Irena Liniewicz
Leonard Wach
„Jak szkolić własnego psa”
Kurs podstawowy
„Mada” 1993
Opracowanie graficzne i techniczne -MAŁGORZATA MAKSIMCZUK
ISBN 83-86170-04-2
Wydawnictwo „Mada" 00-020 Warszawa, ul. Chmielna 6 m. tel. 27-93-47
Spis treści
Wstęp 1
Charakterystyka niektórych ras psów hodowanych w Polsce 2
Szkolenie
1. Co powinniśmy wiedzieć przed rozpoczęciem szkolenia 6
2. Akcesoria niezbędne przy szkoleniu 6
3. Cykl szkoleniowy w rozbiciu na poszczególne dni 7
Wstęp
Pies — obiekt marzeń naszych pociech, obrońca domowego mienia, a czasem
opiekun mniej sprawnego właściciela - to nie tylko wierny przyjaciel, ale także
domownik z należnymi mu prawami. Tylko wtedy spełni rolę ukochanego psa
towarzyszącego, bądź obronnego. Właściwy wybór rasy odpowiednia pielęgnacja, a
wreszcie szkolenie doprowadzić może do realizacji marzenia o posiadaniu
posłusznego i bezpiecznego psa.
Niniejsza publikacja ma na celu przekazanie podstawowych wiadomości
teoretycznych i praktycznych związanych, wychowaniem i szkoleniem psów.
Przedstawiona w mej metoda trzydziestodniowego cyklu szkoleniowego jest owocem
wieloletnich doświadczeń zdobytych w trakcie pracy z psami w doskonale
funkcjonującym zakładzie tresury. Można ją wykorzystać każdy hodowca amator ze
skutkiem pozytywnym, czego życzą przekonani o efektywności proponowanej
metody.
Autorzy
Charakterystyka niektórych ras psów hodowanych w
Polsce
1. OWCZAREK NIEMIECKI
Owczarek niemiecki — często mylnie nazywany: wilkiem, wilczurem, owczarkiem
alzackim—jest najbardziej rozpowszechnionym i najchętniej hodowanym psem w
Polsce. Swoją popularność zawdzięcza kilku szczególnym zaletom: harmonijnej
budowie, płynnym sposobie poruszania się, budzącej respekt postawie, wysokich
walorach użytkowych (uzdolnienia węchowe oraz obronne). Jest psem średniej wielkości
(psy w kłębie 62 cm, suki — 57 cm) o mocnym kośćcu i doskonałym umięśnieniu.
Budowa anatomiczna czyni go bardzo wytrzymałym — zwłaszcza w kłusie (stąd częste
określenie „kłusak"), podczas którego można ocenić prawidłowość jego budowy oraz
ruchu. Mimo dużego temperamentu nie przysparza trudności w szkoleniu, któremu
chętnie się poddaje. Można go szkolić w każdej specjalności. Przydatność użytkowa
owczarka niemieckiego związana jest ściśle z jego dużą odpornością fizyczną (stosun-
kowo długa sierść oraz gęste podszycie), co umożliwia trzymanie go w kojcu. Ważne
również jest to, że z reguły nie przejawia jakichkolwiek złośliwości w stosunku do
wszystkich domowników i bez obawy może przebywać z dziećmi. Owczarek niemiecki
charakteryzuje się również odpornością nerwową, czujnością, śmiałością, bojowością i
nieustępliwością, a także przywiązaniem do opiekunów.
Można go polecić każdemu miłośnikowi psów. Niezależnie od kierunku, w jakim jest
szkolony, zadania swoje wykonuje perfekcyjnie. Krótko mówiąc — lubi służyć
człowiekowi, co jest jego główną zaletą. Wymaga jednak dobrej opieki oraz stałego
nadzoru. Pozbawiony tej opieki zdradza skłonności do zmanierowania i włóczęgostwa.
2. POLSKI OWCZAREK NIZINNY
Polski owczarek nizinny (PON) należy do najstarszych psów owczarskich w Polsce.
Charakteryzuje się silną, muskularną, krępą (pies do 52, suka do 43 cm) budową, żywym
usposobieniem. Obdarzony jest zmysłem spostrzegawczości. Wykorzystywany jako
pasterz jest niezwykle czujny. Przeniesiony w warunki miejskie jest doskonałym stróżem
obejścia. W stosunku do obcych bywa nieprzekupny i nieufny, ale w pełni
podporządkowuje się wszystkim domownikom. Jest jednak psem dość kłopotliwym w
utrzymaniu z uwagi na konieczność stałych zabiegów kosmetycznych jego owłosienia i
tylko osoba, dla której zabiegi te nie będą problemem, może sobie pozwolić na
posiadanie psa tej rasy.
3. OWCZAREK SZKOCKI (collie)
Podobnie jak polski owczarek nizinny należy do psów pasterskich. Z uwagi na
stosunkowo długie owłosienie nadaje się raczej do utrzymania w obejściu. Bywa też
hodowany w domu, ale wymaga wówczas uciążliwych zabiegów higienicznych. Jako
dość duży pies może być wykorzystywany do celów obronnych. Ponieważ jednak
najważniejszą cechą jego charakteru jest nieufność wobec obcych i wrodzona czujność,
najbardziej nadaje się do szkolenia na stróża. Szkoli się łatwo, ponieważ z reguły bywa
bardzo inteligentny (reaguje na zmianę intonacji głosu, rozpoznając karcenie i
pochwały). W naszych warunkach klimatycznych collie doskonale się sprawdza.
4. OWCZAREK PODHALAŃSKI
Owczarek podhalański to kolejny pies owczarski; w Polsce ściśle związany z Tatrami
i Podhalem. Nie nadaje się w zasadzie do hodowli na terenach nizinnych, a zwłaszcza w
osiedlach miejskich. Należy do psów dużych (wysokość w kłębie 65-70 cm, suki — 60-
65 cm) o mocnej, zwartej budowie. Przy ogromnej sile fizycznej jest jednak spokojny
oraz pojętny. Postawa, piękny wygląd zewnętrzny powodują, iż bywa wykorzystywanym
jako pies towarzyszący, a wrodzone skłonności czynią z niego doskonałego psa
pasterskiego i stróża.
5. BOKSER
Bokser należy do psów dogowatych, przy czym naprawdę popularny stał się dopiero po II
wojnie światowej. Jest to typowy pies bojowy o muskularnej budowie, średnim wzroście
(pies 57-63 cm, suka 53-59 cm). Na ogół posiada suchą i wyraźnie modelowaną
muskulaturę. Poza miłym ma wicie pozytywnych cech charakteru. Jest łagodny, pojętny,
a jednocześnie czujny i nieufny wobec obcych. Nie przejawia większych problemów przy
szkoleniu, ale bywa, że stawia opory przy wprowadzaniu elementów, których nie lubi.
Powinna go więc szkolić osoba z pewnym już doświadczeniem. Jako pies obronny bokser
może być zwierzęciem niebezpiecznym, w ataku bywa bowiem nieustępliwy i ślepo
odważny. Nie nadaje się na tropiciela,, ponieważ niema predyspozycji węchowych.
Decydując się na posiadanie psa tej rasy nie można kierować się wyłącznie sentymentem,
ale realnie ocenić własne możliwości i potrzeby.
6. OWCZAREK KAUKASKI
W Polsce owczarek kaukaski pojawił się stosunkowo niedawno, bo przed kilkunastu laty
i jest bardzo nielicznie reprezentowany. Mimo iż jest to pies typu owczarka górskiego,
nadaje się do hodowli na nizinach, a nawet w warunkach miejskich. Jest bardzo
wytrzymały na warunki klimatyczne. Mając wrodzoną agresywność i nieufność do osób
obcych, doskonale nadaje się na psa obronno-stróżującego. Cechy te mogą być jednak
nieco przytłumione, dlatego konieczne jest odpowiednie szkolenie, by je rozwinąć.
Owczarek kaukaski wymaga zdecydowanego postępowania ze strony właściciela,
ponieważ przy nieumiejętnym prowadzeniu jest w stanie zdominować opiekuna. Należy
jednocześnie pamiętać, by nie postępować z nim zbyt brutalnie, gdyż może skierować
swoją agresję nawet przeciwko najbliższemu otoczeniu. Mimo to jest łatwy w szkoleniu,
a odpowiednio poprowadzony daje się całkowicie podporządkować.
7. DOBERMAN
Doberman jest psem średniej wielkości (pies — 68-70 cm, suka — 63-67 cm) o
mocnej budowie. Mając krótkie owłosienie jest mało odporny i w naszym klimacie
powinien być trzymany w mieszkaniu, którego doskonale pilnuje. Jest także
ś
wietnym obrońcą dzięki takim cechom, jak: bojowość, zaciętość, nieustępliwość i
chęć walki. Z reguły jest to pies indywidualista, podporządkowujący się jednemu
członkowi rodziny (pozostałych lekceważy).
Planując wyszkolenie dobermana pamiętać należy, iż jest to pies, z którym naukę —
poprze/ odpowiednie z nim postępowanie — należy rozpocząć jak najwcześniej. Jest
to bowiem pies bardzo trudny do ułożenia i absolutnie nie można dopuścić do jego
dominacji. Przy nadmiernym temperamencie i oporności w wykonywaniu poleceń
wymaga konsekwentnego ich egzekwowania. Szczególnie trudne w tym względzie
bywają dobermany o umaszczeniu czekoladowym. Jedynie bardzo doświaczonemu
hodowcy można je polecić.
8. ROTTWEILER
Rottweiler, znany i lubiany na całym świecie, w Polsce ciągle jeszcze jest mało
popularny. Jest to pies o muskularnej budowie, silny, zręczny i wytrzymały.
Wzrostem zaliczany jest do średnich (pies — 60-68 cm, suka — 55-63 cm). O dużej
odporności nerwowej, nie wykazuje zbyt gwałtownych reakcji. Wrodzona zaciętość
oraz nieufność do obcych oraz przywiązanie do opiekuna czynią z niego doskonałego
psa obronnego i towarzyszącego. Mimo krótkiego owłosienia jest odporny na
niesprzyjające warunki klimatyczne, dlatego może być trzymany zarówno w domu,
jak i w kojcu. Może być więc wykorzystywany jako stróż. Bardzo łatwo akceptuje
właściciela oraz członków jego rodziny, wobec których jest przyjacielski. Mając miłe
usposobienie stwarza pozory łagodności, ale w razie konieczności zdecydowanie i
odważnie staje w obronie swojego pana.
Rottweiler w zasadzie nie stwarza problemów w szkoleniu, jeśli tylko jego
opiekun pamięta o konsekwencji w postępowaniu. Prawidłowo wychowany, a
następnie ułożony spełni wszystkie stawiane przed nim wymagania.
9. SZNAUCER OLBRZYM
Sznaucer, nazywany inaczej brodaczem, jest psem szorstkowłosym o
charakterystycznym owłosieniu pyska na brodzie i brwiach. Poza olbrzymem
występują jeszcze dwie odmiany sznaucerów: średni i miniaturowy. Wzrost olbrzyma
waha się w granicach: pies — 60-70 cm, suka — 45-50 cm. Mocny kościec,
umięśnienie oraz wyniosła postawa budzą respekt. Pomimo dużego wzrostu i masy
jest to pies bardzo zwinny, żywy, wiecznie zainteresowany tym, co się wokół niego
dzieje. Oprócz tego jest uważny, spostrzegawczy, łatwo kojarzący bodźce oraz
inteligentny. Wykorzystywany głównie jako pies towarzyszący może być świetnym
obrońcą i stróżem. Ze względu na dość duży temperament szkolenie sznaucera
powinno rozpocząć się od wieku szczenięcego poprzez przyzwyczajanie go do
dyscypliny. Pozwoli to uniknąć wielu problemów podczas układania — rozproszenie,
brak koncentracji, chęć zabawy.
Sznaucer najlepiej czuje się w domu, w towarzystwie właścicieli, do których
jest bardzo przywiązany, przyjacielski, chętny do pieszczot. Spośród domowników
wybiera sobie jedną osobę, której jest bezgranicznie posłuszny. Tylko ta osoba może
sobie pozwolić na wymaganie od niego karności i prawdziwej dyscypliny, inne —
mogą narazić się nawet na atak z jego strony.
10. SZNAUCER ŚREDNI
Sznaucer średni to mniejsza kopia sznaucera olbrzyma. Różnią się jedynie wzrostem
(pies — 45-40 cm). Sylwetka, owłosienie i cechy charakteru są takie same. Jako pies
zdecydowanie mniejszy bardziej nadaje się do polecenia amatorom, chociaż również
wymaga zdecydowania w prowadzeniu.
11. DOG NIEMIECKI
Dog niemiecki jest największym przedstawicielem psów dogowatych w Polsce (pies
— 80 cm, suka — 72 cm). Potężnie zbudowany, ale zgrabny, wygląda bardzo
elegancko. Respekt budzi wyniosłą postawą. Z natury jest bardzo opanowany i
spokojny i naprawdę trudno go wyprowadzić z równowagi. Mimo tych cech, należy go
od samego początku wychowywać w karności, by nie dopuścić do dominacji nad
otoczeniem. Tylko w ten sposób można go przygotować do wyszkolenia na psa
bojowego i to najlepszego spośród wszystkich psów obronnych.
Dog niemiecki, jako zwierzę bardzo inteligentne, łatwo poddaje się szkoleniu. Nie
należy jednak wymagać pokonywania przez niego przeszkód ze względu na dużą masę i
brak predyspozycji w tym względzie.
12. NOWOFUNLAND
Nowofunland należy do psów dużych (pies — 71 cm, suka — 65 cm). Cechuje go
łagodne usposobienie oraz duża inteligencja. Ze względu na brak wrodzonej
agresywności nadaje się wyłącznie na psa towarzyszącego. Jako pies użytkowy może być
wykorzystywany dla ratowania tonących oraz wyciągania przedmiotów ze zbiorników
wodnych. Jest bowiem przedstawicielem wodołazów. Mając długą gęstą szerść, wymaga
wielu absorbujących zabiegów kosmetycznych.
13. AIREDALE TERIER
Airedale terier jest największym przedstawicielem terierów (pies — 58-61 cm, suka —
56-58 cm) o mocnej budowie, silnym kośćcu. Posiadając dość duży temperament może
niedoświadczonemu właścicielowi sprawić sporo kłopotów. Ma bowiem skłonności do
zmanierowania. Może być wielostronnie szkolony, a tym samym różnorako użytkowany.
Łatwo przywiązuje się do domowników, spośród których wybiera sobie przewodnika,
nie przejawiając złośliwości w stosunku do pozostałych.
14. BULLTERIER
Bullterier jest kolejnym przedstawicielem terierów. Masywnie zbudowany, silnie
umięśniony, z szeroką klatką piersiową, długą mocną głową już samym wyglądem
wzbudza respekt. Poddany odpowiedniemu szkoleniu może być doskonałym stróżem i
obrońcą. Tym bardziej że ma wrodzony popęd do walki, w której jest nieustraszony,
zawzięty i bezwzględny. Powinien zatem od najwcześniejszego wieku być powstrzy-
mywany przez właściciela przed agresją w stosunku do innych zwierząt, co mogłoby
uniemożliwić jakiekolwiek szkolenie. Bullterier z zasady jest psem łagodnym w stosunku
do ludzi. Trwale przywiązuje się do opiekunów. Natomiast wobec obcych jest nieufny i
nieprzekupny. Ze względu na nieodpor-ność na warunki klimatyczne (krótka sierść)
powinien być trzymany w mieszkaniu. To doskonały materiał do szkolenia — spokojny,
zrównoważony, odważny.
15. DALMATYŃCZYK
Dalmatyńczyk, niegdyś wykorzystywany w łowiectwie, dzisiaj najczęściej
użytkowany jest jako towarzysz lub
obrońca. Elegancki z wyglądu, średniej wielkości
(suka -— 50-58 cm, pies — 55-61 cm), maści białej z charakterystycznymi czarnymi
plamami z reguły zwraca na siebie powszechną uwagę. Tylko pozornie jest to pies
delikatny i łagodny. Odpowiednio szkolony bywa doskonałym psem obronnym. Bez
reszty oddany swoim opiekunom bywa jednak tylko wtedy, gdy jest przez nich
wychowywany od szczenięcia. W potrzebie bez najmniejszego lęku atakuje przeciwnika,
stając w obronie własnej bądź opiekuna.
Dalmatyńczyk nie sprawia problemów w szkoleniu, jest bardzo pojętny, chętnie
spełnia wydane polecenia.
Co powinniśmy wiedzieć przed rozpoczęciem szkolenia
Przed przystąpieniem do szkolenia psa należy znaleźć odpowiedni teren — równy,
suchy, położony z dala od ruchu ulicznego. Trzeba także zarezerwować w dziennym roz-
kładzie własnych zajęć stałą godzinę na pracę z psem. Na czas lekcji musi być już
wybiegany po wcześniejszym posiłku. Szkoleniem psa może zająć się jedynie osoba
zdolna nad nim fizycznie i psychicznie zapanować. Właściciel zdominowany przez
swego pupila niepotrzebnie narazić się może na konflikty, które uniemożliwią
osiągnięcie pozytywnych wyników. Warunkiem bowiem uzyskania pożądanych efektów
są konsekwencja i systematyczność, na które nie zawsze stać właściciela otaczającego
psa przesadną miłością, a także stosowany umiejętnie i z rozwagą przymus przy egzek-
wowaniu wydanych poleceń.
Zachowanie oraz sposób postępowania psa warunkują odbierane przez niego
przyjemne lub nieprzyjemne bodźce. O tym przede wszystkim powinien pamiętać
każdy, kto chce zmienić instynktowne reakcje. Przystępując do układania psa należy
wiedzieć, iż każde zachowanie zwierzęcia musi zostać zauważone nagrodą lub karą.
Ich siła oraz rodzaj zależeć będą od okoliczności i indywidualnych cech psychicznych
psa. Im gwałtowniejsze są odruchy psa, tym bodźce muszą być silniejsze. Nie można
stosować wyłącznie kary lub wyłącznie nagrody. Muszą one być jednak stosowane w
odpowiednim czasie. Nawet kilkusekundowa zwłoka może zmienić intencję
szkolącego. Zajęcia z psem nie powinny przekraczać jednej godziny dziennie.
Zmuszanie psa do dłuższej koncentracji mija się z celem. Połowę tego czasu należy
przeznaczyć na powtórkę ćwiczeń z dni poprzednich, resztę na wprowadzenie
nowego elementu.
Akcesoria niezbędne przy szkoleniu
Obroża zwykła najlepiej skórzana z dobrym zapięciem oraz mocnym
oczkiem do mocowania smyczy. Musi być tak dopasowana, aby nie powodowała
zbytniego ucisku, ani nie była zbyt luźna. Służy do szkolenia psów o
podwyższonej wrażliwości, jak też niezbędna jest w elementach obronnych.
Obroża kolczasta najlepiej jeżeli zbudowana będzie z metalu z luźno
połączonych ze sobą elementów, które można rozłączyć w dowolnym miejscu.
Również musi być dobrze dopasowana. Służy do szkolenia psów o normalnej
wrażliwości, jak również opornych.
Smycz najodpowiedniejsza będzie wykonana ze skóry, choć nie musi to być
regułą. W szkoleniu najlepiej używać smyczy o długości od 1,2 do 1,5 m. Innej
długości smycz na pewno będzie utrudniała nam szkolenie. Zakończona musi być
odpowiednio mocnym obracającym się karabińczykiem. Służy do szkolenia
wszystkich elementów.
Linka może być bieliźniana o długości do 20 m. Podobnie jak smycz powinna
być zakończona odpowiednio mocnym karabińczykiem. Służyć będzie do nauki
chodzenia przy nodze bez smyczy oraz w nauce przychodzenia do nogi psów, które
nie chcą wykonać tego rozkazu.
Koziołki do aportowania wykonujemy sami z miękkiego drzewa o długości do 30
cm. Służą do nauki aportowania jak też innych ćwiczeń, gdzie wchodzi ten element,
np. pokonywanie przeszkód z aportem.
Rękaw ochronny dla pozoranta może być skórzany lub wykonany z innego
mocnego i odpowiednio grubego materiału. Służy do nauki obrony. Jest
wyposażeniem niezbędnym przy nauce gryzienia i chwytania zębami przez psa.
Używa się go do szkolenia psów bez kagańca.
DZIEŃ PIERWSZY
Nauka chodzenia przy nodze na smyczy
Szkolenie psa z założoną zwykłą obrożą i smyczą rozpoczynamy od nauczenia go
chodzenia przy nodze opiekuna. Rodzaj stosowanej obroży zależy od siły fizycznej i
cech indywidualnych psa.
Ustawiamy psa po swojej lewej stronie. Lewą ręka chwytamy smycz w okolicy
obroży, prawą — w połowie jej długości. Jednocześnie z wydanym psu rozkazem
„naprzód" ruszamy z miejsca. Po przebyciu kilku metrów podajemy rozkaz „równaj" z
jednoczesnym szarpnięciem obrożą. Rozkaz ten powtarzamy bardzo często podczas
marszu z psem celem wyrobienia u niego skojarzenia tego rozkazu z prawidłowym
chodzeniem przy nodze. W przypadku nerwowego zachowania psa (kręcenie się,
ustawianie skosem lub bokiem) chwytamy lewą ręką smycz tuż przy obroży, co
uniemożliwi mu wykonanie niepożądanych ruchów. Taktykę taką stosować czasem
trzeba konsekwentnie nawet przez kilkanaście minut. W czasie nauki chodzenia przy
nodze nie należy dopuścić, by pies ściągał opiekuna z wybranego przezeń kierunku
marszu, jak również wyprzedzał go lub pozostawał w tyle. Powinien on tak chodzić przy
nodze, by jego prawa łopatka znajdowała się na wysokości lewego kolana przewodnika.
Napinanie smyczy przy wyprzedzaniu bądź pozostawaniu w tyle likwidujemy wydając
rozkaz „równaj" z jednoczesnym szarpnięciem smyczy. Opisany powyżej sposób
postępowania dotyczy psów
spokojnych, podatnych na szkolenie. Z innymi — stwarzają-
cymi szczególne trudności w pierwszym dniu szkolenia (bieganie wokół opiekuna, szarpanie
na boki) należy zaniechać nauki na otwartej przestrzeni. Przenieść się trzeba wówczas w
okolice jakiegoś ogrodzenia (płot, mur). Ustawić psa po swojej stronie pomiędzy sobą a
murem i kontynuować rozpoczętą naukę. Przestrzeń ograniczona ogrodzeniem uniemożliwi
psu nieprawidłowe zachowanie. Po kilkunastu minutach ćwiczeń należy powrócić na
otwartą przestrzeń. W przypadku dalszego nieprawidłowego marszu psa wrócić trzeba na
trasę pod ogrodzeniem. Zrezygnować z tego można dopiero wtedy, gdy pies na otwartej
przestrzeni prawidłowo wykonuje rozkazy: „naprzód" i „równaj". Naukę chodzenia psa na
smyczy przy nodze prowadzimy przez czas jednej godziny stosując kilkuminutową przerwę
dla odprężenia psa i opiekuna. Po wydaniu komendy: „przerwa, biegaj", organizujemy
krótką zabawę z psem. Faktycznym zakończeniem pierwszego dnia szkolenia będzie powrót
do domu, w trakcie którego powtarzamy wydane podczas lekcji komendy.
DZIEŃ DRUGI
Nauka stania oraz zmiany kierunku marszu
Drugi dzień szkolenia rozpoczynamy od półgodzinnych ćwiczeń poznanych w
pierwszym dniu elementów. Po przerwie zasygnalizowanej komendą „przerwa,
biegaj" przystępujemy do nauki stania oraz zmiany kierunku w marszu.
Nowy element zaczynamy również od podania komendy „naprzód" i marszu z psem
w podanym kierunku. Po przejściu kilkunastu metrów podajemy rozkaz „stój" i za-
trzymujemy się. Po kilku sekundach ponownie ruszamy po komendzie „naprzód", a w
trakcie marszu rozkazem „równaj" kontrolujemy prawidłową pozycję psa przy nodze.
Nauka stania jest więc ściśle związana z prowadzoną nauką chodzenia psa przy
nodze. W początkowym jej okresie najważniejszym elementem jest sam fakt
zatrzymania się psa — niezależnie od przyjętej przez niego postawy. Nowy element w
połączeniu z wcześniej poznanymi ćwiczymy przez 15 minut. Powoli zaczynamy
zwracać uwagę na postawę psa po komendzie „stój". Prawidłowa, którą przyjmuje w
zasadzie dopiero po kilkudniowym treningu, wygląda następująco: pies stoi z lewej
strony opiekuna zwrócony w kierunku marszu; prawa łopatka psa znajduje się na
wysokości lewego kolana przewodnika.
Jeżeli przy zatrzymaniu pies zacznie się kręcić, natychmiast podajemy rozkaz
„naprzód". Czas zatrzymania wydłużać można dopiero wówczas, gdy pies oswoi się z
otrzymanym rozkazem. Z kolei przystępujemy do ćwiczeń zmiany kierunku podczas
marszu. Idąc z psem po linii prostej próbujemy zmienić kierunek w prawo, dokonując
zwrotu pod kątem prostym pociągając przy
tym psa za sobą. Manewr ten jest znacznie
prostszy od manewru skrętu w lewo, podczas którego „wchodzimy" na psa
nieświadomego naszych planów. Celem odciągnięcia psa w lewo trzymamy smycz
bardzo mocno tuż przy obroży, kolanem odpychamy psa, ponownie ustawiając go po
swojej lewej stronie i pociągając w nowym kierunku. Po każdorazowym skręcie (w
lewo lub prawo) kontynuujemy marsz po prostej. Opisane elementy ćwiczymy na
przemian bez odrywania od siebie w taki sposób, że idąc z psem uczymy go
prawidłowego chodzenia przy nodze włączając w to: stanie oraz zmiany kierunku
marszu. Powyższe powtarzamy aż do wyczerpania wyznaczonego limitu czasu (około
l godz.).
Podane wyżej ćwiczenia można również wykonywać w biegu. Dobrze jest
też stosować arytmię marszu i biegu, co znacznie przyspiesza naukę.
DZIEŃ TRZECI
Nauka zawracania
Szkolenie rozpoczynamy powtórzeniem ćwiczeń z poprzednich dni (chodzenie na
smyczy przy nodze, stanie, zmiany kierunku w marszu). Elementy te ćwiczymy przez
pół godziny, a po przerwie poprzedzonej komendą „przerwa, biegaj" przystępujemy
do nauki zawracania w marszu. Po komendzie „naprzód" maszerujemy z psem, by po
kilkunastu metrach wydać komendę „powrót". Należy wówczas obrócić się przez
lewe ramię o 180 stopni. Smycz przełożyć za plecami tak, by po obrocie ponownie
lewa ręka znalazła się przy obroży psa. Jednocześnie przeciągamy za sobą psa tak,
aby znalazł się znowu przy lewej nodze przewodnika. Po wykonaniu całego manewru
maszerujemy z psem kilkanaście metrów, zwracając uwagę na prawidłową pozycję psa i
używając komendy „równaj". Zawracanie z psem ćwiczymy początkowo co kilka
metrów, z czasem odcinek ten wydłużamy. Niebagatelne znaczenie w tym ćwiczeniu ma
smycz, która nie może przeszkadzać przy przekładaniu jej za plecami. Wykonywany
płynnie, bez zbytecznych przystanków, manewr zawracania pies bardzo szybko opanuje.
Należy go wówczas włączyć do ćwiczeń poznanych wcześniej i wykonywać
kompleksowo.
DZIEŃ CZWARTY
Nauka siadania
Po półgodzinnym przećwiczeniu elementów z poprzednich dni (chodzenie na
smyczy przy nodze, stanie, zmiana kierunku w marszu, zawracanie) wydajemy psu
komendę „przerwa, biegaj" i bawimy się z nim kilka minut, by przystąpić do
wprowadzenia nauki siadania.
Zatrzymujemy psa w marszu komendą „stój". Smycz z lewej ręki przekładamy do
prawej i pociągamy maksymalnie skróconą smycz do tyłu, a lewą naciskamy zad psa
podając jednocześnie komendę „siad". Pies powinien w tym momencie znajdować się
w bezpośrednim kontakcie z naszą lewą nogą, która będzie ograniczała mu pole
niepożądanego manewru. Wykonanie rozkazu nagradzamy słownie, a następnie z
komendą „naprzód" ruszamy z miejsca, by po przejściu kilku metrów powtórzyć
siadanie.
Bywa, że pies już podczas pierwszych prób bez większych oporów prawidłowo
siada, ale kolejnego polecenia wykonać nie chce. Celem upewnienia się wydajemy
mu ponownie komendę „naprzód", a po krótkim marszu — komendę „siad". Jeżeli
będzie się opierał, trzeba zastosować wobec niego zdecydowany przymus. Obiema
rękami chwytamy psa od tyłu za obroże, a siadając na niego okrakiem naciskamy
jego zad zmuszając do przyjęcia żądanej pozycji. Czynność tę wykonujemy z
jednoczesnym przypomnieniem psu komendy „siad". Gdy pies wykona polecenie,
przytrzymujemy go w tej pozycji przez kilkanaście sekund. Następnie ruszamy dalej
(po komendzie „naprzód") i ponawiamy próbę zatrzymania psa w pozycji siedzącej,
jeżeli potrzeba to siłą. Wkrótce powtarzamy rozkaz „siad" i — gdy pies ją wykona - -
chwalimy go, a następnie zwalniamy komendą „naprzód". Odstąpić od przymuszania
psa siłą można dopiero wówczas, gdy wykona samodzielnie komendę „siad".
DZIEŃ PIĄTY
Nauka warowania
W piątym dniu ćwiczymy przez pół godziny elementy, które dotąd pies wykonywał z
największymi oporami.
Po przerwie wykorzystanej na wspólną zabawę, a rozpoczętej komendą „przerwa,
biegaj", zatrzymujemy psa w pozycji „stój". Następnie wydajemy mu rozkaz „siad", a po
jego wykonaniu przystępujemy do nauki warowania. Wydając komendę „waruj",
przykucamy obok psa i pomagamy mu w przyjęciu żądanej pozycji. W tym celu prawą
ręką, którą trzymamy smycz przy obroży, pociągamy psa w dół, a lewą wyciągamy
przednie łapy psa do przodu. W pozycji tej przytrzymujemy psa kilka sekund głaszcząc
go i powtarzając komendę „waruj". Z komendą „naprzód" maszerujemy z psem przy
nodze zmieniając kierunek marszu, zatrzymujemy go poleceniem „stój", sadzamy na
rozkaz „siad" i powracamy do warowania. Element ten włączamy więc do całości
poznanych dotąd ćwiczeń.
W razie wyraźnego oporu postępujemy podobnie, jak przy nauce siadania. Stajemy
nad psem okrakiem. Przykucając, wychylamy się do przodu na tyle głęboko, by złapać
psa za przednie łapy i wyciągnąć je do przodu. Zajmowana przez nas pozycja zmusi psa
do położenia się na brzuchu z wyciągniętymi łapami, a więc w efekcie do warowania.
Należy wtedy zatrzymać go w tej pozycji przez kilkanaście sekund powtarzając łagodnie
kilka razy „waruj". Podnosimy psa komendą „naprzód" i idziemy z nim kilka metrów.
Następnie zatrzymujemy go i wydajemy komendę „siad" i próbujemy spowodować
wykonanie przez niego warowania używając wyłącznie rąk. Jeżeli sposób ten okaże się
nieskuteczny, powracamy do naciskania psa ciałem i robimy to dotąd, aż polecenie
wykona prawidłowo. Jest to jednak dopiero połowa przyswojonych przez psa
umiejętności warowania. Komenda „waruj" kojarzy mu się bowiem z przykucniętą przy
nim sylwetką opiekuna. W chwili, gdy zauważymy, że pies pozostaje w pozycji
warowania bez przyciskania go do ziemi, można próbować się podnieść. Należy to
zrobić bardzo spokojnie, powoli, nie dopuścić do szarpnięcia smyczy. Celem
uniemożliwienia psu powstania, smycz przy-deptujemy lewą stopą. Uspokajając psa
delikatnym „waruj" przyzwyczajamy go przez kilkanaście sekund do nowej sytuacji.
Warowanie — jak wszystkie poznane przez psa elementy — kończy komenda
„naprzód", po której następuje przećwiczenie wszystkich poznanych dotąd umiejętności.
DZIEŃ SZÓSTY
Trening poznanych dotychczas elementów
W szóstym dniu utrwalamy wszystkie poznane dotąd przez psa prowadzonego na
smyczy elementy. Robimy to według przedstawionego schematu pamiętając, że
każdą komendę „waruj" poprzedzić muszą komendy „stój" i „siad".
W tej fazie nauki nie przejmujemy się faktem, że pies jest mało dokładny. I tak
np. w warowaniu na razie ważne jest, by w ogóle położył się na ziemi. Wystarczy,
ż
e zatrzyma się, usiądzie podkulony. Na poprawienie przyjdzie czas później.
DZIEŃ SIÓDMY
Nauka stania i siadania podczas marszu
Po kilkunastokrotnym przejściu z psem wczorajszej trasy celem przetrenowania
komend dotychczas przez niego poznanych komendą „przerwa, biegaj" pozwalamy psu
na krótką zabawę. Następnie powracamy na trasę marszu z tym, że wprowadzamy na nią
nowe elementy stania i siadania (bez uprzedniego zatrzymania).
Na zapamiętanej przez nas trasie uczymy psa stanąć i usiąść w trakcie marszu. W tym
celu na prostym odcinku drogi wydajemy mu komendę „stój" bądź „siad", a po ok. 3
sekundach — komendę „naprzód". Ćwiczenia te są uzupełnieniem wszystkich
statycznych elementów na trasie, kiedy to „siad" pies wykonuje po wydaniu mu komend
„stój" i „siad" następujących po sobie.
DZIEŃ ÓSMY
Nauka warowania podczas marszu
Dzień ósmy jest kontynuacją treningu psa na znanej mu już trasie z wprowadzeniem
nowego ćwiczenia — warowania podczas marszu. Utrwalamy więc wcześniej poznane
elementy. Jest to również dzień, w którym należy wydłużyć do kilkunastu sekund
pozostawanie psa w staniu, siadzie i warowaniu w punktach wykonywania tych
elementów bezpośrednio po sobie.
DZIEŃ DZIEWIĄTY
Nauka pozostawania psa na smyczy w pozycji stojącej
Dzień dziewiąty rozpoczynamy — jak zazwyczaj — treningiem na trasie pamiętając o
przerwie na relaks („przerwa, biegaj"). Zapoznajemy psa z nową dla niego pozycją
wstania z siadu, bądź warowania. W tym celu siedzącemu po komendzie „siad" psu
wydajemy rozkaz „stój" z jednoczesnym wykrokiem prawą nogą do przodu. Pies
przekonany, że opiekun ruszył do przodu poderwie się na nogi. Należy mu wówczas
jedynie uniemożliwić jakikolwiek ruch przytrzymując za obrożę. Dopiero po kilku
sekundach wykonujemy komendę „naprzód" i ruszamy z psem. Podobnie postępujemy
w miejscu zatrzymania psa komendą „waruj". Jest to jednak ćwiczenie znacznie
trudniejsze. Pies z reguły bowiem zamiast wstać, przysiada na zadzie. Nie wolno go
wówczas szarpać, a jedynie pociągając delikatnie smyczą doprowadzić do pozycji
stojącej. Następnie zatrzymać go w staniu przez kilka sekund i zwolnić komendą
„naprzód".
DZIEŃ DZIESIĄTY
Nauka pozostawania psa na smyczy w pozycji siedzącej
W poprzednim dniu przyzwyczajaliśmy psa do powstania z siadu i warowania
(uprzednio natychmiast maszerował). Dziesiątego dnia — po półgodzinnych ćwiczeniach
poszerzonych o zatrzymanie psa w pozycji stojącej i przerwie — wznawiamy ćwiczenia
cały czas pamiętając o wydawaniu psu komend (m.in. „przerwa, biegaj", „równaj" i in.),
do których powinien się już przyzwyczaić.
W trakcie marszu wydajemy komendę „stój", a po kilku sekundach — „siad". Po
zajęciu przez psa pozycji siedzącej przytrzymujemy go w niej kilkanaście sekund,
powtarzając kilkakrotnie „siad, zostań". Komendą „naprzód" kontynuujemy marsz.
Robimy to także w wypadku wystąpienia jakichkolwiek oporów w wykonywaniu
rozkazów. Nie należy psa, w tym wypadku, siłą do nich przymuszać, by go nie
przestraszyć i nie zrazić.
DZIEŃ JEDENASTY
Nauka warowania przy nodze
Lekcję, jak co dzień, rozpoczynamy półgodzinną powtórką poznanych kolejno
wcześniej elementów. Trening w dalszym ciągu prowadzimy na ustalonej trasie,
wprowadzając
naukę nowego elementu — warowania przy nodze. W tym celu
maszerującego przy nodze psa zatrzymujemy komendą „stój". Następnie wydajemy
mu rozkaz „siad", by po kilkunastu sekundach kazać mu warować normalną
komendą „waruj". Odtąd sygnałem dla psa do przyjęcia pozycji warowania będzie
poza słownym poleceniem gest opiekuna, wykrok lewą nogą wykonany jednocześnie
ze słowną komendą. Pozostajemy w tej pozycji kilkanaście sekund, po czym
wracamy do postawy zasadniczej podając psu komendę „siad". Celem podniesienia
psa z warowania do siadu pociągamy go za obrożę. W tym stadium nauki gesty
przewodnika są już bardzo ważne. Sam musi się przyzwyczaić do dokładnego ich
odtwarzania. I tak, np. powrót z wykroku lewą nogą winien być energiczny. Z czasem
będzie bowiem stanowił dla psa sygnał do siadu. Podobnie należy przyzwyczajać psa
do reagowania na rozkaz „zostań", który dodajemy do każdorazowego „siad" bądź
„waruj".
DZIEŃ DWUNASTY
Przygotowanie do nauki chodzenia psa przy nodze bez smyczy
Przez pierwszą połowę lekcji prowadzimy psa na smyczy po znanej mu trasie
treningowej ćwicząc wszystkie elementy. Po komendzie „przerwa, biegaj"
pozwalamy psu na krótką zabawę, podczas której sprawdzamy jego zdyscyplinowanie
w wykonaniu wezwania „do nogi". W dalszej części lekcji wracamy na trasę, przy czym
staramy się na prostych odcinkach delikatnie puścić smycz —jeśli tylko zauważymy, że
pies trzyma się nogi, nie naciąga smyczy. Podnosimy ją i nadal ćwiczymy. Dopiero, gdy
w zwykłym marszu pies będzie zachowywał się poprawnie (równa, nie zbacza z trasy),
można będzie próbować puścić smycz przy zmianie kierunków.
Smycz stanowi ważną pomoc w egzekwowaniu komend; np. przy braku reakcji na
rozkaz „stój" należy przydepnąć koniec smyczy, co zatrzyma psa. Dla zabezpieczenia się
przed ewentualną ucieczką można wydłużyć smycz linką o długości ok. 10 m. Psa —
uciekiniera przywołujemy spokojnie („do nogi") trzymając koniec linki. Gdyby wołanie
okazało się bezskuteczne, należy do niego podbiec i skracając smycz przyprowadzić go
na trasę. Do końca lekcji takiemu psu można puścić smycz jedynie na prostych
odcinkach.
DZIEŃ TRZYNASTY
Nauka chodzenia psa przy nodze bez smyczy
Szkolenie w dniu trzynastym jest jedynie kontynuacją nauki z dnia poprzedniego. Pies
nadal ma przypiętą smycz
bądź linkę na wypadek nieposłuszeństwa. Obie części lekcji
służą wyrobieniu u psa nawyku trzymania się opiekuna.
DZIEŃ CZTERNASTY
Nauka pozostawania psa w pozycji „stój" na odleglość smyczy
Po kilkukrotnym przejściu trasy, w czasie której pies ma przypiętą, ale wolno
puszczoną smycz, przystępujemy do nauczenia go pozostawania na odległość
smyczy. Najpierw ćwiczymy pozycję „stój". Wprowadzamy ją — jak poprzednio —
na prostym odcinku trasy. Podczas marszu zatrzymujemy psa komendą „stój",
„zostań". Polecenie to powtarzamy kilkakrotnie. Jednocześnie trzymając lewą ręką
smycz wychodzimy przed psa zwracając się do niego przodem. Jeżeli pies pozostanie
na miejscu, oddalamy się cofając do tyłu na długość smyczy. Cały czas uspokajamy
go powtarzając „stój, zostań". Nie wymagajmy od razu, by pies stawał jak na
wystawie. W miarę ćwiczeń jego postawa będzie coraz bardziej prawidłowa. W
przypadku gdyby nasz pupil nie pozostał na miejscu, lecz ruszył do przodu
maksymalnie zbliżamy się do niego. W pozycji tej należy przetrzymać go przez
kilkanaście sekund, powtarzając „stój, zostań". Następnie ponownie stajemy po jego
lewej stronie i z rozkazem „naprzód" ruszamy. Po przejściu kilku metrów
powtarzamy ćwiczenie od początku i trenujemy aż do skutku.
Zdarza, się, że mimo skracania dystansu, pies nie reaguje na polecenie
pozostania na miejscu. Trzeba wtedy zatrzymać go prawą ręką (lewa trzyma skróconą
smycz). Zwisającą wolno prawą rękę odwracamy otwartą dłonią w kierunku psa.
Gdyby ruszył do przodu — energicznie, choć niezbyt mocno, uderzamy go w nos, co
powinno zmusić go do zatrzymania.
Opisane wyżej ćwiczenie wymaga wielkiej rozwagi, spokoju, ale
konsekwencji. Prawie każdy pies boi się tej nowej dla niego sytuacji. Zdążył się
bowiem nauczyć, że po swojej prawej stronie ma nogę opiekuna (co jest mu stale
przypominane komendą „równaj, noga"). Czuł się przy niej bezpiecznie, a teraz
wymaga się od niego, by wykonał znane mu ćwiczenie (zatrzymanie na „stój")
pozbawiony bezpośredniego kontaktu z opiekunem.
DZIEŃ PIĘTNASTY
Nauka pozostawania psa w pozycji siedzącej na odleglość smyczy
Jak co dzień, utrwalamy przez pół godziny poznany materiał. Po przerwie
poprzedzonej rozkazem „przerwa, biegaj" wprowadzamy naukę nowego elementu.
Psa zatrzymujemy rozkazem „stój, zostań" i po komendzie „siad, zostań" wychodzimy
przed niego na odległość trzymanej w lewej ręce smyczy. Zwracając się przodem do psa
ciągle powtarzamy „siad, zostań". Po kilkunastu sekundach wracamy do jego prawego
boku i z rozkazem „naprzód" ruszamy.
W razie trudności z pozostaniem psa w siadzie trzeba go do tego zmusić w następujący
sposób. Jeżeli tylko zauważymy, że unosi zad energicznie, zbliżamy się do niego i pod-
ciągając do góry smycz szybkim ruchem powodujemy, że przysiadzie. Manewrowi temu
musi towarzyszyć ostrzejsza komenda „siad, zostań".
DZIEŃ SZESNASTY
Nauka pozostawania psa w pozycji warowania na odległość smyczy
Szesnasty, kolejny dzień nauki w niewielkim stopniu zmienia trening w codziennych
ć
wiczeniach z psem. Podobnie jak dotychczas połowę lekcji przeznaczamy na po-
wtórzenie i dopiero po przerwie można przystąpić do nauki nowego elementu.
W marszu zatrzymujemy psa rozkazem „stój", a następnie sadzamy go komendą „siad".
Pozycję tę ćwiczyliśmy w dniu wczorajszym. Dzisiaj dodajemy do poprzednich —
kolejną komendę „waruj, zostań". Znowu wychodzimy przed psa na odległość smyczy
ciągle powtarzając „waruj, zostań". W pozycji tej pies znacznie chętniej pozostaje niż w
staniu lub siadzie. Po kilkunastu sekundach powtarzania „waruj, zostań" wracamy na
swoje miejsce przy prawym boku psa i kontynuujemy marsz na trasie. Ponieważ w
dalszym ciągu trenujemy z psem siad na odległość smyczy, należy korygować postawę
psa komendą „popraw". Jednocześnie z poleceniem słownym należy własnoręcznie
dokonać poprawek w sylwetce tak, by był wyprostowany, nie przysiadał na zadzie, czy
jednej z tylnych nóg. Wszelkie niedokładności w wykonywaniu komendy „waruj,
zostań" usuwamy podobnie, jak przy uczeniu pozostawania w siadzie skracając smycz,
którą zmuszamy go do pozostania w miejscu.
DZIEŃ SIEDEMNASTY
Nauka stania, siadania i warowania psa
na odległość smyczy przy użyciu znaków optycznych
Do chwili obecnej pies powinien już w zasadzie prawidłowo wykonywać poznane
ć
wiczenia: siad, stanie, warowanie, zawracanie. W dniu dzisiejszym rozszerzamy znane
mu już komendy o ich optyczne znaki. Są nimi określone gesty prawej ręki i lewej nogi.
Obecnie wydawaniu komend
towarzyszyć musi gest przewodnika, i tak: „stój,
zostań" — prawa ręka wyprostowana w łokciu i wyrzucona w bok na wysokość
ramienia; dłoń skierowana ku górze; „siad, zostań" — prawa ręka uniesiona z przodu
do góry (dłoń skierowana do psa); „waruj, zostań" — wykrok lewą nogą z
jednoczesnym wymachem prawej ręki w przód, lekkim przygięciem sylwetki
przewodnika. Podane wyżej gesty wykonujemy przy ćwiczeniach z pozostawaniem
psa na odległość smyczy. Musi on się do nich po prostu przyzwyczaić, bo na
początku i tak będzie przecież wykonywał wyłącznie ustne komendy. Należy zatem
w każdej pozycji przetrzymać go możliwie jak najdłużej. Wówczas z konieczności
zainteresuje się gestami przewodnika. Ponieważ gesty wprowadzane są równocześnie
do stania, siadania i warowania należy wykonywać je w określonej kolejności. Tak
więc wychodzimy przed psa zatrzymanego w marszu komendą „stój, zostań" i
podnosząc do góry energicznym gestem prawą rękę nakazujemy mu: „siad". Po
wykonaniu tejże komendy podajemy następną — „waruj", z zastosowaniem
odpowiedniej gestykulacji. W warowaniu przetrzymujemy go, powtarzając
kilkakrotnie „waruj, zostań". Następnie, dostawiając prawą nogę do lewej będącej w
wykroku, prostujemy się i wznosząc do góry prawą rękę wydajemy rozkaz „siad".
Znowu zatrzymujemy go w pozycji siedzącej dłuższą chwilę, po czym gestem prawej
ręki i rozkazem „stój" podnosimy go z siadu. Na początku gesty mogą rozpraszać
psa, toteż wprowadzane są z bliskiej stosunkowo odległości. Trzymana w lewej ręce
smycz może się bowiem przydać w egzekwowaniu wydanych poleceń (szarpnięcie
przy siadzie, delikatne podciągnięcie przy wstawaniu).
DZIEŃ OSIEMNASTY
Nauka przychodzenia psa do nogi
Dla powtórzenia całości materiału przez połowę codziennej lekcji ćwiczymy z psem
na trasie. Wracamy na nią po przerwie, by psa prowadzonego na smyczy nauczyć
prawidłowego przychodzenia do nogi. W tym celu zatrzymujemy go poleceniem
„stój, zostań", co powinien już prawidłowo wykonać. Wychodzimy przed niego na
tyle, na ile pozwoli smycz trzymana w lewej dłoni. Odwracamy się do niego
przodem. Wydając polecenie „noga", dłonią zwisającej wolno prawej ręki uderzamy
się w prawe udo. Jednocześnie przyciągamy psa do siebie. Przekładamy smycz z
lewej ręki do prawej, a gdy pies znajdzie się na wysokości naszego prawego uda
ponownie przekładamy smycz (tym razem za sobą) do lewej ręki, co zmusi psa do
obejścia nas. Kiedy zajmie pozycję przy naszym lewym udzie, wydajemy komendę
„siad". Całość ćwiczenia (szczególnie moment przeciągania psa z tyłu) należy
wykonywać energicznie i płynnie. Ponieważ po przejściu psa do nogi ustawia się on
tyłem do codziennej trasy, należy po kilku sekundach manewr przychodzenia do nogi
powtórzyć. Umożliwi to kontynuację ćwiczeń na trasie.
W trakcie ich trwania w dalszym ciągu poprawiamy sylwetkę psa w siadzie, a także
korygujemy ją w warowaniu. Prawidłowa postawa w pozycji warowania wygląda
następująco: obie pary kończyn leżą równolegle do siebie, klatka piersiowa oparta o
podłoże, głowa uniesiona.
DZIEŃ DZIEWIĘTNASTY
Przychodzenie do nogi bez smyczy
Dziewiętnastego dnia próbujemy pokonać całą trasę z psem, któremu odpinamy
smycz. Ponieważ najmniej znane mu jest przychodzenie do nogi, w przypadku
trudności przypinamy mu smycz przed wykonaniem tego manewru. Całkowicie
pozbawić go smyczy można dopiero wówczas, gdy w praktyce okaże się ona zbędna.
DZIEŃ DWUDZIESTY
Nauka aportowania
Zajęcia w tym dniu zależne są od tego, czy pies dobrze poznał wszystkie
umiejętności, przede wszystkim — prawidłowe przychodzenie do nogi. Jeżeli
zachowuje się poprawnie, nie ucieka, reaguje na słowa i gesty można przystąpić do
nauki aportowania. Jest to element dość trudny, wymagający cierpliwości i
opanowania z uwagi na to, iż przewodnik nie ma możliwości zastosowania wobec
psa żadnego przymusu.
Do nauczenia psa aportowania stosuje się tzw. koziołek, bądź kółeczek z miękkiego
drewna o średnicy 3-4 cm i długości ok. 20 cm. Przedmiot ten, jak również każdy
inny, wyrzucany celem przyniesienia przez psa, nazywamy aportem.
Zatrzymujemy psa w marszu przy nodze komendą „stój". Następnie wydajemy
polecenie „siad, zostań". Prawą ręką wyrzucamy koziołek, a jak upadnie na ziemię —
wydajemy komendę „aport". Pies winien pobiec po aport i przynieść go z powrotem,
zatrzymać się przed opiekunem, usiąść i oddać mu przedmiot na polecenie „oddaj", a
następnie po obejściu opiekuna usiąść przy jego lewej nodze. Jest to dość skom-
plikowane, zwłaszcza że niektóre psy mają wręcz awersję do aportowania. Bywa, że pies
zainteresuje się rzuconym przedmiotem, podbiegnie do niego, ale nie podniesie go z
ziemi. Należy wtedy podejść do niego, otworzyć mu pysk, włożyć weń aport i
przytrzymując żuchwę przez kilkanaście sekund głaskać go powtarzając spokojnie
„aport, aport..." Jeśli aport pozostanie w pysku psa, należy powrócić z nim do miejsca
jego wyrzucenia. Po drodze pilnować trzymania przez psa przedmiotu (łącznie z
opisanymi wyżej czynnościami). Na miejscu odwracamy się przodem do psa, któremu
odbieramy aport z poleceniem „oddaj" i nakazujemy przyjście do nogi. Opisany wyżej
manewr ćwiczymy z psem do skutku, aż samodzielnie wykona prawidłowo aportowanie.
DZIEŃ DWUDZIESTY PIERWSZY
Szkolenie psa na odleglość z zastosowaniem znaków optycznych
Po opanowaniu przez psa pozostawania na odległość smyczy oraz wykonywania
rozkazów przy użyciu znaków optycznych przystępujemy do egzekwowania powyższego
z odległości 8-10 m. Po półgodzinnych ćwiczeniach na trasie stosujemy codzienną
przerwę na zabawę, po której ponownie wracamy na trasę, gdzie w wyznaczonych z
góry punktach uczymy psa wykonywania poleceń z odległości. Na początku
zatrzymujemy psa i pozostawiamy w pozycji, jaką na odległość smyczy najchętniej
przyjmował. Wkrótce oddalamy się od niego o kilka metrów. Zatrzymujemy się i w
zależności od pozycji, w jakiej pies się znajduje, gestem i rozkazem słownym wydajemy
mu odpowiednią komendę. Gdyby nie chciał jej wykonać, szybko zbliżamy się do niego
ponawiając po drodze rozkazy (czasami zmuszeni jesteśm> skrócić odległość do
minimum). Z kolei ponawiamy próbę wydając inne polecenie i zwiększając odległość.
W miarę zauważonych postępów w szkoleniu wydłużamy czas pozostawiania psa na
odległość.
DZIEŃ DWUDZIESTY DRUGI
Nauka pokonywania przeszkód
Większość z przeznaczonego na ten dzień czasu przeznaczamy na powtórzenie
poznanego dotąd przez psa materiału. Okazać się może wówczas, że pies, który wczoraj
nie stwarzał problemów z wykonywaniem poleceń na odległość, dzisiaj nie tylko nie
słucha opiekuna, ale wręcz ucieka po komendzie „zostań". Znowu zabezpieczeniem
będzie zastosowana wcześniej linka o długości ok. 10 m, której koniec przymocować
trzeba do solidnego płotu, drzewa. Pozwoli ona na szybkie złapanie psa po ucieczce.
Zanim jednak to nastąpi, należy próbować przywołać go do nogi głosem spokojnym i
łagodnym. Nieskuteczność powyższego świadczy, że pies boi się sam zostać i nie będzie
tego robił. Trzeba go zatem do tego przymusić. W tym celu podbiegamy do szarpiącego
się na lince psa i chwytając go przy obroży mocnymi szarpnięciami przyprowadzamy na
miejsce, z którego uciekł, powtarzając przy tym dobitnie „na miejsce". Naukę
pozostawiania psa z użyciem linki kontynuujemy aż do chwili wyeliminowania chęci do
ucieczki.
Przed przystąpieniem do nauki pokonywania przeszkód przypinamy do obroży smycz i
prowadzimy psa do przygotowanych przeszkód, bądź odnalezionych w terenie obiektów,
przez które będzie skakał (wąski murek, stabilne drewniane ogrodzenie). Początkowo
winna to być przeszkoda niewysoka — do ok. 50 cm. Pozostawiamy psa przed nią i
trzymając w ręku smycz przechodzimy na drugą stronę przeszkody. Wydajemy
polecenie „naprzód, przeszkoda" i przyciągamy smyczą psa do siebie. Powinien je dość
gładko pokonać i przyjść do nogi. Traktujemy to w zasadzie jako wstęp do nauki
pokonywania przeszkód. Chodzi w zasadzie o zapoznanie psa z nową dla niego
komendą „naprzód, przeszkoda". Powtarzamy więc ją kilkakrotnie trenując kolejne
skoki. Następnie podchodzimy z psem do przeszkody wyższej, sięgającej do 1,5 m.
Stajemy przed nią w odległości ok. 2 m, nakazujemy psu: „siad" i chwytając smycz
blisko obroży (zwykłej) wydajemy polecenie „naprzód, przeszkoda" i podbiegamy do
niej z psem. Przed przeszkodą podrywamy go do góry smyczą, zmuszając do wybicia
się, w konsekwencji — przeskoczenia przeszkody. Psy z natury skoczne nie powinny
mieć przy tym większych trudności.
Są jednak takie, dla których nawet najniższa przeszkoda stanowi wielki problem;
półtorametrowej na pewno nie pokonają bez znacznie większego wysiłku z naszej
strony. Różne pobudki przy tym nimi kierują. Jedne po prostu boją się. Te ostatnie
zatrzymując się przed przeszkodą kulą się, chowają łeb między przednie łap, albo kładą
się na ziemi. Absolutnie nie można powiększać ich lęku szarpaniem czy biciem. Należy
skorzystać z pomocy innej osoby, najlepiej członka rodziny. Towarzysząc psu przy
najniższej przeszkodzie wysyłamy pomocnika na drugą stronę, przy czym ma on w ręku
koniec smyczy trzymanej przez nas przy obroży. Po komendzie „naprzód, przeszkoda"
dźwigamy psa do góry wspomagani przez pomocnika ciągnącego smycz. Dalsze
działanie pomocnika spowoduje przeciągnięcie psa na drugą stronę. W podobny sposób
postępujemy przy wyższej przeszkodzie, z tym że zamieniamy się miejscami z
pomocnikiem — teraz on pozostaje przy psie.
Być może, po treningu na niskiej przeszkodzie pies przełamie swój strach i spróbuje
wykonać wydane mu polecenie. Stąd przechodzimy na drugą stronę przeszkody i
wołamy psa komendą „noga". Jeśli pies zechce przyjść do swojego pana, będzie
usiłował wdrapać się na przeszkodę. Wówczas pomocnik podnoszący psa za obrożę
powinien pomóc mu odpowiednim ułożeniem łap. My ze swej strony. możemy ułatwić
psu pokonanie przeszkody pociąganiem smyczy. Kolejne próby powinny przynieść
pożądany skutek
Taką metodę można jednak stosować jedynie w przypadku, kiedy pies zareaguje na
wołanie, a jedynie technicznie nie potrafi pokonać przeszkody dzielącej go od
opiekuna. Zupełnie inny sposób trzeba zastosować wtedy, gdy wyraź nie demonstruje
niechęć do pokonywania przeszkód. Należy ponownie wrócić do psa, a pomocnika
wysłać na drugą stronę przeszkody. Wydajemy rozkaz „naprzód, przeszkoda"
zdecydowanym tonem, akcentując pierwszą sylabę w wyrazie „przeszkoda".
Pomocnik w tym czasie naciąga smycz, a opiekun podnosi za obrożę psa do góry,
ustawiając go przodem do przeszkody. Pies, niechętny nawet do wdrapania się na
przeszkodę, praktycznie zwisa na obroży z opuszczonymi łapami tylnymi,
odpychając się przednimi. Tylko brak reakcji pomocnika na zachowanie psa
(szarpanie, wyrywanie się, czasem nawet charkot) i zdecydowanie w przeciąganiu go
zmusza zwierzę do wdrapania się na przeszkodę. Po tym drastycznym dla psa
doświadczeniu pozwalamy mu na odpoczynek, po którym wracamy do niskiej, a
następnie wyższej przeszkody. Pamiętać należy o jednym —jeśli po dwukrotnej
próbie pies nadal się opiera,
trzeba czasowo zrezygnować z wymuszania na nim skoków przez przeszkody.
DZIEŃ DWUDZIESTY TRZECI
Nauka chodzenia po drabinie
Pamiętając o powtórzeniu codziennych ćwiczeń na trasie próbujemy sprawdzić na ile
pies opanował prawidłowe pokonywanie przeszkód. Biegnąc obok niego z przypiętą do
obroży smyczą po komendzie „przeszkoda" przeskakujemy przez nią z psem. Jeżeli
ć
wiczymy na torze przeszkód specjalnie do tego przygotowanym, biegniemy obok psa w
kierunku wyższej przeszkody i nakazując mu ponownie „przeszkoda" omijamy ją
trzymając w ręku smycz. Nieco inaczej wygląda sprawa, gdy ćwiczenie wykonywane jest
przy użyciu zwykłego ogrodzenia. Należy wtedy ponownie poprosić pomocnika, który
stojąc po drugiej stronie przeszkody będzie miał w ręku koniec przywiązanej dodatkowo
do obroży linki pozwalającej na przejecie psa po pokonaniu przez niego przeszkody.
Jeżeli pokonywania pionowych przeszkód można było psa uczyć wykorzystując
istniejące w terenie naturalne obiekty, to nauka chodzenia po drabinie może odbywać się
jedynie na sprzęcie specjalnie do tego przygotowanym. W tym celu konstruujemy
specjalną drabinę zabezpieczoną przed osunięciem, umieszczoną w stosunku do podłoża
pod kątem ok. 45 stopni. Szczeble z belek drewnianych o średnicy 7-8 cm należy
umieścić równolegle do podłoża. Na szczycie powinna być płaska powierzchnia na tyle
duża, by pies mógł na niej swobodnie się poruszać. Jeśli będzie to specjalnie zbudowana
platforma, musi być zabezpieczona barierką.
Stajemy z psem przed drabiną. Wydajemy mu komendę „naprzód, drabina" i
wprowadzamy go na nią. Prawą ręką przytrzymujemy psa za obrożę, a lewą poprawiamy
jego ześlizgujące się kończyny. W żadnym wypadku nie można dopuścić do upadku psa z
drabiny, co przestraszyłoby go i całkowicie zniechęciło do wchodzenia na drabinę. Po
osiągnięciu przez psa szczytu drabiny i wejściu na platformę wydajemy komendę „siad,
zostań", a po kilku sekundach poleceniem „naprzód, drabina" pilnujemy prawidłowego
schodzenia uniemożliwiając ewentualny zeskok.
DZIEŃ DWUDZIESTY CZWARTY
Wyrabianie u psa agresywności
Przećwiczenie z psem jak codzień całej trasy ze szczególnym uwzględnieniem
pokonywania przeszkód powinno być dla szkolącego obowiązkiem, do którego na pewno
już przywykł. Trenowany przez ponad trzy tygodnie pies powinien być już karny,
posłuszny i rozumieć wydawane komen
dy.
Obecnie przystąpić można do nauczenia go kontrolowanego ataku na przeciwnika. Do
tego konieczna jest znowu obecność innej osoby, tym razem jednak zupełnie obcej psu.
Jest to tzw. pozorant, z którym należy wszystko ustalać poza polem widzenia psa.
Ponieważ po zajęciach z pozorantem nie można wrócić do codziennego szkolenia,
winien on przybyć pod koniec lekcji. Zanim się pojawi, należy przypiąć psu smycz
(jeżeli ma założoną obrożę kolczastą — odwrócić ją kolcami do góry), sprawdzić, czy
karabińczyk jest wystarczająco mocny.
Pozorant zbliża się do psa trzymając w ręku np. rózgę i z odległości 2,5-3 m zachowuje
się wobec psa prowokacyjnie (wymachuje rękoma, pokrzykuje). Obserwujemy bacznie
psa. Jeśli nie wykazuje lęku (nie chowa się, nie stara się uciec), poklepujemy go i
szczujemy na pozoranta powtarzając „bierz". Zachęcany stanowiskiem opiekuna pies
powinien w takiej sytuacji okazać wyraźną złość. Nie można zbyt długo przeciągać
drażnienia, żeby pies nie potraktował zachowania pozoranta jako naturalnego. Po
upływie ok. 30 sekund pozorant powinien oddalić się. Przeprowadzając próbę z psem z
natury bojaźliwym należy zachować umiar w drażnieniu, by pies mógł poczuć przewagę
nad pozorantem. Na najmniejszy nawet ruch psa do przodu pozorant powinien
markować odwrót, a opiekun poklepując psa nakazywać „bierz".
DZIEŃ DWUDZIESTY PIĄTY
Rozwijanie agresywności u psa
Znowu nauka agresywności musi odbywać się po przećwiczeniu całości materiału z
zachowaniem codziennej przerwy. Tym razem pozorant uzbrojony jest w rękaw
ochronny
założony na prawą rękę. W lewej może trzymać rózgę lub kij. Zmienić
trzeba także nieco zachowanie. Jednocześnie z okrzykami uderza trzymanym w ręku
przedmiotem w ziemię lub założony rękaw, wymachuje rękawem. Takie zachowanie
powinno wywołać wyraźny atak psa. Wówczas pozorant przybliżając się musi
umożliwić mu uchwycenie zębami rękawa. Opiekun poklepując psa podnieca go
poleceniem „bierz", pozwalając na kilkusekundowe szarpanie
rękawa. Wtedy pozorant markuje uderzenie psa kijem, co powinno spowodować
puszczenie przez psa rękawa i zaatakowanie ręki z kijem. Atak ten opiekun kończy
rozkazem „dość", odciąga psa od pozoranta, który się oddala. Pochwalenie psa
kończy zajęcia.
Ponownie zmodyfikować trzeba zajęcia z psem mniej agresywnym. Gdy na
prowokacje pozoranta pies zareaguje tylko szczekaniem, pozorant powinien bardziej
się do niego zbliżyć, a nawet uderzyć go rękawem bądź rózgą. Zagrożony
bezpośrednio pies na pewno zechce się obronić i zaatakuje przeciwnika.
DZIEŃ DWUDZIESTY SZÓSTY
Nauka obrony
W tym dniu dopiero pod sam koniec lekcji wprowadzamy nowy element, korzystając
z pomocy pozoranta. Podchodzi do psa uzbrojony w rękaw, rózgę bądź kij, którym
wyraźnie stara się uderzyć opiekuna psa. Manewr ten powinien zauważyć pies od
kilku dni przyzwyczajony do widoku agresywnego pozoranta. Należy wyraźnie
wskazać mu możliwość obrony pana poprzez rozkaz „bierz" i popuszczenie smyczy
(uważając, by nie pogryzł pozoranta). Ataki na pozoranta można wykonać 3-4
krotnic, po czym umożliwić mu odejście rozkazem „dość", a psa pochwalić.
DZIEŃ DWUDZIESTY SIÓDMY
Nauka stróżowania
Naukę stróżowania prowadzimy z psem użytkowanym do pilnowania obejścia, a
czynimy to na terenie przez niego pilnowanym. Po codziennym treningu przenosimy
się z psem w odludne miejsce celem sprawdzenia jego obronności, a następnie
wracamy na stróżowane przez psa miejsce. Przychodzi na nie również pozorant o
umówionej porze. Zaczyna zachowywać się wyraźnie prowokacyjnie, obserwując
biegającego wolno psa. Ponieważ nie chodzi o to, by pies reagował na spokojnie
zachowującego się przechodnia pozorant powinien demonstracyjnie grzebać przy
furtce, szarpać za ogrodzenie, usiłować je pokonać. Powinno to zainteresować psa.
Wówczas obecny w pobliżu opiekun powinien nakazać mu „pilnuj, bandzior",
popychając go w kierunku atakującego pozoranta. Gdyby zainteresowanie psa
ograniczyło się do samego tylko zauważenia pozoranta i zlekceważenia go, należy
wziąć go na smycz. W tym czasie pozorant musi zaopatrzyć się w kij, którym
poprzez ogrodzenie lub nad ogrodzeniem będzie markował uderzenia w kierunku
psa. Podbiegamy wówczas z psem na smyczy i rozkazując „pilnuj, bandzior"
zachęcamy go do ataku. Opisane wyżej ataki trwające nie dłużej niż minutę można
powtórzyć trzykrotnie. Po odejściu pozoranta koniecznie trzeba psa pochwalić i
pozostawić w obejściu.
DZIEŃ DWUDZIESTY ÓSMY
Sprawdzenie dyscypliny i karności psa w ataku
Po miesiącu ćwiczeń można uznać psa za wyszkolonego. Nie należy jednak nigdy
zaniedbać prawidłowego prowadzenia psa w każdej sytuacji. Wyuczone komendy
sprawdzać należy podczas spaceru, zabawy, zawsze pamiętając o obowiązku
konsekwencji w egzekwowaniu ich wykonania.
W końcowej fazie szkolenia sprawdzić można karność psa po wydaniu mu polecenia
atakowania pozoranta. Nie wolno przy tym dopuścić do sprowadzenia
niebezpieczeństwa na naszego pomocnika. Należy go zabezpieczyć poprzez
odpowiednią odzież, miejsce, w którym mógłby się schronić. O ustalonej wcześniej
porze pojawia się on w wybranym przez nas odludnym miejscu i już z daleka
zachowuje się prowokacyjnie. Cały czas trzymając psa na smyczy pozwalamy na
zbliżenie się pozoranta, drażnienie przez niego psa z coraz bliższej odległości, a
następnie odejście na około 20 metrów. Wtedy wydajemy psu polecenie „bierz" i
spuszczamy go ze smyczy. Powinien rzucić się w pościg za pozorantem, dopadłszy
go zaatakować i trzymać do chwili dobiegnięcia przez opiekuna i polecenia
zakończenia akcji
przez komendę „dość".
DZIEŃ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY I TRZYDZIESTY
Dwa ostatnie dni szkolenia przeznaczamy na ćwiczenia Z psem poznanych
elementów poza codzienną trasą.
Zdjęcia:
jswp00000.jpg - 466 KB
jswp00001.jpg - 201 KB
jswp00002.jpg - 412 KB
jswp00003.jpg - 404 KB
jswp00004.jpg - 416 KB
jswp00005.jpg - 460 KB
jswp00006.jpg - 428 KB
jswp00007.jpg - 444 KB
jswp00008.jpg - 426 KB
jswp00009.jpg - 217 KB