Rozdział 60
X
hex potrzebowała dostępu do internetu i podłaczenia do sieci.
Kiedy Xcor zdematerializował się z dala od niej, znalazł się poza zasięgiem
jej radaru w ciągu sekundy. Miała znikomą świadomość w jakim udał się
kierunku, ale dupek nie pokazałby jej drogi do swojej kryjówki .
Podążała za nim tak długo jak dała radę, aż wkońcu znalazła się na
brzegu rzeki Hudson nie daleko od domu :wyczówała zimno w tym punkcie,
wcale nie dlatego,że chłodny północny wiatr wiał w stronę rzeki .
Kopnęła przypadkową zaspę i chodziła wokół . Odtworzyła swoje kroki z
powrotem do
dzielnicy tetralnej. Skanowała resztę miasta , co się dzieje z dachu do dachu .
Nic.
Zakończyła z powrotem na szczycie budynku , gdzie widziała Johna i
innych,
przechadzając się sztywno i klnąc jak szewc . W przypadku braku śladów
fizycznych , była
zmuszona uciec się do jedynego co miała.
Wyjmując telefon , napisała do Johna i czekała . I czekała . I ... czekała.
Czy trafili na zasadzkę w drodze powrotnej ?
Znów napisała. Tym razem do Killa - i nie dostałą żadnej odpowiedzi .
Cholera, co jeśli coś im się stało ? Tylko dlatego że Xcor zdecydował się
wyjechać z miasta , nie znaczy, że nie mógł zawrócić i nie zprzeciąć drogi
SUVowi IAMa.
Tymczasem , była tutaj ścigając swój ogon jak idiotka -
Właśnie miała rozpocząć kolejną rundę niemal paniczną wiadomością , John
uderzył ją
swoją: @ hm safe. Srry wz dwn in clinic.
Zanim odpisała następną wiadomość wzięła głęboki oddech : Musimy
porozmawiać o Layli . Pozwól mi przyjść do domu .
Było to możliwe , że Kill nie chce opuścić Wybranki w jej stanie , a
Xhex nie chciała aby John przeciągnął swojego ahstrux nohtrum na spotkanie .
Zamiast czekać na odpowiedź , zdematerializowała się na dwór i ruszyła
po schodach i do przedsionka . Wewnętrzne drzwi otworzyły się natychmiast, a
Fritz pojawił się w nich wyglądając na wykończonego.
" Dobry wieczór , pani. "
" Coś się stało? "
Lokaj ukłonił się i poczłapał do tyłu. "Oh, w rzeczy samej. Tak. Z kim
przybyłaś się zobaczyć? "
1
(coś w stylu – wybranka jest bezpieczna i odpoczywa w klinice -zabijcie mnie nie znam slangu ;))
Był czas, kiedy nie było potrzeby żeby zadawano jej to pytanie "
Johna.Czy jest w klinice ? "
" Och ... nie. Nie, na pewno nie tam. Jest na górze . "
Xhex zmarszczyła brwi . " Czy jest jakiś problem? "
" Och, nie.Proszę pani , proszę iść do góry. "
Gówno prawda napewno coś się dzieje . Ruszyła przez mozaiki jabłoni i
truchtem
pokonała schody pokonując po dwa stopnie na raz . Kiedy dotarła na drugie
piętro , zawahała się .
Nawet w tej sali , mogła złapać zapach seksu, mieszaninę zapachów
włąściwie, sugerujacą co tu się wiele razy działo. Dosłownie.
I nie, żeby czuła jak zbiera się jej na wymioty.
Gdy zbliżyła się drzwi Johna ,przygotowała się na co może zastać po
drugiej stronie . Layla była szkolona jako ehros i Kill dawno nie miał nikogo-I
może ich separacja dprzywiodła jej partnera w ramiona innych.
Z sercem w gardle zapukała głośno . " John ? To ja. "
Zamknęła oczy i wyobraziła sobie nagie zastygłe ciała, ludzi,
rozglądajacych się we wszystkie strony, Johna starającego się znaleźć coś żeby
na siebie wciągnąć. Nie probowała wyczówać obecności umysłów- była zbyt
rozproszona, aby to robić. Nie sortowała zapachów , miała problemy z
utrzymaniem się na nogach , bo wiedziała, co najmniej jeden z nich był Johna.
" Wiem , że tam jesteś . "
Zamiast otwierania drzwi , dostała wiadomość na telefon : Am soz—busy. Can
I cm find u l8r?
Pieprzyć to, Poszły konie po betonie .
Xhex chwyciła klamkę , skręciła wystarczająco mocno aby ja złamać, i
utorzyła sobie przejście-
Jasna.Cholera.
John był sam na łóżku , leżał na wierzchu poskręcanych przescieradeł,
jego nagie ciało błyszczało w świetle padającym z łazienki. Jedną rękę trzymał
między nogami, jego wielka pięść zaciśnieta na jego grubym kutasie … druga
trzymał się za głową, w trakcie zabawy ze sobą, wyszczerzył zęby, mięśnie
ramion i karku w chwili wyraźnej ulgi , całkowicie napięte .
Shiiiiit . Jego podbrzusze było śliskie od innych orgazmów , a jednak
wydawał się być spragniony spełnienia.
Kiedy jego rozgorączkowane oczy napotkały jej, jego ręka znieruchomiała .
Idź , powiedział bezgłośnie . Proszę ...
Szybko wszedł do środka i zamknął drzwi . To nie było coś, co chciałby
żeby ktokolwiek oglądał.
Proszę ! zażądał .
Proszę , faktycznie, pomyślała , jej ciało odpowiedziało zaczynając
2 Znów slang;) - jestem mocno zajęty. Moge złapać Cię później?
pompować jej krew.
Krocząc w swoich pogniecionych ciuchach ,w które była ubrana będąc w
dzielnicy teatralnej/okolicy teatru, mogła myśleć tylko o tym, jak wiele jej
brakowało do jego zmysłowego wyglądu.
To było tak, jakby była zamknięta w czasie tych długich miesięcy i - tak,
było by dla niej o wiele lepiej pójść sobie, zostawić go z jego robótkami
ręcznymi i spotkać się później.
Ale , Boże, tęskniła za byciem jego kobietą .
Nie mogę przestać , powiedział bezgłośnie . Autumn ma chcączkę - jest
zbyt blisko .
Ah . To wszystko wyjaśniało. Z wyjątkiem ... " Czy z moją matką wszystko w
porządku? "
Jest z Jane, i tak .
Boże, biedna kobieta. Musiała cierpieć przez to jeszcze raz po tym wszystkim,
co przeżyła. Ale przynajmniej Jane ulżyła jej w cierpieniu - zakładając że Tohr
nie ....
Dobra, nie będzie się w to zagłębiać .
Xhex , musisz ... iść ....
" A co jeśli nie chcę tego zrobić. "
Na to , jego ciało zafalowało dziko, zachowując się, jakby już go
dotykała, doszedł ciężko, jego uścisk ślizgał się w górę i w dół , aż widać
byłowszystkie mieśnie na całej dolnej przestrzeni jego brzucha.
Cóż, nie żeby była to bardzo elokwentna odpowiedź: Pragnął jej , zbyt .
Xhex podeszła do brzegu łóżka i wyciągnęła rękę , zacisnęła dłoń na jego
parcującej dłoni. Światła było na tyle, aby widać było jak zbliża się jego
uwolnienie , jego biodra wbijajały się , jego penis drgał, jego ciało wojownika
trzęsło się od przyjemności wstrząsającej nim.
Pochylając się , zdjęła jego pompującą rękę i wzięła go w usta , ssąc
go,dała mu uwolnienie we właściwy sposób, gdy rzucał się w prześcieradłach .
I zaraz jak skończył, przynajmniej ten konkretny raz, uspokoił się na
nanosekundy siadając i sięgając po nią .
Podeszła do niego z łatwością, całując go, on wciągnął ją na szczyt
swojego ciała. Jego ręce , te wielkie , znane ręce , były wszędzie ... aż osiadły
na jej tyłku, i zarzuciły ją w górę, więc mógł tulić twarz w jej piersiach -
Szybkim cięciem kłów , ugryzł przez jej bluzkę i zatrzasnął je na jej
sutku, ssał i lizał ,tak jak ona to robiła, ciągnąc jej kurtkę, zwodował jej broń i -
John odwrócił ją na plecy i warknął bezgłośnie na jej skórę .
Sprawy nie przybierały dla nich dobrego obrotu , zważając na to jak
nieustepliwie byl chłostany, robili wszystko co można robic będąc nagim. Choć
wiedział jaki bałagan może zrobić ze swoimi włosiennicami.
Tak szybko, jak zajęli pozycję , pchnął się w nią dźgając, a to ukłucie
było wystarczające żeby doprowadzić ją do łamiącego-kości orgazmu.
Kontynuował, łącząc ich pracujące ciała podczas czego krzyknęła .
I nadal ją trzymał ujeżdzając ją ,nieustające łomotanie dawało jej dokładnie to
czego jej było potrzeba .
Obnażając kły, czekała , aż zatrzymał się na chwilę- wtedy uderzyła.
Ugryzła go mocno , pchnęła na plecy, zmuszając go by leżał płasko na
materacu więc mogła go dosiąść okrakiem.Trzymała go za ramiona i
wyciągnęła przed jego gardło,wznowiła pieprzenie, jej uda podnosiły ją i
przesuwały w dół, pracując na jego erekcji .
John kompletnie się jej podporządkował. Jego ramiona rozłożone były na
boki , jego siła scedowana na nią , jego ciało używało jej, dopóki nie wysuszy
go do sucha w górę z szyi i w dół z jego bioder.
Kiedy go wzięła, jego oczy pozostały utkwione w niej, i świeciła z nich
tak wielka miłość, jakby były parą niebieskich słońc obsypujących ciepłem
wszystko wokół niej.
Jak mogłaby kiedykolwiek żyć bez niego ...
Uwalniając gardło tymczasowo, zbliżała się do kolejnego orgazmu, grzebiąc
twarz na jego ramieniu orgazm był tak potężny, że nie mogła utrzymać
kontaktu z jego gardłem .
Ale wiedział, że jego żyła były do jej dyspozycji , tak szybko, jak to się
zakończy …
Ludzie, życie jest skomplikowane.Ale prawda jest prosta.
On był jej domem .
To do niego należała.
Przewracając się na bok, zachęciła go by podążył za nią i więc podążył za nią
co było jasne jak słońce, tak gorące jak ogień. To była jego kolej, by się
nakarmić ... i biorąc pod uwagę sposób w jaki koncentrował oczy na jej żyle
szyjnej,zgadzał się z nią .
" Pozwól mi Cię zamknąć najpierw”, powiedziała, nachylajac się by
zasklepić ślady po swoich zębach .
Wziął ją za rękę i trzymał ją , kręcąc głową . Nie - chcę krwawić dla Ciebie.
Xhex zamknęła oczy, jej gardło się zacisnęło.
Trudno było powiedzieć, gdzie to co się działo, ich doprowadzi , bo za
żadnym razem nie była w stanie przewidzieć ich rozstania. Ale to było tak
cholernie dobrze być w domu … nawet jeśli to był tylko krótki pobyt .
Mijały godziny, noc kwartał i świt po przybyciu , a potem wzeszło słońce
od krawędzi horyzontu, rosnąc do wzgórz Noonday, obmywając światłem
pokryte śniegiem góry.
Autumn była nieświadoma tego wszystkiego i to by się nie zmieniło
niezaleznie czy byłaby w klinice, na górze w rezydencji ... czy w śniegu .
W rzeczywistości, równie dobrze mogła być bezpośrednio w słońcu .
Płonęła.
Płonące ciepło w jej łonie przypomniało jej to z narodzin Xhexanii,
agonia wzrastała do tego stopnia, że zastanawiała się , czy się jej śmierć nie
przyjdzie do niej , zanim ból złagodzi się chociaż na tyle, żeby mogła złapać
oddech i przygotować się do kolejnego szczytu .
I jak przy porodzie ,cyklicznie utrzymywały się, momentami ustępowały
coraz dłużej i dłużej, aż ból wypełniał kontury jej ciała i zabierał jej cały ruch,
wszystkie oddechy, wszystkie myśli.
Nie było tak jak wcześniej. Wracając do zcasu kiedy była z tym
sympathą, jej chcączka nie była w połowie tak silna...
Ani w połowie tak długa ...
Jednak po wielu godzinach tortur , nie płakała więcej, więcej nie
szlochała, nawet nie drgała. Po prostu leżała w bezruchu ,ledwo oddychając, jej
bicie serca było powolne słabe, miała zamknięte oczy, jej ciało było jeszcze
atakowane od wewnątrz.
Trudno było wskazać dokładnie, kiedy nastąpił punkt zwrotny, ale
stopniowo pulsowanie między nogami i uczucie spalania w miednicy oddaliło
się ,surowość jej chcączki zastąpił nieprzemijający ból w stawach i mięśniach
kiedy próbowała je rozciągnąć .
Kiedy mogła wreszcie podnieść głowę , szyję przeskoczyła głośno, a ona
jęknęła jakby jej twarz uderzyła w ścianę pewnego rodzaju. Marszcząc brwi ,
próbowała zorientować się … och, rzeczywiście, była w nogach łóżka,
dociśnięta do krótkiej deski na jego końcu .
Zwiesiła głowę na dół na chwilę. Wrzące ciepło które ją dusiło, zamieniło
się w zimno, więc zaczęła szukać wokół prześcierała, koca lub czegokolwiek
czym mogłaby się okryć. Nie było nic- wszystko było na podłodze : Była naga
na gołym materacu – najwyraźniej zerwała także prześcieradło.
Wzywając tą odrobinę energii która jej została, spróbowała odepchnąć
swoje tułowie i podnieść
swoją głowę. Poczyniła niewielkie postępy . To tak, jakby klej ciągnął ją w
dół ...
W końcu wstała .
Wycieczka do łazienki był żmudna i zdradliwa jak wycieczka w góry, ale
jaką odczuła radość, gdy ujrzała prysznic i włączyła go.
Umiarkowana temperatura wody spadła hojnie z prysznica
zakotwiczonego na ścianie,
usiadła na płytkach pod nim, chowając pięty pod siebie, obejmując się
zakolana. Kiedy przekręciła głowę na bok ,delikatny strumień wody zmył z niej
sól jej łez i ślady potu.
Dreszcze powróciły gwałtownie chwile później
" Autumn ? " Rozległ się głos doktor Jane z zewnątrz.
Jej szczękanie zębami przeszkadzało jej w odpowiedzi , ale odgłosy prysznica
powiedziały same za siebie: inna kobieta pojawiła się w drzwiach , a następnie
skierowała się w kierunku prysznica , kiedy odsunęła zasłonę prysznicową
uklękła tak , że były oko w oko.
" Jak się czujesz ? "
Nagle Autumn zasłoniła twarz i zaczęła płakać .
Trudno powiedzieć, czym spowodowany był ten wybuch, ponieważ chcączka w
końcu minęłą, lub
bo była tak zmęczona ... albo dlatego, że ostatnią rzeczą,którą pamiętała, zanim
wszystko stało się rozmyte był widok Tohra wbijającego sobie dwie igły w uda
i padającego na podłogę .
" Autumn , słyszysz mnie ? "
" Tak ... " wychrypiała .
" Chciałbym cię zabrać z powrotem do łóżka, kiedy skończysz się
myć. Tu jest zbyt ciepło, a ja martwię się o twoje ciśnienie krwi . "
" Jest mi z- z - zimno. "
" To dreszcze gorączkki . Mam zamiar wyłączyć wodę , dobrze? "
Skinęła głową , bo nie miała siły, by zrobić cokolwiek innego .
Gdy ciepły deszcz przestał spadać, zrobiło jej się strasznie zimno i dreszcze
zaczęły wstrząsać jej wrażliwym ciałem. Wkrótce jednak, miękki koc otulił jej
ramiona .
" Czy możesz wstać? " Gdy Autumn znowu pokiwała głową , opomogła
jej wstać ,ubrać się i odeskortowała ją z powrotem na łóżko , które w magiczny
sposób miało teraz świeżą pościel i koce .
Przeciągając się ,miała nikłą świadomość, że z koncików jej obu oczu leca
łzy,niekończąc się , powolny strumień , gorący na jej zimnej twarzy .
" Ciii , nic ci nie jest , " powiedziała uzdrowicielka, siadając na brzegu
materaca .
" Wszystko jest w porządku , to już koniec .... "
Jej ręka delikatnie gładziła jej mokre włosy, ton głosu doktor Jane, słowa
samicy, pomógły najbardziej .
A potem podała jej słomkę wystającą ze szklanki wody sodowej może, i
przystawiła blisko jej ust .
Jeden kontakt z tym zimnym, słodkim nektarem i oczy Autumn wywróciły się
w głąb jej głowy.
" Och ... błogosławiona Dziewico kronikarko ... co to jest? "
" Piwo imbirowe . I nie ma za co - hej , nie za szybko . "
Po tym zakończyła wiekszość, ponownie leżała a uzdrowicielka przesunął się w
kierunku jej ramienia i nadymał je aż miała wrażenie że jej pęknie. Następnie
zimny dysk został przyciśniety do jej piersi w kilku miejscach . Światło
błysnęło w jej oczy .
" Czy mogę prosić o więcej piwa imbirowego , proszę? " Zapytała .
" Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem . "
Uzdrowicielka nawet cos więcej niż prosiła, powróciłą nie tylko z chłodną
puszką ze słomką, ale przyniosła też zwykłe krakersy , że smakowały jak nic co
jadła wcześniej i były ogółem niebem dla jej brzucha .
Pożywiała się, gdy zdała sobie sprawę, że uzdrowicielka siedziała w
fotelu nic nie mówiąc .
Autumn przestała jeść . " Czy nie ma żadnych innych pacjentów ? "
" Tylko jeden , ale była w dobrym stanie kiedy się tu dostała . "
" Och ". Autumn podniósła kolejny krakers . " Jak się na to mówi? "
" Saltines
. Ze wszystkich leków jakimi tu dysponujemy, czasami nie
ma nic lepszego . "
" One są wspaniałe . " Włożyła puszysty , oprószony kwadrat w usta i
nieco w dół .
W ciszy która się utrzymywała , powiedziała: " Chcesz wiedzieć , dlaczego
odmówiłam podania sobie narkotyków . "
" To nie moja sprawa . Ale sądzę, że powinnaś z kimś o tym
porozmawiać.”
" Tak . "
" Nie ma nic złego w pozwalaniu działać naturze tak jak chce . "
Autumn rzuciła okiem .
" Prosiłam Cię byś go nie ściagała . Mówiłem ci, żebyś do niego nie
dzwoniła. "
" Nie miałam wyboru . "
Jej łzy były bliskie wypłynięcia, ale je powstrzymała. "Nie chcę, żeby mnie
taką oglądał. Wellsie - "
" Co z nią. "
Autumn szarpnęła się wokół ze zdziwieniem, krakersy zagrzechotały,
napój rozchapał się pod jej ręką . W drzwiach, Tohr majaczył, wielki czarny
cień, który wypełniał ościeże.
Doc Jane wstała . " Pójdę sprawdzić ponownie co z Laylą. Twoje
parametry życiowe są w normie,przyniose ci odpowiedniejszy posiłek gdy
przyjdę . "
Następnie zostali sami .
Nie zbliżał się do łóżka , ale zatrzymał się przy drzwiach , opierając się
plecami o ścianę .
Jego brwi były ściagniete ku dołowi a ręce założył na piersi , był powściągliwy
i wybuchowy jednocześnie.
" Zadam Ci pytanie ", powiedział szorstko .
Autumn odłożyła krakersy i puszkę na bok , a następnie zajęła się składaniem i
rozkładaniem krawędzi koca .
" Zadałem pytanie . "
Jesień odchrząknęła . " Powiedziałam Doc Jane żeby Cie nie wzywała - "
3 Podejżewam, że to nazwa własna jakichś „ichsiejszych” krakersów;)
" Czy myślałąś, że jeśli przyjdę i zobaczę jak cierpisz to Ci pomogę ?
„W żadnym wypadku - "
" Jesteś pewna? Jak myślisz co Jane zmi zaproponowała, gdy odmówiłaś
wzięcia leków ? "
" Jeśli mi nie wierzysz , zapytaj uzdrowicielki . Poinstruowałam ją żeby nie
dzwoniła
do ciebie . Wiedziałam, że to będzie dla ciebie zbyt wiele, po - "
" Nie mieszaj do tego mojej krwiczki. To nie ma nic wspólnego z nią. "
" Nie jestem taka pewna , że - "
" Zaufaj mi ".
Po tym, nie powiedział nic więcej. Po prostu tam stał, miał tak napięte ciało i
surowy wyraz oczu, wpatrując się w nią, jakby nigdy nie widział jej wcześniej.
" Gdzie krążą twoje myśli ? " Spytała cicho.
Pokręcił głową z boku na bok . " Nie chcesz wiedzieć . "
" Tak, chcę . "
" Myślę, że oszukiwałem siebie przez te wszystkie miesiące . "
Poczuła nawrót dreszczy spod prysznica , wiedziała ze powodem nie była
niezrównoważona temperatura w jej kościach. Już nie. " Jak bardzo. "
" Teraz nie mam na to czasu . "
Kiedy się odwrócił , miała bardzo wyraźne przeczucie , że miała go już
ponownie nie zobaczyć. Nigdy więcej .
" Tohr , " powiedziała szorstkim głosem. " Nie było żadnej manipulacji z
mojej strony – ty musisz w to wierzyć. Nie chciałam, abyś mnie obsłużył -
nigdy bym Cie w to nie wciągała. "
Po chwili, spojrzał przez ramię, jego oczy miały martwy wyraz . " Wiesz
co?Pieprzyć wszystko. To jest prawie gorsze od tego, że nie chciałaś żebym
był tu z Tobą. Ponieważ najbardziej prawdopodobne jest to, że jesteś chora
psychicznie. "
" Wypraszam sobie. "Autumn zmarszczyła brwi ." Jestem zupełnie zdrowa.”
" Nie, nie jesteś. Jeśli byś była, to nigdy nie zdecydowałabys się w tym
uczestniczyć- "
"Ja po prostu nie chciałam leków. Twoja zdolność przewidywania jest
skrajna "
" Ach tak? Cóż, przygotuj się, bo naprawdę nie spodoba Ci się następny
wniosek do jakiego doszedłem. Zaczynam myśleć, że jesteś ze mną , aby
ukarać siebie . "
Cofnęła się tak ostro, że ponownie coś przeskoczyło w jej szyji. " To na
pewno nie jestem ja - "
" Czy jest lepszy sposób na umartwianie się, niż być z mężczyzną , który
kocha
kogoś innego . "
" To nie dlatego , że jestem z Tobą. "
" Skąd wiesz , Autumn . Robiłaś z siebie męczenniczkę przez wieki. Byłaś
sługa, pokojówka, praczka i skończyłaś pieprząc mnie przez ostatnie kilka
miesięcy, co prowadzi nas z powrotem do mojego wniosku na temat
Twojego zdrowia psychicznego "
„Jak śmiesz osądzać moje wewnętrzne przekonania , " syknęła . " Nie
wiesz nic o tym co myślę i czuję ! "
" Gówno prawda. Jesteś we mnie zakochana . " Odwrócił się do niej i uniósł
dłoń by powstrzymać ją od komentarzy. "Nie próbuj zaprzeczać, Pokazujesz
mi to śpiąc ze mna co dzień . Więc podsumujmy sytuację .Wyraźnie
chceszukarać siebie . I wiesz, cholera jedynym powodem, dla którego
jestem z Tobą, to to zeby znaleźć sposób by wydostać Wellsie z Pomiędzy.
Więc nie mogę po prostu pasować do Twojego wzorca - "
" Wynoś się , " warknęła . " Wynoś się stąd . "
" Co - nie chcesz , żebym został zebys mogła mnie dalej ranić? "
" Ty draniu ".
" Masz rację . Używam cię , a jedyną osobą, która sobie na to zasłużyła
jesteś ty”
- Bóg wie, że ma mnie gdzieś . Dobrą wiadomością „w tej całej sprawie " -
Wskazał tam iz powrotem między nimi - "jest to że daje ci wymówkę żebyś
mogła się dłużej torturować - Och , nie kłopocz się żeby zaprzeczać . Jesteś
odpowiedzialna za to co zaszło z tym sympathą. Za to co stało się między
nami .Winy świata są twoją winą, ponieważ uwielbiasz być ofiarą - "
" Wynoś się! " Krzyczała .
" Wiesz, trudno mi potraktować poważnie całe to Twoje oburzenie ,biorąc
pod uwagę, że spędziłaś ostatnie dwanaście godzin cierpiąc - "
" Wynoś się! "
" - kiedy wcale nie musiałaś. "
Rzuciła w niego pierwsza rzecza jaka była w zasięgu jej ręki – puszką
piwa . Ale jego refleks był tak dobry, że po prostu złapał ją w swoją wielką
dłoń ... , a następnie podszedł do wózka na kółkach po jego prawej stronie.
" Zdajesz sobie bardzo dobrze sprawę z tego, że jesteś masochistką . "
Odłożył coś z zamierzoną finezją, jakby ośmielał ją by rzucila w niego
ponownie. " A ja byłem ostatnio twoim narkotykiem z wyboru. Ale nie
zrobię tego więcej i ty też nie ... a przynajmniej nie ze mną . To gówno
między nami ... to nie jest dla mnie dobre. To nie jest dobre dla Ciebie. I to
wszystko co przeżyliśmy razem . Wszystko co my kiedykolwiek
przeżyjemy” Zaklął nisko i twardo. "Słuchaj, przykro mi , Autumn. Za ta
całą popieprzoną sytuację - Jest mi naprawdę przykro.” Powinienem był
to zatrzymać dawno temu, na długo przed tym jak zaszliśmy tak daleko,
jak to miało miejsce , i wszystko, co mogęzrobić, aby to naprawić jest
zakończyć to tu i teraz. " Potrząsnął głową , jego oczy przybrały coraz
bardziej nawiedzony obraz . " Jestem autodestrukcyjną częścią Ciebie i
pamiętam zbyt dobrze jak wiele było trzeba, aby wyciągnąć Cię znad
przepaści. Nie zrobię tego więcej. Nie mogę. Na zawsze zaskarbiłaś sobie
moją sympatię przez wszystko, przez co musiałaś przejść, ale mam moje
własne gówno z którym muszę się uporać. "
Kiedy zamilkł, owinęła ramiona wokół siebie . Szeptem powiedziała: "
Wszystkoto tylko dlatego, że nie chciałam dać się uśpić? "
" Tu nie chodzi tylko o chcączkę . Wiesz, że to nie o to chodzi. Gdybym był
tobą , posłuchalbym rady Jane i porozmawiałbym z kimś . Może ... "
Wzruszył ramionami . " Nie wiem . Nie chcę się kurwa już nad niczym
zastanawiać. Jedyną rzeczą, jakiej jestem pewien, to to że nie możemy
dalej tego robić. Nigdzie nas to nie zaprowadzi . "
" Czujesz coś do mnie ", powiedziała, unosząc swój podbródek . " Wiem, że to
nie jest miłość, ale czujesz - "
" Żal mi ciebie. To to co teraz czuje. Bo jesteś po prostu ofiarą . Jesteś
nikim więcej jak ofiarą, która lubi cierpieć. Nawet gdybym mógł zakochać
się w tobie , to nie ma w tobie nic, do czego mógłbym się naprawdę
przywiązać. Jesteś tylko duchem, który nie jest tak naprawdę
tutaj ... podobnie jak ja. A w naszym przypadku dwa minusy nie dadzą
plusa . "
Po czym, odwrócił się do niej plecami i odszedł , zostawiając ją w
kołowrotku bólu i straty, by skonfrontowała się ze swoją pokręconą wizją jej
przeszłości , jej teraźniejszość i jej przyszłości...pozostawiając ją samą w
sposób, który miał niewiele wspólnego z faktem, że pozostawiono ją samej
sobie .
Kiedy drzwi zamknęły się za nim, nie wydała z siebie żadnego dźwięku.
Tłumaczenie: magdalena.bojka1
Na każde parzyste rozdziały zapraszam do mnie, a na nieparzyste
zapraszam do chomika Fiolka2708 ;)