2011 04 06 Samotne in vitro

background image

Barbara Pietkiewicz

7 kwietnia 2011

Jak mieć dziecko bez udziału faceta

Samotne in vitro

Nie chcą strzelać sobie „dziecka z balu”. Facet mógłby je nachodzić, szantażować, zarazić jakąś francą, a pragną dziecka. Zgłaszają

się do klinik wspomaganego rozrodu po nasienie, jajeczko albo zarodek. Samotne matki invitrówki.

Greta ma mieszkanie po mężu i dobrą pensję. Opowiada swoją historię na portalach Bocian i Kobiety kobietom. Po to, żeby wesprzeć inne w podobnej jak

ona sytuacji. Mąż zostawił ją, bo zakochał się w innej, ani młodszej, ani ładniejszej. Nie wziął niczego z mieszkania. Zamknął za sobą drzwi i nie wrócił.

Niegdyś tak zostawił pierwszą żonę dla Grety. Nie chciał dzieci. Ze związku z poprzednią żoną miał dwoje. Greta godziła się z tym, by go nie stracić. Nie

może powiedzieć złego słowa: był dobry i opiekuńczy. Wyszła z depresji dzięki myśli, że teraz może już urodzić dziecko.

Spośród 40-latek i starszych zgłaszających się do klinik wspomaganego rozrodu jest wiele decydujących się na dziecko po rozstaniu z mężczyzną. – Nie

chcą już nowych związków – mówi dr Tomasz Rokicki z Invi Medu, Europejskiego Centrum Macierzyństwa w Warszawie, a zdają sobie sprawę, że kończy

się czas, w którym mogą zostać matkami. – Rozsądna granica to 45 lat – mówi dr Beata Ciszko-Tralik z tej samej kliniki. Pacjentce 51-letniej odmówiła

zabiegu.

Greta podeszła do sprawy macierzyństwa – jak mówi – racjonalnie. Nie chciała dziecka z mężczyzną z imprezy. Nabycie nasienia sprzedawanego

w Internecie też nie wchodziło w rachubę. W klinice nasienie jest pewne. Zdrowe, przebadane, wyselekcjonowane. Greta spytała, jakie wykształcenie ma

dawca, jest brunetem czy blondynem i czy zdrowy. To wszystko.

Bała się poza tym, że mężczyzna może ją upokorzyć. Jej mąż, miłość życia, powiedział jej na odchodnym: z moją dziewczyną w 15 minut przeżyłem

więcej seksu niż z tobą przez 15 lat. Czy po czymś takim można sobie wyobrazić kontakt z jakimkolwiek mężczyzną? – pyta Greta do słuchawki

telefonicznej (rozmowa w cztery oczy wykluczona).

Dr. Klaudiuszowi Cieplińskiemu z kliniki Gravida w Płocku 42-letnia pacjentka wyjawiła, że w dzieciństwie nabawiła się urazu do mężczyzn i nie jest

w stanie zmusić się do stosunku. Ale takie sytuacje zdarzają się rzadko. Zazwyczaj kobiety nie mówią, dlaczego nie chcą zajść w ciążę pozamedycznie.

Pragną urodzić. I tyle.

Kto jest ojcem wnuka

Jest pani pierwszą osobą, której o tym opowiadam, mówi 38-letnia Anna z portalu Bocian. Czuję ulgę, że mogę to z siebie wyrzucić. Gdy powiedziałam

mamie, że jestem w ciąży, krzyknęła, że zwariowałam. Po chwili: kto jest ojcem? Tę wiadomość zachowam tylko dla siebie. Czy się z tobą ożeni? Nie, bo

ma już żonę i dzieci. Czy będzie płacił alimenty? Nie chcę od niego żadnych pieniędzy. Czy jest zdrowy? Zdrowy. Dobre choć to.

Wiadomość o wnuku z in vitro – sądzi Anna – matka zniosłaby gorzej niż tę, że jest nieślubny. Określenie to brzmi dziś wręcz egzotycznie, brak obrączki

już nie dyskredytuje matek ani dzieci, którym jeszcze na początku ubiegłego wieku na Podkarpaciu księża nadawali dziwaczne imiona, żeby je

napiętnować. Teraz przeciwnie, nieślubne to jakby wyratowane od aborcji.

Invitrowe dziecko, choć statystycznie przez społeczeństwo akceptowane, budzi ciągle lęk – jakieś pincety, próbówki, sztuczne wydziwianie. Dlaczego

z tego ma być wnuk w rodzinie? W poczekalni kliniki Invi Med Anna usłyszała opowieść o tym, jak jacyś bardzo religijni rodzice potraktowali córkę, która

wyznała, w jaki sposób dorobili się z mężem dziecka: odtąd już nie ich córka, nie ich zięć, a ten wnuk to żaden wnuk. Anna postanowiła nie mówić ani

matce, ani nikomu.

Trudno jest udźwignąć myśl – mówi Greta – że będzie się wychowywać dziecko w zupełnej samotności. Jeśli ojciec dziecka mieszka poza rodziną, jeśli

nawet ma już inną, to jednak gdzieś jest, fizycznie istnieje. A tu nic. Tylko plemnik bez imienia i nazwiska.

Mimo to Greta się zdecydowała, bo śmiertelnie boi się samotności. Lecz trudno żyć z tajemnicą, o której nie powinno się nikomu powiedzieć i która nie

kryje przecież w sobie niczego złego ani paskudnego.

Anna z portalu Bocian opowiada o paskudnym początku drogi do dziecka. Sama jest dzieckiem pozamałżeńskim. Wychowali ją dziadkowie, bo przyjaciel

matki nie życzył sobie Anny, dziecka poprzedniego partnera, własnego zresztą też nie. Dziadkowie wykupili mieszkanie w przedwojennym budynku pod

Warszawą. Obok niego stał ni to składzik, ni to garaż dziadka, nieotwierany od lat. Po śmierci dziadków dach wygiął się w końcu w łódkę. Wewnątrz

ukazała się zapomniana przez Boga i ludzi Wołga z 1968 r. Dziadek nią nie jeździł, ale oliwił i wycierał szmatką: była jego maskotką.

Gdyby nie 40 tys. za zabytek, Anna nie podjęłaby decyzji. Jest nauczycielką, nie ma przesadnych zarobków. Jej związek z mężczyzną rozpadł się po paru

latach. Nie spotkała ją żadna wielka miłość. Czy miała pozwolić, by ominęło ją także macierzyństwo?

Poproszenie kogoś ze znajomych, żeby ją zapłodnił, bo jej konkubentowi się nie udało, nie wchodziło w rachubę, są jakieś granice wstydu. Lesbijki

proszą, co prawda, o nasienie kolegów gejów, ale im łatwiej – użyczają je mężczyźni z branży, załatwiają to między swymi.

Anna pojechała do sanatorium, bo tam się odbywa, jak słyszała, wielkie rykowisko. Dała się poderwać. Nigdy nie przeżyła większego obrzydzenia. Klinika

przy tym wydała jej się czysta, piękna i bezimienna. Już po pierwszym podejściu lekarze powiedzieli Annie, że zarodek w niej ma długość 5,7 mm. Tyle

do pokochania, a przecież będzie jeszcze więcej. Wariuje ze szczęścia, tak: wariuje. Ten kapitalik za samochód będzie na pierwsze potrzeby. Ma w szkole

pełny etat, dyplomowany. Są dwa miesiące wakacji. Poradzi sobie.

Strona 1 z 2

Jak mieć dziecko bez udziału faceta | Samotne in vitro - Polityka.pl

2011-04-09

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1514344,1,jak-miec-dziecko-bez-udzi...

background image

Zarodek do adopcji

Iga też poradzi. Rozmawiamy z Igą twarzą w twarz, nie tylko telefonicznie, dzięki pośrednictwu organizacji popierającej planowanie rodziny. Delikatna

i piękna, 42-letnia. Ekonomistka po SGH, z sukcesami, ceniona w swym środowisku. Ze stażem w zachodniej firmie handlowej.

Kupiła pod Poznaniem nieduży dom i urządziła. Jest z tych kobiet, które nie potrafią zadowolić się partnerem, byleby był. Mężczyzn na jej miarę dla

wszystkich nie starcza. Mama, starsza już pani, mówiła: męża trzeba sobie znaleźć na studiach. Strasznie ją to naonczas oburzało. Teraz przyznaje, że

miała rację.

Z jednym fantastycznym ekonomistą, z którym mogłaby być, jakoś się rozminęli. Dopiero po latach dowiedziała się, że on również darzył ją uczuciem.

Ktoś inny stwierdził, że nie jest jeszcze gotowy do trwałego związku. Było nie było, nie udało się, nie Idze jednej. A zegar biologiczny tykał coraz szybciej

i mogło być za późno.

W klinice początkowo przyjęto ją z rezerwą. Niektóre odmawiają procedur samotnym, inne zostawiają sobie wolną rękę. Nie ma przepisu stanowiącego,

że z banku nasienia może korzystać tylko para, lecz brak konkretnych zapisów stawia lekarzy w dwuznacznej sytuacji – mówi dr Tomasz Rokicki z kliniki

Invi Med, która raczej nie odmawia samotnym. Zdarza się to raz na kilkadziesiąt przypadków.

Samotne kobiety ubiegają się o adopcję już urodzonych dzieci. Powierza się je im, wychodząc z założenia, że dziecko musi mieć przynajmniej jedną

kochającą osobę. Byłoby nielogiczne odmawianie im prawa do adopcji zarodka.

Iga poddała się inseminacji nasieniem z banku. Próba się nie powiodła. Po rocznej przerwie Iga zgłosiła się znów do kliniki, przyjmując dwa zarodki

z własnego jajeczka z nasieniem z banku. Udało się. Powiedziała matce, jak zaszła w ciążę. Matka przyjęła to ze zrozumieniem, a potem z radością.

Naczytała się o procedurach. Mówisz, że jeden z zarodków podzielił się na połowę i będą dwie bliźniaczki jednojajowe, powiedziała. A drugi zarodek, co

się z nim stało? Z drugiego rozwija się trzecia dziewczynka, wyjaśniła Iga, urodzą ci się trzy wnuczki.

Tylko magisterki

Po wspomaganą ciążę zgłaszają się kobiety z wyższym wykształceniem. Inseminacja kosztuje 1500 zł. Nawet skromniej wykształcone i gorzej zarabiające

są w stanie oszczędzić taką sumę. Ale takie nie przychodzą. Tylko magisterki.

Statystyki podają, że w 2009 r. przyszło na świat 4367 dzieci urodzonych przez 18-letnie i młodsze panny, przeważnie bez wykształcenia i z biednych

środowisk. To dzieci wpadkowe i przedmałżeńskie – po nich dopiero ślub. Starszym pannom rzadziej przydarzają się przypadkowe ciąże. Większość 40-

letnich i jeszcze starszych, a w tym samym roku było ich 1375, podejmuje przypuszczalnie decyzję o ciąży z rozmysłem. Spora grupa, choć nikt nie bada,

ile ich jest – z pomocą lekarzy z klinik rozrodczości wspomaganej.

Lekarze mówią, że ich liczba utrzymuje się na tym samym poziomie. Ale tak jak rośnie liczba urodzeń pozamałżeńskich i przesuwa się społeczna

akceptacja granicy wieku, w którym wypada urodzić dziecko, liczba ciąż wspomaganych zapewne też będzie rosła. Jeśli nie wejdą restrykcyjne przepisy,

które to ograniczą. Wtedy będą jeździć, jeśli będzie je na to stać, po ciążę za granicę.

Wykonanie Javatech | Prawa autorskie © S.P. Polityka

Strona 2 z 2

Jak mieć dziecko bez udziału faceta | Samotne in vitro - Polityka.pl

2011-04-09

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1514344,1,jak-miec-dziecko-bez-udzi...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2011 04 06 Samotne in vitro Dyskusja
2011 04 06
Geografia Regionalna - 2011.04.06, GEOGRAFIA, geografia regionalna (magda926)
2011 04 06 Sosnowiec
Re Cywilne, PC-04.06.2011
FIDE Trainers Surveys 2011 04 29 Georg Mohr An Isolated Pawn in the Endgame
in vitro, studia rolnictwo, rok IV
Młoda Polska WYKŁAD (04 06 2014)
Kultury in vitro roslin rozmnazanie klonalne
02 Leczenie bolu pooperacyjnego Szkola Bolu PTCh Machala W 2009 04 06[1]
In vitro antitumor actions of extracts
Complete Timeline of Darkest Powers Stories 2011 04 13
In vitro truskawka id 212540 Nieznany
1 1 Podstawowe definicje; główne kierunki przemian rozwojowych roślinnych tkanek in vitro(1)
2011.04.10 - 438 1 test z odpow, Testy, testy sędziowskie
Życie ludzkie świętość czy zabawka nt in vitro
2011 vol 06 POLITYKA ENERGETYCZNA TURCJI W REGIONIE KASPIJSKIM

więcej podobnych podstron