background image
background image

Niniejszy ebook jest własnością prywatną

Został zakupiony legalnie w serwisie 

ZloteMysli.pl 

dnia 2010-10-15 00:29:03.

Nr zamówienia: 

809032

Nr Klienta: 

719170

Data realizacji zamówienia: 

2010-10-15 00:29:03

Zapłacono: 

4,90 zł

Niniejsza publikacja, ani żadna jej część, nie może być kopiowana, 

ani   w   jakikolwiek   inny   sposób   reprodukowana,   powielana,   ani 
odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody 

wydawcy. Zabrania się jej publicznego udostępniania w Internecie, 
oraz odsprzedaży zgodnie 

regulaminem Wydawnictwa Złote Myśli

.

© Copyright for Polish edition b

ZloteMysli.pl

Data: 15.11.2007

Tytuł: Oskar i reszta
Autor: Ewa Pałczyńska - Winek

Wydanie II
ISBN: 978-83-7582-020-1

Projekt okładki: Marzena Osuchowicz

Korekta: Justyna Mroczkowska
Skład: Anna Grabka

Internetowe Wydawnictwo Złote Myśli

Złote Myśli Sp. z o.o.
ul. Daszyńskiego 5

44-100 Gliwice
WWW: 

www.ZloteMysli.pl

EMAIL: kontakt@zlotemysli.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone.
All rights reserved.

background image

SPIS TREŚCI

WSTĘP

.....................................................................................................................4

TO JA, OSKAR

.........................................................................................................6

HIGIENA WAŻNA RZECZ

......................................................................................8

TRZEBA SIĘ DZIELIĆ Z

 

    INNYMI

 

 

........................................................................10

MÓJ MŁOTECZEK

.................................................................................................12

FAJNA ZABAWA

....................................................................................................13

MOJA MAMA LUBI KWIATKI

..............................................................................15

MOJA SIOSTRA KWICZY (ĆWICZY)

....................................................................17

MOJE NOWE ZABAWKI

.......................................................................................19

TATA ROBI ZAKUPY

............................................................................................20

SPODNIE STRESUJĄ

............................................................................................22

NAPRAWIAM Z TATĄ ROWER

...........................................................................24

PSIK

........................................................................................................................26

MAMA PIECZE CIASTO

.......................................................................................28

W KOŚCIELE JEST FAJNIE

.................................................................................30

TO TAK WYGLĄDAJĄ ŚWIĘTA?

.........................................................................32

MARTA JEDZIE NA WYCIECZKĘ.

......................................................................34

OGRÓDEK

.............................................................................................................36

JEDZIEMY DO LASU

............................................................................................38

MAMA ROBI PRANIE

...........................................................................................40

OSKAR RYSUJE

.....................................................................................................41

TATA JEST ZMĘCZONY

.......................................................................................43

OPOWIEŚCI STARSZYCH

....................................................................................45

ZIELONA BREJA

...................................................................................................47

SIOSTRA SIĘ KĄPIE

.............................................................................................48

NOWY KUZYN

.......................................................................................................49

PRZYJĘCIE

............................................................................................................50

MORZE

...................................................................................................................52

PRZEDSZKOLE

.....................................................................................................54

TOPIMY MARZANNĘ

...........................................................................................55

JEDZIEMY NA WYCIECZKĘ

................................................................................57

IDZIEMY W GOŚCI

...............................................................................................59

TEATR

....................................................................................................................61

OBCY

......................................................................................................................63

MAJÓWKA

.............................................................................................................65

STOMATOLOG

......................................................................................................67

MUZEUM

...............................................................................................................69

PIEKARNIA

............................................................................................................71

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Wstęp

str.

 

4

Wstęp

Wstęp

o może być słodszego od szczebiotu szkraba, gdy nieudolnie 

naśladuje   mowę   dorosłych?   Ile   razy   pękaliśmy   ze   śmiechu, 

słysząc   w   ustach   dzieci   nasze   słowa?   Są   naszymi   naśladowcami, 

obserwują   pilnie,   nasłuchują,   powtarzają   nie   tylko   słowa,   ale 
i czynności, które podpatrują u nas. Z pewnością każdy dorosły miał 

do czynienia z małymi dziećmi. Ci, którzy przebywali z nimi dłuższą 
chwilę, zastanawiali się pewnie, co to za istoty. Małe, płacze, krzyczy 

i nie wiadomo, o co mu chodzi. Wbrew pozorom język dzieci nie jest 
trudny,   należy   tylko   dobrze   się   w   niego   wsłuchać   i   obserwować. 

Czasami   jedno   słowo   oznacza   wiele   rzeczy   i   drobny   gest   dziecka 
pomaga nam je zrozumieć. Czasami, gdy dziecko próbuje się z nami 

porozumieć, może zdarzyć się wiele zabawnych sytuacji, które długo 
się później wspomina... 

C

Niniejsza książka jest zbiorem opowiadań o chłopcu – Oskarze. 

Ma on zwykłą rodzinę, troszkę może zwariowaną, ale wszyscy bardzo 

go   kochają.   Jest   mama,   która   między   pracą   a   domem   próbuje 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Wstęp

str.

 

5

znaleźć czas dla dzieci, jest tata - zawsze najmądrzejszy, który po 

pracy   najchętniej   zasiada   przy   komputerze.   Jest   starsza   siostra 
Marta,   która   wścieka   się,   gdy   jej   brat   coś   nabroi,   ale   kocha   go 

bardzo. 

Oskara spotykamy po raz pierwszy, gdy kończy rok. Jego przygody 
rozwijają się wraz z upływem czasu, a ich pierwsza część kończy się, 

gdy Oskar chodzi do przedszkola. Opowiadania przypominają trochę 
przygody   sławnego   Mikołajka,   ale   mają   inny,   własny   klimat.   Być 

może moja książka spodoba się Czytelnikom tak, jak spodobała się 
książka Renee Gościnnego „Mikołajek”?  

Planuję napisanie cyklu opowiadań, których bohaterem będzie Oskar 

i   jego   przygody   w   przedszkolu,   wakacje,   szkoła.   Być   może 
w przyszłości Oskar będzie pisał... o swoim synu? 

Istotnym   dla   Czytelników   może   wydać   się   fakt,   że   w   każdym 

opowiadaniu   tkwi   ziarno   prawdy   -   część   z   nich   opisuje   przygody 
Oskara,   a   drugą   część   stanowią   wspomnienia   z   dzieciństwa   jego 

siostry.   Opisywani   bohaterowie   rzeczywiście   istnieją:   mama,   tata, 
Marta i Oskar. 

Być może w tym tkwi ich prawdziwy urok...

Oskarowi i Marcie 

Mama

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

To ja, Oskar

str.

 

6

To ja, Oskar

To ja, Oskar

itam   moich   kolegów   i   koleżanki.   Mam   na   imię   Oskar. 

Właściwie niedawno zrozumiałem, że mam na imię Oskar. 

Ale od początku. 

W

Urodziłem się w tym samym dniu co moja mama i byłem prezentem 

urodzinowym. No naprawdę, urodziłem się w jej własne urodziny. 
Niedawno   obchodziliśmy   je   wspólnie   i   ja   dmuchałem   jedną 

świeczkę, a mama swoich nie miała, bo tata powiedział, że miejsca na 
torcie by zabrakło i jak to powiedział, to uciekł do kuchni, ale przy 

drzwiach dogonił go kapeć mamy. Przez parę dni miał dziwny kolor 
pod prawym ślepkiem. 

Ale wracając do tematu - niedawno się dowiedziałem, jak mam na 

imię, bo do tej pory myślałem, że nazywam się Oszołom. Tak mówi 
do mnie moja siostra Marta. Za co dostała od mamy ochrzan. Moja 

siostra ma 15 lat i jest strasznie stara, mama jest fajna i młoda, ale 
Marta mówi, że mamę ząbek czasu nadgryzł. Nie rozumiem tego, ale 

nieważne. 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

To ja, Oskar

str.

 

7

Tata jest też fajny, bo jak zostajemy sami, to jest super zabawa. Tylko 

nie wiem, co oznacza słowo „sajgon”, mama zawsze tak mówi, kiedy 
wraca z pracy i staje w drzwiach. Nie wygląda wtedy na zadowoloną, 

a ja nie wiem czemu. No bo co, trochę zabawek na podłodze, mąka 
z cukrem   zmieszana   (ciasto   z   tatą   robiłem)   albo   trochę   wody 

w łazience? Statki po suchym nie popłyną, prawda? Nie wiem, czy 
ten początek komuś się podoba, jak tak, to dajcie znać, bo chętnie 

będę pisał, jak chociaż jedna osoba przeczyta. 

Buziaki, Oszołom. Zapomniałem. Buziaki, Oskar.

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Higiena ważna rzecz

str.

 

8

Higiena ważna rzecz

Higiena ważna rzecz

oja   mama   ma   bzika   na   punkcie   czystości.   Kilka   razy 

dziennie myje mi ręce i buzię, nie narzekam, bo to fajna 

zabawa, zawsze można coś w łazience zrzucić, pochlapać się wodą. 

Ilekroć   idziemy   do   łazienki,   mówi  "idziemy   się   umyć,   bo   to 
bardzo ważna rzecz, każdy musi się myć".
 Dobra, nie będę się 

sprzeciwiał. No, ale wczoraj to super było, mama kupiła mi nową 
szczoteczkę do zębów. Taka jest śliczna i mama pozwala mi samemu 

nią sobie myć ząbki (aha, proszę młodszych kolegów, ząbki to  coś, co 
doskonale służy za broń w przypadku ataku starszego rodzeństwa. 

Taty się nie gryzie, bo ma grubą skórę i nic nie poczuje, mamy też nie 
radzę, bo się obrazi i wtedy nie da wam wafelka). No i ta szczoteczka 

stoi w kubeczku w łazience. No więc wieczorem mama mnie zawołała 
do   mycia.   Umyliśmy   ręce,   buzię   i   całą   resztę,   a   na   końcu   ząbki. 

Potem mama mnie postawiła, wytarła i ubrała, ale ja chciałem tę 
szczoteczkę   zobaczyć   z   bliska   i   pokazałem   mamie,   a   mama   mi   ją 

dała. Ponieważ mama sprzątała, to ja sobie poszedłem, bo mama nie 
lubi, jak jej przeszkadzać. Aha, mamy jeszcze w domu psa, Sonię, 

ona   mnie   bardzo   kocha   i   często,   jak   mnie   spotka,   to   z   radości 

M

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Higiena ważna rzecz

str.

 

9

pokazuje   wszystkie   zęby.   Oboje   poszliśmy   do   kuchni,   bo   tam 

najfajniej jest. Sonia troszkę się opierała, ale jej pomogłem wejść do 
kuchni. Usiedliśmy sobie przy jej misce z wodą i zacząłem pokazywać 

jej, jak się myje ząbki. Maczałem w jej misce szczoteczkę i raz jej 
myłem ząbki, a raz sobie. Sonia znowu się opierała, ale jej szybko 

wytłumaczyłem,   że   zęby   trzeba   myć.   Ale   oczywiście   weszła   moja 
mama i jak nas zobaczyła, to zrobiła dziwną minę i zawołała tylko:

- Oskar, dziecko, co robisz, ty mnie wykończysz! – i zakończyła się 

zabawa. 

Swoją   drogą   nie   rozumiem   mojej   mamy:   sama   mówi,   że   higiena 
ważna rzecz, to Sonia też musi myć ząbki, a po drugie mama jest 

rozrzutna, bo wyrzuciła nową szczoteczkę do kosza, a taka śliczna 
była. Ale co tam, jutro na pewno kupi mi nową, a jak nie, to i tak 

widziałem, że tata też ma nową szczoteczkę. Higiena ważna rzecz. 
Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Trzeba się dzielić z innymi

str.

 

10

Trzeba się dzielić

Trzeba się dzielić

 

 

z

z

 

 

innymi

innymi

oja   mama   jest   strasznie   fajna,   bo   kupiła   mi   wiaderko 
i łopatkę.   Wiaderko   jest   niebieskie,   a   łopatka   żółta.   No 

i poszliśmy   do   piaskownicy,   tam   już   była   Zuza,   Mateusz,   Tomek 
i Paulinka. Nie bardzo wiedziałem, do czego te nowe zabawki służą, 

więc jak zwykle zacząłem je badać zębami. Ale widziałem, jak Tomek 
łopatką sypie piach do wiaderka, spróbowałem tego piachu, ale mi 

nie smakował. Paulinka miała różowe wiaderko, a Zuzia seledynowe, 
co   za   głupie   kolory.   My,   chłopaki,   to   porządne   kolory   mamy   - 

niebieskie,   brązowe.   No   ale   Tomek   chciał   moje   wiaderko   i   mi   je 
zabrał, a ma swoje przecież. Więc ja broniłem się i nie chciałem mu 

dać, i walnąłem go łopatką w głowę, może coś zrozumie. To on zaczął 
wrzeszczeć. Przyleciała jego mama, moja też i się zaczęło. Tłumaczyły 

nam, że trzeba się dzielić swoimi rzeczami z innymi, że trzeba dać się 
pobawić   swoimi   zabawkami   i   nie   wolno   być   egoistą.   Obiecałem 

mamie   poprawę,   mówiąc   "da,   da".   Potem   poszliśmy   do   domu   na 
obiad, po obiedzie mama sobie czytała, a ja poszedłem do kuchni, 

M

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Trzeba się dzielić z innymi

str.

 

11

otworzyłem lodówkę i wziąłem sobie ser żółty  i parówki, bo bardzo 

lubię. No i Sonia zaraz to zobaczyła i przyszła do mnie. Ona mnie tak 
kocha   i   zawsze,   jak   mnie   widzi,   to   zęby   pokazuje,   ale   teraz   nie 

pokazała,   no   więc   usiedliśmy   sobie   i   zacząłem   się   z   nią   dzielić. 
Naprawdę   byłem   z   siebie   dumny,   zjedliśmy   cały   ser   i   parówki. 

Postanowiłem wziąć jeszcze to mięso, co było dla taty na obiad, więc 
poszedłem znów do lodówki, ale nie zdążyłem, bo mama weszła i jak 

zwykle powiedziała: 

- Oskar, ty mnie wykończysz - i zabrała te kotleciki. 

Nie rozumiem, dlaczego mama nie chce się dzielić z Sonią. Ale z niej 
egoistka. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Mój młoteczek

str.

 

12

Mój młoteczek

Mój młoteczek

ostałem   od   rodziców   nową   zabawkę,   taki   plastikowy 

młoteczek. Fajny. Chodziłem i waliłem we wszystko, co było 

po drodze. Nie wiem, dlaczego Sonia, jak to zobaczyła, to od razu 

pobiegła do szafy i tam się schowała. Pewnie myślała, że się bawimy 
w chowanego. Ale szybko ją odnalazłem i wszedłem za nią do szafy, 

razem z moją nową zabawką. Zasunąłem drzwi i bawiłem się z Sonią 
tym   młoteczkiem.   Sonia   była   zachwycona,   aż   piszczała   z   radości 

i pokazywała   swoje   zęby,   jak   ją   pukałem   młoteczkiem.   Ale   chyba 
bawiliśmy się za głośno, bo przyleciała mama, zabrała mi młoteczek 

i schowała.   No   to   zaprotestowałem   i   zacząłem   wrzeszczeć,   ale   na 
mamę   mój   wrzask   jakoś   nie   działa   .  Byłem  obrażony.   Ale   to   nic, 

niedługo mama idzie się kąpać. A w kuchni, w szafce widziałem takie 
fajne  drewniane „coś”, czego mama używa, jak wałkuje ciasto, więc 

sobie to wezmę i pójdę z Sonią do szafy, i będziemy się dalej bawić. 
Tylko   żeby   Sonia   za   bardzo   się   nie   cieszyła   i   z   tej   radości   nie 

piszczała   znowu,   bo   tata   przyleci   i   zabierze   to   "coś".   Rodzice   nie 
rozumieją, na czym polega fajna zabawa. Prawda? 

D

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Fajna zabawa

str.

 

13

Fajna zabawa

Fajna zabawa

odzice   nie   są  tacy   nudni,   czasami   potrafią   wymyślić   super 

zabawę.   Wczoraj   mama   przyniosła   jakąś   gazetę   i   długo   ją 

czytała. Potem popatrzyła na mnie i powiedziała do taty, że  Oskar 

jest już duży i trzeba rozpocząć jego naukę samodzielnego 
spania.
 Nie wiem, co to oznaczało, ale niech tam. 

R

Wieczorem, kiedy zjadłem kolację i zostałem umyty, mama znowu 

wzięła   do   ręki   gazetę   i   zaprowadziła   mnie   do   sypialni,   tam   gdzie 
zawsze śpię z rodzicami. Byłem zdziwiony, że wstawia mnie do tego 

dziwnego pudła ze szczebelkami, ale wtedy mnie olśniło, że to nowa 
zabawa. Mama położyła mnie, otuliła, poczytała bajkę, ale co rusz 

patrzyła do tej gazety. Potem wstała i cicho wyszła. No to ja też sobie 
wstałem   w   tym   pudle   i   ogryzałem   szczebelki,   potem   wyrzuciłem 

poduszkę, potem zerwałem kawałek tapety, ale znudziło mi się, więc 
zacząłem wrzeszczeć. Mama przycwałowała do mnie i znów zaczęło 

się   od   początku:   czytanie,   otulanie   i   buziaki.   Spodobało   mi   się, 
bawiliśmy się tak kilkanaście razy. 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Fajna zabawa

str.

 

14

W końcu przyszedł tata i położył się do łóżka, mama też, ale to nic, 

zabawa trwała. Była już chyba 24.00, kiedy mama postanowiła, że 
może da mi pić, bo znów zacząłem krzyczeć. A tata stwierdził, że 

musi iść rano do pracy i chce spać, no i racja, bo mi się zabawa też 
znudziła i chciałem do łóżka taty i mamy. Tata wreszcie położył mnie 

na zwykłe miejsce przy nim. Kiedy mama wróciła, była zła, bo to 
niewychowawcze (tak powiedziała), ale położyła się obok. 

Ja   myślę,   że   była   zła,   bo   ta   zabawa   jej   się   też   podobała,   więc   ją 

poklepałem i powiedziałem, że jutro też się tak pobawimy i pojutrze 
też. Bo co, dorośli też mogą się z nami pobawić. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Moja mama lubi kwiatki

str.

 

15

Moja mama lubi kwiatki

Moja mama lubi kwiatki

oja mama zabrała mnie do parku, było fajnie. Tam spotkała 

inne   mamy.   Pokazywała   mi   roślinki,   kwiatki   i   takie   tam 

inne bzdety. Postanowiłem zerwać mały kwiatek i dać mamie. Mama 

bardzo   się   ucieszyła,   ucałowała   mnie,   ale   jakoś   nerwowo   się 
rozglądała   za   jakąś   strażą   miejską   czy   czymś   takim.   No   i   szybko 

z tego   parku   wyszliśmy,   prawie   biegiem.   Ale   wiedziałem   już,   że 
mama   bardzo   lubi   kwiatki.   Kiedy   przyszliśmy   do   domu,   mama 

wzięła   się   za   obiad,   a   ja   myślałem,   jak   ją   uszczęśliwić.   U   nas   na 
parapecie   stoi   taka   skrzynka,   w   której   mama   zasadziła   niedawno 

jakieś małe roślinki, a że wiem już, że mama bardzo lubi kwiatki, to 
wszedłem   na   ławę,   a   stamtąd   do   parapetu   blisko.   Wyjąłem   te 

roślinki,  ale   trochę   tego  czarnego  na   dywan   się  posypało.  Zresztą 
może to i lepiej, ten dywan taki jasny, bo niedawno go tata kupił, 

trochę   będzie   ciemniejszy.   Kwiatki   zaniosłem   do   kuchni   mamie. 
Ślicznie się uśmiechałem, kiedy je dawałem i biłem brawo, bo zawsze 

wszyscy   biją   mi   brawo,   jak   coś   fajnego   zrobię.   Ale   mama   miała 
dziwną minę i oczywiście musiała powiedzieć: 

M

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Moja mama lubi kwiatki

str.

 

16

-   Oskar,   ty   mnie,   dziecko,   wykończysz   -   i   zaczęła   coś   mi   tam 

tłumaczyć, ale kto by słuchał - już zauważyłem, że na stole ciacho 
leży. Mama poszła do pokoju, a ja za nią, a tam usłyszałem: 

- Jezuuuu! - to chyba było z radości. 

Mama   kwiatki   wyrzuciła,   nie   wiem   czemu,   a   dywan   zaczęła 

szorować.   A   przy   tym   dziwne   słowa   mówiła,   ale   tak   pod   nosem 
mówiła,  więc ich  nie słyszałem, ale  takich słów  jeszcze nie znam. 

Szkoda, że tak cicho mówiła. Ale co tam, na parapecie stoi jeszcze 
taki duży kwiat, więc go wyjmę i dam mamie. Bo może ona taka mało 

ucieszona, bo te kwiatki małe były, a ten jest większy i więcej tego 
czegoś czarnego na dywan poleci. To może mama, jak będzie znów 

sprzątać, to wtedy głośniej będzie mówić te nowe słowa. No bo co, 
trzeba się nowych wyrazów uczyć. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Moja siostra kwiczy (ćwiczy)

str.

 

17

Moja siostra kwiczy

Moja siostra kwiczy

 

 

(ćwiczy)

(ćwiczy)

rzynajmniej raz w miesiącu jest u nas młyn, tata mówi wtedy, 
że   baby   mają   pokręcone   w   głowie.   No   bo   raz   w   miesiącu 

zaczynają się odchudzać, mało jedzą, dużo piją wody i chodzą złe 
i o wszystko   się   nas,   mężczyzn,   czepiają.   Obie   wtedy   też   ćwiczą   - 

moja siostra na dywanie, a mama z pilotem w ręku na kanapie mówi 
jej,   jak   ma   ćwiczyć.   A   ja   się   przyglądam.   Teraz   mama   wymyśliła 

nowe ćwiczenie, w którym  Marta musi  leżeć i nie odrywać  głowy 
i pleców od podłogi, tylko macha jakoś dziwnie nogami. No, niestety, 

coś mojej siostrze to za bardzo nie wychodzi. Nie wiem, dlaczego - ja 
przynajmniej raz dziennie padam na glebę, głowa i plecy leżą, a tylko 

nogi są w górze, a do tego wrzeszczę. Zawsze tak robię, jak czegoś 
chcę, a dorośli nie zamierzają mi tego dać. 

P

Na   tatę   zawsze   to   działa,   na   mamę   nigdy,   ale   mam   już   i   na   nią 

sposób. Podchodzę do niej i się przytulam, i pokazuję, czego chcę, 
i zawsze dostaję. Tylko tego cholernego pilota, co to go w kibelku 

wykąpałem, nie chce dać. 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Moja siostra kwiczy (ćwiczy)

str.

 

18

Wracając do tematu: Marta ćwiczy zaciekle, facjata jej się czerwona 

zrobiła   jak   burak,   ale   mama   chyba   tym   patrzeniem   się   bardziej 
zmęczyła. Ale nie tak ćwiczyła, bo ciągle głowę odrywała od podłogi. 

Ponieważ   mama   zawsze   mówi,   że   trzeba   innym   pomagać, 
postanowiłem   siostrze   pomóc.   Na   początku   zastosowałem   chwyt 

damski - złapałem ją za te długie kudły i przygwoździłem do podłogi. 
Potem szybko zastosowałem chwyt z wolnej amerykanki i rzuciłem 

się na jej facjatę całym ciałem. No, teraz za żadne skarby świata się 
cholera nie ruszy i będzie dobrze już ćwiczyć. Ale moja siostra nie 

potrafiła   docenić   mojej   pomocy   i   zaczęła   kwiczeć.   Nie   wiem,   co 
kwiczała, bo mój brzuch zatykał jej usta. Ale chyba wołała "Mamo, 

pomóż!". Ale ja się pytam, po co jeszcze mama ma jej pomóc? Ja nie 
radzę,   bo   jak   mama   na   nią   poleci,   to   u   sąsiadów   będzie   trzeba 

zapłacić za remont sufitu! Mama też kwiczała, ale ze śmiechu, kiedy 
mnie z niej ściągała. 

Marta chyba była jednak zadowolona z mojej pomocy, bo pokazała 

zęby   i   zawarczała   jak   nasza   Sonia,   kiedy   mnie   widzi   z   moim 
młoteczkiem w ręku. Jutro, jak będzie ćwiczyć, też jej pomogę. No bo 

pomagać trzeba wszystkim. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Moje nowe zabawki

str.

 

19

Moje nowe zabawki

Moje nowe zabawki

czoraj była u nas babcia, przyniosła mi jak zwykle nowe 

zabawki,   ale   jedną   tata   mi   schował   do   szafki,   bo 

powiedział,   że   dwie   na   raz   to   za   dużo.   Potem   przyszła   mama 

i pokazałem jej tę cudowną zabawkę. Mama się cieszyła, że ja się 
cieszę. No i zacząłem się nią bawić. Poszedłem do kuchni, bo mama 

tam gotowała obiad i pokazywałem jej, jak trzeba się bawić tą nową 
zabawką. Ale po jakimś czasie mama zaczęła dziwnie podrygiwać, 

potem mamrotała jakieś dziwne słowa pod nosem, tych słów jeszcze 
nie znam (dorośli mają fajnie, tyle słów znają, a ja tylko trzy). Po 

godzinie mama wzięła jakąś tabletkę, bo ją ponoć głowa rozbolała. 
No a potem ruszyła w moją stronę, aby odebrać mi moją śliczną, 

nową zabawkę - bębenek i dwie pałki. Zaczęliśmy się szarpać, bo nie 
chciałem   jej   oddać   mojej   zabawki,   ale   w   końcu   ustąpiłem   wobec 

takiej przemocy,! Ale to nic, przecież w mojej szafce jest ta druga 
zabawka, takie fajne talerze, one to dopiero mają dźwięk. No bo co, 

trzeba się rozwijać muzycznie. Prawda?

W

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Tata robi zakupy

str.

 

20

Tata robi zakupy

Tata robi zakupy

oja mama siedziała wczoraj nad jakimiś papierkami i tak 

wzdychała, że aż firanki fruwały. Nawet bawić się ze mną 

nie chciała. Przyszedł tata i zapytał, o co chodzi, bo tak wzdycha, że 

po domu halny lata. Mama powiedziała, że wszystko jest tak drogie, 
trzeba jakieś opłaty porobić i jeszcze na życie musi starczyć. Tata 

zrobił ważną minę i powiedział, że mama nie umie gospodarować 
pieniędzmi. Nie wiem, po co tata to powiedział. Mama powoli wstała 

i   się   zaczęło.   Mówiła   dużo   i   szybko   i   niektórych   słów   nie 
zrozumiałem. Po minie taty widziałem, że żałuje tego, co powiedział. 

A mama wręczyła mu listę zakupów i zapytała, ile potrzebuje na to 
pieniędzy i niech on wszystko kupi i zobaczymy. Tata powiedział, że 

z palcem w... nosie za 50 zł wszystko kupi. Mama się uśmiechnęła, 
dała tacie niebieski papierek i tata poszedł. Ze dwie godziny go nie 

było,   ale   jak   wrócił   i   położył   zakupy   na   stole,   był   bardzo   dumny 
z siebie.   Powiedział:   „Proszę,   skarbie,   tak   jak   chciałaś,   wszystko 

kupione i to za 49,50 zł” i oddał jej 0,50 zł reszty. Mama zapytała, 
gdzie rachunek, a tata powiedział, że on nie księgowy i makulatury 

zbierać nie będzie. Tata chodził dumny jak paw cały dzień i mówił 

M

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Tata robi zakupy

str.

 

21

mi:   „Synu,   tylko   my,   mężczyźni,   znamy   wartość   pieniędzy   i   nie 

kupujemy   byle   czego   za   wielkie   pieniądze”.   Ja   chodziłem   za   tatą 
i potwierdzałem   jego   słowa,   mówiąc   "Uuuuu".   No,   ale   mama 

wieczorem   robiła   pranie   i   prała   taty   spodnie,   a   w   spodniach   był 
rachunek, bo mama przed praniem sprawdza kieszenie, a zwłaszcza 

sprawdza od momentu, kiedy u taty znalazła 100 zł i wtedy zabrała 
mnie do sklepu i kupiła mi fajne ubranko. No i tak sprawdza, a tu 

rachunek ze sklepu na 130 zł. Mama nic nie powiedziała, tylko się 
uśmiechnęła, zrobiła nową listę zakupów, wzięła 60 zł, poszła do taty 

i powiedziała: "Kochanie, niedługo weekend, trzeba zrobić większe 
zakupy. Masz tu listę, daję ci nawet nie 50, ale 60 zł, zrób zakupy. 

Tata zbladł, zrobił karpia i powiedział, że zakupy to babska rzecz, 
a on   tylko   chciał   pokazać,   że   mężczyźni   (to   znaczy   ja   i   tata)   nie 

dajemy się kapitalistom wyzyskiwać i że to był pokaz jednorazowy. 
No to mama pokazała mu ten rachunek. Tata już przypominał kolor 

naszych ścian. Mama patrzyła na niego i powiedziała: "No, czekam". 
Nie wiem na co, bo tata zaraz miał się chyba osunąć na ziemię, ale 

powiedział: "Sorki, kochanie " i złapał mnie na ręce, i powiedział, że 
leci   do   piwnicy   rower   Marty   naprawiać,   chociaż   miał   to   zrobić 

miesiąc temu. Ale do mnie   powiedział: "Synu, pamiętaj, tatuś nie 
uciekał przed mamusią, po prostu wybrał lepszy wariant rozwiązania 

tego problemu". Nie wiem, czy lepszy, ale ja piwnicę lubię, bo to 
męska rzecz naprawiać rowery, a nie po sklepach latać. Prawda?

 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Spodnie stresują

str.

 

22

Spodnie stresują

Spodnie stresują

ziś   poszliśmy   z   mamą   kupić   dla   mnie   nowe   buty.   Kiedy 

weszliśmy do sklepu, panie ślicznie się uśmiechały i mówiły, 

jaki jestem aniołek, jaki słodki, a ja się do nich uśmiechałem. Mama 

wzięła mnie na ręce, a pani powiedziała, żeby mnie postawiła, bo na 
pewno   taki   słodki   aniołek   jest   ciężki,   ale   mama   powiedziała,   że 

jestem wcielony diabeł i woli mnie trzymać. Ale mi się pomysł tej 
pani spodobał i chciałem koniecznie stanąć na podłodze. 

D

Wierzgałem i kręciłem się, więc mama mnie postawiła. No i zaczęła 

się   super   zabawa.   Powolutku   podszedłem   do   takiej   fajnej   półki 
z pudełkami   i sobie   grzecznie   stanąłem.   Mama   patrzyła   na   mnie 

podejrzliwie, a panie nadal się uśmiechały i szukały dla mnie butów. 
Ja też się uśmiechałem, ale ile można uśmiechać się jak jakiś głupek? 

Więc   ruszyłem   kłusem   w   stronę   innego   regału   i   buch,   te   fajne 

pudełka zleciały. Wszyscy polecieli w tamtą stronę, ale dla mnie są za 
wolni, bo ja byłem już tam, gdzie leżały kapcie i znowu było super: 

bach, bach. 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Spodnie stresują

str.

 

23

Potem   zaliczyłem   obuwie   sportowe,   męskie   i   damskie   i   przy 

dziecięcych   mama   mnie   dorwała.   Zawsze   musi   mi   popsuć   ekstra 
zabawę.   W   sklepie   było   cudnie,   na   półkach   nic,   na   podłodze 

wszystko. Mama szybko przymierzyła mi buty i zapłaciła za nie. 

Pani dała  nam  buty, ale nie powiedziała  jak zwykle: "Dziękujemy 
i zapraszamy ponownie", tylko: "Niedaleko pani osiedla otwieramy 

za   tydzień   taki   sam   sklep,   tam   będzie   pani   miała   bliżej 
z maluszkiem". Dziwnie wypowiedziała słowo "maluszek". 

Kiedy wychodziliśmy, panie miały smutne miny, na pewno dlatego, 

że też były złe, że ta fajna zabawa się szybko skończyła, ale co tam, 
przyrzekam im, że nie będziemy z mamą chodzili do tamtego sklepu, 

tylko tu. 

Dorośli też mają prawo do zabawy. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Naprawiam z tatą rower

str.

 

24

Naprawiam z tatą rower

Naprawiam z tatą rower

ata   dziś   miał   wybór:   albo   naprawi   Marcie   rower   i   weźmie 

mnie   ze   sobą,   albo   pójdzie   zrobić   zakupy.   Wybrał   rower. 

Strasznie się ucieszyłem, bo lubię piwnicę. Poszliśmy tam razem, tata 

zapalił światło, zdjął rower Marty i zaczął go naprawiać. Na początku 
mi się podobało, ale tata niczego nie pozwolił ruszyć, więc powiało 

nudąąąąąąą.   Wreszcie   wziąłem   sprawy   w   swoje   ręce:   najpierw 
zacząłem   przenosić   ziemniaki   z   kosza   przed   drzwi   i   fajna   górka 

powstałaby, ale tata to zobaczył i znów mi powiedział, że nie wolno, 
i zabrał   ziemniaki.   Potem   zacząłem   liczyć,   ile   słoików   z   ogórkami 

nam zostało i ile kompotów, ale podczas liczenia spadały na ziemię 
robiąc „bach”. Widziałem, że tata był lekko podenerwowany, bo mu 

broda chodziła. Sprzątnął i powiedział: "Mama mnie zbije, synu!". 
Niby za co, ja się liczyć uczyłem. A potem postanowiłem drugi rower 

naprawić. Wisiał na takim kołku, więc złapałem za koło i chciałem 
ściągnąć,   ale   on   spadł.   Całe   szczęście,   że   spadł   na   tatę,   a   nie   na 

ziemię, bo by się potłukł i znów byłoby na mnie. Tata ryknął: "Dość 
tego". Zamknął piwnicę i wróciliśmy do domu. 

T

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Naprawiam z tatą rower

str.

 

25

Mama, jak nas zobaczyła, to zaczęła się śmiać, a tata powiedział, że 

to wcale śmieszne nie jest. Ale czemu, tata wyglądał super: brudny, 
facjata cała porysowana, a do tego guza miał od kierownicy roweru. 

Tata powiedział, że nawet z taką twarzą woli zrobić zakupy, niż ze 
mną rower naprawiać. Przynajmniej szybko go obsłużą, bo wygląda 

jak   jakiś   kryminał   czy   coś   takiego.   Mama   dała   mu   kartkę   z   listą 
zakupów i cały czas się śmiała, tata był obrażony i nie chciał mnie 

zabrać, więc się też obraziłem. Poszedłem do kuchni i wziąłem ze 
stołu taki niebieski papierek i bawiłem się nim. Tata poszedł, a ja, jak 

zobaczyłem, że poszedł, zacząłem wyć i wyrzuciłem ten papierek do 
kosza.   Weszła   mama   i   przytuliła   mnie,   a   ja   jej   pokazałem   kosz 

i zacząłem   bić   brawo,   że   taki   mądry   jestem   i   papiery   do   kosza 
wyrzucam. Ale mama nie biła brawa, jak zobaczyła, co wyrzuciłem. 

A za chwilę wpadł tata, ale bez zakupów i tylko wrzasnął: "Dawaj 
kasę" i że się wstydu najadł, bo patrzyli na niego jak na kogoś po 

długoletnim wyroku i do tego nie miał kasy. A co, to nie moja wina, 
jakby mnie wziął, to bym mu ten papierek oddał. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Psik

str.

 

26

Psik

Psik

ziś fajnie było, mama poszła na zakupy, Marta poleciała na 

rower,   a   my   z   tatą   zostaliśmy   sami.   Mama,   wychodząc, 

powiedziała   do   taty:   „Pamiętaj,   abyś   uważał   na   małego”.   Tata 

zakatarzony odpowiedział przez nos: „Oczywiście, kochanie”. Mama 
poszła,   tata   zatarł   ręce   i   powiedział:   „Synu,   nie   będę   ograniczał 

twojej   wolności,   tylko   nie   rozrabiaj”   i   poszedł   na   kompa.   A   ja 
postanowiłem nie ograniczać sobie wolności i poszedłem do kuchni. 

Zacząłem od szafki z kaszą, cukrem i mąką. Troszkę się naśmieciło, 
ale co tam. Potem poszedłem do łazienki. Tam jest fajnie. Na półce 

stała taka mała buteleczka, mama jak wychodzi, to robi sobie z niej 
„psik”. Wziąłem sobie tę buteleczkę, chodziłem po domu i robiłem 

„psik’, fajnie było, wszędzie pachniało, ale głupia buteleczka zrobiła 
się szybko pusta. To wyrzuciłem ją i poszedłem pobawić się DVD. 

Tata cały czas grał na kompie i mi nie przeszkadzał. Ale przyszła 
mama, pociągnęła nosem i się zaczął cyrk. Mama poleciała do taty 

i szybko   i   dużo   mówiła,   „że   to   jej   najlepsze   perfumy,   że   jest 

D

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Psik

str.

 

27

nieodpowiedzialny   i   że   jak   mógł   nie   czuć   tego   zapachu”.   Tata 

powiedział, że ma katar i nic nie czuł. 

Moja   mama   jest   jednak   dobra,   zawsze   chce   się   z   innymi   dzielić 
i otworzyła   okna,   żeby   ludzie   na   ulicy   też   sobie   mogli   wąchać   te 

zapachy. Potem mama wróciła do taty i powiedziała, że teraz ma dać 
jej   kasę   na   nowe   perfumy.   Tata   się   opierał,   ale   mama   mu   nie 

odpuściła, musiał dać. Nie mogę się doczekać tej nowej buteleczki 
z perfumami,   będzie   nowe   „psik,   psik”,   a   jak   mama   schowa,   to 

widziałem, że tam taty buteleczka też stoi. No bo co, wolności nie 
wolno dzieciom ograniczać. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Mama piecze ciasto

str.

 

28

Mama piecze ciasto

Mama piecze ciasto

o,   święta   za   pasem,   więc   oprócz   wiecznego   sprzątania 

i prania mama jeszcze fajne ciasta piecze, to znaczy te, które 

umie   -   babkę   i   sernik.   Dostała   jakiś   nowy   przepis   i   chciała   go 

wypróbować,   mnie   ciągle   wyganiała   z   kuchni,   bo   niby 
przeszkadzałem.   Ja   przeszkadzałem,   ja?   Oj   tam,   tylko   dwa   jajka 

zbiłem i mąkę wysypałem. I o to cały raban. Ach, te kobiety. Z nudów 
poszedłem   do   mojej   siostry   i   wyłączałem   jej   kompa.   Kiedy   mnie 

wywaliła   za   drzwi,   poszedłem   do   taty.   Tata   spał   i   nie   chciał   się 
obudzić, wiec przywaliłem mu w głowę moją koparką. Obudził się od 

razu.   Trochę   się   ze   mną   pobawił.   No   a   potem   te   ciasta   były   już 
gotowe i stały na stole w kuchni. Ale pachniało fajnie. Mama poszła 

się przebrać, tata oglądał  jakiś mecz, siostra na gg  szusowała. To 
wlazłem na krzesło, a potem na ten stół i robiłem po cieście „bach, 

bach” i takie fajne doły się robiły. Sonia przyleciała i jej dawałem 
kawałki tych ciast, ale była zadowolona! 

N

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Mama piecze ciasto

str.

 

29

Ale znowu mama weszła i stanęła jak wryta. Ja zrobiłem brawo, że 

taki mądry jestem i sam wlazłem na stół. 

Mama coś pod nosem mruczała, ale nie dosłyszałem co, wywaliła 
mnie   do   taty   i   powiedziała   mu,   że   jak   mnie   na   krok   z   pokoju 

wypuści, to oberwie ścierą po tym łbie, że do reszty osiwieje. Ale co 
tam, jutro mama chce piec jakiś biszkopt na tort, to też zrobię na nim 

ładne wzorki łyżką albo ręką, a co, w przygotowania świąteczne musi 
się cała rodzina włączać. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

W kościele jest fajnie

str.

 

30

W kościele jest fajnie

W kościele jest fajnie

ziś rano fajnie było. Mama przyszykowała taki mały koszyk 

i włożyła do niego kiełbaskę, jajka i chleb, i jakiegoś barana. 

Ubrała mnie ślicznie i poszedłem razem z Martą i jej koleżankami do 

kościoła. Ten kościół to taki duży i tylu ludzi było. 

D

Wszyscy koszyczki ustawiali na stole, na którym leżał duży obrus. 
U nas w domu, odkąd zacząłem chodzić, nie ma już obrusów. My też 

postawiliśmy koszyk i usiedliśmy w pierwszej ławce. Ja patrzyłem na 
stół, bo ten obrus to normalnie do mnie wołał: „Oskarku, pociągnij 

mnie, Oskarku, pociągnij”. Czy można się temu oprzeć? Nie można. 
Szybko   poleciałem   i   pociągnąłem,   ale   fajnie   było:   wszystko 

pospadało,   z koszyków   wysypały   się   jajka,   kiełbaski   i   inne   fajne 
rzeczy. Nie wiem, czemu wszyscy z ławek ruszyli w moją stronę. Ale 

co tam, usiadłem sobie i zacząłem oglądać te koszyki. Jedna pani 
powiedziała,  że  jestem strasznie  źle  wychowany   i ona  to by   mnie 

tłukła cały dzień i chciała mi wyrwać koszyczek, którym się bawiłem, 
bo   to   był   jej.   Ja   nie   chciałem   jej   oddać,   ale   się   szarpała,   więc   ją 

dziabnąłem w rękę zębami. A co? Niech dziecku nie zabiera zabawki.  

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

W kościele jest fajnie

str.

 

31

Marta   też   przyleciała,   była   cała   czerwona   i   zaczęła   zbierać   nasze 

rzeczy.  Ja  stałem grzecznie  obok,   bo Marta  powiedziała  do mnie: 
„Rusz   się,   gnojku,   to   świeczki   w   oczach   zobaczysz”,   więc   nie 

ryzykowałem.   Potem   mnie   złapała   za   rękę   i   poleciała   ze   mną   do 
domu. Powiedziała mamie, co się stało i że więcej ze mną do kościoła 

nie pójdzie. Bez łaski. Mama przygotowała drugi koszyk, bo tego nie 
zdążyliśmy   poświęcić  i   teraz   idę   z   mamą,   ale   do   innego   kościoła. 

Mama powiedziała, że musi zobaczyć, w którym nie będzie obrusów. 
Bo nie chce ryzykować. 

A czy ja coś złego zrobiłem? Wszystkiemu winien ten obrus. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

To tak wyglądają święta?

str.

 

32

To tak wyglądają

To tak wyglądają

 

 

święta?

święta?

ie wiem, z czego dorośli tak się cieszą. Myślałem, że święta to 
jakaś fajna rzecz. A tu biegają, sprzątają, gotują i nikt nie 

chce   się   najpiękniejszym   skarbem   (czyli   mną   )   zająć.   A   potem 
przychodzą goście. Dla wujka Stasia było specjalne krzesło, ponoć 

ostanie rozwalił, bo on się buja na krzesłąch. Ciocia Hela wylała na 
siebie   chyba   litr   jakiś   perfum   i   mama   od   razu   otworzyła   okna. 

Wszyscy przychodzili  do mnie, brali na ręce, szczypali w policzek 
i mówili: „Zuch chłopak” albo: „Jaki śliczny maluszek”. Głupki jakieś 

czy co? Niech siebie szczypią. Potem mama dała mi zupę, zjadłem, 
bo wyjścia nie miałem, chciałem uciec, ale mnie przygwoździła do 

ściany   między   drzwiami   do   kuchni   a   drzwiami   do   łazienki.   Nie 
mogłem się ruszyć: „Oskarku, łyżeczkę za tatusia, za mamusię, za 

babcię,   za   ciocię   Helę,   za   wujka   Stasia”   i   pakowała   we   mnie   tę 
zieloną breję, bleee. Zły poszedłem do tych gości, a tam ciocia Hela 

mnie dorwała i zaczęła podrzucać w górę. 

N

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

To tak wyglądają święta?

str.

 

33

Mama ją ostrzegła, że dopiero jadłem, ale ciocia powiedziała, że ona 

zna   się   na   dzieciach,   bo   sama   wychowała   troje.   Mama   machnęła 
ręką. No i ciocia miała pecha, że nie posłuchała mamy (mamy trzeba 

słuchać). Oddałem na jej nową bluzkę te łyżeczki zupy, które były za 
nią i za wujka Stasia. A co mi tam, trzeba oddać, co nie moje. Ciocia 

przez kilka minut stała i trzymała mnie na odległość metra od siebie. 
Wujek Stasio tak się śmiał, że jednak i to krzesło złamał, mama była 

przejęta, kiedy sprzątała, ale dziwnie się trzęsła i ścierką sobie usta 
zakrywała. Tata położył się na stół i chyba zasnął, ale też dziwnie mu 

się plecy trzęsły. Same nudy. 

Tak to jest, jak się nie słucha mojej mamy. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Marta jedzie na wycieczkę.

str.

 

34

Marta jedzie na

Marta jedzie na

 

 

wycieczkę.

wycieczkę.

ziś   był   straszny   harmider   w   domu,   bo   Marta   jechała   na 
wycieczkę. W dużym pokoju stała wielka torba i wszyscy do 

niej coś wkładali. Na początku było nawet ciekawie, zaglądałem sobie 
do niej, ale ile tak patrzeć można? Poszedłem do taty, żeby się ze 

mną   pobawił,   ale   on   nie   chciał,   bo   pompował   Marcie   piłkę. 
Poszedłem   do   mamy,   ale   też   nie   chciała,   bo   prasowała,   a   Marta 

syknęła  do  mnie: „Spadaj, gnojku, mama nie  ma czasu”.  Było mi 
smutno, ale trudno. Postanowiłem pokazać, że się nie przejmuję i nie 

obrażam   na   nich.   Poszedłem   do   dużego   pokoju   i   pomyślałem,   że 
pomogę Marcie w tym pakowaniu, więc włożyłem jej moją łopatkę, 

na pewno się jej przyda, dołożyłem moją zużytą pieluszkę, bo leżała 
gotowa do wyrzucenia, a szkoda, aby się zmarnowała. A potem to już 

mało czasu było i mama z Martą szybko wrzucały do tej torby różne 
rzeczy,   zapięły   ją   i   gotowe.   Wszyscy   odprowadzaliśmy   ją   do 

autobusu. Tam było dużo jej koleżanek, mam i tatusiów. 

D

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Marta jedzie na wycieczkę.

str.

 

35

Mama   pocałowała   Martę,   potem   tata,   a   Marta   trzepnęła   mnie 

w ramię i powiedziała cicho, tak żeby rodzice nie słyszeli: „Trzymaj 
się,   gnojku,   i   wara   od   mojego   pokoju”-   buhahaha,   akurat.   No 

i pojechała. Kiedy wróciliśmy, było super, wpadłem do jej pokoju - 
wow, należał do mnie! Zacząłem od szafy z ciuchami, a skończyłem 

na jej biurku. Wieczorem Marta zadzwoniła i strasznie krzyczała do 
słuchawki, mama ledwo zrozumiała, o co chodzi, a jak zrozumiała, to 

zaczęła się śmiać. Marta była chyba troszkę niezadowolona z tego, co 
jej   zapakowałem,   bo   pieluszka   się   rozwaliła   i   wypadło   z   niej   (no, 

wiecie   co)   i   teraz   pranie   musi   ponoć   robić   i   mówiła,   że   jak 
rozpakowywała   się,   to   cały   pokój   śmierdział   i   wszyscy   się   z   niej 

śmiali. 

Ma nauczkę, a co, niech nie mówi do mnie „Gnojek”,. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Ogródek

str.

 

36

Ogródek

Ogródek

czoraj poszedłem z tatą do ogródka sadzić różne roślinki, 

najpierw   mama   siała   je   w   skrzynkach   w   domu,   a   teraz 

będziemy je sadzić w ogródku. Wziąłem swój szpadelek i grabki. Tata 

pokazał mi miejsce, gdzie mogę kopać i grabić, a sam poszedł na 
inną   grządkę.   Na   początku   fajnie   było,   znalazłem   dżdżownicę 

i schowałem ją do kieszeni,  mamie pokażę, na pewno się ucieszy. 
Potem   poszedłem   do   taty,   ale   powiedział,   żebym   mu   nie 

przeszkadzał, więc się obraziłem i stanąłem za nim. Postanowiłem 
mu jednak pomóc, tata wsadzał roślinki, a ja za nim je zagrabiałem, 

ale coś mi nie wychodziło, bo roślinki kładły się, ale co tam. I tak 
sobie pracowaliśmy. Zachciało mi się pić, więc zawołałem do taty: 

„Tatyn,   pi”.   Tata   się   obrócił   i   cały   biały   się   zrobił,   ale   nie   wiem 
czemu. Myślę, że to chyba ze szczęścia, że tak mu pomagam, taki syn 

to skarb. Złapał za telefon, zadzwonił do mamy i powiedział, że albo 
mama przyjedzie i zabierze tego koszmara (niby ja?), albo on wraca 

do   domu.   Mama   powiedziała,   że   zaraz   będzie.   Szkoda,   bo   fajna 
zabawa była. 

W

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Ogródek

str.

 

37

Mama   przyjechała,   strasznie   się   ucieszyłem,   jak   ją   zobaczyłem, 

mama rozpostarła ręce i biegła w moją stronę, a ja w jej. Tata zaczął 
wrzeszczeć, że depczemy sadzonki, rzucił grabie i powiedział, że ma 

to   wszystko   gdzieś.   Mama   powiedziała,   żeby   nie   przesadzał   i   się 
opanował. No i pojechaliśmy z mamą. Mamusia taka jest kochana, 

zawsze mnie obroni, więc w nagrodę włożyłem jej w samochodzie do 
torebki  tę   dżdżownicę,  co  ją   w  ogródku   znalazłem.  Na   pewno  się 

ucieszy w domu, jak ją znajdzie. 

Mamusia też zasłużyła na chwilę radości. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Jedziemy do lasu

str.

 

38

Jedziemy do lasu

Jedziemy do lasu

odzice postanowili, że pojedziemy do lasu. Nie wiem, co to las, 

ale   nie   podobało   mi   się   to,   że   w   lesie   nie   wolno   krzyczeć, 

biegać, zrywać roślin i płoszyć zwierząt. To ja się pytam, co wolno? 

Mama   powiedziała,   że   będziemy   siedzieć   na   krzesełkach,   jeść 

kanapki, pić herbatkę i czytać, i odpoczywać. To ja dziękuję za taką 

przyjemność. Najfajniej było przy pakowaniu. Tata był zły, bo mama 

chciała zabrać pół mieszkania, a tata powiedział, że nasz samochód to 

nie jest tir. Ja chciałem zabrać swoje zabawki,  zapakowałem je do 

plecaka   i   chciałem   jeszcze   zabrać   mój   ukochany   rowerek,   ale   tata 

powiedział,   że   nie.   To   ja   zacząłem   wrzeszczeć,   przyleciała   mama 

i zapytała,   o   co   chodzi,   więc   tata   jej   powiedział.   Mama   pogłaskała 

mnie po głowie i powiedziała: „Nie płacz skarbie, tata weźmie twój 

rowerek”. Tata machnął ręką. No i pojechaliśmy. Tacie przeszkadzała 

kierownica   od   mojego   rowerka,   bo   ciągle   mu   w   oko   wchodziła 

i dlatego cały czas coś mamrotał pod nosem. 

R

W lesie było dużo drzew, liści, krzaków i trawy. Rozłożyliśmy się pod 

wielkim   drzewem.   Rodzice   pili   herbatę   i   jedli   kanapki,   a   ja   się 

nudziłem jak mops, bo zapomnieli plecaka z moimi zabawkami. Na 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Jedziemy do lasu

str.

 

39

szczęście w marynarce taty znalazłem klucze od samochodu, to się 

zacząłem   nimi   bawić.   Ale   mi   się   wkrótce   znudziło   i   rzuciłem   je 

w krzaki.   Potem   tata   zapalił   sobie   papierosa   i   powiedział:   „To   jest 

cudowne, spokój, cisza i świeże powietrze”. Ale długo nie było ciszy, 

bo   przyszedł   taki   pan   ubrany   na   zielono   i   zapytał   rodziców,   czy 

wiedzą, że nie można tutaj palić, a w ogóle to strefa ochronna i wlepił 

im   mandat.   Tata   zaczął   krzyczeć,   że   nie   widział   żadnej   tablicy 

ostrzegawczej, to ten pan też zaczął krzyczeć, że tata to chyba ślepy jak 

nietoperz, bo tablica jest za nim. No i faktycznie była. Tata powiedział, 

że ma to gdzieś i że wracamy do domu. No, ale kluczyków nie mógł 

znaleźć. Wszyscy zaczęli szukać, ten pan też. A ja sobie siedziałem 

i patrzyłem, jak szukają. Tata był zły, mama wściekła, a pan się śmiał 

i powiedział, że jak ktoś nie potrafi tablicy przeczytać, to nie potrafi 

też kluczy upilnować. To tato powiedział temu panu, że lepiej zrobi, 

jak się przymknie. To ten pan powiedział, że ten szczeniak (to niby ja) 

lepiej by upilnował  kluczy. Wtedy mama zapytała  mnie:  „Oskarku, 

kochanie, gdzie są klucze od brym, brym?” To ja jej pokazałem na 

krzaki. Tata tam wlazł i szukał, ale głośno zaczął mówić takie wyrazy, 

których jeszcze nie znam. To ten pan powiedział, żeby tata tak nie 

wrzeszczał,   bo   drugi   mandat   dostanie   za   zakłócenie   spokoju.   Po 

jakimś czasie tata wyszedł z krzaków, był trochę zmieniony na twarzy, 

to znaczy trochę mu się karoseria zadrapała. Głośno sapał, ale klucze 

znalazł. No cóż, musieliśmy jechać do domu. W sumie to fajnie było, 

ale tata powiedział, że w życiu z nami na wycieczkę nie pojedzie. Ja 

myślę, że jednak pojedziemy jeszcze do tego lasu i to bardzo szybko, 

bo   w   drugich   krzakach   zostały   mamy   dokumenty   od   samochodu, 

a tylko ja wiem, gdzie są . Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Mama robi pranie

str.

 

40

Mama robi pranie

Mama robi pranie

ubię,   kiedy   moja   mama   robi   pranie.   W   całej   łazience   są 

porozrzucane ubrania i mama przez chwilę pozawala się mi 

bawić na nich. No, a potem mnie wywala. A sama sobie rozdziela te 

białe od kolorowych. Potem wrzuca białe do pralki, sypie proszek, 
zamyka pralkę, a pralka sobie buczy. Teraz zdążyła wrzucić te białe 

tylko,   bo   zadzwonił   telefon   i   poszła   go   odebrać.   Postanowiłem 
mamie   pomóc   i wrzuciłem   do   pralki   moją   czerwoną   bluzeczkę 

i czarne spodenki, i jeszcze  wrzuciłem pastę do zębów  i taki płyn, 
którego mama używa do przepychania rur. Kiedy mama skończyła 

gadać,   to   zamknęła   pralkę   i   poszliśmy   się   razem   bawić.   Potem 
przyszedł tata i też się ze mną bawił. No, a potem to pralka przestała 

prać i mama poszła wieszać pranie. Ale czemu tak wrzeszczała, jak je 
wyjmowała? Teraz ubrania były śliczne, taty ulubiona biała koszula 

nie   była   już   biała,   tylko   miała   czerwono-biało-czarne   plamy   i   na 
dodatek dziury, mamy bluzki też tak miały. Mama chciała mi przylać, 

ale tata nie pozwolił. I o co tyle krzyku, sama mówiła tacie, że chce 
kupić sobie jakąś kolorową bluzkę w ażurowe wzorki, teraz już nie 

musi kupować, bo ją ma. Prawda?

L

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Oskar rysuje

str.

 

41

Oskar rysuje

Oskar rysuje

czoraj się strasznie nudziłem, mama nie chciała się ze mną 

bawić, bo migrenę miała, a tata zawsze mówi, że to nie jest 

migrena, tylko że mamę łeb boli. Wtedy mama się obraża i nie robi 

tacie kolacji, to tata też się obraża i nie myje naczyń, to mama jeszcze 
bardziej się obraża i zabiera tacie pilota i przełącza telewizor na jakiś 

film, to wtedy tata już jest obrażony na maksa i idzie spać. Jak by nie 
było,   mama   zawsze   wygrywa.   No,   ale   wracam   do   tematu:   więc 

strasznie mi się nudziło, poszedłem do Marty i zabrałem jej mazaki, 
ona   nie   widziała,   bo   na   kompie   grała.   Mazaki   są   fajne,   zacząłem 

ozdabiać   ściany   w   pokoju   rodziców,   nawet   fajnie   wychodziło,   ale 
mama przyszła po koc i to zobaczyła. No i chciała mi zabrać mazak, 

ale   nie   chciałem   puścić.   Mocno   go   trzymałem,   niestety   to   nie 
pomagało, więc zacząłem wyć. To podziałało, mama chwyciła się za 

głowę i powiedziała: „Dobrze, ale rysuj po papierze” i kazała Marcie 
dać mi jakieś kartki. Marta powiedziała: „Zaraz dam smarkowi”, no 

ale nie dała. Poszedłem więc do przedpokoju, bo tam na ścianach jest 
tapeta, a tapeta to papier i zacząłem dalej rysować. A że było cicho, 

mama zaczęła coś podejrzewać i przyleciała do przedpokoju, i zaczęła 

W

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Oskar rysuje

str.

 

42

krzyczeć. No i ja się pytam o co? Pisałem po papierze? Po papierze. 

Ta mama sama nie wie, czego chce. Poszedłem obrażony do kuchni, 
a tam na stole leżał portfel taty, a w nim były papierki, no po nich to 

już mogę chyba rysować? Małe jakieś one, ale co tam, z braku laku 
dobry  kit i znowu mama weszła, i zaczęła krzyczeć, że co ja niby 

wyprawiam. Co ona, nie widzi ta mama czy jak? Rysowałem śliczne 
kreski.   Mama   zabrała   mi   te   papierki,   więc   zacząłem   płakać, 

przyleciała Marta i zapytała, co się stało. 

Mama ją ochrzaniła, że nie dała mi papieru i powiedziała, że za karę 
ma iść ze mną na dwór.  Ale co to za kara? To przecież nagroda. 

Zresztą   teraz   wiem,   że   jak   będę   chciał   iść   na   dwór,   to   muszę 
pomalować ściany. Tylko mama nie widziała, że w przedpokoju to 

trochę   tapety   mi   się   urwało,   ale   co   tam,   na   pewno   coś   zostało 
w piwnicy, bo tydzień temu był remont. Tata też pewnie się ucieszy. 

Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Tata jest zmęczony

str.

 

43

Tata jest zmęczony

Tata jest zmęczony

ziś   tata   wrócił   późno   z   pracy   i   powiedział,   że   jest   bardzo 

zmęczony   i żeby   dać   mu   święty   spokój.   Położył   się   na 

kanapie, wziął pilota i normalnie leżał. Mama w kuchni gotowała, 

a Marta się uczyła (akurat, cały czas na kompie siedziała). Nikt dla 
mnie nie miał czasu. Poszedłem do mamy, żeby się ze mną pobawiła, 

ale mnie wywaliła i powiedziała, żebym do Marty poszedł, a Marta 
powiedziała, żebym spadał. To się rozpłakałem i poszedłem do taty. 

Tata   westchnął   i zapytał,   czemu   znowu   wyję,   no   co,   nudzi   się 
dziecku. Dał mi się pobawić swoim kalkulatorem, ale jak wyjąłem 

z niego baterie i rzuciłem go na ziemię, to tato się wkurzył i mi go 
zabrał.  Potem  powiedział,   abym  zaczął   się  bawić   klockami,   ale   to 

nudne. Chciałem jego telefon, ale nie chciał mi dać, więc położyłem 
się na podłogę i zacząłem krzyczeć. Tata powiedział, że zaraz oberwę 

klapa w tyłek, jak nie przestanę. Ale on zawsze tak mówi, więc dalej 
płakałem. Przyleciała mama i zapytała tatę, czy już całkiem zidiociał, 

żeby kłócić się z takim malutkim dzieciątkiem. Ja stanąłem za mamą 
i   jej   potakiwałem.   Mama   powiedziała,   że   jak   chcę   ten   cholerny 

telefon, to niech go mi da, zablokuje się klawiaturę i będzie ok. 

D

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Tata jest zmęczony

str.

 

44

Niech sobie blokują. No i fajnie się bawiłem tym telefonem, nawet 

kilka razy ktoś mówił „halo, halo”, a ja odpowiadałem „Uuuuu”. No 
a wieczorem   mama   powiedziała   tacie:   „Widzisz,   od   razu   miałbyś 

spokój,   jakbyś   ustąpił   małemu”,   tata   odpowiedział:   „Racja”.   Ale 
jestem ciekawy, czy też zgodzi się z mamą, jak zobaczy rachunek za 

ten telefon, bo ktoś mi mówił „halo” przez czas całych „Wiadomości”, 
które były w tym czasie w telewizji, ale co tam, najwyżej mama da mi 

swój telefon. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Opowieści starszych

str.

 

45

Opowieści starszych

Opowieści starszych

iedawno   byliśmy   u   dziadka.   Mama   i   babcia   siedziały 

w kuchni   i   gadały   o   gotowaniu,   a   ja   siedział   z   dziadkiem 

i tatą. Dziadek wyciągnął taką dużą butelkę i powiedział do taty, że to 

jego własnej roboty nalewka i czy chce tata spróbować kieliszeczek. 
Nie pamiętam, żeby tata kiedyś odmówił. Mama, jak to zobaczyła, to 

powiedziała, że ona taty holować do domu nie będzie, ale dziadek 
powiedział, żeby się nie wtrącała, bo oni będą się tylko delektować. 

To mama powiedziała, że ostatnio jak się delektowali, to pół bloku 
słyszało jak śpiewali, a tata, jak wracał, to koniecznie chciał mamie 

kwiaty ofiarować i chciał je zerwać z klombu. Dziadek powiedział, że 
mama kłamie jak każda baba. Mama się obraziła i poszła do babci. 

No a dziadek i tata zaczęli się delektować. A przy tym zaczęli sobie 
opowiadać, jak to było za czasów ich młodości. Dziadek opowiadał, 

jak to było na wojnie, jak to pomagał partyzantom, jak szmuglował 
jedzenie itd. Tata też zaczął opowiadać, jak był na tej wojnie. I wiecie 

co?   Okazało   się,   że   obaj   pomagali   tym   samym   partyzantom!   To 
super, że dziadek i tata razem walczyli o wolność. 

N

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Opowieści starszych

str.

 

46

Tylko przy którymś delektowaniu się nalewką dziadek zapytał tatę, 

jak mogli razem walczyć, skoro nie było go jeszcze na świecie, bo tato 
urodził się grubo po tej jakiejś wojnie. Tata zapytał dziadka: „Czy to 

ważne, kiedy się urodził? Ważne, że razem walczyli”, dziadek chwilę 
pomyślał   i   stwierdził,   że   tata   mój   ma   rację,   nieważne   kiedy   się 

urodził, grunt, że wroga pogonili.

A potem to przyszła mama i zabrała tatę i mnie do domu. Myślę, że 
jak   będę   większy,   to   też   z   dziadkiem   będę   pił   nalewkę   i   może 

będziemy też razem wspominać, może czasy napoleońskie? Nalewka 
dobra rzecz, łączy pokolenia. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Zielona breja

str.

 

47

Zielona breja

Zielona breja

am   poważne   problemy   z   moimi   rodzicami.   Nie   potrafią 

zrozumieć, że jestem poważny gość. Kłopoty zaczynają się 

w momencie jedzenia, a konkretnie w czasie obiadu. Zwykle dostaję 

zieloną breję, do której łaskawie wsypują trochę soli. Czy oni tego 
próbują? Wątpię, bo gdyby tak, to by mi jej nie dawali. Jak byłem 

mały, to jadłem, bo nie miałem wyjścia, ale teraz? Za jakie grzechy ja 
się pytam. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Mama mnie 

posadziła   na   krześle,   a  wokół   porozścielała   gazety   i   inne   papiery, 
chyba   po   to,   abym   sobie   poczytał.   Sama   założyła   fartuch,   włosy 

spięła,   mogła   jeszcze   kominiarkę   sobie   włożyć.   No   i   się   zaczęło: 
łyżeczka   za   mamusię,   łyżeczka   za   tatusia   itd.   Przy   końcu   drzewa 

genealogicznego miałem już odruchy wymiotne, zacząłem zasłaniać 
buzię rękoma, ale ta mama mało domyślna i dalej mi pchała, no więc 

zrobiłem   znany   chwyt   w   zapasach   rękoma   i   poprawiłem   nogą. 
Dobrze,   że   mama   miała   swój   fartuch   na   sobie,   ale   szkoda,   że 

zapomniała   o   kominiarce.   Teraz   już   chyba   się   domyślą,   że   ja   nie 
lubię tej zielonej brei. Prawda?

M

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Siostra się kąpie

str.

 

48

Siostra się kąpie

Siostra się kąpie

oja siostra bardzo lubi się kąpać - tak jak ja, ale ona nie 

potrafi się tak świetnie bawić w wannie. Ale tak jak ja lubi 

dużo piany. No i wczoraj, jak napuściła sobie wody, to zadzwonił 

telefon, więc poleciała go odebrać.  A ja patrzę, a ona zapomniała 
dolać tego płynu, co się robi piana, więc ja go dolałem. Marta, jak 

wróciła, to zobaczyła, że jest strasznie dużo piany i była zadowolona, 
i biła mi brawo, ale potem mnie wywaliła z łazienki. Byłem zły na 

nią: o, ja jej tu pomogłem, a ona mnie za drzwi wyrzuciła. Poszedłem 
do   jej   pokoju   i   ze   złości   porysowałem   sobie   jej   zeszyt   i   chciałem 

jeszcze książkę, ale mama mnie zabrała. No a potem siostra wylazła 
z łazienki, poleciała z wrzaskiem do mamy i powiedziała, że „zabije 

tego   gnojka”   (niby   mnie).   Mama   zapytała,   co   się   stało,   więc   ona 
powiedziała, że ten kretyn wlał jej do wanny płyn do prania i ona ma 

teraz jakieś krosty i że ją swędzi i jak ona jutro do szkoły pójdzie. 

M

I o co tyle krzyku ? Była fajna piana? Była. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Nowy kuzyn

str.

 

49

Nowy kuzyn

Nowy kuzyn

ziś   przyszedł   do   nas   wujek   z   moim   kuzynem   Rafałem, 

przyszedł też inny wujek z kuzynem Bartkiem i jeszcze trzeci 

wujek z kuzynami Antkiem i Kacprem. Ciocie i mama poszły do mamy 

Rafała. Rafał był zły i się do nas nie odzywał, nie wiedzieliśmy czemu, 

ale   w   końcu   nam   powiedział,   że   ma   nowego   brata.   Ten   brat   jest 

strasznie mały, wrzeszczy i śmierdzi, a wszyscy się zachwycają, jaki on 

piękny   i   w   ogóle.   Antek   powiedział,   że   teraz   Rafał   będzie   miał 

przerąbane, bo każdy będzie się zachwycał tylko jego bratem, u niego 

też tak było,  jak się Kacper urodził.  Rafał powiedział, że go to nie 

interesuje i dalej siedział zły. Marta jeszcze powiedziała, że ten brat 

będzie mu wszystko ruszał i niszczył, jak ja jej. Ja jej niszczę? Ja? 

Rafał powiedział, ze wszystkie zabawki pochował i że mu niczego nie 

ruszy,   ale   Marta   powiedziała,   że   jak  ten  mały  będzie   chciał,   to  on 

będzie   musiał   mu   dać,   bo   tak   każą   rodzice.   Rafał   powiedział,   że 

w takim   razie   ucieknie   do   babci   i   że   nie   potrzebuje   żadnego 

Klemensa.   To   Bartek   się   zapytał,   kto   to   Klemens,   na   to   Rafał 

odpowiedział,   że   to   jego   nowy   brat.   To   Antek   powiedział,   że   to 

strasznie głupie imię i że u nich tak nazywa się woźny w szkole, który 

ich zawsze gania. Rafał zrobił się czerwony i przywalił Antkowi moim 

wiaderkiem,   a   potem   poprawił   łopatką.   No   bo   powiedział,   że   nie 

pozwoli obrażać swojego brata. Racja. Prawda?

D

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Przyjęcie

str.

 

50

Przyjęcie

Przyjęcie

czoraj odbyło się przyjęcie z okazji chrzcin Klemensa. Było 

strasznie dużo cioć i wujków, i jeszcze takich panów i pań, 

których nie znam. Kazali mi siedzieć naprzeciwko pani, która miała 

na sobie strasznie dużo łańcuszków i pierścionków. No i jak jedliśmy 
rosół,  to  ona ledwo  trzymała  łyżkę, bo  taki  rozstaw palców  miała 

przez   te   pierścionki.   Ta   pani   miała   na   imię   Brygida   i   cały   czas 
mówiła - zdolna, bo mimo że tyle gadała, to miała czas, żeby jeść. 

Powiedziała, że takie przyjęcia to ona zawsze robi w restauracji, bo 
w domu   to   zaraz   bałagan   jest   i   jej   służąca   potem   ma   mnóstwo 

roboty. Potem powiedziała, że na wakacje lecą na Kanary czy gdzieś 
tam. A ten pan, co przy niej siedział, to się nic nie odzywał, tylko 

robił się coraz bardziej czerwony i mówił jej do ucha, żeby lepiej już 
sobie   poszli.   No   a   potem   to   ta   pani   chciała   mnie   pogłaskać   i   się 

przechyliła się przez stół, ale ja właśnie jadłem bigos i chlapnąłem tę 
panią, bo się wystraszyłem. Ta pani wrzasnęła, że to nowa bluzka, 

prosto z Anglii i kosztowała ją majątek i pobiegła do łazienki. Ciocia 
pobiegła za nią, żeby chyba ten bigos ratować, co był na jej bluzce. 

W

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Przyjęcie

str.

 

51

Potem ta pani wróciła, ale w bluzce cioci, bo tamtą powiesiły, żeby 

wyschła.   No   a   wujek   Zbyszek   powiedział   tej   pani,   że   widział 
w łazience metkę na tej bluzce i tam było napisane „made in China”, 

a poza tym źle się chyba umyła, bo pod tymi łańcuszkami na szyi 
i pierścionkami na palcach zrobiły się zielone plamy. Ta pani wstała 

cała czerwona i powiedziała do tego pana, co siedział obok niej, że 
natychmiast wychodzą z tego domu. Ale ten pan powiedział, że teraz 

to   on   zostaje   i   poprosił   wujka,   żeby   mu   tego   cudownego   bigosu 
nałożył. 

Bigos to dobra rzecz. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Morze

str.

 

52

Morze

Morze

ojechaliśmy wszyscy na jeden dzień nad morze. Ale tam super 

dużo wody i piachu! Miałem z tatą budować ogromne zamki, 

tak mi obiecał, ale jak tylko znaleźliśmy się na plaży, to on padł na 

koc, mama na leżak, a Marta na materac i się opalali. A ja, co miałem 
robić? Najpierw ochlapałem tatę wodą z morza, więc był strasznie zły 

i kazał mi się bawić spokojnie. To poszedłem do mamy, ale ona też 
nie chciała się ze mną bawić, więc się rozpłakałem no, bo co, dziecku 

się nudzi. To taki pan, co leżał obok, powiedział do mojego taty, żeby 
się w końcu tata zajął tym rozwydrzonym bachorem, bo spokoju nie 

ma. Tata powiedział, że to nie żaden bachor i żeby się odczepił. To 
ten   pan   chciał   wstać   i   podejść   do   taty,   ale   taka   pani   mu   nie 

pozwoliła.   Tata   postanowił,   że   pójdziemy   na   przystań   rybacką. 
Byłem zadowolony, wziąłem swoje wiaderko i pobiegłem przed tatą. 

Jak szliśmy plażą, to leżało tam dużo ładnych pań, tata tak się raz 
zapatrzył, że walnął w kosz na śmieci. I cały czas, jak szedł, to wciągał 

brzuch. Nie wiem, po co. Jak mamę widzi, to nigdy tak nie robi. Ale 
co   mi   tam.   Na   tej   przystani   fajnie   było,   pełno   tam   było   mamuś 

i tatusiów, i dzieci. 

P

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Morze

str.

 

53

Rodzice stali, patrzyli i gadali, a my biegaliśmy sobie. I tam był taki 

ogromny   kuter,   na   którym   stał   pan   i   łowił   ryby.   Tata   do   niego 
podszedł i zapytał, czy biorą. Pan nic nie odpowiedział, to tata znowu 

go zapytał, czy długo tu tak stoi i łowi, a ten pan znowu nic i tata się 
już wkurzył. Ale na szczęście przyszedł taki rybak, który powiedział, 

że ten, co łowi, to nie wędkarz, tylko taki manekin i z nim można 
sobie robić zdjęcia. Tata zrobił się cały czerwony i odszedł, i stanął 

przy takiej pani, wciągnął brzuch i zaczął z nią rozmawiać. Ta pani 
zapytała,   co   to   za   chłopczyk   (niby   ja),   co   go   tak   ciągnie,   a   tata 

powiedział, że to syn jego siostry. Zgłupiał od tego słońca czy co?

Więc   pobiegłem   do   mamy   i   jej   powiedziałem,   a   mama   kazała   mi 
pobiec   do   taty   i   powiedzieć   mu,   żeby   „stary   dureń   przestał   się 

wygłupiać i żeby to powietrze wypuścił, bo znowu go kolka złapie 
i żeby na ten łysy łeb chustkę włożył, bo znowu wieczorem będzie 

jęczeć, że go głowa boli”. No i ja tacie wszystko powiedziałem, a ta 
pani tak się zaczęła śmiać, że czkawki dostała, a tata wziął mnie za 

rękę i pociągnął na koc do mamy. I powiedział, że więcej z nami 
nigdzie nie pojedzie, bo każdą przyjemność mu psujemy. Niby jak? 

Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Przedszkole

str.

 

54

Przedszkole

Przedszkole

czoraj byłem po raz pierwszy w przedszkolu. Wiedziałem 

już na początku, że nie bardzo będzie mi się ono podobać, 

no bo dali mi szafkę ze znaczkiem lalki. A ja chłopak jestem przecież 

i   chciałem   z   koparką,   więc   powiedziałem   tacie,   że   chrzanię   takie 
przedszkole.   A   tata   zapytał,   czy   chcę   klapsa.   Niby   za   co?   Jak   on 

dostał od cioci krawat z misiami, to potem powiedział mamie, że 
ciocia taki krawat to może sobie wsadzić w... A potem przyszła taka 

pani Ula i zabrała mnie do innych dzieci. Była tam duża sala i pełno 
dzieci, połowa siedziała pod stołami, a druga połowa wyła i chciała 

do swoich mam. A ta pani nie bardzo wiedziała, co ma z nami robić, 
ale w końcu przyszła inna pani i jej pomogła. W sumie to nudno było, 

bo panie ciągle za nami ganiały. Pani Ula poleciała do Szymka, bo 
włożył rękę do muszli w łazience i nie mógł jej wyjąć, Ala uderzyła 

Jacka   koparką   i   ten   zaczął   płakać.   Przed   śniadaniem   wszyscy   już 
płakaliśmy, no bo co, grunt to solidarność. Za to po obiedzie to nasze 

panie płakały, jak przyszli nasi rodzice i nas odbierali. Chyba płakały 
ze smutku, że musimy już iść. Ale jutro od rana znowu będziemy. 

Prawda?

W

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Topimy Marzannę

str.

 

55

Topimy Marzannę

Topimy Marzannę

ani nam mówiła, że już nadchodzi wiosna. Patrzyliśmy przez 

okno, ale nikt nie szedł. Powiedziała też, że wybierzemy się 

nad rzeczkę utopić Marzannę. Szymek zaczął płakać, bo raz widział 

film, na którym się ktoś topił. Pani go pogłaskała i powiedziała, że 
Marzanna to taka kukła i oznacza złą zimę i ją będziemy topić. Wtedy 

ten lizus Patryk powiedział, że on widział taką Marzannę, bo jego 
siostra   ma   koleżankę   Marzenę,   ale   ona   jest   żywa   i   chodzi   z   jego 

siostrą   do   klasy.   Pani   powiedziała:   „Dość”.   Potem   powiedziała, 
abyśmy z domu poprzynosili różne rzeczy, które pomogą nam taką 

Marzannę zrobić. Ja koniecznie chciałem wziąć mamy sukienkę, ale 
nie chciała mi dać. To się rozpłakałem i zacząłem wrzeszczeć. To tata 

zapytał, czy chcę oberwać, a ta głupia siostra Marta powiedziała do 
taty: „Tata, ty się go nie pytaj, czy chce oberwać, tylko lej gnojka od 

razu”. Przyleciała mama i zapytała, co się tu dzieje i czy nie można 
nawet na chwilę zostawić dziecka (niby mnie) z nimi, aby nie było od 

razu awantury. Potem mama dała mi jakieś szmaty i bibułę. Dobra, 
niech będzie. 

P

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Topimy Marzannę

str.

 

56

Do przedszkola każdy z nas coś przyniósł, aby ubrać tę Marzannę, 

Tomek   przyniósł   zegarek   swojego   taty,   a   Maciek   torebkę   swojej 
mamy. Pani zrobiła wielkie oczy i zapytała, czy rodzice o tym wiedzą, 

ale oni powiedzieli, że gdyby wiedzieli, to by im nie dali, chyba jasne, 
nie? Pani im zabrała te rzeczy i schowała, więc się obrazili i poszli 

budować wieżę z klocków. Marzanna wyszła nam fajna, kolorowa. 
Poszliśmy   nad   rzekę   i   krzyczeliśmy:   „Precz,   zimo   zła,   precz”, 

a Tomek się rozpłakał i powiedział, że nie chce, aby zima sobie szła, 
bo   zimą   jest   fajnie,   jest   śnieg,   sanki,   śnieżki   i   są   prezenty   pod 

choinką. No ale wrzuciliśmy tę kukłę do rzeki i poszła sobie. Razem 
z nią   poszedł   plecak   Pani   Uli,   rękawiczki   Patryka,   tego   głupka 

i zegarek taty Tomka, bo widział, gdzie go Pani chowa i powiedział, 
że teraz zima na pewno będzie wiedziała, kiedy ma wrócić. 

Ten Tomek to ma łeb. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Jedziemy na wycieczkę

str.

 

57

Jedziemy na wycieczkę

Jedziemy na wycieczkę

ziś   byliśmy   na   wycieczce   w   zoo.   Super   było.   Tam   jest 

strasznie dużo zwierząt w takich klatkach, Pani nam mówiła, 

abyśmy   im   nic   nie   dawali   jeść,   bo   nie   wolno   ich   karmić.   No 

i faktycznie widać, że ich się nie karmi.

D

Potem Pani Ula pozwoliła Patrykowi (nie lubimy go, bo on skarży) 
potrzymać swój plecak. Patryk strasznie zadzierał nosa, ale głupek 

zaczął się przechylać przez barierkę, gdzie stały słonie i o mały włos 
by   tam   wleciał,   ale   puścił   plecak,   żeby   się   przytrzymać   i   plecak 

poleciał, a ten głupek się uratował. Pani poleciała do jednego pana 
i on wyciągnął jej ten plecak, ale był zły i powiedział, że taka banda 

powinna   siedzieć   w   zamknięciu,   a   nie   zwierzęta   płoszyć.   Potem 
Kamil wrzucił do klatki z małpami czapkę Tomka, więc Tomek mu 

przylał   i   byłaby   fajna   draka,   gdyby   Pani   nam   nie   przeszkodziła. 
Potem poszliśmy do wesołego miasteczka i jeździliśmy na karuzeli, 

ale musieli ją szybko zatrzymać, bo Julka zwymiotowała na takiego 
pana,   co   włączył   karuzelę.   Ten   pan   zaczął   głośno   mówić   różne 

wyrazy, które czasami tata mówi, jak się wkurzy. Więc pani zabrała 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Jedziemy na wycieczkę

str.

 

58

nas na obiad. Ale ten obiad był bardzo krótki, bo chłopaki ściągnęli 

obrus, a na nim stały talerze z zupą, potem Szymek wsypał do wazy 
z zupą całą sól, a Krystian wlazł kelnerowi pod nogi, jak on niósł 

jakieś talerze, bo Krystian nosi okulary i ich szukał, bo Jola mu je 
rzuciła na podłogę, bo on powiedział, że nie będzie przy niej siedział 

podczas obiadu, bo ona siorbie, jak je. No i przyleciał jakiś kierownik 
i zwrócił naszej Pani pieniądze i powiedział, że niedaleko jest bazar, 

na którym jest taka budka z hot-dogami i niech tam nas zaprowadzi, 
to będzie mniej zniszczeń. Ale Pani zaprowadziła nas gdzie indziej, 

a tam   właśnie   wychodziły   z   obiadu   inne   dzieci,   pewnie   też 
z wycieczki. Sala wyglądała jak ta, którą my opuściliśmy i kelner jak 

nas   zobaczył,   to   usiadł   na   krześle,   wziął   sobie   jakieś   kropelki 
i połknął je. Jak to dobrze, że w końcu zjedliśmy obiad, ale na stołach 

nie   było   obrusów,   a   naczynia   były   plastikowe.   Potem   panu 
podziękowaliśmy,   a   jak   przechodziliśmy   obok   tej   poprzedniej 

restauracji, to Tomek zawołał do tego kelnera, bo zawieszał zasłonki, 
które się zerwały, kiedy Bartek popchnął mnie na ścianę, a potem ja 

mu oddałem, a on się złapał za tę zasłonkę i zerwał ją, no to Tomek 
pomachał   mu   ręką   i   krzyknął,   że   tu   wkrótce   wrócimy   i   potem 

wszyscy mu pomachaliśmy, ale ten pan szybko zamknął okno i drzwi 
i wywiesił napis „Chwilowo nieczynne”.

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Idziemy w gości

str.

 

59

Idziemy w gości

Idziemy w gości

ziś   Pani   Ula   powiedziała,   że   idziemy   z   wizytą   do   innego 

przedszkola. Kazała nam usiąść i pytała nas, czy wiemy, jak 

się trzeba zachować, kiedy idziemy w gości. Szymek powiedział, że 

w gościach „nie wolno chlać jak świnia”, bo tak mówi jego mama do 
jego taty i jeszcze chciał coś powiedzieć, ale Pani powiedziała, że już 

mu dziękuje. Potem ten skarżypyta Patryk powiedział, że w gościach 
trzeba być grzecznym i nie robić kłopotu gospodarzom, to zaczęliśmy 

się z niego śmiać, bo po co nas w takim razie zapraszają? Pani kazała 
nam się uspokoić i na to weszła Pani Dyrektor i zapytała naszą Panią, 

czy aby na pewno to dobry pomysł, abyśmy tam szli. Ale nasza Pani 
Ula jest taka kochana i powiedziała, że nie ma pewności, ale wzięła 

już jakieś leki i że już za późno, aby odwołać. No i poszliśmy. 

D

W tamtym przedszkolu było podobnie  jak u nas. Każdy  z nas się 
przestawiał i oni też, potem razem śpiewaliśmy, bawiliśmy się i było 

nawet fajnie, ale potem było jeszcze fajniej. Bo taki chłopak od nich 
popchnął naszą Julkę, więc Tomek stanął w jej obronie i go walnął. 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Idziemy w gości

str.

 

60

Jak to zobaczyli koledzy tego chłopaka, to przybiegli mu na pomoc, 

to my też stanęliśmy w obronie naszego Tomka. Obie Panie zaczęły 
krzyczeć, żebyśmy przestali i próbowały nas rozdzielić, ale im się nie 

udało.   Pani   Ula   zgubiła   buty   i   ich   szukała,   a   Julka   podbiegła   do 
Tomka   i   chciała   go   oddzielić   od   jednego   chłopaka,   ale   Tomek   ją 

popchnął i powiedział, żeby się odczepiła, jak my chłopaki stajemy 
w jej obronie. Potem szybko wizyta się zakończyła, bo jak się fajnie 

biliśmy, to przez pomyłkę ugryzłem Panią Ulę w nogę, bo była bez 
butów i jej nie poznałem. Pani powiedziała, że nigdy w życiu nigdzie 

nie   pójdziemy   ani   nie   pojedziemy.   Kiedy   wróciliśmy   do   naszego 
przedszkola, Pani Dyrektor zapytała naszą Panią, jak było, ale Pani 

Ula   nie   zdążyła   odpowiedzieć,   a   Pani   Dyrektor   zapytała   ją,   czy 
pamięta, że w piątek jedziemy do teatru? Fajnie, ale dlaczego nasza 

Pani zrobiła się blada? 

To chyba z radości. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Teatr

str.

 

61

Teatr

Teatr

ziś   byliśmy   w   teatrze,   dziwnie   tam   pachnie.   Jak   tylko 

wsiedliśmy   do   autobusu,   to   nasza   Pani   jakieś   tabletki 

połknęła.   Kierowca   od   razu   powiedział,   że   albo   nas   przywiąże   do 

siedzeń, albo on nigdzie nie pojedzie. Był zły, bo Maciek zobaczył 
jego torbę ze śniadaniem, (a Maciek zawsze jest głodny) i wszystko 

mu   zjadł.   Pani   obiecała,   że   dzieci   będą   grzeczne.   No   i   byliśmy 
grzeczni   jak   zwykle:   wrzeszczeliśmy,   tupaliśmy   i   cztery   razy   się 

pobiliśmy, więc naprawdę byliśmy wyjątkowo grzeczni. 

D

W teatrze przyszła do nas taka Pani, żeby nam wszystko pokazać. 
Byliśmy w muzeum  teatru, gdzie  oglądaliśmy  takie  stare ubrania, 

lalki i takie tam. Pani nie pozwoliła nam niczego ruszać, ale szkoda, 
że   tak   późno   nam   powiedziała,   bo   dziewczyny   wzięły   sobie   lalki, 

a my, chłopaki, to pobraliśmy sobie kaski i hełmy. Pani chciała nam 
je   odebrać,   ale   nie   chcieliśmy   oddać   i   zaczęliśmy   krzyczeć.   Aż 

przyleciał taki wielki pan w mundurze i powiedział, że jak nie będzie 
ciszy, to nas zamknie na strychu teatru. Więc oddaliśmy wszystko 

i byliśmy już ciszej. 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Teatr

str.

 

62

No   i   potem   musieliśmy   iść   na   taką   dużą   salę,   gdzie   miało   być 

przestawienie, ale okazało się, że nie ma Maćka, ale Pani Ula szybko 
go znalazła w takim barze w teatrze, właśnie jadł sobie jakieś ciastko 

i   nie   chciał   go   zostawić,   więc   Pani   się   spóźniła   na   przestawienie. 
Przestawienie zaczęło się z opóźnieniem, bo Tomek wlazł na scenę 

i przewrócił   dekorację   i   musieli   ją   na   nowo   ustawiać.   Potem 
musieliśmy długo czekać na autokar, bo kierowca pojechał na swoją 

bazę i powiedział, żeby znaleźli sobie innego kierowcę do tej hałastry. 

Przecież byliśmy grzeczni. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Obcy

str.

 

63

Obcy

Obcy

ziś   był   u   nas   policjant,   uczył   nas   przepisów   drogowych 

i potem   jeszcze   mówił,   jak   mamy   się   zachować,   kiedy   nas 

będzie zaczepiał jakiś obcy.

D

Ten głupek Patryk chwalił się, że on się zna na przepisach, bo jego 

tata jest świetnym kierowcą i mu zawsze mówi, co oznacza jakiś znak 
drogowy   i   że   on,   Patryk,   to   będzie   się   niedługo   uczył   prowadzić 

samochód taty. Ale my zaczęliśmy się z niego śmiać, bo kłamie, bo 
jak taki kurdupel sięgnie do kierownicy, a poza tym jego tata nie ma 

samochodu. Moja siostra zna siostrę Patryka i ta mówiła, że jej tacie 
zabrali prawo jazdy, bo na czerwonym świetle jechał. No, więc Patryk 

się   nas   rzucił   i   fajnie   się   biliśmy,   ale   Pani   Ula   nas   rozdzieliła. 
Policjant powiedział potem, że jak spotkamy jakiegoś obcego, który 

będzie nas zaczepiał, to zaraz powinniśmy krzyczeć, że go nie znamy. 

No a potem poszliśmy na osiedlową drogę ćwiczyć to wszystko. Pani 
udawała samochód, a my mieliśmy pokazać, czy zrozumieliśmy, jak 

mamy się zachować na ulicy, gdy nie ma świateł. 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Obcy

str.

 

64

Fajnie   nam   to   wychodziło.   Ale   za   którymś   razem,   kiedy 

przechodziliśmy przez jezdnię, Tomek popchnął Szymka, a Szymek 
walnął go w brzuch i zaczęliśmy się fajnie bić. Przyleciał ten policjant 

i chciał nas rozdzielić, więc zaczęliśmy krzyczeć, że to obcy i my go 
nie   znamy.   Pan   Policjant   zbladł,   potem   zrobił   się   czerwony 

i powiedział naszej Pani, że on jednak woli swoją pracę, a na naukę 
poprawnego   zachowania   na   ulicy,   którą   miał   jutro   przeprowadzić 

w grupie   Misiów,   przyjdzie   inny   policjant.   A   co,   może   źle 
zareagowaliśmy, jak nas zaczepiał? 

Przecież dla nas to on był obcy. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Majówka

str.

 

65

Majówka

Majówka

ziś przyszła do nas Pani Dyrektor i powiedziała, że będzie 

wyjazd na majówkę, ale Muchomorki (to moja grupa) chyba 

nie pojadą, bo jesteśmy niegrzeczni. To my zaczęliśmy krzyczeć, że 

jesteśmy   zawsze   grzeczni   i   że   na   pewno   będziemy   nadal   tacy 
grzeczni,   a   ten   skarżypyta   Patryk   powiedział,   że   to   reszta   jest 

niegrzeczna   i   że   on,   Patyrk,   zawsze   jest   grzeczny.   Pani   Dyrektor 
pogłaskała tego lizusa po głowie i powiedziała, że ona wie, że on jest 

grzeczny, a Szymek zaczął płakać, bo myślał, że majówka to jakiś 
zastrzyk   i   że   on   nie   chce   tam   jechać.   Ale   nasza   Pani   nam 

wytłumaczyła, co to jest majówka, a Maciek zapytał, czy na majówce 
się je, bo jak tak, to on chce jechać. Pani powiedziała, że pojedziemy, 

jak na to zasłużymy, ale nie wiedzieliśmy, jak mamy zasłużyć. Wtedy 
Patryk   powiedział,   że   musimy   być   tacy   grzeczni   jak   on,   ale   to 

strasznie nudne być takim grzecznym, Tomkowi to nawet niedobrze 
się   zrobiło  od   tej   grzeczności.   No   i  w  sumie   byliśmy   do   majówki 

grzeczni, kilka razy się tylko pobiliśmy, zbiliśmy tylko jedną szybę 
i to nie u nas na sali, ale w stołówce i Bartek utopił klocki w ubikacji. 

D

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Majówka

str.

 

66

To co, nie byliśmy grzeczni przez ten jeden dzień, który nas dzielił od 

majówki?   Na   drugi   dzień   przyszliśmy   wcześniej   do   przedszkola. 
Strasznie cieszyliśmy się z tego wyjazdu, Maciek miał pełen plecak 

jedzenia. Czekaliśmy na autokar, bo majówka miała być za miastem, 
na jakiejś polanie. Patrzymy, a tu jedzie nasz autokar, a w nim za 

kierownicą nasz kochany kierowca, co zawiózł nas do teatru, więc 
zaczęliśmy   mu   machać   i   krzyczeć,   jak   bardzo   się   cieszymy,   że   go 

znowu widzimy, ale dziwna rzecz się stała. Jak kierowca zobaczył, że 
nasza   grupa   stoi   na   przedzie,   to   zwolnił   i   zawrócił.   I   tyle   go 

widzieliśmy. No cóż, majówka odbyła się na podwórku przedszkola 
i też było fajnie. 

Tylko   Pani   Dyrektor   nie   była   zadowolona,   bo   do   przedszkola 

przyjechał ktoś z kuratorium i patrzył na naszą majówkę i się kilka 
razy żegnał. 

Ale co tam, majówka fajna rzecz. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Stomatolog

str.

 

67

Stomatolog

Stomatolog

ziś   Pani   Ula   powiedziała,   że   przyjdzie   Pani   Stomatolog 

i pokaże nam, jak trzeba dbać o swoje zęby. Patryk, ten lizus, 

powiedział,   że   on   wie,   jak   dbać.   Po   śniadaniu   przyszła   ta   Pani 

Stomatolog, przyniosła ze sobą dla wszystkich szczoteczki i pastę do 
zębów. Zapytała nas, czy wiemy, do czego to służy. Tomek zawołał, że 

u jego taty w pracy szczoteczką żołnierze kibelki szorują, więc Pani 
Ula   kazała   mu   siadać.   Maciek   zapytał,   czy   ta   pasta   jest   dobra 

w smaku, bo ona głodny jest po tym śniadaniu. 

D

Pani   Stomatolog   wzięła   głęboki   oddech   i   zaczęła   opowiadać,   jak 
prawidłowo należy myć zęby i ile razy. I tak mówiła, i mówiła, więc 

Szymek zasnął, Maciek gdzieś sobie poszedł, a ja i Kacper zaczęliśmy 
malować   mazakami   po   bluzce   Julii.   Potem   poszliśmy   do   łazienki 

i każdy dostał pastę i szczoteczkę i mieliśmy pokazać, jak prawidłowo 
się myje zęby. Kacper wycisnął całą tubkę Kasi na włosy, więc zaczęła 

krzyczeć, Pani Ula poleciała, aby ją umyć, a Maciek poszedł do tej 
Pani Stomatolog i zapytał, czy ma jeszcze jedną tubkę pasty, bo on 

swoją już zjadł. No i zrobiła się draka. Pani nie chciała mu już dać 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Stomatolog

str.

 

68

nowej   tubki,   więc   Maciek   się   rozpłakał,   moja   szczoteczka   utonęła 

w kibelku, więc też zacząłem płakać, a za nami inni. 

Pani   Stomatolog   stwierdziła,   że   jesteśmy   chyba   za   mali   na   takie 
nauki i poszła sobie, ale bardzo szybko szła. Tylko że Kacper zdążył 

jeszcze   tej   Pani   wycisnąć   trochę   pasty   do   jej   torby,   więc   pewnie 
szybko też wróci, żeby się na nas poskarżyć, tak jak robi ten głupek 

Patryk. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Muzeum

str.

 

69

Muzeum

Muzeum

ziś poszliśmy na wycieczkę do muzeum. Pani mówiła nam, 

jak mamy się zachować w takim muzeum, w każdym razie 

inaczej,   niż   zrobiliśmy   to   w   teatrze.   To   muzeum   to   do   nas 

przyjechało, wszystkie rzeczy były poustawiane w takiej wielkiej sali 
tutejszego   muzeum.   Były   tam   garnki,   ale   stare   jakieś,   mama   ma 

w domu   inne,   jakieś   maski,   nawet   jakaś   mumia   była.   Patryk,   ten 
lizus, powiedział, że tak wyglądał jego tata jak spadł z drabiny, gdy 

naprawiał   antenę.   Pan,   który   nas   oprowadzał,   powiedział,   że 
gościnnie przyjechało do nas muzeum z Niemiec, które udostępniło 

zwiedzającym wykopaliska z jakiegoś Egiptu. Pan kazał też nam być 
cicho i powiedział, że niczego nie wolno ruszać. W jednych drzwiach 

stała też jakaś mumia w mundurze. Poszliśmy do niej z Maćkiem 
i dołączył do nas ten głupek Patryk. Powiedział, że oglądał kiedyś taki 

program o mumiach i taką też widział, mówił, że to jakiś strażnik 
jakiegoś faraona (niby to taki dawny król). My stwierdziliśmy, że ta 

mumia na pewno z wosku jest, bo nie jest zawinięta w bandaże, więc 
Maciek   (on   zawsze   wszystkiego   lubi   próbować)   postanowił 

sprawdzić, czy to jest wosk, czy nie. No i dziabnął tę mumię w rękę, 

D

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Muzeum

str.

 

70

a ona zaczęła wrzeszczeć, to my też zaczęliśmy wrzeszczeć. Bo to nie 

była   mumia,   tylko   wartownik,   który   pilnuje   muzeum.   Maciek   się 
wkurzył   i   przylał   Patrykowi   za   to,   że   nas   oszukał.   Patryk   zaczął 

płakać i poleciał do Pani na skargę. Strażnik zaczął za nami gonić, ale 
był za wolny, a do tego strącił jakiś stary garnek. No i była draka, bo 

ten   strażnik   powiedział,   że   to   my   strąciliśmy   i   że   musimy   za   to 
zapłacić.   Pani   kazała   powiedzieć,   którzy   to   byli,   ale   my   się   nie 

odezwaliśmy,   a   strażnik   też   nie   potrafił   pokazać,   którzy   to.   Na 
szczęście ten Pan, co nas oprowadzał, powiedział, że eksponat był 

ubezpieczony i da się go jakoś skleić, więc Maciek się go zapytał, czy 
może   jeszcze   coś  stłuc,  to   muzeum dostanie  więcej   pieniędzy,  ale 

Pana już obok nas nie było. Znaleźliśmy go w innej sali, jak stał przy 
apteczce   i   brał   jakieś   krople.   Jak   wychodziliśmy,   to   właśnie 

wchodziła grupa Misiów z naszego przedszkola. 

Strażnik,   jak   ich   zobaczył,   to   od   razu   uciekł.   Nie   wiem   czemu. 
Muzeum   dostanie   dzięki   nam   dużo   forsy,   a   dzięki   grupie   Misiów 

dostaną na pewno jeszcze więcej. Ale Pan powiedział, że ta grupa 
pójdzie do sali, gdzie są pokazane jakieś kamienie tylko. 

To nudne. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Piekarnia

str.

 

71

Piekarnia

Piekarnia

ziś Pani Ula zabrała nas do piekarni. Maciek był dumny, bo 

tam   pracuje   jego   tata.   Maciek   mówił,   ze   jego   tata   zawsze 

przynosi mu różne ciastka i inne fajne rzeczy. Tata Maćka też jest 

taki gruby jak Maciek, pewnie też te ciastka je. Ten tata oprowadzał 
nas po piekarni i mówił, jak się piecze chleb, bułki i ciastka. 

D

Było tam strasznie gorąco i Julce zrobiło się niedobrze i słabo, więc 

Patryk, ten lizus, postanowił ją ocucić, bo mówił, że jego tata jest 
lekarzem   i   wie,   jak   to   się   robi.   Stało   tam   wiadro   z   wodą,   więc 

chlusnął tą wodą na Julkę. Od razu jej pomogło, bo skoczyła i chciała 
Patryka zbić, ale ten głupek schował się za Panią. Julkę zabrała jakaś 

inna pani, aby się wysuszyła. Potem oglądaliśmy takie wielkie kotły, 
w których mieszano ciasto na chleb, a Tomek tak tam zaglądał, że 

o mało nie wpadł, ledwo tata Maćka go uratował. 

No a  potem poszliśmy  do  innej  sali, gdzie   mieli nas  poczęstować 
ciastkami, ale tam już był Maciek, bo nikt nie zauważył, że dawno 

znikł i zżerał nasze ciastka. Więc była draka, bo Szymek się wkurzył 

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

OSKAR  I  RESZTA

 – Ewa Pałczyńska - Winek 

Piekarnia

str.

 

72

i rzucił się na niego, a my mu pomogliśmy, ale nas rozdzielili i wtedy 
się   okazało,   że   już   nie   ma   w   ogóle   ciastek,   bo   dziewczyny 

wykorzystały sytuację i jak się biliśmy, to zabrały resztę ciastek. No 
a jak wracaliśmy, to Pani zapytała Tomka, gdzie ma czapkę, a Tomek 

powiedział, że wpadła to tego kotła, co do niego zaglądał. Pani Ula 
zbladła, więc Tomkowi zrobiło się jej szkoda i ją pocieszył, że może 

jak   mama   będzie   kupowała   chleb   w   tej   piekarni,   to   się   czapka 
znajdzie. Prawda?

Copyright by Wydawnictwo 

Złote Myśli

 

&  

Ewa Pałczyńska - Winek

background image

POLECAMY TAKŻE PORADNIKI:

POLECAMY TAKŻE PORADNIKI:

ABC Mądrego Rodzica: Droga do Sukcesu

 – Jolanta Gajda

Dowiedz się, jak pomóc swojemu dziecku 
osiągnąć sukces i sprawić, aby było 
szczęśliwe

Czy wprowadzasz dziecko w świat piękny, jasny i barwny? 

Czy   wskazujesz   mu   drogę,   która   prowadzi   do   spełnienia 
marzeń? A może każesz mu iść po omacku... 

Więcej o tym poradniku przeczytasz na stronie: 

http://dziecko.zlotemysli.pl

"Taki   właśnie  "przepis"   na   mądre  rodzicielstwo  pragnę   oddać   do Twojej  

dyspozycji w postaci publikacji 

"ABC Mądrego Rodzica: Droga do Sukcesu"

. 

Sprawdza się to znakomicie w przypadku moich własnych dzieci, które są  

pogodne i otwarte, mają już na swym koncie sporo osiągnięć, zbierają często  
nagrody i pochwały. Ta recepta sprawdzi się również u Ciebie."

Jolanta Gajda, autorka 

Chłopiec czy dziewczynka...

 – Karol Wójcik

Poznaj najnowsze, sprawdzone, 
naukowe sposoby planowania płci, 
które znają tylko nieliczni. 

Ebook  

"Chłopiec czy dziewczynka"

  krok po kroku  opisuje 

jedyną,   najbardziej   pewną,   wolną   od   opłat   licencyjnych 

metodę   dr   Shettlesa,   poszerzoną   o   doświadczenia 
autora,   wzbogaconą   o   metodę   tablic   chińskich   oraz 

elementy dietetyczne. 

Więcej o tym poradniku przeczytasz na stronie: 

http://plec-dziecka.zlotemysli.pl

"Co mogę więcej powiedzieć, jeśli nie to, że jestem w ciąży  i wiemy już, że  
urodzi się upragniona córcia i zarazem siostra dwóch braci :)))) Książka  

zawiera wspaniałe informacje, które pomogą każdej parze w świadomym 
planowaniu płci swego dziecka :)”

Ewa G., nauczycielka

Zobacz pełen katalog naszych praktycznych poradników 

na stronie

 www.zlotemysli.pl 


Document Outline