ROZDZIAŁ I
MODLITWY PAWŁA
Ponieważ książka ta oparta jest na liście świętego Pawła do Efezjan, pozwolę sobie na początek nakłonić czytelnika do
przeczytania trzech pierwszych rozdziałów tego listu. Na końcu pierwszego i trzeciego rozdziału znajdujemy modlitwę
Pawła za Kościół w Efezie. W wersecie 16 i 17 pierwszego rozdziału czytamy: "Nie przestaję dziękować za was i
wspominać was w modlitwach moich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec Chwały, dał wam Ducha
mądrości i objawienia ku poznaniu Jego." Modlitwy za Efezjan w pierwszym i trzecim rozdziale inspirowane są przez
Ducha Świętego. Paweł modlił się za członków kościoła w Efezie, lecz te modlitwy nie ograniczają się tylko do nich,
możemy je stosować także w naszym życiu. Są one namaszczone przez Ducha, co oznacza, że maja moc także dzisiaj.
Dotyczą one nas obecnie w takim samym stopniu, jak dotyczyły kościoła efeskiego. Punkt zwrotny w moim życiu nastąpił
wtedy, gdy więcej niż tysiąc razy modliłem się ta modlitwa za siebie. Zacząłem od czytania jej głośno, poczynając od
pierwszego rozdziału. Mówiłem "mnie", gdzie Paweł powiedział "was". Na przykład, czytając Efezjan 3:14-17 mówiłem,
"Zginam kolana swoje przed Ojcem Pana mojego Jezusa Chrystusa, od którego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi
bierze swoje imię, by sprawił według bogactwa chwały swojej, żebym był przez Ducha Jego mocą utwierdzony w
wewnętrznym człowieku, żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w moim sercu..." . Wiele czasu spędziłem na
odmawianiu tej modlitwy przy ołtarzu w kościele, gdzie byłem pastorem. Modliłem się w ten sposób kilka razy dziennie
za siebie. Czasem mówiłem swojej żonie, że idę do kościoła, i że nie chcę aby mi przeszkadzano jeśli tylko nie będzie
nagłej potrzeby. Czasami zostawałem tam kilka dni. Spędziłem sześć miesięcy modląc się w ten sposób. Potem
pierwsza sprawa o która się modliłem zaczęła się realizować. Siedemnasty wers pierwszego rozdziału mówi, "Aby Bóg
Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu Jego". I objawienie
Słowa Bożego zaczęło do mnie docierać. Zacząłem odkrywać wiele prawd w Słowie Bożym, których przedtem nie
dostrzegałem. Powiedziałem swojej żonie, że tak naprawdę, to dotychczas o niczym nie miałem pojęcia. Nauczałem o
rzeczach, których wcale nie rozumiałem. Powiedziałem Panu, że to, czego dotąd uczyłem nie było warte złamanego
grosza. Poznałem Pismo Święte lepiej w ciągu pół roku, niż przez całe czternaście lat swojej pracy duszpasterskiej i
szesnastu lat życia jako chrześcijanin. Proponuję teraz byś postąpił tak samo. Módl się szczerze i regularnie w ten sam
sposób, a będziesz zbierał tego owoce. Modliłem się tak za pewną osobę z mojej rodziny, która nie mogła pojąć
pewnych prawd zawartych w Biblii; na przykład, uzdrowienia. Kiedy się modliłem, wstawiałem imię tej osoby w miejsce
gdzie przedtem wstawiałem swoje. Po dziesięciu dniach ona napisała do mnie o tym, w jak zadziwiający sposób prawdy
ze Słowa Bożego zaczęły do niej docierać. Ludzie często chcą wiedzieć jak modlić się za innych wierzących. Jeśli
zaczniesz modlić się za nich tak jak święty Paweł, ujrzysz rezultaty tej modlitwy w ich życiu. Władza Wierzącego List do
Efezjan uczy nas o władzy, która należy do wierzącego. W Efezjan 6:12 czytamy, "Gdyż bój toczymy nie z krwią i z
ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w
okręgach niebieskich". Lecz, dzięki Bogu, mamy nad tym wszystkim władzę przez Jezusa Chrystusa. Jestem
przekonany, że niewiele jest tematów dotyczących życia chrześcijanina, o których wiedza jest tak skąpa, jak w
przypadku tego tematu. Władza o której mówimy, nie jest własnością kilku wybranych wiernych, ale jest to rzeczywista
własność każdego dziecka Bożego. Efezjan 1:3 mówi, "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa
Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie." Mowa tu
o całym Kościele, a nie tylko o kilku wybrańcach. Ten wers mówi "wszelkim błogosławieństwem duchowym", a to
oznacza, że wszelkie błogosławieństwo już zostało nam dane. Chrystus nam wszystko już zapewnił i nic więcej w tej
sprawie nie musi robić. W Chrystusie wszelkie duchowe błogosławieństwa należą do nas. To jest dana nam obietnica,
ale jeśli o niej nie wiemy to nic nam z niej nie przyjdzie. Ktoś może schować pięciodolarowy banknot do swego schowka
w swoim portfelu. Jakiś czas później, pewnego dnia może się okazać, że zabrakło mu benzyny w baku, a przy tym, że
nie ma przy sobie żadnych pieniędzy. Zapominając o tych pięciu dolarach schowanych w portfelu, dzwoni do kogoś by
mu pomógł. Jednakże przez ten cały czas, sam mógł sobie kupić benzynę za własne pieniądze, gdyby tylko wiedział o
tych pięciu dolarach. Pewnego razu schowałem 20 dolarów na spodzie mojego portfela i po pewnym czasie zupełnie o
tym zapomniałem. Kiedyś bardzo były mi potrzebne pieniądze, zajrzałem do tamtego schowka i znalazłem 20 dolarów.
Przez chwilę myślałem, że Bóg włożył mi je do portfela, ale potem przypomniałem sobie, że to ja sam je tam włożyłem.
Nie mogłem wydać tych pieniędzy dopóki o nich nie wiedziałem, ale kiedy już je znalazłem mogłem zrobić z nich użytek.
One były moje przez cały czas. Należały do mnie w takim samym stopniu gdy o nich nic nie wiedziałem, jak i później,
gdy zdałem sobie sprawę, że je mam. Tak jest i z tą władzą, ona należy do nas bez względu na to, czy uświadamiamy to
sobie, czy nie. Gdy wiesz co do ciebie należy, ale nie postępujesz zgodnie z tym, nie wyciągasz z tego żadnych korzyści.
Wiele lat temu czytałem o pewnym człowieku z Chicago, którego znaleziono martwego w jego nędznym pokoju
wynajmowanym za trzy dolary tygodniowo. Od dwudziestu lat znany był dobrze na ulicach: zawsze ubrany w jakieś
łachmany wyjadał resztki jedzenia znalezione w kubłach na śmieci. Kiedy nikt go nie widział przez dwa, czy trzy dni,
zaniepokojeni sąsiedzi poszli go poszukać i znaleźli go martwego w łóżku. Sekcja zwłok wykazała, że umarł z nie
dożywienia. Jednakże jego pas na pieniądze zawierał 23 tysiące dolarów. Ten człowiek żył w skrajnej nędzy i roznosił
gazety by zarobić na życie. A przecież miał pieniądze. Mógł jeść pyszne potrawy zamiast odpadków. Mógł mieszkać w
najlepszym hotelu w mieście, zamiast w tym zniszczonym pokoju. Ale nie używał tego, co do niego należało. Musimy
wiedzieć, co do nas należy, lecz sama wiedza nie wystarczy. Dopiero wiedza zgodnie z którą się postępuje przy nosi
rezultaty. Ta władza, która do nas należy nie przysługuje tylko kilku wybranym. Należy do wszystkich dzieci Bożych.
Faktycznie otrzymujemy ją w chwili nowego narodzenia. Kiedy stajemy się nowymi stworzeniami w Chrystusie, wtedy
także stajemy się dziedzicami Imienia Pana Jezusa i możemy go używać w modlitwie i kierować przeciw wrogowi.
Niektórzy myślą, że ta władza nad diabłem należy tylko do ludzi wybranych, których Bóg obdarzył specjalną mocą. Za
takim sposobem myślenia kryje się po prostu diabeł, który stara się za wszelką cenę, aby ludzie nie dowiedzieli się o
tym, co do nich należy. Robi wszystko co może żeby utrudnić poznanie prawdy. Szatan wie, że nie może dłużej gnębić
tych Bożych ludzi, którzy już odkryli władzę jaką mają w Chrystusie Jezusie. To poznanie oznacza dla niego przegraną.
Szatan nie chce by chrześcijanie posługiwali się swoją władzą. On ciągle chciałby pokonywać dziecko Boże, robiąc z
nim wszystko na co ma ochotę. On dobrze wie, że kiedy to dziecko poznaje prawdę, wtedy kończy się jego panowanie.
Wtedy to dziecko zacznie panować nad nim i w pełni wykorzystywać i radować się tym, co do niego prawnie należy. I
dlatego właśnie diabeł chwyta się wszelkich sposobów aby przeszkadzać wiernym w poznaniu prawdy. Jezus
powiedział, ''I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi" /Jan 8:32/
Rozdział II
CO TO JEST WŁADZA?
Greckie słowo tłumaczone jako "moc" w Nowym Testamencie oznacza przede wszystkim "władzę". Jaka jest różnica
między władzą, a mocą? Tłumacze Pisma Świętego Nowego Testamentu zgodni są co do przekładu większości słów,
jednakże istnieje kilka słów, co do których brak jest zgodności. Są nimi, na przykład, słowa "moc" i "władza". Możemy to
zauważyć na przykładzie ewangelii Łukasza 10:19, "Oto dałem wam moc abyście deptali po wężach i skorpionach, i po
wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej, a nic wam nie zaszkodzi." Jednakże greckie słowo przetłumaczone tu jako "moc"
oznacza "władzę" i Jezus w rzeczywistości powiedział:"Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach i po
całej potędze nieprzyjaciela, a nic wam nie zaszkodzi". Co należy rozumieć przez słowo "władza"? W godzinach szczytu,
kiedy samochody w mieście jadą nieprzerwanymi sznurami, policjant może kierować ruchem drogowym. Podnosi jedynie
ręce, a samochody się zatrzymują. Ten człowiek nie ma siły, mocy by zatrzymać te samochody. Co może zrobić jeden
człowiek? Nawet gdyby maksymalnie wytężył swoje siły, wciąż nie zdołałby zatrzymać tych ciężkich maszyn jeśli
chciałyby jechać. Jednakże ten policjant ma powierzoną władzę od rządu, któremu podlega i służy. Poruszający się tłum,
wraz ze wszystkimi przybyszami w tym mieście rozpoznaje jego władzę i podporządkowuje się jej, jest jej posłuszny.
Władza jest udzieloną komuś mocą. Efezjan 6:10 mówi, "W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej
mocy Jego". Wielu ludzi czytając ten werset myśli, że Pan próbuje im powiedzieć aby byli silni sami w sobie. Lecz w
całym Piśmie Świętym nie ma ani słowa o tym, że mamy być mocni sami w sobie. Biblia mówi, "Bądźcie mocni w Panu".
Co pomyślałbyś o policjancie, który przy użyciu swojej fizycznej siły próbuje zatrzymać samochód. Nie może tego zrobić,
bo nie ma takiej siły. Paweł powiedział, "Bądźcie mocni w Panu siłą Jego potęgi". Policjant nie używa swojej własnej siły,
ale władzy, która została mu powierzona. Podobnie i ty możesz używać swojej władzy. Możesz stanąć naprzeciw diabła,
wyciągnąć rękę i rozkazać mu nie iść ani kroku dalej. Korzystaj z tej władzy. Pewnego razu Smith Wigglesworth czekając
na tramwaj zauważył kobietę wychodzącą z domu i biegnącego za nią psa. Powiedziała do psa, że nie może iść za nią,
ale pies zaczął czule ocierać się o jej nogi prosząc by mógł jej towarzyszyć. Powiedziała, "Mój drogi, musisz wrócić do
domu bo naprawdę nie mogę cię ze sobą zabrać." Pies podlizywał się jeszcze bardziej. Akurat nadjechał tramwaj.
Kobieta tupnęła nogą i krzyknęła do psa "Uciekaj" i pies uciekł w popłochu. Wigglesworth powiedział, że tak właśnie
musimy traktować diabła. W 1942 roku pełniłem służbę duszpasterską w pewnym kościele we wschodnim Teksasie, w
tym też czasie toczyłem walkę w swoim ciele, której zdawało mi się, że nie zwyciężę. Oprócz Pana nikomu o tym nie
mówiłem. Wierzyłem, że On mnie uzdrowi i trzymałem się mocno tego przekonania. Czasem w nocy przechodziłem
próby i zdawało się, że nie zdołam ich przetrzymać, ale wtedy wstawałem i modliłem się. Zmagałem się tak przez około
sześć tygodni. Pewnej nocy miałem szczególne kłopoty z zaśnięciem, więc modliłem się tak długo, dopóki nie zasnąłem.
Tej nocy otrzymałem sen od Pana. We śnie zdawało mi się, że szedłem z pewnym człowiekiem po placu, czy boisku
piłkarskim. Po obu stronach znajdowały się siedzenia dla widzów. Spacerowaliśmy i rozmawialiśmy, gdy nagle ten
człowiek obejrzał się i zaczął uciekać. Kiedy odwróciłem się do tyłu ujrzałem dwa rozwścieczone lwy biegnące za nami.
Ja także zacząłem uciekać. Szybko jednak zatrzymałem się i powiedziałem temu człowiekowi, że jesteśmy za daleko od
jakiegoś bezpiecznego miejsca, byśmy zdołali im umknąć. Stanąłem nieruchomo, odwróciłem się twarzą do lwów i
drżałem. Powiedziałem im, że przeciwstawiam się im w Imię Jezusa Chrystusa i nie ruszę się stamtąd ani na krok. Dwa
ryczące lwy nie przestawały biec w moim kierunku. Potem zatrzymały się, popatrzyły na mnie, obwąchały mnie i
wreszcie odeszły. Gdy tylko to zrobiły, obudziłem się. Zaraz przyszedł mi do głowy fragment z Pisma, "Bądźcie trzeźwi,
czuwajcie. Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. Przeciwstawcie mu się,
mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia, są udziałem braci waszych w świecie". /I Piotra 5:8,9/ Toczyłem tę walkę
bardzo długo, ale teraz już zwyciężyłem. Nie poddałem się. Sny takie jak ten, nie są zbiegiem okoliczności i pochodzą od
Pana. "W końcu bądźcie mocni w Panu siłą Jego potęgi" /Efezjan 6:10/. Korzystajmy z tej władzy pamiętając, że jest ona
udzieloną nam mocą, a jej wielkość zależna jest od potęgi, która kryje się za każdym używającym tej władzy. Pewnego
razu premier rządu Wielkiej Brytanii W.E.Gladstone przyszedł do królowej Wiktorii z jakimś ważnym zarządzeniem, które
dopiero podpisane przez królową mogło stać się obowiązującym przepisem. Królowa nie zaakceptowała tego i po
dyskusji zdecydowanie odmówiła złożenia na tym swojego podpisu. Premier nadal usilnie nalegał, "Wasza wysokość
musi to podpisać". Zwróciła się do niego wyniośle, "Sir, ja jestem królową Anglii". Odpowiedział cicho, ale
dobitnie:"Wasza wysokość, ja jestem ludem angielskim". Wtedy królowa jeszcze raz to rozważyła i podpisała ten
wniosek. Jezus powiedział, "Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze
przeciwnika" /Łukasza 10:19 BT/. On, sam Bóg, jest ową potęgą, która stoi za tą władzą. Wierzący, świadomy w pełni
duchowej mocy, która stoi za nim i władzy, która została mu powierzona może stawać naprzeciw wroga bez strachu i
wahania. Za władzą należącą do wierzącego stoi potęga większa od tej, która popiera naszych wrogów. I ci wrogowie są
zmuszeni do respektowania i posłuszeństwa tej władzy. I Jan 4:4, "Wy z Boga jesteście, dzieci, i wy ich zwyciężyliście,
gdyż Ten, który jest w was, większy jest, aniżeli ten, który jest na świecie." Ten, który jest na świecie jest bogiem tego
świata. Szatan jest głową tych księstw, mocy i władców ciemności na tym świecie, ale "większy jest Ten, który w was
jest, od tego, który jest na świecie". Za władzą należącą do wierzącego kryje się potęga większa od tej, która stoi za
potęgą popierającą naszych wrogów. Duch mówi, "Moc na ziemi jaką posiada Imię Jezusa Chrystusa uzyskana przez
Niego /dzięki temu, że On sam już pokonał wroga/ należy do Kościoła. Dlatego właśnie używajcie tej władzy bo ona
należy do was na ziemi i wy macie królować w tym życiu przez Chrystusa Jezusa". Mateusz 28:18 BT "Wtedy Jezus
podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi". Chrystus przekazał tą
władzę Kościołowi. On sam wstąpił do niebios i jest głową Kościoła, a my jesteśmy Jego ciałem. Jego władza musi być
uwieczniona przez ciało, które jest na ziemi. Efezjan 1:22 BT, "I wszystko poddał pod Jego stopy, a jego samego
ustanowił nade wszystko Głową Kościoła". Efezjan 1:20, "Jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził Go z martwych i
posadził po prawicy swojej w niebie". Efezjan 2:5-6, "I nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem -
łaską zbawieni jesteście - i wraz z Nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie". Tu nie ma mowy o czymś
co On dopiero zamierza zrobić. On już to zrobił. Jezus siedzi po prawicy Ojca, w miejscu gdzie sprawuje się władzę, a
my zostaliśmy tam posadzeni wraz z Nim. Z Nim umarliśmy, i z Nim też zostaliśmy wzbudzeni z martwych.
RODZIAŁ III
"WOBEC NAS, KTÓRZY WIERZYMY"
Wliście do Efezjan 2:1-7 czytamy, "I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, w których niegdyś chodziliście według
modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych. Wśród
nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury
dziećmi gniewu, jak i inni, ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas,
którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście - i wraz z Nim wzbudził, i wraz z Nim
posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie, aby okazać w przyszłych wiekach nadzwyczajne bogactwo łaski
swojej w dobroci wobec nas w Chrystusie Jezusie". Zwróćmy jeszcze szczególną uwagę na słowa 19 wersetu z
pierwszego rozdziału, "Nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy". Innymi słowy, Bóg użył tak
wiele ze swojej boskiej wszechmocy, aby wskrzesić Jezusa z martwych, że w istocie rzeczy było to najpotężniejsze
dzieło przez Niego w ogóle dokonane. Zmartwychwstaniu przeciwstawiały się ogromne moce powietrza. Wszelka
władza, zwierzchności, moce, panowanie i wszelkie imię, jakie może być wymienione, nie tylko w tym wieku, ale i w
przyszłym usiłowały zniweczyć plan Boży. Jednak Chrystus powstał z martwych, wstąpił do niebios i zasiada teraz po
prawicy Ojca. Moc szatana została pokonana i zdruzgotana przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa. On został
posadzony na najwyższym tronie, na wysokościach i ma władzę Najwyższego. Źródłem tej władzy jest
zmartwychwstanie i fakt, że Chrystus zasiada obok Boga. Zauważ, że kiedy On mówi o nadzwyczajnej wielkości Swojej
mocy, to kieruje ją w naszą stronę, "wobec nas, którzy wierzymy". Mówi tak po to, by otworzyły się oczy całego Kościoła,
nie tylko tego w Efezie, ale oczy wszystkich kościołów. Bóg mówiąc tak pragnął byśmy wiedzieli co się stało. Chciał
żebyśmy wiedzieli, że On posadził Chrystusa "wysoko ponad wszelką zwierzchnością i władzą, i mocą, i
panowaniem..."/Efezjan 1;21 KJV/. Ten fakt jest przeoczony przez wielu wierzących. Duch Święty modlił się przez Pawła,
aby kościół w Efezie zrozumiał to. Bóg pragnie jednakże, abyśmy i my także mieli mądrość i objawienie. Krzyż Chrystusa
- ze swym objawieniem posłuszeństwa Jezusa względem Boga, zadośćuczynienie za grzech i druzgocącej klęski wroga
- wskazuje nam na Tego, który był naszym reprezentantem - Chrystusa. On w swym zwycięstwie reprezentował całą
ludzkość. Jezus przygotował tron i służbę niebieską dla tych, którzy mieli zwyciężać przez Niego. Zauważmy, że ci,
którzy należą do Chrystusa i On sam, byli zjednoczeni w przełomowym momencie, którym było zmartwychwstanie. W
pierwszym wersecie drugiego rozdziału czytamy, "I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze". Kluczowe słowo do
tego fragmentu odnajdujemy w wersach 19 i 20 pierwszego rozdziału, "I jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego
wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły Jego, jaką okazał w Chrystusie gdy wzbudził Go z
martwych i posadził po prawicy swojej w niebie." Bóg mówi tu, ''Dzięki działaniu przemożnej siły, którą wskrzesił
Chrystusa i nas, kiedy byliśmy umarłymi.'' Wers, który mówi o ożywieniu Jezusa, mówi tym samym o ożywieniu Jego
wiernych. Innymi słowy Bóg, który sprawił, że Chrystus powstał z martwych sprawił również, że Jego ciało - czyli
wszyscy wierzący - zmartwychwstało. Zgodnie z Bożym rozumowaniem, kiedy Chrystus został wskrzeszony z martwych,
my zostaliśmy wskrzeszeni wraz z Nim. Dalej w drugim rozdziale czytamy, "I nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił
wraz z Chrystusem... i wraz z Nim wzbudził i wraz z Nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie" /Efezjan
2:5,6/. Fragment ten mówi o przekazaniu władzy. Zauważ, że zupełnie naturalne jest to, że głowa i reszta ciała zostają
razem wskrzeszone. Chrystus jest głową, a Kościół jest ciałem. Jesteśmy wraz z Nim posadzeni na wyżynach
niebieskich. Władza została przekazana nie tylko głowie, ale również ciału, bo ciało i głowa są jednym. Twoja głowa i
twoje ciało są jednym. Jeśli myślisz o kimś, to nie myślisz osobno o jego głowie i o jego ciele. Kiedy my jako Kościół
pojmiemy wreszcie fakt, że jesteśmy Chrystusem, wtedy podźwigniemy się i będziemy dokonywać dzieł Chrystusowych.
Robiliśmy to dotychczas w bardzo ograniczonym wymiarze. Gdy wreszcie zdamy sobie sprawę, że władza Chrystusa
należy do każdego członka ciała Chrystusowego i jest każdemu z nas dostępna, wtedy w naszym życiu rozpocznie się
wielki, wspaniały przewrót. I Koryntian 12:12 , "Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki
ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus". Jesteśmy Chrystusem. On sam nazywa ciało, którym jest
Kościół, Chrystusem. Wersy 13 i 14 mówią, "Bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy
Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Albowiem i ciało nie jest
jednym członkiem, ale wieloma." Wers 27, "Wy zaś jesteście ciałem Chrystusowym, a z osobna członkami." Dzięki Bogu,
że jesteśmy ciałem Chrystusa. II Koryntian 6:14-15 BT, "Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż
bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jaka
jest wspólnota Chrystusa z Belialem, lub wierzącego z niewierzącym?" Wierzący jest nazwany sprawiedliwością, a
niewierzący niesprawiedliwością. Wierzący jest nazwany światłem, a niewierzący ciemnością. Wierzący jest nazwany
Chrystusem. I Koryntian 6:17, "Kto zaś łączy się z Panem, jest z Nim jednym duchem." Jesteśmy jednym z Chrystusem.
Jesteśmy Chrystusem. Siedzimy po prawicy Majestatu na wysokościach. Jesteśmy posadzeni wraz z Nim na wyżynach
niebieskich. Wszystko zostało położone pod nasze stopy. Cały problem polega na tym, że za dużo naucza się nas o
religii krzyża. Nie chcę by mnie źle zrozumiano, ale na tym zatrzymało się w rozwoju duchowym wielu ludzi. W
rzeczywistości krzyż jest miejscem klęski, a zmartwychwstanie miejscem zwycięstwa. Musimy, oczywiście przejść
najpierw przez krzyż, ale nie zatrzymujmy się na nim. Pójdźmy dalej przez wniebowstąpienie do dnia Pięćdziesiątnicy.
Niektórzy z tych, którzy otrzymali Ducha Świętego cofnęli się do krzyża i tam się zatrzymali. Duch mówi, "A teraz, ludu
mój, zważaj na moje słowo byś mógł być uwolniony od więzów śmierci i kroczyć w pełni nowego życia." Nie jesteśmy na
krzyżu. Umarliśmy tam wraz z Nim, ale też wraz z Nim Bóg nas wskrzesił z martwych. Zasiedliśmy także wraz z Nim na
wyżynach niebieskich. Jak bardzo niewielu z nas wie o tym. Prawica tronu Bożego jest centrum wszelkiej mocy nad
całym wszechświatem. Prawo do używania tej mocy zostało udzielone wstępującemu do nieba Jezusowi, a przez
Jezusa władza ta należ też do nas. Wiemy, że Chrystus w swoim zmartwychwstałym ciele zasiada teraz po prawej
stronie tronu Bożego posiada przy tym całą pełnię władzy Ojca i oczekuje teraz na czas wyznaczony przez Ojca kiedy
Jego wrogowie będą uczynieni jego podnóżkiem. Hebrajczyków 1:13, "A do którego z aniołów powiedział kiedy: Siądź po
prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek stóp twoich." Wyniesienie Jego narodu /bo my jesteśmy
Jego narodem/ na wyżyny niebieskie nie ma żadnego innego znaczenia jak tylko to, że mamy udział w Jego władzy.
Zostaliśmy wraz z Nim tam posadzeni aby dzielić z Nim tron. Dzielić tron oznacza niewątpliwie uczestnictwo we władzy,
którą ten tron reprezentuje. Dzięki Bogu za Jego plan, zgodnie z którym zostaliśmy wywyższeni aż do tego niebieskiego
miejsca, aby móc otrzymać władzę nad mocami powietrza i wykorzystać ją na miarę naszego duchowego zrozumienia.
Niektórzy z nas używali nieco więcej tej władzy niż inni, dlatego że mają nieco więcej duchowego rozeznania. Bóg
jednak pragnie abyśmy wszyscy doszli do pełnego duchowego zrozumienia. Duch modlił się przez Pawła o to, abyśmy
mogli otrzymać mądrość i zrozumienie, by móc korzystać z władzy nad mocami powietrza i nad wszelkimi sytuacjami
stworzonymi przez te moce za pomocą nieustannej manipulacji umysłami ludzkimi. P.C. Nelson powiedział pewnego
razu w rozmowie o służbie Johna Alexandra Dowie, że nie można przyjąć wszystkich doktryn jakie ten człowiek głosił,
ale można naśladować jego wiarę. Człowiek może mylić się w swoim umyśle, ale mieć słuszność w swoim sercu. W
obecności sześciu pastorów i trzech lekarzy P.C. Nelson widział jak Dowie dotknął narośli nowotworowej na twarzy
jakiegoś chorego człowieka i mówiąc:"W imieniu Pana Jezusa Chrystusa" - usunął je. Lekarze natychmiast zbadali tego
człowieka i powiedzieli, że ma teraz skórę taką jaką mają małe niemowlęta. Brat Nelson powiedział później, "Niech mi
nikt nie mówi, że nie można naśladować wiary takiego człowieka." Dowie, urodzony w Szkocji, wykształcony na
uniwersytecie w Edynburgu, był z początku prawnikiem, potem jednak został sługą Bożym. Czternaście razy przemierzał
w swoim życiu ocean. Nieraz zdarzało się, że na morzu rozszalała się burza. Wtedy za każdym razem, Dowie robił to
samo, co kiedyś Jezus - gromił burzę, a ta ustawała. Nie powinno nas to dziwić, bo Jezus powiedział przecież, "Kto
wierzy we Mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, których Ja dokonuję, i większe nad te czynić będzie, bo Ja idę
do Ojca" /Jan 14;12/.Ktoś spytał jakie są te większe uczynki. Cóż, dokonujemy najpierw tego co Jezus, a potem myślimy
o większych dziełach. Jezus nie powiedział, że tylko kilku wybranych będzie dokonywało tych uczynków. Mówił o
wszystkich, którzy wierzą w Niego. Mamy władzę ponieważ jesteśmy chrześcijanami. Władza jest nam dostępna
ponieważ zostaliśmy posadzeni wraz z Nim. Dowie robił więc to samo, czego dokonywał Jezus kiedy szalała burza.
Pewnego razu kiedy leżałem przykuty chorobą do łóżka, wybuchła groźna burza. Ludzie w mieście pochowali się do
schronów, ale ja nie mogłem ruszyć się z łóżka. Mój pokój był szczególnie narażony na ataki burzy i obawiałem się, że
dom zawali się dokładnie w miejscu gdzie leżałem. Powiedziałem w rozpaczy, "Drogi Panie, jestem Twoim dzieckiem.
Kiedy Twoi uczniowie byli na jeziorze i rozszalała się burza, obudzili Cię, a Ty zgromiłeś tę burzę i ustala. Nie chcesz
przecież abym zginął. Nie mogę się stąd ruszyć, a ściany tego domu ledwo stoją. Gromię tę burzę teraz w imieniu
Jezusa." Niemal natychmiast burza ustała.
ROZDZIAŁ IV
ZBUNTOWANI POSIADACZE WŁADZY
List do Efezjan 6:12 mówi, "Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze
zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich." Słowo Boże naucza
nas, że te złe duchy są zbuntowanymi posiadaczami władzy, którzy zostali zdetronizowani przez Pana Jezusa
Chrystusa. Jezus usunął ich z tronu, a my teraz możemy nad nimi władać. Szatan został bogiem tego świata, gdy Adam
dopuścił się zdrady stanu i zaprzedał się mu. Bóg uczynił ziemię i wszystko co ją napełnia i oddał Adamowi panowanie
nad dziełami swoich rąk. Innymi słowy, Adam został uczyniony bogiem tego świata, ale zdradził Boga i zaprzedał się
szatanowi. Wtedy szatan, przez Adama, zdobył panowanie nad ziemią. Chociaż szatan jest nazwany bogiem tego
świata, Biblia mówi jeszcze o drugim Adamie, o Chrystusie, który zajął nasze miejsce na krzyżu. Wszystko co uczynił,
zrobił za nas. Niektórzy twierdzą, że dopiero w czasie tysiącletniego panowania Chrystusa na ziemi będziemy korzystać
z Jego władzy. Ale gdyby tak miało być, to dlaczego napisane jest w Biblii, że szatan będzie w tym czasie związany?
Władza Chrystusa nie byłaby nam do niczego potrzebna, bo nie będzie tego, który niszczy i rani. Problem leży w tym, że
ludzie wszystko odnoszą do przyszłości. Wierzą, że teraz to jeszcze niewiele możemy mieć. Myślą, że szatan ma nad
wszystkim kontrolę. Musimy jednak pamiętać, że chociaż jesteśmy na świecie, to nie jesteśmy ze świata i on nie ma nad
nami władzy. To my nad nim możemy panować, bo władza nad nim należy do nas. Powinniśmy wbudować te prawdy w
swoje życie. Patrząc z naturalnego punktu widzenia, spożywamy pewne pokarmy każdego dnia ponieważ lekarze mówią
nam, że nasz fizyczny organizm potrzebuje witamin, minerałów, białka po to by ciało mogło być zdrowe i silne. Jeśli
mamy być duchowo silnymi i zdrowymi chrześcijanami to musimy zażywać także każdego dnia duchowe "witaminy".
Jezus powiedział, "Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi" /Mat. 28:18/. Modlimy się często: ''Panie, uczyń to,
Panie, spraw by to, czy tamto się stało...'' A przecież władza na ziemi nam została przekazana. Wszelka władza jaka
może być użyta musi być użyta przez Kościół, bo Chrystusa nie ma już tutaj. On zasiada po prawicy Ojca, ale my, ciało
Chrystusa, jesteśmy na ziemi. Wszystkie Jego rozkazy muszą być wydawane przez Jego ciało. Ta władza, o której On
mówił, że ma ją na ziemi, została przekazana nam. Tak wiele jeszcze istnieje przeróżnych problemów, ale to tylko
dlatego, że my na to pozwalamy - nie czynimy tego, co powinniśmy, aby je usunąć. Około dziesięciu lat temu
rozważałem Słowo Boże właśnie na temat naszej władzy i ta prawda stała się dla mnie zupełnie realna i rzeczywista. Nie
potrafiłem wyjaśnić tego na sposób rozumowy, ale doskonale rozumiałem to w swoim sercu. Kiedy więc zacząłem
pojmować fakt, że do nas należy władza, usłyszałem jak Pan mnie zachęcał: "Zrób coś z tym, co odkryłeś. Ty coś zrób."
Przez wiele lat modliłem się o zbawienie mojego najstarszego brata. Był on swego rodzaju czarną owcą w naszej
rodzinie. Modliłem się, lecz wyglądało na to, że było z nim coraz gorzej. Zawsze prosiłem w modlitwie: "Boże zbaw go",
ale usłyszałem jak Pan mnie zachęcał abym sam coś zrobił w tej sprawie. Pan mówił mi, że ja mam władzę i moc.
Powiedziałem więc wreszcie, "W Imieniu Jezusa rozbijam moc szatana nad życiem mojego brata i domagam się jego
zbawienia." Wydałem rozkaz. Kiedy król wydaje rozkaz, to wie, że będzie on wykonany. Diabeł próbował wmówić mi, że
mój brat nigdy nie będzie zbawiony, ale śmiałem się z tego i domagałem się jego zbawienia. Wkrótce potem moja żona
poinformowała mnie listownie, że mój brat został zbawiony. Napisałem jej mówiąc, że wiedziałem o tym już od ponad
tygodnia. Powiedziałem jej, że to stało się dlatego, że przełamałem moc szatana nad jego życiem. Mniej więcej
dwadzieścia lat temu, podczas gdy pełniłem obowiązki duszpasterskie w pewnym małym kościele w Texasie, jedna z
kobiet przyprowadziła swoją umysłowo chorą siostrę do kościoła. Pan powiedział mi, abym stanął przed tą siostrą i
rozkazał, "Wyjdź z niej nieczysty diable, w Imieniu Jezusa." Zrobiłem to, ale nic się nie stało w tym momencie. Dwa dni
później przyszła do mnie pewna osoba i powiedziała mi, że kobieta, za którą się modliłem znowu ma atak podobny do
tego, który miała gdy po raz pierwszy straciła rozum. Ta wiadomość nie zakłopotała mnie. W Piśmie Świętym czytamy,
że Jezus wypędzał złe duchy z ludzi i czasem zdarzało się, że oni wtedy upadali, a duchy targały nimi zanim opuściły ich
ciała. Powiedziałem tej osobie, że zły duch szarpie tą kobietą zanim wyjdzie z niej na dobre. Dodałem, że ona już nigdy
nie będzie miała żadnych ataków, i rzeczywiście nie miała. Wielu ludzi usiłuje używać udzielonej im władzy, ale kiedy
okoliczności nie zmieniają się natychmiast, to zbija ich z tropu i znowu fizyczna rzeczywistość zaczyna ich przytłaczać.
W ich słowach coraz częściej pojawia się niewiara i sami winni są swojej klęski. Oddają diabłu panowanie nad sobą.
Kiedy byłem młodym kaznodzieją baptystą, zanim jeszcze zostałem ochrzczony w Duchu Świętym, pełniłem służbę
duszpasterską w pewnym kościele. Był to okres ekonomicznego kryzysu. Moja mama akurat owdowiała, i ona, oraz mój
młodszy brat potrzebowali mojego finansowego wsparcia. Mama ze swoich dochodów opłacała podatki, ubezpieczenie i
kupowała przedmioty codziennego użytku, a ja kupowałem żywność. Miałem tylko jeden garnitur i oprócz tego jedna
parę spodni. W czasie kryzysu ludzie bardzo często kradli i ktoś ukradł mi obie pary moich spodni. Ukradziono je w
poniedziałek, a w czwartek miałem nauczać w kościele. Modliłem się więc, "Panie, wszystko co mi pozostało to stare
robocze spodnie. Nie mogę w nich głosić kazania." We wtorek po pracy znów się modliłem. Powiedziałem Panu, że
spodziewam się, że moje ukradzione spodnie będą wisiały do czwartku na swoim miejscu. Powiedziałem, żeby ta osoba
która je ukradła była tak przygnębiona tym co zrobiła, że przyniesie je z powrotem. To przecież zły duch nakłania ludzi do
kradzieży. Miałem więc raczej do czynienia z tym duchem, a nie z osobą, a nad duchami przecież mamy władzę.
Rozkazałem temu duchowi by przestał działać. W czwartek po południu znalazłem spodnie na swoim miejscu.
Rozumiesz więc, że możemy i powinniśmy sprzeciwić się diabłu.
ROZDZIAŁ V
JAK UŻYWAĆ TEJ WŁADZY?
W modlitwie Pawła za kościół w Efezie znaleźć można znaleźć dwa kluczowe zwroty, które zapisane są w pierwszym i
drugim rozdziale listu do Efezjan. Zwróć uwagę na słowa, "...i posadził po prawicy swojej w niebie..." /Efezjan 1:20/, oraz
"i wraz z Nim nas wzbudził..." /Efezjan 2:6/. Chrystus widzi nas jako tych, którzy zostali wzbudzeni wtedy, gdy On został
wzbudzony. A kiedy Chrystus zasiadł w okręgach niebieskich, my zajęliśmy tam miejsce wraz z Nim. Fakt, że Chrystus
został posadzony wskazuje na to, że na razie przynajmniej niektóre aspekty Jego działalności zostały zawieszone. Lecz
ponieważ my zasiadamy razem z Nim, Jego władza należy też do nas. Możemy używać władzy, która Jemu została
dana, dlatego że przez Niego jest ona i nam dostępna. Będąc na ziemi, pomagamy Mu przez to, że kontynuujemy tu
Jego działalność. Nie tylko zostaliśmy posadzeni, ale zwróć jeszcze uwagę na to, gdzie siedzimy. Wers 21 KJV mówi, że
zasiadamy "wysoko ponad wszelką zwierzchnością, i władzą, i mocą, i panowaniem..." Efezjan 6:12, "Gdyż bój toczymy
nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi
duchami w okręgach niebieskich." Nie tylko Chrystus zasiada po prawicy Ojca wysoko ponad wszelką władzą, ale i my
tam jesteśmy posadzeni wraz z Nim, bo mówi Pismo, "..i nas wraz z Nim posadził." Słowo Boże mówi nam abyśmy
zwyciężali szatana. W 1952 roku Chrystus ukazał mi się w widzeniu. Na końcu tej wizji zobaczyłem złego ducha
wbiegającego pomiędzy mnie a Jezusa i rozciągającego coś w rodzaju ciemnej chmury tak, że nie mogłem już widzieć
Pana. Potem ten duch zaczął skakać i bardzo głośno krzyczeć. Chociaż Jezus wciąć mówił do mnie, nie mogłem Go
zrozumieć z powodu tego hałasu. Nie pojmowałem dlaczego Jezus pozwolił na to. Ludzie pytają często dlaczego Bóg
pozwala diabłu robić tyle zła. Ja także dziwiłem się dlaczego Jezus nie zgromił tego ducha abym ja mógł słyszeć, co On
do mnie mówi. Czekałem przez chwilę, ale nic się nie zmieniło. Wreszcie powiedziałem do tego ducha, "rozkazuję ci
wstrętny demonie w Imieniu Jezusa Chrystusa, żebyś się zamknął." Kiedy to powiedziałem duch spadł na podłogę, a
chmura opadła, tak że znowu mogłem widzieć Jezusa. Potem ten demon zaczął zachowywać się jak pies, którego zbito.
Zaczął skomleć, skowyczeć i unikać mego wzroku. Wtedy kazałem mu się wynieść, więc zrobił to. Jezus powiedział
potem do mnie "Gdybyś ty tego nie zrobił, Ja nie mógłbym nic zrobić." Powiedziałem, "Panie, chyba się przesłyszałem."
Ale On powtórzył to samo, "Powiedziałem, że nie mógłbym" To był dla mnie szok. Nie byłem w stanie zrozumieć
dlaczego Jezus powiedział, że nie mógłby jego wygonić. Poprosiłem wtedy Pana by pokazał mi przynajmniej trzy
fragmenty na dowód tego, co sam mówił. Jezus uśmiechnął się i powiedział, że poda mi cztery takie fragmenty.
Powiedziałem, że nigdy dotąd nie widziałem czegoś takiego w Biblii. On na to, że w Biblii jest jeszcze wiele rzeczy, o
których nie mam pojęcia. Do tego potrzebne jest wewnętrzne objawienie, a nie rozumowe tłumaczenie sobie pewnych
rzeczy, jak to robi wielu ludzi. Wtedy Jezus powiedział do mnie, "Nie ma takiego miejsca w Nowym Testamencie, gdzie
napisane jest, że wierni mają modlić się do Boga Ojca aby uczynił coś z diabłem." Ludzie, którzy proszą Boga, aby
zgromił diabła tracą tylko swój czas. Najmniejszy członek ciała Chrystusowego ma tyle samo mocy nad diabłem, co
każdy inny, a dopóki wierzący sami się nie przeciwstawią diabłu, to nikt inny za nich tego nie zrobi. Mateusz zapisał, że
Chrystus po zmartwychwstaniu powiedział, że dana Mu jest wszelka władza na niebie i na ziemi. On tę władzę na ziemi
natychmiast przekazał Kościołowi. Mateusz 28:18, "Dana Mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi." W ewangelii Marka
czytamy, "...Idąc na cały świat głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie
zbawiony, ale kto nie uwierzy będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim
demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą." Pierwszym znakiem, który będzie towarzyszył wierzącemu jest
to, że "w imieniu Jezusa demony wyganiać będzie." Jezus mówi tu po prostu o ty, że wierzący będą mieli władzę nad
diabłem. Będą rozbrajać moc szatana nad swoim życiem i życiem swoich bliskich. Będą uwolnieni od wroga ponieważ
będą korzystali ze swojej władzy nad nim. "W imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą... na
chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją." Nie módl się żeby Jezus położył ręce na chorego - sam to zrób. Kiedy
kładziesz ręce na chorego, wtedy wykorzystujesz władzę nad diabłem, którą Jezus ci przekazał. Jakub 4:7,
"Przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was." "Wy" jest domyślnym podmiotem w tym zdaniu. Jakub nie napisał aby
modlić się do Boga żeby On przeciwstawił się diabłu za ciebie. To ty masz sam przeciwstawić się mu. Tu wcale nie jest
napisane, że on ucieknie od Jezusa, ale napisane jest, że ucieknie od ciebie. Władza należy do ciebie i twoje uczucia w
żaden sposób nie zmieniają tego faktu. Ta władza jest twoja bez względu na to czy czujesz, że ją masz, czy nie czujesz
tego. Ale ty sam musisz się nią posługiwać. Jeśli policjant podnosi rękę żeby zatrzymać ruch uliczny, to wszyscy
kierowcy reagują tak samo, bez względu na to, co ten policjant w danej chwili czuje. Jego uczucia nie wpływają na jego
władzę. Mój duch powiedział, że słowo "uciekać" ma tu duże znaczenie. Wiem co to słowo ogólnie znaczy, ale zajrzałem
do słownika i znalazłem taką definicję "biec jakby ze strachu." Wtedy zrozumiałem dlaczego zły duch w mojej wizji zaczął
skomleć i jęczeć - był po prostu śmiertelnie przestraszony. Innym fragmentem z Pisma na ten temat jest I List Piotra 5:8
"Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący szukając kogo by pochłonąć." Twój
przeciwnik, to ten, który występuje przeciw tobie - to szatan. Szatan jest twoim wrogiem, nie kto inny. Niektórzy z tego
wersu wyciągają tylko tyle, że diabeł jest ich przeciwnikiem, a potem zaraz mówią: "Och, diabeł mnie pokonuje." Proszą
o modlitwę aby diabeł więcej nie zwyciężał nad nimi, ale cóż, jeśli tak mówią to diabeł już ich pokonał. Jeśli ty wyznajesz
to samo, to nie dziw się, że i ty jesteś już pokonany. Możesz nieustannie prosić o modlitwy, lecz one ci nic nie pomogą
jeśli ty sam nie sprzeciwisz się diabłu. Następny wers mówi, "Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc że te
same cierpienia są udziałem braci w świecie." /Inne tłumaczenie mówi "mocni w waszej wierze" zamiast tylko "mocni w
wierze."/ Piotr nie mówi nam, że tylko Paweł mógł wyganiać demony i przeciwstawiać się im za innych wiernych. Każdy
wierzący ma tę władzę w Chrystusie Jezusie. Ludzie bardzo często pytają się mnie dlaczego nie zostają uzdrowieni za
każdym razem kiedy chorują. Proszą jak zwykle starszych Kościoła żaby się za nich pomodlili, a kiedy nie widzą
natychmiastowych rezultatów twierdzą, że z tymi starszymi cos jest nie w porządku. Tłumaczę im, że kiedy narodzili się
na nowo byli niemowlętami w wierze i dlatego Bóg pozwalał by inni się za nich modlili. Jednak po pewnym czasie Bóg
oczekuje od dziecka wzrostu i tego, że zacznie ono samo chodzić i samo się o siebie troszczyć. Wielu ludzi chciałoby
przez cały czas pozostawać na etapie niemowlęcym. Bóg postawił ich na nogi i kazał im chodzić, oni wciąż jednak nie
potrafią tego robić. Pewnego razu gdy braliśmy z żoną udział w jakimś zjeździe, mieszkaliśmy przez ten czas u pewnego
małżeństwa. Ich dziecko chorowało na przepuklinę więc poprosili nas byśmy się za nie pomodlili. Gdy to zrobiliśmy
przepuklina zniknęła w ciągu kilku dni. Matka tego dziecka powiedziała: "Bracie Hagin, wydaje się, że im jesteśmy starsi
tym większa powinna być nasza wiara, także do uzdrowienia. lecz w naszym kościele okazuje się, że młodzi ludzie mają
jej najwięcej. Jednakże zanim przyjechałeś nie wiedziałam kogo prosić, aby pomodlił się za moje dziecko, bo nikt tutaj
nie zostaje uzdrowiony." W jej kościele, podobnie jak w wielu innych, większość ludzi narodziła się na nowo, wtedy gdy
byli młodzi, i Bóg pozwolił by inni się za nich modlili. Oni jednak wciąż pozostają na etapie niemowląt w Chrystusie
ponieważ brak im prawidłowej nauki. Mówią potem, że w początkach swego chrześcijańskiego życia byli uzdrawiani,
teraz jednak już im się to nie zdarza. Co dzieje się z osobą, która nie rozwija swojej wiary, nie używa jej i ciągle polega
na wierze innych? Pismo Święte mówi, "Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by
pochłonąć. Przeciwstawcie mu się mocni w wierze." Ty sam możesz i powinieneś coś zrobić. Jezus, Jakub i Piotr mówią
nam, abyśmy my sami używali władzy nad diabłem. Paweł napisał w Efezjan 4:27 BT, "Nie dawajcie w sobie miejsca
diabłu." Jeżeli dajesz miejsce diabłu to Jezus nic już nie może zrobić, ponieważ ty masz władzę i sam dałeś diabłu
pozwolenie. Jeżeli ty sam nie zrobisz czegoś przeciwko diabłu, to Jezus także niczego z nim nie może zrobić. W mojej
wizji Jezus powiedział mi, że zrobił już wszystko, co miał do zrobienia z diabłem. Powiedział, że kiedy On sam wstąpił do
niebios, wtedy władzę jaką miał, przekazał Kościołowi. Wszyscy wierzący zostali wyzwoleni. Kolosan 1:13, "Który nas
wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swojego umiłowanego." Jezus powiedział mi, że aż do czasu
kiedy zstąpi anioł z nieba i zwiąże szatana na jakiś czas wrzucając go do jeziora płonącego ogniem i siarką, nic nie
będzie uczynione z diabłem. Niebo nic z nim nie zrobi aż do czasu gdy przyjdzie anioł i zwiąże go łańcuchami. /Obj.
20:1-3/ Najwyższy czas byśmy się obudzili, zmienili sposób w jaki się dotąd modliliśmy, i dobrali się do szatana. Mamy
władzę by to zrobić. Zasiadamy po prawicy Ojca wysoko ponad nim. a skoro jesteśmy wysoko ponad tymi złymi
zwierzchnościami i mocami, to mamy nad nimi przewagę i autorytet. Pismo Święte mówi także, "I wszystko poddał pod
Jego stopy, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła" /Efezjan 1:22 KJV/. Stopy są członkami ciała, a
nie głowy. "Który jest ciałem Jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia" /Efezjan 1:23/. Jak
wspaniale jest wiedzieć, że najmniejsze członki ciała Pana, nawet ci, którzy stanowią jego stopy, są postawione daleko
wyżej od wszelkich złych mocy, o których była mowa. Nic przeto dziwnego, że Jezus powiedział, "Oto dałem wam moc
abyście deptali po wężach i skorpionach i po wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej, a nic wam nie zaszkodzi" /Łukasza
10:19/. Diabeł za długo miał już nad nami panowanie. Powszechnie uważa się, że on jest większy od każdego z nas i ma
nad wszystkim kontrolę. On rzeczywiście jest bogiem tego świata. Lecz my jesteśmy na tym świecie, ale nie z tego
świata. Paweł wyraźnie stwierdził w Liście do Rzymian 5:17, "Albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka śmierć
zapanowała przez jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru usprawiedliwienia, królować będą w
życie przez jednego, Jezusa Chrystusa." Niektórzy ludzie śpiewają, "Tutaj wędruję jak żebrak w upale i mrozie."
Wolałbym raczej słuchać ryku osła w stalowej stodole o północy, niż słuchać takich pieśni. Śpiewaliśmy je tak długo, aż
uwierzyliśmy, że te słowa są prawdziwe. Ludzie uronią trochę łez przy "wędrowaniu jak żebrak" i myślą, że są
błogosławieni. Ale Bożym planem dla ciebie jest to byś panował i królował w swoim życiu - panował nad okolicznościami,
ubóstwem, chorobą i wszystkich, co ci przeszkadza. Królujesz, ponieważ do ciebie należy władza. Władasz przez
Chrystusa Jezusa. Czasem zachowujemy się jak młode papugi: mamy zamknięte oczy i szeroko otwarte usta. Każdy
może przejść i wrzucić co mu się podoba, a my w to wierzymy. Myślimy, że jako pokorni nie powinniśmy nic posiadać.
Pewien kaznodzieja opowiadał mi kiedyś o innym kaznodziei mówiąc, że tamten był bardzo pokorny bo jeździł jakimś
starym Chevroletem z 1936 roku. Powiedziałem mu na to, "To nie jest pokora, to jest brak poznania." To była jedynie
jego własna opinia o pokorze. Ktoś powiedział kiedyś do mnie, "Wiesz przecież, że ani Jezus, ani apostołowie nie jeździli
Cadillakiem." Cóż, wtedy po prostu nie było Cadillaków, za to Jezus jeździł na osiołku, a to był Cadillak tamtych czasów.
Był to najlepszy środek lokomocji w tamtym okresie. Czasem ludzie, pozwalają na to, by diabeł ich oszukiwał i okradał z
należnego im błogosławieństwa. Bóg nie zamierzał nigdy by Jego dzieci żyły w nędzy. On powiedział, że my mamy
królować w naszym życiu. Nigdy nie zamierzał aby diabeł miał władzę nad nami i nad naszymi rodzinami. Czasem po
prostu złoszczę się na diabła i rozkazuję mu iść precz ze swoimi łapami od moich dzieci. Mówię mu, że ja panuję w
moim życiu. Przeciwstawiam się mu i on ucieka. Ci z nas, którzy wiedzą więcej muszą pomóc tym, którzy mają jeszcze
dużo do nauczenia i działać za nich. Gdy wiele lat temu wyjechałem na północ żeby tam nauczać, pewnej nocy zupełnie
niespodziewanie zostałem obudzony. Spytałem się Pana o co chodzi i zacząłem się modlić w językach. Pan powiedział
mi, że sprawa dotyczy mojego najstarszego brata. Dalej modliłem się w językach - to zawsze posuwa sprawę do przodu.
Kilka dni potem moja siostra zadzwoniła do mnie z Texasu i powiedziała, że mój brat uszkodził sobie kręgosłup. Był w
bardzo poważnym stanie i nie wiadomo było czy to przeżyje. Powiedziałem siostrze, że już przemodliłem jego sprawę i
że Pan powiedział mi, że już nie jest z nim tak źle jak się to wszystkim wydawało. Siostra zaraz zadzwoniła do szpitala
żeby się czegoś o nim dowiedzieć i lekarze powiedzieli jej, że ku ich najwyższemu zdumieniu on wstał i wyszedł z
gipsem na plecach. Kiwali głowami i nie mogli w to uwierzyć. Nie mogli pojąć dlaczego to nie wywołało u niego śmierci
albo paraliżu. Po jakimś czasie mój brat zatrzymał się w moim domu. Odszedł od Pana z powodu jakichś rodzinnych
kłopotów, był przygnębiony i zdenerwowany. Żona go porzuciła i zabrała ze sobą dzieci. W niedzielę rano próbowałem
nakłonić go aby poszedł do kościoła, ale odmówił. Dokładnie w środku swojego kazania niespodziewanie miałem wizję
mojego brata, który był w parku miejskim. Słyszałem jak mówił, że zabije swoją żonę, a potem siebie. Nie prowadziłem
dalej nabożeństwa i powiedziałem wiernym, że muszę na chwilę przerwać bo mam pewną sprawę, o którą powinienem
się zatroszczyć. Powiedziałem, że diabeł teraz kogoś bardzo dręczy. Rozkazałem, "Diable, natychmiast przestań to
robić, zaklinam cię w Imieniu Jezusa Chrystusa żebyś zostawił w spokoju tego człowieka." Potem skończyłem kazanie.
Po południu spotkałem się w domu z bratem. Był w bardzo dobrym nastroju. Powiedział że poszedł do parku i
zdecydował przejąć całą sprawę w swoje ręce. Ja mu na to, że wiem o wszystkim. Powiedział, że gdy był w parku nagle
coś dziwnego go opanowało, lecz po jakimś czasie uwolnił się od tego. To tak jakby wydostał się spod jakiejś chmury,
która na nim spoczęła. Wrócił do domu nucąc i śpiewając. Nie wiedział jak ma sięgnąć do Pana o pomoc. A więc ci z
nas, którzy są starsi w Chrystusie muszą pomóc tym słabszym. Jednak czas płynie i dlatego i ci młodsi będą musieli z
czasem nauczyć się robić pewne rzeczy sami. Musimy nauczać się działać na tej wywyższonej pozycji, do której Bóg
nas powołał. Kościół bardzo często doznaje niepowodzenia w swojej autorytatywnej służbie i jest pokonany przez strach.
List do Efezjan 1:22 mówi, "I wszystko poddał pod stopy Jego, a Jego samego uczynił ponad wszystkim głową Kościoła."
On jest głową panującą ponad wszelką chorobą, ubóstwem i każdym innym złem. Przestawmy nieco wyrazy w tym
wersie, aby lepiej zrozumieć jego znaczeniem, "Głową Kościoła ponad wszystkim." On jest Głową ponad wszystkim ze
względu na Kościół. Musimy z pełną czcią podejść do tych potężnych prawd, aby nasze serca mogły pojąć całą głębie
ich znaczenia. Kiedy zrozumiemy je już w swoich sercach, wtedy zbierać będziemy obfite owoce. W takiej postawie
Duch prawdy może podnieść nas do miejsca, gdzie będziemy mogli zrozumieć prawdziwe znaczenie Bożego
objawienia. Paweł modlił się za kościół w Efezie aby mieli ducha mądrości i objawienia. Bóg uczynił Chrystusa Głową
Kościoła ponad wszystkimi rzeczami. To ze względu na nas Jezus stał się Głową. To po to, byśmy przez Niego mogli
używać tej włazy nad wszystkim. Kiedy pojmiemy, co do nas należy, wtedy w pełni będziemy mogli radować się
zwycięstwem, które On ma dla nas. Diabeł będzie robił wszystko, co w jego mocy byśmy nie doszli do poznania tej
prawdy i wykorzystania jej, ale przez wytrwałą wiarę w Chrystusa zwycięstwo należy do nas.
ROZDZIAŁ VI
WSKRZESZENI Z CHRYSTUSEM
W liście do kościoła w Kolosach Paweł, chociaż przyjmuje inny punkt wyjścia, to jednak w rzeczywistości mówi to samo,
co powiedział już wcześniej w Liście do Efezjan. Kolosan 1:15-20 "On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym
wszelkiego stworzenia, ponieważ w Nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i
niewidzialne, czy to trony i panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez Niego i dla Niego
zostało stworzone. On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na Nim jest ugruntowane. On także jest Głową
Ciała, Kościoła On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy, ponieważ upodobał sobie
Bóg aby w Nim zamieszkała cała pełnia /boskości/ i żeby przez Niego wszystko, co jest na niebie i na ziemi, pojednało
się z Nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża Jego." Chrystus został przywrócony do życia dzięki mocy Boga
Ojca. Kolosan 2:12 BT, "Jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszenie przez
wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił." Te słowa Pisma mówią, że zostaliśmy wraz z Nim wskrzeszeni. Zwróć uwagę na
wyrażenie "przez wiarę w moc Boga." Chrystus był przywrócony do życia dzięki mocy Bożej, a my razem z Nim.
Czytajmy dalej aż do 15 wersetu, "i was umarłych na skutek występków i nieobrzezania waszego grzesznego ciała,
razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To
właśnie, co było naszym przeciwnikiem usunął z drogi przygwoździwszy do krzyża. Po rozbrojenie zwierzchności i władz
jawnie wystawił je na widowisko, powiódłszy je dzięki Niemu w triumfie." Zauważ, że wszelkie działanie należy przypisać
Ojcu. To On przywrócił świętych i Chrystusa do życia i darował im wszelkie występki. To On skreślił ciężkie nakazy
prawa, które przygniatały Jego lud i przybił obciążający nas zapis dłużny do krzyża swojego Syna. Bóg jest twórcą planu
odkupienia. To On zniszczył władze i zwierzchności, które sprzeciwiały się zmartwychwstaniu Chrystusa i wystawił je na
widowisko powiódłszy je w triumfalnym pochodzie. Dlatego właśnie Paweł mówi, że Bóg Ojciec jest tym, który
triumfalnym pochodzie. Dlatego właśnie Paweł mówi, że Bóg Ojciec jest tym, który działał. To Bóg wskrzesił Jezusa z
martwych i dał Mu Imię ponad wszelkie imię. Zauważ także, że Bóg pozbawił złe moce powietrza władzy, która do nich
należała. Karą za grzech jest śmierć, a kiedy Chrystus poniósł winę całego świata na krzyż, te złe potęgi chciały nadal
wykorzystywać swoje dotychczasowe przywileje i miały nadzieję na to, że one będą miały władzę nad Chrystusem.
Pamiętajmy, że nawet śmierć fizyczna nie pochodzi od Boga, lecz od wroga. Śmierć jest ciągle wrogiem i Pismo mówi,
że jest ona ostatnim, który będzie położony pod Jego stopy. Te moce próbowały powstrzymać Chrystusa. Jednak w
mądrości Ojca, posłuszeństwo Jezusa Sprawiedliwego aż do śmierci rozkruszyło więzy tak długo panującego prawa.
Ojciec przybił zwierzchności ich władzy, a potem oddał tę władzę Synowi. Zauważ, że później On "jawnie wystawił je na
widowisko, powiódłszy je dzięki Niemu w triumfie." Te słowa apostoła korespondują z tym, co napisał już wcześniej w
Liście do Efezjan o wywyższeniu Syna ponad wszelkich Jego wrogów. Paweł akcentuje w tym samym, że Bóg Ojciec był
tym, który sprawił, że wrogie moce szatańskie zostały zdetronizowane i pokonane. W Liście do Efezjan zaznaczył, że
Syn został posadzony ponad tymi potęgami i ma władzę należącą do tronu Bożego. Błąd Kościoła polega właśnie na
niezrozumieniu tego. Zrozumieliśmy, że Jezus jest najwyższą Głową mocy Kościoła, ale nie dotarło do nas jeszcze to, że
Głowa jest uzależniona od ciała, które wykonuje jej plany; nie pojęliśmy, że zasiedliśmy wraz z Chrystusem na wyżynach
niebieskich, i że władza nad mocami powietrza musi manifestować się przez ciało. Teraz wreszcie możemy zrozumieć co
Jezus miał na myśli, mówiąc, "...Wszystko, co zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi
będzie rozwiązane w niebie" /Mat. 18:18/. Mowa tu o naszym używaniu władzy na ziemi. Czasem gdy modliłem się za
kogoś mi drogiego, kto był bliski śmierci, Pan mówił do mnie, "O cokolwiek mnie poprosisz w związku z nimi, Ja to
uczynię." Prosiłem więc Pana by dał im jeszcze dwa, albo trzy lata życia. Powiedział, że zrobi to, a zrobi to dlatego, że
Go o to prosiłem. "Żaden ojciec na ziemi" - powiedział mi - "nie pragnie zrobić więcej dla swoich dzieci, niż Ja tego
pragnę. Żeby tylko one pozwalały mi działać." Musimy współpracować z Panem w wierze. Idea Boga tyrana jest niczym
innym jak nieznajomością osoby Boga. My także musimy mieć we wszystkim swoją rolę do odegrania. Kościół
przeszkadza Bogu w wypełnianiu Jego potężnych planów przez to, że nie docenia głębokiego znaczenia faktu
wyniesienia naszego Pana na wyżyny niebieskie, a nas wraz z Nim. Nie pojmuje, że my zostaliśmy posadzeni wraz z
Nim po prawicy Ojca. Duch Święty przychodzi do nas aby w nas zamieszkać i aby nas prowadzić, ale Jezus powiedział
także, że Duch doprowadzi nas do całej prawdy. Nie można postępować za głosem Ducha Świętego i poznawać prawdę
w oderwaniu od Słowa. Jakiś pastor podniósł kiedyś Biblię i powiedział, że nie potrzebuje jej bo on ma Ducha Świętego.
Jednakże on jej bardzo potrzebował. Duch Boży prowadzi nas tylko drogami Słowa. Słowo Boże pochodzi od Ducha
Bożego, bo pisali je święci mężowie. Nie można zrozumieć go umysłem, ale można sercem. Słowo Boże to sprawa
najwyższej wagi. Autor spisujący biografię Smith'a Wigglesworth'a podkreśla w swej książce fakt, że Wigglesworth był
przede wszystkim człowiekiem Słowa Bożego, a potem Ducha Bożego. To bezpieczne połączenie.
ROZDZIAŁ VII
BROŃ W NASZEJ WALCE
Wierzący muszą być nieustannie uzbrojeni w pewien rodzaj zbroi. Efezjan 6:10-11 BT, "W końcu, bracia moi, bądźcie
mocni w Panu siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów
diabła." Każdy wierzący znajduje się na czarnej liście szatana. Dlatego właśnie diabeł będzie robił wszystko, co w jego
mocy, żeby powstrzymać cię od poznania tej prawdy o twojej władzy nad nim. Ale potem, kiedy już ją poznasz, będzie
cię próbował zwieść i okraść z błogosławieństwa płynącego z tego poznania. Przyjdą próby, przy których niektórzy
upadną. Diabeł chce doprowadzić cię do stanu, kiedy poddając się podniesiesz ręce i powiesz, że to wszystko nie działa
w twoim przypadku. Pewnego razu po moim kazaniu na ten temat przyszedł do mnie jakiś człowiek i powiedział, że ta
moc, o której mówiłem wcale nie manifestuje się w jego życiu, a to co mówię nie odnosi się do niego. Odpowiedziałem
mu, że gdyby ta prawda o władzy nie sprawdzała się w rzeczywistości, to znaczyłoby to, że Bóg jest kłamcą. Takie
przeciwstawienie się Słowu Bożemu jak to robił ten mężczyzna jest równe z nazywaniem Boga kłamcą. Wolałbym raczej
umrzeć niż powiedzieć, że Słowo Boże nie sprawdza się. Jeśli się nie spełnia to tylko dlatego, że my go nie wykonujemy.
Słowo Boga nie zawodzi. Wróg zawzięcie sprzeciwia się twojemu wejściu na jego terytorium, gdzie nadal chce
sprawować niepodzielną władzę. Denerwuje go każda interwencja. Koncentruje wszystkie swoje siły przeciwko tobie w
intensywnej walce. Jeśli z powodzeniem odeprzesz ataki skierowane przeciwko twojemu duchowi, to napastnik zacznie
atakować twój umysł, ciało, rodzinę, różne okoliczności w twoim życiu. Przygotuj się na te ataki, bo przyjdą. Miejsce
szczególnego przywileju stało się miejscem szczególnego niebezpieczeństwa. Żadna prawda nie napotyka się na tak
silną opozycję jak prawda mówiąca o władzy wierzącego. Duch modlił się przez Pawła aby otworzyły się oczy wiernych
na wszystko, co Pan zapewnił im dla ich bezpieczeństwa. Widziałem już sporo dobrych ludzi, których diabeł próbował
wywieść w pole. Usiłowali nauczać o tych prawdach, albo sami byli nauczani. Usiłowali działać zgodnie ze Słowem
Bożym. Gdy diabeł ich atakował nie poddali się w duchu, lecz wiele razy zostawali pokonani w ciele. Diabeł chwytał się
każdego sposobu by ich zbić z tropu i pokonać. Bóg zapewnił im bezpieczeństwo i gdyby z tego skorzystali, wróg nie
mógłby zwyciężyć w walce z nimi. Wierzący musi być nieustannie uzbrojony w pewien rodzaj zbroi. W Liście do Efezjan
6:10-17 BT, czytamy, "W końcu, bracia, bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą byście się
mogli ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw
zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na
wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i,
dokonawszy wszystkiego, ostać się. Wstańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz,
którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie
wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz
Ducha, to jest Słowo Boże." Różne części tej zbroi symbolizują poszczególne postawy duchowe, które wierzący musi
zachowywać. Przez noszenie takiej zbroi wierzący jest ochraniany i nie będzie zraniony w swej autorytatywnej posłudze.
Jedyne, o co się musi troszczyć, to utrzymywanie tej zbroi w dobrym stanie i w należytym porządku na sobie. Pierwszą
częścią zbroi jest pas prawdy, który obrazuje jasne zrozumienie Słowa Bożego. Jak pas żołnierski, tak i ten utrzymuje
całą resztę zbroi na właściwym miejscu. Dalej mamy pancerz sprawiedliwości, który ma podwójne zastosowanie. Po
pierwsze, Jezus jest naszą sprawiedliwością i w Niego musimy się oblec. A po drugie, wskazuje to na nasze aktywne
posłuszeństwo Słowu Bożemu. Dalej, nasze nogi obute są w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. Zwiastowanie
Słowa Bożego to wierna służba. Czwartą częścią naszego uzbrojenia jest tarcza wiary. Wiemy, że tarcza służy osłonie
całego ciała. Wskazuje to na nasze całkowite bezpieczeństwo i ucieczkę pod krew Golgoty, gdzie żadna wroga moc nie
ma dostępu. Potem winniśmy mieć jeszcze hełm zbawienia, do którego odnoszą się słowa z I Listu do Tesaloniczan 5:8
określające go jako nadzieję zbawienia. Nadzieja zbawienia jest jedynym hełmem, który może zabezpieczyć w tych
czasach naszą głowę od odwrócenia się od prawdy. I wreszcie jest jeszcze miecz Ducha, który jest Słowem Bożym.
Oznacza to, że Słowo musi być użyte w sposób aktywny. Pozostałe części zbroi są mniej lub bardziej defensywne. W 18
wersecie czytamy, "W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą
wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych." Uzbrojeni w pełną zbroję Bożą jesteśmy gotowi do modlitewnej walki.
Nasza modlitwa w Duchu doprowadzi nas do całkowitego zwycięstwa w każdym starciu.
ROZDZIAŁ VIII
WŁADZA NAD ZŁYMI DUCHAMI, A NIE LUDZKĄ WOLĄ
Chociaż mamy władzę nad diabłami i demonami, to nie mamy jej nad ludźmi, ani nad ich wolą. Kilka lat temu, gdy
głosiłem dobrą nowinę w Kalifornii, towarzyszył mi tam mój przyjaciel, pastor z Forth Worth. Ponieważ chorował na
cukrzycę, każdego dnia z rana musiał sprawdzać zawartość cukru w moczu, aby móc określić ile ma zażyć insuliny.
Codziennie sam robił sobie zastrzyk. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Kalifornii, powiedziałem do niego, "Jak długo będziesz ze
mną nie będziesz miał żadnych symptomów choroby." Wyznałem, że mam władzę nad jego chorobą. Popatrzył na mnie
z niedowierzaniem, ale rzeczywiście przez dwa tygodnie, które spędził ze mną, jego badania wcale nie wykazywały
zawartości cukru. Jadł placek i słodycze, a mimo to w teście nie było ani ślady cukru. Powiedział mi później, że dopiero
po trzech dniach pobytu w domu, znowu pojawił się cukier. Miałem władzę nad niewidzialnymi mocami, ale nie miałem jej
nad jego wolą. Miałem kontrolę nad jego chorobą przez cały czas gdy on był ze mną, a ta niewidzialna moc była w mojej
obecności. Próbowałem go przekonać, że on sam może używać tej samej mocy, ale on spodziewał się nawrotu choroby,
i tak się stało. Nie mamy kontroli nad ludzką wolą, ale mamy władzę nad złymi duchami, które usiłują wpływać i władać
tą wolą. Wiele lat temu, gdy mój brat zniewolony był przez diabła, powiedziałem, "Szatanie, w Imię Jezusa Chrystusa
pozbawiam cię mocy nad życiem mojego brata i domagam się jego wyzwolenia i zbawienia." W przeciągu dwóch tygodni
został zbawiony. Przez piętnaście lat usiłowałem doprowadzić go do nowego narodzenia, ale nic na niego nie działało.
Dopiero kiedy użyłem władzy, to przyniosło oczekiwany skutek. Jeśli powiesz, że spróbujesz używać tej władzy aby
sprawdzić czy działa, to mówię ci od razu, że nie będzie działać. Ja nie próbowałem, ale po prostu użyłem jej. Czasem
dzieci Boże mówią, że spróbują zrobić coś tylko dlatego że widzą iż to przyniosło rezultaty komuś innemu. Ale dopiero
gdy będą studiować Słowo Boże i "odzieją się" w Słowo Boże - Słowo władzy, wtedy to będzie działać. Kiedy próbujesz
stawiać kroki w wierze w oparciu o Słowo Boże nie mając tego Słowa naprawdę ugruntowanego w swoim duchu, wtedy
diabeł łatwo cię pokona. Lecz kiedy masz w sobie fundament Bożego Słowa i postępujesz zgodnie z Nim, to odniesiesz
zwycięstwo nad diabłem w każdym starciu. Biblia określa wyraźną różnicę pomiędzy wypędzaniem złych duchów, a
uzdrawianiem chorych. Wiele razy modlitwa albo nałożenie rąk nie wywołuje żadnego skutku z powodu obecności złego
ducha. Pewna kobieta, która była członkiem kościoła baptystów w Nowym Orleanie, jako chora umysłowo została
skierowana do specjalistycznego szpitala. Jakiś profesor zaznajomiony z jej chorobą posługiwał się jej przypadkiem w
swoich przykładach. Któregoś dnia mój znajomy pastor, baptysta, napełniony Duchem Świętym, poszedł się za nią
pomodlić. Wygnał z niej siedem duchów i natychmiast wyzdrowiała. To zrobiło takie wrażenie na profesorze, że zaprosił
pastora na rozmowę. W rezultacie tej wizyty żona profesora została ochrzczona Duchem Świętym i zaczęła się modlić
innymi językami. Profesor teraz już także oczekuje napełnienia Duchem Świętym, a w swoje wykłady włączył
stwierdzenie, że złe duchy mają większy wpływ na świat niż dotąd ludzie zdawali sobie z tego sprawę. W ostatnich
latach medycyna zainteresowała się Boskim uzdrowieniem. Jakiś czas temu w pewnej gazecie ukazał się artykuł
znanego lekarza, który stwierdził, że medycyna nie lekceważy Bożego uzdrowienia ponieważ ma dowody na to, że
ludzie skazani przez medycynę na śmierć zostawali uzdrowieni w nadprzyrodzony sposób i cieszą się znakomitym
zdrowiem. Powiedział, że zdrowie oferowane przez medycynę można włożyć pod mikroskop, ale uzdrowienia, które daje
Bóg nie da się zbadać pod mikroskopem. Napisał, że lekarze chcieliby wiedzieć jak służyć i pomagać w otrzymywaniu
Boskiego uzdrowienia. Możesz być uwolniony z wszelkich niedomagań, czy to cielesnych, czy umysłowych. Możesz
używać władzy nad wszelkimi niewidzialnymi mocami. Możesz używać władzy nad złymi duchami w innych ludziach tak
długo, jak długo są oni w twoim zasięgu. Jeśli nauczysz się wykorzystywać tę władzę w swoim domu, ona będzie
działała. Słyszałem o żonach, które odpędzają diabła ilekroć ich mężowie otwierają drzwi szatanowi. Wyganiają go i
gromią, ogłaszając swoją władzę nad nim. Robią to bardzo cicho i spokojnie i zmieniają tym całą sytuację rodzinną.
Kiedy ktoś z moich krewnych zaczyna się poważnie złościć, wtedy po prostu obejmuję nad tą sytuacją władzę. Wiedzą
kiedy to robię, bo patrzą wtedy na mnie zmieszani, ale natychmiast się uspokajają. Nie posługuję się władzą nad ich
wolą, ale nad złymi duchami, które każą im robić coś złego. Pewnego razu Jezus mówił do Piotra o swojej śmierci
krzyżowej, a Piotr zaprzeczył temu mówiąc, "Panie, niech Cię Bóg broni. Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie" /Mat
15:22,23/. Jezus natychmiast go powstrzymał i powiedział, "Zejdź mi z oczu, szatanie." On nie Piotra nazywał szatanem.
Piotr nieświadomie poddał się diabłu. Chrześcijanie często zupełnie nieświadomie poddają się wrogowi, ale my wtedy
możemy użyć nad nim swojej władzy. Możemy także używać władzy nad strachem. Biblia mówi, "Albowiem nie dał nam
Bóg ducha bojaźni, ale mocy, miłości i trzeźwego myślenia" /II Tym 1:7/ BT. Biblia nazywa strach duchem. On dał nam
ducha mocy i miłości i trzeźwy umysł. Kiedy byłem pastorem, baptystą, już wtedy używałem władzy nad strachem i
zwątpieniem. Gdy byłem kuszony by wątpić, mówiłem: "Sprzeciwiam się tym wątpliwościom w Imieniu Jezusa
Chrystusa." Kuszony by się bać, sprzeciwiałem się wszelkiemu lękowi w Imieniu Chrystusa. Ciebie także opuści lęk,
kiedy będziesz tak robił. Możemy także używać władzy nad tymi, którzy sprzeciwiają się prawdzie. Wielu ludzi siada
sobie leniwie i czeka na Jezusa żeby coś zrobił, podczas gdy to oni powinni działać. Pewien pastor kościoła Pełnej
Ewangelii w Texasie mieszkał obok policjanta, który był członkiem kościoła Chrystusowego. Pastor nakłonił swojego
sąsiada żeby przyszedł do jego kościoła. Potem z kolei policjant, nieco w żartach, zaprosił pastora by poszedł z nim do
jego kościoła. Pastor zdecydował się pójść dopiero kiedy tamten powiedział mu, że najbliższe kazanie będzie na temat
mówienia językami. Podczas kazania mówca kościoła Chrystusowego nie powiedział nic w oparciu o Biblię. Mówił cały
czas o rzeczach, o których słyszał, że wydarzyły się między "mówiącymi językami." Potem zaczął ich naśladować.
Słysząc to pastor - gość przejął władzę nad sytuacją. Mówca nagle przestał mówić, bardzo zbladł i usiadł nie kończąc
kazania. Policjant zrozumiał co się wydarzyło i potem podszedł do znajomego pastora, uścisnął mu rękę, a przy tym
objął i powiedział, "Dzięki Bogu, jestem Mu naprawdę wdzięczny, że zaaresztował tego kaznodzieję. Powinien mieć
trochę więcej rozsądku." Następnego wieczoru kaznodzieja z kościoła Chrystusowego przeprosił wiernych za to, że
mówił o czymś, o czym nie bardzo miał pojęcie. Powiedział, że poprzedniego wieczora poczuł się w pewnej chwili jakby
Bóg go uwięził. Wiedział, że lepiej zostawić w spokoju to, o czym się niewiele wie. Często w życiu zdajemy sobie sprawę
z różnych doświadczeń i prób, które są wynikiem działania szatana, i wtedy płaczemy przed Bogiem błagając by skarcił
diabła i zmienił sytuację. Lecz Słowo Boże uczy, że my sami mamy gromić wroga. Napisane jest: "Przeciwstawcie się
diabłu, a ucieknie od was" /Jakub 4:7/. Władza nad nim należy do ciebie. Odpowiedzialność także należy do ciebie.
Efezjan 2:7, "Aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwa jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem
nas, w Chrystusie Jezusie." On ma dla nas wielką i świętą służbę w przyszłych wiekach. A teraz jest czas dla ciebie na
próby i przygotowanie. Bądź mocny, a żaden wróg nie będzie w stanie ostać się przed tobą przez wszystkie dni twojego
życia, ponieważ zostałeś posadzony z Chrystusem ponad wszystkim. Posługuj się swoją władzą. Różne złe sytuacje
zaistniały nieraz w życiu i wywołały złe skutki dlatego tylko, że na to pozwoliliśmy. Podoba mi się fragment z Mateusza z
18:18 według tłumaczenia XX-go wieku. Tłumaczenie z wersji King James brzmi, "Zaprawdę powiadam wam cokolwiek
byście związali na ziemi będzie związane w niebie i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi będzie rozwiązane w niebie." W
tłumaczeniu XX-go wieku czytamy, "Na cokolwiek nie dacie zgody by stało się na ziemi, na to nie będzie zgody i w
niebie".