaleźli się w tym Kościele. Z rozmów z
takimi ludźmi wywnioskowałem, że trafili na dobrych księży lub innych
wartościowych ludzi ze wspólnot przykościelnych, takich jak Odnowa w Duchu
Świętym, Oaza, czy Neokatechumenat. Inni, których znam są jedynie członkami
danej parafii i skupiają się na regularnym uczestnictwie w mszach, a trzyma ich przy
tym wyznaniu zdrowe nauczanie na tematy moralno-etyczne. Natomiast sami w
swych rodzinach czytają Biblię i pogłębiają swą wiedzę teologiczną.

Czy faktycznie jest to dobre miejsce dla człowieka kierującego się Biblią jako jedyną
podstawą wiary?

Przede wszystkim należy pamiętać, że struktura Kościoła Rzymu jest hierarchiczna i w
związku z tym zachodzą duże podobieństwa między funkcjonowaniem organizacji
Świadków, a działaniem owego Kościoła. Przekonująco wykazał to Krzysztof
Gołębiowski w swym opracowaniu Struktura władzy w Kościele Rzymskokatolickim i u
Świadków Jehowy – analiza
porównawcza.

Oczywiście istnieją pewne różnice między tymi systemami, ale są też uderzające

podobieństwa.

Dla obydwu systemów dobro ofiar, które ucierpiały z rąk przedstawicieli tych
organizacji jest w niejednym przypadku o wiele mniej ważne niż dbałość o publiczny
wizerunek ich religii. Tygodnik Powszechny w wydaniu z 29 czerwca 2003 roku
zamieścił wiadomość, że „Szef Komisji badającej kulisy skandali pedofilskich w
Kościele USA podał się do dymisji, oskarżając biskupów o działania na wzór mafii.
Frank Keating zaznaczył, że ››nie żałuje ani jednego słowa. […] Jak inaczej nazwać
niestawianie się przed ławą przysięgłych, ukrywanie nazwisk winnych pedofilii,
lawirowanie wokół prawa, szukanie dziur, kłamstwa i obłudę. To nie jest mój
Kościół, to organizacja mafijna‹‹ – tłumaczył były gubernator Oklahomy. Raport
komisji, powołanej na życzenie biskupów, zostanie opublikowany w najbliższych
tygodniach. Media twierdzą, że zawierać będzie surową ocenę działalności
biskupów”. Znany też jest przykład z Polski, gdy zakonnik, który odważył się złożyć
świadectwo przeciwko oddającemu się rozwiązłości homoseksualnej dostojnikowi
kościelnemu, został za karę wysłany do Zambii. Trzeba otwarcie przyznać, że w
obydwu systemach pewne osoby mogą ujść słusznej kary, jeśli wymaga tego troska o
pozorną, zewnętrzną świętość wspólnoty religijnej i jej przywódców.

background image

11

W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że nie ma idealnej formy zarządzania Kościołem.
Jednakże struktura hierarchiczna jest bardziej podatna na nadużycia i jako byli
Świadkowie nie chcemy znowu poddawać się pod jarzmo niewoli.

a) Ponadto Kościół katolicki ewidentnie głosi nauki pozbawione jakichkolwiek

podstaw biblijnych. Ba, niektóre jego dogmaty nie znajdują dostatecznego
potwierdzenia nawet u Ojców Kościoła.

Rozważmy tylko jeden przykład: dogmaty maryjne. Każdy

uważny czytelnik

Biblii zdaje sobie sprawę, że Maryja katolicka znacznie różni się od skromnej i
bogobojnej niewiasty żydowskiej, która urodziła Pana Jezusa. Rola Marii została
w teologii katolickiej nienaturalnie wyolbrzymiona, tak że w świadomości
przeciętnego katolika jest ona kimś na kształt bogini. Jej osoba przysłania Boga
Ojca i Pana Jezusa. Trafne omówienie zagadnień maryjnych znajdzie czytelnik w
kilku rozdziałach książki Edwarda Czajko, „Miniatury egzegetyczne”. Można
wymienić jeszcze inne pozabiblijne nauki katolicyzmu, jak czyściec czy odpusty.
Chyba nie chcemy przechodzić z jednego systemu, w którym musieliśmy ślepo
wierzyć w ludzkie dogmaty, do podobnej religii.

b) Inna kwestia to typowy w polskim katolicyzmie bezkrytyczny, bezmyślny kult

papieża Jana Pawła II. Wymowny jest fakt, że ten skądinąd wybitny człowiek jest
wręcz uwielbiany. Dla wielu chrześcijan gorszące było to, że podczas jego wizyt,
a także uroczystości upamiętniających jego osobę po śmierci, wielokrotnie
śpiewano pieśń Abba, Ojcze. To doprawdy szok, że tytuły zarezerwowane w
Biblii do Boga Ojca były w niefrasobliwy i wręcz bluźnierczy sposób odnoszone
do zmarłego papieża.

Ważna uwaga: Nie twierdzę, że w Kościele katolickim Duch Święty nie może działać
na poszczególne osoby czy grupy ludzi. Niektóre wspólnoty przykościelne i
poszczególne osoby składają świadectwa Bożego działania w ich życiu i nawrócenia.
W niektórych sferach tego wyznania więcej korzysta się z Biblii, kładzie się większy
nacisk na Chrystusa i konieczność nawrócenia, a kult Marii, świętych i obrazów jest
pomijany lub zepchnięty na daleki plan. Należy przy tym uczciwie stwierdzić, że jest
to niewielki margines. Mimo pewnych jasnych stron Kościoła Rzymu, trzeba również
przyznać, że pozostawanie w jego obrębie wiąże się z daleko idącym kompromisem
kosztem sumienia ukształtowanego na samym tylko krystalicznie czystym Słowie
Boga. Jedyne pośrednictwo Chrystusa, oddawanie chwały wyłącznie Bogu, zbawienie
tylko z łaski tylko przez wiarę, zbawienie tylko przez Chrystusa – to prawdy, które są
w katolicyzmie rozmyte lub nie dość wyraźne.

Rozważania nad katolicyzmem podsumuję wypowiedzią działacza katolickiego:

„Wielu [byłych katolików, którzy nawrócili się po usłyszeniu Ewangelii od
protestantów] mówi, że po raz pierwszy osobiście spotkali Pana. […] Choć trudno
nam to przyjąć, wielu katolików, którzy opuścili Kościół Katolicki, by przyłączyć się

background image

12

do żywego, protestanckiego zboru mogłoby pójść do piekła, gdyby pozostali jako
nienawróceni i pozbawieni chrześcijańskiego wsparcia w Kościele Katolickim! […]
[Fakt, że wielka liczba ludzi opuszcza Kościół Katolicki] powinien skłonić nas do
tego, że zwrócimy się do Pana w pokucie i będziemy szukać Boga, prosząc Go, by
zmiłował się nad nami i wylał na nas swego Ducha, tak by mężczyźni, kobiety i
dzieci mogli Go spotkać pośród nas” – Ralph Martin, lider odnowy charyzmatycznej
w Kościele rzymskokatolickim w USA, artykuł „Why Catholics Leave” (Dlaczego
katolicy odchodzą), zamieszczony w czasopiśmie New Covenant (Nowe Przymierze),
numer z lipca/sierpnia 1990, s. 6.

2. „Co sądzić o darach Ducha Świętego i ruchu zielonoświątkowym? Czy jest tam

miejsce dla mnie?”.

Ograniczone miejsce nie pozwala na szczegółowe omówienie tego zagadnienia.
Rozważmy jedynie 1 Koryntian 13:8-12: „Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak
proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza,
której zabraknie. Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś
przyjdzie to, co jest doskonałe
, zniknie to, co jest tylko częściowe. Gdy byłem
dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy
zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w
zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po
części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany” (BT). Na pewno nie nadeszła
jeszcze doskonałość i nie oglądamy Boga twarzą w twarz, dlatego wbrew
twierdzeniom niektórych dary Ducha Świętego nadal są dostępne. Nawet tak wybitny
kaznodzieja i wykładowca Słowa Bożego, jak Martyn Lloyd-Jones obstawał przy
tym, że 1 Koryntian 13:8-13 potwierdza trwanie darów Ducha. Jest to znamienne,
gdyż nie zaliczał się on do ruchu zielonoświątkowego i wyznawał teologię
reformowaną.

Inna rzecz, to czy człowiek sam wybiera dary, które chce mieć? „Wszystko zaś
sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce” (1 Koryntian 12:11,
BT). Udzielanie darów jest suwerennym działaniem samego Ducha Świętego.

Ruch zielonoświątkowy jest zjawiskiem złożonym i niejednorodnym. Na pewno
wydał wielu cennych sług Bożych, jak David Wilkerson, którym Bóg wspaniale się
posłużył, by ratować młodzież uwikłaną w narkotyki i gangi. W wyniku jego służby
w wielu krajach powstały ośrodki Teen Challenge, w których skutecznie leczy się
młodych ludzi z uzależnień. Do zielonoświątkowców zaliczają się także wybitni
teolodzy, jak Wayne Grudem z USA, czy Edward Czajko z Polski. Wielką zaletą
niektórych

denominacji

zielonoświątkowych

jest

ich

duża

aktywność

ewangelizacyjna i wyraźna obecność Ducha Świętego widoczna zarówno w
nawróceniach, jak i cudownych uzdrowieniach lub przypadkach uwolnienia od mocy
demonicznych.

background image

13

Z drugiej strony trzeba ze smutkiem przyznać, że w łonie tej formy chrześcijaństwa
powstaje stosunkowo dużo niepokojących herezji i wypaczeń. Do niektórych nurtów
tego ruchu zalicza się też duża liczba szarlatanów i fałszywych proroków oraz
błędnych nauczycieli. Ponadto w niejednym zborze kazanie Słowa Bożego schodzi na
dalszy plan, a ważniejsza jest muzyka lub świadectwa czy pantomimy. W niektórych
zborach dopuszcza się do nauczania kobiety, co jest przeciwne zakazom Nowego
Testamentu, jak 1 Tymoteusza 2:12: „Nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani
wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie” (BW). W
wielu wspólnotach nikt nie przejmuje się zakazem podanym przez Pawła: „Jeśli kto
mówi językami, niech to czyni dwóch albo najwyżej trzech, i to po kolei, a jeden
niech wykłada; a jeśliby nie było nikogo, kto by wykładał, niech milczą w zborze,
niech mówią samym sobie i Bogu” (1 Koryntian 14:27-28, BW).

Jaki jest tego efekt?

„Jeśli się tedy cały zbór zgromadza na jednym miejscu i wszyscy językami
niezrozumiałymi mówić będą, a wejdą tam zwykli wierni albo niewierzący, czyż nie
powiedzą, że szalejecie?
” (1 Koryntian 14:23, BW).

Istnieją jednak zdrowe, zrównoważone zbory zielonoświątkowe, gdzie Słowo Boże
idzie w parze z Duchem Świętym. Gdzie w centrum jest Chrystus i Jego Ewangelia, a
nie niezdrowa fascynacja nadzwyczajnymi przeżyciami duchowymi. Takie zbory
można znaleźć w ramach Kościoła Zielonoświątkowego m.in. w Bydgoszczy, w
Gdańsku, w Ostrowie Wielkopolskim, w Oleśnicy, w Chełmie Lubelskim, itp. Są też
zdrowe zbory innych denominacji zielonoświątkowych. Wielu byłych Świadków
odnalazło się w stabilnych zborach zielonoświątkowych i są tam szczęśliwi.

Chciałbym w tym miejscu przestrzec przed pewnymi skrajnymi ugrupowaniami z
nurtu charyzmatycznego, które mają tendencje do skrajnie emocjonalnych
nabożeństw (na granicy histerii), do ślepego ufania „prorokom” („A co do proroków,
to niech mówią dwaj albo trzej, a inni niech osądzają” – 1 Koryntian 14:29, BW),
oraz do potępiania i unikania byłych członków, którzy nadal są wierzący, tylko, że
przeszli do innego Kościoła. Unikajmy grup, które rezygnują z trzeźwego myślenia i
zdrowego rozsądku, dążąc do wprowadzania swych członków w trans. Nie wracajmy
też do tego samego legalizmu, który był w organizacji. „Ku wolności wyswobodził
nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo
niewoli” (Galatów 5:1, BT). Nie ufajmy też takim nauczycielom, którzy twierdzą, że
kto nie mówi językami, ten nie ma Ducha Świętego i nie będzie zbawiony. To jest
herezja.

3. „Zbór, z którym mam kontakt ma profil reformowany, kalwiński. Mam wątpliwości co

do tego, czy Biblia naucza o wybraniu i predestynacji. Nie wiem, czy taka
społeczność jest dla mnie”.

Tak, Biblia naucza o wybraniu i to w wielu miejscach. Oto niektóre przykłady:

„Podobnie i obecnie pozostała resztka według wyboru łaski. A jeśli z łaski, to już nie
z uczynków, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską” (Rzymian 11:5-6, BW).

background image

14


„Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas
ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios; w nim
bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed
obliczem jego; w miłości przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa
Chrystusa według upodobania woli swojej, ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej,
którą nas obdarzył w Umiłowanym” (Efezjan 1:3-6, BW).

„On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów,
lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w
Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami
” (2 Tymoteusza 1:9, BT).

„I mówił: Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mu to nie
jest dane od Ojca
” (Jana 6:65, BW).

Wobec tego reformowana doktryna nie zajmuje się czymś, czego nie ma w Biblii, lecz jest
próbą systematycznego wykładu prawd biblijnych. Wielu biblistów i teologów uważa
jednak, że niektóre postulaty kalwinizmu są zbyt daleko posunięte i stawiają kropkę nad
„i” tam, gdzie Biblia tego nie czyni. Dotyczy to zwłaszcza nauki o tym, że niektórzy
ludzie są pominięci przez Boga i pozostawieni w grzechu ku potępieniu, zatem nie mają
żadnej szansy na zbawienie. Dyskusyjne jest też stanowisko niektórych teologów
reformowanych, głoszących, że ukryta wola Boga przewiduje, iż nie wszyscy będą
zbawieni, natomiast objawiona wola Stwórcy mówi, że chce On, by wszyscy ludzie
dostąpili zbawienia. Trudno to pogodzić z 1 Tymoteusza 2:3-4: „Jest to rzecz dobra i miła
przed Bogiem, Zbawicielem naszym, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli
do poznania prawdy” (BW). Jednakże najbardziej kontrowersyjnym elementem doktryny
reformowanej jest nauka o ograniczonym odkupieniu, w myśl której Pan Jezus zapłacił za
grzechy tylko wybranych, a nie za grzechy całej ludzkości. Jak to się ma do 1 Jana 2:2:
„On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego
świata
” (BW)?

Czy to znaczy, że chrześcijanin ufający Biblii powinien odrzucić kalwinizm i nie może
przyłączyć się do reformowanego zboru? Okazuje się, że zagadnienia poruszane w
teologii reformowanej są istotne i ważne. Każda

próba ich rozstrzygnięcia rodzi kolejne

pytania i człowiek nie znajduje na nie w pełni zadowalających odpowiedzi. Niewątpliwą
zaletą myśli reformowanej jest oddawanie chwały wyłącznie Bogu za nasze zbawienie i
przypisywanie zasługi za nie tylko Jego łasce. Gdy kaznodzieja kalwiński głosi ewangelię,
podkreśla wyraźnie zupełną niewystarczalność człowieka, jeśli chodzi o uzyskanie
zbawienia i konieczność całkowitego oparcia się na doskonałym dziele Chrystusa na
krzyżu. Wspaniałą cechą wielu reformowanych jest niezachwiane poleganie na Bogu i
Jego suwerennym działaniu, umiejętność pogodzenia się z wolą Bożą, jaka by ona nie
była. Znam osoby wierzące z kręgów kalwińskich, które w nadzwyczaj dzielny sposób
znosiły ciężkie choroby i nieszczęścia w swym życiu. Piękne jest także przekonanie
reformowanych odnośnie tego, że nasz Ojciec Niebiański ma wszelką moc, by

background image

15

bezpiecznie przeprowadzić swych wybranych przez życie (bez względu na rodzaj
przeciwności i wzmożone wysiłki diabła i jego świata) i zachować ich w łasce do końca.

Zatem doktryna reformowana ma wiele cennych i budujących aspektów. Istnieje jednak
forma przesadnego kalwinizmu, tak zwany hyperkalwinizm. Jej zwolennicy w ogóle nie
odczuwają potrzeby głoszenia ewangelii, sądząc, że Bóg sam przyprowadzi swe owce do
zboru. Takie zbory tworzą coś w rodzaju towarzystw wzajemnej adoracji, a ich
członkowie zajmują się wszystkim, tylko nie tym, do czego Chrystus powołał Kościół. W
takiej społeczności mógłbyś jedynie uschnąć i popaść w letarg duchowy. Warto w tym
miejscu odnotować, że wielu chrześcijan reformowanych było wybitnymi i żarliwymi
ewangelistami, np. George Whitefield, czy Charles H. Spurgeon.

Muszę też przestrzec czytelnika przed liberalnymi reformowanymi, którzy mocno
zaangażowali się w ekumenizm z katolicyzmem i nie trzymają się ściśle Biblii.

W każdym razie zrównoważony zbór o profilu reformowanym, który nie uchyla się od
ewangelizacji, może być dobrym miejscem dla człowieka wierzącego Biblii. Zetknąłem
się z byłym Świadkiem, który wraz z rodziną wspaniale odnalazł się w żywym i
zachęcającym zborze prezbiteriańskim (reformowanym).

4. „Mam kontakt z chrześcijanami wyznającymi pogląd, że wierzący jest zbawiony raz na

zawsze. Rozważam, czy lepiej z nimi nie zerwać”.

Słowo Boże zapewnia, że wszechmogący Bóg ma wszelką moc, by doprowadzić sprawę
naszego zbawienia do pomyślnego końca. Oddając się Mu w opiekę faktycznie jesteśmy
bezpieczni. Oto kilka wersetów:

„Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną. I Ja daję im żywot
wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej. Ojciec mój, który mi je
dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca” (Jana 10:27-29).

„Mając tę pewność, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do
dnia Chrystusa Jezusa” (Filip. 1:6, BW).

„Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi
niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani
żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie
Jezusie, Panu naszym” (Rzym. 8:38-39, BW).

Moja rada jest taka, upewnij się, jak ci chrześcijanie pojmują „wieczne bezpieczeństwo”.
Zadaj pytanie: „Jeśli człowiek odrodzony upadnie w grzech i umrze jako niepokutujący
grzesznik, to czy mimo wszystko będzie zbawiony?”. Jeśli odpowiedzą na to pytanie
twierdząco, to jak najszybciej opuść tę grupę. Niektórzy mają skrajny pogląd na ten temat,
głosząc, że „Możesz umrzeć jako pijak w rowie, lecz i tak będziesz zbawiony”. To
szkodliwa herezja. Osobiście znałem niegdyś przykładnego wierzącego człowieka,

background image

16

którego taki pogląd uśpił i spowodował powrót do nałogu, a w końcu zaprowadził go do
więzienia.

Istnieje jednak zrównoważona wersja nauki o „wiecznym bezpieczeństwie”. Głosi ona, że
człowiek prawdziwie nawrócony dzięki łasce Bożej zdoła wytrwać do końca. Musi jednak
wydawać w swoim życiu dobre owoce, gdyż prawdziwa wiara jest zawsze aktywna. Jeśli
ktoś nie ma żadnych owoców, a jego życie po nawróceniu nie uległo żadnym korzystnym
przemianom, to znaczy, że jego wiara nie jest wiarą zbawiającą.

Osobiście znam pastora, który wyznaje tę bardziej biblijną interpretację bezpieczeństwa
wierzącego i ilustruje ją następującym przykładem: Jeśli przestępca korzysta z amnestii, i
należycie docenia ten akt łaski, to nie powróci do złodziejstwa lub innych nagannych
praktyk. Przeciwnie, wykorzysta tę szansę, by rozpocząć zupełnie nowe życie.

Po upewnieniu się, że przywódcy danej społeczności trzymają się biblijnego poglądu na
wytrwanie wierzącego, możesz pozostać w takiej społeczności. Jeśli sprawy mają się
inaczej, lepiej ją opuść.

5. „Społeczność, do której chodzę głosi naukę o pochwyceniu Kościoła przed uciskiem. Czy

Biblia naucza czegoś takiego?”.

Słowo Boże nie naucza takiej doktryny. Pojawiła się ona w chrześcijaństwie dopiero w
pierwszej połowie XIX wieku i nie była znana nigdy przedtem. Biblia wyraźnie dowodzi,
że Pan Jezus powróci po nastaniu rządów antychrysta na ziemi.

Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim,
prosimy was, bracia, abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez
jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już
nastał dzień Pański. Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie
pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn
zatracenia
, przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest
przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga” (2
Tesaloniczan 2:1-4, BW).

W myśl doktryny o pochwyceniu przed uciskiem, Chrystus najpierw przyjdzie w sposób
niewidzialny po wierzących, a następnie po siedmiu latach ucisku powróci widzialnie z
wierzącymi na sąd. Nowy Testament nigdzie nie naucza o niewidzialnym powrocie Pana
– już to przerabialiśmy w związku z herezją Towarzystwa Strażnica. Natomiast przyjście
po siedmiu latach byłoby trzecim przyjściem, podczas gdy my wierzymy tylko w dwa
przyjścia.

Mam jednak praktyczną radę: jeśli dany zbór gotów jest ciebie przyjąć na członka, choć
wyraźnie podkreślisz, że nie uznajesz jego nauki o pochwyceniu, rozważ tę kwestię z
modlitwą. Być może nie warto „kruszyć kopii” o interpretację proroctw, jeśli zbór
pozostawia w tej kwestii wolność sumienia. Nie skupiaj się tylko na tej sprawie, lecz

background image

17

przypatrz się i przysłuchaj, czy nauki i praktyki tej wspólnoty na ogół są biblijne i
budujące. Jeżeli jest to zdrowa społeczność, to może Pan Jezus chce cię w niej umieścić.
Zwróć się w tej sprawie do Niego w modlitwie.

6. „Czy powinienem przyjąć chrzest w tym nowym zborze, czy też wystarczy ten, który

miałem u Świadków?”.

Na to pytanie mam jednoznaczną odpowiedź: chrzest, który praktykuje organizacja jest
zdecydowanie nieważny. Chociaż przyjmując go mogłeś mieć szczere intencje, chęć
powierzenia swego życia Bogu, to jednak nie odpowiadał on biblijnym wymaganiom:

„Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha
Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z
wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mateusza 28:19, 20, BW).

Przyjmując chrzest w organizacji wierzyłeś jedynie w Boga Ojca, Jehowę. Nie wierzyłeś
w biblijnego Jezusa, który jest Bogiem-Człowiekiem, lecz uznawałeś Go za pierwsze
stworzenie Jehowy, za archanioła Michała. Co do Ducha Świętego, to pojmowałeś Go
jako bezosobową, czynną siłę Bożą, a nie za Osobę Boską, którą jest w rzeczywistości.
Nie był to zatem chrzest w imię Trójjedynego Boga. (Zauważ: jedno imię, a trzy osoby
jako autorytet Boski. Chrzest z Boskim autorytetem musi obejmować świadomość, że na
ten autorytet składają się trzy osoby Boskie. Jeśli masz wątpliwości co do Trójcy, oto link
do pożytecznych materiałów na ten temat

http://apologetyka.com/teologia/trojca

). Był to

też milczący chrzest, gdyż przed zanurzeniem ciebie w wodzie nie wypowiedziano żadnej
formuły.

Jeśli chodzi o mnie, to uznałem, że skoro mój Mistrz, Pan Jezus powiedział Janowi
Chrzcicielowi, który wzbraniał się z udzieleniem Mu chrztu: „Ustąp teraz, albowiem
godzi się nam wypełnić wszelką sprawiedliwość” (Mateusza 3:15, BW), to tym bardziej
ja, mało znaczący człowiek powinienem dopełnić wymogów Bożej sprawiedliwości.
Powinienem przyjąć chrzest. Zachęcam cię, byś zrobił to samo, tym bardziej, że nowe
narodzenie obejmuje narodziny nie tylko z Ducha, ale i z wody (Jana 3:5). Upewnij się
jednak, czy naprawdę nawróciłeś się do Pana Jezusa i pokutowałeś za swe grzechy i
położyłeś swą ufność wyłącznie w Jezusie i Jego ofierze ku zbawieniu.

7. „Mam styczność z jednym z ugrupowań święcących sobotę. Czy to dobre miejsce dla

byłego Świadka?”.

Na to pytanie jest tylko jedna odpowiedź: Na pewno nie! Nowy Testament nigdzie nie
nakłada na wierzących obowiązku święcenia soboty i zachowywania innych przepisów
Prawa Mojżeszowego. Wręcz przeciwnie, jest konkretne miejsce, które odradza
przestrzeganie szabatu:

background image

18

„Niechajże was tedy nikt nie sądzi dla pokarmu, albo dla napoju; albo z strony święta,
albo nowiu miesiąca, albo sabatów, które są cieniem rzeczy przyszłych, ale prawdą jest
ciało Chrystusowe” (Kolosan 2:16-17, BG).

Wymieniono tu święta (doroczne uroczystości), nowie (comiesięczne) oraz sabaty
(cotygodniowe). Mamy tu do czynienia z trzema rodzajami świąt. Według natchnionego
Pawła są one jedynie cieniem, lecz prawda jest w ciele Chrystusa, to jest w Nim samym.
Mając Zbawiciela jako rzeczywistość, nie wracajmy do cieni! To On jest naszym
szabatem, to w Nim odpoczywamy:

„Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a Ja wam sprawię
odpocznienie; weźmijcie jarzmo moje na się, a uczcie się ode mnie, żem Ja cichy i
pokornego serca; a znajdziecie odpocznienie duszom waszym; albowiem jarzmo moje
wdzięczne jest, a brzemię moje lekkie jest” (Mateusza 11:28-30, BG).

Ugrupowania sabatariańskie mają problem z pogodzeniem nauki o zbawieniu z czystej
łaski z przekonaniem, że przestrzeganie szabatu jest konieczne do zbawienia.

„[…] Człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą
uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w
Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez
wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą
uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia.

[…]

Nie mogę odrzucić łaski danej przez

Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na
darmo” (Galatów 2:16, 21, BT).

Stając się członkiem takiego ugrupowania człowiek sam wprowadza się w zamieszanie
odnośnie relacji między zbawieniem z łaski a przestrzeganiem wymagań Starego
Przymierza. Nie jest to zatem dobre miejsce dla człowieka miłującego Pana Jezusa i
doceniającego wolność, która On wysłużył na krzyżu.

„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się
na nowo pod jarzmo niewoli. Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie
usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski” (Galatów 5:1, 4, BT).

8. „Poznałem ludzi, którzy kwestionują przedludzki byt Jezusa, twierdząc, że na ziemi był On

tylko człowiekiem. Co o tym sądzić?”.

Jest mnóstwo wersetów mówiących o przedludzkim bycie Pana Jezusa. Oto niektóre z
nich:

„Nad tym zbawieniem wszczęli poszukiwania i badania prorocy – ci, którzy
przepowiadali przeznaczoną dla was łaskę. Badali oni, kiedy i na jaką chwilę wskazywał
Duch Chrystusa, który w nich był i przepowiadał cierpienia [przeznaczone] dla Chrystusa
i mające potem nastąpić uwielbienia” (1 Piotra 1:10-11, BT). Wynika stąd, że na

background image

19

proroków Starego Testamentu oddziaływał Ducha Chrystusa, to znaczy, iż Pan Jezus jako
Syn Boży posyłał Ducha Świętego już wówczas.

„Nie chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy, co prawda,
zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze, i wszyscy byli ochrzczeni w
[imię] Mojżesza, w obłoku i w morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i
pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała – to
był Chrystus
” (1 Koryntian 10:1-4, BT). Paweł wyjawia w natchnieniu, że Izraelitom na
pustyni towarzyszył Chrystus w bycie przedludzkim.

Jest jeszcze wiele dowodów na to, że Zbawiciel istniał przed swoim przyjściem na ziemię.
Polecam uwadze czytelników opracowanie Natana Cheseda, Przedludzki byt Chrystusa,
dostępne tutaj:

http://www.razemdlaewangelii.pl/wielkie-doktryny/359?task=view

. Od

ludzi atakujących lub poniżających Osobę Chrystusa należy stronić, gdyż mają ducha
antychrysta. Oczywiście można próbować im pomóc, ale jeśli upierają się przy swoim,
lepiej ich pozostawić, bo trwają w niewierze.

9. „W zborze, do którego chodzę praktykuje się oddawanie dziesięciny. Czy ta praktyka jest

biblijna?”.

Nowy Testament nie narzuca dzieciom Bożym przestrzegania dziesięciny. Zarazem nie
wypowiada się źle o tej praktyce.

„Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty,
kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość,
miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać” (Mateusza 23:22,
BT). Mistrz nie zganił tych religijnych ludzi za dawanie dziesięciny.

Upewnij się, czy przyłączenie się do zboru jest uzależnione od gotowości płacenia
dziesięciny. W żadnym z przypadków nawróceń opisanych w Dziejach Apostolskich nie
znajdujemy wzmianki, by od nowo nawróconych wymagano podpisania deklaracji, że
będą płacić dziesięcinę. Nakładanie takich obowiązków na nowo ochrzczonych jest
ludzkim ustanowieniem.

Z drugiej strony zbadaj swe serce i upewnij się, czy czasem nie jest tak, że masz niechęć
do dawania dziesięciny, bo chcesz jak najwięcej pozostawić dla siebie. Izraelici w czasach
Starego Testamentu tak naprawdę dawali około 23 procent swoich dóbr na sprawy Boże.
Warto pamiętać, że oprócz dziesięcin dawali pierwociny i składali ofiary. Słowo Boga
zachęca nas do ofiarności, dlatego zamiast robić problemy z kwestii dziesięciny, lepiej
uznać ją za pożyteczne narzędzie do poskramiania naszej chciwości i zachłanności.

10. „Chrześcijanie, których znam, niejednokrotnie mówią o piekle. Czy mam uwierzyć, że jest

takie miejsce?”.

background image

20

Fakty są takie, że Biblia wyraźnie naucza o wiecznych cierpieniach ludzi potępionych.
Nie jest to prawda łatwa do strawienia. Rozważmy kilka wersetów:

„A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi, mówiąc donośnym głosem: Jeśli kto
wielbi Bestię, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, ten również będzie
pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nie rozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i
będzie katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich
katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy
czciciele Bestii
i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia” (Apokalipsa 14:9-11, BT).

„A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i
Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków” (Apokalipsa
20:10, BT).

Powtarza się tu wyrażenie na wieki wieków. Porównajmy z tym następujący fragment:

„Cztery Zwierzęta – a każde z nich ma po sześć skrzydeł – dokoła i wewnątrz są pełne
oczu, i spoczynku nie mają, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg
wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi. A ilekroć Zwierzęta oddadzą
chwałę i cześć, i dziękczynienie Zasiadającemu na tronie, żyjącemu na wieki wieków,
upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie i oddaje pokłon
żyjącemu na wieki wieków, i rzuca przed tronem wieńce swe, mówiąc: Godzien jesteś,
Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki
Twej woli istniało i zostało stworzone” (Apokalipsa 4:8-11, BT).

Skoro fakt, że Bóg żyje na wieki wieków, znaczy, iż żyje na zawsze, to również katusze
potępionych będą trwały na zawsze.

Możesz mieć wątpliwość, dlaczego wieczna kara spadnie na ludzi, którzy grzeszyli
jedynie przez niewiele lat swego istnienia na ziemi. Odpowiadam: rodzaj kary za grzech
zależy od tego, przeciw komu był wymierzony. Występek zatwardziałych grzeszników był
wymierzony przeciw wiecznemu i nieskończonemu Bogu, dlatego kara za niego będzie
wieczna i nieskończona.

Jeśli masz trudności w zrozumieniu tej nauki, zwróć się w tej sprawie w modlitwie do
Boga.

11. „Byłam w jednym zborze, w którym podczas nabożeństwa kobiety nakrywają głowę, lecz

w drugim zborze (innej denominacji) powiedziano mi, że to przykazanie z pierwszej
połowy 11 rozdziału 1 Koryntian było uwarunkowane kulturowo i było zaleceniem
lokalnym. Czy zakładanie chustki do modlitwy jest biblijne?”.

Chociaż wyznania chrześcijańskie różnią się od siebie w interpretacji tego nakazu, to
jednak prawda na ten temat jest tylko jedna. Jest to ponadczasowe przykazanie Boże. W 1
Koryntian 11:10 czytamy, że „kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze

background image

21

względu na aniołów” (BW). A aniołowie nie znajdują się pod wpływem ludzkiej kultury,
są poza jej sferą. Apostoł Paweł wykazał także, że to zalecenie nie było sprawą lokalną:
„A jeśli się komuś wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego
zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże
” (1 Koryntian 11:16, BW). Wytyczne, które
podawał dotyczyły wszystkich zborów: „Dlatego posłałem do was Tymoteusza, który jest
moim umiłowanym i wiernym synem w Panu; ten wam przypomni postępowanie moje w
Chrystusie, którego nauczam wszędzie, w każdym zborze
” (1 Koryntian 4:17, BW).

Droga siostro, zachęcam cię do zakładania chustki do modlitwy i na nabożeństwa. Proszę
cię przy tym, by ten symbol uległości znajdował odzwierciedlenie w twym duchu i
wnętrzu.

„Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub
strojne szaty, lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i
cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem
” (1 Piotra 3:3-4, BW).

Nie traktuj też sióstr z innych zborów, które nie praktykują nakrywania głów jako
odstępczyń ani nie patrz na nie z góry. Na bycie dobrą chrześcijanką składa się znacznie
więcej niż tylko zakładanie chustek do modlitwy. Niemniej jednak Bogu miłe jest
posłuszeństwo, stąd zalecenie o nakrywaniu głowy winno być wcielane w życie.

Zakończenie

Zdaję sobie sprawę, że w moim skromnym opracowaniu nie zdołałem odpowiedzieć na wszystkie
możliwe pytania. Jeśli będzie taka potrzeba napiszę dalszą część poradnika. Żaden jednak
poradnik nie pomoże człowiekowi, który nie jest pojednany z Bogiem przez Chrystusa.

Jeśli jeszcze nie nawiązałeś zbawczej relacji z Chrystusem, uczyń to niezwłocznie, a Pan da ci
miejsce w swoim Kościele i zatroszczy się o twe potrzeby duchowe. Wyznaj Panu Jezusowi swe
grzechy, przeproś Go za nie i przyjmij Jego łaskę przebaczenia, wyznając go swym Zbawicielem.
Przyjmij Go jako swego Pana, poddając Mu bez zastrzeżeń swe życie i ochrzcij się.

„Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa
Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego” (Dzieje
2:38, BT).

Pozwólcie, że na koniec podam kilka uwag do mojego opracowania. Czytelnicy na pewno
zauważyli, że nie uważam jednego, konkretnego wyznania za jedyny prawdziwy Kościół
Chrystusowy, lecz dostrzegam dobro w różnych denominacjach. W moim przekonaniu
Objawienie Boże, zawarte w Biblii nas wszystkich przerasta, dlatego zarówno poszczególne
zbory, jak i całe wyznania koncentrują się jedynie na niektórych, a przynajmniej nie na
wszystkich aspektach prawdy Bożej.

Módlmy się, byśmy doszli „wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego,
do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa” (Efezjan 4:13, BT).

background image

22


Drodzy byli Świadkowie, nie chcę być waszym nowym „niewolnikiem”. To, czym się
podzieliłem, napisałem na podstawie poznania, jakiego udzielił mi dobry Bóg. Módl się do Boga
Ojca o Ducha Świętego, o mądrość i zrozumienie. „Rozważ, co mówię, a Pan da ci właściwe
zrozumienie wszystkiego” (2 Tymoteusza 2:7, BW).

„A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze
wszystkimi świętymi” (Dzieje 20:32, BT).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Krótki poradnik dla dziewczyn D4BRT5L4DPOXAQSJCW6RWTXJW54MAYYURAZVYFQ
poradnik dla pracownikow z polski 3LWV36MVBE5MIO3KXYWF66RD2HM3MTOF6Z4Y4XQ
Ziołolecznictwo PORADNIK DLA LEKARZY
Poradnik dla trenerów grup młodzieżowych
PORADNIK DLA MAM
poradnik dla nauczyciela
Ekonomia przedsiębiorstw Poradnik dla niefinansistów
Poradnnik dla Pracownika
poradnik dla pacj psychot
BHP (poradnik dla pracodawcy) 07040020
Jedno Okienko - poradnik dla gmin Jedno okienko, suplement do poradnika dla gmin 30409
Być wychowawcą, poradnik dla wychowawcy
Jedno Okienko - poradnik dla gmin Jedno okienko, poradnik dla gmin 25032009r
prawo obrotu elektronicznego poradnik dla konsumenta
magisterka poradnik dla student Nieznany

więcej podobnych podstron